text_structure.xml
37 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PoselJozefOleksy">Otwieram posiedzenie Komisji Europejskiej. Dzisiejszy porządek dzienny przewiduje pierwsze czytanie poselskiego projektu uchwały w sprawie traktatu konstytucyjnego Unii Europejskiej. Przechodzimy do procedowania. Wnioskodawców reprezentuje pan poseł Antoni Macierewicz. Czy na sali są obecni przedstawiciele rządu? Nie widzę. Sekretariat wysłał zawiadomienia o dzisiejszym posiedzeniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PoselRomanGiertych">Czy mogę złożyć wniosek formalny?</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PoselJozefOleksy">Proszę zaczekać. Musimy przyjąć rozstrzygnięcie, ponieważ marszałek Sejmu musi wprowadzić ten punkt do porządku obrad.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#DyrektorDepartamentuUniiEuropejskiejMinisterstwaSprawZagranicznychMiroslawBroilo">Chcę państwa poinformować, że pan minister Jan Truszczyński, który miał być obecny na posiedzeniu Komisji, niestety, musiał wziąć udział w konsultacjach Grupy Wyszehradzkiej w Pradze.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PoselJozefOleksy">Jest pan w błędzie. Pan minister jest w Warszawie, ponieważ przed chwilą z nim rozmawiałem przez telefon.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#DyrektordepartamentuMSZMiroslawBroilo">Według informacji, jakie mi przekazano, pan minister miał być w Pradze.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PoselRomanGiertych">Składam wniosek o sprawdzenie kworum.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PoselJozefOleksy">Zanim Komisja rozpocznie obrady, zawsze sprawdzamy kworum. Stwierdzam, że jest kworum. Proszę przedstawiciela wnioskodawców o przedstawienie projektu.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Projekt uchwały, który mam zaszczyt w imieniu grupy posłów przedstawić Komisji, jest krótki i jasny. Ma następujące brzmienie: "Sejm Rzeczpospolitej nie wyraża zgody na podpisanie Traktatu Konstytucyjnego UE zawierającego zasadę pierwszeństwa Konstytucji UE wobec Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej". Projekt uchwały odnosi się do projektu konstytucji UE, który w art. 10 stwierdza: "Konstytucja i prawo przyjmowane przez instytucje Unii w ramach wykonywania kompetencji jej powierzonych mają pierwszeństwo przed prawem państw członkowskich". Tak naprawdę można by ograniczyć się do przedstawienia państwu posłom kilku wypowiedzi pana ministra Jarosława Pietrasa, w imieniu pana premiera Leszka Millera. W listopadzie 2002 r. w odpowiedzi pisemnej stwierdził, co następuje: "zgodnie z brzmieniem samej Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej jest ona najwyższym prawem Rzeczypospolitej /art. 8 ust. 1/. Regulacja zawarta w ust. 3 art. 93 konstytucji przewiduje expresis verbis pierwszeństwo przepisu wspólnotowego w wypadku kolizji z normą ustawową, ale nie z normą konstytucyjną", następnie: "Umowy międzynarodowe plasują się w każdym przypadku poniżej norm konstytucyjnych". W innym miejscu: "Również w opinii Rady Legislacyjnej zwrócono uwagę, że art. 91 ust. 2 w powiązaniu z art. 188 pkt 1 i 2 oraz art. 91 ust. 3 Konstytucji RP, nie pozwalają uznać, iż prawo Unii Europejskiej mając pierwszeństwo wobec ustaw krajowych, ma pierwszeństwo także wobec Konstytucji RP". Przytoczyłem państwu oficjalne wypowiedzi ministra rządu Rzeczypospolitej Polskiej, który w imieniu premiera Leszka Millera jednoznacznie, niecały rok temu, stwierdzał, że Konstytucja RP jest nadrzędna wobec wszystkich uregulowań zewnętrznych, w tym także UE. Trzeba więc spytać, co takiego się wydarzyło miedzy listopadem 2002 r., a listopadem 2003 r., czy tym bardziej styczniem 2004 r., że ten sam rząd i premier próbują w pełni świadomie złamać prawo i podpisać umowę, co do której nielegalności są sami przekonani. Mówię o tym dlatego, że pan premier Leszek Miller w wielu wypowiedziach, począwszy od listopada 2003 r., skończywszy na zeszłym tygodniu, odnosząc się do projektu konstytucji UE kwestionował lub wskazywał na konieczność negocjacji punktów dotyczących sposobu głosowania w Radzie Unii Europejskiej, ale równocześnie wielokrotnie stwierdzał, że rząd RP akceptuje inne przepisy projektu. Rozumiem, że dotyczy to także art. 10, który państwu przedstawiłem. Premier rządu RP zapowiada w imieniu Polski złamanie fundamentalnego prawa naszego kraju, a art. 8 konstytucji stanowi, że "Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej" jest rdzeniem i istotą polskiego prawa. Jeśli ten artykuł zostanie obalony, to ze wszystkimi prawami RP będzie mogło stać się podobnie. W szczególności chcę zwrócić uwagę na konsekwencje takiego postępowania dla tak fundamentalnych praw obywatelskich /jak kształt rodziny i małżeństwa art. 18 konstytucji/ i ochrona życia począwszy od poczęcia do naturalnej śmierci. Te podstawowe prawa obywatelskie są zagwarantowane w Konstytucji RP.