text_structure.xml 142 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 min. 20 po pół.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 36 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 37 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają: pp. Sołtyk i Niedbalski, listę mówców prowadzi p. Sołtyk.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Proszę P. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#Marszałek">Interpelacja p. Bryla i tow. z Klubu P. S. L. do p. Prezydenta Ministrów, p. Ministra Skarbu, p. Prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego i p. Prezesa Głównego Urzędu Likwidacyjnego w sprawie utrudniania w nabyciu ziemi w b. zaborze pruskim, oraz w sprawie materialnego rujnowania obywateli i reflektantów, a także w sprawie mieszania do likwidacji osad partyjnych organizacji.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#Marszałek">Interpelacja p. Malika i tow. z Klubu P. S. L. do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie gospodarki drogowej rady powiatowej i zarządu drogowego we Lwowie.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#Marszałek">Interpelacja p. Ostrowskiego z Klubu P. S. L. do p. Ministra Skarbu w sprawie niewłaściwego wymierzania podatku dochodowego za rok 1922 przez inspektorat skarbowy w Buczaczu na rzecz szeregu osób, zamieszkałych w Monasterzyskach.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#Marszałek">Interpelacja posłów ze Zw. L. N. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie zamordowania trzech dozorców i ucieczki czterech więźniów z więzienia karnego przy ul. Rakowieckiej w Mokotowie.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#Marszałek">Interpelacja posłów ze Zw. L. N. do pp. Ministrów Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, oraz Robót Publicznych w sprawie restauracji domu Marcina Kromera w Bieczu, nabytego przez Czytelnię Ludową im. Tadeusza Kościuszki.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#Marszałek">Interpelacja posłów ze Zw. L N. do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie naruszenia ustawy z dnia 18 grudnia 1919 r. o czasie pracy.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#Marszałek">Interpelacja posłów ze Zw. L. N. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużycia władzy komisarza m. Warszawy Anusza dla celów agitacji politycznej.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#Marszałek">Interpelacja posłów ze Zw. L. N. do p. Prezesa Rady Ministrów w sprawie bezpodstawnego przeniesienia przez p. Ministra Spraw Wewnętrznych starosty kutnowskiego Pirożka.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#Marszałek">Interpelacja p. Prószyńskiego i tow. do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie łamania praw języka państwowego w gimnazjach ruskich w okręgu kuratorium lwowskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#Marszałek">Interpelacja p. Prószyńskiego i tow. do o. Prezesa Rady Ministrów w sprawie traktowania przy wypłacie pensji przez urzędy państwowe dnia 1 maja b. r. jakby jakiegoś święta państwowego.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#Marszałek">Interpelacja p. Daczko i tow. z Klubu Zjednoczenia Niemieckiego do Rządu, w szczególności do p. Prezesa Rady Ministrów i pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie postępowania władz przeciw organizacji niemieckiej i jej kierownikom.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#Marszałek">Interpelacja p. B. Hausnera i tow. z Koła Żydowskiego do p. Ministra Wyznań Relig. i Ośw. Publ. w sprawie podburzających mów dyrektora gimnazjum prywatnego w Czortkowie p. Matuszewskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#Marszałek">Interpelacja p. Hartglasa i tow. z Koła Żydowskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie pociągnięcia wójta gminy Wierzchowice do odpowiedzialności za przekroczenie władzy.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#Marszałek">Interpelacja p. Hellera i tow. z Koła Żydowskiego do p. Ministra Skarbu w sprawie bezprawnego zastanowienia wypłaty emerytury pensjonowanemu urzędnikowi austriackiemu Izaakowi Liebmanowi, zamieszkałemu w Czortkowie.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#Marszałek">Interpelacja p. Mazeckiego i tow. z Klubu P. S. L. „Wyzwolenie” do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie 7 klasowej szkoły powszechnej w Hrubieszowie.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#Marszałek">Interpelacja posłów z Klubu Ukraińskiego do pp. Ministrów Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w sprawie prześladowania prasy ukraińskiej na Wołyniu.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#Marszałek">Interpelacja posłów z Klubu Ukraińskiego do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Spraw Wojskowych w sprawie nieprawnego zarekwirowania sali i innych lokali „Narodnego Domu” w Kałuszu przez starostwo kałuskie na cele kwaterunku wojskowego.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#Marszałek">Interpelacja p. Łańcuckiego i tow. do p. Prezesa Rady Ministrów i pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie faszystowskich zamachów terrorystycznych.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#Marszałek">Interpelacja p. Łańcuckiego i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie gwałtów, popełnionych przez administrację więzienia w Radomiu na osobach więźniów politycznych.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#Marszałek">Interpelacja p. Królikowskiego i tow. do pp. Ministrów Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w sprawie aresztowanych za t. zw. przestępstwa polityczne, a przetrzymywanych w komisariatach policyjnych.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#Marszałek">Interpelacja posłów ze Zw. Parl. Polskich Socjalistów do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie grasującej bezkarnie w Krakowie bandy terrorystycznej i niesłychanej bezczynności i opieszałości miejscowych władz.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#Marszałek">Interpelacja p. Seiba i tow. do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie nieuwzględnienia przez komisje odbudowy, oraz powiatowe komisje zapomogowe próśb w sprawie odbudowy zniszczonych podczas wojny gospodarstw.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#Marszałek">Interpelacja p. Seiba i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie przewlekania przez władze załatwienia próśb wdów i sierot po poległych o przyznanie im pensji.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#Marszałek">Interpelacja p. Seiba i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie rekwizycji lokalu męskiej szkoły handlowej w Siedlcach i konfiskaty ogłoszeń.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#Marszałek">Interpelacja p. Seiba i tow do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie wyborów do rady miejskiej w Nowym Targu.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#Marszałek">Interpelacja p. Seiba i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych z powodu nieuwzględniania przez pow. komendy uzupełnień reklamacji wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#Marszałek">Interpelacja p. Pragiera i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie prowokacyjnego zachowania się organów policyjnych w dniu 1 maja b. r. w Żyrardowie.</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#Marszałek">Interpelacja p. Kwapińskiego i tow. ze Zw. P. P. S. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie zamordowania robotnika Kozłowskiego przez policjantów w pow. wołkowyskim — Interpelacja p. Szczerbowskiego i tow. ze Zw. P. P. S. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie krwawych gwałtów, dokonanych w Łodzi przez policję i chuliganerię nad robotnikami, biorącymi udział w obchodzie święta robotniczego 1 maja.</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#Marszałek">Interpelacja p. Ballina i tow. z Klubu P. S. L. „Wyzwolenie” do p. Prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego w sprawie zupełnego ignorowania potrzeb służby folwarcznej i bezrolnej oraz małorolnej ludności miejscowej przy wykonywaniu osadnictwa wojskowego przez powiatowe komitety nadawcze i urzędy ziemskie.</u>
          <u xml:id="u-2.32" who="#Marszałek">Interpelacja p. Ballina i tow. z Klubu P. S. L. „Wyzwolenie” do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie niewypłacania komornego przez ekspozytury służby bezpieczeństwa publicznego w woj. nowogrodzkiem.</u>
          <u xml:id="u-2.33" who="#Marszałek">Interpelacja p. Z. Nowickiego i tow. z Klubu P. S. L. „Wyzwoleni” do p. Prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego w sprawie pozbawienia nauczycieli szkół powszechnych w Dubience dalszego użytkowania ziemi.</u>
          <u xml:id="u-2.34" who="#Marszałek">Interpelacja p. Łańcuckiego i tow. do p. Prezydenta Ministrów i pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie gwałtów, popełnionych przy wyborach do rady miejskiej m. Łodzi przez władze administracyjne i główny komitet wyborczy.</u>
          <u xml:id="u-2.35" who="#Marszałek">Interpelacja p. Łańcuckiego i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie bezpodstawnej konfiskaty odezwy łódzkiego okręgowego komitetu robotniczego P. P. S. przez komisarza Rządu na m. Łódź.</u>
          <u xml:id="u-2.36" who="#Marszałek">Interpelacja p. Daczki i tow. z Klubu Zjednoczenia Niemieckiego do p. Ministra Sprawiedliwości i p. Prezesa Głównego Urzędu Likwidacyjnego w sprawie zniesienia administracji przymusowej stowarzyszenia „Mannerturnverein” w Tucholi, Interpelacja p. Daczki i tow. z Klubu Zjednoczenia Niemieckiego do p. Prezydenta Ministrów i pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Oświaty w sprawie osierocenia zborów ewangelickich na Pomorzu, spowodowanego wydaleniem księży ewangelickich przez wojewodę w Toruniu.</u>
          <u xml:id="u-2.37" who="#Marszałek">Interpelacja p. Niedbalskiego z Klubu P. S. L. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie zaniedbania się starostwa w Sokołowie Podlaskim.</u>
          <u xml:id="u-2.38" who="#Marszałek">Interpelacja posłów z Klubu P. S. L. „Wyzwolenie” do p. Ministra Kolei w sprawie grubiańskiego obejścia się zawiadowcy stacji Zagnańska wobec posła Chybia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#Marszałek">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#Marszałek">Donoszę Izbie, że udzieliłem urlopów posłom: Szebece, Brotowi i Taborowi na 2 dni, Marianowi Dąbrowskiemu na 3 dni, Chętnikowi i Rudzińskiemu na 7 dni; Biniszkiewiczowi, Czapińskiemu, Diamandowi, Niedziałkowskiemu na 3 posiedzenia. Pp. Zamorski, Marian Dąbrowski i Tabor usprawiedliwiają swą nieobecność w Sejmie. Następnie proszą Izbę o udzielenie urlopów z powodu choroby posłowie: Graebe na 9 dni, Wiewiórski, na 2 tygodnie, Kordowski na 6 tygodni, dr Tadeusz Dymowski na 2 miesiące. Nie słyszę protestu, przeto uważam, że Izba zgadza się na udzielenie tych urlopów. Dalej donoszę, że na miejsce ś. p. posła Wojciecha Wojciechowskiego wszedł nowy poseł Sygietowicz, który j zgłasza się celem złożenia ślubowania. Proszę P. Sekretarza o odczytanie roty ślubowania.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#Marszałek">„Ślubuję uroczyście jako poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wedle najlepszego mego rozumienia i zgodnie z sumieniem rzetelnie pracować wyłącznie dla dobra Państwa Polskiego jako całości”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Proszę Pana Posła o powtórzenie słowa: „Ślubuję”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PSygietowicz">Ślubuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Ślubowanie dokonane. Przystępujemy do porządku dziennego. Wszystkie Kluby proszą o uzupełnienie porządku dziennego sprawozdaniem Komisji Spraw Zagranicznych w sprawie wniosku nagłego, dotyczącego Gdańska (dr. nr. 511). Nie słyszę protestu, uważam, że porządek dzienny w ten sposób jest uzupełniony. Będzie to punkt 11, zaś 11 będzie 12.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do 1 punktu porządku dziennego: pierwsze czytanie ustawy o organizacji konsulatów i o czynnościach konsulów (druk nr 492).</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#Marszałek">Do głosu nikt się nie zapisał, sprawę odsyłam do Komisji Spraw Zagranicznych, ewentualnie i do Komisji Administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#Marszałek">2. punkt porządku dziennego: pierwsze czytanie ustawy o ratyfikacji traktatu w Saint Germain-en-Laye (druk nr 494).</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#Marszałek">Głos ma p. Putek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PPutek">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PPutek">Wniosek, jaki przedkłada Wysokiej Izbie p. Minister Spraw Zagranicznych, jak świadczy data, umieszczona na druku nr 494, uchwalony został przez Radę Ministrów w dniu 28 kwietnia 1923 r. Niestety stwierdzić musimy, że Rząd, nie czekając na merytoryczne załatwienie tego wniosku przez Wysoką Izbę, zaczyna stwarzać pewne fakty dokonane w kwestii obiektów traktatu z St. Germain. W szczególności dotyczy to dóbr pohabsburskich w Małopolsce. Nie potrzebuję Wysokiej Izbie przypominać, jaką kolosalną wartość owe dobra mają dla Skarbu Rzeczypospolitej. Znawcy oceniają wartość tych dóbr w tej chwili na 100 milionów franków w złocie. Roczna produkcja leśna z dóbr owych wynosi 500.000 m3 drzewa. Wskazanie choćby na te dwie cyfry może najlepiej uprzytomnić Wysokiej Izbie, o jakie to obiekty dla Skarbu Państwa Polskiego chodzi. Dobra żywieckie Habsburgów do ostatnich czasów znajdowały się w sekwestrze rządowym. Otóż Rząd, nie czekając na załatwienie wniosku z 28 kwietnia 1923 r., jak się dowiadujemy, ów sekwestr zniósł. I na ceremonię zniesienia owego sekwestru w Żywcu pojechał nie jakiś urzędnik ministerialny, ale raczył się pofatygować sam pan Minister Rolnictwa i Dóbr Koronnych Raczyński. Proszę Wysokiej Izby, nie od Rządu dowiadujemy się, lecz z dzienników niemieckich, wychodzących na Śląsku Cieszyńskim, dochodzą nas wiadomości, że ów fakt Rząd miał rzekomo stworzyć na tej podstawie, że król, względnie królowa hiszpańska zwróciła się do Rządu o zniesienie sekwestru dóbr Habsburgów. Gdyby ten fakt istotnie miał miejsce, wskazywałoby to, że w Rzeczypospolitej Polskiej są obywatele, którzy znajdują drogę i środki odpowiednie do uruchomienia aparatu zagranicznego, który to swojemi metodami politycznemi może przeprowadzić ratunek ich egzystencji materialnej. Proszę Wysokiej Izby, to byłby fakt nie do zniesienia. Rząd traktuje owego Habsburga, nie jak każdego innego obywatela polskiego, lecz niemal jak jakiegoś ambasadora obcego mocarstwa. Cztery miesiące temu Stefan Habsburg sam zgłosił się z ofertą pod adresem Rządu, że za cenę odstąpienia mu zamku żywieckiego i dość skromnego kompleksu gruntów ornych i lasów obowiązuje się Skarbowi Rzeczypospolitej Polskiej oddać bez odszkodowania resztę gruntów rolnych i leśnych. Rząd z tej oferty nie skorzystał, a w cztery miesiące ów obiekt oddaje mu w prezencie. To stanowisko Rządu wymagałoby krytycznego oświetlenia w komisji i z pewnością to oświetlenie nastąpi. Klub nasz nie myśli przejść do porządku dziennego nad tą sprawą, lecz będzie się we wniosku nagłym domagał utrzymania tego sekwestru.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#komentarz">(Głos: Czyj to Rząd? — P. Korfanty: Może votum zaufania chcecie postawić?)</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PPutek">Obecnie Pan ma inicjatywę. Otóż muszę stwierdzić, że nasz rząd w dniu 10 marca 1921 r. nie rządził, rządził p. Raczyński, i p. Raczyński jako Minister Rolnictwa przedłożył Wysokiej Izbie projekt ustawy o przelaniu praw skarbu państwa austriackiego oraz praw członków domu panującego austro-węgierskiego na Skarb Państwa Polskiego. W motywach ów rząd podniósł, że niema dostatecznych powodów traktować rodzinę Habsburgów inaczej, niż potraktowano rodzinę Romanowych i Hohenzollernów. Rząd na tej podstawie domagał się spłacenia Habsburgów i przejęcia dóbr pohabsburskich na rzecz Państwa Polskiego. Tymczasem ten sam p. Raczyński, który tego rodzaju projekt ustawy Wysokiej Izbie przed paru miesiącami składał, uroczyście asystował przy znoszeniu sekwestru w Żywcu i przy oddawaniu majątku Habsburgom i to wszystko stało się bez zapytania Wysokiej Izby o przyzwolenie.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#komentarz">(P. Kiernik: Nie mów Pan o p. Raczyńskim, ale o rządzie)</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#PPutek">Niech się Pan tak bardzo nie spieszy, jeszcze zobaczymy Pana na tem miejscu. W tym wypadku pozostawiam inicjatywę Panom.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#komentarz">(P. Korfanty: Niech Pan wniesie wniosek o wotum nieufności dla Sikorskiego. — Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#PPutek">Przeciw tego rodzaju metodom załatwiania sprawy przez p. Ministra Rolnictwa musimy się z tego miejsca stanowczo zastrzec i sądzę, że będziemy mieli sposobność bliżej jeszcze poruszyć tę sprawę w komisji, a również dzisiaj zgłosimy w tej kwestii wniosek nagły.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#komentarz">(Głos: Jakie konsekwencje z tego?)