text_structure.xml
69.9 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PoselPawelArndt">Otwieram posiedzenie Komisji Finansów Publicznych. Marszałek Sejmu skierował do Komisji wiosek Prezydenta RP o ponowne rozpatrzenie ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych i naszym zadaniem jest zaopiniowanie tego wniosku. Proponuję, abyśmy wysłuchali pana ministra Ryszarda Kalisza, który uzasadni weto prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, następnie przeprowadzimy dyskusję, która zakończy się głosowaniem w sprawie stanowiska Komisji wobec wniosku Prezydenta RP.Czy mogę uznać, że taki sposób procedowania jest akceptowany przez członków Komisji? Nie słyszę sprzeciwu. Oddaję głos panu ministrowi Ryszardowi Kaliszowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#KancelariiPrezydentaRzeczypospolitejPolskiejsekretarzstanuRyszardKalisz">Pozwolę sobie powtórzyć to, co mówiłem na forum Komisji i Sejmu, bowiem ze względu na pojawiające się głosy parlamentarzystów, również członków tej Komisji, przypomnę kilka podstawowych zasad. W momencie, kiedy marszałek Sejmu przekazuje prezydentowi ustawę do podpisu, prezydent ma trzy możliwości: podpisać ustawę, albo skierować ją do Trybunału Konstytucyjnego, albo zawetować ustawę. Skierowanie ustawy do Trybunału Konstytucyjnego następuje wtedy, kiedy są wyłącznie zarzuty natury konstytucyjnej, czyli dotyczące zgodności przepisów ustawy z Konstytucją RP. Wówczas prezydent uzasadnia wniosek, czyli dokonuje pogłębionej analizy prawnej. Odsyłam członków Komisji do wszystkich wniosków pana prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, skierowanych do Trybunału Konstytucyjnego. Jeżeli nie skieruje on ustawy do Trybunału Konstytucyjnego, to jest jego wola i może on złożyć weto, czyli odmówić podpisania ustawy i wnosić o ponowne jej uchwalenie większością 3/5 głosów. Powtarzam publicznie: weto jest zawsze polityczne i tym się różni od wniosku do Trybunału Konstytucyjnego. Odsyłam do stenogramów obrad Komisji Konstytucyjnej. Jeżeli są zarzuty natury konstytucyjnej i oprócz nich są zarzuty innej natury, to wtedy jest weto.Potwierdzam więc głoszoną opinię, że weto jest polityczne, bo taka jest prerogatywa Prezydenta RP i nie ma to nic wspólnego z wkraczaniem władzy wykonawczej w uprawnienia władzy ustawodawczej. W momencie, gdy marszałek Sejmu przekazuje ustawę do prezydenta, kończy się władza ustawodawcza i rozpoczyna się uczestnictwo władzy wykonawczej - prezydenta - w procesie legislacyjnym.Jeden z członków tej Komisji powiedział, że należałoby weto prezydenta skierować do Trybunału Konstytucyjnego. Nie ma takiej możliwości i przykro mi, że musiałem to powiedzieć publicznie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#KancelariiPrezydentaRzeczypospolitejPolskiejsekretarzstanuRyszardKalisz">Odniosę się teraz do wyrażanego publicznie stanowiska, że nierozdzielne są 3 ustawy podatkowe skierowane do podpisu prezydenta. Zadaję pytanie, jeżeli są one nierozdzielne, to dlaczego nie tworzą jednej ustawy? Czy przez to, że są 3 ustawy, prezydent ma mieć ograniczone możliwości wykorzystania swoich środków konstytucyjnych? Czy Sejm w ten spodób chce ograniczać prezydenta? W przyszłości też mogłoby się zdarzyć, że poszczególne przepisy ustawy zostałyby zamieszczone w kolejnych ustawach.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PoselTomaszSzyszko">Może to jest taki sposób ekspresji pana ministra Ryszarda Kalisza, ale proszę, aby pan przewodniczący zwrócił uwagę panu ministrowi, że dobrze go słyszymy.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PoselPawelArndt">Proszę nie zaogniać sytuacji. Ze spokojem wysłuchamy pana ministra i potem oddam panu posłowi głos, jeśli będzie pan sobie tego życzył.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#SekretarzstanuRyszardKalisz">Postaram się mówić tak, aby to panu posłowi nie przeszkadzało, ale mam nadzieję, że to co mówię, trafi do pana posła. Konkludując, czy tego rodzaju sytuacja, jaka się tu zdarzyła, że Sejm uchwala 3 ustawy i twierdzi, że są one nierozdzielne, nie jest ograniczeniem prerogatyw prezydenta? Pomijam aspekt merytoryczny, bowiem te ustawy nie są nierozdzielne. Może pan poseł, który powiedział, że mówię zbyt ekspresyjnie, odniesie się do tego, czy ma zamiar uchwalać jeden przepis, jako jedną ustawę, drugi przepis, jako drugą ustawę itd., a następnie powie, że prezydent nie może wykorzystywać swoich środków konstytucyjnych. Posłowie wskazywali na to, że w uzasadnieniu weta nie ma mowy o nagannych działaniach opozycji, szczególnie o niektórych wypowiedziach pana posła Macieja Manickiego. Dlaczego nie ma? Dlatego, że weto nie jest skierowane w stosunku do parlamentu, lecz w stosunku do ustawy, a tę ustawę - proszę spojrzeć na wyniki głosowania - uchwaliła koalicja Akcji Wyborczej Solidarność i Unii Wolności. Czy chcecie powiedzieć, że ktoś inny jeszcze głosował za jej przyjęciem?</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#SekretarzstanuRyszardKalisz">Artykuł 2 konstytucji stanowi, że Rzeczypospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym. Powtórzę tylko to, co już wielokrotnie mówiłem, że demokracja to są rządy większości z poszanowaniem praw mniejszości. Większość przez to, że ma przewagę arytmetyczną, w szczególności w demokracji parlamentarnej może zrobić wszystko, a po to jest ona tworzona, aby sprawować władzę. W tym przypadku doszło do takiej sytuacji, w której większość dokonała czegoś, co się naprawdę w głowie nie mieści. Otóż większość postanowiła być mniejszością - postanowiła zanegować wyniki wyborów parlamentarnych dlatego, że wykorzystała wniosek mniejszości. Czy to znaczy, że AWS i UW chcą być mniejszością? Tego rodzaju praktyka, iż poseł koalicji wycofuje cały projekt ustawy, aby inny poseł tego samego ugupowania zgłosił wniosek mniejszości na posiedzeniu plenarnym Sejmu, polega na wykorzystaniu środków prawnych nie przewidzianych dla większości. Po to kiedyś został stworzony cały system funkcjonowania demokracji, aby mniejszość miała prawo się wypowiedzieć.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#SekretarzstanuRyszardKalisz">Drugi zarzut dotyczy braku urzeczywistniania zasady sprawiedliwości społecznej. Zacytuję państwu art. 20 konstytucji i potem powiem kilka zdań na jego temat.Zauważyłem, że pana posła Stanisława Kracika nie interesuje to, co mówię, m.in. do niego.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PoselStanislawKracik">Notuję wszystkie pana złote myśli.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PoselPawelArndt">Bardzo proszę państwa o to, abyśmy w ciszy wysłuchali pana ministra.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PodsekretarzstanuRyszardKalisz">Cytuję art. 20 konstytucji: "Społeczna gospodarka rynkowa, oparta na wolności działalności gospodarczej, własności prywatnej oraz solidarności, dialogu i współpracy partnerów społecznych, stanowi podstawę ustroju gospodarczego Rzeczypospolitej Polskiej.". Pozwoliłem sobie sięgnąć do dokumentów i stwierdzam, że ten przepis został przeniesiony do konstytucji z tzw. obywatelskiego projektu NSZZ "Solidarność". Jest w tym przepisie mowa o solidarności i dialogu. Prezydent uważa, że w przypadku tej ustawy te warunki nie zostały spełnione. Posługując się terminologią cywilistyczną, powiem, że ciężar dowodu, czy te warunki zostały spełnione, nie spoczywa na prezydencie, lecz na tych, którzy tę ustawę uchwalili. To Akcja Wyborcza Solidarność, która ma w nazwie "Solidarność" - w art. 20 też jest mowa o solidarności - oraz Unia Wolności powinny wytłumaczyć społeczeństwu, że te warunki zostały spełnione.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PoselPawelArndt">Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Nie sądzę, aby ktokolwiek na tej sali kwestionował prawo prezydenta do odmowy złożenia podpisu pod uchwaloną przez Sejm ustawę. Istotne jest to, że pan prezydent pomylił się w decyzji oraz w uzasadnieniu, które jest niezgodne z rzeczywistością i to powinno nam podyktować określone wnioski.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Prezydent sformułował dwa zarzuty pod adresem Sejmu. Stwierdza on pogwałcenie rzetelnej procedury legislacyjnej i daleko idące ograniczenie prawa posłów do informacji i przekazywania opinii, a także niedopuszczenie do rozpatrzenia przez Sejm stanowiska opozycji oraz przeprowadzenie procedury, w szczególności nad zmianami systemu podatkowego, bez możliwości rzetelnej dyskusji. Drugim argumentem jest stwierdzenie naruszenia konstytucyjnej zasady sprawiedliwości społecznej przez pozostawienie środków finansowych osobom o wysokich dochodach, nie zmieniając przy tym najniższej stawki podatkowej dla osób mało zarabiajacych.