text_structure.xml
100 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PrzewodniczącyposełAndrzejGałażewski">W zastępstwie pana przewodniczącego Andrzeja Grzyba, który dołączy do nas wkrótce, otwieram posiedzenie Komisji do Spraw Unii Europejskiej. Witam wszystkich zebranych państwa posłów oraz zaproszonych gości. Przechodzimy do realizacji porządku obrad. Czy są uwagi do porządku obrad, który państwo posłowie otrzymali wcześniej drogą elektroniczną, a dzisiaj jest wyłożony? Nie ma. Porządek obrad został przyjęty, więc przystępujemy do jego realizacji.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#PrzewodniczącyposełAndrzejGałażewski">Dzisiejsze posiedzenie jest posiedzeniem merytorycznym, nie podejmiemy żadnych decyzji, będziemy tylko wysłuchiwać informacji i przeprowadzimy nad nimi dyskusję. Pkt I to informacja na temat ochrony praw autorskich w Unii Europejskiej. Powinien referować ten punkt pan minister Piotr Żuchowski, niestety, w tym samym czasie na sali posiedzeń odbywa się debata na temat ustawy medialnej i jeżeli pan minister będzie mógł, to przyjdzie, ale prosił, żeby w jego imieniu problem przedstawiła pani Ewa Zimiszewska, zastępca dyrektora Departamentu Prawnego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, która i tak na co dzień się tym problemem zajmuje. Zatem proszę panią dyrektor o przedstawienie problemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Szanowny panie przewodniczący, szanowni państwo. Jako resort pozwoliliśmy sobie przed tym posiedzeniem Komisji przesłać do państwa dwa materiały. Są to materiały mówiące o ochronie praw autorskich w UE. Wymienione są tam wszystkie wspólnotowe akty prawne z zakresu prawa autorskiego i praw pokrewnych. Materiał odnosi się również do wybranych aktualnych i planowanych działań w UE. Przesłaliśmy państwu także najnowsze sprawozdanie z wdrożenia w Polsce dyrektywy PE i Rady w sprawie egzekwowania praw własności intelektualnej.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Na dzisiejszym posiedzeniu chciałabym w dwóch słowach przedstawić państwu ochronę praw autorskich w UE. Po pierwsze, będzie to część ogólna, a także rozbudowane szczegółowe opisy dyrektyw obowiązujących w chwili obecnej w UE. Pierwsze akty prawne chroniące autorskie prawa majątkowe powstały w XVIII wieku w Anglii i Francji, natomiast koncepcja praw osobistych wykształciła się dopiero z końcem XIX wieku również we Francji. Pierwsza polska ustawa o prawie autorskim została przyjęta w 1926 r.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">W 1886 r. w Bernie została przyjęta wielostronna konwencja międzynarodowa o ochronie dzieł literackich i artystycznych, będąca najstarszą regulacją międzynarodową w tym zakresie. Dziś obowiązuje ona w zweryfikowanej wersji z 1971 r. z Paryża, a jej członkami są 164 państwa, w tym Polska.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Ochrona praw autorskich i praw pokrewnych w UE ma swoje początki w latach 70. ubiegłego wieku, kiedy to w kilku orzeczeniach Trybunał Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich uznał, że prawo autorskie ma wpływ na rynek wewnętrzny, a więc należy do niego stosować zasady wynikające z Traktatu ustanawiającego Wspólnoty Europejskie. Wynika to z faktu, że ochrona własności intelektualnej nie została w tym traktacie wskazana jako odrębna polityka wspólnotowa. Podstawą wszelkiej regulacji w tym zakresie jest więc art. 95 traktatu, zgodnie z którym Rada może przyjmować środki dotyczący zbliżenia przepisów ustawowych, wykonawczych i administracyjnych państw członkowskich, które mają na celu ustanowienie i funkcjonowanie rynku wewnętrznego.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Na tej podstawie w latach 1991–2004 wydano osiem dyrektyw z zakresu prawa autorskiego i praw pokrewnych regulujących wybrane kwestie istotne z punktu widzenia wspólnotowego rynku. Są to dyrektywy problemowe, takie, jak, na przykład, czas ochrony, nadawanie i reemisja, internet, piractwo lub dyrektywy sektorowe, na przykład programy komputerowe czy bazy danych.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Obecnie toczą się prace nad nowelizacją jednej z tych dyrektyw dotyczącej czasu ochrony praw autorskich i praw pokrewnych. Są one uzupełniane orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości oraz komunikatami i decyzjami Komisji Europejskiej. Towarzyszy im ponadto szereg regulacji dotyczących nowych technologii, obejmujących takie kwestie jak handel elektroniczny, usługi telekomunikacyjne i audiowizualne czy usługi na żądanie, a także regulacje z zakresu wspólnotowego prawa celnego, wykorzystywane przez służby celne do walki z piractwem. Razem tworzą one szeroko rozumiane wspólnotowe acquis communitaire w zakresie ochrony własności intelektualnej.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Właśnie piractwo oraz udostępnienie chronionych przedmiotów praw wyłącznych przy użyciu nowych technologii, w szczególności, oczywiście, internetu, są tematami obecnie najczęściej poruszanymi na forach UE. Dotychczasowe regulacje w tym zakresie, tworzące razem pewien system ochrony praw autorskich w Europie, nie są bowiem wyczerpujące i nie rozwiązują na poziomie wspólnotowym wszystkich problemów, pozostawiając je państwom członkowskim.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Tymczasem wydaje się, że takie kwestie, jak ponadnarodowe licencje na udostępnianie twórczości w internecie wymagają podjęcia działań przez ustawodawcę wspólnotowego. Niezwykle istotne są także wszelkie inicjatywy mające na celu zwalczanie piractwa, chociaż próba dokonania harmonizacji przepisów prawa karnego w przypadkach naruszenia praw własności intelektualnej, podjęta przez Komisję Europejską w 2005 r., zakończyła się fiaskiem.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Pomimo pewnego rozdrobnienia regulacji w tym zakresie, wydaje się, że powstały do tej pory system powinien być w dalszym ciągu uzupełniany w ślad za potrzebami, jakie wynikają z idei rynku wewnętrznego UE oraz wyzwaniami, jakie stwarza ciągły i coraz szybszy rozwój technologii.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Chciałabym teraz przejść pokrótce do części szczegółowej omówienia wszystkich aspektów obowiązującego prawa w UE. Po pierwsze stosowanie zasad traktatowych do praw autorskich i praw pokrewnych. Na kształt obecnego systemu ochrony praw autorskich i pokrewnych w UE miał wpływ niewątpliwie fakt, że w Traktacie ustanawiającym WE pojęcie ochrony własności intelektualnej praktycznie nie występuje. Ochrona ta jest zatem oparta na tradycyjnie rozumianym prawie własności. Jedynym przepisem nawiązującym do praw własności intelektualnej jest art. 30 traktatu przewidujący możliwość ustanowienia wyjątków od zakazu ograniczeń ilościowych w eksporcie lub imporcie w ramach handlu między państwami członkowskimi. Przepis upoważnia do wprowadzenia ograniczeń uzasadnionych ochroną własności przemysłowej i handlowej. Jednak już w latach 70. ubiegłego wieku Trybunał Sprawiedliwości WE dokonał rozszerzającej interpretacji tego pojęcia i objął regulacją tego art. 30 również prawa autorskie i prawa pokrewne. To właśnie w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości należy szukać genezy harmonizacji praw autorskich i praw pokrewnych na poziomie wspólnotowym. Z tego orzecznictwa wynika bowiem konieczność stosowania wspólnotowych swobód odnośnie do przedmiotów wspomnianych praw wyłącznych.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Najwcześniejsze orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości dotyczyły swobodnego przepływu towarów UE. Takim kamieniem milowym na drodze do harmonizacji i ochrony praw autorskich i pokrewnych było orzeczenie z 1971 r. w sprawie Deutsche Grammophon przeciwko Metro. To właśnie w tym wyroku po raz pierwszy rozszerzono interpretację pojęcia własności przemysłowej i handlowej. Ponadto, realizując zasadę swobodnego przepływu towarów w ramach wspólnego rynku, wprowadzono koncepcję wspólnotowego wyczerpania prawa umożliwiającą sprowadzenie z innego państwa członkowskiego towarów, które zostały w tym państwie wprowadzone do obrotu przez uprawnionego lub za jego zgodą.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Rewolucyjny charakter tego orzeczenia podkreślił dodatkowo fakt, że dotyczyło ono fonogramów, które w momencie jego wydawania nie były jeszcze we wszystkich państwach członkowskich objęte prawem pokrewnym. Wyczerpanie prawa następowało nawet w przypadku pierwszego wprowadzenia do obrotu w państwie, w którym taka ochrona nie była przyznana. Doprecyzowanie natomiast zasady wyczerpania praw nastąpiło dzięki filmowi z Jamesem Bondem „Nigdy nie mów nigdy”. Eric Christiansen, właściciel wypożyczalni kaset video w Danii, zakupił ten film w Wielkiej Brytanii i powołując się na ustanowioną w poprzedniej sprawie zasadę, umieścił go w ofercie swojej wypożyczalni. Takie postępowanie zakwestionował dystrybutor filmu w Wielkiej Brytanii. Trybunał natomiast w 1988 r. dokonał rozróżnienia prawa do wprowadzenia egzemplarza utworu do obrotu i prawa do najmu egzemplarza. Zasada wyczerpania praw została rozszerzona na to ostatnie prawo, co oznaczało, że uprawnieni zachowali kontrolę i udział w dochodach z tytułu najmu egzemplarza utworu, nawet jeśli taki egzemplarz został wcześniej wprowadzony do obrotu przez samego uprawnionego lub za jego zgodą. Wynikało to z rosnącej popularności wypożyczalni wideo i konieczności zapewnienia producentom i dystrybutorom filmów udziału w zyskach z takiej działalności.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Do czasu przyjęcia stosownej dyrektywy problem stanowiły również różnice w czasie ochrony praw autorskich i pokrewnych między państwami członkowskimi. W wyroku z 1989 r. Trybunał przyznał jeszcze państwom członkowskim uprawnienie do zachowywania takich różnic, ale równocześnie zakazał wykorzystywania w obrocie pomiędzy tymi państwami faktu, że w niektórych z nich ochrona tych utworów wygasła. Kilka lat później wszystkie ochrony zostały uregulowane dyrektywą w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Problemy wynikające z różnych sposobów obliczania czasu ochrony sprawiały także traktaty międzynarodowe. Wprowadziły one tak zwaną zasadę traktowania krajowego, czyli nakazu stosowania do dóbr intelektualnych obywateli obcych takich samych reguł jak do obywateli własnych. Od tej zasady istniał jednak wyjątek polegający na ograniczeniu ochrony praw cudzoziemców do poziomu przyjętego w kraju, w którym został chroniony przedmiot. Zasada znajdująca swoje uzasadnienie w przypadku międzynarodowych traktatów na gruncie wspólnego rynku UE mogła prowadzić do niedopuszczalnej dyskryminacji cudzoziemców na terytorium państw członkowskich. Takiej dyskryminacji sprzeciwił się w 1992 r. Phil Collins, kiedy w Niemczech wydano album z zapisem jego koncertu, który odbył się w Stanach Zjednoczonych. Prawo niemieckie wymagało wówczas uzyskania stosownej licencji, ale w przypadku obywateli obcych tylko wówczas, gdy nagranie było dokonane na terytorium Niemiec. Trybunał przyznał rację Collinsowi, opierając wyrok w połączonych sprawach na ustalonym w traktacie wspólnotowym zakazie dyskryminacji z uwagi na obywatelstwo. Było to ponadto kolejne potwierdzenie, że zasady wynikające ze wspólnotowych traktatów założycielskich stosuje się także do praw autorskich i praw pokrewnych.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Do tego zakazu dyskryminacji ze względu na obywatelstwo Trybunał nawiązał również w 2002 r., uznając, że ma on również zastosowanie do obywateli państw UE zmarłych przed powstaniem UE, nawet jeżeli w ich ojczystym kraju obowiązywał krótszy czas ochrony. Sprawa, o której mówię, dotyczyła wystawienia w Niemczech w latach 1993–1994, czyli jeszcze przed wejściem w życie prawa o czasie ochrony, opery Giacomo Pucciniego „Cyganeria”. Próbowano tu wykorzystać fakt, że we Włoszech obowiązywał krótszy czas ochrony niż w Niemczech, co jednak wspólnotowy sąd uznał za niedopuszczalne.