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Staniszkis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PStaniszkis">Bardzo mi przyjemnie, że mogę po raz pierwszy w tym Wysokim Sejmie stanąć na tem samem stanowisku, co mój przedmówca p. poseł Putek.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#komentarz">(Głos: Nowa większość.)</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PStaniszkis">Podzielam w całej rozciągłości stanowisko, zajęte przez p. Putka i oświadczam w imieniu mego stronnictwa, że będziemy Ustawa o ratyfikacji traktatu w St. Germain-en- Laye domagali się, ażeby sprawa powyższa była wyjaśniona przez czynniki rządowe w Komisji Prawniczej, bo sądzę, że ta będzie najbardziej powołana do tego, by zająć się tą kwestią.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Nie było żadnego wniosku, przeto odsyłam sprawę do Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do nr 3 porządku dziennego: pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie ratyfikacji umowy między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Czesko-Słowacką, dotyczącej uregulowania wszystkich spraw kolejowych, wynikłych wskutek podziału Śląska Cieszyńskiego, Orawy i Spisza, podpisanej w Pradze 24 września 1920 r. wraz z protokółem z tejże daty (druk nr 495). Nikt głosu nie żąda, sprawa idzie do Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#Marszałek">Nr 4: pierwsze czytanie ustawy o ratyfikacji traktatu, podpisanego w Sèvres 10 sierpnia 1920 r. (druk nr 496). Nikt głosu nie żąda, sprawa idzie do Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#Marszałek">Nr 5. porządku dziennego: pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie ratyfikacji umowy między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Czesko-Słowacką w przedmiocie uregulowania obrotu prawnego w sprawach cywilnych, karnych i niespornych, podpisanej w Warszawie dnia 20 lipca 1922 r. (druk nr 497). Głosu nikt nie żąda, sprawa idzie do Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#Marszałek">Punkt 6: pierwsze czytanie ustawy o ochronie wynalazków, wzorów i znaków towarowych (druk nr 493). Głosu nikt nie żąda, sprawę odsyłam do Komisji Przemysłowo-Handlowej.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#Marszałek">Punkt 7: Sprawozdanie Komisji Prawniczej i Administracyjnej o wniosku nagłym posłów: Z. Marka, Smulikowskiego i tow. ze Zw. P. P. S. w sprawie zniesienia ustawy z dnia 18 marca 1921 r. o zwalczaniu przestępstw z chęci zysku, popełnionych przez urzędników (Dz. Ust. Rz. P. Nr. 30). (Druki nr 473 i 189).</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#Marszałek">Jako sprawozdawca głos ma p. Kadłubowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PKadłubowski">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PKadłubowski">Ustawa z dnia 18 marca 1921 r. o zwalczaniu przestępstw, z chęci zysku popełnionych przez urzędników, o której uchylenie wpłynął wniosek nagły, wywołana została trudnemi warunkami, w których naród polski się znajdował.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PKadłubowski">Wojna ta, jak każda inna, właściwie polega na zabijaniu możliwie największej ilości ludzi, nic też dziwnego, że każda wojna powoduje zanik dobrych obyczajów, wywołuje większą zbrodniczość i przestępczość.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PKadłubowski">Otóż w takich trudnych warunkach naród znajdował się, gdy tworzył swoją państwowość i w dodatku musiał prowadzić wojnę z jednym z największych państw, mianowicie z Rosją bolszewicką. Dla zorganizowania i zachowania państwowości potrzebna była duża ilość wykwalifikowanych, uczciwych urzędników i wojskowych, a takich w dostatecznej ilości nie mieliśmy i dużo urzędników i wojskowych, niezupełnie odpowiednich, wpłynęło do nas. Ludzie ci zaczęli popełniać przestępstwa. Szerzące się przestępstwa zagrażały Państwu takiemi szkodami, których nie można byłoby powetować.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#PKadłubowski">Wobec tego Sejm Ustawodawczy użył środków bardzo energicznych i uchwalił ustawę z 1 sierpnia 1919 roku o odpowiedzialności wojskowych za przestępstwa z chęci zysku, oraz ustawę z 30 stycznia 1920 roku w przedmiocie odpowiedzialności urzędników za przestępstwa, popełnione z chęci zysku, które to ustawy przewidują karę śmierci prawie za wszystkie przestępstwa. Za przestępstwa mniejszej wagi ustawy te przewidują karę wiezienia albo dożywotniego, albo od 4 do 15 lat.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#PKadłubowski">Ustawa z 30 stycznia 1920 roku została następnie zastąpiona przez ustawę z 18 marca 1921 roku o zwalczaniu przestępstw, popełnionych z chęci zysku przez urzędników. Ustawa ta przewiduje sankcje karne te same i nie przywraca urzędnikom prawa apelacji. Byli sądzeni nadal przez jedna instancję, która wymierzała karę wyrokami ostatecznemi.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#PKadłubowski">Ustawom tym, jako wyjątkowym, już przy ich uchwalaniu nadano charakter tymczasowy przez zaznaczenie w art. 8 ustawy z 1 sierpnia 1919 roku i w art. 16 ustawy z 18 marca 1921 roku, że Rada Ministrów będzie władna uchylić moc obowiązującą tych ustaw uchwałą, zatwierdzoną przez Naczelnika Państwa. Rada Ministrów skorzystała z udzielonego jej pełnomocnictwa i ustawę z dn. 21 sierpnia 1919 r. o odpowiedzialności wojskowych za przestępstwa z chęci zysku uchyliła uchwałą z 21 lutego 1923 r., zatwierdzoną rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej z dn. 14 marca 1923 r., natomiast analogiczna ustawa z dn. 18 marca 1921 r. o zwalczaniu przestępstw z chęci zysku popełnionych przez urzędników pozostaje dotychczas w mocy. O ile wydanie tej ustawy usprawiedliwione jest wyjątkowemi warunkami, w których naród polski znajdował się, prowadząc wojnę, o tyle obecnie pozostawanie w mocy tej ustawy niczem nie może być usprawiedliwione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Proszę Panów o uspokojenie się, gdyż biuro stenograficzne nic nie słyszy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PKadłubowski">Ustawa ta przewiduje kary niezmiernie wysokie, bardzo ciężkie, tak, że w najlżejszym wypadku, nawet tam, gdzie zupełnie ciemny człowiek, włościanin, nie mający pojęcia o prawie, będzie usiłował przekupić policjanta, aby ten nie sporządzał protokółu w wypadkach, kiedy grozi kara grzywny, to usiłujący przekupić policjanta ulega karze 4–15 lat więzienia i ustawa ogranicza złagodzenie do roku ciężkiego więzienia, t. j. takiemu przestępcy nie może być wymierzona kara mniejsza niż rok ciężkiego więzienia. Taka ustawa nie odpowiada pojęciom prawnym i dlatego też Komisje Prawnicza i Administracyjna jednomyślnie przyszły do wniosku, że moc obowiązującą tej ustawy należy uchylić. Wzięliśmy pod uwagę, że sankcje karne za przewinienia służbowe, przewidziane w powszechnie obowiązujących ustawach karnych, nie są zbyt łagodne i w normalnych warunkach mogą i powinny wystarczać. A obecnie administrację mamy już zorganizowaną, przeszliśmy do normalnego stanu i dlatego utrzymanie takiej ustawy byłoby zupełnie nieusprawiedliwione.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PKadłubowski">Komisja Prawnicza, rozpoznając zaprojektowaną przez wnioskodawców ustawę, poczyniła pewne poprawki i uzupełnienia.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PKadłubowski">Art. 1 uzupełniła częścią drugą o przywróceniu mocy prawnej odpowiednim postanowieniom powszechnych ustaw karnych, które były, że tak powiem, zawieszone przez ustawę marcową.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PKadłubowski">Art. 2 uzupełniła ściślejszem określeniem rodzaju spraw, o których mówi ten artykuł.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#PKadłubowski">Zaprojektowaną treść art. 3 zupełnie skreśliła i zastąpiła treścią, uzupełniającą art. 149 kodeksu Karnego z roku 1903, obowiązującego w b. zaborze rosyjskim, poddaniem sankcji karnej, przewidzianej w tym artykule usiłowania przekupienia urzędnika do popełnienia wykroczeń. Takie przestępstwa w kodeksie rosyjskim były nieprzewidziane i niekaralne i lukę tę Komisja Prawnicza wypełniła.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#PKadłubowski">Art. 4 uzupełniła przesunięciem terminu wejścia w życie ustawy, ustalając go na 14 dni od jej ogłoszenia.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#PKadłubowski">Ustawa ta, którą Panowie mają w ręku wydrukowaną, była przyjęta przez Komisję Prawniczą i Administracyjną, jednakże art. 2 tej ustawy nie przestał budzić wątpliwości. Komisja Prawnicza, uchwalając art. 2, miała na względzie, aby sprawy jeszcze nie osądzone po uchyleniu mocy obowiązującej ustawy marcowej nie były sądzone na mocy właśnie tej ustawy. Ponieważ ten artykuł budził wątpliwości, Prawnicza Komisja jeszcze raz rozważyła tę sprawę i jednomyślnie doszła do wniosku, że art 2 należy zupełnie skasować, a to z powodów następujących: Jeżeli sprawa będzie, w urzędzie prokuratorskim i ten jeszcze nie sformułował aktu oskarżenia, to oczywiście wówczas będzie akt oskarżenia domagał się kary, przewidzianej w ogólnych, powszechnie obowiązujących ustawach karnych dzielnicowych, jeżeli zaś akt oskarżenia był już sformułowany i wniesiony do sądu, to sąd nie jest skrępowany kwalifikacją czynu, wskazaną w akcie oskarżenia i wymierzy karę na mocy ustaw ogólnych, a nie na mocy uchylonej ustawy. Pozostałaby jedna tylko kwestia, a mianowicie ta, gdy sąd okręgowy, sądząc w jednej ostatecznej instancji, osądził sprawę, a oskarżony wniósł o kasację do Sądu Najwyższego. Ale i w tym wypadku Sąd Najwyższy, który rozpoznaje sprawę w drodze kasacyjnej, może uchylić wyrok tylko wówczas, jeżeli sąd, który rozpoznawał sprawę, w czemkolwiek uchybił jakimkolwiek przepisom. Jeżeli zaś przepisom prawnym sąd wyrokujący nie uchybił, to Sąd Najwyższy nie może uchylić wyroku. Wobec tego artykuł drugi w takiej redakcji, jak jest w projekcie ustawy, nie rozwiązuje sprawy, a tylko wprowadza pewne zawikłania i niejasności.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#PKadłubowski">Z tych względów Komisja postanowiła skasować ten artykuł, i w jej imieniu proszę Wysoką Izbę o przyjęcie zaprojektowanej ustawy z tem, że art. 2 należy zupełnie wykreślić, a numerację następnych artykułów odpowiednio zmienić. W ten sposób cała ustawa składałaby się tylko z 4 artykułów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt się nie zgłosił, przystępujemy więc do głosowania. Głosować będziemy en bloc. Proszę tych Panów Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy, aby wstali. Stoi większość, ustawa w drugiem czytaniu wraz z napisem: „Ustawa w przedmiocie uchylenia ustawy z dnia 18 marca 1921 r. o zwalczaniu przestępstw z chęci zysku, popełnionych przez urzędników (Dz. Ust. Rz. P. nr. 30 poz. 177) oraz uzupełnienia art. 149 kodeksu karnego z r. 1903” przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#Marszałek">Czy jest wniosek o odbycie trzeciego czytania?</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#komentarz">(Głos: Jest)</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#Marszałek">Wobec tego, że nie zgłoszono żadnych poprawek, jeżeli nie będzie sprzeciwu, przystąpimy do trzeciego czytania. Głosu nikt nie żąda. Sądzę, że mogę przyjąć, iż Sejm i w trzeciem czytaniu ustawę przyjmuje.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#Marszałek">Przystępujemy do następnego punktu porządku dziennego: Ustne sprawozdanie Komisji Prawniczej w przedmiocie ustawy o postępowaniu karnem w województwach: poznańskiem i Pomorskiem (dr. nr. 228). Głos ma jako sprawozdawca p. Z. Sejda.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#Marszałek">P. Z. Sejda:</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#Marszałek">Projekt ustawy, który rozpatrujemy, ma na celu jedynie formalne uzgodnienie ustawy postępowania karnego na obszarze województwa poznańskiego i pomorskiego i woj. śląskiego.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#Marszałek">W chwili obejmowania sądownictwa przez władze polskie sprawa ta została uregulowana o innym czasie i w inny sposób co do obszaru województwa poznańskiego i pomorskiego, mianowicie rozporządzeniem ministra b. dzielnicy pruskiej z dn. 24 grudnia 1919 r., a w inny sposób i o innym czasie co do woj. śląskiego, mianowicie rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości z dn. 16 czerwca 1922 r. Oba te rozporządzenia wydane zostały na podstawie delegacji ustawodawczej, udzielonej tym Ministrom ustawą sejmową. Pierwsze z tych dwóch rozporządzeń nie jest oparte o system inkorporacyjny, lecz zawiera jedynie pewne pozytywne przepisy niezależne zupełnie od odnośnych artykułów ustawy postępowania karnego, tak że z tych przepisów pozytywnych wypływa jedynie pośrednia zmiana danych artykułów ustawy postępowania karnego, podczas kiedy w rozporządzeniach z dn. 16 czerwca 1922 r. dla woj. śląskiego wybrany już został system inkorporacyjny, a pozatem uwzględniane zostały także pewne doświadczenia, zrobione w Poznańskiem i na Pomorzu na podstawie rozporządzeń z 24 grudnia 1919 r. Słowem tekst ustawy postępowania karnego w brzmieniu obowiązującem w woj. Śląskiem przedstawia się już jako polepszenie w stosunku do norm prawnych, obowiązujących w województwach poznańskiem i Pomorskiem.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#Marszałek">Obecnie p. Minister Sprawiedliwości wystąpił z wnioskiem, aby uzgodnić rozbieżność, istniejącą między temi trzema województwami i pragnie uzgodnić ją w ten sposób, aby rozporządzenie, które dotąd obowiązywało jedynie w woj. Śląskiem, obowiązywało także w tych dwóch innych województwach zachodnich. Zupełnego uzgodnienia nie można było tylko przeprowadzić co do § 447 niemieckiej ustawy o postępowaniu karnem, który mówi o tem, w jakich wypadkach izba karna, względnie sąd powiatowy mogą wymierzać karę w drodze mandatu karnego bez wyznaczenia rozprawy głównej. Przeszkodą była ta okoliczność, że w woj. Śląskiem obowiązuje jeszcze aż do 1 listopada r. b. waluta niemiecka na podstawie Konwencji Genewskiej, tak, że nie można było zastosować zupełnie dosłownie tekstu tego artykułu, w którym podana jest właściwość od kwot, które mogą być nałożone w drodze mandatu karnego i nie można było tych przepisów dla woj. śląskiego, pomorskiego i poznańskiego w zupełności uzgodnić. Komisja Prawnicza całkowicie przychyliła się do motywów, które spowodowały Ministra Sprawiedliwości do wniesienia projektu ustawy i postanowiła zaproponować Wysokiej Izbie przyjęcie tego projektu ustawy bez zmian, o co w imieniu Komisji niniejszem proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#Marszałek">Nikt więcej głosu nie żąda. Przystępujemy do głosowania. Poprawki żadnej nie zgłoszono, przeto głosowanie może się odbyć en bloc. Proszę Panów, którzy są za przyjęciem ustawy, ażeby, wstali. Większość, ustawa w drugiem czytaniu przyjęta. Tytuł: Ustawa, dotycząca brzmienia ustawy o postępowaniu karnem w województwach poznańskiem i pomorskiem — przyjęty. Jest wniosek o odbycie trzeciego czytania; trzecie czytanie jest dopuszczalne, ponieważ niema protestu. Nikt głosu nie żąda. Sądzę, że bez głosowania mogę przypuścić, że Izba przyjmuje w trzeciem czytaniu całą ustawę.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do dalszego punktu porządku dziennego: nr. 9 ustne sprawozdanie Komisji Prawniczej o wniosku p. Gdyka z klubu Chrz. Dem. w sprawie przedłużenia mocy obowiązującej ustawy z dn. 4 kwietnia 1922 r. o obowiązku zarządów gmin miejskich dostarczania pomieszczeń (Dz. Ust. Rz. P. Nr. 33 poz. 264) (dr. nr. 479). Jako sprawozdawca głos ma p. Gdyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PGdyk">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PGdyk">Komisja Prawnicza zastanawiała się nad wnioskiem, domagającym się przedłużenia ustawy z 4 kwietnia 1922 r., i po zaznajomieniu się z materiałem doszła do przekonania, że ustawę tę trzeba jeszcze przedłużyć na 6 miesięcy, to jest do 25 listopada 1923 r. Ustawa ta brzmi:</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#PGdyk">Art. 1. Przedłuża się moc obowiązującą ustawy z dn. 4 kwietnia 1922 r. o obowiązku zarządów gmin miejskich dostarczania pomieszczeń (Dz. Ust. Rz. P. Nr. 33 poz. 264) do dn. 25 listopada 1923 r.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#PGdyk">Art. 2. Wykonanie niniejszej ustawy powierza się Ministrowi Spraw Wewnętrznych w porozumieniu z Ministrem Sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#PGdyk">Art. 3. Ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem jej ogłoszenia z mocą obowiązującą od dnia 25 maja 1923 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#Marszałek">Nikt głosu nie żąda. Przystępujemy do głosowania. Panowie mają przed sobą druk, trzeba w nim poczynić następujące poprawki drukarskie: w art. 1 ma być: nie „4 kwietnia 1921 r.” lecz „1922 r.”, dalej powinno być: nie „do dnia 25 maja 1924 r.” lecz „do dnia 25 listopada 1923 r.”. Do art. 3 mają być dodane słowa „z mocą obowiązującą od dnia 25 maja 1923 r.”. Przystępujemy do głosowania en bloc. Proszę Posłów, którzy są za całą ustawą, żeby wstali. Większość — ustawa przyjęta. Napis „Ustawa o obowiązku zarządów gmin miejskich dostarczania pomieszczeń” — przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#Marszałek">Jest wniosek p. referenta na odbycie trzeciego czytania.