text_structure.xml 131 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Początek posiedzenia o godzinie 15 minut 02</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Posiedzeniu przewodniczy przewodniczący Bogdan Klich</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#BogdanKlich">Witam państwa serdecznie na kolejnym – to już czterdzieste drugie – czyli na czterdziestym drugim posiedzeniu Komisji Spraw Zagranicznych i Unii Europejskiej, ale pierwszym poświęcony wynikom wyborów w Stanach Zjednoczonych i ich ocenie oraz przewidywaniom odnośnie do przyszłego kursu polityki amerykańskiej. A ponieważ jesteśmy komisją spraw zagranicznych Senatu RP, to przede wszystkim będzie nas interesowało to, jak w tej nowej polityce prezydenta Bidena będą się mieścić nasze interesy i nasza polityka amerykańska.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#BogdanKlich">To dzisiejsze posiedzenie jest posiedzeniem poszerzonym. Zaprosiłem – tu dziękuję za przyjęcie zaproszenia – nie tylko senatorów, także tych spoza komisji, nie tylko posłów, ale także europosłów, którzy często sami z siebie nas odwiedzają, ale również ekspertów w dziedzinie polityki zagranicznej i polityki bezpieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#BogdanKlich">Witam pana Marcina Przydacza, podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, pana Janusza Stańczyka, dyrektora Departamentu Ameryki w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Witam ekspertów przewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych, tj. prof. Romana Kuźniara, ambasadora Piotra Łukasiewicza, ambasadora Jerzego Marka Nowakowskiego, ambasadora Romana Strzemieckiego, a także tych, którzy są… właściwie przedstawicieli samych siebie, to znaczy są oni niekwestionowanymi autorytetami w tej dziedzinie, m.in. pana dra Marcina Fatalskiego z Instytutu Amerykanistyki i Studiów Polonijnych Uniwersytetu Jagiellońskiego, prof. Marcina Jacoby’ego z Uniwersytetu Humanistycznospołecznego, witam także panią prof. Annę Mazurkiewicz z Wydziału Historycznego Uniwersytetu Gdańskiego, pana dra Bartłomieja Nowaka z Wydziału Biznesu i Stosunków Międzynarodowych uczelni Vistula, pana Mateusza Piotrowskiego z PISM, dra Tomasza Pugacewicza z Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych, dra Macieja Turka z Instytutu Amerykanistyki i Studiów Polonijnych Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz dra Artura Wróblewskiego z Katedry Międzynarodowych Stosunków Politycznych. Witam też serdecznie pana Michała Baranowskiego z German Marshall Fund – który nie podpisał się na liście. Witam państwa serdecznie, równocześnie zapraszając do dyskusji, w której – jeszcze raz to powtórzę – będziemy się zastanawiać nad konsekwencjami wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, zarówno dla polityki amerykańskiej, jak i dla polityki polskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#BogdanKlich">Z pierwszych informacji, jakie dopływały i dopływają ze Stanów Zjednoczonych, wynika, że możemy się spodziewać tego, iż dialog strategiczny z Polską będzie kontynuowany i że będą produkty takiego dialogu. Liczymy na to, że obecność amerykańskich żołnierzy oraz sprzętu w Polsce będzie konsekwentnie realizowana. Mamy także nadzieję, a przynajmniej wielu spośród nas, że wróci tradycyjne rozumienie art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego jako zobowiązania, a nie jako transakcji. Liczymy na to, że na poziomie politycznym – bo na poziomie militarnym to nigdy nie zostało za prezydentury prezydenta Trumpa zakwestionowane – dojdzie do odtworzenia jedności Sojuszu Północnoatlantyckiego, że spory pomiędzy liderami zanikną i że ta jedność będzie manifestowana w stosunku do wszystkich, i przyjaciół, i konkurentów.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#BogdanKlich">Liczymy także na to, że będzie nowa jakość w relacjach pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską, bo przecież posiadanie tego jednego adresu w Europie – że tak zacytuję słowa klasyka – od lat było w interesie Stanów Zjednoczonych, a zatem liczymy, że Stany Zjednoczone będą nastawiały się na pozytywny dialog i wzmacnianie współpracy z Unią Europejską.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#BogdanKlich">Prezydent Biden sam mówi o konieczności naprawy wizerunku Stanów Zjednoczonych za granicą, mówi także o tym, że polityka amerykańska będzie bardziej przewidywalna. Zapowiedział powrót Stanów Zjednoczonych do paryskiego porozumienia klimatycznego, można także spodziewać się nawiązania ponownego relacji pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Światową Organizacją Zdrowia. Szczególnie inspirujący jest wątek niepogłębiony do tej pory, tj. szczytu w sprawie demokracji. Chętnie usłyszelibyśmy coś bliżej na ten temat od pana ministra, wiceministra spraw zagranicznych – bo przecież wartości dla prezydenta Bidena stanowią podstawę, na której, jak deklaruje, będzie budował swoją politykę zagraniczną. Liczymy zatem, że administracja amerykańska będzie reagowała nie tylko na kwestie wybranych wartości, takich jak np. niezależność mediów, ale także na inne przypadki łamania wartości, na których opiera się nasz wspólny sojusz, np. na łamanie praworządności.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#BogdanKlich">I wreszcie w kontekście spraw strategicznych można powiedzieć, iż można mieć nadzieję na to, że wróci dobry klimat dla renegocjacji porozumienia z Iranem po odrzuceniu JCPOA przez prezydenta Trumpa oraz że wróci czy pojawi się sprzyjająca atmosfera dla negocjacji porozumienia, które by następowało po new start.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#BogdanKlich">To tyle tytułem wprowadzenia do dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#BogdanKlich">Pozwólcie państwo, że zgodnie z parlamentarnym zwyczajem oddam teraz głos panu wiceministrowi spraw zagranicznych, a później poproszę państwa o głosy, rozpoczynając może, Panie Wiceprzewodniczący, od udzielenia głosu naszym gościom z europarlamentu.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#BogdanKlich">Bardzo proszę, Panie Ministrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MarcinPrzydacz">Bardzo dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#MarcinPrzydacz">Szanowny Panie Przewodniczący! Szanowna Wysoka Komisjo! Drodzy Goście, Eksperci, Znawcy tematyki stosunków polsko-amerykańskich!</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#MarcinPrzydacz">Bardzo się cieszę z tej dzisiejszej dyskusji, bo rzeczywiście tematyka relacji polsko-amerykańskich jest dla Polski wyjątkowo istotna, a moment, w jakim się znajdujemy, tym bardziej predestynuje nas do pogłębionej dyskusji na temat relacji polsko-amerykańskich – być może, nie tak jak zostało zapowiedziane w porządku posiedzenia, omówienia wyników wyborów prezydenckich, bowiem wszyscy chyba się zgodzimy, że na formalne ogłoszenie wyników tych wyborów pozostaje nam jeszcze nieco poczekać. Ja postaram się w tej naszej dyskusji skoncentrować na aktualnym stanie relacji polsko-amerykańskich, wyzwaniach, jakie przed nami stoją, na tym, czego byśmy oczekiwali w przyszłości w relacjach polsko-amerykańskich, ale co do finalnego omówienia wyników wyborów, to, jak myślę, możemy się oczywiście umówić na późniejszy termin – czy to grudniowy, po posiedzeniu Kolegium Elektorów, czy po zaprzysiężeniu nowego, czterdziestego piątego czy czterdziestego szóstego, jak wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, prezydenta Stanów Zjednoczonych.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#MarcinPrzydacz">Wysoka Komisjo, ścisła współpraca ze Stanami Zjednoczonymi jest niezmiennie, od 3 dekad, jednym z zasadniczych priorytetów polskiej polityki zagranicznej. Wynika to oczywiście z pozycji Stanów Zjednoczonych, kluczowego członka Sojuszu Północnoatlantyckiego, od przeszło 70 lat gwaranta bezpieczeństwa Europy i całej przestrzeni transatlantyckiej. Polska z powodzeniem rozwija relacje z USA na płaszczyźnie dwustronnej oraz w ramach Sojusz Północnoatlantyckiego. Ułatwia to oczywiście także fakt, że w wielu kluczowych sprawach, szczególnie dotyczących tematyki bezpieczeństwa międzynarodowego, w zasadniczych sprawach interesy Polski i USA są zbieżne. Mamy podobną ocenę wyzwań i zagrożeń oraz koncepcję reagowania na nie, zwłaszcza po roku 2014, po ataku Rosji na Ukrainę. Po odebraniu Krymu, okupacji Donbasu ta zbieżność tym bardziej została uwidoczniona – mówię o zbieżności analizy i oceny zagrożeń na wschodniej flance NATO, tej, która nas najbardziej interesuje i której fundamentem jest Rzeczpospolita Polska.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#MarcinPrzydacz">Polska jednoznacznie opowiadała się i opowiada za utrzymaniem obecnej politycznej, gospodarczej i wojskowej obecności USA w Europie, bez względu na to, czy ma to się znajdować na terytorium państw wschodniej flanki NATO. Opowiadamy się również za wzmocnioną obecnością Stanów Zjednoczonych na kontynencie europejskim, w tym również na terytoriach naszych zachodnich sojuszników. Sprzeciwiamy się wszelkim koncepcjom i działaniom, które mogły doprowadzić do osłabienia zaangażowania Ameryki na naszym kontynencie. Takie podejście jest stałym, niepodważalnym i niekwestionowanym założeniem polskiej polityki zagranicznej. Od lat zbiegaliśmy o rozmieszczenie jednostek amerykańskich tutaj, w Polsce, ale równie głośno domagaliśmy się obecności amerykańskiej na terytorium naszych kluczowych sojuszników. Również po zapowiedzi prezydenta Trumpa o przemieszczeniu kilku tysięcy żołnierzy z terytorium Niemiec na terytorium innych państw sojuszniczych – przy czym co do części zapowiedziano powrót do Stanów Zjednoczonych… Ta decyzja została także krytycznie skomentowana przez prezydenta Andrzeja Dudę, bo od zawsze opowiadaliśmy się za wzmocnioną obecnością amerykańską w Europie.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#MarcinPrzydacz">Strategiczne partnerstwo Polski z USA zostało zbudowane poprzez konsekwentną współpracę z każdą kolejna administracją amerykańską, a także poprzez ścisłe kontakty z przedstawicielami Kongresu. Ja przypomnę, że rząd Prawa i Sprawiedliwości… że pan prezydent Andrzej Duda w pierwszych 2 latach swojego urzędowania współpracował z administracją demokratów w Waszyngtonie i że prezydent Barack Obama był gościem szczytu natowskiego, którego gospodarzem był prezydent Andrzej Duda, a wiceprezydentem tegoż Baracka Obamy był Joe Biden, prawdopodobny zwycięzca wyborów prezydenckich – wszystko, tak jak mówię, na to wskazuje, ale ostateczne decyzje zostaną podjęte przez Kolegium Elektorów na grudniowym posiedzeniu. Na przestrzeni minionych lat rozwinęliśmy regularny dialog polityczny obejmujący spotkania na najwyższym szczeblu – tutaj oczywiście główna zasługa prezydenta Andrzeja Dudy – ale również realizowaliśmy konsultacje polityczne na niższych szczeblach, w formule dialogu strategicznego, grupy koordynacyjnej do spraw współpracy strategicznej, grupy wysokiego szczebla do spraw obronnych, dialogu energetycznego i szeregu innych instrumentów. W okresie 2016–2020 miały miejsce 2 wizyty prezydenta Stanów Zjednoczonych w Polsce oraz 3 wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Waszyngtonie. Podpisanych zostało szereg porozumień, dodatkowo wiążących i będących deklaracjami politycznymi. W wymiarze bezpieczeństwa systematycznie rozszerzamy zaangażowanie USA w obronę Polski i naszego regionu, w tym poprzez obecność sił amerykańskich na naszym terytorium, zarówno, tak jak powiedziałem, w drodze uzgodnień dwustronnych, jak i decyzji natowskich – przypomnę wspomniany przeze mnie szczyt NATO z 2016 r. i rozmieszczenie jednostek natowskich w państwach bałtyckich w Polsce i w Rumunii. To wszystko to jest odpowiedź na agresywną politykę rosyjską w regionie.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#MarcinPrzydacz">Polityczne ramy i perspektywy rozwoju współpracy obronnej zostały nakreślone w deklaracjach przyjętych przez prezydentów Polski i USA w latach 2018 r i 2019 r. – mówimy tutaj o deklaracji „Obrona wolności i budowanie dobrobytu poprzez polsko-amerykańskie partnerstwo strategiczne” z września 2018 r., mowa tutaj o deklaracji o współpracy obronnej w zakresie obecności sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych Ameryki na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz o wspólnej deklaracji na temat pogłębiania współpracy obronnej z września 2019 r. W sierpniu 2020 r. zawarliśmy umowę międzyrządową o wzmocnionej współpracy obronnej, która ma na celu regulację 3 zasadniczych aspektów: współpracy obronnej z USA, funkcjonowania sił zbrojnych USA w Polsce oraz ich wsparcia infrastrukturalnego i logistycznego, czyli wsparcia państwa gospodarza. Zawarcie tej umowy jest powiązane z decyzją Stanów Zjednoczonych o ustanowieniu w Polsce dowództwa dywizyjnego oraz zwiększenia o 1 tysiąc liczby stacjonujących żołnierzy, zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami naszych prezydentów. I pozwolę sobie przypomnieć, że Wysoka Izba, Senat, przyjęła projekt ustawy o ratyfikacji tej umowy bez poprawek, a w dniu 9 listopada pan prezydent ją ratyfikował. Umowa wejdzie w życie po otrzymaniu stosowanej noty ze strony amerykańskiej. Równolegle do tej współpracy w zakresie bezpieczeństwa staramy się oczywiście współpracować także w zakresie modernizacji polskich Sił Zbrojnych – mówię tutaj o zakupach uzbrojenia, ale współpracujemy także w zakresie tematyki cyberbezpieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#MarcinPrzydacz">Drugim ważnym filarem, poza tematyką bezpieczeństwa takiego stricte militarnego, jest współpraca w zakresie bezpieczeństwa energetycznego i pogłębiona kooperacja z partnerem amerykańskim w zakresie pozyskiwania węglowodorów. Zainicjowany 10 lat temu dialog polityczny w tym wymiarze, głownie z uwagi na potrzebę dywersyfikacji kierunków dostaw surowców z polskiej strony, z powodzeniem rozwinęliśmy w ostatnich latach, inicjując w roku 2018 pod patronatem prezydenta RP i USA strategiczny dialog energetyczny, w wyniku którego Polska i USA zawarły memorandum w sprawie polsko-amerykańskiego dialogu strategicznego w dziedzinie energii, wskazując 4 główne obszary współpracy: cyberbezpieczeństwo, energetyka jądrowa, paliwa kopalne oraz infrastruktura.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#MarcinPrzydacz">Kolejnym ważnym elementem współpracy polsko-amerykańskiej w ostatnich latach stała się inicjatywa Trójmorza. Ta inicjatywa, która w roku 2015, z uwagi na aktywność prezydenta Andrzeja Dudy, ale także ówczesnej prezydent Chorwacji, pani Grabar-Kitarović, zawiązała się… Jej pierwsze pomysły tak naprawdę były dyskutowane także z naszymi partnerami amerykańskimi, zarówno ze strony republikańskiej, jak i ze strony demokratów. Wszyscy znamy historię Trójmorza, ale może warto tutaj w kontekście energetycznym wspomnieć tylko, że w zeszłym miesiącu na marginesie szczytu inicjatywy Trójmorza w Tallinie podpisano umowę międzyrządową o partnerstwie na rzecz programu energetyki jądrowej. Liczymy na to, że partner amerykański będzie tutaj dla nas właśnie głównym partnerem we współpracy i w budowie czy też w rozbudowie tej tematyki energetycznej.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#MarcinPrzydacz">W ramach dyskusji o bezpieczeństwie energetycznym oczywiście należy wspomnieć o realizowanych dostawach LNG z kierunku amerykańskiego do Polski. Zawarte kontrakty przewidują dostarczenie do roku 2023 ponad 7 miliardów m³ gazu, co pozwoli na zasadniczą dywersyfikację dostaw nośników energii i wzmocni nasze bezpieczeństwo energetyczne. W przeciwieństwie do wielu poprzednich rządów od zawsze stawialiśmy na dywersyfikację dostaw nośników energii. Z jednej strony mamy do oczywiście do czynienia z importem gazu LNG ze Stanów Zjednoczonych, ale nie tylko, bo również z państw Zatoki Perskiej, z drugiej strony budujemy gazociąg norweski, ten sam, którego sprawa została zarzucony już kilkukrotnie poprzez poprzednie rządy.