text_structure.xml 234 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselJozefOleksy">Dzisiejsze posiedzenie stanowi kontynuację omawiania stanu prac nad traktatem akcesyjnym, które rozpoczęliśmy w piątek 31 stycznia 2003 r. Ze względu na rozmowy toczone z przedstawicielami Komisji Europejskiej przerwa trwała dłużej niż planowaliśmy, ale dziś możemy powrócić do pracy nad informacjami przekazanymi nam przez pana ministra Jana Truszczyńskiego. Tematyka dzisiejszego posiedzenia jest szeroko omawiana w mediach. Posłowie orientują się, jak przebiega finał przygotowywania traktatu akcesyjnego. Usłyszymy za chwilę pełną informację rządu o szczycie w Kopenhadze oraz o przebiegu dalszych prac, tak by traktat mógł zostać skierowany do kolejnych ustaleń, w tym procesu ratyfikacji i uzgodnień przed podpisaniem w Grecji. Do Komisji skierowane zostały dwa wnioski. Pierwszy przedłożył klub Ligi Polskich Rodzin. Dotyczy on poprzedniego posiedzenia Sejmu i polega na uzupełnieniu porządku dziennego o punkt: "Informacja rządu o sukcesywnym dostarczaniu posłom dokumentów informacyjnych składających się na Traktat Akcesyjny RP z UE". Drugi wniosek złożył przewodniczący koła poselskiego Ruch Katolicko-Narodowy. Także ten wniosek ma na celu uzupełnienie porządku dziennego obrad czterdziestego posiedzenia Sejmu o punkt: "Informacja rządu o treści oraz trybie zawarcia traktatu między RP a UE". Jednocześnie posłowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej zwrócili się do mnie z prośbą o uzasadnienie celowości zapoznania izby poselskiej z treścią traktatu po ostatecznym ustaleniu jego treści i podaniu go do wiadomości. Aby nie rozwlekać procedury, możemy uznać, że ten wniosek jest wnioskiem całej Komisji. W stosownym czasie traktat powinien zostać zaprezentowany Sejmowi. Jest to w pełni uzasadnione. Proponuję, abyśmy na wstępie wysłuchali dalszej części informacji rządu przedstawianej przez pana ministra Jana Truszczyńskiego. Następnie, korzystając z obecności przedstawicieli rządu, państwo posłowie będą mogli uzyskać odpowiedzi na wszelkie nurtujące pytania. Jesteśmy bogatsi o informacje pochodzące z publicznej dyskusji na ten temat. Dzisiaj wysłuchamy pełnej informacji od przedstawicieli rządu w trybie parlamentarnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PoselRomanGiertych">Proszę pana posła Józefa Oleksego o odpowiedź na pytanie, czy na dzisiejsze posiedzenie Komisji został zaproszony pan minister Jarosław Kalinowski. Jeśli nie było takiego zaproszenia, to czy w trakcie debaty można zwrócić się do pana ministra z prośbą o przybycie na posiedzenie naszej Komisji? Kwestie związane z rolnictwem należą do najbardziej newralgicznych tematów. Zmiany w traktacie akcesyjnym w stosunku do informacji podanych do publicznej wiadomości po konferencji w Kopenhadze dotyczą właśnie spraw rolnych. Stąd omówienie tych kwestii przez pana ministra, który uczestniczył w negocjacjach, byłoby bardzo pomocne dla oceny wniosków, które wyciągniemy z dzisiejszego posiedzenia, i dla możliwości ich przedstawienia opinii publicznej w formie konkretnych rozwiązań. Proszę o rozważenie mojego wniosku. Ewentualnie proszę o poddanie pod głosowanie wniosku Komisji o zaproszenie pana ministra Jarosława Kalinowskiego na posiedzenie Komisji Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselJozefOleksy">Pan minister Jarosław Kalinowski został zaproszony na dzisiejsze spotkanie, ale uznał, że wystarczy obecność sekretarzy stanu panów Czesława Siekierskiego i Jerzego Pilarczyka. Całkowicie to akceptuję. Nie my decydujemy o tym, kto w imieniu rządu ma referować daną problematykę. Z pewnością ciekawiej byłoby, gdyby pan minister przedstawiał ten temat. Możemy oczywiście ponowić zaproszenie, ale na pewno nie na dzisiejsze posiedzenie. Nie jest w obyczaju wzywanie poinformowanego wcześniej o posiedzeniu ministra na obrady, w trakcie ich trwania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoselRomanGiertych">Może jest to zatem zły zwyczaj. Omawiana dziś sprawa jest bardzo ważna i sporna, dotyczy głównie spraw rolnictwa. Pan minister Jarosław Kalinowski w imieniu Polski negocjował te kwestie. Sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, z całym dla niego szacunkiem, nie należał do osób będących w składzie delegacji na szczyt w Kopenhadze, które podejmowały decyzje. Dlatego wydaje mi się, że obecność pana ministra, który, jak wynika z relacji pana premiera Leszka Millera, był osobą, z którą premier dyskutował najbardziej newralgiczne kwestie, jest niezbędna na dzisiejszym posiedzeniu Komisji. Jest on jedyną osobą, która mogłaby nam wytłumaczyć, jakie jest stanowisko rządu oraz przedstawić uzgodnienia z Kopenhagi dotyczące rolnictwa. Cieszę się niezmiernie, że pan poseł Józef Oleksy zaprosił pana ministra na posiedzenie Komisji, ale być może nasza odpowiednia uchwała skłoniłaby pana ministra do przerwania niewątpliwie ważnych obowiązków służbowych i do poświęcenia chociaż pół godziny Komisji Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselJozefOleksy">Nie kontynuujmy tej dyskusji, ponieważ wszystko zostało wyjaśnione. Nie musi pan nas przekonywać, ponieważ każdy z członków Komisji chętnie wysłuchałby pana ministra Jarosława Kalinowskiego. Możemy jedynie zdecydować się na jego zaproszenie w późniejszym terminie, kiedy miejmy nadzieję, będzie mógł z niego skorzystać. Nie ma powodu, dla którego wyjaśnienia panów ministrów Czesława Siekierskiego i Jerzego Pilarczyka mielibyśmy uważać za niewiarygodne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselMarcinLibicki">Chcę złożyć wniosek o poszerzenie dzisiejszego porządku obrad o rozpatrzenie i ewentualne przyjęcie dezyderatu skierowanego do rządu, w którym Komisja zwróciłaby się o dołączenie do traktatu akcesyjnego protokołu dodatkowego gwarantującego nienaruszalność kompetencji RP w zakresie spraw moralnych. Nie chcę tego na razie dokładniej referować. Pan poseł Józef Oleksy powiedział, że dzisiejsze posiedzenie stanowi kontynuację piątkowego. Dostaliśmy jednak zawiadomienia z określonym porządkiem dziennym, w którym nie było zapisu dotyczącego kontynuacji tematu. Składam zatem wniosek o poszerzenie porządku obrad. Uważam, że taki aneks byłby pomocny dla rządu, szczególnie jeśli chodzi o wyniki referendum przedakcesyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselJozefOleksy">Nie udzielam głosu kolejnym posłom, ponieważ chcę wyjaśnić, że rząd podjął kroki zmierzające do tego, o czym mówił pan poseł Marcin Libicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselMarcinLibicki">Przyjęcie takiej deklaracji spowodowałoby wzmocnienie stanowiska i pozycji rządu. Mam przygotowany bardzo krótki tekst dezyderatu. Myślę, że jego rozpatrzenie nie zajmie nam dużo czasu. Uważam, że dezyderat powinien zawierać zapisy o zachowaniu pełnej suwerenności przez RP w sprawach moralnych, a nie o konkretnych wartościach, które mają być chronione. Analogiczne dokumenty przyjęły Malta i Irlandia. Sądzę, że istnienie takiego aneksu zaakceptowałyby nawet osoby o innym spojrzeniu na te zagadnienia. Chcemy mieć jedynie pewność, że będzie to nadal należało do kompetencji Polski. Nie staramy się przesądzać przyszłych decyzji przedstawicieli naszych władz państwowych. Odrzucenie tego wniosku będzie bardzo źle potraktowane przez opinię publiczną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselJozefOleksy">Od dawna postulowaliśmy wystąpienie z propozycją tego typu deklaracji i załącznika do traktatu wzorem dwóch wskazanych przez pana posła krajów, które jednakże w innym zakresie uzyskały zgodę. Nie wiem, czy istnieje potrzeba uchwalania innych dokumentów. Sprawa jest delikatna. Jak pan poseł doskonale się orientuje, strona unijna nie chce uznać polskiej propozycji. Rząd podjął temat w czasie negocjacji, sformułował podobną ofertę i prośbę o uchwalenie wyjątkowego aneksu. Myślę, że wystarczające byłoby, gdyby rząd przedstawił nam ten tekst.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselMarcinLibicki">Proszę o poddanie mojego wniosku pod głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselCezaryStryjak">Nie chcę się ustosunkowywać do treści dezyderatu zaproponowanego przez pana posła Marcina Libickiego, ponieważ nie o tym powinniśmy dziś rozmawiać. Byłoby zupełnie nowym obyczajem, aby w połowie Komisji wprowadzać nowe punkty porządku dziennego. Do tej pory nigdy to się nie zdarzało. Jeśli został ustalony i zaakceptowany porządek obrad, to nie można już zmieniać ustaleń. Jeśli chcemy dyskutować o czymkolwiek innym, to powinno zostać zwołane nowe posiedzenie Komisji. Zawsze tylko i wyłącznie na początku posiedzenia Komisji można wprowadzać zmiany do porządku dziennego, a nie w jego trakcie. W związku z tym, wyłącznie z przyczyn formalnych, składam wniosek przeciwny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselAndrzejNamyslo">Chcę wyrazić sprzeciw odnośnie do wniosku o zaproszenie w trybie pilnym pana ministra Jarosława Kalinowskiego na posiedzenie Komisji. Nie możemy skupiać się wyłącznie na problemach rolnictwa, ale powinniśmy rozważać także inne kwestie zawarte w traktacie akcesyjnym. Obejmuje on 31 obszarów i warto byłoby odnieść się do wielu z nich, a nie tylko do jednego. Ponadto, jak wspomniał pan poseł Józef Oleksy, na posiedzenie Komisji przybyli godni reprezentanci resortu. Odnośnie do wniosku pana posła Marcina Libickiego, myślę, że przyjęcie takiego dezyderatu mogłoby sugerować opinii publicznej, iż rząd nie robi nic w tej sprawie. Jak słyszeliśmy, działania rządu są zbieżne z postulatem pana posła, dlatego jestem za odrzuceniem jego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselEdwardWojtalik">Przychylam się do sugestii podjęcia dyskusji na plenarnym posiedzeniu Sejmu po uzgodnieniu treści traktatu. Uzyskamy dzięki temu szerszą wiedzę na temat tego dokumentu. Myślę, że rząd jest dość licznie reprezentowany na dzisiejszym posiedzeniu Komisji. Chcę podziękować panu posłowi Józefowi Oleksemu, że zaprosił tak wiele kompetentnych osób.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselGrzegorzTuderek">Nie ma najmniejszego powodu, żeby nie darzyć zaufaniem panów ministrów z MRiRW. Dlatego jestem za odrzuceniem propozycji pana posła Romana Giertycha.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PoselGrzegorzTuderek">Poseł Gabriel Janowski /niez./  : Mam zdanie odmienne od wygłoszonego przez mojego poprzednika. Uważam, że sprawa jest ważna, zarówno co do meritum, jak i formy jej załatwiania. Jestem pełen szacunku dla panów ministrów Czesława Siekierskiego i Jerzego Pilarczyka, uważam jednak, że wniosek zgłoszony przez pana posła Romana Giertycha jest zasadny. Nie może być tak, że opinia publiczna oraz posłowie nie mają pełnej wiedzy na temat traktatu. Wszystkie informacje posiada pan minister Jarosław Kalinowski. Jego obecność na posiedzeniu Komisji mogłaby rozwiać niektóre wątpliwości bądź - być może - skomplikować sytuację, co zaowocowałoby radykalnym rozwiązaniem niektórych spraw. Czas pomyśleć o zdecydowanych działaniach, a nie - zawijać brudnym bandażem ropiejącą ranę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselJozefOleksy">Proponuję nie nawiązywać już do kwestii zaproszenia pana ministra Jarosława Kalinowskiego.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PoselJozefOleksy">Poseł Gabriel Janowski /niez./  : Sformułowanie "brudny bandaż" nie odnosiło się bynajmniej do obecnych na sali ministrów.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PoselJozefOleksy">Uznaję za zamknięty temat nieobecności pana ministra Jarosława Kalinowskiego. Wysłuchamy jego informacji w innym terminie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselStanislawKalemba">Odnośnie do propozycji uzupełnienia porządku obrad sądzę, że prace rządu nad stanowiskiem w temacie, który przedstawił pan poseł Marcin Libicki i propozycja rozszerzenia porządku dziennego, są ze sobą zgodne. Uważam, że pan poseł wyraził wolę wsparcia prac rządu i dlatego należy przychylić się do jego wniosków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Chcę zabrać głos w dwóch kwestiach. Po pierwsze, stanowczo protestuję przeciwko sugestiom, że długie obrady naszej Komisji mogą zastąpić w tej sprawie przedstawienie informacji pełnemu składowi izby poselskiej. Jest to absolutnie konieczne i to nie po zatwierdzeniu przez UE tekstu traktatu, tylko przedtem. Inne sugestie wydają się pochodzić z poprzedniej epoki i być spadkiem po złych tradycjach klubu wywodzącego się z Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Druga kwestia: przyłączam się do stanowiska pana posła Marcina Libickiego, tym bardziej że w wypowiedzi pana posła Józefa Oleksego zauważyłem stwierdzenie, które chyba nie jest zgodne z prawdą, a mianowicie, że rząd Polski wystąpił o rozwiązanie problemu poruszonego przez pana posła Marcina Libickiego, w tym samym trybie, w którym rozwiązała to Malta lub Irlandia. Jest to chyba nieprawda. Jeśli w kołach koalicji rządzącej taki jest obraz tej sprawy, to tym bardziej konieczne jest rozpatrzenie tego problemu przez Komisję. Przypominam, że Malta uzyskała dwustronne porozumienie z UE, a rząd polski wystąpił tylko o jednostronną i w żaden sposób nie wiążącą deklarację. Podkreślano już wielokrotnie, że nie będzie ona miała żadnych konsekwencji prawnych dla UE. Tym bardziej ta sprawa powinna zostać przedyskutowana przez Komisję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoselRomanGiertych">Ze zdumieniem usłyszałem od pana posła Józefa Oleksego, że pan minister Jarosław Kalinowski został zaproszony na dzisiejsze posiedzenie i nie przybył, dlatego że art. 153 ust. 1 regulaminu Sejmu wyraźnie stanowi, że "na żądanie Komisji ministrowie oraz kierownicy naczelnych organów administracji, a także kierownicy innych urzędów i instytucji państwowych są zobowiązani przedstawiać sprawozdania, udzielać informacji oraz uczestniczyć w posiedzeniach Komisji". Wobec tego nieobecność pana ministra jest, moim zdaniem, naruszeniem regulaminu Sejmu. Przy całym szacunku dla obecnych ministrów, których informacje mogłyby poszerzyć naszą wiedzę na temat skandalu omawianego w mediach dotyczącego szczytu w Kopenhadze, który nie przyniósł żadnych zmian w propozycjach zapisów umowy akcesyjnej, tylko polegał na przyjęciu dyktatu UE, chcę powiedzieć, że zasadne jest, aby w posiedzeniu wzięły udział osoby, które uczestniczyły w negocjacjach i były odpowiedzialne za sprawy, które obecnie są przedmiotem naszych rozważań i dotyczą rolnictwa. Ich brak uniemożliwi nam wyjaśnienie pewnych kwestii. Składam formalny wniosek o zarządzenie przerwy w posiedzeniu Komisji do czasu przybycia pana ministra Jarosława Kalinowskiego. Bardzo proszę pana posła Józefa Oleksego o poparcie mojego wniosku. Z tego, co wiem, pan minister jest obecny w Warszawie i dotarcie na salę obrad Komisji nie powinno zająć mu więcej niż 15 minut. Jeśli prezydium Komisji i jej członkowie zajęliby proponowane przeze mnie stanowisko, z pewnością pan minister przybyłby do Sejmu i moglibyśmy rozpocząć posiedzenie w pełnym składzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselJozefOleksy">Podjęliśmy już decyzję, proszę nie powtarzać zatem tych samych postulatów. Pan minister Jarosław Kalinowski wyznaczył sekretarzy stanu Jerzego Pilarczyka i Czesława Siekierskiego, jako przedstawicieli MRiRW. Proszę nie podważać jego decyzji. Inną sprawą jest, że rzeczywiście ministrowie powinni stawiać się na posiedzenia Komisji, ale w tym wypadku nie ma żadnej rozbieżności stanowisk Komisji Europejskiej i pana ministra. Proszę nie powtarzać swojego wniosku. Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem pana posła Romana Giertycha o przerwanie posiedzenia do czasu przybycia pana ministra Jarosława Kalinowskiego. Kto jest za? Stwierdzam, że przy 13 głosach za, 18 przeciwnych i braku wstrzymujących się Komisja odrzuciła wniosek. Będziemy obradować z udziałem obecnych już ministrów. Oczywiście, gdyby pan minister Jarosław Kalinowski zechciał przybyć na dzisiejsze posiedzenie, to będzie nam bardzo miło. Chcę także poddać pod głosowanie wniosek dotyczący przedstawienia izbie całości traktatu, kiedy będzie już dostępny. Konsumuje to propozycję Ligi Polskich Rodzin oraz Ruchu Katolicko-Narodowego. Przystępujemy do głosowania nad przedstawieniem Sejmowi tekstu traktatu. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja wniosek przyjęła. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła wniosek jednogłośnie. Rozumiem, że w ten sposób odnieśliśmy się także do wniosków, które wpłynęły wcześniej odnośnie do czterdziestego posiedzenia Sejmu. Trzeci wniosek dotyczy dezyderatu do rządu o zawarcie w traktacie aneksu odnośnie do kwestii moralnych. Czy przedstawiciele rządu zechcą potwierdzić inicjatywę rządu w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MinistersprawzagranicznychWlodzimierzCimoszewicz">Rząd przyjął taką deklarację. Państwo posłowie byli o tym informowani przez pana premiera Leszka Millera w trakcie debaty sejmowej na temat informacji o ustaleniach szczytu w Kopenhadze. W związku z tym, że w publicznej dyskusji powtarzały się rozmaite głosy dotyczące wątpliwości i obaw, zostało to oficjalnie sformułowane w trakcie spotkania przedstawicieli rządu i Episkopatu. Rada Ministrów postanowiła przedstawić tę deklarację stronie unijnej z oczywistą intencją dołączenia jej do traktatu. Nie jest to deklaracja identyczna jak w przypadku przyjętej przez Unię propozycji maltańskiej, a wcześniej stanowiska irlandzkiego, ponieważ polska deklaracja jest szersza. Stanowisko Polski jest również przedmiotem kończących się rozmów dotyczących tekstu traktatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselRomanGiertych">Czy deklaracja rządu jest na tym samym poziomie prawnomiędzynarodowym co deklaracje i gwarancje ze strony UE dla propozycji przedłożonych przez Maltę i Irlandię? Czy też zgodnie z prawem międzynarodowym jest tak, że nasza deklaracja jest deklaracją interpretacyjną, a deklaracje czy zapisy uzyskane przez Maltę czy Irlandię są zapisami traktatowymi zobowiązującymi obie strony?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MinistersprawzagranicznychWlodzimierzCimoszewicz">Zależy to oczywiście od tego, co jeszcze się stanie. Jeżeli nasza deklaracja zostanie przyjęta jako załącznik do traktatu, to będzie miała identyczną moc prawnomiędzynarodową. Jeśli tak by się nie stało, ale z kolei zostałaby przyjęta do wiadomości, jako sposób interpretowania przepisów traktatów europejskich ze wszystkimi ich modyfikacjami, to miałaby wartość wiążącej prawnie metody interpretacji, której skutek byłby mniej więcej taki sam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselMarcinLibicki">Dziękuję bardzo panu ministrowi Włodzimierzowi Cimoszewiczowi za to wyjaśnienie, ale wydaje mi się, że to jedynie potwierdza, iż przyjęcie przez Komisję dezyderatu dotyczącego protokołu dodatkowego, bardziej wiążącego niż deklaracja, wzmocni pozycję rządu, niezależnie od tego, czy dokument ten otrzyma nazwę deklaracja, czy protokół. Wielokrotnie zwracałem uwagę, że gdyby rządząca obecnie koalicja, pozostająca w sprzeczności z naszymi poglądami, nie reagowała tak alergicznie na wszystkie te tematy, to pozycja rządu byłaby znacznie mocniejsza. Rząd mógłby odwoływać się w trakcie negocjacji z UE do opinii publicznej. Niestety spotyka się to z ciągłym niezrozumieniem. Przypominam raz jeszcze, że wniosek nasz idzie w kierunku zagwarantowania Polsce prawa do podejmowania niezależnych decyzji w kwestiach moralnych. Apeluję do osób, które mają inny pogląd w tej sprawie, aby wzięły pod uwagę, że nie jest to próba odebrania im praw, tylko wzmocnienia Rzeczypospolitej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoselJozefOleksy">Chcę zwrócić uwagę panu posłowi, że nikt nie zabiera Polsce tych praw. Pańska wypowiedź zabrzmiała tak, jakby prawa naszego kraju były zagrożone w dziedzinie tożsamości kulturowej i spraw moralnych. Uchwała parlamentu nikogo nie zobowiązuje, więc rozumiem wyczulenie i szczególną troskliwość państwa posłów. Trzymajmy się jednak właściwej interpretacji. Nie widzę celowości uchwalania dezyderatu, ponieważ oznaczałoby to interwencję parlamentu w sprawy, których zaniechał rząd. Nie jest to niedopatrzenie ze strony rządu. Zostały wysłuchane różne społeczne postulaty w tej dziedzinie. To, co mógłbym uwzględnić, proponując to także wnioskodawcom, jest to rozszerzenie porządku obrad o informację na temat działań rządu w sprawie deklaracji dotyczących tożsamości kulturowej i moralności. Składam wniosek o poszerzenie porządku obrad o taki punkt. Czy pan poseł Marcin Libicki gotów jest zmodyfikować w ten sposób swój wniosek?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselMarcinLibicki">Podtrzymuję mój wniosek o rozpatrzeniu projektu dezyderatu, który przed chwilą przedstawiłem i ewentualne przyjęcie go w głosowaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PoselJozefOleksy">Rozstrzygamy w tej chwili sprawę porządku obrad. Wnoszę propozycję o jego rozszerzenie o punkt: Informacja w sprawie działań rządu związanych z postulatami dotyczącymi specjalnej deklaracji w dziedzinie tożsamości kulturowej i moralności. Poddaję mój wniosek pod głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselMarcinLibicki">Proszę przeprowadzić głosowanie wniosków w kolejności ich składania. Mój wniosek był pierwszy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PoselJozefOleksy">Poddaję pod głosowanie wniosek pana posła Marcina Libickiego dotyczący rozszerzenia porządku obrad o uchwalenie dezyderatu do rządu w omawianej sprawie. Kto jest za? Stwierdzam, że Komisja przy 15 głosach za, 19 przeciwnych i braku wstrzymujących się odrzuciła wniosek pana posła. Skoro wniosek dotyczący dezyderatu nie uzyskał poparcia Komisji, to wycofuję mój wniosek. Zakładam, że w wypowiedziach przedstawicieli rządu, które za chwilę usłyszymy, zostaną zawarte także informacje o tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoslankaMalgorzataRohde">Proponuję nie popadać w emocje i korzystając z obecności pana ministra Włodzimierza Cimoszewicza, zapytać czy nie byłby on skłonny użyć takiego dokumentu w trakcie negocjacji, czy nie byłoby to pomocne? Czy głos Komisji Europejskiej wyrażony w postaci deklaracji nie byłby elementem sprzyjającym dobrej atmosferze rozmów i podniesieniem rangi deklaracji do rangi protokołu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MinistersprawzagranicznychWlodzimierzCimoszewicz">Wydaje mi się, że przywiązywanie wagi do nazwy tego dokumentu - protokół lub deklaracja - przepraszam za niedyplomatyczną szczerość, jest niezrozumieniem prawa międzynarodowego. Posługuje się ono w sposób zamienny różnymi pojęciami, jeśli chodzi o porozumienia międzynarodowe. Nie ma to żadnego znaczenia. Istotna jest kwestia zakresu zgody stron. Antycypując stanowisko dużej części opinii publicznej oraz instytucji cieszących się dużym autorytetem, jak kościół, a także dużej części parlamentu, posługiwaliśmy się takim argumentem w rozmowach z naszymi partnerami w Brukseli, jak i kontaktach dwustronnych. Odbyłem w tej sprawie kilka rozmów z przedstawicielami Grecji, która obejmuje teraz prezydencję w UE. Przekazałem im stanowisko dużej części społeczeństwa polskiego w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PoselMarcinLibicki">Zawsze wyrażałem się z uznaniem dla sposobu prowadzenia przez pana posła obrad Komisji. Kiedyś nawet na tej sali powiedziałem, że ma pan dobry, quasi-monarchiczny styl. Jednak z quasi-monarchicznym lub nawet może monarchicznym stylem nie bardzo godzą się takie sztuczki, jak informowanie sali, że składa pan wniosek i kiedy część posłów głosowała być może przeciwko mojemu wnioskowi spodziewając się, że sprawa będzie przedmiotem debaty dzięki pańskiemu wnioskowi, pan swój wniosek wycofał. W związku z tym przejmuję pana wniosek i proszę o poddanie go pod głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PoselJozefOleksy">Chcę pana posła poinformować w sprawie podejrzeń o skłonności monarchiczne, że jestem socjaldemokratą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PoselMarcinLibicki">W obecnych czasach większość monarchów jest socjaldemokratami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PoselCezaryStryjak">Mam pytanie do przedstawiciela BSiE czy w trakcie obrad Komisji można głosować zmiany programu obrad? Wyobrażam sobie per analogiam, że trwa posiedzenie Sejmu między wtorkiem a piątkiem i w trakcie czwartkowej dyskusji np. o bezpieczeństwie morskim pewien poseł proponuje wniesienie nowego punktu obrad. Przecież jest to zupełnie nielogiczne. Biorąc pod uwagę analogię, w ogóle nie powinniśmy głosować wniosku pana posła Marcina Libickiego oraz pana posła Józefa Oleksego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoselJozefOleksy">Ależ panie pośle, przecież nie chodzi o uniknięcie dyskusji za pomocą formalnych metod. Wszyscy zgadzamy się, że nie są to błahe kwestie i dlatego nie koncentrujmy się na wymogach formalnych. Pozostaje nam drobne rozstrzygnięcie z powodu chwytu zastosowanego przez pana posła Marcina Libickiego. Doprawdy nie potrafię wytłumaczyć, na czym ma polegać różnica między tymi dwoma wnioskami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PoselMarcinLibicki">Skoro pan poseł zgłosił taki wniosek, to widocznie są jakieś różnice.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PoselJozefOleksy">Wniosłem go jako przeciwwagę do pańskiego dalej idącego wniosku. Poddaję pod głosowanie wniosek pana posła Marcina Libickiego o przesunięcie części informacji rządowej z pierwszego punktu porządku dziennego dotyczącego deklaracji dotyczącej tożsamości kulturowej i moralności do odrębnego punktu porządku obrad. Kto jest za? Stwierdzam, że przy 16 głosach za, 19 przeciwnych i braku wstrzymujących się wniosek został odrzucony. Mimo takiego wyniku głosowania zwracam się do przedstawicieli rządu o przekazanie Komisji szerokiej informacji na piśmie dotyczącą takiej deklaracji. Mam także prośbę o dostarczenie nam tekstu tej deklaracji. Przystępujemy do procedowania. Pierwszy i jedyny punkt dzisiejszego porządku dziennego to omówienie stanu prac nad traktatem akcesyjnym. Wobec braku sprzeciwu stwierdzam, że zaproponowany przeze mnie porządek dzienny został przyjęty. Proszę pana ministra Jana Truszczyńskiego o przedstawienie informacji rządu na temat prac nad redakcją traktatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanTruszczynski">Kiedy 10 dni temu miałem okazję na posiedzeniu państwa Komisji prezentować stan prac nad traktatem akcesyjnym, pozwoliłem sobie przedstawić jej tryb, organy powołane po obu stronach do jej realizacji, harmonogram prac po stronie polskiej i unijnej oraz poinformowałem o sprawach wymagających wciąż ostatecznego rozstrzygnięcia. Minęło 10 dni, w czasie których nie zmieniło się nic, jeśli chodzi o struktury działające po obu stronach na rzecz finalizacji prac nad traktatem. Został przez naszych partnerów doprecyzowany harmonogram. W środę Komitet Stałych Przedstawicieli powinien zaakceptować w UE finalny tekst całości traktatu akcesyjnego, aktu o warunkach przystąpienia, aktu końcowego oraz towarzyszących aktowi o warunkach przystąpienia załączników, protokołów, aneksów i deklaracji. Następnie kraje przystępujące do Unii otrzymają prośbę na potwierdzenie swojej zgody na ów całościowy tekst. Jeśli tak się stanie, to 10 lutego tekst traktatu powinien zostać nieformalnie skierowany do Parlamentu Europejskiego. Użyłem sformułowania "nieformalnie", ponieważ będzie on tylko w wersji angielskiej, a w UE jest 12 oficjalnych języków. 