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#komentarz">(P. Śmiarowski: Prosimy o odroczenie trzeciego czytania)</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#Marszałek">Jest wniosek o odroczenie, więc trzecie czytanie musi być odroczone do jednego z następnych posiedzeń.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#Marszałek">Przystępujemy do 10 punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowej o ustawie o podatku gruntowym (druk nr 503 i 68). Jako sprawozdawca głos ma p. Moraczewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PMoraczewski">Wysoki Sejmie! Komisja Skarbowa, rozpatrując przedłożony projekt rządowy o podatku gruntowym, jednomyślnie wyraziła zdanie, że podatek gruntowy i podatek budynkowy w dotychczasowej formie należą do podatków niesprawiedliwych, przestarzałych, które domagają się jak najśpieszniejszej i jak najgruntowniejszej reformy.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#PMoraczewski">Podatek ten istniał w różnych formach kilkaset lat i przez tych kilkaset lat właściwie nie uległ zasadniczej zmianie. Ale również prawie jednomyślnie Komisja przyszła do przekonania, że gruntowna reforma tego podatku nie jest możliwa bez pomiaru ziemi i bez pomiaru stanu posiadania ziemi u nas, bez tego, co my nazywamy katastrem gruntowym. Zrobienie takiego katastru gruntowego, jako podstawy zasadniczej reformy podatku gruntowego, wymaga tylu sił i tylu pieniędzy, że można przypuścić, iż my nigdy do tego nie dojdziemy, że zatem trzeba będzie przejść z podatku gruntowego na podatek dochodowy z chwilą, kiedy podatek dochodowy tak się rozbuduje i tak się u nas zakorzeni, że dochody z niego zrobią zbędnym podatek gruntowy i podatek budynkowy.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#PMoraczewski">Ponieważ narazie te warunki nie zachodzą, a zatem konieczną jest rzeczą pójść za drogą wskazaną przez Rząd i zająć się, że tak powiem, łataniem dotychczasowej ustawy, dostosowaniem jej do spadku marki, zaniedbując narazie zasadnicza zmianę tego podatku. Nie pozostaje zatem nic innego, jak znowelizować ustawę z 14 lipca 1920 ta nowelą, którą Rząd przedłożył i którą Komisja Skarbowa przerobiła.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#PMoraczewski">Projekt rządowy opracowany w grudniu 1920 roku przewidywał podwyższenie dziś obowiązującego podatku gruntowego 40-krotnie. W czasie, kiedy Rząd układał ten projekt, cena 1 centnara metr. żyta wynosiła 47,000 marek. Obecnie w maju wynosi 140,000 marek.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#komentarz">(Głos: 90,000 marek.)</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#PMoraczewski">Gdybyśmy zatem utrzymać chcieli wysokość podatku proponowanego przez Rząd, należałoby te czterdziestokrotność zamienić na studwudziestokrotność i powiedzieć, że podatek podnosi się 120-krotnie. Większość Komisji jednak uznała, że propozycja Rządu była zbyt wysoka; nie zgodziła się na podwyższenie 120-krotne tak, jakby nagie cyfry na to wskazywały, zadowoliła się 100-krotnem podwyższeniem dzisiejszego podatku — i to w art. 1 niniejszej ustawy jest wypowiedziane.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#PMoraczewski">Od tej zasady 100-krotnego podwyższenia zrobiła dwa wyłomy: jeden obniżenia podatku dla tych, którzy posiadają mało ziemi, z drugiej strony podwyższenia dla tych, którzy posiadają wielkie obszary. Rozpoczęła się w Komisji wielka dyskusja na temat degresji, to znaczy obniżenia dla małorolnych, i progresji — podwyższenia stopy podatkowej dla wielkich właścicieli. Większość Komisji, możnaby powiedzieć, że prawie cała Komisja, nie wyłączając i wielkich właścicieli, zgodziła się na zastosowanie progresji do podatku gruntowego. Argumenty przeciw progresji były następujące: podnoszono, że podatek ten nie jest podatkiem dochodowym, lecz tylko podatkiem od przychodu, a jako taki zasadniczo nie powinien podlegać progresji; że pozatem właściciele ziemscy, produkcja rolna, opłaca progresywny podatek dochodowy, a w przyszłości, jeżeli, co jest do przypuszczenia, Sejm projekt Rządu uskuteczni, uchwalając podatek majątkowy, opłacać będzie także progresywny podatek majątkowy, że zatem i trzeci podatek opłacany przez rolę, przez ziemię, podatek gruntowy, nie powinien być podatkiem progresywnym. Jednak bardzo znaczna większość Komisji uznała, że jeżeli podatek gruntowy dotychczas nie był progresywnym, to z tego powodu, że to jest podatek stary, dawny, a w dawnych czasach zasady progresji przy żadnych podatkach nie stosowano, bo jest ona produktem nowszych czasów. Podnoszono dalej, że dawniej tylko na wielkiej własności ziemskiej ciążył obowiązek obrony Państwa i nikt inny nie był powołany do obrony państwa w dawnych czasach jak tylko szlachta, bo też i ziemi w dawnej Polsce nie mógł posiadać nieszlachcic. Tylko szlachta miała obowiązek płacenia tego co dzisiaj nazywamy podatkiem krwi. Dziś powszechna służba wojskowa zwolniła wielką własność od obowiązków wojskowych większych niż te, które na innych obywateli państwa przypadają i dlatego można na nich teraz nałożyć większe ciężary podatkowe. W tem większość Komisji zaczerpnęła moralne usprawiedliwienie wprowadzenia progresji do podatku gruntowego.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#PMoraczewski">Ale i praktyczne uzasadnienie wprowadzenia progresji do podatku gruntowego ma wytłomaczenie na naszych ziemiach specjalne w tem, że w różnych dzielnicach naszych ziem przy ustanawianiu jeszcze pod zaborami wysokości ówczesnego podatku gruntowego, który do dziś dnia jest podstawą podatku gruntowego, postępowano z małą własnością w sposób niesłychanie niesprawiedliwy. W Małopolsce po uwłaszczeniu włościan w roku 1848 wyznaczono komisje szacunkowe, które miały klasyfikować grunta do klas podatkowych. Z reguły kwalifikowano wszystkie grunta włościańskie do pierwszej klasy podatkowej, natomiast grunta dworskie do trzeciej, czwartej, a najczęściej do piątej klasy podatkowej. I mamy to zjawisko, że w tej samej wsi ziemie obszaru dworskiego najlepszej kategorii zaliczone są do klasy podatkowej bardzo niskiej, a położone obok grunta włościańskie, będące w znacznie gorszem położeniu, czy to pod względem obrócenia ich do słońca, czy pod względem gleby, należą do pierwszej klasy podatkowej. Tej niesprawiedliwości niepodobna usunąć inną drogą jak: albo przez zmianę katastru i rewizję wszystkich klas gruntu, zbadanie parceli za parcelą jakości gruntu, co nie jest możliwe ani w ciągu jednego roku, ani dwóch, ani nawet trzech, bo rewizja przestarzałego katastru wymaga ogromnej ilości fachowców, geometrów i znawców, którą w tej chwili nawet nie rozporządzamy, albo w drodze progresji nałożonej na wielką własność, lub wreszcie w drodze sumarycznego obniżenia klas podatkowych małej własności, a podniesienia klas podatkowych wielkiej własności. Ponieważ ani pierwsza, ani trzecia droga nie jest tą, którą by można pójść, pozostała tylko ta druga droga, t. j. wprowadzenie progresji dla wielkiej własności.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#PMoraczewski">O sumarycznem podniesieniu w całej Małopolsce wszystkich gruntów dworskich o dwie klasy wyżej nie może być mowy, ponieważ w ten sposób popełnionoby w niektórych okolicach wielką niesprawiedliwość w stosunku nawet do wielkiej własności. Tak samo nie dałoby się w wielu okolicach obniżyć klas podatkowych, zaklasyfikować do odpowiedniej kategorii opodatkowania małej własności. Pozostaje zatem tylko jedna droga, t. j. wprowadzenie progresji dla wielkiej własności. Również i w b. Królestwie Kongresowem przepis ustawy, który powiada, że 4 morgi lasu liczy się przy podatku jako 1 mórg roli, jest w dzisiejszych stosunkach bardzo niesprawiedliwy, bo dzisiaj 4 morgi lasu przynoszą znacznie większy dochód, aniżeli 1 morga roli, chociażby należąca do najlepszej jaka może być. Zatem i ten przepis ustawy, który my proponujemy znieść, powodował dotychczas tylko niesprawiedliwość w opodatkowaniu małej własności w porównaniu z wielką. Argument, że własność ziemska płaci progresywny podatek dochodowy i podatek majątkowy, nie jest właściwie argumentem, któryby przemawiał przeciwko progresji, bo ten sam podatek dochodowy progresywny i majątkowy progresywny płacić będą wszyscy obywatele państwa. Mała własność nie została zwolniona od podatku dochodowego, zwolniono od niego tylko te posiadłości, na których dochód w r. 1922 nie przekraczał 2 milionów marek rocznie. Nie jest to równoznaczne z uwolnieniem całej małej własności od podatku dochodowego, ale jest to uwolnienie tych gospodarstw nie tylko rolnych, ale wogóle wszystkich dochodów, t. zw. fundowanych, t. zn. wypływających z majątku, czy posiadania przedsiębiorstwa, których dochód nie przekracza 2 milionów marek rocznie. Zrobione to zostało raczej ze względów fiskalnych, bo kwoty, wpływające przy tak małym dochodzie, byłyby przy dzisiejszym stanie walutowym tak nikłe, że w wielu wypadkach nie opłaciłoby się poprostu pobieranie tego podatku.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#PMoraczewski">Z tych powodów większość Komisji zgodziła się na wprowadzenie progresji i ta uchwała, dotycząca progresji, znajduje się w art. 2 tej ustawy, Spór toczył się o wysokość tej progresji, toczył się o to, czy ma być wprowadzona również degresja i jak wysoką ma być progresja. Dalej kwestią sporną było, czy od tego progresywnego podatku należy odtrącić podatek dochodowy, a wreszcie, czy należy pociągnąć do opłat na rzecz samorządu również i ten progresywny podatek, który w ustawie ze względów ustawowych trzeba było potraktować jako oddzielny dodatek do podatku gruntowego, czy zatem ten oddzielny dodatek do podatku gruntowego ma być pociągany do opłat na rzecz samorządu.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Osiecki)</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#PMoraczewski">Te kwestie stanowią istotną treść przedłożonej noweli i dlatego te kwestie chcę w swoim referacie przedstawić.</u>
          <u xml:id="u-18.12" who="#PMoraczewski">Jak wysoką ma być progresja? Tu mimowoli trzeba sięgnąć do tego, co nazywamy rentą gruntową, ażeby wiedzieć, jak wysoko można iść z progresją, by nie zrobić jej utopijną, wyglądającą na papierze jako wielkie opodatkowanie, a w rzeczywistości nie przynoszącą żadnego dochodu, bo jasną jest rzeczą, że podatek wyższy, niż dochód podatnika nie będzie nigdy ściągnięty. Kilka wniosków mniejszości załączonych do sprawozdania wskazuje, w jakich granicach obracały się wnioski i dyskusja.</u>
          <u xml:id="u-18.13" who="#PMoraczewski">Komisja, po zbadaniu najrozmaitszych przytoczonych wypadków, z którychby można naprędce ocenić wysokość renty gruntowej, przyszła do przekonania, że najlepszym miernikiem do ocenienia wysokości renty gruntowej jest czynsz dzierżawny, płacony w obecnych czasach z ziemi, a po przedstawieniach z różnych stron Komisja stwierdziła, że według umów dotychczas jeszcze obowiązujących, zawartych bądź to przed wojną, bądź też w czasie wojny, czynsz dzierżawny wielkiej własności wynosił: dawniej od 11 do 40 kg. żyta z morgi, obecnie zaś od 1 do 1 ½ centnara metrycznego z morgi. Czyli innemi słowy, przetłómaczywszy te kilogramy i te centnary metryczne żyta na marki dzisiejsze, przy dawnych czynszach dzierżawnych wynosiła renta gruntowa od 28 do 56,000 mk z morgi, a przy obecnych czynszach od 140 do 210,000 mk. z morgi.</u>
          <u xml:id="u-18.14" who="#PMoraczewski">Zastosowanie progresji i wysokość jej musi zatem być w związku z dochodami, jakie ziemia przynosi.</u>
          <u xml:id="u-18.15" who="#PMoraczewski">Co do dawnych czynszów dzierżawnych, to trudność, wynikającą z nierównomierności renty gruntowej usuwa art. 13, umożliwiający przerzucenie płacenia podatku przez właściciela na dzierżawcę, zwłaszcza w tych warunkach, kiedy umowa zawarta jest na dawniejszych zasadach, tak. że wobec art. 13 nie potrzebujemy się wiele liczyć z dawniejszemi czynszami dzierżawnemi, ale weźmiemy tylko pod uwagę nowsze czynsze dzierżawne, wynoszące od 140 do 210,000 mk. z morgi.</u>
          <u xml:id="u-18.16" who="#PMoraczewski">Rząd w motywach do swego projektu przyjął jako przeciętny przychód z ziemi dwa centnary sześcienne żyta, czyli 280,000 mk. z morgi. Jeżeli teraz do tego zastosujemy to postanowienie, które projekt ustawy, przedłożony obecnie Wysokiemu Sejmowi przez Komisję Skarbową, przewiduje, jeżeli zastanowimy się specjalnie nad opodatkowaniem, któremuby w myśl tej ustawy miała podlegać wielka własność, to jest majątki, posiadające wzwyż 60 morgów, to przekonamy się, że tam, gdzie wielka własność była najsilniej opodatkowana przed wojną, a wskutek tego i na mocy uchwały z dnia 14 lipca 1920 r. do dnia dzisiejszego, w b. Królestwie Polskiem, podatek do tej pory wynosi przeciętnie 77 mk. 40 fen. z jednego morga. Projekt rządowy podaje tę kwotę na 129 mk., ja jednak odliczam od tego dodatek 66% do podatku dla wielkiej własności, który w tym projekcie, przedłożonym Sejmowi, jest uchylony, tak, że bez tego dodatku, który my proponujemy usunąć, obecnie podatek wyniósłby 77 mk. 40 fen. z morgi ziemi. Pomnożone 100-krotnie daje to kwotę 7,740 mk. Licząc z podatkiem budynkowym podatki na rzecz Skarbu Państwa bez dodatków samorządowych wynosiłyby dla wielkiej własności wobec progresji od 10,514 marek do 18,228 mk. z morgi. Ponieważ załączony projekt ustawy przewiduje możność nakładania na rzecz samorządów do 100% podatku państwowego, zatem podatek z morgi wynosiłby od 21,000 do 36,000 mk. z morgi. A ponieważ w wyjątkowych wypadkach za zgodą Ministra Spraw Wewnętrznych w porozumieniu z Ministrem Skarbu dopuszcza się 150-procentowe opodatkowanie na rzecz samorządu, a więc najwyższe opodatkowanie z morgi wielkiej własności wynosiłoby od 26,285 do 45,570 mk. z morgi, co wobec czynszów dzierżawnych od 140,000 do 210.000 mk. z morgi i wobec przetłumaczenia tych czynszów dzierżawnych z żyta na marki przedstawia 94 do 163% od dochodu w najwyższym razie przy zaliczeniu 150% na cele samorządu, a przy 100-procentowem opodatkowaniu na rzecz samorządu od 7.5 do 12%. Rząd przewiduje w swoim projekcie opodatkowanie ziemi do 11.5% na rzecz Państwa i na rzecz samorządu. Zatem uchwała Komisji nie odbiega wiele od projektu rządowego, owszem dla małych obszarów obniża projekt rządowy, podnosi go natomiast nie o wiele, bo z 11.5 na 13%, względnie 16.4%, przy opodatkowaniu wyższem w wyjątkowych wypadkach za zgodą obu ministrów na rzecz samorządu.</u>
          <u xml:id="u-18.17" who="#PMoraczewski">Jeżelibyśmy chcieli porównać tę stopę podatkową z podatkiem przedwojennym, to możemy to w łatwy sposób zrobić, jeśli wyrazimy ten podatek w życie. Otóż przed wojną, w roku 1909. w Królestwie Polskiem na rzecz państwa opodatkowanie wielkiej własności wynosiło przeciętnie 34 kopiejek z morgi, co odpowiadało wartości 9 kg. żyta. Według projektu Komisji opodatkowanie obecne wynosić będzie od 6–12 kg. żyta z morgi od wielkiej, własności w temże samem Królestwie Polskiem, czyli płaci przeciętnie na rzecz państwa 9 kg. żyta z morgi (6 + 12 = 18, a 18 : 2 = 9), a więc dochodzimy do wysokości podatku przedwojennego. Jeśli wielka własność mogła przed wojną do skarbów zaborczych płacić podatku rocznie z morgi 9 kg. żyta, może to samo zapłacić dzisiaj do Skarbu Państwa Polskiego, własnego.</u>
          <u xml:id="u-18.18" who="#PMoraczewski">Oczywiście w Królestwie Polskiem przychodzi większe obciążenie na rzecz samorządu. W Małopolsce to obciążenie na rzecz samorządu będzie dzisiaj mniejsze, aniżeli było przed wojną, natomiast większe aniżeli przed wojną będzie tam obciążenie na rzecz Państwa, tak, że summa summarum dla Małopolski ten podatek w całości razem z obciążeniem na rzecz państwa dla wielkiej własności nie będzie większy, aniżeli był przed wojną. W b. Królestwie będzie większy, bo przed wojną nie było podatku na cele samorządowe, poza małemi składkami gminnemi; nie było żadnego samorządu i nie było żadnych opłat, tak, że oczywiście podatek ten w porównaniu z przedwojennym w Królestwie Polskiem od wielkiej własności będzie znacznie większy. Ale za to wielka własność płacić będzie przecież na samorząd, z tego samorządu ma korzyści i przypuszczam, że z tego tytułu nie będzie sprzeciwu ze strony wielkiej własności, ponieważ obowiązek patriotyczny wielkiej własności nakazuje jej z radością płacić zwiększony podatek na rzecz samorządu, bo to jest własny samorząd, bo to jest własna gospodarka, bo to jest własna administracja, bo to jest skutek niepodległości Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-18.19" who="#PMoraczewski">Wnioski, wychodzące poza 45.500 mk. z morgi, uznała Komisja za zbyt daleko idące, za obciążenie, któreby np. według wniosku p. posła Ledwocha, obliczone na cyfry, których progresja idzie do 500%, w stosunku 1 : 6, zamiast, jak Komisja uchwaliła, 1 : 22, było niekorzystne w wielu wypadkach, wynosiłoby bowiem 119.000 mk. z morgi, co Komisji wydawało się zanadto wygórowane przy dochodach, dochodzących do 140.000 mk. z morgi. Byłoby to opodatkowanie dochodu w wysokości prawie 80%, czego żaden inny podatek nie przewiduje i z tego powodu byłoby to obciążenie niesprawiedliwe, ponieważ przekroczyłoby dla ziemi, normę opodatkowania jakiejkolwiek innej gałęzi produkcji. I wniosek p. Bogusławskiego wydał się Komisji nierealnym i nie dającym się urzeczywistnić. P. Bogusławski proponuje progresję 1 : 3. Dochodziłaby ona do kwoty 61.000 mk. z morgi, co wprawdzie nominalnie byłoby możliwe do zapłacenia, jednak pozbawiłoby wielką własność całego kapitału obrotowego i uniemożliwiłoby poprostu gospodarkę. Z tego powodu również wniosek p. Bogusławskiego wydał się większości Komisji nierealnym i Komisja poprzestała na wniosku p. Bernarda Hausnera, który proponuje progresję 1 : 2.2 i tę właśnie uchwałę przedkładam Sejmowi z prośbą o przyjęcie.</u>