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Jednak nawet tak jednoznaczna linia orzecznicza Trybunału nie wystarczyła do zrealizowania idei wspólnego rynku wewnętrznego w zakresie obrotu przedmiotami praw autorskich i praw pokrewnych. Ze swojego założenia mają one bowiem charakter terytorialny. Regulacje międzynarodowe wyznaczyły co prawda pewien minimalny poziom ochrony, jednak ochrona ta przysługiwała niezależnie we wszystkich państwach członkowskich UE, a ponadto występowały różnice w zakresie środków jej realizacji, co utrudniało jednak swobodny obrót towarami chronionymi prawami wyłącznymi.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Kolejny punkt mojej prezentacji dotyczy pokrótce omówienia dyrektyw wspólnotowych z zakresu prawa autorskiego i praw pokrewnych. Prace nad harmonizacją prawa autorskiego i praw pokrewnych na poziomie wspólnotowym Komisja Europejska rozpoczęła w 1988 r., publikując tak zwaną zieloną księgę o prawie autorskim i wyznaniach technologicznych.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">W latach 90. dyrektywy w tym zakresie dokonywały cząstkowej harmonizacji, ograniczając się do konkretnych zagadnień. Pierwszą z nich była dyrektywa z maja 1991 r. w sprawie ochrony prawnej programów komputerowych. Stanowiła ona odpowiedź na wprowadzenie w USA ochrony programów komputerowych analogicznej do ochrony dzieł literackich. Oczywiście wprowadzone zostały niezbędne modyfikacje wynikające ze specyfiki przedmiotu ochrony, czyli przede wszystkim wprowadzono zamknięty katalog uprawnień twórcy, oraz z uwagi na łatwość kopiowania ograniczono dozwolony użytek programów komputerowych.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Również w 1992 r. przyjęto dyrektywę w sprawie najmu i użyczenia oraz niektórych praw pokrewnych prawu autorskiemu w zakresie własności intelektualnej. Dyrektywa ta przyznawała wszystkim twórcom wyłączne prawo do zezwalania na najem i użyczenie egzemplarzy ich utworów oraz niezbywalne prawo do wynagrodzenia za najem. Analogiczne prawo zostało przyznane artystom wykonawcom oraz producentom fonogramów i wideogramów. Tą dyrektywą potwierdzono również zasadę przyjętą w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości, zgodnie z którą prawo to nie podlegało wyczerpaniu w przypadku niewprowadzenia egzemplarzy do obrotu. Równocześnie też wprowadzono wyjątek od tego prawa, dopuszczając publiczne użyczanie utworów i przedmiotów praw pokrewnych przez biblioteki. Dyrektywa ta dokonała też częściowej harmonizacji przepisów w zakresie ochrony praw pokrewnych, artystycznych wykonań, fonogramów, wideogramów i nagrań.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Kolejnym zagadnieniem objętym harmonizacją w ramach UE była kwestia rozpowszechniania programów telewizyjnych drogą satelitarną i dokonywania ich retransmisji w sieciach kablowych. Głównym celem dyrektywy z 1993 r. w sprawie koordynacji niektórych zasad dotyczących prawa autorskiego oraz praw pokrewnych stosowanych w odniesieniu do przekazu satelitarnego oraz retransmisji drogą kablową było wskazanie państwa, którego prawo stosuje się w przypadku nadań satelitarnych.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Wprowadzono też zasadę udzielania licencji na nadania i remisję utworów i przedmiotów praw pokrewnych oraz obowiązkowe, z określonymi wszakże wyjątkami, pośrednictwo organizacji zbiorowego zarządzania przy udzielaniu tych licencji. Natomiast w przypadku sporów dotyczących umowy o reemisję państwa członkowskie zostały zobowiązane do ustanowienia odpowiedniego systemu mediacji.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Dużym osiągnięciem UE było ujednolicenie długości i sposobu obliczania czasu ochrony praw wyłącznych. Była to dyrektywa z 1993 r. w sprawie harmonizacji czasu ochrony praw autorskich i niektórych praw pokrewnych. Dyrektywa ta wprowadziła siedemdziesięcioletni okres ochrony praw autorskich, liczony od śmierci twórcy, oraz pięćdziesięcioletni czas ochrony artystycznych wykonań fonogramów i wideogramów, liczony od zdarzenia powstania tej ochrony. Obecnie trwają prace nad nowelizacją tej dyrektywy, ale na ten temat w końcowej fazie wystąpienia.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Kolejna dyrektywa przyjęta przez PE z 1996 r. w sprawie ochrony prawnej baz danych była samodzielną regulacją pozostającą nieco poza regulacją dotyczącą praw autorskich. Wprowadziła ona dwutorowy system ochrony baz danych. Z jednej strony, bazy danych spełniające cechy utworu powinny, według tej dyrektywy, być chronione prawem autorskim, natomiast odnośnie do baz nietwórczych wprowadzono tak zwaną ochronę sui generis, uzasadnioną nakładem inwestycji poczynionych na utworzenie tego typu bazy danych. To ostatnie prawo sui generis przez okres piętnastu lat chroni producenta bazy przed nieuprawnionym pobieraniem lub wykorzystywaniem całości lub istotnej części tej bazy.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Na wzór natomiast praw autorskich i pokrewnych dopuszczono przypadki dozwolonego użytku osobistego na cele naukowe, bezpieczeństwa publicznego lub dla potrzeb wymiaru sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Kolejnym, jednym z ważniejszych osiągnięć dotyczących harmonizacji ochrony prawno-autorskiej było przyjęcie dyrektywy w 2001 r. w sprawie harmonizacji niektórych aspektów praw autorskich i pokrewnych w społeczeństwie informacyjnym. Dyrektywa ta objęła prawa autorskie oraz wszystkie klasyczne prawa pokrewne, to jest prawa do artystycznych wykonań, fonogramów, wideogramów oraz nadań. Wskazana w niej wyraźnie treść praw wyłącznych, która obejmowała prawo do zwielokrotnienia, publicznego udostępnienia, w tym oczywiście udostępnienia w internecie i wszelkich systemach tak zwanych na żądanie. A odnośnie do utworów także prawo do rozpowszechniania ich egzemplarzy. To ostatnie podlegało wspólnotowemu wyczerpaniu w przypadku wprowadzenia do obrotu przez twórcę lub za jego zgodą.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Prawa te ograniczono dość rozbudowanym, ale zamkniętym katalogiem przypadków dozwolonego użytku zarówno publicznego, czyli na przykład do celów informacyjnych, edukacyjno-naukowych czy na potrzeby osób niepełnosprawnych, jak również prywatnego. W tym ostatnim przypadku państwo członkowskie mogło zezwolić na dokonywanie kopii utworów innych chronionych przedmiotów na cele prywatne, pod warunkiem zapewnienia uprawnionym godziwej rekompensaty za straty z tego tytułu. We wszystkich państwach, w których wprowadzono ten wyjątek, nazwany w Polsce w naszej ustawie dozwolonym użytkiem osobistym, ta godziwa rekompensata przyjęła formę opłat uiszczanych przez producentów i dystrybutorów nośników i urządzeń kopiujących.</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Nowością w tej dyrektywie było także wprowadzenie ochrony technicznych zabezpieczeń zarówno utworów, jak i cyfrowych informacji o zarządzaniu prawami, tak zwanych DRM-ów, czyli w praktyce zabezpieczeń przed kopiowaniem utworów oraz dodatkowych informacji na temat właścicieli praw zapisanych w plikach komputerowych. Jednak co do tej regulacji do dziś nie wypracowano w Europie jednolitego systemu, w jakim ochrona ta mogłaby być pogodzona z dozwolonym użytkiem, w szczególności z dozwolonym użytkiem osobistym, ponieważ te zabezpieczenia bardzo często po prostu uniemożliwiają korzystanie z tego przywileju, jakim jest dozwolony użytek osobisty.</u>
<u xml:id="u-2.27" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Wydaje się również, że w chwili obecnej ta dyrektywa pomimo tego, że kompleksowo reguluje szereg kwestii, stawia wspólnotowemu ustawodawcy szereg wyzwań na przyszłość. Głównie oczywiście chodzi o internet. Warto również podkreślić, że ta dyrektywa stanowi wdrożenie na poziomie wspólnotowym dwóch traktatów Światowej Organizacji Własności Intelektualnej (WIPO) z 1996 r. o prawach autorskich i artystycznych wykonaniach. Planowane jest oficjalne przystąpienie Wspólnoty do umów międzynarodowych po zakończeniu ich ratyfikacji przez wszystkie państwa członkowskie. Polska już te traktaty ratyfikowała przed 2003 r., przed przystąpieniem do UE.</u>
<u xml:id="u-2.28" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">W 2001 r. została wydana jeszcze jedna dyrektywa. Była to dyrektywa w sprawie prawa autora do wynagrodzenia z tytułu odsprzedaży oryginalnego egzemplarza dzieła sztuki wprowadzającego prawo do zapewnienia twórcom dzieł sztuki udziału w zyskach profesjonalnej odsprzedaży tych dzieł, a stosowne wynagrodzenie powinno być wypłacane przez podmioty zawodowo zajmujące się taką odsprzedażą, czyli przez galerie albo domy aukcyjne.</u>
<u xml:id="u-2.29" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Kolejną dyrektywą PE i Rady z 2004 r. jest dyrektywa w sprawie egzekwowania praw własności intelektualnej. Jest to dyrektywa, która jako jedna objęła wszystkie prawa własności intelektualnej, a więc także własność przemysłową, a nawet prawo do nowych odmian roślin. Miała ona na celu harmonizację przepisów dotyczących dochodzenia roszczeń cywilno-prawnych w przypadku naruszeń tych praw. Dyrektywa ta reguluje zarówno środki procesowe, czyli takie jak naprawienie szkody, usunięcie skutków naruszenia, zwrot uzyskanych korzyści, jak i przedprocesowe. Nie powiodło się natomiast, tak jak mówiłam, przyjęcie analogicznej dyrektywy harmonizującej środki karne.</u>
<u xml:id="u-2.30" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Podstawowym aktem prawnym wdrażającym tę dyrektywę w Polsce była ustawa z 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych i sprawozdanie z tej dyrektywy mają państwo załączone w materiałach przekazanych na dzisiejsze posiedzenie Komisji do Spraw Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-2.31" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Krótko jeszcze chcę się odnieść do innych środków prawnych niż dyrektywy. Oczywiście, omówiony przeze mnie zestaw dyrektyw nie dotyczy wszystkich kwestii, które funkcjonują w zakresie prawa autorskiego. Nie wyczerpuje całości problematyki ochrony. Do tej pory nie została zharmonizowana kwestia zbiorowego zarządzania tymi prawami. Organizacje zbiorowego zarządzania funkcjonują we wszystkich państwach członkowskich różnie. Różny jest jednak też i status zaangażowania organów państwa w działalność tych organizacji zbiorowego zarządzania. W niektórych dyrektywach, które omawiałam, wprowadzono jedynie w niektórych przypadkach obowiązkowe pośrednictwo organizacji zbiorowego zarządzania. Za taki przyczynek do harmonizacji zasad działania tych organizacji zbiorowego zarządzania można uznać, aczkolwiek nie do końca udany, zalecenie Komisji z 2005 r. w sprawie transgranicznego zbiorowego zarządzania prawami autorskimi i pokrewnymi. Dotyczyło to legalnych usług muzycznych on-line. Dokument ten obejmujący fragmentarycznie problem zbiorowego zarządu, w przypadku udostępnienia muzyki w internecie poza ogólnymi wskazaniami o zakresie konieczności zapewnienia przejrzystości, uczciwości działania organizacji, jest dość powszechnie krytykowany przez państwa członkowskie. Wpisuje się on też w obecną politykę Komisji Europejskiej dążącą do wprowadzenia na tym polu wspólnego rynku konkurencji pomiędzy organizacjami z całej Europy. Oczywiście, ta koncepcja, słuszna co do zasady, wiąże się jednak z groźbą powstania monopolu wielkich organizacji zbiorowego zarządzania dużych krajów członkowskich, które dzięki niskim kosztom działania mogą zmarginalizować mniejsze organizacje w mniejszych państwach zarządzające mniej popularnym repertuarem.</u>
