text_structure.xml
112 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 2 min. 50 po poł.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Przedstawiciele Rządu: Prezes Rady Ministrów i Minister Skarbu Władysław Grabski, Minister Spraw Wojskowych gen. Władysław Sikorski, Minister Przemysłu i Handlu Józef Kiedroń, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Stanisław Janicki, Kierownik Ministerstwa Robót Publicznych Mieczysław Rybczyński.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Skarbu Czesław Klamer.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#Komentarz">Z Najwyższej Izby Kontroli Państwa: Prezes Najwyższej Izby Kontroli Państwa Jan Żarnowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 123 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 124 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Ledwoch i Niedbalski. Listę mówców prowadzi p. Ledwoch.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Udzieliłem urlopów posłom: Milczyńskiemu na 6 dni, Matusowi, Greissowi, Helmanowi i Lewinsonowi na tydzień. Proszą Izbę o udzielenie urlopów posłowie: ks. Al. Wójcicki od 12 czerwca do 20 lipca i p. Zajączkowski miesiąc. Nie słyszę protestu: uważam, że na udzielenie urlopów Izba zgadza się.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do porządku dziennego. Chcę zaproponować Panom pewne przestawienie porządku dziennego, mianowicie, ażeby sprawę, która wywoła prawdopodobnie dłuższą dyskusję, a która znajduje się pod punktem 6, przełożyć na punkt 9 po sprawozdaniu Komisji Budżetowej o preliminarzu budżetowym na rok 1924.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#Marszałek">Punkt 1: pierwsze czytanie projektu ustawy o rozciągnięciu mocy obowiązującej ustawy z dnia 14 maja 1923 r. w przedmiocie państwowego podatku przemysłowego (Dz. Ust. Rz. P. Nr. 58 poz. 412) na górnośląską część województwa śląskiego. (Druk nr. 1254). Nikt głosu nie żąda. Odsyłam sprawę do Komisji Skarbowej.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#Marszałek">Punkt 2: pierwsze czytanie projektu ustawy w przedmiocie upoważnienia Rady Ministrów do przyznawania poręki Skarbu Państwa za dopełnienie zobowiązań instytucji kredytu długoterminowego z tytułu emisji, listów zastawnych (druk nr 1211).</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#Marszałek">Nikt głosu nie żąda, odsyłam sprawę do Komisji Skarbowej.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#Marszałek">Punkt 3 porządku dziennego: pierwsze czytanie projektu ustawy z uzasadnieniem odnośnego wniosku Ministra Spraw Zagranicznych w przedmiocie przystąpienia Rzeczypospolitej Polskiej do międzynarodowego Biura Hydrograficznego w Monaco (druk nr. 948). Odsyłam sprawę do Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#Marszałek">Punkt 4: wybór jednego członka Trybunału Stanu. Musimy dokonać tego wyboru, ponieważ jest opróżnione jedno miejsce, bo jeden z panów, którego wybraliśmy na członka Trybunału Stanu, nie mając przepisanej ilości lat, został zdyskwalifikowany. Na to miejsce zgłoszono kandydaturę dra Stanisława Klimeckiego, adwokata z Krakowa. Jeżeli nie będzie sprzeciwu, będę uważał wybór za dokonany przez aklamację. Niema sprzeciwu, wybór został dokonany przez aklamację.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#Marszałek">Punkt 5 porządku dziennego: ustne sprawozdanie Komisji Skarbowej o zaproponowanych przez Senat poprawkach do projektu ustawy o opłacie od kart do gry na rzecz Polskiego Towarzystwa Czerwonego Krzyża (druki nr 1083, 659 i odbitka roneo nr. 102). Głos ma sprawozdawca poseł Michalski.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PMichalski">Zgodnie z uchwałą Komisji Skarbowej proponuję przyjęcie poprawki Senatu do przyjętego przez Sejm w dniu 4 kwietnia b. r. projektu ustawy o opłacie od kart do gry na rzecz Polskiego Towarzystwa Czerwonego Krzyża. Poprawka jest taka, że w art. 1 w wierszu 4 zamiast cyfry „20” należy wpisać cyfrę „50”.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#PMichalski">Umotywowanie jest następujące: Czerwony Krzyż pozbawiony został obecnie dochodu, jaki miał z dodatkowej opłaty od biletów loteryjnych. Proponowane 20% dałoby znikomą cyfrę 40.000 zł., co wynosi zaledwie % koniecznych rozchodów instytucji, nie mówiąc już o jakimkolwiek rozszerzeniu jej działalności.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt więcej się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Jak Panowie widzą, do art. 1 ustawy o opłacie od kart do gry na rzecz Polskiego Towarzystwa Czerwonego Krzyża Senat zgłosił poprawkę. Komisja Skarbowa wnosi o przyjęcie tej poprawki. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem wniosku Komisji, aby wstali. Stoi większość, poprawka Senatu została przyjęta. Ustawę z tą poprawką odeślę do ogłoszenia.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do dawnego 7, obecnie 6 punktu porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Prawniczej o wniosku p. Sommersteina i tow. w sprawie unormowania opłat sądowych na obszarze sądów apelacyjnych krakowskiego i lwowskiego i sądu okręgowego cieszyńskiego (druki nr. 1256 i 1170).</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#Marszałek">Jako sprawozdawca głos ma p. Sommerstein.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PSommerstein">Wysoki Sejmie! Sprawa opłat sądowych na terenie Małopolski za czasów przynależności Małopolski do dawnej monarchii austriacko-węgierskiej była unormowana cesarskiem rozporządzeniem z 15 września 1915 r. W następnych latach, w pierwszych latach powstania Państwa Polskiego, a w szczególności już w 1920 r. z powodu dewaluacji marki polskiej kilku ustawami, wydanemi już za czasów Państwa Polskiego, stawki opłat sądowych, unormowane w owem rozporządzeniu, zostały odpowiednio podwyższone przez zaokrąglenie ich tudzież przez stosowanie pewnych mnożników, a to w tym celu, ażeby chociaż w części nadążyć za tempem dewaluacji i chociaż w części zabezpieczyć dla Skarbu Państwa te dochody, które miał otrzymać z tego źródła. Po raz ostatni odpowiednie stawki uchwalono ustawą z dnia 5 grudnia 1923 r., a zarazem dano w art. 4 upoważnienie Rządowi, ażeby w miarę zmiany stosunków walutowych ustanowione w tejże ustawie stawki opłat sądowych podwyższał, względnie zniżał. Z tego pełnomocnictwa Rząd skorzystał. W dn. 25 lutego 1924 r. Rada Ministrów wydała rozporządzenie, w którem odpowiednio unormowała stawki, ale w taki sposób, że przeliczyła ustanowione w cesarskiem rozporządzeniu stawki w koronach i halerzach na złote i grosze, ale równocześnie zatrzymała te wszystkie mnożniki, które były stosowane w dotychczasowej ustawie polskiej, jedynie ze względów na dewaluację marki. Wytworzył się skutkiem tego stan taki, iż stawki zostały kolosalnie podwyższone i to wpłynęło ujemnie na wymiar sprawiedliwości w Małopolsce. Można powiedzieć na podstawie dat szczegółowych, że sądownictwo w Małopolsce z dniem 1 marca 1924 r., to jest od Wprowadzenia w życie tego rozporządzenia, właściwie stanęło, a wymiar sprawiedliwości stał się dostępnym jedynie dla najbogatszych warstw.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#PSommerstein">Rozumiejąc wielką doniosłość tej kwestii, komisja Prawnicza już w dniu 11 kwietnia przedłóż i Wysokiemu Sejmowi rezolucję, w której wzywa Rząd, ażeby uchylił to rozporządzenie jako sprzeczne z interesem gospodarczym ludności w Małopolsce i z zagwarantowanem tejże ludności w Konstytucji w art. 98 prawem drogi sądowej, i aby do 14 dni wniósł projekt ustawy. Rząd nie uczynił zadość temu obowiązkowi, nie zastosował się do tej rezolucji, natomiast z inicjatywy mojej wyłonił się projekt, przedłożony Komisji Prawniczej, który ostatecznie został na posiedzeniu Komisji Prawniczej uchwalony i który mam zaszczyt w imieniu Komisji Prawniczej przedłożyć dziś Wysokiemu Sejmowi. Projekt ustawy nowelizuje wszystkie dotychczasowe ustawy i rozporządzenia i ujmuje je w jednolitą całość, tak, że odtąd na terenie Małopolski w tej dziedzinie będzie obowiązywała tylko jedna ustawa, którą prawdopodobnie dziś właśnie Wysoki Sejm uchwali.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#PSommerstein">Ustawa bierze za podstawę rozporządzenie cesarskie z r. 1915 — tę zasadę wypowiada art. 1 — a jedynie czyni pewne odchylenia, które okazały się konieczne wskutek zmiany ogólnych stosunków i te, które okazały się potrzebne i racjonalne ze względu na obecny stan Skarbu.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#PSommerstein">W art. 2 zarządza się przeliczenie wszelkich kwot, wyrażonych w temże rozporządzeniu w koronach i halerzach, na złote względnie grosze, przyczem następuje zaokrąglanie w znacznej ilości groszy do pełnego złotego.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#PSommerstein">Najważniejszą zmianę wprowadza art. 6 względnie art. 7. W szczególności art. 6 normuje opłaty od protokołu wedle ilości arkuszy, a nie wedle trwania rozprawy i to jednolicie w pierwszej i drugiej instancji, wychodząc z założenia, że niema żadnych rzeczowych podstaw, aby w wyższej instancji należytość od artykułów inaczej normowano.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#PSommerstein">Art. 7 wprowadza zmianę w rozporządzeniu cesarskiem z dnia 15 września 1915 r., o ile chodzi o należytość od orzeczeń. Co do sporów mniejszych, do łącznej wartości 2.000 zł., to zatrzymuje tę skalę, która była unormowana w rozporządzeniu cesarskiem z r. 1915. Natomiast, o ile chodzi o spory większe, wprowadza się stawki procentowe dwukrotnie wyższe, właśnie w interesie Skarbu Państwa, wychodząc z założenia, że strony w procesie o wyższe wartości majątkowe mogą zdobyć się na złożenie wyższych opłat sądowych. Również w postępowaniu karnem w myśl art. 9 proponowanej ustawy wprowadza się należytość od protokołów pierwszej i drugiej instancji wyłącznie według arkuszy.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#PSommerstein">Następne dwa artykuły utrzymują dotychczasowe odrębne postanowienia co do opłat w postępowaniu rejestrowem, jakoteż co do tych wszystkich podań i załączników, które nie są wyraźnie wymienione w rozporządzeniu cesarskiem. Art. 12 wprowadza uchylenie tych postanowień rozporządzenia cesarskiego, które muszą być uchylone z powodu zmian, zawartych w poprzednich artykułach.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#PSommerstein">W końcu art. 14 postanawia, że ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem jej ogłoszenia, podobnie jak ostatnie rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 25 lutego 1924 r., a to z tego powodu, ażeby jak najrychlej usunąć te ujemne skutki, jakie wprowadziło w życiu gospodarczem Małopolski to właśnie rozporządzenie Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#PSommerstein">Zwracam uwagę, że przedłożony projekt ustawy został uzgodniony w podkomisji, a następnie na Komisji Prawniczej jednomyślnie uchwalony.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#PSommerstein">Jest pilnym interesem całej ludności w Małopolsce, żeby jak najrychlej wprowadzić taki stan rzeczy, któryby ludności umożliwił należyte dochodzenie sprawiedliwości, któryby umożliwił należyte funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości na terenie tej dzielnicy, gdyż wymiar ten został poważnie zagrożony rozporządzeniem dotychczas obowiązującem.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#PSommerstein">W imieniu Komisji Prawniczej proszę Wysoką Izbę o przyjęcie przedłożonej ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Wobec tego, że sprawozdanie Komisji nie zostało jeszcze wydrukowane, dlatego rozprawę nad projektem. ustawy, zaproponowanej przez p. Sommersteina. odraczam; weźmiemy ją ewentualnie po referacie generalnym p. Zdziechowskiego.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#Marszałek">Przechodzimy do punktu 7 porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Budżetowej o preliminarzu budżetowym na rok 1924. Jako sprawozdawca generalny głos ma p. Zdziechowski.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#komentarz">(Głosy: Gdzie jest Rząd?)</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#Marszałek">Pan Minister Skarbu zawiadomił mnie, że w tej chwili przyjedzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PZdziechowski">Wysoki Sejmie! Wprowadzenie do gospodarki państwowej zmysłu oszczędności, stworzenie i ustalenie kontroli parlamentarnej nad administracją państwową, rzucenie snopa światła na całokształt gospodarki finansowej Państwa, to właściwy cel budżetu. Czy może być coś pilniejszego, coś ważniejszego dla interesów Rzplitej w roku 1924-ym, w którym na własnym wysiłku narodu opieramy akcję uzdrowienia Skarbu, jak roztoczenie opieki nad tym wysiłkiem, tak, by nic nie poszło na marne?</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#PZdziechowski">Wielkim krokiem do tego będzie ta wielka rozprawa budżetowa w Sejmie i szczęśliwy jestem, że przypadł mi zaszczyt referowania przed Wysoką Izbą doniosłej ustawy o pierwszym budżecie Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#PZdziechowski">Według budżetu sądzić nas będą obcy, na mocy budżetu będziemy mogli wyrobić sobie sami sąd o sobie! Jasność i przejrzystość tego budżetu musi być podstawą zaufania obcych do naszego Państwa, dla nas to nakaz doniosłej w życiu narodu chwili. Ojczyźnie trzeba mówić zawsze prawdę bez ogródek — to były słowa wielkiego reformatora finansów Czechosłowacji, Raszyna. Prawda bez ogródek jest najlepszym sposobem usunięcia z gospodarki państwowej największego zła, które w ostatnich latach powojennych wkradło się do budżetu wszystkich państw, a któremu na imię deficyt. Stawiam sobie za zadanie w imię tej słusznej zasady z całą szczerością przedstawić stan finansowy Państwa i zagadnienie równowagi jego budżetu. Rozumiem, że ta równowaga i jej trwałość da się osiągnąć tylko wtedy, jeżeli nie tylko pogodzimy koniec z końcem w myśl staropolskiej zasady: „rozchodzie żyj z przychodem w zgodzie”, ale wtedy, gdy osiągniemy równowagę między wymaganiami Skarbu a wymaganiami życia gospodarczego. To jest właściwy klucz do sanacji Skarbu! Byłoby zarozumiałością z naszej strony twierdzić, że ten klucz mamy już w swoim ręku. Praca nad budżetem wskazuje drogę, która do tej równowagi prowadzi, a więc zbliża nas do celu!