text_structure.xml 32.6 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Mam zaszczyt otworzyć wspólne posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu RP oraz Komisji Spraw Zagranicznych Senatu RP. Serdecznie witam naszego gościa honorowego, pana prezydenta Iraku Ghazi Ajeel Al-Yawar. Bardzo się cieszymy, że pan prezydent w trakcie swojej wizyty w Polsce zechciał odwiedzić polski parlament i spotkać się z Komisjami Spraw Zagranicznych obu izb. Witam wszystkie osobistości, które zechciały przybyć na dzisiejsze posiedzenie. Wyrażamy wielkie zadowolenie z możliwości rozmowy z panem prezydentem, ponieważ jest oczywiste, że sprawy Iraku są obecnie w centrum zainteresowania światowej opinii publicznej. Dotyczy to w szczególności takich państw jak Polska, w związku z zaangażowaniem w misję stabilizacyjną. Śledzimy rozwój sytuacji w Iraku. Cieszymy się z sukcesów, niepokoimy problemami, które się pojawiają. Wielokrotnie obie Komisje Spraw Zagranicznych nawiązywały do problemów Iraku. Jesteśmy bardzo radzi, że pan prezydent nie tylko zechciał przybyć do parlamentu, ale zamierza poinformować nas o rozwoju sytuacji w Iraku. Później, jeśli pan prezydent uzna za stosowne, posłowie i senatorowie chcieliby skierować pytania i ewentualnie wysłuchać odpowiedzi pana prezydenta. Panie prezydencie, proszę o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PrezydentRepublikiIrakuGhaziAjeelAlYawar">Dziękuję za te słowa powitania. Cieszę się, że mogę dziś gościć na posiedzeniu Komisji. Chciałbym państwu wyjaśnić, co się obecnie dzieje w Iraku i przedstawić sytuację. Zmierzamy w stronę demokracji drogą ewolucyjną i czynimy postępy. Prace nabierają tempa z dnia na dzień. Oczywiście istnieją pewne środowiska, które chcą ten proces powstrzymać. Jednocześnie czynią krzywdę przede wszystkim ludności Iraku, dokonując aktów przemocy, podkładania bomb, porwań dzieci i dorosłych obywateli za okup. Uprawiają działalność czysto przestępczą. Są to osoby wyjęte spod prawa. Nie mają twarzy, nie mają przywódcy ani ideologii, która pozwoliłaby wyjaśnić, dlaczego czynią to, co czynią. Nie sposób mówić o nich jako o ruchu oporu, ponieważ ruch oporu zwykle kieruje się względami patriotycznymi, a nie dokonuje porwań w zamian za okup, nie zabija dzieci i starców, nie podkłada bomb, nie dokonuje aktów sabotażu w postaci zanieczyszczania studni i wodociągów. Tak czynią tylko przestępcy. Jesteśmy przekonani, że czas, miejsce i Bóg są po naszej stronie. Zamierzamy zwyciężyć. Chętnie odpowiem na wszystkie państwa pytania. Jesteście państwo naszymi przyjaciółmi. Polska stanęła u boku Iraku, udzieliła Irakowi poparcia w dziele tworzenia wolności i demokracji Iraku, zgodnie z rezolucją Rady Bezpieczeństwa ONZ. Z głębi własnego serca i w imieniu wszystkich obywateli Iraku chciałbym bardzo podziękować naszym przyjaciołom w Polsce. Niech Was Bóg błogosławi. Niech Bóg błogosławi Polskę. Nie będę długo mówić, gdyż chcę dać państwu szansę na zadawanie pytań. Chętnie wyjaśnię wszelkie wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Bardzo dziękuję, panie prezydencie. Chciałbym przedstawić senatora Zbigniewa Kulaka, przewodniczącego senackiej Komisji Spraw Zagranicznych, który będzie współprzewodniczył dzisiejszemu posiedzeniu. W posiedzeniu uczestniczy również poseł Bogdan Bujak, przewodniczący Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych Sejmu RP oraz poseł Stanisław Janas, przewodniczący Komisji Obrony Narodowej Sejmu RP. W związku z tym, że pan prezydent wyraził gotowość odpowiadania na pytania państwa, zapytuję, kto chciałby skierować pytania do pana prezydenta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoselStanislawJanas">Panie prezydencie, mówił pan w swoim wystąpieniu, że przeciwko siłom koalicji i wojskom irackim działają przestępcy. Czy mógłby pan bliżej określić tę grupę? Mówi się, że są to ludzie reżimu Husajna, którzy zakosztowali dobrego życia i zatęsknili za powrotem dawnych czasów. Podobno są to ludzie dobrze uzbrojeni i to uzbrojeni zanim rozpoczęła się wojna w Iraku. Czy te działania są przejawem walki o władzę w Iraku, czy wynikają ze względów religijnych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Czy pan prezydent chciałby odpowiadać bezpośrednio po każdym wystąpieniu polskich parlamentarzystów, czy zbierzemy grupę pytań?