text_structure.xml
180 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 16 min. 25.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#KazimierzŚwitalski">Otwieram posiedzenie. Protokół 95 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 99 posiedzenia znajduje się do przejrzenia w Biurze Sejmu. Jako sekretarze zasiadają pp. Jaroszewiczowa i Wawrzynowski. Listę mówców prowadzi p. Jaroszewiczowa.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#KazimierzŚwitalski">Od p. Marszałka Senatu otrzymałem dnia 22 i 23 b. m. pisma z zawiadomieniem o przyjęciu przez Senat bez zmian projektów ustaw. Proszę p. Sekretarza o ich odczytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#Sekretarz">zmieniającej niektóre przepisy o opodatkowaniu spadków i darowizn; o dodatkowych kredytach na rok 1931/32; o dodatkowych kredytach na rok 1932/33; o przedłużeniu okresu urzędowania organów samorządowych na obszarze województw: krakowskiego, lwowskiego, stanisławowskiego i tarnopolskiego; o odstąpienie gminie m. Gdyni na własność gruntów państwowych; w sprawie zmiany niektórych przepisów ustawy z dnia 30 lipca 1883 r. o ogólnym zarządzie kraju; o budowie normalnotorowej kolei Warszawa — Radom; o zamianie gruntów państwowych w Poznaniu; w sprawie zwolnienia przedsiębiorstwa państwowego „Państwowe Zakłady Wodociągowe na Górnym Śląsku” od podatków państwowych i samorządowych; o likwidacji mienia kasy oszczędnościowo- zapomogowej pracowników Towarzystwa Drogi Żelaznej Fabryczno-Łódzkiej; w sprawie zmiany rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 13 grudnia 1927 r. o godłach i barwach państwowych oraz o znakach, chorągwiach i pieczęciach; o przekazywaniu bankom państwowym zarządu i ściągania niektórych bezspornych prywatno-prawnych roszczeń Skarbu Państwa; o likwidacji mienia b. rosyjskich kas emerytalnych i przezorności; o zmianie ustawy z dnia 2 czerwca 1902 r. o służbie marynarza; w sprawie zmiany ustawy z dnia 2 kwietnia 1925 r. o potrąceniach z uposażenia osób wojskowych oraz funkcjonariuszów państwowych w administracji wojskowej; o rozporządzeniach ostatniej woli osób wojskowych; w sprawie ogłoszenia na rok 1933 wykazu imiennego gruntów, podlegających przymusowemu wykupowi; o zmianie ustawy z dnia 9 października 1923 r. o uposażeniu funkcjonariuszów państwowych i wojska; w sprawie zmiany rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 1 lutego 1927 r. o zniesieniu służebności w województwie wołyńskiem, poleskiem, nowogródzkiem, wileńskiem i we wschodniej części woj. białostockiego; o przejęciu przez władze skarbowe wymiaru i poboru niektórych podatków; o uproszczeniach stosowanych przy regulacji hipotek parcelowanych gruntów państwowych; o zmianie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 15 kwietnia 1931 r. w sprawie uregulowania roszczeń obywateli polskich do niemieckich zakładów ubezpieczeń z tytułu umów ubezpieczeń na życie, wymienionych w art. 21 polsko-niemieckiego układu waloryzacyjnego z dnia 5 lipca 1928 r.; w sprawie ratyfikacji konwencji o uregulowaniu połowu wielorybów, podpisanej w Genewie dnia 24 września 1931 r.; w sprawie ratyfikacji traktatu przyjaźni, handlowego i praw konsularnych pomiędzy Rzecząpospolitą Polską a Stanami Zjednoczonemi Ameryki, podpisanego w Waszyngtonie dnia 15 czerwca 1931 r.; w sprawie ratyfikacji:</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#Sekretarz">1) raportu, przyjętego w Londynie dnia 11 sierpnia 1931 r.,</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#Sekretarz">2) protokółów, dotyczących Bułgarii i Węgier, podpisanych w Londynie dnia 21 stycznia 1932 r.; w sprawie ratyfikacji aktu dodatkowego do konwencji międzynarodowej, podpisanej w Bernie dnia 23 października 1924 r., dotyczącej przewozu towarów kolejami żelaznemi, sporządzonego w Bernie dnia 2 września 1932 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#KazimierzŚwitalski">Stosownie do postanowień art. 8 ustawy z dnia 31 lipca 1924 r. w przedmiocie uregulowania stosunków celnych (Dz. U. R. P. nr 80, poz. 777) Minister Skarbu przedkłada Sejmowi do zatwierdzenia następujące rozporządzenia:</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#KazimierzŚwitalski">Rady Ministrów z dnia 22 lutego 1933 r. w sprawie przywozu na obszar Rzeczypospolitej Polskiej towarów zagranicznych, wprowadzonych na obszar W. M. Gdańska w ramach kontyngentów gdańskich na zasadzie art. 212 ust. 3 umowy, podpisanej dnia 24 października 1921 r. pomiędzy Rzecząpospolitą Polską a W. M. Gdańskiem (Dz. U. R. P. nr 14, poz. 93).</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#KazimierzŚwitalski">Ministrów: Skarbu, Przemysłu i Handlu oraz Rolnictwa i Reform Rolnych z dnia 21 lutego 1933 r. w sprawie ceł wywozowych (Dz. U. R. P. nr 16, poz. 109).</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#KazimierzŚwitalski">Rozporządzenia te odsyłam do Komisji Skarbowej.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#KazimierzŚwitalski">Usprawiedliwiają nieobecność posłowie: Araszkiewicz, Bielecki, Chrucki, Czernicki, Czetwertyński, ks. Czaj, Daszyński, Dzierżawski, Fidelus, Górczak, Jarosz, Jaworskyj, Jeremicz, Kiernik, Koczara, Laskowski, Makaruszka, Moszyński, Ponikowski, Późniak, Reger, Rogowski, Rudziński, Saenger, Sanojca, Stachnik, Starzyk, Szulik, Wędziagolski, Wierzbicki, Wojtasik, Wróbel i Zahajkiewicz.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#KazimierzŚwitalski">Udzieliłem urlopu postom: Stefanowi Zygmuntowi Dąbrowskiemu, Gorczycy, Aleksandrowi Kamińskiemu, Laskowskiemu, ks. Łosińskiemu, Matłoszowi, Medunie, Michalskiemu, Serożyńskiemu i Szturmowskiemu na 2 dni; Bardzińskiemu, Brzezińskiemu, Faustyniakowi, Gruszczyńskiemu, Langerowi, Mazurowi, Przanowskiemu, Sasze, Surzyńskiemu i Wróblowi na 3 dni; Władysławowi Fiołkowskiemu, Gduli, Rutkowskiemu i Rybarskiemu na 4 dni; Lewandowskiemu i Madejskiemu na 5 dni; Pacowi na 6 dni; Szczerkowskiemu i Waleronowi na 7 dni.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#KazimierzŚwitalski">Proszą Izbę o udzielenie urlopów posłowie: Bryła i Witos na 8 dni, Chrucki na 10 dni, Galica, Jakowicki, Malski i Przanowski na 11 dni, Seidler i Witkowski na 14 dni, Brzozowski na 15 dni, Graebe na 16 dni, Ostrowski na 18 dni, Daszyński i Franz na jeden miesiąc, Maksymilian Malinowski zaś na dwa posiedzenia. Nie słyszę protestu, uważam zatem, że Izba zgadza się na udzielenie tych urlopów.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do pierwszego punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Administracyjnej o zmianach, zaproponowanych przez Senat, do przyjętego przez Sejm w dniu 18 lutego 1933 r. projektu ustawy o częściowej zmianie samorządu terytorialnego (druki nr 712 i 743 oraz odbitka nr 261).</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#KazimierzŚwitalski">Jako sprawozdawca ma głos p. Polakiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#KarolPolakiewicz">Wysoka Izbo! Senat dokonał poważnej pracy, wniósłszy do projektu ustawy wielką ilość poprawek natury redakcyjnej i nadto szereg poprawek merytorycznych, niekiedy wielkiego znaczenia. Omawiana ustawa zyska na tem nie tylko pod względem językowym, ale także pod względem przejrzystości i systematyczności. W odbitce, którą Wysoka Izba posiada, poprawki Senatu podzielono w myśl uchwały komisji na merytoryczne i redakcyjne.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#KarolPolakiewicz">Z pośród merytorycznych komisja wypowiedziała się za odrzuceniem następujących.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#KarolPolakiewicz">Senat zaproponował zmianę art 18 ust. 9, mówiącą o możliwości przyznania sołtysowi przez radę gromadzką wynagrodzenia, w tym mianowicie kierunku, że wynagrodzenie sołtysa jest obowiązkowe. Ze względu na powszechność faktu, że sołtysi dotychczasowi uważają zajęcia swoje w gromadzie za funkcje obywatelskie z reguły bezpłatne, sejmowa Komisja Administracyjna wypowiedziała się za postanowieniem fakultatywności wynagrodzenia.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#KarolPolakiewicz">Komisja wypowiedziała się przeciw poprawce Senatu do art. 35, dotyczącej możności odmiennego uregulowania przepisów wyborczych dla 6 miast o własnym statucie. Komisja jest za utrzymaniem postanowień tekstu sejmowego, które ustalenie tych przepisów przekazują władzom administracji rządowej z uwagi na wyraźny charakter polityczny zagadnienia i znaczenie jego ogólnopaństwowe.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#KarolPolakiewicz">Komisja nie zgodziła się również na poprawkę do ust. 3 art. 49, która zbyt usztywnia skądinąd słuszną zasadę, że nadzór nad uzdrowiskami o charakterze użyteczności publicznej, w których skasowano odrębne organa uzdrowiskowe, należeć ma do wojewody przy współudziale wydziału wojewódzkiego, względnie izby wojewódzkiej. Komisja proponuje utrzymanie postanowień projektu sejmowego, który pozwala na przekazanie niektórych czynności nadzorczych wydziałom powiatowym, co w praktyce może okazać się celowem dla odciążenia wojewodów od szeregu czynności drobniejszych, mniejszego znaczenia.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#KarolPolakiewicz">Komisja wypowiedziała się przeciw poprawce do art. 51 ust. 1 o stałym dodatku dla przewodniczącego wydziałów powiatowych z funduszu samorządu powiatowego. Usztywnienie tego dodatku ustawą w sposób przyjęty przez Senat wydaje się niedostatecznie uzasadnionem wobec różnolitości warunków rodzinnych starostów.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#KarolPolakiewicz">Proponując odrzucenie poprawki do art. 63, kierowaliśmy się pewnością, że Rząd zamierza w bliskim czasie uregulować prawo dyscyplinarne członków zarządów gminnych i pracowników samorządowych. Uzależnianie w międzyczasie zawodowych przełożonych gminy i ich zastępców od rady gminnej i miejskiej w sprawie odprawy jak chce tego Senat, szłoby za daleko, zwłaszcza, że druga w ciągu kadencji zawodowego przełożonego rada, która zastanie na tem stanowisku niekiedy obcą jej jednostkę, może jednostronnie i niezawsze życzliwie odnosić się do tej sprawy.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#KarolPolakiewicz">Wśród poprawek merytorycznych Senatu, które Komisja Administracyjna proponuje przyjąć, zasługują w szczególności na uwzględnienie następujące.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#KarolPolakiewicz">Poprawka 5 do art. 1 ustala dla całej ustawy określenie władzy nadzorczej zgodnie z art. 70 Konstytucji. Mianowicie dla gmin wiejskich i miast niewydzielonych władzą nadzorczą jest wydział powiatowy, dla miast pozostałych i powiatowych związków samorządowych wobec braku na całym obszarze Państwa samorządu wojewódzkiego władzą nadzorczą jest wojewoda, decydujący przy współudziale wydziału wojewódzkiego, względnie izby wojewódzkiej.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#KarolPolakiewicz">Poprawka 14 do art. 4 zabrania członkom za rządów gminnych i miejskich wchodzić w skład wydziału powiatowego. Poprawka ta ma cel dwojaki: przeprowadza zasadę, że jedna i ta sama osoba nie może należeć do ciała nadzorczego i sprawującego nadzór, oraz nie dopuszcza, by w skład pewnego ciała zbiorowego wchodziły osoby, zależne w znacznej mierze od przewodniczącego.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#KarolPolakiewicz">Poprawka 4 do art. 6 wypełnia lukę, regulując sprawę przedterminowego składania mandatu.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#KarolPolakiewicz">Poprawka 10 do art. 6 znosi przyjęte prze tekst sejmowy nakładanie specjalnych dodatków do podatków tytułem karnym za nieprzyjęcie mandatu do organu ustrojowego związku samorządowego. Uregulowanie tej kwestii, uchwalone przez Senat, zdaje mi się odpowiedniejszem.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#KarolPolakiewicz">Poprawka, zawarta w art. 6a, ima na celu ustalenie okoliczności, w których członek organu ustrojowego traci mandat lub podlega zawieszeni z mocy prawa. Niektóre dotychczasowe ustawy ustrojowe sprawy tej nie regulują, to też Senat słusznie pragnie lukę tę wypełnić:</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#KarolPolakiewicz">Poprawka 4 do art. 11, zastosowując zasadę stosunkowego wyboru trzech ławników, lepiej chroni mniejszość przed zbytnią przewagą grupy silniejszej, gdy chodzi o wybór ławników.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#KarolPolakiewicz">Poprawka 6 do art. 12, zwalniająca gminę z obowiązku ustanowienia sekretarza gminnego w razie, jeżeli wójt posiada odpowiednie kwalifikacje, jest racjonalna.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#KarolPolakiewicz">Poprawka do ust. 1 art. 17 ma na celu uniknięcie tworzenia rady gromadzkiej w nader drobnych gromadach, liczących nie więcej, jak 200 mieszkańców. Posiadanie znikomego majątku, np. małego kawałka gruntu, niedość uzasadnia powoływanie w takich gromadach rad gromadzkich. Organa takie przewidziane są w drobnych gromadach jedynie na obszarze województw południowych i zachodnich, gdy odnośna gromada miała dotychczas radę gminną, przez co ustawa czyni zadość miejscowym zwyczajom i ambicjom.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#KarolPolakiewicz">Poprawka 3 do art. 21 ustala w sposób ogólny zakres świadczeń w naturze na rzecz gromady, które muszą być zaliczane na poczet świadczeń gminy. Dzięki temu uniknie się w praktyce przeciążania ludności ciężarami publicznemi, z drugiej strony poprawka Senatu rozszerza możność nakładania i granice tych świadczeń w wypadkach, nie cierpiących zwłoki.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#KarolPolakiewicz">Poprawki 1, 10 i 13 do art. 22 mają na celu ściślejsze zespolenie wójta z gromadą, a przez to skoordynowanie gospodarki gromady z gospodarką gminną.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#KarolPolakiewicz">Poprawka 4 do art. 25 słusznie zapobiega niebezpieczeństwu przypadkowości wyniku głosowania do rady gromadzkiej. Wymagane minimum głosów dla uzyskania mandatu obok zasady powtórnego, ściślejszego głosowania, wprawdzie przedłuża procedurę wyborczą, ale nie dopuszcza do zbytniego rozproszkowania głosów i zapobiega zbyt dużym dysproporcjom głosów, któremi mogliby być przeprowadzani kandydaci różnych grup wyborczych.</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#KarolPolakiewicz">Wprowadzenie nowych art. 28a i 38a oraz 50a w miejsce art. 56 projektu sejmowego ma na celu bliższe uregulowanie sprawy protestów wyborczych, odesłanej w tekście sejmowym do rozporządzeń ministerialnych.</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#KarolPolakiewicz">Poprawka 1 do art. 34, która przewiduje możność ustanowienia trzech wiceprezydentów miast, liczących ponad 50.000 mieszkańców, jest zgodna z postulatem związku miast, słusznie jednak ocenę potrzeby pozostawia nie tylko reprezentacji miejskiej, lecz również władzy nadzorczej.</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#KarolPolakiewicz">Dodatkowe postanowienia art. 40a są bardzo pożądane, gdyż organizacja komisyj jako ciał pomocniczych rad i zarządów nie jest dostatecznie uregulowana w niektórych ustawach dotychczasowych, a wobec szczegółowego ustalenia i rozgraniczenia kompetencyj w nowej ustawie między organami ustrojowemi gminy, nieuregulowanie sprawy tej mogłoby stanowić pewną lukę, budzącą wiele niejasności i wątpliwości. Słuszna jest zasada, wysunięta przez Senat, że komisje, wyłonione przez zarząd gminy, mogą być powoływane wyłącznie do opiniowania i opracowania wniosków, nie mogą natomiast decydować za zarząd, jest bowiem rzeczą wskazaną, ażeby zarząd i jego kierownik nie mogli dzielić się odpowiedzialnością z nowemi czynnikami organizacyjnemi.</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#KarolPolakiewicz">Poprawka 1 do art. 42, petryfikując zasadę obowiązującą na większości obszarów Państwa, ściślej ustala granice konieczności, kiedy przełożony gminy musi decydować za zarząd kolegialny.</u>
<u xml:id="u-5.23" who="#KarolPolakiewicz">Poprawka 9 do art. 43 podnosi cenzus naukowy dla niezawodowych burmistrzów miast, liczących powyżej 5.000 mieszkańców, gdyż przewidziany w tekście sejmowym jako wystarczający wymóg władania tylko językiem polskim w słowie i piśmie byt zbyt niski i stanowił dysproporcję do wymagań, stawianych zawodowym burmistrzom nawet miast małych. Możność udzielania dyspensy od wymagań cenzusu naukowego pozwoli na dopuszczenie do stanowisk burmistrzowskich ludzi praktycznie doświadczonych i przygotowanych mimo braku wymaganego wykształcenia.</u>
<u xml:id="u-5.24" who="#KarolPolakiewicz">Poprawka 10 do art. 47 w pewnym stopniu obniża wysokość minimalnych świadczeń emerytalnych dla zawodowych członków zarządu gmin i podyktowana jest słuszną intencją nawiązania do ostatnich zmian ustawy emerytalnej dla funkcjonariuszów państwowych z uwzględnieniem pewnych różnic na korzyść zawodowych członków zarządów. Poprawka Senatu dotyczy tylko ustawowego minimum, odnośne reprezentacje samorządowe mogą je oczywiście przekroczyć na korzyść osoby zainteresowanej.</u>
<u xml:id="u-5.25" who="#KarolPolakiewicz">Poprawka 11 do art. 47 ostrożnie i celowo reguluje prawa zawodowych członków zarządów gmin w razie odmowy przyjęcia przez nich wyboru, godząc interes tych osób z kwestią obciążenia finansowego gmin.</u>
<u xml:id="u-5.26" who="#KarolPolakiewicz">Poprawka 2 do art. 50 przewiduje możność łączenia kolegiów wyborczych dla wspólnego dokonania wyborów do rady powiatowej i ma na celu ochronę mniejszości przed zbyt dużą przewagą silniejszych grup wyborców.</u>
<u xml:id="u-5.27" who="#KarolPolakiewicz">Poprawka 5 do art. 50, wprowadzając zasadę głosowania ograniczonego, gdy na kolegium wyborcze przypadają tylko 2 mandaty, zachowuje wybory stosunkowe, gdy chodzi o wybór większej liczby radnych; ma ona również na celu ochronę mniejszości i odpowiada ogólnej tendencji przewidzianych w ustawie nowych ordynacyj wyborczych.</u>
<u xml:id="u-5.28" who="#KarolPolakiewicz">Poprawki 1, 3 i 5 do art. 58 mają na celu ustalenie jednej tylko formy nadzoru państwowego nad działalnością gmin z punktu widzenia celowości, t, j, zatwierdzenie uchwał, odrzucając formę sprzeciwu, przewidzianą w projekcie sejmowym. Poprawka jest słuszna wobec ustalenia prekluzyjnego terminu 60-dniowego dla władzy nadzorczej, którego niedotrzymanie skutkuje prawomocność uchwały.</u>
<u xml:id="u-5.29" who="#KarolPolakiewicz">Poprawki 15 i 19 do art. 61 mają na celu podniesienie prestige'u burmistrzów, przenosząc możność nakładania na nich grzywny z starosty na wojewodę.</u>
<u xml:id="u-5.30" who="#KarolPolakiewicz">Poprawka 12 do art. 63 wymaga, ażeby wszystkie decyzje, nie wyłączając decyzyj wydawanych przez Radę Ministrów, w sprawie złożenia z urzędu członka organu wykonawczego były motywowane, co ułatwi Najwyższemu Trybunałowi Administracyjnemu wykonanie kontroli nad legalnością tych aktów administracyjnych.</u>
<u xml:id="u-5.31" who="#KarolPolakiewicz">Poprawki, przewidziane do art. 81 a) i do art. 84, mają na celu zachowanie pewnych odrębności w województwach zachodnich, głównie zasad postępowania sporno-administracyjnego, istniejącego na tym obszarze wobec rozbudowy sądownictwa administracyjnego niższych instancyj.</u>
<u xml:id="u-5.32" who="#KarolPolakiewicz">Poprawka do art. 86 zmierza do zastosowania zasad nadzoru nad miastami niewydzielonemi w województwach zachodnich do postanowień art. 70 Konstytucji.</u>
<u xml:id="u-5.33" who="#KarolPolakiewicz">Poprawka 3 do art. 107 słusznie określa minimalne zaopatrzenie emerytalne dotychczasowych stale płatnych członków magistratów na obszarze województw zachodnich. Ścisłe pod tym względem zastosowanie państwowej ustawy emerytalnej, jak to przewidywał projekt sejmowy, byłoby krzywdzące dla osób zainteresowanych przy wymaganej według tej ustawy minimalnej 15-letniej wysłudze emerytalnej.</u>
<u xml:id="u-5.34" who="#KarolPolakiewicz">Poprawka, przewidziana w art. 115 b, ma na celu uwzględnienie w sposób bardzo oględny zasady dekoncentracji niektórych uprawnień władz wyższych na władze niższe, nie naruszając granic art. 70 Konstytucji.</u>
<u xml:id="u-5.35" who="#KarolPolakiewicz">Dodatkowo prostuję, że w brzmieniu poprawek, zaproponowanych przez Senat (druk nr 743), wkradły się następujące błędy drukarskie:</u>
<u xml:id="u-5.36" who="#KarolPolakiewicz">1) W nowym artykule 17 w ustępie (3) należy wstawić na końcu opuszczone wyrazy: „pod przewodnictwem sołtysa (podsołtysa)”.</u>
<u xml:id="u-5.37" who="#KarolPolakiewicz">2) W poprawce 2) do art. 54 tekstu sejmowego należy wstawić na końcu: „W związku z tem skreślić zdanie przedostatnie ustępu (3), a zdanie drugie przenieść na koniec tego ustępu”.</u>
<u xml:id="u-5.38" who="#KarolPolakiewicz">3) W nowym artykule 81a w wierszu 1 należy wstawić po liczbie „33” opuszczone wyrazy: „punkt 1”.</u>
<u xml:id="u-5.39" who="#KarolPolakiewicz">4) W poprawce 1) do art. 84 tekstu sejmowego w wierszu 5 należy wstawić po liczbie „17” opuszczone wyrazy: „punkt 1”.</u>
<u xml:id="u-5.40" who="#KarolPolakiewicz">5) W poprawce 2) do art. 104 tekstu sejmowego w wierszu 8 po liczbie 44 zamiast ust. (1), powinno być „ust. (2)”.</u>
<u xml:id="u-5.41" who="#KarolPolakiewicz">6) W poprawce 1) do art. 115 tekstu sejmowego w brzmieniu daty rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej o ustroju miasta Gdyni zamiast „24 lutego” powinno być „24 listopada”.</u>
<u xml:id="u-5.42" who="#KarolPolakiewicz">7) W poprawce 6) do art. 12 w wierszu przedostatnim należy skreślić wyraz „jego”, a na końcu dodać wyraz „wójta”.</u>
<u xml:id="u-5.43" who="#KarolPolakiewicz">8) W poprawce 11) do art. 22 w końcu zamiast „lub” powinno być „bądź”.</u>
<u xml:id="u-5.44" who="#KarolPolakiewicz">9) W poprawce 19) do art. 61 w wierszu 8 zamiast wyrazu „mu” powinno być „wojewodzie”.</u>
<u xml:id="u-5.45" who="#KarolPolakiewicz">10) Poprawka 11) do art. 62 dotyczy wiersza 5, a nie 7 w ust. 6 tegoż artykułu.</u>
