text_structure.xml 49.3 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselJerzyKoralewski">Witam panie posłanki i panów posłów, jak również Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, pana Tadeusza Aziewicza oraz Głównego Inspektora Inspekcji Handlowej, pana Andrzeja Królikowskiego,  a także dyrektora Departamentu Gospodarki w Najwyższej Izbie Kontroli, pana Janusza Gradowskiego, witam również serdecznie wszystkich przybyłych gości.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PoselJerzyKoralewski">Porządek posiedzenia został państwu posłom doręczony. Czy są do niego uwagi? Nie widzę, wobec tego przystępujemy do realizacji pierwszego punktu, tj. do rozpatrzenia sprawozdania z wykonania budżetu państwa za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1999 r. wraz z analizą Najwyższej Izby Kontroli w zakresie:</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PoselJerzyKoralewski">1) Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów - część 37 wraz z gospodarką poza-budżetową (środki specjalne, gospodarstwo pomocnicze),</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#PoselJerzyKoralewski">2) budżet wojewodów - część 85 w zakresie działu 61 - Handel wewnętrzny</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#PoselJerzyKoralewski">3) rezerwy celowe - część 83, poz. 44.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#PoselJerzyKoralewski">Zgodnie z propozycją porządku obrad proszę pana prezesa Tadeusza Aziewicza o przedstawienie sprawozdania w najistotniejszych punktach, ponieważ już wcześniej otrzymaliśmy obszerne pisemne wyjaśnienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PrezesUrzeduOchronyKonkurencjiiKonsumentowTadeuszAziewicz">W minionym roku aktywność Urzędu, zgodnie z jego nazwą, skupiała się na dwóch obszarach: ochronie konkurencji - chodzi tu o nasze kompetencje wynikające z ustawy o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym - oraz na działalności prokonsumenckiej. Tak się złożyło, że w tych dwóch obszarach, o których wspomniałem, rząd przyjął konkretne dokumenty zawierające cały zestaw zadań dla poszczególnych instytucji, w tym także dla naszego Urzędu. Zadania określone w tych dokumentach zostały przez nas wykonane. Jeżeli chodzi o działalność antymonopolową, to nasz urząd na bieżąco informował Radę Ministrów w okresowych sprawozdaniach o postępach w realizacji tych obowiązków.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PrezesUrzeduOchronyKonkurencjiiKonsumentowTadeuszAziewicz">Obserwowaliśmy działalność różnych instytucji, których aktywność może mieć wpływ na konkurencję, na przeciwdziałanie monopolom.  Na bieżąco sprawozdawaliśmy z najważniejszych spraw, w które angażowaliśmy się bezpośrednio. Była to działalność w zakresie przeciwdziałania nadmiernej koncentracji w sektorze paliwowym. Przygotowywaliśmy dla rządu informację o dopuszczalnym poziomie koncentracji, zwracaliśmy uwagę na  zagrożenia, jakie wiążą się z niewykonaniem rządowego programu restrukturyzacji sektora paliwowego, który zakładał powstanie dwóch central zdolnych do konkurencji. Sądzimy, iż mamy duży udział w tym, że nie została zmieniona istota tego programu. Nadchodzą pozytywne sygnały o możliwości znalezienia inwestora strategicznego dla Rafinerii Gdańskiej. Jeżeli te działania powiodą się, to sądzimy, że główne założenia związane z realizacją rządowego programu zostaną wykonane.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#PrezesUrzeduOchronyKonkurencjiiKonsumentowTadeuszAziewicz">Strategia w zakresie przeciwdziałania monopolom i umacniania konkurencji zawierała również zadania bezpośrednio dla Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Najpoważniejszym zadaniem było przygotowanie nowego projektu ustawy mającej zastąpić nieco pokrytą patyną ustawę o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym. Projekt ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów został przyjęty przez rząd i w nieodległym czasie spodziewamy się, że odbędzie się w Sejmie jego pierwsze czytanie. Prowadziliśmy też rutynową działalność Urzędu, określoną przepisami ustawy antymonopolowej. Rozpatrzyliśmy dużą ilość wniosków dotyczących łączeń. Urząd zasadniczo nie przeszkadza łączeniom, ale chcemy wiedzieć, jakie są skutki tych łączeń. W wielu wypadkach są to łączenia bardzo skomplikowane. Dokładne rozpoznanie skutków tych łączeń wymaga wykonania naprawdę dużej pracy.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#PrezesUrzeduOchronyKonkurencjiiKonsumentowTadeuszAziewicz">Jeżeli chodzi o rządowy program polityki konsumenckiej, to rząd przyjął sprawozdanie Urzędu z realizacji tego programu. Wszystkie cele określone w tym programie zostały zrealizowane.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#PrezesUrzeduOchronyKonkurencjiiKonsumentowTadeuszAziewicz">Urząd przygotował akty prawne, które są w części już ustawami i które niedługo wejdą w życie. Z początkiem lipca br. wchodzi w życie ustawa o ochronie niektórych praw konsumentów, zabezpieczająca interesy konsumentów w zakresie sprzedaży na odległość, sprzedaży poza lokalem przedsiębiorstwa. Urząd przygotował, a Parlament przyjął, ustawę o bezpieczeństwie produktów, która w nieodległym czasie również wejdzie w życie. Przygotowujemy się  w tej chwili do wypełniania kompetencji związanych z nadzorem nad bezpieczeństwem produktów, jak również w zakresie zmiany ustawy o nieuczciwej konkurencji, gdzie zajmowaliśmy się reklamą porównawczą.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#PrezesUrzeduOchronyKonkurencjiiKonsumentowTadeuszAziewicz">Współpracujemy z powiatowymi rzecznikami konsumentów, w ramach zadań, które zawiera Program Polityki Konsumenckiej. Między innymi na zlecenie Urzędu, Stowa-rzyszenie Konsumentów Polskich zorganizowało szkolenie powiatowych rzeczników. Na bieżąco staramy się współpracować z rzecznikami, wspomagać ich. Obszar naszej aktywności jest bardzo duży. Silnie angażowaliśmy się również w prace wszelkiego rodzaju zespołów międzyresortowych. Przewodniczyliśmy zespołowi ds. restrukturyzacji sektora elek-troenergetycznego, w skład którego wchodzili przedstawiciele ministra gospodarki, Urzędu Regulacji Energetyki, ministra finansów. Staraliśmy się doprowadzić do skoordynowania wdrażania rynku elektroenergetycznego z procesem prywatyzacji. Rząd przyjął przedstawione przez nas dokumenty. Prace zespołu będą kontynuowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#DyrektorGeneralnyUrzeduOchronyKonkurencjiiKonsumentowTadeuszGosztyla">Budżet na rok 1999 był dla nas bardzo trudny. Zaowocowało tutaj ograniczenie 25% wydatków budżetowych. W połowie roku napotkaliśmy na poważne problemy,  ostatecznie jednak dostosowaliśmy do wyznaczonych ram finansowych i możemy powiedzieć, że wykonanie budżetu było zgodne z przepisami, gospodarne. Warto na przykład spojrzeć na stronę 16. sprawozdania, tam, gdzie wykazane są wydatki związane z materiałami i wyposażeniem. Wydatki te spadły o 50%, w perspektywie są to, rzecz jasna, odłożone wydatki, ale są też wyraźne oszczędności w stosunku do roku poprzedniego. Są one jeszcze większe, gdyby je porównać z rokiem wcześniejszym. Owocowało to nie tylko og-raniczeniami prostymi, typu: zmniejszone koszty telefonów, podróży, ale musieliśmy też brutalnie ograniczyć się w kwestii bardzo ważnej - delegatury nie mają w ogóle środków na transport, na korzystanie z samochodów. Takie były realia budżetowe.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#DyrektorGeneralnyUrzeduOchronyKonkurencjiiKonsumentowTadeuszGosztyla">Urząd wykonuje zadania  przy pomocy 190 pracowników, w tym i administracyjnych. Jeżeli chodzi o praktyki monopolistyczne, wydaliśmy 347 decyzji, przy czym niektóre decyzje stanowią potężne opracowania, nawet i czterdziestostronicowe. Dokonana jest tam głęboka analiza rynku.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#DyrektorGeneralnyUrzeduOchronyKonkurencjiiKonsumentowTadeuszGosztyla">Jeśli chodzi o łączenia, to ilość decyzji w sprawie łączeń utrzymuje się na tym samym poziomie, jest ich około 1100.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#DyrektorGeneralnyUrzeduOchronyKonkurencjiiKonsumentowTadeuszGosztyla">Rozparzyliśmy około 1500 spraw konsumenckich, zareagowaliśmy na blisko 1000 listów. Dzieje się to w nowej dziedzinie, dotąd przewidziana była droga sądowa, a teraz pojawiła się także administracyjna. Chodzi o zwalczanie nieuczciwej konkurencji. Wkraczamy w tym sensie administracyjnie, że reprezentujemy interes publicznoprawny w zakresie ochrony konsumentów i występujemy na drogę sądową. Mieliśmy takie 132 sprawy. Podkreślam te kwestie, gdyż załatwianie tych spraw wiąże się z wydatkami. Wydatki sądowe są duże, niezbędni są zwykle rzeczoznawcy - jeden lub dwóch. Koszty z tym związane są pozycjami niewątpliwie odciskającymi się silnie na naszych wydatkach.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#DyrektorGeneralnyUrzeduOchronyKonkurencjiiKonsumentowTadeuszGosztyla">Rozpatrzyliśmy około 1900 rządowych projektów. Mimo że nie wchodzimy w skład rządu, to jednak te materiały przez nas przechodzą. Do wielu z tych aktów przedstawialiśmy własne stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#DyrektorGeneralnyUrzeduOchronyKonkurencjiiKonsumentowTadeuszGosztyla">Nałożyliśmy kar na kwotę 5 mln zł. Z tym że muszę od razu powiedzieć, że pomiędzy karami nałożonymi, a ostatecznymi wynikami - wpłatami do budżetu, jest zawsze duża rozbieżność z tego względu, że sprawy te na ogół związane są z odwołaniami. Trwa to niekiedy i 3 lata. Przykładowo, wczoraj prasa informowała o Polkomtelu. Urząd nałożył karę za uprawianie praktyk monopolistycz-nych w wysokości 1 mln zł, sąd obniżył tę karę do 250 tys. zł. Dwukrotnie sprawa była w Sądzie Najwyższym i wczoraj Sąd Najwyższy podzielił stanowisko Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i uznał, że kara 1 mln zł jest karą właściwą. Kara została nałożona w 1996 r., a dopiero teraz sprawa się zakończyła. Stąd powstają rozbieżności pomiędzy sumą nałożonych kar, a ostateczną wysokością wpłaconych kwot.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#DyrektorGeneralnyUrzeduOchronyKonkurencjiiKonsumentowTadeuszGosztyla">Jeżeli chodzi o dochody budżetowe, to w zasadzie mamy tylko dwie pozycje: gospodarstwo pomocnicze i środki specjalne. Jeśli chodzi o gospodarstwo pomocnicze, to zostało ono utworzone w 1998 r. Rządzi się innymi prawami, jest tam mowa o zysku, natomiast w środku specjalnym różnica była odprowadzana do budżetu. Faktem jest jednak, że tę planowaną kwotę udało się w dużym stopniu zachować, mimo nowych rozliczeń.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#DyrektorGeneralnyUrzeduOchronyKonkurencjiiKonsumentowTadeuszGosztyla">Druga pozycja, to owe kary. Ostatecznie dochody budżetu wykonaliśmy w 111%. W sumie są to dwie pozycje. O wydatkach dość ogólnie wspomniałem, że rzutowały na nie sprawy, o których tu mówiliśmy. Bardzo poważną pozycję w wydatkach stanowią wynagrodzenia. Ponieważ jest to pozycja stała, niewiele można poczynić oszczędności. Jeśli chce się uzyskać jakiekolwiek oszczędności, trzeba przeprowadzić bardzo poważne cięcia.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#DyrektorGeneralnyUrzeduOchronyKonkurencjiiKonsumentowTadeuszGosztyla">Jeśli chodzi o inwestycje, to przyznano nam kwotę 1 mln 126 tys. zł. Nie wykorzystaliśmy tej kwoty w całości z tego powodu, iż "nie wyszedł" nam jeden przetarg. Oferenci, jako wykonawcy byli dobrzy, ale materiały, które złożyli w ofercie były kiepskie i musieliśmy ten przetarg unieważnić, a drugiego nie mogliśmy zrobić.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#DyrektorGeneralnyUrzeduOchronyKonkurencjiiKonsumentowTadeuszGosztyla">Druga przyczyna zaś jest taka, że pewna inwestycja musiała zostać przełożona na rok następny. W tym roku została wykonana, jest to zgodne z przepisami i w zasadzie można powiedzieć, że jeśli chodzi o inwestycje, to innych problemów nie mieliśmy.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#DyrektorGeneralnyUrzeduOchronyKonkurencjiiKonsumentowTadeuszGosztyla">Jeśli chodzi o pozycję ostatnią, to dotacja przyznana została w wysokości 2 mln 300 tys. zł. Zawsze głównym beneficjantem jest Federacja Konsumentów. Na porady wydatkowano 1 mln 500 tys. zł. Inne organizacje mają mniejszy udział w przyznanych środkach.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#DyrektorGeneralnyUrzeduOchronyKonkurencjiiKonsumentowTadeuszGosztyla">Jest także taka skromna pozycja 35 tys. zł. Nie wykorzystaliśmy jej, a to dla tego, że kontrola przeprowadzana w związku z wykonywaniem zadań przez podmiot mający tę kwotę otrzymać wykazała, iż nie wywiązuje się on z tego zadania należycie. Umowa  została zerwana, a środki odprowadzono do budżetu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoselJerzyKoralewski">Chciałbym państwu posłom przypomnieć, że sprawa dochodów Urzędu z kar zawsze była kontrowersyjna. Jak widać nasz upór, aby doprowadzić to do właściwego poziomu, dał skutek na tyle, że ten dochód jest realny, choć nadal nieprzewidywalny, jak sądzę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#GlownyInspektorInspekcjiHandlowejAndrzejKrolikowski">Rok 1999 był kolejnym trudnym rokiem dla Inspekcji Handlowej. Był to drugi z rzędu rok, w ciągu trzech lat reorganizowania Inspekcji. Jednocześnie było to połączone z tym, że w obszarze wydatków rzeczowych budżet nasz został zm-niejszony o 25% w stosunku do wszystkich inspektoratów, co oczywiście dotyczyło też Głównego Inspektoratu. Generalnie, Inspekcja  w 1999 r. dysponowała 1535 etatami kalkulacyjnymi i budżetem, który po kilku zmianach, dokonanych w ciągu roku, a związanych z podnoszeniem wynagrodzeń w sferze budżetowej, zamknął się ogólną kwotą 39 mln 643 tys. zł, z tego 36 695 zł, to są budżety wojewódzkich inspektoratów, natomiast Inspektorat Główny dysponował budżetem w wysokości 2 mln 948 tys. zł ogółem.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#GlownyInspektorInspekcjiHandlowejAndrzejKrolikowski">W kwocie 36 mln 695 tys. zł  przeznaczonych dla wojewódzkich inspektoratów, około 1, 5 mln - to środki na inwestycje, pozostała suma - to płace i wydatki rzeczowe. Relacje między płacami i pochodnymi od płac, a wydatkami rzeczowymi w Inspekcji kształtują się na poziomie następującym: 82,5% budżetu - to płace  i pochodne, około 17,5%  - to wydatki rzeczowe. Relacje są więc bardzo niekorzystne dla prowadzenia szerokiej działalności na rzecz kontroli rynku i ochrony konsumenta. Staraliśmy się, mimo tak skromnych środków, zrealizować maksimum zadań, jakie na nas nakładał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a także sami konsumenci, którzy zgłaszali się ze swoimi problemami do Inspekcji.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#GlownyInspektorInspekcjiHandlowejAndrzejKrolikowski">Niedawno Komisja oceniała realizację zadań Inspekcji w roku 1999, w związku z tym nie będę szerzej mówił o zadaniach, tylko przypomnę kilka cyfr. Rok 1999 - to 30 tys. kontroli, 36 tys. przebadanych w naszych laboratoriach prób, to około 19 tys. nałożonych mandatów, około 2 tys. spraw w kolegiach, ponad 100 spraw skierowanych do organów ścigania i około 165 tys. porad udzielonych konsumentom, jak również rozpatrzenie ponad 12 tys. skarg, z jakimi konsumenci zwrócili się do nas.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#GlownyInspektorInspekcjiHandlowejAndrzejKrolikowski">W kwocie 36 mln 695 tys. wojewódzkie inspektoraty miały około 1,5 mln zł na inwestycje, czyli na dalszy rozwój inspekcji, w tym 1 mln 100 tys. zł pochodziło z rezerwy celowej budżetu państwa, przekazanej do dyspozycji 10 wojewódzkich inspektoratów na wniosek Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, po decyzji ministra finansów. Były to przede wszystkim środki na wzmocnienie, doposażenie laboratoriów inspekcji.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#GlownyInspektorInspekcjiHandlowejAndrzejKrolikowski">Od trzech lat prowadzimy politykę doposażania najlepszych laboratoriów w wyso-kospecjalistyczny sprzęt, stąd to ograniczenie w roku ubiegłym do 10 z 17 laboratoriów, którymi inspekcja dysponuje. Natomiast Główny Inspektorat dysponował  w roku 1999, jeśli chodzi o środki inwestycyjne, kwotą 1 mln 15 tys. zł, z tego 1 mln również z rezerwy celowej, z tym że za ten milion zł z której dokonaliśmy zakupu 5 chromatografów dla laboratoriów inspekcji. A więc ten sprzęt poszedł w teren do wojewódzkich inspektoratów, do 5 laboratoriów. Za pozostałe środki sfinansowaliśmy w części opracowywanie specjalistycznego oprogramowania komputerowego na potrzeby całej Inspekcji i z niewielkich oszczędności, jakie powstały, zakupiliśmy dwa jonizatory do oczyszczania wody do chromatografów cieczowych, zakupionych do laboratoriów. Wykorzystaliśmy budżet w całości, a nawet można powiedzieć, że z pewnym niedosytem, mimo że w związku ze skutkami finansowymi wprowadzania reformy administracyjnej w obszarze Inspekcji, uzyskaliśmy niewielkie dofinansowanie ze strony ministra finansów. Wojewódzkie inspektoraty otrzymały ogółem 115 tys. zł, jako refundację dodatkowych skutków wdrażania reformy, jednakże 1999 rok 10 wojewódzkich inspektoratów zamknęło zobowiązaniami niespłaconymi. Ogółem te zobowiązania, to około 200 tys. zł, tyle zabrakło Inspekcji w ubiegłym roku do pokrycia wszystkich należności, jakie Inspekcja miała do zapłacenia do 31 grudnia 1999 roku. To oczywiście przekłada się na problemy tegoroczne, gdyż najpierw koledzy musieli spłacić 2 tys. zł, czyli to, co zostało do zapłacenia z roku 1999, to zaś będzie rzutowało oczywiście w drugiej połowie bieżącego roku na możliwości działania Inspekcji, na ograniczenia, jakie trzeba będzie z pewnością zastosować.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#GlownyInspektorInspekcjiHandlowejAndrzejKrolikowski">Tak jak wspomniałem, generalnie budżet wykonaliśmy prawie w 100%, zostały jakieś tam ułamki, ale to normalne zjawisko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WicedyrektorDepartamentuGospodarkiwNajwyzszejIzbieKontroliJanuszGradowski">W kontroli budżetowej Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów stwierdziliśmy jedynie drobne uchybienia, nie mające istotnego wpływu na wykonanie budżetu państwa. Oceniliśmy je pozytywnie. W dwóch przypadkach stwierdziliśmy przeniesienia między paragrafami wynoszące 5%. Trzeba jednakże uwzględnić to, co zostało zresztą zapisane w naszym materiale, iż w obecnym stanie prawnym, w związku z nowelizacją art. 96 ust. 2 ustawy o finansach publicznych, wprowadzona przepisami art. 55 ustawy z dnia 21 stycznia 2000 r. o zmianie niektórych ustaw związanych z funkcjonowaniem administracji publicznej, działania polegające na zwiększeniu wydatków w danym paragrafie o ponad 5% nie stanowią przekroczenia uprawnień do dokonywania zmian w planie finansowym jednostki.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#WicedyrektorDepartamentuGospodarkiwNajwyzszejIzbieKontroliJanuszGradowski">W materiale występuje też kwota 979 zł, tj. około jedna setna procenta wydatków ogółem, trochę niewłaściwie naliczona na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych, ale to nie ma też większego znaczenia. Dotyczy to par. 43 klasyfikacji budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#WicedyrektorDepartamentuGospodarkiwNajwyzszejIzbieKontroliJanuszGradowski">Nieprawidłowość ta wynikała z niewłaściwej interpretacji przepisów dotyczących zasad naliczania tego odpisu. W swoim sprawozdaniu mówimy o tym na stronie 15.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#WicedyrektorDepartamentuGospodarkiwNajwyzszejIzbieKontroliJanuszGradowski">Jest jeszcze jedno bardzo drobne uchybienie - stosowanie niewłaściwej metody liczenia przeciętnej liczby zatrudnionych i w konsekwencji wykazania błędnych danych w sprawozdaniu o zatrudnieniu.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#WicedyrektorDepartamentuGospodarkiwNajwyzszejIzbieKontroliJanuszGradowski">Rekapitulując, ocena wykonania budżetu jest pozytywna.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#WicedyrektorDepartamentuGospodarkiwNajwyzszejIzbieKontroliJanuszGradowski">Skoro jestem przy głosie, to może powiem dwa słowa o części 85. Jeśli chodzi o to, o czym mówił pan inspektor Królikowski, to nie zgadzamy się tylko co do kwoty 1000 zł. Mam jednak wrażenie, że wynika to z zaokrąglenia planu w części 85 - w dziale 61 - Handel Wewnętrzny, jest to 99, 9%.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#WicedyrektorDepartamentuGospodarkiwNajwyzszejIzbieKontroliJanuszGradowski">W trakcie kontroli budżetowej u wojewodów stwierdziliśmy też dwa przypadki nie-prawidłowości. Polegały one na zaciąganiu zobowiązań w wysokości przekraczającej wysokość wydatków określonych w planie finansowym. I tak, w lubelskiej Inspekcji Handlowej - na kwotę 49,2 tys. zł, co stanowi 2, 3% planu wydatków po zmianach. Także w pomorskiej Inspekcji Handlowej zaciągnięto zobowiązania w kwocie 39 tys. zł, co stanowi 1,9% planu wydatków.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#WicedyrektorDepartamentuGospodarkiwNajwyzszejIzbieKontroliJanuszGradowski">Na tych uwagach zakończyłbym moje wystąpienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselJerzyKoralewski">Czy ktoś z państwa posłów ma jakieś uwagi do tego punktu? Jeśli nie, to Prezydium Komisji proponuje, by przyjąć opinię nr 15 w następującym kształcie, jeśli chodzi o meritum: Komisja, po rozpatrzeniu sprawozdania z wykonania budżetu państwa za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1999 r. wraz z analizą Najwyższej Izby Kontroli w zakresie: 1) Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów - część 93 wraz z gospodarką pozabudżetową, tzn. środki specjalne i gospodarstwo pomocnicze,</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PoselJerzyKoralewski">2) budżet wojewodów - część 85 w zakresie działu 61 - Handel Wewnętrzny, 3) rezerwy celowe - część 83, poz. 44, po wysłuchaniu informacji Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Głównego Inspektora Inspekcji Handlowej, a także wicedyrektora Departamentu Gospodarki Najwyższej Izby Kontroli, pozytywnie zaopniowała sprawozdanie i nie wniosła do niego uwag.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PoselJerzyKoralewski">Czy do tej części opinii mają państwo posłowie jakieś uwagi lub zastrzeżenia?</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PoselJerzyKoralewski">Prezydium proponuje także, abym to ja reprezentował to stanowisko przed Komisją Finansów Publicznych. Czy do tej propozycji są uwagi? Nie widzę. Zapytuję więc, kto z pań i panów posłów jest przeciwny przyjęciu opinii nr 15? Nie widzę sprzeciwu, wobec tego opinia nr 15 została przez Komisję przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PoselJerzyKoralewski">Przechodzimy do realizacji pkt 2 porządku dziennego - rozpatrzenia i zaopiniowania dla Komisji Kontroli Państwowej sprawozdania z działalności Najwyższej Izby Kontroli w 1999 r. w zakresie działania Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WicedyrektorDepartamentuGospodarkiwNajwyzszejIzbieKontroliJanuszGradowski">Departament Gospodarki przeprowadził w 1999 r. 22 kontrole planowe, w tym 16 kontroli wykonania budżetu państwa. Wykaz informacji znajduje się w sprawozdaniu NIK, w załączniku nr 1 - chodzi o żółte strony nr 3 i 4. Tylko 3 kontrole związane były z zakresem działania Komisji. Odbyła się kontrola działalności firm  w zakresie delegacji zadań przewidzianych w ustawie. Zrobiliśmy też kontrolę na temat harmonogramu działań rządu w dziedzinie włączenia Polski do UE. Na marginesie dodam, że Urząd, w porównaniu z innymi 14 urzędami centralnymi, wypadł nieźle. Dokonaliśmy też 7 kontroli doraźnych: 3 skarbowe i 4 inne. Na zlecenie Sejmu i jego organów, a także z inspiracji posłów przeprowadziliśmy 6 kontroli. Na wniosek Prezesa Rady Ministrów - 2 kontrole. Dyrektor, wicedyrektorzy oraz wyznaczeni pracownicy merytoryczni uczestniczyli w 1999 r. w 79 posiedzeniach komisji sejmowych i 2 posiedzeniach komisji senackich, w tym w 3 posiedzeniach sejmowej Komisji Ochrony Konkurencji i Konsumentów, w 2 posiedzeniach połączonych Komisji: Edukacji Narodowej, Gospodarki oraz Komisji Ochrony Konkurencji i Konsumentów.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#WicedyrektorDepartamentuGospodarkiwNajwyzszejIzbieKontroliJanuszGradowski">Jeśli chodzi o to, czym zajmuje się nasz departament, to chciałbym powiedzieć, że do jego kompetencji należy w szczególności przeprowadzanie postępowania kontrolnego w zakresie prognozowania rozwoju gospodarczego państwa, sektorowego programowania strategicznego, prognozowania i programowania rozwoju regionalnego, w tym funkcjonowania specjalnych stref ekonomicznych, funkcjonowania gospodarki, w tym sektora państwowego w przemyśle, budownictwie, górnictwie, energetyce, przemyśle obronnym oraz regulatorów rynku wewnętrznego, systemu pomocy ze środków publicznych dla podmiotów gospodarczych, w tym małych i średnich przedsiębiorstw, współpracy gospodarczej z zagranicą, w tym promocji gospodarki, funkcjonowania systemu celnego i regulacji obrotu towarowego z zagranicą, systemu rezerw państwowych i obowiązkowych zapasów paliw, z wyjątkiem rezerw specjalistycznych na cele obronne, systemu normalizacji, badań i oceny zgodności oraz miar i probiernictwa, ochrony własności przemysłowej, przeciwdziałania praktykom monopolistycznym, ochrony konkurencji i konsumentów, funkcjonowania organów nadzoru i dozoru, w tym architektonicznego, budowlanego, górniczego, handlowego i technicznego.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#WicedyrektorDepartamentuGospodarkiwNajwyzszejIzbieKontroliJanuszGradowski">W Departamencie Gospodarki NIK zatrudnionych jest 41 osób. Kierownictwo składa się z dyrektora i dwóch wicedyrektorów, kadra kontrolerska liczy 35 pracowników merytorycznych, w tym 6 doradców ekonomicznych i technicznych, zajmujących się głównie pracami koncepcyjnymi i analitycznymi, tj. przygotowaniem, koordynacją i zbiorczym opracowaniem wyników kontroli. Dwóch doradców prawnych oraz 27 pracowników na stanowiskach głównych specjalistów, specjalistów, starszych i młodszych inspektorów kontroli państwowej zajmuje się prowadzeniem kontroli w jednostkach centralnych i terenowych. Obsługa administracyjna i kancelaryjna Departamentu Gospodarki składa się z trzech osób.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#WicedyrektorDepartamentuGospodarkiwNajwyzszejIzbieKontroliJanuszGradowski">Poza kontrolami budżetowymi, tematy kontroli planowanych, przyjętych do realizacji w 2000 r. są następujące: funkcjonowanie systemu państwowych rezerw gospodarczych w Polsce w latach 1997 - 1999, wykorzystanie środków publicznych na restrukturyzację zatrudnienia w górnictwie węgla kamiennego, organizacja odpraw celnych, wykorzystanie pomocy ze środków publicznych oraz restrukturyzacja sektora energetyki. Tymi tematami będziemy się zajmowali w bieżącym roku.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#WicedyrektorDepartamentuGospodarkiwNajwyzszejIzbieKontroliJanuszGradowski">Jeśli chodzi o zlecenia Komisji Ochrony Konkurencji i Konsumentów, to w sprawę kontroli Rafinerii Gdańskiej i Koncernu Naftowego nie mogliśmy wchodzić. W swoim zakresie badał tę kwestię Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. My badamy pod względem gospodarności i legalności. Aby zrealizować cel kontroli proponowanej przez Komisję, należałoby stosować kryteria rzetelności i celowości. Przesądza to o braku możliwości zrealizowania przez nas celu kontroli, jakim miałaby być ocena zasadności wprowadzenia podwyżek cen paliw płynnych.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#WicedyrektorDepartamentuGospodarkiwNajwyzszejIzbieKontroliJanuszGradowski">Była też propozycja takiego tematu: kontrola zobowiązań wynikających z procesu prywatyzacyjnego głównych dostawców sprzętu telekomunikacyjnego Siemens i innych oraz zasad ich udziału w rynku od 1992 r. Kolegium NIK zdecydowało, że kontrola ta jest zasadna i właściwym do jej przeprowadzenia byłby Departament Transportu, Gospodarki Miejskiej i Łączności lub Departament Skarbu Państwa i Prywatyzacji. Podjęcie jej oznaczałoby jednak konieczność rezygnacji z innych tematów, ujętych w planie pracy. Temat ten jest więc w zawieszeniu. Trzeci temat, który jest rozpracowywany, to kontrola realizacji ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, w zakresie sprzedaży alkoholu nieletnim. Propozycja ta została uwzględniona w ramach tematu: Realizacja przez jednostki samorządu terytorialnego narodowego programu profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych oraz prawidłowości wykorzystania środków budżetowych na zadania w zakresie przeciwdziałania alkoholizmowi. Jedna z delegatur podjęła ten temat i realizuje go.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#WicedyrektorDepartamentuGospodarkiwNajwyzszejIzbieKontroliJanuszGradowski">Czwarty temat, zlecony przez Komisję: Kontrola przestrzegania zasad uczciwej konkurencji w ramach zawierania umów przez kasy chorych  z zakładami opieki zdrowotnej został uwzględniony w ramach kontroli planowej: Realizacja przez samodzielne zakłady opieki zdrowotnej umów o wykonanie świadczeń zdrowotnych w ramach powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego. Prowadzi tę kontrolę Departament Zdrowia i Kultury Fizycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselJerzyKoralewski">Czy ktoś z państwa posłów ma jakieś uwagi do tej części? Skoro nie ma uwag, zakończyłbym część dyskusyjną i przedstawiłbym państwu proponowaną przez Prezydium Komisji Opinię nr 16: W związku ze skierowaniem przez Marszałka Sejmu sprawozdania z działalności NIK w 1999 r., w druku  2006, do właściwych komisji, zgodnie z ich zakresem podmiotowym, Komisja Ochrony Konkurencji i Konsumentów na posiedzeniu w dniu 29 czerwca br. rozpatrzyła sprawozdanie z działalności NIK w zakresie działania Komisji i nie zgłosiła do niego uwag i wniosków. Jednocześnie informujemy, że do reprezentowania swego stanowiska Komisja upoważniła posła Marka Sawickiego.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PoselJerzyKoralewski">Czy ktoś z państwa posłów ma do tej opinii jakieś uwagi? Nie widzę. Jeśli nie ma uwag, zapytuję, kto jest przeciwny temu stanowisku? Nie widzę, wobec tego Komisja przyjęła Opinię nr 16.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PoselJerzyKoralewski">Przechodzimy teraz do pkt. 3 porządku dziennego - informacja  o sytuacji prawnej i statusie rzeczoznawców w Polsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#NaczelnikWydzialuwMinisterstwieSprawiedliwosciAdamBurkiewicz">Niestety, wiele obowiązków pana ministra i pana dyrektora Sadowskiego uniemożliwiła im przybycie na dzisiejsze posiedzenie Komisji. Jestem naczelnikiem wydziału z wieloletnią praktyką sędziowską, w tym także w zakresie powoływania i realizowania opinii biegłych.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#NaczelnikWydzialuwMinisterstwieSprawiedliwosciAdamBurkiewicz">W ramach resortu sprawiedliwości, na gruncie procedur sądowych nie istnieje pojęcie rzeczoznawcy. Operujemy pojęciami: biegły sądowy i tłumacz sądowy. W rozumieniu popularnym i w rozumieniu innych ustaw, ci biegli są także rzeczoznawcami. Biegły sądowy ma do spełnienia w ramach procedur sądowych bardzo konkretne, określone zadania, wyznaczone przez sąd w konkretnej sprawie. Są dwa sposoby powoływania biegłych sądowych. Jeden - to powoływanie z  listy biegłych sądowych. Jest to regulacja oparta na przepisach ustawy o ustroju sądów powszechnych, która oddała ministrowi sprawiedliwości, poprzez stosowną delegację, uregulowanie trybu powoływania biegłych sądowych w drodze rozporządzenia. I takie rozporządzenie istnieje i funkcjonuje.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#NaczelnikWydzialuwMinisterstwieSprawiedliwosciAdamBurkiewicz">Drugim bardzo częstym i dopuszczalnym sposobem powoływania biegłych sądowych jest powoływanie ad hoc, do konkretnej sprawy, do rozmaitych specjalności, nieraz przedziwnych.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#NaczelnikWydzialuwMinisterstwieSprawiedliwosciAdamBurkiewicz">Proszę mi pozwolić przytoczyć pewien charakterystyczny przykład. Prawie trzydzieści lat temu, w Krakowie przyszło mi powołać biegłego w sprawie łabędzi. Tym biegłym okazał się człowiek nadzorujący łabędzie w krakowskim ZOO. Mówię o tym dlatego, że ustawa dopuszcza powołanie biegłych ad hoc spośród osób mających specjalną wiedzę i mogących pomóc w rozwikłaniu problemu.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#NaczelnikWydzialuwMinisterstwieSprawiedliwosciAdamBurkiewicz">Jeśli chodzi o biegłych z listy, to oczywiście istnieje cały tryb ich powoływania. To jasne, że trzeba, aby  kandydat na biegłego wykazał się formalnymi przesłankami, znajomością problemów, wiedzą w danej dziedzinie. Tu są bardzo przydatne kwalifikacje zawodowe stwierdzone u rzeczoznawców na przykład jeśli chodzi o geodetów, księgowych, przy szacowaniu nieruchomości itp. Ci ludzie, już bez żadnych dalszych kontroli ich wiedzy zawodowej, mogą przejść na status biegłego sądowego. Biegły sądowy, czy to z listy, czy powołany doraźnie, ma określony zakres obowiązków ograniczający się tylko do ram procesowych. Bywa tak, że w praktyce biegli są powoływani do jakichś prywatnych czynności, Zdarza się, że wówczas posługują się pieczątką, z której wynika, że są biegłymi sądowymi. Jest to problem dostrzegany przez ministra sprawiedliwości od lat 80. i traktowany jako naruszenie wymogów powołania biegłego. Toczyły się i toczą postępowania o skreślenie z listy biegłych właśnie z powodu nadużycia funkcji biegłego. W skali kilku lat tych postępowań nie było wiele, bo raptem 14, z których 6 skończyło się skreśleniem osób z listy biegłych, w pozostałych zaś przypadkach sprawy się zakończyły nie powołaniem osób na następną kadencję. Oczywiście jest tu zachowane w pełni prawo do odwołania, a nawet do skargi do NSA. Te skargi się zdarzały, ale żadna nie została wygrana przez skarżących, zostały one oddalone. Sąd stwierdził, że nastąpiło nadużycie nie pozwalające na dalsze pełnienie funkcji biegłego w sytuacji posługiwania się przez osobę uprawnieniami biegłego w innych przypadkach, niż procesowe. Wracając do kwestii statusu rzeczoznawców: Jeśli rozumiemy pojęcie rzeczoznawców, tak jak jest to unormowane na przykład w ustawie o gospodarce nieruchomościami, to na gruncie objętym resortem sprawiedliwości takie pojęcie nie istnieje i tym minister sprawiedliwości w ogóle się nie zajmuje. Zajmuje się on wyłącznie instytucją biegłego sądowego względnie tłumacza przysięgłego, bo to są prawie że identyczne instytucje, aczkolwiek o innym profilu. Podsumowując, chciałem tu zasygnalizować, że instytucja biegłych sądowych jest stworzona na użytek procesów sądowych, są to ściśle określone regulacje prawa procesowego, także rozporządzenia ministra sprawiedliwości w tym zakresie. Nie może być tak, aby biegły sądowy występował na zewnątrz w jakichś innych czynnościach, niż procesowe, wykorzystując swój status biegłego sądowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselJerzyKoralewski">Rozumiem, że dopiero teraz, przy takim formalnym przedstawieniu sprawy, ukazuje się cały splot problemów. W sądach polubownych, które dotyczą naszej Inspekcji, występuje rzesza różnych rzeczoznawców. Prosiłbym, o ustosunkowanie się do tego problemu z punktu widzenia konfliktu interesów, ponieważ rzeczoznawca często jest powoływany i opłacany przez stronę, którą się pozywa. Problem też jest i taki, czy podczas opiniowania aktów prawnych ta sprawa w Ministerstwie Sprawiedliwości nie wywołała jakiegoś oddźwięku, chodzi o to, żeby chociaż spróbować uregulować ją w sposób racjonalny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#GlownyInspektorInspekcjiHandlowejAndrzejKrolikowski">Problem rzeczoznawców jest bardzo trudny. Występuje on nie tylko w Inspekcji Handlowej, również organizacje konsumenckie mają z nim do czynienia. Z bardzo dużym natężeniem występował problem z rzeczoznawcami mniej więcej 4 - 5 lat temu. Obserwowaliśmy wówczas taki "wybuch" interesujących opinii wydawanych przez rzeczoznawców. Był to okres największej wadliwości najbardziej podstawowego wyrobu, reklamowanego przez konsumentów, jaki stanowiło obuwie. Można było całe tomy zebrać i wydawać jako humorystyczne opowiastki te właśnie opinie rzeczoznawców. W ostatnim okresie to jakby uległo zmianie, ale może nie do końca. Myśmy w naszym materiale nie wylewali tych gorzkich żalów, bo już wcześniej wielokrotnie prezentowaliśmy te sprawy. Bardzo dobrze są one pokazane w materiale Federacji Konsumentów. Myśmy przedstawili, jak wygląda status rzeczoznawców, bo tak oni się gdzieniegdzie nazywają, występujących na polskim rynku. Jest to instytucja zupełnie odmienna od tej, o której wspominał przedstawiciel Ministerstwa Sprawiedliwości. Tam sprawa jest prosta, są to rzeczywiście biegli, cała kwestia jest prawnie uregulowana, jest określony tryb powoływania biegłych, są to ludzie o wysokich kwalifikacjach, wykorzystywani do spraw specjalnych i takich problemów, jakie występują w Inspekcji, to nie ma.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#GlownyInspektorInspekcjiHandlowejAndrzejKrolikowski">Instytucja rzeczoznawców wytworzyła się dawno temu w obrębie osób posiadających pewne przygotowanie zawodowe i określoną wiedzę w danej branży lub danym obszarze tematycznym. W dawnym okresie czasu byli to ludzie w pewien sposób weryfikowani, selekcjonowani, doszkalani przez różnego typu stowarzyszenia i korporacje, skupiające ludzi z danej branży, jak np. Stowarzyszenie Inżynierów Polskich, Stowarzyszenie Towaroznawcze w Krakowie i wiele innych rzeczywiście prężnych organizacji, mających wpływ na swoje środowisko.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#GlownyInspektorInspekcjiHandlowejAndrzejKrolikowski">To, co się stało po roku 1990 spowodowało zasadniczą zmianę pozycji dawniej funkcjonującego rzeczoznawcy. Po pierwsze, te organizacje, które wspominałem, te zrzeszenia, korporacje lub stowarzyszenia znacznie straciły na znaczeniu, przestały mieć możliwość oddziaływania na osoby, które wcześniej, z upoważnienia tych organizacji, prowadziły działalność o charakterze rzeczoznawczym. Dzisiaj można powiedzieć, że rzeczoznawcy działają praktycznie na własny rachunek i w oparciu o własną działalność gospodarczą. Nie są powiązani z żadną organizacją. Często są to ludzie, którzy dysponują odpowiednią wiedzą zawodową, ich opinie są rzetelne. W wielu jednak przypadkach, jest tak jak to prezentuje w swoim materiale Federacja Konsumentów.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#GlownyInspektorInspekcjiHandlowejAndrzejKrolikowski">Pan przewodniczący wspominał o konflikcie interesów. Oczywiście takie zjawiska występują, ponieważ w sporach powstających na linii konsument - sprzedawca lub Inspekcja Handlowa - przedsiębiorca, który ma konflikt z konsumentem zdarza się tak, że i konsument i przedsiębiorca powołują rzeczoznawcę. Ponieważ za wydanie opinii płaci zlecający, więc na ogół opinie uzyskiwane przez przedsiębiorców, przez kupców są korzystne dla nich, a z kolei opinie pozyskiwane przez konsumentów są dla nich korzystne. Żadna z tych opinii w postępowaniu przed sądem polubownym lub w postępowaniu mediacyjnym nie ma mocy wiążącej. Są to tylko opinie wykorzystywane przy rozpatrywaniu sprawy. Wielu rzeczoznawców działa od szeregu lat bez stałego nadzoru ze strony stowarzyszeń i korporacji, z którymi kiedyś współpracowali. Nie ma też dodatkowych szkoleń i weryfikacji uprawnień. A przecież w przeciągu ostatnich 10 lat techniki i technologie produkcji różnych wyrobów bardzo znacznie się zmieniły. Wiedza sprzed 10 lat, którą ktoś posiadał na temat produkcji butów lub odzieży, jest zasadniczo inna, niż niezbędna w chwili obecnej. Oczywiście wskazane byłoby - i tu podzielamy pogląd Federacji Konsumentów, a przede wszystkim samych konsumentów - aby instytucja rzeczoznawców  powróciła nie tyle do dawnej świetności, co do stanu, w którym  byłaby rzetelna, w oparciu o opinie której można byłoby w sposób bezstronny i merytorycznie zasadny rozstrzygać spory pomiędzy konsumentem a przedsiębiorcą. To oczywiście wymaga pewnych form prawnych funkcjonowania tych rzeczoznawców, określenia, kto ma się tym nadzorem zajmować, kto ma tworzyć tę instytucję rzeczoznawców, która powinna powstać na wzór biegłych sądowych, tylko oczywiście nie aż z takimi wymaganiami, jakie obowiązują biegłych i oczywiście ze znacznie szerszym zakresem ilościowym tych osób. To wiąże się z kosztami, bo po pierwsze, samo zorganizowanie systemu naboru, weryfikacji, szkolenia i nadzoru, prowadzenia list wiąże się z kosztami osobowymi i z kosztami rzeczowymi. Po drugie, stworzenie takiej grupy już formalnie funkcjonujących ludzi powoduje, że należałoby z nich częściej, niż do tej pory korzystać, a to oznacza, że potrzebne są środki nie tylko od konsumentów, ale także ze strony takich organów, jak chociażby Inspekcja Handlowa, aby ci rzeczoznawcy byli w pełni wykorzystywani. Jak na razie nie widać możliwości pozyskania odpowiednich środków finansowych na ten cel. Przy założeniu, że istnieje na pewno społeczna potrzeba powołania takiej grupy, są możliwości rozwiązania problemu. Takie listy mogą być prowadzone w terenie, na przykład przez wojewodów, przy których działają różnego rodzaju inspekcje, w tym Inspekcja Handlowa, a także gdzie działają różne organizacje społeczne, konsumenckie. Istnieje także możliwość prowadzenia tego typu list i całej usługi przez Inspekcję Handlową, ale w obu wypadkach wiąże się to z dosyć istotnymi nakładami finansowymi zarówno na budżet wojewody, gdyby on miał to robić, jak i na Inspekcję, gdyby to ona miała wykonywać owo zadanie. Oczywiście najpierw wymaga to stworzenia ram prawnych, czyli upoważnienia któregoś z organów do prowadzenia takiej działalności, a następnie "oprzyrządowania" całej tej instytucji rzeczoznawców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PracownikFederacjiKonsumentowJoannaDutkiewicz">Przykro mi, że nie występuje w tej sprawie pan wiceprezes Wymysłowski, który zapewniał mnie jeszcze dziś rano, że zabierze głos podczas posiedzenia, ale najwyraźniej coś mu w tym przeszkodziło i nie dotarł na obrady Komisji. Podzielam wszystkie uwagi zgłoszone przez pana Głównego Inspektora Inspekcji Handlowej. Również my na co dzień spotykamy się z tymi przypadkami. Przypomnę, dlaczego ten problem stał się tak nabrzmiały. Rozporządzenie Rady Ministrów, które weszło w życie w 1995 r. na temat umów zawieranych z udziałem konsumentów, reguluje sprawę reklamacji. Reklamacja nie budząca wątpliwości powinna być załatwiona od ręki. Jeżeli potrzebna jest opinia rzeczoznawcy, albo też towar musi być sprowadzony z innego miasta bądź z magazynu, reklamacja może być załatwiona w ciągu 14 dni. Większość sprzedawców bardzo skwapliwie korzysta z tego przepisu. Niczego nie załatwiają oni od ręki, tylko proszą o opinię rzeczoznawców. Stąd rzeczoznawcy cieszą się tak ogromnym powodzeniem. Wydają oni opinie na zlecenie sklepu, hurtowni oraz producentów. Kiedyś w większych zakładach byli zatrudnieni nie tylko rzeczoznawcy, ale też towaroznawcy, osoby o dość wysokich kwalifikacjach. Pieczątka kontroli technicznej była pewnego rodzaju rekomendacją, że towar jest właściwej jakości. W tej chwili są producenci, którzy wypuszczają na rynek towar o niewłaściwej jakości, stąd jest takie ogromne zapotrzebowanie na rzeczoznawców. Często mamy do czynienia z opiniami sprzecznymi ze sobą, a wydanymi przez tego samego rzeczoznawcę, albo przez dwóch różnych rzeczoznawców na temat tego samego towaru. Jest to sytuacja bardzo frustrująca i nieprzyjemna dla konsumentów. Jest też ona konfliktogenna. Rzeczoznawcy powinni być zrzeszeni. Skoro istnieje Izba Radców Prawnych i należenie do niej jest obligatoryjne, skoro lekarze także obligatoryjnie należą do Izby Lekarskiej, także rzeczoznawcy powinni być obligatoryjnie zrzeszeni. Byłoby to rekomendacją ich właściwej postawy. Bo często nie mamy zastrzeżeń do ich wiedzy zawodowej, ale do poziomu etycznego, który bywa nie do przyjęcia. Wystąpiliśmy kiedyś do sądu o skreślenie z listy biegłych sądowych pana X, który pisał w naszych materiałach, że klienci mają krzywe nogi, że obuwie jest niewłaściwie konserwowane, a nawet ubliżał klientom. Teraz zaś otrzymujemy opinie tego pana z pieczątką "rzeczoznawca zaprzysiężony". Zastanawialiśmy się, co to znaczy. Przypuszczamy, że wówczas, gdy był biegłym składał jakąś przysięgę dotycząca etycznej postawy przy wykonywaniu czynności biegłego. Teraz wykorzystuje ten fakt, używając w pieczątce określenia "zaprzysiężony", chociaż już biegłym sądowym nie jest właśnie z powodu swojej postawy etycznej. Nierzetelni rzeczoznawcy są właściwie bezkarni. Media z tego się śmieją. Opinia pana, o którym wspomniałam, była nawet kiedyś w takim kontekście cytowana przez Teleexpress, często pisze o tym prasa. I nic się nie dzieje, nadal otrzymujemy mnóstwo opinii wydawanych przez owego pana. Część rzeczoznawców jest zrzeszonych w Stowarzyszeniu Włókienników Polskich, w Polskiej Izbie Przemysłu Skórzanego i do ich opinii nie mamy zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PracownikFederacjiKonsumentowJoannaDutkiewicz">Jak już wspomniałam na wstępie,  powinien być obowiązek zrzeszania się rzeczoznawców. Nie wiem, jakiego rzędu trzeba byłoby ponieść koszty, ale na pewno byłoby to celowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselTadeuszPawlus">Tytuł naszego punktu porządku dziennego brzmiał: "Sytuacja prawna i status rzeczoznawców w Polsce". Chciałbym zapytać o biegłych. W jaki sposób biegli korzystają  z urlopu wypoczynkowego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#NaczelnikwydzialuwMinisterstwieSprawiedliwosciAdamBurkiewicz">Biegli nie są pracownikami sądowymi, a więc o urlopie sądowym nie ma mowy, natomiast w danym wypadku, jeśli właśnie biegły znajduje się na urlopie udzielonym przez inny zakład pracy, uwzględnia się tę nieobecność jako usprawiedliwioną, ale niewątpliwie jest to trudna kwestia wówczas, gdy odbywa się bardzo ciężki, odpowiedzialny proces karny. O urlopie biegłych, jako takim, nie możemy jednak mówić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselTadeuszPawlus">Czyli sytuacja, gdy wyznaczony jest termin wydania opinii, a z powodu tego, że biegły otrzymał urlop z macierzystego zakładu pracy wydanie tej opinii przeciągnęło się o pół roku, jest sytuacją nienormalną?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#NaczelnikwydzialuwMinisterstwieSprawiedliwosciAdamBurkiewicz">Jest to sytuacja nienormalna, w tym zakresie biegły podlega takim rygorom, jakim podlega świadek, to znaczy w przypadku takim sąd może nałożyć grzywnę, a nawet spowodować jego do-prowadzenie  na konkretną rozprawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoselTadeuszPawlus">Moje pytanie nie jest wydumane, ponieważ sąd okręgowy zgodził się na opóźnienie półroczne w wydaniu opinii, przy czym tłumaczono mi, że sąd ów nie mógł zmusić biegłego, by wydał opinię, skoro jest na urlopie. Sprawa naprawdę była bardzo poważna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselJerzyKoralewski">Ośmielę się powiedzieć, że oprócz etycznych biegłych, mamy etyczne sądy. Czy ktoś z państwa posłów chciałby jeszcze zabrać głos w sprawie pkt. 3? Chciałbym zauważyć, że jest to dyskusja sygnalna, gdyż problem jest daleko głębszy i dziś go z pewnością nie wyczerpiemy. Jeśli można, to sugerowałbym, aby Komisja zobowiązała Prezydium do przygotowania dezyderatu skierowanego do Prezesa Rady Ministrów o ustawowe rozwiązanie problemu rzeczoznawców. Przy czym, aż się ciśnie na usta refleksja, że jeśli mieliby to być rzeczoznawcy z prawdziwego zdarzenia, to nie finansowani przez tych, którzy tej opinii żądają, bo wiadomo, do czego to prowadzi. Oczywiście wprowadzenie takiego rozwiązania wiąże się z poniesieniem koniecznych wydatków budżetowych. Na jednym z kolejnych posiedzeń Komisja ustosunkowałaby się do propozycji dezyderatu. Czy są głosy sprzeciwiające się tej propozycji? Nie widzę. Tak więc została ona przyjęta. Czy są jeszcze jakieś uwagi lub pytania? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PoselJerzyKoralewski">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>