text_structure.xml
68 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Początek posiedzenia o godzinie 13 minut 04</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Posiedzeniu przewodniczy przewodniczący Kazimierz Michał Ujazdowski</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Szanowni Państwo, otwieram posiedzenie Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Informuję, że posiedzenie komisji jest transmitowane w internecie.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Proszę senatorów, którzy są obecni na sali, o nieuruchamianie aplikacji do połączenia zdalnego.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Chciałbym teraz sprawdzić, czy wszyscy senatorowie, którzy chcieli wziąć udział w posiedzeniu komisji w sposób zdalny, zostali już włączeni do posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Tak? Senatorowie potwierdzają.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Chciałbym również sprawdzić, czy goście, którzy chcieli uczestniczyć w posiedzeniu komisji w sposób zdalny, zostali już włączeni do posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Również potwierdzam.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Zapisywanie się do głosu przez senatorów oraz gości biorących udział w posiedzeniu w sposób zdalny może nastąpić przez czat w aplikacji lub werbalnie. Zabranie głosu przez senatora lub gościa biorącego udział w posiedzeniu komisji w sposób zdalny będzie możliwe dopiero po jego udzieleniu przez prowadzącego obrady. Przed zabraniem głosu proszę o samodzielne włączanie mikrofonów.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Rozumiem, ż wraz z senatorami biorącymi udział w posiedzeniu komisji w sposób zdalny mamy kworum. Tak.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Chcę serdecznie powitać… A, przypominam, że przedmiotem naszego posiedzenia jest kontynuacja dyskusji nad rekomendacjami raportu „Instytucjonalny model samorządowej polityki repatriacyjnej. Ograniczenia i narzędzia wsparcia ze strony władz centralnych”.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Zgodnie ze standardem możemy także rozpatrzyć sprawy różne i wolne wnioski – w punkcie drugim.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Jeśli nie ma uwag do porządku obrad, to będziemy realizować porządek posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Chcę serdecznie powitać naszych ekspertów, autorów raportu, pana prof. Artura Wołka i panią dr Alicję Malewską z Akademii Ignatianum w Krakowie. Witam reprezentantów świata samorządowego, pana prezydenta Jacka Karnowskiego, prezydenta miasta Sopotu, pana burmistrza Marka Cebulę, burmistrza Krosna Odrzańskiego, reprezentującego także Zrzeszenie Gmin Województwa Lubuskiego. Witam naszego kolegę, pana senatora Wadima Tyszkiewicza, który jest szczególnie zainteresowany tą problematyką, choć nie jest członkiem naszej komisji, i naszych gości specjalnych: pana Michała Łajewskiego twórcę portalu informacyjnego dla repatriantów pn. „Zapiski repatrianta”, w przeszłości także aktywnego działacza Domu Polskiego w Moskwie, i panią Joannę Wilk-Yaridiz z Fundacji dla Rodaka.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Chcę przypomnieć, że postanowiliśmy kontynuować pracę nad rekomendacjami raportu ze względu na to, iż pojawił się, w ostatniej fazie konsultacji, bardzo ciekawy głos ze strony pana Michała Łajewskiego, krytyczny, ale także uzupełniający rekomendacje raportu. Ja po przeczytaniu wypowiedzi pana Michała Łajewskiego zareagowałem na to i nawiązaliśmy kontakt, po czym pomyślałem, że najsensowniejszą rzeczą byłoby wysłuchanie pańskiej wypowiedzi na posiedzeniu komisji, podobnie jak wypowiedzi pani Joanny Wilk z Fundacji dla Rodaka – po to, byśmy uzupełnili rekomendacje raportu o spostrzeżenia środowiska repatriantów – i dopiero w następnym kroku przystąpili do ewentualnych prac o charakterze legislacyjnym.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Chcę też potwierdzić, że nieobecny dziś pełnomocnik do spraw repatriacji był odpowiednio wcześniej zaproszony do wzięcia udziału w posiedzeniu naszej komisji. Mam nadzieję, że w kolejnych posiedzeniach będzie brał udział.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Jeśli można, zaczęlibyśmy od wysłuchania wypowiedzi pana Michała Łajewskiego i pani Joanny Wilk z Fundacji dla Rodaka, a potem otworzymy dyskusję z udziałem prezydentów i burmistrzów obecnych na naszym posiedzeniu, reprezentujących te samorządy, które były bardzo aktywne i z własnej woli uczestniczyły w polityce repatriacyjnej, a także z udziałem senatorów. Skonkludowalibyśmy po dyskusji… Konkluzje powinny dotyczyć dalszego sposobu pracy nad problematyką uaktywnienia repatriacji.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Jeśli państwo senatorowie na to przystają, oddam głos panu Michałowi Łajewskiemu – zakładam, że wypowiedź nie powinna być dłuższa niż 15 minut – potem oddam głos pani Joannie Wilk, a potem przystąpimy do dyskusji. Z uwagi na to, że trwają posiedzenia innych komisji senackich, byłoby dobrze, gdybyśmy w ciągu godziny i 15 minut zakończyli, z konkluzjami.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Jeśli jest na to zgoda, to, proszę bardzo, oddaję głos panu Michałowi Łajewskiemu.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#MichałŁajewski">Szanowni Państwo! Wysoka Komisjo!</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#MichałŁajewski">Przede wszystkim dziękuję panu przewodniczącemu za zaproszenie.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#MichałŁajewski">Mam nadzieję, iż szanowni panowie senatorowie byli łaskawi zwrócić…</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#Gloszsali">I panie, bo…</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#MichałŁajewski">Przepraszam. Jestem repatriantem, mam niekiedy problemy z językiem polskim.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#MichałŁajewski">…iż szanowne panie i panowie senatorowie zdążyli już zwrócić uwagę na przesłaną przeze mnie recenzję omawianego raportu. Zgadzam się z wieloma stawianymi przez autorów raportu kwestiami, jednakże nie zgadzam się z oceną intencji autorów nowelizacji. Porównując zapisy ustawy o repatriacji sprzed i po 1 maja 2017 r., nie możemy nie zauważyć ciosów wymierzonych właśnie w repatriację gminną. Przykłady tego przytoczyłem w swojej recenzji. Nie zgadzam się również co do kwestii finansów. Moim zdaniem mało przytoczyć tu kwotę 11,5 miliona zł na wszystkie zadania związane z repatriacją, trzeba też wziąć pod uwagę stronę praktyczną. Art. 21 ustawy brzmi: gminie, która zapewnia lokal mieszkalny repatriantowi, udziela się dotacji z budżetu państwa; dotacja jest przeznaczona na dofinansowanie kosztów ponoszonych przez gminy. Tak więc ustawa przewiduje udzielanie dotacji na realizację zadań. Tak? Czyli najpierw pieniądze, a potem realizacja. A jak otwieramy odpowiednie rozporządzenie, akt wykonawczy, to czytamy w nim: wniosek o udzielenie dotacji określa koszty poniesione przez gminy. Tak więc widzę tu jakby odwracanie kota ogonem: najpierw realizacja na własny koszt i własne ryzyko, a potem zwrot kosztów, a dokładnie podpisanie porozumienia i zwrot kosztów. No, trudno to nazwać dotacją, moim zdaniem. Ustawowo można w taki sposób przewidzieć na te cele nawet setki tysięcy złotych, ale większość gmin po prostu nie ma takich pieniędzy do wydania na to, żeby zrealizować takie zadanie.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#MichałŁajewski">Propozycje autorów raportu oceniam jako słuszne, ale niekiedy naiwne i połowiczne, moim zdaniem. Po pierwsze, ustawa rzeczywiście przewiduje zaangażowanie konsula w wystawienie aktów stanu cywilnego dla repatrianta, podczas pobytu w kraju poprzedniego zamieszkania. Obecnie w ustawie dotyczy to bardzo niewielkiej grupy osób, które już mają potwierdzenie warunków osiedlenia się w Polsce – one, będąc w kraju, mogą zaczekać na to, żeby konsul cały ten proces uruchomił. Ale nie będzie to już dotyczyło np. grup osób wyjeżdżających do ośrodków adaptacyjnych. To jest zazwyczaj coś około miesiąca, a odbywa się to turnusami. Konsul po prostu fizycznie nie jest w stanie przeprocesować, że tak powiem, dokumentów ponad setki osób. A jeśli chodzi o zaproszenia przez gminy, to generalnie jest tak, że zazwyczaj mało jest czasu na to, żeby się spakować i wyjechać. Po prostu trudno przewidywać, że konsul będzie zaangażowany i da sobie z tym radę.