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Otóż nie nastąpiło ograniczenie praw posłów do informacji i przekazywania opinii, ponieważ dyskusja w sprawie ustaw podatkowych toczyła się od czerwca br. Komisja Finansów Publicznych nie skończyła na początku listopada prac nad całością bardzo rozległej nowelizacji ustaw dotyczących podatku dochodowego od osób prawnych i osób fizycznych i to zagroziło możliwości wprowadzenia potrzebnych zmian w systemie podatków od 1 stycznia 2000 r. W tej sytuacji grupa posłów przedłożyła projekty znacznie ograniczonej nowelizacji, w porównaniu z projektami rządowymi. Wiązało się to z założeniem, że całościowa nowelizacja w tym zakresie zostanie przeprowadzona możliwie szybko w 2000 r.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Prace nad tą ograniczoną nowelizacją trawały 2 tygodnie. Odbyły się dwie debaty plenarne oraz wiele długich posiedzeń Komisji Finansów Publicznych. Spędziliśmy nad tym dziesiątki godzin. Niestety, obok niektórych propozycji merytorycznych, znaczna większość wniosków miniejszości oraz poprawek zgłaszanych przez posłów opozycji dotyczyła spraw drobnych, nieistotnych, spraw redakcyjnych bądź wykraczała poza przedmiot projektowanej ustawy nowelizacyjnej. Celem tych poprawek i wniosków nie było ulepszenie projektu, ale wydłużenie prac legislacyjnych i uniemożliwienie uchwalenia i ogłoszenia ustaw w terminie pozwalającym na wejście ich w życie od 1 stycznia 2000 r.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Prace Komisji Finansów Publicznych były prowadzone w taki sposób, iż każdy, nawet drobny wniosek, mógł być uzasadniony. W drugim i trzecim czytaniu była możliwość - wykorzystana w dużym stopniu - wypowiedzenia się merytorycznie oraz zadawania pytań. Można było sobie wszystko wyjaśnić, cośmy tylko chcieli. Była więc dostateczna możliwość zarówno uzyskania informacji, jak i przedstawienia opinii.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Równocześnie trzeba stwierdzić, że zastosowany przez posłów opozycji sposób dochowania procedury legislacyjnej, polegający na mnożeniu nieistotnych wniosków i przedłużaniu pracy Komisji, pozostaje w sprzeczności z art. 43 konstytucji, który daje prawo inicjatywy ustawodawczej posłom, rządowi oraz Prezydentowi RP. Prawo to może być istotnie naruszone, gdy taka inicjatywa jest proceduralnie zablokowana. Trybunał Konstytucyjny w swoim orzeczeniu wydanym w 1994 r. stwierdził, że w przypadku wystąpienia ostrego sporu, ci, którzy mają inne zdanie powinni wystąpić z inicjatywą ustawodawczą, zamiast blokować uchwalenie przedłożonego projektu ustawy.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Stwierdzam, że bezzasadny jest także drugi zarzut pana prezydenta, dotyczący obniżenia stawek podatkowych w wyższych przedziałach skali podatkowej. Nie została naruszona zasada sprawiedliwości społecznej, ponieważ głównym celem takiego projektu było pobudzanie oszczędności, rozwoju gospodarczego i tworzenia miejsc pracy, co w założeniu ma służyć wszystkim ludziom, a zwłaszcza tym, którzy uzyskują niższe dochody. Takie były skutki obniżania stawek podatkowych w różnych krajach, m.in. w karajach skandynawskich, a jeszcze wcześniej taką politykę podatkową skutecznie zastosowano w Stanach Zjednoczonych.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Celem obniżenia stawek podatkowych w wyższych przedziałach skali podatkowej było także wzmocnienie przedsiębiorstw krajowych wobec zaostrzającej się konkurencji na rynku europejskim.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Zakwestionowana przez pana prezydenta ustawa zakładała również zmniejszanie różnic społecznych poprzez stopniową likwidację ulg budowlano-mieszkaniowych, które w 60 proc. były wykorzystywane przez ludzi zamożnych, jeśli chodzi o skalę ubytków w dochodach budżetu państwa. Bardziej sprawiedliwym rozwiązaniem byłoby stopniowe zwiększanie zasilania finansowego osób mniej zamożnych, oszczędzających w odpowiednich kasach na własne mieszkanie.</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Należy ubolewać, że na skutek zawetowania ustwy najprawdopodobniej najuboższe rodziny nie skorzystają z ulgi podatkowej, jeśli mają więcej niż jedno dziecko, co w ich przypadku oznaczałoby obniżenie najniższej stawki podatkowej od 0,6 do 3,5 punkta procentowego.</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Trzeba podkreślić, że odmowa przez pana prezydenta podpisania ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oznacza również istotne naruszenie konstytucyjnej zasady równości obywateli, ponieważ indywidualni przedsiębiorcy w Polsce znajdą się w rażąco gorszej sytuacji, w porównaniu ze zbliżonymi do nich, pod względem skali wielkości, firm osób prawnych, bowiem te będą płaciły podatki według niższych stawek podatkowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PoselAndrzejWoznicki">Z uwagą wysłuchałem wystapienia ministra Ryszarda Kalisza i chcę powiedzieć, że jestem daleki od jakiegokolwiek ograniczania praw, które konstytucja przyznaje prezydentowi. Przedmiotem moich uwag jest stan prawny, jaki wytworzył się po odrzuceniu przez prezydenta ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Ograniczę się tylko do dwóch problemów, ale zapewniam państwa, że jest ich znacznie więcej.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#PoselAndrzejWoznicki">Pierwszy problem dotyczy zakładów pracy chronionej. Artykuł 21 ust. 1 obowiązującej ustawy stanowi, że dochody z działalności gospodatczej osób zatrudniających osoby niepełnosprawne, w zakresie i na zasadach określonych w ustawie o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz o zatrudnianiu sosób niepełnosprawnych, wolne są od podatku dochodowego. Pan prezydent podpisując ustawę o podatku dochodowym od osób prawnych, potwierdził skreślenie art. 24 i zmianę art. 31 ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz o zatrudnianiu osób niepełnosprawnych. Na podstawie art. 24 zakłady pracy chronionej, prowadzone przez osoby prawne, były zwolnione z podatku dochodowego, zaś art. 31 został uzupełniony zapisem "podatków dochodowych", a to oznacza, że zakłady te nie są zwolnione z podatków dochodowych.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#PoselAndrzejWoznicki">Ten stan stwarza głęboką nierówność pomiędzy podmiotami prowadzącymi zakłady pracy chronionej i zatrudniającymi osoby niepełnosprawne. Duże podmioty prawne będą zwolnione z podatku VAT, natomiast nie będą przysługiwały zwolnienia małym zakładom, prowadzonym przez osoby fizyczne. Ponadto w ustawie, którą prezydent zawetował, jest przepis stanowiący, że 10 proc. podatku dochodowego ma być odprowadzane na rzecz Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, a 90 proc. na rzecz zakładowego funduszu rechabilitacji tych osób. Ten przepis nie wejdzie w życie.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#PoselAndrzejWoznicki">Powstaje więc wątpliwość, czy stan prawny, który powstał na skutek decyzji prezydenta, jest stanem zgodnym z konstytucją. Moim zdaniem, powstała głęboka nierówność w obszarze działalności gospodarczej oraz nierówność podmiotów gospodarczych wobec prawa.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#PoselAndrzejWoznicki">Druga wątpliwość prawna wynika z następującej sytuacji. W art. 27 ustawy, którą pan prezydent zawetował, została podana nowa kwota, o którą zmniejsza się podatek oraz zostały wyznaczone nowe progi podatkowe. W art. 27 obowiązującej obecnie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, te wielkości są znacznie niższe. Oznacza to, iż wszyscy podatnicy zapłacą wyższy podatek o 41,40 zł, bo tyle wynosi różnica pomiędzy obecną kwotą, a mającą obowiązywać kwotą, o którą zmniejsza się podatek. Natomiast ze względu na zachowanie obecnej wysokości progów podatkowych, więcej podatników, niż wynika to z propozycji przyjętej przez Sejm, znajdzie się w drugim i trzecim przedziale skali podatkowej.