text_structure.xml
73.7 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Dzień dobry państwu. Otwieram posiedzenie Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Główny punkt dzisiejszego porządku obrad to problemy kombatantów żyjących poza krajem. Poza tym mamy jeszcze sprawy bieżące. Czy są uwagi do porządku? Nie słyszę. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Chciałem przywitać państwa posłów, a także przedstawicieli rządu oraz organizacji kombatanckich. Jest z nami wraz ze współpracownikami pan minister Janusz Krupski – kierownik Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Jest pani Spirydowicz – wicedyrektor Departamentu Współpracy z Polonią. Są przedstawiciele organizacji kombatanckich: Stowarzyszenia Polskich Kombatantów w Kraju z wiceprzewodniczącą Zarządu Głównego panią Godycką, Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych z członkiem Zarządu Głównego Mieczysławem Nowakiem, Krajowego Związku Byłych Żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie z panem prezesem Włodzimierzem Cieszkowskim.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Ten temat dość dawno mieliśmy w planie pracy, ale z różnych powodów troszkę nam się przesuwał. Członkowie Komisji znacznie wcześniej sygnalizowali, że powinniśmy się zająć tą sprawą. Chodzi o bardzo ważną, wyodrębnioną i dość specyficzną grupę naszych rodaków poza granicami kraju – tych, którzy wnieśli ogromny wkład w obecny kształt Polski, choć ten wkład wnoszony był bardzo dawno temu. Otrzymane materiały pokazują, że na Zachodzie w bardzo wielu krajach istnieją organizacje, które zrzeszają kombatantów, weteranów. Ich losy były bardzo poplątane i bardzo różne były nawet możliwości ich zrzeszania się – w zależności od tego, gdzie po wojnie rzucił ich los. Jeżeli chodzi o pomoc państwa polskiego, to różnie to wyglądało w różnych okresach.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Otrzymaliśmy dwa materiały – od pana ministra Krupskiego i z MSZ. Z tych materiałów wynika, że jest kontakt między państwem polskim a kombatantami za granicą. Jest także pomoc i różnego rodzaju wsparcie, ale jednak ciągle jeszcze występują różnego rodzaju problemy.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Dzisiaj chcielibyśmy usłyszeć, jak wyglądają te kwestie – przede wszystkim od pana ministra Krupskiego, który jest bezpośrednio odpowiedzialny i zaangażowany w te sprawy, a także od przedstawicieli organizacji kombatanckich, które akurat są obecne tu w kraju, ale oczywiście znają tę problematykę i wiedzą, jak to wygląda w stosunku do ich koleżanek i kolegów za granicą.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Jeśli państwo pozwolą, to zaczniemy od Urzędu. Potem, być może, pani dyrektor będzie chciała coś dodać, a następnie przejdziemy do pytań i wypowiedzi przedstawicieli organizacji kombatanckich. Czy możemy przyjąć taki tok posiedzenia? Dziękuję bardzo. Bardzo proszę, panie ministrze. Materiał został przekazany, więc referowanie całości nie jest potrzebne, natomiast celowe byłoby zwrócenie uwagi na pewne problemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#KierownikUrzedudoSprawKombatantowiOsobRepresjonowanychJanuszKrupski">Bardzo dziękuję, panie marszałku. Wysoka Komisjo, szanowni państwo. Jak na wstępie zauważył pan marszałek, nasz Urząd oraz MSZ przygotowały dość obszerne materiały – myślę, że wzajemnie się uzupełniające, chociaż kierujące się trochę odmienną metodologią przy ich opracowaniu.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#KierownikUrzedudoSprawKombatantowiOsobRepresjonowanychJanuszKrupski">Materiały dotyczą jednego środowiska, które jest przedmiotem zainteresowania i współpracy naszych ministerstw. Z punktu widzenia naszego Urzędu tę współpracę oceniam bardzo dobrze. Dotyczy ona środowiska niezwykle zasłużonego dla Rzeczypospolitej, środowiska, które trudno jest nawet liczebnie oszacować. Nie wszyscy kombatanci, weterani walk o niepodległość Polski czy osoby, które były poddawane represjom szczególnie w Związku Radzieckim, mają polskie uprawnienia kombatanckie. Nie wszyscy polscy weterani, którzy mówiąc umownie mieszkają na Zachodzie, występowali o takie uprawnienia – w PRL ze względów ideologicznych, a później już trochę z przyzwyczajenia. Jednak takie uprawnienia są nadawane nawet do dnia dzisiejszego.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#KierownikUrzedudoSprawKombatantowiOsobRepresjonowanychJanuszKrupski">Część środowiska szczególnie tych Polaków, którzy – jak to mówiło się przed wojną – mieszkali za „Kordonem”, w ZSRR na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej, które potem nie weszły w skład II Rzeczypospolitej, zwłaszcza w latach 30-tych była poddawana represjom. Ci Polacy nie posiadali polskiego obywatelstwa i obowiązujące dzisiaj prawo nie pozwala nadawać im uprawnień, a więc także świadczyć jakiejś pomocy. Dotyczy to szczególnie osób, które zostały wysiedlone, deportowane do Kazachstanu.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#KierownikUrzedudoSprawKombatantowiOsobRepresjonowanychJanuszKrupski">Szacujemy, że docieramy, możemy mieć pewien kontakt z ponad 11000 kombatantów. Najwięcej tych kombatantów mieszka w Wielkiej Brytanii (ponad 4000), w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, potem na Białorusi, Ukrainie i Litwie. Ponad 2/3 kombatantów i osób represjonowanych, o których mówię, mieszka w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych i Kanadzie.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#KierownikUrzedudoSprawKombatantowiOsobRepresjonowanychJanuszKrupski">Sytuacja tego środowiska jest bardzo różna. Część tego środowiska jest w niezłej sytuacji materialnej, ale coraz częściej kierowane są do nas prośby. Na przykład, niedawno świadczyłem pomoc specjalną dla bardzo zasłużonego generała polskiego w stanie spoczynku, mieszkającego w Londynie, którego nie było stać na niezbędną dla niego opiekę. Po ukończeniu 90. roku życia nie wstaje z łóżka, niezbędna jest opieka lekarska, a nie ma żadnego instrumentu, który pozwalałby świadczyć taką pomoc. Tej osobie musiałem najpierw nadać polskie uprawnienia kombatanckie, ale mogłem również wysłać pomoc specjalną z Urzędu. Jednak takiej pomocy nie mogę już świadczyć polskim zesłańcom w Kazachstanie. Nie ma instrumentu prawnego.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#KierownikUrzedudoSprawKombatantowiOsobRepresjonowanychJanuszKrupski">Mówimy o problemach i oczywiście jest ich wiele. Największym jest starzenie się tego środowiska, którego średnia wieku wynosi 85 lat – zarówno w kraju, jak i za granicą.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#KierownikUrzedudoSprawKombatantowiOsobRepresjonowanychJanuszKrupski">Myślę, że nasze państwo powinno rozwiązać (i nad tym pracujemy) problem generalny, czyli pełne zrównanie praw, które mają nasi kombatanci i osoby represjonowane w kraju, z prawami kombatantów i osób represjonowanych, przebywających poza granicami Polski. To dotyczy zarówno kombatantów na Wschodzie, jak i na Zachodzie. Wszędzie sytuacja jest zróżnicowana. W Stanach Zjednoczonych są polscy kombatanci bardzo zamożni i bardzo ubodzy. Na Białorusi są polscy kombatanci, którzy radzą sobie całkiem nieźle, ale są też kombatanci bardzo ubodzy. Tutaj nie ma reguły.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#KierownikUrzedudoSprawKombatantowiOsobRepresjonowanychJanuszKrupski">Myślę, że państwo polskie powinno tak działać, żeby najbardziej zasłużone pokolenie Polaków (niezależnie od tego, czy znajduje się w Polsce czy poza granicami kraju) nie żyło poniżej jakiegoś niezbędnego minimum. Musimy stworzyć instrumenty prawne, by mogła być realizowana pomoc w stosunku do osób, do których nie może dotrzeć pomoc ze strony państwa polskiego.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#KierownikUrzedudoSprawKombatantowiOsobRepresjonowanychJanuszKrupski">W przedstawionym materiale wskazaliśmy na trzy podstawowe elementy. Poza państwem polskim nie można wypłacać świadczeń dla inwalidów wojennych. Ta grupa stanowi około 1/5 całego środowiska weteranów. Jest to grupa, która wymaga największej pomocy materialnej, świadczeń związanych z leczeniem. W Polsce świadczenia na rzecz inwalidów wojennych są stosunkowo wysokie. Średnia tych świadczeń wynosi około 1700 zł przy przeciętnym świadczeniu dla kombatanta wynoszącym obecnie około 320 zł. W warunkach polskich te świadczenia są stosunkowo wysokie.