text_structure.xml
37.9 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PoselJanBorkowski">Witam serdecznie przewodniczącego Parlamentu Europejskiego, prof. dra Klausa Haenscha oraz delegację towarzyszącą, witam przedstawicieli rządu oraz posłów.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#PoselJanBorkowski">Posiedzenie Komisji jest okazją, aby omówić, jak funkcjonuje Komisja ds. Układu Europejskiego, na ile proces dostosowań, proces integracji jest kontrolowany przez parlament. Mamy okazję pomówić o naszych doświadczeniach oraz zapytać o doświadczenia naszego znakomitego gościa.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#PoselJanBorkowski">Pan przewodniczący jest od 16 lat członkiem Parlamentu Europejskiego. W ostatnich latach uczestniczył w pracach Komisji Wspólnej Parlamentu Europejskiego i parlamentarzystów polskiego Sejmu.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#PoselJanBorkowski">Myślę, że te doświadczenia są doświadczeniami bardzo bogatymi i pan przewodniczący będzie mógł ocenić, w jaki sposób jesteśmy przygotowani do kontrolowania procesu integracji w imieniu parlamentu.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#PoselJanBorkowski">Komisja ds. Układu Europejskiego jest komisją, która w polskim Sejmie funkcjonuje od momentu ratyfikowania przez Sejm Układu Europejskiego, a więc funkcjonuje już 2,5 roku. Jest to istotne, iż istnieje grupa posłów licząca 30 osób, które są członkami różnych partii, wszystkich partii reprezentowanych w naszym Sejmie.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#PoselJanBorkowski">W ten sposób istnieje Komisja, która w imieniu całego parlamentu czuje się odpowiedzialna za ocenę i kontrolowanie procesu integracji. W polskim Sejmie odbyły się dwie debaty parlamentarne na tematy integracyjne.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#PoselJanBorkowski">Pierwsza debata była poświęcona ratyfikacji układu, druga - odbyła się w kwietniu ub.r. i związana była z przygotowywanym przez rząd wnioskiem o członkostwo Polski w Unii Europejskiej. Komisja zastępuje na co dzień debatę społeczną, jaka dopiero rozpoczyna się w naszym społeczeństwie. Jest to bardzo otwarta debata. Przedmiotem pracy Komisji jest przede wszystkim śledzenie, w jaki sposób Układ Europejski jest wprowadzany w życie. Odbywa się to w pierwszej kolejności poprzez ocenę realizacji programu działań dostosowujących polski system prawny do wymogów i standardów obowiązujących w krajach Unii Europejskiej i programu działań dostosowujących polską gospodarkę do Układu Europejskiego. Te dwa programy przygotowane przez rząd są monitorowane także przez rząd poprzez coroczny raport.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#PoselJanBorkowski">W ciągu ubiegłego roku Komisja analizowała raport z realizacji działań dostosowujących polską gospodarkę i system prawny poprzez analizę pracy Biura Pełnomocnika Rządu ds. Integracji Europejskiej, jak i poprzez działalność poszczególnych resortów w tym zakresie. W zasadzie próbujemy oceniać pracę wszystkich ministerstw, jakie funkcjonują w polskim rządzie. Chcę podkreślić, że w ten sposób poszukujemy i znajdujemy różne instrumenty, które mierzą dystans, jaki przebywamy w związku z oczekiwanym członkostwem w Unii Europejskiej. Koncentrujemy się właśnie na tych procesach wewnątrz naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#PoselJanBorkowski">Przed złożeniem wniosku o członkostwo przez polski rząd sformułowaliśmy opinię do rządu, która w pełni popierała ten wniosek. W trakcie pracy Komisji, analizując poszczególne części procedur dostosowawczych, formułujemy pod adresem rządu opinie i dezyderaty, na które rząd odpowiada decyzjami, względnie informacją.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#PoselJanBorkowski">Praca legislacyjna nie jest przedmiotem naszej Komisji. Jednakże przygotowujemy się do tej pracy. W ramach przygotowywania się do ciągle zmieniającej się roli Komisji ds. Układu Europejskiego utrzymujemy kontakty z bliźniaczymi komisjami w innych parlamentach.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#PoselJanBorkowski">Niedawno delegacja Komisji składała wizytę w Izbie Lordów w Wielkiej Brytanii, jeszcze w maju odbędzie się nasza wizyta w Bundestagu w RFN. W grudniu ub.r. złożyliśmy wizytę w Parlamencie Europejskim. Ostatnio nawiązaliśmy kontakty z parlamentami krajów stowarzyszonych z Unią Europejską, z naszymi sąsiadami z Grupy Wyszehradzkiej. Jesteśmy otwarci na każde doświadczenia.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#PoselJanBorkowski">W składzie Komisji ds. Układu Europejskiego 6 posłów jest przedstawicielami Sejmu w delegacji do wspólnej komisji z Parlamentem Europejskim. Komisja Wspólna jest odrębnym ciałem 15-osobowym i w tym składzie znajduje się też 3 senatorów.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#PoselJanBorkowski">W dalszej części naszego spotkania proponuję wymienić opinie na temat możliwości zwiększenia intensywności pracy w Komisji Wspólnej. Myślę, że to ciało, jakim jest parlamentarna Komisja Wspólna, jest organem wciąż jeszcze nie wykorzystanym przez polską stronę i być może istnieją możliwości zwiększenia efektywności pracy Komisji Wspólnej ze strony Parlamentu Europejskiego, jak i ze strony parlamentu polskiego.</u>
