text_structure.xml 122 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 3 min. 40 po południu)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Z rządu obecni: Prezydent Ministrów i Minister Spraw Zagranicznych Ignacy Jan Paderewski, Minister Spraw Wewnętrznych Stanisław Wojciechowski, Minister Sprawiedliwości Leon Supiński, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Jan Łukasiewicz, Minister Przemysłu i Handlu Kazimierz Hącia, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Stanisław Janicki, Minister Pracy i Opieki Społecznej Jerzy Iwanowski, Minister Poczt i Telegrafów Hubert Linde, Minister Sztuki i Kultury Zenon Przesmycki, Minister Robót Publicznych Józef Pruchnik, Kierownik Ministerstwa Komunikacji Juljan Eberhardt, Minister Skarbu Józef Englich, Minister Aprowizacji Antoni Minkiewicz, Minister Zdrowia Publicznego Tomasz Janiszewski, kierownik Ministerstwa Spraw Wojskowych pułk. Jan Wroczyński.)</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: w Min. Spraw Zewnętrznych Władysław Wróblewski, w Ministerstwie Sprawiedliwości Józef Światopełk-Zawadzki, w Min. Poczt i Telegrafów Jan Urbański, w Min. Sztuki i Kultury Jan Heurich, w Min. Aprowizacji Janusz Machnicki.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokuł z czwartego posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu żadnych zarzutów. Protokuł z 5 posiedzenia znajduje się w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają dziś p.p. Antoni Harasz i Kazimierz Pużak. Listę mówców prowadzić będzie p. Kazimierz Pużak.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Proszę pana sekretarza o odczytanie urlopów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#SekretarzpHarasz">P. ks. Sykulski otrzymał urlop na 10 dni, p. Ostachowski na 10 dni, p. Jachowicz na 10 dni od 26 b. m., a p. Szybiłło na 3 dni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Proszę odczytać interpelacje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#SekretarzpHarasz">Zapytanie pp. Klemensiewicza, Barlickiego i tow. do pana Prezydenta Ministrów w sprawie ograniczenia obywatelskich praw robotników warszawskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Takie zapytanie nie odpowiada właściwie regulaminowi, przypuszczam jednak, że ma to być rodzaj interpelacji w prostszej formie i dlatego odeślę tę sprawę Panu Prezydentowi Ministrów z prośbą o odpowiedź.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#Marszałek">Proszę o odczytanie dalszych interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja p. Józefa Rajskiego i tow. do Ministra Spraw Wewnętrznych i Wojny w sprawie bezwzględnego odbierania koniecznych części ubrań pochodzenia wojskowego urlopowanym żołnierzom przez żandarmerię i oddziały wojskowe.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja posła Józefa Bochenka i tow. do Pana Ministra Rolnictwa w sprawie lichwy rolnej i lasowej, uprawianej przez ks. Kazimierza Lubomirskiego w powiecie Myślenickim.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja posła Adama Krężela i tow. P. S. L. (Piastowców) do Rządu Rzeczypospolitej w sprawie niewypłacania, względnie zwrotu kosztów członkom komisji lokalnych i powiatowych, czynnych przy spędach bydła na rzecz b. Galicyjskiego zakładu obrotu bydłem w roku 1918.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja posła Jachowicza, Sobka, Pieniążka, Przewrockicgo, Dyły i tow. do Pana Ministra Skarbu w sprawie wypłaty zasiłków wojskowych i amerykańskich w Galicji.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja posła Stanisława Górskiego i tow. do Pana Ministra Aprowizacji w sprawie nierównomiernego rozdziału [nieczytelne] i nafty pomiędzy ludność wsi i miast.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#SekretarzpHarasz">Te interpelacje na drodze regulaminem przepisanej prześlę Panu Prezydentowi Ministrów. Proszę o odczytanie wniosków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#SekretarzpHarasz">Wniosek posła K. Pluty i tow. z klubu P. S. L. (Piast) w sprawie budowy kolei Rozwadów, Kolbuszowa, Głogów, Rzeszów, Tyczyn, Błażowa, Dynów, Brzozów, Iwonicz, oraz przebudowy kolei wąskotorowej, Przeworsk, Dynów, na normalną torową. (Druk Nr. 61).</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#SekretarzpHarasz">Wniosek posła Krężela i tow. P. S. L. Piastowców, w sprawie odbudowania mostu na Wisłoce pod Kamienicą dolną w powiecie Pilzneńskim. (Druk Nr. 61).</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#SekretarzpHarasz">Wniosek posła Krężela i tow. P. S. L. Piastowców w sprawie uruchomienia kopalń węgla brunatnego w Grudnej w powiecie Pilzneńskim. (Druk. Nr. 63).</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#SekretarzpHarasz">Wniosek posłów dr. Franciszka Bardla i Jana Dębskiego imieniem klubu P. S. L. w sprawie zwrotu bez żadnego odszkodowania dawnym właścicielom, względnie spadkobiercom tych obszarów gruntów, lasów i łąk, które w ciągu szeregu lat od uwłaszczenia włościan, zostały bezprawnie przez wielkich właścicieli ziemskich zagrabione. (Druk Nr. 64).</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#SekretarzpHarasz">Wniosek posła dr. Bardla i tow. w sprawie wykreślenia wierzytelności Galicyjskiego wojennego zakładu kredytowego z hipotek włościańskich. (Druk. Nr. 65).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#Marszałek">Jeszcze jeden wniosek nadszedł na moje ręce od sejmiku powiatu bielskiego, który pomiędzy innymi żąda, aby w bielskim okręgu wyborczym, dawnej gub. grodzieńskiej przeprowadzić wybory.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#Marszałek">Wszystkie te przeczytane wnioski odeślę do komisji kompetentnych. Proszę odczytać interpelacje, które tymczasem wpłynęły.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#komentarz">(czyta:)</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja posła Piotra Palonki i tow. imieniem P. S. L. (grupa wyzwolenia) do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Ministerstwa Spraw Wojskowych w sprawie nadużyć i gwałtów, popełnianych przez żandarmerię, wojska i milicję w ziemi Lubelskiej.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#SekretarzpHarasz">Interpelacja posła Pomarańskiego i tow. (P.S.L., grupa „Wyzwolenia”) do Ministerstwa Rolnictwa, w sprawie uregulowania serwitutów leśnych dla wsi Sułowka, gmina Sułowa, pow. Zamojskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#Marszałek">Te interpelacje prześlę na drodze regulaminem przepisanej Panu Prezydentowi Ministrów. Ale na jedną rzecz muszę jeszcze Szanownym Posłom zwrócić uwagę. Panowie dotychczas tak zasypywaliście Sejm interpelacjami i wnioskami, że przy rzetelnej pracy wystarczyłoby ich na dwa lata pracy.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#komentarz">(P. Korfanty: B. słusznie)</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#Marszałek">Musicie się Panowie ograniczać Jeżeli chcecie, aby wnioski były brane na serio. Apeluję pod tym względem do klubów, ażeby tylko tyle wniosków stawiały, ile Sejm będzie w stanie opracować.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#Marszałek">Przechodzimy do porządku dziennego, t. j. do dalszej dyskusji nad sprawozdaniami Prezydenta Ministrów i Ministra Skarbu. Głos ma p. Loewenstein.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PLoewenstein">Wśród rozpraw dnia wczorajszego poruszył szereg mówców sprawę żydów w Polsce, jedno z najtrudniejszych zagadnień polityki narodowej. Niezawodnie sprawa ta niebawem stanie na porządku obrad Wysokiej Izby, a wówczas pora będzie i dla mnie wejść w szczegółowe jej omówienie i wszechstronnie ją oświetlić. Dziś, korzystając ze swobody trybuny parlamentarnej, wolnej dla wszystkich posłów, pragnę tylko zaznaczyć zasadnicze swe stanowisko w tej sprawie. W tej chwili, kiedy oczy świata całego zwrócone są na odradzającą się Polskę, w chwili, kiedy Sejm konstytucyjny przystępuje do kładzenia podwalin pod gmach prawno-państwowy polski, żadnemu odłamowi społeczeństwa milczeć nie wolno. Spełniając swój obowiązek, mam zaszczyt złożyć imieniem Polaków-żydów, następujące oświadczenie:</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PLoewenstein">Przyznajemy się szczerze i niezłomnie do narodowości polskiej i do państwa polskiego — da Bóg — w najszerszych granicach. Ziemię tę od wieków zamieszkujemy, ona nas zrodziła, w niej spoczywają prochy ojców naszych. Polska ta ziemia jest naszą Ojczyzną.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#PLoewenstein">W tej Ojczyźnie naszej domagamy się równych praw dla ludności żydowskiej, gotowi do spełniania równych obywatelskich obowiązków.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#PLoewenstein">Domagamy się dla ludności żydowskiej pełnego a sprawiedliwego udziału w całokształcie życia państwowego we wszystkich dziedzinach życia politycznego i gospodarczego narodu, a więc zarówno w ciałach prawodawczych, jak w zarządzie państwa, którego potęga i rozwój są i dla nas najwyższym celem.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#PLoewenstein">Zasada ta winna być uświęcona nie tylko przez ustawy konstytucyjne nowego państwa, ale winna także wniknąć w życie narodu, w działalność władz i w świadomość społeczeństwa, aby Polska na równej stanęła wyżynie z demokracją sprzymierzonego Zachodu i budząc drzemiące w ludności żydowskiej siły, mnożyła zasób twórczych sił Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#PLoewenstein">Rozwiązanie sprawy żydowskiej w Polsce jest zagadnieniem polskiej racji stanu, a dokonanem być musi w ramach państwowości polskiej ku sprawiedliwemu zaspokojeniu potrzeb ludności żydowskiej.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#PLoewenstein">Temu stanowisku my Polacy żydzi poświęcaliśmy od lat cały nasz trud i nasze dążenia. Staraliśmy się spełnić nasz obowiązek obywatelski rzetelnie. Niestety, zbyt mało doznawaliśmy [nieczytelne] znikąd poparcia, znikąd pomocy. W społeczeństwie polskiem na nasze nawoływał nią nie znajdowały pożądanego odgłosu, a przez to osłabił się wpływ naszej działalności w społeczeństwie żydowskiem. Fala niechęci ku żydom, podsycana uogólnieniem potępienia godnych wykroczeń jednostek, rosła coraz bardziej. Nastąpiły smutne nad wyraz zdarzenia, o których w tej tak uroczystej chwili [nieczytelne] wolę. Wśród tragedii wojennej i jej ponurych następstw rozwój idei, której my, Polacy-żydzi, bronimy, został wstrzymany.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#PLoewenstein">Wierzymy jednak w jej przyszłość, a sztandar, przez wicher dziejowy poszarpany, nadal dzierżyć będziemy, przeświadczeni, że tylko zdala od separatyzmu, w zgodnej współpracy ludności chrześcijańskiej z żydowską w Polsce, tkwi rozwiązanie sprawy żydów w Polsce, że w tej zgodzie leży jedna z rękojmi rozwoju państwa polskiego i szczęśliwości jego obywateli.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#PLoewenstein">Wytrwale dążąc do tego celu, nie damy się nikomu wyprzedzić w rzetelnem spełnianiu obowiązków obywatelskich, niemniej też stać bacznie będziemy na straży naszych praw obywatelskich.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#PLoewenstein">Nie pozwolimy jednym wyprzeć nas poza nawias życia publicznego i gospodarczego Polski, ani też drugim nie damy się zepchnąć w ciasne mury politycznego i kulturalnego ghetta.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#PLoewenstein">Łączyć tradycję z postępem, przywiązanie i wierność dla prastarej wiary ojców naszych z gorącą miłością Ojczyzny, pietyzm dla minionej przeszłości ze zrozumieniem obowiązków, które wkłada doba współczesna — oto myśl nasza przewodnia. Boga czcimy każdy przy swoim ołtarzu. Ołtarz Ojczyzny jest jeden dla wszystkich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Korfanty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PKorfanty">Wysoki Sejmie! Radość, uczucie szczęścia i wdzięczności dla Opatrzności Boskiej napełniają mi serce, że dożyłem tez chwili, iż jako reprezentant dzielnicy, która przez tak długie lata jęczała pod jarzmem pruskiem, mam zaszczyt i szczęście przemawiać z tej oto trybuny, trybuny Sejmu, wolnej, niepodległej, zjednoczonej Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#PKorfanty">Dożyliśmy tej chwili, w której spełniają się ideały ojców naszych, ideały, za które pokolenia całe krew swą przelewały, jęczały w katorgach Sybiru w więzieniach pruskich i austriackich.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#PKorfanty">Całe pokolenia, a nie tylko przedstawiciele socjalizmu polskiego, o których wspominaj tu p. kolega Daszyński,...</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#PKorfanty">...aczkolwiek ja przed tymi męczennikami idei kornie schylam czoło. Zadowolenie odczuwa klub nasz z dotychczasowej działalności Sejmu i wyrażam życzenie, ażeby ta działalność pozostała taką samą i na przyszłość, działalność, która dotychczas najważniejsze i najtrudniejsze zagadnienia rozwiązywała drogą wzajemnego porozumienia i drogą kompromisu.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#PKorfanty">Sejm ten, którego niejeden się obawiał, czuje jednakże w całej pełni brzemię odpowiedzialności, która w tej wielkiej historycznej chwili na nim spoczywa.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#PKorfanty">Radość naszą mąci tylko nader smutne położenie kraju. Wiemy wszyscy, że barbarzyństwo rosyjskie całe połacie kraju naszego zniszczyło, łupiestwa i rabunki pruskiego zaborcy kraju naszego przemysł zniszczyły. Sioła całe wyludnione, lasy wytrzebione, zaś setki tysięcy robotników tuła się po ulicach i po miastach, wyciągając daremnie ręce po zarobek. Inne tysiące ofiar wojny snują się po kraju, niezdolne do dalszej pracy. Głód i choroby dziesiątkują ludność naszą. A w tem smutnem położeniu dwa grożą nam niebezpieczeństwa: burżuj-paskarz i towarzysz bandyta-bolszewik. A ci, którzy albo z własnej woli albo z woli najeźdźcy, ujęli ster spraw kraju w swoje ręce, tu nie mogę być wstrzemięźliwy i raczej muszę potwierdzić opinię, wydaną tu przez poprzednich mówców, szczególniej przez kolegę Witosa, złożyli dowód wielkiej nieudolności i wielkiej niezaradności. Wystarczy spojrzeć na ulicę miasta Warszawy. Opowiadają tu koledzy, że ludność pod Babią Górą ginie z głodu, a w Warszawie nie brak niczego i w haniebny, prowokacyjny sposób zbytek pokazuje się na każdym kroku. Rumieniec wstydu występuje bezustannie na policzki uczciwego obywatela, patrzącego na to, co się dzieje na te zbytki, gdy obok snują się cale dziesiątki, setki żebraków, gdy ludność mrze i pada z głodu na ulicach miasta.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#PKorfanty">Kolega Witos dał nam smutny obraz stosunków administracyjnych. Nie przypuszczam, żeby kolega Witos twierdził, iż wszyscy urzędnicy, których kraj nasz posiada, są tak zdeprawowani, jak ci, których nam tutaj przedstawił. Ale na to stanowczo zwrócić musimy uwagę, że urzędnik w pierwszym rzędzie jest sługą kraju i sługą ludności. Tego żaden urzędnik zapominać nic powinien. Ale zdaje się, że częstokroć o tem zapomina, boć wystarczy wskazać na to, że np. Ministerium Spraw Zagranicznych to ministerium nowopowstającego państwa, liczy więcej członków niż urząd Rzeszy Niemieckiej dla spraw zagranicznych, albo angielskie „Foreigue Ofice” ministerium dla spraw zewnętrznych. Poszanowania grosza publicznego, tego nam przedewszystkiem potrzeba w naszem młodem państwie.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#PKorfanty">Ale mówiąc o tem, i nawiązując do słów pana kolegi Witosa o wojsku i panujących tam stosunkach, nie mogę pominąć jednej rzeczy. Na czele intendentury stał, czy bodaj stoi jeszcze czech, pan Zawrzyl, który za czasów okupacji austriackiej z ramienia rządu austriackiego łupił i plądrował ludność polską.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#komentarz">(głosy: Precz z nim)</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#PKorfanty">Ten pan jako pułkownik przeszedł do Warszawy i stanął na czele intendentury armii polskiej, by otrzymać wkrótce szlify generalskie. Znamiennem dla tego pana i jego gospodarki jest, co następuje: informowano mnie, że pan ten na miesiąc marzec zażądał na potrzeby wojska między innemi 750 wagonów mąki, 190 wagonów kaszy i strączków, 784 wagony owsa. Licząc na głowę żołnierza dziennie po 500 gr. mąki, jest to racja już bardzo obfita, wypadałoby, że mamy wojska pod bronią pół miliona chłopa,...</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#PKorfanty">... a licząc dziennie 5 kg. owsa na konia, otrzymamy rezultat, że armia polska ma 52,500 koni. Pytam się, na co, ponieważ armia polska tej liczebnej siły nie ma, na co pan Zawrzyl zapotrzebował tej ilości, czy czasem nie dlatego, aby tej drugiej armii, której jest także członkiem, armii czeskiej dostarczyć żywności i furażu. Nie wiem, czy p. Zawrzyl jest jeszcze głównym intendentem. Przed wybuchem wojny czesko-polskiej, a raczej przed nikczemnym napadem czeskim zgłosił się do swoje władzy i poprosił, ażeby go zdymisjonowano, ponieważ jest członkiem armii czeskiej.</u>
