text_structure.xml 99.4 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 16 min. 17.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#Komentarz">Przewodniczący Marszałek Sejmu Stanisław Car.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Jako sekretarze zasiadają pp. Skrypnyk i Wadowski. Protokół i listę mówców prowadzi p. Wadowski.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Proszę Panów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">Protokół 61 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#Marszałek">Od p. Prezesa Rady Ministrów otrzymałem odpowiedzi na następujące interpelacje:</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#Marszałek">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie tytułów tych interpelacyj.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#SekretarzpSkrypnyk">Dnia 10 grudnia 1937 r. nadeszły odpowiedzi na interpelacje posłów:</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzpSkrypnyk">Tadeusza Gduli w sprawie bezrobocia i turnusowego zatrudnienia na robotach publicznych, Wincentego Hyli w sprawie bezrobocia na wsi i turnusowego zatrudnienia na robotach publicznych, Aleksandra Jasińskiego w sprawie bezrobocia i turnusowego zatrudnienia na robotach publicznych, Władysława Starzaka w sprawie bezrobocia i turnusowego zatrudnienia na robotach publicznych, ks. dr Józefa Lubelskiego w sprawie pominięcia w programie sesji nadzwyczajnej Sejmu i Senatu, zwołanej zarządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 18 maja r. b., sprawy emerytalnej, Genadiusza Szymanowskiego w sprawie upośledzenia na terenie woj. nowogródzkiego weteranów powstań narodowych R. P. 1914–1919 r. przy nabywaniu działek z parcelacji ziemi, dr Stefana Barana w sprawie karania w drodze karno-administracyjnej osób narodowości ukraińskiej na terenie woj. tarnopolskiego za używanie w korespondencji z urzędami państwowymi i sądami nazw miejscowości w ukraińskim brzmieniu oraz zmuszania tych osób i instytucyj oraz towarzystw i spółdzielni ukraińskich do używania w swej firmie, na pieczęciach i ogłoszeniach nazwy miejscowości wyłącznie w polskim brzmieniu, Janiny Prystorowej w sprawie niedopuszczenia do prac terenowych przy budowie mostów, dróg i innych sezonowych zatrudnień bezrobotnej ludności wiejskiej, zamieszkałej w pobliżu przeprowadzanych robót, a skierowywania do tych robót t. zw. „zarejestrowanych bezrobotnych przemysłowych” z pobliskich miast i miasteczek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Odpowiedzi te będą doręczone w odpisach posłom-interpelantom.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Usprawiedliwiają nieobecność w Sejmie posłowie: Dąbrowski, Dudziński, Krzywoszyński, Kuźmowycz, Mincberg, Nowicki, Ostrowski, Perfecki, Szczepański, Terszakowec, Trojan, Wójcik i Zawałykut.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#Marszałek">Udzieliłem urlopu posłom: Krzywoszyńskiemu i Nowakowi na jeden dzień, Surzyńskiemu i Szeteli na dwa dni, Snopczyńskiemu zaś na trzy dni.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#Marszałek">Proszą Izbę o udzielenie urlopów posłowie: Łazarski na 8 dni, Libiszowski na 10 dni, Starzak zaś na dwa tygodnie.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#Marszałek">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Izba tych urlopów udzieliła. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o rządowym projekcie ustawy o ustanowieniu medalu „Za Długoletnią Służbę” (druki nr 558 i 599) — sprawozdawca p. Krzeczunowicz.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#Marszałek">Proszę Pana Przewodniczącego Komisji Prawniczej o zajęcie miejsca przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#Marszałek">Głosu udzielam p. sprawozdawcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PKrzeczunowicz">Wysoka Izbo! Projekt ustawy, który mam zaszczyt referować, dotyczy, że tak powiem, masowych odznaczeń dla większości funkcjonariuszów publicznych, które rozdawane będą, jeśli wolno użyć tego słowa, automatycznie, bez innych przesłanek i warunków, jak tylko za wysługę pewnej określonej liczby lat. Odznaczenie to ma być i być powinno poniekąd naprawą pewnej krzywdy, dotykającej liczne rzesze pracowników państwowych, najczęściej bardzo licho uposażonych, pozbawionych przez długie lata awansów, a jakże często, wskutek ciągłych zmian na stanowiskach kierowniczych, pozbawionych sprawiedliwej oceny i uznania ze strony przełożonych. Odznaczenie to będzie również choćby tylko częściowym naprawieniem krzywdy wobec licznej rzeszy nieraz młodych emerytów, którzy odeszli bez żadnego podziękowania ze strony Państwa,...</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#komentarz">(P. Wymysłowski: Bóg zapłać.)</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PKrzeczunowicz">...bez tego, co p. Premier tak ładnie nazwał „Bóg zapłać”. Niniejszy projekt ustawy łączy się ściśle z polityką odznaczeniową Rządu, którą p. Premier Składkowski przedstawił w dłuższym przemówieniu na Komisji Prawniczej, a którego tu dłużej, szczegółowiej powtarzać nie będę, gdyż było ogłoszone w całej prasie. Chodziło p. Premierowi o to, żeby odznaczenia państwowe były nie tylko przywilejem garstki wybranych, ale aby jak najszerzej mogły się rozejść po całym kraju. Wiemy, że w czasie wojny każdemu obywatelowi przysługiwało prawo pójścia na front i zdobycia odznaczenia wojennego. Ta okazja już minęła.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#komentarz">(Głos: Ale może znów będzie.)</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#PKrzeczunowicz">Może kiedyś będzie, ale na razie jej nie ma. Od tego czasu pozostał właściwie jeden tylko Krzyż Zasługi jako możliwy do osiągnięcia dla szerszych warstw obywateli. Jednorazowo rozdany był w r. 1928 Medal Dziesięciolecia.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#PKrzeczunowicz">P. Premier w ciągu licznych swoich podróży po kraju stwierdził, jak w małym stopniu odznaczenia państwowe dochodzą na prowincję, do najdalszych zakątków kraju, tam, gdzie przecież nie brak ludzi zasłużonych dla sprawy publicznej. Jeżeli zaś odznaczeń oni nie otrzymali, to dlatego, że zostali widocznie zapomniani przez tych, którzy powinni dbać o to, aby zasługa była należycie oceniona i wyróżniona. To też w ostatnich dwóch latach przeprowadził p. Premier znacznie szerszą akcję odznaczeń, niż to miało miejsce pierwotnie, I tak w r. 1936 nadano 3696 brązowych Krzyżów Zasługi. Mówię tylko o tej najniższej klasie, która może docierać do obywateli prawie że wszystkich, o ile jakąś zasługą dla Państwa potrafią się wykazać. W r. 1937 nadano 12.200 krzyżów brązowych.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#PKrzeczunowicz">Jeżeli jednak Krzyż Zasługi brązowy jest dobry dla obywatela, który pracując czy to w swoim zawodzie, czy na niwie publicznej lub społecznej, może odznaczyć się czymś nadzwyczajnym, może wykazać się jakąś zasługą, która go wyróżnia spośród innych współobywateli, to niestety, przeciętny pracownik państwowy, szczególnie w stopniu niższym, pozbawiony jest tej możliwości, bo przecież odznaczenie Krzyżem Zasługi wymaga wyjątkowych zasług i następnie pozostawione jest swobodnej ocenie tych władz, którym przysługuje prawo odznaczania. Chodziło więc o to, żeby te szerokie rzesze pracowników publicznych — bo chodzi tu nie tylko o pracowników państwowych, ale i samorządowych i wszystkich instytucyj publicznoprawnych, jak się wyraża projekt ustawy — żeby wszyscy, którzy wysłużyli pewną liczbę lat, mogli otrzymać to odznaczenie, które będzie dla nich trwałą pamiątką, że ten okres czasu — minimalnie dziesięć lat — dla Państwa, dla społeczeństwa wiernie pracowali.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#PKrzeczunowicz">Po tym ogólnym wyjaśnieniu pozwolę sobie Wysokiej Izbie jeszcze przytoczyć z tekstu ustawy kilka ważniejszych przepisów. Art. 2 ustawy opisuje medal „Za Długoletnią Służbę”. Z upoważnienia Komisji Prawniczej wspólnie z Rządem i artystą, który medal ten zaprojektował, ustaliłem ostateczną formę tego medalu. Na odwrocie, zgodnie z zaleceniem komisji, będzie miał medal brązowy cyfrę X, srebrny XX, a złoty XXX. Wstążka medalu będzie amarantowa z jednym podłużnym pasem białym. Art. 3 projektu ustawy przewiduje, kto ma prawo do tego odznaczenia. Ten artykuł jest najistotniejszy z całej tej ustawy. Prawa te z natury rzeczy wobec mnogości służb publicznych musiały być nieco ogólnikowo określone w ustawie. W ust. (1) jest powiedziane: Prawo do medalu uzyskuje się z tytułu pracy w służbie Państwa lub instytucyj publiczno-prawnych. Komisja Prawnicza długie godziny poświęciła możliwości bardziej ścisłego sprecyzowania tego uprawnienia.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#PKrzeczunowicz">Okazało się, że nie jest możliwe ściślej to uprawnienie sprecyzować bez pokrzywdzenia takiej czy innej części służby publicznej. Trzeba będzie wykonaniu tej ustawy pozostawić, aby jak najsprawiedliwiej te odznaczenia funkcjonariuszom publicznym zostały rozdane. Artykuł 4 przewiduje, kto nie posiada, względnie utracił prawo do tego odznaczenia. Art. 5 określa kompetencje władz do nadawania odznaczenia. Następne artykuły mają już czysto formalny charakter.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#PKrzeczunowicz">Do tego ograniczam to krótkie przedstawienie treści projektu ustawy i proszę Wysoką Izbę o przyjęcie go w brzmieniu, zaproponowanym przez Komisję Prawniczą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Proszę Pana Sprawozdawcę o zajęcie miejsca przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#Marszałek">Zarządzam zgłaszanie krótkich zapytań do p. sprawozdawcy.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#Marszałek">Kto z Panów Posłów ma krótkie zapytanie do p. sprawozdawcy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PWymysłowski">Chciałbym się zwrócić do Pana Referenta z zapytaniem, jaka ilość złota i srebra będzie zużyta na te medale i jakie wartości i jakie straty z tego tytułu Państwo poniesie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Czy Pan Sprawozdawca mógłby od razu odpowiedzieć p. posłowi na to zapytanie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PKrzeczunowicz">Mogę. Złote i srebrne medale nie będą w ogóle wybijane w najbliższym czasie, bo nikt od dnia 11 listopada 191S roku nie przesłużył lat 20 w służbie państwowej, na razie więc przewiduje się bicie tylko medali brązowych; będą one wydane w ilości, której nie da się bliżej określić, ale może ona przekroczyć z łatwością nawet 200.000 sztuk. Medale te nie będą drogie. Jeżeli p. Kolega czytał projekt ustawy, to chyba wie, że sam odznaczony pokrywa koszty odznaczenia, więc wszelkie straty ze strony Skarbu Państwa są wykluczone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Czy kto z Panów Posłów chce jeszcze zwrócić się z krótkim zapytaniem do p. sprawozdawcy? Nikt głosu nie żąda, wobec tego zarządzam rozprawę.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#Marszałek">Głos ma p. Szymanowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PSzymanowski">Wysoki Sejmie! Dyskutując nad rządowym projektem ustawy o ustanowieniu medalu „Za Długoletnią Służbę”, warto się zastanowić nad kwestią odznaczeń u nas w ogóle. Otóż z grubsza można podzielić odznaczenia na trzy kategorie: 1) odznaczenia wojenne. To są odznaczenia uzyskane w czasie wojny, na polu bitew, nadane za przelaną krew, za dokonany czyn. Te odznaczenia każdy nosi z dumą, szczyci się nimi zupełnie słusznie. Te odznaczenia są poza nawiasem jakiejkolwiek dyskusji. Druga kategoria — to są odznaczenia już cywilne, jeżelibym je tak określił, odznaczenia wyższe: order Polonia Restituta, order Orła Białego. Tych odznaczeń poruszać nie będę, ponieważ one nie idą na szeroki teren, nie wzbudzają tam ani nadziei, ani ambicji, ani też ich nie zawodzą.