<u xml:id="u-1.13" who="#PoselJanBorkowski">Zapraszam do dyskusji. Czy pan przewodniczący chciałby teraz zabrać głos, czy mamy zwracać się z pytaniami?</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#KlausHaensch">Dziękuję bardzo za ciepłe słowa powitania i wyjaśnienia na temat pracy Komisji. Polska jest chętna i gotowa przeprowadzić niezbędne kroki do tego, aby być przyjętą do Unii Europejskiej. Zastanawiałem się i doszedłem do wniosku, że lepiej będzie, gdy będziemy dyskutować i wspólnie rozmawiać, a nie wysłuchiwać mego wystąpienia. Chętnie odpowiem na wszystkie pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PoselPiotrNowinaKonopka">Cieszę się, że mamy okazję przeprowadzenia bezpośredniego dialogu, zwłaszcza na posiedzeniu, które łączy członków sejmowej Komisji ds. Układu Europejskiego i uczestników parlamentarnej Komisji Wspólnej. Ludzie zajmujący się tutaj w kraju sprawami integracji chcą również trzymać rękę na pulsie i na tym, co dzieje się między polskim parlamentem i Parlamentem Europejskim. Zarówno w jednej komisji, jak i w drugiej, uczestniczę od samego początku. Obserwuję pewne pozytywne zmiany, które zarysowały się z chwilą stowarzyszenia się Polski z Unią Europejską, natomiast przyznam się, że wciąż razem z kolegami Parlamentu Europejskiego narzekamy na to, że ten dialog jest nie dość intensywny. Dialog ten nie jest dość intensywny z wielu powodów.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#PoselPiotrNowinaKonopka">Po pierwsze, z tego powodu, że my wciąż się ze sobą nawzajem oswajamy. Dla parlamentarzystów europejskich bieżący kontakt z takim krajem jak Polska jest wciąż jeszcze zjawiskiem dość nowym. Po drugie, nie wypracowane jeszcze zostały pewne konkretne procedury współpracy, które układ o stowarzyszeniu zarysowuje bardzo blankietowo. Po trzecie, są również ograniczenia budżetowe, które sprawiają, że różne formy aktywności nie wchodzą w rachubę albo są bardzo ograniczone. Staram się wyciągnąć wniosek z wizyty pana przewodniczącego w Polsce, w pierwszym kraju, do którego pan przybył spośród krajów stowarzyszonych. Chciałbym wyciągnąć taki pozytywny wniosek, że pan przewodniczący Parlamentu Europejskiego wróci do Brukseli i do Strasburga z przekonaniem, że trzeba próbować pokonywać bariery, o których mówiłem. Udało nam się doprowadzić do spotkania poświęconego problematyce rolnej. Jest to jeden z gorących tematów. Jest jeszcze drugi temat, którego też się trochę boimy. Jest to kwestia instytucji europejskich w perspektywie Maastricht, w perspektywie konferencji międzyrządowej. Nie chodzi o to, żeby Polacy mieli aspirację współdecydowania o kształcie Unii, której nie są jeszcze członkami. Chodzi o to, że Polacy mają aspiracje rozmawiania z partnerami o Unii, która, mamy nadzieję, będzie naszą wspólną Unią. Mieliśmy okazję na posiedzeniu Komisji Spraw Zagranicznych przekazać panu przewodniczącemu pogląd, że Polska chce wejść do silnej, dobrze funkcjonującej Unii. To przeświadczenie towarzyszy członkom wspólnej komisji parlamentarnej i stąd nasza wola rozmowy. Czy po wizycie w Polsce wraca pan do Strasburga i Brukseli z przekonaniem, że należy, można i da się coś w tym zakresie zrobić?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PoselJanBorkowski">Chciałbym zadać jedno pytanie. Jak proces, który stoi przed Polską, który rozpoczęliśmy, może być okazją do wykorzystania przez kraje, które zostały członkami Unii Europejskiej w ostatnim okresie. Mam na myśli Finlandię, Szwecję i Austrię. Czy są tam doświadczenia, z których powinniśmy korzystać? Jeśli są inne wzory, to prosimy o podpowiedź, w jaki sposób powinniśmy, jako parlamentarna komisja wewnątrz kraju, korzystać z doświadczeń innych państw?