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#PoselAndrzejWoznicki">Dzisiaj w radiu została podana informacja, że mnister fiansów, chcąc złagodzić skutki weta prezydenta, wydał rozporządzenie o wysokości kwoty, o którą zmniejsza się należny podatek oraz o wysokości progów podatkowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PoselStanislawStec">Minister finansów jest zobowiązany do wydania takiego rozporządzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PoselAndrzejWoznicki">Wobec tego zacytuję art. 217 konstytucji: "Nakładanie podatków i innych danin publicznych, określanie podmiotów, przedmiotów opodatkowania i stawek, a także zasad przyznawania umorzeń następuje w drodze ustawy.". Ponieważ do progów podatkowych są przypisane stawki podatkowe, więc także wysokość progów determinuje, którą stawką zostaną obciążone dochody podatnika.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#PoselAndrzejWoznicki">Rozporządzenie wyznaczające wysokość progów podatkowych i wielkość kwoty odliczanej od podatku - być może wydane w dobrej wierze - budzi poważną wątliwość pod względem zgodności z konstytucją.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#PoselAndrzejWoznicki">Nie chcąc przedłużać mojego wystąpienia, pozwolę sobie tylko stwierdzić, że powstało wiele znaków zapytania co do konstytucyjności stanu prawnego, wywołanego wetem prezydenta, do którego miał pełne prawo. W związku z powyższym wnoszę, żeby marszałek Sejmu, korzystając ze swoich uprawnień, zwrócił się do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie zgodności z prawem obowiązującego stanu prawnego w dziedzinie podatków dochodowych od osób fizycznych, zgodnie z art. 188 pkt 1 - zgodności ustawy - i pkt 3 - zgodności przepisów prawa, czyli rozporządzeń, które do tej ustawy mogłyby być dołączone.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PoselPawelArndt">Do zabrania głosu zgłosiło się kilkunastu posłów. Poszę o pewien umiar w tej dyskusji, zwłaszcza że znamy większość informacji i argumentów.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PoselKazimierzDzialocha">Odniosę się do podstawowej argumentacji weta prezydenta, które jest kwestionowane. Jestem przekonany, że podczas prac nad ustawami podatkowymi, a w szczególności nad ustawą o podatku dochodowym od osób fizycznych, miało miejsce naruszenie przepisów regulaminu, jeżeli nie wprost, to pośrednio poprzez naruszenie ratio legis - założenia, na którym oparta jest odpowiednia instytucja procedury parlamentarnej. Pośrednie naruszenie przepisów regulaminu ma taką sama wartość, z punktu widzenia kwalifikacji naruszeń prawa, jak naruszenie ich wprost. Mam na myśli naruszenie art. 40 ust. 3 przez Komisję i art. 41 ust. 3 przez marszałka Sejmu.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PoselKazimierzDzialocha">Pan przewodniczący słusznie ogranicza czas przemówień, więc nie będę przedstawiał szczegółowego dowodu. Chcę jednak powiedzieć, że nie było jeszcze tak drastycznego przypadku naruszenia procedury parlamentarnej w trakcie uchwalania ustaw, a obserwuję te procedury od wielu lat ze względu na mój zawód.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#PoselKazimierzDzialocha">Natuszenie trybu - samo przez się - nie może być kwalifikowane, jako naruszenie konstytucji, tzn. gdyby chodziło tylko o naruszenie regulaminu, to wówczas nie można ustawie zarzucić niekonstytucyjności. Jednak zgodnie z doktryną prawa i orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego, naruszenie procedury ustawodawczej może oznaczać naruszenie zasad, na których opiera się ustrój Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#PoselKazimierzDzialocha">Pan prezydent powołał się na jedną zasadę, a mianowicie na zasadę demokratycznego państwa prawnego, które doznało uszczerbku poprzez naruszenie przepisów regulaminu Sejmu. Z tym argumentem trzeba się zgodzić w świetle - powtarzam - doktryny i orzecznictwa, bowiem fundamentem demokratycznego państwa prawnego jest demokratyczny tryb tworzenia prawa, w szczególności przez parlament w drodze złożonej, odpowiednio skomplikowanej procedury ustawodawczej, aby uchwalane były dobre ustawy - mówiąc najprościej i w drodze procedury demokratycznej, tzn. opartej na deliberacji, dyskusji, której bez powodu nie można skracać. Każde skrócenie dyskusji musi być obserwowane, czy nie jest nadużyciem demokratycznego procedowania nad projektami ustaw.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#PoselKazimierzDzialocha">Pan prezydent był bardzo wstrzemięźliwy w formułowaniu zarzutu naruszenia konstytucji. Moim zdaniem, ten zarzut mógł być bardziej wyeksponowany, bowiem została naruszona zasada przedstawicielstwa, jedna z podstawowych zasad naszego ustroju, zawarta w art. 4 konstytucji, znajdująca swoje rozwinięcie w przepisach rozdziału czwartego o Sejmie i Senacie.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#PoselKazimierzDzialocha">Trybynał Konstytucyjny już w 1992 r. w sposób jednoznaczny zwrócił uwagę na związek naruszenia regulaminu z naruszeniem zasady przedstawicielstwa, wydając orzeczenie pod rządami innego prawa konstytucyjnego, ale wszystkie wówczas obowiązujące postanowienia konstutucyjne mają swoje odpowiedniki w dzisiejszej konstytucji.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#PoselKazimierzDzialocha">Przeczytam państwu fragmenty orzeczenia U6/92, bo albo nie pamięta się o nim, albo nigdy nie było ono znane. Cytuję: "Z istoty reprezentacji, o której stanowi art. 2 Konstytucji RP /chodzi o ówczesny stan prawny/ wynika w państwie demokratycznym określony tryb podejmowania aktów prawnych, ustaw i uchwał, które to mogą dojść do skutku m.in. w drodze złożonej procedury i dyskusji. Stanowi to istotę systemu przedstawicielskiego i demokratycznego tworzenia prawa.". W tym miejscu Trybunał Konstytucyjny odwołuje się do pierwszego wydanego orzeczenia w 1986 r.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#PoselKazimierzDzialocha">Cytuję dalej: "Wyrazem znaczenia, jakie ustrojodawca przywiązuje do ustalonej w regulaminie parlamentarnej procedury, jest zamieszczenie odpowiednich postanowień w art. 23 ust. 4 Konstytucji /według ówczesnego stanu/. Stanowi bowiem, iż porządek prac Sejmu określa regulamin przezeń uchwalony. Takie stwierdzenie Konstytucji oznacza, iż porządek i przebieg prac parlamentu podlega więc prawem określonym regułom, które wyrażać mają odbicie w parlamentarnej procedurze zasad demokratycznej reprezentacji.".</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#PoselKazimierzDzialocha">W innym miejscu tego samego orzeczenia czytamy: "Ze względu na fakt, iż przepisy regulaminu, naruszone w trakcie uchwalania zaskarżonej uchwały, są wyrazem zasady demokracji przedstawicielskiej i związanego z nią konstytucyjnego obowiązku kierowania się przez Sejm porządkiem prac określonym regulaminem, naruszenie podstawowych reguł tego postępowania należy w ocenie Trybunału Konstytucyjnego uznać za równoznaczne z naruszeniem art. 2 ust. 2 i art. 23 ust. 4.". W pierwszym przepisie była wyrażona zasada przedstawicielstwa, a w drugim znajdowało się odesłanie do regulaminu w celu szczegółowego uregulowania procedury ustawodawczej. Tylko skromnym i zwięzłym umotywowaniem weta prezydenta można tłumaczyć to, że nie została silniej wyeksponowana problematyka naruszenia zasady przedstawicielstwa poprzez naruszenie przepisów regulaminu.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#PoselKazimierzDzialocha">Dzisiaj twierdzi się, że prezydent, mając zastrzeżenia co do konstytucyjności ustawy z powodu naruszenia procedury ustawodawczej, miał obowiązek zwrócić się w tej sprawie do Trybunału Konstytucyjnego. Takie stanowisko nie ma uzasadnienia w świetle konstutucji. W artykule 122 ust. 5 jest uregulowana instytucja weta prezydenta, ale ten przepis nie określa, jakie powinny być przesłanki odmowy podpisania ustawy przez prezydenta. Zostało tylko powiedziane, że wniosek prezydenta do Sejmu o ponowne rozpatrzenie ustawy ma być umotywowany.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#PoselKazimierzDzialocha">Zarzut może dotyczyć niekonstytucyjności ustawy i jeśli państwo mieliby wątpliwości, to proszę zajrzeć do podręcznika prof. Bogusława Walaszaka pt. "Prawo Konstytucyjne". Mam przed sobą monografię, poświęconą instytucji Prezydenta RP po jej restytuowaniu w prawie polskim i jest to jedyna tego rodzaju publikacja, której autor, prof. Ryszard Mojer odnosi się do tej kwestii pod rządami tzw. małej konstytucji. Wówczas prezydent mógł skorzystać z instytucji weta, bądź wystąpić z wnioskiem do Trybynału Konstytucyjnego, natomiast pod rządami obecnej konstytucji może wykorzystać tylko jedną z tych możliwości. Autor tej monografii napisał: "Konstytucja nie ogranicza kryteriów stosowania weta. Nie wyłącza z jego zakresu przesłanki niekonstytucyjności treści przepisów ustawy. Trudno też zakładać, że prezydent dobrowolnie ograniczy zakres swojego uprawnienia. Przyjęcie za niesłuszne wyrażonych poglądów prowadziłoby do zakwestionowania prawa prezydenta do wykonywania funkcji strażnika konstytucji.".