text_structure.xml
24.7 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Witam państwa posłów i naszych gości. Mamy do dyspozycji materiał sygnowany datą 3 grudnia 2004 r., podpisany przez ministra edukacji narodowej i sportu. Nie jest winą resortu, iż nie był on do tej pory omawiany przez Komisję. Sądzę, że pani minister Anna Radziwiłł w krótkim wprowadzeniu zechce zaktualizować i uzupełnić treści zawarte w tym dokumencie o nowe sprawy, jakie wynikły od daty jego opracowania przez resort. Po wystąpieniu pani minister podejmiemy dyskusję. Jeżeli nie ma sprzeciwu, oddam teraz głos pani minister.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PoselAntoniStryjewski">Zwracam uwagę, że ostatnio czytamy w prasie wiele uwag na temat, który mamy omówić. Rozumiem, że pani minister odniesie się do tego w swoim wystąpieniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Pani minister zgłasza gotowość omówienia także tej kwestii. Proszę panią minister o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuAnnaRadziwill">Postaram się omówić tylko te sprawy, które były przedmiotem działań resortu od grudnia 2004 r., a także zmiany, jakie nastąpiły w prowadzeniu resocjalizacji wśród dzieci i młodzieży. Wiemy, że dwa rodzaje placówek, tzn. ośrodki socjoterapii i ośrodki wychowawcze przechodziły w ostatnich latach różne koleje losu w sensie organizacyjnym i merytorycznym. Początkowo przekazane były z resortu edukacji do resortu polityki socjalnej, po czym wróciły ponownie do resortu edukacji w sposób niezupełnie skoordynowany i spójny. Podstawowym problemem tych ośrodków - tzw. MOS i MOW - w momencie przekazywania ich do resortu edukacji były dwie sprawy: po pierwsze - brak regulacji prawnych ich funkcjonowania, a po drugie, stan rzeczywisty możliwości ich oddziaływania, wyrażający się w małej liczbie takich ośrodków w stosunku do zadań i potrzeb. Jeżeli chodzi o kwestie prawne, to w stosunku do stanu opisanego w materiale nastąpiły istotne zmiany, a mianowicie oba rozporządzenia, o których jest mowa, zostały wydane i opublikowane w "Dzienniku Urzędowym". Rozporządzenie o pozaszkolnych placówkach publicznych czekało na wydanie od 2001 roku, kiedy zostało faktycznie opracowane, ale wydane dopiero po czterech latach. W tym rozporządzeniu są także, ale nie wyłącznie, regulowane zasady działania ośrodków wychowawczych i ośrodków socjoterapii. To rozporządzenie stanowi nierozdzielną całość z dwoma innymi aktami, a mianowicie z rozporządzeniem dotyczącym zasad kierowania, przyjmowania, przenoszenia, zwalniania i pobytu nieletnich w ośrodkach wychowawczych i socjoterapeutycznych oraz z rozporządzeniem w sprawie ramowych statutów tych placówek publicznych. Są one także już opublikowane. Odniosę się teraz do tego, o co wystąpił pan poseł Antoni Stryjewski. Otóż w rozporządzeniu o placówkach są tzw. przepisy przejściowe, w których określa się, że dotychczasowe specjalne ośrodki szkolno-wychowawcze kończą swoją działalność z dniem 1 sierpnia 2006 r. Oznacza to, że te ośrodki szkolno-wychowawcze dla dzieci i młodzieży z zaburzeniami zachowania zostaną przekształcone w młodzieżowe ośrodki socjoterapii, czyli takie placówki, do których nie kieruje sąd, bo nie są to ośrodki dla dzieci niedostosowanych czy zdemoralizowanych, tylko są to ośrodki dla dzieci i młodzieży zagrożonej niedostosowaniem społecznym. Rekrutacja do tych ośrodków odbywa się na zasadzie zgody i wniosków rodziców i poradni psychologiczno-pedagogicznych. Dotychczasowe ośrodki szkolno-wychowawcze przeznaczone są tylko dla jednej grupy dzieci i młodzieży z zaburzeniami zachowania, a nie dla niepełnoprawnych, i one stają się młodzieżowymi ośrodkami socjoterapii. Pozostają natomiast nadal w systemie edukacji specjalne ośrodki szkolno-wychowawcze dla dzieci i młodzieży niepełnosprawnej potrzebującej dodatkowej pomocy pedagogicznej i opieki wychowawczej. Być może należałoby żyć słowa "przekształcone" zamiast "zlikwidowane" w odniesieniu do tych ośrodków, bo wywołuje to różne komentarze. Jednak Centrum Legislacyjne zaleciło użycie takiego określenia o likwidacji, a nie o przekształceniu.