text_structure.xml
31.3 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Otwieram wspólne posiedzenie Komisji: Edukacji Narodowej i Sportu oraz Spraw Zagranicznych. Serdecznie witam podsekretarza stanu w MSZ oraz inne osobistości, które zechciały przybyć na obecne posiedzenie. Porządek obrad został posłom dostarczony na piśmie. Chcę zapytać, czy ktoś chce zgłosić uwagi do porządku obrad? Nikt nie zgłosił uwag. Dlatego stwierdzam, że porządek obrad został przyjęty przez połączone Komisje. Przypominam zebranym, że w porządku obrad przewidzieliśmy pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o wypowiedzeniu Konwencji o wzajemnym uznawaniu równoważności dokumentów ukończenia szkół średnich, szkół średnich zawodowych i szkół wyższych, a także dokumentów o nadawaniu stopni i tytułów naukowych, sporządzonej w Pradze dnia 7 czerwca 1972 r. /druk nr 1775/. Stosowne dokumenty zostały przekazane obecnym na piśmie, jednak mimo to poproszę ministra Sławomira Dąbrowę o uzupełnienie informacji zawartych w dostarczonych materiałach.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychSlawomirDabrowa">Na tle dziesiątków umów międzynarodowych, które komisje sejmowe rozpatrują przy okazji wiązania Polski tymi umowami, obecnie mamy bardzo rzadko spotykany przypadek wypowiedzenia przez Polskę międzynarodowej konwencji o długim tytule, znanej pod nazwą konwencja praska. Konwencję zawarto w 1972 r. w gronie państw, znanych wówczas jako państwa socjalistyczne. Było ich 10. Zrządzeniem losu jest fakt, że państw socjalistycznych jest obecnie mniej, natomiast stron konwencji jest 21. Odpowiedź w tej sprawie jest bardzo prosta. Większe w 1972 r. państwa rozpadły się na mniejsze. Ponieważ część mniejszych państw przejęła w drodze sukcesji dawne zobowiązania umowne, dlatego poczynając od 10 państw sygnatariuszy, obecnie jest 21 stron Konwencji, w tym także Polska. Celem konwencji z 1972 r. było pogłębienie i rozszerzenie współpracy w dziedzinie nauki i oświaty między ówczesnymi sygnatariuszami. Jedną z metod współpracy państw socjalistycznych było wzajemne uznawanie świadectw szkół średnich, szkół średnich zawodowych, a także dyplomów szkół wyższych oraz dokumentów o nadawaniu stopni i tytułów naukowych. Był to okres, kiedy między ówczesnymi państwami istniały w miarę porównywalne podobieństwa systemów edukacyjnych. Celem konwencji było też jeszcze większe ujednolicenie systemów kształcenia wśród państw sygnatariuszy. Dzieje świata potoczyły się tak, że obecnie przedmiotowa konwencja straciła ówczesne znaczenie oraz - w dużej mierze - także aktualność, przynajmniej w stosunku do części państw-stron, w tym również wobec Polski. Ze względów politycznych oraz naukowych systemy edukacyjne w innych państwach-stronach konwencji rozwijały się w różnych kierunkach. System edukacyjny w Polsce rozwinął się w kierunku integracji z Europą Zachodnią, w tym z krajami Unii Europejskiej. Dlatego postanowienia konwencji z 1972 r. stały się nie tylko nieaktualne, ale w jakimś stopniu zaczęły nam ciążyć. Może nie jest to najlepsze określenie, ale w tej chwili nie znajduję żadnego bardziej eleganckiego sformułowania. Dlatego rząd podjął decyzję o przedstawieniu Sejmowi projektu ustawy o wypowiedzeniu konwencji praskiej. Spośród dotychczasowych sygnatariuszy, konwencję już wypowiedziały Czechy, a taki zamiar zgłosiły Węgry i Rumunia. Sytuacja prawna po wypowiedzeniu Konwencji nie będzie jeszcze całkowicie uregulowana i całkowicie jednoznaczna. Chodzi o to, że oprócz omawianej konwencji, Polska podpisała również dwustronne konwencje z kilkunastoma państwami o wzajemnym uznawaniu świadectw i dyplomów. Dlatego też wypowiedzenie konwencji