text_structure.xml 77 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Początek posiedzenia o godzinie 14 minut 06</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Posiedzeniu przewodniczy przewodniczący Kazimierz Michał Ujazdowski</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Otwieram posiedzenie Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą, kolejne posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Informuję, że nasze posiedzenie jest transmitowane w internecie.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Proszę o informację, czy na sali znajdują się osoby wykonujące zawodową działalność lobbingową. Rozumiem, że nie.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Państwa senatorów, którzy są obecni w sali, proszę o nieuruchamianie aplikacji do połączenia zdalnego, gdyż doprowadzi to do sprzężeń akustycznych.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Chciałbym teraz sprawdzić, czy wszyscy senatorowie, którzy chcieli wziąć udział w posiedzeniu komisji w sposób zdalny, zostali już włączeni do posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Tak, mamy takie potwierdzenie?</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#Gloszsali">Tak.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Chciałbym również sprawdzić, czy goście, którzy zostali zaproszeni do uczestniczenia w posiedzeniu komisji i wyrazili wolę uczestniczenia w sposób zdalny, są włączeni do posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#Gloszsali">Tak.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Wszystkich państwa senatorów oraz gości obradujących zdalnie proszę o upewnienie się, czy państwa iPady lub komputery są podłączone do zasilania, a kamery w nich włączone. Zapisywanie się do głosu przez senatorów oraz gości biorących udział w posiedzeniu w sposób zdalny może nastąpić przez czat w aplikacji lub poprzez zgłoszenie. Przed zabraniem głosu proszę o samodzielne włączanie mikrofonów.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Dzisiaj nie będziemy mieli jeszcze pracy legislacyjnej, więc nie odczytuję formuł dotyczących poprawek.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Przypominam o istnieniu specjalnego numeru telefonu, pod którym możecie państwo dokonywać zgłoszeń problemów technicznych.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Kworum mamy, a zatem przystępujemy do pracy.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Witam serdecznie w pierwszej kolejności naszych ekspertów: pana prof. Artura Wołka z Akademii Ignatianum w Krakowie i panią dr Alicję Malewską, z tej samej uczelni, autorów raportu dotyczącego instytucjonalnego modelu samorządowej polityki repatriacyjnej. Witam panią Aleksandrę Ślusarek, przewodniczącą Związku Repatriantów Rzeczypospolitej Polskiej i członkinię Rady do Spraw Repatriacji przy Pełnomocniku Rządu do spraw Repatriacji, a także dra Roberta Wyszyńskiego z Uniwersytetu Warszawskiego, również członka Rady do Spraw Repatriacji, zajmującego się tą problematyką. Chcę serdecznie powitać pana Macieja Ruska, pełnomocnika prezydenta Sopotu do spraw kontaktów samorządowych i repatriacji, w jakimś sensie inicjatora i inspiratora naszych prac. Sopot od lat prowadzi czynnie, samodzielnie intensywną politykę repatriacyjną. Witam pana dyrektora Jana Badowskiego z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, pana dyrektora Grzegorza Jędrasa z MSWiA, panią naczelnik Monikę Pros, również z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Mamy zatem już pełny skład.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Zaczęlibyśmy od prezentacji głównych tez raportu. Prosiłbym, żeby wybić mocno też rekomendacje, które zostały sformułowane przez naszych ekspertów. Potem przejdziemy do dyskusji. Zakładam, że kolejnym krokiem będzie – to będzie w pierwszych miesiącach przyszłego roku, w styczniu, najpóźniej w lutym – sformułowanie już ostatecznego kształtu naszych rekomendacji, a także podjęcie decyzji, czy uruchomimy inicjatywę legislacyjną w tej sprawie. Mamy rekomendacje w raporcie, i dotyczące działań faktycznych, i de lege ferenda, czyli rozważania co do inicjatywy ustawodawczej. Dziś zatem debata nad raportem, zebranie sugestii, propozycji. Ale przyjmijmy, że mamy jeszcze co najmniej miesiąc, do 15 stycznia, na nadsyłanie wszelkich propozycji w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Jeśli możemy pracować w ten sposób, to poproszę naszych ekspertów… Nie wiem, jak państwo się podzielili, czy najpierw pan prof. Wołek… To jest już czas dla państwa. Proszę bardzo.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#Gloszsali">Taka cisza zapadła…</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Ale mieliśmy…</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#Gloszsali">Jest pan profesor, ale…</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#komentarz">Wypowiedź poza mikrofonem</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Cierpliwość, cierpliwości.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#komentarz">Wypowiedź poza mikrofonem</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Pośpiech jest potrzebny tylko przy łapaniu pcheł i przy biegunce.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#komentarz">Wypowiedź poza mikrofonem</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Ale możemy… Tak, ale nie możemy… A może nasi informatycy pomogą?</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#komentarz">Wypowiedź poza mikrofonem</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#KazimierzMichałUjazdowski">To…</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#Gloszsali">Ja zadzwonię do…</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#KazimierzMichałUjazdowski">W takim razie 5 minut przerwy.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#komentarz">Przerwa w obradach</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Musimy rozwikłać ten problem.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Poprosiłbym o zabranie głosu panią dr Malewską, która jest współautorką raportu, i zobaczymy, czy… Jeśli to będzie możliwe, to znaczy, że to nie po naszej stronie jest ograniczenie techniczne. Tak? Możemy się…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#AlicjaMalewska">Dzień dobry państwu.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Czyli jest w porządku, tak? Ale nie widzimy pani doktor.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#komentarz">Wypowiedź poza mikrofonem</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#AlicjaMalewska">Mam włączoną kamerę…</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Tak. Czy pani doktor może przedstawić nam zasadnicze kwestie raportu? Bo nie mamy skutecznego połączenia z panem prof. Wołkiem.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#AlicjaMalewska">Dobrze. To znaczy umówiliśmy, się że to profesor będzie przedstawiał, ale oczywiście jeżeli nie da się z nim połączyć, to…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Może jeszcze raz spróbujemy połączyć się z panem profesorem. Jeśli nie, to…</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#Gloszsali">Tylko że to nie jest problem z naszej strony…</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Nie z naszej strony, tak?</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#komentarz">Wypowiedź poza mikrofonem</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#KazimierzMichałUjazdowski">No dobrze, to jednak poprosimy panią doktor o zastępstwo. Wiemy, że to dyskomfort, ale nie możemy z naszej strony nic poradzić, to nie po naszej stronie leży przyczyna braku komunikacji z panem prof. Wołkiem. A więc jeślibyśmy mogli zacząć prezentację raportu od pani wystąpienia, to bylibyśmy wdzięczni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#AlicjaMalewska">Dobrze. Chciałabym tylko powiedzieć, że ja też mam… Momentami przerywa mi nasze połączenie, ale mam nadzieję, że będziecie mnie państwo płynnie słyszeć.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Na razie wszystko jest w porządku.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#AlicjaMalewska">Bardzo dziękuję za zaproszenie…</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#AlicjaMalewska">O, właśnie teraz przerywa. Czy mnie słychać?</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Bardzo dobrze.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#AlicjaMalewska">Okej.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#AlicjaMalewska">Jeszcze raz bardzo dziękuję za zaproszenie. Ja niestety państwa akurat nie widzę, ale… O, już widzę. A więc…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Zaraz, to jeszcze… Chwilkę, Pani Doktor, przepraszamy za zamieszanie.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Jest połączenie z panem profesorem – tak?</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#komentarz">Wypowiedź poza mikrofonem</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Czy pan profesor może zabrać głos na próbę? Czyli jednak wracamy do pierwotnej wersji?</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#Gloszsali">Jest widoczny, ale nie słychać…</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Nie słychać. To przepraszamy. Czyli mamy jasną sytuację, że nie słychać – tak?