text_structure.xml 109 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godzinie 4 m. 20 p. p.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Minister Spraw Wewnętrznych Stanisław Wojciechowski, Minister Sprawiedliwości Bronisław Sobolewski, Kierownik Ministerstwa Rolnictwa i Dóbr Państwowych Zygmunt Chmielewski, Minister Robót Publicznych Tadeusz Jasionowski, Kierownik Ministerstwa Aprowizacji Oskar Sobański, Minister Zdrowia Publicznego Tomasz Janiszewski, Minister Wyznań i Oświecenia Publicznego Jan Łukasiewicz, Minister b. Dzielnicy Pruskiej Władysław Seyda.)</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Poczt i Telegrafów Jan Urbański, w Ministerstwie Pracy i Opieki Społecznej Aleksander Prystor.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 86 posiedzenia uważam za przyjęty gdyż nie wniesiono przeciw niemu żadnych zarzutów. Protokół 87. posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają dziś posłowie Jan Dębski i Wincenty Szymczak. Listę mówców prowadzi poseł Jan Dębski.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzposełSzymczak">Interpelacja p. Stapińskiego i tow. do p. Ministra Skarbu w sprawie egzekucji podatkowych w Szczepańcowej powiatu Krosno.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#SekretarzposełSzymczak">Interpelacja p. Stapińskiego i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości o rehabilitację dla rodziny ś. p. Waszeciaka, b. wójta gm. Jaszczew, zastrzelonego przez wojska austrjackie.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#SekretarzposełSzymczak">Interpelacja pp. Dąbala, Krempy i tow. do pp. Ministrów: Spraw Wewnętrznych i Spraw Wojskowych w sprawie gwałtów, popełnianych na ludności wiejskiej w powiatach Nisko i przyległych przez wojsko i żandarmerię przez bezprawne wymierzanie kary chłosty cielesnej.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#SekretarzposełSzymczak">Interpelacja p. Kazimierza Pużaka i tow. do p. Prezydenta Rady Ministrów w sprawie dalszego funkcjonowania Komitetu Rosyjskiego, pobierającego od Rządu polskiego subsydja pieniężne, oraz bezkarnego przemieszkiwania w Warszawie całego szeregu b. carskich urzędników.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#SekretarzposełSzymczak">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie niewypłacenia zaległego wynagrodzenia milicjantom w powiecie wadowickim.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#SekretarzposełSzymczak">Interpelacja p. J. Putka do p. Ministra Rolnictwa w sprawie utrudnienia ludności nabywania drzewa w arcyksiążęcych lasach Izdebnickich, pozostających pod państwowym zarządem.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#SekretarzposełSzymczak">Interpelacja p. J. Putka do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie wypłaty rent dla inwalidów Polaków z wojen: austrjacko-włoskiej i austrjacko niemieckiej, oraz dla wdów i sierot po poległych w tych wojnach.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#SekretarzposełSzymczak">Interpelacja p. J. Putka i tow. do p. Ministra Kolei w sprawie zmiany rozkładu jazdy na linjach Bielsko–Kalwaria oraz Spytkowice–Skawce.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#SekretarzposełSzymczak">Interpelacja p. J. Putka i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie tak zwanego Biura Stronnictwa Ludowego i bezpłatnej porady prawnej, oraz nadużywania biur sądowych do agitacji partyjnej przez sędziego powiatowego Władysława Kuśnierza w Radomyśla Wielkim.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#SekretarzposełSzymczak">Interpelacja p. J. Putka do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie zbyt powolnego wystawiania książeczek inwalidzkich i w sprawie niewypłacania zasiłków inwalidom przez urzędy podatkowe w powiecie wadowickim.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#SekretarzposełSzymczak">Interpelacja p. Daszyńskiego i tow. do Rady Ministrów w sprawie ciężkich nadużyć w Ministerstwie Poczt i Telegrafów.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#SekretarzposełSzymczak">Interpelacja pp. dra Matakiewicza, ks. dra Lubelskiego i tow. w sprawie opłakanego stanu więzień Sądu Okręgowego w Tarnowie i niekończenia rozpoczętej budowy Sądu Okręgowego w Tarnowie.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#SekretarzposełSzymczak">Interpelacja p. Malinowskiego i tow. do pp. Ministrów: Spraw Wewnętrznych i Spraw Wojskowych w sprawie nadużyć policji w gminie Osiek, pow. lipnowskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#SekretarzposełSzymczak">Interpelacja p. ks Madeja i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nietaktownego i drażniącego lud postępowania starosty w Nowym Targu Łąckiego.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#SekretarzposełSzymczak">Interpelacja p. ks. Madeja i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie przywrócenia roków sądowych w Zakopanem.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#SekretarzposełSzymczak">Interpelacja pp. Witosa, A Krężla i tow. P. S. L do p. Ministra Spraw Zagranicznych w sprawie zatrzymana emigrantów polskich w Brest we Francji.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#SekretarzposełSzymczak">Interpelacja p. A. Krężla i tow. P. S. L. do Rządu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie grabieży, dokonywanej na Spółce producentów bydła w Pilznie i innych producentach przez tak zwany Powiatowy Komitet Walki z lichwą w Pilznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Interpelacje te odeślę Panu Prezydentowi Ministrów na drodze regulaminem przepisanej.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Jak Wysokiej Izbie wiadomo, odbyło się w dniu 11 b. m. uroczyste wskrzeszenie starodawnego Uniwersytetu Wileńskiego. Na uroczystość tę udałem się wraz z licznemi gronem posłów, aby złożyć Uniwersytetowi Wileńskiemu serdeczne życzenia w imieniu pierwszego Sejmu Ustawodawczego odbudowanej Rzeczypospolitej Polskiej. W przemówieniu mem przypominałem, że pierwotne założenie Uniwersytetu przypadło na czas największego rozkwitu państwowości polskiej, że mianowicie Sejm z roku 1578, roku narodzin Uniwersytetu Wileńskiego, był zarazem tym Sejmem polskim, który jednomyślnie zawotował niezwykłej wysokości wydatek na pierwszą wyprawę Batorego na Moskwę, a dalej był tym samym, który po raz pierwszy uregulował definitywnie sądownictwo polskie i założył trybunał koronny i litewski. Niniejszem wyrażam także nadzieję, że wskrzeszenie Uniwersytetu Wileńskiego będzie dla prac Sejmu symbolem dalszego spotęgowania państwowości polskiej.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#Marszałek">Przechodzimy do porządku dziennego. Pierwszym punktem jest dalszy ciąg rozprawy nad sprawozdaniem przedstawicieli Rządu w związku ze sprawą aprowizacji.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#Marszałek">Głos ma poseł Grzędzielski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PGrzędzielski">Wysoki Sejmie! Przed dwoma miesiącami w tej samej sali uchwaliliśmy drogą układu stronnictw, drogą kompromisu, nowy plan gospodarczy na rok 1919/20. Zdawało się, że dokonaliśmy wielkiej pracy, której wyniki będą dla całego Państwa i dla wszystkich warstw społecznych korzystne, a w każdym razie, że sprawa ta już spadnie z porządku dziennego, że zamiast zastanawiać się nad tem, jaki system gospodarczy wprowadzić, przejdziemy do czynności wykonawczych, do dostarczenia żywności tym, którzy jej potrzebują. Nadzieje te zawiodły.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PGrzędzielski">I dziś to samo zadanie stoi przed nami, ale w warunkach bez porównania trudniejszych. Dzisiaj mamy dokonać pewnego ćwiczenia gimnastycznego, niesłychanie karkołomnego i ryzykownego, które się nazywa „przesiadaniem w biegu”. Rzecz sama się tłumaczy, nie potrzeba jej szczegółowo wyłuszczać.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PGrzędzielski">Na drogę tę wchodzi Rząd w ten sposób, że z pociągu, który pędzi w przyszłość niepewną, ale w tempie o wiele wolniejszem, chce przeskoczyć na pociąg, który pędzi ze znacznie większą chyżością w przyszłość jeszcze bardziej niepewną i ciemną Jest to przedsięwzięcie niezmiernie ryzykowne.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PGrzędzielski">Niektóre stronnictwa także dążą do zmiany dzisiejszego systemu gospodarczego, jednakże nie jest to przesiadanie w biegu, tylko wstrzymanie maszyny w ruchu będącej, po to, ażeby zupełnie tego ruchu zaniechać i przejść na inne, zupełnie spokojne, nie tak ryzykowne tory.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#PGrzędzielski">Proszę Panów, w polityce praktycznej należy o ile możności unikać wszelkich sądów nad przeszłością. To nie prowadzi do celu, w wielu wypadkach tylko rozjątrza, zaciemnia jasny sąd co do przyszłości. Ale są chwile, w których tego żadną miarą uniknąć nie można, i pójdziemy w tem śladem przedstawiciela Rządu, który, przemawiając w dyskusji aprowizacyjnej, rozpoczął od sądu nad przeszłością i usprawiedliwiając obecne niedomagania gospodarcze, ułatwił sobie ogromnie pracę, bo przedewszystkiem składa winę obecnych niedomagań na Pana Boga, oświadczając, że słota i złe żniwa są głównemi przyczynami niedomagań dzisiejszej gospodarki żywnościowej. Drugim winowajcą, według Rządu, są sfery rolnicze, które nie chcą dać Państwu zboża, a trzecim winowajcą, choć wyraźnie tego nie powiedziano, jest sam Wysoki Sejm przez to, że uchwalił taką ustawę. Nie jest to już tajemnicą, że dzisiaj Rząd przyjdzie z wnioskiem o zupełny sekwestr zboża i w tem zupełnie jasno zaznacza swoje stanowisko, że ta ustawa, którą Sejm uchwalił, a którą Rząd do wykonania przyjął, całkiem mu nie odpowiada i że dąży on do zupełnej zmiany i przejścia na sekwestr. Otóż przejście na sekwestr z monopolu, to jest owe bardzo ryzykowne przesiadanie z pociągu biegnącego do pociągu biegnącego jeszcze chyżej, niż się dotąd jechało. Stronnictwa, które stoją na stanowisku wolnego handlu, chcą także przesiadać ale, ale do pociągu, który idzie z mniejszą chyżością. a więc podejmują przedsięwzięcie bez porównania mniej ryzykowne. Otóż przed takiem ryzykownem przedsięwzięciem chcielibyśmy i Rząd i całe społeczeństwo jak najusilniej przestrzec.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#PGrzędzielski">Aby stanowisko nasze było całkiem jasne, musimy wspomnieć także i o innych kwestjach. Sąd nad przeszłością rozpoczął Rząd, musimy więc i my parę słów o tem powiedzieć. Nie chcemy wychodzić ze stanowiska tych, którzy ze złośliwą radością mówią: „Przepowiadaliśmy, że tak będzie, i tak jak mówiliśmy, tak się stało, cośmy przewidywali, to się sprawdziło!” Jeżeli dziś przystępujemy także do pewnej krytyki pro praeterito, to bynajmniej nie po to, ażeby poniżać nasz Rząd, który jest wykładnikiem woli narodu, który jest tym czynnikiem, na którego barki wkładamy wykonanie wszystkich naszych uchwał, dla którego musimy być z jak największem uznaniem i wdzięcznością, że wziął na siebie niesłychanie trudne zadanie urządzenia pierwszych chwil naszej państwowości. Nie chcemy być tymi, którzy wszystko złe widzą w tym Rządzie i same tylko błędy, nie chcemy pod jeden strychulec podciągać całego Rządu, jak to czynią niektórzy, mówiąc, że wszystko jest w tym Rządzie złe, że tam łapownik siedzi obok łapownika. My dalecy jesteśmy od tej myśli. Wiemy, że jeżeli są pewne niedomagania, niedomagania, nawet znaczne, to nie są to niedomagania, wynikające ze złej woli, tylko to, co musi być w dzisiejszej chwili, musi być szczególnie w Państwie, które się wśród tak niesłychanych trudności tworzy. Takich trudności, jakie ma Polska, nie miało i nie ma żadne inne państwo Z zamętu wojny światowej powstały rozmaite twory państwowe. Weźmy przykład z naszych pobratymców, którzy się tak mile zapisali w naszej pamięci: Czechów. Oni odpadli od jednego organizmu państwowego w całości, nierozdzieleni i odrazu przechodzą do tworzenia państwa. My odpadliśmy od trzech organizmów państwowych, ale nie to samo sprawia tak wielkie trudności, lecz to, że musimy się zrastać z trzech różnych dzielnic po przeszło półtora wiekowej niewoli w jeden organizm, a chociaż wszyscy się kochamy i dążymy do wytworzenia jednej niepodległej Polski, musimy przyznać, że zrozumienie się wzajemne przychodzi nam bez naszej winy niesłychanie trudno. Otóż mogę śmiało twierdzić, że może żaden inny naród w tych trudnościach, niezmiernie spotęgowanych jeszcze przez to, co wojna na ziemiach naszych sprawiła, po tem zniszczeniu nie tylko materjalnem, ale po zniszczeniach w duszach ludzkich, w tak spokojny sposób nie przetrzymałby kryzysu państwowo-twórczego.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#PGrzędzielski">Rozumiem, że i władze rządowe muszą pod tym względem napotykać na niezmierne trudności. Muszą sobie one zarazem powiedzieć, że metody, które może były dobre w pierwszych chwilach tworzącej się Polski, już dzisiaj są niewystarczające i trzeba je koniecznie zmienić.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#PGrzędzielski">Jeżeli dziś będziemy stosować krytykę, to z tego powodu, że krytyka jest nie tylko prawem, ale ciężkim i niesłychanie ważnym obowiązkiem Sejmu dzisiejszego.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#PGrzędzielski">Sejm w chwili tworzenia się państwa ma inne zadania na polu krytyki, niż sejm państwa, które już od dawna jest ugruntowane. Tam krytyka nie zajmuje się już samą budową, tylko tem, co w tej budowie się dzieje. U nas nie wolno zaniedbać krytyki samej budowy, dlatego, że jeśli się dziś popełni zaniedbanie jakieś co do tej budowy, to to nie będzie zaniedbaniem usunięcia jakichś plam na frontonie tej świątyni lub jakichś szczegółów architektonicznych, ale będzie zarazem zaniedbaniem usunięcia rysy w samym fundamencie. Jeśli dzisiaj się jej nie usunie, to w przyszłości rysa się rozszerzy i może doprowadzić do zawalenia się całego gmachu. I zupełnie złą metodę stosowali by ci, którzy by dziś próbowali, czy ze wstydliwości, czy z delikatności pominąć milczeniem pewne rzeczy. To byłoby zasklepianiem rany ropiące, albo, jeśli mi wolno użyć innego porównania, byłoby to plombowaniem chorego zęba. Tą metodą państwu się nie służy, tej metody stosować nie można. Tu nie wolno powierzchownie leczyć, trzeba sięgnąć do jądra rzeczy, to, co złe, wykryć, gmach przebudować inaczej. Także ci, których się krytykuje, powinni stanowisko to zrozumieć i do tej krytyki sami odnieść się inaczej, niż to się dzieje w innych państwach, powinni zrozumieć, że ta krytyka wynika z chęci poprawy złego, która ożywia wszystkich, tak Sejm jak i cały naród, i cały Rząd, ażeby jak najprędzej przebyć tę chwilę tworzenia się państwa, te dziecięce, że tak powiem, choroby państwa, i przejść do pracy naprawdę twórczej, już dla przyszłości a nie tylko dla położenia fundamentów. Trzeba więc z odwagą mężów dojrzałych spojrzeć w oczy niebezpieczeństwu, które nam grozi, nazwać je po imieniu i poszukać sposobu usunięcia tego a nie zadawalać się tylko Jakimś milczeniem dla jakichś względów, czy jakiejś delikatności.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#PGrzędzielski">Przecież pierwszymi twórcami Polski w wielu okolicach były Rady Ludowe. Niesłychaną mają zasługę, te pierwsze porywy wolnościowe, te oddziały wojska, tworzone przez młodzież. Wszyscy ci ludzie, którzy chwycili się rządów, mają niespożytą i wiekuistą zasługę w tworzeniu się Polski. Ale mimo to dzisiaj nie można rządzić metodami, któremi się rządziło bezpośrednio po upadku rządów zaborczych, trzeba przejść do zupełnie innego systemu, do tego systemu, który wypróbowany został przez wieki całe, przez doświadczenie całej ludzkości, a nie tylko przez jeden naród.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#PGrzędzielski">Stronnictwo, którego imieniem mam zaszczyt tutaj przemawiać, co do planu gospodarki zbożowej, stało zawsze na stanowisku wolnego handlu i dlatego już dnia 22 lutego r. b. z Klubu Polskiego Stronnictwa Piastowców wyszedł pierwszy wniosek o wprowadzenie wolnego handlu w gospodarce zbożowej. Stanowisko to konsekwentnie zawsze podtrzymywaliśmy, jako jedyne, które według naszego rozumienia w każdym razie na uczciwem przekonaniu opartego, gospodarkę państwową w dzisiejszym okresie, kiedy wojna wygasa, wprowadzić może na dobrą drogę.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#PGrzędzielski">Jeśli mimo to w ciągu rozprawy nad planem gospodarki w lipcu zgodziliśmy się na wprowadzenie monopolu państwowego, jako formy pośredniej między sekwestrem a zupełnie wolnym handlem, to kierowały nami przedewszystkiem względy na interes Państwa. Państwu potrzeba było zboża i Rząd stanął na stanowisku, że sekwestr częściowy właśnie może mu da środki, wymagane do zaspokojenia potrzeb. Więc ze względu na potrzeby Państwa, na potrzeby wojska i centrów przemysłowych, zrobiliśmy ustępstwo od naszej zasady i poszliśmy na monopol, nie na sekwestr częściowy, tylko na monopol, z tego względu, że po monopolu, wykonywanym zwłaszcza przez spółki handlowe, przez spółki producentów i konsumentów, otwarcie mogę przyznać, spodziewaliśmy się wielkich rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#PGrzędzielski">Tkwi w tem głęboka myśl społeczna, ażeby uzdrowić dotychczasowe metody handlu zbożowego. Nie chcę nad tem szeroko się rozwodzić, ale Panowie wszyscy wiedzą, w jakich rękach był u nas w Polsce handel zbożem. Wogóle gospodarka zbożowa, to sobie trzeba powiedzieć, była u nas fatalna. Najlepiej stała sprawa w b. dzielnicy pruskiej. Według obliczeń przedwojennych ta dzielnica produkowała tyle zboża, że mogła 100 kg. mąki na głowę ludności wywieźć za granicę. Galicja walczyła zawsze z niedoborem i bilans zbożowy Galicji przedstawiał się w minusach w kwocie 25 milionów koron. Wprawdzie wywożono część zboża, ale natomiast wwożono bardzo dużo mąki węgierskiej. Najfatalniej ta sprawa wyglądała w b. zaborze rosyjskim. Po potrąceniu tego, co rząd rosyjski sprowadzał na wyżywienie wojska, Królestwo sprowadzało corocznie mąki za 25 milionów rubli, a oprócz tego mniej więcej za 14 mil. rb. owsa, natomiast wywożono z kraju za 16 mil. rubli otrąb. Wskutek tej gospodarki nie tylko powierzchnia ziemi pod zboża szlachetne uprawianej, z roku na rok się zmniejszała, ale zmniejszał się też stan bydła, tak, że w ciągu 10-lecia od r. 1902 do 1912 ubytek bydła w Królestwie wynosił 700,000 sztuk. Kraj w ten sposób gospodarował nie z własnej winy, bo tak gospodarować musiał, gdyż zniesienie granicy celnej między Królestwem a Rosją sprawiło, że tanie zboże rosyjskie zasypywało rynki tutejsze i konkurencja była niemożliwa. Nie było to winą tutejszych rolników, tylko konsekwencją tego dla nas niemiłego połączenia z Rosją, ale faktem jest, że gospodarka zbożowa w Polsce, w kraju, który niegdyś żywił całą Europę, była niekorzystna. Na kraj, znajdujący się w tym stanie gospodarki, spadła wojna, która nie tylko produkcji nie zwiększyła, lecz w niesłychanym stopniu na całym obszarze ją obniżyła. W tem przedewszystkiem leży przyczyna późniejszych niedomagać zbożowych i wadliwej organizacji handlowej. Jeśli byliśmy za monopolem, wykonywanym przedewszystkiem przez spółki, to dlatego, że chcieliśmy ten handel zbożem skierować w ręce swoich własnych pośredników i to przy jak najbardziej zmniejszonej ilości tych pośredników. Chodziło nam o to, ażeby szereg tych ludzi, którzy się wciskają między producenta a konsumenta, jak najbardziej zmniejszyć, aby producentów jak najbardziej zbliżyć do konsumentów. Przewidywaliśmy, że trudności w przeprowadzeniu tego będą niezmiernie wielkie i liczyliśmy na to, że społeczeństwo w nowo tworzącem się państwie znajdzie w sobie tę siłę i ten rozmach, które mu pozwala pokonać pierwsze trudności. Do przeprowadzenia tego trzeba było dwóch rzeczy. Przedewszystkiem trzeba było wiary, że się to da wykonać, bo bez wiary absolutnie żadne, rzeczy wykonać nie można, i jeśli się chce coś źrebić, to trzeba samemu w to wierzyć.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#PGrzędzielski">Społeczeństwo i Sejm miały tę wiarę, nie posiadał jej Rząd. Ale chociaż jej nie posiadał, bo przecież od samego początku szedł na sekwestr, a potem na ograniczony kontygent, mimo to podjął się wykonania uchwały sejmowej i to właśnie było wielkim błędem Rządu. Jeśli, jak dzisiaj nam wiadomo, p. Minister Mińkiewicz nie chciał się podjąć tego zadania i chciał ustąpić, a inne czynniki go od tego powstrzymały, to trzeba otwarcie powiedzieć, że się tem Polsce źle przysłużyły. Kto był winienie naszą jest rzeczą sądzić, ale stwierdzić trzeba fakt, że przymuszanie kierownika administracji państwowej, aby pracował wbrew swoim przekonaniom, jest zawsze wielkim błędem politycznym.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#PGrzędzielski">Drugim warunkiem, ażeby się nasze zamierzenia co do wprowadzenia organizacji handlowej mogły udać, było wprowadzenie tej organizacji w odpowiednim czasie. Tu się także da użyć porównanie, że jeżeli chorego można było uratować przez zastrzyknięcie jakiegoś środka nadzwyczajnego na 5 minut przed śmiercią, to w sekundę po śmierci zastrzyknięcie to nie może odnieść skutku.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#PGrzędzielski">Od pierwszej chwili zwołania Sejmu tak na posiedzeniach w Komisji Aprowizacyjnej, jak i prywatnych rozmowach wzywaliśmy i prosiliśmy Rząd o przedłożenie planu gospodarczego. Przewidywaliśmy bowiem, że w Sejmie, który zaczyna dopiero swą pracę, składającym się z niewyrobionych polityków, przeprowadzenie planu gospodarczego wymagać będzie sześciu tygodni czasu.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#PGrzędzielski">Kiedy nadszedł maj i zaczęły się już ukazywać jakieś widoki zbiorów, to drugi raz wystosowaliśmy urgens, i przeprowadziliśmy w Komisji Aprowizacyjnej uchwałę, że Rząd do 1 czerwca ma przedłożyć plan gospodarki zbożowej. Rząd temu zobowiązaniu uczynił zadość dopiero 24 czerwca. W dniu 29 lipca, a więc mniej więcej po 6 tygodniach — jak przewidywaliśmy, Sejm uchwalił ustawę. Rozporządzenie wykonawcze, a więc instrument, który miał w czyn wprowadzić słowo, przez Sejm uchwalone, wyszło dopiero i ogłoszone zostało 12 sierpnia, zaś inne rozporządzenie także niesłychanej wagi, mianowicie rozporządzenie dla miejscowych Komisji Aprowizacyjnych ogłoszone zostało dopiero 28 września.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#PGrzędzielski">Proszę Panów, wobec takiego pośpiechu i tak sprawnej czynności ustawodawczej Rządu, ten aparat trudny i skomplikowany, ale przecież możliwy do prowadzenia, oczywiście całkiem nie dopisał. Wskutek tego opóźnienia, przez cały czas od zakończenia okresu gospodarczego, to znaczy od 1 sierpnia nastał w całym kraju stan zupełnego bezprawia, stan zupełnego eks leks. Ludzie nic nie wiedzieli jak stoją, wiedzieli coś o tem, że jest jakaś ustawa monopolowa, ale jak będzie ona wyglądała w praktycznem wykonaniu, o tem nikt nie miał pojęcia, wskutek tego więc nie można było ani zajmować zboża według starych przepisów o sekwestrze, ani wedle nowych przepisów, które jeszcze szerokiej publiczności zupełnie nie były znane.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#PGrzędzielski">W dniu 12 sierpnia w Monitorze względnie w Dzienniku praw ogłoszono ustawę i rozporządzenie wykonawcze, ale do rąk niektórych urzędników i starostów doszła ta ustawa dopiero w końcu sierpnia. Wobec tego, przez cały sierpień, ponieważ żniwa były skończone, rozpanoszyła się spekulacja, nastąpił faktycznie prywatny wolny handel zbożem i faktycznie przez cały sierpień niczem nie tamowany istniał.</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#PGrzędzielski">To opóźnienie w czynnościach ustawodawczych bardzo przykro dotknęło nie tylko tych, którzy się czegoś Innego od Rządu spodziewali, ale i szerokie warstwy, na co mamy liczne dowody w tych memoriałach, które dostały się do rąk Sejmu i Komisji Aprowizacyjnej. Szerokie warstwy, tak wiejskie jak i miejskie wprost zaznaczają, że jedną z przyczyn niedomagań aprowizacyjnych i złego funkcjonowania spółek jest to, że się Rząd z tą sprawą tak bardzo opóźnił.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#PGrzędzielski">Jeśli się przypatrzymy rozporządzeniom wykonawczym, o których mowa, to i one zupełnie nas, jako twórców ustawy, zadowolić nie mogą. W rozporządzeniach tych spodziewaliśmy się trzech rzeczy. Po pierwsze: określenia stosunku Rządu do spółek. Spółki miały się tworzyć same, ale w społeczeństwie dopiero się tworzącem koniecznym jest patronat Rządu. Otóż spodziewaliśmy się, że Rząd w rozporządzeniach wykonawczych przedewszystkiem określi, w jaki sposób chce dopomóc w zakładaniu spółek, a potem w jaki sposób zechce finansowo je poprzeć. Drugiem wymaganiem było określenie, w jaki sposób Rząd wypełni obowiązek, który w samej ustawie i w regulaminie na niego włożono, to jest dostarczenie wsi tego wszystkiego, czego jej koniecznie potrzeba dla produkcji. O tem nic w rozporządzeniu wykonawczem niema, a to rzecz dla wsi niesłychanej wagi. I znowu muszę się powołać na te memoriały obecnie jeszcze wnoszone. Dziś na Komisji Aprowizacyjnej odczytano memoriał, w którym sejmiki, względnie zarządy główne Kółek rolniczych mówią: żądamy od Rządu, żeby dziś jeszcze unormował sprawę dostarczenia wsi tego wszystkiego, czego jej dla produkcji potrzeba. To nie jest rzecz drobna, to wpływa nie tylko na ceny, ale wogóle na pobudzenie na wsi poczucia obowiązków. Jeżeli, jak ml donoszą z powiatu dąbrowskiego, na targu prosty grzebień, używany przez kobiety wiejskie, kosztuje 32 korony, to ile ma kosztować korzec zboża? Przecież trzeba rozumieć psychologię wieśniaka. Dla wieśniaka korzec zboża ma taką wartość, jaką przedstawia para butów, albo cielę i jeśli teraz para butów kosztuje 700 koron, to on uważa, że tyle kosztuje korzec zboża.</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#PGrzędzielski">To samo jest i z innymi artykułami i nie da się zrobić nic w ten sposób, żeby tylko mówić o obowiązkach wsi. Trzeba spełnić też obowiązki drugiej strony.</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#PGrzędzielski">Trzecia rzecz, której spodziewaliśmy się w rozporządzeniach wykonawczych, to urządzenie rad aprowizacyjnych. Jeśli się chlało tworzyć spółki do handlu zbożem, to trzeba było dać zarazem ten czynnik, z którym członkowie tych spółek mogliby porozumiewać się co do aprowizacji zbożowej. Na to były Rady aprowizacyjne. Lepiej było całej ustawy nie wprowadzać, niż wprowadzać 12 sierpnia jedno rozporządzenie wykonawcze a drugie rozporządzenie podstawowej wagi, to jest rozporządzenie o spółkach aprowizacyjnych, o tym najniższym organie, ogłaszać dopiero 28 września.</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#PGrzędzielski">Rząd naturalnie poszedł za tem, co mu w tej ustawie było najsympatyczniejsze, najłatwiejsze, poszedł za art. 4a, to znaczy na kontyngent. Było to stanowczo błędem. Niezawodnie najłatwiej jest gospodarować sekwestrem; zarządza się przy zielonym stoliku, a resztę wykonywują żandarmi. Natomiast, jeżeli się chce urządzić czy to monopol, czy wolny handel, trzeba odejść od zielonego stolika i wejść w życie, w lud, pracować tak, jak pracują gdzieindziej, jak pracują w Ameryce, a nie przejmować się metodami austriackiem.</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#PGrzędzielski">Pójście na sekwestr to jest pójście na ten tor całkiem wygodny, który nam pozostawili okupanci.</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#PGrzędzielski">Jeżeli się chce pracować według nowych metod, to tak jak się pracuje w Ameryce. Co zrobił prezydent Wilson, kiedy mu Senat nie chciał uchwalić traktatu wersalskiego? Objechał całą Amerykę, zorganizował i porwał za sobą. Proszę Panów, na tę metodę trzeba iść a nie rządzić od zielonego stolika za pomocą żandarmerii.</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-5.27" who="#PGrzędzielski">Trzeba wieś otoczyć większą troską i dać jej to, bez czego produkować nie może.</u>