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#MarcinPrzydacz">Wracając do tematyki Trójmorza, trzeba podkreślić, że Stany Zjednoczone od samego początku były krajem partnerskim tejże inicjatywy i deklarowały oraz deklarują gotowość do wsparcia, także finansowego, tejże inicjatywy. Przypomnę, że inicjatywa skupia 12 państw Unii Europejskiej, a zasadniczą jakby przesłanką do włączenia się do tej inicjatywy jest konieczność bycia członkiem Unii Europejskiej. Wszelkie możliwe zarzuty – a takie pojawiają się w dyskusji politycznej także z drugiej strony naszego sporu politycznego w Polsce – mówiące o jakiejś chęci rozbijania Unii Europejskiej, nie mają racji bytu. Jeszcze raz podkreślam: wszyscy członkowie Trójmorza są członkami Unii Europejskiej i zasadniczym celem jest współpraca w zakresie chociażby infrastruktury, infrastruktury energetycznej, tego wszystkie, czego brakuje w Europie Środkowej i Wschodniej, mimo wielu starań już od roku 2004.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#MarcinPrzydacz">Może kilka słów co do wymiany handlowej. Ona w latach 2015–2019 nieprzerwanie rosła. Według danych amerykańskich obroty handlowe w handlu USA z Polską wzrosły w 2019 r. o ponad 7% i osiągnęły wielkość ponad 14 miliardów dolarów, dzięki czemu Polska przesunęła się o kolejne 4 miejsca wśród najważniejszych partnerów handlowych Stanów Zjednoczonych i odnotowała nadwyżkę, co jest warte podkreślenia, w handlu ze Stanami Zjednoczonymi. Import z USA do Polski wzrósł o ponad 10%, do poziomu prawie 6 miliardów USD. No niestety, kryzys covidowy przełożył się także na tę współpracę – w roku 2020 notujemy delikatne spadki, ale mamy wszyscy głęboką nadzieję, że od przyszłego roku uda nam się powrócić do poprzedniego poziomu współpracy.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#MarcinPrzydacz">I ostatnim ważnym elementem ostatniego okresu jest oczywiście zakończenie zabiegów Polski związanych z włączeniem naszego kraju do programu Visa Waiver Program. To jest ta dyskusja, którą przez wiele, wiele lat toczyły wszystkie rządy Rzeczypospolitej, a dopiero rząd Prawa i Sprawiedliwości zakończył ją sukcesem, również w wyniku bardzo dobrej współpracy politycznej z administracją prezydenta Donalda Trumpa.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#MarcinPrzydacz">Podsumowując ten bez wątpienia pozytywny dorobek w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi, oczywiście trzeba mieć jednocześnie na uwadze dzisiejsze uwarunkowania, wyzwania, ale też realne ograniczenia. Po pierwsze, jasną sprawą jest oczywista asymetria potencjałów Polski i USA. I w tym zakresie nic nie ulegnie zmianie. Po drugie, istnieje – i tutaj zostało to też przez pana przewodniczącego wspomniane – złożoność relacji w ramach chociażby samej wspólnoty euroatlantyckiej. Przewidujemy, że administracja Joe Bidena zmieni nieco język i styl uprawianej dyplomacji. Te relacje z partnerami europejskimi zapewne ulegną zacieśnieniu, co nas, jako orędowników współpracy transatlantyckiej, powinno cieszyć i będzie cieszyć pod warunkiem, że także druga strona, strona europejska, będzie chciała pogłębienia tej współpracy i pogłębienia tego dialogu. Po trzecie, oczywiście staniemy przed sytuacją zmieniających się priorytetów i akcentów w polityce zagranicznej USA. I my jako strona polska musimy i będziemy przygotowywać się do takiego dialogu, aby uwzględniać te interesy amerykańskie w naszych… aby te interesy polskie wpisywać w szerszy kontekst priorytetów polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#MarcinPrzydacz">Przewidując dyskusję dotyczącą najważniejszych filarów współpracy polsko-amerykańskiej, powiem, iż uważam, że w kontekście polityki bezpieczeństwa będziemy mieli do czynienia z bezpośrednią kontynuacją. Prezydent Biden, obejmujący od stycznia swój urząd, w mojej ocenie ma bardzo podobną ocenę zagrożeń dla rodziny euroatlantyckiej, chociażby wynikających z asertywnej polityki rosyjskiej. Nie przewiduję także szerszej zmiany w polityce amerykańskiej wobec Chin. Dalej będziemy obserwować pewnego rodzaju napięcia na linii Waszyngton – Pekin, dlatego że wynikają one jakby z realnej oceny rozbieżności interesów i z rosnącej roli Chin. Będziemy starali się, aby te ewentualne niepokoje czy ten utrudniony dialog pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami nie przełożył się w żaden negatywny sposób na realizację polskich zasadniczych interesów w zakresie polityki zagranicznej.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#MarcinPrzydacz">Co do tematyki współpracy energetycznej, to również uważam, że dojdzie tutaj do kontynuacji. Dotychczasowo popierana dyskusja czy raczej… Ta pogłębiona dyskusja pomiędzy Polską a Stanami Zjednoczonymi popierana była zarówno przez republikanów, jak i przez demokratów, to jest klasyczna sytuacja win-win: z jednej strony my dywersyfikujemy dostawców nośników energii, uniezależniając się od dostawcy z kierunku wschodniego, a z drugiej strony Amerykanie zapewniają w ten sposób bezpieczeństwo energetyczne tej części Europy – bo dyskutujemy także chociażby o ewentualnym reeksporcie gazu z Polski na Ukrainę, tak żeby wzmocnić również to państwo w tym zakresie. Oczywiście dla Stanów Zjednoczonych jest to również kwestia możliwości biznesowych i zacieśniania relacji handlowych.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#MarcinPrzydacz">W kontekście Trójmorza i współpracy państw Europy Środkowej i Wschodniej, tak jak już wspomniałem, w roku 2015, wtedy, kiedy rodziła się koncepcja Trójmorza, w ramach dyskusji w Waszyngtonie czy w Nowym Jorku – na marginesie prac w UNGA… Równolegle uczestniczyły w tych dyskusjach środowiska związane i z republikanami, i z demokratami. Warto przypomnieć, że w październiku Kongres wydał rezolucję popierającą zaangażowanie Stanów Zjednoczonych we współpracę z inicjatywą Trójmorza, zostało to poparte zarówno przez demokratów, jak i przez republikanów, a inicjatorką tego była kongresmen Kaptur z samego jądra Partii Demokratycznej. Daje mi to podstawę do wiary w to, że zaangażowanie amerykańskie w inicjatywę Trójmorza będzie kontynuowanie.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#MarcinPrzydacz">Odpowiadając może na te kwestie, o których pan przewodniczący mówił, powiem, że oczywiście kwestie charakterystyczne dla środowisk związanych z demokratami również pojawią się na agendzie stosunków amerykańsko-europejskich, w tym amerykańsko-polskich – dyskusja o kwestiach wartości, na których budujemy naszą współpracę, dyskusja o stanie demokracji w Europie również stanie się przedmiotem dyskusji. My z całą pewnością będziemy starali się tłumaczyć te wszystkie zmiany, które zachodzą w tym momencie w Polsce, naszym parterom amerykańskim. Wierzę głęboko, że zrozumienie po stronie amerykańskiej będzie odpowiednie.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#MarcinPrzydacz">Oczywiście nie unikniemy także dyskusji o tych kwestiach które są charakterystyczne dla tej bardzo progresywnej czy, powiedziałbym, lewicowej grupy wśród demokratów. Ta grupa rośnie także po ostatnich wyborach i nacisk na administrację centrowego, ale będącego członkiem Partii Demokratycznej Joe Bidena będzie bardzo duży. Myślę, że te środowiska będą starały się naciskać na administrację tak, ażeby kwestie charakterystyczne właśnie dla ich ideologii lewicowych stały się również przedmiotem dyskusji z partnerami.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#MarcinPrzydacz">Dla nas tym, co jest najważniejsze, jest budowanie współpracy polsko-amerykańskiej w oparciu o realną analizę naszych wspólnych interesów, na bazie wzajemnego szacunku dla własnej suwerenności, historii. Przez ostatnie ponad 3 dekady budowaliśmy jak najlepsze relacje z partnerem amerykańskim, wierzę więc głęboko, jestem w zasadzie o tym przekonany, że również w najbliższym czasie uda nam się te relacje pogłębić.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#MarcinPrzydacz">Starałem się bardzo krótko przedstawić stan relacji. Jeśli będą pytania panów senatorów, oczywiście z wielką przyjemnością na nie będę odpowiadał. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#BogdanKlich">Dziękuję, Panie Ministrze.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#BogdanKlich">Przechodzimy do…</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#BogdanKlich">Jedno słowo komentarza, bo nie mogę go sobie odmówić. Mianowicie mam czasem takie wrażenie, słuchając przedstawicieli rządu, jakby nasza era zaczęła się 5 lat temu, a nie 2020 lat temu. No ale widać tak jest zbudowana polityka tego rządku. Jednak w wielu przypadkach, o których wspominał pan minister – chociażby w dziedzinie bezpieczeństwa wojskowego – rząd ten prowadzi kontynuację polityki poprzednich rządów. Zaznaczam: poprzednich rządów.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#BogdanKlich">Zanim oddam głos sali, to jeszcze pan senator Bosacki, wiceprzewodniczący komisji, chciałby się odnieść, w ramach ad vocem, do słów pana ministra.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#BogdanKlich">Bardzo proszę, Panie Senatorze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MarcinBosacki">Dziękuję bardzo, Panie Przewodniczący.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#MarcinBosacki">Panie Ministrze, ja bardzo dziękuję za tę długą prezentację, zwłaszcza za jej – moim zdaniem nieco zbyt krótką – część końcową, która odpowiadała na nasze główne pytanie, czyli jak oceniacie państwo możliwości współpracy z nową administracją amerykańską. Tutaj jedna uwaga: ja bym był dużo bardziej wstrzemięźliwy w publicznym analizowaniu, a zwłaszcza w ocenianiu frakcji czy skrzydeł wewnątrz partii, która będzie rządzić Ameryką przez najbliższe 4 lata.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#MarcinBosacki">Ale pytanie mam dużo bardziej poważne. Pan, Panie Ministrze, raczył był powiedzieć na początku swojej prezentacji, że chętnie by widział poważniejszą rozmowę o stosunkach polsko-amerykańskich z nowym rządem USA wówczas, gdy znane będą wyniki wyborów. Panie Ministrze, no, wyniki wyborów są znane: te wybory wygrał Joe Biden. To, że najwyższe władze Rzeczypospolitej, niestety łącznie z prezydentem, odmawiają jasnego uznania tego faktu i jasnych gratulacji, jest w mojej ocenie działaniem przeciw interesom Rzeczypospolitej. I mam do pana proste pytanie: czy prezydent Rzeczypospolitej, nie uznając tego faktu, kieruje się rekomendacjami MSZ, co wynikałoby z pierwszych zdań pana prezentacji? Jeśli tak, to na czym opieracie państwo swoją analizę bądź wiarę, skoro nie tylko pan Joe Biden wygrał te wybory zdecydowanie – równie zdecydowanie jeśli chodzi o głosy elektorskie, co Donald Trump 4 lata temu… I przypominam, że wówczas oficjalne uznanie tego faktu i gratulacje z Pałacu Prezydenckiego w Polsce popłynęły do pana Trumpa w środę rano, zaraz po wyborach. A dzisiaj mamy 2 tygodnie po wyborach i nadal tego nie ma. Nie dość, że Biden prowadzi o 5 milionów głosów, jeśli chodzi o głosy liczone łącznie, to jeszcze np. w Pensylwanii jest w tej chwili już prawie dwukrotna przewaga pana Bidena nad panem Trumpem, w porównaniu z przewagą 4 lata temu pana Trumpa nad panią Hillary Clinton. A więc jest bardzo poważne, bardzo polityczne pytanie do pana: skąd ta tego typu ocena sytuacji? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#BogdanKlich">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#komentarz">Wypowiedź poza mikrofonem</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#BogdanKlich">Panie Ministrze, może w pakiecie.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#BogdanKlich">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#BogdanKlich">Kto z państwa chciałby zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#BogdanKlich">Pan europoseł Radosław Sikorski, pan poseł Paweł Zalewski… Bardzo proszę. I pani senator Jazłowiecka… Aha, są z nami jeszcze członkowie komisji: pani senator Jazłowiecka, Danuta Jazłowiecka, którą witam serdecznie, i pan senator Marek Plura. Proszę wybaczyć, ale nie miałem bezpośredniego wglądu w ekran.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#BogdanKlich">Panie Pośle…</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#RadosławSikorski">Czy można stąd, czy z…</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#BogdanKlich">Raczej z miejsca bym proponował, żeby nie tracić czasu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#RadosławSikorski">Panie Przewodniczący! Wysoka Komisjo!</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#RadosławSikorski">Po pierwsze, chciałbym powiedzieć, że jestem na tej sali po raz pierwszy od czasu wygłaszania exposé polonijnego na forum Senatu, co miało miejsce parę lat temu, i trochę szkoda, że ten zwyczaj został zaniechany – bo w exposé ogólnym ministra spraw zagranicznych sprawy polonijne, siłą rzeczy, schodziły na dalszy plan, a na forum Senatu, który ma szczególną rolę w opiece nad naszą diasporą, można było się z nimi zapoznać bardziej szczegółowo.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#RadosławSikorski">Po drugie, chciałbym z góry przeprosić, ale o 16.00 przewodniczę zdalnie posiedzeniu delegacji do Paramentu Europejskiego do spraw relacji Unia Europejska – Stany Zjednoczone, dlatego będę musiał się oddalić. Ale najpierw chcę powiedzieć, jak te relacje wyglądają z tego pułapu.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#RadosławSikorski">Po pierwsze, jesteśmy tutaj w gronie ludzi, którzy śledzą te sprawy, więc chcę tylko powiedzieć o tym, co może nie wszyscy wiedzą. Ten zbiorowy oddech ulgi w całej Unii Europejskiej – poza Polską i Węgrami –jeszcze dzisiaj jest słyszany. Bo to jest pewnik, że nowy prezydent przestanie obrażać Unię Europejską, przestanie nakłaniać i zachęcać poszczególne kraje do wyjścia z Unii Europejskiej – tak jak to się zdarzyło obecnemu prezydentowi wobec Wielkiej Brytanii – że przestaniemy być nazywani przeciwnikiem i obwiniani o jakieś zmyślone sprawy, przewiny wobec Stanów Zjednoczonych.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#RadosławSikorski">Po drugie, zmiana warty w Waszyngtonie stwarza możliwość nowego otwarcia i ono będzie w mojej ocenie następowało w obu kierunkach. To znaczy Unia Europejska już sygnalizuje, że będzie chciała złożyć Stanom Zjednoczonym nową ofertę, a ze strony Stanów Zjednoczonych – wiem to – będzie złożona wielka oferta związana ze stosunkami całego Zachodu wobec Chińskiej Republiki Ludowej, gdyż nowa administracja amerykańska odejdzie od tej wojny handlowej na 2 fronty, którą praktykował prezydent Trump, i będzie chciała załagodzić oczywiste różnice interesów, które obiektywnie istnieją pomiędzy Stanami a Unią, po to, żeby tym skuteczniej wpłynąć na Chiny, aby te zachowywały się bardziej konstruktywnie na arenie międzynarodowej. A więc ja przewiduję, że niektóre kwestie da się rozwiązać – myślę, że np. nowa administracja mianuje arbitrów do Światowej Organizacji Handlu, może nawet da się załatwić problem tych gróźb sankcji, w jedną i w drugą stronę, związanych z pomocą publiczną dla Airbusa i Boeinga 15 lat temu, bo dzisiaj wydajemy setki miliardów na taką pomoc publiczną bez specjalnych obostrzeń i tam takie sprawy wydają się trywialne.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#RadosławSikorski">Oczywiście nie znikną różnice interesów, takie jak to, że Stany Zjednoczone nie życzą sobie wprowadzenia podatku cyfrowego czy są sceptyczne wobec opodatkowania wielkich niecyfrowych korporacji transnarodowych. Będziemy mieli różnice co do sposobów regulacji czy to internetu, czy sztucznej inteligencji, czy przyszłych technologii, np. kwantowych. Ale jednocześnie sądzę, że będziemy chcieli wspólnie ustalić zasady transferu technologii, zasady przychodzących i wychodzących inwestycji w relacjach z Chinami, a także minimalne zasady co do własności danych, prywatności danych, sposobów produkcji pewnych towarów, ale i etycznych zasad np. eksperymentowania w procesie tworzenia nowych medykamentów i nie tylko. Wydaje mi się – i to jest coś, wokół czego staram się osiągnąć taki transatlantycki konsens – że trzeba przywrócić działanie czegoś, co zdało egzamin w czasach zimnej wojny, tj. chodzi o CoCom, komitet koordynacyjny demokracji na rzecz kontrolowania przepływu technologii do krajów niedemokratycznych. I dzisiaj w tym powiększonym zakresie, o którym już wspomniałem, powinien on działać znowu w relacji z Chinami i Federacją Rosyjską.