</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#Gloszsali">Tak, nie słychać.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#KazimierzMichałUjazdowski">To bardzo prosimy panią doktor, jednak to jest niestety konieczne. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AlicjaMalewska">Dobrze. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#AlicjaMalewska">Dziękuję za zaproszenie.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#AlicjaMalewska">Kilka słów wprowadzenia. Nasz raport dotyczący samorządowego modelu polityki repatriacyjnej przygotowaliśmy, opierając się przede wszystkim na rozmowach z samorządowcami. Założenie było takie, żeby na podstawie informacji, które dotychczas zostały już zgromadzone… Bo były robione również rozległe badania, mamy raport Instytutu Wschodnich Inicjatyw sprzed kilku lat, z którego już wynikały pewne problemy i słabości dotychczasowej polityki repatriacyjnej, ale później przyszła nowelizacja z roku 2017, no i chcieliśmy zbadać, czy coś się zmieniło w tym, jak funkcjonują samorządy w świetle tej nowelizacji i tych zmian, które wprowadziła, a przede wszystkim jakie istnieją bariery, dlaczego nie wszystkie samorządy są w ogóle chętne, żeby próbować sprowadzać, zapraszać do siebie repatriantów, oraz jak sobie radzą te, które realizują tę politykę, w jaki sposób stworzyły modele zarządzania tym procesem.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#AlicjaMalewska">Zacznę od tego, co z punktu widzenia gmin było kluczowe po 2017 r., po nowelizacji z 2017 r. Przedtem opcje zaproszenia ze strony samorządów były… Rodzaje zaproszenia były dwa, czyli imienne i nieimienne, ale tylko zaproszenie nieimienne oznaczało dofinansowanie do remontu lokalu. I to się zmieniło. To był też jeden z głównych problemów podnoszonych przez gminy. No i rzeczywiście, jak wynika z przyjrzenia się dzisiaj dotyczącym tego liczbom, bardzo dużo gmin bardzo zaczęło chętnie korzystać z opcji zaproszenia imiennego – dlatego że zaproszenie z bazy „Rodak” jest zwykle dużo dłuższą procedurą, a przede wszystkim nie wiadomo tak naprawdę, kogo się zaprasza. A więc dotycząca tego poprawka w ustawie rzeczywiście spełniła oczekiwania gmin i widać to po ilości zaproszeń imiennych.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#AlicjaMalewska">Rok 2017 przyniósł też oczywiście wielką z punktu widzenia gmin zmianę w związku z tym, że powstały ośrodki adaptacyjne. I pewna część kandydatów na repatriantów, kilkaset osób rocznie, jest kierowana do tych ośrodków. No i te osoby w jakiś sposób wypadają również z puli tych repatriantów, których gminy potencjalnie by zaprosiły, mogłyby zaprosić. I mimo że gminy, które dotychczas aktywnie uczestniczyły w procesie repatriacyjnym, ze swojej inicjatywy zapraszając kandydatów, nadal to robią, to jednak nie widać jakiegoś wyraźnego wzrostu w tej liczbie… Inaczej: ten wzrost w liczbie repatriantów w ostatnich kilku latach, po nowelizacji ustawy, wynika głównie z tego, że stworzono właśnie ośrodki adaptacyjne.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#AlicjaMalewska">Wśród ważnych zmian, które przyniosła ta nowelizacja i których gminy rzeczywiście oczekiwały, i to im pomogło, jest zrównanie statusu repatrianta i członków rodziny, którzy razem z nim się repatriują. Dzięki temu ten cały proces jest po prostu płynniejszy, łatwiejszy, ale też środki finansowe są przydzielane w wyższej kwocie, dzięki czemu te rodziny startują już z lepszego poziomu, mają szansę zacząć normalnie tutaj funkcjonować.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#AlicjaMalewska">Jeśli chodzi o takie bardzo drobne zmiany – no, one może wydawałyby się drobne z punktu widzenia ustawy, ale one też bardzo pokazują, o jak wielu rzeczach trzeba pamiętać, żeby ułatwić późniejsze życie repatriantom – to jest tu też kwestia ubezpieczenia zdrowotnego, które zostało… Nowelizacja 2017 r. pozwala repatriantom korzystać przez 90 dni z usług ubezpieczenia zdrowotnego, nawet jeżeli nie mają jeszcze sformalizowanego pobytu – a to przedtem było wielkim problemem, dlatego że te wszystkie procedury trwały rzadko kiedy kilka tygodni, zwykle ciągnęły się miesiącami, i mimo że repatriant teoretycznie uzyskiwał od razu obywatelstwo, to był w ogóle wykluczony z opieki zdrowotnej. A więc również w tych naszych rozmowach z gminami pojawiało się to, że na szczęście nowelizacja uwzględniła tę uwagę, którą zgłaszały gminy, i dzięki temu dzisiaj repatrianci czują się po prostu bezpieczniej i mogą korzystać z opieki zdrowotnej.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#AlicjaMalewska">Przejdę teraz może do problemu, na który wskazywały gminy w poprzednich badaniach realizowanych przez inne ośrodki. Pojawiał się oczywiście często taki zarzut, że repatriacja to jest duże obciążenie finansowe dla gminy i nie chcą one podejmować takich inicjatyw m.in. dlatego, że sprowadzenie całej rodziny repatriantów i pomoc im to jest dosyć droga impreza. Ale jeżeli przyjrzeć się wykorzystaniu środków z rezerwy budżetowej, to okazuje się, że od czasu, kiedy została ona znacznie zwiększona, nigdy nie nastąpiło pełne wykorzystanie tych środków, czyli tak naprawdę problemem nie jest to, że tych pieniędzy nie ma, tylko to, że albo gminy nie są świadome tego, z czego mogą korzystać, z jakichś środków finansowych, albo też te środki nie pokrywają realnych potrzeb, realnego zapotrzebowania ze strony gmin, tak żeby ten proces mógł sprawnie przebiegać i żeby gmina nie czuła zbyt wielkiego obciążenia finansowego po swojej stronie.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#AlicjaMalewska">Inne problemy, które się pojawiały w większości wypowiedzi i były wymieniane, powtarzane, jak mantra, to oczywiście, po pierwsze, brak lokalu mieszkalnego, który gminy mogłyby przeznaczyć dla repatriantów, ale również strach czy raczej obawy przed tym, jak zareagują obywatele, którzy również czekają na mieszkania, lokale komunalne, czy to się nie spotka z jakimś złym przyjęciem, że takie mieszkanie, które jest dobrem bardzo rzadkim, jest przekazywane zaproszonym repatriantom, a nie komuś, kto mieszka na terenie gminy i od lat czeka na takie mieszkanie.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#AlicjaMalewska">Gminy nie były pewne również tego, czy sobie poradzą z formalnościami, z biurokracją, ale też czy repatrianci się odnajdą, czy nie będzie za dużego szoku kulturowego, czy nie staną się dodatkowym obciążeniem z punktu widzenia gminy, takim, że oto pojawi się kolejna rodzina, której trzeba będzie zapewniać utrzymanie i którą trzeba będzie się aktywnie opiekować.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#AlicjaMalewska">A przede wszystkim jedna z najczęściej pojawiających się odpowiedzi albo takich, które można wywnioskować pośrednio, wskazywała na to, że po prostu brakuje wiedzy. Gminy nadal w dużej mierze nie są świadome tego, jak mogłyby się włączyć w proces repatriacji, z czym by się wiązał udział w takim procesie, czego by od nich to wymagało, jakie byłyby koszta itd. Wolą jakby od razu odrzucić taki pomysł, opierając się na tym, że nie mają odpowiednich zasobów, bo wydaje im się, że to przerasta ich możliwości lokalowe, czy też że nie mają zasobów ludzkich, bo ktoś musi tym procesem zarządzać.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#AlicjaMalewska">No i wychodząc z tego czy patrząc na to, z jakimi problemami stykają się gminy i co zgłaszają… Po tych rozmowach, które przeprowadziliśmy, widać było, że występuje taki problem, że każda z gmin musi sama sobie wypracować jakiś model postępowania. One wszystkie działają oczywiście w ramach ustawy, ale ustawa jest na tyle ogólna, a to zadanie jest na tyle nietypowe z punktu widzenia samorządu – do tego nie ma jakichś zbyt rozpowszechnionych dobrych praktyk, nie ma jakichś rekomendacji, wskazówek, którymi gminy mogłyby się podpierać w całym tym procesie – że większość tych gmin musiała praktycznie od zera budować sobie swój własny model zarządzania tym całym procesem. I te gminy bardzo różnie sobie z tym radziły, w zależności od tego, kiedy rozpoczęły w ogóle ten proces repatriacji, kiedy po raz pierwszy kogoś sprowadziły, czy to były powtarzające się co jakiś czas zaproszenia, czy zaprosiły jedną rodzinę i zrezygnowały, czy też w kolejnych latach również się pojawiała taka inicjatywa.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#AlicjaMalewska">Skupiając się na tym, co jest tak nietypowego w tym zadaniu własnym gminy, wskazaliśmy w naszym raporcie przede wszystkim na to, że konieczność legalizacji pobytu, która wydawałaby się czystą formalnością, okazuje się długotrwałym i często skomplikowanym procesem. I to też jest – jesteśmy tego świadomi – problem, który poruszany był w większości raportów i wypływa nie po raz pierwszy. Chodzi o to, że repatriant w momencie przekroczenia granicy zostaje obywatelem Polski z mocy prawa, jednakże do momentu, w którym można będzie powiedzieć, że rzeczywiście posiada już wszystkie dokumenty pozwalające mu funkcjonować legalnie i bez problemu, mija zwykle kilka, kilkanaście tygodni albo nawet, w najgorszych przypadkach, miesięcy. I potrzebna tu jest koordynacja działań urzędów, urzędników, a przede wszystkim trzeba dużo dobrej woli, żeby czasami skrócić te okresy albo nie wymagać dublowania dokumentów, które już wielokrotnie były składane. No i cały ten proces, w kontekście biurokracji, jest bardzo rozbudowany i, wydawałoby się, niepotrzebny, skoro repatriant ma już przyznane obywatelstwo.