          <u xml:id="u-5.28" who="#PGrzędzielski">Obecnie Rząd, nie przeprowadziwszy w sposób racjonalny monopolu, który mu dała ustawa jako surogat sekwestru, idzie na pełny sekwestr, który mu się udać nie może. Przed wstępowaniem na tę drogę chcielibyśmy w interesie narodu, w Interesie Państwa, które z taką trudnością się tworzy, najserdeczniej i najgoręcej przestrzec. Dlaczego? Jest to złudzeniem, żeby się sekwestr dał przeprowadzić. Sekwestr porównałbym do tej czarodziejskiej lampy, do tego czarodziejskiego pierścienia, za którego pokręceniem stolik sam się nakrywa wszystkiemi potrawami i sypie się złoto. Cudowna by to była rzecz, gdyby był taki pierścień czy stolik. Ten sekwestr byłby cudowną rzeczą, gdyby się dał wogóle wykonać. Przecież o tem już przekonaliśmy się Największe potęgi, państwa zaborcze Austria i Niemcy wprowadziły także sekwestr, z jakim wynikiem wiadomo. Innym rzeczywiście osiągniętym skutkiem była udręka dla ludności; ale wynik żywnościowy był nadzwyczaj marny. Mogę przytoczyć pewne cyfry z doświadczenia, w czasie jesieni 1916 r., kiedy rzeczywiście organy rządowe w Galicji funkcjonowały do pewnego stopnia sprawnie (dezorganizacja zaczęła się później) przydzielono organizacjom urzędniczym w Przemyślu w ciągu 10 miesięcy po 1 kg. 15 dek. mąki na głowę. A przecież ci wszyscy ludzie przetrzymali kryzys i przeżywili się. Czy z sekwestru? Nie. Z sekwestru nie mógł Rząd nic dać, przeżyli tylko drogą wolnego handlu, ale wolnego handlu nielegalnego. A więc sekwestr żaden przeprowadzić się nie da.</u>
          <u xml:id="u-5.29" who="#PGrzędzielski">Proszę Panów, drugą rzeczą, o której pamiętać trzeba, jest to, że każdy ucisk wywołuje odpór, wprowadzenie sekwestru naturalnie rozgoryczy szerokie warstwy ludności, a z drugiej strony doprowadzi jeszcze do jednej konsekwencji bardzo przykrej, poprostu do zmarnowania żywności.</u>
          <u xml:id="u-5.30" who="#PGrzędzielski">Taka już jest dusza ludzka, ucisku nie znosi i pamiętając o krzywdzie boi się ponownej krzywdy. Okupanci nakładali na wieś sekwestr w pewnej wysokości i mówili, że ten sekwestr jest ostatni, a potem przychodziły trzy ostatnie sekwestry i faktycznie zabierali do ostatniego ziarnka, to nawet, co na siew było przeznaczone. Więc co rolnik robił? Ażeby ratować zapasy na wyżywienie dla siebie i przyszły obsiew, ukrywał zboże, zakopywał w ziemię i wskutek tego zboże zmarniało. I konsekwencje będą takie jeżeli, jak Rząd powiada, mamy jeszcze 40 tysięcy wagonów zboża w kraju do wydobycia, to jeżeli one nie pójdą za granicę, to będzie to naturalnie wielką pomocą w naszem gospodarstwie zbożowem, ale to także można powiedzieć, że w razie zaprowadzenia sekwestru może 10 tysięcy z tych wagonów zgnije w ziemi, więc czy tym sposobem da się zapobiec dzisiejszej niedoli żywnościowej, co do tego mamy bardzo poważne wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-5.31" who="#PGrzędzielski">Proszę Panów, trzecia rzecz, jaka towarzyszy sekwestrowi to niebezpieczeństwo, że nie da się on przeprowadzić bez użycia wojska. Wojsko jest do tego, aby bronić granic od nieprzyjaciela zewnętrznego i wewnętrznego. Obywateli swych nie można uważać za nieprzyjaciół i posyłać przeciw nim wojska, bo wprowadza się rozgoryczenie jednych przeciw drugim, a poza tem wywołuje się demoralizację wojska. Patrzyliśmy na to w Galicji i wiemy, co się stało z wojskiem, gdy przeszło przez kraj na usługach sekwestru, jak ci żołnierze grabili ludność i jak się z nią obchodzili. Wojsko nasze dzisiejsze składa się z bohaterów, to trzeba szczerze powiedzieć, jest może najlepszem wojskiem na kontynencie, ale trzeba powiedzieć, że to wojsko jest młode, że gospodaruje fatalnie. To wojsko chcemy posyłać na wykonanie sekwestru, tych młodych chłopców, którzy dopiero wyszli z domu, a przecież do takich czynności jak sekwestracja trzeba żołnierza wyrobionego, któryby się sam utrzymał na granicy między tem co mu każę obowiązek a tem, gdzie się zaczyna ucisk i samowola. Młody żołnierz do takiej funkcji się nie nadaje. Jeżeli chcemy go utrzymać na tym poziomie, na jakim dzisiaj stoi, to nie używajmy go do funkcyj policyjnych.</u>
          <u xml:id="u-5.32" who="#PGrzędzielski">Mamy równie poważne wątpliwości co do tego jak będą wyglądały rozporządzenia, które Rząd wyda na zasadzie ustaw sekwestrowych. Cechą społeczeństw nowych je brak wyrobienia u władzy rządowej, skłonność do przekraczania kompetencji i skłonność do używania środków za daleko posuniętych.</u>
          <u xml:id="u-5.33" who="#PGrzędzielski">Nie chcę Wysokiego Sejmu nużyć, muszę jednak przedstawić pokrótce jak wyglądają rozporządzenia, które Rząd wydawał na podstawie ustawy o monopolu. Przedstawiają się one jako zupełne wypaczenie celów tej ustawy. Zachowanie się Rządu w toku dyskusji aprowizacyjnej w lipcu było ona, mniej dziwne. Rząd nad planem gospodarczym w plenum głosu nie zabierał, pozwolił Sejmowi robić, co Sejm chce. Rząd jednak z przebiegu obrad w komisji wiedział dobrze na co nacisk kładziemy i na jakim punkcie zawarto kompromis, mianowicie na zasadzie spółek producentów i konsumentów, którym przedewszystkiem handel zbożem miał być oddany zamiast prywatnym kupcom. Swem rozporządzeniem wykonawczem Rząd prawo to przeniósł także na kupców prywatnych. To przecież jest negacja ustawy. Nam chodziło przedewszystkiem o spółki ale gdzie niema spółek, tam niech funkcjonują organy rządowe, a nie prywatni kupcy w imieniu Rządu. Rząd zatem napowrót wpuścił do handlu ten demoralizacyjny czynnik i dzisiaj już wpływają skargi, że dla wojska dużo zboża zakupują ci właśnie, których chcieliśmy od tego wykluczyć, by handel uzdrowić.</u>
          <u xml:id="u-5.34" who="#PGrzędzielski">Braki dzisiejszej organizacji władz administracyjnych dadzą się do pewnego stopnia usprawiedliwić tem, że Państwo dopiero powstaje. Są jednak w dziale administracji aprowizacyjnej rzeczy, o których wspomnieć się musi i które usunąć trzeba. Dzieją się nadużycia władzy. Dochodzą skargi, że w pierwszej instancji sądowej wydaje się rozporządzenia karne, skazujące na kilkanaście tysięcy marek, nawet na kilka miesięcy więzienia bez przesłuchania oskarżonego.</u>
          <u xml:id="u-5.35" who="#PGrzędzielski">Przecież to jest rzecz niebywała! tego być nie powinno.</u>
          <u xml:id="u-5.36" who="#komentarz">(Głos: To pomaga.)</u>
          <u xml:id="u-5.37" who="#PGrzędzielski">To nie pomaga, proszę pana, bo samowola i niesprawiedliwość, popełnione przez Rząd, najwięcej demoralizują — jeżeli Rząd 1 władza przekracza ustawę, to jest to największa demoralizacja. Słowem, my od Rządu wymagamy, aby stał na gruncie legalnym. Panowie chcą rządzić terorem. Sprawiedliwością prędzej do końca dojdziemy.</u>
          <u xml:id="u-5.38" who="#PGrzędzielski">Wróćmy do spraw kontyngentu. Ze wszystkich stron, także ze strony posłów podnoszone są zażalenia, że ustawa jest błędnie stosowana. Według ustawy gospodarz do 10 morgów miał być wolny od zajęcia, wyżej 10 morgów kontyngent miał być tak rozłożony, ażeby na każdą morgę gruntu obsianego wypadła pewna ilość zboża. Jak dziś rzecz się przedstawia? Oto na gospodarza, któremu według słusznego obliczenia wypadło 65 ctn. m. z 90 morgów, bo dany powiat należał do drugiej klasy, nałożono przeszło 100 kilo, to znaczy więcej niż wogóle zebrał. W powiecie łódzkim na gospodynię, na którą wypadło 2 cnt. nałożono 8, a na kogoś kto powinien 20 płacić, nałożono 1 ctn. tak, że nie daje ten, któremu jest lekko dać, a na innego nakładają ciężar, którego znieść nie może.</u>
          <u xml:id="u-5.39" who="#PGrzędzielski">Ustawa powinna być wykonywana jednolicie i sprawiedliwie, a wtedy można żądać od ludności, ażeby się do niej zastosowała.</u>
          <u xml:id="u-5.40" who="#PGrzędzielski">Jeżeli zatem obecne niedomagania żywnościowe musi się położyć na karb czyjejkolwiek winy — to znaczną jej część Rząd musi wziąć na swój rachunek. Nie mówię tego, aby Rząd poniżać, by wykonywać jakieś ostre sądy co do przeszłości nad tymi, którzy już są politycznie umarli, ale chodzi o to, by jasno i stanowczo zaznaczyć, że jeżeli się wykonywa jakąkolwiek robotę, jeżeli się stwarza jakąkolwiek ustawę, to musi być aparat, któryby to na czas wykonał. Okres czasu piętnastu dni między uchwaleniem ustawy przez Sejm a wydaniem rozporządzenia wykonawczego niczem absolutnie, żadnem słusznem przyczynami nie da się usprawiedliwić. To nie powinno się nigdy powtórzyć i takie przynajmniej postanowienie powinno być wynikiem tej krytyki.</u>
          <u xml:id="u-5.41" who="#PGrzędzielski">Zapowiadano nam już w toku tej rozprawy, że się przejdzie do polityki silnej ręki i pierwszym objawem silnej ręki miało być, wprowadzenie zupełnego sekwestru i wymuszenie sekwestrem obłożonego zboża, przez wojsko. Jeżelibyśmy mieli mówić o jakieś sile, to naprawdę mieliby było mówić o polityce silnej głowy, niż silnej ręki, bo sama polityka silnej ręki nie wystarczy. Tą silną ręką musi jeszcze kierować odpowiedni mózg i wtedy dopiero będzie gwarancja korzystnego wyniku, bo sama silna ręka może doprowadzić do samowoli, a samowola wywołuje zawsze odruch. Nie wystarcza także szukać winy po jednej stronie. Jeżeli to jest prawdą, że na Polsce spoczywa jakiś niesłychany ciężar, który tamuje swobodę ruchu i przygniata umysły, to przyznamy jednomyślnie, że jeżeli ma się zwalić ten ciężar, nie wystarczy podłożyć dźwignię pod jedno miejsce tylko, ta dźwignia musi być podłożona we wszystkich punktach, a wtedy może się ten ciężar odwali. A tymczasem słyszy się ciągle: wieś, wieś, ona winna, nie chce dać chleba, a jeżeli wieś występuje z żądaniami, że jej trzeba dać to, co się jej należy, nie zbytki, bo o to nie chodzi, to Rząd na to jest głuchy. Wieś nie upomina się o przysmaki, które są na wystawach warszawskich, o stroje dla swych żon i córek, chodzi tylko o to, aby wieś miała to, co do produkcji jest potrzebne, a więc narzędzia i ubranie, gdyż ubranie jest także narzędziem pracy, jak pług i brona, a ten chłop nie ma ani pługa, ani brony, ani ubrania i w tym kierunku mimo uchwał Sejmu Wysoki Rząd dotychczas nic nie zrobił. Magazyny są pełne i w myśl uchwalonych 29 lipca b. r. rezolucji należało się spodziewać, że Rząd je obłoży sekwestrem. Jeżeli by Rząd wystąpił z takiem żądaniem do Sejmu, to z pewnością większość się znajdzie. Rząd w tym kierunku nic nie zrobił w rozporządzeniu wykonawczem, ani nawet nadziei nie dał.</u>
          <u xml:id="u-5.42" who="#PGrzędzielski">Niedomagania są w wielu kierunkach i trzeba tę dźwignię, jakem mówił, wszędzie podsadzać. Trzeba silnej ręki do ukrócenia samowoli administracyjnej, do tępienia bandytyzmu, bolszewizmu i tego nieszczęsnego pędu do strajku. To jest to, gdzie oczekujemy tej silnej ręki. Muszę zdradzić jedną małą tajemnicę; podobno w lipcu r. b. była jakaś konferencja w Ministerstwie Kolei i tam niestety wyszło na jaw, że warsztaty warszawskie w przeciągu pół roku zrekonstruowały jedną jedyną lokomotywę, a gdy przedkładano robotnikom: Przecież wy Polskę kochacie, chcecie dla niej jak najlepszej doli, dlaczego tak pracujecie? To oni odpowiedzieli: Jest między nami 30 bolszewików, którzy pracować nie dają! Weźcie ich od nas,...</u>
          <u xml:id="u-5.43" who="#komentarz">(Głosy: Na stryczek!)</u>
          <u xml:id="u-5.44" who="#PGrzędzielski">... a praca pójdzie! To samo. mówili robotnicy także i gdzieindziej. W tym kierunku dotąd, nic się nie stało. To jest pole, na którem silna ręka by się bardzo przydała. A kiedy już przyszliśmy do kwestii strajków, to pozwolę sobie powiedzieć, że i ja także uznaję prawo strajku, o ile chodzi o walkę ekonomiczną pomiędzy robotnikiem a tym, który żyje z jego krwi i potu, o ile chodzi o strajk przeciw temu, dla którego robotnik pracuje. Ale prawo strajku, wedle naszego prostego chłopskiego rozumienia, nie idzie tak daleko, ażeby wolno było strajkować przeciw Państwu i społeczeństwu.</u>
