text_structure.xml 219 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o g. 3 m. 35 po południu)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokuł 70 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokuł 71 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają dziś posłowie: Jan Dębski i Stefan Sołtyk.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Listę mówców prowadzi p. Sołtyk.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzpJanDębski">Interpelacja p. Zofii Sokolnickiej i innych posłów do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie samowolnego zajmowania gruntów dworskich w gminie Szczekarków w sąsiednich gminach przez włościan.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#SekretarzpJanDębski">Interpelacja p. Krempy i tow. do pp. Ministrów Robót Publicznych i Rolnictwa w sprawie usunięcia śluzy betonowej z klapą żelazna przez kierownictwo melioracyjne, a na to miejsce zawalenie ziemią (utworzenie wału) zostały grunta i pastwiska w Piechotach, Żarnowie i t. d. powiat Mielce zalane wodami.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#SekretarzpJanDębski">Interpelacja p. Krempy i tow. do pp. Ministrów Oświaty i Spraw Wewnętrznych w sprawie nieprawnie pobieranych odsetek przez księży — w parafiach: Gawłuszowic, Książnice i Wadowice górne powiatu Mieleckiego od pożyczek państwowych b. Austrii, przeznaczonych dla funduszu ubogich.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#SekretarzpJanDębski">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Ministra Skarbu w sprawie lustracji w Urzędzie podatkowym w Kalwarii.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#SekretarzpJanDębski">Interpelacja p. Dąbala, Krempy, Sudoła, Marchuta i tow. do p. ministra Spraw Wojskowych i Spraw Wewnętrznych w sprawie barbarzyńskiego wymierzania chłosty cielesnej przez żandarmerię na ludności wiejskiej, powiatów Tarnobrzeg, Nisko, Kolbuszowa i Mielec oraz gwałtów i rabunków stale popełnianych przez żandarmów bezkarnie na szkodę biednych chłopów ku wielkiemu rozgoryczeniu i wzburzeniu znękanej głodem i skrajna nędza ludności wiejskiej tych powiatów.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#SekretarzpJanDębski">Interpelacja p. Łańcuckiego i tow. do p. Ministra Kolei Żelaznych w sprawie nadużyć urzędników kolejowych, jakoteż straży kolejowej w Zawierciu.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#SekretarzpJanDębski">Interpelacja p. Festerkiewicza i towarzyszy Klubu Narodowego [nieczytelne] do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Koronnych.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#SekretarzpJanDębski">Interpelacja p. Festerkiewicza. i towarzyszy Klubu Naród. Kida Rob. Sejmowego do p. Ministra Przemysłu i Handlu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Interpelacje te zostaną odesłane Panu Prezydentowi Ministrów na drodze regulaminem przepisanej.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Zanim przystąpimy do porządku dziennego muszę tu wbrew memu zwyczajowi polemizować z pewną częścią prasy co do referatu o wczorajszem posiedzeniu. Niektóre gazety zdały sprawę o mowie pana ministra Karpińskiego w ten sposób, że „wreszcie Marszałek odebrał mu głos”. Referat ten jest nieścisły. Nie zauważyłem wcale, żeby pan minister Karpiński był zdenerwowany, czy zgryziony i gniewliwy i nie miałem zamiaru odbierać mu głosu. Sytuacja była następująca: Pan Minister Skarbu zażądał głosu po zamknięciu dyskusji. Prosiłem go, ażeby się ograniczał do sprostowań. Kiedy potem zauważyłem, że jego mowa przekracza granice sprostowania, zwróciłem jego uwagę na to, że jeżeli dalej będzie przekraczał granice sprostowania, w takim razie według regulaminu dyskusja musi być ponownie otwartą,...</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#komentarz">(P. Diamand: Minister może mówić w każdej chwili po zamknięciu dyskusji)</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#Marszałek">... co byłoby niepraktycznem ze względu na stan prac Sejmu. Pan Minister Karpiński to uznał i z głosu zrezygnował.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#komentarz">(P. Diamand:. Tak nie było)</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#Marszałek">Powtarzam, że nie miałem wcale zamiaru głosu mu odbierać.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#Marszałek">Przechodzimy do porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#Marszałek">Nr. 1. Sprawozdanie komisji wojskowej o wniosku nagłym posłów Głąbińskiego, Dubanowicza, Skarbka i tow. w sprawie natychmiastowe,' skutecznej pomocy dla odzyskania Galicji Wschodniej (druk Nr. 780 i 705).</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#Marszałek">Głos ma poseł Anusz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PAnusz">Wysoki Sejmie! Wniosek który w imieniu Komisji Wojskowej Wysokiemu Sejmowi przedkładam jest wynikiem gruntownej wyczerpującej dyskusji, przeprowadzonej na trzech poufnych posiedzeniach Komisji Wojskowej. Pomyślny rozwój sytuacji strategicznej na froncie południowo-wschodnim nie uczynił tej dyskusji ani mniej żywą, ani mniej aktualną, należało bowiem wyjaśnić, czy niepowodzenie polskiego oręża na froncie południowo-wschodnim miało przypadkowe, przemijające przyczyny, czy też było spowodowane przez jakąś przyczynę głębszą, tkwiącą już to w samej organizacji armii, już to we wpływach oddziaływających na armię. W celu ostatecznego wyjaśnienia tego Komisja Wojskowa wnosi do Wysokiego Sejmu jednomyślnie przyjęty przez nią wniosek:</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PAnusz">Wzywa się Rząd, aby przeprowadził dochodzenie, celem wykrycia przyczyn ostatniego niepowodzenia wojsk polskich na froncie południowo-wschodnim o raz celem ustalenia środków, których należy użyć dla naprawy stosunków na przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PAnusz">Dochodzenie to przeprowadzi komisja, wyznaczona przez szefa sztabu genialnego w porozumieniu z Ministrem Spraw Wojskowych. Rząd przedłoży Sejmowi w ciągu 14 dni sprawozdanie z czynności tej komisji. Komisja wojskowa ze swego grona deleguje 3 członków do składu wspomnianej komisji.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#PAnusz">Proszę Wysoką Izbę o przyjęcie tego wniosku bez dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt więcej się nic zgłosił. Przypuszczam, że bez głosowania Izba zgadza się na wniosek Komisji. Nie słyszę protestu, więc uważam sprawę za załatwioną.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#Marszałek">Przechodzimy do następnego numeru porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#Marszałek">Dalszy ciąg dyskusji nad wnioskami:</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#Marszałek">a) Komisji Robót Publicznych i Wodnej w sprawie wydajności prac przy robotach publicznych (druk Nr. 704).</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#Marszałek">b) Posła Ziemięckiego i tow. w sprawie zachowania się policji wobec tłumu robotników z robót publicznych (druk Nr. 772).</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#Marszałek">c) Posłów Związku Ludowo-Narodowego w sprawie manifestacji bezrobotnych 3 lipca i strajku protestacyjne z dn. 4 lipca (druk Nr. 820).</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#Marszałek">Głos ma p. Sołtyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PSołtyk">Wysoki Sejmie! Fakty, które wydarzyły się dnia 3 lipca, nic są faktami oderwanemi lecz przejawem choroby społecznej, która jest skutkiem naszej długoletniej niewoli. Upadek Rzeczypospolitej spowodował, że cały wysiłek narodu był skierowany ku odzyskaniu niepodległości, cała literatura i sztuka epoki porozbiorowej dążyła w tym kierunku. Jeżeli sobie przypomnę siebie czy to jako uczniaka gimnazjalnego, czy studenta uniwersytetu, to każdy z nas, jadąc na święta lub na wakacje, oprócz elementarza w zanadrzu niósł jednocześnie pośród lud zarzewie walki z najeźdźcą w celu odzyskania niepodległości. Nic więc dziwnego, że hasło odzyskania niepodległości wysunęło się na plan pierwszy, usuwając na plan drugi walkę o reformy społeczne. Fakt ten spowodował, że gdy w rezultacie kończącego się obecnie kataklizmu dziejowego powstała wolna i niepodległą Polska, to ta część narodu, która wysunęła jako naczelne swoje hasło walkę o niepodległość narodu polskiego, uważała, iż zadanie jej jest spełnione, a świadomość spełnionego czynu spowodowała błogi spokój. Nie można twierdzić, żeby ta część narodu, która z natury rzeczy za naczelne swoje hasło kiedyś uważała walkę o niepodległość Ojczyzny naszej, nie rozumiała potrzeby reform społecznych. Uważała ona zupełnie szczerze, że naród, który na schyłku XVIII stulecia wypisał na swoich sztandarach hasła równości, wolności i braterstwa, z chwilą odzyskania niepodległości głębokie przeprowadzi reformy społeczne drogą naturalną, drogą ewolucji przyspieszonej. Nie cały jednak naród tak myślał. Część narodu obok postawienia w swoim programie walki o niepodległość Ojczyzny, wypisała i hasła walki klasowej, a uważając niepodległość za fakt dokonany, rzucała w naród te hasła walki klasowej.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PSołtyk">I byłoby to rzeczą znośną, gdyby naród pozostał sam w sobie, gdyby na terenie Ojczyzny naszej nie zjawiły się żywioły obce narodowości polskiej, które zaczęły przelicytowywać się wzajemnie w hasłach demagogicznych. I tu jest źródło tego zjawiska, którego rezultatem były zajścia dnia 3 lipca.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PSołtyk">Wina takiego stanu rzeczy tkwi w samym narodzie. Naród, szczególnie wówczas, gdy powołał wybrańców swoich do Sejmu, gdy otrzymał swój Rząd, uważał, że cała prąca nad budową Państwa Polskiego powinna spocząć na barkach Rządu polskiego i że regulatorem stosunków powinien się stać sam Sejm. Uważam, że założenie takie jest błędne, bo ani Rząd, ani Sejm nie będzie mógł sprostać tym zadaniom, jakie leżą przed Narodem przy zakładaniu podwalin pod powstający gmach państwowości naszej, jeżeli nie będzie poparty przez całą uświadomioną część narodu.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PSołtyk">Rząd, przewidując to wszystko, widząc, że głodne i nagie rzesze wygnańcze, wracając do Ojczyzny i nie znajdując warsztatów pracy, będą rzucone na pastwę niedoli, powinien był poczynić wszelkie przygotowania, aby dać rzeszom tym celową pracę. Rząd winien był pracę tę zorganizować.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PSołtyk">I w tem według mojego przekonania tkwi główna wina Rządu, że tego nic przewidział, pracy należycie nie zorganizował i że wskutek tego w tej pracy zagnieździł się chaos.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#PSołtyk">Jeśli ktokolwiek przygląda się bezstronnie organizacji, szczególniej w dziedzinie robót publicznych, to naprawdę człowiekowi temu dbającemu o przyszłość Ojczyzny naszej, częstokroć włosy na głowic stają.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#PSołtyk">Przytoczę trochę faktów. Jeśli ktokolwiek z Panów będzie przejeżdżał przez Padom, to zobaczy cerkiew otoczoną rusztowaniami i obitą częściowo z cynku. Co za cel?, zapyta każdy. Czyż w Radomiu, który ma od kilku lat przed wojną jeszcze wybite artezyjskie studnie, a nie posiada wody, gdzie z gotowych artezyjskich studni należy tylko przeprowadzić wodę do miasta, ażeby dać mieszkańcom wodę dobrą, któraby ochroniła ich od epidemicznych chorób, szczególnie od dziesiątkującego ludność tyfusu, czy w Radomiu tym zamiast dokonać tego pożytecznego dla ogółu dzieła, zamiast wybudować łaźnie, których Radom wcale nic posiada, dać możność tanich kąpieli, trzeba było wydawać miliony całe dla bezrobotnych na bezcelową pracę?</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#PSołtyk">Uważam, za nic jest to winą tylko Rządu, który jest daleko. W tym wypadku powinny organizacje samorządowe przyjść z pomocą Rządowi. Tymczasem jesteśmy świadkami takiego zjawiska, że naprzykład Rada miasta Radomia urządza wiece w sprawie bezrobotnych, zamiast kierować sprawami, dawać pewnego rodzaju inicjatywę. Uważam, że czynniki samorządowe, które powinny być pomocne Rządowi w tej sprawie, nic spełniają swojego zadania. Nic dziwnego, że fale bezrobotnych w takich warunkach stały się bardzo podatnym materiałem do haseł demagogicznych.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#PSołtyk">Kiedy zwracano uwagę, że bezrobotni są pod wpływem żywiołów nieodpowiedzialnych, żywiołów komunistycznych, oświadczono nam ze strony Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, że komunistów niema, a Minister Spraw Wewnętrznych, że każdego komunistę się aresztuje. Mniej więcej tak nam zakomunikowano. Tymczasem wczoraj ze zdumieniem usłyszeliśmy od pana Ministra Robót Publicznych, że komunistów jest 22 tysiące na robotach publicznych. Tu się sprawdziło to, co bardzo słusznie powiedział poseł Głąbiński, że niema jednolitości wśród Rządu, niema organizacji, że jeden minister nic wic o tem. co robi drugi. Bo gdyby w Ministerstwach była jednolitość. gdyby była jakaś wspólna platforma pracy, to przypuszczam, że nic bylibyśmy świadkami takich oświadczeń w tej Wysokiej Izbie.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#PSołtyk">Powiedziałbym, że jedną z przyczyn tego, co się dzieje, jest również dziwna apatia społeczeństwa, które nie przeciwstawia się wszelkiemu terrorowi. W Radomiu terror komunistów dochodzi do tego stopnia, że gdy Rada delegatów robotniczych ogłasza święto, to i czy kto chce czy nie, musi świętować. Mam tutaj cały szereg protestów robotników fabrycznych, rzemieślników, rozmaitych przedstawicieli robotników, którzy protestują przeciw narzucaniu terrorem strajków przez żywioły nieodpowiedzialne. Mało tego. Terror ten dochodzi do tak niebywałych rzeczy, że zmusza się zakłady naukowe do strajku. Kiedy młodzież nie chce wychodzić, rzuca się petardę na dziedziczenie szkoły. Uważam, że Rząd powinien wziąć w obronę ludzi chcących spokojnie pracować. Społeczeństwo ma prawo od rządu wymagać, żeby go ochronił od tego rodzaju terroru jednostek nieodpowiedzialnych. Ale mało tego. Okazało się, że w Polsce nawet nie wolno wyjawiać na zewnątrz swoich uczuć ani religijnych, ani patriotycznych. Nie pytam się nikogo, czy jest wierzący, czy nie, ale uważam, że jeśli jest tolerancja w Polsce, to powinna odnosić się do każdego, a tembardziej do olbrzymie większości ludności, jaka zamieszkuje naszą Rzeczpospolitą, do wyznania katolickiego. Tymczasem pozwolę sobie pół minuty zająć uwagę Panów dokumentem, który wydrukowany jest w „Odrodzeniu” w Nr. 4.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#PSołtyk">W sobotę 21 czerwca o godzinie 10 wieczór do ks. Ściskały, rektora kościoła po-bernardyńskiego przybył delegat Komisariatu Ludowego m. Radomia, celem zakomunikowania, że w Komisariacie odbyła się narada władz Administracyjnych na czele z p. Bilkiem Wice-Komisarzem i postanowiono prosić księży, ażeby ci w niedzielę nie urządzali procesji Bożego Ciała, gdyż Komisariat nie ręczy za spokój i bezpieczeństwo uczestników procesji...</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#PSołtyk">Proszę Panów, dalej chyba iść nie można. Jeśli przedstawiciel władzy przychodzi i powiada, że nie ręczy za spokój, gdy naród chce swoje uczucia religijne na zewnątrz ujawnić, to chyba w Polsce dalej iść nie można.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#PSołtyk">Widzimy bardzo często, że inne wyznania urządzają sobie pochody. I nigdy prawdopodobnie wicekomisarz radomski nie ośmieliłby się iść i powiedzieć: Nic urządzajcie pochodów, bo ja nie ręczę za spokój.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#komentarz">(Głos: W Radomiu wiadomo każdemu, gdzie jest sekretariat komunistów)</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#PSołtyk">Słyszę tu głosy, że wszyscy wiedzą, gdzie jest sekretariat w Radomiu, wiem, w Radomiu na ul. Skaryszewskiej pod Nr. 5 i władze miejscowe doskonale o tem wiedzą. Jeżeli tą drogą pójdziemy, to w końcu przyjdzie czas, że nam zabronią mówić po polsku.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#PSołtyk">A weźmy jeszcze jeden wypadek. Gdy wybuchł strejk propagandowy przez rady delegatów robotniczych w Radomiu do elektrowni przyszła grupa ludzi i do robotników elektrowni odezwał się jakiś jegomość, który nie umiejąc mówić po polsku, mówił po rosyjsku. To chyba oczywiście dowód, czyja w tem ręka. Pan Minister Spraw Wewnętrznych powiedział nam wyraźnie, że ruchem tym dyryguje Grenzschutz niemiecki. Z przemówień dawniejszych ks. Lutosławskiego wiemy, co dokumentami poparte było, że bolszewicy rosyjscy wydawali wówczas miesięcznie 27 milionów na agitację bolszewicką w Królestwie Polskiem.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#PSołtyk">Jeżeli tak dalej będziemy iść, to kto z Panów był w Rosji i widział tę robotę rozkładową, którą w Rosji prowadzono, widzi, że my jesteśmy w tej chwili na tej samej drodze, i że jeżeli tą drogą dalej pójdziemy, jeżeli apatia społeczeństwa nie zniknie z powierzchni, jeżeli naród nic pomoże rządowi i Sejmowi do wykorzenienia wszelkiego rodzaju, grup nieodpowiedzialnych, a uderzających w same fundamenty młodej państwowości polskiej, to jesteśmy na brzegu przepaści, z której prawdopodobnie wyjść nie będziemy mogli.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#PSołtyk">Mam dokumenty przysłane mi dziś przez obywateli Białobrzegi!, którzy skarżą się... nic będę czytał, gdyż nie chcę zabierać czasu... — którzy skarżą się na żyda, urządzającego żebrania agencyjne przeciw wstępowaniu do wojska. Istniejących się poproszę, bo nie chcę Panom zajmować czasu, proszę o przeczytanie tego dokumentu, potwierdzonego przez podpisy całego zebrania gminnego, które zwraca się do Rządu z prośbą, ażeby uchronił ich przed tego rodzaju jednostkami.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#PSołtyk">Proszę Panów, czas mam ograniczony, interesujących się proszę o przeczytanie dokumentów, służę nimi. Agitacja ta komunistyczna uderza w to, w co odrazu zaczęto uderzać w Rosji, ażeby zniszczyć front rosyjski.</u>
          <u xml:id="u-7.20" who="#PSołtyk">Dzisiaj kiedy na wszystkich frontach wre walka, wszystkie wysiłki narodu powinny być skierowane ku temu, by podtrzymać te fronty. Mam tu ciekawą bardzo odezwę komunistyczna p. t. „Dość wojny”. Oto wyjątek z tej:</u>
          <u xml:id="u-7.21" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-7.22" who="#PSołtyk">„Towarzysze żołnierze! Waszymi wrogami nie są czerwoni żołnierze Litwy, Rosji i Ukrainy. Waszymi wrogami są polscy panowie, obszarnicy i paskarze. generałowie i oficerowie. Waszymi wrogami są ci. co Was do haniebnej służby zaprzęgają, co Wam każą we krwi topić wolność ludów sąsiednich.</u>
          <u xml:id="u-7.23" who="#PSołtyk">Czas już wielki, byście tym prawdziwym swym wrogom najzaciętszą walkę wypowiedzieli. Czas żebyście przeciw nim bagnety swe skierowali. Organizujcie się do walki, wybierajcie w każdym oddzielę delegatów do Rad Żołnierskich. Gdy przyjdzie chwila. Wasze Rady Żołnierskie wspólnie z Radami Robotniczemi pochwycą władzę w swoje ręce. Czas żebyście kres zbrodniczej wojnie położyli.</u>
          <u xml:id="u-7.24" who="#PSołtyk">Precz więc z haniebną wojną przeciwko Rządom Robotniczym i Włościańskim!</u>
          <u xml:id="u-7.25" who="#PSołtyk">Niech żyje nieubłagana walka z polskimi obszarnikami i paskarzami.</u>
          <u xml:id="u-7.26" who="#PSołtyk">Niech żyje socjalizm.</u>
          <u xml:id="u-7.27" who="#komentarz">(Głos na lewicy: A oni to potem będą bezkarnie drukować, bo to jest nieznane)</u>
          <u xml:id="u-7.28" who="#PSołtyk">Oni i tak o tem w jedzą, bo te odezwy są w tysiącach egzemplarzy rozrzucane wśród wojska.</u>
          <u xml:id="u-7.29" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Drukowane pod opieką p. wicekomisarza w Radomiu. Wrzawa. Marszałek dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-7.30" who="#PSołtyk">Panie Putek ja panu nigdy nie przeszkadzam, wogóle nigdy nikomu nie przeszkadzam, siedzę spokojnie i słucham z uwagą pańskiego przemówienia, więc proszę ażeby i mnie nie przerywano.</u>
          <u xml:id="u-7.31" who="#PSołtyk">Z tego wszystkiego, co powiedziałem, wynika, że przedewszystkiem wina tego, co się dzieje, spada częściowo na społeczeństwo i na organizacje samorządowe. Od Rządu zaś mieliśmy prawo wymagać, żeby był przewidujący, bo przecież Rząd jest postawiony jako kierownik tej nawy państwowej i musi być odpowiedzialny za wszystko, co się dzieje. Rząd według mego przekonania, a przynajmniej niektórzy ministrowie, nie stoją na wysokości swego zadania.</u>
          <u xml:id="u-7.32" who="#komentarz">(Na lewicy głos: Którzy?)</u>
          <u xml:id="u-7.33" who="#PSołtyk">Ministerstwo Pracy i Opieki społecznej.</u>
          <u xml:id="u-7.34" who="#PSołtyk">Mojem zdaniem w całym Rządzie brak jednolitości i jest pewnego rodzaju rozprzężenie, czego dowodem są takie fakty, jak oświadczenie p. Ministra Spraw Wewnętrznych: „Dajcie nam komunistów, to będziemy ich aresztować”, a na trzeci dzień przychodzi p. Minister Pracy i powiada: „Macie 22 000 komunistów”.</u>
          <u xml:id="u-7.35" who="#komentarz">(Ksiądz Dziennicki: Wspieranych przez Rząd)</u>
          <u xml:id="u-7.36" who="#PSołtyk">Jeszcze jeden ciekawy dokument pozwolę sobie przytoczyć. Dokument ten. interesującym się nim. mogę przedstawić, a teraz w skróceniu tylko przytoczę jego treść. Otóż w Radomiu okazało się, że z biura opieki pracy społecznej otrzymują zapomogi tacy ludzie, którzy zarabiają 300–900 koron miesięcznie, a nawet właściciele domów. Mogę Panom w każdej chwili służyć nazwiskami, gdy wyznaczona była Komisja i przekonano, że ci ludzie należą do pewnej organizacji, to przecięto sprawę. Nierobię tu wycieczek przeciw jakiejkolwiek organizacji daleki jestem od tego, ale uważam, że ktokolwiek i do jakiejkolwiek należy organizacji, jeśli nie jest człowiekiem potrzebującym, zapomóg otrzymywać nie może.</u>
          <u xml:id="u-7.37" who="#PSołtyk">Uważam, że naród ma prawo i obowiązek wymagać od Rządu, aby grosz publiczny z ubogiego skarbu polskiego był wydany oględnie i by groszem nielicznym Rząd szafował oszczędnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Waszkiewicz.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#komentarz">(Nieobecny)</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#Marszałek">Głos ma p. ks. Styczyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PksStyczyński">Wysoka Izbo! Dyskusja, która nam zabrała kilka dni, wyjawiła skandaliczne stosunki marnowanie grosza publicznego, brak fachowej kontroli, współpracę pewnych Ministrów z komunistami, szerzenie się anarchii i komunizmu, ustawiczne żądania podwyższenia zarobków. Interpelacja skierowana do Rządu wywołała odpowiedzi ministrów odnośnych. Zaczepiono nawet pana Ministra Przemysłu i Handlu, który wczoraj w dosadnej mowie wykazał bezpodstawność zaczepek i to, że kampania, która przeciw niemu się toczy od miesięcy, opiera się tylko na pogłoskach i plotkach. Tak dobrze obrona drugim ministrom się nic udała.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PksStyczyński">Minister Pracy zamiast mówić o swojem Ministerstwie mówił o innych ministerstwach, o Ministerstwie Przemysłu i Handlu,...</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#komentarz">(Głos: Niema go wcale.)</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PksStyczyński">... a swój wydział zupełnie pominął milczeniem. Z tego wynika, że przyznaje się do winy mu zarzuconej „qui tacet consentire videtur”.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PksStyczyński">Inaczej było z Ministrem Robót Publicznych, który wygłosił w swojej obronie wysoce naiwną mowę. Pan Minister Robót Publicznych przedewszystkiem powołał się na swoją fachowość i powiedział, że uniwersalnych inżynierów nie potrzeba. Ale pan Minister Robót Publicznych zapomniał, że chociaż nie trzeba, żeby Minister Robót Publicznych był uniwersalnym człowiekiem, to przynajmniej powinien się znać na więcej rzeczach, niż tylko na melioracjach i robotach wodnych. Gdybyśmy postąpili w myśl pana Ministra Robót Publicznych i do każdej specjalności osobnego mianowali ministra, wtenczas byśmy mieli ze 100 albo 200 ministrów.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#PksStyczyński">Wtenczas jeszcze kłopotliwsze byłoby położenie Ministra Skarbu i na jeszcze ostrzejszą naraziłby się napaść ze strony posła Diamanda, któremu by dał nowy pochop do wygłoszenia jego „ceterum censeo” wobec Ministra Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#PksStyczyński">Ale gdyby pan Minister Robót Publicznych był rzeczywiście dobrym fachowcem, to powinien, jako inżynier wiedzieć, jakie to jest niebezpieczeństwo postawić nadmierną ilość robotników przy jednym warsztacie pracy. Powinien jako inżynier wiedzcie, jakie są prace w Państwie Polskiem wykonalne i co należy robić w Polskiem Państwie. Pan Minister Robót Publicznych zasłaniał się wrogami i twierdził, że dlatego, iż ma wielu wrogów, postanowił energicznie pracować. Moi Panowie, co to znaczy: postanowił rzeczy wiście energicznie pracować? Ale u p. Ministra Robót Publicznych od woli do czynu droga bardzo daleka. Przypatrzmy się tej energicznej pracy p. Ministra Robót Publicznych. Przedewszystkiem tylko będę mówił o robotach publicznych, bo one stoją na porządku dziennym. Otóż forty, na których p. Minister Robót Publicznych zatrudnia robotników, są wylęgarnią komunistów. są jednym ze środków akcji z góry planowanej, przed którą i ostrzegał i na której niebezpieczeństwo zwracał uwagę p. Minister Spraw Wewn. Panowie Ministrowie: Pan Minister Spraw Wewnętrznych i drudzy ministrowie byli zaskoczeni wypadkami 3 lipca, przynajmniej tak twierdzili. A tymczasem niebezpieczeństwo agitacji komunistycznej już było widoczne w maju. Już w maju do organizacji robotniczych narodowych zgłosił się pewien inżynier o pewną ilość dozorców i brygadjerów. Z tego wynika, że już w maju było na robotach publicznych bardzo źle. Dano im tych dozorców i brygadjerów, ale ich stamtąd wyrzucono, bo tam przedewszystkiem rządzą i decydują o przyjęciu robotników delegaci. Dowodem na to fakt, że jedna z grup, która się samowolnie i samorzutnie zgłosiła do pracy, została wyrzucona, a potem upominała się o pieniądze u p. Ministra całe tygodnie bezowocnie. A skoro zwrócono się do delegatów, odebrali za te roboty, których nie poszli wykonywać, 3,000 mk. Tak samo wielkiem złem przy robotach publicznych jest to, że delegaci wydają znaczki robotnicze, nie kontroler, nie inżynier. nic kto inny, tylko ci delegaci. I tak od delegatów każdy robotnik jest zależny. Do tego dochodzi, że jeżeli robotnik jest komunistą, to nie potrzebuje na pracę przychodzić, a dostaje znaczki od delegata i zarobek delegat mu płaci. W ten sposób trwoni się miliony grosza publicznego.