</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#PZdziechowski">Ponieważ jest to pierwsza rozprawa budżetowa w tej Wysokiej Izbie, uważam za swój obowiązek, jako przewodniczący Komisji Budżetowej, oświadczyć, że sprawozdanie, które zostało Panom rozdane, jak również sprawozdanie, które złożyłem w Komisji Budżetowej, w swojej części, dotyczącej cyfr budżetowych i zagadnień równowagi budżetowej, jak również w części, będącej uzasadnieniem ustawy skarbowej, zawiera opinię Komisji Budżetowej. Ale podobnie, jak to się dzieje za granicą, oświetlenie sytuacji finansowej Państwa, oświetlenie zagadnień równowagi budżetowej nie może być pozbawione cech indywidualnych zapatrywań, które wnosi referent. Nie zasługiwałbym na zaufanie moich kolegów z Komisji Budżetowej, jak i Wysokiego Sejmu, gdybym do tego oświetlenia nie wniósł całej skrupulatności, która obowiązywać musi, jeżeli się w sprawie tej wagi operuje cyframi i tej niezależności sądu, która, przy całkowitym obiektywizmie, musi być nakazem dla referentów generalnych budżetu.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#PZdziechowski">Jeżeli się przyjrzymy tablicy wzrostu zadłużenia Państwa w przeciągu tych pięciu lat, jeżeli spojrzymy na topnienie wartości obiegowej pieniądza i na zmianę w kursach walut, to już dzisiaj zrozumiałe musi być wszystko to, co w przeciągu tych pięciu lat działo się w naszem życiu finansowem i gospodarczem. Wahania takie, że w czerwcu 1920 r. obieg reprezentował 153.000.000 dolarów, a w końcu października 1923 r. 14.000.000, ogromna różnica w cyfrach, wskazujących wartość walut zagranicznych, to są barwne karty, znamionujące postępy inflacji. Nie można jednak sądzić, że to topnienie wartości obiegu nastąpiło pod wpływem wyłącznie inflacji. Nie da się dziś obliczyć, co z tego kapitału obrotowego, który Polska miała w r. 1920, zostało przerzucone w wartość wysokocennych dewiz, co zostało przerzucone w towary, bo i ta forma właściwie była pewną formą kapitału obrotowego. Można dziś jednak z tych tablic wyprowadzić wniosek, że do 1923 r. postęp inflacji był stopniowy, a dopiero od 1923 r. zaczyna się okres nadzwyczaj niebezpieczny i groźny, okres hiperinflacji. Zestawienie kilku cyfr wskazuje, jaka jest szalona przepaść między tem, co było do początku roku 1923, a tem, co było w 1923 r. Niech Panowie zwrócą uwagę na to, że wartość walut wysokocennych w stosunku do marki wzrastała np. w r. 1919 z 1 na 12, w r. 1920 z 1 na 5, w r. 1921 z 1 na 5, w r. 1922 z 1 ha 6, a w r. 1923 z 1 na 350! Tu już się zaczyna proces nadzwyczaj niebezpieczny i tylko temu, że to wielkie niebezpieczeństwo zostało zrozumiane w szerokich kołach społeczeństwa, w Rządzie i ciałach ustawodawczych, możemy zawdzięczać, że przedsięwzięto środki nadzwyczajne, które pozwalają dziś mówić o tem, że okres ten jest już poza nami.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#PZdziechowski">Ale, rozpatrując tę przeszłość, godzi się też przypomnieć, że były jednak okresy takich zarządzeń skarbowych, które potrafiły w momentach postępu Inflacji zatrzymać spadek pieniądza, zatrzymać te groźne dla życia gospodarczego i finansowego skutki. Mam na myśli okres rządów p. ministra Michalskiego w Skarbie.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#PZdziechowski">Dziś, patrząc wstecz na to, co było, widzimy, że w tych momentach postępu inflacji, nie mając właściwie tych wszystkich środków, które były niezbędne dla doprowadzenia naszych finansów do porządku, ten minister zdołał utrzymać zadłużenie Państwa na wysokości około 214 miliardów marek przez całych 7 miesięcy. W ciągu całych 10 miesięcy został wstrzymany bieg koła rozpędowego inflacji, bo we wrześniu 1921 r. dolar stał 7.000 mk. a w 10 miesięcy później stał jeszcze 6.750 mk. Powtarzam, że w okresie tym został utrzymany kurs walut przy cyfrze 7.000 za dolara w przeciągu 10 miesięcy.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#PZdziechowski">Trzeba także przypomnieć dziś sobie, że w początku 1923 r., w momencie również nadzwyczaj ciężkim i trudnym, bo w momencie szybkiego wzrostu deficytów budżetowych, za rządów drugiego ministerstwa p. Władysława Grabskiego w Skarbie, dzięki wdrożeniu polityki korzystania z rynku wewnętrznego dla pożyczek wewnętrznych, deficyty budżetowe w znacznym stopniu osłabły. Był to również okres kilkumiesięczny wstrzymania groźnego postępu inflacji.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#PZdziechowski">Jeżeli dziś chcemy zbadać w jaki sposób Państwo istniało przez 5 lat, to obliczenie podatku inflacyjnego daje w przeciągu tych 5 lat, do stycznia 1924 r. cyfrę 631,000,000 dolarów, która reprezentuje wartość podatku inflacyjnego, pobranego w Polsce. Główna część mianowicie 549,000,000 dolarów poszła na potrzeby Skarbu zaś 76 milionów dolarów — na podtrzymanie i odbudowę życia gospodarczego, 5,500,000 było już właściwie ofiarą w podatku inflacyjnymi złożoną na zakup kruszcu i było właściwie podatkiem na przyszłą reformę monetarną.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#PZdziechowski">Jeżeli mamy przejść teraz do momentu, w którym nastąpił okres naprawy, to chciałbym przez chwilę zatrzymać uwagę Wysokiej Izby na udziale jej w akcji naprawy. Chcę to podkreślić dlatego, ze nieraz dawały się słyszeć głosy, jakoby Sejm, dając pełnomocnictwa władzy wykonawczej, całkowicie umył ręce i stanął poza całą akcją naprawy Skarbu. Dosyć sobie przypomnieć, co było właściwie fundamentem akcji naprawy, by stwierdzić, że tego rodzaju sąd jest niesłuszny.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#PZdziechowski">Akcja naprawy musiała się oprzeć i oparła się na trzech wielkich ustawach, uchwalonych przez Sejm: na ustawie o podatku majątkowym, na ustawie waloryzacyjnej i na ustawie o t. z w. pełnomocnictwach. Przy rozpatrywaniu każdej z tych ustaw, Sejm szedł o wiele dalej, niż przedłożenia rządowe. W zakresie podatku majątkowego Rząd zadowolił się kontyngentem 600,000,000 złotych, później podniesionych na 750,000,000 złotych, a Sejm uchwalił kontyngent 1.000.000.000 złotych. W zakresie ustawy, waloryzacyjnej zaostrzył i rozszerzył jej działanie. Również w zakresie pełnomocnictw ustawa sejmowa w art. 1 wprowadziła dla podnoszenia podatków pełnomocnictwa, które odegrały ogromną rolę w akcji sanacji Skarbu, a poprawka wniesiona do części, odnoszącej się do naszej reformy monetarnej, była właściwie programem tej reformy monetarnej. Poza temi trzema ustawami, które były fundamentem naprawy, były jeszcze dwie okoliczności tę naprawę ułatwiające, a mianowicie: akcja oszczędnościowa, prowadzona od. lipca 1923 r., i stopniowe poprawianie aparatu skarbowego, nad którego poprawą pracowano w Ministerstwie Skarbu już w 1923. r.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#PZdziechowski">Jeżeli podkreślam te fundamenty akcji naprawy, jeżeli stwierdzam, że były to atuty, które posiadał w ręku p. Minister Skarbu Grabski, gdy przystępował do akcji naprawy Skarbu,. to oczywiście bynajmniej nie z myślą, by w czemkolwiek zmniejszyć te ogromne zasługi, które p. Prezes Rady Ministrów i Minister Skarbu położył dla akcji uzdrowienia Skarbu. Zdajemy sobie dokładnie sprawę z tego, że dla pokonania trudności, które stały przed Polską na początku 1924 r., trzeba było tej niestrudzonej pracowitości, tej zdecydowanej woli, tej głębokiej wiedzy i intuicji, które posiada p. Minister Grabski. Uważam, że nie spełniłbym mego obowiązku dziś, gdybym w dniu tego wspólnego święta i Ministra Skarbu i ciał ustawodawczych, jakim jest rozprawa nad pierwszym budżetem Rzeczypospolitej z tej wysokiej trybuny zasług tych nie podniósł i nie wyraził im należytego uznania.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#PZdziechowski">P. Minister Grabski miał o co było koniecznem do przeprowadzenia akcji naprawy — miał odwagę fiskalną. Tylko odwaga fiskalna mogła z pożytkiem dla sprawy doprowadzić do brutalności w naciskaniu śruby podatkowej. Nie było innego sposobu, jak właśnie ta brutalność śruby podatkowej, by osiągnąć to, co dla sanacji Skarbu miało największe znaczenie, a mianowicie zmusić każdego obywatela do przebudżetowania swoich wydatków, do oszczędności, do zmniejszenia konsumcji, która wyrosła w atmosferze inflacji. Niema innego środka, jak brutalność śruby podatkowej, na wytępienie tego zła, które się zakradło pod wpływem psychologii inflacyjnej do wszystkich gospodarstw, od najmniejszych do największych i które usunięte być musi w imię i w. interesie całokształtu gospodarstwa narodowego. Ta brutalność była stosowana wszędzie, gdzie rzeczywiście nastąpiła akcja naprawy. Brutalne były środki, które stosował minister Raszin w Czechosłowacji, brutalne były środki, któremi rząd włoski działał po przewrocie, brutalne były wymagania stawiane przez Ligę Narodów Austrii w momencie sanacji, brutalne były środki, które miał stosować Poincare na mocy pełnomocnictw dla podtrzymania równowagi budżetu francuskiego i obrony franka.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#PZdziechowski">Lecz jeżeli podnoszę znaczenie brutalności dla sanacji Skarbu, to muszę zrobić jedno zastrzeżenie. Granicą tej brutalności musi być interes życia gospodarczego, interes tego drugiego budżetu, który każde państwo posiada, to jest budżetu zewnętrznego, budżetu zagranicznego, budżetu, który daje obraz życia gospodarczego, a który nazywa się bilansem handlowym. Odwaga fiskalna p. Ministra Skarbu nie dałaby tych rezultatów, gdyby się nie spotkała z patriotyzmem skarbowym najszerszych warstw ludności polskiej. Byłoby niesprawiedliwością, gdybyśmy dziś, stwierdzając te postępy wpływu podatków w Polsce w przeciągu ostatnich kilku miesięcy, i widząc ten wysiłek zrobiony dla powołania do życia Banku Polskiego własnemi siłami, nie stwierdzili wielkiego znaczenia patriotyzmu skarbowego dla całej akcji sanacji Skarbu. W tym patriotyzmie skarbowym narodu polskiego możemy czerpać wiarę niezłomną w rozkwit i siłę naszego Państwa, siłę i rozkwit, które nie będą groźne dla nikogo, bo chcą służyć wielkiemu dziełu odbudowy gospodarczej Europy dla dobra całej ludzkości.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#PZdziechowski">Doświadczenie ubiegłych kilku miesięcy wskazuje, że gdy się dochodzi do tego stanu rozstroju finansów jak ten, który mieliśmy w Polsce na początku 1924 r. niema jakiegoś jednego zbawczego środka, ale ratunek może przyjść tylko przy pomocy stosowania wielu środkowi. Interwencja na giełdzie, zatkanie dziury w budżecie, jaką była dotacja dla kolei, śruba podatku majątkowego, oszczędności i kompresja wydatków państwowych, pożyczki wewnętrzne, wytwarzanie nastrojów psychicznych, ułatwiających akcję skarbową, szereg rozporządzeń, regulujących obieg pieniężny, wreszcie pożyczka włoska i budżety miesięczne, to były środki, które jednocześnie stosowane, dały te owoce, które już dziś stwierdzić możemy. Osiągnięto przedewszystkiem rzecz najważniejszą — stabilizacje pieniądza, za nią przyszła prawie jednocześnie stabilizacja cen, która się już w granicach stosunkowo bardzo niewielkich odchyleń utrzymała przez kilka miesięcy. Obieg pieniężny wzrósł w przeciągu trzech miesięcy od 10 stycznia do 10 kwietnia — czterokrotnie, kredyty gospodarcze w tym okresie czasu zwiększają się pięciokrotnie, z sumy 20,000,000 złotych do sumy 110,000,000 złotych. Wreszcie przez osiągnięcie stabilizacji pieniądza, przez dalsze zadłużenie Skarbu w P. K. K. P., Skarb, ten bankier budżetu, zdobywa nadzwyczajne środki tym budżetem nieprzewidziane, w postaci już jakby pewnego awansu a konto przyszłej likwidacji P. K. K. P., i ta suma stabilizacyjna wzrostu długu w P. K. K. P. daje Skarbowi sumę środków nadzwyczajnych około 104,000.000 zł.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#PZdziechowski">Przechodząc do równowagi budżetu w przeciągu tych 4 miesięcy, chciałbym wykazać, na czem się ta równowaga budżetu oparła i w jak sposób doszliśmy w końcu 4 miesięcznego okresu, a więc w końcu miesiąca kwietnia do posiadania w kasach państwowych sumy około 90,000,000 zł. po pokryciu wszystkich wydatków.</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Poniatowski).</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#PZdziechowski">Jako źródło wpływów mieliśmy przedewszystkiem sumę, która się znajdowała w Skarbie w końcu 1923 r. około 39,0000,000 z. Zadłużenie, które stanowiło jakgdyby awans a konto przyszłej likwidacji w P. K. K. P. wynosiło 104,000,000 zł. Wpływy budżetowe według zamknięć kasowych w przeciągu 4 miesięcy dają 370,000,000 złotych. Z pożyczek wewnętrznych p. Minister Skarbu uzyskuje w tym czasie poważną pomoc w postaci 36 milionów złotych, wreszcie wpływy netto z bonów podatkowych, będących pewnym awansem a konto przyszłych podatków, dały w tym okresie 22 miliony złotych.</u>