          <u xml:id="u-18.20" who="#PMoraczewski">Co do degresji, to Komisja stanęła jednomyślnie na tem stanowisku, że degresja, czyli obniżenie podatku dla małej własności jest rzeczą zupełnie słuszną. Lecz małej własności nic nie przyjdzie z miłości całej Komisji, tylko trzeba rzecz tę przekuć na ustawę. Przy przerabianiu jej na ustawę napotkaliśmy na tę trudność, że prawie na dwóch trzecich częściach ziemi polskiej niema indywidualnego wymiaru podatku, tylko jest podatek skontyngentowany, nałożony na gminy, a więc wszelka ustawa o degresji nie wyjdzie na korzyść tych, dla których jest zamierzona, ale na korzyść tych, którzy w danej chwili w gminie władają. Ponieważ doświadczenie nas nauczyło, że większością gmin nie władają małorolni, t. j. ci, dla których byłaby ta degresja, a nikt nie jest w stanie skontrolować ani sprawdzić, czy degresja została rozłożona w myśl ustawy, zatem o degresji w ścisłem tego słowa znaczeniu przeprowadzonej tak, jak było zamierzone, że dla posiadaczy od tej do tej ilości morgów wyznacza się 25%, a przy większej nieco własności 50%, wreszcie 75%, aż do 100% podatku normalnego, mowy być nie może, ponieważ taka degresja nie wyszłaby na korzyść tych, dla których jest zamierzoną i skutek jej — w przybliżeniu, bo dokładnie nikt nie mógłby tego obliczyć — byłby taki, że podatek rozłożonoby na całą gminę w równych częściach na wszystkich obywateli, a wtedy właściciel 50 morgów i właściciel 1 morga płaciłby taką samą kwotę. Nie chcąc zatem uchwalić ustawy o degresji, która jest niewykonalna i nie do skontrolowania, musieliśmy zadowolić się wnioskiem, który tę rzecz niesłychanie uprościł, i powiedzieć, że włościanie, posiadający mniej niż 5 morgów, płacący nie więcej niż 50.000 mk., płacą tylko jedną ratę podatku gruntowego — jesienną. Podatek płaci się w dwóch ratach: na jesieni i na wiosnę. Ci płacą tylko ratę jesienną. Jeżeli zatem na początku roku rozłoży się podatek na wszystkie morgi w równej części i powie się, że ten a ten włościanin ma zapłacić 200.000, to znaczy, że płaci on na wiosnę 100.000 i na jesieni 100.000, ten zaś, który ma zapłacić 50.000, zapłaci tylko jedną ratę jesienną, t. zn. zapłaci podatek niższy o 50%, czyli zapłaci połowę tego podatku. To jest degresja, która ma realną wartość, którą istotnie można przeprowadzić.</u>
          <u xml:id="u-18.21" who="#PMoraczewski">Pozatem można degresję przeprowadzić i Komisja ją przeprowadziła w ten sposób, że obniżyła znacznie dla małej własności podatek budynkowy. Podatek budynkowy wywołał pierwotnie uchwałę Komisji, żeby go znieść, uważała ona bowiem, że podatek od dymu, t. zw. podymne, podatek budynkowy, wymierzający od 3 mórg do 15 jednakowy podatek wszystkim właścicielom, wszystko jedno jakie budynki posiadającym, a od 15 do 90 mórg także jednakowy, jest niesprawiedliwym. A bardzo niespołecznym jest ten podatek budynkowy tak, jak on wygląda w Małopolsce, gdzie dom, który ma dwie izby, płaci podatek wyższy, niż dom, który ma tylko jedną izbę, a dom, który ma trzy izby — jeszcze wyższy. Ten sposób opodatkowania skłaniał ludzi do budowania jednoizbowych domów, co wywołuje skutki aspołeczne i jest niekorzystne tak dla ludności, jak i dla Państwa. Komisja uważała więc ten podatek za bardzo niesłuszny i niesprawiedliwy i pierwotna jej uchwała znosiła podatek budynkowy. Ale Rząd przyszedł z opozycją przeciw temu, twierdząc, że w dochodach, według jego obliczenia, dla sanacji Skarbu Państwa niezbędnych powstanie luka, która nie będzie niczem zastąpiona, i że musiałby szukać innych źródeł dochodu z roli, aby tę lukę zapełnić. Ostatecznie Komisja zdecydowała się na reasumpcję swojej uchwały i utrzymała podatek budynkowy z tem jednak zastrzeżeniem, że to tylko na rok 1923, poczem Rząd ma przedłożyć ustawę o właściwym podatku budynkowym, któraby niesłuszności i aspołeczności podatku budynkowego usunęła, a natomiast uwzględniła, że istnieją wille podmiejskie, których nie trzeba uwalniać od podatku, ale przeciwnie, należy powiększyć ich opodatkowanie, że istnieje bardzo wiele zbytkownych budynków, złączonych z małemi posiadłościami ziemskiemi, które jednak nie są posiadłościami — w ścisłem słowa tego znaczeniu — rolniczemi i wytrzymają znacznie wyższe opodatkowanie, więc należy je znacznie wyżej opodatkować, niż to dzisiejsza ustawa przewiduje.</u>
          <u xml:id="u-18.22" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo).</u>
          <u xml:id="u-18.23" who="#PMoraczewski">Zatem ustawa i postanowienia o podatku budynkowym, domowo-klasowym, dla każdej dzielnicy inne, obowiązują do 31 grudnia 1923 roku, przez co zmusimy Rząd, żeby w ciągu roku bieżącego przedłożył nam ustawę specjalną o podatku budynkowym i z podatku gruntowego ten podatek zupełnie wyłączył. Ale zatrzymując ten podatek budynkowy, obniżyliśmy znacznie stopę proponowaną przez Rząd. Rząd przedłożył nam taryfę dla tego podatku w grudniu, kiedy wartość pieniądza była całkiem inna. Myśmy mimo tego jej nie podnieśli, jakby to nakazywał spadek waluty, trzykrotnie; tam, gdzie Rząd proponował 5.000 mk., należałoby podnieść na 15.000 — myśmy ustanowili 2.500, więc znacznie obniżyliśmy podatek budynkowy, specjalnie dla małej własności, natomiast przy wielkich budynkach, przy wielkiej własności, tam, gdzie Rząd proponował 600.000 mk., myśmy podnieśli 2 i ½ raza — na 1,500.000.</u>
          <u xml:id="u-18.24" who="#PMoraczewski">Także obniżona została w Małopolsce z projektu rządowego klasa XV, któraby powinna wynosić 45.000 — myśmy obniżyli na 20.000. Co do klasy XVI, która powinna płacić 30.000 — uchwaliliśmy 10.000, zaś podatek od budynków poza temi klasami z 15.000 obniżyliśmy na 2.500. Również obniżyliśmy znacznie opodatkowanie budynków włościańskich w Królestwie, gdzie zamiast liczb, proponowanych przez Rząd w wysokości: 32.000, 16.000 i 8.000, coby należało trzykrotnie pomnożyć, wzięliśmy 30.000, 10.000 i 2.500 mk. przy dworskim podatku, t. zn. przy budynkach na gruntach dworskich. Nie trzeba się łudzić, że dworski podatek jest podatkiem tylko od obszaru dworskiego. To jest podatek pobierany także od włościan, którzy rozparcelowali grunta dworskie, bo te grunta do dziś nazywają się gruntami dworskiemi, aczkolwiek są w posiadaniu włościan. Więc w majątkach rozległości od 15–90 morgów zamiast proponowanych 32.000 mk., które należało zamienić w miarę spadku marki na 90.000 mk., Komisja uchwaliła 30.000 mk., a V klasę podzieliła na dwie kategorie. Mianowicie kategorię od 3–15 morgów i tu zamiast proponowanych przez Rząd 16.000 mk., czyli 48.000, uchwaliliśmy 10.000 mk., a dla drugiej kategorii, mniejszej niż 3 morgi, uchwaliliśmy 2.500 mk.</u>
          <u xml:id="u-18.25" who="#PMoraczewski">Jak Panowie z tego widzicie, oprócz nieznacznej degresji, dotyczącej tylko posiadłości, które płacą mniej niż 50.000 mk., Komisja przyszła jeszcze ze znaczną degresją przy podatku podymnym, domowo-klasowym i budynkowym.</u>
          <u xml:id="u-18.26" who="#PMoraczewski">Przechodzę teraz do wniosku, który jest zgłoszony jako wniosek mniejszości, ażeby podatek gruntowy skumulować z podatkiem dochodowym. Nie brzmi on wprawdzie wprost w ten sposób, ale zamierza to, ażeby wszyscy, którzy płaca oddzielny dodatek do podatku gruntowego, byli wolni od podatku dochodowego, o ile ten oddzielny dodatek przewyższa podatek dochodowy, to znaczy od takiej części podatku dochodowego, jaką wynosi ten oddzielny dodatek.</u>
          <u xml:id="u-18.27" who="#PMoraczewski">Był to pierwotny wniosek p. ministra Grabskiego; on przyszedł z tą mocją, aby w ten sposób progresję załatwić i przyznać progresję, ale wziąć ją na poczet podatku dochodowego, bo chciał w ten sposób zapewnić sobie wprawdzie nie progresję, ale podatek dochodowy w mierze bardzo wysokiej. Jednakże reprezentanci Rządu na Komisji mieli przez cały czas wątpliwości, czy można te dwa podatki skumulować z sobą. I myśmy przyszli do przekonania, że przez przyjęcie tego postanowienia powstałby w naszym systemie podatkowym, w naszych finansach taki chaos, że nie powiem bałagan, że niktby z niego nie wyszedł, żaden najgenialniejszy finansista nie potrafiłby wybrnąć, gdybyśmy złączyli podatek gruntowy z podatkiem dochodowym w sposób, jaki był zamierzony. I dlatego na to nie zgodziliśmy się. A po drugie przyjęcie tej zasady poprostu obróciłoby w niwecz progresję podatku gruntowego.</u>
          <u xml:id="u-18.28" who="#PMoraczewski">Tak samo zapatrywaliśmy się na wniosek o nieobciążanie tego oddzielnego dodatku na rzecz samorządów. Lepiejby już było powiedzieć: mniejsza progresja, aniżeli wyłączyć oddzielny dodatek z pod podatków samorządowych. Nie mówię już o złych skutkach społecznych, któreby takie wyłączenie wielkiej własności od podatków na rzecz samorządów za sobą pociągnęło, ale wszak jest to tylko maska dla obniżenia progresji.</u>
          <u xml:id="u-18.29" who="#PMoraczewski">Z tego powodu Komisja odrzuciła zarówno jedną mocję, ażeby podatek dochodowy wyłączyć, jak i drugą mocję, ażeby tego oddzielnego dodatku nie obciążać na rzecz samorządów.</u>
          <u xml:id="u-18.30" who="#PMoraczewski">Proszę Szanownych Panów i Wysokiego Sejmu, to są główne sprawy, które na Komisji Skarbowej były rozważane. Oprócz tego oczywiście przy poszczególnych artykułach będę mógł wyjaśniać zarówno wnioski mniejszości, jak i te sprawy, które były sporne na Komisji przy poszczególnych artykułach. Ja objąłem ten referat w ostatniej chwili, zdaje mi się, że przed tygodniem, czy przed kilku dniami, tak, że nie byłem należycie przygotowany ani do napisania wyjaśnień, ani do obecnego sprawozdania. Miałem zbyt mało czasu do przygotowania sobie odpowiedniego materiału liczb i danych statystycznych, ale oparłem się zarówno na pierwotnym projekcie rządowym, gdzie znajdują się motywy cyfrowe, jak również na cyfrach, przytoczonych w sprawozdaniu Komisji Skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-18.31" who="#PMoraczewski">Sądzę, że tych kilka słów, które powiedziałem, wystarczy dla umotywowania wniosku, który w imieniu Komisji Skarbowej przedstawiam. Proszę Sejm o przyjęcie załączonego projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Minister Skarbu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MinisterSkarbuWładysławGrabski">Ostatnia ustawa skarbowa, mająca na celu zapełnienie Skarbu dochodami z jednego z najważniejszych podatków, najbardziej podstawowym dochodem nareszcie przychodzi do skutku. Dlatego czuję się w obowiązku podkreślić parę szczegółów które w tej ustawie mają szczególne znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#MinisterSkarbuWładysławGrabski">Na pierwszem miejscu stawiam oczywiście wysokość samej stawki. Muszę powiedzieć, że wysokość przyjęta przez Komisję jest uzgodniona z Ministerstwem Skarbu, ale bynajmniej nie stanowi tej granicy, którąby Ministerstwo Skarbu uważało za najlepszą. Wyższa stawka byłaby bardziej odpowiednia i dlatego muszę tu zastrzec się przeciw temu, ażeby uważać za dopuszczalne zmniejszenie tej stawki. Dlaczego? Z chwilą gdy mówiłem o sanacji Skarbu postawiłem za zasadę, że w Polsce nikt niema prawa płacić mniej dla własnego Skarbu, niż zmuszony był płacić dla Skarbu zaborców i miałem wrażenie, że ta zasada jednak jest uznawana.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#MinisterSkarbuWładysławGrabski">Można sobie powiedzieć, czy warto stawiać sobie zasady w takich rzeczach? Ja uważam, że jest to rzeczą konieczną. Przecież kwestia płacenia na rzecz Skarbu jest najtrudniejszą, najprzykrzejszą rzeczą dla płatnika i dlaczego podatnicy tak niechętnie odnoszą się często do tej rzeczy? Większość skarg powstaje nie dlatego, żeby ktoś twierdził, iż tego podatku nie wytrzyma, lecz dlatego, że zapytuje dlaczego mam płacić tyle, kiedy inny płaci mniej? Widzimy więc, że dotychczas niemożność płacenia nie odgrywa decydującej roli, tylko oglądanie się na drugich, a to nie jest czynnik ekonomiczny, lecz moralny. Jest to najlepszym dowodem, że płatnikowi chodzi tylko o to, ażeby wiedział, dlaczego płaci tyle, a nie mniej. Z tej zaś racji, że w zakresie płacenia czynnik moralny odgrywa największą rolę, trzeba mieć pewne zasady. Jeżeli drobny rolnik nie będzie płacił na rzecz Skarbu Polskiego tyle, ile płacił na rzecz obcych skarbów, to bezpośrednie opodatkowanie czy to cukru, czy jakikolwiek inny stempel, czy opodatkowanie jakiegokolwiek innego dochodu może, być zawsze kwestionowane, dlaczego ono ma być takie, a nie inne.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#MinisterSkarbuWładysławGrabski">Zacząć trzeba od takiej skali, któraby odpowiadała skali przedwojennej.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#MinisterSkarbuWładysławGrabski">Pod tym względem wiem, że w Komisji był spór czy 80% jest stawką przedwojenną czy 100%?</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#MinisterSkarbuWładysławGrabski">Przyczem mówiono, że Ministerstwo Skarbu żądając stawki 100% opierało się na tem, jakoby to były cyfry wzięte z roku 1864 i 1869, a gdyby były wzięte cyfry z roku 1914, wówczas stawka byłaby 80. W tem rozumowaniu jest bardzo wiele dowolności. Przedewszystkiem 1914 r. był rokiem najwyższych cen na zboże, a właściwie przy ustalaniu podatku brano ceny ówczesne zboża. Ale przecież w r. 1914 i 1915, gdybyśmy wówczas zaczęli rozbudowę państwa naszego, to powstałoby pytanie, że należałoby obok podatku gruntowego wprowadzić i podatek dochodowy i na mniejszą własność. Parę miesięcy temu była mowa o podatku dochodowym w łączności z projektowanym podatkiem gruntowym i było powiedziane, że właśnie mniejsza własność ma być zwolniona od podatku dochodowego, bo ma płacić bardzo wysoki podatek gruntowy. Więc co Panowie wkładają w to pojęcie wysokiego podatku gruntowego? Ten punkt, który, ustalono w dacie ustanowienia podatku, jest daleko słuszniejszy i ten tylko wzgląd mógłby usprawiedliwić, że Ministerstwo Skarbu zrzekło się podatku dochodowego od całej mniejszej własności. Czy wolno prócz tego zapominać to, co p. referent powiedział, że Ministerstwo Skarbu zrobiło ogromną zniżkę podatku podymnego i budynkowego, która stanowczo stanowi bardzo poważną ulgę w porównaniu ze skalą przedwojenną. Czyż jest zatem jakikolwiek wzgląd, któryby usprawiedliwiał stawkę mniejszą niż 100? Mniejsza stawka byłaby zlekceważeniem tej zasady, że można żądać od ogółu płacenia przynajmniej minimum tego, co przed wojną. Mam nadzieję jednak, że to nie nastąpi.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#MinisterSkarbuWładysławGrabski">Również muszę silę zastrzec przeciwko degresji. Degresja i progresja to jest przecież to samo pojęcie. Więc jeżeli powiemy, że pewna kategoria płatników płaci dwa razy mniej niż inne, to jest to samo co rozpięcie progresji dwukrotne.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#MinisterSkarbuWładysławGrabski">Przeprowadzenie degresji to jest powiedzenie, że podatek gruntowy w Polsce zaczyna się od połowy przedwojennego podatku gruntowego. Jakie do tego mamy podstawy, czy nie widzimy, że to wielkie zniżenie podatku budynkowego i podymnego, jest przecież wielką ulgą dla małorolnych? Małorolni płacili przed wojną więcej w postaci podatku podymnego niż gruntowego. Ten podatek był dla nich najuciążliwszy. Był on dwa, trzy razy większy od podatku gruntowego, a tymczasem my go zmniejszamy tak, że dzisiaj staje się podatkiem małoznacznym. Czy to również nie ma być wzięte pod uwagę? Z tego trzeba wyciągnąć konsekwencję, że w tych warunkach degresja jest niesprawiedliwa, bo małorolny ma wielką ulgę przez ogromne zmniejszenie 6 lub 3-krotne, jak to poseł referent doskonale wytłomaczył, napięcia przedwojennego podatku podymnego.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#MinisterSkarbuWładysławGrabski">Trzecią zasadą jest zasada progresji. Pan poseł referent powiedział, że stanowisko moje było inne niż przedstawicieli Ministerstwa Skarbu. Pod jednym względem przedstawiciele Ministerstwa Skarbu wszyscy zajmowali zawsze to samo stanowisko. Zawsze przy podatku realnym progresja jest wkroczeniem w dziedzinę podatku osobistego. I to zdaje mi się w Komisji było szczegółowo wyjaśnione, bo przecież, jeżeli majątek będzie rozparcelowany, wówczas oczywiście progresja odpadnie. A więc fakt przejścia ziemi do innych osób już decyduje o nieistnieniu tego podatku i znaczy się będziemy mieli do czynienia tylko z podatkiem osobistym. Więc progresja istotnie jest tylko podatkiem osobistym. I z tej racji na sam fakt progresji nie mogę nawet się nie zgodzić, muszę tylko uważać, że to jest rodzaj podatku osobistego, a ponieważ przy podatku osobistym jestem za progresją, więc nie mógłbym powiedzieć, żeby sama progresja była dla mnie przedmiotem, którybym uważał za niestosowny. Uważam jednak progresję przy podatku realnym jako podatek naturalnie wchodzący w kategorię podatku osobistego. Powstaje pytanie z czem należy wiązać to pojęcie, czy z pojęciem istniejącego już podatku dochodowego, czy należy w takim razie wziąć pod uwagę zamiar Ministerstwa Skarbu, wprowadzenia osobistego podatku majątkowego i złączyć progresję z pojęciem, mającego się wprowadzić podatku majątkowego. Gdy w innej komisji była mowa o podatku leśnym, członkowie tej komisji prawie jednomyślnie zgodzili się, że to ma być zaliczone na proponowaną przez Ministerstwo Skarbu progresję osobistego podatku majątkowego.