text_structure.xml 175 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 min. 15 przed południem)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele rządu: Minister Pracy i Opieki Społecznej Jerzy Iwanowski, Minister Robót Publicznych Józef Pruchnik)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokuł 19 posiedzenia jest przyjęty. Protokuł 20 posiedzenia złożony jest w biurze sejmowem do przejrzenia.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Jako sekretarze zasiadają p. p. Sołtyk i Bryl. Listę mówców prowadzi p. Sołtyk.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">Proszę pana sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja posła Krempy i tow. do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Rolnictwa w sprawie zwrócenia odsypów przy Wisłoce, gminie Kiełków powiatu Mieleckiego i dawnej Galicji.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja posła Krempy i tow. do pana ministra spraw wewnętrznych w sprawie niewypłaconych należności pieniężnych za zakupione bydło u włościan przez b. rząd austriacki w powiecie Mieleckim, Niskim i innych w byłej Galicji.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja posłów Kazimierza Stępnia, Jana Dąbskiego, Stanisława Lewego i posłów współpodpisujących P. S. L. „Piast” w sprawie niszczenia lasów i zagajników.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja posła Dąbala i tow. do pana ministra spraw wojskowych w sprawie powoływania i przetrzymywania przy wojsku starszych roczników, nieobjętych ustawą poborową.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja posła Dąbala i tow. do pana ministra spraw wojskowych w sprawie utrudniania ludności wiejskiej reklamacyj dla celów rolniczych i ze względów rodzinnych przez władze wojskowe.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja posła Głąbińskiego i tow. do p. p. Ministrów Spraw Wojskowych i Aprowizacji w sprawie aprowizacji miasta Lwowa.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja posła Władysława Dębskiego i tow. do pana ministra sprawiedliwości w sprawie stosunków, panujących w sądownictwie lwowskiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Interpelacje te odeślę do pana prezydenta ministrów na drodze regulaminem przepisanej.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Przystępujemy do pierwszego punktu porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji odbudowy Kraju o wniosku posła H. Radziszewskiego i Tow. w sprawie odbudowy miasta Kalisza i wynagrodzenia ludności tegoż miasta strat wojennych. dr. 253 i 217).</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#Marszałek">Głos ma referent p. Radziszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PRadziszewski">Wysoki Sejmie! Jeżeli pozwoliłem sobie być inicjatorem wniosku złożonego do laski marszałkowskiej w sprawie odbudowy Kalisza, to z dwóch względów: dlatego że miasto Kalisz wprost bezprzykładnie w dziejach świata na początku wojny nawiedzone zostało przez barbarzyńskie wojska niemieckie, i dlatego, powtóre tuszę sobie, że Wysoki Sejm stanowisko to podzieli, że powinno Polsce zależeć nie tylko na rozwoju wsi, ale i miast polskich.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PRadziszewski">Kalisz w dniach pomiędzy 5 a 16 sierpnia 1914 roku był przez wojska barbarzyńców pruskich przez może jednego z największych barbarzyńców doby obecnej, Preusskera, jak Szanownym Panom wiadomo, zniszczony niemal doszczętnie. Całe śródmieście zostało spalone, a zostało to dokonane planowo. Są wszelkie dane po temu że Preussker miał plan przygotowany. Chodziło o zniszczenie całego śródmieścia, bo aczkolwiek nie całe miasto zostało spalone tylko około 30%, to jednak, jeżeli chodzi o jakość tych budowli, stanowią one wartość przynajmniej 3 4 całego miasta.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PRadziszewski">Kalisz jest dzisiaj widomym dokumentem barbarzyństwa pruskiego. Chodziło o posianie terroru na ziemiach polskich, kiedy wojska niemieckie wkraczały do Królestwa Kongresowego.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PRadziszewski">Kalisz i „Lusitania” to są dwa widome znaki barbarzyństwa, jeden na wodzie, drugi na lądzie. W okresie tego wielkiego pożaru spaliło się 248 posesji, w tem 445 budowli. Zabito najzupełniej niewinnie z górą 1200 osób, z górą dwa tysiące kupców i rzemieślników pozostało bez możności do życia. Dziś cały Kalisz jest pogrążony w nędzy i ubóstwie.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#PRadziszewski">Naturalnie nie chodzi tutaj tylko o to, aby ci właściciele kamienic otrzymali z powrotem swoje kamienice, chodzi tutaj o znaczenie kulturalne miasta. I pozwolę sobie tutaj przeczytać mały ustęp, parę zdań z „Kuriera Powszechnego” wychodzącego w Kaliszu o tem, jak tam sprawy kulturalne są zaspakajane, a mianowicie sprawa tak blisko obchodząca nas, jak sprawa szkół. Oto, co pisze gazeta wychodząca w Kaliszu:</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#PRadziszewski">„Gimnazjum miejskie w Kaliszu, otwarte i utrzymywane przez Magistrat, posiada szczupły lokal, nie odpowiadający najelementarniejszym wymaganiom higieny szkolnej. Najbardziej ujemną stroną lokalu jest jego szczupłość w stosunku do wysokiej cyfry uczni (obecnie około 500). Szkole bardzo daje się we znaki brak specjalnych klas np. do nauki przyrody, do wykładu religii dla ewangelików, gabinetu lekarskiego, sali rysunkowej etc. Wszelkie bowiem sale zajęte są przez klasy, których obecnie jest 11, a w roku przyszłym może być najmniej 13. Z powodu wielkiej ilości zgłaszających się kandydatów klasy niższe są przepełnione, szkoła zaś większych sal nie posiada. Powoduje to nadmiernie skupienie uczni klas niższych w ciasnych pokojach. Ilość powietrza, przypadającego w tych klasach na jednego ucznia jest czterokrotnie mniejsza, niż tego wymaga higiena. Wobec tego szkoła zmuszona była zająć parter prawego skrzydła gmachu, właściwie niezdolny do użytku. Naprzeciw bowiem tego skrzydła wznosi się kamienica, oddzielona od gmachu wąziutką ulicą, wskutek czego w salach wymienionego skrzydła panuje wieczny półmrok.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#PRadziszewski">Zimą, w godzinach rannych trzeba palić w nich lampy gazowe, co powoduje nadmierne zużywanie i tak już niewielkiej ilości powietrza. Zresztą taki stan rzeczy wpływa fatalnie na wzrok uczni”.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#komentarz">(Mówi:)</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#PRadziszewski">I dalej tenże sam sprawozdawca stwierdza, że w lokalu tym niema światła, niema czem opalać, dzieci tracą zdrowie i wzrok.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#PRadziszewski">Obowiązkiem naszym jest dbać o pokolenia, które się mają stać podstawą dobrobytu Rzeczypospolitej w przyszłości. A jakżeż mają się rozwijać, jeśli najbardziej elementarne potrzeby w zakresie szkolnictwa nie mogą być zaspokojone.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#PRadziszewski">Dziś kilkadziesiąt tysięcy bezrobotnych w Kaliszu snuje się szukając pracy, a właściwie nie wiedząc co czynić. A wszystko to stało się bez żadnych przyczyn strategicznych.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#PRadziszewski">Mam tutaj w ręku bardzo ciekawy dokument, mianowicie raport przedstawiciela władz niemieckich z czasów okupacji z dnia 12 listopada 1919 r., w którym tenże przedstawiciel władz administracyjnych w liście do generał-gubernatora warszawskiego w sprawie rozłożenia ciężarów na obudowę Kalisza na powiat kaliski pisze, co następuje:</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#PRadziszewski">„Mieszkańcy powiatu kaliskiego nie brali udziału w strzelaninie i dlatego wina ich jest taka sama jak któregokolwiek z mieszkańców Królestwa Polskiego”. (Zwracam uwagę na to, że to pisze Prusak).</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#PRadziszewski">„Zobowiązanie powiatu do takich świadczeń nie mogłyby być prawnie skonstruowane. Lecz według wyniku dotychczasowych dochodzeń jest w wysokim stopniu wątpliwe, czy wogóle mieszkańcy m. Kalisza strzelali do niemieckiego wojska. Jeżeli, co wypadki stwierdziły, padły strzały na wojsko niemieckie, to według wyniku moich dochodzeń, były one dane przez rosyjskich urzędników policyjnych, względnie przez inspirowanych przez nich szpiclów. Dlatego o rzekomej winie obywateli m. Kalisza zaledwie myśleć można i zburzenie miasta trzeba przypisać mylnemu pojmowaniu przez wojskowość kwestii winy. Byłoby przeto na miejscu, aby główna pomoc materialna osobom zniszczonym przez pożar była dana przez wszystkich mieszkańców kraju”. Kalisz według mojego głębokiego przekonania zasługuje na specjalne traktowanie.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#PRadziszewski">Straty oszacowane przez Komisję szacunkową miejską rejestracji strat wojennych zostały ustalone w wysokości 19,868,932 rubli w walucie przedwojennej więc w złocie. Ta cyfra składa się z pozycji następujących: 7,254,726 rubli w budynkach. 155,568 rubli w ruchomościach, 5,807,907 rubli w środkach przewozowych, 66,943 w zakładach handlowych, 7,281,212 rubli w przedsiębiorstwach rzemieślniczych.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#PRadziszewski">Z tego widzi Wysoki Sejm, że tutaj poszkodowany został dobytek handlu, robotników i rzemieślników, nie tylko samych właścicieli domów, a śmiem twierdzić, że wogóle odbudowa miast na specjalną zasługuje uwagę. Nie jest wszystko jedno, czy domostwo równej wartości jakiegoś właściciela ziemskiego zostało zniszczone, czy dom w mieście. Pierwsze zaspakaja jego osobiste potrzeby, jego rodziny; dom zaś mieszkalny w mieście przecież zaspakaja potrzeby bardzo licznych mieszkańców całego kupiectwa, handlu, przemysłu, rzemiosła, miasto wreszcie jest ośrodkiem kulturalnym, szerzącym oświatę.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#PRadziszewski">Wskutek barbarzyństwa pruskiego wielkie miasto Kalisz, liczące przed wojną około 90,000 ludności, zniszczone zostało zupełnie. Zaraz po pożarze w mieście pozostało 4,000 ludności, dzisiaj liczba ludności dochodzi do 40,000 ludzi, dlatego że dziwną jest sprawność i prężność charakteru polskiego. Kalisz, dawny gród Piastowy, który w dobie upadku Polski był tylko 3 razy mniejszy od Krakowa, miasto kultury, w którem grupowały się bardzo liczne zrzeszenia i stowarzyszenia, miasto, w którem po raz pierwszy w Królestwie Kongresowem powstało stowarzyszenie straży ogniowej i to w r. 1864, i właśnie w sierpniu Kalisz gotował się, o ironio losu, na obchód 50-lecia swej straży ogniowej, to miasto właśnie wtenczas uległo zniszczeniu. Tak się przedstawia sprawa, dotycząca zniszczenia wielkiego miasta.</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#PRadziszewski">A teraz zapytajmy na trzeźwo, czy należy przystąpić jak najrychlej do odbudowy tego wielkiego i pięknego dawniej miasta. Oczywiście, ażeby przystąpić do odbudowy trzeba się zapytać, czy są odpowiednie ku temu dane i czy jest odpowiedni materiał. Na to mogę odpowiedzieć, że są: jest piasek, jest glina, są cegielnie, których pracuje obecnie 11, a możnaby uruchomić wielką miejską cegielnię, dalej, opracowany został szczegółowy plan regulacji, uwzględniający wodociągi i kanalizację, opracowany przez Koło Architektów warszawskich, zatwierdzony przez radę miejską miasta Kalisza. I skoro wspomniałem o prężności, to muszę jeszcze jedną kwestię poruszyć: czy są dane, ażeby to miasto dalej mogło się rozwijać i mogło przymnażać dobrobyt ogólnokrajowy? Na to odpowiem jedno: za czasów okupacji niemieckiej wyasygnował okupant na odbudowę Kalisza 4,300,000 marek z czego wydano tylko 3 mil. kilkakroć, oddawano kwotę na 2%, przytem hipotekowano przed wszystkimi innymi długami już istniejącymi, co w moim przekonaniu jako prawnika było bezprawiem.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#PRadziszewski">Dzięki tej niewielkiej pomocy odbudowało się w Kaliszu około 40 domów. Ta praca jest niewykończona jeszcze i, co gorsza, są domostwa, które zostały podciągnięte pod dach, lecz pozostają bez dachu, bo dachu budować nie można, a cała ta praca dotychczas przedsięwzięta grozi poprostu ruiną i zagładą. Zapytacie może Panowie skąd ta nagłość i dlaczego ten pośpiech. Pośpiech jest dlatego potrzebny, że jak wczoraj to już zaznaczyłem nasza generacja spieszyć się powinna, tyle bowiem mamy pola do działania, a tyle jest dewastacji Dzisiaj, gdy dożyliśmy tej wielkiej chwili, nie wolno nam ani chwili czasu stracić i trzeba z największą intensywnością brać się do budowy, budować to, co nam Opatrzność kazała. Dzisiaj w Kaliszu znajduje się kilka tysięcy bezrobotnych, którzy potrzebują pracy, 1800 z nich otrzymuje od Skarbu po 10 marek dziennie, czyli każdy dzień nieprodukcyjnie kosztuje 18000 marek.</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#PRadziszewski">Bezprodukcyjnie dlatego, śmiem twierdzić, że aczkolwiek ci ludzie coś robią, wywożą gruzy z spalonych do mów, nie jest to praca produkcyjna, bo praca ta nie jest należycie zorganizowana i kontrolowana. Zresztą szewc, krawiec, tokarz i t. d. jakżeż mogą pracować wydajnie przy wywożeniu gruzów? Przecież ci ludzie mogą być zajęci odpowiednio produkcyjnie przy planowej odbudowie miasta. Przedewszystkiem skarb traci bezużytecznie pieniądze i to znaczne kwoty.</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#PRadziszewski">Pośpiech jest potrzebny dlatego, ażeby ludności dać dach przed zimą, pośpiech jest potrzebny dlatego, gdyż pozostałe jeszcze żelastwo, niedopalone cegły, mogą być należycie zużyte, jeżeli odrazu je zużyjemy w odpowiedni sposób. Bo nie zapomnijmy, że przez 4 lata były wystawione na zmiany atmosferyczne i mogą ulec zniszczeniu. Chodzi o uratowanie tego, co jest. Chodzi o stronę moralną, bo skoro Kalisz był pierwszą ofiarą pruskiego barbarzyństwa, to uważam, że przedewszystkiem Sejm powinien się zająć jego losem, poprostu jako odwet, jako wykazanie, że co tamci niszczą, to my budować będziemy i budujemy. Ale zwrócę uwagę na to, iż ta odbudowa odbyć się musi na koszt skarbu niemieckiego. Nie wiem, czy skarb niemiecki będzie w stanie wypłacić wszelkie odszkodowania, ale tutaj niewątpliwie musi, bo tutaj była robota celowa, żeby zniszczyć przemysł i handel miasta Kalisza.</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#PRadziszewski">O ile wiem z ramienia Sądu Najwyższego toczy się śledztwo, które ustali najzupełniej złą wolę, podyktowaną chęcią zniszczenia miasta, wielkiego miasta Kalisza.</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#PRadziszewski">Dalej potrzebna jest szybka pomoc rządu. Wiem, że rząd nasz, krząta się około tej sprawy i coś zrobił, ale potrzeba nadać odbudowie odpowiedni kierunek, zwłaszcza że pośpiech jest potrzebny tem bardziej, że w zakresie materiałów budowlanych rozpoczęło się, że tak powiem, formalną paskarstwo. Kiedy za czasów okupacji niemieckiej dostawano np. cement po trzy marki za cetnar, dziś cena podskoczyła do 6 mk, kiedy za czasów okupacji 1000 cegieł kosztowało 57 mk., to dzisiaj dochodzi do 90 a nawet do 100. Tem więcej przeto trzeba pospieszyć się i zorganizować odpowiednią odbudowę. prawa ta powinna być załatwiona co rychlej.</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#PRadziszewski">Zwracam uwagę na to, że w okresie Król Kongresowego — proszę wybaczyć, że zwracam się do tej epoki, ale wiele jest analogii, dewastacja, jaka nastąpiła w kraju wskutek przemarszu wojsk rzekomo oswabadzających, była olbrzymia. Zabrano się do odbudowy i zwrócono specjalnie uwagę na miasto Kalisz.</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#PRadziszewski">Namiestnik ks. Zajączek 23 sierpnia 1817 roku przekazał 50,000 złotych polskich, sumę na owe czasy dość znaczną, na odbudowę Kalisza. To też wkrótce potem słusznie mógł pisać Wójcicki, że miasto Kalisz jest tak piękne, że zupełnie sprawiedliwie nosi nazwę „małej Warszawy”. W czasie Królestwa Kongresowego postanowienie księcia namiestnika z dnia 20 stycznia 1818 roku, „chcąc miasto Kalisz przyprowadzić do lepszego stanu” wprowadza zasadę udzielenia pomocy na budowę Kalisza, po 90 tys. złp przez lat 23, w formie, jak wówczas mówiono, „akcji”, które miały przynosić 5% posiadaczom, a ten, kto te akcje otrzymywał, nie płacił w ciągu 3 lat pierwszych żadnego procentu, zaś przez następne dwadzieścia lat opłacał 5% od sumy kapitału i 1% na rachunek kapitału. Otóż o ile wiem, rząd nasz, myśląc dziś o odbudowie kraju, również pragnie, boć skarb jest niestety pusty, wydawać takie zaświadczenia, które przed stu laty nazywały się akcjami a które mogły być realizowane.</u>
          <u xml:id="u-5.27" who="#PRadziszewski">Wniosek, którego autorem jestem wraz z moimi towarzyszami, a który przeszedł przez komisję odbudowy kraju jako uchwała, zmierza do odbudowy Kalisza, a równocześnie w ostatnim ustępie, jak to Wysokiej Izbie wiadomo, przekłada, żeby zająć się również innemi poszkodowanemi miastami, które są w podobnej sytuacji jak Kalisz. Rozumiem, że tak być powinno, albowiem projekt, który nam przedstawiła komisja odbudowy, a który obecnie uległ pewnej przeróbce właściwie mówiąc prawie wyłącznie ma na celu odbudowę wsi, skoro według oświadczenia ustnego rządu było zamiarem rządu udzielać po 10,000 tymczasowego odszkodowania. Za taką kwotą nie można odbudować nawet zagrody. Jest to suma zbyt mała, nie ma ona żadnego znaczenia tam, gdzie chodzi o wybudowanie domu w mieście. Chodzi nam o to, ażeby nam przedstawiono projekt ustawy dotyczącej miast, a specjalnie Kalisza, albo też, żeby ustawa, którą obecnie nasze ministerium przerabia, była tak ułożona, ażeby miasta, a przedewszystkiem zniszczony nieszczęśliwy Kalisz mogły być należycie odbudowane. Nie potrzeba Wysokiej Izbie mówić o tem, jak wielkie znaczenie ma wogóle to, żeby kraj posiadał miasta. Przecież jest cechą charakterystyczną naszego wieku, że życie przenosi się ze wsi do miasta, przecież w każdym kraju trzecia część ludności mieszka w miastach więc chodzi nam o to, żeby te miasta rozwijały się, żeby w nich kwitł przemysł, rzemiosła i handel, żeby stamtąd promieniowała oświata na Polskę. To też dobrze uczyniła Komisja Odbudowy Kraju, jeżeli w ostatnim rozdziale swojego wniosku o miastach wspomina.</u>
          <u xml:id="u-5.28" who="#PRadziszewski">Tym razem chodzi mi o Kalisz i zwracam się do Wysokiej Izby, ażeby wniosek przyjęła w tej redakcji, jaką uchwaliła Komisja odbudowy. We wniosku tym wzywamy rząd przedewszystkiem do:</u>
          <u xml:id="u-5.29" who="#PRadziszewski">1) przystąpienia do robót publicznych w zakresie odbudowy gmachów państwowych, a to celem zajęcia tych bezrobotnych, którzy pozostają w Kaliszu. Dalej,</u>
          <u xml:id="u-5.30" who="#PRadziszewski">2) domagamy się, ażeby rząd jak najprędzej przystąpił do odbudowy gmachów należących do miast, a to na rachunek odszkodowań, które miastu następnie będą wypłacone przez rząd z ogólnych funduszów,</u>
          <u xml:id="u-5.31" who="#PRadziszewski">3) ażeby rząd opracował ustawę tej treści, by szkody przedwojenne, poniesione przez miasto Kalisz były wypłacone w zaświadczeniach skarbowych płatnych za lat kilka któreby można realizować na gotówkę.</u>
          <u xml:id="u-5.32" who="#PRadziszewski">4) Ponieważ dziś domów nie można budować za cenę przedwojenną, pragniemy, ażeby resztę kwoty, potrzebną na odbudowę domów, można otrzymać na dogodnych warunkach, na długoletnie spłaty, po bardzo niskim procencie, może nawet w pierwszych latach bez procentu w instytucjach kredytowych, których projekt o ile wiem jest dziś przedmiotem narad i namysłów wśród naszego rządu. Tak się przedstawia treść merytoryczna wniosku. Wreszcie,</u>
          <u xml:id="u-5.33" who="#PRadziszewski">5) znajduje się tam dodatek, żeby rząd zbadał odszkodowania również innych miast poszkodowanych i o ile zasługują na specjalną uwagę jak Kalisz, ich losem również się zajął.</u>
          <u xml:id="u-5.34" who="#PRadziszewski">Kończę na tem, o czem zacząłem. Polsce na istnieniu miast kwitnących zależeć będzie. Kiedy prymas witał wstępującego na tron Stanisława Augusta, między innemi tak się doń odezwał; malując obraz stanu ówczesnej Rzeczypospolitej: „Wolność mieszczan swawolą przytłumiona, skarb dymem obcych kruszców sczerniony, miasta i bez obywateli, mieszczanie bez handlu, handel bez korzyści, w miastach miast szukać potrzeba, co ulica to pole, co rynek to pustka. Oto w takim stanie Rzeczpospolita się znajduje, w jakim nigdy nie była”.</u>