20 lutego powinno nastąpić formalne przedłożenie tekstów w 12 językach urzędowych UE. Przekazanie krajom przystępującym roboczych wersji językowych traktatu nastąpi do końca bieżącego miesiąca. Tyle na temat harmonogramu prac. Inne kwestie nie uległy zmianie, wobec tego pozwolicie państwo, że nie będę ponownie referował tego, o czym mówiłem 10 dni temu, chyba że mają państwo posłowie konkretne pytania, bądź chcą przypomnieć sobie terminy ustalone po obu stronach. Na poprzednim spotkaniu mówiłem, że większość pracy została już zakończona. Do ustalenia pozostały konkretne zapisy w 7 rozdziałach negocjacyjnych: swobodny przepływ towarów, swobodny przepływ osób, swobodny przepływ kapitału, polityka konkurencji, podatki, rolnictwo i prawo spółek. Ostatnio podkreślałem, że nie chodzi o redakcję całości uzgodnień dotyczących wymienionych rozdziałów. W każdym z nich istniały punktowo wymienione sprawy wymagające doprecyzowania. Przedstawię stan prac na obecny tydzień. W zeszłym tygodniu przekazaliśmy uzgodnienia w tych rozdziałach na dzień 30 stycznia 2003 r. Od tego czasu prace posunęły się nieco i omówię ich obecny etap. Zacznę od rozdziału "Swobodny przepływ towarów". W związku z wątpliwościami należało uzgodnić jedną kwestię związaną z obawami wyrażanymi często w Polsce. Zapis dotyczący wielotysięcznej listy leków do użytku ludzkiego i weterynaryjnych, które będą miały prawo do ponownej rejestracji w okresie przejściowym trwającym dla Polski najdłużej, bo do 31 grudnia 2008 r., stanowi, że będą mogły być one sprzedawane na terytorium RP przez cały okres przejściowy. Dla usunięcia wszelkich wątpliwości postanowiliśmy jednak zgłosić deklarację interpretacyjną stawiającą kropkę nad "i" stanowiącą, że wszystkie leki, które znalazły się na liście specyfików podlegających ponownej rejestracji, jeśli będą miały ważne dokumenty o dopuszczeniu na rodzimy rynek, będą mogły być sprzedawane w Polsce bez żadnych przeszkód do dnia 31 grudnia 2008 r. Ta deklaracja interpretacyjna, podobnie jak inne zgłaszane przez którąkolwiek ze stron krajów Piętnastki lub państw kandydujących jest jeszcze przedmiotem analizy naszych partnerów.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieSprawZagranicznychJanTruszczynski">Taka procedura dotyczy wszystkich deklaracji, natomiast jej treść nie budzi wątpliwości u naszych partnerów. Tak wyglądają kwestie związane ze swobodnym przepływem towarów. Nie ma i od dawna nie było innych tematów wymagających doprecyzowania w finalnej fazie negocjacji traktatu. Kolejny rozdział to "Swobodny przepływ osób". 10 dni temu nie było jeszcze ostatecznych ustaleń z krajami Piętnastki dotyczących tego, jak najbardziej precyzyjnie zapisać warunki, które Polska wynegocjowała w Kopenhadze. Rozwiązano problem uznawania kwalifikacji pielęgniarek i położnych polskich, które nie mają tytułu magistra ani licencjata. Będzie to uznawane na zasadzie praw nabytych, pod warunkiem, że wykonywały praktykę zawodową przez co najmniej 5 z 7 ostatnich lat. Jest to sprawa, która ma już swoją historię i ciągnęła się, jak już informowałem Komisję, przez szereg miesięcy przed finałem naszych negocjacji z Unią w Kopenhadze. Nie budzi zaskoczenia, iż sporych trudności przysporzyło obu stronom precyzyjne zapisanie tego, co w Kopenhadze określono jednym zdaniem. Tekst finalny traktatu został uzgodniony kilka dni temu i przewiduje, że wszystkie osoby, które dysponują dyplomem pielęgniarki, mają tzw. prawa nabyte, czyli mogą wykonywać ten zawód na odpowiednim poziomie specjalizacji, w którymkolwiek z państw członkowskich UE pod warunkiem, że wykażą, iż przez 5 z ostatnich 7 lat wykonywały praktykę zawodową. Ten rozdział zatem także można uznać za zamknięty. Wszystkie problemy udało się rozwiązać. Następnym rozdziałem, w którym dyskutowaliśmy na temat precyzyjności zapisów, był "Swobodny przepływ kapitału". Dotyczyło to zapisu odnoszącego się do warunków uznawania dzierżawców, obywateli innych krajów za zdolnych do nabycia dzierżawionej ziemi. Jak pamiętamy w Polsce nie mieliśmy 100% pewności, że wcześniej wynegocjowany zapis wyczerpuje dokładnie warunki, na których zostały zamknięte negocjacje w roku 2001. Zasięgnięto dodatkowych opinii prawnych. Zostały one wydane przez Rządowe Centrum Legislacji, Ministerstwo Sprawiedliwości. W ich wyniku uzgodniono, że wszystkie warunki, jakie uzgodnione zostały w trakcie negocjacji, znajdują należyte odzwierciedlenie w projekcie traktatu i stanowią w szczególności, że uprawnienie do starania o nabycie gruntów rolnych, na których dany cudzoziemiec gospodaruje bez konieczności uzyskiwania zezwolenia ministra spraw wewnętrznych i administracji oraz ministra rolnictwa i rozwoju wsi ma jedynie ten dzierżawiący ziemię, który jednocześnie może wykazać i dowieść, że czynił to osobiście i na własny rachunek oraz że legalnie przebywał w tym czasie w Polsce. Przy obecnym stanie prawnym oznacza to, że musiał mieć prawo stałego pobytu w Polsce. Do umów zaliczamy także umowy ustne, ponieważ są one przewidziane w naszym Kodeksie cywilnym. Nie chcę wchodzić w szczegóły bardziej niż dopuszcza to dzisiejsze posiedzenie. W opiniach prawnych, którymi dysponuje rząd, stwierdza się jasno, iż umowy ustne muszą podlegać w całości wszystkim przepisom Kodeksu cywilnego. Obowiązują przy tym pozostałe warunki, które musi spełniać dzierżawiący ziemię. Należy do tego prawo pobytu w naszym kraju oraz uprawa ziemi osobiście i na własny rachunek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PoselJozefOleksy">Pani posłanka Halina Nowina Konopka prosi o udzielenie głosu, ale nie mogę dopuścić do przerywania wypowiedzi panu ministrowi. Zepsułoby to cały tok naszych obrad. Proszę zapisać sobie pytania. Na ich zadanie będzie czas po zakończeniu wypowiedzi pana ministra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PodsekretarzstanuwMSZJanTruszczynski">Zapis zaproponowany przez kraje UE, po uzyskaniu opinii prawnej, o których wcześniej mówiłem, ponownym ich przeanalizowaniu przez ekspertów rządowych i na posiedzeniu Rady Ministrów, został uznany za zapis, który w pełni odzwierciedla wyniki negocjacji oraz cele, które stawiała sobie strona polska w negocjacjach. Jako taki nie rodzi dalszych niejasności, ani konieczności zmian redakcyjnych. Ten rozdział zatem również możemy uznać za zamknięty w wyniku prac nad treścią traktatu. Kolejny rozdział negocjacyjny, który chcę omówić, to "Podatki". W porównaniu ze stanem prac sprzed 10 dni, możemy powiedzieć, że wszystko zostało uzgodnione. Przekonaliśmy naszych partnerów unijnych, że w swoim projekcie zapisu nie w pełni uwzględnili wyniki negocjacji z Kopenhagi dotyczące superobniżonej 3% stawki podatku VAT na produkty rolne nieprzetworzone i nisko przetworzone, środki do produkcji rolnej oraz niektóre usługi w obszarze rolnictwa. Finalny zapis, jaki został przedstawiony kilka dni temu, dokładnie 31 stycznia 2003 r., został przez nas zaakceptowany. Obejmuje on te produkty i usługi, o które Polska występowała w czasie negocjacji. Sprawa VAT w rolnictwie została zatem w trakcie uzgodnień redakcyjnych traktatu zamknięta na takich samych zasadach, jak obniżona stawka podatku VAT w budownictwie mieszkaniowym, którą Polska ma prawo stosować do końca 2007 r. Zapis proponowany nam przez partnerów z grupy redagującej traktat wydał się nam nie do końca precyzyjny i nieodzwierciedlający z wystarczającą dokładnością ani języka stosowanego we właściwej dyrektywie wspólnotowej dotyczącej podatku od towarów i usług, ani warunków wynegocjowanych do szczytu w Kopenhadze. Przypominam, że przed nim wynegocjowaliśmy obniżoną stawkę VAT w budownictwie mieszkaniowym, z wyjątkiem gotowych lokali mieszkalnych. Ostatnią kwestię ustalono zgodnie z polskim wnioskiem negocjacyjnym złożonym na konferencji w Kopenhadze. Zapis, jaki zaproponowaliśmy naszym partnerom w zeszłym tygodniu, został przez nich po analizie przyjęty. W ten sposób zapisy traktatu odpowiadają w całości wcześniej wynegocjowanym warunkom oraz polskim projektom. Czekamy jedynie na rozwiązanie jednej kwestii, a mianowicie wpisanie nazw konkretnych biokomponentów, estrów i dwóch innych substancji do gamy produktów objętych jednorocznym, technicznym okresem przejściowym na stosowanie obniżonego lub zerowego podatku akcyzowego na niektóre biopaliwa po naszym przystąpieniu do UE. W tekście finalnym porozumień kopenhaskich jest zapis o jednorocznym okresie przejściowym na niektóre paliwa ekologiczne, co konsumuje w całości polski postulat negocjacyjny. Wydawało nam się jednak, że lepiej będzie, jeżeli pojęcie "określone paliwa ekologiczne" uzupełnimy enumeratywnym wyliczeniem tych biokomponentów, które były zgłoszone w polskim wniosku negocjacyjnym z listopada zeszłego roku. Ta sprawa pozostaje jeszcze do rozstrzygnięcia. Niemniej jednak rozdział negocjacyjny "Podatki" możemy uznać za praktycznie uzgodniony, jeśli chodzi o zapis w traktacie. Następny rozdział to "Polityka konkurencji". W ramach prac nad zmodyfikowanym całościowym programem restrukturyzacji polskiego hutnictwa żelaza i stali oraz biznesplanami 8 zakładów, które są beneficjentami pomocy publicznej w ramach tego programu, uznaliśmy w styczniu, że najlepiej byłoby, gdyby zaktualizowane dane dotyczące już udzielonej pomocy publicznej oraz siłą rzeczy tej pomocy, która pozostaje jeszcze do udzielenia w roku 2003, różniące się nieco od zapisów w stanowisku negocjacyjnym od października do listopada ubiegłego roku, zostały wprowadzone do ostatecznego tekstu traktatu. Zwróciliśmy ponadto uwagę, iż wiele elementów formalnych uległo zmianie i wymaga odpowiedniej aktualizacji w proponowanym tekście. Wszystkie zmiany techniczne zostały zaakceptowane przez naszych partnerów. Wiążą się one np. z inną niż ustaloną w ubiegłym roku dystrybucją łącznej wielkości pomocy publicznej między zeszłymi latami a rokiem, który nam jeszcze pozostał. Uzgodniliśmy z Komisją Europejską, że ze względu na to, iż program będzie trwał do 2006 r. włącznie i będzie przebiegał etapami z towarzyszącym mu monitoringiem i kontrolami ze strony tej instytucji, wszelkie adaptacje i zmiany dokonywane w tym programie - a jak każdy program, będzie on na pewno ulegał zmianom - będą stopniowo znajdowały odpowiednie odzwierciedlenie w adaptacjach i modyfikacjach tekstu traktatu akcesyjnego. Sfinalizowane w ubiegłym tygodniu uzgodnienia z Komisją Europejską, z punktu widzenia naszych potrzeb są wystarczające i pozwalają na finalne ustalenie zapisów dotyczących tzw. protokołu stalowego w akcie o warunkach przystąpienia. Kolejny rozdział to "Prawo spółek". W tym obszarze mamy jeszcze jedną sprawę, której konkretny zapis nadal uzgadniamy z Piętnastką.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#PodsekretarzstanuwMSZJanTruszczynski">Chodzi o dodatkowe świadectwo ochronne, czyli instrument, który pozwoli przedłużyć o 5 lat ważność patentu na lek oryginalny. W części tekstu dotyczącej Polski dyskutujemy o tym, czy ma być tam użyte pojęcie "w Polsce", czy też raczej, jak wolelibyśmy, pojęcie "we Wspólnocie i w Polsce". Trzecią możliwością, jaką oferujemy Piętnastce, jest brak jakichkolwiek referencji geograficznych. Właśnie to ostatnie rozwiązanie odpowiadałoby w pełni treści wspólnego stanowiska negocjacyjnego UE, na podstawie którego zostały w swoim czasie zamknięte rokowania w tym obszarze. Odpowiadałoby to także w pełni treści konkluzji uzgodnionych pomiędzy nami a Piętnastką. Sprawa ma określone znaczenie, bo inaczej nie trzymalibyśmy tego postulatu aż do tej pory, również kraje Piętnastki nie podtrzymywałyby tak długo swojego stanowiska. Mówiąc to chcę dodać, że nie jesteśmy jedynym krajem przystępującym o UE, który występuje z postulatem podobnego lub wręcz identycznego zapisu w traktacie akcesyjnym. Ta sprawa będzie musiała zostać wyjaśniona jutro lub pojutrze. Liczę na to, że w tych dniach ostatecznie uzgodnimy zapis. Do tej pory trzymamy tę sprawę na stole. Wreszcie 7 rozdział negocjacyjny "Rolnictwo". Zacznę od kwoty mlecznej wynegocjowanej na szczycie w Kopenhadze. Jest to łącznie blisko 9 mln ton plus rezerwa restrukturyzacyjna w wysokości 416 tys. ton, do uruchomienia w roku 2006. Przypomnę, że wynegocjowana kwota mleczna składa się z kwoty sprzedaży hurtowej o wolumenie 8,5 mln t oraz subkwoty tzw. sprzedaży bezpośredniej w wymiarze 464 tys. t. Jak państwu wiadomo, kraje Piętnastki akceptując ten wynik negocjacji zaproponowały KE, aby zarówno sama kwota mleczna, jak i jej funkcjonowanie podlegały przeglądowi na podstawie danych o faktycznej sprzedaży w roku 2003. Po naszej stronie zrodziło to obawę, że taki zapis mógłby doprowadzić do naruszenia osiągniętego wyniku negocjacyjnego i zrewidowania w dół przyznanej kwoty mlecznej. Rząd podjął w tej sprawie dialog z państwami członkowskim, a przede wszystkim z KE. Wynikiem tego dialogu są wyjaśnienia i interpretacje wiążące przedstawione rządowi RP przez KE, z których jednoznacznie wynika, że w wyniku takiego przeglądu kwota mleczna przyznana Polsce nie może zostać w żadnym przypadku zmniejszona. Jedyną konsekwencją przeglądu może być przesunięcie pomiędzy kwotą hurtową a kwotą sprzedaży bezpośredniej. Gdyby przegląd wykazał, że liczba uprawnionych wniosków złożonych przez producentów mleka, którzy zajmują się sprzedażą bezpośrednią, przekroczyła 464 tys. t, to wtedy te wnioski musiałyby zostać uwzględnione, ale dopłat trzeba by dokonać w ramach kwoty łącznej. Siłą rzeczy musiałoby to odbyć się kosztem subkwoty hurtowej. Identycznie i w drugą stronę, gdyby okazało się, że wielkość sprzedaży hurtowej przekracza przyznaną subkwotę, to wyrównanie musiałoby dokonać się kosztem redukcji sprzedaży bezpośredniej. Cały czas musimy obracać się w ramach łącznej kwoty przyznanej Polsce bez jakiegokolwiek naruszenia je łącznej wielkości. Takie zmiany mogą być dokonane tylko na podstawie uprawnionych wniosków zgłoszonych przez konkretnych producentów surowca mlecznego. Te wyjaśnienia i wiążące interpretacje zostały, po dyskusji, uznane przez rząd RP za wystarczające, aczkolwiek uważaliśmy i uważamy, że zapis taki nie jest potrzebny. Jesteśmy gotowi zaakceptować to rozwiązanie bazując wyłącznie na zapewnieniach naszych partnerów, że w niczym nie narusza ono ustaleń zapewniających mleczarstwu polskiemu kolejne lata produkcji i rozwoju. Przechodzę teraz do tematu, który jest szczególnie interesujący: "Płatności bezpośrednie w systemie uproszczonym i płatności bezpośrednie w systemie standardowym". Trzeba w tym miejscu przypomnieć w dwóch słowach, jak negocjowaliśmy płatności bezpośrednie. Już 30 stycznia ub.r. KE przedstawiła, w swoich dokumentach przygotowujących negocjacje na temat instrumentów finansowych w rolnictwie, koncepcję płatności od hektara.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#PodsekretarzstanuwMSZJanTruszczynski">Była to jedna z opcji zaproponowanych nowym krajom członkowskim do wyboru, na okres maksimum 3 lat, plus dwa roczne okresy przedłużające. Ta koncepcja została sformalizowana w stanowisku negocjacyjnym krajów Piętnastki w obszarze "Rolnictwo" i 20 czerwca przedstawiona nam oraz innym krajom przystępującym. Polska nie akceptowała w owym okresie tego, co widać już było na horyzoncie, czyli niskich pułapów startowych płatności bezpośrednich i domagała się konsekwentnie poziomu płatności takiego jak w UE. Wskazywaliśmy na potrzebę zapewnienia, po akcesji, rolnictwu polskiemu odpowiedniej pozycji dochodowej i konkurencyjnej. W miesiącach jesiennych, kiedy stawało się coraz bardziej jasne, że prawdopodobieństwo uzyskania płatności bezpośrednich na niezbędnym rolnictwu polskiemu poziomie minimalnym jest niewielkie, a nawet malejące, rząd RP, na podstawie analiz prowadzonych w poprzednich miesiącach, zdecydował się na wprowadzenie zestawu instrumentów wyrównujących jego pozycję dochodową i konkurencyjną. Głównym była koncepcja czasowego przesunięcia na ten cel części środków, które w ramach budżetu UE mają być przyznane Polsce na rozwój obszarów wiejskich. Rozważano wówczas także wprowadzenie instrumentów ochrony rynku w postaci kontroli importu i możliwości zawieszania lub wstrzymywania licencji wwozowych. Mogłoby to być stosowane wtedy, gdyby import zaczął osiągać wielkości ryzykowne dla naszych producentów i sprzedawców. Rząd RP rozważał również uzupełniania płatności płynących z Brukseli środkami z budżetu krajowego, oczywiście jeśli pozwoli na to stan gospodarki i budżetu. W takiej sekwencji i gradacji, owe instrumenty wyrównawcze zostały przedstawione naszemu partnerowi w negocjacjach. W listopadzie, kiedy negocjacje zaczęły być bardziej intensywne, stało się kilka rzeczy. Po pierwsze, nabraliśmy przekonania, że to, co przedtem wydawało się nam możliwe, czyli podniesienie płatności bezpośrednich w pierwszych 3 latach członkostwa z oferowanych przez Piętnastkę pułapów 25, 30 i 35% obecnej bazy wspólnotowej do 35% w całym tym czasie, jest niewykonalne. Z każdym mijającym dniem stawało się coraz bardziej jasne, że tego rozwiązania nie uda się wynegocjować. Tym bardziej palące i konieczne stawało się przeforsowanie sprawy czasowego przesunięcia części środków przeznaczonych na rozwoju obszarów wiejskich na dopłaty bezpośrednie, tak aby uzyskać dodatkowy strumień pieniądza wspierający dochód rolnika. Jednocześnie, w coraz bardziej konkretny sposób przymierzaliśmy się w rządzie do ewentualnego wyboru systemu uproszczonego. W związku z tym były prowadzone analizy skutków dochodowych i konkurencyjnych dla rozmaitych kategorii gospodarstw: wysoko , średnio i niskotowarowych. Jednocześnie prowadziliśmy konsultacje techniczne z KE, w których stawialiśmy sprawę wprowadzenia dodatkowych mechanizmów wsparcia dla producentów tych produktów rolnych, którzy w przypadku wyboru systemu uproszczonego, czyli płacenia tylko od hektara, bardzo mocno ucierpieliby, ponieważ ich konkurencyjność radykalnie by spadła. Są to produkty dobrze znane specjalistom, a więc: tytoń, chmiel, ziemniaki skrobiowe, a w niektórych sytuacjach i pszenica. Interesowały nas przede wszystkim dwa pierwsze towary i poszukiwaliśmy możliwości uzyskania zgody krajów Piętnastki na dodatkowe instrumenty ich wsparcia. Instrumenty, które byłyby oparte na systemie płacenia od wielkości produkcji, a nie od areału, czyli płacenia za to, co zostało wykazane w sprawozdaniach na poziomie gospodarstwa.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#PodsekretarzstanuwMSZJanTruszczynski">W czasie tych konsultacji technicznych stało się dla nas jasne, że jeżeli pójdziemy w stronę systemu uproszczonego, to nie będziemy mogli stosować tych dodatkowych mechanizmów wsparcia dla tytoniu i chmielu. Innymi słowy, jak system uproszczony, to tylko uproszczony, bez żadnych dodatkowych mechanizmów uzupełniających. Na system uproszczony Polska zdecydowała się 20 listopada, a 25 listopada nasze stanowisko negocjacyjne, w tym element "Rolnictwo", zostało przedstawione krajom Piętnastki. W tym samym czasie skonkretyzowała się sprawa wygenerowania środków z II filara wspólnej polityki rolnej, na uzupełnienie dochodów rolniczych. Negocjowaliśmy intensywnie, zarówno podniesienie łącznej kwoty, jak i podniesienie środków z proponowanych przez Unię 20% do 25%. W dalszej kolejności negocjowaliśmy również takie rozłożenie tych pieniędzy, żeby odpowiednio duża i mniej więcej taka sama kwota w kolejnych latach 2004-2006 trafiła do naszych rolników. Tę ostatnią sprawę udało się nam na roboczo uzgodnić w dniach bezpośrednio poprzedzających szczyt w Kopenhadze. Na szczycie w Kopenhadze negocjowano 6 spraw. Przede wszystkim dodatkowe środki pozwalające na utrzymanie płynności budżetu centralnego państwa w latach 2004-2006, z naciskiem na lata 2005-2006. Będą to środki w wymiarze 1,1 mld euro. Negocjowano podniesienie kwoty mlecznej i zmianę proponowanych przez Unię proporcji pomiędzy hurtem a sprzedażą bezpośrednią. Przypomnę, że w Kopenhadze zaczynaliśmy od subkwoty hurtowej w wysokości 7.026 tys. ton, a pod koniec dnia uzyskaliśmy 8.500 tys. ton. Oczywiście przy odpowiednio urealnionej redukcji subkwoty na sprzedaż bezpośrednią. Trzecim postulatem negocjacyjnym Polski było podniesienie możliwości dofinansowania dochodów rolniczych z budżetu krajowego o 10% w stosunku do tego, co zawarte było w stanowisku negocjacyjnym UE, czyli podniesienie z 45, 50 i 55% poziomu wsparcia w obecnej Unii, do 55, 60 i 65%. Kolejny postulat dotyczył objęcia gotowych mieszkań zredukowaną stawką VAT. Następna sprawa to uzyskanie gwarancji praw nabytych dla naszych pielęgniarek dyplomowanych i położnych. Ostatnim postulatem negocjacyjnym było podniesienie z 1000 do 1250 euro rocznie, pomocy inwestycyjnej dla niskotowarowych gospodarstw, które chcą uzyskać specjalizację rynkową i trwałą pozycję na rynku produkcji rolnej. Te i tylko te sprawy były negocjowane w Kopenhadze. Wszystkie one zostały wynegocjowane na poziomie postulowanym przez Polskę, aczkolwiek pierwsza z nich, czyli ów ponad miliard euro środków kasowych dla polskiego budżetu, została wygenerowana nie poprzez dorzucenie nowych pieniędzy przez UE, ale przez przesunięcie części kwot funduszy strukturalnych do środków przeznaczonych na płatności natychmiastowe, które budżet polski otrzyma w latach 2005 i 2006. Dopiero po szczycie w Kopenhadze rozpoczęła się dyskusja na temat sposobów płacenia w zależności od tego, skąd pochodzą środki. Mogą to być dopłaty wpływające bezpośrednio z budżetu ogólnego UE, mogą to być środki czasowo przerzucone z budżetu ogólnego Unii, ze środków, które są przeznaczone na rozwój obszarów wiejskich, mogą to być też nasze własne pieniądze przekazywane z polskiego budżetu. Podkreślam jednak jeszcze raz, że te sprawy nie były negocjowane ani przed szczytem, ani na samym szczycie w Kopenhadze.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#PodsekretarzstanuwMSZJanTruszczynski">Ta dyskusja trwa nadal i dziś odbywa się kolejna runda naszych konsultacji z KE poświęcona temu, jak można w praktyce maksymalnie uprościć systemy administracyjny doprowadzający pieniądze do poziomu gospodarstwa rolnego, i jak go można najsprawniej kontrolować. Jeśli ta kolejna runda rozmów z KE przyniesie efekty satysfakcjonujące, to rząd na jutrzejszym posiedzeniu powinien podjąć stosowne decyzje otwierające drogę do finalizacji prac nad zapisami traktatu akcesyjnego. Tak przedstawia się stan spraw na dzień dzisiejszy, czyli 10 dni po naszym pierwszym spotkaniu. Chcę jeszcze dodać, że deklaracja interpretacyjna dotycząca farmaceutyków, o której wspominałem na początku, nie jest jedyną, są jeszcze inne deklaracje, które nadal są przedmiotem uzgodnień, co nie oznacza, że rodzą jakieś trudności. Np. deklaracja w sprawie konkurencyjności polskich owoców, która wydała się nam potrzebna i która najpewniej będzie jednym z dokumentów załączonych do traktatu akcesyjnego. Następnie klauzula dotycząca sposobów interpretowania i stosowania art. 26a projektu traktatu akcesyjnego, zawierającego specyficzną klauzulę ochronną dotyczącą jednolitego rynku wewnętrznego. Deklaracja interpretacyjna, która jest naszym zdaniem potrzebna, a która przywołuje treści i konkretne artykuły oraz procedury rozstrzygania sporów przewidziane Traktatem o Wspólnotach Europejskich, w szczególności chodzi o art. 226-228. Ta deklaracja w naszym przypadku jest identyczna, jak w przypadku co najmniej sześciu innych krajów kandydujących, które też uznały za wskazane dołączenie deklaracji interpretacyjnych, po to aby nie było wątpliwości, w jaki sposób KE i inne państwa członkowskie powinny stosować specyficzną klauzulę ochronną dotyczącą jednolitego rynku. I wreszcie na koniec deklaracja złożona przez rząd RP, mówiąca o tym, że nic, co jest zawarte w traktatach założycielskich i w opartej na nich legislacji, nie narusza suwerennych praw Polski do stanowienia o kwestiach związanych z moralnością i z ochroną życia ludzkiego. Ten tekst, który jest już gotowy i możemy go państwu udostępnić, został przedstawiony naszym partnerom wiele dni temu i był przedmiotem dyskusji w grupie redagującej traktat akcesyjny. Obecnie jest on przedmiotem oglądu Komitetu Stałych Przedstawicieli, czyli Rady Ambasadorów państw członkowskich UE. Dlaczego jest to potrzebne? Dlatego że, jak powiedział pan minister Włodzimierz Cimoszewicz, jednostronne deklaracje interpretacyjne nie mogą zostać dołączone do umowy międzynarodowej, jeśli nie mają przynajmniej milczącej akceptacji drugiej strony. Jest tak po to, aby wykluczyć możliwość wpisywania Bóg wie czego w takich deklaracjach. Spodziewamy się w tej sprawie zgody lub przynajmniej milczącej akceptacji treści zaproponowanej przez rząd RP. Jednak jest moim obowiązkiem wskazanie, że, na poziomie grupy roboczej ds. redagowania traktatu, część przedstawicieli krajów członkowskich, urzędników, wyrażała obawę, czy pojęcie "moralność", które nie ma precyzyjnej definicji w legislacji europejskiej, nie okaże się pojęciem nadmiernie rozciągliwym, co w praktyce legislacyjnej i wykonawczej władz polskich może prowadzić do określonych naruszeń praw człowieka, tak jak figurują one w obecnych traktatach założycielskich UE, bądź też do określonych ograniczeń w swobodzie przepływu osób. Te obiekcje, podkreślam, zgłaszane przez kilku przedstawicieli krajów członkowskich, staraliśmy się, mam nadzieję skutecznie, rozwiać wykazując, jak brzmi nasza konstytucja i jak funkcjonuje prawo ustanowione na podstawie odpowiednich jej artykułów. Podkreślam jednak, że ta sprawa nie jest jeszcze zakończona, ale to nie jest nic wyjątkowego, ponieważ teksty wszystkich deklaracji interpretacyjnych, zgłaszanych przez jedną i drugą stronę, są jeszcze przedmiotem prac redakcyjnych. Jako teksty, które zostaną dołączone do całości traktatu, mogą być one redagowane finalnie jeszcze w ostatnich dniach. W tej kwestii 5 lutego nie jest datą graniczną.