text_structure.xml 75.3 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Otwieram posiedzenie połączonych Komisji: Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Zdrowia. Witam wszystkich zebranych. Przewidujemy następujący porządek dzisiejszego posiedzenia: wystąpienie min. Jana Kopczyka, koreferat posłanki Marii Gajeckiej-Bożek, po czym pytania posłów, odpowiedzi, dyskusja i podjęcie wniosków. Czy jest sprzeciw wobec takiego procedowania? Nie widzę. Stwierdzam, że porządek dzienny został przyjęty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieZdrowiaJanKopczyk">Zacznę od krótkiego rysu historycznego - jak było, jak ta opieka medyczna w szkołach w latach dziewięćdziesiątych wyglądała, pod rządami wówczas obowiązującego rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie zakresu organizacji form opieki nad uczniami. Otóż w latach dziewięćdziesiątych w większości szkół publicznych funkcjonowały gabinety medyczne. Opiekę profilaktyczną nad uczniami sprawowały pielęgniarki szkolne. Na 1 pielęgniarkę przypadało przeciętnie około 800 uczniów. Opieka lekarska, w części dotyczącej opieki profilaktycznej, była zorganizowana w sposób niejednolity - w zależności od regionu, miasta czy województwa - albo w szkołach, gdzie lekarz był delegowany na kilka godzin w tygodniu do wykonania badań bilansowych, badań przed szczepieniami ochronnymi, albo w przychodni rejonowej, gdzie wykonywane były wszystkie badania. Szczepienia ochronne najczęściej były wykonywane na terenie szkoły. Publiczne ZOZ posiadały w swej strukturze poradnie medycyny szkolnej, w których zatrudniona była pielęgniarka koordynująca i lekarz pediatra. Głównym zadaniem tych poradni była koordynacja pracy pielęgniarek szkolnych, nadzór, orzecznictwo, konsultacje, szkolenia pielęgniarek. Część poradni posiadała także w swojej strukturze gabinety specjalistyczne dla dzieci i młodzieży szkolnej. Nadzór merytoryczny nad funkcjonowaniem medycyny szkolnej, sprawozdawczość, zbieranie danych dotyczących stanu zdrowia dzieci i młodzieży szkolnej, szkolenia pielęgniarek zapewniały specjalistyczne zakłady opieki zdrowotnej matki i dziecka. Opieka stomatologiczna na terenie kraju była zorganizowana w sposób różny. Profilaktyka fluorkowa była wykonywana przez pielęgniarki lub higienistki w szkołach. W sporej części szkół funkcjonowały gabinety stomatologiczne, w których pracowali lekarze stomatolodzy i higienistki stomatologiczne, przy czym najczęściej jeden lekarz stomatolog opiekował się uczniami z kilku szkół. W niektórych regionach kraju funkcjonowały międzyszkolne poradnie stomatologiczne. W części miejscowości uczniowie objęci byli opieką stomatologiczną przez rejonowe poradnie, w wydzielonych godzinach pracy lub z pierwszeństwem przyjęcia. Poradnie ortodoncji funkcjonowały w strukturach publicznych zakładów opieki zdrowotnej. Różnorodność opieki stomatologicznej była spowodowana - zwłaszcza w ostatnich latach przed wprowadzeniem reformy - między innymi tym, że następowało zużycie starego sprzętu stomatologicznego i gabinety szkolne były niezbyt nowocześnie wyposażone. Od 1 stycznia 1999 r. pod rządami nowych przepisów wchodzącej ustawy o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym stare rozporządzenie przestało obowiązywać i sytuacja w medycynie szkolnej opisana jest już w materiałach dostarczonych państwu przez Ministerstwo Zdrowia. Nie będę tego materiału szczegółowo referował. Powiem jedynie generalnie, iż obecnie profilaktyczna opieka zdrowotna w medycynie szkolnej jest bardzo zróżnicowana. Zależy od zakresu kontraktów zawieranych przez kasy chorych z zakładami opieki zdrowotnej. Każda kasa chorych jest samodzielnym bytem prawnym i w różny sposób to organizuje. Były próby podejmowane przez - niestety już nieistniejący - Krajowy Związek Kas Chorych - który w stosownych uchwałach usiłował zobowiązać poszczególne kasy do ujednolicenia tego systemu.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieZdrowiaJanKopczyk">Były też wysiłki Instytutu  Matki i Dziecka w tym zakresie. Niestety, nie przyniosło to zamierzonych efektów i w sumie dzisiaj mamy sytuację bardzo różną. Jedynie w dwóch województwach: małopolskim i mazowieckim, kasy chorych zawierają oddzielne umowy, w ramach podstawowej opieki zdrowotnej, na świadczenia z zakresu medycyny szkolnej. Miejsce wykonywania tych świadczeń również jest różne. W połowie województw szczepienia ochronne wykonywane są w gabinetach medycznych w szkołach. W międzyczasie zaginęło - jak szacuje Państwowy Zakład Higieny - około 20 proc. kart szczepień. Powszechne profilaktyczne badania lekarskie, tzw. bilanse zdrowia, są przeprowadzane w poradniach. Wykonawstwo powszechnych profilaktycznych badań lekarskich jest różne. Mówiąc najkrócej - spory odsetek uczniów jest jakby poza tymi badaniami bilansowymi, poza statystyką. W zasadzie nie mamy pełnego obrazu sytuacji w poszczególnych grupach wiekowych. Generalnie można powiedzieć, że opieka lekarska jest zapewniona w 30 proc. szkół, opieka pielęgniarska w 70 proc. szkół. Następna cecha występująca w ostatnich 2-3 latach to postępująca likwidacja poradni medycyny szkolnej. Na podstawie orientacyjnych danych z województw wiemy, iż w tej chwili jest około 6 tys. pielęgniarek szkolnych i około 700 higienistek, przy czym liczba uczniów przypadających na 1 pielęgniarkę zwiększyła się, w stosunku do lat dziewięćdziesiątych. Częstym zjawiskiem, zwłaszcza w gminach wiejskich, jest fakt, że często jedna pielęgniarka opiekuje się kilkoma szkołami na terenie gminy, co przy dużym rozproszeniu terytorialnym wpływa niekorzystnie na tę opiekę. Mówiąc najogólniej - obecnie istnieje bardzo duża różnorodność w zakresie form profilaktycznej opieki zdrowotnej nad uczniami. Są duże problemy w zbieraniu informacji o tej opiece. Brak jest koordynacji działań w tym zakresie. Jest duże rozproszenie świadczeniodawców, związane z wprowadzeniem reformy, prywatyzacją podstawowej opieki zdrowotnej. Nadzór merytoryczny jest mało skuteczny. W związku z tym ocena obecnej sytuacji jest zła i musi budzić niepokój. Jak państwo wiecie minister zdrowia i minister edukacji zostali zobowiązani do wypracowania pewnego wzorca profilaktycznej opieki zdrowotnej nad dziećmi i młodzieżą w środowisku nauczania i wychowania. Pracuje nad tym zespół złożony z pracowników i specjalistów obu resortów. Pierwszy materiał zatytułowany "Profilaktyczna opieka zdrowotna nad dziećmi i młodzieżą w środowisku nauczania i wychowania" był już przedmiotem obrad Komitetu Rady Ministrów w kwietniu, przy czym Komitet zalecił ministrowi edukacji narodowej i sportu oraz ministrowi zdrowia kilka czynności: zmianę nazwy dokumentu - co jest sprawą formalną - uzyskanie opinii Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego - co przed nami - oraz uzgodnienie źródeł finansowania na rok bieżący i na rok następny. W tej chwili trwają prace nad uzupełnieniem tych wszystkich zaleceń i sądzę że w ciągu najbliższych kilku tygodni dokument będzie gotowy i stanie na Komitecie Stałym, a później na posiedzeniu Rady Ministrów i wtedy będzie miał rangę dokumentu rządowego.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieZdrowiaJanKopczyk">Dziś jest za wcześnie,  żeby przedstawiać go w takiej formie, natomiast nic nie stoi na przeszkodzie, żeby przedstawić jego główne założenia - o co poproszę towarzyszące mi osoby z Ministerstwa Zdrowia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PrzedstawicielkaMinisterstwaZdrowiaKrystynaTrojanowska">Profilaktyczna opieka zdrowotna dotyczy ponad 7 mln dzieci i młodzieży w wieku od 6 do 19 lat, uczęszczających do około 33 tys. szkół różnych typów. Jak wspominał już pan minister - na polecenie Rady Ministrów Ministerstwo Zdrowia, we współpracy z Ministerstwem Edukacji Narodowej i Sportu, przygotowało program "Profilaktyczna opieka zdrowotna nad dziećmi i młodzieżą w środowisku nauczania i wychowania". Program przedstawiliśmy na posiedzeniu Komitetu Rady Ministrów i zgodnie z zaleceniami - o których mówił pan minister - jest on nadal przepracowywany. Założenia do programu przedstawialiśmy również szerokim gremiom zainteresowanym problematyką tzw. medycyny szkolnej, czyli profilaktycznej opieki zdrowotnej w środowisku nauczania i wychowania. Organizowane były konferencje, w których czynny udział wzięli przedstawiciele Naczelnej Rady Lekarskiej, Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych, krajowi konsultanci ds. pediatrii i medycyny rodzinnej i cały szereg osób zainteresowanych tą problematyką. Komitet Rady Ministrów zalecił nam zmianę tytułu programu na "Założenia do systemu profilaktycznej opieki zdrowotnej nad dziećmi i młodzieżą w środowisku nauczania i wychowania". Postaram się teraz w skrócie przedstawić owe założenia do systemu, które przygotowaliśmy. Otóż system to skoordynowany układ elementów, zbiór tworzący pewną całość uwarunkowaną stałym logicznym uporządkowaniem jego części składowych. Naszym zdaniem na system profilaktycznej opieki zdrowotnej nad dziećmi i młodzieżą w środowisku nauczania i wychowania, czyli w