text_structure.xml
179 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia a godz. 4, m. 25 pp.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Prezydent Ministrów Leopold Skulski, Minister Spraw Wewnętrznych Stanisław i Wojciechowski, Minister Spraw Wojskowych Józef Leśniewski, Minister Sprawiedliwości Jan Hebdzyński, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Tadeusz Łopuszański, Minister Przemysłu i Handlu Antoni Olszewski, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Franciszek Bardel, Minister Kolei Żel. Kazimierz Bartel, Minister Poczt i Telegrafów Ludwik Tołłoczko, Minister Robót Publicznych Andrzej Kędzior, Minister Aprowizacji Stanisław Śliwiński, Minister Pracy i Opieki Społecznej Edward Pepłowski, Prezes Najwyższej Izby Kontroli Państwa Józef Higersberger, Prezes Głównego Urzędu Ziemskiego Tomasz Wilkoński.)</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Robót Publicznych Henryk Dudek, w Ministerstwie Skarbu Ignacy Weinfeld, w Ministerstwie Sprawiedliwości Jan Morawski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 126 posiedzenia uważam za przyjęły, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 127 posiedzenia znajduje się w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają dziś posłowie Harasz i Jan Dębski. Listę mówców prowadzi p. Harasz.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzpJanDębski">Interpelacja p. Kurczaka i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie zabierania gospodarzom, którzy oddali kontyngent, ich własnej mąki.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#SekretarzpJanDębski">Interpelacja p. Kurczaka i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie zabierania nieprawnie mąki włościanom.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#SekretarzpJanDębski">Interpelacja pp. Jana Dębskiego, Walczuka i kolegów z Klubu P. S. L. do pp. Ministrów Aprowizacji i Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużyć popełnianych przez organy rządowe przy ściąganiu kontyngentu we wsi Stary Majdan gminy Rejowiec, pow. chełmskiego.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#SekretarzpJanDębski">Interpelacja p. J. Piotrowskiego i tow. z klubu N. Z. L. w sprawie niewłaściwego wykonania zarządzeń higienicznych przez władze wojskowe względem pobranych rekrutów z pow. łęczyckiego.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#SekretarzpJanDębski">Interpelacja pp. Jana Dębskiego, Walczuka i innych z Klubu P. S. L. do p. Prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego w sprawie Stanisława Przybylskiego, usuwanego z kolonii Pokrówka, przyznanej mu początkowo przy parcelacji gruntów majorackich na Pokrówce, w pow. chełmskim.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#SekretarzpJanDębski">Interpelacja p. J. Moraczewskiego i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie karania śmiercią strajkujących robotników.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#SekretarzpJanDębski">Interpelacja p. Rataja i tow. z Klubu PS. L. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie rozkazu, wydanego przez pułkownika Fitza (Intendentura, Dowództwo Okręgu Lwów).</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#SekretarzpJanDębski">Interpelacja p. Bryla i tow. z Klubu P. S. L. do pp. Ministrów Rolnictwa i Dóbr Państwowych, Sprawiedliwości, Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, w sprawie skandalicznej gospodarki O. O. Dominikanów w Żółkwi.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#SekretarzpJanDębski">Interpelacja p. A. de Rosseta i tow. do p. Prezydenta Ministrów w sprawie zajść na Ślązku Cieszyńskim.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Interpelacje te odeślę do Pana Prezydenta Ministrów na drodze regulaminem przepisanej.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#Marszałek">Sprawozdanie komisji odbudowy kraju o wniosku posła ks. Starkiewicza i innych z klubu N. Z. L. w sprawie wspierania przez Rząd akcji społecznej na polu budowy Domów Ludowych (druk nr. 1545).</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#Marszałek">Głos ma ks. p. Starkiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PksStarkiewicz">Wysoki Sejmie! Z polecenia Komisji Odbudowy Kraju mam przedłożyć i omówić sprawę wniosku mojego, jaki złożyłem w swoim czasie o wsparcie przez Rząd akcji społecznej na polu budowy Domów Ludowych. Wniosek ten opiera się na pewniku, że okazanie właśnie tej pomocy leży w interesie Państwa, należy więc zachęcić Rząd do wybitnej pomocy na tem polu, i wezwać go, ażeby przyszedł na Sejm, z projektem odnośnej ustawy.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#PksStarkiewicz">Komisja Odbudowy Kraju całe swoje ostatnie posiedzenie poświęciła rozważaniu tej sprawy i stwierdziła przedewszystkiem, że wniosek omawiany jest wyrazem silnie odczutej w społeczeństwie i Państwie naszem potrzeby. Uważa bowiem Komisja, że pierwszorzędnem zadaniem Rządu i Państwa naszego jest usunięcie tej najsmutniejszej pamiątki, jaką mamy po zaborach w postaci nieuświadomienia, nieuctwa i wielostronnego analfabetyzmu naszych mas ludowych, tego analfabetyzmu, który w ciągu naszych dziejów i do ostatnich dni przez najrozmaitsze czynniki wrogie naszemu Państwu był wyzyskiwany na niekorzyść naszego społeczeństwa i narodu a obecnie na niekorzyść naszego Państwa. Wspomnę takie przesmutne daty, jak rok 1848 w Galicji, wspomnę wyzyskiwanie tego analfabetyzmu mas ludowych przez rząd rosyjski w 1863 roku i aż do ostatnich dni, smutne i nieszczęsne panowanie Rosjan u nas i wspomnę o obecnem wyzyskiwaniu tego analfabetyzmu i nieuctwa mas przez pewne elementy, które na początku wojny w rozmaitych zakamarkach, wsi i miasteczek tłumaczyły ludowi: „na co tobie chłopie potrzebna polska” — a dziś tłumaczą nieuświadomionym masom, że Polska stoi na progu przepaści, że Polska niedługo zniknie, że bolszewicy biją polską armję, że całe pułki polskie przechodzą na stronę bolszewików. A więc to nieuctwo, nieuświadomienie naszych mas, wyzyskiwane przez żywioły wrogie Państwu, obraca się przeciwko naszemu narodowi i Państwu i staje się jednem z największych nieszczęść narodu.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#PksStarkiewicz">Komisja przeto stanęła na tem stanowisku, że jest interesem Państwa, a obowiązkiem najświętszym Rządu zająć się usunięciem nieuctwa i analfabetyzmu z pośród mas nie tylko przez budownictwo szkolnictwa polskiego, ale jednocześnie na terenie ludowej pracy oświatowej poza szkołą. W tym celu jest interesem Państwa i obowiązkiem Rządu otoczyć jak najserdeczniejszą opieką tak sympatyczną i zdrową akcję społeczną, samopomocy społecznej, jaka się objawia w budowie Domów Ludowych nie tylko ze względów oświatowych, ale i z tego względu, że w pojęciu Komisji Odbudowy Kraju, Domy Ludowe mają się stać ośrodkiem życia społecznego danej okolicy, i wogóle naszej wsi.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#PksStarkiewicz">Trzeba stwierdzić, że mimo wszystkie przeszkody, mimo celowe utrzymywanie naszych mas ludowych w ciemnocie przez rządy zaborcze, a zwłaszcza rosyjski, wśród naszego ludu, zwłaszcza po wojnie, zbudziły się zdrowe żywioły, które się wyrażają w walce ze złem, które nasz lud gnębiło i trzymało w pętach ciemnoty i niewoli. Ten zdrowy pęd przejawia się w tysiącach organizowanych samodzielnie przez lud kółek rolniczych, kas pożyczkowo oszczędnościowych, kółek oświatowych Macierzy, a ostatnio zaznaczył się w tak sympatycznym i miłym ruchu w naszych wsiach, jak ruchu młodzieży ludowej, zarówno żeńskiej jak i męskiej, która tworzy dzisiaj kółka młodzieży, które prowadzą wspaniały społeczny żywot i wspaniale się rozwijają. Trzeba też stwierdzić, że budzi się wieś i tam, gdzie najdłużej spała, t. j. w czworakach dworskich, gdzie robotnicy, ta służba dworska żywiołowo garnie się do oświaty i do poprawy swojej doli przez organizowanie się.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#PksStarkiewicz">Niestety, cały ten ruch ludowy, którym Polska może się chlubić i szczycić w porównaniu z innemi społeczeństwami i narodami, jest dzisiaj skrępowany tem, że te wszystkie ludowe instytucje społeczne nie znajdują dzisiaj dla siebie dachu nad głową i pozostają bez schronienia. I z tego względu Komisja Odbudowy Kraju uważa, że jest nie tylko potrzebą ludową i społeczną, ale jednocześnie wielkim interesem Państwa dać tym wszystkim instytucjom społeczno-ludowym dach nad głową w postaci Domów Ludowych.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#PksStarkiewicz">Jednocześnie, proszę Panów, i rzesze robotnicze odczuwają również potrzebę schroniska i dachu nad głową dla swojej pracy i poczynań społecznych. Wysoki Sejm uchwalił i dał ludowi robotniczemu, masom ludowym zdobycz w postaci 46 godzinnego tygodnia roboczego. Wszelki sens społeczny tej ustawy znikłby, gdyby robotniczym masom nie dać również tego środka dla rozwoju kulturalnego, jakim są Domy Ludowe,' Domy Robotnicze, gdzieby robotnik w godzinach wolnych od pracy znalazł miejsce dla rozrywki, dla zebrań, dla oświaty i kształcenia się wszechstronnego.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#PksStarkiewicz">Społeczeństwo tak na wsi, jak i po miastach rzuciło się samo do budowy Domów Ludowych, a wyrazem tego jest, jak mnie poinformował przedstawiciel Towarzystwa Rolniczego, z wydziału Domów Ludowych, że obecnie do Rządu zwróciło się blisko 170 towarzystw ludowych z prośbą o zapomogę i otoczenie opieką ich akcji na polu wznoszenia tych domów. Z tych 107 zaprojektowanych Domów Ludowych już około 60 jest w budowie, tylko ta budowa utknęła z powodu braku funduszów.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#PksStarkiewicz">Sympatycznym i zdrowym objawem jest i to, że lud nie ogląda się na subwencje rządowe i pomoc bezzwrotną od Rządu, ale przedewszystkiem sam sobie stara się dopomóc i sam stara się sobie wywalczyć lepszy byt na polu budownictwa, przedewszystkiem Domów Ludowych. Przedstawiciel Ministerstwa Opieki Społecznej p. Kowarski na posiedzeniu Komisji Odbudowy Kraju przedstawił ustawę towarzystwa założonego w Małopolsce w miejscowości Kosy, gdzie kilka stowarzyszeń ludowych połączyło się tylko w tym jednym celu, ażeby wspólnemi siłami wznieść dla siebie Dom Ludowy. Otóż uważam, że w tym właśnie momencie powinna się zacząć inicjatywa Rządu, który powinien ten tak sympatyczny zaczątek pracy ludowej na polu samopomocy społecznej otoczyć jak najserdeczniejszą, prawdziwie ojcowską opieką.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#PksStarkiewicz">Ta opieka w myśl wniosku, o którym mówię, powinna zmierzać przedewszystkiem do udogodnienia tym towarzystwom budującym Domy Ludowe nabywania towarów budowlanych, a następnie w kierunku udzielania kredytu. Komisja Odbudowy Kraju specjalnie podkreśla to słowo „kredytu”, nie chcemy bowiem dla ludu jałmużniczych subwencji, ani datków bezzwrotnych, gdyż one demoralizowałyby tylko tego zdrowego ducha samopomocy społecznej ludowej. Natomiast domagamy się od Rządu kredytu długoterminowego i łatwo spłacalnego, któryby ułatwił ludowi tę akcję. Jak mnie informują Rząd w tej chwili ma do dyspozycji na te cele 10 milionów marek, ale niestety ta kwota ma być przeznaczona na budowę nie tylko Domów Ludowych lecz także i szpitali.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#PksStarkiewicz">Następnie trzeba stwierdzić, że dotychczasowa działalność Rządu na polu popierania ludu przy wznoszeniu Domów Ludowych była nieskoordynowana i bezplanowa. Dotychczasowe gabinety nie mogą się pochwalić wydatną pomocą dla ruchu ludowego i robotniczego w tym kierunku. Były sporadyczne datki i subwencje tych i owych ministerstw, ale wyraźnej i skutecznej pomocy nie było. Natomiast trzeba stwierdzić, że na tem polu, i to jest rzecz ciekawa, szereg ministerstw toczy ze sobą wojnę, wskutek czego ta akcja między ministerstwami jest nieskoordynowana. Stwierdzono na Komisji Odbudowy Kraju, że o prawo decydowania w sprawie budowania Domów Ludowych i Robotniczych, kłócą się, względnie pretendują następujące ministerstwa: Ministerstwo Zdrowia, Ministerstwo Opieki Społecznej, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, Ministerstwo Robót Publicznych, a także Ministerstwo Skarbu ma też w tej sprawie coś do powiedzenia.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#PksStarkiewicz">Otóż, mając to na uwadze i wnioskodawcy i Komisja Odbudowy Kraju nie wystąpiła przed Wysoki Sejm z projektem odnośnej ustawy, lecz dała pierwszy głos Rządowi, ażeby on przedewszystkiem wewnątrz siebie, wśród ministerstw, te sprawę uporządkował i sam zadecydował, przy którem z ministerstw ta sprawa ma być przedewszystkiem utrzymaną. Ja osobiście, jako wnioskodawca, uważam, że najwłaściwszą rzeczą byłoby utrzymanie jej przy Ministerstwie Opieki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#PksStarkiewicz">O ile mówimy o Rządzie, to muszę stwierdzić z zadowoleniem w imieniu Komisji Odbudowy Kraju, że wszyscy obecni na posiedzeniu przedstawiciele rządowi zajęli stanowisko najbardziej przychylne, zwłaszcza, muszę podkreślić stanowisko przedstawiciela Ministerstwa Opieki Społecznej p. Kowarskiego i przedstawiciela Ministerstwa Oświecenia Publicznego p. Langera, którzy w swoich referatach wykazali wysokie zrozumienie tej palącej i pilnej sprawy społecznej, i państwowej, i z całą sympatią ten wniosek potraktowali.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#PksStarkiewicz">Wobec tych motywów, w imieniu Komisji Odbudowy Kraju mam zaszczyt prosić Wysoki Sejm, ażeby uchwalił rezolucję zgłoszoną przez Komisję do Sejmu, która wzywa Rząd, ażeby w terminie jak najśpieszniejszym przygotował i wniósł na Sejm projekt odnośnej ustawy w sprawie wspierania przez Rząd akcji społecznej na polu budowy Domów Ludowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Schiper.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PSchiper">Wysoki Sejmie! Jeśli zabieram tu głos w tej sprawie, to dzieje się to z tego powodu, że sprawozdanie Komisji Odbudowy Kraju ma specjalną terminologię, o ile chodzi o Domy Ludowe. Mianowicie przez Domy Ludowe rozumiała Komisja instytucje społeczne wsi polskich. Jakkolwiek w motywach powiada Komisja, że w równej mierze należałoby popierać także akcję, zmierzającą do budowania Domów Ludowych po miastach — a więc Domów Robotniczych, to jednak w rezolucji jest mowa tylko o Domach Ludowych. Boję się, że rezolucja ta będzie rozumiana w tym sensie ściślejszym, o jakim jest mowa w motywach, mianowicie,' że Domy Ludowe, to instytucje wsi polskiej.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje wicemarszałek p. Osiecki)</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#PSchiper">Dlatego proponowałbym dodatek do tej rezolucji, ażeby nie było żadnej wątpliwości co do terminologii, a mianowicie brzmiałaby ona: „Sejm wzywa Rząd do wspierania akcji społecznej na polu budowy Domów Ludowych tak po wsiach, jak i po miastach”.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#PSchiper">Chciałbym jednak przy tej sposobności pomówić także o tem, co się dzieje, bo jeśli dzisiaj zaprzątamy myśl swoją temi instytucjami, których powstanie Rząd ma popierać, to musimy także pomyśleć o tem, że podobne instytucje już przecież istnieją ale Rząd nie otacza ich należytą opieką i traktuje je eufemistycznie mówiąc — po macoszemu. W ostatnich czasach otrzymałem, zwłaszcza z prowincji, bardzo wiele skarg na to, że prowincjonalne organa szykanują instytucje kulturalne robotnicze w sposób, powiedziałbym, lekkomyślny i bezmyślny.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#PSchiper">Jeśli w Sosnowcu Strzechę Robotniczą, instytucję, w której znajduje się czytelnia i bufet dla robotników, w której urządza się dla nich odczyty i wykłady, zamyka się dlatego, że na jednym egzemplarzu statutu podanego do władz petenci podpisali się nie w tym samym porządku co na drugim, to jest to już szykana wprost lekkomyślna, szykana, dla której nie mam odpowiedniego epitetu.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#PSchiper">Jeśli władza nie wkracza w to, że np. w takim Tomaszowie Mazowieckim pewien oficer urzędu kwaterunkowego upatrzył sobie już iż „ Strzechę Robotniczą” na własne pomieszczenie, jeśli władza nie zważa na to, że ta strzecha właśnie jest jedynem miejscem, jedynem zbiorowiskiem, gdzie schodzą się robotnicy pod wieczór, żeby wysłuchać odczytów, pogadanek i t. p. — to również jest to szykana, którą musimy napiętnować. Podobnie zamyka się Strzechy robotnicze i w innych miastach, zwłaszcza Strzechy żydowskie, bo te cieszą się specjalną opieką starostów, policji i t. d. I tak, władze miejscowe zamknęły żydowskie Strzechy Robotnicze w Kielcach, w Otwocku, w Różanach, w Płońsku, w Mławie, a często nawet nie podały żadnych motywów dlaczego się te lokale zamyka.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#PSchiper">Władze, szykanując Strzechy Robotnicze niejednokrotnie w ten sposób postępują, że formalnie opierają się na literze prawa, korzystają przytem z pewnych nielogiczności litery prawa.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#PSchiper">Otóż mamy ustawę o stowarzyszeniach, która powiada w art. 17, że jeśli w przeciągu dwóch tygodni od otrzymania przez urząd zawiadomienia o założeniu Stowarzyszenia Ministerstwo Spraw Wewnętrznych nie komunikuje petentom decyzji odmownej w raz z wyszczególnieniem przyczyn odmowy, to wtedy stowarzyszenie może rozpocząć swoje czynności. Co robi władza lokalna? W Ministerstwie Spraw Wewnętrznych ciągnie się dość długo sprawa legalizacji danego Stowarzyszenia. Otóż organy lokalne, starostowie, stosują art. 23, który wbrew art. 17 powiada, że Stowarzyszenie może korzystać z praw wyszczególnionych w jego statucie dopiero od czasu wciągnięcia go do rejestru. Otóż stowarzyszenia nie otrzymują od Ministerstwa dość szybko jednego egzemplarza statutu z adnotacją o legalizacji i nie mogą się wylegitymować przed starostwami, że statut został zalegalizowany, a starosta stosuje wówczas z całą bezwzględnością art. 23 i zamyka Strzechy Robotnicze, owe domy ludowe już istniejące.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#PSchiper">Jeśli dziś do Rządu ślemy wezwanie, ażeby z pomocną ręką przyszedł akcji społecznej na polu budowy Domów Ludowych, to równocześnie musimy przypomnieć, ażeby wpłynął na tych panów, na tych kacyków prowincjonalnych, którzy wyciągają rękę, żeby dławić owe placówki kulturalne, o których krzewienie nam chodzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma p. Jan Dębski.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PJanDębski">Wysoki Sejmie! Motywy zgłoszonej rezolucji, wzywającej Rząd do opracowania ustawy, mającej na celu poparcie domów ludowych, są słuszne i nie potrzebują uzasadnienia. W istocie pęd oświatowy w naszej wsi, mimo, że z wielu stron słyszymy narzekania, iż wieś zajmuje się dziś jedynie polityką, jest silny, a narzekania te nie są słuszne, gdyż na wsi polskiej obok polityki rozwija się dziś równocześnie i akcja oświatowa, akcja gospodarcza, powstają, jak grzyby po deszczu kooperatywy, spółki współdzielcze, powstają i domy ludowe. W tej akcji może brak jednolitego planu i instytucji finansowych, któreby taką akcję pomyślaną na szeroką skalę mogły sfinansować, nie w formie datków, darowizn, ale w formie kredytu, któryby mógł tę rzecz pchnąć i racjonalnie rozwinąć. Dom ludowy na wsi jest u nas bardzo potrzebny, jedynie on może zapewnić rozwój oświaty pozaszkolnej, w nim może znaleźć schronienie sklep, ta czy inna spółka. W tej akcji, w której bez wątpienia rozwijający się samorząd też będzie miał wiele do powiedzenia, słuszną jest rzeczą, aby Rząd przyszedł z pomocą i to bardzo wydatną.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#PJanDębski">Z okazji uchwalania tej rezolucji chcę zwrócić uwagę na dwie rzeczy. Zanim ta akcja przybierze szerokie rozmiary, należy się zająć sprawą drugą, która zdaniem mojem ściśle się łączy z akcją odbudowy domów ludowych. Dopóki tych domów ludowych nie będziemy mieli, tem ogniskiem kultury, gdzie można urządzać zebrania, są szkoły. Budynków szkolnych jest mało, akcja budowy szkół dotychczas jest słabo posunięta, korzystam więc z okazji, żeby zwrócić uwagę wysokich władz, a przedewszystkiem Ministerstwa Oświecenia i Robót Publicznych, ażeby jak najprędzej przedstawiły Sejmowi odpowiedni projekt budowy szkół i wstawiły do budżetu na rok przyszły odpowiednie pozycje na budynki szkolne. Wreszcie jeszcze jedna prośba pod adresem Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej. Jeżeli chodzi o domy ludowe w miastach, to już dzisiaj wobec braku specjalnie na to przeznaczonych budynków, możnaby je umieszczać w budynkach rządowych. W tej akcji napotykamy na wielkie trudności stawiane zarówno przez władze wojskowe, jak i niektóre ministerstwa, a w danym wypadku Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej powinno przyjść z pomocą. Urzędów jest wiele i są bardzo przepełnione, ale domy ludowe dla miasteczek większych, czy mniejszych są niezbędne, przeto Ministerstwo Pracy powinno poprzeć tę akcję i zanim nowe domy będą zbudowane, powinno się znaleźć miejsce dla tych domów ludowych w budynkach państwowych.