text_structure.xml
85 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwiePracyiPolitykiSpołecznejJoannaKluzikRostkowska">Tak, wczoraj pozwoliłam sobie dosłać państwu najnowszą wersję raportu. Sprawdziliśmy aktualne dane, które spływają do Ministerstwa i tam, gdzie to było możliwe dokonaliśmy w nim odpowiednich zmian.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwiePracyiPolitykiSpołecznejJoannaKluzikRostkowska">Rodziny wielodzietne są w szczególnie ciężkiej sytuacji i w krótkim czasie naprawdę bardzo trudno im pomóc.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwiePracyiPolitykiSpołecznejJoannaKluzikRostkowska">Ogółem w Polsce w 2002 roku było ponad 6 mln rodzin posiadających na utrzymaniu dzieci w wieku do 24 lat. Rodzin wielodzietnych, mówimy o rodzinach, które mają troje lub więcej dzieci na utrzymaniu, było około 1 mln, tj. 16,4% wszystkich rodzin z dziećmi.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwiePracyiPolitykiSpołecznejJoannaKluzikRostkowska">W rodzinach posiadających na utrzymaniu dzieci w wieku do 24 lat wychowywanych było 10,8 mln dzieci, w tym w rodzinach wielodzietnych wychowywanych było ponad 3,5 mln dzieci. Zatem 1/3 wszystkich dzieci wychowuje się w rodzinach wielodzietnych.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwiePracyiPolitykiSpołecznejJoannaKluzikRostkowska">Wszystkie dane wykazują, że sytuacja rodzin wielodzietnych jest zdecydowanie gorsza niż na przykład rodzin niepełnych.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwiePracyiPolitykiSpołecznejJoannaKluzikRostkowska">Przeciętny miesięczny dochód do rozporządzenia w rodzinie ogółem wyniósł w 2005 roku 761 zł. W najlepszej sytuacji są rodziny z jednym dzieckiem, mają one najwięcej pieniędzy w budżecie domowym do rozporządzania. Na drugim miejscu są rodziny z dwójką dzieci. Nieznacznie niżej są rodziny niepełne. Przeciętny miesięczny dochód do rozporządzenia na osobę w rodzinach z trójką dzieci wyniósł w 2005 roku 472 zł, czyli był znacznie niższy od przeciętnego dochodu ogółem. W rodzinach z czworgiem i więcej dzieci był jeszcze niższy i wynosił 355 zł, czyli prawie dwa razy mniej od średniego dochodu, jakim rozporządza polska rodzina.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwiePracyiPolitykiSpołecznejJoannaKluzikRostkowska">Operuję zwrotami rodzina z trójką dzieci, rodzina z czwórką i więcej dzieci, ponieważ okazało się, że przy ostatnim spisie powszechnym, nie uwzględniono faktycznej liczby dzieci w rodzinie. Pytano tylko, czy rodzina ma jedno, dwoje, troje, czworo i więcej dzieci.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PrzewodniczącaposełAnnaSobecka">Przepraszam, że przerywam. Uwzględniono natomiast „gospodarstwo domowe”, co jest terminem nieodpowiednim i wprowadzającym zamieszanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSJoannaKluzikRostkowska">Tak, zamieszanie rzeczywiście istnieje, ale również dlatego, że w zależności od rodzaju świadczeń mamy różne ich definicje. Przy ustalaniu prawa do świadczeń z pomocy społecznej chodzi o gospodarstwo domowe. W przypadku świadczeń rodzinnych inaczej pojmujemy grupę uprawnionych i mówimy o rodzinie. Czasem nie muszą to być te same grupy osób.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSJoannaKluzikRostkowska">Jednak najważniejszą sprawą jest zakres ubóstwa wśród rodzin z dziećmi na utrzymaniu. Minimum egzystencji określono na poziomie 340 zł na osobę. Stopa ubóstwa w gospodarstwach domowych ogółem wyniosła w 2005 roku 12,3%, w rodzinach z trójką dzieci – 22%, a w rodzinach z czwórką i więcej dzieci wyniosła ponad 43%. Liczby te ukazują naprawdę dramatyczną sytuację rodzin polskich. A jeśli dodamy do tego jeszcze informację, że ponad połowa polskich rodzin wielodzietnych, to są mieszkańcy wsi mamy już pełny obraz sytuacji.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSJoannaKluzikRostkowska">Proszę państwa, sygnalizowałam już ten problem, przedstawiając informację na temat sytuacji rodzin polskich, a teraz nadarza się okazja, aby państwu o nim przypomnieć. Bardzo proszę, żebyśmy wszyscy wzięli sobie do serca, to co teraz powiem. Ostatni rocznik wyżu demograficznego w miastach to był rocznik 1963, na wsi ten moment znacznie się przesunął i przypadł na rocznik 1995. Niewątpliwie pomagać trzeba wszystkim młodym ludziom, aby mieli lepszy start w dorosłe życie, ale w obecnej sytuacji przemawia za tym jeszcze jeden czynnik. Za kilka czy kilkanaście lat te duże grupy młodych ludzi wychowujących się dzisiaj na wsi będą podstawą grupy pracujących w Polsce. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, jak duże są różnice w dostępie do edukacji między miastem a wsią. W zasadzie już rozpoczynają się od przedszkola. Łatwo więc możemy sobie wyobrazić, jakie konsekwencje będziemy ponosili za kilkanaście lat, jeżeli w tej chwili nie skierujemy naszych wysiłków na podniesienie poziomu edukacji dzieci wiejskich.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSJoannaKluzikRostkowska">W pisemnej informacji dotyczącej sytuacji rodzin wielodzietnych scharakteryzowaliśmy funkcjonujący obecnie system świadczeń rodzinnych. Przedstawiliśmy państwu, z jakich form pomocy materialnej mogą w tej chwili korzystać rodziny wielodzietne. Przypomnę, że ustawa o świadczeniach rodzinnych była w tym roku nowelizowana. Pula pieniędzy, którą mamy do dyspozycji jest ograniczona, dlatego też długo zastanawialiśmy się, jak dobrze rozdysponować dodatkowe środki, które pozyskaliśmy. Nie chcieliśmy, aby powstała sytuacja, że każdy dostaje następne 2 zł więcej i wszystko to gdzieś się rozpływa. Zdecydowaliśmy zatem, a państwo naszą propozycję zaakceptowali, że zwiększymy strumień pieniędzy dla rodzin wielodzietnych. Zdaję sobie sprawę, że tych pieniędzy zawsze będzie za mało, ale w ramach tego, co mieliśmy do dyspozycji, zwiększyliśmy pewne dodatki, które mam nadzieję w jakiś sposób pomogą tym rodzinom. Nie będę teraz szczegółowo opisywała wszystkich świadczeń, do których mają dostęp rodziny wielodzietne. Jeżeli państwo będą mieli jakieś pytania, obecna na posiedzeniu wicedyrektor Departamentu Świadczeń Rodzinnych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, chętnie na nie odpowie.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSJoannaKluzikRostkowska">Jak już powiedziałam, większość rodzin wielodzietnych, znajdujących się w szczególnie trudnej sytuacji, mieszka na wsi. To tutaj właśnie musimy zmienić wiele rzeczy. Zaczynamy już w tym kierunku działać. Kończę właśnie redagowanie, mam nadzieję, spójnego planu polityki prorodzinnej. Chciałabym niedługo go państwu przedstawić. To nie będzie zbiór zamknięty wszystkich naszych propozycji, to będzie raczej zaproszenie do rozmowy, co ewentualnie jeszcze można zrobić w ramach polityki prorodzinnej. Po roku pracy w Ministerstwie Pracy i Polityki Rodzinnej wiem, że politykę prorodzinną należy prowadzić kompleksowo. To znaczy, nie można mówić oddzielnie o rynku pracy, oddzielnie o żłobkach, oddzielnie o przedszkolach, oddzielnie o szkołach, oddzielnie o ulgach podatkowych, oddzielnie o rodzicielstwie zastępczym, oddzielnie o pomocy społecznej, ponieważ wtedy wyrywkowo wtrącamy się w poszczególne kategorie działań, a trzeba zobaczyć je razem. Chciałabym, żeby państwo zdali sobie sprawę z tego, że realizowanie polityki prorodzinnej przyniesie dobre skutki tylko wtedy, gdy potraktujemy ją multidyscyplinarnie. To znaczy, że nie będzie oddzielnie działało Ministerstwo Zdrowia, które ma pod swoją opieką żłobki, oddzielnie Ministerstwo Edukacji, które ma pod swoją opieką przedszkola i szkoły, oddzielnie Ministerstwo Finansów, które jest bardzo ważne, jeśli chodzi o kwestie podatkowe. Szczegóły znajdą państwo w mojej propozycji, którą mam nadzieję niebawem przedstawię.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSJoannaKluzikRostkowska">Dużo uwagi musimy poświęcić edukacji dzieci na wsi. Opóźnienie edukacyjne rozpoczyna się tam już na poziomie przedszkolnym. W Polsce, w ponad 500 gminach nie ma żadnego przedszkola. Podkreślam – żadnego! Oczywiście, w małych gminach, w małych wioskach nie ma potrzeby budowania dużych przedszkoli z dużym zapleczem, z panią dyrektor, z panią księgową. Sięgnijmy po rozwiązania, które dobrze sprawdziły się na Zachodzie. Na przykład we Francji, w Portugalii tworzy się sieci mikroprzedszkoli i miniprzedszkoli. Tego typu placówki mogą działać w domach prywatnych lub pomieszczeniach, które daje do dyspozycji gmina. Ja będę się opierała na doświadczeniach Fundacji Rozwoju Dzieci im. Jana Amosa Komeńskiego, która zakłada sieć przedszkoli, wykorzystując pieniądze z Unii Europejskiej. Kilkadziesiąt przedszkoli, głównie w województwach wschodnich już funkcjonuje. Sądzę, że jest to dobry początek. Możemy przenosić te doświadczenia w inne regiony, już ze wsparciem rządu.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSJoannaKluzikRostkowska">Ważnym zadaniem rządu związanym z wyrównywaniem szans edukacyjnych jest rozwijanie programów stypendialnych dla młodych mieszkańców wsi. Takie programy już działają. Pomoc materialna kierowana jest do uczniów pochodzących z rodzin znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej, aby ułatwić im dostęp do edukacji.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSJoannaKluzikRostkowska">Jeżeli popatrzymy na mapę wykształcenia osób dorosłych, okazuje się, że środowiska wiejskie są bardzo słabo wykształcone. Szczegóły na ten temat znajdą państwo w naszej informacji pisemnej. To są naprawdę duże grupy ludzi, którzy mają wyłącznie wykształcenie podstawowe. Jeżeli rodzice mają wykształcenie zaledwie podstawowe, to bardzo często bywa tak, że aspiracje co do wykształcenia czy zawodu, które przekazują swoim dzieciom, również nie są zbyt wysokie. Żeby tę tendencję zmienić, potrzebna jest silna pomoc państwa. Z danych, które otrzymaliśmy wynika, że 75% studentów przed rozpoczęciem studiów mieszkało w miastach, a tylko 25% pochodzi ze środowisk wiejskich.