</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#PoselKazimierzDzialocha">Otóż treść art. 126 konstytucji jest dodatkowym argumentem, że prezydent miał prawo, używając weta ustawodawczego, powołać się na naruszenie konstytucji, jako na motyw tego weta. Ma on bowiem obowiązek stać na straży przestrzegania konstytucji. Jest to jedna z jego podstawowych funkcji, wyeksponowana na czoło przepisów konstytucji dotyczących instytucji prezydenta.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#PoselKazimierzDzialocha">Gdybyśmy szukali ograniczeń weta prezydenta w przepisach konstytucji, to znajdziemy postanowienie, że nie wolno mu założyć weta wobec ustawy budżetowej oraz wobec ustawy o zmianie konstytucji. Tylko te ograniczenia są expresss verbis zawarte w konstytucji, a zatem argumenty, które teraz się pojawiły, prowadzą do naruszenia podstawowych uprawnień, jakie przysługują głowie państwa w systemie podziału władz i są zgodne z postanowieniami konstytucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PoselJozefGorny">Ogromnie wzruszyła mnie troska pana prezydenta o ludzi, którzy uzyskują najniższe dochody. Jest to jeden z powodów - mówił o tym pan minister Ryszard Kalisz - dla których pan prezydent nie podpisał ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Chcę zwrócić uwagę tylko na jeden fakt. Często szermowano argumentem, że najbiedniejsi podatnicy zyskają 12 zł miesięcznie i przeciwstawiano tej kwocie korzyści, jakie osiągną w skali roku podatnicy mieszczący się w górnym przedziale skali podatkowej. Oczywiście, jest to nieuprawnione porównanie, prowadzące do mylnych wniosków. Postaram się wykazać, ile stracili najubożsi podatnicy na skutek nie podpisania przez pana prezydenta ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Gdybyśmy obniżyli najniższą stawkę podatkową o 1 proc., czyli do poziomu 18 proc., to ktoś, kto zarabia miesięcznie 1 tys. zł, zyskałby 10 zł, a mógłby zyskać 12 zł, gdyby ustawa nie została zawetowana. Pozatym obniżenie stawki podatkowej nie przynosi takich samych korzyści, jak ulga prorodzinna. Z tytułu tej ulgi rodzina posiadająca troje dzieci mogłaby zyskać 450 zł w skali roku, czworo dzieci - 700 zł, a pięcioro dzieci - 110 zł.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#PoselJozefGorny">W ubiegłą sobotę i niedzielę spotkałem się z wyborcami, którym przedstawiłem te obliczenia. Na spotkania przybyli głównie najubożsi mieszkańcy mojego okręgu wyborczego i muszę powiedzieć, że akceptowali oni rozwiązania zawarte w ustawie przyjętej przez Sejm i ze zdziwieniem przyjęli fakt nie podpisania jej przez prezydenta.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#PoselJozefGorny">Chciałem państwu przekazać te informacje, abyśmy mieli świadomość, że pan prezydent wyrządził wielką krzywdę osobom najmniej zarabiającym, o które się rzekomo troszczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PoselWieslawCiesielski">Posłowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej popierają weto prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego również z tych powodów, o których jest mowa w drugiej części uzasadnienia, w której pan prezydent nawiązał do preambuły zawartej w Konstytucji III Rzeczypospolitej Polskiej. Nie zmienia tego stanowiska uporczywie lansowana opinia, wyrażona m.in. przez jednego z najwyższych przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości, bagatelizująca prawne znaczenie preambuły. Przypomnijmy sobie, bo nie działo się to dawno temu, że ten sam luminarz prawa zażarcie przywoływał preambułę, aczkolwiek o nieco innej treści, dowodząc inaczej, niż czyni to w tej sprawie, że preambuła jest organiczną częścia ustawy zasadniczej, posiadającą atrybuty obowiązującego prawa.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#PoselWieslawCiesielski">Przypomnijmy sobie także, że preambuła została wprowadzona do konstytucji pod naciskiem Unii Wolności. Nie do wyobrażenia jest to, aby Unia Wolności chciała wprowadzić do podstawowych dla państwa praw pozbawione znaczenia abstrakty. Było wręcz przeciwnie, o czym świadczy treść art. 2 i 20 Konstytucji RP.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#PoselWieslawCiesielski">Podzielając opinię prezydenta twierdzimy, że rządowe koncepcje podatkowe rażąco odbiegają od zasady sprawiedliwości społecznej. To, co powiem za chwilę, dedykuję panu posłowi Józefowi Górnemu, ponieważ przed chwilą polemizował on ze stanowiskiem SLD. Otóż w odniesieniu do dochodów mieszczących się w trzeciej grupie podatkowej i wynoszących w 1998 r. średnio 10 tys. zł miesięcznie, zamierzano obniżyć podatek o 630 zł miesięcznie, czyli o 6,3 proc., natomiast ludziom uzyskującym dochody w wysokości 750 zł, a to jest średni dochód w pierwszym przedziale podatkowym, oferowano obniżkę podatku o 7,5 zł miesięcznie, czyli o 1 proc., ale dopiero za 3 lata. Jednocześnie już w przyszłym roku, aby chociaż częściowo zrównoważyć ubytek w dochodzch budżetu, rząd Jerzego Buzka wprowadził istotne, 7 proc. podwyżki cen usług komunalnych, w zakres których wchodzą: dostawy wody, wywóz śmieci i nieczystości, pranie i czyszczenie chemiczne oraz komunikacja miejska. Oznacza to, że nastąpi przesunięcie podzielonego dochodu narodowego z warstw średnio i nisko zarabiających do nielicznych grup obywateli, uzyskujących wysokie i bardzo wysokie dochody, pomimo tego, że już obecnie rozpiętości dochodowe w Polsce są wyższe niż w krajach Unii Europejskiej, co opinia publiczna poddaje ostrej krytyce. Należy dodać, że znaczna część osób, mieszczących się w trzeciej grupie podatkowej, które skorzystałyby ze znacznej obniżki podatku, nie prowadzi działalności gospodarczej i w związku z tym nie utworzy nowych miejsc pracy, wbrew temu, co nachalnie wmawiają społeczeństwu autorzy rządowych koncepcji podatkowych.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#PoselWieslawCiesielski">Rząd często posługuje się w tej sprawie przykładem Stanów Zjednoczonych. Rzeczywiście, w tym kraju od kilku lat odnotowuje się duży wzrost godpodarczy, któremu towarzyszy znaczny spadek bezrobocia. Rząd nie dodaje jednak, że za prezydentury Clintona podwyższono górną stawkę podatku dochodowego od osób fizycznych z 28 proc. do 39,5 proc., a Clinton zdecydował się na ten krok, gdyż gwałtowne obniżenie podatków za czasów Reagana doprowadziło do nienotowanego w historii Stanów Zjednoczonych deficytu budżetowego, zadłużenia państwa i wzrostu bezrobocia.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#PoselWieslawCiesielski">Teza o dobroczynnym wpływie niższych stawek podatkowych na liczbę nowych miejsc pracy, jest w polskich warunkach niezwykle mało prawdopodobna, natomiast znacznie bardziej prawdopodobne jest zwiększenie zagrożenia dla budżetu państwa i salda wymiany handlowej z zagranicą. Obniżkę podatku powinien uzyskać tylko ten, kto inwestuje prowadząc działalność gospodarczą i taką zależność uzyskuje się stosując powszechnie dostępne ulgi inwestycyjne.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#PoselWieslawCiesielski">Progresywny podatek dochodowy od osób fizycznych stanowi realizację zasady sprawiedliwości społecznej i jest stosowany na ogół we wszystkich krajach o gospodarce rynkowej, przy czym progresja w zdecydowanej większości krajów jest znacznie wyższa niż w Polsce. Dalsze i do tego znaczne zmniejszenie progresji, oznacza poważne ograniczenie zasady solidarności społecznej, gdyż konsekwencją spowodowanego tą operacją ubytku w dochodach budżetowych będzie zmniejszenie środków przeznaczonych przez państwo na realizację praw wszystkich warstw społecznych, w tym najbiedniejszych - praw zapisanych w konstytucji do edukacji, opieki zdrowotnej, bezpieczeństwa, dachu nad głową i pomocy społecznej w razie potrzeby.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#PoselWieslawCiesielski">Zasady sprawiedliwości społecznej naruszają także te zmiany w systemie podatkowym, które polegają na istotnym zmniejszeniu środków na rehabilitację i integrację społeczną osób niepełnosprawnych, bez jednoczesnego zastąpienia dotychczasowego systemu innym systemem. Słuszne dążenie do zlikwidowania nadużyć i patologii w systemie wspierania osób niepełnosprawnych nie może uderzać w ludzi, którzy działają zgodnie z przepisami prawa, a tak właśnie się stanie po wejściu w życie ustaw podatkowych.