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#KierownikUrzedudoSprawKombatantowiOsobRepresjonowanychJanuszKrupski">Polskie prawo nie pozwala na wypłatę świadczeń inwalidy wojennego dla kombatanta, który znajduje się poza terytorium Polski. Myślę, że jest to rzecz, którą powinniśmy rozwiązać. MPiPS podjęło prace nad zmianą ustawy o świadczeniu pieniężnym przysługującym osobom deportowanym do pracy przymusowej oraz osadzonym w obozach pracy przez III Rzeszę i ZSRR oraz nad zmianą ustawy z 1974 roku o zaopatrzeniu inwalidów wojennych, wojskowych i ich rodzin. Taka zmiana jest przygotowana, natomiast należałoby doprowadzić do zmiany obu tych ustaw. To jest jeden problem, który powinniśmy rozwiązać. To są osoby bardzo wiekowe i faktycznie ze względu na swoje inwalidztwo często znajdują się w palącej potrzebie. Musimy znaleźć instrumenty prawne, by można było dotrzeć do tych osób z pomocą finansową.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#KierownikUrzedudoSprawKombatantowiOsobRepresjonowanychJanuszKrupski">Drugi problem, który powinniśmy rozwiązać, to objęcie stałą pomocą ofiar represji sowieckich, będących osobami, które nie miały polskiego obywatelstwa. Widzimy tutaj taką możliwość poprzez zmianę przepisów, które umożliwiałyby premierowi wypłacanie świadczeń, rent socjalnych, właśnie dla tych osób. Potrzebna jest zmiana tych przepisów.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#KierownikUrzedudoSprawKombatantowiOsobRepresjonowanychJanuszKrupski">Trzecia sprawa jest podnoszona przy każdym moim spotkaniu z różnymi komisjami sejmowymi. Chodzi o zwiększenie kwoty, którą posiada Kierownik Urzędu na pomoc specjalną dla kombatantów. Tę pomoc kierujemy do kombatantów zarówno w kraju, jak i za granicą – w sytuacjach, gdy kombatant znajduje się w szczególnej potrzebie. Może to być nawet kombatant, który na co dzień radzi sobie w miarę nieźle, ale zdarzają się różne przypadki losowe wymagające interwencji. Takim instrumentem dysponuje szef Urzędu, jeśli dysponuje odpowiednimi środkami. W ubiegłym roku Urząd dysponował na ten cel 13 mln zł, ale potrzeby są większe. Myślę, że są przynajmniej dwukrotnie większe. Zwracam uwagę na to, że łącznie cała skała świadczeń, które państwo kieruje dla tej grupy osób uprawnionych w kraju i za granicą, wynosi około 3,5 mld zł. Myślę, że szczególnie w sytuacji, w jakiej jest dzisiejsze państwo, powinniśmy być wrażliwi i docierać z pomocą do osób, które znajdują się w szczególnej potrzebie, a nie wszystkim po równo dzielić jakieś świadczenia mniej lub bardziej skromne finansowo. Powinniśmy odpowiadać na te najbardziej palące potrzeby kombatantów.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#KierownikUrzedudoSprawKombatantowiOsobRepresjonowanychJanuszKrupski">Ze świadczeniami, które kierujemy za granicę, związany jest problem możliwości przesyłania środków finansowych. Jest to związane z dotyczącymi przekazywania środków umowami, które Polska ma z danymi państwami. W większości nie obejmują one kwot, które przekazujemy kombatantom. Tutaj również wymagana jest zmiana przepisów w tym względzie. Może doda coś do tego mój współpracownik – pan naczelnik Jan Sobolewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#NaczelnikWydzialuWspolpracyzeStowarzyszeniamiUdSKiORJanSobolewski">Do tego, co powiedział pan minister dodam, że jeśli chodzi o przekazywanie świadczeń kombatanckich za granicę, to ZUS nie ma takiej prawnej możliwości i każdy beneficjent prawa kombatanckiego musi sobie założyć konto bankowe w Polsce. Jeśli jest to stary człowiek mieszkający w Stanach Zjednoczonych czy na Białorusi, to nie jest on w stanie tego zrobić. Istnieje jakby fikcja prawna. Z jednej strony, kombatant dostaje świadczenia kombatanckie, ale, z drugiej strony, przepisy tworzą bariery, które uniemożliwiają temu kombatantowi korzystanie z tych świadczeń…</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Za chwilę będziemy dyskutować.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#NaczelnikwydzialuUdSKiORJanSobolewski">Jeżeli chodzi o świadczenia dla tzw. Polaków radzieckich, represjonowanych w latach 30-tych, to właściwie niepotrzebne są zmiany typu prawnego, ale raczej zmiana wytycznych, które kiedyś powstały, na podstawie których premier od kilkunastu lat przyznaje świadczenia tzw. specjalne weteranom polskim ze Wschodu. Po prostu te wytyczne trzeba by rozszerzyć o nową kategorię beneficjentów. To wszystko. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Dziękuję bardzo. Bardzo proszę – pani dyrektor.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#ZastepcadyrektoraDepartamentuWspolpracyzPoloniaMinisterstwaSprawZagranicznychMartaSekSpirydowicz">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, szanowni państwo. Do tej obszernej wypowiedzi pana ministra dodam jedynie jeden aspekt problemu środowisk kombatanckich. Jest to problem wspólny właściwie dla wszystkich środowisk weteranów we wszystkich miejscach zamieszkania poza granicami kraju, a także w kraju. Jest to problem szybkiego zmniejszania się szeregów kombatanckich, o czym już wspomniał pan minister. Oczywiście, jest to proces naturalny i nieodwracalny, ale jednocześnie jest to problem przewidywalny.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#ZastepcadyrektoraDepartamentuWspolpracyzPoloniaMinisterstwaSprawZagranicznychMartaSekSpirydowicz">Można się zastanowić nad tym, co zrobić dla zachowania w jak największym stopniu spuścizny i dorobku środowiska kombatanckiego zarówno w sensie duchowym, jak i materialnym. Są tu dwa problemy: zabezpieczenia pewnej pamięci oraz zabezpieczenia bazy materialnej. Łączy się to np. z potrzebą zabezpieczenia dokumentów, pamiątek archiwalnych, a także z prowadzeniem akcji spisywania wspomnień. Mówię o tym, ponieważ środowiska kombatanckie często zwracają się w tej sprawie do placówek konsularnych. W tym wypadku skutecznym instrumentem jest łączenie pokoleń. Niewątpliwie, jest to wyzwanie międzypokoleniowe. Spotkania ze środowiskami harcerskimi, ze szkołami polonijnymi są skuteczne, ale jeszcze skuteczniejszym instrumentem są stypendia – szczególnie w środowiskach bardziej zamożnych – i konkursy. Mamy przykład z konsulatu w Sydney, gdzie w tym roku organizowany jest konkurs dla młodzieży polonijnej na esej bądź artykuł prasowy pt. „Byłem żołnierzem września’39 – wspomnienie dziadków”. Jest to jeden z przykładów, które skutecznie mogą zabezpieczyć tę więź międzypokoleniową.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#ZastepcadyrektoraDepartamentuWspolpracyzPoloniaMinisterstwaSprawZagranicznychMartaSekSpirydowicz">Jest także problem zabezpieczenia tych archiwaliów, dokumentów. Ważne jest nazwanie instytucji za granicą i w kraju, które mogłyby sprostać temu problemowi. Nie chodzi tu tylko o zdeponowanie tych materiałów, ale również byłoby dobrze, gdyby mogły być one odpowiednio eksponowane.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#ZastepcadyrektoraDepartamentuWspolpracyzPoloniaMinisterstwaSprawZagranicznychMartaSekSpirydowicz">Kolejny problem to zabezpieczenie bazy materialnej, która jest spora w niektórych środowiskach w niektórych krajach. Już w tej chwili zauważamy, że różne są jej losy, a przecież mogłaby stanowić bardzo dobry potencjał wyjściowy dla organizacji młodszego pokolenia. W tym zakresie są też pewne pozytywne przykłady współdziałania, np. poprzez inkorporowanie jednych organizacji przez inne na zasadzie wzajemnych umów, poprzez korzystny wynajem lokali, biur i przede wszystkim przez zaproszenie do współzarządzania organizacjami.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#ZastepcadyrektoraDepartamentuWspolpracyzPoloniaMinisterstwaSprawZagranicznychMartaSekSpirydowicz">Problemy związane z zabezpieczeniem dorobku środowisk kombatanckich stanowią jednak wyzwanie międzypokoleniowe. Uporanie się z tymi problemami w olbrzymim stopniu będzie zależało od inwencji i otwartości organizacji kombatanckich na współpracę z młodszymi pokoleniami. Dziękuję państwu.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Dziękuję bardzo. W tej chwili oddaję głos przedstawicielom organizacji kombatanckich, jeśli chcą coś powiedzieć w tej fazie. Być może, będą chcieli zabrać głos w fazie dyskusji. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PrezesKrajowegoZwiazkuBylychZolnierzyPolskichSilZbrojnychnaZachodzieWlodzimierzCieszkowski">Sytuacja naszych kolegów, którzy byli żołnierzami na Zachodzie, jest na ogół dobra, bo jest to już 70 lat od 1939 roku, kiedy powstał rząd na obczyźnie i pan prezydent Raczkiewicz został prezydentem Rzeczypospolitej na obczyźnie. W tym roku będziemy chcieli uczcić 70-lecie powstania rządu i wojska na obczyźnie. Mówię więc o kombatantach, o tych, którzy czynnie służyli ojczyźnie w wojsku polskim i działali na różnych frontach.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#PrezesKrajowegoZwiazkuBylychZolnierzyPolskichSilZbrojnychnaZachodzieWlodzimierzCieszkowski">Los tych kolegów jest różny. Każdy z nas idąc do wojska w 1939 roku miał 18 czy 20 lat. Dzisiaj już ma 90 lat. Ja sam byłem w wojsku od 16 roku życia, a więc w tej chwili mam 86 lat. Podawało się, że jest się starszym. Przyjmowano od 18 lat i tyle się podawało, a nie trzeba było mieć dokumentu, by udowadniać swoją datę urodzenia.