praskiej należy potraktować jako pierwszy krok. W ślad za tym pójdzie wypowiedzenie umów dwustronnych. Będą temu towarzyszyły propozycje zawarcia nowych umów z dotychczasowymi partnerami. Nie jest bowiem zamiarem Polski całkowite zerwanie współpracy w omawianej dziedzinie z państwami, głównie położonymi na wschodzie. Takie działania przyniosłyby wiele szkody licznej grupie osób, które poprzednio studiowały, albo obecnie studiują w tych państwach. Dlatego wypowiadając w przyszłości umowy dwustronne, będziemy podejmować starania, prowadzić negocjacje i podpisywać nowe umowy, albo modyfikować umowy zawarte w ostatnich latach. Ze strony różnych środowisk w Polsce były kierowane mocno uzasadnione postulaty wypowiedzenia konwencji praskiej.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychSlawomirDabrowa">W szczególności chcę wymienić środowiska lekarskie oraz środowisko architektów. Chodzi o to, że wymagania związane z uzyskaniem dyplomu ukończenia studiów w Polsce są na wielu kierunkach wyższe niż w innych państwach-stronach konwencji. Obowiązek uznawania dyplomów i stopni naukowych stał się dla nas uciążliwy ze względu na duże różnice poziomów podobnie nazywających się kierunków i uczelni. Jakkolwiek by było, Polska w ostatnich latach znacznie podniosła poziom nauczania w uczelniach publicznych. Pod względem przygotowania zawodowego przyrównujemy się raczej do państw zachodnich, a głównie do poziomu kształcenia w Unii Europejskiej. Wypowiedzenie konwencji nie spowoduje skutków finansowych dla budżetu państwa. Z omawianą sprawą wiąże się szczególny, rzadko spotykany aspekt związany z wypowiedzeniem konwencji. Polska jest bowiem dyspozytariuszem tejże konwencji międzynarodowej. W momencie, kiedy przestaniemy być stroną konwencji, automatycznie nie możemy również wypełniać obowiązków depozytariusza. Dlatego MSZ zwróciło się do państw-stron konwencji z informacją o zamiarze wypowiedzenia tej umowy przez Polskę oraz z sugestią, aby państwa, które nie mają takiego zamiaru, dokonały spośród siebie wyboru nowego depozytariusza. Dotychczas taka zmiana nie nastąpiła. Dlatego Polska nadal pozostaje depozytariuszem konwencji praskiej. Może moja informacja nie byłaby do końca zgodna z rzeczywistością, gdybym nie powiedział o jeszcze jednym aspekcie wypowiedzenia konwencji. Wspomniałem poprzednio, że wiele środowisk wystąpiło do rządu z wnioskami o wypowiedzenie umowy. Zwykła lojalność nakazuje mi poinformować posłów, że są także środowiska, które bardzo niechętnie zapatrują się na zamiar wypowiedzenia konwencji. Takie stanowisko także trzeba zrozumieć. Są to bowiem osoby, które kończyły studia w tych państwach-stronach, w których kończąc studia łatwo można było uzyskać uznanie równoważności świadectwa, dyplomu, stopnia naukowego lub dyplomu. Chcąc złagodzić ewentualne negatywne skutki wypowiedzenia konwencji, chcemy zaproponować dotychczasowym państwom-stronom zawarcie nowych umów dwustronnych. Chodzi o to, aby sytuacja obywateli nie uległa jakiemuś drastycznemu pogorszeniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Chcę przywitać również przybyłą na posiedzenie prof. Ewę Freyberg, podsekretarza stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej i Sportu. Otwieram fazę zapytań i dyskusji. Czy ktoś z posłów chce zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PoselAntoniKobielusz">Chcę zwrócić uwagę na sytuację, która ma miejsce po wypowiedzeniu konwencji praskiej przez Czechy. Polacy z Zaolzia często studiowali w Polsce. Obecnie sygnalizują, że istnieje problem z uznawaniem stopni naukowych uzyskanych w naszym kraju. Z wiadomych względów nie jest to nam obojętne, przynajmniej do czasu wejścia Polski i Czech do Unii Europejskiej. Wtedy kwestia uznawania świadectw, dyplomów, stopni i tytułów naukowych będzie uregulowana całościowo. Natomiast dobrze byłoby znaleźć porozumienie między Polską a Czechami w okresie przejściowym, że nie wspomnę o innych państwach.