</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#AlicjaMalewska">Kolejny problem to taki bardzo przyziemny problem wynikający z tego, że wiele gmin, które decydują się na zaproszenie repatriantów – nie mówimy tutaj może o największych miastach, ale o gminach o wiele mniejszych – nie ma doświadczenia w pracy z klientami, którzy nie mówią po polsku albo słabo mówią po polsku, nie są przygotowani na takie różnice kulturowe, które występują. Jest tak po prostu dlatego, że mówimy tu o jakiejś gminie homogenicznej kulturowo, w której nie ma np. migrantów. Oczywiście to się pewnie zmienia coraz bardziej, niemniej jednak bariera językowa może stanowić poważny problem, zwłaszcza jeżeli zadanie prowadzenia repatriacji otrzymuje jakiś urzędnik, który zupełnie nie zna np. rosyjskiego – a repatrianci zwykle posługują się tym językiem. A więc brak tych kompetencji czy raczej brak doświadczenia w komunikacji międzykulturowej jest pewną przeszkodą albo może raczej jest barierą z racji obaw ze strony urzędu, że urzędnicy mogą sobie nie poradzić z tym zadaniem, bo chodzi tu o ludzi, którzy potrzebują jakiegoś dodatkowego, innego podejścia.</u>
          <u xml:id="u-8.14" who="#AlicjaMalewska">To podejście różni się również pod względem opieki czy wsparcia, którego rodziny repatriantów potrzebują. I to jest kolejny punkt. Oni automatycznie zostają objęci opieką ośrodka pomocy społecznej, jednak ich potrzeby są często inne niż potrzeby obywateli, którzy mieszkają na terenie gminy od dawna, dlatego że są to osoby, które często rzeczywiście mają bardzo niskie dochody albo w ogóle nie mają dochodów, jeżeli gmina im nie zapewni jakiegoś dodatkowego finansowania. Zanim takie osoby znajdą pracę, zanim znajdą pracę odpowiadającą ich kwalifikacjom – bo często nie znają właśnie języka na wystarczającym poziomie, a mogą nawet znać język, ale mogą mieć nieuznawane wykształcenie, bo istnieje ciągle problem z nostryfikacją dyplomów z Azji, centralnej zwłaszcza… Wówczas takie osoby będą żyły w faktycznej biedzie, to znaczy będą miały niskie dochody – choć często nie są to osoby, które przedtem również żyły na takim poziomie i pochodzą z kręgów, w których tak się żyło. Mogą mieć bardzo wysoki kapitał kulturowy, mogły w kraju pochodzenia żyć na zupełnie innej stopie. A więc ich potrzeby tutaj są związane ze środkami finansowymi, ale opieka nad nimi i ich potrzeby są inne niż np. osób, które po prostu są długotrwale bezrobotne albo mają inne problemy i podlegają opiece ośrodka pomocy społecznej.</u>
          <u xml:id="u-8.15" who="#AlicjaMalewska">Problemem repatriantów jest często również to, że nie potrafią do końca poradzić sobie z polską biurokracją. Nie jest to nic dziwnego, skoro osoba, która nie jest biegła w języku, a przy tym są jeszcze jakieś różnice kulturowe, jest wrzucona od razu w taką sytuację, w której musi załatwić bardzo dużo często skomplikowanych formalności. A więc te osoby są pod tym względem nieporadne, może być tak, że same nie umieją sobie wszystkiego załatwić, niemniej jednak nie jest to nieporadność dysfunkcyjna, tylko wynikająca z tej bardzo konkretnej sytuacji, w której się znalazły. A więc pracownicy ośrodka pomocy społecznej musieliby umieć pracować z taką wybraną grupą, żeby udzielić tym ludziom możliwie konkretnej pomocy w tej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-8.16" who="#AlicjaMalewska">Przechodzę teraz do wniosków, które wyciągnęliśmy już na poziomie teoretycznym, tzn. popatrzmy na to, jak z tymi wszystkimi problemami radzą sobie wybrane gminy. Okazało się, że zwykle zaznacza się tu wyraźnie i od razu podział na duże miasta, które miały już wypracowany pomysł i dobre praktyki, miały też duże doświadczenie w zakresie sprowadzania, zapraszania repatriantów, oraz na gminy często mniejsze, które doraźnie organizowały albo podejmowały taką inicjatywę i podchodziły do tego bardziej spontanicznie. Dlatego też w ramach naszego raportu wyróżniliśmy dwa modele polityki repatriacyjnej. Pierwszy to jest repatriacja jako strategia, a drugi to jest repatriacja spontaniczna.</u>
          <u xml:id="u-8.17" who="#AlicjaMalewska">Zacznę od tego pierwszego: repatriacja jako strategia. Po pierwsze, decyzja o włączeniu się w proces czy w politykę repatriacyjną jest w tych gminach często bardzo dobrze przemyślana, jest właśnie strategiczna, a motywacje zwykle są podobne – jest to chęć pomocy czy jakieś poczucie obowiązku moralnego wobec potomków osób zesłanych. Gminy, które wybierają taką ścieżkę, mają zwykle przemyślane i dobrze obliczone swoje możliwości pod względem zasobów. Ten model wyróżnia się również tym, że ustalane są wszystkie procedury w realizacji polityki repatriacyjnej – czyli kompetencje osób, które się tym zajmują, przede wszystkim wyznaczenie jakieś komórki organizacyjnej, która koordynuje cały proces od początku do końca. Jest tak dlatego, że, jak się okazuje, w ten cały proces repatriacji na różnych jego etapach jest zaangażowanych mnóstwo instytucji, a jeżeli istnieje taka komórka… Czasami to jest osoba, której są przyznane wyłącznie takie obowiązki – i to jest chyba najbardziej komfortowa sytuacja, z którą jednak bardzo rzadko można się spotkać, tylko w największych miastach – tzn. jest to urzędnik, którego głównym zadaniem jest właśnie repatriacja, i taka osoba jest łącznikiem, jest kimś, kto przekazuje informacje repatriantom, ale również poszczególnym instytucjom, przez które repatriant musi przejść, czyli wszystkim urzędom, ośrodkowi pomocy społecznej, pomaga w ZUS itd. I dzięki temu ten proces nie jest rozproszony, tylko jest ktoś, kto jest koordynatorem, kto ponosi odpowiedzialność za skuteczny przebieg tego procesu. I to oczywiście procentuje, również widać to w wypowiedziach repatriantów, że czują się dużo lepiej, że tak powiem, zaopiekowani, czują się dużo bezpieczniejsi, kiedy jest ta konkretna osoba, do której mogą się w każdej chwili zwrócić. Okazuje się również, że z punktu widzenia gmin to zdecydowanie usprawnia ten proces.</u>
          <u xml:id="u-8.18" who="#AlicjaMalewska">Oczywiście jeżeli mówimy o takim modelu repatriacji jako strategii, to można również zauważyć, że cechuje go uczenie się, czyli gminy zapraszają rodziny albo co roku, albo co 2 lata – w zależności od możliwości, zwykle od liczby dostępnych lokali – i widać, że wyciągają wnioski z poprzednich lat, zmieniają, udoskonalają procedury. Dzięki temu zwiększa się też sprawność tej procedury, wiedza osób zaangażowanych oraz kompetencje urzędników, którzy np. co roku mają już podobne przypadki do obsłużenia, wiedzą, jaką pomoc muszą zaoferować i czego się spodziewać.</u>
          <u xml:id="u-8.19" who="#AlicjaMalewska">Również jedną z cech wspólnych dla tych gmin jest to, że zwykle korzystają z zaproszeń imiennych, w przypadku wielkich miast najczęściej jest tak, że wybierają one spośród rodzin, które same się zgłosiły do nich z prośbą o wystosowanie zaproszenia. Bardzo rzadko w takich miejscach zdarzają się zaproszenia nieimienne.</u>
          <u xml:id="u-8.20" who="#AlicjaMalewska">Z kolei repatriacja spontaniczna wynika zwykle z tego, że zaistnieje jakiś bodziec – czasami jest to po prostu inicjatywa konkretnej osoby, która postanowi zrealizować taką inicjatywę, bo poczuje, że to jest potrzebne, a czasami, i gminy to też przyznają, jest to chęć zdobycia środków na wyremontowanie np. lokalu komunalnego, czyli chodzi jakby o skorzystanie przy okazji ze źródła finansowania. Cechą tego modelu, który często przeradza się w problem, jest to, że koordynacja tego całego procesu jest albo rozbita – czyli nie ma jednej osoby koordynującej, sprawa jest po prostu przekazywana do kolejnych instytucji, na kolejnym etapie, według procedury – i zwykle jest wykonywana w ramach zwykłych obowiązków, takich, które dana osoba na danym etapie wykonuje.</u>
          <u xml:id="u-8.21" who="#komentarz">Wypowiedź poza mikrofonem</u>
          <u xml:id="u-8.22" who="#AlicjaMalewska">Dobrze, widzę ostrzeżenie.</u>
          <u xml:id="u-8.23" who="#AlicjaMalewska">Jeśli popatrzy się na doświadczenia gmin, z którymi rozmawialiśmy, będzie widać, że kluczowa rola wiąże się z liderem, nie z procedurami. Powodzenie zależy nie od tego, czy jest dobrze skonstruowany pomysł na przeprowadzenie tego, tylko czy jest lider. Jeżeli jest osoba, która potrafi sobie poradzić w takiej sytuacji, zarządzać takim procesem, to wszystko to kończy się sukcesem, a jeżeli nie, to niestety jest problem – i niektóre gminy miały wielki problem czy różne problemy wynikające z tego, że zdecydowano się tam na repatriację. Ponadto w takim modelu nie istnieją jakieś silne bodźce do rozwijania kompetencji czy gromadzenia specjalnej wiedzy. I ta integracja repatriantów, czyli bardzo ważny etap, który następuje jakby w dalszej perspektywie czasowej – gdyż repatriacja nie kończy się na tym, że legalizujemy pobyt repatrianta, bo warto mu zapewnić również jak najlepszą integrację – okazuje się bardzo słabo zinstytucjonalizowana w tym modelu.</u>