<u xml:id="u-7.19" who="#PZdziechowski">Tym sposobem Skarb, ten bankier budżetu, jak powiedziałem, zdobył sumę 573 milionów złotych, a użył ich w następujący sposób. Przedewszystkiem miał wielki ciężar w postaci pokrycia wydatków budżetu ubiegłego. A konto budżetu 1923 trzeba było poczynić w przeciągu pierwszych dwóch J. z w. ulgowych miesięcy, wydatki w sumie 46 milionów złotych. Wydatki budżetowe Państwa w przeciągu tych czterech miesięcy wyniosły 392miliony, a dotacje na rzecz kolei, którym trzeba było dać pewien kapitał obrotowy w postaci pożyczki, wyniosły 40 milionów — tym sposobem, według mego obliczenia, powinna była z końcem kwietnia znajdować się w kasach państwowych suma, wynosząca około 94 milionów złotych. Jeżeli zaś ta suma wynosiła tylko 90 milionów złotych, to dlatego, że umyślnie nie wziąłem pod uwagę szeregu mniejszych pozycyj, kryjących się w sumach obrotowych, jak również i z tego powodu, że przeliczenie na franki złote było dokonywane w styczniu, a więc w momencie jeszcze dość płynnym wartości marki.</u>
<u xml:id="u-7.20" who="#PZdziechowski">Muszę zaznaczyć, że stan finansowy Państwa z końcem kwietnia, który dopiero co przedstawiłem, nie obejmował wcale wydatków budżetowych ze źródła nadzwyczajnego, jakim była pożyczka włoska. Pożyczka ta została prawie nietknięta, bo poczyniono z niej tylko wydatki a konto budżetu, przewidziane w budżecie monopolu tytoniowego w wysokości 44 milionów lirów.</u>
<u xml:id="u-7.21" who="#PZdziechowski">Rozpatrując sytuację finansową Państwa w momencie reformy monetarnej, nie można nie poddać specjalnej analizie działalności Skarbu, a szczególnie jego udziału w przeprowadzeniu reformy monetarnej. Musimy sobie uprzytomnić, jakie są zobowiązania Państwa Polskiego z tytułu przeprowadzenia tej reformy, musimy sobie przedstawić, jakie korzyści budżetowe w postaci wpływów nadzwyczajnych Państwo może zdobyć przy jej przeprowadzeniu. I tutaj nie zgodziłbym się z opinią, wypowiedzianą przez p. Prezesa Rady Ministrów i Ministra Skarbu, w expose na Komisji Budżetowej, że Państwo posiada dość takich środków do uzyskania równowagi budżetowej, by przeprowadzać reformę walutową a nie dążyć równocześnie do osiągnięcia z tego tytułu wpływów, któreby mogły być użyte na pokrycie budżetu. Jeżeli nawet według przedłożeń rządowych, w dodatkowej ustawie, różnica między dochodami a rozchodami, wynosząca około 14 milionów złotych miała być pokryta ze sprzedaży części mienia państwowego, to oczywiście dla nas z punktu widzenia budżetowego musi być nadzwyczaj ważnem, jakie właściwie korzyści budżetowe Państwo może osiągnąć z likwidacji P. K. K. P. A więc przedewszystkiem Państwo ma zobowiązanie wykupu marek. Jakimi środkami rozporządza dla osiągnięcia tego celu? Musiałem w swoich rozumowaniach oprzeć się na pewnej dacie, i wybrałem dzień otwarcia Banku Polskiego, dzień 10 maja, dzień przedstawienia pierwszego bilansu otwarcia.</u>
<u xml:id="u-7.22" who="#PZdziechowski">I oto z tego bilansu się okazuje, że po przelaniu przez Państwo całego swego zapasu walut, który wynosił około 107 milionów złotych, po przekazaniu 50 milionów złotych w złocie ze Skarbu Narodowego, po zapisaniu na dobro Skarbu 21 milionów, tytułem odstąpienia ruchomości i nieruchomości P. K. K. P. Bankowi Polskiemu, po zapisaniu na dobro Skarbu pierwszego bilonu wydanego w sumie 12.7 miliona, na rachunku specjalnym Ministerstwa Skarbu figurowała do rozporządzenia Ministerstwa suma wynosząca 131,000,000 złotych. Ta suma plus 50,000,000 kredytu, z którego Skarb ma prawo korzystać na mocy art. 62 statutu, stanowi pierwszy zapas, pierwszą rezerwę na wykup marek. Ale ta rezerwa nie byłaby dostateczną, bo okazuje się, że 10 maja wartość obiegu pieniężnego w postaci marek i przekazów w P. K. K. P. wynosiła 253,000,000 złotych, więc brakowałoby 71,000,000 złotych. W jaki sposób możemy tę sumę pokryć? Otóż przy pomocy sum, które będą do otrzymania z likwidacji. P. K. K. P. z likwidacji pewnych rachunków zadłużenia w P. K. K. P., z pewnej części złota, które pozostanie po zarezerwowaniu potrzebnych gwarancji dla 8procentowej pożyczki złotej, biorąc jeszcze pod uwagę 17,000,000 złotych, zaawansowanych przez Skarb Bankowi Polskiemu w złocie, tytułem przejęcia niepokrytego w dniu 31 marca r. b. portfelu akcyj Banku Polskiego. Portfel ten Skarb odstąpił urzędnikom państwowym, którzy dług ten spłacają ratami. Po wzięciu pod uwagę wszystkich tych sum, widzimy, że pozostaje jeszcze zapas około 62 milj. złotych. Brak więc tylko sumy 9 do 10 milionów złotych, która oczywiście bardzo łatwo może być pokryta przez wypuszczenie bilonu.</u>
<u xml:id="u-7.23" who="#PZdziechowski">Rozumowanie moje prowadzi do wniosku, że korzyści budżetowe Skarbu w związku z przeprowadzeniem reformy monetarnej polegają na sumie 104 milionów złotych, o której już mówiłem i która reprezentuje pewien awans, otrzymany jeszcze w końcu stycznia ń konto likwidacji P. K. K. P. przez wzrost zadłużenia Skarbu w P. K. K. P., i na sumach bilonu, które wypuszczone będą ponad dwie sumy, t. j. ponad sumę 12 milionów, wypuszczoną w pierwszej dekadzie, i ponad sumę 9 do 10 milionów, które muszą być pewną rezerwą na przyszły wykup marek. Sumy bilonu, które będą wypuszczone ponad tę sumę dwudziestu paru milionów złotych, będą stanowiły nadzwyczajny wpływ budżetowy Państwa, który oczywiście musimy przyjąć pod uwagę przy rozpatrywaniu zagadnienia równowagi budżetowej Państwa.</u>
<u xml:id="u-7.24" who="#PZdziechowski">Chciałbym na chwilę zatrzymać się na polityce Banku Polskiego z powodu ogromnego wpływu tej polityki na całokształt naszego życia gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-7.25" who="#PZdziechowski">Już drugi bilans sprawozdania Banku Polskiego wykazuje, że w okresie 10 dni Bank Polski zwiększył operacje kredytowe o sumę 2,500.000 z., ale są wszelkie dane, ażeby przypuszczać, że suma ta była rzeczywiście mniejsza, bo pewna część weksli była dyskontowana w celu ułatwienia pokrycia pożyczek towarowych, likwidowanych przez P. K. K. P. Można więc przypuszczać, że wzrost kredytów gospodarczych w ciągu 10 dni nie wyraża się sumą większą jak 1,500. UUU z. Dokładne obliczenia wartości obiegu pieniężnego W dniu 20 maja Wykazują, że obieg pieniężny zmniejszył się w tym okresie o milionów złotych. Przyjmując pod uwagę, że słuszna i konieczna polityka podatkowa Ministerstwa skarbu prowadzi do nadzwyczaj silnej deflacji pieniądza wskutek wycofywania co miesiąc z obiegu mniej więcej Vs wartości całego obiegu pieniężnego, który pod koniec miesiąca akumuluje się w kasach skarbowych, można się obawiać, że taka polityka Banku Polskiego, któraby nie uwzględniała potrzeb obiegu pieniężnego i zmniejszała go, a przez to prowadziła do deflacji, byłaby polityką niedostatecznie przezorną. Przezorność polityki Banku Emisyjnego nie może polegać tylko na tem, by baczyć na stronę pokrycia w złocie. To pokrycie w złocic jest ograniczone, jest przepisane ustawą. Według mnie przezorność powinna polegać na tem, żeby bacznie śledzić stan życia gospodarczego, to jest stan bilansu handlowego i okoliczności, które wpływają lub wpływać mogą na równowagę budżetu, zwłaszcza zaś zwracać uwagę na siłę płatniczą ludności. Wzgląd na te okoliczności, zdaniem mojem, musi odgrywać nie mniejszą rolę, niż wysokość pokrycia w złocie. Chciałbym, żeby polityka Banku Polskiego szła w kierunku tak właśnie pojętej przezorności.</u>
<u xml:id="u-7.26" who="#PZdziechowski">Przechodzę do budżetu. Budżet Rzeczypospolitej na rok 1924 przy sumach administracyjnych wziętych brutto i przy sumach przedsiębiorstw i monopoli wziętych netto — przedstawia sumę wydatków 1.582,550.000 z. Po stronie dochodów daje 1.422,525.000 z. Chciałbym podkreślić, że budżet administracyjny, budżet potrzeb państwowych, w swoich wydatkach zwyczajnych jest całkowicie pokryty dochodami zwyczajnemi i nadzwyczajnemu W dziale administracji suma 1.247,000.000 z. wydatków zwyczajnych w administracji mniej więcej pokrywa się sumą 1,233,000,000, figurującą w dochodach zwyczajnych i nadzwyczajnych. W grupie A. (administracja) niema pokrycia dla wydatków nadzwyczajnych.</u>
<u xml:id="u-7.27" who="#PZdziechowski">Zastanawiając się nad rolą Komisji Budżetowej w uchwaleniu tego budżetu, muszę stwierdzić, że Komisja Budżetowa nie podniosła wydatków administracyjnych Państwa. Przedłożenie rządowe, ułożone w złotych obliczeniowych i przewalutowane na złote, jeżeli wziąć pod uwagę wnioski, przedstawione w czasie obrad Komisji przy rozprawach nad budżetem Ministerstwa Skarbu, które podnosiły wydatki Ministerstwa Skarbu o sumę czterdziestu paru milionów złotych, wynosiło w wydatkach administracji, według moich obliczeń 1.489,000.000, suma uchwalona przez Komisję wynosi 1.481,000.000, a więc raczej była dążność do zmniejszenia wydatków. Jeżeli zaś przedłożenie rządowe opiewa na sumę 1.450,122.743 złotych, jak Panowie zobaczą w grupie A (administracja) w zestawieniu, znajdującem się w mojem sprawozdaniu, to wynika z tego, że Rząd przy przewalutowaniu osiągnął pewną kompresję i redukcję wydatków.</u>
<u xml:id="u-7.28" who="#PZdziechowski">Przyjmując pod uwagę, że przy rozprawach budżetowych nieraz przedstawiciele ministerstw popierali wnioski o powiększenie wydatków, muszę stwierdzić, że Komisja Budżetowa w pracach nad budżetem kierowała się w znacznym stopniu zmysłem oszczędności.</u>
<u xml:id="u-7.29" who="#PZdziechowski">Powiedziałem już, że wydatki państwowe wynoszą wg. preliminarza 1,582,000,000 z., a dochody przewidziane w budżecie 1.422,000.000. Pokrycie to składa się z trzech następujących pozycji: z dochodów zwyczajnych — 859,000.000, z dochodów nadzwyczajnych — 374,000.000 i z czystego zysku z monopoli i przedsiębiorstw — 188,000.000 z. Deficyt rachunkowy wynosi 160 milionów złotych. Deficyt ten ulegnie jednak zwiększeniu dlatego, że już w trakcie obrad nad budżetem delegaci Ministerstwa Skarbu oświadczyli! na komisji, że niektóre wpływy, a zwłaszcza dochody z lasów państwowych i przedsiębiorstw przemysłowych górniczohutniczych, preliminowane pierwotnie przez Rząd na sumę około 86,000.000 z., a zakwalifikowane przez komisję w sumie 74,000,000 z. osiągną tylko połowę sum preliminowanych przez Rząd, musieliśmy z tego tytułu przyjąć pod uwagę dodatkowy deficyt rachunkowy, wynoszący około 27,000,000 z. W ten sposób dochodzimy do sumy 187,000,000 złotych deficytu rachunkowego, który znajduje całkowite pokrycie w nadzwyczajnych wpływach budżetowych, nieobjętych budżetem Państwa. Jak już powiedziałem, takim wpływem nadzwyczajnym będzie suma 104,000,000 złotych, reprezentujących pierwszy awans a konto likwidacji P. K. K. P. Suma ta powinna być zmniejszona o sumę różnicy między stanem kasy Państwa w końcu 1923 r., a sumą wydatkowaną w 1924 r. a konto budżetu 1923 r., t. j. o jakie 6,8 miliona złotych. Jej efekt budżetowy wyrazi się tylko sumą 97,000,000 złotych. Jeżeli do tego dodać już osiągnięty wpływ z pożyczek wewnętrznych — 36,000,000 złotych i wpływ z emisji bilonu tylko 55,000.000 złotych, ponadto 22,000.000 złotych, które muszą być utrzymane jako rezerwa dla wykupu marek polskich, to nawet przy tak niewielkiej sumie 55,000.000 złotych z tytułu bilonu, mamy całkowite pokrycie deficytu rachunkowego.</u>
<u xml:id="u-7.30" who="#PZdziechowski">Powiem nawet więcej, możemy się liczyć w tym całym rachunku z poważną rezerwą. Bo choć trudno uważać, by rynek obecny był specjalnie pomyślny dla lokowania pożyczek wewnętrznych, to nie ulega wątpliwości, że akcja w kierunku osiągnięcia wpływu z tego tytułu nie jest jeszcze zakończona i pewne sumy, z tego źródła wpłynąć jeszcze mogą. Również można powiedzieć z całą ostrożnością, że suma bilonu emitowana, która w tym roku będzie puszczona w obieg, dojść będzie mogła, ostrożnie licząc, do sumy około 100,000.000 złotych i poza rezerwą, zatrzymaną dla pokrycia deficytu rachunkowego, można się liczyć z sumą około 25,000.000 złotych, jako jeszcze dalszą rezerwą. Wreszcie i pożyczka włoska jest tylko częściowo, na sumę 50,000.000 złotych, przewidziana budżetem jako dotacja na rzecz monopolu tytoniowego. Całokształt tych rezerw przedstawia, według mego obliczenia, około 100,000.000 złotych.</u>
<u xml:id="u-7.31" who="#PZdziechowski">Suma tego deficytu rachunkowego i pokrycia jego musiało być przedmiotem specjalnego artykułu w ustawie skarbowej, który został ujęty w sposób następujący. Art. 4 ustawy skarbowej opiewa, że wydatki Państwa, wymienione w art. 3, o ile nie znajdą pokrycia w dochodach, preliminowanych w tych artykułach, będą pokryte w drodze operacji finansowych, opierających się na specjalnych tytułach ustawowych. Otóż można twierdzić, że właściwie te wszystkie operacje już są przeprowadzone : i likwidacja P. K. K. P. i pożyczka włoska i bilon i częściowa sprzedaż mienia państwowego. Wpływy z wszystkich źródeł pokrywają dziś całkowicie deficyt rachunkowy. To też wobec wymienionego artykułu i wobec wpływów, które już zostały osiągnięte z tego tytułu, lub osiągnięte będą, można uważać, że budżet jako plan gospodarki finansowej i Państwa. tak jak jest przedstawiony przez Komisję jest planem gospodarki finansowej zrównoważonym. Równowaga budżetu przy jego wykonaniu zależy przedewszystkiem od tego, do jakiego stopnia są słuszne przewidywania Komisji Budżetowej w zakresie głównej pozycji dochodów państwowych, a mianowicie wpływów z podatków i monopoli. Jeżeli panowie spojrzą na tablicę, która podaje wpływy z danin publicznych i monopoli, to Panowie zauważą, że cyfry proponowane przez komisje, są prawie równe cyfrom, które dają zestawienia zamknięć kasowych za ostatnie 3 miesiące, pomnożone przez 4. To prowadzi do wniosku, że jeżeli siła płatnicza ludności, wzięta jako pewna całość, której wyrazem był okres ostatnich 3 miesięcy, w niczem się nie zmieni, to przewidywania komisji należy uważać za słuszne. Komisja Budżetowa stała na stanowisku, że utrzymanie siły płatniczej ludności na poziomie, odpowiadającym poziomowi ostatnich trzech miesięcy, zależy przedewszystkiem od odpowiedniej gospodarczej i kredytowej polityki Rządu. Nad całem tem zagadnieniem, przenoszącem punkt ciężkości zagadnienia równowagi do rozwiązania zagadnień życia gospodarczego, góruje sprawa kredytu, sprawa przypływu kapitałów zagranicznych do Polski, przypływu już nie na potrzeby budżetowe Państwa, ale na potrzeby życia gospodarczego. Cała nasza polityka zewnętrzna i wewnętrzna powinna być tak prowadzona i uzgodniona, by te zagadnienia rozwiązać potrafiła.</u>