          <u xml:id="u-5.35" who="#PRadziszewski">Wyraziła się w tych słowach prymasa troska o miasta, które niegdyś były ozdobą Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-5.36" who="#PRadziszewski">Postarajmy się, to jest obowiązkiem naszym — i nie wątpię, że Wysoki Sejm na tym stanowisku stanie — postarajmy się, ażeby obecna Rzeczpospolita poszczycić się mogła bogatym rozkwitem swoich miast, by nie można było mówić: co ulica to pole, co rynek to pustka, lecz odwrotnie, żeby przyszłe pokolenia mogły powitać rozwój i rozkwit całej Rzeczypospolitej, a w niej kwitnące miasta. I dlatego ponawiam prośbę moją do Wysokiego Sejmu, ażeby uchwalę komisji odbudowy w tej formie, w jakiej została zredagowana w tej komisji, uchwalić raczył.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Do głosu nie jest nikt zapisany. Podaję pod głosowanie wnioski komisji, druk Nr. 253. Odczytywać ich nie potrzebuję, a ponieważ niema protestu, przypuszczam, że wszyscy Panowie na te wnioski się zgadzają.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#Marszałek">Wnioski przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#Marszałek">Przechodzimy do Nr. 2 porządku dziennego: Sprawozdanie komisji skarbowo-budżetowej w sprawie wniosku nagłego posłów Bardla i Radziszewskiego dotyczących potrzeb Uniwersytetu jagiellońskiego. (Druk Nr. 265).</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#Marszałek">Głos ma poseł Bardel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PBardel">Chodzi o zakład naukowy, który od 500 lat z górą jest związany z losem naszej ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PBardel">Kiedy Polska w czasach Jagiellonów była świetna, kiedy przeżywała okres złoty, wówczas Akademia Krakowska świeciła blaskiem na całą Europę, ściągała uczonych z całego świata i wydawała uczonych światowej sławy. Wystarczy, gdy wspomnę Kopernika, ażeby zaznaczyć to niesłychane znaczenie Akademii Krakowskiej. Z upadkiem Ojczyzny chyliła się także do upadku Akademia Krakowska, ale przecież przetrwała do dzisiejszych czasów i dzisiaj patrzy z radością, jak my wszyscy patrzymy na zmartwychwstałą i odrodzoną ojczyznę polską.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PBardel">A ciężkie były losy tej Akademii dzisiaj nazwanej uniwersytetem krakowskim, w tych czasach, kiedy ojczyzna rozdarta na trzy części nie miała swoich praw, kiedy Akademia zależała od rządu austriackiego, który się do niej odnosił wprost wrogo. Potem wrogość zmieniła się na niechęć i skończyła się zupełną obojętnością tak dalece, że na potrzeby Uniwersytetu Jagiellońskiego w czasie kiedy należał do Austrii, nie można było prawie nic wydobyć.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PBardel">Uniwersytet krakowski nie miał wcale potrzebnych budynków, a kiedy zachodziła już konieczna potrzeba, ażeby przecież jakieś ludzkie budynki wybudować, uczyniono to dopiero wówczas, kiedy potrzeba było zrobić uroczystość dla ministra austriackiego, przyjeżdżającego do Galicji i Krakowa. Wówczas urządzono uroczystość poświęcenia kamienia węgielnego na którą przybył p. minister oświaty Gautsch. Gdyby nie było tego wypadku, że p. minister Gautsch przyjechał, to do dzisiejszego dnia nie miałby uniwersytet krakowski swojego gmachu.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PBardel">Tak samo było, gdy szło o zakład fizyki doświadczalnej. Ta fizyka, która miała najwybitniejszych przedstawicieli, nie miała kompletnie żadnego gmachu, żadnego budynku. Dochodziło nawet do tego, że światowej sławy nasza rodaczka p. Skłodowska musiała jechać do Paryża i tam we Francji dokonywać swoich nadzwyczajnych odkryć, bo w Krakowie nie było na to miejsca, ani środków.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#PBardel">Jeden z profesorów fizyki, Witkowski, przez lat 15 corocznie po kilka razy musiał jeździć do Wiednia, obchodzić najrozmaitsze biura, aż wykołatał pozwolenie na budowę i kiedy ta budowa już się kończyła, zmarł, nie doczekawszy skutku swoich zachodów.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#PBardel">Kiedy chodziło o rozszerzenie uniwersytetu krakowskiego i stworzenie działu agronomicznego, rząd z pewną niechęcią na to się zgodził, ale załatwił rzecz biurokratycznie. Dla agronomii potrzeba specjalnej stacji doświadczalnej, folwarku. Rząd odmówił w tym kierunku wszelkiej pomocy Biurokratom austriackim wydawało się, że uprawy roli można się nauczyć z książki, że profesor może napisać to na tablicy i to wystarczy. Nie rozumiano, żeby nauka musiała i mogła się odbywać gdzieindziej niż w sali. Tak samo co do nauki hodowli bydła uważano, że tablice na ścianie wystarczą, i tylko te tablice sprowadzono.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#PBardel">Trzeba było współpracy i ofiarności osób prywatnych, które ofiarowały pod Krakowem folwark, i w ten sposób znalazła się stacja doświadczalna dla oddziału agronomicznego.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#PBardel">Jest także budynek uniwersytecki t. zw. collegium medicum, który jest naprawdę skandalem europejskim. W tym budynku odbywają się sekcje osób zmarłych na rozmaite zaraźliwe choroby, a równocześnie obok w salach i korytarzach snują się uczniowie, bo tam odbywają się także wykłady. Rząd austriacki odmówił nieznacznego funduszu na to, ażeby dla celów sekcji zbudować osobny budynek.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#PBardel">Tego rodzaju przykłady niechęci i wrogości ze strony rządu austriackiego spotyka się ustawicznie z czego wynika, że ta Austria, przy której nasi niektórzy politycy stać chcieli i obiecywali stać aż do końca, że ta Austria pod każdym względem była na równi z innymi zaborcami wrogiem Polski.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#PBardel">Obecnie jest pora, ażeby to zaniedbanie mocarstw zaborczych usunąć i uniwersytet krakowski opieką otoczyć.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#PBardel">Ten uniwersytet ma w przyszłości wielkie zadania. On po uspokojeniu się dzisiejszych czasów, kiedy nastaną czasy pokoju, niewątpliwie stanie się gwiazdą dla tych pobratymczych narodów wschodnich, które niewątpliwie do Polski, jako do kraju najstarszego pod względem kultury, ciągnąć będą.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#PBardel">Uniwersytet krakowski musi być uposażony we wszystko to, czego będzie potrzebował zakład stojący na wysokości zadania. I stąd rodzi się potrzeba łożenia na to wszystko, czego nowoczesny uniwersytet wymaga.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#PBardel">Taką potrzebę przedstawia tutaj komisja skarbowo-budżetowa. Istnieje w Krakowie, a mianowicie między dwoma zakładami uniwersyteckiemi t. zw. gołębnik. Jest to duży plac, na którym stoi jeden budyneczek dla gołębi pocztowych i na mieszkanie jednego z austriackich dygnitarzy wojskowych. Oczywiście z końcem Austrii dygnitarze i gołębie znikły, ale pozostał plac którego potrzebujemy i który jest niezbędny dla akademii.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#PBardel">Stąd komisja skarbowo-budżetowa przychodzi z wnioskiem, ażeby ten plac oddać uniwersytetowi na jego potrzeby. Tak samo zachodzi potrzeba budynku dla chemii. W tym kierunku komisja przychodzi z wnioskiem, ażeby dostarczono uniwersytetowi wszystkich potrzebnych na to funduszów.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#PBardel">Sądzę, że Wysoka Izba na to skromne żądanie odpowie z całym zapałem „tak”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Radziszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PRadziszewski">Wysoka Izbo! Wiem, że czas nasz jest drogi, jeśli mimo to pozwalam sobie prosić p. Marszałka o udzielenie mi głosu, to przedewszystkiem dlatego, że oprócz wniosku, który tutaj przedstawił szanowny prezes komisji oświatowej, wpłynął równocześnie prawie taki sam, bo tę samą sprawę traktujący wniosek, którego jestem autorem.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PRadziszewski">To jeden tytuł, a drugi tytuł, który mi pozwala przemówić w tej sprawie, jest ten, że będąc docentem uniwersytetu krakowskiego znam jego potrzeby, a znając te sprawy chcę jak najgoręcej poprzeć wymowne słowa mojego przedmówcy.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PRadziszewski">Aby uzupełnić to, co szanowny mój przedmówca, prezes komisji oświatowej, przedstawił, dodam że nauczanie obecne w instytucie chemicznym w Uniwersytecie Jagiellońskim jest wprost niemożliwe. Lokal, w którym odbywają się ćwiczenia, jest w stanie pomieścić tylko 20 pracowników, a pracuje tam około 120. Sala wykładowa jest w stanie pomieścić tylko 50 do 60 słuchaczy, a słuchaczy jest około 250, a więc poprostu nie mogą wszyscy przychodzić i uczyć się.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PRadziszewski">Zwracam uwagę Wysokiej Izby, że jeśli dzisiaj nasza młodzież akademicka jest w walce na froncie, za co jej się cześć i uznanie należy, to młodzież mam nadzieję na jesień powróci do murów uniwersyteckich. Ojczyzna musi dać jej możność uczenia się, a więc troskać się należy, aby ta młodzież miała gdzie się uczyć. Tym razem przedstawione zostały tylko bardzo niewielkie potrzeby tej naszej wielkiej uczelni jagiellońskiej. Są tam potrzeby większe.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PRadziszewski">Zwrócę uwagę, że i Biblioteka Jagiellońska, gdzie jest tyle białych kruków, ta biblioteka która jest i powinna być dumą i chlubą naszego narodu, jest w każdej chwili narażona na pożar, gdyż mieści się w takim budynku, iż nieostrożne rzucenie choćby niedopałka może spowodować pożar.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#PRadziszewski">Instytut astronomiczny w Krakowie ma bodaj takie instrumenty, to będzie trochę przesadą ale nie zbyt daleką od prawdy, jakimi posiłkował się Mikołaj Kopernik, bo rząd austriacki nie dawał należytych funduszów.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#PRadziszewski">Tak samo i botanika jest źle postawiona, to samo jest z geograf ją. Instytut Geograficzny mieści się kątem w gmachu Uniwersytetu, ten Instytut Geograficzny, który w tej chwili, gdy chodzi o granice Rzeczypospolitej, mógłby odegrać znakomitą rolę.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#PRadziszewski">Wprawdzie rozumiem i wiem, że dyskusja nad sprawą wyższych uczelni naukowych rozwinie się wtedy, gdy będziemy uchwalać budżet Ministerium Oświecenia, niech mi jednak będzie wolno wyłuszczyć tu pokrótce także potrzeby i innych wyższych uczelni polskich. Nie wiem, czy wiadomo Panom że Szkoła główna Gospodarstwa Wiejskiego, istniejąca w Warszawie, mieści się od szeregu lat w haniebnym lokalu, a co najstraszniejsze, musi ten lokal opuścić od 1 lipca i chyba będzie bezdomna, bo nigdzie niema lokalu, a o budowie trudno teraz myśleć. Nie dalej jak wczoraj byłem na posiedzeniu Rady Pedagogicznej tej szkoły, rektor oznajmił z trwogą, ze nie wie, gdzie się szkoła pomieści.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#PRadziszewski">Jeżeli zajmujemy się sprawą rolną, to chodzi nam i o to, ażeby dać wykwalifikowanych rolników. To nie jest interes tylko obszarników. Wykładam w tej szkole i doskonale wiem, że tam się kształci wielu na instruktorów i tych, którzy sami będą gospodarowali na drobnych własnościach, i będą nauczali jak na tej roli z pożytkiem dla kraju pracować należy. Podobnie się ma rzecz i z uniwersytetem i politechniką warszawską, np. w Uniwersytecie brakuje klinik.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#PRadziszewski">Jeden drobny szczegół dla przykładu przytoczę. Niedawno rektor Politechniki warszawskiej zwrócił się do Ministerium Oświaty z tem, że profesorowie za pensję, która im została zaproponowana absolutnie pracować nie mogą. Są to wykwalifikowani inżynierowie, architekci, ludzie, którzy w przemyśle mogą zarabiać bardzo wiele, to też Politechnika stoi dzisiaj wobec tego kolosalnego niebezpieczeństwa, że nie będzie miał kto wykładać i przygotowywać zastępu młodych inżynierów, architektów i t. p. A kiedy rektor zwrócił się do Ministerstwa Oświecenia z tem oświadczeniem wówczas, nie temi słowy, ale w tem znaczeniu, odpowiedziano mu: „Jeżeli panowie nie chcecie, to znajdziemy innych”. Profesor nie jest kimś, kogo możnaby kim innym zastąpić, nauczycielstwo to jest wysokie powołanie całego życia, a nie zawód. Żądania profesorów politechniki warszawskiej nie były zbyt wysokie. Jeżeli profesor nadzwyczajny ma otrzymywać 625 marek miesięcznie, oprócz tego sto kilkadziesiąt marek dodatku ekonomicznego, czyli razem 700 marek, to ma dostawać mniej niż może niejeden smarowóz na kolei! Ten profesor, który uczy inżynierów, mających budować koleje i urządzać kraj, nie jest w stanie wyżywić siebie i swojej rodziny, a przecież nam będą potrzebni instruktorzy, architekci do rozwoju naszego przemysłu, tu bowiem leży przyszłość naszego kraju!</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#PRadziszewski">W latach 60-tych Justus Liebig rzucił myśl rozwinięcia politechniki austriackiej, Austrja nie posłuchała go, ale z projektu skorzystał rząd niemiecki i stąd się datuje nadzwyczajny rozkwit przemysłu w Niemczech, który dzisiaj coprawda w gruzach, ale był wielką potęgą. Rozumiemy, że powinniśmy dbać o to, aby mieć ludzi nauki, ludzi światłych, praktycznych inżynierów, mechaników i przemysłowców, ale na to potrzeba, aby wyższe uczelnie zostały należycie zaopatrzone. Apeluję tylko ogólnikowo przy sposobności, gdyż, jak już wspomniałem, dyskusja w tej sprawie będzie się musiała rozwinąć z okazji budżetu, a przed wydatkami na cele oświaty w Polsce cofać się nam nie wolno. Zwracam uwagę na to, że w dobie najtrudniejszej, w dobie prowadzenia wojny z Rosją w 1831 roku wydatkowano na wyższe szkoły sumę 4 milj. złotych polskich, z budżetu, który wynosił w wydatkach swoich 75 milj. złotych polskich. Tak samo i my przed znacznymi wydatkami w tej dziedzinie cofać się nie możemy. Zwłaszcza naród, który ma tradycję Komisji Edukacyjnej, której celem było wychowywać jak najlepszy młodzież, iść musi tym samym torem. Tą drogą musi iść naród, który w spuściźnie otrzymał piękne słowa, wypowiedziane w swoim czasie przez Jana Zamojskiego, gdy Akademję ufundował w Zamościu, że „takie Rzeczpospolite bywają, jak ich młodzieży wychowanie”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Czapiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PCzapiński">Jak najgoręcej popieram postulaty Uniwersytetu Jagiellońskiego, albowiem dla wszystkich klas ludności, dla wszystkich warstw jest jednakowo ważne, ażeby badania naukowe miały teren, miały odpowiedni warsztat. Co więcej można powiedzieć, że dla warstw upośledzonych i dla klas robotniczych, które budują nowy ustrój, które torują drogę nowej technice, nowemu sposobowi pracy, nowej kulturze — dla nich jest droższy, niż dla tych klas społecznych, które jeśli nie dzisiaj, to jutro zejdą ze sceny dziejowej.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PCzapiński">I dlatego nie tylko popieram wszystkie postulaty, wyrażone we wniosku i przemówieniach moich przedmówców, ale zwracam uwagę rządowi na cały szereg innych konieczności, bez których Uniwersytet Jagielloński obejść się nie może A więc będzie chodziło nie tylko o bibliotekę Jagiellońską, która się znajduje w stanie pożałowania godnym, i której grozi w razie pożaru spalenie wraz ze swymi cennymi skarbami. I będzie chodziło nie tylko o obserwatorium, które znajduje się w stanie bardzo złym, budowa nowego obserwatorium jest konieczna — ale chodzi o szereg innych instytucji uniwersyteckich.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PCzapiński">A więc jeżeli weźmiemy filozofię i agronomię, to w pierwszym rzędzie jest koniecznością nieodzowną budowa zakładu geograficznego, dzisiaj, gdy geografia Polski będzie odgrywała wielką rolę w systemie nauczania. Budowa zakładu geograficznego jest palącą sprawą i dlatego winna się znaleźć odpowiednia dotacja na budowę tego zakładu.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PCzapiński">Następnie będzie chodziło o budowę zakładu leśnictwa, którego niema obecnie na Uniwersytecie Jagiellońskim, wraz z odpowiedniemi instytucjami doświadczalnemi — będzie chodziło o botanikę, to znaczy odbudowanie nowego zakładu botanicznego, bo w budynku, gdzie mieści się dotychczas, dalej ten zakład przebywać nie może, o przekształcenie ogrodu botanicznego, gdyż zachodzi obawa, że przechowywane tam okazy botaniczne mogą ulec zniszczeniu. Dotacje na to muszą się znaleźć. Będzie chodziło o należyte uposażenie zakładu fizycznego, który się rozwija i powinien się rozwijać dalej, i dlatego uważam za słuszne żądanie Uniwersytetu wyasygnowania 150.000 mk. na odpowiedni rozwój tego zakładu.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#PCzapiński">Pozatem należy dbać o rozwój seminariów, dlatego, że seminaria naukowe są dzisiaj bardzo ważnym środkiem nauczania, i Uniwersytet Jagielloński słusznie domaga się, aby mu oddano część realności b. szkoły przemysłowej, aby tam mogły się pomieścić seminaria naukowe. A więc przedewszystkiem potrzeba odpowiednich dotacji dla seminariów naukowych i proseminariów. Następnie będzie chodziło o stworzenie szeregu nowych katedr, zgodnie z potrzebami chwili obecnej: a więc o drugą katedrę geografii, o którą Uniwersytet już zabiegał; o katedrę socjologii i katedrę historii starożytnej. Co do nauk filozoficznych, to pracownia bio - psychologiczna jest rzeczą konieczną.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#PCzapiński">Następnie, jeżeli chodzi o nauczających, to należy zwrócić uwagę na bardzo zły stan asystentury w uniwersytetach naszych i w Uniwersytecie Jagiellońskim. Asystent pobiera 1000 koron rocznie, oczywiście z takiej pensji asystent wyżyć nie może, więc bardzo często musi likwidować swoją karierę naukową i mimo swoich zdolności podjąć się zajęcia bardziej popłatnego. A jeśli mowa o asystentach, o których z takim żalem mówił pan dziekan Kleski na posiedzeniu komisji oświatowej, że widzi często jak niejednokrotnie zdolności bardzo wielkie marnują się tylko dla tego, że ów asystent nie może poświęcić się nauce przy tak marnem wynagrodzeniu, to należy jeszcze i zwrócić uwagę na płacę profesorów, która, jest zupełnie nieodpowiednią, bo zbyt niską.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#PCzapiński">To są niezbędne potrzeby naszych uniwersytetów, w szczególności jagiellońskiego. Jeżeli wszystkie te postulaty gorąco popieramy i będziemy w przyszłości popierać jaknajenergiczniej z ramienia naszego klubu, to niepodobna tutaj ominąć także tego, co należałoby zmodyfikować, zreformować w treści naszych wyższych zakładów naukowych, a więc i Uniwersytetu Jagiellońskiego, chociaż jak słusznie mówił p. prof. Radziszewski, będzie mowa o tem przy dyskusji budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#PCzapiński">Na razie chcę trzy punkty podkreślić:</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#PCzapiński">1) Należy usunąć z uniwersytetów naszych, z Uniwersytetu Jagiellońskiego, wydział teologiczny, albowiem należy raz stwierdzić, że teologia nie jest nauką lecz apologetyką, która ogranicza wolne badania istotnej nauki, gdyż wolnem badaniem jest nieskrępowana myśl ludzka. Teologia, która z góry stawia granice myśli i badaniom, nie może pracować na tym warsztacie, gdzie nauka nie ma żadnych przesłanek i celów, do których zmierza, gdzie tylko myśl, gdzie tylko badanie, gdzie tylko analiza jest i powinna być jedynym regulatorem pracy naukowej. Więc dlatego wydział teologiczny powinien być skasowany i przeniesiony do zgoła innej instytucji.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#PCzapiński">2) Uniwersytet nasz jest za mało demokratyczny. Do dziś w znacznej mierze uniwersytet nasz jest monopolem klas posiadających, jeżeli nie arystokratycznych, to plutokratycznych, a nieliczni reprezentanci warstw uboższych, którzy tam się znajdują, z wielką trudnością mogą utorować sobie drogę z wielkim uszczerbkiem dla swojej pracy naukowej. Dlatego jest rzeczą ważną, ażeby uniwersytet nasz stał się ogniskiem celowo przeprowadzonej demokratyzacji w systemie naukowym. Chodzi o to, ażeby najzdolniejsi reprezentanci ludu pracującego, synowie i córki rodzin robotniczych, nie tylko mieli łatwy dostęp na uniwersytet, ale żeby w odpowiedni sposób byli podtrzymywani, popierani w toku swoich studiów. Uniwersytet nie powinien być monopolem klas posiadających, lecz powinien zająć odpowiednie miejsce w systemie szkolnictwa, w demokratyczny sposób zorganizowanym.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#PCzapiński">3) Należy usunąć tę jednostronność w doborze profesorów według światopoglądu, którą obecnie obserwujemy. Do pewnego stopnia ta jednostronność była związana ze starą feudalną i klerykalną Austrią, ale dziś, gdy budujemy uniwersytety na wolnej ziemi polskiej, w demokratycznej Polsce, powinniśmy postępować tak, ażeby światopoglądy poszczególnych mężów nauki, ażeby kierunek ich myśli, czy to społecznej, czy filozoficznej, czy jakiejkolwiek innej, nie odgrywał roli w tym, czy uczony zostanie przyjęty na uniwersytet czy nie, czy otrzyma katedrę czy jej nie otrzyma. I dlatego np. gdy będziemy obsadzać katedry uniwersyteckie, powinniśmy zwracać uwagę nie na kierunek myśli profesora., lecz na jego zasługi naukowe i nie pomijać, jak to się działo dotychczas, ludzi sławnych w nauce, doskonałych badaczów polskich w zakresie nauki społecznej tylko dlatego, że oni znajdują się w innym obozie, niesympatycznym dla tych, którzy niestety dzierżą w rękach ster nauki uniwersyteckiej. Przypominam sobie, że gdy przed kilku laty młodzież krakowska upominała się i słusznie o otwarcie katedry socjologii w kraju, to na to odpowiedziano powołaniem na katedrę nauk społecznych ks. Zimmermana, zasłużonego autora dzieła „Moja Pani”, wydanego pod pseudonimem Tektandra, człowieka, który w zakresie nauk społecznych niema żadnego imienia, żadnych zasług. Ale zresztą nauki społeczne chrześcijańskie istnieć nie mogą i nie istnieją, tak samo, jak nie istnieje chrześcijańska logika i chrześcijańska matematyka. Nauki są wolnem badaniem, ale pojęcie chrześcijaństwa już z góry zwęża i ogranicza badanie.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#PCzapiński">Należy jednocześnie usunąć z naszych wyższych uczelni te pozostałości scholastyczne, które do dziś dnia w tych uczelniach, a zwłaszcza w uniwersytecie Jagiellońskim istnieją. Już minęły te czasy kiedy mówiono, że nauki, że „philosophia est ancilla teologiae” to jest „służebnicą teologij” i dlatego w dobie obecnej, w dobie demokratyzacji Polski i sprzymierzenia się z wolnemi demokracjami zachodu, z wielką demokracją francuską, angielską i amerykańską, wydaje mi się mocnym anachronizmem, jeżeli inauguracyjny wykład tegoroczny w uniwersytecie Jagiellońskim był wygłoszony na temat „O świętym Ignacym”</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#PCzapiński">Nie wiem, czy istotnie w ten sposób my stawiamy swoje instytucje na jednym poziomie z uniwersytetami zachodu.</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#PCzapiński">To są krytyczne uwagi pod adresem uniwersytetów polskich, a specjalnie pod adresem uniwersytetu krakowskiego. Ponieważ teraz zapewne powstanie szereg uniwersytetów polskich, w Poznaniu, być może w Wilnie i t. d. więc należy, aby Rząd i Sejm otoczył wielką i tkliwą opieką te wyższe zakłady tak, ażeby przyniosły chlubę odradzającej się demokracji polskiej.</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#komentarz">(Głosy: A uniwersytet lubelski?)</u>