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#PrezesKrajowegoZwiazkuBylychZolnierzyPolskichSilZbrojnychnaZachodzieWlodzimierzCieszkowski">Sytuacja kolegów i Polonii na Zachodzie jest różna. Jest część tych, którzy walczyli, i jest część tych, którzy wyszli z obozów niemieckich po powstaniu warszawskim, po powstaniu w Polsce. Są również ci, którzy w latach 80-tych wyjechali za granicę, a przedtem działali w ruchu oporu. Na Zachodzie i w Polsce też istnieje podział – tych ze Wschodu i tych z Zachodu. Widocznie jest to charakter Polaka, że musi coś dzielić, żeby w jakiś sposób sam wypłynął i pokazał, że jest ważniejszy niż ktoś drugi.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#PrezesKrajowegoZwiazkuBylychZolnierzyPolskichSilZbrojnychnaZachodzieWlodzimierzCieszkowski">Bardzo dużo kolegów zostało w Anglii, ale Anglicy nie dali im żadnej renty. Pan generał Maczek był bardzo biednym człowiekiem. Anders dostał, a Maczek nie dostał. We Francji dostajemy jako byli żołnierze. W 1940 roku akurat uczestniczyłem w obronie Francji i dopiero w 1995 roku zostaliśmy uznani przez Francuzów jako żołnierze, którym należy się ewentualne kombatanctwo francuskie. Jednostki, które w 1940 roku walczyły we Francji, to około 84000 żołnierzy, z czego 70% to Polacy, którzy mieszkali we Francji. Ich rodzice wyjechali tam za chlebem i ci żołnierze tam się urodzili. Jeśli rodzice nie mieli obywatelstwa francuskiego, to wówczas mogli być przez władze polskie powoływani do wojska polskiego organizowanego w 1939 roku. Sytuacja jest różna. Francuzi przyznali uprawnienia wszystkim, którzy byli w niewoli niemieckiej. Było to wojsko polskie pod dowództwem francuskim, ale wojsko polskie. W 1995 roku dekretem prezydenta zostaliśmy uznani (bo o to się staraliśmy) jako również żołnierze francuscy, kombatanci. Nie chodziło o nas w Polsce, lecz o kolegów we Francji, by również otrzymali dodatki kombatanckie. Miesięcznie dostaje się od Francuzów około 100 zł dodatku kombatanckiego. Jeśli jest jakaś bardzo duża potrzeba, to można wystąpić do ministra spraw wojskowych.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#PrezesKrajowegoZwiazkuBylychZolnierzyPolskichSilZbrojnychnaZachodzieWlodzimierzCieszkowski">Wszyscy, którzy zostali, mieli zawód albo nie mieli zawodu, wobec tego niejednokrotnie były trudności w znalezieniu pracy. Proszę pamiętać o tym, że nasi oficerowie, którzy zostali w Anglii, szli do robót fizycznych, bo nie mieli zawodu. Ci, którzy myśleli o tym, by coś zdobyć, zdobywali. Szli do szkoły, ale pracowali i zarabiali. Z tego, co zarobili, mają tylko tę rentę, gdyż Anglicy w zasadzie jako swojej armii nie uznają żołnierzy I Dywizji Pancernej, którzy przeszli z desantem i walczyli we Francji. Częściowo uznali lotników i lotnicy dostawali, ponieważ służyli w jednostkach angielskich jako oficerowie polscy i angielscy – mając stopnie polskie i angielskie.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#PrezesKrajowegoZwiazkuBylychZolnierzyPolskichSilZbrojnychnaZachodzieWlodzimierzCieszkowski">Reasumując, dzisiaj trudna jest sytuacja finansowa wielu kolegów, którzy byli już starszymi po zakończeniu wojny. Niektórzy z nich mogli gdzieś pracować i zarobili jakąś emeryturę, niektórzy byli chorzy, ranni i ktoś im pomagał – rodzina, dzieci.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#PrezesKrajowegoZwiazkuBylychZolnierzyPolskichSilZbrojnychnaZachodzieWlodzimierzCieszkowski">Pan minister powiedział, że jest nas 11000 – tych, którzy uzyskują ewentualną pomoc. Powtarzam, ja jestem najmłodszy. Mam 86 lat, a więc jest już najwyższy czas na załatwienie sprawy. Nie ma już możliwości odkładania, myślenia, zastanawiania się. Albo pomożemy albo, niestety, nie zrobimy nic więcej.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#PrezesKrajowegoZwiazkuBylychZolnierzyPolskichSilZbrojnychnaZachodzieWlodzimierzCieszkowski">Sytuacja naprawdę jest ciężka. Nie mówię o kraju, bo mówimy o zagranicy, ale również u nas jest około 120 kombatantów, którzy walczyli z bronią w ręku. Jesteście posłami i w komisjach mówi się o nowym projekcie, o jakichś przywilejach. Nikt nie chce większych przywilejów niż te, jakie mamy. W tej chwili najważniejsze jest danie kombatantom bezpłatnych leków. Każdy z nas płaci za leki 150-200 zł miesięcznie. Jeśli np. podniesiemy dodatek kombatancki o 200-300 zł, to w mieście jest inaczej, ale na wsi weźmie go rodzina i kombatant nic z tego nie będzie miał. To rodzina będzie miała kombatanta, bo tak to jest. Na wsi z tego dodatku korzystają rodziny. Na ogół są to biedni ludzie.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#PrezesKrajowegoZwiazkuBylychZolnierzyPolskichSilZbrojnychnaZachodzieWlodzimierzCieszkowski">Najważniejsze jest przyznanie bezpłatnych leków – tak, jak w wypadku inwalidów wojennych. Niech za te leki płaci państwo, a nie NFZ. To będzie wkład państwa w utrzymanie przy życiu tych kombatantów. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Dziękuję bardzo panu prezesowi. Czy jeszcze ktoś z przedstawicieli organizacji chciałby zabrać głos? Proszę bardzo – pan Mieczysław Nowak.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#CzlonekZarzaduGlownegoZwiazkuKombatantowRPiBylychWiezniowPolitycznychMieczyslawNowak">Jestem z wykształcenia lekarzem i znam problemy zdrowotne naszej braci kombatanckiej. Wśród nas mówi się, że odchodzimy z tej ziemi nie pojedynczo, ale w czwórkach i to jest fakt.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#CzlonekZarzaduGlownegoZwiazkuKombatantowRPiBylychWiezniowPolitycznychMieczyslawNowak">Panie ministrze, apeluję o to, aby problem, który pan poruszył, był jak najszybciej rozwiązany.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#CzlonekZarzaduGlownegoZwiazkuKombatantowRPiBylychWiezniowPolitycznychMieczyslawNowak">Chcę nawiązać do sprawy, którą poruszyła pani z MSZ. Chodzi o tzw. zabezpieczenia pamięci. Wydaje mi się, że trzeba w jakiś sposób zorganizować drogę przekazywania dokumentów, wspomnień, druków, często także opracowań książkowych do Muzeum Wojska Polskiego. Współpracujemy z tym muzeum i jest ono w stanie zabezpieczyć te bardzo cenne dla przyszłych pokoleń materiały, świadczące o naszej historii i rozdarciu, które ciągle jeszcze odczuwamy.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#CzlonekZarzaduGlownegoZwiazkuKombatantowRPiBylychWiezniowPolitycznychMieczyslawNowak">Chciałbym zasugerować kolejną sprawę. Chodzi o to, by zarówno Urząd, jak i MSZ przekazywało nam potrzebę kontaktów ze zgłaszającymi się grupami kombatantów z zagranicy. Wówczas będziemy z nimi nawiązywać bezpośrednie kontakty. Mamy takie kontakty, ale są one nieliczne ze względu na brak drogi, którą moglibyśmy otrzymywać informacje o potrzebie nawiązania takiej współpracy.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#CzlonekZarzaduGlownegoZwiazkuKombatantowRPiBylychWiezniowPolitycznychMieczyslawNowak">Proponowałbym, abyśmy wypracowali jakąś pulę stypendiów dla wnuków i prawnuków naszych kolegów kombatantów. Chodzi o stypendia umożliwiające studia w Polsce, o ścisłe związanie tego pokolenia z Polską. To chyba jest bardzo ważne. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Dziękuję bardzo. Proszę – pani Godycka.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WiceprzewodniczacaZarzaduGlownegoStowarzyszeniaPolskichKombatantowwKrajuIrenaGodycka">Jesteśmy stowarzyszeniem, które powstało na przełomie lat 1989/1990. Należymy również do federacji światowej. Na terenie Polski mamy 26 jednostek terenowych i 3 wschodnie: Białoruś, Litwa, Ukraina, a właściwie to Lwów, Wilno i Grodno.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#WiceprzewodniczacaZarzaduGlownegoStowarzyszeniaPolskichKombatantowwKrajuIrenaGodycka">Grodno zawsze było bardziej związane ze wsią i teraz z wielką biedą trochę starszych od nas osób – około 90-letnich. Znam ten teren sprzed 10 lat, gdy fundowaliśmy im sztandar i widziałam, ile już wtedy ci ludzie mieli lat. W tej chwili bardzo trudno jest utrzymać jakiś kontakt – bardziej duchowy, bo nie możemy im dać żadnej pomocy finansowej, gdyż sami utrzymujemy się ze składek. Droga do Grodna to brama zamknięta. W zasadzie organizacja została tam rozwalona i prawie nic tam się nie dzieje. Może nasz pan minister Urzędu do Spraw Kombatantów ma jakieś inne informacje, bo wiem, że są wyjazdy do Wilna i do Grodna. My już nie jeździmy, bo już nas na to nie stać fizycznie. Kiedyś siadaliśmy w pociąg i jechaliśmy ich odwiedzić. W tej chwili jest to już dla nas za trudne. Należę do tego „młodego” wieku, jak mój sąsiad, więc też przestanę jeździć.