          <u xml:id="u-14.15" who="#komentarz">(Głosy: Słuchajcie!)</u>
          <u xml:id="u-14.16" who="#PKorfanty">Nie znam w Europie takiego państwa, któreby tolerowało oficera innego państwa, z którem żyje w stosunkach naprężonych i wojennych, jako wysokiego oficera i urzędnika państwowego. I proszę Panów, to jego żądanie dymisji przez przełożone władze polskie nie zostało uwzględnione.</u>
          <u xml:id="u-14.17" who="#komentarz">(Głos: Zdrada!)</u>
          <u xml:id="u-14.18" who="#PKorfanty">Dano mu tylko dłuższy urlop. To są stosunki anormalne, unikam umyślnie ostrzejszego wyrazu, ale wzywam Sejm, ten Sejm, który złożył tyle dowodów patriotyzmu, aby wydał swój sąd o tym fakcie, który nam chluby nic przynosi.</u>
          <u xml:id="u-14.19" who="#komentarz">(Głosy: Kto temu winien?)</u>
          <u xml:id="u-14.20" who="#PKorfanty">Wiemy, że gabinet nie ma władzy nad wojskiem — i wojsko z pod jego kompetencji jest wyjęte. Nie było dotychczas ministra wojny. Otóż Komisja Wojskowa, zdaniem moim, powinna wyszukać tę instancję, która za te stosunki w wojsku jest odpowiedzialna.</u>
          <u xml:id="u-14.21" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
          <u xml:id="u-14.22" who="#PKorfanty">Nawiązując do tego, mogę oświadczyć i mam zlecenie oświadczyć, że klub nasz będzie wszelkiemi siłami bronić tej formy państwa naszego, którą lud polski sobie nadał, i będzie zwalczał wszelkiemi siłami tendencje i dążenia do ukrócenia i ścieśnienia praw suwerenności Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-14.23" who="#komentarz">(Potakiwania i brawa)</u>
          <u xml:id="u-14.24" who="#PKorfanty">Klub nasz użyje wszelkich sił, by przeciwdziałać zapędom dyktatorskim jednostek,</u>
          <u xml:id="u-14.25" who="#komentarz">(brawo)</u>
          <u xml:id="u-14.26" who="#PKorfanty">... które pochodzą czy to z skrajnej prawicy, czy lewicy. Będzie stał na straży praw...</u>
          <u xml:id="u-14.27" who="#komentarz">(Wrzawa, głosy z lewicy: Kto? Proszę to wyraźniej określić!)</u>
          <u xml:id="u-14.28" who="#PKorfanty">Sądzę, że Szanowny Kolega jest na tyle domyślny i domyśli się, iż są pewne okoliczności, w których się kropki nad „i” nie stawia.</u>
          <u xml:id="u-14.29" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy, marszałek dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-14.30" who="#PKorfanty">Będziemy występowali przeciwko zapędom dyktatorskim jednostek, ale także przeciwko maskaradom monarchistycznym, które są zupełnie zbyteczne w Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-14.31" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
          <u xml:id="u-14.32" who="#PKorfanty">Będziemy występowali przeciwko wyłączności kółek i przeciw despotyzmowi pewnych grup społecznych.</u>
          <u xml:id="u-14.33" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
          <u xml:id="u-14.34" who="#PKorfanty">Będziemy przeciwstawiali się prądom...</u>
          <u xml:id="u-14.35" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-14.36" who="#PKorfanty">Gdy Panowie wszyscy naraz mówią, to nie mogę Was zrozumieć — niech jeden powie, to mu odpowiem!</u>
          <u xml:id="u-14.37" who="#komentarz">(Wesołość na prawicy i w centrum)</u>
          <u xml:id="u-14.38" who="#PKorfanty">Będziemy się przeciwstawiali wszelkim dążeniom anarchistycznym w kraju — bo, Szanowny Panie Kolego Daszyński, — lud do spokojnej pracy potrzebuje nie tylko spokoju na zewnątrz, ale przedewszystkiem spokoju wewnątrz.</u>
          <u xml:id="u-14.39" who="#komentarz">(Brawo na prawicy i w centrum. Wrzawa, marszałek dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-14.40" who="#PKorfanty">Szanowny Pan Kolega Stolarski, odczytując swą deklarację, udawał naiwnego i zwrócił się pod adresem Pana Prezesa Ministrów z pytaniem, gdzie są wichrzyciele, o których mówił?</u>
          <u xml:id="u-14.41" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Sapieha!).</u>
          <u xml:id="u-14.42" who="#PKorfanty">Szanowny Panie Kolego Stolarski, proszę się poinformować u swoich kolegów, którzy zasiadają w komisji konstytucyjnej i proszę zapytać ich o te raporty, które tam odczytano, a otrzyma Kolega przynajmniej mały obrazek tych stosunków. A potem dam jeszcze dalszą odpowiedź na pytanie o wichrzycielach. Ci wichrzyciele to są ci, którzy nawet podczas stanu oblężenia śmieli przeszkadzać Panu Prezesowi Ministrów w przyjeździe do tej Wysokiej Izby, aby spełnił swój obowiązek, i którzy chwytali za koła automobilu, krzycząc: „Nie pierejediesz”. Oto są ci wichrzyciele. Rzeczpospolita Polska winna sobie wyprosić, aby żywioły, które mówią „nic pierejediesz”, mogły tutaj wyprawiać swoje hece i awantury i podkopywać porządek publiczny.</u>
          <u xml:id="u-14.43" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Słusznie!)</u>
          <u xml:id="u-14.44" who="#PKorfanty">Ja na tem miejscu śmiem zapytać p. Ministra Spraw Wewnętrznych, który jest nieobecny, co zamierzą uczynić, aby na przyszłość podobne sceny, które rozgrywały się w oczach misji alianckiej przed hotelem Bristol, u nas się nigdy nie powtórzyły.</u>
          <u xml:id="u-14.45" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: I zamachów na Korfantego, żeby nie było! Hałas. Głosy: Udaje, że nie słyszy. Marszałek dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-14.46" who="#PKorfanty">Jeżeli Pan Kolega nie może zrobić dowcipniejszej uwagi, to proszę się lepiej powstrzymać.</u>
          <u xml:id="u-14.47" who="#PKorfanty">Przy tej sposobności mam kilka słów do zamienienia z Panem Kolegą Fichną, który był tak łaskaw wczoraj zaapostrofować byłą dzielnicę pruską i zarzucić jej politykę własnego podwórka. Mianowicie razi go to, że gdyby chciał pojechać do Poznania, będzie musiał mieć legitymację i w Poznaniu będzie musiał się zgłosić czy to u władzy policyjnej, czy u władzy wojskowej, gdyby był wojskowym. Otóż mogę potwierdzić, że w Poznaniu rzeczywiście są takie przepisy, są i będą...</u>
          <u xml:id="u-14.48" who="#komentarz">(Głosy: Dokąd?)</u>
          <u xml:id="u-14.49" who="#PKorfanty">... i będą, bo dzielnica nasza, w której wszystkie towary są o 100 proc. tańsze, niż tutaj, nic ścierpi napływu paskarzy tutejszych, którzy w haniebny sposób lud wyzyskują.</u>
          <u xml:id="u-14.50" who="#komentarz">(Głosy: Prawda! Poseł Fichna: Czy ja jestem paskarzem?)</u>
          <u xml:id="u-14.51" who="#PKorfanty">Ale te władze, nie znając Pana Kolegi Fichny, nie mogą wiedzieć, czy on jest paskarzem, czy nie. Władze nasze, powiadam dalej, nie ścierpią tego nigdy, przenigdy, aby rozmaici agitatorzy partyjni zjawiali się...</u>
          <u xml:id="u-14.52" who="#komentarz">(Głosy: Oho!)</u>
          <u xml:id="u-14.53" who="#PKorfanty">... — proszę krzyczeć, lecz radzę poczekać, aż dokończę, na naszym gruncie i wprowadzali w szeregi armii naszej agitację polityczno-partyjną.</u>
          <u xml:id="u-14.54" who="#komentarz">(Potakiwania, wrzawa, marszałek dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-14.55" who="#PKorfanty">W wojsku naszem, w tamtej armii narodowej naszej dzielnicy miejsca dla agitacji politycznej niema i nie będzie!</u>
          <u xml:id="u-14.56" who="#komentarz">(Brawa na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-14.57" who="#PKorfanty">Z tych oto przyczyn mogą Panowie to nazwać ograniczeniami policyjnemi, z tych dwóch przyczyn policyjne ograniczenia są nam potrzebne.</u>
          <u xml:id="u-14.58" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-14.59" who="#PKorfanty">A teraz na tem miejscu stów kilka pod adresem kolegów żydów, którzy wczoraj zabierali tutaj głos.</u>
          <u xml:id="u-14.60" who="#komentarz">(Głosy: Jacy koledzy?)</u>
          <u xml:id="u-14.61" who="#PKorfanty">Dla mnie i żyd jest kolegą, skoro razem ze mną zasiada.</u>
          <u xml:id="u-14.62" who="#komentarz">(Głos: I przyjacielem!)</u>
          <u xml:id="u-14.63" who="#PKorfanty">Panowie ci, których występowało aż trzech, a dzisiaj czwarty kolega żyd tutaj głos zabrał, panowie ci wczoraj twierdzili, że oni reprezentują tutaj naród żydowski. Ale chciałbym stwierdzić to, że z tych siedmiu oto tam panów, dzielących się na trzy grupy, które nigdy się z sobą pogodzić nie mogą, każdy reprezentuje inny program i inne stawia postulaty, że ci panowie nie zgodzili się jeszcze sami między sobą co do tego nawet, jaki jest ich język narodowy, czy język hebrajski, czy żargon.</u>
          <u xml:id="u-14.64" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
          <u xml:id="u-14.65" who="#PKorfanty">Otóż ja nie znajduję u nich tych cech, które stanowią istotę pojęcia narodowości. Jeśli ci Panowie skarżą się, że dzieje się im jakakolwiek krzywda, jeśli twierdzą, że popełniono zbrodnie, niedopuszczalne ze stanowiska chrześcijańskiego albo ogólnoludzkiego, to ani na chwilę nie waha się klub nasz oświadczyć, że wszelkie tego rodzaju nadużycia i zbrodnie potępiamy jaknajenergiczniej, bo i żyd jest człowiekiem, naszym bliźnim, do którego się odnosić jak do naszego bliźniego powinniśmy.</u>
          <u xml:id="u-14.66" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-14.67" who="#PKorfanty">Innego stanowiska my nie zajmiemy nigdy, i zawsze kierować się będziemy zasadami chrześcijańskiemi. My stoimy na tem stanowisku i zdaje się nam, że cały naród stoi na tem stanowisku, że te same prawa, które żydzi mają w Ameryce, w Stanach Zjednoczonych Ameryki, w Anglii, we Francji, te same prawa mieć powinni i mają mieć u nas.</u>
          <u xml:id="u-14.68" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie! P. Witos: Mają nawet więcej u nas!)</u>
          <u xml:id="u-14.69" who="#PKorfanty">Ale za te prawa, które im nadaje Rzeczpospolita Polska, ludność żydowska musi także spełniać wszystkie obowiązki względem tego państwa. A takie wypadki, jak te, o których mówił kolega Witos, że obywatele tego kraju, korzystający z pełni praw, uchylają się, gdy chodzi o służbę wojskową, od spełnienia najświętszego obowiązku względem Ojczyzny, są niedopuszczalne i nie licuje z obowiązkami obywatela Rzeczypospolitej Polskiej. Ten, który stanie na stanowisku neutralnem, wyjmuje siebie eo ipso z pod praw.</u>
          <u xml:id="u-14.70" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie!)</u>
          <u xml:id="u-14.71" who="#PKorfanty">Panowie ci jednak nie kontentują się prawami obywatelskiemi, które już mają i które im dała Polska, lecz żądają jeszcze jakichś nadmiernych specjalnych praw, jakichś przywilejów. Otóż w naszym narodzie oni chcą stworzyć niby państwo w państwie, chcą mieć większe prawa, niż reszta obywateli. Powołując się pod tym względem na zasadę mniejszości narodowej. Ja Panom zwrócę uwagę na to, że w Westfalii i Nadrenii jest pół miliona naszych Polaków, którzy tam stale mieszkają. Czy kiedykolwiek naród polski przez swoich reprezentantów w parlamencie niemieckim żądał uznania Westfalii i Nadrenii jako kraju o dwóch narodowościach, czy zażądał kiedy specjalnych praw dla Polaków? Panowie, w Nowym Jorku żyje około miliona żydów, jeśli nie więcej. — czy Nowy Jork jest przez to miastem amerykańsko-żydowskiem? Czy Wasi współwyznawcy nowojorscy stawiali kwestię tak, że oni tam mają mieć jakieś przywileje, jakieś prawa mniejszości narodowych, jakąś autonomię? Nigdy o tem nie słyszałem i przypuszczam, że gdyby tego rodzaju hasła podniesiono w północnych Stanach Ameryki, żaden Amerykanin nie miałby dla nich zrozumienia. A więc — pełny wymiar sprawiedliwości, ale przywilejów większych, niż je ma obywatel narodowości polskiej, pod żadnym warunkiem!</u>
          <u xml:id="u-14.72" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
          <u xml:id="u-14.73" who="#PKorfanty">Proszę Panów, kwestia żydowska dla nas jest kwestią historyczno-społeczną. Żydzi tutejsi są produktem historii, produktem społecznych warunków. Ich społeczne uwarstwowienie jest anormalnem, działa szkodliwie dla nich samych i szkodliwie dla społeczeństwa polskiego. I temu naszemu społeczeństwu, które dąży do osiągnięcia wyższych form społecznych, w tych dążeniach nikt nie powinien stawać na drodze, bo tam, gdzie chodzi o osiągnięcie wyższych form socjalnych, padają ofiary, bolesne ofiary, a z niemi wszyscy pogodzić się muszą. Jak drobny kupiec musi się pogodzić z faktem, że wielki handel go pochłania, jak rzemieślnik musi się pogodzić z faktem, że ustrój kapitalistyczny zjada średni stan i rzemiosła, tak się też żyd pośrednik pogodzić musi z faktem, że będzie sobie musiał szukać innego zajęcia.</u>
          <u xml:id="u-14.74" who="#komentarz">(Głosy z ław żydowskich: Cóż, kiedy mu tego zajęcia nie dajecie!)</u>