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PrezydentGhaziAjeelAlYawar">Chciałbym odpowiadać na pytania po kolei. Bardzo dziękuję za to pytanie. Twierdzę, że chodzi o garstkę przestępców. Są to nie tylko zwolennicy Husajna. Ci, którzy nie popełnili przestępstw, mogą wrócić do społeczeństwa. Mamy prawo, które nas wszystkich obowiązuje. Nie będziemy prześladować nikogo za jego ideologię wyznawaną wcześniej. Będziemy oceniać ludzi na podstawie ich czynów, nie na podstawie tego, jak myślą. Każdy ma prawo myśleć, jak chce, pod warunkiem, że nie przynosi to krzywdy narodowi irackiemu i nie osłabia jedności Iraku. Są jednak ludzie, których ręce są splamione krwią Irakijczyków. Oni są wyjęci spod prawa. Poza tym zawiązali sojusz z fanatycznymi fundamentalistami rekrutującymi się z kręgów międzynarodowego terroryzmu. Jako dowód na to może posłużyć fakt, że padają ich ofiarami nie tylko ci, którzy nam pomagają. Porwano np. dwóch francuskich dziennikarzy, a wiemy, że Francja bardzo pasywnie odniosła się do sytuacji w Iraku. Jeśli wspólnota międzynarodowa nie pomoże nam ugasić tego pożaru, który oni chcą wywołać, jego płomienie dosięgną waszych krajów. Bliski Wschód jest ważną częścią świata. Jeśli sytuacja w Iraku nie zostanie okiełznana, może dojść do destabilizacji w całym regionie. Jeżeli z Iraku zapanuje bezpieczeństwo, to ograniczone będą zagrożenia związane z destabilizacją sytuacji na Bliskim Wschodnie i cały świat na tym skorzysta, stając się miejscem bardziej bezpiecznym. Osoby, o których mówimy, nie chcą przejąć władzy, gdyż nigdy im się to nie uda. Kiedy ktoś chce przejąć władzę, musi kierować się jakąś wizją, ideologią, musi też mieć zwolenników. Ci ludzie nie mają wizji, nie mają ideologii ani też zwolenników. Ich celem jest wywołanie zamieszek i destabilizacja, tak jak dla wszystkich terrorystów. Zbliżają się wybory i z pewnością przed wyborami nastąpi nasilenie ich działań. Ich zamachy nie są na dużą skalę, ale podejmują takie działania, które zapewnią im rozgłos medialny. Starają się kierować swoje zamachy na popularne cele. Media nie zdają sobie sprawy, że one również mogą stać się celem tych złoczyńców. Staramy się doprowadzić kraj do wolnych wyborów, zgodnie z zapisami naszej tymczasowej konstytucji, która stanowi, że do stycznia przyszłego roku musi być wybrane przejściowe Zgromadzenie Narodowe, które przygotuje konstytucję. Chcemy, żeby wszyscy Irakijczycy byli reprezentowani w tym zgromadzeniu. W tej chwili mamy 100-osobową tymczasową Radę Narodową. Przedstawiciele zostali wyłonieni spośród 1400 kandydatów. Miesiąc temu odbyła się konferencja w Bagdadzie, podczas której została wyłoniona Rada. Udało nam się to osiągnąć wbrew woli terrorystów i tak też zamierzamy zrobić w styczniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselGrzegorzTuderek">Panie prezydencie, zanim zadam pytanie, pozwolę sobie podzielić się następującą refleksją. Jestem chyba jedynym Polakiem-Irakijczykiem na tej sali, który spędził w Iraku 4 lata i potem przez 15 lat ten kraj budował. Jako szef wielkiej firmy prowadziłem kontrakty irygacyjno-melioracyjne m.in. w Abu Ghraib i Ramadi, a także budowałem stalownie. Mówię to dlatego, że z ogromnym żalem i troską obserwuję to wszystko, co się stało, zniszczenia, jakich dokonano. Polacy dobrze zasłużyli się