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#PoselAntoniMacierewicz">Gdybyśmy mieli przyjąć nadrzędność konstytucji UE wraz z całym jej rozdziałem 2 zwierającym tzw. Kartę praw podstawowych, która neguje dwa fundamentalne prawa, które przed chwilą wymieniłem, to doprowadzilibyśmy do załamania porządku konstytucyjnego oraz ugodzenia w podstawowe prawa obywatelskie Polaków. Z tych względów uważam przyjęcie tego projektu uchwały za niezbędne. Przestrzega ona rząd RP przed zagrożeniem, na jakie się naraża dążąc do złamania Konstytucji RP. Tak naprawdę projekt uchwały powinien być uzupełniony o wskazanie, że każdy urzędnik RP, który podpisałby taki traktat, naraża się na postawienie przez Trybunałem Stanu. Przyjmuję jednak, że każdy polski urzędnik jest świadom takiego stanu rzeczy i zagrożeń, jakie to z sobą niesie. Rzecz w tym, aby Sejm, będąc uprzedzonym o przestępczych zamiarach rządu, jasno wyraził swoją wolę, iż nie wyraża zgody na łamanie zasad Konstytucji RP. Tyle wprowadzenia. Chcę zwrócić uwagę panu posłowi Józefowi Oleksemu, że Regulamin Sejmu RP jednoznacznie stwierdza, że podczas przedstawiania projektów uchwał lub ustaw, na sali musi być obecny przedstawiciel rządu w randze ministra. Z powodu braku takiego przedstawiciela składam wniosek o przełożenie obrad nad tym punktem porządku dziennego na moment, kiedy członkowie rządu RP, który zamierza łamać Konstytucję RP, będą obecni i nie będą łamać przynajmniej regulaminu Sejmu w trakcie debaty nad zagrożeniami dotyczącymi łamania konstytucji. Proszę to potraktować jako wniosek formalny.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PoselJozefOleksy">Nie mógł pan go złożyć bez tego wstępu?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Oczywiście, że nie, ponieważ pan poseł prosił mnie o przedstawienie uzasadnienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PoselJozefOleksy">Niestety, jest to temat systemowy. Na posiedzeniu powinien być obecny przedstawiciel rządu, który mógł by udzielać odpowiedzi na zadawane pytania. Już w wypowiedzi pana posła Antoniego Macierewicza jawią się wątpliwości. Istota projektu też nie jest do końca jasna. Omawiamy projekt uchwały o zakazie podpisania przez rząd traktatu, który jeszcze nie istnieje. Tryb tej uchwały wybiega w przyszłość. Mamy przyjąć uchwałę względem czegoś, czego nie ma. Potrzebne są nam wyjaśnienia przedstawiciela rządu. Przychylam się do wniosku pana posła. Rozmawiałem dziś z panem ministrem przez telefon, ale nie spytałem, czy będzie obecny na posiedzeniu, gdyż wydawało mi się to oczywiste. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem wniosku pana posła Antoniego Macierewicza o przełożenie terminu posiedzenia Komisji w tej sprawie ze względu na nieobecność przedstawicieli rządu? Stwierdzam, że Komisja, przy 11 głosach za, 14 przeciwnych i 5 wstrzymujących się, odrzuciła wniosek.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Oczywiście przyjmuję do wiadomości, że mój wniosek upadł w głosowaniu, ale nie oznacza to możliwości procedowania nad projektem uchwały. Z regulaminu wynika, a pan poseł Józef Oleksy, jako przewodniczący Komisji powinien podjąć tę decyzję, iż nie możemy procedować do czasu przybycia ministra. Oczekując na ministra możemy procedować nad innymi kwestiami.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PoselJozefOleksy">Jest to jedyny punkt porządku dziennego.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PoselMarekKotlinowski">Myślę, że słowa pana posła Antoniego Macierewicza zasługują na poparcie. Proszę o zarządzenie przerwy i zwołanie prezydium Komisji, abyśmy mogli ustalić wspólne stanowisko w tej bardzo ważnej dla przyszłości naszego kraju sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PoselJozefOleksy">Przerwa nic nie zmieni, ponieważ wszystko jest jasne.