          <u xml:id="u-14.75" who="#PKorfanty">Jeszcze na jedną rzecz pozwoliłbym sobie zwrócić uwagę. Panowie ryczałtowo oskarżają społeczeństwo polskie o to i owo. Ale Panowie zapominają o tem, że jeżeli się u nas grzeszyło względem żydów, to i żydzi nie są bez wielu bardzo ciężkich win względem społeczeństwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-14.76" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
          <u xml:id="u-14.77" who="#PKorfanty">Nie będę wchodził w szczegóły zdarzeń, jakie się działy podczas wojny, przytoczę tylko fakt, jaki zdarzył się w ostatnim czasie we Lwowie. Pen Askenazy wręczył poufnie przedstawicielowi koalicji memoriał, w którym oskarża i duchowieństwo, i nauczycieli, i urzędników o organizować nie i współudział w pogromie.</u>
          <u xml:id="u-14.78" who="#komentarz">(Głosy: Hańba)</u>
          <u xml:id="u-14.79" who="#PKorfanty">Rzecz ta się wydała. I wtedy arcybiskup ks. Bilczewski, wtedy przełożeni nauczycieli i urzędników, zażądali od pana Askenazego wymienienia tych winowajców, którzy dopuścili się zbrodni względem ludności żydowskiej, ażeby ich ukarać należycie. Pan Askenazy oświadczył, że nazwisk nie ma, i że jego zdaniem, ten memoriał był przeznaczony tylko dla poufnego użytku. Ale kto oskarża o zbrodnie, musi mieć cywilną odwagę wymienić zbrodniarza po nazwisku.</u>
          <u xml:id="u-14.80" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
          <u xml:id="u-14.81" who="#PKorfanty">A pan Askenazy powiada, że on sądził, iż memoriał ten przeznaczony był do poufnego użytku koalicji.</u>
          <u xml:id="u-14.82" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-14.83" who="#PKorfanty">Ale co to jest? To jest oszczerstwo. Proszę Panów, Panowie twierdzą: my jesteśmy jednym zwartym narodem. Gdy Panowie swoją akcją szkodę wyrządzacie narodowi polskiemu, gdy nieraz rzeczywiście na podstawie oszczerstw nas krzywdzicie niezasłużenie, to wtedy...</u>
          <u xml:id="u-14.84" who="#komentarz">(Marszałek dzwoni)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#Marszałek">Nie wolno używać słowa: „oszczerstwo”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PKorfanty">Nie mówiłem tego pod adresem nikogo z obecnych tu posłów; to było nieporozumienie. Otóż, gdy się taki wypadek zdarzy, wtedy bardzo wygodnem jest dla Was, że dana grupa żydowska oświadczy: „Ale myśmy tego nie zrobili, to tamci drudzy!” Proszę Panów, podczas pamiętnych wypadków poznańskich...</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#PKorfanty">Ja jestem obiektywnym w kwestii żydowskiej, bardzo obiektywnym, więc pozwolą mi Panowie wypowiedzieć się. Nie jestem uprzedzony do żydów. Gdy były pamiętne wypadki grudniowe w Poznaniu, wówczas żydowska prasa berlińska, „Berliner Tageblatt”, „Vossische Zeitung” i inne pisma berlińskie ogłosiły światu.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#komentarz">(P. Grünbaum: „Berliner Tageblatt” jest pismem liberalnem, a nie żydowskiem! A jeżeli „Vossische Zeitung” jest pismem żydowskiem, to i „Kurier Warszawski” jest pismem żydowskiem)</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#PKorfanty">Ja berlińskie stosunki prasowe może lepiej znam, niż Panowie.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#PKorfanty">Panie Grünbaum, ja wczoraj Pana wysłuchałem, ani razu Panu nie przerwałem.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#komentarz">(Głos: Trzeba go wyrzucić z sali!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#Marszałek">Proszę Panów pamiętać więcej o godności Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#komentarz">(P. Witos: I o tem, że jest polski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PKorfanty">Ja należę do tych, którzy są za tem, żeby Panowie mogli tutaj najspokojniej wygadać, i żeby posłowie Wam spokojnie odpowiadali. Więc proszę, abyście Panowie spokojnie się zachowali, bo inaczej uważałbym to za prowokację.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#komentarz">(Głosy: Gdy uderzyć w stół, to się nożyce odezwą)</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#PKorfanty">Żydowskie pisma berlińskie ogłosiły starym zwyczajem, że w Poznaniu był pogrom żydowski. Tymczasem w Poznaniu żydom włos z głowy nie spadł. Prawdą jest, że naszej Naczelnej Radzie tamtejsza grupa syjonistyczna oświadczyła, że wieści o pogromie są zmyślone. Ale to wszystko nic nie pomogło. Prasa głosiła swoje, a syjoniści oświadczyli nam, że za tych żydów nie odpowiadają. Ja wierzę, że Wy za to nie odpowiadacie, tylko stwierdzam tę dziwną zgodność i zwartość, gdy chodzi o ofenzywę na nas, Polaków.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#PKorfanty">Proszę Panów, sprawiedliwość niech będzie między nami. Wszelkie prawa, jakie żydzi mają w zachodnich państwach europejskich, mieć winni także i w Polsce, ale przywilejów żadnych!</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#PKorfanty">Przemówienie p. kolegi Daszyńskiego przyznać muszę, napełnia mnie wielkiem zadowoleniem, mianowicie ten ustęp w niem, który pozwolę sobie tu przeczytać dla tem silniejszego jego podkreślenia. Ustęp ten brzmi:</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#PKorfanty">„Nie chcemy naginać Polski do żadnego systemu. Nie chcemy wykręcać jej członków dlatego, ażeby się wydawało, że my lepiej, prędzej od innych do szczęścia Polskę doprowadzić możemy. Nasz ideał jest prosty i wielki, jak prostą i wielką musi być linia wytyczna wielkiego narodu. My chcemy Polski wolnej, w związku wolnych ludów”.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#PKorfanty">Na ten program kolegi Daszyńskiego zgadzamy się i my zupełnie. I jeżeliby Panowie zechcieli wytrwale iść po tej linii, to wówczas Sejm Ustawodawczy będzie uchwalał wszelkie ustawy ważne jednogłośnie i jednomyślnie. Otóż tę skłonność klubu p. Daszyńskiego do wspólnej pracy, do ponoszenia wspólnej odpowiedzialności za pracę tego Sejmu — witamy z radością. Ale p. Daszyński, zanim doszedł do tego wniosku, uważał za swój obowiązek, żeby tu niedaleką przeszłość poddać pewnej analizie, nie aby rozdrażniać, jak sam się wyraził, lecz aby sobie i Sejmowi uświadomić stan rzeczy i usunąć wszystkie zawady, które piętrzą się na drodze ku lepszej przyszłości. Otóż, gdy taką analizę uczynił p. Daszyński, nie weźmie mi za złe, że i ja krytycznie rozbiorę dzieje niedalekiej przeszłości i zapuszczę sondę krytyczną w jego wywody.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#PKorfanty">P. Daszyński usiłował przedewszystkiem usprawiedliwić swoją republikę lubelską i wiekopomną swoją prezydenturę [nieczytelne], oraz rząd p. Moraczewskiego. Wyłuszczał nam, że program republiki lubelskiej opierał się na dwóch fundamentach: na wypędzeniu okupantów i na obwołaniu rzeczypospolitej, formy państwa republikańskiej. I powiada, że oto tam w Lublinie chłop i robotnik podali sobie ręce dla dokonania tego wielkiego dzieła.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Prawda!)</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#PKorfanty">Otóż proszę Panów, wypędzenia wrogów dokonał naród, w znacznej części dokonali go chłopi i robotnicy, ale nie ci, którzy idą pod komendą p. Daszyńskiego, lecz ta olbrzymia większość, która komendy p. Daszyńskiego nie zna.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#komentarz">(Potakiwania na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#PKorfanty">Chciałbym zaznaczyć, że olbrzymia większość chłopów i robotników, na szczęście i dobro Ojczyzny naszej, nie jest jeszcze pod komendą p. Daszyńskiego. I dlatego byłem ogromnie zdziwiony, gdy p. Daszyński rozpoczął swoje przemówienie w imieniu zorganizowanych robotników. Kto p. Daszyńskiemu dat legitymację do przemawiania w imieniu zorganizowanych robotników? Pozwolę sobie zwrócić uwagę p. kolegi Daszyńskiego na to, że większość zorganizowanych w Polsce robotników bynajmniej nie kroczy pod jego sztandarem. Jest Narodowy Związek Robotników, który nie kroczy pod sztandarem p. Daszyńskiego, jest Chrześcijańska Demokracja, która sztandaru tego nie uznaje, jest w b. dzielnicy pruskiej najsilniejsza organizacja zawodowa robotników polskich, t. j. Zjednoczenie Zawodowe Polskie.</u>
          <u xml:id="u-18.12" who="#komentarz">(Głos: Nie dopuszczają nigdzie ludzi!)</u>
          <u xml:id="u-18.13" who="#PKorfanty">Czy Pan sądzi, że tylko Pepeesy są ludźmi? Zjednoczenie Zawodowe Polskie, które liczyło blisko 100 tysięcy członków i ma milion majątku — ta najsilniejsza organizacja robotnicza polska, o ile moje wiadomości sięgają, nie kroczy pod komendą p. Daszyńskiego. Co do formy państwa republikańskiej, którą rzekomo zrodziła republika lubelska, to chciałbym zwrócić uwagę, że ta republika zrodziła się na gruncie warszawskim, zanim p. Daszyński został 5-ciodniowym prezydentem republiki lubelskiej.</u>
          <u xml:id="u-18.14" who="#PKorfanty">W dalszym ciągu p. pos. Daszyński przedewszystkiem pragnął usprawiedliwić rządy p. Moraczewskiego i przyznawał, że ten rząd był jednostronny, że mógł być odczuty przez przeciwników jako partyjny i niesprawiedliwy, ale że to był jedyny rząd, który w danych warunkach był możliwy, bo koalicyjny rząd był niemożliwy, tak, jak jest dziś niemożliwy, a na zapytanie rzucone z sali, dlaczego jest niemożliwy, odpowiedział: „bo go niema”. Naprawdę, trafności tego argumentu nie rozumiem. Proszę Panów, jabym powiedział tak: Nieszczęśliwy zbieg okoliczności małej stosunkowo partii oddał ster władzy w ręce. A ponieważ znane jest na świecie, że każda władza jest słodką i ten, kto się dorwał do władzy, nie chce wypuścić jej z rąk, dlatego p. Moraczewski trzymał się tej władzy.</u>
          <u xml:id="u-18.15" who="#komentarz">(P. Moraczewski: Pan świadomie kłamie! P. Klemensiewicz: Pan zatruwasz duszę ludu polskiego!).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#Marszałek">Pos. Moraczewski użył wyrażenia: „świadomie kłamie” — przywołuję go za to do porządku.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#Marszałek">Proszę Panów, ja mam czas i mogę czekać, aż Panowie skończą swoje wykrzykniki, które nie nadają się do tego Sejmu, lecz raczej do ujeżdżalni krakowskiej.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#Marszałek">Kolega Daszyński powiada dalej, że jedyną troską rządu p. Moraczewskiego było zatknięcie czemprędzej znaku państwowości na murach. Proszę Panów, i ja widziałem ten znak państwowości polskiej, powiewający na murach Warszawy. Gdy po długiej niemożności przybycia do stolicy Polski przyjechałem w listopadzie roku ub. do Warszawy, na zamku królewskim, który dla każdego Polaka jest symbolem państwowości polskiej,...</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Królestwa!)</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#Marszałek">... widniał sztandar czerwony, a nie polski...</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Kto go wywiesił? Na lewicy wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#Marszałek">... i ten sztandar, jak mnie informowano, został na zamku zatknięty przez towarzysza polskiego, któremu towarzyszył towarzysz niemiecki.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Hańba! Na lewicy wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#Marszałek">Jeżeli moje informacje są mylne, to proszę mnie sprostować.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#Marszałek">Dalszem zadaniem rządu Moraczewskiego, zdaniem kolegi Daszyńskiego, było czemprędsze doprowadzenie do Sejmu. Może być, ale ja sobie żywo przypominam program p. Moraczewskiego.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: A pan przecież zwalczał Sejm!)</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#Marszałek">Ależ zgłoście się Panowie do głosu i gadajcie sobie potem, ile Wam się podoba. Pan prezydent ministrów, Moraczewski, ogłosił rzeczywiście program, ale ten program był tego rodzaju, że wiele ludowi pracującemu obiecywano, ale chleba i pracy mu nie dano,...</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#komentarz">(Na lewicy sprzeciwy)</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#Marszałek">... bo nie obietnice i piękne hasła dają ludowi chleb i pracę, lecz umożliwienie uruchomienia przemysłu i uregulowanie pracy. O ile chodzi o program polityczny byłego prezesa ministrów, to uwzględniając międzynarodowe położenie, w jakim się wówczas, a jeszcze i dzisiaj Polska znajduje, ta polityka zagraniczna uczyniła wszystko, aby uniemożliwić dowóz do Polski żywności, odzieży i amunicji.</u>
          <u xml:id="u-19.14" who="#komentarz">(Na lewicy wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-19.15" who="#Marszałek">Ta polityka zagraniczna poprzedniego gabinetu uczyniła wszystko, aby Polskę na gruncie międzynarodowym postawić jak najgorzej, aby ta Polska była w konsekwencji tego małą i słabą. Nie mówię, żeby to było intencją p. Moraczewskiego, ale w konsekwencji ta polityka do tych wyników doprowadzić musiała. Pan Moraczewski rzeczywiście dążył do Sejmu, o tem ani na chwilę nie wątpię, ale wolno mi przypuszczać, że pan Moraczewski skład tego Sejmu inaczej sobie wyobrażał.</u>
          <u xml:id="u-19.16" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
          <u xml:id="u-19.17" who="#Marszałek">Tego się nie spodziewał, że jego rząd chłopski i robotniczy, ta partia, która ujęła ster rządu w swoje ręce, pozyska zaledwo 33 mandaty.</u>
          <u xml:id="u-19.18" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: O 30 za dużo!)</u>
          <u xml:id="u-19.19" who="#Marszałek">Te 33 mandaty mimo, że wybitne miejsca aparatu administracyjnego znajdowały się w rękach...</u>
          <u xml:id="u-19.20" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Endeków!)</u>
          <u xml:id="u-19.21" who="#Marszałek">... przyjaciół politycznych p. Moraczewskiego i jego sympatyków...</u>
          <u xml:id="u-19.22" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Nic nadużywali tego)</u>
          <u xml:id="u-19.23" who="#Marszałek">... są dowodem, że nadzieje p. Moraczewskiego się nie ziściły. Dzisiaj w innej jesteśmy sytuacji. Przyznaję, że są burżuje, którzy bali się rządów p. Moraczewskiego ze strachu o swoje kuferki, napełnione podczas wojny,...</u>
          <u xml:id="u-19.24" who="#komentarz">(Głosy: Są tacy)</u>
          <u xml:id="u-19.25" who="#Marszałek">... ale proszę Panów i ja byłem miedzy wielu innymi przeciwnikiem polityki p. Moraczewskiego, choć kuferków napełnionych nie mam, żyje z pracy rąk, jak Panowie, a ze mną była mu przeciwna większość narodu.</u>
          <u xml:id="u-19.26" who="#komentarz">(Na lewicy okrzyki: Oho!)</u>
          <u xml:id="u-19.27" who="#Marszałek">Proszę spojrzeć na ten Sejm... Zwalczano ten rząd przedewszystkiem dlatego...</u>