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#PJanDębski">Poprawkę, którą zgłosił p. Schiper w imieniu mego klubu uważam za możliwą do przyjęcia, bo domy ludowe muszą powstawać tak na wsi, jak i w miastach. Nie rozumiem tylko motywów i akcentowania, iż w motywach Komisji jest powiedziane, że domy ludowe mają być przeznaczone dla wsi „polskiej”. O innej wsi nie słyszeliśmy w Rzeczypospolitej polskiej, tylko o wsi polskiej, innej nie mamy i jeśli będziemy budowali na wsi domy, to przecież tylko dla ludności polskiej.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#PJanDębski">Klub Polskiego Stronnictwa Ludowego głosować będzie za zgłoszoną rezolucją.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Rozprawa wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#WicemarszałekOsiecki">Do rezolucji Komisji Odbudowy Kraju (druk nr. 1545) p. Schiper zgłosił poprawkę aby w końcu rezolucji dodać słowa: „tak po wsiach jak i w miastach”. Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem tej poprawki, żeby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#WicemarszałekOsiecki">Poprawka przyjęta a z nią, przypuszczam, i rezolucja Komisji zostaje przyjęta. Nie słyszę protestu. Uważam ją tedy za przyjętą. Przechodzimy do drugiego punktu porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#WicemarszałekOsiecki">Sprawozdanie Komisji Prawniczej o ustawie w sprawie zmiany postępowania sądowego cywilnego, obowiązującego w b. dzielnicy austriackiej (druk nr. 1532 i 1352). Głos ma p. Matakiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PMatakiewicz">Wysoki Sejmie! Ministerstwo Sprawiedliwości przedłożyło Wysokiemu Sejmowi projekt ustawy, mającej na celu zmienić niektóre przepisy obowiązujące w b. zaborze austriackim w ustawie o postępowaniu sądowem (druk nr. 1352). Powodem przedłożenia tego projektu ustawy była okoliczność, że w Małopolsce coraz mniej jest sędziów, a im mniej ich jest tembardziej trzeba dążyć do przyśpieszenie i uproszczenia postępowania. Powodem j zmniejszenia ilości sędziów jest to, że wielu I bardzo powołano do służby wojskowej, dalej do rozmaitych ministerstw, następnie do sądownictwa w b. Kongresówce, na kresach wschodnich, do b. dzielnicy pruskiej i coraz więcej tych sędziów będzie potrzeba, ażeby zasilić sądownictwo w tych dzielnicach, gdzie za mało jest sił sędziowskich.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#PMatakiewicz">Ministerstwo Sprawiedliwości z tego powodu ma obowiązek starać się o uproszczenie postępowania sądowego w b. dzielnicy austriackiej. Do tego celu zdążało już uproszczenie postępowania w sprawach karnych. Tą zasadą kieruje się też i obecny projekt, mając na względzie uproszczenie postępowania i w sprawach cywilnych.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#PMatakiewicz">Do tego celu projekt dąży przez rozszerzenie granicy właściwości sądów powiatowych; podczas, gdy w regule sądy powiatowe były właściwe wówczas, gdy wartość przedmiotu sięgała do 1000 K. według obecnego projektu będą właściwe, gdy wartość przedmiotu wyniesie do 2500 K.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#PMatakiewicz">Dalej, przez rozszerzenie działalności sądów pierwszej instancji; podczas, gdy dotychczasowym trybem sądy pierwszej instancji w dzielnicy austriackiej, sądy samoistne mogły orzekać tylko w wypadkach, gdy wartość przedmiotu sięgała do 2500 K. Obecnie zakres działania tych sądów rozszerzony jest do 25.000 K. Obok tego niektóre sprawy zostały przydzielone sądownictwu, bez względu na wartości sporu, jak sprawa rozdziału od stołu i łoża i sprawy alimentacji.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#PMatakiewicz">Wreszcie projekt dąży do tego, żeby uprościć postępowanie przez zmianę niektórych przepisów formalistycznych i uchylenie takich czynności kancelaryjnych, które w praktyce mogą okazać się bez znaczenia. Projekt dąży do tego, żeby usunąć niepotrzebną pisaninę, która sędziów obarcza, a także znosi stan faktyczny wyroków, które niepotrzebnie dużo czasu zajmowały, bo sądy wyższej instancji, mające decydować w takich sprawach, mogą się o tem z aktów dowiedzieć, a projekt obecny dąży do uproszczenia protokułów, żeby sędzia mógł w krótkim czasie wywiązać się z zadania i żeby nie był obarczony niepotrzebną pisaniną.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#PMatakiewicz">W toku obrad Komisji zastanawiano się nad dwiema sprawami: mianowicie, czyby nie należało na sądy powiatowe przenieść sporów, w których chodzi o wartość przedmiotu, nie do 2.500 K., ale do 15.000 K. Jednakowoż nie przychylono się do wniosku, żeby posunąć się tak daleko, ponieważ sądy powiatowe są bardzo niekompletne, są to sądy kolegialne pierwszej instancji. Przeniesienie tych spraw na te sądy, skład których wynosi 2/3 całych agend sądowych, byłoby niezmiernem obarczeniem sądów powiatowych, które i tak w sprawach spadkowych i innych mają bardzo dużo pracy, a sędziów jest tam mniej, niż w sądach obwodowych, sądach kolegialnych okręgowych.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#PMatakiewicz">Druga sprawa, nad którą się zastanawiano, dotyczyła sądów kolegialnych. Chodziło o to, czyby nie należało całkiem znieść kolegjów, ażeby mieć więcej sędziów w dzielnicy austriackiej. Jednak Komisja zaniechała tego zamiaru ze względu na stanowisko, które zajął w toku obrad Komisji przedstawiciel Ministerstwa Sprawiedliwości, który oznajmił, że decyzja w tej sprawie zapadnie w Komisji Kodyfikacyjnej, która będzie powołaną do ujednostajnienia całego sądownictwa wogóle, całego systemu prawnego w naszem Państwie.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#PMatakiewicz">Ministerstwo Sprawiedliwości nie chciało zaskakiwać Komisji Kodyfikacyjnej tak radykalną reformą jak całkowite zniesienie kolegjów co wywołałoby zmianę bardzo wielu przepisów i odwlekło sprawę na długie miesiące, gdy tymczasem reforma postępowania jest obecnie konieczną, niecierpiącą zwłoki. Dalej przedstawiciel Ministerstwa Sprawiedliwości podniósł w toku obrad Komisji inne jeszcze bardzo ważne powody, zwłaszcza te, że usunąć kolegia możnaby tylko wtedy, gdyby zaprowadzić rewizję postępowania, t. zw. apelacje t. zn. żeby sądy apelacyjne miały prawo całą sprawę na nowo przeprowadzić.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#PMatakiewicz">Zastanawiano się również nad tem czy b. dzielnica pruska, b. Kongresówka, ziemie kresów wschodnich dadzą sobie radę same, czy też dalej musimy zasilać je sędziami z Małopolski? Otóż w toku obrad Komisji przedstawiciele Ministerstwa dla b. dzielnicy pruskiej, a także Zarządu Cywilnego Ziem Wschodnich oświadczyli że zarówno Ministerstwo dla b. dzielnicy pruskiej, jak i Zarząd Cywilny Ziem Wschodnich będzie się starał zaspokoić potrzeby sądownictwa i nie żądają dalszego uproszczania postępowania, niż to, które projektujemy, gdyż nie chcą wywoływać zbyt radykalnej reformy, któraby mogła wypaść na niekorzyść Małopolski. Z tego powodu Komisja zaniechała zamiaru całkowitego zniesienia kolegjów, gdyż może się okazać, że kiedy uposażenie sędziów w Małopolsce będzie lepsze, wówczas będzie więcej sędziów ze stanu adwokackiego i wtedy nie trzeba będzie zrywać z zasadą kolegjów które w niektórych wypadkach okazały się bardzo pożytecznemi. Tymczasem ta reforma, którą teraz projektuje Ministerstwo Sprawiedliwości, doprowadziłaby do tego, że 80% spraw w sądach kolegialnych nie sądziłyby już Kolegia tylko sądy jednoosobowe.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#PMatakiewicz">A zatem imieniem Komisji Prawniczej proponuję, ażeby Wysoki Sejm raczył uchwalić projekt ustawy, zaproponowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości, który byłby wielkim krokiem naprzód, do odciążenia sądownictwa w Małopolsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma p. Stapiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PStapiński">Wysoki Sejmie! Reforma, jaką Wysoki Sejm ma w tej chwili uchwalić jest niewątpliwie niezmiernej doniosłości. Motywem, dla którego się ją postanawia, jest brak sił sędziowskich, wskutek czego sprawy zanadto się przewlekają a następnie to, że należałoby w jakiś sposób ułatwiać szybsze załatwiania spraw. Motyw ten w tej formie postawiony, zdaje się nam o tyle niedostateczny, że są i inne sposoby znacznego odciążania aparatu sądowego bez szkody względnie bez niebezpieczeństwa dla samego wymiaru sprawiedliwości. Mianowicie posłowie ludowi oddawna, przynajmniej u nas w Małopolsce, napierają, proszą, ażeby wiele drobnych spraw o obrazę czci wyłączyć z sądów powiatowych i okręgowych i przydzielić sądom gminnym. Gdyby Ministerstwo zechciało zgodzić się na to, niewątpliwie uzyskałoby odciążenie aparatu sądowego, a jednocześnie spełnił by się oddawna stawiany postulat ludowy.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#PStapiński">Wysoki Sejmie! Niewątpliwie stan sędziowski mogę stwierdzić przynajmniej co do Małopolski mimo najtrudniejszych warunków, w jakich się znajduje inteligencja w ogóle, a w szczególności stan urzędniczy, jak u nas, może z małemi wyjątkami znalazł się na wyżynie swojego zadania, okazał się godnym nazwy sędziów i tę cześć i uznanie uważam, iż tutaj wszyscy jesteśmy zgodni oddać im co należy. Jednak trzeba stwierdzić, iż pod tym względem wyjątki się niestety już zdarzają i zachodzą już wypadki, że i sędziowie, o ile mają liczne rodziny, są skazani także na uciekanie się do ubocznych zarobków, a nawet i do paska.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#PStapiński">Drugiem zjawiskiem ujemnem jest ich zdenerwowanie, brak środków do życia i nędza rodziny wywołują pewną nerwowość w załatwieniu spraw z ujmą dla samej sprawiedliwości. Nadmieniam, że zachodzą wypadki, w których sędzia zdenerwowany, kiedy mu świadkowie wykazują dowody win opryszków i bandytów odzywa się do strony w te słowa: „Po co pan to mówi skoro pan wie, że to mi tylko śledztwa przysporzy”. To są oczywiście wyjątki, ale się zdarzają. Stwierdzam, że aż do ostatnich czasów stan sędziowski w Galicji stał na takiej wyżynie, że z żadnej strony, żadne stronnictwo zarzutów ani skarg co do wymiaru sprawiedliwości nie podnosiło.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#PStapiński">Oczywistą rzeczą jest, że dzisiaj trudno jest zapobiec temu w ten sposób jak to zaproponowała Komisja. Pozwolę sobie jednak Wysokiej Izbie przedłożyć wnioski, które według naszego zdania inną drogą tę sprawę mogłyby załatwić.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#PStapiński">Nadmieniam jeszcze przy tem, iż dochodzą nas wieści, że jednym ze środków, których ma się chwycić Ministerstwo Sprawiedliwości dla ułatwienia sobie zadania, ma być zniesienie sądów powiatowych. To są dotychczas głuche wieści, jednakże przez sfery urzędowe powtarzane, że szereg sądów powiatowych, mianowicie sąd w Suchej, w Brzostku i Żmigrodzie ma być zniesiony. Oczywiście przeciw takiemu ułatwianiu sobie zadania, ażeby przez zniesienie sądów zmuszać ludzi do dalekich podróży dla wymiaru sprawiedliwości, muszę się dzisiaj jak najbardziej stanowczo oświadczyć.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#PStapiński">To przedstawiwszy, pozwolę sobie prosić Wysoką Izbę o uchwalenie następujących wniosków:</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#PStapiński">„Sejm poleca Ministerstwu Sprawiedliwości, aby jak najrychlej przedłożyło do uchwalenia ustawę, zaprowadzającą jednolite dla całego państwa sądy gminne, biorąc za podstawę dotyczące wnioski poselskie”.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#PStapiński">„Sejm wzywa Rząd, aby jak najrychlej przedstawił do uchwalenia projekt takich wynagrodzeń służbowych dla sędziów wszystkich stopni i personalu prawniczego, aby zwolnieni od troski o byt codzienny mogli się oddać w zupełności spełnianiu swych wzniosłych obowiązków wymiaru sprawiedliwości”.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#PStapiński">Słowem proszę o wezwanie Rządu, aby powziął odpowiednie decyzje w sprawie uposażenia sędziów, w celu zabezpieczenia im swobodnego życia i możności oddawania się swoim najwznioślejszym obowiązkom.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Głos ma Wiceminister Sprawiedliwości p. Morawski.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#WiceministerSprawiedliwościMorawski">Wysoki Sejmie! W obradach nad obecnem sprawozdaniem poruszono kilka kwestii, co do których w zastępstwie p. Ministra Sprawiedliwości uważam za swój obowiązek dać pewne wyjaśnienia. Przedewszystkiem muszę sprostować zapatrywanie p. Stapińskiego o decydujących motywach obecnego przedłożenia. Motywem właściwym był nie sam brak odpowiedniej ilości sędziów, ale przedewszystkiem obecna wartość pieniądza, w stosunku do wartości przedwojennej.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#WiceministerSprawiedliwościMorawski">Każdy z nas zdaje sobie jasno sprawę, że pieniądz dzisiaj nie jest tem, czem był przed wojną. Ustawa była zastosowana do warunków zupełnie innych i dlatego przy nowelizowaniu tych przepisów musi się przedewszystkiem to uwzględnić. Drugim ważnym powodem było niewątpliwie liczenie się z obecnym brakiem sędziów. Jak wspominano niejednokrotnie w tej Wysokiej izbie, zachodzi potrzeba zasilenia sędziami wszystkich dzielnic Polski, a największym, prawie wyłącznym rezerwoarem sędziów wykształconych jest właśnie Małopolska.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#WiceministerSprawiedliwościMorawski">Obok tych motywów miano jeszcze na uwadze, ażeby postępowanie o ile możności uprościć. Te motywy są poruszone w sprawozdaniu Komisji, dlatego o nich nie będę więcej mówić.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#WiceministerSprawiedliwościMorawski">Okoliczności, które podniósł p. Stapiński w swojem przemówieniu, są Ministerstwu dobrze znane. Jeśli mówimy o zdenerwowaniu sędziów w kilku wypadkach to zdenerwowanie to raczej przemawia za tą reformą. Przy takiem przeciążeniu sędziów, jakie obecnie panuje, niema mowy o tem, ażeby nie mogły się zdarzyć wypadki zdenerwowania i przepracowania.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#WiceministerSprawiedliwościMorawski">Co do sądów gminnych, których w swoim wniosku domaga się p. Stapiński, Ministerstwo zaznacza, że sprawa ta była rozważana jeszcze przed rozpadnięciem się Austrii.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#WiceministerSprawiedliwościMorawski">Chodziło o wprowadzenie t. zw. urzędów rozjemczych. Tę sprawę Ministerstwo ma nadal na oku i w niedawnym czasie odniosło się właśnie do Prezesów sądów z zapytaniem, czy warunki obecne, jeszcze niezupełnie uporządkowane, nadają się do tego, ażeby wprowadzić już obecnie urzędy rozjemcze. Ministerstwo sprawy tej nie zasypia i będzie ją dalej kontynuować uważając ją za jeden z bardzo wskazanych sposobów zaradzenia obecnemu przeciążeniu sądów.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#WiceministerSprawiedliwościMorawski">P. Stapiński w rozprawie poruszył jeszcze sprawę zniesienia niektórych sądów powiatowych w Małopolsce. W imieniu Ministerstwa Sprawiedliwości mogę dać zapewnienie, że Ministerstwo żadnych stanowczych kroków bez porozumienia się z Wysoką Izbą nie uczyni. Prezesi sądów apelacyjnych w niektórych wypadkach na własną rękę robią dochodzenia, czy w danej miejscowości nie byłoby pożądane dla uproszczenia postępowania, licząc się z obecnemi warunkami, zniesienie poszczególnych sądów. Takiego dotąd jednak wniosku jeszcze Ministerstwu nie przedstawiono.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#WiceministerSprawiedliwościMorawski">Ministerstwo stoi zasadniczo na stanowisku, że raczej trzeba zmniejszyć ilość sędziów, aniżeli ilość sądów.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#WiceministerSprawiedliwościMorawski">W niektórych wypadkach zdarzyło się to tylko w Małopolsce, agendy pewnych sądów przeniesiono tymczasowo do sądów drugich, a to dlatego, że nie było w danej miejscowości albo budynku sądowego, albo miejscowości były tak zniszczone, że nawet mieszkań dla sędziów nie było, Stało się to z sądem w Żałościach, którego agendy przeniesiono do sądu w Pod kamieniu, z Bołszowiec do Bursztyna, z Łąki do Sambora. Jak zaznaczyłem stało się to tylko tymczasowo, nie przesądzając jeszcze kwestii siedziby sądów. Jeśli prezesi sądów apelacyjnych wystąpią z podobnemi wnioskami, a mają podobno taki zamiar, to Ministerstwo rozważy wszystkie okoliczności i przed powzięciem ostatecznej decyzji porozumie się z Wysoką Izbą.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#WiceministerSprawiedliwościMorawski">Co do drugiego wniosku p. Stapińskiego o uposażenie sędziów, mogę powtórzyć to, co Minister zaznaczył na poprzedniem posiedzeniu Sejmowem. Ministerstwo opracowało już projekt ustawy o uposażeniu sędziów i ma tę sprawę na oku. W sprawie tej Ministerstwo jest w stadjum pertrakcji z Ministerstwem Skarbu i nie dalej jak dzisiaj odbyła się narada Ministra Sprawiedliwości z Ministrem Skarbu, jest nadzieja, że odpowiedni projekt wkrótce będziemy mogli przedstawić Wysokiemu Sejmowi.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo)</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#WiceministerSprawiedliwościMorawski">Dlatego Ministerstwo zgadza się także z wnioskami p. Stapińskiego; zwłaszcza z pierwszym, Tembardziej, że w tej stylizacji, w jakiej przedłożył go p. Stapiński, niema określonego terminu, bo w tym względzie Ministerstwo nie mogło by przyjąć zobowiązań terminowych.</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#WiceministerSprawiedliwościMorawski">Co do Urzędów Rozjemczych, rzecz, jak wspomniałem, jest rozważana i Ministerstwo będzie się starało jak najrychlej pomyślnie ją załatwić. W sprawie zaś uposażenia sędziów, Ministerstwo może zapewnić Wysoki Sejm, że z całą energią dążyć będzie do zrealizowania tego wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#Marszałek">Rozprawa wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#Marszałek">Głos ma jeszcze sprawozdawca p. Matakiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PMatakiewicz">Ja również mam zaszczyt oznajmić, że zgadzam się z wnioskami p. posła Stapińskiego. Uważam zaprowadzenie gminnych urzędów rozjemczych, sądów polubownych w gminach, gdzieby nie było sędziów fachowych, zawodowych, lecz przedstawiciele ludności, za rzecz bardzo pożyteczną i uważam, że uchwalenie niniejszego projektu ustawy w niczem nie Stoi na przeszkodzie zaprowadzeniu tych sądów, bo ta ustawa nie obciąża sądów w tej mierze, w jakiej to będzie potrzebne, jeśli okaże się brak sędziów zawodowych.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#PMatakiewicz">Sądy polubowne i urzędy rozjemcze dla gmin są bardzo pożyteczne nie tylko w sprawach, o których mówił p. Stapiński, np. o obrazę czci, ale i w innych sprawach, jak np. o wytykanie granic, lub w sprawach o miedzę, które już naczelnik gminy może załatwiać. Takie sprawy drobiazgowe mogłyby być załatwiane bez żadnych kosztów w gminie na miejscu i ludzie nie potrzebowaliby tracić tak dużo czasu na jeżdżenie i czekanie całemi dniami w sądach na załatwienie sprawy.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#PMatakiewicz">Zgadzam się również na drugą rezolucję p. posła Stapińskiego, aby Rząd jak najprędzej przeprowadził pragmatykę dla sędziów i należycie ich uposażył, gdyż całkiem naturalnem jest, że z obecnego uposażenia, które jest bardzo skąpe, nie mogą oni wyżyć. Jeśli się chce, aby spełniali bez troski o chleb swoje zadania, to trzeba ich należycie uposażyć. Wówczas bardzo wielu innych prawników, zwłaszcza z adwokatury, pójdzie do zawodu sędziowskiego i temu brakowi sędziów w ten sposób się zapobiegnie.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#PMatakiewicz">Również z zadowoleniem przyjmujemy tę cześć, którą p. Stapiński wyraził zawodowi sędziowskiemu. Ja, jako sprawozdawca, muszę tu podnieść, że zawód sędziowski zasłużył na te wyrazy czci i uznania, jakie padły z ust p. Prezesa p. Stapińskiego.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#PMatakiewicz">Proszę jeszcze raz Wysoki Sejm, aby raczył ustawę opracowaną przez Ministerstwo uchwalić jednomyślnie wraz z rezolucjami postawionymi przez p. posła Stapińskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#Marszałek">Rozprawa ogólna w sprawie rządowego projektu ustawy, zmieniającej niektóre postanowienia ustaw o postępowaniu sądowem cywilnem, obowiązujących w b. dzielnicy austriackiej (dr. nr. 1352), zamknięta.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#Marszałek">Do rozprawy szczegółowej nikt głosu nie żąda. Komisja Prawnicza wniosła tylko dwie poprawki formalne: aby w art. 4 zamiast słów: „w zaborze austrjackim” wstawić słowa: „w b. dzielnicy austrjackiej” i w art. 7 po słowach: „wchodzi w życie dnia” dodać: „15 kwietnia 1920 r.”.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#Marszałek">Wreszcie było wniesionych kilka poprawek omyłek druku. Ponieważ zasadniczych poprawek nie było, przeto dozwolone jest głosowanie en bloc.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem całej ustawy z druku nr. 1352, z poprawkami Komisji Prawniczej, aby powstali z miejsc. Większość. Ustawa przyjęta. Ze względu na to, że nie było żadnych poprawek, proponuję natychmiast przystąpić do trzeciego czytania.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#Marszałek">Nikt nie protestuje, głosu nikt nie żąda, przypuszczam bez głosowania, o ile nie usłyszę protestu, że i w trzeciem czytaniu ustawa została przyjęta. Nie słyszę protestu.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#Marszałek">Przystępujemy dalej do rezolucji p. Stapińskiego: „Sejm poleca Ministerstwu Sprawiedliwości, aby jak najrychlej przedłożyło do uchwalenia ustawę, zaprowadzającą jednolite dla całego Państwa sądy gminne, biorąc za podstawę dotyczące wnioski poselskie”.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#Marszałek">Rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#Marszałek">Druga rezolucja, wniesiona przez p. Stapińskiego, brzmi:</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#Marszałek">„Sejm wzywa Rząd, aby jak najrychlej przedstawił do uchwalenia projekt takich wynagrodzeń służbowych dla sędziów wszystkich stopni i personelu prawniczego, aby zwolnieni od troski o byt codzienny mogli się oddać w zupełności spełnianiu swych wzniosłych obowiązków wymiaru sprawiedliwości”.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, aby powstali z miejsc.</u>