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#WiceprzewodniczacaZarzaduGlownegoStowarzyszeniaPolskichKombatantowwKrajuIrenaGodycka">Jeżeli chodzi o Wilno i Lwów, to finansowo radzą sobie na granicy biedy, ale bardzo jest im potrzebna pomoc w sensie łączności, korespondencji, wymiany, przyjazdów i wyjazdów, a tego, niestety, nie ma.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#WiceprzewodniczacaZarzaduGlownegoStowarzyszeniaPolskichKombatantowwKrajuIrenaGodycka">Z Grodnem próbowaliśmy nawiązać kontakt za pomocą pani konsul, ale to nie bardzo wyszło, zwłaszcza, że nowopowołany przewodniczący zmarł nagle i w tej chwili tam nic się nie dzieje.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#WiceprzewodniczacaZarzaduGlownegoStowarzyszeniaPolskichKombatantowwKrajuIrenaGodycka">Mamy również kontakt (ale raczej tylko na szczeblu centralnym) z Londynem. Należymy do federacji i jej przewodniczący jest naszym zwierzchnikiem. W Polsce de facto naszym zwierzchnikiem jest Urząd i pan minister.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#WiceprzewodniczacaZarzaduGlownegoStowarzyszeniaPolskichKombatantowwKrajuIrenaGodycka">Czuję wielki niedosyt kontaktów. Dwa razy w roku mamy spotkania plenarne. Zawsze wysyłamy zaproszenia i zawiadomienia. Czasami możemy troszkę pomóc i opłacić tutaj pobyt czy przyjazd, ale oni już też nie bardzo mają siłę. Przejeżdża tu Wilno. Pan Cydzik ze Lwowa ostatnio też zaczął częściej przyjeżdżać – po pewnych przeżyciach osobistych, z których się otrząsnął. Niestety, nie mamy żadnego kontaktu z Grodnem. Nie wiemy nawet, choć usiłujemy się dowiedzieć, co się stało ze sztandarem. Nie wiemy. Może pan minister wie, gdzie on jest.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#WiceprzewodniczacaZarzaduGlownegoStowarzyszeniaPolskichKombatantowwKrajuIrenaGodycka">Mamy bardzo dużo jednostek terenowych w Polsce i kombatanci są na bardzo różnym poziomie. Mają naprawdę bardzo niskie emerytury – z lat PRL. Los ich oszczędził o tyle, że nie są inwalidami, ale nie mają żadnych świadczeń poza dodatkiem kombatanckim – i AK-owcy, i BCH-owcy. Rzekomo nie byli poszkodowanymi, nie byli Sybirakami, nie byli represjonowani, nie zostali wywiezieni na roboty do Niemiec. Ci ludzie piszą do nas, naprawdę mają bardzo małe emerytury. Jedyne co mają, to dodatek kombatancki. Inwalidami nie są, bo chwała Bogu los im nie pozwolił na inwalidztwo. Wiek to 85-90 lat.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#WiceprzewodniczacaZarzaduGlownegoStowarzyszeniaPolskichKombatantowwKrajuIrenaGodycka">Zwracam się do ministerstwa. Pomóżcie tym, którzy pomagali walczyć o Polskę w podziemiu w kraju i nie byli represjonowani, ani wywiezieni, ani poszkodowani. Jednak przeżyli okupację, pomagali walczyć o Polskę i teraz naprawdę są w biedzie.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#WiceprzewodniczacaZarzaduGlownegoStowarzyszeniaPolskichKombatantowwKrajuIrenaGodycka">Jeden z moich przedmówców powiedział, że raczej nie powinno się dawać pieniędzy, bo weźmie je rodzina. Weźmie czy nie weźmie – to są już drastyczne sprawy osobiste danego środowiska, ale sprawa leków naprawdę jest bardzo ważna. Teraz wszyscy wydajemy bardzo dużo pieniędzy na lekarstwa. Jak każdy taki „młody” człowiek też się leczę i widzę, co się dzieje w aptekach: może da mi pani mniej, bo mam tylko tyle pieniążków. Tak nie może być na starość. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Dziękuję wszystkim państwu za wypowiedzi. Otwieram dyskusję. Jest to moment również na zadanie pytań. Proszę bardzo – pan poseł Fedorowicz, potem pan poseł Chłopek.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PoselJerzyFedorowicz">Panie przewodniczący, panie ministrze. Pierwsze pytanie mam do pana przewodniczącego bądź do pana ministra. Spotykamy się z takim poważnym problemem, że aż się dziwię i zadaję pytanie: czy to jest pierwsze takie spotkanie w ostatnich 10 latach przy różnych zmieniających się rządach? Sprawa jest tak ważna, że aż jestem zdziwiony, że wcześniej nie było takich działań. Jeżeli otrzymam odpowiedź na to pytanie, to będzie mi prościej zastanowić się nad tym, co my, jako Sejm, możemy zrobić.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#PoselJerzyFedorowicz">Powiem szczerze, że ja jestem dzieckiem takich ludzi. Moja mama i ojciec byli kombatantami itd. Matka była inwalidą wojennym, mój ojciec nie był inwalidą, pracował i zarabiał.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#PoselJerzyFedorowicz">Jedna część problemu to sprawa tego, co dzieje się z naszymi kombatantami w Polsce. Druga część dotyczy spraw za granicą i jest to już zupełnie inne zagadnienie. Jedna kwestia to sprawy socjalne, które musi rozwiązać jakaś komórka. Pan minister na pewno będzie wiedział, jak na to odpowiedzieć. W materiale czytam, że zostało wydane 348 tys. 850 zł, ale to nie były świadczenia, lecz jakieś formy darowizny.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#KierownikUdSKiORJanuszKrupski">Pomoc socjalna.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PoselJerzyFedorowicz">Tak. Jeśli chodzi o sprawę kont bankowych, to zdaje się, że jest taki system, iż konta muszą być. Inna droga wymagałaby jakiejś specjalnej procedury, której ja nie znam. Możliwe, że będziemy musieli wystąpić w tej kwestii.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#PoselJerzyFedorowicz">Kolejna sprawa to nasi bracia represjonowani w Związku Radzieckim. Możemy odpowiedzieć na jakąś propozycję, którą przygotuje dla nas pan minister jako Urząd.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#PoselJerzyFedorowicz">W sprawie dziedzictwa i tradycji byłbym trochę spokojniejszy. Może się mylę, ale wydaje mi się, że bardzo się starają. Mam kontakt z waszymi kolegami w Krakowie i na Podlasiu. Dzieje się to tam, gdzie są aktywni ludzie i przekazują to z pokolenia na pokolenie. Jeśli to jest za mało, to chyba nie bardzo możemy pomóc, bo tym nie da się sterować. Jest to sprawa jakiejś społeczności lokalnej i tych ludzi.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#PoselJerzyFedorowicz">Jesteśmy w sytuacji, w której jako posłowie nieustannie jesteśmy proszeni lub kieruje się do nas żądania w sprawie wzrostu różnego rodzaju świadczeń. Zdajemy sobie sprawę z tego, że budżet nie jest „z gumy”. Panie ministrze, usłyszałem, że na tę działalność macie 13 mln zł, a przydałoby się dwa razy tyle. Jednocześnie każdego dnia odchodzą nasi ojcowie – tak mogę o was powiedzieć. Na jakiej podstawie w ogóle mogliście działać, jeśli dzisiaj potrzebujecie dwa razy tyle, a 5 lat temu naszych ojców i matek było dużo więcej? Jeżeli mógłbym otrzymać odpowiedź na te pytania, to może posunie nas to dalej. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Dziękuję bardzo. Pan poseł Chłopek – proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PoselAleksanderChlopek">Panie przewodniczący, panie ministrze, szanowni goście. Po wystąpieniu kolegi Jurka Fedorowicza właściwie niewiele pozostaje dodać, bo w zupełności podpisuję się pod wszystkimi jego diagnozami, refleksjami i pytaniami.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#PoselAleksanderChlopek">Chcę powiedzieć kilka słów od siebie. Losy kombatantów i obecnych tutaj państwa jest w naszej historii szczególnie dramatyczny. Wprowadzając nas w to zagadnienie pan przewodniczący słusznie podkreślił, że los kombatantów był bardzo poplątany. Myślę, że trzeba tu użyć nawet mocniejszego sformułowania. Ten los był niezwykle tragiczny. W latach 60-tych, w czasach mojej młodości, miałem przyjemność być na tzw. emigracji zarobkowej w Paryżu. Miałem ścisły kontakt z tą emigracją i Polonią. Z racji tego, że był to Paryż, poznałem także i tę historię Polski, której nie mogłem poznać w naszych szkołach – oczywiście, poza domem rodzinnym. W czasie mojej tam bytności w 1967 i 1968 roku przeczytałem właściwie całą „Kulturę” paryską, ale jednak ciągle niewiele wiedziałem o tej historii. Dopiero od paru lat ukazują się książki, opracowania, artykuły, które odsłaniają prawdę o państwa losach, o tej świadomej eksterminacji najlepszej części narodu polskiego, prawdę o tym, jak niewielu ocalało z tej eksterminacji – także w sensie moralnym i psychicznym, nie mówiąc już o sensie biologicznym.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#PoselAleksanderChlopek">Nie chciałbym popadać w patos, ale chyba warto powiedzieć, że owe 11000 osób, które jeszcze zostały, to jest taka „arka przymierza między nowymi a dawnymi laty”. Nasza młodzież nie zna historii i przez najbliższe lata nie będzie jej znać, bo w tej chwili historię faktycznie wyeliminowało się z klasy przedmaturalnej i maturalnej. Jesteście jedyną „arką przymierza”, która tej młodzieży może w sposób symboliczny i naoczny mówić o naszej tragicznej historii.