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PoselAntoniStryjewski">Chcę skierować zapytanie do ministra Sławomira Dąbrowy. Jaka jest skala liczbowa zjawiska? Chciałbym więc dowiedzieć się, ilu osób dotkną reperkusje wypowiedzenia konwencji praskiej? Ponadto chciałbym uzyskać informacje na temat skali uznawania świadectw, dyplomów oraz stopni i tytułów naukowych w ciągu roku. Czy wypowiedzenie konwencji stanowi zagrożenie dla systemu oświaty, nauki oraz zatrudniania absolwentów różnych szkół w krajach objętych konwencją praską? Minister Sławomir Dąbrowa stwierdził w wypowiedzi przed Komisją, że Polska uzyskała postęp na drodze jakości kształcenia. Jakimi miernikami minister Sławomir Dąbrowa raczył się posługiwać, by stwierdzić, że w przeszłości ów poziom był gorszy, a obecnie jest wyższy? Zapytuję dlatego, że ów wskaźnik może być podstawą wypowiedzenia konwencji praskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PoslankaAlicjaLis">Z Komisji Zdrowia znam bliżej sytuację zawodu felczera. Konwencja praska zobowiązuje Polskę do zatrudnienia felczerów kształconych w państwach stronach konwencji praskiej. Felczerzy spoza Polski będą do nas napływać, ponieważ praca w naszym kraju będzie dla nich atrakcyjna. Chcę zapytać przedstawicieli rządu, czy takie zjawisko nie stanowi zagrożenia dla osób kształconych w różnych zawodach medycznych w Polsce?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PodsekretarzstanuwMSZSlawomirDabrowa">Jestem w stanie odpowiedzieć tylko na niektóre zapytania. Jeżeli chodzi o wypowiedź posła Antoniego Kobielusza, odbieram ją raczej jako postulat, a nie zapytanie. Zapewniam, że rozważymy zgłoszony postulat. To co będzie możliwe postaramy się uczynić, ale rezultat może być konsekwencją postępowania obydwu stron, tzn. władz polskich i czeskich. Nie czuję się też władny odpowiedzieć na zapytanie posłanki Alicji Lis oraz na jedno z zapytań zgłoszonych przez posła Antoniego Stryjewskiego. Na te zapytania może odpowiedzieć pełniej minister Ewa Freyberg. Sam postaram się odpowiedzieć na zapytanie, czym kierowałem się mówiąc o podniesieniu poziomu kształcenia w Polsce. Kierowałem się tym, że otrzymujemy sygnały z państw UE, że niektóre świadectwa, dyplomy i tytuły naukowe, które uzyskały osoby mieszkające w Polsce, nie odpowiadają kryteriom wymaganym w Europie Zachodniej. Chodzi głównie o Polaków studiujących np. na Wschodzie, którzy na podstawie konwencji praskiej otrzymali potwierdzenie dyplomów, stopni lub tytułów naukowych. Następnie los rzucił te osoby do państw Europy Zachodniej. Tam dysponują one wymaganymi dokumentami, ale nie wykazują wymaganego poziomu wykształcenia. Takie uwagi nie dotyczą osób, które uzyskały wykształcenie w polskich uczelniach. Teoretycznie rzecz ujmując, waga przedstawionych dokumentów jest taka sama, ale dokumenty uzyskane w Polsce nie są kwestionowane, natomiast dokumenty uzyskane za granicą bywają kwestionowane. Nie jestem tak naiwny, że wierzę, iż ktoś w Europie Zachodniej szczegółowo porównuje osoby, które kształciły się w Polsce lub uzyskały w Polsce potwierdzenie ukończenia szkoły lub uczelni w innym niż Polska państwie - stronie konwencji praskiej. Prawdopodobnie w państwach Europy Zachodniej także są prowadzone badania poziomu naukowego szkół i uczelni na całym świecie. Zresztą poziom kształcenia w różnych dziedzinach bywa zróżnicowany w wielu państwach. Mogą być