<u xml:id="u-5.46" who="#KarolPolakiewicz">Niezależnie od tego stwierdzam, że poprawka 3) do art. 51 jest logicznie ściśle związana z poprawką 2), odpada więc wobec odrzucenia przez Sejm poprawki 2-giej.</u>
<u xml:id="u-5.47" who="#KarolPolakiewicz">Ponadto zwracam uwagę, że w art. 130 (podług ostatecznej numeracji) w ust. 2 lit o) w nazwie rozp. Kom. Gen. Ziem Wschodnich z dnia 15 kwietnia 1920 r. o zmianie art. 14 ustawy miejskiej dodać przed nawiasem: „z dnia 14 sierpnia 1919 r.”, w art. zaś 130 w ust. 2 lit. p) w nazwie ustawy z dnia 3 lutego 1921 r. powinno być „od miast”, nie zaś „do miast”.</u>
<u xml:id="u-5.48" who="#KarolPolakiewicz">Wreszcie prostuję, że w brzmieniu artykułów projektu ustawy, objętego drukiem sejmowym nr. 712, wymagają usunięcia następujące błędy drukarskie :</u>
<u xml:id="u-5.49" who="#KarolPolakiewicz">1) W art. 13 ust. (1) w wierszu 2 i w ust. (2) w wierszu 2 skreślić wyrazy „gminy”.</u>
<u xml:id="u-5.50" who="#KarolPolakiewicz">2) W art. 27 ust. (1), (2), (3), (4) i (6) oraz w art. 28 ust. (l) w wierszu 2 skreślić wyraz: „gminnych”.</u>
<u xml:id="u-5.51" who="#KarolPolakiewicz">3) W art. 69 ust. (3) w wierszu przedostatnim zamiast „zarząd gminy” powinno być: „zarząd gminny”.</u>
<u xml:id="u-5.52" who="#KarolPolakiewicz">4) W art. 5 ust. (2) w wierszu 7 i w art. 92 ust. (1) w wierszu 16 zamiast „o ile” powinno być „jeżeli”.</u>
<u xml:id="u-5.53" who="#KarolPolakiewicz">5) W art. 15 ust. (2) w wierszu 3, w art. 33 ust. (2) w wierszu przedostatnim i w ust. (3) w 2ierszu 2 oraz w art. 83 ust. (5) w wierszu 1 zamiast „zainteresowane”, „zainteresowanego”, „zainteresowany” i „zainteresowanej”, powinno być: „interesowane”, „interesowanego”, „interesowany” i „interesowanej”.</u>
<u xml:id="u-5.54" who="#KarolPolakiewicz">6) W art. 24 w ust. (1) w wierszu 4 zamiast: „mają odpowiednie zastosowanie” powinno być: „stosuje się odpowiednio”.</u>
<u xml:id="u-5.55" who="#KarolPolakiewicz">Wobec tego, co powiedziałem, w imieniu komisji wnoszę, by Wysoka Izba raczyła wnioski komisji przyjąć bez zmiany.</u>
<u xml:id="u-5.56" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Rymar.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#StanisławRymar">Błędy redakcyjne i wady organiczne, jakie, naszem zdaniem, ustawa ta posiada, są dziś już ogólnie w Polsce znane. Zarzucaliśmy projektowi, który wyszedł z Sejmu, iż w kilku punktach nie jest zgodny z obowiązującą dotąd Konstytucją, iż jego przepisy unifikacyjne idą za daleko, iż niweluje samorząd, wyżej postawiony i lepiej zorganizowany w jednych dzielnicach, do poziomu niższego, dostosowując jego organizację do form samorządu w drugich dzielnicach, gdzie samorząd dotąd albo nie rozwinął się, albo jeszcze nie nabrał doświadczenia. Zarzucaliśmy szkodliwe, zdaniem naszem, rozciągnięcie gminy zbiorowej na całą Polskę. Zarzucaliśmy w związku z tem konieczność likwidacji i degradacji do rzędu gromad szeregu miasteczek. Zarzucaliśmy, że nie dość uwzględniono, a często zupełnie pominięto względy na interesy narodowe polskie. Wreszcie wytykaliśmy zbyt jednostronny i zbyt daleko idący nadzór starostów, wojewodów, ministra, z pominięciem odpowiednich przepisów Konstytucji, t. j. z pominięciem wydziałów powiatowych i wydziałów wojewódzkich, nad wszystkiemi stopniami samorządu.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#StanisławRymar">Senat przyjął ponad 400 poprawek. Zdawałoby się, że przerobił ustawę gruntownie, bliższe jednak przeglądnięcie poprawek Senatu okazuje, że ten pogląd byłby mylny. Nie chcę bynajmniej umniejszać znaczenia poprawek Senatu.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Polakiewicz.)</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#StanisławRymar">Do jednej grupy tych poprawek przywiązujemy i my duże znaczenie. Należą do nich zmienione przepisy art. 50, tyczące się wyboru radnych powiatowych. Należy do nich wprowadzenie ścieśnionego sposobu głosowania przy wyborze ławników w gminach. Należy do nich przyznanie także i miastom poniżej 5.000 mieszkańców możliwości podziału na okręgi. W porównaniu z tem, co w tych artykułach przyniosła ustawa, uchwalona w brzmieniu sejmowem, to, co proponuje Senat, jest niewątpliwie lepsze.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#StanisławRymar">Mamy już dziś fachowy osąd projektu, uchwalonego przez Sejm, w artykule, ogłoszonym przez prof. Pazdrę ze Lwowa. Traktuje on swoją opinię z punktu widzenia interesów polskich w Małopolsce wschodniej. Opinia jego jest bardzo charakterystyczna. Prof. Pazdro twierdzi, że przepisy, uchwalone w Sejmie, poprawiły poprzedni projekt rządowy w przepisach o wyborach do gromad i gmin. Senat pozostawił je bez zmian. Dają one mniejszości polskiej i niepolskiej możność wyboru pewnej ilości swych reprezentantów do rad gromadzkich i rad gminnych, ale niemniej, mniejszościom poniżej 21% tej możliwości nie dają. Prof. Pazdro wylicza, że w samej tylko Małopolsce wschodniej takich miejscowości, w których mniejszość polska wynosi od 21% w dół, jest ponad 1800. Przepisy, przyjęte ostatecznie przez Sejm i przez Senat, petryfikują fakt, że ludność polska w tych miejscowościach nie będzie miała możności wyboru swego reprezentanta. Przepisy początkowe nie dawały możności wyboru polskich reprezentantów dla mniejszości poniżej około 30%. To zniżenie procentu do 21 jest oczywiście polepszeniem, ale całkowitem wypełnieniem tej luki nie jest.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#StanisławRymar">Podobnie ma się rzecz i w miastach. To samo źródło, prof. Pazdro, twierdzi, iż w 3 województwach południowo-wschodnich ze 122 gmin miejskich na mocy tej ustawy 28 miasteczek ma wszelkie szanse spadnięcia do rzędu gromad. W pozostałych 94 miejscowościach o ustroju miejskim Polacy na podstawie proponowanej ordynacji wyborczej mają możność większości w 28 miastach, natomiast w 66 miastach będą mieli większość, względnie mogą mieć większość wspólnie Rusini z Żydami. Nie wszędzie oczywiście, wobec możliwości kompromisów tak będzie, ale ustawa podstawę do takiego wyniku wyborów daje. Z punktu widzenia narodowego polskiego jest to stan oczywiście niezadowalający.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#StanisławRymar">Najgorzej wyszedł w Sejmie przepis o wyborach do rad powiatowych z gmin wiejskich, albowiem przepis przyjętego w Sejmie art. 50 stanowi, że rady gminne i zarządy gminne, w miejscowościach do 10.000 mieszkańców, a więc w olbrzymiej większości gmin wiejskich, wybierają dwóch radnych do rad powiatowych zwykłą, względną większością głosów. Na podstawie przepisów, uchwalonych przez Sejm, wyglądałby samorząd w Małopolsce wschodniej w 56 powiatach w ten sposób, że Polacy mieliby zapewnioną większość tylko w 10 powiatach województwa lwowskiego, oraz w powiatach zachodnich od Rzeszowa, Łańcuta i Niska, a natomiast w 46 powiatach, gdzie większość gmin zbiorowych na wsi będzie ruska, Polacy byliby w mniejszości. Poprawka do tego przepisu, najważniejsza ze wszystkich, jakie Senat wprowadził, postanawia, że głosowanie do rady powiatowej ma być przeprowadzone sposobem ścieśnionym; przeciętna mniejszość o 30% w jednym wypadku polska, w innym wypadku niepolska ma możność wyboru jednego z dwóch delegatów na radnych powiatowych. Uważamy ten przepis za duży postęp. To pomoże w województwie lwowskiem i częściowo tarnopolskiem. Niestety przepis ten nie zabezpieczy w dostatecznej mierze reprezentacji polskiej w innych województwach wschodnich, a to w stanisławowskiem, wołyńskiem i poleskiem i dlatego ten przepis, jakkolwiek poprawiający dawny projekt, uważamy za niewystarczający.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#StanisławRymar">Senat nieśmiałą poprawką proponuje nadać sześciu największym miastom, mającym prawo do odrębnego statutu, możność ułożenia sobie według miejscowych stosunków ordynacji wyborczej, z zastrzeżeniem jednak poszanowania ogólnych zasad tej ustawy. Większość sejmowej Komisji Administracyjnej i tę nieśmiałą próbę Senatu postanowiła odrzucić.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#komentarz">(P. Rzóska: Pan ją chciał przyjąć w połowie, przyznaj się Pan.)</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#StanisławRymar">Poprawka Senatu brzmiała...</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#komentarz">(P. Rzóska przerywa.)</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#StanisławRymar">Możemy o tych rzeczach śmiało mówić, i nie ja się będę wstydził, lecz raczej Pan, że Pan takich interesów, jakie są w mojej propozycji, które powinny być uwzględnione, nie uwzględnił.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#komentarz">(P. Rzóska: W tej połowie.)</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#StanisławRymar">Tak jest. W art. 35 Senat przeprowadził poprawkę, aby do statutów 6 największych miast: Warszawy, Krakowa, Poznania, Wilna, Lwowa i Łodzi wstawić przepisy wyborcze w granicach postanowień ust. 1 art. 36, oraz określenie składu rady miejskiej.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#komentarz">(P. Rzóska: A art. 36?)</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#StanisławRymar">Art. 36 ustala 5-przymiotnikowe prawo wyborcze, ewentualny podział na okręgi i t. d. Panom, niektórym przynajmniej, wiadomo, że miasto Lwów wypracowało dla siebie, zresztą niejednomyślnie, bo były dwa projekty, projekt trochę innych przepisów ordynacji wyborczej, między innemi projektowano dwa koła. Otóż te miasta domagały się, aby w punkcie, przyznającym im prawo do odrębnego statutu, był przepis, że ordynację wyborczą dla siebie mogą te rady miejskie uchwalać dowolnie, bez krępowania art. 36, potem przepisy te uzyskują dekretem względnie ustawą zatwierdzenie.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#komentarz">(P. Rzóska: A Senat co powiedział?)</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#StanisławRymar">Senat powiedział, że mogą ułożyć swe przepisy wyborcze, ale w granicach art. 36.</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#komentarz">(P. Rzóska: A co powiedział p. Rymar?)</u>
<u xml:id="u-7.19" who="#StanisławRymar">Ja proponowałem przyjęcie...</u>
<u xml:id="u-7.20" who="#komentarz">(P. Rzóska: Połowy.)</u>
<u xml:id="u-7.21" who="#StanisławRymar">Proszę Pana, czy ja mówię, czy mówi p. Rzóska?</u>
<u xml:id="u-7.22" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Tylko pytania stawia.)</u>
<u xml:id="u-7.23" who="#StanisławRymar">Proponowałem przyjąć słowa: „a) przepisy wyborcze”, a odrzucić słowa: „w granicach postanowień ust. 1 art. 36”.</u>
<u xml:id="u-7.24" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Zmieniać tego nie wolno.)</u>
<u xml:id="u-7.25" who="#StanisławRymar">Można się sprzeczać, jak poseł Świeżawski, czy tę poprawkę Senatu dzielić wolno, czy nie,</u>
<u xml:id="u-7.26" who="#komentarz">(P. świeżawski: Nie wolno.)</u>
<u xml:id="u-7.27" who="#StanisławRymar">...ale nie wolno zaprzeczać ważności dla Lwowa czy dla Wilna tego przepisu w takiem brzmieniu, jakie ja proponowałem. Rozumiem, że ktoś może nie rozumieć wagi zabezpieczenia większości polskiej w radzie Lwowa czy Wilna, ale robić z tego zarzut tym, którzy ten interes doceniają i zabezpieczyć go chcą, nie wolno.</u>
<u xml:id="u-7.28" who="#komentarz">(P. Rzóska: Chcą, ale nie umieją formułować poprawek.)</u>
<u xml:id="u-7.29" who="#StanisławRymar">Ten przepis tak, jak on brzmiał w poprawce Senatu, zabezpieczał go tylko częściowo, bardzo częściowo, niemniej i tę skromną nieśmiałą poprawkę Senatu większość w komisji odrzuciła i przychodzi na plenum z wnioskiem o odrzucenie poprawki Senatu w całości. Panowie znów powiedzą, że poprawka Senatu musi być głosowana tylko jako całość, dzielić jej nie można. Z dawniejszej mojej pracy parlamentarnej twierdzę, że poprawki Senatu w dawniejszych sejmach dzielono i głosowano częściowo.</u>
<u xml:id="u-7.30" who="#komentarz">(P. Kornecki: Tak jest, proszę zajrzeć do stenogramów.)</u>
<u xml:id="u-7.31" who="#StanisławRymar">Inaczej tłumaczyć regulaminu sejmowego nie można, tylko w ten sposób, że możliwy jest podział poprawek Senatu. Jeśli Panowie poprawki dzielić nie chcą, jeśli chcecie zachować ograniczenie, przewidziane art. 36, to możecie częściowo przynajmniej uwzględnić interes Lwowa i Wilna, przyjmując poprawkę Senatu całą, a więc z zachowaniem przepisów art. 36. Panowie jednak i tego zrobić nie chcą.</u>
<u xml:id="u-7.32" who="#StanisławRymar">Druga grupa poprawek Senatu, zdaniem naszem, bardzo poważnie pogarsza projekt, przyjęty przez Sejm. Należą tu w szczególności nowe artykuły, dodane przez Senat, noszące w drukowanych poprawkach napisy: art. 28a i art. 38a. Mówiliśmy dużo o przewadze czynnika administracji państwowej w życiu samorządu. Aby nie było żadnych złudzeń, jaki i czem ma być samorząd w stosunku do władz, Senat postawił kropki nad „i”. Artykuły nowe przepisują: jeśli w gromadach, w gminach i w miastach niewydzielonych odbyły się wybory i wniesiono protesty wyborcze, to rozstrzyga protesty bezapelacyjnie, jako pierwsza i ostatnia instancja, starosta; może wysłuchać i powinien wysłuchać opinii wydziału powiatowego, ale oczywiście po wysłuchaniu opinii nie ma obowiązku do niej się stosować. Wiemy, iż zawsze się znajdzie w razie potrzeby taki, który wniesie protest wyborczy. Tego przepisu nie możemy sobie tłumaczyć inaczej, jak w ten sposób: Nawet nie próbujcie wybierać takich radnych, którzy się nie będą podobali staroście, bo przyjdzie protest wyborczy i starosta, jako pierwsza, a zarazem ostatnia instancja wybory unieważni.</u>
<u xml:id="u-7.33" who="#komentarz">(P. Świeżawski: Od tego jest Trybunat Administracyjny.)</u>
<u xml:id="u-7.34" who="#StanisławRymar">Jest jeszcze, powiadają, Trybunał Administracyjny, o którym ja oczywiście nie zapomniałem. Tylko skończy się kadencja owej rady gminnej, albo co gorsza dwukrotnie i trzykrotnie mogą się odbyć nowe wybory, zanim ta sprawiedliwość z Trybunału Administracyjnego po latach przyjdzie.</u>
<u xml:id="u-7.35" who="#StanisławRymar">Podobnie wygląda rzecz co do miast wydzielonych, względnie co do powiatów. To samo prawo zatwierdzania wyborów, względnie unieważniania, tylko z wysłuchaniem opinii wydziałów wojewódzkich, należy do wojewodów, a co do Warszawy do Ministra Spraw Wewnętrznych. W ten sposób postawiono kropkę nad i. Niema złudzenia, jak wyglądać mają rady we wszystkich stopniach samorządu.</u>
<u xml:id="u-7.36" who="#StanisławRymar">Kończymy dyskusję nad temi postanowieniami. Dla samorządów przyjdzie ciężka godzina, dla najniższych stopni samorządu przyjdzie długi okres komisarzy.</u>
<u xml:id="u-7.37" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Dlaczego?)</u>
<u xml:id="u-7.38" who="#StanisławRymar">Bo miejsce gminy małej zajmie większa, a na okres reorganizacji przyjdą komisarze.</u>
<u xml:id="u-7.39" who="#StanisławRymar">Sumuję nasze co do tej ustawy zastrzeżenia.</u>
<u xml:id="u-7.40" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Bawi się w proroka.)</u>
<u xml:id="u-7.41" who="#StanisławRymar">Mimo pewnej poprawy w poprawkach Senatu nie uzgodniono i nadal czwartego stopnia samorządu, nie przewidzianego przez Konstytucję, t. j. gromady z Konstytucją. Nie cofnięto, a nawet rozszerzono nadzór władz administracyjnych nad samorządem, nie zabezpieczono dostatecznie głosu w tym nadzorze samorządom wyższych stopni, wydziałom powiatowymi i wydziałom wojewódzkim, nie uwzględniono w dostatecznej mierze interesów narodowych polskich. W unifikacji poszła ustawa stanowczo za daleko.</u>
<u xml:id="u-7.42" who="#StanisławRymar">Jesteśmy przekonani, że właściwe trudności zaczną się dopiero w chwili, gdy władze zaczną tę ustawę wprowadzać w życie. Jesteśmy przekonani, iż życie, ten najlepszy sprawdzian teorii, przyzna słuszność nam, niestety, przyzna ją wtedy, gdy już wiele szkód, jakie te eksperymenty Polsce przyniosą, niezawsze odrobić będzie można.</u>
<u xml:id="u-7.43" who="#komentarz">(Oklaski na ławach Klubu Narodowego.)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#KarolPolakiewicz">Głos ma p. Aleksander Bogusławski.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AleksanderBogusławski">Senat do ustawy samorządowej przyjął przeszło 400 poprawek. Niestety, przy bliższem zapoznaniu się z niemi widzimy, że nie zmieniają one podstawowych zasad, na których ustawa ta się opiera. Są to przeważnie poprawki stylistyczne w rodzaju, zastąpienia wyrazu, „obieralność” wyrazem „wybieralność”, wyrazu „zainteresowany” wyrazem „interesowany”, albo wyrazu „o ile” wyrazem „jeżeli” i t. d.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#AleksanderBogusławski">Wszystkie podstawowe zasady pierwotnego projektu rządowego, idące w kierunku ograniczenia wpływu na samorząd ludności i podporządkowania go biurokracji, zostały prawie w całości utrzymane, a niejednokrotnie nawet je pogorszono. Utrzymane zostały ograniczenia w prawie wyborczem dla głosujących od 24 lat, a dla tych, których się wybiera, do 30. Utrzymany został cenzus, ograniczający kandydata wybieranego do rady i sejmiku, żądający od kandydata władania językiem polskim w mowie i piśmie, co w praktyce umożliwi władzy usunięcie niemiłego sobie kandydata. Utrzymane zostało prawo zawieszenia prawa wyborczego do rady drogą wytaczania śledztwa kandydatom. Utrzymany został zaprojektowany przez Rząd system głosowania ograniczony na ¼ kandydatów, ewentualnie przy podziale wsi na okręgi na jednego kandydata. Wprawdzie zmiana Senatu uniemożliwia wybranie samego siebie jednym głosem, jak to było możliwe poprzednio, trzeba teraz mieć 1/10 głosujących, ale i to sformułowanie umożliwi 1/3 wyborców wybranie większości rady, zwłaszcza, gdy popularni działacze skupią na swoje nazwiska największą ilość głosów. Mniejszość więc może rządzić w radzie gromadzkiej, ta mniejszość może wybrać radę gminną. Rada gminna, pochodząca z mniejszości, może wybrać sejmik powiatowy i t. p.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#AleksanderBogusławski">Poprawki Senatu nie zmieniły w niczem tak ważnej sprawy, jak tworzenie gmin zbiorowych w Małopolsce i w b. zaborze pruskim. Udowodniono tu podczas debaty, że wprowadzenie gmin zbiorowych narazi ludność tamtejszą na poważne wydatki na nową administracje samorządową. Udowodnił to w swojem przemówieniu w sposób niepozostawiający wątpliwości poseł Pawłowski. Wicemarszałek Polakiewicz starał się osłabić te argumenty, powołując się na pracę naczelnika Podwińskiego, który starał się w inny sposób udowodnić, że wprowadzenie gmin zbiorowych nie powiększy kosztów administracyjnych. Do obliczenia wziął koszt urzędników państwowych trzech resortów wraz z kosztami administracyjnemi dotychczasowych gmin. Jednakże to obliczenie nasuwa poważne wątpliwości, gdyż liczba urzędników, pracujących w Małopolsce, nie jest z pewnością związana w tym stopniu z administracją gminną, lecz raczej wypływa z biurokratycznego systemu austriackiego. To też zgóry można powiedzieć, że nawet po wprowadzeniu gmin zbiorowych liczba urzędników państwowych niebardzo się zmniejszy. Ale choćby tak było, jak próbuje udowadniać Wicemarszałek Polakiewicz, to nie jest prawdą, co mówił, że ci sami obywatele płacą z tej samej kieszeni i na Państwo i na samorząd, a w tym wypadku jest wszystko jedno, bo na Państwo mniej zapłacą. Wicemarszałek Polakiewicz wie jako członek Komisji Budżetowej, że podatki bezpośrednie w budżecie Państwa, odpowiadające mniej więcej podatkom samorządowym, nie stanowią nawet 25% budżetu, a w tych gminach wynoszą 75%. Jeżeli się przyjrzymy bliżej, na jakich podatkach opierają się budżety gmin, to zobaczymy, że w gminach wiejskich budżety pokrywane są z podatku gruntowego blisko w 60%, gdy w budżecie Państwa podatek ten stanowi zaledwie 2½%. A zatem nie z tej samej kieszeni będzie się pokrywało te wydatki administracyjne gmin zbiorowych, bo przerzuca się je na kieszeń najbardziej zubożałej ludności wiejskiej. Dowodem tego jest podatek wyrównawczy. Gminy na pokrycie swoich wydatków mają prawo nakładać podatki, których dopuszczalna wysokość jest jednakowa we wszystkich dzielnicach. Poza tem na pokrycie niedoborów budżetowych mają prawo uchwalać podatek wyrównawczy, a ten największy jest na obszarze gminy zbiorowej, t. j. w b. zaborze rosyjskim. Dane, zamieszczone w „Gazecie Administracji i Policji Państwowej”, wykazują, że w r. 1932/3 preliminowano z podatku wyrównawczego 38,288.000 zł, z czego na terenie gminy zbiorowej w b. zaborze rosyjskim 36 milj. a tylko 2 milj. w Małopolsce i w b. zaborze pruskim.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#komentarz">(P. Rzóska: A Pan Poseł wie, dlaczego tak mało?)</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#AleksanderBogusławski">Wiem. Największe gminy są w województwach wschodnich i dlatego tam jest największy podatek wyrównawczy.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#komentarz">(P. Kornecki: Korepetytor.)</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#AleksanderBogusławski">Dodatki do podatków państwowych wynosiły tam 3,663.000, podatek wyrównawczy 13,177.000, a więc podatek wyrównawczy 4 razy przewyższa dodatki do podatków państwowych. W województwach centralnych dodatki do podatków wynoszą 11,516.000, podatek wyrównawczy 22,926.000, więc podatek wyrównawczy przewyższa dodatki do podatków państwowych dwukrotnie. W Małopolsce dodatki do podatków państwowych wynosiły 7,456.000, podatek wyrównawczy tylko 1,517.000, w województwach zachodnich dodatki do podatków 3,119.000, a podatek wyrównawczy 667.000. Po zaprowadzeniu gmin zbiorowych trzebaby podnieść podatek wyrównawczy przynajmniej do tej wysokości, jak w b. Kongresówce, trzeba więc będzie podnieść w Małopolsce z 1,5 milj. na 15 milj., a w województwach zachodnich z 667.000 na 6 milj. To byłoby mniejwięcej tak, jak jest dzisiaj w b. Kongresówce.