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PSzymanowski">Chodzi mi w danym wypadku o Krzyże Zasługi nadawane obywatelom, Krzyż złoty, srebrny, brązowy. Otóż co widzimy w ostatnich czasach? Niedawno byliśmy świadkami, jak posypał się cały grad tych odznaczeń na pewne kategorie obywateli, czy to na księży jednego z wyznań, czy to na artystów, czy na inne kategorie obywateli.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#komentarz">(Prezes Rady Ministrów gen. Sławoj Składkowski: Na chłopów, Panie Pośle, najwięcej było na chłopów. P. Wymysłowski: Brązowe dla chłopów.)</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PSzymanowski">Taka masowa, seryjna produkcja odznaczonych...</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#komentarz">(Prezes Rady Ministrów gen. Sławoj Składkowski: Ale na kogo najwięcej, Panie Kolego?)</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#PSzymanowski">Te odznaczenia mogą wywołać czasem wzruszenie ramion, jakieś niezrozumienie ze strony szerszych warstw, najniższych warstw, ale jeszcze zgorszenia nie wywołują. Pragnę poruszyć teraz sposób odznaczania indywidualnego. Otóż chciałbym tu wtrącić anegdotę. Jest nowelka pewnego pisarza francuskiego, zdaje się Guj de Maupassant'a, treści mniej więcej następującej. Zdradzony mąż wraca nieoczekiwanie do domu. W sypialni zastaje marynarkę i w klapie marynarki rozetkę „Legii Honorowej”.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#komentarz">(Prezes Rady Ministrów gen. Sławoj Składkowski: Może Pan nie w czasie omawiania odznaczeń państwowych będzie przytaczać tego rodzaju anegdotki.) </u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Panie Premierze, do tego czasu nie zauważyłem nic, co by było sprzeczne z dobrymi obyczajami.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#komentarz">(Zwracając się do mówcy)</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#Marszałek">Proszę Pana Posła o poważne traktowanie tego przedmiotu.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#komentarz">(Prezes Rady Ministrów gen. Sławoj Składkowski: Ta marynarka — nie wiem, czy to poważne.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PSzymanowski">Ów pan marzył o odznaczeniu Legią Honorową i tak się tą myślą zasugerował, iż uwierzył, że to była jego własna marynarka i że troskliwa żona, gdy w czasie jego nieobecności zostało mu nadane to odznaczenie, przypięła mu do marynarki tę rozetkę. Minister, który był szczęśliwym rywalem owego pana, znalazł się w takim położeniu, że dla ratowania sytuacji nie mógł nic innego zrobić, jak przysłać mu dyplom na Legię Honorową.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PSzymanowski">Wysoka Izbo, nie suponuję bynajmniej, że nasi Ministrowie w ten sposób regulują rachunki...</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#komentarz">(Prezes Rady Ministrów gen. Sławoj Składkowski: No, 22 tysiące nie dałoby się w ten sposób załatwić. Ogólna wesołość.)</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PSzymanowski">... za życiowe uciechy. Ale jeżeli chodzi o indywidualne odznaczenia u nas, to nieraz też mamy coś jakby z anegdoty. Znam wypadek, gdzie jedna pani została odznaczona srebrnym Krzyżem Zasługi ku wielkiemu zdziwieniu znajomych i sąsiadów. Okazało się, że podobno za to, że jeden z miejscowych wielkorządców zabił u niej na polowaniu głuszca. Otóż za głuszca — mówię bez żadnego dwuznacznika...</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#komentarz">(Prezes Rady Ministrów gen. Sławoj Składkowski: Dlaczego Pan się na mnie patrzy? Wesołość.)</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#PSzymanowski">Nie jestem myśliwym,...</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#komentarz">(Prezes Rady Ministrów gen. Sławoj Składkowski: To widać, bo Pan kiepsko opowiada)</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#PSzymanowski">...ale mam jednak wielki respekt dla sportu łowieckiego, szczególnie jeżeli jest on uprawiany przez ludzi wysoko postawionych. Taki wysoko postawiony mąż w hierarchii naszej jedzie na polowanie samochodem, wraca samochodem i później jest najmocniej przekonany, że właśnie przy tej okazji poznał teren, zgłębił jego potrzeby, poznał duszę ludu i że może rządzić tak, jak rządzi — niestety. Wszystko to bardzo piękne. Może za te ułatwienia poznawania terenu należało by nadać odznaczenie temu czy tej, którzy to ułatwienie spowodowali.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#komentarz">(Prezes Rady Ministrów gen. Sławoj Składkowski: Niech Pan wspomni o okólniku, który zabrania takich polowań, jeżeli Pan chce być w porządku.)</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#PSzymanowski">Ja spełniam mój obowiązek i bardzo jestem wdzięczny, że Pan Premier jest łaskaw słuchać mego przemówienia, bo nie wszystko, Panie Premierze, dzieje się tak, jakby Pańskie okólniki chciały.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#komentarz">(Prezes Rady Ministrów gen. Sławoj Składkowski: Zapewne, ludźmi jesteśmy.)</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#PSzymanowski">Ale jeżeli już mają być dane odznaczenia za to, to trzeba ustalić jakieś odznaczenia specjalne, łowieckie, za głuszca, lisa itd., ale po co za to dawać Krzyż Zasługi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PrezesRadyMinistrówgenSławojSkładkowski">To jest świadome obniżanie odznaczeń państwowych! Ja protestuję, Panie Pośle, przeciw temu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#Marszałek">Panie Premierze! Pan pozwoli, że ja będę pilnował porządku obrad w tej Izbie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PrezesRadyMinistrówgenSławojSkładkowski">To jest obniżanie odznaczeń państwowych!</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#Marszałek">Panie Premierze, a miły nasz Kolego i Pośle, niech Pan pozwoli zachować porządek obrad w tej Izbie, której Pan jest członkiem.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#komentarz">(Zwracając się do p. Szymanowskiego)</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#Marszałek">Panie Pośle, proszę kontynuować swoje przemówienie w tonie spokojniejszym i poważniejszym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PSzymanowski">Panie Marszałku, ja...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#Marszałek">Panie Pośle, proszę zastosować się do moich wskazań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PSzymanowski">Jest cały szereg innych przykładów, gdzie odznaczenia są nadawane nie pod kątem widzenia istotnych zasług, a pod tym kątem, czy dana osoba podoba się, czy nie podoba się przedstawicielom administracji w terenie. To jest, niestety, jasne i, niestety, społeczeństwo w terenie widzi to, że dziś, gdy przy jakimś święcie państwowym dokonuje się dekoracji szeregu osób, to najczęściej później widzi się wzruszanie ramion u publiczności, która to obserwuje, dlatego że najczęściej poprostu ludzie nie wiedzą, za co ten obywatel, który pochodzi bądź co bądź z tego samego powiatu, miasta czy miasteczka, został odznaczony. Albo poproś tu stosuje się masówki wówczas, jeżeli danemu administratorowi chodzi o to, aby się wykazać, że w jego terenie są jednak odznaczeni, to znaczy, że jest praca społeczna, że ona postępuje, rozwija się. Wówczas robi się takie masówki, mając przy tym na celu przede wszystkim względy drugo i trzecio rzędne, a nie pierwszorzędne, które muszą przyświecać pracy społecznej, czy pracy państwowej, słowem pracy dla dobra ogółu.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PSzymanowski">Jeżeli teraz jest mowa o projekcie rządowym ustanowienia medalu „Za Długoletnią Służbę”, to naturalnie cóż można mieć przeciwko zasadzie? Dlaczego nie odznaczyć tych ludzi, którzy przetrwali w pracy państwowej czy jakiejkolwiek innej publicznej, oddawali swoją pracę i siły w ciągu 10, 20 i 30 lat. Zupełnie słuszna myśl, tylko dalibóg mówię szczerze, że, obserwując dotychczasowe praktyki odznaczeń, nie mam zaufania, że i to odznaczenie będzie w terenie stosowane rzeczywiście sprawiedliwie.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#komentarz">(P. Michałowski: Liczba lat będzie decydować; nikt nie będzie przecież fałszował liczby lat.)</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#PSzymanowski">Zawsze się znajdzie jakieś widzi mi się.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#komentarz">(P. Michałowski: Co za widzi mi się? Więc Pan już naprzód mówi, że będą fałszowali liczbę lat?)</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#PSzymanowski">Obserwując metody, stosowane przy odznaczeniach dotychczasowych, nie mam zaufania, że ta ustawa będzie wykonywana bezstronnie i będę głosował przeciwko niej.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#komentarz">(P. Michałowski: Szkoda, że Pan nie ma innych zmartwień.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#Marszałek">Głos ma p. ks. Lubelski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PksLubelski">Wysoki Sejmie! Rząd wystąpił z projektem ustawy o medalu „Za Długoletnią Służbę” w instytucjach państwowych i publiczno-prawnych. P. Premier na Komisji Prawniczej w długim wywodzie uzasadniał potrzebę takiego odznaczenia dla ludzi, którzy pracują dla Państwa i dla społeczeństwa. Miał przy tym najszlachetniejsze zamiary, chciał tych obywateli, pracujących nieraz w najtrudniejszych warunkach, związać z Państwem, chciał im podziękować za długoletnią służbę, chciał im w ten sposób dać, jak sam powiedział, to „Bóg zapłać”. Ale muszę stwierdzić w imię prawdy, że ten projekt nie wzbudził większego entuzjazmu ani większej radości w sferach pracowniczych i urzędniczych. Ci ludzie byliby się bardziej cieszyli, np. emeryci, gdyby był zniesiony dekret listopadowy z 1935 r., który tak krzywdzi emerytów pod względem materialnym jak i moralnym, bo dzieli ich na zaborczych i na polskich.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#PksLubelski">A mieli obietnicę, że ten dekret będzie załatwiony na sesji nadzwyczajnej w maju. Tymczasem ta obietnica nie została zrealizowana. Świat urzędniczy byłby się cieszył, gdyby była zmieniona ustawa uposażeniowa z 1934 r., w najwyższym stopniu aspołeczna i niesprawiedliwa, budząca w szerokich masach urzędniczych niższych i średnich najwyższe rozgoryczenie. Byłby się świat urzędniczy cieszył, gdyby była zmieniona pragmatyka służbowa. Obecnie urzędnik nie jest pewny dnia ani godziny. Znam wypadek, gdzie urzędnik dostaje złoty Krzyż Zasługi za swoją pracę i uznanie od swoich najwyższych władz przełożonych, a w sześć miesięcy później ten sam urzędnik, który cieszył się najwyższym uznaniem swoich władz przełożonych i zaufaniem społeczeństwa, zostaje ze służby zwolniony. Byliby się urzędnicy i emeryci cieszyli, gdyby był zniesiony podatek specjalny, który miał być ustanowiony tylko na dwa lata, a który p. Wicepremier chce nadal zatrzymać choć w nieco złagodzonej formie. A dodaję, że była zapowiedź ze strony o. Wiceministra Grodyńskiego na Komisji Skarbowej przy rozpatrywaniu wniosku p. Szczepańskiego, że na jesieni tego roku, na tej sesji, Rząd wystąpi z projektem zmiany ustawy uposażeniowej z 1934 r.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#PksLubelski">Jest zasada łacińska: primum vivere, deinde philosophari. Tak samo i tu, jeżeli chcemy naprawdę odznaczyć świat urzędniczy, jeżeli chcemy okazać im wdzięczność za ich ciężką pracę, to trzeba dać im najpierw możność życia, życia godnego człowieka, czego w dzisiejszych czasach w wielu wypadkach nie mają.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#PksLubelski">I dlatego uznając dobre zamiary p. Premiera, proszę go bardzo, jeżeli chce odznaczyć tych pracowników, chce im okazać wdzięczność, aby Rząd, któremu p. Premier przewodniczy, w krótkim czasie przyszedł do Sejmu z projektem zniesienia dekretu emerytalnego, zniesienia ustawy z 1934 r., zniesienia względnie dalszego jeszcze ograniczenia podatku specjalnego oraz zmiany pragmatyki służbowej dla szerokiej warstwy urzędniczej w duchu sprawiedliwości społecznej.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Hofman.