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSJoannaKluzikRostkowska">Kolejna ważna rzecz, którą musimy zmienić, to jest usprawnienie pracy ośrodków pomocy społecznej. Mówię o tym, mając na uwadze zarówno rodziny wielodzietne, jak również rodziny zastępcze, którymi także się zajmuję, ponieważ problem jest podobny – ośrodki pomocy społecznej generalnie słabo sobie radzą z rzeczywistą pomocą rodzinie na poziomie podstawowym. Dzieje się tak, między innymi dlatego, że ośrodki pomocy społecznej w tej chwili tak są „zawalone” pracą dokumentacyjną, że nawet ci pracownicy socjalni, którzy mają dużo dobrej woli i chcieliby wyjść w teren do rodzin mają z tym kłopot. W tej chwili w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej trwają prace nad usprawnieniem systemu działania tych ośrodków.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSJoannaKluzikRostkowska">I kolejny problem, który też w znacznym stopniu dotyczy rodzin wielodzietnych. Mianowicie, coraz częściej zdarzają się sytuacje, że zabiera się dzieci z rodzin naturalnych, nie dlatego, że jest tam przemoc czy alkohol, tylko dlatego, że tam jest bieda. To jest porażka ośrodka pomocy społecznej, a dla nas wyraźne wskazanie, że musimy jeszcze bardzo dużo zrobić, aby do takich sytuacji nie dopuszczać.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSJoannaKluzikRostkowska">Proszę państwa, w interesie nas wszystkich leży stworzenie takich warunków rodzinom, aby dzieci mogły się rodzić tam, gdzie są oczekiwane. Taka sytuacja powinna być pochodną tych działań, o których teraz mówiłam. Na ich realizację musimy położyć szczególny nacisk jeżeli chcemy, aby w Polsce rodziło się coraz więcej dzieci. A niewątpliwie chcemy tego. Przy każdej okazji powtarzam, że bez względu na osobiste wybory nie mamy innego wyjścia. Po prostu niedługo będziemy bardzo starym społeczeństwem i nie będzie miał kto za nas pracować.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSJoannaKluzikRostkowska">Musimy zmienić obecne nastawienie do rodzin wielodzietnych. Rodzina taka wielu ludziom kojarzy się z patologią. W najlepszym razie uważani są za dziwaków. Jednak żadna kampania, żadne akcje promujące rodziny wielodzietne i pokazujące ich dobre strony nie będą skuteczne, jeżeli nie otrzymają pomocy z naszej strony. Nie zmienimy rzeczywistości, powtarzając tylko, że dobrze jest mieć dużo dzieci, dobrze mieć rodzinę wielodzietną, i z tyłu obserwując jak borykają się z wieloma problemami, aby przetrwać.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSJoannaKluzikRostkowska">Na szczęście nie jest tak, że wszystkie rodziny wielodzietne muszą korzystać z pomocy państwa. Chciałabym, żeby było ich jak najmniej. Rodziny same muszą być wydolne finansowo. Oczywiście to również wymaga działań z naszej strony. Posłuży temu między innymi poprawa sytuacji na rynku pracy.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSJoannaKluzikRostkowska">Uważam, że musimy mieć również jakieś propozycje dla rodzin wielodzietnych dobrze sytuowanych. Sądzę, że taką pierwszą jaskółką zapowiadającą pewne zmiany jest kwestia ulg czy kwot wolnych od podatku związanych z liczbą posiadanych dzieci.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSJoannaKluzikRostkowska">Proszę państwa, zdajemy sobie sprawę, że sytuacja rodzin wielodzietnych jest szczególna i powinniśmy otoczyć je wyjątkową troską, dlatego też, jutro o godz. 10.00 w Sali Kolumnowej w gmachu Sejmu odbędzie się konferencja poświęcona sytuacji tych rodzin. Zorganizowaliśmy ją we współpracy ze środowiskami skupiającymi rodziny wielodzietne. Mam nadzieję, że dzięki niej poznamy odpowiedzi na kilka pytań. Jeżeli państwo są zainteresowani tym problemem, serdecznie zapraszam do udziału w konferencji.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PrzewodniczącaposełAnnaSobecka">Z dużą uwagą przysłuchiwałam się tej wypowiedzi. Uważam, że zebrany materiał może posłużyć do określenia konkretnych działań. Okres, który upłynął od wyborów był wystarczająco długi na diagnozowanie. Sądzę, że już najwyższy czas, aby przystąpić do działań, do czynów, tak jak pani obiecała to w swojej wypowiedzi.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#PrzewodniczącaposełAnnaSobecka">W materiałach, które otrzymaliśmy od państwa, znalazłam informację, że w Polsce średnio do przedszkoli uczęszcza poniżej 40% dzieci w wieku od 3 do 5 lat, w Czechach blisko 80%, a w Belgii niemal 100%. Wydaje mi się, że u nas główną przyczyną takiego stanu jest brak pracy rodziców. W województwie podlaskim do przedszkoli uczęszcza 3,18% dzieci, a to są przecież tereny obarczone największym bezrobociem. Jeśli oboje rodzice nie pracują i rodzina nie ma środków na utrzymanie, opłata za przedszkole jest dodatkowym wyzwaniem materialnym. Oczywiste jest, że się wtedy z niego rezygnuje.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#PrzewodniczącaposełAnnaSobecka">W Belgii do przedszkoli uczęszcza prawie 100% dzieci. Tak się dzieje, ponieważ dostępne są one również dla dzieci, których matki nie pracują. To są takie przedszkola specjalistyczne. Dzieci przebywają tam kilka godzin z rówieśnikami, uczą się zachowań społecznych, wszystkiego, czego potrzeba przed pójściem do szkoły. Oczywiście to jest już wyższy etap, do którego jednak powinniśmy zmierzać. Dzieci, które bez przygotowania przedszkolnego idą od razu do szkoły, długo czują się w niej bardzo nieswojo.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#PrzewodniczącaposełAnnaSobecka">Chciałabym jeszcze parę słów dodać o przedszkolach na wsi. W Polsce średnio do przedszkola uczęszcza poniżej 40% dzieci. Sytuacja na wsi jest jednak gorsza. Tam średnia to niecałe 20%. Funkcjonowanie przedszkoli jest zadaniem własnym gminy, ale niewątpliwie niektórym gminom należy w tym zakresie pomóc. Średnia 40% jest wynikiem dużej frekwencji w przedszkolach w dużych miastach. W Warszawie do przedszkoli uczęszcza ponad 85% dzieci. Występują więc bardzo duże różnice pomiędzy miastem a wsią.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#PrzewodniczącaposełAnnaSobecka">Dla mnie oczywiste jest, że dzieci powinny korzystać z opieki przedszkolnej bez względu na to, czy mama pracuje, czy nie. Szczególnie dotyczy to terenów wiejskich. Bardzo często dzieci na wsi nie chodzą do przedszkola, ponieważ mama jest w domu, nie pracuje zawodowo. Placówki te nie służą więc zapewnieniu dziecku opieki w czasie, gdy mama jest w pracy, tak jak to się dzieje w miastach. Chodzi jednak o to, żeby przedszkola wykorzystać jako pierwszy etap edukacji. Gdy rodzice są słabo wykształceni, trudno jest im stymulować rozwój dziecka, po prostu sami tego nie potrafią. Przedszkola są zatem jak najbardziej potrzebne, aby im w tym pomóc.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#PrzewodniczącaposełAnnaSobecka">Rodziny uprawnione do świadczeń rodzinnych mogą korzystać z dodatku do zasiłku rodzinnego z tytułu rozpoczęcia roku szkolnego. W tym roku wynosi on 100 zł. Ostatnio parlament zdecydował, że tą wyprawką objęte zostaną także sześciolatki z „zerówki”. Wprowadzenie obowiązku „zerówki” trochę poprawia sytuację edukacyjną. Dzieci wcześniej zaczynają się uczyć. Uważam, że edukacja przedszkolna na wsi jest naprawdę podstawą tego wszystkiego, co ma się dziać dalej.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PrzewodniczącaposełAnnaSobecka">Gościmy dzisiaj przedstawicieli Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Sprawiedliwości. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Nie widzę zgłoszeń.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#PrzewodniczącaposełAnnaSobecka">Otwieram dyskusję. Czy ktoś z państwa posłów chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PosełMarianPiłka">Cieszę się, że w końcu zajmiemy się problemami rodzin wielodzietnych. Zgadzam się z panią przewodniczącą, że okres diagnostyczny trwa trochę zbyt długo. Popieram stanowisko przedstawicielki Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, że polityka prorodzinna powinna mieć charakter kompleksowy. Ale nawet, jeżeli będzie miała najbardziej kompleksowy charakter i tak trzeba ją realizować krok po kroku, ponieważ wszystkiego od razu nie da się zrobić.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#PosełMarianPiłka">Wiemy, że 1/3 dzieci w Polsce wychowuje się w rodzinach wielodzietnych. Zasadniczym problemem tych rodzin, trzeba to sobie jasno powiedzieć, jest kwestia biedy. A zatem, odpowiedzią państwa na ten stan musi być program przeciwdziałający ekonomicznej, nie waham się użyć tego słowa, dyskryminacji rodzin wielodzietnych. Na rodzinach spoczywa ogromny ciężar finansowy utrzymania i wychowania dzieci, natomiast nie otrzymują za to żadnego zadośćuczynienia. A przecież te dzieci w przyszłości będą utrzymywały system emerytalny, będą płaciły podatki. Wydaje mi się, że dotychczasowe rozwiązania, w postaci takich czy innych form wsparcia rodzin wielodzietnych, są zupełnie niewystarczające. Uważam, że należy uregulować te sprawy ustawą o rodzinach wielodzietnych.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#PosełMarianPiłka">Mówimy o rodzinach wielodzietnych, ale w gruncie rzeczy ani Ministerstwo, ani chyba nikt w Polsce nie wie do końca, o jaką rodzinę chodzi. Mamy kategorię „czworo i więcej dzieci”, a naprawdę istnieją grupy rodzin wielodzietnych, które mają po siedmioro, ośmioro, dziewięcioro, a nawet więcej dzieci. W związku z tym pierwszą rzeczą, którą powinniśmy zrobić, to jest oczywiście rozpoznanie tego tematu.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#PosełMarianPiłka">Jeżeli mówimy o całościowym podejściu do kwestii rodzin wielodzietnych, to oprócz wypracowania programu wsparcia materialnego, należy pomyśleć także o wsparciu kulturalnym, na przykład w postaci ulg do teatru, do kina, w dostępie do urządzeń sportowych czy komunikacyjnych. Tak jak we Francji, gdzie jest karta rodziny wielodzietnej, która uprawnia do ulgowych czy bezpłatnych biletów wstępu do muzeów, pływalni czy innych obiektów sportowych.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#PosełMarianPiłka">Uważam, że powinno się wprowadzić dodatkowe pojęcie rodziny wysoko wielodzietnej, ponieważ czym innym jest rodzina z trojgiem czy czworgiem dzieci, a czym innym jest rodzina z siedmiorgiem, ośmiorgiem czy więcej dzieci. Rodziny te cierpią największą biedę, a zatem dla nich trzeba wprowadzić jakieś ekstrarozwiązania. Moim zdaniem, powinniśmy też wprowadzić wsparcie finansowe dla matek wychowujących dzieci w tych rodzinach, na przykład w wysokości 1000 zł, a może nawet wyższej.