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#MichałŁajewski">Po drugie, propozycja odmiejscowienia procedury potwierdzenia obywatelstwa moim zdaniem jest nieco ryzykowna. Na pewno to może spowodować przeciążenie tego urzędu i wydłużyć terminy oczekiwania. Już teraz bywa z tym różnie, zwłaszcza w czasach pandemicznych. Należy się zapisywać, ale nie wiadomo, jak dostarczyć dokumenty… W różnych województwach to działa różnie – czasem można je dostarczyć pocztą, czasem przez biuro podawcze, a w innym miejscu zapisać się i przedłożyć osobiście. O wiele bardziej bezpieczne zdaje się być… Chodzi o rzetelne przemyślenie tej procedury i stworzenie takiej legitymacji repatrianta, która mogłaby być substytutem dowodu, który repatrianci uzyskują niekiedy po 3 czy 5 miesiącach. No, może nie 5, okej, ale 3 czy 4 miesiącach na pewno. Dopiero niedawno dowody otrzymały niektóre osoby, które przyjechały pod koniec listopada w ramach tego specjalnego lotu. Wtedy większość osób pojechała do jednego z ośrodków adaptacyjnych.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#MichałŁajewski">Część propozycji oczywiście jest słuszna, ma się rozumieć. Mam też swoje propozycje, które również opisałem w swojej recenzji. Rzuca się w oczy pewna dysproporcja, jeżeli tak można powiedzieć, albo nawet dyskryminacja grup repatriantów przyjeżdżających do kraju w różny sposób. Repatriant samodzielny nie dostaje nic prócz pieniędzy na zagospodarowanie i bieżące utrzymanie, natomiast repatriant przyjeżdżający poprzez ośrodek może przez pół roku znajdować się w tym ośrodku, mając pełne wyżywienie, bezpłatne kursy zawodowe i językowe, adaptacyjne i integracyjne. Ilość pieniędzy wydawanych na jedną grupę repatriantów i na drugą jest różna. Nie powiedziałem jeszcze nic o tych 25 tysiącach na mieszkanie. To jest wielka dysproporcja i dlatego proponuję pewnego rodzaju certyfikaty mieszkaniowe dla repatriantów. Chodzi o to, żeby to jakoś wyrównać. Dużo jest osób, które do Polski przyjechały w różnych latach samodzielnie, one same ponoszą koszty zakupu mieszkania bądź domu. Dlaczego jedna grupa jest bardziej uprzywilejowana od drugiej? Ludzie samodzielnie jakoś sobie już poradzili… To dla mnie jest niezrozumiałe.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#MichałŁajewski">Następna kwestia. Ustawa przewiduje wypłatę środków w ramach kompensacji wydatków na przyjazd do Polski. Są również pieniądze wprost w ustawie określane jako pieniądze na zagospodarowanie i bieżące utrzymanie. Zgodnie z każdym polskim słownikiem… No, oznacza to, że te pieniądze de facto muszą być wypłacone natychmiast, ponieważ chodzi o jakieś podstawowe rzeczy. W rzeczywistości te pieniądze są wypłacane po 4, 5, a może nawet i więcej miesiącach. W moim przypadku to było 5,5 miesiąca. Jeżeli chodzi o definicję, to pieniądze na zagospodarowanie… Repatriant wchodzi do pustego mieszkania, gdzie nie ma łóżka. Za te pieniądze na zagospodarowanie może kupić sobie łóżko. Tak? On potrzebuje tych pieniędzy na kupienie łóżka natychmiast. Środki na bieżące utrzymanie… Myślę, że tutaj ustawodawca miał na myśli okres, w którym repatriant jeszcze nie będzie zatrudniony. Tak więc środki na bieżące utrzymanie oznaczają właśnie to, a chodzi o to, żeby miał z czego się utrzymać. Ale, znowuż, wypłata tych pieniędzy po kilku miesiącach, kiedy repatriant pewnie już ma w domu potrzebne rzeczy, trochę mija się z celem. Te pieniądze muszą być wypłacane jak najszybciej, naprawdę jak najszybciej. Były zmiany w ustawie o repatriacji, wcześniej ustawowo przewidywany termin wynosił 60 dni od momentu otrzymania obywatelstwa, a obecnie to jest 45 dni, ale od momentu podpisania decyzji przez pełnomocnika. W niektórych przypadkach decyzje dla tej ostatniej grupy, z listopada, były podpisywane np. 9 stycznia i aż 9 marca tego roku. To oznacza, że ci ludzie naprawdę miesiącami czekają, od chwili przyjazdu, na tę wypłatę. Słyszałem o tym, że być może są takie osoby, które nie chciałyby zatrzymać się w Polsce, więc żeby im nie wypłacać, żeby nie wydawali tego za granicą… Szczerze powiedziawszy, istnieją karty, które mają ważność tylko na terenie naszego kraju. W tym przypadku nie byłoby problemu.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#MichałŁajewski">Dalej, kwestia emerytur. Repatriacja jest wszędzie określana jako uprzywilejowany sposób nabycia polskiego obywatelstwa. Ja rozumiem, że nie ma umów o wzajemnym uznaniu emerytur z różnymi krajami, ale dlaczego w przypadku emerytury dla repatrianta bazuje się na stawkach minimalnych? Jeżeli ludzie przyjeżdżają z miejsc zsyłki lub deportacji ich samych albo ich przodków… Emerytura w Polsce liczona według stawek minimalnych to niestety emerytura, nie wiem, prawie głodowa, szczerze powiedziawszy. Dlatego dużo osób się zastanawia… Nam mówiono: jesteście Polakami, przyjeżdżajcie. No, przyjeżdżajcie, a emeryci, którzy całe życie swoje przepracowali w tych warunkach na stepie, mają najniższą krajową. Moim zdaniem warto byłoby zastanowić się nad poziomem średnim chociażby.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#MichałŁajewski">Kwestia kursów zawodowych. Ja rozumiem, że takie są rozwiązania przewidywane różnymi ustawami, ale te kursy są dostępne w praktyce tylko dla osób zamieszkujących ośrodki adaptacyjne. Ja jako repatriant samodzielny nie mam po prostu możliwości, żeby wybrać sobie dowolny zawód i pójść na te kursy, bez konieczności zwolnienia się z pracy i zarejestrowania w urzędzie pracy jako osoba bezrobotna. Ja rozumiem, że tak to wygląda w przypadku repatriantów w ośrodkach adaptacyjnych – przyjeżdżają i są rejestrowani w urzędzie pracy… No, z dostępnością kursów jest gorzej.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#MichałŁajewski">Następna kwestia to… Zaraz, jedna sekundka… Kwestie informacyjne. Dużo jest głosów, że repatriacja jest bardzo istotną kwestią. Była przez Polskie Radio zorganizowana kampania informacyjna, natomiast nie ma żadnego wsparcia informacyjnego ani dla repatriantów jako takich, ani dla przedstawicieli samorządów. Ja po 2 miesiącach rozmów, że tak powiem, przez internet, na czatach, z osobami zainteresowanymi repatriacją, zrozumiałem, że to nie może tak trwać dłużej i dlatego stworzyłem portal „Zapiski repatrianta”. Tam w jednym miejscu jest zebrana, można powiedzieć, cała wiedza – i to także w języku rosyjskim, w tym jedyne tłumaczenie ustawy repatriacyjnej na język rosyjski, którego dokonałem osobiście, bo rosyjskim władam chyba nieco lepiej niż polskim. No, starałem się tłumaczyć to rzetelnie, tak samo jak przedstawiać zebrane i uzyskane przeze mnie informacje. Strona stworzona przy dofinansowaniu czy współfinansowaniu rządu i Senatu niestety, moim zdaniem, mojemu portalowi nie dorównuje. Ja już nie mówię o tym, że w gminach brakuje takiej informacji, o czym na poprzednim posiedzeniu poświęconym repatriacji było wspominane przez pana Macieja Ruska z Sopotu. Samorząd potrzebuje rzetelnej informacji. Najlepiej, gdyby to były, że tak powiem, jakieś ściągi, takie konkretne informacje, tak żeby nie musieć grzebać np. w całej ustawie o aktach stanu cywilnego, bo tam trzeba przeskakiwać z jednego artykułu na drugi, z dwudziestego szóstego na sto piąty itd. Chodzi o to, żeby to po prostu miało ręce i nogi, żeby konkretnie był opisany tryb wymiany takiego dokumentu i takiego dokumentu. To byłoby narzędziem pozwalającym ułatwić procedury i je przyśpieszyć. Takiego podręcznika, takiego źródła informacji brakuje samorządowcom, którzy mają do czynienia z pomocą gminną dla repatriantów. Czy można to przekazać do MOPS lub GOPS, czy nie można tego zrobić? Jak gmina ma się rozliczyć z wykonawcami, ze sklepami itd. Jak spisać te wnioski? Jak w ogóle to… Jednego słówka mi brakuje... Jak to przeprocesować, że tak powiem? Potrzebna jest po prostu taka informacja podstawowa, a jej nie ma, nie ma jej od lat.