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#PksStyczyński">Kto to są ci delegaci? Przedewszystkiem na czele ich stoi siedmiu i ci są głównemi sprężynami zaburzeń krwawych pamiętnego 3 lipca.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#PksStyczyński">A na ich czele stoi bolszewik z Rosji Motel Pszenicznikow. A tutaj nazywa się Neufeld. Motel Pszenicznikow ten jest „spiritus movens” zaburzeń i jest winny krwi przelanej niewinnie. Mieszka on na Świętojerskiej 11a m. 29 w drugiem podwórku na prawo w oficynie na 4-em piętrze.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#komentarz">(Głos: Nie za głośno, bo ucieknie)</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#PksStyczyński">Przed tym bolszewikiem przestrzegano przedtem p. Ministra Spraw Wewnętrznych Wojciechowskiego. Tych delegatów jest około 4000. Ci odbierają od robotników opłaty, od każdego tygodniowo 50 fen., to znaczy na tydzień ściągają 20000 marek. Te dwadzieścia tysięcy marek, jakie tygodniowo wpływają do rąk delegatów, obraca się na agitację komunistyczną. Z tych pieniędzy utrzymują delegaci spelunkę na Pradze dla uprawiania agitacji komunistycznej. I wobec tych spelunek także rząd jest pobłażliwy, może dlatego, że za wypity tam spirytus płynie podatek do skarbu państwa.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#PksStyczyński">Wydajność pracy nic może być wielka dlatego, że te roboty publiczne traktuje Ministerstwo jako proste zapomogi i to się publicznie mówi.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#PksStyczyński">Tak samo do wydajności pracy nie przyczynia się brak klasyfikacji robotników. Między robotnikami jest wielka ilość ludzi wykwalifikowanych tylko w jednym zawodzie. To są robotnicy uczeni, a tych przy robotach publicznych bezwzględnie do każdej ściąga się pracy. Takie zatrudnianie robotnika wykwalifikowanego do każdego rodzaju pracy ma ze stanowiska gospodarki krajowej wartość problematyczną. Zresztą robotnik wykwalifikowany nie pozwoli się tak łatwo zdegradować na pomocnika robotnika. co się łączy często z dotkliwą stratą materialną, i pod tym względem zalecałaby się wielka ostrożność, bo z tego wynikają niesmak, nieporozumienia, które się nic przyczyniają do podniesienia gospodarki krajowej.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#PksStyczyński">Przy robotach publicznych na to się nie bierze względu. Tam pracuje obok robotnika jubiler, albo dentystka i tę samą pracę wykonywa, ten robotnik może nasypać 20 taczek dziennic, gdy dentystka tylko 2. Wtedy robotnik widząc, że dentystka, czy jubiler tę samą płacę dostaje za 2 taczki, co on za 20, tak samo nic nie robi.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#PksStyczyński">Dalszą przyczyną tej anarchii, jaka się zakradła w tych robotach publicznych, jest to, że Rząd nic daje rozporządzeń na piśmie, tylko wysyła do tych robotników urzędników i ci ustnie komunikują rozporządzenia Ministra delegatom, a ci sens rozporządzenia przekręcają i zupełnie co innego mówią komunistom, ażeby agitować i podburzać. To zdarzyło się w wigilię 3-go lipca. Minister posłał rozporządzenie o jakimś innym planie robót, a tymczasem delegat powiedział robotnikom, że chodzi o zlikwidowanie robót fortecznych i wogóle pracy już nic dostaną, i z tego powodu powstały zaburzenia.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#PksStyczyński">Tak samo jest błędem i nie przyczynia się do wydajności pracy to, że wydaje się rozporządzenia, których się potem w czyn nie wprowadza. Nie wykonywa się np. rozporządzenia o kontroli pracy.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#PksStyczyński">Pan Minister Robót Publicznych za te wszystkie niedomagania i te skandaliczne stosunki czyni odpowiedzialnymi kierowników robót. Ale przecież oni pod nim stoją i on ich opłaca. Jedynie to może p. Ministra Robót Publicznych usprawiedliwić, że nie otrzymał od Ministra Spraw Wewnętrznych potrzebnego poparcia w walce z komunistami, i że p. Minister Pracy posyłał mu do roboty samych bolszewików. Ale tego nam p. Minister Robót Publicznych nie powiedział.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#komentarz">(Głos: Widocznie nie chciał)</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#PksStyczyński">Moi Panowie, jeśli komunizm dąży do rewolucji bolszewickiej, do obalenia państwa, do zniesienia Sejmu i do zupełnego rozstroju gospodarczego w kraju, do zaprowadzenia zamętu i chaosu, to jasna jest rzeczą, że Rząd energicznie ten komunizm i agitację zwalczać powinien.</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#PksStyczyński">Tutaj odzywały się głosy, wymagające kary śmierci na paskarzy; mówiono, że we Francji się nad tem zastanawiają. Ja uważam agitatorów i prowokatorów komunistycznych za zdrajców ojczyzny, jeszcze gorszych od paskarzy, i na nich jedynym środkiem byłaby szubienica. Gdyby Rząd wieszał tych prowokatorów komunistycznych, to bardzo prędko uwolnilibyśmy naszych uczciwych zresztą robotników polskich od bolszewizmu.</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#komentarz">(Głos: Przeczyściłoby się biura ministerjalne)</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#PksStyczyński">Tu tak się dzieje, że gdy bolszewika zaaresztują, to go się wozi tygodniami od urzędu do urzędu, daje się na dwóch lub trzech bolszewików tylko jednego żandarma i tak długo się ich obwozi, aż uciekną. Do tego doszło, że już nic aresztują rządowe organy bolszewików, ale zmuszeni są do tego zabierać się prywatni ludzie i prywatne organizacje. Np. czytaliśmy o aresztowaniu bolszewika u Leursa. Moi Panowie, to zło istnieje, ta walka z komunistami jest konieczna. Czy Rząd obecny potrafi tę walkę przeprowadzić, w to należy wątpić. Rząd nic potrafił zapobiec zaburzeniom 3 lipca. Bo nic jest sztuką za pomocą dzielnego wojska stłumić takie rozruchy, takie zaburzenia. Ale to jest ważne, aby przedtem tym zaburzeniom zapobiec, aby nic dopuścić do tego.</u>
          <u xml:id="u-9.22" who="#PksStyczyński">Pan Minister Robót Publicznych trzy dni przedtem wiedział, że te zaburzenia nastąpią, bo na jego biurku znaleziono następującą odezwę do rolników miasta Warszawy, którą pozwolę sobie przeczytać:</u>
          <u xml:id="u-9.23" who="#komentarz">(Głosy: Słuchajcie)</u>
          <u xml:id="u-9.24" who="#PksStyczyński">Komunistyczna Partia robotnicza Polski. Do ogółu robotników m. Warszawy. Towarzysze robotnicy!</u>
          <u xml:id="u-9.25" who="#PksStyczyński">Przeszło dwa tygodnie temu robotnicy fabryk uwojskowionych zmuszeni ciężkimi warunkami bytu, stanęli do strejku. Niejeden łudził się, że rząd „narodowy” inaczej postępować będzie ze strajkującymi, niż rządy krwawego Mikołaja lub Wilhelma. Dziś staje się widocznem dla każdego, że rząd burżuazji polskiej postępuje zupełnie podług wzorów carskich i besemerowskich. Przez dwa tygodnie odrzucał wszelkie rokowania, traktując robotników, jak niewolników, z którymi się nie pertraktuje, a gdy stanowcza postawa mas zmusiła go do pertraktacji, przewleka je i dąży do zdemoralizowania i złamania robotników, licząc na to, że siły strajkujących wyczerpią się, a robotnicy nękani głodem, ugną się pod przemocą kapitału.</u>
          <u xml:id="u-9.26" who="#PksStyczyński">Ale strajkująca masa mężnie trwa na stanowisku walki i rząd widzi, że rachuby jego zawodzą, wydarto już rządowi uznanie Komitetów fabrycznych — za tym pierwszem ustępstwem pójdą inne. Trzeba jednak doszczętnie rozbić nadzieje rządu, jakoby przewlekaniem rokowań udało mu się złamać strajkujących. Cała Warszawa robotnicza powinna stanąć do czynnego poparcia, aby burżuazja wiedziała, że ogół proletariacki staje murem za swemi walczącymi braćmi, że bojowe szeregi klasy robotniczej zwarte są i do walki gotowe.</u>
          <u xml:id="u-9.27" who="#PksStyczyński">Robotnicy Warszawy. We własnym interesie musicie czynnie stanąć po stronie strajkujących. Losy strejku fabryk uwojskowionych odbijają się na wszystkich robotnikach. Gdy rządowi udało się. dzięki zdradzieckiej taktyce prowodyrów P.P.S. rozbić solidarność kolejarzy i złamać ich strejk, na cały proletariat posypały się represje. Zaś zwycięstwo robotników fabryk uwojskowionych będzie zwycięstwem całej klasy robotniczej nad rządem burżuazji, będzie wspólnym naszym triumfem nad kapitałem.</u>
          <u xml:id="u-9.28" who="#PksStyczyński">Baczność towarzysze. Bądźcie gotowi do wystąpienia. Może nadejść chwila, kiedy oparcie ogółu robotniczego będzie niezbędne, gdyby rząd odważył się przewlekać rokowania i zwodzić robotników.</u>
          <u xml:id="u-9.29" who="#PksStyczyński">Bądźcie gotowi do czynnego poparcia strajkujących.</u>
          <u xml:id="u-9.30" who="#PksStyczyński">Niech żyje solidarna i zwycięska walka. Niech żyje rewolucja socjalna. Komitet Warszawski Komunistycznej Partii Robotniczej Polski.</u>
          <u xml:id="u-9.31" who="#PksStyczyński">Wysoko Izbo! Wczoraj pani dr. Kosmowska zarzucała mówcom z prawicy, że bezrobocie uważają za próżniactwo. O tem się nikomu nie śni, abstrahując od warszawskich stosunków, bo „Robotnik” sam przedwczoraj napisał, że agitacja komunistyczna doprowadza robotników do próżniactwa, ale abstrahując od stosunków warszawskich, nikt nie myślał o tem, ażeby utożsamiać bezrobocie z próżniactwem. Ktoby tak sądził, ten zupełnie fałszywie oceniałby przyczyny i skutki zjawisk życia gospodarczego narodu. Katastrofalnego ukształtowania się naszego rynku pracy nie uchodzi przypisywać mniejszej lub większej niechęci robotników do pracy. Na to, wiemy o tem wszyscy, składają się głębsze przyczyny. A taką przyczyna, jak to już tu wyszczególniono, jest brak przemysłu, a przynajmniej nieuruchomienie dotychczasowe przemysłu, brak surowców, brak węgla. Do tego się przyczynia niepewność stosunków politycznych i gospodarczych. Ta niepewność tamuje prywatną inicjatywę przedsiębiorców.</u>
          <u xml:id="u-9.32" who="#PksStyczyński">Wreszcie przyczynia się do tego zalew naszego rynku pracy przez setki tysięcy ludzi, uwolnić tych przez ukończenie wojny.</u>
          <u xml:id="u-9.33" who="#PksStyczyński">W usunięciu tych przyczyn należy szukać uzdrowienia.</u>
          <u xml:id="u-9.34" who="#PksStyczyński">Słusznie więc domagamy się obecnie od rządu uruchomienia przemysłu, starania się o węgiel i surowce. Potem wymagamy podjęcia robót publicznych, ale nic takich bezmyślnych, jak dotychczas, planowych. przyczem należy uwzględniać klasyfikację poszczególnych robotników. Ku naprawie stosunków dążą także uchwały wspólne zjednoczonych komisji, wodnej i robót publicznych; choć i one tylko są tymczasowym środkiem do naprawy, przecież można je w całości przyjąć.</u>
          <u xml:id="u-9.35" who="#PksStyczyński">Poseł Reger różne zgłosił do tej uchwały Komisji poprawek, wzywa on rząd, ażeby nareszcie wykonał cały szereg koniecznych uchwał sejmowych. Moi Panowie, takich życzeń pobożnych mieliśmy w Sejmie bardzo dużo, ale one zawsze zostały bezowocne i bez rezultatu i tak samo pobożnem życzeniem jest wniosek pana posła Ziemięckiego. Byłoby to naprawdę dobrze, gdybyśmy mieli normalne, warunki, ale obecna sytuacja i niezaradność Rządu zmusiły zjednoczone komisje, żeby wniknęły w szczegóły, żeby jasno powiedzieć co jest prawda i jasno odkryć i dotknąć bolączek najgorszych. Dlatego konieczne jest przyjęcie bez zmian wniosku komisji robót publicznych i wodnej.</u>
          <u xml:id="u-9.36" who="#PksStyczyński">Wracając do Rządu, jeszcze chce zaznaczyć, że w piśmie, które utrzymuje rząd dla propagandy narodowej rzekomo wśród wojska i na które rząd łoży, wspieranem już dawniej przez pana Tugutta 20,000 mk., taki czytamy ustęp: „Sejm jest naszą największą tragedią i smutkiem narodowym, pozbawiony wszelkiej myśli twórczej marnujący czas na jałowe dyskusje”.</u>
          <u xml:id="u-9.37" who="#PksStyczyński">Moi Panowie, jeżeli rząd sam takie rzeczy pisze o Sejmie, jakiej od tego Rządu można się spodziewać naprawy stosunków? Dopóki będą na czele stali dzisiejszy Minister robót publicznych i Minister pracy, dopóty nie możemy spodziewać się żadnej naprawy.</u>
          <u xml:id="u-9.38" who="#PksStyczyński">Jeszcze chcę dać przykład, chce powiedzieć to o czem jest gotów nam zaręczyć pan Eichler, administrator gruntów podmiejskich, że bezrobotni zgłaszają się do koszenia łąk i przychodzą na pracę od godz. 4 do 8, potem idą na roboty publiczne, tam się wyśpią i wracają do pracy i pracują od 4 do 8 wieczorem. Więc roboty publiczne są dla wypoczynku dla tych bezrobotnych, którzy biorą pieniądze za łąki i za roboty publiczne.</u>
          <u xml:id="u-9.39" who="#PksStyczyński">Nie ma chyba dwóch zdań, że Rząd nasz jest nieudolny, że urzędy złe i anarchia w kraju z dniem każdym coraz bardziej się szerzy. Od złego rządzenia jest Rząd i źli funkcjonariusze, ale pytam się: od czego jest Sejm? Czy ludzie patrioci, mądrzy obywatele mieliby nadal takie stosunki cierpieć? To jest całkiem niemożliwe i Sejm musi się starać przeprowadzić naprawę.</u>
          <u xml:id="u-9.40" who="#PksStyczyński">Co do wniosku p. Diamanda wyrażającego wotum nieufności dla Ministra przemysłu i handlu i dla ministra skarbu. Związek ludowo-narodowy uważa za niewskazane, ażeby za nim głosować, dlatego, że niniejsza interpelacja nic dotyczy bezpośrednio tych ministrów.</u>
          <u xml:id="u-9.41" who="#PksStyczyński">Wotum nieufności wyraził Rządów i nasz generalny mówca do budżetu. Dziś ogranicza się Związek ludowo narodowy do następującej rezolucji: „Sejm uznaje wyjaśnienia ministrów robót publ. i ochrony pracy w sprawie zajść 3 lipca 1919 r. za niedostateczne i do wiadomości ich nic przyjmuje”.</u>
          <u xml:id="u-9.42" who="#PksStyczyński">W końcu chciałbym tylko jednem słowem dotknąć sprawy zamachu stanu, poruszonej przez p. Daszyńskiego.</u>
          <u xml:id="u-9.43" who="#PksStyczyński">P. Daszyński twierdził, że zamierza się zrobić zamach stanu i że ten zamach stanu ma wyjść od prawicy. Na prawicy nikomu o takim zamachu stanu niewiadomo.</u>
          <u xml:id="u-9.44" who="#komentarz">(P. Dąbski: Czyżby?)</u>
          <u xml:id="u-9.45" who="#PksStyczyński">Może jest to kombinacja lewicy, aby rzeczywiście taki zamach wykonać, a przedtem zamęt wprowadzić do opinii publicznej.</u>
          <u xml:id="u-9.46" who="#PksStyczyński">Moi Panowie, wracam z Wielkopolski, mogę Panów zapewnić, że u nas w Wielkopolsce jest najwyższe oburzenie na te wszystkie stosunki skandaliczne, jakie nam wyjawiła dyskusja nad manifestacją dn. 3 lipca, ale oburzenie także na ostatnią uchwałę o reformie rolnej w tak nieszczęśliwej postaci, w jakiej ona przeszła.</u>
          <u xml:id="u-9.47" who="#komentarz">(P. Dąbski: To trudno)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#komentarz">(Dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#Marszałek">To nie należy do rzeczy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PksStyczyński">Zamach stanu nie jest planowany na prawicy. Ten zamach stanu nie wyjdzie od żadnej partii, ale jeśli lewica będzie pchała Sejm na drogę zgubną dla kraju, to wtedy zamach stanu będzie, ale wyjdzie od narodu...</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Tak, Wy, to naród)</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PksStyczyński">... a przedewszystkiem od odłamu naszego społeczeństwa w Wielkopolsce. My napewno nic pozwolimy dłużej pchać się w przepaść.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Was naród zmiecie. Głosy na prawicy: A Was powiesi)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Jest jeszcze zgłoszonych 10 mówców, a zatem proponowałbym wyznaczenie dwóch generalnych mówców. Zgłosili się posłowie: Waszkiewicz, Barlicki, Weinzieher, Lutosławski, Dymowski, Misiołek, Skulski, Rudziński i Moraczewski.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#Marszałek">Nic słyszę, żeby nastąpiła ugoda między stronami, a zatem wyznaczam na mówców generalnych p. Waszkiewicza i ks. Lutosławskiego.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#komentarz">(Na lewicy głosy: Barlickiego)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PZiemięcki">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Ziemięcki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PZiemięcki">Dla mnie jest kwestią niejasną, co się stało ze sprawozdaniem komisji ochrony pracy druk Nr. 760. Ta sprawa była początkowo traktowana i na skutek propozycji Marszałka połączona w dyskusji z innemi. Wczoraj i dzisiaj to nie figuruje. dlatego chcę się zapytać, czy ta sprawa jest w dalszym ciągu łącznie traktowana, czy też ostateczne jej załatwienie zostało odłożone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#Marszałek">Zdaje mi się, że nastąpiła pomyłka biura, że zamiast czterech wniosków figurują tylko trzy.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#Marszałek">Głos ma p. Waszkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PWaszkiewicz">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PWaszkiewicz">Komisja robót publicznych i wodna na szeregu posiedzeń rozpatrywała kwestię wydajności pracy na robotach publicznych. Zagadnienie wydajności pracy stało się aktualnem nie tylko u nas, ale we wszystkich państwach, które brały udział w wojnie wszechświatowej. Zmniejszenie wydajności pracy to objaw groźny dla gospodarki narodowej, dla dobrobytu mas, objaw groźny dla kultury nowoczesnej. Jeżeli się dzwoni na alarm wśród państw takich, jak Anglia, Francja, państw, które bądź co bądź wyszły z tej wojny obronną ręką, jeżeli tam szukają środków zaradczych, ażeby zwalczyć tego nowego wroga, grożącego kulturze dzisiejszej, to tembardziej należy się chwycić środków zaradczych u nas w Polsce, gdzie gospodarka narodowa jest zrujnowana, gdzie trzeba ją z ruin i zgliszcz odgrzebywać.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PWaszkiewicz">Sprawa wydajności pracy jest nie tylko zagadnieniem gospodarczem, lecz i społeczno-narodowem, od niej zależy nasza faktyczna niepodległość. Połączone komisje robót publicznych i wodna, rozpatrując sprawę zmniejszenia się wydajności pracy doszły do wniosku, że przyczyną jej stał się brak ścisłej kontroli, agitacja polityczna i zły, zdaniem jej, system płac: dniówka.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#PWaszkiewicz">Połączone komisje wysuwają, jako środek zaradczy bezstronność w przyjmowaniu na roboty publiczne, usuwanie nadużyć, dawanie pracy tylko tym, którzy rzeczywiście na nią zasługują, a pozatem wprowadzenie systemu pracy akordowej.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#PWaszkiewicz">Naszem zdaniem Komisje połączone dość jednostronnie potraktowały tak ważne zagadnienie, jak wydajność pracy. Wydajność pracy zależy nie tylko od systemu płacy, ale i od organizacji pracy. Jeżeli się chce wydajność pracy na robotach publicznych podnieść, to trzeba pójść dalej: trzeba wpłynąć na czynniki inne, które mają wybitny wpływ na wydajność pracy!</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#PWaszkiewicz">Proszę zwrócić uwagę na to. kto pracuje na robotach publicznych. Pracują ludzie, którzy przez 5 lat znajdowali się albo w okopach, albo w obozach jeńców, ludzie, którzy odwykli od pracy, ludzie, którzy potem miesiącami całymi na nią oczekiwali! Są to ludzie przeważnie fizycznie wycieńczeni, przemęczeni moralnie, zrujnowani, którzy musieli wyzbyć się wszystkich oszczędności przedwojennych, o ile je mieli, którzy wyzbywali się ostatniej koszuli, byle tylko wyżyć! Stają do pracy na robotach publicznych ludzie, którzy nigdy z takiemi robotami nic wspólnego nic mieli. Staje jako kopacz — tkacz — trudno liczyć na to, żeby mógł się wytworzyć taki stosunek zamiłowania do pracy, jaki widzimy normalnie w pracy zawodowej. Jeżeli dodamy, że ten robotnik jest źle odziany, że pracuje często w warunkach niehygienicznych, że roboty prowadzone są poza miastem i robotnik traci często do 1/2 godziny na drogę, ażeby dostać się na miejsce pracy, przychodzi zmęczony, często zgłodniały; jeżeli się zważy, że na tych robotach publicznych niema żadnej kuchni ani kantyny (wody niema!), nawet wody gotowanej niema, że musi się żywić tem, co sam przynosi z domu, przeważnie suchym chichem i surowizną, to trudno żądać od tego człowieka, ażeby w takich warunkach mógł wydajnie pracować.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#PWaszkiewicz">Należy zwrócić uwagę na to, że często technika tych robót publicznych wywołuje poprostu śmiech i drwiny u tych, co się im z boku przyglądają. Jeżeli się widzi robotnika, który niesie łopatę ziemi pół wiorsty, albo 15 robotników, pracujących przy jednym wózku, to trudno przypuścić, aby praca była wydajna. Robota często jest zupełnie bezplanową i robotnik widzi bezcelowość tej pracy! Płaca na robotach publicznych jest zbyt niską; kwota 15 mk. jeżeli obliczymy wydatki robotnika, mającego 3 lub 4 dzieci, jest niedostateczną, musimy stwierdzić, że 15 marek nie jest wynagrodzeniem, któreby mogło robotnika zadowolić.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#PWaszkiewicz">Dalej zwróćmy uwagę na to, że na robotę dostało się wielu ludzi, którzy nie powinni się tam znajdować, którzy wcale nie chcą pracować. Jeżeli się zwróci uwagę na to, że tak zwanego „Lumpen-proletariatu” jest na robotach publicznych znaczny procent, jeżeli zwrócimy uwagę na agitację, która wpaja w robotników, że nie należy teraz pracować, bo tem się wzmacnia „rząd burżuazyjny”, że będą pracować wówczas, kiedy przyjdzie „rząd robotniczy”; jeżeli się terroryzuje robotników i uniemożliwia pracę tym, co chcą pracować, to w takich warunkach trzeba podziwiać zdrowy instynkt robotni ka polskiego, że ta praca jeszcze jako tako idzie. Jeżeli w Warszawie na niektórych robotach wydajność pracy przedstawia się skandalicznie, to nie należy tego generalizować!</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#PWaszkiewicz">Pan minister robót publicznych mówił, że w kraju wydajność pracy jest względnie wysoka i to samo słyszeliśmy z ust pana Ministra Przemysłu i Handlu. Przecież robotnik polski słynął zawsze jako jeden z najbardziej pracowitych robotników świata, przecież obcy sprowadzali masami naszego robotnika dla jego pracowitości, dla jego wytrwałości, dla jego zręczności i szybkiego przystosowania się do warunków pracy. Dlatego też stwierdzam, że to, co się często mówi o epidemii lenistwa — są to słowa krzywdzące, niesłusznie i trzeba je z tej trybuny jaknajenergiczniej odeprzeć!</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#PWaszkiewicz">Środki zaradcze: jak akordy, planowe usuwanie pewnych żywiołów niepożądanych na robotach publicznych stanowczo nie wystarczają.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#PWaszkiewicz">Co do akordu — jest rzeczą znaną, że żadną organizacja zawodowa nie wita go z entuzjazmem. Wielu ekonomistów, tak nieradykalnego nawet kierunku, stwierdzają, że „ze stanowiska robotników, praca akordowa jest zawsze szkodliwa” i z tym faktem liczyć się musimy.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#PWaszkiewicz">Zresztą na robotach publicznych wyprowadzenie akordów nie wszędzie da się przeprowadzić i w praktyce nasuną się wielkie trudności. Przy pracy akordowej najzdolniejszy tkacz będzie gorzej pracował na tych robotach, aniżeli kopacz ziemny.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#PWaszkiewicz">Musimy się wobec tego domagać, ażeby minimum wydajności i zarobku liczyło się z tymi stosunkami, jakie panują na robotach publicznych, ażeby system płacy i akord był wprowadzony jedynie w porozumieniu z organizacjami zawodowemi.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#PWaszkiewicz">Ze stanowiska robotników będziemy się domagać, ażeby organizacje zawodowe były traktowane przy układaniu naszych warunków płacy i pracy na robotach publicznych jako czynnik równorzędny z władzami rządowemi. Uważamy, że należy iść w kierunku popierania kooperatyw robotniczych i spółek robotniczych, które się podejmą prowadzenia pewnych robót na własny rachunek. Pewien ruch w tym kierunku już się wśród robotników ujawnił i jest silną tendencją, ażeby tych, którzy chcą na takich warunkach pracować, uwzględniać i dać im możność poprowadzenia zorganizowanej pracy.</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#PWaszkiewicz">Muszę jednak podnieść z naciskiem, że trzeba polepszyć warunki pracy. Przypominam tutaj Wysokiemu Rządowi o uchwałach, które przyjął Sejm kilka miesięcy temu, a które nie zostały, niestety, ściśle i uczciwie wykonane!</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#PWaszkiewicz">W swoim czasie Komisja Robót Publicznych wniosła, ażeby zająć się należytem zaprowiantowaniem robotników. Ta sprawa jednak naprzód się nie posunęła! Tu i owdzie zrobiono próbę, ale stwierdzić trzeba, że z reguły na robotach publicznych nie wydaje się wcale ziemniaków robotnikom, kart dodatkowych żywnościowych często niema i kuchni też nie urządzono!</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#PWaszkiewicz">Aprowizacja musi stanowczo być polepszona, nie można dalej patrzeć spokojnie na stosunki, które dziś panują. Robotnicy nie tyle domagają się podwyższenia płacy, ile należytego zaprowiantowania w artykuły koniecznej potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-17.17" who="#PWaszkiewicz">Dzisiaj robotnicy chodzą przeważnie w łachmanach przy robotach ziemnych. Klasa robotnicza jest wyczerpana i tutaj od Państwa musimy się domagać, ażeby przystąpiło do wydawania po cenach kosztu odzieży i obuwia. Musimy stanowczo nastawać, ażeby sprawa mieszkaniowa została załatwiona.</u>
          <u xml:id="u-17.18" who="#PWaszkiewicz">Była mowa o barakach za miastem, tymczasem tych baraków prawie wcale niema i robotnicy, nie mogąc dostać mieszkań u chłopów, muszą wracać codziennie do miasta, aby nic nocować pod gołem niebem.</u>
          <u xml:id="u-17.19" who="#PWaszkiewicz">Również i kwestia narzędzi musi być załatwiona. Nic można naprzykład robotnika pracującego przy robotach ziemnych pozostawić bez łopaty. A jednak tak jest! Ludzie muszą garściami przesypywać ziemię! To są rzeczy zgoła niemożliwe!</u>
          <u xml:id="u-17.20" who="#PWaszkiewicz">Komisja robót publicznych i wodna zbyt jednostronnie potraktowała sprawę wydajności pracy. Uważam, że jeśli należyta opieką otoczymy robotnika na robotach publicznych, jeżeli mu damy należyta zapłatę za jego pracę, to żaden agitator tego robotnika nie podminuje i nie dojdzie więcej do tych krwawych tragicznych zajść, których widownią była Warszawa!</u>
          <u xml:id="u-17.21" who="#PWaszkiewicz">Jeśli się chce zniszczyć agitację, która spekuluje na nędzy robotnika, to trzeba tę nędzę zwalczać. Po tej drodze każde państwo demokratyczne i każdy rząd demokratyczny powinny kroczyć.</u>
          <u xml:id="u-17.22" who="#PWaszkiewicz">Zresztą jedynem rozwiązaniem sprawy bezrobotnych byłoby uruchomienie naszego przemysłu i zaprowadzenie całego szeregu robót publicznych, przedewszystkiem w przemyśle budowlanym.</u>
          <u xml:id="u-17.23" who="#PWaszkiewicz">Dzisiaj, kiedy traktat pokojowy w Wersalu jest już podpisany, możemy i mamy prawo domagać się od Państwa, ażeby ono podjęło cały szereg robót, które przedewszystkiem zatrudniłyby rzemieślników. Mamy wielki brak mieszkań w Warszawie, urzędy państwowe nie mają się gdzie pomieścić, mamy walkę z lichwą mieszkaniowa, mówi się o budowie domów dla robotników. Otóż należy na wielką skalę rozpocząć te roboty, a wtedy odciągniemy ślusarzy, stolarzy, cieśli od robót ziemnych, do których oni przyzwyczajeni nie są. To nastąpić może tylko wtedy, gdy będzie uruchomiony przemysł i na tym punkcie jesteśmy wszyscy w Wysokim Sejmie zgodni!</u>
          <u xml:id="u-17.24" who="#PWaszkiewicz">W myśl moich wywodów przedkładam Wysokiemu Sejmowi następującą rezolucję:</u>
          <u xml:id="u-17.25" who="#PWaszkiewicz">I. Sejm wzywa Rząd do ścisłego wykończenia uchwały sejmowej z dn. 28 marca, a szczególniej punktów, odnoszących się do aprowizacji, sprawy mieszkań, baraków i stałej opieki sanitarnej i pomocy lekarskiej dla robotników.</u>
          <u xml:id="u-17.26" who="#PWaszkiewicz">II. Sejm wzywa Rząd, aby robotnikom zatrudnionym na robotach publicznych dostarczył po cenach kontygentowych ziemniaków oraz odzieży i obuwia.</u>
          <u xml:id="u-17.27" who="#PWaszkiewicz">III. Sejm wzywa Rząd, aby przy określaniu minimum wydajności, jak również przy unormowaniu płacy na robotach publicznych, działał w porozumieniu ze Związkami Zawodowymi.</u>
          <u xml:id="u-17.28" who="#PWaszkiewicz">IV. Robotniczym spółkom zarobkowym, podejmującym się przeprowadzenia pewnych robót na własny rachunek lub na określonych z góry warunkach płacy, należy dać pierwszeństwo przy zatrudnieniu na robotach publicznych.</u>
          <u xml:id="u-17.29" who="#PWaszkiewicz">Jeśli teraz wrócę do krwawych zajść w Warszawie z dn. 3 lipca oraz do wniosków, które złożone zostały, to muszę stwierdzić, że dobrze się stało, że dyskusja wykroczyła daleko poza ramy zakreślone tymi wnioskami, gdyż owe tragiczne zajścia warszawskie mają głębsze tło społeczne. Są one wynikiem tych smutnych stosunków, w jakich nasze społeczeństwo i klasa robotnicza żyją. Jeśli sobie uświadomimy tę nędzę, w jakiej żyje większość proletariatu polskiego, to nikt nad zajściami z dnia 3 lipca nie może przejść do porządku dziennego. Nie można tutaj ograniczyć się jedynie do tego, czy to była wina policjanta, czy żołnierzy, czy agitatorów komunistycznych, bo tą drogą my na przyszłość nie będziemy mogli usunąć tego rodzaju tragedii, jaka odegrała się niedawno w Warszawie.</u>
          <u xml:id="u-17.30" who="#PWaszkiewicz">„Jestem w zupełności zadowolony z zachowania się moich podwładnych”, odpowiedział pan minister Wojciechowski na wnioski tu złożone. My możemy stwierdzić panie Ministrze, że jako przedstawiciele proletariatu polskiego, wcale nie jesteśmy zadowoleni z zajść 3 lipca, a to dlatego, że popłynęła krew, padły trupy i byli ranni ludzie niewinni. Jeżeli pan Minister powiedział, że naruszono prawo, my, odpowiadamy jego własnemi słowami, że ci „ludzie manifestujący szli tam pod terorem, że im grożono odebraniem pracy”, i że ci ludzie byli pędzeni na demonstrację.</u>
          <u xml:id="u-17.31" who="#PWaszkiewicz">Jeżeli p. minister Wojciechowski powiedział, że wypadki 3 lipca były robotą komunistyczną, że ludzi teroryzowano, to my się pytamy, czy wolno karać tych, których pod terorem zmuszają manifestować. I taki teror stosuje się w państwie praworządnem, gdzie istnieje policja i żandarmeria, na którą wydaje się 120 milionów marek, czyli 2 razy więcej, niż na oświatę. I gdzież są te organa?</u>
          <u xml:id="u-17.32" who="#PWaszkiewicz">Minister Spraw Wewnętrznych Wojciechowski powiada, że nie wymieni nazwisk tych, którzy mu te zeznania składali na robotach publicznych, dlatego, że ci ludzie mogliby być pokrzywdzeni przez przeciwne partie? To są ci, którzy podali rękę Grenzschutzami i są w sojuszu z Leninem i Trockim. Do tego doszło, iż ci, którzy są zdrajcami państwa, mogą teroryzować tysiące robotników!</u>
          <u xml:id="u-17.33" who="#komentarz">(Głos: To niesłychane!)</u>
          <u xml:id="u-17.34" who="#PWaszkiewicz">Otóż to jest nieznośny, niemożliwy do zniesienia na dalszą metę system!</u>
          <u xml:id="u-17.35" who="#PWaszkiewicz">„Odpowiedzialność za krew przelaną spada na sprawców manifestacji” — powiada pan minister Wojciechowski. „Dozór pracy powierzono organizacjom niby zawodowym, które dobierały ludzi w ten sposób, ażeby mieć ich uzależnionych od siebie”. I któż to uczynił? Któż to powierzał dozór nad robotami publicznemi niepowołanym czynnikom? Oto Urząd Pośrednictwa Pracy, organ należący do Ministerstwa i jesteśmy świadkami, jak minister oskarża ministra, minister ministrowi wytyka, że ułatwia robotę występną przeciw Państwu Polskiemu. My musimy zgodzić się z twierdzeniem p. Ministra Wojciechowskiego, że tak było w rzeczywistości. I choć p. Minister pracy Iwanowski starał się osłabić zarzuty ks. Kaczyńskiego, że Urząd Pośrednictwa nie jest winien, i że nie on otworzył szeroko wrota komunistom na robotach publicznych, to jednak musimy przyznać rację p. ministrowi Wojciechowskiemu — bo tak jest!</u>
          <u xml:id="u-17.36" who="#PWaszkiewicz">Proszę sobie przypomnieć ten klucz, według którego wysyłano robotników na roboty publiczne! P. Minister mówił przezornie o ostatnim kluczu, ale i ten daje tylko 30% tym robotnikom, którzy stają na gruncie Państwa Polskiego, a gdzie reszta? A na jakim gruncie stoją ci agitatorzy, którzy jeszcze dzisiaj wysyłają ludzi na roboty publiczne?</u>
          <u xml:id="u-17.37" who="#PWaszkiewicz">Do połowy kwietnia obowiązywał klucz, według którego organizacje komunistyczne, Rada związków zawodowych, Rada delegatów robotników miejskich, Związki branżowe. Związki Bundy otrzymywały 43 wolnych miejsc. Dodajmy do tego cyfrę 36% związku byłych wojskowych, pozostających pod wpływem komunistów — otrzymamy cyfrę 79%!</u>
          <u xml:id="u-17.38" who="#komentarz">(Głosy: To niesłychane!)</u>
          <u xml:id="u-17.39" who="#PWaszkiewicz">Jeżeli weźmiemy cyfrę tych, którzy stoją na gruncie Państwa Polskiego, to śmiesznie wygląda procent na nich przypadający.</u>
          <u xml:id="u-17.40" who="#PWaszkiewicz">Komisja centralna związków zawodowych (P. P. S.) otrzymała 10%, a Polskie związki zawodowe 7%, razem 17%! Proszę zestawić cyfrę 79% i 17% — każdy zrozumie, kto tutaj jest winien!</u>
          <u xml:id="u-17.41" who="#komentarz">(Głosy: I to w państwie praworządnem! Niesłychane!)</u>
          <u xml:id="u-17.42" who="#PWaszkiewicz">Ze strony organizacji robotniczych, stojących na gruncie państwowości polskiej i występujących w interesie państwa zgłoszono ostry sprzeciw. Przeprowadzono nową „statystykę” i nowy klucz i znowu komuniści otrzymali 39%, związki i inne pod ich wpływem będące 60%, a organizacje stojące na gruncie państwa polskiego otrzymały redukcję: naprzykład polskie związki zawodowe 3%! I któż to czynił? Czynił to kierownik urzędu pośrednictwa pracy, pan Jasiński, człowiek aresztowany w swoim czasie na zebraniu komunistycznem, człowiek, o którym powinien wiedzieć p. Minister, z kim ma do czynienia!</u>
          <u xml:id="u-17.43" who="#PWaszkiewicz">W ten sposób postępuje się pod bokiem Wysokiego Rządu i to się robi wtedy, kiedy inwazja bolszewicka grozi Polsce, kiedy Lenin i Trocki chcą podać rękę komunistom warszawskim, kiedy Grenzschutz sieje intrygi w Polsce, otwiera się wrota dla nich i zarzuca bolszewikami Polskę.</u>
          <u xml:id="u-17.44" who="#PWaszkiewicz">W ten sposób tworzy się ognisko agitacji komunistów w Polsce. I pytam się, co to ma znaczyć? W jakim państwie my żyjemy?</u>
          <u xml:id="u-17.45" who="#komentarz">(Na lewicy wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-17.46" who="#PWaszkiewicz">Czy to jest lekkomyślność, czy to jest rycerskość? Czyż Trocki i Lenin tak postępują z „burżuazją?”,...</u>
          <u xml:id="u-17.47" who="#komentarz">(Na lewicy wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-17.48" who="#PWaszkiewicz">... czy tak postępują z socjalistami i rewolucjonistami?</u>
          <u xml:id="u-17.49" who="#PWaszkiewicz">Jeżeli stwarza się tego rodzaju stosunki, to w takim razie skutki nie mogą być inne.</u>
          <u xml:id="u-17.50" who="#komentarz">(U socjalistów wrzawa. Poseł kolega Zagórski do socjalistów: Co? Wy komunistów bronicie? Głosy na prawicy: Przyjaciele ministrów!)</u>
          <u xml:id="u-17.51" who="#PWaszkiewicz">I cóż zrobił p. Minister pracy, skoro mu zwrócono uwagę na panujące stosunki w urzędzie pośrednictwa pracy? Zawiesił urzędnika! Ale to jest mało! Mało w stosunku do złego systemu i z tym systemem należy walkę podnieść!</u>
          <u xml:id="u-17.52" who="#PWaszkiewicz">Dozorcy i część administracji rekrutuje się ze związków zawodowych, pozostających pod wpływem komunistów! Mamy dozorców, którzy na wiecu, urządzanym w Warszawie mówili, że nie należy pracować dla „burżuazyjnego rządu” na robotach publicznych!</u>
          <u xml:id="u-17.53" who="#PWaszkiewicz">Zresztą ci komuniści znajdują się i na urzędach w ministerstwie pracy! Na zjeździe narodowych organizacji zawodowych w 1919 r. w marcu i kwietniu, tego rodzaju uchwały zapadły: „Wzywa się Ministra pracy, ażeby usunął komunistów z urzędów”. Zresztą było to publiczną tajemnicą, że na zebraniu rady delegatów w Warszawie, tej rady, która jest komunistyczna, przemawiali wybitni urzędnicy ministerstwa.</u>
          <u xml:id="u-17.54" who="#komentarz">(Głosy: A. p. Minister ich broni! Skandal)</u>
          <u xml:id="u-17.55" who="#PWaszkiewicz">Tam ludzie ci wzywali do rewolucji, obalenia Sejmu i Rządu Paderewskiego. I czy p. Minister Spraw Wewnętrznych nie mógł się dowiedzieć o tych sprawach zawczasu?</u>
          <u xml:id="u-17.56" who="#komentarz">(U socjalistów głosy: I towarzysz w ten sposób mówi?)</u>
          <u xml:id="u-17.57" who="#PWaszkiewicz">Tak! ja to mówię, przedstawiciel proletariatu, kolego Pużak, i nie tylko w Sejmie, ale mówię to i na zgromadzeniach robotniczych!</u>
          <u xml:id="u-17.58" who="#PWaszkiewicz">Takie są stosunki w Warszawie, gdzie specjalnie pod okiem Wysokiego Rządu pozwolono na szeroki rozrost agitacji komunistycznej. Inaczej jest w Łodzi. Czy w Łodzi jest bardziej sprężysta administracja? Nie! Lecz tam stoi inna organizacja u steru, która potrafi walczyć z komunistami i ma siłę po temu, ażeby usunąć tych, którzy knują przeciw Rządowi. Żądamy od Państwa Polskiego, żeby to Państwo Polskie nie premiowało komunistów w Polsce, żeby równą miarę zachowało wobec wszystkich, którzy mają takie, lub inne poglądy, ale stoją na stanowisku państwowości polskiej. I chodzi o to, ażeby w Państwie Polskiem organizacja, która o niepodległość Polski walczyła, nie była teroryzowana przez ludzi, którzy stoją na żołdzie Lenina, czy Grenzschutzu.</u>
          <u xml:id="u-17.59" who="#PWaszkiewicz">Jesteśmy tym kierunkiem robotniczym, który domaga się traktowania jednakowo wszystkich obywateli w Polsce. Jesteśmy tym kierunkiem, który ma prawo wymagać, ażeby agitacja antypaństwowa nie znalazła w państwie naszym pobłażania lub nawet poparcia.</u>
          <u xml:id="u-17.60" who="#PWaszkiewicz">Powiedział p. Minister pracy, że jego Ministerstwo nie jest partyjnem, gdyż jest tam zaledwie 10% socjalistów.</u>
          <u xml:id="u-17.61" who="#komentarz">(Głosy: Tylko!)</u>
          <u xml:id="u-17.62" who="#PWaszkiewicz">Nam nie chodzi o to, jaki tam jest procent socjalistów, my nie będziemy pytać urzędników Ministerstwa pracy, jakie mają poglądy. Jedno pytanie jednak im zadać musimy: czy stoją na gruncie państwowości polskiej. Ale tych urzędników spotyka się na zebraniach i wiecach robotniczych, grożących państwowości polskiej. Ja nie rozumiem, jak może p. Minister pracy tak stawiać kwestię, że ponieważ jest 10% socjalistów w Sejmie, to może być 10% urzędników socjalistów w Ministerstwie pracy. Przecież wartości urzędnika decyduje nie przynależność do partii, a jego zdolność fachowa! Jeżeliby istotnie P. P. S-owcy byli nadzwyczajnie zdolnymi urzędnikami, to jabym się śmiało zgodził, ażeby ich całe 100% było w Min. Pracy.</u>
          <u xml:id="u-17.63" who="#PWaszkiewicz">Chodzi o to. ażeby klasa pracująca, społeczeństwo, państwo — miały korzyść z tego Ministerstwa. Ja nie rozumiem takiego stawiania sprawy, żeby można Ministerstwo parcelować pomiędzy partie.</u>
          <u xml:id="u-17.64" who="#PWaszkiewicz">Powiedział p. minister pracy, że w Min. są ludzie innych poglądów, są członkowie N. Z. R. Owszem jest jeden. Z braku miejsca nie dostał on stolika i pracuje w domu.</u>
          <u xml:id="u-17.65" who="#PWaszkiewicz">Nie to jest źle, że w Ministerstwie mamy 10% socjalistów, ale to jest źle, że często Ministerstwo stronnie, partyjnie załatwia interesantów — i tu leży całe nieszczęście!</u>
          <u xml:id="u-17.66" who="#PWaszkiewicz">Jest źle, jeżeli urzędnicy tego Ministerstwa jeden związek zarejestrują w ciągu 3 tygodni, a drugi w ciągu 3-ch miesięcy! Jest źle, jeżeli urzędnik Ministerium uprawia w gmachu Ministerstwa agitację na rzecz pewnego kierunku, bo gmach ministerialny to nie jest miejsce dla agitacji, ani nie jest rzeczą urzędnika w czasie urzędowym agitować! Jest źle, jeżeli agitatorom płaci się honoraria z kas państwa, bo pieniądze są dla urzędników, a nie dla agitatorów partyjnych! Jest źle, jeżeli w ciągu wielu miesięcy urzędnicy omijają przepisy i rozporządzenia! Jest źle, jeżeli jeden urzędnik z Ministerstwa wyjeżdża dla załatwiania strejków, załatwia je w myśl instrukcji Ministerstwa, a drugi wymyśla robotnikom: czemuście się zgodzili na warunki Ministerstwa?</u>
          <u xml:id="u-17.67" who="#PWaszkiewicz">Użyto przymusu na robotach publicznych!</u>
          <u xml:id="u-17.68" who="#PWaszkiewicz">„Powiedziano robotnikom, że jeżeli nie pójdą, to będą im odebrane numerki i nie będą przyjęci na roboty!” Wynika to z wadliwej organizacji robót publicznych, jak mówił pan Minister Spraw Wewn.! Otóż p. Minister spraw wewnętrznych oskarżał z kolei Ministerstwo robót publicznych,! Ja się pytam, jak ten gabinet ministrów współpracuje ze sobą? Co to jest, jeżeli w jednem przemówieniu jeden minister wytyka błędy innych ministerstw? Nie mamy zamiaru bronić p. Ministra robót publicznych, przypuszczamy, że dni jego urzędowania są policzone.</u>
          <u xml:id="u-17.69" who="#komentarz">(Głosy: Godziny!)</u>
          <u xml:id="u-17.70" who="#PWaszkiewicz">Jeżeli będziemy nadal analizować przyczyny tego fatalnego stanu wśród robotników naszych, to musimy stwierdzić, że i p. minister przemysłu i handlu także jest w pewnej mierze tej wielkiej nędzy winien, gdyż uruchomienie przemysłu mogło się już cokolwiek posunąć.</u>
          <u xml:id="u-17.71" who="#PWaszkiewicz">Robotnicy łódzcy patrzą z nieufnością na Rząd, bo mówią, że gdyby byli Niemcy, to fabrykanci prowadziliby swoje budy! Bawełna, która została zakupiona za pożyczkę gwarancyjną znalazła się w ręku ludzi, którzy dzisiaj dyktują robotnikom swoje warunki. Żądamy, ażeby i robotnik miał głos przy dysponowaniu pieniędzmi i surowcami. Przypominam tutaj Wysokiemu Sejmowi, że robotnicy polscy z narodowego stronnictwa robotniczego w Westfalii uchwalili zasadę, że jeśli państwo daje pieniądze prywatnym przedsiębiorcom, to państwo powinno wstąpić do tych przedsiębiorstw, jako udziałowiec. To jest zasada, zdaje się, zupełnie słuszna. A uchwalili to robotnicy, którzy daleko stoją od socjalistów!</u>
          <u xml:id="u-17.72" who="#PWaszkiewicz">Również i Minister aprowizacji...</u>
          <u xml:id="u-17.73" who="#komentarz">(Głos wśród N. Z. R.: Też ładna firma!)</u>
          <u xml:id="u-17.74" who="#PWaszkiewicz">... nie mógłby powiedzieć, że i on w tej sprawie zrobił wszystko, co do niego należało! Nasze wielkie miasta przechodziły w ostatnich dwóch miesiącach kryzys głodowy. W poddaszach robotniczych nie było kartofli w ciągu wielu tygodni. Kryzys był taki, że robotnicy nie mieli na czem strawy ugotować!</u>
          <u xml:id="u-17.75" who="#PWaszkiewicz">Uważamy, że jedynie reorganizacja obecnego rządu może doprowadzić nas do skutecznej walki z komunizmem. Należy stworzyć rząd silny, rząd, któryby nie wahał się ciągle i nie kłaniał się na prawo i na lewo, nie pertraktował ze wszystkimi; ale rząd, któryby w razie potrzeby mógł podyktować poszanowanie prawa dla tych, którzy nie chcą tego prawa szanować, rząd, za którym stałaby większość narodu, i który potrafiłby odbudować nasze życic przemysłowe. Uruchomienie przemysłu jest dzisiaj zagadnieniem pierwszorzędnem.</u>
          <u xml:id="u-17.76" who="#PWaszkiewicz">Ale jednocześnie z uruchomieniem przemysłu trzeba zerwać z dawną tradycją naszego wielkiego przemysłu w Polsce, „przemysłu Towarzystwa Przemysłowców”, które było podobno Surogatem Ministerstwa przemysłu i handlu w Polsce, jak powiedział p. Minister Hącia. Patrzyliśmy od dawna na nasz wielki przemysł! Znamy te lokauty łódzkich fabrykantów, te orgie krwawe, te szubienice na ulicach Łodzi. Wiemy, że ten przemysł dawał wówczas wielkie sumy na policję i żandarmów rosyjskich, dawał po to, aby gnębić polskiego robotnika bez względu na to, czy ten robotnik był zorganizowany pod czerwonym, czy narodowym sztandarem.</u>
          <u xml:id="u-17.77" who="#PWaszkiewicz">Uważamy, że z tym feudalizmem kapitalistycznym Państwo Polskie, państwo ludowe, Rzeczypospolita Polska musi zerwać. Należy stanąć na tem stanowisku, że przemysł jest funkcja społeczna i dla całego społeczeństwa musi ten przemysł pracować! Ten rząd, który ma przyjść, musi śmiałym krokiem iść na pole reform społecznych! Ten rząd, który ma przyjść, musi stanąć na szczerze demokratycznych zasadach, ten rząd musi iść z polskim robotnikiem! Robotnik polski potrafił walczyć o Państwo Polskie, ten robotnik polski będzie jeszcze walczyć o swoje prawa w Polsce niepodległej!</u>
          <u xml:id="u-17.78" who="#PWaszkiewicz">Wszelkie zakusy powrotu do dawnych stosunków, wszelkie próby, podejmowane dziś skądinąd, ażeby robotnika traktować tak, jak traktowany był 10 lub 15 lat temu, spotkają się z energicznym odporem ze strony wszystkich uświadomionych robotników polskich. Dlatego domagamy się rządu silnego, rządu, który będzie dążył nie tylko do równouprawnienia politycznego klas pracujących, ale i do równouprawnienia na polu gospodarczem.</u>
          <u xml:id="u-17.79" who="#PWaszkiewicz">W sprawie Min. Pracy i Opieki Społecznej zgłaszamy następująca rezolucję:</u>
          <u xml:id="u-17.80" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-17.81" who="#PWaszkiewicz">Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej nie wykazuje przy obecnem kierownictwie należytej inicjatywy, oraz energii i sprężystości w działaniu, wskutek czego załatwienie wielu bardzo żywotnych dla klasy robotniczej spraw, uległo zwłoce z wielką szkodą dla klasy pracującej i całego społeczeństwa. Poszczególne organa Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej częstokroć nie umiały się zdobyć na stanowisko zupełnej bezstronności ścisłego przestrzegania przepisów prawa przy wykonywaniu swych czynności.</u>
          <u xml:id="u-17.82" who="#PWaszkiewicz">Sejm wyraża przekonanie, że obecne kierownictwo Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej nie odpowiada swojemu zadaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Wysoka Izbo! Podczas przemówienia posła Waszkiewicza z tej oto strony padło słowo: „zdrada”, skierowane pod moim adresem. Ponieważ pan Marszałek nie zwrócił na to uwagi, żądam w tej chwili od tego, kto wypowiedział to słowo, ażeby wymienił swoje nazwisko abym mógł żądać od niego zadośćuczynienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PksPośpiech">Powiedziano „zdrada państwowości”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PksKłos">Powiedziałem, że jeśliby to wszystko co tu mówią, było prawdą, to byłaby to zdrada.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#Marszałek">Mojem zdaniem nie wolno używać takich wyrazów nawet w formie warunkowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Chcę jeszcze powiedzieć parę słów dla sprostowania.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Proszę Panów, dane, które posiada poseł Waszkiewicz, stosują się do miesiąca marca i lutego, o ile mnie pamięć nie myli, i były oparte na tem, że związek byłych wojskowych, których p. pos. Waszkiewicz ryczałtem zalicza do komunistów, w miesiącu marcu otrzymał 36% posad, skierowany do państwowego Urzędu pośrednictwa pracy. Jak Panowie wiedza, byli wojskowi, wracając tłumnie z obozów niemieckich i z Rosji, stanowili może element najwięcej wyniszczony i najwięcej potrzebujący pomocy. Nic też dziwnego, że z rozporządzenia ówczesnej Rady Ministrów musieliśmy tym ludziom udzielać zajęcia narówni ze związkami zawodowemi i że komisja kontrolująca związków zawodowych, która dzieliła te miejsca przy państwowym Urzędzie pośrednictwa pracy, na taki podział się również zgodziła. Wtedy związki wojskowych jeszcze nie pozostawały pod żadnemi wpływami politycznemi; dla nas byli to ludzie, którzy potrzebują pomocy i tylko jako tacy otrzymali oni tę pomoc w formie dopuszczenia do robót publicznych. Jeśli wykluczymy te cyfry, to cały obraz będzie miał najzupełniej inne znaczenie, zgodne ze stosunkiem procentowym, podanym przezemnie wczoraj dla miesięcy maja i czerwca. Muszę stwierdzić, że przy repartycji przyjmowali udział również i przedstawiciele tych organizacji politycznych, do których należy pan poseł Waszkiewicz. Mam tutaj protokuł własnoręcznie przez nich podpisany, gdzie stwierdzają oni swoją zgodę na udział w Komisjach kontrolujących. Komisja kontrolująca wybrała ciało ściślejsze — komitet wykonawczy, złożony z 4 członków, pośród których był obecny również i przedstawiciel N. Z. R. Jeśli ta komisja o charakterze już czysto społecznym wówczas nie protestowała przeciwko temu, nic dziwnego, że ja dowiedziałem się zbyt późno o niektórych nadużyciach, które się działy w państwowym Urzędzie pośrednictwa pracy. Wszystkie zarzuty, które były podawane przez Panów, mieć obecnie raczej mogą znaczenie historyczne, gdyż reorganizacja Urzędu pośrednictwa pracy idzie w całej pełni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł ks. Lutosławski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PksLutosławski">Wysoka Izbo! Mam wrażenie, że dyskusja, którąśmy tutaj przez szereg dni prowadzili, zabrnęła nieco zanadto w szczegóły, a niestety obfitowała także w niektóre szczegóły, których może należałoby temu Wysokiemu Sejmowi oszczędzić. Przypominam sobie, że pod koniec istnienia carskiej Rosji w Dumie za rządów Stermera, jeśli się nie, mylę, Miluków przedstawiając sposób traktowania potrzeb armii rosyjskiej przez ministerstwo i przytaczając szereg faktów dowodzących popierania Niemców przez władze rosyjskie podczas wojny, kończył każdy taki ustęp retorycznem pytaniem, „Panowie, zapytuję Was, czy to jest zdrada, czy głupota”. I izba cała trzęsła się od ryku „zdrada, zdrada”. Scena ta w upadającem państwie carów na każdym człowieku niepozbawionym pewnej wrażliwości moralnej robiła ponure i wstrętne wrażenie. Ale analogiczny ton w Sejmie odradzającej się Polski jest mojem zdaniem niedopuszczalny. A tymczasem mamy od paru dni widowisko, że wszystko, co nam mówią z tej trybuny o działalności panów Ministrów pracy i robót publicznych, jakby ściągało się do tego samego pytania ja mam wrażenie, że tym ludziom, jako ludziom, dzieje się krzywda. Jak Panowie wiedzą, należę do tych, którzy od początku obrad naszych zwracali uwagę rządu na to, że działalność komunistyczna jest niebezpieczną, że nie należy jej lekceważyć i należę do tych, którzy bez ogródek wszystkich komunistów i przyjaciół komunistów uważają za zdrajców państwa. Ale jeżeli ze zdumieniem, ze zgorszeniem i przerażeniem ogół polski wie od szeregu miesięcy, że w Ministerstwach gnieżdżą się komuniści i mnóstwo aresztowanych komunistów odzyskuje wolność. to żaden człowiek, który trochę zastanowi się nad wypadkami, jakie przeżywamy, nie może z tego wyprowadzać wniosku, że rozmyślnie Ministrowie komunistów protegują. To jest wniosek niedozwolony i krzywdzący. Niemniej przeto musimy z całą stanowczością podkreślić, że naiwność, łatwowierność i zbytnie pobłażanie pod tym względem jest ciężką krzywdą, jaką panowie Ministrowie Rzeczypospolitej wyrządzają.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#PksLutosławski">Wierzę, że pragną jej służyć jak najlepiej, wierzę, że cały swój trud i umiejętność swoją pragną złożyć w służbie dla tej Ojczyzny, ale muszę stwierdzić, że istnieje kres, poza który człowiek widzący, że jego dobre chęci przynoszą szkodę zamiast korzyści, nie ma prawa iść, jeżeli chce sumiennie swoje obowiązki spełnić.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#PksLutosławski">Jest pora do wytrzymywania ataków i krytyk i do trwania na stanowisku, ale w tym wypadku dawno minęła pora, kiedy należało stanowisko opuścić.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#komentarz">(Brawo)</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#PksLutosławski">Jednak mam wrażenie, że krytyka, którą tu wygłaszano, szukała przyczyn w osobach, a nie wskazywała istotnych przyczyn tego stanu rzeczy w jakim się znajdujemy.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#PksLutosławski">Istotną przyczyną tego tragicznego niemal położenia, w którem się znajdujemy, a z którego się jednak wydobywamy powoli, jest 5 lat wojny. Nie tylko u nas, gdzie poczucie zwycięstwa jest w społeczeństwie zbyt niedostateczne, żeby wywołać wielki entuzjazm bez chmur, ale w społeczeństwach tak bez zastrzeżeń zwycięskich jak angielskie, francuskie i włoskie, zjawiska, które należałoby nazwać chorobą powojenną, są głębokie i przypuszczam, że w wielu wypadkach dużo głębsze niż u nas. Zdrowie naszych mas robotniczych jest dużo mniej naruszone przez wojnę, niż by się można było naturalnie spodziewać. Choroba ta istotnie odbija się między innemi w ogromnej niechęci do pracy.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#PksLutosławski">Poseł Waszkiewicz może niesłusznie tutaj twierdził, że oczernia się robotnika, gdy się mówi o jego lenistwie. To się nie odnosi bynajmniej do robotnika, to odnosi się do całego narodu, i to jest bezpośredni skutek służby wojskowej. Żołnierz, przywykłszy do wielkich wysiłków pod wpływem miłości Ojczyzny, pod przymusem służby i karności i w poczuciu niebezpieczeństwa, odwykał zarazem od konieczności wysiłków do zarabiania na życie, bo on swoje fizyczne wysiłki podejmował z innych motywów, a warunki życia miał zapewnione zgóry. niezależnie od swego wysiłku. I to jest przyczyna, która tak głęboko demoralizuje w służbie wojskowej. I dlatego ludzie, którzy mają za sobą służbę wojskową, z trudem nałamują się do pracy, bo mimowoli trwają w poczuciu, że to utrzymanie im się należy, i pracują tylko wtedy, kiedy chcą i o ile są jakieś wyższe motywy, które ich do tego pchają. Tymczasem warunkiem energii społecznej w życiu pokojowem jest chęć zarabiania i pragnienie oparcia swojego życia, zaspokojenia swoich potrzeb na uczciwej zarobkowej pracy. Chęć ta w naszych masach robotniczych jest bardzo żywa, ale zmęczeni, nie mają dostatecznych sił, ażeby się oprzeć rozkładającym warunkom czasu obecnego. I dlatego powiadam, że przyczyną nie jest ani Rząd, ani komuniści, tylko jest nią ta choroba powojenna i te warunki powojenne; ale Rząd i komuniści są jak powiedziałem, winni temu, że zamiast chorobę leczyć, jątrzą ranę powojenną.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#PksLutosławski">To wszystko, co mówiono o Ministrach pracy i robót publicznych, dowodzi, że trzebaby długo szukać, aby wynaleźć jaki skuteczniejszy sposób zachęcenia ludzi do pracy od tych, których używają te Ministerstwa. Dowodzi to wszystko, że jakby selekcję robiono, ale in minus, nie ludzi pracujących, tylko próżniaków. Dowodzi to dalej czemu nikt nie zaprzeczy, że w szeregach urzędników państwowych opłacanych przez Rząd, byli ludzie, którzy celowo znieprawiali te masy, ażeby je do komunistycznych poglądów i do komunistycznego stosunku do społeczeństwa i do pracy doprowadzić. Rząd, który zjawiskom chorobliwym folguje, nie przeciwdziała, Rząd, który toleruje przez nieudolność ten fakt, że z funduszów państwa są opłacani agitatorzy, Rząd, który nie potrafi zabezpieczyć kierowników robót od gwałtów ze strony tłumów, podburzonych przez agitatorów, Rząd który się biernie przypatruje tymi zjawiskom i nie tylko nie umie im zaradzić, ale nawet nie robi wrażenia, że próbuje im zaradzić, taki Rząd istotnie musi na siebie przyjąć współwinę za skutki tego, choć to nie było jego zamierzeniem.</u>