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#PoselWieslawCiesielski">Panu posłowi Andrzejowi Woźnickiemu chcę przypomnieć, że w odpowiednich przepisach ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, regulujących kwestię opodatkowania zakładów pracy chronionej, ustawodawca odsyła do ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz o zatrudnianiu osób niepełnosprawnych, a ta została zmieniona ustawą o podatku dochodowym od osób prawnych, a zatem pod tym względem stan prawny w zakresie PIT jest taki sam, jak w zakresie CIT.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#PoselWieslawCiesielski">Wracam do zasady sprawiedliwości społecznej. Niedopuszczalne jest wprowadzanie rozwiązań, które polegaja na przyznaniu dodatkowych środków bogatym rodzinom wielodzietnym, podczas gdy nie dostanie ich wiele rodzin biednych, bądź wręcz żyjących w nędzy. Obecnie w ramach systemu zasiłków rodzinnych, każda rodzina, której dochód na osobę jest niższy od połowy średniej płacy - około 750 zł - otrzymuje zasiłek na każde dziecko. Dla rodziny z czworgiem dzieci, spełniającej ten watunek, przy czym może to być rodzina chłopska, pracownicza, lub dotknięta bezrobociem, kwota zasiłku wynosi około 160 zł miesięcznie. Według uchwalonej ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, kwota ta zostałaby zwiększona z tytułu ulgi podatkowej o około 50 zł miesięcznie, ale tych dodatkowych pieniędzy nie otrzymałyby rodziny rolników, bezrobotnych pozbawionych zasiłków oraz rodziny utrzymujące się z różnego rodzaju świadczeń, tzn. z alimentów i pomocy społecznej, bowiem albo nie są one objęte systemem podatku dochodowego, albo otrzymują dochody zwolnione z tego podatku. Rodziny te są z reguły bardzo biedne i wychowują co najmniej 2 mln dzieci, które nie otrzymałyby dodatkowej pomocy.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#PoselWieslawCiesielski">Z przyjętej przez Sejm ustawy wynika, że ulgę podatkową otrzyma rodzina z dwojgiem dzieci, której łączny dochód wyniesie np. 5 tys. zł, czyli 1250 zł na jednego członka rodziny, ponieważ przy tym dochodzie przynajmniej jeden z rodziców otrzymuje dochody mieszczące się w pierwszej skali podatkowej. Ten przykład dowodzi, że głoszona przez rząd teza, iż podatkowe ulgi prorodzinne przeznaczone są wyłącznie dla ubogich rodzin, jest całkowicie nieprawdziwa.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#PoselWieslawCiesielski">System ten nie tylko rażąco narusza zasadę sprawiedliwości społecznej, eliminując miliony ubogich rodzin, ale także narusza konstytucyjną zasadę równośći w obrębie rodzin objętych podatkiem dochodowym od osób fizycznych. Rodzina z dwojgiem dzieci, o przeciętnym dochodzie na jedną osobę 1250 zł uzyskała prawo do ulgi, natomiast rodzina z czworgiem dzieci o łącznym dochodzie 5600 zł nie miałaby takiego prawa, chciaż przeciętny dochód wynosi nieco ponad 900 zł. Taka sytuacja powstałaby wówczas, gdy dochody każdego z małżonków mieścić się będą w drugim przedziale skali podatkowej.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#PoselWieslawCiesielski">Wszystkie problemy można było rozwiązać bezkolizyjnie, gdyby zostały podwyższone zasiłki rodzinne.</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#PoselWieslawCiesielski">Naruszony został ten fragment art. 20 konstytucji, w którym mowa jest o dialogu i współpracy partnerów społecznych. Pomimo tego, że projekty ustaw zawierały istotne zmiany, rzutujące na sytuację materialną obywateli, w tym na sytuację inwalidów, a także wprowadzały nowy system socjalnego wspomagania rodzin wielodzietnych, nie zostały skonsultowane ze związkami zawodowymi oraz organizacjami reprezentującymi środowiska osób niepełnosprawnych. Ponieważ ta kwestia była fałszywie przedstawiana w parlamencie, więc przypomnę, że zgodnie z art. 19 ust. 1 ustawy o związkach zawodowych, organizacje związkowe mają prawo opiniowania założeń i projektów ustaw oraz aktów wykonawczych w zakresie objętym zadaniami związków zawodowych. W art. 4 tej ustawy czytamy, że zadaniem związków zawodowych jest reprezentowanie pracowników, a także obrona ich godności, praw oraz interesów materialnych i moralnych, zarówno zbiorowych, jak i indywidualnych. Z kolei w art. 6 jest mowa o współuczestniczeniu związków zawodowych w tworzeniu warunków pracy, bytu i wypoczynku, zaś art. 8 stanowi, że kontrolują one przestrzeganie przepisów dotyczących interesów pracowników, emerytów, rencistów, bezrobotnych i ich rodzin.</u>
<u xml:id="u-17.13" who="#PoselWieslawCiesielski">Rząd posługuje się wynikami badania opinii publicznej i powtarza często, że większość Polaków opowiada się za obniżeniem podatków. Jest to niewątpliwie manipulacja, bowiem z niewiadomych powodów nie są prezentowane wyniki badania CBOS, przeprowadzone w październiku br., z których wynika, że 79 proc. obywateli sprzeciwia się obniżeniu podatków pobieranych od osób mających wysokie dochody, a tylko 12 proc. popiera takie rozwiązanie. 53 proc. obywateli uważa, że podatki te powinny być podwyższone, natomiast pozytywny stosunek do obniżania podatków dotyczy najniższej skali podatkowej, za czym opowiada się 91 proc. ankietowanych. Według niedawno przeprowadzonych badań OBOP, 62 proc. obywateli opowiedziało się przeciwko przyjętym przez parlament ustawom podatkowym.</u>
<u xml:id="u-17.14" who="#PoselWieslawCiesielski">Naruszenie zasad sprawiedliwości, solidarności i dialogu społecznego doprowadzi do pogłębienia się stanu frustracji społecznej, umocni postawy kontestacji i protestów wobec polityki społeczno-gospodarczej. Zmniejszy to szanse na wzrost inwestycji, a przez to na oczekiwany wzrost liczby miejsc pracy.</u>
<u xml:id="u-17.15" who="#PoselWieslawCiesielski">Konkludując, prezydent postąpił słusznie nie podpisując ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Posłowie SLD poprą weto prezydenta.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PoselStanislawKracik">Od niedzieli mogę przedstawiać się nazwiskiem albo jako jeden z posłów koalicji. Chcę przeprosić pana ministra Ryszarda Kalisza, iż na moment odwróciłem uwagę od jego wystąpienia, ale nie chciałem być niegrzeczny wobec dziennikarki, która w tym czasie zwróciła się do mnie z pytaniem. Myślę, że nie ma sensu argumentowanie, jakie zalety i wady ma ustawa zawetowana przez prezydenta i ustawa obecnie obowiązująca. Nie chcę pójść śladami pana posła Wiesława Ciesielskiego, dlatego że gdy będziemy powtarzali argumenty, które kilkanaście razy powtarzali posłowie na forum Komisji Finansów Publicznych, to tym sposobem osiągniemy efekt w postaci opóźnienia prac nad projektem ustawy budżetowej. Znamy argumenty każdej ze stron, ale być może trudno jest nam przyjąć postawę pełnej otwartości na kontrargumenty, co - jak sądzę - dotyczy obu stron.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#PoselStanislawKracik">Szczerość, z jaką pan minister przyznał, że weto ma charakter polityczny, poniekąd stawia nas w komfortowej sytuacji, jeśli chodzi o głosowanie nad nim dlatego, że gdy zestawimy pana wypowiedź z początkiem uzasadnienia, w którym pan prezydent odwołuje się do konstytucji, to dostrzeżemy jaskrawą sprzeczność, ale uważam, że nie ma powodu, aby się nad nią dłużej rozwodzić.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#PoselStanislawKracik">Ponieważ doszło do ocen powstałej sytuacji, które mają charakter wartościujący i to nie tylko w kategoriach prawnych, merytorycznych lecz także etycznych - dobrze zrozumiałem kontekst pozdrowień, przekazanych mi wczoraj przez pana prof. Marka Belkę w czasie spotkania w Łodzi - to jeśli chcemy uczciwie podejść do oceny trybu pracy nad projektem ustawy w kategoriach etycznych, powinniśmy poszukać odpowiedzi na pytanie, czy pan prezydent i wszyscy jego doradcy mieli pełny przegląd procesu dochodzenia do ostatecznego kształtu ustawy, czy mieli ten przegląd fragmentaryczny.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#PoselStanislawKracik">Mówiąc krótko, czy oceniamy efekt w oderwaniu od okoliczności, w jakich do niego doszło, czy w kontekście tych okoliczności. W moim przekonaniu, jeżeli chcemy wartościować efekt także w kategoriach etycznych, to faryzeuszowskie jest twierdzenie, iż doszło do zamykania ust opozycji. W ciągu ostatnich 7 lat, ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych była nowelizowana ponad 30 razy. Sądzę, że łączny czas dyskusji nad tymi nowelizacjami nie był tak długi, jak długo trwała dyskusja nad ostatnią nowelizacją ustawy.