          <u xml:id="u-8.24" who="#AlicjaMalewska">Konkluzje. Gminy niestety nie są w stanie zapraszać o wiele więcej repatriantów. Problemem nie jest kwestia finansowania, ale mieszkań komunalnych. To jest po prostu kwestia, której nie da się przeskoczyć na tym etapie. Ale na pewno nie oznacza to, że wszystkie możliwości są już wyczerpane, że wszystkie gminy, które mogły się włączyć w proces, już się włączyły. Na pewno zwiększenie świadomości, wiedzy i włączenie nowych podmiotów pomogłoby w tym, żeby przyspieszyć proces repatriacji, zaprosić nowe rodziny. I w tym celu po prostu jak zwykle trzeba zmniejszać bariery biurokratyczne i poprawiać skuteczność tych narzędzi, które już istnieją – bo to nie jest tak, że nie da się, w tym stanie prawnym, które dzisiaj istnieje, tego przeprowadzić.</u>
          <u xml:id="u-8.25" who="#AlicjaMalewska">Rekomendacje, które zawarliśmy w naszym wniosku. Bardzo ważna jest promocja idei repatriacji wśród samorządów, promocja, zwiększanie świadomości. Może powinien to robić pełnomocnik rządu do spraw repatriacji. Widzimy również w jego stanowisku bardzo wielki potencjał do tego, żeby zapewnić wsparcie techniczno-kompetencyjne dla tych gmin, które są zainteresowane zarówno przystąpieniem do tego procesu, jak i jego realizacją. Mogłoby to się odbywać zarówno w drodze jakichś szkoleń dla urzędników, którzy by mieli być zaangażowani w ten proces, czy za pomocą jakiegoś helpdesku, odpowiedzi na najczęściej powstające pytania. Bo urzędnikom często brakuje po prostu dobrych porad czy pewnego benchmarku, pokazania, jak robią to inni, którym się udało.</u>
          <u xml:id="u-8.26" who="#AlicjaMalewska">Również konsulowie mogliby… Konsulowie mają prawo, mają możliwość tłumaczenia albo zatwierdzania tłumaczeń dokumentów, które dostarczają im kandydaci na repatriantów, i przy okazji mogą również wszczynać procedury o umiejscowienie aktów stanu cywilnego, która to procedura jest jednym ze słabych ogniw w całym tym procesie legalizacji pobytu, więc warto z tej opcji korzystać, żeby ten proces zaczynał się już wtedy, zanim repatriant przyjedzie fizycznie do Polski, czyli żeby konsulowie w ten sposób przyspieszali tę procedurę.</u>
          <u xml:id="u-8.27" who="#AlicjaMalewska">Widzimy również szansę na poprawę jakości nauczania języka polskiego poprzez decentralizację funduszy, bo jednym z największych i wciąż przewijających się problemów jest to, że te kursy są często za krótkie i nie dają odpowiednich kompetencji, m.in. dlatego, że są organizowane centralnie, w terminach i w miejscach, które niekoniecznie są dogodne dla repatriantów. Gdyby to było przekazane na poziom gmin, gdyby gminy mogły same organizować takie kursy, to na pewno repatrianci mogliby odnieść z tego większy pożytek. Ministerstwo Edukacji Narodowej czy Ośrodek Rozwoju Polskiej Edukacji za Granicą, ORPEG, mogłyby po prostu wyznaczyć standardy tych kursów, a nie organizować fizycznie każdy przetarg.</u>
          <u xml:id="u-8.28" who="#AlicjaMalewska">I teraz to, co już się pojawiło, czyli uproszczenie procedur wykorzystywanych w repatriacji. Potwierdzenie obywatelstwa jest ewidentnie dublowaniem pewnych procesów, pewnych formalności, które repatriant musi przejść co najmniej 2 razy, a to przedłuża niepotrzebnie cały proces legalizacji jego pobytu i osiedlania się. Podobnie niektóre zapisy, które są stosowane w przypadku repatriantów – tak samo jak i innych obywateli Polski – np. dotyczące aktywizacji zawodowej, mogłyby być usprawnione tak, żeby obydwie strony z tego więcej wyniosły, zarówno repatriant, jak i pracodawca zatrudniający repatrianta.</u>
          <u xml:id="u-8.29" who="#AlicjaMalewska">To tyle w dużym skrócie. To są główne wnioski płynące z naszego raportu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Serdecznie dziękuję pani dr Malewskiej.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Czy pan prof. Wołek – rozumiem, że już mamy połączenie – chciałby jeszcze uzupełnić tę wypowiedź, czy zabierze głos w reakcji na dyskusję? Proszę bardzo.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#komentarz">Wypowiedź poza mikrofonem</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Nie mamy połączenia.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Proponuję rozpoczęcie dyskusji, przy założeniu, że wypowiedzi są nie dłuższe niż 5-minutowe.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Myślę, że elegancja wymaga tego, byśmy rozpoczęli od głosu pani prezes Ślusarek, reprezentującej Związek Repatriantów, i pana Macieja Ruska, pełnomocnika prezydenta Sopotu – czyli, można powiedzieć, od głosu repatriantów i głosu organizujących repatriację. W dalszej kolejności poproszę państwa o zabranie głosu. Jeśli państwo reprezentujący kancelarię premiera oraz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji będą chcieli się ustosunkować do głosów senatorskich, to też oczywiście to przewidujemy.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#KazimierzMichałUjazdowski">A więc, jeśli można prosić o zabranie głosu panią prezes Aleksander Ślusarek, to serdecznie zapraszamy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#AleksandraŚlusarek">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#AleksandraŚlusarek">Panie Przewodniczący! Szanowni Państwo!)</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Przy czym…</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Czy mnie słychać? Halo! Czy mnie słychać?</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Tak, słychać.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#AleksandraŚlusarek">Tak. Słychać mnie. Dobrze.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#AleksandraŚlusarek">W celu płynności tej mojej wypowiedzi przygotowałam sobie tę ocenę na papierze, krótko mówiąc, dlatego też będę się tym posiłkować i być może będzie to sprawniejsza wypowiedź.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#AleksandraŚlusarek">Na wstępie należy podkreślić, iż priorytetem ustawy o repatriacji jest zadośćuczynienie za doznane krzywdy, umożliwiając naszym rodakom repatriację do Polski. Dlatego też dobrą praktyką byłoby rozdysponowanie i tak już ograniczonych środków finansowych przeznaczonych z budżetu na repatriację w taki sposób, aby umożliwić jak największej liczbie repatriantów powrót do Polski, oczywiście na jak najbardziej godziwych warunkach.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#AleksandraŚlusarek">Moim zdaniem ton całego raportu jest taki, że repatriacja powinna znów być domeną samorządów, jak to było przed 2017 r. – chociaż przyznaję, że autorzy nie szczędzili słów krytyki tej drodze repatriacji – ponieważ po roku 2017 została ona zdominowana przez repatriację za pośrednictwem ośrodków adaptacyjnych, prowadzonych na zlecenie administracji rządowej. Według mnie nie jest to pożądany kierunek. Raczej należy dywersyfikować ścieżki repatriacyjne. W raporcie przywołuje się gminę Niechlów z Dolnego Śląska, która przyjęła 11 rodzin. Myślę, że akurat ten przykład nie jest dobry, dlatego że ta gmina ma zarzuty prokuratorskie właśnie w tym zakresie postawione. Nie będę się odnosiła do sytuacji, jaka miała miejsce w latach przed nowelizacją, choć doświadczenia samorządowca i właściwie praktyka zajmującego się repatriacją od początku lat dziewięćdziesiątych, byłyby pewno ciekawe. Mam jednak nadzieję, że pan dr Wyszyński podsumuje tutaj te lata.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#AleksandraŚlusarek">Szanowni Państwo, w latach 2016–2019 w ramach repatriacji przybyły do Polski łącznie 2 tysiące 454 osoby, a wnioski złożone w konsulatach dotyczyły 5 tysięcy 930 osób. Oczywiście należy do tego doliczyć osoby, które złożyły wnioski przed rokiem 2016. Jednak w samym roku 2020 do MSWiA wpłynęło ponad 1 tysiąc 461 wniosków, w jednym roku tylko, a to i tak jeszcze nie wszystkie, które zostały złożone w konsulatach. Ze względu na panującą pandemię oraz niestety ograniczone środki budżetowe, do 11 listopada 2020 r. do Polski przybyło zaledwie 300 repatriantów. Na rok 2020 w rezerwie celowej zabezpieczono środki w wysokości 51 milionów 120 tysięcy, które zostały w całości wykorzystane. Ukazuje to, iż środków tych jest zbyt mało w stosunku do potrzeb, dlatego też podejmowane działania powinny zmierzać w kierunku zwiększania funduszy, a przy ich obecnej wysokości należy zwrócić szczególną uwagę na to, która ścieżka repatriacji powinna stanowić priorytet, poprzez adekwatne zestawienie jej skuteczności i kosztochłonności oraz potrzeb repatriantów.