<u xml:id="u-18.13" who="#komentarz">(Większość)</u>
<u xml:id="u-18.14" who="#Marszałek">I ta rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-18.15" who="#Marszałek">A zatem nr. 2 porządku dziennego załatwiony.</u>
<u xml:id="u-18.16" who="#Marszałek">Do nr. 3 porządku dziennego nie możemy jeszcze przystąpić, ponieważ p. Ministra Spraw Wojskowych jeszcze niema, jest bowiem zajęty gdzieindziej.</u>
<u xml:id="u-18.17" who="#Marszałek">Nr. 4 musi spaść z porządku dziennego na życzenie Rządu.</u>
<u xml:id="u-18.18" who="#Marszałek">Przystępujemy zatem do nr. 5 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Aprowizacyjnej (druk nr. 1506) w sprawie załatwienia wniosków nagłych:</u>
<u xml:id="u-18.19" who="#Marszałek">a) pp. Barlickiego, Perla i tow. (druk nr. 1183);</u>
<u xml:id="u-18.20" who="#Marszałek">b) p. Waszkiewicza i tow. (druk nr.1197);</u>
<u xml:id="u-18.21" who="#Marszałek">c) pp. Sołtyka, Trzcińskiego, ks. Starkiewicza i tow. (druk nr. 1199);</u>
<u xml:id="u-18.22" who="#Marszałek">d) pp. Ziemięckiego, Napiórkowskiego, Szczerkowskiego i tow. (druk nr. 1219);</u>
<u xml:id="u-18.23" who="#Marszałek">e) p. Kułakowskiego i tow. (druk nr.1321);</u>
<u xml:id="u-18.24" who="#Marszałek">f) depesz miasta Częstochowy, w sprawie mąki, miasta Sieradza w sprawie wywozu mięsa i uchwały Komisji Aprowizacyjnej m. Lwowa z dn. 7 lutego 1920 r. oraz rezolucji zgłoszonych przez p. ks. Okonia.</u>
<u xml:id="u-18.25" who="#Marszałek">Głos ma p. Gdyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PGdyk">Wysoki Sejmie! Sprawozdanie Komisji Aprowizacyjnej w sprawie załatwienia wniosków nagłych pp. Barlickiego, Perla i tow. w sprawie aprowizacji mieszkańców Warszawy, pp. Waszkiewicza i tow. w sprawce katastrofy aprowizacyjnej w Warszawie, Łodzi, Krakowie, Lwowie, Radomiu i większych miastach oraz ośrodkach przemysłowych b. Kongresówki i Małopolski, pp. Sołtyka, Trzcińskiego, ks. Starkiewicza i tow. w sprawie dostarczania ludności wielkich miast żywności i opału, pp. Ziemięckiego, Szczerkowskiego, Napiórkowskiego i tow. w sprawie grożącej katastrofy aprowizacyjnej w Łodzi, p. Kułakowskiego i tow. w sprawie zaopatrzenia miasta Łowicza w chleb, depesz miasta Częstochowy w sprawie mąki, miasta Sieradza w sprawie wywozu mięsa i uchwały Komisji Aprowizacyjnej miasta Lwowa z dn. 7 lutego 1920 r. oraz rezolucji zgłoszonych przez p. ks. Okonia.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#PGdyk">Wysoka Izbo! Mnogość wniosków nagłych, zgłoszonych przez posłów, spowodowało przedewszystkiem złe aprowidowanie miast, które zbyt dotkliwie dało się odczuć ich mieszkańcom. Ludność pozbawiona racji kontyngentowych, często wystawiona była na głód, albo na łup krwiożerczy lichwiarzy żywnościowych. Tem, a nie czem innem powodowani byli koledzy posłowie, którzy składali te wnioski, ażeby przez Sejm zwrócić się do Ministra Aprowizacji, żeby w miarę możności obdzielił te miasta jak najszybciej i jak najsprawiedliwiej, ponieważ rozpętały się orgie spekulantów, którzy potrafili przemycać i przechować x tak skąpe zapasy żywności, jak hieny krwiożercze podbijają ceny, a tem samem wyciskają pot, krwawicę biednego ludu pracującego.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#PGdyk">Wprawdzie p. Minister Aprowizacji nieraz wykazywał nam te braki, o których nie chciałbym w tej chwili mówić ze względów dla nas zrozumiałych, pomimo to wszakże doszliśmy do przeświadczenia, że powinien oczywiście w granicach możliwości przyjść tym biednym mieszkańcom z pomocą i jak najrychlej ich zaaprowidować.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#PGdyk">Jak zaznaczyłem, zgraja — innego miana nie znajduję — ludzi złej woli stara się każdy moment wyzyskać. Dzisiejszy brak tłuszczów spowodował poprostu upadek siły ludu pracującego. Wszystko się chowa, a później śrubuje się niesłychane ceny, wskutek czego produkt staje się niedostępny dla najuboższych mas. Pragnęlibyśmy, ażeby p. Minister jak najrychlej zajął się tą sprawą, ażeby uniknąć na przyszłość strasznych skutków złego aprowidowania miast, pragnęlibyśmy, ażeby Rząd obmyślał plan i sposób wyżywienia ludności na rok gospodarczy 1920/21.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#PGdyk">Zgłaszam rezolucję:</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#PGdyk">Wysoki Sejm uchwalić raczy: „Wzywa się Rząd, aby zwrócił baczną uwagę na planowe zaaprowidowanie miast i udzielił wydatnej pomocy, na jaką tylko rozporządzalne zapasy pozwalają oraz, by przedstawił Sejmowi do zatwierdzenia plan wyżywienia ludności na rok gospodarczy, 1920/21 w ciągu dwóch tygodni”.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Wróblewski.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#komentarz">(Głosy: Nieobecny)</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#Marszałek">W takim razie głos ma p. Arciszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PArciszewski">Wysoki Sejmie I Dotychczasowy stan aprowizacji pozostawia bardzo wiele do życzenia. Okazuje się, że miasta otrzymują przeciętnie 40% należnej im normy i niema widoków, aby stan aprowizacji w drugiem półroczu się poprawił, gdyż Rząd z uchwalonego sekwestru niewiele będzie mógł ściągnąć, ponieważ zboże nieobjęte kontyngentem już zostało sprzedane na pasek, tak, że Ministerstwo Aprowizacji obiecuje wydobyć od rolników zaledwie 3.000 wagonów zboża. Stan ten pogarsza się tembardziej, że niema tłuszczów, mięsa i innych artykułów, jak np. kartofli, które mogłyby często zastąpić brak mąki. Ceny na tłuszcze podniosły się o 300% w ciągu ostatnich miesięcy. Mięso również ogromnie podrożało. Tylko nieliczne jednostki, pracujące w różnych instytucjach państwowych, czy prywatnych, mogą sobie pozwolić na ten zbytek. Ale Rząd nic w tym kierunku nie zrobił, żeby ostatecznie ukrócić tę lichwę żywnościową.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#PArciszewski">Zaproponowana tutaj przez kol. sprawozdawcę rezolucja w zupełności nie zapobiegnie nadal temu głodowi, niedostatkowi, jaki panuje w miastach. Należy przystąpić ostatecznie, nie czekając przyszłego roku zbożowego, do zapobieżenia katastrofie żywnościowej i dlatego też Rząd musi dzisiaj już wystąpić z projektem, który ma być złożony w najbliższych dniach, jakby na przyszły rok zbożowy ukrócić lichwę żywnościową.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#PArciszewski">Następnie Rząd musi również wejrzeć w zaaprowidowanie robotników, a przedewszystkiem robotników, pracujących w górnictwie. Dzieją się niesłychane rzeczy. Wydobycie węgla w ostatnim kwartale r. z. podniosło się o 30%, natomiast w ostatnich czasach, ponieważ Rząd nie mógł dostarczyć dostatecznej ilości chleba, tłuszczów i kartofli, przeto wynikły na tem tle nieporozumienia. W końcu lutego i w marcu Ministerstwo Aprowizacji przydzieliło przynajmniej mąkę i kaszę robotnikom, pracującym w górnictwie.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#PArciszewski">Natomiast niektóre towarzystwa, zarządy kopalń nie wykupują tych produktów, wskutek czego w ostatnich czasach żywiołowo wybuchają w kopalniach strajki i mimo usilnych starań i zabiegów związków górniczych, górnicy nie wierzą już dzisiaj obietnicom ani przemysłowców, ani Rządu. Nie wierzą w to, ażeby mogły się te stosunki naprawić. Ludzie poprostu piersi sobie zrywają na zgromadzeniach, nawołując robotników do powrotu do pracy. Górnicy pod wpływem funkcjonariuszów związków, swoich mężów zaufania idą do kopalń, ale kobiety — żony ich nie pozwalają im pracować, wyrzucają ich z kopalń, żądając zaspokojenia głodu.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#PArciszewski">Najgorzej się dzieje w towarzystwach sosnowieckich, gdzie rządzą Francuzi. Tam, jakby umyślnie dla obniżenia produkcji węgla, nie wykupuje się żywności i stale się powtarzają strajki. Wczoraj stanęło kilka kopalń, w zeszłym miesiącu również to w jednej, to w drugiej kopalni strajki wybuchały co kilka dni. W ten sposób produkcja węgla obniża się. Następnie te strajki zaostrzają stosunki w Zagłębiu Dąbrowskiem, bo nawet tam, gdzie się jako tako aprowiduje górników, pod wpływem strajków i niezadowolenia w innych kopalniach bardzo często porzucają pracę, ażeby zmusić przemysłowców do wykonania umowy, jaka została zawarta ze związkiem górników.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#PArciszewski">Dlatego też jest konieczne, ażeby Rząd wejrzał w to, natychmiast wysłał komisję do Zagłębia Dąbrowskiego dla zbadania przyczyny ciągłych strajków i obniżenia się wydobycia węgla. Ale ta komisja nie może przyjść z propozycją lepszego aprowidowania przez Rząd, bo tutaj widoczna jest obstrukcja przemysłowców. Rząd dawno już miał przejąć aprowizację w Zagłębiu Dąbrowskiem, przemysłowcy zrzekali się kilkakrotnie aprowidowania górników mimo, że Rząd dopłacał im 3 mil jony marek miesięcznie do tej aprowizacji. Jednak Rząd nie przejął aprowizacji i górnicy nadal są aprowidowani tak jak poprzednio, nawet jeszcze gorzej, ponieważ przemysłowcy mówią, że nie chcą ich aprowidować. Chociaż Rząd wysyła teraz mąkę w dostatecznej ilości, jednakże nie jest ona wykupywana, niema kartofli, niema tłuszczów, tak, że stan jest bardzo ciężki.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#PArciszewski">Dlatego też Rząd będzie musiał chwycić się w tych kopalniach środków radykalnych i ustanowić przymusową ich administrację.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#PArciszewski">Zgłaszam wniosek i proszę Wysoki Sejm o przyjęcie, gdyż to zabezpieczy Państwo od upadku wydajności kopalń.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#PArciszewski">Zważywszy, że wielu przemysłowców górniczych (głównie Towarzystwo Sosnowieckie) nie wykupują środków żywności dla aprowidowania robotników, pracujących w kopalniach, że z braku żywności wybuchają strajki żywiołowe, trwające po kilka dni, przez co obniża się znacznie wydobycie węgla, Sejm wzywa Rząd do wysłania komisji rządowej dla zbadania stanu aprowizacji górników i usunięcia przeszkód, wpływających na obniżenie się wydajności pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Pietrzyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PPietrzyk">Wysoka Izbo! Nie wiem po raz który już z tej trybuny zmuszeni jesteśmy zabierać głos w sprawach aprowizacyjnych. Przemawialiśmy często, ponieważ w środowiskach robotniczych dzieje się coraz gorzej i gorzej. Tyle razy staraliśmy się zapobiec złemu uregulowaniem stosunków aprowizacyjnych, tymczasem okazało się, że wszystko to jest bezowocne, czcze, nie zmierzające do żadnej poprawy. Wystarczy wspomnieć, że w ubiegłym tygodniu kilka kopalń strejkowało, ponieważ nie otrzymało środków żywności. I znowu ujawnia się tutaj bardzo ujemny wpływ, demoralizuje się robotnika, a przez to samo obniża się produkcję węgla. Boć trudno wymagać od człowieka głodnego, żeby szedł do roboty. I dlatego górnik, który nie otrzymuje chleba czy mąki, górnik, który wie, że jego dzieci nie mają co jeść nie będzie pracował intensywnie, a tem samem wydobycie węgla nie będzie się wcale zwiększało.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#PPietrzyk">Wczoraj i dzisiaj na niektórych kopalniach trwa jeszcze strajk li tylko na tle aprowizacyjnym. I znowu zmniejszamy przez to wydobycie węgla, bo wiadomą jest rzeczą, że robotnik po strajku, z chwilą kiedy wraca do roboty, nie zabiera się odrazu całą parą, tylko stopniowo i powoli. Dlatego powinni dołożyć wszelkich starań, żeby już przynajmniej na tle aprowizacyjnym żadnych strajków nie było. Ale cóż z tego, kiedy tylokrotnie tutaj przemawialiśmy a głos nasz pozostał tylko zanotowany w stenogramach, rezultatu zaś żadnego nie odniósł. Zaczynamy się dziś zastanawiać coraz poważniej, czy dalej będziemy mogli stać na tem stanowisku, czy nie należy zmienić taktyki i przystąpić do jakiś innych środków, skoro trybuna parlamentarna jest dla nas zupełnie niedostateczną.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#PPietrzyk">Mógłby kto powiedzieć, że robotnik bądź co bądź, coś od czasu do czasu dostaje. Ze sobą przywiozłem próbki tego zboża, które jest wysyłane nawet z Poznańskiego do Zagłębia Dąbrowskiego. Mogą Panowie przejrzeć tutaj te próbki zboża i nie rozpoznać, czy to pszenica, czy żyto, ale w każdym razie nie powiecie, że to jest zboże, nadające się do użytku. Tych próbek przywiozłem kilka; przywiozłem dane, skąd to zboże było wysyłane, i w jakich wagonach. 1 takiem zbożem chce się karmić robotnika i zatykać usta ludu, że coś tam przychodzi. Stan jest katastrofalny; to jest, że tak powiem, podburzanie ludności do strajków, prowokowanie tymi środkami, ale nic więcej. I dlatego Rząd musi wkroczyć na nieco inną drogę. Już w ubiegłym miesiącu w Zagłębiu Dąbrowskiem polskie związki zawodowe przystąpiły do pomagania w tym kierunku Rządowi i zajęły się transportem żywności. Ale instytucja robotnicza nie może opłacić swoich ludzi i transport ten Związek przerwał. Okazało się, że z chwilą, kiedy Związek przerwał transport, sytuacja coraz bardziej się pogarsza. I dlatego Rząd z największą energią musi się zabrać do zmiany tej sytuacji, jeżeli to nie jest możliwe, żeby sam to zrobił, to przy pomocy miejscowych organizacji robotniczych musi te stosunki uregulować.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#PPietrzyk">Rząd musi tembardziej to uczynić, że jest to pogranicze z terenem plebiscytowym Górnego Ślązka, gdzie w sąsiednich Katowicach chleb jest ładniejszy i tańszy aniżeli w Zagłębiu Dąbrowskiem. A co ważniejsze, że sąsiednie Katowice systematycznie otrzymują chleb na kartki, natomiast u nas w Zagłębiu Dąbrowskiem ludność całemi tygodniami wcale Chleba nie otrzymuje, co wpływa demoralizująco na ludność sąsiednią z Górnego Śląska. Ta ludność zaczyna się zastanawiać, czy jej będzie dobrze, czy może nie będzie co jeść w tej Polsce, która jest podobno śpichlerzem. W takich warunkach Rząd powinien zająć się sprawą aprowizacji ośrodków przemysłowych, robotniczych, a zwłaszcza Zagłębia Dąbrowskiego.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#PPietrzyk">Soli nigdzie wprost nie można dostać. Jeśli tui owdzie się dostanie, to za 14 mk. funt. To są stosunki przechodzące pojęcie ludzkie, to jest dręczenie ludności robotniczej i wogóle ludności miejskiej. Musimy zwrócić baczną uwagę, żeby, i w tym kierunku cośkolwiek zrobić, ażeby ulżyć tej ciężkiej doli ludu tak miejskiego jak i robotniczego.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#PPietrzyk">Takie same skargi napływają podobno z okolic Żywca. Żywiec w ubiegłym tygodniu dostał półtora wagona zboża i zboże to było zupełnie nie do użytku. Stąd powstają systematyczne zatargi i nieporozumienia, a to może być niebezpiecznem dla kraju, a wiemy, że dzisiaj tego spokoju nam najbardziej potrzeba. My nie wiemy już w jakim tonie przemawiać, jakie stawiać wnioski i rezolucje, bo widzimy, że to pożądanego skutku nie odnosi.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#PPietrzyk">Chciałbym tylko zwrócić uwagę Wysokiej Izby na bardzo zły stan obecny — na kryzys, który wkrótce może grozić katastrofą nie tylko specjalnie okolicom Zagłębia Dąbrowskiego, ale kto wie czy nie całemu krajowi, bo to jest materiał agitacyjny dla wszystkich tych, którzyby Państwu naszemu chcieli podciąć nogi.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#PPietrzyk">Nie będę się dłużej rozwodzić nad tą sprawą i wzywam Wysoką Izbę, ażeby starała się wywrzeć nacisk na Ministra Aprowizacji. Być może, że trzeba przeprowadzić sanację tych stosunków, bo mam wrażenie, że nie wszystko jest tam w porządku, że są tam ludzie, którzy powinni pracować na korzyść ludności, a kto wie, czy nie pracują na jej szkodę, a to może wywołać ferment. Dlatego radziłbym, ażeby zwrócić uwagę na te stosunki i na to, kto się zajmuje temi sprawami, czy ci ludzie nie dążą do tego, ażeby ludność miała powód do niezadowolenia i fermentu. Na tem kończę.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Falkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PFalkowski">Ponieważ koledzy Arciszewski i Pietrzyk już bardzo szczegółowo przedstawili Wysokiemu Sejmowi stan obecny aprowizacji Zagłębia Dąbrowskiego, poprzestanę przeto na podaniu szeregu b. znamiennych faktów zaszłych w ostatnich czasach. Rzeczywiście obecny stan aprowizacyjny w Zagłębiu jest katastrofalny. Przeżywamy znowu okres strajków, a w niektórych kopalniach jak np. na kopalni „Wiktor”, należącej do T-wa Sosnowieckiego zanosi się na strajk czarny.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#PFalkowski">Towarzystwo Sosnowieckie o którem wyżej mowa, potrzebuje 30.000 kilo słoniny miesięcznie, a zdobyło tej słoniny w lutym tylko 17.000 kl., bowiem pozostałej części z zakupionej w Radomiu, w Radomsku i w Skulsku ludność miejscowa nie tylko, że nie pozwoliła wyekspediować, ale słoninę tę rozprzedano tłumowi, lub rozkradziono; policja państwowa szczególniej w Radomsku podobno zachowywała się wobec akcji tłumu biernie. Od pewnego czasu powtarza się to b. często, jakby planowo, z góry obmyślanym planem, i w ten sposób pozbawia się ludność Zagłębia tłuszczów.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#PFalkowski">Fakt drugi. W Skalmierzycach w ubiegłym tygodniu przez trzy dni wojsko rekwirowało środki spożywcze, wiezione dla Zagłębia Dąbrowskiego. Nie wiem czy fakty te znane są p.p. Ministrom Wojny i Aprowizacji.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#PFalkowski">Wogóle w ostatnich czasach odżywiamy się bobem i peluszką, która mieszana jest z wyką; robotnicy na wiecach zapytują, kiedy wreszcie Ministerstwo Aprowizacji siano nam przyśle, jeżeli dzisiaj już wyką nas karmią. Ten stan rzeczy wykorzystują żywioły komunistyczne, organizując strajki, co znów powoduje wybitny spadek, produkcji węgla.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#PFalkowski">Poza bieżącemi niedoborami sporo też fermentu wywołuje sprawa zaległości. I tu Ministerstwo Aprowizacji winno zająć zdecydowane stanowisko. Wielu bowiem dowodzi, że Ministerstwo Aprowizacji wydało już zaległości, tylko zła wola towarzystw przemysłowych sprawia, że tych zaległości robotnicy nie otrzymują. U nas inżynierowie górnicy, zamiast się zajmować sprawą wydobycia węgla, całe dnie poświęcają sprawom aprowizacji, narażając się na częste oblężenia przez robotników. Być może, iż należy tu poczynić pewne reformy. Ministerstwo Aprowizacji powinno mieć swoich przedstawicieli na kopalniach, którzyby specjalnie zajmowali się aprowidowaniem kopalń. Przy obecnym stanie rzeczy doczekamy się tego, że najlepsze jednostki z pośród inżynierów górników opuszczą Zagłębie. Na tę sprawę p. Minister Aprowizacji musi zwrócić baczną uwagę. 1 należałoby wreszcie dostawców żywności dla kopalń zaopatrzyć w listy żelazne, coby umożliwiło im uniknięcie podobnych zajść, o jakich mówiłem na początku. Podkreślam jeszcze raz, że sytuacja w Zagłębiu jest naprawdę krytyczną. Mniemam, że nasze Zagłębie powinno być w wyjątkowej pieczy Ministerstwa Aprowizacji, które winno unikać dotychczasowych wahań w aprowidowaniu Zagłębia, bo ten stan rzeczy między innemi może mieć bardzo smutne następstwa dla akcji plebiscytowej na sąsiednim Górnym Śląsku.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Minister Aprowizacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MinisterAprowizacjiŚliwiński">Wysoka Izbo! Chciałbym poczynić parę wyjaśnień co do zarzutów w sprawie aprowizacji Zagłębia. Czuję się w obowiązku stwierdzić, że zarzuty te są w znacznej mierze niesłuszne. Mówię dlatego, „w znacznej mierze” ponieważ o tem, żeby były absolutnie dobre stosunki, marzyć dziś w Polsce nie można, ale w każdym razie mogę podkreślić, że jak przed chwilą poseł Arciszewski stwierdził w lutym i w marcu aprowizacja postępowała zupełnie normalnie i że niema ani jednego dnia żeby ilość przepisana dla górników dostarczoną nie była. Twierdzę to zupełnie kategorycznie i dokumentami to w każdej chwili udowodnić mogę.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#komentarz">(P. Arciszewski: Mówiłem tylko o chlebie)</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#MinisterAprowizacjiŚliwiński">Właśnie mówię najpierw o rzeczy najważniejszej, która byłą bolączką najtrudniejszą. Otóż jak p. poseł Arciszewski stwierdził, mąka na chleb przychodzi. Tu zaraz dotknę sprawy w której przemawiał p. Pietrzyk. Niewątpliwie zboże przychodzi i dobre i złe; bywają i muszą być takie wypadki, że przyjdzie zboże w stanie mokrym, jak to, które przed chwilą widzieliśmy. Jest to skutkiem wiosennej młócki, stogi zamokły zupełnie, a ponieważ 'potrzeba kraju jest tak wielka, że niema czasu na suszenie, muszą trafiać się takie wagony z mąką, o której trzeba powiedzieć, że jest zupełnie niezdatna do użytku, która też jako taka będzie traktowana.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#MinisterAprowizacjiŚliwiński">Jak mówiłem, górnicy swoją przepisaną normę zboża i mąki otrzymują stale.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#MinisterAprowizacjiŚliwiński">Potrzeby ziemniaczane kopalń zaspokojone są prawie całkowicie.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#MinisterAprowizacjiŚliwiński">Pozostaje sprawa tłuszczów i mięsa, co do której pomiędzy Ministerstwem Aprowizacji a przedstawicielami robotników i przedstawicielami kopalń istnieje porozumienie tej treści, że przemysłowcy wraz z miejscowemi komitetami robotniczemi mają się zająć aprowizacją w mięso i tłuszcze na rachunek Ministerstwa Aprowizacji, ono zaś z góry zgodziło się na płacenie cen wyższych i to cen tak wysokich, jak to jest w obecnej chwili. Konieczne, by zakup mięsa i tłuszczów nie szwankował. Akcja więc cała była oparta na samopomocy miejscowej. Ministerstwo było tylko kasjerem, który wypłacał sumy przekazane przez komitety. Wobec tego jednak, że jak się okazało, przemysłowcy wraz z robotnikami zadaniu temu podołać nie mogą, musiało Ministerstwo wziąć sprawę w swoje ręce i w obecnej chwili już wysłano z Gdańska tłuszcze dla zaspokojenia ludności. To są dawne bolączki, które to muszę tutaj przed Wysokim Sejmem stwierdzić, dzisiaj są już w znacznym stopniu usunięte. To, o czem Panowie mówią, należy już raczej do przeszłości. Dlatego, przemawiając tu z tej trybuny, należałoby, zdaje mi się, to zaznaczyć, gdyż jak to sam p. poseł Arciszewski stwierdził, sprawa jest już w znacznej mierze uregulowana.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#MinisterAprowizacjiŚliwiński">Teraz co do ogólnej aprowizacji kraju, to chciałbym przed Wysoką Izbą podkreślić, że położenie kraju jest ciężkie. Jednak muszę tu podkreślić, że to położenie powstało nie dziś, lecz datuje się już prawie od samych żniw. Świadczy o tem dokument, który musiał być tajnym aż do obecnej chwili, ale teraz może już być odczytany. Jest to pierwszy raport, jaki mi jeden z najbliższych moich współpracowników przedstawił w chwili kiedy obejmowałem ministerstwo. Sprawa wyglądała wtedy w ten sposób.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#MinisterAprowizacjiŚliwiński">„Zawiadomienie. Niniejszym mam zaszczyt zakomunikować, że stan zaopatrzenia w zboże ludności miejskiej i robotniczej jest tak groźny jak nigdy od czasu przejęcia władzy okupantów”.</u>