          <u xml:id="u-11.16" who="#PCzapiński">Jeśli mowa o uniwersytecie lubelskim to według wyjaśnienia pana ministra jest on przedsięwzięciem tylko prywatnem, więc jako taki nie będzie przedmiotem mojej krytyki. W założeniu jest to podobno uniwersytet katolicki, ale wychodzę z zapatrywania, że dla inicjatywy prywatnej w działalności oświatowej granic i tam stawać się nie powinno.</u>
          <u xml:id="u-11.17" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
          <u xml:id="u-11.18" who="#PCzapiński">Natomiast zwracam uwagę na to, że obok uniwersytetów wielkich rządowych powstaną, a w niektórych miastach już istnieją i rozwijają się wolne wszechnice, jak np. w Warszawie Wolna Wszechnica przy ul. Kaliksta, która rozwija bardzo płodną działalność. My tu przyjdziemy zapewne niebawem z wnioskiem w sprawie popierania tej zasłużonej i bardzo ważnej dla demokracji polskiej instytucji. Ale już teraz proszę Rząd, ażeby zechciał zwrócić uwagę na potrzeby tej wszechnicy i otoczył ją opieką nie mniejszą, niż uniwersytety oficjalne.</u>
          <u xml:id="u-11.19" who="#PCzapiński">To są postulaty, które w sprawie uniwersytetu Jagiellońskiego i uniwersytetów wogóle w Polsce tutaj stawiamy. Zwracam uwagę na niesłychanie doniosła rolę, jaką odgrywa szkoła i uniwersytet dla demokracji polskiej. I dlatego zbrodnią jest nadużywać katedr uniwersyteckich dla celów stronniczych, dla popierania i sztucznego utrzymywania scholastycyzmu, neoarystotelizmu, który do dziś dnia pokutuje jeszcze w niektórych uniwersytetach polskich. Szkoła nasza, szkoła wyższa nie może stać się przytułkiem nauk i światopoglądów, które już dawno obumarły i które powstać z grobów nie będą w stanie. Nasze szkolnictwo wyższe powinno być czołem konsekwentnie przeprowadzonej demokracji i zarazem wolnym warsztatem myśli, nieograniczonej przez żadne z góry po wzięte przesłanki, zaś bynajmniej nie może być ochroną, przytułkiem i t. d. dla zbankrutowanych systemów myśli i dla zbankrutowanych poglądów.</u>
          <u xml:id="u-11.20" who="#komentarz">(Brawo)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Opala.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#POpala">Wysoka Izbo! Jako jeden z wychowańców uczelni wyższej galicyjskiej, a zatem teraz polskiej, muszę gorąco poprzeć wniosek postawiony przez komisję skarbowo-budżetową, bo wiemy wszyscy, w jak opłakanych warunkach rozwijają się te wyższe uczelnie nasze, jedyne może w języku polskim.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#POpala">Na wszystko pieniędzy było dość, ale na nasze uczelnie, na popieranie naszej wyższej nauki zwykle w skarbie austriackim pieniędzy brakowało.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#POpala">To też nic dziwnego, że gorąco popieram wniosek, ażeby przejść jak najrychlej z pomocą naszemu Uniwersytetowi Jagiellońskiemu, ażeby te roboty, które są już gotowe w najdrobniejszych szczegółach, mogły się rozpocząć jak najprędzej. Rozpoczęcie tych robót z drugiej strony przyniesie korzyść naszym bezrobotnym, których w Krakowie jak i w innych okolicach jest dużo. Otóż gorąco popieram ten projekt imieniem klubu, oświadczam się, że głosować będziemy za projektem komisji skarbowo-budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#POpala">Chcę jeszcze zaznaczyć jedno, mianowicie, że w Sejmie za mało może zastanawialiśmy się nad potrzebą oświaty, za mało może zwracamy uwagę na to, w jakich warunkach nasze uczelnie się rozwijają, na jakiej płacy opierają się nasi uczeni i w jakich warunkach oni pracują.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#POpala">Jeżeli zwrócić uwagę na to, że pensje profesorów i asystentów są jeszcze przedwojenne, kiedy profesor brał 5000 koron rocznie, a asystent 1400 koron i do dziś się nie zmieniły, widzimy, że ci ludzie z zaparciem się siebie pracują po to, ażeby podtrzymywać oświatę i kulturę polską. Są przykłady, że niektórzy z asystentów chcąc utrzymać się na posadach, przyjmują rolę posługaczy, bo pensje posługaczy są znacznie wyższe od pensji asystentów. Słyszałem, że pensja posługacza w Uniwersytecie Jagiellońskim wynosi 300 koron miesięcznie, a pensja demonstratora 50 koron. Nic więc dziwnego, że demonstrator, chcąc utrzymać się i pracować naukowo, przyjmuje rolę posługacza i w ten sposób utrzymuje się na widowni naukowej Nie mogę się zgodzić z moim przedmówcą, który zaatakował nasze wyższe zakłady, twierdząc, że one są arystokratyczne. Gdzie jak gdzie, ale w naszej nauce tylko wykształcenie rolę odgrywa. Nie widziałem i nie stwierdziłem przez cały czas swoich studiów, żeby tam urodzenie odgrywało rolę.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: W Krakowie katedry są dziedziczne)</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#POpala">W tej sprawie nie będę dysputować, bo tego nie stwierdziłem.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#komentarz">(P. Klemensiewicz: Ale na zięciów katedry przechodzą, to jest notoryczne)</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#POpala">To są sporadyczne wypadki, pod które nie możemy podciągać wszystkiego.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Bo nie wszyscy mają córki)</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#POpala">Nie wiem, zdziwiłem się bardzo, kiedym usłyszał od mojego przedmówcy o t. zw. „Zimmermaniadzie”. Jeżeli był kto w Krakowie podówczas, a miałem sposobność studiować tam w tym czasie, to stwierdził, że „zimmermaniada” nie miała takiego podkładu, o jakim mówił przedmówca. Była to tylko walka młodzieży dwóch ugrupowań, młodzieży narodowej z socjalistyczną i dlatego tak szerokie przyjęła rozmiary.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Ludowcy brali udział)</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#POpala">Nie wiem po której stronie, wiem tylko, że czynnikiem, który najbardziej się wtedy wypowiadał, był czynnik żydowski.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#komentarz">(Głosy: Wszyscy ukarani byli nieżydami)</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#POpala">W każdym razie w tej sprawie w dyskusję wdawać się nie będę, wyjaśnię tylko, iż zdziwił mię fakt, że ten tak drobny szczegół znalazł się dziś na wokandzie sejmowej.</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#POpala">Kończąc to krótkie przemówienie, zwracam się jeszcze raz z apelem, że wszyscy powinniśmy jednomyślnie głosować nie tylko za potrzebami Uniwersytetu Jagiellońskiego, lecz wogóle za poparciem naszej nauki.</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#komentarz">(Brawo)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#Marszałek">Głos ma p. ks. Kotula.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PksKotula">Wysoka Izbo! Jako uczeń Uniwersytetu Jagiellońskiego również bardzo popieram dezyderaty postawione przez Komisję budżetową w sprawie wniosku posłów Bardla i Radziszewskiego. Albowiem sam najlepiej o tem wiem, że uniwersytet krakowski jest bardzo pokrzywdzony w stosunku do innych uniwersytetów świata i stoi na znacznie niższym stopniu tak pod względem uposażenia jak i budynków uniwersyteckich. Potrzeba wybudować rozmaite nowe laboratoria, rozszerzyć i należycie wyposażyć. Uniwersytet wiedeński np. pod względem wyposażenia przynajmniej dwa razy stoi wyżej od naszego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Uniwersytetowi Jagiellońskiemu brakuje często najprymitywniejszych środków do przeprowadzenia najrozmaitszych studiów naukowych, do poparcia nauki, do prowadzenia jej dalej. Dlatego to żądanie uniwersytetu pod względem uposażenia jest zupełnie słuszne i jest nadzieja, że Sejm nasz poprze żądania naszej Almae Matris.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PksKotula">Przedewszystkiem należałoby lepiej wyposażyć na naszych uniwersytetach język polski. Na uniwersytetach naszych język polski ma tylko dwie katedry, podczas gdy na uniwersytetach niemieckich język niemiecki ma często od 10 do 15 katedr. Profesorów do języka polskiego powinno być więcej, aby się mogli poświęcić dokładniej studiom nad badaniami historii języka polskiego, aby literatura polska lepiej niż dotąd była wykładana i rozwijana przez naszych uczonych. Również studia paleograficzne i studia dyplomatyczne za mało mają sił naukowych.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PksKotula">Ale Wysoki Sejm powinien pamiętać nie tylko o Uniwersytecie Jagiellońskim, lecz również o uniwersytecie lwowskim, który w jeszcze gorszych pracuje warunkach, niż krakowski, znajdując się w starym i nieodpowiednim gmachu. Trzeba pamiętać o tem, ażeby przygotować dla tego uniwersytetu nowy i odpowiedni gmach i lepsze pomieszczenie.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#PksKotula">Również młodzieży naszej uniwersyteckiej często brak środków do kształcenia się, musi ona studia swoje znacznie przedłużać. Dlatego, idąc wzorem dawanych wieków średnich, należałoby zakładać dla tej młodzieży bursy, dawać jej stypendia, ażeby mogła w czasie przepisanym studia swoje kończyć, ażeby nie była zmuszona do ubocznego zarobkowania i studiów swoich na kilka lat nie przeciągała. Ojczyzna nasza właśnie teraz potrzebuje bardzo wielu ludzi wykształconych, dlatego powinno się młodzieży akademickiej ułatwiać kończenie studiów uniwersyteckich. Również powinien Sejm pamięta o młodym uniwersytecie warszawskim, jak i poznańskim, który teraz się organizuje. Trzeba dobierać sił odpowiednich, aby się nauka polska rozwijała i zrównała wkrótce z nauką państw zachodnich.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#PksKotula">Jednakże nie pod każdym względem zgodziłbym się na zapatrywania poprzedniego mówcy p. Czapińskiego, który stanął na tem stanowisku, że w uniwersytecie ma panować tylko demokratyzm. Właśnie nauka jest rzeczą arystokratyczną. „Aristos” znaczy po grecku najlepszy (chociaż nie rodem), a „kratein” znaczy panować, i rządzić, a więc w nauce powinien panować arystokratyzm, to znaczy, najlepsi w nauce powinni obejmować stanowiska, ci tylko powinni wykładać, a nie ci, którzy z nauką nie mają nic wspólnego, którzy się na nauce nie rozumieją. Zastrzegam się tu przedtem, jakobym mówił w tej chwili o arystokratyzmie rodowym.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#komentarz">(P. Klemensiewicz: Ci mają herby na pieluszkach)</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#PksKotula">Ja tu mówię o powoływaniu na katedry ludzi uczonych, a nie partyjnych. Prawda, że wielu jest takich, którzy nie mają stopnia naukowego, nie mają przygotowania a chcieliby się dostać na katedry uniwersyteckie, ale tak pojmowane zdemokratyzowanie nauki byłoby jej obniżeniem. Mojemu poprzednikowi p. Czapińskiemu brakuje doktoratu, wobec czego ma utrudniony dostęp na katedrę do uniwersytetu krakowskiego, dlatego się domaga demokratyzacji, ażeby miał umożliwiony dostęp na katedrę. Ale do tego ojczyzna nasza nie dopuści, żeby ludzie niepowołani, nieodpowiedni na katedrę się dostawali.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Gratulujemy, i to mówi ludowiec. Wrzawa. Marszałek dzwoni. Głosy na prawicy: Cicho, chcemy słuchać!)</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#PksKotula">Powiedział p. Czapiński, żeby z uniwersytetu wyrzucić teologię, że to nie jest nauka. Myślę, że p. Czapińskiemu chyba nie jest wiadomem, że uniwersytety nie kto inny zorganizował, jak kościół katolicki, że do wieku XIV...</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#komentarz">(Na lewicy wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#PksKotula">Podaję historyczne fakta, to nie są moje osobiste zapatrywania. Otóż do wieku XIV reprezentantami nauki i jej przedstawicielami byli tylko księża, t. j. zakony Benedyktynów, Cystersów, Dominikanów, zakony św. Franciszka.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Nie żyjemy w XIV wieku)</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#PksKotula">Tego nie zakrzyczycie Panowie, bo to jest prawda historyczna. Skarby umiejętności starożytnej łacińskiej i greckiej te zakony właśnie zachowały nam, one ich pilnowały, przepisywały księgi, one je przechowały do naszych czasów, to jest ich zasługa. Wszelka nauka, czy to na dworze Karola Wielkiego, czy u nas na dworze Bolesława Chrobrego, czy gdzie indziej, była przez księży wykładana. Od nich królowie i uczeni państwowi się uczyli i że nauka teraz tak wysoko stoi, trzeba im przypisać.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#PksKotula">Kto mi przeczy, ten dowodzi, że historii nie zna.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy. P. Czapiński: A Galileusz? P. Ostachowski: Cicho żydziaki! Marszałek dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#PksKotula">Od XIII wieku kto zaczął uniwersytety tworzyć? Nie kto inny, tylko właśnie papieże pierwsi podnieśli hasło, ażeby zakładać te uczelnie, a profesorami w nich byli księża. Papieże i biskupi wraz z królami tworzyli uniwersytety we Włoszech, w Niemczech, we Francji, u nas w Polsce i w innych krajach. Największymi naszymi uczonymi byli też księża, sam Kopernik był księdzem. Duchowieństwo katolickie tworzyło uniwersytety, a teraz Panowie chcecie wyrzucić — p. Czapiński wyrzuca teologię z uniwersytetów!</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#PksKotula">Przecież Niemcy zachowały na uniwersytetach fakultet teologiczny, te Niemcy, które dla wiary katolickiej nie były tak bardzo życzliwe. Co więcej, na uniwersytetach niemieckich bardzo wysoko stała teologia, bardzo dobrze ją wykładano i fakultety teologiczne na uniwersytecie niemieckim najlepiej były obsadzone.</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#PksKotula">U nas w Krakowie na fakultecie teologicznym do Starego Testamentu mamy tylko jednego profesora, w Wiedniu aż trzech; w Krakowie do Nowego Testamentu mamy jednego, w Wiedniu jest dwóch, podobnie na innych niemieckich uniwersytetach.</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#PksKotula">Panowie z lewicy zastrzegacie się przeciwko scholastyce, i powiadacie, że scholastyka nie jest nauką. Ale tak może mówić ten, kto ani jednej książki scholastycznej w życiu nie przeczytał. Nawet filozofowie świeccy, nowożytni badają tę filozofię scholastyczną a wszyscy uczeni, nawet postępowi, wolnomyślni, św. Tomasza, św. Augustyna uważają za największych geniuszów świata i największych filozofów. I kiedy zbankrutowała filozofia Kanta, Hegla, Fichtego, Nietzschego i innych, to dzisiaj w świecie wolnomyślnym rozlega się hasło, ażeby wrócić do św. Augustyna i św. Tomasza, bo to jest prawdziwa nauka, bo ta filozofia nie zbankrutuje jak zbankrutowała filozofia Kanta.</u>
          <u xml:id="u-15.19" who="#PksKotula">Wam się podoba filozofia Kanta, Hegla, Fichtego i in., ale wiecie Panowie co ona stworzyła? Stworzyła militaryzm niemiecki. Na podstawie tej nauki cały duch niemiecki się oparł i ten militaryzm przeszedł nawet do organizacji waszego socjalizmu. Ten militaryzm duchowy raczej niż teologię należy wyrzucić z uniwersytetów.</u>
          <u xml:id="u-15.20" who="#PksKotula">Panowie tu podnosili zarzut przeciwko ks. Zimmermanowi, że ks. Zimmerman napisał jakąś książkę.</u>
          <u xml:id="u-15.21" who="#komentarz">(Głos: „Moja pani”)</u>
          <u xml:id="u-15.22" who="#PksKotula">Ja tej książki bronić nie będę, ale Panowie wiecie o tem, że ks. Zimmerman napisał oprócz tej książki wiele innych np. „Bank Przemysłowców”, „Fryderyk II”, za które każdy uniwersytet powołałby go na swoją katedrę. Znacie tylko to, co jest czarne, a białych stron nie znacie.</u>
          <u xml:id="u-15.23" who="#komentarz">(Brawo)</u>
          <u xml:id="u-15.24" who="#PksKotula">Wy głosicie wolność nauczania na uniwersytetach, ale w praktyce tego się nie trzymacie. Kiedy ks. Zimmerman miał wykład w uniwersytecie, nikt inny, tylko młodzież socjalistyczna wraz z żydami chciała mu przerwać wykład. To jest u Was wolność słowa — wolność tylko w teorii, lecz nie w praktyce. To jest Wasz militaryzm, wprowadzony przez Marksa. Trzeba go przetworzyć, bo on naszemu przekonaniu i duchowi narodowemu nie odpowiada.</u>
          <u xml:id="u-15.25" who="#PksKotula">Łatwo jest występować z zarzutami, łatwo je rzucać gołosłownie, ale jeżeli się w nie wniknie, okażą się bezpodstawnymi.</u>
          <u xml:id="u-15.26" who="#PksKotula">My chcemy, aby w uniwersytetach naszych, nie ludzie z protekcji, nie ludzie urodzeni, nie synowie profesorów, nie protegowani przez swoich krewnych dostawali się na katedry, ale ludzie prawdziwej nauki.</u>
          <u xml:id="u-15.27" who="#PksKotula">Teologia jest nauką.</u>
          <u xml:id="u-15.28" who="#PksKotula">P. Czapińskiemu może nie wiadomo, że w zakres jej wchodzi Stary Testament, który bada przeszłość żydowską i który się opiera na tem badaniu. Anglicy, Francuzi, Rosjanie, Niemcy właśnie w tym kierunku największe robią wysiłki, ażeby popierać te badania naukowe. Nowy Testament, który wchodzi w zakres teologii, też polega na badaniu geograficznem i geologicznem. A więc Nowy Testament jest prawdziwą nauką.</u>
          <u xml:id="u-15.29" who="#komentarz">(Hałas na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-15.30" who="#PksKotula">Kole was prawda w oczy, bo światło chorym oczom szkodzi, a Wasze oczy są chore.</u>
          <u xml:id="u-15.31" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Pan rozwesela nas)</u>
          <u xml:id="u-15.32" who="#PksKotula">Tak. Was rozwesela to co prawda i co dobre, a co głupstwo, to Was cieszy.</u>
          <u xml:id="u-15.33" who="#komentarz">(Brawa na prawicy i w centrum)</u>
          <u xml:id="u-15.34" who="#PksKotula">W zakres fakultetu teologicznego wchodzi dalej historia, a czy historia nie jest nauką? Każdy, mając trochę rozumu, rozumie, że jest prawdziwą nauką.</u>
          <u xml:id="u-15.35" who="#PksKotula">W zakres fakultetu teologicznego wchodzi etyka, a ją nawet wolni myśliciele uważają za naukę. W zakres fakultetu teologicznego wchodzi prawo kanoniczne. Ja Panu powiem, p. Czapiński, że rozwój nowoczesnych praw opiera się właśnie na prawie kanonicznem, więc prawo kanoniczne jest prawdziwą nauką.</u>
          <u xml:id="u-15.36" who="#PksKotula">W zakres fakultetu teologicznego wchodzi wykład patrologii. Harnack wydał studium p. t. „Dogmengeschichte”, które opiera się na patrologii. A Pan nie zaprzeczysz, że Harnack jest człowiekiem prawdziwej nauki.</u>
          <u xml:id="u-15.37" who="#PksKotula">W zakres fakultetu teologicznego wchodzi socjologia, a jeżeli socjologia nie jest nauką, to Pan, który się socjologią zajmuje odmawia sobie nauki.</u>
          <u xml:id="u-15.38" who="#komentarz">(Brawa w centrum, na lewicy śmiechy)</u>
          <u xml:id="u-15.39" who="#PksKotula">W zakres fakultetu teologicznego wchodzi także dogmatyka. A dogmatyka, jakkolwiek opiera się na objawieniu, to jednak dogmaty tłomaczy, układa w systemy, aby były zrozumiałe dla ludzi. Dogmatyka nie jest tylko wiarą, ale też nauką. A więc fakultet teologiczny reprezentuje naukę i on na uniwersytetach powinien być zachowany.</u>
          <u xml:id="u-15.40" who="#PksKotula">I dlatego stwierdzam, że zarzuty przeciwko fakultetowi teologicznemu, przeciwko nauce teologii, są gołosłowne i nieuzasadnione. Dlatego odpieram te zarzuty niesłuszne i nieuzasadnione przeciwko fakultetowi teologicznemu, a popierani żądanie komisji, ażeby jak najlepiej nasze uniwersytety uposażyć. Uniwersytety nasze nie mogą stać niżej od zagranicznych, więc musimy je podnieść, ażeby się zrównały pod względem naukowym z zagranicznymi.</u>