w Iraku. Potrafimy wykonywać zamówienia sami, nie musimy być podwykonawcami. Na ile rząd iracki i pan prezydent wesprze i pomoże Polakom, aby mogli uczestniczyć w rozbudowie Iraku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PrezydentGhaziAjeelAlYawar">Bardzo dziękuję za to pytanie. Chciałbym podkreślić, że zamierzamy odbudować nie tylko to, co zostało zniszczone w 2003 r. Musimy odbudować cały kraj, który powstaje z popiołów po 23 latach nieprzerwanych wojen. Irak był niszczony od 1980 r. Chodzi zarówno o infrastrukturę, jak i o morale narodu. To właśnie staramy się odtworzyć w naszym kraju. Kto spowodował te straty? Stary reżim, jego krótkowzroczność, która skłoniła go do podtrzymywania opinii, że wojna jest piknikiem. Kraj, który cierpi w wyniku 3-miesięcznej wojny, odbudowuje się przez 10 lat. My mamy za sobą 23 lata wojen, ale liczymy na odwagę, dzielność i wytrwałość Irakijczyków. Jesteśmy niezależni, prowadząc proces odbudowy kraju. Nikt nie może nam narzucić warunków tej odbudowy. Z pewnością nie zgodzimy się na działalność pośredników - wielkich korporacji, które zagarną dla siebie połowę środków. Jeśli chcemy realizować kontrakt na 1 mln dolarów, to zależy nam na tym, żeby za tę kwotę powstała inwestycja warta 1 mln dolarów. To są pieniądze irackie. Jesteśmy Irakijczykami. Nikt nas tam nie osadził. Czerpiemy siłę z woli ludu. Cieszymy się akceptacją i poparciem kraju. Siła rządu wynika nie z naszych osobistych zalet, nie z cech naszego plemienia ani ze związków z czynnikami zagranicznymi. Czerpiemy swoją siłę z akceptacji narodu irackiego. Zapewniam, że kontrakty będą kierowane bezpośrednio do firm. Chcemy również tworzyć miejsca pracy dla Irakijczyków. Firmy będą realizować duże inwestycje, muszą zatem zatrudnić Irakijczyków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselMarianCurylo">Tak się składa, że ja także mam swój udział w budowie Iraku. Prowadząc uzdatnianie wody w Abu Ghraib, miałem szerokie kontakty ze społecznością iracką. Irakijczyków nazywam swoimi przyjaciółmi. Wydarzenia rozgrywające się w Iraku budzą żal, złość i smutek. Saddam Husajn miał swoich zwolenników w społeczeństwie irackim, bo nie można twierdzić, że nie miał osiągnięć. Mam na myśli budowę dróg, mostów, lotnisk, plan irygacyjno-melioracyjny. Ludzie biedni otrzymywali 10-hektarowe działki rolnicze, które zapewniały egzystencję całej rodziny. Jaki wpływ na sytuację w Iraku ma teraz fundamentalizm irański, bo miał wpływ na politykę prezydenta Husajna? Polacy byli postrzegani w Iraku jako przyjaciele. Czy nadal można przekonywać Irakijczyków, że Polacy są ich przyjaciółmi? Zastanawiam się, jaki jest los moich serdecznych irackich przyjaciół.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PrezydentGhaziAjeelAlYawar">Czy chciałby pan, żebym nawiązał do pierwszej części pańskiej wypowiedzi? Możemy godzinami rozmawiać o Saddamie Husajnie. Czy gdyby Saddam Husajn był Polakiem zgodziłby się pan na to, żeby był prezydentem i to w sytuacji braku parlamentu i braku konstytucji? Czy popierałby pan jego politykę polegającą na prowadzeniu przez 23 lata wojny z sąsiadami? Być może w społeczeństwie irackim jest pewna nostalgia za minionymi czasami, gdyż okupacja ze strony sił zagranicznych jest czymś niekorzystnym, ale "zawdzięczamy" ją poniekąd reżimowi Husajna. Rzeczywiście w Iraku powstawały drogi, mosty, lotniska, ale głównie wokół Bagdadu. Wystarczy wyjechać 10 km za Bagdad, by przenieść się w czasy XIX-wieczne. Lotniska miały przede wszystkim charakter wojskowy. Za czasów Saddama Husajna szkoły były przepełnione, nie było infrastruktury, 60-70% PKB przeznaczano na zbrojenia. W okresie rządów Saddama Husajna społeczeństwo irackie zabijało ludzi. Iran stara się zyskać wpływy i zwolenników w Iraku, prowadząc politykę stronniczą. Nie uważam jednak, że