<u xml:id="u-2.32" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Pewnym wyrazem tej tendencji, o której mówię, jest decyzja Komisji z 2008 r. w sprawie SISAC, czyli międzynarodowej organizacji zrzeszającej organizacje reprezentujące twórców, w której częściowo podważono system umów o wzajemnej reprezentacji. Na podstawie tych umów organizacje ograniczają swoją działalność do terytoriów własnych krajów, zapewniając równocześnie zarząd prawami do zagranicznych utworów i przedmiotów praw pokrewnych na swoim terenie.</u>
<u xml:id="u-2.33" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Komisja uznała takie ograniczenie za niezgodne z zasadami wspólnotowymi. Naruszenie tych swobód w opinii Komisji miało miejsce w odniesieniu do trzech konkretnych sposobów korzystania z praw do publicznego udostępniania utworów, czyli przez internet, drogą satelitarną oraz drogą kablową ze względu na specyfikę i oczywisty ponadgraniczny charakter przekazu.</u>
<u xml:id="u-2.34" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Na tę decyzję są skargi członków SISAC, w tym naszego stowarzyszenia autorów ZAiKS. Decyzja ta będzie rozpatrywana przez wspólnotowy sąd pierwszej instancji. Ta sprawa nie jest pierwszą sprawą, która jest rozpatrywana przez sąd wspólnotowy. Wielokrotnie Trybunał Sprawiedliwości stwierdzał nadużywanie przez organizacje zbiorowego zarządzania pozycji dominującej na rynku, również w odniesieniu do użytkowników, jak także do własnych członków. Trybunał zwracał uwagę na dyskryminację tych organizacji ze względu na obywatelstwo stające się de facto głównym regulatorem kwestii zbiorowego zarządzania w UE.</u>
<u xml:id="u-2.35" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Na koniec tego wystąpienia chciałabym przejść do krótkiego omówienia wybranych aktualnych i planowanych działań Komisji Europejskiej. W lipcu 2008 r. Komisja Europejska przedstawiła projekt zmiany dyrektywy o czasie ochrony, znany Wysokiej Komisji, proponując dziewięćdziesięciopięcioletni okres ochrony muzycznych artystycznych wykonań i fonogramów. Projekt tej dyrektywy miał być uzasadniony przede wszystkim chęcią poprawy sytuacji materialnej artystów-wykonawców w schyłkowym okresie ich życia, w którym często dobiega pięćdziesięcioletni okres ochrony ich praw, przez co tracą wpływy z tantiem. W trudnej sytuacji pozostają również towarzyszący znanym artystom muzycy sesyjni, często nie otrzymujący w ogóle swojego wynagrodzenia z uwagi na wcześniejsze zrzeczenie się praw na rzecz producentów fonogramów. Wiele państw, w tym Polska, uznając samą ideę poprawy sytuacji materialnej i socjalnej artystów-wykonawców, sprzeciwiło się jednak tak znacznemu przedłużeniu czasu ochrony, ponieważ w oczywisty sposób wiązałoby się to ze wzrostem kosztów eksploatacji muzyki. Dyskusja na forum grupy roboczej Rady UE ds. Własności Intelektualnej oraz w PE doprowadziła wprawdzie do kompromisowego rozwiązania, zgodnie z którym ten czas ochrony zostałby przedłużony do siedemdziesięciu lat, rozwiązaniu temu miało również towarzyszyć wzmocnienie praw artystów wykonawców poprzez przyznanie im szeregu uprawnień dodatkowych, takich, jak, na przykład, możliwość odzyskania po tych pięćdziesięciu latach prawa przeniesionego na rzecz producenta fonogramu, ustanowienie funduszu, z którego po pierwszych pięćdziesięciu latach ochrony byłoby wypłacane wynagrodzenie dla muzyków sesyjnych, ale prace nad tym projektem dyrektywy trwają w dalszym ciągu.</u>
<u xml:id="u-2.36" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Obecnie zostanie też objęta przeglądem dyrektywa o egzekwowaniu praw własności intelektualnej. Art. 18 przewiduje, że w trzy lata po terminie jej wdrożenia każde państwo przedkłada Komisji sprawozdanie z wprowadzenia jej w życie. Na podstawie tych sprawozdań Komisja opracuje sprawozdanie na temat stosowania tej dyrektywy z oceną skuteczności podejmowanych środków, no i oczywiście jeżeli w świetle rozwoju porządku prawnego zajdzie taka potrzeba, sprawozdaniu temu towarzyszyć będą również projekty ewentualnych zmian tej dyrektywy.</u>
<u xml:id="u-2.37" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Polskie sprawozdanie w tym zakresie, przedłożone państwu w materiałach, zostało przyjęte przez Komitet Europejski Rady Ministrów 29 kwietnia 2009 r. i przekazane jest do Komisji Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-2.38" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Ciekawą inicjatywą Komisji jest również komunikat z dnia 3 stycznia 2008 r. w sprawie kreatywnych treści on-line na jednolitym rynku. Ten komunikat zapoczątkował dyskusję na temat rozpowszechnienia utworów w sieci i wynikających z tego tytułu wyzwań. Istotną kwestią, jak zauważono w tym komunikacie, jest zapewnienie skutecznego systemu udzielania ponadgranicznych licencji na rozpowszechnienie utworów w sieci. Obecnie zarządzanie prawami ma charakter terytorialny, co w oczywisty sposób utrudnia jednak stosowanie licencji ogólnoeuropejskich.</u>
<u xml:id="u-2.39" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Z punktu widzenia legalnego dostępu do dóbr kultury oraz stworzenia bibliotek cyfrowych, w tym internetowych, konieczne jest także rozwiązanie problemu utworów osieroconych. Dostęp do tych dóbr jest ograniczony poprzez stosowanie różnych systemów zabezpieczeń technicznych. Brak przejrzystości w tym zakresie dodatkowo wpływa również negatywnie na prawa konsumentów.</u>
<u xml:id="u-2.40" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Również nierozwiązanym problemem w ramach UE pozostaje wysoki poziom piractwa internetowego, któremu towarzyszy niewystarczający z kolei dostęp do legalnej oferty zakupu utworów w sieci. Celem dyskusji w Komisji Europejskiej ma być wydanie w przyszłości stosownego zalecenia, chociaż oczywiście nie jest wykluczona dalej idąca harmonizacja w tym zakresie. W odpowiedzi na ten komunikat Komisji w 2008 r. Rada ds. Edukacji, Młodzieży i Kultury przyjęła konkluzje wzywające Komisję i państwa członkowskie do podjęcia stosownych działań. Państwa członkowskie miały okazję przedstawić swoje dotychczasowe dokonania podczas ostatniego posiedzenia tej Rady w dniu 12 maja.</u>
<u xml:id="u-2.41" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Najnowsza inicjatywa, o której gorąco jest ostatnio w prasie, to zainicjowana przez Niemcy dyskusja na temat amerykańskiego systemu internetowego Google Books. Od 2004 r. operator wyszukiwarki internetowej Google rozpoczął na skale masową skanowanie książek znajdujących się w zasobach amerykańskich bibliotek w celu stworzenia największej na świecie biblioteki cyfrowej dostępnej w internecie. W swoich działaniach Google powoływały się na amerykańską doktrynę dopuszczającą wykorzystanie utworów objętych ochroną prawa autorskiego bez zgody uprawnionych, jeżeli wykorzystanie to służy celom edukacyjnym.</u>
<u xml:id="u-2.42" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">W 2005 r. jedno z amerykańskich stowarzyszeń autorów wytoczyło przeciwko Google pozew zbiorowy o naruszenie praw autorskich. Spór zakończył się porozumieniem, zgodnie z którym Google zostały zobowiązane do zapłacenia autorowi z każdej z zeskanowanych książek po 60 dolarów oraz zagwarantowania odpowiedniego udziału w zyskach z dalszego wykorzystania tych książek w ramach projektu. Porozumienie to ustaliło też zasadę umieszczania książek w bibliotece cyfrowej. Generalną zasadą jest, że jedynie książki znajdujące się w domenie publicznej, a więc nieobjęte już ochroną prawa autorskiego, mogą zostać umieszczone w tej bibliotece w całości. W pozostałych przypadkach może być umieszczane jedynie do 20 procent zawartości, ewentualnie same noty bibliograficzne. Ponadto, autorzy w ramach tego porozumienia uzyskali możliwość odstąpienia od niego, to znaczy wyłączenia w ogóle swoich książek z tego zasobu.</u>
<u xml:id="u-2.43" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">To porozumienie ma bardzo istotne znaczenie również dla europejskich posiadaczy praw autorskich, ponieważ także ich dzieła mogą być pobierane i skanowane z zasobów bibliotek amerykańskich. Serwis Google rozpoczął negocjacje z wydawcami europejskimi i bibliotekami w celu stworzenia odrębnego porozumienia. Pojawiają się jednak obawy, że europejscy autorzy, mając tak skutecznego przeciwnika, nie będą w stanie skutecznie dochodzić swoich praw przed sądami amerykańskimi. Sygnalizowana jest więc konieczność podjęcia tego typu regulacji przez Wspólnotę. Co do tego porozumienia wątpliwości budzi też omijanie ustanowionego w prawie europejskim wymogu każdorazowego uzyskania zgody na udostępnienie w sieci nawet fragmentu książki.</u>
<u xml:id="u-2.44" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMinisterstwieKulturyiDziedzictwaNarodowegoEwaZiemiszewska">Ponadto ten sukces Google różnymi metodami, poprzez stawianie chociażby autorów przed faktem dokonanym, może w znacznym stopniu osłabić pozycję europejskich inicjatyw w zakresie tworzenia bibliotek internetowych, w przypadku których w ramach ustawodawstwa UE respektowanie wyłącznych praw twórców jest zasadą naczelną. Dziękuję, panie przewodniczący, dziękuję państwu.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PrzewodniczącyposełAndrzejGałażewski">Dziękujemy bardzo. Ten punkt doprowadzę do końca, a później, przy następnym punkcie, pan przewodniczący przejmie prowadzenie. W ramach dyskusji udzielę sobie najpierw głosu, a potem, oczywiście, pozostałym koleżankom i kolegom. Taka krótka refleksja, że mamy tutaj swego rodzaju globalny wyścig techniki rozpowszechniania i praw twórcy do uzyskiwania wynagrodzeń za swoje dzieło. Jest to fascynujące, prawdę powiedziawszy. Ja jestem technikiem, więc ten wyścig interesuje mnie szczególnie jako pewne nowe zjawisko. Oczywiście, z punktu widzenia prawa jest problem globalnego obiegu utworów nie tylko USA, ale, na przykład, Chin i Indii. Nie wiem, jak tam jest z przestrzeganiem praw autorskich. Wątpię, aby tam była szczególna dbałość o to, zwłaszcza w Chinach. Ale Chiny mają już satelitę i będą mogły udostępnić prawdopodobnie przekazywanie utworów na własnych warunkach. Ale to są refleksje.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#PrzewodniczącyposełAndrzejGałażewski">Natomiast mam pytanie do pani. Pięć lat temu Polska była krytykowana, i to bardzo ostro, za piractwo, szczególnie w zakresie nielegalnego kopiowania utworów, filmów. Takim symbolem bezradności państwa był Stadion Dziesięciolecia, gdzie można było swobodnie otrzymać wszelkie kopie utworów. Odnoszę wrażenie, że stadion został zlikwidowany, ale w dalszym ciągu można tego typu kopie otrzymać w różnych sklepikach dworcowych, na dworcach PKP. Mówimy o piractwie internetowym, bardzo wysublimowanym, ale powiedziałbym, że w Polsce w dalszym ciągu istnieje problem topornego piractwa, takiego, które polega na nielegalnym kopiowaniu filmu na kasety czy na inne nośniki i sprzedawaniu go półlegalnie. Jak państwo na to reaguje? Jaką mamy opinię w tej chwili w UE na tle innych państw? Bo byliśmy klasyfikowani mniej więcej razem z Rumunami, na samym końcu. Mówię o sytuacji sprzed pięciu lat. Jak w tej chwili wygląda ta sytuacja i czy jest coś w rodzaju klasyfikacji ochrony praw autorskich w UE? Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#PrzewodniczącyposełAndrzejGałażewski">Będzie prawdopodobnie kilka pytań, a później poprosiłbym o całościową odpowiedź. Czy ktoś z państwa posłów chciałby się podzielić jakimiś refleksjami lub zadać pytanie? Liczyłem na pana posła Sellina.