szkołach, składają się: profilaktyczna opieka zdrowotna sprawowana przez pielęgniarkę lub higienistkę szkolną oraz lekarza podstawowej opieki zdrowotnej czy lekarza rodzinnego, profilaktyczna opieka stomatologiczna. Ważny jest również nadzór merytoryczny nad jakością tej opieki. Bez utworzenia dobrego nadzoru, opracowania zasad jego funkcjonowania, nie może być mowy o właściwej opiece. Istotna sprawa to kształcenie i doskonalenie pielęgniarek i higienistek oraz lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, w zakresie tejże opieki zdrowotnej, oraz monitorowanie stanu zdrowia populacji w wieku szkolnym i zabezpieczenia profilaktycznej opieki zdrowotnej nad tą populacją. Zdrowie ucznia determinuje wiele czynników i dlatego w jego ochronie, utrzymaniu i doskonaleniu uczestniczyć powinni: rodzice, którzy ponoszą moralną i prawną odpowiedzialność za zdrowie swych dzieci, sam uczeń, który powinien współuczestniczyć w ochronie i doskonaleniu swego zdrowia, być świadomym jego współtwórcą i aktywnym odbiorcą świadczeń medycznych, jak również szkoła, która nakładając na ucznia obowiązek nauki, właściwie przymus, powinna tworzyć środowisko fizycznie i społeczne sprzyjające zdrowiu, prowadzić edukację zdrowotną oraz współuczestniczyć w diagnozowaniu, korekcji i leczeniu niektórych zaburzeń medycznych. Służba zdrowia powinna zapewniać uczniom podstawowe świadczenia profilaktyczne, aktywnie uczestniczyć w działaniach szkoły na rzecz zdrowia oraz wspierać rodziców, uczniów i szkołę w rozwiązywaniu problemów zdrowotnych.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PrzedstawicielkaMinisterstwaZdrowiaKrystynaTrojanowska">Przyjmuje się, że stan zdrowia populacji zależy tylko w 10-15 proc. od pracowników służby zdrowia. Czyli odpowiedzialność za zdrowie dzieci to nie tylko odpowiedzialność służby zdrowia, ale przede wszystkim rodziców i szkoły. Opieka zdrowotna nad uczniami jest jednym z komplementarnych elementów programu zdrowia w szkołach, na który składają się: edukacja zdrowotna, wychowanie fizyczne, rekreacja, profilaktyczna opieka zdrowotna nad uczniami, posiłki szkolne, działania w zakresie promocji zdrowia dotyczące pracowników, poradnictwo i pomoc pedagogiczno psychologiczna, sprzyjające zdrowiu środowisko, a także współpraca z rodzicami i społecznością lokalną. Opieka zdrowotna nad uczniami jest powiązana z całym systemem opieki zdrowotnej nad dziećmi i młodzieżą. W centrum zainteresowania jest zdrowie jednostki, czyli pojedynczego ucznia z respektowaniem jego praw jako człowieka i pacjenta na równi z dorosłymi. Celem profilaktycznej opieki zdrowotnej w środowisku nauczania i wychowania jest wspieranie rozwoju i edukacji dzieci i młodzieży oraz współudział w ochronie, utrzymaniu i doskonaleniu zdrowia uczniów. W ramach tej opieki powinny być podejmowane następujące działania: - działania profilaktyczne z zakresu profilaktyki pierwotnej ukierunkowanej na uczniów - tu mamy na myśli szczepienia ochronne i edukację zdrowotną; - profilaktykę pierwotną ukierunkowaną na szkołę i rodzinę, czyli oddziaływanie w celu zapewnienia dzieciom odpowiednich warunków życia i nauki; - profilaktykę wtórną, która dotyczy uczniów ze zwiększonym ryzykiem rozwoju zaburzeń, przez wczesne wykrywanie ich objawów. Służą do tego testy przesiewowe wykonywane przez pielęgniarkę, profilaktyczne badania lekarskie, czyli bilanse zdrowia, i wczesne działania naprawcze. Jest jeszcze profilaktyka trzeciorzędowa, która dotyczy uczniów już chorych, przewlekle chorych i niepełnosprawnych, w celu zapobiegania niepomyślnym skutkom tych zaburzeń. Działania profilaktyczne to również prowadzenie edukacji zdrowotnej uczniów i ich rodziców, w tym współudział w programowaniu realizacji ewaluacji szkolnego programu edukacji zdrowotnej, współudział w realizacji szkolnych programów profilaktycznych ukierunkowanych na zachowania problemowe takie jak: palenie papierosów, picie alkoholu, używanie innych substancji psychoaktywnych, przemoc, przedwczesna inicjacja seksualna , a także współudział w realizacji programów promocji zdrowia w szkole, w tym zwłaszcza w tworzeniu szkoły promującej zdrowie. Jeśli chodzi o organizację profilaktyczna opieka zdrowotna obejmuje opiekę lekarską, opiekę pielęgniarską i opiekę stomatologiczną. Opieka pielęgniarska sprawowana jest przez pielęgniarkę, higienistkę szkolną, której miejscem pracy jest gabinet profilaktyczny w szkole. Przygotowany przez nas dokument przewiduje stopniowe utworzenie w każdej szkole gabinetu profilaktyki. Kiedyś te gabinety nazywały się gabinetami medycznymi. Ponieważ obecnie główny nacisk idzie w kierunku profilaktyki - stąd zmiana nazwy. Przewidujemy również, że w każdej szkole będzie realizowała świadczenia zdrowotne pielęgniarka, bądź higienistka szkolna. Pielęgniarka i higienistka szkolna ma status pielęgniarki środowiskowej i jest rzecznikiem zdrowia uczniów i pracowników szkoły oraz doradcą i konsultantem medycznym dyrektora szkoły i nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#PrzedstawicielkaMinisterstwaZdrowiaKrystynaTrojanowska">Zadania  pielęgniarki środowiskowej w tym środowisku nauczania i wychowania są następujące. Diagnozowanie stanu zdrowia uczniów poprzez identyfikację problemów zdrowotnych, społecznych i szkolnych, w tym wykonywanie testów przesiewowych oraz kierowanie postępowaniem poprzesiewowym w stosunku do uczniów z dodatnimi wynikami testów, czyli ze stwierdzonymi nieprawidłowościami. Przygotowanie i koordynacja profilaktycznych badań lekarskich uczniów, analiza ich wyników i planowanie dalszej opieki i pomocy uczniom z wykrytymi zaburzeniami. Przeprowadzanie wywiadów środowiskowych w domach uczniów we współpracy z nauczycielami i pedagogiem szkolnym. Wykonywanie szczepień ochronnych - program przewiduje, że szczepienia ochronne generalnie będą wykonywane w szkole. Oczywiście mogą być od tej zasady odstępstwa tam, gdzie jest to uzasadnione. Współpraca z rodzicami, nauczycielami i pedagogiem szkolnym, w tym w zakresie kwalifikacji do zajęć wychowania fizycznego, uczestnictwa w gimnastyce korekcyjnej oraz w razie potrzeby z lekarzami rodzinnymi i innymi lekarzami p.o.z., specjalistami, ośrodkami pomocy społecznej i organizacjami pozarządowymi w zakresie rozwiązywania problemów zdrowotnych, społecznych i szkolnych uczniów. Jeśli chodzi o liczbę uczniów, którymi przypadających na 1 pielęgniarkę, uważamy iż optymalnie powinno to być 800 uczniów. Liczba ta powinna być jednak mniejsza w szkołach, gdzie są oddziały integracyjne, w szkołach zawodowych, gdzie są warsztaty, bądź gdy pielęgniarka sprawuje opiekę nad 2 -3 małymi szkołami. W programie przewidujemy, iż lekarz w szkole będzie kwalifikował dzieci tylko i wyłącznie do szczepień. Natomiast pełną opiekę profilaktyczną i leczniczą nad uczniem będzie sprawował lekarz rodzinny lub lekarz p.o.z. w zakładzie opieki zdrowotnej, w swoim gabinecie. W związku z tym nie przewidujemy stałej obecności lekarza w szkole. Adresatami programu są dzieci i młodzież wszystkich typów szkół. Założeniami programu jest zapewnienie wszystkim dzieciom w Polsce, chodzącym do szkół tak publicznych, jak i niepublicznych, profilaktycznej opieki zdrowotnej. Koordynatorami programu jest Ministerstwo Zdrowia i Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu. Istnieje cały szereg aktów prawnych i opracowań merytorycznych, które należy, w związku z tym programem, odpowiednio przygotować. Przede wszystkim należy wprowadzić zmiany w ustawie o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym, które stworzą podstawy prawne do przygotowania rozporządzenia w sprawie zakresu form i rodzajów opieki nad uczniami. Należy również przygotować nowelizację ustawy o samorządzie terytorialnym, która umożliwi tworzenie, wyposażenie i funkcjonowanie gabinetów profilaktycznych w szkołach. Trzeba przygotować opracowania merytoryczne dla pielęgniarek w szkołach, biorąc pod uwagę nowe typy szkół. Przede wszystkim zaś trzeba utworzyć skuteczny nadzór merytoryczny. W tej chwili, jeśli chodzi o nadzór merytoryczny, jest on sprawowany jakby z dwóch kierunków. Z jednej strony kasy chorych, które kontraktują świadczenia zdrowotne z tego zakresu, kontrolują realizację umów w tym zakresie. Z drugiej strony istnieją wojewódzkie centra zdrowia publicznego, gdzie są wyszkoleni pracownicy do nadzoru merytorycznego nad sprawowaną opieką nad uczniami w szkołach.