</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#PoselJanBorkowski">Nam bardzo zależy na tym, abyśmy pozbyli się złudzeń, abyśmy trzeźwo mogli patrzeć na proces integracji, jaki przebiega w całej Europie, abyśmy mogli odczytywać te najważniejsze treści. Potrzebne nam są drogowskazy, z których moglibyśmy korzystać. Brak informacji jest często problemem, który nie służy mobilizacji sił w naszym kraju, oraz powoduje liczne obawy w naszym społeczeństwie. Czy wobec niezdecydowania przywódców państw Unii Europejskiej i Komisji Europejskiej rzeczywiście będziemy traktowani jako partner? Czy polska klasa polityczna należycie się spisuje i podejmuje właściwe decyzje?</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#PoselJanBorkowski">Ocena polskiego społeczeństwa jest bardzo optymistyczna. Dlatego nie chcielibyśmy, aby miały miejsce w tym zakresie jakieś rozczarowania. Chcielibyśmy, aby do polskiego społeczeństwa trafiały prawdziwe informacje i stąd oczekiwałbym ewentualnej wskazówki pana przewodniczącego odnośnie do kształtowania opinii publicznej w sferze procesu integracji.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PoselTadeuszGawin">Premier Oleksy po objęciu urzędowania pierwszą podróż zagraniczną odbył do Brukseli. Pan pierwszą podróż do krajów Europy środkowo-wschodniej skierował do Polski. Odczuwam to jako zbliżenie stanowisk bądź, być może, większych efektów należy oczekiwać, jeśli chodzi o zbliżanie się do członkostwa w Unii Europejskiej. Mnie niepokoi to, że wielu polityków Zachodu bardziej skłania się ku państwom Europy południowej, niż w kierunku Polski. Czy Europa boi się Polski jako kraju jednego z największych w Europie środkowej, czy Europa zachodnia boi się Polski, bo za Polską był Związek Radziecki, czy też są jeszcze jakieś inne przesłanki? Myślę, że nastawienie Zachodu do Polski jest nie do końca sprzyjające. Czyżby Zachód widział Europę, jako tę część zachodnią, a nie geograficznie Europę jako część świata? Czy Unia Europejska miałaby być tylko w części europejską? Będziemy zmierzać do tego, aby była to Unia Europejska w rozumieniu wszystkich państw Europy.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PoselMariaStolzman">W Polsce jest wiele fobii i strachu przed wejściem do Unii Europejskiej, głównie dotyczy to rolnictwa, które jest takie jakie, jest, bardzo podobne do austriackiego. Jakie wnioski wynikają z wstąpienia do Unii prawie z dnia na dzień wschodnich landów Republiki Federalnej Niemiec, bez tzw. okresu przejściowego? Chodzi mi głównie o procesy przystosowawcze w znaczeniu psychologicznym. Wszyscy się do tego wejścia do Europy przygotowujemy, nie tylko w znaczeniu prawnym, ale również i w znaczeniu psychologicznym, uwzględniającym zmianę pewnego myślenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#KlausHaensch">Zacznę od pytania posła Gawina. Może być pan pewien, że Unia Europejska nie boi się Polski ani polskiej polityki gospodarczej, ani rolniczej, ani wreszcie wielkości tego kraju. To nie są kryteria i problemy, o które nam chodzi. Istnieje jasna decyzja głów wszystkich państw krajów członkowskich, która zapadła na szczycie w Kopenhadze w ub.r. Decyzja brzmiała, że Polska tak, jak i inne kraje Europy środkowo-wschodniej, mogą stać się członkami Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#KlausHaensch">Proszę pozwolić na moją otwartość, czasem mam takie wrażenie, że zasadnicza decyzja, co do otwartości Unii Europejskiej, nie jest poprawnie zarejestrowana tutaj w Polsce. Zamiast cieszyć się z tego, że taka decyzja już zapadła, ciągle słyszę jakieś zmartwienia na temat członkostwa w Unii Europejskiej. W Brukseli podkreśla się, że rokowania i negocjacje z Polską o członkostwie powinny zacząć się natychmiast po zakończeniu konferencji międzyrządowej w 1996 r. Taka jest druga data i aspekt bardzo pozytywny. Parlament Europejski znaczną większością w ub.r. powiedział, że przystąpienie do Unii Europejskiej jest pożądane. Oznacza to, że widzimy przystąpienie Polski do Unii Europejskiej nie tylko w interesie Polski, ale również jest ono w interesie Unii.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#KlausHaensch">Nie jest tak, że jest to sprawą tylko jednej strony, a Unia udziela jakiejś łaski. To trzeba ludziom w Polsce powiedzieć, już zostały podjęte w tej sprawie kroki i decyzje. Nie powinniśmy tylko patrzeć na moment przystąpienia, ale i zauważać te ważne kroki i ten wkład na tej drodze. Oczywiście, Polska ma długą granicę z b. ZSRR, ale gdybyśmy się tej granicy bali, to Finlandia nigdy nie stałaby się członkiem Unii Europejskiej. Dzisiaj Unia ma granicę ok. 1000 km z Rosją. Takie obawy i myśli są dalekie od rzeczywistości. Jeśli Unia Europejska i Parlament Europejski mówią, że przystąpienie krajów Europy środkowo-wschodniej do Unii jest pożądane, to jednocześnie mówimy, że Unia Europejska nie może ograniczyć się do krajów zachodnioeuropejskich. Ostatnie rozszerzenie Unii Europejskiej o Finlandię, Szwecję i Austrię oznacza, że Unia nie ogranicza się do starego centrum kilkunastu krajów. Cel jest taki: wszystkie kraje, które są chętne i gotowe do przystąpienia, mogą być do Unii Europejskiej przyjęte.