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#PosełMarianPiłka">W mediach oraz opinii publicznej pokutuje obraz rodziny wielodzietnej jako patologicznej. Jest on w znacznej mierze fałszywy. Po pierwsze, dlatego że odsetek rodzin wielodzietnych, w których rodzice mają wyższe wykształcenie przekracza 20%, a to znaczy, że jest wyższy od średniej krajowej. Po drugie, najwięcej przemocy wobec dzieci spotykamy nie w rodzinach wielodzietnych, ale w konkubinatach.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#PosełMarianPiłka">Wiele szokujących zjawisk, o których donosi prasa, dotyczy jednak rodzin wielodzietnych. Dlatego też potrzeba całościowego objęcia tego tematu i wypracowania różnego rodzaju rozwiązań, przede wszystkim pomocy materialnej, ale nie tylko. Parę lat temu popełniliśmy duży błąd w postaci reformy szkolnej, która spowodowała likwidację dużej liczby małych szkół wiejskich. Pełnią one tam bardzo ważne funkcje środowiskowe i wychowawcze. Należy więc powrócić do tych często niewielkich, ale bardzo dobrze działający placówek. Znam kilka takich szkół. Mają znakomite wyniki. Gdy w szkole jest tylko sześćdziesięcioro dzieci, każde dziecko jest bardzo dokładnie obserwowane, nauczane, wychowywane. Nasuwa się pytanie, czy rząd przewiduje jakieś formy wsparcia dla takich małych, wiejski szkół? W wielu gminach rodzice chcą ponownie otworzyć szkoły, dlatego też powinno się im w tym dopomóc. Pewien program wsparcia rozwoju tych szkół, także powinien być. Z punktu widzenia rodzin wielodzietnych, mieszkających na wsi, ma to duże znaczenie, ponieważ szkoła jest blisko domu. W ten sposób można również ograniczyć zjawisko degradacji edukacyjnej, intelektualnej, integracyjnej wsi. Proponuję, aby nasza Komisja lub rząd zajął się przygotowaniem specjalnego programu w formie ustawy dla rodzin wielodzietnych, który będzie uwzględniał przede wszystkim różne formy wsparcia materialnego, ponieważ dzisiaj problem biedy jest najpoważniejszym problemem, jaki dotyka rodziny wielodzietne.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PosełIzabelaJarugaNowacka">Chciałabym podziękować podsekretarz stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej Joannie Kluzik-Rostkowskiej za przygotowany materiał o sytuacji rodzin wielodzietnych w Polsce. Jest on syntetyczny i klarowny. Być może dobrze by było, będę tutaj zgodna z moim przedmówcą, gdyby dokładniej zostały opisane różnice życia tych rodzin. Rodziny wielodzietne są przecież różne. Nie można wyrażać skrajnych poglądów, że wszystkie są wspaniałe, albo że wszystkie są patologiczne, ponieważ jest to obraz fałszywy. Dlatego też, wydaje mi się, że dobrze by było, gdyby pani minister rozszerzyła ten materiał o informacje dotyczące problemów rodzin wielodzietnych, ale ze zróżnicowaniem ich sytuacji według liczby posiadanych dzieci.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#PosełIzabelaJarugaNowacka">Nie jestem zwolenniczką dodatkowych ustaw, gdyż uważam, że ustawami się wszystkiego nie załatwi. Cieszy mnie, że pani próbuje najpierw zobaczyć spójny obraz sytuacji rodzin polskich, a dopiero później podjąć konkretne kroki. To jest chyba dobry kierunek postępowania. Przede wszystkim należy poznać sytuację i dowiedzieć się, gdzie są potrzebne działania naprawcze. Wydaje mi się, że jedna kwestia pozostaje bezsporna, rodzina mająca dwoje dzieci ma już kolosalne problemy z utrzymaniem jakiegoś minimalnego standardu socjalnego. A zatem problemem rodzin wielodzietnych jest przede wszystkim niedostatek. Jeżeli na dwuosobową rodzinę pracuje jedna osoba i na wielodzietną rodzinę też pracuje jedna osoba, to już tutaj te trudności się zaczynają.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#PosełIzabelaJarugaNowacka">Postawiła pani diagnozę, z którą w dużej mierze się zgadzam, że przede wszystkim należy dążyć do wyrównania szans edukacyjnych dzieci wiejskich. Niestety, nic pani nie wspomina o możliwościach zdrowotnych, o opiece zdrowotnej. Zwracałam uwagę, że to też jest bariera, która przy braku wystarczających środków materialnych, utrudnia rozwój każdego człowieka. Chciałabym, żeby poza nierównością w dostępie do edukacji, widziała pani również inne bariery, np. odległość do lekarza, dostęp do specjalistów itd.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#PosełIzabelaJarugaNowacka">Moją wielką nadzieją są przedszkola. Ucieszyłam się, że w przygotowanym materiale, również porusza pani te kwestie. Bardzo dziękuję za to. Jednak pisze pani o tym trochę zagadkowo, dlatego proszę o rozszyfrowanie tych słów. Co to znaczy, że „działania rządu zmierzać będą w kierunku animowania rozwoju ognisk przedszkolnych na obszarach wiejskich”? Słusznie pani zauważyła, że na obszarach wiejskich jest znacznie mniej przedszkoli niż w miastach, w których też obecnie jest mniej dzieci. Niestety opieka przedszkolna została skomercjalizowana i korzysta z niej mniej więcej 1/3 dzieci. Na terenach wiejskich jest to z pewnością nie więcej niż 15%, przy czym liczba ta zmienia się w zależności od regionu Polski. Generalnie jednak do przedszkoli nie chodzą przede wszystkim te dzieci, których rodzin nie stać na zapłacenie opłaty za pobyt. Czyli dzieci, które najbardziej tej pomocy potrzebują czy to w miastach czy na wsi, są oczywiście jej pozbawione. Czy w tym budzącym moje nadzieje sformułowaniu, że będzie pani „animowała rozwój ognisk przedszkolnych”, chodzi o to, że będą one w jakiś sposób subsydiowane? Słowo „animowała” bardzo niewyraźnie odzwierciedla rzeczywistość. Czy przedszkola będą dotowane? Czy, krótko mówiąc, zrobi pani tak, że dostępność do przedszkoli dla rodzin, które nie mają pieniędzy na komercyjne przedszkola będzie rosła?</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#PosełIzabelaJarugaNowacka">Nasuwa się też pytanie, jak w świetle tej diagnozy, z którą w dużej mierze się zgadzam, mamy rozumieć decyzję rządu o odłożeniu zmiany dolnej granicy wieku, w którym rozpoczyna się obowiązek szkolny? Obowiązek szkolny miał rozpoczynać się, gdy dziecko skończy 5 lat. Niewątpliwie byłby to mechanizm, dzięki któremu dzieci trochę wcześniej mogłyby korzystać z innych dobrodziejstw, które niesie system edukacyjny, między innymi socjalnych czy medycznych. W szkołach najczęściej są już i lekarze i pielęgniarki, więc pomoc tego typu też mogłaby być.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#PosełIzabelaJarugaNowacka">W materiale, który otrzymaliśmy od państwa brakuje mi kilku danych. Postaram się sformułować je w postaci pytań. Interesuje mnie, ile jest rodzin wielodzietnych, w których dzieci wychowywane są wyłącznie przez jednego z rodziców? Ile dzieci z rodzin wielodzietnych, często odebranych rodzicom z powodu biedy, jest de facto mieszkańcami domów dziecka?</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#PosełIzabelaJarugaNowacka">Ponieważ mają być wprowadzone ulgi w podatku dochodowym od osób fizycznych w postaci odpisu od podatku 120 zł na każde wychowywane dziecko, chciałabym się dowiedzieć, jaki to będzie miało wpływ na rodziny wielodzietne. Przecież w większości rodziny te mieszkają na terenach wiejskich, a 25% korzysta z opieki społecznej, więc w ogóle nie płacą tego podatku. Czy to nam poprawi sytuację, czy pogorszy? W moim przekonaniu, przyznanie 10 zł ulgi podatkowej miesięcznie na każde dziecko nie pomoże rodzinom, którym dobrze się wiedzie, natomiast może pogorszyć sytuację rodzin znajdujących się w trudnej sytuacji materialnej.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#PosełIzabelaJarugaNowacka">Ostatnia moja uwaga dotyczy języka, którego państwo używają w tym pasjonującym dokumencie. Mianowicie piszą państwo o „stopniowej likwidacja tzw. poverty gap, czyli małej różnicy między potencjalnymi dochodami z pracy a zapewnionymi w przypadku bezrobocia świadczeniami z opieki zdrowotnej”. I dalej, że „rząd będzie realizował ten cel poprzez rewitalizację progów dochodowych”. Co to znaczy „rewitalizacja progów dochodowych”? Sądzę, że należy nazywać rzeczy po imieniu i powiedzieć, czy będą państwo te progi obniżać, czy będą państwo te progi podnosić? Czy korzystających z tej pomocy będzie więcej, czy też mniej? To jest niezmiernie ważne, więc bardzo bym prosiła o wyjaśnienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PosełKrystynaOzga">Dyskutujemy dzisiaj nad problemem bardzo złożonym, problemem, który narasta. Jednak w ślad za tym nie idą działania rządów, nie będę teraz wskazywała, których rządów, zmierzających do ich rozwiązania. Rodzina wielodzietna często postrzegana jest jako rodzina z lekkim upośledzeniem. Zmiana tej mentalności powinna nastąpić jak najszybciej.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#PosełKrystynaOzga">Mamy kłopot z określeniem, co to jest rodzina wielodzietna. Często mówimy, że są to rodziny z trojgiem dzieci i więcej. Ale ja uważam, że trójka dzieci w rodzinie nie powinna kwalifikować do grupy rodzin wielodzietnych. Należy jednak sprecyzować pojęcie „rodzina wielodzietna” i zacząć działać.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#PosełKrystynaOzga">Rodzina wielodzietna to jest dobrodziejstwo, to jest ogromna wartość. Dlaczego? Dlatego, że w tych rodzinach są najsilniejsze więzy rodzinne, w tych rodzinach dzieci są bardziej zaradne, szybciej się usamodzielniają, jest mniej patologii. Zjawisk negatywnych na pewno jest więcej w rodzinach bardziej zamożnych. Rodzina wielodzietna powinna być zatem pod szczególną ochroną państwa. Polityka państwa powinna być ukierunkowana na pomoc tym rodzinom.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#PosełKrystynaOzga">Myślę, że nasza dyskusja na pewno skupia się na ekonomicznym upośledzeniu rodzin wielodzietnych. W 2005 roku stopa ubóstwa dla rodzin mających trójkę dzieci była bliska 22%. Jak im pomóc? Wiemy przecież, że liczba rodzin wielodzietnych o dochodach na poziomie minimum egzystencji ciągle wzrasta. W jakim kierunku powinna zmierzać polityka państwa, aby przede wszystkim pomóc w osiąganiu dochodów na wyższym poziomie? Jakie działania powinien podjąć rząd czy parlament, które by zmierzały do wyrównania szans edukacyjnych? Doraźna pomoc nic tutaj nie zmieni. Dobrze jest, gdy na Boże Narodzenie czy Wielkanoc paczki świąteczne trafiają do najbardziej potrzebujących, na pewno przynoszą radość. Ale generalnie na zmianę sytuacji finansowej nie mają one wpływu.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#PosełKrystynaOzga">Sądzę, że należy sformułować pewien zakres działań. Wspomniał już o tym pan poseł Marian Piłka. Proponuję zatem, aby rząd opracował program „Ochrona rodzin wielodzietnych”. Wrócę do początku moich rozważań, że najpierw jednak powinniśmy dokładnie sprecyzować, co to jest rodzina wielodzietna.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#PosełKrystynaOzga">Po pierwsze, rodziny wielodzietne trzeba objąć systemem ulg podatkowych. Ponieważ większość rodzin wielodzietnych pochodzi z terenów wiejskich, może należałoby przeanalizować ewentualne preferencje w formie zwolnienia z podatku rolnego. Nie mówię o zniesieniu podatku rolnego w ogóle, gdyż jest to dochód własny gminy. Jednak dla grupy rodzin wielodzietnych spełniających określone kryteria byłoby to pomocne.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#PosełKrystynaOzga">Po drugie, zmiana sytuacji na rynku pracy, ze szczególnym uwzględnieniem terenów wiejskich. Jeżeli na przykład nie będzie priorytetów w znalezieniu pracy dla kobiet samotnie wychowujących dzieci, wszelka pomoc doraźna, 500 czy 1000 zł, nic nie zmieni, gdyż jest ona tylko tymczasowa. Praca i jeszcze raz praca, żeby matka, żeby cała rodzina poczuła się dowartościowaną, żeby rodzinę szanowano. Wiemy, że praca daje takie bezpieczeństwo.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#PosełKrystynaOzga">Powinniśmy również zwrócić uwagę na opłaty w przedszkolach. Już państwo mówili o tym. Nie może być tak, jak w przypadku województwa podlaskiego, gdzie do przedszkola uczęszcza zaledwie 3,18% dzieci. To jest wprost niemożliwe. To jest katastrofalne. Sądzę, że przyczyną takiego stanu jest ubóstwo. Rodziny nie posyłają dzieci do przedszkola, ponieważ nie stać ich na opłaty. Proszę zobaczyć, jaka jest ogromna rozpiętość. W Czechach do przedszkoli uczęszcza blisko 80% dzieci, w Belgii niemal 100% dzieci, natomiast w Polsce na terenach wiejskich średnio 14%. Jest to katastrofalna sytuacja.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#PosełKrystynaOzga">W informacji Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej z listopada tego roku na stronie 31 czytamy m.in.: „Na mniej korzystne możliwości edukacyjne dzieci wiejskich składa się szereg barier związanych z funkcjonowaniem systemu oświaty na wsi, np.: ograniczony dostęp do przedszkoli, gorzej wykwalifikowani nauczyciele, gorsza oferta edukacyjna...”. Nie w pełni zgadzam się ze stwierdzeniem, że na wsi uczą gorzej wykwalifikowani nauczyciele i jest gorsza oferta edukacyjna. Uważam, że to zależy od poszczególnych samorządów, od ich działań. Znam gminy, w których podchodzi się do tych spraw z dużą troską, nauczyciele są wspaniali, a szkoły dobrze wyposażone. Jest tam znacznie lepiej, niż w niejednej szkole w dużym mieście. Natomiast, jeśli chodzi o kwestię dostępu dzieci do przedszkoli i szkół, nie mamy pełnych danych na ten temat. W materiale wspomniane jest tylko województwo podlaskie. Musimy jednak mieć pełny obraz problemu. Czy moglibyśmy zatem otrzymać dane dotyczące całego kraju z rozbiciem na poszczególne województwa? Reprezentujemy różne tereny Polski i na pewno ta informacja by nam bardzo pomogła.</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#PosełKrystynaOzga">Kolejna bardzo istotna sprawa. W ostatnim okresie, gminne ośrodki pomocy społecznej zostały zarzucone różnymi zadaniami. Wypłata odszkodowań dla rolników za szkody powstałe z powodu suszy jest dla nich dużym obciążeniem. Nie wypełniają w tym czasie swoich zasadniczych obowiązków. Oczywiście trzeba cieszyć się z tego, że niektóre gminy otrzymały duże kwoty do podziału, ale chodzi o to, aby wykwalifikowani pracownicy ośrodków pomocy byli odpowiednio wykorzystani. Oni powinni znać warunki życia rodzin, trafiać do nich w chwilach zagrożenia, żeby nie dopuścić do zaistnienia takich sytuacji, o których na przykład ostatnio donoszą nam media. Dobrze, że dziennikarze tym się interesują, jednak powinniśmy robić wszystko, żeby przeciwdziałać tragediom. Musimy reagować wcześniej. Cała profilaktyka powinna być stosowana w większym zakresie. Nie wiem, czy nie należy pomyśleć w tym momencie o bezrobotnych, przecież tyle kobiet nie ma pracy. Może poprzez wojewodów można by było wesprzeć gminne ośrodki pomocy społecznej, aby mogły zatrudnić większą liczbę osób, które by pomogły w realizacji zadań stawianych w tej chwili samorządom.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PrzewodniczącaposełAnnaSobecka">Rozumiem, że wezwanie dla rządu do opracowania programu „Ochrona rodzin wielodzietnych”, to jest wniosek formalny?</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#PrzewodniczącaposełAnnaSobecka">Tak, to jest wniosek formalny.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PrzewodniczącaposełAnnaSobecka">Będziemy nad nim głosowali po zakończeniu dyskusji. Bardzo dziękuję pani poseł, za tak wyczerpującą wypowiedź. Wskazała pani wiele problemów, których rozwiązaniem powinien zająć się zarówno rząd, jak również my, posłowie.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#PrzewodniczącaposełAnnaSobecka">Zanim oddam głos pani poseł Joannie Skrzydlewskiej, chciałam zapytać przedstawicieli Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej o sprawę szeroko komentowaną ostatnio przez media. Problem dotyczy samotnej matki dwójki dzieci, której dzieci odebrano z powodu panującej w tej rodzinie biedy. Opłacamy tysiące ludzi, jako służby w gminnych i miejskich ośrodkach pomocy społecznej, aby rozpoznawały sytuację rodzin. Zastanawiam się, co robili w tym przypadku? Kobieta skarżyła się, że gdy dzieci były maleńkie borykała się z ogromnymi trudnościami, aby je wyżywić. Wszystko spadło na jej barki. Teraz, gdy dzieci mają już 2 czy 3 lata, zabrano je. Proszę państwa, to jest naprawdę niedopuszczalne. Niszczy się miłość, niszczy więzi między matką a dzieckiem, niszczy się psychikę dzieci. Dzieci i matka przeżywają ogromny stres. Bardzo proszę przedstawicieli Ministerstwa o odniesienie się do tej sprawy.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#PrzewodniczącaposełAnnaSobecka">Uważam, że w takich sytuacjach musi działać Rzecznik Praw Dziecka. Ze zdumieniem więc wysłuchałam wypowiedzi przedstawiciela Biura Rzecznika Praw Dziecka sformułowanej mniej więcej w ten sposób – jeśli tam nie ma patologii. Drodzy państwo, instytucje mamy nie tylko do tego, żeby wypowiadały się lakonicznie – jeśli tam nie ma patologii. Naprawdę, czasem wydaje mi się, że osoby zatrudnione w instytucjach, których zadaniem jest ochrona rodzin, pracują bardzo nieodpowiedzialnie. Mamy przecież odpowiednie służby, również Ministerstwo ma pewne kompetencje, żeby tego dopilnować. Przepraszam za mój emocjonalny ton, ale naprawdę bardzo się przejęłam sytuacją tej kobiety.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PosełJoannaSkrzydlewska">Chciałbym podziękować pani Joannie Kluzik-Rostkowskiej za przygotowanie materiałów o sytuacji rodzin wielodzietnych, jak również za poparcie poprawki dotyczącej urlopów adopcyjnych. Sprawa znalazła szczęśliwy finał, gdyż pan prezydent już podpisał ustawę. Nie miałam wcześniej okazji podziękować, dlatego teraz to czynię.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#PosełJoannaSkrzydlewska">Mam również kilka pytań. Czy w najbliższym czasie rząd planuje jakieś nowe systemowe rozwiązania dla matek, bądź ojców samotnie wychowujących dzieci? W materiale przygotowanym na dzisiejsze posiedzenie czytamy o różnych rodzajach świadczeń rodzinnych, m.in. o „becikowym”. Czy rząd planuje w najbliższym czasie wydłużenie okresu zgłaszania się po „becikowe”, aby również rodziny adopcyjne mogły skorzystać z tego świadczenia? Jest to ważny, coraz częściej zgłaszany problem. Rodziny te nie mają szans na „becikowe”, ponieważ okres trzech miesięcy jest dla nich zbyt krótki.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#PosełJoannaSkrzydlewska">Ze str. 29 informacji możemy dowiedzieć się, które miasta wprowadziły już bilety komunikacji miejskiej dla rodzin wielodzietnych. Bardzo bym prosiła o uzupełnienie tego materiału. Chciałam państwa poinformować, że 12 maja br. Rada Miejska w Łodzi również uchwaliła takie bilety. Niedługo ma być zorganizowana ogólnokrajowa konferencja dla samorządów, które mają poznać dobre praktyki, bardzo proszę zatem nie zapominać o Łodzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PosełAlojzyLysko">Pani przewodnicząca, otwierając dzisiejsze posiedzenie, użyła pani takiego pięknego zwrotu – rodzina wielodzietna – piękna polska rodzina. Wydaje mi się, że z tego określenia można wykorzystać dwa słowa – rodzina polska. Sądzę, że pan poseł Marian Piłka ma rację, proponując opracowanie ustawy o rodzinach wielodzietnych. Tak się składa, że byłem ojcem wielodzietnej rodziny nauczycielskiej. Miałem sześcioro dzieci, teraz mam gromadkę wnuków. Dużo wiem na temat biedy w rodzinach, zwłaszcza w tamtym komunistycznym okresie. Zgadzam się ze stwierdzeniem zawartym w materiale na str. 7, że „potrzebna jest dywersyfikacja instrumentów polityki rządu w zakresie wspierania rodzin wielodzietnych”. Ta pomoc jest, ale ona jest tak rozproszona. Nawet posłom, którzy pracują w tej Komisji trudno jest określić, jak można by jeszcze pomóc, gdyż różnych form wsparcia jest dużo. Potrzebna jest zatem zarówno koncentracja naszych wysiłków, jak i środków finansowych. Potrzebne jest opracowanie jednolitego programu albo ustawy. Opracowanie statusu rodziny polskiej.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#PosełAlojzyLysko">Wyobrażam sobie, że rodzina polska, to jest rodzina, w której przynajmniej jeden rodzic pracuje. Nie ma tam tylko wyciągniętych rąk do państwa – dajcie, dajcie, bo ja mam ośmioro dzieci i musicie mi dać. Nie musimy. To ty najpierw musisz się sam postarać, a my jako państwo wesprzemy twoje wysiłki.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#PosełAlojzyLysko">To jest rodzina, która ma dach nad głową. Ma mieszkanie stosowne do wielkości rodziny. Musiałyby być tutaj ustalone pewne normy, aby dzieci mogły się w tym gnieździe rodzinnym należycie rozwijać. Tu pojawia się problem, o którym już mówiła pani poseł Izabela Jaruga-Nowacka, stałej i bezpłatnej opieki medycznej i pierwszeństwa w dostępie do niej. Opieka lekarska nie tylko nad dziećmi, ale także nad matką, ponieważ to ona daje życie. Wiemy m.in. z różnych publikacji, np. z artykułów „Gazety Wyborczej” pt. „Rodzić po ludzku”, z jakimi problemami spotyka się kobieta, która decyduje się na dziecko, więc bezpłatna, fachowa, stała opieka lekarska byłaby tutaj jak najbardziej potrzebna, jako że rodzi się człowiek i rodzi się przyszłość naszego narodu.