          <u xml:id="u-5.45" who="#PGrzędzielski">A co się dziś dzieje?</u>
          <u xml:id="u-5.46" who="#PGrzędzielski">Także dwie malutkie tajemnice:</u>
          <u xml:id="u-5.47" who="#PGrzędzielski">Na jednej z komisyj podniesiono słusznie zarzut, że na podstawie ustawy o rekwizycji mieszkań zabiera się mieszkania organizacjom robotniczym. Otwarcie przyznaję, że to jest błąd fatalny, bo tyle jest mieszkań prywatnych, że rozmaitym bogaczom, którzy mają po 15 pokoi, można zabrać część i niema potrzeby ruszać jakichkolwiek organizacji, które pracują. To był błąd fatalny i tego należało zaniechać. Ale jeden z członków Sejmu, obecny tutaj, powiedział, że gdy się to będzie powtarzało, to wybuchnie strajk generalny.</u>
          <u xml:id="u-5.48" who="#komentarz">(Wrzawa i okrzyki na lewicy).</u>
          <u xml:id="u-5.49" who="#PGrzędzielski">Czy to jest stosunek kary do winy? Któż tu zawinił? Zajmując to mieszkanie, zawinił podrzędny urzędnik administracyjny albo oficer, więc zamknąć go do kryminału, a nawet, gdyby tego dobro Polski wymagało, powiesić, ale nie straszyć strajkami, bo to znaczy iść z armatą na wróble, a zarazem znaczy to iść przeciw Polsce.</u>
          <u xml:id="u-5.50" who="#PGrzędzielski">A jeszcze drugi wypadek, może najprzykrzejszy. Nie dawno w pewnej dyskusji, kiedy przewodniczący chciał wprowadzić pod obrady pewną materię, która stała w diametralnem przeciwieństwie do wniosku rządowego, jeden z zastępców Rządu, nie minister, powiedział, że oni się usuwają od dyskusji nad tą materią. To jest także strajk.</u>
          <u xml:id="u-5.51" who="#PGrzędzielski">Bo ja rozumiem, że minister może nie chcieć dyskutować, i w takim razie podaje się do dymisji, ale żeby urzędnik ministerialny oświadczył, że usuwa się od dyskusji nad pewną materią — to jest strajkiem i to strajkiem najfatalniej zastosowanym.</u>
          <u xml:id="u-5.52" who="#PGrzędzielski">Weźmiemy porównanie z dziedziny biologji i przyrody. Nieraz w życiu trafia się nam widzieć mrowisko rozgrzebane i rozkopane przez psotę. Gromada mrówek uwija się w niem i pracuje, aby przywrócić porządek. Taktem mrowiskiem jest właśnie Polska. Ale czy widział kto w takiem mrowisku mrówki strajkujące? Wedle mego rozumienia jest jedno rozwiązanie: zrobić pewnego rodzaju treuga Dei, niech jedni zrezygnują z prawa strajku dla dobra Polski, a drudzy chleb dla niego, znajdą.</u>
          <u xml:id="u-5.53" who="#komentarz">(Brawa)</u>
          <u xml:id="u-5.54" who="#PGrzędzielski">Nie można żądać od jednego, aby oddał ostatni kęs chleba, a tymczasem, aby drugi mógł swe cele polityczne osiągnąć drogą strajku. Niech to będzie strajk ekonomiczny, ale to wszystko, co się robi, to są strajki polityczne, to jest podniesieniem ręki na matkę — na Polskę.</u>
          <u xml:id="u-5.55" who="#komentarz">(Głosy: Tak jest)</u>
          <u xml:id="u-5.56" who="#PGrzędzielski">Otóż z tej strony podsadźmy taką dźwignię, a będziecie Panowie widzieli, że chleb będzie i praca będzie.</u>
          <u xml:id="u-5.57" who="#PGrzędzielski">Kwestia aprowizacji redukuje się ostatecznie do dwóch problemów. Jest ona przedewszystkiem kwestią komunikacji. Dziś w Poznańskiem mamy nadmiar 42000 wagonów zboża i podobno 75000 wagonów ziemniaków jest do eksportu. Ale przy naszej dzisiejszej sprawności kolejowej potrzeba 450 dni, aby to rozwieść po Polsce!</u>
          <u xml:id="u-5.58" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Postawcie fabrykę wagonów! Głos w centrum: Sporządzajcie maszyny!)</u>
          <u xml:id="u-5.59" who="#PGrzędzielski">Kwestia transportu to jest znowu kwestja węgla, a kwestja węgla to jest kwestja robotnicza, więc gdzież my stoimy? W błędnem kole. Jeśli nie zrobimy tego, co zrobiono w całym świecie, że nawet dawni wrogowie rządu i narodu przysięgli sobie: „będziemy odtąd pracowali przez pewien czas, przez rok, dwa, a potem będziemy panami”, jeśli tego nie zrobimy, jeśli kwestii politycznych, kwestii klucza partyjnego nie usuniemy na bok, to nie rozwiążemy ani kwestii aprowizacyjnej ani żadnej innej kwestii, w dzisiejszej chwili dla narodu rozstrzygającej. Nie trzeba patrzeć na siebie wzajemnie złem okiem, tylko razem wziąć się do pracy. Może Panom będzie się zdawało, że to kazanie, ale to nie jest kazanie, lecz głębokie przekonanie moje i tych wszystkich, którzy mnie dzisiaj na trybunę wysiali.</u>
          <u xml:id="u-5.60" who="#PGrzędzielski">Jednym z błędów Rządu jest to, że się ciągle odwołuje do Sejmu. Rząd czeka na Sejm z tem, co sam powinien zrobić, a gdy się nieraz mówi, żeby Rząd wystąpił z jakimś wnioskiem, to panowie z ministerstwa odpowiadają:</u>
          <u xml:id="u-5.61" who="#PGrzędzielski">„Lepiej będzie, jeżeli wy ten wniosek postawicie, to prędzej przejdzie, bo jak ten wniosek pójdzie na Radę Ministrów, to rzecz nie dojdzie do skutku”.</u>
          <u xml:id="u-5.62" who="#PGrzędzielski">I to jest sedno rzeczy. Wprawdzie w normalnych warunkach parlamentarnych wypadałoby, żeby Sejm wytworzył większość, któraby Rząd poparła. Dziś jesteśmy w stosunkach wyjątkowych i niema czasu czekać na zwykle formy parlamentarne. Dzisiaj, gdyby Rząd był sam ze sobą zgodny, toby znalazł większość w Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-5.63" who="#komentarz">(Potakiwania)</u>
          <u xml:id="u-5.64" who="#PGrzędzielski">Wszak okazywało się, że, ilekroć chodziło o zasadnicze sprawy narodowe, Rząd znalazł nie tylko większość, ale jednozgodność. Nie trzeba czekać na większość sejmową, lecz zacząć reformę od głowy tak, jak to się zawsze dziać powinno.</u>
          <u xml:id="u-5.65" who="#komentarz">(Potakiwanie. P. Steinhaus: Wyłączyć reformę agrarną!)</u>
          <u xml:id="u-5.66" who="#PGrzędzielski">Stronnictwo, w którego imieniu mam zaszczyt przemawiać, jak już na wstępie wspomniałem, stoi na stanowisku wolnego handlu. Z tego jednak nie wynika bynajmniej, żebyśmy go chcieli zaprowadzić natychmiast i zwalić to, co już było zrobione. Kontyngenty zostały nałożone i bezwarunkowo powinny być ściągnięte. To jest postulat sprawiedliwości. Jedni już swój kontyngent oddali po tańszych cenach, a więc i drudzy oddać muszą, wszelki opór na nic tu się nie zda. My nie żądamy żadnych zwolnień i w tym kierunku, przeciwnie żądamy, ażeby to zostało przeprowadzone; ale znów, z drugiej strony, nie trzeba być niecierpliwym i nerwowym, tak jak Rząd, gdy przystępuje odrazu do najostrzejszych środków.</u>
          <u xml:id="u-5.67" who="#PGrzędzielski">Nie jest słusznem twierdzenie, że w tej dziedzinie jedyną przyczyną zwłoki jest niechęć wsi. Przyczyną zwłoki jest przedewszystkiem za późne wprowadzenie planu gospodarki zbożowej, polegającej na monopolu i spółkach handlowych. Dopiero, kiedy miały powstawać spółki, kiedy zboże było już wymłócone i wydzielone, Rząd ogłasza dotyczące rozporządzenia i nie tylko społeczeństwo nie było gotowe, ale w większej jeszcze mierze nie był gotów Rząd, bo jak nam opowiadano w Komisji Aprowizacyjnej, bywały wypadki, że chłopi przy wozili zboże, a nikogo nie było, ktoby je odebrał. Wystarczyło, żeby taki wypadek zaszedł w jednym powiecie, a już zaczyna się demoralizacja, bo trzeba pamiętać, że ustawę należy bezwzględnie wykonywać. Jeżeli Rząd wydaje rozporządzenia, to nie powinien sam uniemożliwiać ich wykonami, w przeciwnym na złe nie może żądać, ażeby Inni je szanowali, bo nic nie jest tak zaraźliwe, jak nieposłuszeństwo, idące z góry.</u>
          <u xml:id="u-5.68" who="#PGrzędzielski">Proszę Panów, dzisiaj występujemy z wnioskiem o wolny handel. Wiem, że z tego powodu podniosą się ciężkie zarzuty i te zarzuty już się do pewnego stopnia w dyskusji w Komisji Aprowizacyjnej zaznaczyły. Ale jeżeli mimo to podtrzymujemy nasz wniosek, mimo gróźb — bo padały groźby — to mamy do tego bardzo słuszne powody.</u>
          <u xml:id="u-5.69" who="#PGrzędzielski">Przedewszystkiem ten powód, że wolny handel faktycznie już istnieje i gdybyśmy sobie nawet sto razy mówili o monopolu czy sekwestrze, to jest to łudzeniem samego siebie, bo wolny handel zaczął się już w sierpniu a teraz trwa dalej. Tylko jakie są konsekwencje nielegalnego wolnego handlu? Dzisiaj w okolicach, które znam, ustaliły się następujące ceny na zboże. Najprzód cena monopolowa. Tej ceny prawie nikt nie płaci a nawet nikt nie żąda. Jedynie tylko wyjątkowo, gdy kto z protekcji dostanie od znajomego właściciela dóbr lub włościanina centnar zboża, to już to dlatego, że się z nim liczą, już to, ze się go wstydzą, biorą od niego cenę monopolową. Druga cena: 300 koron za żyto, 400 za pszenicę, to jest cena uczciwa. Po tej cenie kupują zboże miasta, a nawet piekarnie robotnicze, nie czekając na sekwestr; i te same ceny płacą i organy rządowe. Ale wojsko oddawna już płaci ceny znacznie wyższe i ono rozpoczęło orgię licytacyjną, bo już od sierpnia płaci po 550 koron za centnar zboża. A trzecia cena: 700, 800 1 wyżej — to jest cena paskarska. w której mieści się już premia za ewentualny kryminał lub konfiskatę majątku.</u>
          <u xml:id="u-5.70" who="#PGrzędzielski">Jeżeli się wprowadzi wolny handel, to można mieć nadzieję, że przynajmniej różnica między ceną drugą a trzecią zniknie i ustali się cena niższa, odpowiadająca kosztom produkcji. Choć cena ta będzie wyższa od ceny obecnie przez Rząd ustalonej, lecz będzie w każdym razie zupełnie jawna, a nie będzie pokątnego paskarstwa, nie będzie przekupstwa urzędników, tylko będzie wolny handel, taki, jakiego konieczność i siła rzeczy wymaga. Bo siła rzeczy doprowadziła do tego, że faktycznie wolny handel istnieje.</u>
          <u xml:id="u-5.71" who="#PGrzędzielski">Jedna jest tylko kwestia — kwestia rozdziału sprawiedliwego. Ale, proszę Panów, na to niema rady. Dzisiaj Rząd tem, co ma w swoich rękach, nie jest w stanie obdzielić wszystkich.</u>
          <u xml:id="u-5.72" who="#PGrzędzielski">Panowie mówią: jeżeli wolny handel wprowadzimy, to ponieważ i tak tendencją rolnika jest osiągnięcie jak najwyższych cen, będzie on trzymał zboże tak długo, aż ono dojdzie do cen najwyższych. Jeżeli Panowie tak mówicie, to Panowie rolników nie znacie. Rolnik ma swój rozkład pracy, wie, że pewne miesiące są wyznaczone do przygotowania plonu przyszłego, inne do młocki i będzie młócił i sprzedawał wtedy, gdy mu czas na to pozwoli i potrzeba gospodarcza zmusi, a nie będzie spekulował na zwyżkę, bo on nie giełdziarz.</u>
          <u xml:id="u-5.73" who="#PGrzędzielski">Jesteśmy dalej zdania, że należy otworzyć granicę dla przywozu środków żywności z zagranicy. Pan Minister Skarbu tutaj mówi «veto», dlatego, że to nam psuje walutę. Ale to jest żałowanie grzechów po śmierci, bo nasza waluta już się zepsuła. Ale nie przez przywóz zboża. Wwieziono wielką ilość rozmaitych smakołyków, sardynek i czekolady i to właśnie zarżnęło naszą walutę. Wedle mojej kalkulacji — nie jestem fachowcem, ale słyszałem to od osób, które znają się na tem — jeden wagon czekolady sprowadzony z zagranicy reprezentuje wartość 50 wagonów zboża, a jeden wagon sardynek portugalskich, które mi są naładowane sklepy w Warszawie, 100 wagonów zboża, Gdybyśmy importowali zboże a nie sardynki i czekoladę, toby waluta nie była tak spadła i nie stalibyśmy teraz przed widmem głodu. Nie czas żałować grzechów po śmierci. Nie należy doprowadzać do tego, żeby skutkiem braku żywności wybuchły u nas rozruchy głodowe. Bo to chyba każdy minister skarbu zrozumie, ze rozruchy głodowe obniżą naszą walutę jeszcze więcej, niż import zboża z zagranicy a i wewnętrznemu bezpieczeństwu zagrażają, Zresztą, proszę Panów, dziś tak samo jak przedtem mimo sekwestru i różnych zarządzeń odbywa się pokątny handel zbożem. Niedawno we Lwowie w Urzędzie Walki z Lichwą powiedziano mi, że pewna «neutralna» obywatelka przyszła do tego urzędu z propozycją, żeby jej dano pozwolenie przewiezienia 300 wagonów zboża do Drohobycza. Było to w pierwszych dniach września. Więc ona mogła dostać zboże, a organizacje rządowe nie potrafią! Nie system jest więc tu winien, lecz brak sprawności kupieckiej, i to, że handel tajnie się odbywa. Gdy się będzie odbywał jawnie, to i Rząd będzie mógł wystąpić jako poważny kupiec będzie mógł regulować ceny, a w takim razie odpadłaby mieszcząca się w każdej nielegalnej cenie prowizja za czyn, ustawą karną zagrożony i prawdopodobnie doszłoby do obniżenia cen.</u>
          <u xml:id="u-5.74" who="#PGrzędzielski">Zresztą Wysoki Rząd także przyczynią się w znacznej mierze do podrożenia zboża. Mam tutaj depeszę, którą wysłała sekcja Ministerstwa Aprowizacji w Krakowie do podwładnych starostw, że:</u>
          <u xml:id="u-5.75" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-5.76" who="#PGrzędzielski">„Ceny sprzedażne zboża kalkuluje Urząd Zbożowy w sposób następujący: przy cenie kupna marek 80 za 100 kg. — cena sprzedaży marek 109. Zakupione po marek 90 — sprzedaż marek 120. Zakupione marek 100 — sprzedaż marek 131”.</u>
          <u xml:id="u-5.77" who="#komentarz">(Mówi:)</u>