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#KlausHaensch">W następnych latach UE musi się zmienić. Każdy kraj wnosi swój własny wkład do Unii Europejskiej. Unia musi mieć zdolność działania, musi być zdolna we wszystkich politykach: gospodarczej, politycznej itd. Musimy dużo spraw zreformować. Unia kiedyś będzie składać się z kilkunastu, może kilkudziesięciu krajów. Tylko Unia, która przekształci się w strefę wolnego handlu, dobrze funkcjonująca i silna, może dać Polsce stabilizację, bezpieczeństwo i poparcie, które są Polsce potrzebne. Musimy tylko zastanowić się, jak to zrobimy wspólnie. Im dokładniej omówimy tę tematykę, tym bezpieczniej i lżej będzie nam wszystkim po przystąpieniu do Unii.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#KlausHaensch">Unia musi się pogłębiać, aby być gotową na przyjęcie nowych członków. Zasadnicza struktura traktatu z Maastricht pozostanie po konferencji międzyrządowej. Mam nadzieję, że zajdą zasadnicze zmiany w Unii dotyczące procesów decyzyjnych. Parlament Europejski przyczyni się do tego, aby w przyszłości ustawodawstwo codzienne było przyjęte przez Parlament Europejski, aby ten proces nie był dublowany. To usprawni zdolność działania Unii Europejskiej. Kiedy należy przyjąć jakieś ustawy jednogłośnie, jest to bardzo trudny proces decyzyjny dla 10 członków, jeszcze trudniejszy dla 12, i bardzo, bardzo trudny dla 15 członków. Musimy być może zrezygnować z prawa weta każdego kraju i przejść do decyzji większościowych.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#KlausHaensch">Pod koniec reform w Unii Europejskiej będziemy mieli do czynienia ze zmianą traktatu, będą zasadnicze zmiany dotyczące niektórych ustaw. Chodzi o polepszenie procesów decyzyjnych w Parlamencie Europejskim.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#KlausHaensch">Odnośnie do procesów psychologicznych, które mają miejsce w starych landach RFN, pragnę powiedzieć, że nowe kraje związkowe przystąpiły nie tylko do RFN, ale z dnia na dzień znalazły się one w Unii. Procesy dostosowawcze pod względem psychologicznym jeszcze się nie skończyły. Jest to proces bardzo trudny. Nie jestem pewien, czy w przyszłości te trudności nie rozszerzą się jeszcze. Pierwotna euforia zniknęła i zaczęła się tam trudna codzienna praca. Możemy nauczyć się tego, że kroki, które są nie do uniknięcia, należy przezwyciężać, ale nie za szybko, krok po kroku. Taka błyskawiczna szybka integracja pod względem psychologicznym i społecznym jest do wytrzymania tylko dlatego, że Republika Federalna Niemiec przekazuje corocznie 140 mld marek niemieckich do nowych landów.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#KlausHaensch">Bądźmy realistami, nie sądzę, aby kraje zachodnioeuropejskie mogłyby corocznie takie kwoty przekazywać do krajów Europy środkowej i wschodniej, aby tam spowodować większą stabilizację. Starania, które społeczeństwo wschodnioniemieckie nie musi przeprowadzić, takie starania muszą być przeprowadzone przez inne kraje tego regionu. Co do tego nie ma żadnych iluzji i trzeba o tym mówić otwarcie, aby uniknąć rozczarowania.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#KlausHaensch">Polska musi się znaleźć w Unii Europejskiej i dlatego chcę, abyśmy mówili o tym, co to oznacza. Oznacza to, że Polska będzie musiała zrezygnować z pewnej części swojej suwerenności, nie dlatego, że to jest Polska, tylko dlatego, że każdy kraj członkowski musi z pewnej części swojej suwerenności zrezygnować. To dotyczy tak samo i Wielkiej Brytanii i Francji, i innych państw. O tym każdy musi wiedzieć.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#KlausHaensch">Uważam, że nie należy denerwować się różnymi opiniami, które nadsyłane są z Brukseli i dotyczą kosztów integracji. Musimy jednak pamiętać, że konsekwencje przystąpienia do Unii, głównie jeśli chodzi o rolnictwo, mogą być bardzo różne. Specjaliści sami nieraz dokładnie nie wiedzą, jak to będzie. W rolnictwie będziemy musieli szukać wspólnych rozwiązań, głównie w regulacjach przejściowych, specjalnych. Nie mogę sobie wyobrazić, abyśmy na przystąpienie Polski do Unii patrzyli z perspektywy tylko jakiś tam wyliczonych kosztów w sektorze rolnym.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#KlausHaensch">Bardzo ważne jest prawidłowe informowanie społeczeństwa w Polsce i w Unii Europejskiej o integracji. Nie sądzę, że należy informować ludzi o szczegółach, bo to ludzi nie interesuje. Społeczeństwo powinno zrozumieć, że przystąpienie Polski do Unii Europejskiej jest wielkim projektem, wielkim czynem pod koniec tego wieku. Jest to coś, do czego trzeba się zbliżyć gorącym sercem, ale i chłodnym rozumem. Jedno i drugie nam jest potrzebne, aby stać się członkiem w Unii. Klimat w kierunku członkostwa jest bardzo ważny, musimy siać optymizm. Nie wolno dyskutować na temat każdego sceptycznego wypowiedzenia się kogoś.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#KlausHaensch">Musimy dyskutować otwarcie, ale nie wyolbrzymiać czegoś, czego nie ma. Przystąpienie do Unii nie jest wstąpieniem do raju, zawsze będą jakieś trudności. Trzeba świadomie podchodzić do tych problemów, aby móc je przezwyciężyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PoselMalgorzataOstrowska">Skoro tak świadomie mamy wchodzić do Unii, rozpoznając wcześniej wszystkie jej bolączki, to interesuje nas, aby aktywnie uczestniczyć w przemianach w Unii Europejskiej, które ostatnio mają miejsce. Doskonale wiemy, że przystąpienie nowych państw spowodowało duży paraliż organizacyjny w samej Unii Europejskiej, że jest to bardzo ważny problem. Mamy wrażenie, że dobrze byłoby, żeby państwa stowarzyszone, korzystając z nowych form współpracy wcześniej na etapie przygotowawczym, uczestniczyły bardziej aktywnie w różnych zmianach, które zachodzą. Stąd mam pytanie, dlaczego państwa Unii Europejskiej bronią się przed bardziej aktywnym uczestniczeniem w tych procesach państw stowarzyszonych. Mam na myśli ewentualny udział tych państw w konferencji w 1996 r. i wiele innych jeszcze form współpracy, które nie są wykorzystywane. Rozumiem, że są problemy kosztów, ale myślę, że można byłoby państwa stowarzyszone bardziej aktywnie włączyć w proces zmian, które aktualnie mają miejsce. Jakie formy współpracy z państwami stowarzyszonymi przewiduje się w najbliższym czasie?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PoselMaciejSwiecicki">Mam wrażenie, że w Unii Europejskiej, również w Brukseli, kiedy mówi się o wstąpieniu nowych członków, to widzi się tylko pewne ciężary, koszty i problemy z tym związane. Wydaje mi się, że nie dostrzega się dwóch rzeczy. Z przyłączenia się nowych członków do Unii Europejskiej, również kraje obecnie do niej należące mogą odnieść pewne korzyści, rozszerzy się rynek zbytu, będą mieli producentów wykształconych, tanią siłę roboczą oraz zyskają na tym również konsumenci. Są pewne dziedziny przemysłu czy rolnictwa, które okażą się w Unii mniej konkurencyjne i będą bardziej na tę konkurencję narażone i jest to, niewątpliwie, pewien problem, ale nie można nie dostrzegać również pewnych plusów.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#PoselMaciejSwiecicki">Nie dostrzega się, że wspólne korzyści dla całej Europy, wymagają również pewnego dostosowania się do tego procesu krajów Unii. My przechodzimy olbrzymie dostosowanie, dostosowujemy się i otwieramy swój rynek, likwidujemy nierentowne przedsiębiorstwa, mamy duże bezrobocie oraz problem rolnictwa, ale przecież Unia też musi ponieść pewne koszty na dziś z punktu widzenia korzyści przyszłościowych, związanych chociażby ze znacznym rozszerzeniem się rynku wymiany towarowej. Tych korzyści się nie dostrzega, a przecież one istnieją.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PoselPiotrNowinaKonopka">Mam wątpliwość, dlaczego w Polsce nie były zarejestrowane decyzje, które były podjęte przez Unię Europejską. Po pierwsze, po 5 latach, każda kolejna decyzja była podejmowana z ogromnym trudem, wysiłkiem i naciskiem z naszej strony, z ogromną rozterką po stronie Unii Europejskiej. Mam na myśli np. Kopenhagę, Essen. Te decyzje podejmowane były, moim zdaniem, trochę w sposób wymuszony, nawet nie przez nas, ale były one udzielane niechętnie. Wtedy, kiedy my słyszymy po raz któryś, że nie chodzi o odpowiedź na pytanie "czy"? Jest tylko problem "jak i kiedy".</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#PoselPiotrNowinaKonopka">Proszę się nie gniewać, ale w odbiorze społecznym traci się przekonanie co do rzetelności odpowiedzi na pytanie "czy", zwłaszcza kiedy nas się odsyła do czasu, kiedy Unia przetrawi wchłonięcie tych 15 krajów. Praktyka układu stowarzyszeniowego, implementacja układu handlowego budzi wątpliwości, ponieważ asymetria na korzyść Polski, która została przyjęta i jest zapisana, w praktyce trochę się rozmywa. Mamy wrażenie, że myślenie w kategoriach handlowych wypiera myślenie w kategoriach politycznych.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#PoselPiotrNowinaKonopka">Nie mówiliśmy o NATO. Ale proszę zrozumieć, że Polacy myślą o Unii Europejskiej także w kontekście NATO i spraw bezpieczeństwa. I niemożność dopłynięcia do portu przeznaczenia, którym jest NATO, w wyraźnie określonym horyzoncie czasowym, budzi w nas wątpliwość, czy zdążymy dopłynąć do innego portu, do portu - Unia Europejska. Opóźnienie tego procesu poddaje w wątpliwość perspektywę członkostwa w Unii, zwłaszcza, że trochę nam się czasem wydaje, iż Europa wyczerpuje zapas energii, odwagi i wyobraźni, żeby wciąż traktować Europę, jako projekt przyszłościowy i że nie potrafi szybko odpowiadać na wyzwanie historii, tak jak pański kraj potrafił odpowiedzieć szybko na wyzwanie historii w dobie zjednoczenia, wykazując przy tym niezwykłą solidarność.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#PoselPiotrNowinaKonopka">My nie oczekujemy takiego gestu solidarności ze strony Europy zachodniej, jakiego doświadczyli wasi bracia ze wschodnich landów od swoich braci z zachodnich landów RFN. My chcemy znacznie mniej. Kiedy mówimy o kosztach, które ponosimy, są to ułamki procentów w stosunku do zjawisk, które u was zachodzą. Jesteśmy pesymistami, ponieważ obszar, po którym poruszało się imperium rosyjskie został rozbity na kry. Stoicie na twardym gruncie, a my pływamy na kawałku kry i czekamy, kiedy nas złapiecie na ten bosak, kiedy nas przycumujecie do bezpiecznego brzegu.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#PoselPiotrNowinaKonopka">Mam poczucie, że Polska wciąż płynie na kawałku kry i proszę się nie dziwić, że jesteśmy niecierpliwi. Może to dobrze, że jesteśmy niecierpliwi, bo ludzie płynący na krze powinni działać niecierpliwie.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PoselAndrzejBajolek">Zgodnie z pańską deklaracją, aby rozmawiać o sprawach trudnych, pozwolę sobie zadać pytanie: co to za biznes dla Unii Europejskiej doprowadzenie do członkostwa Polski z Unią? Traktuję to w charakterze robienia interesów. Czego oczekuje polskie społeczeństwo, to my wiemy. Są i marzenia i mity, z dużą dozą strachu, nie zawsze uzasadnionego. Jednak, musimy się z tym liczyć.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#PoselAndrzejBajolek">Dostrzegam inne zagrożenia, m.in. wzajemny stosunek biurokracji europejskiej i polskiej. Integracja na poziomie przeciętnego obywatela przebiega znacznie szybciej i sprawniej, niż tworzenie wspólnego prawa lub dostosowywanie się wzajemne.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#PoselAndrzejBajolek">Problem rolnictwa jest bardzo wrażliwym problemem, zarówno dla Polski, jak i dla Unii. Czy polskie rolnictwo stanowi dla Unii problem związany z potencjałem i nadprodukcją, czy też problem związany z poszerzaniem potencjału i inwestowaniem w produkcję rolną?</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#PoselAndrzejBajolek">Poseł Joachim Czernek /M.Niem./: Na pytanie, co oznacza być członkiem Unii Europejskiej, odpowiedział pan, panie przewodniczący, że oznacza to oddanie części swojej suwerenności. Myślę, że nasze państwo jest tego świadome, że członkostwo w Unii Europejskiej to także oddanie części swojej suwerenności i dostosowanie się do wymogów Unii. Pojawiają się pytania dotyczące daty i kalendarza integracji, terminu włączenia Polski do struktur Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#PoselAndrzejBajolek">Nie otrzymujemy w tym zakresie jednoznacznej odpowiedzi, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że takiej jednoznacznej odpowiedzi nie można dać, ponieważ zależy ona od zbyt wielu czynników. Na ile umożliwienie kapitałowi zagranicznemu lepszych możliwości inwestowania ma wpływ na przyśpieszenie terminu integracji? Czy przyśpieszenie reformy administracji publicznej ma wpływ na termin włączenia Polski w struktury Unii?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#KlausHaensch">Nie wiem, czy można mówić o państwie jak o narodzie. Takie kraje, jak Austria, Szwecja, Finlandia w 1987 i 1988 r. zwróciły się o przyjęcie do Unii Europejskiej, teraz doszło do tego przyjęcia. To wszystko musimy przeżyć instytucjonalnie i finansowo i osobowo.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#KlausHaensch">Te nowe państwa muszą odnaleźć się w organach Wspólnoty. Te państwa muszą być włączone w cały proces prawa we Wspólnocie, tego nie da się zrobić z dnia na dzień, są to ogromne działania, które trzeba podjąć w tych krajach.