text_structure.xml
59 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#TadeuszAziewicz">Otwieram posiedzenie Komisji Skarbu Państwa. Witam wszystkich gości z panem ministrem Leszkiewiczem na czele, a także zarząd i radę nadzorczą Polskiej Agencji Prasowej. Wobec niewniesienia zastrzeżeń stwierdzam przyjęcie protokołu z poprzedniego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#TadeuszAziewicz">W dzisiejszym porządku obrad mamy dwa punkty, jest to informacja na temat aktualnej sytuacji w Polskiej Agencji Prasowej, którą przedstawi minister skarbu państwa oraz rozpatrzenie Raportu o przekształceniach własnościowych w 2008 roku, który także przedstawi minister skarbu państwa. Czy są uwagi do porządku obrad?</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MarekSuski">Pan przewodniczący mówi, że informacje przedstawi minister skarbu państwa, a ja wyrażam niepokój o zdrowie pana ministra, bo znów chyba pół roku pana ministra nie było u nas. Czy jeszcze żyje, czy jest zdrowy i kiedy zaszczyci swoją obecnością Komisję? Rozumiem, że wysyła współpracowników, kiedy o czymś nie wie i sam nie potrafi o czymś powiedzieć, ale odnoszę wrażenie, że minister Grad w ogóle o niczym nic nie wie, bo tu nie przychodzi. To parlament jest najwyższym organem ustawodawczym i przed parlamentem ministrowie powinni składać sprawozdanie, a nie tylko przysyłać zastępców. Mam prośbę, aby obligować jednak ministra, aby przybywał na posiedzenia Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#TadeuszAziewicz">Dziękuję. Rozumiem, że nie ma uwag do porządku obrad. Przystępujemy zatem do realizacji pierwszego punktu porządku. Proszę pana ministra Adama Leszkiewicza o zabranie głosu, z prośbą o przedstawienie aktualnej informacji o sytuacji Polskiej Agencji Prasowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#AdamLeszkiewicz">Oczywiście przekażę panu ministrowi Gradowi prośbę pana posła Suskiego.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#AdamLeszkiewicz">Jeżeli chodzi o Polską Agencję Prasową, jest to jednoosobowa spółka Skarbu Państwa powstała na podstawie ustawy z 1997 r. o PAP. Otrzymali państwo materiał pisemny, więc ograniczę się do zaakcentowania niektórych wątków, z prośbą o ewentualne pytania i uwagi w dalszej części posiedzenia. Chcę nadmienić, że wraz ze mną są dziś: zarząd Polskiej Agencji Prasowej, duża reprezentacja rady nadzorczej PAP oraz dyrektor Departamentu Nadzoru Właścicielskiego MSP pani Ewa Pawlak, która od wielu lat nadzoruje PAP.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#AdamLeszkiewicz">W skład struktury organizacyjnej spółki wchodzi siedem samobilansujących się oddziałów. Z ważniejszych wymienię PAP Media, PAP Biznes, Drukarnię Naukowo-Techniczną. Organami spółki są: rada nadzorcza i zarząd. Nowy zarząd pracuje od 30 lipca 2010 r. w trzyosobowym składzie – prezes Jerzy Paciorkowski, wiceprezesi Zbigniew Krzysztyniak i Lidia Sobańska. Zarząd został wyłoniony w postępowaniu kwalifikacyjnym wiosną br. Rada nadzorcza pracuje w siedmioosobowym składzie, z panem Krzysztofem Hofmanem na czele.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#AdamLeszkiewicz">Kilka zdań na temat obsady zarządu, bo ta sprawa jakiś czas temu gościła na łamach prasy. Po rezygnacji w styczniu 2009 r. dwóch członków zarządu ówczesna rada nadzorcza miała obowiązek rozpisać postępowanie kwalifikacyjne i takie postępowanie organizowała trzykrotnie, za każdym razem kończyło się niewyłonieniem kandydatów. Za każdym razem rada niemal jednogłośnie podejmowała decyzje o zakończeniu postępowania bez wyłonienia jednego kandydata. W styczniu 2010 r. Minister Skarbu Państwa uzupełnił skład rady nadzorczej o trzech nowych członków, bo w grudniu dotychczasowy przewodniczący złożył rezygnację. Nowa rada rozpisała w marcu br. konkurs, który doprowadził do wyłonienia obecnego zarządu spółki. Zarząd został zarejestrowany przez KRS i pełni swoją funkcję od 30 lipca br.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#AdamLeszkiewicz">Warto też zwrócić uwagę na stan prawny. Jeden z członków rady nadzorczej, pan Jerzy Domański, zaskarżył uchwały dotyczące zwiększenia przez walne zgromadzenie liczebności rady nadzorczej. Obecnie w tej sprawie trwa postępowanie sądowe.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#AdamLeszkiewicz">Sytuacja finansowa PAP kształtuje się w sposób następujący: budżet państwa dofinansowuje co roku Agencję. Od dwóch lat, a także w planie na 2011 r., kwota dotacji utrzymuje się na tym samym poziomie i wynosi 2500 tys. zł. W poprzednich latach było różnie, od 2100 tys. zł do nawet 5900 tys. zł w 1998 r. Wyniki finansowe spółki nie są optymistyczne. Od 2007 r. do października 2010 r. spółka pogarsza swoje wyniki. Widać wyraźny spadek zysku ze sprzedaży i stratę w działalności operacyjnej. Po 10 miesiącach bieżącego roku mamy na minusie 4500 tys. zł, a strata z działalności operacyjnej to minus 2200 tys. zł, a z działalności gospodarczej minus 2800 tys. zł. Wynik netto sukcesywnie, od czterech lat, pogarsza się. W tej chwili wynosi minus 2835 tys. zł. Co prawda w 2009 r. mieliśmy wynik pozytywny, ale tylko dlatego, że spółka sprzedała nieruchomość w Zegrzu za ok. 6000 tys. zł, co pozwoliło uzyskać dodatni wynik finansowy 2600 tys. zł. