text_structure.xml 133 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Otwieram posiedzenie Komisji Zdrowia. Witam przybyłych członków Komisji, zaproszonych gości oraz ekspertów. Na dzisiejsze posiedzenie zaprosiliśmy większe grono ekspertów, gdyż jego tematem jest problem tzw. efektu roku 2000. Od pewnego czasu opinia publiczna jest informowana o zagrożeniach związanych z tym problemem. Komisja Zdrowia otrzymała informacje Najwyższej Izby Kontroli o wynikach kontroli działania administracji publicznej w celu minimalizacji skutków tzw. efektu roku 2000 na funkcjonowanie sfery publicznej w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Zarówno głosy opinii publicznej jak i raport Najwyższej Izby Kontroli spowodowały, że Komisja Zdrowia uznała za konieczne, żebyśmy w tym gronie przedyskutowali przygotowanie Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej oraz wszystkich zakładów opieki medycznej funkcjonujących w sferze ochrony zdrowia i korzystających z aparatury medycznej, systemów informatycznych oraz innych urządzeń, które mogą być narażone na nie przewidziane skutki efektu roku 2000.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Proszę ministra Andrzeja Rysia o przedstawienie oceny przygotowań sfery ochrony zdrowia, w tym Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, w zakresie terminów i kosztów. Najwyższa Izba Kontroli sygnalizowała, że w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej nie dokonano odpowiedniego szacunku kosztów niezbędnych do poniesienia w celu rozwiązania tego problemu. Sygnalizowano nam również, że w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej nie podjęto pewnych działań niezbędnych do przeprowadzenia w celu uniknięcia niekorzystnych skutków roku 2000. Mam na myśli inwentaryzację zasobów informatycznych, z czym wiąże się pytanie, czy przeprowadzono inwentaryzację zasobów w resorcie zdrowia i zakładach opieki zdrowotnej? Czy opracowano harmonogram prac dostosowawczych? Czy przeprowadzono testy wskazujące, który sprzęt i oprogramowanie są odporne na efekt roku 2000? Czy oszacowano koszt prac dostosowawczych mających na celu uodpornienie sprzętu i oprogramowania znajdujących się w instytucjach? Czy został opracowany plan awaryjny zapewniający poprawne funkcjonowanie jednostki w wypadku pesymistycznej wersji wydarzeń? Czy oprogramowanie i sprzęt znajdujące się w danej instytucji będą dostosowane do działania po 31 grudnia 1999 r.? Są to pytania, które stawiamy na początku posiedzenia i na ich tle proszę ministra Andrzeja Rysia o przedstawienie problemu. Następnie poproszę o opinię zaproszonych ekspertów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PoselAndrzejOlszewski">Panie przewodniczący, termin posiedzenia naszej Komisji został ustalony na 1 września. Dość obszerny materiał otrzymaliśmy w momencie wchodzenia na salę, bo nie został rozesłany ani do biur poselskich, ani na nasze prywatne adresy. A przecież można było ten materiał przefaksować do biur poselskich.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PoselAndrzejOlszewski">Z dniem 1 września br. wiążą się dwie sprawy - rozpoczęcie roku szkolnego oraz rocznica wybuchu II wojny światowej. Rozpoczynają pracę szkoły gimnazjalne i posłowie powinni być obecni w gimnazjach na terenie swojego okręgu. W związku z 60 rocznicą wybuchu II wojny światowej odbywa się wiele imprez patriotycznych, w których posłowie również powinni uczestniczyć. Wydaje mi się, że zaplanowanie posiedzenia Komisji na dzień dzisiejszy, który wiąże się z ważnymi wydarzeniami społecznymi i koniecznością pracy posłów w terenie, jest dużego stopnia nieostrożnością.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#PoselAndrzejOlszewski">W tej chwili na posiedzeniu jest obecnych 7 posłów na 28 członków Komisji i zapewne więcej nie będzie. Posłowie prawdopodobnie nie przyjechali ze względu na zajęcia w terenie. Czy w tak małym gronie jest potrzeba rozpatrywania tak ważnego materiału?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Prezydium Komisji Zdrowia po zapoznaniu się z wynikami kontroli Najwyższej Izby Kontroli oraz po ukazaniu się informacji prasowych sygnalizujących nie przygotowanie Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej oraz całej branży ochrony zdrowia do uniknięcia problemu efektu roku 2000, co może stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia pacjentów, uznało, że Komisja ma obowiązek dokonać oceny i kontroli przygotowania w odpowiednim czasie. Nie chcieliśmy tego odkładać na później. Ponadto trzymamy się podstawowej zasady, o co zwracał się do nas marszałek Sejmu, aby posiedzenia Komisji odbywały się w przeddzień posiedzeń Sejmu, a nie w trakcie obrad Sejmu. Dlatego posiedzenie Komisji zwołaliśmy na dzień dzisiejszy. Zdaję sobie sprawę, że koliduje to z rocznicą wybuchu II wojny światowej i koniecznością uczestnictwa posłów w różnych imprezach. Myślę jednak, że nie przeszkodzi to, abyśmy w tym gronie, z udziałem ekspertów i przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, dokonali dogłębnej oceny przygotowań. Jeżeli okaże się, że mamy wątpliwości i zastrzeżenia, to Komisja może sformułować opinię i oczekiwać dalszych wyjaśnień.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Jeżeli chodzi o materiały mogę powiedzieć, że wcześniej otrzymaliśmy informację Najwyższej Izby Kontroli i dlatego każdy poseł dostał je w odpowiednim czasie. Natomiast materiały z Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej zostały skompletowane specjalnie na posiedzenie Komisji i otrzymaliśmy je dopiero dzisiaj. Przepraszam, że posłowie otrzymali je w ostatniej chwili. Zapoznałem się z nimi dokładnie - nie są aż tak obszerne, żebyśmy nie mogli się z nimi zapoznać wysłuchując informacji przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej. Sądzę, że po tych wyjaśnieniach, możemy kontynuować posiedzenie Komisji. Oddaję głos ministrowi Andrzejowi Rysiowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieZdrowiaiOpiekiSpolecznejAndrzejRys">Proponuję, żeby sprawozdanie na temat przygotowania resortu i branży do problemu efektu roku 2000 przedstawili: dyrektor Adam Kozierkiewicz kierujący Departamentem Informatyki Medycznej oraz pan Piotr Nerlewski koordynujący prace zespołu zajmującego się tym problemem w imieniu ministra zdrowia i opieki społecznej. Obaj panowie dysponują sporą wiedzą o tym, co się dzieje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#DyrektorDepartamentuInformatykiMedycznejwMinisterstwieZdrowiaiOpiekiSpolecznejAdamKozierkiewicz">Chciałbym przedstawić zarys problemu związanego z efektem roku 2000 dla resortu zdrowia oraz prace, które do tej pory podjęliśmy i zrealizowaliśmy, by ten problem zminimalizować. Resort zdrowia i opieki społecznej pierwsze działania podjął w lipcu 1998 r. Polegały one na tym, że zorganizowano w ministerstwie grupę, która miała zająć się oszacowaniem zagrożeń związanych z efektem roku 2000 dla ministerstwa i podległych mu jednostek.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#DyrektorDepartamentuInformatykiMedycznejwMinisterstwieZdrowiaiOpiekiSpolecznejAdamKozierkiewicz">Warto zauważyć, że w tym czasie stanowisko Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji było takie, że minister zdrowia i opieki społecznej odpowiada za gmach ministerstwa, natomiast za przygotowanie jednostek opieki zdrowotnej odpowiadają organa założycielskie - wówczas wojewodowie, a później samorządy.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#DyrektorDepartamentuInformatykiMedycznejwMinisterstwieZdrowiaiOpiekiSpolecznejAdamKozierkiewicz">Sytuacja ta uległa zmianie po kontroli Najwyższej Izby Kontroli, która miała miejsce pod koniec ubiegłego roku. Ocena tamtego stanu przygotowań była dość krytyczna. W kwietniu br. został powołany Zespół do Bezpośredniego Wykonywania Zadań, który zajął się nie tylko gmachem ministerstwa, ale również jednostkami działającymi w resorcie zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#DyrektorDepartamentuInformatykiMedycznejwMinisterstwieZdrowiaiOpiekiSpolecznejAdamKozierkiewicz">Zagrożenia podzieliliśmy na wewnętrzne - dotyczące ministerstwa - i zewnętrzne - dotyczące jednostek podległych, nadzorowanych lub działających w ochronie zdrowia. Jak wiadomo, minister zdrowia i opieki społecznej stracił znaczny zakres kompetencji wobec wielu jednostek, niemniej jednak są to jednostki w jakimś stopniu związane z ochroną zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#DyrektorDepartamentuInformatykiMedycznejwMinisterstwieZdrowiaiOpiekiSpolecznejAdamKozierkiewicz">Jeśli chodzi o ministerstwo powołano Zespół ds. AD 2000, który działa już od 1998 r. Przeprowadzono inwentaryzację sprzętu i oprogramowania komputerowego. W momencie przeprowadzania inwentaryzacji sprzętu nie działała sieć informatyczna w ministerstwie, w zasadzie wszystkie stanowiska były izolowane lub działały jedynie na rzecz pracowników bezpośrednio wykonujących zadania na tym sprzęcie. Część sprzętu była i nadal jest przestarzała, ale pojawił się plan odnowienia parku sprzętowego oraz oprogramowania. Mogę powiedzieć, że w tej chwili są dość daleko posunięte prace, które są związane z problemem efektu roku 2000, ale nie były nim inicjowane. Uruchomiono sieć komputerową i stanowiska komputerowe są podłączane do tej sieci. Stanowiska, stacje robocze to komputery klasy Pentium, najwyżej 2-letnie, a więc problem efektu roku 2000 - zgodnie z zapewnieniami producentów - ich nie dotyczy. Problem ten dotyczy tylko kilku miejsc - systemu finansowego, który został zainstalowany w ministerstwie wiele lat temu i będzie podlegał wymianie oraz systemu kadrowego, który został już wymieniony.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#DyrektorDepartamentuInformatykiMedycznejwMinisterstwieZdrowiaiOpiekiSpolecznejAdamKozierkiewicz">Zatem, jeśli chodzi o zagrożenia dotyczące skutków zmiany daty w gmachu ministerstwa, wydaje się, że są one niewielkie w związku z tym, że zakres używania technologii informatycznej w ministerstwie był niewielki, a to co obserwujemy teraz - rozwój korzystania z sieci komputerowej w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej - wykonuje się na nowym sprzęcie, którego te zagrożenia nie dotyczą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Czy stwierdzenie, że zagrożenie jest niewielkie oznacza, iż ministerstwo ma pewność, że funkcjonujące komputery np. nie stracą bazy danych, co byłoby największym zagrożeniem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Wykonujemy rutynowe działania zalecane przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz inne instytucje zajmujące się problemem efektu roku 2000. Upewniamy się u producentów, czy dostarczony przez nich sprzęt lub oprogramowanie jest bezpieczny. W ten sposób wykluczyliśmy zagrożenie z większości naszego sprzętu. Zagrożenie to istnieje w Departamencie Budżetu i Finansów, ale departament ten otrzymuje nowy sprzęt i będziemy instalować nowe oprogramowanie. Kiedy to zostanie przeprowadzone pozostanie nam jedynie wykonanie twardych kopii baz danych używanych w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej. Niezależnie od zapewnień producentów sprzętu i oprogramowania będziemy zalecali wykonywanie twardych kopii, a jeśli ktoś nie będzie w stanie tego zrobić, wykonamy to przy pomocy naszych pracowników technicznych.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Mam nadzieję, że na informatykę w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej w tym roku wydamy rekordową kwotę, co nie do końca jest związane z problemem efektu roku 2000, ale również z tym, że - mam nadzieję - będziemy realizować zakupy z pożyczki Banku Światowego. Jeśli do tego dojdzie to nakłady na informatykę wyniosą ok. 900 tys. zł. Jest to bardzo duża kwota. Gdybyśmy nie mieli pożyczki z Banku Światowego, nakłady te wyniosłyby zaledwie 150-200 tys. zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Pan dyrektor mówił o tym warunkowo. Czy ta kwota jest już wynegocjowana z Bankiem Światowym, czy jest to już w trakcie załatwiania? Jest już wrzesień, a więc już niewiele zostało czasu na realizację zakupów do końca bieżącego roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Ta kwota jest już dawno wynegocjowana i zatwierdzona. Około 2 tygodni temu rozpoczęła się procedura przetargowa, w odpowiednich publikacjach - nie był to Biuletyn Zamówień Publicznych, gdyż są to inne środki - ogłoszono zakres zakupów. Plan realizacji zakupów przewidziany jest na listopad-grudzień. Wiadomo jednak, że Bank Światowy jest instytucją zbiurokratyzowaną i w wielu przypadkach opóźniał się z realizacją zakupów. Dlatego mówiłem o tym w trybie warunkowym. Sprzęt, który otrzymamy w związku z przetargiem Banku Światowego, jedynie doposaży Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej, a istniejący park sprzętowy wystarcza do tego, by działania ministerstwa były nieprzerwane.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Mamy plany awaryjne uzgodnione z Departamentem ds. Obronnych. Będą one przedmiotem spotkań i szkoleń wewnątrz ministerstwa oraz rozdzielenia kompetencji w przypadku, gdyby coś złego działo się w otoczeniu ministerstwa. Mam na myśli wyłączenia prądu, awarie komunikacji. Tego generalnie dotyczą plany awaryjne. Dotyczą one również ewentualnych awarii wewnętrznych, ale jest to mniej istotne.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Dużo większym problemem jest zagrożenie efektem roku 2000 w jednostkach opieki zdrowotnej w kraju. Jak wspomniałem, zgodnie z pierwotną koncepcją, problem szpitali i placówek opieki zdrowotnej miał być rozwiązywany przez ich organa założycielskie. Takie było stanowisko wstępne Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji prezento-wane w ubiegłym roku.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">W związku z tym, że do końca roku wykonano niewiele prac - z czego wynikała negatywna ocena Najwyższej Izby Kontroli - Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej przejęło działania, które miały na celu informowanie o zagrożeniach i monitorowanie stanu przebiegu przystosowania do problemu efektu roku 2000 w jednostkach opieki zdrowotnej.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Na początku roku powołano zespół, który ocenił co jest głównym przedmiotem zagrożeń w jednostkach opieki zdrowotnej. Stwierdzono, że przede wszystkim zagrożenie stanowią urządzenia medyczne, które mają wkomponowane układy elektroniczne mogące ulec awarii w związku ze zmianą bazy.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Niestety, nie mamy pełnej jasności co do tego, jakiego rodzaju miałyby to być sterowniki, układy elektroniczne, które potencjalnie mogą ulec awarii. Wydaje się, że na świecie nikt nie posiada takiej wiedzy. Z tego wynika zjawisko dmuchania na zimne, czyli wychwytywania wszystkich miejsc zagrożeń, urządzeń mogących przestać działać na przełomie roku.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Zainteresowała nas głównie aparatura medyczna. Główny nacisk położyliśmy na aparaturę bezpośrednio związaną z utrzymaniem życia, monitorowaniem stanu pacjenta, która będzie podłączona do pacjenta na przełomie roku. Nasz wysiłek włożyliśmy z wykluczeniem możliwości awarii tego typu sprzętu - rozruszników serca, respiratorów, kardiomonitorów, pomp dyfuzyjnych.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Jak wcześniej wspomniałem został powołany Zespół do Bezpośredniego Wykonywania Zadań, w którego skład oprócz pracowników ministerstwa weszli: inżynier aparatury i sprzętu medycznego - bardzo dobrze poinformowana osoba stale pracująca w tym dziale, pracownik Instytutu Zdrowia Publicznego często publikujący w literaturze fachowej - informatyk oraz lekarz anestezjolog.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Zespół ten określił stan zagrożeń poszczególnych rodzajów sprzętu, a następnie przy pomocy pracowników departamentu, a szczególnie pana Piotra Nerlewskiego, dokonywaliśmy weryfikacji, na ile dany rodzaj sprzętu jest zagrożony problemem efektu roku 2000.