to przyniesie efekty. Jeśli narzucimy sobie jakieś częściowe ramy, z tych ograniczeń nie uda nam się uwolnić. Żeby dotrzeć do Irakijczyków, trzeba prowadzić politykę wszechiracką. Nie można być zorientowanym wyłącznie na jedną grupę etniczną czy na jedną grupę religijną. Wyzwanie, jakie stoi obecnie przez Irakiem, nie dotyczy walk między sunnitami, szyitami i Kurdami. Będą to raczej spory pomiędzy partiami fundamentalistycznymi, które uważają, że religia powinna odgrywać większą rolę w polityce. O to toczy się gra w Iraku. Jesteśmy bardzo ostrożni. Staramy się otwierać serca przed Iranem. Staramy się nie przeszkadzać sobie nawzajem, lecz współistnieć pokojowo, tak jak kraje europejskie. Przez stulecia europejskie kraje walczyły ze sobą, ale co doprowadziło do pojednania Francji i Niemiec? Wspólne interesy gospodarcze. Zatem współpracujmy ze sobą. Stwórzmy gospodarki, które się uzupełniają. Iran również jest krajem zróżnicowanym. Są tam sunnici, szyici, Persowie, Kurdowie, Arabowie. Jeżeli Iran będzie nas prowokował, to wtedy z pewnością odpłacimy wet za wet, ale nie chcemy, by do tego doszło. Zależy nam na tym, by współżyć w pokoju, żeby irackie dzieci dorastały w pokoju i bezpieczeństwie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#SenatorWladyslawMankut">Panie prezydencie, przed chwilą wspomniał pan o Kurdach. Jest pan zwolennikiem federacyjności narodu kurdyjskiego w ramach wielonarodowościowego państwa Irak. Czy propozycja, którą pan zgłosił i która jest realizowana w Iraku, dopuszcza możliwość, że ta federacyjność będzie wiązała się w przyszłości z typowym państwem federacyjnym? Jest pan zwolennikiem poszerzenia udziału ONZ, a także państw NATO w proces stabilizacyjny w Iraku. Czy pana zdaniem może to przyspieszyć i usprawnić działania stabilizacyjne? Wielu Polaków jest również zwolennikami takiego podejścia. Naszym zdaniem może to usprawnić zaangażowanie świata w to, co się dzieje pozytywnego w Iraku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PrezydentGhaziAjeelAlYawar">Ustrój federacyjny polega na łączeniu dwóch osobnych części. Niestety, media źle zrozumiały to pojęcie, gdyż jest ono czymś nowym w naszych warunkach. Uważa się, że federalizm doprowadzi do podziałów, a jestem zdecydowanym zwolennikiem systemu federacyjnego dla Kurdów. W innych miejscach Iraku przewidziane są takie rozwiązania. W naszej tymczasowej konstytucji zostało to już wprowadzone w życie, a będzie jeszcze bardziej rozwijane po wyłonieniu Zgromadzenia Narodowego w styczniu. Połączenie 2-3 regionów w ramach jednej struktury państwowej może nastąpić w każdym miejscu Iraku. Może to dotyczyć nie tylko Kurdów. Osobiście nie chciałbym, żeby istniała federacja składająca się tylko z dwóch regionów. Albo rezygnujemy z regionów federalnych, albo powinno być takich regionów 4-5 i więcej. Opowiadamy się za tym, żeby istniały mniejsze podmioty federacyjne, które ze sobą współistnieją. W krajach, w których są 2-3 duże regiony, są one bardzo silne i dochodzi między nimi do napięć. Nie możemy do tego dopuścić. Wspomniał pan o wielonarodowym państwie federalnym. Nie możemy o tym mówić, lecz wyłącznie o państwie wieloetnicznym. Mamy jedną tożsamość narodową, to znaczy tożsamość iracką.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselMarekBorowski">Panie prezydencie, mam dwa pytania. Pierwsze dotyczy stanu organizacyjnego armii irackiej oraz policji irackiej, czyli sił, które powinny jak najszybciej zapewnić bezpieczeństwo i stabilizację. Jak jest liczebność tych sił? Jak przebiegają prace? Czy zachowane jest dostateczne tempo i czy są wystarczające środki na ten cel, także pochodzące z zewnątrz? Kiedy, zdaniem pana prezydenta, szeroko rozumiane irackie siły bezpieczeństwa będą mogły przejąć główną odpowiedzialność za sytuację w Iraku? Druga kwestia