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#MichałŁajewski">Repatrianci, jak przychodzą do różnego rodzaju urzędów – do przychodni, do urzędu pracy, do WKU, do urzędu stanu cywilnego itd. – spotykają się z totalnym niezrozumieniem tego, czym w ogóle jest repatriacja, jakie prawa przysługują repatriantowi, jakie musi spełnić wymagania i jakie są formalne procedury w jego przypadku. Tak więc podobnego źródła wiedzy brakuje również przedstawicielom samorządu, przedstawicielom władz lokalnych, że tak powiem. Autorzy raportu zwracali uwagę na to, że taką kampanię informacyjną mógłby prowadzić pełnomocnik, jednakże podejrzewam, że tu musi być nieco szersze zaangażowanie. Jeden pełnomocnik do tego na pewno nie wystarczy. Pamiętamy przecież, że on jest osobą, która opiekuje się repatriacją tylko na ćwierć etatu, bo ma pod sobą jeszcze kilka innych departamentów i zajmuje się innymi, bardzo ważnymi, istotnymi sprawami. To chyba wszystko, co chciałem powiedzieć w tej chwili.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Dziękujemy bardzo.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Chcę zadeklarować, że te wszystkie pana propozycje będą po posiedzeniu komisji dodatkowo spisane i uzupełnione, tak żeby wszyscy członkowie komisji mieli pewność co do tego, jakie są pańskie rekomendacje. Dziękuję za ten głos.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#KazimierzMichałUjazdowski">I poproszę teraz o zabranie głosu panią Joannę Wilk-Yaridiz z Fundacji dla Rodaka. Rozumiem, że możliwe jest połączenie. Tak?</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JoannaWilkYaridiz">Dzień dobry. Słychać mnie? Tak. Dzień dobry.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#JoannaWilkYaridiz">Bardzo dziękuję za zaproszenie. Ja jestem przedstawicielką Fundacji dla Rodaka, czyli fundacji, jak my siebie określamy, wspierającej rząd w tych działaniach, które są podejmowane. Działamy oddolnie. Moja fundacja jest fundacją tylko woluntariuszy, więc nie jesteśmy w stanie, mimo ogromnej chęci i serca dla rodaków, poświęcać całe dnie tej sprawie. Jutro kończymy 4 lata i powiem państwu, tak bardzo krótko, szybciutko, że zaczęło się od zbiórki książek, a jak weszliśmy w ten las… Jak to w lesie, jest coraz więcej drzew. I od akcji do akcji doszliśmy do problemu repatriacji. Jak zaczynałam, jak zaoferowałam swoje wsparcie w postaci książek, nie spodziewałam się, że problem repatriacji jest tak ogromny i że jest to tak słabo przez te ponad 80 lat prowadzone.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#JoannaWilkYaridiz">Pan Michał wspomniał, że przeanalizował bardzo dokładnie ustawę. Ja bym chciała się skupić na temacie dzisiejszego spotkania, czyli kwestii zapraszania repatriantów przez gminy. Jedna z akcji, którą prowadzimy, no, dość wolno, ale… W momencie otrzymania każdego pisma do gminy, każdego spotkania z wójtem oczy coraz szerzej nam się otwierają. Akcja nasza nazywa się „Gmina dla Rodaka”. Głównym problemem, jaki mają włodarze gmin, jest brak wiedzy. Nasze możliwości są bardzo skromne, ale wysłaliśmy w obrębie Polski, choć głównie w moim województwie warmińsko-mazurskim, pisma i robiliśmy spotkania z wójtami. W pismach do gmin były 3 pytania. Czy gmina posiada lokal komunalny? Czy gmina słyszała o możliwości zapraszania repatriantów? Czy przedsiębiorcy i pracodawcy gminni i lokalni mają problem z zatrudnieniem pracowników i czy sprowadzenie Polaków mogłoby ten problem rozwiązać? Tak jak mówię, to nie jest ogromna kampania, taka na nasze skromne możliwości. Na ok. 20 wysłanych pism otrzymaliśmy 15 odpowiedzi. No, lokali oczywiście nie mają… Głównym zadaniem powinno być informowanie ich, uświadomienie o tym wszystkim. Oni tylko z internetu, gdzieś tam z mediów… Ja nie mówię, że wszyscy. Tak po prostu wynika z tych odpowiedzi na nasze pisma, że źródłem wiedzy w przedmiotowym zakresie są media oraz strony internetowe. Kolejna odpowiedź była taka, że z reguły gmina nie wie, że przedsiębiorcy lokalni mają jakikolwiek problem z zatrudnianiem ludzi.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#JoannaWilkYaridiz">Ja bym chciała się skupić na zdaniu, które jest w raporcie i które bardzo potwierdza moje dotychczasowe doświadczenia: „Potencjał administracyjny, który pozwala realizować politykę repatriacyjną, może rozwinąć każda polska gmina, ale musi wiedzieć, jak to zrobić”. I drugie zdanie: bez systematycznej akcji informacyjnej na temat repatriacji oraz stworzenia platformy podnoszenia kompetencji itd., gminom się nie uda ściągnąć ludzi. Uważam, że trzeba powiadomić wójtów, bo oni naprawdę działają jakby po omacku i dla świętego spokoju, bo nie posiadają wiedzy, odmawiają takim fundacjom jak nasza, nie chcą wchodzić we współpracę. Oni nawet mylą lokal komunalny, taki dla zwykłego człowieka polskiego, że tak powiem, z lokalem dla repatrianta. Przecież to są oddzielne finanse, oddzielna procedura – wszystko oddzielne. Oni, nie posiadając tej wiedzy i dla świętego spokoju wolą odesłać takich jak my. My mamy niewielkie możliwości w tym temacie, ale wielkie serce. Wójt najbogatszej gminy na Warmii i Mazurach… Pojechaliśmy do niego osobiście prosić o przyjęcie konkretnej rodziny. Mamy takie i marzymy o tym, żeby nam się udało chociaż jednej pomóc. On zgłosił to do wojewody, jakoś starał się pomóc – mam nadzieję, że szczerze – a skończyło się na piśmie od pana wojewody, który z kolei dostał pismo z ministerstwa, że nie ma możliwości, by gminy w ogóle planowały w budżecie zapraszanie repatriantów, bo te finanse zostały wstrzymane. Dla wójtów, powiedziałabym, mało przekonanych do zapraszania repatriantów, to jest wspaniała wymówka. A przecież tych repatriantów jest tak naprawdę garstka, która czeka, i to dla naszego rządu nie powinien być problem. To jest głos oddolny… Wierzcie mi państwo, jest dużo ludzi, którzy by pomogli wypełnić dokumenty czy poszliby do urzędu z repatriantem. No, to może brzmi trochę niepoważnie w porównaniu z państwa opiniami… Ale takie fundacje jak moja naprawdę pomogą i zwykli ludzie też pomogą. Tylko ta kampania informacyjna dla wójtów… To jest moje marzenie. Ja po tych rozmowach z nimi widzę, że brakuje im wiedzy. To mógłby być taki przewodnik, taka książeczka, w której ten wójt miałby np. wzór projektu uchwały i wszystkie informacje, tak żeby nie musiał ich nigdzie szukać i odbijać się od drzwi do drzwi. To tyle w temacie projektu „Gmina dla Rodaka”, na tym się skupiam. A wszystko to, co pan Michał powiedział… Ja też mam w tej sprawie swoje zdanie, ale to naprawdę nie na 5 minut wypowiedzi. Dzisiaj skupiamy się na kwestii sprowadzania repatriantów przez samorządy. Tak że z mojej strony to tyle. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Bardzo serdecznie pani dziękuję i chcę z naszej strony zadeklarować pracę nad takim kompendium informacyjnym, które powinno znaleźć się w gestii gmin. Być może to będzie jedna z konkluzji z naszej pracy.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Chcę poprosić o wypowiedzi naszych ekspertów, o to, aby ustosunkowali się do wypowiedzi pana Michała Łajewskiego i pani Joanny Wilk, a potem otworzę dyskusję.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Czy pani dr Alicja Malewska, czy pan prof. Wołek? Pani doktor się zgłasza…</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#Gloszsali">Pan profesor.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Pan profesor. Bardzo proszę. To pana prof. Artura Wołka poproszę o ustosunkowanie się do tych wypowiedzi, a potem otworzymy dyskusję. Zapraszam serdecznie.