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PHoffman">Wysoka Izbo! Jeżeli mówimy tutaj dziś o tym odznaczeniu, o medalu, musimy wyjść z tego założenia, z jakiego wyszedł p. Premier, gdy mówił o tym na Komisji Prawniczej, P. Premier ujął to jako fragment z zagadnienia urzędniczego w Polsce w ogóle, bo z chwilą gdy powiada, że temu urzędnikowi trzeba powiedzieć „Bóg zapłać”, to jest to tylko jeden z fragmentów zagadnienia urzędniczego. Samo zagadnienie urzędnicze w Polsce jest niezmiernie szerokie i ogromnie — że tak powiem — wachlarzowate, obejmuje ono cały szereg zagadnień i dziś nie miejsce na to, aby o tych wszystkich zagadnieniach mówić. Ale wydaje mi się, że są pewne zagadnienia, nad którymi ani p. Premier, ani p. Wicepremier nie będzie mógł rozłożyć rąk bezradnie i powiedzieć: Nie mam pieniędzy, nie mogę dać awansów, nie mam pieniędzy, nie mogę znieść podatku specjalnego itd. Jest szereg takich spraw, które można by załatwić.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PHoffman">Jedno z takich zagadnień to jest to, które przede mną poruszył częściowo ks. Lubelski: zagadnienie stałości i pewności urzędnika w jego pracy. I to zagadnienie rozszczepia się znów na kilka podrzędnych. Jednym z tych zagadnień podrzędnych jest to, że urzędnik musi wiedzieć, w jakim kierunku pracuje. Nie może być tak, jak dziś bardzo często bywa, że zmienia się ten czy inny przedstawiciel wyższej hierarchii państwowej i automatycznie urzędnik gubi się w linii, w której dotychczas pracował. To się często zdarza. I wtedy powstaje ten chaos, ten niepokój w pracy, który się odbija także na jej rezultatach; przez pewien okres czasu następuje jak gdyby zahamowanie tej pracy, bo urzędnik nic nie wie, musi wyczekiwać aż p. starosta, czy p. wojewoda ustali te linię, po której on pójdzie. Powinien być ustalony pewien kierunek we wszystkich pociągnięciach i w realizowaniu wszystkich ustaw.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#PHoffman">Druga rzecz to jest pewność stanowiska, Pewność stanowiska to nie tylko kwestia zwolnienia dziś lub jutro z takich czy innych powodów, Pewność stanowiska łączy się także z tym, co mieliśmy tu zeszłego roku, że jeżeli nawet urzędnik z tych czy innych względów będzie zwolniony, względnie przesunięty w stan nieczynny, to on będzie miał zagwarantowaną po pewnej ilości lat służby taką a nie inną płacę, takie a nie inne uposażenie, takie a nie inne możliwości życia swego i swojej rodziny. I to są rzeczy, które łatwo stosunkowo można uzupełnić.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#PHoffman">Druga i zupełnie inna kategoria zagadnień urzędniczych to jest ilość godzin pracy. P. Premier przy swojej energii dokonał między innymi jednej wielkiej rzeczy, że urzędnicy zaczynają pracę punktualnie o godz. 8.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#komentarz">(Głos: Nie wszyscy.)</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#PHoffman">Prawie wszyscy, Może tu i owdzie się wyłamują. To jest niewątpliwie bardzo poważna zasługa Pana Premiera, Ale, Panie Premierze, albo Panu ktoś nie powiedział, albo sam Pan nie wpadł na to, że jest druga godzina, trzecia, albo piąta po południu, o której kończą pracę urzędnicy.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#komentarz">(Głos: Albo ósma wieczór. P. Wymysłowski: To woźni, to się nie liczą,)</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#PHoffman">Jeżeli my, to jest Izba, ustanowiliśmy ośmiogodzinny dzień pracy dla robotnika, to dlatego, żeby mógł się podnieść kulturalnie, żeby poza swoją ciągłą w jednym kierunku nastawioną pracą mógł się zająć zagadnieniami życia obywatelskiego. Jeżeli mamy tego rodzaju organizację pracy, względnie taką masę pracy dajemy urzędnikowi, że on musi przychodzić drugi raz z reguły, a nie wyjątkowo, na tzw. nadliczbowe zajęcia, to tutaj zdaje się, że coś szwankuje w tej organizacji. I tutaj znowu, bez jakichś kosztów, na które musiałby łożyć Skarb Państwa, można by dojść do tego, by jakoś unormować godziny pracy, a to jest rzecz ważna. Urzędnik ostatecznie musi i wypocząć, ażeby był świeży do swojej pracy, musi mieć inne zainteresowania, tym zainteresowaniom się oddać, a nie wyłącznie w jednym kierunku pracować. Zdaje mi się, że przy tej energii, jaką p. Premier się odznacza, jeśliby od czasu do czasu zrobił inspekcję w tym kierunku, niewątpliwie mógłby tego urzędnika odciążyć.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#PHoffman">Tego medalu nie mogę traktować jako odznaczenia, to nie jest odznaczenie. Jeżeli każdy ma to otrzymać, to jest to tylko odznaka, która każdemu będzie się należała bez względu na to, czy starosta zechce dać, czy nie zechce, czy mu się urzędnik podoba, czy nie podoba. To nie jest odznaczenie za wyjątkową pracę, tylko normalna odznaka, jak są odznaki klubowe czy innych organizacyj, odznaka, którą Państwo da temu, który przesłużył tyle a tyle lat. I dlatego nie będę mówił o zagadnieniu odznaczenia jako takim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Wymysłowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PWymysłowski">Teraz choć raz uwierzę w słowa p. Ministra Skarbu, który w zeszłym roku powiedział w swoim przemówieniu, że złoto zostało przywiezione do kraju. Wierzę, bo mamy nowe złote medale.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#PWymysłowski">P. Premier podzielił społeczeństwo polskie na dwie kasty: urzędniczą uprzywilejowaną i ludzi, którzy pracują w zawodzie prywatnym. Panie Premierze, chciałem się dowiedzieć, czy robotnik, który pracuje szpadlem, czy tkacz, który stoi przy warsztacie pracy, pracuje 10, 20 lat, nie lepiej przysłużył się nieraz Państwu, niż urzędnik, dygnitarz na wysokim stanowisku. który pracuje tylko po to, ażeby karierę robić.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#komentarz">(Prezes Rady Ministrów gen. Sławoj Składkowski: Nie tylko dlatego.)</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#PWymysłowski">Nie mówię, że wszyscy, ale są tacy. Dlatego mówię, że p. Premier podzielił społeczeństwo polskie, że jeżeli daje się urzędnikowi odznaczenie za pracę dla Państwa, powinien dostać i robotnik, który pracuje w zawodzie prywatnym.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#komentarz">(Prezes Rady Ministrów gen. Sławoj Składkowski: Tak samo dostaje. 22.000 dałem w bieżącym roku.)</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#PWymysłowski">Dostali Krzyż Zasługi, ale ci, którym się to należy, to nie dostają.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#PWymysłowski">A teraz Panie Premierze, co do tego odznaczenia, o którym Pan powiedział na Komisji Prawniczej, że to będzie tzw. „Bóg zapłać” za pracę. Panie Premierze, urzędnik niższej kategorii, czy pracownik, czy robotnik, on nie chce mieć odznaczenia, żeby iść później pod kościół i rękę wyciągać i mówić za jałmużnę „Bóg zapłać”, ale chce takiego zabezpieczenia, ażeby na starość po 20, 30 latach pracy mógł żyć i utrzymać rodzinę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Pacholczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PPacholczyk">Wysoki Sejmie! Przedłożenie rządowe o ustanowieniu medalu „Za Długoletnią Służbę” zmodyfikowane nieco we wniosku Komisji Prawniczej, należy uznać za słuszne. Zawiera ono dwie zasadnicze rzeczy: stwierdza czas pracy w służbie Państwa lub innym związku prawno-publicznym i symbolizuje nienaganność służby: bowiem projekt ustawy zastrzega, że skazani prawomocnym wyrokiem sądowym lub dyscyplinarnym, jeżeli w wyniku skazania nastąpiło rozwiązanie stosunku służbowego — medalu nie otrzymują.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#PPacholczyk">Słusznie p. Premier oświadczył na Komisji Prawniczej, że Polacy lubią odznaczenia. Lecz dla wielu pracowników, pozostających w służbie publicznej, medal za 10-letnią służbę, przy niesłychanie niskim uposażeniu, będzie jedyną nagrodą za ich ofiarną, a niekiedy pełną poświęcenia pracę. Boć przyznać trzeba, że na pracownikach, pozostających w służbie rządowej, samorządowej i innych instytucyj prawno-publicznych, ciążą w dobie dzisiejszej wielkie zadania, wymagające nie tylko umiejętności, ale wprost poświęcenia. Państwo nasze w daleko większym stopniu niż inne państwa, które nie przeżywały tragedii rozbiorów, jest w poszukiwaniu nowych dróg i nowych rozstrzygnięć, jest w stanie stałego jak gdyby eksperymentowania, a wszystko to pociąga za sobą mnóstwo przepisów, w których urzędnik często się gubi, lecz obowiązki swoje stara się wykonywać jak najsumienniej, bowiem świadom jest, że odrabia wiekowe zaległości, spełnia obowiązki dnia dzisiejszego i toruje drogę przyszłemu, lepszemu jutru. I nieraz urzędnik, uginający się pod ciężarem pracy nie tylko w godzinach biurowych, lecz i w tzw. pozabiurowych, a nierzadko i w dni świąteczne, pozostający w stałym napięciu nerwowym, gdy wróci do domu, rzadko jego nerwy wypoczywają, bowiem tam zastaje żonę, a często kilkoro dzieci w mieszkaniu niedostatecznie ogrzanym, niezawsze sytych i niezawsze mających w czym pójść do szkoły.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#PPacholczyk">Jeżeli tedy człowiek w tych warunkach bytując nie załamał się i pokonywa niesłychane trudności, spełniając uczciwie obowiązki służbowe i obowiązki względem swej rodziny, to słusznie po latach 10-ciu należy mu się odznaczenie, znamionujące także hart ducha. Człowiek, gdy jest w rozterce, wtedy jest mu drogie każde dobre słowo. Słusznie też z ust pp. Ministrów często padają słowa uznania dla ofiarnej pracy masy urzędniczej. Lecz to na długo wystarczyć nie może. Trzeba co rychlej pomyśleć o tym, aby masom urzędniczym stworzyć warunki, które by zapewniały choć skromną, ale dostateczną egzystencję, warunki zapewniające bytowanie nie tylko funkcjonariuszowi, ale i jego rodzinie, a nade wszystko, aby dawały możność wychowania i względnego wykształcenia dzieci.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#PPacholczyk">Ustawa o uposażeniu funkcjonariuszów państwowych z dnia 9 września 1923 r. dawała funkcjonariuszom państwowym możność automatycznego awansu w szczeblach i grupach, a nadto uwzględniała to, co jest w życiu społeczeństw najistotniejsze, mianowicie stosunki rodzinne przez tzw. dodatki rodzinne. Dekret zaś z 28 października 1933 r. o uposażeniu funkcjonariuszów państwowych skasował te słuszne zasady i obecnie funkcjonariusz państwowy otrzymuje swoje uposażenie bez uwzględnienia stosunków rodzinnych, W ten sposób ludzie obarczeni rodzinami, a w szczególności mający dzieci, znaleźli się w nadwyraz trudnych warunkach, Zmagają się z niesłychanymi przeciwnościami, byle dzieci wychować, byle im dać jakie takie przygotowanie do pracy, lecz często w zmaganiach tych upadają, a niekiedy łamią się nawet silne charaktery.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#PPacholczyk">Wziąłem dla przykładu wykaz etatów osobowych z preliminarza budżetowego na 1938/39 rok. Na 44.115 urzędników w administracji cywilnej otrzymują uposażenia: w grupie X — 11.391 osób, zaś w grupie IX — 10.900 osób, razem 22.291 osób, czyli z górą 50% Na 76.968 nauczycieli szkol powszechnych sytuowanych jest według grupy XI — 14,531 osób, według grupy X — 9.235 i według grupy IX — 31.882, razem 56.648, a więc z górą 70% nauczycielstwa sytuowanych jest według tych trzech najniższych grup. Uposażenia po potrąceniu podatku specjalnego wynoszą netto w grupie XI — 120.90 zł, w grupie X — 145.60, w grupie IX — 189 zł. Widzimy więc, że ogromna większość funkcjonariuszów państwowych i nauczycielstwa otrzymuje netto od 120 do 189 zł, a przecież awans do grupy IX następuje po długoletniej służbie.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#PPacholczyk">W samorządzie terytorialnym sytuacja ta przedstawia się jeszcze gorzej. Można śmiało twierdzić, że — z nielicznymi wyjątkami — wszyscy pracownicy otrzymujący uposażenie według X,</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#PPacholczyk">— IX grupy, posiadają rodziny, a zatem jak to już powiedziałem, zmagają się z niesłychanymi trudnościami natury materialnej.