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuAnnaRadziwill">W związku z tym zwróciliśmy się do wszystkich starostów, czyli do samorządów prowadzących takie ośrodki, żeby wszyscy byli świadomi tego, iż od 1 września 2006 r. tych ośrodków ma już nie być, ale stają się one młodzieżowymi ośrodkami socjoterapii. Takie są uwagi dotyczące legislacji. Druga sprawa polega na tym, że takich ośrodków jest po prostu za mało. W naszym materiale, przesłanym do państwa w grudniu ub. Roku, napisaliśmy, że ta niezaspokojona skala potrzeb w tym zakresie wyraża się liczbą ponad 2 tysięcy uczniów. Obecnie można powiedzieć, że jest to liczba nie przekraczająca 1.500 uczniów. Jest więc takich dzieci mniej, ale oczywiście nadal takich placówek jest za mało i tego nikt nie kwestionuje. Oceniając to, co się dzieje, uważamy, że docelowo w każdym powiecie powinien być młodzieżowy ośrodek socjoterapii, niekoniecznie wraz z internatem, bo MOS są przeważnie placówkami dziennymi. Można się zastanowić, czy na rok 2006 nie podjąć próby dokonania korekt w algorytmie subwencji oświatowej w postaci zwiększenia wagi za takie dziecko, aby przyznać na ten cel nieco więcej środków. Zwracam uwagę, że czym innym jest sprawa młodzieżowych ośrodków wychowawczych, bo to jest związane z resortem sprawiedliwości i wymiarem sprawiedliwości i chodzi tu o inną grupę młodzieży. Przypominam też, że istnieje narastający problem polegający na tym, iż te dwa rodzaje ośrodków, a szczególnie MOW, zostały wydzielone z innych placówek o podobnym charakterze i ich działanie związane jest z polityką socjalną i pomocą rodzinie. Powstaje swego rodzaju zjawisko tymczasowości, tzn. że ciągle do tych ośrodków kieruje się wychowanków na zasadzie "aby sobie tam trochę pobyli", co oczywiście zakłóca pracę tych ośrodków. To nie ma być pogotowie opiekuńcze czy swego rodzaju "poczekalnia". To jest problem do uregulowania międzyresortowego. I to zgłaszam jako sprawę do rozważenia, także w Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Rozpoczynamy dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PoslankaTeresaJasztal">Nawiąże do tego, o co pytał pan poseł Antoni Stryjewski, bo jestem trochę zdezorientowana. Nie mam na myśli specjalnych ośrodków wychowawczych, do których kierowane są dzieci specjalnej troski, a te ośrodki szkolno-wychowawcze, do których były kierowane dzieci z rodzin patologicznych, gdzie był internat. Zaniepokojenie wywołała informacja, że teraz te ośrodki zostaną przekształcone w dzienne ośrodki socjoterapii, a wszystkie ośrodki z internatem będą zlikwidowane. Chcielibyśmy mieć jasność, czy jakaś część tych ośrodków zostanie zachowana.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PoselAntoniStryjewski">Pani minister powiedziała, że projekty rozporządzeń wydanych ostatnio czekały aż cztery lata. Jak wobec tego wyobrażało sobie poprzednie kierownictwo resortu rozwiązanie tego problemu, mimo że potrzeby w tym zakresie były coraz większe? Na jakiej podstawie pani minister twierdzi, że młodzieży wymagającej pobytu w tych ośrodkach ubyło? Czy istotnie nastąpiła taka poprawa? Odnosząc się do tego, co opublikowano w mediach, pani minister nie rozwiała moich wątpliwości. Podejrzewam, że obawy społeczeństwa, rodziców i pedagogów są zasadne i może dojść do tego, iż młodzież zagrożona czy niedostosowana społecznie, będąca w trudnej sytuacji rodzinnej i wychowawczej, która miała szanse korzystania z opieki i pomocy ośrodków szkolno-wychowawczych i wyrwania się z różnych patologii, wróci do swojego środowiska rodzinnego dotkniętego patologiami i środowiska przestępczego. W rezultacie zamiast ograniczania zjawisk i zachowań patologicznych nastąpi ich nasilenie i starania o resocjalizację młodzieży nie odniosą spodziewanych skutków.