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Najpierw zajęliśmy się rozrusznikami serca. Jak wiadomo, w kraju zamontowano kilkanaście tysięcy rozruszników. Należało więc wykluczyć możliwość ewentualnych awarii. Rozruszniki serca w Polsce są dystrybuowane centralnie. Funkcjonuje Centralny Bank Rozruszników prowadzony przez Instytut Kardiologii, dlatego sprawa była ułatwiona. Od dostawców rozruszników uzyskaliśmy zapewnienia o bezpieczeństwie tych urządzeń.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Istnieje jednak możliwość, że niektórzy mieszkańcy Polski, niekoniecznie polscy obywatele, mają rozruszniki serca nie pochodzące z tego banku. Nie wiemy, czy rozruszniki tych osób są bezpieczne. Ponieważ jednak otrzymaliśmy zapewnienia od producentów rozruszników, że wszystkie rozruszniki przez nich dostarczane są bezpieczne, a z zagranicy nie dochodzą alarmistyczne sygnały o tym, że jakaś seria rozruszników np. w Wielkiej Brytanii była wadliwa, przypuszczamy, że u potencjalnych posiadaczy innych rozruszników, problem ten nie zaistnieje. Nie mamy jednak pewności, gdyż nie mamy potwierdzenia, które uzyskaliśmy od producentów rozruszników wszczepianych w Polsce. Podsumowujące potwierdzenie uzyskaliśmy m.in. od konsultanta krajowego prof. Sadowskiego. Podobnie wygląda sprawa z urządzeniami typu: respiratory, kardiomonitory.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Dysponujemy listą producentów i dostawców sprzętu medycznego podtrzymującego procesy życiowe, które powołany zespół określił jako najbardziej wrażliwe, a także korespondencją na temat bezpieczeństwa tego sprzętu.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">W najbliższym czasie - do końca września - zamierzamy umieścić na stronie internetowej Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej listę urządzeń, które zgodnie z naszą wiedzą i dokumentacją są bezpieczne, na które posiadamy certyfikaty producentów. Będzie to pomocne jednostkom opieki zdrowotnej, które same miałyby wykluczać niebezpieczeństwo zatrzymania się pewnych urządzeń.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Nie mamy pełnej informacji dotyczącej urządzeń medycznych działających w Polsce, taka lista nie istnieje. Procedura eliminowania niebezpieczeństw związanych z efektem roku 2000 polega na tym, że wykluczamy niebezpieczeństwo ze strony najbardziej wrażliwych urządzeń oraz ze strony urządzeń, które minister zdrowia i opieki społecznej kupował w zakupach centralnych, gdyż dostęp do producentów i dystrybutorów jest stosunkowo łatwy. Natomiast w instrukcjach przekazywanych od początku roku wojewodom i marszałkom, a poprzez nich do jednostek opieki zdrowotnej, zwracamy się do kierowników jednostek o dokonanie takiej analizy na miejscu.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Jak wiadomo, funkcjonuje wiele sprzętu pochodzącego z darów, o którym nie mamy pojęcia skąd pochodzi i jakie spełnia parametry techniczne. Zatem jedynie kierownik jednostki może wykluczyć niebezpieczeństwo związane z jego użytkowaniem. Kierownicy zostali poinformowani o tym, żeby to wykonali i mamy nadzieję, że to robią.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Żeby ułatwić to zadanie kierownikom jednostek pod koniec września opublikujemy listę sprzętu, który już wykluczyliśmy jako niebezpieczny.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Ponadto na początku października uruchamiamy linię telefoniczną, która będzie służyła do informowania o stanie przygotowań i ewentualnym sprzęcie uznanym za niebezpieczny. Linię będzie obsługiwał najbardziej zorientowany w tej sprawie pan Piotr Nerlewski.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Jeśli chodzi o systemy informatyczne, oceniliśmy, że stan zagrożenia tych systemów jest umiarkowany, przede wszystkim ze względu na to, iż stopień informatyzacji w ochronie zdrowia jest nieduży. Tam, gdzie systemy były najbardziej rozpowszechnione i rozległe, jak np. w byłych województwach śląskich, użytkownicy systemów - wojewódzkie ośrodki metodyczne, czyli centra zdrowia publicznego - pytali producentów o stan przystosowania oprogramowania do zmiany daty. Uzyskali certyfikaty potwierdzenia ich bezpieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Wiemy, że w niebezpieczeństwie jest oprogramowanie obsługujące banki krwi. Ponieważ jest to w kompetencji Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej minister wyłoży środki na dostosowanie tego oprogramowania. Jest to kwota rzędu 12-15 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Myślę, że o zagrożeniach oprogramowania w poszczególnych jednostkach więcej będą mogli powiedzieć zaproszeni eksperci.</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Od początku roku dokonujemy analizy stanu przygotowań polegającej na tym, że rozsyłamy ankiety, których wzór został nam przekazany przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Ankiety te rozsyłamy do instytucji, o stan których chcielibyśmy się dowiedzieć. Z ankiet dowiedzieliśmy się, że według kierowników jednostek pogotowia systemy łączności w stacjach pogotowia ratunkowego nie są zagrożone problemem efektu roku 2000 lub że jednostki te są w trakcie uzyskiwania certyfikatów bezpieczeństwa. Ponadto z ankiet dowiadywaliśmy się, że te jednostki same zamierzają poradzić sobie z tym niebezpieczeństwem, czyli rozwiązać problem we własnym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">W ankietach pojawiały się pytania o ewentualny zakres kosztów związanych z przystosowaniem do roku 2000. W większości przypadków kierownicy jednostek stwierdzali, że poradzą sobie z tym problemem samodzielnie. Jedynie w niektórych przypadkach zwracano się do nas z prośbą o pomoc, np. w związku z koniecznością wymiany systemu nowel danej wersji na nowszy.</u>
          <u xml:id="u-9.22" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Wielkość kosztów oceniona na podstawie zebranych ankiet była niewielka, dlatego do tych ocen podeszliśmy sceptycznie. W związku z korespondencją, która wpłynęła do nas z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w sierpniu br., podjęliśmy jeszcze jedną próbę oceny kosztów przystosowań tym razem ze strony poszczególnych organów administracji rządowej i samorządowej w poszczególnych regionach. Spodziewamy się, że do końca września uzyskamy ocenę potencjalnych kosztów do końca bieżącego roku.</u>
          <u xml:id="u-9.23" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Podsumowując sprawę kosztów chciałbym powiedzieć, że w ankietach regularnie rozsyłanych przez nas od początku roku zawieraliśmy pytania o koszty dostosowań. W większości uzyskiwaliśmy odpowiedzi, że kierownicy jednostek poradzą sobie samodzielnie, w ramach własnych budżetów. Jedynie w kilku przypadkach otrzymaliśmy sygnał, że chcieliby uzyskać dodatkowe środki na konkretny cel.</u>
          <u xml:id="u-9.24" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">W miesiącach maj-czerwiec br. do jednostek opieki zdrowotnej poprzez ich organa założycielskie oraz poprzez wojewodów rozesłaliśmy ok. 3 tys. broszur informujących o naturze problemu efektu roku 2000, o sposobach jego rozwiązywania. Broszury te miały ułatwić kierownikom jednostek podejmowanie decyzji w tym zakresie. Chcieliśmy, żeby kierownicy uniknęli kosztownych konsultacji firm softwerowych. Broszura została również umieszczona na stronie internetowej Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej.</u>
          <u xml:id="u-9.25" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Obecnie przygotowujemy w 16 województwach cykl szkoleń zaadresowanych do kierowników jednostek opieki zdrowotnej. Będziemy je przeprowadzali we współpracy z wojewodami. Mamy nadzieję, że wojewodowie umożliwią nam przeprowadzenie szkoleń niedużym kosztem - zorganizują sale i zapewnią odpowiednie warunki. Przewidujemy, że na przełomie września i października br. w tych szkoleniach będzie uczestniczyć 3 tys. osób. Środki na ten cel zostały w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej zarezerwowane. Ponadto współpracujemy z mediami. Dziennikarze zwracają się do nas o informacje na temat przygotowań do roku 2000. Pan Piotr Nerlewski udziela wielu wywiadów. Na początku roku nastrój tych wywiadów był defensywny, ale teraz sytuacja ulegała zmianie i nie jest zła. To tyle, jeżeli chodzi o informacje ogólne. Jeśli będziecie mieć państwo pytania szczegółowe chętnie udzielimy na nie odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselStanislawGrzonkowski">W związku z otrzymanym przez nas materiałem "Kompleksowa ocena stanu przygotowań resortu zdrowia do AD 2000 stan na 1 września 1999 r." chciałbym prosić, żeby pan dyrektor przedstawił nam ocenę w poszczególnych rodzajach jednostek podlegających ministerstwu - państwowych szpitalach klinicznych, stacjach san-epid. - oraz nadzorowanych - akademiach medycznych, instytutach i uzdrowiskach. Interesują nas również jednostki w województwach, które bezpośrednio podlegają samorządom, ale - jak zrozumiałem - ministerstwo objęło te zakłady szczególną opieką w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Z przedstawionych informacji wynika, że nie we wszystkich zakładach powołano zespoły, które miałyby się tym problemem zająć. Oznacza to, że w tych zakładach nie są prowadzone żadne przygotowania i dobre intencje ministerstwa nic nie pomogą, jeżeli nie będzie osoby, która tym się zajmie.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Inną niepokojącą informacją jest to, że nie przeprowadzono inwentaryzacji zasobów informatycznych i aparatury medycznej. Inwentaryzację przeprowadziło zaledwie 75-80%. W moim przekonaniu inwentaryzacja powinna być kompletna, żeby wykluczyć sytuacje, którym ministerstwo ma zapobiec.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Jeszcze bardziej niepokojący jest sygnał, że plany awaryjne są opracowane tylko w 20%, a z państwowych szpitali klinicznych 90% nie przygotowało żadnych środków w swoich budżetach. Z publicznych szkół medycznych 70% nie przygotowało środków w budżetach. Z banków krwi i stacji san-epid. 80% nie przygotowało środków. Podobna tendencja utrzymuje się w innych jednostkach. Czy informacja ta jest już nieaktualna, czy jest lepiej? Jeżeli nie, to problem środków, które zabezpieczyłyby prace w poszczególnych zakładach wysuwa się na plan pierwszy.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Proszę o scharakteryzowanie poszczególnych jednostek podlegających i nadzorowanych przez Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej - szpitali klinicznych, szkół medycznych, stacji san-epid., instytutów, akademii medycznych, uzdrowisk - a także jednostek opieki zdrowotnej w województwach. Proszę posłów o zadawanie pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselKazimierzNycz">Panie dyrektorze, po pobieżnym przejrzeniu materiałów, które otrzymaliśmy, widzę niekonsekwencję między nimi a pańską wypowiedzią.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PoselKazimierzNycz">W materiale będącym notatką informacyjną resortu zdrowia według stanu na 1 września 1999 r., ale przez nikogo nie podpisaną, jest napisane, że jednostki deklarują rozwiązanie problemu własnymi siłami albo przy pomocy firm specjalistycznych w ramach swoich środków budżetowych.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PoselKazimierzNycz">Przewodniczący Stanisław Grzonkowski, co prawda wyrywkowo, ale wspomniał o zabezpieczeniu środków finansowych. Ja również wybiórczo podam: na pytanie, czy banki krwi problemy roku 2000  rozwiążą własnymi siłami 75% odpowiedzi brzmiało - nie. Na pytanie, czy na wykonanie prac dostosowawczych zaplanowano środki w budżecie, 80% odpowiedzi brzmiało - nie. Na pytanie, czy opracowano plan działań awaryjnych, zaledwie 20% odpowiedzi brzmiało - tak, 40% odpowiedzi - nie, a 40% - w trakcie przygotowań.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PoselKazimierzNycz">Czy w tej chwili jest 1 września 1998 r., czy 1 września 1999 r.? Czy resort zdrowia ma dostateczną wiedzę i informacje w tej sprawie, czy nie? Śmiem zaryzykować stwierdzenie, że jej nie ma. W przedłożonych materiałach resort podaje, że ma informacje zaledwie z 12 województw. Z 4 województw na dzień dzisiejszy nie ma żadnych informacji.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#PoselKazimierzNycz">Podobna sytuacja jest w akademiach medycznych, szpitalach, stacjach pogotowia, zakładach opieki ambulatoryjnej. 80% odpowiedzi na nie, czy są zaplanowane środki finansowe w budżecie. 80% odpowiedzi na nie, czy problemy będą rozwiązane własnymi siłami. Zatem skąd tyle optymizmu w resorcie zdrowia przy przewidywanym kataklizmie, który może zaistnieć?</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#PoselKazimierzNycz">Pan dyrektor skoncentrował się na niektórych częściach aparatury, rozrusznikach itd. Natomiast w pkt. 7 broszury jest mowa o tym, że problem Y2K dotyczyć będzie prawdopodobnie aparatury medycznej i może wiązać się z utratą danych zgromadzonych w pamięci urządzenia. Nie wyobrażam sobie, żeby w komputerze, który rejestruje dane dotyczące kilkudziesięciu podopiecznych, nagle nastąpiła utrata wszystkich danych, których nie ma nigdzie indziej i nie można ich odtworzyć.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#PoselKazimierzNycz">Problem może wiązać się z przerwami w funkcjonowaniu wynikającymi z zakłóceń pracy własnego zegara lub zegara zewnętrznego przy pracy w sieci, które mogą trwać dzień, dwa, 2 tygodnie lub miesiąc. Może nastąpić zablokowanie urządzenia - system odczytuje, że upłynęło 99 lat od ostatniego przeglądu. Jest to szczególnie niebezpieczne, szczególnie w przypadku urządzenia do dializ i respiratora, od których może zależeć życie chorego. Co w takim przypadku? Urządzenie jest zablokowane. System odczytał, że urządzenie nie było konserwowane, trzeba ściągnąć ekipę, co zajmie określony czas. Czy nie zachodzi obawa zagrożenia zdrowia i życia pacjenta w tym czasie podłączonego do danego urządzenia? Wreszcie urządzenie może dawać błędne odczyty. Wierzę w  naszych lekarzy, którzy nie tylko posługują się urządzeniami, ale prowadząc chorego mają na jego temat obszerną informację. Jednak co będzie, jeśli dojdzie do sytuacji, że tylko na podstawie odczytu lekarz zaordynuje określone środki farmakologiczne, model leczenia? Czy nie istnieje obawa zagrożenia zdrowia i życia pacjenta w takiej sytuacji?</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#PoselKazimierzNycz">Przypominam, że jest 1 września 1999 r. i do zaistnienia zagrożenia mamy równe 4 miesiące.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#PoselKazimierzNycz">Piszecie państwo, że na dzień dzisiejszy resort zdrowia w dostatecznym stopniu jest przygotowany do tej sytuacji. Moim zdaniem, jest to ocena zbyt różowa, bardzo lukratywna.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#PoselKazimierzNycz">Czy może pan powiedzieć, skąd pochodzi informacja, że większość jednostek sama sobie poradzi z tym problemem, skoro w nadesłanych przez państwa materiałach 80-85% pytanych zdecydowanie temu przeczy? Stwierdzacie państwo, że większość zabezpieczyła środki finansowe w budżecie, a przecież 80% przedstawicieli tych jednostek stwierdza, że nie ma środków finansowych w budżecie.  Ja nie umiem powiedzieć, jakie są środki rządowe w dniu dzisiejszym. Pan dyrektor również nie umie tego powiedzieć, bo w informacjach resortu stwierdza się, że potrzeby finansowe będą znane pod koniec września 1999 r., a więc dzisiaj nie są jeszcze znane.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#PoselKazimierzNycz">Mówił pan o środkach finansowych samorządów. Starostowie, którzy w większości przypadków na dzień dzisiejszy mogliby uruchomić określone środki finansowe stwierdzają - przynajmniej na terenie woj. podkarpackiego - że jakichkolwiek środków finansowych wystarczy im do połowy września br., a jeśli do końca września, to będzie cud. Brak środków finansowych na płace i ogrzewanie obiektów starostw, nie mówiąc już o innych potrzebach.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#PoselKazimierzNycz">Mam również kilka pytań praktycznych. W broszurze jest podrozdział 2.2 "Zagrożenia wynikające ze zdarzeń występujących w otoczeniu jednostek opieki zdrowotnej". Wymieniacie tam państwo przerwy w dostawie energii elektrycznej, przerwy w dostawie wody, przerwy w dostawie gazu, brak ogrzewania, brak zaopatrzenia w żywność, a awarie systemów bankowych można sobie darować, bo gdy awaria będzie trwała nawet 2-3 dni to nic wielkiego się nie stanie.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#PoselKazimierzNycz">Posłużę się przykładem mojego miasta - Przemyśla, w którym dawny wojewódzki szpital funkcjonuje w czterech różnego rodzaju obiektach oddalonych od siebie o kilka kilometrów. Dla całego miasta jedynym źródłem zabezpieczenia wody jest jeden zakład uzdatniania wody, który jest sterowany komputerem. Zakład ten również zostanie dotknięty wirusem komputerowym. Co będzie, gdy w takiej samej sytuacji znajdą się: zakład energetyczny, zakład uzdatniania wody, zakład ciepłowniczy zabezpieczający dostawy ciepła do szpitali, a także zakład gazowniczy? Może nastąpić generalny krach.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#PoselKazimierzNycz">Zakłady te będą dbały o zabezpieczenie własnych potrzeb i wszystkich odbiorców. Rozumiem, że szpital może być priorytetem, ale tylko jednym z priorytetów. Taka sama sytuacja dotknie ludność cywilną i wszystkie instytucje. Podniesie się wielki raban. Czy resort zdrowia analizował sytuację w małych miasteczkach, w których w takiej sytuacji może przestać funkcjonować wszystko? Części wspomnianego przeze mnie szpitala, rozrzucone w różnych punktach miasta nie są na dzień dzisiejszy przystosowane np. do awaryjnego zabezpieczenia w wodę. Trudno sobie wyobrazić, żeby 6-8 beczkowozów, którymi dysponuje 70-tysięczne miasto stało przez kilka dni w najbardziej newralgicznych punktach i czekało, czy zaistnieje potrzeba awaryjnego zabezpieczenia w wodę.</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#PoselKazimierzNycz">Przed dzisiejszym posiedzeniem Komisji pytałem dyrektora obecnego wielospecjalistycznego szpitala oraz poszczególnych ordynatorów, jak wygląda sytuacja? Dowiedziałem się, że jest to tragedia. Autorzy instrukcji, która jest tam znana, powinni pójść do kościoła i pomodlić się, aby do tego typu sytuacji nie doszło. Praktycy, którzy się tym zajmują, widzą to w czarnych barwach. Proszę odnieść się do moich wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoslankaKrystynaHerman">Dołączam się do głosu mojego przedmówcy. Ponadto mam pytanie. Od 1 stycznia do ochrony zdrowia wszedł nowy podmiot - kasy chorych. W materiałach Najwyższej Izby Kontroli jak i Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej nie ma ani słowa na temat funkcjonowania kas chorych, zwłaszcza w zakresie informatyki. Wiemy przecież, że kwestia przepływu informacji z jednostek i rozliczenia kas chorych, to bardzo istotny i wrażliwy obszar działania. Proszę o uzupełnienie informacji, czy były tam podejmowane działania kontrolne zmierzające do rozeznania sprawy. Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, że nakłady na informatykę w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej mają wynieść 900 tys. zł. Czy w środkach tych będą uwzględnione inne podmioty przynależne resortowi zdrowia? Jeśli nie, jestem zaskoczona. Czy mogę prosić o wyjaśnienie, o jaki sprzęt chodzi? Na zakup jakiego sprzętu będą przeznaczone te środki?</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PoslankaKrystynaHerman">Pan dyrektor powiedział, że znana jest lista aktualnych dostawców sprzętu medycznego, do którego zachodzi podejrzenie, że mogą nastąpić zakłócenia - respiratory, kardiomonitory. Wszyscy wiemy, jak wiele jednostek pracuje na starym sprzęcie. Zasygnalizował pan, że resort nie ma rozeznania skali problemu. W związku z tym pytam, czy nie czas się tym zająć i oszacować koszty? Z własnych doświadczeń wiem, że żadna jednostka służby zdrowia na dzień dzisiejszy nie jest w stanie we własnym zakresie dokonać koniecznej wymiany sprzętu medycznego, nie mówiąc o sprzęcie informatycznym. Wiele jednostek w kraju pracuje na starym sprzęcie, który najprawdopodobniej nie ma zabezpieczenia przed skutkiem zmiany daty. W związku z tym nasuwa się pytanie, skąd resort weźmie środki finansowe na likwidację tego problemu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselAndrzejOlszewski">Dobrze jest sięgnąć pamięcią wstecz, bo z przeszłości czerpie się wiedzę i naukę.  W latach 1982-1983 Zakład Ubezpieczeń Społecznych w Warszawie przy ul. Senatorskiej wprowadzał dane wszystkich uprawnionych do pobierania rent i emerytur do komputera. Ponieważ uznano, że jest to kolosalne osiągnięcie zniszczono wszystkie kartoteki prowadzone ręcznie. Co się stało? W 1983 r. na terenie  Warszawy kilkadziesiąt tysięcy emerytur i rencistów przez wiele miesięcy nie miało wypłacanych świadczeń. Jest to fakt. Spotkało to moją matkę i teściową. Ich dane wypadły z komputera. Gdy zgłosiły się na ulicę Senatorską okazało się, że ich kartoteki są zniszczone i w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych nikt nie wie, że takie osoby żyją. Przypominam, że tego rodzaju sprawy mogą mieć miejsce.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PoselAndrzejOlszewski">Podobna sytuacja powtórzyła się kilka lat później, kiedy komputeryzowano banki polskie. Przez kilka tygodni nie można było podjąć pieniędzy z konta, bo nic nie było wiadomo. Jedno co było dobre, to nie zlikwidowali kartotek prowadzonych ręcznie i ponownie wprowadzali dane do komputerów.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PoselAndrzejOlszewski">Wynika z tego, że jakakolwiek awaria, zawirowanie w systemie komputerowym, są wyjątkowo niebezpieczne. Nie zdajemy sobie z tego sprawy, chociaż - co przytoczyłem - mieliśmy dwa przykłady tego zamieszania. Sytuacja, przed którą stoimy, jest niezwykle groźna, bowiem może dotyczyć kilku milionów ludzi. Dlatego do tej sprawy nie należy podchodzić statystycznie.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PoselAndrzejOlszewski">W przedłożonym materiale zainteresowała mnie pewna sprawa. Na str. 6 jest napisane, że przybliżony koszt prac dostosowawczych w akademiach medycznych, instytutach, uzdrowiskach itp. wynosi 340.000 PLN. Czym jest ta kwota podzielona na 10 akademii medycznych, kilkadziesiąt instytutów, klinik, setki uzdrowisk itd.? Czy przeliczono co można za tę kwotę zrobić? Czy wartość ta została podana ad hoc? Gdyby został przeprowadzony taki szacunek, to na jeden zakład musiałoby przypaść ok. 100 zł. Proszę o podanie materiału uzupełniającego.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#PoselAndrzejOlszewski">W przedłożonym sprawozdaniu usłyszeliśmy - na co zwróciła uwagę posłanka Krystyna Herman - że Bank Światowy daje 900 tys. zł. Proszę zauważyć, że jest to 9 mld starych zł. A cóż to za kwota? Pan dyrektor stwierdził, że nie otrzymamy pieniędzy tylko sprzęt o tej wartości. Wiadomo przecież, że obecnie dobry aparat rentgenowski z układem cyfrowym kosztuje 15-20 mld starych zł.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#PoselAndrzejOlszewski">Uważam, że w sprawozdaniu ad hoc podano kwoty bez przeliczenia na realne koszty, żeby słuchający mógł sobie wyobrazić rząd wielkości. Proszę o wyjaśnienie tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#PoselAndrzejOlszewski">Jeszcze jedna kwestia. Sprawozdanie przedkłada Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej, a przecież od stycznia br. resort zdrowia jest w okresie uwiądu, gdyż wyzbyło się wszelkich czynności związanych z pacjentem. Powstały kasy chorych, samodzielne zakłady zdrowotne, które nie muszą nawet do Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej wysyłać sprawozdań. Według mojego rozeznania na dzień dzisiejszy Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej może mieć pojęcie tylko o tym, co dzieje się w budynku przy ulicy Miodowej. Natomiast o tym, co dzieje się w terenowym szpitalu w takim czy innym powiecie, nie wie nic. Zaniechaliście państwo jakiejkolwiek statystyki sprawozdawczej, która wcześniej była prowadzona.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#PoselAndrzejOlszewski">Na przykład stomatologia w większości reprezentowana jest przez prywatne gabinety. Moja żona prowadzi prywatny gabinet i poza finansowym sprawozdaniem, ile wyrobiła punktów i ile pieniędzy należy jej się z kasy chorych, do nikogo nie wysyła sprawozdania z działalności. Dawniej, gdy działali inspektorzy stomatologiczni, musiała co kwartał zdawać sprawozdanie, co i w jakiej ilości było robione, a teraz obowiązuje ją tylko sprawozdanie finansowe. Zatem Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej ma nikłe pojęcie o stanie zdrowia społeczeństwa polskiego, a niedługo nie będzie miało żadnego. Jeżeli państwo nie będziecie czerpali wiadomości do siebie, to z tego nic nie będzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselZbigniewSzymanski">Czy ministerstwo ma informacje na temat zbierania składki na ubezpieczenia zdrowotne przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych i przekazywania ich kasom chorych z dniem 1 stycznia 2000 r.? Wiemy, że dotychczas w tym zakresie występowały zakłócenia, pomimo że nie występowało omawiane dziś zagrożenie. Jak według wiedzy ministerstwa jest przygotowany Zakład Ubezpieczeń Społecznych do zbierania składek i ich przekazywania w związku ze zmianą daty?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselAdamWedrychowicz">Proszę o wyjaśnienie następujących kwestii. Pierwsza dotyczy problemu czasu. Według mnie uruchomienie linii telefonicznej w październiku nastąpi o kilka miesięcy za późno, gdyż nowy rok rozpocznie się za 2-3 miesiące.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PoselAdamWedrychowicz">Czy przedstawiciele resortu nie sądzą, że zasadnicza wydaje się odpowiedzialność za bezpieczeństwo pacjentów, a nie za bezpieczeństwo struktur, za co odpowiedzialność powinien ponosić zespół ministerialny, administracja i właściciel. Uważam, że kierunek, który państwo przyjęliście jest istotny. Dlatego w pracach zespołu brał udział anestezjolog, dzięki czemu była reprezentowana myśl lekarska. Sądzę jednak, że prace te powinny zakończyć się wydaniem rozporządzenia przez Radę Ministrów lub zarządzeniem ministra. Czy taki akt nie powinien zostać wydany i zawierać dokładnej instrukcji? Lekarz powinien otrzymać instrukcję, by móc współdziałać.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PoselAdamWedrychowicz">Z informacji, które otrzymujemy wynika, że największe niebezpieczeństwo wiąże się ze starym sprzętem, gdzie używano daty 62 czy 72 z pominięciem 19. Może poza tym są inne elementy, nie wiem, ale uważam, że należy do tego podejść profesjonalnie - przekazać instrukcję, która musi dotrzeć do lekarza i pacjenta. W Polsce jest wiele różnorodnego sprzętu, a za bezpieczeństwo pacjenta odpowiedzialność ponosi minister zdrowia i opieki społecznej, my - posłowie oraz wszelkie struktury. To, że nie ma sprawozdania jest mniej istotne. Ważne jest w jaki sposób wychodzimy temu naprzeciw. Pytam konkretnie, czy jest rozporządzenie, czy jest ono potrzebne, a jeśli nie ma, czy będzie?</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#PoselAdamWedrychowicz">Przedstawiona informacja jest niepokojąca przede wszystkim ze względu na stopień głębokości rozeznania problemu i interweniowania na 3 miesiące przed zaistnieniem zagrożenia. To, o czym mówił poseł Kazimierz Nycz, jest prawdą, ale my jako Komisja Zdrowia nie bardzo możemy na to wpłynąć, że istnieją innego rodzaju zagrożenia. W przypadku niebezpieczeństw komunalnych, można chyba zwracać uwagę szpitalom tylko przy pomocy instrukcji. Takie są moje obawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Myślę, że sprawa wygląda tak, jak to podniosła w swoim raporcie Najwyższa Izba Kontroli, że problem roku 2000 nie jest wyłącznie problemem Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej czy urzędników państwowych, ale wszystkich odpowiedzialnych za prawidłowe funkcjonowanie systemu ochrony zdrowia, a więc posłów, samorządowców. Poseł Kazimierz Nycz słusznie zauważył, że otrzymał sygnały od lekarzy ze swego województwa wskazujące na nieprzygotowanie. Jednak ja patrzę na to również z drugiej strony - my jako posłowie powinniśmy wkraczać tam, gdzie odpowiedzialność ze strony samych wykonawców jest mało pobudzona. Wydaje się, że oczekiwanie, iż Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej załatwi sprawę za dyrektorów szpitali lub osoby odpowiedzialne za to w poszczególnych jednostkach, jest starej daty.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Podobnie, jak państwo zabierający głos w dyskusji, jestem zdania, że przygotowanie ze strony ministerstwa, które zostało zobowiązane przez rząd, jest jeszcze niewystarczające, na co wskazują wyniki ankiety. Ministerstwo w tej chwili z dużą dynamiką zajęło się inwentaryzacją zasobów informatycznych i aparatury medycznej, ale przecież inwentaryzację muszą przeprowadzić sami dyrektorzy jednostek. Kieruję do posłów prośbę, żeby każdy z posłów na swoim terenie działania, podjął odpowiednie kroki, bowiem oczekiwanie, że sprawę załatwi samo ministerstwo, może być niewystarczające.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Jeżeli już mówimy o środkach finansowych, to przedstawiona ankieta wskazuje na nie zaplanowanie dyrektorów zakładów środków. Nie chodzi o to, że nie mają pieniędzy, bo w budżecie są środki w ramach kontraktu z kasą, ale biernie oczekują, że otrzymają dodatkowe środki z budżetu. Uważam, że dobrze byłoby, żeby Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej poinformowało nas, czy tworzy odpowiednią rezerwę lub czy rząd utworzył rezerwę na wypadek, gdyby te działania należało dodatkowo sfinansować.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#PoselStanislawGrzonkowski">W moim przekonaniu tak olbrzymie kwoty, które były tu sygnalizowane, mogą być niepotrzebne, gdyż nie mówimy o wymianie całego sprzętu i z reguły nie dotyczy to wymiany sprzętu. Chodzi raczej o ingerencję w oprogramowanie, które pozwoliłoby na uniknięcie sytuacji mogącej powstać w wyniku złego zaprogramowania w niektórych aparatach. Zatem w większości przypadków wymiana sprzętu nie jest konieczna. Chodzi więc o wydatki, o których powiedział pan dyrektor, a więc w granicach kilkunastu tysięcy złotych, w celu dostosowania oprogramowania lub danej aparatury, gdy zachodzi podejrzenie, że może ona ulec awarii.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Po tej serii pytań, proszę pana ministra o ustosunkowanie się do nich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PodsekretarzstanuAndrzejRys">Działanie może odbyć się tylko w samych zakładach, gdzie problem musi być dokładnie zidentyfikowany, poznany i rozwiązany, bowiem minister zdrowia i opieki społecznej dyrektywnie nie jest w stanie tego załatwić.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PodsekretarzstanuAndrzejRys">Z drugiej strony minister jest w stanie zwrócić uwagę na wiele istotnych spraw. Broszura rozesłana do świadczeniodawców jest formą ostrzeżenia przed ewentualnym zamieszaniem związanym ze zmianą daty w 2000 r. Ma ona zmobilizować dyrektorów i właścicieli jednostek do aktywnego podejścia do problemu. Taki jest jej cel.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PodsekretarzstanuAndrzejRys">Jeżeli chodzi o dostęp do telefonu to prawda, że im szybciej go uruchomimy tym lepiej, chociaż dostęp do informacji wciąż jest, gdyż Departament Informatyki jest znanym miejscem dla wielu świadczeniodawców, którzy na bieżąco korzystają z informacji.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#PodsekretarzstanuAndrzejRys">Powstaje jednak pytanie, w jaki sposób minister zdrowia i opieki społecznej może te prace zintensyfikować?</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#PodsekretarzstanuAndrzejRys">Otrzymaliście państwo wyniki ankiety. Pan dyrektor był niezadowolony z poziomu odpowiedzi ankietowanych instytucji, ponieważ albo nie doszacowują pewnych problemów, albo jeszcze ich nie rozpoznały. To, że ktoś nie mówi o pieniądzach, może świadczyć o tym, że jeszcze nie rozpoznał problemu. Dlatego ta ankieta jest powtarzana i w ciągu 2-3 tygodni uzyskamy nowy obraz sytuacji. Mamy nadzieję, że zachodzące interwencje różnego rodzaju ułatwią sprawę.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#PodsekretarzstanuAndrzejRys">Ostatnia sprawa. To, że w polskiej ochronie zdrowia było opóźnienie technologiczne, a w ostatnich latach nastąpiło przyspieszenie inwestycji w nowoczesny sprzęt, jest zjawiskiem pozytywnym. Dzięki temu nie mamy problemu z wielkimi sieciami, z którymi banki i duże zinformatyzowane instytucje, jak np. Zakład Ubezpieczeń Społecznych, muszą sobie radzić.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#PodsekretarzstanuAndrzejRys">Tworzymy również listę ekspercką. Inżynierowie medyczni bardzo uważnie przejrzeli wszystkie katalogi sprzętu znajdującego się na polskim rynku i z eksperckiego punktu widzenia oraz na podstawie dostępu do informacji od producenta starali się wykluczyć zagrożenia. Prace trwają nadal. Od tej strony jesteśmy w stanie pomóc jednostkom. Informacja ta cały czas jest dostępna dla świadczeniodawców.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#PodsekretarzstanuAndrzejRys">Reasumując, rozwiązywanie tego problemu jest zjawiskiem rozproszonym i trzeba uruchamiać jak najwięcej kanałów informacyjnych - Internet, telefon, konferencje, rozsyłanie ankiet - ewentualnie można posługiwać się działaniami restrykcyjnymi typu upomnienia i nagany wobec tych jednostek, które nie wypełniają zaleceń. Jest to jedna z możliwości administracyjnego działania, którą możemy wykorzystać we współpracy z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#PodsekretarzstanuAndrzejRys">To wszystko, jeżeli chodzi o przedstawienie generalnego obrazu i technologii, w której pracujemy. Proszę pana dyrektora o udzielenie szczegółowych odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Nie mamy optymistycznego nastroju, jeżeli chodzi o problem związany z rokiem 2000, natomiast staramy się go racjonalizować, ponieważ w związku z tym pojawiają się różne emocje.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Przede wszystkim określiliśmy obszary najbardziej zagrożone i te, w które z naszego miejsca - z centrali - jesteśmy w stanie zaingerować. Nacisk położyliśmy na te zjawiska, które bezpośrednio mogą zagrozić życiu pacjenta. Wiązało się z tym wykluczanie zagrożenia ze strony sprzętu bezpośrednio wpływającego na życie pacjenta.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Jeżeli natomiast chodzi o sprzęt i działanie jednostek opieki zdrowotnej, to będąc organem założycielskim i czując się odpowiedzialnym za szpitale kliniczne, jesteśmy w stanie zastosować pewne mechanizmy nadzorcze wobec tych szpitali. Natomiast pozostałe jednostki możemy jedynie informować i poprzez ich organa założycielskie wpływać na zachowania kierowników tych jednostek. Dlatego nasza akcja została skierowana głównie w stronę informowania o zagrożeniach oraz monitorowania, w jakim stopniu kierownicy jednostek odpowiadają na te zagrożenia.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Trzeba przyznać, że w miarę upływu czasu stan świadomości ulega poprawie. Czy jest to wystarczająco dobre? Prawdopodobnie nie. Natomiast taka jest natura ludzka, że im bliżej problemu tym silniej będzie dostrzegany. Dlatego rozwiązywanie szczegółowych problemów np. dostępu do wody poszczególnych szpitali, zostało omówione w broszurze i zalecone do realizacji kierownikom jednostek. Trudno sobie wyobrazić, żeby ze strony Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej przeprowadzać przygotowania polegające na zgromadzeniu zapasów wody, co jest zalecane w broszurze.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Zatem część przygotowań do zlikwidowania problemu roku 2000 musimy scedować na kierowników jednostek, co robiliśmy w takim zakresie, w jakim możemy im to zalecić poprzez stosunki administracyjne.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Jeżeli chodzi o kasy chorych, nie były one głównym punktem naszego zainteresowania, chociaż konsultowałem się z osobami odpowiedzialnymi za informatykę w kasach chorych. Problem efektu roku 2000 w kasach chorych jest marginalny ze względu na to, że są to nowe instytucje wyposażone w nowy sprzęt i bez oprogramowania. Zmiana daty nie zaważy na funkcjonowaniu kas chorych. Oczywiście są one upośledzone w działaniu przez to, że nie mają informatyki, natomiast dzięki temu problem ten nie istnieje.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Podobna sprawa jest z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych, gdzie wprowadzamy nowy system i dostarczany nowy sprzęt na pewno są odporne na efekt roku 2000. Jest to powszechne zjawisko od 2-3 lat. Poszczególni producenci zamieszczają certyfikaty odporności swego sprzętu. Na przetargach zakupujący sprzęt żądają takich certyfikatów. Zatem instytucje, które zakupują nowy sprzęt, są wolne od tego problemu.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Posłowie dzisiaj często wspominali o niedoszacowaniu kosztów. Szacujemy koszty na podstawie deklaracji wynikających z ankiet wypełnianych przez kierowników poszczególnych jednostek bądź przez organa założycielskie. Nasze szacunki kosztów wynikają z szacunków poczynionych przez kierowników jednostek. Nie mamy żadnych podstaw do innego szacowania kosztów.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">340.000 PLN przeznaczonych na szpitale kliniczne, o których mówił poseł Andrzej Olszewski, to suma wszystkich oszacowanych i zaplanowanych kosztów działań dostosowawczych w szpitalach klinicznych. Nie wiem, czy ta kwota wystarcza na zapobieżenie omawianemu problemowi, ale wynika ona z danych uzyskanych od kierowników jednostek. Nie mamy możliwości podważenia tych szacunków. Możemy jedynie mówić, że prawdopodobnie coś nie zostało uwzględnione, aczkolwiek leży to w sferze odpowiedzialności kierowników jednostek.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Natomiast jeżeli chodzi o kwotę 900.000 PLN w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej, są to środki, które w tym roku będą wydawane na informatyzację gmachu ministerstwa. Nie są to więc środki, za które ewentualnie można byłoby kupować coś dla jednostek opieki zdrowotnej. W większości są to pieniądze pochodzące z pożyczki Banku Światowego. Kupowany będzie sprzęt komputerowy i tzw. aktywne urządzenia sieciowe. Jest to część inwestycji w infrastrukturę informatyczną Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej. Tak się złożyło, że szczyt tych inwestycji przypada na rok bieżący. Dlatego wymieniona kwota, jak na wielkość budynku i liczbę użytkowników, jest dość duża. Nie możemy z tych środków wspomagać jednostek opieki zdrowotnej.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Jedynym wyjątkiem jest - o czym wspomniałem wcześniej - system informatyczny do obsługi banków krwi, dla których jesteśmy organem założycielskim. Oprogramowanie zostało zrealizowane na zamówienie ministra zdrowia i opieki społecznej dlatego jego dostosowanie będzie wykonywane również ze środków ministra zdrowia i opieki społecznej. Innych środków na wspomaganie opieki zdrowotnej nie mamy.</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Podnoszona była kwestia zanikających kompetencji ministra zdrowia i opieki społecznej. Trudno mi wypowiadać się w tej kwestii, natomiast jest faktem, że adresując ankiety i nasze zalecenia do jednostek opieki zdrowotnej, używaliśmy organów władzy samorządowej lub wojewódzkiej. Władzy samorządowej dlatego, że są to organa założycielskie, a więc mają pewne kompetencje wobec jednostek. Władzy wojewódzkiej dlatego, że wojewoda pełni pewne funkcje kontrolne i nadzorcze. Z tej strony można użyć władzy rządowej w województwach do kontroli monitorowania zjawisk zachodzących w jednostce. Natomiast malejące kompetencje ministra są jak gdyby rodzajem wyboru. Powstanie kas chorych i oddzielenie płatnika od wykonawcy jest wyborem, który jakiś czas temu został dokonany.</u>
          <u xml:id="u-18.12" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Jeżeli chodzi o pytanie posła Zbigniewa Szymańskiego o składki na Zakład Ubezpieczeń Społecznych i problem roku 2000 wydaje się, że nie zachodzi korelacja między tymi zagadnieniami. Czy składka będzie przekazywana do kas chorych teraz czy w roku 2000, będzie zależało głównie od tego, czy system Zakładu Ubezpieczeń Społecznych będzie do tego czasu wystarczająco sprawny. Natomiast zmiana daty nie ma większego znaczenia, gdyż jest to nowe oprogramowanie realizowane przy pomocy nowych narzędzi programistycznych i na nowym sprzęcie.</u>
          <u xml:id="u-18.13" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Pan Piotr Nerlewski podpowiada mi, że na spotkaniu wiceministra spraw wewnętrznych i administracji z przedstawicielami ZUS, wiceminister Burzyński uzyskiwał informacje, że z tego punktu widzenia system jest bezpieczny.</u>
          <u xml:id="u-18.14" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Jeżeli chodzi o sugestię posła Adama Wędrychowicza, że uruchomienie linii telefonicznej w październiku jest zbyt późne, muszę powiedzieć, że rozsyłając ankiety od lutego, podawaliśmy również namiary naszego departamentu w celu udzielania wyjaśnień dotyczących zawartości ankiet i sposobu ich wypełniania. Otrzymaliśmy wiele telefonów od przedstawicieli i kierowników jednostek opieki zdrowotnej, którzy dostali ankietę od swojego organu założycielskiego lub wojewody i mieli ją wypełnić. Pytali się jak to zrobić i przy okazji zasięgali informacji dotyczących problemu. Mimo że zamierzaliśmy nagłośnić sprawę telefonu informacyjnego w październiku, w odpowiedzi na sugestię pana posła możemy to zrobić wcześniej. De facto przez cały czas telefon informacyjny działa.</u>
          <u xml:id="u-18.15" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Największy odzew do tej pory mieliśmy po rozpropagowaniu broszury, którą państwo otrzymaliście. Wydaje się, że jest to najbardziej powszechnie używane kompendium wiedzy dotyczącej postępowania w związku z efektem roku 2000, zaadresowane do konkretnego rodzaju odbiorców. Z reguły materiały dotyczące problemu roku 2000 są bardzo ogólne, gdyż są uniwersalne. Natomiast my nasze materiały kierujemy bezpośrednio do jednostek ochrony zdrowia. Dotyczą one problemów, które mogą pojawić się w ochronie zdrowia. Broszura rozeszła się w 3 tys. egzemplarzy i wciąż napływają nowe zamówienia ze strony organów administracji samorządowej i rządowej. Zatem liczba egzemplarzy w terenie jest większa.</u>
          <u xml:id="u-18.16" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Jeśli chodzi o ewentualne akty prawne czy zarządzenia, dotyczące postępowania z efektem roku 2000, pan Piotr Nerlewski może coś powiedzieć na temat zarządzenia premiera, natomiast my nie mamy delegacji do wydania rozporządzenia na ten temat. Myślę jednak, że będzie można rozważyć, czy dodatkowe zarządzenie ze strony ministra zdrowia i opieki społecznej nie pomogłoby sprawie. Sądzę, że kluczowe są zarządzenia premiera, które dotyczą wszystkich podmiotów i wszelkich sfer nie tylko podmiotów ministra zdrowia i opieki społecznej.</u>
          <u xml:id="u-18.17" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Chciałbym oddać głos panu Piotrowi Nerlewskiemu, który mógłby więcej powiedzieć na temat ankiet, sposobu zbierania danych i parametrów, które tam się pojawiają, i ich interpretacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Prosiłbym o odpowiedź na pytanie, które postawiłem, ponieważ część jednostek służby zdrowia podlega bezpośrednio ministrowi lub minister je nadzoruje. Wydaje się, że tam, gdzie minister ma bezpośredni wpływ nie może zdarzyć się sytuacja, o której wspominali posłowie, jak np. w samodzielnych zakładach opieki zdrowotnej - problem powinien być zidentyfikowany w 100% i w 100% powinien być określony harmonogram rozwiązania problemu łącznie z planem awaryjnym. W innym przypadku oznaczałoby to, że nadzór właścicielski nie działa sprawnie lub dyrektorzy mający wykonać te działania nie potrafią ich zrealizować. Państwo powinniście wyciągać wnioski.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Jeżeli chodzi o samodzielne zakłady opieki zdrowotnej uważam, że problem jest poważny. W moim przekonaniu ministerstwo podejmuje działania - doradztwo, szkolenie, wydanie broszury informacyjnej, uruchomienie linii telefonicznej. Każdy, kto rozumie wagę problemu, powinien z tego korzystać. Problem w tym, czy do dyrektorów samodzielnych zakładów opieki zdrowotnej dotarła świadomość, że sami muszą rozwiązać sprawę, w razie potrzeby korzystając z pomocy zewnętrznej, w tym - co podkreślam - ze środków finansowych, na które dyrektorzy niewątpliwie liczą. Uważam, że przedstawiciele ministerstwa nie powiedzieli, jakie środki są zarezerwowane, czy rząd myśli o dodatkowej rezerwie na ten cel. Problem zaistniał w trakcie roku budżetowego i nie był przewidziany w budżetach szpitali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoselKazimierzNycz">Odczułem, że zostałem zrozumiany w ten sposób, iż mówiąc o środkach finansowych mam na celu tylko i wyłącznie samo usprzętowienie, czyli bazę komputerową. Nie chodzi mi o to.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PoselKazimierzNycz">Jeżeli dobrze rozumiem, w broszurze informacyjnej zawarte są wytyczne. Przeciwdziałając zagrożeniom wynikającym ze zdarzeń występujących w otoczeniu jednostek opieki zdrowotnej należy zabezpieczyć w baterie akumulatorów, spalinowe generatory elektryczne, podjąć działania podtrzymujące działanie tych urządzeń przez dłuższy niż zwykle czas poprzez np. zaopatrzenie w zapasy paliwa, ustalenie możliwości awaryjnych dostaw wody, ustalenie możliwości awaryjnych dostaw gazu i ciepła.  Proszę sobie wyobrazić szpital, który jest zasilany tylko i wyłącznie z tzw. centralnego ogrzewania, a w informacji resortu stwierdza się, że należy przetestować plany awaryjne. Co ja rozumiem przez testowanie? Na przykład to, co dzisiaj miało miejsce w Japonii. Założono, że może być 7-stopniowe trzęsienie ziemi i w trybie awaryjnym wykwaterowano 7 mln osób, przeprowadzono określone badania, z których wynikło, że jeśli nastąpi trzęsienie ziemi o takiej sile, to określona liczba budynków ulegnie zniszczeniu i będzie 7 tys. zabitych. Czy tak należy rozumieć przetestowanie zalecane przez resort? Jeżeli tak, to rozumiem, że każdy szpital chcąc zabezpieczyć awaryjne źródło np. ogrzewania musi zabezpieczyć zapas butli gazowych lub innego paliwa. Przecież za ten materiał trzeba zapłacić. Trzeba zapłacić za zabezpieczenie dodatkowych źródeł paliwa i innych materiałów. Przecież nie ma możliwości wypożyczenia i po jakimś czasie zwrócenia dostawcy.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#PoselKazimierzNycz">O ile dobrze zrozumiałem, tematem naszego posiedzenia są działania administracji publicznej, a nie tylko resortu zdrowia i opieki społecznej. W związku z tym powstaje pytanie, czy państwo na dzień dzisiejszy możecie określić, na ile administracja publiczna w skali kraju jest przygotowana na minimalizację skutków tzw. efektu roku 2000, jakie działania zostały lub zostaną podjęte w najbliższym czasie, by minimalizować lub w ogóle wyeliminować skutki, o czym piszecie państwo w broszurze? Nie jest to wyłącznie sprawa wirusa komputerowego, ale system działań, które muszą być podjęte. Ile to będzie kosztować? Kto i w jakim zakresie zabezpieczy środki?</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#PoselKazimierzNycz">Dokonując takiej oceny uzyskujemy pełnię informacji. Szpitale, placówki służby zdrowia mają zapotrzebowanie na kwotę x, a dysponują kwotą x-1. Samorządy dokładają kwotę x-1 plus określoną wartość. W przypadku braku środków w skali całego kraju powstaje problem, skąd zabezpieczyć środki finansowe? Czy trzeba dokonać określonych zmian w budżecie państwa? Czy trzeba poszukać środków pomocowych w Unii Europejskiej, czy gdzieś indziej? W ślad za tym nasuwa się wniosek - ale tylko wówczas, gdy takiej wiedzy na dzień dzisiejszy nie mamy. Uważam, że przedłożona informacja jest niepełna w stosunku do zaplanowanej tematyki posiedzenia, jeżeli mamy sprawę analitycznie rozważyć, zalecić i podjąć określone działania. Proponuję, żeby nie przyjmować informacji, która jest niepełna. Należy ponownie spotkać się z przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej oraz innych resortów. Nie wiem, czy niecelowy byłby udział w naszym posiedzeniu Krajowego Koordynatora ds. Roku 2000, wicepremiera Janusza Tomaszewskiego. Przecież służba zdrowia z innymi dziedzinami stanowią naczynia połączone. Gdyby sprawdził się najczarniejszy scenariusz, czekałaby nas katastrofa. Pod koniec września moglibyśmy spotkać się raz jeszcze i dokonać dogłębnej analizy, z której będą wynikały określone wnioski dla wszystkich. Nie wykluczam parlamentu, rządu, organizacji samorządowych, rządowych w terenie oraz szefów placówek służby zdrowia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselWladyslawSzkop">Poseł Kazimierz Nycz poruszył właściwie wszystko, co zamierzałem powiedzieć. Uważam jednak, że ten niedoprecyzowany wniosek o obecności przedstawiciela Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji na posiedzeniu Komisji Zdrowia, koniecznie należy przyjąć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Czy na sali jest przedstawiciel Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Wniosek posła Kazimierza Nycza wydaje się słuszny. Dojdziemy do tego pod koniec posiedzenia. Kontynuujmy dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselWladyslawSzkop">Na posiedzeniu Komisji powinien być obecny przedstawiciel MSWiA, który umiałby odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób minister zdrowia i opieki społecznej swoje informacje ma przekazać zakładom opieki zdrowotnej? Może byłoby to łatwiejsze do uzyskania w parlamencie, aniżeli udało się to dotychczas załatwić między tymi dwoma resortami?</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PoselWladyslawSzkop">Wydaje się, iż stanowisko resortu zdrowia i opieki społecznej, ma niewielki wpływ, nie może zmusić i przekonać do tego, by zakłady opieki zdrowotnej podległe organom samorządu terytorialnego zaczęły rozpatrywać kwestię ewentualnego efektu roku 2000, jest ucieczką od problemu. Sądzę, że w mediach sprawa problemu roku 2000 jest bardziej wyolbrzymiana aniżeli wymaga tego rzeczywistość.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PoselWladyslawSzkop">Pan przewodniczący powiedział, że dyrektorzy publicznych zakładów opieki zdrowotnej mają w swoich kosztach i kontraktach z kasą chorych środki finansowe i powinni byli je zabezpieczyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Nie zupełnie tak. Oczekuję raczej, że zaplanują środki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselWladyslawSzkop">Nie zaplanują, bo kontrakty zostały zawarte w listopadzie. Nie mają i nie będą mieli w 1999 r. żadnych środków. Nie chodzi o drobne wymiany aparatury starego typu, o których mówią przedstawiciele ministerstwa, działającej przy pomocy starego oprogramowania. Nie będą miały również środków na to, o czym mówił poseł Kazimierz Nycz, bo wszystko, co może zdarzyć się w otoczeniu - oby się nie zdarzyło - przekracza możliwości finansowe zakładów opieki zdrowotnej. Przekraczają również możliwości finansowe organów założycielskich. 50 szpitalom woj. pomorskiego nie można zabezpieczyć ani wody, ani energii elektrycznej z zasobu sejmiku woj. pomorskiego, który dysponuje kwotą 100 mln zł na cały rok.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PoselWladyslawSzkop">Nie wiem, czy ktoś z państwa pamięta rozporządzenie Rady Ministrów w sprawie ilości zużywanych płynów na jednego pacjenta w przychodni. Na każdego pacjenta przypada 0,5 m3 wody. Czy wiecie państwo, o jakich ilościach mediów mówimy? O setkach tysięcy kW energii elektrycznej. Tego nie jest w stanie zabezpieczyć żaden samorząd ani żadna samodzielna jednostka.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#PoselWladyslawSzkop">W związku z tym na pytanie pana przewodniczącego o zabezpieczenie środków finansowych mogę powiedzieć, że jest to zabezpieczenie na poziomie rządu, a nie na poziomie samorządu terytorialnego, regionalnego. Nie chodzi o kwotę 900.000 PLN na informatykę w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej. Dzisiaj mamy 7-10 zgonów z powodu wprowadzania reformy. Ile będzie zgonów, ile dramatycznych sytuacji z powodu problemu efektu roku 2000? Nikt nie rozgrzeszy ani zasiadających w tej sali, ani urzędników z ulicy Miodowej, jeżeli cokolwiek stanie się w noc sylwestrową. Tym, którzy nie są lekarzami, zwracam uwagę na to, że jest to jedyna noc w roku, kiedy robi się najwięcej zabiegów chirurgii ręki - pourywane kciuki, pourywane palce, rozszarpane dłonie. Jest to jedyna noc, kiedy pojawia się dramat w sali operacyjnej. Tego nikt nie jest w stanie zabezpieczyć. W Polsce na palcach obu rąk można policzyć szpitale, które mają własne zabezpieczenie w energię i wodę. Natomiast generatory, które znajdują się w szpitalach mają 50-letnią historię i atesty sprzed 50 lat. O tym państwo mówicie.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#PoselWladyslawSzkop">Większość sprzętu w Polsce była kupowana przez państwo. Byli określeni producenci, są wykazy sprzętu. Przed 1995 r. nikt nie kupował tego sprzętu z innych źródeł. Przecież każdy szpital może otrzymać wykaz, którego sprzętu i z którego roku produkcji dotyczy problem roku 2000. Niech dyrektor poszuka czy ma to w magazynie, czy na stanowisku pracy.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#PoselWladyslawSzkop">Oczekujecie państwo, że dyrektorzy, którzy nie mają środków na wykonywanie świadczeń zdrowotnych, będą zatrudniali informatyków, żeby im odpowiedzieli, ze strony którego sprzętu oczekiwać zagrożenia? Dyrektor woli taki sprzęt skasować, jeśli ma już 20 lat i pozbyć się go. Lepiej szukać nowego zakupu aniżeli odpowiadać na pytania. Podeszliście państwo do problemu jakby z drugiej strony. Minister zdrowia i opieki społecznej rzeczywiście zaczyna tracić coraz większy zakres swoich uprawnień - nie władzy. Nie wykonuje wielu działań w imię bezpieczeństwa zdrowotnego. Oby nie pojawił się problem  roku 2000, bo przy takim podejściu istotnie może okazać się, że nawet, jeśli go nie będzie, to będzie problem 1 stycznia 2000 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PoselZbigniewSzymanski">Nie otrzymałem odpowiedzi na pytanie dotyczące problemów z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych 1 stycznia 2000 r.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#PoselZbigniewSzymanski">Jak Zakład Ubezpieczeń Społecznych będzie interpretował datę 01.01.00 na sprawozdaniu dotyczącym wpłaty? Czy z precyzją urzędniczą nie będzie wyjaśniał przez wiele tygodni w korespondencji z zakładem pracy, czy wpłata nie dotyczy przypadkiem 1900 r.? Chodzi o jasność, o jednoznaczne rozstrzygnięcie, ustalenie z góry w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych, że tego typu wyjaśnień nie będzie. Do tej pory do kas chorych nie są przekazywane pieniądze, dlatego że wyjaśniana jest poprawność wypełnienia dokumentów kasowych. Chodzi o uzyskanie zapewnienia z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, że nie będzie stwarzany sztuczny problem. Nie chodzi o jakość sprzętu komputerowego.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#PoselZbigniewSzymanski">Skoro zakłady pracy wykorzystały furtkę w rozporządzeniu wydanym przez rząd, czy w związku ze zmianą daty nie powstanie furtka umożliwiająca nie zapłacenie składek, co można wytłumaczyć jakością sprzętu komputerowego? Czy nie zaistnieje sytuacja, że duże przedsiębiorstwa nie będą wpłacały składek? Co na to Zakład Ubezpieczeń Społecznych? Czy ZUS przeanalizował sprawę i czy ma gwarancje, że nie dojdzie do załamania ściągalności składki, która i tak w tej chwili jest zła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselAdamWedrychowicz">Chciałbym zwrócić uwagę na to, iż filozofia, która się tu pojawia, że ministerstwo ma własne zakłady, a także pełni funkcję w pewnym sensie nadzorującą, jest właściwie sprzeczna z pojęciem unitarności państwa. Ministerstwo jest głównie po to, by koordynować działania. Dlatego upominam się o zarządzenia, nawet tą drogą, o której pan mówił. Wszystkie jednostki są po to, żeby państwu pomagać. Po to są akademie medyczne i inne instytucje, żeby zabezpieczyć państwo pod względem polityki zdrowotnej. Należy działać zgodnie z taką filozofią. W najbardziej liberalnych państwach świata, nawet w Stanach Zjednoczonych Ameryki, po to są organa federalne. Nie ma to nic wspólnego z systemem nakazowo-rozdzielczym, z którego się wycofujemy i ręcznym zbieraniem informacji.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#PoselAdamWedrychowicz">Jest to jedyna droga rozporządzenia, legislacji rządowej, nadzorowania. To muszą wszyscy respektować. W ramach obrony przed sytuacją kryzysową, w sensie monitorowania i wydawania rozporządzeń w tym zakresie, główną rolę powinno pełnić Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej. W tym kierunku powinno to zmierzać. Chociaż trzeba powiedzieć, że trochę tych działań jest dokonywanych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Rozpocznę od odpowiedzi posła Kazimierza Nycza. W sprawie kosztów zalecanych w broszurach przygotowań szpitali na najgorsze okoliczności mogę powiedzieć, że redagując broszurę posłużyliśmy się czarną wizją zdarzeń, gdy elektryczność, zasilanie w ciepło, gaz i wodę zostaną odcięte na pewien czas. Takie sytuacje mogą się zdarzyć, ale przecież cały czas różne ośrodki i instytucje pracują nad tym, żeby do tego nie doszło.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Jeśli chodzi o elektryczność, która jest kluczowym medium, bowiem zasila wodociągi i inne ważne miejsca, kompetencje do zabezpieczenia dopływu prądu posiada Ministerstwo Gospodarki. Nie znam ostatnich wyjaśnień ministra gospodarki w tej kwestii, ale są one dostępne. Jeżeli zaistnieje potrzeba prześlemy je państwu w najbliższym czasie, uzyskując od ministra gospodarki informacje, w jakim stopniu zabezpieczenie w elektryczność jest zapewnione.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Gdyby przyjąć najczarniejszy scenariusz, to przygotowania szpitali musiałyby pójść bardzo daleko. Tak jak mówił poseł Władysław Szkop składowanie butli z gazem czy zapasów wody jest ogromną inwestycją. Uważam, że samodzielnym jednostkom trudno byłoby to udźwignąć. Przyznaję, że nie ma w tej kwestii pomysłu.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Pierwszym krokiem jest wykluczanie potencjalnych zagrożeń. Zachęcamy - nie zakazujemy, bo rzadko mamy taką możliwość. Prosimy kierowników jednostek, by uzyskiwali informacje, orientowali się na miejscu, w jakim stopniu występuje zagrożenie w sytuacji. Jeśli dostrzegą zjawiska zagrażające, mają opracować plany awaryjne, które mają m.in. polegać na zgromadzeniu zapasów i zapewnieniu alternatywnych źródeł zaopatrzenia.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Zapewne w dużej części jednostek opieki zdrowotnej to zagrożenie zostanie wykluczone ze względu na to, że okoliczny producent i dostawca prądu zapewni odbiorców, iż energia elektryczna nieprzerwanie będzie dostarczana, mając podstawy ku temu zapewnieniu. Zawsze jednak należy do takich zapewnień podejść z rezerwą i znajdujące się w szpitalach generatory i UPS - aparatura podtrzymująca napięcie powinny być w maksymalnym stopniu przygotowane na taką okoliczność.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Gdyby przyjąć, że cały system energetyczny pada i przez tydzień, dwa tygodnie nie mamy dostępu do energii elektrycznej, wody i energii cieplnej, to można stwierdzić, że jest mało prawdopodobne, żeby udało się nam na tę okoliczność przygotować. Nie ma na to recepty, gdyż nakłady na tego typu operacje - jak sądzę - przekraczają możliwości nawet najbogatszego państwa.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Pan poseł podniósł sprawę, że jest to problem nie tylko ochrony zdrowia. Sprawa zabezpieczenia otoczenia - gazu, prądu, wody itd. znacznie wykracza poza resort zdrowia. Za całość prac odpowiedzialny jest wicepremier Janusz Tomaszewski. W jego imieniu bardzo intensywnie nad tym pracuje minister Burzyński.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Premier wyznaczył terminy, w których poszczególne resorty mają określić tzw. stan gotowości. Takim terminem w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej jest 30 października br. Do tego czasu resort zdrowia łącznie z podległymi jednostkami powinien udowodnić swoją gotowość do uporania się z problemem roku 2000.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselKazimierzNycz">W jaki sposób wyobraża pan sobie udowodnienie pełnej gotowości, testowanie? W przypadku testowania rozumiem, że jest pełne zabezpieczenie alternatywne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Najprawdopodobniej testowanie będzie dotyczyło wyłączeń prądu - odcinanie zasilania w szpitalu i sprawdzenie możliwości działania generatorów. Jest to jeden z elementów testowania.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">W przypadku systemów elektronicznych, które posiadają możliwość przestawienia zegarów - co niezbyt często występuje - zaleca się przestawienie zegara na kilka minut przed datą 01.01.2000 i przetestowanie, w jaki sposób zmiana daty wpłynie na system. Często w wielu urządzeniach nie można tego zrobić, gdyż sterowniki elektroniczne nie są dostępne dla użytkownika. Należy założyć, że testem jest odłączenie urządzenia. Co się stanie, jeśli odłączymy respirator od prądu? Oczywiście przestanie działać. Dlatego w planach awaryjnych poszczególnych jednostek, pomijając to, że próbujemy wykluczyć zagrożenie dotyczące sprzętu, zalecamy, by wzmocnić obsługę anestezjologiczną w tym okresie. Anestezjolodzy na jakiś czas mogą przejąć funkcje respiratora, podobno nawet na kilka godzin. Jest to odpowiedź na ewentualne awaryjne zdarzenia.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Poseł Władysław Szkop mówił również o braku pieniędzy na zabezpieczenia. Jak już wspomniałem, jeśli weźmiemy pod uwagę najbardziej czarny scenariusz wydarzeń, to trudno wyobrazić sobie możliwości zabezpieczenia. Dlatego zalecana kolejność działań jest następująca - powtarzam - kierownicy jednostek orientują się w zakresie potencjalnego zagrożenia wynikającego z otoczenia, na ile źródła zasilania w wodę i gaz są w tym okresie bezpieczne. Jeśli mają jakieś podejrzenia, podejmują działania. Zależy to od ich decyzji. Jeśli nie mają podejrzeń, mają pewność, mogą nie podejmować działań, ale sądzę, że nie byłoby to właściwe postępowanie.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Jeśli chodzi o pytanie posła Zbigniewa Szymańskiego dotyczące Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, obawiam się, że nie jestem w stanie na nie w pełni odpowiedzieć. Jednak na sali jest obecny przedstawiciel Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, który będzie mógł sprawę wyjaśnić.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#DyrektorAdamKozierkiewicz">Weźmiemy pod uwagę sugestie posła Adama Wędrychowicza dotyczące zarządzenia ministra zdrowia i opieki społecznej regulującego zachowania kierowników jednostek. Natomiast informuję, że zarządzenia premiera dotyczące wszystkich jednostek, instytucji w kraju już ukazały się i obowiązują. Pan Piotr Nerlewski mógłby o nich więcej powiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Panie ministrze, jeżeli chodzi o kluczowe pytanie, nadal nie mam jasności. Z ankiety wynika, że połowa zakładów przygotowała harmonogram prac przygotowawczych i w większości przypadków nie zaplanowano środków w budżecie na wykonanie prac dostosowawczych. W związku z tym zasadniczym pytaniem jest, czy rząd przewiduje stworzenie rezerwy, z której można by dofinansować zakłady nie będce w stanie rozwiązać tego problemu w zakresie własnych środków budżetowych. Jak wynika z informacji Najwyższej Izby Kontroli w wielu przypadkach tak naprawdę chodzi o zatrudnienie pracowników serwisu, jeżeli w zakładzie nie ma wykwalifikowanych osób do rozwiązania tego problemu. Na to pytanie musimy uzyskać odpowiedź, gdyż w przeciwnym razie Komisja z taką opinią będzie musiała wystąpić do rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PodsekretarzstanuAndrzejRys">Najpierw poproszę pana Piotra Nerlewskiego o wyjaśnienie, jak dalej będzie postępować z danymi i jaka jest obecna sytuacja w stosunku do tego, co wynika z uzyskanych danych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#ADwMinisterstwieZdrowiaiOpiekiSpolecznejPiotrNerlewski">Ankieta służy uzyskaniu danych w odpowiedzi na konkretne pytania. Ankieta nie uwzględnia specyfiki różnych jednostek. Są to procentowe odpowiedzi na pytania, których byliśmy zobowiązani udzielić na wyraźne polecenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji jako koordynatora Roku 2000 w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#ADwMinisterstwieZdrowiaiOpiekiSpolecznejPiotrNerlewski">Pytania mogą być mylące i pańska uwaga w tym zakresie jest słuszna. Natomiast w niektórych przypadkach nie potrzeba przeprowadzać inwentaryzacji czy harmongramu prac dostosowawczych, bo np. prace w danej chwili trwają. Zatem ankieta daje procentowe odpowiedzi o stanie przygotowań na dzień dzisiejszy, natomiast nie zawiera opisu poszczególnych czynności. Niektóre jednostki zamiast np. wykonywać prace dostosowawcze, które mogą być bardzo kosztowne, omija je przechodząc bezpośrednio do planów awaryjnych, co niekiedy jest bardzo dobrym i dużo tańszym rozwiązaniem. Bardziej szczegółową oceną całości przygotowań będziemy dysponować 30 września br. i wtedy chętnie ją przedstawimy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PodsekretarzstanuAndrzejRys">Jeżeli chodzi o fundusze, które możemy na ten cel przeznaczyć, rozważymy możliwość przesunięć środków, gdy we wrześniu uzyskamy szczegółowe informacje w wyniku bardziej prawidłowego oszacowania kosztów przez jednostki. De facto ustawa o finansach publicznych nie pozwala nam na zbyt wiele ruchów w budżecie ministra, ale w trybie awaryjnym wystąpimy z taką inicjatywą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Rozumiem, że w ramach Narodowego Planu Działania w sprawie Problemu Roku 2000 rząd nie stworzył rezerwy celowej na finansowanie bezpośrednio z budżetu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PodsekretarzstanuAndrzejRys">Brak takiej pozycji. Proszę o przedstawienie stanowiska przedstawiciela Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#DyrektorwZakladzieUbezpieczenSpolecznychStefanJarecki">Przygotowania do roku 2000 w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych rozpoczęły się w roku ubiegłym, były prowadzone bardzo intensywnie w roku bieżącym i mam nadzieję, że zakończą się w przewidywanym czasie, czyli do końca listopada br.  Zakres prac prowadzonych w firmie jest typowy dla tego problemu. Są to plany działań, szkolenia, inwentaryzacja sprzętu i oprogramowania, zakupy nowego sprzętu na wymianę nie nadającego się do użytkowania, modernizacja części sprzętu, modyfikacja części oprogramowania, opracowanie planów awaryjnych i wreszcie sprawdzenie stanu przygotowania Zakładu Ubezpieczeń Społecznych przez firmę zewnętrzną, czyli tzw. audyt zewnętrzny, który rozpoczniemy w październiku.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#DyrektorwZakladzieUbezpieczenSpolecznychStefanJarecki">Przygotowania zostały bardzo poważnie potraktowane przez kierownictwo Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Steruje nimi wiceprezes zarządu pan Kapica. Stan zaawansowania na dzień dzisiejszy oceniłbym na ok. 50% w stosunku do zamierzonego wykonania. Mogę jednak państwa uspokoić, że wszystkie ważniejsze prace, które mają być wykonywane w ramach planu przygotowań Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, będą wykonane. Podam kilka szczegółów. Na wszystkie prace przygotowawcze związane z rokiem 2000 zamierzamy wydatkować ok. 38 mln zł. Jest to olbrzymi budżet. Żeby ten budżet wygospodarować, musieliśmy dokonać przesunięć środków. Między innymi część środków inwestycyjnych została przekazana na rozwiązanie problemów roku 2000.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#DyrektorwZakladzieUbezpieczenSpolecznychStefanJarecki">W ramach tych prac wymienimy ok. 2 tys. mikrokomputerów, ok. 50 serwerów, 150 sieci nowel i zmodernizujemy ok. 3 tys. mikrokomputerów. Zatem zakres prac jest bardzo szeroki, ale łatwo je było zorganizować, ponieważ instytucja jest shierarchizowana i sterowana centralnie, co znakomicie ułatwia przygotowanie do roku 2000.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#DyrektorwZakladzieUbezpieczenSpolecznychStefanJarecki">Współpraca Zakładu Ubezpieczeń Społecznych z Ministerstwem Zdrowia i Opieki Społecznej dopiero się zaczyna i dotyczy problemu, który podniósł poseł Zbigniew Szymański - składek, które zbiera ZUS i przekazuje do kas chorych na zasadzie ryczałtowej, a od stycznia musi to detalizować. Detalizacja przekazywania składek już w zasadzie występuje, ponieważ nasze systemy zaczynają naliczać w detalach składki, czyli z dokładnością do każdego ubezpieczonego.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#DyrektorwZakladzieUbezpieczenSpolecznychStefanJarecki">Składki naliczamy praktycznie w dwóch systemach informatycznych. Pierwszy, to dwa rodzaje systemów emerytalno-rentowych, które obsługują emerytów i rencistów. W tych systemach naliczamy składki dla ok. 8 mln emerytów i rencistów. Systemy te są w trakcie testów końcowych związanych z przystosowaniem do roku 2000. Te systemy emerytalno-rentowe, oprócz ZUS, obsługiwane są przez ok. 20 zakładów elektronicznej techniki obliczeniowej. Na naszych partnerach praktycznie wymogliśmy przygotowania do roku 2000, które są na etapie końcowym.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#DyrektorwZakladzieUbezpieczenSpolecznychStefanJarecki">Drugi, to nowy komputerowy system informatyczny ZUS zbudowany przez firmę PROKOM, który zaczyna już działać. Jest zbudowany od początku na nowym sprzęcie i oprogramowaniu. W zasadzie nie występuje tu zagrożenie związane z problemem roku 2000. Jedynym problemem jest pełne wdrożenie i efektywność tego systemu. Postaramy się wykonać wszelkie zobowiązania, w tym zalecone przez Sejm. Mam nadzieję, że do końca października, w zakresie dotyczącym płatników składek, system ten będzie w pełni uruchomiony.</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#DyrektorwZakladzieUbezpieczenSpolecznychStefanJarecki">Podsumowując, wydaje mi się, że zarówno stare jak i nowe systemy są częściowo przygotowane i będą sprawdzone. Zatem ze strony Zakładu Ubezpieczeń Społecznych nie powinno wystąpić zagrożenie Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej. Od 1 stycznia składki powinniśmy przekazywać bez większych problemów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Dziękuję za tę informację. Rozumiem, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych jest przygotowany do uniknięcia awarii w systemie informatycznym.  Na dzisiejsze posiedzenie Komisji zaprosiliśmy przedstawicieli niektórych instytucji, którzy jako eksperci bezpośrednio mogą nam jeszcze lepiej naświetlić omawiany problem. Proszę dyrektora Centralnego Ośrodka Techniki Medycznej o przedstawienie swojej opinii na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#DyrektorCentralnegoOsrodkaTechnikiMedycznejWitoldKatkiewicz">Centralny Ośrodek Techniki Medycznej wykonując swoje statutowe obowiązki atestuje aparaturę i sprzęt medyczny od 1992 r. na podstawie rozporządzenia Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej znanego z delegacji ustawy o zakładach opieki zdrowotnej w 1990 r., które było ważne do 5 czerwca ub.r. W związku z nowelizacją ustawy o zakładach opieki zdrowotnej w 1997 r. wymóg atestacji przeniesiono z art. 41 do art. 9 znowelizowanej ustawy o zakładach opieki zdrowotnej. Art. 9 dawał delegację ministrowi zdrowia i opieki społecznej do wydania nowego rozporządzenia w sprawie atestacji. Do tej pory nie ma tego rozporządzenia, w związku z tym od 5 czerwca ub.r. atestacja odbywa się na zasadzie dobrowolności. W obecnych ramach prawnych Centralny Ośrodek Techniki Medycznej nie wydaje atestów dopóki ze strony producentów nie mamy dowodów - nie oświadczeń - że urządzenia są odporne na efekt roku 2000. Takim dowodem np. może być deklaracja producenta o spełnieniu wymogów dokumentu British Standard Institution, która jest przyjęta w krajach Unii Europejskiej, określająca wymogi, którym powinny odpowiadać urządzenia odporne na efekt roku 2000. Jeśli nie mamy takich dowodów atest nie jest wydawany. Jak już powiedziałem, od 5 czerwca ub.r. atestacja odbywa się na zasadzie dobrowolności, a więc ile urządzeń jest nieatestowanych, tego nie wiemy. Jest to jedno ograniczenie tego systemu.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#DyrektorCentralnegoOsrodkaTechnikiMedycznejWitoldKatkiewicz">Drugie ograniczenie polega na tym, że nawet wtedy, kiedy obowiązywało rozporządzenie w sprawie atestacji, które wygasło w czerwcu ub.r., nie obejmowało ono aparatury będącej źródłem promieniowania jonizującego. Wynika to z tego, że zanim powstała ustawa o zakładach opieki zdrowotnej była ustawa - Prawo atomowe, która zawarowała sprawy związane z aparaturą rentgenowską, tomografią komputerową, komorami pozytronowymi w tamtej ustawie zajmującej się wyłącznie sprawami ochronności radiologicznej, a nie innymi aspektami bezpieczeństwa urządzeń i ich funkcjonalności.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#DyrektorCentralnegoOsrodkaTechnikiMedycznejWitoldKatkiewicz">Chciałbym zorientować państwa w skali spraw. Od 1 stycznia br. do dnia wczorajszego wydaliśmy 276 atestów na różne urządzenia i sprzęt medyczny. Z 276 urządzeń 70 miało funkcję przetwarzania czasu. Należało sprawdzić, czy urządzenia te nie mogłyby stanowić zagrożenia w związku z efektem roku 2000. Jednak w większości przypadków może to zrobić wyłącznie producent. Żeby zrobił to użytkownik, o czym jest tu mowa, jest mało prawdopodobne, bowiem żeby sprawdzić co stanie się z urządzeniem 31 grudnia 1999 r. trzeba dysponować kolejnymi krokami w oprogramowaniu urządzeń medycznych. Programy te, a szczególnie kolejne instrukcje, nie są ujawniane przez producentów. Nie można tego znaleźć w instrukcjach obsługi ani nawet w instrukcjach serwisowych. Dlatego jedynym, pewnym źródłem informacji o tym, czy dane urządzenie medyczne jest odporne na efekt roku 2000, może być wyłącznie producent.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#DyrektorCentralnegoOsrodkaTechnikiMedycznejWitoldKatkiewicz">Producenci do tych działań również przystąpili późno. Przyniosłem, jako przykłady, wykazy typów urządzeń produkowanych przez firmy Dantex, Siemens wraz z określeniem ich odporności na efekt roku 2000. Firmy zaczęły publikować takie wykazy dopiero w maju i czerwcu br., gdyż przeprowadzenie inwentaryzacji urządzeń produkowanych przez firmy przed 10, 15, 20 laty nie jest proste. Trzeba sięgnąć do dokumentacji konstrukcyjnej, do programów i dokładnie je posprawdzać. Obawiam się, że użytkownicy, a zwłaszcza ci rozproszeni w kraju, nie będą w stanie sami tego sprawdzić.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#DyrektorCentralnegoOsrodkaTechnikiMedycznejWitoldKatkiewicz">Jest grupa urządzeń do diagnostyki obrazowej i USG, w których data jest dodatkową funkcją - chodzi o datę badania. Jeżeli w takim przypadku zamiast roku 2000 będzie pokazany 00, nie będzie to żadną przeszkodą. W większości przypadków dotyczy to również urządzeń do diagnostyki in vitro, wszystkich analizatorów biochemicznych i immunologicznych, gdzie data jest czynnikiem pomocniczym. To nie stanowi większego zagrożenia dla użytkowników.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#DyrektorCentralnegoOsrodkaTechnikiMedycznejWitoldKatkiewicz">Do tej pory wśród urządzeń, do których żądaliśmy deklaracji producenta z podaniem dowodów, były dwa przypadki, kiedy producenci musieliby wymienić nie tylko część oprogramowania, ale również część płytek konstrukcyjnych. Chodziło o rezonans jądrowy. Dopóki urządzenie jest w okresie gwarancyjnym, a producent jest w miarę solidny, to można się spodziewać, że to zrobi. Jeśli jedno urządzenie jest użytkowane od długiego czasu, to obawiam się, że producent tego nie zrobi, bo nie leży to w jego interesie. Jeśli użytkownik nie będzie mógł używać danego urządzenia, to producent będzie wolał sprzedać mu nowe, które będzie działało po roku 2000. Jest więc wiele czynników, które należałoby wziąć pod uwagę.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#DyrektorCentralnegoOsrodkaTechnikiMedycznejWitoldKatkiewicz">W wymienionej przeze mnie grupie atestowanych 70 urządzeń były 24 służące do podtrzymywania lub monitorowania funkcji życiowych. W tych przypadkach musimy mieć pełną gwarancję, że urządzenia te po nocy sylwestrowej będą miały te same funkcje co wcześniej. W tej chwili wstrzymałem wiele atestów, ponieważ nie mamy dowodów ze strony producentów. Podkreślam, że chodzi o dowody, a nie oświadczenia, gdyż oświadczenia składają polscy dostawcy. Dostawcy podpiszą każde oświadczenie byleby sprzedać urządzenie. Zatem nie przyjmujemy oświadczeń. Musimy mieć dowody o spełnieniu zalecenia BSI lub podane przez producenta dowody techniczne, że urządzenie bez szwanku przejdzie przez zmianę daty w noc sylwestrową 1999-2000.</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#DyrektorCentralnegoOsrodkaTechnikiMedycznejWitoldKatkiewicz">Jeśli chodzi o urządzenia, które ukazały się na naszym rynku po 1 stycznia, trzymamy sprawy w ręku. Ponieważ jednak atestacja jest obligatoryjna część urządzeń "idzie bokiem". Gorzej wygląda sprawa z urządzeniami z lat wcześniejszych.</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#DyrektorCentralnegoOsrodkaTechnikiMedycznejWitoldKatkiewicz">Wystąpiliśmy do wielu producentów z prośbą o przekazanie deklaracji producentów w tym zakresie. Odzew producentów jest nikły, gdyż ze względu na brak obligatoryjności i atestacji producenci nie chcą stwarzać sobie kłopotów i dokładać pracy, by przekazywać deklaracje. Niemniej jednak dysponujemy wieloma dowodami świadczącymi o odporności lub braku odporności na efekt roku 2000 przez urządzenia medyczne.</u>
          <u xml:id="u-39.9" who="#DyrektorCentralnegoOsrodkaTechnikiMedycznejWitoldKatkiewicz">Jest jeszcze jedna sprawa. Często dla potanienia kosztów urządzenia medycznego producent przygotowywał urządzenie do współpracy z typowym komputerem osobistym. Odporność całego systemu zależy od odporności komputera osobistego. W tym zakresie nie ma żadnych informacji, gdyż producent nie określał dla użytkownika tworzącego system jaką odporność musi mieć komputer osobistego użytku na efekt roku 2000, a określał tylko pojemność pamięci, częstotliwość zegara itp. Zatem wielu użytkowników w kraju, którzy mają systemy oparte na działaniu komputerów powszechnego zastosowania, może wpaść w tę pułapkę. W tym zakresie nie mamy żadnych informacji.</u>