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PoselCezaryStryjak">Jest to poselski projekt uchwały, a nie rządowy. Nie sadzę, aby obecność pana ministra była konieczna do podjęcia decyzji na temat tego projektu. Trudno polemizować z propozycją grupy posłów, ponieważ jest ona w zasadzie bezpodstawna. Z trudem wysłuchaliśmy uzasadnienia. Z trudem także się je czyta. Jeśli posłowie wnoszą ten projekt, uzasadniają go, to niech także posłowie go rozpatrzą. Uważam, że nic złego się nie stanie, jeśli go rozpatrzymy i oczywiście odrzucimy.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PoselMarekKotlinowski">W tej chwili trwają negocjacje ministra spraw zagranicznych z ministrem spraw zagranicznych Niemiec i Francji. Są to bardzo ważne konsultacje. Nie możemy procedować nad projektem tej uchwały nie znając wyników bieżących negocjacji i obecnych realiów.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PoselJozefOleksy">Równie trafny jest argument, że nie możemy procedować nad wnioskiem, który dotyczy nieistniejącego traktatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Milczałem, gdy kolejna osoba odnosiła się polemicznie i w sposób niezgodny ze stanem faktycznym do projektu uchwały, ale chcę prosić, aby pan poseł Józef Oleksy swoją powagą nie utwierdzał błędnych poglądów. Projekt uchwały nie odnosi się do nieistniejącego traktatu, tylko expresis verbis wielokrotnie stwierdzonych i powtórzonych publicznie w ciągu ostatnich miesięcy, zamierzeń rządu, który pragnie złamać konstytucję. Z tą chwilą pan poseł mógłby powiedzieć, że podejmowanie uchwały przestrzegającej przed takim zagrożeniem byłoby bez sensu. Właśnie dopóki czyn zagrażający RP nie zostanie popełniony, dopóty można na ten temat dyskutować. Jeśli zostanie już popełniony, to będziecie państwo rzeczywiście mogli mówić o faktach dokonanych. Przestrzegamy przed tym.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PoselJozefOleksy">Ostrzegam przed praktyką składania projektów uchwał w sprawach przyszłych, ponieważ ich może być bez liku. W każdej kwestii, w której wyobraźnia podsuwa nam zagrożenie, możemy podejmować uchwały, że czegoś nie wolno zrobić. Nie ma projektu. Fiaskiem skończyła się Konferencja Międzyrządowa. Nikt nie wie, czy projekt konstytucji będzie miał dotychczasowy kształt, czy inny. Podejmowanie uchwały odnośnie do nieistniejącego projektu i w niejasnej sytuacji jest bezproduktywne.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Chcę przypomnieć, że pan premier Leszek Miller potwierdzał ostatnio wielokrotnie, że wszystkie kwestie poza sprawą głosowania w Radzie Unii Europejskiej, Polska podtrzymuje. Dotyczy to także zgody na art. 10 projektu konstytucji UE. Proszę nie przekładać sporów wewnątrzpartyjnych na sprawy państwowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PoselRomanGiertych">Pan poseł Józef Oleksy toczy już z posłem wnioskodawcą dyskusję, więc chcę w niej zabrać głos i odnieść się merytorycznie do projektu uchwały. Chcę zauważyć, że intencje tego projektu idą w kierunku projektu, który marszałek Sejmu skierował do czytania na posiedzeniu Sejmu. Mam nadzieję, że podczas najbliższego plenarnego posiedzenia Sejmu będziemy obradować na temat tego projektu. Sprawa nie jest błaha, ponieważ, jak poinformowały media, rząd zamierza uznać traktat konstytucyjny przygotowany przez Konwent Europejski za podstawę do podpisania konstytucji europejskiej. Przypomnę, że pan premier Leszek Miller powiedział, że 99% projektu jest akceptowane przez rząd. Jednym pominiętym procentem była kwestia ważenia głosów. Godnym poparcia i słusznym argumentem zawartym w uzasadnieniu do projektu uchwały jest to, iż rząd nie zamierza zawetować art. 10 projektu traktatu konstytucyjnego UE, który wyraźnie stanowi, że konstytucja wspólnotowa będzie miała pierwszeństwo nad prawem państw członkowskich, co jest sprzeczne z art. 8 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Kwestia jest zatem zasadna i warto na jej temat odbyć obrady oraz przyjąć projekt uchwały. Muszę jednak wyrazić ubolewanie, że wnioskodawcy w sprawie błędów zawartych w traktacie konstytucyjnym wysilili się jedynie na dwa zdania. Nadrzędność prawa unijnego jest ważnym problemem, ale równie istotna