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#PrzedstawicielkaMinisterstwaZdrowiaKrystynaTrojanowska">Ponieważ system musi być  wdrażany w ciągu kilku lat, nie da się zorganizować i "odwrócić" wielu rzeczy w ciągu jednego roku szkolnego, a tym bardziej kilku miesięcy, jakie pozostały do końca 2002 r. Spodziewamy się poprawy dostępności profilaktycznej opieki zdrowotnej, w wyniku uzupełnienia tych gabinetów. Spodziewamy się, że w każdej szkole będzie pielęgniarka, która będzie sprawowała opiekę nad uczniami. Spodziewamy się również, że poprawi się jakość tej opieki, ponieważ Naczelna Izba Pielęgniarek i Położnych przygotowuje standard pracy pielęgniarki w środowisku szkolnym. Instytut Matki i Dziecka otrzymał zadanie przygotowania odpowiedniej dokumentacji. Pilną sprawą jest kwestia uaktualnienia i ujednolicenia sprawozdawczości. W tej chwili bowiem jest taka sytuacja, że dwa druki, w których zawarte są informacje na ten sam temat dotyczący dzieci i młodzieży, dają rozbieżne dane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoslankaMariaGajeckaBozek">Medycyna szkolna to dziedzina medycyny wieku rozwojowego, zajmująca się teoretycznie i praktycznie rozwojem i zdrowiem populacji szkolnej, zarówno zbiorowym, jak i indywidualnym, w kontekście współzależności od procesów nauczania, wychowania oraz środowiska szkolnego. W czasach przed reformą oświaty i reformą zdrowia wykonywane były u uczniów tzw. bilanse zdrowia. Bilans w wieku 6 lat, w klasie zerowej, miał na celu ocenę dojrzałości ucznia. W klasie III bilans 10-latka miał na celu kwalifikowanie ucznia do uprawiania sportu szkolnego. W klasie VIII szkoły podstawowej - była to kwalifikacja do nauki zawodu. W wyniku badań bilansowych rokrocznie kwalifikowano do czynnego poradnictwa około 40-45 proc. badanych uczniów. Uczniowie ci wymagają opieki profilaktyczno leczniczej, którą nazywamy profilaktyką wtórną. Jest to leczenie specjalistyczne, rehabilitacja i rewalidacja. Gdy tego nie wykonujemy, tracą sens procesy profilaktyki pierwotnej, tj. testy przesiewowe i bilanse zdrowia. Przy niedorozwoju opieki specjalistycznej, specyficznej dla wieku szkolnego, zarysowało się szkodliwe społecznie niebezpieczeństwo pogłębiania się dysproporcji między dziećmi ze zwykłymi zaburzeniami a osobnikami objętymi specjalistycznym leczeniem i rehabilitacją. Należy się spodziewać, że młodzież zakwalifikowana do poradnictwa czynnego, a nie objęta tym wczesnym poradnictwem i wczesnym leczeniem, wchodząc w dorosłe życie zasili szeregi rencistów. W ustawie o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym nie znalazł się zapis gwarantujący realizację bezpłatnych świadczeń z zakresu profilaktyki wtórnej dla dzieci i młodzieży w wieku szkolnym. Chodzi tu przede wszystkim o poradnictwo psychosocjomedyczne, specyficzne dla populacji wieku szkolnego. Głównymi przyczynami występowania problemów zdrowotnych są zachowania zdrowotne zagrażające zdrowiu oraz negatywne czynniki w środowisku społecznym dziecka, w tym głównie rodzinnym: patologia wielu rodzin - np. szacuje się, że co 10 dziecko wychowywane jest w rodzinie z problemami alkoholowymi - ubóstwo, bezrobocie, niski poziom wykształcenia rodziców, a także negatywne czynniki środowiskowe i szkolne, tj. zbyt liczne klasy, niewłaściwe relacje nauczyciel uczeń, oraz środowisko fizyczne - co drugie dziecko narażone jest na "bierne" palenie tytoniu. Główne problemy młodzieży w wieku szkolnym to przede wszystkim próchnica. Jest to najczęstsza, masowo występująca, patologia u dzieci i młodzieży. Można powiedzieć, iż jest to choroba społeczna. Polska należy do krajów o dużej zapadalności na tę chorobę - u dzieci występuje w 90 proc. Uważa się, że wskaźnik dotyczący liczby zębów usuniętych z próchnicą i wypełnionych, u dzieci 12-letnich wynosi 4,4, podczas gdy Światowa Organizacja Zdrowia wskaźnik 4,5 uważa za bardzo wysoki. Intensyfikacja profilaktyki staje się tym bardziej konieczna, że w Polsce brakuje systemu opieki stomatologicznej nad małym dzieckiem oraz obserwuje się regres tej opieki nad dziećmi i młodzieżą w wieku szkolnym. W aktualnej wersji narodowego programu zdrowia na lata 1996- 2005 intensyfikację profilaktyki próchnicy i chorób przyzębia uznano za priorytetowe. Dziś, gdy zniknęły gabinety stomatologiczne ze szkół, gdy stomatologia właściwie jest niepubliczna, leczenie dzieci jest po prostu nieopłacalne. Jest wprawdzie program zapobiegania próchnicy u dzieci i młodzieży z grup wysokiego ryzyka, ale niewiele z tego wynika.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PoslankaMariaGajeckaBozek">Komisja nasza  proponowała na ten program 4 mln 100 tys. zł  - zatwierdzono 3 mln zł. Program ten realizowany jest przez kasy chorych. Prosiłabym bardzo, by Ministerstwo Zdrowia dostarczyło nam na piśmie informację jak ten program jest realizowany w poszczególnych kasach chorych, bo wiem, że są z tym problemy. O profilaktyce ortodontycznej w ogóle nie mówi się. Stomatolog w grupie przedszkolnej kiedyś badał wady zgryzu. A przecież leczenie ortodontyczne w wieku 6 lat jest znacznie tańsze niż leczenie drogimi aparatami ortodontycznymi. Cały czas nastawiamy się na medycynę naprawczą, a mało się mówi o medycynie profilaktycznej, która jest bardzo ważna i daje dobre efekty. Nie wolno zapominać, że urazy, wypadki i zatrucia są głównymi przyczynami zgonów dzieci w wieku szkolnym. Umieralność rośnie tu wraz z wiekiem. Wyższa też jest na wsi niż w mieście. Badania szacunkowe dowodzą, że w ciągu roku ponad 1,5 mln uczniów wymaga pomocy medycznej z powodu urazów. Zaburzenia zdrowia psychospołecznego, do których należą zaburzenia zachowania, nerwice, zespoły depresyjne, zaburzenia odżywiania, jadłowstręt psychiczny, bulimia oraz różne formy nieprzystosowania społecznego - w tym używanie środków uzależniających oraz samobójstwa - określa się terminem "nowa zachorowalność". Niestety brak jest dokładnych danych określających rozmiary tego zjawiska. Według Polskiego Towarzystwa Zapobiegania Narkomanii w populacji wieku od 12 do 16 lat kontakt z narkotykami miało od 3 do 8 proc., a od 0,3 do 0,8 proc. dzieci w tym wieku należy uznać za uzależnione. Zaburzenia zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży stanowią bardzo trudny do rozwiązania problem zdrowotny i społeczny. Przyczyny tego są złożone - istnieją trudności i w diagnozowaniu, i w leczeniu. Za najpilniejszą potrzebę należy uznać stworzenie w Polsce poradnictwa psychologicznego dla dzieci w wieku 6 lat. Zaburzenia rozwoju psychicznego niewykryte i niewyrównane w tym okresie decydują o zdrowiu psychospołecznym w wieku szkolnym i w dalszych latach życia tego dziecka. Następna kwestia to niepełnosprawność i choroby przewlekłe. Brak jest dokładnych danych o częstości występowania chorób przewlekłych i liczbie dzieci i młodzieży niepełnosprawnej. Według danych szacunkowych dotyczy to około 4 proc. dzieci i młodzieży, tj. około 5 tys. osób w wieku od 0 do 18 lat, w tym około 120 tys. młodzieży w wieku od 15 do 19 lat. Upośledzenie umysłowe dotyczy około 200-250 tys. dzieci i młodzieży, w tym 80 proc. to upośledzenie w stopniu lekkim. Choroby przewlekłe układu oddechowego, w tym dychawica oskrzelowa, to około 1 proc. dzieci w wieku szkolnym, czyli około 70 tys. dzieci. Mukowiscydoza - około 7 tys. dzieci. Kalectwo narządu ruchu różnego pochodzenia - 40-50 tys. dzieci. Głusi i niedosłyszący - 7 tys. dzieci. Zespół złego wchłaniania - około 5 tys. dzieci. Cukrzyca - około 6 tys. dzieci. Choroby nowotworowe - około 3 tys. dzieci. Niewidomi i niedowidzący - około 3 tys. dzieci. Choroby metaboliczne i endokrynologiczne - 2 tys. dzieci. Hemofilia - 1,5 tys. dzieci. Niepełnosprawność i choroba znacznie obniża jakość życia dziecka i jakość życia rodziny. Niedostatki we wczesnym wykrywaniu i szybkiej interwencji powodują kumulowanie się kalectwa. Często do kalectwa fizycznego dołącza się kalectwo psychospołeczne. Należy więc przede wszystkim rejestrować dzieci niepełnosprawne, stworzyć system wczesnego wykrywania i wczesnej interwencji, upowszechnić nauczanie integracyjne, stworzyć sprawny system pomocy rodzinom z dziećmi przewlekle chorymi i z dziećmi niepełnosprawnymi.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#PoslankaMariaGajeckaBozek">Można jeszcze  wspomnieć o otyłości wśród dzieci, o niedoborze masy ciała, o niedoborze jodu. Badania przeprowadzone u dzieci od 6 do 13 roku życia wykazały, iż u 80 proc. dzieci stężenie jodu w moczu było obniżone, a u 5 proc. dzieci wykazały powiększenie tarczycy. Niedobór jodu jest przyczyną poważnych zaburzeń: wole, niedoczynność tarczycy i towarzyszące temu upośledzenie umysłowe, zwiększenie umieralności niemowląt, u dorosłych zmniejszenie płodności. Zgodnie z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia, na wniosek polskiej komisji ds. kontroli zaburzeń z niedoboru jodu, wprowadzono w Polsce obowiązek jodowania soli. Obowiązuje on od 24 stycznia 1997 r. Narodowy program dotyczący niedoboru jodu jest również jednym z programów polityki zdrowotnej. Proponowaliśmy na niego 1 mln zł - przyznano 700 tys. zł. Jeśli chodzi o zaburzenia narządów ruchu - występują one u około 10 proc. młodzieży. Ze względów na skutki zdrowotne najpoważniejszym schorzeniem jest boczne skrzywienie kręgosłupa. U dużego odsetka dzieci rozpoznaje się tzw. postawy - odstające łopatki, okrągłe plecy. Przyczyną powstania tych wad jest niewątpliwie siedzący tryb życia, brak ruchu, niedostosowanie ławek szkolnych, nieprawidłowe noszenie tornistra, plecaków. Zaburzenia te są przyczyną przedwczesnych zmian zwyrodnieniowych i niepełnosprawności w dorosłym wieku. Dużym problemem są szczepienia ochronne. Profilaktyka czynna przeciw chorobom zakaźnym w Polsce realizuje się poprzez szczepienia