</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#PodsekretarzstanuwMSZJanTruszczynski">Na tym wyczerpałem informację o stanie prac nad traktatem akcesyjnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PoselJozefOleksy">Proponuję, żeby państwo najpierw zadali pytania, a dopiero potem przeprowadzimy dyskusję, bo jak to przemieszamy, to nigdy nie skończymy i nie będziemy się trzymać wątku, a chodzi o to, abyśmy pozyskali pełną wiedzę o tych punktach i sprawach, które jeszcze są niejasne. Proszę o dyscyplinę. Teraz tylko zadajemy pytania. Czy są uwagi? Nie ma. Mam zapisanych 20 posłów, którzy chcą zadać pytania. Zamykam tę listę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PoslankaHalinaNowinaKonopka">Pierwsze moje pytanie dotyczy dzierżawy i możliwości zakupu ziemi rolnej przez dzierżawców. W związku z wypowiedzią pana ministra proszę o wyjaśnienie tej sprawy na piśmie. Proszę również o załączenie wszystkich opinii prawnych, którymi posługiwaliście się państwo rozstrzygając ten termin. Proszę też o jednoznaczną odpowiedź, kiedy umowy ustne będą obowiązujące. Bardzo proszę, żeby to nie była odpowiedź oparta na prawie polskim, a jeżeli tak jest, to proszę o podanie konkretnych ustaw i paragrafów. Drugie pytanie. Mam przed sobą tekst zapisu z Kopenhagi z dnia 13 grudnia. W rozdziale "Rolnictwo" w punkcie "Uzupełnienia dopłat" są dwa akapity, które mnie interesują. Pierwszy, to możliwość uzupełnienia dopłat bezpośrednich do 55%, a następnie: "lub ogólnego poziomu bezpośredniego wsparcia, do uzyskania którego byliby uprawnieni rolnicy. Ustalonego odrębnie dla każdego produktu, zgodnie z obowiązującym w Polsce, przed przystąpieniem do UE, programem krajowym, powiększonego o 10 punktów procentowych". Proszę o bardzo precyzyjne powiedzenie, czego to dotyczy? Dlaczego? Dlatego, że stawiam tezę, że albo UE oszukuje Polskę z całą premedytacją, a negocjatorzy tego nie dostrzegli, albo negocjatorzy oszukują Polaków, albo też jedno i drugie. Jest to sprawa niesłychanie dla mnie ważna, dlatego że wolałabym mieć zaufanie do własnego rządu i wiedzieć, że to kto inny chce Polskę wprowadzić w błąd. To, co powiedziałam, opieram na całym szeregu wypowiedzi: pani minister Danuty Hübner, pana ministra Jana Truszczyńskiego, jak też pana premiera Leszka Millera. Przytaczane były wypowiedzi dyplomatów unijnych, którzy mówili, że strona polska nie powinna być zaskoczona tymi propozycjami, bo figurowały one w dokumentach przysłanym Polsce do uzgodnienia w październiku, a następnie 11 grudnia. Było jeszcze wyjaśnienie pana posła Jerzego Jaskierni, który stwierdził, że, tak naprawdę, na nic nie musimy się w tej chwili decydować, bo Polska ma czas do 1 maja 2004 roku. W tej sprawie jest cały szereg krzyżowych nieprawd, a ja chciałabym wreszcie ustalić, komu można wierzyć, a komu nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PoselCezaryStryjak">Pierwsza kwestia, która mnie interesuje, to protokół w sprawie restrukturyzacji hutnictwa. Proszę o przybliżenie omawianego zakresu niezbędnych zmian technicznych, gdyż na restrukturyzację i poprawę konkurencyjności polskiego hutnictwa czeka kilkadziesiąt tysięcy hutników wraz z rodzinami. Na jakim etapie jesteśmy w sprawie hutnictwa? Proszę o podanie zakresu niezbędnych zmian, którego oczekuje od nas Unia. Kolejne pytanie dotyczy rolnictwa. Czy w czasie negocjacji grudniowych była w ogóle mowa o systemie dopłat i ich procentowej wysokości? Czy cały czas mówimy o tej samej wysokości dopłat, bo słychać, że w związku z przejściem na system mieszany te 55, 60 i 65% jest zagrożone. Kolejne pytanie, jaki system obowiązuje w UE, czy system dopłat do produkcji, czy system uproszczony? Kolejna sprawa, czysto teoretyczna, czy w systemie dopłat bezpośrednich otrzymają je wszyscy posiadacze ziemi rolnej, czy też tylko i wyłącznie rolnicy? Czy ktoś, kto mieszka w mieście i utrzymuje się z działalności gospodarczej, a ma na wsi kilkaset hektarów, otrzyma dopłaty, czy też nie? Jeżeli tak miałoby być, to należy uznać, że system uproszczony jest niewłaściwy, bo dopłaty otrzymają również nierolnicy i nieproducenci rolni. Czy zdążymy z systemem IACS, który warunkuje otrzymanie przez rolników dopłat do produkcji? Czy jesteśmy gotowi do wprowadzenia systemu dopłat do produkcji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PoselAndrzejNamyslo">Jestem pracownikiem naukowym i szczególnie interesują mnie sprawy z obszaru 17 - "Nauka i badania". Jak czytam w opracowaniu przedłożonym przez Radę Ministrów, osiągnęliśmy w tej kwestii bardzo korzystne warunki związane ze stowarzyszeniem Polski z VI Programem ramowym 2002-2006. Otwiera on Polsce dostęp do programów badawczo-rozwojowych UE na zasadach obowiązujących kraje członkowskie. Chcę zapytać, jak należy rozumieć konkluzję zawartą w podsumowaniu tego obszaru negocjacyjnego, która brzmi: "Pełne wykorzystanie potencjału, jakie daje udział w tych programach zależeć będzie przede wszystkim od poprawy efektywności alokacji środków finansowych na badania w Polsce oraz poprawy współpracy pomiędzy instytucjami naukowymi i sferą gospodarki". Jak to należy rozumieć? Czy istnieje zagrożenie dla wykorzystania w pełni tych środków i gdzie ono leży? Druga sprawa. Jak wiadomo, rolnicy są jedyną grupą społeczną, która uzyska dopłaty bezpośrednie. Inne grupy społeczne w Polsce takiej możliwości nie będą miały. Wiemy o tym, że w Polsce mamy olbrzymią grupę osób, które są właścicielami jednohektarowych gospodarstw tylko po to, aby móc ubezpieczyć się w systemie KRUS. Czy te gospodarstwa także będą uzyskiwały dopłaty? Jeżeli tak, to proszę zwrócić uwagę na fakt, że ubezpieczenie KRUS kosztuje około 60 zł miesięcznie, co w skali rocznej daje 720 zł, a tyle mniej więcej ma wynosić dopłata do jednego hektara. Oznacza to, że dopłaty spowodują sytuację, że ci ludzie otrzymają emerytury, na które nie będą musieli wpłacić ani grosza. Jeżeli się mylę, to proszę o sprostowanie. W związku z wątpliwościami oraz zarzutami matactwa i oszustwa zgłoszonymi przez panią poseł Halinę Nowinę Konopkę chcę zapytać, kiedy pojawił się ten problem? Kiedy pojawił się problem systemu mieszanego, tzn. systemu łączącego dopłaty bezpośrednie i dopłaty adresowane do określonych producentów rolnych? Z wypowiedzi pana ministra zrozumiałem, że w pierwotnej wersji Polska miała wybór, jeden system bądź drugi. Z tej wypowiedzi wywnioskowałem także, że system mieszany może być bardzo korzystny dla pewnych grup producentów rolnych, np. dla producentów tytoniu i chmielu, a nawet niektórych rodzajów ziemniaków. Ten problem jest dla mnie bardzo interesujący, bo być może te rozwiązania są korzystne dla rolników. Chcę jeszcze zapytać, czy znamy opinie na ten temat tych większych producentów rolnych, którzy skorzystają z systemu dopłat adresowanych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PoselRomanGiertych">Mam pytanie dotyczące kwestii nabywania nieruchomości rolnych przez obywateli UE. Wspomniał pan, że jest konieczne spełnienie dwóch warunków, umowa dzierżawna musi trwać określony czas, a dzierżawca musi mieć prawo stałego pobytu w Polsce. Jak pan zapewne wie, sytuacja może być taka, że osoba spełniająca ten drugi warunek nagle stanie się dzierżawcą całkiem sporych terenów, tylko na podstawie umowy ustnej. W związku z tym mam pytanie, czy stosowana będzie klauzula Kodeksu cywilnego, która mówi, że wszelkie umowy ustne o wartości powyżej 2 tys. zł nie mają zastosowania do celów dowodowych? Czy dowodzenie za pomocą umów ustnych o wartości powyżej 2 tys. zł będzie na podstawie tego zapisu Kodeksu cywilnego wyłączone, czy też nie? Druga sprawa. Jak będzie wyglądał bilans płatności pomiędzy Polską a UE w przypadku gdy 14%, o które Unia zgodziła się powiększyć dopłaty bezpośrednie do rolnictwa, nie wejdą w życie np. z powodu braku systemu IACS lub z innych przyczyn? Czy w Ministerstwie ktoś zrobił takie wyliczenie? Jeżeli pan minister nie jest w stanie tego przedstawić w tej chwili, to proszę o przesłanie opinii na piśmie. Kolejne pytanie. Czy kwota dopłat do produkcji proponowana przez UE, na którą rząd się zgodził, będzie dokładnie odpowiadała 14% ogólnych kwot dopłat, które zostały przyznane Polsce w ramach limitów produkcyjnych, czy też będzie to jakaś inna kwota? W materiałach, które nam przekazano, nie ma mowy o tym, że wielkość dopłat do produkcji będzie odpowiadać dokładnie tym 14%, wyliczanym jako wielkość, która powiększy kwotę dopłat bezpośrednich wedle systemu uproszczonego. Jak to będzie dzielone, skoro wszystkie dopłaty do produkcji obejmą jedynie te produkty, które są wspierane we wszystkich krajach członkowskich? Czy będzie to dzielone w ramach limitów produkcyjnych? Czy będzie to w ramach tych 25%, czy też będzie obniżone o 25%? Z tego materiału, który otrzymaliśmy, nic w tym zakresie nie wynika, a pańska wypowiedź również nam tej sprawy nie przybliżyła, a trzeba pamiętać, że, tak naprawdę, z punktu widzenia skali ten problem jest najistotniejszy. Inne sprawy też są ważne, np. te umowy ustne, ale to jest kwestia konkretnych pieniędzy. Z punktu widzenia skali finansowej problem dopłat bezpośrednich, któremu pan poświęcił najmniej czasu i najmniej konkretnie go pan przedstawił, jest istotą tego sporu i głównym powodem zbulwersowania opinii publicznej. To w tej kwestii nastąpiły największe zmiany w stosunku do tego, co zostało nam wcześniej przedstawione. Przypomnę, że ministrowie: Danuta Hübner i Włodzimierz Cimoszewicz oraz pan premier informowali opinię publiczną, iż uzyskano 39% dopłat bezpośrednich z funduszy unijnych, jak też możliwość dopłat bezpośrednich ze środków budżetu państwa. Natomiast nic nie mówiono o tym, że będą stosowane dwa systemy. W tym układzie, ta sprawa jest zupełnym novum nie tylko dla opinii publicznej, ale również dla parlamentu, który dziś po raz pierwszy się z tym zapoznaje. To zmienia w ogóle cały obraz traktatu akcesyjnego, bo jeżeli z jakichś powodów te 14% dopłat nie wejdzie w życie, to Polska stanie się bardzo głębokim płatnikiem netto, na poziomie przynajmniej 1 mld euro rocznie.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#PoselRomanGiertych">Tak wynika z wyliczeń, które państwo sami tutaj przedstawiacie. W związku z tym zapytuję, jakie jest państwa stanowisko w tej sprawie? Czy rząd polski zgadza się na to, żeby Polska była płatnikiem netto? Czy rząd pana premiera Leszka Millera podpisze traktat akcesyjny, jeżeli w trakcie analizowania jego tekstu eksperci rządowi dojdą do wniosku, że zawarty w nim stan prawny wymusza sytuację, w której Polska przez następne lata będzie płatnikiem netto?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PoselJanuszLewandowski">Nie uda mi się, tak od ręki przerobić przygotowanej wypowiedzi na pytania. Rezygnuję z głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PoselZygmuntWrzodak">Myślałem, że będę mógł zadać panu posłowi Januszowi Lewandowskiemu kilka pytań, ale niestety nie udało się. Pan minister Jan Truszczyński mówił o rozdziale "Hutnictwo". W związku z tym chcę zapytać, ile Polska będzie mogła rocznie produkować stali. Chcę przypomnieć, że jeszcze 5 lat temu Polska produkowała rocznie 12 mln ton stali. Teraz będzie to prawdopodobnie około 4,8 mln ton. Kto zapłaci za likwidację niektórych hut i stalowni? Kto zapłaci za odprawy dla pracowników? Kto będzie płacił zasiłki dla bezrobotnych? Druga sprawa dotyczy górnictwa. Chcę spytać, ile pozwolono Polsce wydobywać węgla, bo z tym wiąże się zwolnienie z pracy około 35 tys. górników. Czy to też jest zapisane w traktacie? Kto będzie płacił odprawy? Kto będzie płacił zasiłki? Kto zapłaci całemu otoczeniu górnictwa, w tej chwili żyjącemu z kopalń, które będą zamykane? To sprawa dotyczy losu około 100 tys. polskich pracowników tych firm, które mogą upaść. Chcę spytać o rozdział "Podatki". Czy rząd przewiduje podniesienia podatku VAT i akcyzy na prąd? Jeżeli tak, to proszę powiedzieć, o ile wzrośnie cena prądu z chwilą wstąpienia Polski do UE? Chcę też spytać o leki. Pan minister powiedział, że w ciągu 5 lat trzeba będzie uzyskać patent, aby móc wejść na rynki unijne z polskimi lekami. Chcę przypomnieć, że Portugalia i Grecja miały na to 15 lat. Oni mieli czas, żeby dostosować swoje wyroby farmaceutyczne do rynku Unii, a my mamy tylko 5 lat i zachodzi obawa, że wiele polskich zakładów farmaceutycznych po prostu zostanie zlikwidowanych. Jeżeli nie, to proszę mi powiedzieć, że tak nie będzie. Kolejna sprawa to założenia budżetowe na 2004 rok. Pan minister Grzegorz Kołodko powiedział i napisał w "Narodowym Planie Rozwoju", że w pierwszym kwartale tego roku przedstawione zostaną założenia budżetu na rok 2004. Teraz dowiadujemy się, że pojawią się one dopiero w 3 kwartale tego roku. Chcę się spytać, czy jest prawdą, że rząd przewiduje zamrożenie emerytur i rent, czyli tzw. zerową stawkę waloryzacji rent i emerytur? Czy prawdą jest, że będzie podniesiona stawka VAT i akcyzy na prąd? Czy podatek katastralny jest przewidywany? Jak to się ma do prawa unijnego? Czy prawdą jest, że nastąpi likwidacja około 60-80 powiatów? Jakie z tego tytułu mogą być oszczędności? Czy są przewidziane cięcia finansowe w sferze socjalnej i w sferze opieki rodzinnej? Czy z tego tytułu będą jakieś oszczędności? Czy rząd stara się o kredyt z Banku Światowego w kwocie 5,2 mld dolarów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PoselJozefOleksy">Panie pośle, proszę o zawężenie tematyki pytań, ponieważ daleko wykracza pan poza temat dzisiejszych obrad. Nie mówimy dziś o wszystkim, mówimy o zapisach traktatowych na końcu negocjacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PoselZygmuntWrzodak">Zadałem tyle pytań, ile było można. Te sprawy dotyczą również zapisów traktatowych. Proszę o pisemną odpowiedź na moje pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PoselMaciejGiertych">Obecnie polscy rolnicy posiadają różne ulgi z tytułu podatku VAT. Chcę się zapytać, w jakim zakresie te ulgi będą likwidowane? Jaki jest harmonogram ich likwidacji? Jest po prostu potrzebne, żeby rolnicy wiedzieli, kiedy będą musieli zacząć płacić w tych dziedzinach, w których do tej pory kosztów nie ponosili. Druga sprawa dotyczy zabezpieczeń społecznych rolników, czyli KRUS. Czy KRUS będzie zlikwidowana? Jeżeli tak, to jaki jest harmonogram tej likwidacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PoselMichalKaminski">Mam wrażenie, że w naszej dzisiejszej dyskusji odchodzimy od zasadniczego pytania, które powinno być na tej sali postawione. Jest to pytanie dotyczące różnicy, która, jak rozumiem, zaistniała pomiędzy rządem polskim a KE w kwestii interpretacji ostatecznych zapisów traktatu akcesyjnego w sprawie systemu dopłat dla rolnictwa. Pan minister nie powiedział tego jasno, ale jak rozumiem, taka różnica interpretacyjna zaistniała. Świadczą o niej zeszłotygodniowe wypowiedzi pana premiera i państwa ministrów, do których za chwilę nawiążę. Powtarzam, że dla mojego pytania podstawowym faktem jest to, że istniała w tej kwestii różnica interpretacyjna pomiędzy rządem polskim a KE. Co do tego, że ona istniała, nikt, kto czyta gazety, nie powinien mieć wątpliwości. Odwołam się też do wcześniejszych zdarzeń. Po powrocie z Kopenhagi nikt z państwa, a zwłaszcza pan premier Leszek Miller i pan premier Jarosław Kalinowski, nie informował opinii publicznej, że możliwe jest przyjęcie mieszanego systemu dopłat dla rolnictwa, że będzie to system uproszczony połączony z systemem dopłat do produkcji. Nikt o tym opinii publicznej nie informował i zgadzamy się, że jest to fakt bezsporny. W związku z tym mam pytanie zasadnicze. Ostatnio pojawiły się informacje, które zresztą do mnie samego trafiają, a potwierdził je w swojej wypowiedzi pan minister Jan Truszczyński, że cały ten spór dotyczący interpretacji ostatecznych zapisów jest bezpodstawny, bo prawo europejskie w tej kwestii jest jednoznaczne i stojąc na jego gruncie innego systemu niż mieszanego przyjąć po prostu nie można. Jestem skłony przyjąć tę interpretację, bo ona do mnie trafia. W tym miejscu rodzi się kolejne pytanie zasadnicze, które dotyczy wypowiedzi pani minister Danuty Hübner w wywiadzie radiowym: "nie zrozumieliśmy się z naszymi partnerami w UE". Również pan poseł Józef Oleksy, z którym razem występowaliśmy w programie telewizyjnym, a którego o opozycyjność trudno posądzać, powiedział, że po polskiej stronie ktoś czegoś nie dopatrzył. Moje pytanie dotyczy właśnie tego kogoś. Kto, państwa zdaniem, odpowiada za to, że strona polska nie wiedziała o tym, iż zgodnie z prawem europejskim system dopłat będzie systemem mieszanym? Kto doprowadził do tego, że premier rządu polskiego, bo najmniej jestem skłonny obarczać winą samego premiera, postawił się wobec swoich partnerów zachodnich w niezręcznej sytuacji, w sytuacji kogoś, kto nie zrozumiał treści bardzo poważnych negocjacji dyplomatycznych? Moim zdaniem to, że doszło po polskiej stronie do takiego nieporozumienia, wymaga ustalenia, kto za to ponosi winę. Bardzo proszę o udzielenie nam odpowiedzi na to pytanie, ponieważ w moim przekonaniu, poza całym meritum sporu, sam fakt, że u progu naszego funkcjonowania w UE nie zrozumieliśmy się z naszymi partnerami w trakcie poważnych negocjacji, jest, delikatnie mówiąc, faktem kompromitującym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PoselStanislawKalemba">Pociągnę dalej to pytanie w nawiązaniu do pierwszego raportu, który przekazano nam 18 grudnia zaraz po Kopenhadze, a który został podpisany przez premiera Leszka Millera. Jest w nim jednoznaczna informacja, że dokonano wyboru systemu uproszczonego dopłat bezpośrednich, jak również zachwala się jego zalety. Otrzymaliśmy zresztą bardzo szeroką interpretację tych zalet, których wymienia się aż 8 i tylko 2 ewentualne wady. Co się stało pomiędzy Kopenhagą, a ostatecznym przyjęciem jednak systemu mieszanego? To jest kwestia, która budzi zasadnicze wątpliwości. Panie ministrze, czy to nie jest tak, że w tej metodzie mieszanej chodzi o to, żeby tak zamieszać, aby z budżetu Unii wydać jak najmniej środków? Przypomnę, że system uproszczony gwarantuje wykorzystanie 100% naliczonych dopłat bezpośrednich, natomiast system mieszany tego nie zapewnia. Na pewno będzie tak, że nie wszystkie środki w tym systemie zostaną wykorzystane. Jeżeli chodzi o tytoń i chmiel, to będzie to około 5% systemu dopłat bezpośrednich. Jeżeli mówimy o pszenicy, to przypominam, że według zasad unijnych nie ma dopłat do pszenicy, jest tylko równa dopłata do tony jęczmienia, pszenicy, kukurydzy itd. Będzie to u nas dotyczyło około 9,5 mln hektarów. Wydaje mi się, że jednak system uproszczony, biorąc pod uwagę sposób ewidencji i mniejsze koszty, byłby dla nas korzystniejszy. Skąd się wzięły wątpliwości, skoro w stanowisku rządu, strona 17 raportu z 18 grudnia 2002 r., jest jednoznacznie stwierdzone, że dokonano wyboru systemu uproszczonego? Drugie moje pytanie dotyczy możliwości nabywania ziemi rolniczej na własność przez cudzoziemców, na podstawie ustnych porozumień. Przypomnę, że na posiedzeniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi zaprezentowano nam informację, że dotyczy to umów z tzw. datą pewną. Była nawet informacja na piśmie, co to jest data pewna. Uważam, że zapisu o możliwości zmiany stosunku własności na rzecz cudzoziemców na podstawie ustnych porozumień większość społeczeństwa po prostu nie zaakceptuje. Wróciłbym jednak w tej kwestii do umowy z datą pewną. Proszę o przekazanie nam opinii ministra sprawiedliwości na ten temat, bo nawet Rządowe Centrum Legislacji miało wątpliwości, co do zgodności tych zapisów z konstytucją. Mam jeszcze jedno pytanie, czy po ewentualnym wejściu Polski do UE cudzoziemcy będą mogli zakładać w Polsce kancelarie notarialne? Czy ci notariusze będą mogli rozstrzygać kwestię, czy dana umowa ustna wystarcza do sporządzenia aktu zmieniającego własność? Proszę o jednoznaczną i precyzyjną odpowiedź. Chcę jeszcze zapytać, kiedy polscy parlamentarzyści otrzymają treść traktatu w języku polskim? Proszę o podanie daty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Jeżeli chodzi o płatności bezpośrednie, to chcę zapytać, czy ktoś zrobił analizę ekonomiczną, jak będzie wyglądała sytuacja polskiego rolnictwa przy płatnościach uproszczonych i płatnościach mieszanych? Czy negocjatorzy wiedzieli, jaki to będzie miało wpływ na sytuację tzw. gospodarstw towarowych, których kondycja ekonomiczna jest coraz trudniejsza. Jeżeli utrzymają się dzisiejsze trendy ekonomiczne, to za półtora roku towarowość tych gospodarstw spadnie o 40%. Wtedy nie będzie tych dopłat, bo nie będzie do czego dopłacać. Taka jest dzisiejsza sytuacja. Następna sprawa: jest oczywiście dobrym sygnałem to, że do produkcji tytoniu, chmielu i ziemniaków skrobiowych będą dopłaty, ale trzeba pamiętać, że ta produkcja to 1,5%, no, może 2,5% całej produkcji rolnej. Mam kolejne pytanie, bo nawet my jako posłowie mało na ten temat wiemy, jak chcecie państwo, na podstawie tego dokumentu, który zostanie przedstawiony polskiej wsi, przekonać polskich rolników do tego, co ich czeka. Chcę też zapytać o nowe ustalenia dotyczące sprzedaży ziemi, bo jako przewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi nigdy o nich nie usłyszałem. Dlaczego ta sprawa nigdy nie była przedstawiana publicznie? Następna kwestia: warunkiem działania mieszanego systemu dopłat jest wprowadzenie systemu IACS. Mam pytanie do pana ministra rolnictwa, czy jesteśmy w stanie wprowadzić go w odpowiednim terminie. To jest pytanie zasadnicze, a myślę, że w tej sprawie nasi negocjatorzy mniej wiedzą niż przedstawiciele UE, bo dbałość z tamtej strony jest zdecydowanie większa. Bardzo proszę o precyzyjne odpowiedzi. Mam jeszcze pytanie: kiedy ukaże się spójny dokument mówiący o systemie dopłat dla rolnictwa, nad którym moglibyśmy poważnie dyskutować, a nie tylko się wzajemnie atakować?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PoselGrzegorzTuderek">Na wstępie chcę powiedzieć, że bardzo ucieszył mnie jako budowlańca, a myślę, że i wielu kolegów z tej branży, fakt wynegocjowania zredukowanej stawki VAT w budownictwie. Jest to jakaś gwarancja funkcjonowania tego obszaru produkcji i dobry prognostyk na przyszłość, dlatego że budownictwo polskie już od dawna funkcjonuje w Unii, a zwłaszcza w Niemczech, gdzie w szczytowych momentach pracowało i ponad 60 tys. naszych specjalistów. To jest bardzo ważna sprawa i za ten VAT w budownictwie należą się negocjatorom duże brawa. Jest tylko pytanie: jakie są szanse utrzymania tej stawki VAT na dłuższą metę? Następna sprawa to problem specjalnych stref ekonomicznych. Bardzo mnie cieszą wynegocjowane okresy przejściowe, zwłaszcza dla małych i średnich przedsiębiorstw, bo w pewnym momencie był to problem. Wyrażam też zadowolenie z bardzo wysokiego pułapu pomocy publicznej. Mam pytanie: czy pan minister Włodzimierz Cimoszewicz potwierdza, że w polskich specjalnych strefach ekonomicznych są w tej chwili jedne z najbardziej atrakcyjnych w Europie warunków do inwestowania? Chcę nawiązać do pytania zadanego przez pana posła Zygmunta Wrzodaka. W tym dokumencie podana jest wielkość pomocy publicznej, która w latach 1997-2003 była i będzie udzielona hutom, jest to ogromna kwota około 836 mln euro. Jest tu również mowa o redukcji mocy produkcyjnych o 1,3 mln ton do roku 2006. To oczywiście pociągnie za sobą ogromną redukcję zatrudnienia, której celem będzie obniżenie kosztów produkcji, a co za tym idzie uczynienie produktów bardziej konkurencyjnymi. O jaką wielkość zatrudnienia tu chodzi i co z tymi ludźmi zrobimy? Interesuje mnie to szczególnie, dlatego że jestem posłem z Podkarpacia, a tam jest Huta Stalowa Wola, która też tej restrukturyzacji zostanie poddana. Ostatnie pytanie, muszę tu zrobić pewien komentarz, bo bardzo mi się nie podobają sformułowania użyte przez pana posła Michała Kamińskiego, zresztą nie tylko przez niego, że ktoś kogoś oszukał. Myślę, że są one nie na miejscu. Nie jestem rolnikiem, ale mam pytanie merytoryczne. Proszę pana posła Romana Jagielińskiego i pana posła Artura Balazsa, którzy są wybitnymi rolnikami, aby mi powiedzieli, który z tych systemów jest korzystniejszy dla Polski, ten uproszczony czy ten mieszany?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PoselStanislawDulias">Uważam, że rozpatrując uzgodnienia z UE powinniśmy sięgnąć do pierwotnych dokumentów. Ja sam korzystałem z przedakcesyjnych materiałów z Ministerstwa Spraw Zagranicznych, które zawierają projekty wszystkich uzgodnień i podstawowych żądań stawianych przez polską stronę, między innymi postulat objęcie polskiego rolnictwa pełnym zakresem wspólnej polityki rolnej UE. W tym miejscu trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, czy wchodzimy do Unii tylko po to, żeby przeżyć - nie mówię tylko o rolnictwie - czy też po to, aby dołączyć do innych krajów Unii, na tych samych warunkach? Dotyczy to zarówno rolnictwa, jak i przemysłu. Dyskutujemy tutaj o warunkach dla rolnictwa, ale tak naprawdę nie do końca znamy te zagadnienia. Zrobiłem wykres pokazujący poziom subsydiowania producentów ważniejszych produktów rolnych w Polsce i w UE. Już na dzień dzisiejszy obraz jest tragiczny, a te widełki będą się jeszcze bardziej rozszerzać. Ta sytuacja spowoduje powstanie w najbliższym czasie poważnej grupy ludzi pozbawionych jakichkolwiek środków do życia, czyli sytuacji, która już mamy w dużych ośrodkach przemysłowych, szczególnie na Śląsku. Czy nasz rząd wraz z UE przewidują jakąś formę pomocy dla tych ludzi? Czy macie państwo rozwiązanie dla tej części społeczeństwa, która pozostanie bez środków do życia? Mam kilka konkretnych pytań dotyczących dopłat. Do jakiej kwoty będą udzielane dopłaty, np. do pszenicy? Wiceminister Józef Pilarczyk podczas jednej z audycji telewizyjnych powiedział, że będzie to 407 zł. Na dzień dzisiejszy jest 440 zł plus 10, a rok temu było 460 plus 90. Już jest bardzo poważny spadek, a to będzie kolejny spadek i może się okazać, że nawet przy pełnych dopłatach sytuacja w rolnictwie, w produkcji zbóż, będzie gorsza niż dzisiaj. Pan minister Jan Truszczyński w swoim wystąpieniu powiedział o "warunku stalowym". Nie do końca zrozumiałem o co chodzi. Czy to jest sprawa tych 3,3 mld euro obiecanych przez Unię i Bank Światowy na przeprowadzenie restrukturyzacji? Nie jest to dużo, bo tyle wynosi nasz roczny czy półtoraroczny zysk w hutnictwie. Czyli po prostu poddajemy hutnictwo, tak jak to się już stało z górnictwem, na które Bank Światowy ma nam udzielić pomocy w wysokości 1,2 mld euro. Jeszcze raz pytam, co to jest "warunek stalowy"? Jeszcze biopaliwa - mówi się o warunkowym zwolnieniu z akcyzy na jeden rok. Co to znaczy na jeden rok? Na ten temat było już wiele dyskusji i wiemy doskonale, że jeżeli będą dopłaty, czy to bezpośrednie, czy do produkcji, to nie będzie ugorowania gruntów, co np. mają Francuzi i wtedy mogą z tymi pieniędzmi podjąć inną produkcję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PoselWojciechZarzycki">Na posiedzeniu w dniu 23 stycznia zadałem pytanie dotyczące sprzedaży ziemi cudzoziemcom. Powiedziałem wtedy, że jeśli nie ma ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego, to praktycznie nie można powiedzieć, jak to powinno wyglądać. Pan minister zapowiedział wtedy, że udzieli mi odpowiedzi pisemnej, ale niestety takowej do dziś nie otrzymałem. Kolejna sprawa, rząd zdecydował i ogłosił wszem i wobec, że będziemy mieli uproszczony system dopłat bezpośrednich, a teraz słyszymy co innego. Trzeba wyjaśnić tę sytuację, bo mam przed sobą opinię wydaną przez Instytut Spraw Publicznych, w której mówi się o tym, że doświadczenia krajów UE o strukturze rolnej podobnej do polskiej pokazują, że stopień wykorzystania należnych kwot płatności w systemie standardowym jest daleki od pełnego i wynosi przeciętnie 70-90% w przypadku upraw polowych. Jeszcze niższe wykorzystanie notuje się w przypadku hodowli, bo nawet poniżej 50%. Czy rząd znał takie opinie? Kto zmienił decyzję polityczną wyrażoną w Kopenhadze, która mówiła o systemie uproszczonym? Czy negocjatorzy wezmą za to odpowiedzialność? Chcę zapytać w imieniu ponadmilionowej rzeszy członków Krajowego Związku Kółek i Organizacji Rolniczych, którzy protestują przeciwko wprowadzeniu systemu mieszanego, czy akceptując ten system rząd wziął pod uwagę ich opinię? Następna sprawa, czy po akcesji będą dalej funkcjonowały takie rozwiązania jak: bony paliwowe, kredyty preferencyjne itd., które dziś funkcjonują? Jeżeli dojdzie do wprowadzenia systemu mieszanego, to jaki procent rolników otrzyma tylko te 25% dopłat w systemie uproszczonym, a jaki procent w systemie mieszanym? Jakie będzie wykorzystanie pieniędzy z II filaru wspólnej polityki rolnej UE i z budżetu państwa polskiego? Czy taka analiza była robiona? Biorąc pod uwagę to, że rolników wielkotowarowych jest około 10% ,proszę mi powiedzieć, w jaki sposób pozostałe 90% rolników będzie mogło podnieść swoją rentowność i zacząć uczestniczyć w rynku konkurencyjnym? Czy poprzez fakt, że otrzymają tylko to niewielkie wsparcie, czyli około 160 zł na hektar? Jak rząd wytłumaczy to, co przekazał w mediach, że wszyscy rolnicy otrzymają w systemie uproszczonym dopłaty do hektara? Chcę jeszcze zapytać, czy stanowisko dotyczące dopłat bezpośrednich w systemie uproszczonym zostało zapisane w dokumencie z Kopenhagi? Chcę także zapytać, czy rząd widzi niebezpieczeństwo wystąpienia po akcesji zwiększonego bezrobocia? Już dziś widzimy, że w związku z dostosowywaniem naszego prawa do prawa europejskiego kilkadziesiąt mleczarni nie będzie mogło uczestniczyć w przetwarzaniu mleka z możliwością konkurowania na rynku europejskim. To samo dotyczy kilkuset przetwórni mięsa i cukrowni. Czy rząd ma analizy na temat, o ile wzrośnie bezrobocie? Czy rząd przewidział jakiekolwiek zabezpieczenia dla tej rzeszy ludzi, którzy utracą pracę? Chcę prosić o rozszyfrowanie pewnej sprawy, w tej informacji, którą otrzymaliśmy w rozdziale 10 "Podatki" mówi się w ten sposób: "W rozdziale "Podatki" Polska zgłosiła uwagi do propozycji zapisu uzgodnień przyjętych w Kopenhadze. Nieprecyzyjne, z punktu widzenia ekspertów z Ministerstwa Infrastruktury oraz Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, zapisy dotyczyły: podatku VAT w budownictwie i na środki do produkcji rolnej oraz pominięcia estrów w okresie przejściowym w zakresie akcyzy na paliwa ekologiczne.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#PoselWojciechZarzycki">Uwagi zostały odrzucone przez państwa członkowskie. Po opracowaniu dodatkowej argumentacji przez polskich ekspertów nadal toczą się w tej sprawie konsultacje z państwami członkowskimi UE oraz KE". Proszę o rozszyfrowanie, co to znaczy "pominięcie estrów"? Jeszcze sprawa dotycząca nabywania nieruchomości rolnych przez obywateli UE. Zacytuję końcowe zdanie: "Po dyskusji, co do interpretacji sformułowania daty pewnej umów dzierżawy, po przygotowaniu przez Ministerstwo Sprawiedliwości i RCL opinii prawnych, na posiedzeniu Rady Ministrów w dniu 28 stycznia wątpliwości rozstrzygnięto". Jako poseł, który jest członkiem Komisji Europejskiej, chciałbym wiedzieć, w jakim kierunku rozstrzygnięto? Co to oznacza? Ostatnie pytanie. Jeśli zostanie wprowadzony system mieszany dopłat bezpośrednich, to czy będzie wprowadzone obligatoryjne ugorowanie ziemi przez producentów zbóż?