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#PPacholczyk">Wspomniałem już o dekrecie uposażeniowym z r. 1933. Dekret ten, który znamionuje niezatarta w pamięci cecha, że niżej uposażonym zmniejszono uposażenia, a dodano wyżej uposażonym, nosi nadto w sobie błędy podstawowe, Został on skonstruowany na wzór prywatnego zakładu pracy, sytuuje względnie dobrze wyższe stanowiska, a upośledza masy.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#PPacholczyk">Jeśli do tego dodamy, że przepisy o służbie w administracji rządowej i samorządowej nie zapewniają funkcjonariuszowi stałości służby, bowiem przez tzw. stan nieczynny można w każdym czasie bez uzasadnionej winy funkcjonariusza pozbawić pracy i w najlepszym razie przenieść go na skromniutką emeryturkę i jeśli uwzględnimy, że wszelkie awanse spoczywają w rękach przełożonego, to w zestawieniu tego wszystkiego mamy obraz całości, który w konsekwencji odbił się i odbijać się musi ujemnie na funkcjonowaniu aparatu rządowego. Skazanie funkcjonariusza na łaskę i niełaskę jego zwierzchnika czyni z niego narzędzie niezawsze we właściwym ręku i niezawsze celowo używane. Gdy czytamy o procesach, to spotykamy, że poza oskarżonym zwierzchnikiem oskarżony jest podwładny funkcjonariusz za współudział w przestępstwie. Z całą pewnością można twierdzić, że gdyby pracownik pozostający w służbie publicznej miał ustawowo zagwarantowaną pewność swego stanowiska, mniej by ulegał swoim zwierzchnikom i z pewnością mniej było by podstaw do rozpatrywania przez sądy spraw niesłychanie przykrych, spraw, które napawają największą troską i obawą o jutro naszej administracji.</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#PPacholczyk">Administracji państwowej nie można porównywać z przedsiębiorstwem prywatnym. W przedsiębiorstwie prywatnym kryterium do oceny pracownika jest wydajność jego pracy, a w zależności od wartości pracy wynagradza się pracownika. W stosunkach prywatnych mniej się zwraca uwagi na układność, usłużność i schlebianie, co w administracji rządowej często jest jedynym kryterium dla oceny pracownika.</u>
          <u xml:id="u-28.10" who="#komentarz">(Prezes Rady Ministrów gen. Sławoj Składkowski: Jedynym kryterium?)</u>
          <u xml:id="u-28.11" who="#PPacholczyk">Często, nie zawsze.</u>
          <u xml:id="u-28.12" who="#komentarz">(Prezes Rady Ministrów gen. Sławoj Składkowski: Ale nie jedynym, po co Pan się kompromituje!)</u>
          <u xml:id="u-28.13" who="#PPacholczyk">Często jest jedynym kryterium.</u>
          <u xml:id="u-28.14" who="#komentarz">(Prezes Rady Ministrów gen. Sławoj Składkowski: Często, ale nie jedynym, Panie.)</u>
          <u xml:id="u-28.15" who="#PPacholczyk">Jest często jedynym kryterium, tak powiedziałem, Panie Premierze.</u>
          <u xml:id="u-28.16" who="#PPacholczyk">W stosunkach prywatnych wynagradza się człowieka za jego pracę, jego zdolności, jego wysiłek umysłowy czy fizyczny, podczas gdy w administracji publicznej istnieje tzw. minimum egzystencji. I choćby pracownik w służbie publicznej wydał ze siebie najwięcej wartości, poświęcił najwięcej wysiłku umysłowego czy fizycznego, wynagrodzenie jego pozostaje to samo. I stąd słuszne jest twierdzenie, że zasady uposażenia stosowane w zakładach prywatnych nie dadzą się żywcem przenieść do administracji rządowej czy innych związków prawno-publicznych. Dekret o uposażeniach z r. 1933 został nieprzychylnie przyjęty nie tylko przez pracowników państwowych. Został on również nieprzychylnie przyjęty przez całe społeczeństwo, a wyraz temu dawał niejednokrotnie i parlament. I choć dyskusja na ten temat doprowadziła do pewnego znużenia, to niemniej problem sam nie przestał być aktualny. Trzeba więc zmienić ten dekret i stworzyć takie normy uposażenia, które najmniej będą wywoływały niezadowolenia i zawiści, a nade wszystko które by zapewniły dostateczny byt najszerszym masom urzędników państwowych.</u>
          <u xml:id="u-28.17" who="#PPacholczyk">Jeśli po 10 latach służby pracownik państwowy czy innej instytucji prawa publicznego otrzymuje odznaczenie za swoją dziesięcioletnią pracę w formie medalu, to wydaje mi się słuszne, że po 10 latach pracy pracownik ów z samego prawa powinien awansować do wyższego uposażenia. Boć nie wszyscy awansują na skutek indywidualnych wniosków. Trzeba stworzyć warunki, aby owego urzędnika nie postawiono w rozterce. Może się bowiem zdarzyć, że będzie miał do wyboru, czy wykupić dla siebie medal, czy kupić dziecku książkę do szkoły.</u>
          <u xml:id="u-28.18" who="#PPacholczyk">Ściganie przestępców, a w szczególności przestępstw, popełnianych w administracji publicznej, jest obowiązkiem Państwa. Lecz ściganie przestępstw winno mieć także jakąś miarę. Można by przytoczyć dziesiątki przykładów, że nawet przy pozorach przestępstw pozbawia się ludzi wolności. Śledztwo trwa niesłychanie długo i wreszcie posądzony zostaje zwolniony, bądź postawiony w stan oskarżenia, lecz na przewodzie sądowym zostaje uniewinniony. Pozbawienie wolności człowieka bez istotnych powodów jest niesłychanie ciężką krzywdą. Tragedia, jaką przeżywa pozbawiony wolności i jego rodzina, trudna jest do opisania...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#Marszałek">Panie Pośle, primo przypominam Panu, że na porządku dziennym jest w tej chwili sprawozdanie Komisji Prawniczej o rządowym projekcie ustawy o ustanowieniu medalu „Za Długoletnią Służbę”, a Pan bardzo daleko odbiega od tego tematu, więc przywołuję Pana do rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#Marszałek">Secundo przypominam Panu, że istnieje ust. (1) art. 73 regulaminu, który brzmi: „Poseł nie może wygłaszać bez zgody Marszałka przemówienia z przygotowanej na piśmie mowy; przepis ten nie dotyczy sprawozdawcy”. Proszę przeto Pana, żeby był łaskaw nie posługiwać się skryptem z góry przygotowanym i żeby trzymał się tematu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PPacholczyk">Nie można przecież zaliczyć do koniecznych warunków śledztwa, gdy oficera rezerwy urzędnika, powracającego z ćwiczeń wojskowych, aresztuje się przy wysiadaniu z autobusu i mimo próśb, aby mu pozwolono pójść do mieszkania i zdjąć mundur oficerski, by tym mundurem nie wycierał ścian aresztu — na to mu się nie pozwala. Nie można też zaliczyć do koniecznych warunków śledztwa, jeśli jeszcze urzędującemu staroście posyła się podwładnych mu policjantów na rewizję w jego prywatnym mieszkaniu.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#PPacholczyk">Dlatego też oświadczając, że głosować będę za wnioskiem rządowym...</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#PPacholczyk">...w sformułowaniu projektu Komisji Prawniczej, apeluję do Wysokiego Rządu, ażeby:</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#PPacholczyk">1) zechciał w krótkim czasie wystąpić do Izb ustawodawczych z projektem ustawy o uposażeniach — z projektem, który by usunął te nierówności, jakie istnieją w dekrecie z roku 1933,</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#PPacholczyk">2) o wystąpienie z projektem ustawy o zmianę pragmatyki służbowej w tym kierunku, ażeby zapewnić urzędnikom państwowym stałość służby i pewność jutra, wreszcie 3) ażeby wydał właściwym organom dyspozycje, by w dochodzeniach wstępnych unikano wszystkiego tego, co w dochodzeniach karno-sądowych może stwarzać choćby pozory szykan czy jakichkolwiek porachunków osobistych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt nie jest zapisany. Głos ma jeszcze p. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PKrzeczunowicz">Wysoka Izbo! Większość mówców poruszyła w rozprawie nad tym projektem ustawy całość zagadnienia urzędniczego, wyszli więc daleko poza zakres tego przedłożenia ustawowego. Tak szeroki ogarnęli horyzont, że nie jest w mojej kompetencji na to odpowiedzieć. Jedynie p. Szymanowski trzymał się ściśle sprawy polityki odznaczeniowej i możemy mu być wdzięczni, że poruszył złe strony tej polityki, ale równocześnie stwierdzam, że właśnie akcja p. Premiera Składkowskiego ma na celu przekreślenie tego zła, które było, i wprowadzenie nowych metod.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#PKrzeczunowicz">Pomylił się jednak p. Szymanowski sądząc, że odznaczenie medalem „Za Długoletnią Służbę” będzie zależało od widzimisię przełożonych. Projekt ustawy wyraźnie przewiduje, że prawo to nabywa każdy, kto przesłużył odpowiednią ilość lat i odznaczenie to dostać musi bez względu na takie czy inne nastawienie władz przełożonych. A zatem, jak już w pierwszym moim sprawozdaniu Wysokiej Izbie przedstawiłem, odznaczenie to następuje automatycznie.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#PKrzeczunowicz">Sądzę, że te krótkie wyjaśnienia wyczerpują wątpliwości, dotyczące danego odznaczenia, poruszone w tej dyskusji i proszę Wysoką Izbę o przyjęcie przedłożonego projektu zgodnie z brzmieniem ustalonym przez Komisję Prawniczą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#Marszałek">Zamykam rozprawę. Przystępujemy do głosowania. Wobec tego, że nie zgłoszono żadnych wniosków mniejszości ani poprawek, będziemy głosować nad projektem ustawy w całości.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#Marszałek">Kto z Panów Posłów jest za projektem ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm ustawę w drugim czytaniu uchwalił.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania w trzecim czytaniu. Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm projekt ustawy uchwalił.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Budżetowej o rządowym projekcie ustawy o konwersji 6 1/2% pożyczki zagranicznej (druki nr 559 i 606) — sprawozdawca p. Hutten-Czapski.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#Marszałek">Proszę Pana Przewodniczącego Komisji Budżetowej o zajęcie miejsca przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#Marszałek">Udzielam głosu p. sprawozdawcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PHuttenCzapski">Wysoka Izbo! W imieniu Komisji Budżetowej mam zaszczyt referować ustawę, zawartą w druku nr 559 pod tytułem: „Ustawa o konwersji 6 1/2% pożyczki zagranicznej”.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#PHuttenCzapski">Projekt ten dotyczy konwersji pożyczki tzw. zapałczanej, którą zaciągnęliśmy w r. 1925, znowelizowanej w r. 1930; tu z tej trybuny była jej nowelizacja omawiana przez ówczesnego Ministra Skarbu Matuszewskiego. W r. 1930 pożyczka z r. 1925 została spłacona, na jej miejsce została zaciągnięta nowa w kwocie 32.400.000 dolarów. W r. 1937 doszło po bardzo długich pertraktacjach do układu, nowelizującego warunki, na których pożyczka ta została zawarta. Umowa zmieniła cały szereg warunków zasadniczych z jednej strony dotyczących samej pożyczki, z drugiej — dotyczących Monopolu Zapałczanego, na którego dochodach pożyczka była oparta. Ustawa zmieniająca warunki dzierżawy Monopolu Zapałczanego będzie referowana z ramienia Komisji Skarbowej przez p. Traczewskiego. Ja przemawiam wyłącznie w związku z nowelizacją samej pożyczki.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#PHuttenCzapski">Zasadnicze warunki, o których zmianie chcę tutaj Wysokiej Izbie referować, dotyczą przede wszystkim wysokości stopy procentowej. Pożyczka ta w r. 1930 zaciągnięta była na 61/2% rocznie. Wówczas ta pożyczka uchodziła za pożyczkę tanią, obecnie 61/2% w warunkach finansowych europejskich jest niewątpliwie stopą na pożyczkę państwową wysoką, tym bardziej na pożyczkę tak zagwarantowaną jak ta. Wobec tego pożyczkodawcy zgodzili się na obniżenie stopy procentowej do 4 1/2%. Jest to różnica, która wynosi w obsłudze długów państwowych około 2.500.000 zł rocznie. To jest ta najbardziej dodatnia strona nowelizacji pożyczki zapałczanej.