ochronne. Aby osiągnąć pełną odporność wieloletnią, konieczna jest wielokrotna immunizacja, której częstość określa kalendarz szczepień. Szczepienia w pierwszych latach życia są w większości wypadków wykonywane. Dalej jest gorzej. Trzeba jasno powiedzieć, że w zasadzie nie ma sprawozdawczości, jeśli chodzi o szczepienia. Jedynie mówi się, że szczepienia są wykonywane. Państwowy Zakład Higieny podaje, że w 97 proc. Wielkość ta jednak określa szczepionki pobrane, a nie zaszczepione. Jest to problem bardzo ważny, bo niestety już wróciła gruźlica u dzieci, już spotykamy się z kokluszem. W czasie tej ewolucji, zmiany systemu, w samym tylko dawnym województwie katowickim 15 tys. kart szczepień dzieci nie dotarło do lekarzy rodzinnych. Za całkowicie zdrowego można uznać ucznia, który pod względem somatycznym osiągnął rozwój morfologiczny i funkcjonalny, odpowiadający jego potencjalnym możliwościom, u którego nie stwierdza się dolegliwości, wad i nieprawidłowości w budowie i funkcjonowaniu poszczególnych układów, którego pod względem psychofizycznym charakteryzuje ogólna harmonia, obejmująca zarówno integrację wewnętrzną osobowości, jak i prawidłowe integracje ze środowiskiem, który pod względem społecznym jest dobrze przystosowany do szkoły, tzn. spełnia wymagania stawiane przez szkołę w sposób i w stopniu umożliwiającym mu zaspokojenie indywidualnych potrzeb oraz podjecie kształcenia na wyższym poziomie, którego postawa, nawyki sprzyjają zachowaniu i umocnieniu zdrowia, który wzrasta i rozwija się w zdrowych warunkach środowiska domowego, nauczania i wychowania. Osiągnięcie tego ideału zdrowia jest niezwykle trudne. W populacji wieku szkolnego występuje wiele różnorodnych problemów zdrowotnych.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#PoslankaMariaGajeckaBozek">Postulat Marcina Kasprzaka, profesora pediatrii, który był twórcą medycyny szkolnej, że dziecko kończące szkołę powinno być zdrowsze niż w chwili przyjścia do szkoły - jest nadal nieosiągalny. W 1999 r. jeden z biuletynów wydawanych przez UNUZ poświęcony był medycynie szkolnej. Okazało się, że była ogromna rozpiętość w kontraktowaniu medycyny szkolnej w poszczególnych województwach. Na przykład woj. łódzkie przeznaczało miesięcznie na ucznia 0,5 zł, natomiast woj. małopolskie 5 zł. Woj. pomorskie, wielkopolskie - 2 zł, woj. śląskie - 1,5 zł. Z tabeli przygotowanej ostatnio przez Urząd Nadzoru wynika, że w 2000 r. Dolnośląska Kasa Chorych przeznaczyła na cały rok 24 zł na 1 dziecko, w 2001 r. przeznaczyła o 12 gr więcej. Łódzka Kasa Chorych w 2000 r. przeznaczyła analogicznie 11 zł, a w 2001 r. - 21 zł. Śląska Kasa Chorych w 2000 r. - 18 zł, w 2001 r. - 18,40 zł. Urząd Nadzoru oraz Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych przeprowadziły ankietę - jak się przedstawia opieka medyczna w miejscu nauczania i wychowania. Okazało się, że 50 proc. szkół w ogóle nie odpowiedziało na ankietę. W ankiecie pytano też, kto sprawuje nadzór nad tą opieką. Z odpowiedzi wynika, że najczęściej taką rolę pełnią: dyrektor zespołu opieki zdrowotnej, naczelna pielęgniarka, kasa chorych, wydział spraw społecznych i zdrowia, poradnie medycyny szkolnej, samorząd zawodowy pielęgniarek, stacje sanitarno epidemiologiczne, lekarz podstawowej opieki zdrowotnej, lekarz rodzinny. Jedno jest pewne - kiedy jest tyle osób nadzoru to znaczy, że tego nadzoru nie ma. Ja od 33 lat jestem lekarzem pediatrą. Pracowałam również jako lekarz szkolny. Nie zgadzam się z przedstawicielką Ministerstwa Zdrowia i twierdzę, że ilość 800 uczniów przypadających na 1 pielęgniarkę czy higienistkę jest dobra, ale tylko w dużych aglomeracjach. Proszę sobie jednak wyobrazić szkoły wiejskie, gdzie jest np. 300 uczniów. Przecież taka pielęgniarka musiałby krążyć pomiędzy sąsiednimi gminami. Dlatego proponuję - i proszę to potraktować jako uwagę przy opracowywaniu systemu - żeby w gminach wiejskich ilość uczniów przypadających na 1 pielęgniarkę była mniejsza. W proponowanym przez rząd narodowym programie zdrowia jest plan zabezpieczenia zdrowotnego każdego powiatu. Jeżeli będziemy prowadzili wśród młodzieży grupy dyspenseryjne i będziemy wiedzieli, ile jest dzieci w wieku szkolnym chorujących np. na schorzenia górnych dróg oddechowych, to jest sens w takim powiecie uruchomić poradnię alergologiczną czy poradnię pulmonologiczną. Dzisiaj nie ma sprawozdawczości. Zniszczyliśmy higienę szkolną. Zniszczyliśmy w zasadzie opiekę nad dzieckiem w wieku szkolnym i przedszkolnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Czy są pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselAndrzejWojtyla">Chciałbym ustosunkować się do tego, co usłyszeliśmy od przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia, jak również do głosu mej przedmówczyni. Rzeczywiście sprawozdawczość w tej chwili jest nieuregulowana. Kto bowiem zmusi niepubliczne zakłady opieki zdrowotnej do sprawozdawania o ilości badań bilansowych, o grupach dyspanseryjnych? To wszystko dzieje się siłą rozpędu. Wiem, że w Instytucie Matki i Dziecka był przygotowany projekt ankiety, która służyłaby sprawozdawczości, i zdaje się, że pilotażowo jest wprowadzony w woj. wielkopolskim. Czy państwo wiecie coś na ten temat? Zgadzam się z posłanką Marią Gajecką-Bożek, że nie ma nadzoru nad realizacją programu opieki medycznej nad uczniami. Kiedyś takim instytutem zdrowia publicznego był Instytut Matki i Dziecka. Były zalecenia Instytutu, do których wszyscy pediatrzy się stosowali. W tej chwili planuje się połączenie Instytutu Matki i Dziecka z Centrum Zdrowia Dziecka, więc de facto instytutu zdrowia publicznego, który by się tym zagadnieniem zajmował, nie będzie. Jak w ogóle można mówić o kontroli, jeśli zostały zlikwidowane wojewódzkie przychodnie matki i dziecka? Kto kontroluje, czy bilanse zdrowia zostały przeprowadzone? Brakuje mi w przygotowanych materiałach - na co zwracam uwagę na przyszłość - informacji na temat kształtowania i przestrzegania w szkołach nawyków zdrowotnych. Nauczyciel, pielęgniarka muszą zwracać uwagę, czy np. dziecko myje ręce po wyjściu z ubikacji. To jest może sprawa banalna, ale niezwykle istotna. Istotną sprawą jest również kwestia sportu w szkole. W tej chwili Ministerstwo Zdrowia i Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu przygotowuje rozporządzenie do ustawy o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym na temat częstotliwości i zakresu badań młodych sportowców. Zwracam uwagę, że sport w szkole to nie tylko kwestia krzewienia nawyków zdrowego stylu życia. Sport w szkole to często kwestia już wyczynowego, intensywnego sportu. Często zdarza się, że za sprawą wyczynowego sportu pojawiają się w szkołach anaboliki i inne niedozwolone środki, które służą zwiększeniu wydolności organizmu. O tym trzeba pamiętać i trzeba na ten temat mówić. To jest bowiem problem, który w szkołach nasila się. Apeluję, by to rozporządzenie w sprawie badania sportowców w szkołach zostało wydane jak najszybciej, ponieważ w tej chwili jest w tym zakresie "wolnoamerykanka" - nie wiadomo kto ma badać, jak badać itp. Następna kwestia to sprawa bilansów zdrowia. Państwo proponujecie zmianę terminów bilansów. Proponowane terminy, moim zdaniem, nie odpowiadają rozwojowi fizycznemu dziecka. Sądzę, że trzeba je obniżyć o 1 rok.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoslankaGertrudaSzumska">Materiał "Organizacja opieki medycznej w szkołach" z dnia 18 kwietnia 2002 r. zawiera w wierszach 15, 16 na str. 2 niezrozumiałe określenia dotyczące pracy pielęgniarki szkolnej. Proszę wyjaśnić, według jakich wytycznych wymienia się wśród obowiązków pielęgniarki szkolnej " udzielanie profesjonalnej pomocy w związku z przedwczesną inicjacją seksualną" i na czym ta pomoc miałaby polegać? W myśl aktualnych przepisów problem wymaga specjalistycznego przygotowania oraz porozumienia z rodzicami i obecnie - zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Edukacji Narodowej z dnia 12 sierpnia 1999 r. - zajmuje się nim w szkole nauczyciel wychowania do życia w rodzinie. Z kolei art. 4 ust. 3 ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży wyraźnie określa, że problematyką tą zajmuje się resort edukacji, a nie zdrowia. Dalsza analiza potwierdza fakt, że informacja "Organizacja opieki medycznej w szkołach" jest niepełna, gdyż w kolejnym punkcie również nie wyjaśnia się, na czym polegać ma "wspieranie uczniów pochodzących z rodzin znajdujących się w trudnych warunkach społeczno ekonomicznych". Jakie w tym miejscu będą obowiązki pielęgniarki szkolnej? Niepokój budzi fakt, że braki proceduralne mogą rodzić nadużycia, w formie wkraczania do szkoły - za pośrednictwem pielęgniarki - producentów różnego rodzaju preparatów farmaceutycznych, w tym środków antykoncepcyjnych, które uczniowie otrzymają za darmo. Efekt takich poczynań na Zachodzie jest znany: wzrost liczby nieletnich matek i wzrost aborcji wśród nastolatków. Przeprowadzone i opublikowane badania - w styczniu 1999 r. - wskazują, że propagowanie wśród młodzieży antykoncepcji nie rozwiązało problemu ciąż wśród nastolatek. Nastąpił