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#MinisterSkarbuWładysławGrabski">Pod względem sposobu zaliczenia progresji w samem Ministerstwie były pewne różnice zdań, na które się właśnie powoływał pan poseł referent. Mnie przyświeca ta idea, że podstawową siłą naszych podatków powinien być podatek dochodowy i tę okoliczność, że ten podatek dziś jest istotnie zredukowany do bardzo niskiej skali, chciałbym sprząc z tem, aby można było przy podatku gruntowym zagwarantować Skarbowi wysoką wydajność podatku dochodowego od pewnej poważnej skali podatników. Jestem przekonany, że gdyby tę skalę zmienić, to ustałby opór ludności przeciw podatkowi dochodowemu, z chwilą, gdy jedna warstwa podatników nie widziałaby celu ekonomicznego tak stronić przed wysokiemi stawkami i odrazu wysokość byłaby osiągnięta nie tylko z gruntów, ale i z wszelkich, innych dziedzin.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#MinisterSkarbuWładysławGrabski">Wysoki wymiar podatku dochodowego byłby w ten sposób zabezpieczony, specjalnej wagi jednak do tego oczywiście nie przykładam w tem znaczeniu, abym nie wiedział, że zaliczenie na podatek majątkowy jest również pewnym sposobem nadania progresji charakteru osobistego, jaki progresja gruntowa posiada i jakiego nigdy nie straci, bo trudno, gdybyśmy nawet nie sformalizowali tego, to jednak prawda pozostanie zawsze tą samą.</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#MinisterSkarbuWładysławGrabski">Jeżeli w postaci podatku majątkowego pragniemy wziąć wszystko, co można wziąć z danej kategorii obywateli, wszystko, oczywiście poza tą granicą, któraby się równała zniszczeniu warsztatu pracy, czego sobie przecież nikt nie życzy, to to, co się weźmie pod postacią jednego podatku, pod nazwą progresji, tego się nie weźmie pod postacią innego podatku. Zawsze ten sam majątek, ten majątek większy, musi odpowiadać i za podatek majątkowy i za gruntowy. W sprawie tego zaliczenia mógł p. poseł referent stwierdzić istotnie niedostateczną jednolitość poglądów przedstawicieli Ministerstwa Skarbu. Muszę się zwrócić w tej sprawie do poczucia u Panów pewnej miary, która jest w tym wypadku konieczna. Oczywiście wszystkie zagadnienia natury społecznej tego poczucia wymagają. Ze strony Rządu i Ministerstwa Skarbu byłoby może nawet niestosowne narzucać to poczucie miary takiemu ciału, jakim jest Sejm. On musi dać Ministerstwu możność orientowania się i wyczuwania, on jest reprezentantem tych warstw, których ten podatek dotyczy, on powinien dać możność Ministerstwu orientowania się i przekonania, gdzie jest najwłaściwsza granica. Dążeniem Ministerstwa Skarbu musi być, aby nie narzucać opodatkowanym takiej miary, którąby oni uznać musieli za przekraczającą możność płacenia. Oczywiście nie można nigdy pocieszać Ministrów Skarbu takiemi ustawami, które obiecują duże wyniki, a nie gwarantują ich osiągnięcia. Więc tylko pewne umiarkowanie w progresji może ten wynik gwarantować. Wobec tego też z całkowitą ufnością odnoszę się do narad nad tym podatkiem, który jest dzisiaj postawiony na porządku dziennym. I mam tylko tę prośbę, aby był uchwalony jak najszybciej, bo ostatnia chwila dobiega, kiedy można pierwszą ratę pobrać, ażeby w tej formie mógł przejść, żeby nie tylko Sejm, ale i Senat, mógł go względnie szybko załatwić. Dziś troska moja przemieniła się w bardzo poważną obawę, że pierwsza rata przed żniwami może nie być pobrana, a uważałbym to za najbardziej szkodliwy fakt dla Skarbu Polskiego, że gdybyśmy zaczęli nowe żniwa bez poboru pierwszej raty, byłoby to upokarzające dla tych wszystkich, którzy interes Skarbu muszą wysoko stawiać i zdają sobie z tego sprawę, że bez poboru właśnie teraz w maju, czerwcu poważnego podatku dalsze utrzymanie równowagi, w jakiej obecnie jesteśmy, z wielkim trudem udałoby się osiągnąć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do rozprawy szczegółowej. Do art. 1 głos ma p. Jaroszyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PJaroszyński">Wysoka Izbo! Podatek gruntowy, przedłożony przez sprawozdawcę Wicemarszałka p. Moraczewskiego, musi być traktowany jako jedna z części składowych całości systemu podatkowego, który ma być w Państwie naszem wprowadzony. Ten system podatkowy nie stanowi jednak całości, gdyż jest dopiero jedną częścią składową ogólnego planu gospodarczego, w myśl którego może być prowadzona cała polityka Państwa pod względem ekonomicznym. Niestety Rząd ani Sejmowi, ani Komisji nie przedstawił tego rodzaju planu gospodarczego, ani nawet nie przedstawił w ścisłem tego słowa znaczeniu planu finansowego skarbowości naszej. Nie można bowiem uważać ustawy o naprawie Skarbu Rzeczypospolitej Polskiej jako tego rodzaju planu skarbowości. Planu ogólnego przedstawionego absolutnie nie mamy, a to z tego powodu, że na taki plan, żaden rząd się nie zdobył dotychczas, tak rządy poprzednie, jak i Rząd obecny. A jednak brak takiego planu ogólnego gospodarczego powoduje złe skutki, jakie odczuwamy w życiu codziennem. Zła gospodarka i administracja naszego Państwa, i inne okoliczności, jak drożyzna, paskarstwo, to są wszystko fakty, wynikające z jednej przyczyny, z braku ogólnego planu gospodarczego, który byłby uchwalony i który byłby tym wskaźnikiem dla wszystkich planów ekonomicznych tak poszczególnych ministerstw, jak całej administracji państwowej. Jestem pewien, że nie znalazłby się ani jeden klub w tej Izbie, ani też w dawnym Sejmie Ustawodawczym, któryby w razie uzgodnienia takiego planu gospodarczego nie zgodził się na wprowadzenie bądź ulepszenia pewnych ustaw, któryby nie podporządkował jakichkolwiek interesów klasowych interesom Państwa. Dopóki tego planu gospodarczego niema, dopóty pozostawiona jest swoboda poszczególnym ministerstwom, które na własną rękę prowadzą politykę ekonomiczną, a wynikiem tego jest taki smutny objaw, że szereg ustaw dotychczasowych dzięki walkom dla obrony poszczególnych klas przenosi interes tych klas nad pożytek całego Państwa. Wniesiona ustawa o naprawie Skarbu mogłaby być uważana nawet za pewnego rodzaju plan skarbowości naszej, ale dziwny system przyjął Rząd, gdyż nie razem wniósł ustawy, nie zostały dane pewne ramowe określenia, lecz poszczególne ustawy, zaczynając od ustawy stemplowej, przemysłowej, dochodowej, jesteśmy przy gruntowej, wreszcie mamy zapowiedziane, jako dopełnienie tego całego systemu, podatek majątkowy. Ale w rzeczywistości nie mamy możności objęcia okiem całego planu skarbowości naszej, a przez to samo członkowie Komisji Skarbowej stracili widać linię orientacyjną, traktując każdą z tych ustaw poszczególnie, a skutki tego są niesłychanie szkodliwe, jak to już dziś widzimy z przedłożenia tej ustawy, którą mamy przed sobą.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PJaroszyński">Jeżeli tylko porównamy rezultat opodatkowania z ustawy przemysłowej i ustawy o podatku gruntowym, to przekonamy się jasno, że procentowe opodatkowanie będzie zupełnie różne. I tak: jeżeli przyjmiemy na mocy danych statystycznych tabeli Weinfelda, że 5,5 dolarów jest przeciętnym dochodem z morgi żyta w Państwie, jeżeli przyjmiemy kalkulacyjne ceny, które były przytaczane przy wszystkich obradach Komisji, to przekonamy się, że ten dochód brutto, który jest także przy ustawie przemysłowej, będzie się przedstawiał w opodatkowaniu płatników podatku przemysłowego jako 2%, tymczasem w opodatkowaniu płatników podatku gruntowego, jako 3%, i to zasadniczego. Już w znacznie gorszem świetle wyjdzie na jaw, jeżeli doliczymy do tego podatki, proponowane tutaj jako dodatek dla samorządu. Natenczas płatnicy podatku przemysłowego będą od obrotu opłacali 2,9%, gdy tymczasem rolnicy będą opłacali 7%. Gdybyśmy nawet przyjęli cenę, którą tutaj proponuje nam p. referent, a który zupełnie z wywodami p. Ministra Grabskiego zgadza się, że nie może być wstawiona jako cena kalkulacyjna, gdyż byłaby za wysoką, to w każdym razie ten podatek przedstawiałby oprocentowanie dla podatnika z ustawy przemysłowej jako 2.9, a dla podatnika opłacającego podatek gruntowy 5,75. W każdym wypadku, w pierwszym, czy drugim przykładzie trzeba przyznać, że podatek, proponowany obecnie przez Komisję Skarbową, w wysokiej mierze wyrządziłby krzywdę całej ludności rolniczej, w porównaniu z przemysłem. Jeżeli jeszcze dodamy, że znacznie łatwiej przyjdzie przerzucenie na konsumenta podatku przemysłowego, niż rolniczego, to w takim razie to skrzywdzenie i nierówne traktowanie, a więc tem samem tworzenie 2 rodzajów płatników uprzywilejowanych i nieuprzywilejowanych, będzie złamaniem pewnej zasady konstytucyjnej, zasady równości wszystkich wobec prawa.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#PJaroszyński">Ażeby jednakże przekonać się w ilu jeszcze innych punktach proponowana ustawa łamie zasady ekonomii politycznej, musimy rozpatrzyć wywody p. referenta bardzo dokładnie. Pan referent zaznaczył, twierdząc, że ten podatek przedwojenny będzie bardzo niski, że właściwie nie 100.000 jako cena obecna żyta powinna być wstawiona i nie mnożnik 100, lecz ze względu na cenę żyta 140.000 w dzisiejszej dobie powinien być mnożnik 120. Wprawdzie nie rozumiem dlaczego 120, bo powinien być wtedy 140, jeżeli weźmiemy za podstawę podatek, proponowany przez Rząd, który wynosił przed wojną jedną markę. Jeżeli zatem oparlibyśmy się na tem rozumowaniu, to musiałaby być odrazu obalona zasada, żeby cena zboża, żyta przednówkowego, czyli najwyższa mogła być ceną kalkulacyjną, z którejby mnożnik mógł być wyprowadzony. Że ta zasada jest słuszna, że nie można tej ceny stosować do wyprowadzenia mnożnika, to jest rzeczą zupełnie zrozumiałą i życie wskazuje nam, że zasada jest słuszna, gdyż wahanie cen w ostatniej dobie, a szczególnie wahania cen w Małopolsce, przed kilku dniami, gdy żyto spadło do 100.000 wskazują nam, że cena przednówkowa, jako cena kalkulacyjna dla wyprowadzania mnożnika braną być nie może.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Poniatowski).</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#PJaroszyński">W dalszych swoich motywach p. referent wywodził, że Właściwie podatek gruntowy był złączony w pewnej mierze z podatkiem krwi i dlatego był tak mały, że wyprawy wojenne, jakoteż i koszta wojenne wymagały tego, żeby początkowo nie płacili właściciele gruntów nic, a w następstwie żeby opłacali tylko minimalne kwoty. Zdaje się, że to są czasy tak zamierzchłe i od tego czasu, kiedy podatek krwi stał się obowiązkiem publicznym nastąpiły takie zmiany, że nigdy ten motyw nie był poruszany i chyba trudno do obrony samej istoty progresji zaliczyć te motywy pana referenta.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#PJaroszyński">Pan Minister z tej trybuny zaznaczył, jaka różnica jest między podatkiem realnym a osobistym, jaki jest charakter podatku osobisto-dochodowego jako bezpośredniego i realnego podatku, tego, który będzie ściągnięty z właściciela niezależnie od dochodu i jeśli podatek ten będzie za wysoki, to przy braku dochodów doprowadzi do naruszenia samego kapitału.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#PJaroszyński">To są te główne wywody, dla których ekonomiści nadzwyczaj poważnie prawie wszyscy, z małemi tylko wyjątkami....</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#komentarz">(P. Smoła: Którzy? Prosimy o nazwiska)</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#PJaroszyński">Panie kolego, o Tajlorze nie będę mówił, a Pan chciałby właśnie jego zdanie mieć potwierdzone, ale ja tego zdania właśnie nie podzielam.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#PJaroszyński">Otóż w tej mierze uważam, że wywody p. referenta nie mogą być uznane za przekonujące. Jednak mimo to postanowiliśmy głosować i ja jako członek Komisji głosowałem za progresją 120%, W myśl tabeli, która jest tu przedłożona, ale li tylko z tego jednego względu, żeby przez zaliczenie tej progresji na podatek osobisto dochodowy zapewnić ściągalność tego podatku w tym bardzo trudnym dla Skarbu okresie, bo dziś mało wpływa ten podatek wskutek braku wyrobienia personelu fiskalnego naszego Ministerstwa Skarbu i wskutek tego, że jeszcze ludność się z tym podatkiem nie oswoiła.</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#PJaroszyński">Pan referent w swoich wywodach wykazał olbrzymie pokrzywdzenie i tem pokrzywdzeniem przez cały czas swego sprawozdania nas alarmował, mianowicie zakwalifikowanie niektórych gruntów włościańskich do klasy wyższej aniżeli t. zw. gruntów dominikalnych. I tu muszę przyznać prawdę, że niestety tak jest w Małopolsce. Ale nie mogę powiedzieć, żeby to było wszędzie. Dużo majątków dominikalnych widać skutkiem uprzejmości, grzeczności urzędników dawnego państwa austriackiego uzyskało niższe zakwalifikowanie. Prawdzie nigdy nie zaprzeczam i w tym wypadku stwierdzam, że tak jest. Ale nie jest to ogólne, i w wielu wypadkach jest niesprawiedliwość i tam, gdzie były stosowane szykany względem gruntów dominikalnych. Dlatego też tak lekko tej propozycji, którą uczynił pan referent, podniesienia o dwie skale tego podatku wzwyż, załatwić nie można, bo wtedy bardzo często trafiłoby się nawet w próżnię.</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#PJaroszyński">Jako dalszą krzywdę wymienia p. referent kwestię lasu i renty lasowej, oraz przyjętą w Kongresówce zasadę, że 4 morgi lasu liczy się za jeden mórg ornej ziemi. Tutaj muszę również odesłać Panów do opinii najpoważniejszych ekonomistów, którzy wyliczyli rentę lasową, i stwierdzić muszę, że wszyscy ekonomiści zgodnie zawsze twierdzą, że renta lasowa wynosi między 1/4 a 1/5 renty gruntowej. Jest to rzecz zupełnie zrozumiała, jeżeli tylko weźmiemy mały bardzo przyrost drzewa, a następnie, chociaż dziś fascynują nas ceny drzewa z powodu olbrzymich cyfr, to jeżeli weźmiemy koszta zaprowadzenia kultur i utrzymania lasów, to wszystko to przerachowane i przekalkulowane wykaże, że ta właśnie zasada jest słuszną i nie stanowi bynajmniej żadnej krzywdy. Jeżeli mówię o kwestii lasów, to muszę tutaj zaznaczyć, że jeszcze wojna zadała lasom naszym wielkie straty, a oprócz tego i niewłaściwa gospodarka wielu właścicieli obszarów leśnych tak, że dzisiaj obowiązek, ciążący na właścicielach lasów będzie znacznie cięższy, i bardzo często grunt orny będzie musiał dopłacać do lasów, żeby odpowiednie kultury zaprowadzić. A będzie to bezwzględnie obowiązkiem naszych władz państwowych, aby przez odpowiednie zabezpieczenie zakulturowania lasów ich egzystencję zapewnić na przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-22.12" who="#PJaroszyński">Dalej referent porównywa wnioski p. Zdziechowskiego i moje, jako wnioski mniejszości - z wnioskami pp. Ledwocha i Bogusławskiego i mówi, że ponieważ jedni uważają ten projekt opodatkowania za zbyt wysoki, a drudzy uważają za zbyt niski, przeto widocznie większość Komisji miała rację i właśnie właściwą miarę utrafiła.</u>
          <u xml:id="u-22.13" who="#PJaroszyński">Przyznaję się, że ten dowód mnie mocno zdziwił, szczególnie, że pochodzi od tak wyrobionego parlamentarzysty, jakim jest p. wicemarszałek Moraczewski, i chyba przypisać to należy temu, że proszony jako referent, gdy nikt się nie chciał tego podjąć, podjął się tak złej sprawy, której obronić w rzeczywistości nie może i tylko dlatego takiego argumentu się chwyta. Zwłaszcza, że w czasie dyskusji, którąśmy na Komisji przeprowadzili na wszystkie z naszych stron przedkładane cyfry i wyliczenia padały nam wprost odpowiedzi, które pozwoliłem sobie już wtedy zanotować, a które dziś dosłownie odczytam, że z tego nikt martwić się nie będzie, jeżeli dla zapłacenia podatku gruntowego właściciel będzie zmuszony część gruntu sprzedać. Wobec takiego twierdzenia i zbijania argumentów rzeczowych szkoda było te argumenty przytaczać.</u>
          <u xml:id="u-22.14" who="#PJaroszyński">Przechodząc do cyfrowego udowodnienia naszych wniosków i naszego stanowiska, muszę zaznaczyć, że cyfry przytoczone przez p. referenta, a mianowicie cyfra 10514 mk. do 18228 jako przeciętne państwowego podatku gruntowego i cyfra 121028 mk. do 36452 mk. jako podatku państwowego wraz z samorządowym, a w wyjątkowych razach, gdyby było uchwalone 50%, cyfra 45.570 mk. — są to cyfry istotnie na mocy statystyki państwowej jako suma przeciętnego podatku uzyskane. Jednak cyfry te przytaczane tutaj są dalekie od istotnego stanu rzeczy, od tego, ile w rzeczywistości wynosi podatek gruntowy nie od jakichś fikcji gruntu, jak np. olbrzymie obszary gór, błot, nieużytków, dróg polnych i leśnych, ale od gruntu użytkowego. Bowiem cyfry, które tutaj zostały przytoczone, przez p. wicemarszałka, są w rzeczywistości wyłącznie cyframi, opartemi na przeciętnej, a przecież z przeciętną walczyć absolutnie nie można.</u>
          <u xml:id="u-22.15" who="#komentarz">(P. Smoła: Z przeciętną nie, tylko z drobnemi wyjątkami)</u>
          <u xml:id="u-22.16" who="#PJaroszyński">Przepraszam bardzo, ja żadnych wyjątków nie stawiam, tylko stawiam kwestię obliczeń bez wyjątków i obliczenia zasadnicze. Jeżeli p. Kolega będzie cierpliwy, to obliczenia te wkrótce usłyszy.</u>