jest nadrzędność sądów UE nad polskimi, co pozostaje w sprzeczności z nadrzędną rolą Sadu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego w świetle polskiej konstytucji. Autorzy projektu nie odnieśli się także do kwestii ideowych, które są sprzeczne z art. 18 Konstytucji RP stanowiącym, że RP uznaje za rodzinę związek mężczyzny i kobiety. Uważam, że te wszystkie elementy powinny zostać uzupełnione, jeżeli chcemy doprowadzić do przeprowadzenia szerszej dyskusji na temat traktatu konstytucyjnego. Sprawa jest na tyle ważna, że dwa zdania nie wystarczą także na uzasadnienie tego projektu uchwały. W celu uniknięcia zarzutów podobnych do tych, jakie przed chwilą sformułował pan poseł Cezary Stryjak, warto dodać do tekstu uchwały słowo "projektu". Otrzymałaby ona wówczas brzmienie: "Sejm Rzeczypospolitej Polskiej nie wyraża zgody na podpisanie projektu Traktatu Konstytucyjnego UE zawierającego zasadę pierwszeństwa Konstytucji UE wobec Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej". Apeluję o taką autopoprawkę. Składam wniosek o przyjęcie projektu uchwały, po ewentualnej autopoprawce, jeśli wnioskodawcy zechcą taką przedłożyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PoselJozefOleksy">Najpierw przedstawił pan poseł bardzo poważne zarzuty do tego projektu, a potem zaproponował pan jego przyjęcie. Pańska wypowiedź uświadomiła mi, że wyrażenie opinii wobec traktatu nie może dotyczyć tylko wąskiego wycinka kwestii. 5 lutego br. odbędzie się debata zagraniczna. Jestem pewien, że co najmniej połowa obrad będzie poświecona konstytucji europejskiej i polskiej polityce w tej dziedzinie. Jest to dobra okazja, żeby złożyć taki projekt. Wydaje mi się słuszny postulat, żeby Sejm zajął bardziej konkretne stanowisko, aniżeli 5 punktów, które przyjęliśmy. Zgodzicie się jednak państwo, że projekt jest lapidarny, dotyczący jednej kwestii, na dodatek niesprecyzowanej, o jakie relacje konstytucyjne chodzi. Nieprawdą jest, że traktat ustanawia wyższość nad konstytucją krajową i nie ma co operować takim schematem. Uważam, że ten projekt ma merytoryczne wady. Jeśli wnioskodawcy się upierają, to oczywiście przeprowadzimy głosowanie i rozstrzygniemy to, ale szereg uwag wskazuje na konieczność dalszej pracy nad projektem i użycia go np. przy okazji całodniowej debaty nad polityką zagraniczną na początku lutego.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PoselAndrzejGawlowski">Po pierwsze, chcę zwrócić uwagę, że spotkaliśmy się w tygodniu, w którym nie ma posiedzenia Sejmu i powinniśmy debatować nad poważnymi projektami. Omawiany projekt, pomijając jego lapidarność, nie jest dobrze przygotowany. Uzasadnienie powinno być zdecydowanie bardziej rzeczowe i rozbudowane. Myślę, że przedłożony projekt ma dwa aspekty: polityczny i merytoryczny. Jeśli chodzi o pierwszy, to został on złożony tylko po to, aby mógł być odrzucony, co niektórym ugrupowaniom politycznym pozwoli zrobić szum medialny i powiedzieć, że ktoś chce sprzedać Polskę. Jest to niezgodne z prawdą. Jeśli natomiast chodzi o kwestie merytoryczne, to wielokrotnie mieliśmy okazję już rozmawiać na temat wyższości traktatu konstytucyjnego UE nad Konstytucją RP. Padały różne argumenty na posiedzeniach Komisji Europejskiej. Mam nadzieję, że te dyskusje pozwoliły już przyjąć, że nie istnieje zagrożenie, o którym mówią autorzy projektu uchwały. W związku z tym składam wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PoselJozefCepil">Sprawa pierwszeństwa konstytucji dla Europy i prawa przyjmowanego przez instytucje UE nad prawem państw członkowskich jest kwestią zasadniczą dla zdefiniowania suwerenności danego państwa. Samoobrona podziela zaniepokojenie posłów wnioskodawców reprezentowanych przez pana posła Antoniego Macierewicza, zwłaszcza że ich projekt nie dotyczy ogólnej kwestii nadrzędności prawa unijnego nad polskim, tylko nadrzędności konstytucji UE nad Konstytucją RP, która jest dla polskiego ustawodawstwa ustawą zasadniczą. Jeśli jest to kwestia sporna o tak podstawowym znaczeniu, to dziwić musi, że podnoszona jest dopiero teraz. Samoobrona zdawała sobie sprawę z faktu oddawania UE części swoich kompetencji i suwerenności. Przyjmowała to zawsze z najwyższą goryczą, jako ostateczność, która wynika jednak z aktualnego układu stosunków międzynarodowych i wzajemnego przenikania