          <u xml:id="u-5.78" who="#PGrzędzielski">Równa się to przeszło 35% podwyżki, wyznaczonej z góry bez dowiedzenia się, co będzie zboże kosztować. Pytam, kto tę różnicę weźmie? Przecież według ustawy sejmowej o sprzedaży zboża cenę miały kalkulować najniższe organizacje lokalne, bo one tylko wiedzą, ile zboże na miejscu, względnie mąka kosztuje. Jeśli Ministerstwo z góry dolicza 35%, jest to już pewnego rodzaju lichwa, bo to nie jest usprawiedliwione niczem. Gdyby to zrobił jaki prywatny kupiec, to p. Ptaszyński w tej chwili wytoczyłby przeciw niemu dochodzenie i żądał wykazania, ile wynosi prowizja, ile kosztuje fracht a ile wynosi godziwy zysk. O ile chodzi o Rząd, to mnie się zdaje, że Rząd z tego godziwego zysku mógłby zrezygnować. A więc podrożenie wywołuje Rząd. Jeżeli Rząd sam dobija 35%, to co ma robić paskarz i kupiec prywatny?</u>
          <u xml:id="u-5.79" who="#PGrzędzielski">Zresztą i przy wprowadzeniu wolnego handlu dadzą się zastosować te wszystkie dobrodziejstwa, które były wprowadzone w monopolu.</u>
          <u xml:id="u-5.80" who="#PGrzędzielski">Mianowicie, organizacje handlowe wytwórców i spożywców będą mogły pozostać, a obowiązek Rządu do patronowania im także chcielibyśmy widzieć podtrzymany. Wolny handel nie wyklucza także zwalczania lichwy, bo choćby ceny maksymalne nie były wprowadzone, to na paskarstwo i lichwę może być nałożona kara. Nie wyklucza to także regulowania spożycia i przemiału.</u>
          <u xml:id="u-5.81" who="#PGrzędzielski">Co do przemiału, to bardzo wielu z kół rolniczych stanęło na tem stanowisku, że obecny przemiał jest za wysoki i bynajmniej nie doprowadza do większej wydajności mąki, bo gdy rolnicy nie mają dostatecznej ilości otrąb na wyżywienie inwentarza, muszą mu dać spasać gotowe zboże. To jest zdanie rolników, zdanie, zdaje się, zupełnie słuszne.</u>
          <u xml:id="u-5.82" who="#PGrzędzielski">Zresztą obstajemy przy wniosku o wolny handel, żeby jednak nie sądzono, że nam nie chodzi o wyżywienie ośrodków przemysłowych i miast, żądamy otwarcia granicy dla importu zboża zagranicznego i sądzimy, że ten import będzie mógł obniżyć dzisiejsze ceny zboża, bo według naszych wiadomości, zboże sprowadzane z zagranicy wypadnie znacznie taniej, niż zboże dziś w handlu u nas.</u>
          <u xml:id="u-5.83" who="#PGrzędzielski">Domagamy się także najściślejszego zamknięcia granicy i walki z przemytnictwem. Obecnie Komisja Prawnicza kończy obrady nad dotyczącą ustawą i staje na stanowisku, że za niedozwolony wywóz za granicę można stosować karę śmierci. Oprócz tego w tej ustawie daje się Rządowi bardzo szerokie upoważnienie do energicznego działania i do zajmowania zapasów wszelkiego rodzaju, nie tylko zboża lecz także tego wszystkiego, czego wieś potrzebuje.</u>
          <u xml:id="u-5.84" who="#PGrzędzielski">Dzięki tym środkom, mamy nadzieję, że i przy wolnym handlu również dobijemy do nowego okresu gospodarczego, który oby był lepszy niż obecny.</u>
          <u xml:id="u-5.85" who="#komentarz">(Wrzawa w centrum i oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Lista mówców wyczerpana. Sprawa idzie do Komisji Aprowizacyjnej, do której ja ze swej strony kieruję prośbę, ażeby sprawę przyspieszyła. Sądzę, że Izba się do tego przyłącza.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#Marszałek">Przechodzimy do nr. 2 porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Oświatowej o wniosku p. Głąbińskiego i tow. w sprawie szkół kolejowych. (Druk 955 i 109). Głos ma jako referent p. Sołtyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PSołtyk">Jedną z głównych arterji życia gospodarczego państwa są koleje Nic też dziwnego, że we wszystkich państwach, wysoko pod względem gospodarczym postawionych, kolejnictwo wytworzyło z siebie pewnego rodzaju osobny dział wiedzy. Myśl, aby i u nas kolejnictwo stanęło wysoko, aby ta jedna z głównych arterii życia gospodarczego państwa była postawiona na należytym poziomie, podyktowała wniosek p. Głąbińskiego, który rozpatrywano w Komisji Oświatowej. Po szczegółowej dyskusji Komisja postanowiła zaproponować Sejmowi uchwałę, wzywającą Rząd aby:</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PSołtyk">1) przy każdej dyrekcji kolejowej otworzył po jednej średniej szkole technicznej z czterema w miarę możności oddziałami:</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PSołtyk">a) mechanicznym,</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PSołtyk">b) drogowym,</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#PSołtyk">c) ruchu, telegrafu i ekspedycji,</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#PSołtyk">d) elektrotechnicznym.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#PSołtyk">2) Wykonanie tej uchwały powierzył p. Ministrowi W. R. i O. P. w porozumieniu z p. Ministrem Kolei.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#PSołtyk">O przyjęcie tego wniosku proszę Wysoką Izbę w imieniu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Do głosu nikt się nie zgłosił. Bez głosowania przypuszczam, że Izba zgadza się na wniosek Komisji.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#Marszałek">Przechodzimy do Nr. 3. porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Prawniczej o wniosku pp. Anusza, Małupy i innych w przedmiocie ustawy o zmianie nazwisk. (Druk nr. 963 i 633).</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#Marszałek">Głos ma referent, p. Małupa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PMałupa">Potrzebę uregulowania zmiany nazwisk w drodze ustawodawczej odczuwa się przedewszystkiem w byłym zaborze rosyjskim, gdzie niema odpowiednich przepisów, podczas, gdy przepisy takie istnieją w zaborze pruskim i austriackim.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PMałupa">Bardzo wiele próśb o zmianę nazwiska wpłynęło tak do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych jak do kancelarii cywilnej Naczelnika Państwa. I tak np. osoby, które pod pseudonimem walczyły w różnych formacjach wojskowych, jak w legionach, zdobywszy rozgłos pod tem nazwiskiem, chciałyby obecnie przyjąć je za własne. Bez odpowiedniej ustawy jest to niemożliwe do uskutecznienia. Wiele osób również pragnęłoby zmienić swoje nazwisko ze względu na to, że są one ośmieszające czy pogardliwe, przez co utrudniają im życie towarzyskie i społeczne.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PMałupa">Z tych to właśnie powodów Komisja Prawnicza przyszła do wniosku, że należy zaprowadzić dla całego Państwa jedną ustawę, zawierającą wszystkie przepisy, istniejące w dotychczasowych ustawodawstwach: pruskiem i austriackiem.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PMałupa">Ustawa przedłożona Sejmowi opiera się pod względem formalnym na dwóch zasadach, mianowicie: swobodnego oceniania przez władze potrzeby zmiany nazwiska i na zasadzie ochrony prawnej osób trzecich.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PMałupa">Zasada swobodnego oceniania przez władze okazała się konieczną, bo gdybyśmy pod tym względem władze skrępowali, wytworzyłby się straszny chaos, z którego żaden urzędnik nie mógłby wybrnąć.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#PMałupa">Ochrona osób trzecich polega na tem, ażeby zapobiec nielegalnej konkurencji kilku firm. Jeżeli np. jakaś firma wyrobi sobie odpowiednie poważanie i rozgłos, to chodzi o to, ażeby nikt nie mógł podszyć się pod tę firmę i w ten sposób pokonać przeciwnika.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#PMałupa">Dlatego te zasady zostały uwzględnione w załączonej ustawie i o uchwalenie tej ustawy proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Miedziński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PMiedziński">Wysoka Izbo! Narodowo Chrześcijański Klub Robotniczy, w którego imieniu mam zaszczyt przemawiać, godzi się na motywy przedłożonej ustawy w przedmiocie zmiany nazwisk. Obawiamy się jednak, że władze, które mają udzielać pozwolenia na zmianę nazwisk nie będą się ściśle trzymały ustawy.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PMiedziński">„Art. 3. ustawy powiada tylko, że władza wymieniona w art. 1. rozpatrzy potrzebę zmiany nazwiska, lecz artykuł ten nie mówi nic o tem, w jakich wypadkach należy zezwolenia odmówić i pozostawia władzom pod tym względem swobodę.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PMiedziński">Samo przez się rozumie się, że osobom, które splamiły swoje nazwisko czynem karygodnym jak: lichwa, paskarstwo, zezwolenia takiego omówić należy. Tak samo należy odmówić zezwolenia dawnym pruskim urzędnikom, którzy dawniej, będąc Polakami, w celu zrobienia kariery swoje polskie nazwisko zmienili na nazwisko niemieckie, teraz zaś, chcąc przejść na dobrze płatne stanowisko w wolnej Polsce zechcą teraźniejsze swoje nazwisko niemieckie zmienić na polskie. W tych wypadkach należy zezwolenia odmówić. Są jednak jeszcze inne wypadki, w którychby zezwolenia również odmówić należało. Zależy nam wprawdzie wszystkim na tem, ażeby obywatele Polski przybrali polskie nazwiska, jednak zachodzą nieraz momenty, w których to nie jest pożądane. Wskazuje się często na to, że w Poznańskiem obywatelstwo otrząsa się już z plagi monopolu handlowego obcych, a wrogich nam narodowości. Dźwiga się tam handel polski, a w wielkim stopniu przyczynił się do tego polski robotnik i robotnica, którzy, chcąc zrobić sprawunek, przed wejściem do sklepu, patrzą się na imię i nazwisko właściciela, a przekonawszy się, że to nie swój, omijają ten handel.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PMiedziński">W przyszłości obcy, a wrogo dla nas I usposobieni kupcy chcąc omylić czujność kupujących, będą się starali o pozwolenie na zmianę nazwiska. W tych spekulacyjnych wypadkach zezwolenia również należy odmówić.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#PMiedziński">Art. 1. rozdział 2. brzmi: „Zezwolenie na zmianę nazwiska podlega opłacie w wysokości 100 mk. względnie 150 koron”. Dla klas średnich i zamożniejszych opłata ta nie tylko nie jest za wysoką, lecz przeciwnie zbyt niską. Osoby takie, chcąc zamienić nazwisko, zapłacą chętnie i wyższe ceny, niż 100 mk. lub 150 koron. Inaczej jednak ma się rzecz z klasą bledną robotniczą. W klasach tych często się spotyka nazwiska, które wskutek swojego brzmienia dawać mogą powód do złośliwych uwag, kpin i ośmieszeń. Znam nawet wypadek, kiedy pewien osobnik podał zamiast swojego nazwiska, nazwisko swego teścia, od którego dopiero dowiedziałem się prawdziwego jego nazwiska. Teść ów tłumaczył, że zięć jego wstydzi się własnego nazwiska, a zmienić go nie może, ponieważ władze niemieckie nie udzieliłyby pozwolenia na zmianę nazwiska o brzmieniu niemieckiem, na polskie, aczkolwiek w przeciwnym wypadku pozwolenie otrzymałby z łatwością. Przedłożona nam ustawa daje wprawdzie możność zmiany nazwiska, utrudnia to jednakowoż art. 1. rozdz. 2., który powiada, że za zezwolenie musi się zapłacić 100 mk. Dla obywatela, mającego dwie pełnoletnie córki opłata ta wynosi nawet 300 mk. Klasy zatem zamożniejsze będą mogły zmieniać nazwisko bez najmniejszego uszczerbku majątkowego, nie będą jednak w stanie uczynić tego klasy niezamożne. Robotnik, któremu często nie starcza na kupno ubrania, który nie ma za co rodzinie kupić koszuli, bo w tych czasach większość robotników i ich rodzin chodzi bez koszul, robotnik taki nie będzie mógł ubiegać się o zmianę swego nazwiska. Aby i tym ludziom dać możność korzystania z tej ustawy, trzeba ich zwolnić od wszelkiej opłaty. Jednak, nie chcąc, aby skarb Państwa przez to tracił, poprzestaniemy chętnie na zniżeniu opłaty. Niezamożny, chcąc z ulgi tej korzystać, myślałby się postarać u wójta, względnie swojego burmistrza o poświadczenie ubóstwa. Wójt, względnie burmistrz, który zna stosunki proszącego, najlepiej będzie mógł ocenić w jakim wypadku i komu należy dać poświadczenie.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#PMiedziński">Dlatego w imieniu mego klubu wnoszę następującą poprawkę:</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#PMiedziński">W art. 1, w ustępie 2. jako drugie zdanie dodać: „Niepolskie brzmienie nazwiska nie jest dostatecznem powodem do zmiany nazwiska”. Jako czwarte zdanie umieścić: „Niezamożni po przedłożeniu świadectwa ubóstwa Wystawionego przez wójta względnie burmistrza, mogą być od wszelkich opłat zwolnieni”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Głos ma Poseł Ksiądz Dziennicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PksDziennicki">Wysoka Izbo! Słuszność ustawy całkowicie uznajemy, tak samo i motywy, któremi się kierowała komisja, przekładając ustawę Sejmowi. Natomiast chcielibyśmy, aby w tej ustawie, która ma dać możność zmiany nazwiska wszystkim, którzy mają po temu słuszne powody, zagwarantowano również prawa do nazwisk już posiadanych.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PksDziennicki">Z jednej więc strony uważany, że terminy przewidywane w projekcie ustawy są za krótkie, a sposób dowiedzenia się o proponowanej zmianie także jest niewystarczający. Pozatem uważamy, że za mało zagwarantowane są prawa tych, których nazwiska chcieliby przyjąć inni. Otóż co się tyczy art 3 proponujemy zamiast ogłaszania jedynie w jednym z dzienników urzędowych, także ogłoszenie w trzech dziennikach nieurzędowych.