          <u xml:id="u-24.9" who="#PksLutosławski">Pan Minister Spraw Wewnętrznych w odpowiedzi swojej pominął całkowicie drugie pytanie naszego wniosku, co Rząd uczynił, ażeby nie dopuścić do manifestacyjnego strajku nazajutrz po tych wypadkach, i zapobiec tego rodzaju wybrykom na przyszłość. Wszakże czytaliśmy na pierwszej stronicy w piśmie legalnem publiczne wezwanie do strajku generalnego. Niema państwa na świecie, któreby zwłaszcza w tych warunkach w których żyjemy, a jeszcze szczególniej przy stanie wyjątkowym, ale mniejsza o to, bo to jest szczegół,...</u>
          <u xml:id="u-24.10" who="#komentarz">(Głosy: To ważne)</u>
          <u xml:id="u-24.11" who="#PksLutosławski">... któreby mogło tolerować publiczne wezwanie do strajku powszechnego i nie zainteresować się, czy przypadkiem interesy ogółu pracującego nie będą najbardziej dotknięte przez tego rodzaju wybryki. Ale niestety uspakajanie się tem, że strajk organizuje stronnictwo, które ma poczucie odpowiedzialności za to co robi, nie jest wystarczającem, bo to poczucie bardzo często zawodzi.</u>
          <u xml:id="u-24.12" who="#PksLutosławski">To samo stronnictwo, które wzywało publicznie do strajku generalnego na 4 lipca, które przeciwstawiło się strajkowi na 5 lipca, w ostatnich dniach na zebraniu rady delegatów robotniczych, nie tej komunistycznej, tylko tej z komunistami współzawodniczącej, to samo stronnictwo zajmuje się doprowadzeniem do skutku strajku generalnego tydzień później i nie widzimy, żeby Rząd takim zakusom i takim postępowaniom przeciwdziałał.</u>
          <u xml:id="u-24.13" who="#PksLutosławski">Strajk powszechny jest narzędziem walki politycznej, a nie ekonomicznej, która jest zrozumiała w warunkach, kiedy naród uciskany walczy przeciw narodowi uciskającemu, ale która jest zawsze zdrada stanu wobec własnego narodu. A cóż dopiero podczas wojny, i cóż dopiero kiedy, jak w tym wypadku, chodzi o podtrzymanie strajku w fabrykach wojskowych, którego Rząd nie umiał zażegnać i który od miesiąca już trwa. Jest przecież zgroza i skandalem publicznym, żeby w czasie wojny w państwie praworządnem przeciw państwu strajk w fabrykach wojskowych mógł trwać tak długo.</u>
          <u xml:id="u-24.14" who="#PksLutosławski">Następnie przedmówcy bardzo ostro napadali na p. Ministra Przemysłu i Handlu i starali się wykazać, że główna wina opłakanych stosunków spada na przemysłowców. Jest łatwo wojować takiemi uogólnieniami, ale przecież każdy kto zechce obiektywnie przyjrzeć się stanowi, w jakim jesteśmy, przyznać musi, że zamarcie przemysłu, z którego tak trudno nasz przemysł się dźwiga, że ociąganie się przemysłowców z jego uruchomieniem jest nie przyczyną, ale skutkiem tej roboty, która jest robiona wśród robotników i to robiona za pieniądze przez komunistów, ażeby zaszachować przemysł w chwili kiedy ma się dźwignąć, zatrzymać go, ażeby konkurencja dla niemieckiego przemysłu nie wzrastała. To jest powód tego działania.</u>
          <u xml:id="u-24.15" who="#PksLutosławski">Finta, którą tu p. Diamand uczynił, ażeby miłych sobie Ministrów zasłonić, a odparować cios, skierowując go na innych Ministrów, myślę, że się w tej Izbie nie uda.</u>
          <u xml:id="u-24.16" who="#PksLutosławski">Mogą koledzy mieć dużo do zarzucenia i innym Ministrom. w dyskusji budżetowej szeroko to uzasadniano, i dużo mogą mieć do powiedzenia o każdym resorcie poszczególnym, ale cała odpowiedzialność za sprawę, która nas dziś zajmuje, spada na p. Ministra Robót Publicznych i Ministra Pracy. I do nich właśnie musimy skierować nasze pretensje za te smutne wypadki, które miały miejsce w zeszłym tygodniu.</u>
          <u xml:id="u-24.17" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Trzeba ich powiesić)</u>
          <u xml:id="u-24.18" who="#PksLutosławski">Chciałbym ażebyśmy z dyskusji nad tym przedmiotem nie zbaczali na drogę walki wzajemnej. Fakt, że wypadki z zeszłego tygodnia wywołały alarmujący oddźwięk z jednej i drugiej strony Izby, dostatecznie świadczy, że te wypadki, które się skończyły tragiczną śmiercią 3 ludzi, muszą Sejmem wstrząsnąć i że Sejm ma obowiązek i czuje potrzebę konieczną, ażeby w zakresie swojej kompetencji zwrócić uwagę czynników odpowiednich na przyczyny, które do takich, pożałowania godnych, potwornych rezultatów doprowadziły.</u>
          <u xml:id="u-24.19" who="#PksLutosławski">Tutaj łatwą rolę chcieli sobie przypisać koledzy ze skrajnej lewicy, występując przedewszystkiem przeciw policji. Wypadek zrządził, że jeden z tych funkcjonariuszy policji, która jak, to słusznie p. Minister Spraw Wewnętrznych zaznaczył, w najcięższem położeniu się znalazła, i najtrudniejszy, najbardziej odpowiedzialny i najprzykrzejszy spełniła obowiązek, był towarzyszem z P. P. S. Trudno go posądzić o krwiożercze instynkty, ale trzeba mu oddać szacunek iż był świetnym funkcjonariuszem ciężki swój obowiązek spełnił.</u>
          <u xml:id="u-24.20" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-24.21" who="#PksLutosławski">A wina za krew przelaną spada na tych, którzy te tłumy przeciw karabinom prowadzili, a w ostatniej chwili za plecami bezbronnych schowali się, jak zawsze, a dalej na tych, którzy te stosunki od tylu miesięcy tolerują, przeciwdziałać im i uleczyć ich nie umiejąc.</u>
          <u xml:id="u-24.22" who="#PksLutosławski">Sejm nie może powziąć uchwały wskazującej komunistów jako winnych. Ale Sejm ma obowiązek powziąć uchwałę, wskazującą drogę obowiązku rezygnacji tym Ministrom, którzy się stali przyczyną tego strasznego wypadku. Stąd pochodzi wniosek nasz, sądzę, że cała Izba poprze go, że Sejm nie przyjmuje do wiadomości wyjaśnień Panów Ministrów Robót Publicznych i Ochrony Pracy, uważając je za niewystarczające.</u>
          <u xml:id="u-24.23" who="#komentarz">(P. ks. Okoń: Ale ich nie dobijajcie, bo to nie po chrześcijańsku)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#Marszałek">Dyskusja zamknięta. Głos ma jeszcze sprawozdawca. W miejsce posła Ziemięckiego głos ma poseł Barlicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PBarlicki">Wysoki Sejmie! W dyskusji, przeprowadzonej nad wnioskiem nagłym tow. Ziemięckiego, Komisji Opieki społecznej i Komisji Robót Publicznych, okazało się, że zagadnienie robotnicze choćby w najmniejszej, fragmentarycznej nawet swej części, nie da się uwięzić w ramach czy granicach jednego lub dwóch Ministerstw, lecz że szeroko ogarnia wszystkie ważniejsze dziedziny życia naszego społeczeństwa i musi być rozważane w związku z działalnością Ministerstw Robót Publicznych, Pracy, Przemysłu i Handlu, Oświaty itd. itd. Daremnie pan Marylski, mówca generalny w tej sprawie prawicy, i wszyscy jemu podobni usiłowali i uczynić z tego zagadnienia celny pocisk, który miał dosięgnąć niemiłych im tylko dwóch Ministrów. Daremnie usiłował samą sprawę zaciemnić, stawiając klasę robotnicza pod pręgierzem niesławy, pod czarnym słupem, na którym świeca strasznemi głoskami zarzuty lenistwa, dezorganizacji, rozpusty i braku wszelkich uczuć obywatelskich. Choćby nawet te zarzuty w jednej setnej części okazały się słusznemi, to czyż pan Marylski nie widzi, że świadczą one tylko o strasznej nędzy, w którą wtrącony został proletariat polski przez wojnę?</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#PBarlicki">Czyż pan Marylski nie wie, że wojna ta wynikła nie z dążności proletariatu, lecz z wadliwego kapitalistycznego ustroju Europy? A więc ostrze jego zarzutów godzi przedewszystkiem w ten ustrój kapitalistyczny. A jakże naiwną, jakże małą wydała mi się chęć pana Marylskiego zażegnania wielkiego zagadnienia robotniczego zwykła dymisją, czy zmianą figur dwóch lub jednego z Ministrów!</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#PBarlicki">Tu nie chodzi o zmianę tego lub owego Ministra, tu chodzi o zmianę systemu, który osłabia i wyczerpuje, a nawet niszczy pierwszorzędne źródło pracy społecznej: proletariat. Tu chodzi o wyzwolenie sił twórczych naszego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#PBarlicki">Obecna dyskusja jest tylko uwerturą do następnego okresu prac ustawodawczych Sejmu. A tego okresu prac osią zasadniczą stać się musi sprawa robotnicza.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#PBarlicki">Zagwarantowanie 8-godzinnego dnia roboczego, roztoczenie opieki nad j mieszkaniami, ubezpieczenie państwo, we od chorób i na starość, zapewnienie; warunków rozwoju, upaństwowienie dojrzałych do tego gałęzi przemysłu, oto ogólny zarys według którego sprawa robotnicza musi być rozwiązana już dzisiaj, wedle którego musi być rozwiązana sprawa nie mniej ważna, niż dotychczas, jako tako rozwiązana przez Sejm sprawa reformy rolnej. I nie jest to tylko przypadek, Panowie, że nazajutrz, tuż po uchwaleniu reformy rolnej, wchodzi na porządek dzienny obrad ustawodawczego Sejmu sprawa robotnicza. Ależ, powie kto z Panów, to przypadek tylko, że dwa tygodnie temu strzelano do robotników na ulicach Warszawy. Tak, to przypadek tylko, że tydzień, czy trzy tygodnie temu zamyka się jakąś fabrykę i że setki robotników wyrzuca się na bruk. To przypadek tylko, że gdzieś tam w Sanoku robotnicy pobierają 10–16 koron, pracując w tych niesłychanie ciężkich warunkach w fabryce wagonów. To przypadek tylko, że tam wybuchł strejk i strejk ten trwa ze szkodą dla państwa całego już 6 tygodni.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#komentarz">(Głos: Gdzie jest p. Minister Przemysłu i Handlu?)</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#PBarlicki">I strejk trwa do dziś dlatego tylko, że dyrektor tego zakładu opiera się, by nie dopuścić do ustępstw. To przypadek tylko, że wskutek braku dowozu węgla w zimie mieszkania robotnicze podobne są do wilgotnych i zimnych nor. To przypadek tylko, że niejeden robotnik, poszukując pracy, ginie z głodu albo wchodzi na drogę występku. To przypadek tylko, że 700 000 robotników, według wskazań Ministra Pracy, powróci z niewoli i zastanie w kraju zimne warsztaty pracy. To przypadek tylko, że gdzieś w okolicach Będzina rodzą się dzieci bez gałek ocznych dlatego, że brak matkom pożywienia. Dla Was to wszystko przypadek, Panowie, lecz dla nas to przeklęte drzewo niedoli robotniczej, to straszne igły czy ciernie, rosnące na tem drzewie, które wyrasta z całokształtu stosunków społecznych i które musi paść pod ostrym toporem gruntownych reform społecznych.</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#komentarz">(Głos: Tak jest)</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#PBarlicki">Panowie! Nie jeden, lecz 100 nagłych wniosków moglibyśmy zgłaszać codziennie, a każdy z tych wniosków byłby żywym jękiem niedoli mas robotniczych, a każdy wołałby wielkim głosem z dna rozpaczy i nędzy o naprawę stosunków! Więc nie mówcie, Panowie, że to przypadek zrządził, i już teraz toczy się dyskusja w sprawie robotniczej. Do takiej samej konkluzji dochodzimy, gdy zanalizujemy pierwszy lepszy z brzegu fragment, wzięty wypadkiem z życia robotniczego, gdy zanalizujemy i ten ostatni krwawy wypadek, który zaszedł na ulicach Warszawy.</u>
          <u xml:id="u-26.11" who="#PBarlicki">Już moi przedmówcy, tow. Ziemięcki i Diamand, ba nawet sam p. Marylski, oczywiście wbrew swojej chęci, wykazali, jak ten wypadek organicznie związany jest z całą siecią stosunków społecznych. Szanując czas Sejmu, nie mam zamiaru powtarzać jeszcze raz wywodów moich przedmówców, jednakże muszę dorzucić i ja do ogólnej analizy kilka szczegółów, ażeby obraz zyskał na całości rysunku i na pełni barw.</u>
          <u xml:id="u-26.12" who="#PBarlicki">Panowie! Zabójstwo człowieka nigdy nie może być usprawiedliwione, albowiem prawo każdego obywatela do życia jest podstawa wszelkich stosunków społecznych, a życie to jest ten święty ogień, z którego biorą początek wszystkie nasze wartości. Jakżeż mi dziwno, że sprawa krwawych zajść na ulicach Warszawy nie była poruszona np. przez księdza biskupa Teodorowicza z tej katedry, który był tak wymowny w sprawie obszarników. Jakżeż mi dziwno, że ksiądz arcybiskup Teodorowicz nie groził za zabójstwo karami kościelnemi, nie groził wojną religijną. Gzy może tylko dlatego, że tutaj chodziło o życie trzech robotników, choć niewinnych, ale tylko robotników? Panowie, zabójstwo człowieka, potarzam jeszcze raz, nie może być usprawiedliwione. Poszanowaniem życia mierzy się kultura i cywilizacja społeczeństwa. Tylko może być mowa o większej, lub mniejszej odpowiedzialności za zabójstwo zależnie od warunków, w których rozegrała się tragedia.</u>
          <u xml:id="u-26.13" who="#PBarlicki">Lecz oto z tej tu trybuny p. Minister Spraw Wewnętrznych oświadczył nam: funkcjonariusze policji, którzy strzelali do tłumu nie są winni, albowiem spełnili swój twardy obowiązek. P. Minister usiłował przekreślić winę, choć zdarzył się straszny fakt zabójstwa. I ja nie będę się upierał, że winnymi byli tylko ci funkcjonariusze, którzy strzelali. Śledztwo jest w toku śledztwa ustali, jaka część odpowiedzialności spadnie na funkcjonariuszy strzelających, a jaka na autorów tych zarządzeń i nieszczęsnych instrukcji, które do tragedii doprowadziły.</u>
          <u xml:id="u-26.14" who="#PBarlicki">P. Minister przekreślając w tym wypadku winę, jakby godził w zasadniczy dogmat społeczny. Przypuśćmy jednak, że p. Minister popełnił „lapsus linguae” czy „lapsus ingenij”, że chce mówić tylko o odpowiedzialności za to tragiczne zdarzenie, które rozegrało się na ulicach naszej stolicy, to jednak czy p. Minister zdoła — udowodnić, że warunki zmusiły do użycia broni palnej, że warunki zmusiły do tego, iż trzech zupełnie niewinnych robotników życie postradało? Wszak to, co nam p. Minister mówił o politycznych zamiarach komunistycznych agitatorów, zamiarach dobrze nam znanych i przez nas zwalczanych, odnosi się tylko do komunistycznych agitatorów. Atoli postawa i zachowanie się tłumu zupełnie jeszcze nic nie mówiło o zamiarach komunistycznych agitatorów.</u>
          <u xml:id="u-26.15" who="#PBarlicki">Tłum maszerował w spokojnym pochodzie, szedł do najwyższej instancji polskiej rządzącej, szedł do Sejmu suwerennego, niosąc ze sobą skargę, bólem i goryczą przepojoną. I w tej skardze tłum chciał suwerennemu Sejmowi powiedzieć, że dławi go i dusi ta publiczna filantropia, przybraną w kształty niby robót publicznych, i że tej publicznej filantropii w postaci robót publicznych ma on dość, że żąda uruchomienia przemysłu, uruchomienia fabryk. A gdyby skargi tego robotnika, tego tłumu, wędrującego z całem zaufaniem, były przez Sejm suwerenny wysłuchane i gdyby się dało w myśl ich ducha wprowadzić to i owo w czyn, to wszakże dobrodziejstwa stąd płynące, rozlałyby się szeroko na cały kraj. I na to wszystko zgotowano robotnikom odpowiedź w stylu Mikołaja II i. śmiem twierdzić, odpowiedź tę zgotowano robotnikom, spokojnie maszerującym, wbrew woli większości Sejmu i bez wiedzy tego Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-26.16" who="#PBarlicki">A zgotowano tę odpowiedź w chwili, gdy Sejm suwerenny zajęty był jedną z najważniejszych spraw, mianowicie sprawą rolną, gdy potrzebował bezwzględnego spokoju i ciszy. Jakże to lekkomyślnie temi strzałami można było wywołać nieporozumienie, które mogłoby pociągnąć za sobą najfatalniejsze konsekwencje. Jakim to okropnym sposobem chciano Sejm odgrodzić od szerokich mas, które do dzisiejszego dnia jeszcze do tego Sejmu mają zaufanie.</u>
          <u xml:id="u-26.17" who="#PBarlicki">I to się nazywa zabezpieczenie spokoju obrad sejmowych od wpływów zewnętrznych. I to się nazywa pieczą nad całym porządkiem w kraju! Zaiste niedźwiedzią przysługę nam w ten sposób wyrządzono.</u>
          <u xml:id="u-26.18" who="#PBarlicki">Ze można było inaczej sprawę rozwiązać. przykładem tego jest Komisarz, który na moście praskim zagrodził tłumowi drogę, kazał tłumowi wybrać delegatów i poprostu tę delegację przywiódł do Sejmu. A zresztą, gdyby nawet przed Sejm, który nie jest Mikołajem II i ludu swojego się nie boi dopuszczono ten tłum, w spokojnym pochodzie maszerujący, to przecie mieliście. Panowie Posłowie, próbkę, widzieliście tych bezrobotnych, jak spokojnie siedzieli przed gankiem Sejmu i spokojnie z Wami dyskutowali. A nie jednej ciekawej rzeczy dowiedzielibyście się w bezpośredniem obcowaniem z nimi. Twierdzę, że użycie broni w tym wypadku zupełnie nic jest usprawiedliwione. Takie były warunki i takie były możliwości.</u>
          <u xml:id="u-26.19" who="#PBarlicki">Czemu jednak mamy przypisać ową nadmierną gorliwość komisarzy na rogu Żelaznej i Leszna i w Mokotowie. że użyli broni palnej do tłumu?</u>
          <u xml:id="u-26.20" who="#PBarlicki">Oto musimy przypisać to temu systemowi, który do dzisiejszego dnia panuje i temu duchowi, który ten system ożywia, a który jest mefistofelesowym duchem burżuazji, naigrawającym się w krwawy sposób z niedoli robotniczej. Jest to ten system, który do dnia dzisiejszego dzieli jeszcze ludzi na ludzi czarnej i białej maści, który pozwala do robotników, spokojnie maszerujących strzelać, jakby to były dzikie zwierzęta.</u>
          <u xml:id="u-26.21" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: A 1905 rok?)</u>
          <u xml:id="u-26.22" who="#PBarlicki">Taki stan rzeczy tolerowany być nie może. Przeciw takim zarządzeniom Sejm musi kategorycznie się oświadczyć, albo powstanie wielka przepaść między Sejmem a szerokiemi warstwami ludu robotniczego.</u>
          <u xml:id="u-26.23" who="#PBarlicki">Panowie! Czy nic spostrzegacie, że ten system najbardziej sprzyja agitacji komunistycznej, albowiem pozostawia masy w stanie beznadziejnym, albowiem nie okazuje im żadnego wyjścia z niedoli?</u>
          <u xml:id="u-26.24" who="#PBarlicki">„Im gorzej, tem lepiej”, mówią komuniści i piorunują do dzisiejszego dnia na Moraczewskiego za to tylko, że przyznał opiekę nad bezrobotnymi, że przyznał im zasiłki, że roztoczył najczulszą opiekę nad całą klasą robotniczą. Ale prawica nasza w zaślepieniu wtóruje złorzeczeniom komunistów. A przecie to jest najmądrzejsze wyjście, które się wysuwa w tej zaiste tragicznej sytuacji naszego ludu.</u>
          <u xml:id="u-26.25" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Pan nie ma prawa mówić w imieniu ludu)</u>
          <u xml:id="u-26.26" who="#PBarlicki">Ja Pana o prawo pytać nie będę, ale -nie życzę Panu, ażeby Pan się kiedy mnie o to pytał.</u>
          <u xml:id="u-26.27" who="#PBarlicki">Zwracam się do tej części Sejmu, która mnie słucha bez wściekłości i która w tym wypadku będzie bezstronna. Zwracam się do Panów Posłów w siermięgach.</u>
          <u xml:id="u-26.28" who="#PBarlicki">Panowie Posłowie! Gdy w dzień uroczysty pogrzebu ofiar niewinnie poległych na ulicach Warszawy zwróciła się do Związku Polskich Posłów Socjalistycznych organizacja warszawska z wezwaniem, aby ktokolwiek z nas przybył na pogrzeb, myśmy odmówili, a odmówiliśmy dla tego, że był to dzień czwartkowy, decydujący dla 6-go punktu reformy rolnej. Rozumieliśmy. Panowie Posłowie siermiężni, że najlepiej wykonamy wolę poległych ofiar, gdy wesprzemy lud wydziedziczony, nędze bezrolnych i małorolnych w Sejmie i dopomożemy do zwycięstwa ich sprawy. Widzieliście jak razem z Wami, ramię w ramię, odparliśmy przeciwników z prawicy, walcząc o każdy wyraz, ba, o każdy przecinek.</u>
          <u xml:id="u-26.29" who="#PBarlicki">Panowie Posłowie siermiężni! Czyż wasza pierś na wołanie ludu robotniczego pozostanie bez echa? Wykażcie i wy dobrą wolę odczucia bezmiernej, straszliwej niedoli robotniczej w całej rozciągłości, wykażcie i Wy, Panowie Posłowie, zrozumienie dla sprawy robotniczej i dopomóżcie nam do postawienia tej sprawy robotnicze] w całe; jej rozciągłości.</u>
          <u xml:id="u-26.30" who="#PBarlicki">Panowie Posłowie! Niech nad świeżą mogiłą trzech nieszczęśliwych, niewinnych ofiar padną z ust waszych słowa skry, które dla proletariatu polskiego zapala nowy dzień na tej ziemi polskiej! Powiedzcie głośno i doniośle. że pojmujecie niedole robotniczą i dopomożecie robotnikom do ostatecznego wyzwolenia, albowiem wyzwolenie ich jest wyzwoleniem całego ludu pracującego, a więc i wyzwolenie Was. którzy posiadacie czarne dłonie i wyblakłe od słońca i niepogody oczy.</u>
          <u xml:id="u-26.31" who="#komentarz">(Głos na ławach: Jak pan Barlicki)</u>
          <u xml:id="u-26.32" who="#PBarlicki">A wyzwolenie ludu będzie jednocześnie. Panowie Posłowie siermiężni, wyzwoleniem Polski 7 odmętu bezprawia, niemocy i krzywdy.</u>
          <u xml:id="u-26.33" who="#PBarlicki">Tu. na zakończenie jeszcze, ponieważ zastąpiłem referenta towarzysza Ziemięckiego. pozwolę sobie zwrócić uwagę. że stało się pewne niedopatrzenie.</u>