          <u xml:id="u-39.10" who="#DyrektorCentralnegoOsrodkaTechnikiMedycznejWitoldKatkiewicz">Przekazaliśmy całą bazę danych urządzeń, która była potrzebna Departamentowi Informatyki Medycznej - typy urządzeń, które od 1992 r. otrzymały atesty, adresy i telefony producentów oraz dostawców wraz z podziałem na grupy urządzeń służących podtrzymaniu funkcji fizjologicznych.</u>
          <u xml:id="u-39.11" who="#DyrektorCentralnegoOsrodkaTechnikiMedycznejWitoldKatkiewicz">Nie demonizowałbym sprawy wszczepianych stymulatorów serca, gdyż - co wynika ze znanych mi rozwiązań technicznych - data zawarta jest wyłącznie w urządzeniach programujących i kontrolujących, a nie w części wszczepianej. Zatem tego rodzaju kłopot nie powinien mieć miejsca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Czy może pan wyjaśnić nam, dlaczego atestacja sprzętu medycznego jest dobrowolna?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#DyrektorWitoldKatkiewicz">W ustawie o zakładach opieki zdrowotnej w 1990 r. była delegacja dla ministra zdrowia i opieki społecznej wydania w formie rozporządzenia zasad atestacji aparatury i sprzętu medycznego. Znajdowało się to w II rozdziale ustawy o ZOZ, która traktowała o publicznych zakładach opieki zdrowotnej.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#DyrektorWitoldKatkiewicz">Słusznie podnoszono, że bezpieczeństwo nie powinno być gwarantowane tym, gdzie jest użytkowana aparatura, ale jest zależne od rodzaju urządzenia. Nie jest ważne, czy dane urządzenie jest użytkowane w gabinecie prywatnym, czy publicznym. W związku z tym tę delegację dla ministra zdrowia i opieki społecznej przeniesiono do art. 9 znowelizowanej ustawy z 1997 r. Tamto rozporządzenie, zgodnie z ustawą, utraciło ważność 5 czerwca ub.r., a nowego jeszcze nie ma. Z tego wynika nieciągłość prawna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PoselWladyslawSzkop">Panie przewodniczący, ustawa zmieniająca ustawę o zakładach opieki zdrowotnej w art. 23 ust. 3 nałożyła na ministra zdrowia i opieki społecznej obowiązek wydania rozporządzeń, poczynając od 5 grudnia 1997 r. do 5 czerwca 1998 r. W innym przypadku wszystkie rozporządzenia wydane na podstawie ustawy z 1990 r. straciły ważność 5 czerwca 1998 r. Minister zdrowia i opieki społecznej dotychczas nie wydał nowych rozporządzeń w tej materii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PodsekretarzstanuAndrzejRys">To rozporządzenie jest przygotowane. W tej chwili jest w mojej dyspozycji. W najbliższym czasie jesteśmy umówieni z dyrektorem Witoldem Katkiewiczem, aby omówić ten problem. Sprawa rozporządzenia to jedna kwestia. Patrząc na prawo europejskie i obowiązujące dyrektywy w zakresie sprzętu medycznego musimy do tego problemu podejść szerzej i poważniej. Jeśli państwo pozwolicie dobrze byłoby, żeby w ciągu najbliższych tygodni porozmawiać o tym problemie, bo wiąże się to z bezpieczeństwem użytkowania sprzętu medycznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Istotne jest rozpoznanie, czy aparatura medyczna jest odpowiednio przygotowana, czy "na boku" nie funkcjonuje aparatura, która może być zagrożeniem dla pacjentów. Nie ma żadnych wątpliwości, że atestacja jest niezbędna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PoselWladyslawSzkop">Panie ministrze, nas - świadczeniodawców - nie interesuje czy pan ma przygotowane rozporządzenie, czy nie. Jestem świadczeniodawcą, który będzie zawierał umowę z kasą chorych, żądającą ode mnie atestów na sprzęt medyczny. Proszę pamiętać o tym, że w Polsce są świadczeniodawcy, a nie zakłady opieki zdrowotnej, w których pan jest gestorem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Czy dyrektor Witold Katkiewicz miałby jakieś sugestie, chciałby poradzić Komisji, w jaki sposób szukać rozwiązań?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#DyrektorWitoldKatkiewicz">Jeśli chodzi o problem roku 2000, sądzę, że Departament Informatyki Medycznej już się tym zajmuje, bowiem dostarczyliśmy dane o adresach producentów i dostawców oraz typach urządzeń, które były atestowane do 5 czerwca w trybie obowiązkowym i po 5 czerwca w trybie dobrowolnym. Moja instytucja nie ma żadnych sankcji, aby od producentów lub dostawców uzyskać takie informacje. Jeśli jakiś producent występuje o atest na nowe urządzenie, a wcześniej atestował inne urządzenie, to mogę go poprosić, by przy okazji dostarczył mi gwarancję bezpieczeństwa na rok 2000 dla urządzeń wcześniej atestowanych. Takie wykazy mam, ale jest to wyraz dobrej woli. Najpierw typujemy, które urządzenia od strony technicznej mogą być wrażliwe na efekt roku 2000, a następnie producentów tych urządzeń prosimy o przedstawienie dowodów, że dane urządzenia są odporne.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#DyrektorWitoldKatkiewicz">Jak już powiedziałem, użytkownik tego nie zrobi. Nawet my tego nie zrobimy. Kiedyś oglądałem programy testujące w Hamburgu. Oni również nie byli w stanie sprawdzić softweru. Program testujący softwer jest bardzo kosztowny. Pokazywano mi programy testujące na urządzenia do energetyki jądrowej. Kosztowały one miliony marek. Zatem jak na urządzenia, których sprzedaje się 5-10, jest to zbyt drogo. Należy więc zawierzyć producentowi.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#DyrektorWitoldKatkiewicz">Kolejną sprawą jest odpowiedzialność producenta za wyrób. Jest przygotowany projekt ustawy. W myśl medycznych dyrektyw Unii Europejskiej, za wyrób odpowiada producent. Nie wiem, jaka byłaby sytuacja prawna producentów w kraju, gdyby np. producent zagraniczny coś zagwarantował, co nie byłoby spełnione. Nie wiem, gdzie należałoby się udać, żeby egzekwować te wymogi - do Hagi, czy gdzieś indziej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Z informacji, którą otrzymaliśmy wynika, że ministerstwo dysponuje listą producentów i dostawców sprzętu w liczbie 150 i prowadzi z nimi korespondencję, żeby uzyskać certyfikaty potwierdzające. Powstaje pytanie, czy zostanie to zrealizowane do końca października? Czy ministerstwo wyznaczyło termin, w którym musi uzyskać 100% pewności, że dysponuje pełnym zestawem informacji, które moglibyśmy przeanalizować na następnym naszym spotkaniu. Dzisiaj przeprowadzamy pierwsze rozpoznanie problemu w gronie członków Komisji i ekspertów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PoselWladyslawSzkop">Po wysłuchaniu opinii dyrektora Centralnego Ośrodka Techniki Medycznej mam wrażenie, że wpadliśmy w pułapkę. Minister zdrowia i opieki społecznej mówi, że to zakład opieki zdrowotnej powinien odpowiedzieć na pytanie, czy jest odpowiednio przygotowany do rozwiązania problemu roku 2000, co - jak słyszymy - jest technicznie niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#PoselWladyslawSzkop">W związku z tym pojawia się pytanie. Jeżeli nie zrobi tego świadczeniodawca techniczny, producent nie ma obowiązku tego przedstawiać - może wyłącznie zrobić gest dobrej woli - to, kto ma odpowiedzieć na to pytanie? Czy nie powinno to być w całości rozstrzygnięte na poziomie konsultacji międzyrządowych, w celu rozwiązania problemu roku 2000 w Unii Europejskiej? Wówczas nie my - świadczeniodawcy, ale odpowiednia komórka organizacyjna departamentu umożliwi zweryfikowanie naszych zasobów i udzielenie odpowiedzi na pytanie, czy  nasze zasoby są wrażliwe na problem roku 2000?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Jak zrozumiałem, odpowiedzialność dyrektorów nie na tym ma polegać, że sami mają zdiagnozować sprzęt - bo nie mają takiej możliwości - ale mogą wystąpić z inicjatywą lub, gdy zabraknie informacji od producenta, szukać pomocy w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej. Tak zrozumiałem przyjętą zasadę. Proszę pana ministra o wyjaśnienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PodsekretarzstanuAndrzejRys">Właśnie w ten sposób pracujemy. Wspólnie z Centralnym Ośrodkiem Techniki Medycznej Departament Informatyki Medycznej pozyskuje jak najwięcej informacji od producentów. Jednocześnie w szpitalach musi odbywać się inwentaryzacja, rozpoznanie problemu, a wątpliwościami, które można rozwiązać na naszym poziomie, zajmiemy się. Często zdarzają się wątpliwości, np. w sprawie danego softweru, które można rozwiązać tylko na poziomie lokalnego dostawcy. Praca wciąż trwa. Problem jest monitorowany w różnych instytucjach europejskich i w miarę możliwości zasięgamy informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PoselAndrzejOlszewski">W przeciętnym szpitalu aparaturę młodszą niż 5 lat można policzyć na palcach. Bardzo dużo jest aparatury starszej, powyżej 10 lat. Jeżeli użytkownik zwróci się do producenta o dane dowie się, że według ich przepisów, ten sprzęt powinien być już 5 lat temu skasowany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Proszę o zabranie głosu przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli.  Zapoznaliśmy się z raportem Najwyższej Izby Kontroli, proszę więc o przedstawienie najważniejszych kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PelniacyobowiazkidyrektorawNajwyzszejIzbieKontroliAndrzejLesinski">Nie będę wracał do ustaleń kontroli, bo one według stanu na dzień 1 września mają znaczenie historyczne.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#PelniacyobowiazkidyrektorawNajwyzszejIzbieKontroliAndrzejLesinski">Dokładnie wysłuchałem tego, co pan minister i przedstawiciele ministerstwa powiedzieli na temat prac mających na celu likwidację negatywnych skutków problemu roku 2000. Zaznaczam, że Najwyższa Izba Kontroli wpisuje się w ten problem, ponieważ niewłaściwe diagnozowanie i niewłaściwy przebieg prac mogą mieć bardzo negatywne skutki. Informuję, że prezes Najwyższej Izby Kontroli, podjął decyzję, iż w najbliższym czasie zostanie przeprowadzona kontrola realizacji wniosków, które zostały przedstawione w wyniku kontroli z końca ubiegłego i początku bieżącego roku. Siłą rzeczy kontrola ta będzie dotyczyła działania administracji publicznej, głównie administracji rządowej i działań mających na celu minimalizację negatywnych skutków problemu roku 2000.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#PelniacyobowiazkidyrektorawNajwyzszejIzbieKontroliAndrzejLesinski">Przeprowadzimy również kontrolę w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej, tym bardziej że w kontroli Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej było raczej negatywnym przykładem postępu prac, a nie pozytywnym.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#PelniacyobowiazkidyrektorawNajwyzszejIzbieKontroliAndrzejLesinski">Według Najwyższej Izby Kontroli problem roku 2000 - zawężam to do kwestii związanych ze sferą ochrony zdrowia - dotyczy bardziej aparatury medycznej, urządzeń, które mają zaimplementowane procesory różnego typu, a nie systemów komputerowych, chyba że w sferze ochrony zdrowia, w częściach gdzie są pojedyncze stanowiska, są używane dziwne programy operacyjne, których nigdzie indziej się nie używa. Trzeba uczciwie powiedzieć, że Microsoft również w Polsce zrobił karierę i praktycznie komputery pracują na programach Microsoftu - Windows 3.1, 3.11, Windows 95 i najnowszy Windows 98.</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#PelniacyobowiazkidyrektorawNajwyzszejIzbieKontroliAndrzejLesinski">W przypadku sprzętu komputerowego sądzę, że nie powinno być większych kłopotów z diagnozowaniem roku 2000, bo nawet każdy użytkownik kupujący popularne czasopismo typu "Chip", czy "PC Computer", na załączonych płytach kompaktowych może znaleźć program testujący, włożyć do komputera i stwierdzić, czy płyta główna wytrzymuje sprawdzian. Trzeba powiedzieć, że w przypadku komputerów starszych, mniej więcej sprzed 4 lat, czyli procesorów 486, zawsze będzie komunikat, że mikrokomputer trzeba będzie wymienić.</u>
          <u xml:id="u-54.5" who="#PelniacyobowiazkidyrektorawNajwyzszejIzbieKontroliAndrzejLesinski">W przypadku aparatury medycznej problem jest bardzo skomplikowany, o czym wspomniał dyrektor Centralnego Ośrodka Techniki Medycznej. Żeby stwierdzić, czy urządzenie, które stosuje się do diagnostyki metodą rezonansu magnetycznego, jest odporne na problem roku 2000, trzeba dysponować specjalnym programem testującym, który można zdobyć wyłącznie u producenta.</u>
          <u xml:id="u-54.6" who="#PelniacyobowiazkidyrektorawNajwyzszejIzbieKontroliAndrzejLesinski">Pan dyrektor słusznie wspomniał, że niezbędne są nie tylko zapewnienia producenta, ale również inne dowody na to, że dane urządzenie spełnia określone kryteria. To może być bardzo poważny problem.</u>
          <u xml:id="u-54.7" who="#PelniacyobowiazkidyrektorawNajwyzszejIzbieKontroliAndrzejLesinski">Chciałbym zwrócić uwagę na pewną sprawę, o której jest mowa w materiałach Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej. W praktyce wiążą się z tym bardzo poważne problemy. W przypadku urządzeń komputerowych standardem jest - przynajmniej tak powinno być - robienie kopii bezpieczeństwa. U administratorów większych sieci jest to sprawa normalna. W naszej firmie - nie chcę mówię, że jest ona idealna - również sporządza się kopie bezpieczeństwa. Nie ma więc zagrożenia dla użytkowników sieci, którzy pracują używając serwera. Niekiedy prace te trwają miesiącami i są produktem wielu osób. Gdyby nie sporządzano kopii bezpieczeństwa mogłoby się zdarzyć, że w ciągu kilku sekund praca wielu osób uległaby zniszczeniu. Problem jest podobny do problemu wirusów. Uważam, że każdy odpowiedzialny administrator sieci i indywidualny użytkownik wiedzą, że trzeba robić kopie bezpieczeństwa. Zaznaczam, że jeżeli my w trakcie kontroli spotkamy się z przypadkami, że administratorzy sieci nie robią kopii bezpieczeństwa, będziemy traktowali to jako bardzo poważne uchybienia. Z góry ostrzegam, że będziemy to oceniali bardzo negatywnie. Będziemy sięgali po wszelkie możliwe uprawnienia wynikające z ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli, by występować z odpowiednimi wnioskami. Nie mamy uprawnień administracyjnych, ale możemy sugerować oceny wskazujące na nie zasadność zajmowania stanowisk, pełnienia funkcji przez osoby, które do takiej sytuacji doprowadziły. Jest to klucz do sprawy.</u>
          <u xml:id="u-54.8" who="#PelniacyobowiazkidyrektorawNajwyzszejIzbieKontroliAndrzejLesinski">Jeżeli chodzi o atesty Centralnego Ośrodka Techniki Medycznej mogę powiedzieć, że Najwyższa Izba Kontroli badała ostatnio wykorzystanie specjalistycznej aparatury medycznej. Rzeczywiście jest problem prawny związany z niewydaniem przez ministerstwa zdrowia i opieki społecznej rozporządzenia, które na nowo precyzowałoby warunki.</u>