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#RadosławSikorski">Jeśli chodzi o stosunki z Polską, to zawsze miło, gdy przedstawiciel rządu jest optymistą. Nie w pełni podzielam ten optymizm pana ministra, ze względu na popełniane przez rząd błędy w tych relacjach. Nazwałbym ten moment, w którym jesteśmy, takim momentem brexitu bis. Tzn. w pierwszej kadencji rząd Prawa i Sprawiedliwości postawił na specjalne relacje z Wielką Brytanią, po czym ta wyszła z Unii Europejskiej. Postawił też na specjalne relacje – ale w wąskim znaczeniu, ideologicznym i transakcyjnym – z administracją Donalda Trumpa, po czym Trump przegrał. I, jak już wspomniał pan wiceprzewodniczący, Telewizja Polska i polski Pałac Prezydencki są ostatnimi okopami „świętej trójcy”, w których pan prezydent Biden jeszcze nie wygrał.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#komentarz">Wypowiedź poza mikrofonem</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#RadosławSikorski">Tak. No, to nie najlepiej świadczy o zdolności przewidywania naszego rządu i zdolności do manewrowania w polityce zagranicznej.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#RadosławSikorski">Pan minister wspomniał o tym, jakoby rząd Prawa i Sprawiedliwości był pierwszym, który zabiegał o dywersyfikację źródeł energii, w tym gazu. Panie Ministrze, no, jesteśmy tu wśród poważnych ludzi. Propagandę proszę uprawiać na zewnątrz. To myśmy zbudowali gazoport w Polsce, wyście tylko dokleili tam plakietkę, że nosi on imię Lecha Kaczyńskiego. I chcę panu powiedzieć, że nie zbudowaliśmy tego gazoportu dla Polski po to, żebyście, zamiast gazu z Rosji, kupowali gaz ze Stanów Zjednoczonych, szczególnie jeśli jest on po wyższych cenach niż rynkowe. Myśmy ten gazoport zbudowali dla Polski po to, żeby gaz kupować po najniższych możliwych cenach. Na molekułach metanu nie ma ani sierpa, ani młota, ani Statuy Wolności. Bezpieczeństwo energetyczne Polski polega na tym, żebyśmy mieli pewność dostaw po konkurencyjnej cenie. Dlatego apelowałbym, abyście nie przywiązywali się do jednego dostawcy gazu skroplonego. Bo gdy pan wymienia kupowanie gazu jako polskie osiągnięcie, to niestety przypomina się stary dowcip: kupujemy sprzęt wojskowy i gaz, a w zamian za to sprzedają nam przestarzałe elektrownie atomowe. Nie na tym polega dobre negocjowanie na rzecz polskich interesów.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#RadosławSikorski">I w konkluzji mam… Obawiam się, że to, co dla tego rządu jest jakąś abstrakcją, czyli praworządność, demokracja, może jednak na nasze stosunki polsko-amerykańskie wpłynąć. Bo przypominam, że na 25-lecie polskich wyborów 4 czerwca przyjechał prezydent Stanów Zjednoczonych i prawie cały demokratyczny świat. Na 30-lecie nikt nie przyjechał, bo ich nie świętowaliście. Dla prezydenta Bidena te sprawy są ewidentnie ważne. I uważam, że jesteśmy akurat w takim momencie, w którym zarówno ze względu na stosunki z nową administracją amerykańską, jak i na stosunki z Unią Europejską, warto byłoby zrobić zwrot przez rufę, wycofać się z łamania praworządności i w ten sposób zbudować, odbudować relacje z administracją… z demokratami amerykańskimi i z Unią Europejską. Czy naprawdę warto ryzykować relacje z demokratami, gigantyczne pieniądze z Unii Europejskiej tylko po to, żeby trybunał pani Przyłębskiej mógł dokręcić Polkom śrubę w sprawie aborcji? Czy to jest naprawdę tego warte, zarówno z punktu widzenia Polski, jak i nawet z punktu widzenia partii rządzącej?</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#RadosławSikorski">Serdecznie radzę: polityka polska wymaga w tej chwili strategicznej zmiany kierunku. I obyście byli do tego zdolni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#BogdanKlich">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#BogdanKlich">Poseł Paweł Zalewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PawełZalewski">Dziękuję bardzo, Panie Przewodniczący, za zaproszenie.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PawełZalewski">Ważna jest dla mnie możliwość udziału w dyskusji w tak poważnym gronie parlamentarnym i eksperckim, szczególnie że w Sejmie, który jest stworzony do tego, aby kontrolować władzę także w aspekcie polityki zagranicznej, takiej możliwości nie ma, dlatego że ten został ubezwłasnowolniony przez rządzący PiS. Więc tym większa chwała, Panie Przewodniczący, że pan organizuje tak poważne rozmowy, i dobrze, że bierze w niej udział przedstawiciel rządu, przedstawiciel MSZ.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PawełZalewski">Jesteśmy w warunkach zmiany – mówię o świecie, który się reorganizuje. Ta konstatacja jest niezbędna, abym dotarł do punktu, w którym znajduje się Polska. Chiny i Rosja współpracują, budując system powiązań z krajami, które uzależniają się od nich gospodarczo i w zamian bardzo często przyjmują ich standardy polityki wewnętrznej, w różnym aspekcie. Gdy prezydentem był Barack Obama, Stany Zjednoczone miały tego świadomość i starały się stworzyć system światowy, który chroniłby ten zachodni styl życia, ważne dla nas wartości w bardzo różnych aspektach, także obejmujących np. prawa pracownicze czy ochronę środowiska. Pamiętamy już wynegocjowany układ TPP czy też negocjowany układ TTIP. Ja byłem wielkim zwolennikiem tych porozumień. Prezydent Trump pierwszą decyzją wycofał Stany Zjednoczone z porozumienia transpacyficznego i natychmiast przerwał negocjacje transatlantyckie. Dzisiaj – mówił o tym pan przewodniczący Sikorski – Stany Zjednoczone będą chciały powrócić do rozmów ze swoimi partnerami, do budowy sojuszy, które będą oparte nie tylko czy też nie na transakcjach, ale właśnie na obronie ważnego dla nas interesu, jakim są wartości i styl życia, a sojusznikiem, jednym z głównych sojuszników czy głównym sojusznikiem, ma być Unia Europejska, której Polska jest członkiem.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PawełZalewski">Biorąc pod uwagę sympatię polskiego narodu do Stanów Zjednoczonych, relacje, które rozwijały się z sukcesem w ciągu ostatnich lat, moglibyśmy sobie wyobrażać, że Polska w tym procesie powinna odgrywać zasadniczą rolę. Taka była ambicja wszystkich polskich rządów do 2005 r. a nawet, muszę to powiedzieć, rządu SLD i prezydenta Kwaśniewskiego, który wyrastał z zupełnie innych doświadczeń geopolitycznych – i warto na to zwrócić uwagę, bo czasami ludzie zmieniają w dobry sposób poglądy.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PawełZalewski">Otóż w jaki sposób Polska ma wykorzystać tę szansę, która się pojawia, związaną z prezydenturą Joe Bidena, gdy Polska prowadzi politykę afrontów wobec nowej, przyszłej administracji i wspiera, razem z premierem Orbánem, argumentację prezydenta Trumpa, argumentację nakierowaną do wewnątrz Stanów Zjednoczonych, że to prezydent Trump wygrał te wybory? Jak to jest możliwe, Panie Ministrze, aby Polska wykorzystała tę okazję, tak bardzo i tak niemądrze konfrontując się z przyszłą administracją?</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#PawełZalewski">Ale sprawa jest szersza, bo ona nie dotyczy wyłącznie Stanów Zjednoczonych, ona dotyczy także polityki europejskiej, to wszystko wiąże się przecież ze sobą. Wczoraj na posiedzeniu Coreper polski ambasador zawetował, razem ze swoim węgierskim kolegą, przedstawicielem premiera Orbána, budżet i fundusz odbudowy, a także głosował przeciwko rozporządzeniu o praworządności. To były tylko 2 głosy. Gdzie poparcie? Gdzie próba przekonania nawet do… Ja nie popieram poglądu PiS, ale mówiliście, że Polska wstanie z kolan, że Polska będzie miała swoich sojuszników, że wy będziecie mieli sojuszników w polityce światowej. A robicie wszystko, żeby utrudnić relacje z Amerykanami, polskie relacje i relacje Polaków z Amerykanami, nie tylko telacje rządu. Robicie również wszystko, aby ograniczyć możliwość wpływu Polski na politykę europejską i nie macie tutaj żadnych sojuszników. Jedynym sojusznikiem jest Orbán, wobec którego już dzisiaj są przedstawiane zarzuty o korupcje i który już dzisiaj zaczął współpracować z prezydentem Putinem, robiąc różnego rodzaju interesy, których transparentność jest żadna. Otóż jeżeli się przyjmie, że świat organizuje się na nowo i reżimy autorytarne, takie jak reżim w Pekinie i reżim na Kremlu, usiłują zbudować swoją grupę państw współpracujących ze sobą, a jednym z wyróżników tego jest brak praworządności, z drugiej strony że Europa i Stany Zjednoczone mają szansę na stworzenie bloku zachodniego, a Polska jest przeciwko nowej administracji Bidena i jest przeciwko praworządności w Unii Europejskiej, jest sama w Unii Europejskiej, to trzeba zadać pytanie: jak w tej zmieniającej się konstelacji światowej widzi Polskę PiS, jak widzi Polskę pana rząd, Panie Ministrze? Czy przypadkiem nie jest tak, że osamotniając nas wobec Stanów Zjednoczonych i w Unii Europejskiej, za chwilkę zaczniecie nam opowiadać o tym, jakie to są zalety suwerennej demokracji? Przecież to już jest nasz język. Pan wie, Panie Ministrze, kto wymyślił pojęcie suwerennej demokracji, a następnie, później, użył go publicznie – prawda? Wie pan o tym? No właśnie. A wy już dzisiaj mówicie o tym, że suwerenność oznacza taką demokrację, która nie jest praworządna. To jest wzór ze Wschodu, Panie Ministrze.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#PawełZalewski">Otóż to są wszystko bardzo poważne pytania, bo stosunki międzynarodowe realizują się bardzo często niepostrzeżenie, chociaż mają punkty alarmu, takie punkty, które powodują że opinia publiczna powinna zadawać pytania i powinna protestować. Takim punktem jest tu nieuznanie przez polskiego prezydenta zwycięstwa prezydenta Bidena. Takim punktem również jest to wczorajsze veto.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#PawełZalewski">I na koniec chcę, Panie Ministrze, zadać pytanie – mówię to z pewnym uznaniem do pana szefa i bardzo proszę, żeby pan mu to powtórzył. Bo ja doceniam, że jako jedyny oficjalny przedstawiciel władz, także upoważniony do tego, uprawniony do tego konstytucyjnie, aby reprezentować Polskę na zewnątrz, uznał zwycięstwo tandemu Biden-Harris i zapowiedział gotowość do współpracy z nim. Ale tym bardziej dziwię się tej gigantycznej rozbieżności pomiędzy prezydentem Dudą, którego najważniejsi współpracownicy mówią – pan też to dzisiaj powiedział – że uzna on zwycięstwo, kiedy ono będzie oczywiste, kiedy będzie już tak formalnie ogłoszone, a stanowiskiem pana szefa i pana resortu. No bo w tym jest wyraźna sprzeczność. Przyznam się, że jej nie rozumiem.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#PawełZalewski">Ale oczywiście ważniejsze jest to, co powiedziałem wcześniej, otóż państwo, izolując nas wobec naszych sojuszników, sprowadzacie nas – także tym, co robicie w środku, wewnątrz, bo to jest kontekst tego izolowania, tzn. tu jest ta praworządność – do poziomu kraju, który będzie bardzo bliskim współpracownikiem Rosji i Chin i kulturowo zacznie im odpowiadać. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#BogdanKlich">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#BogdanKlich">Pani senator Danuta Jazłowiecka, wiceprzewodnicząca komisji spraw zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#BogdanKlich">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#DanutaJazłowiecka">Dziękuję bardzo, Panie Przewodniczący.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#DanutaJazłowiecka">Witam państwa serdecznie.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#DanutaJazłowiecka">Panie Ministrze, pana wystąpienie nie dotyczyło tematu dzisiejszego posiedzenia komisji, mającego na celu podsumowanie wyborów w Stanach Zjednoczonych. Było jedynie oceną czteroletniej współpracy pomiędzy rządem Prawa i Sprawiedliwości a Stanami Zjednoczonymi.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#DanutaJazłowiecka">Niemniej jednak korzystam z okazji, by podziękować eurodeputowanemu, panu Radosławowi Sikorskiemu, który jak gdyby za pana wykonał zadanie, ponieważ to on w swoim wystąpieniu podsumował te wybory i wskazał najistotniejsze kierunki współpracy pomiędzy Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi oraz między Polską i Stanami Zjednoczonymi.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#DanutaJazłowiecka">A odnosząc się do pana wystąpienia, tego podsumowującego czteroletnią współpracę, i biorąc pod uwagę filozofię prezydenta Trumpa, który uważa że o tym, kto korzysta na współpracy, decydują mierniki gospodarcze, prosiłabym, by powtórzył pan – bo przeoczyłam te dane – jak wyglądał wzrost eksportu i importu w tym okresie oraz by pan wskazał najistotniejsze dziedziny, w jakich Polska eksportuje swoje wyroby do Stanów Zjednoczonych. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#BogdanKlich">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#BogdanKlich">Mamy jeszcze jedno zgłoszenie z sali. Pan prof. Roman Kuźniar.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#BogdanKlich">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#RomanKuźniar">Dziękuję bardzo, Panie Przewodniczący.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#RomanKuźniar">Czy to działa? Tak?</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#BogdanKlich">Tak. Tak.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#RomanKuźniar">Dobrze. Dziękuję bardzo. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#RomanKuźniar">No, ja chciałbym może nie tyle wystąpić w obronie pana ministra, ile zwrócić uwagę na to, że pan minister pod sam koniec swojego wystąpienia posłużył się takim zwrotem: prezydent Biden, kiedy już obejmie rządy w styczniu… Wcześniej mówił zupełnie inaczej, ale na końcu tak właśnie powiedział – co mnie mocno zdziwiło. Ja nie wiem, czy to był lapsus, czy uświadomił sobie, że siedzą razem z nami dyrektorzy z jego ministerstwa, którzy mogą przekazać, że jest tu jakaś niezgoda między wiceministrem a ministrem, czy może jeszcze jakoś inaczej… Faktem jest, że jest tutaj albo jakiś element schizofrenii, albo lapsus. Nie wiem, kiedy pan minister mówił jako pan minister, a kiedy po prostu z perspektywy przeciętnego Polaka wyraził to, co czują wszyscy Polacy, czyli radość z tego, że oto będziemy mieli normalnego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Bo to jest, proszę państwa i Panie Ministrze, dziwna sytuacja, że przegrywa prezydent, który – powstrzymywany przez swoich doradców – rozważał wystąpienie z NATO, który uważał je za anachroniczne i niepotrzebne, który prezentował wrogą postawę wobec Unii Europejskiej, wprost życzył jej rozpadu, który nie ukrywał swojego podziwu dla Putina i innych satrapów… To przecież są fakty. I są to powody, aby Polacy odczuwali radość, że zwyciężył kandydat, który, jak pamiętamy bardzo dobrze, forsował rozszerzenie NATO o Polskę, który ma bardzo przyjazny stosunek do Unii Europejskiej – a jej istnienie, integralność, siła leży w interesie naszej racji stanu, czego nie rozumieją obecnie rządzący – i który to kandydat, a za chwilę prezydent ma otwarcie nieprzyjazny stosunek do Putina i wrogów demokracji. Wszyscy na Zachodzie się cieszą, wszyscy gratulują zwycięstwa – poza Polską. Jak wiadomo, w tej części świata jedynie prezydent Duda i prezydent Putin się wstrzymują, kluczą, mataczą, można powiedzieć, jeżeli chodzi o stosunek do tego, co się stało. Tak że rzeczywiście pamiętam bardzo dobrze, Panie Senatorze, że 4 lata temu było zupełnie inaczej, już następnego dnia szły gratulacje. No, z czegoś to pewnie wynika.