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#PosełAlojzyLysko">To jest rodzina, która dba o edukację dzieci. Jest to rodzina, która dobrze wychowuje swoje dzieci. Rodzice są dumni z nich. Dzieci są aktywne i przynoszą splendor rodzinie.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#PosełAlojzyLysko">To jest rodzina, dopiero na końcu o tym mówię, którą państwo wspiera. Wspiera konkretnie. To znaczy wtedy, gdy na przykład nie ma ona pieniędzy na opał. Oczywiście należy uwzględnić kryteria dochodowe. Jeśli jest to rodzina wysoko wielodzietna, powinno się proporcjonalnie tę pomoc zwiększać, ponieważ wtedy potrzeby są większe.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#PosełAlojzyLysko">Głównie rzecz dzieje się tutaj na wsi, ale nie tylko. Rodziny funkcjonują w pewnych wspólnotach, we wspólnotach samorządowych. Jeśli dzieci z rodzin wielodzietnych jest w danej wspólnocie powiedzmy 100, to również wspomagana jest gmina. Gmina, w której funkcjonuje tzw. rodzina polska, otrzymuje konkretną pomoc od państwa, np. środki na rozwój bazy przedszkoli czy szkół. Tam wstrzymuje się procesy likwidacji małych szkół. Chodzi o to, aby forma pomocy była dobrze przemyślana.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#PosełAlojzyLysko">To jest rodzina, co jest ogromnie ważne, bez nałogów. Jeśli w rodzinie pieniądze idą na alkohol, wszyscy palą papierosy, lub są przypadki narkotyzowania się, to niestety nie może ona mieć tego statusu. Należy ją wówczas wspomagać w innym, specjalnym trybie.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#PosełAlojzyLysko">Uważam, że powinien powstać program, niech on się nazywa „Rodzina polska”, w którym będą zawarte nasze dzisiejsze przemyślenia, a także te, które się pojawią jutro na konferencji. Być może będą one mądrością wszystkich tych, którym leży los polskiej rodziny na sercu.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PosełHenrykGołębiewski">Z zadowoleniem odbieram wypowiedzi, które z troską odnoszą się do tego wyjątkowego problemu. Nie będę, wzorem mojego przedmówcy, mówił o osobistych przeżyciach. Jestem ojcem rodziny wielodzietnej o tym niższym wskaźniku, stąd nie dorównuję mu doświadczeniem, natomiast chciałbym serdecznie prosić, abyśmy nawet w takiej szczególnej kwestii, nad którą dzisiaj debatujemy, nie odnosili się do problemu zbyt pochopnie i krzywdzącej, przywołując okres komuny. Liczę na to, panie pośle, że w kuluarach wymienimy poglądy. Podam panu wiele bardzo pozytywnych na ów moment przykładów działań państwa, które dotyczyły rodzin wielodzietnych. Mając świadomość tych walorów, ale i oczywistych mankamentach, chciałbym, abyśmy wspólnym wysiłkiem wypracowali dobre rozwiązania, które mogą być możliwie szybko zrealizowane.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#PosełHenrykGołębiewski">Uczestniczę w pracach Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży i nawiązując do wypowiedzi pani poseł Krystyny Ozgi, chciałbym poinformować państwa, że ostatnio dwukrotnie zajmowaliśmy się problematyką wychowania przedszkolnego. Posiłkowaliśmy się bardzo cennym materiałem, który przygotowała Najwyższa Izba Kontroli, przeprowadzając kontrolę w 2004 i 2005 roku. Nie chcę powtarzać truizmów, ale konkluzja jest następująca – jak najpilniej należy wprowadzić wychowanie przedszkolne dla pięciolatków. Pewne przymierzenia do tego były zawarte w budżecie na 2006 rok. Nie będę teraz rozwijał tego tematu, ale wydaje mi się, że właśnie wspólne działania komisji powinny zmierzać w tym kierunku.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#PosełHenrykGołębiewski">Są różne formy organizacji placówek przedszkolnych. Jednak najbardziej przykro jest wtedy, gdy przedszkole jest, jest bardzo potrzebne, ale z różnych względów nie funkcjonuje. Podam przykład konkretnej placówki. Wydaje mi się, że problem, który tam zaistniał mógłby być rozwiązany. Półtora roku temu w Łęczycy podjęto uchwałę o nieodpłatnym korzystaniu z przedszkoli samorządowych. Protest Regionalnej Izby Obrachunkowej spowodował, że nie można było jej zrealizować. Co więcej, uczyniono też zarzut, że jest to kampania wyborcza samorządu. Niech taka będzie, ale niech realizują to, co jest bardzo potrzebne.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#PosełHenrykGołębiewski">Na posiedzeniach Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży zajmowaliśmy się również mapami usytuowania przedszkoli, jak również wyników egzaminów po szkole podstawowej, po gimnazjum i matury. Występuje jednoznaczna zależność, tam gdzie jest niski poziom wychowania przedszkolnego, są również słabsze wyniki egzaminów i odwrotnie. Objęcie wychowaniem przedszkolnym pięciolatków, musi znaleźć odniesienie finansowe w budżecie państwa. Są przecież gminy, których nie stać na takie działania. Chociaż podano nam wtedy przykład wspaniałej gminy, nie chcę powiedzieć biednej, która czyniła godne podziwu starania, aby rozwiązać ten problem.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#PosełHenrykGołębiewski">Gdy mówimy o formach pomocy dla rodzin wielodzietnych, pragnąłbym, aby możliwie szybko były podjęte jakieś działania odnoszące się do wypoczynku dzieci. Na przestrzeni lat gwałtownie zmalała, teraz właściwie się nie zmienia, liczba dzieci wypoczywających podczas ferii czy wakacji.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#PosełHenrykGołębiewski">Potrzebne zapewnienia opieki zdrowotnej sygnalizowali już moi przedmówcy.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#PosełHenrykGołębiewski">Starajmy się wypracować takie rozwiązania, które możliwie szybko przyniosą korzyści.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PosełJoannaSenyszyn">Z pewnym zaniepokojeniem słuchałam o programie „Rodzina polska”, którego założenia przedstawił pan poseł Alojzy Lysko. Nie bardzo rozumiem, jakiemu celowi miałby on służyć, sądzę, że co najwyżej dyskryminowaniu rodzin. Co to znaczy, że rodzina polska, to rodzina wielodzietna, z jedną osobą pracującą, posiadająca odpowiedniej wielkości mieszkanie i niemająca żadnych nałogów? Czy to by były jakieś instytucje, którym wydawano by certyfikaty mające pewne szczególne uprawnienia? Czy inne rodziny, to nie byłyby polskie? Postanowiłam zabrać głos, ponieważ wydaje mi się, że jeżeli zaczynamy mówić o takich, delikatnie rzecz ujmując, przedziwnych pomysłach, nie można zostawić tego zupełnie bez komentarza.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PrzewodniczącaposełAnnaSobecka">Czy ktoś z państwa jeszcze chciałby zabrać głos? Nie widzę zgłoszeń. Bardzo proszę o zabranie głosu podsekretarz stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej Joannę Kluzik-Rostkowską.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSJoannaKluzikRostkowska">Dziękuję bardzo za wszystkie cenne rady. Oczywiście, musimy brać pod uwagę różne okoliczności. Inna jest kondycja rodziny z trojgiem dzieci, a inna, gdy w rodzinie jest ośmioro, dziesięcioro, czy więcej dzieci. Sytuacja rodzin wysoko wielodzietnych jest specyficzna. Trudno sobie bowiem wyobrazić, aby oboje rodzice, szczególnie wtedy, gdy dzieci są małe, pracowali. Zwykle matka pozostaje w domu. Możemy więc śmiało założyć, że w rodzinach, w których dzieci jest naprawdę dużo, pracuje tylko jedna osoba. Właśnie te rodziny najczęściej muszą korzystać z różnych form opieki państwa. Jak najbardziej zgadzam się z propozycją, aby więcej uwagi poświęcić tym rodzinom.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSJoannaKluzikRostkowska">Pani poseł Izabela Jaruga-Nowacka poruszyła kilka spraw. Po pierwsze, służba zdrowia. Oczywiście również uważam, że dostępność do służby zdrowia na terenach wiejskich powinna być większa. Po drugie, pomoc finansowa państwa dla rodzin wielodzietnych. Zgadzam się ze stwierdzeniem, że powinna być bardziej skuteczna. Rzeczywiście, przy dzisiejszej kondycji finansowej społeczeństwa z możliwości odliczenia od podatku 120 zł na każde dziecko, tylko niewielka część rodzin wielodzietnych będzie miała z tego jakikolwiek pożytek. Mają po prostu zbyt niskie dochody. Gdy wystąpiłam z propozycją wprowadzenia kwoty wolnej od podatku na każde dziecko, poczynając od trzeciego dziecka w rodzinie, wyliczyłam, że z ulgi tej skorzysta około 15–20% rodzin wielodzietnych. Chciałabym zwrócić uwagę na jedną sprawę, do tej pory byliśmy jednym z dwóch czy trzech krajów Unii Europejskiej, które w swoim systemie podatkowym nie miały uhonorowanych dzieci. Uważam, że wprowadzenie tego rozwiązania, to jest krok w dobrą stronę. Chodzi o to, aby rodzina mogła być finansowo samodzielna, żeby tworzyć zachęty również dla rodzin dobrze sytuowanych, jak również o to, aby wytwarzać pozytywne nastawianie wobec wielodzietności. Po trzecie, kwestia przedszkoli i pomocy dla gmin. Kłopot z przedszkolami polega głównie polega na tym, że to jest zadanie własne gminy. Ale moim zdaniem, gminom, szczególnie tym bardzo biednym, państwo powinno pomagać. Wrócę na chwilę, do początku mojej wypowiedzi. Zdecydowałam się na stworzenie jednolitego, całościowego programu wspierania rodziny. Najpierw jednak musimy dowiedzieć się, ile procent PKB możemy przeznaczyć na politykę prorodzinną ogółem. To jest podstawowe pytanie. Wszystkie inne odpowiedzi na dalsze pytania, będą uzależnione od odpowiedzi na to pierwsze, zasadnicze pytanie. Później możemy się zastanawiać, w jaki sposób i jakich narzędzi użyć, żeby nasze działania mogły być skuteczne. Dlatego też, bardzo trudno mi jest dzisiaj odpowiedzieć na pytania, ile pieniędzy przeznaczymy na pomoc gminom i jak ta pomoc będzie się kształtowała. Na pewno będziemy pomagać, ale najpierw musimy dowiedzieć się, jaką kwotą dysponujemy.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSJoannaKluzikRostkowska">Pomoc udzielana rodzinom, to nie jest tylko wsparcie skierowane wprost do nich. To nie jest tylko kwestia finansów, to również jest dbałość o rynek pracy, to również są starania o to, żeby kobiety mogły godzić życie zawodowe z życiem rodzinnym.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSJoannaKluzikRostkowska">Kolejne pytanie dotyczyło liczby rodzin wielodzietnych pełnych i niepełnych. Niestety, mamy tylko dane szacunkowe, ponad 90% rodzin wielodzietnych, to są rodziny pełne.