          <u xml:id="u-22.17" who="#PJaroszyński">Otóż byłem zdziwiony niesłychanie, że Rząd w swoich pierwotnych motywach do wniesionego projektu gruntowego właśnie operuje przeciętną dedukcją, co również czynił obecnie p. Wicemarszałek Osiecki i wyprowadzono z tej przeciętnej sumy wysokość podatku gruntowego, któraby była znośna dla wszystkich. Jednakże gdy tę rzecz badamy dokładnie, gdy tę rzecz oprzemy na faktycznej pracy ludzi tej miary jak profesor Surzycki, który wydał pracę w roku 1919 kosztem Ministerstwa Aprowizacji, to przekonamy się, że tego rodzaju opodatkowanie stosowano i wprowadzano i dedukowano z przeciętnej.</u>
          <u xml:id="u-22.18" who="#PJaroszyński">Pozwolę Panom przedstawić szereg rozmaitych cyfr, i tak biorę 21 powiatów z Małopolski, nie wybieram umyślnie, zresztą różnice podatków, które tu wynikają, będą o tem świadczyć.</u>
          <u xml:id="u-22.19" who="#PJaroszyński">Wysokość zasadniczego podatku wedle stawek projektu Komisji wynosiłaby: dla maj. Medyka pow. Przemyśl 43937 mk., Piłatkowce pow. Borszczów 25690 mk., Tyszkowce pow. Buczacz 33426, Petliwice pow. Buczacz 30247, Piłatkowce pow. Borszczów 26189, Piłatkowce drugie 26793. Suchorów pow. Jarosław 41903, Hermanowice pow. Niżankowice 36678, Chlebanówka pow. Nowesioło 25646, Dołhe pow. Trembowla 26343, Kozaczyzna pow. Borszczów 25008, Jerzeziany pow. Borszczów 30185, Zanowce pow. Borszczów 26904, Czernielów pow. Tarnopol 21623, Ceniawa pow. Kołomyja 21449, Rzepińce pow. Buczacz 25158.</u>
          <u xml:id="u-22.20" who="#komentarz">(P. Smoła: Czy to przeciętne z powiatu?)</u>
          <u xml:id="u-22.21" who="#PJaroszyński">Nie, zasadniczy podatek tego majątku. Przeciętna tych wszystkich majątków, które tu wyliczyłem, daję przeciętny podatek zasadniczy. Do tego podatku przyjdzie jeszcze progresja, oraz 100% na dodatek komunalny.</u>
          <u xml:id="u-22.22" who="#PJaroszyński">W dalszym ciągu pozwolę sobie przedstawić inną rzecz. Majątek Pleszów. pow. krakowski, liczący 430 morgów, płacić będzie podstawowego podatku 14.168.000, czyli z morga 32.940 mk. Przed wojną podatek państwowy gruntowy wynosił niecałe 2 marki z morga, a wraz z samorządowemi dodatkami 3 m. 16 fen. Uwzględniając dewaluację i przyjmując nawet nie 8.700-krotną według kursu franka szwajcarskiego, lecz 10.000-krotną, podatek ten powinien wynosić, już cały wraz z komunalnemi dodatkami, 31.600 mk., to znaczy, że byłby niższy nawet od zasadniczego podatku, który przypada według dzisiejszych danych. Jeżeli dostosujemy do tego majątku projekt obecnie uchwalony przez Komisję, to przeciętna z morga będzie wynosiła 98.820, a jeśli uchwalony zostanie jeszcze dodatek 50% na rzecz samorządu, to podatek przeciętny z morga wyniesie 123.525 mk.</u>
          <u xml:id="u-22.23" who="#komentarz">(P. Smoła: Jaka to jest klasa?)</u>
          <u xml:id="u-22.24" who="#PJaroszyński">Druga klasa, zresztą to Pleszów pod Krakowem, gdzie każdy wie, że ziemia jest uboga. Kto zna te strony, z pewnością o tem wie, a wielu z Panów znajdzie się, którzy te strony znają.</u>
          <u xml:id="u-22.25" who="#PJaroszyński">Dalej pozwolę sobie przedstawić Panom wyniki moich badań z Poznańskiego. Majątek Mełno, powiat Grudziądz, ziemia klasy bardzo niskiej, od II-ej począwszy aż do VI-ej włącznie, podatek przed wojną płacił 105 fen. z morga, obecnieby płacił zasadniczego podatku bez progresji 20.955 mk. Majątek Orle, również powiat Grudziądz, przed wojną płacił 75 fen. podatku gruntowego, dziś płaciłby zasadniczego podatku 14.918 mk. Bardzo ciekawy wypadek, aczkolwiek niski i to bardzo niski w porównaniu do tamtych podatków, bo zasadniczy podatek będzie wynosił wszystkiego 14.343, dotyczy majątku Gosławice, pow. Kutno. Majątek ten ma 155 morgów. Ciekawy jest przez to, że przed wojną płacił 47.2 kopiejki, dziś wedle kursu dolara powinienby płacić podatku 10,870, tymczasem będzie płacił 14.343. Do tego naturalnie dochodzą wszelkie progresje.</u>
          <u xml:id="u-22.26" who="#PJaroszyński">Jako wzór dla dalszych obliczeń i dla tem większego uwypuklenia postanowień i norm wprowadzonych przez ten podatek gruntowy, pozwolę sobie przytoczyć tutaj wzór pewnych wyliczeń norm, obowiązujących dla poszczególnych klas w pow. warszawskim i błońskim. Otóż będę czytał jako pierwszą pozycję, pozycję zasadniczego podatku, a jako drugą cyfry obecnie najwyższe, cyfry z najwyższą progresją. I tak w pow. warszawskim od gruntów ornych pierwszej klasy płaconoby 31.500, w całości 173.250 od morga, klasa druga 13.780, w całości 75.790, łąki, czyli klasa trzecia 43.190, z całą progresją najwyższą 237.546, czwarta klasa 17.710, to są pastwiska i złe łąki, z najwyższą progresją 47.405, piąta klasa, lasy, nieużytki i wszystko inne 3.9.30, z najwyższą progresją 21.505. Powiat błoński mało co różni się od tego. Różnica jest tego rodzaju, podam tylko klasę pierwszą dla porównania: gdy w pow. warszawskim było 31.500, to w błońskim 32.700. Gdy cała pierwsza klasa z największą progresją wynosiła 173.250, to w pow. błońskim 179.850.</u>
          <u xml:id="u-22.27" who="#PJaroszyński">Dla dalszego obliczenia zupełnie teoretycznego, dla wyprowadzenia sumy w myśl żądania p. Smoły, pozwolę sobie właśnie zacytować tutaj pewien obraz majątku w pow. warszawskim, który nie istnieje, a tylko ja ułożyłem dowolnie pewne cyfry dla tem łatwiejszego manewrowania i przejrzystości.</u>
          <u xml:id="u-22.28" who="#PJaroszyński">Przypuśćmy, że majątek posiada 1.500 morgów I klasy, 2.000 II klasy, 500 III klasy i 1.000 IV klasy. Razem morgów 5.000. Przy progresji, która jest proponowana, przeciętna z morga w takim majątku wyniosłaby 125.522.</u>
          <u xml:id="u-22.29" who="#PJaroszyński">Rozpatrując te wszystkie cyfry każdy chyba przyjdzie do przekonania, że cyfry przeciętne, przedstawione tu przez p. sprawozdawcę, nie dawały zupełnie obrazu opodatkowania i dopiero te dane, które ja pozwoliłem sobie zebrać i Panom przedstawić, dają w rzeczywistości zatrważające wprost oświetlenie, iż faktycznie rolnicy będą musieli płacić tak olbrzymie kwoty, że rolnictwo może przejść niesłychanie ciężki kataklizm, a z niem i całe Państwo nasze.</u>
          <u xml:id="u-22.30" who="#PJaroszyński">Muszę tutaj także odeprzeć w zestawieniu p. sprawozdawcy twierdzenie, że najwyżej opodatkowaną prowincją jest b. Kongresówka. Otóż zupełnie przeciwnie, Szanowni Panowie, mianowicie po ujednostajnieniu podatków mniej więcej we wszystkich dzielnicach ustawami z 14 i 16 lipca 1920 r. oraz ustawą z 17 czerwca 1921 r. b. dzielnica pruska została wyciągnięta na samo czoło, a mianowicie została obłożona przeciętnie 91 mk. z morga, Małopolska 83 mk., a b. Królestwo Polskie znajduje się na ostatniem miejscu i płaci przeciętnie tylko 71 mk. z morga włościańskiego. Twierdzenie to, które p. sprawozdawca tutaj przytoczył, miałoby faktycznie dużą wartość, gdyby nie było zaproponowane przez tę samą komisję zmniejszenie dodatku 66% podwyższenia taryfy od gruntów, t. zw. tutaj ordynackich. Ale trudno, żeby w tem samem umotywowaniu, które nam przedłożył p. sprawozdawca, ta sama rzecz, która się znosi, występowała jako dowód przeciwny, kontra, przeciw temu, co było intencją Komisji.</u>
          <u xml:id="u-22.31" who="#PJaroszyński">W dalszych wywodach swoich p. sprawozdawca przyjął 200 kg. żyta, jako dochód przeciętny z morga gruntu. Śmiem twierdzić, że może oprócz prowincji poznańskiej w całej Polsce takiego przeciętnego dochodu nikt z rolników nie potrafiłby wykazać nawet na najlepszych gruntach. Cyfra ta została oparta i wyprowadzona z czynszów dzierżawnych. Gdyby chociaż była oparta na przeciętnym czynszu dzierżawnym przed wojną, to mógłbym przywiązywać do tego poważniejszą wagę, ale z chwilą, gdy została oparta na przeciętnej tych wszystkich dzierżaw, które podczas wojny powstały, gdzie jednym ziemia była za bezcen oddawana, a drudzy znowu dzięki nieuregulowanym opłatom skarbowym bardzo wysoki czynsz płacili, absolutnie niema jasnego i przejrzystego dowodu, że to jest faktycznie dochód przeciętny.</u>
          <u xml:id="u-22.32" who="#PJaroszyński">Jeżeli teraz weźmiemy dalszą dedukcję i wyprowadzamy stopę oprocentowania i stosunek całej stopy podatkowej do całości oprocentowania. — w tym punkcie p. sprawozdawca wyliczył nadzwyczaj korzystne rzeczy dla siebie, bo wyliczył, że obciążenie podatkowe wraz z progresją wyniesie od 11 i coś do 16 kg. żyta z morga — to jeśli manewrując z jednej strony cyframi opartemi absolutnie, że tak powiem, na twierdzeniu gołosłownem, nie opartemi na żadnym rzeczowym dowodzie, przyjął dochód 200 kg. z morga, a z drugiej strony opodatkowanie przeciętne, nie przedstawiające istotnej stopy opodatkowania poszczególnych gruntów ornych, to w takim razie Panowie przyznają wszyscy, że w ten sposób, operując cyframi urojonemi, można zawsze wyliczyć wszystko, co się chce.</u>
          <u xml:id="u-22.33" who="#PJaroszyński">Dla przeciwstawienia się temu rzeczowo pozwolę sobie przedstawić Panom bardzo poważne wyliczenie, nie robione dla dzisiejszej doby, bo wydane w 1919 roku, a oparte na pracy profesora Surzyckiego.</u>
          <u xml:id="u-22.34" who="#PJaroszyński">Profesor Surzycki wyliczył w roku 1919 koszta produkcji bez wliczenia do nich renty gruntowej i podatku przy 11 kwintalach z ha na 144 korony z ha, zatem z jednego morga na 792 korony, jeżeli przyjmiemy znowu w myśl tabeli statystycznej Weinfelda 5½ kwintali z morga, jako przeciętną dochodu. Ponieważ cena żyta w pierwszej połowie stycznia za 1 kwintal wynosiła 205 koron, przeto wartość zbiór z morga wynosiła 1128 koron, czyli dochód brutto z odtrąceniem jedynie kosztów produkcji wynosił 550 koron. Jeżeli odetniemy to od 1128, to otrzymamy 778 koron, co przy cenie 205 mk. w życie, które do kalkulacji przyjęto, przedstawiałoby dochód w wysokości 164 kg. żyta. Możemy przeto przyjąć w dzisiejszych stosunkach także ten sam dochód i wprowadzić go w życie, a przeliczywszy go po cenie 100.000 za kwintal, cena, którą przyjęliśmy w Komisji, otrzymamy kwotę dochodu 164.000 mk. z morga. Odjąwszy od tej kwoty przeciętny podatek gruntowy 125.522 mk. od tego majątku teoretycznego, który tutaj przedstawiłem, otrzymamy jako dochód 38.000 mk. z morga. Suma ta jednak 38.438 mk. nie jest jeszcze bynajmniej czystym dochodem, bo trzeba uwzględnić jeszcze podatek drogowy, podatek szkolny, stemplowy i t. p. Następnie jeżeli uwzględniany, że ten majątek mógł być za dłużony, to w takim razie będą do płacenia pewne procenty, a chociaż kol. Smoła ogromnie się temu sprzeciwiał, żeby zadłużać majątki, przyzna jednak, że są okoliczności, kiedy ze względu na dźwignięcie majątku trzeba go zadłużyć. Otóż musze stwierdzić, że w tym wypadku już dochodu nie pozostaje nic. A gdzie jest renta gruntowa? Przecież każdy od własności, którą posiada, od tego kapitału, który ulokował w ziemi, ma prawo mieć dochód i rentę.</u>
          <u xml:id="u-22.35" who="#PJaroszyński">Najniższa renta gruntowa 2% wynosiłaby przy przeciętnych cenach 2,040.000. Zwykła przeciętna renta gruntowa, obliczona jako 3%, wynosiłaby 60.000 od morga. A gdzie dochód, gdzie pokrycie tej renty? Gdybyśmy jeszcze chcieli opłacić rentę, lub mieli długi, to musielibyśmy bezwzględnie naruszyć kapitał, który tenże sam grunt przedstawia.</u>
          <u xml:id="u-22.36" who="#PJaroszyński">Przypuszczam, że wszyscy przyznają mi słuszność, że taka ustawa i w tej formie jest nie do przyjęcia. Gdyby była przyjęta, zachwiałaby bezwzględnie fundamentami ekonomicznemi bytu naszego Państwa, podcięłaby bowiem istnienie rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-22.37" who="#PJaroszyński">Jak cynicznie brzmią te słowa, które z takim patosem p. Wicemarszałek Moraczewski nam odczytał: „iż przypuszczać jednak należy, że wielka własność ze zrozumiałem zadowoleniem przyjmie to znacznie wyższe obciążenie swych posiadłości, wiedząc, że spowodowane zostało koniecznością pokrycia wydatków na samorząd”. Mówię to nie ze względu na treść tego, bo bezwzględnie jestem za tem, że rolnictwo płacić musi i płacić będzie musiało najbardziej znaczne koszta, gdyż jest ono jedną z tych jedynych gałęzi wytwórczości, której byt tutaj w Polsce jest utrwalony. Przemysł, górnictwo i inne gałęzie wytwórczości jeszcze tego utrwalenia w Polsce nie mają, jeszcze są egzotyczną rośliną, na którą Państwo musi chuchać, ale i dla rolnictwa i rolników, aczkolwiek są przeświadczeni o swoim obowiązku płacenia bardzo wysokich podatków, ten podatek jednak i te obciążenia nie mogą być zbyt wielkie. Bo jeśli one będą zbyt wielkie, jeśli pod niemi ugnie się sprawność i siła każdego rolnika, to będą groziły upadkiem rolnictwa danego gospodarstwa, a wówczas upadnie także i wytwórstwo. A wtedy nie tylko rolnictwo będzie dotknięte, lecz i szerokie rzesze robotnicze, miejskie będą również dotknięte bardzo poważnie. Drożyzna dojdzie do niesłychanej wysokości, a dojść musi, bo rolnik, nie mogąc sprostać płaceniu podatków, będzie musiał chociaż w części przerzucić ciężar na konsumenta. I powstanie błędne koło, aczkolwiek tutaj w ustawie jest...</u>
          <u xml:id="u-22.38" who="#komentarz">(Wrzawa. Głos z ław P. P. S.: Ale robocizna tania jest)</u>
          <u xml:id="u-22.39" who="#PJaroszyński">Jeżeli Pan jest za utrzymaniem taniej robocizny, to dziwię się, że członek P. P. S. za tem przemawia.</u>
          <u xml:id="u-22.40" who="#komentarz">(Wesołość na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-22.41" who="#PJaroszyński">Znajduję, że dociągnięcie tak robocizny, jak i wszystkich artykułów do rzeczywistej ich wartości, musi w Państwie Polskiem nastąpić i pod tym względem niema wyjątków. Dlatego też nie mogę bezwzględnie obradować nad ustawą, mającą sięgać w dalsze lata na fałszywych zupełnie zasadach.</u>
          <u xml:id="u-22.42" who="#PJaroszyński">Muszę przyjmować koniunktury normalne, a nie dostosowywać ustawy do koniunktur nienormalnych i nienormalne koniunktury utrzymywać.</u>
          <u xml:id="u-22.43" who="#PJaroszyński">Zbytnie obciążenie rolnictwa spowoduje, że nadmierne ciężary podatkowe przerzucone będą częściowo na konsumentów. Drożyzna dojdzie wtedy do takiej wysokości, że ludność znieść jej nie będzie mogła. Skarb Państwa mimo wzrostu wpływów podatkowych, dzięki regulatorowi zawartemu w art. 9 nie napełni się, bo zawsze o półrocze wcześniej będzie wzrastać drożyzna. I tak powstanie błędne koło, z którego wyjścia niema.</u>
          <u xml:id="u-22.44" who="#PJaroszyński">Dlatego też rozumiem, że wszystkie te wnioski, któreśmy postawili, wnioski, dążące do wymierzania rolnictwu wysokiego podatku, jednak nie nadmiernego, zostaną przez Wysoką Izbę zrozumiane.</u>
          <u xml:id="u-22.45" who="#PJaroszyński">Wyrażam nadzieję, że ani Rząd, ani Izba tego rodzaju nadmiernych podatków na rolnictwo nie włożą i projektowi podatku gruntowego, w formie uchwalonej przez większość Komisji Skarbowej, nie udzieli swego poparcia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WicemarszałekPoniatowski">Głos ma p. Bernard Hausner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PBernardHausner">Wysoka Izbo! Przedłożony projekt ustawy o podatku gruntowym i my uważamy za jedno z tych wielkich ogniw w szeregu zamierzeń, które zdążają do uzdrowienia Skarbu Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PBernardHausner">Ustawa ta została nazwana przez Rząd projektem ustawy dla wyrównania niektórych podatków budynkowych i podatku gruntowego. Znaczy to w języku potocznym, że Rząd nie zamierza bynajmniej wprowadzić jakiegoś nowego podatku gruntowego, tylko chce obecnie istniejący podatek dostosować do realnych warunków ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#PBernardHausner">Sądzę, że każdy, któremu rzeczywiście leży na sercu uzyskanie równowagi naszego budżetu, będzie się odnosił do tej ustawy z należytem zrozumieniem. Muszę jednakże tu z tego miejsca odpowiedzieć na pewną uwagę, którą uczynił p. Minister, a o której mówiliśmy już w Komisji Skarbowej. Projekt podatku gruntowego wpływa do Sejmu, jak sam p. Minister oświadczył, jako ostatni ze wszystkich przedłożeń podatkowych. Zdawałoby się, że jest to droga niewłaściwa, albowiem Polska jest w 65% krajem agrarnym, natomiast 8% całej ludności jest zatrudnione w handlu, 13% w przemyśle, a 14% w wolnych zawodach: zdawałoby się tedy, że droga powinna być odwrotna, że przedewszystkiem powinien był wpłynąć do Sejmu projekt ustawy o podatku gruntowym, a jednakowoż tak nie było. Panowie wiedzą, że uchwaliliśmy podatek obrotowy, podatek dochodowy, a ten dopiero przychodzi jako ostatnie przedłożenie w całym łańcuchu tych przedłożeń i zamierzeń podatkowych. Zwróciliśmy na to uwagę już w Komisji Skarbowej, a nie uczyniliśmy junctim między podatkiem gruntowym a obrotowym tylko dlatego, że odnosimy się pozytywnie do wszystkich konieczności państwowych, za które uważaliśmy tak przedłożenie o podatku obrotowym, jak i ustawę o podatku gruntowym. Ale bądź co bądź w oderwaniu od podatku obrotowego podatek gruntowy nie może i nie powinien być traktowany. Nikt inny, jak właśnie sam p. Minister Grabski w swojem dziele, które niedawno wyszło p. t. „Ekonomiczne i agrarne stosunki w Polsce”, nazywa rolnictwo najważniejszą funkcją społeczną, funkcją społeczną, o której sam mówi, że nie może być traktowana w oderwaniu od całego społeczeństwa, w oderwaniu od innych podatków, które społeczeństwo obciążają. A skoro tak jest, a i my traktujemy ustawę o podatku gruntowym pod tym kątem widzenia, to nie rozumiem powiedzenia p. posła Jaroszyńskiego, który starał się udowodnić, że podatek gruntowy daleko więcej obciąży społeczeństwo, niż podatek obrotowy. W rzeczywistości tak nie jest, albowiem mogę skonstatować na podstawie cyfr, że podatek obrotowy preliminowany jest przez Rząd w kwocie 102 milionów zł. pol., gdy tymczasem podatek gruntowy, który powinien obciążyć ludność w 65%, gdy tamten trafia tylko ludność miejską i obciąża 8% ludności, podatek gruntowy ma wynosić tylko 40 milionów, zatem zaledwie trzecią część tamtego podatku.