          <u xml:id="u-19.28" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#Marszałek">Proszę panów o spokój.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PKorfanty">Może Panowie pozwolą mówić. Naród zwalczał ten rząd, jako dyktaturę partyjną, uważając jego politykę wewnętrzna i zewnętrzną za zgubna dla narodu naszego. Ponieważ rząd ów uprawiał politykę bez kontroli, bez cienia organu kontrolnego, większość narodu chwytała się rozpaczliwych środków, których ja nie pochwalam, aby ten rząd usunąć. Nadeszły wybory. I naród przemówił. Chłopi robotnicy skorzystali z pierwszej okazji, aby rządowi p. Moraczewskiego wyrazić jak najkompletniejsze votum nieufności,...</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#komentarz">(Potakiwania na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#PKorfanty">... bo wynik tych wyborów wykazał, że rząd p. Moraczewskiego zaufania ludu nie posiadał.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#komentarz">(Na prawicy ożywione oklaski)</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#PKorfanty">Naród powinien sobie uświadomić, co te nasze wybory wykazały. Co wykazały wybory do Sejmu?</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#komentarz">(Głosy: Łajdactwo! Były fałszowane!)</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#PKorfanty">Jeden z Panów powiada, że wybory do Sejmu wykazały łajdactwo; szkoda, że nie określił, po której stronie było to łajdactwo.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#komentarz">(Brawa na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#PKorfanty">Proszę Panów, wybory do Sejmu wykazały, że naród polski mimo demoralizacji ostatnich lat dziesiątków, mimo 150-letniej niewoli, jest pełen wiary w niespożytość sił swoich, pełen ufności w przyszłość swoją, pełen gotowości do poniesienia wszelkich ofiar za niepodległość i wolność Polski.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#komentarz">(Brawo. Głosy na lewicy: Mąci kadź narodową!)</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#PKorfanty">Wybory do Sejmu wykazały, że naród polski jest wierny tradycji ojców i ideałom naszym. Wiara i ojczyzna — oto są i dzisiaj jeszcze hasła w Polsce obowiązujące.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie!)</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#PKorfanty">Wybory wykazały, że czterdzieści kilka partii z czasów okupacji zniknęły, jak bańki mydlane, rozdmuchiwane do ogromnej wielkości przez wrogów. Te wybory do Sejmu wykazały, że zniknęła wszelka ugodowość czy to burżuazyjno-arystokratyczna czy proletariacka, wszelkie pruso-austro-i moskalofilstwo było sztucznym wytworem rozpalonych mózgów, podniecanych przez wrogów. Wybory wykazały, że mimo bolszewizmu na nacierającego, mimo energicznej agitacji bolszewickiej w kraju naszym i mimo dwumiesięcznych rządów pp. Moraczewskiego i Tugutta.</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#komentarz">(Wrzawa, głos na lewicy: I zamachu stanu!)</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#PKorfanty">Polska jest i krajem ładu i porządku uporządkowanej demokracji w rozumieniu zachodnio-europejskiem. A nareszcie wybory wykazały, że kobieta polska jest tem czem była u nas przez wieki kapłanka znicza świętego ideałów narodowych i religijnych.</u>
          <u xml:id="u-21.15" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-21.16" who="#PKorfanty">Pos. Daszyński za niepowodzenia p. Moraczewskiego jako prezesa ministrów czyni odpowiedzialnym Komitet Paryski. Proszę Panów, to daje mi powód, żebym się zajął zarzutem podniesionym pod adresem Komitetu Paryskiego. Jeżeli Polska dziś znajduje się w szeregu narodów zwycięskich i jeżeli my, Polacy mamy przedstawicieli w naradach międzysojuszowych, jeżeli w naradach, dotyczących związku narodów zasiadają przedstawiciele nasi, to jest to wyłączną zasługą Komitetu Paryskiego.</u>
          <u xml:id="u-21.17" who="#komentarz">(Na prawicy i w centrum ożywione potakiwania; na lewicy wrzawa, marszałek dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-21.18" who="#PKorfanty">A ta zasługa Komitetu Paryskiego ma doniosłość historyczną. Bez jego działalności bylibyśmy dziś w szeregu państw co najwyżej neutralnych, jak Holandia, Hiszpania, Szwecja, a gdyby przeważyły na rynku międzynarodowym zasługi wiceprezesa galicyjskiego N. K. N., który był w najbliższych stosunkach z p. kolegą Daszyńskim (Potakiwania), gdyby święciła triumf zagraniczna polityka b. prezesa ministrów Moraczewskiego, dzielilibyśmy dziś położenie Niemiec i Austrii, Berlina i Wiednia. Proszę Panów, boć do czego dążyły, jakie znaczenie miały wszelkie kroki b. prezesa ministrów na terenie polityki międzynarodowej. Tylko kilka przykładów przytoczę. W Berlinie za czasów p. Moraczewskiego siedział jako przedstawiciel Polski p. Wilhelm Feldman, którego pamiętam z Berlina, że przez 3 lata pluł na wszystkich koaliantów: na Anglię, Francję itd.</u>
          <u xml:id="u-21.19" who="#komentarz">(Głosy: Słuchajcie, słuchajcie!)</u>
          <u xml:id="u-21.20" who="#PKorfanty">Do Kijowa wysłał tego samego koloru polityka, do Wiednia tak samo. W Warszawie zaś jako przedstawiciela pierwszego państwa, które nawiązało stosunki z tą Polską, wyzwoloną — nawet według słów kolegi Daszyńskiego — przez koalicję, p. Moraczewski przyjął jako pierwszego przyjaciela Polski pana Kesslera, przedstawiciela Niemiec.</u>
          <u xml:id="u-21.21" who="#komentarz">(Na prawicy okrzyki oburzenia)</u>
          <u xml:id="u-21.22" who="#PKorfanty">Pan Moraczewski określił swoją politykę, jako politykę neutralności. Gdyby ta polityka była na nieszczęście narodu trochę dłużej potrwała, dzielilibyśmy dzisiaj losy Berlina.</u>
          <u xml:id="u-21.23" who="#komentarz">(Na lewicy głosy: Niech żyje Sapieha!)</u>
          <u xml:id="u-21.24" who="#PKorfanty">Widzę, że Pan jest w trudnem położeniu, jeżeli Pan wznosi taki okrzyk, którego skali mądrości określać nie chcę. — Proszę Panów, i dopiero przyjazd delegata Komitetu Paryskiego, posła Grabskiego, doprowadził do usunięcia pana Kesslera z Warszawy i do wysłania przez Naczelnika Państwa jego delegatów także do Komitetu Paryskiego.</u>
          <u xml:id="u-21.25" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Poseł niemiecki siedzi w Pradze)</u>
          <u xml:id="u-21.26" who="#PKorfanty">Pan Moraczewski mówił o swej polityce, jako o polityce neutralności. Ale proszę Panów, polityka p. Moraczewskiego neutralną nie była; był on aktywistą. Na dowód tego przytoczę Panom książkę, opublikowaną przez p. Moraczewskiego...</u>
          <u xml:id="u-21.27" who="#komentarz">(Głos: W którym roku?)</u>
          <u xml:id="u-21.28" who="#PKorfanty">Niech Pan będzie cierpliwy i to zaraz się pan dowie. Książka wydana w roku 1915 w Lozannie, a więc bez cenzury austriackiej i niemieckiej, pod tytułem „Zarys sprawy Polski w obecnej wojnie. Rozmyślania polityczne na obecną porę”. Napisał Inżynier Jędrzej Moraczewski, Lausanne, 1915. Książkę tę, Józefowi Piłsudskiemu, brygadjerowi wojsk polskich, jako skromny objaw czci i przyjaźni ośmiela się ofiarować autor”. W tej książce na str. 58 jest kwiatuszek z dziedziny polityki międzynarodowej, który brzmi:</u>
          <u xml:id="u-21.29" who="#PKorfanty">„Prasa i politycy angielscy muszą mówić wbrew swemu przekonaniu, udawać zimną krew i wielką pewność siebie. Zresztą przebieg wojny kruszy z każdym dniem skałę, na której ufundowano kościół wiary w wszechmoc angielską”.</u>
          <u xml:id="u-21.30" who="#PKorfanty">A na str. 68 znajduje się ustęp taki:</u>
          <u xml:id="u-21.31" who="#PKorfanty">„Interes Niemców austriackich idzie równolegle z naszym interesem. Utraty galicyjskiego rynku zbytu nie biorą na serio, licząc na swą zdolność i umiejętność konkurowania z polskim przemysłem. Politycznie takie rozwiązanie sprawy polskiej, t. j. połączenie Królestwa i Galicji pod berłem Habsburgów — oddaje im władzę nad resztą narodu w Austrii, a przedewszystkiem nad Czechami.</u>
          <u xml:id="u-21.32" who="#PKorfanty">Jasną jest rzeczą, że to załatwienie nie odpowiada ani Czechom, ani Rusinom, jeżeli jednak mówić mam o interesie miarodajnych czynników Austrii, uwzględnić muszę przedewszystkiem dwóch w Austrii panujących narodów, Polaków i Niemców, a ten jest jasny i w zasadzie zgodny”.</u>
          <u xml:id="u-21.33" who="#PKorfanty">Dalszych ustępów przytaczać nic będę.</u>
          <u xml:id="u-21.34" who="#PKorfanty">I wobec tego pan kolega Daszyński śmie mówić o frymarczeniu koroną polską, o frymarczeniu przyszłością narodu polskiego! Pan Stolarski zaś powiada, że i tylko książęta i hrabiowie jeździli do Berlina, a zdaje się nie pamiętać, jak pan marszałek koronny Niemojowski z okazji urodzin Wilhelma posłał telegram w imieniu Tymczasowej Rady Stanu, do której należał i pan poseł Stolarski, a więc p. Niemojowski telegrafował i w jego imieniu i bez protestu z jego strony.</u>
          <u xml:id="u-21.35" who="#komentarz">(Na prawicy wesołość)</u>
          <u xml:id="u-21.36" who="#PKorfanty">Dla odświeżenia pamięci tak niedawnych dziejów pragnę uwiecznić ten telegram, wysłany przez ową Radę Stanu w stenogramach tego Sejmu. Ten telegram brzmi:</u>
          <u xml:id="u-21.37" who="#PKorfanty">„Do Jego Cesarskiej Mości, Cesarza Niemiec, Króla Pruskiego i t. d... w Wielkiej Kwaterze Głównej.</u>
          <u xml:id="u-21.38" who="#PKorfanty">W tak uroczystym dniu urodzin Waszej Cesarskiej Mości Tymczasowa Rada Stanu Królestwa Polskiego pozwala sobie złożyć swe życzenia z powodu wielkodusznego postanowienia Waszej Cesarskiej Mości. Raczy Wasza Cesarska Mość przyjąć wyrazy najgłębszej wdzięczności za proklamowanie aktu z dnia 5 listopada, mocą którego Wasza Cesarska Mość w ręce nasze złożyła wraz ze swoim najdostojniejszym sprzymierzeńcem i po? ręczyła wskrzeszenie państwa polskiego. Marszałek Koronny Niemojowski”.</u>
          <u xml:id="u-21.39" who="#komentarz">(Okrzyki na lewicy: Grabski pisał do hrabiego Bobrińskiego, a Dmowski do Mikołaja Mikołajewicza! Ogromna wrzawa na lewicy).</u>
          <u xml:id="u-21.40" who="#PKorfanty">Widzę kulturę polityczną Panów.</u>
          <u xml:id="u-21.41" who="#PKorfanty">W Bernie jako reprezentanta osadził p. Moraczewski p. Zaleskiego, któremu Francja odmówiła wjazdu, bo dobrze jej był znany jego stosunek z poselstwem niemieckiem. Ministrem spraw zagranicznych w gabinecie p. Moraczewskiego był pan Wasilewski, który pisywał swego czasu artykuły w aktywistycznym „Polen” i w „Polnische Blätter” w Berlinie. Dalszych przedstawicieli w rządzie aktywistycznym p. Moraczewskiego nie będę wymieniał,...</u>
          <u xml:id="u-21.42" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-21.43" who="#PKorfanty">... ale zaznaczę tylko...</u>
          <u xml:id="u-21.44" who="#komentarz">(Wrzawa. Ks. Okoń: Nie obrażaj nas Pan!)</u>
          <u xml:id="u-21.45" who="#PKorfanty">Czy i ksiądz Okoń należał do aktywistów?... Zaznaczam tylko, że pan Moraczewski nie wysłał przedstawicieli Polski do misji koalicyjnych w Budapeszcie i w Bukareszcie, tam, gdzie należało ich wysłać, tam gdzie byli nasi przyjaciele. I cóż się dziwić temu, że państwa koalicyjne rządu tego uznać nie chciały! Zachodziło tu pytanie, czy Polska ma mieć reprezentantów w naradach międzysojuszniczych, czy nie? I życzliwe Polsce mocarstwa koalicyjne proponowały Komitetowi Paryskiemu, by się ogłosił rządem, lecz Komitet tę propozycję kilkakrotnie odrzucał. Aby jednak Polska miała swoją reprezentację na naradach międzysojuszniczych, Komitet Paryski przyjął przyznane mu przez państwa entente'y prawa rządu faktycznego w zakresie polityki zagranicznej i w sprawach wojskowych. Wyraźnie w tym dokumencie brzmi ten ustęp:</u>
          <u xml:id="u-21.46" who="#PKorfanty">„Atrybucje — to jest przymioty — rządu rzeczywistego w sprawach polityki zagranicznej i w sprawach wojskowych”.</u>
          <u xml:id="u-21.47" who="#PKorfanty">P. kolega Daszyński atakował tutaj p. Pichona za to, że mówił w parlamencie francuskim o „gouvernement regulier”, nazywając tak Komitet Paryski. Proszę przypomnieć sobie okoliczności, podczas których pan Pichon głos zabrał; chodziło wówczas w Paryżu o politykę zagraniczną i pan Pichon, nazywając Komitet „gouvernement regulier”, rządem regularnym, bronił przez to praw Polski do reprezentacji na konferencji międzysojuszniczej.</u>
          <u xml:id="u-21.48" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-21.49" who="#PKorfanty">Wiem, że pan kolega Daszyński nie jest tym człowiekiem, któryby nie pragnął tego przedstawicielstwa Polski na tej konferencji międzysojuszniczej, ale proszę Panów, jeśliby ktoś poza tą izbą tak zaczepiał i atakował Pichona o to, to możnaby o nim powiedzieć, że nie pragnie reprezentacji Polski na naradach sojuszniczych. W rządzie francuskim pana Clemenceau dziś niema ani jednego socjalisty. Z natury rzeczy socjaliści francuscy zwalczają pa? na Pichona i pana Clemenceau, tak samo, jakby nasi panowie koledzy socjaliści zwalczali rząd polski, w którymby nic byli reprezentowani. Ja osobiście nie pragnąłbym rządów, w którychby panowie koledzy z lewicy nie byli reprezentowani.</u>
          <u xml:id="u-21.50" who="#komentarz">(Śmiech na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-21.51" who="#PKorfanty">Socjaliści zwalczają rząd pana Clemenceau, zwalczają pana Pichona. Istnieje pewna solidarność międzynarodowa pomiędzy socjalistami, solidarność, którą i panowie wszędzie i zawsze podkreślają, hasła, które widnieją i w nagłówku „Robotnika”. Są jednak pewne granice tej solidarności międzynarodowej, a temi granicami jest interes narodowy.</u>
          <u xml:id="u-21.52" who="#komentarz">(Brawo na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-21.53" who="#PKorfanty">Trybuna Sejmu Polskiego nie jest miejscem dla ataków na p. Pichona.</u>
          <u xml:id="u-21.54" who="#komentarz">(Na prawicy głosy: Słusznie! Na lewicy: Dlaczego?)</u>
          <u xml:id="u-21.55" who="#PKorfanty">Polsce to nie pomoże i korzyści nie przyniesie.</u>
          <u xml:id="u-21.56" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Tak jest!)</u>
          <u xml:id="u-21.57" who="#PKorfanty">Atakował dalej pan kolega Daszyński pana Clemenceau o to, że mówił, iż Polska ma powstać „w granicach historycznych”. Proszę Panów, przeciw temu wypowiedzeniu się pana Clemenceau wystąpiła w całym świecie prasa socjalistyczna i prasa tych żywiołów, które swoje wrogie usposobienie dla narodu polskiego na każdym kroku zaznaczały. Jest rzeczą wiadomą, że socjaliści, tak niemieccy, jak i inni dopuszczali tylko Polskę etnograficzną, Polskę małą; a jak sobie socjaliści niemieccy tę Polskę wyobrażają, to znane jest wszystkim tym panom, którzy śledzą pisma niemieckie, to znane jest mnie, który do ostatniej chwili siedziałem w niemieckim parlamencie i o te granice Polski zachodniej ciężko walczyłem. Otóż, jak powie? działem: Księstwo Poznańskie, i to niecałe, ani kawałka Górnego Śląska, ani kawałka Prus Zachodnich, a już nic nie mówię o Gdańsku — oto zachodnia część Polski według pojęć socjalistów niemieckich. A pytam pana kolegę Daszyńskiego, który był na międzynarodowym kongresie socjalistycznym w Sztokholmie, czy ten Kongres nie oświadczył się również za tą małą, skarłowaciałą Polską?</u>