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PoslankaMariolaSokolowska">Chciałabym zasygnalizować pewien problem na przykładzie funkcjonowania specjalnych ośrodków szkolno-wychowawczych dla dzieci niepełnosprawnych na terenie Grudziądza, a sądzę, że jest to zjawisko powszechne. Bardzo często zdarza się, że sąd kieruje dzieci z zaburzeniami zachowań do ośrodków dla niepełnosprawnych. Rozumiem, że wprowadzane teraz zmiany będą polegały na tym, aby młodzież i dzieci niedostosowane społecznie i z zaburzeniami zachowań wyprowadzić z ośrodków specjalnych dla dzieci niepełnosprawnych. Takie zmiany są jak najbardziej celowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PoslankaKrystynaSzumilas">Problem młodzieżowych ośrodków wychowawczych, młodzieżowych ośrodków socjoterapii i młodzieżowych ośrodków szkolno-wychowawczych jest bardzo ważny, bo dotyczy generalnie polityki państwa w zakresie zapobiegania patologii wśród dzieci i młodzieży, resocjalizacji i przywracania tym dzieciom i młodzieży normalnych warunków funkcjonowania, nauczenia ich normalnego życia. Temat ten został włączony do prac naszej Komisji, ponieważ chcieliśmy wiedzieć, jak te zmiany dotyczące podporządkowania młodzieżowych ośrodków wychowawczych i młodzieżowych ośrodków socjoterapii wpłynęły na ich działalność. Z dużym niepokojem wysłuchałam słów pani minister o tym, że dokonane zmiany spowodowały poczucie tymczasowości w tych ośrodkach. One są po to, aby pomóc młodzieży, a jeśli zmiany wywołały takie poczucie, oznacza to, że były niepożądane i nie przyczyniły się do tego, aby te ośrodki lepiej funkcjonowały i aby młodzież uzyskiwała tam właściwą pomoc. To jest smutny wniosek i podaję go pod rozwagę wszystkim posłom, którzy głosowali za taką zmianą. Pani minister mówiła o tym, że jakby zamierzeniem resortu edukacji jest powołanie młodzieżowych ośrodków socjoterapii w każdym powiecie. Taki jest plan docelowy. Obecnie takich ośrodków jest bardzo mało, nie ma ich nawet w każdym województwie. Osiągnięcie tego zamierzenia wymaga asygnowania odpowiednich środków finansowych. Wydaje się, że ciągłe zmienianie algorytmu subwencji oświatowej - raz w tę, a drugi raz w inną stronę - nie zmieni tej sytuacji i nie zapewni środków na prowadzenie tych placówek, o których teraz mówimy. Już w 2004 r. po przekazaniu młodzieżowych ośrodków wychowawczych i młodzieżowych ośrodków socjoterapii do systemu edukacji nastąpiło w tych ośrodkach tąpnięcie finansowe spowodowane zmianą sposobu ich finansowania. Algorytm przyjęty na rok 2004 spowodował, że niektóre ośrodki otrzymały o połowę mniej pieniędzy. Było to w czasie roku budżetowego naprawiane, ale to ciągłe zmienianie nie sprzyja stabilizacji tego systemu. Wydaje się, że należałoby przedstawić konkretną propozycję tych ośrodków przez samorządy, ale nie przez subwencję oświatową. Mam kilka pytań dotyczących funkcjonowania młodzieżowych ośrodków wychowawczych. One swoim zasięgiem obejmują nie tylko teren jednego powiatu. O ile ośrodek socjoterapii jest ośrodkiem powiatowym, o tyle młodzieżowy ośrodek wychowawczy obejmuje swoim zasięgiem znacznie większy teren. W związku z tym były kłopoty z prowadzeniem tych ośrodków przez powiaty. Ile młodzieżowych ośrodków wychowawczych zostało w ciągu minionych dwóch lat przejętych przez wojewódzkie urzędy marszałkowskie? Czy są takie ośrodki, które zostały przejęte i czy należy się spodziewać, że będzie to nadal postępowało?