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#AleksanderBogusławski">Poprawki Senatu nie zmieniły w niczem nadzoru, przekreślającego samorządność i niezgodnego z art. 70 Konstytucji. Pozostało całkowite zatwierdzanie wyboru wójta i to w całej swej rozciągłości, uniemożliwiające wybranie ludzi zaufania, bo mogą się nie zgodzić na nich starostowie. Pozostali komisarze, zastępujący wójtów i sołtysów, pozostało zawieszanie i składanie z urzędów przez starostów wójtów, sołtysów, burmistrzów, pozostało uzależnienie rad przez daleko idącą możliwość ich rozwiązywania, pozostało wprowadzenie zawodowych wójtów wraz z ich emeryturami, obciążającemu bardzo poważnie gminy, pozostało nadal uniemożliwienie radom swobodnego uchwalania, gdyż prawie każda uchwała ich w tej czy innej formie może być zakwestionowana.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#AleksanderBogusławski">Wprawdzie Wiceminister Korsak stwierdzał tu, że władze nadzorcze i starostowie nie będą wykorzystywać swych uprawnień. Ale mamy przecież praktykę dzisiejszą. Dziś nawet, kiedy ustawy na to nie pozwalają, doprowadza się do uniemożliwienia swobodnych uchwał, swobodnego wyboru. Czy więc będzie możliwe powstrzymanie ich od tego, kiedy na to ustawy będą pozwalały? Choćby władze centralne nie życzyły sobie takiego podporządkowania ludności administracji państwowej, to przecież administracja będzie miała możność wytłumaczenia się z każdego wypadku z powołaniem się na obowiązującą ustawę. A przecież powszechnie wiadomo, że biurokracja nie zrzeka się dobrowolnie swych uprawnień.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#AleksanderBogusławski">Ustawa ta grzebie samorząd, opiera się bowiem na najdalej idącej nieufności do społeczeństwa. Czyż to społeczeństwo zasłużyło sobie na to, ażeby Rząd polski, Polski niepodległej, bardziej mu nie ufał, niż to czyniły rządy zaborcze. Dlatego też wierzymy, że społeczeństwo nie da się zakuć w kajdany biurokratyczne i zmusi w przyszłości rządy do wprowadzenia prawdziwego samorządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#KarolPolakiewicz">Głos ma p. Ciołkosz.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AdamCiołkosz">Nic się nie zmieniło, tylko się ku „starostom” bardziej pochyliło. Senat wprowadził szereg poprawek, które rozszerzają i zaostrzają kompetencje rządowych władz nadzorczych wobec ustrojowych ciał samorządowych. Wprawdzie w poprawce 5 do art. 1 Senat proponuje ustalić, co należy rozumieć przez określenie „władze nadzorcze”. Zdawałoby się, że jest to zwrot w kierunku respektowania zasady nadzoru państwowego, sprawowanego przez samorząd wyższego stopnia. Ale już p. Minister Pieracki na posiedzeniu Komisji Budżetowej Sejmu 16 stycznia 1933 powiedział mam, co właściwie o tym nadzorze sądzi. Mówił on: „Formy nadzoru nad samorządem, przewidziane w Konstytucji, są nierealne wskutek braku odpowiednio rozbudowanego samorządu wyższego stopnia, oraz sądów administracyjnych”. Nierealna jest zatem forma nadzoru nad ciałami samorządowemi, sprawowanego przez samorząd stopnia wyższego. Ale ponadto, co ważniejsza, ustawa w brzmieniu sejmowem a jeszcze bardziej w brzmieniu senackiem tyle stanowi wyjątków od zasady, wyrażonej w poprawce 5 do art. 1 przez Senat, że kompetencje rządowych władz uległy rozszerzeniu. Może są to szczegóły, ale te szczegóły wskazują na tendencję, która się przejawiła w Senacie tak samo silnie, a może jeszcze silniej, niż w Sejmie.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#AdamCiołkosz">Jakie to są zmiany? Art. 12, poprawka 3: w brzmieniu sejmowem sekretarzy zwalniać od cenzusu wykształcenia miał prawo starosta przy współudziale wydziału powiatowego; współudział teraz odpada, pozostaje zasięgnięcie opinii, która niczem nie wiąże decyzji starosty.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#AdamCiołkosz">W art. 17 poprawka do ustępu 4: w brzmieniu sejmowem powołanie rady gromadzkiej w gromadzie liczącej mniej, niż 200 mieszkańców, należało do wydziału powiatowego; teraz to uprawnienie przerzuca się na wojewodę, na władzę administracji rządowej.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#AdamCiołkosz">W art. 18 poprawka 5: dotychczas, w brzmieniu sejmowem, wybór sołtysa podlegał zatwierdzeniu starosty, po zasięgnięciu opinii wydziału powiatowego; teraz przy zatwierdzaniu wyboru sołtysa dla decyzji starosty opinia wydziału powiatowego staje się zbędną, a tylko wtedy, gdy starosta odmawia zatwierdzenia sołtysa, „może” on zasięgnąć opinii wydziału powiatowego. Nie wystarcza sam fakt, że opinia wydziału powiatowego nie krępuje decyzji starosty, jeszcze i to zasięgnięcie opinii jest fakultatywne, zależne od uznania starosty: „może”, ale nie musi tej opinii zasięgać. Gdy w brzmieniu sejmowem w razie odmowy zatwierdzenia wyboru sołtysa po wyborze ponownym zatwierdzenie względnie odmowa zatwierdzenia zależy od bezpośredniej wyższej władzy nadzorczej, co wynikało z powołania się na art. 44 ust. 5, to teraz po raz drugi w odniesieniu do tej samej gromady ten sam starosta ma prawo zatwierdzić, względnie odmówić zatwierdzenia sołtysa. Jak widzimy zatem, nic się nie zmieniło, tylko się ku starostom nieco pochyliło.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#AdamCiołkosz">I wogóle nadzór nad samorządem zostaje wzmocniony jeszcze bardziej. Weźmy, proszę Panów, listę uchwał rady gminnej, które moc prawną uzyskują tylko po zatwierdzeniu przez władzę nadzorczą. W art. 58 listę tych uchwał Senat rozszerzył nawet na te nieszczęsne pomniki i nazwy ulic i placów, o które tyle bojów toczyło się w Komisji Administracyjnej. Przepadł p. poseł Rzóska ze swym poglądem, że art. 59 ust. 2 wystarczy władzy nadzorczej, ażeby niepożądane, a kwestia jeszcze, co to są niepożądane, nazwy ulic i placów, albo niemile widziane pomniki mogły zostać zabronione. Musi być uchwała zatwierdzona, nie uzyskuje ona mocy prawnej bez zgody władz nadzorczych.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#komentarz">(Wiceminister Spraw Wewnętrznych p. Korsak: Całkiem słusznie.)</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#AdamCiołkosz">Jeżeli p. Minister mówi, że całkiem słusznie, to przypomnę taką chwilę, że gdy stracono Sacco i Vanzettiego i gdy przybyła do Francji wycieczka legionu amerykańskiego, organizacji kombatantów, to szereg gmin francuskich manifestacyjnie nazwał główne place w komunach nazwiskami „Sacco i Vanzetti”, na powitanie legionu amerykańskiego.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Ale tylko na pewien krótki czas.)</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#AdamCiołkosz">I nikt we Francji nie widział w tem czegoś, coby wywołać miało sprzeciw władz nadzorczych.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#AdamCiołkosz">Weźmy przepis art. 28-a, 38-a i 58-a w brzmieniu senackiem. Panowie wszystkie przepisy wyborcze odesłali do rozporządzenia wykonawczego Ministra, Spraw Wewnętrznych, a jedynie przepisy o sprawdzaniu wyborów uważali Panowie za konieczne zdefiniować w samem brzmieniu ustawy. Stwierdza Senat w swych poprawkach, iż sprawdzanie wyborów należy do tej samej władzy administracji rządowej, w której ręku znajduje się decyzja o podzieleniu lub niepodzieleniu gminy wiejskiej czy miejskiej na okręgi wyborcze, w której ręku znajduje się decyzja o zarządzeniu wyborów. Władza administracji rządowej sprawdza ważność wyborów i bada protesty wyborcze. A dalej, to sprawdzanie nawet w toku administracyjnego postępowania dokonuje się tylko w jednej instancji, czyni się wyjątek od zasady, ustalonej w dekrecie o postępowaniu administracyjnem, zasady powszechnie obowiązującej, iż muszą być dwie instancje.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#AdamCiołkosz">Oczywiście nie brakuje i kar. Kara za nieprzyjęcie mandatu do ciała ustrojowego samorządu została podwyższona, to jest poprawka 10 do art. 6. Już nie wystarcza podwyższenie podatku bezpośredniego w gminach o 10 do 20%, to podwyższenie dla małorolnych mogłoby się okazać za małem, trzeba górną granicę przesunąć aż do kwoty 1000 zł, a taką samą karą grozić tym, którzy bez usprawiedliwienia opuszczą trzy posiedzenia z rzędu, jak gdyby rygor utraty mandatu nie był wystarczający! To przypomina cokolwiek przepisy nowego regulaminu Reichstagu, który wyszedł z pieczątką p. Goeringa.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#AdamCiołkosz">A teraz weźmy poprawkę 3 do art. 5. Jakie jaskrawe pogorszenie sytuacji pracowników samorządowych. Gdy w brzmieniu sejmowem pracownik samorządowy, wybrany do ciała stanowiącego gminy, otrzymywał urlop bezpłatny, a zatem ciągłość służby nie ulegała przerwie i po wygaśnięciu mandatu pracownik miał prawo wrócić do służby, to teraz w brzmieniu senackiem z mocy samego prawa przyjęcie mandatu do stanowiącego organu samorządowego powoduje utratę posady, pracownik musi zrzec się posady, razem z wszystkiemu z tego wynikającemi konsekwencjami.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#AdamCiołkosz">Także uprawnienia przełożonego gminy zostały powiększone. Art. 42 przewiduje teraz dla przełożonego gminy prawo wydawania czegoś w rodzaju Notverordnungów, nie wystarcza inne postanowienie, które mu pozwala każdą uchwałę rady gminnej lub magistratu zawiesić, jeżeli jego zdaniem jest sprzeczna z interesem gminy, otrzymuje on także prawo powzięcia decyzji tam, gdzie nie należy ona do kolegialnego zarządu gminy, jeżeli według jego subjektywnego zdania wymaga tego interes Państwa albo interes gminy.</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#AdamCiołkosz">Ciekawa jest poprawka 4 do art. 35, ciekawa jest historia postanowień o specjalnych statutach dla największych 6 miast polskich. Panowie zechcą sobie przypomnieć, że w pierwszej redakcji, jaką mieliśmy w Komisji Administracyjnej Sejmu, mowa była o tem, że rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej może ustanawiać statuty dla tych największych sześciu miast na wniosek zainteresowanych rad miejskich, powzięty większością głosów. Ale potem to prawo rady miejskiej zwrócenia się do Rządu o nadanie miastu statutu zniknęło i prawo to w brzmieniu sejmowem ustawy przysługiwać miało jedynie Ministrowi Spraw Wewnętrznych. W tej chwili przychodzi mały cukierek na osłodę. Inicjatywa do wniosku Ministra Spraw Wewnętrznych może pochodzić od niego samego lub też od rady miejskiej, ale wniosek wyjść może tylko od Ministra Spraw Wewnętrznych, zainteresowana rada miejska jest tu od sformułowania wniosku wykluczona.</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#AdamCiołkosz">Senatowi nie wystarczył cenzus wykształcenia, jaki w sposób niedemokratyczny, naszem zdaniem, sformułował Sejm w swojem brzmieniu. Do art. 4 w poprawce 10 i do art. 40 w poprawce 9 wprowadza Senat cenzus wykształcenia gimnazjalnego nie tylko już dla zawodowych prezydentów i burmistrzów, ale dla wszystkich burmistrzów miast, liczących powyżej 5.000 mieszkańców. A ta troska Senatu o cenzus wykształcenia poszła tak daleko, że Izba druga zatroszczyła się nawet o wykształcenie Stróżów nocnych, którzy chodzą po gminie w nocy i trąbią. I w art. 12 poprawka 7 przewiduje określenie wykształcenia tych nocnych stróżów statutem służbowym, obowiązującym w danej gminie.</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#AdamCiołkosz">Do najbardziej interesujących należą przepisy wyborcze. Jedyne bezpośrednie i powszechne wybory w gminie wiejskiej wedle nowej ustawy, to są wybory do rad gromadzkich. Istniała do tej pory możność, aby wybory te były jawne albo tajne. Mianowicie tam, gdzie gromada stanowić miała tylko jeden okręg wyborczy, wybory miały dokonywać się w drodze głosowania tajnego. Ale Senat poprawił to, czego Sejm sanacyjny nie dopatrzył, ustęp 1 art. 25 przy wszystkich rodzajach wyborów do rady gromadzkiej wprowadza wybory jawne, jakie istnieją w tej chwili z pośród państw europejskich tylko w Rosji, we Włoszech i na Węgrzech, z argumentem, który jeśli jest prawdziwy, może być łacno przeniesiony także ma wybory parlamentarne i ma wszelkie wybory wogóle do instytucyj prawa publicznego w Polsce.</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#AdamCiołkosz">Ale co robi jawność przy wyborach do rad powiatowych, art. 50 poprawka 5, tego już zrozumieć nie można.</u>
<u xml:id="u-11.17" who="#komentarz">(P. Rzóska: Jednak tajność jest możliwa, Pan przyznaje.)</u>
<u xml:id="u-11.18" who="#AdamCiołkosz">Na żądanie 1/5.</u>
<u xml:id="u-11.19" who="#komentarz">(P. Rzóska: To jest czasem 10 wyborców.)</u>
<u xml:id="u-11.20" who="#AdamCiołkosz">Ta 1/5, ci odważni, którzy zażądają jawności wyborów, to są ci, którzy uznani będą za „heroldów opozycji”, jak się wyraził Wiceminister Korsak.</u>
<u xml:id="u-11.21" who="#komentarz">(P. Rzóska: Ale Pan nie boi się mówić. Pańscy koledzy berlińscy boją się mówić.)</u>
<u xml:id="u-11.22" who="#AdamCiołkosz">Ale jest wielka liczba ludzi zależnych, a sądzę, że nie potrzebuję Panu motywować, czem się uzasadnia żądanie tajności głosowania. Niech Pan lepiej wytłumaczy, dlaczego przy wyborach do rady powiatowej, gdzie nie może działać ten argument o umiejętności czytania i pisania, wprowadza Senat poprawkę, i p. sprawozdawca zaleca przyjęcie tej poprawki, że nawet w kolegiach wyborczych do rad powiatowych wybory są jawne.</u>
<u xml:id="u-11.23" who="#AdamCiołkosz">Tak samo konsekwentnie negują Panowie zasadę wyborów proporcjonalnych, wprowadzają zasadę wyborów systemem ścieśnionego głosowania tam, gdzie ich dotychczas nie było. Mogą Panowie być przekonani, że przy tym systemie wyborczym czekają Was rozliczne niespodzianki, a w każdym razie tym systemem głosowania uniemożliwiają Panowie to, o co Panom rzekomo tak bardzo w nowej ustawie chodzi, mianowicie tworzenie zwartych większości i branie przez nie odpowiedzialności za decyzje.</u>
<u xml:id="u-11.24" who="#AdamCiołkosz">Do ust. 2 art. 36 tam, gdzie mowa o ordynacji wyborczej w miastach, Senat wprowadził także charakterystyczną poprawkę, a mianowicie może być podzielone na Okręgi wyborcze nie tylko miasto, liczące powyżej 5.000 mieszkańców, lecz także miasto mniejsze. I to pozwala nam uwypuklić istotny cel tego postanowienia, a cel ten jest czysto polityczny, jakiż bowiem inny cel może się ukrywać w krajaniu na okręgi wyborcze nawet malutkich miasteczek, liczących 3.000, czy 4.000, czy choćby 5.000 mieszkańców? Geometria wyborcza, tak dobrze znana z lat przedwojennych, będzie święciła triumfy, ażeby nie dopuścić do ciał samorządowych mniejszości socjalnych i mniejszości narodowych.</u>
<u xml:id="u-11.25" who="#AdamCiołkosz">Na wnioskach Komisji Administracyjnej odbił się pośpiech, z jakim ustawa ta od początku była załatwiana. Mówiono swego czasu o niechlujnej robocie prawodawczej, ale i tu mamy ślady tej niechlujnej roboty prawodawczej, spowodowanej pośpiechem; nie mówię o postanowieniach merytorycznych. Nie wątpię, że gdyby było więcej czasu, to Panowie sami potrafiliby tę rzecz lepiej zbadać i lepiej uporządkować. Żeby nie być gołosłownym, dam jeden przykład. Senat Skreślił nazwę dla zarządu gminnego działającego kolegialnie, ustaloną przez Sejm słowem „magistrat”, proponując zastąpić ją nazwą „zarząd miejski działający kolegialnie”. Poprawkę tę 6 do art. 40 p. dr. Polakiewicz proponuje odrzucić, ale nie proponuje skreślić identycznej poprawki 9 do art. 6. Cel, który pragnął Senat osiągnąć, jednolita nomenklatura, nie będzie zatem osiągnięty. P. sprawozdawca przeoczył, powiedzmy, wszyscyśmy przeoczyli. To jest zupełnie zrozumiałe przy pośpiechu, z jakim musieliśmy w naszych warunkach pracy ustawodawczej tę sprawę przerabiać. Ale pozostaje fakt, że mimo wielkiego wysiłku Senatu, 496 poprawek, w tem 410 poprawek natury formalnej, stylistycznej i językowej, mimo cały wielki wysiłek wielce szanownego Komitetu Techniki Ustawodawczej nad tą ustawą, ustawa będzie zachwaszczona i zaśmiecona. Proszę Panów, to już jest sprawa między sejmowym Filemonem a senacką Baucydą, my w te rozhowory miłosne między bebeckim Sejmem a bebeckim Senatem wtrącać się nie zamierzamy.</u>
<u xml:id="u-11.26" who="#AdamCiołkosz">Ogromna ilość poprawek, które przez Senat przeszły, to jedna wielka fura sieczki, i my w grzebaniu się w tej furze sieczki udziału brać nie będziemy, nie będziemy brać udziału w głosowaniu, przez co oczywiście nasza ocena całości tej ustawy, jako powroza dla skrępowania samorządu, pozostaje niezmieniona.</u>
<u xml:id="u-11.27" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy.)</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#KarolPolakiewicz">Głos ma p. Zahajkiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#WłodzimierzZahajkiewicz">Wysoki Sejmie! W omawianym obecnie przedmiocie sejmowy Klub Ukraiński ograniczy się jedynie do krótkiego oświadczenia.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#WłodzimierzZahajkiewicz">Stanowisko Klubu Ukraińskiego do proponowanej ustawy, jej całości i poszczególnych jej postanowień, do jej celów i doniosłości zostało niejednokrotnie ujawnione zarówno na terenie Komisji Administracyjnej, jak też i na plenum Sejmu. W plenarnych obradach sejmowych, w szczególności w oświadczeniu prezesa naszego klubu, złożonem dn. 14 lutego w czasie obrad komisyjnych stawialiśmy poprawki, podyktowane potrzebami ukraińskiej ludności, wyłonione z potrzeb życia, podyktowane istotnemi potrzebami samorządu. Wszystkie nasze uwagi pominięto, wszystkie nasze poprawki zostały odrzucone.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#WłodzimierzZahajkiewicz">Zaproponowane przez Senat poprawki i zmiany nie wnoszą do tej ustawy niczego nowego. Zarówno zaproponowane przez Sejm poprawki, jak rządowe, ustosunkowanie się do nich większości Komisji Administracyjnej Sejmu nie zmieniają ani na jotę celów i istotnych zagadnień ustawy o zmianie samorządu, ani też nie stępiają chociażby w najmniejszej mierze żadnego z ostrz, skierowanych przeciw tym zagadnieniom i walorom, jakich my bronimy. To też i zaproponowane przez Senat poprawki nie mogą zmienić naszego zasadniczego i konkretnego ustosunkowania się zarówno do całości ustawy, jak i do poszczególnych jej postanowień. Zaproponowane przez Senat poprawki i dyskusja nad niemi w obradach Komisji Administracyjnej są według naszego najgłębszego zrozumienia rzeczy niczem innem, jak przelicytowywaniem się dwóch największych ugrupowań Sejmu, z jednej strony Bezpartyjnego Bloku, z drugiej strony Klubu Narodowej Demokracji, w umocnieniu sztucznej preponderancji żywiołu polskiego na ukraińskich ziemiach etnograficznych tam, gdzie żywioł polski jest w mniejszości.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#komentarz">(P. Rzóska: Najnaturalniejsza preponderancja.)</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#WłodzimierzZahajkiewicz">Tylko podczas gdy jedni chcą to zrobić cicho, zastrzegając i rezerwując ostateczne ostre pociągnięcia dla okólników i rozporządzeń władzy wykonawczej, drudzy chcą to zrobić, reklamując dla siebie monopol i prawo obrońców polskości na kresach wschodnich. My oczywiście nie mamy racji wtrącać się do tego pojedynku, albowiem oba ostrza tych krzyżujących się szpad są zwracane przeciw nam, Ukraińcom w Galicji wschodniej. Dlatego też stanowisko nasze pozostało niezmienione. Uważamy, że ustawa o częściowej zmianie samorządu bez względu na to, w której redakcji, czy w redakcji, zaproponowanej przez Sejm, czy też po uwzględnieniu senackich poprawek, jest niczem innem, jak zniszczeniem resztek samorządu i jest jednym ze środków niwelacji odrębności ukraińskiego życia narodowego i pozbawienia ukraińskiej ludności choćby tych cieniów prawa, jakie w zakresie władania swemi prawami ma na terenach przez się zamieszkałych. Dlatego też i my nie będziemy...</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#komentarz">(P. Rzóska: Razem z endekami głosowali za ustawą.)</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#WłodzimierzZahajkiewicz">....robili ani tak, jak p. referent mniema, ani tak, jakby komukolwiek się podobało, nie będziemy wspomagać ani jednych, ani drugich w tym ich wzajemnym boju, tylko będziemy głosowali przeciw ustawie z przyczyn przez nas wielokrotnie już wyłuszczonych.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#KarolPolakiewicz">Głos ma p. Sommerstein.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#EmilSommerstein">Wysoka Izbo! W czasie debat zarówno w komisji jak i na plenum w drugiem i trzeciem czytaniu dokładnie i jasno sprecyzowaliśmy nasze stanowisko do nowej ustawy samorządowej, dlatego tych rzeczy nie będę powtarzał, ażeby nie zajmować czasu.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#EmilSommerstein">Chcę zająć się istotnemi poprawkami Senatu, a w szczególności temi, które są w formie nowych artykułów. Są to dzieci zrodzone w Senacie, Dzieci zrodzone z rodziców starszych mają na ogół właściwości ujemne. To w całej pełni widać na dzieciach zrodzonych w Senacie i przez Senat. Będę mówił o tych artykułach, które zostały nowo-wprowadzone, jako artykuły „a” do odnośnej numeracji.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#EmilSommerstein">Chodzi głównie o trzy kwestie.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#EmilSommerstein">Kwestia jedna, to jest sprawa protestów wyborczych. Odmiennie od innych mówców stoję na tem stanowisku, że akceptuję jedną instancję w sprawach protestów wyborczych. Biorę te rzeczy życiowo i powiadam sobie, że w sprawach wyborczych, które są par ekscellence politycznemi, które są prowadzone według wskazówek i linij wytycznych danego reżimu, władze wyborcze drugiej instancji z pewnością prawie nigdy — a raczej powiedzmy — nigdy nie skorygują decyzji pierwszej instancji. Jest rzeczą tych wszystkich, którzy pozostali w mniejszości przy danych wyborach, żeby się jak najrychlej dostać do Najwyższego Trybunału Administracyjnego, który na sprawę będzie patrzył może nie z punktu widzenia politycznego, ale z punktu widzenia przepisów i słuszności. Wobec tego akceptuję jedną instancję, ale nie jest dla mnie obojętnem, kto będzie tą instancją. W art. 1 Senat w swojej poprawce sprecyzował zupełnie słusznie, że władzą nadzorczą pierwszej instancji jest wydział powiatowy. Tenże wydział powiatowy ma też być wobec tego tą instancją, która będzie decydowała o protestach wyborczych. Jest nie do pomyślenia, ażeby w tak zasadniczej kwestii, jak sprawa składu organu ustrojowego, decydował wyłącznie czynnik administracyjny i to pierwszej instancji — starosta powiatowy, nie tylko w odniesieniu do gmin i gromad wiejskich, ale i do miast niewydzielonych z powiatów, a nie organ samorządu, jak to przewiduje Konstytucja, nie ta władza, którą w art. 1 precyzował Senat.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#EmilSommerstein">Jest szereg sprzeczności w samej ustawie. Jest szereg spraw mniejszej wagi, w których jako instancja decyduje nie starosta powiatowy, ale wydział powiatowy, względnie wojewódzki w pierwszej instancji, a przy współudziale wydziału powiatowego, lub jeżeli chodzi o wojewodę, to przy udziale wydziału wojewódzkiego — z głosem stanowczym. Wiemy, że w sprawach zatwierdzania uchwał, o ile te uchwały podlegają zatwierdzeniu władzy nadzorczej, tam nie decyduje wyłącznie starosta czy wojewoda, ale z głosem wydziału wojewódzkiego, względnie wydziału powiatowego, o złożeniu członka zarządu z urzędu, a zatem pojedyńczego tylko ułamka tego organu ustrojowego decyduje według przepisów, przyjętych przez Senat starosta lub wojewoda, ale przy współudziale z głosem stanowczym wydziału powiatowego, względnie wojewódzkiego. Jaka jest tedy racja rzeczowa, ażeby o przynależności jednostki do ciał ustrojowych współdecydował conajmniej wydział powiatowy lub wojewódzki, a w sprawie, która decyduje o całości tego ciała ustrojowego, o całym komplecie, ażeby decydował wyłącznie starosta powiatowy, jeżeli chodzi o gminy wiejskie i miasta nie wyłączone ze związków powiatowych. A zatem jest jasne, że ta poprawka zmierza do tego, ażeby staroście oddać pełną decyzję w sprawach wyborczych nie tylko w przygotowaniu aktu wyborczego, nie tylko w dyrygowaniu aktem wyborczym, ale też w korygowaniu wyników wyborczych tam, gdzie poprzednio dyrygowanie i przygotowanie nie odniosło skutku, zamierzonego przez władze, a zatem korygowanie woli ludności.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#EmilSommerstein">Ta sama rzecz jest wyrażona w trzech różnych artykułach: 28a, 38a i 50a w odniesieniu do trzech typów ciał ustrojowych samorządowych.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#EmilSommerstein">Kwestia druga, to jest sprawa podziału na okręgi wyborcze miast poniżej 5.000 mieszkańców. W motywach projektu rządowego na str. 28 przy omawianiu i wyjaśnieniu przepisów projektowanego artykułu Rząd pisze, co następuje: „Podział większych miast na okręgi wyborcze jest nie tylko uzasadniony względami techniki wyborczej, ale również ma na celu uwzględnienie w miarę możności na obszarze miasta pewnego zróżniczkowania ludności pod względem społecznym lub gospodarczym przez odpowiedni podział obszarów na strefy zainteresowania lokalnego, czy też gospodarczego objętych niemi grup ludności; np. przykład taki pozwoli na uwzględnienie interesów przedmieść w dużych miastach”.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#EmilSommerstein">Myśmy podział na okręgi w dużych miastach zwalczali, uważając, że jest to instrument do przeprowadzenia walki narodowościowej na terenie samorządu przez odpowiednie wykrojenie okręgów wyborczych. Ale Rząd sam powiedział, że to w większych miastach jest potrzebne. Dlaczego więc w miastach małych, które liczą poniżej 5.000 ludności, wprowadza się ten sam proceder, jeżeli miasta, które nie mają 3.000 mieszkańców według odpowiednich przepisów będą zniesione i zdegradowane do rzędu gmin wiejskich tub gromad.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#komentarz">(P. Wiceminister Korsak przerywa.)</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#EmilSommerstein">Dziękuję, że p. Minister mnie poprawił, będę się trzymał ściślej rzeczowości i wymagam tej rzeczowości. Jest rzeczą jasną, że na terenie miasta, które ma mniej niż 5.000 mieszkańców, niema wielkich różnic gospodarczych lub społecznych między poszczególnemi grupami obywateli, niema podziału na przedmieście i centrum miasta, niema obawy, że w centrum miasta będą te urządzenia nowoczesne, jakich nie ma przedmieście, i że będzie się przedmieście broniło przed tem, ażeby na rynku tego miasta, nie mającego 5.000 mieszkańców, nie wzniesiono przypadkiem wspaniałego ratusza, czy też nie urządzono tam różnych nowoczesnych urządzeń, których nie mają zupełnie przedmieścia. Niema żadnej racji, ani żadnego rzeczowego motywu w myśl tego, co mówił Rząd w swoim projekcie, ażeby wprowadzać to samo do miast małych. Zresztą dlaczego Rząd tego wcześniej nie uczynił? Przecież mamy do czynienia z tą samą większością i z tym samym Rządem, z którym się liczy większość i w Sejmie i w Senacie. Rząd pracował długie miesiące nad tą ustawą, dłużej, aniżeli Senat, który miał krótko tę sprawę w swych obradach. Jeżeli Rząd wychodzi z założenia, że to mu nie jest potrzebne dla celów rzeczowych, to pocóż wprowadza i w tych małych miastach podział na okręgi, co powoduje ujemne skutki i daje władzom dużo niepotrzebnej roboty? Miast poniżej 5.000 mieszkańców mamy więcej, aniżeli miast powyżej 5.000 mieszkańców, wchodzą tedy w grę inne motywy polityczne, narodowościowe. Na komisji było to jasne, ale nie chciano się przyznać do tych motywów i pierwszy p. kolega Rymar powiedział, że są to względy narodowościowe i wtedy dopiero przyznano, że tak jest. Chodzi o to, ażeby we wszystkich bez wyjątku miastach i tych miasteczkach poniżej 5.000 mieszkańców nie dać należytego przedstawicielstwa mniejszościom, tylko sztuczną drogą, drogą sztucznie wykrojonych okręgów skorygować rzeczywistą wolę ludności. Wtedy jest zrozumiałem, że nie tylko w miastach większych, ale także i w miastach małych ten sam chce się zastosować instrument i tę samą puścić w ruch maszynę, ażeby władza administracyjna, drogą wykrojonych okręgów wyborczych, korygowała pięcioprzymiotnikowe prawo wyborcze i wolę ludności, wyrażoną na podstawie tego prawa.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#komentarz">(Głos na ławach B. B.: Mogą być inne powody dla tworzenia okręgów. P. pos. Rymar nie składał deklaracji w imieniu Rządu.)</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#EmilSommerstein">Ja nie mówię o p. Rymarze, ja mówię o naszem stanowisku i mówię, że niema innego powodu rzeczowego dla podziału na okręgi miast, liczących mniej niż 5.000 mieszkańców i dlatego przeciw temu remonstrujemy, uważając, że przeprowadzenie tego podziału na okręgi miast poniżej 5.000 mieszkańców wprowadzi zmniejszenie naszego zastępstwa w radach miejskich. Przeciw temu się zastrzegamy.</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#komentarz">(P. Polakiewicz: A dołączenie przedmieść do miasta?)</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#EmilSommerstein">Dołączenie przedmieść do miasta, które ma mniej niż 5.000 mieszkańców nie powoduje zasadniczej zmiany, ażeby trzeba było tworzyć specjalne okręgi wyborcze i stwarzać specjalne reprezentacje przedmieść w odniesieniu do tego wielkiego centrum, jakim jest miasto liczące mniej niż 5.000 mieszkańców.</u>
<u xml:id="u-15.15" who="#EmilSommerstein">Kwestia dalsza dotyczy art. 42. W art. 42 Senat wprowadza następującą treść: „W wypadkach nie cierpiących zwłoki, dla uniknięcia szkody, jakiej mógłby doznać interes państwa lub gminy, przełożony gminy obowiązany jest wydać decyzję w zastępstwie kolegjum zarządu, powinien jednak bezwłocznie zwołać posiedzenie zarządu celem przedstawienia mu wydanej decyzji do zatwierdzenia”. Nie ulega kwestii, że ta poprawka podwyższa i wzmaga preponderancję przełożonego gminy nad organami gminy, radą miejską lub zarządem miasta, bo przyznaje mu prawo samoistnej decyzji w sprawach, które należą ustawowo do zakresu działania zarządu miast. Jakie to mają być sprawy nie cierpiące zwłoki, gdzie chodzi o uniknięcie szkody, jakiej mógłby doznać interes Państwa lub gminy. W artykule, który precyzuje zakres działania i tak nie bardzo obszerny zarządów miast lub gmin, czytamy, że następujące sprawy należą do tego zakresu: „przygotowywanie wszystkich spraw, w których stanowi rada gminy”. Niema wątpliwości, że to nie są sprawy niecierpiące zwłoki; „uchwalanie regulaminów” — to nie jest też rzecz niecierpiąca zwłoki; „decydowanie o zaciągnięciu pożyczki krótkoterminowej” — nie mógłbym się z tem zgodzić, że ona jest nagła, bo w kwestiach finansowych, to co nagle to po diable, trzeba zastanowić się, chociażby się miało stracić kilka godzin czasu na zwołanie zarządu; „ustanawianie opłat za korzystanie z urządzeń, zakładów i przedsiębiorstw gminnych, jak również ustalanie opłat administracyjnych i taks za korzystanie w obrębie gminy z własnych publicznych środków lokomocji”, a więc np. kwestia biletów tramwajowych, ta kwestia nie może narażać interesów Państwa, ani gminy na szkodę, nie jest to sprawa niecierpiąca zwłoki. Jeżeli w danym dniu nie uchwali się zmiany ceny biletów tramwajowych, czy zmiany należności za światło lub wodę, to z tego nie powstanie krzywda ani dla obywateli, ani dla Państwa. Dalej „umarzanie należności przypadających gminie z tytułów publiczno-prawnych” — tu jestem zdania, że im później to umorzenie nastąpi, tem lepiej wyjdzie na tem gmina; „rozpatrywanie i zatwierdzanie ofert, składanych przy wszelkich przetargach publicznych” — jest rzeczą jasną, że przy ofertach jest korzystne, ażeby się zastanawiać, a nie decydować nagle, a jest niekorzystnem, ażeby o przyjęciu oferty decydował jeden człowiek. Późniejsza uchwała zarządu już właściwie tej decyzji nie może zmienić, bo wchodzą tu w grę nabyte prawa osób trzecich.</u>
<u xml:id="u-15.16" who="#EmilSommerstein">Dalej kwestia następująca: „decydowanie o wszczęciu i odstąpieniu od sporu sądowego oraz ustalenie warunków układu pojednawczego w sprawach prywatno-prawnych oraz tych publicznoprawnych, w których na zawarcie takich układów zezwalają przepisy ustaw”. Tutaj jako adwokat mogę powiedzieć, że to nie są sprawy tak światoburcze i pilne, zwłaszcza, jeżeli zważymy w jak szybkiem tempie sprawy sądowe idą w sądach.</u>
<u xml:id="u-15.17" who="#EmilSommerstein">A dalej: „decydowanie o dokonaniu wydatku nieprzewidzianego w budżecie”. Prawa budżetowania wogóle muszą być zastrzeżone ciałom kolegialnym i nie mogą być tak nagłe. Opuściłem jeszcze jedną sprawę, mianowicie: zawieszanie uchwał rady, sprzecznych z interesem gminy”. Tu mógłby wejść w grę interes sprzeczny z interesem gminy, nawet interes państwowy. Ale to jest przepis wyjątkowy, który ogranicza autorytet, suwerenność rady miejskiej, ciała uchwalającego na rzecz ciała wykonawczego, organu wykonawczego, t. j. zarządu miejskiego.</u>
<u xml:id="u-15.18" who="#EmilSommerstein">Ale nie można iść jeszcze dalej i powiedzieć, że decyduje jeden człowiek, ten przełożony, wtedy bowiem staje się fikcją suwerenność ciał kolegialnych. Wysoka Izbo! Wogóle niema tej nagłości i tego pośpiechu, bo w radach miejskich w przeciwstawieniu do rad powiatowych i wojewódzkich nie chodzi o to, aby zwołać ludzi z różnych części kraju, tu chodzi o zwołanie 5, 7, względnie 9 ludzi, zamieszkałych w tej samej miejscowości, chodzi zatem o okres kilku godzin, jeżeli nawet nie kilku kwadransów, a zatem niema właściwie żadnego powodu, jak tylko ten powód, ażeby spotęgować ad maksymum preponderancję jednostki, przełożonego gminy, a ad minimum zdeklasować prawa organów obradujących lub wykonawczych w zakresie tych i tak małych granic działania ciał ustrojowych kolegialnych.</u>
<u xml:id="u-15.19" who="#EmilSommerstein">W końcu kwestia ostatnia: sprawa ordynacji wyborczej do rad powiatowych. Art. 49a przyjmujemy i pozytywnie odnosimy się do tej zmiany, pozwalającej w radach powiatowych także i mniejszościom uzyskiwać zastępstwa. Jesteśmy mniejszością i prawdopodobnie w jakimś, nie wiem czy mniejszym, czy większym stopniu, będziemy korzystali, ale równocześnie wprowadza się przepis, który niweluje tę rzecz, mianowicie jawność. Poprzedniemu mówcy, p. Ciołkoszowi przypomniano, że jest wentyl, 1/5 przemawiających za wprowadzeniem jawności. Jest rzeczą jasną, że istotą prawa wyborczego demokratycznego nie jest jawność, ale tajność. Jeżeli Panowie postanowiliście jawność wprowadzić, to trzeba rzeczowo umotywować. Nikt nie wypowiedział żadnych rzeczowych argumentów za jawnością. Uważam wentyl 1/5 wyborców za wentyl dość wątpliwej wartości. Biorę rzecz życiowo. Życiowo jawne wybory doprowadzają do innego rezultatu niż tajne i dlatego przeciw tej jawności przy wyborach do rad powiatowych wypowiadamy się.</u>
<u xml:id="u-15.20" who="#EmilSommerstein">Jeszcze jedna drobna rzecz, której nie zauważyliśmy na komisji i przeciwko której nie remonstrowaliśmy. Nam chodziło specjalnie w czasie debat nad ustawą samorządową, ażeby członek rady miejskiej, czy zarządu, nie mógł być równocześnie dostawcą gminy, przeciw temu się zwróciliśmy i po długiej debacie wprowadziliśmy ograniczenie, że tylko wtedy mogą być członkowie rad miejskich dostawcami, jeżeli jest jednomyślna uchwała rady miejskiej. Ta rzecz została cicho, mimochodem, na drodze niby stylistycznych poprawek Senatu przywrócona, bo opuszczono tę „jednomyślną uchwałę” i może dojść do skutku tranzakcja dostawy między członkiem rady-dostawcą i radą, jeżeli na to zgodzi się magistrat i jeżeli to zatwierdzi władza nadzorcza. Uważam, że zatwierdzenie władzy nadzorczej nie da tej samej gwarancji i nie jest wentylem w pełnej mierze tak, jak jednomyślna uchwała rady miejskiej na miejscu, która te rzeczy oceni najlepiej i czuwać będzie nad wykluczeniem wszelkiej możności nadużycia, bo jest potrzebna jednomyślna uchwała. Ta rzecz została przewrócona nie w interesie gminy miast, ale raczej przeciw nim. Przeciw tym wszystkim poprawkom, które omówiłem w swojem przemówieniu, wystąpimy w głosowaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. ks. Szydelski.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#SzczepanSzydelski">Wysoka Izbo! W art. 35 projekt ustawy samorządowej uprawnia Prezydenta Rzeczypospolitej do wydania drogą rozporządzenia z mocą ustawy statutu miast o ustroju miejskim. Ten sam artykuł także określa zakres, w jakim odrębności, odpowiadające interesom miast — a mowa tu jest o tych 6 miastach większych, które mogą mieć osobne statuty — mogą w tym statucie o ustroju miast znaleźć swój wyraz.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#SzczepanSzydelski">Na komisji sejmowej broniłem tezy, że miasta kresowe Lwów i Wilno mają zbyt odmienny charakter i zbyt wielkie posiadają znaczenie dla Rzeczypospolitej, dla Państwa, żeby ta sama ustawa wyborcza miała odpowiadać w zupełności miastom zachodnim i miastom właśnie tym kresowym na wschodzie. Dlatego ośmielam się bronić dalej zapatrywania, że statut, który ma być nadany dla tych 6 miast przez p. Prezydenta, powinien także zawierać ustawę wyborczą, któraby właśnie interesom danego miasta odpowiadała. Wniosek o to był postawiony, jednak na komisji sejmowej i na pełnym Sejmie nie utrzymał się. Senat wprowadził właśnie do tego art. 35, właśnie w ustępie 2, gdzie jest mowa o zakreślonej odrębności zastrzeżonej statutem, poprawkę, że do tych odrębności może także być zaliczona ordynacja wyborcza, czyli przepisy wyborcze dla tych miast. Prawda, że to uprawnienie określania osobnej także ustawy wyborczej w poprawce Senatu zostało bardzo ścieśnione dlatego, że poprawka Senatu określa, że ta odrębność jednak ma się znaleźć w ramach 1 ustępu art. 36, gdzie jest mowa o pięcioprzymiotnikowem prawie wyborczem, jednak i ta poprawka na komisji sejmowej została odrzucona, a uważam, że jednak te duże miasta mają prawo żądać dla siebie, żeby mogły się wywiązać co do swojej ordynacji wyborczej i żeby właśnie takie ustawy wyborcze mogły się znaleźć w statucie, jaki rady tych 6 miast będą mogły sobie uchwalić i przedłożyć ministrowi do przedstawienia znowu Prezydentowi Rzeczypospolitej. Bądźcobądź miasta, specjalnie kresowe, Lwów i Wilno, o które nam idzie, mają zbyt dużo interesu w tem, żeby nie były zupełnie poza nawias postawione, gdy idzie o ordynację wyborczą. Prawda, że ogólna ordynacja wyborcza dla miast w Polsce przewiduje wybory powszechne, tajne i t. d. i przewiduje także wybory drobnemi, małemi okręgami, niezawodnie, że to także ma obowiązywać i te miasta, ale nawrót do tego, co jest w ogólnych postanowieniach dla miast większych w Polsce, zawsze będzie możliwy, czy to przez rady wydziałowe miast, które będą uchwalały i projektowały dla siebie właśnie statut ustrojowy i ordynację wyborczą, czy ewentualnie przez Rząd, który będzie przedstawiał projekt statutu Prezydentowi Rzeczypospolitej, zawsze będzie możliwe wprowadzić do ustawy ogólnej, obowiązującej wogóle w miastach. Dlatego to zabezpieczenie, że mają być ogólne przepisy wyborcze dla interesów tych miast, ono zawsze było możliwe i nie jest usuwane, a natomiast te miasta mogą znaleźć jeszcze pewne środki, które będą odpowiadały ich interesom odrębności i właściwości i będą mogły jeszcze pewne uzupełnienia do przepisów wyborczych wprowadzić. Dlatego proszę Wysoką Izbę o oświadczenie się za przyjęciem poprawki, zgłoszonej przez mniejszość, za przyjęciem poprawki Senatu.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#SzczepanSzydelski">Również ośmielam się poprzeć wniosek mniejszości przeciw 9 poprawce do art. 43, gdzie jest mowa o cenzusie wykształcenia wymaganym do sprawowania godności burmistrza miast, posiadających ponad 5.000 mieszkańców i niewydzielonych z powiatów. Uważam, że ten przepis, który Senat swoją poprawką wprowadził, znacznie utrudni dojście do burmistrzostwa czynnikom mieszczańskim i rękodzielniczym, które jednak w miasteczkach także powinny mieć głos dlatego, że jest to czynnik praktyczny i znający życie gospodarcze, związany stale z jednem miejscem i znający dobrze miejscowe stosunki. Dlatego będzie rzeczą pożyteczną dla samorządu, jeżeli właśnie ta klasa rzemieślnicza, czy kupiecka, w każdym razie mieszczańska, choćby kandydat nie miał cenzusu ukończonej szkoły średniej, miał otwartą drogę do godności burmistrza. Przytem można się powołać na przykłady, że w wielkich miastach, np. we Lwowie, burmistrzami bywali ludzie bez cenzusu szkoły średniej i mimo to okazali się bardzo dobrymi burmistrzami i świetnymi prezydentami miasta. Dlatego uważam, że poprawka Senatu nie powinna być przyjęta przez Sejm, wypowiadam się za poprawką, zgłoszoną przez mniejszość Komisji Administracyjnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Wierczak.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#KarolWierczak">Zabieram głos, ażeby odpowiedzieć przedewszystkiem p. Rzósce, który miał do nas pretensje, że, krytykując postanowienia ustawy, sami nie widzieliśmy, jak należy w tej ustawie interesy polskiej ludności na wschodzie należycie zabezpieczyć. Taki zarzut po tylu długich debatach, w których razem braliśmy udział, jest nie na miejscu, ponieważ sądzę, że dobrze Panu jest wiadomo, iż, nie mając zaufania ani do Rządu, ani nie wiedząc, kto po najbliższych wyborach na Prezydenta zostanie Prezydentem, domagaliśmy się, i Panowie sami to proponowali, aby co do 6 największych miast ze względu na obronę interesów ludności polskiej, dać p. Prezydentowi nieograniczone pełnomocnictwa. I sądzę, że to jest zupełnie wystarczającą odpowiedź na niepotrzebne Pańskie pretensje pod naszym adresem. Dla lepszego zabezpieczenia interesu ludności polskiej na podstawie ustawy, a nie żadnego regulaminu wyborczego, który mógł być rozmaity, podkreślaliśmy to w naszych przemówieniach w Sejmie, że należałoby stworzyć osobne koło wyborcze polskie i ruskie i w ten sposób należycie zagwarantować wybory takiej ilości polskich przedstawicieli do sejmików powiatowych, jaka ze względów kulturalnych i ze względu na tradycje polskie na tym terenie jest potrzebna. I przypominam, że właśnie znawca tamtejszych praw profesor prawa administracyjnego i dawny długoletni członek wydziału krajowego p. Pazdro w tym samym artykule, na który się powoływał kolega Rymar, pisze: że konieczna jest zmiana projektu przez odpowiednią poprawkę. Najprostszem byłoby pozostawienie zasady wyborów pośrednich do sejmiku, niezmienionej, wprowadzenie do ustawy przepisu, że głosowanie odbywa się odrębnie w dwóch grupach: polskiej i ruskiej z odpowiednim rozdziałem mandatów na obie grupy. Z tego wynika, że myśmy mieli jasny pogląd, jak należy tę sprawę ustawowo na terenie ziem wschodnich zabezpieczyć.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#KarolWierczak">Trudno, ażebyśmy we wszystkich sprawach zgadzali się z Panami.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#KarolWierczak">Pozatem chciałbym pokrótce odpowiedzieć przedstawicielom Klubu Ukraińskiego, którzy niepotrzebnie narzekają nie niesprawiedliwość dlatego, że to, co jest w ustawie, gdzie się mówi, że do gromady jest głosowanie stosunkowe, proporcjonalne, to jest wprowadzone przez Panów do wyborów do sejmików powiatowych i to jest to minimum, na które nigdy przedtem nawet przedstawiciele ukraińscy nigdy nie narzekali. Tem bardziej muszę odeprzeć ten zarzut, że przedstawiciele ukraińscy przed wojną, kiedy mówiono o zmianie ustawy samorządowej na terenie Małopolski, godzili się przecież na dalsze zabezpieczenie interesów polskich, gdy mówiono o potrzebie stworzenia nawet osobnego katastru narodowego.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#KarolWierczak">Jeżeli chodzi o zarzut p. Sommersteina do wprowadzonej przez Senat poprawki, że nawet w miastach, nie posiadających 5.000 ludności, mogą być wprowadzone okręgi wyborcze, to przypominam, że, kiedy wbrew nam, znosi się samorząd we wszystkich miasteczkach, w których liczba mieszkańców nie przekracza 3.000, i stanowi się, że mogą one być połączone razem z gromadami, to szczególnie, jeżeli chodzi o Poznańskie i Pomorze, nie jest rzeczą wskazaną, ażeby miasteczko, które ma dawną tradycję kulturalną, stary samorząd, było majoryzowane przez gminę, która składa się z 7.000–8.000 ludności, i tam zrobienie osobnych okręgów jest rzeczą konieczną. Najgorsze według naszego przekonania w tej ustawie jest to, że zabezpieczenie interesów polskiej ludności jest zostawione dowolnym przepisom regulaminu wyborczego, a więc właściwie pełnomocnictwom, które się daje, przeciw którym jako rzeczom dowolnym bezwzględnie należy wystąpić.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#KarolWierczak">Przypominam dalej, że profesor prawa administracyjnego senator Wasiutyński, na którego Panowie się niejednokrotnie w naszych obradach powoływali, w swojem przemówieniu w Senacie mówi, co następuje: „Wzięto z dawniejszych ustaw dzielnicowych właśnie te przepisy, które najbardziej krępują samorząd”. A p. referent chciał w nas wmówić, że właśnie ta ustawa jest samodzielnym tworem polskiej myśli samorządowej. Dalej : „W b. zaborze rosyjskim rząd rosyjski chciał mieć swoich agentów i dlatego nominację pisarza gminnego uzależniał od decyzji naczelnika powiatu. To przyjęto w obecnej ustawie. Jaka będzie sytuacja takiego sekretarza, którego zarząd gminy zwolnił, a starosta nie zgodził się na zwolnienie?” Tu znów, proszę Panów, mówi się, że gmina, która ma dawać fundusze na utrzymanie sekretarza, właściwie decyzji co do utrzymania tego człowieka nie ma.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#KarolWierczak">Wbrew temu, co mówiono i w Sejmie i w Senacie, p. prof. Wasiutyński stwierdza, że według tego ostatecznie ustalonego w Senacie projektu ustawy wprowadzono tutaj czwarty stopień, to jest samorząd gromadzki. Jeżeli chodzi o zawodowych pracowników samorządowych, jeżeli chodzi o ograniczenie działaczy samorządowych samodzielnych, to opinia jest następująca: „Szczególnie wadliwie jest prowadzona...</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#KazimierzŚwitalski">Nie mogę tolerować tego, żeby podczas dyskusji nad poprawkami Senatu dochodziło do dyskusji nad ogólnemi zasadami ustawy.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#KazimierzŚwitalski">To można robić tylko przy drugiem i trzeciem czytaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#KarolWierczak">Powtarzam opinię, która była wypowiedziana w Senacie.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#KarolWierczak">Ja zasadniczo muszę zwrócić uwagę Panu Posłowi, niech Pan będzie łaskaw ze mną nie dyskutować. Sejm przy poprawkach Senatu musi się ograniczyć do omawiania poprawek Senatu, a nie mówić o zasadach ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#KarolWierczak">Otóż te zasady, o których mówił w Senacie p. sen. Wasiutyński przy omawianiu tej ustawy odnoszą się do tych poprawek, które Senat przyjmował. To wszystko, co zostało tam powiedziane, to nie jest teoretyczne ujęcie samej ustawy, tylko wykazanie wad ustawy. Jeżeli ja to czynię, to czynię dlatego, ażeby jeszcze raz podkreślić, że Panowie chcieli wprowadzić prawdopodobnie siebie, a przedewszystkiem opinię w błąd, że Panowie wprowadzają jakąś nową ustawę samorządową, opartą na jakichś polskich zasadach samorządowych, że Panowie nie chcecie krępować samorządu. Tymczasem to wszystko, cośmy mówili w komisji i w Sejmie, to zostało sprecyzowane przez znawcę prawa administracyjnego prof. Wasiutyńskiego, że ta ustawa, która przychodzi obecnie z poprawkami Senatu, jest skrępowaniem, jest pogrzebem samorządu.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#komentarz">(Oklaski na ławach Stronnictwa Narodowego.)</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#KazimierzŚwitalski">Nikt więcej do głosu nie jest zapisany, dyskusja została ukończona, przystępujemy do głosowania nad ustawą. Proszę wziąć odbitkę nr 261. Najpierw będziemy głosowali nad temi poprawkami, które komisja proponuje odrzucić.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#KazimierzŚwitalski">A więc, kto z panów jest przeciwko poprawce 10 do art. 18, zechce wstać. Jest większość 11/20, poprawka została odrzucona.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#KazimierzŚwitalski">Kto jest przeciwko poprawce 1 do art. 35, zechce wstać. Jest większość kwalifikowana, poprawka została odrzucona.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#KazimierzŚwitalski">Kto jest przeciwko poprawce 6 do art. 40, zechce wstać. Jest większość kwalifikowana, poprawka została odrzucona.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#KazimierzŚwitalski">Kto jest przeciwko poprawce 3 do art. 49, zechce wstać. Jest większość kwalifikowana, poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#KazimierzŚwitalski">Kto jest przeciwko poprawce 1, 2 i 7 do art. 51, zechce wstać. Jest większość kwalifikowana, poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#KazimierzŚwitalski">Kto jest przeciwko poprawce 15 do art. 63, zechce wstać. Jest większość kwalifikowana, poprawka odrzucona.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy teraz do głosowania nad drugą częścią poprawek, to znaczy nad temi, które komisja proponuje przyjąć, a które są merytoryczne. O ile nie usłyszę sprzeciwu, będę głosował en bloc.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#komentarz">(P. Rymar: Sprzeciwiamy się.)</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#KazimierzŚwitalski">Które wyłączyć?</u>
<u xml:id="u-23.10" who="#komentarz">(P. Rymar: Poprawkę do art. 12 pod nr 3, nowy art. 28a, nowy art. 38a, do art.42 poprawkę 1 i do art. 43 poprawkę 9.)</u>
<u xml:id="u-23.11" who="#KazimierzŚwitalski">Czy inni Panowie zgłaszają jeszcze jakieś wnioski, ażeby osobno głosować? Nie. A więc przystępujemy naprzód do głosowania nad temi poprawkami, co do których p. poseł Rymar wnosi, ażeby głosować osobno.</u>
<u xml:id="u-23.12" who="#KazimierzŚwitalski">Kto jest przeciwko poprawce 3 do art. 12, zechce wstać. Niema kwalifikowanej większości, wobec tego ta poprawka została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-23.13" who="#KazimierzŚwitalski">Kto jest przeciw poprawce do art. 28a, zechce wstać. Niema kwalifikowanej większości, poprawka została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-23.14" who="#KazimierzŚwitalski">Kto jest przeciw poprawce do art. 38a, zechce wstać. Niema kwalifikowanej większości, poprawka została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-23.15" who="#KazimierzŚwitalski">Kto jest przeciw poprawce do art. 42, zechce wstać. Niema kwalifikowanej większości, poprawka została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-23.16" who="#KazimierzŚwitalski">Kto jest przeciw poprawce do art. 43, zechce wstać. Niema kwalifikowanej większości, poprawka została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-23.17" who="#KazimierzŚwitalski">Wobec tego nad wszelkiemi innemi poprawkami możemy głosować en bloc. Kto jest przeciw reszcie poprawek, zechce wstać. Stoi mniejszość, zatem poprawki te zostały przez Sejm przyjęte.</u>
<u xml:id="u-23.18" who="#KazimierzŚwitalski">Pozostałe poprawki są charakteru stylistycznego lub redakcyjnego. Komisja wnosi o przyjęcie ich przez Sejm. Będziemy głosowali je en bloc. Kto jest za przyjęciem tych poprawek, zechce wstać. Stoi większość, zatem poprawki te zostały przez Sejm przyjęte.</u>
<u xml:id="u-23.19" who="#KazimierzŚwitalski">Na tem punkt 1 porządku dziennego został wyczerpany.</u>
<u xml:id="u-23.20" who="#KazimierzŚwitalski">Przechodzimy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Robót Publicznych o wniosku Posłów z Klubu Ukraińskiego w sprawie częściowej zmiany ustawy drogowej z dnia 10 grudnia 1920 r. (Dz. U. R. P. nr 6, poz. 32 z r. 1921) (druki nr 515 i 609 i odbitka nr 235).</u>
<u xml:id="u-23.21" who="#KazimierzŚwitalski">Jako sprawozdawca głos ma p. Choiński-Dzieduszycki.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JanChoińskiDzieduszycki">Wysoka Izbo! W imieniu Komisji Robot Publicznych mam zaszczyt prosić Wysoką Izbę o uchwalenie wniosku Komisji Robót Publicznych i zgłoszonego przez posłów z Klubu Ukraińskiego, a dotyczącego częściowej zmiany ustawy drogowej z dnia 10 grudnia 1920 r. (Dz. U. R, P. nr 6, poz. 32, z dnia 15 stycznia 1921 r.) Proponowana przez komisję zmiana polega na uzupełnieniu brzmienia art. 29 i 30 wyżej wspomnianej ustawy, a to w tym celu, ażeby świadczenia obywateli na utrzymanie dróg były jasno i niedwuznacznie określone. Dotychczasowe doświadczenie bowiem uczy, że wskutek braku ścisłego określenia, kto i kiedy ma ponosić świadczenia na drogi, zachodziły wypadki, że przedsiębiorca lub właściciel nieruchomości nie mieszkający w danej gminie, ale posiadający w niej majątek lub przedsiębiorstwo, mimo opłacania podatków bezpośrednich, według których, jak orzeka wspomniana ustawa, wymierzane są opłaty na drogi, opłat tych jednak nie składał, gdyż, mieszkając gdzieindziej, częstokroć zagranicą, nie miał obowiązku tych opłat uiszczać według brzmienia dotychczasowej ustawy drogowej. Z tego powodu były różne zażalenia i skargi, a wreszcie Najwyższy Trybunał Administracyjny zadecydował na niekorzyść administracji drogowej.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#JanChoińskiDzieduszycki">Wniesiona przez wnioskodawców, a uchwalona przez Komisję Robót Publicznych, poprawka, zmienia ustawę w ten sposób, że w art. 30 opuszcza się słowa „mieszkańcy gmin”, zaś po słowie „opłacający” dodaje się słowa „w danej gminie”. Tak że artykuł ten brzmiałby w sposób następujący: Do świadczeń drogowych w naturze mogą być pociągani wszyscy opłacający w danej gminie podatki bezpośrednie, w stosunku do wysokości opłacanych przez nich podatków bezpośrednich.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#JanChoińskiDzieduszycki">W tym samym sensie postanowiła Komisja Robót Publicznych dla uniknięcia niejasności zmienić art. 29 i opuścić w nim słowa: „dla mieszkańców gmin”, tak, że ten artykuł brzmiałby teraz jak następuje: „dla budowy i utrzymania dróg mogą gminy, rady gminne, względnie miejskie, oprócz opłat w gotówce uchwalać świadczenia drogowe w robociźnie i środkach przewozowych”. Uchwała Komisji Robót Publicznych usuwa zatem dotychczasową niejasność, oraz możliwość złej interpretacji art. 29 i 30 ustawy drogowej; zmierza ona do pociągnięcia do świadczeń na drogi wszystkich tych, którzy opłacają podatki bezpośrednie w danej gminie lub względnie na miejscu ich zamieszkania. Zmiana ta jest wynikiem poczucia słuszności.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#JanChoińskiDzieduszycki">Wykonanie niniejszej ustawy, która wchodzi w życie z dniem jej ogłoszenia, porucza się Ministrowi Komunikacji w porozumieniu z zainteresowanymi Ministrami.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#JanChoińskiDzieduszycki">Proszę Wysoką Izbę o uchwalenie tych poprawek w myśl uchwały Komisji Robót Publicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Terszakowec.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#HryńkoTerszakowec">Wysoki Sejmie! Art. 30 ustawy drogowej z dnia 10 grudnia 1920 r. (Dz. U. R. P. nr 6 poz. 32, z dnia 15.1. 1921 r.), w brzmieniu dotychczasowem opiewa, że do świadczeń drogowych w naturze mogą być pociągani wszyscy mieszkańcy gmin, opłacający podatki bezpośrednie, w stosunku do wysokości opłacanych przez nich podatków bezpośrednich. Wobec takiego sformułowania tego artykułu nie są pociągani do świadczeń drogowych ci właściciele nieruchomości lub przedsiębiorstw, którzy wprawdzie w danej gminie opłacają podatki bezpośrednie, lecz gospodarstwa prowadzą przez zarządców. Do r. 1928 na takiem rozumowaniu nie wszyscy płatnicy opierali się. Część z nich świadczenia drogowe w maturze wykonywała, część nie, co było powodem sporu, który oparł się o Najwyższy Trybunał Administracyjny.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#HryńkoTerszakowec">Najwyższy Trybunał Administracyjny stanął wówczas na stanowisku, że świadczenia szarwarkowe nakładane być mogą tylko na mieszkańców gminy, zaś osoby w gminie niezamieszkałe, choćby w gminie posiadały grunty, do świadczeń szarwarkowych pociągani być nie mogą (orzeczenie z dnia 13. I. 1930. L. rej. 4839/28).</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#HryńkoTerszakowec">Wobec powyższego orzeczenia najzamożniejsi magnaci i przemysłowcy, którzy przeważnie posiadają majątki nieraz w kilkudziesięciu gminach i najwięcej niszczą drogi, nie opłacali świadczeń drogowych, ani w naturze, ani w gotówce, z tego powodu, że mieszkali w Wiedniu, Paryżu, Lwowie, czy w Warszawie, wówczas, gdy nie tylko drobny rolnik, który nawet nie posiada własnego zaprzęgu, a nieraz i kawałka ziemi z wyjątkiem chałupy, obowiązany był i jest opłacać ową daninę, ale i mały ziemianin, który nie ma za co mieszkać tam, gdzie mieszka magnat, posiadający 30–40 folwarków, jak Lanckoroński, Lubomirski i in.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#HryńkoTerszakowec">Powodem obecnego złego stanu utrzymania dróg gminnych jest nie tylko zadłużenie samorządu gminnego, które wynosi setki milionów złotych, lecz także, nawet w większej mierze, odmowa świadczeń drogowych w naturze ze strony najzamożniejszych ludzi, posiadających majątki w danych gminach i najbardziej niszczących drogi swoimi fornalkami. Projektowana do ustawy drogowej poprawka Klubu Ukraińskiego zmierza do sprawiedliwego wymiaru świadczeń drogowych, wobec tego Klub Ukraiński będzie głosował za przyjęciem tej zmiany w treści przedłożonej przez referenta, która jest zgodna z wnioskiem Klubu Ukraińskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#KazimierzŚwitalski">Nikt więcej od głosu nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania. Niema żadnych poprawek. Głosujemy nad całością ustawy. Kto jest za całością ustawy wraz z tytułem, zechce wstać. Stoi większość, ustawa w drugiem czytaniu została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto jest za przyjęciem ustawy, zechce wstać. Stoi większość, stwierdzam, że Sejm ustawę przyjął.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do punktu 3: Sprawozdanie Komisji Budżetowej o wniosku posła J. Korneckiego z Klubu Narodowego w przedmiocie zaopatrzenia nauczycieli-weteranów z okresu rządów zaborczych (druk nr 66 i odbitka nr 228).</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#KazimierzŚwitalski">Jako sprawozdawca głos ma p. Wagner.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Car.)</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#EdwinNorbertWagner">Wysoka Izbo! Wniosek p. posła Korneckiego i towarzyszy ze Stronnictwa Narodowego miał na celu wprowadzenie w życie ustawy o zaopatrzeniu nauczycieli z okresu rządów zaborczych, którzy uczyli prywatnie. Wniosek ten jest w zasadzie słuszny, jednakże Komisja Budżetowa nie mogła się zgodzić na sposób załatwienia, proponowany przez wnioskodawców. Mianowicie wniosek ten proponował przyznanie zaopatrzenia emerytalnego na podstawie zbliżonej do zaopatrzenia urzędników i funkcjonariuszów państwowych. Załatwienie takie jest niewskazane z wielu względów:</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#EdwinNorbertWagner">1) trudno jest obecnie ustalić stopień służbowy tych ludzi, którzy byli na kontraktach prywatnych,</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#EdwinNorbertWagner">2) trudnem jest ustalenie ich prawa do zaopatrzenia, skoro z tytułu ubezpieczenia nie mogą być oni brani pod uwagę. Jako podstawa przyznania i zaopatrzenia ze strony Państwa Polskiego służyć im może jedynie ich zasługa, bardzo wielka, gdyż w tym czasie, gdy zaborcy prześladowali nas, oni, pracując w szkołach polskich, przyczynili się wybitnie do utrzymania ducha polskiego. Dlatego też Komisja Budżetowa, wychodząc z tego założenia, proponuje zamiast ustawy uchwalenie rezolucji, wzywającej Rząd do przyznania tym ludziom zaopatrzenia, jednak nie na podstawie oddzielnej ustawy, tylko w granicach ustawy o zaopatrzeniu osób, których zaopatrzenie nie jest oparte na innym tytule prawnym ustawy z grudnia 1924 r., t. j. ustawy, której celem jest danie zaopatrzenia osobom, zasłużonym dla sprawy polskiej. Pod względem merytorycznym wykonanie tej rezolucji jest zupełnie możliwe, gdyż w granicach budżetu 1.300.000 zł, według oświadczenia przedstawiciela Rządu p. Kozłowskiego, przyznanie tego zaopatrzenia jest możliwe, jak wiadomo bowiem liczba osób, które starają się o przyznanie tego zaopatrzenia jest bardzo mała i uchwalenie ustawy dla tak drobnej liczby osób jest niewskazane. Uważam, że zadecydowanie tej sprawy przez uchwalenie rezolucji, zawartej w sprawozdaniu jest jednoznaczne z załatwieniem wniosku, gdyż jak zaznaczyłem uprzednio, słuszność sprawy nie podlega dyskusji.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#EdwinNorbertWagner">Powołując się na powyższe motywy, które miałem zaszczyt Wysokiej Izbie przedstawić, proszę Wysoką Izbę o przyjęcie rezolucji, zawartej w sprawozdaniu Komisji Budżetowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#StanisławCar">Głos ma p. Kornecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#JanKornecki">Zabieram głos jako wnioskodawca dla wypowiedzenia się w sprawie wniosku Komisji Budżetowej. Kwestia, o której mowa, ciągnie się właściwie od 1923 r. Po uchwaleniu ustawy emerytalnej dla wszystkich funkcjonariuszów państwowych pozostała ważna kwestia dla szkolnictwa naszego, mianowicie kwestia zaopatrzenia tych nauczycieli, którzy w okresie rządów zaborczych pracą swoją przyczyniali się do rozszerzenia poczucia narodowego, którzy nie chcieli z ideowych przyczyn iść do szkół państwowych rosyjskich czy niemieckich, bo tu chodzi przedewszystkiem o dwa b. zabory, rosyjski i niemiecki, a postanowili poświęcić swoje życie pracy prywatnej dla wychowania młodego pokolenia w duchu narodowym.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#JanKornecki">Otóż trzeba zaznaczyć, że było kilka kategoryj nauczycieli. Jedna z nich pracowała w szkołach prywatnych, które dla utrzymania pewnych uprawnień przyjmowały nawet język wykładowy, powiedzmy, rosyjski, w b. zaborze rosyjskim, ale nauczyciele polscy, mając jednolitą młodzież polską, prowadzili jednak nauczanie tajne historii polskiej, geografii polskiej, języka polskiego, narażając niejednokrotnie siebie osobiście, a także szkołę na szykany, prześladowania, a nawet wywiezienie na Sybir. To była jedna kategoria nauczycieli.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#JanKornecki">Drugą kategorię stanowili nauczyciele i nauczycielki, którzy szli poprostu do roboty tajnej od wsi do wsi, albo zakładali po dworach, przy kościołach tajne szkółki, nie licząc na żadne emerytury na starość, dawali z siebie, co mieli najlepszego, bo swoją duszę, swoje serce, idei narodowej.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#JanKornecki">Wreszcie chodzi także o trzecią kategorię, mianowicie tych nauczycieli, którzy pod formą t. zw. kompletów w miastach i miasteczkach, tworzonych bądź to przez osoby prywatne, bądź to przez stowarzyszenia, również prowadzili nauczanie w języku polskim, także nie licząc na to, jakie będą mieli zaopatrzenie na starość.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#JanKornecki">Otóż, proszę Wysokiej Izby, jak wiemy, w b. zaborze niemieckim prawie wcale szkół polskich nie było, w b. zaborze rosyjskim od 1905 r. rozpoczęła się walka o szkołę polską. W walce tej wziął udział ogół nauczycielstwa polskiego, przedewszystkiem ci nauczyciele, którzy porzucili nawet szkołę państwową, ażeby przejść do szkół polskich, zakładanych wówczas z inicjatywy prywatnej. Im to zawdzięczamy utrzymanie szkół polskich do chwili niepodległości i kiedy władze państwowe polskie objęły znaczny procent szkół prywatnych, istniejących przed wojną, kiedy wreszcie zaczęły się tworzyć państwowe szkoły publiczne, część tych nauczycieli przeszła do szkół państwowych, można powiedzieć znaczna większość, a część pozostała w szkołach prywatnych, bądź to z tego względu, że nie chcieli pójść do szkół państwowych, przywiązani bowiem byli do tych placówek, w których pracowali w czasach przedwojennych, a wreszcie byli i tacy, którzy nie mogli przejść do szkół państwowych, ponieważ nie posiadali formalnych kwalifikacyj z tych czy owych względów. Otóż wytworzył się taki stan rzeczy u nas, że ci, którzy poszli do szkól państwowych na podstawie ustawy uposażeniowej z r. 1920, następnie 1923, otrzymali zaliczenie wszystkich lat pracy zawodowej w szkolnictwie prywatnem, a nawet w tajnem nauczaniu, w kompletach im zaliczono do wysługi lat i oczywiście do emerytury, natomiast ta pozostała część, która do szkół państwowych nie przeszła, oczywiście znalazła się w tej chwili w warunkach bardzo ciężkich. Albowiem, proszę Wysokiej Izby, jak wykazuje statystyka, dokonana przez organizacje nauczycielskie, tych ludzi jest niewielu. Kiedy wnosiłem ten wniosek w styczniu 1931 r., miałem tę statystykę, która obejmowała 100 osób. Na Komisji Budżetowej, kiedy kol. Wagner referował tę sprawę przed paru tygodniami, przedłożono wykaz 40 osób. Widzimy z tego, że liczba ta się zmniejsza z roku na rok, bowiem są to ludzie starzy, prawdziwi weterani, którzy wymierają, poprostu liczba ich z roku na rok maleje.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#JanKornecki">Pozwoliliśmy sobie jednak ze względu na wagę ich pracy wnieść do wniosku naszego projekt ustawy, który już przeszedł pewną dyskusję szerszą, mianowicie w poprzedniej kadencji sejmowej był już uchwalony w Komisji Budżetowej w trzech czytaniach.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#JanKornecki">P. kolega referent dzisiaj oświadczył, że dla takiej małej liczby osób nie opłaca się, czy nie należy robić ustawy. Ja przypomnę p. koledze, że jednak zrobiono ustawę emerytalną specjalną dla ministrów, których także nie mamy tysięcy, ale kilkunastu,...</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#komentarz">(Głos: Ale będą.)</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#JanKornecki">...mogą być dziesiątki, boć przecież nie każdy z ministrów będzie miał emeryturę. Jednak z uwagi na zasługi tych ludzi należało tę sprawę załatwić w drodze ustawy.</u>
<u xml:id="u-30.9" who="#JanKornecki">I muszę powiedzieć, że przed trzema laty, kiedy na Komisji Budżetowej ta sprawa była załatwiana, ten sam rząd, rząd sanacyjny, raczej Minister Skarbu ówczesny zgodził się na uregulowanie ustawowe tej sprawy, chodziło tylko o pewne szczegóły, któreśmy nawet uzgodnili. I ze ździwieniem dowiedziałem się na Komisji Budżetowej, że obecnie p. referent przyszedł tylko z rezolucją.</u>
<u xml:id="u-30.10" who="#JanKornecki">Popieraliśmy na Komisji Budżetowej oczywiście nasz wniosek, ażeby to załatwić w drodze ustawy. Przecież tu nie chodzi tylko o tych staruszków wymierających, których może za lat parę zupełnie nie będzie, ale chodzi także o wdowy i sieroty po nich, które nie powinny być gorzej traktowane, aniżeli, powiedzmy, wdowy i sieroty po t. zw. przestępcach politycznych, sądzonych przez rządy zaborcze i karanych. Dlaczego właśnie ci i te osoby, które przecież mają tytuł do zasług nie mniejszy, mają być traktowani gorzej. Oczywiście rezolucja obecna nie załatwia kwestii rodzin, ona właściwie daje tylko tytuł do ubiegania się o to bezpośrednio zainteresowanym osobom. Z tego względu ta rezolucja nas zadowolić nie może. Nie zgłaszaliśmy na plenum jako votum mniejszości tej ustawy z tej prostej przyczyny, że nie wierzymy na podstawie doświadczeń z ostatnich sesyj sejmowych, ażeby wniosek mniejszości przy tym zespole większości sejmowej został uchwalony. Pragnę tylko podkreślić tutaj, że z konieczności będziemy głosowali za rezolucją, ażeby poprostu zamanifestować nasz pogląd na tę rzecz, że ta sprawa powinna być załatwiona. Ona jest załatwiona połowicznie. Zdajemy sobie wszyscy z tego sprawę, zdaje sobie z tego sprawę także niewątpliwie i p. referent. Na Komisji Budżetowej p. Wiceminister Kozłowski w imieniu p. Ministra Skarbu złożył pewne oświadczenie, które jako wnioskodawca pozwolę sobie tutaj podkreślić z tego względu, że pragniemy to oświadczenie traktować jako zobowiązanie Rządu. Powiedział mianowicie p. Wiceminister Kozłowski, że rezolucja będzie wykonana. Rozumiem to w ten sposób, że ci, którzy się zgłoszą i mają tytuł do tego, otrzymają to zaopatrzenie, słusznie im się należące, tem bardziej, że przecież dostali zaopatrzenie ze Skarbu, np. inwalidzi armii ukraińskiej, która w roku 1919 walczyła z Polską na terenie Galicji wschodniej, dostali to zaopatrzenie na podstawie traktatów międzynarodowych także emeryci, zdecydowani wrogowie Państwa Polskiego, którzy germanizację, czy rusyfikację w szkolnictwie prowadzili. Otóż chodzi o to, żeby Rząd, korzystając z ustawy z 1924 r., spełnił przynajmniej częściowo obowiązek, jaki Państwo ma wobec tych ludzi. Oczywiście, zależeć to także będzie i od Ministra Oświaty. Chcę wyrazić tutaj przekonanie, że pójdzie tu na rękę Ministerstwo Oświaty, które przed dwoma laty bardzo wybitny udział brało w urządzaniu rocznicy 25-lecia istnienia szkoły polskiej w b. zaborze rosyjskim, tej szkoły polskiej, której ci ludzie się poświęcili. Przecież prezesem honorowym był ś. p. Minister Oświaty Czerwiński. Ministerstwo Oświaty posiada spisy tych osób i śmiem apelować do całego Rządu, jak i do Ministerstw, aby tę sprawę w jak najkrótszym czasie ruszono z miejsca. Chodzi bowiem o to, że według ustawy z 1924 r. Minister Oświaty musi wystąpić z wnioskiem do Ministerstwa Skarbu, Ministerstwo Skarbu musi wyrazić zgodę i Rada Ministrów w drodze uchwały może przedłożyć wniosek Prezydentowi Rzeczypospolitej do wydania zarządzenia w tej sprawie. Jak widzimy z tego, procedura jest długa i mozolna. Chodzi o to, aby jednak o tych ludziach pamiętać i dać im zaopatrzenie bodaj na ostatnie miesiące czy lata ich życia.</u>
<u xml:id="u-30.11" who="#JanKornecki">Z tych motywów, o których mówiłem, oświadczam, że głosować będziemy za rezolucją.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#StanisławCar">Nikt więcej do głosu nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za rezolucją komisji, zechce wstać. Stoi większość, rezolucja została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#StanisławCar">Przystępujemy do 7 punktu porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Budżetowej o wniosku posłów z Klubu Ukraińskiego w sprawie wykonania konwencji międzynarodowej podpisanej w Wiedniu dnia 30 listopada 1930 r., dotyczącej uregulowania emerytur funkcjonariuszów byłych państw zaborczych (druk 541 i odbitka nr 216).</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#StanisławCar">Głos ma sprawozdawca p. Wagner.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#EdwinNorbertWagner">Wysoka Izbo! W czasie posiedzenia Sejmu i Komisji Budżetowej Sejmu pp. Łucki i Rosmarin często zabierali głosi w sprawie wykonania t. zw. Konwencji wiedeńskiej z 1924 r. Ostatnio w czasie tegorocznej sesji p. pos. Łucki i Klub Ukraiński zgłosili wniosek, wzywający Rząd do wykonania tejże Konwencji wiedeńskiej.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#EdwinNorbertWagner">Konwencja wiedeńska zawarta przez państwa, w których skład weszły kraje byłej monarchii austro-węgierskiej, przewiduje zaopatrzenie emerytalne dla osób, które nie uzyskały zaopatrzenia emerytalnego w tych państwach na podstawie ustaw, przewidzianych dla urzędników i funkcjonariuszów tychże państw, z powodu niewstąpienia do służby zawodowej państwowej, czy też prywatnej. Konwencja wiedeńska została podpisana przez Polskę w 1924 r., ale już przed podpisaniem tej Konwencji, Polska przez uchwalenie ustawy o zaopatrzeniu emerytalnem z dnia 11 grudnia 1923 r. właściwie wykonała zobowiązania w tejże Konwencji przyjęte. Mianowicie art. 95 tejże ustawy przewiduje, że jeżeli urzędnik b. państw zaborczych zgłosił się do służby państwowej polskiej i nie został przyjęty z powodu braku etatu do dnia 1 października 1923 r., to wówczas na zasadzie art. 28 tejże samej ustawy ma prawo do zaopatrzenia emerytalnego, t. zn. o ile przekroczył 60 rok życia lub o ile jest do pracy tej niezdolny.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#EdwinNorbertWagner">O ile idzie o zawodowych wojskowych, to art. 102 i 108 również tę sprawę regulują. A mianowicie, jeżeli ktoś zgłosił się do służby państwowej, a miał 25 lat tejże służby za sobą, nabywał prawo do zaopatrzenia emerytalnego na podstawie art. 108 w wysokości 75%, jeżeli zgłosił się do dnia 31 grudnia 1920 r. Zaś jeżeli ktoś nie miał 25 lat służby, a zgłosił się do 1 grudnia 1919 r., nabywał prawo do odprawy. Natomiast znów na podstawie art. 102, jeżeli b. wojskowy państw zaborczych zgłosił się do służby w wojsku polskiem i odbył conajmniej 12-miesięczną służbę, to aczkolwiek nie został przyjęty do stałej służby zawodowej, jednakże nabywał prawo do zaopatrzenia emerytalnego w wysokości 85% zaopatrzenia emerytalnego, przypadającego mu według jego stopnia służbowego.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#EdwinNorbertWagner">Widzimy stąd, że prawa te w tej ustawie zostały dostatecznie zawarowane. Konwencja wiedeńska w art. 8 powiada, że przez jej przyjęcie nie mogą być naruszone obowiązujące ustawy emerytalne danego kraju. Opierając się na tej zasadzie art. 8, uważam, że wykonanie Konwencji wiedeńskiej znajduje się już w ustawie z 11 grudnia 1923 r., wykonywanej przez Rząd polski. Na dowód, że uzasadnienie moje jest słuszne chcę Panom przedstawić wyrok Trybunału Administracyjnego w sprawie prof. Studzińskiego i podkreślić, że tem bardziej wyrok ten jest miarodajnym dokumentem prawnym, że zachodzi w nim pewna zgodność interpretacyjna. Podkreślam, że sąd, który zajmował się tą sprawą, był sądem w zwiększonym komplecie, a jego przewodniczącym był dr. Smolka, który z ramienia Rządu polskiego podpisał Konwencję wiedeńską. Tę okoliczność podkreślam na dowód, że interpretacja Konwencji wiedeńskiej przy wykonaniu przez Rząd polski jest należyta i dlatego wniosek p. Łuckiego i Klubu Ukraińskiego jest nieuzasadniony. Proszę o odczytanie wyroku.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#MichałWawrzynowski">„Należało rozpatrzeć jeszcze rozszerzenie skargi w świetle postanowień t. zw. Konwencji wiedeńskiej z 30 listopada 1923 r. (poz. 41/31 Dz. Ust.), dotyczącej emerytur b. funkcjonariuszy austriackich. Skarżący wywodzi swe roszczenia z nabycia praw emerytalnych stosownie do przepisów b. państwa austriackiego wobec posiadania 27 lat policzalnej służby zaborczej.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#MichałWawrzynowski">W tej mierze Najwyższy Trybunał Administracyjny zgodnie ze swem dotychczasowem orzeczeniem zajmuje stanowisko, iż według art. 8 Konwencji postanowienia art. 1–7 tej Konwencji nie naruszają w niczem ustaw, ani rozporządzeń wewnętrznych, wydanych w tym przedmiocie przez państwa sygnujące w stosunku do własnych obywateli; a gdy w Państwie Polskiem sprawy wszelkich roszczeń emerytalnych tak z tytułu służby cywilnej i wojskowej polskiej jak i zaborczej zostały w drodze ustawodawczej unormowane (np. ustawą z dnia 11 grudnia 1923 r. poz. 46/24 Dz. U.), a w szczególności powołana ustawa emerytalna z 1923 r. określa uprawnienia b. funkcjonariusza państwa zaborczego, nie przyjętego do służby polskiej (art. 95), przeto nie może się w tym stanie rzeczy skarżący powoływać na postanowienia wspomnianej Konwencji, tylko zasadność jego roszczeń emerytalnych winna być rozpatrywana jedynie w świetle dotyczącego ustawodawstwa polskiego, według którego — jak wywiedziono wyżej — roszczeniu skarżącego brak podstawy faktycznej i prawnej.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#MichałWawrzynowski">Trybunał Administracyjny, powołany w myśl art. 1 ustawy o swym ustroju (poz. 400/26 Dz. U.), do orzekania o legalności zarządzeń i orzeczeń władz administracyjnych ze stanowiska obowiązujących przepisów prawnych, uznał że pozwana władza zaskarżona orzeczeniem nie naruszyła ustawy, ani też postępowanie administracyjne nie jest dotknięte wadliwością, wobec czego należało skargę jako nieuzasadnioną oddalić”.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#EdwinNorbertWagner">Przeczytany tenor wyroku Najwyższego Trybunału Administracyjnego wykazuje dobitnie, że uzasadnienie, jakie Wysokiej Izbie przedstawiłem, jest w całości słuszne.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#EdwinNorbertWagner">W imieniu Komisji Budżetowej stawiam wniosek o odrzucenie wniosku Klubu Ukraińskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#StanisławCar">Głos ma p. Bilak.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#StepanBilak">Wysoka Izbo! Przedewszystkiem chciałbym sprostować pewien błąd, którego dopuścił się p. referent pos. Wagner, twierdząc, jakoby Konwencja wiedeńska została zawarta w 1924 r., a ustawa emerytalna, która została wydana w r. 1925, już uwzględniała postanowienia Konwencji wiedeńskiej. Konwencja wiedeńska, regulując wypłaty zaopatrzeń emerytalnych byłych funkcjonariuszów państwa austriackiego, została zawarta przez Austrię, Włochy, Polskę, Rumunię, Jugosławię i Czechosłowację w dniu 30 listopada 1923 r., a ustawa emerytalna, obecnie obowiązująca, pochodzi z dn. 11 grudnia 1923 r. Czyli, że ustawa emerytalna jest ustawą późniejszą, wydaną już po zawarciu Konwencji wiedeńskiej. Toteż tem hardziej wywołuje u nas pewne zdziwienie to, że ustawa wydana w czasie późniejszym nie uwzględniała zobowiązań, przyjętych przez Państwo Polskie w konwencji wcześniejszej.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#StepanBilak">Dalsze twierdzenie p. referenta, jakoby Konwencja wiedeńska znalazła należyty wyraz w postanowieniach ustawy emerytalnej z dn. 11 grudnia 1923 r., również nie jest zgodne ze stanem faktycznym. Powoływał się p. referent na przepis art. 95. Art. 95 obowiązującej ustawy emerytalnej postanawia, że funkcjonariusze byłych państw zaborczych, nie przyjęci przed dniem 1 października 1923 r. do służby w Państwie Polskiem dla braku etatów, jeżeli są obywatelami polskimi, jak również jeżeli dotychczas nie wymierzono im uposażeń emerytalnych ze Skarbu Państwa Polskiego, uzyskują prawo do zrealizowania nabytych w byłych państwach zaborczych praw emerytalnych dopiero po nastaniu warunków, określonych w art. 28 tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#StepanBilak">Art. 28 ustawy emerytalnej z dnia 11 grudnia 1923 r. postanawia, że przeniesienie w stan spoczynku następuje na prośbę funkcjonariusza państwowego bez względu na wiek, jeżeli:</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#StepanBilak">1) funkcjonariusz państwowy z powodu ułomności cielesnych, albo z powodu upadku sił fizycznych i umysłowych stał się trwale niezdolnym do służby,</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#StepanBilak">2) bez względu na zdolność do służby, jeżeli przekroczył 60 lat życia,</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#StepanBilak">3) gdy uzyskał prawo do pełnego uposażenia emerytalnego, a ukończył 50 lat życia.</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#StepanBilak">Tak wyglądają obowiązujące przepisy ustawy emerytalnej na zasadzie postanowień Konwencji wiedeńskiej z dnia 30 listopada 1923 r. Konwencja wiedeńska w art. 1 postanawia, że służbę czynną byłych urzędników państwowych i wojskowych austriackich, którzy w dniu 3 listopada 1918 r. nie byli jeszcze przeniesieni w stan spoczynku, i którzy nie zostali przyjęci do służby przez żadną z wysokich układających się stron, uważa się za ukończoną w dniu 3 listopada 1918 r.</u>
<u xml:id="u-36.7" who="#StepanBilak">Art. 2 tejże Konwencji postanawia: Osoby, wspomniane w art. 1, pobierać będą, począwszy od 1 kwietnia 1923 r., zaopatrzenie od tej wysokiej układającej się strony, której obywatelstwo dana osoba otrzymała w myśl traktatu, zawartego w St. Germain, z samego prawa, o ile, w związku z przepisami b. cesarstwa austriackiego, obowiązującemi w dniu 3 listopada 1918 r., osoby te na mocy lat służby policzonych, niezależnie od ich uzdolnienia do pracy w dniu zaprzestania służby czynnej, miały prawo do zaopatrzenia lub do odprawy z powodu zwolnienia ich ze służby. Część druga tegoż art. 2 postanawia: Powyższe postanowienia nie odnoszą się w żadnym razie do osób:</u>
<u xml:id="u-36.8" who="#StepanBilak">1) które odmówiły służby w państwie, którego obywatelstwo przyjęły,</u>
<u xml:id="u-36.9" who="#StepanBilak">2) porzuciły służbę,</u>
<u xml:id="u-36.10" who="#StepanBilak">3) które z własnej winy nie zastosowały się do wezwania czy to ogólnego, czy specjalnego do wstąpienia na służbę, lub do złożenia stosownej deklaracji, albo 4) którym przyjęcia do służby odmówiono ze względu na dobro publiczne. Wysokość zaopatrzenia zostanie ustalona przez Państwo, które przejmuje jego wypłatę.</u>
<u xml:id="u-36.11" who="#StepanBilak">Z zestawienia tych przepisów, a mianowicie art. 95 ustawy emerytalnej, tudzież art. 1 i 2 obowiązującej Konwencji wiedeńskiej, wynika jak najwyraźniej, że nie może o przyznaniu zaopatrzenia emerytalnego decydować to, o czem wspomina art. 28 ustawy emerytalnej, gdyż uposażenie to należy przyznać niezależnie od uzdolnienia do pracy, natomiast art. 95, tudzież art. 28 czynią wyraźnie przyznanie uposażenia emerytalnego zawisłem bądź od upływu wieku, bądź od stwierdzenia, że funkcjonariusz państwowy z powodu ułomności cielesnych, albo z powodu upadku sił fizycznych, względnie umysłowych stał się trwale niezdolnym do służby.</u>
<u xml:id="u-36.12" who="#StepanBilak">Dalej ustawa emerytalna żąda, żeby nie został przyjęty b. funkcjonariusz państwowy do służby w Państwie Polskiem dla braku etatu. Tak postanawia ustawa emerytalna w art. 95 i szereg wydanych dotychczas wyroków Najwyższego Trybunału Administracyjnego najwyraźniej stwierdza, że przyznanie uposażenia emerytalnego b. funkcjonariuszowi państwa austriackiego jest właśnie zawisłem od tych dwóch wypadków: 1) od zgłoszenia się do służby w Państwie Polskiem przed dniem 1 października 1923 r., tudzież 2) od nieprzyjęcia go do tej służby dla braku etatu. Jeśli taki b. funkcjonariusz austriacki nie został przyjęty do służby w Państwie Polskiem z jakich innych powodów, nie podpada pod to pojęcie art. 95.</u>
<u xml:id="u-36.13" who="#StepanBilak">Jakże wyglądać będzie obecnie to zgodne z obowiązującą ustawą emerytalną stanowisko wobec Konwencji wiedeńskiej? Konwencja wiedeńska powiada wyraźnie, że nie może sobie rościć pretensyj do przyznania uposażenia emerytalnego na podstawie Konwencji wiedeńskiej tylko taki funkcjonariusz państwa austriackiego, który odmówił służby w państwie, który porzucił służbę, który z własnej winy nie zastosował się do wezwania czy to ogólnego, czy specjalnego i któremu przyjęcia do służby odmówiono ze względu na dobro publiczne. W tych postanowieniach widzimy poważną różnicę między Konwencją wiedeńską a obowiązującą ustawą emerytalną, i w tym właśnie kierunku idzie wniosek Klubu Ukraińskiego, domagający się od Wysokiego Sejmu uchwalenia przedłożonego wniosku, wzywającego Rząd do wykonania postanowień Konwencji wiedeńskiej.</u>
<u xml:id="u-36.14" who="#StepanBilak">Proszę Wysokiej Izby, że przedstawiony przeze mnie stan sprawy jest słuszny, to potwierdza uzasadnienie wydane w sprawie ratyfikacji Konwencji powyższej, objętej drukiem nr 70 z dnia 26 kwietnia 1928 r. W uzasadnieniu do ustawy w sprawie ratyfikacji powyższej Konwencji w ustępie 6 czytamy wyraźnie:</u>
<u xml:id="u-36.15" who="#StepanBilak">„Postanowienia, wyszczególnione w poprzednich punktach, stanowią wprawdzie dla Polski pewne obciążenia, ale biorąc pod uwagę poza zasadą wzajemności układających się państw tę okoliczność, że mała bardzo będzie prawdopodobnie liczba osób, korzystających z postanowień Konwencji wiedeńskiej, że wysokość zaopatrzeń, jakie miałyby być przyznane, zależy od ustawodawstwa wewnętrznego Państwa Polskiego i wreszcie, iż na mocy Konwencji wiedeńskiej otrzymuje Państwo Polskie bez żadnych zastrzeżeń na własność z funduszów pensyjnych b. kolei państwowych austriackich znaczny majątek ruchomy i nieruchomy, należy oświadczyć się za ratyfikowaniem tej Konwencji”. Z uzasadnienia więc tego do projektu ustawy ratyfikacyjnej wynika, że ówczesny rząd, w szczególności Minister Spraw Zagranicznych, przedkładając tę ustawę Wysokiemu Sejmowi, stanął wyraźnie na stanowisku, że Konwencja wiedeńska różni się od obowiązującej ustawy emerytalnej i że chociaż postanowienia Konwencji wiedeńskiej pociągają za sobą pewne obciążenie dla Skarbu polskiego, to mimo to oświadczył się minister za jej ratyfikowaniem.</u>
<u xml:id="u-36.16" who="#StepanBilak">Wysoka Izbo! Powołał się dalej p. referent na art. 8 tej Konwencji, w szczególności na to jego postanowienie, że postanowienia Konwencji wiedeńskiej nie naruszają ustaw ani rozporządzeń wewnętrznych, które odnoszą się do stosunków między każdą z wysokich układających się stron a jej obywatelami. Pozwolę sobie zwrócić uwagę, że tłumaczenie tekstu polskiego Konwencji wiedeńskiej odbiega częściowo od tekstu niemieckiego i francuskiego. Tekst niemiecki tej Konwencji powiada: „Rechtsverhältnisse”, tłumaczenie polskie używa tylko zwrotu: stosunki. Więc wprawdzie „stosunki prawne” i „Rechtsverhältnisse” do pewnego stopnia pokrywają się z sobą, jednakowoż z brzmienia tekstu oryginalnego o stosunkach prawnych należy wyciągnąć inne konsekwencje, aniżeli uczynił to p. referent.</u>
<u xml:id="u-36.17" who="#StepanBilak">Nie zaprzeczam, że w wyroku swoim Najwyższy Trybunał Administracyjny stanął na stanowisku, że żaden obywatel Państwa Polskiego, chcący uzyskać uposażenie emerytalne, nie może powoływać się na Konwencję wiedeńską. Rozumiem, że Najwyższy Trybunał Administracyjny bada jedynie legalność obowiązujących ustaw, i bezwątpienia, jeżeli będziemy stosować przepisy obowiązującej ustawy emerytalnej w poszczególnych wypadkach, to Najwyższy Trybunał Administracyjny ma rację, ale ja twierdzę, że obowiązujące ustawy, a w szczególności obowiązująca ustawa emerytalna z 11 grudnia 1923 r. jest sprzeczna z Konwencją wiedeńską i w tym kierunku idzie nasz wniosek, mający na celu uzgodnienie przepisów emerytalnych z tą Konwencją.</u>
<u xml:id="u-36.18" who="#StepanBilak">Jeżeli uwzględnimy, Wysoka Izbo, że Konwencja wiedeńska została zawarta w dniu 30 listopada 1923 r., ratyfikowana zaś została dopiero w 1928 r., a to ustawą z dnia 19 listopada 1928 r., ogłoszoną dopiero w Dzienniku Ustaw nr 8 z dn. 31 stycznia 1931 r., to już z zestawienia tych dat widzimy, że Rządowi brak jest dobrej woli do wykonania tych zobowiązań, jakie Państwo Polskie zaciągnęło przez zawarcie Konwencji wiedeńskiej.</u>
<u xml:id="u-36.19" who="#StepanBilak">Nie ulega wątpliwości, że nie grały i nie grają tu roli powody natury finansowej. Osób, które są objęte Konwencją wiedeńską i które mogą korzystać z jej dobrodziejstw, jest zaledwie kilkaset, a wydatki połączone z wykonaniem tejże Konwencji nie przekraczają rocznie około 500.000 zł. Więc nie wierzymy, ażeby względy natury finansowej kierowały Rządem, wzbraniającym się wykonania zobowiązań zaciągniętych przez Konwencję wiedeńską. Grają tu rolę inne powody — są to powody natury politycznej. Mianowicie większość, przygniatającą większość b. funkcjonariuszów państwa austriackiego, pozbawionych do dziś zaopatrzeń emerytalnych, stanowią Ukraińcy, częściowo Żydzi i Niemcy. Więc chęć dokuczenia byłym funkcjonariuszom austriackim narodowości ukraińskiej bezwątpienia odgrywała tutaj pewną rolę.</u>
<u xml:id="u-36.20" who="#StepanBilak">Uważamy, że tej sprawy nie należy wciągać w wir walk narodowościowych, bo chyba nie ponoszą żadnej winy indywidualnej b. funkcjonariusze państwa austriackiego, a jeżeli ich ktoś chciał sądzić za ich udział w walkach narodowych w r. 1918 czy 1919, to chyba przyczyną tych walk były wypadki historyczne, za które karać ich nikt nie powinien. Spełnili oni bowiem jedynie swój obowiązek narodowy.</u>