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSJoannaKluzikRostkowska">Jeżeli chodzi o liczbę dzieci znajdujących się w tej chwili w domach dziecka wyłącznie z powodu panującej w rodzinie biedy, nie potrafię w tej chwili odpowiedzieć na to pytanie. Muszę zasięgnąć informacji w Ministerstwie Sprawiedliwości, ponieważ dzieci te są umieszczane w domach dziecka decyzjami sądów. Zajmując się rodzicielstwem zastępczym, poznałam pewne realia i sądzę, że jest to około dwudziestu kilku procent dzieci, które przebywają w poszczególnych domach dziecka.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSJoannaKluzikRostkowska">Czy będziemy jakoś szczególnie wspierać samotnych rodziców? Bardzo bym chciała, aby szczęśliwie zakończyły się prace nad ustawą o Funduszu Alimentacyjnym. Projekt ustawy przewiduje podniesienie progu dostępu do tego świadczenia oraz będzie podniesiona wysokość tego świadczenia. Liczę na to, że to świadczenie pomoże konkretnym samotnym rodzicom. Nie będzie też prowokowało sytuacji, które występowały i najczęściej dotyczyły kobiet, gdy rezygnowano z pracy zawodowej, dlatego że suma otrzymywanych świadczeń rodzinnych czy z pomocy społecznej przewyższała pensję.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSJoannaKluzikRostkowska">Jeśli chodzi o „becikowe” dla rodzin adopcyjnych, tak, chcemy wydłużyć ten okres, jest już przygotowany projekt odpowiednich zmian.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSJoannaKluzikRostkowska">Nie zapomnimy też o Łodzi. Mamy opracowaną specjalną mapę dotyczącą tych spraw i chętnie ją państwu prześlemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PrzewodniczącaposełAnnaSobecka">Bardzo proszę przedstawiciela resortu pracy o ustosunkowanie się do problemu, który poruszyłam. Przypominam, że chodzi o sytuację matki, której z powodu biedy odebrano dwójkę dzieci.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#PrzewodniczącaposełAnnaSobecka">Oczywiście, jest to ogromny problem. Dużą rolę w takich sytuacjach odgrywają ośrodki pomocy społecznej. To one powinny być blisko tych rodzin. To pracownicy socjalni powinni sprawować opiekę nad tymi rodzinami. Nie można wszystkich spraw załatwić z pozycji Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. To jest również pytanie do Ministerstwa Sprawiedliwości. A jeśli mówimy o przedszkolach, to pytanie jest do Ministerstwa Edukacji.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#PrzewodniczącaposełAnnaSobecka">Przygotowuję w tej chwili jeszcze jeden materiał, który, mam nadzieję, będzie również pomocny. Instytucje, które powinny pomagać dziecku w trudnych sytuacjach, które powinny pomagać rodzinie, mówię o Policji, ośrodkach pomocy społecznej, kuratorach sądowych, sędziach, nauczycielach, pracownikach przedszkoli, lekarzach, nawet jeżeli samodzielnie dobrze funkcjonują, nie współpracują ze sobą. Nie ma między nimi przepływu danych. Bardzo trudno zatem uzyskać rzetelną i całościową informację na temat kondycji rodziny. Na przykład Policja wie, że w rodzinie jest jakiś kłopot, ponieważ często tam interweniuje. Natomiast ośrodek pomocy społecznej otrzymuje taką informację tylko raz. I tak naprawdę nie wiadomo, czy tam się wydarzyło coś bardzo specyficznego, czy tam się w ogóle niedobrze dzieje.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#PrzewodniczącaposełAnnaSobecka">Aby mieć pełny obraz sytuacji, przygotowujemy w Ministerstwie system monitorowania dzieci. Będzie to zwykły system informatyczny gromadzący dane dotyczące rodzin, w których coś się niepokojącego dzieje lub może dziać, wspierający osoby odpowiedzialne za pomoc tym rodzinom. Będą oni mogli otrzymać spójną informację i dzięki temu podjąć szybko odpowiednie kroki zaradcze. Mam nadzieję, że trudniej będzie teraz jednemu z elementów tego łańcucha powiedzieć – nie, ja nic nie wiedziałem. System wykaże, iż np. nauczyciel wychowania fizycznego musiał widzieć siniaki u ucznia, skoro dzień wcześniej interweniowała tam Policja, a następnego dnia dziecko trafiło do szpitala. Po prostu chodzi o to, aby ten system informacji uszczelnić. Działa on dobrze tam, gdzie ludzie mają dużo dobrej woli, natomiast działa słabiej, gdy tej dobrej woli brakuje. Znacznie trudniej będzie teraz sądowi zdecydować o zabraniu dzieci tylko z powodu biedy, gdyż teraz lepiej poznamy te rodziny. Zajmuję się rodzicielstwem zastępczym i wiem, że znacznie łatwiej zabrać dziecko do domu dziecka niż później zwrócić rodzinie. Jeśli się to nie wydarzy w ciągu pierwszego roku jego obecności w domu dziecka, to później szanse na powrót do domu rodzinnego dramatycznie maleją.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#PrzewodniczącaposełAnnaSobecka">Kończąc moją wypowiedź, jeszcze raz przypomnę, że polityka prorodzinna wymaga współpracy wielu ministerstw, podejmowania różnych działań w bardzo wielu kierunkach.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PrzewodniczącaposełAnnaSobecka">Czas, który wpływa na destrukcję psychiki dziecka, może być liczony nawet w godzinach. Wiem, że niełatwo jest zwrócić matce odebrane dzieci. Między innymi dlatego uważam, że idealnym rozwiązaniem byłaby pensja dla matek. Ciągle apeluję, aby rząd się nad tym rozwiązaniem zastanowił. Trudno mi jest pogodzić się z tym, żeby matka mająca pięcioro czy sześcioro dzieci lub więcej pracowała zawodowo, nawet jeśli to miałaby być praca w dogodnej formie. Także jestem matką i wiem, że te kobiety wolałyby zostać w domu i same zajmować się wychowaniem dzieci. Przecież w ten sposób znacznie zmniejszyłoby się bezrobocie. Mniej byłoby zjawisk patologicznych wśród dzieci i młodzieży. Nie możemy jednak dojść do porozumienia w tej kwestii.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#PrzewodniczącaposełAnnaSobecka">Zdaję sobie sprawę, że rozwiązanie problemów rodzin zależy od wielu resortów, dlatego proponuję, aby osobą odpowiedzialną za całość programu był przedstawiciel rządu w randze wicepremiera, który jest w stanie objąć kilka resortów.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PosełIzabelaJarugaNowacka">Przepraszam, ale niedługo będę musiała wyjść na posiedzenie Komisji Polityki Społecznej, które rozpoczęło się już pół godziny temu. Sprawy, które poruszyłam, są ważne i prosiłabym jednak o dostarczenie posłom tych informacji. Ja nie pytałam z czystej ciekawości, ile dzieci z rodzin wielodzietnych przebywa w domach dziecka, ale dlatego, że są to dane niezmiernie istotne. Pani przewodnicząca mówiła o samotnej matce, której z powodu biedy odebrano dwójkę dzieci. Prawdopodobnie ten problem dotyczy również rodzin wielodzietnych. Moim zdaniem taka wiedza jest bardzo potrzebna przy formułowaniu jakichkolwiek instrumentów polityki społecznej, więc dobrze by było mieć takie rozeznanie. Namawiam również, abyśmy nie byli tak idealistyczni, że aż naiwni, ponieważ rodziny wielodzietne są różne, tak jak różni są ludzie. Niektóre są fantastyczne, o których z pewnością warto filmy robić, które, tak jak mówiła pani poseł Krystyna Ozga, są przykładem pewnego stylu życia rodzinnego, wspierania się, braku egoizmu itd., itd. Ale nie udawajmy, że takie są wszystkie rodziny, że innych nie ma. Kiedyś przyszła do mojego biura poselskiego pani w ciąży z ósmym dzieckiem. Siedmioro pozostałych przebywa w domach dziecka. Każde dziecko ma z innym partnerem, a po urodzeniu oddaje do domu dziecka. Pytałam, czy je odwiedza. Odpowiedziała, że nie ma na to ani czasu, ani pieniędzy. Na moje pytanie – niech się pani zastanowi, co pani robi, dosyć hardo odpowiedziała – ja państwu daję dzieci. No więc, nie udawajmy, że nie ma problemów, tylko zastanówmy się jakie rodziny, jakimi instrumentami chcemy wspierać.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#PosełIzabelaJarugaNowacka">Prosiłam o głos, ponieważ nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że tyle, ile jest pieniędzy, trzeba jakoś wydać. Niezmiernie istotne są jednak instrumenty, jakimi się posługuje rząd. Niezmiernie istotne. Mówi pani o wspieraniu rodzin wielodzietnych. Ale ja uważam, że instrument, który został w tym celu użyty, czyli możliwość odliczenia od dochodu pewnych kwot, nie jest pomocą dla rodzin wielodzietnych, a wręcz przeciwnie, pogłębianiem różnic. Jeżeli wszystkim rodzinom płacącym podatek PIT, także tym bardzo dobrze i dobrze sytuowanym, przysługuje ulga w postaci 10 zł miesięcznie, czyli rocznie 120 zł na dziecko, to w ogóle nie kieruje się tego strumienia pieniędzy dla rodzin żyjących z rolnictwa, ponieważ oni tego podatku nie płacą, a również dla rodzin, które żyją w ubóstwie i po prostu nie mają od czego sobie tego podatku odpisać. Jest to więc raczej mechanizm przeciwskuteczny.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#PosełIzabelaJarugaNowacka">Byłam również przeciwniczką rozdawnictwa „becikowego”. Aby mieć świadomość efektów wprowadzenia „becikowego”, polecam rozmowy z organizacjami pozarządowymi, także katolickimi, które mówią o pewnych bardzo negatywnych skutkach tego mechanizmu dla dzieci. Natomiast, jeśli kolejny raz mamy uchwalać jakiś program dla rodzin wielodzietnych, to przypominam państwu, że rząd został wezwany do przygotowania Narodowego Programu Wspierania Rodziny. Jeśli za chwilę jeszcze powiemy, że tylko takich rodzin, jak pan poseł był uprzejmy powiedzieć – polskich, niepijących itd., to czy my w ogóle nie chcemy się zajmować rodzinami, w których właśnie występuje problem alkoholowy? Nie chcemy pomagać dzieciom z tych rodzin?</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#PosełIzabelaJarugaNowacka">Namawiam do spojrzenia na problem bardziej kompleksowo i dobranie odpowiednich instrumentów do zrealizowania celów, jakie tutaj formułujemy. Słyszymy o pomocy dla rodziny polskiej wielodzietnej. A co z rodzinami, których los tak nas poruszył? A co z samotną, dzielną kobietą, której dwoje dzieci odebrano, pomimo silnych więzi emocjonalnych tam panujących, pomimo pozytywnej opinii o sprawowanej opiece nad dziećmi. Namawiam więc, do pewnej refleksji nad problemem, żebyśmy nie poszli za daleko.