          <u xml:id="u-26.34" who="#PBarlicki">W pierwszym dniu dyskusji nad wnioskiem nagłym p. Ziemięckiego mieliśmy do czynienia z wnioskiem komisji ochrony pracy z druku nr. 760. Wniosek ten organicznie wiąże się z debata i nie zaskoczył Panów, jakkolwiek z powodu pewnego niedopatrzenia w ciągu dwóch dni naszej dyskusji nie figurował na porządku dziennym: Przeto proszę Panów o przyjęcie i tego wniosku, który składam na ręce p. Marszałka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Skulski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PSkulski">Chcę zająć stanowisko w stosunku do poprawek zgłoszonych przez posła Regera w sprawie wniosków Komisji robót publicznych i wodnej. Otóż w dniu zapoczątkowania tej dyskusji, która się obecnie toczy, w imieniu komisji robót publicznych i wodnej złożyłem kilka wniosków. Pan poseł Reger proponuje poprawki do tych wniosków: Mianowicie ma być skreślony punkt 6-ty, który brzmi w następujący sposób: „Należy poddać gruntownej kontroli działalność komitetów dla bezrobotnych. przyczem tych z pośród robotników, którzy mając pracę, bezprawnie pobierają zapomogi, należy pociągnąć do odpowiedzialności sądowej. Tej samej odpowiedzialności należy poddać rządców domów, i właścicieli przedsiębiorstw, wydających robotnikom fałszywe świadectwa”.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#PSkulski">Otóż, nie rozumiem powodów, dla których pan poseł Reger proponuje skreślenie tego wniosku, gdyż wniosek ten jest zupełnie słuszny i uzasadniony. a dąży jedynie do tego, aby uporządkować stosunki przy wydawaniu zapomóg przez usunięcie panujących nadużyć. Z tego powodu obstajemy bezwzględnie przy utrzymaniu punktu szóstego. Następnie poseł Reger proponuje, ażeby skreślono punkt pierwszy i punkt drugi naszego wniosku, w których powiedziane jest:</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#PSkulski">1) Państwowe Biuro Pośrednictwa Pracy i urzędnicy przyjmujący robotników do robót publicznych powodować się winni kompletną bezstronnością; urzędników faworyzujących przy zapasach jakikolwiek kierunek polityczny należy usuwać.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#PSkulski">2) Tworzy się specjalna komisja, złożona z posłów Sejmowych (delegowanych przez komisję robót publicznych, wodną i ochrony pracy) mająca na celu skontrolowanie zapisów do robót publicznych i działalności państwowych biur pośrednictwa pracy i żeby zastąpiono te punkty następującym wnioskiem:</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#PSkulski">Wzywa się rząd do jaknajściślejszego przestrzegania bezstronności urzędników w biurach pośrednictwa pracy i przyjmowaniu robotników do robót publicznych. Uważamy, że poprawka taka bynajmniej nie rozjaśnia zgłoszonego przez nas wniosku, który został przez obydwie komisje daleko wyraźniej sformułowany, aniżeli uczynił to poseł Reger, i stawia sprawę zupełnie jasno, nie pozostawiając żadnej wątpliwości. Natomiast poprawka pana posła Regera tę jasność redakcyjną, która nadała komisja swemu wnioskowi, usuwa. Z tego wniosku wypowiadam się przeciw drugiej poprawce pana posła Regera. Dalej pan poseł Reger proponuje. ażeby punkty 4-ty i 5-ty wniosków komisji robót publicznych i komisji wodnej, skreślić i zastąpić następującym punktem: „Celem podniesienia wydajności pracy robotników, zatrudnionych na robotach publicznych, wyda rząd, po porozumieniu się z organizacją robotniczą, względnie z umyślnie wybraną delegacją, odpowiednie zarządzenia”. Otóż komisja nic nie może mieć przeciw temu, ażeby w sprawie wydajności pracy Rząd potrzebne zarządzenia wydawał. Ale jednocześnie muszę stwierdzić, że ta poprawka nie ma nic wspólnego z dwoma punktami, które rzekomo ma korygować. Przeciwnie uważam, że 4 i 5 punkty wniosku przedstawionego przez komisję Robót Publicznych i Wodną żadną miara nie mogą kolidować z jakimikolwiek zarządzeniami rządu, zmierzającemi do zwiększenia wydajności pracy, a raczej przeciwnie, uważalibyśmy każde zarządzenie rządu za niedopuszczalne, któreby kolidowało z tak zasadniczemi poglądami, jakie są poruszone w punktach 4 i 5-ym. Z tego względu proponuję, ażeby Wysoka Izba raczyła poprawki zgłoszone przez pana posła Regera uchylić i uchwalić wnioski komisji Robót Publicznych i Wodnej w brzmieniu pierwotnie przedłożonem.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#PSkulski">Co do rezolucji zgłoszonej przez pana posła Perla, w której powiedziane jest, że Sejm wzywa Ministerstwo Robót Publicznych, ażeby powierzało wykonanie robót publicznych o ile możności spółkom robotniczym bez udziału przedsiębiorstw i pośredników, a również co do rezolucji zgłoszonej przez pana posła Waszkiewicza, Komisja żadnych zastrzeżeń nie ma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#Marszałek">Dyskusja wyczerpana. Do porządku dziennego głos ma p. Hertz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PHerz">Wysoka Izbo! Ponieważ przez odcięcie od głosu w sprawie wniosku p. Diamanda klub nasz nie był w stanie określić swego stanowiska w tej materii, przeto w imieniu naszego klubu składam następujące oświadczenie: Ze względu na to, że wniosek p. Diamanda nie poznawał się właśnie na istocie pożałowania godnych zajść i na zupełnem rozprzężeniu stosunków i zamierzał odwrócić uwagę od nich, następnie, ze względu na to. że Minister Przemysłu i Handlu podał się dawno do dymisji, uważamy wniosek p. Diamanda za nieaktualny i bezprzedmiotowy i dlatego popierać go nie będziemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Nasamprzód poddaje pod głosowanie wniosek z druku 760 w sprawie walki z bezrobociem. Nie słyszałem, żeby w tej sprawie była jakakolwiek opozycja, przypuszczam więc, że bez głosowania wniosek ten zostanie przyjęty, o ile nie usłyszę protestu. Protestu nie słyszę, zatem ten wniosek został przyjęty i ten punkt załatwiony.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#Marszałek">Przystępujemy dalej do głosowania nad wnioskiem z druku Nr. 704. do numeru pierwszego, który brzmi:</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#Marszałek">„Państwowe Biuro Pośrednictwa Pracy i urzędnicy przyjmujący robotników do robót publicznych, powodować się winni kompletną bezstronnością; urzędników faworyzujących przy wpisach jakikolwiek kierunek polityczny należy usuwać”.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#Marszałek">Są wniesione dwie poprawki: jedna posła Regiera:</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#Marszałek">„Wzywa się Rząd do jak najściślejszego przestrzegania bezstronności urzędników, w biurach pośrednictwa pracy i przy przyjmowaniu robotników do robót publicznych” i poprawka p. Waszkiewicza:</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#Marszałek">„Robotniczym spółkom zarobkowym, podejmującym się przeprowadzenia pewnych robót na własny rachunek na określonych zgóry warunkach płacy, należy dać pierwszeństwo przy zatrudnieniu na robotach publicznych”.</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#Marszałek">Poddaje najprzód pod głosowanie poprawkę p. Regera. Proszę tych posłów którzy są za przyjęciem poprawki, aby powstali z miejsc. Biuro ma wątpliwości, a zatem musi nastąpić przeliczenie. przez wyjście z sali. Proszę tych posłów, którzy są za poprawką posła Regera, aby weszli przez drzwi z napisem „tak”, a którzy są przeciwni, przez drzwi z napisem „nie”.</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#komentarz">(Posłowie opuszczają salę)</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#Marszałek">Rezultat głosowania jest następujący: „tak” głosowało 100 posłów, „nie” posłów 158, zatem poprawka posła. Regera upadła.</u>
          <u xml:id="u-31.13" who="#Marszałek">Ponieważ poprawka posła Waszkiewicza jest tylko dodatkiem do Nr. 1 konkluzji komisji, zgodnym zupełnie z tą konkluzją, przypuszczam, że bez głosowania ten Nr. 1 komisji jest przyjęty. Nie słyszę protestu. Zatem jest przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-31.14" who="#Marszałek">Stawiam dalej pod głosowanie poprawkę posła Waszkiewicza:</u>
          <u xml:id="u-31.15" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-31.16" who="#Marszałek">„Robotniczym spółkom zarobkowym, podejmującym się przeprowadzenia pewnych robót na własny rachunek, na określonych z góry warunkach pracy, należy dać pierwszeństwo przy zatrudnieniu na robotach publicznych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PSkulski">Panie Marszałku to jest rezolucja, a nie poprawka do wniosku. To jest oddzielna rezolucja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#Marszałek">To jest dodatek. Proszę tych posłów, którzy są za tym dodatkiem posła Waszkiewicza, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#komentarz">(Jednomyślność)</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#Marszałek">Dodatek przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#Marszałek">Przystępujemy dn Nr. 2 konkluzji komisji. O ile wiem niema opozycji przeciw utworzeniu specjalnej komisji. Bez głosowania przypuszczam, że konkluzja ta jest przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#Marszałek">Następują Nr. 3, 4 i 5.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PZiemięcki">Proszę o głos w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Ziemięcki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PZiemięcki">Drugą poprawkę posła Regera my traktujemy jako zmianę punktu trzeciego o wydajności pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#Marszałek">Poprawka posła Regera do punktu trzeciego jest tej treści:</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#Marszałek">Celem podniesienia wydajności pracy robotników zatrudnionych na robotach publicznych, wyda rząd — po porozumieniu się z organizacjami robotników, względnie z umyślnie wybraną ich delegacją — odpowiednie zarządzenia. Tymczasem komisja, chcąc przeciwdziałać demoralizującym wpływom wielu jednostek, dążących do obniżenia wydajności pracy, proponuje, aby przy robotach publicznych zaprowadzić na okres jednego roku system pracy akordowej przy 8-mio godzinnym dniu pracy.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#Marszałek">Stawiam naprzód pod głosowanie poprawkę posła Regera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PReger">Proszę Pana Marszałka! Zaznaczyłem, że ta poprawka odnosi się właściwie do ustępu 3 i 4 razem;</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#Marszałek">Czwarty numer wniosku komisji brzmi:</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#Marszałek">„Nadzór nad pracą sprawować mogą jedynie fachowe organa, techniczne; bezpośrednia ingerencja w czasie pracy osób postronnych jest niedopuszczalna”.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#Marszałek">Proszę tych posłów, którzy są za poprawką posła Regera. która chce zastąpić Nr. 4 i 3 konkluzji komisji, ażeby powstali z miejsc. Mniejszość. Poprawka odrzucona. Mogę zapewne przypuszczać, że bez głosowania wniosek komisji jest przyjęty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PZiemięcki">Proszę o głosowanie nad punktem trzecim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#Marszałek">Ponieważ jest żądanie głosowania nad punktem 3, muszę się do tego stosować. Proszę tych posłów, którzy są za Nr. 3 wniosku komisyjnego, żeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#Marszałek">Wniosek przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#Marszałek">Proszę tych posłów, którzy są za przyjęciem punktu 4-go podług wniosku komisyjnego, ażeby powstali z miejsc. Jest większość. Wniosek przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#Marszałek">Proszę tych posłów, którzy są za Nr. 5 wniosku komisyjnego:</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#Marszałek">Za czas przerwy w pracy, spowodowanej opuszczeniem pracy bez i uzasadnionych przyczyn robotnicy nie mogą otrzymywać wynagrodzenia: przyczem wszelkie zatargi wynikłe na gruncie pracy winny być załatwiane z kierownictwem nie zbiorowo, lecz za pośrednictwem specjalnej delegacji robotników.</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#Marszałek">Widzę, że i tu większość. Zatem Nr. 5-ty wniosku komisyjnego przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-41.7" who="#Marszałek">Przechodzę do Nr. 6. Tam jest postawiony tylko wniosek o odrzucenie. Wniosek Komisyjny Nr. 6 brzmi:</u>
          <u xml:id="u-41.8" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-41.9" who="#Marszałek">„Należy poddać gruntownej kontroli działalność komitetu dla bezrobotnych, przyczem tych z pośród robotników, którzy mając pracę, bezprawnie pobierają zapomogi z komitetów, pociągać do odpowiedzialności sądowej. Tej samej odpowiedzialności należy poddać rządców domów i właścicieli przedsiębiorstw, wydających robotnikom fałszywe świadectwa.</u>
          <u xml:id="u-41.10" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za Nr. 6. ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-41.11" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-41.12" who="#Marszałek">Wniosek przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-41.13" who="#Marszałek">W ten sposób wnioski komisji załatwione. Jeszcze są trzy rezolucje p. Waszkiewicza:</u>
          <u xml:id="u-41.14" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-41.15" who="#Marszałek">„Sejm wzywa Rząd do ścisłego wykonania uchwały sejmowej z dnia 18 lipca 1919 r., a szczególniej punktów odnoszących się do aprowizacji, sprawy mieszkań, baraków i stałej opieki sanitarnej i pomocy lekarskiej dla robotników.</u>
          <u xml:id="u-41.16" who="#Marszałek">„Sejm wzywa Rząd, aby robotnikom, zatrudnionym na robotach publicznych dostarczył po cenach kontyngensowych ziemniaków oraz odzieży i obuwia”.</u>
          <u xml:id="u-41.17" who="#Marszałek">„Sejm wzywa Rząd, aby przy określeniu minimum wydajności, jak również przy unormowaniu płacy na robotach publicznych działał w porozumieniu ze Związkami Zawodowymi”.</u>
          <u xml:id="u-41.18" who="#Marszałek">Wniosku o oddzielnem głosowaniu niema.</u>
          <u xml:id="u-41.19" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za temi rezolucjami p. Waszkiewicza, ażeby powstali z miejsc. Jednomyślność. Wszystkie te rezolucje przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-41.20" who="#Marszałek">Przechodzimy teraz do wniosków w. sprawie zajść z 3 lipca.</u>
          <u xml:id="u-41.21" who="#Marszałek">Wniosek p. Ziemięckiego i innych brzmi jak następuje:</u>
          <u xml:id="u-41.22" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-41.23" who="#Marszałek">Wobec stwierdzonych faktów użycia broni przez policję do manifestujących robotników z robót publicznych dnia 3 lipca r. b., czego wynikiem było zabicie 3 osób i poranienie znacznej ilości osób. Sejm wzywa Rząd, aby wdrożył jak najsurowsze dochodzenie w stosunku do funkcjonariuszy policji i ukarał winnych.</u>
          <u xml:id="u-41.24" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby powstali z miejsc. Jednomyślnie przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-41.25" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad drugim wnioskiem p. Ziemięckiego:</u>
          <u xml:id="u-41.26" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-41.27" who="#Marszałek">„Sejm wzywa Rząd, ażeby zabezpieczył byt rodzinom zabitych i rannych dnia 3 lipca r. b. oraz wziął na siebie całkowity koszt leczenia rannych”. Proszę tych posłów, którzy są za tym wnioskiem, aby powstali z miejsc. Większość. I ten wniosek przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-41.28" who="#Marszałek">Przystępujemy teraz do wniosków o wotum nieufności. Wniosek p. ks. Lutosławskiego brzmi:</u>
          <u xml:id="u-41.29" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-41.30" who="#Marszałek">„Sejm uznaje wyjaśnienia pp. Ministrów Robót Publicznych i Ochrony Pracy w sprawie zajść z 3-go lipca 1919 r. w Warszawie za niewystarczające i do wiadomości ich nie przyjmuje”. Wniosek p. Waszkiewicza dotyczy tylko Ministra pracy. Odczytywać go nie będę.</u>
          <u xml:id="u-41.31" who="#komentarz">(Na lewicy głosy: Jeszcze jest wniosek p. Diamanda)</u>
          <u xml:id="u-41.32" who="#Marszałek">Wniosek p. Diamanda dotyczy Ministra skarbu i Ministra handlu i przemysłu. To będzie załatwione później. Stawiam najpierw pod głosowanie wniosek o wotum nieufności, jeśli go można tak nazwać, dla Ministra ochrony pracy. Proszę tych posłów, którzy są za tym wnioskiem, o powstanie z miejsc. Biuro jest zgodne, że jest większość. Wniosek przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-41.33" who="#Marszałek">Przystępujemy dalej do głosowania nad wnioskiem, wyrażającym wotum nieufności Ministrowi robót publicznych. Jest to wniosek ks. Lutosławskiego. Proszę tych posłów, którzy są za tym wnioskiem, o powstanie z miejsc. Większość. Wniosek przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-41.34" who="#Marszałek">Przystępujemy do wniosku p. Diamanda.</u>
          <u xml:id="u-41.35" who="#komentarz">(P. Grabski: Prosimy o odczytanie)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#Marszałek">Proszę p. sekretarza o odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Sejm stwierdza, że główna odpowiedzialność za brak pracy i złączone z nim objawy społeczne spada, o ile rozchodzi się o organa rządowe, na Ministerstwo Handlu i Przemysłu, jak i niemniej na Ministerstwo Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Brak myśli przewodniej w działalności Ministerstwa Handlu i Przemysłu panujący tam system protekcji i szykan taksamo utrudnia odbudowę przemysłu, jak brak stanowczości wobec jedno stronnych interesów przedsiębiorców, często sprzecznych z potrzebami uruchomienia przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Polityka finansowa Ministerstwa Skarbu, ciągłe zmiany w planach walutowych. jednostronne podatki konsumpcyjne. potęgujące drożyznę i zwalające cały ciężar podatkowy na klasę robotnicza, stanowią dla uruchomienia przemysłu przeszkody, trudno dające się pokonać.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Sejm stwierdza, że jedynie jednolita świadoma celu i dróg akcja rządu i jego organów, biorąca pod ścisła rozwagę warunki, wśród których Państwo Polskie się znajduje, akcja, zarzucająca cele uboczne, unikająca faworyzowania interesów jednostronnych, jak i niemniej systemu protekcyjnego, akcja umiejętnie i stanowczo prowadzona, może dać wyjście z trudnego gospodarczego położenia i przyśpieszyć powrót do normalnych warunków.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Sejm stwierdza, że ani Ministerstwo Handlu i Przemysłu, ani Ministerstwo Skarbu tym koniecznym wymaganiom nie odpowiada.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PFederowicz">Proszę o głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Federowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PFederowicz">Stawiam wniosek o zarządzeniu odrębnego głosowania nad sprawa wotum nieufności dla Ministra Przemysłu i Handlu i odrębnego głosowania nad sprawą wotum nieufności dla Ministra Skarbu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#Marszałek">Miałem zamiar to zrobić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PGrabski">To nie jest kwestia wotum nieufności. Wniosek ten jest w ten sposób umotywowany, że można nie być za wotum zaufania, a być przeciw treści wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#Marszałek">Wniosek p. Diamanda dotyczy dwóch ministrów: Ministra Przemysłu i Handlu i Ministra Skarbu. Stawiam pod głosowanie oddzielnie.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#komentarz">(P. Grabski: Prosimy głosować nad całością)</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#Marszałek">Czy pos. Federowicz obstaje przy swoim wniosku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PFederowicz">Cofam swój wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PMoraczewski">Ja go podtrzymuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PGrabski">Można rozdzielić we wniosku jeden ustęp od drugiego, ale nie można z całego wniosku robić dwóch wniosków różnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#Marszałek">Zgadzam się z tem, ale niewątpliwie można wyłączyć całe zdanie. A zatem będziemy głosować najpierw w ten sposób, że wypuszcza się z tego wniosku słowa ani „... ani Ministerstwo Skarbu”. To znaczy, że wniosek skierowany będzie przeciw Ministrowi Przemysłu i Handlu.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#komentarz">(P. Staniszkis: To jest bez sensu)</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#Marszałek">Za to wyrażenie przywołuję p. Staniszkisa do porządku.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#komentarz">(Brawa na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#Marszałek">Proszę tych posłów, którzy są za wnioskiem p. Diamanda z wypuszczeniem słów „ani... Ministerstwo Skarbu”, aby powstali z miejsc. Biuro ma wątpliwość, musi nastąpić przeliczenie przez wyjście z sali. Ci Posłowie, którzy są za wnioskiem p. Diamanda. wchodzą przez drzwi z napisem „tak”, ci którzy są przeciwni, przez drzwi z napisem „nie”.</u>
          <u xml:id="u-53.5" who="#komentarz">(Posłowie opuszczają salę)</u>
          <u xml:id="u-53.6" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
          <u xml:id="u-53.7" who="#Marszałek">Rezultat głosowania następujący:</u>
          <u xml:id="u-53.8" who="#Marszałek">„Tak” to jest za wnioskiem posła Diamanda dotyczącym Ministra Przemysłu i Handlu głosowało posłów 108. „Nie” — 147.</u>
          <u xml:id="u-53.9" who="#komentarz">(Oklaski. Głosy na lewicy: Wobec tego pan minister Hącia cofnie swoją dymisję)</u>
          <u xml:id="u-53.10" who="#Marszałek">Wobec tego pierwsza część wniosku posła Diamanda upada. Czy poseł Diamand podtrzymuje drugą część swego wniosku? Posła Diamanda niema. Zatem przystępujemy do głosowania nad wnioskiem posła Diamanda z tą modyfikacją, że wypuszcza się słowa: „ani Ministerstwo Przemysłu i Handlu ani” i że zostaje Ministerstwo Skarbu. Proszę tych Posłów, którzy są za wnioskiem w tej formie, że Minister Skarbu otrzymuje votum nieufności, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-53.11" who="#Marszałek">Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość więc i ta część wniosku upada. Punkt drugi porządku dziennego załatwiony. Przystępujemy do punktu 3. Ponieważ słyszę, że niektórzy posłowie chcą wyjechać, proponuję, ażeby przystąpić nasamprzód do punktu 4-go.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#POsiecki">Na porządku dziennym dzisiejszego posiedzenia jako punkt 3 jest sprawa odbudowy, niezmiernie ważna, która już kilkakrotnie była odkładana. Proponowałbym zatem, ażeby tego punktu nie odkładać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#Marszałek">A więc bierzemy punkt 3-ej:</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#Marszałek">Drugie i trzecie czytanie ustawy o pomocy państwowej na odbudowę gospodarstw, zniszczonych lub uszkodzonych skutkiem wojny (druk Nr. 788, 114 i 114a).</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#Marszałek">Głos ma p. Osiecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#POsiecki">W dniu 10 marca r. b. Główny Urząd Likwidacyjny wniósł do Sejmu projekt ustawy o przyznaniu wynagrodzenia państwowego z tytułu strat wojennych poniesionych w imieniu osób, przystępujących do budowy.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#POsiecki">Główny Urząd Likwidacyjny stanął na tem stanowisku, że bezwzględnie odszkodowanie należy się od Państwa każdemu obywatelowi i w myśl tego zaproponował odpowiednią ustawę. Ustawa ta była rozpatrywana wielokrotnie przez dłuższy czas na komisji skarbowo-budżetowej i komisji odbudowy kraju i ostatecznie komisje zatrzymały się na tym punkcie widzenia, że aczkolwiek należałoby istotnie uznać tę zasadę, iż każdemu obywatelowi, poszkodowanemu wskutek działań wojennych, należy się odszkodowanie, to jednak skarb państwa znajduje się w tej chwili w tak smutnym stanic, że o pokryciu tych odszkodowań nie może być mowy, gdyż odszkodowania te od Państwa pochłonęłyby ogromne sumy. Np. ogólna suma strat przedstawionych przez delegację polską w Paryżu, wynosi z górą 70 miliardów franków, tak że o pokryciu nawet części strat nie może być mowy. Dlatego sprawa odszkodowań wojennych musi zejść z porządku dziennego, a natomiast komisja zastanawia się nad tem. w jaki sposób należałoby przyjść z pomocą tym, którzy w skutek działań wojennych zostali poszkodowani. a którym należałoby pomóc w skromnych rozmiarach do odbudowy i uruchomienia przedsiębiorstw, albo warsztatów rolnych. W myśl tego opracowaną została ustawa, którą tutaj przekładamy. Ustawa ta ma na względzie w pierwszym, rzędzie gospodarstwa drobne i warsztaty rzemieślnicze, takie, które przy stosunkowo małej zapomodze mogą być łatwo uruchomione i odbudowane. Mamy tu na myśli przedewszystkiem domy mieszkalne, budynki gospodarcze, gospodarstwa rolne i przemysłowe, następnie surowce i materiały, oraz sprzęty domowe, meble i odzież.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#POsiecki">To są rzeczy najniezbędniejsze dla uruchomienia małych fabryk i małych gospodarstw, któreby należało w interesie kraju jaknajrychlej doprowadzić do stanu używalności, ażeby podnieść w ten sposób wytwórczość kraju.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#POsiecki">Jak wiadomo, mamy mnóstwo gospodarstw zupełnie zniszczonych, domy i budynki gospodarcze są popalone i dotąd nie odbudowane w znacznej większości. tak, że państwo powinnoby pośpieszyć z odpowiednia pomocą.</u>
          <u xml:id="u-56.4" who="#POsiecki">Komisja stanęła na tem stanowisku, że należy dać zapomogi, nie odszkodowania, a raczej zapomogi bezzwrotne na odbudowę. Pierwotnie projektowano, ażeby te zapomogi określić na 10 tysięcy złotych, jako maximum na odbudowę gospodarstw i drobnych warsztatów rzemieślniczych, a 1000 złotych na zwrot kosztów zakupu odzieży, mebli, sprzętów domowych i t. p.</u>