<u xml:id="u-36.21" who="#StepanBilak">Zapomina się o tem, że niezaopatrzeni dotychczas b. funkcjonariusze austriaccy pozostają poprostu w nędzy, ich rodziny cierpią głód i chłód. Nie jest to, proszę Panów, jakiś frazes. Nie można zapominać, że przez pokrzywdzenie i przez niewykonanie tej Konwencji kilkaset rodzin, czy też osób, które większość swego życia sterały na służbie państwowej, chociażby nawet państwa zaborczego, osób, które nie zdołały uzyskać następnie ani posady państwowej, ani też prywatnej, dziś pozostaje w nędzy.</u>
<u xml:id="u-36.22" who="#StepanBilak">Z tych więc powodów, z powodów natury czysto ludzkiej, bo już nie będę chyba do Panów apelował w imię poczucia obowiązku dotrzymywania zobowiązań międzynarodowych, bo to do mnie w tej chwili nie należy, ale ze względów natury czysto ludzkiej wniosek Klubu Ukraińskiego, domagający się, żeby Rząd wykonał przepisy Konwencji wiedeńskiej, należy uchwalić.</u>
<u xml:id="u-36.23" who="#komentarz">(Oklaski na ławach Klubu Ukraińskiego.)</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#StanisławCar">Głos ma p. Sommerstein.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#EmilSommerstein">Wysoka Izbo! Zagadnienie objęte wnioskiem przedłożonym jest dla mnie zagadnieniem prawnem i zagadnieniem społecznem. Nie mam potrzeby szerzej analizować postanowień Konwencji i jej stosunku do ustawy emerytalnej, obowiązującej w Państwie, albowiem uczynił to już mój przedmówca, tylkobym powtórzył te same argumenty. Dla mnie decydującą jest kwestia interpretacji art. 8, na podstawie której to interpretacji p. referent wnosi o odrzucenie tego wniosku, w uzasadnieniu powołując się na odczytane tutaj orzeczenie Najwyższego Trybunału Administracyjnego.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#EmilSommerstein">Chcę przedewszystkiem zaznaczyć, że nie można interpretować w pewnej ustawie, czy w pewnej konwencji pojedyńczego artykułu w tym sensie, ażeby drogą tej interpretacji derogować zupełnie wagę i znaczenie reszty postanowień tej Konwencji, a tak się czyni. Faktem pozostaje, że sygnatariusz tej Konwencji, t. zn. Rząd Polski, rozumiał ją w sposób inny i właśnie dlatego tak długo zwlekał z jej ratyfikacją, rozumiał, że ona nakłada zobowiązania finansowe. Wiemy, że w latach 1925, 1926, 1927 i następnych ciągle upominano się o ratyfikację tej Konwencji, a zatem już po wejściu w życie ustawy emerytalnej, o której tutaj mowa, z 11 grudnia 1923 r., była opozycja ze strony czynników rządowych. Gdyby rzeczywiście ta Konwencja nie dawała zainteresowanym nic więcej jak to, co ustawa emerytalna z 11 grudnia 1923 r., to ani zainteresowani nie mieliby żadnej potrzeby ciągle zabiegać o ratyfikację tej Konwencji, która im nic więcej nie daje, ani też czynniki oficjalne nie miałyby potrzeby przeciwstawiać się tej ratyfikacji. Jak tedy ten, kto tę Konwencję podpisał i miał ją wykonać, jak ją wtedy przed ratyfikacją, przed laty rozumiał? Rozumiał, że jest pewna suma uprawnień, zawarta w tej Konwencji, która wychodzi poza sferę uprawnień, przyznanych ustawą emerytalną z 11 grudnia 1923 r. Ale jak rozumiał tę Konwencję Rząd po jej podpisu, po jej ratyfikacji?</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#EmilSommerstein">Jest rzeczą znaną, że czynniki ministerialne, gdy urgowano je o wykonanie Konwencji po jej ratyfikacji, zasłaniały się tem, że musi być wydane rozporządzenie wykonawcze. To jest moment pierwszy, który wskazuje, że czynniki oficjalne rozumiały, że należy jeszcze wydać rozporządzenie wykonawcze, albowiem ta Konwencja stwarza normy, daje uprawnienia, które nie są unormowane w dotychczasowej ustawie emerytalnej z 11 grudnia 1923 r.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#EmilSommerstein">Rzecz druga. Mimo braku rozporządzenia wykonawczego przystąpiło Ministerstwo Skarbu do pewnych prac przygotowawczych, w szczególności do rejestracji tych interesowanych. Izba skarbowa we Lwowie dostała polecenie zebrania materiałów i dat statystycznych. Jest to rzecz zupełnie jasna, że się to robi nie po to, aby powiększać archiwum, albo też dla prostej ciekawości, lecz po to, aby Konwencję wykonać, to znaczy tym uprawnionym dać pewne uprawnienia materialne, przewidziane dla nich w tej Konwencji. Ale pójdę dalej i powiem, że tę statystykę robiono choćby dlatego, aby wiedzieć, ile trzeba będzie zainteresowanym zapłacić, jakie nastąpi z tego tytułu obciążenie budżetu i według tego ewentualnie ten wydatek rozplanować, wydać to rozporządzenie wykonawcze wcześniej czy później i w miarę tego, jakie będą możliwości budżetowe, tę rzecz wykonać. Doskonale bowiem rozumiem, że czasem możliwości budżetowych niema; lecz jest interes osób zainteresowanych przeciwstawny do interesu równowagi budżetowej.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#EmilSommerstein">A zatem jest jasną rzeczą, że Rząd rozumiał Konwencję przed jej podpisaniem i po jej podpisaniu, przed ratyfikacją i po ratyfikacji, w tym wyłącznie sensie, że trzeba będzie według tej Konwencji coś tym uprawnionym dać, że Konwencja stwarza pewną sferę obywateli uprawnionych do pewnych korzyści materialnych, które nie są i nie były przewidziane w ustawie emerytalnej z 11 grudnia 1923 r., względnie w później uchwalanych i wydanych nowelach.</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#EmilSommerstein">Powołał się tutaj p. referent — przyznaję, że to jest armata ciężka — na orzeczenie Najwyższego Trybunału Administracyjnego. Chciałbym zgóry zaznaczyć, że odnoszę się do Najwyższego Trybunału, jako naczelnej instancji wymiaru sprawiedliwości w zakresie postępowania administracyjnego, z tym samym respektem, co i p. referent, ale może z pewnem większem doświadczeniem, o ile chodzi o ustosunkowanie się nie do instytucji Najwyższego Trybunału Administracyjnego, nie do członków tej instytucji, ale do poszczególnych orzeczeń. Nie jest dla mnie miarodajnem ani to, że był zwiększony komplet, ani nawet ten argument, że przewodniczącym tego kompletu był sędzia dr. Smolka, który brał udział w podpisaniu tej Konwencji. Chcę wskazać na to, że zdarzają się wypadki i w Sądzie Najwyższym i w Najwyższym Trybunale Administracyjnym, że w zwiększonym nawet komplecie wydaje się w krótkich stosunkowo odstępach czasu orzeczenia, które są ze sobą sprzeczne i że ci sami członkowie, może nie wszyscy, ale w pewnej ilości zasiadają w jednym i drugim komplecie.</u>
<u xml:id="u-38.6" who="#EmilSommerstein">Nie będę gołosłownym i przytoczę dla informacji kolegi referenta, który ma mniej w tem doświadczenia, konkretne wypadki o dość zasadniczem znaczeniu. Przy wykonywaniu reformy rolnej jest kwestią zasadniczą dla wykonujących reformę z jednej strony i dla właścicieli ziemskich z drugiej strony, jak należy rozumieć art. 5, który daje właścicielom prawo czynienia wyłączeń z pod obowiązku parcelacji gruntów dla celów kultury rolnej, względnie dla celów przemysłu rolnego. W r. 1930 zapadło pierwsze w tym kierunku orzeczenie Najwyższego Trybunału w zwiększonym komplecie, które na podstawie przebiegu dyskusji nad ustawą z r. 1925 o wykonaniu reformy rolnej, odbytej w obu Izbach Ustawodawczych, powiada, że przy stasowaniu art. 5 władze ziemskie nie mają pełnego swobodnego uznania, że tedy orzeczenie wydane przez nie w ostatniej instancji może być zaskarżone do Najwyższego Trybunału Administracyjnego. Takie orzeczenie zapadło w 1930 r. W kilka miesięcy później, prawie że w tym samym komplecie, ze zmianą jednego czy dwóch sędziów na siedmiu zasiadających, zapadło orzeczenie zupełnie odmienne: że jest pełne swobodne uznanie władz ziemskich, w szczególności Ministra Reform Rolnych i że wobec tego niema skargi do Najwyższego Trybunału Administracyjnego.</u>
<u xml:id="u-38.7" who="#EmilSommerstein">Widzi tedy Wysoka Izba, że mogą zapadać orzeczenia Najwyższego Trybunału Administracyjnego w pełnym zwiększonym komplecie, prawie że przy udziale tych samych sędziów, w zasadniczej sprawie, jak sprawa reformy rolnej, wręcz sprzeczne. Nie można tedy z jednego orzeczenia, które w tej materii w związku z Konwencją wiedeńską zapadła, wydedukować pewnej zasady prawnej, odebrać wszelkie znaczenie aktowi międzynarodowemu, który został podpisany i ratyfikowany i który daje uprawnienia pewnym sferom obywateli polskich.</u>
<u xml:id="u-38.8" who="#EmilSommerstein">Uważamy, że należy właśnie w myśl postanowień Konwencji wiedeńskiej tym obywatelom te uprawnienia przyznać, jakie im z tej Konwencji przysługują. Z tych właśnie względów oświadczamy się przeciw odrzuceniu, a merytorycznie za wnioskiem w tejże materii.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#StanisławCar">Głos ma sprawozdawca p. Wagner.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#EdwinNorbertWagner">Wysoka Izbo! Przedewszystkiem na wstępie mojej odpowiedzi chciałem zaznaczyć, że nie mylę się ja, ale myli się p. dr. Bilak, albowiem data podpisania Konwencji nie oznacza jej ważności prawnej. Ważność prawna Konwencji rozpoczyna się od dnia jej ratyfikacji, a jeżeli chodzi o Konwencję wiedeńską, od ratyfikacji przez wszystkie sześć państw, które ją podpisały, i dlatego Konwencja ta w rozumieniu mojem i rozumieniu prawnem jest leks posterior w stosunku do ustawy z dnia 11 grudnia 1923 r.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#EdwinNorbertWagner">Następnie Chciałem odpowiedzieć p. posłowi Sommersteinowi, który się starał, aczkolwiek dość delikatnie, pewnym przykładem zakwestionować słuszność prawną interpretacji Najwyższego Trybunału Administracyjnego. Chcę odpowiedzieć krótko, że ze względów technicznych nie mogłem Panom zacytować kilku dotyczących tej kwestii wyroków, ale mam je przy sobie, i wyroki te, orzeczenia te zostały wydane w rozmaitych okresach czasu i przy rozmaitych zespołach sędziowskich, czyli że jednomyślność Najwyższego Trybunału Administracyjnego w tym kierunku jest zdecydowana.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#EdwinNorbertWagner">Jeżeli idzie o względy polityczne, to sądzę, że ten właśnie argument Pana Posła będzie dla Pana najlepszą odpowiedzią, np. to, co jest przedmiotem zarzutu Stronnictwa Narodowego, co poruszył przed chwilą p. pos. Kornecki, a mianowicie, że przyznaliśmy zaopatrzenie emerytalne inwalidom ukraińskim, do czego żadną konwencją nie byliśmy zobowiązani, a kierowaliśmy się jedynie społecznem nastawieniem. Żadnego elementu politycznego do stanowiska naszego nie wnosimy. Jeżeli ustawa z dnia 11 grudnia 1923 r. dała 5-letni termin do zgłaszania się i jeżeli ktoś ze stanowiska swojego zawodowego w przeciągu 5 lat zrezygnował i przez 5 lat nie zgłosił się i do służby wojskowej w przeciągu lat 2 też się nie zgłosił, to widocznie temu obywatelowi nie zależało na jego poprzednim zawodzie, a tem samem na zaopatrzeniu emerytalnem.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#EdwinNorbertWagner">Sądzę, że odpowiedzią, którą krótko udzieliłem, Panów Posłów przekonałem dostatecznie, że sprawa jest przez Państwo Polskie w myśl Konwencji wiedeńskiej całkiem pozytywnie załatwiona w ramach ustawy z 11 grudnia 1923 r.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Polakiewicz.)</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#EdwinNorbertWagner">Jeżeli idzie o merytoryczną stronę wniosku, to pozwolę sobie również ją zakwestionować, Konwencji wiedeńskiej bowiem nie można wykonać jedynie na podstawie specjalnego rozporządzenia wykonawczego, któreby istniało obok ustawy normalnej zaopatrzeniowej emerytalnej, może być załatwiona tylko samą ustawą, co już miało miejsce, a jeżeli to Panów nie zadowala, to zamiast tego wniosku należało zgłosić wniosek noweli do ustawy emerytalnej.</u>
<u xml:id="u-40.6" who="#EdwinNorbertWagner">Pod względem merytorycznym zatem i pod względem formalnym wniosek również nie odpowiada intencjom Konwencji wiedeńskiej. Z powyższych względów wypowiadam się za odrzuceniem tego wniosku.</u>
<u xml:id="u-40.7" who="#komentarz">(Oklaski na ławach B. B.)</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#KarolPolakiewicz">Nikt do głosu nie jest zapisany, przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem wniosku komisji o odrzucenie wniosku posłów z Klubu Ukraińskiego, zechce wstać. Stoi większość, wniosek komisji został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#KarolPolakiewicz">Przystępujemy do punktów 4, 5 i 6 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowej o wniosku posłów z Klubu Ukraińskiego w sprawie obniżenia cen monopolów państwowych (druk nr 587 i odbitka nr 229).</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#KarolPolakiewicz">Sprawozdanie Komisji Skarbowej o wniosku posłów z Klubu Ukraińskiego w sprawie dalszej eksploatacji soli w salinie kosowskiej (druk nr 343 i odbitka nr 224).</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#KarolPolakiewicz">Sprawozdanie Komisji Skarbowej o wniosku posłów z Klubu Ukraińskich Socjalistów Radykałów w sprawie cofnięcia uchwały Rady Ministrów z sierpnia 1930 r., dotyczącej likwidacji państwowej żupy solnej w Kosowie (druk nr 342 i odbitka nr 224).</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#KarolPolakiewicz">Jako sprawozdawca ma głos p. Moczulski.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#JózefMoczulski">Wysoka Izbo! Wnioski Klubu Ukraińskiego, zawarte w punktach 4, 5 i 6 porządku dziennego, dotyczą jednej i tej samej materii. Chodzi o obniżenie cen artykułów monopolowych, a głównie soli oraz o odwołanie rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów, dotyczącego skasowania eksploatacji soli w Kosowie, a natomiast o dalszą eksploatację tej samej saliny kosowskiej.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#JózefMoczulski">Sprawa obniżenia cen artykułów monopolowych została bardzo dokładnie i szczegółowo omówiona na Komisji Budżetowej. Już kolega Hutten-Czapski bardzo obszernie ją omówił i w sprawozdaniu swojem dał bardzo szczegółowe cyfry, dotyczące eksploatacji wszystkich artykułów monopolów państwowych, a soli w szczególności. Artykuły monopolowe zostały już w znacznej mierze obniżone.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#JózefMoczulski">Jeżeli chodzi o obniżkę cen artykułów monopolu tytoniowego, to już we wrześniu 1932 r. ceny machorki obniżono o 18%, papierosów płaskich o 14%, w grudniu r. 1932 obniżono ceny cygar o 10–35%, papierosów różnego gatunku od 5 do 25%, tytoniu fajkowego o 12%. Zatem część wniosku co do tej dziedziny została załatwiona.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#komentarz">(Przerywania na lewicy. Głos: Ale nam chodzi o sól.)</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#JózefMoczulski">Przepraszam, chodzi najpierw o artykuły monopolowe.</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#JózefMoczulski">Również artykuły monopolu spirytusowego zostały w cenie obniżone od 27% aż do 40%. Jeśli chodzi o spirytus konsumcyjny — o 27%, skażony — około 40%, wódki gatunkowe o 35%, surówka dla rolników około 33%, bezwodny dla napędu 25%.</u>
<u xml:id="u-42.6" who="#JózefMoczulski">Co się tyczy soli, to ta wymaga specjalnego omówienia. Sprawa monopolu solnego również była szeroko omawiana i p. referent Hutten-Czapski w Komisji Budżetowej wyraził pogląd, że należałoby dojść do obniżki ceny soli szarej, jako najwięcej rozpowszechnionej. W odpowiedzi na to, jak i w wyjaśnieniu p. Wiceminister Jastrzębski a szczególnie p. Minister Skarbu Zawadzki wyrazili pogląd, że możnaby obniżyć cenę soli pod tym jednym tylko warunkiem, a mianowicie, że przystąpi się do likwidowania specjalnie kosztownych salin i pod tym jedynie warunkiem p. Minister gotów byłby obniżyć ceny soli. Ceny soli szarej jeszcze dotychczas nie są obniżone. Jednak w Ministerstwie ta obniżka ceny soli szarej jest rozpatrywana i w miarę możności, jeżeli się będzie likwidować te drogie saliny, które dzisiaj przysparzają sporo kłopotów i sporno kosztów produkcji, może nastąpić również obniżka soli szarej.</u>
<u xml:id="u-42.7" who="#JózefMoczulski">Proszę Panów, sprawa zamknięcia i eksploatacji saliny w Kosowie przedstawia się w ten sposób. Kosów produkuje stosunkowo najmniej, bo 1,3% ogólnej produkcji. Produkcja w Kosowie jest wyjątkowo droga, wynosi 96 zł 57 gr za tonę, podczas gdy we wszystkich salinach produkcja wynosi przeciętnie 43 zł za tonę, a w specjalnie tanich salinach, gdzie są kopalnie, nie warzelnie, nie przekracza 33 zł za tonę. Robocizna w Kosowie w ciągu roku wynosiła 58.900 zł, a emerytury dla robotników, którzy dawniej pracowali, i dla wdów i sierot po robotnikach wynoszą również 58.813 zł. Tak więc koszt samych emerytur wynosi 25 zł i 16 gr na tonę. Kosów zatrudnia wszystkiego tylko 22 robotników i 6 osób administracji. Jest to specjalnie kosztowna salina. Według zarządzenia z sierpnia 1930 r., żeby wszystkie drogo kalkulujące się saliny na terenie Małopolski zlikwidować, a pozostać przy tych, które tanio produkują — ta likwidacja miała nastąpić według ustalonego planu w 1931 r. Ale potem rozporządzenie Rady Ministrów przedłużyło okres likwidacji dla Kosowa do 1 kwietnia 1932 r. Mimo upływu tego terminu Kosów do dziś dnia idzie, zatem wniosek, domagający się cofnięcia zarządzenia, dotyczącego likwidacji Kosowa, jest nieaktualny, bo chociaż takie zarządzenie było, Kosów dotychczas jest eksploatowany i mimo tak wysokich kosztów produkcji idzie dalej. Co się tyczy, proszę Wysokiej Izby, wszystkich na terenie Małopolski 5 żup, to one również nie produkują 10%, nieco wyżej niż 8%, i tak: Dobrochów 2,1%, Łacko 1,1, Dolina 1,7, Bolechów 1,6, Kosów 1,3, jak wspomniałem, podczas gdy trzy: Wieliczka, Bochnia i Inowrocław produkują 91,4% całej produkcji soli, mianowicie 295.077 ton, gdy pozostałe 5 produkują 27.494 ton.</u>
<u xml:id="u-42.8" who="#JózefMoczulski">Co się tyczy zapałek, to zapałki są produkowane i sprzedawane przez wydzierżawiony monopol zapałczany. Ta sama firma, która prawie na całym świecie dzierżawi monopol zapałczany, produkuje i w Polsce zapałki. W Polsce wprawdzie w ostatnich czasach firma, dzierżawiąca monopol zapałczany, wypuściła zapałki impregnowane, które są droższe i których jest mniej w pudełku, ale Ministerstwo Skarbu interweniowało, ażeby na każdym pudełku był napis, ile mieści się zapałek, tak żeby każdy mógł interweniować i zawiadomić odnośne władze skarbowe, ażeby winnych pociągnęły do odpowiedzialności. W miarę produkcji będą wycofywane impregnowane zapałki i przejdzie się na produkcję normalnych zapałek, i na tym towarze również będzie oznaczona ilość zapałek, która powinna być w pudełku.</u>
<u xml:id="u-42.9" who="#JózefMoczulski">Jak widzimy, wszystkie trzy wnioski nie są aktualne. Jeden domaga się obniżenia cen wyrobów monopolowych, gdy ceny te w części zostały już obniżone, a jeżeli nie zostały obniżone, jak to jest z zapałkami, to dlatego, że umowy obowiązują i tej obniżki Skarb Państwa narazie zrobić nie może. Co do soli, to cena soli zwierzęcej została obniżona nie o 50%, ale z 6,5 za tonę do 5,5 za tonę. Jest oświadczenie p. Ministra Skarbu, że sprawa dalszego obniżenia soli szarej jest rozpatrywana i w miarę, jak będzie możliwość, będzie przeprowadzona. Następnie, co się tyczy eksploatacji soli w salinie kosowskiej, to jest sprawa nieaktualna, bo Kosów idzie, więc to cofnięcie rozporządzenia jest niepotrzebne. Co się tyczy samego Kosowa, to wykazałem, że salina ta specjalnie drogo kosztuje, urządzenia są stare, sam opał wynosi zaledwie 39.000 zł, robocizna 58.900 i emerytury 58.900, czyli że każdy robotnik, jedna dniówka musi być opłacana za 2 dniówki, gdyż tyle pochłaniają odprawy i emerytury. Jeżeli się tego nie zreformuje, to w dalszym ciągu będziemy się obracali w błędnem kole, będziemy sobie przysparzali nowych ciężarów dla tej mało rentującej się saliny.</u>