wiąże się z doniesieniami dotyczącymi badań opinii publicznej w Iraku. Zdaję sobie sprawę, że te badania nie są tak przeprowadzane jak w innych krajach, ale jednak pokazują one, że niechęć do wojsk, które pomagają Irakowi przywrócić stabilizację, jest bardzo duża. Traktuje się je jak wojska okupacyjne. Z badań wynika, że ponad połowa Irakijczyków życzyłaby sobie jak najszybszego wyjazdu sił międzynarodowych. Chciałbym, żeby pan prezydent to skomentował, gdyż to jest sytuacja niekomfortowa dla tych, którzy tam są w innym celu, m.in. dla polskich żołnierzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PrezydentGhaziAjeelAlYawar">Pańskie pytanie pozwoli mi nawiązać do pytania, które zostało sformułowane poprzednio, a które dotyczyło wojsk wielonarodowych w Iraku. Jeśli poseł Marek Borowski pozwoli, najpierw odpowiem na to wcześniejsze pytanie, a potem powrócę do kwestii sił bezpieczeństwa. Po pierwsze, w okresie władzy koalicyjnej mowa była o rządach okupacyjnych. Potem nastał rząd, którego jestem prezydentem. Jest to rząd koalicyjny, składający się ze znanych postaci w Iraku, które cieszą się dużym poparciem. Są to osoby niezależne, takie jak moja osoba. W skład rządu wchodzą członkowie 9 partii najbardziej wpływowych w naszym kraju. Są tzw. komuniści, partie świeckie, partie religijne, konserwatywne. Jest to rząd ocalenia narodowego. Współpracujemy ze sobą i tworzymy jeden zespół. Kiedy ten rząd został powołany pod koniec czerwca br., badania opinii publicznej zlecone przez ONZ wykazały, że cieszył się 68-procentowym poparciem, co w kraju takim, jak Irak, gdzie panuje wolność słowa, gdzie można krytykować prezydenta, premiera, jest świadectwem siły rządu. Nie twierdzimy, że 100% społeczeństwa jest za nami, tak jak było za czasów Saddama Husajna. Nie oznacza to jednak, że 32% społeczeństwa chwyta za broń. Raczej sięgają po polityczne sposoby wyrazu swojego sprzeciwu. Zostali oni włączeni do tymczasowej Rady Narodowej, 100-osobowego gremium, które zostało wyłonione w sierpniu. W tym zgromadzeniu reprezentowane są wszystkie partie i stronnictwa polityczne. Wspominam o tym, aby przekonać państwa i potwierdzić, że międzynarodowe wojska przebywają w Iraku na zaproszenie naszego rządu. Jeżeli te siły opuszczą Irak, zapanuje prawo dżungli. Mamy próżnię władzy. Staramy się odbudować nasze siły bezpieczeństwa i wojsko. Jest to jednak proces czasochłonny. Nie interesuje nas, jak nazywają nas przedstawiciele mediów z różnych krajów, z krajów arabskich. Cudzoziemcy nie mogą wydawać nam świadectwa patriotyzmu, tylko Irakijczycy mogą ocenić nasze zalety i zasługi. Nie możemy pozwolić na to, by obywatele innych krajów mówili nam, jak mamy żyć i jak kochać ojczyznę. Muszę przyznać, że Irakijczycy nie do końca przyjaźnie witają obecność wojsk takich krajów jak USA czy Wielka Brytania, ponieważ przez 40 lat Irakijczyków "karmiono" nienawiścią do Zachodu. Wychowano ich w takim duchu. Mieliśmy komunistyczne rządy, które były wrogo nastawione do USA i do Wielkiej Brytanii, zatem całe pokolenia wyrastały w nienawiści do tych krajów. Obecność wojsk ukraińskich, polskich, holenderskich, duńskich, japońskich nie budzi sprzeciwu i wrogości. Irakijczycy wiedzą, że te wojska znalazły się w Iraku, aby pomagać nam utrzymać bezpieczeństwo i pokój, dopóki sami nie będziemy mogli tego zapewnić. Z pewnością Polska nie chce okupować Iraku. Ci, którzy strzelają do wojsk polskich, zabijają także Irakijczyków. Trzy dni temu doszło do zamachu, w którym zginęło trzech polskich żołnierzy i dwóch towarzyszących im Irakijczyków. Irakijczycy giną razem z Polakami. Jesteśmy w Iraku, ale Polacy nam pomagają. Sytuacja jest podobna do tej, gdy Stany Zjednoczone opowiedziały się po stronie Europy i wyzwoliły dużą część Europy spod władzy Hitlera. Teraz nastał czas, by oddzielić dorosłych od dzieci. Nie wystarczy mówić o demokracji, trzeba ją krzewić. Jeśli chodzi o siły bezpieczeństwa, ważna jest nie tylko liczebność.