          <u xml:id="u-21.58" who="#komentarz">(P. Daszyński: W Sztokholmie nie było żadnego kongresu!)</u>
          <u xml:id="u-21.59" who="#PKorfanty">Ale był zjazd!</u>
          <u xml:id="u-21.60" who="#komentarz">(Pos. Daszyński: Nie było żadnego zjazdu!)</u>
          <u xml:id="u-21.61" who="#PKorfanty">Nie możemy się porozumieć co do nazw. Nazwijmy go zjazdem, czy kongresem.</u>
          <u xml:id="u-21.62" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#Marszałek">Zaraz po p. Korfantym zabierze głos p. Barlicki, więc Panowie będą mogli odpowiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PKorfanty">Czy to był kongres, czy to był zjazd, to jest rzeczą obojętną. Tam uchwalono...</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#komentarz">(P. Daszyński: Tam niczego nie uchwalono! Nie było komu uchwalić! Wrzawa na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PKorfanty">Ale zresztą po co daleko szukać, zapytajmy się pana Daszyńskiego, co on powiedział swego czasu o naszym dostępie do morza. Wszakże p. Daszyński koncentrował się linia przez Wisłę pociągniętą do morza.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#komentarz">( Śmiech na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#PKorfanty">To był jego maksymalny program dostępu Polski do morza. Zapytajmy się jakie jest stanowisko pana Daszyńskiego do wschodniej granicy poza Lwowem.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#komentarz">(Okrzyk na lewicy: Bobriński! Bobriński!)</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#PKorfanty">Nie znam pana Bobrińskiego! My stoimy na stanowisku. „Nie damy ziemi, skąd nasz ród” i tego się nie wyrzekniemy.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#PKorfanty">Wracając do pana Clemenceau, powiadam, że w owym czasie zjeżdżała jedna delegacja po drugiej do Szwajcarii: litewska, ukraińska i wszystkie zatrzymywały się w Berlinie, a tam instrukcji udzielał im pan baron Ropp, szpieg, szpicel i agent niemiecki. I tych delegacji Francja do swego kraju nie wpuściła.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#PKorfanty">Skutkiem tego, między innemi, socjaliści fancuscy bezustannie atakowali pana Clemenceau i p. Pichona, tego samego pana Clemenceau, który w liście do Komitetu Narodowego oświadczył, że Francja poprze nasze żądania co do Gdańska, co do Galicji Wschodniej i co do Białorusi z Wilnem. Proszę Panów. Clemenceau nigdy nie podawał w wątpliwość naszych praw co do Śląska i co do Mazurów przez to oświadczenie, że Polska ma powstać w historycznych granicach, bo nasze prawa historyczne do klaska i do Mazurów są starsze, niż prawa historyczne Czechów i Niemców. A za nami w dodatku przemawia charakter etnograficzny tych krajów.</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#PKorfanty">Pan kolega Daszyński zajmuje się także kwestia Oraw i Spiżu. Twierdzono swego czasu, że Orawę i Spisz Polacy opuścili na rozkaz Focha. Otóż takiego rozkazu Focha, pragnąłbym stwierdzić, absolutnie nie było. Była tylko depesza pułkownika Wikesa, szefa misji koalicyjnej w Budapeszcie i na podstawie tej depeszy ówczesny prezydent ministrów, p. i Moraczewski. który podczas swego życia parlamentarnego wiedeńskiego zwykł był przeciw każdemu zarządzeniu niższych władz apelować do wyższych, zamiast się udać do tej wyższej władzy, bez oporu dyplomatycznego i militarnego kazał ewakuować Spisz i Orawę.</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#komentarz">(Głosy: Hańba)</u>
          <u xml:id="u-23.11" who="#PKorfanty">A miał obowiązek zwrócić się do najwyższej władzy tam na zachodzie to tem bardziej, że zaniedbał wysłać przedstawicielstwa polskiego do Budapesztu, do tej misji alianckiej. A zresztą, przecież znana jest rzeczą, jak Niemcy i Czesi kłamią do tego jesteśmy wszyscy przyzwyczajeni, i należało z góry Czechów tutaj podejrzewać o to, że głoszą nieprawdę.</u>
          <u xml:id="u-23.12" who="#komentarz">(Głosy: Pan się od nich nauczył!)</u>
          <u xml:id="u-23.13" who="#PKorfanty">Znam lepsze dowcipy od tego! Niewygodna rzecz w ustach Panów nazywa się zawsze kłamstwem, i sadzicie że przez to Wasze twierdzenie stanie się prawda. Grubianin przez to, że jest grubianinem racji niema.</u>
          <u xml:id="u-23.14" who="#komentarz">(Głos: Samopoznanie!)</u>
          <u xml:id="u-23.15" who="#PKorfanty">W dalszym ciągu pan kolega Daszyński zajmował się sprawą Śląska Cieszyńskiego. Otóż chciałbym nasamprzód stwierdzić że układu o Śląsk Cieszyński w październiku 1918 r. między rządem francuskim Czechami nie było. Rząd francuski przyznał Czechom tylko prawo do granic historycznych, ale to samo prawo przyznał także Polsce, a historyczne prawa Polski do księstwa Cieszyńskiego, bodaj są starsze od czeskich i za nami w i dodatku przemawia jeszcze charakter etnograficzny kraju. Była dalej przewidywana ugoda pomiędzy Polską a Czechami co do Śląska. Stwierdziwszy, że nasze do Śląska cieszyńskiego są starsze, zapytuje pana posła Daszyńskiego, czy uważa iż prawa historyczne czeskie do Śląska cieszyńskiego są lepsze od naszych? Czy pan Daszyński nie wie, jak Czesi kłamią? Przecież sam na swojej osobie doświadczył tych kłamstw, bo gdy ostatni raz bawił w Czechach pan Prokiesz ogłosił w gazetach, że pan Daszyński przyrzekł mu Śląsk cieszyński i pan Daszyński był zmuszony sprostować w gazetach i nazwał to twierdzenie p. Prokiesza nikczemnem kłamstwem. Jeżeli pan Daszyński tak ocenia prawdomówność Czechów, to czemuż tej samej wiary nie stosuje także w sprawie Śląska? Tej samej wartości jest przecież twierdzenie pana Kramarza na owym sądzie rozjemczym w Paryżu, że ma w kieszeni umowę z dwoma posłami polskimi, którzy przyrzekają mu Śląsk. Dopiero przyparty do muru na zapytanie Dmowskiego musiał oświadczyć, że ani oryginału, ani kopji takiej umowy nie posiada. I przecież także pan minister Svehea w „Narodnim Viborze” twierdził, że Czesi zajęli Śląsk w porozumieniu z rządem polskim! Nie wyobrażam sobie, by mógł istnieć taki rząd polski, któryby Śląsk cieszyński Czechom oddał. I to jest kłamstwo, takie samo, jak kłamstwo posła Prokiesza odnośnie do kolegi Daszyńskiego.</u>
          <u xml:id="u-23.16" who="#PKorfanty">Zważywszy wszystkie te okoliczności, dotyczące Śląska cieszyńskiego, dochodzę do wniosku, że jeśli umowa co do Śląska Cieszyńskiego nie wypadła tak korzystnie, jakbyśmy my, Polacy, tego pragnęli, to głównie winną jest, między innemi, polityka byłego prezydenta ministrów p. Moraczewskiego.</u>
          <u xml:id="u-23.17" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
          <u xml:id="u-23.18" who="#PKorfanty">Aktywizm p. Moraczewskiego musiał wywołać w koalicji nastroje, gabinet pana Paderewskiego istniał wówczas dopiero od 6 dni, a ślady tej polityki zagranicznej byłego prezydenta ministrów w przeciągu 6 dni zatrzeć się nie dały. W dodatku nadmienię jeszcze jedną rzecz: Sąd rozjemczy w Paryżu miał tylko jednostronne informacje czeskie i nie wiedział nawet, kto walkę rozpoczął. Z Warszawy ani sąd rozjemczy, ani Komitet Paryski żadnych informacji nie otrzymał. Stacja radjotelegraficzna w Warszawie, zależna od władz wojskowych, wyłączona z pod kompetencji gabinetu, na 300 depesz w jednym miesiącu wysłanych, nie wysłała ani jednej z 8-depesz, które pragnął wysłać delegat Komitetu Paryskiego z informacjami o położeniu na Śląsku cieszyńskim.</u>
          <u xml:id="u-23.19" who="#komentarz">(Wrzawa. Głosy na prawicy: To Szeptycki winien! Głosy na lewicy: Dlaczego Grabski miał posyłać?)</u>
          <u xml:id="u-23.20" who="#PKorfanty">Pytaj go pan sam. Nie dość na tem. Stacja radjotelegraficzna, wyłączona z pod kompetencji gabinetu, nie wysłała nawet depesz informacyjnych p. prezesa ministrów o położeniu na Śląsku Cieszyńskim.</u>
          <u xml:id="u-23.21" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: To zdrada! Głosy na lewicy: Kończyć! Mówi pan już 1½ godz.)</u>
          <u xml:id="u-23.22" who="#PKorfanty">P. Daszyński mówił też 1½ godziny. Zresztą od tego jest p. Marszałek, by pilnować porządku. P. Daszyński powiada, że p. Dmowski zamiast wracać do Warszawy, zamiast urządzić sobie wjazd wspaniały, jak Masaryk do Pragi, siedzi w Paryżu. Tak, siedzi w Paryżu — broni tam sprawy polskiej. Widocznie p. kolega Daszyński tego nie rozumie. Przecie wiemy, że po upadku Niemiec i Austrii, gdy naród za ledwo zdołał wypędzić wroga, p. Daszyński zaraz pośpieszył do Lublina, aby stanąć na czele republiki choć tylko 5-cio dniowej, jako prezydent tylko 5-cio dniowy.</u>
          <u xml:id="u-23.23" who="#komentarz">(Śmiech na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-23.24" who="#PKorfanty">Proszę Panów, p. Daszyński, atakował dalej Komitet o to...</u>
          <u xml:id="u-23.25" who="#komentarz">(Wrzawa, głosy na lewicy: Dość!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#Marszałek">Proszę p. Korfantego o skończenie mowy w ciągu 10 minut.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PKorfanty">Jeszcze mam kwestię Hallera, ale wobec tego, że panowie z lewicy nie pozwalają mi przemawiać, muszę ją opuścić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#Marszałek">Ograniczam czas przemówienia na mocy art. [nieczytelne] regulaminu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PKorfanty">P. Daszyński mówił tu o trudnościach międzynarodowych i pioruny rzucał na i tych, którzy frymarczyli koroną polską. P. Daszyński użył onegdaj przysłowia niemieckiego, które odrazu przetłomaczył na polski. Jabym przypomniał przysłowie francuskie, które powiada: „Nie mówi się o stryczku w domu wisielca”. Otóż p. Daszyński najmniej powołany jest do rzucania gromów i piorunów na tych, co jeździli na dwory i do głównych kwater, bo przypomniałbym z mowy p. Daszyńskiego z dn. 3 października 1916 r., między innemi taki ustęp:</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#PKorfanty">„W Austrii rezultatem jest zaniechanie realizacji austriacko-polskiego programu i zadowolenie się obroną reszty. Jakie tu zająć stanowisko? Mojem zdaniem zasadniczo nie mamy powodu zmieniać naszego programowego dążenia. Program nasz, jak bluszcz, obwijał się koło tronu Habsburgów, ale ten powój miał i ma korzenie w ziemi polskiej”.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#PKorfanty">Mowa, wygłoszona 3 października 1916 r.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#komentarz">(Wielka wrzawa. P. Daszyński: Skąd pan to wziął? Głosy na lewicy: Przeczytać zaraz, skąd to wzięte?)</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#PKorfanty">Ja wiem, że Wam to nieprzyjemnie. Muszę to jednak przypomnieć, by usunąć te zawady, które się piętrzą na drodze naszej do tego, aby razem zgodnie i wspólnie pracować. Pan Daszyński robił analizę przeszłości, pozwólcie, że i myśmy tę analizę zrobili, nie bardzo przyjemną, ale pożyteczną i konieczną dla dobra sprawy.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Skąd to Pan przeczytał? Skąd cytata?)</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#PKorfanty">Odpowiem po skończonej mowie, gdy się panowie uspokoicie!</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Fałszerz! Fałszerz! P. Klemensiewicz: To podłość!).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#Marszałek">P. Klemensiewicz użył wyrazu podłość, przywołuję go do porządku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PKorfanty">Proszę Panów, klub nasz przedstawił Sejmowi następujący wniosek:</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#PKorfanty">Sejm przyjmuje do wiadomości sprawozdanie p. prezydenta ministrów Ignacego Paderewskiego i wyraża mu swoje zupełne zaufanie.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: A skąd cytata wzięta? Odpowiedz pan! Skandal! Odczytać! P. Wł. Dębski: Tak mówił, ja to potwierdzę, bo byłem wtedy w parlamencie wiedeńskim i słyszałem, ja Wam dam stenograficzne dowody!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Barlicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PBarlicki">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#PBarlicki">Słuchając pilnie, niewiele dowiedziałem się z orędzia piątkowego, co pan Prezydent Ministrów myśli o sytuacji wewnętrznej. Akwarelowego obrazu pól zniszczonych i nieobsianych, lasów przetrzebionych, kilku westchnień na temat sprawiedliwości społecznej, kilku bezprzedmiotowych, niewyraźnych życzeń z zakresu reform społecznych nie mogę traktować zbyt poważnie.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#PBarlicki">Natomiast z ust nadpartyjnego Pana Premiera wyrwał się namiętny wiecowy okrzyk: „precz z bolszewizmem”. Okrzyk w najwyższym stopniu charakterystyczny dla naszej warstwy posiadającej.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#PBarlicki">Burżua polski przypomina mi bohatera ze „Zbójców” Szyllera, Franciszka Moora, mianowicie z tej sceny, kiedy ten wije się w konwulsjach ze strachu przerażenia przed widmem, które mu nasuwa zbrodnicze jego sumienie. Burżua polski wije się w konwulsjach ze strachu przed widmem bolszewizmu i widzi go wszędzie. Widział ten bolszewizm w reemigrantach zarówno ze wschodu, jak i z zachodu, widział ten bolszewizm w Piłsudskim, w rządzie Moraczewskiego; dzisiaj widzi go w parobkach folwarcznych, robotnikach bezrobotnych, żydach, absolutnie wszędzie...</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#komentarz">(Głosy: Ale w sobie nie widzi)</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#PBarlicki">... i ze strachu to burżua polski krzyczy tak głośno.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#PBarlicki">Pono Czesi na Śląsk Cieszyński wkroczyli nie po co innego, jak po to, aby dać sukurs burżuazji polskiej. I nie dziwiłbym się ani trochę, gdyby burżuazja koalicyjna po okrzyku, który padł z ust pana prezesa ministrów, zdecydowała się przyjść nam z pomocą i jeszcze jedną okupację w kraju naszym zarządziła.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#PBarlicki">Zapytuję, jakie są źródła tego strachu?</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#PBarlicki">Pierwszem źródłem to rozumienie, że bolszewizm, to nie tylko Lenin i Trocki i ich hordy, które biją we wschodnie ściany naszej Rzeczypospolitej Polskiej, że bolszewizm to nie tylko kompleks idei anarchistyczno-komunistycznych o zabarwieniu wschodniem, które nigdy dostępu do nas i do naszej psychiki mieć nie będzie. Burżua polski dobrze rozumie, że bolszewizm to okrzyk rozpaczy, więcej: to sama rozpacz, do której lud rosyjski długowiekową niedolą doprowadzony został, a do której może być doprowadzony w pewnych warunkach i lud polski. A drugiem źródłem owego strachu, owego przerażenia przed bolszewizmem, to sumienie burżuazji polskiej. Gdyby Franciszek Moor znal to sumienie burżuazji polskiej, doprawdy uspokoiłby się i myślałby, że nie jest jeszcze ostatni.</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#komentarz">(Na lewicy brawo)</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#PBarlicki">Sądzę, że Pan Prezydent Ministrów dlatego właśnie pominął milczeniem stosunki wewnętrzne, aby o tem sumieniu burżuazji polskiej nie mówić. A jednak i Pan Prezydent Ministrów musiał napiętnować niesłychany w dziejach egoizm i sobkostwo polskich klas posiadających.</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#komentarz">(Na lewicy brawo)</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#PBarlicki">Ale zrobił to w silniejszych jeszcze wyrazach p. Englich, Minister Skarbu, którego orędzie zresztą zupełnie nas nie zadowoliło, którego projekty podatku konsumcyjnego, mające dotknąć najbardziej klasy upośledzone, stanowczo odrzucamy.</u>