wzrost korzystania z antykoncepcji, a jednocześnie wzrost aborcji oraz wzrost o 29,3 proc. liczby urodzeń. Czy taki jest kierunek "profesjonalnej" opieki pielęgniarki szkolnej? Zatem, z uwagi na rangę problemu, proszę o szczegółowe wyjaśnienie. Po pierwsze - według jakich wytycznych wymienia się wśród obowiązków pielęgniarki szkolnej udzielanie profesjonalnej pomocy w związku z przedwczesną inicjacją seksualną i na czym ta pomoc miałaby polegać? Po drugie - na czym ma polegać wspieranie uczniów pochodzących z rodzin znajdujących się w trudnych warunkach społeczno ekonomicznych i jakie w tym miejscu będą obowiązki pielęgniarki szkolnej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselFranciszekPotulski">W materiale przygotowanym przez Ministerstwo Zdrowia na str. 5 czytamy: "liczbę pielęgniarek szkolnych szacuje się na ok. 6000, natomiast higienistek na ok. 700". Czy mógłbym w jednym zdaniu usłyszeć - jaka jest różnica pomiędzy pielęgniarką szkolną a higienistką? Kilka lat temu zrezygnowano z kształcenia higienistek szkolnych. Jeżeli zatem jest różnica między pielęgniarką a higienistką, to dlaczego nie ma szkół kształcących higienistki i czy można by je przywrócić na poziomie pomaturalnego studium medycznego, od niedawna licencjackiego? Inna sprawa to wiarygodność podanych liczb. Otóż jeśli państwo podajecie, że jest 6 tys. pielęgniarek szkolnych i 700 higienistek, i dalej, że średnio w szkołach podstawowych na etat pielęgniarki wypada 1000-1100 uczniów, to po pomnożeniu okaże się, że tych dzieci jest o 1 mln więcej, niż w ogóle jest w systemie szkolnym. Stąd pytanie - na podstawie jakich danych te liczby podano? Na następnej stronie materiału są numeratywnie wymieniane szkolenia przeprowadzane dla pracowników zatrudnionych w nadzorze opieki zdrowotnej nad matką i dzieckiem na poziomie wojewódzkim i powiatowym. Wśród wielu tematów podano m.in. "standaryzacja opieki nad uczniami". Proszę o jedno zdanie wyjaśnienia - na czym ta standaryzacja ma polegać. Z kolei w podsumowaniu informacji podajecie państwo, iż był "mało skuteczny nadzór merytoryczny". Czy mógłbym uzyskać odpowiedź - gdzie ten nadzór merytoryczny miałby być umieszczony: czy w systemie edukacji, czy w systemie opieki zdrowotnej? Mam również uwagę do proponowanych terminów badań profilaktycznych. Czy byłoby możliwe, aby drugie badanie było nie w I klasie gimnazjum, ale w ostatniej klasie szkoły podstawowej? Byłoby to bardziej logiczne, bowiem uważam, że problem zdrowia uczniów jest również problemem, za który odpowiedzialna jest rada pedagogiczna w szkole. Dobrze zatem, gdy szkoły będą wiedziały, w jakim stanie zdrowia przyjmują dzieci do szkoły i w jakim je "wypuszczają" do innych typów szkół. Na str. 5 informacji przygotowanej przez MENiS czytamy, iż realizacja programu wymaga m.in. "przywrócenia w ustawie o systemie oświaty skreślonego art. 92 stanowiącego m.in. delegację dla ministra właściwego do spraw zdrowia w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw oświaty i wychowania do opracowania rozporządzenia w sprawie zakresu, organizacji oraz form opieki zdrowotnej nad uczniami". Ponieważ nigdzie nie ma tu słowa "profilaktyka" - czy jest ona uwzględniana w zakresie opieki zdrowotnej nad uczniami? Może konieczne jest tu poszerzenie tego zapisu? Na str. 2 tegoż materiału czytamy, iż "stała obecność pielęgniarki wymagana jest również ze względu na możliwość udzielenia profesjonalnej pomocy w związku z:" - i tu wymienionych jest 6 punktów. Uważam, że do obowiązków pielęgniarki szkolnej powinniśmy dopisać również właściwe realizowanie rozszerzonego programu godzin wychowania fizycznego w szkole. Zastanawiam się również, czy naprawdę jest niemożliwe, by w szkole w standardzie wyposażenia przewidzieć meble z płynnie regulowaną wysokością. Na zakończenie zwracam się do posłanki Gertrudy Szumskiej - otóż według mojego odczucia środki antykoncepcyjne akurat na wzrost liczby nieletnich matek nie wpływają.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PoselFranciszekPotulski">Powiedziałbym nawet, że wręcz  przeciwnie. Tak więc ten wzrost nieletnich matek należałoby raczej przypisać czemu innemu, a nie rozpowszechnianiu środków antykoncepcyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoslankaDanutaPolak">Pytanie nasunęło mi się po dramatycznym zakończeniu koreferatu, kiedy to pani posłanka powiedziała, że zniszczyliśmy medycynę szkolną. Osobiście nie miałam w tym udziału, ale pracowałam w szkole przez 30 lat i wiem, jaką rolę pełniła pielęgniarka i myślę, że teraz ta rola jest jeszcze większa, a pielęgniarek jest mniej. Dlatego chciałabym zapytać przedstawicieli rządu - czy jest możliwe opracowanie długofalowego programu przywrócenia do każdej szkoły pielęgniarki na etat, która nie tylko zajmowałaby się pomocą doraźną, ale która monitorowałaby proces niedożywienia dzieci szkolnych czy narkomanii w szkole. Czy możliwe byłoby, w terminie wieloletnim, odtworzenie gabinetów stomatologicznych? Bo zdrowe zęby to nie tylko uroda, ale przede wszystkim zdrowie. Mówię to w kontekście bliskiego przystąpienia do Unii Europejskiej. Nie wyobrażam sobie, żeby bezzębni Polacy nie mieli kompleksów oglądając uśmiechnięte oblicza Europejczyków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselAntoniStryjewski">W materiale przygotowanym przez Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu, w rozdziale zatytułowanym "Kierunki działań MENiS" wymienione są cele programu przygotowywanego wspólnie z Ministerstwem Zdrowia pod nazwą "Profilaktyczna opieka zdrowotna nad dziećmi i młodzieżą w środowisku nauczania i wychowania". Niestety, przy żadnym z wymienionych zadań nie ma podanych terminów ich wykonania. Posłanka Maria Gajecka-Bożek w koreferacie podkreśliła, że ta podstawowa opieka zdrowotna nastawiona jest przede wszystkim na opiekę wśród osób dorosłych, szczególnie starszych. Dzieci są raczej zaniedbane. Stąd wolą wielu ludzi jest, by przywrócić system opieki medycznej w szkole. System ten obejmowałby zarówno obecność etatowego lekarza internisty lub pediatry, jak i lekarza stomatologa. Uważam też, że w zależności od potrzeb powinien być w szkole również okulista czy ortopeda. Ten system opieki medycznej - a nie tylko "profilaktycznej", jak tu mówiono - przewidywałby również stałą obecność w szkole pielęgniarki i higienistki. Uważam, że system opieki medycznej w szkołach powinien być finansowany centralnie, a nie poprzez kasy chorych. Tylko takie finansowanie gwarantowałoby samodzielność i wydolność tego systemu. System opieki medycznej powinien spełniać określone zadania społeczne. Przede wszystkim powinien być nastawiony na badania okresowe dzieci i młodzieży, ale także na opiekę zdrowotną na co dzień. Często bowiem zdarza się, że do szkół przychodzą dzieci chore. Obowiązkowe również powinny być badania stomatologiczne, okulistyczne, wad postawy, wad rozwojowych. Opieka medyczna w szkołach powinna również być wyczulona na wszelkie patologie. Oczywiście widzimy pewne zagrożenia, które mogą się wiązać z przywróceniem opieki medycznej w szkołach. Przede wszystkim chodzi tu o wykorzystywanie tego systemu do innych celów. Sygnalizowała to posłanka Gertruda Szumska mówiąc o edukacji seksualnej, antykoncepcji itp. Trzeba pamiętać o tym, że firmy farmaceutyczne, firmy produkujące środki kosmetyczne, higieniczne chętnie wykorzystują środowisko szkolne do celów marketingowych. Dlatego chcielibyśmy, by przy opracowywaniu systemu opieki medycznej w szkołach wzięto to pod uwagę i zabezpieczono dzieci przed takimi zagrożeniami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoslankaUrszulaKrupa">Czy te programy będą finansowane z jakiś innych źródeł, poza budżetem? Jeżeli tak - to z jakich? Kiedyś uczestniczyłam w sympozjum, na którym jeden z lekarzy francuskich mówił, że we Francji 10-12- letnim dziewczynkom podawane są w szkołach, przez pielęgniarki i higienistki, za darmo środki antykoncepcyjne z 50-krotną dawką hormonu, który jest stosowany u kobiet dorosłych w celach antykoncepcyjnych, jako środek wczesnoporonny. Jeżeli dziewczynce 10-12-letniej poda się 50-krotną dawkę hormonu, który działa wczesnoporonnie, to dla mnie jest to zbrodnia na tym dziecku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoslankaBozenaKizinska">Ze smutkiem muszę stwierdzić, iż jestem zszokowana tym, co usłyszeliśmy. My w zasadzie nie zajmujemy się tym, czym powinniśmy się zająć. Zebraliśmy się po to, by dokonać analizy stanu rzeczy, który panuje w szkołach, jak również zastanowić się i podpowiedzieć resortom opracowującym program dotyczący opieki zdrowotnej w szkołach, co zawrzeć w tym programie. Tymczasem ostatnie wypowiedzi krążą obsesyjnie wokół niechcianych ciąż, środków antykoncepcyjnych itp. Wracając do meritum chciałabym zapytać przedstawicieli rządu - w jakim czasie i w jakim zakresie możliwy jest powrót opieki zdrowotnej - czyli pielęgniarek, stomatologów i lekarzy - do szkół?