dziedziny, w których państwa Wschodu przodują. To też jest możliwe i tak jest. Znając zróżnicowanie poziomów kształcenia wśród państw-stron konwencji, w państwach Europy Zachodniej ze szczególną uwagą podchodzi się do absolwentów szkół i uczelni w różnych krajach. Nie chcę wymieniać konkretnego państwa, żeby nie urazić czyichś uczuć, ale wśród państw-stron konwencji są przecież państwa azjatyckie. Do Polski przyjeżdżają osoby wykształcone w tamtych państwach i uzyskują w Polsce potwierdzenia ukończenia nauki w różnych zawodach. Osoby te los rzuca niekiedy dalej na zachód. Dlatego władze państw zachodnich kierują do nas uwagi w sprawie ich kwalifikacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PoslankaAlicjaLis">Uważam, że sami musimy zadbać o to, aby nas postrzegano jak należy. Polski absolwent każdej szkoły lub uczelni jest dobrze przygotowany i wszechstronniej wykształcony niż w krajach zachodnich. Natomiast wspomniane zastrzeżenia mogą wynikać z nieznajomości języka w danym kraju europejskim. Jeżeli w danym kraju obowiązuje znajomość języka urzędowego, wtedy powinniśmy akcentować, że chodzi właśnie o to kryterium oceny. Ocena dotyczy natomiast wiadomości fachowych, wynikających z poziomu kształcenia w zawodzie. Poziom kształcenia jest w Polsce dobry na wszystkich etapach edukacji. W porównaniu z przygotowaniem zawodowym w innych krajach nasi absolwenci są przygotowani wręcz doskonale. Natomiast wymóg znajomości języka ma dla naszych absolwentów największe znaczenie w Niemczech oraz we Francji.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PoselAntoniStryjewski">Celowo skierowałem zapytania do ministra Sławomira Dąbrowy, ponieważ minister reprezentuje rząd. Natomiast minister występując w tej roli musi wyważać wypowiedź mając na uwadze stanowisko całego rządu. Minister Sławomir Dąbrowa udzielając odpowiedzi na moje zapytanie mówił o poziomie nauczania w Polsce. Następnie porównał poziom edukacji w Polsce z niewymienionym z nazwy państwem azjatyckim. Poziom kształcenia w dowolnym państwie azjatyckim nie wyznacza jednak poziomu kształcenia w Polsce i nie ma nic wspólnego z poprawą tego poziomu w naszym kraju. Są to dwie odrębne kwestie. Moim zdaniem poziom kształcenia w Polsce - czego dotyczyło moje zapytanie - nie ulega wcale poprawie. Świadczą o tym opinie kreowane także w MENiS. Z tych opinii wynika tylko wzrost poziomu scholaryzacji, co oznacza, że zwiększyła się również liczba osób wykształconych. Jednak zwiększenie liczby uczących się odbywa się kosztem poziomu nauczania. W minionych kilkudziesięciu latach Polska wypracowała wysoki poziom kształcenia. Może w tym okresie liczba uczących się była mała jak na potrzeby narodu. Jednak jeżeli ktoś miał szansę kształcenia się, to był kształcony na wysokim poziomie. Obecnie poziom kształcenia jest o wiele niższy. Nie chcąc, aby poziom kształcenia podupadł dramatycznie, zareagowała Państwowa Komisja Akredytacyjna. Chodzi o to, aby przez system kontroli poziomu kształcenia w polskich uczelniach zagwarantować właściwe ich funkcjonowanie oraz wysoki poziom absolwentów, stosowny do potrzeb i wyzwań współczesności. Dlatego proszę ministra Sławomira Dąbrowę, aby nie mylił wykształcenia w państwach azjatyckich z wykształceniem w Polsce, i nie łączył tego z poziomem wykształcenia w Polsce. Chcąc być bowiem sprawiedliwym, należałoby adekwatnie porównywać poziom kształcenia w latach 40., 50. i późniejszych, w różnych okresach. Wtedy można byłoby stwierdzić, że absolwent tego samego kierunku na danej uczelni ma określony zakres wykształcenia itd.