współpracy międzypaństwowej. Chcę się odnieść do art. 10-17 projektu traktatu konstytucyjnego zawartych w tytule 3: "Kompetencje UE". Chodzi nie o nadrzędność jednego prawa nad drugim, tylko, cytuję art. 10 ust. 1 projektu traktatu: "w ramach kompetencji jej powierzonych". Art. 11-13 określają, jakie kwestie są w wyłącznej kompetencji UE i tylko ona może w nich stanowić prawo, a jakie podlegają tzw. kompetencji dzielonej lub są w gestii parlamentu krajowego. Niezależnie od wywodu, jaki tu przeprowadziłem, trzeba przyznać, że sformułowanie ust. 1 art. 10 jest bardzo jednoznaczne i może wywoływać wrażenie sprzeczności z art. 8 Konstytucji RP. Z tego względu sprawę należy rozpatrywać w świetle art. 90 ust. 1 naszej konstytucji, który stwierdza: "Rzeczypospolita Polska może na podstawie umowy międzynarodowej przekazać organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencje organu władzy państwowej w niektórych sprawach". Tak zapewne jest w tym przypadku. Uwzględniając jednak sformułowanie art. 10 ust. 1 projektu traktatu konstytucyjnego, Samoobrona RP podziela częściowo wątpliwości wnioskodawców projektu uchwały.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Zanim zostanie zarządzone głosowanie, chcę powiedzieć kilka słów na temat argumentów, które zostały przedstawione. Z pewnym żalem stwierdzam, że tak naprawdę tylko jedno ugrupowanie polityczne przygotowało się do tej debaty poważnie i sformułowało, choć nie satysfakcjonujące wnioskodawców i mnie osobiście, to jednak merytoryczne argumenty. Myślę oczywiście o ostatnim wystąpieniu Samoobrony. Argumenty, które sformułował pan poseł Józef Oleksy, powinno się w ogóle pominąć, podobnie jak przedstawione przez pana posła Cezarego Stryjaka i innych członków SLD. Nie można poważnie odnieść się do próby odrzucenia projektu uchwały na podstawie, że projekt odnosi się do czynu, który nie został jeszcze popełniony. Powtórzę jeszcze raz, że gdyby stanowiska Sejmu miały odnosić się wyłącznie do faktów dokonanych, to Sejm musiałby się zamienić w grono historyków, a nie w izbę ustawodawczą. Istotą działania Sejmu w tej sprawie, gdy mamy do czynienia z wielokrotnymi deklaracjami rządu zapowiadającego złamanie konstytucji, jest przestrzeganie przed takim zagrożeniem, a nie czekanie, aż się to dokona. Byłem bardzo głęboko rozczarowany stanowiskiem pana posła Józefa Oleksego, który pełnił funkcję premiera Rzeczypospolitej oraz inne ważne funkcje państwowe, m. in. marszałka Sejmu. Takie lekceważenie prawa, które zostało zawarte w wypowiedzi pana posła, jest dla mnie szokujące i źle wróży Polsce pod kierownictwem SLD i ludzi wyrażających podobne stanowiska. Druga kwestia, którą chcę poruszyć, odnosi się do poparcia, jakiego udzielili projektowi przedstawiciele Ligi Polskich Rodzin. Jestem za nie wdzięczny. Równocześnie chcę zwrócić uwagę, że w uzasadnieniu, które przedstawiłem we wprowadzeniu do dyskusji bardzo jasno odniosłem się do dwóch zasadniczych praw obywatelskich, które będą złamane poprzez art. 10 projektu konstytucji Unii Europejskiej. Chodzi o art. 18 związany z małżeństwem i rodziną oraz artykuł stanowiący o ochronie życia, który Trybunał Konstytucyjny zinterpretował jako ochronę życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Zgadzam się, że lepiej byłoby, gdyby w uzasadnieniu expresis verbis zostało to wyłożone, ale wydaje się, że dla tak doświadczonych prawników konsekwencje łamania konstytucji są oczywiste i przedstawianie wszystkiego na piśmie nie jest konieczne. Jeśli jednak uważają państwo posłowie, że rozszerzenie uzasadnienia jest potrzebne, to istnieje taka możliwość. Moim zdaniem nie jest właściwe, a nawet byłoby błędne, zmodyfikowanie treści projektu uchwały. Istotą i najważniejszym elementem, nie negując konsekwencji związanych z problematyką sądową, którą poruszył pan poseł Roman Giertych, jest zakwestionowanie zwierzchnictwa Konstytucji RP, jako najwyższego prawa w naszym kraju. Inne konsekwencje wynikają z tego faktu. Mam nadzieję, że wszyscy prawnicy wiedzą, że im prostsze prawo, tym lepiej. Lapidarność jest zaletą, a nie wadą. Źli prawnicy mnożą argumenty i kwestie tam, gdzie wszystko jest jasne. Chcę odnieść się krótko także do problemu zasygnalizowanego przez przedstawiciela klubu parlamentarnego "Samoobrona RP", ponieważ poruszył on kwestię często błędnie podnoszoną.