          <u xml:id="u-15.41" who="#komentarz">(Brawa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Smoła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PSmoła">Klub mój, Klub Polskiego Stronnictwa Ludowego, w którego imieniu mam zaszczyt przemawiać, będzie głosował za wnioskiem. My jasno i wyraźnie postawiliśmy sobie cel zbudowania w przyszłości wielkiej Polski ludowej; chcemy brać nie tylko prawa dla siebie, lecz chcemy także ponosić wszelkie obowiązki i ciężary, chcemy wraz z innymi największymi dążyć do najwyższych szczytów i wyżyn. I tak jak niedawno, głosując za sześciu rocznikami, stwierdziliśmy, że do Polski nie przyjdzie nikt, chyba poprzez życie nasze, tak dziś biorąc na siebie inne ciężary, chcemy stwierdzić również że nie będziemy szli na ostatku narodów, lecz chcemy dążyć na czele ich w pochodzie, że wszystko, co jest dla ducha ludzkiego i umysłu dostępne, jest i dla nas wielkie i drogie. Wniosek w całej pełni popierać będziemy.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PSmoła">Przy okazji chcę dodać, że dalej będziemy stać na tem stanowisku, iż nawet większej pomocy dla Uniwersytetów żądać będziemy, a to w tym celu, ażeby dać możność kształcenia się wszystkim warstwom ludowym, chłopom i robotnikom. Dziś bowiem, jeżeli weźmiemy najwyższe zakłady naukowe, to spotkamy się z tem, że uczą się tam w przeważnej części jeżeli nie wyłącznie synowie bogaczy, synowie ziemian. Dla dobra naszej przyszłości, dla pochodu naszego razem z innemi wielkiemi narodami zachodniemi, konieczną jest rzeczą, ażeby w uniwersytetach i zakładach wyższych znalazła się w odpowiedniej liczbie młodzież włościańska i robotnicza. Nie mam zamiaru występować przeciw jakimś warstwom, nie mam zamiaru twierdzić, że w warstwach bogatych niema zdolnych ludzi, jednak stwierdzam, że ten stan jest nienaturalny, ażeby z jednej warstwy uczyli się wszyscy, bez względu na to czy mają zdolności czy nie, gdy w innej warstwie prawie nikt się nie uczy, bezstronnie zaś stwierdzić można, że w warstwach chłopskich i robotniczych jest więcej tężyzny ducha jako w warstwach młodszych, że tam jest iskra boża, że tam kryją się wielkie talenty, wielkie duchy, że tam żyją filozofowie wielcy, inżynierowie wielcy, poeci i artyści, tylko niestety nie mają możności swych zdolności rozwinąć.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PSmoła">Otóż głosować będziemy dzisiaj za wnioskiem i domagać się dalej będziemy tego, by uniwersytety dostały większą państwową pomoc z podatków, które będziemy składali, i aby mieli możność uczyć się w nich nie tylko panowie i bogacze, lecz żeby i lud mógł się uczyć, gdyż to jest sprawa nie tylko ważna i konieczna dla nas dla ludu, ale to jest potrzebne dla narodu. Bo jeszcze raz stwierdzam, że tam są wielkie talenty ukryte i że my musimy je odkryć, ażeby zbudować tę wielką Polskę ludową, ażeby zdążać za największemi narodami na świecie i do tej ogólnej pieśni narodów wnieść tą naszą wielką pieśń polskiego ducha, który tam pośród tych wielkich warstw ludowych żyje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#Marszałek">Udzielam głosu p. Czapińskiemu, lecz proszę, żeby się trzymał tematu o gmachach uniwersyteckich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PCzapiński">Dostojny Sejmie! Będę się trzymał tematu ściśle w tej samej mierze, co i poseł ks. Kotula. Więc raczej w formie sprostowania faktycznego odpowiadam na głoszone tezy ks. Kotuli, którego podziwiam, że w ten sposób przemawiał jako reprezentant klubu ludowego Piastowców. Mówił on przeciw demokratyzacji wyższych zakładów naukowych, gdy tymczasem nie tylko robotnikom lecz i chłopom powinno zależeć, ażeby znaleźli dostęp swobodny na uniwersytety i ja tylko w tem znaczeniu przemawiałem za demokratyzacją uniwersytetów.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PCzapiński">Myli się ks. Kotula, jeżeli przypuszcza, że nie znam scholastyki i języka greckiego. Znam doskonale ten wywód filologiczny, że arystokracja zna czy „rząd najlepszych”, lecz to jest wywód tylko filologiczny, bo demokracja nie przeciwstawna się panowaniu lepszych duchem, owszem, demokracja daje dopiero możność, ażeby duch lepszy, duch zdolniejszy mógł kierować społeczeństwem. Podczas gdy arystokracja rodowa i plutokracja, którą można nazwać arystokracją pieniężną, właśnie zamyka dostęp najlepszym jednostkom z pośród ludu roboczego i chłopskiego do najwyższych stanowisk, do najwyższych kierowniczych urzędów, właśnie najszlachetniejsze zrozumienie arystokracji pokrywa się z pojęciem demokracji, ja zaś mówiłem o pojęciu arystokracji w znaczeniu oczywiście rodowem i pieniężnem.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PCzapiński">Po drugie mówiono nam tu o roli zakonników, którzy przechowywali owe pamiętne pisma mędrców greckich i rzymskich w zaciszu swoich klasztorów. To jest zupełnie słuszne. Zajmuję się, Panie Pośle, pismami właśnie tych mędrców i zupełnie dobrze doceniam rolę konserwacyjną i komentatorską, bo nic nam średniowiecze więcej nie wniosło, tę rolę, którą odegrało duchowieństwo średniowieczne względem pomników sławnej kultury greckiej i rzymskiej. Ale, Szanowny Pośle, każda epoka ma swoje zadania i inny swój światopogląd i jak mówi poeta niemiecki „to co było mądrem w jednej epoce staje się niemądrem w drugiej epoce” „Vernunft wird Unsinn”... W epoce renesansu, gdy rozpoczęło się odrodzenie kultury, odrodzenie myśli ludzkiej, właśnie czynnikiem nie konserwującym lecz hamującym stała się owa organizacja kościelna. Dość przypomnieć tutaj rolę świętego officium inkwizycji i dość przypomnieć godne pożałowania losy Galileusza i wielkiego Giordano Bruna, który jakkolwiek był człowiekiem bardzo religijnym spłonął na stosie tylko dlatego, że wnosił szeroki nowoczesny światopogląd i spojrzał na świat nie przez pryzmat Arystotelesa, lecz jako na nieskończoność i właśnie w tej nieskończoności dopatrywał się największego majestatu Stwórcy świata. Fakt ten jest symbolem całej roli owej organizacji duchownej w późniejszym rozwoju kultury.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#PCzapiński">Teraz punkt trzeci, sprawa teologii, która obejmuje to a to, a która zawiera prawo kanoniczne, zaś jak powiada ks. Kotula, na prawie kanonicznem opierają się wszelkie prawa. Nie wiem, czy ks. Kotula studiuje tak prawo jak ja scholastykę, ale o ile mi wiadomo, to prawo nowoczesne opiera się nie na prawie kanonicznem lecz na pogańskiem prawie rzymskiem i dlatego ten ekskurs posła ks. Kotuli nie powinien mieć miejsca.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#PCzapiński">Co się tyczy tego, że teologia obejmuje to i owo, to jest rzeczywiście prawdą, że teologia chce objąć wszystko i wszędzie postawić granice wolnemu badaniu, wszędzie chce ograniczyć i wstrzymać myśl, gdzie jest otwarta droga dla wolnego badania. I dlatego ks. Kotula jest niekonsekwentny i jest w kolizji z samym sobą, jeżeli w swoim pięcio czy dziesięcio minutowem przemówieniu, przemawia raz za laboratoriami, to znaczy za instrumentami naukowego badania a drugi raz za teolog ją, dlatego, że między tem a owem jest antynomia to znaczy głęboka sprzeczność wewnętrzna.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#PCzapiński">Jeżeli mówię o cytatach filozoficznych p. ks. Kotuli, to nie chcę wzniecać debat filozoficznych, ale chętnie omówię te fakty, które on przytoczył, albowiem nie są one faktami lecz zgoła niefortunnemi wycieczkami w dziedzinę filozofii, która widocznie jest mało znaną księdzu posłowi, albowiem Kant me jest filozofem socjalizmu, lecz odwrotnie raczej podstawą teologii protestanckiej chrześcijańskiej, opierającej się dziś na Kancie. Tem się tłomaczy np. że krytycy marksizmu, opuszczając obóz socjalistyczny, chętnie powołują się na Kanta, jak np. Tugan-Baranowski w swej książce o podstawach socjalizmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#Marszałek">Pan Poseł coraz bardziej oddala się od Krakowa.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PCzapiński">Wreszcie i Haeckel bynajmniej nie jest przyjacielem socjalizmu i my nie jesteśmy przedstawicielami idei Haeckla, który jest wrogiem socjalistów i jest darwinistą w socjologii.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PCzapiński">A w końcu jeszcze jedną uwagę poświęcę co do księdza Zimmermana który rzekomo jest tak wielce zasłużonym w nauce społecznej. Zacytuję nie z owego dzieła „Moja Pani”, ale z innej książki ks. Zimmermana o Francji. Jest taka książka, gdyż wszystkie jego dzieła przeczytałem w swoim czasie. O stosunkach ludnościowych we Francji pisze on, że Francja chyli się ku upadkowi i wskutek tego się rozkłada, że właśnie tam panuje niewiara i niechęć względem Kościoła.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#PCzapiński">Tak więc, Szanowni Panowie, ja sądzę, że wszystkie ataki księdza Kotuli, reprezentującego, niestety, frakcję Piasta spełzły tutaj na niczem. Nie w obronie socjalizmu ani w obronie jakiegokolwiek kierunku myśli występuję tutaj, lecz w obronie demokratyzacji szkół, to znaczy, żeby ta szkoła była dostępna materialnie wszystkim warstwom, oraz w imię haseł wolnego badania, to znaczy jednakowego dostępu do badania dla wszystkich kierunków i dla wszystkich prądów. Natomiast, jak mi się zdaje, właśnie poseł ks. Kotula zjawił się tutaj na trybunie jako fanatyczny reprezentant tylko jednego kierunku myśli, z góry ograniczając naukę ramami światopoglądu średniowiecza.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#komentarz">(Brawa na lewicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Kowalewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PKowalewski">Szanowni Panowie! Nie mogę się równać z uczonymi, którzy wypowiedzieli swoje poglądy naukowe, gdyż jestem chłopem. Przemawiam w imieniu chłopów. To nas uderza, że na naszą krzywdę mówią tutaj, że chcą nam wydrzeć naszą wiarę z serca. Słyszeliśmy o dążeniach tego sejmu przez wszystkie dni żywota tego sejmu, że ten sejm stworzy raj na ziemi, udoskonali, poprawi byt każdego biednego, obdarzy wszystkich na świecie ludzi i tego chłopa szczęściem. Szanowni Panowie, zauważcie, że kiedy diabeł kusił Chrystusa również Mu świat pokazywał i jego bogactwa, a mówił to w tym celu, aby Chrystus oddał mu pokłon. Oni też wszystko chłopom oddają doczesne, ale to, co jest najdroższe sercu, to nam wyrywają z serca. Nie pozwoli chłop polski na usunięcie religii ze szkół, nie pozwoli chłop polski na usunięcie teologii z uniwersytetu, nie pozwoli!</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#komentarz">(Brawa w centrum i na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PKowalewski">Poseł Czapiński wielką krzywdę nam wyrządził. Dlaczego z tej trybuny nie mówił o talmudzie, kiedy jest uczonym? Nie prosimy go o to, ażeby uderzał w religię katolicką. Talmud niech wykłada swoim braciom.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#PKowalewski">Szanowni Panowie! Jako chłop nie znam się na szacherkach politycznych, jakie czynicie. Ale to, co mnie boli, to ja znam, bom wychowany w wierze katolickiej. Tej naszej wierze zawdzięczamy ład i spokój, na świecie, bo nawet tam, gdzie spotykamy wiarę pogańską, o ile jest religia czysta, tam jest też ład i porządek. Wy staracie się przez zawichrzenia wyrwać nam to, co jest dla nas najdroższe, lecz niedoczekanie Wasze! Chłop nie dopuści do tego! Precz z Waszemi mamidłami! Wy nie bezcześćcie tej ziemi, bo ta ziemia jest doczesnością. Jeśli ja jestem w tej religii wychowany, to ona mi musi towarzyszyć poza grób!</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Miejcie pretensje do obszarników)</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#PKowalewski">Tu nie chodzi o obszarników. Ja nie mówię o obszarnikach, tylko o religii. Nie wyrywajcie nam z tego serca prostego wiary! Wy nie jesteście obszarnikami, ale jesteście kapitalistami w wysokim stopniu.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#PKowalewski">Wy możecie mieć kapitały, Wy przechodzicie obszarników, ale Wam wolno, bo Wy jesteście socjaliści. Możecie sobie gadać o talmudzie, możecie sobie gadać o wszelkiem innem, ale wiary nie tykajcie, bo na to chłop polski nie pozwoli!</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt już nie jest zapisany, zatem rozprawa zamknięta. Stawiam pod głosowanie wniosek komisji w sprawie potrzeb Uniwersytetu Jagiellońskiego. Proszę tych Panów, którzy są za wnioskiem komisji, aby wstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#komentarz">(Jednomyślność)</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#Marszałek">Wniosek jest jednomyślnie przyjęty, czego się nie spodziewałem po tak długiej dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#Marszałek">Przechodzimy do trzeciego punktu porządku dziennego: „Odpowiedź p. ministra robót publicznych na interpelację posła Klemensiewicza i tow. w sprawie uruchomienia robót publicznych”. Proszę p. sekretarza o odczytanie tej interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#SekretarzpSołtyk">Interpelacja posła Zygmunta Klemensiewicza i tow. do p. ministra robót publicznych w sprawie uruchomienia robót publicznych.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#SekretarzpSołtyk">Milionowa dziś już niestety armia bezrobotnych daremnie czeka ze strony p. ministra robót publicznych jasnego, szczerego i otwartego wypowiedzenia się, czy i jakie rząd polski poczynił kroki, aby już w najbliższych dniach przystąpić do rozpoczęcia robót publicznych. Lud przetrwał z podziwu godną cierpliwością srogą zimę wśród głodu i chłodu, zbliża się przednówek nie mniej ciężki — a Rząd dalej milczy i swoich planów — które zapewne posiada — ani jednem nie zdradza dotąd słowem. Tak dalej być nie może. Musimy wiedzieć, na co lud może liczyć, jakie są zamiary Rządu, aby kres wreszcie położyć nędzy, niedoli ludowej, aby dać pracę bezrobotnym.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#SekretarzpSołtyk">Dlatego też podpisani zapytują: czy p. minister zechce na najbliższem posiedzeniu Sejmu przedłożyć rządowe plany uruchomienia robót publicznych, i zastrzegają sobie — zależnie od odpowiedzi p. ministra dalszą w tej najżywotniejszej dziś sprawie akcję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#Marszałek">Głos ma minister robót publicznych, Pruchnik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">Wysoki Sejmie! Ministerstwo Robót Publicznych powstało dekretem Naczelnika Państwa z dnia 16 stycznia r. b. Jednem z najważniejszych i najbardziej piekących zadań tego ministerstwa było zajęcie się sprawą uruchomienia robót publicznych dla zajęcia bezrobotnych, a przez to ocalenia państwa od zaburzeń i anarchii. Zadanie to było o tyle trudne, że ministerstwo znalazło się dopiero w początku swej organizacji. Dlatego odrazu było jawnem, że trzeba tą sprawą zainteresować samorządy i magistraty miast, gdzie roboty publiczne mogłyby być uruchomione. Rząd nie mógł tej sprawy wziąć sam w ręce, ponieważ zorganizowanie aparatu inżynierskiego napotykało na wielkie trudności. Musianoby przyjmować ludzi bez wyboru, co by się odbiło na jakości robót i na sposobie urzędowania. Rząd musi sprawę zorganizowania ministerstwa i doboru ludzi rozłożyć na szereg miesięcy i dobór ludzi ciągle się odbywa.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">Z tego powodu Rząd odniósł się do sejmików i samorządów miejskich z żądaniem, ażeby natychmiast zorganizowały komitety robót publicznych celem uruchomienia tych robót. Rada Ministrów uchwaliła na ten cel początkowo kredyt 50 milionów marek, która to kwota następnie powiększona została o dalsze 50 milionów marek, tak, że cała suma wynosi 100 milionów marek. Apel Rządu do samorządów nie został bez echa. Zaczęły napływać powoli, a potem coraz gęściej zgłoszenia o roboty. Oczywiście nie wszystkie roboty mogą być odrazu uruchomione. Przedewszystkiem raczcie, Szanowni Panowie, wziąć pod uwagę to, że na przeszkodzie stoi pora zimowa. W rachubę mogą tu wchodzić roboty masowe, zatem roboty ziemne, na wolnem powietrzu, a dla takich robót pora zimowa jest nieodpowiednia. I dopiero z nastaniem pory cieplejszej może być podjęta bardziej intensywna akcja w tym kierunku, ale właśnie w porze zimowej należy wszystkie przygotowania poczynić, aby z nastaniem wiosny jak najspieszniej można było roboty uruchomić.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">Jak już powiedziałem, zaczęły od sejmików napływać zgłoszenia bardzo intensywnie, tak że kredyt, który na ten cel został przyznany, bardzo szybko zaczął się wyczerpywać. Co do jakości tych robót, to najwięcej zgłoszeń było w dziale robót drogowych, regulacji bruków i ulic, częściowo na roboty wodne i melioracyjne. Kredyt udzielony sejmikom i innym instytucjom na ten cel wynosi 114 milionów marek. Z tego prawie połowę przyznano na budowę dróg, 20% na odbudowę kraju, 20% na regulację, 12% na regulację rzek, wreszcie 2% na roboty melioracyjne.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">Tę sumę rozdzielono w ten sposób, że sejmiki dostały 51 miliony, magistraty 29 milionów, a Ministerstwo Robót Publicznych również 29 milionów marek na roboty wykonywane we własnym zarządzie.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">Jak mówiłem, z biegiem czasu, kiedy ministerstwo coraz bardziej się organizuje, Rząd coraz więcej robót bierze w swoje ręce tam przedewszystkiem gdzie czynniki samorządne nie były w stanie same robót uruchomić. To dotyczy szczególniej miasta Warszawy. W Warszawie musieliśmy przeważną część robót wziąć w własny zarząd. Są to roboty około demolowania fortów i budowy wałów ochronnych nad Wisłą.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">W tych wszystkich wypadkach, gdzie samorządy prowadzą roboty, ministerstwo występuje jako czynnik kontrolujący. i dopomagający pod względem technicznym. Najwięcej zgłoszeń jest w okręgu Łódzkim i w Zagłębiu Dąbrowskiem, następnie w okręgu Warszawskim, najmniej zaś dotychczas uruchomiono robót w Łomżyńskiem, Siedleckiem, na Kujawach i w Suwalskiem. Dowód to tylko, że roboty są najbardziej uruchomione tam, gdzie są ludzie, którzy się tą sprawą zajmują, i gdzie czynniki samorządne stoją na wysokości zadania.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">Przyznać należy, iż uruchomienie robót odbywa się nieco chaotycznie, to znaczy nie według pewnego ściśle określonego programu, tylko według napływających zgłoszeń. Zdaję sobie sprawę, że to nie jest dobrze, ponieważ rząd powinien opiekować się równomiernie wszystkimi powiatami. Jednak Panowie raczą uwzględnić, że to możliwe jest dopiero w takiem ministerstwie, które istnieje już dobrych parę lat, które ma odpowiednie organy, ale w ministerstwie, które istnieje dopiero 2 1/2 miesiąca, takie załatwienie sprawy nie jest możliwe.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">Obecnie rząd działa w ten sposób że w powiatach, które dotychczas się nie zgłosiły, występuje z własną inicjatywą, posyła własnych inżynierów, którzy na miejscu starają się tę sprawę uregulować. Jeszcze jakiś czas musi się te sprawy prowadzić bez ścisłego programu, ponieważ nie można ich traktować biurokratycznie, lecz szybko bez wielkiej pisaniny, kosztorysów i planów.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">Dzisiaj można powiedzieć, że sprawa zajęcia bezrobotnych w kraju naogół rozwija się bardzo pomyślnie, szczególniej w ostatnich czasach po zwołaniu Sejmu wzmogły się bardzo zgłoszenia o roboty publiczne.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">Gorzej przedstawia się sprawa w centrach, gdzie liczba bezrobotnych jest bardzo wielka mianowicie w Warszawie, Łodzi i Zagłębiu Dąbrowskiem. Otóż rząd wytęża wszystkie siły w tym kierunku, ażeby jak najwięcej robót uruchomić, szczególniej w okolicach Warszawy.</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">W Warszawie jest około 80,000 ludzi bezrobotnych nie licząc ich rodzin. Otóż tym 80,000 trzeba dać pracę. Jest to ze stanowiska technicznego bardzo trudne, żeby robotnik nie tylko wyszedł na robotę, lecz także rzeczywiście pracował, ażeby wynagrodzenie, które otrzymuje, odpowiadało wykonanej pracy.</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">W Warszawie trudno znaleźć dla robotników tyle robót, aby wszyscy mieli zajęcie. Myśmy uruchomili już pracę około demolowania 8 fortów, następnie około obwałowania Wisły od Wilanowa do Czerniakowskiej ulicy. Następnie mamy zamiar uruchomić roboty około regulacji Wisły, około demolowania fortów na Pradze, około założenia kolonii domów tanich na Żoliborzu koło Cytadeli. Ministerstwo ma mianowicie zamiar przedstawić Wysokiemu Sejmowi projekt ustawy o wybudowaniu kosztem rządu kolonii tanich domów które następnie mogłyby być sprzedane po cenach niskich robotnikom i urzędnikom, a przez to złagodzić klęskę mieszkaniową, jaka w Warszawie panuje.</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">Wszystko to jednak nie wystarcza, ażeby zająć te 80,000 ludzi, przeto ministerstwo postanowiło wziąć się do budowy kanału spławnego, któryby łączył Dniepr z Odrą i przechodził przez Warszawę. Jeżeli ta prawa zostanie konstytucyjnie załatwiona, to powstaną roboty olbrzymie, które będą mogły zająć kilkadziesiąt tysięcy ludzi. Wówczas sprawa bezrobotnych w Warszawie zostanie znacznie złagodzona.</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">Sprawa w Łodzi przedstawia się też krytycznie, jakkolwiek w okolicy Łodzi jest więcej robót w Warszawie. Mianowicie staraniem posłów tamtejszego okręgu Ministerstwo kolei postanowiło rozpocząć budowę kolei, łączącej Łódź ze Zgierzem, Łęczycą i Kutnem. Wytyczenie tej kolei jest w toku, tak że budowa może być w przeciągu tygodnia rozpoczęta, i przy tych robotach znajdzie zajęcie bardzo wielu robotników.</u>