</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#AleksandraŚlusarek">Według szacunków MSWiA w latach 2018–2019 liczba repatriantów, którzy osiedlili się w Polsce, przedstawiała się następująco: 924 osoby – przyjęte za pośrednictwem ośrodków adaptacyjnych; 201 osób – na zaproszenie gmin, zaproszenia imienne i nieimienne, ale w przeważającej większości to były zaproszenia nieimienne; 53 osoby – na zaproszenie najbliższej rodziny, wstępnego, zstępnego lub rodzeństwa; 71 osób samodzielnie zapewniających sobie warunki do osiedlenia; i 1 osoba – na zaproszenie innych podmiotów, czyli fundacji. Łączny koszt przybycia 1 repatrianta, w zależności od wybranej ścieżki repatriacji, przedstawia się następująco: 102 tysiące 648 zł – za pośrednictwem ośrodka adaptacyjnego; 199 tysięcy 348 zł – na zaproszenie gminy, 69 tysięcy 348 zł – na zaproszenie najbliższej rodziny, wstępnego, zstępnego lub rodzeństwa, przy czym droga ta została pominięta w raporcie, a jest, zgodnie z ustawą, trzecią drogą repatriacji; oraz 19 tysięcy 348 zł – jeśli ktoś samodzielnie zapewnia sobie warunki do osiedlenia się bądź przybywa na zaproszenie innego podmiotu, np. fundacji. Z powyższego wynika, iż najkorzystniejsza dla budżetu państwa z punktu widzenia czysto finansowego jest sytuacja z samodzielnym zapewnieniem sobie warunków lub przybyciem na zaproszenie najbliższej rodziny. Jednak należy wziąć pod uwagę fakt, iż przebywając samodzielnie, repatriant nie może liczyć na wsparcie związane z zapewnieniem lokalu mieszkalnego. Dlatego, jeśli chce on w pełni skorzystać z pomocy, którą zapewnia ustawa, w tym na zakup lub wynajem mieszkania, zdecydowanie najtańszym dla budżetu państwa rozwiązaniem jest przybycie na zaproszenie najbliższej rodziny, czyli wstępnych, zstępnych lub rodzeństwa. Ścieżka ta nie pozbawia repatrianta możliwości pozyskania pomocy finansowej, a jednocześnie zbytnio nie obciąża budżetu państwa. Niestety wielu repatriantów nie posiada już w Polsce bliskich krewnych. Dlatego też Rada do Spraw Repatriacji bardzo usilnie pracowała nad tym, przygotowała nowelizację ustawy, w której rozszerza tę grupę również o dalszych krewnych. Z kolei jeśli porówna się łączne koszty ponoszone z budżetu państwa na przybycie 1 repatrianta i pobyt w ośrodku adaptacyjnym z kosztami przybycia repatrianta na zaproszenie gminy, to różnica ta wynosi 96,7 tysiąca zł.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Pani Prezes, będziemy prosili o konkluzję, bo trzymamy się tego 5-minutowego limitu, tak że bardzo prosimy…</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#AleksandraŚlusarek">Obawiam się… Ja przygotowałam tutaj… Dosyć dokładnie omówiłam…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Tak, ale chcę jeszcze o jednej sprawie powiedzieć. My debatujemy nad raportem dotyczącym samorządowej ścieżki repatriacji – nie odmawiając wartości ścieżce rządowej, ale nią zajmiemy się przy innej okazji.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#AleksandraŚlusarek">Dobrze.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Autorzy raportu w żadnym razie nie podważają sensu ścieżki rządowej, a nawet odnotowują wzrost repatriacji dzięki tej formule ośrodków adaptacyjnych. Ale zajmujemy się dzisiaj samorządową ścieżką repatriacji i jej usprawnieniem. To jest przedmiot pracy komisji, a nie debata nad całą repatriacją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AleksandraŚlusarek">Rozumiem, Panie Przewodniczący. Wobec tego wracam do tych zapisów, które są w raporcie.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#AleksandraŚlusarek">Musimy pamiętać o jednym: że w wielu gminach też… Dlaczego te gminy nie aplikują o pozyskanie funduszy na przyjęcie repatriantów? Dlatego, że w wielu gminach wciąż brakuje mieszkań komunalnych, by zaspokoić potrzeby mieszkańców. Bo przecież na początku lat dziewięćdziesiątych gminy dawały możliwość wykupu ich przez najemców. I taki wójt, burmistrz, przeznaczając je przed wyborami wyłącznie dla repatriantów, byłby takim swego rodzaju kamikadze.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#AleksandraŚlusarek">W przypadku, gdy repatrianci przybywają na zaproszenie gminy, której najczęściej nawet nigdy nie widzieli, decydują w ciemno przed przybyciem do Polski o miejscu, w którym mają spędzić niekiedy resztę życia. Przybywają do mieszkania, które jest im udostępniane na czas nieokreślony. Oferty gmin podejmujących uchwały, zwłaszcza o zaproszeniu nieimiennym, rzadko są interesujące dla repatriantów.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#AleksandraŚlusarek">W raporcie nie wykazano możliwości włączenia się samorządów w działalność ośrodków adaptacyjnych, a przykładem może być funkcjonujący ośrodek w Środzie Wielkopolskiej, gdzie w jego prowadzenie zaangażowane są różne instytucje, ale w największym stopniu właśnie lokalne władze samorządowe, i to przynosi pozytywne skutki i korzyści na wielu płaszczyznach. Naszym obowiązkiem w ramach usprawniania repatriacji jest działać w taki sposób, aby zapewnić przybywającym repatriantom poczucie bezpieczeństwa, a jednocześnie najefektywniej wydatkować przeznaczone na nią środki. Centrum repatriacji to nie gmina, to człowiek. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Dziękuję bardzo, Pani Prezes.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Teraz oddaję głos panu Maciejowi Ruskowi, Sopot, pełnomocnik do spraw repatriacji. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MaciejRusek">Dzień dobry. Dziękuję bardzo, Panie Przewodniczący.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#MaciejRusek">Proszę państwa, będę mówił bardzo krótko, odnosząc się możliwie ściśle do raportu, który z uwagą przeczytałem.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#MaciejRusek">Ja występuję przed państwem, reprezentując taki najniższy szczebel, czyli jako urzędnik, który od iluś tam lat, wielu, zajmuje się repatriacją i jakby zna ją nie od strony ustawowej, państwowej, ale tej codziennej, takiej życiowej, samorządowej. Mam 3 konkluzje, na które bym chciał zwrócić uwagę, a które są w tym raporcie zaznaczone.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#MaciejRusek">Wydaje mi się, że największą wagę należy przykładać do uproszczenia tych procedur, z którymi stykają się samorządy, a oczywiście przez to też repatrianci po przybyciu do Polski.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#MaciejRusek">Z praktyki mojej i moich kolegów w innych gminach, z którymi jestem w kontakcie, wynika, że repatriant tak naprawdę jest umocowany dopiero wtedy, kiedy ma dowód osobisty. Uzyskanie go trwa – zresztą o tym autorzy raportu mówili – czasami bardzo długo, czasami kilka czy wiele tygodni. A więc potrzebne jest uproszczenie tych procedur, począwszy od sprawy potwierdzenia obywatelstwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#MaciejRusek">Po drugie – i o tym również mówią autorzy raportu – kurs języka polskiego. No niestety, ja przynajmniej spotykam się z takim zjawiskiem, że coraz więcej osób, które przyjeżdżają do Polski w ramach repatriacji, mówi coraz gorzej po polsku albo po prostu w ogóle nie mówi. I to wyklucza ich szybką adaptację, dlatego że kursy języka polskiego, siłą rzeczy, muszą potrwać, a ich koszt spada – tak jest w przypadku Sopotu, ale sądzę, że też innych gmin – na samorządy. Ponadto z tych przyczyn, o których mówili autorzy raportu, korzystanie z kursów zapewnionych przez państwo, przez budżet państwa, jest często trudne – bo jest w odległym miejscu, jest zbyt późno itd.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#MaciejRusek">I trzecia sprawa, wydaje mi się, że równie ważna jak poprzednie, to jest potrzeba, w moim przekonaniu, elementarnej wiedzy o repatriacji i jej promocji wśród samorządów. Proszę państwa, w województwie pomorskim jest bodaj 127 gmin, 16 powiatów. Ja przyjmę każdy zakład, że poza aglomeracją trójmiejską i Słupskiem, czyli dwoma wielkimi skupiskami, dużymi miastami, to w zasadzie wiedza o repatriacji w gminach jest co najwyżej mizerna, jeśli nie zerowa. Ja często rozmawiam z kolegami wójtami, burmistrzami z racji też innych obowiązków, które wykonuję, zawodowych i politycznych, i często rozmawiamy o repatriacji… Tzn. często sam zaczynam rozmowę o repatriacji i oni wtedy pierwszy raz się o tym dowiadują, i pytają: a czy i my możemy, a czy możemy dostać dofinansowanie, a co z mieszkaniem, a jak to wygląda, a co należy zrobić? Czyli brakuje podstawowej wiedzy. W tym bym też – odnosząc się do tego, co mówiła tutaj pani przedmówczyni, pani prezes – upatrywał przyczyny tego, że gminy nie zapraszają repatriantów. Po prostu często nie wiedzą, że mogą.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#MaciejRusek">Na ten moment to chyba tyle. Dziękuję uprzejmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#KazimierzMichałUjazdowski">I jeszcze w tej turze proszę o zabranie głosu pana dra Roberta Wyszyńskiego, ale w ramach tej samej logiki – czyli przypominam, że rozmawiamy o samorządowej ścieżce repatriacji i o tym, jak ją usprawnić, a nie o repatriacji jako całości.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#RobertWyszyński">Witam państwa serdecznie. Dziękuję za zaproszenie.