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#PHuttenCzapski">Ze strony naszych wierzycieli zostało wysuniętych cały szereg warunków, które znalazły swoje odzwierciedlenie w nowelizacji tej pożyczki. Między innymi zostały z naszej strony udzielone, oczywiście, za to ustępstwo rozmaite inne ustępstwa. Główne z nich dotyczy zwolnienia znacznych dość sum zablokowanych tu na rachunkach w związku z przepisami dewizowymi i umożliwienia transferu do Szwecji zarówno dochodów z Monopolu Zapałczanego, jak i zaległych spłat z tytułu pożyczki zapałczanej. Prawda, że jednocześnie został z tym połączony warunek obniżenia ceny zapałek. Jak wiemy, została już ta obniżka wprowadzona w lecie po zawarciu umowy w czerwcu bieżącego roku. Cena pudełka zapałek została obniżona z 10 groszy na 8 groszy, czyli o 2 grosze. Skarb Państwa partycypuje w tej obniżce mniej więcej w kwocie 1 grosza, co stanowi bardzo znaczne zmniejszenie dochodów państwowych z tytułu dzierżawy Monopolu Zapałczanego. Jeżeli bowiem weźmiemy pod uwagę, że na każdym 10 groszowym pudełku zapałek Skarb Państwa uczestniczył w 3,86 grosza, to uczestnictwo jednego grosza równa się zmniejszeniu prawie o 1/4 część dochodów skarbowych z tego tytułu.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#PHuttenCzapski">Powstała oczywiście przy tym układzie i przy tym obniżeniu dochodów Monopolu, ze względu na obniżkę ceny zapałek, obawa, czy aby dochód z Monopolu Zapałczanego wystarczy na to, aby pokryć i tę obniżoną obsługę pożyczki. Według cyfr zebranych dochody Monopolu Zapałczanego, coprawda, jak dotychczas wystarczają na tę obsługę, dochód bowiem w roku 1931/32 — podaję cyfry zaokrąglone — wynosił 17.430.000 zł, w r. 1932/33 około 12 milionów, w r. 1933/34 około 16 milionów, w r. 1934/35 około 14 milionów, w r. 1935/36 około 13.200.000, wreszcie w roku 1936/37 około 12.700.000. Spadek dochodów był związany ze spadkiem sprzedaży zapałek, o której tak często tutaj w Wysokiej Izbie mówiliśmy, z powodu między innymi konkurencji czynionej przez zapalniczki. Ale i kwota 12.700.000 zł wystarczała na obsługę zobowiązań z tytułu tej pożyczki i nawet na jej amortyzację. Obecnie przy zniżonych odsetkach będzie zniżona cena zapałek. Dochód Skarbu Państwa w następnym roku wyniesie prawdopodobnie nie 12.700.000, ale około 10.000.000 zł. Obsługa pożyczki natomiast przy obniżonych odsetkach będzie wymagała kwoty około 9.000.000 zł. Wydaje mi się więc, że nawet nie biorąc pod uwagę przypuszczalnego zwiększenia sprzedaży zapałek, te dochody według dzisiejszych norm sprzedaży powinny jednakże na obsługę tej pożyczki wystarczyć. Strona szwedzka jednakże, mając bardzo dokładnie opracowaną umowę, przez bardzo wybitnych fachowców, domagała się dodatkowego zabezpieczenia obsługi tej pożyczki, powołując się przy tym na odpowiedni artykuł umowy z r. 1930, który żąda, w razie gdyby dochody z monopolu nie wystarczały na obsługę pożyczki, znalezienia innych źródeł dochodów ze Skarbu Państwa, które by tę pożyczkę zabezpieczały. W umowie więc z r. 1937 Rząd nasz zobowiązał się na wypadek, gdyby dochody z Monopolu Zapałczanego nie wystarczyły na obsługę tej pożyczki, oprzeć się na jakimś innym źródle dochodów państwowych. W dzisiejszym stanie rzeczy wydaje mi się, że tego rodzaju gwarancja niezbędna nie była. Ponieważ jednakże była ona wysunięta jako żądanie zasadnicze ze strony naszych kontrahentów, Skarb na nią się zgodził, Komisja Budżetowa również wyraziła na nią swą zgodę — zawarta jest ona w art. 3 ustawy — wprowadzając jedynie poprawkę, którą prosiłbym trochę inaczej ująć niż to ma miejsce w tekście rozdanym Panom Posłom. Mianowicie w art. 3 na końcu ust. 2 ma być dodane zdanie, którego brzmienie pierwotne projektowane było: „Dodatkowe zabezpieczenie może być udzielone tylko w granicach, jakie będą uzasadnione rzeczywistą potrzebą pełnego zabezpieczenia rat pożyczki”. Stylistyczna, redakcyjna poprawka, o której przyjęcie proszę Wysoką Izbę, polega na skreśleniu słowa: „Jakie będą uzasadnione”. Wobec tego poprawka ta w ostatecznym brzmieniu głosiłaby: „Dodatkowe zabezpieczenie może być udzielone tylko w granicach rzeczywistej potrzeby pełnego zabezpieczenia rat pożyczki”. Na poprawkę tę, której ostateczne sformułowanie zostało mi powierzone, Komisja Budżetowa wyraziła swoją zgodę. Proszę również w art. 3 ust. (1) sprostować błąd w druku: zamiast „terminy” powinno być „terminu”.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#PHuttenCzapski">Jednym z warunków dodatnich zawartej umowy było to, że strona szwedzka — nasi wierzyciele — wyraziła swoją zgodę na przyjęcie na poczet należnych rat pożyczki zamiast gotówki — 3% 20-letnie tak zwane foundings bonds, o których była mowa z okazji konwersji pożyczki dolarowej. Te foudings bonds mają wrócić do nas z powrotem przy spłacie rat z tytułu dzierżawy Monopolu Zapałczanego przez spółkę dzierżawną po kursie umówionym z góry.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#PHuttenCzapski">Warunek wysunięty ze strony szwedzkiej, który wydawał mi się trudny do przyjęcia, był ten, że obligacje pożyczki 61/2% mają być nam wydane w celu zamiany na 4%-we obligacje dopiero w roku 1939, czyli po upływie więcej niż 1/1/2 roku od chwili zawarcia tego układu, co miało miejsce latem roku bieżącego. Komisja Budżetowa jednakże stanęła na stanowisku, że na ten warunek zgodzić się można. Wobec tego w imieniu Komisji Budżetowej wnoszę o przyjęcie ustawy w brzmieniu proponowanym przez Rząd z poprawką wprowadzoną przez Komisję Budżetową, którą tutaj przed chwilą miałem zaszczyt przytoczyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#Marszałek">Proszę Pana Sprawozdawcę o zajęcie miejsca przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#Marszałek">Do głosu nikt nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania. Wobec tego, że nie zostały zgłoszone żadne poprawki, będziemy głosowali nad projektem ustawy w całości.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#Marszałek">Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Projekt ustawy został w drugim czytaniu przyjęty, Przystępujemy do przegłosowania projektu ustawy w trzecim czytaniu. Proszę Panów Posłów, którzy są za przyjęciem projektu ustawy, aby wstali. Stoi większość. Stwierdzam, że projekt ustawy został przez Sejm uchwalony.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#Marszałek">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowej o rządowym projekcie ustawy o zmianie warunków dzierżawy Państwowego Monopolu Zapałczanego (druki nr 555 i 601) — sprawozdawca p. Traczewski.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#Marszałek">Proszę Pana Przewodniczącego Komisji Skarbowej o zajęcie miejsca przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#Marszałek">Głosu udzielam p. sprawozdawcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PTraczewski">Wysoka Izbo! Na wstępie mego sprawozdania pragnę zaznaczyć, że sprawozdanie to dotyczyć będzie tylko tej części umowy zawartej między Rzecząpospolitą Polską a Spółką Akcyjną do Eksploatacji Państwowego Monopolu Zapałczanego w Polsce, która przedstawia stronę techniczną, to znaczy cenę zapałek, wysokość czynszu dzierżawnego, opłaty monopolowej i podatku od zapalniczek.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#PTraczewski">Nie będę natomiast poruszał części finansowej umowy, to znaczy konwersji pożyczki zagranicznej udzielonej swego czasu Skarbowi Państwa w związku w wydzierżawieniem Państwowego Monopolu Zapałczanego, a będącej przedmiotem osobnej ustawy o konwersji 61/2% pożyczki zagranicznej, ujętej przed chwilą w sprawozdaniu Komisji Budżetowej przez p. Hutten-Czapskiego, mimo że obie te części umowy łączą się dość ściśle ze sobą.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#PTraczewski">Zanim przejdę do omówienia zmian warunków dzierżawy Państwowego Monopolu Zapałczanego, pozwolę sobie przedstawić Wysokiej Izbie w krótkim zarysie dotychczasowy bieg wypadków na odcinku zapałczanym.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#PTraczewski">Już po raz trzeci wysuwa się na porządek dzienny Sejmu sprawa Monopolu Zapałczanego, Ustawa z dnia 15 lipca 1925 r. wprowadza w życie umowę, zawartą przez ówczesnego ministra skarbu p. Władysława Grabskiego, mocą której eksploatacja Państwowego Monopolu Zapałczanego została powierzona na przeciąg lat 20 Spółce Akcyjnej dla Eksploatacji Monopolu Zapałczanego w Polsce wzamian za udzielenie Rządowi Polskiemu przez Koncern Kreugera pożyczki w sumie 6 milionów dolarów.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#PTraczewski">W związku z zaciągnięciem przez Rząd Polski w r. 1931 6 1/2% pożyczki zagranicznej, tzw. zapałczanej w sumie 32.400.000 dol. zachodziła potrzeba zmiany warunków dzierżawy Państwowego Monopolu Zapałczanego, jak również nowelizacji ustawy o Monopolu Zapałczanym z roku 1925. W ten sposób została uchwalona przez Sejm ustawa o Monopolu Zapałczanym w 1931 r. Ustawa ta dotychczas obowiązująca upoważnia Ministra Skarbu do oddania eksploatacji Państwowego Monopolu Zapałczanego w dzierżawę i określa w artykułach 16–19 ogólne warunki, na jakich Minister Skarbu będzie władny oddać w dzierżawę eksploatację Państwowego Monopolu Zapałczanego. Równocześnie zaś art. 24 powyższej ustawy upoważnia Ministra Skarbu do wprowadzenia w życie umowy z dnia 17 listopada 1930 r., zawartej pomiędzy Rządem Rzeczypospolitej a Spółką Akcyjną do Eksploatacji Państwowego Monopolu Zapałczanego w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#PTraczewski">Na podstawie więc ustawy o Monopolu Zapałczanym z r. 1930 weszła w życie umowa z 17 listopada 1930 r., będąca obecnie przedmiotem pertraktacji Rządu ze Spółką do eksploatacji Państwowego Monopolu Zapałczanego w celu wprowadzenia zmian, które by uwzględniały intencję Rządu, zmierzającą po pierwsze do konwersji 6 1/2% pożyczki zagranicznej, t. zw. zapałczanej na obligacje, oprocentowane na 4 1/2% w stosunku rocznym, po drugie do obniżenia ceny zapałek, wreszcie do obniżenia stawek podatkowych od zapalniczek.</u>
          <u xml:id="u-36.6" who="#PTraczewski">Jeżeli weźmiemy pod uwagę, jak wielkie znaczenie ma obniżka ceny zapałek dla szerokich mas, która równocześnie na pewno spowoduje zwyżkę konsumcji, a zatem nie przyczyni się do zmniejszenia się dochodów Skarbu Państwa, jeżeli dalej obniżka stawek podatkowych od zapalniczek przyczyni się wreszcie do unormowania tego tragicznie groteskowego stanu pokątnego handlu zapalniczkami, to przyznać trzeba słuszność intencjom Rządu w dążeniu do przeprowadzenia takich zmian w umowie dzierżawnej, które by te postulaty uwzględniały.</u>
          <u xml:id="u-36.7" who="#PTraczewski">To też w układzie zawartym między Rządem a Spółką została obniżona cena zapałek z 10 gr. na 8 gr. za pudełko, przy równoczesnym obniżeniu czynszu dzierżawnego i opłat monopolowych, które w przeliczeniu sprowadzają się do tego, że Skarb Państwa w tej obniżce partycypuje jednym groszem. Zwyżka konsumcji z powodu obniżenia cen winna wyrównać straty Skarbu Państwa powstałe z obniżki czynszu dzierżawnego.</u>
          <u xml:id="u-36.8" who="#PTraczewski">Podatek od zapalniczek został obniżony w następujący sposób: od zapalniczki kieszonkowej z 10 zł na 1 zł, od zapalniczki ściennej lub stołowej z 25 zł na 3 zł, od zapalniczki ze złota lub srebra z 20 zł na 5 zł.</u>
          <u xml:id="u-36.9" who="#PTraczewski">Dla przeprowadzenia powyższych zmian w umowie Rząd przedłożył projekt ustawy, który mam zaszczyt referować.</u>
          <u xml:id="u-36.10" who="#PTraczewski">Przechodzę w końcu do omówienia poprawek, które Komisja Skarbowa wprowadziła do ustawy zawartej w druku nr 555.</u>
          <u xml:id="u-36.11" who="#PTraczewski">W art. 1 wprowadza się istotną zmianę ograniczającą pełnomocnictwo dla Ministra Skarbu tylko do tych zmian, które są zawarte w układzie z 1 czerwca r. b., a które miałem zaszczyt Wysokiej Izbie w zasadniczych punktach przedstawić.</u>
          <u xml:id="u-36.12" who="#PTraczewski">Wreszcie art. 2 ust. 2, który w związku z konwersją pożyczki tzw. zapałczanej słusznie upoważnia Ministra Skarbu do wyrażenia zgody na spłatę należności Skarbu Państwa przez dzierżawcę zamiast gotówką polskimi papierami wartościowymi, został ograniczony w czasie do 1 lipca 1938 r.</u>