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#RomanKuźniar">Muszę także powiedzieć, że niespecjalnie się dziwię, bo jak czytam… Wpadł mi parę dni temu w ręce taki tekst opublikowany w Polskim Instytucie Spraw Międzynarodowych; jego autorem jest główny doradca strategiczny czy przynajmniej za takiego uchodzący, który doradza i parlamentarzystom opcji rządzącej, i MSZ, i prezydentowi Dudzie. I on pisze w tym materiale, że Polska powinna przyjąć za podstawę swojej polityki sojusz z Trumpem, a wszystkie inne opcje należy ignorować; utrzymanie współdziałania z obecnie urzędującym prezydentem daje nam sukces; nie wolno się dystansować od Trumpa. No, to taka ordynarna realpolitik. Ale kontynuowanie tego zgodnie z logiką oznaczałoby, że skoro Trump przegrał, to może należałoby w końcu zmienić front i jednak postawić na tego, kto wygrał – a kto wygrał, to wiemy. Pan minister, przejęzyczając się czy może dostosowując się na chwilę do tego, co wyraża pański przełożony, pan minister spraw zagranicznych… Pan doskonale wie, kto wygrał. W związku z tym należałoby postawić na Bidena i na stosunki z taką Ameryką, jaka za chwilę będzie. Tylko to z kolei, proszę państwa, Panie Ministrze, Koledzy z Ministerstwa Spraw Zagranicznych, wymagałoby przestawienia całej polityki zagranicznej partii rządzącej, także polityki wobec Unii Europejskiej. A to jest niemożliwe, jak właśnie widzimy, prawda? Wczorajsza decyzja i to, co widzimy dalej, bardzo wyraźnie pokazuje, że nie zmienimy swojej polityki wobec Unii Europejskiej, dlatego że polityka zagraniczna obozu rządzącego, tzw. Zjednoczonej Prawicy stała się zakładnikiem interesu władzy, interesu polegającego na utrzymaniu władzy za wszelką cenę. Tak się zastanawiam – nie tylko ja, zastanawiają się nad tym wszyscy, którzy badają naszą politykę zagraniczną – kiedy w końcu polityka zagraniczna zacznie służyć suwerenowi, a nie obozowi rządzącemu. No, to jest problem dla nas, dla przeciętnych, zwykłych Polaków, co chwilę to widać.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#RomanKuźniar">Już kończąc, bo nie chcę przedłużać… Wiem, że jestem jedynie ekspertem, w związku z tym mam czas ograniczony, jeżeli chodzi o wypowiedź. Otóż ubodło mnie to, co pan minister tutaj przypomniał, a co czytaliśmy wcześniej, że… Bo to jest jakby repetycja tego samego problemu z przeszłości. Widzimy cały czas, jakie jest podejście do Ameryki – takie, że kupujemy sobie tę przyjaźń. Prawda? Wiemy, że Trump ma trochę mafijny stosunek do bezpieczeństwa. Zapłacicie, to będę was bronił, rozważę wszystko i wejdziecie pod parasol. To jest jednak myślenie trochę w stylu mafii. I co teraz słyszymy, Panie Ministrze? No to, że Amerykanie będą budować elektrownie atomową. A jakim prawem, pytam? Może najpierw przetarg, co? Ja pamiętam bardzo dobrze, bo byłem świadkiem, rozmowę między Obamą a prezydentem Komorowskim. Prezydent Komorowski mówił tak: „Chodźcie, chodźcie, ale pamiętajcie, że musicie przejść przez normalną procedurę przetargową. My bierzemy najlepszych, bo na tym nam zależy. Oczywiście, że wasze firmy są bardzo dobre, ale w interesie podatnika, w interesie Polski jest mieć najlepszych i za korzystną cenę”. A wy już kupujecie, i to najdrożej, tak jak F-35 i inne rzeczy. A po co to kupujecie? No po to, żeby kupić sobie, no, kryszę, jak na wschodzie, czyli opiekę ze strony aktualnie najsilniejszego chłopca na ulicy. No, może także w tej sprawie powinien przyjść czas na otrzeźwienie. Jestem ciekaw, czy ta elektrownia atomowa, o której pan przed chwilą mówił i o której wiemy właśnie z tego wcześniejszego oświadczenia, przejdzie przez przetarg, czy nie. A jeżeli ma przechodzić, to w takim razie nie należy teraz mówić, że ona będzie amerykańska, tylko że damy szansę także innym, którzy budują równie dobrze, a może nawet dysponują lepszą cywilną technologią nuklearną.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#RomanKuźniar">To tyle, Panie Przewodniczący, dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#BogdanKlich">Dziękuję bardzo, Panie Profesorze.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#BogdanKlich">Panie Ministrze, bardzo proszę.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#BogdanKlich">Później będzie jeszcze czas na kolejną rundę uwag i pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MarcinPrzydacz">Bardzo dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#MarcinPrzydacz">Szanowny Panie Przewodniczący! Wysoka Komisjo!</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#MarcinPrzydacz">Jak rzeczywiście można się było spodziewać, niestety, pytania – wbrew temu, o czym mówił pan minister, pan europoseł Sikorski – nie dotyczą meritum relacji polsko-amerykańskich, nie są dyskusją stricte merytoryczną, tylko dyskusją polityczną. Z wszystkich tych wystąpień przebija jedno: uznajecie państwo fakty, których nie ma. To znaczy wszyscy uznaliście sobie tutaj, że Polska odmawia przyznania zwycięstwa Joe Bidenowi i dyskutujecie sobie o tym wszyscy, ciesząc się i przyklaskując sobie wzajemnie.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#MarcinPrzydacz">Cieszę się, że pan prof. Kuźniar przypomniał stanowisko polskiego MSZ. Nie ma tu żadnego lapsusu z mojej strony. Ja wielokrotnie mówiłem tak: wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że przyszłym prezydentem, czterdziestym szóstym prezydentem Stanów Zjednoczonych będzie Joe Biden. A będzie on nim w momencie, kiedy zostanie zaprzysiężony; każdy prawnik prawa międzynarodowego panu to powie. Możemy oczywiście dyskutować dzisiaj o wynikach – odpowiadam tu na pytanie pana senatora Bosackiego – tylko proszę mi powiedzieć, jaki dokładnie jest wynik w Georgii albo jaki dokładnie jest wynik w Pensylwanii. Zna je pan? Bo ja nie znam, nie wiem, jakie są dokładnie liczby, jeśli chodzi o ostateczny wynik wyborów w Stanach Zjednoczonych. Media rzeczywiście okrzyknęły zwycięzcą Joe Bidena i wszystko na to wskazuje, natomiast system wyborczy Stanów Zjednoczonych jest tak skonstruowany, że 14 grudnia musi się zebrać kolegium elektorów, a następnie prezydent musi zostać zaprzysiężony. Jeśli do któregoś z tych 2 wydarzeń nie dojdzie, to prezydent Biden nie będzie prezydentem Stanów Zjednoczonych. No, bądźmy przywiązani do rzeczywistości, także do rzeczywistości prawnej. A więc możemy dyskutować dzisiaj o relacjach polsko-amerykańskich, o ich przyszłości, o tym, co będzie, jeśli w styczniu prezydent Biden obejmie urząd, jednak temat naszej dyskusji… Omówienie wyników wydaje mi się delikatnie przedwczesne. Jeśli spotkamy się po ogłoszeniu wyników, a także ewentualnie po concession speech prezydenta Trumpa, ale prezydent Trump jak na razie… A było dotychczas praktyką, jeśli chodzi o ogłaszanie wyników wyborów, że jeden ogłaszał się zwycięzcą, a drugi ogłaszał się przegranym. Nie mamy do czynienia z tak klarowną sytuacją, stąd też mówimy tylko: wszystko na to wskazuje. I staramy się już na ten moment układać jak najlepsze relacje także z przyszłą administracją Stanów Zjednoczonych. Nie ma tutaj mowy, w żaden sposób, o jakimś obrażaniu czy – jak zrozumiałem z tych wypowiedzi – nieuznawaniu. To są zbyt poważne sprawy, Państwo Senatorowie, żebyśmy mogli sobie pozwolić na tego typu dyskusje. Stanowisko Polski jest jasne – będziemy budować jak najlepsze relacje z takim partnerem, jakiego będziemy mieli w Waszyngtonie.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#MarcinPrzydacz">Mam niestety wrażenie, że państwo tego do końca nie rozumiecie, bo słuchając… Państwo macie po prostu inne podejście. Wyście się obrazili na prezydenta Trumpa w momencie, kiedy on wygrał wybory. Ja sobie nawet przygotowałem kilka komentarzy na temat ówczesnego prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa, chociażby pana europosła Sikorskiego, w których on…</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#DanutaJazłowiecka">Przepraszam, Panie Przewodniczący, ale czy moglibyśmy przejść do dzisiejszego tematu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#BogdanKlich">No, pan minister ma głos w tej chwili.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#BogdanKlich">Ja też bym zachęcał pana ministra do tego, aby nie popadać w taką zbędną retorykę, tylko rzeczywiście odnosić się do uwag mówców albo pytań, które zostały skierowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MarcinPrzydacz">Dziękuję, Panie Przewodniczący.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#MarcinPrzydacz">No, mam wrażenie, że moim przedmówcom – a te wystąpienia były jak najdalsze od merytorycznej dyskusji o relacjach polsko-amerykańskich – pan tego typu lekcji nie udzielał, ale oczywiście przyjmuję tę uwagę.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#MarcinPrzydacz">Kończąc ten wątek, powiem tylko, że to przedstawiciele Platformy Obywatelskiej obrażali prezydenta Trumpa wtedy, kiedy on był prezydentem Stanów Zjednoczonych. Myśmy z nim współpracowali, dlatego że był szefem państwa amerykańskiego, był naszym partnerem do współpracy, a wyście mówili o nim, że jego język angielski jest na gimnazjalnym poziomie, że farbuje włosy; pan senator Bosacki mówił o nim, że to jest nowy Lenin. Tak uprawialiście relacje międzynarodowe z partnerem amerykańskim, a dzisiaj chcecie udzielać nam lekcji, w jaki sposób dyskutować z partnerami z Partii Demokratycznej. Nikt z nas – ani minister spraw zagranicznych, ani prezydent, ani wiceministrowie – nie pozwoliłby sobie na tego typu komentarz wobec kogokolwiek z administracji amerykańskiej, nawet tej możliwej w przyszłości. A więc, tak jak mówię, o wynikach wyborów oczywiście będziemy dyskutować, ale wtedy, kiedy one będą w pełni znane, natomiast dziś możemy dyskutować o bardzo możliwym, wielce prawdopodobnym zwycięstwie Joe Bidena. I w tym kierunku szły oświadczenia ministra Raua, jak również prezydenta Andrzeja Dudy. Wbrew określeniom części prasy czy środowisk opozycyjnych to były gratulacje dla zwycięskiego – wszystko na to wskazuje – Joe Bidena. To tyle w ramach odpowiedzi na pytanie pana senatora Bosackiego.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#MarcinPrzydacz">Jeśli chodzi o pytanie europosła Sikorskiego… Bardzo żałuję, że niestety pan minister Sikorski nie mógł z nami zostać, bo rzeczywiście kilka wątków warto tutaj pogłębić. Ponieważ postawił zarzut, że myśmy postawili na relacje ze Stanami Zjednoczonym Donalda Trumpa, to ja zadam pytanie: a na jakie relacje ze Stanami Zjednoczonymi mieliśmy postawić, skoro prezydentem był Donald Trump? Z kim mieliśmy współpracować? Przecież to był szef tego państwa i trzeba było jak najlepiej dbać te relacje, w taki sposób, ażeby interes Rzeczypospolitej został w jak największym stopniu zrealizowany. No, gdyby minister Sikorski był wtedy ministrem spraw zagranicznych, a ktoś ze Stanów Zjednoczonych przeczytałby te tweety, to obawiam się, że wiele z tych sukcesów nie miałoby rzeczywiście miejsca.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#MarcinPrzydacz">Tematyka energetyczna w kontekście gazoportu… Zgadza się. Pan minister Sikorski powiedział, że rzeczywiście to za jego czasów budowany był gazoport w Świnoujściu. Owszem, tylko on wówczas był ministrem obrony narodowej w rządzie Prawa i Sprawiedliwości, bo decyzja o budowie gazoportu zapadła w roku 2006. Na szczęście rząd Platformy Obywatelskiej nie zarzucił tego projektu i gazoport został dokończony, ale, tak Bogiem a prawdą, wy się bardziej będziecie kojarzyć – mówię tutaj o rządzie Platformy i PSL – ze skandalicznym kontraktem podpisanym z Gazpromem. Nawet Najwyższa Izba Kontroli w 2013 r. – podaję to tutaj za „Gazetą Wyborczą” – wskazuje, że błędy i nieprawidłowości ze strony rządu PO-PSL pomogły Gazpromowi narzucić niekorzystne dla Polski warunki w negocjacjach z końca zeszłej dekady. Z tym się będzie, niestety, kojarzył rząd PO-PSL, jeśli chodzi o tematykę energetyczną. My staramy się kupować gaz najtaniej, ale też od przewidywalnych partnerów, ażeby ta współpraca była dalekosiężna, bo bezpieczeństwo energetyczne czy wyzwania w zakresie bezpieczeństwa energetycznego to jest rzeczywista bolączka, także Europy Centralnej. Naszą bolączką w XXI w. jest to, skąd pozyskiwać tanio i bezpiecznie nośniki energii.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#MarcinPrzydacz">Pytania pana posła Zalewskiego – on też, niestety, nie znalazł czasu, ale przynajmniej przeprosił za swoją nieobecność – dotyczyły głównie polityki europejskiej. To, jak rozumiem, nie jest dzisiaj przedmiotem naszej rozmowy, ale warto przypomnieć przynajmniej tyle, że istnieje procedura w ramach prawa pierwotnego, w ramach traktatów europejskich, dotycząca tematyki praworządności. Jest to art. 7 i w ramach tego artykułu powinniśmy się poruszać. Próby tzw. bypasowania, jakie dzisiaj obserwujemy, wynikają z czego? No z tego, że część państw europejskich nie jest w stanie zbudować konsensusu w ramach art. 7, a więc szuka innych rozwiązań, by the way niepraworządnych, nie w oparciu o prawo pierwotne, i chce oceniać praworządność niepraworządnymi narzędziami. A dlaczego? Dlatego, że nie znajduje wsparcia w większości państw Unii Europejskiej, a w art. 7 wymagana większość jest o wiele większa niż w standardowej procedurze, tej, którą proponuje się w ramach aktualnego projektu rozporządzenia.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#MarcinPrzydacz">Pani senator Jazłowiecka prosiła mnie o dane. Z wielką przyjemnością przekażę te dane. Polsko-amerykańska wymiana handlowa w latach 2015–2019 rzeczywiście nieprzerwanie rosła. Tak jak mówiłem, obroty towarowe w handlu USA z Polską wzrosły w 2019 r. o 7,1% i osiągnęły poziom 14,34 miliarda dolarów, dzięki czemu Polska przesunęła się o 3 miejsca wśród najważniejszych partnerów handlowych i notowała, tak jak mówiłem, nadwyżkę. Import z USA do Polski wzrósł o 11,4%, do poziomu 5,96 miliarda dolarów, natomiast eksport z Polski do USA zwiększył się o 4,3 i osiągnął wartość 8,38 miliarda. Dodatnie saldo w obrotach ze Stanami generowane jest głównie… I o to było pytanie, o to, co sprzedajemy, jakie elementy. A więc to są maszyny i urządzenia mechaniczne, meble, pościel, materace, maszyny i urządzenia elektryczne. Deficyt w obrotach z USA dotyczy głównie kwestii paliw i olejów mineralnych, produktów ich destylacji, samolotów i ich części. No, jak państwo wszyscy doskonale wiecie, nie mamy swoich złóż, nie mamy wystarczającej ilości gazu, nie produkujemy też samolotów, w związku z czym musimy je kupować, stąd też być może ten wzrastający, tak jak tutaj zauważamy, wolumen importu ze Stanów Zjednoczonych.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#DanutaJazłowiecka">Panie Ministrze, to te wyniki są bardzo kiepskie.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#MarcinPrzydacz">No, to już pozostawiam ocenie pani senator. Jeśli będzie na to zapotrzebowanie, to z wielką przyjemnością prześlemy odpowiednią pogłębioną notatkę w zakresie wymiany handlowej ze Stanami Zjednoczonymi. W moim przekonaniu sam fakt, że przesuwamy się o kolejne miejsca w górę, jeśli chodzi o handel polsko-amerykański, wskazuje, że jednak to są pozytywne informacje. Coraz więcej produktów polskich znajduje się na amerykańskim rynku, w drugą stronę też to działa. Na tym to polega, na tym polega partnerstwo pomiędzy suwerennymi państwami. Staramy się jak najlepiej wykorzystać te możliwości, jakie stawia przed nami rzeczywistość.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#MarcinPrzydacz">Pytanie pan prof. Kuźniara dotyczyło głównie, jak rozumiem, kwestii uznania bądź nieuznania Joe Bidena. No, tak jak mówię, walczycie państwo z fantomami, to znaczy stwarzacie sobie państwo jakąś rzeczywistość i ją komentujecie, podczas gdy fakty są zupełnie inne i w zupełnie innym miejscu się znajdujemy. Jeszcze raz powtórzę: wszystkie znaki wskazują na to, że zwycięzcą wyborów prezydenckich w Ameryce jest Joe Biden, ale ostatecznego wyniku wyborów nie znamy, bowiem jeszcze część głosów jest liczonych – głównie z uwagi na fakt, że wybory odbyły się po części korespondencyjnie, to w związku z tym są jeszcze liczone; nie było concession speech ze strony drugiego kandydata, jakim jest Donald Trump, a poza tym w sensie legalnym tak naprawdę wyborów w sensie bezpośrednim dokonują elektorzy dnia 14 grudnia. Nie przeszkadza nam to jednak jak najpilniej przystąpić do współpracy z nową, tworzącą się administracją, z transition teamem, który jest już dzisiaj. Staramy się też częściowo odgrzewać te nasze bezpośrednie kontakty, które mieliśmy w 2015, 2016 r., współpracujemy z think tankami. Patrzę też tutaj na przedstawicieli organizacji pozarządowych, bo przecież część ekspertów z administracji Obamy, którzy opuścili pracę w administracji, znalazła zatrudnienie w organizacjach pozarządowych i wszystko wskazuje na to, że część z nich wróci do pracy czy to w Departamencie Stanu, czy w Pentagonie, czy w NSI, tak że to również są nasi partnerzy do dyskusji. Pragnę pana uspokoić, Panie Profesorze. Jeśli tylko w styczniu, 16 stycznia prezydent Joe Biden złoży prawidłową przysięgę…</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#Gloszsali">20 stycznia.