<u xml:id="u-7.32" who="#PZdziechowski">Komisja Budżetowa, zdając sobie sprawę z całej odpowiedzialności Rządu za utrzymanie równowagi budżetowej przez umiejętne rozwiązanie zagadnień gospodarczych, wprowadziła do ustawy skarbowej doniosły art. 5,uzależniający od woli Ministra Skarbu otwieranie kredytów, przewidzianych w budżecie. Jest to pełnomocnictwo, które komisja dała, uważając je za zupełnie wyjątkowe w tym roku. Chodziło o to, by dać p. Ministrowi Skarbu broń dla utrzymania równowagi budżetowej i by dać wyraz niezłomnej woli naszej do osiągnięcia tej równowagi i do całkowitego usunięcia deficytu.</u>
<u xml:id="u-7.33" who="#PZdziechowski">Dalej wytrwale prowadzona akcja oszczędnościowa, plany miesięcznych wydatków, całkowicie uzgodnionych ze środkami, któremi Państwo rozporządza, podtrzymanie życia gospodarczego i siły płatniczej ludności, odpowiednia polityka gospodarcza i kredytowa, to są drogi, prowadzące do równowagi budżetu.</u>
<u xml:id="u-7.34" who="#PZdziechowski">Chciałbym się chwilę zatrzymać na sprawie, wiążącej się ściśle z wyjaśnieniem sytuacji finansowej Państwa, na sprawie naszych długów. Długi Polski, wyszczególnione w sprawozdaniu, które miałem zaszczyt Panom przedłożyć, dzielą się na zadłużenie wewnętrzne, nadzwyczaj małe, bo wynoszące w dniu 1 maja sumę 121,000.000 z. — Do tego zadłużenia należy dodać sumę 50,000.000 z. kredytu W Banku Polskim z tytułu wykupu marek polskich. Takie będzie zadłużenie wewnętrzne Polski. Zadłużenie zagraniczne, długi zewnętrzne, podane szczegółowo w sprawozdaniu, nie uległy w r. 1923 wielkim zmianom od czasu zestawienia, zrobionego w t. zw. księdze zielonej długów Państwa. Zmiany dotyczą raczej uporządkowania tych długów, pertraktacji celem ich skonsolidowania i wyjaśnienia pozycyj spornych. W r. 1924 prawdopodobnie rozpoczną się pertraktacje o konsolidację długów zaciągniętych w Ameryce, prawdopodobnie nastąpi również traktowanie o konsolidację długów z rządem angielskim. Również przewidziane są pertraktacje z Anglią co do sposobu uregulowania wierzytelności t. zw. reliefowych. Załatwienie tej najważniejszej pozycji t. j. długu reliefowego rozwiąże Skarbowi ręce w postępowaniu względem innych wierzycieli z tego samego tytułu. Jeżeli porównamy sumę długów państwowych, podanych w „księdze zielonej”, które wynosiły 1.449,000,000 fr. szw. z sumą długów, którą mamy obecnie wynoszącą na maj 1924 r. bez uwzględnienia pewnych pozycyj procentowych 1.470.000.000 z., to przekonamy się, że zadłużenie nasze po przerachowaniu franka szwajcarskiego na złote polskie wzrosło od 1920 r. o sumę 139,000,000 zł. Zadłużenie to wzrosło szczególnie wskutek ostatniego zaciągnięcia we Włoszech pożyczki 400,000,000 lirów.</u>
<u xml:id="u-7.35" who="#PZdziechowski">Na pożyczce włoskiej chcę chwilę się zatrzymać ze względu na jej znaczenie pod względem psychicznym na naszą akcję uzdrowienia Skarbu. Z punktu widzenia akcji sanacyjnej miała ona najdonioślejsze znaczenie, bo uzyskanie jej wpłynęło korzystnie nie tylko na wzmożenie zaufania społeczeństwa do wielkiego dzieła naprawy Skarbu, ale musiało obudzić także zainteresowanie kapitału zagranicznego rynkiem polskim. Pożyczka włoska jest pod tym względem korzystna dla Polski, jest również korzystna dla Włoch. Rząd włoski udzielił jej gwarancji i społeczeństwo polskie musi należycie ocenić to poparcie, udzielone w momencie jeszcze trudnym, kiedy Rzeczpospolita Polska stawiała właściwie swoje pierwsze kroki na drodze uzdrowienia Skarbu. Będziemy o tej pomocy pamiętali z wdzięcznością.</u>
<u xml:id="u-7.36" who="#PZdziechowski">Jak powiedziałem, zagadnienie równowagi budżetu państwowego ściśle się dziś wiąże z zagadnieniami życia gospodarczego. Punkt ciężkości został przesunięty na te zagadnienia i wyrazem tej sytuacji w naszem życiu gospodarczem, który może najwięcej się rzuca w oczy, są niepokojące wiadomości o stanie naszego bilansu handlowego.</u>
<u xml:id="u-7.37" who="#PZdziechowski">Rozpoczęliśmy akcję uzdrowienia Skarbu i. przeprowadziliśmy ją, opierając się na własnym wysiłku narodu. Pod względem moralnym była to bezwarunkowo najsilniejsza strona akcji naprawy, ale pod względem materialnym musiała być oczywiście najsłabszą. Polska nie posiadała nigdy bardzo znacznych kapitałów, a te kapitały obrotowe, które jeszcze były po wojnie, w znacznej mierze stopniały pod wpływem postępu inflacji. Opieranie akcji naprawy Skarbu na nadzwyczajnych wysiłkach, chociaż ten wysiłek był konieczny, musi zawsze nasuwać obawę, czy nie odbije się on na siłach produkcji. Nie można było przypuszczać, żeby podatek majątkowy w naszych warunkach mógł być rzeczywiście osiągnięty drogą sprzedaży części majątku. Jego dotychczasowe wpływy oparły się w znacznym stopniu na szczupłym kapitale obrotowym i na szczupłych ramach naszego kredytu.</u>
<u xml:id="u-7.38" who="#PZdziechowski">Jeżeli w przeciągu 4 miesięcy podołaliśmy temu wielkiemu wysiłkowi, który polegał na wpływach podatkowych, prowadzących do równowagi naszego budżetu, jeżeli podołaliśmy zadaniu powołania do życia Banku Polskiego, to trzeba wziąć pod uwagę, że na początku tego okresu był jeszcze pewien nienaruszony zapas kapitału obrotowego. Trzeba również zwrócić uwagę na to, co już podkreśliłem, że w okresie ubiegłych 3 do 4 miesięcy od 10 kwietnia r. b. zwiększył się obieg pieniężny czterokrotnie, a kredyty gospodarcze zwiększyły się pięciokrotnie. Ale jeżeli ten wysiłek jest już zrobiony, jeżeli już pewna część tego nienaruszonego zapasu, który się nie da określić, została użyta na potrzeby fiskalne, jeżeli obieg się zmniejsza, jak to stwierdziliśmy w bilansie Banku Polskiego za drugą dekadę maja, jeżeli tempo kredytów gospodarczych rośnie tak wolno, jak to również stwierdziliśmy w sprawozdaniu Banku Polskiego, jeżeli stopa procentowa dochodzi do tych rozmiarów, do których doszła w Polsce, jeżeli co miesiąc część obiegu pieniężnego wędruje do kas skarbowych, wywołując deflację, to kryzys gospodarczy jest nieunikniony.</u>
<u xml:id="u-7.39" who="#PZdziechowski">Ten kryzys gospodarczy odbija się na naszym bilansie handlowym.</u>
<u xml:id="u-7.40" who="#PZdziechowski">Poza temi ogólnemi warunkami, zupełnie odmienne warunki szczególnie potęgują ten kryzys w przemyśle i rolnictwie. W przemyśle kryzys potęguje wysokie koszty produkcji, w rolnictwie niewspółmierność cen produktów rolnych z cenami, płaconemi za produkty przemysłu. Odmienne też zupełnie muszą być środki leczenia tego kryzysu w przemyśle, odmienne w rolnictwie. W przemyśle — przez dążenie do obniżenia kosztów produkcji, przez osiągnięcie zniżki cen; w rolnictwie należałoby w interesie siły płatniczej ludności i w interesie równowagi budżetu, raczej dążyć do zwiększenia siły płatniczej ludności, ułatwiając stopniowe zwiększenie cen produktów rolnych.</u>
<u xml:id="u-7.41" who="#PZdziechowski">Przemysł znajduje się prócz tego w bardzo trudnej sytuacji z powodu wielu zupełnie specjalnych przyczyn, które niestety będą działać jeszcze na dłuższą metę. Odwrócił się bowiem zupełnie stosunek podaży i popytu. Dawniej magazynowano towary, szukano towaru, dziś przeciwnie, szuka się pieniędzy, magazynuje się pieniądze ze względu na wysoką stopę procentową. Czynniki psychiczne, odgrywające zawsze tak wielką rolę w chwilach przełomowych, pracują przeciw interesom przemysłu, wytwarzając raczej u konsumentów nastrój wyczekiwania zniżki cen. Polityka oszczędnościowa Rządu bardzo słuszna, i konieczna przez zmniejszenie obstalunków państwowych, musiała również mieć swój wpływ na sytuację w przemyśle. Wobec kryzysu w rolnictwie pojemność rynku wewnętrznego musiała się zmniejszyć. Wreszcie niebywale wysoka stopa procentowa jest bardzo groźna, bo stajemy się drożsi od zagranicy. Chociaż przemysł polski naogół, jako całość, nie przerósł potrzeb naszego rynku wewnętrznego, jednak w zakresie wielu gałęzi, przemysł przerasta rynek wewnętrzny i musi wywozić. Otóż okoliczność, że jesteśmy drożsi od zagranicy wytwarza trudności dla wywozu, potęgując kryzys.</u>
<u xml:id="u-7.42" who="#PZdziechowski">Wreszcie nad wszystkiem góruje sprawa braku kredytu, już nie tylko stopy procentowej, ale wogóle braku i zaniku kredytu. To też dla leczenia sytuacji w przemyśle musi być zrobiony największy wysiłek dla zrewidowania kosztów produkcji. Tak samo, jak pod wpływem brutalnie działającej śruby podatkowej, musiał być zrewidowany budżet każdego obywatela, tak samo pod wpływem sytuacji, mającej w sobie elementy zdrowia, pod wpływem pewnego przymusu, musi nastąpić rewizja kosztów produkcji i to będzie w interesie całokształtu, gospodarstwa narodowego. Wszystkie składniki i czynniki cen, zysk przedsiębiorcy, wynagrodzenie pracowników, niedoskonałość środków technicznych, polityka taryfowa i gospodarcza Rządu, stopa procentowa — wszystko to razem musi być objęte w celowem działaniu, mającem na celu wytworzenie warunków, sprzyjających wywozowi z Polski Trzeba na drodze rozumnego kompromisu znaleźć środki, któreby do obniżenia kosztów produkcji doprowadziły. Słabsze organizmy w takich warunkach prawdopodobnie będą musiały zginąć, ale silniejsze przez opanowanie na drodze rozumnego kompromisu kryzysu, będą miały ułatwioną sytuację dla znalezienia zagranicą pomocy i w postaci kredytów niezbędnych dla ulepszenia środków technicznych.</u>
<u xml:id="u-7.43" who="#PZdziechowski">Polityka Rządu musi zmierzać do tego, by zwrócić uwagę na niebezpieczeństwo bierności naszego bilansu handlowego dla utrwalenia dzieła reformy monetarnej.</u>
<u xml:id="u-7.44" who="#PZdziechowski">Jeżeli, przejdę teraz do spraw związanych z rolnictwem, to tam obniżenie kosztów produkcji wydaje się zupełnie niemożliwe. Jeżeli przy dzisiejszych cenach żyta porównamy opodatkowanie przedwojenne z opodatkowaniem dzisiejszem, to widzimy w życie szalony wzrost opodatkowania. Tak samo również widzimy, że ceny wszystkich artykułów przemysłu, a w każdym razie tych najniezbędniejszych. wyrażone w życie, znacznie wzrosły.</u>
<u xml:id="u-7.45" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Ale przez 5 lat Panowie nie płaciliście podatków.)</u>
<u xml:id="u-7.46" who="#PZdziechowski">Czy Panowie nie mogą ocenić tej sprawy z punktu widzenia całości?</u>
<u xml:id="u-7.47" who="#PZdziechowski">Otóż jeszcze jest jedna okoliczność, która oddziaływa na trudną sytuację w rolnictwie i w najszerszych jego warstwach, bo zarówno u większych, u średnich, jak i u najmniejszych właścicieli, mianowicie są to ceny zboża, które w porównaniu z cenami warszawskiemu są naogół na prowincji o 40% niższe. To musi obniżyć siłę płatniczą ludności i na to, z punktu widzenia równowagi budżetowej, trzeb, zwrócić najbaczniejszą uwagę. Przed wojną różni ca między prowincją a Warszawą wynosiła około 10% dzisiaj wynosi około 40%.</u>
<u xml:id="u-7.48" who="#PZdziechowski">W zakresie rolnictwa polityka gospodarcza mu si iść w kierunku zniesienia ograniczeń dla wywozi płodów rolnych poza zbożami chlebowemi i z wyjątkiem oczywiście pasz treściwych. W stosunku zaś do zbóż chlebowych musimy dążyć do stopniowego, ograniczania trudności, i ograniczania opłat wywozowych. Również dla siły płatniczej ludności jest rzeczą niekorzystną otwarcie granicy dla wwozu bydła, co w znacznym stopniu obniżyło cenę bydła w chwili, gdy musiały być płacone najcięższe podatki.</u>
<u xml:id="u-7.49" who="#PZdziechowski">Nad wszystkiemi zagadnieniami gospodarczemi góruje, jak powiedziałem, sprawa kredytów. To jest sprawa, w której cała nasza polityka wewnętrzna i zewnętrzna musi być prowadzona w takim kierunku, by wytworzyć przypływ kapitałów zagranicznych, szczególniej inwestycyjnych. Zagadnienie kryzysu gospodarczego, związane z trudnościami kredytowemi, nie może być rozwiązane w myśl angielskiej zasady — „waistand see”, t. j. czekać i patrzeć; naszą zasadą musi być: patrzeć i działać. Ani polityka strusia, który chowając głowę w piasek, nie widzi niebezpieczeństwa, ani polityka eksperymentów nie może być w tym wypadku stosowana; musi być stosowana szeroka polityka gospodarcza, polityka przezornego gospodarza. Od tej polityki gospodarczej zależy równowaga naszego budżetu. Przezorny gospodarz jest oszczędny i dlatego słów kilka chcę powiedzieć o zagadnieniu oszczędności.</u>
<u xml:id="u-7.50" who="#PZdziechowski">Co do oszczędności p. Hilton. Young w swojem znakomitem sprawozdaniu o sytuacji finansowej w Polsce powiedział, że dla przeprowadzenia szerokiego planu oszczędności trzeba powszechnej zgody. To jest mało. Zdaniem mojem dla przeprowadzenia tego planu trzeba powszechnej woli i ustalonego systemu przeprowadzania tej oszczędności. W naszych warunkach system ten polegać musi przedewszystkiem na reorganizacji pracy. Zestawienia, które Panom podałem w sprawozdaniu, wskazują, że w porównaniu do innych budżetów stosunek wydatków osobowych w Polsce jest 59% do całości wydatków administracyjnych wtedy, kiedy we Francji — 46%, a w Czecho-Słowacji — 33%. Również trzeba zwrócić uwagę, że na utrzymaniu Państwa znajduje się 1,065,000 osób, 733,000 pracowników państwowych, licząc wojsko, koleje przedsiębiorstwa i monopole, 56,000 osób, pobierających uposażenie i 276,000 osób, pobierających uposażenie inwalidzkie.</u>