<u xml:id="u-27.9" who="#MinisterAprowizacjiŚliwiński">Tu informator mój przytacza cyfry, z których wysuwa takie wnioski:</u>
<u xml:id="u-27.10" who="#MinisterAprowizacjiŚliwiński">„Stan ten równa się całkowitej katastrofie aprowizacyjnej. W najbliższej przyszłości, w bieżącym tygodniu nie wiem, skąd wziąć zboża na pokrycie najniezbędniejszych potrzeb państwowych”.</u>
<u xml:id="u-27.11" who="#komentarz">(Mówi)</u>
<u xml:id="u-27.12" who="#MinisterAprowizacjiŚliwiński">Tak było 6-go listopada. Zdawało się wówczas, że stan jest rzeczywiście beznadziejny. A jednak chociaż zawiodły nas także obietnice poznańskie, bo z 300 wagonów dziennie, obiecanych i już podpisanych, zmieniło się później na 150 wagonów, a i te również nie dochodzą, przecież z wielkim trudem przetrzymaliśmy i przetrzymamy do tej chwili, kiedy nareszcie pożyczka amerykańska, którą dopiero teraz jesteśmy w stanie zrealizować pokryje zapotrzebowania kraju. Coprawda i wówczas 5 czy 6 listopada mieliśmy przyrzeczoną pożyczkę, któraby nam pozwoliła zakupić potrzebne ilości zboża w Ameryce i na jednem z posiedzeń Rady Ministrów mogliśmy zadepeszować do Ameryki o 300 000 tonn zboża. Te 300.000 tonn powinny były podług wszelkich przypuszczeń już w początkach stycznia znaleźć się w kraju, ale jak Panowie wiedzą, do obecnej chwili przyszły zaledwie drobne ilości tego zboża. Oto są powody, dla których kraj nasz przechodzi tak ciężkie chwile. Trzeba więc było zanulować zawartą pożyczkę, trzeba było pozawierać nowe umowy i dopiero obecnie dzięki usiłowaniom Rządu możemy powiedzieć, że zboże amerykańskie już nadeszło i nadchodzić będzie. Panowie rozumieją, że zeszłoroczna klęska nieurodzaju zmusiła nas do sprowadzania zboża z zagranicy. Wyobrażaliśmy sobie, że to zboże przyjdzie wcześniej, tymczasem przyszło dopiero teraz i zboże to wraz z tem, co posiadamy w kraju, w Poznańskiem i na Pomorzu daje nam możność przetrzymania do nowych zbiorów.</u>
<u xml:id="u-27.13" who="#MinisterAprowizacjiŚliwiński">Zdaje mi się więc, że należałoby się powstrzymywać od tak często powtarzanych słów, że „stoimy przed katastrofą”. Przed żadną katastrofą nie stoimy, stoimy tylko przed wielkiemi trudnościami i musimy sobie to jasno i otwarcie powiedzieć: sprawa łatwą nie jest, ale nie może być mowy o katastrofie, jeżeli może gdzieś z powodu zatrzymania ruchu lub braku węgla do omłotu ilości zboża się zmniejszają. Może to być bardzo bolesnem dla nas, należy z tem walczyć, lecz nie mówić o katastrofie.</u>
<u xml:id="u-27.14" who="#MinisterAprowizacjiŚliwiński">Przy tej okazji chciałbym odeprzeć też zarzut co do bezplanowości prac ministerstwa. Trzeba sobie wyraźnie powiedzieć, że przy takiej sytuacji, kiedy zapasów żadnych w kraju nie było i kiedy zamiast 300 albo 150 wagonów przychodziło po 9 lub 15, nie tylko plan gospodarki musiał z dnia na dzień się przerabiać, lecz często i w ciągu jednego dnia trzeba było dyspozycje zmieniać. Plan aprowizacyjny musiał więc ulegać zmianie zależnie od tego, jakie zapasy posiadaliśmy i pod tym względem Ministerstwo na zarzuty zasługiwać nie może. Musiało ono obdzielać tem, czem faktycznie rozporządzało.</u>
<u xml:id="u-27.15" who="#MinisterAprowizacjiŚliwiński">Drugą sprawą, która była jeszcze trudniejszą od aprowizacji górników, była sprawa wyżywienia kolejarzy, którzy jednak już w lutym i marcu dostają swe przydziały regularnie. To samo mogę powiedzieć o terenach plebiscytowych, do których żywność w znacznej mierze regularnie zaczęła dochodzić.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Arciszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PArciszewski">P. Minister Aprowizacji przedstawił w tak różowych kolorach aprowizację Zagłębia Dobrowskiego i kraju, że zdawałoby się, że nic nam do życzenia nie pozostaje. Zboże idzie z Ameryki, tak, że chleba nikomu nie będzie brakowało. Co zaś do aprowidowania kopalń, to przemysłowcy wraz z robotnikami mają aprowidować się sami, a Rząd zwraca im tę różnicę, jaka wynika z kupna i sprzedaży robotnikom.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#PArciszewski">Proszę Panów! Robotnicy nie mają na to wpływu w Zagłębiu Dąbrowskim, żeby te artykuły żywnościowe, których Rząd nie dostarcza, były zakupione przez przemysłowców. Oni mają wpływ tylko na rozdział artykułów, będących już w magazynach kopalnianych; mogą wpływać na to, ażeby te artykuły sprawiedliwie były rozdzielone, ażeby każdy otrzymał należną mu ilość. I to nawet bardzo trudno przeprowadzić, przemysłowcy uchylają się i nie chcą, ażeby komisje przeglądały książki i wtrącały się do tych spraw. Rząd dostarcza tylko mąkę, sól i cukier, natomiast ziemniaki, kaszę, strączkowe, groch, mięso i słoninę mają dostarczyć przemysłowcy. Ale przemysłowcy od lipca z. r. zrzekli się aprowidowania i nie chcą aprowidować robotników kopalnianych. Mówią, że chcą się zajmować przemysłem, wydobywaniem węgla, natomiast niechaj Rząd i górnicy sami myślą o żywieniu siebie. Ale ponieważ górnicy i wogóle robotnicy kopalniani otrzymują bardzo niską płacę, bo najwyższa płaca jest 17 mk. na dniówkę, w łonie od 8 do 17 mk., więc tylko te wyższe normy aprowizacyjne dają możność istnienia górnikom. I dlatego Rząd zobowiązał się, że będzie te wyższe normy żywnościowe górnikom dostarczał.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#PArciszewski">Ale ponieważ Rząd zobowiązał się również, wobec tego, że przemysłowcy nie chcą aprowidować górników, że sam będzie zapomocą swojej administracji to wykonywał, a więc, że będzie zakupywał poza mięsem, mąką, solą i cukrem i inne artykuły pierwszej potrzeby i będzie je dostarczał górnikom, przeto przemysłowcy czekają, aż Rząd tego dokona. Te zarządy kopalni, które nie wierzą w to, ażeby Rząd objął administrację chcą normalnie pracować, utrzymać ten stan lub zwiększyć wydobywanie węgla, starają się jako tako aprowidować górników i zakupują tłuszcze i mięso po cenach wysokich, oczywiście, że Rząd im to zwraca. Natomiast towarzystwo francuskie i wielb mniejszych kopalń nie chcą się zupełnie temi rzeczami zajmować, nie chcą nawet wykupywać tej mąki, którą dopiero w końcu lutego i teraz w marcu Rząd dostarczył w dostatecznej ilości. Te artykuły nie zostały wydane górnikom i górnicy nie otrzymali nawet tych zaległości, jakie im się należały za poprzednie miesiące, ponieważ listopad grudzień, styczeń i część lutego nie byli należycie aprowidowane.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#PArciszewski">Proszę Panów, jest taki stan, że przemysłowcy nie chcą aprowidować górników. Rząd natomiast zmusza przemysłowców, ażeby oni zajmowali się tą aprowizacją. Stąd wynika właśnie, że górnicy nie otrzymują tych norm i są ciągłe strajki, produkcja węgla się zmniejsza. Nie dość tego, ale nie dostarcza się nawet środków potrzebnych przy wydobyciu węgla, jak karbidu, drzewa, wózków do przewożenia węgla i t. d. Rząd podniósł ceny na węgiel, ale nie wprowadził żadnych ulepszeń technicznych w większości kopalń. Rząd musi koniecznie ostatecznie tę aprowizację przejąć od przemysłowców i całkowicie aprowidować robotników, albo też przelać to na kooperatywy robotnicze i zwracać im te różnice, jakie wynikną z powodu większych cen w wolnym handlu za kupione artykuły.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#PArciszewski">To jest jedno, a następnie drugie. W tych kopalniach, w których nie dbają o zwiększenie się produkcji węgla, w których nie dają wózków, karbidu, światła, drzewa i t. d. do ostemplowania przy wydobywaniu węgla w tych kopalniach należy wprowadzić zarząd przymusowy. Zarząd przymusowy już przez pewien czas istniał w zeszłym roku. I w zatargu z przemysłowcami, ponieważ to byli oficerowie — inżynierowie, górnicy zresztą, którzy się znali na tych sprawach, zwracali uwagę, że taki stan nie może istnieć, że Zarząd musi przystąpić do upaństwowienia kopalń albo zaprowadzić wszędzie bezwzględny nadzór nad kopalniami, to jest, żeby ci przymusowi administratorzy, mieli prawo wydawania dyrektyw i żeby dyrektywy te były wykonywane. Jeżeli Rząd to wprowadzi, to produkcja węgla się zwiększy. Dlatego też proszę o przyjęcie tego wniosku, żeby Rząd zdecydował się wreszcie na politykę radykalną w stosunku do przemysłowców i sam wziął na siebie ciężki obowiązek aprowidowania robotników, jeżeli tak marnie im płaci. Bo gdyby górnicy ciągle strajkowali o podwyżki płacy tak jak w innych zakładach przemysłowych, to możnaby powiedzieć: trudno, niech się aprowidują sami. Ale ponieważ utrzymały się bardzo niskie płace, wobec tego Rząd musi wziąć na siebie ten obowiązek.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#PArciszewski">Dlatego proszę Wysokiego Sejmu o przyjęcie tej rezolucji, bo trzeba przecież raz przystąpić do upaństwowienia kopalń, których produkcja jest zła. Tak samo jak źle gospodarowane majątki muszą być rozparcelowane, czy też zarządzane przez Rząd, tak samo i kopalnie, które są konieczne dla uruchomienia naszego przemysłu.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Zmitrowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PZmitrowicz">Czuję się zmuszony w tej Wysokiej Izbie zabrać głos w interesie tego zakątka kraju, który dotychczas cierpliwie milczał, albowiem przez długi czas ubiegał się o szczęście zjednoczenia z macierzą polską. Mam przemówić w imieniu miasta Białegostoku i uprzemysłowionych miasteczek tego powiatu. Miasto Białystok wraz z kilku miasteczkami należało przed wojną do najbardziej uprzemysłowionych w państwie. Z powodu wojny przemysł został zrujnowany. Dziś część fabryk pracuje, część jeszcze nie. Jest duża ilość bezrobotnych. Z powodu drożyzny stan tych bezrobotnych jest częstokroć poprostu niemożliwy. Ceny wyśrubowane są nadzwyczajnie, wyższe są, aniżeli tutaj w Warszawie. Z powodu drożyzny wynikają strajki. To znów powoduje wzrost cen, tworzy się błędne koło, z którego niema wyjścia. Białystok liczy 90.000 mieszkańców. Dopływ zboża i wszelkich produktów jest nader utrudniony. Do tego się przyczynia bezrząd władz policyjnych. Nadużyć dopuszczają się również urzędy wojskowe. Po drodze konfiskuje się małe ilości zboża, co rozgorycza ludność Dotychczas powiat, zniszczony przez okupantów do cna, starał się według zamożności sam sobie radzić w drodze samopomocy. Dziś czuję się zmuszony w imieniu mieszkańców Białegostoku jak i wygłodzonych miasteczek zabrać głos i wezwać przedstawicieli Rządu do zaopiekowania się tą cząstką nieszczęśliwego kraju i prosić o możliwie celowe zarządzenia, mające na względzie usunięcie dotkliwych braków i zaopatrzenie tak miasta Białegostoku jak i miasteczek w żywność i wogóle w przedmioty pierwszej potrzeby.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#Marszałek">Głosu nikt więcej nie żąda, ponieważ przeciwko rezolucji Komisji z druku Nr 1506 nikt nie protestował, mogę bez głosowania przypuścić, że jest przyjęta. Oprócz tego są dwie rezolucje: p. Arciszewskiego i p. Stapińskiego.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#Marszałek">Rezolucja p. Arciszewskiego brzmi:</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#Marszałek">„Sejm wzywa Rząd do wysłania Komisji Rządowej dla zbadania stanu aprowizacji górników i usunięcia przeszkód, wpływających na obniżenie się wydajności pracy”.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#Marszałek">Proszę tych Panów Posłów, którzy są za tą rezolucją posła Arciszewskiego, żeby powstali z miejsc. Większość. Rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#Marszałek">Rezolucja wniesiona przez p. Stapińskiego brzmi:</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#Marszałek">„Sejm poleca Ministerstwu Aprowizacji, aby dostarczyło koniecznych środków żywności ludności w przesmyku dukielskim i okolicznych gminach, gdzie szerzy się tyfus głodowy”.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za rezolucją p. Stapińskiego, ażeby powstali z miejsc. Większość. I ta rezolucja przyjęta. Tem samem nr. 5 porządku dziennego wyczerpany.</u>
<u xml:id="u-32.7" who="#Marszałek">Przechodzimy do nr 5 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej i Wojskowej w sprawie przyznania kredytów na zaopatrzenie armii (druk Nr. 1533 i 1474).</u>
<u xml:id="u-32.8" who="#Marszałek">Głos ma p. Osiecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#POsiecki">Wysoki Sejmie! Ministerstwo Spraw Wojskowych wniosło do Sejmu żądane przyznania kredytu do wysokości 1.250.000.000 franków na zaopatrzenie wojska. Na posiedzeniu połączonych Komisji Skarbowo-Budżetowej i Wojskowej szczegółowo rozpatrywano ten plan i szczegółów zastanawiano się nad niektóremi pozycjami, które ten plan obejmuje.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#POsiecki">Z tego też względu, że sprawa ta została już przejrzana na Komisji Skarbowo-Budżetowej i Wojskowej, oraz ze względów ogólno-państwowych, szczegółowo planu zaopatrzenia armii przytaczać nic będę, zaznaczam tylko, że plan ten obejmuje zaopatrzenie armii do końca roku 1920, a więc prawie na cały rok i obejmuje te potrzeby armii, które są związane z obecną sytuacją, tak samo jak i potrzeby armii na czas dalszy.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#POsiecki">Plan ten, który obecnie po raz pierwszy właściwie został na dłuższy okres czasu wypracowany, obejmuje przedewszystkiem stworzenie podstaw zaopatrzenia armii i na czas pokoju. Albowiem armia nasza stworzona była w warunkach wyjątkowych, w czasie wojny, i nie pomyślano wtedy o zaopatrzeniu jej takiem, któreby mogło stanowić podstawę dla jej istnienia na czas pokoju. Teraz Ministerstwo o tem pomyślało i główna część ciężarów związanych z tą pożyczką pójdzie na stałe zaopatrzenie armii, a więc mające znaczenie na dłuższy okres czasu, niż nawet na jeden rok.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#POsiecki">Kredyt ten 1.250.000.000 fr. ma być pokryty z pożyczki 5-miljardowej, przedewszystkiem z pożyczki 5 miljardowej, którą Sejm uchwalił 5 marca 1919 r., a która dotąd nie została jeszcze wyczerpana bodaj nawet w połowie.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#POsiecki">Teraz kiedy idzie o zakup materiałów potrzebnych dla zaopatrzania armii za gotówkę, część tego kredytu będzie pokrywana gotówką w markach, lub w walucie kupionej, jeśli takową nabędziemy.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#POsiecki">Program, który obejmuje tak wysokie sumy, niewątpliwie w znacznym stopniu obciąży naszą ludność. Nie można jednakże z tego sądzić, ażeby to zaopatrzenie naszej armii miało być wymierzone przeciw komukolwiek bądź. Sądzę, że narodowi polskiemu obce są zapędy zaborcze, imperialistyczne. Jeżeli sprawa rozbrojenia znajdzie się na porządku dziennym, niewątpliwie naród nasz stanie w pierwszym rzędzie tych, którzy za tem się oświadczą. Ale w tej chwili sytuacja nasza jest nieco odmienna i nie pozwala na lekkie traktowanie sprawy obrony naszych granic i dokończenia wojny, którą w tej chwili prowadzimy, albowiem prowadzimy wojnę o swoje i granice wschodnie. Jaki będzie wynik tej wojny, w tej chwili trudno przesądzić. Prawdopodobnie rokowania pokojowe wkrótce nam wyjaśnią, w jakim stopniu będziemy mogli liczyć na szybki pokój.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#POsiecki">Niezależnie od prowadzenia wojny trzeba się liczyć z temi warunkami, jakie istnieją. A więc państwo nasze ma granice fatalne pod względem strategicznym, obejmujące 4.000 kl. prawie zupełnie pozbawionych racjonalnego zabezpieczenia. Mamy też sąsiadów o cechach wybitnie zaborczych, którzy niewątpliwie łatwo się nie pogodzą z utratą tych prowincji, które im zostały wydarte. Nawet południowi nasi sąsiedzi występują przeciw nam dość agresywnie, a ostatnie wiadomości głoszą, że zbrojne bandy czeskie napadły w Cieszyńskiem na spokojną ludność polską. Sytuacja' jest taka, że pomimo dążeń pokojowych musimy stać, że tak powiem, z bronią u nogi, bo tylko to może zapewnić nam pokój w kraju i zabezpieczyć możność organizowania się wewnątrz.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#POsiecki">Oczywiście, jeżeli sytuacja' na to pozwoli, będziemy pierwsi, którzy się oświadczą za rozbrojeniem i zmniejszeniem liczby naszej armii. Lecz sytuacja w tej chwili na to nam nie pozwala i dlatego naród musi wytężyć wszystkie siły, ażeby armia, która bądź co bądź zapewnia nam teraz spokój i daje możność zabezpieczenia się przed sąsiadami, nie doświadczała braków i była dostatecznie zaopatrzona.</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#POsiecki">Wprawdzie armia nasza do niedawna często cierpiała duże braki, ale w ostatnich czasach, według zapewnień naczelnych władz wojskowych, sprawą przedstawia się znacznie lepiej, tak, że dzisiaj możemy już śmielej niż do niedawna spoglądać w przyszłość w rzeczach dotyczących obrony i zabezpieczenia narodu naszego.</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#POsiecki">Kredyt nasz ma być użyty na wzmocnienie na przyszłość tej sytuacji, jaka jest obecnie. Zaznaczyć tylko należy, że przy Wyzyskaniu tego kredytu Ministerstwo Spraw Wojskowych powinno wykazać należyty pośpiech, albowiem ceny materiałów, znajdujących się w składach demobilizacyjnych państw sprzymierzonych, stale wzrastają. Waluta nasza spada. Każdy więc tydzień, miesiąc opóźnienia powoduje znaczną podwyżkę cen i teraz już musimy stwierdzić, że niektóre przedmioty zaopatrzenia przed miesiącem, dwoma, trzema można było znacznie taniej nabyć, niż dzisiaj. Na skutek takiego opóźnienia, które w wielu wypadkach może być usprawiedliwione, Skarb Polski ponosi wielkie straty i dlatego niezależnie od ustawy Komisja Skarbowo-Budżetowa stawia rezolucję, przynaglającą Rząd, aby, jeżeli mą poczynić pewne zakupy, poczyniła je w czasie jak najkrótszym ze względu na ceny, które wzrastać będą.</u>