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#PoselAntoniMacierewicz">Chodzi mi o konsekwencje zapisu, iż konstytucja i prawo przyjmowane przez instytucje UE w ramach wykonywania kompetencji jej powierzonych mają pierwszeństwo przed prawem państw członkowskich. Pan poseł Józef Cepil, ale nie tylko on, wielokrotnie przytaczał ten argument i rozważał, czy przypadkiem nie wynika z tego, iż zwierzchnictwo konstytucji UE jest ograniczone tylko do wąskiego wycinka kompetencji, które w dalszych artykułach, do art. 17 włącznie, są kompetencjami powierzonymi. Chcę bardzo jasno stwierdzić, że tak nie jest z dwóch powodów. Po pierwsze, art. 10 jasno stanowi, że chodzi zarówno o konstytucję, jak i o prawo przyjmowane przez instytucje UE. Jeśli chodzi o konstytucję, to wskazałem już na konsekwencje związane z Kartą praw [odstawowych. Druga kwestia dotyczy tzw. kompetencji powierzonych Unii. Trzeba wskazać na bardzo szeroki zakres tego pojęcia. Obejmuje ono tzw. wyłączne kompetencje, które objęte są art. 12 projektu konstytucji Unii, jak i kompetencje dzielone. W ramach art. 13 projektu konstytucji UE regulacje wspólnotowe mają pierwszeństwo przed regulacjami państw członkowskich i następują zawsze wówczas, gdy państwa członkowskie nie podejmą stosownych działań. Kompetencje dzielone mają bardzo szeroki zakres. Chodzi o wolność, bezpieczeństwo, sprawiedliwość, rynek wewnętrzny, rolnictwo, rybołówstwo, transport, sieci transeuropejskie, politykę społeczną, środowisko naturalne, problemy bezpieczeństwa w zakresie zdrowia publicznego - spójność społeczną, gospodarczą i terytorialną. Są to kwestie, które projekt traktatu konstytucyjnego UE wylicza, jako wchodzące w zakres kompetencji dzielonych. W ich ramach instytucje wspólnoty mają prawo do wydawania regulacji, które będą miały pierwszeństwo przed Konstytucją RP. To jeszcze nie wszystko. Istota rzeczy polega bowiem na tym, że UE zapewnia sobie dużą swobodę, jeśli chodzi o powierzanie jej kolejnych dziedzin życia państw członkowskich bez zgody wyrażonej na podstawie odpowiednich przepisów wewnętrznych. Decyduje o tym art. 17 projektu. Brzmi on następująco: "Jeżeli w ramach polityk określonych w części drugiej działanie Unii okaże się konieczne do osiągnięcia jednego z celów określonych przez niniejszą konstytucję, a konstytucja nie przewidziała niezbędnych uprawnień, Rada Ministrów stanowiąc jednomyślnie na wniosek Komisji i po uzyskaniu zgody Parlamentu Europejskiego podejmuje odpowiednie środki stosując procedurę monitorowania zasady pomocniczości, o której mowa w art. 9 ust. 3. Komisja zwraca uwagę parlamentów narodowych państw członkowskich na wnioski oparte na niniejszym artykule. Postanowienia przyjęte na podstawie niniejszego artykułu nie mogą prowadzić do harmonizacji przepisów ustawowych i wykonawczych państw członkowskich w przypadkach, gdy konstytucja wyklucza taką harmonizację". Tym samym mogą i będą stosowane we wszystkich innych sytuacjach. Art. 17 projektu konstytucji przesądza o faktycznej likwidacji parlamentaryzmu polskiego, potwierdza zwierzchność konstytucji UE i Rady Unii Europejskiej nad parlamentem polskim i naszym ustawodawstwem, włącznie z Konstytucją RP. Chcę raz jeszcze zadedykować ten wywód panu posłowi Józefowi Cepilowi, aby nie łudził się, iż przepis stanowiący, że rzecz jest ograniczona do kompetencji powierzonych instytucjom wspólnotowym, wyznacza zakres zwierzchności konstytucji UE nad Konstytucją RP. Wręcz odwrotnie. Rozszerza go w ten sposób, iż Unia gwarantuje sobie możliwość niekontrolowanego, dalszego rozszerzenia tego zakresu.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#PoselAntoniMacierewicz">Nie ma przed tym żadnej obrony, a możliwość powstrzymania jest w UE scedowana na przedstawicieli rządów, na Radę UE. Krótko mówiąc, powietrza się przedstawicielom rządów zwierzchnictwo nad możliwością reinterpretacji konstytucji UE, a tym samym konstytucji państw członkowskich. Jest to niedopuszczalne.