<u xml:id="u-7.51" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
<u xml:id="u-7.52" who="#PZdziechowski">Przecież statystyka chyba Panów razić nie może.</u>
<u xml:id="u-7.53" who="#PZdziechowski">Otóż, proszę Panów, uważam, że my musimy oszczędzać, by nie podnosić ciężarów podatkowych. W innych krajach, szczęśliwszych od naszego, prowadzi się oszczędność dlatego, by móc zmniejszyć ciężary podatkowe.</u>
<u xml:id="u-7.54" who="#PZdziechowski">Przeczytam Panom krótki ustęp ze sprawozdania o budżecie, złożonego przez Prezydenta Stanów Zjednoczonych przy budżecie na rok 1924 i 1925 kongresowi związkowemu, w którym prezydent Coolidge powiada: „Myślę, że niema rzeczy, któraby więcej przekonać mogła ludność naszego kraju, że jesteśmy zdecydowani prowadzić do końca naszą akcję oszczędnościową, jak zmniejszenie opodatkowania. To będzie musiało usunąć z dyskusji wszelkie projekty, polegające na szafowaniu groszem publicznym lub dążeniu do rozszerzenia przedsiębiorstw państwowych poza granicę potrzeb kraju”.</u>
<u xml:id="u-7.55" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Kupno domu Banku Leśnego.)</u>
<u xml:id="u-7.56" who="#PZdziechowski">Otóż w naszych warunkach dla uniknięcia zwiększenia obciążenia podatkowego powinniśmy dążyć do przeprowadzenia oszczędności.</u>
<u xml:id="u-7.57" who="#PZdziechowski">Wszystko to, co powiedziałem, jest pozbawione wszelkich cech pesymizmu, nie ma jednak na celu usypiania czujności społeczeństwa i Wysokiego Sejmu. Stoi przed nami w całej pełni zagadnienie utrwalenia dzieła reformy monetarnej. Punk ciężkości leży w rozwiązaniu zagadnień gospodarczych. Tak samo jak zgodny wysiłek całego narodu w 1920 r. uchronił kraj od niebezpieczeństwa, tak samo jak na zgodnym wysiłku opiera się ta bezcenna pomoc, którą znaleźliśmy w początkach akcji uzdrowienia Skarbu, tak samo tylko zgodny wysiłek może dzieło uzdrowienia Skarbu do końca doprowadzić, usunąć kryzys gospodarczy, wzmóc siłę płatniczą ludności i dać nam aktywny bilans handlowy.</u>
<u xml:id="u-7.58" who="#PZdziechowski">Dyskusja o tem, czy taką, czy inną politykę zewnętrzną prowadzić, dyskusja o projektach, które nowych środków pieniężnych od Rządu wymagają, plany dalszych reform socjalnych, palące zagadnienia naprawy ustroju rolnego, są to sprawy o tyle tylko realne i o tyle tylko mają szanse wyjścia poza obręb jałowych rozpraw, o ile osiągniemy przy wykonywaniu budżetu równowagę, o ile stworzymy podstawy do równowagi przyszłych budżetów Rzeczypospolitej. Tych podstaw równowagi budżetu nie dadzą nam żadne uchwały i żadne ustawy, dać je może tylko praca i zmysł oszczędności całej ludności naszego Państwa. Chwaliłem fiskalizm, ale nie powinien on w żadnym wypadku zaciemniać tej wielkiej prawdy, że praca i oszczędność tylko w wielkiej kuźni rozkwitu życia gospodarczego mogą być przetopione na złoto dla Skarbu.</u>
<u xml:id="u-7.59" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WicemarszałekPoniatowski">Proponuję Panom odłożenie rozprawy do następnego posiedzenia. A teraz, o ile nie będzie sprzeciwu, wrócimy do punktu 6 porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#WicemarszałekPoniatowski">Sprzeciwu niema, przystępujemy do 6 punktu porządku dziennego: ustne sprawozdanie Komisji Skarbowej o wniosku pos. Wiewiórskiego w sprawie pozwolenia uprawy tytoniu do własnego użytku włościan w r. 1924 (druk nr 1003).</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#WicemarszałekPoniatowski">Głos ma sprawozdawca pos. liski.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#komentarz">(Głos: Nieobecny)</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#WicemarszałekPoniatowski">W takim razie przechodzimy do 11 punktu porządku dziennego: nagłość wniosku p. ks. Okonia w sprawie naprawienia krzywd, wyrządzonych ludności wiejskiej przy wyjeździe na pracę do Stanów Zjedn. N. P. (druk nr 1145). Głos ma p. Okoń.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#komentarz">(Głos: Nieobecny)</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#WicemarszałekPoniatowski">Wobec niezgłoszenia się wnioskodawcy do umotywowania nagłości, wniosek odsyłam do Komisji Administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#WicemarszałekPoniatowski">Przystępujemy do nagłości wniosku związku stronnictw ludowych „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa”. P. P. S., N. P. R. P. Z. L. w sprawie sprzecznego z Konstytucją zarządzenia województwa lwowskiego i pociągnięcia do odpowiedzialności za nadużycie władzy wojewody lwowskiego i starosty z Sambora.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#WicemarszałekPoniatowski">Który z Panów Posłów motywuje nagłość tego wniosku? Ponieważ wielu panów sprawozdawców wyszło z sali z powodu przestawienia porządku dziennego proponuję Panom 5 minutową przerwę dla wezwania referentów.</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#komentarz">(Po przerwie).</u>
<u xml:id="u-8.10" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo).</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#Marszałek">Wznawiam przerwane posiedzenie. Przystępujemy do punktu 6 porządku dziennego: ustne sprawozdanie Komisji Skarbowej o wniosku p. Wiewiórskiego w sprawie pozwolenia uprawy tytoniu do własnego użytku włościan w r. 1924 (druk nr 1003). Jako sprawozdawca głos ma p. liski.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PIlski">Komisja Skarbowa rozpatrywała wniosek pp. Wiewiórskiego, Berka i innych z Polskiego Związku Ludowców w sprawie pozwolenia uprawy tytoniu do własnego użytku włościan na rok 1924.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#PIlski">Sprawa ta ma zasadnicze znaczenie ze względu na wprowadzenie monopolu tytoniowego i wymaga pewnych konsekwencji w załatwieniu uprawy terenów, przeznaczonych na uprawę tytoniu. Tu, coprawda, kwestia jest w ten sposób postawiona, że mówi się o uprawie tytoniu na własny użytek, ale kontrola nad tem, co jest na własny użytek, a nie na własny użytek, jest rzeczą trudną, kosztowną i kłopotliwą. W danym wypadku tego rodzaju kwestie lepiej nadają się do zasadniczego rozstrzygnięcia. I mniej więcej z tego założenia wychodziła Komisja Skarbowa, która po wysłuchaniu wyjaśnień przedstawicieli Rządu przyszła do przekonania, że wniosku, zaproponowanego przez p. posła Wiewiórskiego i innych przyjąć nie należy i wniosek ten w Komisji Skarbowej upadł.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#PIlski">Natomiast Komisja uważała, że stanowczo zachodzi potrzeba przeprowadzenia innej kalkulacji cen wyrobów tytoniowych, że trzeba ludności dać tytoń dobry i, o ile możności tani, że przez zmianę kalkulacji możnaby było znacznie zniżyć ceny tytoniu zwłaszcza gatunków takich, które są używane przez szerokie warstwy ludności. Dlatego też na Komisji została uchwalona rezolucja, która brzmi jak następuje:</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#PIlski">„Sejm wzywa Rząd, aby zniżył obecne w stosunku do przedwojennych cen bardzo wygórowane ceny tytoni zwykłych, używanych przez ludność małorolną, podwyższając równocześnie odpowiednio zbyt niskie ceny wyrobów luksusowych”.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#PIlski">Na Komisji były pokazywane te wyroby tańsze, które obecna dyrekcja monopolu stara się wprowadzić, ale prawie wszyscy pp. posłowie, którzy mają styczność bliską z tytoniem, twierdzili, że tych właśnie tanich gatunków prawie nigdzie nie można uzyskać.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#PIlski">Zwracam uwagę, że w danym wypadku należy lepiej zorganizować sprzedaż wszystkich wyrobów tytoniowych; zachodzi potrzeba, żeby sama procedura rozpowszechniania wyrobów tytoniowych była lepiej ujęta, znajdowała się. w fachowych rękach. Dlatego też i na to należy zwrócić uwagę.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#PIlski">Wogóle większość Komisji przychyliła się do tego zdania, że należy ściśle przestrzegać zasad wprowadzenia monopolu tytoniowego i ażeby przy tem utrzymać ogólne handlowe zasady, któreby umożliwiły ludności uzyskanie tego produktu, wziętego przez Rząd w specjalną opiekę. Ceny tego produktu powinny być dobrze skalkulowane, żeby ludność, nie otrzymując możności bezpośredniego kultywowania liści tytoniowych, miała jednak możność zaopatrywania się w te gatunki, które sobie od dłuższego czasu upatrzyła. Dlatego też proszę Wysoki Sejm o przyjęcie odczytanej przezemnie rezolucji.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#PIlski">Jednocześnie została zgłoszona rezolucja mniejszości. Rezolucja mniejszości brzmi, jak następuje: „Sejm wzywa Rząd, aby i w roku 1924 dopuścił uprawę tytoniu na własną potrzebę ludności wiejskiej na warunkach takich, jak w latach minionych”. W mojem przekonaniu i przekonaniu większości Komisji, która odrzuciła wniosek p. Berka, podtrzymany przez tę rezolucję mniejszości, rezolucja ta nie nadaje się do przyjęcia.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do dyskusji. Głos ma p. Smoła.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PSmoła">O ile mogłem zauważyć, większość Komisji od rzucając nasz wniosek o uprawie tytoniu na własny użytek, przedewszystkiem dawała motywy tego rodzaju, że monopol tytoniowy osłabia się przez sianie tego tytoniu, że Skarb Państwa na tem traci, a po trzecie, najgłówniejszy motyw, który, jak mogłem zauważyć, szczególniej u stronnictw robotniczych przeważył był ten, że my chcemy tu pewnych przywilejów. Otóż co do pierwszego argumentu, t. j. co do monopolu tytoniowego, to tak, jak poprzednim razem przy uchwalaniu monopolu, stoimy na tem stanowisku, że monopol tytoniowy będzie musiał zaistnieć w całej pełni. Jednak w tej chwili, jeżeli przychodzimy z wnioskiem o sianie tytoniu w tym roku na własny użytek, to traktujemy to, jako tymczasowe gospodarskie zarządzenie na krótki przeciąg czasu, które jest spowodowane pewnemi okolicznościami.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#PSmoła">Najważniejszym momentem jest to, co nawet referent większości Komisji podkreślił, mianowicie, że w tej chwili monopol tytoniowy jest jeszcze, że tak powiem, w niemowlęctwie, produkcja jego jest mała i jeżeli chodzi o gatunki tytoniu tanie, to monopol tytoniowy tych gatunków prawie wcale nie posiada. Demonstrowano nam co prawda dużo różnych gatunków tanich tytoni, ale na prowincji, która jest oddalona od centrów handlowych i komunikacyjnych, tych tanich gatunków, których niestety jest jeszcze bardzo mało, prawie oglądać nie można.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#PSmoła">Więc przedewszystkiem monopol tytoniowy na razie rozporządza za małą ilością materiału, zwłaszcza, jeżeli chodzi o tańsze gatunki. Do rolników, którzy żyją daleko od centrów handlowych i komunikacyjnych, te tańsze gatunki wcale nie dochodzą. Naturalnie, że jeżeli chodzi o gatunek tytoni pierwszorzędnych, to nie potrzeba powtarzać i uzasadniać, że żadnego z gospodarzy na wsi nie stać na to, aby tak wysoką cenę za lepszy gatunek papierosów czy tytoniu zapłacił. Jest to bodaj najważniejszy moment, aby w tej chwili, kiedy brak jest taniego tytoniu, Rząd jeszcze jednorazowo, że tak powiem, po gospodarsku, na ten rok pozwolił na zasiew tytoniu.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#PSmoła">Naturalnie dla Sejmu najważniejszą byłaby tu kwestia skarbowa, bo jak pan dyrektor monopolu tytoniowego twierdził, z powodu tego pozwolenia może wyniknąć dla Skarbu około 3,000,000 zł. ubytku. Ale jest to obliczone tylko w przybliżeniu. Nie można tego powiedzieć, że tak będzie z pewnością, bo w gruncie rzeczy ten fundusz, naszem zdaniem, inną drogą może w większej jeszcze sumie wpłynąć do Skarbu. Mianowicie poprzednich lat, jak wiemy, kiedy dawano pozwolenia na zasiew tytoniu, praktykowało się, że w drodze bezpośredniego opodatkowania od tych 10 m. zasianych była stosowana pewna oplata. Tak samo byłoby i w tym roku. Jeżeli Sejm uchwali ten wniosek, to Rząd te opłaty będzie mógł pobierać nie pośrednio, lecz bezpośrednio. Mam wrażenie, że jeżeli chodzi o 3,000,000 z, które są bardzo ważne dla Skarbu, zwłaszcza przy sanacji, to stosunkowo łatwo będzie ten ubytek wyrównać. Gospodarzy drobnych jest zgórą dwa i pół miliona, i nawet gdybyśmy wszystkich nie brali pod uwagę, to w każdym razie ściągając po 4–5 złotych od każdych dziesięciu metrów kwadratowych można dojść do wyników nawet daleko większych pod względem skarbowym, niżby można uzyskać drogą pośrednią, oczywiście przy odpowiednim zorganizowaniu tej rzeczy przez urzędy skarbowe na miejscu.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#PSmoła">Pozostaje więc jedyny argument, który Komisja wytoczyła, argument, że się tak wyrażę, pewnego przywileju, bo twierdzono, że palenie tytoniu jest pewnego rodzaju opodatkowaniem się palacza, a my proponujemy pewne kategorie uwolnić od tego podatku. Mam jednak wrażenie, że i ten argument upada wskutek tej prostej przyczyny, że byłyby stosowane opłaty bezpośrednie i naturalnie na te opłaty bezpośrednie my najzupełniej się zgadzamy. Jeżeli chodzi o Skarb, to wszystko jedno, czy to się będzie nazywało tak, czy inaczej, chodzi o ostateczny rezultat i efekt rachunkowy, a tu najważniejsze jest, żeby osiągnąć wysokie liczby budżetowe, a mam wrażenie, że w tej formie można nawet większe liczby osiągnąć niż przy formie monopolowej...