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PosełJarosławSellin">Rzeczywiście, jest tak, jak pan przewodniczący mówi, że to jest taki wyścig z czasem, ale to jest też konflikt, w którym trudno rozstrzygnąć, gdzie jest więcej racji: czy po stronie tych, którzy chcą zarabiać na twórczości, czy po stronie tych, którzy kochają tę twórczość i chcą z niej jak najszerzej korzystać, a w dobie wymyślania nowoczesnych technik rozpowszechniania ci drudzy mają coraz więcej możliwości. I stąd, moim zdaniem, trochę szalone pomysły, które się rodzą, żeby zabezpieczać te prawa do dziewięćdziesięciu czy siedemdziesięciu lat, bo to, tak naprawdę, oznacza, że gwarantujemy być może leniwym wnukom korzystanie z dorobku dziadków, którzy już nic istotnego do kultury nie wnoszą, a mają z czego żyć i to dobrze. Więc jest to trochę dziwna sytuacja, z którą taka instytucja, jak UE się zmaga. Jak widać z tego, co pani dyrektor wypunktowała, średnio co dwa lata mamy jakiś poważny dokument w tej sprawie, co świadczy też o pewnej bezradności w uchwyceniu wszystkich zjawisk, które na tym polu się pojawiają.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#PosełJarosławSellin">To też jest właściwie tylko refleksja, nie ma tu żadnego pytania. Wydaje mi się, że w związku z tym, iż największym beneficjentem dochodowym, finansowym na świecie z egzekwowania praw autorskich są Stany Zjednoczone, a nie UE, to, tak naprawdę, tylko przez porozumienie między Stanami Zjednoczonymi a UE można by było jakieś sensowne rozstrzygnięcia legislacyjne powszechnie obowiązujące w tej sprawie wypracować, bo sama UE, moim zdaniem, nie da rady. Tylko ze Stanami Zjednoczonymi.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PrzewodniczącyposełAndrzejGałażewski">Dziękuję bardzo. Myśmy już dyskutowali na temat tych pomysłów wydłużenia czasu ochrony na posiedzeniach Komisji do Spraw Unii Europejskiej, tak że to nie jest temat nowy. W związku z tym, że nie ma więcej chętnych do zabrania głosu w dyskusji proszę panią o odpowiedź na temat tego topornego piractwa w Polsce i ewentualnie, w jakim rankingu się znajdujemy w UE.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMKiDNEwaZiemiszewska">Szanowny panie przewodniczący, w MKiDN na podstawie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych funkcjonuje taki zespół do spraw naruszeń prawa autorskiego, który wypracowuje zarówno strategię działań zapobiegającą tym naruszeniom, jak i raporty z podejmowanych działań. W skład tego zespołu wchodzi zarówno Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, jak i Minister Sprawiedliwości, służby celne, policja. Na podstawie przedkładanych przez nich danych jest opracowywany taki raport. Zgodnie z wiedzą, którą mam, na posiedzeniu ostatniego zespołu jednak odnotowano pewien spadek piractwa. Ten spadek piractwa spowodowany jest nie tylko zlikwidowaniem Stadionu Dziesięciolecia, ale również całym szeregiem innych działań podejmowanych przez wszystkie resorty, nie tylko w ramach tego zespołu.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#ZastępcadyrektoraDepartamentuPrawnegowMKiDNEwaZiemiszewska">W ramach UE nie znam takiego dokumentu; nie został, według mnie, wypracowany dokument ustawiający nas w jakimś rankingu, natomiast jest dokument, tak zwana watchlista, wypracowywana przez administrację amerykańską, na której my, jako Polska, cały czas się wprawdzie znajdujemy, aczkolwiek sygnał w roku bieżącym jest taki, że ze względu na pewną poprawę sytuacji na rynku polskim i zmniejszenie skali naruszeń zostaniemy poddani takiemu szczegółowemu przeglądowi w zakresie piractwa, który, być może, umożliwi po prostu usunięcie nas nawet z tej listy. Czyli parę elementów zewnętrznych instytucji oceniających poziom tego piractwa jednak mówi o tym, że on w znaczny sposób się zmniejsza.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PrzewodniczącyposełAndrzejGałażewski">Dziękuję bardzo. W ten sposób dobrnęliśmy do końca pierwszego punktu. Przekazuję prowadzenie posiedzenia panu przewodniczącemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PrzewodniczącyposełAndrzejGrzyb">Dziękuję bardzo. Proszę państwa, z codziennej praktyki, wielokrotnie się spotykamy z różnymi komentarzami ze strony użytkowników różnych praw, a w szczególności na rynku krajowym ze strony organizacji sektora pozarządowego, które jak robią cokolwiek, to mają później do nas, jako do posłów, pretensje o to, że, na przykład, organizacja robi jakiś piknik i jak się ukaże ogłoszenie, że ten piknik się odbył, to od razu się pojawiają ci, którzy egzekwują prawo autorskie i każą wnieść opłatę, bo podobno była odtwarzana muzyka na tym pikniku. Na przykład, w ogródkach działkowych – przez związek emerytów. To, oczywiście, wywołuje społeczne reperkusje. Jest trudno znaleźć tę granicę pomiędzy rzeczywistą ochroną praw autorskich a, na przykład, uzasadnionym skądinąd czasami pozwoleniem na to, żeby odtwarzanie w sytuacjach, kiedy to nie dotyczy komercyjnego odtwarzania, było trochę inaczej potraktowane. Sądzę, że będziemy mieli do czynienia z takimi zderzeniami, że z jednej strony chęć wydłużania okresu ochrony praw, z drugiej strony walka poprzez środki elektroniczne, w których chcielibyśmy mieć coraz więcej wiedzy dostępnej, a na rynku krajowym ostatnio – pewnie pan poseł Sellin to też obserwuje – rozgorzała dyskusja, że oto portale internetowe wykorzystują na przykład słowo pisane w gazetach, że informacje Polskiej Agencji Prasowej znajdują się na różnego rodzaju stronach internetowych, w tym również osób publicznych, które, powołując się, ściągają i tam dokumentują, wpisując swoją wypowiedź czy ocenę. Wpisują również informacje pochodzące z serwisów na przykład papowskich.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#PrzewodniczącyposełAndrzejGrzyb">Jest też oczywiście próba, by ograniczyć to zjawisko. Jest pytanie, w którym momencie zaczyna się i kończy ochrona praw autorskich z prawem do uzyskiwania informacji i również posługiwania się tą informacją. Sądzę, że również i nasz parlament nie będzie wolny od takiej rozmowy, niezależnie od tego, co się toczy w zakresie prawodawstwa europejskiego czy również na rynku krajowym. W szczególności w ostatnich miesiącach przetoczyła się taka fala różnych informacji i ocen, że oto dorobek licznych gestorów tego rynku medialnego jest wykorzystywany przez innych, zwłaszcza w świecie przekazu elektronicznego.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#PrzewodniczącyposełAndrzejGrzyb">Proszę państwa, przechodzimy do rozpatrzenia informacji na temat raportu Komisji Europejskiej dotyczącego Polski, przygotowanego w trybie art. 104 ust. 3 Traktatu ustanawiającego Wspólnoty Europejskie, w sprawie przekroczenia deficytu budżetowego. To jest informacja z ostatnich dni. Ponieważ ta informacja była szeroko komentowana, chcemy uzyskać u źródła, czyli u Ministra Finansów, ocenę, jakie to niesie reperkusje, czy nie niesie żadnych reperkusji, choć niewątpliwie martwimy się każdą informacją mówiącą o tym, że deficyt budżetowy może być większy, i to wielokrotnie, o ileś procent w stosunku do zakładanego. Proszę bardzo, panie ministrze, gdyby pan był uprzejmy zreferować, jak z punktu widzenia polskiego rządu wygląda fakt wymienienia Polski w tymże raporcie Komisji Europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansówLudwikKotecki">Dziękuję bardzo. Szanowni państwo, Komisja ma obowiązek, po uzyskaniu informacji dotyczących przekroczenia przez kraj członkowski liczby 3 proc., jeśli chodzi o deficyt sektora rządowego i samorządowego, reagować na sytuację. Pojęcie deficytu jest bardzo szerokie, to znaczy obejmuje nie tylko deficyt czy sytuację sektora centralnego, ale także sytuację wszystkich jednostek, które są zaliczone, według statystyki europejskiej, według tak zwanej metodologii ESA 95, do sektora finansów publicznych. W szczególności do tego sektora, oprócz podsektora rządowego, należy zaliczyć samorządy, instytucje samorządowe, fundusze, agencje. W związku z tym oprócz, jak powiedziałem, tego deficytu sektora finansów publicznych, wchodzą wyniki wielu innych jednostek czy instytucji.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansówLudwikKotecki">Główny Urząd Statystyczny do końca marca jest zobowiązany do przedstawienia właśnie takiego szacunku deficytu sektora finansów publicznych za rok poprzedni i przesłania takich informacji do Europejskiego Urzędu Statystycznego, do Eurostatu, który ma też około trzech tygodni na weryfikację tych liczb. Wtedy pyta jeszcze GUS o różne szczegóły dotyczące ich wyliczeń i w drugiej połowie kwietnia Eurostat publikuje te informacje dla wszystkich krajów członkowskich. I tak też było w kwietniu tego roku. 23 kwietnia Eurostat opublikował komunikat o sytuacji finansów publicznych w krajach członkowskich, z którego wynikało, że w szczególności w Polsce w 2008 r. deficyt sektora finansów publicznych, a ściślej deficyt sektora rządowego i samorządowego, wyniósł 3,9 proc. PKB.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansówLudwikKotecki">W związku z tym Komisja ma obowiązek, zgodnie z traktatem, z art. 104, monitorować sytuację finansów publicznych w krajach członkowskich i reagować na każde takie przekroczenie. Reakcją powinno być przedstawienie raportu dotyczącego sytuacji finansów publicznych w kraju członkowskim i taki raport właśnie dzisiaj omawiamy. To jest raport, którego konieczność napisania wynika z art. 104 ust. 3. I to jest początek całej procedury tak zwanej procedury nadmiernego deficytu, która wynika z Paktu Stabilności i Wzrostu.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansówLudwikKotecki">I teraz, co dalej? Jak dalej ta sytuacja będzie się rozwijała? Otóż, w tej chwili, jak powiedziałem, Komisja go przygotowała i został on przyjęty 13 maja przez kolegium komisarzy. Ten raport dokładnie dzisiaj podlega opiniowaniu przez kraje członkowskie na forum tak zwanych alternatów Komitetu Ekonomiczno-Finansowego. W przyszłym tygodniu, 28–29 maja, będzie podlegał także dyskusji już samych członków Komitetu Ekonomiczno-Finansowego, którzy przygotują następną, zgodnie z art. 104 ust. 4, swoją opinię na temat tej sytuacji. Ta opinia będzie punktem wyjścia do dalszych ewentualnych działań, to znaczy do ewentualnego przygotowania projektu jako rekomendacji przez Komisję dla Ecofinu do wszczęcia procedury nadmiernego deficytu. I jeżeli z tej opinii Komitetu Ekonomiczno-Finansowego będzie wynikać, że jest taka potrzeba, to Rada Ecofin przygotuje i przyjmie mniej więcej na początku lipca – chyba 7 lipca jest posiedzenie Rady Ecofin – zgodnie z art. 104 ust. 6, decyzję o tym, że w Polsce istnieje nadmierny deficyt oraz zgodnie z art. 147 przygotuje decyzję, która będzie dotyczyć zalecanych przez Radę Ecofin działań i ścieżki wyjścia z tego nadmiernego deficytu, to znaczy doprowadzenia finansów sektora rządowego i samorządowego do takiego stanu, kiedy ten deficyt, bądź ewentualnie nawet nadwyżka, będzie niższy niż 3 proc. PKB, bo to jest ten poziom referencyjny, który uruchamia całą procedurę.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansówLudwikKotecki">Ta procedura może być oczywiście uruchomiona zarówno jeśli chodzi o deficyt, jak i o dług. W przypadku długu Polska na koniec roku 2008 pozostawała, zgodnie zresztą z raportem Komisji, znacząco poniżej poziomu referencyjnego. Dług publiczny Polski wyniósł 47,1 proc PKB, co jest znacznie niżej niż 60 proc. wymagane przez traktat i przez Pakt Stabilności.