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PoselJozefCepil">Mam przed sobą treść artykułów, które przed chwilą cytował pan poseł Antoni Macierewicz. Art. 13, który przytoczył pan poseł w całości, stanowi, że Unia dzieli kompetencje z państwami członkowskimi, jeżeli konstytucja powierza im te kompetencje. Mam pytanie, czy zostały już one określone i dokładnie przyjęte? Ust. 3 stanowi m. in., że: "jednak korzystanie z kompetencji nie może prowadzić do uniemożliwiania wykonywania przez państwa członkowskie ich kompetencji". Końcówka ust. 4 brzmi: "korzystanie z tej kompetencji nie może prowadzić do uniemożliwienia wykonywania przez państwa członkowskie ich kompetencji". Art. 17 dotyczy klauzuli elastyczności, o której mówił pan poseł, że uniemożliwia pewne rozwiązania i w praktyce nie jest elastyczna. W czwartej linijce tego artykułu zapisano, że: "jeżeli konstytucja nie przewidziała zbędnych uprawnień Rada Ministrów stanowiąc jednomyślnie na wniosek Komisji i po uzyskaniu zgody" itd. Cytuję tylko fragment tego zapisu, z którego wynika, że Parlament Europejski nie może działać wbrew Radzie Ministrów, czyli kiedy nie ma jednomyślności. Wypowiedzi pana posła Antoniego Macierewicza wskazują na manipulowanie przez niego treścią przepisów projektu. Jeżeli Komisja nie będzie jednomyślna, to Parlament Europejski nie będzie mógł narzucać swojej woli. Tak jak w naszym parlamencie nie ma jednomyślności, podobnie w Komisji i w Radzie Ministrów także jej nie będzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PoselStanislawDulias">Sądzę, że w tych dyskusjach nie poruszano najważniejszej kwestii. Jesteśmy członkami Sejmu RP i nasze zainteresowanie powinno być skierowane na kwestie dotyczące naszego kraju. Należy odpowiednio traktować relacje Konstytucji RP i traktatu konstytucyjnego UE. Chcę państwu przypomnieć czas sprzed ponad dwustu lat, kiedy doszło do sytuacji, że za Polaków decydował ktoś inny. Obecnie, nie dość, że inni będą decydować, to jeszcze sami chcemy uchwalić prawo pozwalające na takie rozwiązanie. Można tu zauważyć pewną analogię i nie można zupełnie spokojnie odnosić się do tych kwestii. Przejdę teraz do spraw związanych z sytuacją gospodarczą Polski. Uważam, że traktat konstytucyjny UE jest ściśle skorelowany z tym zagadnieniem. Różni politycy, także ja, wyrażają konieczność renegocjacji chociażby kilku podstawowych kwestii. Uważam, że nie powinniśmy podpisywać traktatu, a nawet przystępować do prac nad jego treścią, ponieważ może on doprowadzić do likwidacji naszego kraju. Takie zagrożenie występuje i musimy sobie z niego zdawać sprawę. Obecny parlament będzie za to odpowiedzialny.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Chcę krótko odpowiedzieć panu posłowi Stanisławowi Duliasowi. Jak rozumiem, w podstawowym zakresie istnieje między nami zgodność. Nie można uznać i zaakceptować zwierzchnictwa konstytucji UE nad Konstytucją RP w żadnym, nawet najdrobniejszym szczególe. Problem polega tylko na tym, iż pan poseł nie doczytał i nie do końca zinterpretował konsekwencje przeczytanego przez siebie przepisu projektu traktatu konstytucyjnego wspólnoty. Cóż bowiem znaczy powierzenie Radzie UE, a nie Parlamentowi Europejskiemu, możliwości rozszerzania zakresu tych dziedzin, w których konstytucja będzie miała większość? Pan poseł Józef Cepil twierdził, że nie będzie takich zagrożeń, ponieważ nigdy nie ma jednomyślności. Nie możemy teraz tego jednoznacznie stwierdzić. Możliwe jest przecież uzgodnienie wspólnego stanowiska. Ważne jest to, że projekt konstytucji UE daje przedstawicielom rządów, czyli czynnikowi wykonawczemu, prawo do rozszerzania zakresu zwierzchnictwa konstytucji. Pozbawia to parlamenty krajowe, w tym Sejm RP, możliwości rozstrzygania o tych sprawach. To jest istotą naszego zarzutu. Niektórzy posłowie twierdzą, że jeśli naszym przedstawicielem będzie pani minister Danuta Hübner, to z pewnością będzie istniała jednomyślność. Nie chcę występować przeciwko pani minister, choć jej dotychczasowe działania rzeczywiście mogą budzić bardzo wiele wątpliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PoselJozefOleksy">Zakończyliśmy dyskusję. Za chwilę przejdziemy do rozstrzygania. Mogę jedynie wyrazić zadowolenie z faktu, iż opozycja czyta uważnie wszystko, co dotyczy przyszłości Polski i podejmuje dyskusje na temat kwestii powodujących ich wątpliwości. Czasem elity obojętnieją na finezyjną interpretację interesu narodowego w czasie procesów zachodzących w Europie. Wyrażam zadowolenie, że te dyskusje wyczulają wszystkie szczeble biorące udział w tym procesie. Także przedstawicieli rządu. Należy dokładnie interpretować każdy paragraf, tak żeby jego skutki