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#ArturWołek">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#ArturWołek">Ja króciuteńko. Bardzo dziękuję za te głosy. Tytułem przypomnienia powiem, że myśmy się skupili wyłącznie na kwestii samorządowej, udziału samorządów w akcji repatriacyjnej, i skupiliśmy się na tych działaniach, które nie wymagają istotnej nowelizacji ustawy repatriacyjnej. To chciałbym bardzo podkreślić. Wydaje mi się, że dzisiaj nie ma klimatu, również politycznego, dla istotnej rewizji tej ustawy. Ta ustawa jest, powiedziałbym, wciąż trawiona i wciąż nie bardzo można rozmawiać z przedstawicielami obecnego rządu o jej większej rewizji. Stąd nasze pomysły na temat tego, co niewielkiego można zrobić, tak by nie burzyć całej koncepcji skierowania większych środków do tej nowej ścieżki, że tak powiem, ośrodkowej, a jednak wesprzeć samorządy.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#ArturWołek">To, co jest moim zdaniem najistotniejsze, to jest mocne zwrócenie uwagi na to, by ta ścieżka samorządowa nie była traktowana po macoszemu. Bardzo mnie zasmuciło to, co pani prezes Wilk mówiła, że wojewodowie… Oni od czasu do czasu dostają takie informacje, że pieniędzy dla samorządów na repatriację nie będzie. Z tego, co nam mówili urzędnicy pełnomocnika, wynika, że to tak płynie falami – czasem tych pieniędzy nie ma, a czasem są i trzeba je szybko wydawać. Najistotniejsze jest to, żeby ścieżka samorządowa była traktowana jako przynajmniej równie wartościowa ścieżka repatriacji… Tak jak to jest w ustawie. Ścieżka w postaci ośrodków tak liczbowo wydaje się dużo bardziej atrakcyjna, ale bardzo przygnębiające jest to, że rząd nie monitoruje efektywności repatriacji, tzn. nie wiemy, co się tymi ludźmi dzieje po opuszczeniu ośrodków. Tu oczywiście nie chodzi o żadną ich inwigilację, ale o dodatkowe wsparcie. To jednak nie jest tak, że ktoś, kto 50 lat żył w zupełnie innym środowisku, po pół roku na pewno da sobie radę. Większość pewnie da sobie radę. Dodatkowe wsparcie, które mogłoby i powinno pochodzić od samorządów, to jest to, czego repatrianci potrzebują również po tym pół roku spędzonym w ośrodku adaptacyjnym. Wiemy, że to się nie dzieje, skoro samorządy same w to nie chcą się zaangażować.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#ArturWołek">Jeżeli miałbym jakoś odpowiedzieć na uwagi pana Łajewskiego, to powiedziałbym, że one wszystkie są słuszne, ale są bardzo daleko idące, najczęściej daleko idące. Pewnie wraz z panią doktor byśmy się pod nimi podpisali wszystkimi czterema rękoma, ale to chyba nie jest ten moment, w którym możemy realistycznie planować jakąś fundamentalną zmianę całej polityki repatriacyjnej. Ale takie drobne usprawnienia wydają się sensowne. To, co trzeba mówić głośno i często, to to, że samorządy uczestniczą w repatriacji od dawna, mają z tego tytułu wielkie doświadczenie i jest to bardzo efektywne. Czy ścieżka w postaci ośrodków jest efektywna? Tego po prostu nie wiemy. Może tyle tytułem komentarza. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Dziękujemy bardzo panu profesorowi.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Otwieramy dyskusję.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Mamy zgłoszenia pana senatora Wadima Tyszkiewicza i pana prezydenta Jacka Karnowskiego, w takiej kolejności. Przyjmuję pozostałe zgłoszenia.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Pan senator Wadim Tyszkiewicz. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#WadimTyszkiewicz">Czy się słyszymy?</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Tak, tak.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#WadimTyszkiewicz">Słyszymy się.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#WadimTyszkiewicz">Szanowni Państwo, ja zacznę od tego, że mi jest bardzo, bardzo wstyd. Powiem dlaczego. Z 2 powodów. Przede wszystkim dlatego, że ja też jestem repatriantem – z Białorusi. Przyjechałem do Polski jako mały chłopiec, z ostatnią falą, i jestem repatriantem. Sam jestem repatriantem i jest mi wstyd z powodu zakresu pomocy dla repatriantów. A drugi powód mojego wstydu… Ja przez 17 lat byłem prezydentem miasta, samorządowcem, więc ja będę bardziej mówił jako samorządowiec, trochę mniej jako senator. Ja już przewodniczącemu deklarowałem chęć zaangażowania się… Z panem Michałem też mam kontakt. No, jest COVID i on w tej chwili w dużej mierze utrudnia komunikację, ale możecie państwo na mnie liczyć.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#WadimTyszkiewicz">Teraz mówię jako samorządowiec. Proszę państwa, to wszystko, co państwo powiedzieli, to jest prawda. Nie do końca się zgadzam z tym, co powiedział pan profesor, że samorządowcy tak naprawdę mają ogromną wiedzę i wiedzą, jak to robić, wiedzą, jak sięgać po pieniądze. No, ja nie wiedziałem. 17 lat byłem prezydentem miasta, byłem prezesem Zrzeszenia Gmin Województwa Lubuskiego i członkiem Zarządu Związku Miast Polskich. Okej, ja rozumiem, że to przede wszystkim moja wina, bo sam mogłem sięgnąć po informacje, mogłem zacząć gdzieś ich szukać. Nie robiłem tego, może z własnej wygody. Ale troszkę wytłumaczę samorządowców. Proszę państwa, teraz czasy są trochę inne. Polska jest bogatsza – nie mówię o COVID – pieniędzy jest więcej, więcej jest potencjału, możliwości i pieniędzy w samorządach. Tak więc jest trochę inaczej. Ja ze swojej perspektywy powiem tak. Zarządzałem miastem, które miało 42-procentowe bezrobocie, u mnie w poniedziałki ustawiały się kolejki po mieszkania. To było jak ściana płaczu – ludzie błagali o pomoc, żeby dać im dach nad głową. Ja budowałem te mieszkania, pozyskiwałem… I w pierwszej kolejności starałem się zaspokoić potrzeby mieszkańców mojego miasta. Po pieniądze sięgaliśmy, owszem. Ja mam, przepraszam, miałem jako prezydent w swoim mieście dużą grupę Romów. Dla Romów były programy, Romowie sami wypracowywali te pieniądze, które im się należały – w cudzysłowie ewentualnie – a myśmy pomagali jako samorząd. Myśmy wspierali środowisko romskie, tak żeby po takie pieniądze mogli sięgać. A jeśli chodzi o repatriantów, to nie było jakiejś takiej presji. To jest jedna rzecz. Pojawiały się… To, co pani Joanna mówiła, i to, co pan Michał mówił… Wszyscy macie rację, naprawdę. Tak, trafiały do nas pisma… I jest mi bardzo wstyd, że ja na te pisma albo nie odpowiadałem w ogóle, bo byłem zajęty problemami swojego miasta, swoją biedą i szukaniem pomocy dla moich mieszkańców, albo odpowiadałem, że nie teraz, nie w tym momencie, że może później. W związku z tym powtórzę po raz kolejny: jest mi wstyd.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#WadimTyszkiewicz">Chciałbym trochę naprawić te moje zaniechania i te wcześniejsze błędy. Jak to było już tutaj mówione, w dużej mierze brakuje tej informacji. Jeszcze raz powtarzam, ja byłem przez 9 lat prezesem Zrzeszenia Gmin Województwa Lubuskiego, myśmy robili dwa razy do roku konwenty, organizowaliśmy spotkania, na które przyjeżdżał wojewoda i jego przedstawiciele, ale nikt tam jasno i klarownie nie wytłumaczył, na czym polega pomoc rodzinom repatriantów, które chcą do nas przyjechać. Ja też się uderzam w piersi. To było trochę tak, że ja byłem przekonany, że tu trzeba, nie wiem, swoje mieszkanie oddać… Ja byłem w błędzie, teraz wiem, że byłem w błędzie. O te pieniądze po prostu można było gdzieś się starać. Myślałem tak: ja chętnie pomogę rodakom z Kazachstanu, ale przecież ja mam cała kolejkę ludzi, którzy błagają o pomoc, o mieszkania. Informacja o możliwości sięgania po pieniądze nie była jasna, klarowna i nie docierała do mnie ani do wójtów, burmistrzów z województwa lubuskiego, z którymi miałem ciągły kontakt.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#WadimTyszkiewicz">Nie chcę za dużo czasu zająć, więc, podsumowując moją wypowiedź, powiem tak. Tej informacji jest zdecydowanie za mało. Ja mogę być takim pomostem łączącym środowisko samorządowe, przynajmniej województwa lubuskiego, zachodniej Polski, ze środowiskami repatrianckimi, również w celu przekazywania informacji na temat możliwości pozyskiwania środków, by pomóc rodzinom, które chcą się tu osiedlić. Z pracą dzisiaj… Wiadomo, mamy ogromną liczbę, już w okolicy kilku tysięcy, Ukraińców, którzy przyjeżdżają tylko i wyłącznie po pracę. Dzisiaj zagwarantowanie pracy rodzinie repatriantów jest o wiele prostsze i łatwiejsze niż kiedyś. Jeżeli będzie pokazana jasna i klarowna ścieżka pozyskania środków, tak żeby taką rodzinę tu wesprzeć, żeby wyremontować jej mieszkanie… Mieszkanie w takiej gminie się znajdzie, ale remont, zaopiekowanie się taką rodziną… Jak wójt myśli, że on musi to zrobić za swoje pieniądze, to on tego po prostu nie zrobi – mówię to z własnego doświadczenia.