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuEwaFreyberg">Chcę rozpocząć wypowiedź od pewnej, bardzo ważnej sprawy, która może zahamować obawy związane ze skutkami wypowiedzenia konwencji praskiej. Najważniejszym skutkiem będzie likwidacja automatycznego uznawania świadectw. Nie chodzi zatem o likwidację samego procesu uznawania świadectw. Może proces uznawania będzie bardziej skomplikowany i być może bardziej czasochłonny, ale wypowiedzenie konwencji nie spowoduje powstania luki prawnej. W dalszym ciągu świadectwa i dyplom będą uznawane na podstawie przepisów wewnętrznych oraz obowiązujących nadal aktów prawnych. Powodem wypowiedzenia konwencji jest również umieszczenie jej na liście ustaw niezgodnych z ustawodawstwem Unii Europejskiej. Wypowiedzenie konwencji wiąże się zatem z przygotowaniem Polski do członkostwa w UE. System automatycznego uznawania świadectw i dyplomów będzie przekształcał się w system nostryfikacji dyplomów. W konsekwencji będzie to system bardziej skomplikowany. To zaś oznacza, że napływ na polski rynek pracy osób legitymujących się dyplomem wyższych uczelni z krajów, które są sygnatariuszami konwencji praskiej, będzie znacznie mniejszy. W ten sposób mogę odpowiedzieć na zapytanie posłanki Alicji Lis. Także dostęp felczerów będzie utrudniony, ponieważ nie będzie już systemu automatycznego uznawania wykształcenia umożliwiającego wykonywanie zawodu felczera. Część państw będących jeszcze stronami konwencji praskiej kandyduje do UE. Przy rozszerzeniu członkostwa staną się one członkami UE. Wtedy będą je obowiązywały przepisy unijne, tzn. będą one takie same jak w Polsce. Przepisy UE przewidują, że uznawalność dyplomów jest automatyczna, ale tylko dla celów naukowych. Natomiast w przypadku starań o pracę w UE przyjęto podwójny system. W części przypadków obowiązują tzw. dyrektywy sektorowe, dotyczące takich zawodów jak lekarz, architekt, prawnik, pielęgniarka, położna, farmaceuta, lekarz stomatolog i lekarz weterynarii. Dyrektywy sektorowe zapewniają automatyzm uznawania dyplomów. Wiąże się to z faktem, że systemy edukacji w tych zawodach zostały ujednolicone. Dążeniem państw UE jest dążenie do coraz większego ujednolicenia systemu kształcenia. System ten nie jest w całości tak ujednolicony jak w przypadku wymienionych wyżej ośmiu zawodów. Dlatego obowiązuje inna procedura. Porównuje się systemy kształcenia w różnych państwach. W przypadku dużej zbieżności, dyplom jest uznawany bez konieczności ponoszenia specjalnych kosztów oraz bez zbytnio rozbudowanych procedur. Mam na myśli uznanie dyplomu dla celów zawodowych. W przypadku znacznej rozbieżności obowiązuje staż adaptacyjny, albo test. W tym drugim przypadku chodzi więc o rodzaj egzaminu zawodowego. Takie też przepisy będą obowiązywać w państwach, które razem z Polską wejdą do UE. Można zapytać, jaka będzie w przyszłości polityka rządu wobec państw, które są sygnatariuszami konwencji po jej wypowiedzeniu przez Polskę. W stosunku do osób, które uzyskały uznanie dyplomu przed wypowiedzeniem konwencji, obowiązuje prawo nabyte. Zatem w tym zakresie nie ma żadnego niebezpieczeństwa. Natomiast osoby studiujące obecnie, które nie zdążą skończyć nauki przed terminem obowiązywania konwencji, będą musiały podjąć proces nostryfikacji dyplomu. Osoby kończące studia za granicą będą musiały nostryfikować dyplom w Polsce. Natomiast takie samo działanie będą musieli podjąć studiujący w Polsce, chcąc uzyskać uznanie dyplomu w innych krajach, pomijając państwa UE. Procedura nostryfikacji dyplomu w Polsce jest regulowana w rozporządzeniach ministra do obowiązujących ustaw o systemie oświaty, o szkolnictwie wyższym oraz w ustawie o tytułach i stopniach naukowych. Jest oczywiste, że częstotliwość nostryfikacji będzie większa. Zamiarem MENiS jest wprowadzenie ściślejszej regulacji.