          <u xml:id="u-31.13" who="#PBarlicki">Nie wdając się w analizę zbyt odległej przeszłości, opierając się wyłącznie na obserwacji Julku lat ostatnich, stwierdzić tu na tem Wysokiem miejscu musimy, wobec Was, przedstawiciele narodu polskiego, i wobec całego świata, że burżuazja w chwili najbardziej krytycznej dla nowopowstającej Polski, nie spełniła swego najbardziej elementarnego obowiązku obywatelskiego.</u>
          <u xml:id="u-31.14" who="#komentarz">(Potakiwania na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-31.15" who="#PBarlicki">Panowie, pusty skarb w tej chwili, kiedy na ziemiach Polski rozpala się straszna wojna, w tej chwili, kiedy do ciemnych mas ludu słać musimy nauczy[...]wiązku obywatelskiego,...</u>
          <u xml:id="u-31.16" who="#komentarz">(Głosy w centrum: Deklamacja! P. Marek: Daj Pan pieniądze, to nie będzie deklamacji)</u>
          <u xml:id="u-31.17" who="#PBarlicki">... kiedy trzeba konstruować aparat państwowy, albowiem krajowi zagraża największa anarchią — pusty skarb! Kiedy krociowe rzesze robotnicze nędznieją i giną z braku pracy i chleba, w takiej chwili skarb pusty jest hańbą, jest zbrodnią klas posiadających polskich.</u>
          <u xml:id="u-31.18" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Słusznie).</u>
          <u xml:id="u-31.19" who="#PBarlicki">Pan Minister Skarbu oświadczył nam tu, na tem miejscu, że na ziemiach byłej Kongresówki Polskiej są w obiegu 4 miliardy marek, że na ziemiach byłego zaboru austriackiego jest w obiegu znaków pieniężnych również na 4 miliardy koron, a nie będę tu mówił o poznańszczyźnie, o ziemiach zaboru pruskiego, których przecież nie tknęła stopa wojenna. A skarb polski od połowy listopada żebrze poprostu, żebrze i zdołał użebrać tylko 275 milionów.</u>
          <u xml:id="u-31.20" who="#komentarz">(Głosy: Hańba)</u>
          <u xml:id="u-31.21" who="#PBarlicki">Śmiem Was zapytać, jaki Wy, posiadacze, program stawiacie w sprawie finansów?</u>
          <u xml:id="u-31.22" who="#PBarlicki">Oto program Wasz brzmi: „Koalicja da wszystko, koalicja da pieniądze, da amunicję, koalicja da chleb”.</u>
          <u xml:id="u-31.23" who="#PBarlicki">A czy nie jest to zrzucanie ciężarów na kogoś innego, czy nie jest to wręcz uchy? lanie się od spełnienia pierwszego obowiązku względem państwa polskiego?</u>
          <u xml:id="u-31.24" who="#PBarlicki">Proszę Panów, w tym programie finansowym, w którym figuruje koalicja, tkwi coś innego: obojętność na sprawy zmartwychwstającej Polski.</u>
          <u xml:id="u-31.25" who="#komentarz">(Brawo)</u>
          <u xml:id="u-31.26" who="#PBarlicki">W tym programie żarzy się nienawiść do tych klas, które dzisiaj umierają z nędzy i głodu, do klasy robotniczej.</u>
          <u xml:id="u-31.27" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
          <u xml:id="u-31.28" who="#PBarlicki">W tym programie jest niewiara i sobkostwo, które podczas wojny przyjęły wprost karykaturalną postać paskarstwa.</u>
          <u xml:id="u-31.29" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
          <u xml:id="u-31.30" who="#PBarlicki">Oto jest program finansowy, oparty na koalicji, oparty na obietnicach, że koalicja da wszystko.</u>
          <u xml:id="u-31.31" who="#PBarlicki">Rząd Moraczewskiego i obecny rząd Paderewskiego mógł żebrać o pożyczkę, lecz wszakże Sejm Wysoki jest jedynym prawnym suwerennym panem tej ziemi, może pierwszym, którego ta ziemia widziała. Ten Sejm Wysoki nie będzie żebrał, lecz rozkaże,...</u>
          <u xml:id="u-31.32" who="#komentarz">(Brawo)</u>
          <u xml:id="u-31.33" who="#PBarlicki">... lecz rzuci nakaz, a ten nakaz brzmieć musi: przymusowa pożyczka, konfiskata zysków wojennych i kapitałów paskarskich.</u>
          <u xml:id="u-31.34" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
          <u xml:id="u-31.35" who="#PBarlicki">Nikt bowiem nie śmie bogacić się w okresie największej niedoli i nieszczęść narodu. I ten Sejm nakazać musi rekwizycję kapitałów w bankach i kapitałów prywatnych.</u>
          <u xml:id="u-31.36" who="#komentarz">(Brawa na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-31.37" who="#PBarlicki">Wtedy skarb polski się zapełni, wróg nie ośmieli się niszczyć ziemi naszej ogniem i mieczem, albowiem znane jest męstwo żołnierza polskiego i szeroko w świecie rozsławione.</u>
          <u xml:id="u-31.38" who="#PBarlicki">Gdy skarb polski się napełni, natenczas nauczycielstwo zaopatrzone pójdzie szerzyć oświatę wśród ludu, wtenczas aparat państwowy powstanie i uchroni kraj od istotnej anarchii.</u>
          <u xml:id="u-31.39" who="#komentarz">(Potakiwania na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-31.40" who="#PBarlicki">Dość o skarbie, o tym pierwszym grzechu śmiertelnym klas posiadających polskich.</u>
          <u xml:id="u-31.41" who="#PBarlicki">Przejdziemy teraz z kolei do innych grzechów. Przejdziemy do aprowizacji.</u>
          <u xml:id="u-31.42" who="#PBarlicki">Nad miastami, nad osadami fabrycznemi unosi się widmo nędzy i głodu. Lud robotniczy, ten najcenniejszy czynnik społeczny, który na swoich barkach dźwiga ciężar budowy społecznej, ten czynnik, z którego pracy rodzi się wszelka wartość, dzisiaj z głodu i chłodu nędznieje.</u>
          <u xml:id="u-31.43" who="#PBarlicki">We wszystkich państwach zachodnio-europejskich rząd roztoczył jaknajczulszą opiekę nad ludem robotniczym, nad wydziedziczonymi, nad pozbawionymi pracy. U nas jeszcze za czasów śmiesznej pamięci Rady Regencyjnej powstało ministerstwo aprowizacji. Ministerstwo Aprowizacji istnieje zatem już od kilkunastu miesięcy. I cóż nam to ministerstwo Aprowizacji w swojem krótkiem ekspose oświadczyło? „Nie wszystkie zamierzenia z zakresu polityki aprowizacyjnej kraju są zrealizowane. Na przeszkodzie stanęła tutaj słabo rozwinięta i nieugruntowana idea posłuchu władzy, co na tle naszej niechęci dotychczasowej do stosowania represji i wykorzystywania egzekucji wojskowych specjalnie utrudnią pracę”.</u>
          <u xml:id="u-31.44" who="#PBarlicki">Śmiem zapytać Pana Ministra Aprowizacji, skąd taka względność w tłomaczeniu niechęci warstw posiadających do zasilenia w zboże i ogrodowizny magazynów państwowych? Pan Minister Aprowizacji tłomaczy nam to „słabo rozwiniętą i nieugruntowaną ideą posłuchu wobec władzy”. Więc twarda, ohydna szkoła moskiewska, niemiecka i austriacka nie zdołała klas posiadających polskich nauczyć posłuchu wobec władzy państwo? Więc to psie posłuszeństwo wobec władzy niemieckiej i moskiewskiej nie dowodziło posłuszeństwa wobec polskiej władzy państwowej?</u>
          <u xml:id="u-31.45" who="#PBarlicki">Nie, Panowie, ja śmiem twierdzić, że mamy tu do czynienia z innem zjawiskiem. Panie Ministrze, nazwijmy rzecz po imieniu: to nie słabe rozwinięcie idei posłuchu wobec władzy, to poprostu sobkostwo, to egoizm i zachłanność niesłychana warstw rolniczych, zarówno ziemian, jak i chłopów bogatych...</u>
          <u xml:id="u-31.46" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
          <u xml:id="u-31.47" who="#PBarlicki">... sprawiły, że magazyny państwowe stoją pustkami.</u>
          <u xml:id="u-31.48" who="#PBarlicki">Wszakże, proszę Panów, lepiej jest korzystać ze słabych straży pogranicznych, przemycając zboże do znienawidzonych nawet bolszewików rosyjskich, lepiej jest wywozić do Niemiec, niż tu w kraju godzić się na ceny, jakie państwo naznacza. A więc częściowo przemyca się to zboże za granicę, sprzedaje paskarzom i lichwiarzom żywnościowym, ażeby ci bezlitośnie wprost wysysali i obdzierali nieszczęsną ludność.</u>
          <u xml:id="u-31.49" who="#PBarlicki">A potem dziwi nas niesłychanie niechęć Ministerstwa Aprowizacji do stosowania środków represyjnych względem warstw opornych.</u>
          <u xml:id="u-31.50" who="#PBarlicki">Sądzę, że rozum państwowy wskazuje, iż lepiej jest 1000 obszarników zakuć w kajdany i wtrącić do więzienia, niż pa trzeć na męki głodowe milionowych rzesz...</u>
          <u xml:id="u-31.51" who="#komentarz">(Brawo na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-31.52" who="#PBarlicki">... i zgodzić się z tem, żeby dzieci przestawały chodzić wskutek słabego odżywiania.</u>
          <u xml:id="u-31.53" who="#PBarlicki">Ale może Pan Minister Aprowizacji wyjaśni nam i to zjawisko, że mimo powołania do życia urzędu do walki z lichwą i paskarstwem, do dziś dnia paskarstwo święci triumfy na ziemi naszej, tu, w Warszawie, i wszędzie.</u>
          <u xml:id="u-31.54" who="#PBarlicki">Wszak jest wiadomo, że na czarnej giełdzie paskarskiej frachty na monopolowe towary cyrkulują na równi z innymi papierami wartościowemi. Wszakże w tym samym czasie, kiedy Warszawa cierpiała dotkliwie na brak cukru, towaru monopolowego, jedna tylko cukrownia „Józefów” sprzedała paskarzom 14 wagonów cukru. Wszak wszyscy wiemy, że do Warszawy, Zagłębia i Łodzi napływają setki wagonów soli, węgla i nafty, a wszystko to jest przemycane, a ceny na wszystko są śrubowane niesłychanie, wprost nieludzko.</u>
          <u xml:id="u-31.55" who="#PBarlicki">Skoro już mowa o sprawach, dotyczących aprowizacji, pozwolę sobie zapytać przedstawiciela Ministerstwa Spraw Wojskowy, jak mamy rozumieć, jak mamy sobie tłómaczyć, ze do dziś dnia to ministerstwo nie zadeklarowało, gdzie należy, ile towarów w magazynach, pozostałych po Niemcach, przejęło. A wiadomo przecież, że jeden jedyny tylko magazyn na Pradze, przejęty po Niemcach, zawierał towarów wartości na około 1 miliarda marek, nie mówię już o innych magazynach, przejętych w Modlinie, czy Kutnie i t. d.</u>
          <u xml:id="u-31.56" who="#PBarlicki">Śmiem również tutaj zapytać, co znaczą, jak mi opowiadano, owe wygórowane wymagania ze strony przedstawiciela Ministerstwa Spraw Wojskowych, te wygórowane, w dwójnasób przechodzące istotne potrzeby zapotrzebowania, zgłaszane do Ministerstwa Aprowizacji w tym samym czasie, kiedy żołnierz polski żyje w ustawicznym niedostatku. Brak mu cukru, odzieży, chleba, wszystkiego...</u>
          <u xml:id="u-31.57" who="#PBarlicki">Na zakończenie tej sprawy przytaczam charakterystyczny fakt. Na jednem z posiedzeń Centrali Węglowej zwrócono uwagę przedstawicielowi dla i spraw wojskowych, co mianowicie oznaczają i jak tłomaczyć sobie zbyt wygórowane zapotrzebowania węgla. Przedstawiciel odpowiedział, że ministerstwo Spraw wojskowych ma swoje tajemnice... W kilka dni później na stacji węglowej w Warszawie przyłapano 12 wagonów węgla, adresowanych na Ministerstwo Spraw Wojskowych, a już sprzedanych paskarzom. Sprawa znalazła się u prokuratora. Sapienti sat. Tedy, proszę Panów, w sprawie aprowizacji musimy stwierdzić sobkostwo i niebywały egoizm warstw posiadających.</u>
          <u xml:id="u-31.58" who="#PBarlicki">Przejdziemy do następnego działu, do dziedziny przemysłu. Robotnik przywykł od dziecka własny swój byt, własny swój los zawdzięczać pracy, tylko swojej i jakkolwiek słusznie mu się pomoc państwowa należy, to jednak robotnik woła przedewszystkiem o pracę, domaga się przedewszystkiem pracy.</u>
          <u xml:id="u-31.59" who="#komentarz">(Głosy: Dlaczego mu jej nie dajecie?)</u>
          <u xml:id="u-31.60" who="#PBarlicki">Bardzo wiele mogłoby zrobić Ministerstwo Robót Publicznych, ale to ministerstwo ma potężny argument w postaci pustki w skarbie. Tu jednak muszę wyrazić pewne zdziwienie. Dlaczego Ministerstwo Robót Publicznych w drodze przymusu państwowego nie przeprowadza w gminach, aby te organizowały u siebie według jednego ogólnego planu roboty publiczne i w ten sposób wielotysiącznej rzeszy bezrobotnej pośpieszyły z pomocą. Wiadomo, że niektóre powiaty powzięły takie uchwały — należało tę dobrą inicjatywę rozszerzyć na kraj cały.</u>
          <u xml:id="u-31.61" who="#PBarlicki">Lecz stokroć ważniejszą, niż roboty publiczne — to dziedzina przemysłu. Nieprawdą jest, by w dziedzinie przemysłu nie dało się nic uruchomić. Hutnictwo mogłoby być znakomicie uruchomione, ponieważ posiadamy wszystkie warunki po temu wewnątrz kraju. Huta Handtkego w Częstochowie jest zupełnie nieuszkodzona i posiada do 100 tysięcy ton surowca rudy żelaznej. Niemal cała również nieuszkodzona jest huta Bankowa w Dąbrowie, w zupełnie możliwym stanie znajduje się fabryka Fitznera i Gampera w Sosnowcu, wielkie zakłady Klimkiewiczowskie pod Ostrowcem i t. d. i t. d. A przecież, posiadając surowce, i machiny, i mając zapewnienie, że potową węgla cieszyńskiego, który daje się koksować, my dostawać będziemy — wszak prawda, Panie Prezydencie Ministrów? — możnaby było owe huty uruchomić. Gdyby się uruchomiło huty, poszłyby w ruch i inne fabryki — np. narzędzi rolniczych; wszak rolnik woła o te narzędzia. Poszłyby w ruch warsztaty mechaniczne, warsztaty kolejowe — wszak kolejnictwo stale niedomaga na brak wagonów, szyn i t. d.</u>
          <u xml:id="u-31.62" who="#PBarlicki">Ale Ministerstwo Przemysłu i Handlu oświadczyło nam, że odbudowa, że ożywienie życia gospodarczego zależy w pierwszej linii od inicjatywy prywatnej. Pozostawia tedy kwestię uruchomienia tych fabryk, które wyszczególniłem i tych. które możnaby było jeszcze odnaleźć w stanie dobrym, inicjatywie prywatnej. A jak się zachowuje ta święta inicjatywa prywatna? Przedewszystkiem fabrykant odpowiada: „Nie, uruchomić ja nie mogę, wszak mnie wy wywłaszczą potem”.</u>
          <u xml:id="u-31.63" who="#PBarlicki">W gruncie rzeczy przyczyna jest inna. Fabrykant nie może skalkulować, jaki zysk będzie posiadał. W tym wypadku mamy wprost klasyczną ilustrację, ze interes fabrykanta niejednokrotnie jest w zupełnej sprzeczności z interesem całego społeczeństwa. Fabrykanta nic nie ob chodzi, że robotnik jest pozbawiony pracy. Fabrykanta obchodzi zysk; ponieważ zysku tego nie może przewidzieć — chowa się, kryje się — nie można go wydłubać z pod ziemi, i nie można przy pomocy świętej i czcigodnej inicjatywy prywatnej, którą nam tutaj ministerstwo podkreśla, przemysłu uruchomić.</u>