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PrezydentGhaziAjeelAlYawar">W okresie Tymczasowych Władz Koalicyjnych prowadzona była rekrutacja. Udało się przeprowadzić nabór 50 tys. członków sił bezpieczeństwa. Kiedy w kwietniu sytuacja się pogorszyła, połowa z nich zdezerterowała i przystąpiła do drugiej strony. Rekrutacja była prowadzona przez tych, którzy nie znają irackiego sposobu myślenia. Jak podkreślałem, obecny rząd działa dopiero od dwóch miesięcy. Prowadzimy teraz własną rekrutację. Potrzebujemy docelowo około 80 tys. przedstawicieli sił bezpieczeństwa, aby móc zapewnić bezpieczeństwo w kraju. Dotychczas przeprowadziliśmy nabór 55 tys. osób. Oczywiście liczy się nie tylko liczebność, ale także przeszkolenie i wyposażenie w sprzęt. Potrzebujemy również środków, dlatego tymczasowo część pieniędzy przekazujemy na potrzeby bezpieczeństwa. Kiedy osiągniemy ten cel? To zależy od punktu widzenia. Nie jest to prosty rachunek arytmetyczny. Sądzę, że za 4 miesiące wszyscy zaobserwujemy dobre rezultaty, ale żeby osiągnąć cel, być może musi upłynąć 8 miesięcy. Z pewnością powiemy wtedy naszym przyjaciołom, że osiągnęliśmy swoje cele. Największe wyzwanie, jakie stoi przed nami, to przeprowadzenie wyborów w styczniu 2005 r. Uważamy, że po tych wyborach sprawy potoczą się sprawniej. Obecnie problemy nasiliły się. Wszyscy wiedzą, że przed wyborami dochodzi do wzmożonych wysiłków ze strony czynników destabilizujących. Są to zamachy terrorystyczne o podłożu politycznym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Mam pytanie do przedstawicieli Protokołu Dyplomatycznego, ponieważ z niepokojem patrzę na zegarek i stwierdzam, że nasze spotkanie powinno dobiegać końca. Mam jeszcze listę osób pragnących zadać pytania panu prezydentowi. Czy istnieje możliwość przedłużenia naszego spotkania? Rozumiem, że tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#SenatorMariaBerny">Panie prezydencie, zastanawiam się, jak w warunkach cywilizacji waszego kraju, w warunkach wielokulturowości ludów stanowiących naród iracki wyobraża pan sobie wprowadzenie demokracji. Podejrzewam, że byłaby to demokracja typu amerykańskiego. Czy zważywszy na ogromne przywiązanie do religii islamskiej i różnice etniczne jest to w ogóle możliwe? Jaka to będzie demokracja?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PrezydentGhaziAjeelAlYawar">Irak to nie Afganistan, lecz kraj, który ma za sobą historię liczącą 7 tys. lat. Nasze zasoby naturalne to dar Boga. Jesteśmy za to Bogu wdzięczni, a także dumni z naszego kapitału ludzkiego. Irak to kraj, w którym jest wielu absolwentów wyższych uczelni, najwyższy odsetek osób z wyższym wykształceniem na Bliskim Wschodzie. Demokracji nie da się kupić na rynku, nie da się zdjąć z półki. Demokrację trzeba rozwijać, należy ją dopasować do własnych warunków, specyfiki, kultury, położenia geograficznego, a nawet klimatu. Osobiście marzę i modlę się, aby udało nam się wprowadzić demokrację po 10-12 latach. Notabene demokracja nie jest celem samym w sobie, lecz będzie sposobem na zapewnienie pokoju i dobrobytu. Demokracja będzie okrętem, który nas powiedzie ku lepszej przyszłości, a właściwie lepszej przyszłości dla naszych dzieci. Być może to nie nastąpi za mojego życia, ale będę chciał przekazać to dziedzictwo. Demokracja rozpoczyna się w szkole. Sześcioletnie dzieci uczą się szanować siebie nawzajem, uczą się nie dominować nad sobą. Rzeczywiście Irakijczycy są społeczeństwem wieloetnicznym, o wielu obrządkach, ale wszyscy jesteśmy Irakijczykami. Jeśli przyjrzeć się uważnie naszej historii, nigdy nie znalazłoby się przypadku niepokojów społecznych, które by miały podłoże etniczne czy