          <u xml:id="u-27.14" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">Również są starania, ażeby w Zagłębiu Dąbrowskiem uruchomić większe roboty.</u>
          <u xml:id="u-27.15" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">Ministerstwo myśli o odbudowie kraju w tym kierunku, ażeby uruchamiać wytwórnie materiałów, jak: cegielnie, tartaki, fabryki betonów, klinkiernie i wszystko to, co może rządowi dać możność gromadzenia jak największej ilości materiałów budowlanych, ażeby pomagać obywatelom, którzy się chcą odbudować, i regulować ceny materiałów budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-27.16" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">Wspomnę, że to się nie stało w Galicji i to był błąd; korzystając z doświadczenia galicyjskiego rząd sam stara się tę sprawę ująć w ręce. Mogę stwierdzić, że starania o to są już uwieńczone pewnym skutkiem.</u>
          <u xml:id="u-27.17" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">Jak już na początku powiedziałem, te wszystkie roboty były do pewnego stopnia chaotyczne, ale rząd powinien dążyć do programowego prowadzenia robót publicznych, ponieważ obowiązany jest równomiernie i sprawiedliwie obdzielać wszystkie okolice. Że i posłowie sejmowi żywo interesują się tą sprawą tego najlepszym dowodem jest wniosek posła p. Kosmowskiej do rządu, ażeby taki program Sejmowi przedłożył.</u>
          <u xml:id="u-27.18" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">Jakkolwiek ten wniosek jest obecnie dopiero w komisji, pozwolę sobie taki program robót na przyszłość przedstawić. Dodam tylko jeszcze, że ta akcja, która rozpoczęła się w Królestwie obecnie rozszerza się na Galicję.</u>
          <u xml:id="u-27.19" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">W Galicji ta sprawa przedstawia się o tyle lepiej, iż mamy tutaj wszędzie gotowe i dobrze opracowane projekty robót publicznych, tak iż nie zachodzi obawa popełniania błędów. Roboty rozpoczęto przedewszystkiem w Krakowie i Oświęcimiu.</u>
          <u xml:id="u-27.20" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">Dla Krakowa przyznano kredyt przeszło 9 milionów marek — i roboty są już rozpoczęte, a mianowicie koło kanału spławnego, następnie roboty dla ochrony Krakowa od powodzi, wreszcie, koło budowy gmachów rządowych, a oprócz Krakowa także niektórym powiatom rząd przyznał kredyty na uruchomienie robót publicznych i w najbliższej przyszłości zamierza organizować roboty w miastach większych, jak Tarnów, N. Sącz i t. d. gdzie sprawa bezrobotnych jest piekącą.</u>
          <u xml:id="u-27.21" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">Wracam teraz do zapowiedzianego programu. Zacznę od sprawy melioracji rolnych. Nie potrzebuję Panom tutaj tłomaczyć jak wielkie znaczenie mają melioracje rolne dla podniesienia rolnictwa w naszej ojczyźnie. Chociaż jesteśmy krajem rolniczym, to Panom wiadomo, że nie produkujemy tyle, ile nam potrzeba, i zboże chlebowe sprowadzamy z zagranicy. Musimy dojść do tego, ażeby nie tylko zaspokoić własne potrzeby, lecz także produkować na eksport i przez to poprawić nasz bilans handlowy. W książce p. t. „Stosunki Gospodarcze w Królestwie” wydanej pod redakcją p. ministra rolnictwa Janickiego, czytamy, że pszenicy sprowadzamy z zagranicy 31% a żyta 6%. Innych dat nie będę wyliczał, ale te fakty świadczą, że stan rolnictwa jest niedobry. Podobnież Galicja nie zaspakaja swoich własnych potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-27.22" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">Różne są sposoby podniesienia kultury rolnej i produkcji rolnej, ale pierwszym są melioracje rolne. Bo na gruntach niezmeliorowanych, kwaśnych nie opłacają się żadne wkłady, jak nawozy sztuczne, dobre nasiona i mechaniczna uprawa roli.</u>
          <u xml:id="u-27.23" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">Melioracja rolna jest podzielona pomiędzy Ministerium Robót Publicznych i Ministerium Rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-27.24" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">Ministerium Robót Publicznych przygotowuje melioracje rolne, ma regulować rzeki i kanały, które są podstawą dalszej szczegółowej melioracji, a przedewszystkiem drenowania gruntów. U nas. melioracja jest równorzędna z osuszeniem gruntów. Żyjemy w klimacie, w którym opadów atmosferycznych jest dosyć, chociaż one nie są w ciągu roku rozdzielone równomiernie. Naogół jest przekonanie, że w Królestwie i w Galicji rok mokry jest rokiem złym a suchy dobrym. W kraju tak płaskim, jak Królestwo Polskie, musi być przedewszystkiem przeprowadzony szereg regulacji potoków i rzek, żeby później mogła się odbyć melioracja szczegółowa; musi się osuszyć mnóstwo bagien, ażeby je zamienić na dobre grunta lub łąki.</u>
          <u xml:id="u-27.25" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">O ile w Galicji sprawa melioracji dość dobrze postępowała dzięki akcji biura melioracyjnego Wydziału Krajowego, to tu w Królestwie ta rzecz była pozostawiona inicjatywie prywatnej, rząd rosyjski melioracjami zupełnie się nie zajmował. Muszę podnieść z uznaniem, że ofiary, jakie właściciele gruntów w Królestwie obszarnicy a częściowo i chłopi ponosili na melioracje, były dość duże. W Królestwie bowiem nie tylko rolnicy musieli ponosić koszta samych robót, ale nadto koszta projektów i inżynierów, które były dosyć znaczne. Trzeba przyznać, że zrozumienie dla melioracji gruntów było w Królestwie silne i mam nadzieje, że skoro rząd weźmie inicjatywę w swe ręce, to sprawa pójdzie raźno. Galicja była w tem szczęśliwem położeniu, że tam udzielano subwencji na melioracje rolne, gdzie zaś nie dawano subwencji, tam właściciele ziemscy mieli możność otrzymania bezprocentowej pożyczki, wszelkie zaś plany i porady inżynierskie bezpłatnie.</u>
          <u xml:id="u-27.26" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">Jaki jest program rządu pod względem melioracji? Przedewszystkiem rząd stara się ulepszyć okolice Warszawy. Każdy, kto zna okolice Warszawy, widzi, jak wiele jest tutaj do robienia. Ja zwiedzałem i znalazłem mnóstwo bagnistych gruntów. To musi być zmienione. Okolice stolicy kraju muszą się zamienić w żyzne i doskonale zmeliorowane grunta, aby mogły być spichrzem najpotrzebniejszych produktów rolnych dla Warszawy. To wymaga przedewszystkiem uregulowania wielu potoków, które leżą na prawym i lewym brzegu Wisły. Przedewszystkiem trzeba było sporządzić projekty. Niektóre z projektów są już na ukończeniu, jak projekt regulacji Utraty, dalej projekt regulacji Bzury, i projekt kanałów w Ożarowie i Błoniu, które mają osuszyć całą zachodnią połać okolic Warszawy. Co do gruntów położonych na prawym brzegu Wisły, od strony Pragi, są w opracowaniu projekty regulacji potoków wpadających do Narwi, jak: Długa, Czarna z kanałami Brudnowskim i Królewskim. Roboty regulacyjne na Kanale Królewskim już się rozpoczęły. Niektóre projekty są do tego stopnia na ukończeniu, że roboty mogą się zacząć już w kwietniu a najpóźniej w maju. Oprócz okolic Warszawy zamierza rząd przystąpić w tym roku do osuszenia t. zw. puszczy Kurpiowskiej przez do konanie regulacji i pogłębienie całego szeregu potoków, wpadających do rzeki Narwi jak np. Omulew, Orzyć, Rożoga i t. d.</u>
          <u xml:id="u-27.27" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">Oczywiście zestawia się program robót na dalsze lata w innych okolicach Królestwa Polskiego i mam zamiar także dalej prowadzić roboty melioracyjne rozpoczęte już dawniej w Galicji tudzież nawiązać stosunki z księstwem Poznańskiem. Ogółem zamierzamy wykonać w tym roku projektów regulacji 1500 kilometrów potoków i rowów.</u>
          <u xml:id="u-27.28" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">Bardzo ważną i pilną sprawą jest również obwałowanie lewego brzegu Wisły od Krakowa do Zawichostu. Prawy brzeg Wisły jest obwałowany, zaś na lewym są wały nieregularne miejscami jeszcze z czasów Kazimierza Wielkiego, t. zw. Kazimierzowskie, 1 1/2 metra niższe od wałów nowych po stronie galicyjskiej. To powoduje zalew doliny Wisły od strony Królestwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-27.29" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">Obwałowanie lewego brzegu Wisły jest zatem rzeczą niesłychanie pilną i piekącą. Ta praca już się rozpoczęła. Wydałem dyspozycje rozpoczęcia robót w tych miejscach gdzie nie zachodzą żadne trudności co do wykupna gruntów. Długość wału Wisły wyniesie 172 km. osuszy się zaś i ochroni od wylewów 32,500 hektarów, najurodzajniejszej ziemi. Przy obwałowaniu Wisły znajdzie zajęcie wiele tysięcy robotników, których będzie można sprowadzić z okolic Zagłębia Dąbrowskiego i Łodzi.</u>
          <u xml:id="u-27.30" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">Przechodzą do drugiej wielkiej sprawy, która nas czeka, mianowicie do sprawy regulacji rzek spławnych i budowy kanałów żeglugi. Jak Panom wiadomo transport drogą wodną jest znacznie tańszy od transportu na kolejach i opłaca się bardzo dla towarów masowych, jak surowce, ruda, a szczególnie węgiel, i skutkiem tego kanały i spławne rzeki pomagają kolejom. Wspomnę tylko, że np. na jedną łódź, która może kursować na Wiśle, bierze się 400 tonn, podczas kiedy na jeden wagon bierze się 10 tonn, a zatem 40 wagonów mieści się i a jednej łodzi. Łódź jest znacznie tańsza, wymaga mniejszej konserwacji, mniejszej obsługi, również jest znacznie bezpieczniejsza. Kanały przyczyniają się ogromnie do podniesienia ekonomicznego państwa.</u>
          <u xml:id="u-27.31" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">U nas najbardziej piekącą sprawą jest połączenie drogą wodną Zagłębia Dąbrowskiego z centrum i z północnemi częściami kraju, tak, żebyśmy mogli węgiel transportować tanio ogromnemi masami do poszczególnych części Polski. To się może odbywać albo Wisłą, albo przez sztuczne kanały. Wisła jest rzeką spławną dopiero od ujścia Dunajca, zatem oprócz Wisły trzeba wybudować kanał, któryby wychodził z Zagłębia Dąbrowskiego, szedł przez Częstochowę, Piotrków, Łódź do Płocka, i w Płocku łączył się z Wisłą. Ten kanał zaopatrzyłby w węgiel najbardziej przemysłowe okolice Polski. Nie jest to rzecz nowa. Kiedy tę sprawę przedłożyłem do zaopiniowania, tutejsi znawcy powiedzieli mi, że nie przychodzę z niczem nowem, że ta rzecz była oddawna znana. To było dla mnie najlepszym komplementem, bo utwierdziło mnie w przekonaniu, że to ' jest jednocześnie sprawa, która jest postulatem wszystkich kół fachowych, ekonomicznych i obywatelskich w kraju. Oprócz tego ta sprawa jest dla zajęcia bezrobotnych niesłychanie ważna, bo da nam możność rozpoczęcia i wykonania robót w tych miejscowościach, gdzie ilość bezrobotnych jest wielka, a mianowicie w Łodzi, Częstochowie, Zagłębiu Dąbrowskiem.</u>
          <u xml:id="u-27.32" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">Równie ważną sprawą dla Polski jest wykonanie kanału t. zw. Środkowo-Europejskiego, któryby łączył Odrę z Dnieprem i przechodził przez środek Polski między innemi także przez Warszawę. To nam da możność połączenia się z zachodem i wschodem przedewszystkiem dla zbycia naszych produktów przemysłowych i dla sprowadzenia surowców, jak np. ruda, żelazo i t. d. które do nas tą drogą tanio mogą napływać. Otóż projekt ten również nie jest nowy tutaj w Królestwie, z tym projektem przychodzimy w tej nadziei, że można będzie wkrótce rozpocząć roboty olbrzymie w samej Warszawie, które kilkudziesięciu tysiącom ludzi dadzą zarobek. Wytyczanie tych robót jest już w toku. Ministerstwo opracowało projekt ustawy o budowie dróg wodnych, który po zatwierdzeniu przez Radę Ministrów zostanie wniesiony tutaj na Sejm. Oprócz kanałów wymienionych wyżej przewiduje ta ustawa budowę następujących dróg wodnych: kanału, który będzie łączył Odrę z Wisłą, którego budowa rozpoczęta została jeszcze za czasów austriackich przed wojną; następnie kanału, który połączy Wisłę z Dniestrem i wreszcie kanału, który będzie łączył Dniepr z Bugiem i przechodził przez Lwów.</u>
          <u xml:id="u-27.33" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">Oczywiście są to roboty na cały szereg lat ale trzeba mieć ten program na oku, trzeba nim społeczeństwo zainteresować i wystawić go na najbardziej rzeczową krytykę tak, ażeby zrobić rzecz doskonałą.</u>
          <u xml:id="u-27.34" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">Z budową dróg wodnych złączone są także roboty około budowy portów i przystani na rzekach. Rozpoczęliśmy już w tym kierunku budowę portu na Wiśle w Płocku, ponieważ znalazł się projekt dobrze opracowany przez Niemców. Roboty zaczęły się w styczniu i prowadzone są bardzo intensywnie. Jak wspomniałem, rozpoczną się również wkrótce roboty około przystani w Warszawie na Pradze. Wspólnie z kanałami rozpocznie się budowa zbiornika wody na Sole w Porąbce koło Żywca w Galicji. Panowie wiedzą, że rzeka podczas wezbrania robi ogromne szkody na terenach płaskich. Jest jeden sposób ochrony od powodzi: ażeby rzeki takie w górach zamykać murem poprzecznym i stworzyć przez to zbiornik kolosalny, obejmujący wiele milionów, a nawet miliardów metrów kubicznych, któryby gromadził w sobie wielkie wody i te wody w takiej ilości puszczał na dolinę, jaką dolina może znieść bez szkody. Urządzenie to jest znane od dawna winnych krajach i rozwija się szczególnie we Francji i w Niemczech bardzo intensywnie. Taki zbiornik wody jest zdolny wytwarzać siłę motoryczną, która następnie zamieniona w energię elektryczną i rozprowadzona po całym kraju może być użyta do rozmaitych celów przemysłowych i rolnych. Zbiornik na rzece Sole w Porąbce ma zmniejszyć powódź Wisły w okolicach Krakowa i wytworzyć siłę elektryczną dla okolic Oświęcimia i Zagłębia Dąbrowskiego. Na Wiśle wpłynie on także dodatnio na żeglugę, ponieważ z tego zbiornika rzekę się zasila wtedy, kiedy ona ma mało wody. Oczywiście stawianie jednej przegrody na Sole nie wiele pomoże dla Wisły, ale jeżeli cały szereg takich przegród się wykona, to zwiększy się głębokość Wisły i statki będą mogły kursować nawet w bardzo suchej porze roku. Obecnie w suchych porach roku żegluga utyka, a czasem zupełnie ustaje.</u>
          <u xml:id="u-27.35" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">Do rzek spławnych należy przedewszystkiem Wisła. Jest ona rzeką dostatecznie wielką, ażeby na niej żeglugę rozwinąć. Wisła jest jako tako uregulowana na przestrzeni Galicji, ale jest zupełnie nieuregulowana począwszy od Zawichostu aż do granicy pruskiej. Otóż regulacja tej części Wisły jest ogromnie potrzebna. Oprócz tego potrzebne jest obwałowanie dolin Wisły w tych miejscach, gdzie Wisła wylewa i robi szkody. Roboty około regulacji i obwałowania Wisły już się rozpoczęły koło Nieszawy, Warszawy, w dolinie Opolskiej i w powiecie kozienickim. Wreszcie konieczną jest regulacja innych rzek spławnych jak Bug, Narew, San i t. d.</u>
          <u xml:id="u-27.36" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">Przechodzę następnie do sprawy także niesłychanie ważnej, może na razie najważniejszej, to znaczy do dróg bitych. Na tem polu jest niezmiernie wiele do zrobienia. Królestwo ma 10.000 km. dróg bitych, podczas kiedy Galicja ma 17.000 a Poznańskie 35.000 kilometrów. Z tego już widać, jak wiele tysięcy kilometrów trzeba wybudować gościńców i dróg bitych w Królestwie. Ażebyśmy doszli do tej gęstości, jaka jest w Galicji, trzeba wybudować około 12.000 km., ażeby zaś dojść do gęstości, jaka jest w Poznańskiem, trzeba wybudować przeszło 25.000 km. nowych dróg.</u>
          <u xml:id="u-27.37" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">Ministerstwo opracowało program akcji na tem polu co do dróg bitych w ten sposób, że sejmiki mają zgłaszać i już przeważnie zgłosiły do ministerstwa sprawy najpilniejszych dróg w swoich powiatach. Muszę podnieść także z uznaniem, że w tym kierunku podobnie jak w sprawie robót publicznych sejmiki bardzo pilnie pomagają ministerstwu. Dotychczas zgłoszono i zażądano natychmiastowej budowy około 3.000 kilometrów dróg bitych.</u>
          <u xml:id="u-27.38" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">Oczywiście, licząc się z potrzebami chwili, Rząd przedewszystkiem stara się uruchomić i rozpocząć roboty drogowe w tych powiatach i w tych okolicach, gdzie można zająć bezrobotnych, a więc koło Dąbrowy, Łodzi, Zgierza i Warszawy.</u>
          <u xml:id="u-27.39" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">Trzeba również silnie wzmóc konserwację i utrzymanie dróg, ponieważ wojna szczególnie w Królestwie i Galicji drogi ogromnie zniszczyła, ministerstwo przeto zarządziło jak najbardziej intensywną konserwację dróg w tym zakresie, w jakim to jest obecnie możliwem. Na ten cel z funduszów dla bezrobotnych ostatnio przeznaczono kwotę 10 milionów marek. I znowu zarządzona jest jak najintensywniejsza praca w tym kierunku w okolicach Warszawy i Łodzi, gdzie jest dużo bezrobotnych.</u>
          <u xml:id="u-27.40" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">Nie zapomniało również ministerstwo o sprawie odbudowy kraju. Zanim wejdzie w życie ustawa o odszkodowaniu i popieraniu odbudowy kraju przez państwo, stara się ministerstwo dotychczas z pewnym skutkiem o jak najszybsze uruchomienie wytwórni materiałów budowlanych, o jaknajwiększe zgromadzenie we własnym zakresie tych materijałów. Oprócz tego popiera wszelkie przedsiębiorstwa budowlane, wszelkie stowarzyszenia budowlane i wszelką prywatną inicjatywę. Odbudowa kraju jest sprawą taką, że tylko przy współpracy czynników obywatelskich z rządem może się skutecznie rozwinąć, bo pod względem techniczno gospodarczym nie da się wykonać tylko przez rząd. Jak największe uruchomienie prywatnych spółek i stowarzyszeń budowlanych i zainteresowanie się społeczeństwa i kontrola ze strony Rządu jest tutaj wskazana.</u>
          <u xml:id="u-27.41" who="#MinisterRobótPublicznychPruchnik">Ja na tem sprawę tego programu robót publicznych kończę. Jak już przedtem powiedziałem są to najniezbędniejsze roboty, które mają nas postawić na wysokości państwa cywilizowanego, które zdołają ekonomicznie wznieść Polskę na te wyżyny, na jakiej powinna się słusznie znaleźć stosownie do swego gieograficznego położenia, do urodzajności gruntów, wreszcie do pracowitości i zdolności swoich mieszkańców. Rząd zwraca się z apelem do Szanownych Panów Posłów, ażeby raczyli sprawę wykonania tego programu jak najbardziej popierać i propagować, ponieważ ta propaganda w naszem społeczeństwie jest niesłychanie potrzebna. I kiedy ja jako inżynier o wykonaniu tych wszystkich robót myślę, wyobrażam sobie Polskę doskonale zagospodarowaną, poprzerzynaną gęstą siecią dróg bitych i kolei żelaznych, mającą uregulowane rzeki i kanały i spławne, po których płyną tysiące łodzi i statków naładowanych towarem, której siły przyrody zamiast szkodę przynosić, wykonują pracę pożyteczną dla człowieka, a w takiej Polsce widzę lud pracowity, zamożny i szczęśliwy.</u>