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Chcę zacząć od sprawy, która z punktu widzenia konsekwencji gospodarczych, politycznych i personalnych wydaje się najważniejsze i najistotniejsza. Chodzi o aferę z wprowadzeniem w błąd polskiej opinii publicznej, co do zakresu rekompensat i tzw. dopłat bezpośrednich. Chcę przypomnieć, że polska opinia publiczna wielokrotnie była informowana, przez kompetentnych przedstawicieli rządu RP, w tym premiera pana Leszka Millera, a także wicepremiera pana Jarosława Kalinowskiego, o tym, że każdy rolnik polski dostanie dopłatę w wysokości około 400 zł na hektar. Chcę to przypomnieć dlatego, że jeżeli państwo macie w tej sprawie wątpliwości, to oczywiście możemy sięgnąć do mediateki i odnaleźć stosowne wypowiedzi przedstawicieli rządu. Wiemy już dzisiaj, że to jest nieprawda, że tak po prostu nie będzie, że były to wypowiedzi, które padały jako wynik układu kopenhaskiego. W związku z tym chcę zapytać, to pytanie kieruję do pana ministra Włodzimierza Cimoszewicza, do pani minister Danuty Hübner i do pana ministra Jana Truszczyńskiego, kto z państwa był bezpośrednio odpowiedzialny za negocjowanie tego fragmentu porozumienia? Kto jest odpowiedzialny za przedstawienie go premierowi Leszkowi Millerowi i ministrowi Jarosławowi Kalinowskiemu w takim kształcie, że stało się to podstawą do publicznych wypowiedzi okłamujących polską opinię publiczną? Czy ta osoba przewiduje podanie się do dymisji i kiedy? Uważam tę sprawę za fundamentalną. Jest to kwestia nie tylko państwa uczciwości, ale także pewnego obrazu rządu RP wobec społeczeństwa. Wielokrotnie z państwa ust, a także z mediów padają sformułowania na temat nieodpowiedzialności społeczeństwa polskiego, teraz mamy do czynienia z nieodpowiedzialnością wysokich przedstawicieli władzy, i to w sprawie zupełnie fundamentalnej. Powtarzam pytanie, kiedy i kto z państwa uzna za stosowne wyciągnąć z tego personalne konsekwencje? Druga kwestia dotyczy kwoty mlecznej. Sytuacja jest analogiczna, jeżeli chodzi o wprowadzenie opinii publicznej w błąd, choć konsekwencje będą zapewne mniej dramatyczne. Chcę jednak przypomnieć, że 3 dni po szczycie kopenhaskim pan Leszek Miller publicznie powiedział, że podjęto zobowiązanie zmiany tego zapisu na podstawie przeglądu produkcji z roku 2003. Jeżeli państwo nie pamiętacie tej wypowiedzi, to jestem gotów na każde żądanie ją dostarczyć. Było to związane ze spotkaniem z panem kanclerzem Schröderem. Natomiast pan minister Jan Truszczyński powiedział, że ten zapis pozostanie w takim brzmieniu, w jakim go tutaj mamy, a więc że podział na dostawy hurtowe i zbyt indywidualny zostanie skorygowany przed przystąpieniem, na podstawie faktycznych wielkości z roku 2003. To jest tłumaczenie polskie, które nam zostało dostarczone. W związku z tym chcę zapytać, kto odpowie za wprowadzenie w błąd polskiej opinii publicznej? W jaki sposób i kiedy? Przy okazji drobniejsza kwestia, ale chyba nie taka zupełnie banalna, bo jeżeli dobrze zrozumiałem wypowiedź pana ministra Jana Truszczyńskiego, to na zbyt indywidualny trzeba będzie otrzymywać zezwolenie. Czy dobrze zrozumiałem? Jeżeli to prawda, to chciałbym się dowiedzieć w jakim trybie będzie to następowało, w jaki sposób będzie to przebiegało, bo jest rzeczą dość interesującą, że zbyt indywidualny będzie obarczony koniecznością występowania o indywidualne pozwolenie. Bardzo proszę o szczegółową informację w tej sprawie. Teraz kwestia hutnictwa, być może wychodzę tutaj troszkę poza pana referat i poza materię, jeżeli tak, to bardzo przepraszam i zwalniam pana od odpowiedzi, ale uważam, że sprawa jest niesłychanie istotna.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#PoselAntoniMacierewicz">Czy mógłby nam pan przekazać informację, jaka była argumentacja ze strony partnerów z UE na rzecz tak drastycznego zmniejszenia potencjału produkcyjnego polskiego hutnictwa? Dlaczego domagano się tak zasadniczego zmniejszenia polskiego potencjału produkcyjnego? Dlaczego strona polska zgodziła się na to drastyczne zmniejszenie polskiego potencjału produkcyjnego? Będę bardzo wdzięczny za wyjaśnienie, bo konsekwencje socjalne, gospodarcze i polityczne tego posunięcia są zupełnie oczywiste. Proszę też o wyjaśnienie, być może jest to moje niedopatrzenie, jaka jest wysokość puli pieniędzy przeznaczonych na modyfikację gospodarstw rolnych, czyli na te dopłaty po 1250 euro? O jaką pulę pieniędzy chodzi? Z jakiej wysokości puli będzie czerpana ta kwota? To nam pokaże, o jaką liczbę rolników może tutaj w ogóle chodzić. Gratuluję jednocześnie zwiększenia tej kwoty z 1000 do 1250 euro. Sprawa umów ustnych przy dzierżawie. Jest to jedna z zupełnie fundamentalnych i zasadniczych kwestii. Wielokrotnie podnoszono, że zgoda na umowy ustne, która się dokonała poza wiedzą parlamentu i tej Komisji - chcę to bardzo jasno powiedzieć, że byliśmy przez cały czas utrzymywani w przekonaniu, że tak nie będzie - została już przez pana ministra Jana Truszczyńskiego wyrażona. Chcę wiedzieć, jak rząd wyobraża sobie zabezpieczenia przed fałszerstwami i, mówiąc najprościej, fikcyjnym powiększaniem liczby ludzi, którzy będą się przedstawiali jako dzierżawcy. Bardzo proszę o wyjaśnienie, dlatego że wydaje mi się, że jest to otwarta furtka do grabieży polskiej ziemi przez cudzoziemców, za zgodą polskiego rządu, czy też rządu, który reprezentuje Rzeczpospolitą. To może jest trafniejsze sformułowanie. Wreszcie sprawa związana z problemem ochrony życia i zmianami prawnymi w sferze moralności. Czy z punktu widzenia prawa unijnego jednostronna deklaracja rządowa i klauzula uzgodniona w ramach traktatu akcesyjnego jest dokumentem prawnym o mocy wiążącej? Czy mamy do czynienia z dokumentem, który tak samo obowiązuje obie strony? Czy jest tak bez względu na to, czy mamy do czynienia z deklaracją jednostronną, czy z klauzulą uzgodnioną w toku negocjacji? Czy tekst, który przedstawił pan stronie unijnej, jest tekstem uzgodnionym z przedstawicielami episkopatu polskiego Kościoła katolickiego? W tej kwestii proszę o precyzyjną odpowiedź; jeśli będzie ona nieprecyzyjna, to będę to interpretował na niekorzyść pana, jako przedstawiciela rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PoselJozefOleksy">Proszę o niezadawanie pytań w sprawach, które minister Włodzimierz Cimoszewicz wyjaśnił w swoim wprowadzeniu bardzo precyzyjnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Pytanie kierowałem do pana ministra Jana Truszczyńskiego, a nie do pana ministra Włodzimierza Cimoszewicza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PoselJozefOleksy">Minister Włodzimierz Cimoszewicz mówił już na ten temat. Czy pan testuje wszystkich po kolei?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Nie testuję, tylko uważam, że pan minister Włodzimierz Cimoszewicz się pomylił i dlatego poprosiłem o kompetentne wyjaśnienie. Albo też pomylił salę, na której przemawia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PoselJozefOleksy">Wzywam pana do zachowania spokoju oraz kultury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PoslankaZofiaGrzebiszNowicka">W przeciwieństwie do pana posła Antoniego Macierewicza uważam, że nasza Komisja powinna wyrazić słowa uznania obecnemu rządowi za kompetentne, rzetelne i skuteczne pilnowanie spraw polskich. Nasza Komisja ma na to dostatecznie dużo dowodów, bo prawie na każdym posiedzeniu jesteśmy informowani o stanie prac negocjacyjnych, zarówno przed Kopenhagą, jak i po Kopenhadze. Także dziś pan minister Jan Truszczyński bardzo kompetentnie i przejrzyście powiedział, jakie były wątpliwości interpretacyjne związane z redagowaniem traktatu akcesyjnego. Z tych kilkunastu spraw, które budziły wątpliwości pozostały trzy, nad którymi grupa ekspertów jeszcze pracuje. Mamy nadzieję, że też zostaną one rozstrzygnięte i zapisane na korzyść naszego państwa i narodu. W związku z tym uważam, że używanie tak plugawych słów wobec przedstawicieli rządu nie jest na miejscu na posiedzeniu naszej Komisji i w ogóle. Znamy już zalety i wady systemu uproszczonego płatności bezpośrednich, ale mam pytanie do pana ministra Czesława Siekierskiego, czy resort pracuje nad oceną korzyści, jakie wynikną dla rolników z zastosowania systemu mieszanego? Trzeba to rzetelnie rozważyć, bo może rzeczywiście ta propozycja, aby 25% płacone było w systemie bezpośrednim, a pozostała część w systemie mieszanym, jest korzystniejsza. Jeśli nie, to oczywiście trzeba walczyć, aby ten sukces kopenhaski przełożył się na zapisy traktatu akcesyjnego z korzyścią dla polskich rolników. Drugie pytanie. Pan minister Jan Truszczyński powiedział, że grupa ekspertów z ministrem Jerzym Plewą na czele, dziś jeszcze negocjuje uproszczony system administrowania i kontroli. Proszę o informacje, z jakimi propozycjami pojechali, bo wtedy będziemy wiedzieć, co się im udało załatwić. Trzecie pytanie, bardzo dobrze, że w Kopenhadze udało się zwiększyć pomoc inwestycyjną dla gospodarstw z 1000 na 1250 euro. Chcę zapytać, jaką grupę gospodarstw to obejmie? Kolejne pytanie dotyczy funduszy strukturalnych. Czy nie ma żadnych zagrożeń przy przekładaniu tego, co wynegocjowano w tym obszarze, na zapisy umowy międzynarodowej, jaką jest traktat akcesyjny? Ostatnie pytanie. Zgodnie z art. 6 ustawy z 14 kwietnia 2000 r. o umowach międzynarodowych, zgodę na podpisanie takiej umowy wyraża Rada Ministrów. Czy jest możliwe, żeby, zanim Rada Ministrów wyrazi zgodę na podpisanie tej umowy, wcześniej odbyła się debata plenarna Sejmu, o co wnosiliśmy?</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#PoslankaZofiaGrzebiszNowicka">Poseł Gabriel Janowski /niez./  : Kiedy swego czasu dyskutowaliśmy nad wotum nieufności wobec pana ministra Włodzimierza Cimoszewicza, powiedziałem, że minister i cały rząd, szczególnie przy negocjacjach, powinni wykazywać wyobraźnię oraz absolutną staranność i rzetelność. Muszę powiedzieć, że te trzy kryteria okazały się minimum niewystarczającym, aby nasze negocjacje zakończyły się rzeczywistym sukcesem. To, czego państwo dokonaliście, będzie bardzo brzemienne w skutki dla Polski, ale mam jeszcze tylko nadzieję, że społeczeństwo powie "nie" i ochroni się przed bardzo niedobrymi następstwami, jakie czekają nas z tytułu wejścia do UE. Jeszcze jedna uwaga. Jeżeli chodzi o rolnictwo, to muszę powiedzieć, że dokonaliście państwo naprawdę rzadkiego wyczynu godząc się na takie warunki. Jak można mówić o sukcesie po wynegocjowaniu niecałych 9 mln ton mleka? To jest skandal, bo mała Irlandia ma 6 mln ton, a Niemcy 27 mln. Jaka to perspektywa dla rozwoju polskiego mleczarstwa za 5, 10 czy 15 lat, jeżeli taki kaganiec nakładacie już na samym wstępie? Mówię oczywiście o możliwościach eksportu. System mieszany, który państwo wprowadzacie, rzeczywiście zamiesza w polskim rolnictwie, bo ani nie rozwinie on prawdziwie polskiego rolnictwa, aby było w pełni konkurencyjne, ani nie będzie bodźcem, żeby to rolnictwo w pełni unowocześnić, czego wymaga. Tak jak kiedyś Jacek Kuroń wprowadzając "kuroniówki" zdemobilizował Polaków, tak teraz wprowadza się "verheugenówki". To jest przekupstwo stosowane wobec Polaków i rolników, aby powiedzieli "tak" Unii Europejskiej, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji rozgrywki, która się toczy. Muszę powiedzieć, że jest to przerażające, bo polskie rolnictwo zamiast uzyskać motor napędowy, będzie wygaszane w tak perfidny sposób, a to z państwa przyczyny. Sprawa konkretna. Mówił zresztą o niej pan minister Jan Truszczyński, kiedy wspomniał o monitoringu dotyczącym mleka. To jest oczywiście zawracanie głowy, to przelewanie z jednej do drugiej kwoty. Przy okazji chcę tylko zapytać, czy wiążące będzie postanowienie parlamentu holenderskiego w tej kwestii, który zdecydował, że nie tylko kwoty mleczne, ale wszystkie polskie wyczyny będą monitorowane, a w przypadku niespełnienia najdrobniejszych wymogów będą wyciągane surowe konsekwencje. To oznacza wprowadzenie takiego reżimu, który, już dziś wiadomo, nie będzie mógł być spełniony przez Polskę, a to oznacza utratę wielu korzyści i pożytków, które ewentualnie mogłyby być osiągnięte. Nie będą wobec nas stosowane normalne procedury europejskie, tylko niesamowity reżim miesięcznego monitoringu. Będzie się sprawdzało, czy Polacy jeszcze żyją, czy już nie? Czy kroplówkę podłączyć, czy odłączyć? To są, według mnie, konsekwencje bardzo daleko idące, które nie wiem, jak zostaną w traktacie ujęte, bo to jest clou całej sprawy. Mówicie panowie o sprzedaży ziemi. Oczywiście jest to skandal nad skandale, co zrobił pan Jarosław Kalinowski wprowadzając rozróżnienie na Polskę Wschodnią i Zachodnią, jedną wcześniej oddajemy Niemcom, a drugą później komu innemu. Sprawa lasów. Pytam się i proszę o potwierdzenie, czy będzie możliwe kupowanie lasów również z puli państwowej? Przecież wiadomo, że państwo sprzedało już wszystko, co można było sprzedać, to teraz chyba przyjdzie kolej na lasy, tutaj 100 hektarów, tutaj 1000, tu 20 tys. Czy jest w tym względzie jakieś zabezpieczenie? Kolejne pytanie.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#PoslankaZofiaGrzebiszNowicka">Czy uświadamiacie państwo rolnikom, że z tytułu wprowadzenia dopłat bezpośrednich zostaną cofnięte wszystkie dotychczasowe, bardzo skromne, ale jednak przywileje: kredyty preferencyjne, dopłaty do postępu rolniczego itd.? Czy prawdą jest, że z tytułu wprowadzenia zasad wynegocjowanych przez państwa zostaną cofnięte wszelkie te przywileje? Czy będą one utrzymane, czy nie będą? Zakończę tym, że kiedyś po wynegocjowaniu stanowiska w kwestii przepływu kapitału powiedziałem, że pan Jan Truszczyński powinien być odpowiednio potraktowany, tak dziś powiem, że to odnosi się nie tylko do pana, ale do zespołu negocjatorów in gremio.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PoselJozefOleksy">Przypominam, że pan przepraszał za tamto wystąpienie i prostował pan to obraźliwe określenie.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#PoselJozefOleksy">Poseł Gabriel Janowski /niez./  : Prostowałem, ale nie było ono obraźliwe. Komisja Etyki Poselskiej uznała, że jest dopuszczalne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PoselMarekJurek">Pan minister Jan Truszczyński powiedział we wstępnej informacji, że UE nie zajmuje się sprawami ładu moralnego, a w związku z tym ewentualny protokół dodatkowy będzie miał charakter czysto symboliczny i uspokajający. W związku z tym chcę zadać trzy pytania. Jedno z nich będzie ponowieniem pytania, które już raz panu ministrowi zadałem na sali sejmowej. Sprawa pierwsza. Dlaczego rząd RP proponuje wprowadzenie do prawa pracy pojęcia mniejszości seksualnej, skoro UE wcale tego nie wymaga? Czy rząd ktoś wprowadza w błąd? Czy pan minister spraw zagranicznych nie powinien wyjaśnić panu ministrowi Jerzemu Hausnerowi, że w jego ministerstwie ktoś go wprowadza w błąd, bo UE wcale nie domaga się tego typu modyfikacji pojęć moralnych, jakie rząd chce wprowadzić do Kodeksu pracy w Polsce? Sprawa druga. W związku z tym, że UE nie prowadzi żadnych działań o charakterze kontestacji istniejącego ładu moralnego, chcę zapytać, jaka była reakcja naszego rządu, na domaganie się - jakieś półtora roku temu - żeby w ramach programu pomocowego ACSES, z którego miały być finansowane organizacje pozarządowe zajmujące się grupami upośledzonymi społecznie, były finansowane organizacje homoseksualne? Sprawę finansowania organizacji homoseksualnych postawiono jako warunek finansowania organizacji grup naprawdę materialnie czy społecznie upośledzonych. Sprawa trzecia. To będzie pytanie, które już raz stawiałem panu ministrowi Janowi Truszczyńskiemu na sali sejmowej. Czy rząd zapoznał się w końcu z rozporządzeniem Komisji Parlamentu Europejskiego "O finansowaniu programów ludnościowych dla Trzeciego Świata" przygotowanym jako materiał pomocny przy tworzeniu najbliższego budżetu UE. Pada w nim wiele stwierdzeń o charakterze moralnym np. że tzw. wolność wyboru kobiety jest istotnym elementem postępu społecznego. Tak napisano w części wstępnej motywującej to rozporządzenie. Przed chwilą pan minister podzielił się z nami obawami niektórych unijnych negocjatorów, którzy twierdzą, że pojęcie moralność jest niebezpieczne, bo niezdefiniowane. W związku z tym chcę bardzo konkretnie poprosić rząd o dostarczenie nam definicji pojęć zawartych w tym rozporządzeniu budżetowym: "O finansowaniu programów ludnościowych w Trzecim Świecie". Nie ma tam definicji takich pojęć jak: zdrowie reprodukcyjne, zdrowie seksualne i bezpieczne usługi w tym zakresie. Jeżeli w czasie dzisiejszego spotkania nie jesteście państwo w stanie udzielić odpowiedzi i przedstawić tych konkretnych definicji, to proszę o przekazanie ich na piśmie. Jeżeli tak się nie stanie, to będę uważał, że rząd świadomie wprowadza w błąd opinię publiczną powtarzając w kółko nieprawdziwe twierdzenie, że UE nie prowadzi działalności o charakterze kontestacji istniejącego realnego ładu moralnego. Będę uważał, że rząd świadomie kłamie. Mówię tak twardo dlatego, że niektórzy ministrowie pozwalają sobie na stwierdzenia, że stanowiska przedstawiane przez Konferencje Episkopatu, opozycję parlamentarną, czy przez partnera SLD w koalicji rządowej - PSL, nie są oparte na żadnym realnym stanie faktycznym.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#PoselMarekJurek">Skoro rząd twierdzi, że opozycja mówi nieprawdę czy wręcz kłamie, to ja będę twierdził, że rząd kłamie, ale nie teraz, dopiero wtedy, gdy rząd zatai definicję pojęć, które znajdują się w rozporządzeniach budżetowych UE. Powtórzę, o jakie pojęcia chodzi: zdrowie reprodukcyjne, zdrowie seksualne, bezpieczne usługi w tym zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#PoselJozefOleksy">Chcę wrócić do poprzedniej wypowiedzi pana posła Gabriela Janowskiego. Panie pośle, ponownie przekroczył pan dziś granice przyzwoitości w rozmowie z przedstawicielami rządu. Wszyscy pamiętamy pańską poprzednią wypowiedź pod adresem ministra Jana Truszczyńskiego, która była poniżej wszelkich wyobrażeń o kulturze i używaniu ostrych sformułowań. Dziś bez żenady powtórzył pan poprzednią, powszechnie ze zgorszeniem odebraną wypowiedź i odniósł ją pan do wszystkich obecnych tu przedstawicieli rządu. Mogę tylko wyrazić oburzenie takim zachowaniem, bo wszyscy pamiętamy sformułowania, których pan wtedy użył. Jeżeli pan żadnych wniosków z tego nie wyciąga, to chcę panu powiedzieć, a wyrażam zapewne zdanie absolutnej większości członków Komisji i innych osób, że po prostu nie zgadzamy się na takie zachowania i na taki język, zwłaszcza że pan tylko pozoruje troskę o wspólne sprawy kraju. Takim stylem do niczego dojść nie można.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Czy mógłby nam pan przybliżyć, o jakie sformułowania chodzi? Czy mógłby pan się powstrzymać od takich słów jak "pozoruje" i innych mających negatywnie nastawić słuchaczy do wypowiedzi pana posła Gabriela Janowskiego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#PoselJozefOleksy">Nie udzieliłem panu głosu. Pan jako sojusznik stylu pana posła Gabriela Janowskiego też powinien się zastanowić nad sobą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Nie chodzi o sojusz, tylko o minimum przyzwoitości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#PoselJozefOleksy">Oświadczenie złożyłem, a teraz proszę pana posła Józefa Cepila o zabranie głosu.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#PoselJozefOleksy">Poseł Gabriel Janowski /niez./  : Jeszcze ja. Współczuję bardzo negocjatorom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PoselJozefCepil">Chcę zabrać głos w sprawie rozdziału "Podatki". Usłyszeliśmy optymistyczną wiadomość dotyczącą podatku VAT w budownictwie. Interesuje mnie, czy możliwe są renegocjacje podatku VAT na maszyny rolnicze i środki do produkcji rolnej? Zwracam uwagę, że stawka VAT przedstawiono w raporcie z Kopenhagi oznacza koniec polskiego przemysłu wytwórczego na rzecz rolnictwa. Drugie pytanie, które już rok temu zadałem panu ministrowi Czesławowi Siekierskiemu, ale nie uzyskałem odpowiedzi. Czy uprawa fasoli na suche nasiona będzie objęta dopłatami w systemie mieszanym? Jeżeli nie, to dlaczego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#PoslankaStanislawaPrzadka">Myślę, że dyskutujemy dziś o tym, który system jest lepszy dla polskich rolników, a nie o tym, kto kogo i czy ma zamiar oszukiwać. Chciałam zadać panu ministrowi następujące pytania. Po pierwsze, jeżeli zostanie przyjęty uproszczony system dopłat bezpośrednich, to czy przewiduje się środki na wsparcie produkcji polskich rolników? Po drugie, ile polskich gospodarstw otrzyma dopłaty do produkcji, a ile będzie w systemie uproszczonym, jeżeli taka formuła zostanie ostatecznie przyjęta? Bardzo mnie cieszy informacja ministra Jana Truszczyńskiego, że definitywnie rozstrzygnięto problem uznawania dyplomów pielęgniarek i położnych. Chcę natomiast zwrócić się do pana ministra z prośbą w następującej sprawie. W aneksie do traktatu akcesyjnego został umieszczony zapis o lekarskim egzaminie państwowym po stażu podyplomowym. Oznacza to, że w państwach Unii Europejskiej kwalifikacje polskich lekarzy będą uznawane na podstawie nieistniejącego lekarskiego egzaminu państwowego, bowiem na dziś ten zapis jest martwy - państwo polskie nie przeprowadza egzaminu, ponieważ nie jest on merytorycznie przygotowany, nie ma stosownych programów. W podkomisji wyłonionej z członków Komisji Europejskiej trwają prace nad nowelizacją ustawy z 5 grudnia 1996 roku o zawodzie lekarza i lekarza dentysty. Została już zgłoszona poprawka dotycząca przesunięcia terminu wprowadzenia egzaminu do 2006 r. Jeżeli w aneksie pozostanie wspomniany zapis, to pozycja polskich lekarzy, którzy chcieliby podjąć pracę w krajach UE będzie na starcie zdecydowanie gorsza niż lekarzy z dotychczasowych krajów Unii. Chcąc podjąć tam pracę, lekarz polski nie będzie mógł wylegitymować się zdanym egzaminem, ponieważ obecnie ten egzamin nie jest przeprowadzany. Wiem, że Komisja ds. Wyższego Szkolnictwa Medycznego Parlamentu Studentów RP także zwracała się do ministra zdrowia w tej sprawie. Mam do pana ministra prośbę i pytanie, czy na tym etapie - prace nie zostały jeszcze zamknięte - jest możliwość wykreślenia tego zapisu z aneksu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#PoselJerzyCzepulkowski">Kilka moich pytań się zdezaktualizowało, ale do postawienia następnych sprowokowały mnie pytania posłów Michała Kamińskiego, Wojciecha Zarzyckiego, Stanisława Kalemby i Wojciecha Mojzesowicza. Chciałbym zatem zapytać o to, co już powiedział minister Jan Truszczyński, a czego nie chciał usłyszeć poseł Michał Kamiński, bądź słyszał, ale mając skłonność do spiskowej teorii dziejów i konfabulacji, szczególnie w obecności na sali kamer, postanowił jednak postawić pewne pytania. Zatem pytam, czy prawdą jest, że stanowisko polskiego rządu w sprawie wyboru uproszczonego systemu dopłat bezpośrednich w rolnictwie zostało podjęte w listopadzie, a zatem przed szczytem w Kopenhadze i w stosunku do oferowanego wówczas przez stronę unijną poziomu 25% dopłat bezpośrednich w UE? Czy prawdą jest również to, że w Kopenhadze negocjowano przede wszystkim zwiększenie poziomu tychże dopłat, zarówno ze strony funduszy unijnych, jak i z polskiego budżetu, bez określania, jaki będzie ich system? W związku z pytaniami, które zadali posłowie Wojciech Zarzycki i Stanisław Kalemba chcę zapytać, czy prawdą jest, że resortem wiodącym w negocjacjach z UE w rozdziale negocjacyjnym "Rolnictwo" był resort rolnictwa? Czy prawdą jest, że potencjalny mieszany system dopłat jest korzystny właśnie dla gospodarstw towarowych, o których - i słusznie - z troską mówił poseł Wojciech Mojzesowicz?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#PoselWaclawKlukowski">Unia Europejska wybrała system standardowy. Chciałbym zapytać, czy Unia się pomyliła? Chciałbym też uzyskać odpowiedź na pytanie, czy wiadomo, jakie rolnictwo chcemy rozwijać w Polsce: wysokoprodukcyjne, czy też może ekologiczne, w kierunku którego skłania się UE? Następne pytanie - czy system standardowy będzie dla nas opłacalny przy plonie referencyjnym w wysokości 3 ton z hektara, podczas gdy w innych krajach wynosi on grubo ponad 5 ton? Chciałbym tu zaznaczyć, że ponad 70% produkcji rolnej w Polsce to produkcja zbóż. Czy dopłata w wysokości 400 zł do hektara, którą ewentualnie otrzymają polscy rolnicy, nie będzie łącznie mniejsza? Wiemy, że w 2004 r. przyjmiemy ceny unijne - środki do produkcji, takie jak nawozy, paliwa, preparaty do ochrony roślin będą droższe, natomiast żeby produkcja zboża była konkurencyjna, cena pszenicy musi ulec obniżeniu. Chcę zaproponować, aby Komisja poleciła stronie rządowej opracowanie symulacji, jaka będzie wielkość dopłat: w systemach: obowiązującym obecnie, uproszczonym, standardowym i nowym - mieszanym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#PoselJozefOleksy">Pytania zostały wyczerpane, było ich bardzo dużo. Mamy teraz następujący wybór. Możemy poprosić przedstawicieli rządu o odpowiedzi na pytania, a potem rozpocząć dyskusję, obawiam się jednak, że to jeszcze bardziej wydłuży dzisiejsze posiedzenie. Ponieważ do dodatkowych wypowiedzi zgłosiły się tylko cztery osoby, może wysłuchamy ich w pierwszej kolejności, a potem zabierze głos strona rządowa. Być może przedstawiciele rządu będą chcieli odnieść się też do wypowiedzi dyskutantów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Poproszę o rozważenie "systemu mieszanego". Mianowicie, najpierw przedstawiciele rządu odpowiedzą na pytania, a potem rozpoczniemy dyskusję - w ten sposób będziemy mogli odnieść się także do ich odpowiedzi. Wbrew pozorom w ten sposób będziemy pracować krócej, zważywszy na to, że przecież panowie ministrowie mogą zawsze interweniować i zabierać głos, a my - nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#PoselJozefOleksy">Dobrze, ale proszę o utrzymanie się w ramach rozsądku, ponieważ inaczej nie zakończymy dziś tego posiedzenia. Z góry zapowiadam - jeśli państwo nie utrzymacie się w granicach dyskusyjnego rozsądku i po tylu pytaniach miałoby się to przerodzić w ponowną debatę generalną, przerwę posiedzenie i wyznaczę termin następnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiCzeslawSiekierski">Rozumiem, że jako główny negocjator strony polskiej minister Jan Truszczyński również będzie odpowiadał na pytania, dlatego nie odniosę się z należytą szczegółowością do wszystkich z nich. Także dlatego, że zastępuję dziś ministra Jerzego Plewę, który jest na rozmowach w Brukseli. Nie mam precyzyjnych informacji, tak jak miał je negocjator. Najpierw refleksja ogólna na temat problemu wyboru systemu dopłat. Jesienią, kiedy proponowaliśmy przyjęcie systemu uproszczonego, były do wyboru dwa systemy: uproszczony lub standardowy. Nie było mowy o systemie mieszanym i dlatego postawiliśmy na system uproszczony, aczkolwiek już wtedy w naszym stanowisku postulowaliśmy, aby w przyjętym rozwiązaniu zastosować pewne elementy systemu standardowego. Chodziło nam szczególnie o bardzo wrażliwy i trudny sektor chmielu, który przy systemie standardowym zyskuje znacznie w porównaniu z systemem uproszczonym, gdzie dopłaty nie miałyby żadnego znaczenia dla poprawy konkurencyjności tego sektora. To jest pierwsza bardzo ważna sprawa, rzeczywiście wynik naszej analizy byłby inny, gdyby w owym czasie pojawiła się możliwość rozmowy o systemie mieszanym. Mieliśmy tu bardzo trudne dylematy, a na decyzję, aby zaproponować system uproszczony wpłynęło przede wszystkim założenie, że w ten sposób w większym stopniu wykorzystamy środki unijne. System standardowy jest znacznie trudniejszy - doświadczenia innych krajów wskazywały, że nie on nie jest w pełni wykorzystywany. Wszystkie prowadzone przez nas obecnie analizy, o których także powiem, wskazują, iż w systemie mieszanym gospodarstwa otrzymają wsparcie na określonym poziomie, muszą tylko złożyć odpowiednie wnioski. W systemie uproszczonym te wnioski są znacznie prostsze, o czym powiem za chwilę. W odpowiedzi na pytanie posłanki Haliny Nowiny Konopki chcę powiedzieć, że w latach 2004-2006 nowe kraje członkowskie będą mogły uzupełniać dopłaty do 55, 60 i 65%, biorąc za podstawę poziom dopłat w dzisiejszych krajach członkowskich. Jeżeli przed akcesją w niektórych krajach, na przykład w Słowenii, wsparcie przewyższa ten poziom, to wejściu do Unii może być ono wyższe niż 55, 60 i 65% - tak jest w przypadku Słowenii i stąd ta formuła. Jeśli chodzi o system uproszczony, w Unii jest obecnie stosowane rozporządzenie nr 1244 z 2001 roku - płatność na gospodarstwo nie może być wyższa niż 1250 euro, przy czym podstawę stanowi średnia płatność otrzymana w trzech ostatnich latach. Wybór systemu jest dobrowolny, ale rolnicy, którzy otrzymali dotychczas w standardowym systemie dopłat bezpośrednich więcej niż 1250 euro, a chcieliby przejść na system uproszczony, mogą otrzymać nie więcej niż 1250 euro. To jest uproszczenie dla części gospodarstw, ale bazę stanowi system uproszczony. Jest też wprowadzony element systemu uproszczonego, z którego mogą korzystać małe gospodarstwa, ale on nie jest powszechny. Kto otrzyma płatności w systemie uproszczonym? Każdy rolnik. Powierzchnia kwalifikująca się do płatności to grunty orne, trwałe użytki zielone i plantacje.