religijne. Wszyscy szyici, sunnici, Kurdowie, Arabowie zostali dwa lata temu importowani. Jestem Arabem, a moja żona jest Kurdyjką. Nigdy nie odczuwaliśmy różnic zawsze ze sobą współistnieliśmy, więc to nie powinno stanowić problemu. Jeśli mówimy o islamie, staram się być dobrym muzułmaninem, modlę się, natomiast fanatycy krzywdzą wizerunek religii. Każda religia ma takie osoby. Każdy kraj ma takie wewnętrzne zagrożenia. Prawdopodobnie wynikają one z niechęci i poczucia krzywdy, które wyrosło z cierpień, do których doszło na Bliskim Wschodzie. Nie chcemy, żeby ludzie żyli w poczuciu niesprawiedliwego traktowania. Chcemy, żeby wszyscy żyli spokojnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#SenatorBoguslawMasior">Panie prezydencie, prosto z Polski udaje się pan na rozmowy z Javierem Solaną. Mam pytanie, o co pan będzie zabiegał, czego pan oczekuje od Unii Europejskiej, ponieważ zobowiązania Unii staną się również zobowiązaniami Polski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Proponuję, panie prezydencie, abyśmy zebrali ostatnią grupę pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoselZbigniewSiemiatkowski">Panie prezydencie, z całym szacunkiem dla pana, mogę tylko powiedzieć, że wyrażamy żal, iż dopiero dwa miesiące temu powierzono panu i pana współpracownikom rządy w Iraku. Być może gdyby stało się to wcześniej, zaoszczędzilibyśmy sobie i rozgoryczeń, i krwi. Za długo słyszeliśmy o Iraku z ust tych, którzy z pozycji Londynu i Waszyngtonu w jedwabnych garniturach o mówili to, co być może chcieliśmy słyszeć. Niestety, stało się, jak się stało. Pan musi zbierać żniwo naszych rozczarowań, goryczy, krwi. Zawdzięczamy to tym, którzy mówili, że nasze wojska będą witane kwiatami na ulicach Iraku, a jak były witane, to wiemy. Chciałbym zapytać o dwie kwestie. Pierwsza dotyczy całego kompleksu spraw irańskich. Druga odnosi się do byłych aktywistów Partii Baas. Uważam, że bez znalezienia jakiegoś modus vivendi z częścią starej kadry Partii Baas trudno będzie budować pokój i stabilizację w Iraku, czego pan już doświadczył chociażby w Faludży. Nie udało się stłumić w Faludży powstania. Nie umiała tego zrobić amerykańska I dywizja spadochronowa. Zrobili to dwaj generałowie Gwardii Republikańskiej. Czy niepokoi pana fakt, że rząd dusz wśród szyitów prowadzi wielki ajatollah Ali al-Sistani i że tylko jemu udało się zapanować nad bojówkami al-Sadra. Ali al-Sistani, który spędził bez mała całe życie w Iranie, zrobił więcej niż wysłannicy pana rządu i pana przedstawiciele.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#SenatorZbigniewZychowicz">Panie prezydencie, warunkiem postępu i dynamicznego rozwoju Iraku jest pełna demokracja, a więc nie tylko demokratyczny wybór parlamentu, ale także demokracja na dole - w miastach, gminach, regionach. Czy nie sądzi pan, że uświęcone wiekami tradycji instytucje władzy plemiennej będą temu przeciwne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Na tle pytań dotyczących sytuacji ogólnej i pana rządu pragnę zadać pytanie szczegółowe, ale dla nas istotne, dotyczące sytuacji mniejszości chrześcijańskiej w kontekście dramatycznej sytuacji kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Przepraszamy, że w ostatniej fazie było tyle pytań. Gdyby panu prezydentowi udało się na nie zareagować, bylibyśmy wdzięczni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PrezydentGhaziAjeelAlYawar">Jestem w rozterce, gdyż wszystkie te pytania były bardzo ważne i chciałbym udzielić na nie szczegółowych odpowiedzi. Zacznę od kwestii Unii Europejskiej. Pragnę odwiedzić kraje Unii Europejskiej, gdyż jestem przekonany, że Irak musi nawiązać silne partnerstwo z całą wspólnotą europejską. Europa jest rosnącą potęgą na świecie i musimy zachować z nią dobre kontakty. W krajach, które odwiedziłem, ze zdziwieniem