<u xml:id="u-33.10" who="#POsiecki">Sprawa tak olbrzymiego kredytu, który zamieniony na marki wynosi około 14 miliardów, niewątpliwie jest znacznem obciążeniem naszej ludności. Kraj nie zaraz wprawdzie, ale w bliższej lub dalszej przyszłości będzie musiał to zapłacić, zwrócić. Lecz jeśli godzimy się na to obciążenie, to w tem przekonaniu, że żołnierz dostatecznie zaopatrzony w broń, amunicję, jak również w odzież i dobrze odżywiany, daje znacznie większą rękojmię zabezpieczenia naszych granic. Ta zaś część kredytu, która ma być użyta na stworzenie na przyszłość podstaw stałych dla naszej armii, w przyszłości może sowicie nam się opłacić; dlatego Komisja Skarbowo-Budżetowa i Wojskowa na wspólnem posiedzeniu przyjęły projekt ustawy, proponowanej przez Ministerstwo Spraw Wojskowych i obecnie proponują Wysokiej Izbie przyjęcie ustawy wraz z rezolucją.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Moraczewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PMoraczewski">Szanowni Panowie! Przedłożenie Ministra Spraw Wojskowych obciąża nas sumą 14 do 15 miljardów marek, rozłożonych na 5 lat, czyli rocznie kwotą conajmniej 3 miljardów marek, które będziemy musieli zapłacić. Nie wiem czy nie racjonalniej, a właściwie ja wiem, że racjonalniej, ale nie wiem, czy to Rządowi jest wiadome, byłoby, zamiast czynić tak olbrzymie wydatki prawdopodobnie przechodzące naszą możność płatniczą, przyśpieszyć rokowana pokojowej zawrzeć pokój. Sądzę, że Rząd powinien wziąć to pod rozwagę. Ponieważ będziemy musieli zapłacić 15 miljardów marek, wołałbym, aby równocześnie z tem przedłożeniem, p. Minister Skarbu przedłożył plan pokrycia całej tej sumy i wykazał, z jakich podatków i w jakiej formie te 15 miljardów marek będą pokryte. Wówczas Izba z mniejszą wesołością uchwalałaby to przedłożenie rządowe i każdy z panów zacząłby się skrobać w kieszeń, zastanawiając się nad pytaniem, kto to będzie płacił? Ale by sumę tę można było pokrywać z podatków pośrednich i przewalić w ten sposób ten ciężar na klasę pracującą — o tem, zdaje mi się, Panowie nie marzycie, ponieważ wiecie, iż ta rzecz jest niewykonalna i wykonalna nie będzie. Na pokrycie tych wydatków trzeba będzie bardzo znaczniej daniny majątkowej, trzeba będzie część majątków prywatnych skonfiskować. P. Minister Spraw Wojskowych bronił tego przedłożenia w Komisji; tenorem jego przemówienia było: „jeśli chcesz mieć pokój, przygotuj się do wojny”, w myśl starej zasady, a zatem, motywował to przedłożenie swoje tem, że musimy być przygotowani na wszelką ewentualność, nawet na ewentualność zawarcia pokoju. Jednakowoż suma ta wzrasta niepomiernie z pięciu ćwierci miljarda franków na 15 miljardów marek, wskutek tego, że nie rozwinięto odpowiedniej działalności dla uruchomienia własnego przemysłu, że nie poczyniono tych kroków, które były potrzebne, abyśmy nie potrzebowali za granicą kupować, lecz jak najwięcej artykułów wytwarzać w kraju, które bez względu czy wojskowości będą potrzebne czy nie, przydałyby się ludności. Do tych rzeczy należą przedewszystkiem mundury, płaszcze, obuwie, bielizna i t. d., które w razie zawarcia pokoju, z chwilą, kiedy dla wojska nie będą już potrzebne, będą z radością przyjęte przez lud. A w tym kierunku nie zrobiono nic i nie rozwinięto należytej energii, aby tych miliardów nie wydawać za granicę, ale wytwarzać te rzeczy u siebie w domu.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#PMoraczewski">Następnie co się tyczy materjałów wybuchowych, które są potrzebne jeżeli nie na wojnę, to w czasie pokoju dla górnictwa i mogą być użyte w takich ilościach w jakich tylko potrafimy je wytworzyć, to i w tym kierunku nie posunięto dotychczas sprawy tak, ażeby nie potrzebować wyrzucać pieniędzy za granicę. Nie uruchomiono własnego przemysłu, nie postarano się aby fabryki mogły wytworzyć rzeczy niezbędne dla ludności — wojsko jest zawsze częścią ludności — i to skłania nas, że musimy tak olbrzymie sumy wyrzucać za granicę.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#PMoraczewski">Skądinąd zaś nie poczyniono wszystkich kroków dla poprawienia naszej waluty. Twierdzę stanowczo, że Ministerstwo Skarbu naszą walutę stale psuje, przez to, że samo nie okazuje zaufania do swojej waluty. Wszystkie tranzakcje za granicą, tam gdzie mamy cokolwiek do sprzedania, przeprowadza się za walutę obcą, stojąc na stanowisku fikcyjnem, że obca waluta może być podkładem dla naszej własnej waluty. To jest fikcja. Nigdy obca waluta nie będzie walorem odpowiednim dla naszej waluty. Naftę sprzedajemy do Paryża za 150 milionów franków rocznie, t. za 1.800.000.000 mk. Gdyby Ministerstwo okazało zaufanie do swojej waluty i zażądało nie franków, ale marek, to nareszcie za granicą znalazłby się ktoś, ktoby poszukiwał naszej waluty i nasza marka musiałaby pójść w górę, przynajmniej w stosunku do franków. Tak samo rzecz ma się z drzewem i naftą sprzedaną do Pragi. Zamiast sprzedawać za naszą walutę i tym sposobem okazywać zaufanie do naszej własnej waluty, Minister stoi na stanowisku fikcyjnem, że papierami cudzem, które mogą nie mieć żadnej wartości, stworzy racjonalny podkład dla naszej waluty, podczas gdy za mało będzie miał tych marek do kupowania za pięć ćwierci miliarda: franków, do pokrycia potrzeb wojskowych.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#PMoraczewski">Proszę Panów, ta gospodarka jest powodem, że stoimy dziś przed tak olbrzymiemi wydatkami, przed tak szalonymi wydatkiem jednorazowym 15 miliardów marek, na przeciąg niespełna roku.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#PMoraczewski">Klub nasz stoi na stanowisku jak najśpieszniejszego zawarcia pokoju. W razie zawarcia pokoju będziemy nastawać, ażeby wprowadzić wreszcie w życie ustawę wojskową, nie opierającą się na dotychczasowej organizacji, na trzymaniu tylu ludzi pod bronią, tylko opierającą się na uzbrojeniu ludowem, na daniu W ręce ludowi obrony Państwa.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#komentarz">(Protesty na prawicy i w centrum)</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#PMoraczewski">Panowie będziecie to sobie krytykować później, kiedy ta sprawa stanie się aktualną. W tej chwili tego nie przedkładamy, ale z tym wnioskiem przyjdziemy i będziemy c tem mówili, a wtedy okaże się kto ma słuszność i kto w Sejmie będzie miał większość.</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#PMoraczewski">Zdaje mi się, że wszystkie państwa przejdą na ten system. Czytałem w gazetach, prawdopodobnie i Panowie również, że ententa nosi się z zamiarem zredukowania sił zbrojnych w tych państwach, które w tej chwili posiadają stałe wojska. A Panowie wiecie, że zależność nasza od ententy wyraża się choćby w tem dzisiejszem przedłożeniu rządowem, które mówi o frankach francuskich, któremi mamy za towar płacić, a nie o żadnej innej walucie. Dlatego zdaje mi się, że Panowie nie będą może tak krzyczeli, gdy ententa powie; zredukujcie wojsko do rozmiarów takich, jakie wam podyktujemy. Może wtedy role się zmienią, może wy powiecie: my tego rozkazu musimy słuchać, a my wtedy powiemy: Nie! Proszę Panów, nie możemy się tak stać.</u>
<u xml:id="u-35.8" who="#PMoraczewski">Wobec tego, że my stoimy na stanowisku, że armia musi być zredukowana, że żądamy zawarcia” jak najśpieszniej pokoju, zachodzi pytanie, czy wogóle ten wydatek ma być dokonany i czy jest potrzebny? Sądzę, że ta ustawa, jeśli Panowie ją teraz uchwalicie, w co wątpię, musi jednak ona ulec rewizji, czy ten wydatek uskutecznimy, czy nie.</u>
<u xml:id="u-35.9" who="#PMoraczewski">W imieniu mojego klubu na komisji zająłem stanowisko przeciwko tej ustawie i obecnie oświadczam, że stojąc na gruncie zawarcia pokoju, uważamy ten wydatek za zbędny i będziemy głosować przeciw.</u>
<u xml:id="u-35.10" who="#komentarz">(Brawa na lewicy)</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#Marszałek">Głos ma p. de Rosset.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PdeRosset">Wysoki Sejmie! W sprawie tej chcę powiedzieć tylko kilka słów. Sama kwest ja budżetu była rozpatrywana w odpowiednich instytucjach i nie spotkaliśmy się w przemówieniu p. Moraczewskiego z zarzutem, dotyczącym wysokości samej sumy. Oczywiście zarzut, który stawia, z jakich środków pokryjemy te wydatki, jest bardzo poważnym i rzeczą nie tylko Ministerstwa Skarbu, ale wogóle całego Rządu, jest obmyśleć środki, ażeby podołać tym koniecznym wydatkom, jaskich w tej chwili Ojczyzna nasza wymaga. To jest rzecz drugorzędna, kiedy chodzi o tak ważną sprawę, jak utrzymanie granic i zakończenie tej wojny.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#PdeRosset">Życzenie zawarcia jaknajszybszego pokoju, które zbiegło z ust p. Moraczewskiego nie jest odosobnione. Mam głębokie przekonanie, że cały Sejm stoi na tem stanowisku i że układy, które w tej chwili prowadzą się w Warszawie z zaprzyjaźnionymi z nami narodami, równie jak my narażonemi na walkę ze Wschodem, świadczą, że Rząd nasz dokłada starań, ażeby w myśl całego narodu jak najprędzej zdążyć do pokoju.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#PdeRosset">Jestem również przekonany, że słusznie p. Moraczewski przypuszcza, iż zawarcie pokoju wywoła jednocześnie zmianę dotychczasowych stosunków militarnych, że militaryzm musi być zredukowany i że wówczas nastąpi czas do rewizji tej sumy.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#PdeRosset">Jednakże muszę wypowiedzieć wyraz szczerego i serdecznego bólu, że w chwili obecnej koledzy socjaliści, przedstawiciele Polskiej Partii Socjalistycznej, nie głosują za tą ustawą. Serce moje doznaje tego samego bólu, jaki odczuwałem wtedy, gdy w wiedeńskim parlamencie podtrzymywali oni budżet wojenny i głosowali za nim.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#komentarz">(Brawa na prawicy)</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Wichliński.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#PWichliński">Wysoki Sejmie! Póty Polski, póki wojska polskiego, i to sobie należy uprzytomnić. A skoro bohaterska młodzież nasza idzie bronić naszych granic, naszej wolności, naszej niepodległości, naszego bytu i dobrobytu, to nie wolno nam posyłać jej z gołą garścią, trzeba ją odziać i uzbroić j nie wolno na te rzeczy żałować, bo oszczędność na tem, jest stratą na zdrowiu i życiu, na tem co jest najdroższe u ludzi.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#PWichliński">Mówiono tutaj, że Izba nie zdaje sobie sprawy, że to trzeba będzie płacić. Izba doskonale rozumie, że na wojsko zawsze będzie musiała płacić. Teraz płacimy na swoje wojsko, ale może się tak stać, co nie daj Boże, że jak to już było dawniej, będziemy musieli płacić na obce wojsko.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#PWichliński">Jeśli się zabiega o pokój z bolszewikami, to czy mamy błagać o ten pokój?</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Oni proszą o pokój)</u>
<u xml:id="u-39.4" who="#PWichliński">Oni proszą, ale jednocześnie napadają na nas. Jeżeli oni nas o pokój proszą, to Polska w przyszłości swojej w swej historji nie ma takich wspomnień, żebyśmy wojny szukali, owszem, my byliśmy temi spokojnemi barankami, które pod nóż głowy i gardziele podstawiały. I tak było, żeśmy wierzyli, że armji nie potrzeba, wojska nie potrzeba, a potem to wojsko robiliśmy. Jeżeli nie chciał mój pradziadek pójść pod Moskwę, do czego zresztą nie namawiam, żeby tam pola podeptać, to ja jako żołdak rosyjski musiałem tam chodzić, pod komendą jakiegoś azjaty.</u>
<u xml:id="u-39.5" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-39.6" who="#PWichliński">Nie wolno nam również łudzić społeczeństwa, że po zawarciu pokoju z bolszewikami', warunki się zmienią u nas na lepsze. Jeszcze dużo wycierpieć musimy. Proszę Panów, jeżeli dziś zawrzemy pokój z bolszewikami to jutro bułka nie będzie kosztować 2 grosze, a łokieć płótna złotówkę. To się tak mówi w czasie agitacji, ale te braki skądinąd wynikają.</u>
<u xml:id="u-39.7" who="#PWichliński">Wojna nie rujnuje kraju, jak mówią, ale przeciwnie, kraj rośnie, bo Państwo czyn: się potężne.</u>
<u xml:id="u-39.8" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-39.9" who="#PWichliński">Sejm ma obowiązek spojrzeć prawdzie w oczy i niech społeczeństwo wie, i wierzy, że my dążymy do pokoju, ale do takiego, który Polski nie pohańbi i nie odda nas w niewolę. Następnie niech społeczeństwo będzie cierpliwe, niech nie straci równowagi, jak Niemcy podczas zawierania pokoju brzeskiego, który obiecywał dać Im duże zboża i wołów, a jak uwierzyli, to potem stracili sprężystość i siłę, jaką ich w czasie wojny znamionowała. Przed tem ostrzegam, to jest duże niebezpieczeństwo.</u>
<u xml:id="u-39.10" who="#PWichliński">Zarzucono tu wojskowości, że nie zdołała nic wytwarzać na miejscu. I jabym pragnął, żeby na miejscu wytwarzano, ale wojskowości nie można za to obarczać zarzutami, ona za to odpowiedzialności nie ponosi. Wojskowość robi co może, i robi dobrze. To, że przemysł nie dorósł, to dlatego, że nas doszczętnie zrujnowano; przemysł trudno podźwignąć, więc tutaj i Ministerstwu Przemysłu wielkiego zarzutu robić nie można. Przemysł musi zaopatrzyć żołnierza, trzeba mu dać w rękę wszystko, bo on sam sobie wszystkiego nie zrobi, on musi iść walczyć, a na to, żeby mu dać, trzeba przemysł podźwignąć.</u>
<u xml:id="u-39.11" who="#PWichliński">Pozwolę sobie wskazać na przykładzie, jak nas doskonale obrabowano. Istniała fabryka ołówków Majewskiego, która współzawodniczyła w całej Rosji z fabryką Fabera; więc Niemcy ją zniszczyli swoją artylerja. Tak samo Moskale zniszczyli zakłady żyrardowskie, żeby nie konkurowały z fabrykami w Jarosławiu. Nie można więc stawiać zarzutów, trzeba tylko z wielkim wysiłkiem pracować, a pozwoli Wysoka Izba, iż w tem miejscu podkreślę, że niema takich wydatków na wojsko, przed któremi moglibyśmy się cofnąć. Bo jeżeli my tego wojska należycie nie zaopatrzymy, to wróg przyjdzie, wydrze nam jeszcze to, co mamy i wówczas będziemy w więzieniach gnić w upodleniu, a nie życzymy sobie chyba tego, a jeszcze mniej nie życzycie sobie tego Panowie, którzy głosicie, że jesteście opiekunami robotników, którzy wówczas tyle cierpieli.</u>
<u xml:id="u-39.12" who="#komentarz">(Brawa na prawicy)</u>
<u xml:id="u-39.13" who="#PWichliński">Proszę Panów, ważną rzeczą jest, by Sejm umiał spój rzyć z odwagą na to, co się ma stać.</u>
<u xml:id="u-39.14" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
<u xml:id="u-39.15" who="#PWichliński">Otóż pry wiemy że wydatki są wielkie i nie ponosimy tych wydatków z lekkiem sercem, ale mamy dwie rzeczy do wyboru: albo nowa niewola i przekleństwo potomności albo też wydatki, które obciążają naszą kieszeń, ale dadzą dobrobyt, bo wszystkie narody, które utrzymały własną armię miały dobrobyt, a myśmy armii nie mieli : żyliśmy w upodleniu, w niewoli. To są wydatki, które się zwrócą stokrotnie, bo nie możemy dziś gospodarki urządzić należycie, administrować ani gospodarować bez posiadania siły i -niepodległości. O tem co będzie w przyszłości, czy nam wypadnie zredukować Wojsko czy nie, będziemy mówili wtedy, jak ta możność przyjdzie. Pewnie, że Polska nie będzie tu ostatnią, ale nie można się rozbrajać, gdy dookoła nas raczej się zbroją.</u>
<u xml:id="u-39.16" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
<u xml:id="u-39.17" who="#PWichliński">Musimy się przygotować, że kędy rozpoczną się kroki handlowe, bolszewicy rzucą się na nas. Daj Boże, żeby stracili dotychczasowe apetyty zaborcze, jakie mieli. Musimy być przygotowani na to, i po to nas tu przysłano, żebyśmy stali na straży interesów całego Państwa.</u>
<u xml:id="u-39.18" who="#komentarz">(Brawa)</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Wojdaliński.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#PWojdaliński">Wysoka Izbo! Uchwalenie żądanych kredytów jest dla mego klubu rzeczą oczywistą i zasadniczą I w tej sprawie przemawiać nie będę. Chciałbym tylko zwrócić uwagę na jedną sprawę. Zamówienia rządowe są dla każdego przemysłu w każdym kraju podstawą rozwoju. Jeśli armia jest najlepszą gwarancją niepodległości, to zaspokojenie potrzeb armii wewnątrz kraju jest daniem tej armii stałości, siły i niezależność. Pod tym względem mam jednak wrażenie, że przez rok naszej niepodległości Rząd zrobił za mało, ażeby przemysł mógł się rozwinąć do tego stopnia, aby gwarantował naszą niezależność pod tymi względem od zagranicy. Można było tego w wielu działach nie zrobić, ale uważam, że pod względem umożliwienia niezależności armii polskiej trzeba było zrobić więcej, że zrobiono za mało. Stawiam następującą rezolucję:</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#PWojdaliński">„Wzywa się Rząd, ażeby uczynił wszelkie wysiłki celem rozwinięcia wojennego przemysłu krajowego do tego stanu, aby w jak najkrótszym czasie Wszystkie potrzeby armii naszej mogły być zaspokojone wewnątrz kraju”.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Majewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#PMajewski">P. Moraczewski starał się nas przestraszyć tem, że tak duże wydatki wypadnie wkrótce płacić. Obawiać się tego niema potrzeby przedewszystkiem dlatego, że budujemy teraz Polskę nie na dziś, nie na jutro, ale na całe pokolenia. I to, co mamy dzisiaj płacić, jest zupełnie sprawiedliwe: wszystko winniśmy oddać dla' wojska. I zapłacić tego podatkami nie możemy, bo to byłoby ponad siły obecnego pokolenia, gdyż Polskę buduje się dla całego szeregu pokoleń. To jest więc obawa płonna i wypowiedziana tylko chyba dlatego, żeby osłabić tę intencję, jaką wszyscy mają, do bronienia kraju. A jednak to jest rzecz ważna. Tylu już mówców tę rzecz wyjaśniało, że potwierdzać tego w dalszym ciągu nie potrzebuję i tylko dlatego zabrałem głos, ażeby podnieść właśnie ten moment. którego nie słyszałem u żadnego z przedmówców, ażeby odeprzeć zarzuty. bo niema obawy, ażebyśmy mieli zaraz lub w ciągu paru lat spłacić te wielkie wydatki.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#Marszałek">Rozprawa wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#Marszałek">Głos ma sprawozdawca p. Osiecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#POsiecki">Chcę zaznaczyć, że znaczna część tych kredytów pójdzie na uregulowanie pożyczki 5 mil jardów franków, która była uchwalona 28 marca 1919 r. Ta pożyczka dotąd nie została z realizowalna, w całości, zaledwie jakaś czwarta czy piąta część została zrealizowana.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#komentarz">(Głosy: Dlaczego?)</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#POsiecki">Dlatego, że były trudności, że nam odmówiono kredytu. Ale nie trzeba się przestraszać wysokiego kursu franków, który obecnie powoduje, że półtora miliarda franków wynosi 14 miliardów marek. Kiedy uchwalaliśmy tę pożyczkę, kurs franków wynosił dwie marki, tak, że pięć miliardów franków wynosiło wówczas 10 miliardów marek. Nie wiem kiedy ta pożyczka będzie płatna, przypuszczam, że nie wcześniej jednak jak za lat kilka, dajmy na to za lat 5, a mam głębokie przekonanie, że za lat kilka nasza marka polska. będzie znacznie wyżej stała jak obecnie, i te czternaście miliardów znacznie się skurczą. Zatem uważam, że tem przerażać się niema czego, bo w dzisiejszym stanie rzeczy, jeśli najmniejszą sumę przekalkulujemy na dolary i funty szterlingi, czyni w markach bardzo wysokie sumy.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#POsiecki">Teraz co do sprawy przemysłu, poruszonej tutaj przez pana posła Moraczewskiego, muszę zaznaczyć, że między innemi w tych pozycjach, które Rząd przedstawił, a które się składają na ten 1.250.000.000 fr., jest z górą 150 milionów na same surowce potrzebne dla naszych fabryk, mam więc nadzieję, że niektóre artykuły potrzebne dla Wojskowości będzie można wyrabiać w kraju. To też należy tę inicjatywę zapisać na dobro Ministerstwa Spraw Wojskowych. Wogóle przemysł nasz, trzeba to stwierdzić, nie był nigdy przystosowany do wyrobu amunicji. Jeżeli idzie o b. Kongresówkę, to nie mieliśmy ani jednej fabryki, nawet wtedy, kiedy fabryki nie były jeszcze zniszczone, któreby wyrabiały, karabiny, lub armaty, nie było nawet fabryki amunicji, więc gdyby nawet cały przemysł nie był zniszczony przez okupantów, to teraz trzebaby go było przystosować do wytwórczości Wojennej. Zatem, liczyć na to, że w krótkim czasie zdołamy uruchomić fabryki, któreby całkowicie zaspokoiły potrzeby naszej armii, przedewszystkiem pod względem uzbrojenia i amunicji nie można. To są rzeczy, które w dalszej przyszłości będą zrobione.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#POsiecki">P. Moraczewski połączył tę sprawę ze spadkiem naszej waluty i eksportem. Niewątpliwie niski kurs waluty, naszej jest fatalny dla nas, ale nie sądzę, żeby to się bezpośrednio wiązało ze sprawą zaopatrzenia armii. Jeżeli teraz musimy sprowadzać środki żywnościowe, o których mówił dzisiaj p. Minister Aprowizacji i za te środki musimy płacić zdeprecjonowaną naszą walutą, bo Uczą nam najlepszą walutą, jaka istnieje, t. j. w dolarach, to również w wysokim stopniu przyczynia się do obniżenia naszej waluty. Rzeczą Ministra Skarbu jest dążyć do tego, ażeby walutę poprawić, ale nie przypuszczam, żeby jedyna sposobność wypowiedzenia tego poglądu była przy uchwaleniu kredytów na rzecz wojskowości.</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#POsiecki">Co się tyczy rezolucji p. Wojdalińskiego to w zasadzie na nią się zgadzam i bardzo, bardzo pragnąłbym, ażeby Rząd mógł w krótkim czasie ten przemysł uruchomić, bo toby nam pozostawiło wiele marek w kieszeni. Dlatego oświadczam się za tą rezolucją i proszę o przyjęcie ustawy, przedłożonej przezemnie przed chwilą.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#Marszałek">Rozprawa ogólna oraz rozprawa szczegółowa nad art. 1 zamknięta. Do art. 2, 3 i 4 nikt głosu nie żąda. Poprawek żadnych niema, zatem głosujemy, en bloc nad całą ustawą. Proszę tych Posłów, którzy są za przyjęciem Ustawy z druku nr. 1533, ażeby powstali z miejsc. Większość, ustawa przyjęta w drugiem czytaniu.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#komentarz">(P. Osiecki: Proszę o trzecie czytanie)</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#Marszałek">Jest postawiony wniosek o trzecie czytanie. Nikt przeciwko temu nie protestuje, nikt głosu nie żąda. Mogę bez głosowania przypuścić, na podstawie rezultatu głosowania w drugiem czytaniu, że i w trzeciem czytaniu ustawa zostaje przyjęta. Nikt nie protestuje, uważam sprawę za załatwioną.</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#Marszałek">Jest jeszcze rezolucja z druku 1533:</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-46.5" who="#Marszałek">„Ze względu na wzrastającą drożyznę oraz rozprzedawanie zapasów demobili żacy innych państw sprzymierzonych wzywa się Rząd do poczynienia zakupów na poczet przyznanych kredytów w jak najkrótszym czasie”.</u>