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiCzeslawSiekierski">Grunty muszą znajdować się w tak zwanej dobrej kulturze rolnej, a ich powierzchnia nie może być mniejsza niż 1 hektar. Nie określono powierzchni maksymalnej. W systemie mieszanym - 25, 30 i 35% zostanie podzielone na każdy hektar powierzchni, która kwalifikuje się do płatności. Pozostałe środki z drugiego filaru - budżetu państwa, trafią wyłącznie do producentów tych produktów, które są wspierane w Unii Europejskiej, a więc zbóż, produktów oleistych i wysokobiałkowych. Jest problem przeliczania, jeśli chodzi o bydło mięsne i owce - trwają na ten temat rozmowy, bo zaproponowane rozwiązania systemu mieszanego zawierają niejasności, które trzeba będzie uzgodnić. Prowadzone dziś rozmowy są związane między innymi z pewnym uszczegółowieniem spraw i zrozumieniem propozycji strony unijnej. Był taki moment, kiedy strona unijna twierdziła, że zadecydujemy o wyborze systemu dopiero po podpisaniu traktatu akcesyjnego. Później przyspieszono rozmowy na ten temat, a decyzja o przyjęciu systemu uproszczonego, którą podjęliśmy przy pewnej sugestii strony unijnej wynikała stąd, że chcieliśmy wprowadzić jasne rozwiązania związane ze sposobem przygotowania elementów systemu IACS. Dlatego też, choć mieliśmy świadomość, że musimy przygotowywać system IACS w pełnej wersji, zaproponowaliśmy przyjęcie systemu uproszczonego na 3 lata, z ewentualnym przedłużeniem o rok lub dwa lata. Nie zakładaliśmy nigdy odejścia od pełnego systemu IACS, ale z myślą o budżecie państwa założyliśmy pewne rozłożenie kosztów w czasie - niektóre elementy systemu moglibyśmy wprowadzić w późniejszym terminie. Stąd też przy ostatnim spotkaniu komitetu monitorującego przebieg wprowadzania systemu IACS z udziałem strony unijnej, stawialiśmy bardzo konkretne pytania - jest to niezbędne, aby móc właściwie przygotować przede wszystkim stronę informatyczną systemu. Musimy uruchomić i przetestować system przed wejściem do Unii, bo wiemy, że sprawa płatności ma zasadniczy, wręcz polityczny wymiar. Na pytanie o przetwórstwo mleka odpowie minister Jerzy Pilarczyk, który negocjował sprawy weterynaryjne i fitosanitarne. Czy zdążymy z przygotowaniem systemu IACS? Według naszej oceny powinniśmy zdążyć, choć przyjęcie mieszanego systemu dopłat znacznie to utrudni, ponieważ nie jest on ani systemem uproszczonym, ani standardowym. Musimy brać pod uwagę fakt, że jest to nowa sytuacja. Czy gospodarstwa jednohektarowe otrzymają dopłaty? Tak, dopłaty będą dla gospodarstw o wielkości od jednego hektara, takie jest założenie. Kiedy pojawił się pomysł systemu mieszanego? W części już w naszej propozycji złożonej jesienią ubiegłego roku. Proponowaliśmy wtedy system uproszczony, ale mówiliśmy o elementach systemu mieszanego, o czym już mówiłem - na początku listopada złożyliśmy propozycję wprowadzenia systemu standardowego dla upraw tytoniu i chmielu, bo jest to warunkiem utrzymania konkurencyjności tych sektorów. Na pytanie w sprawie nabywania nieruchomości odpowie minister Jan Truszczyński. Dysponujemy analizami, jak będzie wyglądał system płatności w zależności od tego, w jakiej formie będą wykorzystywane środki z drugiego filaru. Generalnie, kiedy bierzemy pod uwagę owe 25, 30 i 35%, kwoty wynoszą odpowiednio 165, 200 i 245 zł w kolejnych latach.</u>
          <u xml:id="u-78.2" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiCzeslawSiekierski">Kształtują się one zupełnie inaczej, kiedy do płatności doliczamy środki z drugiego filaru, a jeszcze inaczej, kiedy za tym przesunięciem idzie pewna część środków budżetowych. W drugim filarze, jeśli chodzi o Program Rozwoju Obszarów Wiejskich zakłada się współfinansowanie. Jeśli obowiązywałby tylko system uproszczony, kwota wynosiłaby w tych latach około 400 zł. Musimy jednak zakładać, że w systemie mieszanym będą szersze "widełki", w zależności od tego, czy ktoś złoży wniosek wyłącznie w systemie uproszczonym, czy także w systemie mieszanym, a więc na środki z drugiego filaru, z budżetu - dopłaty do hektara będą zupełnie inne. Jest zasadnicza sprawa - składanie wniosków, znacznie trudniejsze w przygotowaniu. Wybaczcie, państwo, ale nie odpowiem na pytanie, ile gospodarstw złoży takie wnioski. Będą się tym zajmować struktury powiatowe Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa - to musi być cały system, określona procedura, także kontroli. Ta sprawa musi być przedmiotem rozmów, między innymi o tym, czy w systemie standardowym kontrola obejmie 5% gospodarstw, czy też mniej. Zakładaliśmy, że w systemie uproszczonym kontrola będzie znacznie prostsza, co wiąże się także z mniejszym zatrudnieniem w Agencji. Każde rozwiązanie ma swoje plusy i minusy. Poseł Roman Giertych pytał o likwidację Krajowej Kasy Ubezpieczenia Rolniczego - jest to nasza wewnętrzna sprawa. Musimy brać pod uwagę fakt, że w ostatnich latach wzrosła liczba ubezpieczonych w KRUS. Wynika to stąd, że w tym systemie ubezpiecza się wiele osób, które tracą pracę, a także stąd, że wieś stała się stabilizatorem przemian makroekonomicznych, bo życie na wsi stanowi najtańszy sposób przechowania nadmiaru siły roboczej. Musimy sobie jasno powiedzieć - jest to rozwiązanie najlepsze ze względów społecznych, ekonomicznych, moralnych, ale kosztowne. Tak naprawdę 95% osób ubezpieczonych w KRUS, szczególnie z mniejszych gospodarstw, na pewno przeszłoby do pełnego systemu ubezpieczenia w ZUS, gdyby tylko miało pracę. W tych kategoriach trzeba rozpatrywać sprawę, nie postrzegać jej tak, że system KRUS jest wygodny i w jakiś sposób konstytuuje strukturę agrarną, bo takie poglądy pojawiały się ze strony Banku Światowego. Jest to nieprawdą, musimy mieć świadomość, że ten system jest drogi, kosztuje budżet bardzo poważne kwoty, bo ponad 15 mld zł rocznie. Do interpretacji Rządowego Centrum Legislacji odniesie się minister Jan Truszczyński. System uproszczony gwarantuje prawie pełne wykorzystanie środków, a w systemie standardowym, pomimo, że funkcjonuje od lat, w niektórych krajach unijnych wynosi ono 70, 80, czy nawet 60%. Musimy mieć świadomość, iż system standardowy daje wsparcie dla gospodarstw produkcji towarowej, że to one muszą sprostać wymaganiom konkurencyjności ze strony unijnej. Dlatego też można mówić o pewnych pozytywach systemu mieszanego - jest pewną formą wsparcia dla wszystkich, ale i dla tych, którzy produkują, choć istnieje obawa, że jest to rozwiązanie trudniejsze i może wystąpić problem z wykorzystaniem środków. Nie podjęto ostatecznej decyzji, czy w systemie mieszanym będzie możliwe odłogowanie. W systemie uproszczonym nie ma odłogowania i był to jeden z istotnych argumentów, który wpłynął na to, że zdecydowaliśmy się na system mieszany - na tym zyskują gospodarstwa większe, towarowe, zbożowe, które znacznie tracą w systemie uproszczonym w porównaniu z systemem standardowym. Oczywiście przeprowadzimy odpowiednie analizy - w różnych wariantach, dla różnych gospodarstw. Prace trwają i prawdopodobnie w ciągu tygodnia, przed następnym posiedzeniem Sejmu członkowie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Europejskiej otrzymają odpowiednie materiały.</u>
          <u xml:id="u-78.3" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiCzeslawSiekierski">Poseł Wojciech Zarzycki zapytał, czy po wejściu do Unii zostaną utrzymane pewne formy pomocy stosowane obecnie w rolnictwie. Do tej sprawy nawiązywał także poseł Gabriel Janowski. Oczywiście, zgłosiliśmy formy pomocy, które chcemy zachować - niektóre na trzy lata, niektóre na rok. Musimy pamiętać o tym, że niektóre z nich, na przykład dopłaty do kredytów inwestycyjnych, są sprawami zastanymi i muszą być realizowane do końca. Przynajmniej w 2004 roku, a może dłużej, chcemy utrzymać dopłaty do kredytu obrotowego, bo wychodzimy z założenia, że korzystając już z dopłat w poprzednim roku rolnicy będą musieli ponieść określone nakłady. W okresie przejściowym będziemy chcieli utrzymać też dopłaty do kredytów inwestycyjnych, ale to zależy od stóp procentowych i sytuacji budżetu państwa. Jeśli chodzi o przesunięcie środków z budżetu i wsparcie do wysokości 55, 60 i 65% bazy unijnej, to między innymi są to środki, które w tej chwili przeznaczamy na interwencję na rynku rolnym, w tym dopłaty do produkcji zboża. Chcemy przesunąć je na zwiększenie dopłat bezpośrednich. Musimy brać to pod uwagę, bo możliwości budżetu są ograniczone. Jest kwestia zadłużenia Agencji, ale to nie należy do dzisiejszej dyskusji. Od naszej decyzji będzie zależało, czy utrzymamy bony paliwowe, czy przesuniemy środki na bony do płatności - obecnie są one naliczane w wysokości 44,5 zł od hektara. W czasie pierwszych czterech miesięcy naszego członkostwa w UE będziemy musieli zgłosić formy pomocy, które chcemy utrzymać, z tym że ważna jest tu kwestia możliwości budżetowych. Środki będą naliczane od hektara, zarówno jako bony paliwowe, jak i dopłaty bezpośrednie - efekt końcowy będzie taki sam. Jaka pula środków zostanie przeznaczona na dopłaty w wysokości 1250 euro do gospodarstw, które chcą stać się gospodarstwami towarowymi? Środki na ten cel są w tak zwanym drugim filarze. Pierwszy filar to płatności bezpośrednie w wysokości 25, 30 i 35%, a drugi filar to tak zwany Plan Rozwoju Obszarów Wiejskich, w którym są środki między innymi na dopłaty do gruntów w gospodarstwach o niekorzystnych warunkach, a musimy pamiętać, że w Polsce stanowią one 50% użytków rolnych. Dopłaty z tego tytułu wynoszą od 30 do 80 euro od hektara. Z tego obszaru będą finansowane również renty strukturalne, zalesienia, ale także - dopłata 1250 euro dla gospodarstw, które mają szansę - muszą sporządzić prosty plan - stać się gospodarstwami towarowymi. Mogą one otrzymywać tą kwotę maksymalnie przez 5 lat. Po przesunięciu części środków do pierwszego filaru, w Planie Rozwoju Obszarów Wiejskich, czyli drugim filarze pozostało 1.900 mln euro na lata 2004-2006. Określimy sposób podziału tej kwoty: na obszary o niekorzystnych warunkach, renty strukturalne, zalesianie, programy rolno-środowiskowe, dopłaty dla gospodarstw, które chcą stać się gospodarstwami wysokotowarowymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">W istocie jest to decyzja rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#SekretarzstanuwMRiRWCzeslawSiekierski">Tak, to będzie nasza decyzja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Rząd zakreśli skalę wielkości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#SekretarzstanuwMRiRWCzeslawSiekierski">Plan Rozwoju Obszarów Wiejskich jest obecnie dokumentem w wersji roboczej, był prezentowany także na forum Sejmu. Musi być uzgodniony z Komisją Europejską, ale możemy złożyć go Komisji dopiero w drugim dniu członkostwa w UE, od tego dnia zaczynają się procedury, biegną terminy. Oczywiście, w wersji roboczej opracowujemy go już teraz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Skoro już trwają konsultacje, może pan minister przekaże nam bliższe informacje na ten temat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#SekretarzstanuwMRiRWCzeslawSiekierski">Dostarczę panu ten dokument. Jeśli chodzi o drugą część pytania posłanki Haliny Nowiny Konopki, przygotuję pisemną ekspertyzę w tej sprawie. Odniosłem się do najważniejszych kwestii. Na pytanie o dotowanie fasoli z przykrością muszę poinfomować, że dotacji nie będzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#MinistersprawzagranicznychWlodzimierzCimoszewicz">Zainteresowanie końcowym etapem prac nad tekstem traktatu akcesyjnego i samą treścią tekstu jest całkowicie zrozumiałe, choć nie będziemy ukrywali, że wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, iż towarzyszy temu także rodzaj gry politycznej, związanej choćby ze stosunkiem do członkostwa Polski w UE. Niemniej jednak rząd ma pełną świadomość i żadnych wątpliwości, gdy chodzi o obowiązek udzielania wyjaśnień, informacji - robiliśmy to, robimy i będziemy robić nadal. Traktat akcesyjny zostanie przedstawiony parlamentowi i nie ma najmniejszych podstaw do przypuszczenia, że może stać się inaczej. Minister Jan Truszczyński poinformuje Komisję, kiedy dokładnie to się stanie, przy założeniu, że zostaną dokonane wszystkie uzgodnienia z partnerami europejskimi, co w jakimś stopniu zależy też od tego, czy dotrzymamy terminów po naszej stronie - czasu jest mało. Tekst traktatu może być dostępny w dowolnym języku UE nieco wcześniej, a w roboczym tłumaczeniu na język polski - nieco później. Jest to nieuniknione, dopóki język polski nie stanie się oficjalnym językiem UE. Jak rozumiem, różnica będzie niewielka i pozostanie dużo czasu na wszelkie wyjaśnienia, analizy, interpretacje, dyskusje w parlamencie, w debacie społecznej, tak, aby przed referendum europejskim możliwie największa część społeczeństwa, jeśli jest tym zainteresowana, miała okazję do wyrobienia sobie własnego, samodzielnego poglądu na warunki przystąpienia Polski do UE. Członkowie Komisji zadali stronie rządowej kilkadziesiąt pytań, wiele z nich padało w już poprzednich debatach europejskich. Przyjmuję, że może posłowie nie zostali przekonani wyjaśnieniami, lub nie były one dostatecznie precyzyjne, więc je powtórzymy. Minister Danuta Hübner i minister Jan Truszczyński udzielą odpowiedzi na wszystkie szczegółowe pytania. Ja pozwolę sobie ograniczyć się do wypowiedzi w kwestii najbardziej "gorącej" w ostatnich kilkunastu dniach - dopłat bezpośrednich. Otóż brak całkowitej jasności co do ostatecznego systemu dopłat jest zrozumiały w tym sensie, że - jak wiadomo - w listopadzie rząd podjął decyzję wyboru systemu uproszczonego, natomiast w trakcie precyzowania tekstu traktatu akcesyjnego pojawił się problem elementów charakterystycznych dla systemu standardowego. Powtórzę jeszcze raz to, co już kilkakrotnie tu powiedziano, ale co jest bardzo istotne z punktu widzenia odpowiedzi na pytanie, dlaczego ta kwestia pojawiła się w dyskusji. Jest niezwykle ważne, aby udzielić odpowiedzi na pytanie, dlaczego i jak doszło do tej sytuacji. Co prawda, z pewnym poczuciem beznadziei, bo nie po raz pierwszy zdarza się to w dyskusji parlamentarnej, ale po raz kolejny apeluję o to, aby nie posługiwać się insynuacją i pomówieniem. Używanie sformułowań takich jak "kto kogo oszukał", czy "alternatywa jest taka, że Unia oszukała Polskę, lub polscy negocjatorzy oszukali polskie społeczeństwo" jest nieuczciwym stawianiem sprawy, dopóki nie ma wyraźnych podstaw do sformułowania tego w postaci publicznego zarzutu. Niemniej jednak powtarzam, mam świadomość faktu, iż pomawianie i nieumiarkowane formułowanie tego rodzaju zarzutów, także wobec rządu, czy w tym przypadku - negocjatorów stało się, na nieszczęście, stałym elementem polskiego dyskursu politycznego.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#MinistersprawzagranicznychWlodzimierzCimoszewicz">Wybór systemu dopłat wynikał z analizy rozmaitych zalet i wad ogółu systemów, które były dostępne. Przecież to nie był wybór miedzy białym a czarnym - wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że zarówno system uproszczony, jak i standardowy mają swoje wady i zalety. W gruncie rzeczy możliwość wyboru systemu uproszczonego jest pewną nową możliwością, która pojawiła się ledwie kilkanaście miesięcy temu, ten system nie jest i nie był stosowany w UE. Odpowiadając jednemu z dyskutantów - nie dlatego, że Unia popełniła błąd i w związku z tym stosuje system standardowy - nastąpiła pewna ewolucja całej koncepcji wsparcia rolnictwa, produkcji rolnej. Natomiast jest prawdą, o czym doskonale wiemy, że w Unii nasila się dyskusja na temat przyszłości wspólnej polityki rolnej i jej instrumentów, w tym także rodzaju sytemu dopłat bezpośrednich - ich skali, mechanizmów, kryteriów. Wszyscy są świadomi faktu, że Unia ma poważny kłopot z nadprodukcją żywności - jedną z konsekwencji stosowania dopłat wspierających produkcję. Z tego punktu widzenia system uproszczony jest również pewną koncepcją, jak wspierać rolnictwo i gwarantować dochody ludności rolniczej bez tak silnego pobudzania produkcji rolnej, zwłaszcza w obszarach, gdzie już w chwili obecnej występują wielkie nadwyżki. Zatem dokonaliśmy tego wyboru, kierując się pewnymi przesłankami, prezentowanymi w dostępnych państwu dziś informacjach. W moim przekonaniu przeważyły dwa elementy: po pierwsze, taki system jest łatwiejszy w stosowaniu, co w pierwszym okresie zdobywania doświadczeń i wdrażania niezbędnych instytucji, jest istotne dla państwa wstępującego do Unii. Tym samym, skoro jest łatwiejszy, stwarza szansę na wyższy poziom spożytkowania środków, kierowanych przez ten system do rolnictwa. Po drugie, co również nie było bagatelne, uznano, iż możliwość uzyskania wsparcia praktycznie przez wszystkich rolników, którzy mają gospodarstwa rolne, jest istotnym względem społecznym. W obecnej sytuacji od kilkunastu lat nie bez kozery mówi się o trudnej sytuacji dochodowej i materialnej ludności rolniczej. Ktoś może mówić tu - w moim przekonaniu niezwykle złośliwie - o kupowaniu czy korumpowaniu, ale jednocześnie wszyscy, którzy są wrażliwi na kwestię warunków życia, mają świadomość, że w ostatnich kilkunastu latach kondycja bardzo dużej części ludności rolniczej uległa pogorszeniu, często w głębszym stopniu niż podobne zjawiska w całym polskim społeczeństwie. Wówczas był to wybór dokonany przy założeniu, że dotyczy dopłat bezpośrednich w formie zaproponowanej przez Komisję Europejską - 25% bazy unijnej ze środków pochodzących bezpośrednio z budżetu UE przeznaczonego na dopłaty. Nowa sytuacja pojawiła się w Kopenhadze, między innymi dzięki wynegocjowaniu tego, z czym pojechaliśmy do Kopenhagi, a więc zgody na przesunięcie części środków z tak zwanego drugiego filaru przeznaczonych ogólnie na rozwój obszarów wiejskich, mogliśmy uzyskać wyższy poziom dopłat bezpośrednich już na samym początku członkostwa w UE. Przynajmniej od kilkunastu dni ta nowa sytuacja jest przedmiotem rozmów i konsultacji związanych z formułowaniem tekstu traktatu.</u>
          <u xml:id="u-85.2" who="#MinistersprawzagranicznychWlodzimierzCimoszewicz">Konsultacje trwają jeszcze dzisiaj i muszą zakończyć się szybko. Padły tu pytania, który z systemów jest lepszy i jakie opinie środowisk rolniczych będą wzięte pod uwagę przez rząd. Po pierwsze - w miarę możliwości wszystkie, a więc zarówno Związku Kółek Rolniczych przeciwnych odejściu od systemu uproszczonego, jak i tych organizacji, środowisk rolniczych, które mają zupełnie inny pogląd na temat tego systemu dopłat i w większym stopniu opowiadają się za systemem mieszanym. W ostatnich dniach w konsultacjach pojawiły się także rozważania dotyczące możliwości uproszczenia mechanizmów szacowania dopłat bezpośrednich przy przyjęciu kryteriów systemu standardowego, a więc ich uproszczenia poprzez związanie dopłat z powierzchnią określonych upraw, a nie wynikiem produkcyjnym. Nie ukrywam, że jest to jedna z dyskutowanych i wyjaśnianych opcji. Nie chcę w tej chwili przesądzać, co zostanie ostatecznie postanowione. Nie ukrywam, że po raz kolejny jest tak, że podawanie do wiadomości publicznej w trakcie konsultacji rozważanego przez rząd stanowiska, co jest lepsze, a co gorsze, niekoniecznie musi być najbardziej zbieżne z naszym ogólnym interesem. Czasami trzeba docenić, iż niezbędna dyskrecja negocjacyjna może być korzystniejsza dla ogólnego wyniku. Oczywiście wymaga to przyjęcia jednego założenia, w moim rozumieniu całkowicie uzasadnionego, choć zdaję sobie sprawę z faktu, że na tej sali są osoby, które je odrzucają. Chodzi o minimum niezbędnego zaufania do negocjatorów i rządu, który negocjuje w imieniu państwa. przy założeniu, że po opracowaniu tekstu traktatu wszystko stanie się publicznie jawne, będzie można w pełni rozliczać negocjatorów i rząd z wyniku negocjacji i zastanawiać się, chciałbym, żeby uczciwie i rzetelnie, co osiągnięto, co było możliwe do osiągnięcia, a co nie. Po raz kolejny w tej debacie padły takie stwierdzenia, jak chociażby to, że wynegocjowana kwota mleczna w Polsce, tak wielkim kraju o takim rolnictwie jest niewiele większa niż w Irlandii, a dużo mniejsza niż w Niemczech, że wynegocjowano plon referencyjny w wysokości 3 ton z hektara, a gdzie indziej jest 4 czy 5 ton. W związku z tym po raz kolejny apeluję o to, aby pamiętać o mechanizmach ustalania tych wielkości, co ma to związek z realną produkcją, z wielkością sprzedaży - hurtowej czy bezpośredniej i nie jest wzięte "z sufitu". To nie zostało wynegocjowane na takiej zasadzie, że ktoś mocniej "tupnął nogą" - obowiązują pewne reguły, kryteria. Jeżeli to odrzucamy, kwestionujemy, oczywiście bardzo długo możemy prowadzić dyskusję, tyle tylko, że jest ona całkowicie bezsensowna, bo poruszamy się w świecie pewnych reguł i ustaleń, które dotyczą wszystkich jednakowo. W pewnych okolicznościach mogą być odbierane jako bardziej lub mniej korzystne, ale co najbardziej istotne, są jednakowe dla wszystkich. Zakładam, że jutro Rada Ministrów ponownie zajmie się tą sprawą, wysłuchamy informacji ministra Jerzego Plewy, który wróci z Brukseli. Następnie rząd przyjmie stanowisko, mając świadomość rozmaitych prezentowanych w tych kilkunastu ostatnich tygodniach argumentów, opinii i oceniając realne możliwości takich lub innych rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-85.3" who="#MinistersprawzagranicznychWlodzimierzCimoszewicz">Jedno jest w tym wszystkim najważniejsze - należy zachować świadomość proporcji i wagi rozmaitych kwestii, elementów rozwiązań. Zostały wynegocjowane pewne ogólne kwoty przepływów finansowych z kasy unijnej do Polski i w drugim kierunku - te wielkości nie ulegają zakwestionowaniu przez kogokolwiek. To samo dotyczy kwoty mlecznej, o czym bardzo szczegółowo mówił minister Jan Truszczyński. To jest najważniejsze - chodzi o środki, które dotrą do polskiego rolnictwa. Jeżeli w finalnym mechanizmie dopłat pojawią się elementy systemu standardowego, to powinniśmy zastanowić się, w jaki sposób zagwarantować możliwie wysoki stopień wykorzystania środków i przygotowywać się do tego. Zasadnicza część odpowiedzialności spoczywa tu na rządzie, chociażby za przygotowanie systemu IACS, czy upowszechnienie wśród rolników informacji na temat wszystkich szczegółów. Jest jednak niezwykle ważne, aby do tego procesu włączyli się wszyscy - rozmaite organizacje rolnicze, instytucje obsługi rolnictwa, tak aby właściciel gospodarstwa rolnego wiedział dokładnie, co ma zrobić, aby osiągnąć te korzyści, na jakie potencjalnie ma szanse i do jakich ma prawo. To jest bardzo istotna sprawa. Jeżeli będziemy straszyli ludzi jakąś katastrofą, mówiąc im, że jest tu jakieś oszustwo, że wszyscy oszukali wszystkich albo niektórzy niektórych, takie działanie spowoduje, że rolnicy nie będą mieli najmniejszego zaufania do procedur, informacji, mechanizmów - ze stratą dla siebie. Nie wiem, kto będzie się z tego cieszył, gdyby doszło do takiej sytuacji - oby się tak nie stało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiJerzyPilarczyk">Na prośbę posła Wojciecha Zarzyckiego chciałbym przedstawić perspektywy przetwórstwa rolno-spożywczego. Jednak zanim to uczynię, odniosę się do wypowiedzi posła Duliasa, który powoływał się na moje stwierdzenie w sprawie dopłaty w wysokości 407 zł do każdego hektara, co przewidywaliśmy w wyniku pewnej symulacji na 2005 r., gdyby obowiązywał system uproszczony. Gdyby został przyjęty system mieszany, to z pierwszego filaru, czyli 25% dopłat bezpośrednich na każdy hektar, producent otrzymałby 202 zł. Stąd wniosek, że rolnik w każdej sytuacji ma zagwarantowane 202 zł dopłaty do hektara. Zgodnie z tą symulacją w systemie mieszanym pozostała różnica między 407 zł a 202 zł ma być dopłacana tylko i wyłącznie w związku z tymi tytułami, które dziś obowiązują w UE. Padło pytanie, ilu rolników w Polsce otrzyma dopłaty w systemie uproszczonym, a ilu w mieszanym. Ich liczba się nie zmieni. Ten, kto ma prawo do dopłat w systemie uproszczonym, otrzyma je również w systemie uproszczonym - w połowie, natomiast druga połowa zostanie mu wypłacona w systemie standardowym, obowiązującym w UE. To tyle wyjaśnienia jeśli chodzi o problem podnoszony przez posła Stanisława Duliasa. Pan konfrontował to z obecnymi dopłatami do skupu zbóż, ale one są naliczane od tony skupionego zboża, a nie hektara, jak to jest w systemie uproszczonym, bądź tak zwanej powierzchni bazowej w systemie standardowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Ilu rolników otrzyma dopłaty i w jakiej sytuacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#SekretarzstanuwMRiRWJerzyPilarczyk">Tyle samo rolników otrzyma dopłaty w systemie uproszczonym, co w mieszanym, tylko proporcje będą inne. Ten sam rolnik, który ma prawo do dopłat w systemie uproszczonym, będzie miał do nich prawo również w systemie mieszanym, tylko w innych proporcjach, a w drugiej części - również ten, kto wytwarza produkty objęte w UE dopłatami standardowymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">A ilu rolników otrzyma tylko po 200 zł?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#SekretarzstanuwMRiRWJerzyPilarczyk">Tyle samo, tu nie ma różnicy. Chodzi o wszystkich tych posiadaczy użytków rolnych o wielkości powyżej 1 ha, które w tej chwili wykazuje GUS. Ta sprawa musi być uregulowana prawnie, prawdopodobnie w randze ustawy - wtedy zostanie ustalona dolna granica powierzchni gruntu, od której będą dopłaty bezpośrednie w systemie uproszczonym. Rząd proponował, aby było to powyżej 1 ha. Na temat górnej granicy rząd do tej pory jeszcze się nie wypowiadał. Zostanie to zawarte w projekcie odpowiedniego aktu prawnego. Zwracam się z prośbą do pana posła Józefa Oleksego o umożliwienie mi kontynuowania wypowiedzi bez dodatkowych podpowiedzi i pytań. Przepraszam, ale nie odpowiadam na pani pytanie. Przechodzę do odpowiedzi na pytanie, które zadał pan poseł Wojciech Zarzycki w odniesieniu do przedsiębiorstw przemysłu rolno-spożywczego. Na początek chcę wypowiedzieć uwagę natury ogólnej. Przedsiębiorstwa prowadzące działalność w kilku branżach, np. mięsnej, mleczarskiej czy przetwórstwa ryb powinny przeprowadzić restrukturyzację niezależnie od tego, czy przystąpimy do UE. Nad swoją przyszłością powinna się głęboko zastanowić mleczarnia, która skupuje i przerabia dziennie 10 tys. litrów mleka. W Polsce mamy 405 zakładów przetwarzających mleko. Skupiły one w 2001 r. łącznie 725 tys. ton mleka. Przewidujemy, że w 2002 r. ten skup był nie większy niż 720 tys. ton. W związku z tym słusznie zauważył pan poseł Wojciech Zarzycki, że część zakładów przeżywających dziś kłopoty ekonomiczne, finansowe nie ma uzasadnienia merytorycznego do dalszego funkcjonowania, ponieważ koszty ogólne ich działalności są tak wysokie, że te zakłady przegrywają w konkurencji z innymi w kraju. Muszą one już dziś zastanawiać się nad swoją przyszłością bez względu na nasze członkostwo w UE. Obecnie sytuacja wielu przedsiębiorstw jest bliska upadłości. Ten problem nie wynika z tego, że zostały wynegocjowane określone warunki w zakresie np. wymogów sanitarno-weterynaryjnych, tylko z tego, że struktura naszych zakładów przetwórstwa jest fatalna i czas ją zmienić. Pragnę poinformować państwa, że rząd w 1994 r. uchwalił i uruchomił program restrukturyzacji mleczarstwa. W tym celu otwarta została do dziś funkcjonująca linia kredytowa. Korzysta z niego kilkadziesiąt zakładów, które dziś są na europejskim poziomie i nie obawiają się konkurencji. Natomiast drobne zakłady mają problem wynikający przede wszystkim z tego, że na polskim rynku trwa rywalizacja pomiędzy naszymi zakładami, której one nie wytrzymują. Nikt w trakcie negocjacji nie określał, ile polskich zakładów mleczarskich czy przetwórstwa mięsa może funkcjonować po wejściu do UE. Często - niestety - w Sejmie, także w sejmowej Komisji Europejskiej, cały problem wymogów sanitarno-weterynaryjnych sprowadzany jest do kwestii ile zakładów musi zostać zamkniętych po wejściu Polski do UE. Chcę wyraźnie powiedzieć, że nie musi być zamknięte ani jedno przedsiębiorstwo, natomiast istniejące firmy muszą sprostać wymogom sanitarno-weterynaryjnym, które ustalamy naszym, polskim prawem. Są to już nie tylko standardy europejskie, ale światowe.</u>