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#KlausHaensch">Unia zachowuje się wstrzemięźliwie, jeśli chodzi o aktywną współpracę. W tym, co dotyczy Parlamentu Europejskiego, za który odpowiadam, mogę powiedzieć, że zrobię wszystko, aby ta współpraca rozwijała się jak najlepiej. Chodzi o wzajemne uczestniczenie w komisjach, wymianę doświadczeń itd. To wszystko będziemy robić.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#KlausHaensch">Aktywna współpraca w formie współdziałania nie może istnieć dlatego, że Unia Europejska jest systemem stanowienia prawa, tutaj tworzy się ustawy. Oznacza to, że nie można dać udziału w stanowieniu prawa komuś, kto nie podlega temu prawu potem. W samych decyzjach można brać udział wtedy, kiedy jest się już członkiem. Oznacza to, że współdecydować może tylko ten, kto jest gotów wziąć na siebie zobowiązania. Nie wszystkie możliwości Układu o stowarzyszeniu są wykorzystywane. Dotyczy to Unii Europejskiej, ale dotyczy to również i Polski. Chodzi m.in. o kontyngenty, możliwości, które przez Polskę nie są wykorzystywane w ramach Układu o stowarzyszeniu. Obecne stowarzyszenie Polski i innych krajów Europy środkowo-wschodniej jest związane z filarem gospodarczym.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#KlausHaensch">Proponowałem, aby za pomocą niedużych zmian w układzie z Maastricht rozszerzyć to, mianowicie powiązać to z polityką zagraniczną oraz bezpieczeństwa Unii. Ta oferta jednak musi przyjść ze strony Unii, a nie waszej. Będę się starał, aby takie możliwości stowarzyszeniowe zostały rozszerzone.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#KlausHaensch">Mieszkańcy Unii będą korzystali z rozszerzenia Unii na wschód. Będą to korzyści polityczne i ekonomiczne. Mieszkańcy Unii mają również swój interes w tym, aby stosunki w Europie środkowo-wschodniej były ekonomicznie i politycznie stabilne. Oczywiście, że jest to konkretna korzyść. To wszystko, co przynosi polityczna stabilność, jest bardzo ważne, a często nie zwraca się na to uwagi. Zgadzam się, że stabilność ma swoją cenę.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#KlausHaensch">Plusy i korzyści, które Unia wyniesie, muszą zostać skompensowane tym, że Unia bierze udział w rozwoju Europy środkowej i wschodniej. Jest problem, który wszyscy musimy uwzględnić. W sumie jest więcej zalet niż wad dla Polski w Unii, jak również dla Unii z Polską. Plusy przeważają nad minusami po obydwóch stronach. Ale wśród opinii publicznej ten podział nie jest taki jasny.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#KlausHaensch">Są w społeczeństwie grupy, które poniosą więcej ciężarów niż inne. Musimy uważać, aby zachowana była równowaga. Dla przykładu: Ja reprezentuję niemiecki okręg wyborczy, w którym produkuje się 40 proc. niemieckiej produkcji stali. W czasach kryzysu w minionym pięcioleciu muszę wyjaśniać swoim wyborcom, związkowcom, że w przyszłości import stali do Unii Europejskiej będzie również z krajów Europy środkowej i wschodniej. Nie jest to takie proste. Każdy musi stanąć przed swoimi wyborcami i im to wyjaśnić. Proszę wczuć się w taką sytuację. Rozumiem posła Nowinę-Konopkę, który mówi, że na dryfującej krze jest trudno być cierpliwym. Staram się wczuć w tę sytuację i zrozumieć coraz lepiej. Pomoże to nam wszystkim.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#KlausHaensch">Demokracje na Zachodzie również oczekują od nas różnych wyjaśnień, że nie wszyscy w równym stopniu będą mieli równe korzyści z rozszerzenia Unii. Per saldo, będą te korzyści, ale poszczególne grupy w tych społeczeństwach będą miały problemy. To są ludzie, a nie maszyny. Jest to trudny problem edukacyjny. Wy macie swoje problemy, a my mamy swoje. Musimy wspólnie nad nimi pracować i je rozwiązywać, a nie wzajemnie zarzucać sobie brak dobrej woli.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#KlausHaensch">Jeśli chodzi o Europę południową, to dla Niemca kwestia jest jasna: potrzebujemy i chcemy bliskiej współpracy i rozszerzenia w kierunku Europy wschodniej i centralnej. To jest jasne dla Niemców, Francuzów itd. Jest to zwrotny interes Europy, aby stosunki na wschodzie Europy były stabilne. Ale Europa ma nie tylko część wschodnią, ale również i południową. Są Grecy, Włosi, którzy pytają, jak stabilna jest Afryka Północna. Dla nich to jest tak samo ważne, jak dla nas Niemców kwestie stabilności w Europie wschodniej i centralnej.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#KlausHaensch">Rozszerzenie Unii musi być w przyszłości zatwierdzone również przez te 15 krajów jednogłośnie. Inne kraje mają swoje problemy ze swoim geopolitycznym położeniem. Europa ma nie tylko wschód, ale i południe. Musimy być jednogłośni w Unii. Nam potrzebna jest zgoda i Portugalczyków i Włochów na rozszerzenie na wschód. Musimy również zająć się problemami innych, jeżeli chcemy rozwiązywać własne problemy.