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#MarcinPrzydacz">20 stycznia. A więc, jeśli 20 stycznia złoży prawidłową przysięgę, to będzie prezydentem Stanów Zjednoczonych, będzie partnerem w naszej współpracy. I będziemy starali się jak najlepiej realizować interesy Rzeczypospolitej. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#BogdanKlich">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#BogdanKlich">Zanim przejdziemy do drugiej rundy, chciałbym tylko panu ministrowi uświadomić, że ta troska o to, aby dyplomacja polska – bez względu na to, czy polityka jest prowadzona przez Pałac Prezydencki, czy przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych – mówiła nowym głosem i jak najszybciej zaakceptowała niepodważalny fakt zwycięstwa prezydenta Bidena w tych wyborach prezydenckich, wynika z naszej wspólnej troski o Polskę, o nasze notowania w Ameryce, która będzie rządzona przez nową administrację, o zdolność nawiązywania dialogu oraz o zdolność realizacji naszych oczekiwań, naszych postulatów pod kątem Amerykanów. Chodzi o to, żebyśmy rzeczywiście mieli taką zdolność, a nie tylko mówili o tym, że taką zdolność posiadamy. Bo powiedzmy sobie szczerze, że po zwycięstwie w Wisconsin, Michigan, Pensylwanii, Georgii, Arizonie oraz Nevadzie te wybory są rozstrzygnięte, nawet jeżeli nie ma w tej chwili werdyktów sądowych, które by wszystkie złożone wątpliwości czy też zastrzeżenia ze strony prawników prezydenta Trumpa rozstrzygnęły. Te wybory są przesądzone i im szybciej dokona się tej korekty kursu, tym lepiej, bo polityka Joe Bidena będzie inna aniżeli polityka prezydenta Trumpa. Chciałem to wykorzystać jako kanwę dla naszej dyskusji, dlatego to podniosłem na samym początku w swoim wystąpieniu. Te głosy wynikają z troski o to, żebyśmy nie zostali na spalonym, żeby Polska nie została na spalonym. Bo to, że rząd PiS zostanie na spalonym, to pal licho, ale to rząd PiS jest odpowiedzialny za realizację polityki zagranicznej, w związku z tym wraz z rządem PiS Polska może zostać na spalonym. Proszę więc dobrze zrozumieć i wsłuchać się w te głosy, bo one wynikają z troski.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#BogdanKlich">Senator Bosacki. Ad vocem, bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MarcinBosacki">Panie Przewodniczący, będzie krótko.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#MarcinBosacki">Panie Ministrze, pan tu kilkakrotnie powtórzył zarzut, że my walczymy z fantomami, jednocześnie na tym samym oddechu mówiąc: ale nie możemy uznać, że zwycięzcą wyborów amerykańskich jest Joe Biden, bo… I tu pan wymieniał. No, właśnie to jest problem. Cały świat – poza Putinem, Orbánem i wami, bo już nawet Chińczycy to uznali – uznaje, że zwycięzcą wyborów amerykańskich jest Joe Biden i mu gratuluje, a głowy państw…</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#Gloszsali">Proszę sobie przeczytać tweeta ministra spraw zagranicznych, tweeta prezydenta, ale z dobrym sercem i z otwartą głową.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#komentarz">Wypowiedź poza mikrofonem</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#MarcinBosacki">Była tu mowa, że są różne. Polskę na tym szczeblu reprezentuje głównie pan prezydent, który nie pogratulował zwycięstwa, tylko udanej kampanii wyborczej, a to nie jest gratulacjami zwycięstwa. Pan zresztą też od tego zaczął i kilkakrotnie pan powtarzał, że nie chce pan tego robić. A tymczasem, że odpowiem na pana pytania, Panie Ministrze, doskonale wiadomo, jaki jest wynik wyborów w Pensylwanii – jest przewaga 73 tysięcy głosów i jest w tej chwili już mniej głosów do zliczenia. A więc to wiadomo. W Georgii teoretycznie to się może jeszcze zmienić, bo różnica wynosi 15 tysięcy głosów, ale jest to bardzo mało prawdopodobne, zresztą nie ma to żadnego znaczenia dla wyniku wyborów w USA. Te wybory wygrał Joe Biden.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#MarcinBosacki">I nie uzasadnił pan, nie wytłumaczył pan opinii publicznej, ale również Senatowi czy komisji senackiej, dość podstawowej rzeczy, takiej, z czego wynika ta różnica, że przy takich samych wynikach wyborów, czyli zdecydowanej wygranej jednego kandydata w Kolegium Elektorów, prezydent Rzeczypospolitej w imieniu naszego państwa po wyborach 4 lata temu gratulował kandydatowi w środę rano, a teraz nie może z siebie wydusić tego typu jednoznacznej gratulacji i chęci współpracy z nowym, przyszłym prezydentem, 2 tygodnie po wyborach.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#MarcinBosacki">Powtórzę to, co powiedział już przewodniczący Klich. Nam nie chodzi o to, żeby się z wami kopać w tej sprawie, bo jakkolwiek politykę zagraniczną tego rządu uważamy za prowadzoną niekompetentnie, a w niektórych sprawach nawet za szkodliwą, to chcielibyśmy, żeby przynajmniej w tej sprawie była ona lepsza i żeby służyła interesom Rzeczypospolitej. A w interesie Rzeczypospolitej jest jednoznaczne uznanie przez władzę Rzeczypospolitej zwycięzcy wyborów amerykańskich i rozpoczęcie nadwątlonych z powodu waszej złej polityki, m.in. takiej postawy jak opisywana tutaj, pana Żurawskiego vel… Ktoś pamięta, jak…</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#Gloszsali">Vel Grajewskiego.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#MarcinBosacki">…Vel Grajewskiego, czyli tylko Trump i nic więcej. A więc chodzi o rozpoczęcie nadwątlonych przez lata stosunków, nie waszych partyjnych, nawet nie waszego rządu, tylko Rzeczypospolitej, z ekipą, która przez 4 lata będzie definiowała politykę światową, w tym wobec Europy i Polski, największego nadal, na szczęście, mocarstwa światowego. Panie Ministrze, skoro struktury państwa amerykańskiego – będące od 10 dni, od czasu, kiedy było jasne, kto ponad wszelką wątpliwość jest zwycięzcą tych wyborów, pod naciskiem politycznym nadal urzędującego prezydenta – dzisiaj uznały, kto będzie przyszłym prezydentem po 20 stycznia i że będzie to Joe Biden, bo dzisiaj ogłoszono, że dostanie on wojskowy oraz wywiadowczy raport codzienny, to dlaczego wy się upieracie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#BogdanKlich">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#BogdanKlich">Przechodzimy do kolejnej rundy.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#BogdanKlich">Pan Bartłomiej Nowak, którego nazwisko bardzo dobrze pamiętam.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#BogdanKlich">Bardzo proszę, Panie Doktorze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#BartłomiejENowak">Wysoka Komisjo! Panie Ministrze! Szanowni Państwo!</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#BartłomiejENowak">Ja już może nie będę kontynuował tych wątków, które były. Mam parę takich króciutkich uwag.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#BartłomiejENowak">Przede wszystkim mam wrażenie, obserwując tę debatę o Joe Bidenie, że cały czas mamy na myśli jakąś kontynuację kadencji Obamy i tego okresu, kiedy Joe Biden był wiceprezydentem. Bardzo przestrzegam przed tym myśleniem, przed przekładaniem tego na politykę zagraniczną, przede wszystkim dlatego, że Ameryka jest dzisiaj inna i Joe Biden ma wcale niełatwą sytuację, jeżeli chodzi o społeczne podstawy polityki zagranicznej, a poza tym świat bardzo się zmienił od tamtego czasu. Kiedy pan minister Sikorski mówił o ofercie dla Europy odnośnie do Chin… Ja bym to nawet poszerzył, dlatego że przecież w niedzielę w Azji zostało sfinalizowane największe w historii porozumienie handlowe, które obejmuje 1/3 ludzkości, ludności Ziemi. I myślę, że to będzie dzisiaj… My tego za dobrze nie widzimy stąd, z Europy, ale to będzie dzisiaj największe wyzwanie. Nie chodzi tylko o Chiny, ale o zmieniający się świat. Biden przy kilku okazjach o tym wspominał. On też mówił, że tak naprawdę w pierwszym okresie 90% pracy zajmie mu COVID, a nie problemy polityki zagranicznej. Jeżeli Biden… To będą trudne stosunki z Europą, bo trudnych spraw jest bardzo wiele, zaczynając od kwestii Chin, od kwestii Azji. Prawdopodobnie można się spodziewać, że będzie poważna dyskusja w NATO, również o koncepcji strategicznej NATO, co jest dla nas ważne, ale i o szerszym wymiarze NATO. Pytanie, czy nie będzie takiej tendencji, żeby Amerykanie znowu wrócili do myślenia o takim globalnym NATO.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#BartłomiejENowak">Kolejna sprawa to rola Europy. Jeżeli dla Bidena i dla jego administracji te problemy na świecie rzeczywiście są tak duże i znaczące, to on będzie oczekiwał od Europy bycia partnerem, ale w Europie będzie spoglądał przede wszystkim na Niemcy i na Francję. Bardzo znaczący dla całej naszej debaty i polityki zagranicznej był wywiad Macrona sprzed 2 dni, bardzo długi, w którym krytykował on niemiecką minister obrony. To wszystko ma wiele takich wątków, ale chciałbym powiedzieć o jednej rzeczy. A więc co z tego wynika dla Polski? Otóż Polska za kadencji Donalda Trumpa miała specyficzną pozycję. Podobnie specyficzną pozycję miała w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi za kadencji George’a W. Busha. Okoliczności były inne, ale Polska urosła w tych relacjach na skutek tego, w pewnym uproszczeniu, że tak złe były stosunki prezydentów amerykańskich z resztą Europy. I myślę, że teraz to się bardzo zmieni. Konsekwencją tego jest to, że pozycja Polski może być znacznie bardziej obniżona w tych stosunkach, dlatego że ona będzie funkcją naszych relacji z głównymi, czołowymi państwami europejskimi – Niemcami i Francją. I myślę, że jest strasznie ważne, abyśmy o tym układzie też myśleli. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#BogdanKlich">Bardzo dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#BogdanKlich">Pan ambasador Łukasiewicz?</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#EkspertKomisjiPiotrLukasiewicz">Nie, dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#BogdanKlich">Nie? To w takim razie pan dr Wróblewski, dr Artur Wróblewski.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#BogdanKlich">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#ArturWróblewski">Trochę ponad godzinę rozmawialiśmy o historii, o prezydencie Trumpie i o tym, czy Biden został wybrany, czy nie. Ja bez zdenerwowania przyjmuję słowa pana ministra, że Biden jeszcze nie wygrał, bo rząd chyba legalistycznie do tego podchodzi, to znaczy czeka na ten dziewiąty dzień grudnia, kiedy certyfikaty ze Stanów przybędą do Waszyngtonu. Potem w pierwszy poniedziałek po drugiej środzie będzie spotkanie elektorów, potem, jak rozumiem… 6 dni, 9 dni… 23 grudnia dokumenty spłyną do Waszyngtonu, 6 stycznia Kongres zaaprobuje te wybory, a 20 stycznia w południe będzie zaprzysiężenie prezydenta. Jednak oczywiście pan senator Bosacki ma rację, mówiąc, że tutaj się nic nie zmieni. Bo przecież, nawet jak przelicza się głosy, kiedy różnice są mniejsze niż 0,2%, 0,1% – wiemy z historii, że wtedy zawsze się przelicza – nic się tu nie zmienia. Federalny Sąd Najwyższy na pewno nie zajmie się sprawą kwestionowania legalności głosów przyjętych po 3 listopada. Na pewno się nie zajmie, tak że sprawa jest przesądzona – Joe Biden jest prezydentem.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#ArturWróblewski">Wydaje mi się, że trzeba patrzeć na to jako na wielką szansę. I również rząd musi patrzeć jak na wielką szansę, na nowe otwarcie, tak jak mówił minister Sikorski, wręcz historyczną szansę, bo być może z powodu tych wszystkich problemów i tego wszystkiego, co się działo w ostatnich latach, nasza pozycja jest taka, że można pewne rzeczy proponować i Amerykanie są na to gotowi. Przede wszystkim chodzi o trójkąt Polska – Niemcy – Stany Zjednoczone. To znaczy chodzi o to, żeby nie tylko, tak jak tutaj panowie wcześniej mówili, Unia Europejska wspólnie ze Stanami Zjednoczonymi podejmowała decyzje wobec Chin; jest też pewne oczekiwanie, że Polska będzie aktywna i będzie jakoś poprawiać relacje z Niemcami, oczywiście razem z ekipą Bidena, ze Stanami Zjednoczonymi, czyli byłaby to taka lokalna trilateral commission. Chodzi o to, żeby wszyscy po prostu lepiej się zrozumieli i żeby stare problemy być może zniknęły. Jest to pewna szansa. Oczywiście ten trójkąt będzie też podejmował decyzje razem z całą Unią Europejską odnośnie do tego, co się wydarzy, dotyczące naszej strategii wobec Chin, ale również wobec Rosji, co jest bardzo ważne dla Polski nie tylko w kontekście politycznym, ale i w kontekście relacji handlowych. A więc tu jest wielka szansa na to, żeby wyjść z inicjatywą.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#ArturWróblewski">Kolejna wielka szansa to jest to, co minister Sikorski króciutko zasygnalizował w kontekście Unii Europejskiej, czyli technologie. Chodzi o technologie kwantowej dystrybucji klucza, czyli mechaniki kwantowej, mówiąc inaczej czy konkretniej, kryptografii czy też cyberbezpieczeństwa, bo to z tym się wiąże. I tutaj mamy szansę wypracować coś z Amerykanami, obojętnie, kto będzie rządził w Ameryce – Blinken czy Rice, Sullivan czy Smith, Coons, Murphy, Duckworth, może Burns… Można by wymieniać dalej te nazwiska; większość tych osób będzie pełniła jakąś ważną rolę. I są to – łącznie z doktorem Michaelem Carpenterem, który ma polskie korzenie – życzliwie nastawieni ludzie. On jest bardzo życzliwie nastawiony. Wspiera środowiska LGBT itd., ale ludzie z think tanków, którzy są tutaj na sali, na pewno go znają i wiedzą, że tutaj panuje absolutna życzliwość. A więc szansa jest właśnie w tych niszach, które musimy sobie wypracować, takich właśnie jak mechanika kwantowa; możemy jeszcze dorzucić komputery kwantowe.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#ArturWróblewski">Druga kwestia to jest np. współpraca w obszarze technologii kosmicznych. My już mamy pewne rzeczy do zaoferowania i Amerykanie będą chętni… Mówiąc o technologii kosmicznej, mam na myśli np. naszą technologię rakietową, którą rozwijamy w sieci Łukasiewicza, nawiązując jeszcze do meteorów czy rakiet z lat siedemdziesiątych naszej tradycji, czy np. SpaceForest; generalnie chodzi o możliwość wysyłania czegoś w kosmos powyżej linii Kármána. Mamy tu zaawansowaną technologię. Amerykanie będą tutaj, chociażby w ramach budowania na nowo zrozumienia, życzliwie nastawieni, wręcz oczekują na pewne inicjatywy. Oczywiście, jeśli chodzi o energetykę jądrową, to pan prof. Kuźniar bardzo słusznie i pięknie powiedział, że trzeba robić przetargi itd. Jednak pamiętajmy, że my nie musimy rozmawiać z Amerykanami o starych technologiach, czyli takich jak AP1000; notabene Chińczycy te reaktory rozwijają i już budują, bo doszło do zmian w firmach Westinghouse, Brookfield, Toshiba itd. I nie musimy też mówić o technologiach typu ABWR czy ESBWR, które produkuje Hitachi czy inne firmy, no, General Electric czy Hitachi, dlatego że… To notabene nawet jeszcze nie powstało, ale już mówimy np. o technologiach SMR, czyli małych modułowych reaktorach, które można dostawiać jak klocki lego. To jeszcze nie powstało, ale tu też będzie pewna ścieżka, możliwość, żeby współpracować z Amerykanami. W 2026 r. w Idaho ma powstać pierwszy taki reaktor. A więc to są pewne nisze, w których my też mamy coś do powiedzenia albo coś do zrobienia.