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#RobertWyszyński">Właśnie, chciałbym tutaj…</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#komentarz">Zakłócenia w trakcie wypowiedzi</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#RobertWyszyński">Zacznę zatem od istoty tego skoku repatriacyjnego, ponieważ liczba repatriantów wzrosła, można powiedzieć, 3-, 4-krotnie, z kolei liczba repatriantów zapraszanych w poszczególnych latach w drodze tej ścieżki gminnej, samorządowej, utrzymuje się, przynajmniej moim zdaniem, na podobnym poziomie. Dlatego też można by powiedzieć – i idąc dalej, będę o tym opowiadał – czy dalsze usprawnienie ścieżki, która przez kilkanaście lat pokazała swoją całkowitą, ostateczną zdolność…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Panie Doktorze, Panie Doktorze, ale my założyliśmy na początku…</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#RobertWyszyński">Tak?</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Tu chodzi o ekonomikę i o oszczędność czasu w Senacie i w państwie. My założyliśmy na początku, że obydwie ścieżki są godne usprawnienia. Nie traćmy więc czasu na argumenty, że nie, bo inaczej nie podjęlibyśmy prac nad raportem. Bardzo proszę o głos w sprawie raportu i…</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#RobertWyszyński">Proszę bardzo, ja podam…</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Bo tracimy po prostu czas, tracimy czas. My… Ja nie kwestionuję w najmniejszym stopniu…</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#RobertWyszyński">W przeciągu…</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Ale w najmniejszym stopniu nie kwestionuję i nikt nie kwestionuje sensu rządowej ścieżki repatriacji, a także tego, że ona przyniosła sukces, ale dziś zajmujemy się samorządową ścieżką repatriacji, nie tym, żeby ją zlikwidować, tylko żeby ją usprawnić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#RobertWyszyński">Hm, ja rozumiem, tylko że… To może inaczej powiem. Proszę państwa, tutaj…</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Proszę o uwagi do tego raportu, do tego raportu. Bo to jest dyskusja nad tym raportem.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#RobertWyszyński">Dyskusja nad tym…</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Mamy też ograniczony czas obecności w tej sali, tak że mamy…</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#RobertWyszyński">Już odpowiadam. Mamy ok. 6 tysięcy zapisanych do repatriacji. Za pomocą tej ścieżki musielibyśmy procedować to przez ok. 20 lat, tak można by powiedzieć, ponieważ ta ścieżka obejmuje od 200 do 250 osób rocznie, no, czasami obejmowała – maksymalnie – 300 osób, które można było sprowadzić do kraju. W samym Kazachstanie żyje obecnie co najmniej ok. 34 tysięcy Polaków, chociaż niektórzy szacują, że jest ich nawet do 100 tysięcy. Zasadnicza zmiana w 2017 r. polegała na tym, że otworzono się na całą Syberię. Jak podaje konsul Zieliński z Irkucka, osób, które mogą aplikować o repatriację z Syberii, jest od 60 do 70 tysięcy. Oczywiście nie wszystkie będą się repatriowały, ale powiedzmy, że to będzie co trzecia, co czwarta czy co któraś osoba, i to już będzie następne kilkanaście tysięcy osób. Do tego w nowelizacji ustawy z grudnia 2017 r. nie podano, ile czasu trzeba było przebywać na Syberii, i zniesiono zasady konieczności bycia potomkiem czy wprost doświadczenia najróżniejszych szykan ze względu na narodowość itd. Stąd obecnie pojawia się coraz większa grupa osób, które kiedykolwiek były i pracowały na Syberii, tzw. wriemienszczyków, albo po prostu osób tam skierowanych. To widać wśród mieszkańców ośrodków, że coraz więcej osób jest z Rosji. Są to Polacy, którzy kiedyś przez kilka lat byli w Rosji, pracowali tam na jakimś stanowisku i powrócili. W tym momencie mamy przed sobą trudną do określenia przynajmniej kilkudziesięciotysięczną grupę ludzi, których mamy za pomocą tego systemu, m.in. samorządowego, gminnego, sprowadzić tutaj w ciągu najbliższych 6 lat. Jest to całkowicie nieosiągalne. Wydaje mi się, że ograniczenie się tylko do poziomu samorządowego…</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Panie Doktorze, Panie Doktorze, naprawdę oszczędzajmy swój czas. My nie ograniczamy się do poziomu samorządowego. Komisja będzie pracowała nad poziomem rządowym i będzie wspierała rządową ścieżkę repatriacji…</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#RobertWyszyński">Dobrze, proszę pana…</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Ale rozmawiamy o tym raporcie. Tak że tracimy teraz po prostu czas.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#RobertWyszyński">Szanowny pan nie daje mi odpowiedzieć, ale skoro… Proszę pana, przeprowadziłem w 2016 r. jako kierownik tego przedsięwzięcia konsultacje społeczne zarówno w Kazachstanie, jak i w Polsce. Przeprowadziłem w KPRM spotkanie ze wszystkimi przedstawicielami dużych ośrodków, m.in. Sopotu, Wrocławia, Poznania, Warszawy itd. – chylę przed nimi czoła. Byli tam przedstawiciele właśnie tych komórek, tak jak tutaj jest pan z Sopotu, byli też przedstawiciele – bo warto by było to powiedzieć – wojewodów, bo to do nich trzeba się zwracać i samorząd w tym zakresie właśnie z nimi współpracuje. Te wyniki są podane, opracowane. I jest to wyważanie otwartych drzwi… Te wszystkie wnioski są gdzieś dostępne. A wydaje mi się, że jeżeli nie zastanowimy się choćby właśnie nad – tutaj państwo trochę o tym wspomnieli – sprawą konsulów, których jest zaledwie kilku, a na Syberii jest 1, to można powiedzieć, że my mówimy o jakiejś fikcji. W tym momencie trwa repatriacja innych osób, nawet naszych sąsiadów, z Niemiec, Rosji, Finlandii, i to są dziesiątki tysięcy ludzi rocznie. Nawet obecnie Niemcy, którzy już przeszli to w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, sprowadzają 7–9 tysięcy Niemców ze Wschodu. Podobnie jest w przypadku Rosjan. Rosjanie w 2019 r. ściągnęli w sumie 826 tysięcy osób, z czego 35 tysięcy… w sumie przez 12 lat ściągnęli 35 tysięcy osób z Kazachstanu. Dlaczego o tym mówię? Ponieważ znaczna część Polaków, ja sądzę, że nawet połowa repatriantów polskich, pojechała właśnie do Rosji. I tutaj chciałbym na to zwrócić uwagę. Czechy nawet prowadzą taką repatriację, sprowadziły wszystkich… Finowie prowadzą taką repatriację. I powinniśmy zwracać uwagę na te rozwiązania, które są sprawdzone, które funkcjonują. Właśnie choćby ta sprawa rodzinna, o której wspominała pani Aleksandra Ślusarek. No, to jest rozwiązanie niemieckie dotyczące takich późnych przesiedlonych, których można uznać za repatriantów, więc zaprasza ich rodzina i dostają te wszystkie świadczenia. Tutaj jak gdyby się nad tym… Ja nie jestem temu przeciwny. Dlaczego o tym mówię? Ponieważ wydolność tego systemu, łącznie z systemem… Bo są 3 drogi: rodzinna, samorządowa i ośrodkowa, czyli fundacyjna czy samorządowa, tzn. państwo się tym nie zajmuje, tylko jest jak gdyby nadzorcą. I one nie są w stanie sprostać tym zadaniom w przypadku nawet już zapisanych osób. Osoby, które obecnie się zapisują, przy tej wydolności systemu ok. 850 do 900 osób rocznie, przy wykorzystaniu 100% środków… W 2019 r. wykorzystano 100% środków, a przyjechało 877 osób. Więcej osób nie przyjedzie. Nie jesteśmy w stanie… Jestem za tym, co tutaj się dzieje, żeby usprawniać ten system i żeby się nad tym zastanowić, ale to powinno mieć o wiele szerszy zakres, to powinno być wieloaspektowe. To samo dotyczy roli pełnomocnika, w ogóle urzędu.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#RobertWyszyński">Ja się cieszę, że w tym raporcie jest pokazane, że jeśli chodzi o kwestię repatriacji, to jednoznacznie, co podkreślili twórcy tego raportu, jak gdyby realnie, biorąc pod uwagę skalę repatriacji, można to załatwić tylko z poziomu państwa i że tym powinno się zająć. I tutaj chylę czoła przed panią Sagatowską, która już w 1999 r. przygotowała właśnie ustawę scentralizowaną, nieciągnącą się bez końca, nieindywidualną, nie taką jak jest obecnie, tylko taką, która po prostu była określona w czasie, na 3–4 lata. To się wlecze 30 lat i wydaje mi się, że o tym trzeba mówić, bo ograniczenie się tylko do kwestii samorządu to jest za mało. Najtańszym rozwiązaniem w obecnej chwili, przy obecnej ilości środków, moim zdaniem, jest kwestia rodzinna. To jest o wiele tańsze rozwiązanie, dające mieszkanie, prawda? Bo gmina – zdarzają się takie, oczywiście nieliczne, przypadki – daje mieszkania tylko na 2 lata, a później może kogoś wyrzucić. Takie sytuacje zdarzają się bardzo rzadko, ale to są procesy, kiedy to niektórych wyrzucono z mieszkania, ponieważ rzeczywiście po tym okresie mogli oni jakby wyskoczyć… Dlatego też uważam, że rozwiązanie… Tak samo jest w przypadku ośrodka… Rozwiązanie polegające na otrzymaniu zaproszenia od rodziny, szczególnie zaproszenia od rodziny, jest o wiele tańsze i daje wolność. Bo co jest głównym problemem? To, że w takiej Byczynie czy, załóżmy, w tej miejscowości, o której państwo tutaj wspominali, są miejsca, w których jest dużo mieszkań, jest mienie komunalne. Dlaczego? Otóż sami mieszkańcy opuszczają te miasta, miasteczka, ale duże ośrodki, w których można znaleźć pracę… Bo głównym elementem tego, co moim zdaniem jest najlepszym rozwiązaniem w Środzie Wielkopolskiej, jest to, że tam jest gigantyczny ośrodek przemysłowy, tam można znaleźć pracę. I co jeszcze jest ważne? Ci ludzie dostają pracę, samorząd w to wchodzi, dostarcza sobie mieszkańców, których i tak musiałby ściągnąć. I ci ludzie tam zostaną. Do tego jest jeszcze deweloper, który daje pieniądze. Za