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#WadimTyszkiewicz">Z pełnym szacunkiem i podziwem patrzę na to, co robi Jacek Karnowski w Sopocie. Wszedł w tę dziedzinę pomocy, wyjeżdża na Białoruś, z tego, co wiem… Mam nadzieję, Jacek, że kiedyś razem pojedziemy. Ja chętnie się nauczę od państwa, jak to robić, i chętnie tę wiedzę przekażę samorządowcom. Deklaruję to państwu. Za chwilę włączy się do spotkania z nami szef Zrzeszenia Gmin Województwa Lubuskiego, który po mnie schedę przejął. My chętnie przekażemy tę wiedzę na konwentach wójtów, burmistrzów i prezydentów, pokażemy ścieżkę działania, podpowiemy, jak takie pieniądze można pozyskać i jak pomóc takiej rodzinie.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#WadimTyszkiewicz">I słowo na sam koniec. Sprawdziłem, jak to wygląda w województwie lubuskim. Proszę państwa, w tym roku tylko i wyłącznie jedno miasto w całym województwie uzyskało środki, 200 tysięcy zł. Jedno miasto, dla jednej rodziny. To wynika z tego, że albo tych pieniędzy jest za mało, albo wójtowie i burmistrzowie i prezydenci nie znają ścieżki dochodzenia do tych pieniędzy, by takim rodzinom pomóc. Na pewno samorządowcy nie odwrócą się od repatriantów i będą chcieli im pomóc, ale muszą dostać narzędzia i musi być pokazana ścieżka działania, musi być informacja. Wtedy będzie lepiej. Pozdrawiam wszystkich.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Dziękuję panu senatorowi.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Pan prezydent Jacek Karnowski, Sopot, który prowadzi od lat aktywną politykę repatriacyjną. Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JacekKarnowski">Dzień dobry.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#JacekKarnowski">Proszę państwa, w nawiązaniu do wypowiedzi moich przedmówców powiem, że na pewno taka informacja i taka – przepraszam, że tak powiem, może to nie jest dobre sformułowanie – moda na repatriację jest potrzebna. Kiedyś tę modę wzbudzał Maciej Płażyński jako marszałek Sejmu i jako szef wspólnoty. Mody tej teraz w państwie nie ma, nie ma takiej jednoznacznej zachęty ze strony rządu czy władz centralnych do tego, żeby zająć się naszym obowiązkiem historycznym – pomocą w powrocie Wadimom Tyszkiewiczom do Polski. Tego niestety nie ma.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#JacekKarnowski">To jest tak. Ten człowiek przyjeżdża do Polski… Zaraz powiem o tym problemie najważniejszym, czyli mieszkaniowym, ale najpierw o problemach prostszych. No, to jest chociażby to, co mówił jeden z moich przedmówców, który pewnie wie to najlepiej, bo z autopsji, czyli kwestia emerytury. No, my sprowadzamy rodziny wielopokoleniowe, tak że część z tych osób jest emerytami. Jeżeli dostają najniższą emeryturę… To jest słabe zapraszanie ich do Polski. I 2 następne problemy, pierwszy, sprawa zupełnie kuriozalna, dotyczy tempa uzyskiwania dokumentów. Ci ludzie są przez nas zapraszani. No, ja nie słyszałem o przypadku, żeby ktoś nie dostał potem tych wszystkich papierów, no ale to trwa. To trwa kilka miesięcy, zanim ludzie dostaną stosowne papiery. No, w ogóle kuriozalna jest sytuacja, kiedy współmałżonkowie czekają bardzo długo na dokumenty. Chodzi o rodziny mieszane, kiedy jeden z rodziców ma status Polaka, podobnie jak dziecko, a ten drugi rodzic nie. No, wiadomo, że brak tego statusu wiąże się np. z brakiem prawa do pracy. Jeżeli chodzi o pozyskiwanie pracy, powiem na marginesie, to my się posiłkujemy także firmami komunalnymi czy urzędem miasta – nie będę tego ukrywał. Ta sprawa uzyskiwania papierów to jest sprawa prosta, którą można by udrożnić w ramach administracji publicznej.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#JacekKarnowski">Jest też sprawa nauki języka. Niestety jest bardzo słabo ze znajomością języka polskiego. Ja prześlę panu przewodniczącemu – może moja zastępczyni już przesłała – rekomendacje komisji do spraw równości Związku Miast Polskich. Jest z tym problem, bo tak naprawdę mamy gwarancję 2 godzin tygodniowo nauki języka polskiego w ramach subwencji państwowej. Dla tych ludzi to jest bardzo mało. To, że jest fundacja czy instytucja, agenda rządowa, która robi kursy raz do roku, w lipcu, gdzieś tam w Płocku czy w Warszawie, to jest w ogóle nieporozumienie. Ci ludzie potrzebują natychmiast pilnego wsparcia w uczeniu się języka polskiego.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#JacekKarnowski">Oczywiście przydałby się poszczególnymi gminom jakiś informator. My jako niewielkie miasto – przeważnie wszyscy myślą, że Sopot jest dużym miastem, a to jest tylko 35 tysięcy mieszkańców – w ciągu 5 lat przyjęliśmy 17 rodzin z Kazachstanu. Muszę tutaj bardzo ocenić kwestię dofinansowania remontu mieszkania. To jest coś, co obniża poziom hejtu ze strony naszych mieszkańców, ludzi, którzy mieszkają w naszych miastach i w naszych gminach, którzy to pytają – mówił o tym Wadim Tyszkiewicz przed chwilą – dlaczego oni nie dostali mieszkania, tylko dostał je repatriant. No ale dostajemy chociaż te środki finansowe na remont mieszkania, co jest bardzo korzystne. Trzeba jednak przyznać, że dostajemy je wtedy, kiedy zabieramy repatrianta z ośrodka. Niekiedy go sprowadzamy własną ścieżką… Wiecie państwo, różne są sytuacje, sposoby zapewnienia potem miejsc pracy. Lepiej by było, gdyby gminy mogły współdecydować o tym, kogo biorą, jeśli mogę tak powiedzieć. No bo może dojść do takiego kuriozum, że ktoś będzie miał 10 lekarzy, chociaż ich teraz brak, a ktoś inny będzie miał, nie wiem, 10 górników… No, nie wiem, po co górnicy w Sopocie, ale to już inna sprawa. To też jest nieporozumienie.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#JacekKarnowski">Myślę, że sprawa mieszkań jest największą bolączką. Proponowałem przedstawicielom rządu, jako członek Zarządu Związku Miast Polskich czy Stowarzyszenia „Samorządy dla Polski”, taką wspólną propagandę na rzecz dobrego odbioru repatriacji. Jak wiemy, zasób mieszkaniowy w Polsce jest ograniczony, brakuje nam ok. 2 milionów mieszkań. Musimy wspólnie działać. W naszej radzie miasta było jednogłośne głosowanie za tym, żeby przyjmować repatriantów. Tu nie ma różnic politycznych i to jeden z niewielu przypadków, w których ich nie ma. Ale nie mamy, o czym mówiła pani, w tej materii takiej wspólnej propagandy rządowo-samorządowej czy parlamentarno-samorządowej, a warto by było taką prowadzić.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#JacekKarnowski">Tak że 3 rzeczy: papiery i tempo ich otrzymywania, kwestia edukacji i większej dotacji państwowej na nauczanie tych ludzi – o sprawie emerytur nie wiedziałem, ale myślę, że też jest bardzo ważna – i sprawa najważniejsza, dotycząca mieszkań.