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#PosełIzabelaJarugaNowacka">Kolejna sprawa. Proszę mnie nie informować, że organizowaniem przedszkoli zajmują się samorządy, że to jest zadanie własne gminy. Przecież ja o tym wiem. W materiale Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej czytamy: „działania rządu zmierzać będą w kierunku animowania rozwoju ognisk przedszkolnych”. Czy to będą dotacje dla gmin z budżetu państwa, aby przedszkola stały się bardziej dostępne? Jestem skłonna wspierać panią w działaniach pomocowych skierowanych do rodzin ubogich, realizowanych poprzez pewne formy instytucjonalne. Znacznie bardziej mi to odpowiada niż jednorazowe danie 100 zł z dla „zerówkowiczów”. Proszę więc mnie nie zbywać informacjami o zadaniach własnych gmin. Pytałam konkretnie – jak będzie pani animowała rozwój ognisk przedszkolnych na obszarach wiejskich?</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#PosełIzabelaJarugaNowacka">Nie dowiedziałam się również, a pytałam o to, co to znaczy „rewitalizacja progów dochodowych”? Proszę mieć odwagę i powiedzieć, co to oznacza?</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#PosełIzabelaJarugaNowacka">Jeżeli mówimy o problemach rodzin wielodzietnych, to na posiedzeniu sejmowej Komisji Rodziny i Praw Kobiet nie może nie paść pytanie o dostęp do opieki zdrowotnej. Niedawno przy porodzie dwunastego dziecka zmarła kobieta, o czym pani resort też był poinformowany, nie z powodu powikłań ginekologicznych, tylko z biedy i wycieńczenia, więc jeżeli mówi pani, że to jest oczywiste, iż dostęp do opieki zdrowotnej powinien być, to ja rozumiem, że w materiale, który pani przedstawiła, oczywiście powinno się znaleźć chociaż jedno zdanie na temat zdrowia.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PrzedstawicielkaKlubuInteligencjiKatolickiejJoannaKrupska">Jestem matką siedmiorga dzieci i działaczką nieformalnej grupy Pro-rodzina. Z dużym zainteresowaniem przysłuchiwałam się dyskusji i paroma uwagami chciałabym się z państwem podzielić. Rozpocznę może od kwestii – czy do rodzin wielodzietnych zaliczamy już rodziny z trójką, czy dopiero z czwórką dzieci. Zdania są podzielone. ELFAC (European Large Families Confederation) – organizacja europejska zrzeszająca wszystkie stowarzyszenia rodzin wielodzietnych w Europie przyjmuje, że rodziny wielodzietne, to są rodziny posiadające od trójki dzieci wzwyż. 73% rodzin z trójką dzieci znajduje się poniżej progu minimum socjalnego. Myślę, że to też jest argument, który przemawia za tym, aby uważać je za rodziny wielodzietne.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#PrzedstawicielkaKlubuInteligencjiKatolickiejJoannaKrupska">Przede wszystkim chciałabym podzielić się z państwem naszą wizją polityki rodzinnej. Otóż w naszych rozważaniach zdecydowanie oddzielamy politykę socjalną od polityki rodzinnej. Polityka socjalna w Polsce istnieje, jej zadaniem jest pomoc najbiedniejszym. Ma charakter raczej charytatywny, ale jest niezwykle potrzebna, ponieważ wiele rodzin jest rzeczywiście dotkniętych biedą. Bardzo dużo rodzin wielodzietnych jest poważnie dotkniętych biedą. Oprócz tego w Europie istnieje, w Polsce niestety nie, polityka rodzinna. Polityka rodzinna ma za zadanie rekompensowanie rodzinom ich trudu, również finansowego wysiłku, jaki wkładają w wychowanie dzieci dla dobra państwa. Jest ona niezwykle istotna, ponieważ ma charakter prewencyjny i osłabia pauperyzację rodzin, które decydują się na posiadanie dzieci. Dotyczy oczywiście wszystkich rodzin, wszystkich małżeństw, które decydują się na dzieci, nie tylko rodzin wielodzietnych. Polityka ta uznając, że dziecko nie jest wyłącznie sprawą prywatną rodziców, przyznaje zasiłki wspierające rodzinę wyłącznie ze względu na posiadanie dziecka, a nie dlatego, że dochody są wyższe czy niższe. Po prostu dlatego, że dziecko jest pewnym dobrem wspólnym. Pan doktor Stanisław Kluza wyliczył, że w Polsce rodzice trójki dzieci wkładają w wychowanie i edukację 1 mln zł, państwo do tego nie dopłaca. Jest to prywatny wysiłek finansowy rodziców, który jednak wszystkim służy, ponieważ później wszystkie te dzieci będą utrzymywały system emerytalny. Przykładem działań, które można zaliczyć do polityki rodzinnej jest „becikowe” dla wszystkich, natomiast „becikowe” ze względu na dochód, to jest przykład polityki socjalnej.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#PrzedstawicielkaKlubuInteligencjiKatolickiejJoannaKrupska">Wydaje nam się, że istnieje bardzo pilna potrzeba opracowania polityki rodzinnej. Jej brak odbija się w sposób zwielokrotniony właśnie na rodzinach wielodzietnych. Na przykład system podatkowy stosowany we wszystkich krajach europejskich uwzględnia liczbę osób na utrzymaniu. Wydaje nam się, że jest to po prostu podstawowy wymóg sprawiedliwości i solidarności społecznej. Nawet, jeżeli nie dotyczy wszystkich rodzin, jest po prostu konieczny.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#PrzedstawicielkaKlubuInteligencjiKatolickiejJoannaKrupska">Elementem polityki rodzinnej, o którym nikt nie wspominał, w zasadniczy sposób zmieniającym sytuację rodzin, zwłaszcza wielodzietnych, są miesięczne zasiłki od urodzenia do dorosłości, które przyznaje się rodzicom ze względu na urodzenie dziecka. System takich zasiłków istnieje prawie we wszystkich krajach europejskich. Czytałam niedawno artykuł w prasie o Polakach pracujących za granicą, którzy tam otrzymują zasiłki na dzieci, które pozostały w kraju. Na przykład, gdy mąż pracuje w Niemczech, żona wychowująca trójkę dzieci otrzymuje około 1600 zł. Jest to kwota zupełnie nieporównywalna do zasiłków socjalnych, które w Polsce może dostać.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#PrzedstawicielkaKlubuInteligencjiKatolickiejJoannaKrupska">Bardzo się cieszę, że pani poseł Krystyna Ozga, pan poseł Marian Piłka podjęli problem odrębnej ochrony rodzin wielodzietnych. Oprócz polityki rodzinnej, która powinna być prowadzona w stosunku do wszystkich rodzin w Polsce, powinna istnieć również osobna ochrona rodzin wielodzietnych. Rzeczywiście, raporty rządowe nie mówią nam o tym, ile jest rodzin wysoko wielodzietnych. Mówi się tylko czworo dzieci i więcej. Jest to dla nas bardzo dobra wiadomość, że państwo widzą potrzebę opracowania odrębnej ustawy dotyczącej tylko rodzin wielodzietnych.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#PrzedstawicielkaKlubuInteligencjiKatolickiejJoannaKrupska">Bardzo dużo mówili państwo o przedszkolach. I bardzo dobrze. Ale to nie jest jedyny problem, który warto widzieć, rozważając problematykę wielodzietności. Wydaje mi się, że równie ważnym problemem, który częściowo też był podjęty, to jest problem matki, która pracuje w domu, kobiety-matki, która pozostaje w domu. Znacznie więcej matek z rodzin wielodzietnych pozostaje w domach. Nie chodzi o to, żeby przytaczać konkretne dane, niemniej trudno sobie wyobrazić, żeby matka, która ma siedmioro dzieci pracowała zawodowo. Oczywiście, też się tak zdarza. Mam koleżankę, która mając siedmioro dzieci w domu, na osiem godzin poszła do pracy. Sytuacja finansowa zmusiła ją do tego, ale konsekwencje są opłakane – dzieci są po prostu zaniedbane. Kobieta mająca wiele dzieci powinna pozostać w domu.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#PrzedstawicielkaKlubuInteligencjiKatolickiejJoannaKrupska">Taka praca jest wyraźnie deprecjonowana w mediach, jak również kobieta znajduje się finansowo w bardzo niekorzystnej sytuacji. Problem jest istotny i być może wymaga poważnego przemyślenia przez prawników. Kobiety, które zrezygnowały z pracy zawodowej, by na wiele lat poświęcić się wychowaniu gromadki dzieci, nie mają prawa do emerytury. Przy tym, to nie jest tylko problem dyskryminacji kobiet-matek, które na starość nie mają z czego żyć, ale również problem dyskryminacji ich dzieci. To właśnie te dzieci z rodzin wielodzietnych będą w przyszłości utrzymywały swoją pracą system emerytalny, czyli będą pracowały na emerytury również wszystkich tych, którzy nie mieli dzieci, albo mieli ich mało. Oprócz tego będą zmuszone utrzymywać jeszcze swoich rodziców, którzy nie otrzymali w ogóle emerytury.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#PrzedstawicielkaKlubuInteligencjiKatolickiejJoannaKrupska">Często podejmowali państwo temat przedszkoli. Myślę, że jest to ważny problem, który dotyczy szczególnie rodzin z terenów wiejskich. Natomiast sądzę, że warto również pomyśleć o edukacji dziewcząt pod kątem wychowywania dzieci. W końcu większość z nich będzie miała dzieci. Dobrze, żeby ktoś pomyślał o przygotowaniu ich do macierzyństwa. Ja nie chciałam moich dzieci oddawać do przedszkola i bardzo się cieszyłam, że mogę je wychowywać w domu. Myślę, że im to na dobre wyszło. Ważne jest więc nastawienie kobiety i jej przygotowanie do zajmowania się dziećmi. Musi chcieć zajmować się dziećmi i umieć zajmować się dziećmi, mieć wsparcie otoczenia, możliwości finansowe i przekonanie, że nie musi, nie jest zmuszona pracować zawodowo.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#WiceprezesStowarzyszeniaEdukacjaiMediaAgnieszkaJackowska">Reprezentuję społeczną grupę Pro-rodzina, jak również Stowarzyszenie Edukacja i Media, które założyliśmy z przedstawicielami różnych rodzin, przyglądając się rynkowi mediów, a szczególnie agresywnej reklamie. Cieszy nas bardzo fakt, że państwo widzą potrzebę specjalnej ochrony rodzin wielodzietnych. Polska rodzina to wielki kapitał ludzki. Towar prawie eksportowy. Mamy zatem wielką szansę, że naprawdę dojdzie do porozumienia między resortami, aby wypracować wspólny kierunek działań dla dobra rodziny. Do tej pory, ponieważ nie ma systemowych rozwiązań, jakoś to nie szło dobrze. My, jako rodziny nie widzimy, aby coś było dla nas robione.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#WiceprezesStowarzyszeniaEdukacjaiMediaAgnieszkaJackowska">Proszę państwa, musimy zdawać sobie sprawę, że sytuacja demograficzna w Polsce jest tragiczna. Jesteśmy na przedostatnim miejscu w Europie, to są dane za 2003 rok, jeśli chodzi o ilość dzieci. 1,24 dziecka zastępuje dorosłą osobę, czyli nie ma prostej zastępowalności pokoleń. Za nami jest tylko Ukraina. Skoro czerpiemy ze Wschodu i z Zachodu dobre praktyki, warto wiedzieć, jak sobie inni radzą z tym problemem. Podam dwa przykłady ze Wschodu. Na Ukrainie dziadkowie pracujący we własnej rodzinie, zajmujący się wnukami, mają zachowaną ciągłość pracy, mają możliwość dopracowania do emerytury. Za urodzenie dziecka wypłaca się tam matce 8 tysięcy hrywien, czyli około 5 tysięcy zł. Te działania przynoszą efekty, gdyż wskaźnik dzietności wzrasta. Natomiast wczoraj „Rzeczpospolita” doniosła, że w Europie w 2050 roku będzie mniej o 100 mln osób.