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#PoselStanislawKracik">Pan minister mówił o ograniczeniu praw mniejszości parlamentarnej. Chciałbym, aby pan nie zapominał o prawach większości parlamentarnej. Jaki był sens całej operacj przeprowadzonej przez opozycję? Pan powiedział, że była to operacja naganna, ale jeśli przyczyna jest naganna, to lekarstwo na taką przyczynę samo w sobie nie może być do końca szlachetne. Mam tego świadomość, ale może trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, jaka została obrana metoda, której elementy można było znaleźć także w wystąpieniu pana posła Wiesława Ciesielskiego. Otóż, metoda polega na tym, że gdy nie podoba się nam rozwiązanie pod względem merytorycznym, to wykorzystując regulamin, nie do tego, do czego został stworzony, czyli do usprawnienia legislacji, lecz przekraczając granice absurdu, doprowadzimy do uniemożliwienia większości parlamentarnej uchwalenia ustawy. Nawet gdyby większość parlamentarna nie miała racji, np. w sporze o ulgę prorodzinną i zwiększony zasiłek rodzinny, to jednak ma ona prawo do uchwalenia tej ulgi i ona poniesie ewentualne konsekwencje podczas następnych wyborów. Przegrana lub wygrana w wyborach parlamentarnych jest najlepszym sposobem weryfikacji racjonalności i słuszności decyzji podejmowanych przez większość parlamentarną. Ci, którzy nie mieli racji, przegrywają wybory, co nie tak dawno spotkało SLD i PSL.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#PoselStanislawKracik">Nie jestem w stanie zaakceptować ani pojąć filozofii, którą prezentuje opozycja. Pan minister powiedział, że większość parlamentarna dokonała czegoś, co się w głowie nie mieści, ale sądzę, że z punktu widzenia Pałacu Namiestnikowskiego, powinna obowiązywać zasada symetrii przy ocenie tego, co się dzieje w Sejmie. W moim przekonaniu, ta zasada symetrii została naruszona. Nie wiem, czy miało miejsce dorabianie ideologii do wcześniej podjętych decyzji, czy też nie były one wcześniej podjęte. Nie będę opierał sądów na domniemaniu, ale muszę powiedzieć, że osiągnęliśmy następujący skutek. Otóż nie można przejść do porządku dziennego nad wątliwościami pana posła Andrzeja Woźnickiego, które dotyczą stanu prawnego, jaki powstał po wecie prezydenta oraz faktu, że minister finansów wydaje akt wykonawczy do ustawy, podczas gdy nie zakończył się jeszcze jej proces legislacyjny.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#PoselStanislawKracik">Chcę podnieść jeszcze jedną kwestię. Nigdy nie powiedziałem, że zaskarżymy weto prezydenta do Trybunału Konstytucyjnego. Nie jestem tak naiwny i niedouczony. Natomiast powiedziałem, że efektem tego weta są ustawy daleko bardziej niekonstytucyjne, niż do tej pory i w związku z tym te ustawy mogą być przedmiotem naszej skargi do Trybunału Konstytucyjnego. Ponieważ pan prezydent stwierdził, że bierze pełną odpowiedzialność za skutki tego weta, a więc będzie je miał jak znalazł w czasie swojej kampani wyborczej, ale nie chodziło o zaskarżenie jego decyzji. Ktoś posłużył się skrótem myślowym i dlatego doszło do nieporozumienia. Zależy mi na tym, aby te fakty były znane w Kancelarii Prezydenta RP i aby oceny były formułowane na ich podstawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PoselWieslawCiesielski">Nie rozumiem dlaczego pan poseł Stanisław Kracik powołał się na moje wystąpienie, skoro nie odniosłem się w nim do żadnego elementu trubu pracy nad ustawą.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PoselMieczyslawCzerniawski">Nawiążę do końcowej części wystąpienia pana posła Stanisława Kracika. Faktycznie mamy do czynienia ze zjawiskiem dorabiania ideologii do faktów. Nie będę powtarzał argumentów, bo wszyscy je znamy, ale skoro już została podniesiona kwestia oceny w kategoriach etycznych, to trzeba sobie przypomnieć fundamentalne okoliczności, które doprowadziły do obecnej sytuacji. Panowie posłowie rządzącej koalicji, przecież nie opozycja spowodowała, że Komisji Finansów Publicznych zabrakło czasu na rozpatrzenie projektów rządowych. Czy podczas prac nad tymi projektami opozycja stosowała jakiekolwiek kruczki proceduralne?</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PoselAndrzejWoznicki">Tak, podczas rozpatrywania projektu ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PoselMieczyslawCzerniawski">Nie przerywałem panu wystąpienia, mimo tego, że przeprowadził pan interesującą, aczkolwiek nie do końca prawdziwą analizę stanu prawnego. Ustawę trzeba czytać dokładniej, a nie wybierać z niej te przepisy, do których zamierza się dorobić ideologię.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#PoselMieczyslawCzerniawski">Pan poseł był członkiem tzw zespołu czworga i dobrze pan wie, jaka była przyczyna opóźnienia prac nad projektem ustawy o podatku dochodowym od osob fizycznych. Trzeba przypomnieć, że Akcja Wyborcza Solidarność nie mogła się porozumieć z Unią Wolności. Czy nic nie znaczącym jest fakt, że straciliśmy 3 dni na to, aby Komisja Papierów Wartościowych i Giełd wyjaśniła, że chodzi o spółki akcyjne i aby Ministerstwo Finansów zrozumiało, iż mówi o spółkach z ograniczoną odpowiedzialnością?</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#PoselMieczyslawCzerniawski">Kiedy kilka razy pytałem pana przewodniczącego Henryka Goryszewskiego, czy możemy przyspieszyć tempo prac, za każdym razem odpowiadał, że nadal trwają uzgodnienia wewnątrz koalicji. Gdybyście panowie wcześniej poczynili te uzgodnienia, to nie doszłoby do kuriozalnej sytuacji, bowiem z oburzeniem przyjmujecie fakt niepodpisania przez prezydenta ustawy, chociaż w Sejmie nie została ona poddana elementarnej procedurze legislacyjnej.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#PoselMieczyslawCzerniawski">Szanując dobre obyczaje demokratyczne w Sejmie i prawem nakazane procedury, należało na forum Komisji przeprowadzić dyskusję, także nad przedłożeniem poselskim. Abstrahuję od poprawek pana posła Macieja Manickiego, natomiast chcę przypomnieć, że zgłosiliśmy 28 poprawek merytorycznych i przez zgłoszenie wniosku mniejszości o przyjęcie przedłożenia poselskiego odebrana nam została szansa na to, aby mogły one być przedmiotem głosowania podczas obrad plenarnych Sejmu. Teraz, gdy pan prezydent nie podpisał ustawy, wywołało to oburzenie posłów rządzącej koalicji. Uważam, że miał on do tego prawo, ale także miał taki obowiązek. Dzisiejsze doświadczenia nasuwają jeszcze jedną refleksję. Otóż źle się stało, że konstytucja nie zabrania posłom występować z inicjatywą ustawodawczą w sprawie ustaw podatkowych, gdyż powinna być to wyłącznie domena rządu, bo on kreuje politykę gospodarczą, odpowiada za jej realizację oraz za jej efekty. Jestem tego samego zdania, co pan poseł Stanisław Kracik, że niepotrzebnie do faktów dorabia się ideologię, więc proszę nie mówić, że nie zamykano ust opozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PoselTomaszSzyszko">Odniosę się do zarzutu pogwałcenia rzetelnej procedury legislacyjnej podczas prac Komisji. Zarysowana została iście tocquevilleowska wizja dyktatury większości wobec mniejszości. Chcę powiedzieć, że mieliśmy do czynienia z zupełnie inną sytuacją, a mianowicie z próbą złamania porządku demokratycznego, czyli z próbą dyktatury mniejszości wobec większości. Pan poseł Mieczysław Czerniawski nie chciał zauważyć, że już w czasie rozpatrywania projektu ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych pojawiły się działania, które miały cechy działań obstrukcyjnych. Jeśli zaś chodzi o poprawki zgłoszone przez opozycję, to przypomnę, że posłowie SLD wyszli z sali, gdzie toczyły się obrady Komisji i nie chcieli dyskutować na temat poprawek. Mieliście panowie określony plan polityczny, którego nie udało wam się zrealizować. Skoro pan prezydent zwrócił uwagę na gwałcenie procedur, to ja chciałbym, aby w tej ocenie była zachowana symetria, o której mówił także pan poseł Stanisław Kracik. Czy pana prezydenta i jego doradców nie interesuje, to co działo się podczas prac Komisji? Czy panów w ogóle nie interesuje ów dylemat tocquevilleowski?