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselStanislawJarmolinski">Nie do końca podzielam obawy pani posłanki, bowiem wypowiedź posła Andrzeja Wojtyły to była jakby rekapitulacja tego, co już w Polsce było. Były dyspanseryjne grupy, były badania przesiewowe, były badania okulistyczne - wszystko to było i w ramach wprowadzanej reformy zdrowia zostało to zniszczone. Mam nadzieję, że się odrodzi. Natomiast rzeczywiście przerażające jest, że państwo macie fobię tabletki, prezerwatywy i ciąż potrzebnych czy niepotrzebnych. Chcę jednak przypomnieć - jako, że sami dorośli są na sali - iż od zażywania tabletek czy zakładania prezerwatyw w ciążę się nie zachodzi. Zachodzi się w wyniku całkiem innych czynności i jeżeli już bardzo ktoś chce, to tę młodzież powinien uświadomić, a nie zakazywać jej czy nakazywać. Młodzież z natury rzeczy jest bardzo ciekawa i jeżeli czegoś nie wie, to usiłuje tego doświadczyć. Ostatnia wypowiedź jest dla mnie - lekarza ginekologa - zupełnie nieprawdopodobna. Chyba pani posłanka pomyliła tabletkę EU 468, która we Francji też nie jest dostępna "na kilogramy" w sklepach, tylko na receptę od lekarza. Zupełnie nie wyobrażam sobie, żeby odpowiedzialny lekarz przepisał dziewczynce - której bardzo często trzeba regulować krwawienia miesiączkowe właśnie tabletkami - dawkę 50 razy większą. Obecnie tabletki antykoncepcyjne są tak sprokurowane chemicznie, że ich poziom hormonów jest na poziomie hormonu endogennie - czyli wewnętrznie - produkowanego. Z kolei w wypowiedzi posła Antoniego Stryjewskiego było cały szereg wniosków wzajemnie się wykluczających. Począwszy od tego, żeby np. ortopedzi poszli do szkół - a kto będzie pracował w klinikach ortopedycznych? Jest to klasyczny rezultat tego, gdy ktoś, kto nie zna się na medycynie, usiłuje się na niej znać, to wygłasza takie nieprzemyślane opinie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselLeszekMurzyn">W dokumencie, który mam przed sobą, wyraźnie jest napisane, iż od lat dziewięćdziesiątych rozpoczął się stopniowy proces likwidacji medycyny szkolnej. Od 20 lat pracuję w szkolnictwie i oświadczam, że w latach dziewięćdziesiątych w mojej szkole nie było ani gabinetu stomatologicznego, ani gabinetu lekarskiego. Wniosek stąd, że dramatyczna sytuacja medycyny szkolnej trwa już z dawien dawna. W materiale przygotowanym przez Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu zatytułowanym "Kierunki działań MENiS" są stwierdzenia typu: "podejmie się starania", "stworzy się warunki", " postuluje się". Chcę zwrócić uwagę, że rząd, poszczególne ministerstwa są organami wykonawczymi. Prosiłbym więc, by w dokumentach były podawane przynajmniej terminy wprowadzenia konkretnych rozwiązań. Nie chciałbym, by taki dokument był dokumentem czysto teoretycznym. Proszę np. podać, w jakim terminie i czy we wszystkich szkołach będą funkcjonowały gabinety medyczne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoslankaKrystynaHerman">Ja również chciałam zapytać przedstawiciela Ministerstwa Zdrowia - kiedy zostanie przywrócona profilaktyczna opieka zdrowotna nad dziećmi i młodzieżą w środowisku nauczania i wychowania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoslankaMariaGajeckaBozek">Poseł Andrzej Wojtyła pytał - kto jest w stanie zmusić niepubliczne zakłady opieki zdrowotnej do przysyłania sprawozdawczości. Sprawa jest bardzo prosta - gdyby kasom chorym zależało, żeby sprawozdawczość docierała, to wystarczyłoby, by zagroziła, że jeśli nie otrzyma do konkretnego dnia sprawozdań, to rozwiązuje kontrakt. Te kwestie można łatwo rozwiązać jednym rozporządzeniem. Chciałabym również zasugerować osobom przygotowującym program, by badania bilansowe były przeprowadzane w następującej kolejności. Pierwsze badanie w wieku 6 lat, tj. przed rozpoczęciem nauki w szkole. Drugie badanie w wieku 10 lat, tj. w wieku rozpoczynającym okres dojrzewania. Trzecie badanie w I klasie gimnazjum. Czwarte badanie w I klasie szkoły ponadgimnazjalnej. Piąte badanie w ostatniej klasie szkoły ponadgimnazjalnej, dla uczniów nie podejmujących dalszego kształcenia. Nie będę dyskutowała na temat antykoncepcji, bo to jest chore. Chciałabym zapytać panią posłankę, co ma na myśli mówiąc o przedwczesnej inicjacji seksualnej. Bo w liceum 19-letnie panny - patrząc na fizjologię rozwoju - mogą już rodzić dzieci. Czy zatem inicjacja w IV klasie liceum jest przedwczesna?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselAntoniStryjewski">Chylę czoło przed uczonością posła Stanisława Jarmolińskiego. Proszę wybaczyć moją niewiedzę medyczną i społeczną, ale poseł też się uczy i z pokorą uczę się również na tej sali. Wydaje się jednak, że poseł Stanisław Jarmoliński nie zna wyników badań społecznych, które mówią że poprzez edukację seksualną i propagowanie środków antykoncepcyjnych dochodzi jednak do przedwczesnych, niechcianych ciąż, do rozwoju chorób wenerycznych, do rozprzestrzeniania się AIDS itd. My zwróciliśmy tylko uwagę, że sformułowania zawarte w tym dokumencie można również w ten sposób odczytać. My nie jesteśmy przeczuleni, ale nauczeni doświadczeniem krajów Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, gdzie te problemy istnieją. Dlatego chciałbym, aby pan poseł Stanisław Jarmoliński w swej uczoności znalazł przestrzeń zrozumienia dla wyników badań i doświadczeń Unii Europejskiej, w której - jak mniemam - pan poseł chciałby znaleźć się jak najszybciej. Nie chciałbym również tłumaczyć posłowi Stanisławowi Jarmolińskiemu, że ortopedzi pracują nie tylko w klinikach, ale też w przychodniach podstawowej opieki zdrowotnej. Szkoła nie może być miejscem demoralizacji. Nie może być miejscem rozpowszechniania chorób wenerycznych. Nie może być miejscem zachowań antyspołecznych i antyrodzinnych. Poruszamy te kwestie dlatego, że zapis użyty w tym dokumencie może być do tych celów wykorzystany. Zwracając się do posłanki Bożeny Kizińskiej, którą moja poprzednia wypowiedź zbulwersowała, chcę powiedzieć, iż większość tej wypowiedzi dotyczyła systemu opieki medycznej w szkołach. Uważamy, że system jak najszybciej powinien być zbudowany i niezależny od kas chorych i sponsorów a finansowany powinien być centralnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoselStanislawJarmolinski">Poseł Antoni Stryjewski mówił przede wszystkim o mojej "uczoności". Na potwierdzenie tego chcę powiedzieć, że w kraju gdzie istnieje bardzo szeroko rozwinięta edukacja seksualna, m.in. w szkołach, gdzie istnieje dostępność środków antykoncepcyjnych wszelkiego rodzaju, gdzie można dokonywać zabiegów aborcyjnych na żądanie, jest najmniej ciąż niepożądanych, najmniej zabiegów w całej Unii Europejskiej, najmniej chorób wenerycznych i najlepiej się tym ludziom żyje. Krajem tym jest Holandia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Ze strony posłów padły pytania, skierowane zarówno do Ministerstwa Zdrowia, jak i do Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu. Prosimy o odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuWlodzimierzPaszynski">Próbowałem pogrupować poruszone wątki. Na wstępie chciałbym powiedzieć, że całkowicie zgadzam się z posłem Antonim Stryjewskim - szkoła nie może być miejscem rozpowszechnienia chorób wenerycznych i demoralizacji. Chciałbym zadeklarować tu absolutną jednolitość przekonań. W wypowiedziach pojawił się wątek, który trzeba rozszyfrować - opieka medyczna, opieka profilaktyczna. Pan minister mówił na samym początku, że to co jest przedmiotem obecnych działań, to jest kwestia opieki profilaktycznej. Rozumiem, że niektórzy z państwa zadając pytania pytali o to, kiedy wróci do szkoły lekarz, kiedy wróci prawdziwa opieka lekarska. Chciałbym wyraźnie powiedzieć - nie ustosunkowując się do meritum - że nie jesteśmy teraz na etapie tego typu rozważań. Pewne rzeczy dokonały się, w strukturze służby zdrowia znalazło to swoje odbicie i dlatego próbowaliśmy tworzyć założenia programu wychodząc od aktualnej sytuacji. Wydawało nam się, że zacząć należy od profilaktyki, od pielęgniarki, od gabinetu o charakterze profilaktycznym. Niektóre sformułowania rzeczywiście mogą wydawać się zbyt ogólne. Spowodowane jest to tym, że próbujemy doprowadzić do takiej sytuacji, w której zaczniemy proces odtwarzania opieki profilaktycznej - tworzenia gabinetów profilaktycznych - od września tego roku. Padały pytania o pieniądze. Tak naprawdę tempo rozwoju tego programu będzie oczywiście funkcją pieniędzy. W tegorocznym budżecie nikt tych pieniędzy nie przewidywał. Aktualnie próbujemy - zgodnie z zaleceniem Komitetu Rady Ministrów - policzyć koszty i oczywiście liczymy na środki, które funkcjonują w systemie służby zdrowia. Liczymy też na środki samorządów, które są organami prowadzącymi szkoły. Będziemy też próbowali znaleźć jakieś nieduże pieniądze na ewentualne, sukcesywne doposażanie, odtwarzanie lub tworzenie na nowo tej infrastruktury. W tej chwili zostały podjęte prace, których celem jest obniżenie wieku rozpoczęcia nauki w szkole. Myślimy o tym nie tylko w kategoriach edukacji elementarnej, ale także upowszechniania opieki o charakterze przedszkolnym. Dlatego te miejsca, gdzie znajduje się małe dziecko, powinny być na początku tej drogi, a środki powinny