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#ArturWróblewski">Pan prof. Kuźniar wspomniał, że kupujemy o F-35. Pamiętajmy, że my nie musimy już kupować gotowców, bo przecież technologia szóstej generacji myśliwców jest rozwijana na bazie, tak jak minister Sikorski słusznie zauważył, sztucznej inteligencji, która w tej chwili jest arcyważna, więc chociażby te wątki możemy pociągnąć z Amerykanami. I możemy widzieć to wszystko, co się wydarzyło teraz w Waszyngtonie, jako wielką szansę dla nas, jako nowe otwarcie, a nie jako pewnego rodzaju stratę czy załamanie w związku z tym, że Trump przegrał, a więc co dalej. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#BogdanKlich">Bardzo dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#BogdanKlich">Pan poseł Grzegorz Napieralski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#GrzegorzNapieralski">Bardzo dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#komentarz">Brak nagrania</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#GrzegorzNapieralski">…Że ta komisja została zwołana zbyt wcześnie, za szybko, dlatego że te wyniki jeszcze nie są rozstrzygnięte prawnie, technicznie. Ja uważam, że to, co dzisiaj się wydarzyło na tej sali, jest czymś, co naprawdę zmienia polską politykę na lepsze, dlatego że inicjatywa pana przewodniczącego, czyli współpraca opozycji z rządem w tak ważnej kwestii jak polityka zagraniczna, szczególnie wobec bardzo poważnego sojusznika, jednego z naszych największych sojuszników… No, taka dyskusja powinna się odbywać nie gdzie indziej, jak właśnie tu, w polskim parlamencie, z udziałem i opozycji, i partii rządzącej. I tak naprawdę powinien być tu dzisiaj minister konstytucyjny, minister spraw zagranicznych, a nie wiceminister, chociaż oczywiście nie mam nic… Oczywiście nie ujmuję niczego panu ministrowi, który dzisiaj jest z nami i odpowiada na nasze pytania. Ale sytuacja jest na tyle poważna, że nawet jeżeli nie ma oficjalnych wyników, to wiemy tak naprawdę, kto zostanie kolejnym prezydentem Stanów Zjednoczonych. I myślę, że profesjonalna administracja, profesjonalne rządy, dobrze przygotowane i patrzące o wiele dalej do przodu, bardzo szybko powinny zareagować. Nawet jeżeli nie ma tych oficjalnych wyników, to już teraz powinniśmy pracować nad naszą strategią, strategią rządu polskiego, a tak naprawdę Polski, o czym mówił przewodniczący Klich, czyli powinniśmy mówić o naszych interesach w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi. Moim zdaniem i tak późno o tym rozmawiamy; wiele głów państw na całym świecie gratulowało już Bidenowi tego zwycięstwa. Nie wiemy, co było w nieoficjalnych rozmowach, ale każdy już wie, że to jest nowy prezydent Stanów Zjednoczonych, i każdy już wie, że teraz tam trzeba lokować swoje polityczne i nie tylko polityczne interesy. Przed chwilą jeden z moich przedmówców wskazał tak naprawdę, że dziś też możemy być pionierem takich relacji jako silny kraj Unii Europejskiej, bo to, co wydarzyło się 2 dni temu w Hanoi, pokazuje, jak potężna siła buduje się na Pacyfiku, jak zmienia się geopolityka na całym świecie. Stąd też szybkie przestawienie naszej polityki, bardzo szybka dyskusja i współpraca rządu z opozycją – na to zwracam bardzo szczególną uwagę, bo w tej kwestii musi być absolutne porozumienie – jest czymś, co w polskiej polityce od pewnego czasu zdarza się po raz pierwszy. I za to chciałbym bardzo serdecznie podziękować, podobnie jak za zaproszenie. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#BogdanKlich">Dziękuję również.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#BogdanKlich">Panie Doktorze, bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MaciejTurek">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#MaciejTurek">Słychać mnie?</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#BogdanKlich">Tak, tak.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#MaciejTurek">Tak, tak, już mam naciśnięte. Dziękuję, Panie Przewodniczący.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#MaciejTurek">Maciej Turek, Uniwersytet Jagielloński.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#MaciejTurek">Wysoka Komisjo!</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#MaciejTurek">Ja, Drodzy Państwo, chciałbym bardzo krótko odnieść się do pewnej kwestii, która jeszcze tutaj nie padła. W odniesieniu do tego, o czym powiedział pan senator, tj. takiego konsensusu na rzecz budowania pewnych długofalowych relacji… Ja patrzę na politykę amerykańską trochę z wewnętrznej perspektywy, w związku z tym chciałbym zwrócić uwagę na przemianę instytucjonalną, która może mieć miejsce w najbliższej dekadzie. Mam tu na myśli taką sytuację. Otóż my jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że wszelkie kwestie związane z polityką zagraniczną czy też obronnością tradycyjnie negocjujemy z administracją prezydencką, czyli z wykonawczym segmentem władzy, ale chciałbym zwrócić państwa uwagę na coś takiego – kto wie, czy w czasie najbliższej dekady na polu polityki zagranicznej nie dojdzie do rywalizacji z Kongresem i właśnie z administracją. Co mam tutaj na myśli? Mam tutaj na myśli coś takiego: jak się patrzy na dane – oczywiście pomijam kwestię wyborów prezydenckich, które są rozstrzygnięte i na ich temat nie ma co tutaj bardzo się rozwodzić – to widać, że w przypadku wyborów do amerykańskiego Kongresu, a przede wszystkim do legislatur stanowych trzeba mówić o zwycięstwie Partii Republikańskiej.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#MaciejTurek">Wybory w roku takim jak 2020 r. są o tyle istotne, że, jak państwo wiecie, co 10 lat w Stanach Zjednoczonych następuje spis ludności. Na tej podstawie legislatury stanowe przyporządkowują poszczególnym stanom liczbę miejsc w Izbie Reprezentantów. A w sytuacji, kiedy liczba miejsc w Kongresie ulega zmianie, mamy do czynienia z procesem nowego wytyczania dystryktów w Izbie Reprezentantów, który to proces jest upolityczniony od lat sześćdziesiątych. Nic nowego się tu nie stanie. Tak dla przykładu podam dane z 2012 r. Demokraci zdobyli wówczas o 1,2% więcej głosów w wyborach do Izby Reprezentantów, ale mieli 201 kongresmenów, a republikanie – 234. W 2016 r. republikanie uzyskali o 1% głosów więcej i mieli przewagę 47 deputowanych. I teraz jest taka kwestia, że jeśli weźmiemy pod uwagę wyniki wyborów do legislatur stanowych w roku 2020, to okaże się, że republikanie w 24 stanach dysponują tzw. trifectą, to znaczy będziemy tam mieć gubernatora z Partii Republikańskiej oraz legislaturę stanową również z Partii Republikańskiej. W przyszłości może to prowadzić do tego, że na poziomie Izby Reprezentantów będziemy mieć do czynienia z permanentną większością ze strony Partii Republikańskiej.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#MaciejTurek">Pytanie, jakie to może mieć znaczenie z punktu widzenia Polski. Mianowicie jest tak, że w Partii Republikańskiej widzimy trochę malejącą ideowość tej formacji politycznej. W 2020 r. po raz pierwszy mieliśmy do czynienia z taką sytuacją, że republikanie na konwencji nie przygotowali tzw. platformy partyjnej, czyli takiego dokumentu, który jakoś ich pozycjonuje, jeśli chodzi o programy polityki publicznej, także polityki zagranicznej. Argumentowali to tak: celem nadrzędnym Partii Republikańskiej jest podtrzymywanie entuzjastycznego wsparcia dla prezydenckiej agendy „America First”. Wobec tego myślę, że w relacjach z partnerami amerykańskimi warto ich dopytać, czy taki zapis, jaki się pojawił, jest jedynie czysto retoryczny i jakimi ewentualnie wartościami będą się kierować w relacjach z Polską.</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#MaciejTurek">Druga kwestia, o której też warto powiedzieć, to jest to, jaka jest ich wizja roli Stanów Zjednoczonych w świecie postpandemicznym. Chciałbym zwrócić uwagę, że pandemia to jest pierwszy od wielu lat kryzys międzynarodowy, w którym szeroko rozumiana społeczność międzynarodowa nie zwróciła się do Stanów Zjednoczonych jako do lidera, z którym ten światowy problem można byłoby rozwiązać. A więc myślę, że należy spytać amerykańskich partnerów, czy po zakończeniu tego kryzysu oni będą widzieli siebie, w takim ogólnym sensie, jako gwaranta pokoju światowego i promotora procesów demokratyzacji, czy też troszeczkę inaczej. Mówię o tym w tym kontekście, że jeśli rzeczywiście przyjmiemy… Jeśli popatrzymy na wyniki wyborów do Kongresu i do legislatur stanowych, to widać, że polityka zapoczątkowana przez prezydenta Trumpa na poziomie retorycznym jakoś tam dociera do wyborców, jak się wydaje, w związku z tym należałoby ewentualnie przygotować się też na taki scenariusz, że kolejni przedstawiciele Partii Republikańskiej w Białym Domu czy w Kongresie będą powielać politykę, z którą mieliśmy do czynienia przez ostatnie 4 lata. Dziękuję uprzejmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#BogdanKlich">Bardzo dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#BogdanKlich">Pan Michał Baranowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MichałBaranowski">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#MichałBaranowski">Panie Przewodniczący! Panie Ministrze! Wysoka Komisjo!</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#MichałBaranowski">Przede wszystkim bardzo dziękuję za zaproszenie i za fascynującą debatę, miejscami, że tak powiem, żywą, ale na pewno bardzo interesującą.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#MichałBaranowski">W sumie tak naprawdę mam pytanie do pana ministra. Chodzi mi o obszary, w których długofalowo Polska i Stany Zjednoczone mogą ze sobą współpracować, o takie obszary, w których do tej pory ze sobą nie współpracowały. Administracja Bidena, tak jak zostało tu powiedziane, na pewno skupi się na współpracy z sojusznikami, skupi się na współpracy z Unią Europejską. Poza tym Biden już jako wiceprezydent, a wcześniej jeszcze jako senator był bardzo zainteresowany Europą Środkowo-Wschodnią. Wypowiadał się w sprawach Białorusi, zna dużo lepiej Ukrainę – również jego doradca Mike Carpenter wypowiadał się w tych sprawach – w dużo większym stopniu niż prezydent Trump, który do tej pory na sprawy ukraińskie patrzył zupełnie przez inny pryzmat, a w sprawach białoruskich się nie wypowiadał. Czy to jest jeden z potencjalnych obszarów, gdzie moglibyśmy się spodziewać większej współpracy?</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#MichałBaranowski">Drugie pytanie odnosi się tak naprawdę do polityki bezpieczeństwa. Skupiliśmy się na wymiarze bilateralnym, ale na pewno państwo też widzą, że polityka bezpieczeństwa w kontekście europejskim mocno się zmienia właśnie ze względu na wybory w Stanach Zjednoczonych. Bartek, tj. prof. Nowak wspomniał o wywiadzie z Macronem, był również wspomniany wywiad z minister obrony AKK. Tak naprawdę zastanawiamy się wspólnie jako Europejczycy, czym ma być europejska autonomia strategiczna tudzież europejskie zdolności. Moje pytanie dotyczy tak naprawdę tego, jaka jest pana opinia, jeśli chodzi o kierunek, który Polska tutaj obierze.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#MichałBaranowski">To chyba tyle, Panie Przewodniczący. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#BogdanKlich">Ambasador Nowakowski, bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JerzyMarekNowakowski">Bardzo dziękuję, Panie Przewodniczący.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#JerzyMarekNowakowski">Wysoka Komisjo!</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#JerzyMarekNowakowski">Nie chciałbym wchodzić w te wszystkie polemiki co do tego, kto komu czego gratulował, bo dla każdego, kto zna język dyplomatyczny, jest to oczywiste. Jednak w pewnym momencie padło sformułowanie mówiące o trójkącie USA – Niemcy – Polska. Otóż przypominam, że jak na razie otoczenie prezydenta Bidena mówi o całkiem innym trójkącie: Budapeszt – Mińsk –Warszawa. I pytanie brzmi: jak powinniśmy przezwyciężać ten stereotyp w myśleniu tej nowej administracji amerykańskiej, umieszczający Polskę w nie najlepszym – tak bym powiedział – towarzystwie?</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#JerzyMarekNowakowski">Druga kwestia. Pan Michał Baranowski niesłychanie słusznie tutaj zauważył, że Joe Biden od wielu, wielu lat… Pamiętam jeszcze rozmowy z nim z czasów, kiedy był przewodniczącym senackiej Komisji Spraw Zagranicznych. A więc Joe Biden od bardzo wielu lat interesuje się Europą Środkowo-Wschodnią. Czy strona polska podjęła jakąkolwiek próbę dyskusji z jego otoczeniem, nie tylko z jego transition teamem, ale z otoczeniem intelektualnym, na temat spojrzenia amerykańskiego na kwestię Białorusi, na kwestię realizacji Partnerstwa Wschodniego? A wreszcie: czym różni się podejście Bidena do Trójmorza od podejścia Trumpa? W mojej ocenie będzie się różniło dość zasadniczo. To znaczy, o ile Donald Trump traktował Trójmorze jako czynnik rozbijający Unię Europejską, o tyle najprawdopodobniej – wszystko na to wskazuje, w każdym razie z mojej wiedzy to wynika – otoczenie Joe Bidena będzie chciało zrealizować głębszą współpracę z obszarem Trójmorza obu krajów, które przyjęły formułę obserwatorów, czyli Stanów Zjednoczonych i Niemiec. Inaczej mówiąc, w moim przekonaniu Polska powinna zabiegać o to, aby Joe Biden czy jego otoczenie, jego ludzie konsultowali się z nami i dyskutowali o kwestiach naszego otoczenia na wschodzie. Przypominam, że po wojnie azersko-ormiańskiej pojawił się nowy paradygmat rozwiązań na wschodzie, czyli, krótko mówiąc, rozwiązywanie zamrożonych konfliktów za pomocą siły. Ze strony tureckiej padają już głosy pewnej zachęty pod adresem Ukrainy. Można się obawiać, że poziom napięcia w wielu miejscach w naszym otoczeniu wzrośnie.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#JerzyMarekNowakowski">Czy prowadzimy jakikolwiek dialog z partnerami amerykańskimi? Czy nasza ambasada, która nie zauważyła np. tego, że polski przedstawiciel, pani ambasador Gacek jest przewodniczącą grupy obserwatorów międzynarodowych w Stanach Zjednoczonych… O ile pamiętam, pani ambasador była jedynym obserwatorem z tej grupy kierowniczej, który nie spotykał się ze swoim ambasadorem narodowym. Czy potrafimy nawiązać taki dialog, zanim administracja Bidena obsadzi swoje stanowiska i ruszy do kolejnych zadań? Pytam o to, ponieważ wtedy może być już za późno, agenda będzie już przygotowana. Krótko mówiąc: czy ambasada RP i władze RP taki dialog prowadzą? Czy potrafimy powściągnąć antybidenowskie wybryki Polonii, które przynajmniej przez część przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości są nie tylko popierane, bo bywa, że także inspirowane? A więc ta lista zadań MSZ… To nie jest kwestia pisania listów, to nie jest kwestia prawniczego kauzyperdyzmu, tylko to jest kwestia dość zasadniczych pytań politycznych, które musimy sobie postawić. Polityka polega na tym, że wykorzystuje się swój czas. A wtedy, kiedy wszyscy nie tylko złożą gratulacje, ale kiedy uzgodnią z ekipą Bidena jakieś pierwsze kroki, to będzie już trochę za późno, żebyśmy my wysyłali wielką delegację oficjalną i mówili, że mamy jakieś pomysły, bo to już się znajdzie na trzydziestym miejscu w agendzie. Tyle uwag dotyczących głównie tego naszego otoczenia politycznego i pytań o to, czy nasza dyplomacja cokolwiek z tą kwestią robi – mam nadzieję, że tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#BogdanKlich">Bardzo dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#BogdanKlich">Czy poza senatorem…</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#BogdanKlich">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MarcinFatalski">Marcin Fatalski, Uniwersytet Jagielloński.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#MarcinFatalski">Chciałbym tylko, odnosząc się do tego, co powiedział prof. Nowak…</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#BogdanKlich">Włączył pan mikrofon, tak?</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#MarcinFatalski">O, teraz. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#MarcinFatalski">Marcin Fatalski, Uniwersytet Jagielloński.