          <u xml:id="u-56.5" who="#POsiecki">Według projektu pierwotnego Urzędu Likwidacyjnego zapomogi te miały być wydawane w pożyczkach, a właściwie w pewnego rodzaju obligacjach, które po 5 latach miały być dopiero spłacane przez Rząd. Obligacje takie jednak na komisji nie znalazły poparcia z tego względu, że puszczenie na rynek dużej ilości tych obligacji wywołały niewątpliwie bardzo niski kurs. a. co za tem idzie, i straty dla tych, którzyby te zapomogi otrzymali. Z tego względu komisja zatrzymała się na tem stanowisku, że jeżeli państwo już daje jakieś odszkodowanie. żeby odszkodowanie to było dane w gotówce. Ilość gospodarstw zniszczonych w kraju jest dosyć znaczna. Podług zestawień Głównego Urzędu Likwidacyjnego mamy w Królestwie Polskiem drobnych własności 120.230 gospodarstw poszkodowanych, w Galicji 119.880. Wielka własność w Królestwie 1450, w Galicji 2843. Razem jednostek gospodarczych 244.403 jednostek gospodarczych, które zostały poszkodowane tak w budowlach, jak i w inwentarzu żywym i martwym. Niezależnie od tego, podług tych danych statystycznych. które posiada Główny Urząd Likwidacyjny, zostało poszkodowanych w Królestwie Polskiem i w Galicji 161,306 rodzin. To jest ta kategoria poszkodowanych, któraby mogła pretendować o otrzymanie wynagrodzeń w wysokości pierwotnie projektowanych 1000 złotych na odbudowę, na zakup sprzętów domowych, które były poszkodowane. lub zniszczone przez działania wojenne. leżelibyśmy przyjęli za podstawę do tego obliczania te przyjęte cyfry, to otrzymalibyśmy mniej więcej sumę około 2 miljardów 600 miljonów złotych, niezbędnych na wypłacenie tego rodzaju zapomóg. Zaznaczam tutaj, że nie objęte są ta kategorią straty przemysłu i nieobjęte są większe miasta, które w poszczególnych swoich budowlach poniosły straty. Ale natomiast jeżeli się zwróci uwagę, że wśród lei ilości gospodarstw zniszczonych znajduje się z górą 80.000 gospodarstw, których przestrzeń nie przekracza 2 hektarów i których straty nie dosięgają naogół 1000 rb., to musimy uznać, że cyfry podane tutaj nie wiele prawdopodobnie będą odbiegać od rzeczywistości, tak. że skarb państwa w ten sposób zostałby obciążony sumą mniej więcej 3 miljardów złotych. Naturalnie suma ta nie będzie wydana w przeciągu jednego roku, gdyż sama sprawa odbudowy potrwa niewątpliwie czas dłuższy i państwo będzie musiało rok rocznie odpowiednie sumy na ten cel asygnować. W ostatniej jednak chwili wobec projektu Pana Ministra Skarbu, ażeby złoty zrównać z marką, to znaczy, żeby złoty miał taką samą wartość jaką ma marka, komisja budżetowo-skarbowa, zastanowiwszy się jeszcze raz nad tą sprawą przyszła do wniosku, że należy wobec tego samą cyfrę odszkodowań powiększyć. Albowiem pierwotnie, gdyśmy postawili sumę 10 tysięcy złotych, mieliśmy na myśli, że złoty będzie się równał mniej więcej 2 markom, tak jak to było pierwotnie projektowane przez pana Ministra Skarbu, który wniósł w swoim czasie ustawę monetarną i który projektował podstawę kruszcową równą podstawie frankowej. W związku z tem należy oczywiście powiększyć tę sumę zapomóg, jaką miała być wypłacona w markach. Dlatego też komisja budżetowo-skarbowa zmienia pierwotną sumę 10,000 złotych na 20,000 Mk., 1,000 zł. na 2,000 Mk, co jest zaznaczone w art. 8 projektowanej ustawy. Trzeba zaznaczyć, że zapomogi będą wydawane w miarę odbudowy, to znaczy. że w zasadzie mogą być przyznane, ale wydane będą tylko wtedy, jeśli budowa będzie istotnie rozpoczęta, i postęp tej budowy będzie widoczny. Tak więc suma przyznana na zapomogi nie będzie od razu wypłacona. ale tylko częściowo. Komisja stanęła na tem stanowisku, że wykroczenie w tym względzie powinno być surowo karane, mianowicie, że każdy kto zadeklaruje straty i będzie domagał się zapomogi, o ileby tej zapomogi użył na inne cele niż na odbudowę, uruchomienie gospodarstwa przemysłowego lub rolnego, będzie pociągany do odpowiedzialności. Odpowiedzialność ta przewidziana jest w § 14. w którym projektuje się karę sadowa do 1 roku aresztu i do 200.000 Mk. Niezależnie od zapomogi komisja skarbowo-budżetowa łącznie z komisją odbudowy kraju projektuje udzielanie pożyczek na odbudowę w tych wypadkach, gdyby zapomoga nie wystarczała; to znaczy gdyby na odbudowę gospodarstwa 20.000 Mk. nie wystarczyło, a było stwierdzone, że potrzeba większej sumy, to w tym wypadku na tę różnicę będzie mógł otrzymać poszkodowany pożyczkę, w specjalnie w tym celu utworzonym zakładzie kredytowym. Ustawa tego zakładu kredytowego będzie opracowana przez Ministerstwo Skarbu i w jednej z rezolucji wzywamy Rząd, ażeby jaknajrychlej to nastąpiło. Zaznaczę przytem. że projektowane było, ażeby w skład tej instytucji kredytowej wszedł zakład dla kredytu wojennego w Galicji, który już obecnie istnieje na ziemiach b. Galicji. Pożyczki te w przeciągu pierwszych 5-ciu lat mają być bezprocentowe.</u>
          <u xml:id="u-56.6" who="#POsiecki">Następnie zastanawiano się nad tem, kto ma ustawę tę wykonać, kto ma spełniać to zadanie przyznawania zapomóg.</u>
          <u xml:id="u-56.7" who="#POsiecki">Otóż w ustawie projektowane są komisje, składające się z naczelnika powiatu. t. j. przedstawiciela władzy politycznej w powiecie, 2-ch przedstawicieli organizacji społecznych, na terenie b. Kongresówki przedstawicieli Sejmików, a na terenie b. Galicji przedstawicieli rad powiatowych, przedstawiciela ministerstwa skarbu, oraz przedstawiciela tego ministerstwa, w którego zakres odbudowa wchodzi. Komisja taka może być bardzo szybko powołana do życia i może niezwłocznie rozpocząć swoje funkcje. Zaznaczyć jednak jeszcze wypada, że komisja ta będzie się opierała na szacunku dokonanym przez miejscowe komisje szacunkowe, które mają być powołane do życia na podstawie ustawy z dn. 10 maja.</u>
          <u xml:id="u-56.8" who="#POsiecki">Po wydrukowaniu tej ustawy zostały jeszcze wniesione poprawki, już to przez komisje skarbowo-budżetową, już to przez Rząd. Nad poprawkami temi zastanawialiśmy się dziś i postanowiono je przedłożyć do zatwierdzenia Wysokiej Izbie. A więc przedewszystkiem poprawka dotyczy § 7-go. Ten paragraf ma być uzupełniony w następujący sposób, że poza brzmieniem obecnem paragrafu gdzie mówi się:</u>
          <u xml:id="u-56.9" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-56.10" who="#POsiecki">„Pomoc państwowa na odbudowę i uruchomienie gospodarstw po ustaleniu jej wysokości przez odnośne komisje (art.12) udzielana będzie częściowo w formie bezzwrotnej zapomogi pieniężnej, częścią w formie pożyczki”, dodano: „Tym poszkodowanym, którzy bez pomocy państwa nie są w stanie odbudować się lub nabyć przedmiotów przewidzianych w art. 4-ym w punkcie b. c.d.”.</u>
          <u xml:id="u-56.11" who="#POsiecki">Uchwalając tę poprawkę, komisja skarbowo-budżetowa miała na względzie wprowadzenie pewnego rodzaju ograniczenia. Mianowicie chcę zredukować pomoc udzielaną poszkodowanym tylko do tych wypadków, gdzie to jest istotnie niezbędne, gdzie poszkodowany własnym kosztem odbudować się nie może i bez pomocy państwa gospodarstwa uruchomić nie będzie w stanie.</u>
          <u xml:id="u-56.12" who="#POsiecki">W art. 8 zamienia się jak już wyjaśniłem 10.000 zł. na 20.000 mk., następnie jeden tysiąc złotych na 2000 mk. Oraz tutaj jest poprawka: w nawiasie jest „art. 40”; t. j. omyłka drukarska, powinno być „art. 4d”. W art. 9 wnosimy poprawkę na miejsce słów: „złote” wstawić słowo: „marki”.</u>
          <u xml:id="u-56.13" who="#POsiecki">Następnie w art. 12, gdzie było przewidziane, że po utworzeniu komisji szacunkowych, komisja powołana tym artykułem do życia ma być zlikwidowana. a członkowie jej maja wejść w skład nowopowstającej komisji szacunkowej, lecz następnie w razie zlikwidowania komisji szacunkowej, tamta komisja ma być ponownie powołana do życia, na wniosek rządu, ustęp ten został skreślony, t. zn. w ten sposób została skreślona łączność komisji, które mają przyznawać zapomogi, z komisjami szacunkowemi, mającemi na celu określanie strat.</u>
          <u xml:id="u-56.14" who="#POsiecki">Równocześnie w art. 13, w konsekwencji tej poprawki w art. 12, należy skreślić wyrazy: „w porozumieniu z Głównym Urzędem Likwidacyjnym”, tak że artykuł ten będzie brzmiał:</u>
          <u xml:id="u-56.15" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-56.16" who="#POsiecki">„Celem realizacji pożyczek na odbudowę Ministerstwo Skarbu utworzy specjalny Zakład Kredytowy”., i t. d.</u>
          <u xml:id="u-56.17" who="#POsiecki">W art. 14 jest omyłka drukarska. Przewidziana tutaj grzywna było określona na 10.000 złotych. Pierwotnie ta cyfra była określona na 100.000 złotych, a obecnie zmienia się ją na 200.000 mk. Wreszcie proponujemy poprawkę do art. 17, mianowicie ze względu na to, że w skład tej komisji wchodzą także przedstawiciele Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, mianowicie naczelnik władzy politycznej w powiecie, należy dodać, że wykonanie tej ustawy poleca się nie tylko Ministerstwom Skarbu, Robót Publicznych, Rolnictwa i Dóbr Państwowych, Przemysłu i Handlu, ale i Ministerstwu Spraw Wewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-56.18" who="#POsiecki">Niezależnie od tej ustawy komisja wnosi o uchwalenie następujących rezolucji. Dwie z nich są wydrukowane.</u>
          <u xml:id="u-56.19" who="#komentarz">(Czyta rezolucję z druku Nr. 788)</u>
          <u xml:id="u-56.20" who="#POsiecki">Następnie jest rezolucja trzecia, która brzmi w ten sposób:</u>
          <u xml:id="u-56.21" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-56.22" who="#POsiecki">„Wzywa się Rząd, ażeby na wydatki przewidziane w art.8 ustawy wstawił do budżetu na drugie półrocze 1919 kwotę sto pięćdziesiąt milionów marek”.</u>
          <u xml:id="u-56.23" who="#POsiecki">Proponujemy też rezolucje czwartą, zmierzającą do uznania wniosków zgłoszonych poprzednio w Sejmie, mianowicie wniosków p. Baworowskiego i tow. oraz p. ks. Kaczyńskiego, które łączą się właściwie ze sprawą odbudowy i wynagrodzenia w pewnej mierze strat. Rezolucja ta brzmi w sposób następujący:</u>
          <u xml:id="u-56.24" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-56.25" who="#POsiecki">„Sejm uznaje wniosek p. Baworowskiego i tow. w sprawie pomocy finansowej państwa dla odbudowy i uruchomienia gospodarstwa społecznego oraz utworzenia w tym celu zakładu kredytowego Państwa Polskiego (Druk Nr. 566) oraz p. ks. Kaczyński i tow. w sprawie przyznania odszkodowania wojennego robotnikom, którzy ponieśli podczas wojny straty, oraz zostali pozbawieni pracy (Druk Nr. 488) przez ustawę z dnia dzisiejszego za załatwione”.</u>
          <u xml:id="u-56.26" who="#POsiecki">Komisja skarbowo-budżetowa łącznie z komisją odbudowy kraju wnosi uchwalenie tej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#Marszałek">Głos ma p. ks. Okoń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PksOkoń">Wysoki Sejmie! Doczekaliśmy się wreszcie chwili, w której nasz Sejm Konstytucyjny przystępuje do uchwalenia jednej z najważniejszych uchwał, mianowicie ustawy o pomocy państwowej na odbudowę gospodarstw zniszczonych przez wojnę. Szkoda tylko, że nasz Sejm z tą ustawą tak późno przyszedł, że się tak bardzo spóźnił, że to dzieje się dopiero w lipcu, w czasie największej pracy, sianokosów i żniw. Wyrażamy głęboki żal, że tej ustawy Sejm nie uchwalił w kwietniu, albo maju. O ileż lepiej byłby Sejm zrobił, gdyby zamiast ustawy o dostarczaniu budulca, która wcale nie weszła w życie, i stała się tylko fikcją, bo gospodarze tego budulca zwieźć nie mogli, czy to z powodu braku koni, czy z powodu ogólnego zniszczenia danej okolicy, jeszcze w miesiącu kwietniu albo najpóźniej w maju był uchwalił dzisiejszą ustawę o odbudowaniu kraju rozumną i praktyczną! Wówczas odbudowa Polski zniszczonej inaczej zupełnie by się przedstawiała. Lecz pocieszyć się tylko możemy naszem starem przysłowiem: „lepiej później, niż nigdy”.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#PksOkoń">Przychodzi piąta zima, a ludzie nie mają dachu nad głową! W tę niedzielę byłem w powiecie łowickim i sochaczewskim. i zwiedzałem okolice nad Rawką i Bzurą i na własne oczy widziałem tą straszną, przerażającą grozę wojny, którą ci ludzie przechodzili w ciągu 9 miesięcy, ukrywając się w okopach. Dzisiaj przychodzi piąta zima, a oni, załamują ręce, bo są bez domów i budynków i mówią z rozpaczą: „chyba tej zimy już nie przetrzymamy!” Powiedział mi słusznie jeden gospodarz: „Przed wojną lepiej mieszkał pies, aniżeli teraz człowiek mieszka”. Postawili sobie wprawdzie sami ludziska biedni, opuszczeni i nieszczęśliwi prowizoryczne szałasy z gliny, na wzór koczowniczego plemienia dzikiego, ale one nie zasłonią ich ani przed deszczem ani przed śniegiem, a tem więcej przed mrozami w twardą zimę. To też ludność polska wymiera przerażającą ilością bez ratunku ze strony państwa. A nasz Sejm był dotąd obojętnym na to. Mówiło się często: wszakżeż jest ustawa o dostarczeniu budulca. Tak, jest, ale na papierze niewykonywana. Ludzie najczęściej drzewa zwieźć nie mogą, bo koni nie mają i tak np. w jednej wsi są trzy konie na całą wieś.</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#PksOkoń">Gdyby jakaś specjalna Komisja Sejmowa, względnie Komisja odbudowy kraju przyjechała tam nad Rawkę i Bzurę lub w mój powiat niżański, prawie że cały zniszczony, toby musiała ręce załamać i cała sala trzęsłaby się od okrzyków i wołania o natychmiastową, bezzwrotną, doraźną pomoc dla tych ludzi, którzy mieszkają już tak długo, jak dzikie zwierzęta w ziemi. Ja sam, patrząc na to, nie chciałem wierzyć, że się tak okropnie w naszej Polsce przedstawia położenie ludzi pożogą wojny dotkniętych i nie odbudowanych.</u>
          <u xml:id="u-58.3" who="#PksOkoń">Ta ustawa będzie wprawdzie państwo kosztowała aż 3 miliardy złotych polskich, ale ona według mnie nie jest jeszcze definitywną, a i nie jest doskonałą. Ja ją uważam tylko za etap, za krok dalej na drodze zupełnie sprawiedliwego wynagrodzenia szkód, wyrządzonych przez wojnę i zupełnego odbudowania kraju. Albowiem jeśli państwo pośpieszy z pomocą tym ludziom, zniszczonym przez wojnę, to na tem tylko zyska, bo ludzie zniszczeni: państwu nie dają nic, lecz przeciwnie od państwa zapomogi brać muszą, a jeśli oni się odbudują, jeśli gospodarka ich wróci do dawnego stanu przed wojną i prowadzone będzie racjonalnie, to państwo będzie z tego człowieka miało zyski i korzyści, gdyż ten człowiek nie będzie brał od państwa, tylko przeciwnie państwo będzie brało podatki od swoich obywateli i będzie zyskiwać.</u>
          <u xml:id="u-58.4" who="#PksOkoń">I dlatego już z tego względu ekonomicznego państwo powinno natychmiast szybko działać i nie powinno żałować pieniędzy na odbudowę, powinno nie liczyć się z tem, że „więcej nie możemy dać jak 20 lub 22 tysiące złotych polskich, bo więcej nie mamy”, „bo koalicja nam nie da, bo nam Niemcy nie zapłacą”. My powinniśmy wydusić miliardy z Niemców, wydusić z Moskali, wydusić z Austrii, bo ich armie niszczyły nasz kraj i w pustynię go zamieniały, musimy żądać od Ministerstwa Spraw Zagranicznych, ażeby tę sprawę postawiło ostro, na ostrzu miecza. My musimy te pieniądze od naszych gnębicieli, niszczycieli, najśmiertelniejszych wrogów wymusić i wydusić, abyśmy gospodarstwa zniszczone odbudować mogli nie za nasze lecz za pieniądze tych, którzy nam Ojczyznę naszą tak okropnie zniszczyli.</u>
          <u xml:id="u-58.5" who="#PksOkoń">Co do art. 12, to mam pewne zastrzeżenie, mianowicie, co do naszej Małopolski. Art. 12 powiada, że tę wysokość zapomóg bezzwrotnych będą oceniały komisje powiatowe i te komisje będą się składały z przedstawiciela starostwa, to znaczy kierownika starostwa, następnie z kierownika-inżyniera, to jest z przedstawiciela Ministerstwa Robót Publicznych i wreszcie z przedstawiciela Ministerstwa Skarbu. A więc będzie trzech urzędników, a społeczeństwo będzie reprezentowane tylko przez dwóch przedstawicieli. Wobec tego czynnik obywatelski będzie zupełnie pokrzywdzony. Przynajmniej w połowie powinien być, w równej części uwzględniony. Żądamy zatem, ażeby było trzech przedstawicieli rządu i przynajmniej trzech przedstawicieli ludu, to znaczy obywateli powiatu.</u>
          <u xml:id="u-58.6" who="#PksOkoń">Teraz co do naszej Małopolski musimy jeszcze pewne poprawki tutaj dodać. Art. 12 lit. d) powiada, że ta komisja, która określi wysokość bezzwrotnych zapomóg, będzie się składała z dwóch przedstawicieli Sejmiku powiatowego lub Rady Powiatowej.</u>
          <u xml:id="u-58.7" who="#PksOkoń">Dziwię się bardzo i nie mogę nawet zrozumieć tego, jak mogła Komisja Odbudowy Kraju i referent to słowo „rady powiatowe” wprowadzić do ustawy demokratycznej w naszej zmartwychwstającej Republice ludowej polskiej. Rady powiatowe to jest przeżytek, to zabytek nadający się tylko do muzeów. Rady powiatowe u nas w b. Galicji jest to trup polityczny, to głos z za grobu, one przypominają nam najgorsze czasy ucisku ludu, czasy deprawacji największej i rządów szlachecko obszarniczych i dziś one już, Bogu dzięki, nie istnieją. Dziwię się więc dlaczego tego trupa politycznego, dlaczego tego nieboszczyka wprowadza się do tej nowoczesnej ustawy! Musimy to słowo absolutnie wykreślić, bo u nas w Galicji istnieją przejściowo. obecnie rady przyboczne znacznie lepsze od Rad powiatowych. Rady przyboczne są wybrane przez delegatów z każdej gminy, a ci właśnie przedstawiciele gmin maja głos decydujący jako rada przyboczna przy staroście. I dlatego żądam i proszę Wysoki Sejm, aby zamiast słowa: „Rady powiatowej” dla Galicji wprowadzić słowa: „Rady przybocznej w powiecie”. Chciałbym, aby ta ustawa nie była tylko ustawą na papierze, lecz ażebyśmy doraźnie, szybko i natychmiast, tak, jak Amerykanie przystąpili do czynu. Trzeba natychmiastowego czynu, czynu doraźnego. Pozostaje mało miesięcy do jesieni: tylko sierpień, wrzesień, październik. W listopadzie przychodzą już deszcze i nic zrobić się nie da. Te trzy miesiące musimy wyzyskać, musimy choćby coś prowizorycznie zbudować, zwłaszcza w okolicach nad Rawką, Nidą, Bzurą i w powiecie Niżańskim, wogóle tam, gdzie najbardziej okolica jest zniszczona i natychmiastowego ratunku wymaga.</u>
          <u xml:id="u-58.8" who="#PksOkoń">Trzeba czynu doraźnego, natychmiastowego, dlatego też Ministerstwo Robót Publicznych i panowie inżenierowie nie powinni się kierować biurokratyzmem i formalistyką, tylko, tylko natychmiast praktycznie, po kupiecku, po amerykańsku przystąpić do dzieła, do odbudowy naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-58.9" who="#PksOkoń">Chciałbym i życzyłbym sobie gorąco, aby o Sejmie naszym konstytucyjnym powiedziano kiedyś w wiekach późniejszych, tak, jak mówi historia o królu naszym Kazimierzu Wielkim, że „zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną”. Obyśmy mogli dożyć tego szczęścia, aby i o naszym pierwszym Polskim Sejmie mogły pokolenia potomne powiedzieć, że Pierwszy Sejm Polski zastał Polskę zniszczoną, a zostawił ja odbudowaną.</u>
          <u xml:id="u-58.10" who="#komentarz">(P. Diamand: Sejm nie może zostawić, bo Sejm jest wieczny)</u>
          <u xml:id="u-58.11" who="#PksOkoń">Zgłaszam przeto następującą poprawkę do art. 12 do punktu d), ażeby zamiast słów: „lub Rady powiatowej” wstawić słowa: „lub Rady przybocznej w powiecie”.</u>
          <u xml:id="u-58.12" who="#PksOkoń">A druga poprawka moja brzmi, zamiast: „dwóch przedstawicieli” wstawić: „z trzech przedstawicieli”.</u>
          <u xml:id="u-58.13" who="#PksOkoń">Proszę Wysoki Sejm o przyjęcie tych poprawek. Ale weźmy się do odbudowy kraju szczerze, energicznie i twardo, pragnąc jak najszybciej stworzyć czyny, a nie tylko ustawy na papierze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Wojdaliński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PWojdaliński">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#PWojdaliński">Odbudowa zniszczonych domostw i warsztatów pracy, to jeden z najważniejszych problemów obecnego życiu polskiego. Znaczenie problemu tego wszyscy rozumiemy idzie tylko o to, aby znaleźć dla niego rozwiązanie.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#PWojdaliński">Państwo Polskie nie wywołało wojny, gdyż samo jest ono wynikiem tych wielkich zmagań narodów, nie może ono też brać na siebie wszystkich ciężarów, związanych ze stratami wojennemi. Trzeba wyraźnie postawić zasadę, że za straty, za szkody wojenne muszą ponieść odpowiedzialność ci, którzy je spowodowali, że więc kraj musi być odbudowany na koszt tych, którzy tą wojnę wywołali.</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#PWojdaliński">Obowiązkiem zatem naszego Rządu i Przedstawicielstwa w Paryżu jest postawić tak sprawę, ażeby odszkodowania za straty wojenne były nam zwrócone.</u>
          <u xml:id="u-60.4" who="#PWojdaliński">Polska, powstając jako nowe państwo, nie może odrazu przyjąć na siebie tych olbrzymich ciężarów, gdyż znalazłaby się w sytuacji finansowej bardzo ciężkiej. Nie można pocieszać się tem, że na nas nie ciążą olbrzymie długi wojenne, jak na innych, bo my jesteśmy w innej sytuacji, niż państwa dawniej istniejące. Przed Państwem Polskiem stoją ogromne zadania, olbrzymie nakłady, a przedewszystkiem zorganizowanie machiny państwowej, usunięcie dawnego zaniedbania w dziedzinie ekonomiczno kulturalnej i przeprowadzenie niezbędnych reform społecznych.</u>
          <u xml:id="u-60.5" who="#PWojdaliński">Państwa ententy muszą zrozumieć dokładnie naszą sytuację, aby przy rozliczaniu kontrybucji, nałożonej na Niemcy, nie zaniedbały nas i nie postawiły nas w sytuacji bez wyjścia.</u>
          <u xml:id="u-60.6" who="#PWojdaliński">Jakkolwiek mamy nadzieję, że krzywda, uczyniona nam, zostanie wyrównana, że straty wojenne obywateli polskich zostaną nam zwrócone, jednakowoż nie możemy czekać do tego momentu, aż koalicja za nas to wszystko zrobi i te straty zwróci.</u>
          <u xml:id="u-60.7" who="#PWojdaliński">W interesie całego społeczeństwa leży, ażeby jaknajszybciej i największa ilość obywateli mogła uruchomić warsztaty pracy i ożywić zamarłe życie polskie.</u>
          <u xml:id="u-60.8" who="#PWojdaliński">Z tej przesłanki wychodząc, chcemy przyśpieszyć niejako proces odbudowy i na rachunek tych pieniędzy, które trzymamy, wyasygnować pewne sumy. Najlepiej byłoby, gdybyśmy mogli pokryć straty braci naszych w całej rozciągłości, ale musimy liczyć się w tym względzie z silami gospodarczemi skarbu Państwa Polskiego. Polsce należy się bezwzględnie zwrot strat wojennych, ale nikt nam nie powiedział jeszcze w jakiej sumie i w jakich rozmiarach straty te zostaną nam przyznane i zwrócone. Na drodze otrzymania pokrycia strat wojennych piętrzy się przed Polską olbrzymia ilość przeciwieństw.</u>
          <u xml:id="u-60.9" who="#PWojdaliński">Jak wiemy, w traktacie pokojowym jest powiedziane, że straty będą przyznane tym państwom, które były w wojnie z Niemcami i za ten tylko czas, kiedy były w tej wojnie. Będziemy mieli więc bardzo wielkie trudności do pokonania i do dowiedzenia Entencie, że Komitet narodowy w Paryżu i armia Hallera, to była wola narodu, a nie rezydowanie Besselera w Warszawie, tworzenie Rady Regencyjnej i czynienie innych grzechów socjalistyczno aktywistycznych.</u>
          <u xml:id="u-60.10" who="#PWojdaliński">Z tej racji będziemy musieli pokonać dużo przeciwieństw, żeby dowieść słuszności naszej do odszkodowania za straty wojenne. Musimy więc być ostrożnymi i postępować w ten sposób, żeby o tyle tylko angażować finanse Państwa Polskiego, ażebyśmy mogli temu podołać własnemi siłami. Z tego założenia wychodząc, zaproponował Rząd, aby udzielać zapomóg bezzwrotnych do wysokości 5.000 złotych. Jednak, po rozpatrzeniu tej sprawy i biorąc pod uwagę ogromne podrożenie materiałów budowlanych, uznała komisja, że należy sumę tę podnieść do 10.000 zł. poi. Obecnie, wskutek zmiany walutowej. wskutek tego, że złoty nie będzie przyrównany do franka lecz do marki, postanowiono podwoić tę sumę t. j. podnieść do 20.000 zł. poi.</u>
          <u xml:id="u-60.11" who="#PWojdaliński">I oto mamy jeszcze jedna więcej ustawę. Powstaje pytanie, czy spełni ona te nadzieje nasze, czy w części chociaż zabliźni rany, jakie wojna organizmowi polskiemu, gospodarce ekonomiczne] polskiej zadała? Nie chcę pełnić roli puszczyka, ale ja osobiście nie mam przeświadczenia, że ta ustawa wyleczy wszystkie nasze niedomagania w dziedzinie odbudowy. Żywię poważne wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-60.12" who="#PWojdaliński">Wystarczy już choćby przeczytać samo sprawozdanie komisji skarbowo-budżetowej. aby przekonać się, że tam milionami i miliardami operuje się w sposób bardzo łatwy i swobodny. Prószę Panów, przyjmując ustawę, mogącą spowodować tak olbrzymie skutki finansowe, trzebaby przynajmniej orientować się, jakich sum i jakich ofiar od nas ona wymaga. Tymczasem my naprawdę tylko w przybliżeniu wiemy, jakich następstw i jakich wydatków finansowych będzie ta ustawa wymagać. Wystarczy przejrzeć sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej, aby przekonać się, że tam zostały pominięte olbrzymie rubryki. Przedewszystkiem została pominięta rubryka strat, poniesionych przez przemysł i handel.</u>
          <u xml:id="u-60.13" who="#PWojdaliński">Z danych o stratach, jakie posiada Główny Urząd Likwidacyjny, wiemy, że w przemyśle i handlu poniosło straty około 40.000 zakładów; licząc po 10 tysięcy, jak to Komisja wpierw liczyła na zakład poszczególny, mielibyśmy w naszych zestawieniach i w naszej rachubie pominiętych 400 milionów złotych. Również pominięte są straty w budowlach miejskich, które według Głównego Urzędu Likwidacyjnego wynoszą łącznie w Galicji i w Królestwie 43.190 budynków; licząc na każdy budynek zapomogi 10.000, otrzymamy drugą pozycję pominiętą, 430 milionów złotych.</u>
          <u xml:id="u-60.14" who="#PWojdaliński">Nie mogę tu również uznać za ścisłą sumy 161 milionów odszkodowań dla ludności bezrolnej. Jest błędnem twierdzenie, że ta cała kategoria ludzi da się podciągnąć pod miano tych tylko, którzy ponieśli stratę w ruchomościach domowych i t. d. Do tej rubryki zalicza się również rzemieślników, a więc bezwzględnie trzeba będzie tym ludziom udzielać zapomogi nie w wysokości 1,000 czy 2.000 złotych, lecz wyższe znacznie — 4 do 8 tys. złotych. Dlatego też jeżeli wziąć łącznie tę pominięte pozycje w przemyśle, budynkach i kategorię bezrolnych, na którą będziemy musieli grubo więcej wydać, niż przewiduje sprawozdanie, to trzeba powiedzieć, że w zestawieniach Komisji Skarbowo-Budżetowej pominięto miliardowe sumy, wskutek czego prawdopodobnie do tego zestawienia przyjdzie około 2 miliardów złotych, dawnych frankowych, a proponowanych markowych około 4 miliardów.</u>
          <u xml:id="u-60.15" who="#PWojdaliński">Sumy tej nie potrafi sprawozdanie Komisji Skarbowo Budżetowej osłabić tem, że rzekomo 80 tysięcy gospodarstw poszkodowanych, są to gospodarstwa małe, którym nie trzeba będzie bezzwrotnych zapomóg w całej wysokości 20.000 złotych użyczać, gdyż niewątpliwie szkody tam są mniejsze. Proszę Panów. jeżeli się przyjęło paragraf 9, w którym się mówi, że przy, dawaniu pożyczek, przy dawaniu bezzwrotnych zapomóg będziemy brali pod uwagę spadek kursu pieniądza i różnice ten materiałów, to trzeba pamiętać, że ceny materiałów wzrosły obecnie 10-krotnie, a więc, że nie będziemy płacić po t.000 złotych, czy też 2,000, lecz całą sumę 20 tysięcy, prawie dla każdego z małych 80 tysięcy gospodarstw. Ma się rozumieć, że to są sumy, obciążające w sposób niesłychanie wielki i ciężki skarb Państwa Polskiego. Bezwzględnie ofiarom tym, zniszczonym domom, zrujnowanym gospodarstwom zawdzięczamy naszą niepodległość i z tej racji musimy przyjść z pomocą przy odbudowie. Ale nie jest konieczną rzeczą, ażeby dzisiaj obarczyć temi sumami skarb polski, nie wiedząc, jaka będzie jego siła i ile odszkodowań otrzymamy. Wystarczyłoby, gdybyśmy ustalili nawet i niższe zapomogi, z tem. że gdzie one nie wystarczają na odbudowę, wydawane będą pożyczki bezprocentowe na 5 lat.</u>
          <u xml:id="u-60.16" who="#PWojdaliński">A gdybyśmy przez przeciąg tego czasu otrzymali z odszkodowań wojennych, z kontrybucji wojennej niemieckiej tyle, że moglibyśmy zapomogi ponieść, usprawiedliwionem byłoby powiększenie zapomogi bezzwrotnej nawet poza 20 tys. złotych.</u>
          <u xml:id="u-60.17" who="#PWojdaliński">Ponieważ na Komisji Skarbowo-Budżetowej ten pogląd upad! i nie wierze, ażeby mój klub nawet za nim głosował, przeto żadnej poprawki nie stawiam, podkreślam tylko naszą swobodę i łatwość dysponowania tak wielkiemi sumami.</u>