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PksDziennicki">Co do art 4. Zamiast pierwszego ustępu art. 4 proponujemy:</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#PksDziennicki">„w ciągu dni nie 60 ale w 90 od dnia ogłoszenia w dzienniku urzędowym wolno z ważnych powodów zgłosić sprzeciw do władzy wymienionej w art. I. W razie jednak zgłoszenia sprzeciwu osób tego samego nazwiska, które proszący przybrać zamierza, zezwolenie nie może być udzielone”.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#PksDziennicki">Uważamy bowiem, że z nazwiskami często mogą być połączone nie tylko tradycyjne, rodowe interesy, jakby niektórzy sądzili, ale często bardzo żywotne Interesy materialne i umożliwienie przybierania nazwisk mogło by się stać dla wielu powodem ruiny, dla innych zaś pokusą do nieuczciwego wyzyskiwania np. w handlu. Stąd też uważaliśmy, że wystarczy sam sprzeciw tego, czyje nazwisko proszący chce przybrać, aby tem samem już pozwolenie nie mogło być udzielone.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#PksDziennicki">Sprawa wydaje się nam zbyt jasną, aby wymagała szczegółowszego i dalszego uzasadnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#Marszałek">Głos ma P. Rząd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PRząd">Proponowane ułatwienia w sprawie zmiany nazwisk są istotnie bardzo pożądane. Wydaje mi się jednak, że z tego prawa będą korzystać może ze zbyt wielkim zapałem ci, którzy będą się chcieli podszywać pod nazwiska bardzie, ponętne z najrozmaitszych względów, nieraz czysto handlowych, wyznaniowych i t. d Zdaje mi się, że zmiana nazwiska będzie dla nich tak bardzo pożądaną, że nie będzie to stanowiło dla nich zbyt wielkiego wydatku Jeśli zapłacą za to dobrodziejstwo większą sumę. Możemy być pewni, że kandydatów do zmiany nazwisk będziemy mieli nietyle z pośród ludności chrześcijańskiej, ile z pośród niechrześcijańskiej.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PRząd">O ile to będą ubodzy, to nie będą mieli prawdopodobnie fanaberii i nie będzie im się chciało zmieniać nazwiska. Jeśli zaś będą zamożni, to możemy śmiało podnieść opłaty za zmianę nazwiska. To samo możemy powiedzieć w stosunku do ludności chrześcijańskiej. Człowiek ubogi nie będzie zwracał uwagi na to, jak jego nazwisko brzmi, nie będzie dbał o to, żeby nazwisko było eleganckie, oraz przystosowane do nazwisk rodowych, posiadających urok tradycji i t. d. A jeśli komuś będzie gwałtownie chodziło o zmianę nazwiska, to będzie niewątpliwie ustosunkowany majątkowo i społecznie tak, że większy wydatek również nie będzie dla niego przedstawiał nadzwyczajnych trudności.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PRząd">Z tego względu wydaje mi się, że stanowczo powinno się podnieść opłatę, którą mamy ustalić za zmianę nazwiska. Proponuję żeby podnieść ją przynajmniej do 3 tysięcy marek, z prawem zwalniania istotnie ubogich ludzi przez odnośnego ministra. Sądzę, że w takim jazie stanie się zadość sprawiedliwości, a Skarb przez tego rodzaju dogodność dla ludzi, dla których noszenie pewnego nazwiska stało się ciężarem, nie będzie ponosił straty.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#PRząd">Propozycja moja zatem zmierza ku temu, aby opłatę podnieść do trzech tysięcy marek, ew. 4500 kor. z prawem zwalniania od niej, jeśli nazwisko istotnie będzie wymagało zmiany, a osoba, która się o to będzie ubiegała, nie będzie mogła tej sumy opłacić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#Marszałek">Dyskusja zakończona, głos ma jeszcze jako referent p. Małupa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PMałupa">Wszystkie poprawki, które zgłoszono, były już rozważane szczegółowo na Komisji Prawniczej 1 po długiej dyskusji nabraliśmy przekonania, że jednak ustawa w tej formie, jak ją przedłożyliśmy Wysokiemu Sejmowi czyni zadość wszystkim tym postulatom. Przecież w ustawie jest zastrzeżona władzy swobodna ocena, mianowicie w razie, gdy zachodzi istotna potrzeba lub okoliczność, zasługująca na szczególne uwzględnienie. Poza tem osoby zainteresowane mogą zgłaszać protesty, tak, że nie widzę potrzeby jakiegoś specjalnego zaostrzenia tej ustawy. To jest też zdanie całej Komisji Prawniczej. Wszystkim rzeczom staraliśmy się uczynić zadość.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PMałupa">Co się tyczy poprawki dr. Rząda, ażeby podnieść cenę do 3 tys. marek, to oświadczam się przeciw niej. Jeżeli ktoś jest zmuszony zmienić nazwisko ze względu na stosunki społeczne, gdyż utrudnia mu to stosunki z ludźmi, jeśli on ma nazwisko brzydko brzmiące lub ośmieszające, to on temu nie winien. Dlaczego więc jego za to specjalnie karać? Ta poprawka jest niesprawiedliwa.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PMałupa">Co się tyczy poprawki zgłoszonej przez ks. Dziennickiego, to nie wychodzi ona poza ramy tej ustawy, tylko ją precyzuje, nakłada na urzędników pewne metody i sposoby postępowania. Ponieważ jednak jest ogólnie powiedziane, że tylko w wypadkach zasługujących na szczególne uwzględnienie będzie udzielane pozwolenie na zmianę nazwiska, więc i ta poprawka jest pozytywnie zbędna. Dlatego oświadczam się przeciw wszystkim poprawkom i proszę o przyjęcie ustawy w tem brzmieniu, w jakim została przedłożona Wysokiemu Sejmowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#Marszałek">Ogólna rozprawa zakończona, przechodzimy do rozprawy szczegółowej nad art. 1. Głos ma p. Wierzbicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PWierzbicki">Do art. 1-go proponuję poprawkę następującą. Art. 1. brzmi:</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PWierzbicki">„Zezwolenia na zmianę nazwiska obywatelom Rzeczypospolitej Polskiej udziela Minister Spraw Wewnętrznych lub upoważniona przez niego władza administracyjna drugiej instancji.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#PWierzbicki">Otóż ponieważ w ocenie powodów do zmiany nazwiska bywają takie względy, których nie można stricte w ustawie uregulować i wyjaśnić i wydaje się orzeczenia, w których mieści się duża dowolność poglądów tej lub innej władzy, więc dla jednolitego stosowania tych przepisów i żeby nie była w każdym okręgu odrębna polityka co do zmiany nazwisk, należałoby usunąć wyrazy „lub upoważniona przez niego władza administracyjna drugiej instancji”, ażeby to prawo pozostawić tylko Ministrowi Spraw Wewnętrznych, który byłby odpowiedzialny za dany dział administracyjny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#Marszałek">Do art I. nikt poza tem nie żądał głosu. Jak Panowie słyszeli, poseł Wierzbicki podał wniosek o skreślenie słów „lub upoważniona przez niego władza administracyjna drugiej instancji”, to znaczy, że tylko Minister Spraw Wewnętrznych mógłby zezwalać na zmianę nazwiska.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką p. Wierzbickiego, ażeby powstali z miejsc. Biuro jest zgodne, że stoi większość. Poprawka p. Wierzbickiego przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#Marszałek">Dalej jako dodatek do tego ustępu jest poprawka posła Miedzińskiego, ażeby po pierwszem zdaniu umieszczone były słowa „brzmienie niepolskiego nazwiska nie jest powodem dostatecznym do zmiany nazwiska”.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, aby powstali z miejsc. I teraz stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#Marszałek">Przechodzimy do głosowania nad ustępem 2 art. I. Tam są dwie poprawki, mianowicie poprawka p. Rząda, który w miejsce ustępu projektu, „zezwolenie na zmianę nazwiska od jednej rodziny podlega opłacie w wysokości 100 mk. względnie 150 koron”, proponuje słowa: „Za zmianę nazwiska pobiera się opłatę w sumie 3000 m. (4500 K.). Od opłaty petent może być zwolniony przez Ministra Spraw Wewnętrznych”. Od siebie proponowałbym dodać „zupełnie lub częściowo”, bo średnio zamożny może zapłacić 1000 mk., ale nie 3000 mk. Na tę zmianę p. Rząd się zgadza?</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#komentarz">(P. Rząd: Tak.)</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za wnioskiem posła Rząda w redakcji, którą proponuję, ażeby powstali z miejsc. I teraz stoi większość, a zatem poprawka posła Rząda z dodaniem słów „zupełnie lub częściowo” przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#Marszałek">Jako czwarte zdanie do art. 1-go wnosi poseł Miedziński: „Niezamożni, po przedłożeniu świadectwa ubóstwa, wystawionego przez wójta, względnie burmistrza, mogą być od wszelkich opłat zwolnieni”. Zdaje mi się, że przez przyjęcie poprzedniej poprawki sprawa ta jest załatwiona. Czy Poseł Miedziński podtrzymuje swoją poprawkę?</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#komentarz">(P. Miedziński: Podtrzymuję).</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#Marszałek">Zatem proszę tych Posłów, którzy są za poprawką posła Miedzińskiego, o powstanie z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#komentarz">(Większość.)</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#Marszałek">I ta poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#Marszałek">Zwracam uwagę, że ponieważ te dwie poprawki nie są zgodne z sobą, trzeba będzie trzecie czytanie odłożyć do przyszłego posiedzenia, ażeby je uzgodnić. Do art. 2. niema poprawek, uważam, że art. ten jest przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-20.13" who="#Marszałek">Do art. 3 poseł ks. Dziennicki wnosi, ażeby zamiast słów: „w jednym dzienniku nieurzędowym” umieścić słowa: „w trzech dziennikach nieurzędowych”.</u>
          <u xml:id="u-20.14" who="#Marszałek">Proszę tych Posłów, którzy są za poprawką ks. Dziennickiego, ażeby powstali z miejsc. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-20.15" who="#Marszałek">Do art 4 nikt się do głosu nie zapisał. Poseł ks. Dziennicki wnosi poprawkę, ażeby zamiast brzmienia komisyjnego: „W ciągu dni 60-ciu od dnia ogłoszenia w «Dzienniku Urzędowym» wolno osobom tego samego nazwiska, które proszący przybrać zamierza, lub z ważnych powodów także innym osobom, zgłosić sprzeciw do władzy wymienionej w art. 1.”, było brzmienie następujące:</u>
          <u xml:id="u-20.16" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-20.17" who="#Marszałek">„W ciągu dni 90 od dnia ogłoszenia w «Dzienniku Urzędowym» wolno z ważnych powodów zgłosić sprzeciw do władzy wymienionej w art. 1. W razie jednak zgłoszenia sprzeciwu osób tego samego nazwiska, które proszący przybrać zamierza, zezwolenie nie może być udzielone”. Proszę tych Posłów, którzy są za tą poprawką, ażeby wstali z miejsc. I teraz stoi większość, poprawka przyjęta. Przypuszczam, że bez głosowania z tą poprawką art. 4 przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-20.18" who="#Marszałek">Do art. 5 nikt się do głosu nie zgłosił, tak samo do art 6, 7, 8, 9, napis także przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-20.19" who="#Marszałek">Zatem ustawa w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-20.20" who="#Marszałek">Jak już oświadczyłem, dla uzgodnienia poprawek, sprawę trzeba będzie odłożyć do następnego posiedzenia, a tymczasem ustawę odesłać do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-20.21" who="#Marszałek">Głos ma p. Małupa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#SprawozdawcapMałupa">Poprawka p. Miedzińskiego nie jest sprzeczna z poprawką p. Rząda. P. Rząd powiada, że Minister może uwolnić ubogiego od opłaty, a p. Miedziński domaga się, żeby ubóstwo było udowodnione. Nie uważam za stosowne odsyłać ustawy do Komisji Prawniczej. Nic nie przeszkadza uchwaleniu ustawy zaraz w trzeciem czytaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#Marszałek">W tempie, w jakim my ustawę przyjmujemy, nie podobna przewidzieć, jak daleko sięgają poprawki uważam za rzecz konieczną, aby Komisja Prawnicza jeszcze raz przejrzała konkluzje.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#Marszałek">O te trzy dni nie chodzi. Trzecie czytanie odbędzie się w piątek.