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PoselFranciszekPotulski">Nie czas i miejsce, aby wyjaśniać, czemu służą wagi w algorytmie wyliczania subwencji oświatowej, bo to jest tylko kwestia podziału środków z subwencji. Zwracam jedynie uwagę nam wszystkim i pani minister, że w 2004 r. powiaty na zadania oświatowe nie wydały w znaczącej części środków przyznanych im w ramach subwencji na realizację tych zadań. Subwencja jest własnością samorządu i on decyduje o jej wydatkowaniu, natomiast wagi są po to, aby dokonywać w odpowiedni sposób podziału przyznanych środków. O tym, czy decyzja przekazania do systemu edukacji ośrodków wychowawczych, w skład których wchodzi szkoła, była błędna, czy nie, mówi się różnie, ale są to przeważnie oceny powierzchowne. To jest kwestia do szerszej dyskusji. Wcześniej czy później trzeba będzie dokonać inwentaryzacji potrzeb nie tylko z punktu widzenia liczby dzieci, które powinny być objęte tą formą opieki wychowawczej. Chciałbym przeciwstawić się takiemu poglądowi prezentowanemu przez panią posłankę Krystynę Szumilas, że jest to kwestia państwa, a nie samorządu, bo to jest także problem do rozwiązania przez samorządy i ich polityki w tym zakresie. Oczywiście jest też kwestia takiego przydziału środków, aby można było te zadania realizować.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PoselAntoniStryjewski">Chciałbym jeszcze dodać, że przy takim założeniu modelowym, aby jeden ośrodek przypadał na powiat, trzeba brać pod uwagę sprawę dojazdu dzieci do takiego ośrodka. Mamy obecnie duże problemy z dowożeniem dzieci do szkół nawet na obszarze jednej gminy. Np. na terenie Warmii i Mazur dojazd do szkół i z powrotem trwa często 4 godziny dziennie.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PrzewodniczacyZwiazkuZawodowegoPracownikowZakladowPoprawczychdlaNieletnichTadeuszPisarek">W naszej pracy spotykamy się z wychowankami młodzieżowych ośrodków wychowawczych, prowadząc działalność resocjalizacyjną z tą młodzieżą. Najważniejszą sprawą w pracy resocjalizacyjnej z młodzieżą są działania profilaktyczne, które są dość kosztowne. Z powodu ograniczenia zajęć pozalekcyjnych z młodzieżą w szkołach duża część uczniów utraciła możliwość korzystania z dłuższego pobytu w szkołach i została pozostawiona sama sobie. Przekształcenia dokonane w naszym kraju spowodowały duże bezrobocie, a na tym tle zrodziło się wiele patologii rodzinnych, co oddziałało na zachowania młodzieży według nie najlepszych wzorców. Powstała moda na życie na luzie, nastąpiła minimalizacja potrzeb, ale i chęć zdobywania wszystkiego bez pracy i bez wysiłku. Gdyby były dostateczne środki na prowadzenie profilaktyki w szkołach i gdyby odtworzono system zajęć pozalekcyjnych, nie trzeba byłoby wydawać pieniędzy na prowadzenie ośrodków resocjalizacyjnych. W pracy resocjalizacyjnej najważniejsze znaczenie ma praca psychologów, których ciągle mamy za mało. Młodzież sfrustrowana swoją sytuacją rodzinną i brakiem akceptacji w grupach rówieśniczych tworzy własne klany i podgrupy, nierzadko o charakterze przestępczym. Kilka lat temu prowadziłem badania na temat słownictwa grypserskiego w zakładach poprawczych. Okazało się, że to słownictwo jest lepiej znane na zewnątrz niż w zakładach. Chłopcy kierowani do zakładów dopiero uczą się tego słownictwa, aby wiedzieli, o czym są piosenki popularne w pewnych środowiskach. Pilnie potrzebna jest praca dużej liczby wychowawców i psychologów w ośrodkach i poradniach psychologiczno-pedagogicznych, aby uchronić młodzież przed zachowaniami patologicznymi. Nie wszyscy młodzi nauczyciele są przygotowani do takiej pracy. Część tych nauczycieli przyjmuje pewien styl młodzieżowy i akceptuje niestosowne zachowania. Mamy przykłady akceptacji takich postaw przez społeczeństwo, np. wulgaryzmy niekiedy są upowszechniane w telewizji przez osoby bardzo popularne, które młodzież naśladuje. Bez odpowiednich środków na profilaktykę nie dokona się żadnych zmian w zachowaniach młodych ludzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Prosiłabym pana o konkluzję, bo to, co pan opisuje, jest nam znane, gdyż są to prawdy oczywiste.