          <u xml:id="u-27.42" who="#komentarz">(Brawa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#Marszałek">Podczas ostatniej dyskusji postawił p. Klemensiewicz wniosek o otwarcie dyskusji nad sprawozdaniem p. ministra robót publicznych. Proszę tych Panów, którzy są za tym wnioskiem, żeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#Marszałek">Wniosek przyjęty. Proponuję Panom, ażeby dyskusję połączyć z dyskusją nad następnym punktem porządku dziennego, który tyczy się mniej więcej tego samego tematu. Następnym punktem porządku dziennego jest: „Odpowiedź p. ministra pracy na interpelację p. Szczerkowskiego i tow w sprawie zapomóg dla bezrobotnych”.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#Marszałek">Przypuszczam, że Panowie się na to zgadzają. Proszę pana sekretarza o odczytanie dotyczącej interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja p. Antoniego Szczerkowskiego i towarzyszy do p. ministra pracy i opieki społecznej w sprawie zapomóg dla bezrobotnych.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#SekretarzpHarasz">1) Zapytujemy p. ministra, jakimi powodami kierowało się Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej, obniżając robotnikom bezrobotnym wypłacane zapomogi z 7-miu mk. na 5 mk. dziennie na rodzinę, podczas gdy zapomogi te i tak są niskie i nie wystarczają na utrzymanie rodzin robotniczych wobec dzisiejszej drożyzny?</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#SekretarzpHarasz">2) Czy wiadomem jest panu ministrowi, że pod pozorem różnych względów technicznych w niektórych miejscowościach odmówiono wypłaty zapomóg, pobieranych przez bezrobotnych, lub wstrzymano wypłaty? Fakty takie miały miejsce np. w Pabjanicach gdzie nie wypłacono zapomóg za czas od dnia 26 stycznia do 22 lutego r. b., to samo powtarza się i w innych miejscowościach. Postępowanie takie wobec strasznej nędzy mas robotniczych może doprowadzić do nieobliczalnych skutków, gdy i rząd obecny nic dotychczas nie zrobił w sprawie robót publicznych i uruchomienia przemysłu, co słusznie wywołuje ogromne oburzenie mas robotniczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#Marszałek">Głos ma p. minister pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Wysoki Sejmie! Od pierwszego dnia, kiedy kraj uwolniony został od okupantów, rząd polski stanął w obliczu nadzwyczaj ciężkiego problematu dania pracy i zabezpieczenia minimalnych warunków egzystencji tysiącom bezrobotnych. Jak Panowie wiecie reemigracja przymusowych uchodźców z Rosji, i robotników sezonowych z Niemiec stworzyła całe masy ludzi, poszukujących pracy w kraju. Usunięcie okupantów i zaprzestanie tych robót, które oni prowadzili ze względów wojskowych w naszym kraju, powiększyło jeszcze ilość poszukujących pracy. Rząd stanął w obliczu nadzwyczaj złożonego problematu, który w tej chwil absorbuje prawie wszystkie państwa Europy.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Już w końcu listopada kwestia ta była podniesiona w ówczesnym gabinecie premiera Moraczewskiego i już wówczas były położone główne zarysy organizacji pomocy bezrobotnym. Ponieważ sprawa ta, jak zresztą i wszystkie inne sprawy tyczące się naszego państwa niespodzianie spadły nam na głowy, nie było mowy o jakiejkolwiek prawidłowej organizacji, trzeba było z dnia na dzień załatwiać je w ten sposób, by utrzymać przy życiu setki tysięcy zgłodniałych ludzi. Powstała myśl wydawania zapomóg pieniężnych jako forma pomocy najłatwiejsza do urzeczywistnienia i zorganizowania.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Początkowo na grudzień asygnowano 20 milionów na przedwstępną doraźną pomoc; przypuszczaliśmy, że liczba bezrobotnych nie będzie tak gwałtownie wzrastać i w preliminarzu na pierwsze półrocze obecnego roku przewidzieliśmy 100 milionów na ten cel, tymczasem przypuszczenia nasze nie sprawdziły się. Obliczając sumy niezbędne na zapomogi przypuszczaliśmy, że będziemy mieli do czynienia ze 150000 bezrobotnych, co wraz z rodzinami wyniosłoby około pół miliona głów. Spodziewaliśmy się, że uda się nam uruchomić w krótkim czasie przemysł, że warunki gospodarcze w kraju naszym przyjdą do pewnej równowagi.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Tymczasem, jak Panowie widzą, z uruchomieniem przemysłu z najrozmaitszych względów nie poszło tak łatwo. Tak np. plany co do uruchomienia przemysłu hutniczego zostały zniszczone przez najście Czechów na Śląsk i pozbawienie nas niezbędnego do hutnictwa węgla karwińskiego, jedynego koksującego się węgla, który posiadamy. Pertraktacje o sprowadzenie surowca z zagranicy, nie dały też dotychczas rezultatów dodatnich, i dotychczas jeszcze nie wiemy, kiedy surowce otrzymamy.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">W rezultacie ilość bezrobotnych, którymi mieliśmy się opiekować, wzrasta coraz bardziej i w chwili obecnej (do 25 marca) mieliśmy zarejestrowanych 297000 głów, co wraz z członkami rodzin stanowi 800000 osób.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#komentarz">(Wicemarszałek p. Bojko obejmuje przewodnictwo)</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Z pośród tej ogromnej liczby bezrobotnych, otrzymują zapomogi od Skarbu przez pośrednictwo Ministerstwa Pracy 240000 rodzin co stanowi 626000 osób.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Na początku akcji zapomogowej, zapomoga była ustalona w wysokości 3 mk. dziennie na głowę rodziny, 2 marki dla matki rodziny i po marce na każde dziecko, z tem, że maksymum zapomogi na rodzinę nie powinno przekroczyć 7 marek.</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">W połowie stycznia stało się jasnem, że przy tej wysokości zapomóg i ciągiem wzrastaniu ilości bezrobotnych nie będziemy mogli zaspokoić ich potrzeb w ramach naszego budżetu. Wydatki nasze miesięczne przy tej wysokości zapomóg wynosiłyby około 30 milj. marek i do 1 lipca stanowiłyby mniej więcej 173 milj. Styczeń należy do tych miesięcy, kiedy skarb polski przechodził może najcięższe warunki swego istnienia. Wiem, że w styczniu nawet niektóre oddziały naszego wojska nie otrzymały żołdu gdyż Skarb był zupełnie wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Ministerium Skarbu przeglądając nasz preliminarz budżetowy poobcinało nam jak i innym ministerstwom rozmaite paragrafy i pierwotną sumę przeznaczoną na pomoc dla bezrobotnych zredukowało do 60 milionów marek. Licząc się z ogólnopaństwowemi warunkami finansowemi, musieliśmy stworzyć nowy plan pomocy i zwołaliśmy dnia 10 stycznia zjazd naszych komisarzy opieki społecznej w celu naradzenia się, w jaki sposób prowadzić akcję dalej wobec zmienionych warunków finansowych. Zjazd ten doszedł do następujących wniosków:</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Przedewszystkiem skonstatowano, że wydawanie zapomóg pieniężnych pociąga za sobą niepożądane skutki, mianowicie ściąga sztucznie do wielkich miast wielką liczbę bezrobotnych ze wsi, i pobudza niektóre kategorie pracowników, otrzymujących niższą płacę zarobkową niż wydawane zapomogi jak np. służba domowa, do porzucenia pracy i przechodzenia do kategorii bezrobotnych. Wskutek tych nienormalnych objawów ludność wielkich miast stale wzrasta. Dało się to zauważyć w Warszawie, Łodzi i Zagłębiu. Różnica między zarobkiem robotnika niewykwalifikowanego a np. pracującego w robotach publicznych, który zarabia przeciętnie 10 marek dziennie była stosunkowo zbyt niewielka w porównaniu z zapomogą 7 marek.</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Doszliśmy więc do przekonania, że przedewszystkiem zmienić należy pomoc gotówkową na żywnościową, gdyż w ten sposób uniknie się ściągania ludzi ze wsi, gdyż dla otrzymania porcji żywności nie opłaci się wędrować do miast. Następnie, musieliśmy obniżyć zapomogę do wysokości 2 mk dla głowy rodziny, marki dla matki i 50 f. dla dziecka, maksymum 5 mk na rodzinę. Ustalono trzy kategorie zapomóg dla rozmaitych miast, a więc dla większych miast, dla małych miast i dla osad wiejskich.</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Przyjęto za zasadę, że niezbędnem jest całkowicie przejść na pomoc żywnościową, przypuszczając, że pomoc żywnościowa okazana robotnikowi jest daleko skuteczniejszą, niż pieniężna. Za te 5 mk, które robotnik otrzyma w gotówce, traci on połowę przy zakupie żywności sprzedawanej z wolnej ręki, płacąc ceny paskarskie i otrzymując mniejszą ilość żywności, niż ta odpowiednia racja wydawana przez Ministerium Pracy, które otrzymuje żywność bezpośrednio z państwowych składów aprowizacyjnych po cenach kontyngensowych. Następnie wydając zapomogę żywnościową mamy możność w miarę tego, jak ceny żywności będą spadały stopniowo zwiększać racje i w ten sposób polepszać odżywianie się robotnika.</u>
          <u xml:id="u-31.13" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Obliczywszy wartość fizjologiczną wydalanych przez nas racji żywnościowych, konstatujemy, że każda osoba pojedyncza otrzymuje 2150 kalorii, każda rodzina dwu osobowa otrzymuje około 4000 kalorii. Jest to ilość podług fizjologów najzupełniej dostateczna dla wyżywienia człowieka lekko pracującego. Podług źródeł niemieckich w roku 1917 w Niemczech robotnik lekko pracujący otrzymywał 2100 kalorii, następnie racja żywnościowa była zmniejszona do 1700 kalorii.</u>
          <u xml:id="u-31.14" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Ze wszystkich tych względów przypuszczam, że otrzymywanie 2 mk. zapomogi i 5 mk. dla całej rodziny przy przejściu na pomoc żywnościową będzie dostateczne dla podtrzymania egzystencji bezrobotnych. Podwyższenie tej zapomogi w tej chwili ze względów natury skarbowej byłoby bardzo trudne, a względów ogólnogospodarczych i moralnych postawiłoby nas wobec różnego rodzaju trudności.</u>
          <u xml:id="u-31.15" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Co się tyczy drugiej połowy interpelacji t. j. wypłaty zaległych zapomóg, to pod tym względem musimy powiedzieć, że rzeczywiście jesteśmy winni. Te wypłaty zostały przez jakiś czas wstrzymane, mianowicie przy końcu stycznia i na początku lutego, a więc w tym czasie kiedy Skarb był w najcięższem położeniu. Szczególnie dotkliwie odczuł to okręg łódzki. W niektórych miejscowościach tego okręgu mieliśmy następujące zaległości: w Pabjanicach 600,000, w Tomaszowie 400,000, w Zgierzu — 200,000. Powstały one głównie w okresie od 27 stycznia do 15 lutego, najcięższym dla Skarbu, jednakże w żadnej miejscowości nie wstrzymano zapomóg całkowicie. Wydawano je tylko w mniejszej ilości i w rzadszych odstępach czasu. Przyczyną wstrzymania był absolutny brak pieniędzy w kasie. Z ksiąg rachunkowych przekonywamy się, iż asygnata na milion marek, którą posłaliśmy 1 lutego do Skarbu, była honorowana dopiero w ciągu tygodnia, bo przez ten czas Skarb nie mógł znaleźć nawet tej stosunkowo drobnej sumy. Asygnata następna była wypisana na 2 1/2 miljona i zredukowana przez Skarb do miljona. Asygnata wypisana 6 go lutego na 1,200,000 była zredukowana do 400,000. Asygnata wypisana 13-go na półtora miljona była zredukowana do 500,000 mk. Skarb był w nadzwyczaj ciężkiem położeniu, dawał co miał i my jako instancja pośrednicząca mogliśmy dawać tylko tyle ile sami otrzymywaliśmy.</u>
          <u xml:id="u-31.16" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Jestem daleki od zrzucania winy na kogoś innego np. na Ministerstwo Skarbu; rząd musi przyjąć solidarnie winę na siebie; i na swoje usprawiedliwienie możemy Panom zakomunikować, że w tym samym czasie nasz żołnierz również otrzymywał swój żołd nieregularnie skutkiem ciężkich warunków finansowych Skarbu. Mogę Panów uspokoić, że w tej chwili podobne wypadki wstrzymywania zapomóg należą do przeszłości, stoimy daleko lepiej pod względem finansowym i zdążyliśmy już wypłacić większą część zaległości powstałych we wzmiankowanym okresie. Zaległości, które wynosiły 12 mil. marek obecnie spadły do znikomej sumy. Przypuszczam, że w ciągu najbliższych tygodni zaległości będą wyrównane i na przyszłość wypłata zapomóg będzie się odbywać prawidłowo.</u>
          <u xml:id="u-31.17" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Zdaję sobie najzupełniej sprawę z wadliwości systemu zapomóg pieniężnych dla rzesz bezrobotnych. Pojmuję pokusy, na jakie się wystawia jednostki o słabem uświadomieniu społecznem i niższym poziomie etycznym. Lecz jestem przekonany, że obowiązkiem Rządu jest dać możność egzystencji tym obywatelom państwa, którzy wskutek niezależnych od nich okoliczności pracy nie mają. Jestem przeświadczony, że jest to tem bardziej konieczne, że cała przyszłość naszego narodu polega na rozwoju naszej produkcji i że do konkurencji na rynkach międzynarodowych będziemy musieli stanąć ze zniszczonymi warsztatami, z wyniszczoną ludnością, z dezorganizowanem życiem gospodarczem, że przyszłość nasza będzie zależała od sprawności i energii naszych robotników. Temu robotnikowi zawdzięczamy nasz rozwój ekonomiczny w przeszłości a dla podniesienia naszego życia gospodarczego do poziomu ogólno europejskiego będzie konieczne utrzymanie wykwalifikowanego robotnika w kraju.</u>
          <u xml:id="u-31.18" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Zadanie to jest jednem z pierwszo rzędnych zagadnień ogólno-narodowego znaczenia. Jeżeli nikt z nas nie waha się iść z bronią w ręku dla obrony granic, bronić naszych miast, naszej ziemi, naszych bogactw naturalnych, jeżeli nikt nie waha się, ażeby na tę obronę, na wojsko uchwalić wydatki miliardowe, to również nie możemy się zawahać, ażeby te stosunkowo skromne sumy przeznaczać na uratowanie od wymarcia i wyniszczenia naszych robotników, i ażeby to zadanie postawić na równi z pierwszorzędnemi obowiązkami państwa. Bo co będą warte te kopalnie, które obronimy od wroga, lub te fabryki które ocalimy, jeśli w nich nie będziemy mieli wykwalifikowanych robotników, którzy stanowią nasze największe bogactwo i największą gwarancję naszego rozwoju? Ten robotnik, który całemi pokoleniami specjalizował się w pewnych gałęziach wytwórczości, który umiał doskonale się przystosować do swojej specjalności i rozwijać przyrodzone zdolności i energię naszego ludu, nie może się rozproszyć po całym świecie. Interes państwa wymaga, żeby nie dopuścić do tego, lecz umożliwić mu przetrwanie tego ciężkiego kryzysu, którego jesteśmy świadkami.</u>
          <u xml:id="u-31.19" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Radykalnym środkiem byłoby uruchomienie przemysłu. Niestety uruchomienie przemysłu leży daleko poza granicą możności naszego ministerstwa. Tylko wysiłek całego narodu, tylko ześrodkowanie wszystkich sił narodowych w tym kierunku mogłoby przynieść rezultaty; uregulowanie stosunków między pracą a kapitałem i rozstrzygnięcie pierwszorzędnych zadań polityki zagranicznej miałyby tutaj pierwszorzędne znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-31.20" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Gdy się nam uda odzyskać Cieszyn, będziemy mogli przystąpić do uruchomienia naszego przemysłu hutniczego. Bez węgla karwińskiego marnujemy ogromne zwały rudy żelaznej, wydobytej w okręgu częstochowskim, bez tego węgla nie możemy uruchomić jednej z najważniejszych gałęzi naszego przemysłu — przemysłu metalowego, który mógłby być w tej chwili choćby częściowo uruchomiony, a który jest konieczny do budowy zniszczonych mostów, wagonów i do całkowitej odbudowy kraju. Bez tego cieszyńskiego węgla stoją wszystkie nasze gazownie i w centrach przemysłowych ludność od szeregu tygodni obywa się bez gazu, tego koniecznego w życiu codziennym produktu.</u>
          <u xml:id="u-31.21" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Nie mniejsze znaczenie miałby Gdańsk, któryby nam ułatwił wywóz naszego węgla na wybrzeża Bałtyku i umożliwił z drugiej strony przywóz surowców do naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-31.22" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Jesteśmy może jedynym krajem na całej kuli ziemskiej, który w tej chwili posiada zbytek węgla. Jest to wprost naszą tragedią, że tego zbytku nie możemy zużytkować. Rozstrzygnięcie sprawy Gdańska dałoby możność nie tylko podniesienia wytwórczości naszych kopalń, ale również uruchomienia całej Łodzi przez sprowadzenie surowców.</u>
          <u xml:id="u-31.23" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Przyłączenie Borysławia dałoby możność zajęcia tysięcy robotników w kopalniach naftowych, dałoby możność uruchomienia przemysłu chemicznego.</u>
          <u xml:id="u-31.24" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Dopóki jednak koniunktury wojenne i polityczne nie przyniosą nam zmian pod tym względem, musimy się chwycić tego środka, o którym mówił mój przedmówca — uruchomienia robót publicznych. Jesteśmy z p. ministrem robót publicznych w ciągłym kontakcie i przypuszczam, że nasze współdziałanie może dać pewne realne rezultaty.</u>
          <u xml:id="u-31.25" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Zbyt długa zima, wyjątkowo późna wiosna nie pozwoliły nam uruchomić robót pod Warszawą, zdaje się jednak, że w przyszłym tygodniu będziemy mogli zatrudnić kilka tysięcy robotników przy nowych robotach i w ten sposób zmniejszyć ilość bezrobotnych i wraz z pracą wprowadzić do naszych stosunków trochę spokoju.</u>
          <u xml:id="u-31.26" who="#komentarz">(Głosy: Daj Boże!)</u>
          <u xml:id="u-31.27" who="#MinisterPracyiOpiekiSpołecznejIwanowski">Dopóki roboty publiczne nie będą całkowicie uruchomione, będziemy w dalszym ciągu udzielali zapomóg. Nie będziemy zresztą pod tym względem żadnym wyjątkiem. Nie dawniej jak przed kilku dniami parlament angielski wotował udzielenie zapomóg bezrobotnym robotnikom angielskim na przeciąg 13 tygodni. Polska, ulegając tym samym wstrząśnieniom gospodarczym i społecznym co wszystkie kraje zachodnio europejskie, musi postępować śladem bardziej doświadczonych społeczeństw i wzgląd ten raz jeszcze potwierdza słuszność naszego postępowania — udzielania zapomóg bezrobotnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WicemarszałekBojko">Postawiony jest wniosek o otwarcie dyskusji nad interpelacjami posła p. Szczerkowskiego i p. Klemensiewicza. Kto jest za tym wnioskiem zechce powstać.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#WicemarszałekBojko">Wniosek przyjęty. Proszę Pa nów zapisało się 14 mówców do głosu. Jest propozycja ograniczyć czas przemówień do 10 minut.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#komentarz">(Wrzawa, protesty)</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#WicemarszałekBojko">Kto jest za tem zechce powstać z miejsca.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#WicemarszałekBojko">Uchwalone. Głos ma p. Klemensiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PKlemensiewicz">Wysoka Izbo! Zarówno przerażająca pustka, jaką widzę na sali, jak i ta niezmiernie charakterystyczna uchwała, jaka tu zapadła przed chwilą, są dla mnie niewątpliwym wskaźnikiem usposobienia Izby w sprawach dotyczących dobra ludu, jak nie mniej jej zdolności do poważnej pracy! Gdy jest wiadomem, że na porządku dziennym jest wystąpienie jakiejś primadonny, to sala wtedy jest pełna. Ale jeżeli chodzi o ciężką, pozytywną robotę, jak np. debata nad rozpoczęciem robót publicznych, wtedy zamyka się usta mówców, wtedy nie wolno mówić, jakkolwiek chodzi o sprawy, które są dziś najżywotniejszemi, bo dotyczą spokoju w kraju i życia wielkich mas robotniczych. Jakkolwiek przeto szanuję uchwałę Wysokiej Izby, p. marszałek nie weźmie mi za złe, jeżeli owe 10 minut pomnożę przez 2.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#komentarz">(Głosy: Przez 3, przez 10!)</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#PKlemensiewicz">Program przedstawiony przez p. ministra byłby bardzo różowy, niestety, takie programy myśmy już bardzo często słyszeli i wiemy, co one warte. Każdy np. z ministrów austriackich, przychodził często przed parlament z nadmiernej długości programem, którego dotrzymać nie mógł lub nie chciał. Minister robót publicznych miał jednak tyle szczerości, iż zapowiedział z góry, że program swój rozkłada na lat dziesiątki. Ale my żyjemy w czasach, w których nie można czekać, w czasach, w których roboty muszą być natychmiast przeprowadzone i tem co się dziać będzie za lat kilkadziesiąt ani my, ani p. minister Pruchnik zajmować się tu dziś nie będziemy. Dlatego na tem stanowisku stać nie można i musimy te rzeczy traktować inaczej i usilnie baczyć na to przedewszystkiem, czego chwila obecna wymaga.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#PKlemensiewicz">Zaś chwila obecna wymaga natychmiastowego rozpoczęcia robót w jak najszerszym zakresie. Niestety dotychczas tego nie widzimy. Wprost przeciwnie: mamy wrażenie, że rząd zapomina o chwili, w której żyjemy, rząd zdaje się nie wiedzieć, że podziwu godna cierpliwość robotnika i małorolnego chłopa dochodzi do ostatecznych granic. Ale tu odrazu zastrzec się musimy jasno i wyraźnie: Nie można ludowi dać pracy, a równocześnie pozbawiać go praw. Jeśli Panowie wyobrażacie sobie, że po rozpoczęciu robót, padniemy z zachwytu na twarz, a nie będziemy upominać się o jak najskrupulatniejsze przestrzeganie wszystkich praw co do płacy, ochrony robotników i t. p., to się zasadniczo mylicie.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#PKlemensiewicz">Ze względu na ograniczony czas, nie mogę obszernie przedstawić położenia kraju, stwierdzić jednak należy, że niezadowolenie mas jest niesłychane i że rośnie ono z dnia na dzień. Na Sejm patrzy jeszcze lud z wielką ufnością — niestety, nie wszystko dzieje się tu w porządku! Wszak dwie najważniejsze i zasadnicze sprawy t. j. kwestia reformy rolnej i sprawa rozpoczęcia robót publicznych zupełnie naprzód nie postępuje.</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#PKlemensiewicz">Co do reformy rolnej jestem dzisiaj w możności podzielenia się z Wysoką Izbą wiadomością, że jeden z największych klubów tej Izby t. j. Narodowa Demokracja, który dotychczas w sprawie reformy rolnej stał na dość opornem stanowisku i bronił raczej prawej aniżeli lewej strony tego zagadnienia, dzisiaj — zdaje się pod naporem prądów, idących coraz potężniej z dołu — zdanie swoje zmienia.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#PKlemensiewicz">Dzisiejszy „Kurier Warszawski” przynosi wywiad z prof. St. Grabskim, w którym czytamy: „Jeżeli okaże się potrzeba podziału wielkiej własności pomiędzy bezrolnych i małorolnych, uczynimy to z całym spokojem”. Jest to niezmiernie charakterystyczna enuncjacja, dlatego nie możemy przejść do porządku dziennego nad tym najnowszym koziołkiem politycznym Narodowo-Demokratycznego Stronnictwa.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#PKlemensiewicz">Ze względu jednakże na spokój w kraju, ze względu na groźne wrzenie, ogarniające coraz szersze masy ludowe, jest rzeczą niezbędnie konieczną, ażeby reforma agrarna ruszyła wreszcie z miejsca i jaknajprędzej przyszła pod obrady Wysokiej Izby, oraz, ażeby rozpoczęto wreszcie roboty publiczne w tym tempie, jakiego wymaga bezwzględna potrzeba dostarczenia wygłodzonemu ludowi pracy i chleba.</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#PKlemensiewicz">P. minister przedstawił nam kwoty, które przeznaczono na roboty publiczne. Niestety, kwoty te są stanowczo za małe i niewystarczające. Dla przykładu biorę tylko jedną cyfrę: Na Kraków i okręg krakowski przeznaczono zaledwie 9 milj. k. co przecież dziś znaczy tyle zaledwie, co przed wojną 500 lub 600 tysięcy koron, z kwoty tej zaś zaledwie milion koron przeznaczono na odbudowę zdemolowanych gmin podmiejskich Krakowa. W najbliższem bowiem sąsiedztwie Krakowa znajdują się dotychczas 32 gminy zupełnie zdemolowane, zrównane poprostu z ziemią w r. 1914 przez wojska austriackie, które zniszczyły wszystko zupełnie niepotrzebnie, wyganiając ludność, zasypując studnie, wycinając nawet drzewka owocowe! I oto 5-ty rok się zbliża i tysiące chłopów mieszka w norach ziemnych, zaciekających wilgocią, dziesiątkowanych chorobami, które szczególnie wśród dzieci olbrzymie szerzą spustoszenie. I dlatego mamy prawo żądać od Sejmu, ażeby nie jeden milion koron wyznaczono na odbudowę zdemolowanych gmin krakowskich, lecz żądać musimy, ażeby wyznaczono odrazu takie kredyty, iżby można już raz wreszcie skończyć z tym niesłychanym skandalem, jakim jest nieodbudowanie dotychczas zdemolowanych gmin krakowskich. Kierownik odbudowy p. architekt Krzyżanowski z całem poświęceniem i nadzwyczajną energią pracujący nad odbudową, stwierdził jednakże, iż za tak drobną kwotę 1 miliona kor. niewiele będzie mógł zrobić, ma bowiem do zapłacenia duże zaległości np. za pobraną cegłę, przyznana zaś kwota nie stoi w żadnym stosunku do potrzeb odbudowy. Jeżeli przeto pierwszy sejm polski tak aptekarską miarą wydzielać będzie pomoc przy odbudowie i kraju naszego, a krakowskiego powiatu w szczególności, to prawdopodobnie dopiero za kilkadziesiąt lat — prawnukowie dzisiejszych krakowskich troglodytów wyprowadzą się ze swoich nor podziemnych, jeżeli wogóle ktoś jeszcze z nich przy życiu zostanie. Jako charakterystyczny przykład podaję, iż np. gmina Prokocim nie ma studzien i ludzie muszą zaspakajać pragnienie zaskórną wodą, przepływającą przez cmentarz. Proszę przeto w tem świetle zbadać sprawę odbudowy gmin krakowskich i rozpatrzyć wspaniałe i arcyhojne kwoty, z któremi pierwszy polski sejm przychodzi z pomocą ziemi krakowskiej.</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#PKlemensiewicz">Niemniej ciekawa sprawa, wypływająca jednakże z niedołęstwa i braku zmysłu organizacyjnego, jest tu w Warszawie. Na 80.000 bezrobotnych zatrudnia magistrat m. st. Warszawy zaledwie 160 ludzi, jakkolwiek magistrat jeszcze za rządu Moraczewskiego otrzymał 3 miljony mk. na cele robót publicznych. Kilkadziesiąt tysięcy ludzi chodzi bez pracy, a sławetny narodowo-demokratyczny zarząd m. Warszawy zaledwie 160 ludzi zajmuje robotą i jak dotychczas — nie ma zupełnie zamiaru ani chęci pchnąć robót tych i naprzód! Postępowanie to napiętnować należy najusilniej, na nic bowiem nie zdadzą się i subwencje rządowe, jeżeli autonomiczne czynniki w ten sposób pojmują obowiązki swoje wobec głodnych mas ludowych, jak to czyni narodowo — demokratyczny magistrat m. st. Warszawy.</u>