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#KlausHaensch">Takie decyzje, jak Kopenhaga, nie zapadają w Unii chętnie. Potrzebny jest czas i ciągle odnawiana równowaga interesów. Jak Polska będzie członkiem, to też będzie starała się swoje interesy wprowadzić w proces decyzyjny Unii, i będzie trzeba szukać kompromisów, które tak jak teraz, nie będą zadowalały wszystkich. Tego nie da się uniknąć. Nie ma decyzji, które zadowalają wszystkich w równym stopniu. Musimy się do tego przyzwyczaić. Polska jest zainteresowana w tym, aby w każdej rozmowie z reprezentantami Unii podkreślać, że decyzja w Kopenhadze zapadła.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#KlausHaensch">Nie mogę mówić w imieniu NATO, jestem reprezentantem Parlamentu Europejskiego, i staram się mówić o Unii i wyjaśniać jej politykę. Jednak, nie czyniłbym sobie iluzji, że członkostwo w NATO przyspieszy członkostwo w Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#KlausHaensch">Członkostwo w NATO jest niewątpliwie słuszne z punktu widzenia bezpieczeństwa Polski i starajcie się zrealizować to tak szybko, jak to jest tylko możliwe. Jednak jedna sprawa nie wiąże się z drugą. Polska może być członkiem NATO, nie będąc członkiem Unii i odwrotnie. Decyzja, czego państwo chcecie, co najpierw, musicie podjąć w Polsce, pod warunkiem oczywiście, że NATO to też zaakceptuje. Ale stawianie znaku równości między jednym i drugim oznaczałoby, że w polityce bezpieczeństwa, w tym Amerykanom i Kanadyjczykom, pozostawia się decyzję dotyczącą gospodarczych i politycznych spraw. Ja bym przed tym ostrzegał.</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#KlausHaensch">Jeśli chodzi o sprawy związane z nadprodukcją rolną, to sprawy są bardzo trudne, może ona prowadzić do kosztów, które są nie do poniesienia. Dotyczy to w mniejszym stopniu spraw związanych z inwestycjami, co zmian strukturalnych w Unii.</u>
<u xml:id="u-12.15" who="#KlausHaensch">Reforma administracji centralnej w Polsce, bardzo udana, byłaby jednym z tych punktów, które ułatwią negocjacje w sprawie przystąpienia do Unii. Mogę zatem doradzać, aby iść w tym kierunku, ponieważ reforma ta jest niezbędna. Perspektywa członkostwa w Unii jest ważna, ale równie ważna jest sprawa stabilności politycznej, kwestie podatkowe, socjalne, wydatki na płace itd. Te sprawy mają wpływ na inwestycje i w tym aspekcie data wstąpienia do Unii ma pewne znaczenie.</u>
<u xml:id="u-12.16" who="#KlausHaensch">Odnośnie do terminu i kalendarza, chciałbym prosić, abyście panowie wyobrazili sobie taką sytuację. Jesteście politykami z Unii i podajecie konkretny termin wstąpienia danego kraju do Unii. Pada data np. 31 grudnia 1999 r. lub 2000 r. Przed wami ciężki okres negocjacji. Co się stanie, jeżeli 31 grudnia negocjacje nie zostaną zakończone, a wy obiecaliście, że będą one zakończone. Są wówczas dwie możliwości, albo "na łeb i szyję" pójść na ustępstwa w stosunku do partnera, bo się mu obiecało, albo trzeba złamać słowo i obietnicę. Zatem i tak, i tak jest niedobrze.</u>
<u xml:id="u-12.17" who="#KlausHaensch">Na koniec tej rundy powiem, że potrzebujemy, Polska i my, politycy w Unii Europejskiej, wielu takich spotkań i rozmów. Musimy zrozumieć przyczynę państwa niecierpliwości, musimy przezwyciężać trudności i w tym duchu musimy rozmawiać ze sobą o przyszłości i wtedy doprowadzimy do sukcesu.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PoselJanBorkowski">Wielkie projekty Unii Europejskiej, jakimi jest poszerzenie Unii, wymagają wielkich ludzi, którzy będą je realizować. Pod pańskim przewodnictwem Parlament Europejski będzie coraz bliżej polskiego parlamentu, coraz bliżej Unii Europejskiej. Takim optymistycznym akcentem możemy zakończyć nasze posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#PoselJanBorkowski">Dziękuję bardzo panu przewodniczącemu za udział w posiedzeniu. Chciałbym przekazać mały upominek - medal związany z 200 rocznicą Konstytucji 3 Maja, jednej z najnowocześniejszych konstytucji, jaka w Polsce sprzed 200 laty została uchwalona.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#KlausHaensch">Proszę pozwolić przekazać państwu drobny prezent. Unia Europejska zamierza wprowadzić wspólną walutę: monety i banknoty. Parlament Europejski jest nie tylko prekursorem, jeśli chodzi o kwestie Polski, ale również, jeśli chodzi o wspólną walutę. Mamy kilka wytłoczonych srebrnych monet ECU, które chciałbym panu przekazać.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>