          <u xml:id="u-60.18" who="#PWojdaliński">Punkt, że będzie brana pod uwagę różnica cen materiałów, ma i te niedogodność jeszcze, że nie tylko powoduje olbrzymie wydatki bezzwrotne dla skarbu polskiego, ale i wielką trudność określenia, o ile te materiały poszły w górę. Daje to pole do nieporozumień i nadużyć, bo ceny się wahają. W Sednem miejscu będzie ustalona taka cena, a w innem inna.</u>
          <u xml:id="u-60.19" who="#PWojdaliński">To będzie niewątpliwie powodem wielkiego niezadowolenia.</u>
          <u xml:id="u-60.20" who="#PWojdaliński">Nie mogę pominąć i tego, że oprócz komisji szacunkowych, które się organizują, stwarza się jeszcze drugie komisje. Mam bardzo poważne wątpliwości, czy takie dwie komisje tworzone nie będą wzajemnie, zamiast współdziałać, utrudniać sobie akcji. Zresztą, jeśli te komisje tworzone z charakterem urzędniczym maja decydować o wysokości bezzwrotnych zapomóg i pożyczek, to przecież musza się opierać na fachowem orzeczeniu To zdaniem mojem mogą tylko komisje takie określić, które składają się z elementów fachowych, a więc komisje szacunkowe. One tylko mogą ocenić i oszacować wysokość strat i im może być powierzone oznaczenie, jaka się należy zapomoga i pożyczka.</u>
          <u xml:id="u-60.21" who="#PWojdaliński">Znanem jest w Galicji, że tam, gdzie urząd polityczny decyduje o wysokości pożyczek, ludzie, zwracają się doń z wygórowanemi żądaniami, bo urząd polityczny za to nie karze.</u>
          <u xml:id="u-60.22" who="#PWojdaliński">Ponieważ jednak komisje urzędnicze zostały już zaproponowane, ponieważ nie chcę zagważdżać całej sprawy, gdyż uważam, że i tak za dużo czasu straciliśmy, proponuje tylko taką poprawkę, którą odrazu można na posiedzeniu przyjąć.</u>
          <u xml:id="u-60.23" who="#PWojdaliński">Ponieważ uchwaliliśmy w swoim czasie dla komisji szacunkowej, że ci, co zgłaszają swoje poszkodowania, o ile przeholują, o ile dadzą nieścisłe dane odpowiadają i pieniężnie i kryminalnie, byłbym za tem, żeby te stworzone z charakterem urzędniczym komisje mogły przyznawać zapomogi i pożyczki tylko na podstawie poszkodowań zgłoszonych w komisji szacunkowej.</u>
          <u xml:id="u-60.24" who="#PWojdaliński">Dla tego proponuję do art. 12-go dodatek:</u>
          <u xml:id="u-60.25" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-60.26" who="#PWojdaliński">„Prowadzącym odbudowę zniszczonych gospodarstw może być przyznana zaliczka przed dokonaniem oszacowania szkód na podstawie zgłoszonej deklaracji strat — w komisji szacunkowej”. aby więc dodać wyrazy: „w komisji szacunkowej”.</u>
          <u xml:id="u-60.27" who="#PWojdaliński">Ustawa wywiera nie mniej niekorzystne wrażenie z innego jeszcze względu. W ustawie jest powiedziane, że wykonanie jej oddaje się takiemu a takiemu ministerstwu, ale nie jest powiedziane. które z ministerstw jest odpowiedzialne za przeprowadzenie tej ustawy, kto ułoży cały plan odbudowy kraju, gdyż każde ministerstwo nie może na swoją rękę budować.</u>
          <u xml:id="u-60.28" who="#PWojdaliński">Tutaj trzeba stworzyć cały plan odbudowy. tu musi być ktoś, ktoby konsekwentny plan i całą tę akcję przeprowadził.</u>
          <u xml:id="u-60.29" who="#PWojdaliński">Tymczasem w ustawie tego nie widzimy. Jeżeli ustawa ta w życie nie wejdzie, to kogo będziemy winić za to. Jabym też proponował, byśmy to niedomaganie usunęli w ten sposób, żeby do tych ministerstw, którym polecamy wykonanie ustawę, dodać instytucję, która jest ściśle związana z odbudową kraju, która się na tem zna, mianowicie. proponowałbym dla wprowadzenia pewnej łączności i planowość przy oszacowaniu i odbudowie w art. 17 dodać: „w porozumieniu z Głównym Urzędem Likwidacyjnym”.</u>
          <u xml:id="u-60.30" who="#PWojdaliński">Z tych samych przesłanek » z tych samych pobudek proponuję, ażeby w art. 12 dodać do składu osobnego taksamo przedstawiciela Głównego Urzędu Likwidacyjnego, a więc po literach: a, b, c, i d dodać: „e) przedstawiciela Głównego Urzędu Likwidacyjnego”.</u>
          <u xml:id="u-60.31" who="#PWojdaliński">A w art. 13, gdzie przez Komisję dzisiaj zostało wykreślone: „w porozumieniu z Głównym Urzędem Likwidacyjnym” proponuję, aby brzmienie to przywrócić.</u>
          <u xml:id="u-60.32" who="#PWojdaliński">Przedstawiłem już szereg powodów, dla których ustawa budzi we mnie dużo wątpliwości, ale to są najmniej ważne powody, najważniejsze jest to, że ustawa, zdaniem mojem, nie liczy się absolutnie z wymaganiami życia, nie liczy się ze środkami, przy których pomocy zostanie cała odbudowa przeprowadzona. Mam wrażenie, że ta ustawa poprostu ma tendencję stać się ustawą papierową, że chcemy jeszcze raz uchwalić drzewo na odbudowę, z którego nikt nie korzysta, czy inne reformy, które uchwalamy, ażeby zamanifestować tylko nasza wolę, a potem przyznajemy się otwarcie, że nie chodzi o ich zrealizowanie w życiu. Tymczasem dla mnie jest ważnem zaufanie ludu do nas. My raz musimy zerwać z systemem manifestacji i dawania ludowi mrzonek. Musimy dawać konkretne rzeczy, bo cały stosunek ludu do nas opiera się na tem, czy dajemy mu konkretne rzeczy, czy też dajemy obiecanki. A właśnie w tej ustawie widzę taką obiecankę. Ten system prowadzi nas na najfatalniejsze drogi. Bo lud sądzi, że coś dajemy poważnego i z tego będą coś mieli, a w gruncie rzeczy nie mają nic, co poprostu wywołuje rozpacz i niezadowolenie. Taka metoda jest naprawdę bardzo niebezpieczna.</u>
          <u xml:id="u-60.33" who="#PWojdaliński">Tymczasem my o finansowej stronie nie myślimy. bo jakżeż ustawę traktujemy? Mamy postawioną rezolucję, w której się mówi, żeby rząd wstawił do budżetu na drugie półrocze roku bieżącego sumę 150 milionów złotych polskich. Suma 150 milionów zł. poi. jest śmieszną sumą na odbudowę.</u>
          <u xml:id="u-60.34" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-60.35" who="#PWojdaliński">Cóż za 150 milionów się odbuduje?</u>
          <u xml:id="u-60.36" who="#komentarz">(Głos: Zaledwie dla jednego powiatu wystarczy)</u>
          <u xml:id="u-60.37" who="#PWojdaliński">I my w tej sprawie, rzucając tak małe sumy, absolutnie nie dajemy żadnej dyrektywy, komu się będzie dopomagać. Przecież wiemy, że delegacja nasza w Paryżu zgłosiła pretensję do 73 miliardów franków.</u>
          <u xml:id="u-60.38" who="#PWojdaliński">My dajemy wszystkiego 150 milionów i chcemy się odbudować. Powstanie wówczas taki run na tych wszystkich, którzy się będą tą sprawą zajmowali, iż z góry wyrażam im żal, gdyż w takich warunkach nie będą mogli obowiązkom swym podołać, a natomiast będą znienawidzeni. Nie żądając od Rządu planu, zacieśniamy tylko akcję, bo nie można pozwolić, żeby rząd bez żadnego ścisłego materiału ani planu co rok kapał po 150 milionów. Musimy żądać, ażeby rząd przedstawił nam plan całej akcji, a więc w którym roku, gdzie i co będzie budowane, jakie sumy będzie można zużyć i skąd pokrycie na te sumy weźmiemy. To jest jedyna droga. Nie bałamućmy ludzi, że im dajemy 8 miliardów, ale powiedzmy lepiej, że w tym roku dajemy tyle a tyle, odbudujemy tych i tych w określonym terminie odbudowę tę skończymy.</u>
          <u xml:id="u-60.39" who="#PWojdaliński">To jest plan. Z tej racji nie chcąc wprowadzać ludu naszego w błąd, nie chcąc, aby akcja tak ważna dla kraju i odbudowy była zabagniona, ażeby zrobiono drugą centralę odbudowy w Galicji, gdzie Komisarze będą decydować kemu przyznać pożyczkę, a komu nie, proszę Panów o przyjęcie następującej rezolucji:</u>
          <u xml:id="u-60.40" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-60.41" who="#PWojdaliński">„Wzywa się Rząd, ażeby w przeciągu miesiąca przedłożył Sejmowi projekt odbudowy kraju oraz sfinansowania całej akcji zapomogowej, opartej na przepisach niniejszej ustawy”.</u>
          <u xml:id="u-60.42" who="#PWojdaliński">Jeśli Rząd zdoła nam to przedstawić, będziemy ze spokojem czekali na bieg odbudowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#Marszałek">Głos ma p. wice-minister skarbu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#WiceministerSkarbuByrka">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#WiceministerSkarbuByrka">Sprawa, która teraz jest na porządku dziennym, jest bodaj czy nie najważniejsza sprawą naszego życia ekonomicznego, bo z pewnością ma położyć podwaliny naszego rozwoju ekonomicznego i sanować straty, zadane przez wojnę. Początek tej sprawy był związany z kwestia odszkodowań wojennych. Było to w czasie, kiedy myślano, że z wojny światowej wyjdziemy z pretensjami do państw zaborczych o dziesiątki miliardów.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#WiceministerSkarbuByrka">Był czas, kiedy łudzono się, że Niemcy i Austria zapłacą odszkodowania z nawiązką, to w każdym razie w efektownej wartości zostaną nam zwrócone.</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#WiceministerSkarbuByrka">Z tego złożenia wychodząc, wniósł Rząd dwa projekty ustawy do Wysokiego Sejmu: projekt ustawy o oszacowaniu strat i świadczeń wojennych i projekt ustawy o tymczasowem odszkodowaniu za straty wojenne.</u>
          <u xml:id="u-62.4" who="#WiceministerSkarbuByrka">Obie te ustawy traktowano jako do pewnego stopnia „iunctim”; ustanowione zostały komisje szacunkowe, które miały wysokość strat ustalić. Druga ustawa normowała wysokość tymczasowych wynagrodzeń za straty wojenne i sposób postępowania przy przyznawaniu tych wynagrodzeń.</u>
          <u xml:id="u-62.5" who="#WiceministerSkarbuByrka">Od tego czasu, założenia, na których opierały się te dwa projekty ustaw, uległy zasadniczej zmianie W sytuacji finansowej w horoskopach na przyszłość nastąpiła zmiana ta, że dziś jeszcze trudniej jest powiedzieć, czy Państwo Polskie otrzyma jakieś odszkodowania za straty, wyrządzone nam przez wojnę, Owszem, o ile nam wiadomo, wychodzimy ze znacznem obciążeniem ze związku państw zaborczych. Wysokość tych obciążeń trudno jest oszacować. Najbardziej optymistyczne oszacowania obracają się jednak koło cyfry kilku miliardów. Że taki obrót sprawa ta weźmie, było do przewidzenia już przed kilku tygodniami, i dlatego jako zasługę Komisji Budżetowej należy poczytać, że właśnie w Komisji Budżetowej wyłonił się wniosek, ażeby, jak długo nie jest pewnem, czy Państwo może wejść na drogę płacenia odszkodowań za straty wojenne, zrobić to. co leży najbliżej i co może być bez względu na odszkodowania-rzekomo należne nam od państw zaborczych zrobione.</u>
          <u xml:id="u-62.6" who="#WiceministerSkarbuByrka">Więc Komisja Odbudowy projektuje, aby odszkodowanie zostało odrzucone, żeby natomiast z łona Komisji wyszedł projekt o odbudowie kraju.</u>
          <u xml:id="u-62.7" who="#WiceministerSkarbuByrka">Projekt ten zawiera rzeczywiście maksymum tego, co państwo w obecnych stosunkach może wziąć na swoje barki. Jakkolwiek rozwój naszej przyszłości finansowej jeszcze nie jest pewny. to jednak ustawa ta może jeszcze być uważana jako taka, która nie spocznie w archiwum, tylko-jako ustawa, która będzie mogła być zrealizowana.</u>
          <u xml:id="u-62.8" who="#WiceministerSkarbuByrka">Natomiast najzupełniej musimy tymczasem abstrahować od kwestii odszkodowań. Muszę się oświadczyć przeciwko proponowanej przez pana posła Wojdalińskiego popartych z następujących powodów: W ustawie o odszkodowaniach wojennych kierującą rolę miał Główny Urząd Likwidacyjny. Z jakiego powodu? Z tego powodu, że odszkodowania miały być płacone na podstawie oszacowania przez Główny Urząd Likwidacyjny, względnie przez Komisję szacowania strat wojennych.</u>
          <u xml:id="u-62.9" who="#WiceministerSkarbuByrka">Dzisiaj chodzi o kwestię odbudowy. Główny Urząd Likwidacyjny, powołany w lutym do życia, ma za zadanie: przeprowadzenie rozrachunków pomiędzy Państwem Polskiem a państwami zaborczemi i przeprowadzenie rozdziału odszkodowań należnych Państwu pomiędzy obywatelami Państwa Polskiego. Ta czynność będzie ukończona po pewnym! czasie, którybym sobie pozwolił określić, np. na trzy lata.</u>
          <u xml:id="u-62.10" who="#WiceministerSkarbuByrka">Akcja odbudowy jest akcją, założoną na daleką metę. W trzy lata kraju nikt nie odbuduje. Uważałbym, że czynności Urzędu Likwidacyjnego skończą się z tym momentem, kiedy ten rozrachunek z jednej strony z państwami zaborczemi a z drugiej strony rozrachunek państwa z jego obywatelami będzie ukończony.</u>
          <u xml:id="u-62.11" who="#WiceministerSkarbuByrka">Nie można przedłużać istnienia tego urzędu, który, jak miałem już zaszczyt oświadczyć W Komisji Budżetowej, będzie aparatem bardzo dużym, ponieważ jest ponowne wyposażenie tego urzędu w tysiąc kilkadziesiąt sił urzędniczych, którego koszta osobowe same preliminowane są na kilkanaście milionów rocznie bez kosztów rzeczowych. Nie można tego urzędu zaprzęgać do akcji, de której dekretem Naczelnika Państwa nie został powołany, ponieważ zadaniem jego jest rozrachunek w związku z odszkodowaniami, zaś ustawa mówiąca o odbudowie abstrahuje zupełnie od kwestii odszkodowań. Dlatego na pod stawie porozumienia się z panem prezesem Głównego Urzędu Likwidacyjnego przed dwoma dniami na Radzie Ministrów, na mój wniosek została powzięta uchwała, wyłączająca te postanowienia ustawy, które mówią o kompetencji i ingerencji. Głównego Urzędu Likwidacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-62.12" who="#WiceministerSkarbuByrka">Ja stoję na gruncie tej uchwały Rady Ministrów, która zresztą dzisiaj na posiedzeń u Komisji Budżetowej została przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Dąbal.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PDąbal">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#PDąbal">Ustawa obecna ma dużo luk. jednak daje ona minimum tego, co jest potrzebne dla odbudowy. Ponieważ odbudowa jest nagląca, dlatego ustawę tę należy uchwalić. Ludność znajduje się w rozpaczliwe położeniu i np. w powiatach tych, które mam zaszczyt reprezentować w tej Wysoki Izbie w wicie. Niżańskim 80%. budynków jest zniszczonych, z tego zaledwie mety procent jest odbudowany.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#PDąbal">To się przyczynia do nędzy, która panuje na. wsi i do pewnego wzburzenia umysłów. Dlatego też jesteśmy za uchwaleniem tej ustawy, ale nie pojmujemy, na jakiej zasadzie Główny Urząd Likwidacyjny ma prowadzić tę odbudowę kraju, czy według zasad, zasięgniętych ad państw zaborczych?</u>
          <u xml:id="u-64.3" who="#PDąbal">Odbudowa kraju należy do Ministerstwa Robót Publicznych, zachodzi więc w tym wypadku tworzenie nowego zbytecznego urzędu z prawami Ministerstwa, ze znacznym wydatkiem dla państwa, dlatego my jesteśmy temu przeciwni. Przeciwni jesteśmy tworzeniu nowej falangi urzędników, nowych posad dla karierowiczów, nowych wydatków dla kraju, bo mamy doświadczenie, jak u nas funkcjonowała centrala.</u>
          <u xml:id="u-64.4" who="#PDąbal">Było 1.000 urzędników, a odbudowa kraju szła słabo naprzód, szły fundusze a ludność nie otrzymywała pomocy. Dla tego zupełnie zgadzamy się z przedstawieniem rządu, i z głoszoną poprawką, ażeby w punkcie 13 po słowach „skarb” skreślić „w porozumieniu z Głównym Urzędem Likwidacyjnym”.</u>
          <u xml:id="u-64.5" who="#komentarz">(Głosy: Tego niema, to cofnięte)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Diamand.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#PDiamand">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#PDiamand">Chcę dać wyraz zgody z wywodami poprzedniego mówcy. Takie petryfikowanie Urzędu Likwidacyjnego wytworzy tylko zupełnie niepotrzebne utrzymanie urzędu, którego ogromna ilość urzędników jest ciężarem dla skarbu państwa. a nadto mnogość urzędników utrudnia bardzo załatwienie sprawy. Im więcej tam urzędów, nie tylko koszta, ale i większe trudności i większa strata czasu.</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#PDiamand">Dlatego oświadczam, że stoję na stanowisku Pana kolegi przedmówcy. Nie mogę jednak pominąć jednej uwagi. Obciążamy skarb bardzo znacznie tą ustawą, ale nie mieliśmy sposobności usłyszenia zdania pana Ministra Skarbu, odpowiedzialnego w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-66.3" who="#PDiamand">Panowie! Planu gospodarczego pan Minister nam nie przedłożył, orientacji nam żadnej co do możności wydatków nie daje, ale jak przychodzą rzeczy obciążające skarb bardzo znacznie, to pan Minister usuwa się od moralnej odpowiedzialności — bo od faktycznej się nie usunie — przez to, że tę sprawą się nie zajmuje, niejako bojkotuje tę sprawę. Uważam to za niedopuszczalne.</u>
          <u xml:id="u-66.4" who="#PDiamand">Ale ją się panu Ministrowi Skarbu, nie dziwię. Przedwczoraj z prawej strony Izby najgwałtowniejsze ataki, szły przeciw Rządowi. Już widziałem w wyobraźni, jak się tę ławy ministerialne walą, jak znikają te postacie z horyzontu.</u>
          <u xml:id="u-66.5" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Pan jest bardzo wytrwały)</u>
          <u xml:id="u-66.6" who="#PDiamand">Ale ja jestem przyzwoity człowiek.</u>
          <u xml:id="u-66.7" who="#PDiamand">Proszę Panów, pan Minister widocznie czuł, że te ataki są pozorne, że nie są niczem innem jak gestem, jak usiłowaniem wywołania fałszywego wyobrażenia w opinii publicznej, I rozumiem bardzo dobrze pana Ministra Skarbu, że wobec takiego zachowania się większości Izby nie ceni jej wyżej, aniżeli tak, że w najważniejszych sprawach nie wypowiada nawet, swojej opinii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#Marszałek">Dyskusja zamknięta. Głos ma jeszcze referent poseł Osiecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#POsiecki">Poseł ks. Okoń proponuje poprawkę zmierzającą do tego, ażeby w skład Komisji, przewidzianej w art. 12 wchodzili przedstawiciele nie Rad powiatowych, jakie istnieją w Galicji, ale Rad przybocznych.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#POsiecki">Ponieważ te Rady przyboczne nie istnieją we wszystkich powiatach i są to instytucje chwilowe, więc mnie się zdaje. że nie można jednak wstawiać tego warunku do ustawy. Rady Powiatowe istnieją i ustawowo są przewidziane, a więc Rady Powiatowe do pewnego stopnia zastępują także Sejmiki nasze w Kongresówce, i dlatego sądzę, że tej zmiany wprowadzić nie należy, ponieważ ona mogłaby wywołać tylko w pewnych powiatach nieporozumienia i zamęt. Dlatego też przeciwko poprawce ks. Okonia się oświadczam.</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#POsiecki">Natomiast co do przemówienia posła Wojdalińskiego muszę niektóre jego twierdzenia sprostować. Twierdził w swojem przemówieniu pan poseł Wojdaliński, że ludziom bezrolnym, którzy zostali poszkodowani wskutek wojny w ilości 160 tysięcy z góra rodzin, na mocy ustawy trzeba będzie dać większe odszkodowanie niż 2.000 marek. Otóż zaznaczam, że to jest absolutnie niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-68.3" who="#POsiecki">Ustawa wyraźnie mówi, że pomoc państwowa mniejsza ustawa przewidziana. dotyczy rozmaitych punktów i punktu d) — gdzie powiedziane jest: „meble, sprzęty domowe, odzież i bielizna”, a więc ludność bezrolna w ten I sposób mogłaby pretendować do odszkodowań. Wreszcie powołam się na ten punkt art. 8-go, które twierdzi, że o ile idzie o straty w ruchomościach domowych, przewidziane w art. 4 punkcie d) możną maksymalnie pretendować do zapomóg w wysokości 2.000 marek, tak. że sumy 2,000 marek nie mogą przekraczać.</u>
          <u xml:id="u-68.4" who="#POsiecki">Nie zgadzam się z twierdzeniem, że wszystkim jednostkom gospodarczym, które zostały poszkodowane, będziemy musieli dać większe od poszkodowania maksymalne, odszkodowania w wysokości 2.000 marek. Mam przed sobą wykaz poszczególnych jednostek gospodarczych w Galicji i w Kongresówce, gdzie powiedziano, że jest z górą 80.000 jednostek gospodarczych, które poniosły straty, oszacowane na ruble, nie wyżej jak 700 rubli. A więc gdybyśmy nie wiem jak nawet fantastycznie te ruble oszacowali, gdybyśmy uwzględnili bardzo daleko idący spadek kursu i podniesienie cen materiałów, żadną miarą 20 tysięcy marek straty nie dosięgną tak, że ogólna suma przewidywanych przezemnie zapomóg, których Rząd będzie musiał udzielić, prawdopodobnie nie będzie przekraczać 3 miliardów marek. Zresztą to jest narazie dosyć teoretyczne. praktyka pod tym względem nam więcej konkretne wskazówki przedstawi.</u>
          <u xml:id="u-68.5" who="#POsiecki">W związku z tem chciałem poruszyć i tę sprawę, którą w rezolucji poruszył pan poseł Wojdaliński, twierdząc, że suma 150 milionów marek na pierwsze półrocze, to jest drobnostka, że to nikogo nie zadowoli.</u>
          <u xml:id="u-68.6" who="#POsiecki">Oczywiście, zgadzam się na to, że to jest bardzo mała suma, ale ta suma będzie wstawiona do preliminarza na drugie półrocze roku 19-go, a więc na okres mojem zdaniem spóźniony i w którym odbudowa nie może iść intensywnie. Wogóle ustawa ta jest nieco spóźniona. Jak twierdzi poseł ks. Okoń, i powinna była ujrzeć światło dzienne na wiosnę tego roku. Niestety jednak przewlekłe i długie obrady nad tą ustawą zabrały nam tyle czasu, że oto dzisiaj dopiero można ją było wnieść na plenarne posiedzenie Sejmu. Sądzę, że suma 150 milionów musi być do preliminarza wstawiona. Jeżeli chodzi o to, komu mają być przyznane zapomogi ustawą przewidziane, to co do tego nie mam żadnych wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-68.7" who="#POsiecki">Tej sumy nie można powiększać, choć jest ona minimalna, ale trzeba od czegoś zacząć. Wreszcie trzeba zaznaczyć, że odbudowa potrwa nie jeden rok. ale szereg lat, i dlatego cała suma ty. odszkodowań, przewidzianych około 3 miliardów marek niewątpliwie musi być rozłożona na lat 5 czy 6. Nie możemy się odbudować szybko, choćby dlatego, że brak nam materiału. Sądzę, że jeżeli będzie rozłożona ta suma na szereg lat, niewątpliwie będzie możliwe to do poniesienia przez skarb państwa polskiego...</u>
          <u xml:id="u-68.8" who="#POsiecki">Co się tyczy poprawek, zaprojektowanych przez pana posła Wojdalińskiego, to muszę się przeciw nim oświadczyć. Zwłaszcza jeden argument pana posła Wojdalińskiego zmusza nie do tego.</u>
          <u xml:id="u-68.9" who="#POsiecki">W art. 17-ym powiedziano, że wykonanie niniejszej ustawy poleca się Ministerstwom: Skarbu, Robót Publicznych, Rolnictwa, Przemysłu i Handlu, i twierdzi pan poseł Wojdaliński, że wielu Ministrów będzie za tę ustawę odpowiedzialnych. Sądziłem, że skreśli wszystkich Ministrów a pozostawić tylko jednego, któremu by należało powierzyć wykonanie tej ustawy i któryby wziął na siebie odpowiedzialność. Otóż wbrew wywodom swoim poseł Wojdaliński proponuje, ażeby do szeregu Ministerstw dodać jeszcze główny Urząd Likwidacyjny. W takim razie, jeżeli ma być z tego powodu chaos, to ten chaos się jeszcze więcej powiększy. Muszę się oświadczyć przeciw tej poprawce dlatego, że gdybyśmy się niejednokrotnie nad tą sprawą zastanawiali, czy Główny Urząd Likwidacyjny ma przyjąć udział czy nie, były najrozmaitsze wnioski pod tym względem i ostatnio zakomunikowano nam o wyniku narad Rady Ministrów, która się przeciw temu stanowczo oświadczyła. Myśmy również podzielili ten punkt, widzenia, że im mniej urzędów wmieszanych będzie w wykonanie tej ustawy, tem będziemy mieli większe zapewnienie samego wykonania tej ustawy i tego, że będzie wykonana sprawnie. Dlatego też sądzę, że skoro już raz stanęliśmy na tem stanowisku, nie należy z niego schodzić i jeszcze raz przeciw wnioskowi posła Wojdalińskiego się oświadczam.</u>
          <u xml:id="u-68.10" who="#POsiecki">Wreszcie poseł Wojdaliński proponuje rezolucję, w której żąda, ażeby Rząd przedstawił projekt odbudowy. Poseł Wojdaliński widocznie nie zauważył albo nie czytał treści drugiej rezolucji. wniesionej przez Komisję Skarbowo-Budżetową i Komisję Odbudowy Kraju, gdzie wyraźnie jest powiedziane: „Wzywa się Rząd, ażeby jak najrychlej przedłożył Sejmowi projekt ustawy ogólnej o odbudowie Kraju, która I między innemi przewiduje to i to. A więc życzenie posła Wojdalińskiego jest tu uwzględnione, i dlatego przeciw rezolucji posła Wojdalińskiego się oświadczam również.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania. Najpierw będziemy głosować nad artykułami, o ile niema poprawek. Art. 1, art, 2, art. 3, art. 4, art. 5, art. 6, przyjęte. Do art. 7-go jest poprawka, którą wniósł referent. O ile nikt nie zaprotestuje będę uważał, że jest, przyjęta. Art. 7 z poprawką przyjęty. Dalej w art. 8 jest zmiana 10.000 złotych na 20.000 marek, podług wniosku referenta i 1,000 złotych na 2.000 marek — przypuszczam, że i na to Izba się zgadza. W art. 9-ym zamiast „złotych” słowo „marek”. Nikt nie protestuje, art. 9 przyjęty. Art. 10, art. 11 przyjęte. Do art. 12 jest kilka poprawek. Nasamprzód poprawka posła ks. Okonia, ażeby pod lit. d) zamiast „z 2 przedstawicieli sejmiku powiatowego lub Rady powiatowej” wstawić słowa: „z 3-ch przedstawicieli sejmiku powiatowego lub Rady przybocznej w powiecie”. Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką posła księdza Okonia, ażeby powstali z miejsc. Mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#PPoniatowski">Panie Marszałku, proszę o rozdzielenie tych dwóch rzeczy, cyfry i nazwy, ażeby osobno nad niemi głosować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#Marszałek">Jesteśmy już, niestety, po głosowaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#PPoniatowski">Głosowania faktycznego jeszcze nie było, Panie Marszałku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#Marszałek">Punkt d) załatwiony w brzmieniu komisji.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#Marszałek">P. Wojdaliński wniósł, ażeby na końcu po punkcie d) dodać jako punkt e): „z Przedstawiciela Głównego Urzędu Likwidacyjnego”. Proszę tych Posłów, którzy są za dodatkiem p. Wojdalińskiego, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-73.2" who="#Marszałek">Biuro jest zgodne, że stoi większość.</u>
          <u xml:id="u-73.3" who="#komentarz">(P. Witos: Wynik jest bardzo wątpliwy)</u>
          <u xml:id="u-73.4" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad drugą poprawką p. Wojdalińskiego, ażeby w końcowym ustępie art. 12-go, który brzmi: „Prowadzącym odbudowę zniszczonych gospodarstw może być przyznaną zaliczka przed dokonaniem oszacowania szkód na podstawie zgłoszonej deklaracji strat” dodać słowa: „w Komisji szacunkowej”.</u>