te pieniądze, które otrzymuje repatriant, można kupić na tym lokalnym, niewielkim rynku mieszkanie. I to jest najlepsze rozwiązanie. Natomiast duże miasta, takie jak Warszawa, Sopot, Wrocław i inne, które mają swoje uchwały, które mają swoje instytucje, ośrodki, biura, które mają roczny kontyngent tam 10 czy 5, czy iluś rodzin, w zależności od tego, ile sobie uchwaliły… Ja przed nimi chylę czoła i im dziękuję, ale to są bogate gminy, które mogą sobie na to pozwolić. Kiedyś te gminy nawet nie patrzyły, brały jak gdyby imiennych i nie dostawały dofinansowania. Małe gminy nie mogą się na to zdobyć. Poza tym nawet jeżeli gmina ma dużo mieszkań, to są to miejsca, w których po prostu repatrianci nie chcą mieszkać ze względu albo na brak pracy, albo na małą wartość edukacyjną, ponieważ ci ludzie w dużej mierze wyjeżdżają dla dzieci. Oni chcą dać szansę swoim dzieciom. Tak więc można by powiedzieć – bo jestem zaganiany, żeby trzymać się tej ścieżki samorządowej, gminnej – że w przypadku dużych ośrodków miejskich czy dużych ośrodkach przemysłowych, bo to nie muszą być duże ośrodki miejskie, tam, gdzie oni mogą znaleźć pracę, i tam, gdzie oni mogą też znaleźć szansę edukacyjną dla swoich dzieci, to rozwiązanie samorządowe ma w pewien sposób sens, ale jest ono najdroższe. Gmina dostaje ok. 200 tysięcy zł np. na taką czteroosobową rodzinę. Dostaje 200 tysięcy zł na mieszkanie. I to mieszkanie nie jest własnością tych repatriantów. Mniejsze dofinansowanie jest w przypadku zaproszenia przez rodzinę czy zaproszenia przez ośrodek, ale oni dostają przynajmniej podstawę do tego, żeby kupić gdzieś mieszkanie albo zdobyć kredyt na to, żeby stać się… I są wolni, mogą po prostu wybrać miejsce, w którym mogą zacząć swoje życie blisko swoich krewnych czy powiedzmy w miejscu, w którym mogą zdobyć pracę itd.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#RobertWyszyński">Wydaje mi się, że tutaj powinien być o wiele szerszy zakres działań, nie powinno się ograniczać tylko do tej ścieżki, która jest obecnie. Zresztą sami twórcy raportu podkreślili to w końcowych zdaniach, że przy obecnych rozwiązaniach i poziomie dofinansowania to jest 230 osób rocznie. W tym momencie, jeżeli rozmawiamy o repatriacji, musimy rozważać również inne kierunki, inne drogi, ponieważ ta jest – co pokazało już 20 lat jej procedowania – nieefektywna, nieefektywna. Ona została wprowadzona w 1996 r. po decyzji Trybunału Konstytucyjnego, po wielokrotnych, chyba trzykrotnych, apelach rzecznika praw obywatelskich. I w 1996 r. pojawił się pomysł, że jakaś droga powinna dla nich powstać. A państwo powinno moim zdaniem wziąć za to w końcu, po tych kilkudziesięciu latach, odpowiedzialność i całkowicie się tą sprawą zająć. Tak że nie będę tutaj opowiadał o innych…</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#RobertWyszyński">Wydaje mi się, że następnym elementem jest też to, że w końcu w 100% wykorzystuje się środki. Bo warto podkreślić również to…</u>
          <u xml:id="u-18.12" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Panie Doktorze, już bardzo prosiłem o ten limit 5 minut, a został on mocno przekroczony.</u>
          <u xml:id="u-18.13" who="#RobertWyszyński">Dobrze, oczywiście, nie będę tutaj przeciągał. Ale chylę czoła też przed… Cieszę się, że w końcu udało się osiągnąć stuprocentowe wykorzystanie środków, bo kiedyś co roku pozostawało od 20% do 25% niewykorzystanych środków, a czasami nawet było to prawie 50%.</u>
          <u xml:id="u-18.14" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Wedle naszej wiedzy nigdy nie było stuprocentowego wykorzystania, ale rozumiem tę argumentację.</u>
          <u xml:id="u-18.15" who="#RobertWyszyński">Nie wiem, chyba… Nie było?</u>
          <u xml:id="u-18.16" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Nigdy nie było.</u>
          <u xml:id="u-18.17" who="#RobertWyszyński">Trudno. Okej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Mieliśmy dane dotyczące wykonania budżetu, zawsze pieniądze zostawały.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Dziękujemy bardzo. Czas na otwarcie dyskusji. Bardzo dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#RobertWyszyński">Dobrze. Przepraszam bardzo. Miałem złe dane, że zostały wykorzystane wszystkie środki. Zwrócę się w tej sprawie…</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Dziękujemy bardzo.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#RobertWyszyński">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Rozpoczynamy dyskusję w gronie członków komisji.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Czy państwo senatorowie chcą zabrać głos przede wszystkim w odniesieniu do konkluzji raportu i jego rekomendacji?</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Chcę jeszcze raz przypomnieć, że w żadnym razie nie lekceważymy innych ścieżek repatriacji, szczególnie ścieżki rządowej, która przyniosła efekt w postaci zwiększenia liczebnego w ramach całego procesu. Ale repatriacja z inicjatywy samorządów ma wartość, dzieje się oddolnie od wielu lat, częstokroć niezależnie od zmieniających się warunków prawnych. I chciałbym, żebyśmy w ciągu najbliższych tygodni skonkludowali, wyrazili rekomendację w tej sprawie i zajęli się także repatriacją w innych odsłonach.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Zatem zachęcam do zabrania głosu.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Pan senator Fedorowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JerzyFedorowicz">Dziękuję, Panie Przewodniczący.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#JerzyFedorowicz">Ja mam takie pytanie. Oczywiście te raporty przyjmowaliśmy przez wiele lat, jak tutaj w tej komisji i w Sejmie siedziałem. I raz bywa lepiej, raz gorzej. Z tego raportu wynika, że wiele samorządów nie radzi sobie z tym, co też jest jakby normalne, bo przychodzą nowi ludzie i ten proces jest dosyć trudny, także przy pewnym sprzeciwie np. mieszkańców albo w sytuacji, kiedy nie ma chęci. Ale mam pytanie. Może nie jest ono właściwe, ale je zadaję: jak to wygląda teraz? Prawie od roku mamy pandemię. Czy w tym momencie jest ta akcja przerywana, czy jest jakaś kontrola, czy to w ogóle się zmieniło, jeśli chodzi o to, że przyjeżdża czy może przyjechać rodzina? Czy ktoś na to pytanie może odpowiedzieć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Poproszę jeszcze o inne głosy i pytania. Ja zapytam pana dyrektora Jędrasa z Departamentu Obywatelstwa i Repatriacji, czy mógłby odpowiedzieć na pytanie pana senatora Fedorowicza o oficjalne dane dotyczące postępu w repatriacji w obecnym roku.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Czy są jeszcze inni chętni do zabrania głosu spośród członków komisji?</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Pan senator Gogacz. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#StanisławGogacz">Dziękuję, Panie Przewodniczący.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#StanisławGogacz">Oczywiście ta ekspertyza wydana przez Kancelarię Senatu, a przygotowana przez państwa, pana prof. Wołka i panią dr Malewską, jest takim na pewno bardzo cennym materiałem. Mamy okazję czy też mieliśmy okazję zapoznać się, jak to wygląda w praktyce, w takim doświadczeniu bezpośrednim. My głównie zajmujemy się pracą legislacyjną, wyznaczamy pewne kierunki działania, ale jeżeli chodzi o wykonanie, o tę stronę właśnie legislacyjną, techniczną, no to tu mamy instytucje, bo są to samorządowe instytucje czy też ośrodki adaptacyjne, czyli bardziej rządowe instytucje. Materiał jest bardzo ciekawy i, tak prawdę mówiąc, wieloaspektowy, dlatego chcielibyśmy z niego skorzystać, wykorzystać go do pracy legislacyjnej. Te spostrzeżenia, które znajdujemy w tym materiale, spostrzeżenia wskazujące na to, że są różne gminy, są gminy małe i są gminy duże, że gminom się nie opłaca wyspecjalizować np. w repatriacji, bo to nie jest kierunek długotrwały itd., itd… No, to wszystko wskazuje jednak na te problemy, które wiążą się z repatriacją.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#StanisławGogacz">My wszyscy jesteśmy w tej aksjologii zmierzającej do tego, że my każdego Polaka, rodaka, który chce się repatriować, przyjmujemy. I teraz jednak dobrze byłoby, żebyśmy nad tymi problemami, z którymi oni się spotykają, a które znajdujemy w tym raporcie, po prostu się pochylili i je przeanalizowali. Wszystko wskazuje na to, że… No, wypowiedzi naszych gości, pani prezes, z którą miałem okazję być kiedyś na wyjeździe w Kazachstanie, wskazują na to, że jednak tu trzeba wyspecjalizowanej działalności. Ja nie wiem, ale chyba właśnie jeden z gości wspomniał o tym, żeby być może połączyć te działania ośrodków adaptacyjnych i działania samorządów, że ośrodki adaptacyjne są z definicji wyspecjalizowanymi instytucjami ukierunkowanymi tylko właśnie na tego typu działania, a samorządy nie zawsze właśnie chcą długoterminowo inwestować w tę dziedzinę. To być może powinniśmy połączyć te siły rządowe i samorządowe poprzez ośrodki adaptacyjne czy też poprzez jeszcze inne wyspecjalizowane jednostki, które by wychodziły naprzeciw oczekiwaniom, na które wskazują samorządy w swoich działaniach zmierzających do zaadoptowania repatriantów. I może w ten sposób powinniśmy to rozwiązać.