          <u xml:id="u-36.13" who="#PTraczewski">Wnoszę o przyjęcie ustawy w myśl projektu rządowego z poprawkami wprowadzonymi przez Komisję Skarbową, a zawartymi w druku nr 601.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania. Ponieważ nie zgłoszono żadnych poprawek, będziemy głosowali nad projektem ustawy w całości.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#Marszałek">Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem projektu ustawy w drugim czytaniu, zechce wstać. Stoi większość. Sejm projekt ustawy w drugim czytaniu przyjął.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania w trzecim czytaniu. Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm projekt ustawy przyjął.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#Marszałek">Jako punkt 4 umieściłem na porządku dziennym dzisiejszego posiedzenia sprawozdanie Komisji Prawniczej o rządowym projekcie ustawy o ulgach w spłacie niektórych wierzytelności hipotecznych. Druk tego sprawozdania został Panom Posłom rozdany dopiero wczoraj w godzinach popołudniowych, a więc bez zachowania 48-godzinnego terminu przewidzianego w art. 59 ust. (1) regulaminu.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#Marszałek">Wobec tego, że sprawa objęta tym sprawozdaniem winna być załatwiona ostatecznie do dnia 1 stycznia 1938 r., w którym to terminie wygasa moratorium hipoteczne, proponuję Izbie odbycie drugiego czytania na podstawie art. 66 lit. c), regulaminu w trybie postępowania skróconego bez zachowania 48-godzinnego terminu przepisanego art. 59 ust. (1) regulaminu.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#Marszałek">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał moją propozycję za przyjętą.</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#komentarz">(P. Urbański: Panie Marszałku, proszę o głos.)</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#Marszałek">Udzielam Panu głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PUrbański">Stawiam formalny wniosek o odesłanie sprawy z powrotem do komisji, ponieważ budzi ona szereg zastrzeżeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#Marszałek">Panie Pośle, zanim poddam Pański wniosek pod głosowanie, muszę przegłosować mój wniosek, bo Pański wniosek może być w ogóle tylko wtedy głosowany, jeżeli sprawa znajdzie się na porządku dziennym, a dotąd jeszcze na nim nie jest.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#Marszałek">Kto z Panów Posłów jest za tym, żeby sprawę rozpatrywać dziś, mimo, że druk nie został rozdany na 48 godzin wcześniej, jak to przewiduje art. 59 ust. 1 regulaminu, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że propozycja moja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#Marszałek">Wobec tego przystępujemy do punktu 4 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o rządowym projekcie ustawy o ulgach w spłacie niektórych wierzytelności hipotecznych (druki nr 585 i 604). Sprawozdawca p. Krzeczunowicz.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#Marszałek">Proszę Pana Przewodniczącego Komisji Prawniczej o zajęcie miejsca przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#Marszałek">Udzielam głosu p. sprawozdawcy.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#komentarz">(Nieobecny.)</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#Marszałek">Zarządzam 5-minutową przerwę.</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 17 min. 38 do godz.17 min. 44.)</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#Marszałek">Wznawiam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-39.9" who="#Marszałek">Głosu udzielam p. sprawozdawcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PKrzeczunowicz">Wysoka Izbo! Projekt ustawy, który mam zaszczyt referować imieniem Komisji Prawniczej, ma bardzo doniosłe znaczenie nie tylko prawne, ale przede wszystkim gospodarcze. Ma zlikwidować poważny zator zaległości, które powstały z powodu moratorium dla wierzytelności hipotecznych, ustanowionego ustawą z 29 marca 1933 r., ma stworzyć odpowiedni modus zapłaty tych długów w sposób dla dłużników znośny, a naprawiający o ile możności krzywdę, jaką ponieśli wierzyciele przez tak długi czas oczekiwania, poza tym projekt ten stwarza inne możliwości na przyszłość, o których w szczegółowej części referatu będę jeszcze mówił.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#PKrzeczunowicz">Wysoka Izbo! Komisja Prawnicza, otrzymawszy rządowy projekt ustawy o ulgach w spłacie niektórych wierzytelności hipotecznych, po rozważeniu tego projektu, wprowadziła doń szereg poważnych zmian. Przede wszystkim rozdzieliła go na dwie odrębne ustawy. Pierwsza ustawa obejmuje właściwą sprawę załatwienia zaległości hipotecznych, objętych moratorium z 29 marca 1933 r. i tę ustawę nazwaliśmy ustawą o spłacie niektórych wierzytelności hipotecznych, zgodnie z nomenklaturą przyjętą przez ustawę moratoryjną. Druga ustawa obejmuje znacznie szerszy zakres działania, bowiem nie tylko dotyczyć będzie spłaty tych wierzytelności hipotecznych, ale ma pozostać na stałe jako trwały instrument, umożliwiający konwersję różnych długów hipotecznych na długi emisyjne długoterminowe.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#PKrzeczunowicz">Ponadto wprowadziła komisja również szereg poprawek szczegółowych tak, żeby jak najbardziej, o ile to możliwe, stało się zadość sprawiedliwości i słuszności w stosunku między wierzycielem a dłużnikiem. W szczególności ograniczyła komisja możność spłaty listami zastawnymi, która to spłata byłaby zawsze połączona z pewną strata kursowa dla wierzycieli. ograniczyła tę możliwość do mniejszej ilości wypadków, niż to przewidywał projekt rządowy.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#PKrzeczunowicz">Natomiast rozszerzyła możliwość tej spłaty także i na wierzytelności wyrażone w walutach zagranicznych, co nie było dotąd możliwe ze względu na brak rozporządzenia do art. 9 ustawy o przerachowaniu wierzytelności w walutach zagranicznych, dotyczącego przerachowania hipotek. Ta luka została uzupełniona w obu projektach ustaw, umożliwiając tak spłatę obecnych, to jest objętych moratorium, wierzytelności w walutach zagranicznych, jak i na przyszłość konwersję wierzytelności hipotecznych, wyrażonych w walutach zagranicznych, na długoterminowy kredyt emisyjny w walucie polskiej.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#PKrzeczunowicz">Komisja dalej ograniczyła możliwość strat kursowych dłużnika do maksymalnej granicy 25%. Komisja wprowadziła sankcje na dłużnika w razie niedotrzymania zobowiązań tak pod względem płacenia odsetek, jak i dotrzymywania terminów rat.</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#PKrzeczunowicz">Jak Panom wiadomo, projekt rządowy — a zasada ta została utrzymana i po wprowadzeniu zmian przez Komisie Prawniczą — przewiduje następujące sposoby uregulowania tych objętych przez moratorium zadłużeń. Dwie są możliwości spłaty, naturalnie przede wszystkim gotówką i to zaraz — to jest najwłaściwsze wyjście — ale licząc się z tym, że to dla dłużników nie będzie możliwe, pozostają im jeszcze dwie możliwości do wyboru: albo w ciągu dwóch najbliższych lat spłata listami zastawnymi, przy czym dłużnik zyska nieco na kursie tych listów zastawnych, tak że zapłaci mniejszą sumę gotówkową niż suma długu, lub skorzysta z kredytu długoterminowego, albo też może skorzystać z moratorium sędziowskiego, może się zwrócić do sądu i prosić o odroczenie całości długu nie więcej jak na dwa lata, t. j. do końca r. 1939, albo też o rozłożenie na raty nie dłużej niż na lat 6. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że moratorium to trwa już bez mała 5 lat i obecnie jeszcze pozostaje dłużnikowi możność rozłożenia sumy dłużnej na 6-letnie raty, otrzymujemy tu obraz ulg, które uzyskali dłużnicy z mocy ustawy moratoryjnej, a obecnie z ustawy to moratorium likwidującej.</u>
          <u xml:id="u-40.6" who="#PKrzeczunowicz">Problem ten, jak powiedziałem, ma również ogromne znaczenie gospodarcze. Dlaczego? Obejmuje on długi hipoteczne ciążące na nieruchomościach miejskich, sięgające sumy ponad jeden miliard złotych. Dokładna cyfra nie jest znana, gdyż brak szczegółowej statystyki. Szacunek ten jednak jest dość przybliżony do prawdy. Natomiast nie udało się nam oszacować, jaka część tych wierzytelności jest w rękach prywatnych wierzycieli, to jest objętych moratorium, jaka część zaś w rękach instytucyj kredytowych, banków, kas oszczędności, a zatem nie objętych moratorium. Różnice pomiędzy poszczególnymi dzielnicami są ogromne. Mamy dzielnice, w których przeważa zwyczajowo z dawien dawna prywatny kredyt na hipotekach miejskich, mamy również dzielnice, gdzie ten kredyt był mniej znany, gdzie natomiast górował kredyt bankowy, Otóż ustawa niniejsza — i to jest właśnie jej novum i to jest właśnie ta ogromna ulga, którą ma przynieść właścicielom nieruchomości — umożliwia również konwersję długów bankowych, a więc długów nieobjętych dotychczas moratorium, na kredyt długoterminowy w listach zastawnych i spłatę wierzyciela tymi listami zastawnymi. Jakie będą w praktyce możliwości — trudno w tej chwili osądzić. Niewątpliwie głos decydujący będzie tu miała władza nadzorcza nad zorganizowanym kredytem, tj. Minister Skarbu, on będzie mógł w drodze nadzoru regulować sprawę tych konwersyj w sposób najkorzystniejszy dla życia gospodarczego. Faktem jest niewątpliwie mało znanym, że ta akcja konwersyjna już się rozpoczęła w tych dzielnicach, które są najbardziej dotknięte tym właśnie zadłużeniem hipotecznym wobec banków, tj. w woj. zachodnich i południowych i towarzystwa kredytowe ziemskie otrzymały tam już prawo emisji na te cele, natknęły się jednak na pewne formalne trudności hipoteczne, którym ta druga ustawa, jaką Panom przedkładamy, a której tytuł brzmi: ustawa o ułatwieniach w zaciąganiu pożyczek w listach zastawnych, ma zaradzić i tę akcję umożliwić. Jak Panowie widzą, poszliśmy znacznie dalej niż z pierwotnego rządowego projektu ustawy wynikałoby, gdyż mówimy nie tylko o spłacie niektórych wierzytelności hipotecznych, tzn. tych, które były objęte dotąd moratorium. ale mówimy również o możliwości konwersji długów bankowych.</u>
          <u xml:id="u-40.7" who="#PKrzeczunowicz">Po tym wstępie przejdę do analizy samych projektów ustaw.</u>
          <u xml:id="u-40.8" who="#PKrzeczunowicz">Art. 1 ust. 1 pierwszej ustawy określa jej rzeczową właściwość, Ust. 2 zaznacza, że ustawa ta nie dotyczy długów rolniczych w rozumieniu art. 1 ustawy oddłużeniowej. Zdawało by się — i mnie się tak zdawało w toku obrad Komisji Prawniczej — że ten ust. 2 jest zbyteczny, skoro ust. 1 wyraźnie ogranicza zakres działania niniejszej ustawy do długów, które stają się wymagalne w dniu 1 stycznia 1938 r., a zatem nie obejmuje długów rolniczych, bo te zostały generalnie odroczone na podstawie art. 3 a) ustawy oddłużeniowej rolniczej do 1 października 1938 r. Jednak ustawodawstwo oddłużeniowe obejmuje taki labirynt przepisów, że Rząd i większość Komisji Prawniczej uznali za wskazane wyraźnie powiedzieć, że ustawa ta nie dotyczy długów rolniczych, Ponieważ z drugiej strony jednak były wątpliwości, czy takie brzmienie ustawy nie będzie krzywdzące dla rolnictwa, bo mogą zajść wypadki nie dające się dziś przewidzieć, że przecież niektóre długi rolnicze nie podpadną pod oddłużenie z tytułu ustaw oddłużeniowych rolniczych, udzielił przedstawiciel Rządu wyjaśnienia, że upoważnienie dla Rady Ministrów zawarte w drugim zdaniu ust. 2 jest całkowicie wystarczające, aby w razie, gdy zajdzie tego potrzeba, rozszerzyć działanie ustawy niniejszej również i na długi rolnicze. Wyjaśnienie to uznaliśmy za wystarczające i przyjęliśmy ten artykuł w brzmieniu zaproponowanym przez Rząd.</u>
          <u xml:id="u-40.9" who="#PKrzeczunowicz">Art. 2 przedłuża moratorium o dalsze 3 miesiące tak, że w dniu 1 kwietnia 1938 r., gdy moratorium to ostatecznie upłynie, będzie liczyło dokładnie 5 lat.</u>