          <u xml:id="u-33.10" who="#PKlemensiewicz">Rząd musi inicjatywę rozpoczęcia i prowadzenia robót publicznych ująć w swoje ręce, kraj zaś musi od rządu doznać bardzo silnej, energicznej, a co najważniejsza bezzwłocznej pomocy w podniesieniu się z upadku. Uczynić to należy przez uruchomienie zniszczonego wojną przemysłu przez szeroką akcję budowy dróg wodnych, lądowych, a przedewszystkiem przez budowę kolei, o czem ponieważ to nie należy do resortu p. ministra robót publicznych — p. minister zupełnie nie wspomniał. Uważam jednakże, że sprawa budowy kolei musi być na równi traktowaną z innemi sprawami, dotyczącemi kwestii odbudowy kraju. W tej masie, wniosków i interpelacji, jakie tutaj otrzymujemy z różnych stronnictw tej Wysokiej Izby, sprawa budowy kolei jest bardzo często rozpatrywaną, jako wyraz tej potrzeby, jaką w tym względzie całe państwo odczuwa. Nie wątpię ani na chwilę, iż rząd nasz musi pójść w kierunku budowy kolei, zarówno w Galicji jak i w Królestwie. Co do długości linii kolejowych zarówno w Galicji jak w Królestwie istnieje ten sam stosunek, jak pomiędzy długością szos bitych i gościńców w Galicji i Królestwie, czyli, że w obu częściach naszego państwa istnieje zatrważający brak kolei, co jednak przedewszystkiem daje się odczuwać w Królestwie. I dlatego kwestia rozpoczęcia budowy kolei musi być wzięta bezzwłocznie na porządek dzienny naszych obrad wraz ze sprawami budowy innych dróg. Będziemy przeto domagać się, żeby Minister Kolei Żelaznych uzupełnił dzisiejszą dyskusję, ażebyśmy mogli mieć przed sobą mniej więcej dokładny obraz tego, z czem rząd do kraju przychodzi. Z przemówienia p. ministra nie wynosimy jednak tego przekonania, żeby w sprawie robót publicznych wszystko było w porządku, żeby zrobiono wszystko, co zrobić należało, a raczej, co zrobić się dzisiaj bezwarunkowo musi.</u>
          <u xml:id="u-33.11" who="#PKlemensiewicz">Prawda, że minister robót publicznych podnosi szczegół niezmiernie ważny, mianowicie brak pieniędzy, z jakim musiał dotychczas ustawicznie walczyć. Ale te pieniądze są dzisiaj już do dyspozycji i dlatego dążyć będziemy usilnie i bacznie pilnować, ażeby roboty publiczne na całym terenie polskim były jak najszybciej rozpoczęte. Niestety krótkość czasu, jaki mi pozostał, nie pozwala na wyczerpanie tych wszystkich momentów, jakie sprawozdanie p. ministra nasuwa, celem poddania ich surowej krytyce. Mam jednak nadzieję, iż następni mówcy uzupełnią moje wątpliwości, jakie mi nasunęły przemówienie p. ministra, ja zaś pozwolę sobie tylko przedstawić Wysokiemu Sejmowi do przyjęcia rezolucji Związku Polskich Posłów Socjalistycznych, która brzmi:</u>
          <u xml:id="u-33.12" who="#PKlemensiewicz">„Sejm wzywa Rząd do jak najenergiczniejszej, a przedewszystkiem jak najszybszej akcji w dziedzinie rozpoczęcia robót publicznych i do użycia na ten cel wystarczających funduszów z pożyczki przymusowej oraz zagranicznej”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WicemarszałekBojko">Głos ma p. Szczerkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PSzczerkowski">Wysoki Sejmie! Na wstępie chcę zaznaczyć, że nie mieliśmy możności obrony bezrobotnych na plenum Sejmu, a kiedy się ona zjawiła — to większość Sejmu stara się ją zbagatelizować i ogranicza czas przemówienia do 10 minut. Wniosłem interpelację dlatego, że było moim obowiązkiem, jako przedstawiciela robotników, na ich żądanie poruszyć tę sprawę, która jest doniosłego znaczenia.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#PSzczerkowski">Pierwsza część tej interpelacji zwraca się przeciw obniżeniu zapomóg. Panowie zdają sobie sprawę, że jesteśmy w trudnych warunkach finansowych, ale wobec warunków, gdy jest szalona drożyzna artykułów spożywczych, odzieży, bielizny, obuwia i t. d., zapomogi te, które były wydawane za czasów rządu ludowego, a wynosiły nie więcej niż 7 mk. na rodzinę dziennie, były niewystarczające.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#komentarz">(Głosy: Nauczyciel w Galicji otrzymuje 2 mk. dziennie)</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#PSzczerkowski">Wówczas opinia sfer, tak zw. narodowych mówiła, że kiedy będzie rząd inny, rząd narodowy, to sprawa robotnicza polepszy się. Jednak okazało się, że rząd się zmienił, a sprawa bezrobotnych nie polepszyła się, ale pogorszyła, bo zniżono zapomogę do 5 mk. dziennie na rodzinę. Wypłacane zapomogi według normy przedstawiają się. jak następuje:</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#PSzczerkowski">Do dnia 27 stycznia 1919 r. dla miast — na głowę rodziny lub osobę pojedyńczą, dawano 3 mk., na żonę 2 mk., na dziecko każde do lat 16–1 mk., na wyżywienie całej rodziny maksimum 7 mk. Poza obrębem miast: na głowę rodziny lub pojedynczą osobę — mk. 2, na żonę — 1 mk., na dwoje dzieci — 1 mk., najwyżej na całą rodzinę 4 mk. Od dnia 27 stycznia r. b. zapomogi zniżono: dla większych miast na głowę rodziny dziennie 2 mk., na żonę 1 mk., na dziecko 50 fen., nie wyżej na rodzinę dziennie jak 5 marek. Dla miast powiatowych: na głowę rodziny 1 mk. 50 fen., na żonę 1 mk. na dziecko 50 fen., nie wyżej na rodzinę dziennie jak 5 mk. Dla osad, wsi z ludnością fabryczną: na głowę rodziny mk. 1, na żonę 75 fen. na każde dziecko 50 fen., nie wyżej na rodzinę dziennie jak mk. 3.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#PSzczerkowski">Jak z tego wynika — zapomogi znacznie zostały obniżone. Pan minister mówił, że na wydawane normy żywności pieniądze są wystarczające, że człowiek, tak się odżywiając, lekko pracując może być zdrowym. Nie mam czasu omówić szczegóły w cyfrach, jednak stwierdzam, że normy te są niewystarczające. W wielkich miastach przemysłowych panują różne epidemie i według orzeczeń lekarskich rozszerzają się one z powodu wycieńczenia i na te choroby wymiera większość ludności, a przeważnie dzieci.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#PSzczerkowski">Druga część tej interpelacji zwraca się przeciwko zatrzymaniu i niewypłacaniu zapomóg w różnych miejscowościach i w okresie od dnia 27 stycznia do 16 lutego r. b. W Pabjanicach za trzy okresy przy pada niewypłaconych zapomóg marek 203.000, razem 609.000, w Tomaszowie za trzy okresy po marek 130.000, razem 390.000, w Zgierzu za trzy okresy po 80.000; razem 240 000; w Ozorkowie za trzy okresy po mk. 60.000, razem 180.000, w Konstantynowie za jeden okres 20 000, razem 20,000, w Aleksandrowie za dwa okresy po 20.000, razem 40.000 marek. Co na ogólną sumę stanowi w tych miastach 1.479 000 mk.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#PSzczerkowski">Pan minister pracy twierdził, że nic złego się nie stało, bo część tych pieniędzy w ostatnich dniach została wypłacona. Tak, proszę Panów, ale tam się toczyła walka, tam się odbywały wiece, protesty, tam były bunty. Pamiętam zajścia w Tomaszowie z tego powodu. Tam krew się polała, tam trupy padały, tam policja używała broni. Uważaliśmy za konieczne wniesienie interpelacji. Ta sprawa musi być rozwiązana. Już pan minister pracy podkreślał, że będziemy mieli przemysł, będziemy mieli fabryki, ale cóż z tego jeśli nie będziemy mieli robotników i zdolnych do pracy. Nie od rzeczy będzie przypomnieć te czasy przed wojną, kiedy fabrykanci się bogacili, kiedy przemysł kwitnął, kiedy dziesiątki tysięcy wydawano na kupowanie ziemi, by budować nowe fabryki, weźmy np. w Łodzi Poznańskiego, Scheiblera, Gejera i innych, którzy się bardzo zbogacili. Ci z początku wojny wypłacali zapomogi głodowe robotnikom wynoszące nie wyżej rb. 1 k. 50 na osobę tygodniowo. Z czasem je przerwano, zamknięto szkoły i dzieci robotników uczyć się nie mogły, ochrony zamknięto i dzieci z nich wydalono. Pomocy lekarskiej i aptecznej, której udzielano, odmówiono, albo wydawano w takiej formie, która nie wystarczała.</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#PSzczerkowski">Jeżeli weźmiemy to położenie, to widzimy, że pod tym względem stała się wielka niesprawiedliwość, że kapitaliści, którzy pobogacili się na pracy klas pracujących w czasie wojny nie dbają o to, ażeby proletariat zabezpieczyć przed nędzą głodową. Mówią działacze burżuazyjni, że w dzisiejszych czasach nikomu nie stanie się krzywda, że będzie uczyniona sprawiedliwość. Wobec tego pytam, czy klasa pracująca może zadowolić się dzisiejszem położeniem, czy te zapomogi wystarczą? Klasa pracująca chce pracy. Czy tę pracę ma? Nawet z dzisiejszego sprawozdania ministra wynika, że uruchomienie robót publicznych i przemysłu nie jest łatwe, to znaczy kwestia pracy w całości rozwiązana nie będzie.</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#PSzczerkowski">Dla nas socjalistów nie jest nowością, że dopóki będzie istniał ustrój kapitalistyczny, to klasa pracująca będzie upośledzoną.</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#PSzczerkowski">W swoim czasie, w okręgu łódzkim, robotnicy zażądali zapomóg wyższych jednorazowych, pod naporem tego kapitaliści byli zmuszeni wejść w układy z rządem i Stowarzyszenie przemysłowców zgodziło się zadeklarować 10 milionów marek na rachunek zapomóg.</u>
          <u xml:id="u-35.11" who="#PSzczerkowski">Ta suma nie została w całości wypłacona rządowi, a robotnicy zapomogi te otrzymali tylko częściowo. Bezrobotni domagali się w myśl uchwały Rady Delegatów Robotniczych m. Łodzi, aby każdy robotnik otrzymał 250 marek. Zapomogi te nie były wypłacane, a policja obroniła kapitalistów.</u>
          <u xml:id="u-35.12" who="#PSzczerkowski">Obecna polityka rządu idzie na rękę klasie kapitalistycznej. Pan minister mówił, że zapomogi były wstrzymane, z powodu braku pieniędzy. Ale dlaczego Rząd nie zajął się energicznie ściąganiem podatków i nie zarządził przymusowej pożyczki? Ucierpiała na tem klasa pracująca. Jedynem lekarstwem ażeby dać pracę, są roboty publiczne, o których mówił tow. Klemensiewicz. Wiele można zrobić w tej dziedzinie, jeśli Rząd energicznie się zajmie. Niedbalstwo rządu w sprawie robót publicznych i uruchomienie przemysłu okazało się w komisji przemysłowo-handlowej. Pan minister przemysłu był innego zdania, niż przedstawiciel komunikacji wodnych. Ten ostatni był zdania, że wiele robót dzisiaj można wykonać, a ministerium przemysłu powstrzymuje te roboty. Jeśli chodzi o roboty w okręgu łódzkim, jak np. łamanie kamieni potrzebnych na szosy, budowę kolei w stronę Łódź–Zgierz–Kutno–Płock, kanalizacja, jeśli chodzi o bezrobotnych, szczególnie w Sosnowcu, to tam wiele można zdziałać w celu uruchomienia robót publicznych.</u>
          <u xml:id="u-35.13" who="#PSzczerkowski">Ale te projekty posuwają się bardzo powoli, tak jakby to nie miało większego znaczenia, a widzimy jednocześnie, że ze sprawą tą wiąże się dola dziesiątków tysięcy robotników bezrobotnych. Ci ludzie, którzy najbardziej przyczynili się do współczesnego bogactwa, tego bogactwa, które posiada Polska, ci ludzie mają dziś prawo domagać się, aby była zabezpieczona ich egzystencja. Jak już powiedziałem klasa pracująca nie chce zapomóg, chce pracy. Społeczeństwo tej pracy dać jej nie może, a więc musi dać jej zapomogi stałe.</u>
          <u xml:id="u-35.14" who="#PSzczerkowski">Jestem zdania, że Rząd obecny, obniżając te zapomogi, postępuje niesłusznie. Zapomogi należy utrzymać w tych normach, jakie były wypłacane za czasów rządu ludowego.</u>
          <u xml:id="u-35.15" who="#PSzczerkowski">Jeżeli chodzi o produkty, które są wydawane w Warszawie i w niektórych innych miejscach bezrobotnym, to Wydaje się według ustalonych norm. Jest cały szereg zażaleń. Przedewszystkiem robotnicy żalą się, że otrzymują za małą ilość pieniędzy w gotówce, która jest niezbędna, aby kupić te rzeczy, które są potrzebne, poza żywnością, a więc opłacanie komornego, część odzieży i t. d. Robotnicy zajmują stanowisko, że wszyscy bezrobotni winni być zwolnieni od opłacania komornego. Widzimy, że na prowincji w wielu okolicach wytacza się sądy robotnikom, usuwa się ich z mieszkań których oni opłacać nie mogą.</u>
          <u xml:id="u-35.16" who="#PSzczerkowski">W Warszawie za ostatni okres wydaje się produkty na 2 tygodnie na rodzinę w ilości następującej: Soli 2 funty, mydła pół funta, zapałek 2 pudełka, słoniny 1 1/2 f., masła 1/4 f., kapusty 1 f., kawy 1 f., mąki 5 funtów, marmelady 1 f.; na jedną osobę samotną na 2 tygodnie: soli 1 f., mydła 1/2 f, zapałek 2 pudełka, słoniny 1 1/2 f. masła 1/4 f kapusty 5 f., kaszy f., mąki 2 f., marmelady 1 f. Widzimy, że taki stosunek na osobę w stosunku do rodziny, jest niesprawiedliwy. W ostatnich czasach zapomóg w gotówce zupełnie nie otrzymali.</u>
          <u xml:id="u-35.17" who="#PSzczerkowski">Co do szczegółów żądań bezrobotnych popieram żądania uchwalone na posiedzeniu w d. 30-go grudnia w Łodzi przez Radę delegatów robotniczych. Z tą uchwałą solidaryzują się robotnicy innych miast. Brzmi ona następująco:</u>
          <u xml:id="u-35.18" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-35.19" who="#PSzczerkowski">1. Żądamy pracy!</u>
          <u xml:id="u-35.20" who="#PSzczerkowski">To znaczy żądamy, aby fabryki były bezzwłocznie uruchomione pod grozą ich sekwestru, aby we wszystkich fabrykach, gdzie jest praca, były wprowadzone trzy zmiany, by dać zatrudnienie jaknajwiększej liczbie robotników. Ponieważ bezrobotnych są olbrzymie rzesze, i nie wszystkie zakłady mogą być puszczone w ruch dla braku materiałów surowych i maszyn, żądamy także bezzwłocznego rozpoczęcia robót publicznych przy ustalonem minimum płacy.</u>
          <u xml:id="u-35.21" who="#PSzczerkowski">Dla zagwarantowania, że roboty publiczne będą odpowiadały rzeczywistym potrzebom gospodarczym kraju, a nie staną się katorgą dla robotników i bezużytecznym trwonieniem grosza publicznego, cała akcja dostarczania pracy robotnikom powinna być oddana pod kontrolę Rady Robotniczej i Związków Zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-35.22" who="#PSzczerkowski">2. Żądamy ubezpieczenia bezrobotnych!</u>
          <u xml:id="u-35.23" who="#PSzczerkowski">Wobec tego, że niepodobna natychmiast dostarczyć, pracy wszystkim bezrobotnym, wszyscy ci, co pracy nie mają, powinni otrzymać pomoc pieniężną w formie stałych zapomóg, udzielanych z funduszów państwa, miasta lub gminy, a wypłacanych przez klasowe Związki Zawodowe pod kontrolą Rady Delegatów Robotniczych.</u>
          <u xml:id="u-35.24" who="#PSzczerkowski">Pozatem, ponieważ długotrwałe bezrobocie i orgia spekulacyjna wepchnęła proletariat Łodzi w wyjątkową otchłań nędzy, przeto oprócz normalnych zapomóg potrzebna jest większa pomoc doraźna, która musi być wydaną natychmiast przez fabrykantów i przedsiębiorców w sumie 250 marek dla każdego robotnika i robotnicy.</u>
          <u xml:id="u-35.25" who="#PSzczerkowski">3. Żądamy chleba i odzieży!</u>
          <u xml:id="u-35.26" who="#PSzczerkowski">Nie na wiele się bezrobotnym zdadzą zapomogi, jeżeli za chleb i odzież, obuwie i bieliznę łupić skórę będą obszarnicy, paskarze i spekulanci. Ażeby temu zapobiec, trzeba zmusić obszarników i bogatych chłopów zapomocą rekwizycji do tego, aby dostarczyli środków spożywczych w dostatecznej ilości po cenach ściśle ustalonych, ażeby zaś paskarze i spekulanci nie obdzierali w dalszym ciągu ludności pracującej, wszystkie zapasy, nagromadzone w składach paskarskich, muszą być skonfiskowane i przekazane dla użytku ogółu robotniczego pod kontrolą Rady Robotniczej.</u>
          <u xml:id="u-35.27" who="#PSzczerkowski">4. Żądamy bezpłatnych mieszkań!</u>
          <u xml:id="u-35.28" who="#PSzczerkowski">Bezrobotny niema z czego płacić komornego i dlatego musi być od opłaty zwolniony.</u>
          <u xml:id="u-35.29" who="#PSzczerkowski">Środków materialnych, potrzebnych na uruchomienie przemysłu, roboty publiczne, zapomóg dla bezrobotnych w pieniądzach i naturze muszą dostarczyć klasy posiadające, które na robotnikach się zbogaciły i które nie żałują milionowych sum na zbójeckie wojny o zdobycz i zyski.</u>
          <u xml:id="u-35.30" who="#PSzczerkowski">Uchwały dodatkowe:</u>
          <u xml:id="u-35.31" who="#PSzczerkowski">I. Rada Robotnicza m. Łodzi uchwala, aby wszelkie zarządzenia, mające na celu niesienie doraźnej pomocy pozbawionym pracy robotnikom, obejmowały wszystkie bez różnicy kategorii, fachów, wyznania i narodowości osoby, żyjące z własnej pracy.</u>
          <u xml:id="u-35.32" who="#PSzczerkowski">II. Rada Robotnicza m. Łodzi stwierdza, że zapomogi nie są wypłacane tym, członkom rodziny, którzy się z własnej pracy utrzymywali, pod pozorem, że korzystają oni z tak zw. zapomóg rodzinnych. Taki system jest zwykłem nadużyciem. Prawo bowiem do zapomogi normalnej ma i mieć musi każdy robotnik i robotnica. Pokrzywdzeni w ten sposób robotnicy muszą się domagać wypłacania im normalnych zapomóg.</u>
          <u xml:id="u-35.33" who="#PSzczerkowski">III. Wobec tego, że w ciągu najbliższych miesięcy, zwłaszcza miesięcy, zimowych niema prawie żadnych widoków na to, żeby rzesze robotnicze mogły otrzymać pracę, Rada Robotnicza m. Łodzi, stwierdza, że w tak krytycznym momencie zamykanie fabryk, a nawet częściowe wydalanie robotników jest niedopuszczalne i postanawia, aby robotnicy fabryk i zakładów przemysłowo-handlowych, które uległy w ostatnich czasach zamknięciu, lub które obecnie są zamykane — domagali się wypłacenia trzechmiesięcznego zarobku.</u>
          <u xml:id="u-35.34" who="#PSzczerkowski">IV. 1. Zapomoga jednorazowa 250 marek może być rozłożona najwyżej na trzy raty.</u>
          <u xml:id="u-35.35" who="#PSzczerkowski">2. Pierwsza rata wynosi conajmniej 100 marek, druga conajmniej 100 marek, trzecia 50 marek.</u>
          <u xml:id="u-35.36" who="#PSzczerkowski">3. Pierwsza rata musi być spłacona do 5-go stycznia 1919 r.</u>
          <u xml:id="u-35.37" who="#PSzczerkowski">4. Wypłaty winny być dokonane tylko za pośrednictwem Komitetów Fabrycznych, a gdzie jeszcze one nie są wybrane — za pośrednictwem delegatów od danej fabryki do Rady Robotniczej.</u>
          <u xml:id="u-35.38" who="#PSzczerkowski">5. Komitety Fabryczne lub delegaci obowiązani są czuwać nad tym:</u>
          <u xml:id="u-35.39" who="#PSzczerkowski">a) aby zapomóg nie otrzymywali ci, którzy posiadają majątek, wystarczający na utrzymanie;</u>
          <u xml:id="u-35.40" who="#PSzczerkowski">b) aby ta sama osoba nie otrzymywała zapomóg w dwu lub więcej fabrykach;</u>
          <u xml:id="u-35.41" who="#PSzczerkowski">c) aby wdowy i rezerwistki otrzymały zapomogę za mężów;</u>