          <u xml:id="u-31.64" who="#PBarlicki">Lecz jeżeli przemysłowcom wolno się uchylać, biorąc na swoje sumienie cały ciężar odpowiedzialności wobec narodu i przyszłości — to państwo ma obowiązek w tę dziedzinę wkroczyć i uruchomić swoją własną mocą.</u>
          <u xml:id="u-31.65" who="#komentarz">(Brawo).</u>
          <u xml:id="u-31.66" who="#PBarlicki">I Sejm, ten Pan ziemi polskiej, zrobić to musi. Dla Sejmu nie jest rzeczą obojętną, że w kraju pracy niema. Sejm musi zmusić wprost ministerstwo, aby wstąpiło na tę drogę.</u>
          <u xml:id="u-31.67" who="#PBarlicki">Ministerstwo Przemysłu i Handlu nie tylko nie potrafiło nic uruchomić, lecz nawet tego, co trzeba było konserwować, co jest już w ruchu — zrobić nie potrafiło. Oto istnieją np. w Bolesławiu kopalnie cynku, produkujące około 30 wagonów cynku miesięcznie. Cynku tego na składzie w Zagłębiu znajduje się tylko około 200 wagonów. Trzeba wiedzieć, że ceny cynku są niesłychanie wysokie na całym zachodzie, ale Ministerstwu Przemysłu i Handlu dotychczas nie przyszło do głowy, aby ten cynk wymienić w jakiejś korzystnej transakcji i wzamian za to wy dobyć to, co jest potrzebne dla naszego przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-31.68" who="#PBarlicki">W ostatnich prawie czasach Ministerstwo Przemysłu i Handlu wydało jakoby zarządzenie, aby zaprzestać eksploatacji gorszych gatunków węgla. Około 30 odkrywek i kopalń węgla brunatnego zaprzestało eksploatacji, a wskutek tego około 5 tysięcy robotników nagle znalazło się bez pracy.</u>
          <u xml:id="u-31.69" who="#PBarlicki">Atoli Ministerstwo Przemysłu i Handlu posiada jeszcze inną świętą zasadę: dąży ono do stopniowego przejścia do gospodarki normalnej, znosząc w miarę możności ograniczenia, tamujące swobodę ruchu i handlu. W tym celu ministerstwo uzyskało, na zasadzie specjalnego dekretu, prawo zwalniania od sekwestru poszczególnych artykułów.</u>
          <u xml:id="u-31.70" who="#PBarlicki">Panowie, więc królewna nie umarła, i więc śpi tylko królewna, a więc owa cudowna menczesterowska zasada „laissez faire, laissez paser” żyje! Nie martw się, kupcze, nie martw się handlarzu polski. Ministerstwo Przemysłu i Handlu budzi z uśpienia tę królewnę. Przywołując ją do życia, rozgrzesza, wywalcza zniesienie ograniczeń handlu.</u>
          <u xml:id="u-31.71" who="#PBarlicki">A wiecie, Panowie, jaką orgię wprost uprawia dotychczas ów handel w rękach prywatnych? Wiecie, Panowie, jakie nadużycia się dzieją nawet w tych gałęziach, gdzie towary są zmonopolizowane? Wszak to jest, w tych niesłychanie i ciężkich warunkach, droga wprost do paskarstwa. I, aby w sposób żywy zadokumentować, że się owa królewna, owa zasada wolnego handlu i przemysłu budzi, Ministerstwo Przemysłu i Handlu pono powołuje do życia towarzystwo akcyjne dla zakupu artykułów pierwszej potrzeby za granicą. Na ten cel poświęcony ma być kapitał, wynoszący pół miliona marek. 10 proc. mają wnieść prywatne przedsiębiorstwa, resztę pokryć ma państwo. Następnie państwo ma dawać wielomilionowe kredyty na następne obroty. Śmiem znowu zapytać się, komu Ministerstwo Przemysłu i Handlu zamierza robić konkurencję? Wszak przy Ministerstwie Aprowizacji istnieje urząd do zakupu właśnie artykułów pierwszej potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-31.72" who="#PBarlicki">Jeżeli Ministerstwo Przemysłu i Handlu wchodzi na tę drogę, która dogadza klasom posiadającym, to niechajże ono wie, że bierze cały ciężar odpowiedzialności wraz z tą klasą posiadającą na siebie, niechajże wie, że jest odpowiedzialnem przed narodem i przed jego historią.</u>
          <u xml:id="u-31.73" who="#PBarlicki">Tak się przedstawiają główniejsze grzechy, wynikające z sobkostwa, taki jest stan sumienia, które majaki rodzi w rozgorączkowanej i strwożonej wyobraźni burżuazji polskiej. Bo burżua polski obiektywizuje te majaki. Widzi je zawsze i wszędzie. Zapomina, że on jest głównym sprawcą tego, co się może nazwać u nas bolszewizmem, że on jest tym pierwiastkiem, który może doprowadzić kraj do najstraszliwszej anarchii, że on może być sprawcą jeszcze jednej zguby tej Ojczyzny naszej. Więc usiłuje zwalić z siebie winę i szuka winowajcy, widzi głównego sprawcę bolszewizmu w agitatorach. A kimże jest ten agitator? Agitator jest to człowiek, który przychodzi i stwierdza, że głód jest głodem, człowiek jest człowiekiem, a prawa twoje są takie, a takie. Jeżeli aresztujecie agitatora, to przez to samo jeszcze nie zmienicie rzeczywistości, którą ten agitator stwierdził. Nie agitatora aresztujcie, lecz zmieńcie rzeczywistość, którą ten agitator stwierdza. A wówczas dopiero znikną wasze majaki i zniknie wasze przerażenie przed bolszewizmem.</u>
          <u xml:id="u-31.74" who="#PBarlicki">Burżuazja polska zapomniana o tem, jak zapomnieli carowie moskiewscy, jak zapomnieli Habsburgowie, jak zapomnieli Hohenzollernowie. I jak tamci posiłkowali się żandarmerią, jak tamci sądzili, że jedynym środkiem do rozwiązywania wszystkich zagadnień społecznych jest żandarmeria, tak i polska burżuazja w to wierzy i oddaje się pod opiekę żandarmerii polowej.</u>
          <u xml:id="u-31.75" who="#PBarlicki">„Skąd jesteś rodem?” tak zapytuje Słowacki w „Beniowskim” Melancholię i nie dostaje wyraźnej odpowiedzi. Jeżeli się zapytam o rodowód żandarmerię polową, to ta również nie dałaby wyraźnej odpowiedzi. Sądzę tylko z podobieństw pewnych, że miała ona dwóch ojców: korpus żandarmerii rosyjskiej i korpus żandarmerii austriackiej, ale jedną miała macierz, a tą macierzą jest burżuazja polska.</u>
          <u xml:id="u-31.76" who="#PBarlicki">I nagle owa żandarmeria polska, to cudowne dziecię...</u>
          <u xml:id="u-31.77" who="#komentarz">(Okrzyki i wrzawa na prawicy i w części centrum)</u>
          <u xml:id="u-31.78" who="#PBarlicki">... nagle się wyłoniło z niebytu, powiedziałbym: wyszło z burżuazyjnej głowy tak, jak wyszła niegdyś — obym nie ubliżył Minerwie — jak wyszła Minerwa z głowy Jowisza. Z głowy burżuazji żandarmerię połową wycisnął strach i zjawiło się to cudowne dziecię, które rosło z dnia na dzień, z godziny na godzinę, aby żywot swój opromienić znakomitymi czynami. A więc rozpoczęło na własną rękę do polskiej wsi ekspedycje karne, które niejednego chłopka, co to lata całe oczekiwał w niedoli, który lata całe pragnął ujrzeć ową Polskę niepodległą, pozbawiły życia.</u>
          <u xml:id="u-31.79" who="#komentarz">(Okrzyki: A milicja ludowa?)</u>
          <u xml:id="u-31.80" who="#PBarlicki">Na własną rękę obwieszczała tu i owdzie stan wojenny,...</u>
          <u xml:id="u-31.81" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-31.82" who="#PBarlicki">... a dalej rozbijała i demolowała lokale robotników, aresztowała ludzi niewinnych za to tylko, że śmieli myśleć inaczej, niż ogół burżuazji polskiej.</u>
          <u xml:id="u-31.83" who="#PBarlicki">I oto takie były i takie są znakomite czyny żandarmerii polowej. Mamy mnóstwo materiałów i przyjdzie czas, że te wszystkie materiały ujrzą światło dzienne. Sądzę, że Wysoki Sejm żywo weźmie tę sprawę do serca i nie pozwoli, aby w republice wolnej ludowej obywatele byli teroryzowani, dosłownie teroryzowani przez żandarmerię.</u>
          <u xml:id="u-31.84" who="#komentarz">(Okrzyki: Przez milicję ludową w Żyrardowie!)</u>
          <u xml:id="u-31.85" who="#PBarlicki">Dalej — komu właściwie ten korpus żandarmerii jest uległy, poprostu jest niepodobieństwem ustalić. Ja sam niegdyś urzędowałem w Min. Spraw Wewnętrznych. I oto zjawia się u mnie pewnego pięknego dnia szef żandarmerii polowej i oznajmia mi, w imieniu sztabu generalnego, że oddaje się całkowicie pod rozkazy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. I cóż? Ani jednego rozporządzenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych nie było spełnione.</u>
          <u xml:id="u-31.86" who="#komentarz">(Głosy: Bo były nierozsądne)</u>
          <u xml:id="u-31.87" who="#PBarlicki">Ani jednego sprawozdania z licznych masowych aresztowań nie otrzymaliśmy — Napróżno domagaliśmy się motywów, na których zasadzie tych ludzi aresztowano, a w końcu — słuchajcie Panowie — doszło do tego, że Ministra Spraw Wewnętrznych, Tugutta, aresztował porucznik żandarmerii Skrudlik... na czele 12 żandarmów i następnego dnia...</u>
          <u xml:id="u-31.88" who="#komentarz">(Okrzyk: Miał rację)</u>
          <u xml:id="u-31.89" who="#PBarlicki">Tak, dla Was jest facja, gdzie tkwi anarchia.</u>
          <u xml:id="u-31.90" who="#komentarz">(Głosy: Kiedy to było?)</u>
          <u xml:id="u-31.91" who="#PBarlicki">To było z 5 na 6 stycznia...</u>
          <u xml:id="u-31.92" who="#komentarz">(Głosy: To się Pan myli!)</u>
          <u xml:id="u-31.93" who="#PBarlicki">Doszło do tego, że oto ten sam Skrudlik, kiedy Tugutt został uwolniony, złożył mu sprawozdanie oficjalne ze swego czynu (Śmiech na prawicy), a to już Panowie Posłowie, szczyt cynizmu, szczyt anarchii! Dlatego też domagamy się od Naczelnego Dowództwa, oraz Ministra Spraw Wojskowych, aby ten fakt istnienia żandarmerii polowej wzięły pod najściślejszą obserwację, aby rozważyli, skąd ona rodem, jaki ona ma cel i przeznaczenie. Ja mam wrażenie, że jest to organ albo zupełne autonomiczny, który rządzi się, jak mu się żywnie podoba, albo jest to organ, kierowany przez jakieś siły, które dobrze potrafiły w łonie naszego społeczeństwa ukryć się. Innego wyjścia nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-31.94" who="#PBarlicki">Panowie! Dość już tej analizy. Dość tej analizy stosunków społecznych i sumienia burżuazji — była to robota niezwykle przykra, ale wydaje mi się, że ten materiał wystarczy, ażeby móc oświadczyć, dlaczego musimy przeciwko rządowi p. Paderewskiego głosować, dlaczego klub socjalistów polskich nie może dla rządu p. Paderewskiego uchwalić votum zaufania. Z drugiej strony musi być wszystkim jasne jak na dłoni, że pomiędzy Wami, klasą posiadającą, a nami, przedstawicielami rewolucyjnego, zorganizowanego proletariatu,...</u>
          <u xml:id="u-31.95" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-31.96" who="#PBarlicki">porozumienia być nie może, nie może być porozumienia dotąd, dopóki na czole burżuazji polskiej świeci hańba pyłu, którym się zawalała w przedpokojach kajzerów, carów,...</u>
          <u xml:id="u-31.97" who="#komentarz">(Głos: A bluszcz?)</u>
          <u xml:id="u-31.98" who="#PBarlicki">... a obecnie w przedpokojach burżuazji koalicyjnej</u>
          <u xml:id="u-31.99" who="#komentarz">(Śmiech)</u>
          <u xml:id="u-31.100" who="#PBarlicki">Dopóki nie zetrzecie tego pyłu hańby, dopóty my, proletariat rewolucyjny nie możemy z Wami mówić.</u>
          <u xml:id="u-31.101" who="#PBarlicki">My, proletariat, na ciele swoim posiadamy tylko krwawe stygmaty walki z przemocą i tę walkę podejmowaliśmy we wszystkich warunkach, w tych warunkach, kiedy Wyście się łasili, kiedy Wyście generałowi rosyjskiemu za zdobycie Lwowa złotą szablę nieśli, kiedy Wyście bili pokłony Mikołajowi Mikołajewiczowi, stwierdzając podpisami swoje wierno poddaństwo, kiedy Wyście w tej samej Warszawie, w sali Muzeum i Przemysłu wygłaszali następujące słowa: „Ci, którzy podjęli walkę w 1831 roku o niepodległość, byli zdrajcami sprawy polskiej,...</u>
          <u xml:id="u-31.102" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-31.103" who="#PBarlicki">... ci nie ocenili tej mocnej i prostej natury Mikołaja I, ci uwikłali się w intrygi Nowosilcowa” i dzisiaj nie tą drogą, mówią nam, lecz drogą pokory, lecz drogą zaprzaństwa prowadźmy do wyzwolenia nasz naród.</u>
          <u xml:id="u-31.104" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Bredzi!)</u>
          <u xml:id="u-31.105" who="#PBarlicki">I to się mówiło wobec tysiąca słuchaczów, i tu są na sali ci, którzy zasiadali wówczas na trybunie. A dalej, proszę Panów, nie może być porozumienia między nami i Wami, póki Wy, arcykapłani, pilnie strzeżecie tej swojej świętości, która jest źródłem wszelkiej krzywdy, a tą świętością jest wasza prywatna własność.</u>
          <u xml:id="u-31.106" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-31.107" who="#PBarlicki">Zaopatrzyła się burżuazja polska w dwa skrzydła u swoich ramion, a oba są czarne. Jedno — to była żandarmeria połowa, drugie — to kler.</u>
          <u xml:id="u-31.108" who="#komentarz">(Głosy: Milicja ludowa!)</u>
          <u xml:id="u-31.109" who="#PBarlicki">I szedł genjusz burżuazji, pewien swego zwycięstwa do urn wyborczych, i później przechwalał się swoim zwycięstwem. A dziwnem zaiste jest to Wasze zwycięstwo. Wszak do dziś dnia zwycięzcy nie śmią okazać swojego właściwego oblicza. Wszakże zwycięzcy do dzisiejszego dnia kryją się nie pod swoim nazwiskiem, nie pod swoimi imionami, nie pod swoimi programami.</u>
          <u xml:id="u-31.110" who="#PBarlicki">Oto Wy, zwycięzcy, święcicie swój triumf, ale zaiste zwycięstwo Wasze jest zwycięstwem Pyrhusowym. A teraz jeszcze na zakończenie muszę powiedzieć, że oto knujecie atak, knujecie zamach na ten Sejm, który Wam się wydaje w swojej fizjognomii niepewnym, bo ten Sejm posiada zdrową myśl, w uczciwej pracy zahartowanego chłopa. Chłop ten może się dać kilka dni obałamucić, ale nie da się bałamucić w ciągu kilku miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-31.111" who="#PBarlicki">I Wy knujecie zamach na ten Sejm, na naczelną zasadę, na której ten Sejm powstał, na zasadę prawidłowych wyborów. Panowie, jeśli Wy nie odeprzecie tego ataku na czystość zasady wyborczej, na której się on wspiera, jak na fundamencie, to wierzcie, że popełnicie gorszy grzech, niż popełniła szlachta, która doprowadziła do strasznego liberum veto, bo ustanowicie zasadę, która naród nasz musi doprowadzić do zupełnej anarchii i zupełnego upadku.</u>
          <u xml:id="u-31.112" who="#PBarlicki">Oby się to tylko nie stało i nie stanie się, bo jak rząd Świeżyńskiego runął w przepaść, niewątpliwie tak samo przyjdzie czas, że Wy runiecie, a Polska oparta na silnych twórczych masach ludowych i proletariackich zmartwychwstanie i pójdzie wzwyż i będzie przodowała ludom!</u>