<u xml:id="u-46.6" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc. Większość. Rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-46.7" who="#Marszałek">Pozostaje rezolucja p. Wojdalińskiego:</u>
<u xml:id="u-46.8" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-46.9" who="#Marszałek">„Wzywa się Rząd, aby uczynił wszelkie możliwe wysiłki, celem rozwinięcia' wojennego przemysłu krajowego do tego stanu, aby w jak najkrótszym czasie wszystkie potrzeby armii naszej zaspakajane być mogły wewnątrz kraju”.</u>
<u xml:id="u-46.10" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc. Stoi większość. Rezolucja przyjęta. Ten punkt porządku dziennego załatwiony.</u>
<u xml:id="u-46.11" who="#Marszałek">Przechodzimy do nr. 6 porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-46.12" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej. Budżet Ministerstwa Sprawiedliwości na okres cd dnia 1 stycznia do 30 czerwca 1919 r. (druk nr. 1311).</u>
<u xml:id="u-46.13" who="#Marszałek">Głos ma p. Ćwikowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#PĆwikowski">Wysoki Sejmie! Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej w sprawie projektu preliminarza budżetowego za pierwsze półrocze 1919 r. mamy przed sobą. Projekt ten obejmuje preliminowane wydatki i dochody zarządu centralnego Ministerstwa Sprawiedliwości, następnie wymiaru sprawiedliwości j więziennictwa.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#PĆwikowski">Ten. preliminarz budżetu sądownictwa i więziennictwa obejmuje tylko ziemie b. Królestwa Kongresowego, sądownictwo zaś i więziennictwo w b. Galicji nie jest objęte przedłożonym preliminarzem, ale odrębnym preliminarzem budżetu administracji b. Galicji, zestawionym przez b. Komisję Rządzącą w Galicji.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#PĆwikowski">Historia rozwoju naszego sądownictwa sięga czasów tymczasowej Rady Stanu Królestwa Polskiego, która wydała szereg przepisów tymczasowych o ustroju sądownictwa w Królestwie Polskiem, o dyslokacji sądów w Królestwie Polskiem, o wynagradzaniu urzędników wymiaru sprawiedliwości, przepisy przechodnie ustawy o postępowaniu karnem, o postępowaniu cywilnem, przepisy przechodnie do kodeksu karnego, przepisy tymczasowe o kosztach sądowych i t. d.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#PĆwikowski">Wszystkie te przepisy otrzymały moc obowiązującą w Generał-Gubernatorstwie warszawskiem z dniem 1 września 1917 r. Przepisy te były podstawa organizacji sądownictwa na ziemiach polskich b. zaboru rosyjskiego i umożliwiły wykonywanie sądownictwa władzy polskiej, ograniczonej przepisami okupantów.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#PĆwikowski">Departament Sprawiedliwości przekształcony został później na Ministerstwo Sprawiedliwości, a organizacja tegoż Ministerstwa zatwierdzona została przez władze okupacyjne dnia 8 lip ca 1918 r.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#PĆwikowski">W tej jednak organizacji Ministerstwa przewidziana była jedynie działalność na terenie okupacji niemieckiej oraz austriacko-węgierskiej.</u>
<u xml:id="u-47.6" who="#PĆwikowski">Wobec powstania zjednoczonego ze wszystkich ziem Państwa Polskiego, ramy zakreślone Ministerstwu Sprawiedliwości wspomnianą wyżej organizacją były zbyt szczupłe, trzeba było przebudowy. Ministerstwa Sprawiedliwości, co pociągnęło za sobą podział agend i powiększenie personelu. Rozszerzył się też zakres działania Ministerstwa Sprawiedliwości. Następnie czekały to Ministerstwo nowe zadania przez konieczność zorganizowania sądownictwa na ziemiach b. zaboru pruskiego, jako też i na tych ziemiach, które na skutek traktatu pokojowego i późniejszych prawno-państwowych aktów zostały przydzielone do Polski.</u>
<u xml:id="u-47.7" who="#PĆwikowski">Projekt preliminarza budżetowego na 1 półrocze 1919 r. obejmuje cyfry: w dochodach 2.544.500 mk., w wydatkach 31.465.214 mk. Na sumę 2.544.500 mk. składają się:</u>
<u xml:id="u-47.8" who="#PĆwikowski">1. Przychody z wydawnictw jak prenumeraty Dziennika Praw, dzienników urzędowych poszczególnych Ministerstw i t. d. 82.000 mk.</u>
<u xml:id="u-47.9" who="#PĆwikowski">2. Inne wpływy Zarządu Centralnego 500 mk.</u>
<u xml:id="u-47.10" who="#PĆwikowski">3. Dochody z opłat sądowych pobieranych przy sposobności spełniania pewnych czynności sądowych 2.450.000 mk.</u>
<u xml:id="u-47.11" who="#PĆwikowski">Kwotę tę przyjęto w projekcie preliminarza jako cyfrę przeciętną trzech ostatnich lat.</u>
<u xml:id="u-47.12" who="#PĆwikowski">4. Inne wpływy w dziale wymiaru sprawiedliwości 6.000 mk.</u>
<u xml:id="u-47.13" who="#PĆwikowski">5. Różne wpływy zarządu więziennictwa 6.000 m., razem 2.544.500 mk.</u>
<u xml:id="u-47.14" who="#PĆwikowski">Ogólną sumę wydatków preliminowano na kwotę 31.465.214 mk.</u>
<u xml:id="u-47.15" who="#PĆwikowski">Na sumę ową składają się:</u>
<u xml:id="u-47.16" who="#PĆwikowski">1. Wydatki na zarząd centralny, t. j. na Ministerstwo Sprawiedliwości 1.324.195 mk.</u>
<u xml:id="u-47.17" who="#PĆwikowski">2. Wydatki na wymiar sprawiedliwości 16.836.381 mk.</u>
<u xml:id="u-47.18" who="#PĆwikowski">3. Na więziennictwo 13.304.638 mk.</u>
<u xml:id="u-47.19" who="#PĆwikowski">W sumie wydatków na zarząd centralny mieści się pozycja wydatku na płace urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości w kwocie 891.000 mk. Płace wyższych urzędników w ówczesnych stosunkach drożyźnianych, t. j, w pierwszem półroczu 1919 r., były bardzo umiarkowane. I tak: Minister Sprawiedliwości pobierał 2.500 mk. miesięcznie, podsekretarze stanu po 1.800 mk., szefowie sekcji po 1.600 mk. miesięcznie. Do wyższych pozycji należy pozycja na wydawnictwa, jak Dziennik Praw, obecnie Dziennik Ustaw, dzienniki urzędowe, obwieszczenia publiczne, orzeczenia Sądu Najwyższego, statuty towarzystw akcyjnych i t. d. w sumę, 130.000 mk.</u>
<u xml:id="u-47.20" who="#PĆwikowski">Muszę zauważyć, że ogłaszanie w dzienniku urzędowym Ministerstwa Sprawiedliwości ponownie tych ustaw, które już były ogłaszane w Dzienniku Ustaw Państwa Komisja Skarbowo-Budżetowa uważa za zbyteczne, gdyż zwiększa to niepotrzebnie wydatki drukarni państwowej, Tak samo drukowanie okólników wewnętrznej natury jest zbyteczne, przez powielenie na prasie możnaby uzyskać wystarczającą ilość egzemplarzy takich okólników i w ten sposób ograniczyłoby się wydatki na drukach urzędowych.</u>
<u xml:id="u-47.21" who="#PĆwikowski">Wydatki Ministerstwa Sprawiedliwości obejmują 16.836.381 mk., z tego wydatkowano na uposażenie urzędników 11.186.311 mk. Wśród urzędników sędziowskich najwyższą, bo drugą kategorję, płacy ma pierwszy prezes Najwyższego Sądu i pobierał w tym czasie 2.000 mk. miesięcznie.</u>
<u xml:id="u-47.22" who="#PĆwikowski">Drugi, prezes Sądu Najwyższego w trzeciej kategorii pobierał 1.800 mk. Sędziowie Sądu Najwyższego, prokura torowi e Sądu Najwyższego i prezes Sądu Apelacyjnego byli płataj według 4-tej kategorii płacy. Wiceprezesi Sądu Apelacyjnego, prezesi Sądów okręgowych i podprokuratorzy, Sądu Najwyższego mają 5-tą kategorię płacy. Prokuratorowie Sądu Okręgowego, wiceprezes Sądu Okręgowego, sędziowie Sądu Apelacyjnego, podprokuratorzy Sądu Apelacyjnego 5 kategorię, Sędziowie Sądu Okręgowego 6 kategorię, sędziowie śledczy i sędziowie pokoju miejscy—7 kategorię, a sędziowie pokoju wiejscy—8 kategorię płacy. Ci ostatni rekrutują się przeważnie z sił nie-prawniczych. Starszych kancelistów w 10 kategorii płac było w pierwszej połowie 1919 r. 279, sekretarzy Sądów pokoju miejskich 265, w 11 kategorii płac sekretarzy Sądów pokoju wiejskich 221, kancelistów w 11kategorii płac 1142.</u>
<u xml:id="u-47.23" who="#PĆwikowski">Większą kwotę wyniosło zakupienie inwentarza, przy urządzeniu sądów i reparacja inwentarza, 143.000 mk, na sprawienie maszyn do pisania, a na materiały piśmienne i druki 563.000 mk, Pozycja ta obejmuje wydatki nadzwyczajne, które po urządzeniu sądów i zaopatrzeniu sądów w maszyny mogłaby się obniżyć w późniejszych preliminarzach budżetu.</u>
<u xml:id="u-47.24" who="#PĆwikowski">W §8 widnieje pozycja:</u>
<u xml:id="u-47.25" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-47.26" who="#PĆwikowski">„Kredyt centralny przyznany dla przeprowadzenia kontroli w okręgach sądowych na organizacje i nieprzewidzianie wydatki przy otwieraniu nowych sądów”.</u>
<u xml:id="u-47.27" who="#PĆwikowski">Owa pozycja preliminarza jest zupełnie niedokładną. Pozycja wydatków, dla przeprowadzenia kontroli w okręgach sądowych powinna być oddzielnie wyszczególniona i uzasadniona, a osobna pozycja wydatków na organizację nowych sądów z podaniem, które sądy mają być kreowane, Wy datki na więziennictwo wynoszą, jak powyżej podano, 13.304.638 mk. Na ową sumę składają się: płace urzędników etatowych, obejmujące 878.153 mk., płace urzędników nieetatowych i innych funkcjonariuszy, t. j. starszych dozorców, których jest 193, dozorców, których jest 791 i strażników, których jest 301, które wynoszą kwotę 2.883.140 mk. Wszystkich dozorców było ogółem 1285, którzy pilnowali około 12.000 więźniów, z tego wynika, że na 9 więźniów wypada 1 dozorca, oprócz personelu urzędniczego. Wobec tego, że wydatki całego aparatu więziennego na pół roku wynoszą przeszło 13 mil jonów marek, a liczba więźniów wynosi 12.300, więc na jednego więźnia wypada przeszło tysiąc marek na pół roku, czyli na rok 2.000 mk.</u>
<u xml:id="u-47.28" who="#PĆwikowski">W § 3 poz. 4 umieszczono na inwentarz żywy i martwy kwotę 100.000 mk. i uzasadniono konieczność utrzymania niezbędnego żywego inwentarza jak kom, krów, świń i t. d. dla zarządu więzień. Co do tej pozycji Komisja Skarbowo-Budżetowa zauważyła, że nie jest wskazanem interesem skarbu państwa, ażeby zarząd więzienny prowadził gospodarkę na rachunek skarbu, albowiem to uniemożliwia kontrolę nad sposobem użycia dobra państwowego.</u>
<u xml:id="u-47.29" who="#PĆwikowski">W pozycji 8 widzimy koszty na wydatki organizacyjne 500.000 mk. Pozycja ta jest zanadto ogólnikowa i niczem nie umotywowana. Brak cyfr preliminarza w dochodach ze zwrotów kosztów utrzymania więźniów, z wynagrodzenia za roboty, które dokonują jako najemnicy. Więźniowie tak ze względów hygienicznych jak i ze względów praktycznych powinni być używani do odpowiedniej ich wykształceniu i stanowi pracy, z wynagrodzenia za pracę należałoby zwracać częściowo koszty ich utrzymania. Na żywność widzimy preliminarz 5.520.000 mk., czyli 2 1/2 marki na jedną osobę dziennie. Z porównania preliminarza budżetu za pierwsze półrocze 1919 r. i zamknięć rachunkowych za tenże okres wynika, że w dziale zarządu centralnego z preliminowanej kwoty 1.324.195 mk. wydatkowano tylko kwotę 1.039.999 mk., a więc o 284.194 mk. mniej. W dziale wymiaru sprawiedliwości z preliminowanej kwoty 16.836.381 mk. wydatkowano kwotę 14.581.573 mk., a więc o 2.254.818 mk. mniej.</u>
<u xml:id="u-47.30" who="#PĆwikowski">W dziale więziennictwa z preliminowanej kwoty 13.304.638 mk. wydatkowano kwotę 12.870.000 mk., t. j. o kwotę 434.638 mk. mniej, czyli pozostało z ogólnej sumy wydatków preliminowanej 2.973.640 mk.</u>
<u xml:id="u-47.31" who="#PĆwikowski">Co do różnicy, między pozycjami dochodów a rzeczywistemu dochodami, zaznaczyć należy, że pozycje dochodów Zarządu Centralnego zamiast preliminowanej kwoty 82.500 mk. wynoszą 159.747 mk., czyli o 77.247 mk. więcej, zaś dochody wymiaru sprawiedliwości zamiast preliminowanej kwoty 2.456.000 mk., wynoszą kwotę 4.691.862 mk., czyli więcej o 2.235.862 mk. Razem w obu tych pozycjach dochody rzeczywiste przyniosły więcej o 2.313.109 mk. aniżeli preliminowano.</u>
<u xml:id="u-47.32" who="#PĆwikowski">Różnica ta między preliminowanemi pozycjami a rzeczywistemi wydatkami, względnie dochodami, da się usprawiedliwić brakiem dawniejszych wżerów dla zestawienia preliminarza i chwiejnością tych danych przy nowej budowie całego aparatu sądownictwa, które służą za podstawę zestawienia preliminarza.</u>
<u xml:id="u-47.33" who="#PĆwikowski">Przy tej sposobności muszę zauważyć: jednym z warunków zdrowego silnego życia państwowego jest należyte funkcjonowanie -sądownictwa. Im wyżej stoi sądownictwo, im doskonalsi i sumienniejsi są sędziowie na wyższym poziomie etycznym stojący, tem bezpieczniejszym i wolniejszym czuje się każdy obywatel i mieszkaniec danego państwa. Sądownictwo jest fundamentem porządku i fundamentem stanu prawnego w państwie. Dlatego też wszystkie państwa dążą do tego, ażeby stworzyć u siebie jak najdoskonalsze sądownictwo. Warunkiem wysokiego, etycznego stanowiska sędziów jest niezawisłość sędziowska. Ta niezawisłość sędziowska musi być zagwarantowana ustawami; zasadniczemi w naszej konstytucji. Stosunki materialne i stanowisko społeczne musi; być określone przez pragmatykę służbową, mającą się wydać dla stanu sędziowskiego.</u>
<u xml:id="u-47.34" who="#PĆwikowski">Poruczanie sądownictwu w naszem państwie czynności, które poprzednio należały do innych działów administracji, np. orzekanie w sprawach wyboru, jest dosadnym dowodem, jakim zaufaniem obdarza nasze społeczeństwo i nasz Rząd stan sędziowski.</u>
<u xml:id="u-47.35" who="#PĆwikowski">Ażeby być dobrym i wytrawnym sędzią, trzeba być nie tylko ogólnie i fachowo wykształconym, ale także trzeba mieć dłuższą rutynę w wykonywaniu sądownictwa i dużą praktykę, bo praktyka daje umiejętność stosowania w życiu surowej litery prawa. Dlatego też w każdym innym dziale administracji państwowej łatwiej jest znaleźć odpowiednich kandydatów na urzędników, chociaż mniej może fachowo wykształconych, aniżeli w zawodzie sędziowskim. Dlatego zastraszającym jest objaw, że fachowi sędziowie opuszczają swoje posady w sądownictwie i przechodzą do innych działów administracji państwowej, albo do zawodów wolnych lub do służby prywatnej. Czynią to w tym celu, ażeby sobie polepszyć byt materialny.</u>
<u xml:id="u-47.36" who="#PĆwikowski">Państwo nasze, ażeby utrzymać organizację sądownictwa na właściwym poziomie, powinno, otoczyć specjalną opieką stan sędziowski, uposażyć go materialnie lepiej i odrębnie, powiem, aniżeli urzędników innych działów administracji państwowej. Zapatrywanie to wyrażała już niejednokrotnie także sejmowa Komisja Prawnicza, jako też Komisja Skarbowa, dziś Wysoki Sejm, uchwalając rezolucję p. Stapińskiego również dał wyraz swemu żądaniu, ażeby stan sędziowski był odpowiednio uposażony materialne.</u>
<u xml:id="u-47.37" who="#PĆwikowski">Ważną bardzo rzeczą dla porządku społecznego jest, ażeby sądy szybko i sprawnie 'działały i wykonywały sądownictwo. Ażeby to osiągnąć, trzeba starać się i o odpowiednią ilość tak sił sędziowskich, jako też i sił pomocniczych, bo gdzie pod tym względem są braki, gromadzą się i zaległości z powodu opóźniania załatwiania spraw. Gromadzą się liczne zaległości tak w sądach dla spraw cywilnych jako też i karnych. W sądach karnych przez przewlekanie śledztwa cierpią przedewszystkiem ci wszyscy, którzy pozostają pod aresztem śledczym, a którym później winy nie udowodniono, którzy tylko przez przypadek znaleźli się pod śledztwem. Przez opóźnianie załatwiania spraw cywilnych mnożą się koszty procesowe, a następnie również powstaje niepewność w stanie prawa co do pretensji poszczególnych obywateli i wskutek tego następuje zamącenie w stosunkach gospodarczych. Leży w interesie dobra ogólnego, ażeby sądy tak cywilne jako też i karne szybko i sprawnie sprawy załatwiały. Ażeby zapobiec braków sił sędziowskich, koniecznem jest również przeprowadzić rewizję procedury karnej, względnie biorca o składzie Senatu i kompetencji sądów.</u>
<u xml:id="u-47.38" who="#PĆwikowski">Komisja Budżetowa wnosi: Wysoki Sejm raczy przedstawiony budżet, projekt preliminarza budżetowego Ministerstwa Sprawiedliwości na pierwsze półrocze 1919 r. przyjąć do wiadomości.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Kiernik.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#PKiernik">Wysoki Sejmie! Mówiąc dziś o budżecie Ministerstwa Sprawiedliwości, a raczej o preliminarzu budżetowym za pierwsze sześć miesięcy zeszłego roku byłoby cokolwiek spóźnionem. Sądzę, że nie cyfry są tutaj interesujące, ale raczej kwestia, czy i jak zorganizowanym jest wymiar sprawiedliwości, jak funkcjonuje ta maszyna, która w państwie jest rzeczywiście najważniejszą. Sprawozdawca podniósł tutaj zupełnie słusznie, że należyte zorganizowanie wymiaru sprawiedliwości jest fundamentem każdego praworządnego państwa. Ja twierdzę coś więcej, że fatycznie należyta organizacja wymiaru sprawiedliwości jest gwarancją konstytucyjnego bytu nie tylko państwa, ale i jego obywateli. Dlatego nic dziwnego, że z taką troską zwracamy się zawsze do kwestii sądownictwa, że przy sposobności tego budżetu i suchych cyfr, nic zresztą nie mówiących, chcemy niejedno poruszyć, przejęci troską o to, ażeby wymiar sprawiedliwości nie tylko obecnie, ale i na przyszłość rozwijał się w taki sposób, jakbyśmy sobie tego życzyli.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#PKiernik">Budżet Ministerstwa Sprawiedliwości nie może być traktowany ze stanowiska dochodowego, ze stanowiska rentowności. Nie jest zadaniem Ministerstwa Sprawiedliwości, ani zarządu sprawiedliwości starać się wykazać jakąkolwiek dochodowość, dlatego nie cyfry są decydujące, lecz jakość pracy tego resortu rządowego. Dzisiaj po raz drugi mamy sposobność mówienia o kwestii zarządu sprawiedliwości. Mówiliśmy przy punkcie drugim o zmianie kompetencji sądów powiatowych i wyższych. I wówczas niektórzy z panów kolegów skorzystali ze sposobności, ażeby przy tej dyskusji poruszyć pewne rzeczy, które dopiero teraz byłyby może bardziej na miejscu. Mówię o rezolucji posła Stapińskiego, który imieniem swojego stronnictwa — a żadne stronnictwo krytyki daleko idącej nie wypowiedziało — dała wyraz, że mamy zaufanie do zarządu sprawiedliwości i wskazała na konieczność potrzeby najlepszego uposażenia sił sędziowskich.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#PKiernik">Zdaje mi się jednak, że rezolucja ta, która w zasadzie wyraża życzenie, za którem i Wysoki Sejm poszedł, że należy starać się o najlepsze wyposażenie stanu sędziowskiego, nie była załatwieniem sprawy, nie była wyrazem tego, czegobyśmy żądali i co znajduje posłuch wśród najszerszych warstw społecznych i wśród reprezentantów zgromadzonych w Sejmie. Rozchodzi się tu nie tylko o to, ażeby sędziów wyposażyć, ale rozchodzi się o jakość wyposażenia i o zasadę, na jakiej to wyposażenie miałoby być oparte. Jestem tego zdania, że przyznając wszystkim urzędnikom prawo do należytego bytu, musimy żądać z tych zasadniczych względów, które podniosłem na samym wstępie, aby stan sędziowski, który ma dawać gwarancję zupełnej niezależności i zupełnie bezstronnego wymiaru sprawiedliwości a przez to także gwarancję konstytucyjnej wolności poszczególnych obywateli i całych grup społecznych, aby ten stan sędziowski był należycie uposażony nie tylko materialnie, ale i moralnie i aby to znalazło wyraz w zasadniczych ustawach zagwarantowanych konstytucyjnie.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#PKiernik">Jestem zdania, że nie wystarczy ująć sprawę sędziowską w ogólne ramy pragmatyki urzędniczej, lecz należy stworzyć odrębną pragmatykę sędziowską. Stanowczo musimy starać się dla stanu sędziowskiego o dobór sił najbardziej wykwalifikowanych intelektualnie, odpowiednich pod względem moralnym i fachowym, chcąc zaś stan sędziowski postawić na należytej wyżynie, musimy dla niego stworzyć odrębne warunki bytu. Sądzę, że już dzisiaj mamy powody do obawy, czy stan sędziowski potrafi się utrzymać na tej wyżynie, mamy obawy, żeby nie upadł niżej z powodów czysto materialnych, które dzisiaj powodują masową ucieczkę sędziów z zawodu sędziowskiego. Stoimy wobec groźnej dezorganizacji, bo jak to dzisiaj reprezentant Ministerstwa Sprawiedliwości oświadczył, grozi nam zdekompletowanie sądów, zwłaszcza sądów powiatowych.</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#PKiernik">Żądamy zatem, ażeby dla stanu sędziowskiego stworzyć odrębną pragmatykę służbową, któraby dawała zupełną gwarancję niezależnego bytu materialnego, któraby znosiła rangi, stopnie i wykluczała pewnego rodzaju dążności do karierowiczostwa wśród stanu sędziowskiego, któraby zapewniła wszystkim sędziom bez względu na ich wiek i obowiązki, spełniane w różnych instancjach sądu, zapewniła zasadniczo jednakowe uposażenie. Uwzględniać tylko należałoby odpowiednie do lat służby i do sprawowanych obowiązków pewne dodatki służbowe. W ustawie o odrębnej pragmatyce służbowej dla sędziów powinno się przeprowadzić zasadniczo jedną płacę, a kwestia lat służby powinna znaleźć wyraz w dodatkach służbowych, które powinny być zastosowane do tych lat i do zajmowanego stanowiska.</u>
<u xml:id="u-49.5" who="#PKiernik">Z tego powodu stawiam następującą rezolucję, która wprawdzie po części pokrywa się z rezolucją posła Stapińskiego, jednak ujmuje rzecz odrębnie, ponieważ w rezolucji p. Stapińskiego było wyrażone tylko życzenie ogólne, a tu idzie o konkretne zasady, wyrażone właśnie przed chwilą:</u>