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansówLudwikKotecki">Może krótko o tym, co jest w samym raporcie. Otóż, Komisja musi, zgodnie z Paktem Stabilności i Wzrostu, przygotować ten raport i przeanalizować, czy ten deficyt jest bliski wartości referencyjnej. W raporcie się stwierdza, że poziom deficytu w 2008 r., czyli 3,9 proc., nie był bliski. Za bliski uważa się w tej chwili poziom 3,5 proc. Do tego poziomu mógłby być uważany za bliski, co ma potem konsekwencje, o których powiem. To znaczy, jeżeli byłby bliski, to idzie się dalej, czyli patrzy, czy są istotne czynniki, które spowodowały przekroczenie 3 proc., i one by mogły ewentualnie usprawiedliwiać niewszczęcie procedury, nawet jeżeli byłoby przekroczone te 3 proc., ale blisko. W naszym przypadku jest to 3,9 proc., w związku z tym uznano, że to nie jest blisko. Po drugie, Komisja musi przeanalizować, czy ten wzrost deficytu nie jest wynikiem, czy jest niespodziewanego wydarzenia. Chodzi tu o sytuacje nadzwyczajne, kiedy deficyt rośnie, na przykład, w przypadku jakichś klęsk żywiołowych, katastrof i konieczności sfinansowania pewnych działań, nawet wojny. Takie sytuacje są uważane za niespodziewane wydarzenia. Tak że w tym przypadku uznano, że w Polsce taka sytuacja nie miała miejsca.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansówLudwikKotecki">W końcu patrzy się także w raporcie, zgodnie zresztą z traktatem czy z paktem, bo to wszystko jest uregulowane, czy ten deficyt jest wynikiem silnego spowolnienia gospodarczego. De facto za silne spowolnienie gospodarcze uznaje się recesję rzędu 2 proc. spadku PKB. W 2008 r. takiej sytuacji w Polsce nie było. Wzrost gospodarczy wyniósł prawie 5 proc., w związku z tym uznano, że to także nie było wynikiem znacznego spowolnienia gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansówLudwikKotecki">Patrzy się również, czy przekroczenie deficytu ma charakter tymczasowy. Gdyby to było tymczasowe, mogłoby doprowadzić do tego, by nie wszczęto procedury. Tymczasowość jest tu rozumiana jako jednoroczne przekroczenie 3 proc. Jednak prognozy Komisji, na których opiera ona swoją ocenę, wskazują, że to nie jest tymczasowe, że w roku 2009 ten deficyt także będzie nadmierny, w związku z tym uznano, że nie ma tych przesłanek, które by pozwoliły uznać polski deficyt za tymczasowy. W efekcie należy się spodziewać, że opinię Komisji podzieli teraz Komitet Ekonomiczno-Finansowy i że rzeczywiście procedura deficytu zostanie wszczęta, tak jak powiedziałem, 7 lub 8 lipca br.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansówLudwikKotecki">Teraz jeszcze kilka słów o tym, z czym się wiąże ta procedura, czy to jest coś strasznego. Otóż, jak powiedziałem, ona wynika z traktatu i z Paktu Stabilności i Wzrostu. Jest normalną procedurą, która wynika z monitorowania sytuacji przez Komisję, która stoi na straży Paktu Stabilności i Wzrostu i oczywiście na straży traktatu, i ona ma obowiązek informowania o takich sytuacjach. Mamy do czynienia ze spowolnieniem gospodarczym na całym świecie, także w Europie i w Polsce. Zgodnie z wiosennymi prognozami Komisji, w roku bieżącym nadmierny deficyt będzie istniał w dwudziestu krajach UE. Dziś taką procedurę ma już uruchomione siedem państw. W tej kolejce czekają kolejne cztery państwa. W tej czwórce znajduje się Polska.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansówLudwikKotecki">Procedura ma na celu wywarcie presji na państwo, żeby zadbało o swoje finanse i żeby ten deficyt wrócił do poziomu, który jest niższy niż 3 proc. Natomiast nie wiąże się bezpośrednio z żadnymi konsekwencjami. Oczywiście, to jest kwestia także tego, że nie spełniamy kryterium fiskalnego, bo kryterium fiskalne mówi właściwie tyle, że kraj nie może podlegać procedurze nadmiernego deficytu. Jeżeli ona zostanie uruchomiona, i to jest ta konsekwencja procedury, automatycznie przestaniemy spełniać kryterium fiskalne. Dziś je spełniamy. I tyle. W rekomendacjach Rady Ecofin, które także się pojawią na początku lipca, zostanie określone, jakie powinniśmy podjąć działania, oraz pożądany termin zejścia z tym deficytem poniżej 3 proc. Natomiast to oczywiście będzie tak, że tutaj rząd razem z Komisją będzie współdziałać w wypracowaniu tych pożądanych, realistycznych warunków zejścia z deficytem poniżej 3 proc. W związku z tym w czerwcu, równolegle właściwie z nowelizacją, bo to będzie idealny moment, żeby o tym rozmawiać z Komisją Europejską, będziemy się zastanawiać kiedy, w jakich warunkach możemy zejść z tym deficytem poniżej 3 proc.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansówLudwikKotecki">Przypomnę także, że w procedurze nadmiernego deficytu Polska już była w latach 2004–2008: dokładnie od lipca 2004 do lipca 2008 podlegaliśmy procedurze nadmiernego deficytu. Konsekwencji ani finansowych, ani ekonomicznych nie było. Zresztą one są przewidziane właściwie jedynie w przypadku krajów, które są w strefie euro. Przy czym też nigdy nie były zastosowane. Ale tam jest, na przykład, kara finansowa. Nie jest to jednak za samo przekroczenie, tylko za brak reakcji. Chodzi o sytuację, gdy kraj się nie wywiązuje, nie realizuje rekomendacji Rady Ecofin. Te rekomendacje będą mówiły prawdopodobnie, że do roku x kraj powinien podjąć takie działania w celu obniżenia deficytu i dopiero po tym czasie, jeżeli nie ma tej reakcji, teoretycznie są kolejne kroki opisane w traktacie w art. 104, ale one już Polski jako kraju nienależącego do strefy euro, nie dotyczą. W związku z tym w naszym przypadku jedyną właściwie realistyczną konsekwencją, gdybyśmy nie dotrzymali tych warunków, byłaby ponowna rekomendacja. Znowu byłaby wydana kolejna decyzja. Tak było, na przykład, w wypadku Węgrów. Ponownie byśmy dostali rekomendację na kolejny rok albo dwa lata, które by nam przedłużyły ten czas na wyjście z deficytu.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieFinansówLudwikKotecki">Myślę, że chyba na tym zakończę tę wstępną informację. Jeśli będą pytania, to, oczywiście, odpowiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PrzewodniczącyposełAndrzejGrzyb">W tym punkcie mam już pięć zgłoszeń. Widzę wszystkich państwa, za chwilę ogłoszę. Natomiast wydaje mi się, panie ministrze, że w tych odpowiedziach należałoby uwzględnić, jaki ma to wpływ, między innymi, na wejście do strefy euro, w tym również na włączenie się do systemu ERM II. No i oczywiście, ponieważ Polska miała zawsze problem przy dyskusji o deficycie budżetowym z kwestią zaliczenia do sektora finansów publicznych OFE, jak to w chwili obecnej wygląda, chciałbym, żeby pan był uprzejmy może skomentować. Przy tej okazji odświeżymy sobie niejako tę wiedzę.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#PrzewodniczącyposełAndrzejGrzyb">Zgłosili się do zadania pytań pan poseł Gałażeski, pan poseł Tomaka, pan poseł Witaszczyk, pani poseł Nelli Rokita, pan poseł Religa i pani poseł Tomaszewska. I w takiej kolejności proponuje zadać pytania. Proszę bardzo, pan poseł Gałażewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PosełAndrzejGałażewski">Dziękuję bardzo. Panie ministrze, wspomniał pan, że dwadzieścia państw członkowskich mieści się w tej grupie państw, które przekraczają deficyt budżetowy 3 proc. Polska ma 3,9 proc. Które z państw jest w czołówce, czyli ma największy deficyt budżetowy?</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#PosełAndrzejGałażewski">Drugie pytanie jest związane właśnie z tą dużą liczbą państw, które nie dotrzymają warunku trzyprocentowego deficytu budżetowego. Czy to wynika z pewnej specyfiki kolejnych państw, różnej, oczywiście, dla różnych państw, czy pewnego zjawiska wspólnego dla całej UE?</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#PosełAndrzejGałażewski">Trzecie pytanie: deficyt budżetowy liczy się jako deficyt sektora publicznego, czyli też samorządowego i rządowego. Czy mają państwo wiedzę, w jakim stopniu dotyczy to w Polsce budżetu centralnego, a w jakim stopniu budżetów samorządów?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PrzewodniczącyposełAndrzejGrzyb">Dziękuję bardzo. Pan poseł Tomaka.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PosełJanWalentyTomaka">Dziękuję bardzo. W części moje pytanie będzie w jakiś sposób korespondowało z pytaniem mojego przedmówcy. To rzeczywiście średnia przyjemność być w gronie krajów, które mają te same problemy. Sądzę, że niekoniecznie będzie to ostateczna liczba dwudziestu krajów. Wyobrażam sobie, że w jakiś sposób liczba tych krajów świadczy o tym, że globalny kryzys, jaki dotknął świat, ma niewątpliwie bardzo duży wpływa na to, że akurat ta sytuacja dotknęła te państwa.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#PosełJanWalentyTomaka">Moje pytanie zmierza w tym kierunku, czy UE, biorąc ten aspekt pod uwagę, prowadzi jakieś przedsięwzięcia wspólne dla państw europejskich, dla wyjścia z tej sytuacji. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to sprawa łatwa, ale jednak jest to wspólny problem i pytanie, czy UE jest zdolna podjąć wspólne przeciwdziałanie? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PrzewodniczącyposełAndrzejGrzyb">Dziękuję bardzo. Pan poseł Witaszczyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PosełStanisławWitaszczyk">Częściowo pytania, które chciałem zadać, zostały zadane, niemniej jednak chciałbym uszczegółowić, gdzie ten deficyt, jeśli chodzi o stare kraje UE, jest największy? Również tej UE poszerzonej. Chcę również zapytać, co rząd i ministerstwo konkretnego poczyniło, czy będzie czynić w najbliższym czasie, aby go ograniczyć? Bo wiemy, że kwestia naszego wejścia do strefy euro jest bardzo ważną sprawą i musimy podjąć jakieś konkretne działania, żeby w miarę szybko z tym deficytem się uporać, a wiemy, że czasy są bardzo trudne. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PrzewodniczącyposełAndrzejGrzyb">Dziękuję bardzo. Pani poseł Nelli Rokita.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PosełNelliRokitaArnold">Panie ministrze, bardzo się cieszę, że na końcu poświęcił pan kilku słów euro i całej tej kwestii, ale za mało. Myślałam, że pan trochę więcej o tym powie. Czy to znaczy, że my teraz już nie mamy szansy wejść do strefy euro? Na pewno chcemy wejść do strefy euro. To się przesuwa w czasie, mówimy teraz o 2015 r. Wiem, że pan premier w Krynicy mówił coś innego i to było chyba w roku 2008, kiedy o tym mówił. Chcę zapytać, czy dla rządu było zaskoczeniem to, co Komisja Europejska przedstawiła? Właśnie tego nie rozumiem, czy dla pana ministra finansów to było wielkim zaskoczeniem i na ile to było zaskoczeniem? Bo ja mam wrażenie, że było. Czy dla innych państw UE to też jest zaskoczenie, jak się dowiadują, i czy macie może jakieś spotkania, na których wyjaśniacie sobie, kiedy to jest zaskoczeniem, a kiedy możecie to przewidzieć, a nawet przewidzieć rodzaj rekomendacji, który mogą wam dać? Czy jest możliwy właśnie ten rodzaj współpracy w UE? Jak pan minister ocenia taką współpracę? To znaczy, jak można zapobiec temu zaskoczeniu? Wychodzę z założenia, że to było jednak zaskoczenie i wierzę w to.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#PosełNelliRokitaArnold">I chciałabym usłyszeć, czy jest prawdą to, co mówi pani Zyta Gilowska, że jednak deficyt będzie większy niż przewidujemy, i że ze sprzedaży, z prywatyzacji jako takiej może oczekiwaliście, że więcej pieniędzy wpłynie do budżetu państwa, a jednak to się nie ziści. Skąd będziecie brali pieniądze? Czy prywatyzacja, wiodące hasło Platformy Obywatelskiej, że dużo pieniędzy wpłynie do budżetu państwa właśnie z prywatyzacji, to są poronione pomysły czy może jeszcze realne? Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PrzewodniczącyposełAndrzejGrzyb">Dziękuję bardzo. Pan poseł Jan Religa.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PosełJanReliga">Dziękuję bardzo. Panie ministrze, mam dwa pytania do pana. Pierwsze: dlaczego nie ma przekazywanej rzetelnej informacji o stanie naszego państwa? Bo nie może być tak, że w kraju pan Minister Finansów mówi co innego, a za granicą mówi co innego. Za granicą mówi, że będzie recesja. A tu, w kraju, na początku się mówiło, że tu w ogóle nie ma kryzysu. Więc nie może być takiej sytuacji, absolutnie. Informacja dotycząca finansów, gospodarki, budżetu państwa jest tak istotna, że powinna być przekazywana w terminie i rzetelnie. To jest moja pierwsza uwaga zasadnicza.