          <u xml:id="u-35.42" who="#PSzczerkowski">d) aby otrzymali zapomogę ci robotnicy lub robotnice, którzy przed zamknięciem fabryki nie pracowali z powodu choroby lub połogu;</u>
          <u xml:id="u-35.43" who="#PSzczerkowski">e) aby otrzymali zapomogę ci robotnicy, którzy przed wybuchem wojny znajdowali się na rzeczywistej służbie wojskowej;</u>
          <u xml:id="u-35.44" who="#PSzczerkowski">f) aby otrzymali zapomogę robotnicy, wydaleni z jakichkolwiek powodów, za wyjątkiem przestępstw kryminalnych;</u>
          <u xml:id="u-35.45" who="#PSzczerkowski">g) aby nie otrzymali zapomóg byli agenci tajnej i jawnej policji rosyjskiej i niemieckiej;</u>
          <u xml:id="u-35.46" who="#PSzczerkowski">h) aby otrzymali zapomogę robotnicy, którzy porzucili pracę w fabrykach z powodu prześladowań policyjnych.</u>
          <u xml:id="u-35.47" who="#PSzczerkowski">6. Wszelkie kwestie sporne rozstrzyga Prezydjum Rady Robotniczej m. Łodzi.</u>
          <u xml:id="u-35.48" who="#PSzczerkowski">V. Z powodu ciągłego wzrastania cen na artykuły pierwszej potrzeby, jako to: węgiel, cukier, kartofle i t. d. Rada Robotnicza m. Łodzi, stwierdza: że najwięcej na tym cierpi klasa robotnicza, która znajduje się w stanie opłakanym z powodu bezrobocia, oraz że podwyższanie cen pozbawia robotników tego, co oni otrzymują w formie zarobków lub zapomóg.</u>
          <u xml:id="u-35.49" who="#PSzczerkowski">Uważając taką politykę Rządu za szkodliwą Rada Robotnicza m. Łodzi, zakłada przeciw niej swój najenergiczniejszy protest i żąda natychmiastowej redukcji cen. Zaś zamiast opodatkowania robotników przez podnoszenie cen na artykuły żywnościowe, Rada Robotnicza żąda opodatkowania klas posiadających i konfiskaty zysków wojennych.</u>
          <u xml:id="u-35.50" who="#komentarz">(Wicemarszałek dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-35.51" who="#PSzczerkowski">Jestem zmuszony przestać mówić — zgłaszam następujący wniosek:</u>
          <u xml:id="u-35.52" who="#PSzczerkowski">„Sejm wzywa Rząd, ażeby aż do uchwalenia przez Sejm ustawy, dotyczącej zapomóg lub ubezpieczenia bezrobotnych, wypłacał zapomogi regularnie bez przerw i nie zmniejszał ich wysokości w stosunku do norm z przed dnia 27-go stycznia 1919 r.</u>
          <u xml:id="u-35.53" who="#PSzczerkowski">Sejm wzywa Rząd, aby wypłacił bezrobotnym zaległe zapomogi tam, gdzie jeszcze nie zostały wypłacone”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WicemarszałekBojko">Głos ma p. Śliwiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PŚliwiński">Wysoki Sejmie! Z pewnem zadowoleniem należy przyjąć przedstawiony nam plan akcji p. ministra robót publicznych pod względem uruchomienia warsztatów pracy — jest to bowiem pierwsza tego rodzaju akcja ze strony rządu, poza powodzią najrozmaitszych wniosków inicjatywy poselskiej, sprowadzająca rozwój naszego życia gospodarczego na grunt realny. Albowiem ani sojusz z mocarstwami sprzymierzonemi, ani przymusowa pożyczka wewnętrzna lub dobrowolna miliardowa zewnętrzna nie mogą same, stworzyć nam podstaw naszego bytu — jeśli nie będziemy pracowali z całym wysiłkiem naszych sił fizycznych i intelektualnych, na wszystkich polach naszego życia gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#PŚliwiński">Podstawą życia gospodarczego jest rolnictwo i przemysł.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#PŚliwiński">Rolnictwu poświęca Sejm dużo swojej pracy i pieczołowitości, bo składa się przeważnie z rolników; przemysł dotąd po macoszemu był traktowany, gdyż niema w Izbie należytego zastępstwa, chociaż zarówno wieś bez przemysłu, jak przemysł czy miasto bez wsi w dzisiejszem pojęciu nie da się pomyśleć.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#PŚliwiński">Wołałbym, aby punktem wyjścia p. ministra była potrzeba tworzenia przemysłu i wszystkich jemu służących środków, aniżeli danie pracy bezrobotnym. Nie można pominąć tego przykrego uczucia, że bezrobocie jest objawem inercji, brakiem zdolności organizacyjnej, niedomaganiem machiny państwowej. Roboty publiczne inicjowane z nadmiaru bezrobotnych uważam za zło konieczne, lecz udzielanie bezrobotnym zasiłku na życie za rzecz fatalną, bo demoralizującą ludność. Jest to typowe zjadanie siebie samego, prowadzące do bankructwa.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#PŚliwiński">Potrzeba nam przeto zmobilizować wszystkie siły robocze, kapitalistyczne i intelektualne, które są nieodzowne do tworzenia jakiegokolwiek dzieła.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#PŚliwiński">Sił roboczych mamy dużo i sądzić można, że te wszystkie uchwalane przez nas reformy społeczne z dziedziny ochrony praw człowieka pracującego podniosą automatycznie produktywność jego pracy. Praktyka nas uczy, że skrócenie dnia prący robotnika i lepsze warunki życia nadrabia jego inteligencja, stwarzająca nowe metody organizacji pracy pod względem technicznym i psychologicznym.</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#PŚliwiński">Siłę kapitalistyczną przedstawia w tym wypadku oprócz pożyczki wewnętrznej surowiec, ziemia czy wogóle skarby przyrody, wreszcie żywność, która być musi, gdyż z głodu nikt ginąć nic może w państwie jako tako zorganizowanem.</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#PŚliwiński">Trzecią siłą — najważniejsza w tej chwili — jest siła intelektualna — w tym wypadku technik, jako jej przedstawiciel. Od umiejętności zorganizowania tej siły zależy powodzenie i przeprowadzenie akcji. Siły tej w nadmiarze nie mamy. Chcę zwrócić uwagę Wysokiej Izby, że człowiek pracujący umysłowo, ten czynnik inicjatywy na polu techniki, pionier postępu, twórca nowych metod organizacji pracy i wynalazków nie jest w Sejmie ani dostatecznie reprezentowany, ani chroniony w porównaniu z człowiekiem fizycznie pracującym, co musi niewątpliwie odbić się ujemnie na całokształcie naszego życia.</u>
          <u xml:id="u-37.8" who="#PŚliwiński">Chcę zwrócić uwagę p. ministra robót publicznych, że przeprowadzenie tego programu nam przedłożonego, który niewątpliwie odpowiada naszym potrzebom i wymaganiom, zależne jest od sprawności jego wykonawców. W takich sprawach sama państwowa służba budownicza wystarczyć nie może — tu p. minister musi się posiłkować inicjatywami i energią prywatnych techników, przemysłowców, jako wykonawców.</u>
          <u xml:id="u-37.9" who="#PŚliwiński">Należałoby co rychlej przy pomocy rządu umożliwić zorganizowanie odpowiednich prywatnych biur technicznych i przedsiębiorstw i zaniechać tych wszystkich biurokratycznych metod i praktyk dobrze znanych p. ministrowi, z których dotąd jeszcze słynie dawna austriacka administracja w Galicji.</u>
          <u xml:id="u-37.10" who="#PŚliwiński">Przedewszystkiem należałoby przeprowadzić sanację przemysłu budowlanego, odbudowy samych warsztatów pracy, sfinansowanie i zlikwidowanie dawnych kontraktów o budowle publiczne, a to wszystko nie tylko w celu umożliwienia przedsiębiorcom podjęcia takich robót, lecz i w celu uniknięcia tych następstw, jakich widownią była Centrala odbudowy kraju w Galicji.</u>
          <u xml:id="u-37.11" who="#PŚliwiński">Wszak praktyki Komisji Rządzącej w Krakowie nie są tajne — boć kiedy Warszawa dawała zasiłki bezrobotnym, to Komisja Rządząca wstrzymywała roboty będące w toku, kiedy w Warszawie organizowano biura, to Komisja Rządząca w Krakowie wypowiadała urzędnikom pracę w zimie na 30 dni naprzód, a kiedy przemysłowcy dopominali się zlikwidowania stosunków, to odstało się ich do Wiednia.</u>
          <u xml:id="u-37.12" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje napowrót przewodnictwo)</u>
          <u xml:id="u-37.13" who="#PŚliwiński">Mości Panowie! Dla zabezpieczenia się przed katastrofą rewolucji społecznej musimy podjąć w większym stylu roboty publiczne, jako środek sprowadzenia ludności na tory produktywnej pracy, musimy przeprowadzić organizację naszych sił intelektualnych w celu uruchomienia warsztatów pracy, zwiększenia produkcji nie tylko rolnej, lecz i przemysłowej, nie tylko dla zaspokojenia głodnych i niezadowolonych, ale przedewszystkiem dla zapłacenia naszej wolności, naszego zjednoczenia, albowiem, chociaż imperializm zaborczych naszych sąsiadów runął, to jednak racją i celem każdej wojny, każdego zwycięzcy jest zdobycie nowych rynków zbytu, nowych terenów eksploatacji dla swoich materialnych celów egoistycznych, choćby przytem nie wiem jakie hasła humanitarne i altruistyczne były wygłaszane.</u>
          <u xml:id="u-37.14" who="#PŚliwiński">Musimy ze wzmocnionym wysiłkiem, w przyśpieszonem tempie nadrobić straty wojenne.</u>
          <u xml:id="u-37.15" who="#PŚliwiński">Sejm dla człowieka pracy musi mieć i wszystko, praca bowiem — to rzecz święta.</u>
          <u xml:id="u-37.16" who="#PŚliwiński">Przedstawieni następującą rezolucję:</u>
          <u xml:id="u-37.17" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-37.18" who="#PŚliwiński">„Sejm poleca Ministerstwu Robót Publicznych:</u>
          <u xml:id="u-37.19" who="#PŚliwiński">1) aby Ministerstwo Robót Publicznych objęło natychmiast ziemie dawnego zaboru austriackiego w sferę swoich bezpośrednich agend,</u>
          <u xml:id="u-37.20" who="#PŚliwiński">2) przystąpiło natychmiast do zlikwidowania w krótkiej drodze wszystkich dawnych kontraktów z przedsiębiorstwami robót publicznych,</u>
          <u xml:id="u-37.21" who="#PŚliwiński">3) umożliwiło przy pomocy środków państwowych zorganizowanie przemysłu budowlanego, zdolnego do podjęcia i przeprowadzenia robót nad odbudową kraju,</u>
          <u xml:id="u-37.22" who="#PŚliwiński">4) powołało corychlej państwową radę techniczną, a przedewszystkiem sekcję dla spraw budynkowych i spraw przemysłu budowlanego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Waszkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PWaszkiewicz">Wysoki Sejmie! Sprawa, Która jest omawiana, jest bodaj najważniejszą ze wszystkich zagadnień chwali bieżącej. Powiedział nam p. minister, że przed 2 tygodniami było zarejestrowanych 800.000 bezrobotnych (licząc z rodzinami) w granicach dawnej Kongresówki; dziś liczba ta przekracza już miljon. Z chwilą, kiedy komunikacja z Niemcami będzie wolna, przybędą nowe setki tysięcy ludzi zgłodniałych, zbiedzonych i obdartych. Tej ogromnej armii bezrobotnych musimy dostarczyć pracy i chleba! Pracy i Chleba! — to są naczelne żądania bezrobotnych; dostarczenie tej pracy i chleba, to najważniejsze zagadnienie naszej polityki wewnętrznej. Robotnik żąda przedewszystkiem pracy i dlatego wszyscy demonstrujący robotnicy bez względu na to do jakiego należą obozu na pierwszem miejscu swych postulatów stawiają żądanie pracy, a na drugiem miejscu zjawia się żądanie chleba, dlatego, że niema pracy.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#PWaszkiewicz">Obowiązkiem państwa jest dać swoim obywatelom możność egzystencji. Państwo, które nie może wyżywić swoich obywateli, tem samem podcina korzenie swojego bytu. Robotnik polski dostarcza tej siły roboczej, która w bilansie gospodarki narodowej odgrywa pierwszorzędną rolę. Tego robotnika w Polsce musimy zachować, jeżeli chcemy mieć kraj zasobny i bogaty...</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#PWaszkiewicz">... i cała mądrość polityki wewnętrznej musi być skierowana ku temu, aby ta armia robotnicza, tak wysoko ceniona przez najwybitniejsze siły fachowe za granicą, mogła stanąć przy warsztacie w kraju.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#PWaszkiewicz">Zwracam uwagę na to, że bolszewizm jest groźny w Polsce, dlatego, że liczy na tę miljonową armię bezrobotnych.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#PWaszkiewicz">Jeżeliśmy nie głosowali za wnioskiem ks. Lutosławskiego. który proponował użycie policji, żandarmerii i wojska przeciwko j bolszewikom, to dlatego, iż uważaliśmy, że żołnierz, strzelający do tłumu, nie może rozróżnić w tłumie agitatora bolszewika, od demonstrującego głodnego robotnika. W ten sposób żądania pracy i chleba nie rozstrzygniemy. Biada tym, którzy myślą, że tą drogą usuną bolączki społeczne w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#PWaszkiewicz">Każda organizacja robotnicza zdaje sobie sprawę z tego, że zapomoga jest półśrodkiem. Robotnik polski nie zachwyca się zapomogą, bo uważa, że ona jest rodzajem jałmużny. Ja miałem możność słyszenia wielu robotników polskich w Łodzi, którzy ze łzą w oczach mówili: „My nie wyciągamy rąk po jałmużnę, ale chcemy pracy”.</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#PWaszkiewicz">I takie głosy rozlegają się przed biurami komitetów dla bezrobotnych bardzo często. A jeżeli tej pracy w kraju niema, to państwo musi dawać robotnikom zapomogi, czy to w gotówce, czy w naturze. Państwo musi ten obowiązek spełnić, bo inaczej poderwie swój autorytet wśród milionów ludu, straci zaufanie klasy robotniczej i stworzy te zastępy, które według agitatorów ze Wschodu mają być zastępami bolszewizmu w Polsce. Minimalną egzystencję musi państwo polskie zapewnić każdemu obywatelowi i od tego żądania żadna z grup robotniczych odstąpić nie może i nie odstąpi. Jeżeli stosunki są takie, że naprzykład w Łodzi mamy zarejestrowanych 150.000 bezrobotnych, licząc z rodzinami, a roboty publiczne zatrudniają zaledwie 1,000 ludzi, to Panowie zrozumieją, że sprawa pomocy dla bezrobotnych w tej chwili góruje ponad wszystkiemi.</u>
          <u xml:id="u-39.9" who="#PWaszkiewicz">Zapomogi, które były wydawane przez rząd Moraczewskiego nie były wcale wysokie, mogły one zaledwie zapewnić minimum egzystencji nędzarza. Trzeba tu zwrócić uwagę na krytyczne położenie armii bezrobotnych. Ogromna większość tych bezrobotnych, to są robotnicy, którzy wrócili z Niemiec, a wiadomo jaką katorgą była praca w Niemczech dla robotnika polskiego. Kto widział robotnika naszego wracającego często bez obuwia, bez bielizny, obdartego w sposób niemożliwy, kto widział tych robotników, którym na pograniczu ostatnią markę zabierał Niemiec, ten zrozumie, że 2 czy 3 marki dziennie dla robotnika, który wróciwszy do kraju nie zastał niczego prócz swojej głodnej i zadłużonej rodziny, są zapomogą tak małą, iż zniżenie jej może doprowadzić do fatalnych skutków.</u>
          <u xml:id="u-39.10" who="#PWaszkiewicz">Tymczasem rząd zniżył zapomogę, zniżył ją w sposób radykalny z 3 marek na 2 dla osoby samotnej, czyli o 1/2, a dla dziecka z 1 marki na 50 fen., czyli o 50% i to obniżenie nastąpiło w miesiącu najcięższym dla robotnika, bo w styczniu. W dodatku rząd nie tłomaczył się dlaczego te zapomogi obniża. Pan minister, mówił nam dziś, że w skarbie były pustki, że brakło środków najbardziej koniecznych dla naszych żołnierzy i obrońców. Robotnik polski ostatnim kęsem chleba podzieliłby się z żołnierzem polskim ale trzeba mu było powiedzieć, że chodziło o zaopatrzenie wojska. Jeżeli się wydaje rozporządzenie o zniżeniu zapomóg i powiada, że od dnia tego a tego bezrobotny będzie otrzymywał o 1/2 lub 1/3 mniejsze zapomogi nie tłómacząc się dlaczego rząd tak czyni, to tą drogą nie wzbudza się zaufania w klasie robotniczej.</u>
          <u xml:id="u-39.11" who="#PWaszkiewicz">Powiada się, że jeżeli się będzie wydawało żywność zamiast pieniędzy, to robotnik otrzyma 2.000 kalorii. To powoływanie się na normę w Niemczech w czasie wojny, wynoszącą 1.700 kalorii dla robotnika lekko pracującego jest niesłychane. Przecież w Niemczech norma była głodowa i nie można brać za podstawy tej normy, która wywoływała oburzenie w całych Niemczech, tej normy, którą życiem i zdrowiem przepłacał robotnik w Niemczech. Stworzenie stanu takiego, gdzie trudno umrzeć z głodu, a jednocześnie trudno żyć, stwarza najgorszy ferment i stałe uczucie rozgoryczenia wśród bezrobotnych, na których spekulują wrogowie państwa polskiego. Ja imieniem mego klubu będę się domagał stanowczo podniesienia zapomóg do normy dawnej.</u>
          <u xml:id="u-39.12" who="#PWaszkiewicz">A teraz przejdziemy do innej sprawy. W jaki sposób wstrzymano w Lodzi wypłaty zapomóg i obniżano zapomogi? Powiedziano bezrobotnym w Łodzi 15 stycznia, że przerywa się wypłacanie zapomóg na kilka dni i że za tydzień zacznie się je znowu. Mija tydzień, drugi i trzeci — zapomóg niema. Robotnik zaciąga długi. Głoduje. Rząd nie tłomaczy się, dlaczego zapomóg nie wypłaca. Przed komitetem dla bezrobotnych tysiące ludzi. Tak traktować robotnika nie można. Jeżeli skarb jest pusty, trzeba mu o tem powiedzieć. Obiecywano bezrobotnym, że z czasem otrzymają te zaległe zapomogi, a kiedy bezrobotni przychodzili po odbiór zaległości, powiedziano im, że jej nie dostaną. To są rzeczy niedopuszczalne. Trzeba było widzieć w Łodzi te tysiące demonstrujących bezrobotnych na ulicy, właśnie z tego powodu, że ich rząd tak potraktował. Trzeba było widzieć ich niezadowolenie i radość agitatorów komunistycznych, ażeby zrozumieć do czego prowadzi takie postępowanie. Jeżeli chciano redukować zapomogi, co naszem zdaniem jest niedopuszczalne, to trzeba było to zrobić w takiej formie, ażeby nie wzbudzać fermentu. Trzeba było wejść w kontakt z organizacjami zawodowemi i wytłómaczyć robotnikom, że skarb jest pusty. To co uczyniono, było niebezpieczną grą i ta gra może się skończyć smutnie. Owo wstrzymanie wypłat zapomóg i obniżanie zapomóg miało w okręgu Łódzkim zabarwienie polityczne. O tem chcę parę słów powiedzieć. Ja tu zestawię kilka dat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#Marszałek">Czas Pański upływa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PWaszkiewicz">18 stycznia powiedziano w Komitecie dla bezrobotnych na tydzień przed wyborami do Sejmu, że zapomóg nie będzie się wypłacać. Znaleźli się ludzie, którzy twierdzili, że dlatego zapomóg się nie wypłaca, bo teraz jest rząd Paderewskiego, a nie Moraczewskiego. To samo się powtórzyło w miesiąc potem: przed wyborami do rady miejskiej zapomogi zmniejszono o 50%, względnie o 1/3. I kto to robił? Nie chcę posądzać pana ministra, żeby miał jakieś tendencje polityczne w tego rodzaju regulowaniu zapomóg, ale stwierdzam, że załatwienie tej sprawy wyszło w Łodzi na korzyść jednej partii i że tam była agitacja na tem tle na rzecz pewnych kierunków. To nie jest przypadek, że terminy wyborów i wstrzymywanie wypłat względnie zniżenie zapomóg tak się zbiegają ze sobą.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#komentarz">(Głosy: To nic dziwnego, bo w Ministerstwie Pracy pracują prawie sami socjaliści)</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#PWaszkiewicz">Kończę swoje przemówienie. Robotnicy w czasie wyborów mieli zaufanie do Sejmu, czekali z ufnością na nasz Sejm. A ten Sejm obraduje przeszło 8 tygodni i przez ten czas dla robotników nic nie zrobił. Jeżeli wyborcy moi zapytają się: „Coś przyniósł nam, obywatelu pośle, z Sejmu?” — będę musiał odpowiedzieć: „Dla was specjalnie nic nie mam”. Myśmy uchwalili cukier dla pszczół, ale w ciągu tych ośmiu tygodni nie potrafiliśmy polepszyć bytu klasy robotniczej w Polsce. Ja się obawiam, że jeżeli prace Sejmu pójdą w tym samym kierunku i tempie, to do wrót Sejmu kto inny może zapukać.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie, słusznie)</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#PWaszkiewicz">To nie jest czcza obawa. Tu przed gmachem Sejmu byli 2 tygodnie temu bezrobotni i żądali pracy i chleba! Robotnicy odeszli wówczas spokojnie, bośmy im powiedzieli, że praca będzie i chleb będzie, ale ci robotnicy mogą przyjść po raz drugi na ulicę Wiejską, jeżeli sprawy pracy i chleba Sejm nie załatwi.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#PWaszkiewicz">Ja należę do kierunku, który nie szczędzi sił w walce o niepodległość, który się stara wpłynąć na klasę robotniczą, ażeby cierpliwie czekała do czasu aż państwo przeprowadzi reformy. Ale jeśli państwo nie rozwiąże zagadnień pracy i chleba, to będziemy mieli front wewnętrzny, gorszy od wszystkich frontów zewnętrznych. Tylko ten rząd się utrzyma przy władzy, który to zagadnienie rozstrzygnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#Marszałek">Proponuję odroczenie posiedzenia do poniedziałku do godz 4-ej po południu. Mam zamiar w przyszłym tygodniu wyznaczyć na wtorek dyskusję w kwestii referatu komisji wojskowej i w kwestii kresów wschodnich, a na sobotę wszystkie sprawy aprowizacyjne, między innemi wniosek p. Mieczkowskiego w sprawie pomocy dla uchodźców z ziemi łomżyńskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PBarlicki">A kiedy dalszy ciąg dyskusji dzisiejszej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#Marszałek">W poniedziałek o godz. 4-ej po poł. Proponuję następujący porządek dzienny:</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#Marszałek">1) Sprawa wyboru p. Pryłuckiego,</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#Marszałek">2) N-ra 3 i 4 dzisiejszego porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#Marszałek">Czy Panowie godzicie się na ten porządek dzienny?</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#komentarz">(Głosy: Prosimy)</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#Marszałek">Zatem ten porządek dzienny jest przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-44.6" who="#Marszałek">Posiedzenie zamykam.</u>
          <u xml:id="u-44.7" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 4 po południu)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>