stwierdziłem, jak wypaczony był obraz Iraku ze względu na negatywne relacje w mediach. Staram się mówić prawdę i docenić inteligencję moich rozmówców i zyskałem zrozumienie. Chcemy, żeby Europa odegrała rolę w naszym rozwoju gospodarczym. Zależy nam na tym, żeby cała wspólnota światowa, a więc ONZ odgrywała większą rolę. Jesteśmy ważnym krajem na Bliskim Wschodzie. Musimy utrzymywać zrównoważone kontakty ze wszystkimi stronami. Nie obwiniam Stanów Zjednoczonych. USA przybyły do Iraku z wojskami koalicyjnymi. Jedyne osoby, które znały władze amerykańskie, nie nadawały się do rządzenia. Ja ich nie znałem, a oni nas nie znali. Poznałem władze amerykańskie dopiero w czerwcu br. Teraz staramy się rządzić naszym krajem, ponieważ cieszymy się zaufaniem Irakijczyków. Jesteśmy wdzięczni tym, którzy obalili reżim i wprowadzili rządy wartości. Teraz musimy działać aktywnie, dynamicznie, patrzeć w przyszłość i starać się budować nasz kraj zamiast ciągle rozważać przeszłe urazy. Ajatollah Ali al-Sistani jest wielkim człowiekiem, wielkim duchownym. Zawsze opowiada się za tym, by religia nie miała wpływu na politykę. Niestety, niektórzy politycy ukrywają się za nim i twierdzą, że al-Sistani rzekomo coś powiedział. Niestety, mocarstwa im wierzą. Takie osoby są kłamcami. Ajatollach Ali al-Sistani nie chce brać udziału w polityce, zamierza trzymać się z boku. Dlaczego rozwiązał problem z al-Sadrem? Ponieważ chcieliśmy, żeby doprowadzono do pokojowego rozwiązania. Mogliśmy przejąć świątynię. Nie wolno nam pozwolić na to, żeby al-Sadr albo ktokolwiek inny budował państwo w państwie. Dla kogoś, kto ma własne wojsko, własne siły, kto wprowadza własne prawo, wprowadza więzienia, nie ma miejsca na świecie, w żadnym kraju. Byliśmy wobec niego bardzo tolerancyjni, ale daliśmy do zrozumienia, że jeśli zrobi to jeszcze raz... Proszę wyłączyć kamery. Niestety, na sali są osoby z kamerami. Jeśli chodzi o proces demokracji, zdajemy sobie sprawę, że pełna demokracja nie nastąpi dzisiaj, lecz będzie to proces stopniowy. Co do systemu plemiennego, Irak w 95% składa się z plemion. Ja także reprezentuję plemię. Czy teraz widzicie w mojej osobie kogoś, kto nie jest demokratą? +Podejrzewam, że jestem większym liberałem niż połowa posłów na tej sali. Jestem dumny ze swoich tradycji plemiennych, z tradycji moich przodków. Kocham swój kraj. Kiedyś prowadziłem działalność gospodarczą i zarabiałem w ciągu jednego dnia tyle, ile obecnie zarabiam w ciągu miesiąca na stanowisku prezydenta. Nie żałuję tego, gdyż cieszy mnie, że moje dzieci i wnukowie będą dumni z tego, że noszą moje nazwisko. Nie można umierać w zapomnieniu, nie osiągnąwszy niczego. Trzeba coś dać swojemu narodowi. Wszyscy przedstawiciele wspólnot plemiennych, wszyscy Irakijczycy uczestniczący w dzisiejszym spotkaniu są przedstawicielami różnych plemion, społeczności arabskich, kurdyjskich, chrześcijańskich. W nawiązaniu do pytania o sytuację chrześcijan w Iraku, pragnę powiedzieć, że nie mamy w Iraku żadnych uprzedzeń.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PrezydentGhaziAjeelAlYawar">Chrześcijanie i muzułmanie żyją ze sobą w zgodzie. Minister obrony Iraku jest chrześcijaninem. Nie interesują nas czyjeś przekonania religijne. Nie jesteśmy rasistami. Mamy jedną wspólną cechę - wszyscy jesteśmy Irakijczykami. To nas łączy. Staramy się odbudować poczucie dumy z tożsamości irackiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#SenatorZbigniewKulak">Panie prezydencie, bardzo dziękujemy za poświęcenie nam czasu. Było to bardzo pouczające spotkanie. Doceniamy szczerość pana wypowiedzi. Życzymy pana krajowi dobrej, lepszej przyszłości. Dziękuję za udział w obradach. Zamykam wspólne posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu i Senatu RP.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>