</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#PoselTomaszSzyszko">Faktycznie pozwalacie nam wierzyć, że to weto prezydenta jest decyzją polityczną i wobec tego z pełnym przekonaniem możemy opowiedzieć się za odrzuceniem weta. Okazuje się, że różnie są pojmowane takie kategorie, jak solidaryzm i solidarność społeczna. Uważam, że sposób, w jaki pojmuje te kategorie pan prezydent Aleksander Kwaśniewski, nie ma wiele wspólnego z klasycznymi ich definicjami. Jeśli chce on stać ponad podziałami politycznymi, to jego przestawiciel nie może w parlamencie opowiadać się za jedną ze stron sporu. Podkreślenie poczynione przez pana ministra Ryszarda Kalisza, że powinien o tym pamiętać związek "Solidarność", wskazuje na to, że panowie wpisujecie się w spór, ale stoicie po stronie obozu, z którego się wywodzicie.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#PoselTomaszSzyszko">Trzeci problem ma charakter merytoryczny. Po raz pierwszy udało nam się wprowadzić do systemu podatkowego rozwiązania prorodzinne. Być może, iż pan prezydent, tak samo jak SLD nie jest zwolennikiem tych rozwiązań, ale ponosicie pełną odpowiedzialność za ich zablokowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PoselStanislawStec">Jeżeli ktoś miał jeszcze jakieś wątpliwości co do słuszności weta prezydenta, to zapewne pozbył się ich po wysłuchaniu wystąpień niektórych posłów koalicji rządzącej. Nie można improwizacją koalicji obciążać prezydenta, a przecież cały scenariusz uchwalania podatków to była "wielka improwizacja". Rozpoczął się on 27 października br., bowiem wówczas przerwane zostały prace nad rządowym projektem ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. 9 listopada odbyło się pierwsze czytanie dwóch projektów poselskich dotyczących CIT i PIT, a 16 listopada Sejm przystąpił do drugiego czytania tych projektów. Pytam pana posła Andrzeja Wielowieyskiego, czy - pana zdaniem - pomiędzy tymi dwoma datami upłynęło dwa tygodnie? Pan poseł twierdzi, że w przyjętym trybie procedowania nad poprawkami była możliwa dyskusja, a przecież Komisja rozpatrzyła 8 poprawek ze 182. Odnoszę wrażenie, że ktoś inny panu napisał to, co pan dzisiaj nam przeczytał, bo nie posądzam pana o taką demagogię.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#PoselStanislawStec">Powiedział pan, że weto prezydenta uniemożliwia tworzenie nowych miejsc pracy. Pytam, przez kogo, jeżeli w trzecim przedziałe skali podatkowej jest tylko 48 tys. podatników, którzy prowadzą działalność gospodarczą. W swoim wystąpieniu podkreślał pan rażące różnice, wywołane wetem prezydenta, między działalnością gospodarczą osób prawnych i osób fizycznych. Wobec tego jeszcze raz powiem, że chodzi o 48 tys. podatników, których dochody są obciążone efektywną stawką podatkową w wysokości 32 proc., a nie 40 proc. Ta informacja pochodzi z materiałów Ministerstwa Finansów.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#PoselStanislawStec">Usłyszałem dzisiaj, że pan prezydent skrzywdził ubogie rodziny wielodzietne, a to panowie chcieliście skrzywdzić dzieci rolników, bezrobotnych i rodzin żyjących z zasiłków wypłacanych przez instytucje pomocy społecznej. Skoro posłowie koalicji rzadzącej ubolewają z tego powodu, że nie wejdą w życie ulgi prorodzinne, to może sobie przypomną, że w grudniu 1998 r. posłowie SLD złożyli do laski marszałkowskiej projekt ustawy o zasiłkach rodzinnych i postarają się nadać bieg temu projektowi, aby od 1 stycznia 2000 r. rodziny spełniające określone warunki mogły otrzymać podwyższone zasiłki rodzinne, niezależnie od tego czy płacą, czy nie płacą podatek dochodowy. Dopiero wówczas będzie można powiedzieć, że realizowana jest polityka prorodzinna, a raczej jej aspekt socjalny, bo skutecznej metody realizacji tej polityki trzeba szukać w polityce gospodarczej, którą trzeba tak prowadzić, aby sprzyjała ona powstawaniu nowych miejsc pracy, a nie powiększaniu się liczby bezrobotnych, z czym obecnie mamy do czynienia.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#PoselStanislawStec">Pan poseł Andrzej Woźnicki powiedział, że wątpliwy jest stan prawny, jaki powstał po niepodpisaniu przez prezydenta jednej ustawy podatkowej. Ustawa o podatku dochodowym od osób fizycznych, w obecnym brzmieniu, obowiązuje od 1 stycznia 1997 r. i nic się nie stanie, gdy będzie nadal obowiązywać. Przypomnę, że w listopadadzie ubiegłego roku została odrzucona, na wniosek rządu, nowelizacja ustawy o podatku dochodowym od osób prawanych, natomiast została uchwalona nowelizacja ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych i z tego powodu powstała pewna asymetria pod względem regulacji prawnych. Jeśli zaś chodzi o kwestionowane przez pana posła prawo ministra finansów do wydania rozporządzenia, to powołam się na art. 27 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, który zobowiązuje ministra do zwaloryzowania progów podatkowych. Proszę więc nie uprawiać demagogii, że tym rozporządzeniem minister chciał naprawić szkody wyrządzone przez weto prezydenta, aczkolwiek jest ono wątpliwe prawnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PoselMiroslawSekula">Prezydent ma prawo odmówić podpisania ustawy, zgodnie z art. 122 konstytucji, ale ten sam przepis stanowi, że weto musi być umotywowane. Uważam, że umotywowanie weta jest niedostateczne.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#PoselMiroslawSekula">Motyw pierwszy, przedstawiony w piśmie, które otrzymaliśmy, jest - moim zdaniem - naruszeniem kompetencji Trybunału Konstytucyjnego, bowiem art. 188 konstytucji stanowi, że orzeka on w sprawach zgodności ustaw i umów międzynarodowych z konstytucją. Gdyby pan prezydent zdecydował się skierować ustawę do Trybunału Konstytucyjnego, to nie miałbym nic przeciwko temu, bo zostałby zachowany taki podział kompetencji, jaki narzuca konstytucja.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#PoselMiroslawSekula">Motyw drugi - uważam, że pan prezydent, za podpowiedzią swoich doradców, stał się nierzetelnym sędzią, który obronę konieczną uznaje za niedopuszczalny atak, natomiast nie zajmuje się samym atakiem. Skoro prezydent wypowiada się w tej sprawie, to powinien rozpatrzeć cały proces legislacyjny, ze wszystkimi naruszeniami ustaw i regulaminu Sejmu. Artykuł 112 konstytucji stanowi, że organiazację wewnętrzną i porządek prac Sejmu oraz tryb powoływania i działalności jego organów, a także sposób wykonywania konstytucyjnych i ustawowych obowiązków organów państwowych wobec Sejmu, określa regulamin Sejmu, uchwalony przez Sejm. Uważam, że motyw drugi narusza ten artykuł i - moim zdaniem - marszałek Sejmu, w trybie art. 192, mógłby wystąpić o stwierdzenie, czy nie zostały przekroczone konstytucyjne kompetencje władzy wykonawczej wobec władzy ustawodawczej.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#PoselMiroslawSekula">Motyw trzeci - uważam, że decyzja prezydenta nie przeciwdziała podwyższeniu podatków, lecz je podwyższa, gdyż eliminuje ona ulgi, z których mogłyby skorzystać osoby o relatywnie niskich dochodach, mieszczące się w pierwszej skali podatkowej, natomiast umożliwia stosowanie ulg tym, którzy zarabiają najwięcej. Przypomnę fakt znany wszystkim członkom Komisji Finansów Publicznych, że średnia ściągalność podatku dochodowego od osób fizycznych wynosi 16,4 proc. Spowodowane jest to głównie nadmierną ilością ulg i część z nich miała wyeliminować zawetowana ustawa.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#PoselMiroslawSekula">Zabrakło czwartego motywu. Gdyby w uzasadnieniu znalazł się argument, że prezydent jest przeciwny polityce prorodzinnej, to uznałbym go za rzeczywisty motyw weta prezydenta.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#PoselMiroslawSekula">Zgłaszam wniosek, aby Komisja uznała weto prezydenta za niedostatecznie umotywowane i rekomendowała Sejmowi jego odrzucenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PoselPawelArndt">Czy pan poseł Kazimierz Działocha zgłasza się dlatego, że chce wnieść sprostowanie?</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PoselKazimierzDzialocha">Chcę odnieść się do wypowiedzi dwu posłów, którzy mówili o obronie praw większości w parlamencie, a ten wątek wiąże się z moją poprzednią wypowiedzią.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PoselPawelArndt">Byłaby to wypowiedź polemiczna, a na początku posiedzenia ustaliliśmy, że wysłuchamy tylko wystąpień posłów. Jeśli pan poseł zamierza powiedzieć kilka zdań, to dopuszczę pana do głosu, ale nie zrobię tego, gdyby chciał pan wygłosić dłuższe przemówienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PoselKazimierzDzialocha">Nie zabiorę Komisji dużo czasu. Chcę tylko powiedzieć, że w parlamentaryźmie nie jest problemem gwarantowanie praw większości, bo ona zawsze sobie poradzi. Założeniem demokratycznego parlamentu jest danie gwarancji mniejszości i w tej kategorii mieści się zachowanie pana posła Macieja Manickiego. Bronił on praw mniejszości takimi sposobami, na jakie opozycja może sobie pozwalać w parlamencie.