          <u xml:id="u-73.5" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za dodatkiem p. Wojdalińskiego, ażeby powstali z miejsc. Biuro jest zgodne, że stoi większość. Przypuszczam, że z temi poprawkami art. 12-ty jest przyjęty, z tem zastrzeżeniem, że tak, jak to referent wniósł, skreśla się ustęp 3-ci.</u>
          <u xml:id="u-73.6" who="#Marszałek">Dalej przystępujemy do art. 13-go. Referent Komisji wnosi, ażeby słowa: „w porozumieniu z Głównym Urzędem Likwidacyjnym” skreślić, tego samego chce p. Dąbal, natomiast p. Wojdaliński prosi, żeby te słowa restytuować, to znaczy, ażeby słowa: „w porozumieniu z Głównym Urzędem Likwidacyjnym” pozostały.</u>
          <u xml:id="u-73.7" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za pozostawieniem słów: „w porozumieniu z Głównym Urzędem Likwidacyjnym”, aby powstali z miejsca. Biuro jest zgodne, że stoi większość. Z tą poprawką art. 13-ty przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-73.8" who="#Marszałek">Przystępujemy do art. 14 go. W druku na końcu jest zrobiona poprawka, żeby zamiast 100.000 złotych umieścić 200.000 marek. Ponieważ nie było przeciw temu opozycji, przypuszczam, że plenum się na to zgadza.</u>
          <u xml:id="u-73.9" who="#Marszałek">Do art. 15-go niema poprawki, tak samo do art. 16-go. Uważam je za przyjęte. Do art. 17-go jest poprawka p. Wojdalińskiego, który wnosi, ażeby oprócz Ministerstw decydował także Główny Urząd Likwidacyjny. Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, aby powstali z miejsc. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość. Zatem poprawka ta upadła.</u>
          <u xml:id="u-73.10" who="#komentarz">(P. Dąbski: Jedno białe, drugie czarne, bezmyślność jest zupełna)</u>
          <u xml:id="u-73.11" who="#Marszałek">Napis brzmi:</u>
          <u xml:id="u-73.12" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-73.13" who="#Marszałek">„Ustawa z dnia 18 lipca 1919 r. o pomocy państwowej na odbudowę gospodarstw, zniszczonych lub uszkodzonych skutkiem wojny”.</u>
          <u xml:id="u-73.14" who="#Marszałek">Napis przeszedł. Proponuję, aby przystąpić do trzeciego czytania. Nie słyszę sprzeciwu, a zatem przystępujemy do trzeciego czytania.</u>
          <u xml:id="u-73.15" who="#komentarz">(P. Dąbski: Panie Marszałku, tu są sprzeczności, taka uchwała jest kompromitująca)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#PksLutosławski">Proszę o głos do trzeciego czytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#Marszałek">Nie jest jeszcze zdecydowane, czy dziś ma się odbyć trzecie czytanie. Nie słyszę sprzeciwu, przypuszczam, że Izba się zgadza na trzecie czytanie. Otwieram dyskusję. Głos ma p. ks. Lutosławski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#PksLutosławski">Kolega Dąbski ma zupełną rację. To jest niedorozumiane. Jeśli przeprowadziliśmy poprawkę ze Główny Urząd Likwidacyjny musi być zapytywany o zdanie i musi brać udział w szacowaniu strat., to przecież jest oczywiste, bo jest on tym Głównym Urzędem do tej roboty w państwie, jest powołany do tego, ażeby szacował straty...</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#komentarz">(P. Witos: On jest do tego, żeby zatamował całą robotę)</u>
          <u xml:id="u-76.2" who="#PksLutosławski">Szacowanie strat ma główne znaczenie dla likwidacji, bo przecież straty maja być zwrócone przez Niemców i dlatego Główny Urząd Likwidacyjny musi je szacować. Otóż skoro udział jego jest w tem przewidziany, toć przecież nie można powierzać wykonania ustawy innym urzędom z wykluczeniem tego urzędu. To jest niekonsekwentne, to jest zupełnie niezrozumiałe, i dlatego poprawka Panów nie była rzeczywiście jasno w ustawie wyrażona. Przewodniczący Głównego Urzędu Likwidacyjnego o to się upomniał, że nie może pozwolić, żeby, w jego urzędzie inni Ministrowie decydowali, a on nie miał nic do powiedzenia. To jest nieporozumienie i dlatego tę sprawę podtrzymuję, ażeby przy trzeciem czytaniu nad poprawką głosowano.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Kędzior.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#PKędzior">Ta nie jestem przeciwny powołaniu Głównego Urzędu Likwidacyjnego do ingerencji, tembardziej, że kiedyśmy tu przyjechali, cały gabinet sprzeciwiał się odbudowie, sprzeciwiał się jakiejkolwiek pomocy państwowej. P. Minister Robót Publicznych, jak i dwóch wiceministrów. Rolnictwa i Skarbu, oświadczyło, że każdy nędzarz musi się sam odbudować własnym przemysłem, musi zaciągnąć pożyczkę. Jeden jedyny tylko prezes Głównego Urzędu Likwidacyjnego stanął na wysokości zadania i on jeden opracował projekt ustawy, która przewidywała wynagrodzenie na odbudowę. Jednakże to, co kolega Wojdaliński i ks. Lutosławski oświadczyli były całkiem fałszywie przedstawione.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#PKędzior">Główny Urząd Likwidacyjny nie ma na celu odbudowy, tylko ma na celu oszacowanie strat, rozrachunek z państwami, jak to oświadczył p. wiceminister Byrka, i wydobycie jakiejś kwoty na odszkodowanie dla obywateli państwa polskiego. To są zadania Głównego Urzędu Likwidacyjnego i w tym celu zostały utworzone komisje szacunkowe ustawą z dn. 10 maja. Do Komisji szacunkowych należy ustalenie strat. Główny Urząd Likwidacyjny zsumuje; przedstawi w Paryżu. To jest zadaniem Głównego Urzędu Likwidacyjnego i jego działalności, a odbudowa należy do trzech fachowych ministerstw: Ministerstwa Robót Publicznych. Ministerstwa Rolnictwa i Ministerstwa Przemysłu i Handlu. Główny Urząd Likwidacyjny temi rzeczami nie będzie się zajmował i nie będzie żadnych planów ani programów przygotowywał. Muszę więc to sprostować, bo całkowicie fałszywie była ta rzecz przedstawiona przez kolegę Wojdalińskiego i ks. Lutosławskiego. Jednak jeśli Panowie już tak uchwalili, że pewną ingerencję będzie miał. Urząd Likwidacyjny to nie przeszkodzi wcale sprawie, albowiem niech Główny Urząd Likwidacyjny także ma w tem ingerencję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Minister Robót Publicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">W imieniu Rządu pozwolę sobie sprostować twierdzenie p. posła Kędziora. jakoby Rząd miał się kiedyś wyrazić. że każdy biedak ma się odbudować na swój koszt. Natomiast muszę stwierdzić, że w Komisji Odbudowy Kraju, kiedy do nas, mianowicie do mnie i do p. reprezentanta Ministerstwa Skarbu, p. wiceministra Byrki, i reprezentanta Ministerstwa Rolnictwa zwrócono się z zapytaniem, jakie jest stanowisko Rządu, wobec odbudowy, wówczas myśmy oświadczyli, że ponieważ tu chodzi o ciężary milionowe, to my, przed rozważeniem tej sprawy na Radzie Ministrów, stanowczej odpowiedzi dać nie możemy. Natomiast zwróciliśmy uwagę na niesłychane koszty, jakie ta sprawa za sobą pociągnie i na to, że nawet nie wiemy jeszcze, jakie odszkodowanie dostaniemy od państw zaborczych. Takie było nasze oświadczenie, ale tego oświadczenia, jakoby Rząd umywał ręce od odbudowy kraju, jakoby miał wyrazić zapatrywania, aby biedacy się odbudowywali własnym kosztem, nigdy absolutnie nie było. Natomiast prawdą jest, że p. prezes Głównego Urzędu Likwidacyjnego zajął w tej sprawie stanowisko odrazu zdecydowane, oświadczył jednak później, że mówi jako poseł, a nie jako przedstawiciel Rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#Marszałek">Głos ma referent p. Osiecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#POsiecki">Chciałem krótko oświadczyć, że jednak tej sprzeczności nie widzę. Tu było uchwalone, że Komisja ma składać się z przedstawicieli między innemi i Głównego Urzędu Likwidacyjnego. Ale wykonanie tej ustawy to inna sprawa, może być powierzone jednemu Ministrowi albo wszystkim, lecz nie koniecznie wszystkim. Zresztą, przedtem przeciw powierzeniu wykonania ustawy wszystkim Ministerstwom p. Wojdaliński sam protestował, ale żądał dopełnienia tej Komisji przez przedstawiciela Głównego Urzędu Likwidacyjnego. Zdaje mi się, że to się zupełnie nie sprzeciwia temu. Możemy powierzyć wykonanie ustawy Ministrowi Skarbu, Ministrowi Robót Publicznych i t. d. i przedstawiciela każdego z tych Ministerstw zaprosić do Komisji szacunkowej, a prócz tego przedstawiciela Głównego Urzędu Likwidacyjnego. miejscowej Komisji Szacunkowej. Pod tym względem nie widzę sprzeczności. o której była mowa. Dlatego proponowałbym. aby cała ustawę en bloc uchwalić w trzeciem czytaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Kędzior.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#PKędzior">Wobec poświadczenia p. Ministra mogę powołać się na protokuł. który jest sporządzony z posiedzenia Komisji Odbudowy Kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Wojdaliński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#PWojdaliński">Skorośmy uchwalili, że do poszczególnych komisji przyjmiemy przedstawiciela Komisji Szacunkowej, a zaproponowałem to nie dla tworzenia urzędów, bo jestem przeciwnikiem urzędów i nieraz tego dowiodłem ale skoro te komisje, jakieśmy uchwalili, mają istnieć i skoro obecnie ma się dawać zapomogi, to musi się je dawać na podstawie, nie na podstawie jakiegoś widzimisię, tylko na podstawie rzeczowej oceny, czy pretensje zgłoszone są słuszne, czy nic. Skorośmy to uchwalili, to dla jakich powodów nie chcemy dopuścić do tego, aby Główny Urząd Likwidacyjny mógł wypowiadać swoje zdanie o sposobie wypłacania zapomóg? Gdyby Głównego Urzędu Likwidacyjnego nie było, to motywy Panów mogłyby być słuszne, ale skoro jest, trzeba go uwzględnić, bo on tę rzecz prowadzi. Dlatego proszę o głosowanie nad art. 17 oddzielnie i jeszcze raz o postawienie pod głosowanie tego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#Marszałek">Jest poprawka posła Wojdalińskiego. ażeby w ostatnim artykule umieścić słowa: „w porozumieniu z Głównym Urzędem Likwidacyjnym”. Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką posła Wojdalińskiego, ażeby powstali z miejsc. Biuro jest zgodne, że stoi większość. Zatem poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#Marszałek">Proponuję, aby ustawę z tą poprawką przyjąć en bloc. Proszę tych Posłów. którzy są za tem. ażeby przyjąć całą ustawę w trzeciem czytaniu en bloc, ażeby powstali z miejsc. Jednomyślność. Ustawa przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-87.2" who="#Marszałek">Przystępujemy jeszcze do rezolucji. Proszę Panów wziąć w ręce druk Nr. 788 i będziemy głosowali nad pierwszą rezolucją. Nie słyszę protestu, zatem rezolucja bez głosowania jest przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-87.3" who="#Marszałek">Dalej Komisja wnosi rezolucję drugą, co do której także nie słyszę sprzeciwu i tę uważam za przyjętą.</u>
          <u xml:id="u-87.4" who="#Marszałek">Nareszcie jest dodatkowa rezolucja referenta, rezolucja trzecia. Pan referent będzie łaskaw ją odczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-88.1" who="#POsiecki">„Wzywa się Rząd, ażeby na wydatki. przewidziane w art. 8 ustawy wstawił do budżetu państwa na drugie półrocze 1919 r. kwotę sto pięćdziesiąt milionów marek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucja, ażeby powstali z miejsc. Większość. Rezolucja przyjęta. Proszę p. referenta o odczytanie rezolucji czwartej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-90.1" who="#POsiecki">„Sejm uznaje wnioski p. Baworowskiego i tow. w sprawie pomocy finansowej państwa dla odbudowy i uruchomienia gospodarstwa społecznego oraz tworzenia w tym celu zakładu kredytowego Państwa Polskiego Druk Nr. 566) oraz p. ks. Kaczyńskiego i tow. w sprawie przyznania odszkodowania wojennego robotnikom, którzy ponieśli podczas wojny straty, oraz zostali pozbawieni pracy (Druk Nr. 488) przez ustawę z dnia dzisiejszego za załatwione”.</u>
          <u xml:id="u-90.2" who="#POsiecki">Przypuszczam, że i ta rezolucja jest przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-90.3" who="#POsiecki">Pozostaje jeszcze rezolucja posła Wojdalińskiego:</u>
          <u xml:id="u-90.4" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-90.5" who="#POsiecki">„Wzywa się Rząd, ażeby w przeciągu miesiąca przedłożył Sejmowi projekt odbudowy kraju oraz sfinansowania całej akcji zapomogowej, opartej na przepisach niniejszej ustawy”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą rezolucją, ażeby powstali z miejsc. Większość. A zatem i ta rezolucja przyjęta. A więc ta sprawa załatwiona. Wobec spóźnionej pory dalszego porządku obrad już dziś odrobić nie możemy. Pozostało jeszcze kilka nagłych wniosków.</u>
          <u xml:id="u-91.1" who="#Marszałek">Wniosek nagły pp. Witosa, A. Krężla i tow. P. S. Ludowego w sprawie dostarczenia odzieży i obuwia, potrzebującej ludności i unormowania cen tych artykułów.</u>
          <u xml:id="u-91.2" who="#Marszałek">Odesłałem do Komisji Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-91.3" who="#Marszałek">Wniosek nagły pp. Łaskudy, Bednarczyka i tow. w sprawie udzielenia natychmiastowej pomocy mieszkańcom spalonej w r. 1915 części miasta Limanowej, Odesłałem do Komisji Odbudowy Kraju.</u>
          <u xml:id="u-91.4" who="#Marszałek">Wniosek nagły pp. W. Witosa. A. Krężla i tow. w sprawie zabezpieczenia i dostarczenia ludności drzewa opałowego i unormowania ceny tego produktu. Odesłałem do Komisji Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-91.5" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. Ciekota i tow. w sprawie przyznania miastu Siedlce jednorazowej zapomogi. Odesłałem do Komisji Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-91.6" who="#Marszałek">Wniosek nagły pp. Rottermunda i innych ze Związku Sejmowego Ludowo Narodowego w sprawie rozszerzenia prawa użytkowania nabytych nieruchomości. przysługującego Państwu, zgodnie z art. 11 punkt 3 ustawy z dn. 28. VI 1919 r. na gminy miejskie w Państwie, które liczą więcej niż 20,000 mieszkańców. Odesłałem do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-91.7" who="#Marszałek">Dalej Komisja Spraw Zagranicznych postanowiła przedstawić Sejmowi wniosek:</u>
          <u xml:id="u-91.8" who="#Marszałek">„Wybiera się Komisję Ratyfikacyjna, złożoną z 47 członków do opracowania wniosków w sprawie ratyfikacji traktatu z Niemcami i dodatkowej umowy Polski, z państwami sojuszniczemu Skład Komisji będzie delegowany przez kluby według klucza, przyjętego dla większych i mniejszych Komisji sejmowych (31 i 15). Komisja przedstawi Sejmowi wnioski w jak najkrótszym czasie, nie później jak w przeciągu tygodnia”.</u>
          <u xml:id="u-91.9" who="#Marszałek">Muszę dodać, że Klub żydowski, który ma 11 posłów, według konkluzji Konwentu Seniorów, ustanowionej dla wszystkich klubów nie ma prawa zastępstwa, w Komisji. Prawo zastępstwa zaczyna się od 12 posłów. Stawiam wniosek, ażeby zrobić wyjątek i dopuścić jednego członka do Komisji, tembardziej, że mają interes bardzo realny co do niektórych kwestii traktatu. O ile nie usłyszę sprzeciwu, to przypuszczam, że Sejm się na to zgadza, że Klub żydowski ma prawo do jednego członka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#POsiecki">Tę sprawę niedawno na Konwencie Seniorów załatwiliśmy w ten sposób, że ułamki zostały uwzględnione. Nie mam nic przeciw temu, żeby teraz uwzględnić przedstawiciela frakcji żydowskiej, ale wtedy będziemy mieli w niektórych komisjach zamiast 31–32 posłów, z tem się trzeba liczyć. Do tej komisji można, ale będziemy mieli jednego członka więcej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#Marszałek">Mówię tylko o tej Komisji. Tu są dwie propozycje, jedna, żeby przy 46 zostać, w tem jeden poseł żydowski.</u>
          <u xml:id="u-93.1" who="#komentarz">(Głos: Czyim kosztem?)</u>
          <u xml:id="u-93.2" who="#Marszałek">Niczyim kosztem, zwykle pozostają jakieś ułamki, które jakaś frakcja dostając. Druga propozycja jest, ażeby było 47 członków. Proponuję zostać przy 46.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#PDiamand">Przy tej liczbie, według klucza i tak wypada na 9 posłów jeden.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#Marszałek">W takim razie pozostajemy przy 46 posłach. Ta Komisja ma się jutro zebrać i ukonstytuować, proszę, ażeby prowadzący kluby przekonali się. ilu jest członków i ilu na jeden klub wypada.</u>
          <u xml:id="u-95.1" who="#Marszałek">Proszę Pana Sekretarza o odczyta nie wniosków nagłych, które maja być dziś załatwione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-96.1" who="#SekretarzpSołtyk">Wniosek nagły pp. Wł. Jabłonowskiego. Tadeusza Tabaczyńskiego i tow. w sprawie przyznania Ministerstwu Sztuki i Kultury kredytu w wysokości 6 milionów marek na poparcie współczesnej polskiej sztuki elastycznej.</u>
          <u xml:id="u-96.2" who="#komentarz">(P. Wójcik: Niesłychane rzeczy!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#Marszałek">Ten wniosek odesłałem do Komisji Skarbowo Budżetowej. Ale chodziło o inny wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-98.1" who="#SekretarzpSołtyk">Wniosek nagły pp. Związku Sejmowego Ludowo Narodowego i innych w sprawie linii demarkacyjnej z Litwinami.</u>
          <u xml:id="u-98.2" who="#SekretarzpSołtyk">Wobec wiadomości o pożałowania godnych starciach między posterunkami litewskimi i polskimi i wobec wiadomości o rzekomem narzuceniu tymczasowej linii demarkacyjnej między wojskami polskiemi i litewskiemi, obejmującej ziemie niewątpliwie nie litewskie, zważywszy, że obok wojsk litewskich posuwają się wojska niemieckie w postaci pełnej gwałtów i zbrodni ponownej okupacji Wysoki Sejm raczy uchwalić:</u>
          <u xml:id="u-98.3" who="#SekretarzpSołtyk">1) rozgraniczenie pomiędzy Polakami a Litwinami nie może być żadną miarą rozstrzygane inaczej, jak na podstawie woli ludności miejscowej,</u>
          <u xml:id="u-98.4" who="#SekretarzpSołtyk">2) jako tymczasowa linia demarkacyjna może być uznana tylko linia faktycznego stanowiska wojsk polskich na terenie b. gubernji Wileńskiej i Grodzieńskiej. a na terenie Suwalszczyzna linia granicy północnej drugiego okręgu wyborczego do Sejmu. Linia ta, aczkolwiek tymczasowa, nie obejmuje w żadnej gminie znaczniejszej ponad parę procent mniejszości litewskiej,</u>
          <u xml:id="u-98.5" who="#SekretarzpSołtyk">3) Sejm wzywa Naczelne Dowództwo. aby odpowiedniemi zarządzeniami zabezpieczyło bezwzględnie utrzymanie przez Zarząd polski linii wyżej wskazanej, i by pod żadnym naciskiem z linii tej wojsk nic cofało,</u>
          <u xml:id="u-98.6" who="#SekretarzpSołtyk">4) Sejm wzywa Rząd i Delegację Pokojową. aby wszczęły najenergiczniejsze kroki w celu bezwzględnego zabezpieczenia Polsce utrzymania wskazanej linii tymczasowej, zakładając najuroczystszy protest przeciw wszelkiej próbie niesprawiedliwego gwałtu, mogącej Polsce grozić z tej strony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#Marszałek">Nikt się do głosu nic zgłosił w kwestii nagłości. Proszę tych Posłów, którzy są za nagłością tego wniosku, n powstanie z miejsc. Większość. Nagłość przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#PksLutosławski">Proszę o uchwalenie merytoryczne bez dyskusji. W Komisji Zagranicznej rzecz ta była dyskutowana i pod względem treści sprzeciwu żadnego nie obudziła. Rzecz jest niesłychanie nagła i pilna i dlatego porozumieliśmy się: między innemi wiemy. że przedstawiciele klubu P. P. S. i p. Kamieniecki, przedstawiciel Klubu Zjednoczenia Ludowo Narodowego, zgadzają się. z innemi nie zdążylibyśmy oficjalnie się porozumieć, ale przypuszczam, że to będzie wolą wszystkich, ażeby tę rzecz odrazu załatwić, żeby dać rządowi naszemu i dowództwu oparcie co do wystąpień. Tam przecież dzieją się gwałty, tam, ludzi wyrzynają i skazują na tortury, dlatego proszę o uchwalenie merytoryczne bez dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#Marszałek">Nikt nie protestuje przeciw uchwaleniu merytorycznemu. Proszę tych Postów, którzy są za uchwaleniem merytorycznem, ażeby powstali z miejsc. Wniosek przyjęty jednomyślnie. Jeszcze ostatni wniosek. Proszę pana sekretarza o odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-102.1" who="#SekretarzpSołtyk">Wniosek nagły p. ks. Pośpiecha i tow. w sprawie intonowania Polaków na Górnym Śląsku przez niemieckie władze wojskowe i policyjne.</u>
          <u xml:id="u-102.2" who="#SekretarzpSołtyk">Mimo kilkakrotnych próśb Sejmu i Rządu polskiego, ażeby Państwa Koalicyjne stanęły w obronie biednej ludności polskiej na Górnym Śląsku i zmusiły rząd niemiecki do zaniechania prześladowania jej, niemieckie władze wojskowe i policyjne znęcają się nad polską ludnością nadal. Aresztowania nic ustają. Aresztowanych wywożą do głębi Niemiec, gdzie się ich trzyma w obozach koncentracyjnych. Więzienia na Górnym Śląsku przepełnione przywódcami ludu polskiego. Tysiące kryją się po lasach. Setki, aby ujść uwięzieniu uciekły zagranicę.</u>
          <u xml:id="u-102.3" who="#SekretarzpSołtyk">Tymczasem Niemcy rozpętali niesłychana agitację, aby uzyskać pomyślny dla siebie wynik plebiscytu. Lud polski, opuszczony i zrozpaczony wygląda sprawiedliwości ze strony możnej ententy. Kiedy nareszcie stanie się jemu sprawiedliwość.</u>
          <u xml:id="u-102.4" who="#SekretarzpSołtyk">Wnosimy: Wysoki Sejm raczy uchwalić:</u>
          <u xml:id="u-102.5" who="#SekretarzpSołtyk">Sejm wzywa Rząd, ażeby natychmiast poczynił potrzebne kroki dla obrony ludności polskiej na Górnym Śląsku. Postarał się o to. ażeby uwięzieni ze względów politycznych Polacy zostali natychmiast uwolnieni, umożliwił wszystkim internowanym i znajdującym się za granicą jaknajrychlejszy powrót.</u>
          <u xml:id="u-102.6" who="#SekretarzpSołtyk">Sejm wyraża przekonanie, że koalicja, z woli której ma się na Górnym Śląsku odbyć plebiscyt, uczyni wszystko, ażeby przy tym plebiscycie mogli się wyrazić prawdziwa wola ludu polskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#Marszałek">Nikt się do głosu nie zgłosił w kwestii nagłości. Proszę tych Posłów, którzy są za nagłością wniosku, aby powstali z miejsc. Jednomyślność. Nagłość przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#PksPośpiech">Proszę o merytoryczne uchwalenie tego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#Marszałek">Nikt nie protestuje przeciwko uchwaleniu merytorycznemu. Nikt się do głosu nie zapisał. Proszę tych Posłów, którzy są za uchwaleniem merytorycznem tego wniosku, ażeby powstali z miejsc. Wniosek jednomyślnie przyjęty. Porządek dzienny ten samem załatwiony. Proponuję następne posiedzenie na jutro na godzinę 10 rano z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-105.1" who="#Marszałek">Jako pierwszy numer — Punkt. 4, który spadł dziś z porządku dziennego. Jako drugi numer sprawozdanie Komisji Komunikacyjnej o budowie kolei Rzeszów — Sandomierz (druk Nr. 763); dalej sprawozdanie Komisji Komunikacyjnej w sprawie wybudowania węzła kolejowego warszawskiego (druk Nr. 761); dalej trzy ustawy sanitarne (druki Nr. 533, 793, 810) i sprawozdanie Komisji Zdrowia Publicznego o zwalczaniu chorób zakaźnych (druk Nr. 529).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#PStaniszkis">W sprawie porządku dziennego ja proponuję, żeby na jednym z pierwszych a może na pierwszym punkcie porządku dziennego postawić ustawę o dobrach donacyjnych, bo ta sprawa ogromnie tamuje pracę Ministerstwa Rolnictwa. Dziś spadła z porządku dziennego a na inne posiedzenie nie została wyznaczona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#PPutek">Przychylam się w zupełności do wniosku p. Staniszkisa i proponuję, ażeby skreślić punkt o policji państwowej, a postawić ten punkt na posiedzenie wtorkowe z tego powodu, że na Konwencie Seniorów zapadła uchwała, żeby wszelkie ważniejsze ustawy, co do których zachodzą sprzeczności stawiać na porządku dziennym poza poniedziałkiem i sobotą, gdyż w te dnie wielu posłów wyjeżdża.</u>
          <u xml:id="u-107.1" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Przecież nie na spacery się tu zebraliśmy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#PSkulski">Ustawa o policji państwowej dość dawno czeka postawienia jej na porządek dzienny. Minister spraw wewnętrznych dawno się upomina o załatwienie tej ustawy, ponieważ budżet jest wyczerpany. Uważam, iż sprawa, która była tyle razy na porządku dziennym i spadła, żeby jutro była utrzymana, a ta druga sprawa może być później załatwiona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#PStapiński">Ja stwierdzam, proszę Wysokiej Izby, że na Konwencie Seniorów była jednomyślną opinia. że w sobotę i poniedziałek mają być rzeczy na porządku dziennym nie sporne. Z tego szereg Posłów skorzysta, albowiem wiemy, że poza tem sprawami są bardzo ważne sprawy gospodarcze, które trzeba załatwić. Otóż, powołując się na opinię konwentu Seniorów, do której się przychylił Marszałek, i z tego względu. że koledzy wyjechali, proszę, ażeby tej rzeczy spornej na porządku dziennym nie stawiać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#Marszałek">Sprawy sporne na porządku dziennym w soboty i poniedziałki nie mogą być stawiane, ale według moich informacji ta sprawa nie jest sporną, przynajmniej nie tak, iżby głosowanie było wątpliwe.</u>
          <u xml:id="u-110.1" who="#Marszałek">Stawię pod głosowanie najpierw wniosek p. Putka, ażeby skreślić...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#PDiamand">Nad tem nie można głosować. To jest akt lojalności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#Marszałek">Czy p. Skulski podtrzymuje swój wniosek?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#PSkulski">Podtrzymuję, że to jest rzecz nie cierpiąca zwłoki i powinna być postawiona na porządek dzienny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#Marszałek">Jeśli jest bardzo znaczna opozycja, to decyduję, że na sobotę nie można tej sprawy stawiać. A zatem w miejsce ustawy policyjnej wchodzi ustawa donacyjna.</u>
          <u xml:id="u-114.1" who="#komentarz">(P. Poniatowski: Tam też jest wniosek mniejszości Panie Marszałku)</u>
          <u xml:id="u-114.2" who="#Marszałek">W takim razie wogóle w sobotę nie możnaby robić posiedzenia. Przy tem pozostaję.</u>
          <u xml:id="u-114.3" who="#Marszałek">A zatem porządek dzienny zostaje przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-114.4" who="#Marszałek">Posiedzenie jutro o godz. 10 rano. Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-114.5" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 9 wieczorem).</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>