</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Za późno tytoń siać. P. Wiślicki: Ale ten tytoń napewno nie jest zasiany)</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#PSmoła">Ja zakomunikuję Panu Koledze, że tytoń na wsi jest zasiany i naturalnie, jeżeli Sejm nie zgodzi się na ten projekt i tego faktu nie zalegalizuje, to wieś będzie musiała tytoń zniszczyć.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#PSmoła">Otóż skoro mowa o tym przywileju, to cli ę zaznaczyć, że nie tylko członkowie Komisji, ale nawet p. dyrektor monopolu tytoniowego zarzucali, że chcemy iść drogą przywilejów. Ale mówić o przywilejach tytoniowych na wsi jest ironią. Nie jestem znawcą bezpośrednim tej sprawy, bo wcale nie palę, ale i urzędnicy monopolu tytoniowego i znawcy, którzy palą tytoń, stwierdzają, że ten tytoń surowy, na miejscu wytwarzany, jest bardzo nieprzyjemny i jest najgorszego gatunku.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#komentarz">(Głos: To trucizna)</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#PSmoła">Niektórzy twierdzą nawet, że w pewnej mierze jest to nawet trucizna. Otóż nie można nikogo posądzić, żeby nie chciał nabyć lepszego gatunku, jeśli może go nabyć. Ale jeżeli gospodarze na wsi są w takiem położeniu, iż nie mogą nabyć innego tytoniu, to tu żadnego przywileju niema. Raczej w odwrotnym kierunku coś się źle dzieje. Bo gdyby było uprzywilejowanie, gdyby gospodarz miał się dobrze, to naturalnie mógłby sobie pozwolić na ku pienie najlepszych gatunków i wtedy możnaby było mówić o przywilejach.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#PSmoła">Nim zakończę swoje przemówienie, rzucę jeszcze tylko dwa przykłady co do tych cen. Otóż weźmy inne kategorie ludności, które rzekomo mają być upośledzone, podczas gdy my mamy być uprzywilejowani. Weźmy naprzykład urzędników. Nie twierdzę, żeby oni mieli za dużo, lecz biorę rzecz stosunkowo. Otóż pensja urzędnika wynosi 200, 300 czy 400 złotych miesięcznie, w stosunku do zboża po cenach giełdy warszawskiej, to jest po cenach najwyższych, wynosi to 20, 30, czy 40 metrów żyta miesięcznie. Otóż każdy, kto ma pojęcie o rolnictwie, wie, że 10 metrów z morgi przeciętnie. to jest poprostu idealna suma. Ale nawet gdyby przyjąć, że 10 metrów na morgę urośnie, to na kilkadziesiąt metrów potrzeba przecież bardzo dużej przestrzeni pola. Ale przecież zbiór nie jest miarodajny, bo jeżeli chodzi o dochód, to i Ministerstwo Skarbu oblicza, że co najwięcej na dwa metry zboża można liczyć z morga jako dochód, czyli, jeżeli ktoś ma 10–20–30 morgów, to ma najwięcej kilkanaście korcy zboża jako dochód na cały rok.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#PSmoła">W tych warunkach mówić o przywileju zakrawa na pewną ironię. Gdzież tu jest przywilej? Weźmy ustawę o podatku majątkowym. W mieście 5.000 złotych jest podstawą do opodatkowania, ale jeżeli chodzi o wieś, o ziemię, to już od 3.000 złotych rozpoczyna się płacenie podatku majątkowego. Gdzie tu więc przywilej? Weźmy podatek gruntowy, który może być odpowiednikiem podatku dochodowego. Co do podatku dochodowego, to wiemy, że przy nim wyznaczono pewne minimum egzystencji i nieraz naogół dość wysokie kapitały są zupełnie zwolnione od opodatkowania. Ale ziemia wskutek ostatniej podwyżki jest obciążona jednym z najwyższych podatków na święcie, mianowicie podatkiem gruntowym, tam żadnego minimum egzystencji niema i opłata właśnie tego podatku gruntowego, który jest odpowiednikiem dochodowego, rozpoczyna się od jednego morga i paru prętów, czyli, że jest degresja, a niema minimum egzystencji. Przy tamtym podatku jest również degresja, ale jest minimum egzystencji, czyli, że są sumy wolne, a tu wolnych żadnych niema, jest tylko drobna różnica w opłacaniu.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#PSmoła">Więc demonstruję Wysokiemu Sejmowi Je dwa przykłady z dziedziny podatkowej, które stanowczo nie stwierdzają, żeby drobny rolnik był uprzywilejowany w porównaniu z innymi. Możnaby to było na każdym innym przykładzie stwierdzić, jednak i te dwa przykłady ilustrują, że o przywileju mowy być nie może. Jednem słowem można stwierdzić zupełnie spokojnie, że te argumenty, na których podstawie większość odrzuciła nasz wniosek, nie są uzasadnione. Dlatego też zwracamy się do Wysokiego Sejmu z prośbą, ażeby zechciał nasz wniosek mniejszości uchwalić. Jak powiedziałem chodzi nam tylko o tymczasowe załatwienie na ten rok, bo rzecz będzie się miała inaczej, gdy monopol dostarczy zwłaszcza taniego tytoniu, a mamy nadzieję i wiarę, że stosunki ekonomiczne się poprawią.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Duro.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PDuro">Wysoka Izbo! Należy się dziwić, niezrozumieniu niektórych kolegów na komisji, dlaczego nie chcieli głosować za wnioskiem nagłym, aby jednak i w tym roku Rząd przyszedł z pomocą włościaństwu. Nieraz ci, co uważają za zbyteczne na komisji i w głosowaniach w Sejmie popierać postulaty włościaństwa, przychodzą na wieś i wręcz innemi metodami działają i co innego tam mówią. Więc należy przypomnieć tym panom, że konik, na którym jadą, jest karkołomny. Nie można w sposób wprost niedopuszczalny w Polsce na jednego konia wszystkie ciężary składać, natomiast drugiego tylko głaskać i czyścić, ażeby był czysty i nigdy się nie zmęczył. Pierwszym koniem jest chłop polski, na którego wszystko się wkłada, ażeby wszystko dźwigał i ciągle orał; a drugim koniem w Polsce są. uprzywilejowani ludzie,...</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#komentarz">(P. Wiślicki: Drugim koniem to jestem ja.)</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#PDuro">... drugim koniem w Polsce, to są ci, których od wieków zawsze cenią, uważają za lepszych i od wieków zawsze ich od ciężarów usuwają i głaszczą.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#komentarz">(P. liski: Poseł Wiślicki upomina się, że on jest tym drugim koniem.)</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#PDuro">Tak, panie liski, tym drugim koniem jesteście i Wy i Wiślicku Mnie wszystko jedno, czy obszarnik Żyd, czy obszarnik katolik jest tym drugim koniem, na którego Państwo Polskie i Rząd ciężarów nie chce nakładać.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#Marszałek">Przypuszczam, że pp. liski i Wiślicki nie obrażą się z powodu tego porównania, i dlatego nie przywołuję mówcy do porządku.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PDuro">Proszę Panów, należy szerzej sprawę brać. Mówi się o przywilejach. Prawa strona Izby powiada: przywilej dla chłopów. Chłopu trzeba pozwolić, wbrew temu, że Sejm Ustawodawczy uchwalił monopol tytoniowy, chłopu trzeba pozwolić na sianie tytoniu, a niektórzy koledzy powiadają, że nie można chłopu teraz pozwolić, bo już zapóźno. Chłop już zasiał w ogródkach i czeka, co my dzisiaj powiemy, czy ma wyrzucić, czy zaflancować?</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#PDuro">I dlatego, proszę Wysokiego Sejmu trzeba wziąć pod uwagę te rzeczy, by tym przywilejem Rząd i Sejm obdarzył społeczeństwo, wszystkich obywateli. Proszę Panów, jeżeli mają przywileje ludzie w postaci p. Wiślickiego, jeśli się pejsachówkę sprowadza bez cła,...</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#komentarz">(Głos: Robi się ją tu na miejscu.)</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#PDuro">... jeżeli ona ma być wyłącznie dla rabinów, to zapewne, jest to przywilejem jednej klasy. Jeżeli się do Polski sprowadza wino, t. zw. kościelne, wagonami bez cła,...</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#komentarz">(Przerywania)</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#PDuro">... to jest to przywilejem drugiej klasy, Panie liski. Czemu ta trzecia klasa nie ma być równym synem Rzeczypospolitej Polskiej, czemu trzecia klasa w Państwie Polskiem nie ma mieć tego przywileju? Wzmożenie podatków w tym roku, straszna śruba podatkowa z powodu dewaluacji marki, wszystko to dzieje się wyłącznie kosztem chłopa.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#PDuro">Jeżeli chłop polski jest w straszliwy sposób wycieńczony podatkami, bo urzędnicy skarbowi sprytnie wygrabili z jego kieszeni wszystko co miał, zostawili jego kieszeń puściusieńką, to należy i to brać pod uwagę i należy temu chłopu dać ulgę, nie powiem przywilej, ale ulgę, nie powiem wieczną, ale w tych strasznych warunkach chłopu trzeba to dać.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#PDuro">Dalej należy wziąć pod uwagę i to, że rok ubiegły był rokiem nieurodzajnym. W wielu okolicach była straszliwa susza, a w innych gradobicie. Należę właśnie do tej okolicy, którą susza, a potem gradobicie nawiedziło, a sądzę, że i w innych okolicach również było to samo. Tymczasem Rząd wcale na to nie zwracał uwagi. Gdy Sejm dał pełnomocnictwo Rządowi, Rząd wygrabił podatki nie biorąc pod uwagę nieurodzaju i skutków gradobicia.</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#PDuro">Jeżelibyśmy byli. tak krótkowidzącymi, żebyśmy nie zauważyli tego strasznego stanu, jaki jest dziś w Polsce, ogólnego narzekania, ogólnego płaczu, strasznego i okropnego niedostatku chłopa, gdybyśmy poszli wbrew temu, bylibyśmy ludźmi, którzy przywileje jednych tylko uznają, na jednych przywileje mrużą oczy, a przywilejów drugich, żeby ta Polska jednakowo do piersi wszystkich przytuliła, nie uznają. To byłoby właśnie skandalem, byłoby nie umiem nazwać czem, żeby Polska pokazywała jednym cukierek, a drugim bat, żeby Polska jednym dawała na wino ii pejsachówkę,...</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-16.10" who="#PDuro">... a drugim nie dawała tego tak nazwanego na komisji śmierdzącego palenia. Już na komisji powiedziałem, że nie jest to śmierdzące palenie. Będąc w moim okręgu w pewnej okolicy jeden z gospodarzy poczęstował mnie wspaniałym tytoniem. Pytam się go: skąd Wyście taki tytoń wzięli? — Panie Pośle — odrzekł, był tu u nas żołnierz, który uciekł z Niemiec, gdzie był w niewoli, myśmy go ukrywali, bo tu byli Moskale i on nas nauczył wyrabiania tytoniu.</u>
<u xml:id="u-16.11" who="#PDuro">Mówiłem to i na Komisji w dn. 27 maja, dowodziłem, że właśnie nieprawdą jest, iż chłopi się trują, bo nie we wszystkich okolicach kraju naszego chłopi zły tytoń wyrabiają. Owszem, niektórzy wyrabiają dobry. Zwracałem uwagę, że jeśli chłopi, jeśli wogóle ludzkość się truje, to i szklanką herbaty również człowiek się truje, jak niektórzy dowodzą, i kieliszkiem wódki, a jednak mimo, że to jest trucizna, tej trucizny dużo się wlewa. Czemuż więc właśnie Wysoki Sejm nie chciałby pozwolić, aby chłopi używali tej minimalnej trucizny — tytoniu.</u>
<u xml:id="u-16.12" who="#PDuro">I dlatego, chociaż nie jestem przyjacielem trucizny, a Panowie z prawicy mówią, że to jest trucizna i nie trzeba ludowi tej trucizny dawać, to jednak zwracam uwagę, że trucizna jest i w innych produktach, nie tylko w tytoniach, wyrabianych przez chłopów.</u>
<u xml:id="u-16.13" who="#komentarz">(Głos: Liście bukowe są lepsze)</u>
<u xml:id="u-16.14" who="#PDuro">Mimo, iż na Komisji 27 maja, we wtorek, mieliśmy mniejszość, sądzę, że będzie zrozumienie w Wysokiej Izbie dla tej sprawy i Wysoka Izba przychyli się, aby doli ludu polskiego ulżyć, aby przyjść mu z pomocą, żeby on, który największe ciężary kraju dźwiga, miał jednak większe zaufanie do Rządu i do Sejmu i wierzył, że Sejm przychodzi mu z pomocą.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Toczek.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PToczek">Wysoki Sejmie! Nie przemawiałbym dziś tutaj z trybuny, ponieważ kilku mówców poprzednich już uzasadniło potrzebę zezwolenia na sianie tytoniu dla własnej potrzeby, gdyby do tego nie zmusiło mnie wystąpienie robotników na Komisji Skarbowej, którzy twierdzili, że dziś chłopu w Pol się dobrze się powodzi i że jest on w stanie kupić sobie tytoniu. To mnie zmusiło, żebym dziś z trybuny sejmowej powiedział, w jakich stosunkach chłop się znajdował przed wojną, w jakich warunkach kupował sobie tytoń i w jakich stosunkach jest dzisiaj, gdy chce kupić sobie tytoniu. Dlatego proszę tych Panów robotników, żeby nad me mi słowami dziś zastanowili się.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#PToczek">Zwykle chłop w Polsce przed wojną palił tyle, że na cały rok wystarczyło mu tytoniu za jakie 7 koron, to znaczy, kupował sobie prasówkę, tytoń dość gruby, i ona wystarczała mu na tydzień a kosztowała 8 centów, t. zn. 16 halerzy, co wynosiło na 50 tygodni 7 koron. 1 za te 7 koron chłop się napalił przez cały rok.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#PToczek">Dziś, proszę Panów, w Małopolsce, mówię o Małopolsce, bo stosunków w b. Kongresówce n:c znam, dzisiaj chłop pali najtańszy tytoń. Otóż paczka 25 gramowa tego tytoniu kosztuje 864.000 mk., a ja taką paczkę wypalam w jeden dzień.