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#PoselAleksanderChlopek">Dla naszych najmłodszych pokoleń, a może także średnich, będzie bardzo ważne to, że ci nasi bohaterowie, którzy przeżyli, są w sposób godny uhonorowani, że mają przywileje, że Rzeczpospolita o nich dba.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#PoselAleksanderChlopek">Stypendia, o których tutaj mówiono, to rzecz niezwykle ważna. Niezwykle ważne są także świadczenia dla państwa – jako dowód dla naszej młodzieży, że w historii Rzeczypospolitej odegrali państwo niezwykłą rolę.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#PoselAleksanderChlopek">Odczuwam taki niepokój, że, być może, przez te 20 lat jest to kolejna sfera naszego życia, która została tak tragicznie zaniedbana. Podzielam tutaj wątpliwości kolegi Fedorowicza: czy to jest pierwsze spotkanie? Gorąco apeluję o to, by w budżecie nie szczędzić środków na to, co jest niezwykle ważne, jeśli chodzi o naszą tożsamość narodową. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Dziękuję bardzo. Czy są inne pytania lub głosy? Jeśli chwilowo nie ma zgłoszeń, to ja pozwolę udzielić sobie głosu.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Odpowiadając trochę na pytanie pana posła Fedorowicza, chciałbym powiedzieć, że, rzeczywiście, czasami na naszych posiedzeniach odkrywamy takie obszary, co do których wyrażamy zdziwienie, że nie zostały odkryte wcześniej. Tak np. było z repatriantami. Myślę, że właśnie tak jest z kombatantami za granicą. Jeśli chodzi o kombatantów krajowych, to tymi sprawami zajmuje się Komisja Polityki Społecznej i Rodziny oraz Komisja Obrony Narodowej. Jeśli chodzi o kombatantów zagranicznych, to ta sprawa została oddana Urzędowi, a Urząd nie ma takiej pozycji w rządzie, jak inne ministerstwa. Nie chcę nikogo niesłusznie oskarżać o to, że ten temat zaniedbano, ale, rzeczywiście, pozostawał on trochę na marginesie. Podobnie jak w przypadku repatriantów, wychodzą takie sprawy, co do których pozostaje tylko zastanowić się, dlaczego nie zostały załatwione.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Pierwsza kwestia to sprawa świadczeń inwalidzkich. Pokazują to przekazane materiały i jednocześnie rodzą pytania. Z przekazanego nam przez pana ministra Krupskiego materiału wynika, że w zasadzie można je przyznać, ale problemem jest odebranie tego świadczenia. To nie tylko jest kwestia założenia konta tu, w kraju, ale także tego, że banki wymagają stawiennictwa osobistego. Już to widzę, jak przyjeżdżają ludzie z odległych krańców świata tylko po to, by założyć konto. Jeśli nawet byłoby to robione na odległość, to w ogóle trzeba to uczynić. Rozumiem, że są to przepisy ZUS i jest to kwestia do uregulowania. Akurat w tej sprawie MPiPS przygotowało propozycję nowelizacji i oby jak najszybciej została wdrożona w życie. Widzę, że w tej sprawie Komisja będzie musiała wystąpić choćby z prostym listem, zapytaniem czy apelem o to, by te sprawy były jak najszybciej uregulowane. To można uregulować.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Druga sprawa to tzw. radzieccy Polacy, czyli ofiary represji, ale o obywatelstwie niepolskim. Pan minister mówił o tym, że trzeba zmienić wytyczne. Do tej pory zawsze słyszałem, że najtrudniej jest zmienić ustawę. Teraz okazuje się jeszcze, że jest problem z wytycznymi, a kto ustala wytyczne? Chyba premier czy Rada Ministrów, więc sprawa jest do załatwienia względnie szybko. Jeżeli w grę wchodziłoby jakieś pójście o krok dalej, tzn. o przyjęcie w prawie jakiejś zasady, która mówiłaby o tym, że z takich świadczeń może korzystać osoba narodowości polskiej, ale nieposiadająca obywatelstwa polskiego, to może trzeba to wprowadzić po prostu do Karty Polaka. Czym jest Karta Polaka? Karta Polaka jest właśnie poświadczeniem narodowości. Jeżeli dodatkowo dochodzą do tego uprawnienia kombatanckie, co da się uzasadnić, udowodnić, to np. ustawa o Karcie Polaka może uprawniać do tego rodzaju świadczenia. To już byłaby zmiana ustawowa.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Jeśli chodzi o zwiększenie kwoty, to wiem, jak to wygląda. Występowaliśmy już o różne rzeczy, ale warto o tym przypomnieć, bo są to stosunkowo niewielkie grupy, a jednocześnie jest taka sytuacja, w której ludzie za granicą (często osamotnieni) po postu umierają ze świadomością, że się o nich nie pamiętało. Można powiedzieć, że za jakiś czas problem sam się rozwiąże, ale z tego powodu sumienie nie będzie czyste. Zobaczymy, czy w tej sprawie da się coś zmienić.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Jest także kwestia odznaczeń. Pan minister zwrócił uwagę na to, że niektóre odznaczenia, które były istotne dla kombatantów, były przyznawane do 1999 roku, a potem minął ustawowy czas ich przyznawania. Pan minister sam stwierdza, że to, co pan przyznaje, czyli odznaczenie za walkę o niepodległość, nie do końca jest wystarczające. Nie znam dokładnie tej sprawy, ale, być może, ten okres kiedyś był już przedłużany. Może trzeba to wznowić, w końcu to naprawdę nie kosztuje. Takie odznaczenia mają duże znaczenie dla wielu ludzi.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Trochę wzmocniłem poruszane tutaj sprawy. Prosiłbym pana ministra i panią dyrektor o to, by się wypowiedzieli, co w tej sprawie się robi, kiedy może być zrobione i ewentualnie, jak my możemy być pomocni. Proszę bardzo, panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#KierownikUdSKiORJanuszKrupski">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, szanowni państwo. Poruszyli państwo wiele problemów, a przygotowując ten materiał byłem świadomy tego, że problemów jest mnóstwo i myślę, że nie wszystkie rozwiążemy. Jest to realnie niemożliwe, dlatego starałem się zwrócić uwagę na problemy najbardziej palące.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#KierownikUdSKiORJanuszKrupski">Pan przewodniczący słusznie zwrócił uwagę na to, że pozycja Urzędu jest słaba. Siła przebicia jest słaba. Cóż z tego, że posiadamy pewne informacje i występujemy z różnymi wnioskami, apelami, jeśli trudno jest przebić się do największych gremiów decyzyjnych władz. Do tej pory nie spotkałem się z premierem, mimo, że o to występowałem. Jestem w Urzędzie od 3 lat i z poprzednim premierem udało mi się spotkać tylko raz. Pozycja Urzędu nigdy nie była tak słaba, jak obecnie – od momentu jego powstania.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#KierownikUdSKiORJanuszKrupski">Problem związany np. z rentami specjalnymi premiera. Oczywiście, chodziłoby o zmianę pewnych wytycznych, ale za tym musiałoby pójść zwiększenie środków na ten cel. W przedstawionym państwu materiale podaliśmy, że w tej chwili premier wydaje dla tego środowiska ponad 1500 takich rent specjalnych. Biorąc pod uwagę środowisko Polaków prześladowanych przez Sowietów trzeba by to było zwielokrotnić. Nam nawet trudno jest dokonać szacunku, ale możliwe, że powinno to być zwielokrotnione ośmio– lub dziesięciokrotnie. Są to miliony złotych.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#KierownikUdSKiORJanuszKrupski">Proszę państwa, pięć lub sześć razy w ciągu roku apeluję do Sejmu, do rządu o zwiększenie kwoty specjalnej, która jest do mojej dyspozycji. Chcę państwu powiedzieć, że do tej pory nie spotkałem się z zarzutem, że źle dysponuję środkami, które zostały mi powierzone. Nie ma takich zarzutów, więc rozumiem, że dobrze dysponuję tymi środkami.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#KierownikUdSKiORJanuszKrupski">Od ubiegłego roku mamy sympatię i pewne poparcie ze strony Senatu. Przy pracach nad budżetem Senat zwykle dodaje nam 5 lub 10 mln zł na ten cel, po czym zostaje to obcięte w głosowaniu, bo takie są wytyczne rządu. W pewnym momencie (3 czy 4 lata temu) była to wysokość 3 mln zł. W ciągu kilku lat udało nam się to podnieść do 13 mln zł, a zaspokaja to najbardziej palące potrzeby. Nie wierzę w to, że rozwiążemy wszystkie problemy. Powinniśmy starać się o to, by dotrzeć z pewną pomocą do ludzi, którzy znajdują się w największej potrzebie. Dla mnie to nie są żadne odkrycia. Bardzo się cieszę, że doszło do spotkania Komisji na ten temat, ale są to sprawy, które Urząd wielokrotnie podnosi w różnych sytuacjach.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#KierownikUdSKiORJanuszKrupski">Pani prezes zwróciła uwagę na sytuację Polaków na Białorusi. Chcę powiedzieć, że właśnie sytuacja polskich weteranów na Białorusi, osób represjonowanych, jest ze strony Urzędu przedmiotem największej troski. Osobiście jestem na Białorusi 4 lub 5 razy w roku – przed każdymi świętami, na różnych uroczystościach. Trzeba powiedzieć, że jest ten kontakt.