być głównie tam kierowane. To, że w naszym materiale nie znalazła się profilaktyka, spowodowane jest tym, że jest ona w innych, znanych już, dokumentach. Przyznaję, że rzeczywiście może byłoby lepiej, gdybyśmy dopisali, że wątki związane z profilaktyką znalazły się zarówno w rozporządzeniu o ramowych statutach, jak w podstawie, i że zamierzamy rzecz wprowadzić podczas najbliższej nowelizacji ustawy o systemie oświaty. Dodam, że te zapisy są już przygotowywane. Chciałbym podkreślić, iż nie jest naszym celem, przy wprowadzaniu gabinetów profilaktycznych, tworzenie miejsca, które byłoby nastawione głównie na edukację seksualną. W żadnym z materiałów o tym się nie mówi. Natomiast dla jasności chciałbym powiedzieć, że wszystko to, co wiąże się z higieną - a więc również środki higieniczne, kosmetyczne - jest sprawą istotną w opiece medycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PodsekretarzstanuJanKopczyk">Jeśli chodzi o pytania do resortu zdrowia - chciałbym oddać głos pani prof. Barbarze Wojnarowskiej, która od wielu lat kieruje Zakładem Medycyny Szkolnej. Dodam, że pani profesor ściśle współpracuje z Ministerstwem Zdrowia przy tworzeniu tego programu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#BarbaraWojnarowska">Chciałabym wyjaśnić kilka spraw merytorycznych. Jeśli chodzi o proponowane terminy badań bilansowych - właśnie tak też i my je proponujemy, jako że zmieniła się struktura szkoły. Dodam jedynie, że uczniowie, którzy wybierają szkołę zawodową, mają dodatkowe dwa badania: w ostatniej klasie gimnazjum, a także w ostatniej klasie szkoły ponadgimnazjalnej. Chce również poinformować posła Andrzeja Wojtyłę, że jest cały program testów przesiewowych, począwszy od noworodka. W wieku szkolnym testy przesiewowe obejmują wykrywanie zaburzeń rozwoju fizycznego, zaburzeń wzroku, słuchu, układu ruchu a także pomiar ciśnienia tętniczego. Program ten jest zgodny z obowiązującym standardem badań przesiewowych w Europie. W wypowiedziach często pojawiał się wątek dotyczący powrotu lekarza do szkoły. Postaram się uzasadnić, dlaczego chcielibyśmy utrzymać zasadę - którą rozpoczęliśmy w 1992 r. - ażeby profilaktyczna opieka lekarska spoczywała przede wszystkim w rękach lekarza podstawowej opieki zdrowotnej - lekarza rodzinnego. Otóż dziecko do wieku szkolnego ma już wykonywane 7 badań profilaktycznych. Jest dobra dostępność do lekarzy i nie jest to sytuacja z początku XX w., kiedy to lekarz został wprowadzony do szkoły, ponieważ nie było dostępnego lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. Dlaczego lekarz rodzinny? Ano dlatego, że jest to ciągłość opieki nad dzieckiem zdrowym i w chorobie. Na tę potrzebę ciągłości wskazywał już w latach czterdziestych prof. Jan Bogdanowicz. Lekarz rodzinny dysponuje pełną dokumentacją medyczną dziecka. Następny argument to fakt, że wykonywanie badań u dziecka bez obecności rodziców - to stracony czas. W obecnej sytuacji, kiedy dominują problemy zdrowia psychospołecznego, konieczne jest zebranie dokładnego wywiadu od rodziców dziecka, a także udzielenie informacji rodzicom, co dalej należy czynić. Dziesięciolatek czy nawet trzynastolatek nie jest tu partnerem dla lekarza. Kolejny argument - lekarz postrzega zdrowie dziecka w kontekście całej sytuacji rodzinnej. W tej chwili głównym czynnikiem determinującym stan zdrowia dzieci jest sytuacja społeczno ekonomiczna. Jeżeli my nie rozważymy tego w kontekście całej sytuacji rodzinnej, to stwierdzenie takich czy innych zaburzeń nie daje żadnych efektów i nie wpływa na poprawę stanu zdrowia dziecka. Jest jeszcze jeden argument. Otóż wszyscy siedzący tu na sali, łącznie ze mną, w latach szkolnych byliśmy badani bez obecności rodziców. Tkwi w nas pewien stereotyp - najważniejsze jest, by coś zbadać, ale z samego badania, proszę mi wierzyć, nic jeszcze nie wynika. Oczywiście jest część rodziców, którzy nie mają czasu, są stale zajęci. Musimy jednak rodzicom uświadomić, że to głównie oni ponoszą odpowiedzialność za swoje dzieci. Trzeba uczyć dzieci, że one również będą chodziły ze swoimi dziećmi do lekarza. To jest jakby perspektywiczna edukacja przyszłych rodziców. Zdajemy sobie sprawę, jesteśmy tego świadomi, że jest pewien procent rodziców -szacujemy 10-15 proc. - którzy się nie zgłoszą ze swoim dzieckiem na badania.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#BarbaraWojnarowska">I właśnie od tego jest  pielęgniarka szkolna, która ma status pielęgniarki środowiskowej, która będzie musiała zgłosić się z takim uczniem do lekarza, na którego liście to dziecko się znajduje. Mam nadzieję, że zdołałam państwa przekonać, iż postawienie na lekarza rodzinnego jest widzeniem perspektywicznym i szansą na to, żeby rodzice zainteresowali się także sprawą swoich dzieci.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PodsekretarzstanuJanKopczyk">Bardzo cieszę się z dyskusji, która, choć czasami była podszyta emocjami, to jednak również wniosła kilka propozycji. Świadczy to o jednym - że większość z nas tu obecnych nie jest zadowolona z tego, co funkcjonuje w zakresie medycyny szkolnej i że sytuacja koniecznie wymaga zmian. Pytań było wiele. Było też wiele poglądów. Zgłoszono szereg propozycji. Myślę, że z wielu z nich skorzystamy, bo - jak powiedziałem na wstępie - program jest jeszcze ciągle nieostateczny, chociaż w zasadzie jest już na etapie końcowym. Na pewno to, na co państwo zwracaliście uwagę - że musi być położony nacisk na stronę edukacyjną, na kształtowanie nawyków, uświadamianie zagrożeń itd. - rzeczywiście musi być myślą przewodnią tego programu. Cenna była uwaga na temat anabolików - to na pewno uwzględnimy. Pytanie, które pojawiało się kilkakrotnie, dotyczyło terminów - kiedy będziemy mieli stan taki, jak być powinien, kiedy sytuacja się poprawi. W dokumencie, który nie został dzisiaj zaprezentowany, bo nie jest dokumentem rządowym - mówiłem wcześniej dlaczego i jaka jest procedura - są te terminy określone. Nie liczmy jednak, że coś stanie się z dnia na dzień. To nie jest tak, że możemy jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki sprawić, iż od któregoś dnia będzie system sprawny, wszędzie w pełni funkcjonujący. Planujemy, że od września powinny wejść pewne rozwiązania, ale one muszą być poprzedzone rozwiązaniami prawnymi. I tu prośba o wsparcie także do państwa, do posłów. Najpierw trzeba dać pewne narzędzia prawne. Jeśli państwo postulujecie, że trzeba stworzyć nadzór, że musi być jednolita sprawozdawczość, że musi pewna unifikacja tego, co się tak rozpełzło w różnych kierunkach - to odpowiadam, że w obecnym stanie prawnym minister zdrowia nie ma narzędzi, nie ma instrumentów oddziaływania na to, co się dzieje w systemie ochrony zdrowia, albo ma w bardzo ograniczonym stopniu. Dziś płatnik, czyli kasa chorych ma bardzo daleko idącą autonomię. A kiedy minister zapowiada, w swoim programie zreformowania systemu, że będzie chciał mieć wpływ - jest poddany krytyce z różnych stron. Bądźmy więc konsekwentni - jeżeli z jednej strony stawia się postulaty, czy nawet pewne zarzuty pod adresem organu rządowego, to trzeba mu dać też instrumenty do lepszej pracy. Jeden z posłów postulował, by w szkołach były gabinety specjalistyczne. Jest to nieporozumienie. Po pierwsze uświadommy sobie, że stan zdrowia w tym wymiarze populacyjnym zależy w sumie w niewielkim stopniu od medycyny naprawczej. Szacuje się, że jest to około 10-15 proc., reszta to cały szereg elementów, wśród których właśnie jest profilaktyka, edukacja zdrowotna, kształtowanie stylu życia itd. Tak więc to nie tędy droga. To nie polega na tym, żeby przy każdym uczniu postawić pielęgniarkę i żeby wmówić społeczeństwu, że za zdrowie każdego obywatela odpowiedzialny jest lekarz szkolny, dyrektor szkoły, pielęgniarka czy higienistka. Przede wszystkim odpowiedzialny jest sam człowiek. My natomiast mamy stworzyć tylko warunki, które będą umożliwiały pewien stopień świadomości, pewną drożność organizacyjną systemu, żeby sprzyjać temu zdrowiu, żeby je podtrzymywać, a dopiero w dalszej kolejności naprawiać - wtedy, kiedy trzeba. Na pewno nie będzie tak, że w każdej szkole będzie gabinet stomatologiczny ze stomatologiem na etacie, czy lekarski z lekarzem.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PodsekretarzstanuJanKopczyk">Na to nie  liczmy. Program na pewno będzie kładł nacisk na profilaktykę. Nie będę się odnosił do wypowiedzi na temat zagrożeń obyczajowych, bo to nie wynika z żadnych materiałów, które przedstawiło Ministerstwo Zdrowia i naprawdę nie mam pojęcia, skąd posłanka Gertruda Szumska i poseł Antoni Stryjewski czerpali swoje domysły.