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#komentarz">(P. Smoła: 119 milionów jest napisane w budżecie).</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#PBernardHausner">Ja się opieram na danych Ministerstwa Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#PBernardHausner">Obecnie obowiązujący podatek gruntowy jest minimalny. Już powiedział to p. Moraczewski, że podatek ten dawniej wynosił w przecięciu około 80 mk. z jednej morgi. Rozumiem oczywiście, że są klasy i różnice: I klasa gruntów płaciła około 325 mk., natomiast najniższa klasa gruntów płaciła około 30 mk. podatku gruntowego. Jest to kwota wprost śmieszna i dlatego też Rząd w należytem zrozumieniu, że utrzymanie takiego stanu na dłuższą metę jest niemożliwe, przyszedł z projektem wyrównawczym, z projektem podniesienia stawek podatkowych. Pierwotne przedłożenie Rządu, które pochodzi z grudnia u. r., przewidywało pomnożenie obecnie obowiązujących stawek przez 40. Tymczasem jednak marka polska ciągle spadała, zboże ciągle szło w górę, tak że Rząd musiał podnieść ten mnożnik na 100 i w rzeczywistości rację ma p. Jaroszyński, że gdyby Rząd był konsekwentny i byłby dostosował się do spadku waluty i do wzrostu ceny żyta, musiałby podnieść ten mnożnik nie o 60, lecz o 80 i mnożnik musiałby być nie 100 a 120. O ile tedy przeciętna wysokość tego mnożnika została uznana i przyjęta przez Komisję kwotą 100, to stan obecny przedstawia się tak, że podatek gruntowy w przecięciu od każdej morgi będzie wynosił 8000 mk. polskich.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#komentarz">(Głos: Najniższa stawka)</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#PBernardHausner">Oczywiście, że będą tutaj wielkie napięcia, albowiem będą i takie morgi, od których podatek będzie wynosił nie 8000 ale 30,000, a mianowicie będzie to ta gleba, która obecnie płaci zasadniczego podatku gruntowego nie 80 a 300 mk. od morga. Rząd zadowolił się tylko mnożnikiem, licząc, że w ten sposób dojdzie do wysokości podatku gruntowego, który był przed wojną. Przed wojną podatek gruntowy we wszystkich trzech zaborach wynosił blisko 30 milionów franków szwajcarskich i był tak rozłożony, że Królestwo Polskie płaciło 5% milionów rubli złotych, zabór austriacki przynosił 7 milionów koron złotych, a zabór pruski dawał blisko 3 miliony marek niemieckich w złocie. Jeżeli tedy w roku 1922 podatek gruntowy przyniósł około 400000 złotych polskich, licząc jeden złoty po 8,500 mk., Rząd kalkulował, że na tej podstawie mnożąc 400,000 przez 100 uzyska liczbę 40 milionów złotych polskich, a zatem tę liczbę, którą pobierała Polska jako podatek gruntowy, w czasach przedwojennych.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#PBernardHausner">Innego zdania jednak była Komisja Skarbowa. Toby było zupełnie słuszne i ta kalkulacja byłaby w zupełności racjonalna, gdyby Rząd miał pokrycie na swoje wydatki ze wszystkich innych źródeł podatkowych, z których mógł korzystać przed wojną. W rzeczywistości jednak tak nie jest. Rządowi przedewszystkiem ubyło ważne źródło podatkowe z powodu odpadnięcia t. zw. podatku mieszkaniowego, względnie budynkowego, który w r. 1912 przyniósł ni mniej, ni więcej jak kwotę 28,6 milionów złotych polskich. To źródło ubyło Rządowi, a ponadto inne źródła dochodowości skarbowej także nie dopisują. Wiadomo, że w czasach przedwojennych kolej była jedną z największych pozycji dochodowości państwowej. Obecnie kolej nie tylko żadnych dochodów nie przynosi, ale przeciwnie, wykazuje wprost miliardowe deficyty. To samo dotyczy także naszej gospodarki pocztowej i telegraficznej i innych jeszcze dziedzin gospodarstwa państwowego.</u>
          <u xml:id="u-24.9" who="#PBernardHausner">Ażeby tedy zapełnić te luki, Komisja Skarbowa uważa, że należy szukać nowych źródeł podatkowych, ta Komisja, której zadaniem właśnie jest dostarczenie Państwu nowych źródeł opodatkowania. Dlatego też Komisja uznała, że projekt, przedłożony przez Rząd, nie jest dostateczny, że ramy tego projektu muszą być stanowczo rozszerzone. Wychodząc więc z tego założenia, Komisja Skarbowa uważała za stosowne uchwalić progresję.</u>
          <u xml:id="u-24.10" who="#PBernardHausner">Już sam p. Minister i p. Jaroszyński wyrazili tutaj swoje wątpliwości, które mają co do progresji. Pan Minister oświadczył, że podatek gruntowy jest podatkiem realnym, a zatem jako podatek realny, musi być jednakowo pobierany, z każdej morgi. W rzeczywistości jednak tak nie jest i wiemy, że w Austrii był podatek gruntowy, wymierzany nie od posiadania, nie od morgi, lecz od dochodu. A z pojęciem każdej dochodowości łączy się oczywiście progresja. Im większy jest dochód, tem większy zatem musi być ciężar, który się nakłada na odpowiedniego płatnika.</u>
          <u xml:id="u-24.11" who="#PBernardHausner">Z pojęciem progresji łączy się jako jego korelatyw pojęcie degresji. P. Minister wypowiedział się tutaj dość wyraźnie przeciw tej degresji, a za argumentami, które jednak naszem zdaniem nie wytrzymują krytyki. Nie można wszak żądać od chłopa małorolnego, który gospodaruje na gospodarstwie skarłowaciałem, ażeby stawka podatkowa, którą ma opłacać, była taka sama, jaką ma opłacać gospodarstwo średnie. Nie można żądać od chałupnika, który ma kilka morgów pola i który pracuje na utrzymanie swojej rodziny poza swojem gospodarstwem, ażeby opłacał podatek realny tej samej wysokości, w jakiej płaci właściciel średniej własności.</u>
          <u xml:id="u-24.12" who="#PBernardHausner">I dlatego też myśmy byli za degresją.</u>
          <u xml:id="u-24.13" who="#PBernardHausner">Są jeszcze dwie inne sprawy, które przy podatku gruntowym powinny być rozważone i omówione i które tutaj zostały poruszone przez p. posła Jaroszyńskiego. Mam tu na myśli przedewszystkiem zaliczenie podatku dochodowego z progresją na poczet podatku osobisto-dochodowego. Z takim wnioskiem wystąpił Rząd, a także p. poseł Jaroszyński.</u>
          <u xml:id="u-24.14" who="#PBernardHausner">Proszę Panów, gdybyśmy uznali tę zasadę, to wówczas iluzoryczną by się stała cała progresja. Jeżeli Rząd przychodzi z argumentem, że w ten sposób będzie miał ułatwione zadanie ściągnięcia podatku osobisto-dochodowego, to taki argument wydaje się nam bardzo dziwny. Znaczyłoby to, że, argumentując a contrario, Rząd wogóle nie ma możności ściągnięcia tego podatku, jeżeli mu się nie da tej możności. My w to wierzyć nie możemy, aby u progu pewnego obywatela kończyła się władza egzekutora i dlatego też...</u>
          <u xml:id="u-24.15" who="#komentarz">(P. Smoła: A u drugiego, żeby wojsko było wzywane.)</u>
          <u xml:id="u-24.16" who="#PBernardHausner">...byliśmy i jesteśmy przeciwni temu wnioskowi ponieważ to są dwa różne podatki, a akumulowanie ich wywołałoby tylko zamieszanie w naszych stosunkach fiskalnych.</u>
          <u xml:id="u-24.17" who="#PBernardHausner">Były omawiane tutaj jeszcze inne punkty, które się łączą z podatkiem gruntowym, a mianowicie zniżenie stawek. Mówiono, ażeby ze 100 zniżyć tę stawkę na 80. Już wykazałem na podstawie cyfr, że gdyby Rząd trzymał się zasady swojej konsekwentnie, stawka musiałaby być nie 100, ale 120. Jeżeli tedy przyjęliśmy cyfrę 100, to ta liczba była niczem innem, jak tylko wynikiem kompromisu.</u>
          <u xml:id="u-24.18" who="#PBernardHausner">Chciałbym jeszcze poruszyć także kwestię dodatku samorządowego. My sobie zdajemy dokładnie sprawę z tego, że dodatek samorządowy, który wynosi 100% tak podatku zasadniczego, jak też i progresji, jest wielkiem obciążeniem gospodarstwa wiejskiego. Jednak, podług zgodnej opinii wszystkich znawców wsi, gospodarstwo wiejskie znajduje się obecnie w wielkiem zaniedbaniu. Drogi wszystkie są zniszczone, szkoły spalone, albo walą się. I dlatego też musimy w uwzględnieniu tych stosunków wiejskich dostosować się do żądań tych, którzy znają lepiej może od nas stosunki wiejskie.</u>
          <u xml:id="u-24.19" who="#PBernardHausner">Wysoka Izbo! Co do podatku gruntowego kolportowano z różnych stron nieprawdziwe pogłoski, które się dostały do prasy, jakoby Koło Żydowskie, które mam zaszczyt tutaj przedstawiać, za jakąkolwiek cenę weszło było z jedną czy z drugą stroną tej izby w pertraktacje i układy. Ze stanowiska, które zajmuję, widzicie, Panowie, że się nie kierowałem żadnemi innemi względami jak tylko względami sprawiedliwości, względami na dobro państwa i na to, ażeby wreszcie sanacja skarbu polskiego nie stała się pustym frazesem, lecz czynem. Kierowaliśmy się zasadą justycja fundamentum regnorum. Ta zasada była nam drogowskazem i oby ona była drogowskazem dla wszystkich innych stronnictw w postępowaniu ich wobec wszystkich innych obywateli tego państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WicemarszałekPoniatowski">Głos ma p. Łypacewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PŁypacewicz">W projektowanej ustawie jest mowa o dwóch podatkach: o podatku gruntowym i o podatku od budynków.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#PŁypacewicz">Nasz klub oświadcza się za podwyższeniem podatku gruntowego do wysokości proponowanej w art. 1 przez Komisję, natomiast stanowczo sprzeciwia się osobnemu podatkowi od budynków wiejskich, zwłaszcza w tej najgorszej postaci, jaką mamy w b. Kongresówce, postaci podymnego, i w Małopolsce w postaci podatku domowo-klasowego.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#PŁypacewicz">Zgadzam się zupełnie z zasadą, którą tu wygłosił p. Minister Grabski, że podatek gruntowy musi być co najmniej taki wielki, jak płacono na rzecz zaborców, i stwierdzam, że ta wysokość, którą uchwaliliśmy w Komisji, nie jest bynajmniej mniejsza, lecz większa, niż była przed wojną, szczególnie dla b. Kongresówki. Mianowicie przed wojną w b. Kongresówce płacono podatku gruntowego 28 kop. z morgi, a więc licząc rubla po 22000 marek według obecnego kursu, podatek gruntowy powinienby wynosić nie 10000, lecz 6,160 mk. z morgi. Jeżeli zaś dodamy do tego jeszcze podymne, które wynosiło przeciętnie 15 kop. z morga, czyli, licząc rubla po 22000 marek, 3,300 mk., to otrzymamy, że podatek gruntowy i podymny razem wzięte w b. Kongresówce wynosiły przed wojną 43 kop. z morga, czyli 9,460 mk. Jeżeli przyjmiemy proponowany w art. 1 mnożnik 100, to sam podatek gruntowy w b. Kongresówce będzie wynosił, jak to później wykażę, przeciętnie po 10200 mk. z morga. Nie tylko więc dajemy Skarbowi to, co przed wojną, lecz dajemy znacznie więcej. Czynimy to z całą świadomością dlatego, że uważamy, że Skarbowi należy dać odpowiednie środki, by przyczynić się do jego uzdrowienia. Równocześnie żądamy zniesienia podymnego, jako podatku uznanego przez teorię za zupełnie przestarzały i nieuzasadniony, przez praktykę za niesprawiedliwy, a przez ludność najbardziej znienawidzony.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#PŁypacewicz">Co się tyczy wysokości obciążenia podatkowego przeciętnego morga w poszczególnych dzielnicach, to Ministerstwo Skarbu pierwotnie podawało dane, na mocy których można było mniemać, że podatek w trzech dzielnicach został zrównany, że mianowicie w r. 1922 b. Kongresówka płaciła 83, Małopolska 84, a Poznańskie 84,5 mk. z morga. Jednakowoż gdy Ministerstwo przedstawiło Komisji w kwietniu r. b. przypis podatku na rok 1922, to okazało się zupełnie co innego. Przeciętny podatek z morga w Państwie w 1922 wynosił nie ośmdziesiąt kilka, lecz 90,5 marek, a mianowicie w b. Kongresówce 110,3, w Małopolsce 83,3, w b. zaborze pruskim 74,1 mk. z morga.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#PŁypacewicz">W skutek projektowanego zniżenia normy dodatkowego podatku gruntowego dworskiego ze 100% na 60%, na przyszłość mnożna podatku gruntowego w b. Kongresówce wynosić będzie nie 110,3 mk., lecz 102 mk., czyli po zastosowaniu mnożnika 100, podatek gruntowy w 1923 roku wyniesie z morga przeciętnie 10200 mk. w b. Królestwie, 8330 mk. w Małopolsce i 7410 w b. zaborze pruskim.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#PŁypacewicz">Nawiasem mówiąc, w Małopolsce podatek ten jest niższy między innemi i skutkiem tego, że korona obliczona została nie na 85,3 feniga, jak korona przedwojenna, lecz na 70 fenigów.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#PŁypacewicz">Jeżeli więc nawet przy mnożniku 100 w b. Kongresówce podatek wynosi 10.200 marek, w Małopolsce 8.300 marek, a w b. zaborze pruskim tylko 7.410 marek, jest zrozumiałe, że nie można zastosować mnożnika 80, bo Skarb miałby z tego źródła znacznie mniej, niż przed wojną.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#PŁypacewicz">Ile otrzyma Skarb z podatku gruntowego bez progresji i degresji? Jeżeli weźmiemy cyfrę podatku przypisanego na rok 1922 i pomnożymy przez 100, a następnie przyjmiemy 8.000 marek za jeden złoty i uwzględnimy tę zniżkę, jaka wynika wskutek obniżenia stopy podatku dodatkowego dworskiego ze 100% na 60%, to według moich obliczeń Skarb otrzyma z tego źródła około 57 milionów złotych, gdy przed wojną państwa zaborcze miały z podatku gruntowego 28 milionów złotych w całej Polsce, a z podatku podymnego 12 milionów, czyli razem 40 milionów złotych.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#PŁypacewicz">Biorąc nawet pod uwagę spadek wartości złota, możemy wykazać, że podatek bez progresji będzie co najmniej taki duży, jak przed wojną. Jeżeli przyjmiemy progresję, proponowaną przez komisję, to w takim razie zwiększenie to według moich obliczeń w przybliżeniu — cyfr ścisłych bowiem podać nie można wskutek braku danych statystycznych — wyniesie 10 milionów złotych polskich. Jeżeli przyjmiemy formułę, proponowaną przez posła Bogusławskiego, wpływy powiększą się o 15 milionów złotych, a jeżeli przyjmiemy formułę, proponowaną przez posła Ledwocha, Skarb otrzyma dodatkowo około 40 milionów złotych.</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#PŁypacewicz">W preliminarzu budżetowym na rok 1923 wpływ z podatku gruntowego przewidywany jest w wysokości 119.444.444 złotych. Są to przewidywania błędne. Pan Minister Skarbu będzie musiał zadowolić się sumą znacznie mniejszą z tego źródła. We Francji, która jest pod tym względem o wiele bogatsza, podatek gruntowy na rok 1915 preliminowany wynosił 65 i pół miliona franków złotych, licząc w okrągłych cyfrach, tak, że gdybyśmy osiągnęli w 1923 r. z tego źródła sześćdziesiąt pięć milionów, to osiągnęlibyśmy mniej więcej to, co osiągnęła Francja.</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#PŁypacewicz">Klub mój oświadcza się zasadniczo i za progresją i za degreją. P. Minister Skarbu twierdzi, że właściwie mówiąc, między progresją a degresją niema różnicy. Jest to, mojem zdaniem, zasadniczy błąd teoretyczny. Teoria zupełnie wyraźnie ustala, co się nazywa progresją, a co degresją. P. Minister Skarbu powiada, że przyjąć degresję, to znaczy zaczynać podatek od połowy przedwojennego. Bynajmniej tak nie jest. Progresję zaczynamy od normy ustalonej dla normalnych ekonomicznie silnych małych gospodarstw, a obniżany podatek dla gospodarstw ekonomicznie słabych. Nie będę mówił w tej chwili o skali progresji, ani skali degresji. Będzie to omówione przy właściwych artykułach. Postaram się jedynie wykazać, ze zastosowanie progresji do podatku gruntowego jest zupełnie uzasadnione teoretycznie. W Komisji Skarbowej zaznaczono w dyskusji, jakoby progresja w podatku gruntowym przeczyła „naturze” tego podatku, że jakoby natura podatku gruntowego nie znosi żadnej progresji. Jest to mojem zdaniem przesąd, jaki często się zdarza ludziom, przyzwyczajonym do pewnego zjawiska, które dość długo trwało, że uznawane jest za niezmienne i niejako jedynie „naturalne”. Arystoteles w swoim czasie uważał, że niewolnictwo jest naturalną instytucją, że równość wobec prawa przeczy naturze ludzkiej. I dzisiaj nawet najwięksi przeciwnicy demokracji bynajmniej nie twierdzą, że wogóle ludzie nie powinni być równi wobec prawa. Podatek gruntowy w swej archaicznej postaci jest podatkiem, którego znaczenie finansowe dla państwa zmniejsza się stale i jeżeli jeszcze pół wieku temu podatek gruntowy stanowił kilkanaście procent budżetu, to obecnie stanowi on zaledwie kilka procent budżetu w państwach zachodnich, a to skutkiem uprzemysłowienia kraju i przesunięcia się punktu ciężkości z rolnictwa na przemysł i handel. Mimochodem zauważę tu, że pan kolega Hausner bynajmniej nie ma racji, jeżeli twierdzi, że przemysł i handel, że miasta zapłacą podatek przemysłowy 100 milionów, albo 120 milionów, rolnictwo zaś tylko 60 milionów złotych, czyli dwa razy mniej. Jest to błąd, bo należy pamiętać, że nasz podatek przemysłowy w istocie swej jest podatkiem obrotowym, przerzucanym na konsumenta. Jeżeli ludność rolnicza wynosi 65% całej ludności państwa, to zapłaci ona lwią część podatku przemysłowego. Każdy wieśniak, który przychodzi do miasta i kupuje towar, płaci te dwa, cztery czy sześć procent podatku przemysłowego, które mu dolicza kupiec do ceny, więc w istocie rzeczy nie miasto zapłaci ten podatek, ale w ogromnym procencie zapłaci przedewszystkiem ludność wiejska.</u>