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#KierownikUdSKiORJanuszKrupski">W miarę możliwości docieramy też z różną pomocą. Nasi weterani otrzymują świąteczne paczki. Może pani prezes nie ma kontaktu z Grodnem, ale najczęstszy jest nasz kontakt z Grodnem, gdzie jest najliczniejsze środowisko polskich weteranów. Zapraszamy, bo zawsze jeżdżę na Białoruś w towarzystwie kilku kombatantów. Proszę tu wziąć pod uwagę możliwości Urzędu. Nie jesteśmy w stanie zabierać 5 czy 6 osób, ale organizujemy wyjazdy. W tej chwili przygotowujemy wyjazd grupy weteranów na Ukrainę i do Mołdawii, gdzie w ogóle jest bardzo niewielka grupa weteranów polskich, i to zupełnie zapomnianych. Staramy się docierać do osób, do miejsc, do których do tej pory rzadko kto docierał lub nawet o nich nie wiedział. Niestety, pociąga to za sobą wydatki finansowe, które Urząd może ponosić tylko w ograniczonym zakresie.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#KierownikUdSKiORJanuszKrupski">Z uwagi na zainteresowanie sytuacja na Białorusi jest bardzo dobra. Chcę tu wyrazić uznanie i podziękowanie dla MSZ. Mam kontakty z polskimi placówkami konsularnymi – najczęstsze z Grodnem, ale także z Brześciem i Mińskiem. Zauważam tu bardzo dobre zorientowanie i współpracę konsulatów na co dzień ze środowiskiem weteranów. Oczywiście, w miarę możliwości pociąga to za sobą pomoc. Mam taką wiedzę, że całkiem niemała pomoc idzie na Białoruś ze strony kombatantów polskich z kraju, ze Stanów Zjednoczonych, Kanady. Niedawno byłem na Florydzie na zjeździe Sybiraków i właśnie tam prowadzono zbiórkę pieniędzy dla Polaków na Białorusi. Rzeczywiście, na Białorusi i Ukrainie sytuacja materialna wielu osób wymaga interwencji. Są na to wyczulone polskie środowiska kombatanckie i kierują tam pomoc.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#KierownikUdSKiORJanuszKrupski">Wypada mi jedynie apelować do parlamentu o wsparcie wysiłków w kwestii zmiany prawa, co wielokrotnie jest sygnalizowane parlamentowi i rządowi.</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#KierownikUdSKiORJanuszKrupski">Proszę państwa, zwrócę uwagę na jeszcze jedną rzecz. Prawo kombatanckie jest niezwykle skomplikowane i niezwykle złożone jest środowisko kombatanckie w kraju i za granicą. Ze względu na zasadę istnienia praw nabytych często nie jesteśmy w stanie zmienić prawa. Prawa, które zdołałem poznać za granicą w krajach starej demokracji – w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych, Francji, kierowane są głównie nie do wszystkich kombatantów, tylko do osób, które znajdują się w potrzebie. Gdy w Stanach Zjednoczonych w departamencie weteranów, który w ubiegłym roku dysponował budżetem w wysokości 229 mld dolarów i zatrudniał 230000 pracowników mając 23 milionów weteranów, referowałem nasze prawo kombatanckie, to oni powiedzieli, że przy takich zasadach, jakie są w Polsce, ich bogate państwo nie uporałoby się z problemem weteranów. Oni kierują pomoc do osób, które są w potrzebie, by zaspokoić ich palące potrzeby. Taka jest zasada, a nie – do wszystkich.</u>
<u xml:id="u-22.10" who="#KierownikUdSKiORJanuszKrupski">U nas jest to ciągły problem. Jest to spadek po PRL. Mamy pewną stałą świadczeń i usiłowania, żeby te świadczenia objęły wszystkich. Na przykład, dwa tygodnie temu przyszedł do mnie pan generał i mówi: przydałyby się jeszcze jakieś świadczenia dla weteranów Września z okazji rocznicy wybuchu wojny, brałem udział w kampanii wrześniowej, mam 7000 zł renty, ale te 200 zł jeszcze by się przydało.</u>
<u xml:id="u-22.11" who="#KierownikUdSKiORJanuszKrupski">Próbowałem dokonać zmian w filozofii naszego prawa kombatanckiego, bo trochę jeżdżę po świecie. Chcę państwu powiedzieć, że moje liczne wyjazdy na Wschód i Zachód często spotykają się z zarzutem, że uprawiam turystykę na koszt polskiego państwa. Jednak nie da się inaczej poznać sytuacji weteranów i spotkać z ludźmi, bo oni tutaj nie przyjadą, chociaż organizujemy Zjazd Weteranów i będzie to okazja do wymiany doświadczeń, nawiązania kontaktów. Nie będzie tak licznie, jak w 1992 roku, ale odbędzie się to na przełomie sierpnia i września. Wysyłamy już zaproszenia do polskich weteranów rozsianych po świecie. Taki zjazd będziemy starali się zorganizować za 1 mln 300 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-22.12" who="#KierownikUdSKiORJanuszKrupski">Mamy takie prawo, jakie mamy, niektórych rzeczy nie możemy zmienić. Niektóre zmiany są jednak możliwe. Sytuacja w środowisku kombatanckim jest jakby spadkiem wielu dziesiątków lat po wojnie, w tym bardzo długiego okresu PRL, który wywarł silny, często nieodwracalny, niekorzystny wpływa na sytuację, o której dzisiaj rozmawiamy.</u>
<u xml:id="u-22.13" who="#KierownikUdSKiORJanuszKrupski">Myślę, że w ramach możliwości należy robić to, co jest możliwe, ale wymaga to uwagi i zaangażowania i o to bym prosił. Urząd wykonuje prawo, my nie mamy władzy ustanawiania prawa. Mamy małą siłę przebicia. Możemy tylko apelować o wsparcie, a przede wszystkim o to, by zasłużeni weterani nie żyli w biedzie. Niestety, nawet w Anglii żyją oni w wielkiej biedzie. To są prawdziwi nasi weterani, są zbyt dumni i nie występują o wsparcie. O tym, że ktoś żyje w nędzy dowiaduję się od innych osób czy zupełnie przypadkowo. Wtedy podejmujemy jakieś działania. Powtarzam, że sytuacja jest zróżnicowana. Jedni proszą o to, by jeszcze załatwić to czy tamto, a inni są zbyt dumni, by prosić o cokolwiek. Do takich ludzi wręcz trzeba docierać i ich wyszukiwać. Pokazuję państwu, jak to wszystko jest bardzo skomplikowane i nie rozwiąże tego nawet najlepsze prawo.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Dziękuję. Być może, będą zadane jeszcze jakieś pytania. Ja chciałem tylko dopytać w sprawie tych dwóch nowelizacji, o których mówi pan minister, a które są przygotowane przez MPiPS. Jaki aktualnie jest ich stan zaawansowania? Jak to wygląda?</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#KierownikUdSKiORJanuszKrupski">One są przygotowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#NaczelnikwydzialuUdSKiORJanSobolewski">Są to już konkretne projekty, które są przedmiotem konsultacji, co napisaliśmy w materiale. Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na to, że problem był przez nas sygnalizowany już dużo wcześniej. Powstanie tego projektu spowodował właściwie wyrok Trybunału w Strasburgu, a więc był potrzebny taki nacisk, by sprawa ruszyła z miejsca.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Jaki to był wyrok? Z czyjego powództwa?</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#NaczelnikwydzialuUdSKiORJanSobolewski">Pani Nerkowskiej. Chodziło o osobę, która przeniosła się do Francji i w związku z tym ZUS wstrzymał jej wypłatę świadczenia inwalidzkiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">To jest jedna nowelizacja, ale piszą państwo także o drugiej nowelizacji. Podobno przewiduje się także nowelizację ustawy o świadczeniu pieniężnym, przysługującym osobom deportowanym do pracy przymusowej oraz osadzonym w obozach pracy przez III Rzeszę i ZSRR. Jest więc jeszcze jakiś drugi projekt.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#NaczelnikwydzialuUdSKiORJanSobolewski">W obu tych ustawach występuje identyczne ograniczenie. Skoro wyrok był w sprawie podobnej, to ten problem trzeba było rozwiązać w obu ustawach.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Dziękuję bardzo. Czy na tle tych wypowiedzi i wyjaśnień są jeszcze jakieś głosy? Bardzo proszę, panie prezesie.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PrezesKrajowegoZwiazkuBylychZolnierzyPolskichSilZbrojnychnaZachodzieWlodzimierzCieszkowski">Ponieważ jest pani dyrektor z MSZ, chciałem zwrócić uwagę na to, że nieprzygotowana jest sprawa osób wysyłanych na placówki. Będąc w dwóch państwach, osobiście natknąłem się na pracowników, którzy przyjechali zająć swoje stanowiska na szczeblu konsula, attaché wojskowego nie znając w ogóle sytuacji polonijnej w danym kraju. Jest to przykre, ale prawdziwe. W jednym z krajów osobiście poświęciłem parę godzin na przedstawienie sytuacji Polonii i kombatantów, gdyż bardzo dobrze znałem stosunki powstałe tam po wojnie, bo tam byłem. To jest naprawdę ważna sprawa. Może niech jadą tam tydzień wcześniej, porozmawiają i dowiedzą się. Naprawdę, jest to nieprzygotowane.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#PrezesKrajowegoZwiazkuBylychZolnierzyPolskichSilZbrojnychnaZachodzieWlodzimierzCieszkowski">W ambasadach są pracownicy do spraw kulturalnych. Zajmują się właśnie sprawami organizacji uroczystości kombatanckich, państwowych itd. Urząd do Spraw Kombatantów zawarł umowę, porozumienie z polskimi archiwami w sprawie przyjmowania przez archiwa pełnej dokumentacji kombatantów krajowych. Środowiska mają jakiś swój dorobek. Chodzi o to, by zostało to dla historyków i dlatego przekazuje się archiwum. Pracownik kulturalny ambasady również mógłby zbierać te dokumenty i przekazywać je do archiwów państwowych.