<u xml:id="u-42.10" who="#JózefMoczulski">W myśl tego Komisja Skarbowa przyszła do wniosku, ażeby nad wszystkiemi trzema wnioskami Klubu Ukraińskiego przejść do porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-42.11" who="#JózefMoczulski">Proszę Wysoką Izbę o uchwalenie wniosku Komisji Skarbowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#KarolPolakiewicz">Głos ma p. Pełeński.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#ZenobiuszPełeński">Wysoka Izbo! Klub Ukraiński postawił wniosek o redukcję cen monopolowych, a mianowicie soli i zapałek. W swoim wniosku Klub Ukraiński wcale nie wspomina o tytoniu i spirytusie, i dlatego zdziwiło mnie, że p. referent w swoich wywodach był łaskaw powiedzieć o tem, jak obniżono dotychczas tytoń i spirytus. Nam chodzi o artykuły pierwszej potrzeby, a mianowicie o sól i zapałki. Nas, Klub Ukraiński, obchodzą te artykuły, które na wsi są artykułami pierwszej potrzeby.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#ZenobiuszPełeński">Proszę Panów! Z tej trybuny mówiono już dużo o nędzy i biedzie wsi. Nie uważamy za potrzebne, żeby jeszcze raz o tem stąd mówić. Każdy z nas wie najlepiej, jaka bieda panuje dziś na wsi.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#ZenobiuszPełeński">Pozwolę sobie tylko przypomnieć, że już teraz w tej sesji uchwaliliśmy szereg ustaw, które idą na rękę rolnictwu. Jednakowoż w tej chwili przychodzi na myśl, czy nie zapóźno uchwalono te ustawy, które mają ratować zniszczone rolnictwo, i pozwolę sobie przypomnieć, że Klub Ukraiński w poprzedniej kadencji i poprzedniej sesji stawiał wnioski, żeby poprawić byt rolnictwa. Większość sejmowa nie uważała za potrzebne tych wniosków przyjąć. I możemy dziś stwierdzić, że gdyby te wnioski były wczas przyjęte, to napewno nędza wsi nie byłaby tak daleko postąpiła, jak teraz. I tym razem jesteśmy przekonani, że nasz wniosek nie zostanie przyjęty, ale i tym razem możemy zgóry powiedzieć, że przyjdzie czas, kiedy ceny tych artykułów monopolowych pierwszej potrzeby, soli i zapałek, będą obniżone. Jednakowoż to przyjdzie wtenczas, kiedy będzie zapóźno, bo, proszę Panów, jest dzisiaj rzeczą znaną, że zapałka dziś na wsi jest zbytkiem, że dzieli się ją na części i wtenczas korzysta się z niej; jest rzeczą znaną, że po wsiach utrzymuje się wieczny ogień i jeden od drugiego pożycza tego ognia. Proszę Panów, kiedy mówi się, że zapałki, jak wspomina p. referent, są impregnowane i że na pudełkach ma być napis, jaka jest ilość zapałek — to nas nie obchodzi. Nas obchodzą te zwykłe zapałki, których używa szeroka ludność, te zapałki są za drogie i to stwierdzam nie tylko ja, ale również i p. referent Hutten-Czapski dowodzi, że ceny są za drogie i że konsumcja zapałek jest zmniejszona. W roku 1931 skonsumowano 155.000 skrzyń, w roku 1932 115.000, zaś w ostatnich 4 miesiącach r. b. tylko 33.000 skrzyń. Widzimy, że konsumcja spada.</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#ZenobiuszPełeński">Również i co do soli powiedział p. referent, że jest zapowiedź, iż sól potanieje. My o tem jeszcze nic nie wiemy. Jeżeli p. referent wierzy w to, że sól rzeczywiście potanieje i że to postanowienie będzie urzeczywistnione, to my możemy się zapytać, czemu Panowie nie głosują za naszym wnioskiem, ażeby obniżyć ceny np. na sól, na ten artykuł, który jest potrzebny i najbiedniejszej ludności.</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#ZenobiuszPełeński">Proszę Panów, z tych powodów, że artykuły, jak sól i zapałki, są koniecznością pierwszej potrzeby, i że obniżka cen na te artykuły jest konieczna i została stwierdzona nie tylko przez opozycję, ale również i ze strony rządowej, z ust p. referenta budżetu, ja myślę, że Panowie będą również głosowali za naszym wnioskiem, za obniżeniem cen na artykuły monopolowe pierwszej potrzeby, na zapałki i na sól.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#KarolPolakiewicz">Głos ma jeszcze p. referent.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#JózefMoczulski">Wysoka Izbo! Wniosek posłów z Klubu Ukraińskiego w sprawie obniżenia cen monopolów państwowych wyraźnie mówi: Sejm wzywa Rząd, by w porozumieniu z Ministrem Skarbu i Ministrem Przemysłu i Handlu obniżył jaknajrychlej ceny na monopole państwowe pierwszej potrzeby, a przedewszystkiem soli i zapałek — to znaczy i inne — na 50%.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#JózefMoczulski">Proszę Wysokiej Izby! Monopole państwowe nie są czemś oderwanem i nie są tylko sprawą fiskalną, ale są związane z całą gospodarką kraju. A zatem nie można powiedzieć — i żaden zdrowo myślący człowiek, a szczególnie Panowie, którzy w obronie pokrzywdzonej ludności stają, którzy się orientują — nie powinien stawiać odraz u takiego wniosku, że oto wzywa się Rząd, aby obniżył ceny na wyroby monopolowe, na zapałki i na sól o 50%. Dlaczego nie o inną sumę? Przecież te rzeczy trzeba przekalkulować. Dalej żąda się, żeby prowadzić Kosów, którego eksploatacja kosztuje 98%, żeby wycofać zarządzenie likwidacji. Referowałem te wnioski tak, jak Panowie przedstawili. Panowie żądali obniżenia cen artykułów monopolowych, a przedewszystkiem zapałek i soli. Narazie te rzeczy są niemożliwe. O 50% obniżce mowy być nie może. Panowie wiedzą, że taka obniżka jest niemożliwa.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#JózefMoczulski">Następnie, za wnioskiem Panów nie mogliśmy głosować, bo Panowie wzywają Rząd, ażeby przedstawił plany o monopolu solnym. Taki plan istnieje, cała gospodarka rządowa w tej dziedzinie została przedstawiona i omówiona gruntownie przy budżecie i referent p. Hutten-Czapski ze szczegółami i cyframi dał bardzo ładnie opracowany obraz tej gospodarki. Rząd się wypowiedział, kiedy i w jakich warunkach może obniżyć ceny soli i innych wyrobów monopolowych. Dla ilustracji trzeba było to przypomnieć. A nad wnioskiem jako nieaktualnym, nie nadającym się do rozważań, komisja przeszła do porządku dziennego i ja proszę o przyjęcie wniosku komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#KarolPolakiewicz">Głos ma p. Makaruszka.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#LubomyrMakaruszka">Wysoki Sejmie! Wtenczas, gdy Klub Ukraiński zgłaszał swój wniosek w sprawie eksploatacji soli w salinach kosowskich i innych salinach podkarpackich, groziło zamknięcie saliny w Kosowie i zmniejszenie eksploatacji soli w innych podkarpackich żupach solnych. Niebezpieczeństwo likwidacji żupy solnej w Kosowie zostało tymczasem narazie zażegnane. Dlatego ograniczę się do drugiej części wniosku naszego, mianowicie do sprawy eksploatacji salin podkarpackich.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#LubomyrMakaruszka">W naszym wniosku domagamy się przygotowania planu gospodarki w podkarpackich salinach państwowych celem zapewnienia ich rentowności. Wniosek nasz jest uzasadniony dotychczasowemi warunkami, w jakich te saliny znajdowały się. Saliny wschodnio - podkarpackie były zawsze i są jeszcze nadal traktowane po macoszemu. Udział ich w ogólnej wytwórczości Państwowych Żup Solnych wynosi, mimo ich liczebności i ich wydajności, tylko 8,5%. Jeżeli zamiar utrzymania salin podkarpackich jest poważny, to ich eksploatacja musi być znacznie wzmożona, w przeciwnym bowiem wypadku może być znowu w krótkim czasie podniesiony zarzut ich nierentowności. W salinach podkarpackich winny być przeprowadzone prymitywne chociażby ulepszenia techniczne, i kontyngent zamówień rządowych winien być znacznie zwiększony. Dotychczasowy bardzo niewystarczający stan tych zamówień w salinach, położonych na wschodniem Podkarpaciu, musiał negatywnie wpływać na ich zdatność życiową.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#LubomyrMakaruszka">Zarzut nierentowności salin podkarpackich miał zawsze wszelkie cechy jednostronności, ponieważ nierentowność ich nie była nigdy wywołana względami obiektywnemi, lecz tylko stronniczą polityką gospodarczą władz monopolowych i Biura Sprzedaży Soli.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#LubomyrMakaruszka">Co do rentowności salin podkarpackich to zaznaczam, że p. referent tegorocznego budżetu monopoli w senackiej Komisji Skarbowo-Budżetowej przyznał w swoim referacie, że saliny, położone na terenie wschodniej Galicji, zrobiły w ciągu bieżącego roku bardzo dodatni postęp pod względem podniesienia wydajności pracy robotniczej, do tego winny przyjść inne ulepszenia, a temsamem i obniżenie kosztów produkcji.</u>
<u xml:id="u-48.5" who="#LubomyrMakaruszka">Saliny wschodnio - podkarpackie związane są długoletnią tradycją z życiem miejscowej ludności i mają wydatne znaczenie dla życia gospodarczego naszego kraju. Uważamy, że wzmożenie eksploatacji salin podkarpackich i postawienie ich na wyższym, niż dotychczas, technicznym poziomie przyczyni się do rozwoju życia gospodarczego, dlatego postulat utrzymania tych salin i ich ulepszenia jest zupełnie uzasadniony. Wniosek Klubu Ukraińskiego, który żąda sprawozdania co do zamiarów dalszej gospodarki w salinach państwowych celem zapewnienia dalszego racjonalnego prowadzenia eksploatacji soli w salinach podkarpackich jest mimo wstrzymania likwidacji saliny kosowskiej i dzisiaj jeszcze aktualnym i celowym. Z tego powodu wniosek nasz i nadal podtrzymujemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#KazimierzŚwitalski">Nikt więcej do głosu nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania nad punktami 4, 5 i 6.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#KazimierzŚwitalski">Kto jest za przyjęciem wniosku komisji pod punktem 4, zechce wstać. Większość, wniosek komisji został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#KazimierzŚwitalski">Kto jest za przyjęciem wniosku komisji pod punktem 5, zechce wstać. Większość. Wniosek komisji został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem komisji dotyczącym punktu 6. Kto jest za tym wnioskiem, zechce wstać. Większość. Stwierdzam, że wszystkie wnioski komisji zostały uchwalone.</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#KazimierzŚwitalski">Przystępujemy do punktu 8 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Rolnej o wniosku Klubu Ukraińskiego o współdzielczych spędach bydła (druk nr 588 i odbitka nr 196). Jatko sprawozdawca ma głos p. Potoczek.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#NarcyzPotoczek">Wysoka Izbo! Komisja Rolna większością głosów poleciła mi zreferować Wysokiej Izbie sprawę wniosku Klubu Ukraińskiego w druku nr 588. Wnioskodawcy domagali się uchwalenia przez Sejm rezolucji, wzywającej Rząd do wydania rozporządzenia, na podstawie którego spółdzielnie rolnicze mogłyby bez wiadomości i zezwolenia władz administracyjnych urządzać w każdej dowolnej miejscowości czy wiosce spędy bydła i nierogacizny.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#NarcyzPotoczek">Po wysłuchaniu referatu wnioskodawców i dyskusji na komisji oraz po oświadczeniu przedstawiciela Ministerstwa Rolnictwa Komisja Rolna przyszła do przekonania, że dotychczasowe przepisy i rozporządzenia wydane przez Ministerstwo Rolnictwa opiekują się należycie rozwojem współdzielczym i niczem nie utrudniają spędów bydła i nierogacizny. Istniejące przepisy zobowiązują natomiast, aby takie spędy były nadzorowane przez władze weterynaryjne, co jest wskazane ze względów ochronnych, by zaraz i chorób bydlęcych nie rozwleczono po kraju i nie narażano hodowców na straty. Że Ministerstwo Rolnictwa ma pełne zrozumienie dla spraw organizacyj spółdzielczych i że nie utrudnia ich rozwoju, na dowód przytoczę jego okólnik z dnia 17 lipca 1930 r.:</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#NarcyzPotoczek">„W związku z tendencją do powstawania i rozwijania działalności organizacji spółdzielni zbytu inwentarza, a przedewszystkiem trzody chlewnej na terenie poszczególnych województw i wobec niejednolitego traktowania przez odpowiednie urzędy wojewódzkie spółdzielni, przedewszystkiem w ułatwianiu sposobu odbioru inwentarza żywego od członków, Ministerstwo Rolnictwa podaje w sprawie powyższej następujące uwagi:</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#NarcyzPotoczek">1) Uważać najeży za celowe umożliwianie spółdzielniom odbioru żywca w miejscach i czasie dogodnych dla spółdzielni, ustalonych przez odpowiednie władze na prośbę spółdzielni. Należy jednak przestrzegać, aby miał miejsce zakup żywca od członków, a nie od przygodnych dostawców.</u>
<u xml:id="u-50.4" who="#NarcyzPotoczek">2) Zaznaczony zakup może mieć miejsce przy ścisłem zastosowaniu się jednak spółdzielni do obowiązujących przepisów prawnych, a przedewszystkiem do postanowień rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 22 sierpnia 1927 r. o zwalczaniu zaraźliwych chorób zwierzęcych (Dz. U. R. P. Nr 77, poz. 673) oraz przepisów, opartych na powołanem rozporządzeniu, w szczególności zaś rozporządzeniu Ministra Rolnictwa z dnia 12. VI.1928 roku o nadzorze weterynaryjnym nad targami, jarmarkami, pokazami i przetargami zwierząt i t. p. (Dz. U. R. P. Nr 65, poz. 597).</u>
<u xml:id="u-50.5" who="#NarcyzPotoczek">3) Uprawnienia zakupu u członków i odbioru inwentarza żywego, wynikające z postanowień ustawy z dnia 29 października 1920 r. o spółdzielniach (Dz. U. R. P. Nr 111, poz. 733) oraz statutu, nie mogą stanowić naruszenia lub omijania postanowień innych przepisów prawnych, a w szczególności rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 7 czerwca 1927 r. o prawie Przemysławem (Dz. U. R. P. Nr 53), rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 17 listopada 1927 r. o wystawach i targach gospodarczych (Dz. U. R. P. Nr 102) i rozporządzenia Ministra Przemysłu i Handlu oraz Ministra Rolnictwa z 13 kwietnia 1928 r., wydanego na podstawie rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 17 listopada 1927 r. o wystawach i targach gospodarczych”.</u>
<u xml:id="u-50.6" who="#NarcyzPotoczek">Wobec tego stanu rzeczy komisja przyszła do przekonania, że w obecnych czasach nie zachodzi potrzeba wzywania Rządu do wydawania nowych rozporządzeń, któreby rozluźniały dotychczasowe przepisy ustawy i przyjęta wniosek: Wysoki Sejm uchwalić raczy: Sejm odrzuca wniosek Klubu Ukraińskiego zawarty w druku nr 588.</u>
<u xml:id="u-50.7" who="#NarcyzPotoczek">Proszę Wysoki Sejm o przyjęcie tej uchwały Komisji Rolnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#KazimierzŚwitalski">Głos ma p. Pełeński.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#ZenobiuszPełeński">Wysoka Izbo! Klub Ukraiński postawił wniosek o wydanie nowego rozporządzenia o gospodarczych i spółdzielczych spędach bydła i trzody chlewnej. Chodzi tu o spęd bydła we wsiach dla spółdzielni. Praktyka dotychczasowa wykazała, że starostwa wydają wprawdzie zezwolenia na spęd bydła, jednak opierając się na różnych rozporządzeniach, zezwalają na spęd bydła z jednej tylko wsi. Jest rzeczą jasną i zrozumiałą, że spęd bydła z jednej wsi nie wystarczy, żeby spółdzielnia mogła stworzyć odpowiedni ładunek i dostarczyć tego bydła dla konsumentów. Otóż wniosek nasz szedł w tym kierunku, żeby starostwo dostało odpowiednie polecenie, że można odbywać spęd bydła dla spółdzielni w jednej wsi z przeznaczeniem dla rejonu kilku wsi.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#ZenobiuszPełeński">Nikt z nas nie myśli tak, jak to mniema p. referent, żeby omijać przepisy weterynaryjne i wszelkie inne przepisy, bo rozumiemy, że te przepisy są konieczne i potrzebne, gdyż są wydane w interesie rolnictwa i konsumentów bydła.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#ZenobiuszPełeński">Stawiam wniosek, ażeby wydano polecenie starostom, żeby wolno było odbywać spęd bydła na wsi dla najbliższego rejonu wsi. To nie sprzeciwia się tym wszystkim koniecznościom, podniesionym przez p. referenta i z tych motywów uważam, że i Wy, Panowie, możecie głosować za tym wnioskiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#KazimierzŚwitalski">Nikt do głosu nie jest zapisany, przystępujemy do głosowania nad wnioskiem komisji. Kto jest za wnioskiem komisji, proszę wstać. Stoi większość, stwierdzam, że wniosek komisji został przyjęty, a tem samem wniosek mniejszości przestał być aktualny.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#KazimierzŚwitalski">Zamierzam zamknąć posiedzenie. Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#HalinaJaroszewiczowa">Interpelacja posłów Klubu Parlamentarnego Stronnictwa Ludowego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie zakazu odbycia 15-letniej rocznicy ku czci poległych członków P. O. W. w Czernięcinie, pow. krasnostawskiego, starostwo krasnostawskie.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#KazimierzŚwitalski">Interpelację tę prześlę do p. Prezesa Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#KazimierzŚwitalski">Interpelację posłów Klubu Parlamentarnego Stronnictwa Ludowego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie konfiskaty „Zielonego Sztandaru” zatrzymuję dla porozumienia się z interpelantami.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#KazimierzŚwitalski">Proponuję odbycie następnego posiedzenia we wtorek, dnia 28 marca b. r. o godzinie 16-ej z następującym porządkiem dziennym:</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy o zmianach, zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 17 lutego 1933 r. projektu ustawy o ubezpieczeniu społecznem (druki nr nr 529, 714, 742 i odbitka nr 262).</u>
<u xml:id="u-55.4" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie Komisji Przemysłowo-Handlowej o zmianach, zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 16 marca 1933 r. projektu ustawy o kartelach (druk nr 695 i odbitki nr nr 241 i 276).</u>
<u xml:id="u-55.5" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie Komisji Prawniczej o zmianach, zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 21 marca 1933 r. projektu ustawy o utworzeniu urzędów rozjemczych do spraw majątkowych posiadaczy gospodarstw wiejskich (druki nr nr 730 i 744 oraz odbitka nr 273).</u>
<u xml:id="u-55.6" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie Komisji Prawniczej o zmianach, zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 8 marca 1933 r. projektu ustawy o wykupie przez dzierżawców gruntów, zajętych pod budynki, oraz gruntów czynszowych w miastach i miasteczkach (druki nr nr 618 i 721 oraz odbitka nr 275).</u>
<u xml:id="u-55.7" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie Komisji Prawniczej o zmianach, zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 9 marca 1933 r. projektu ustawy w sprawie wstrzymania eksmisji dzierżawców gruntów, zajętych pod budynki i położonych w obrębie wsi i osad na obszarze okręgów sądów apelacyjnych w Warszawie, Lublinie i Wilnie (druk nr 693 i odbitki nr nr 217 i 268).</u>
<u xml:id="u-55.8" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie Komisji Prawniczej o zmianach, zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 9 marca 1933 r. projektu ustawy o zmianie ustawy z 23 marca 1929 r. o uregulowaniu stanu hipotecznego nieruchomości, oddanych w toku parcelacji w posiadanie nabywców na obszarze województw: krakowskiego, lwowskiego, stanisławowskiego i tarnopolskiego (druk nr 689 i odbitki nr nr 231 i 267).</u>
<u xml:id="u-55.9" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie Komisji Prawniczej o zmianach, zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 9 marca 1933 r. projektu ustawy o biurach pisania podań oraz o zakazie udzielania porad prawnych i prowadzenia cudzych spraw (druk nr 692 i odbitki nr nr 230 i 266).</u>
<u xml:id="u-55.10" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie Komisji Reform Rolnych o zmianach zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 15 marca 1933 r. projektu ustawy w sprawie zmian w ustawie z dnia 18 marca 1932 r. o wykupie gruntów, podlegających ustawie w przedmiocie ochrony drobnych dzierżawców rolnych (druk nr 720 i odbitki nr nr 227 i 268).</u>
<u xml:id="u-55.11" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie Komisji Reform Rolnych o zmianach zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 13 marca 1933 r. projektu ustawy o uregulowaniu prawa własności gruntów, oddanych w drodze parcelacji w posiadanie nabywców na obszarze województw: poznańskiego i pomorskiego (druk nr 690 i odbitki nr nr 226 i 269).</u>
<u xml:id="u-55.12" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie Komisji Reform Rolnych o zmianach zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 15 marca 1933 r. projektu ustawy w sprawie zmiany ustawy z dnia 18 marca 1932 r. o uregulowaniu prawa własności gruntów, oddanych w drodze parcelacji w posiadanie nabywców na obszarze województw centralnych i wschodnich (druk nr 691 i odbitki nr nr 228 i 272).</u>
<u xml:id="u-55.13" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie Komisji Reform Rolnych o zmianach zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 15 marca 1933 r. projektu ustawy w sprawie uwłaszczenia b. czynszowników, b. wolnych ludzi i długoletnich dzierżawców w województwach: nowogródzkiem, poleskiem, wołyńskiem, wileńskiem oraz powiatach: grodzieńskim, wołkowyskim, bielskim, białostockim i sokolskim województwa białostockiego (druk nr 681 i odbitki nr nr 242 i 270).</u>
<u xml:id="u-55.14" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie Komisji Reform Rolnych o zmianach zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 21 marca 1933 r. projektu ustawy o wynagrodzeniu za nieruchomości ziemskie, wypłacane na podstawie ustawy z dnia 28 grudnia 1925 r. o wykonaniu reformy rolnej (druk nr 710 i odbitki nr nr 255 i 274).</u>
<u xml:id="u-55.15" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie Komisji Reform Rolnych o zmianach zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 21 marca 1933 r. projektu ustawy o wynagrodzeniu za nieruchomości ziemskie, przejęte na własność Państwa z mocy ustawy z dnia 17 grudnia 1920 r. o przejęciu na własność Państwa ziemi w niektórych powiatach Rzeczypospolitej (druk nr 711 i odbitki nr nr 253 i 271).</u>
<u xml:id="u-55.16" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie Komisji Reform Rolnych o zmianach zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 13 marca 1933 r. projektu ustawy w sprawie zmiany rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 1 lutego 1927 r. o zniesieniu służebności w województwie kieleckiem, lubelskiem, łuckiem, warszawskiem i w zachodniej części województwa białostockiego (druk nr 685 i odbitki nr nr 229 i 263).</u>
<u xml:id="u-55.17" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie Komisji Reform Rolnych o zmianach zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 15 marca 1933 r. projektu ustawy o konwersji niektórych pożyczek w listach zastawnych Państwowego Banku Rolnego i niektórych zobowiązań wobec Skarbu Państwa na pożyczki z części kredytowej Funduszu Obrotowego Reformy Rolnej (druk nr 678 i odbitki nr nr 226 i 263).</u>
<u xml:id="u-55.18" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie Komisji Oświatowej o zmianach, zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 8 marca 1933 r. projektu ustawy o opiece nad muzeami publicznemi (druk nr 683 i odbitki nr nr 221 i 263).</u>
<u xml:id="u-55.19" who="#KazimierzŚwitalski">Sprawozdanie Komisji Administracyjnej o zmianach, zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 8 marca 1933 r. projektu ustawy o grobach i cmentarzach wojennych (druk nr 667 i odbitki nr nr 202 i 264).</u>
<u xml:id="u-55.20" who="#KazimierzŚwitalski">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał porządek dzienny za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-55.21" who="#komentarz">(P. Rymar: Panie Marszałku, czy te punkty, które spadły z dzisiejszego porządku dziennego, będą uwzględnione na wtorkowem posiedzeniu?)</u>
<u xml:id="u-55.22" who="#KazimierzŚwitalski">Nie, nie będą. Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-55.23" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 20 min. 5.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>