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#JacekKarnowski">Na samym końcu prośba do pana przewodniczącego Kazimierza Michała Ujazdowskiego, który zna sytuację… My sprowadzamy także uchodźców z Białorusi. Tu sytuacja jest jeszcze gorsza i zostajemy z tym problemem sami. Czas oczekiwanie na papiery jest kuriozalny w tej sytuacji. Myśmy sprowadzili w tej chwili 3 rodziny uchodźców z Białorusi. I muszę powiedzieć, że poza wspólnym zdjęciem pana premiera z panią prezydent Białorusi… Nie ma żadnej fizycznej pomocy dla tych uchodźców. To jest rzecz, która może bardzo szybko, jak się przewiduje… No, wiosną możemy mieć bardzo dużo gości z Białorusi. To są bardzo fajni ludzie i myślę, że warto im pomagać. Muszę powiedzieć, że rozmawiałem z redaktorem „Gazety Wyborczej”, gdzie był wywiad z panią prezydent… Ale co dalej? Nie ma wsparcia. Uchodźcy z Białorusi to jest następna grupa, którą powinniśmy wesprzeć. Mamy gębę pełną frazesów, że chcemy tym ludziom pomagać, a te 2 ośrodki uchodźców są przepełnione w tej chwili. Niestety, jak mówiłem, tej pomocy za bardzo nie ma, w zasadzie pojedyncze osoby dostają jakąkolwiek pomoc, tak jak w Sopocie. Pan Maciej Rusek, który zwykle jest na posiedzeniach państwa komisji, bierze dzisiaj udział w metropolitalnym spotkaniu propagującym tą sprawę. My chcielibyśmy tych uchodźców przyjmować. No, muszę powiedzieć, że to bardzo smutne… Ja trochę rozmawiałem z przedstawicielami MSZ, kancelarii premiera i MSWiA i oni mówili, że teraz przede wszystkim szczepienia, że są zajęci szczepieniami. Wypadałoby powiedzieć naszym przyjaciołom z Białorusi, żeby poczekali ze swoją rewolucją, aż się skończą szczepienia w Polsce, ale myślę, że to byłoby mało poważne. Składam wniosek do pana przewodniczącego, żebyśmy jedno z najbliższych spotkań zrobili na temat sytuacji uchodźców z Białorusi i może zaprosili pana ministra Dworczyka i pana ministra Sęka, żeby opowiedzieli, jak rząd polski wspiera uchodźców z Białorusi. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Dziękuję bardzo, Panie Prezydencie.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Pan senator Ryszard Majer. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#RyszardMajer">Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo! Drodzy Goście!</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#RyszardMajer">Panie Przewodniczący, bardzo dziękuję za poruszenie tematu repatriacji na dzisiejszym spotkaniu. Wypowiedzi moich przedmówców wskazują, że temat jest bardzo ważny, aktualny i rzeczywiście wymaga kolejnych działań. Szkoda – mam wrażenie, że to jest podstawowy mankament tego dzisiejszego posiedzenia – że nie mamy tutaj przedstawiciela rządu, czy to pełnomocnika rządu Rzeczypospolitej Polskiej ds. repatriacji, czy też przedstawiciela jego biura. Wtedy byśmy mogli dyskutować o pewnych faktach. Mamy ocenę ekspertów komisyjnych, którzy dość krytycznie się odnoszą do tego, jak są traktowani repatrianci, natomiast nie ma informacji, takiej podstawowej, na temat tego, co do tej pory przez te ostatnie lata robił rząd.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#RyszardMajer">Nasza komisja także w poprzedniej kadencji zajmowała się kwestiami repatriacji. Ba, były wysyłane misje m.in. do Kazachstanu, przedstawiciele naszej komisji spotykali się – pani senator Sagatowska była bardzo aktywna w tym zakresie – z przedstawicielami poszczególnych zawodów, by wręcz niektórych zachęcać do tego, żeby wrócili do Polski i tutaj się osiedlili. Te głosy w dyskusji, której się przysłuchiwałem, mają przynajmniej jeden wspólny mianownik – zarówno pan, który tutaj przedstawiał sprawę, jak i pani prezes organizacji mówili o braku informacji, braku publikacji. Ja bym powiedział, że… No, informacje różnorodne są i jak ktoś chce w internecie poszukać, to znajdzie. Ja mam przekonanie, że bardziej brakuje lobbingu adresowanego do samorządowców na rzecz większego zainteresowania się repatriacją. Lobbing jest pojęciem szerszym niż informacja. Informację możemy wysłać, możemy wysłać pismo do poszczególnych wójtów, burmistrzów, którzy w mniejszym lub w większym stopniu nam odpowiedzą, natomiast lobbing wiąże się z szerszym oddziaływaniem. Gdyby organizacje pozarządowe… A może jakaś inicjatywa ze strony naszej komisji? Komisja mogłaby ogłosić konkurs na takie inicjatywy lobbingowe na rzecz repatriacji. Są przecież organizacje w Polsce, które zajmują się repatriacją, i one mogłyby z dużą efektywnością spożytkować środki finansowe w ramach konkursu, który miałby na celu rozmowy z samorządowcami, odwiedziny u poszczególnych wojewodów, zachęcanie ich do tego, by zwiększyć skalę repatriacji.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#RyszardMajer">Kwestia repatriacji w Polsce, Drodzy Państwo, jak zresztą mówił jeden z moich przedmówców, pan senator, nigdy nie wyglądała kolorowo. Jest, Drodzy Państwo, taki raport Najwyższej Izby Kontroli z 2014 r., który obejmuje lata 2007–2012 bodajże i który nie pozostawia złudzeń – polityka poprzednich rządów też nie była repatriacji przychylna, był bałagan w dokumentach strategicznych i efekty repatriacji nie były najlepsze. Teraz, Drodzy Państwo, wydaje się, jest trochę lepiej, co można wnosić po kwotach, jakie przeznaczamy rokrocznie na repatriację. Przypomnę, że w 2015 r. i w 2016 r. to były kwoty w granicach 14 milionów zł, w 2017 r. wzrosły do 30 milionów, by wreszcie osiągnąć ponad 50 milionów w roku 2018. Czyli mamy, Drodzy Państwo, systematyczny wzrost. W poprzednich latach, w 2015 r. osiedlało się w Polsce 235 repatriantów, w 2016 r. – 287, w 2017 r., Drodzy Państwo, 525 repatriantów się u nas osiedliło, a w 2019 r. liczba repatriantów, którzy osiedlili się w Polsce, jest szacowana na 800 osób. Pomijam oczywiście osoby z Kartą Polaka, wtedy te liczby poszłyby w tysiące. Czyli, Drodzy Państwo, mamy rozwój, mamy zwiększenie. Z jednej strony jest to wynik polityki rządowej i działań naszej komisji, która bardzo była aktywna, a z drugiej strony ogromnej pomocy samorządów. Wydaje się, że ta informacja, o czym mówili państwo moi poprzednicy… Gdybyśmy zrobili to w formie lobbingu, który mógłby przyjąć formy bardziej zorganizowane, to byłoby to z korzyścią dla nas wszystkich. Rzeczypospolita traktuje osoby, które przybywają tutaj, które wracają do Polski, jako osoby, które ubogacają naszą kulturę, nasze społeczeństwo. Oni są Polakami, którzy nie mogli przez wiele lat żyć w granicach naszej rzeczywistości. Jesteśmy zobowiązani – i czynimy to z wielką radością – żeby stworzyć im tutaj godne warunki do życia i funkcjonowania. Cieszę się, że nasza komisja wpisuje się poprzez tę dyskusję w poszerzenie tych możliwości. Bardzo dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Dziękuję panu senatorowi.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Pan senator Gogacz.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Czy jeszcze koleżanki i koledzy… Nie mamy zgłoszeń. To pan senator Gogacz jako ostatni i będziemy zmierzać do konkluzji. Jeszcze potem oddam głos panu Michałowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#StanisławGogacz">Panie Przewodniczący! Panie i Panowie!</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#StanisławGogacz">Wydaje się, że jako komisja powinniśmy bardziej zastanowić się nad zdefiniowaniem – o tym mój przedmówca, kolega senator też mówił – czym jest ta informacja, o której tutaj wspominano. W zasadzie wszyscy mówcy przywołują fakt, jakim miałby być brak informacji na temat warunków repatriacji. No, to jest jakieś wyzwanie dla nas. Pan Wadim Tyszkiewicz, samorządowiec, powiedział o tym, że brakowało tej informacji, kiedy on był samorządowcem. Pani z fundacji, która prezentowała tutaj swoje działania, swój dorobek, również mówiła o braku tej wiedzy. Pan, który prezentował swój dorobek, swoje działania, jeśli chodzi o repatriację – przepraszam, nie pamiętam nazwiska – mówił o takich ściągach na temat procedur co do repatriantów, mówił o pełnomocniku do opieki nad repatriacją. Z dokumentów, jakie mamy z biura analiz i korespondencji Senatu, w materiale, który został przygotowany przez panią dr Alicję Malewską i pana prof. Artura Wołka, który tu też występował… Przywołuje się tutaj 2 modele repatriacji: model instytucjonalny, który bardziej z miastem jest związany, i model emocjonalny, który bardziej ze wsią jest związany. Państwo, którzy przygotowali ten materiał naukowy, stwierdzają, że aby te modele, instytucjonalny i emocjonalny, mogły funkcjonować, kluczowa jest popularyzacja wiedzy na temat repatriantów i możliwości włączenia się w repatriację. Wydaje się, Panie Przewodniczący, że w związku z tym, iż chodzi tu o osoby z tak różnych środowisk, posiadające tak różne doświadczenia, jeżeli chodzi o udział czy też organizowanie repatriacji, powinniśmy zastanowić się nad tym, jak wyjść naprzeciw oczekiwaniu, jakim jest po prostu spełnienie tego wymogu – wydaje się, że to jest nasze zadanie – aby nie był stawiany ten argument, jakoby brak wiedzy, brak informacji miał powstrzymywać proces repatriacji. Jesteśmy, można powiedzieć, na początku tego procesu repatriacji, jest bardzo dużo osób, które chciałyby skorzystać z możliwości repatriowania i w związku z tym powinniśmy poważnie potraktować ten argument dotyczący posiadania informacji, posiadania wiedzy. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Jeszcze pan senator Wadim Tyszkiewicz. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WadimTyszkiewicz">Tylko jedno zdanie. Z tego, co państwo powiedzieli… Ja przeczytałem te wszystkie dokumenty i z większością się zgadzam. Chyba mój przedmówca użył takiego sformułowania: lobbing plus informacja. Ja w 100% się z tym zgadzam, bo jedno bez drugiego nie istnieje i wiele się nie osiągnie… Jeżeli spróbujemy wspólnie popracować nad tym, żeby do samorządów dotarła informacja, spróbujemy przekonać je do tego, że to jest słuszny kierunek, stawiając za wzór chociażby Sopot, to osiągniemy cel. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Chciałbym powiedzieć, że państwo eksperci przygotują, a właściwie przygotowali, bo to jest już w obróbce redakcyjnej, rodzaj kompendium informacyjnego, które, jak zakładam, wypełnia istotną część tych celów promocyjno-informacyjnych. Ale pozwolicie państwo, że prezydium oceni tę pracę, państwo też ją dostaniecie i zastanowimy się nad tym, czy to jest wystarczający instrument, i nad tym, jakie jeszcze materiały promocyjne trzeba stworzyć, przy założeniu, że to komisja weźmie odpowiedzialność za współpracę z samorządami i za realizację tej akcji promocyjnej.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Jeśli nie ma już zgłoszeń, to poproszę pana Michała Łajewskiego o to, by ustosunkował się do…</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#Gloszsali">Jeszcze pani Joanna Wilk się zgłasza.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Poproszę pana Michała Łajewskiego i panią Joannę Wilk, naszych głównych gości na dzisiejszym posiedzeniu, o wypowiedzi podsumowujące, a na koniec posiedzenia będę próbował skonkludować, podejmę się skonkludowania… Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#MichałŁajewski">Dziękuję, Panie Przewodniczący.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#MichałŁajewski">Przede wszystkim chciałbym podziękować panu Jackowi Karnowskiemu za przypomnienie kwestii języka. Rzeczywiście obecnie sprawą języka zajmuje się ORPEG, czyli organizacja, która oficjalnie nazywa się Ośrodek Rozwoju Polskiej Edukacji za Granicą. Trochę nie rozumiem, dlaczego Ośrodek Rozwoju Polskiej Edukacji za Granicą zajmuje się nauczaniem języka polskiego w Polsce, być może chodzi po prostu o kwestię języka polskiego jako obcego. Wśród moich propozycji jest oddanie tego organizacjom niezależnym, prowadzącym kursy. Ja przyjechałem do Polski w połowie 2017 r., a w kwietniu 2018 r. dostałem pismo z ORPEG z propozycją odbycia kursu w Warszawie w październiku 2018 r. To miało być prawie półtora roku po moim przyjeździe. Ja nie potrzebuję takich kursów rok czy półtora roku po przyjeździe, ja ich potrzebuję tu i teraz, natychmiast. Mało tego. W przypadku zaproszenia przez gminy, gdyby były na to finanse, gdyby były pełnomocnictwa, takie kursy można byłoby zorganizować po prostu zawczasu. Nie mówię oczywiście o repatriantach zaproszonych przez ośrodki, a o samodzielnej repatriacji, o zapraszanych przez gminy, bo gminy właśnie z tego powodu, że kursy prowadzone przez ORPEG są bardzo odległe w czasie, muszą poszukiwać środków na to, żeby samodzielnie zapewnić takie kursy repatriantom z powodu braku znajomości przez nich języka. Niestety swego czasu, również w 2017 r., zostało to wyeliminowane z ustawy.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#MichałŁajewski">Co do słów pana senatora Majera to powiem, że nie wierzę statystykom dotyczącym np. roku 2017, ponieważ znam te liczby. Przypomnę również, iż pani przewodnicząca Rady do Spraw Repatriacji, pani Aleksandra Ślusarek, sama mówiła w grudniu 2017 r., że przyjechało ok. 290 osób, liczba 525 pojawiła się dopiero w marcu 2018 r. Nie było wtedy żadnych ośrodków, czyli nie było podstaw dla gwałtownego wzrostu. Podejrzewam, że w tej liczbie znajdują się repatrianci zaproszeni przez premier Beatę Szydło jeszcze w grudniu 2016 r., po prostu wg zgłoszeń i meldunków zostali zaliczeni do roku 2017. Mam trochę wątpliwości co do tej statystyki.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#MichałŁajewski">Co do… Zaraz, jedna sekundka… Co do kwestii lobbingu, to oczywiście zgodzę się z panem senatorem Tyszkiewiczem, że na pewno jest potrzebne konkretne źródło wiedzy. Nie musi to być jakaś jednorazowa akcja, którą by przeprowadzono, powodując jakiś wzrost, i o której wkrótce by zapomniano. Potrzebujemy, tzn. de facto gminy potrzebują, chociaż my również, stałego źródła, z którego można byłoby czerpać wiedzę o repatriacji, i my repatrianci, i osoby zainteresowane repatriacją – tu oczywiście kładę szczególnie nacisk na język rosyjski, sam właśnie zrobiłem stronę – i oczywiście przedstawiciele samorządu. Ja na swoim portalu zacząłem nawet robić oddzielny rozdział dla samorządowców, w tym z wykazem wszystkich aktów wykonawczych, razem z ustawą o repatriacji, z opisaniem konkretnych trybów niesienia pomocy i zapraszania repatriantów. A więc zgadzam się z tym, że prócz jakiejś tam pojedynczej akcji potrzebujemy konkretnych informacji, takiego stałego źródła. Dziękuję serdecznie.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Na zakończenie posiedzenia głos zabierze pani prezes Joanna Wilk. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JoannaWilkYaridiz">Zgadzam się z chęcią podsumowania… Tak samo obstawiam to, że trzeba kampanię informacyjną, nie krótkotrwałą… Mieliśmy swego czasu taki plan, zgłaszaliśmy się z tym do Senatu i mało brakowało, żeby odbyła się tu u państwa konferencja. Wysyłaliśmy program jako… Ja bym zaproponowała konferencję dla wójtów, oczywiście już po wirusie, częściowo zaproszonych osobiście, częściowo biorących udział zdalnie, na której część pierwsza to byłaby typowa teoria, a część druga to wypowiedzi zaproszonych gości, którzy osobiście przeprowadzili w swoich miastach akcję związaną z repatriacją. Po takiej konferencji, oczywiście wcześniej przygotowywanej przez specjalistów, powinno być wręczone wójtom, bardzo mi się marzy, żeby było wręczone, takie ABC. Są wójtowie starej daty, czyli w formie książeczki, i są wójtowie nowej daty, czyli strona internetowa… Te materiały byłyby opracowane przez szereg osób takich jak te, które są tutaj. Państwo, którzy pisali raport, posiadają doskonałą wiedzę, zebraną, kolokwialnie mówiąc, do kupy. Pan prezydent przeprowadza repatriację osobiście i już przegryzł się przez te wszystkie procedury, z którymi walczą wójtowie. Oni mi mówią: proszę pani, ja się nie podejmę, bo ja nie wiem, o czym pani do mnie w ogóle mówi. Przedsiębiorcom, którzy zatrudniają repatriantów, też należałoby poświęcić rozdział w takim ABC, powiedzieć, co zrobić, żeby zatrudnić repatrianta. Przecież przez jakąś tam chwilę oni też mogą mieć dofinansowanie do tego. Teraz do fundacji, do nas też, zwracają się ludzie, którzy potrzebują pracowników, i proszą o wsparcie i przekierowanie, bo np. do jakiejś fabryki, do szeregu różnych zajęć potrzebują ludzi i chcą, żebyśmy ściągali im tych ludzi z Kazachstanu. Ludzie, że tak powiem, teoretyczni, ludzie praktyczni, mający do tej pory swoje doświadczenia z repatriacją, ludzie tacy jak ja i instytucje takie, jak moja fundacja, którym się marzy… którzy mają wiedzę, często też odbijają się od muru, gdy szukają wsparcia. Ale cały czas staramy się… Niektórzy kojarzą nas z tego, jak o to walczymy i robimy, co możemy. Chodzi o to, żeby grupka takich osób opracowała to ABC dla wójta, krótkie a konkretne. Ja wierzę, że to bardzo, bardzo pomoże. Potem to powinno być odpowiednio przekazywane, nagłaśniane, pielęgnowane. My jesteśmy też taką infolinią. Tak? Dzwonią do nas ludzie, my odpowiadamy na pytania, więc może też coś tego typu… Może ktoś byłby oddelegowany do informowania, no bo każdy z nas jest inny, jeden przeczyta i się dowie, drugi się zaloguje, a trzeci woli porozmawiać z kimś na żywo. Tak że jak najbardziej kampania i jak najbardziej informacja dla wójtów oraz wsparcie, okazanie im, że nie są w tym sami i w każdej chwili, jak utkną na jakimś artykule czy formułowaniu zdania, dostaną pomoc.