          <u xml:id="u-26.11" who="#komentarz">(P. Hartglas: A masło, jajka i inne produkty?)</u>
          <u xml:id="u-26.12" who="#PŁypacewicz">Oczywiście, że i mieszczanin płaci ten podatek, ale bądź co bądź trzeba zwrócić uwagę na to, że zachodzi tutaj przerzucanie podatku, a mojem zdaniem, podatek gruntowy daleko trudniej może być przerzucony, aniżeli podatek przemysłowy, chociaż i ten, trzeba przyznać, niekiedy przerzucony być nie może.</u>
          <u xml:id="u-26.13" who="#PŁypacewicz">Dziś podatek gruntowy w swej dawnej archaicznej postaci zupełnie traci znaczenie. On się jednak reformuje, przechodzi pewne ewolucje i teoria, że on ma obciążać tylko rentę gruntową, zdaniem mojem zupełnie została już pogrzebaną. Dziś on staje się raczej podatkiem od dochodu z gospodarstwa rolnego, a nie tylko podatkiem od przychodu z ziemi i z rozwojem kultury społeczeństwa coraz bardziej staje się podatkiem dochodowym i u nas po latach 25 czy 30 przejdzie powoli w podatek dochodowy.</u>
          <u xml:id="u-26.14" who="#PŁypacewicz">Natura podatku tego się zmienia i podobnie, jak kiedyś uważano podatek postępowy od dochodu za rzecz niemożliwą i przeciwną sprawiedliwości, a dziś na progresję w podatku dochodowym zgadzają się wszyscy od skrajnej prawicy do skrajnej lewicy, tak samo z czasem pogodzą się z dochodowym charakterem podatku gruntowego. Życie idzie w tym kierunku i podatek dąży w kierunku upodobniania się do podatku dochodowego. W Anglii podatek dochodowy od ziemi w formie ceduł A i B jest formalnie podatkiem osobisto-dochodowym, w istocie zaś swej odpowiada zupełnie podatkowi gruntowemu.</u>
          <u xml:id="u-26.15" who="#PŁypacewicz">Życie wprowadza do podatku gruntowego takie elementy, jak minimum egzystencji i progresji i to nie tylko w krajach, mających bardzo postępowy system podatkowy, ale nawet we Francji, która ma, jak wiadomo, system podatkowy najbardziej konserwatywny. We Francji obywatele płacący do 8 fr. podatku gruntowego nie płacą go zupełnie, a ci, którzy płacą od 8 do 16 fr. mają opust 8 fr. Czyli we Francji w daleko większym zakresie urzeczywistniona jest degresja, aniżeli to proponuje poseł Diamand.</u>
          <u xml:id="u-26.16" who="#PŁypacewicz">Podatek gruntowy postępowy istnieje już w wielu krajach. Nie mówiąc już o Anglii, gdzie podatek dochodowy od własności ziemskiej został skonstruowany w specjalny sposób, np. w Nowej Zelandii istnieje on od roku 1891 i wynosi od 10 do 30% dochodu, kiedy przy innych dochodach stopa podatkowa wynosi tylko 5%. W całej Australii obowiązuje on od roku 1910, a w Wiktorii od 1877. Może kto z Panów powie: co nas obchodzi Australia, przecież tu nie jest Australia lecz Polska. Tak jest, ale Australia jest tym krajem, który wprowadził szereg najbardziej postępowych reform. Ośmiogodzinny dzień pracy, który u nas obowiązuje od kilku lat, w Australii obowiązuje już przeszło od 30 lat i dzień jego wprowadzenia tam jest świętem narodowem, w którem bierze udział rząd i cały lud.</u>
          <u xml:id="u-26.17" who="#PŁypacewicz">Niektórzy z Panów zwracali uwagę w Komisji Skarbowej, że my chcemy przy pomocy podatku postępowego popierać reformę rolną. W tem nie widzę nic złego. System podatkowy winien być w zgodzie z całym systemem polityki społecznej. Przy opodatkowaniu przemysłu zniżyliśmy podatek kooperatywom do ¼ w myśl zasady popierania kooperatyw. Tę samą metodę powinniśmy stosować przy podatku gruntowym. Podatek dziś powinien być tak skonstruowany, ażeby popierał ten ustrój społeczny, który jest dla nas pożądany i pomagał do usunięcia tego wszystkiego, co ma przy wykonaniu reformy rolnej ulec zanikowi. Muszę zaznaczyć, że to nasze stanowisko nie opiera się tylko na teoriach, wyznawanych przez lewicowych ekonomistów, ale popierają go nawet i ekonomiści wykładający w samym Poznaniu. Dość przypomnieć tutaj poznańskiego prawicowego prof. Tajlora który zwrócił uwagę, że właśnie w Polsce za pomocą podatku postępowego, wprawdzie majątkowego, należy dążyć od ograniczenia latyfundiów i co ciekawsze, że choć konserwatysta nie zaprzecza konieczności w pewnych wypadkach wywłaszczenia, co więcej, dowodzi, że tak właśnie nauczał nawet św. Tomasz z Akwinu. Tak, że pod tym względem wniosek co do postępowego podatku gruntowego powinien uzyskać poparcie nawet największych konserwatystów.</u>
          <u xml:id="u-26.18" who="#komentarz">(Głos: Od kamienic. Zwłaszcza od kamienic)</u>
          <u xml:id="u-26.19" who="#PŁypacewicz">Bardzo słusznie. Niech klub pański wniesie projekt podatku postępowego od kamienic, a ja pierwszy będę głosował za tem, Panie Kolego.</u>
          <u xml:id="u-26.20" who="#PŁypacewicz">W Polsce dzisiejszej podatek postępowy gruntowy jest jeszcze uzasadniony ze względu na niesłychane wzbogacenie się własności ziemskiej kosztem wierzycieli. Przed wojną każdy obywatel ziemski miał, w Kongresówce przynajmniej, 100 rb. długu na jednej mordze i płacił procentu conajmniej 6 rb., to jest korzec pszenicy z morga, kiedy dzisiaj zamiast korca, czyli 6 rb., taki właściciel płaci zaledwie kilkanaście mk czyli kilkanaście gramów pszenicy, czyli 10.000 razy mniej niż przed wojną.</u>
          <u xml:id="u-26.21" who="#komentarz">(P. Michalak: Właściwie nic nie płaci)</u>
          <u xml:id="u-26.22" who="#PŁypacewicz">Tak jest, właściciel ziemski doznał niesłychanej ulgi, wprost niemal umorzone zostały wszystkie długi, obciążające własność ziemską. Twierdzę, że właściciele ziemscy — te 20.000 rodzin większych właścicieli ziemskich — nigdy nie stali, jak Polska Polską, tak świetnie pod względem ekonomicznym, jak dzisiaj. Zdaje mi się, że jeżeli weźmie się im znaczną część dochodu na rzecz państwa w postaci podatku gruntowego postępowego, to oczywiście będzie to zupełnie sprawiedliwe.</u>
          <u xml:id="u-26.23" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo).</u>
          <u xml:id="u-26.24" who="#PŁypacewicz">Płonne są obawy, że podatek postępowy zabije rolnictwo, jak z tej trybuny powiedział pan kolega Jaroszyński. Bynajmniej. Zabić on może pewne latyfundia, ale te latyfundia nie są pionierami kultury. Latyfundia, mówiąc słowami konserwatywnego ekonomisty poznańskiego prof. dra Tajlora, są w Polsce ogólnie bardzo niedostatecznie zagospodarowane i produkcyjnie stoją bardzo nisko, nieraz na poziomie najmniejszych chłopskich gospodarstw, a czasem jeszcze gorzej. Takie świadectwo wydaje latyfundiom w Polsce p. Tajlor. Jeżeliby zaginęły, to dla Polski nie będzie to nieszczęściem. Pan poseł Jaroszyński nie wierzy, że Izba może uchwalić ten podatek, bo to rzekomo pociągnęłoby niesłychane skutki, zniszczyłoby całą produkcję rolną. Przytaczał na dowód szereg cyfr tyczących się majątków faktycznie istniejących i nieistniejących, hipotecznych. Bardzo żałuję, że pan poseł Jaroszyński nie przytoczył tych cyfr w Komisji, rozporządzał niemi już podczas trzeciego czytania i mógł je przytoczyć. Tam moglibyśmy byli każdą cyfrę sprawdzić. Lecz, jeżeli nawet w obliczeniach p. posła Jaroszyńskiego niema błędu, pan kolega Jaroszyński wziął te cyfry wyłącznie z pow. kutnowskiego i warszawskiego, t. j. z powiatów najwyżej opodatkowanych, wskutek bardzo wadliwego katastru, i wskutek tego otrzymał cyfry wysokie. Gdyby wziął np. pow. zamojski, to otrzymałby cyfry dwa razy mniejsze, choć powiat ten jest bardzo urodzajny. Przyznaję, że istotnie może się zdarzyć, że jakiś właściciel ziemski ma zbyt wysoko zaklasyfikowane swoje grunta. Lecz na to jest jedynem lekarstwem wszcząć starania o poprawienie klasyfikacji gruntu.</u>
          <u xml:id="u-26.25" who="#PŁypacewicz">Jeżeli przeciętnie w Kongresówce wypada 10.000 mk. z morga, to przeciętny majątek rzadko będzie więcej płacił. Znam wielkie majątki, które po zastosowaniu progresji, uchwalonej przez Komisję, nie będą płaciły więcej ponad 6–7.000 mk. z morga, z tego powodu, że najwyższy podatek od jednego morga lasu w Polsce po tej podwyżce będzie wynosił tylko 4.166 mk, a najniższy nawet 1.744 mk.</u>
          <u xml:id="u-26.26" who="#PŁypacewicz">Gdybyśmy nawet zastosowali jako największą progresję, progresję najdalej idącą, proponowaną tutaj przez kolegę Ledwocha, to dojdziemy do podatku około 20.000 mk. z morga lasu. Więc, mojem zdaniem, cyfry przedstawione przez p. Jaroszyńskiego bynajmniej nie usprawiedliwiają jego wniosków.</u>
          <u xml:id="u-26.27" who="#PŁypacewicz">Jeżeli teraz weźmiemy ten nieistniejący majątek w kutnowskiem, ten fikcyjny majątek, który p. Jaroszyński skonstruował i wykazał, że ten majątek mający 1500 morgów I klasy, 2000 morgów II klasy, 500 morgów III klasy i 1000 morgów IV klasy, płaciłby 125.552 mk. z morga, to, mojem zdaniem, nie jest to nic nadzwyczajnego. 125.552 mk. to jest mniej niż korzec żyta. Dzierżawcy dzisiaj w Polsce płacą przeciętnie więcej, niż korzec żyta z przeciętnego majątku. A tutaj mamy do czynienia z majątkiem o 1500 morgach gleby pierwszej klasy, posiadającym 500 morgów gruntu III klasy, t. j. łąk dwukośnych. Jeśli z morga łąki wypadnie podatek postępowy nawet 250000 mk, to to bynajmniej nas nie przestraszy, gdyż mórg łąki dwukośnej daje dziś netto 800.000 mk. dochodu i nieraz można osiągnąć tę cenę za jeden pokos. Rozumiał to doskonale zapewne i sam p. poseł Jaroszyński, że te cyfry nikogo nie przestraszą i nie przekonają i dlatego przytoczył argument zupełnie innej natury, a mianowicie, że wskutek progresji podrożeją produkty rolne; drożyzna będzie w miastach niesłychana; ludność miejska będzie narażona na głód i cierpienie. Śmiem mniemać, że ludność miejska temu nie uwierzy. Bo przedewszystkiem choćby była to prawda, że własność większa będzie w stanie podwyższyć cenę produktu tak, iżby przełożyć ten podatek w całości na ludność miejską, to p. poseł Jaroszyński musi przyznać, że własność większa nie zbankrutuje, bo w takim razie zapłaci dodatek progresyjny z cudzej kieszeni. Niepotrzebnie więc p. poseł rozczula się nad losem 20.000 obszarników. O ile wskutek tego przedłożenia mogą podrożeć produkty rolne? Wartość produkcji rolnej z morga według obliczeń nawet p. posła Jaroszyńskiego, wynosi conajmniej 800.000 do miliona marek. Podatek więc najbardziej postępowy nigdy nie przekroczy nawet 10% wartości produkcji. Więc choćby zapłacili go w całości konsumenci, to i w takim razie cena produktów wzrosłaby najwyżej o 10%. Niema więc powodu obawiać się niesłychanej drożyzny, która jakoby wówczas ma nam grozić, tak, że te wszystkie obawy, które nam przedstawił p. poseł Jaroszyński — powiedzmy sobie szczerze — należy uważać za strachy na Lachy.</u>
          <u xml:id="u-26.28" who="#komentarz">(Głos: A cóż cyfry mówią na to?)</u>
          <u xml:id="u-26.29" who="#PŁypacewicz">Proszę Panów, szkoda, że p. poseł Jaroszyński swych cyfr nie przedstawił w komisji, bo okazałoby się, że one dotyczą pewnych wyjątkowych majątków. Panowie moglibyście dowieść, że danina z 1922 r. mogła zrujnować niejeden majątek, ale ogółu danina nie zrujnowała. Owszem uważano ją za bardzo łagodną i lekką. Tak samo i tutaj może się zdarzyć, że podatek będzie zbyt ciężki dla niektórych majątków, ale dla ogółu będzie zupełnie do zniesienia. Tak, że gdy weźmiemy majątek nie jakiś nadzwyczajny o glebie pierwszej klasy, w którym wysokiej klasie ziemi odpowiada wysoki podatek, to przekonamy się, że najdalej nawet idąca progresja bynajmniej przestraszającą nie jest. A zresztą choćby w niektórych wypadkach podatek istotnie wynosił korzec zboża z morga, to wobec tego, że dzierżawca płaci zwykle tyle lub więcej dzierżawy, nawet w tym wypadku właściciel mógłby się ostać, a chcąc mieć dochód, byłby zmuszony lepiej gospodarować, by więcej wygospodarować z morga, niż dawniej.</u>
          <u xml:id="u-26.30" who="#PŁypacewicz">P. Minister Grabski z powodu projektu wprowadzenia progresji do podatku gruntowego zwracał uwagę w Komisji Skarbowej, że przy sanacji Skarbu trzeba się liczyć z tem, aby nie drażnić znacznej ilości obywateli, żeby nie czuli się dotknięci. P. Minister Grabski miał na myśli 20,000 rodzin większych właścicieli ziemskich. Czy nie powinienby p. Minister zamiast z 20,000 rodzin większych właścicieli liczyć się raczej z 3,000,000 rodzin drobnych rolników? Co bowiem jest ważniejsze z punktu widzenia Państwa, czy niezadowolenie 20,000 rodzin, czy też zadowolenie 3,000,000 rodzin, które są podstawą Państwa i narodu? Ja twierdzę, że należy się liczyć przedewszystkiem z tą podstawą polskości i dlatego nasz klub będzie głosował za wnioskiem p. Ledwocha, za wprowadzeniem wysokiej skali progresji, gdyż uważa ją za odpowiednią, tem więcej, że najwyższy zakres ograniczono do 50,000 mk. z morga, tak, że wszystkie obawy, które ma poseł Jaroszyński z powodu, że w niektórych wypadkach podatek może dojść do 200,000 marek, są płonne, bo formuła progresji „Wyzwolenia”, przewiduje najwyżej ośmdziesiąt kilka tysięcy marek z morga, nawet dla gruntów składających się z ziemi I klasy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#Marszałek">Z powodu spóźnionej pory proponuję przerwać rozprawę i odroczyć ją do następnego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do następnego punktu porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych w sprawie wniosku Klubów Sejmowych, dotyczącego stosunków polsko - gdańskich (dr. nr. 514).</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#Marszałek">Jako sprawozdawca głos ma p. Stroński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PStroński">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#PStroński">Z polecenia Komisji Spraw Zagranicznych mam zaszczyt prosić, aby Wysoki Sejm raczył uchwalić następujący wniosek przyjęty jednomyślnie w Komisji:</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#PStroński">„Sejm wzywa Rząd, aby przy użyciu wszelkich prawnych, politycznych i gospodarczych sposobów działania, któremi Państwo Polskie rozporządza, położył kres dotychczasowemu lekceważeniu praw Polski w mieście Gdańsku i przeprowadził stanowczo i bezzwłocznie urzeczywistnienie w całej pełni praw, przyznanych Państwu Polskiemu i Polakom na obszarze w. m. Gdańska, w art. 104 Traktatu Wersalskiego, jako stałego i niewygasłego źródła praw Polski w tej dziedzinie, w szczególności zaś aby, nie naruszając autonomicznych praw wewnętrznych w. m. Gdańska, a pomnąc na stosunek zależności i zobowiązań w. m. wobec Polski w zakresie spraw zagranicznych i innych:</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#PStroński">a) wymógł zapewnienie Polsce wolnego i pewnego dostępu do morza przez port gdański drogą ostatecznego uregulowania w zakresie egzekutywy, sądownictwa, finansów i prawnego położenia Rady Portu, której działalność w obecnym stanie rzeczy jest całkowicie związana przez żywioły, pragnące nas do używania praw naszych nie dopuścić:</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#PStroński">b) z całą stanowczością podporządkował na terytorium w. m. Gdańska ustawodawstwo i egzekutywę celną w najszerszem tego słowa znaczeniu ustawodawstwu i władzom Rzeczypospolitej Polskiej, uniemożliwiając na przyszłość dotychczasowe nadużycia i bezprawia w. m. i ich organów wykonawczych, przynoszące nieobliczalne szkody życiu gospodarczemu całego Państwa:</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#PStroński">c) zapewnił obywatelom polskim na obszarze w. m. Gdańska używanie tych wszystkich praw, które im przysługują, zarówno w zakresie wolności osobistej, jak w zakresie stosunków handlowych, przeprowadzając de facto zupełne równouprawnienie ich z obywatelami gdańskimi, zapewnione w art. 104 Traktatu Wersalskiego i w art. 33 Konwencji Paryskiej;</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#PStroński">d) roztoczył czujną opiekę nad obywatelami gdańskimi narodowości, języka i pochodzenia polskiego, pilnie bacząc, aby ich prawa rozwoju narodowościowego i kulturalnego nie były ograniczane przez dawne metody polityki narodowościowej pruskiej, dotychczas stosowane przez Senat w. m.;</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#PStroński">e) zapobiegł dotychczasowemu ciągłemu podawaniu w wątpliwość praw Polski i bezprzykładnym zwłokom w załatwianiu spraw przez władze w. m. Gdańska przy braku w tym względzie inicjatywy i nacisku ze strony Wysokiego Komisarza Ligi Narodów w Gdańsku oraz Rady Ligi, gdyż obecny sposób załatwiania spraw jest unicestwieniem praw przyznanych Państwu Polskiemu na obszarze w. m. Gdańska”.</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#PStroński">(Mówi): Wysoki Sejmie! Dlaczego to tak się dzieje, że w ostatnich czasach p. Prezydent Rzeczypospolitej w jedynem swojem przemówieniu w ściślejszem tego słowa znaczeniu politycznem, musiał w sposób wybitnie pokojowy, ale zarazem stanowczy domagać się zmiany obecnego stanu stosunków polsko-gdańskich? Dlaczego w ostatnich paru tygodniach p. komisarz generalny Rzeczypospolitej w Gdańsku zmuszony był dwa razy składać oświadczenia w sprawie naruszenia praw Polski w Gdańsku i dlaczego dwa razy odpowiadał mu p. prezes senatu, Sahm? Dlaczego doszło nawet do tego, że dnia 5 maja rokowania gospodarcze delegacji polskiej z delegatami Gdańska musiały być przerwane, gdy z powodu zajęcia gmachu Akademii Handlowej w Gdańsku Rząd Polski oświadczył, że w tym stanie rzeczy dalej rokować z przedstawicielami Gdańska nie może?</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>