          <u xml:id="u-40.10" who="#PKrzeczunowicz">W art. 3 przede wszystkim musze zrobić jedną poprawkę redakcyjną. Zechcą Panowie wziąć do ręki druk nr 604. W art. 3 ust. 2 na końcu, gdzie jest mowa o rozporządzeniu Prezydenta Rzeczypospolitej z 14 maja 1924 r. o przerachowaniu wierzytelności prywatnoprawnych. należy wyraz „wierzytelności” w wierszu ostatnim zastąpić przez „zobowiązań”, a. zamiast oznaczania w nawiasie (Dz. U. R. P. Nr 42 poz. 441) należy wstawić „(Dz. U. R. P. z r. 1925 Nr 30. poz. 213)”. Ta sama poprawka dotyczy również ust. 3 art. 4.</u>
          <u xml:id="u-40.11" who="#PKrzeczunowicz">Art. 3 określa sposób zapłaty długu w gotówce. Umożliwia on, co już powiedziałem Panom na wstępie. dalsze sędziowskie moratorium do końca roku 1939, następnie umożliwia ratalne spłaty, które przyznaje sąd na okres najwyżej lat sześciu, to jest do końca roku 1943. Komisja wprowadziła szereg ograniczeń, które chronią prawa i interesy wierzycieli. A więc przede wszystkim sąd zbada stosunki gospodarcze dłużnika i wierzyciela i jeżeli zdolność płatnicza dłużnika i możliwości gospodarcze pozwalają mu na zapłacenie długu, odmówi przyznania ulg. Tak samo odmówi, jeżeli stwierdzi, że dłużnik w sposób złośliwy uchyla się od wykonania zobowiązań, jeżeli czynem swoim spowodował zmniejszenie się wartości zabezpieczenia rzeczowego i jeżeli wierzytelność pochodzi z przerachowania, a zatem jeśli to jest przedwojenna wierzytelność już bardzo poważnie na skutek przerachowania zdewaluowana.</u>
          <u xml:id="u-40.12" who="#PKrzeczunowicz">Art. 4 określa najważniejsze novum niniejszej ustawy, to jest sposób spłaty listami zastawnymi. Tu komisja wprowadziła poważną zmianę, która, zdawałoby się, chroni przede wszystkim wierzyciela, ale korzystną będzie pośrednio także i dla dłużnika. Komisja zmieniła generalną możność płacenia listami zastawnymi, wprowadzoną przez projekt rządowy, i ograniczyła tę możliwość jedynie do wypadku, gdy wierzyciel zażąda spłaty, a zatem jeżeli wierzyciel nie będzie żądał zapłaty, jeżeli ograniczy się do pobierania odsetek i swoją sumę nadal na hipotece pozostawi, wówczas dłużnik nie będzie miał tytułu, żeby wierzycielowi przemocą tę spłatę listami zastawnymi uiszczać i przez to wierzyciela narażać na stratę kursową. Nie ma przyczyny do tego, aby ta strata nastąpiła, skoro wierzyciel nie żąda zapłaty, ma zaufanie do dłużnika i pozostawia swoją sumę na hipotece.</u>
          <u xml:id="u-40.13" who="#PKrzeczunowicz">Następnie, zgodnie z projektem rządowym, komisja przyjęła, że nie może nastąpić spłata listami zastawnymi wtedy, gdy nastąpiło rozłożenie na raty; z obu ulg naraz dłużnik korzystać nie może.</u>
          <u xml:id="u-40.14" who="#PKrzeczunowicz">Ale komisja wprowadziła dalsze ograniczenie: nie można płacić listami zastawnymi, jeżeli dług nie był oprocentowany. Takie długi również się zdarzają. Tu za wielka byłaby korzyść dłużnika, a za wielka strata wierzyciela, gdyby dług, który przymusowo przez lat 5 leżał na hipotece i procentów nie opłacał, miał być jeszcze teraz ze stratą kursową dla wierzyciela spłacony listami zastawnymi. Również wprowadziła komisja ograniczenie co do nieruchomości nabytych w drodze kupna po 1 lipca 1932 r., a zatem już w dobie kryzysu, po niskiej cenie i już w czasie działania moratorium hipotecznego, to znaczy w czasie, gdy późniejsze długi nie były objęte moratorium hipotecznym, gdyż tylko długi po dzień 1 lipca 1932 r. zostały tym moratorium objęte.</u>
          <u xml:id="u-40.15" who="#PKrzeczunowicz">Ustęp 3 art. 4 przewiduje możliwość uchylenia spłaty listami zastawnymi przez sąd w wypadku, gdy dług pochodzi z przerachowania wierzytelności przedwojennych, a zatem mamy ten sam wypadek, jak i w artykule 3, gdzie bierze się w ochronę wierzytelności, które już raz uległy poważniejszej dewaluacji.</u>
          <u xml:id="u-40.16" who="#PKrzeczunowicz">Ustęp 4 wprowadza pewne ograniczenie uprawnień Ministra Skarbu w porównaniu z tym, co zawierał projekt rządowy. Projekt rządowy dawał pod względem regulowania kursu spłaty listami zastawnymi nieograniczone upoważnienie Ministrowi Skarbu. Myśmy to upoważnienie ograniczyli do maksymalnej granicy 25% straty kursowej dla wierzycieli. Ta granica jest wysoka, ale mogę Wysoką Izbę zapewnić, że Rząd w żadnym wypadku o tak wysokiej stracie dla wierzycieli nie myślał, ale gdyby były możliwości, nie dające się dziś przewidzieć, że w ciągu dwóch lat listy zastawne spadną w kursie, wtedy mogłaby zajść strata większa, niż ją zamierzał i przewidywał Minister Skarbu. Dlatego uważaliśmy za stosowne limit w tych uprawnieniach Ministra Skarbu wprowadzić.</u>
          <u xml:id="u-40.17" who="#PKrzeczunowicz">Art. 5 jest nowością, nie był zawarty w projekcie rządowym. Określa on sprawę odsetek i sprawę utraty wszelkich ulg przez dłużnika na wypadek zalegania z opłacaniem odsetek. Tego rodzaju postanowienie mieści się w dotychczasowej ustawie moratoryjnej, nie widzieliśmy więc przyczyny, dlaczego nie miałoby wejść i do tej nowej ustawy, gdyż nie ma powodu dzisiaj, gdy twierdzi się, że jesteśmy w lepszej koniunkturze niż w dobie tzw. dna kryzysu, by dłużnik korzystał z większych ulg niż dawniej, zatem rygor odsetek pozostał ten sam, jaki był w poprzedniej ustawie. Poza tym ustęp 2 przewiduje możność wprowadzenia przez sąd rygoru ratalnego.</u>
          <u xml:id="u-40.18" who="#PKrzeczunowicz">Ważnym jest art. 6, który przewiduje, że z ulg przewidzianych ustawą niniejszą korzystają również dłużnicy osobiście odpowiedzialni za wierzytelność hipoteczną.</u>
          <u xml:id="u-40.19" who="#PKrzeczunowicz">Pragnę jeszcze wyjaśnić, że postanowienia tej ustawy, która umożliwia sędziowskie moratorium do końca r. 1939, która umożliwia spłatę listami zastawnymi do końca tegoż roku, bynajmniej nie należy traktować jako przedłużenie moratorium do tego terminu. Termin ten niewątpliwie będzie wyjątkowy. Będzie stosowany w tych przypadkach, gdy sąd uzna za stosowne w celu ratowania dłużnika, o ile będzie w wyjątkowo ciężkiej sytuacji. Tego rodzaju dodatkowe odroczenie udzielone będzie wyjątkowo również wtedy, jeżeli dłużnik na żądanie wierzyciela będzie chciał spłacić listami zastawnymi swój dług, a sąd udzieli mu pewnej zwłoki dla umożliwienia przeprowadzenia formalności potrzebnych do uzyskania kredytu długoterminowego. A zatem nie jest tu ukryte w tym postanowieniu jakieś dodatkowe moratorium, jest to tylko wyjątkowe postanowienie dla szczególnych przypadków.</u>
          <u xml:id="u-40.20" who="#PKrzeczunowicz">Mogą również Panowie zapytać, dlaczego ustawa niniejsza nie określa wysokości odsetek? Nie określa dlatego, bo poprzednia ustawa moratoryjna określiła wysokość odsetek trwale, nie na czas ograniczony, ale trwale na 5%, a zatem nie było powodu tu znowu wprowadzać tego określenia, tym bardziej, że niewątpliwie zachodzą wypadki, w których są pobierane i niższe odsetki. Nie było więc powodu, aby fiksować tu odsetki sztywne, w jednej wysokości dla wszystkich długów.</u>
          <u xml:id="u-40.21" who="#PKrzeczunowicz">Przechodzę teraz do ustawy drugiej o ułatwieniach w zaciąganiu pożyczek w listach zastawnych. Jak już wspomniałem na wstępie, ustawa ta ma całkiem inny charakter. Ustawa ta mianowicie będzie trwale obowiązywać i będzie trwałym instrumentem konwersji długów hipotecznych na długoterminowe pożyczki emisyjne. Będzie obowiązywała w swym art. 1, powiedzmy, jako prowizorium do czasu wprowadzenia nowego polskiego prawa hipotecznego. Ustawa ta ma zaradzić lukom istniejącym dotychczas w naszym ustawodawstwie, które umożliwia w niektórych dzielnicach przeprowadzenie tego rodzaju konwersji już na podstawie dziś obowiązujących ustaw, podczas gdy w innych dzielnicach tego rodzaju konwersje były uniemożliwione choćby tylko w razie sprzeciwu niższych wierzycieli hipotecznych. Tę sprawę załatwia właśnie art. 1 niniejszej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-40.22" who="#PKrzeczunowicz">Ten sam artykuł załatwia również sprawę wierzytelności hipotecznych wyrażonych w walutach zagranicznych. Wskutek braku rozporządzenia o przerachowaniu tych hipotek, o czym na wstępie wspomniałem, istniała tu poważna luka w naszym ustawodawstwie. Luka ta została wypełniona art. 1 niniejszej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-40.23" who="#PKrzeczunowicz">Art. 2 ma charakter techniczno-finansowy. Jest nowelą do rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 3 grudnia 1935 r. w sprawie wierzytelności hipotecznych i listów zastawnych towarzystw kredytowych miejskich. Rozporządzenie to wprowadziło 2 1/2-letnią karencję dla długów wobec towarzystw kredytowych miejskich, skracając plan umorzenia tych pożyczek o 2 1/2 lat. Otóż 2-letnia praktyka wykazała, że tego rodzaju skrócenie planu umorzenia jest technicznie tak uciążliwe, że dla wielu instytucyj, posiadających większe emisje listów zastawnych, jest prawie fizyczną niemożliwością, gdyż dotyczyłoby to przerachowania milionów pozycyj i cyfr. A zatem okazało się praktyczniejsze nie skracanie planu umorzenia o 21/2 lat, ale przesunięcie całego planu umorzenia o 21/2 lat i przestemplowanie listów.</u>
          <u xml:id="u-40.24" who="#PKrzeczunowicz">Ten właśnie porządkowy charakter ma niniejszy art. 2, który o 21/2 lat przedłuża plan umorzenia pożyczek długoterminowych, który został o 21/2 lat skrócony przez rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z 3 grudnia 1935 roku.</u>
          <u xml:id="u-40.25" who="#PKrzeczunowicz">Punkt 4 tego artykułu upoważnia Ministra Skarbu do zmiany w czasie do dnia 1 stycznia 1939 r. a zatem w ciągu jednego roku, terytorialnego zakresu działania poszczególnych towarzystw kredytowych miejskich. Jest to konieczność. Jeżeli mamy zamiar konwersję, o której wspomniałem, na terenie całego kraju umożliwić, musimy kraj cały pokryć siecią towarzystw kredytowych celem przeprowadzenia tego. Ponieważ dziś zachodzą pewne zmiany w działalności towarzystw kredytowych miejskich, koniecznością stało się niniejsze upoważnienie dla Ministra Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-40.26" who="#PKrzeczunowicz">Tyle co do szczegółów ustawy drugiej — o ułatwieniach w zaciąganiu pożyczek w listach zastawnych.</u>
          <u xml:id="u-40.27" who="#PKrzeczunowicz">Pragnę raz jeszcze podkreślić dalekosiężność tej ustawy. Umożliwi ona konwersję naprawdę uciążliwych zobowiązań, tych zobowiązań, które nie były objęte dotychczasowym moratorium, na dogodniejszy kredyt długoterminowy. Mamy województwa w Polsce, w których kredyt bankowy, a w szczególności kredyt w komunalnych kasach oszczędności, był dla nieruchomości miejskich regułą i w tych dzielnicach nieruchomości miejskie znalazły się w sytuacji niebywale ciężkiej. Nie tylko nie korzystały do tej pory z żadnych ulg, podczas gdy ich koledzy w innych dzielnicach korzystali z daleko idących ulg i obniżenia odsetek do 5% wobec wierzycieli prywatnych, lecz w dodatku w tych komunalnych kasach oszczędności opłacały największe odsetki w Polsce istniejące, bo tak niestety jest, że nasze kasy komunalne najwyższe odsetki pobierały. Dziś jeszcze pobierają od długów hipotecznych 71/2%, a od wekslowych 91/2%.</u>
          <u xml:id="u-40.28" who="#PKrzeczunowicz">Poza tym przypominam jeszcze jeden ważny szczegół, że nie było ani na chwilę karencji wobec tych instytucyj kredytowych, podczas gdy inni dłużnicy korzystali z daleko idącej karencji tak wobec wierzycieli prywatnych, jak i wobec towarzystw kredytowych. Ta krzywda może być obecnie częściowo przynajmniej naprawiona. W ręku Ministra Skarbu jest możliwość odpowiedniego poparcia tej akcji konwersyjnej i dlatego na zakończenie zwracam się do niego z gorącym apelem, aby ustawa ta nie pozostała martwą literą.</u>