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#PoselKazimierzDzialocha">Czasem z takich sposobów korzystała większość. Pani posłanka Irena Lipowicz przemawiała z mównicy sejmowej, wykraczając poza limit czasowy i materię debaty, aby umożliwić posłom koalicji rządzącej powrót na salę obrad plenarnych przed mającym nastąpić głosowaniem nad projektem ustawy. Dostała za to demonstracyjnie kwiaty od swoich kolegów.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PoselPawelArndt">Znamy te fakty, ponieważ uczestniczyliśmy w tym posiedzeniu Sejmu. Proszę zakończyć swoje wystąpienie jakimś podsumowaniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PoselKazimierzDzialocha">Podsumowanie jest następujące. To, co zrobił pan poseł Maciej Manicki, było próbą ochrony prawa mniejszości do dyskusji i przedstawiania swojego stanowiska, natomiast fortel pana posła Stanisława Kracika doprowadził do ograniczenia dyskusji, co z punktu widzenia demokratycznej procedury jest niedopuszczalne i narusza prawa mniejszości.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PoselAndrzejPeczak">Procedurę, którą pan przewodniczący narzucił, oceniam jako kolejny przejaw arogancji koalicji rządzącej i ponowną próbę zamknięcia nam ust. Czy czym innym było podyktowane wywarcie presji na pośpieszne zakończenie tego posiedzenia, przez zaproszenie na godz. 10 przedstawicieli ministerstw zainteresowanych drugim tematem, nad którym dzisiaj będziemy jeszcze obradowali. Ci ludzie stoją od dłuższego czasu przed drzwiami tej sali.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#PoselAndrzejPeczak">Sposób procedowania nie był przedmiotem głosowania, a zatem nie ustaliliśmy, że nie mogą być zgłaszane pytania i że niedopuszczalne są wystąpienia polemiczne.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#PoselAndrzejPeczak">Metoda, którą posłużyła się koalicaja rządząca, aby doprowadzić do uchwalenia poselskiego projektu ustawy dotyczącego PIT, była znana opozycji jeszcze wówczas, gdy zajmowała pozycję większości parlamentarnej. W poprzedniej kadencji Sejmu mieliśmy jeszcze większą przewagę, niż obecna koalicja rządząca, ale nidy tej metody nie zastowaliśmy, uznając ją za niedopuszczalną w parlamentaryźmie. Wiem, że ponowiona została taka sama próba ograniczenia praw mniejszoścji nad projektem ustawy dotyczącej spółdzielczości.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#PoselAndrzejPeczak">Elokwencja, z jaką pan poseł Stanisław Kracik uzasadniał swoje racje, pozwala mi nie przywiązywać wagi do poszczególnych słów. Odpowiem panu posłowi w ten sposób: gwiazdy mają to do siebie, że rozbłyskują i gasną.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#PoselAndrzejPeczak">Pana posła Andrzeja Wielowieyskiego darzę wielkim szacunkiem i dlatego zastanawiałem się, czy jest możliwe, aby pan wierzył w to, co pan czytał.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#PoselAndrzejPeczak">Moje poprawki dotyczyły spraw merytorycznych. Może jednak warto było się zastanowić choćby nad poprawką, której przedmiotem był forfaiting. Na przygotowanie poprawek mój klub wydał kilkanaście tysięcy złotych. Do moich poprawek były dołączone kilkustronicowe uzasadnienia, ale przez to, że został wyznaczony limit czasowy, za każdym razem po 3 minutach przewodniczący odebierał mi głos i nigdy nie miałem możliwości przedstawić Komisji pełnego uzasadnienia.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#PoselAndrzejPeczak">Posłowie mogli zadawać pytania w sprawie poprawek. Jaka była odpowiedź jednego z wiceministrów finasów, gdy ktoś zapytał, czy celowa jest moja poprawka?. Powiedział on tylko: nie bo nie, nas to nie interesuje.</u>
<u xml:id="u-32.7" who="#PoselAndrzejPeczak">Oświadczam, że zostało naruszone moje prawo posła do przedstawienia poprawek i ich uzasadnienia. Mogliśmy mieć odmienne poglądy, ale nie doszło do ich wymiany, bo to nie interesowało posłów koalicji rządzącej. Powiem otwarcie, że ja też jestem zawiedziony decyzją pana prezydenta, bo spodziewałem się, że zawetuje on 3 ustawy podatkowe, a tymczasem dwukrotnie stanął po stronie większości. Proponuję, abyśmy nie krążyli wokół spraw odpowiednio daleko, aby z takiej perspektywy nabrały one innego znaczenia. Mówmy o faktach, a takim było np. złamanie umowy, że nad projektemi ustaw, będziemy pracować od godz. 9 do godz. 22, ale został zgłoszony nowy wniosek, by został przedłużony czas pracy Komisji. Pytam, w jakiej kondycji fizycznej i umysłowej decydowaliśmy o podatkach, które zapłaci ponad 20 mln podatników?Mając to wszystko na uwadze, jestem zadowolony, że przynajmniej zawetowana została jedna ustawa podatkowa.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PoselPawelArndt">Chcę przypomnieć, że na początku posiedzenia zaproponowałem tryb pracy i nikt nie zgłosił sprzeciwu.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PoselMiroslawPietrewicz">Polskie Stronnictwo Ludowe prosiło pana prezydenta o zawetowanie trzech ustaw podatkowych. Pan prezydent zawetował jedną z nich i dziękujemy mu za to. Uznajemy przesłanki, które legły u podstaw decyzji pana prezydenta i oświadczamy, że poprzemy to weto.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PoselPawelArndt">Lista mówców została wyczerpana. Pan minister Ryszard Kalisz zrezygnował z końcowego wystąpienia, ale pan prof. Marek Belka wyraził chęć zabrania głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#MarekBelka">Moja trochę ironiczna, trochę pogodna uwaga pod adresem pana posła Stanisława Kracika, miała być właśnie w taki sposób zbalansowana. Niewątpliwie pan poseł wszedł do historii polskiego parlamentaryzmu, w jakimś stopniu pozytywnie, dlatego że na podstawie tego casusu, prezydent zapowiedział, że niezależnie od materii ustawy i kto ją zaproponował, będzie odmawiał podpisania ustawy, jeśli podczas jej uchwalania zostanie zastosowana tego rodzaju procedura.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PoselAndrzejWoznicki">Nie możemy sformułować wniosku do marszałka Sejmu, aby zwrócił się do Trybynału Konstytucyjnego, bo na to nie pozwala regulamin, natomiast mam prośbę do pana przewodniczącego, by wystąpił do marszałka z pismem, który będzie zawierał opinię wyrażoną dzisiaj przez niektórych posłów, iż uważają oni za słuszne, aby przed głosowaniem w sprawie weta prezydenta, została zasięgnięta opinia Trybynału Konstytucyjnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PoselPawelArndt">Mógłbym tylko wystąpić do marszałka Sejmu, jako przedstawiciel Komisji, która in gremio nie przyjęła takiego wniosku. Nie ma żadnej przeszkody, aby pan poseł indywidualnie wystąpił z takim wnioskiem do pana marszałka.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#PoselMieczyslawCzerniawski">Co stoi na przeszkodzie, aby pan poseł Marian Krzaklewski, w imieniu AWS, podjął taką inicjatywę?</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#PoselPawelArndt">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za rekomendowaniem Sejmowi ponowne uchwalenie ustawy z 20 listopada 1999 r. o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz o zmianie niektórych innych ustaw?</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#PoselPawelArndt">Stwierdzam, że Komisja rekomenduje ponowne uchwalenie tej ustawy, stosunkiem głosów: 19 za, 11 przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#PoselPawelArndt">Proszę zgłaszać kandydatów na sprawozdawcę Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#PoselAndrzejWoznicki">Zgłaszam kandydaturę pana posła Andrzeja Wielowieyskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#PoselPawelArndt">Czy pan poseł wyraża zgodę?</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#PoselPawelArndt">Kto jest za powierzeniem panu posłowi Andrzejowi Wielowieyskiemu funkcji posła sprawozdawcy?</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#PoselPawelArndt">Wniosek został przyjęty stosunkiem głosów: 16 za, 1 przeciw, 4 posłów wstrzymało się od głosu.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#PoselPawelArndt">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>