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuEwaFreyberg">Chodziłoby o to, aby określić czas trwania nostryfikacji, który nie może być przekroczony. Obecnie ta kwestia nie jest regulowana. Dlatego wydłużające się oczekiwanie na załatwienie sprawy może stanowić dolegliwość dla obywateli. W rozporządzeniu chcielibyśmy również zawrzeć obowiązek informowania ministra edukacji narodowej i sportu o ilości i przebiegu nostryfikacji. Obecnie nie ma takiego obowiązku. Tego rodzaju informacje zdobywamy dzięki prośbom kierowanym do szkół i uczelni. W konsekwencji zakres i dokładność danych muszą budzić pewne wątpliwości, a czas uzyskiwania takich danych bywa zróżnicowany. W dyskusji zwracano uwagę na konsekwencje wypowiedzenia konwencji praskiej przez Czechy. Nasi obywatele muszą poddawać się procedurze nostryfikacji, która bywa uciążliwa. Nie jest jednak tak, że obywatele polscy nie mają możliwości uznawania dyplomów. Poseł Antoni Stryjewski zapytał o liczbę osób, których może dotyczyć wypowiedzenie konwencji praskiej. W bieżącym roku akademickim w polskich uczelniach kształci się łącznie 5213 osób pochodzenia polskiego, z czego 3456 osób to obywatele z państw-stron konwencji praskiej. Największą grupę stanowią obywatele Białorusi - 1333 osoby, Ukrainy - 1066 studentów, z Kazachstanu pochodziły 492 osoby, a z Rosji - 239 obywateli tego kraju. W roku akademickim 2002/2003 w polskich szkołach wyższych pobiera naukę 5070 cudzoziemców niemających polskiego pochodzenia. Z tej liczby 2360 osób jest obywatelami państw-stron konwencji praskiej. Największą grupę stanowią obywatele Ukrainy, którzy są pięciokrotnie liczniejsi niż Rosjanie. Dodam, że liczba Rosjan, Słowaków, Bułgarów i Białorusinów jest mniej więcej taka sama i waha się między 100 a 200 rocznie. Dotychczas dyplomy wymienionych grup studentów były uznawane automatycznie. Po wypowiedzeniu konwencji obejmie ich obowiązek nostryfikacji. Podane przeze mnie liczby wskazują na wagę problemu. Jednocześnie wynika z nich wniosek, że polskie uczelnie i szkoły muszą intensywnie przygotować się do nowej sytuacji. Chodzi o to, aby w przyjazny sposób podejść do osób, które już niedługo będą podejmować starania o nostryfikację dyplomów. W dyskusji sformułowano również uwagi dotyczące polskiego systemu edukacji. Muszę stwierdzić, że rząd nie ma tak bardzo negatywnej oceny polskiego systemu edukacji. W okresie 10 lat czterokrotnie wzrosła liczna studentów. Jednak rząd nie upatruje w tym zjawisku katastrofy dla jakości kształcenia. Poza tym został wprowadzony bardzo dobry i efektywny system akredytacji. Działalność systemu nie ogranicza się tylko do Państwowej Komisji Akredytacyjnej, która zajmuje się obecnie badaniem jakości wykształcenia oraz standardów kształcenia w szkolnictwie wyższym. Znowelizowana ustawa o systemie oświaty przewiduje również funkcjonowanie systemu akredytacji dla placówek kształcenia ustawicznego oraz wywieranie nacisku na jakość wykształcenia na wszystkich szczeblach edukacji. Temu celowi będzie np. służyć zewnętrzna matura, która zostanie wprowadzona od 2005 r. Podobne zadanie będzie spełniał system testów w szkolnictwie średnim, tzn. w szkołach ponadpodstawowych. Na powyższych przykładach można zaobserwować proces stopniowego wprowadzania etapów reformy systemu edukacji.