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#PrezesKrajowegoZwiazkuBylychZolnierzyPolskichSilZbrojnychnaZachodzieWlodzimierzCieszkowski">Zorientowaliśmy się, że historia z lat 1940-1945 zanika, bo kombatanci polscy odchodzą. Ta historia zanika w miejscowościach, gdzie się walczyło, bo i tamci ludzie też umierają. Środowisko Żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych za Zachodzie, np. we Francji, postanowiło przygotować książkę, którą wydali koledzy w Londynie. Została przetłumaczona na język francuski i rozwoziło się ją po gminach, miejscowościach, gdzie w 1940 roku walczyli Polacy. Chodziło o to, by w ten sposób ta historia została. Nie były to przeżycia jednej osoby, lecz działalność jakiejś dywizji. Wymienione są tam konkretne miejscowości i gminy. W ten sposób historia zostaje.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#PrezesKrajowegoZwiazkuBylychZolnierzyPolskichSilZbrojnychnaZachodzieWlodzimierzCieszkowski">W MSZ był konkurs dający możliwość uzyskania pieniędzy. Złożyliśmy wniosek na książkę, którą chcemy poświęcić Polakom internowanym w Szwajcarii. W czasie wojny było tam 12500 internowanych. Mamy materiały, które mówią, co zrobili Polacy. Przepracowali 8 milionów dniówek. Dniówka to było 9 godzin pracy dziennie. Dostawali pieniądze itd. Przygotowaliśmy materiał w języku niemieckim i polskim, ale nie dostaliśmy pieniędzy z Ministerstwa, bo pan na bibliotekę Wałęsy (nie jestem przeciwko Wałęsie) dostał 60 tys. zł, a my na tę książkę chcieliśmy 20 tys. zł. Nie mamy na to pieniędzy, a uważamy, że ta historia powinna zostać w każdym kraju w ich języku ojczystym. Przygotowaliśmy to w języku francuskim, ale ambasador Szwajcarii mówi: nie po francusku, bo 3/4 ludności rozmawia po niemiecku, a po francusku tylko niewiele kantonów. Wobec tego ta książka nie byłaby wykorzystana we właściwy sposób.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#PrezesKrajowegoZwiazkuBylychZolnierzyPolskichSilZbrojnychnaZachodzieWlodzimierzCieszkowski">W kraju i za granicą zwracamy uwagę na takie organizacje młodzieżowe, jak harcerstwo. To są dzieci, które same idą do organizacji, nikt ich nie zmusza. Tam jest pewien reżim, pewna organizacja. Panie ministrze, do takich organizacji należy kierować pieniądze i pomoc. To samo jest w kraju. W harcerstwie ludzie sami chcą społecznie pracować. Jeśli jest dobre kierownictwo, to i drużyna jest bardzo dobra.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#PrezesKrajowegoZwiazkuBylychZolnierzyPolskichSilZbrojnychnaZachodzieWlodzimierzCieszkowski">Urząd do Spraw Kombatantów jest podległy panu ministrowi, kiedyś bezpośrednio był podległy premierowi i te kontakty były inne. Szanowna Komisjo, zwracam się z wnioskiem, o to, by Komisja w jakiś sposób pomogła, bo kombatantów jest już niewielu, ale sprawy są coraz bardziej poważne. Jeśli pan minister mówi, że przez 3 lata nie mógł się dostać do premiera, to wobec tego jest takie wyjście, by Urząd bezpośrednio podlegał premierowi.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#PrezesKrajowegoZwiazkuBylychZolnierzyPolskichSilZbrojnychnaZachodzieWlodzimierzCieszkowski">Ostatnia sprawa to kwestia telewizji. Na Zachodzie ludzie naprawdę oglądają polską telewizję. Trzeba by się zająć tym, w jaki sposób te stacje przekazują wiadomości o Polsce. Przecież tam ludzie oglądają wasze posiedzenia sejmowe, wyrabiają sobie opinię o tym wszystkim. W tej chwili redaktor kieruje dyskusją wśród posłów, których zaprasza, przerywa, to jest okropna sprawa. W ogóle nie powinniście tam chodzić i z nimi rozmawiać, gdyż opinia publiczna ma takie zdanie, że nie poseł ma rację, tylko redaktor prowadzący program. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Dziękuję bardzo – zwłaszcza za ten ostatni akcent, który, oczywiście, jest miły posłom, bo mamy szereg zastrzeżeń do tego, jak sprawy są prowadzone w mediach. Pan poseł Dziedziczak – proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PoselJanDziedziczak">Bardzo dziękuję. Chciałbym poruszyć sprawę, która w zasadzie była już poruszona przez państwo jako środowisko kombatanckie.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#PoselJanDziedziczak">Myślę, że może to być inicjatywa zupełnie ponad podziałami politycznymi. Chodzi o to, by zachęcić pana premiera Donalda Tuska, aby po ponad półtorarocznym okresie sprawowania funkcji premiera przyjął pana ministra i środowisko kombatanckie. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego tego nie zrobił. Myślę, że na razie możemy poprosić naszych kolegów z PO, by jakoś, swoimi „kanałami”, będąc blisko pana premiera czy jego współpracowników, wpłynęli na pana premiera, aby w końcu po ponad półtorarocznym pełnieniu funkcji przyjął środowisko kombatanckie. Jeśli nie, to zachęcam wszystkich członków Komisji do tego, byśmy, np. we wrześniu, skierowali do pana premiera zapytanie, kiedy przyjmie środowisko kombatanckie. Mam jednak nadzieję, że do tego czasu wszystko już będzie załatwione. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Dziękuję. Pan poseł Chłopek.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PoselAleksanderChlopek">Szanowni państwo, proszę wybaczyć, ale jednak muszę wypowiedzieć pewną refleksję. Padły sformułowania mówiące o tym, że prawo dla kombatantów jest wyjątkowo skomplikowane. Na marginesie tego powstała jakby analogicznie hipoteza, że środowisko kombatantów też jest bardzo zróżnicowane i skłócone, bo taka jest natura Polaków.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#PoselAleksanderChlopek">Chcę wypowiedzieć własną refleksję, którą czuję i mam taką potrzebę, by to głośno powiedzieć. To nie charakter Polaków nas różni. To historia nas różni. My lubimy się „katować” i mówić o naszych wadach narodowych, ale to nieprawda. To historia nas różni od paru setek lat. To problem, o którym pisał Mickiewicz: „nie dziw, że utraciwszy rozum w mękach długich, plwają na siebie i żrą jedni drugich”. To od tamtej Wielkiej Emigracji historia nas różni, a nie charakter narodowy. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Dziękuję panu posłowi. Pan poseł Fedorowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PoselJerzyFedorowicz">Pan poseł Dziedziczak tak bardzo ładnie zapytał. Jak to jest, panie ministrze? Czy pan chciał się spotkać z panem premierem i nie było jeszcze okazji, prawda? Proszę to powiedzieć, bo jeśli był jakiś powód, że nie było okazji, to znaczy, że musiał to być jakiś ważny powód. Jeśli to wyjaśnimy, to spróbujemy zrobić tak, by to spotkanie było. Pytam, bo inaczej to będziemy uprawiać propagandę.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Proponowałbym nie „dręczyć” w tej chwili pana ministra, bo chodzi o delikatne stosunki między szefem Urzędu a premierem. Przez wiele lat obserwowałem pozycję Urzędu i powiedziałbym, że ona się zmieniała. Liczba kombatantów jest coraz mniejsza, biologia ma swoje prawa i może być tak, że te sprawy troszkę znajdują się na marginesie, a nie powinny. Nie zgłaszając pretensji do nikogo, rzeczywiście, trzeba o nich przypomnieć. Proszę – pani dyrektor.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#ZastepcadyrektoradepartamentuMSZMartaSekSpirydowicz">Dziękuję za udzielenie głosu. Chciałam nawiązać do wypowiedzi dotyczącej zatrudniania na placówkach odpowiednich osób, a szczególnie w sprawach dotyczących kwestii polonijnych. Muszę zaznaczyć, że nie we wszystkich placówkach polskich za granicą są specjalne etaty do spraw polonijnych. Nie we wszystkich placówkach są specjalne etaty konsulów do spraw polonijnych, natomiast we wszystkich są szefowie tych placówek, a szczególnie szefowie wydziałów konsularnych i konsulatów generalnych. To głównie w gestii szefów placówek pozostają sprawy polonijne. Należy się zwracać do szefów placówek we wszystkich przypadkach, które budzą wątpliwości czy niezadowolenie z kontaktu w kwestiach polonijnych na niższym szczeblu.