          <u xml:id="u-90.1" who="#SekretarzstanuwMRiRWJerzyPilarczyk">Takie same wymogi obowiązują na rynku rosyjskim, ukraińskim czy białoruskim i jeśli nasze firmy chcą na te rynki eksportować, także muszą dostosować się do odpowiednich przepisów. W związku z tym cały proces dostosowania zakładów przetwórstwa związany z tymi wymogami i naszym przystąpieniem do UE został rozłożony w czasie. Oczywiście zakłady, które do dnia wejścia Polski do Wspólnoty, a wszystko wskazuje, że stanie się to 1 maja 2004 r., dostosują się do tych wymogów, bez żadnych ograniczeń będą mogły sprzedawać swoje produkty we wszystkich 25 krajach UE. Dla zakładów, które do tego czasu się nie dostosują, możliwy będzie do wykorzystania okres przejściowy trwający do końca 2006 r. Jeśli chodzi o zakłady przetwórstwa mięsa, będzie on trwał do końca 2007 r. Zakłady, które zadeklarowały chęć skorzystania z okresu przejściowego, znajdują się na liście zakładów w tzw. kategorii II. Ten okres zostanie im przydzielony w drodze decyzji administracyjnej powiatowego lekarza weterynarii. Zakłady, które od dnia naszej akcesji chcą sprzedawać produkty na rynku wspólnotowym, muszą również zaopatrywać się w surowiec spełniający odpowiednie standardy. Jeśli chodzi o mleczarnie, wynegocjowaliśmy ostatecznie 56 zakładów, które, mimo że nie będą skupować mleka klasy ekstra, będą miały prawo sprzedawać wyroby na rynku unijnym. Jest to najwyższa klasa mleka w Polsce, natomiast w UE jest tylko jeden standard jakości mleka. Zakłady, które nie będą w stanie skupować od producentów mleka tylko i wyłącznie klasy ekstra, będą mogły do końca 2006 r. skupować mleko klasy I pod warunkiem, że będą je przetwarzać na oddzielonych liniach. Zachowają wtedy prawo do sprzedaży produktów wytworzonych z mleka standardowego klasy ekstra na rynkach UE. Jeżeli tego warunku nie spełnią, to swoje produkty będą mogły sprzedawać wyłącznie na rynku krajowym. Pragnę zwrócić uwagę, że dla polskiego przetwórstwa mięsa i mleka najważniejsze znaczenie będzie miała sytuacja na polskim rynku. Nawet jeśli bijemy się o miejsce na rynku europejskim, to musimy pamiętać, że ze względu nawet na same koszty transportu nieliczne tylko produkty, takie jak masło, ser czy mleko w proszku będą lokowane na rynku europejskim. Wszystkie przedsiębiorstwa, które produkują tzw. galanterię mleczarską, powinny przede wszystkim zabiegać o zajęcie dobrego miejsca na rynku krajowym, co jest dla nich najcenniejsze. Odnośnie przetwórstwa rybnego, to obecnie 50% produktów jest kierowanych na eksport. Z tego 90% trafia na rynek unijny. Stąd też szybsze dostosowanie tej branży leży w interesie przetwórców. Mimo to do końca 2006 r. polskie zakłady mogą korzystać z okresu przejściowego, ale będą miały prawo sprzedawać swoje produkty wyłącznie na rynku polskim. Kolejna uwaga będzie dotyczyła możliwości eksportu po wejściu do UE do krajów trzecich, w zależności od spełniania przez dany zakład standardów sanitarno-weterynaryjnych. Prawo europejskie nie reguluje tych wymogów odnośnie do eksportu do krajów trzecich. Uzyskaliśmy zatem odpowiedź, że ze względu na brak odpowiednich regulacji prawnych, nie powinien w traktacie znaleźć się żaden zapis tego dotyczący.</u>
          <u xml:id="u-90.2" who="#SekretarzstanuwMRiRWJerzyPilarczyk">Wymogi sanitarno-weterynaryjne reguluje prawo kraju docelowego, do którego trafia eksport. Jedyny wymóg, jaki będzie obowiązywał od 2005 r., polega na tym, że produkt wyprodukowany na terenie UE, niespełniający standardów będzie musiał być odpowiednio oznakowany. Przedstawiając zatem wymogi sanitarno-weterynaryjne naszym zakładom przetwórczym, staramy się informować, aby ich właściciele brali przede wszystkim pod uwagę rolę, miejsce i znaczenie rynku krajowego. Prawdą jest, że prowadząc proces restrukturyzacji tych zakładów ponoszone będą także koszty społeczne związane z koniecznością poprawy technologii i warunków sanitarno-weterynaryjnych. Jednak zakres dolegliwości związanych z restrukturyzacją można zmniejszyć w wielu kwestiach. Według prowadzonych przez nas analiz i bezpośrednich kontaktów z zakładami przetwórstwa mleka, około 80 spółdzielni mleczarskich ma dzisiaj świadomość, że przestaną przetwarzać mleko i zajmą się wyłącznie skupem od grupy producentów rolnych. Chcą one wspólnie dbać o swoje interesy i dostarczać mleko do przetwórców, którzy mają nowoczesną technologię, spełniają wymogi sanitarno-weterynaryjne, nie muszą już dodatkowo inwestować i sumiennie zapłacą za skupiony od producentów rolnych surowiec. Zatem koszty restrukturyzacji, wynikające z potrzeby dostosowywania do wymogów krajowego rynku, niewątpliwie wystąpią, ale nie będą one tylko i wyłącznie wynikać, jak często się interpretuje, z wstąpienia Polski do UE.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#PoselJozefOleksy">Dziękuję panu ministrowi za bardzo kompetentne i fachowe wyjaśnienia. Mam wrażenie, że panowie ministrowie chcą posłom przekazać wszystkie informacje, tak jakby mieli wrażenie, które ja odnoszę, że państwo posłowie mało czytają rozsyłane przed posiedzeniem Komisji materiały. Duża część podanych przed chwilą informacji jest w dokumentach. Bardzo dziękuję panom ministrom, że omówili również takie kwestie, ponieważ jest to wyraz szacunku i rzetelności przedstawicieli rządu wobec Komisji. Bardzo proszę jednak, żeby państwo posłowie czytali chociaż połowę dostarczanych państwu materiałów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#PoselRomanGiertych">Czy mogę ad vocem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#PoselJozefOleksy">Nie, udzielam głosu panu posłowi Wojciechowi Zarzyckiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#PoselWojciechZarzycki">Chcę zwrócić uwagę, że pan minister Jerzy Pilarczyk odpowiadał na moje pytania w innym kontekście niż o to prosiłem. Pytałem czy z racji restrukturyzacji zakładów wzrośnie bezrobocie. Pan minister odpowiedział, że zaistnieje taka sytuacja. Zadałem konkretne pytanie, jakie są instrumenty zabezpieczające ludzi, którzy utracą pracę z powodu procesu restrukturyzacji i dostosowania przedsiębiorstw do unijnych wymogów. O to mi chodziło. Nie chcę, aby pozostała niejasność, że niby nie czytam materiałów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#PodsekretarzstanuwMSZJanTruszczynski">Odnośnie do wszystkich pytań związanych z nabywaniem nieruchomości rolnych i ich dzierżawą, chcę zaproponować wszystkim zainteresowanym osobom udostępnienie kopii listu, co obiecałem wcześniej pani posłance Halinie Nowinie Konopce. Chcę dodać, iż z kolejnych ekspertyz, które otrzymaliśmy, jasno wynika, że w świetle zaproponowanego i zaakceptowanego przez nas zapisu, umowy zawarte w formie ustnej, niemające przymiotu formy pisemnej z datą pewną, mogłyby być uznane w postaci zaliczenia okresu dzierżawy sprzed dokonania uzupełnienia, czyli sprzed przekształcenia umowy ustnej w umowę pisemną z nadaniem jej daty pewnej. Oczywiście, nie będę w tej chwili cytował innych elementów tych ekspertyz. Chcę zapewnić jeszcze raz, że ta sprawa, jak mało która, była rozpatrywana ze szczególną starannością i uwagą ze wszystkich możliwych stron. Moje słowa może potwierdzić siedzący obok mnie pan minister Czesław Siekierski. Zgoda rządu na zapis w traktacie jest podjęta przy całkowitej świadomości stanu prawnego, po bardzo dokładnym przedyskutowaniu na różnych forach, w różnych gremiach i po uzyskaniu rozmaitych analiz. Oczywiście, część naszych dyskusji, prowadzonych jeszcze jesienią ubiegłego roku, brała się z określonych nieporozumień. Na przykład tekst, który został przekazany do Brukseli, jako nasze stanowisko negocjacyjne, zawierający pojęcie "daty pewnej" i wprowadzający wymóg posiadania umów dzierżawy z taką datą, został przetłumaczony tam na język angielski z błędem, ponieważ nie ma w tym języku terminu "data pewna". Zostało to przetłumaczone jako "certified date", co z kolei w niektórych tłumaczeniach z powrotem na język polski zostało zapisane jako termin "data poświadczona" lub "data potwierdzona", a nie "data pewna". Wzbudziło to z kolei wśród szeregu czytelników tekstów, które analizowaliśmy, wątpliwości utrzymujące się aż do wyjaśnienia przez nas wszystkich niejasności. Powróciliśmy do pojęcia "daty pewnej" odnośnie do umowy dzierżawy. Taki tekst będzie figurował w polskiej wersji traktatu. Szereg pytań dotyczył rozdziału polityka konkurencji i protokołu stalowego. Zmiany techniczne nie są liczne, jedną z nich już zilustrowałem. Dotyczą one np. faktu, że mamy obecnie jeden podmiot prawny zamiast czterech. Związane jest to z powstaniem polskich hut stali i wpisaniem ich do rejestru spółek handlowych czy zastąpieniem nazwy Huta Lucchini prawidłową nazwą, jaka jest wprowadzona do rejestru, czyli nazwą Huta LW SA. Mamy do czynienia z tzw. czeskim błędem wprowadzonym przez naszych partnerów w UE do zapisu traktatu, stanowiącym, że łączna redukcja mocy produkcyjnych zarówno tych dokonanych, jak i tych, które nas czekają, ma wynieść 1321 tys. ton, podczas, gdy jest to 1231 tys. ton. Uzgodniliśmy także z Komisją Europejską, będzie to dyskutowane w trakcie realizacji programu restrukturyzacji sektora hutnictwa stali, dodefiniowanie pojęcia "trwałego wyeliminowania mocy produkcyjnych". Dotyczy to Huty Łabędy, w której jedna linia produkcyjna zachowała możliwości korzystania z programu restrukturyzacji i nie może zostać w całości wyeliminowana z produkcji.</u>
          <u xml:id="u-95.1" who="#PodsekretarzstanuwMSZJanTruszczynski">Jej zlikwidowane elementy kluczowe chcemy potraktować jako odpowiadające definicji stałej redukcji mocy produkcyjnych. W sumie nie są to kwestie, które wymagały długich dyskusji, tym bardziej że, jak państwo wiedzą z doniesień prasowych, a możemy to potwierdzić z danych otrzymanych bezpośrednio z Komisji Europejskiej, obecny kształt całościowego programu restrukturyzacyjnego i biznesplanów przedstawianych przez 8 podmiotów korzystających z tego programu znajduje generalną aprobatę strony unijnej. Jest to bardzo ważne, dlatego że dotyczy pomocy już udzielonej i pozwala po spełnieniu wszystkich formalności zakwalifikować pomoc już udzieloną jako zgodną z Protokołem nr 2 do Układu Europejskiego. Dotyczy to pomocy udzielanej hutom od roku 1997. Wtedy bowiem skończyła się ważność poprzednich uzgodnień z UE i stanęliśmy przed problemem zapewnienia legalności pomocy udzielanej naszym hutom. W ten sposób chcieliśmy uniknąć sytuacji, która ma często miejsce w UE, a mianowicie zwrotu do budżetu państwa przez beneficjenta udzielonej niezgodnie z regułami lub z wcześniejszą decyzją Komisji Europejskiej pomocy publicznej. Uniknęliśmy tego tylko dzięki aprobacie całościowego programu dla sektora stalowego. Odnośnie do jednego z pytań pana posła Andrzeja Namysło, czy istnieje zagrożenie dla wykorzystania środków na udział polskiej nauki w VI Ramowym Programie Badań i Rozwoju, chcę powiedzieć, że akurat ten rozdział w ogóle nie był przedmiotem pracy redakcyjnej związanej z traktatem. Jak prawie żaden z pozostałych rozdziałów zawiera zapisy o bardzo niewielu aktach prawa wspólnotowego. Wymienione mają tzw. charakter miękki, czyli nie wymagają transpozycji do naszego porządku prawnego. Przepisy dotyczące nauki w Polsce odnośnie do systemu organizacji i finansowania były harmonizowane już od dawna z acquis communautaire. Zagrożenia, które pan poseł chciał zasygnalizować, nie mają zatem żadnego związku ani ze sposobami finansowania działalności badawczo-rozwojowej z budżetu ogólnego UE, ani tym bardziej z zapisami w traktacie, bowiem takie nie istnieją. Jeśli istnieją pewne problemy, to dotyczy to wewnętrznych spraw naszego kraju. Pan poseł Zygmunt Wrzodak pytał o to, o czym już raz rozmawialiśmy na posiedzeniu Komisji Gospodarki, czyli ile Polska będzie mogła produkować stali po wejściu do UE. Powtarzam zatem, że będzie mogła produkować tyle stali, ile sprzeda na rynku. Nie jest to absolutnie dyktowane żadnymi zapisami traktatu lub jakimkolwiek innymi dokumentami. Wielokrotnie już to omawialiśmy, ale powtórzę, że jednym z warunków wyrażenia zgody na kontynuację pomocy publicznej dla hut przechodzących fazę restrukturyzacji, jest trwała redukcja mocy produkcyjnych. Jeśli chodzi o rozmiar tej produkcji, to łącznie ma ona wynieść 901 tys. ton, z tego na polskie huty stali przypada ponad 600 tys. ton, a na pozostałych 7 beneficjentów reszta. Warto, aby państwo posłowie zadający pytania odnośnie do hutnictwa, skierowali je do zarządów spółek hutniczych i spróbowali dowiedzieć się, co one o tym sądzą. Zarządy spółek, jak mniemam, odpowiedziałby państwu, że istotnie redukcja mocy produkcyjnych połączona jednocześnie z przesunięciem od produkcji towarów o niższej wartości dodanej, gorzej sprzedających się do towarów tzw.</u>
          <u xml:id="u-95.2" who="#PodsekretarzstanuwMSZJanTruszczynski">płaskich sprzedających się lepiej i mających lepsze perspektywy sprzedaży nie tylko na rynku polskim, jest kierunkiem, w którym powinny one pójść, o ile chcą utrzymać się na rynku i osiągnąć stan pozwalający na konkurencyjną produkcję. Zatem nie są to regulacje mające na celu spenalizowanie działalności hut. Są to działania nieodzowne dla pozyskania przez huty wydolności ekonomicznej i finansowej pozwalającej im na utrzymanie konkurencyjności na rynku. Wszystkie ustalenia mają wyłącznie taki cel. Pan poseł Zygmunt Wrzodak pytał także, ile pozwolono wydobywać Polsce węgla. Po raz kolejny na tej sali oświadczam, wkrótce będziecie mogli przeczytać o tym o warunkach przystąpienia do UE, że sektor węgla kamiennego nie figuruje w traktacie. Nie negocjowano żadnego protokołu o wydobyciu węgla lub pomocy publicznej dla tego sektora. Mam wrażenie, że tę kwestię także wyjaśnialiśmy sobie już parokrotnie. Na pozostałe pytania pana posła Zygmunta Wrzodaka pozwolę sobie w tej chwili nie odpowiedzieć, bowiem nie mają one związku z negocjacjami ani z pracami redakcyjnymi nad traktatem. Odniosę się tylko do jednej kwestii. Pan poseł pytał o patenty na farmaceutyki. Sądzę, że doszło do pewnego nieporozumienia. Mówiłem o tzw. dodatkowym świadectwie ochronnym na leki, ważnym z reguły przez 5 lat, które wymyślono w latach 90, jako sposób na poprawienie wyników ekonomicznych ze sprzedaży nowych leków. Robi się tak po to, aby chronić producenta, który inwestuje często setki milionów euro lub dolarów w opracowanie i wprowadzenie na rynek nowego leku, ze względu na długi okres między zgłoszeniem leku do rejestracji a jego zarejestrowaniem. Skraca to w sumie o kilka lat przeciętny czas wykorzystania patentu, który - przypominam - ma ważność przez 20 lat. Uznano, że celu utrzymania zainteresowania i opłacalności ekonomicznej inwestowania w badania nad nowymi lekami, potrzebne jest dodatkowe świadectwo ochronne. O tych właśnie pięciu latach mówiłem. Dodatkowe świadectwo ochronne będzie stosowane na terytorium Polski. Tak zostało ustalone w trakcie negocjacji. Pan poseł Maciej Giertych pytał, jaki jest harmonogram likwidowania ulg podatku VAT dla rolników. Okres przejściowy pozwalający na utrzymanie zredukowanej do 3% stawki podatku na produkty do działalności rolniczej oraz na niektóre usługi rolnicze, ważny jest do końca roku 2007 bez żadnego harmonogramu stopniowego dochodzenia do normalnej stawki podatku. Nie mogę zatem panu posłowi przedstawić takiego harmonogramu. Nie ma takich zapisów w traktacie. Pan poseł Stanisław Kalemba pytał, kiedy polscy parlamentarzyści dostaną treść traktatu w języku polskim, zanim dostanie go Parlament Europejski. Powtarzam, że jak tylko robocza wersja tłumaczenia na język polski zostanie dostarczona do Warszawy, rząd natychmiast przekaże to do wiadomości parlamentu. Powinno się to stać na przełomie lutego i marca tego roku. Oczywiście dysponujemy kawałkami aktu o warunkach przystąpienia, rozmaitych aneksów i protokołów w miarę tego, jak dokonywane są tłumaczenia robocze części traktatu, które zostały już uzgodnione przez Piętnastkę i 10 krajów kandydujących. Mówiłem już o tym wcześniej. Z naturalnych przyczyn nie dysponujemy całością traktatu.</u>
          <u xml:id="u-95.3" who="#PodsekretarzstanuwMSZJanTruszczynski">Byłoby absurdem, gdybyśmy dublowali pracę ludzi, którzy dostają za to wynagrodzenie w Brukseli i sami starali się przetłumaczyć resztę dokumentu. Parlament Europejski dostanie tekst traktatu w 12 językach urzędowych, które obowiązują w obecnej UE. Wspominał o tym także minister Włodzimierz Cimoszewicz. Członkom Parlamentu Europejskiego nie jest potrzebna robocza wersja w języku polskim, ponieważ nie będą z niej korzystali. Jest ona potrzebna wyłącznie naszemu parlamentowi. Obiecuję raz jeszcze, że przekażemy ją natychmiast po otrzymaniu z Brukseli. Ta wersja dokumentu podlegać jeszcze będzie przeglądowi przez prawników i lingwistów zarówno w Brukseli, jak i w Polsce. U nas zostanie przekazana do uzgodnień międzyresortowych w trybie ustawy o zawieraniu umów międzynarodowych. Spodziewamy się, że po ich zakończeniu i opracowaniu uzasadnienia do tej umowy, zgodnie z procedurą minister spraw zagranicznych do dnia 24 marca powinien na ręce sekretarza Rady Ministrów złożyć całość tego dokumentu z wnioskiem o wyrażenie zgody przez Radę Ministrów na związanie się Polski tą umową międzynarodową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#PoselStanislawKalemba">Czy jest szansa, żebyśmy otrzymali tekst traktatu zanim zostanie on wysłany do Brukseli?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#PodsekretarzstanuwMSZJanTruszczynski">Nie rozumiem dokąd miałby on zostać wysłany. Przecież otrzyma go wyłącznie strona polska. Pan poseł Józef Cepil pytał o renegocjację wysokości podatku VAT na maszyny rolnicze i środki do produkcji rolnej. W przypadku środków do produkcji rolnej podatek VAT wynosi 3% i to zostało wynegocjowane, natomiast w przypadku maszyn rolniczych nie ma możliwości renegocjacji wysokości podatku. Informowałem już na tej sali o innych możliwościach, np. zwrocie rolnikowi części kosztu zakupu traktora lub maszyny rolniczej, jeśli zechce wejść w program inwestycyjny w ramach rozwoju obszarów wiejskich. Pytali państwo także o problemy dotyczące lekarzy. Kilka dni temu dostałem pismo z Ministerstwa Zdrowia dotyczące sprawy podnoszonej przez panią posłankę Stanisławę Prządkę. Oczywiście jest za późno żebyśmy wracali do zapisów w akcie akcesyjnym. Jeśli zmiany w kształcie sygnalizowanym przez panią posłankę miałyby się utrzymać, to oczywiście w normalnym trybie, jaki istnieje między przyszłym państwem członkowskim a instytucjami europejskimi. Będziemy musieli przyjrzeć się tej sprawie i zastanowić nad możliwością modyfikacji zapisu w traktacie akcesyjnym, bądź nad powrotem do prac nad naszą ustawą, jeśli okazałoby się, że brak modyfikacji w traktacie powodowałby jakieś dodatkowe komplikacje dla polskich lekarzy. Sprawa jest dla mnie nowa, zapoznałem się z nią i skierowałem do działu ekspertów w MSZ, który mi podlega. Czekam na opinię prawną w tej kwestii. Z punktu widzenia prac nad traktatem nie ma możliwości ubiegania się o cokolwiek z tego względu, że mówimy o projekcie aktu prawnego, a nie o akcie prawnym, który został już przyjęty. Póki jest to projekt, nie możemy wprowadzać zmian, abstrahując już od tego, że prace redakcyjne zostały już dawno zamknięte. Moi poprzednicy odpowiedzieli właściwie na wszystkie pytania pana posła Jerzego Czepułkowskiego, więc sądzę, że nie mam tu nic do dodania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#PoselJozefOleksy">Czy pan minister chce uzupełnić odpowiedzi na pytania panów posłów Marka Jurka i Romana Giertycha?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Moje pytanie także pozostało bez odpowiedzi. Kto ze strony Polski negocjował kwestię dopłat dla rolników?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#PoselJozefOleksy">Polski rząd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Nie, chodzi mi o wskazanie konkretnej osoby. Kto to dokładnie był z zespołu negocjatorów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#PodsekretarzstanuwMSZJanTruszczynski">Chętnie na to odpowiem. Zacznę od tego, że stanowiska negocjacyjne Polski przygotowywane są na podstawie przeglądu legislacji wspólnotowej dokonanego między ekspertami polskimi a Komisją Europejską. Autorem pierwszej wersji jest zawsze resort wiodący w danym obszarze negocjacyjnym. Wersja wstępna jest kierowana na posiedzenie zespołu negocjacyjnego i jest opracowywana tak długo, aż uzyskamy konsensus na poziomie całego zespołu. Z chwilą zamknięcia prac na tym poziomie, stanowisko negocjacyjne Polski jest akceptowane przez zespół przygotowawczy Komitetu Integracji Europejskiej, a następnie po aprobacie Rady Ministrów jest kierowane do partnera negocjacyjnego. Taki jest tryb ustalania stanowiska negocjacyjnego i w taki sposób zawsze negocjowaliśmy warunki przystąpienia od końca marca 1998 r. aż do ostatnich dni listopada 2002 r. Pod koniec listopada ubiegłego roku wymienione zostały ostatnie formalne stanowiska negocjacyjne, także w takim trybie przygotowane. Jeśli zatem pan poseł Antoni Macierewicz pyta, kto jest odpowiedzialny za negocjowanie wysokości dopłat w rolnictwie, to odpowiadam panu, że odpowiedzialni są za to eksperci obsługujący resort rolnictwa, urzędnicy tego resortu, członkowie zespołu negocjacyjnego, członkowie zespołu przygotowawczego UKIE oraz Rada Ministrów. Na tych bowiem szczeblach zawsze dokonywała się praca nad polskimi stanowiskami negocjacyjnymi, a same negocjacje prowadzone były na zasadzie wymiany dokumentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Czy nie wstyd panu ministrowi za tę odpowiedź?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#PoselJozefOleksy">Panie pośle, proszę powstrzymać się od komentarzy. Może się panu nie podobać odpowiedź na pytanie, ale proszę nie wygłaszać komentarzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#PoselRomanGiertych">Nie otrzymałem odpowiedzi na pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#PoselJozefOleksy">Proszę nie wyręczać mnie w prowadzeniu posiedzenia. Panowie posłowie Marek Jurek i Roman Giertych prosili o uściślenie odpowiedzi na zadane przez nich pytania. Nie wiem jednak, o które pytanie pana posła Romana Giertycha chodzi. Proszę jednym zdaniem określić, którą kwestię pan minister ma dokładniej omówić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#PoselRomanGiertych">Chodzi mi o pytanie o koszty zmiany systemu uproszczonego na mieszany i czy prawdą jest, że te koszty wyniosą 0,5-1,1 mld euro w ciągu 3 lat? Czy prawdą jest, że koszty dla rolników, czyli obniżenie możliwości finansowania rolnictwa wyniosą 916-1.930 mln euro? Jest to pytanie wynikające z dokumentu, który udało mi się uzyskać przed chwilą od przedstawicieli Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, który nie został doręczony posłom. Chętne osoby mogą go teraz ode mnie otrzymać. Wynika z niego, że zamiana systemu uproszczonego...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#PoselJozefOleksy">Panie pośle, zadał już pan pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#PoselRomanGiertych">Pozwoli pan, że dokończę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#PoselJozefOleksy">Nie pozwolę, ponieważ dochodzi na tej sali do aktów samowoli. Powtórzył pan poseł pytanie, na które udzielona odpowiedź pana nie satysfakcjonuje. Pan minister Jan Truszczyński wie już, o co panu chodzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#PoselRomanGiertych">Przerwał mi pan poseł zadawanie pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#PoselJozefOleksy">Pytania były już zadawane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#PoselRomanGiertych">Dlaczego zamyka mi pan usta w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#PoselJozefOleksy">Ponieważ powiedział już pan, o co panu chodzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#PoselRomanGiertych">Czy pan poseł wie, że pod pańskim bokiem miała miejsce sytuacja, że pan minister wyrywał mi dokument, który od niego wziąłem. Jest kilku świadków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#PoselJozefOleksy">Udzielam głosu panu ministrowi Janowi Truszczyńskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#PodsekretarzstanuwMSZJanTruszczynski">Według mojej wiedzy w przypadku systemu mieszanego, jeśli posługujemy się z panem posłem Romanem Giertychem tą samą definicją tego pojęcia, obok deklaracji rolnika dotyczącej wielkości użytków rolnych, na których gospodaruje i które znajdują się w dobrej kondycji, niezbędna będzie dodatkowa deklaracja odnośnie do części użytków roślinnych wykorzystywanych do produkcji towarów objętych płatnościami w krajach członkowskich UE. To wszystko, jeśli chodzi o deklaracje rolnika. Jeśli natomiast chodzi o system kontroli, to oczywiście obok normalnych rozwiązań, czyli systemu rejestracji działek rolnych, musiałaby istnieć kontrola fizyczna nie tylko tego, czy rolnik utrzymuje w dobrej kondycji swoje użytki rolne, ale także czy rzeczywiście obsiewa pola uprawami, które są finansowane w UE w ramach płatności bezpośrednich. Nakład administracyjny zarówno po stronie rolnika, jak i osób odpowiedzialnych za kontrolę, jest nieco większy niż w przypadku deklaracji wielkości użytków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#PoselRomanGiertych">A pogoda w Niemczech jest kiepska. Panie ministrze, proszę odpowiedzieć na moje pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#PoselJozefOleksy">Panie pośle, proszę nie przerywać wypowiedzi panu ministrowi Janowi Truszczyńskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#PodsekretarzstanuwMSZJanTruszczynski">Liczby, które cytuje pan poseł Roman Giertych, nie są mi kompletnie znane, zatem nie będę się do nich ustosunkowywał. Nie jestem architektem programu IACS, zatem wybaczcie państwo, ale nie będę się ustosunkowywał do liczb. Mogę powtórzyć tylko to, co już powiedziałem. Łączny koszt przy zastosowaniu systemu mieszanego będzie zapewne nieco wyższy niż przy systemie uproszczonym ze względu na to, iż rolnik będzie musiał wypełnić dodatkowy dokument, złożyć dodatkową deklarację, a kontrolerzy będą musieli zbadać nie tylko kondycję gospodarstwa, ale też rodzaj upraw. Kwestia, ile procent gospodarstw będzie poddawanych takiej wyrywkowej kontroli, zostanie jeszcze ustalona między stroną polską a Komisją Europejską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#PoselJozefOleksy">Pan poseł Roman Giertych postawił tezę, że koszt przejścia z systemu uproszczonego na mieszany będzie wynosił 0,5-1,1 mld euro. Pan minister może jedynie potwierdzić te słowa lub zaprzeczyć i o to proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Pan minister tego nie uczynił. Czekamy cały czas na odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#PoselJozefOleksy">Pan minister Jerzy Pilarczyk chce się odnieść do tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#SekretarzstanuwMRiRWJerzyPilarczyk">Pan poseł Roman Giertych stworzył tu atmosferę tajemniczości mówiąc, że odkrył tajemniczy dokument, na podstawie którego dowiedział się, ile stracą polscy rolnicy. Chcę państwa poinformować, że podczas wypowiedzi pana ministra Czesław Siekierskiego pan poseł podszedł do mnie i pytał o niektóre dane, które pan minister Czesław Siekierski ma zgromadzone w ośmiostronicowym opracowaniu. Jest to analiza sporządzona przez ekspertów na temat różnych ewentualności przyjęcia rozmaitych rozstrzygnięć, czyli co by było gdyby... Ta analiza dotyczy sytuacji po przyjęciu różnych rozwiązań zatwierdzonych w Kopenhadze. Wiąże się to tylko i wyłącznie z sytuacją po szczycie w Kopenhadze. Nie ma w tym dokumencie żadnej analizy porównawczej. Pan poseł Roman Giertych dodał na użytek swojej wypowiedzi, że odnalazł w nim dane stanowiące podstawę do wnioskowania, jaka będzie różnica w korzyści rolników pomiędzy stosowaniem systemu uproszczonego i mieszanego. To, co pan poseł mówił, absolutnie nie jest oparte na dokumentach, na które się pan powołuje. Jeśli pan poseł chce państwu udostępnić te materiały, to proszę się w nie zaopatrzyć i wnikliwie z nimi zapoznać. To są tylko i wyłącznie wyniki ustaleń w Kopenhadze. Jest to dobry materiał, który ma dotyczyć tej kwestii, analizować różne rozstrzygnięcia i nic poza tym. Chcę państwa poinformować, że niektóre dane nie są pełne, m.in. dane dotyczące sektorowego programu operacyjnego. Nie są one już aktualne, pochodzą z grudnia 2002 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#PoselJozefOleksy">Czy na podstawie tego dokumentu uzyskanego przebojem przez pana posła Romana Giertycha, uprawnione jest wyliczenie, które pan poseł przytoczył? Przypominam, że posłowie mają prawo w Sejmie zadawać wszelkie pytania, a przedstawiciele rządu muszą udzielać odpowiedzi na każde z nich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#SekretarzstanuwMRiRWJerzyPilarczyk">Z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że pan poseł wyciągnął fałszywe wnioski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#PoselRomanGiertych">Oskarżono mnie o fałszywe wyliczenia, a pan poseł Józef Oleksy nie pozwolił mi uzasadnić wypowiedzi. Na stronie 7 tego dokumentu znajdują się wyliczenia, ile mamy otrzymać pieniędzy z 25%, 35% i 55%. Pan minister Czesław Siekierski godzinę temu oświadczył, że wykorzystanie środków w systemie standardowym wyniesie 60-80%. W systemie uproszczonym to wykorzystanie jest stuprocentowe. Wyliczyłem zatem w międzyczasie 60-80% tych kwot, co nie jest trudne i otrzymałem za rok 2004 ze środków unijnych kwotę 167-334 mln euro strat w zależności od tego, czy będzie to 60% czy 80%. Możemy się spodziewać raczej, że będzie to bliżej 60% niż 80%, jesteśmy tego świadomi. Za rok 2005 będzie to 191-383 mln euro i za rok 2006 215-430 mln euro czystych strat.</u>