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuEwaFreyberg">Celem reformy jest podniesienie jakości kształcenia w naszym kraju. Polska uczestniczy już w realizacji założeń deklaracji bolońskiej. Po wstąpieniu Polski do UE ten proces zostanie zintensyfikowany. Deklaracja ma na celu dalsze podnoszenie jakości kształcenia i standardów nauczania w państwach UE. Chcę również zwrócić uwagę, że procesem doskonalenia kształcenia na zasadach określonych w deklaracji bolońskiej są zainteresowane ważne dla Polski państwa, takie jak np. Rosja lub Ukraina. W związku z tym należy oczekiwać, że systemy edukacji w tych państwach będą ulegały zbliżeniu do standardów i programów w państwach UE. Wtedy powstanie możliwość zawarcia w umowach dwustronnych z tymi państwami rozwiązań zbliżonych do tych, które obowiązują w relacjach między państwami członkowskimi UE. Na tym polega cel długofalowej polityki rządu w obszarze edukacji. Zamiarem rządu jest czynne uczestnictwo w tym procesie.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PoselAntoniStryjewski">Nie będę polemizował z panią minister na temat poziomu kształcenia, ponieważ ta kwestia nie jest przedmiotem dzisiejszej debaty. Poprzednio poprosiłem o przedstawienie danych liczbowych dotyczących zasadniczego przedmiotu dyskusji. Chcę uzupełnić moje pytanie, ponieważ nie jestem pewien, czy zostałem dobrze zrozumiany, albo czy sam dobrze zrozumiałem odpowiedź. Pani minister wymieniła liczbę ponad 5 tys. osób z zagranicy, które kształcą się w polskich uczelniach. Problem związany z wypowiedzeniem konwencji praskiej nie dotyczy jednak tej grupy osób, ponieważ automatycznie otrzymują one polskie dyplomy. Mogą mieć oni problem z uznaniem polskich dyplomów w swoich krajach, o ile są obywatelami państw-stron konwencji. W większości przypadków będą musieli przeprowadzić procedurę nostryfikacji w kraju, z którego pochodzą i do którego wyjadą po zakończeniu nauki w Polsce. Natomiast moim zamiarem było uzyskanie informacji, ilu Polaków oraz ilu obcokrajowców korzysta z automatycznej nostryfikacji dyplomów w Polsce. Ponadto chciałbym dowiedzieć się, ilu uczących się nie zdąży skorzystać z automatycznego uznania świadectw lub dyplomów, jeżeli konwencja przestanie obwiązywać? Mam na myśli osoby aktualnie uczące się lub studiujące. W tym kierunku szły moje pytania. Natomiast wydaje mi się, że odpowiedź nie dotyczyła tej problematyki.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Czy pani minister zechciałaby uzupełnić odpowiedź na pytania posła Antoniego Stryjewskiego?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PodsekretarzstanuwMENiSEwaFreyberg">Proszę o umożliwienie wypowiedzi pracownikowi MENiS.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PrzedstawicielMinisterstwaEdukacjiNarodowejiSportuAndrzejSliwka">Jak już powiedziano, w Polsce kształci się ponad 5 tys. osób. Są to osoby pochodzenia polskiego lub cudzoziemcy z państw będących stronami konwencji praskiej. Osoby te po uzyskaniu wykształcenia w Polsce wrócą do swoich krajów. Gdy wypowiedzenie konwencji stanie się faktem, te osoby będą musiały przejść w swoich krajach procedurę administracyjną związaną z porównaniem wykształcenia. Niekiedy będą musiały uzupełnić wiedzę w zakresie pewnych przedmiotów. Po ewentualnych egzaminach, osoby te otrzymają zaświadczenie potwierdzające równoważność wykształcenia w Polsce oraz w danym kraju. W innej sytuacji są obywatele polscy, którzy kształcą się za granicą i po wypowiedzeniu konwencji praskiej wrócą do kraju. W ich przypadku problem jest znacznie mniejszy. Zaledwie kilkadziesiąt osób mających obywatelstwo polskie kształci się w państwach będących stronami konwencji. Studentów kształcących się poza krajem jest 28. Natomiast na studiach doktoranckich kształci się 12 osób. Z kolei 14 osób kształci się w państwach, które wypowiedziały już konwencję praską. Mam na myśli osoby kształcące się w Czechach oraz w państwach nadbałtyckich, tzn. na Litwie, Łotwie i w Estonii. Na studiach doktoranckich