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#Marszałek">Pozostaje ostatni numer porządku dziennego, jednakże na wniosek wszystkich klubów sprawa ta ma spaść z porządku dziennego, ponieważ przypuszczalnie przyjdzie do kompromisu. Nie słyszę protestu, sprawa spada z porządku dziennego. Zatem porządek dzienny wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#Marszałek">Donoszę Panom, że nadeszły następujące wnioski nagłe; najprzód projekty rządowe w formie wniosków nagłych:</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#Marszałek">Projekt ustawy o obowiązku zarządów komunalnych dostarczania mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#Marszałek">Według dotychczasowego zwyczaju, którego będę się trzymał i nadal, ustawy mniejszej wagi będę odsyłał bez dyskusji do Komisji, uważając to za pierwsze czytanie. A zatem ten projekt w pierwszem czytaniu idzie do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#Marszałek">Dalej nadszedł projekt ustawy w przedmiocie kar za pogwałcenie przepisów, dotyczących służby wojskowej. Tę sprawę także w pierwszem czytaniu odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#Marszałek">Wreszcie nadszedł projekt ustawy w sprawie częściowej zmiany art 6 lit. a. Przepisów Tymczasowych o urządzeniu sądownictwa w Królestwie Polskiem. Proponuję w pierwszem czytaniu odesłać go bez dyskusji do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#Marszałek">Mamy dalej wnioski nagłe:</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#Marszałek">Wniosek pp. Anusza, Malewskiego i tow. w przedmiocie Ustawy o odpowiedzialności osób cywilnych za przestępstwa z chęci zysku na szkodę Skarbu Wojskowego. Sprawę odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. Tadeusza Seiba i tow. w sprawie unieważnienia kontraktów kupna i sprzedaży gruntów, zawartych po 10 lipca r. b., a nie odpowiadających brzmieniu ustawy ramowej o reformie rolnej. I tę sprawę odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-22.12" who="#Marszałek">Wniosek nagły pp. dr. J. Trzcińskiego i prof. Kamienieckiego oraz innych posłów z Klubu Nar. Zjedn. Lud. w sprawie amnestii kar podatkowych, z wnioskiem, aby władze nie karały wstecz za fałszywe opodatkowanie się roku zeszłego i lat poprzednich osób, które w styczniu 1920 r. podadzą rzeczywisty dochód i majątek. Sprawę odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-22.13" who="#Marszałek">Dalej wniosek nagły p. dr. Juliusza Trzcińskiego i innych posłów z Klubu Naród. Zjedn. Lud. w sprawie uwolnienia papierów wartościowych od piętna nieprzyjacielskiego, z wnioskiem, aby Rząd uregulował po porozumieniu się z zaprzyjaźnionemi państwami sprzedaż zagranicznych papierów, które dotychczas, jako nabyte w b. zaborze pruskim i austriackim, w stosunku do ententy mają piętno nieprzyjacielskie Tę sprawę odsyłam do Komisji Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-22.14" who="#Marszałek">Dalej nadeszły dwa wnioski nagłe o podobnej treści: Wniosek nagły pp. Rataja, Witosa i tow. o zrównanie na całym obszarze Rzplitej płac nauczycieli państwowych szkół średnich i warunków obejmowania stanowisk, oraz wniosek nagły p. Jana Woźnickiego i tow. o dokonanie zmian w ustawie z d. 27 maja 1919 r., mających na celu zapobieżenie masowemu opuszczaniu stanowisk przez nauczycieli szkół powszechnych i przenoszeniu się ich na inne urzędy, jak również o natychmiastową wypłatę nauczycielstwu uchwalonych przez Sejm w d. 28 lipca 1919 r. dodatków drożyźnianych. Obie sprawy odsyłam do Komisji Oświatowej.</u>
          <u xml:id="u-22.15" who="#Marszałek">Dalej jest wniosek nagły p. Majewskiego i tow. w sprawie organizacji Rozjemczych Izb Przemysłowych. Odsyłam go do Komisji Przemysłowo-Handlowej.</u>
          <u xml:id="u-22.16" who="#Marszałek">Dalej nadszedł wniosek nagły p. Błażeja Stolarskiego i tow. z upoważnienia Komisji Rolnej w sprawie zaopatrzenia rolników w superfosfat. Ponieważ wniosek ten podaje Komisja, sprawę tę postawię na porządku dziennym następnego plenarnego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-22.17" who="#Marszałek">Wreszcie nadeszły dwa wnioski nagłe, jeden p. Głąbińskiego, Herza i innych w sprawie strajku jeneralnego służby folwarcznej.</u>
          <u xml:id="u-22.18" who="#Marszałek">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie tego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#komentarz">(Czyta:)</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#SekretarzpSzymczak">Wniosek nagły pp. Głąbińskiego, Herza i innych w sprawie zamierzonego strajku generalnego służby folwarcznej i robotników innych zawodów.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#SekretarzpSzymczak">„Z wielu stron kraju dochodzą wiadomości o agitacji, inspirowanej przez i komunistów, a rozwiniętej wśród służby i folwarcznej, robotników kolejowych i robotników innych zawodów o rozpoczęcie strajku generalnego.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#SekretarzpSzymczak">Ze względu na to, że usiłowania te godzą w podstawy bytu państwowego i grożą następstwami politycznemi i gospodarczemi, których przewidzieć nie można w całości, a w każdym razie zdolne są zachwiać stanowiskiem mocarstwowem i ładem wewnętrznym w Polsce, podpisani wnoszą:</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#SekretarzpSzymczak">Wzywa się Rząd, aby w całej pełni i z całą energią zastosował przepisy ustawy przeciw sprawcom akcji przeciw państwu i bezpieczeństwu publicznemu, tudzież przeciw podstawom bytu społeczeństwa, skierowanej, oraz by zawczasu przedsięwziąć wszystko celem zapobieżenia następstwom tej zbrodniczej agitacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#Marszałek">Dla uzasadnienia nagłości wniosku głos ma p. Głąbiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PGłąbiński">Wysoka Izbo! Wiadomość o tem, że w dzisiejszej chwili ma być rozpoczęty strajk generalny wstrząsnęła całem naszem społeczeństwem. Granice naszego Państwa jeszcze nie są ustalone, wojska nasze walczą bohatersko na rubieżach Ojczyzny, wewnątrz kraju mamy do zwalczenia wielkie trudności komunikacyjne i aprowizacyjne, masy robotnicze wołają o chleb i o węgiel, tymczasem dowiadujemy się, że ze znanego źródła komunistycznego, wychodzi inicjatywa do rozpoczęcia strajku i to nie ekonomicznego, zmierzającego do poprawy warunków pracy w danym zawodzie, lecz strajku politycznego. Przeciwko komu może być dzisiaj strajk taki skierowany? Oczywiście jedynie tylko przeciw Państwu,...</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#komentarz">(Głos: Słusznie!)</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#PGłąbiński">... przeciw warunkom bytu państwowego, przeciw fundamentom naszego niepodległego państwa, przeciwko naszemu wojsku, które walczy na kresach, przeciw miastom i wielkim masom robotniczym, które wołają o chleb i o węgiel. Społeczeństwo nasze musi się temu jak najenergiczniej przeciwstawić. Ale przedewszystkiem jest obowiązkiem Rządu wystąpić stanowczo i jak najenergiczniej wykonać ustawę Sejmu, aby nie tylko kres położyć dzisiejszej zbrodniczej agitacji, ale również, aby zapobiec jej i na przyszłość. Z tego też powodu proszę o przyjęcie nagłości wniosku i samego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#Marszałek">Głos przeciw nagłości ma P. Niedziałkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PNiedziałkowski">Szanowni Posłowie! Od kilkunastu dni odbywają się w Warszawie pertraktacje pomiędzy Związkiem Zawodowym Robotników Rolnych, a Związkiem Ziemian. Te pertraktacje trwają i w tej chwili i znajdują się na drodze takiego czy innego załatwienia szeregu spornych spraw. Na zasadzie informacji, które posiadamy od biorących udział w pertraktacjach, stwierdzamy, że stanowisko o wiele bardziej nieprzejednane, i nieraz o wiele bardziej prowokacyjne zajmują przedstawiciele Związku Ziemian, a nie Związku Robotników Rolnych.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#komentarz">(Głosy: Uchwały zjazdu ziemian)</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#PNiedziałkowski">I w tej chwili, kiedy rokowania się toczą, proponuje się tutaj, aby Sejm rzucił na szalę pertraktacji gospodarczych! swój głos w ten sposób, aby nie wchodząc w treść samego zatargu o charakterze czysto ekonomicznym, nie usiłując zbadać, co więcej grozi Państwu, czy żądania robotników rolnych, dotyczące wykonywania ustawy Sejmowej o komisjach rozjemczych, czy też uchwały takie, jak ostatnia uchwała Związku Ziemian, która w gruncie rzeczy wzywa do zbrojnego oporu przeciw uchwale Sejmu. W tej chwili proponuje się nam, aby Sejm w pertraktacjach użył na rzecz Związku Ziemian całego swego wpływu i autorytetu przez przyjęcie nagłości wniosku, sformułowanego w największym stopniu jednostronnie i noszącego wyraźny charakter klasowy. Z tych względów proponuję głosować przeciwko nagłości tego wniosku, który nie prowadzi do takiego lub innego załatwienia sprawy, ale który w mojem przekonaniu idzie po tej samej linii po której również świadomie kroczy pan Jan Stecki, po linii, zmierzającej do wywołania strajków rolnych, aby siłą zbrojną złamać Związek Zawodowy Robotników Rolnych. Zdaje mi się, że te starania i dążenia w żadnym razie nie leżą ani w interesie Państwa polskiego, ani nie prowadzą Polski naprzód.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#PNiedziałkowski">Z tych wszystkich względów w imieniu kolegów partyjnych zwracam się do Panów, a przedewszystkiem do tych Posłów, którzy reprezentują lud, aby się nie dali użyć za narzędzie do obrony samowoli, oraz wyraźnie klasowych, a często również wyraźnie antysejmowych i antypaństwowych dążeń Związku Ziemian.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#Marszałek">Rozprawa zamknięta. Poddaję nagłość wniosku pod głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#komentarz">(Głosy na ławach socjalistycznych: Prosimy o imienne głosowanie)</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#Marszałek">Jest postawiony wniosek o imienne głosowanie. Kto go stawia?</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#komentarz">(P. Barlicki: Stawiam wniosek o imienne głosowanie)</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#Marszałek">Poseł Barlicki stawia wniosek o imienne głosowanie; wniosek ten musi być poparty przez 50 posłów. Proszę tych Posłów, którzy popierają imienne głosowanie, ażeby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#Marszałek">Biuro stwierdza zgodnie, że niema 50 posłów, którzyby popierali wniosek. Zatem przystępujemy do zwyczajnego głosowania nad tą sprawą Proszę tych Posłów, którzy są za nagłością wniosku Posła Głąbińskiego, aby powstali z miejsc.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#komentarz">(Większość)</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#Marszałek">Wniosek jest przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#komentarz">(Brawa i oklaski. Marszałek dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#Marszałek">Sprawę tę odsyłam do Komisji Administracyjnej, równocześnie odpis doręczę Rządowi.</u>
          <u xml:id="u-28.10" who="#Marszałek">Przechodzę do następnego wniosku, P. Barlickiego, Perla i tow. w sprawie robót publicznych i pomocy dla bezrobotnych:</u>
          <u xml:id="u-28.11" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-28.12" who="#Marszałek">Wniosek nagły p. p. Barlickiego, Perla i tow. w sprawie robót publicznych i pomocy dla bezrobotnych.</u>
          <u xml:id="u-28.13" who="#Marszałek">Zważywszy, że rosnąca ciągle klęska braku pracy tworzy dla setek tysięcy ludzi położenie bez wyjścia, że brak pracy może wywołać groźną katastrofę społeczną — niżej pod pisani wzywają Sejmowe Komisje Robót Publicznych i Ochrony Pracy, aby po wysłuchaniu sprawozdania Ministrów Robót Publicznych, Pracy i Skarbu — na posiedzeniu Sejmu w następny wtorek dnia 21 b. m. przedłożyły wnioski w sprawie zaradzenia tej klęsce.</u>
          <u xml:id="u-28.14" who="#Marszałek">Głos ma w sprawie nagłości p. Barlicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PBarlicki">Wysoka Izbo! Ileż to razy z tego miejsca przemawialiśmy i argumentowaliśmy, że roboty publiczne muszą być należycie zorganizowane, że przemysł musi być uruchomiony. Ileż to razy zabiegaliśmy w gabinetach ministrów, około tej sprawy, używając wszystkich argumentów, lecz nasze argumenty padały w próżnię, głosy nasze nie były wysłuchane, Sejm przechodził do porządku dziennego nad sprawą poruszoną przez nas, sprawą, śmiem twierdzić, najważniejszą, kiedy sprawa bezrobocia i uruchomienia przemysłu w miesiącu lipcu była poruszona w całej rozciągłości, Sejm zaiste w dziwny sposób z nią się obszedł. Uchwalono sławetnemu p. Hąci, już dziś nieobecnemu na tych ławach ministerialnych, votum ufności, oddalając natomiast p. Próchnika i p. Iwanowskiego, jedynych dwóch ministrów, którzy w tej sprawie bezrobocia, w sprawie robotników, chcieli coś zrobić. Takie stanowisko Sejmu przez szeroki ogół klasy robotniczej nie mogło być inaczej rozumiane jak tylko akt wrogi względem klasy robotniczej. Na takiem stanowisku Sejmowi nie wolno było się zatrzymywać, takiego stanowiska nie można było zajmować. Przemysł musi być uruchomiony, roboty publiczne muszą być zorganizowane, w przeciwnym razie grozi krajowi klęska. Dzisiaj, Panowie, żadnej sprawy społecznej nie rozstrzygniecie bez uruchomienia przemysłu.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#PBarlicki">Pytam się, w jaki sposób będzie rozwiązana sprawa rolna, w jaki sposób będziemy budowali Polskę, kiedy w kraju ustawicznie grozi nam anarchia, grozi nieład z powodu krociowych rzesz robotników, pozbawionych pracy, pozbawionych warsztatów.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#PBarlicki">Na takiem stanowisku Sejmowi nie wolno było stawać, nie wolno było aprobować tej nieudolnej, nierozumnej polityki Rządu. I oto teraz, Szanowni Panowie, stoimy wobec katastrofy. Stan aprowizacji przedstawia się rozpaczliwie. Znane są Wam zarządzenia Ministerstwa Aprowizacji, a raczej jego nieudolność. Znane są Panom te trudności, które nie pozwalają zrealizować ustaw już przyjętych. Roboty publiczne, organizowane nieudolnie, miały charakter sezonowy i oto dzisiaj dziesiątki tysięcy robotników dostaje wymówienia i jak gdyby na szyderstwo mówi się im: Uprzedzamy was na dwa tygodnie, żebyście mieli czas znaleźć gdzieindziej zatrudnienie.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#PBarlicki">I w istocie, czyż to nie szyderstwo, czy nie szydzi w ten sposób Rząd z niedoli robotniczej? Wszakże jest jeszcze i ten rezultat, że wobec milczących warsztatów pracy robotnik, jeżeli jest zwolniony z robót publicznych, jest skazany na głód i widzi przed sobą dwa widma: głodu i chłodu. Klasa robotnicza nie pozwoli, ażeby olbrzymie krocie robotnicze skazane były na głód.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#PBarlicki">Klasa robotnicza nie pozwoli na takie głodowanie znacznej części proletariatu, który może być znakomitem źródłem wszelakich wartości, o ile Panowie zechcą urządzić Polskę tak, jak należy.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#PBarlicki">My nad tą sprawą nie przejdziemy do porządku dziennego. Dlatego apelujemy do Panów jeszcze raz, ażebyście się zajęli sprawą bezrobotnych i zapewnili im byt dopóty, dopóki przemysł i roboty publiczne nie będą uruchomione.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#PBarlicki">Mnie się zdaje, że dla Rządu ważne są sukcesy, które odnosi nasza armia gdzieś na dalekim froncie, prowadząc wojnę niewiadomo w jakim celu,...</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#PBarlicki">... wojnę o charakterze, śmiem twierdzić, imperialistycznym.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#PBarlicki">Mnie się zdaje, że dla Rządu jest ważnym ład i spokój w kraju, a tego nie będzie, o ile potrzeby szerokich mas robotniczych nie będą zaspokojone, o ile Panowie nie zabezpieczą tego, że robotnik będzie mógł dotrwać do czasów, kiedy nareszcie Rząd się namyśli 1 coś zrobi dla uruchomienia przemysłu i dla należytego zorganizowania robót publicznych. Dlatego też wnosimy tę sprawę i postanawiamy apelować jeszcze raz do Panów, a mam nadzieję, że nie zmusicie nas Panowie do tego, ażebyśmy szukali środków już nie tu w Sejmie, o ile odmówicie nam poparcia, ale gdzieś poza Sejmem.</u>