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PrzewodniczacyZZPZPdlaNieletnichTadeuszPisarek">Już kończę. Mówi się o zmianach, jakie mają nastąpić w młodzieżowych ośrodkach wychowawczych i socjoterapii, ale te zmiany mogą być dokonane przez wychowawców profesjonalistów, a nie przez najlepiej nawet przygotowanych pracowników socjalnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Proszę o zabranie głosu panią minister.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PodsekretarzstanuwMENiSAnnaRadziwill">Dlaczego tak długo trwało przygotowanie do wydania właściwego rozporządzenia o ośrodkach wychowawczych i socjoterapeutycznych? Stało się tak dlatego, że jest to bardzo trudny temat. W jednym dokumencie jest po prostu duże pomieszanie materii, bo reguluje się kwestie funkcjonowania np. szkolnych środowisk młodzieżowych, ośrodków wychowawczych, w tym ośrodków dla głęboko niepełnosprawnych. Wykonanie tak szerokiej delegacji spowodowało tak znaczne opóźnienie w wydaniu rozporządzenia. Być może nie dość jasno się wyraziłam, mówiąc o liczbie tych, którzy powinni być skierowani do ośrodków socjoterapii. Otóż o ile w grudniu 2004 r. na miejsca w MOS czekało ponad 2 tysiące dzieci lub raczej młodzieży, o tyle w ciągu minionego pół roku udało się doprowadzić do tego, że czeka na miejsca tylko, albo aż, 1500 młodych uczniów. Nie oznacza to, że jest teraz już mniej tych, którzy są zagrożeni niedostosowaniem, tylko że więcej znalazło się miejsc w młodzieżowych ośrodkach socjoterapii. Chciałabym też wyraźnie odpowiedzieć, że te lęki czy obawy zostały wskazane przez media, a podejrzewam, że tylko przez "Gazetę Wyborczą", iż nie wiadomo, co ma się dalej dziać ze specjalnymi ośrodkami szkolno-wychowawczymi. Otóż przepis przejściowy rozporządzenia mówi wyłącznie o specjalnych ośrodkach szkolno-wychowawczych dla dzieci i młodzieży zagrożonych niedostosowaniem społecznym. Oznacza to, że nie chodzi o ośrodki dla dzieci o różnym stopniu niepełnosprawności. Ośrodki dla młodzieży zagrożonej niedostosowaniem społecznym od dnia 1 września 2006 r. mają się stać, a właściwie otrzymać nazwę młodzieżowych ośrodków socjoterapii. Zdecydowano o tym z powodu dodatkowych trudności w ogólnej trudnej sytuacji udzielania pomocy dzieciom i młodzieży, ponieważ - mówiąc potocznie - w specjalnych ośrodkach szkolno-wychowawczych było dziecko głuche obok dziecka-złodzieja i oboje traktowano podobnie. Chodzi o oddzielenie dzieci niepełnosprawnych od niedostosowanych społecznie. Skoro ośrodki zostały przekazane do systemu edukacji i jest to kolejna zmiana, to już po raz czwarty niczego nie zmieniajmy. Niech pozostanie tak jak jest, a to, że podejmowano w parlamencie decyzje o przenoszeniu tych ośrodków z edukacji do pomocy społecznej i z powrotem to już sprawa inna. Mówiłam, że tych ośrodków jest za mało i dobrze byłoby, gdyby w każdym powiecie był jeden MOS. Nie można tego załatwić zarządzeniem, że w każdym powiecie obligatoryjnie ma powstać ośrodek socjoterapii dla młodzieży. Byłby to absurd. Jednak w dzisiejszej sytuacji wyraźnie można stwierdzić, że w stosunku do istniejących potrzeb takich ośrodków jest za mało. Czy skłanianie samorządów do tworzenia ośrodków dla młodzieży niedostosowanej przez algorytm subwencji oświatowej jest słuszne, czy niesłuszne? To jest kwestia do rozważenia. Pan poseł Franciszek Potulski mówił, że blisko połowa powiatów nie wykorzystywała środków przyznanych im w ramach subwencji oświatowej. To jest jakby inny temat do dyskusji. Ja próbowałam mówić o refleksjach i myśleniu, co należy robić, żeby zaspokoić istniejące potrzeby rozbudowy sieci MOS. Pan Tadeusz Pisarek powiedział o podstawowej sprawie, że to, iż teraz rozmawiamy o MOS i MOW, ma prowadzić do wniosku o małym znaczeniu czy braku skuteczności prowadzenia przez szkoły działań wychowawczych i profilaktycznych. Nie znaczy to, że szkoła sobie z tym radzi, bo wtedy ani MOW, ani MOS nie byłyby w ogóle potrzebne. To jest istotne dla naszych rozważań.