w tych czterech państwach przebywają dalsze 4 osoby. Pragnę podkreślić, że strona polska nie wysyła studentów w celu odbycia za granicą pełnych studiów licencjackich, magisterskich lub doktoranckich. Dlatego spośród wymienionych 28 studentów i 4 doktorantów, tylko około 10 kształci się w pełnym cyklu poza granicami kraju. Zatem zjawisko nie jest duże. W rozporządzeniu o nostryfikacji dyplomów uzyskanych za granicą znajduje się przepis, że osoby skierowane za granicę w celu kształcenia i uzyskały tam stosowne wykształcenie, niemal automatycznie otrzymują od uczelni, która ich wcześniej skierowała, zaświadczenie o równoważności wykształcenia obu uczelni. Dlatego ta grupa osób nie będzie musiała przeprowadzać nostryfikacji w kraju. Automatycznie zaliczy się im okres pobytu za granicą oraz okres kształcenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Czy ktoś chce zgłosić dalsze uwagi w dyskusji? Nikt nie zgłosił się do dyskusji. Skoro nikt nie chce już zabrać głosu, przystępujemy do rozpatrzenia projektu ustawy o wypowiedzeniu konwencji o wzajemnych uznawaniu równoważności dokumentów ukończenia szkół średnich, szkół średnich zawodowych i szkół wyższych, a także dokumentów o nadawaniu stopni i tytułów naukowych, sporządzonej w Pradze dnia 7 czerwca 1972 r. Kto z posłów wnosi uwagi do tytułu ustawy? Nie zgłoszono uwag. Stwierdzam, że tytuł ustawy został uzgodniony przez połączone Komisje. Czy ktoś chce zgłosić uwagi do art. 1, który uzyskał następujące brzmienie: "Art. 1. Wyraża się zgodę na dokonanie przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej wypowiedzenia konwencji o wzajemnym uznawaniu równoważności dokumentów ukończenia szkół średnich, szkół średnich zawodowych i szkół wyższych, a także dokumentów o nadawaniu stopni i tytułów naukowych, sporządzone w Pradze dnia 7 czerwca 1972 r.". Nie zgłoszono uwag. Dlatego stwierdzam, że art. 1 został uzgodniony. Art. 2 uzyskał następujące brzmienie: "2. Ustawa wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia". Czy ktoś wnosi uwagi do art. 2? Nie wniesiono uwag. Stwierdzam, że Komisje przyjęły art. 2. Czy ktoś z posłów chce zaproponować inne przepisy niż te, które są zawarte w przedłożeniu rządowym? Nikt nie zgłosił takiego wniosku. Zapytuję Biuro Legislacyjne Kancelarii Sejmu, czy zgłasza uwagi do projektu rozpatrywanej ustawy?</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Biuro Legislacyjne nie zgłasza uwag do projektu ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">W związku z powyższym zapytuję posłów: kto jest za rekomendacją Sejmowi rozpatrzonego projektu ustawy? Stwierdzam, że połączone Komisje jednogłośnie, 27 głosami postanowiły rekomendować Sejmowi przyjęcie rządowego projektu ustawy o wypowiedzeniu konwencji o wzajemnym uznawaniu równoważności dokumentów ukończenia szkół średnich, szkół średnich zawodowych i szkół wyższych, a także dokumentów o nadawaniu stopni i tytułów naukowych, sporządzone w Pradze dnia 7 czerwca 1972 r. Przystępujemy do wyboru posła sprawozdawcy. Czy ktoś chce zgłosić kandydatury? Czy pan poseł Antoni Kobielusza wyraża zgodę?</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PoselAntoniKobielusz">Wyrażam zgodę.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Kto z członków Komisji opowiada się za wyborem posła Antoniego Kobielusza na sprawozdawcę? Stwierdzam, że Komisje 26 głosami za, przy braku przeciwnych i 1 wstrzymującym się, powierzyły funkcję sprawozdawcy posłowi Antoniemu Kobieluszowi. W związku z wyczerpaniem się porządku obrad zamykam wspólne posiedzenie Komisji: Spraw Zagranicznych oraz Edukacji, Nauki i Młodzieży.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>