          <u xml:id="u-127.1" who="#PoselRomanGiertych">Sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Danuta Hübner  : Co stanie się z tymi pieniędzmi?</u>
          <u xml:id="u-127.2" who="#PoselRomanGiertych">To są kwoty pieniędzy, które moglibyśmy uzyskać, gdyby nie to, że pani minister prowadząc negocjacje nie zapewniła w Kopenhadze zapisów traktatowych gwarantujących wprowadzenie w Polsce uproszczonego systemu dopłat do rolnictwa. To jest wina negocjatorów, którzy nie dopełnili swojego obowiązku. Nie są to żadne pomówienia. Te 3 lata będą nas kosztowały 0,5-1,1 mld i przedstawiciele rządu są za to odpowiedzialni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#PoselJozefOleksy">Proszę o zachowanie spokoju. Proszę pana posła Romana Giertycha o niewłączanie sobie mikrofonu. Pańską wypowiedź uważam za skończoną.</u>
          <u xml:id="u-128.1" who="#PoselJozefOleksy">Sekretarz stanu w MSZ Danuta Hübner  : Nie wiem, na jakiej podstawie pan poseł Roman Giertych wywnioskował, że środki, które nie będą musiały być przekazane z filaru II do filaru I, zostaną utracone. Pan minister Czesław Siekierski najprawdopodobniej mówił o doświadczeniach UE, gdzie środki na wsparcie w ramach systemu standardowego przychodzą z budżetu Unii do budżetów narodowych. Natomiast pan poseł mówił w tej chwili o środkach, które w ramach przyznanych nam pieniędzy będą przesunięte, jeśli będziemy w stanie to zrobić, bądź nie będą przesunięte. Mówi pan o środkach z naszego, narodowego budżetu, które albo zostaną wykorzystane na płatności bezpośrednie, albo pozostaną w budżecie państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#PoselRomanGiertych">Odpowiadam pani minister...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#PoselJozefOleksy">Czy może pan poseł nie przeszkadzać w prowadzeniu obrad?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#PoselRomanGiertych">Pani minister zadała mi konkretne pytanie. Chcę udzielić na nie odpowiedzi. Jeśli chodzi o środki z polskiego budżetu, to wyliczenia są inne. Oznacza to, że stracimy możliwość dofinansowania rolnictwa w ciągu 3 lat na poziomie 916-1832 mln euro. To jest strata, która wynika z tych dokumentów, wyliczona w bardzo prosty sposób. Jeśli prawdą jest to, co powiedział pan minister Czesław Siekierski, że mamy mieć w systemie standardowym 60-80% wykorzystania środków, to tyle będzie nas kosztowała decyzja o zmianie systemu dopłat do rolnictwa z uproszczonego na mieszany. Proszę mi powiedzieć, czy jest to prawda, czy fałsz. Jeśli pani minister Danuta Hübner twierdzi, że fałsz, to proszę podać podstawę i uzasadnienie tej tezy.</u>
          <u xml:id="u-131.1" who="#PoselRomanGiertych">Sekretarz stanu w MSZ Danuta Hübner  : Usiłuję właśnie panu posłowi wytłumaczyć, na czym polega ten system. To, co zostało wynegocjowane w Kopenhadze, to jest prawo rządu polskiego, które rozciągnie się horyzontalnie dla wszystkich 10 krajów, jeśli będą chciały z tego korzystać, do przeniesienia do wysokości odpowiedniego limitu środków z filaru II, czyli przeznaczonych na rozwój obszarów wiejskich, na dofinansowanie płatności bezpośrednich. Możemy w ogóle z tego prawa nie skorzystać, jeśli nie będziemy zainteresowani. Możemy przenieść tyle, ile będzie trzeba. Pozostałe środki zostaną tam, gdzie jest ich miejsce, czyli w ramach filaru II. W tym filarze znajdują się środki relatywnie proste do wykorzystania. Jeśli chodzi o trzecie źródło dofinansowania, jakim jest budżet krajowy, to jeśli będziemy chcieli dofinansowywać, to będziemy ograniczeni od góry i przekażemy tyle, ile zostanie wykorzystane. Nic nie przepadnie, proszę żeby pan poseł się nie obawiał strat lub kosztów. Mogą zaistnieć natomiast koszty związane z koniecznością większego zaawansowania systemu IACS, niż byłoby to potrzebne odnośnie do systemu uproszczonego. Będziemy prowadzić obliczenia, o ile więcej środków trzeba będzie wydać na zapewnienie wszystkich niezbędnych elementów.</u>
          <u xml:id="u-131.2" who="#PoselRomanGiertych">Przepraszam, ale ...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#PoselJozefOleksy">Panie pośle, znów pan przerywa. Nie udzieliłem panu głosu. Nie jest pan sam na tej sali, nie będzie tu uprawiana żadna samowola. To ja prowadzę te obrady i proszę się do tego dostosować. Uzyskał pan odpowiedź od pani minister Danuty Hübner. Przypominam wszystkim członkom Komisji w związku z używanym przez pana posła Romana Giertycha określeniem "strata", że jest to zafałszowanie prawdy. Pieniądze pozostaną w polskiej gestii, tylko w innym filarze, jeśli nie zostaną wykorzystane. Nadal będą funduszami przeznaczonymi na rozwój obszarów wiejskich. Nie można mówić o stracie. Muszę uporządkować tę dyskusję, ponieważ niektórzy państwo posłowie wprowadzają chaos. Proszę pana ministra Czesława Siekierskiego o wypowiedź i zakończymy dyskusję na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Chaos wynika, panie pośle, z tego, że pan wciąż przerywa wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#PoselJozefOleksy">Panie pośle, poucza mnie pan, także publicznie i powstrzymuję się od reakcji, ale proszę mnie nie pouczać odnośnie do prowadzenia obrad. Proszę tego po prostu nie robić, bo panu ostro odpowiem i będzie panu przykro.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-135">
          <u xml:id="u-135.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Ja też potrafię panu w ten sposób odpowiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-136">
          <u xml:id="u-136.0" who="#PoselJozefOleksy">Pan poseł robi to w sposób niekulturalny od dawna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-137">
          <u xml:id="u-137.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Mówię tylko o faktach od dawna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-138">
          <u xml:id="u-138.0" who="#SekretarzstanuwMRiRWCzeslawSiekierski">Filozofia podziału tych 25-35%, miała zmierzać do wykorzystania środków według systemu uproszczonego. Wiemy, że gwarantuje to w miarę pełne wykorzystanie środków. Chcieliśmy, żeby dopłaty standardowe można było realizować z własnego budżetu. Jeśli rolnicy nie złożą wniosków, to niewykorzystane pieniądze wrócą do budżetu. Jeśli chodzi o drugi filar, czyli jeśli nie będą one wykorzystane na cele założone, w związku z kwotą, którą przesuwamy z pierwszego filara, to wrócą do drugiego i wykorzystamy je w innych obszarach. Tu są tak dobre instrumenty, typu dopłaty do gruntów gorszej jakości czy renty strukturalne, tu są w miarę proste instrumenty pozwalające wykorzystać te środki. Można jeszcze założyć, że jeśli znowu czegoś byśmy nie wykorzystali, że to jest kolejna strata, ale musi pan wiedzieć, że żaden kraj nie wykorzystywał. Sposób, w jaki to zrobimy, jest najlepszy dla zachowania dopłat: to, co wróciłoby do kasy unijnej, podzielimy według systemu uproszczonego. Na to mamy zgodę. Jeśli nie wykorzystamy środków budżetowych, bo rolnicy nie złożą wniosków, to wrócą one do budżetu. Jeśli rolnicy nie złożą wniosków na wykorzystanie środków z drugiego filaru, to wrócą one do drugiego filaru. Jeśli chodzi o wspomniany dokument na stronie internetowej, zapraszam na dokładne analizy - jesteśmy w stanie dyskutować o każdej liczbie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-139">
          <u xml:id="u-139.0" who="#PoselJozefOleksy">Temat nie jest błahy i może rodzić nieporozumienia interpretacyjne, widać, że jest tu trochę niejasności. W związku z tym proszę stronę rządową, aby na potrzeby posła Romana Giertycha i Komisji, która słuchała tego sporu, jeszcze raz przedłożyła rachunki na piśmie, abyśmy nie musieli wracać do sporu o enigmatyczne straty strony polskiej, bo wiąże się to ze specyfiką przejścia na inny system, a nie z groźbą straty konkretnych kwot.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-140">
          <u xml:id="u-140.0" who="#SekretarzstanuwMRiRWCzeslawSiekierski">Chcę z całą uczciwością stwierdzić, że będzie jeszcze szereg dyskusji, analiz - wiele spraw ulegnie zmianie. Proces dochodzenia do pewnych rozwiązań będzie trwał aż do dnia akcesji i później. Nie mogę dziś powiedzieć - tak, to jest ostatecznie ustalone. Jeden błąd już popełniono, podając informację że w takim systemie dopłat do dyspozycji będzie taka kwota.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-141">
          <u xml:id="u-141.0" who="#PoselJozefOleksy">Do tej pory nie mówił pan o błędach. Nie możemy przyjąć, że wszystko w nieskończoność będzie płynne - przecież zostanie podpisany traktat akcesyjny, ale zostawmy na boku pańskie wątpliwości. Proszę przygotować na piśmie wyjaśnienia w jednej kwestii - przesunięć finansowych związanych z przejściem z systemu uproszczonego, w którym środki można wykorzystać w 100%, na system korzystniejszy dla producentów, ale trudniejszy do pełnego spożytkowania środków. Proszę o ogólne przedstawienie tych kosztów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-142">
          <u xml:id="u-142.0" who="#PoselMarekJurek">Zadałem całą sekwencję pytań, jedno z nich dotyczyło rekomendowanych przez rząd zmian w kodeksie pracy. Chciałem dowiedzieć się, dlaczego minister Włodzimierz Cimoszewicz nie zwrócił uwagi ministrowi Jerzemu Hausnerowi, że nie ma potrzeby takich zmian, skoro twierdzi, że UE nie zajmuje się problematyką moralności. Pytałem też o stanowisko rządu wobec programu AKCES, w którym jako warunek finansowania polskich organizacji pozarządowych stawiano finansowanie organizacji homoseksualnych. Przede wszystkim pytałem jednak o przygotowane rozporządzenie budżetowe UE, które być może będzie dotyczyć także polskich środków, jeżeli Polska wejdzie do Unii i zacznie finansować unijne programy ludnościowe. W reakcji na twierdzenie ministra Jana Truszczyńskiego, iż w Brukseli zarzuca się nam, że posługujemy się niedefiniowanymi pojęciami, prosiłem o podanie definicji pojęć, które znalazły się w tym rozporządzeniu: zdrowia reprodukcyjnego, zdrowia seksualnego i przede wszystkim - bezpiecznych usług w zakresie zdrowia reprodukcyjnego i seksualnego. Czy pojęcie to oznacza tak zwaną bezpieczną aborcję, czyli dzieciobójstwo prenatalne? Teraz postawię ostatnie, dla mnie najważniejsze pytanie. Czy mam interpretować milczenie ministra Jana Truszczyńskiego i brak odpowiedzi na postawione pytania jako niechęć do udzielania jakiejkolwiek odpowiedzi teraz? Czy pan minister chce odłożyć tę odpowiedź na później? Przypomnę, że pytanie o wspomniane rozporządzenie budżetowe zadałem bezpośrednio po szczycie w Kopenhadze. Tak czy inaczej stwierdzam, że do tej pory nie mogę potwierdzić zdolności udzielenia odpowiedzi na te pytania. Ciekawi mnie tylko, czy pan minister chce odpowiedzieć na nie później. Za kwadrans będę musiał państwa opuścić w związku z przyjazdem delegacji Inicjatywy Środkowoeuropejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-143">
          <u xml:id="u-143.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Proszę o odpowiedź na moje pytanie, czy przekazany do Brukseli tekst był uzgodniony w Episkopatem Polski?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-144">
          <u xml:id="u-144.0" who="#PodsekretarzstanuwMSZJanTruszczynski">Jeśli chodzi o pierwsze pytanie posła Marka Jurka, polskie prawo pracy ma być dostosowane w całości do legislacji europejskiej tam, gdzie jest to niezbędne. Jeśli w sprawie przedłożenia rządowego są uwagi i obiekcje, to Sejm jest właściwym miejscem, aby decydować o przedłożeniu i ustosunkowywać się do elementów projektu. Nie zajmowałem się tą sprawą i nie uzyskałem jeszcze od moich współpracowników informacji o przyczynach, które zrodziły pytanie posła Marka Jurka. Zorientuję się w tej sprawie i obiecuję, że pisemnie odpowiem na pytanie. Jeśli chodzi o program AKCES, został on uruchomiony kilka lat temu i z pewnością nie obejmował kryteriów, o których mówił poseł Marek Jurek - to jest całkowicie wykluczone. Sprawę zbadają moi współpracownicy z KIE zajmujący się między innymi nadzorem nad realizacją tego programu - zorientujemy się, czy pytanie pana posła ma związek z jakąś konkretną skargą, problemem zgłoszonym w związku z odrzuceniem czyjegoś wniosku lub naciskiem z którejkolwiek strony, aby wniosek jakiejś organizacji został uwzględniony w obowiązującej procedurze konkursowej. W programie zakładano finansowanie organizacji zajmujących się między innymi marginalizacją społeczną. Zapewniam, że w kryteriach programu i warunkach uczestnictwa nie ma aspektów, o których pan wspomniał. Jeśli w którejkolwiek fazie realizacji programu były wątpliwości, pytania czy pretensje związane ze sprawami, o których pan mówił, nie oznacza to, iż program miał tego rodzaju cel. Mimo to sprawdzimy sprawę i odpowiemy na pytanie. Ja zupełnie nie znam tej sprawy, zdążyłem zapytać o to moich współpracowników, którzy dziś tu siedzą. Sprawa rozporządzenia. Pytanie, które zadał mi pan w grudniu ubiegłego roku po szczycie kopenhaskim, dotyczyło programu ONZ. Wyraziłem wtedy opinię, że programy ONZ nie są finansowane z ogólnego budżetu UE, ale ze składek państw członkowskich należących do ONZ. Powołał się pan na rozporządzenie określone przez pana jako rozporządzenie Komisji i Parlamentu Europejskiego, myślę, ze chodzi o projekt rozporządzenia Rady i Parlamentu Europejskiego, bo tylko takie mogą być rozporządzeniami wspólnymi dwóch instytucji wspólnotowych. Zdążyłem zapytać moich współpracowników, czy ktoś coś wie o wzmiankowanym przez pana projekcie rozporządzenia. Niestety, musimy to sprawdzić w dokumentacji dostępnej na serwerze Europa. Musimy również sprawdzić, czy taki projekt dotarł do nas w ostatnim czasie, od kiedy funkcjonujemy jako kraj objęty procedurą informacji i konsultacji. Na marginesie powiem, że w obecnej fazie, która będzie trwała mniej więcej do 16 kwietnia br. wszystkie projekty aktów prawnych, tam gdzie mają one aprobatę państw członkowskich, są przekazywane do oceny krajom przystępującym do UE. Jeżeli mamy jakiekolwiek pytania bądź obiekcje, w ciągu 7 dni roboczych od otrzymania projektu aktu prawnego możemy zgłosić swoje uwagi i rozpoczyna się dyskusja. Nie wiem, czy potraktujemy w ten sposób akurat ten projekt aktu prawnego, ale przede wszystkim zaczniemy od sprawdzenia, na który projekt powołał się pan poseł.</u>
          <u xml:id="u-144.1" who="#PodsekretarzstanuwMSZJanTruszczynski">Widzę, że nie chodzi panu o program ONZ, ale elementy realizowane w ramach pomocy rozwojowej udzielanej przez UE biednym i zapóźnionym krajom Południa. Sprawdzę to i udzielimy odpowiedzi na piśmie. Jeśli chodzi o pytanie posła Antoniego Macierewicza, o ile wiem, miała miejsce korespondencja pomiędzy prymasem Józefem Glempem a premierem Leszkiem Millerem. Projekt deklaracji złożonej przez rząd polski w związku z wejściem Polski do UE został przyjęty przez Radę Ministrów chyba w poprzedni wtorek i natychmiast potem skierowany do Brukseli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-145">
          <u xml:id="u-145.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Pytałem, czy projekt został uzgodniony z Episkopatem Polski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-146">
          <u xml:id="u-146.0" who="#PoselJozefOleksy">Jest pytanie, czy musiał być uzgadniany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-147">
          <u xml:id="u-147.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Pytanie było do ministra Jana Truszczyńskiego: był uzgodniony, czy nie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-148">
          <u xml:id="u-148.0" who="#PoselJozefOleksy">Ja pytałem, czy musiał być uzgadniany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-149">
          <u xml:id="u-149.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">To jest pytanie bardzo ważne, ale odrębne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-150">
          <u xml:id="u-150.0" who="#PodsekretarzstanuwMSZJanTruszczynski">Nie było mnie na tej sesji Rady Ministrów i w związku z tym nie umiem odpowiedzieć panu na to pytanie. Nie odnoszę wrażenia, aby opracowywany przez rząd RP w ramach pracy nad umową międzynarodową projekt deklaracji musiał być uzgadniany z Episkopatem Polski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-151">
          <u xml:id="u-151.0" who="#PoselMarekJurek">Chcę wyjaśnić, że w czasie posiedzenia Sejmu po szczycie kopenhaskim mówiłem, iż na podstawie tego rozporządzenia budżetowego, co jest wyraźnie napisane, mają być finansowane między innymi agendy i programy ONZ, ale jest to rozporządzenie Unii Europejskiej. Co więcej, podałem, tu, konkretny numer tego rozporządzenia - miałem je w ręku, a w tej chwili jest ono w moim biurze poselskim. Polecałbym powrót do stenogramu z posiedzenia Sejmu. Mam jednak nadzieję, że otrzymam tę informację. Mam do pana ministra następujący apel. Skoro pan tak łatwo przyjmuje deklarację strony unijnej, że pewne postulaty polskie odwołują się do niezdefiniowanych pojęć, prosiłbym, aby nasi przedstawiciele, przedstawiciele rządu mojego państwa również potrafili powiedzieć Unii, że pojęcia, którymi się posługuje, są niezdefiniowane. Co więcej, poproszę o precyzyjne definicje wszystkich pojęć, które znalazły się we wspomnianym rozporządzeniu - przede wszystkim tych trzech, o których mówiłem, ale również takich jak: "wolny wybór kobiety w zakresie urodzenia" i "interwały między urodzeniami dziecka". Co to wszystko konkretnie oznacza? Jeżeli państwu mówi się w Unii, że UE się czymś nie zajmuje - wierzycie w to, ale powinniście też wszystko sprawdzać i interesować się tym. Widzę, że tego zainteresowania jest niewiele. Będę czekał na pisemne wyjaśnienia, a przede wszystkim - definicje bardzo niejasnych pojęć używanych w rozporządzeniach unijnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-152">
          <u xml:id="u-152.0" who="#PodsekretarzstanuwMSZJanTruszczynski">Chcę przypomnieć to, co powiedziałem wcześniej. Mianowicie na szczeblu roboczym podczas prac ekspertów prawników redagujących projekt traktatu i aktu akcesyjnego, ze strony kilku osób reprezentujących kraje członkowskie Unii pojawiło się pytanie, czy pojęcie "moralność" nie jest zbyt szerokie i w związku z tym, nie powstaną później wątpliwości, czy Polska będzie przestrzegać legislacji europejskiej w odniesieniu do swobody przepływu osób. Powiedziałem również, że Polska podtrzymuje treść zgłoszonej deklaracji, a sama deklaracja przeszła w tej chwili na szczebel Rady Ambasadorów Komitetu Stałych Przedstawicieli. Tyle powiedziałem, jeśli chce pan z tego wyciągnąć wniosek, iż podzielam opinię Brukseli, to myślę, że byłby on zbyt daleko idący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-153">
          <u xml:id="u-153.0" who="#PoselJozefOleksy">Poseł Marek Jurek będzie oczekiwał bardziej sprecyzowanej odpowiedzi. Pani minister chciała dokończyć swoją wypowiedź, ale poseł Roman Giertych złożył trzy projekty dezyderatów Komisji. Chciałem oddalić tą sprawę, ale okazuje się, że jest w prawie, więc muszę poddać je pod głosowanie. Nie chcę zostawiać sprawy na koniec posiedzenia, bo może nie być kworum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-154">
          <u xml:id="u-154.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Ponieważ dzisiejsza debata jest skutkiem przekazania przez marszałka wniosku Ruchu Katolicko-Narodowego o przedstawienie przez rząd informacji, rozumiem, że informacja została przedstawiona. Chcę złożyć wniosek o jej odrzucenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-155">
          <u xml:id="u-155.0" who="#PoselJozefOleksy">To jest zupełnie inna sprawa. Na początku posiedzenia rozpatrzyliśmy łącznie wnioski, w tym przyjęty przez Komisję, o wystąpienie w sprawie wprowadzenia informacji nad traktatem pod obrady Wysokiej Izby. Rzeczywiście, marszałek skierował do prezydium postulat RKN o przedstawienie przez rząd informacji na posiedzeniu Komisji. Jak powiedziałem, podjęliśmy decyzję o wystąpieniu przez Komisję z wnioskiem o przedstawienie informacji o pracach nad traktatem Wysokiej Izbie, zatem wniosek został wyczerpany. Dodatkowo dziś wysłuchaliśmy informacji. Pierwszy projekt dezyderatu wniesiony przez posła Romana Giertycha brzmi następująco: "Komisja Europejska wzywa rząd do odmowy wyrażenia zgody na wprowadzenie systemu mieszanego dopłat bezpośrednich, uznając, iż zgodnie ze stanowiskiem rządu z 18 grudnia 2002 r. optymalnym rozwiązaniem dopłat bezpośrednich jest system uproszczony". Drugi projekt dezyderatu wniesiony przez posła Romana Giertycha brzmi: "Komisja Europejska wzywa do takiego uregulowania zapisów traktatowych, aby wykluczyć możliwość uznawania ustnych umów za podstawę dowodową w jakichkolwiek postępowaniach administracyjnych lub cywilnych". Przeczytam jeszcze trzeci projekt dezyderatu wniesiony przez posła Romana Giertycha: "Komisja Europejska zwraca się o dołączenie do Traktatu Akcesyjnego protokołu dodatkowego gwarantującego nienaruszalność kompetencji Rzeczypospolitej Polskiej w dziedzinie: gwarancji prawnych dla życia ludzkiego, w tym dla życia dzieci poczętych, ochronę rodziny i małżeństwa rozumianego jako związek kobiety i mężczyzny oraz realizacji praw rodziny do wychowania dzieci zgodnie ze swoim światopoglądem".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-156">
          <u xml:id="u-156.0" who="#PoselRomanGiertych">Czy mogę uzasadnić te projekty dezyderatów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-157">
          <u xml:id="u-157.0" who="#PoselJozefOleksy">Nie trzeba, ich treść jest jasna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-158">
          <u xml:id="u-158.0" who="#PoselRomanGiertych">Chciałbym jednak to zrobić, uzasadnienie może wpłynąć na wynik głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-159">
          <u xml:id="u-159.0" who="#PoselJozefOleksy">Trzy przedłożone przez pana posła projekty są jasne. Czy ktoś oczekuje uzasadnienia? Wszyscy rozumieją, o co chodzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-160">
          <u xml:id="u-160.0" who="#PoselRomanGiertych">Proszę dać mi powiedzieć jedno zdanie. Projekt trzeciego dezyderatu wniosłem na prośbę posła Marka Jurka, którzy otrzymał go od posła Marcina Libickiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-161">
          <u xml:id="u-161.0" who="#PoselJozefOleksy">Projekt dezyderatu rozpatrywaliśmy na początku posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-162">
          <u xml:id="u-162.0" who="#PoselRomanGiertych">Nie, rozpatrywaliśmy wprowadzenie projektu do porządku obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-163">
          <u xml:id="u-163.0" who="#PoselJozefOleksy">Owszem, i projekt nie został wprowadzony pod porządek obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-164">
          <u xml:id="u-164.0" who="#PoselRomanGiertych">Nie ma takiej potrzeby, bo on mieści się w porządku obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-165">
          <u xml:id="u-165.0" who="#PoselJozefOleksy">Pan świadomie zmierza do wprowadzenia bałaganu i torpedowania prac. Komisja odmówiła zgody na wprowadzenie do porządku obrad sprawy dezyderatu, a pan, jakby nigdy nic po 5,5 godzinie wnosi ten sam projekt.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-166">
          <u xml:id="u-166.0" who="#PoselRomanGiertych">Sprawa dezyderatu mieści się w porządku obrad, głosowanie nad nią nie było potrzebne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-167">
          <u xml:id="u-167.0" who="#PoselJozefOleksy">Komisja rozpatrywała dziś sprawę dezyderatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-168">
          <u xml:id="u-168.0" who="#PoselRomanGiertych">Nie rozpatrywała.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-169">
          <u xml:id="u-169.0" who="#PoselJozefOleksy">Komisja odrzuciła propozycję rozpatrzenia takiego dezyderatu i w związku z tym nie poddam go pod głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-170">
          <u xml:id="u-170.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Będzie to błąd, który obarczy pana naprawdę dużą odpowiedzialnością. Proszę tego nie robić i poddać projekt pod głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-171">
          <u xml:id="u-171.0" who="#PoselJozefOleksy">Nie poddam go pod głosowanie, żeby zachować minimum konsekwencji w naszym działaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-172">
          <u xml:id="u-172.0" who="#PoselRomanGiertych">W tej chwili pan bezprzykładnie łamie regulamin Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-173">
          <u xml:id="u-173.0" who="#PoselJozefOleksy">Natomiast poddam pod głosowanie projekty pierwszy i drugi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-174">
          <u xml:id="u-174.0" who="#PoselRomanGiertych">Trzeci projekt dezyderatu został zgłoszony w sposób prawidłowy - został przeze mnie podpisany, mieści się w porządku obrad, bo rozmawiamy nad traktatem akcesyjnym, w związku z czym odmowa poddania pod głosowanie tego dezyderatu jest złamaniem regulaminu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-175">
          <u xml:id="u-175.0" who="#PoselJozefOleksy">Proszę się nie denerwować, poseł Marcin Libicki miał ten tekst w swoim ręku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-176">
          <u xml:id="u-176.0" who="#PoselRomanGiertych">Ale go nie zgłosił.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-177">
          <u xml:id="u-177.0" who="#PoselJozefOleksy">Więc proszę nie być aż tak fałszywym, żeby wiedząc, że chodzi o ten projekt, po pięciu godzinach udawać, że chodzi o coś innego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-178">