          <u xml:id="u-40.29" who="#PKrzeczunowicz">Proszę Wysoką Izbę o przyjęcie obu tych projektów ustaw w brzmieniu ustalonym przez Komisję Prawniczą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#Marszałek">Proszę Pana Sprawozdawcę o zajęcie miejsca przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#Marszałek">Otwieram rozprawę. Do głosu zapisał się p. Urbański. Panie Pośle, czy Pan chce przemawiać w sprawie merytorycznej, czy w sprawie formalnej?</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#komentarz">(P. Urbański: W sprawie formalnej.)</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#Marszałek">Proszę, ma Pan 5 minut dla uzasadnienia swego stanowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PUrbański">Przedłożony nam przed chwilą projekt ustawy o spłacie niektórych wierzytelności hipotecznych można by porównać z przysłowiem, które jest mądrością narodu: Nie pożyczaj — zły obyczaj.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#PUrbański">Otóż sytuacja tak wygląda, że jeżeli chodzi o moratorium zastosowane przy nieruchomościach miejskich, to ono w dużej mierze dotyczy drobnych ciułaczy, robotników względnie rzemieślników. Wytworzyła się tego rodzaju sytuacja, że moratorium zostało ogłoszone w tym czasie, kiedy możliwości płatnicze wierzycieli nieruchomości niewątpliwie były mocno nadszarpnięte. Ale też i ci, którzy te oszczędności pożyczyli w okresie kryzysu, znaleźli się w takiej sytuacji, że bardzo często pozbawieni pracy chcieli dostać coś z tych oszczędności pożyczonych bardzo często w dobrej wierze, nawet znajomym i okazało się, że ani grosza w okresie 5 lat otrzymać nie mogli. Projekt ten znowu wytwarza sytuację tego rodzaju, że na dalsze 6 lat przedłuża właściwie moratorium, czyli krzywdzi tego biedaka, postawionego w bardzo przykrej sytuacji, zmusza go do tego, żeby szedł na drogę sądową i domagał się uregulowania tych drobnych oszczędności. Uważam, że tego rodzaju ustawa byłaby dalszym pokrzywdzeniem drobnych ciułaczy. Stawiam przeto wniosek o odrzucenie tego projektu, a jeśli to jest niemożliwe, o odesłanie go do komisji, ażeby wyodrębnić dwie grupy: jedną do wysokości 10.000 zł, traktować jako grupę drobnych oszczędnościowiczów i ich spłacić gotówką, a do wyższych sum można by stosować spłatę ratami...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#Marszałek">Czy Pan stawia wniosek o odrzucenie projektu, czy o odesłanie go do komisji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PUrbański">O odrzucenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#Marszałek">Takiego wniosku formalnego w art. 65 regulaminu nie ma, wynik głosowania nad projektem ustawy rozstrzyga, czy projekt ten będzie przyjęty, czy odrzucony. Natomiast wniosek formalny o odesłanie do komisji jest przewidziany w art. 65 regulaminu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PUrbański">Zgłaszam więc wniosek o odesłanie do komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#Marszałek">Na podstawie art. 68 regulaminu o wniosku formalnym rozstrzyga Izba po wysłuchaniu wnioskodawcy i nie więcej niż jednego mówcy, przemawiającego przeciwko wnioskowi. Do głosu jest zapisany p. Olszewski. Czy Pan chce przemawiać w sprawie formalnej, czy przeciwko temu wnioskowi?</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#komentarz">(P. Olszewski: Przeciwko wnioskowi.)</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#Marszałek">Udzielam Panu głosu. Ma Pan 5 minut czasu dla uzasadnienia swego stanowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#POlszewski">Wysoki Sejmie! Ustawa, nad którą obecnie obradujemy, jest wynikiem kompromisu między wierzycielami a dłużnikami. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że stan dotychczasowy był jedną wielką niesprawiedliwością właśnie dla wierzycieli, albowiem wierzyciele nie mogli otrzymać żadnych sum. Ten stan nie mógł dłużej trwać ze szkodą większych i mniejszych wierzycieli hipotecznych. Ale i z drugiej strony zdajemy sobie sprawę z tego, że chodzi tu o niesłychanie ważne zagadnienie gospodarcze, chodzi o miliard złotych wierzytelności hipotecznych. Natychmiastowa spłata tych sum wprowadziłaby niesłychane perturbacje w życie gospodarcze. Niezależnie od tego należało by przewidzieć, że spłata tych sum zaprowadziłaby szereg właścicieli nieruchomości miejskich pod młotek. Wątpliwym jest zagadnienie, czy byłoby korzystnym, aby te nieruchomości zmieniły w obecnej sytuacji gospodarczej swych właścicieli.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#POlszewski">Na Komisji Prawniczej stoczono wielki bój pomiędzy prawami wierzycieli i zobowiązaniami dłużników, aby uniknąć perturbacyj gospodarczych. Wykluczono szereg mniejszych zobowiązań hipotecznych, wykluczono szereg zobowiązań już zwaloryzowanych, a niezależnie od tego dano wielkie uprawnienia wierzycielowi, że może się zwrócić do sądu i żądać natychmiastowej zapłaty sumy w gotówce, o ile sytuacja materialna dłużnika jest lepsza, aniżeli sytuacja materialna wierzyciela.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#POlszewski">Dlatego też uważam, że wniosek p. posła Urbańskiego jest jakimś dziwnym nieporozumieniem w tej sprawie i wnoszę o odrzucenie go.</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#komentarz">(P. Urbański: To jest kompromis kosztem wierzyciela.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#Marszałek">Głos ma jeszcze p. sprawozdawca także w sprawie wniosku formalnego,</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PKrzeczunowicz">Wysoka Izbo! Wdzięczny jestem p. Urbańskiemu, że dał mi możność uzupełnienia mego sprawozdania sprawą drobnych wierzycieli, którzy rzeczywiście są najbardziej pokrzywdzeni w całym dotychczasowym stanie prawnym. Pragnę przede wszystkim zaznaczyć, że fałszywym jest zapatrywanie p. Urbańskiego, jakoby ustawa ta stwarzała nowe sześcioletnie moratorium, Ona stwarza możliwość ratalnej spłaty przez lat 6 tam, gdzie mamy do czynienia z ubogim dłużnikiem, a bogatym wierzycielem, bo sąd będzie rozpatrywał stosunki gospodarcze obu stron, jak mówi ustawa. I nie ulega wątpliwości, że sąd znajdzie zawsze co najmniej tyle zmysłu sprawiedliwości i słuszności, co p. poseł Urbański, że potrafi zrozumieć, że pokrzywdzony drobny wierzyciel 5 lal już czeka i zaraz swoją wierzytelność otrzymać musi i sąd w żadnym takim wypadku nie udzieli odroczenia. Tu możemy chyba być pewni, że sąd jest bardziej od nas do tego powołany, ażeby tej sprawiedliwości szukać i we właściwy sposób ją wymierzać.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#PKrzeczunowicz">Ale p. Kolega zapomniał o odwrotnym wypadku. Jest możliwość, że suma do 10.000 zł, jak Pan powiedział, ciąży na małej walącej się ruderze, zamieszkałej przez bezrobotnych, którzy od lat kilkunastu nie płacą czynszu i do której właściciel musi dokładać, ażeby konserwować ten dom i nie narażać się na kary ze strony magistratu. Pytam się, czy byłoby słusznym natychmiast licytować takiego dłużnika, jeżeli w danym wypadku wierzyciel małej sumy hipotecznej może być przypadkiem właśnie bardzo bogatym człowiekiem, a dał małą sumę tylko dlatego, że ta nieruchomość nie była więcej warta? Te wypadki trzeba przewidzieć i pozostawić sądowi możność sprawiedliwego rozstrzygnięcia tej mnogości rozmaitych przypadków, które w życiu zajść mogą.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#PKrzeczunowicz">Niech Panowie będą spokojni, że komisje rozważyła głęboko wszystkie te możliwości Komisja rozważyła w szczególności także wyodrębnienie tych drobnych sum. I okazało się że nie jest możliwe szablonowe załatwienie te sprawy, gdyż istnieje zawsze możliwość daleko idącego pokrzywdzenia jednej lub drugiej interesowanej strony. Dlatego nie znaleźliśmy innego, lepszego wyjścia jak pozostawić te rzeczy rozstrzygnięciu sprawiedliwości sądu, który jest właśnie władzą przez Konstytucję do tego celi powołaną.</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#PKrzeczunowicz">Dlatego proszę Wysoką Izbę o odrzucenie wniosku formalnego i o przyjęcie niniejszej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#Marszałek">P. Urbański zgłosił wniosek formalny o skierowanie sprawy spowrotem do komisji. Będziemy głosowali nad tym wnioskiem.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#Marszałek">Kto z Panów Posłów jest za tym wnioskiem, zechce wstać. Stoi mniejszość. Stwierdzam, że wniosek został odrzucony. Jednocześnie zaznaczam, że w sprawie merytorycznej nikt do głosu nie jest zapisany.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Panowie zechcą wziąć do ręki druk nr 604. W druku tym są dwa projekty ustaw, oparte na pierwotnym jednolitym projekcie ustawy. W tej chwili będziemy głosowali nad projektem ustawy oznaczonym w druku liczbą I. Projekt ten brzmi: Ustawa o spłacie niektórych wierzytelności hipotecznych. Do projektu tego nie zostały zgłoszone żadne poprawki ani wnioski mniejszości. Przegłosujemy ten projekt ustawy w całości.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#Marszałek">Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem tego projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm w drugim czytaniu projekt ustawy uchwalił.</u>
          <u xml:id="u-51.4" who="#Marszałek">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem projektu ustawy w trzecim czytaniu, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm projekt ustawy uchwalił.</u>
          <u xml:id="u-51.5" who="#Marszałek">Obecnie przystępujemy do przegłosowania drugiego projektu ustawy, oznaczonego w druku nr 604 liczbą II, a mającego tytuł: Ustawa o ułatwieniach w zaciąganiu pożyczek w listach zastawnych. Do tego projektu ustawy również nie zostały zgłoszone żadne poprawki ani wnioski mniejszości. Będziemy głosowali nad całością projektu. Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm projekt ustawy w drugim czytaniu uchwalił.</u>
          <u xml:id="u-51.6" who="#Marszałek">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem projektu ustawy w trzecim czytaniu, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm projekt ustawy uchwalił.</u>
          <u xml:id="u-51.7" who="#Marszałek">Proszę Panów! Wobec tego, że Komisja Prawnicza nie była w możności załatwić projektu ustawy objętego punktem 5 porządku dziennego wcześniej, jak dopiero w dniu dzisiejszym, a to w związku z późnym zgłoszeniem tego projektu do laski marszałkowskiej oraz wobec niemożności wskutek tego dostarczenia Panom Posłom druku w terminie regulaminowym, punkt 5 porządku dziennego skreślam.</u>
          <u xml:id="u-51.8" who="#Marszałek">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został wyczerpany. Zamierzam zamknąć posiedzenie. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie złożonych wniosków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#SekretarzpSkrypnyk">Projekt ustawy, złożony przez posła Tadeusza Kopcia w sprawie zmiany ustawy z dnia 1 lipca 1926 r. o stosunkach służbowych nauczycieli (Dz. U. R. P. Nr 104, poz. 873).</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#SekretarzpSkrypnyk">Projekt ustawy, złożony przez posła Włodzimierza Szczepańskiego, o wygaśnięciu skutków dekretu Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 3 grudnia 1935 r. o zmianie niektórych zaopatrzeń emerytalnych oraz odszkodowań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#Marszałek">Wnioski te przyjmuję do laski marszałkowskiej.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#Marszałek">O przyjęciu do laski marszałkowskiej zgłoszonych w dniu dzisiejszym interpelacyj zadecyduję na najbliższym posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#Marszałek">Protokół dzisiejszego posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#Marszałek">Następne posiedzenie odbędzie się we środę 22 bm. o godz. 16. O porządku dziennym tego posiedzenia będą Panowie Posłowie zawiadomieni na piśmie.</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#Marszałek">Posiedzenie zamykam.</u>
          <u xml:id="u-53.5" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 18 min. 30.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>