          <u xml:id="u-31.113" who="#komentarz">(Na lewicy i w centrum oklaski. P. Ostachowski: My Was nie chcemy!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Kurczak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PKurczak">Wysoki Sejmie! Gdy nam mówiono o wolności polskiej tam u nas na wsi, gdzie nasze zagony szumią zbożem, jechaliśmy ze spokojem do Sejmu polskiego, a cóż tutaj widzimy! Otwarcie Sejmu było idealne. Była zgoda, była jedność. A dziś widzimy rozbicie, widzimy warcholstwo sejmowe. Nas włościan to irytuje i nie tylko irytuje, ale demoralizuje!</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Racja!)</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#PKurczak">Myśmy nie wyobrażali sobie, żeby Sejm miał być cyrkiem! Sejm ma się składać z najlepszych ludzi w narodzie, którzy mają radzić o naszej skołatanej Ojczyźnie, ale tu wyprawia się widowiska, załatwia się porachunki osobiste. Nie chodzi o zwycięstwo jednej albo drugiej partii. Narodu polskiego jest 25 milionów, a więc za mało na to, żeby się rozdzielać na partie i partyjki, ja wierzę, że stronnictwa w Polsce być powinny i będą, ale nie wolno bryzgać błotem, nie wolno mówić: Tyś to źle zrobił. Ten tylko naprawdę źle robi, kto nic nie robi, ale człowiek żywy robi dobrze, a często źle, ale robi. Nas to zabolało, że tu załatwiają się porachunki partyjne. Tego nie powinno być!</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Bardzo słusznie)</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#PKurczak">Zwycięstwem naszym nie powinniśmy się chwalić. Ono jeszcze nic nie mówi. Powinniśmy się tu zająć rozwiązywaniem sprawy rolnej, sprawy wojskowej i walutowej, pracą twórczą, a my się tu będziemy przez miesiąc, dwa kłócić? Ja nie chcę przypominać czasu, kiedy nam mówiono: „Nie dawajcie chłopi podatków, nie dawajcie zboża, niech rząd zdechnie, niech zginie, niech robotnik woła chleba! Ja nie chcę o tem mówić, bo nie po to tu przyjechałem. Ale chcę mówić o warcholstwie polskiem, aby to warcholstwo porzucić, bo przysłowie mówi, że gdzie jest dwóch Polaków, o jednego jest za dużo. Dajmy przykład, ze tak nie jest. I chociaż tyle bólów jest między dworem i chatą, między robotnikiem a posiadaczem, jednak myśmy tu nie przyszli, aby szukać porachunków, ale po to, aby zadziwić świat cały, udowodnić, że Polska dorosła do pracy twórczej, do tego, aby Ojczyznę od podstaw budować. Dziwne jest, ja wprost nie mogę pojąć, że tak jak wobec nas wczoraj zachowywał się p. Pryłucki, tak dziś zachował się p. Korfanty. Nie wiem, może ci, którzy się na parlamentach znają, gdzie to było tolerowane, mogą to wytłómaczyć, ale w mojej głowie to się pomieścić nie może, żeby się tak z polskiej trybuny wypowiadano. Przecież jesteś my wszyscy polskim narodem. Ja nie chcę długo mówić, jako włościanin, nie mam potrzebnego wyrobienia parlamentarnego, ale powiem, że nie tędy droga! Powiem, że można sobie poradzić w inny sposób, nie tak, jak to tutaj robimy!</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#PKurczak">Nie słyszę, co i jak mamy robić, tylko: to a to oni zrobili!</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#PKurczak">A ja chciałbym słyszeć, co mamy dalej robić, jak mamy się wziąć do tej pracy, aby z tych gruzów, z popiołów i zgliszcz budować Polskę wolną, Polskę niepodległą, Polskę zamożną, Polskę dzielną! Skończyłem.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#komentarz">(Brawa i oklaski).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#Marszałek">Rozprawa zamknięta. Poza porządkiem dziennym prosił o głos p. Daszyński dla sprostowania faktu. Zwracam p. posłowi uwagę, że według art. 29 regulaminu ma prawo przemawiać najwyżej 5 minut.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PDaszyński">Wielce Szanowni Panowie, Wysoka Izbo! Nie znam intencji, w jakiej pan kolega Korfanty przytoczył o mnie cały szereg faktów. Jednak w interesie powagi naszych obrad, uważam za i swój obowiązek sprostować przemówienie jego tylko ze strony faktycznej. W czterech punktach muszę sprostować. Po pierwsze: O tem, jakoby pan marszałek Foch kazał wycofać polskie siły zbrojne z Morawy i Spisza, dowiedziała się publiczność polska z krakowskiego „Kuriera Codziennego”. Dlatego moje zapytanie i prośba do rządu, aby Sejmowi urzędowo przedstawił tę sprawę, jest słuszne, bo zaiste dopiero w drugim rzędzie obchodzą nas marmury i zboże orawskie. Po drugie. Ani konferencje, ani kongresy w Sztokholmie wcale się nie odbyły: wobec tego upadają wszystkie wnioski, wyciągnięte przez p. Korfantego. Po trzecie: Wiceprezesem N. K. N. byłem tak długo, dopóki N. K. N. starał się przynajmniej o pozory politycznej reprezentacji legionów, gdy tych pozorów zaniechali, już we wrześniu 1915 r. tu w Warszawie rozpocząłem konsekwentną walkę z N. K. N. i nie spocząłem w tej walce, aż do zupełnego jego upadku. Panowie z Galicji, przyjaciele najbliżsi pana Korfantego, wiedzą dokładnie, że ja tę walkę prowadziłem, a oni w tej walce w Kole Polskim dopomagali. Po czwarte: Ubolewam szczerze, że p. Korfanty w zapale walki, w zapale polemicznym dał się poprostu zawieść na bezdroża. Kto mnie zna, ten wie dobrze, że ja o bluszczu owijającym się około tronów czyichkolwiek, a już o tronie habsburskim przemilczeć można, nigdzje i nigdy nie mówiłem.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#PDaszyński">Pan Korfanty padł tu ofiarą braku znajomości stosunków w Polsce, padł wprost ofiarą oszusta dziennikarskiego.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#komentarz">(P. Korfanty: Pokażę protokół stenograficzny!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#Marszałek">Udzielam głosu p. Tonowi do faktycznego sprostowania, zwracając mu uwagę, że ma najwyżej 5 minut czasu na przemówienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PThon">Wysoki Sejmie! Obawiam się, że to co powiedział poseł Korfanty o rzekomym memoriale, wręczonym przez p. Aszkenazego misji angielsko-francuskiej, stanie się podłożem do wytworzenia nowej legendy o jakiejś zdradzie żydów lwowskich przeciwko Polsce.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#komentarz">(Głosy: To nie jest sprostowanie!)</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#PThon">Proszę najuprzejmiej Panów o parę minut uwagi dla mojego faktycznego sprostowania. Prostuję faktycznie, stwierdzając po pierwsze, że list, który został wysłany do Jego Eminencji Arcybiskupa Bilczewskiego w odpowiedzi na jego zapytanie, był podpisany nie przez samego tylko p. Aszkenazego, lecz przez 14-tu najpoważniejszych żydowskich obywateli lwowskich, począwszy od najskrajniejszych asymilatorów, a skończywszy na syjonistach. W tym liście stwierdza się, że misji wręczono nie memoriał, lecz zbiór protokułów, sporządzonych w sposób bardzo ścisły i dokładny, prawie że sędziowski, za wiedzą i zgodą i z upoważnienia władz polskich. Zbiór tych protokułów został w swoim czasie wręczony tak Naczelnikowi Państwa, jakoteż p. Prezydentowi Ministrów. a wreszcie oficerowi polskiemu dla misji angielsko-francuskiej, ponieważ ona tego zażądała, a władze polskie na to się zgodziły. W tych protokułach wyraźnie jest zaznaczone w odnośnych rubrykach, że nazwiska na razie nie są znane, a poszkodowani zeznali, że tylko ze stroju poznali tego lub owego, który do czegoś złego namawiał.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#komentarz">(P. Korfanty: Nauczyciela poznano według stroju!)</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#PThon">Przepraszam, nie chciałem tego słowa wymówić, ale skoro p. Korfanty mnie do tego zmusza, to zaznaczę, że poszkodowani po stroju poznali księdza nic nauczyciela, żadnego nazwiska nie podając. A więc, proszę Panów, nie idzie zupełnie o memoriał, tylko o zbiór protokułów, i sprawa ma się tak. że to się stało na żądanie misji, która powiedziała, że tę rzecz będzie traktowała zupełnie poufnie i dyskretnie, i nie wiadomo do dziś dnia, skąd „Słowo Polskie” przyszło w posiadanie tego zbioru dzięki czyjej niedyskrecji, bo wiedziały o tem tylko władze centralne polskie i oficer misji angielsko-francuskiej.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#PThon">Przy tej sposobności pozwolę sobie sprostować drugą rzecz, którą podał tutaj poseł Korfanty.</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#PThon">Czyni on żydów odpowiedzialnymi za fałszywe wiadomości „Berliner Tageblatt” i „Vossische Zeitung”. Jabym bardzo prosił nie obarczać nas odpowiedzialnością za wszystkie fałszerstwa tych gazet. Stwierdzam, że te gazety nie są żydowskie,</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#komentarz">(P. Korfanty: „Berliner Tageblatt” jest Mossego, a „Vossische Stg.” Ullsteina!)</u>
          <u xml:id="u-37.8" who="#PThon">Nie wiem, czy tam siedzi jakiś przechrzta, czy nie, ale wiem, że „Vossische Stg” swego czasu przeszło już nawet przesilenie antysemickie. Natomiast stwierdzam, że organizacja syjonistyczna samorzutnie z całą lojalnością i energią sprostowała, iż pogromu nie było. Z tego wynika, że organizacja syjonistyczna odnosi się z jak największą lojalnością i akcesem do sprawy polskiej. Ja bym bardzo prosił nie czynić nam zarzutów, jakobyśmy chcieli utworzyć państwo w państwie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Stanisław Grabowski dla faktycznego sprostowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PStanisławGrabski">Pan poseł Daszyński w swojem przemówieniu powiedział, jakobym ja na jakimś publicznem zgromadzeniu zaręczał, że Czesi w żadnym razie na Śląsk nie popadną. Otóż stwierdzam, że powiedziałem zupełnie co innego, a mianowicie, że sprawa granic zachodnich naszych będzie rozstrzygnięta nie orężem, lecz drogą układu dyplomatycznego, i że jeżeli Czesi odważa się napaść na Śląsk, to tem więcej sobie, niż nam zaszkodzą. To jest przeświadczenie, które i dziś powtórzyć mogę. Dalej powiedział poseł Daszyński, że wskutek tego mojego przemówienia zostały przeniesione oddziały polskie ze Śląska do Lwowa. Ale przecież skoro ja nie byłem w stanie uzyskać nawet wysłania radjo depeszy w sprawach najważniejszych przez stacje radiotelegraficzną, to wątpię, żeby mojemi słowami Naczelna komenda wojsk naszych tak bardzo się liczyła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#Marszałek">Rozprawa zamknięta. Jest tylko jeden wniosek, podpisany przez więcej niż 15 posłów, tej treści:</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#Marszałek">Sejm przyjmuje do wiadomości sprawozdanie prezydenta ministrów rządu Ignacego Paderewskiego i wyraża mu zupełne zaufanie.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#Marszałek">Proszę tych Panów, którzy są za wnioskiem, żeby się podnieśli z miejsc. Stwierdziłem przy pomocy biura, że jest niewątpliwą większość, a zatem wniosek przyjęty. Pan Sekretarz przeczyta wniosek nagły p. Feliksa Perla i tow.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#SekretarzpHarasz">Wniosek nagły p. Feliksa Perla i tow. w sprawie projektowanego zaprowadzenia stanu wyjątkowego w Lubelskiem i Zagłębiu Dąbrowskiem, Sejm uchwala:</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#SekretarzpHarasz">Wobec tego, że rząd zamierza w najbliższym czasie zaprowadzić w Lubelskiem i Zagłębiu Dąbrowskiem. Sejm uchwala: wzywa się rząd, aby wyjaśnił na jakiej podstawie zamierza użyć tego środka przeciwko walce ludu pracującego o polepszenie bytu.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#SekretarzpHarasz">Sejm wzywa rząd, aby wogóle nigdzie na własną rękę, bez uchwały Sejmu stanu wyjątkowego nie wprowadzał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#Marszałek">Otwieram rozprawę nad nagłością tego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PPerl">Proszę o głos!</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Perl.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PPerl">Nie będę mego wniosku długo motywował. Chodzi o to, że w Lubelskiem odbywają się walki służby folwarcznej o polepszenie bytu. W Zagłębiu górnicy, znajdujący się w ciężkiem położeniu, również toczą walki o poprawę bytu. Otóż uważam, że najfałszywszym środkiem, użytym przeciw ruchowi robotniczemu byłoby tłumienie go zapomocą stanu wyjątkowego. I dlatego, widząc, że rząd zamierza użyć tego środka przeciw ruchowi robotniczemu, żądamy od niego wyjaśnienia, na jakiej podstawie to czyni. Następnie uważamy, że skoro istnieje Sejm, ciało suwerenne, jako główna władza nie powinna pozwolić wyjąć sobie z rąk pieczy nad wolnością obywatelską. Nie możemy w ręce rządu oddawać rozporządzania się wolnością obywatelską przez zaprowadzanie stanu wyjątkowego. Jeżeli rząd ma przekonanie, że należy zaprowadzić w danej miejscowości stan wyjątkowy, powinien zwrócić się z odpowiednim projektem do Sejmu, i od Sejmu będzie zależało, czy można dać rządowi na to upoważnienie.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#komentarz">(Głosy: Można)</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#PPerl">Wniosek ten jest nagły, ponieważ mówią, że stan wyjątkowy ma być zaprowadzony w dniach najbliższych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#Marszałek">Czy kto z Panów zabierze jeszcze głos w sprawie nagłości tego wniosku?</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#komentarz">(Nikt)</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#Marszałek">A zatem proszę tych, którzy są za nagłością, żeby się podnieśli z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#komentarz">(Wątpliwość. Głosy na lewicy: Chcecie zaprowadzić stan wyjątkowy?)</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#Marszałek">Większość jest wątpliwa, a zatem odbędzie się obliczenie głosów przy pomocy p.p. sekretarzy. Proszę tych Panów, którzy nie chcą głosować, ażeby wyszli z sali.</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#komentarz">(Po obliczeniu)</u>
          <u xml:id="u-46.6" who="#Marszałek">Za wnioskiem jest 127 posłów. Teraz proszę tych Panów, którzy są przeciwni nagłości o powstanie z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-46.7" who="#komentarz">(Po obliczeniu głosów)</u>
          <u xml:id="u-46.8" who="#Marszałek">Stwierdzono, że za nagłością było głosów 127, a przeciw nagłości 117. Wobec tego nagłość wniosku jest uchwalona.</u>
          <u xml:id="u-46.9" who="#Marszałek">Doniesiono mi, że p. Barlicki w swem przemówieniu twierdził, że żandarmeria połowa polska jest następczynią żandarmerii rosyjskiej. Uważam zohydzanie instytucji państwowej za niedozwolone i przywołuję za to posła Barlickiego do porządku.</u>
          <u xml:id="u-46.10" who="#Marszałek">Porządek dzienny jest wyczerpany. Proponuję Panom następne siódme posiedzenie na jutro, 26 lutego punktualnie o godzinie 3½ z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-46.11" who="#Marszałek">1) wniosek nagły p.p. Skarbka i Korfantego w sprawie poboru do wojska,</u>
          <u xml:id="u-46.12" who="#Marszałek">2) wniosek nagły p. Adama i towarzyszy w sprawie pomocy dla Lwowa,</u>
          <u xml:id="u-46.13" who="#Marszałek">3) wniosek p. Bobrowskiego i tow. w sprawie obrony Śląska,</u>
          <u xml:id="u-46.14" who="#Marszałek">4) wniosek p. Witosa w sprawie naprawy stosunków panujących w armii.</u>
          <u xml:id="u-46.15" who="#Marszałek">Czy Panowie się zgadzają na taki porządek dzienny? Nie słyszę głosów protestu, a zatem ten porządek dzienny jest przyjęty — Posiedzenie zamykam.</u>
          <u xml:id="u-46.16" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 6 min. 35 wieczorem).</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>