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#PosełJanReliga">A druga sprawa: ponieważ nie mam od rządu wiarygodnych źródeł danych, trochę poszperałem w danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego i jestem przerażony, panie ministrze. Otóż, MFW jest organizacją niezależną, jak pan wie, więc mam prawo ufać tym danym. Oni przewidzieli – i rzeczywiście trafili z tym budżetem na rok 2008 – że deficyt wyniesie 3,9 proc. Dopuszczalna granica jest 3 proc., więc tutaj jest machnięcie o ponad 15 mld. zł. O tyle się machnąć, to coś z tym planem nie wyszło. Ale mnie co innego martwi, panie ministrze. Mnie martwi, że MFW przewiduje, że do końca roku 2009, a więc tego roku, na koniec grudnia deficyt będzie wynosił 4,6 proc. A to już mnie naprawdę martwi.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#PosełJanReliga">Dlatego też to, co pan powiedział, że Komisja będzie rozpatrywać, być może, będzie nowelizacja budżetu, bo musi być nowelizacja budżetu, lepiej późno niż wcale, niech będzie po wyborach, zgoda, ale, być może, się dowiemy, w jakim stanie jesteśmy, w którym punkcie układu współrzędnych znajduje się w tej chwili nasza gospodarka. Bo mało mamy danych, żeby tu dać jakąś wiarygodną ocenę. Powtarzam: panowie, być może, mają te dane, ale ja bym oczywiście był za tym, żeby te rzetelne dane nasze społeczeństwo otrzymało. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PrzewodniczącyposełAndrzejGrzyb">Dziękuję bardzo. Pani poseł Tomaszewska.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PosełdoParlamentuEuropejskiegoEwaTomaszewska">Dziękuję. Chciałam zapytać o tę część deficytu generowaną przez sferę społeczną. Jedna kwestia to jest narastające bezrobocie, zwolnienia grupowe, które istnieją, i zwolnienia grupowe, które są już zapowiadane i zgłaszane do urzędów pracy. To wpływać będzie na zwiększone wydatki funduszu pracy i zwiększone wydatki funduszu gwarantowanych świadczeń pracowniczych.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#PosełdoParlamentuEuropejskiegoEwaTomaszewska">Druga kwestia to są mniejsze wówczas wpływy do ZUS, a, być może, większe wydatki i tu również fundusz rezerwy demograficznej ucierpi. A więc to jest ta część sfery społecznej, która będzie generowała większe skutki, jeśli chodzi o deficyt, jeżeli ten kryzys będzie się pogłębiał. Czy przygotowano już jakieś prognozy, jak to będzie wyglądać w najbliższym czasie i może później? Jeśli chodzi o fundusze, pan przewodniczący zwrócił na to uwagę, to jest to problem generalny niezgodności interesów między nami a UE, ponieważ UE nie chce uznać faktu, że jest to system ubezpieczeń społecznych, powszechny i obowiązkowy, a więc powinien być traktowany jak ubezpieczenia społeczne, również w sferze przepływu kapitału i sposobu inwestowania. Francuzi, na przykład, czy Niemcy środków przeznaczonych na własne emerytury nie wyprowadzają za granicę, a to też ma wpływ na finanse państwa. Stąd chciałabym wiedzieć, czy coś w tej mierze się zmieni na korzyść. Obawiam się, że nie, bo ze strony UE jest tu bardzo ostre stanowisko, co najmniej tak samo, jak w sprawie stoczni. Bardzo będę wdzięczna za informację. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PrzewodniczącyposełAndrzejGrzyb">Chciałbym, żebyśmy sobie przypomnieli fakt, że ten poziom deficytu jest w oparciu o dane, które zebrał GUS za rok 2008, a więc nie dotyczą one jeszcze roku bieżącego. Ale, oczywiście, możemy sobie wyobrażać, jaka jest projekcja, w związku z tym, że dużą część deficytu państwa wykorzystaliśmy już z prognozowanej na rok bieżący.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#PrzewodniczącyposełAndrzejGrzyb">Natomiast druga rzecz to jest to skonsolidowany deficyt, a więc łącznie między innymi z samorządem. Rodzi się tu więc pytanie, czy mamy już analizę w MF? W jakiej części deficyt budżetowy wywołany przez samorządy ma wpływ na ten ogólny deficyt budżetowy w państwie? I czym to jest spowodowane? Czy wpływ na ten poziom deficytu ma, między innymi, fakt zaciągania zobowiązań związanych z inwestycjami, czy w tym zakresie jakikolwiek wpływ mają również zobowiązania wynikające z realizacji projektów unijnych? Bo to byłoby interesujące. Jeżeli jakaś część jest związana z takim scenariuszem, to można powiedzieć, że po wykonaniu przynajmniej część tych zobowiązań będzie wynikała z inwestycji w samorządach i część zostanie zrekompensowana, między innymi, przez zwrot po wykonaniu inwestycji z funduszy europejskich.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#PrzewodniczącyposełAndrzejGrzyb">Dziękuję bardzo. Proszę bardzo, panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PodsekretarzstanuwMFLudwikKotecki">Dziękuję bardzo. Szanowni państwo, po kolei: kwestia strefy euro czy ERM II. Jeżeli chodzi o ERM II, to procedura nadmiernego deficytu nie wpływa w żaden sposób, bezpośrednio, oczywiście, na nasze plany dotyczące wejścia do mechanizmu ERM II, dlatego, że przy wchodzeniu do tego mechanizmu nie muszą być spełnione żadne warunki. Jedyny właściwie obowiązek kraju pozostającego poza strefą euro polega na tym, żeby się starać, by do tej strefy wejść jak najszybciej, po spełnieniu, oczywiście, kryteriów. I teraz, jak powiedziałem, nie ma tu bezpośredniego przełożenia, natomiast, oczywiście, musimy mieć jasną perspektywę spełnienia tych kryteriów, wchodząc do ERM II. Czyli nie musimy ich spełniać, ale musimy mieć perspektywę.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#PodsekretarzstanuwMFLudwikKotecki">Gdybyśmy rozważali, w którym roku powinniśmy wejść do ERM II i w którym do strefy euro, to myślę, że na to pytanie będziemy mogli odpowiedzieć przy okazji nowelizacji, dlatego, że wtedy pokaże nam się pełny obraz sytuacji sektora finansów publicznych w 2009 r. Dzisiaj nie wiem, jak ostatecznie kształt nowelizacji wpłynie na te liczby dotyczące finansów publicznych w roku 2009. Jest to zależne też od tego, czy zostanie zwiększony czy nie deficyt sektora centralnego. Tego w tej chwili nie wiemy, będzie o tym decydować Rada Ministrów prawdopodobnie w drugiej połowie czerwca, a potem oczywiście parlament w lipcu.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#PodsekretarzstanuwMFLudwikKotecki">Jeżeli chodzi o kwestię OFE, to one są bardzo ważne, dlatego, że nawet uwzględnienie reformy emerytalnej, takiej właśnie, jaką przeprowadziła Polska, jest przewidziane w Pakcie Stabilności i Wzrostu. To znaczy, Komisja w swoim raporcie także musiała powiedzieć, jak te koszty reformy emerytalnej wpłynęły na sytuację naszego sektora finansów publicznych i przedstawiła taką analizę. Otóż, okazuje się, że w 2008 roku te koszty wyniosły około 2,9 proc. PKB. To oznacza, że gdybyśmy nie mieli reformy emerytalnej, to deficyt by wynosił minus 1 proc. On by, oczywiście, nie był nadmierny. To jest bardzo ważna informacja, która chyba mówi o tym, że są dobre i złe deficyty. Ten nasz nie jest taki zły. To, oczywiście, nie jest dobre, bo raczej nadmierny deficyt nie jest dobry, natomiast on jakościowo jest relatywnie dobry w porównaniu z innymi krajami ze względu przede wszystkim na tę reformę emerytalną, ale także ze względu na te drugą rzecz, o którą państwo pytali, czyli kwestię inwestycji w sektorze rządowym i samorządowym.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#PodsekretarzstanuwMFLudwikKotecki">Otóż, okazuje się, że w 2008 r. inwestycje rządowe przyrosły o 33 proc. To jest bardzo dobra informacja dla gospodarki, bo one, tak naprawdę, były dużo wyższe niż inwestycje prywatne. Mam nadzieję, że będzie podobnie w tym roku. I, co więcej, w całym sektorze rządowym i samorządowym te inwestycje wzrosły o około 18 proc., tak, że samorządy najwyraźniej przyczyniły się do wzrostu inwestycji w całym sektorze. W związku z tym częściowo, oczywiście, oprócz kosztów reformy emerytalnej, na ten deficyt wpływały także realizowane inwestycje w 2008 r., tak, że to są dwa powody, które są dobre, prowzrostowe, dlatego, że pamiętajmy o tym, że koszty reformy emerytalnej oznaczają nic innego, jak oszczędności. To nie są pieniądze wydane. One są zaoszczędzone dla przyszłych emerytów. W związku z tym one dzisiaj, oczywiście, obciążają sektor finansów publicznych, ale w przyszłości nas odciążą, bo już będą, już są zaoszczędzone, w przeciwieństwie do krajów takich, jak Niemcy czy Francja, o których pani poseł mówiła, gdzie tak wielu reform się nie przeprowadziło, a mimo to te kraje mają problemy z deficytem. Francja już ma uruchomioną procedurę nadmiernego deficytu. Niemcy w roku 2009 prognozowany deficyt mają 3,9 proc., tyle, co my mamy teraz. Jeszcze raz chcę powiedzieć – mimo, że nie ma tam reformy emerytalnej, tak, że jakościowo bardzo znacznie się różnimy.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#PodsekretarzstanuwMFLudwikKotecki">Co do kwestii zaliczania tych kosztów reformy emerytalnej do sektora finansów publicznych, bo pani poseł Tomaszewska też o to pytała, taka była decyzja Eurostatu, tych metodologów statystycznych. Tak zdecydowali w 2005 r., dając nam szansę na częściowe odliczenie kosztów, ale tylko w przypadku, gdyby deficyt nieznacznie przekroczył 3 proc. Ten warunek nie został spełniony, w związku z tym z tej możliwości, niestety, skorzystać nie możemy. Ale, jak powiedziałem, ja bym się tym za bardzo nie martwił, bo to naprawdę są realne oszczędności, niepowodujące presji popytowej, a przede wszystkim powodujące to, że w przyszłości nie będziemy mieć kłopotów, a przynajmniej nie będą one tak znaczące, jak w starzejących się społeczeństwach krajów Europy Zachodniej.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#PodsekretarzstanuwMFLudwikKotecki">Kolejne pytanie dotyczyło tego, gdzie tego deficytu przekracza się najwięcej. Zgodnie z prognozą Komisji Europejskiej z początku maja w 2009 r., największe deficyty zanotują: Irlandia – 12 proc. PKB, Hiszpania – 8,6 proc. PKB, Francja – 6,6 proc. PKB, Portugalia – 6,5 proc. PKB, Słowenia – 5,5 proc. PKB. W całej strefie euro ten deficyt będzie wynosił 5,3 proc. Z krajów poza strefą euro największy deficyt Komisja prognozuje na Łotwie – 11,1 proc. i w Wielkiej Brytanii – 11,5 proc. W związku z tym w całej UE deficyt, zgodnie z prognozą Komisji, ukształtuje się na poziomie około 6 proc. PKB.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#PodsekretarzstanuwMFLudwikKotecki">Dla porównania jeszcze przytoczę, że Stany Zjednoczone mają 12,1 proc. PKB, a Japonia – 6,7 proc. PKB.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PosełStanisławWitaszczyk">A Niemcy, ile?</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PodsekretarzstanuwMFLudwikKotecki">Niemcy mają 3,9 proc., mówiłem przed chwilą. To jest prognoza. Za ubiegły rok – 2008 – też mogę podać liczby. To są, generalnie, te same kraje: Irlandia – 7,1 proc. PKB, Grecja – 5 proc., Malta – 4,7 proc., wszystko na minusie, oczywiście; Niemcy – 0,1 proc. PKB, to jest mały deficyt. Z krajów poza strefą euro najwięcej mają Rumunia i Wielka Brytania – około 5,5 proc., Stany Zjednoczone: prognoza – 5,9 proc., w zeszłym roku Japonia – 2,9 proc.