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#DyrektordepartamentuwMENiSElzbietaMatejka">W związku z pytaniem o to, ile młodzieżowych ośrodków wychowawczych prowadzonych jest przez poszczególne szczeble samorządów, informuję, że do końca 2004 r. możliwe było przekazanie 10 spośród 46 MOW na poziom województw. Odbyło się to na wniosek kuratorów i za zgodą władz samorządu wojewódzkiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PoslankaMariolaSokolowska">W wyniku tej dyskusji nasunęło mi się pytanie o zasady funkcjonowania poradni psychologiczno-pedagogicznych. Jak wiadomo, prowadzenie takich poradni jest zadaniem własnym powiatów. Czy w związku z dużym zapotrzebowaniem na psychologów - a wiemy, że poradnie psychologiczno-pedagogiczne mają bardzo szczupłą kadrę, zwłaszcza pracowników z przygotowaniem psychologicznym - nie należałoby się zastanowić, jak pomóc samorządom, które nie są w stanie współfinansować prowadzenia tych poradni?</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Czy pani minister chce odnieść się do tej kwestii?</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PodsekretarzstanuwMENiSAnnaRadziwill">Może omówimy to z panią posłanką indywidualnie i poza posiedzeniem, ponieważ nie ma to nic wspólnego z systemem, o którym dzisiaj rozmawiamy.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Istotnie, jest to rozszerzanie tematu, który dzisiaj omawiamy. Z przedstawionej informacji wynika, że cokolwiek by mówić, mamy w tej trudnej sytuacji znaczący postęp, bo nastąpiło uporządkowanie spraw prawnych, tzn. wydano stosowne rozporządzenia. Oczywiście trzeba obserwować ich wdrażanie, ponieważ życie weryfikuje wszystko, co uzgodnimy, ustalimy i zapiszemy. Z moich doświadczeń pracy w edukacji wiem, że najtrudniejsze były zawsze sprawy szkolnictwa specjalnego, problemy opiekuńcze i wychowawcze oraz sprawowanie nadzoru nad tymi trudnymi kwestiami. Ciągle nie ma dostatecznej liczby fachowców przygotowanych do tej pracy. Ponadto - proszę mi wybaczyć tę uwagę - ale jednak ze strony innych resortów nie było i nie ma zbyt wielkiej pomocy dla resortu edukacji. Tu według mnie nastąpił nawet pewien regres. Jako Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży zależałoby nam na tym, aby również inne resorty czuły ogromną wagę i potrzebę bliskiej i konkretnej współpracy z resortem edukacji w organizowaniu i prowadzeniu działalności na rzecz skutecznej opieki i wychowania dzieci i młodzieży trudnej. Apeluję, aby podczas debaty nad przyszłorocznym budżetem, jeśli nie my, to nasi następcy zechcieli zastanowić się, jak pomóc resortowi edukacji i w jakiej skali udzielić wsparcia finansowego dla tych działań, o których mówiliśmy na dzisiejszym posiedzeniu. Gdy rozmawiamy o sprawach budżetowych i potrzebach oświaty, w tym opieki nad młodzieżą trudną czy niedostosowaną, warto też wskazać samorządom na fakty niewykorzystywania środków, jakie otrzymują one w ramach subwencji oświatowej także na te zadania. Moim zdaniem trzeba zdecydowanie negocjować z samorządami zakres ich współodpowiedzialności i współfinansowania ośrodków wychowawczych i socjoterapeutycznych. Proponuję, abyśmy przyjęli informację przedstawioną przez ministra edukacji narodowej i sportu wraz z podziękowaniami za to, co zostało już zrobione, i z prośbą, aby te wszystkie mankamenty, o których mówiliśmy, zostały wyeliminowane. Czy są uwagi do mojej propozycji? Nie ma uwag. Dziękuję. Zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>