          <u xml:id="u-178.0" who="#PoselRomanGiertych">Żądam poddania pod głosowanie trzeciego projektu dezyderatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-179">
          <u xml:id="u-179.0" who="#PoselJozefOleksy">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem wniosku o przyjęcie przez Komisję dezyderatu nr 1 w sprawie wezwania przez Komisję rządu do odmowy wyrażenia zgody na wprowadzenie mieszanego systemu dopłat? Stwierdzam, że Komisja przy 8 głosach za, 15 przeciwnych i braku wstrzymujących się odrzuciła wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-180">
          <u xml:id="u-180.0" who="#PoselStanislawKalemba">Zadałem bardzo konkretne pytanie, na które nie otrzymałem odpowiedzi. Po pierwsze, w kontekście stanowiska ministra sprawiedliwości chcę zapytać, czy rząd ma prawo w ramach stanowiska negocjacyjnego domagać się, żeby jednak uznawano jedynie pisemne umowy. Po drugie, czy przy przyjęciu takiego rozwiązania, rząd i negocjatorzy rozeznali skalę, w jakiej mogą obowiązywać umowy niepisane. Chcę zwrócić uwagę na fakt, że przecież znane jest zjawisko podstawiania Polaków przez obywateli obcych państw w czasie przetargów. W tej sprawie odbyły się rozprawy sądowe, między innymi w Pyrzycach. Generalnie chodzi mi o to, czy rząd ma prawo, nawet w kontekście opinii ministra sprawiedliwości domagać się zapisu o uznawaniu wyłącznie umów zawartych na piśmie. Zadałem także pytanie, czy po akcesji Polski do UE notariusze obcokrajowcy będą mogli zakładać w Polsce biura notarialne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-181">
          <u xml:id="u-181.0" who="#PoselJozefOleksy">Ponieważ ta sprawa ma charakter czysto prawny, teraz nie moglibyśmy jej wyjaśnić. Warto byłoby jednak ostatecznie ją rozwiązać, pamiętam, że była tu stawiana wiele miesięcy temu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-182">
          <u xml:id="u-182.0" who="#PoselStanislawKalemba">Czy w świetle obowiązujących przepisów rząd ma prawo domagać się od UE i państw członkowskich zapisu, że uznaje się wyłącznie umowy zawarte na piśmie? Chcę konkretnej odpowiedzi na to pytanie: tak czy nie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-183">
          <u xml:id="u-183.0" who="#PoselJozefOleksy">Czy ktoś jest gotów udzielić odpowiedzi na to pytanie? Nie, w związku z tym wydamy dyspozycję, aby uzyskał pan odpowiedź na piśmie - pytanie jest bardzo konkretne, a w sprawie uznawania umów ustnych toczy się spór, nie zostały sprecyzowane dodatkowe okoliczności uznawania takich umów. Proszę o spowodowanie, aby członkowie Komisji uzyskali konkretną wiedzę w tej kwestii. Teraz poddam pod głosowanie drugi projekt dezyderatu. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem wniosku o przyjęcie przez Komisję dezyderatu w sprawie wezwania rządu do takiego uregulowania zapisów traktatowych, by wykluczyć możliwość uznawania ustnych umów za podstawę dowodową w jakichkolwiek postępowania administracyjnych lub cywilnych? Stwierdzam, że Komisja przy 9 głosach za, 14 przeciwnych i braku wstrzymujących się odrzuciła wniosek.</u>
          <u xml:id="u-183.1" who="#PoselJozefOleksy">Sekretarz stanu w MSZ Danuta Hübner  : Odpowiem na pytanie posła Wojciecha Zarzyckiego w sprawie bezrobocia, bo na pewno wszyscy o tym myślimy. Rząd z dużym wyprzedzeniem podjął działania zmierzające do ograniczenia bezrobocia. Nie ulega wątpliwości, że z jednej strony nasze członkostwo w Unii może uruchomić procesy, o których pan mówił, ale z drugiej strony trzeba też zwrócić uwagę na fakt, że pojawią się czynniki wpływające na tworzenie miejsc pracy - chodzi o handel, inwestycje, generalnie przyspieszoną dynamikę wzrostu. Natomiast, co najważniejsze, należy tu w szczególności wspomnieć o Europejskim Funduszu Społecznym, w którym znajdują się środki na zwalczanie bezrobocia i aktywizację rynku pracy. Poza tym chcę zwrócić uwagę na środek szczególny, który będzie sprzyjał ograniczaniu bezrobocia - w ramach funduszy strukturalnych mniej więcej 20% środków przypada na wspieranie rozwoju przedsiębiorczości, czyli tworzenie nowych miejsc pracy. Zatem z jednej strony mogą zostać uruchomione procesy, o których mówił poseł Wojciech Zarzycki, ale z drugiej - pojawią się czynniki działające "w drugą stronę". Powstanie większa możliwość działania poprzez wykorzystanie specjalnych funduszy, udostępnionych w ramach środków strukturalnych. Z całą pewnością nie może to usypiać naszej czujności, ponieważ dziś te procesy są bardzo trudne do precyzyjnego przewidzenia. Znane są przypadki krajów, w których po wejściu do UE następował wzrost bezrobocia. Tak się może stać, jeśli nie będą działały czynniki przeciwne. Natomiast nie ulega wątpliwości, że w perspektywie średniookresowej członkostwo w Unii jest czynnikiem napędzającym tworzenie nowych miejsc pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-184">
          <u xml:id="u-184.0" who="#PoselWojciechZarzycki">Myślę, że jest to bardzo istotna kwestia. Przy obecnym tak wysokim poziomie bezrobocia każde jego zwiększenie będzie oznaczać dla ludzi dramat. Trzeba zauważyć jeszcze jedną sprawę. Wyobrażam sobie, że od dnia akcesji przestanie istnieć granica zachodnia Polski. W pierwszym momencie zderzenie będzie tak silne, że nie pomogą nawet te środki, które mamy otrzymać do dyspozycji. Mówiliśmy o kwestiach wykorzystania środków w mieszanym systemie dopłat. Dlatego chcę zapytać, jakie zabezpieczenia tu przewidziano? Czy pani minister może potwierdzić informację, że krajach, które wcześniej wchodziły do UE - od "szóstki" do "piętnastki" wzrosło bezrobocie? Jak te kraje radziły sobie z tym zjawiskiem? Jakie systemy organizacyjne i finansowe zastosowały, aby zabezpieczyć się przez tym? Jaki ewentualny wzrost bezrobocia szacuje rząd polski?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-185">
          <u xml:id="u-185.0" who="#PoselJozefOleksy">Pana pytanie było konkretne w tej części, w której pyta pan, na ile rząd szacuje wzrost bezrobocia. Obawiam się, że nie ma odpowiedzi na to pytanie. W krajach, które przystępowały do UE było różnie. Z tego, co czytałem, eksperci szacują, że w Polsce bezrobocie może, ale nie musi wzrosnąć. Po przystąpieniu do UE w Hiszpanii bezrobocie wzrosło radykalnie, ale kto powiedział, że ta sytuacja musi się powtórzyć? Hiszpania była wówczas w zupełnie innej sytuacji niż dziś Polska. Pytanie jest bardzo ważne ze społecznego punktu widzenia, ale jeśli dziś pan pyta, na ile rząd szacuje wzrost bezrobocia, to podejrzewam, że nie uzyska pan na nie odpowiedzi. To może być tylko wezwaniem do pieczołowitego prowadzenia analiz, aby mieć obraz tego zjawiska, bo ono nie jest błahe. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem wniosku posła Antoniego Macierewicza o odrzucenie informacji rządu przedstawionej na dzisiejszym posiedzeniu? Stwierdzam, że Komisja przy 3 głosach za, 16 przeciwnych i 4 wstrzymujących się odrzuciła wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-186">
          <u xml:id="u-186.0" who="#PoselRomanGiertych">Najpierw zabiorę głos w sprawie formalnej. Chciałem prosić posła Józefa Oleksego o podanie podstawy regulaminowej odmowy poddania pod głosowanie projektu dezyderatu Komisji, który przedłożyłem zgodnie z procedurą na ręce pana posła, z prośbą o jego rozpatrzenie. Uzasadnię mój wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-187">
          <u xml:id="u-187.0" who="#PoselJozefOleksy">Nie musi pan uzasadniać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-188">
          <u xml:id="u-188.0" who="#PoselRomanGiertych">Czy pan odbiera mi głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-189">
          <u xml:id="u-189.0" who="#PoselJozefOleksy">Oczywiście.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-190">
          <u xml:id="u-190.0" who="#PoselRomanGiertych">A na jakiej podstawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-191">
          <u xml:id="u-191.0" who="#PoselJozefOleksy">Na takiej, że dziś mówił pan to już dwa razy, a ja prowadzę posiedzenie - interpretuję decyzje Komisji i przebieg obrad. Na początku posiedzenia na wniosek posła Marcina Libickiego odbyła się dyskusja, podczas której trzymał on w ręku ten tekst. Była mowa o tym tekście i wniosku. W głosowaniu Komisja odrzuciła wniosek o rozpatrzenie projektu tego dezyderatu. Pan wnosi tą sprawę ponownie, a ja odmawiam poddania projektu pod głosowanie - na tej podstawie, iż Komisja podjęła decyzję w tej sprawie, a pan udaje, że o tym nie wie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-192">
          <u xml:id="u-192.0" who="#PoselRomanGiertych">Komisja podjęła decyzję w sprawie porządku obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-193">
          <u xml:id="u-193.0" who="#PoselJozefOleksy">Proszę sekretariat o przytoczenie decyzji Komisji - czego konkretnie dotyczyła.</u>
          <u xml:id="u-193.1" who="#PoselJozefOleksy">Przedstawiciel sekretariatu Komisji  : Poseł Marcin Libicki złożył wniosek o poszerzenie porządku dzisiejszych obrad Komisji o uchwalenie dezyderatu, w którym Komisja zwraca się do rządu, aby dołączył do traktatu akcesyjnego deklarację o nienaruszalności kompetencji państwa w sprawach moralnych.</u>
          <u xml:id="u-193.2" who="#PoselJozefOleksy">I co pan na to powie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-194">
          <u xml:id="u-194.0" who="#PoselRomanGiertych">Powiem, że był to wniosek formalny o poszerzenie porządku obrad. Uważam, że ten wniosek był bez sensu, bo w porządku obrad mieści się temat uzasadniający przedstawienie takiego projektu dezyderatu. Wniosek był niepotrzebny. Część posłów dlatego głosowała przeciwko niemu, bo uznała go za niepotrzebny, skoro porządek obrad zezwalał na przedstawienie projektu tego dezyderatu zgodnie z regulaminem. Odmowa poddania tego dezyderatu pod głosowanie jest rażącym złamaniem regulaminu Sejmu. Poskarżę się w tej sprawie Prezydium Sejmu, ponieważ pan poseł prowadzi posiedzenie w sposób autorytarny. Odmowa poddania pod głosowanie prawidłowo przedłożonego projektu dezyderatu jest naruszeniem sposobu funkcjonowania każdej komisji sejmowej, a w szczególności Komisji Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-195">
          <u xml:id="u-195.0" who="#PoselJozefOleksy">Naruszeniem regulaminu z mojej strony jest tolerowanie pańskich nieustannych interwencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-196">
          <u xml:id="u-196.0" who="#PoselMichalTurkiewicz">Jestem panu wdzięczny za bardzo staranne prowadzenie prac Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-197">
          <u xml:id="u-197.0" who="#PoselJozefOleksy">Dziękuję, wreszcie ktoś to dostrzegł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-198">
          <u xml:id="u-198.0" who="#PoselAntoniMacierewicz">Chcę przypomnieć, że nie otrzymałem odpowiedzi na pytanie skierowane do ministra Włodzimierza Cimoszewicza, minister Danuty Hübner i ministra Jana Truszczyńskiego o to, kto z nich prowadził negocjacje i kto jest odpowiedzialny za skandal związany z wprowadzeniem w błąd opinii publicznej co do sposobu otrzymywania dopłat bezpośrednich przez rolników polskich i ich wysokości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-199">
          <u xml:id="u-199.0" who="#PoselJozefOleksy">Proponuję, aby poseł Antoni Macierewicz sformułował swoje pytanie na piśmie. Minister Jan Truszczyński obszernie odpowiedział na pańskie pytanie, wymieniając instytucje i stanowiska osób, które uczestniczyły w procesie decyzyjnym w tej sprawie. Jeżeli pan nie czuję się usatysfakcjonowany, mogę jedynie zaproponować panu, żeby ponownie pan o to wystąpił. Nie będziemy wracać do wszystkich pytań, na które rząd udzielał odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-200">
          <u xml:id="u-200.0" who="#PoselAndrzejNamyslo">Idąc tropem propozycji posła Antoniego Macierewicza, chciałbym, aby przedstawiono nam informację, kto jest odpowiedzialny za to, że zamiast planowanych pierwotnie 25% mamy możliwość uzyskania dopłat: w 2004 r. - 55%, w 2005 r. - 60% i w 2006-65% bazy unijnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-201">
          <u xml:id="u-201.0" who="#PoselJozefOleksy">Niestety, zadawanie pytań już zakończyliśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-202">
          <u xml:id="u-202.0" who="#PoslankaHalinaNowinaKonopka">Bardzo mi przykro, że zacznę od uwagi o charakterze ogólnym, ale uważam, że napominanie posłów i komentowanie ich wypowiedzi przez przewodniczącego Komisji jest nie na miejscu. Umiał pan bardzo skutecznie reagować w momencie, kiedy panu nie odpowiadały odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-203">
          <u xml:id="u-203.0" who="#PoselJozefOleksy">Bardzo proszę to przerwać. Nie jest pani członkiem Komisji, jest pani tu na zasadzie gościa i wypadałoby kulturalnie powstrzymać się od pouczania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-204">
          <u xml:id="u-204.0" who="#PoslankaHalinaNowinaKonopka">Rozumiem, że sprawa kultury powinna być panu znana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-205">
          <u xml:id="u-205.0" who="#PoselJozefOleksy">Apeluję do pani, aby nie przekraczała pani norm kultury, która obowiązuje w takich sytuacjach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-206">
          <u xml:id="u-206.0" who="#PoslankaHalinaNowinaKonopka">Rozumiem pana irytację, bo jest nieprzyjemnie być zapędzonym w kozi róg.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-207">
          <u xml:id="u-207.0" who="#PoselJozefOleksy">Proszę kontynuować, bo przejdziemy do następnej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-208">
          <u xml:id="u-208.0" who="#PoslankaHalinaNowinaKonopka">Przedłuża pan niepotrzebnie, zamiast spokojnie wysłuchać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-209">
          <u xml:id="u-209.0" who="#PoselJozefOleksy">Widzi pani, i to jest pani kultura.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-210">
          <u xml:id="u-210.0" who="#PoselRomanGiertych">Bardzo proszę pana o kulturę wobec kobiety.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-211">
          <u xml:id="u-211.0" who="#PoselJozefOleksy">A ja proszę, aby pan więcej nie zabierał głosu, jeśli go panu nie udzielę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-212">
          <u xml:id="u-212.0" who="#PoslankaHalinaNowinaKonopka">Otóż ja nie dostałam odpowiedzi na moje pytanie i nie została wyjaśniona kwestia, którą uważam za fundamentalną. Otóż postawiłam tezę, że albo Unia nas oszukuje, albo strona polska oszukuje Polaków, albo obydwie strony nas oszukują, a być może mamy do czynienia z pewną niesprawnością negocjatorów, którzy nie zrozumieli tego, co stwierdziła strona unijna. Dla mnie sprawa jest ważna i będę dążyła do jej wyjaśnienia. Jeżeli w dniu 30 stycznia br. premier powiedział w Programie I TVP, że do szczytu w Kopenhadze nie było mowy o systemie mieszanym dopłat i nie był on przewidywany; jeżeli w dniu 29 stycznia br. pani mister Danuta Hübner powiedziała, że takie było rozumienie strony polskiej, która nadal w ten sposób rozumie ustalenia - na tej podstawie sądzę, że mówiła prawdę; jeżeli dyplomaci unijni twierdzą, że zapisy o systemie mieszanym nie są do negocjacji i strona polska nie powinna być nimi zaskoczona, bowiem figurowały w dokumentach przesyłanych Polsce do uzgodnienia w październiku, a następnie w dniu 11 grudnia ub.r. - zrozumcie państwo, że w świetle tych jakże sprzecznych wypowiedzi naprawdę mam dylemat, kto mówi prawdę, a kto kłamie. Nie waham się tak powiedzieć, bo odpowiednie dać sprawie słowo jest rzeczą słuszną i pożyteczną. Naprawdę tego nie rozumiem. Gdybyśmy uzyskali wyjaśnienie, jak to wszystko się stało - byłoby dobrze. Jeśli nie - będę to wyjaśniała na własną rękę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-213">
          <u xml:id="u-213.0" who="#PoselStanislawDulias">Przypomnę tylko tematy, które poruszałem. Pierwsza sprawa to absorpcja środków pomocowych. W momencie, kiedy w ogóle uzgadniamy zagadnienie Unii Europejskiej, ten moment jest bardzo ważny. Warto by też wrócić do historii negocjacji, o których wielokrotnie informowano nas w sposób nie do końca kompletny lub nie do końca prawdziwie. W związku z tym wiele spraw w obszarze rolnictwa i nie tylko przeszło niejako "z boku". Przede wszystkim chodzi tu o sprawę kwot produkcyjnych, o których dziś nie mówiliśmy. Uważam, że ten temat wymaga rozszerzenia. Ustalenia, które mamy na dziś, na przykład w sprawie dopłat, dyskwalifikują Polskę na najbliższe lata. To jest bardzo ważny temat, o którym należałoby więcej wiedzieć. Ostatnia sprawa - jeżeli zrobimy jakąkolwiek symulację, a uważam, że przed referendum powinno być to zrobione, wyniknie z niej wyraźnie, że w porównaniu z innymi krajami europejskimi w najbliższych latach nie będziemy nadrabiać zaległości, lecz wręcz przeciwnie - sytuacja Polski pogorszy się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-214">
          <u xml:id="u-214.0" who="#PoselRomanGiertych">Nie będę powtarzał argumentów, które już podniosłem w sprawie strat, jakie poniesiemy w wyniku przejścia z systemu dopłat uproszczonego na mieszany. Jest dla mnie oczywiste, że wyniku niedopatrzenia w czasie negocjacji na szczycie w Kopenhadze, jeżeli wejdziemy do Unii - mam nadzieję, że tak się nie stanie - Polska straci w ciągu trzech lat pomiędzy 573 mln a 1.147 mln euro. To będą czyste straty, natomiast rolnikom nie zostaną przyznane kwoty pomiędzy 916 mln euro a 1.932 mln euro, które mogli otrzymać. W związku z tym uważam, że premier powinien bezwzględnie wyciągnąć konsekwencje wobec osób odpowiedzialnych za taki stan rzeczy i składam projekt stosownego dezyderatu Komisji wraz z wnioskiem formalnym o sprawdzenie kworum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-215">
          <u xml:id="u-215.0" who="#PoselJozefOleksy">Proszę o sprawdzenie kworum. Na sali jest obecnych 17 posłów, kworum wynosi 18 posłów, wobec zarządzam pięciominutową przerwę dla dopełnienia kworum.</u>
          <u xml:id="u-215.1" who="#PoselJozefOleksy">Proszę o sprawdzenie kworum. Na sali jest obecnych 23 członków Komisji, zatem mamy kworum. Poseł Roman Giertych zgłosił projekt dezyderatu o następującej treści: "Komisja Europejska wzywa Premiera Rzeczypospolitej do wyciągnięcia konsekwencji personalnych wobec osób, które nie zapewniły w dniu 13 grudnia załączenia do zawieranych porozumień objęcia systemem uproszczonym wszystkich dopłat". Coś tu pan pomylił. Proszę to poprawić, bo nie wiadomo o co chodzi. Pan nie widzi tu błędu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-216">
          <u xml:id="u-216.0" who="#PoselAndrzejNamyslo">Ja nie rozumiem tego dezyderatu. Proponuję odrzucić go jako niejasny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-217">
          <u xml:id="u-217.0" who="#PoselJozefOleksy">Powtórzone są dwa razy formy czasownikowe. Zapis powinien brzmieć: "załączenia do zawieranych porozumień warunków objęcia systemem uproszczonym wszystkich dopłat bezpośrednich". Musi pan to zmienić, bo zapis jest niezrozumiały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-218">
          <u xml:id="u-218.0" who="#PoselAndrzejNamyslo">Dlaczego my mamy znosić takie niedorzeczności? Może łatwiej będzie nam sformułować dezyderat, w którym wyrazimy podziękowanie za osiągnięty wynik negocjacji, a obecnym tu przedstawicielom rządu za rzetelną i pełną prezentację?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-219">
          <u xml:id="u-219.0" who="#PoselRomanGiertych">Odczytam projekt: "Komisja Europejska wzywa Premiera RP do wyciągnięcia konsekwencji personalnych wobec osób, które nie zapewniły w dniu 13 grudnia 2002 r. załączenia do zawieranych porozumień objęciem systemem uproszczonym wszystkich dopłat bezpośrednich".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-220">
          <u xml:id="u-220.0" who="#PoselJozefOleksy">Nie zapewniły załączenia objęcia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-221">
          <u xml:id="u-221.0" who="#PoselRomanGiertych">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-222">
          <u xml:id="u-222.0" who="#PoselJozefOleksy">Gdzie pan tu widzi logikę? Czego dotyczy określenie: "objęcia"? Dlaczego nie widzi pan nielogiczności sformułowania? Logika dyktuje następujący zapis: "nie zapewniły załączenia warunków objęcia".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-223">
          <u xml:id="u-223.0" who="#PoselRomanGiertych">Rozumiem, że z uwagi na późną porę poseł Józef Oleksy jest zmęczony, ale przedstawiłem tekst poprawny gramatycznie, który nie wymaga żadnych poprawek: "załączenia do zawieranych porozumień objęciem systemem uproszczonym wszystkich dopłat bezpośrednich".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-224">
          <u xml:id="u-224.0" who="#PoselJozefOleksy">Tam jest wyraz "objęcia", a nie "objęciem".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-225">
          <u xml:id="u-225.0" who="#PoselRomanGiertych">W projekcie jest wyraz "objęciem".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-226">
          <u xml:id="u-226.0" who="#PoselJozefOleksy">Taki zapis też jest nielogiczny. Dlaczego pan się upiera?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-227">
          <u xml:id="u-227.0" who="#PoselCezaryStryjak">Czy ktoś rozumie, o co tu chodzi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-228">
          <u xml:id="u-228.0" who="#PoselJozefOleksy">Nie chodzi mi o to, żeby pan rozumiał, ale o to, jak brzmi tekst.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-229">
          <u xml:id="u-229.0" who="#PoselWojciechZarzycki">Chodzi tu o to, aby premier wyciągnął konsekwencje wobec tych, którzy uczestniczyli w negocjacjach i nie zapewnili objęcia rolników płatnościami bezpośrednimi w systemie uproszczonym. Tylko o to.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-230">
          <u xml:id="u-230.0" who="#PoselRomanGiertych">Każdy z członków Komisji może wnieść do przedstawionego projektu dowolną poprawkę. Jeśli poseł Józef Oleksy chce wnieść poprawkę do projektu, proszę to zrobić, ale niech pan sobie tu nie robi kpin. Pościągał pan swoich kolegów z SLD...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-231">
          <u xml:id="u-231.0" who="#PoselJozefOleksy">Bo zamknę posiedzenie Komisji i zgłoszę pana do Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich - pan sobie za dużo pozwala. Ja w dobrej wierze proponuję panu poprawkę tekstu, nie przeciw temu projektowi - to jest źle napisane, a pan pozwala sobie na obrażanie mnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-232">
          <u xml:id="u-232.0" who="#PoselRomanGiertych">Nie obrażam pana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-233">
          <u xml:id="u-233.0" who="#PoselJozefOleksy">To proszę zachowywać się porządnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-234">
          <u xml:id="u-234.0" who="#PoselRomanGiertych">Nie obrażam pana, to pan mnie obraża.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-235">
          <u xml:id="u-235.0" who="#PoselJozefOleksy">Nie będziemy rozmawiać, bo to jest niepoważne. Czy pan jest gotów poprawić stylistycznie ten tekst?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-236">
          <u xml:id="u-236.0" who="#PoselRomanGiertych">Jeżeli pan zaproponuje jakąś poprawkę, mogę ją przyjąć, przecież to nie jest upór.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-237">
          <u xml:id="u-237.0" who="#PoslankaMalgorzataRohde">Głosujmy nad projektem w formie zaproponowanej przez posła Romana Giertycha.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-238">
          <u xml:id="u-238.0" who="#PoselJozefOleksy">Dlaczego mam poddawać pod głosowanie ułomny stylistycznie tekst? To jest parlament Rzeczypospolitej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-239">
          <u xml:id="u-239.0" who="#PoslankaMalgorzataRohde">My znamy intencje wnioskodawcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-240">
          <u xml:id="u-240.0" who="#PoselJozefOleksy">Ale głosujemy nie nad intencjami, tylko tekstem dezyderatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-241">
          <u xml:id="u-241.0" who="#PoslankaMalgorzataRohde">Każdy z nas podejmie decyzję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-242">
          <u xml:id="u-242.0" who="#PoselJozefOleksy">Głosowalibyśmy na tekstem stylistycznie ułomnym i tylko o to chodzi, a poseł Roman Giertych zajmuje postawę obronną, jakby ktoś chciał go atakować merytorycznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-243">
          <u xml:id="u-243.0" who="#PoslankaGrazynaCiemniak">Dyskutujemy od prawie sześciu godzin nad bardzo ważnymi sprawami. Zgłaszam formalny wniosek: jeżeli jest składany projekt dezyderatu, należy to zrobić na piśmie, tak, aby każdy z członków Komisji miał go przed sobą i mógł się do niego odnieść. W ten sposób tracimy niepotrzebnie czas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-244">
          <u xml:id="u-244.0" who="#PoselJozefOleksy">Tak, tylko w ten sposób przedłużamy dyskusję i przekładamy ten temat na kolejne posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-245">
          <u xml:id="u-245.0" who="#PoslankaGrazynaCiemniak">Złożyłam wniosek nie po to, aby przerwać posiedzenie, ale na przyszłość - aby poseł Józef Oleksy w ogóle nie podejmował dyskusji, jeżeli składa się projekt dezyderatu, członkowie Komisji nie mają jego kopii, a sprawę trzeba rozstrzygnąć i zakończyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-246">
          <u xml:id="u-246.0" who="#PoselJozefOleksy">Ale pani przecież wie, że część opozycji ma za nic reguły, których inni chcieliby przestrzegać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-247">
          <u xml:id="u-247.0" who="#PoselRomanGiertych">Jeśli poseł Józef Oleksy ma problemy ze zrozumieniem jasności tekstu, napiszę go inaczej, dosadniej, aby wszystko było jasne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-248">
          <u xml:id="u-248.0" who="#PoselJozefOleksy">Czy pan ma świadomość faktu, że pisanie dezyderatu w tej chwili, "na kolanie" jest niepoważne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-249">
          <u xml:id="u-249.0" who="#PoselRomanGiertych">Przedstawiłem projekt dezyderatu, pan uznał, że jest on zły stylistycznie, w związku z tym postaram się go poprawić w ten sposób, aby był pan całkowicie z niego zadowolony i żeby było jasne, o co chodzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-250">
          <u xml:id="u-250.0" who="#PoselJozefOleksy">Nigdy nie będę zadowolony z dezyderatu pańskiego autorstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-251">
          <u xml:id="u-251.0" who="#PoselRomanGiertych">Przyzna pan, że to jest zupełnie inna sprawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-252">
          <u xml:id="u-252.0" who="#PoselJozefOleksy">Proszę nie próbować mnie przekonać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-253">
          <u xml:id="u-253.0" who="#PoselRomanGiertych">Problem polega na tym, że projekt został napisany odręcznie i poseł Józef Oleksy miał problemy z odczytaniem go.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-254">
          <u xml:id="u-254.0" who="#PoselJozefOleksy">To jest tekst projektu? Widzą państwo tekst projektu dezyderatu wnoszonego przez posła? Odczytam projekt: "Komisja Europejska wzywa Premiera RP do wyciągnięcia konsekwencji personalnych wobec osób, które w dniu 13 grudnia 2002 r. były odpowiedzialne za negocjacje w sprawach rolnych z Unią Europejską i dopuściły do nieprecyzyjnego zawarcia porozumień". Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem przez Komisję przedłożonego przez posła Romana Giertycha projektu dezyderatu? Stwierdzam, że Komisja przy 6 głosach za, 15 przeciwnych i 3 wstrzymującym się odrzuciła projekt. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>