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#JoannaWilkYaridiz">Jeszcze raz dziękuję bardzo za zaproszenie i ofiaruję się, że co mogę, to pomogę.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Dziękujemy pani prezes i panu Michałowi Łajewskiemu. Dzisiaj na posiedzeniu komisji byli naszymi szczególnymi gośćmi.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Właściwie powszechnie zgadzamy się z tym, iż kluczowa jest systematyczna akcja promocyjna i informacyjna. Skonkludujmy to tak, że przyjmujemy odpowiedzialność za rozpoczęcie tej kampanii. Wspominałem o przygotowanym przez naszych ekspertów pracujących pod auspicjami pana profesora Artura Wołka specjalnym kompendium informacyjnym. Zastanowimy się, na ile ono spełnia ten cel. Z góry przyjmuję także pomysł, aby po ustaniu pandemii doszło w Senacie do rekomendowanej przez panią prezes Wilk konferencji z udziałem przedstawicieli środowiska repatriantów i samorządowców prowadzących aktywną politykę repatriacyjną z własnej inicjatywy. Zrobimy to niezwłocznie po ustaniu pandemii. Przyjmijmy także, że spiszemy, biorę za to odpowiedzialność, dodatkowe w stosunku do rekomendacji zawartych w raporcie propozycje działań usprawniających repatriację, tak żeby każdy z senatorów miał pełną informację dotyczącą rekomendacji z raportu i rekomendacji, które zgłoszono potem. Przede wszystkim chodzi o zestaw propozycji przedstawionych przez pana Michała Łajewskiego na dzisiejszym posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Rozumiem, że jeszcze pan burmistrz Marek Cebula z Krosna Odrzańskiego… Za chwilę oddam głos, ale bardzo proszę o to, żeby przestrzegać ogólnej dyscypliny rządzącej posiedzeniami komisji.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Tak wyglądają konkluzje. Oczywiście będziemy kontynuować prace w tej kwestii. Przyjmuję też postulat pana prezydenta Karnowskiego, aby zająć się sprawami uchodźstwa z Białorusi i realnej pomocy dla Białorusinów przebywających na terytorium Rzeczypospolitej. Jeśli możemy to skonkludować w ten sposób i nie ma dalszych uwag, to przyjmijmy, że wedle tych konkluzji będziemy dalej postępować.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Na koniec naszego posiedzenia oddaję głos panu burmistrzowi.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#komentarz">Rozmowy na sali</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Najpierw oddaję głos panu burmistrzowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MarekCebula">Bardzo dziękuję, Panie Przewodniczący.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#MarekCebula">Przepraszam bardzo, na posiedzenie komisji dołączyłem dosłownie przed momentem, miałem inne terminy. O posiedzeniu komisji senackiej dowiedziałem się wczoraj.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#MarekCebula">Bardzo się cieszę, że ten temat w ogóle został poruszony. Jestem prezesem Zrzeszenia Gmin Województwa Lubuskiego, to jest organizacja samorządowa, która skupia wszystkie samorządy szczebla gminnego w całym województwie lubuskim. W tym roku przebijamy się z inicjatywą sprowadzenia repatriantów z Kazachstanu i korzystamy z doświadczeń samorządów, które już to przerobiły, w tym m.in. mojego znakomitego kolegi Jacka Karnowskiego, bo wiemy, że Sopot ma w tym duże doświadczenie. Cieszę się z tych konkluzji, które padły na końcu spotkania, co do tego, że będzie jakieś kompendium, które będzie mogło, że tak powiem, poprowadzić za rękę samorządowców. My zdobywaliśmy te informacje internetowo i telefonicznie, obdzwoniliśmy wiele samorządów. Żeby pokazać, jak wygląda kwestia repatriacji w Polsce czy też jak jest przygotowana, powiem, że w tym roku jako jedyny samorząd z województwa lubuskiego przebiliśmy się przez procedurę uzyskania środków rządowych, by sprowadzić repatriantów do Polski. Takie są fakty. Kilka samorządów próbowało, niestety ze względów proceduralnych ich wnioski zostały odrzucone. To pokazuje, że w tym zakresie jest do wykonania masa pracy, żeby to było skuteczne. My otrzymujemy średnio kilkadziesiąt wniosków rocznie od repatriantów, którzy bezpośrednio do nas docierają, a mówię tu o małym samorządzie, bo gmina Krosno Odrzańskie to osiemnastotysięczny samorząd. Nie korzystamy z bazy ministerialnej, tylko z tej bazy, która sama nam się utworzyła, że tak powiem. Jeśli chodzi o tych kilkadziesiąt rodzin rocznie, które do nas trafiały, po raz pierwszy podjęliśmy decyzję o próbie repatriacji osób z Kazachstanu. Czy to się uda? Powiem państwu na koniec roku. Mamy przyznaną dotację, rozpoczęliśmy procedurę przygotowania mieszkania i mam nadzieję, że to się zakończy sukcesem. Jesteśmy po pierwszym połączeniu online z naszymi potencjalnymi repatriantami i będziemy próbowali się przebić. Ale kroczymy jak we mgle.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#MarekCebula">Nie chcę przedłużać. Bardzo dziękuję za to, że oddano mi głos, i przepraszam, że tak późno dołączyłem. Dziękuję, Panie Przewodniczący. Dziękuję państwu.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Dziękuję panu burmistrzowi.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Jeszcze pan Maciej Łajewski. Tak?</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#MichałŁajewski">Michał.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Michał, przepraszam bardzo.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#MichałŁajewski">Tak, tak. Bardzo krótko…</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MichałŁajewski">Panie Przewodniczący, dosłownie parę słów.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#MichałŁajewski">Po pierwsze, bardzo istotna jest kwestia finansów. O tym mówił również pełnomocnik rządu do spraw repatriacji na posiedzeniu komisji, które odbyło się latem, bo ustawa, zdaje się, że nowelizacja, przewiduje zmniejszenie kwot finansowania, a co za tym idzie oczywiście zmniejszenie liczby przyjmowanych repatriantów. No, i tak jest sufit, góra tysiąc osób… Musimy nad tym się zastanowić, bo nawet minister Henryk Kowalczyk swego czasu, kiedy przygotowywano nowelizację ustawy w 2017 r., mówił o 2–3 tysiącach. To po pierwsze.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#MichałŁajewski">Po drugie, w kwestii gmin… Pod koniec grudnia na podstawie mapy google'owskiej stworzyłem mapę z gminami, mapę polskich gmin, które przyjmują bądź odmawiają przyjęcia repatriantów. Przejrzałem ok. 600 odpowiedzi z gmin, przekazanych mi przez kilka osób, które non stop pisały do różnych gmin. Było nawet po 4–5 odpowiedzi z tej samej gminy: nie mamy możliwości i nie mamy lokali, nie mamy pieniędzy i nie mamy pracy dla was, nie możemy wam nic zagwarantować. Ostatnie dane to ok. 130 zapraszających, a to jeszcze 10 lat temu, i ok. 370 odmowy z ostatnich 3 miesięcy 2020 r. W skali kraju, skoro jest coś około, nie pamiętam dokładnie, 2,5 tysiąca gmin, to jest naprawdę bardzo dużo, bardzo dużo. A więc znowu wracamy do problemu pieniędzy. Ten problem rzeczywiście istnieje i nawet władzom samorządowym wydaje się wystarczająco istotny. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Dziękujemy bardzo.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Punkt drugi: sprawy różne, wolne wnioski.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Czy koleżanki i koledzy… Skoro nie, to zamykam posiedzenie Komisji Spraw Emigracji i Współpracy z Polakami za Granicą.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Konkluzje znamy. Będę informować koleżanki i kolegów senatorów o kolejnym posiedzeniu. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#komentarz">Koniec posiedzenia o godzinie 14 minut 22</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>