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#MarcinFatalski">To, co powiem, koresponduje z tym, co pan profesor wcześniej tutaj powiedział. Trzeba pamiętać o tej asymetrii, na którą kilka osób zwróciło już tutaj uwagę. To znaczy Stany Zjednoczone zawsze traktują Polskę w kontekście… Przed II wojną światową, kiedy myślano o stosunkach między Francją a Polską, ukuto taki termin, że Polska jest zastępczym sojusznikiem Francji, zamiast wiadomo kogo. Prawda? A my, trochę tak jak pan tutaj wcześniej powiedział, byliśmy tym zastępczym sojusznikiem za Busha juniora i teraz. Nie da się, moim zdaniem, budować dalekosiężnych relacji ze Stanami Zjednoczonymi bez uświadomienia sobie faktu, że strategicznym sojusznikiem dla Stanów Zjednoczonych w Europie zawsze będą Niemcy, no i Francja. To jest jedna kwestia, na którą pozwolę sobie zwrócić uwagę.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#MarcinFatalski">I druga kwestia. Otóż w moim przekonaniu zacznie się teraz polityka zagraniczna uprawiana przez administrację, a nie wyłącznie przez Biały Dom czy też tylko otoczenie prezydenta. Dotychczas te relacje były bardzo spersonalizowane i często widać było rozziew między establishmentem Partii Republikańskiej oraz mocno osadzoną w kontekście międzynarodowym elitą polityczną Stanów Zjednoczonych, która – także po stronie Partii Republikańskiej – rozumiała doniosłość roli USA w świecie, a samym prezydentem i jego najbliższym otoczeniem. Teraz, jak myślę, do poprzedniej roli wróci Departament Stanu oraz inne agendy rządu federalnego i to także z nimi trzeba będzie się układać. W tym kontekście to będzie mniej spersonalizowana polityka.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#MarcinFatalski">To takie 2 uwagi. Dziękuję uprzejmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#BogdanKlich">Bardzo dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#BogdanKlich">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#BogdanKlich">Pan senator Bosacki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MarcinBosacki">Dziękuję, Panie Przewodniczący.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#MarcinBosacki">Panie Ministrze!</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#MarcinBosacki">Raczył pan w swojej pierwszej wypowiedzi zarzucić mi, że jakoby mówiłem, iż wówczas urzędujący… to znaczy nadal urzędujący prezydent USA Donald Trump jest nowym Leninem. Jest to kłamstwo i chciałbym, żeby pan za nie przeprosił. Otóż 18 września 2018 r. w wypowiedzi medialnej, a potem na Twitterze cytowałem Steve’a Bannona, szefa kampanii prezydenckiej Donalda Trumpa z 2016 r., a potem przez 7 miesięcy jego szefa doradców w Białym Domu, który powiedział: „Trump jak Lenin chce zniszczyć stare państwo i jego elity”. Bardzo bym prosił, żeby pan albo służby, które panu przygotowują tego typu wrzutki, nie opierały ich na kłamstwie, bo to jest godne pana Pereiry z TVPiS, a nie pana, który jest wiceministrem rządu Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#MarcinBosacki">Kończąc, Panie Przewodniczący, powiem, że z mojej strony podsumowanie jest takie: bardzo, bardzo proszę, żeby w tej delikatnej sytuacji międzynarodowej i w delikatnych stosunkach między Polską a nową… Nie chodzi tylko o PiS, ale o stosunki między Polską, rządem polskim a nową administracją w Stanach Zjednoczonych. Proszę, żeby rząd Rzeczypospolitej, który pan minister na naszej sali reprezentuje, przestał kopać dół pod nami wszystkimi, tylko zaczął tę sytuację naprawiać i z tego dołu się wygrzebywać. A do tego potrzeba dwóch rzeczy. Po pierwsze – to jest rzeczywiście sprawa techniczna, ale ważna – trzeba uznać oczywistość i rzeczywistość, czyli jak najszybciej uznać wygraną Joe Bidena. Przypominam, że od 8 dni rozmawia on z różnymi przywódcami na świecie – od 8 dni – a nadal nie było rozmowy z prezydentem Polski. Mam nadzieję, że dojdzie do niej szybko. I po drugie – i to jest sprawa bardziej poważna i strategiczna – rząd Prawa i Sprawiedliwości musi zaprzestać łamania prawa, musi zacząć przestrzegać rządów prawa i przestrzegać innych norm demokracji Zachodu, bo inaczej zarówno w Europie, jak i w stosunkach transatlantyckich, ze Stanami Zjednoczonymi zostaniemy jako państwo kompletnie na aucie – poza wspólnotą Zachodu. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#BogdanKlich">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#BogdanKlich">Na zakończenie tej naszej debaty głos ma prof. Kuźniar.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#BogdanKlich">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#RomanKuźniar">Dziękuję bardzo, Panie Przewodniczący.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#RomanKuźniar">Wysoka Komisjo! Panie Ministrze!</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#RomanKuźniar">Trzeba bardzo wyraźnie powiedzieć, że przez ostatnie 5 lat nie było najmniejszej, najmniejszej szansy na dialog między rządzącymi a opozycją, ponieważ obóz rządzący występował w roli jakby sekty najwyższej prawdy, jedynej prawdy, jedynej słusznej prawdy, która nie potrzebuje uwag, pomysłów, rad, dialogu z drugą stroną, bo ta druga strona to jest wróg, którego należy wdeptać w ziemię. Dopiero po zwycięstwie opozycji w Senacie pojawiła się platforma, forum, możliwość dialogu pomiędzy obozem rządzącym, Ministerstwem Spraw Zagranicznych a przynajmniej częścią demokratycznej Polski, jaka reprezentowana jest tutaj, w Senacie. Tę możliwość stwarza posiedzenie tej komisji, zorganizowane z inicjatywy pana senatora Klicha. W sprawach europejskich z całą pewnością nie dojdziemy do porozumienia, dlatego że tutaj jest zasadnicza niezgoda. I tu się nic nie zmieni – oczywiście dopóty, dopóki nie zmieni się wasza polityka, a nie zmieni się, ponieważ wiemy, że w tej sprawie jesteście zakładnikiem budowy ustroju innego, niż do tej pory w Polsce panował. Tutaj się nie pogodzimy.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#RomanKuźniar">A jeżeli chodzi o Stany Zjednoczone, o relacje ze Stanami Zjednoczonymi, to na pewno obóz rządzący, rząd Zjednoczonej Prawicy jest już na spalonym, czyli jest w bardzo niedobrej sytuacji, a to z uwagi na to… Przecież doskonale wiemy, że prezydent Biden nie wymyślił sobie tak po prostu, że Polska, Węgry i Białoruś to są kraje, które odwracają się czy odwróciły się od demokracji. Jest świetnie poinformowany – nawet nie przez swoich doradców, tylko on sam doskonale o tym wie. W związku z tym jesteśmy w tej chwili, krótko mówiąc, do tyłu wobec prezydenta Bidena i jego administracji. Prawdopodobnie jedyną szansą – jedyną szansą, Panie Ministrze – na to, żeby obóz rządzący mógł liczyć na jakieś łaskawsze spojrzenie ze strony przyszłej administracji demokratycznej, jest nawiązanie przez was dialogu i próba budowy takiej polityki bi-partisan, takiego podejścia, które będzie kształtowane wspólnie z opozycją. Chociaż oczywiście jest pewna bariera, o której trafnie mówi pan senator Bosacki i którą wszyscy doskonale rozumiemy, to są rzeczywiście problemy odwracania nas od standardów demokratycznych. Ale być może właśnie na tym jednym, jedynym odcinku… Jest szansa, żebyście odzyskali co nie co na tak kluczowym kierunku dla Polski, jakim są relacje z Ameryką, poprzez porozumiewanie się, szukanie jakichś wspólnych pomysłów, jakiegoś wspólnego zdania, wspólnego stanowiska z opozycją demokratyczną w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#RomanKuźniar">To jest tak może na gorąco, taka moja fantazja, ale zgłaszam to, poddaję to pod rozwagę. Do tej pory rozmowa z wami, w żadnym innym zakresie, w żadnym innym punkcie, w żadnym innym obszarze, była niemożliwa, ponieważ jej nie potrzebowaliście. Pan doskonale wie, Panie Ministrze, jak byli traktowani wszyscy inni niż obóz Zjednoczonej Prawicy. No, wiadomo – jak drugi sort, w każdym wymiarze, jak gorszy sort, z którym się nie rozmawia, ponieważ my nie jesteśmy Polską, wy jesteście jedyną Polską, wy macie monopol na rację, prawdy itd. Ale w tym jednym przypadku może warto uznać coś innego, może warto zacząć się zastanawiać i patrzeć w kategoriach właśnie polskich, a nie wyłącznie interesów obozu władzy. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#BogdanKlich">Rząd powinien, Panie Profesorze, dlatego że zbudowanie wiarygodności to jest proces, budowanie wiarygodności trwa. Zbudowanie wiarygodności obozu rządzącego w obliczu nowej administracji, jeśli taki wysiłek zostanie podjęty, będzie procesem. Podczas gdy opozycja tę wiarygodność już ma. Tak więc rząd, choćby dla własnego interesu, powinien skorzystać z tej wiarygodności, którą opozycja ma w Waszyngtonie.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#BogdanKlich">Ja bym też chciał, zanim oddam głos panu ministrowi i zanim usłyszymy odpowiedzi na pytania, które zostały zadane… Ja bym też chciał usłyszeć odpowiedź na pytanie o to, czego państwo oczekują od nowej administracji, jeśli chodzi o Rosję. Rosja nie pojawiła się w tej naszej dyskusji, a przecież zagrożenie ze strony Federacji Rosyjskiej w dużym stopniu determinuje nasze wieloletnie – zaznaczam: wieloletnie – działania na rzez strategicznego partnerstwa między Warszawą a Waszyngtonem. Ponadto jest powodem, dla którego także Unia Europejska przez wiele lat była, no, tym trzecim filarem naszej polityki zagranicznej w dziedzinie bezpieczeństwa. Mówię „była” z przykrością, bo rzeczywiście wczorajszy dzień jest takim symbolicznym zerwaniem z tym parasolem ochronnym ze strony Unii Europejskiej. Trochę obawiam się, nawiązując do tego, o co pytał pan Michał Baranowski, że też działania Unii Europejskiej, jeżeli chodzi o budowanie własnych zdolności obronnych, ulegną spowolnieniu. One nabrały przyspieszenia po 2016 r., a zatem po wyborze… to znaczy najpierw po brexicie, a później w związku z wyborem Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Obawiam się, że w tej chwili, co zresztą już widać w zapisach budżetowych, budowanie, rozbudowywanie, wzmacnianie CSDP będzie wyhamowane i ten filar europejski w NATO, a nie w Unii Europejskiej, będzie strategicznym celem dla głównych architektów europejskiej polityki, Francji i Niemiec przede wszystkim.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#BogdanKlich">Ale właśnie, co z Rosją, Panie Ministrze? Z jednej strony mamy w pamięci ten reset prezydenta Obamy przez część jego kadencji, a z drugiej strony mamy też w pamięci włączenie się jego administracji we wsparcie dla Ukrainy, zarówno to dwustronne, jak i wielostronne, chociażby na szczycie w Newport i później, podczas szczytu w Warszawie. Mam na myśli te pakiety wsparcia dla Ukrainy najechanej wtedy przez Federację Rosyjską. Mamy też w pamięci liczne oskarżenia, które były kierowane pod adresem prezydenta Trumpa, jeżeli chodzi o udział Federacji Rosyjskiej w jego wyborze na prezydenta Stanów Zjednoczonych, ale mamy także świadomość tego, że jego otoczenie działało pod tym względem, w moim przekonaniu, bez zarzutu. Strategia bezpieczeństwa przyjęta przed 2 laty w Stanach Zjednoczonych odzwierciedla nasz wspólny niepokój o zagrożenie ze strony Rosji i ze strony Chin. Ta strategia bezpieczeństwa jest konsekwentnie realizowana przez Stany Zjednoczone. Cieszy Enhanced Forward Presence, nie spodziewaliśmy się, że obecność rotacyjna stanie się obecnością stałą. No, to przecież nie było do osiągnięcia, chociaż rząd utwierdzał Polaków w przekonaniu, że coś, co jest niemożliwe, jest możliwe. Jednak stało się tak, że podpisaliśmy umowę i ratyfikowaliśmy… Mówię w liczbie mnogiej, bo za sprawą opozycji tutaj, w Senacie, na przykład została ratyfikowana umowa o nowej formule współpracy ze Stanami Zjednoczonymi, jeżeli chodzi o goszczenie wojsk amerykańskich na ziemi polskiej i sprzęt amerykański na ziemi polskiej.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#BogdanKlich">Mam wrażenie, że prezydent Biden posiadający w swoim otoczeniu takie nazwiska, które… Jedno z nich zostało wymienione, ale to nie jest jedyna osoba, które zna sprawy Europy Środkowej, była świadkiem naszej współpracy na ziemi afgańskiej w misji ISAF, co jest nie bez znaczenia. Tak że to będzie wykorzystywane, przypominane Amerykanom przez naszą stronę.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#BogdanKlich">Czego państwo oczekują od Amerykanów, jeżeli chodzi o Rosję? Rosję, która, po pierwsze wysadziła w powietrze międzynarodowy porządek bezpieczeństwa, model bezpieczeństwa kooperatywnego, w 2014 r. Po drugie, Rosję, która ze względu na zbrojenia strategiczne, powiedzmy sobie szczerze, jest jedną z dwóch przyczyn wycofania się Stanów Zjednoczonych z traktatu INF. Co z tą Rosją w sytuacji, kiedy prezydent Trump nie chciał rozpocząć negocjacji, jeżeli chodzi o przedłużenie New Start, a w naszym przekonaniu akurat z racji opozycji, którą reprezentuje, takie negocjacje winny być prowadzone.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#BogdanKlich">Czego oczekują państwo po Stanach Zjednoczonych pod przewodnictwem Joe Bidena, jeżeli chodzi o realizację naszej polskiej polityki wobec Rosji i jeżeli chodzi o realizację naszej polityki bezpieczeństwa ze względu na zagrożenie ze strony Federacji Rosyjskiej?</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#BogdanKlich">Bardzo proszę, Panie Ministrze.</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#BogdanKlich">Czy są jakieś jeszcze pytania ze strony audytorium? Nie widzę zgłoszeń, nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#BogdanKlich">Panie Ministrze, bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#MarcinPrzydacz">Bardzo dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#MarcinPrzydacz">Szanowny Panie Przewodniczący, pewnie za sprawą udziału naszych ekspertów ta dzisiejsza dyskusja, zwłaszcza druga jej część, stała się bardziej merytoryczna, mniej jest politycznych wycieczek, z czego osobiście bardzo się cieszę. W moim przekonaniu relacje polsko-amerykańskie powinny być przedmiotem pogłębionej, merytorycznej dyskusji i myślę, że dyskusja w Senacie, izbie refleksji, powinna charakteryzować się właśnie tego typu formułą. Choć rozumiem, że obradujemy jednak na forum ciała politycznego i temperament polityczny czasami bierze górę.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#MarcinPrzydacz">Pojawiło się w tej dyskusji wiele wątków. Postaram się przynajmniej na część z nich jakoś odpowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#MarcinPrzydacz">Pan senator Napieralski zarzucił mi, że…</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#Gloszsali">Aktualnie poseł.</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#MarcinPrzydacz">Aha, przepraszam, to się zmienia w przypadku pana posła.</u>
          <u xml:id="u-40.6" who="#MarcinPrzydacz">Zarzucił mi pan to, jakobym mówił, że ta dyskusja jest przedwczesna. Ja nie mówiłem, Panie Senatorze, że ta dyskusja jest przedwczesna, bo o relacjach polsko-amerykańskich zawsze powinniśmy rozmawiać. Problem był taki, że… Tytuł tej dyskusji wskazywał, że będzie to omówienie wyników wyborów, co chociażby po głosie jednego z ekspertów… Dziękuję za to przypomnienie, dotyczące wyników chociażby w Georgii, w kontekście Senatu… No, cały czas mamy nierozstrzygniętą sprawę, kto tak naprawdę weźmie Senat: czy to będą republikanie, czy to będą demokraci. Tak że na takie całościowe omówienie wyniku wyborczego w Stanach Zjednoczonych moim zdaniem przyjdzie jeszcze czas, za jakiś czas. Dziś możemy oczywiście rozmawiać o stanie polsko-amerykańskich relacji, możemy też rozmawiać o tym, czego się spodziewamy od przyszłej administracji amerykańskiej, o tym, jak widzimy przyszłość polsko-amerykańskich relacji. Myślę, że warto też podsumować te 4 lata dosyć pogłębionych relacji z administracją republikanów, z administracją prezydenta Trumpa.</u>
          <u xml:id="u-40.7" who="#MarcinPrzydacz">Zgadzam się ze stwierdzeniem pana posła, że konieczne jest szybkie nawiązywanie relacji. Tutaj pragnę pana zapewnić: to nie jest tak, że my te relacje personalne z otoczeniem Joe Bidena dopiero nawiązujemy. Tak jak mówiłem, część osób już pracowała w administracji, część z nich pracowała w ostatnich latach w think tankach. Można przecież prześledzić, jak dużo wspólnych inicjatyw było realizowanych czy to z Atlantic Council, czy z GMF, z Brookings, czy z CSIS. Było mnóstwo wspólnych konferencji, na których my, jako przedstawiciele rządu polskiego, spotykaliśmy się ze wspomnianymi tutaj przedstawicielami przyszłej, prawdopodobnie, administracji. Susan Rice, Jake Sullivan, Tony Blinken czy wspomniany Michael Carpenter to nie są dla nas osoby nieznane, to nie jest tak, że my nie wiemy, kto to jest, i szybko szukamy czegoś à propos tych nazwisk w Google, to nie są jakieś tam kontakty. W większości ci ludzie są nam dobrze znani, mamy otwarte kanały współpracy z nimi.</u>