<u xml:id="u-49.6" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-49.7" who="#PKiernik">„Wzywa się Rząd, by ze względu na konieczność zapewnienia materialnej i moralnej niezależności stanu sędziowskiego, obok ogólnej pragmatyki służbowej dla urzędników i sług państwowych -przedłożył Sejmowi do uchwalenia projekt odrębnej pragmatyki o prawach i obowiązkach sędziów, o ich poborach i zaopatrzeniu, przy uwzględnieniu zasady wybieralności sędziów przez kolegia sędziowskie”.</u>
<u xml:id="u-49.8" who="#komentarz">(Mówi)</u>
<u xml:id="u-49.9" who="#PKiernik">Dodatek na końcu tej rezolucji umieszczony dąży do tego, ażeby uchylić tak zwane nominacje, ażeby wogóle stanowi sędziowskiemu pod każdym względem odebrać cechy, jak powiedziałem, kariery urzędniczej, ażeby wprowadzić pierwiastek spokoju i powagi bez względu na szczebel stanowiska jakie zajmuje, żeby usunąć pierwiastek nominacji i awansów przez wprowadzenie zasady wybieralności sędziów, o których to szczegółach w tej rozprawie nie będę mówił.</u>
<u xml:id="u-49.10" who="#PKiernik">Jeśli mówię o uposażeniu sędziów, to muszę wspomnieć o uposażeniu sądownictwa, o stworzeniu możliwych warunków materialnych bytu dla rozwoju wymiaru sprawiedliwości. W tym kierunku mam dużo do zaznaczenia, albowiem możemy stwierdzić, że nasz Skarb i nasz Rząd odnosi się ze zbytnią oszczędnością do bardzo skromnych wymagań zarządu sprawiedliwości przy systemizowaniu najskromniejszego etatu sądownictwa. Wiadomo nam, że uwzględnia się nieraz bardzo rozwielmożnione wymagania materialne resortów ministerialnych przy nagromadzonej zbytnio ilości urzędników w innych ministerstwach na tworzenie nowych etatów, nie uwzględnia się skromnych wymagań Ministerstwa Sprawiedliwości, które jednak ma swoje zadania wykonać tak jak przed chwilą-mówiono, jak byśmy sobie tego życzyli i na tym punkcie Skarb i Rząd jest niezwykle oszczędny. Musimy żądać, ażeby te słuszne żądania zarządu sprawiedliwości były respektowane. Wiemy, że przesadne nie są. A musimy żądać dlatego, ażeby przez odpowiednie wprowadzenie tych etatów, tych systemizowanych posad, które są potrzebne, było zapewnione należyte funkcjonowanie sądownictwa, w którem w przeciwnym razie zgromadzi się tak wiele pracy i sprawy będą tak przetrzymywane, że przez to rozwinie się pieniactwo i narazi się ludność w następstwie na kolosalne koszta.</u>
<u xml:id="u-49.11" who="#PKiernik">Dlatego pozwolę sobie postawić drugą rezolucję:</u>
<u xml:id="u-49.12" who="#PKiernik">„Wzywa się Rząd, aby przez zaniechanie źle stosowanej oszczędności wobec umotywowanych żądań zarządu sprawiedliwości umożliwił należyte funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości”.</u>
<u xml:id="u-49.13" who="#PKiernik">Jeśli mówimy o sądownictwie muszę poświęcić parę słów także dziedzinie sądownictwa administracyjnego. Sprawa ta z wymiarem sprawiedliwości ściśle się nie wiąże, jednak powinno się ją poruszyć. O ile chodzi o zabór austriacki, to mamy tam administracyjne sądownictwo najwyższe w formie Trybunału administracyjnego, który rozważa zażalenia od orzeczeń władz administracyjnych. Nie mamy takiej instytucji dla zaboru rosyjskiego, lecz w interesie gwarancji konstytucyjnych, w interesie należytego zabezpieczenia swobód obywatelskich powinna ona jak najprędzej powstać. Mówię w tej chwili o tej sprawie przy tym budżecie, ponieważ wyobrażam sobie, że tak jak takie sądownictwo pozostało w b. zaborze austriackim przez związanie go z sądownictwem we właściwem słowa znaczeniu przez stworzenie przy Sądzie Najwyższym jednej izby jako Trybunału administracyjnego dla spraw administracyjnych, tak samo możnaby zorganizować sądownictwo administracyjne w b. zaborze rosyjskim przez wprowadzenie przy sądzie Najwyższym osobnego senatu dla tego sądownictwa. Faktem jest, że anormalny jest taki stan rzeczy, żeby obywatel w prawach swoich naruszony nie miał instancji, do której mógłby się odwołać, bo nieliczne wypadki, wyjątki przewidziane w dekretach Naczelnika Państwa dotyczą się tylko kwestii wyborów i ważności ewentualnie nieważności aktów wyborczych. Idzie tu zaś o bardzo wiele zagadnień, wchodzących w zakres naszych spraw obywatelskich. Tych spraw kompetencja Sądu Najwyższego nie obejmuje i wskutek tego można powiedzieć, że istnieje stan bezprawny. Rozumiem się, że nad sprawami temi musimy się zastanowić, i można przypuścić, że przedewszystkiem będą one uwzględnione w zasadach konstytucyjnych. W każdym razie stwierdzić trzeba, że sprawa jest tak naglącą i pilną, że niezależnie od uchwalenia konstytucji Rząd powinien w tym kierunku wystąpić. Uchwalenie Konstytucji sprawy nie załatwi, a nie można jej odkładać. Konstytucja może przyjąć zasady sądownictwa administracyjnego i Trybunału administracyjnego, ale wypracowanie osobnej ustawy będzie wymagać osobnego zajęcia się tą sprawą, którą uważam za rzecz wielkiej wagi już dziś, przeto stawiam następującą rezolucję:</u>
<u xml:id="u-49.14" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-49.15" who="#PKiernik">„Wzywa się Rząd, aby przed konstytucyjnem ustaleniem sądownictwa administracyjnego przedłożył projekt ustawy tymczasowej o zorganizowaniu i kompetencji Najwyższego Sądu Administracyjnego jako osobnego senatu Sądu Najwyższego — a to dla całego obszaru państwa, jakoteż projekt ustawy o rozszerzeniu kompetencji Sądu Najwyższego przez przekazanie temu Sądowi żądań ujednostajnienia orzecznictwa sądowego”.</u>
<u xml:id="u-49.16" who="#PKiernik">Co do ostatniej części rezolucji chcę nadmienić, że wyobrażam sobie, iż Sąd Najwyższy, jako instancja zupełnie apolityczna złożona z kolegjum sędziów najbardziej wykwalifikowanych, niezależnych od wszelkich wpływów i prądów ubocznych, powinna w zakresie wymiaru sprawiedliwości, w zakresie ujednostajnienia orzecznictwa sądowego mieć większe kompetencje i większy zakres działania, niż to jest dziś. Dziś te wszystkie zadania oddaje się Ministerstwu Sprawiedliwości. Sądzę, że Ministerstwo Sprawiedliwości, jako władza ściśle administracyjna, powinna raczej ograniczyć swój zakres działania do utrzymania jednolitości władzy sądowniczej, a sprawa ujednostajnienia, orzecznictwa sądowego powinna wejść w zakres działania Sąd Najwyższego i znaleźć swój wyraz w odpowiedniej ustawie. Tem więc uzasadniam ostatnią część rezolucji, którą przed chwilą wniosłem.</u>
<u xml:id="u-49.17" who="#PKiernik">Jeśli jesteśmy przy budżecie Ministerstwa Sprawiedliwości, jeśli podnosiliśmy ogromnie znaczenie tego działu administracji państwowej, to nie możemy zapominać o tem że także w tym dziale nie nastąpiło jeszcze ujednostajnienie naszej administracji na całym obszarze Rzplitej. Nie będę twierdził, że Ministerstwo Sprawiedliwości w Warszawie mogło odrazu ująć bezpośrednie zarząd sprawiedliwości także i na obszarze b. zaboru pruskiego; twierdzę jednak, że jak w b. zaborze austrjackim zatrzymaliśmy pewne odrębności administracyjne w innych dziedzinach, ale uznaliśmy konieczność ujednostajnienia zarządu sprawiedliwości, tak wszyscy musimy żądać przeprowadzenia tej zasady także co do b. zaboru pruskiego ujednostajnienie zarządu sprawiedliwość na całym obszarze powinno być kwestja najbliższego czasu. Rozumiem, że w pierwszych chwilach, kiedy musieliśmy się posługiwać materiałem niemieckim, nie można było tego przeprowadzić, ale sądzę, że chwila ta już przyszła, aby zarząd sprawiedliwości w całem państwie spoczywał w jednem ręku. Wspomnę jeszcze i to, że podczas, gdy inne dziedziny administracji wymagają pewnych odrębności, to w dziale wojska, kolejnictwa, oświaty, skarbu, a także i sprawiedliwości przyjęliśmy zasadę, że powinny one być ujednostajnione na całym obszarze Państwa już dziś. Z tych powodów wnoszę o uchwalenie rezolucji:</u>
<u xml:id="u-49.18" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-49.19" who="#PKiernik">„Wzywa się Rząd, aby jak najrychlej przeprowadził ujednostajnienie organizacji sądownictwa na całym obszarze Rzeczypospolitej Polskiej, a w szczególności przyśpieszył objęcie zarządu sprawiedliwości w b. zaborze pruskim przez Ministerstwo Sprawiedliwości”.</u>
<u xml:id="u-49.20" who="#PKiernik">Głosujemy za budżetem Ministerstwa Sprawiedliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Mieczkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#PMieczkowski">Wysoki Sejmie! „Sędziego obowiązuje spokój i równowaga ducha. Tego spokoju i równowagi ducha mieć nie mogę w obecnych ciężkich warunkach materia innych i dlatego proszę o dymisję”. Takie głosy czytaliśmy już na łamach prasy i takie głosy otrzymywał p. Minister Sprawiedliwości od naszych sędziów. Wiemy, że p. Minister Sprawiedliwości ma bardzo wiele podań o dymisję, lecz dymisje wstrzymuje, ponieważ sędziowie są potrzebni; niektórzy z nich są w takiem położeniu, że zaczynają chorować, prosić o urlopy, gdyż nie mogą pełnić obowiązków. Czytaliśmy już w pismach szczegóły o tem, w jakich to warunkach żyją nasi sędziowie, czytaliśmy o ich garderobie, o ich butach, wiemy, że jest źle, że jest obawa wielka o nasze sądownictwo.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#PMieczkowski">Sądownictwo to powstało w najcięższych warunkach, bo za czasów władzy okupacyjnej i pełniło swe obowiązki z całym poświęceniem. Widzieliśmy, że Sejm jest czuły na wszelkie skargi na nasze władze, ale skarg na sądownictwo tutaj w Sejmie nie słyszeliśmy, chyba tylko skargi na pewne usterki, których brać w rachubę nie można. Nasze sądownictwo stoi na wysokości zadania, możemy więc wymagać, żeby ono, które pierwsze powstało, nie było traktowane na ostatniemi miejscu, a tak rzeczywiście jest ono traktowane.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#PMieczkowski">Muszę pod adresem naszego Ministerstwa Sprawiedliwości uczynić zarzut, że sprawy: etatów, podniesienia płac i uniezależnienia sądownictwa opóźniają się.</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#PMieczkowski">W Komisji Prawniczej jeszcze za p. ministra Sobolewskiego prosiliśmy o przedstawienie tych etatów. To było w grudniu, a dziś mamy już marzec, sprawa nie została uwzględniona, tylko ciągle nam obiecują. Minister Sprawiedliwości powiedział nam, że w piątek będzie ta kwest ja traktowana, ale wciąż są przeszkody. Musimy z tej mównicy podkreślić, że stan sądownictwa naszego jest zagrożony, bo nie tylko trudno zachęcić ludzi, by do sądownictwa wstępowali, lecz sądownicy już zatrudnieni muszą uciekać. Muszę przytoczyć Panom jeden wydatek, iż sędziowie dziś myślą już' o strajkach, a nawet podnoszą się głosy, że właśnie tym, co urządzają strajki, podnosi się pensje, a tym, co siedzą cicho, nic się nie daje. Urządza się zjazdy, na których mówi się również o strajkach. Zaznaczam jednak, że te głosy najmniej słyszymy ze stanu sądowniczego. Sądownictwo obejmuje i innych pracowników, którzy również uciekają z sądownictwa, bo każdy, kto pracuje w sądownictwie, sekretarz, czy podsekretarz, gdy ma większe kwalifikacje, gdy mu w innej dziedzinie, czy administracyjnej czy skarbowej ofiarują posadę. Przez te ucieczki cierpi nasze sądownictwo i teraz nie tylko sędziowie są upośledzeni, ale pracownicy, którzy stale się zmieniają. Tak np. w sądzie łomżyńskim, przy którym! dawniej pracowałem jako sędzia, teraz niedawni, kiedym przyjechał, zastałem tylko 2 starych pracowników, a reszta przeszła do administracji, czy gdzieś indziej. Tak być nie może. Jeżeli sędziowie nie będą mieli pomocników wykwalifikowanych, to sądownictwo również nie będzie dobrze swoich czynności spełniać. Więc i o nich należy pamiętać. Dzisiaj musimy wezwać Rząd, ja przedstawię odpowiednią rezolucję — i jeszcze przed feriami ta sprawa musi być w Sejmie załatwiona. Jeżeli nie zakreślimy terminu, a tylko będziemy wzywali Rząd do załatwienia tej sprawy, to będziemy miesiącami czekali, aż doczekamy się katastrofy. Któż bowiem stoi na straży praw, które uchwalamy, jak nie ci właśnie sędziowie? Jeżeli ci ludzie nie będą mieli spokoju i równowagi ducha, to będziemy mieli ustawiczne skargi, że sądy są złe. Musimy zaś mieć sądy, stojące wciąż na wysokości zadania. Musimy pamiętać o sędziach, bo zasługują na to.</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#PMieczkowski">Pozwolę sobie odczytać tu jedną rezolucję, która zapadła w Łomżyńskiem. Odbyło się tam 29 lutego zebranie pracowników sądowych, na którem prezydował sędzia Rejmer. Stawiano tam wnioski co do tego, jak poprawić byt. W jednym z punktów, mianowicie w punkcie trzecim powiedziano co następuje:</u>
<u xml:id="u-51.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-51.6" who="#PMieczkowski">„Ogólne zebranie członków Stowarzyszenia Pracowników sądowych okręgu łomżyńskiego sprzeciwia się stanowczo proklamowaniu przez zjazd strajku, uważając ten środek walki w naszym urzędzie wogóle, a w obecnym momencie historycznym w szczególności, nie tylko za nielegalny, ale nawet za występny. Wobec tego poleca swoim delegatom, by na wypadek powzięcia przez zjazd rezolucji wzywającej do strajku założyli protest j oświadczyli, że Stowarzyszenie Pracowników Sądowych okręgu łomżyńskiego akcji tej się przeciwstawia”.</u>
<u xml:id="u-51.7" who="#PMieczkowski">W takiej chwili, kiedy ci ludzie nawet bez butów chodzą, sprzeciwiają się stanowczo strajkowi! Jeżeli taką rezolucję w dzisiejszych czasach słyszymy, to znaczy, że ci ludzie w rzeczywistość stoją na wysokości zadania. Należy to uznać i żądać od Ministerstwa, aby ta kwestia w tych dniach była załatwiona, bo zbliżanie się niebezpieczeństwa trzeba Uczyć nie na miesiące, nie na tygodnie, ale na dni.</u>
<u xml:id="u-51.8" who="#PMieczkowski">Pozwolę sobie przedłożyć rezolucję, która naznaczy tylko ten termin:</u>
<u xml:id="u-51.9" who="#PMieczkowski">„Wzywa się Rząd, aby jeszcze przed feriami wielkanocne. przedłożył Sejmowi projekt ustawy, regulującej stanowisko i uposażenie stanu sędziowskiego prokuratury w sposób odpowiadający tego czesnym wymaganiom”.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Pużak.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#PPużak">Wysoka Izbo! W związku dyskusją nad sprawozdaniem Komisji Budżetowej, tyczącem się budżetu Ministerstwa Sprawiedliwości, zabiorę głos co do niektórych działów organizacji tego ministerstwa. Dotknę przedewszystkiem jego sekcji ustawodawczej. Sekcja ta ma wiele zadań, bo poza współpracą z Sejmem kierze udział w pracach kodyfikacyjnych, które mają uzgodnić ustawodawstwo, rozprószone dotychczas na terenach całej Rzeczpospolitej. Co do tej działalności sekcji nie mam żadnych zarzutów. Ale są pewne działy życia polityczno-społecznego, któremi sekcja ustawodawcza wcale się nie zajmuje.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#PPużak">Przedewszystkiem odnosi się to do przejawów działalności grup polityczno-społecznych naszego społeczeństwa. Ministerstwo Sprawiedliwości kieruje się względem tych grup niestety kodeksem przekazanym nam jeszcze przez dawny zabór rosyjski. Mam tu na myśli kodeks karny, w szczególności paragrafy od 124 do 132. Następnie wkraczają tu artykuły 367, 368, 369, 373, 376 i 379, czyli artykuły, które są wymierzone przeciwko wszelkiej działalności politycznej, przeciwko stowarzyszeniom i akcji stowarzyszeniowej w naszem społeczeństwie. Muszę stwierdzić, że pod tym względem Ministerstwo Sprawiedliwości nie chce się przystosować do tych zmian prawno-politycznych i społecznych, które zaszły już w naszem społeczeństwie, a które nie są jeszcze zakończone, i stosuje do nich rosyjski kodeks karny, który już dawniej był urągowiskiem rządu rosyjskiego. Stosowanie tego kodeksu w naszych warunkach jest doprawdy conajmniej anomalią. Kary z kodeksu karnego rosyjskiego sypią się jak z rogu obfitości. W czasie, kiedy nie mamy konstytucji, gdy społeczeństwo mając Sejm i Rząd, musi przecież działalność Sejmu Rządu krytykować i pewne palące sprawy omawiać, uważam za rzecz niestosowną krępować to społeczeństwo, doprowadzać sprawy do rozpraw sądowych i karać według rosyjskiego kodeksu karnego. Nie omija się nawet osób, które są powołane do współpracy państwowotwórczej. Nie szczędzi się radnych miejskich, którzy ze swojego obowiązku radzieckiego zabierają głos w dyskusji, obchodzącej życie danego miasta lub gminy, lecz za to, że ośmielili się krytykować współczesny ustrój społeczny, pociąga się z § 129 do odpowiedzialności i w rezultacie karze się nieraz wyrokiem dwuletnim.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#PPużak">Uważam, że takie stosowanie sprawiedliwości w naszych warunkach jeszcze nienocowanych jest conajmniej krzyczące.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#PPużak">Co do głosów, które się podnosiły w obronie stanu sędziowskiego, są oczywiście słuszne. Ministerstwo Sprawiedliwości traktuje sprawę niezależności materjalnej sędziów zbyt opieszale, wskutek czego sędziowie uciekają z posad. Poziom sądownictwa wogóle się obniża, bo sądownictwo zależne materjalne, musi pójść na służbę różnych kierunków czy grup politycznych lub społecznych staje się stronnicze. Sądownictwo wkracza przez to na drogę bardzo niebezpieczną, bo społeczeństwo może z czasem stracić zaufanie do wymiaru sprawiedliwości. Przed tem należy bezwzględnie przestrzec naszego ministra sprawiedliwości, tem bardziej, że podnoszą się już takie głosy z ław poselskich i z prasy. Pan Minister był łaskaw odpowiedzieć na zbiorową akcję sędziów okólnikiem, który nie może uspokoić opinii sędziowskiej, lecz co najwięcej rozdrażnić i popchnąć bardziej zbiedzonych sądowników do tej akcji, o której mówił mój kolega przedmówca.</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#PPużak">W tym kierunku Ministerstwo Sprawiedliwości musi przyjść natychmiast z ustawą, normującą etat przedewszystkiem etat sędziowski. A ponieważ ta sprawa jest, jak powiedziałem, nie unormowana, mamy stronniczość wyroków.</u>
<u xml:id="u-53.5" who="#PPużak">Proszę Panów! Związki zawodowe wywalczyły sobie prawo bytu, walczyły o nie długo. Państwo uznało związki zawodowe, Rząd nasz pertraktuje z niemi, a tymczasem sądy zawieszają działalność związków zawodowych, a nawet je rozwiązują, przytem wydają wyroki bez wysłuchania zainteresowanych stron. Sąd stoi np. na stanowisku, że pewien związek zawodowy uchybił statutowi. Być może tak jest, ale niechże orzeczenie sądu nastąpi po wysłuchaniu związku, który jest oskarżony. Dzieją się naprawdę rzeczy niezrozumiałe. Rozumiem to, że się występuje przeciw związkowi za jakąś akcję, która z punktu widzenia prawa jest nielegalna, ale dlaczegóż występować tylko przeciwko niektórym związkom zawodowym? — to jest rzecz nie do wytłomaczenie. Weźmy np. związek zawodowy rolny, który może być, nie cieszy się sympatią w tej Izbie, ale należy ścigać związek zawodowy rolny cały, gdy mu się ma coś do zarzucenia, a nie zamykać tylko trzy oddziały. Z jakiej racji?</u>
<u xml:id="u-53.6" who="#komentarz">(Głos: Trzeba cały zamknąć)</u>
<u xml:id="u-53.7" who="#PPużak">Przecież faktem jest, że strajk rozpoczął związek zawodowy rolny. Więc dlaczegóż na prowincji sądy wtrącają się w te sprawę bez załatwienia jej w całości, tak jakby to należało?</u>
<u xml:id="u-53.8" who="#PPużak">Weźmy związek zawodowy robotników mącznych. Za to, że kilku członków związku pozwoliło sobie na teror ekonomiczny, zamyka się związek zawodowy. Czyż w intencji związku zawodowego leżało uprawianie teroru ekonomicznego? Żaden związek mączny tego teroru nie uprawia i niema żadnych publikacji, żadnych rozporządzeń, niema komunikatów, któreby były dowodem, że zarząd związku taką rzecz propaguje, a trudno odpowiadać za poszczególnych członków. I gdybyśmy stali na tem stanowisku, tobyśmy musieli potępić każdą instytucję czy związek, w której się zdarzają jakieś męty społeczne.</u>
<u xml:id="u-53.9" who="#PPużak">Dalej stanowisko sądu w sprawie obchodzącej Sejm, w sprawie krytykowania działalności Sejmu. Mieliśmy słynny proces Straszewicza i tow. oskarżonych o obrazę Sejmu z paragrafu 128, który wyznacza 4 lata ciężkiego więzienia za to, że oni krytykowali działalność Sejmu, w szczególności co do jakiejś akcji wojskowej. Jak błahą była ta sprawa, dowodzi fakt że późniejsze rozprawy sądowe zakwalifikowały ją do § 154, według którego oskarżeni otrzymali 5 dni aresztu domowego. Z tego widać jak lekkomyślnie stosuje się § 128. A równocześnie pp. Niemojewski i Nowaczyński w swoich piśmidłach odsądzają Sejm od czci i wiary, poprostu paszkwile rzucają na cały Sejm i z tego się użytku nie robi, w tym kierunku żadnej akcji sądy nie wszczynają.</u>
<u xml:id="u-53.10" who="#PPużak">I naprawdę, gdyby się dziś zapytać sędziów wytrawnych, co robić z tym kodeksem karnym rosyjskim, czy można go stosować, to byliby w kłopocie, jaką dać odpowiedź.</u>
<u xml:id="u-53.11" who="#PPużak">I dlatego pozwolę sobie postawić następujący wniosek w związku z tą sprawą.</u>
<u xml:id="u-53.12" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
<u xml:id="u-53.13" who="#PPużak">„Sejm wzywa Rząd, w szczególności Ministra Sprawiedliwości, ażeby w jak najkrótszym czasie przedstawił Sejmowi projekt zmiany następujących artykułów rosyjskiego kodeksu karnego, dzisiaj powszechnie obowiązującego: 121, 124, 125, 129, 130, 132, 367, 368, 369, 373, 376 i 509, jako artykułów wymierzonych przeciwko elementarnym zasadom organizacji i działalności apolitycznej społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-53.14" who="#PPużak">Zaznaczam, że wniosek taki jest w Komisji i Rząd dotychczas jeszcze nie wypowiedział swojego zdania w tej sprawie ten wniosek już był referowany w Komisji Prawniczej przed wakacjami, ale dotychczas Rząd nie przyszedł na Komisję ze swoim wnioskiem wogóle nie zajął żadnego stanowiska.</u>