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#WiceprezesStowarzyszeniaEdukacjaiMediaAgnieszkaJackowska">Proszę państwa, bardzo prosimy, mamy nadzieję, że jutrzejsza konferencja też w tym pomoże, aby oprócz życzliwych słów, które są wypowiadane, został wspólnie wypracowany realny projekt polityki prorodzinnej, jako odniesienie do polityki socjalnej, która jest też bardzo potrzebna, ale jest polityką szalenie kosztowną i nie dotyczy wszystkich.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#WiceprezesStowarzyszeniaEdukacjaiMediaAgnieszkaJackowska">Jest rzeczą naturalną, że gdy zło krzyczy, patologia woła, trzeba się pochylać nad tymi, którzy nie mają pełnej funkcjonalności. Jednak wydaje nam się, zarówno naszej grupie, jak i wielu rodzinom w Polsce, że nastały takie czasy, że trzeba się również pochylić nad normalną rodziną, która sobie poradzi, tylko trzeba jej stworzyć do tego odpowiednią przestrzeń. Nie trzeba przecież nikomu udowadniać, że jedynie w rodzinie ten kapitał ludzki, przyszłość Polski, może najlepiej dorosnąć.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#WiceprezesStowarzyszeniaEdukacjaiMediaAgnieszkaJackowska">Według badań, które przeprowadził pan doktor Stanisław Kluza, obecny system podatkowy traktuje dzieci jak luksusową konsumpcję. My dopłacamy do wychowania naszych dzieci. Państwo nie dostrzega, że wychowanie naszych dzieci jest inwestycją w kapitał ludzki i nie partycypuje w ułatwianiu wychowania przyszłego pokolenia. Funkcjonuje wszystko na zasadzie – niech sobie rodziny same poradzą. A one sobie radzą, nie wiadomo w ogóle skąd biorą na to środki, ale sobie radzą. Często dzieci z rodzin wielodzietnych są lepiej wykształcone, jeszcze pomagają kolegom w szkole, nie mają problemów z uspołecznieniem, przechodzą to po prostu w domach. Rodziny wielodzietne ponosząc wyższe wydatki związane z kosztami utrzymania dzieci, płacą również wyższe wydatki pośrednie. Osoby wychowujące dzieci ponoszą wyższe koszty alternatywne w okresie aktywności zawodowej, mają niższe zarobki, wolniej przebiega ich kariera zawodowa, mają mniej wolnego czasu na rekreację itd.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#WiceprezesStowarzyszeniaEdukacjaiMediaAgnieszkaJackowska">Zmobilizujmy zatem wspólnie nasze siły, ponieważ problem rodziny jest ponad podziałami. Inwestując w ten kapitał ludzki, nasza ojczyzna będzie miała realną przyszłość.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PrzewodniczącaposełAnnaSobecka">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos? Nie widzę zgłoszeń. Bardzo proszę przedstawicielkę Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej o udzielenie odpowiedzi na zadane pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSJoannaKluzikRostkowska">Bardzo bym się cieszyła, gdybym mogła budować program rodzinny moich marzeń, ale niestety musimy zdawać sobie sprawę z ograniczeń finansowych naszego państwa. Do płacenia pensji matkom w rodzinach wielodzietnych jestem sceptycznie nastawiona nie dlatego, że źle im życzę i bardzo bym chciała, żeby one jeszcze ciężko pracowały poza domem, tylko po prostu musimy brać pod uwagę również inne uwarunkowania, w tym możliwości budżetowe państwa.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSJoannaKluzikRostkowska">Pani poseł Izabela Jaruga-Nowacka pytała o ulgi podatkowe dla rodzin wychowujących dzieci. Podczas prac zastanawialiśmy się nad tym, czy mają one dotyczyć wszystkich rodzin bez względu na dochód, czy też skorzystać z nich będą mogły tylko rodziny mniej zasobne. Okazało się, że prawo nie pozwala na dzielenie rodzin, czy osób, w zależności od tego czy mają wysoki, czy niski dochód. To jest główny powód naszej decyzji, żeby tym zwolnieniem były objęte wszystkie rodziny. Oczywiście, ja również bardzo bym chciała, aby kwota możliwa do odliczenia na każde dziecko w rodzinie, była znacznie wyższa od proponowanych 120 zł, ale musimy mieć na uwadze możliwości finansowe państwa. Gdyby została przyjęta moja propozycja, czyli ponad 500 zł wolne od podatku na każde dziecko, koszty realizacji tego zamierzenia byłyby rzędu 4 mld zł. Obecne 120 zł wynika z faktu, że w budżecie państwa mamy zabezpieczone mniej niż 1 mld zł. Dlatego tak trudno w jednym posunięciu dokonać radykalnych zmian.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSJoannaKluzikRostkowska">Pani poseł pytała również o mikroprzedszkola. Tutaj koszty musimy różnicować, w zależności od tego, o jakiej gminie i o jakim przedszkolu mówimy. Nie wszędzie przecież trzeba budować duże przedszkola i kierować na to duże środki, w niektórych wystarczy utworzenie ogniska przedszkolnego czy mikroprzedszkola. Oczywiście będę zabiegała o to, aby można było gminom pomóc, jak również o to, żeby na ten cel można było wykorzystać środki z Unii Europejskiej. Możliwości mamy sporo.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#PodsekretarzstanuwMPiPSJoannaKluzikRostkowska">Sądzę, że tę dyskusję będziemy kontynuowali jutro na konferencji.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PrzewodniczącaposełAnnaSobecka">Bardzo proszę panią poseł Krystynę Ozgę o sprecyzowanie wniosku formalnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PosełKrystynaOzga">Po wysłuchaniu całej debaty i po zapoznaniu się z różnymi państwa uwagami, uważam, że ranga ustawy korzystniej wpłynie na wszelkie formy pomocy. Powinniśmy sprecyzować zakres działań. Musimy określić też skutki finansowe i oczywiście uwzględnić możliwości budżetu państwa. Żeby ta ustawa była realna, żeby nie była ustawą tylko na papierze, nie możemy poruszać się tylko w sferze pragnień, ale musimy widzieć możliwości ich realizacji. Należy stworzyć pewne ramy do dalszych działań, gdyż żadnym aktem prawnym nie da się rozwiązać na raz wszystkich problemów.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#PosełKrystynaOzga">Przedstawicielka stowarzyszenia rodzin wielodzietnych stwierdziła, że jej dzieci nie uczęszczają do przedszkola, woli je sama wychowywać. Może w tym jednym przypadku, są możliwości ku temu. Nie możemy jednak przyjmować tego jako normy. Absolutnie nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że lepiej dla dziecka jest, gdy wychowuje się w domu. Mamy przecież materiał przygotowany przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, oceniam go wysoko, w którym czytamy, że tylko 25% młodzieży wiejskiej studiuje. Niski poziom wychowania przedszkolnego dzieci wiejskich ma jednak wpływ na ich dalszą edukację.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#PosełKrystynaOzga">Nie podzielam też zdania, że należy wypłacać pensje matkom niepracującym, wychowującym dzieci. Podobną propozycję, żeby wypłacać pensje wszystkim bezrobotnym, miał pan wicepremier Andrzej Lepper. Ale na takie działania państwa nie stać. Wydaje mi się, że nie są to też formy pomocy, których oczekują osoby zainteresowane. Pozostaje przecież kwestia szacunku dla rodziny, dla każdego obywatela, poprzez danie możliwości pracy. W tym kierunku powinniśmy pójść.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#PosełKrystynaOzga">Uwzględniając zgłaszane uwagi, uważam, że rząd powinien przygotować projekt ustawy o pomocy rodzinom wielodzietnym. Ale mam wątpliwości, czy rodzinę z trojgiem dzieci należy traktować jako wielodzietną. Sądzę, że nie. Aczkolwiek często jest tak, że w rodzinie jest sześcioro czy siedmioro dzieci i mają one lepsze warunki, niż na przykład wtedy, gdy jest dwoje dzieci, a oboje rodzice są bez pracy. Ale to już jest inny obszar prawa, tu potrzebna jest pomoc socjalna.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#PosełKrystynaOzga">Proponuję zatem, aby rząd przygotował projekt ustawy o pomocy rodzinom wielodzietnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PrzewodniczącaposełAnnaSobecka">Proszę państwa, chciałam wyjaśnić, o jaką pensję dla matek mi chodzi. Nikt tak naprawdę jeszcze tego nie policzył, a wszyscy się sprzeciwiają, nie wiedząc, o co chodzi. Otóż, gdybyśmy zsumowali wszystkie świadczenia, zasiłki, wszystkie pieniądze, które są w zasięgu pomocy społecznej, które są w zasięgu instytucji terapeutycznych zajmujących się przeciwdziałaniem alkoholizmowi czy narkomanii, nie wiemy, jaką kwotę byśmy otrzymali. Może byłaby to akurat kwota, która zadowalałaby matkę i mogłaby pozostać w domu. Wydaje mi się, że czasem nałożenie się pewnych świadczeń daje zupełnie niespodziewany efekt w jednym miejscu, natomiast pewien ubytek w drugim. Matka, w zależności od liczby dzieci, które ma na utrzymaniu, dostawałaby nie zasiłek a pensję, która również dawałaby jej szansę wypracowania emerytury. Trzeba po prostu zacząć inaczej myśleć. Aby zrealizować te plany, potrzebna jest osoba, ale nie w randze sekretarza stanu tylko w randze wicepremiera, ponieważ jest to zadanie międzyresortowe. Ciągle o to proszę.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#PrzewodniczącaposełAnnaSobecka">Uważam, że praca dla matki nie zawsze jest rozwiązaniem. Jeśli chcemy, aby rodzina była zdrowa moralnie, nie widzę możliwości, aby matka, która wychowuje pięcioro, sześcioro czy więcej dzieci, pracowała. Dzieci byłyby pozostawione same sobie. A tak, pozostając w domu i otrzymując pensję, pracowałaby za wszystkie opłacane służby w rodzaju Izby Dziecka czy Pogotowia Opiekuńczego. Matka by te sprawy załatwiała. Ale zostawmy to.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#PrzewodniczącaposełAnnaSobecka">Proszę państwa, przypominam, że pani poseł Krystyna Ozga zgłosiła propozycję wystąpienia do rządu o przygotowanie projektu ustawy o ochronie rodzin wielodzietnych.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#PrzewodniczącaposełAnnaSobecka">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja zaakceptowała propozycję pani poseł Krystyny Ozgi.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#PrzewodniczącaposełAnnaSobecka">Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja zaakceptowała propozycję zgłoszoną przez panią poseł Krystynę Ozgę.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#PrzewodniczącaposełAnnaSobecka">Wyczerpaliśmy porządek dzisiejszych obrad. Zamykam posiedzenie Komisji Rodziny i Praw Kobiet.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>