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#komentarz">(Głos: Trochę za dużo)</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#PToczek">Może mnie Pan za to potępić, ale jestem nałogowym i tak palę. Otóż rachuję, że, aby chłop mógł spalić takie dwie paczki, to znaczy tytoniu najpodlejszego, to musi wydać 1,728,000 mk. Szanowni Panowie! Teraz przypatrzmy się, jak tych 7 koron chłop przed wojną mógł zarobić, ażeby mu wystarczyło przez cały rok na palenie tytoniu. On poszedł sobie na zarobek na zimę, do dworu, lub do chłopa, i zarabiał po koronie na dzień, musiał więc robić tylko 7 dni na palenie przez cały rok. Dziś chłop, wydając 1,728,000 tygodniowo na dwie paczki pośledniego tureckiego tytoniu potrzebuje na rok 90 milionów. Panowie robotnicy, którzy twierdzicie, że chłopi dziś mogą kupować sobie tytoń, proszę posłuchać, kiedy ten chłop zarobi 90,000,000 i przez ile dni. Liczyłem, że przed wojną potrzebował na to robić 7 dni w roku. Dziś wyliczyłem, że zarobek dzienny tego chłopa na wsi, lub we dworze, w zimie, wynosił 500,000 mk. Otóż Panowie koledzy robotnicy, na tych 90 milionów musi ten chłop teraz pracować 180 dni, gdy przed wojną pracował na całoroczny tytoń tylko 7 dni.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#PToczek">Co z tego wynika? Rozporządzenie Ministerstwa Skarbu zakazuje siać tytoń. Jeżeli nie wolno siać, to musi być kara, ja jako poseł chłop tego wymagam.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#PToczek">Z tych wszystkich powodów, które przytoczyłem, proszę, żeby Sejm zrozumiał położenie chłopa i przychylił się do naszego wniosku.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#komentarz">(P. Kozłowski: Dlaczego Pan wprowadził monopol?)</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#PToczek">Panie Kolego, Pan może palić, ja mogę palić, bo fasujemy 807 złotych miesięcznie, ale chłop, który zarabia 500,000 mk. dziennie, na to sobie nie pozwoli. Znam wypadek, że chłop, który w 1923 roku nie zapłacił za zasianie tytoniu 50,000 marek kary, teraz ma zapłacić 2500 złotych kary. Na to dzisiaj ile trzeba sprzedać?</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#komentarz">(Głos: To są skutki monopolu.)</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#PToczek">To są skutki obdzierania chłopa, a nie skutki monopolu.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#PToczek">Przed wojną chłop nie potrzebował siać, bo miał całoroczne palenie za 7 koron, a dzisiaj musi płacić o wiele więcej i świństwo palić. A co się później stanie? Chłopi nie mogą kupić tytoniu i kupować go nie będą, bo czasy dla chłopa w Polsce będą jeszcze cięższe niż dzisiaj i w Państwie będzie ciężej, bo ten krach przemysłowy, który miał nastąpić, już nastąpił. A więc co będą chłopi robili, jeżeli nie zechcą być karani? Będą palili koniczynę, liście orzechowe, kapuściane i będą z tego powodu ślepli. Sam paliłem to w Rosji w niewoli, bo nie było za co kupić tytoniu i oślepłem przez 3 tygodnie. Tak będzie i w Polsce, Panowie. Widzicie Panowie z tych moich wywodów, że chłopi nie mają możności kupić tytoniu, a jeżeli inaczej rzecz rozumiecie, to musicie mnie o tem przekonać. Jeżeli nie chcecie, żeby chłopi byli karani, żeby byli truci, to proszę pozwolić, żeby jeszcze jeden rok mogli tytoń posiać i palić.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Pasieki.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PPasicki">Wysoki Sejmie! Winę za całą dzisiejszą dyskusję nad sprawą, czy pozwolić, czy nie pozwolić uprawiać tytoń w tym roku, ponosi podług mnie monopol tytoniowy, bo gdyby monopol tytoniowy, wiedząc, że ta sprawa przyjdzie pod obrady Sejmu na wiosnę, pomyślał o tem i postarał się o tanie sortymenty tytoniu, to dziś nie potrzebowalibyśmy nad tą sprawą głowy sobie suszyć, sprawa byłaby załatwiona. Ponieważ jednak wiadomo, że monopol tytoniowy na czas z temi taniemi sortymentami nie przyjdzie, że ludność wiejska tego taniego tytoniu w tym roku nie ujrzy, dlatego w imieniu mojego klubu proszę o uchwalenie, ażeby w tym roku wolno było ludności wiejskiej tytoń uprawiać.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#PPasicki">Jeżeli rozważymy gospodarkę monopolu tytoniowego, to zdaje się, że cały monopol mamy źle obliczony, bo gdyby dyrekcja monopolu tytoniowego w Polsce była ciekawa, jakie zyski przynosi monopol tytoniowy w Austrii, to doszłaby do przekonania, że w b. Austrii najwięcej zysków przychodziło ze sprzedaży taniego sortymentu tytoniu, a najmniejsze zyski monopol tytoniowy miał z sortymentów drogich. Jeżeli Rząd nie pozwoli w tym roku uprawiać tytoniu, to będziemy znowu świadkami tego, że chłop nauczy się kraść ze Skarbu Państwa Polskiego. Prawdą jest jedno, że jeżeli nie pozwolą mu tego roku tytoniu uprawiać, to ten tytoń będzie mimo wszystko przez ludność uprawiany.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#PPasicki">Stronnictwa robotnicze śmieją się z tego, ale nie wiedzą, że tego roku będą okolice, gdzie Rząd będzie musiał dać chleb temu chłopu, że tego roku wskutek klęsk elementarnych, które nawiedziły kraj wzdłuż i wszerz, będzie Rząd musiał przyjść z gotowym chlebem. Następnie wiadome jest, że robotnicy. nie mający pracy, otrzymają zapłatę na mocy ustawy niedawno uchwalonej, tam zaś, gdzie okolice będą zniszczone klęskami elementarnemi. chłopi nie mają ustawy, któraby ich ochroniła i dawała im kawałek chleba od Rządu. W tym roku więc p. minister Grabski nie powinien tak silnie obstawać przy swojem i powinien jeszcze pozwolić, aby ludność mogła uprawiać tytoń.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#PPasicki">W imieniu mojego klubu proszę o uchwalenie rezolucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#Marszałek">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie rezolucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#SekretarzpLedwoch">Rezolucja p. Langera: „Sejm wzywa Rząd, aby ludność wiejską zaopatrywał w dostateczną ilość tytoniu w tanich gatunkach i popierał w jak najszerszym zakresie uprawę krajowego tytoniu”.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Sergjusz Kozicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PSergjuszKozicki">Wysoki Sejmie! Od r. 1917 na terenach całej Polski teraźniejszej, a na ziemiach Wołynia, Podlasia, Polesia od dawnych czasów ludność nasza zwykła sobie siać tytoń dla swego własnego użytku. Nie były to jakieś plantacje, w celach przemysłowych zorganizowane, ale na własny użytek. Tu się mówi, że Państwo, przemysł polski, mogą dostarczyć dostateczną ilość taniego tytoniu i że w ten sposób mogłaby się ludność obejść bez uprawy dla siebie.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#PSergjuszKozicki">Niestety czasy wojenne doprowadziły ludność do przekonania, że w mieście nie zawsze można dostać to, co jest potrzebne. Już przed wojną czuło się zanik przemysłu płóciennego, bo taniej było pójść pracować w jakimś przedsiębiorstwie i kupić sobie płótno, to też ten chłop szedł na zarobek do przemysłu i kupował sobie płótno. W czasie wojny okazało się, że nie zawsze można dostać to, co potrzebne. Tak samo jest teraz z przemysłem wyrobów skórnych, jak również z wielu innemi artykułami, które ludność stara się sama sobie wyrobić, bo nie jest pewna czy inaczej będzie mogła je zdobyć. Tak jest teraz i z tytoniem.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#PSergjuszKozicki">Druga rzecz jest, że włościanin nie zrozumie ustawy, którą Panowie chcecie uchwalić. Ciągnie się z niego niezmierne podatki. Doszło do tego, że płaci wielokrotnie więcej, niż przed wojną.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#komentarz">(Głos: Nieprawda)</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#PSergjuszKozicki">Proszę Panów, to nie jest nieprawda: jeżeli Pan umie rachować, to Pan to wyliczy. Ja mówię to nie w stosunku do ceny złota, ale w stosunku do ceny zboża, i jeżeli Pan broni interesów rolników, to Pan o tem pomyśleć musi. Nigdy jeszcze produkty wiejskie, zwłaszcza zboże, nie stały w tak rażącym stosunku do produktów fabrycznych. Gdy, dajmy na to, przed wojną chłop sprzedał pud żyta za 70–75 klop., mógł sobie, za to kupić 6–7 łokci perkalu, teraz za pud zboża jednego łokcia nie kupi, bo w naszych okolicach pud zboża kosztuje 1,800,000 do 2,000,000. to jest ta kwota, która jak to pos. Toczek przytoczył, wystarczy na palenie tytoniu w jednym tygodniu, gdy przed wojną mógł za ten pud żyta kupić tytoniu na całe 12 miesięcy.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#PSergjuszKozicki">Ludność nie może oduczyć się od palenia tytoniu, bo to jest sprawa dłuższego czasu, aczkolwiek większość wołałaby, żeby nie palili tytoniu, jednak tego osiągnąć nie można. Kupić tego tytoniu ludność również nie może, więc trzeba coś zrobić, żeby ludność ten tytoń miała. Naród prosty nie zrozumie tego, że mu się zabrania sadzić tytoń. Mówią u nas włościanie i o tem, że zabroni się sadzenia chmielu i że się będzie opodatkowywać buraki, że się będzie opodatkowywać pszenicę, len i t. d. Ludność jest nastraszona wprost tem niezrozumieniem swych potrzeb.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#PSergjuszKozicki">Ponieważ ten, któryby chciał głosować a wnioskiem większości, głosowałby oczywiście na szkodę chłopów i na zbiednienie chłopów, my do wniosku większości komisji przychylić się nie możemy. Stoimy w obronie chłopów i myślimy, że większość Wysokiej Izby, rozumiejąc ten rozpaczliwy stan włościan, którzy nic nie dostają za swoje produkty, pójdzie za wnioskiem mniejszości, który powiada, że dla własnego użytku włościanin ma prawo sadzić tytoń na swoim gruncie.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#Marszałek">Głos ma jeszcze sprawozdawca p. liski.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PIlski">Sejm Ustawodawczy zdecydował sprawę wprowadzenia monopolu tytoniowego. Wprowadzenie monopolu tytoniowego w normalnych warunkach wymaga bezwzględnie uporządkowania kultury tytoniu, Tej sprawy nie można pozostawić w takim stanie, w jakim ona obecnie się znajduje, to jest, że każdy na swoje potrzeby będzie uprawiał tytoń, bo na te potrzeby można się bardzo rozmaicie zapatrywać, a wciąż będą wnioski, żeby jeszcze na rok przedłużyć pozwolenie, jeszcze na rok i t. d. To nie jest racjonalne stanowisko. Trzeba dbać o to, aby uporządkować warunki, przy których monopol tytoniowy mógłby być imprezą dochodową dla Państwa, i powinniśmy z tego punktu widzenia tę sprawę rozpatrywać. Jeżeli zaś będziemy tak tę kwestię traktować, jak p. Duro i p. Toczek, to przez to nie ujawnimy naszego państwowego poglądu na tę sprawę, ale to będą tylko poglądy niektórych grup, niektórych zespołów, bardzo wąsko ujęte, ale to będzie sprawa we właściwy sposób postawiona.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#komentarz">(Głos: Ale życiowo)</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#PIlski">Uważam, że nie będzie to i życiowo żadną krzywdą, jeżeli zajmiemy to stanowisko, które jest w rezolucji określone.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#komentarz">(Głos: Trzeba to było przed rokiem zrobić)</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#PIlski">Rezolucja, którą zgłosił p. Langer, jest słuszna i popieramy ją; trzeba dążyć, ażeby monopol tytoniowy, jako przedsiębiorstwo, był odpowiednio prowadzony, aby odpowiednie sortymenty tytoniu wychodziły na rynek, ażeby kalkulacja była odpowiednia, ażeby włościanin nie potrzebować myśleć o tem, żeby dla siebie wytworzyć jakiś surogat do palenia, którymby się truł, ale żeby dostawał odpowiedni produkt za odpowiednie pieniądze. Trzeba dbać o to i trzeba taki porządek wprowadzić.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#PIlski">Proszę Wysoki Sejm o przyjęcie rezolucji większości.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#Marszałek">Mamy przed sobą trzy rezolucje. Wszystkie te rezolucje nie są sprzeczne ze sobą, nie mogą być wszystkie trzy uchwalone. Dlatego też głosowanie zarządzić mogę a nawet muszę w sposób następujący: najpierw poddam pod głosowanie wniosek większości, jednakże w razie przejścia tego wniosku większości poddam pod głosowanie mimo to drugą rezolucję, która jest określona jako rezolucja mniejszości, chociaż logicznie rezolucja ta nie sprzeciwia się temu co jest w rezolucji pierwszej. Wreszcie jest trzecia rezolucja p. Langera, zgłoszona no i czas dyskusji. Ona także zgodzi się z ewentualnie uchwalonemi obydwiema rezolucjami poprzedniemi. Sądzę, że wobec tego co do głosowania nie będzie nieporozumień.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#komentarz">(P. Moraczewski: Prosiłbym tylko o odczytanie)</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#Marszałek">Będziemy głosować nad pierwszą rezolucją, t. zw. rezolucją większości. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#Marszałek">„Sejm wzywa Rząd, aby zniżył obecne w stosunku do przedwojennych cen bardzo wygórowane ceny tytoni zwykłych, używanych przez ludność małorolną, podwyższając równocześnie odpowiednio zbyt niskie ceny wyrobów luksusowych”.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#Marszałek">Druga rezolucja domaga się zezwolenia na uprawę tytoniu na własne potrzeby ludności wiejskiej na warunkach takich, jak w latach minionych. Oczywiście kto głosuje za rezolucją drugą, może doskonale głosować i za rezolucją pierwszą. Proszę nie rozumieć tego jako argument. Wstrzymuję się od wszelkiej dyskusji na ten temat, chodzi mi tylko o to, ażeby uniknąć nieporozumień w głosowaniu. Wreszcie trzecia rezolucja p. Langera kładzie nacisk na to, ażeby dostarczać ludności tańszego tytoniu i ażeby nie było utrudnień.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Głosujemy najpierw nad rezolucją t. zw. większości. Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby wstali. Większość — rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#Marszałek">Teraz będziemy głosowali nad rezolucją t. zw. mniejszości. Rezolucja mniejszości zezwala w r. 1924 na uprawianie tytoniu na własne potrzeby ludności wiejskiej. Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją t. zw. mniejszości, ażeby wstali. Biuro nie jest zgodne, wobec tego zarządzam głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za rezolucją, ażeby przeszli przez drzwi z napisem „tak”, przeciw — z napisem „nie”.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