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#PodsekretarzstanuwMFLudwikKotecki">Było pytanie, skąd te problemy. One są wspólne dla całego świata. To nie jest tak, że Polska odstaje. Wręcz powiedziałbym, że sytuacja Polski nie jest zła, biorąc pod uwagę koszty reformy emerytalnej, jeszcze raz o tym przypomnę, bo to jest większość tego deficytu – 2,9 proc. PKB to są te koszty – a zreformowany system emerytalny mają w Europie, oprócz Polski, Szwecja, Dania, Słowacja i Węgry, pozostałe kraje – nie, więc to pokazuje, jak jakościowo się różnimy. Liczby, oczywiście, są jedną rzeczą, ale to, co stoi za tymi liczbami, to już inna kwestia. Inny powód to, oczywiście, recesja globalna, w Europie, na całym świecie. Jak powiedziałem, Stany Zjednoczone, Japonia – także pogorszenie sytuacji.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#PodsekretarzstanuwMFLudwikKotecki">Kwestia dotycząca samorządów, jak one wpłynęły, otóż w samorządach deficyt kasowy w ubiegłym roku był wyższy o 2,2 mld. zł, niż planowano wcześniej. Tak, że to się, oczywiście, dołożyło do deficytu całego sektora, ale była także tak zwana korekta unijna, która nastąpiła również w samorządach. To jest dosyć skomplikowane, ale postaram się wytłumaczyć, o co tu chodzi. Otóż chodzi o to, że metodologia europejska jest metodologią opartą na zasadzie memoriałowej, czyli nie bierze pod uwagę tylko i wyłącznie kasowego przepływu pieniędzy, ale także, jeżeli na przykład samorząd zaciągnie zobowiązanie i nie zapłaci, czyli ma fakturę, ale za nią nie zapłaci, to ona jest traktowana według metodologii europejskiej tak, jakby była zapłacona. Jest zaciągnięte zobowiązanie. W związku z tym te zobowiązania roku 2008 są traktowane, jakby były wydatkiem roku 2008. I takie zobowiązania dołożyły się także w przypadku samorządu na kolejne około 2 mld. zł. Czyli w sumie około 4 mld. zł, czyli 0,4 proc. PKB wynika właśnie z tej gorszej sytuacji w samorządach.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#PodsekretarzstanuwMFLudwikKotecki">Od razu odpowiem na pytanie o wynik podsektora ubezpieczeń społecznych. Okazał się zgodny z przewidywaniami. Był on dosyć dobry w zeszłym roku, co wynikało głównie z tego, że sytuacja na rynku pracy była jeszcze bardzo dobra.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#PodsekretarzstanuwMFLudwikKotecki">Kolejne pytanie dotyczyło tego, jak UE podchodzi do tego wspólnego dużego problemu nadmiernych deficytów w całej UE, jak Komisja podchodzi do tego problemu. Otóż, przejawem chyba racjonalności i konieczności poruszania się w ramach traktatu i Paktu Stabilności i Wzrostu jest wydłużenie okresu na korektę tych deficytów. Standardowym, przewidzianym w traktacie i w Pakcie Stabilności i Wzrostu okresem na korektę deficytu jest rok następny po stwierdzeniu nadmiernego deficytu, czyli de facto dwa lata po jego wystąpieniu, bo stwierdzamy nadmierny deficyt dla roku t w roku t + 1, natomiast korekta zwykle jest wymagana już w roku t + 2.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#PodsekretarzstanuwMFLudwikKotecki">W tej chwili rekomendacje wydłużają, bo można to zrobić, te okresy dostosowania na trzy, cztery lata po wystąpieniu nadmiernego deficytu. Zapomina się o tym standardowym okresie jednorocznym i bierze się pod uwagę dwa, trzy, a czasami nawet cztery lata. Jeżeli deficyt wynosi kilkanaście procent PKB, to, oczywiście, nie można wymagać od kraju, by załatwił tę sprawę w ciągu dwóch lat.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#PodsekretarzstanuwMFLudwikKotecki">Było pytanie, co rząd w tej sytuacji. Na to pytanie odpowie rząd, tak naprawdę, przy okazji nowelizacji i zaproponowaniu kształtu tej nowelizacji. Tak, jak zapowiadaliśmy, ostatnią rzeczą, jaką byśmy chcieli zrobić, będzie rewizja deficytu budżetowego. Czyli te 18,2 proc. mam nadzieję, że nie zostanie zwiększone, a w ostateczności zwiększone zostanie bardzo niewiele.</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#PodsekretarzstanuwMFLudwikKotecki">Pani poseł Rokita pytała o 2015 r. Tak, jak powiedziałem, nie potrafię jeszcze odpowiedzieć, czy rząd będzie musiał zrezygnować z 2012 roku. To wszystko będzie zależało, tak naprawdę, od tego, co nam wyniknie w tym roku, jeśli chodzi o deficyt. Bo jeżeli udałoby się spełnić kryterium w przyszłym roku, nie w tym, to 2012 rok pozostaje realny do wejścia do strefy euro. Chociaż przyznam, że nie będzie to bardzo łatwe. Trochę to też zależy od tego, co się będzie działo z gospodarką w przyszłym roku, bo tego też, oczywiście, dzisiaj nie wiemy. Jak spotykałem się z ekonomistami rynkowymi, bankowymi głównie, to oni prognozują w przyszłym roku wzrost PKB od zera do czterech procent, co pokazuje ogromną niepewność.</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#PodsekretarzstanuwMFLudwikKotecki">To jest też chyba częściowa odpowiedź na pytanie kolejne, czy rząd był zaskoczony. Wszyscy byli zaskoczeni, nie tylko rząd. Komisja Europejska w październiku prognozowała dla Polski deficyt na poziomie 2,5 proc. Zresztą nie tylko dla Polski, dla każdego innego kraju też. Na przykład, dla Irlandii – 6,8 proc., a dzisiaj mówi, że jest to 12 proc. deficytu, dla Wielkiej Brytanii – 5,6 proc., dzisiaj – 11,5 proc. W ciągu pół roku. To są dramatyczne zmiany, ale to jest odzwierciedlenie tego, co się dzieje w gospodarkach. Eurostat opublikował pierwsze szacunki wzrostu gospodarczego w UE w pierwszym kwartale. Nie ma jeszcze tego szacunku dla Polski, ale, generalnie, te szacunki pokazują dramatyczną sytuację w UE, jeśli chodzi o wzrost gospodarczy w pierwszym kwartale. Tam są spadki sięgające przeciętnie dwóch, trzech proc. do kwartału analogicznego. Czyli taki roczny wzrost PKB, na minusie, oczywiście. My poznamy pierwszy kwartał 29 maja. GUS opublikuje tę daną. Mam nadzieję, że będzie znacząco odbiegała od tej unijnej na korzyść Polski.</u>
<u xml:id="u-25.9" who="#PodsekretarzstanuwMFLudwikKotecki">Pani poseł Rokita pytała także o kwestię prywatyzacji. Przychody z prywatyzacji są przychodami w budżecie, czyli one nie są dochodem. Finansują deficyt, ale nie wchodzą do dochodu. Są pod kreską. W związku z tym nie wpływają bezpośrednio na wielkość deficytu, ale pomagają go finansować, bo wtedy po prostu Skarb Państwa musi czy może wyemitować mniej papierów skarbowych, żeby sfinansować deficyt. Tak, że jest to kwestia raczej finansowania deficytu niż wpłynięcia poprzez zwiększenie przychodów, bo prywatyzacja to przychody z prywatyzacji na deficyt, a nie dochody.</u>
<u xml:id="u-25.10" who="#PodsekretarzstanuwMFLudwikKotecki">Pan poseł Religa pytał o rzetelną informację. Po pierwsze, publikujemy co miesiąc informację o stanie realizacji budżetu państwa. Jest ona publikowana około piętnastego dnia następnego miesiąca za miesiąc poprzedni, tak, że te informacje są, oczywiście, znane. Jeżeli chodzi o cały sektor finansów publicznych, to tutaj, oczywiście, głównym źródłem informacji jest GUS. To on kompiluje, konsoliduje i eliminuje wzajemne przepływy między jednostkami sektora finansów publicznych i oczywiście publikuje te informacje. Przy okazji tej publikacji 29 maja o wzroście gospodarczym PKB będą podane także składowe tego wzrostu, w tym spożycie zbiorowe, które jest pochodną tego, co się dzieje w sektorze finansów publicznych, bo to jest spożycie z tego sektora właśnie. Tak, że ta informacja jest podawana co miesiąc.</u>
<u xml:id="u-25.11" who="#PodsekretarzstanuwMFLudwikKotecki">Jeżeli chodzi o kwestię medialną wypowiedzi pana ministra Rostkowskiego w „Financial Times”, to wyjaśnialiśmy to. Jest także informacja przedstawiona na stronach Ministra Finansów. Doszło tam do pewnej nieścisłości cytatów, jeśli chodzi o gazetę „Financial Times”. Było nagranie, które też ściągnęliśmy z „Financial Times” i prześledziliśmy. Wypowiedź została nieprecyzyjnie zacytowana. Oczywiście, zgłosiliśmy także swój protest w stosunku do tej gazety, tak, że pan minister dołożył wszelkich starań, żeby to wyjaśnić, więc nie jest tak, że mówi co innego za granicą.</u>
<u xml:id="u-25.12" who="#PodsekretarzstanuwMFLudwikKotecki">Kwestia MFW i ich szacunków to jest bardzo dobry przykład, dlatego że MFW właśnie 6 maja opublikował raport o Polsce przy okazji przyznania Polsce elastycznej linii kredytowej. To jest ta słynna elastyczna linia kredytowa, która jest znakiem jakości, myślę, że można tak powiedzieć, bo jednym z kryteriów przyznania takiej elastycznej linii kredytowej jest ocena przez MFW, że kraj, który się o taką linię stara, ma bardzo silne fundamenty gospodarcze. To jest dokładnie tak w tych kryteriach powiedziane: very strong fundamentals. Raport ten, dostępny zresztą na stronach MFW, analizuje dziewięć kryteriów, które spełniamy, żeby dostać tę elastyczną linię kredytową. Wygląda na to, że relatywnie, w porównaniu z innymi, sytuacja makroekonomiczna w Polsce jest bardzo dobra. Zresztą te liczby, które dzisiaj cytowałem, także o tym świadczą.</u>
<u xml:id="u-25.13" who="#PodsekretarzstanuwMFLudwikKotecki">Na pytania pani poseł Tomaszewskiej chyba już odpowiedziałem.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PrzewodniczącyposełAndrzejGrzyb">Proszę bardzo, pani poseł, bo obiecałem, że pani będzie miała szansę w drugiej rundzie zabrać głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PosełdoPEEwaTomaszewska">Dziękuję. Być może, pan minister nie ma w tej chwili danych, ale chodziło mi o te szacunkowe niedobory w budżecie spowodowane sytuacją kryzysową, generowane właśnie przez sferę socjalną, to znaczy, jakie skutki przewidujemy z racji rosnącego bezrobocia, zarówno w funduszu pracy, jak i w ZUS i w innych instytucjach, na rok bieżący. To może być trudne, ale o to pytałam.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#PosełdoPEEwaTomaszewska">Natomiast to pytanie, które chciałam dołożyć, to pytanie dotyczące Europejskiego Funduszu Dostosowania do Globalizacji. Otóż taki fundusz istnieje od roku 2006. W roku 2008 z tego funduszu wszystkie kraje UE skorzystały w wysokości 3 proc. jego zawartości. To jest po prostu śmieszne, bardzo niekorzystne w sytuacji, w której kryzys finansowy jest zjawiskiem globalnym i jest dobry powód, by z tego funduszu korzystać. W trakcie ostatniego posiedzenia PE przyjęliśmy dokument, który pozwala obniżyć kryteria, tak, żeby stosować środki z funduszu nie przy zwolnieniach grupowych od tysiąca osób wzwyż, ale od pięciuset osób wzwyż. I wydaje mi się, że takie zwolnienia w Polsce są, więc warto z tego korzystać. Chciałam zapytać, czy państwo się przymierzali do tego, by w jakiś sposób z tego funduszu skorzystać? To są środki na szkolenia, na wspomaganie osób tracących pracę w wyniku kryzysu lub w wyniku przeniesień przedsiębiorstw za granicę, kiedy część ludzi zostaje bez pracy. Wydaje mi się, że, na przykład, Krosno byłoby takim miejscem, gdzie warto byłoby ludziom pomóc z pieniędzy z funduszu europejskiego, co wpłynęłoby na poprawienie sytuacji, jeśli chodzi o te zagadnienia ze sfery społecznej, które są finansowane przez Polski budżet. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PrzewodniczącyposełAndrzejGrzyb">Dziękuję bardzo. Ja w tej ostatniej sprawie może powiem – przepraszam, zaraz udostępnię państwu głos – że Komisja opiniowała zarówno te dwa wnioski dla Malty i Portugalii w zakresie funduszu globalizacji i wtedy też szczegółowo się zapoznawaliśmy z zasadą jego funkcjonowania, jak również opiniowaliśmy stanowisko polskiego rządu w sprawie zmiany rozporządzenia dotyczącego funduszu globalizacji, z pozytywną rekomendacją ze strony polskiego rządu. Słyszałem jednak ostatnio krytyczne wypowiedzi w tej sprawie, któryś z krajów krytykował, że ograniczenie do pięciuset osób zwalnianych z tytułu globalizacji jest nierozsądne i było to podawane jako przykład pewnej rozrzutności, jeśli chodzi o fundusze europejskie. Nie mogę przytoczyć w chwili obecnej, z którego kręgu to płynęło, ale tak w istocie było. Myślę, że podstawową kwestią, jeśli chodzi o fundusz globalizacji, jest trudność skorzystania z tego instrumentu wsparcia. Choć w Polsce, w szczególności w sektorze przemysłu samochodowego, znam takie przykłady, że w związku z przeniesieniem produkcji, która była związana z przemysłem samochodowym, są przypadki, że zwalnia się nie pięćset, sześćset, ale ponad tysiąc osób. W moim okręgu wyborczym mam taki przykład. Istnieje trudność, że tutaj podmiotem jest strona rządowa, a nie firma, w której następuje zwolnienie, czy samorząd, na którego terytorium to jest.