<u xml:id="u-53.15" who="#PPużak">Co do sądów ławniczych chciałbym powiedzieć słów parę. Sądy ławnicze zostały nam przekazane przez okupację niemiecką. Ta instytucja była naprawdę pomocną wtedy, kiedy mieliśmy sędziów obcych, kiedy trudno było porozumieć się I z nimi, więc elementy społeczeństwa polskiego w tym wypadku były niezbędne.</u>
<u xml:id="u-53.16" who="#PPużak">Ale dzisiaj, kiedy stosunki się zmieniły trzeba wybrać jedno z dwojga, albo sądy przysięgłe, albo sądy kolegialne, bo role sędziów w sądach ławniczych jest zazwyczaj skrępowana. Nieraz sędzia ma zdanie odmienne w sądzie ławniczym, a jednak nie tylko się musi przysłuchiwać wyrokowi, ale nawet ten wyrok wbrew swemu sumieniu motywować. Taki wypadek mieliśmy np. w sprawie Niemojewskiego kontra Miłguj-Malinowski. W tym wypadku ławnicy dali wyrok uniewinniający, sędzia złożył swoje votum separatum, ale musiał motywować wyrok w sprawie p. Niemojewskiego. W tym kierunku musi nastąpić zmiana. Sądy ławnicze muszą ustąpić i dać miejsce sądom przysięgłym, albo kolegialnym.</u>
<u xml:id="u-53.17" who="#PPużak">Sądy pokoju, które działają według ustaw w niektórych sprawach życiowych, naprawdę zbyt ściśle trzymają się litery prawa, kiedy nie można tego prawa stosować w całej rozciągłości. Biorę sprawę mieszkaniową. Kiedy jest jasnem, że eksmitując lokatora, skazuje się go na to, że on nie będzie miał mieszkania, że zatem będzie zależny od paskarza, będzie przepłacał, a gdy jest biedny, pozostanie na bruku, to w takim wypadku sądy pokoju powinny stosować inny wyrok, a nie natychmiastową eksmisję, która przedewszystkiem odbije się na ludności robotniczej, znękanej przez długoletnią wojnę.</u>
<u xml:id="u-53.18" who="#PPużak">Proszę Panów! jeżeli chodzi o sekcję więziennictwa, to nie wiemy, jakie jest stanowisko Ministerstwa Sprawiedliwości. Według sprawozdania Komisji Skarbowo Budżetowej projektuje się, żeby ta sekcja stała się sekcją czysto biurokratyczną i uzależnia się ją do pewnego stopnia od prezesów sądów, którzy przez swoich pomocników, zwykłych kancelistów, będą zarządzali więzieniem jak to się dotychczas praktykuje w Galicji. Otóż jest to błąd, którego się należy wystrzegać. Przedewszystkiem Ministerstwo powinno się trzymać w tym wypadku zasady wychowania więźniów, a nie tylko administrowania więźniami. Jeżeli Ministerstwo Sprawiedliwości stanie na tem stanowisku i będzie wychowywać więźniów, by ich powrócić społeczeństwu, z którego się sami wyeliminowali przez swoją przestępczą działalność, to w takiem razie sekcja więziennictwa musi pozostać i musi być uposażona jak najlepiej, bo wtedy dopiero spełnić może swoje zadanie należycie. Jeżeli jednak Ministerstwo Sprawiedliwości stanie na innem stanowisku, to roli wychowawczej względem więźniów nie wypełni i Ministerstwo będzie tylko administrowało więźniami, co oczywista nie zmniejszy przestępności w naszem społeczeństwie. W sprawie więziennictwa miałbym wogóle wiele do powiedzenia, lecz już na posiedzeniu piątkowem miałem zaszczyt przedstawić Izbie wnioski w tej sprawie i przypuszczam, że Ministerstwo Sprawiedliwości weźmie je pod uwagę.</u>
<u xml:id="u-53.19" who="#PPużak">Reasumując to wszystko, co powiedziałem muszę stwierdzić, że te wszystkie niejasności, niedostatki muszą być jak najrychlej usunięte, wątpliwości zaś powinny być roztrzygnięte przez oświadczenie Ministra, już choćby w tej Wysokiej Izbie, bo dopiero po tem oświadczenia możemy głosować za budżetem Ministerstwa, lub przeciw niemu.</u>
<u xml:id="u-53.20" who="#PPużak">Na zakończenie chciałbym zapytać Ministra Sprawiedliwości, jak należy rozumieć deklarację, którą kolportowano w więzieniach, zwłaszcza warszawskich. W związku z pertraktacjami pomiędzy Czerwonym Krzyżem polskim a rosyjskim zapadła uchwała, że państwo polskie ma wymienić zakładników swoich na więźniów poszlakowanych politycznie, w tym wypadku komunistów, czyli jak mówią bolszewicy na t. zw. zakładników w rękach rządu polskiego. Zdawało się, że ta sprawa będzie ujęta w inny sposób, niż to się stało. Okazało się, że Czerwony Krzyż, który nie ma w tym kierunku żadnych praw, ani prerogatyw, urządza sobie wizytacje więzień i w towarzystwie urzędników Ministerstwa Spraw Wewnętrznych za wiedzą prokuratorji warszawskiej więźniom politycznym, nie tylko komunistom, ale między innemi członkom P. P. S. dawał do podpisywania następującą deklarację:</u>
<u xml:id="u-53.21" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-53.22" who="#PPużak">„,Ja niżej podpisany niniejszem oświadczam, że korzystając z dobrodziejstwa umowy o jeńcach cywilnych, zawartej w dniu 9 listopada 1919 r. pomiędzy Polskim Towarzystwem Czerwonego Krzyża i Rosyjskim Towarzystwem Czerwonego Krzyża, pragnę wyjechać do rosyjskiej socjalistycznej Republiki Sowietów. Deklarację niniejszą składam Komisji Polskiego Czerwonego Krzyża do spraw wykonania umowy o jeńcach cywilnych, oświadczając jednocześnie, że takowa została złożona dobrowolnie i wyraża moją nieprzymuszoną wolę”.</u>
<u xml:id="u-53.23" who="#komentarz">(Mówi)</u>
<u xml:id="u-53.24" who="#PPużak">Otóż chciałbym zapytać p. Ministra Sprawiedliwości, czy mu jest znaną ta deklaracja? Następnie jak należy tłumaczyć wykonanie tej deklaracji i jak da się ona pogodzić z przyjętą przez Wysoki Sejm ustawą o obywatelstwie polskim? Ni mniej ni więcej tylko okazało się, że po uchwaleniu ustawy o obywatelstwie polskim, tak podstępnym sposobem chce się zaprowadzić zwyczaj według którego będzie można skazywać ludzi na banicję.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Lutosławski.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#PksLutosławski">Wysoki Sejmie! Moi przedmówcy poruszyli tu parokrotnie sprawę uposażenia sędziów i personelu Ministerstwa Sprawiedliwości i wszyscy żądali jak najśpieszniejszego przedstawienia odpowiedniej ustawy i ustawowego uregulowania tej kwestii. Jedną rezolucję w tej sprawie już uchwaliliśmy. Jednak wszyscy wiemy doskonale, że droga ustawowa, jak z natury rzeczy wynika, musi być bardzo długa, tymczasem kwestia tak dalece nie cierpi zwłoki, że sądzę byłoby pożytecznem, uchwalić wezwanie do Rządu, żeby w granicach własnej kompetencji nie czekając na ustawę, załatwił to, co się da załatwić, mianowicie odpowiedni przydział funkcjonariuszów sądowych do właściwych kategorii płac i uczynił przez to uposażenia te sprawiedliwszemi i odpowiadającemi wymaganiom życia.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#PksLutosławski">Dla tego proponuję taką rezolucję:</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#PksLutosławski">„Sejm wzywa Rząd, aby niezależnie od oczekiwanego ustawodawczego podniesienia płac sędziów i personelu pomocniczego, niezwłocznie uregulował sprawę odpowiedniego przydziału do właściwych kategorii płac sędziów, personelu pomocniczego i funkcjonariuszy Ministerstwa Sprawiedliwości”.</u>
<u xml:id="u-55.4" who="#PksLutosławski">Ta rzecz jest już w toku, ale wlecze się zanadto powoli tak, że niema się przyciska do muru ten personel, ażeby chyba strajkiem wymógł szybsze załatwienie tej sprawy. To są rzeczy niedopuszczalne i sądzą, że zachęcanie Rządu, ażeby w tej sprawie działał energiczniej i szybciej, będzie pożyteczne.</u>
<u xml:id="u-55.5" who="#PksLutosławski">Przy tej sposobności chciałbym podkreślić, że byłoby bardzo pożądane, ażeby Minister Sprawiedliwości, przy okazji jakiejś rozprawy niedalekiej, przedłożył Sejmowi pewne programowe expose w jaki sposób Ministerstwo rozumie swoje zadania i zapewni wymiar sprawiedliwości w Rzplitej Polskiej. To co się u nas dzieje dzisiaj, nie wszystko jest godne pochwały i nie wszystko budzi zaufanie, że stan sędziowski, wymiar sprawiedliwości i tradycja wymiaru sprawiedliwości w Polsce będzie stała na wysokości zadania i poza wszelką możnością podejrzenia. Niestety pod tym względem nie jedno pozostaje do życzenia. Nie słyszeliśmy jednak od poprzedniego Ministra Sprawiedliwości nic, coby nas mogło uspokoić. Chcielibyśmy widzieć w obecnym Ministerstwie całkowita rękojmię pod względem niezależności sędziów i poczucia olbrzymiej odpowiedzialności, jaką każdy wyrokujący w imieniu Rzeczypospolitej ponosi, wynikającą z poczucia sprawiedliwości tego poczucia, co jest złe, a co dobre, co jest słuszne, a co krzywdzące. Musimy pogłębiać w społeczeństwie poznanie granic samowoli i granic dobrowolnego komentowania tego, co jest słuszne i co jest godziwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#Marszałek">Ze względu na spóźnioną porę proponuję odroczyć dalszą rozprawę do następnego posiedzenia:</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#Marszałek">Nadeszły następujące wnioski nagłe:</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#Marszałek">Wniosek Ministerstwa Sprawiedliwości, zawierający projekt ustawy o rozszerzeniu właściwości sądów pokoju.</u>
<u xml:id="u-56.4" who="#Marszałek">Proponuję dzisiejszy dzień uważać za pierwsze czytanie ustawy i sprawę bez dyskusji przerwać do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-56.5" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. Rataja i tow. z Klubu P. S. L. w sprawie ściągania kontyngentu przez wojskowe oddziały asystencyjne. Odsyłam go do Komisji Aprowizacyjnej.</u>
<u xml:id="u-56.6" who="#Marszałek">Wniosek nagły pp. Staszyńskiego, ks. Starkiewicza, Ulewicza i innych z Klubu Narodowego Zjednoczenia Ludowego w sprawie informowania interesantów o władzach rządowych i kompetencji danych urzędów, odsyłam do Komisji Administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-56.7" who="#Marszałek">Dalej wniosek nagły p. Krężla i tow. P. S. L. w sprawie konfiskaty majątków i kapitałów, zdobytych w czasie wojny przez spekulantów, dostawców wojennych, paskarzy, lichwiarzy i t. p. — odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-56.8" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. Pietrzyka i tow. Klubu Narodowego Związku Robotniczego w sprawie uregulowania dostarczenia żywności dla Zagłębia Dąbrowskiego — odsyłam do Komisji Aprowizacyjnej.</u>
<u xml:id="u-56.9" who="#Marszałek">Dalej wniosek nagły p. Krężla i tow. P. S. L. w sprawie braku odpowiedzi od Rządu na interpelacje poselskie — odsyłam do Komisji Regulaminowej.</u>
<u xml:id="u-56.10" who="#Marszałek">Wniosek nagły pp. Starkiewicza, Ulewicza, Staszyńskiego i tow. z Klubu Narodowego Zjednoczenia Ludowego w sprawie krzywdzącego rolnictwa poboru koni na potrzeby wojska w pow. Nieszawskim i Włocławskim — odsyłam do Komisji Wojskowej.</u>
<u xml:id="u-56.11" who="#Marszałek">Dalej wniosek nagły p. ks. Mąkowskiego i tow. ze Związku Ludowo-Narodowego w sprawie rozwiązania w obwodzie plebiscytowym olsztyńskim wszelkich niemieckich organizacji wojskowo-policyjnych.</u>
<u xml:id="u-56.12" who="#Marszałek">Dla uzasadnienia nagłości wniosku głos ma p. ks. Mąkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#PksMąkowski">Wysoki Sejmie! W 4 powiatach na prawym brzegu Wisły mianowicie: malborskim, kwidzyńskim, sztumskim i suskim w dwóch powiatach na Warmii: olsztyńskim i brzeskim oraz w 8 powiatach na Mazowszu Pruskiem, plebiscyt ma rozstrzygnąć o losach ludności tych ziem. Plebiscyt w tych warunkach, w jakich obecnie ludność tamtejsza się znajduje, nie dalby pożądanego dla Polski wyniku, byłby on poprostu komedią, gdyby te warunki trwać miały nadal.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#PksMąkowski">Jak bowiem Niemcy zachowali się przed ratyfikacją pokoju? Mając za sobą tylowiekową pracę germanizacyjną, mając uruchomiony doskonały aparat urzędniczy, który zmierzał wyłącznie do tego, ażeby tę ludność słabą trzymać w karbach, mając do pomocy niemieckich księży, nauczycieli i wojskowych, kolejarzy i wogóle inteligencję niemiecką, dążyli oni wyłącznie do zupełnego zniemczenia tego kraju.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#PksMąkowski">Organizacja polska, wszelka praca uświadamiająca ze strony Polski była zupełnie niemożliwa, gdyż działaczy polskich albo odrazu wydalano, albo skazywano ich na więzienie, zebrania rozbijano przemocą, gazety polskie, jeśli się śmielej odezwały, konfiskowano, a redaktorów skazywano na wysokie kary pieniężne. Wogóle, w okresie przed ratyfikacyjnym, działy się rzeczy niemożliwe. Niemcy powiadają obecnie, że są zorganizowani i przygotowani, ludność zaś polska nie jest zorganizowana. Ale czyż ludność polską mogła się zorganizować? Nawet po ogłoszeniu plebiscytu? Nie, bowiem, Niemcy mając cały aparat urzędniczy w swoim ręku, zorganizować się jej nie dali.</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#PksMąkowski">„Każdego Mazura, tak pisze gazeta «Mazur», który za naszą sprawą stał, pakowano do więzienia, «Mazura» przez cztery tygodnie zawieszono, redaktora wpakowano na 4 tygodnie do więzienia, zebrań nie dozwalano, zwolenników naszych i czytelników Mazura szykanowano i dręczono. «Polnische Nachrichten», zduszono, każdego człowieka, który śmiał przemówić słowo za Polską, szpiegowano i palcami na wsiach i w pismach jako zdrajców wytykano”.</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#PksMąkowski">Swoje stanowisko rządowe wyzyskiwano na ogłupianie i teroryzowanie ludności mazurskiej w sposób poprostu urągający godności człowieka. Niemcy, jako właściciele ziemscy, jako dzierżawcy jezior tamtejszych, jako księża, jako nauczyciele, jako urzędnicy wszystko uczynili, ażeby tej ludności nie pozwolić w jakikolwiek sposób się uświadomić. Od czasu ogłoszenia plebiscytu, w ciągu całego roku, Niemcy dusili za pomocą teroru i bezwzględnej propagandy wszelkie przejawy poczucia polskości u mieszkańców Mazowsza Pruskiego, a najjaskrawszym tego dowodem jest pogrom Mazurów na ulicach Szczytna dn. 21 stycznia, pogrom, który trwał od 10 rano do 5 p. pół. Obecnie zaś dzieją się tam również rzeczy straszne, pomimo obecności międzynarodowej komisji plebiscytowej.</u>
<u xml:id="u-57.5" who="#PksMąkowski">Podług art. 95-go traktatu pokojowego Niemcy mieli usunąć swoje wojska i swoje władze z okręgów plebiscytowych. Tymczasem nie uczynili tego, tylko zdjęli swym wojskom mundury, zaopatrzyli je w broń, wypłacili zgóry żołd na dłuższy przeciąg czasu i pod nazwą: „Einwohnerwehrów”, „Sicherheitspolizei”, „Grenzschutzów”, „Heimatschutzów”, „Heimatsvereinów” pozostawili rozmaite niemieckie organizacje wojskowe i niemieckie bojówki na miejscu. Komisja międzynarodowa nie ma dostatecznej ilości wojska, a wojsko, które tam jest, znajduje się w miastach i siedzi w koszarach, a tymczasem i w miastach i na prowincji gospodarują podawnemu Niemcy. Przed przybyciem komisji międzynarodowej, działacze polsko mazurscy mówili: Poczekajcie tylko Mazurzy, kiedy przyjdzie komisja koalicyjna, to stosunki zmienią się zupełnie. Ale nic się nie zmieniło, zniknięcie powagi władz niemieckich nie nastąpiło. Pozostały znane nam pruskie pikielhauby, Niemcy mają przy sobie, albo też w ukryciu poddostatkiem broni, wałęsają się ciągle po wsiach i miastach, teroryzując na każdym kroku ludność. Jeśli kto rozmawia po polsku, lub czyta polską gazetę, to zbliża się do niego policjant, czy żandarm, czy jakiś bojowiec niemiecki w ubraniu cywilnem, wyjmuje z kieszeni książeczkę i zapisuje nazwisko tego Mazura, następnie podburza tłum, ażeby mu dokuczał. Otaczają takiego człowieka szpiegami i agentami. W ten sposób ludność jest zupełnie zahukana i wystraszona, często życia i wolności nie pewna.</u>
<u xml:id="u-57.6" who="#PksMąkowski">My, proszę Wysokiego Sejmu, którzyśmy się przez kilka lat znajdowali pod batem pruskim, doskonale te stosunki rozumiemy. My pamiętamy te czasy w 14 i 15 roku, kiedy to tego wywieziono do Torunia, tamtego do Grudziądza, tego aresztowano, tamtego wezwano do policji, tego znowu szpiegowali żydzi, na tamtego rzucano takie, lub inne podejrzenia. Ludzie bali się poprostu swego własnego cienia, bali się odezwać. Nie należy się dziwić, że pomiędzy ludnością mazurską dzieje się to samo. Przez całe wieki tam postrachem ją karmiono, zahukano, na niskim stopniu kultury ją pozostawiono, wpajano w nią podziw i poszanowanie dla wszystkiego co pruskie. Dziś w takich warunkach, w jakich się Mazurzy znajdują, polska praca uświadamiająca jest trudna, często niemożliwa, a nieraz nawet niebezpieczna. Oto pomiędzy innemi np. w Osiniaku:</u>
<u xml:id="u-57.7" who="#PksMąkowski">„5 ludzi, którzy się podpisali przeciwko Polsce i zapisali się do Heimatsvereinu dostało karabiny i amunicję, aby straszyć tych, co do organizacji takich nie należą. Straszą ciągle, że jeżeli kto się nie zapisze, do stowarzyszeń niemieckich, to go zabiją, albo w razie korzystnego dla Niemców plebiscytu pozbawią go własności i wtrącą do więzienia, «Heimastvereiny» śmiercią grożą ludziom, którzy za Polską stoją. To samo czynią rektorzy szkolni i berajterzy, czyli urzędnicy. W Farynie 16-letniego chłopca, który nie chciał należeć do «Heimatsvereinu», zbiło kilku drabów, wołając: Dawaj pieniądze, które dostałeś na agitację za Polskę”. Niedziw przeto, że nawet ludzie, którzy pracę swoją poświęcali dla uświadomienia Mazurów, boją się obecnie rozmaitych szykan i prześladowania ze strony Niemców i cofają się, albo siedzą spokojnie. A najlepszym dowodem, że tam rządzą po dawnemu żandarmi niemieccy, i motłoch podjudzony, a nie wojska koalicyjne, jest ostatni wypadek, kiedy to pospólstwo podburzone pomimo obecności Misji koalicyjnej, znieważyło godło narodu polskiego w Olsztynie.</u>
<u xml:id="u-57.8" who="#PksMąkowski">Mój wniosek zmierza do tego, aby Rząd poczynił energiczne starania, izby wszelkie organizacje wojskowo-policyjne niemieckie, czy to jawne, czy zamaskowane, były naprawdę usunięte, iżby ludność mazurska przekonała się wreszcie o sile i bezstronności komisji międzynarodowej, iżby każdy mógł z całą świadomością i wolnością, swobodnie i bezpiecznie wypowiedzieć swoją wolę, czy chce, jak mówią tam, „wcelować” za Polską, czy też pozostać przy Niemczech.</u>
<u xml:id="u-57.9" who="#PksMąkowski">Nam chodzi o to, żeby równouprawnienie, ogłoszone urzędownie przez Komisję sojuszniczą, pozostało 'nietylko na papierze, ale było w rzeczywistości, żeby urzędnicy jednakowo i lojalnie traktowali tak ludność polską jak i niemiecką, żeby ludność polska miała naprawdę swobodę zebrań, wieców, agitacji, na rzecz połączenia się z Polską, a następnie, żeby miała ułatwioną możność dochodzenia krzywd swoich i upominania się o swoje prawa. Sprawa to, proszę Wysokiego Sejmu, bardzo ważna, inaczej bowiem my tę walkę, którą toczymy na Mazurach pruskich przegramy, a przegrać jej bezwarunkowo nie możemy. Ziemia ta jest krajem bezwzględnie polskim, mieszka tam przeszło 350000 ludności polskiej, znajduje się tam 18 wielkich miast, 1800 wsi, które w większości swojej są polskie; jest tam 3300 wielkich rybnych jezior, ta dzielnica Polski jest drogą szeroką do naszego morza. My wszystko uczynić powinniśmy, ażeby nasz dostęp do morza był jak najdogodniejszy i jak najszerszy.</u>
<u xml:id="u-57.10" who="#PksMąkowski">Przy tej sposobności zwracam się do Rządu, iżby w tych okolicach, które dotykają okręgów plebiscytowych, wszystko uczynił, by ludność z obszarów plebiscytowych zachęcić do wcelowania za Polską. A przedewszystkiem, aby dla zniszczonych powiatów: przasnyskiego, ziemi Łomżyńskiej i dalszych, aby Rząd wyasygnował nareszcie odpowiedni fundusz na odbudowę tamtejszych okolic. Niech Niemcy nie mówią: patrzcie, jest już Rząd polski, ale nic nie czyni dla ludności polskiej dla poprawy jej bytu. Wszystko zrobić należy, by tej ludności nie tylko nie odstręczyć od Polski, ale owszem wszelkimi sposobami zachęcić ją do głosowania za Polską.</u>
<u xml:id="u-57.11" who="#PksMąkowski">Proszę Wysoki Sejm o przyjęcie nagłości wniosku, wzywającego Rząd do postarania się o usunięcie organizacji niemieckich wojskowo-policyjnych terroryzujących ludność polską na Mazurach.</u>
<u xml:id="u-57.12" who="#komentarz">(Brawo)</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#Marszałek">Przeciwko nagłości nikt głosu nie żąda. Proszę tych Posłów, którzy są za nagłością, ażeby powstali z miejsc. Nagłość jednogłośnie uchwalona. Sprawa idzie do Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#Marszałek">Dalej donoszę, że sprawa wniosku p. Marka, Żuławskiego i tow. w sprawie utworzenia Rad pracy i urzędów pojednawczych była pierwotnie odesłana do Komisji Ochrony Pracy, później jednak przekazana także Komisji Handlowo Przemysłowej. Dla uzgodnienia wniosków obydwóch komisji przekazałem tę sprawę połączonym Komisjom Ochrony Pracy i Handlowo-Przemysłowej.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#Marszałek">Proponuję odbyć następne posiedzenie w piątek o godz. 4 p. p. z następującym porządkiem dziennym:</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#Marszałek">Nr. 1. Dalszy ciąg sprawozdania Komisji Skarbowo-Budżetowej o budżecie Ministerstwa Sprawiedliwości. (Dr. nr. 1311).</u>
<u xml:id="u-58.4" who="#Marszałek">Nr. 2. Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej w sprawie przyznania kredytu 10 miljonów marek na założenie Kas Chorych w b. Kongresówce. (Dr. nr. 1486 i 1228).</u>
<u xml:id="u-58.5" who="#Marszałek">Nr. 3. Sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy w przedmiocie obowiązkowego ubezpieczenia na wypadek choroby. (Dr. nr. 1137).</u>
<u xml:id="u-58.6" who="#komentarz">(Głos: Nareszcie.)</u>
<u xml:id="u-58.7" who="#Marszałek">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-58.8" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o g. 8 m. 20 wiecz.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>