nie były później sporne. Podtrzymuję swój pogląd, że dyskutujemy o czymś, co nie jest obecnie dyskutowane w czasie spotkań przedstawicieli naszego kraju i wspólnoty. Odbędzie się ratyfikacja projektu traktatu, konferencja międzyrządowa, trwają konsultacje. Nie wiemy, w jakim kierunku się to potoczy i jaki ostateczny kształt przybierze projekt. Nie lekceważę żadnych wątpliwości, które zostały tu wyrażone. Mogą się one przyczynić do zabezpieczenia polskich interesów i utrwalenia naszej pozycji. Sądzę, że ten temat powróci w czasie debaty nad polityką zagraniczną. Z gorzką satysfakcją mogę jedynie stwierdzić, że szkoda, iż dyskusje dotyczące różnych rozwiązań zawartych w traktacie rozpoczęły się po zakończeniu Konwentu Europejskiego, a nie w trakcie jego prac. Z pewnością byłoby lepiej, a prace tego ciała potoczyłyby się być może inaczej, jeśli dyskusje polityków toczyłyby się równolegle z jego istnieniem. Niestety, wówczas, poza nielicznymi wyjątkami, nie było stosownego zainteresowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Wiem, że zamknął pan dyskusję, ale muszę zabrać głos w trybie sprostowania. Nie mogę pozostawić niewyjaśnionej sytuacji, kiedy pan poseł formułuje nieprawdziwe zarzuty, także wobec mnie. Chcę przypomnieć, że RKN rok temu złożył, zresztą na żądanie pana posła Józefa Oleksego skierowane do przedstawicieli klubów i kół poselskich reprezentowanych w Komisji Europejskiej, alternatywny projekt traktatu konstytucyjnego UE, który nie zawierał omawianych dziś elementów. Byliśmy jedynym takim klubem. Dziś pan poseł mówi, że z ubolewaniem stwierdza, iż dyskusja została podjęta dopiero teraz. Nie tylko złożyliśmy ten projekt, ale domagałem się nawet, aby został on poddany pod dyskusję na posiedzeniach naszej Komisji. Pan poseł odmówił. Chciałem także, aby pan poseł dostarczył wszystkim członkom Komisji projekt wniosku mniejszości złożony przez grupę "Europa Różnorodności" pana Jensa Petera Bonde, i ta prośba także nie została spełniona. Teraz twierdzi pan poseł, że nie było chętnych do dyskutowania. To pan poseł uniemożliwiał przeprowadzenie debaty.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PoselJozefOleksy">Każdorazowe udzielenie panu posłowi Antoniemu Macierewiczowi dodatkowego głosu grozi tym, że pan poseł kogoś obrazi.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Prostuję jedynie nieprawdziwe informacje przekazywane członkom Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PoselJozefOleksy">Podtrzymuję moje stwierdzenie i ubolewam, że dopiero po przyjęciu projektu konstytucji Unii rozpoczęły się dyskusje. Zaznaczyłem bowiem od razu, że były pewne wyjątki. Proszę słuchać uważnie. Nie mam obowiązku wymieniać wszystkich wnioskodawców. Wyjątki, o których mówiłem, obejmują pańskie inicjatywy.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Proszę się wyrażać precyzyjnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PoselJozefOleksy">Lepiej słuchać uważnie niż atakować innych mówców. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za odrzuceniem projektu uchwały w sprawie traktatu konstytucyjnego Unii Europejskiej zawartego w druku nr 2348? Stwierdzam, że 20 głosami, przy 10 przeciwnych i 1 wstrzymującym się Komisja postanowiła rekomendować Sejmowi odrzucenie projektu. Proponuję, aby sprawozdawcą był pan poseł Andrzej Gawłowski, który wyraził zgodę na pełnienie tej funkcji. Wobec braku sprzeciwu i braku innych kandydatur stwierdzam, że Komisja wyznaczyła na posła sprawozdawcę pana posła Andrzeja Gawłowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PoselRobertLusnia">Nie jest dobrym zwyczajem, aby sprawozdawcą był poseł, który złożył wniosek o odrzucenie projektu.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#PoselJozefOleksy">Sprawozdawcą może być każdy członek Komisji. Sprawozdawanie jest to prezentacja stanowiska Komisji, a nie własnych poglądów. Jeśli jednak pan poseł Robert Luśnia zgłasza sprzeciw, przeprowadzę głosowanie w sprawie wyboru posła sprawozdawcy. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem kandydatury pana posła Andrzeja Gawłowskiego na posła sprawozdawcę? Stwierdzam, że 20 głosami, przy 8 przeciwnych i 1 wstrzymującym się Komisja dokonała wyboru pana posła Andrzeja Gawłowskiego na posła sprawozdawcę. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>