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PrezesNaczelnejRadyPielegniarekiPoloznychIlonaTulodziecka">Serdecznie dziękuję za zajęcie się tematem, nad którym Naczelna Rada pracowała trzy lata. My zawsze uważaliśmy, że opieka nad dziećmi w środowisku nauczania i wychowania powinna być przywrócona. Z wielu wypowiedzi zorientowałam się, że państwo nie do końca wiecie, na czym polega praca pielęgniarki w szkołach, jakie pielęgniarka musi mieć przygotowanie zawodowe i jakie świadczy usługi. Niektóre sformułowania były wręcz krzywdzące dla pracy pielęgniarek w szkołach. Zgodnie z ustawą o samorządzie i z ustawą o zawodach my mamy nadzór nad prawidłowym wykonywaniem zawodu. I to nam najbardziej zależało, jak również Ministerstwu Zdrowia i Ministerstwu Edukacji Narodowej i Sportu, żeby przywrócić to, co się słusznie należy dzieciom w zakładach nauczania i wychowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PrzedstawicielkaNaczelnejRadyPielegniarekiPoloznychElzbietaBuczkowska">Liczę na tylko na przychylność państwa, ale przede wszystkim na poparcie działań i założeń systemu przedstawionego przed przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia. Jesteśmy zgodni co do jednej rzeczy - w części kraju zniszczono opiekę zdrowotną w szkołach, sprawowaną przez pielęgniarki. Na szczęście nie wszędzie. Mamy dobre, wypracowane modele i przygotowane odpowiednio pielęgniarki. Zgadzam się, że zaburzony został nadzór merytoryczny, ale powrót do starych struktur instytucjonalnych mijał się z celem. Wnosiłyśmy o rejestr usług medycznych - płatnik wtedy ma obowiązek sprawdzać. Poza tym istnieje nadzór konsultantów, również w dziedzinie pielęgniarstwa. Tak więc wszystko jest do rozwiązania. Pytano, czy możliwy jest powrót do kształcenia higienistek. Sądzę, że na tym etapie jeszcze nie. Natomiast kwestię wykształcenia pielęgniarek reguluje stosowna ustawa i cały system kształcenia przed i podyplomowego. Higienistka to nie to samo co pielęgniarka. Znacząco różnią się one wykształceniem, kompetencjami i kwalifikacjami. Na zakończenie chciałabym bardzo podziękować za wypowiedź pani profesor. Myślę, że wspólne dalsze działania doprowadzą do sytuacji, w której wrzesień będzie tym miesiącem, w którym przywróci się opiekę zdrowotną nad dziećmi i młodzieżą we wszystkich szkołach. Młodzież nasza nie jest chora, trzeba jej tylko stworzyć odpowiednie warunki dla stymulacji rozwoju psychofizycznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#DyrektorInstytutuMatkiiDzieckaWojciechWozniak">Instytut Matki i Dziecka był i jest instytutem resortowym Ministerstwa Zdrowia. W ramach swej działalności był powołany i funkcjonuje po to, żeby wspierać ministerstwo w różnego rodzaju działaniach, które służą do rozwiązywania najistotniejszych problemów zdrowotnych. W zakresie naszej działalności jest populacja wieku rozwojowego, czyli dzieci i młodzież i kobiety w wieku rozrodczym. Te prezentacje, które były przez nas opracowywane, wynikają z bardzo głębokiej analizy potrzeb i możliwości, jakie w tej chwili są w zakresie całej populacji szkolnej. Nie są więc one jakimś "wymysłem", lecz są pogłębione bardzo dogłębną analizą. Zdrowie publiczne, to co dotyczy medycyny szkolnej, było i jest istotnym elementem naszej działalności. I to nie tylko - jak mówił poseł Andrzej Wojtyła - w zakresie instytutu zdrowia publicznego. My jesteśmy również instytutem naukowo badawczym i wszystkie nasze propozycje są pogłębione bardzo wnikliwą analizą naukowo badawczą. Stąd wszystkie opracowania wynikają z aktualnych możliwości i potrzeb, a nie tylko z punktu widzenia w danym momencie. Dlatego też to wspólne opracowanie, które przygotowujemy na zlecenie Ministerstwa Zdrowia, ma odzwierciedlać nasze możliwości i to, co aktualnie jest możliwe do zrobienia w tym zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PrzedstawicielkaOgolnopolskiegoZwiazkuZawodowegoPielegniarekiPoloznychGrazynaGaj">Po wypowiedziach państwa posłów jestem zszokowana, zawstydzona, a nawet czuję się obrażona. Jestem dyplomowaną pielęgniarką, po kursach dotyczących pracy w środowisku nauczania i wychowania, które doskonale przygotowują do pracy z młodzieżą. Myślę, że państwo nie znacie specyfiki pracy w szkole i opieracie się na opinii osób postronnych. Powrót do opieki zdrowotnej w szkołach jest bardzo dobrym pomysłem. Cieszę się, że jest szansa iż "ruszy" ona od września. Cieszę się też, że mówi się o limicie 800 uczniów na 1 pielęgniarkę. Ja mam pod opieką 1500 uczniów w 8 szkołach plus dzieci z 4 przedszkoli. Gorąco popieram propozycję, by ten limit dzieci obniżyć w gminach wiejskich, gdzie często bardzo trudno dojechać z jednej szkoły do drugiej. W każdej szkole powinna być na etacie pielęgniarka. Dopiero wtedy będzie można mówić o profilaktyce. W tej chwili w szkołach przeprowadza się wyłącznie szczepienia i bilanse. Nie mamy czasu na stałą opiekę medyczną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Korzysta pani z dobrej sytuacji, ponieważ jest pani naszym zaproszonym gościem. Prosiłabym jednak, jako przewodnicząca Komisji, by mieć umiar w wyrażaniu opinii o posłach, również i na tej sali. Nie znaleźli się tu wszak przypadkowo. Ktoś ich wybrał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselAntoniStryjewski">Jestem wstrząśnięty. To już druga opinia pań pielęgniarek, które niezbyt pochlebnie wyrażają się o posłach. Cały czas przysłuchuję się obradom i właściwie o pielęgniarkach nie było tu nic złego mówione. Dlatego zupełnie nie rozumiem takiej reakcji. Zwracam się również do pana ministra. Zabierając głos nie mówiłem, iż w szkołach powinny być gabinety specjalistyczne. Mówiłem jedynie, że w naszym przekonaniu powinni odwiedzać szkoły specjaliści w określonym czasie i w określonym celu. To jest zupełnie co innego. Nie jest prawdą, że my - jako posłowie - o niczym nie wiemy. Jestem ojcem trójki dzieci. Ze szkołą mam więc do czynienia na co dzień. Doskonale wiem, jak w dużym mieście - we Wrocławiu - wygląda opieka medyczna w szkołach. Jako poseł również znam tzw. teren. Dlatego właśnie postulujemy budowę zdrowego systemu opieki medycznej w szkołach, bo tu, w materiałach, jest gloryfikacja systemu opieki poprzez instytucję lekarza rodzinnego. Takie rozwiązania funkcjonują na Zachodzie, ale tam od tego stopniowo się odchodzi. Pani profesor mówiła o ideach, które przyświecały powołaniu tej instytucji. Ja natomiast mówiłem o rzeczywistości. Trzeba spojrzeć na te kwestie z różnych punktów widzenia. Nie tylko jednostronnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PoslankaUrszulaKrupa">Nie otrzymałam odpowiedzi na pytanie - jakie instytucje, poza budżetem, mogą partycypować w programie. Mam też pytanie do pań pielęgniarek - co to za kursy, o których jedna z pań wspominała?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PrzedstawicielkaOZZPiPGrazynaGaj">Obowiązującymi kursami w pielęgniarstwie środowiskowym jest kurs kwalifikacyjny oraz specjalizacje w danej dziedzinie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PoslankaDanutaGrabowska">Przygotowując się do dzisiejszego posiedzenia przeczytałam opracowania na temat standardów, praktyki pielęgniarki środowiskowej w środowisku nauczania i wychowania. Przejrzałam wszystkie aktualne przepisy prawne regulujące opiekę zdrowotną nad uczniami - tu zgadzam się, że trzeba szybko uzupełnić luki prawne - opracowania dotyczące finansowania świadczeń zdrowotnych, organizacji opieki zdrowotnej nad uczniami w okresie wprowadzania reformy ochrony zdrowia. Połączone Komisje: Edukacji Narodowej i Sportu oraz Zdrowia podjęły naprawdę jeden z ważniejszych i potrzebnych tematów, jeśli chodzi o to, w jaki sposób kształtować tę tematykę w takim środowisku, jakim jest szkoła. Podzielam zdanie, że szkoła jest środowiskiem wychowawczym, wychowującym. W związku z tym każdy członek rady pedagogicznej ma w tym swój udział. Dobrze będzie, jeśli pomyślimy o tym, by pielęgniarka szkolna była rzeczywiście pełnoprawnym członkiem rady pedagogicznej. Zwłaszcza wtedy, kiedy na posiedzeniu rady pedagogicznej wynik jej pracy będzie omawiany po to, by nauczyciele, którzy niezbyt interesują się zdrowiem swoich wychowanków, zostali do tego zachęceni. Sądzę, że sam fakt, iż dzisiaj podjęliśmy tę tematykę spowodował również, że niektórzy z państwa przejrzeli różnego rodzaju materiały z tym tematem związane. Sejm jest zawsze miejscem sporów. I z tego sporu powinny wychodzić rzeczy pożyteczne dla sprawy. W związku z tym, w imieniu połączonych Komisji, chcę państwu powiedzieć, iż jest to dopiero początek naszej debaty na temat opieki medycznej w szkole. Wyjdziemy z tej dyskusji wzmocnieni o argumenty państwa. Będziemy chcieli bardzo gorąco zachęcać państwa do współpracy, by zwłaszcza merytorycznych błędów nie popełniać. Połączone Komisje postanawiają - o ile oczywiście posłowie nie zgłoszą sprzeciwu - że wydadzą w tej sprawie opinię, którą przedstawimy rządowi i która - mam nadzieję - będzie pomocna w opracowaniu merytorycznego materiału. Sprzeciwu nie słyszę. Po porozumieniu z zainteresowanymi posłami, proponuję by w skład zespołu, który opracuje projekt opinii i przedstawi go połączonym Komisjom, weszli: pos. Maria Gajecka-Bożek, pos. Ewa Kopacz, pos. Andrzej Wojtyła, pos. Alfred Owoc, pos. Danuta Grabowska. Czy jest sprzeciw wobec tych kandydatur? Nie widzę. Dziękuję państwu. Dziękuję wszystkim zaproszonym gościom. Zamykam posiedzenie połączonych Komisji: Edukacji Narodowej i Sportu oraz Zdrowia.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>