          <u xml:id="u-40.8" who="#MarcinPrzydacz">Jeśli chodzi o tę ocenę wyborczą, to będziemy o tym jeszcze dyskutować. Oczywiście wszystko będzie zależało także od tego, kto finalnie, że tak powiem, weźmie senat. Senat w systemie amerykańskim – check and balanced – ma duże znaczenie. Zupełnie inaczej będzie układała się polityka amerykańska w sytuacji, w której cały Kongres będzie zdominowany przez demokratów, a zupełnie inaczej, kiedy to w senacie dominować będą republikanie. Tak więc wbrew pozorom wynik w Georgii i te 2 mandaty, które są jeszcze do objęcia, są bardzo istotne. Myślę, że rzeczywiście głęboko będziemy przyglądali się temu, jak będzie się układała relacja pomiędzy Kongresem a administracją prezydenta.</u>
          <u xml:id="u-40.9" who="#MarcinPrzydacz">Zgadzam się co do tego – tutaj padł taki komentarz – że będzie inaczej prowadzona czy będzie prowadzona za pomocą innych narzędzi polityka zagraniczna Stanów Zjednoczonych. Myślę, że Biały Dom czy NSC, jako ekspozytura Białego Domu, nie będzie aż tak silnie dominować, jeśli chodzi o politykę zagraniczną. Wróci rola Departamentu Stanu jako tego wiodącego w zakresie polityki zagranicznej. I znów chcę powiedzieć, że my, szczególnie jako MZS, dotychczas utrzymywaliśmy bardzo dobre relacje z Departamentem Stanu, a nie jest też chyba żadną tajemnicą, że ten tzw. deep state w Departamencie Stanu cały czas funkcjonował. Nawet jeśli góra polityczna była właśnie z politycznej nominacji administracji Donalda Trumpa, to przecież – chociażby odpowiednio na moim poziomie czy na poziomie dyrektorskim – często byli to ludzie z bardzo długim doświadczeniem w dyplomacji, którzy mogli być wówczas partnerami i będą partnerami dzisiaj, bo prawdopodobnie zostaną po prostu awansowani. Tak więc w tym zakresie pragnę państwa senatorów uspokoić.</u>
          <u xml:id="u-40.10" who="#MarcinPrzydacz">Wiele komentarzy dotyczyło przyszłych relacji amerykańsko-europejskich, pojawiła się tu koncepcja trójkąta: Niemcy, Francja. Ja jestem przekonany, że relacje amerykańsko-europejskie będą wyglądały inaczej niż te za prezydentury Donalda Trumpa. Przez administrację Joe Bidena na pewno zostanie podjęta próba zbudowania nowej atmosfery wokół tych relacji i my będziemy starali się w to jak najlepiej wpisać. Polska od zawsze – myślę, że bez względu na pochodzenie partyjne – opowiadała się za pogłębioną współpracą euroatlantycką. Uważamy, że obecność amerykańska tutaj, w Europie, wpływa stabilizująco na bezpieczeństwo naszego kontynentu i zwłaszcza my, na wschodniej flance, powinniśmy za tym optować i optujemy.</u>
          <u xml:id="u-40.11" who="#MarcinPrzydacz">Oczywiście dojdzie do ocieplenia relacji z Niemcami. Myślę, że częściowo będzie także próba pogłębionego dialogu z Francją. Jednak do tanga trzeba dwojga. Do tej pogłębionej współpracy potrzeba także woli Europejczyków, nie tylko takiej deklarowanej, ale rzeczywistej. To z jednej strony. Z drugiej strony, o czym było tutaj wspomniane, jest koncepcja francuskiej autonomii strategicznej. To nie jest żadna tajemnica, że Francuzi od wielu lat mają pewne koncepcje czy pomysły na ograniczenie obecności amerykańskiej. Pytanie, jak ułożą się relacje na linii Paryż – Waszyngton. My z całą pewnością będziemy opowiadali się za tym, ażeby Amerykanów w relacjach euroatlantyckich było jak najwięcej, a nie jak najmniej.</u>
          <u xml:id="u-40.12" who="#MarcinPrzydacz">Przypomnę raz jeszcze to, o czym mówiłem w pierwszym moim wystąpieniu. Prezydent Duda w zasadzie dość krytycznie wypowiedział się o decyzji prezydenta Trumpa mówiącej o wycofaniu żołnierzy amerykańskich z Niemiec. Tak że to pokazuje, jak de facto suwerenną politykę prowadziliśmy.</u>
          <u xml:id="u-40.13" who="#MarcinPrzydacz">Patrzę tutaj na prof. Kuźniara, który był uprzejmy okrasić swoje wystąpienie takim słowem, że chcielibyśmy łaskawszego spojrzenia naszych partnerów na naszą politykę. No, przypomina mi to trochę takie myślenie jak u brzydkiej panny na wydaniu: nie powinniśmy opierać relacji na rzeczywistych interesach, na wspólnocie interesów, tylko na łaskawości innych partnerów, bo my jesteśmy taką brzydką panną na wydaniu, która musi zabiegać o sympatię starszych kolegów. No, z tym, Panie Profesorze, zerwaliśmy już dawno temu. Od 2015 r., dzięki Bogu, minęło już 5 lat i w ten sposób…</u>
          <u xml:id="u-40.14" who="#komentarz">Wypowiedz poza mikrofonem</u>
          <u xml:id="u-40.15" who="#MarcinPrzydacz">Takiej polityki jak ta prowadzona przez pana w ramach administracji prezydenta Komorowskiego prowadzić już nie będziemy i nie zamierzamy.</u>
          <u xml:id="u-40.16" who="#MarcinPrzydacz">Pan dyrektor Baranowski pytał o długofalową współpracę i nowe przestrzenie czy nowe elementy tejże współpracy. Przede wszystkim życzylibyśmy sobie kontynuacji dobrej współpracy w zakresach, w których dotychczas współpracowaliśmy, a jest to polityka bezpieczeństwa, w tym militarnego, energetycznego. Życzylibyśmy sobie większego zaangażowania Amerykanów w tematykę Trójmorza. Wbrew tym wszystkim komentarzom, które niejako miały wprowadzić jakiś zamęt wokół kwestii Trójmorza, to nie jest żaden projekt antyeuropejski, tylko jest to projekt głęboko proeuropejski. No, wystarczy spojrzeć na to, jak wyglądała rzeczywistość od roku 2004, na infrastrukturę, która w większości jest rozwijana na linii wschód – zachód, a nie północ – południe. Po prostu są obiektywne braki w tej współpracy w pasie, powiedzmy, od Estonii do Chorwacji. Dlatego właśnie pojawiła się koncepcja Trójmorza i dlatego staraliśmy się o zaangażowanie Amerykanów. Chcielibyśmy, żeby Amerykanie głębiej zaangażowali się także finansowo w koncepcję Trójmorza. Dla nich to jest, w moim przekonaniu, projekt, który powinien cementować nie tylko współpracę europejską, ale też współpracę euroatlantycką. Wszystkie państwa Trójmorza czy tzw. bukaresztańskiej dziewiątki – w części to się pokrywa – są silnie proatlantyckie, widzą większą i pogłębioną współpracę europejsko-amerykańską.</u>
          <u xml:id="u-40.17" who="#MarcinPrzydacz">Co do nowych zagrożeń, to trzeba powiedzieć, że jest to cyberbezpieczeństwo i to jest taki element, w ramach którego moglibyśmy realizować pogłębioną współpracę z Amerykanami. To są nowe zagrożenia, takie, których charakteru jeszcze częściowo nie znamy, a z którymi będziemy się spotykać.</u>
          <u xml:id="u-40.18" who="#MarcinPrzydacz">Asertywna polityka Chin. Oczywiście to się dzieje głównie na Pacyfiku, ale jednak my, jako wschodnia flanka NATO, jako brama do Europy, jesteśmy takim przedmurzem nie tylko, jeśli chodzi o asertywną politykę rosyjską, ale również co do kwestii polityki chińskiej. Tutaj na pewno można byłoby znaleźć wiele elementów do pogłębionej współpracy.</u>
          <u xml:id="u-40.19" who="#MarcinPrzydacz">Kwestia wojskowej współpracy euroatlantyckiej. Przypomnę, że niedawno została podpisana, także przy głośnym zaangażowaniu Polski, specjalna umowa dotycząca funkcjonowania PESCO. Tam jest punkt dotyczący angażowania państw trzecich, a z uwagi na polskie zaangażowanie ten przepis przyjął takie brzmienie, żeby można było angażować partnerów zewnętrznych do różnego rodzaju projektów, np. Brytyjczyków czy Amerykanów. Tak więc my w sensie praktycznym opowiadamy się także za tą militarną, pogłębioną współpracą euroatlantycką.</u>
          <u xml:id="u-40.20" who="#MarcinPrzydacz">Polityka wschodnia wreszcie to jest kolejny element wspomniany przez pana przewodniczącego. Myślę, że jest miejsce na pogłębione zaangażowanie Amerykanów w przestrzeni, powiedziałbym, partnerstwa wschodniego czy – jak kto woli to nazywać – w przestrzeni postsowieckiej. Mamy w świadomości to, jak mocno był zaangażowany Joe Biden w tematykę wsparcia Ukrainy. Wydaje mi się, że mimo tych wszystkich dyskusji wokół Ukrainy i zaangażowania Joe Bidena można byłoby znaleźć przestrzeń do szerszej współpracy. Białoruś, kolejna sprawa. Konieczność wsparcia… To, co dzisiaj się dzieje, głównie za sprawą Polski… Jest konieczność wsparcia społeczeństwa obywatelskiego, wolnych mediów. W związku z tym wszystkim, o czym przecież mówimy od ponad 100 dni w kontekście białoruskim… No, wydaje się, że przestrzeń na większe zaangażowanie amerykańskie jest również w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-40.21" who="#MarcinPrzydacz">Co do polityki rosyjskiej, bo pan przewodniczący Klich też o to pytał… Czego byśmy oczekiwali? No, oczywiście mamy w pamięci fakt, że to administracja Obamy, w której wiceprezydentem był Joe Biden, doprowadziła do resetu w 2009 r. Choć, jak wszyscy dobrze wiemy, Joe Biden sam w sobie nie był tego wielkim zwolennikiem, a poza tym rzeczywistość była wówczas, delikatnie mówiąc, inna. Pamiętajmy, że prezydentem był Miedwiediew i części establishmentu zachodniego czy zachodnioeuropejskiego i amerykańskiego wydawało się, że może jest to jakiś krok do liberalizacji. Później kolejne lata, chociażby rok 2014 i 2015, wszystkich, mam nadzieję, skutecznie wyleczyły z tej młodzieńczej naiwności. Czego byśmy oczekiwali? Oczywiście dalszego wsparcia dla państw partnerstwa wschodniego ze strony amerykańskiej. Myślę, że z uwagi na background Joe Bidena i tematykę bliską demokratom, tematyka praw człowieka w Rosji powinna stać się przedmiotem tak naprawdę każdej rozmowy z partnerem rosyjskim. Na agendę stosunków europejskich czy amerykańsko-rosyjskich powinna na stałe wejść tematyka praw człowieka. Wszystko to, co obserwujemy w ostatnich latach, a i miesiącach… No, otrucie Nawalnego, to, że pan Dmitriew dostał kolejny wyrok, kilkunastu lat łagrów, za swoją pracę jako historyka… Poziom łamania praw człowieka w Rosji, tych najbardziej podstawowych praw człowieka, osiągnął już niebotyczną skalę. Myślę, że powinniśmy… Będziemy zachęcać demokratów do tego, ażeby w relacjach z Rosją tą tematyką głębiej się zajmowano.</u>
          <u xml:id="u-40.22" who="#MarcinPrzydacz">Oczywiście jest też tematyka porozumień rozbrojeniowych. Tutaj dużo było zapowiedzi ze strony Joe Bidena, ale to w większości są jednak porozumienia, które będzie podpisywała Ameryka sama, w sensie jako Stany Zjednoczone. My możemy tylko zachęcać czy starać się przekonywać do tego, żeby te porozumienia nie odbiły się negatywnie na poczuciu bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO, w tym Polski. Mówimy tu oczywiście o porozumieniu New Start, Biden już zapowiada jego przedłużenie. Mamy nadzieję, że nawet po tym przedłużeniu będzie prowadzona dyskusja o kolejnym przedłużeniu tego porozumienia, tak żeby obejmowało ono nie tylko pociski strategiczne, ale także broń taktyczną i broń, która jest dyslokowana w obwodzie kaliningradzkim. To jest w naszym żywotnym, polskim interesie. Będzie dyskutowanych również wiele innych porozumień. Chcielibyśmy, ażeby partner amerykański wsłuchiwał się także we wrażliwość Polski, ale Polski jako lidera regionu Europy Środkowej i wschodniej flanki NATO.</u>
          <u xml:id="u-40.23" who="#MarcinPrzydacz">Starałem się pokrótce na każdy komentarz odpowiedzieć. Aha, może jeszcze krótko w odniesieniu do kwestii energii atomowej. Ja pragnę państwa uspokoić. My podpisaliśmy pewne porozumienie ze stroną amerykańską dotyczące pogłębionej współpracy, ale to wcale nie przesądza, w stu procentach, o tym, jak będzie wyglądała dalsza przyszłość tejże współpracy. Mamy przecież pełną świadomość tego, że są jeszcze inni partnerzy, którzy chcieliby być tym właśnie głównym wiodącym partnerem we współpracy nuklearnej. Faktem jest to, że my rzeczywiście potrzebujemy energii atomowej, potrzebujmy też takiego partnera, który będzie nas w stanie wesprzeć w budowie całej infrastruktury. Na tym etapie, oczywiście z uwagi też na to, że jest to infrastruktura krytyczna, bardzo delikatna, prowadziliśmy zaawansowane rozmowy z partnerem amerykańskim. Ale inni partnerzy również zgłaszają akces. Tak że pana prof. Kuźniara należy tutaj uspokoić: są też inni partnerzy poza partnerami amerykańskimi, którzy mogliby być częścią… Nie musi pan się niepokoić co do jednostronności tego podejścia.</u>
          <u xml:id="u-40.24" who="#MarcinPrzydacz">To chyba tyle. Mam nadzieję, że odpowiedziałem na większość pytań i komentarzy. Jeśli nie, to oczywiście po posiedzeniu z wielką przyjemnością uzupełnię. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#BogdanKlich">Dziękuję bardzo, Panie Ministrze.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#BogdanKlich">Jeżeli chodzi o zgłoszone oczekiwania, to podczas posiedzenia komisji padło tylko ze strony pani senator Jazłowieckiej oczekiwanie na to, że na piśmie zostanie poinformowana o obrotach handlowych pomiędzy Polską a Stanami Zjednoczonymi, to tym, jak to wyglądało w ciągu ostatnich lat.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#BogdanKlich">Pani Senator, jeśli dobrze pamiętam, to tak brzmi pani oczekiwanie – tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#DanutaJazłowiecka">Tak, tylko nie na przestrzeni ostatnich lat, ale w latach 2015–2019, a nawet do 2020 r. Poprosiłabym o takie bardzo szczegółowe dane.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#BogdanKlich">Bardzo dziękuję…</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#DanutaJazłowiecka">Ponieważ ta dynamika, o której… To, czym się chwalił pan minister, nie podlega prawdzie. Niestety dynamika jest coraz słabsza i tak naprawdę więcej importujemy, niż eksportujemy, a to eksportem stoi gospodarka. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#BogdanKlich">Bardzo prosimy o przygotowanie takiej odpowiedzi na piśmie.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#BogdanKlich">Żałuję, że pytania zadane, a było ich sporo i każde z nich zasadne, ze strony pana ambasadora Nowakowskiego, zwłaszcza to o Białoruś, nie spotkały się reakcją pana ministra.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#BogdanKlich">Co do prof. Kuźniara, to chciałbym powiedzieć, że w czasie kiedy prof. Kuźniar był doradcą pana prezydenta Komorowskiego po raz czwarty w historii NATO, od 1949 r. – podkreślę to: po raz czwarty – został uruchomiony art. 4 traktatu waszyngtońskiego. Trzy razy wcześniej zdarzyło się to za sprawą Turcji. Wtedy zdarzyło się to za sprawą poczucia zagrożenia ze strony Polski, wspieranej w tym przez Litwinów. Uruchomienie art. 4 traktatu waszyngtońskiego jest nie byle jaką sprawą, to nie są jakieś tam konsultacje, tylko to jest procedura konsultacji, która musi się kończyć efektem i tak też się zakończyła. Zakończyła się przed Newport rozpoczęciem ćwiczeń na dużą skalę, a po Newport był Readiness Action Plan, który został wprowadzony w ciągu 2 lat, pomiędzy 2014 a 2016 r. i obejmował m.in. środki adaptacyjne, takie jak stworzenie szpicy, wzmocnienie sił odpowiedzi NATO oraz wyposażenie naszego korpusu północno-wschodniego w Szczecinie w nowe zdolności i nowe zobowiązania do dowodzenia operacjami z użyciem szczytu. Już nie mówiąc o wielu innych ćwiczeniach prowadzonych w tym czasie na ogromną skalę. Warto więc o tym pamiętać. Jeszcze raz powtarzam, że nasza era zaczęła się w roku 2000, tj. 20 lat temu, a nie w 2015 r., Panie Ministrze.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#BogdanKlich">Dziękuję państwu za uwagę. Dziękuję za żywą dyskusję. Dziękuję panu ministrowi za odniesienie się do tych pytań i uwag, które były podnoszone.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#BogdanKlich">Zamykam posiedzenie komisji. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#komentarz">Koniec posiedzenia o godzinie 17 minut 29</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>