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#PrzewodniczącyposełAndrzejGrzyb">Proszę bardzo, pan poseł Religa i pani poseł Nelli Rokita jeszcze prosili o głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PosełJanReliga">Dziękuję serdecznie. Ja bym jeszcze chciał się odnieść do tej informacji, którą pan minister podał, odnośnie do polityki informacyjnej. Potwierdzam, panie ministrze, że rzeczywiście ta polityka informacyjna pozostawia dużo do życzenia, i nadal to podtrzymuję. Chcę panu dać przykład dotyczący bilansu – bo 1 maja minęło pięć lat uczestnictwa Polski w UE – jak poszczególne dane się różnią. Na przykład, według „Gazety Wyborczej” z 30 kwietnia na 1 maja, są inne dane, a według „Rzeczypospolitej” – inne: tam wychodzi, że na plus wychodzimy z 16 mld. zł, a jak zajrzałem na stronę internetową rządu, Ministra Finansów, tam wychodzi 14 mld. zł. Tak, że co dane, to inne. Tak nie może być. Trzeba mieć dyscyplinę w tej polityce. Ja się teraz kieruję stroną rządową, danymi ogłoszonymi przez Ministra Finansów, bo tam widzę jakąś logikę, ale pozostałych danych nawet nie chcę komentować.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#PosełJanReliga">Natomiast, dlaczego się powołałem na MFW? Bo to jest instytucja niezależna. Mam prawo im wierzyć. I będę dane zawsze porównywał właśnie do tych uzyskanych z tego funduszu. Ogólnie mówiąc, panie ministrze, ten rok 2009, według mnie, będzie krytyczny dla nas, i nie tylko dla nas, bo ma pan rację – kryzys dosięgnął wszystkich. Zgadza się. Tylko wydaje mi się, że i UE, i my nie znajdziemy recepty na to, żeby z tego dołka wyjść. To mnie martwi. Dlatego trzeba rozmawiać o tym, jakie przyjąć rozwiązania, bo, rzeczywiście, czekają nas naprawdę ciężkie czasy. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PrzewodniczącyposełAndrzejGrzyb">Dziękuję bardzo. Pani poseł Nelli Rokita.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PosełNelliRokitaArnold">Panie ministrze, ja jeszcze raz pozwolę sobie zadać pytanie w sprawie prywatyzacji. Chcę zapytać o strategię działania rządu, bo wiadomo, że dla rządu Donalda Tuska prywatyzacja była bardzo ważnym elementem gry polityczno-finansowej. To znaczy, powiększenie przychodu. W czasie kryzysu, jak wiadomo, raczej się nie sprzedaje, tylko się kupuje. Jeśli rząd będzie chciał dalej prywatyzować w tym tempie i w ten sposób, w jaki to robił, to czy to będzie korzystne? Czy w materii prywatyzacji będą jakieś strategiczne zmiany działań? Czy pan minister uważa, że wszystko było O.K. i tak trzeba robić dalej? Czy ze względu na tę politykę prywatyzacji, którą prowadził rząd, nie mają prawa nastąpić jakieś negatywne skutki? Rozumie pan, tak? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PrzewodniczącyposełAndrzejGrzyb">Widzę, że jest potwierdzenie, że państwo się doskonale rozumieją, choć, przyznam się szczerze, musielibyśmy pewnie ministra Grada jeszcze w to włączyć ze względu na to, że on jest właściwym konstytucyjnym ministrem, natomiast tutaj, w ujęciu kasowym, to rzeczywiście Minister Finansów powinien być zainteresowany tym, co resort ministra Grada zrobi. Proszę bardzo, panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PodsekretarzstanuwMFLudwikKotecki">Dziękuję ponownie. Wrócę jeszcze na chwilę do tego sektora ubezpieczeń społecznych. Otóż, mówiłem, że w 2008 r. ten sektor okazał się zgodny z przewidywaniami, natomiast, oczywiście, dziś, jeszcze nie znając nowelizacji, nie chciałbym mówić o tegorocznym wyniku tego podsektora, bo to jest podsektor całego sektora finansów publicznych. Oczywiście, sytuacja na rynku pracy wpłynie w jakiś sposób na sytuację tego sektora, ale chciałbym powiedzieć, że efekt wzrostu wynagrodzeń w zeszłym roku trochę tu pomaga, dlatego, że poziom tych składek jest jednak wysoki. Ze względu na to, że osiągnęliśmy jakiś poziom, kilkunastoprocentowy wzrost wynagrodzeń w ubiegłym roku pomaga trochę w tym roku przy okazji składek. Na razie, z tego co wiem, sytuacja funduszu pracy jest ciągle jeszcze bardzo dobra. Żadnych liczb nie jestem w stanie w tej chwili podać.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#PodsekretarzstanuwMFLudwikKotecki">Co do samorządów, mamy taką sytuację, że te samorządy są kłopotliwe dla sektora finansów publicznych, dlatego że one przez trzy kwartały mają nadwyżki, a potem w czwartym kwartale dramatycznie dużo wydają. Po pierwszym kwartale, zgodnie z tymi informacjami, które posiadamy, w sektorze samorządów pojawiła się nadwyżka rzędu 8,6 mld. zł. Czyli mamy bardzo dobrą sytuację w samorządach, ale to jeszcze nic nie oznacza, bo oni, niestety, te pieniądze wydają dopiero w czwartym kwartale. Być może, racjonalność na poziomie samorządowym jest duża. Podejrzewam, że chodzi o to, żeby sobie zapewnić finansowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PosełStanisławWitaszczyk">Ale to MF daje środki do samorządów. To jest problem.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PodsekretarzstanuwMFLudwikKotecki">Ale tu nie ma miejsca na dyskrecjonalne działania. Oni mają po prostu udział w podatku dochodowym od osób fizycznych i udział w podatku dochodowym od osób prawnych i to idzie do nich automatycznie. MF nie ma nic do gadania w przypadku tych udziałów, bo one są zagwarantowane samorządom ustawowo.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#PodsekretarzstanuwMFLudwikKotecki">Jeszcze na chwilę kwestia MFW. Oczywiście, w MFW są eksperci wysokiej klasy, na pewno przyznaję co do tego rację. Natomiast oni także się mylą. Nie ma żadnej instytucji, która by się nie pomyliła, biorąc pod uwagę historię prognoz przedstawianych przez te wszystkie instytucje. Odnosząc się do ich szacunków sektora finansów publicznych w 2009 r., trzeba pamiętać o ważnym jednak szczególe, jakim jest inna metodologia. MFW stosuje metodologię nieeuropejską, w związku z tym te liczby są nie do końca porównywalne. One się różnią. To nie jest tak zwana ESA 95 czy eurostatowska metodologia, oni mają swoją metodologię, która się nazywa General Finance Statistics i to jest trochę inna metodologia, i ta różnica może wpływać na ostateczny wynik.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#PodsekretarzstanuwMFLudwikKotecki">Kwestia prywatyzacji – bardzo mi przykro, ale nie odpowiem. Tutaj, rzeczywiście, jest potrzebny Minister Skarbu, a nie Minister Finansów. Minister Finansów, oczywiście, jest zainteresowany finansowaniem deficytu tymi właśnie przychodami z prywatyzacji, ale jesteśmy tutaj na łasce Ministra Skarbu. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PrzewodniczącyposełAndrzejGrzyb">Dziękuję. Proszę państwa, sądzę, że po tej rundzie zadanych pytań i odpowiedzi jesteśmy już chyba usatysfakcjonowani, jakkolwiek nie jesteśmy usatysfakcjonowani informacją, że w 2008 r. urósł nam deficyt i że z tego tytułu będą wdrożone różnego rodzaju procedury, i chociaż nie mają one dolegliwego charakteru, to jednak sama świadomość, że tak jest, i ta prognoza na rok obecny wskazują, że to jest zadanie, z którym się wszyscy musimy zmierzyć.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#PrzewodniczącyposełAndrzejGrzyb">Pamiętam, jak w stosunku do inflacji w Polsce się toczyła taka wielka debata, jaka powinna być prognoza inflacyjna. Wtedy pamiętam ten termin, który był odmieniany przez różne przypadki, o tak zwanych oczekiwaniach inflacyjnych. Myślę, że sprawa kryzysu to w dużej mierze jest również – choć trudno oszacować, jaki to jest odsetek – kwestia oczekiwań, które są w sferze psychologii zachowań konsumentów, inwestorów, przedsiębiorców. Proszę zauważyć, że z reguły było tak, że jak się mówiło o presji inflacyjnej i rząd powiedział, że inflacja może wynieść tyle a tyle, to de facto oczekiwany poziom inflacji zawsze został osiągnięty. Nigdy nie było tak, że to oczekiwanie inflacyjne wynikające z tej presji nie zostało osiągnięte. To pokazuje, że w warunkach w szczególności kryzysowych jest, niestety, tak, że ta sfera niematerialna ma ogromny wpływ na to, co się dzieje w gospodarce i w zachowaniach konsumentów. De facto, gdy sprawy idą ku lepszemu, to otwieramy swoje oszczędności, swoje portfele, konta i staramy się coś robić. Podobnie jest również w sektorze przedsiębiorstw. Na przykład, niektórzy przedsiębiorcy wycofali się z inwestycji, mówiąc, że trudno jest przewidzieć, jak się rynek zachowa i nie wiadomo, co mogą zrobić. Widzieliśmy, jaka była presja jeśli chodzi o wzrost cen mieszkań i nieruchomości. To był wręcz bum cenowy. Okazuje się, że gwałtownie się to załamało w momencie, kiedy możliwości finansowania mieszkań z kredytu hipotecznego dramatycznie się skurczyły. I mamy tego efekty, więc sądzę, że ta materia jest bardzo skomplikowana, z jednej strony, ze względu na podstawowe wskaźniki ekonomiczne, ale z drugiej strony – na tę nieprzewidywalną część, która wynika z zachowań tych, którzy prowadzą działalność gospodarczą i tych, którzy są konsumentami.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#PrzewodniczącyposełAndrzejGrzyb">Proszę państwa, serdecznie dziękuję panu ministrowi, ponieważ w trybie ekspresowym poprosiliśmy o tę informację, ale wydawało mi się, że fakt, że Polska została umieszczona w tym raporcie wymagał pewnej refleksji na posiedzeniu naszej Komisji i wypowiedzi ze strony Ministra Finansów, żeby wiedzieć, jakie ewentualnie czekają nas w związku z tym obowiązki czy korekty, z którymi będziemy musieli sobie poradzić. Tak, że dziękujemy panu ministrowi. Dziękuję państwu za dyskusję.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#PrzewodniczącyposełAndrzejGrzyb">Przechodzimy do pkt III. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w sprawach bieżących? Nie widzę. Wobec tego chciałbym państwa poinformować, że na jutro mieliśmy, między innymi, zaprogramowane dwa tematy w ramach posiedzenia, to znaczy temat priorytetów politycznych Komisji Europejskiej na rok 2010 oraz jako druga miała być informacja o przygotowaniach do polskiej prezydencji. Jednak ten drugi temat chcemy zdjąć, dlatego, że on nie jest taki bardzo palący, natomiast otrzymaliśmy dzisiaj informację, że trafi dziś do naszej Komisji skierowanie do pierwszego czytania kwestii statutu posła do PE, czyli to, co jest naszą komisyjną inicjatywą. Ponieważ jest to sprawa pilna, więc przełożylibyśmy informację dotyczącą prezydencji na inny termin, natomiast w zamian za to odbylibyśmy pierwsze czytanie tego projektu jako odrębne posiedzenie. Ale wyjaśniam członkom Komisji, skąd się bierze zdjęcie z porządku obrad, między innymi, tego punktu dotyczącego polskiego przewodnictwa w UE.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#PrzewodniczącyposełAndrzejGrzyb">Po drugie, wydaje się też, że przygotowanie do prezydencji to też są finanse, a ponieważ mamy zapowiedź korekty budżetu, więc to może mieć jakiś wpływ na informację wtedy, kiedy do niej powrócimy. Czyli jutro o godzinie 11.00 i drugi temat około 12.30. Dwa posiedzenia, ponieważ musimy zwołać w trybie odrębnym to posiedzenie legislacyjne. I, oczywiście, w piątek o godzinie 11.00. Wszystkie posiedzenia odbędą się w tej sali.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#PrzewodniczącyposełAndrzejGrzyb">Jeżeli nie ma innych spraw, informuję, że porządek dzienny został wyczerpany i że protokół będzie do wglądu w sekretariacie Komisji. Dziękuję państwu za udział w posiedzeniu. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>