          <u xml:id="u-29.11" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy, okrzyki: Hańba! Marszałek dzwoni)</u>
          <u xml:id="u-29.12" who="#PBarlicki">Panowie, stawiacie nas w tej sytuacji i poniekąd zmuszacie nas, abyśmy wyszli z tej sali i gdzieindziej zaczęli działać, bo nie możemy się na to zgodzić, ażeby krociowe masy robotnicze marły z głodu.</u>
          <u xml:id="u-29.13" who="#PBarlicki">Proszę tedy Panów o uchwalenie nagłości naszego wniosku i dołożenie wszelkich sił i starań do tego, ażeby sprawa bytu bezrobotnych była należycie zabezpieczona.</u>
          <u xml:id="u-29.14" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Do roboty)</u>
          <u xml:id="u-29.15" who="#PBarlicki">Do roboty? to dajcie im tę robotę. A któż uniemożliwia im tę robotę? Czy to nie jest z Waszej strony szyderstwo? Tu są robotnicy na tej galerii i oni słyszą te Wasze szydercze okrzyki Do roboty, kiedy Wy zamykacie warsztaty, cegielnie i cementownie i tłumaczycie się brakiem węgla.</u>
          <u xml:id="u-29.16" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Brawo. Na prawicy: A węgiel kto sprowadzi?)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#Marszałek">Zwracam uwagę mówcy, że czas jego minął.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PBarlicki">Już skończyłem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Zamorski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PZamorski">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#komentarz">(Na lewicy wrzawa, okrzyki: Galicja wschodnia idzie)</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#PZamorski">Nie przeciw wnioskowi i nie przeciw jego nagłości, ale przeciw wywodom, przy których pomocy chciano tę nagłość uzasadnić, jestem obowiązany powiedzieć słów kilka.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#PZamorski">Przedewszystkiem zwracano się tu do jakichś panów, nibyto na prawicy siedzących, bo rzeczywiście Izba ma prawą i lewą stronę, jako do pewnego rodzaju winowajców za jakieś biedy i nędzę, którą cierpi nasze Państwo. Nasze Państwo cierpi wskutek wojny, która jako europejska wojna trwała lat pięć, a jako polska wchodzi w rok szósty, wskutek podziałów, z przyczyn od nas niezależnych, ale, broń Boże, nie wskutek jakiejkolwiek partii, siedzącej tutaj na t. zw. prawicy. Chciałbym tę rzecz jasno postawić.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Pan ją zaciemnia!)</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#PZamorski">Może być, że dla pewnego rodzaju bardzo symplicystycznych agitatorów ta sprawa będzie wyglądała w mojem przedstawieniu ciemną.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#komentarz">(Głos: Obszarnik!)</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#PZamorski">Rzuca tu jeden z Panów słowo o obszarnikach, tak, jak gdybym ja i moi koledzy byli obszarnikami.</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#komentarz">(P. Poniatowski; Co to ma do rzeczy?)</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#PZamorski">Ma to do rzeczy dlatego, że jeżeli się obwinia pewną część Sejmu i podkupuje powagę Sejmu wobec mas narodu cierpiącego, to się pracuje przeciwko Państwu polskiemu.</u>
          <u xml:id="u-33.10" who="#komentarz">(Głosy: Ale pan ma głos do przemawiania przeciw nagłości. To pan podkopuje.)</u>
          <u xml:id="u-33.11" who="#PZamorski">Ja chcę stwierdzić, że w tym Sejmie niema stronnictwa, któreby nie brało do serca sumiennie, uczciwie dzisiejszego krytycznego położenia Państwa i wszystkich rzesz bezrobotnych i któreby nie chciało pracować nad uregulowaniem tych stosunków. I z tego powodu muszę zaprotestować przeciw obwinianiu pewnej części tego Sejmu, obwinianiu niesłusznemu i niesprawiedliwemu, mającemu tylko cele agitatorskie.</u>
          <u xml:id="u-33.12" who="#komentarz">(Brawo)</u>
          <u xml:id="u-33.13" who="#PZamorski">Powiada się, że trzeba zasiłków dla bezrobotnych. Byłem w Sosnowcu na wiecu kilkutysiącznym, i nie kto inny, tylko robotnicy, górnicy, zaprotestowali przeciw temu skandalowi, jaki się dzieje ze sprawą t. zw. zasiłku dla bezrobotnych.</u>
          <u xml:id="u-33.14" who="#komentarz">(Głos: Tu nie chodzi o zasiłek, tylko o pracę)</u>
          <u xml:id="u-33.15" who="#PZamorski">To znaczy, że nasz robotnik chce pracować.</u>
          <u xml:id="u-33.16" who="#komentarz">(Głos: Dajcie mu pracę! Fabryki otwórzcie! Wrzawa.)</u>
          <u xml:id="u-33.17" who="#PZamorski">Nasz robotnik chce pracować dla siebie, dla rodziny i dla Państwa. On nie chce jałmużny, on nie chce, żeby go trzymano jako pewnego rodzaju wojsko agitacyjno rewolucyjne, w pewnych miejscach skoncentrowane do dyspozycji kilku agitatorów, lecz chce być obywatelem tej Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-33.18" who="#komentarz">(Brawo.)</u>
          <u xml:id="u-33.19" who="#PZamorski">I w imieniu tego robotnika.</u>
          <u xml:id="u-33.20" who="#komentarz">(Głos: Pan nie ma prawa przemawiać w imieniu robotnika).</u>
          <u xml:id="u-33.21" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
          <u xml:id="u-33.22" who="#PZamorski">Mam prawo.</u>
          <u xml:id="u-33.23" who="#komentarz">(Głos: Gdzie jest pański mandat od robotników?)</u>
          <u xml:id="u-33.24" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-33.25" who="#PZamorski">Jestem członkiem Rady Nadzorczej Zjednoczenia Narodowego Robotników Polskich w Krakowie i w Bielsku.</u>
          <u xml:id="u-33.26" who="#komentarz">(Brawa na prawicy. Głos na lewicy: Na księżycu!)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#Marszałek">Proszę nie przerywać mówcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PZamorski">I przeciw temu agitacyjnemu stawianiu kwestii tutaj w tym Wysokim Sejmie muszę zaprotestować.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#komentarz">(Głos: Nie protestuj Pan, tylko głosuj za tym wnioskiem.)</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#PZamorski">Owszem, głosować będę za tem...</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#komentarz">(Brawa na lewicy.)</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#PZamorski">Pozwólcie Panowie, głosować będę za tem, ażeby uchwalono nagłość, żeby komisjom ten wniosek przedłożono, żeby Ministrowie razem z Komisjami obmyślili wniosek, aby jak najprędzej zapobiec temu bezrobociu. Ale jak powiedziałem, mnie chodzi nie o głosowanie, lecz o sposób motywowania. Stwierdzam tutaj, że w tym Wysokim Sejmie niema ani jednego stronnictwa, ani jednego posła, któryby nie zrozumiał wagi tej chwili, któryby nie rozumiał potrzeby pracy, ale muszę powiedzieć, że jeżeli się mówi o bezrobotnych, to tych bezrobotnych sztucznie wytwarzają także pewne koła stąd.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#komentarz">(Wskazuje na lewą stronę Izby)</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#komentarz">(Głos: Co to znaczy sztucznie? Krzyki.)</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#PZamorski">I muszę powiedzieć dalej, że gdy chodzi o pracę dla dobra Państwa, jak w żniwa, jak teraz przy kopaniu ziemniaków, to stamtąd wychodzą głosy o to, ażeby zrobić strajk wtedy, kiedy zboże powinno być sprzątnięte, kiedy ziemniaki powinny być zwiezione, tak, ażeby bezrobotny w Warszawie, Lodzi i we wszystkich środowiskach robotniczych i fabrycznych marł z głodu,...</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#komentarz">(Wielka wrzawa na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#PZamorski">... dlatego, że Panom się to podoba, że Panom to jest potrzebne do rewolucji.</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#komentarz">(Krzyki na lewicy.)</u>
          <u xml:id="u-35.11" who="#PZamorski">My chcemy zapobiec głodowi, my chcemy zapobiec zimnu i dlatego sprzeciwiamy się wszystkim strajkom takim, które wywołują głód, które wywołują zimno, które wywołują nędzę proletariatu, i twierdzimy, że my jesteśmy lepszymi obrońcami proletariatu, niż Wy Panowie.</u>
          <u xml:id="u-35.12" who="#komentarz">(Brawo i oklaski na prawicy, wrzawa i krzyki na lewicy.)</u>
          <u xml:id="u-35.13" who="#PZamorski">Proszę się powstrzymać od oklasków. Rozprawa zamknięta. Przypuszczam, że niema nikogo, ktoby głosował przeciw nagłości. Zatem nagłość przyjęta. Sprawa idzie do Komisji Robót Publicznych, z prośbą, ażeby ewentualnie Komisja ta, jeżeli uzna to za potrzebne, także inną komisję powołała do współpracy.</u>
          <u xml:id="u-35.14" who="#komentarz">(P. Barlicki: Do Komisji Ochrony Pracy, Panie Marszałku!)</u>
          <u xml:id="u-35.15" who="#PZamorski">Zatem będą połączone te dwie komisje, przypuszczam, że wszyscy na to się godzą.</u>
          <u xml:id="u-35.16" who="#PZamorski">Na tem porządek dzienny wyczerpany. Muszę jeszcze wspomnieć, że w kwestii aprowizacyjnej nadszedł od Rządu projekt ustawy o obrocie ziemiopłodami w roku gospodarczym 1919/20 z prośbą o wniesienie go pod obrady Sejmu w trybie nagłym. Przypuszczam, że dzisiejsza dyskusja w tej sprawie na pierwszym punkcie porządku dziennego była pierwszem czytaniem i w takim razie sprawa ta idzie do Komisji Aprowizacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-35.17" who="#PZamorski">Proponuję odbyć następne posiedzenie w piątek 17 b. m. o godzinie 4 po południu, z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-35.18" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-35.19" who="#PZamorski">1. Sprawozdanie Komisji Aprowizacyjnej :</u>
          <u xml:id="u-35.20" who="#PZamorski">a) o projekcie ustawy o obrocie ziemiopłodami w roku gospodarczym 1919/1920,</u>
          <u xml:id="u-35.21" who="#PZamorski">b) o wniosku posłów Klubu P. S. L. (Piast) w sprawie zmiany planu gospodarki zbożowej,</u>
          <u xml:id="u-35.22" who="#PZamorski">c) o wniosku posłów Z w. Lud. Nar. w sprawie zmiany metody aprowizacji.</u>
          <u xml:id="u-35.23" who="#PZamorski">2. Sprawozdanie Komisji Aprowizacyjnej o wniosku p. Władysława Grabskiego (z Gniezna) w sprawie zaprowadzenia porządku w ruchu kolejowym.</u>
          <u xml:id="u-35.24" who="#PZamorski">3. Wniosek nagły p. Błażeja Stolarskiego z upoważnienia Komisji Rolnej w sprawie zaopatrzenia rolników w superfosfat.</u>
          <u xml:id="u-35.25" who="#PZamorski">4. Sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych:</u>
          <u xml:id="u-35.26" who="#PZamorski">a) o wniosku nagłym p. Roja i tow. w sprawie plebiscytu na Spiszu, Orawie i w Czadeckim,</u>
          <u xml:id="u-35.27" who="#PZamorski">b) o wniosku nagłym p. Brownsforda i tow. w sprawie ludności kresów zachodnich o przyłączenie Ich do ojczystego kraju.</u>
          <u xml:id="u-35.28" who="#PZamorski">5. Sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy w przedmiocie konstytucyjnego zatwierdzenia dekretu z dnia 23 listopada 1918 r. o 8-mio godzinnym dniu pracy.</u>
          <u xml:id="u-35.29" who="#PZamorski">Nie słyszę protestu przeciw porządkowi dziennemu, zatem uważam go za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-35.30" who="#PZamorski">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-35.31" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 6 min. 35 wieczorem.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>