          <u xml:id="u-54.9" who="#PelniacyobowiazkidyrektorawNajwyzszejIzbieKontroliAndrzejLesinski">W informacji, którą niedawno prezentowaliśmy, zwracamy uwagę na to, że być może w przypadku producentów, których kraj uzna za przodujących w technice medycznej, badania wykonywane w takim zakresie, jak do chwili obowiązywania przepisów, nie są potrzebne. Jest to być może wymóg minimalizujący, ale wydaje mi się, że wzmożone siły i środki, jeżeli chodzi o Centralny Ośrodek Techniki Medycznej, są potrzebne wtedy, gdy gdzieś funkcjonuje lub miałaby być wprowadzona na polski rynek aparatury pochodząca od mniej znanych producentów, a mówiąc wprost nie zza granicy zachodniej. Kontrola, która będzie prowadzona, prawdopodobnie rozpocznie się w połowie września, a Najwyższa Izba Kontroli chciałaby zapoznać posłów z ewentualnymi wnioskami i ocenami wynikającymi z kontroli do końca listopada. Proszę o zabranie głosu przedstawiciela Działu Techniki Medycznej Instytutu Kardiologii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#KierownikDzialuTechnikiMedycznejInstytutuKardiologiiWaldemarLabedz">Jestem kierownikiem Działu Techniki Medycznej Instytutu Kardiologii w Warszawie, a więc bezpośrednio zajmuję się aparaturą oraz sprzętem medycznym i na mojej głowie jest zapoznanie dyrekcji Instytutu Kardiologii z problemami, z którymi możemy borykać się z chwilą wkraczania w rok 2000.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#KierownikDzialuTechnikiMedycznejInstytutuKardiologiiWaldemarLabedz">Pokrótce przedstawię państwu, co ja i mój zespół w tej sprawie zrobiliśmy. Dokonaliśmy przeglądu całego sprzętu od razu dzieląc sprzęt na ten, który budzi wątpliwości i ten, który może funkcjonować niezależnie od zmiany daty. Z tego sprzętu wytypowaliśmy następną grupę - sprzęt odpowiadający bezpośrednio za życie pacjenta. Sprawdzaliśmy jak będzie to wyglądało w praktyce, np. w sensie przeprowadzenia testów. Pan poseł mówił, że użytkownik nie jest w stanie wykonywać żadnych ruchów. Nie zgadzam się z tym. We własnym zakresie przeprowadziliśmy wiele takich czynności. Polegały one na robieniu testów. Jeżeli tylko mieliśmy dostęp do tzw. zegara, który umożliwiał nam przestawienie albo zasymulowanie zmiany daty, robiliśmy to i sprawdzaliśmy, jak dana aparatura się zachowuje. Mając konkretną informację mogliśmy przystępować do dalszych działań. Oczywiście nie jest to możliwe do przeprowadzenia z każdym urządzeniem i nie z każdym systemem, bowiem - jak wspominał dyrektor Witold Katkiewicz - niektóre urządzenia mają zegary wewnętrzny, do których nie ma dostępu, serwisy nie życzą sobie, żeby się do nich dotykać i albo same zamierzają to robić, albo zgłaszają problem do producenta. Po głębokiej analizie zgłosiliśmy swoje wątpliwości do firm medycznych, od których nabywaliśmy konkretne urządzenia, żeby uzyskać informacje, jak widzą rozwiązanie tego problemu. Odpowiedzi były różne, w zależności od wielkości firmy lub jakości sprzętu. Firma, której sprzętu monitorującego jest dużo w Instytucie Kardiologii odpowiadała, że jest zainteresowana sprzętem nie mającym więcej niż 10 lat. Jest to okres gwarantowany przez firmę jako serwisowy, kiedy do danego sprzętu są podzespoły, części zamienne. Nadmieniliśmy, że dysponujemy również starszymi urządzeniami i uzyskaliśmy odpowiedź, że są pewne możliwości działania np. na zasadzie poprawiania oprogramowania. Wiąże się to jednak z tym, że firma nie ma dokładnych informacji i dopiero, gdy uzyska je od producenta będzie mogła nam pomóc. Tak się działo, że otrzymywaliśmy informacje, iż w zakresie posiadanych przez nas urządzeń można przeprowadzić konkretne działania.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#KierownikDzialuTechnikiMedycznejInstytutuKardiologiiWaldemarLabedz">Podobnie było w przypadku firmy Siemens, czego efektem były konkretne certyfikaty. Była wytypowana lista urządzeń podlegających procedurze, nie podlegających i tych, na które można wydać certyfikaty. Przypuszczam, że to sam użytkownik musi zdecydować czy stać go na inwestowanie niemałych pieniędzy i przystosowanie aparatu, który ma 20 lat i jest zamortyzowany do pracy po 2000 roku, czy ma szukać innych rozwiązań? Może skorzysta tylko z części funkcji tego aparatu. Przykładem mogą być systemy monitorowania mające zegary, które mogą być nie przystosowane. Zapis sygnału EKG będzie nadal, natomiast będzie zakłócona funkcja czasu. Służę informacjami, chętnie odpowiem na wszystkie pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Czy mogę rozumieć, że Instytut Kardiologii, który podjął wymienione przez pana działania, do końca roku będzie przygotowany na to, by uniknąć awarii?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#KierownikWaldemarLabedz">Nie mogę tego zapewnić w 100%, byłoby to nieporozumienie. Mogę jednak zapewnić, że w jak największym procencie i przy dołożeniu wszelkich starań, jak najbardziej minimalizujemy skutki przejścia w rok 2000.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Proszę o opinię przedstawiciela Centralnego Szpitala Klinicznego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#KierownikDzialuTechnikiMedycznejCentralnegoSzpitalaKliniczegoMinisterstwaSprawWewnetrznychiAdministracjiMichalRechnio">Podobnie jak w Instytucie Kardiologii podjęliśmy czynności, żeby wyjaśnić, czy aparatura zgromadzona w naszym szpitalu może sprawić jakiekolwiek problemy przy zmianie daty 1999 r. na 2000 r. Zwróciliśmy się o opinię  przede wszystkim do producentów aparatury medycznej, którą posiadamy w szpitalu. Tam, gdzie pojawiały się niejasności przeprowadzaliśmy symulacje. Nie sądzę, żeby urządzenia medyczne z wyposażenia naszego szpitala sprawiły jakiekolwiek problemy i zagrożenia dla zdrowia i życia pacjentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Była dziś mowa o tym, że wiele zakładów nie ma przygotowanego planu awaryjnego. Czy państwo macie plan awaryjny? Czy mógłby pan coś na ten temat powiedzieć? Moim zdaniem, sprawa była przedstawiana zbyt pesymistycznie. Wersja pesymistyczna jest taka, że dostawcy prądu, wody i ciepła mogą mieć problemy w wywiązaniu się z zobowiązań. Czy podjęliście państwo odpowiednie kroki w tym zakresie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#KierownikMichalRechnio">Problem w naszym szpitalu dotyczy głównie służb energetycznych. Wiem, że są czynione przygotowania do stworzenia takiego planu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Czy ktoś z zaproszonych gości chciałby przedstawić swoją opinię?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#KierownikWaldemarLabedz">W takich ośrodkach jak Instytut Kardiologii czy Centralny Szpital Kliniczny MSWiA są odpowiednie służby, które mogą problemowi odpowiednio się przyjrzeć i podjąć działania. Natomiast w mniejszych ośrodkach nie funkcjonują tego typu służby. Nie ukrywam, że bardzo często otrzymuję telefony z tych ośrodków z zapytaniami, co należy robić, jakie działania podjąć i kto może w tym pomóc. Chętnie udzielam odpowiedzi, informuję, odsyłam do fachowców, do firm. Małe ośrodki mogą mieć w tym zakresie znaczne problemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Rozumiem, że Instytut Kardiologii w ramach własnego budżetu poniesie ewentualne dodatkowe koszty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#KierownikWaldemarLabedz">Proszę o to zapytać dyrektora Instytutu Kardiologii, nie leży to w moich kompetencjach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Proszę o zabranie głosu pana Zbigniewa Kowalczyka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#InformatykZbigniewKowalczyk">Na co dzień obsługuję dwa szpitale i jako szeregowy pracownik mogę powiedzieć, jak sprawa wygląda "na dole", a - jak sądzę - nie wygląda dobrze. Najlepiej znam się na oprogramowaniach i krótko chciałbym podzielić się z państwem kilkoma spostrzeżeniami. Nie trzeba od razu złomować komputerów, nawet jeżeli płyta główna nie realizuje wymogów związanych z rokiem 2000. Wystarczy, żeby serwis oprogramowania, który zajmuje się oprogramowaniem użytkowym, uodpornił program na to, żeby data nie była pobierana wprost z płyty, ale w prosty sposób nadawał programom i kartotekom w programach właściwą datę w sytuacji, gdy zegar główny tego nie potrafi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Rozumiem, że w programie wystarczyłaby zmiana - zamiast "00" napisać "2000".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#InformatykZbigniewKowalczyk">Jest to oczywiście rozwiązanie awaryjne, może nawet dziwne, ale o ileż tańsze od wymiany 2 tys. komputerów. Zresztą mam nadzieję, że takie komputery nie będą likwidowane, a przeznaczane do pracy na stanowiskach, gdzie nie występuje problem roku 2000.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Czy zmianę oprogramowania musi przeprowadzić firma serwisowa, czy może to wykonać zakład, który zatrudnia specjalistę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#InformatykZbigniewKowalczyk">Może to zrobić tylko dostawca oprogramowania, ale jest to zmiana niezwykle drobna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Jaki jest średni koszt zmiany oprogramowania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#InformatykZbigniewKowalczyk">Jeśli chodzi o ten szczegół, koszt praktycznie jest zerowy, ale trzeba zrobić jeszcze inne rzeczy. Zatem koszt zmiany całości oprogramowania w związku z rokiem 2000 można precyzyjnie oszacować na 10% kosztu oprogramowania początkowego, nie licząc serwisu, wdrożenia, czy cen specjalnych, które czasem występują i są niewspółmierne do wartości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Czy może pan podać przykład kosztu zmiany oprogramowania przez firmę serwisową?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#InformatykZbigniewKowalczyk">Nie dysponuję takimi przykładami, z wyjątkiem własnych programów, ponieważ jako czynny programista prowadzę oprogramowanie części "białej" oraz administracyjnej. Szacuję, że jest to 10%, gdyż nie wszystko jest do wymiany. Wystarczy zauważyć, że całkiem bezpieczne są systemy, w tym chyba wszystkie cliperowe, gdzie data od początku była tworzona jako 10-znakowa, 8-cyfrowa. Takiego oprogramowania jest bardzo dużo.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#InformatykZbigniewKowalczyk">Kartoteki powinny mieć wszystkie daty w formacie 8-znakowym, ale ekrany i wydruki już nie. Wystarczy zaprezentować to, co jest ważne i wydruk jest łatwo przeprojektować, a często właściwie nie trzeba.</u>
          <u xml:id="u-75.2" who="#InformatykZbigniewKowalczyk">Warto również zauważyć, że nie wszędzie data jest używana do obliczeń, jest tylko polem informującym. Cały system często jest systemem offlinowym, czyli ani moment północy, ani żaden inny moment nie są krytyczne. Służy on do tego, żeby włączyć komputer i wprowadzić informacje, które w całości pochodzą z formularzy.</u>
          <u xml:id="u-75.3" who="#InformatykZbigniewKowalczyk">Jeśli chodzi o sprawy medyczne największe zagrożenie widzę w aparaturze, która steruje urządzeniami zabezpieczenia życia.</u>
          <u xml:id="u-75.4" who="#InformatykZbigniewKowalczyk">Moja opinia nie jest oficjalnym stanowiskiem szpitali, w których pracuję. Jest to głos programisty obsługującego komputery.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Czas na podsumowanie i wnioski, które pojawiły się w czasie dyskusji. Uważam - o czym była mowa w czasie dyskusji - że powinniśmy jeszcze odbyć jedno spotkanie. Chciałbym jednak dowiedzieć się, czy Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej jest zobowiązane jakimś terminem wewnątrz zespołu rządowego do przedstawienia efektu swoich prac, abyśmy mogli się do niego dostosować. Moim zdaniem, połowa października a najpóźniej koniec października byłyby właściwym czasem do ponownego spotkania i przedstawienia aktualnego stanu przygotowań ze strony Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej i uwzględnienia wniosków, by rozszerzyć informacje o dane z innych ministerstw, i udział przedstawicieli - zwłaszcza Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, którzy koordynują Narodowy Plan Działania w sprawie Problemu Roku 2000.  Ponadto nasza Komisja prosi o dodatkowe uszczegółowienie przedłożonej informacji na podstawie pytań postawionych w czasie dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Chciałbym zapytać, czy Najwyższa Izba Kontroli do końca roku przedstawi wyniki swoich analiz, żebyśmy mogli zapoznać się z nimi na kolejnym posiedzeniu Komisji.</u>
          <u xml:id="u-76.2" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Przypominam, że Narodowy Plan Działania w sprawie Problemu Roku 2000 jest adresowany szerzej - co zostało poruszone w czasie dyskusji - nie tylko do administracji rządowej i konkretnych ministrów, ale do wszystkich władz publicznych - parlamentu, samorządów lokalnych, administracji rządowej i kierujących zakładami opieki zdrowotnej.</u>
          <u xml:id="u-76.3" who="#PoselStanislawGrzonkowski">W moim przekonaniu dzisiejsza dyskusja ujawniła dużą potrzebę współpracy organów administracji publicznej - nie muszę dodawać, że ponad podziałami politycznymi - gdyż problem jest niezwykle ważny dla uniknięcia przez społeczeństwo sygnalizowanych problemów. Problemy te z jednej strony sygnalizowane są jako bardzo poważne, z czego wszyscy zdajemy sobie sprawę, a z drugiej strony wiemy, że można ich uniknąć poprzez rzetelne i odpowiedzialne przygotowanie.</u>
          <u xml:id="u-76.4" who="#PoselStanislawGrzonkowski">To, co przedstawił dziś minister Andrzej Ryś, wskazuje na to, że zwłaszcza po raporcie Najwyższej Izby Kontroli, że Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej poważnie wzięło się do pracy. Dzisiejsza dyskusja wykazała, że jest duże prawdopodobieństwo, iż do końca roku ministerstwo przeprowadzi wszystkie działania, które podjęło i dziś nam przedstawiło. Co prawda zawsze istnieje prawdopodobieństwo, że nie wszyscy, zwłaszcza w poszczególnych zakładach opieki zdrowotnej, zdołają zidentyfikować i przygotować się do ewentualnych problemów.</u>
          <u xml:id="u-76.5" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Jeżeli członkowie zgodzą się na to, proponuję ponowne posiedzenie na ten temat w połowie lub pod koniec października, a następnie uzupełnienie dyskusji o aktualny stan wiedzy w tym czasie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#PoslankaKrystynaHerman">W związku z wypowiedziami ekspertów z Instytutu Kardiologii i Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA, że występowali do firm i producentów sprzętu o odpowiednie atesty mam wniosek, że jeśli jest taki wykaz - a z tego, co mówił dyrektor Witold Katkiewicz został on skierowany do Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej - czy nie prościej byłoby go przesłać dyrektorom szpitali, by na ich podstawie mogli przeprowadzić rozeznanie sprzętu, którym dysponują. Myślę, że do czasu naszego następnego spotkania, ułatwiłoby to zadanie ministerstwu. Każda jednostka służby zdrowia otrzymałaby wykaz sprzętu i nie musiałaby się zwracać do producenta o potwierdzenie, czy posiadany przez nią sprzęt jest bezpieczny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#AndrzejLesinski">Sądzę, że do końca listopada Najwyższa Izba Kontroli powinna przedstawić tę informację Sejmowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#PodsekretarzstanuAndrzejRys">Zgodnie z planem rządu do 30 października br. jesteśmy zobowiązani do przedstawienia stanu gotowości sektora do problemu roku 2000. Po tym terminie lub nawet wcześniej byłoby możliwe, żebyśmy państwu zdali raport w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Wobec tego zobowiązuję ministra zdrowia i opieki społecznej, żeby tydzień przed wspomnianym terminem był gotów do przedstawienia materiału, abyśmy pod koniec października mogli zająć się sprawą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#PodsekretarzstanuAndrzejRys">Jeżeli chodzi o wykaz, będzie umieszczony w Internecie, ale na prośbę konkretnego szpitala będziemy te listy przesyłać. Lista jest wciąż modyfikowana, codziennie napływają nowe certyfikaty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Trzeba poinformować dyrektorów jednostek, że poprzez Internet mogą uzyskać dane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#PoslankaKrystynaHerman">Uważam, że informację na ten temat należy przekazać poprzez inne media i służbę zdrowia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Informuję, że wczoraj o godz. 21.50 z przyjemnością zauważyłem, iż telewizja - chyba wspólnie z rządem - przygotowała cykl 25 programów mających na celu uświadomienie problemu społeczeństwu oraz osobom zainteresowanym. Wczoraj poruszono temat banków. Spodziewam się, że branża ochrony zdrowia również będzie uwzględniona w tym cyklu, a więc informacja dotrze do społeczeństwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#KoordynatorPiotrNerlewski">Na zakończenie chciałbym państwa poinformować, że około tygodnia temu ukazały się 3 zarządzenia premiera dotyczące problemu roku 2000, które określają terminy gotowości poszczególnych resortów, obligują wojewodów do udzielania informacji i prowadzenia działań koordynujących. Zarządzenia te Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej będzie rozsyłać tam, gdzie jest to możliwe, do czego obliguje nas krajowy koordynator.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#PoselStanislawGrzonkowski">Dziękuję wszystkim za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>