<u xml:id="u-27.9" who="#Marszałek">Wynik głosowania jest następujący: Za wnioskiem głosowało posłów 121, przeciwko — 142, wniosek upadł.</u>
<u xml:id="u-27.10" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-27.11" who="#Marszałek">Pozostaje nam jeszcze trzecia rezolucja do przegłosowania. Proszę p. Sekretarza o odczytanie.</u>
<u xml:id="u-27.12" who="#Marszałek">„Sejm wzywa Rząd, aby ludność wiejską zaopatrywał w dostateczną ilość tytoniu w tanich gatunkach i popierał w jak najszerszym zakresie uprawę krajowego tytoniu”.</u>
<u xml:id="u-27.13" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za rezolucją p. Langera, aby wstali. Stoi większość — rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-27.14" who="#Marszałek">Ten punkt porządku dziennego został wyczerpany. Pozostaje nam jeszcze nagłość wniosku Związku Stronnictw Ludowych „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa”, P. P. S., N. P. R., P. Z. L. w sprawie sprzecznego z Konstytucją zarządzenia województwa lwowskiego i pociągnięcia do odpowiedzialności za nadużycie władzy wojewody lwowskiego i starosty z Sambora (druk nr 1135). Dla umotywowania nagłości głos ma p. Polakiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PPolakiewicz">Województwo lwowskie rozporządzenie, i z dnia 22 lutego 1924 r. przez starostę Hawrota odmówiło przyjęcia do zatwierdzającej wiadomości zawiązania oddziału Związku Legionistów w Samborze. Związku Legionistów, którego statut został zatwierdzony przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#PPolakiewicz">Pozwoli Wysoka Izba, że zacytuję motywacje zarządzenia województwa lwowskiego. Według art. 3 statutu Związku celem Związku Legionistów jest między innemi prowadzenie zbiorowej pracy nad rozwojem Rzeczypospolitej w kierunku demokratycznym, a według art. 4 lit. b) Związek spełniać będzie zadania swoje przez szerzenie poglądów i ideałów, utrwalających Rzeczpospolitą demokratyczną. Otóż te cele, zdaniem wojewody lwowskiego, nadają stowarzyszeniu „Związku Legionistów” charakter stowarzyszenia o celach politycznych, do których mają zastosowanie postanowienie obowiązującej w Małopolsce ustawy z dnia 15 listopada 1867. Mojem zdaniem województwo Iworskie popełniło tutaj nadużycie i jaskrawą szykanę względem ludzi, którzy zasłużyli się dla niepodległości Polski i którzy p. wojewodzie lwowskiemu umożliwili urzędowanie w gmachu województwa. Jaskrawość tej szykany, mojem zdaniem, pogłębiona jest tem, że oddziały Związku Legionistów istnieją już na terenie województwa lwowskiego, w samym Lwowie i na terenie całej Małopolski, gdzie istnieją te same zasady i ustawy. Jednak te momenty dla pana starosty Hawrota z Sambora były niewystarczające, i to za wskazówkami. bezstronnego” p. wojewody Zimnego, wobec oddziałów Związku Legionistów, które nic nie miały innego na celu, jak tylko dążenie do tych samych celów, które zatwierdził p. Minister Spraw Wewnętrznych na terenie całej Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#PPolakiewicz">Chciałbym, ażeby Wysoka Izba uchwaliła nagłość tego wniosku, dlatego ograniczam się do jednego punktu rezolucji naszej, ażeby uchwalono natychmiast zmianę decyzji województwa lwowskiego. Wniosek o pociągnięcie do surowej odpowiedzialności wojewody lwowskiego i p. starosty nawrota za naruszenie postanowień i ducha art. 103 Konstytucji i nieuznawania kompetencji M. S. W. odkładam do Komisji Administracyjnej, żeby umożliwić większości Izby głosowanie nad moim wnioskiem.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#PPolakiewicz">Wniosek referuję w imieniu czterech stronnictw, a mianowicie mego stronnictwa, P. P. S., N. P. R. i Zw. Polskich Ludowców. Proszę Wysoką Izbę o uchwalenie nagłości tego wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za nagłością tego wniosku, żeby wstali. Większość — nagłość przyjęta. Wniosek przekazuję Komisji Administracyjnej podobnie jak przekazany tam został wniosek następny.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#Marszałek">Wten sposób porządek dzienny został wyczerpany. Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#SekretarzpNiedbalski">Interpelacja p. Janeczka i tow. z Klubu Poselskiego Związku Chłopskiego do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie nieprawidłowej gospodarki leśnej leśnictwa Szczekociny pow.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#SekretarzpNiedbalski">Interpelacja p. Makówki i tow. do pp. Ministrów skarbu i Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużycia władzy przez urząd gminny Opole pow. włodawskiego na Podlasiu przy sporządzeniu kart zeznaniowych przy obliczeniu podatku majątkowego.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#SekretarzpNiedbalski">Interpelacja p. Podhorskiego i tow. do p. Ministra sprawiedliwość? w sprawie konfiskaty artykułów w ukraińskiem czasopiśmie „Zahrawa”.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#SekretarzpNiedbalski">Interpelacja p. Królikowskiego i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie konfiskaty odezwy Centralnego Związku Proletariatu Miast i Wsi p. t. „Sąd krakowski”, zamieszczonej w nr 102 dziennika „Trybuna Robotnicza”, wychodzącego we Lwowie.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#SekretarzpNiedbalski">Interpelacją p. Królikowskiego i tow. do p. Ministerstwa Sprawiedliwości w sprawie konfiskaty wzmianki p. t „Frakcja sejmowa Z. P. M., I W. do komunistycznych partyj Niemiec i Francji”, zamieszczonej w nr 101 dziennika „Trybuna Robotnicza” wychodzącego we Lwowie Interpelacja p. Sergjusza Kozickiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie konfiskaty „Naszoho Prapora”, ukraińskiego dziennika we Lwowie.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#SekretarzpNiedbalski">Interpelacja p. Chruckiego i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie konfiskaty artykułu, umieszczonego we lwowskim ukraińskim organie „Prapor”.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#SekretarzpNiedbalski">Interpelacja p. Jeremicza i tow. z Klubu Białoruskiego do p. Prezesa Rady Ministrów w sprawie wydalenia z policji grodzieńskiej przodownika Kuchejdy.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#SekretarzpNiedbalski">Interpelacja p. Skrzypy z Klubu Ukraińskiej Socjalno-Demokratycznej Partii do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie prowokacyjnego zachowania się zastępcy starosty, p. Gawlikowskiego, w Drohobyczu podczas wiecu sprawozdawczego p. Skrzypy w dn. 1 maja r. b.</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#SekretarzpNiedbalski">Interpelacja p. Daczki i tow. z Klubu Zjednoczenia Niemieckiego i innych do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie utworzenia szkoły zbiorowej w Łąkorzu, w pow. lubawskim.</u>
<u xml:id="u-30.9" who="#SekretarzpNiedbalski">Interpelacja p. Daczki i tow. z Klubu Zjednoczenia Niemieckiego innych do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie obsadzenia szkoły w Kosowie, pow. świeckiego, nauczycielem niemiecko-ewangelickim.</u>
<u xml:id="u-30.10" who="#SekretarzpNiedbalski">Interpelacja p. Hartglasa i tow. z Koła Żydowskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie gwałcenia Konstytucji przez województwo białostockie.</u>
<u xml:id="u-30.11" who="#SekretarzpNiedbalski">Interpelacja posłów Zw. Lud. Nar. do p. Ministra Spraw Zagranicznych w sprawie udzielenia około 900 Chińczykom wizy na wjazd do Polski i handel okrężny.</u>
<u xml:id="u-30.12" who="#SekretarzpNiedbalski">Interpelacja posłów Zw. Lud. Nar. w sprawie bezprawnego nakładania cen maksymalnych na mleko.</u>
<u xml:id="u-30.13" who="#SekretarzpNiedbalski">Interpelacja p. Daczki i tow. z Klubu Zjednoczenia Niemieckiego i innych do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie utworzenia niemieckiej szkoły zbiorowej w Małej Kłoni, pow. tucholskim.</u>
<u xml:id="u-30.14" who="#SekretarzpNiedbalski">Interpelacja p. Dzięgielewskiego i tow. ze Zw. P. P. S. do pp. Ministrów Robót Publicznych i Spraw Wojskowych w sprawie gospodarki powiatowego urzędu drogowego w Pińsku.</u>
<u xml:id="u-30.15" who="#SekretarzpNiedbalski">Interpelacja p. Stolarskiego i tow. z Klubu Z. P. S. L.,. Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” w sprawie pobłażania przez województwo łódzkie w niepłaceniu prawnie ustalanych podatków przez większych właścicieli ziemskich.</u>
<u xml:id="u-30.16" who="#SekretarzpNiedbalski">Interpelacja p. Mazeckiego i tow. z Klubu Z. P. S. L. „Wyzwolenie” i. Jedność Ludowa” do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie o pobicie sołtysa we wsi Piaseczno, gm. Dołhobyczów pow. hrubieszowskiego, przez przodownika policji państwowej posterunku Dołhobyczów.</u>
<u xml:id="u-30.17" who="#SekretarzpNiedbalski">Interpelacja p. ks. Londzina i tow. z Klubu Chrz. Nar. do p. Ministra Skarbu w przedmiocie nieściągania pierwszej 51 drugiej raty podatku majątkowego od płatników na Śląsku Cieszyńskim, Wtórzy już zapłacili! przeszło połowę przypadającego na nich wyżej wymienionego podatku.</u>
<u xml:id="u-30.18" who="#SekretarzpNiedbalski">Interpelacja p. Wiewiórskiego i tow. z Klubu Pos. Zw. Chłopskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie pobicia Feliksa Szczepanika przez policję państwową w Iwoniczu Małopolskim.</u>
<u xml:id="u-30.19" who="#SekretarzpNiedbalski">Interpelacja p. Królikowskiego i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie konfiskaty artykułu pod tytułem: „Do walki z białym tenorem”, zamieszczonego w dodatku miesięcznym p. t. „Robotnica” do dziennika „Trybuna Robotnicza”, wychodzącego we Lwowie.</u>
<u xml:id="u-30.20" who="#SekretarzpNiedbalski">Interpelacja p. Helmana i tow. z Klubu Z. P. S. L. „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” do p. Ministra Reform Rolnych w sprawie pokrzywdzenia mieszkańców wsi Wolna pow. baranowiokiego woj. nowogródzkiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#Marszałek">Interpelacje te prześle panu Prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#Marszałek">Wpłynęły następujące wnioski:</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#Marszałek">Wniosek ks. p. Styczyńskiego i tow. ze Związku Lud. Nar. w sprawie zmiany rozporządzenia Ministerstwa Skarbu (Dz. Ust. Rz. P. nr 29 poz. 291 z 17 marca r. b.), dotyczącego przymusowego ubezpieczenia od inwalidztwa i na starość w b. dzielnicy pruskiej — odsyłam do Komisji Ochrony Pracy.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#Marszałek">Wiosek posłów Związku Lud. Nar. w sprawie utworzenia specjalnej komisji do zbadania działalności! Urzędu walki z lichwą 4 spekulacja — odsyłam do Komisji Administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#Marszałek">Proponuję odbyć następne posiedzenie we wtorek o godz. 4 po poi. z następującym porządkiem dziennym:</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#Marszałek">Pierwsze czytanie projektu ustawy w przedmiocie zmian w przepisach o podatkach komunalnych (druk nr. 1257).</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Robót Publicznych o projekcie ustawy, zmieniającej niektóre postanowienia ustawy z dnia 9 lipca 1919 r. o budowie kanałów żeglownych (druk nr 1082 i odbitka roneo nr. 105).</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Robót Publicznych o wnioskach: a) posła Janeczka (druk nr 645 i b) posła Wyrzykowskiego (druk nr 680) w sprawie zmiany niektórych przepisów budowlanych t. zw. rozporządzenia budowlano-policyjnego dla wsi z dn. 20. XI. 1917 r., które uzyskało moc prawna na terenie byłego zaboru rosyjskiego na skutek dekretu z dn. 7 lutego 1919 r. (Dz. Pr. P. P. nr 14 poz. 176) (druk nr 1255) Dalszy ciąg dyskusji nad sprawozdaniem Komisji Prawniczej o wniosku posła Sommersteina i tow. w sprawie unormowania opłat sądowych na obszarze sądów apelacyjnych krakowskiego i lwowskiego i sądu okręgowego cieszyńskiego (druki nr. 1256 ł 1170).</u>
<u xml:id="u-31.8" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Budżetowej o preliminarzu budżetowym.</u>
<u xml:id="u-31.9" who="#komentarz">(Dalszy ciąg dyskusji)</u>
<u xml:id="u-31.10" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy o zaproponowanych przez Senat poprawkach do projektu ustawy o społecznem pośrednictwie pracy (druki nr. 1243, 1085 i 774).</u>
<u xml:id="u-31.11" who="#Marszałek">Nagłość wniosku posłów Popiela, A. Chądzyńskiego i tow. w sprawie projektu ustawy o zaopatrzeniu emerytalnem pracowników państwowy h, nie objętych ustawą z dnia 11 grudnia 1923 r„ oraz w sprawie przyjścia z natychmiastową pomocą znajdujących się w krytycznem położeniu emerytowanych pracowników kolejowych stałych, dzień nie płatnych, jak również wdów i sierot po pracownikach tej kategorii (druk nr 1155).</u>
<u xml:id="u-31.12" who="#Marszałek">Nagłość wniosku posła Kordowskiego i tow. w sprawie krwawych zajść w pow. kolneńskim na tle brutalnego i bezprawnego postępowania policji państwowej w związku z nadmiernie obciążającemi ludność wiejską podatkami (druk nr 1163).</u>
<u xml:id="u-31.13" who="#Marszałek">Nie słyszę sprzeciwu, uważam porządek za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-31.14" who="#Marszałek">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-31.15" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 6 wiecz.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>