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#StanisławGogacz">Wychodząc już lekko poza ten raport, a pozostając jakby w tematyce wypowiedzi pana profesora, powiem, że jeżeli to miałoby tak długo trwać, a trwa to już bardzo długo, bo jeżeli nie wcześniej niż przez 20 lat będziemy 6 tysięcy osób, które są, jak rozumiem, na liście „Rodak” zapisane… No więc dla 6 tysięcy Polaków, którzy chcieliby przyjechać, 20 lat będziemy czekać… A my czekamy, bo pierwsza ustawa jest właśnie z 2000 r., teraz mamy rok 2020… No a ilu repatriantów mogliśmy tutaj do Polski sprowadzić? Tak że powiem szczerze, że ten raport wskazuje na wiele aspektów, którymi powinniśmy się zająć właśnie w tej komisji. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Czy członkowie komisji…</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Jeśli nikt się nie zgłasza, to chcę zapytać pana dyrektora Grzegorza Jędrasa, czy mógłby odpowiedzieć na pytanie pana senatora Fedorowicza i przy okazji powiedzieć, jaki jest stosunek resortu do tej rekomendacji dotyczącej przyspieszonej ścieżki potwierdzenia obywatelstwa, która odpowiada na ten dyskomfort. Repatriant w myśl ustawy nabywa obywatelstwo z chwilą przekroczenia granicy i potem przez parę tygodni uczestniczy w mitrędze procedury potwierdzenia obywatelstwa. Gdyby można było na te kwestie odpowiedzieć, na te pytania odpowiedzieć…</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#GrzegorzJędras">Dobrze.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#GrzegorzJędras">Jeśli można, najpierw odpowiem na pytanie pana senatora Fedorowicza. Tak, w tym roku na tę chwilę, mamy potwierdzenie, że przybyło 96 imiennych osób jakby na zaproszenie gmin i 16 nieimiennych. Poza tym przybyło jeszcze 56 osób, które zagwarantowały sobie sami warunki osiedlenia. Teraz sprawa tej mitręgi związana z umiejscowieniem dokumentów w Polsce. Tak naprawdę jedyną taką możliwością ułatwienia to by było uproszczenie formularza o wniosku o umiejscowienie, ponieważ to repatriant po przybyciu do Polski musi zgłosić, jakie chce nosić nazwisko, jak chce je zmienić, jak transkrybować na język polski. I tutaj nie widzę jakby większych możliwości. Jest jeszcze kwestia po prostu wydolności urzędów stanu cywilnego, one mają tutaj to główne zadanie.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#GrzegorzJędras">I jeszcze na jedną kwestię chciałbym zwrócić uwagę. Tutaj pan dr Wyszyński mówił o wykorzystaniu środków w 100%. Panie Doktorze, chodzi o to, że te środki zostały rozdysponowane w 100%. Ale my później mamy zwroty z gmin, które nie są w stanie np. wykonać remontu w danym roku budżetowym, w związku z tym w styczniu zwracają nam te pieniądze. Na przykład MEN w tym roku zwrócił nam bardzo dużo środków w związku z tym, że nie można było organizować szkoleń na żywo, nie online, bo to mija się z celem, np. szkolenia w Kazachstanie dla przyszłych kandydatów. W związku z tym te środki zawsze są niewykorzystane w większej bądź mniejszej części. To chyba wszystko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Dobrze. Ale czy pan dyrektor pamięta, jaki był budżet na repatriację w 2019 r. i ile wydano środków? Nie budżet na ścieżkę główną, tylko…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#GrzegorzJędras">58 milionów wynosiła rezerwa celowa.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#KazimierzMichałUjazdowski">58 milionów. A ile było wydanych?</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#GrzegorzJędras">Musiałbym w tej chwili policzyć. Jak mi pan przewodniczący da 5 minut…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Nie. To możemy dostać to na piśmie. Ja pamiętam posiedzenie dotyczące wykonania budżetu, gdzie z jednej strony był wniosek, sugestia ministerstwa spraw wewnętrznych, żeby Senat zwiększył tę rezerwę, i była taka poprawka…</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#GrzegorzJędras">Tak.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#KazimierzMichałUjazdowski">…ale z drugiej strony okazało się, że nie wszystkie środki zostały wydane. Ale nie musimy otrzymać tej informacji w tej chwili.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#GrzegorzJędras">Za sekundkę podam państwu.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Dobrze.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Czy pani dr Malewska albo pan prof. Wołek, jeśli już jest połączony, chcą się ustosunkować do tych głosów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#ArturWołek">Nie wiem, czy tym razem mnie słychać…</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Tak.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#ArturWołek">Dobrze. Przepraszam państwa bardzo za problemy techniczne.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#ArturWołek">Dziękuję bardzo za zaproszenie.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#ArturWołek">Ja chciałbym tylko w dwóch kwestiach się wypowiedzieć. Rzeczywiście chciałem przyłączyć się do tych głosów wskazujących na konieczność intensyfikacji całej akcji repatriacyjnej, natomiast… No właśnie, mówimy o ścieżce samorządowej. I teraz nawet jeżeli ścieżka samorządowa nie jest najbardziej efektywna finansowo, to mamy wrażenie, że jest najbardziej efektywna, można powiedzieć, celowościowo. Jakby nie kwestionując ścieżki ośrodków adaptacyjnych, tak naprawdę nie bardzo potrafimy powiedzieć, jaki jest końcowy efekt integracji repatrianta w wyniku tej ścieżki. Doświadczenia innych krajów raczej wskazują, że ośrodki adaptacyjne to nie jest bardzo dobre miejsce integracji osób przybywających jednak z innej kultury. Tak że dlatego skupiliśmy się na ścieżce samorządowej, bo wiemy, że ona jest mało efektywna, jeżeli chodzi o ilość, natomiast ci ludzie, którzy znajdują się w jakiejś wspólnocie lokalnej, najczęściej odnajdują się też w społeczeństwie polskim. Tak więc sugestia, żeby zintensyfikować współpracę samorządów i ośrodków adaptacyjnych, jest absolutnie sensowna. Ale problem z ośrodkami adaptacyjnymi jest taki, że one każdorazowo są wyłaniane w drodze konkursu, co oznacza, że tu niekoniecznie występuje ciągłość, nie musi występować ciągłość. Można sobie wyobrazić, że ośrodek prowadzony przez „Wspólnotę Polską” zawsze będzie dostawał pieniądze, ale, po pierwsze, zdaje się, że nie ma wielkiej kolejki do prowadzenia tych ośrodków adaptacyjnych, a po drugie, też nie można zakładać, że każdorazowo te ośrodki będą trwały, chyba że zmienimy zasady rozdysponowania tych funduszy i przejdziemy z budżetowania rocznego na wieloletnie. Stąd też ta ścieżka samorządowa wydaje się jednak perspektywiczna mimo ograniczeń ilościowych. To jest pierwsza rzecz.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#ArturWołek">Druga rzecz. My o tym wspominamy w raporcie, ale rzeczywiście ustawa słabo przewiduje możliwość współpracy samorządu z innymi podmiotami. To jest złożone na barki gminy, ale współpraca z powiatem musi mieć charakter nieformalny, bo powiaty nie uczestniczą w akcji repatriacyjnej poza tym, że starosta ma pewne kompetencje tak naprawdę bardziej w przesyłaniu pieniędzy rządowych niż w ich przydzielaniu. Tak więc poszerzenie zakresu tych możliwości tworzenia porozumień gminy i innych podmiotów zarówno publicznych, jak i niepublicznych wydaje się zupełnie sensowne z punktu widzenia właśnie intensyfikacji tego procesu. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Dziękuję bardzo panu profesorowi.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Czy koleżanki i koledzy senatorowie chcieliby zabrać głos? Czy jeszcze ktoś się zgłasza zdalnie?</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Ja bardzo prosiłbym członków komisji o to, by nadesłali wszystkie propozycje rozszerzające rekomendacje raportu do 15 stycznia. Jeśli państwo pozwolicie, to ja bym zaproponował, żeby pani senator Sagatowska, pan senator Gogacz, ja i senator Fedorowicz stworzyli taki zespół, który by zajął się, jeszcze przed posiedzeniem, zebraniem tych dodatkowych rekomendacji i ich skonkludowaniem. Jednocześnie w II kwartale przyszłego roku zajęlibyśmy się rządową ścieżką repatriacji. A tutaj podjęlibyśmy się sformułowania konkluzji.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Czy pan senator Gogacz by się zgodził wejść do takiego zespołu?</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#StanisławGogacz">Tak.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Ja jeszcze zwrócę się do wszystkich na piśmie, żeby do 15 stycznia przyjrzeli się rekomendacjom i sformułowali nowe… No, pewne wątki tutaj padły jak rozbudowanie sieci placówek w Kazachstanie. Bez tego nie będzie skoku, ale to akurat raport też rekomenduje. Jeśli możemy tak skonkludować, to bardzo koleżankom i kolegom dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Sprawy różne i wolne wnioski. Czy są jakieś głosy? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#KazimierzMichałUjazdowski">Kończymy posiedzenie komisji. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#komentarz">Koniec posiedzenia o godzinie 15 minut 34</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>