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#ZastepcadyrektoradepartamentuMSZMartaSekSpirydowicz">Chciałabym także nawiązać do sprawy zabezpieczenia pamięci. Pan poseł powiedział, że właściwie sytuacja nie wygląda tak źle, ponieważ głównie ten obowiązek przyjmują na siebie społeczności lokalne. Myślę, że jest to na tyle ważna sprawa, że nie powinna zostać tylko w gestii społeczności lokalnych i jednak trochę spontanicznego, emocjonalnego podejścia do tych spraw. Powinno się wskazać na pewne bardziej systemowe rozwiązania. Chodzi np. o wskazanie instytucji, do których można przekazywać dokumentację. Jest to ważny sygnał, ale niewątpliwie jeszcze bardzo dużo pozostaje do zrobienia w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#ZastepcadyrektoradepartamentuMSZMartaSekSpirydowicz">Chciałabym nawiązać do poruszonej kwestii książki i ubiegania się o przyznanie środków finansowych na jej tłumaczenie i wydanie. Niestety, tak jest, że wszyscy obracamy się w ramach bardzo precyzyjnych i czasami może drastycznych przepisów finansowych. Tego wymaga dyscyplina finansowa. Konkurs, o którym pan wspomniał, po prostu dotyczy procedur przetargowych. W ramach tych procedur jest tak, że są zwycięzcy i są pokonani. Muszę powiedzieć, że wpływa bardzo wiele propozycji i właściwie nie ma tygodnia, byśmy nie słyszeli o kolejnych kilku staraniach i propozycjach wydania skądinąd bardzo ciekawych pozycji (książek, wydawnictw, dokumentacji) na tematy dotyczące spraw kombatanckich. Nie jesteśmy w stanie sprostać temu wszystkiemu. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Dziękuję bardzo. Myślę, że z dzisiejszego spotkania wynika parę wniosków. Jeszcze raz chciałem podziękować wszystkim uczestnikom – zarówno tym, którzy przygotowywali materiały, jak i państwu reprezentującym związki kombatanckie. To trochę rozjaśniło nam pewne sprawy.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">My stosujemy albo taką metodę tradycyjną upominania się o pewne kwestie, tzn. dezyderat Komisji, albo troszkę łagodniejszą formę, którą wprowadziłem na własną odpowiedzialność. Jest nią po prostu list przewodniczącego Komisji relacjonujący treść posiedzenia, czyli jakby z upoważnienia Komisji.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Myślę, że w tym przypadku moglibyśmy zastosować tę drugą formę – po późniejszym kontakcie z panem ministrem, bo trzeba doprecyzować pewne rzeczy. Na pewno będzie chodziło o projekty ustaw, które są w uzgodnieniu. Wiem, co znaczy „w uzgodnieniu”. Wiem, że uzgodnienie może trwać 30 dni, jak przewidują wewnętrzne przepisy, albo 300 dni, bo pojawiają się inne problemy. To, po pierwsze.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Po drugie – jest kwestia generalna zrównania praw. Jest to coś absolutnie zasadniczego. Ta teza jest niekwestionowana. Nie kwestionuje jej żadna siła polityczna – ani koalicja, ani opozycja, ani premier, ani ministrowie itd. Myślę, że w tym liście trzeba zapytać o tę sprawę. Zapytać o to, co i kiedy zamierza się zrobić tam, gdzie te prawa nie są zrównane, bo czas nagli z wiadomych powodów, których tutaj nie trzeba przypominać.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Jeżeli państwo posłowie zaakceptowaliby tę formułę, to przygotuję taki tekst. Uzgodnię go jeszcze z członkami prezydium i wyślemy taki list.</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Chcę jeszcze powiedzieć o pewnej drobnej sprawie, która dotyczy spraw kombatanckich. Chodzi o to, że pewne kwestie można załatwić inną drogą. Jakiś czas temu ze strony Kongresu Polonii Amerykańskiej otrzymałem informację o jego staraniach, by we wrześniu lub październiku br. przyznać stopień generalski pułkownikowi Julianowi Starosteckiemu. Może nie wszyscy to wiedzą, ale pułkownik Starostecki to człowiek niezwykle zasłużony kombatancko – poczynając od kampanii wrześniowej, poprzez ruch oporu w Warszawie, łagry, do Monte Casino, gdzie został ranny. Jest to jeden z takich legendarnych tam dowódców średniego szczebla. Po wojnie skończył szkoły inżynierskie w Stanach Zjednoczonych i był jednym z konstruktorów głowicy „Patriotów”. Można powiedzieć, że jest to wręcz książkowy przykład człowieka, który zasłużył się na różnych polach – także na polu stosunków polsko-amerykańskich i na dodatek w nauce. Ma już 90 lat i okazało się, że nie można awansować go do stopnia generalskiego. My tutaj, w Sejmie, przyjęliśmy nowelizację ustawy o powszechnym obowiązku obrony, w której zapisaliśmy, że można awansować, ale tylko do stopnia pułkownika, chociaż przedtem można było awansować do stopnia generała. Nie wiem, dlaczego to zmieniono, ale zmieniono.</u>
<u xml:id="u-40.6" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">W tej sprawie wystąpiłem do Ministra Obrony Narodowej i do Prezydenta. Muszę powiedzieć, że jest odzew, zainteresowanie tą sprawą. Rzeczywiście, wszyscy są troszkę tym zażenowani. Kilka dni temu do Sejmu wpłynął projekt ustawy autorstwa Prezydenta. Ten projekt nowelizuje ten fragment ustawy. Mam nadzieję, że uda się to szybko uchwalić i załatwić akurat tę sprawę. Może to być również przydatne w kilku innych przypadkach, ale niewielu, gdyż dzisiaj nie mamy aż tylu zasłużonych, by można było mówić o stopniu generalskim. Jednak ten przykład pokazuje, że w różnych dziedzinach można zrobić jakieś kroki do przodu. Podobnie jest ze sprawą odznaczeń. Zobaczymy, co ewentualnie można zmienić w tej kwestii.</u>
<u xml:id="u-40.7" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Jeszcze jedna informacja. Jeśli chodzi o nasz dezyderat w sprawie repatriantów, to otrzymaliśmy prośbę o pewne przedłużenie czasu na odpowiedź. Oczywiście, jest na to zgoda. Mam nadzieję, że również posuniemy tę sprawę do przodu. W tej sprawie spotkałem się z panem ministrem Schetyną i w przyszłym tygodniu jestem umówiony z panem premierem. Działając w imieniu Komisji uparcie dobijam się tego, żeby uregulować tę sprawę. Dotyczy ona stosunkowo niewielkiej grupy ludzi, jeszcze nawet mniejszej niż w wypadku kombatantów, gdyż z tą repatriacją nie bardzo nam wyszło.</u>
<u xml:id="u-40.8" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Przypominam, że dzisiaj o godz. 14.30 mamy następne posiedzenie – w gorącej sprawie liceów polskich za granicą. Będzie pan minister Stanowski, który wczoraj był w Atenach. Pan minister przysłał materiał, z którym jeszcze nie zdążyłem się zapoznać. Pan poseł Fedorowicz – proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#PoselJerzyFedorowicz">Bardzo dziękuję, że mogłem uczestniczyć w zjeździe repatriantów. Przedstawiłem te dezyderaty. Odbyłem także spotkanie z panią Ślusarek i wziąłem dla pana przewodniczącego tekst jej wystąpienia. To wystąpienie jest bardzo bolesne dla wszystkich rządów nowej Rzeczypospolitej. Przekazuję panu ten tekst łącznie z moim listem. To, co pan zrobił, to ja im obiecałem, więc bardzo dziękuję, że to się stało.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#PoselJerzyFedorowicz">Kolejna sprawa. Byłem w Bośni i Hercegowinie. Składałem podziękowania panu ambasadorowi Andrzejowi Tyszkiewiczowi za opiekę nad nami. Miałem tam spotkania z przedstawicielami stowarzyszeń polskich. Są to bardzo ciekawe rzeczy, które przekażę w osobnym piśmie, dobrze?</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Dobrze. Dziękuję bardzo za tę aktywność indywidualną. Proszę – pan Cieszkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#PrezesKrajowegoZwiazkuBylychZolnierzyPolskichSilZbrojnychnaZachodzieWlodzimierzCieszkowski">Chciałem państwa poinformować, że Krajowy Związek Polskich Sił Zbrojnych ma swoją kwaterę na cmentarzu wojskowym, gdzie są pochowani koledzy zmarli w kraju i na całym świecie. Tam są przywiezione prochy z całego świata i my chowamy z asystą wojskową. Załatwiamy wszystkie formalności. Gdy są państwo za granicą, to można wspomnieć, o tym, że można do nas przesłać informację, iż ktoś chciałby złożyć prochy kombatanta w Polsce. Jesteśmy w stanie załatwić wszystkie formalności, jeśli ktoś chciałby pochować prochy kombatanta na naszej kwaterze Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie na cmentarzu wojskowym. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Dziękuję. Proszę – pan poseł Fedorowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#PoselJerzyFedorowicz">Przepraszam, zapomniałem o tym powiedzieć, ale zdarzyła się ważna rzecz. Pod wysokim patronatem pani prezydentowej Marii Kaczyńskiej odbył się II Polsko-Ukraiński Dzień Dziecka na Ukrainie. Brałem udział w tym święcie, bo akurat tam było moje przedstawienie. Nie byłem delegowany jako poseł, ale chcę powiedzieć, że było to przepiękne zdarzenie, naprawdę świetnie zorganizowane. Pani prezydentowa widziała się ze wszystkimi dziećmi. Był to naprawdę przepiękny dzień. Wieczorem w operze graliśmy mój spektakl.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#PoselJerzyFedorowicz">Pisałem o tym do pana ministra Sikorskiego, bo było to wzorcowo zrobione przez bardzo trudną naszą placówkę, która ma masę pracy. Dziennie wydają 2800 wiz. Pan przewodniczący też dostanie informację, bo mam również sprawozdanie dotyczące realizacji Karty Polaka. Przepraszam, że zapomniałem o tym powiedzieć, ale nie spotykaliśmy się wcześniej.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#PrzewodniczacyposelMarekBorowski">Dziękuję bardzo. Wielce mnie raduje aktywność pana posła. Dziękuję bardzo. Zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>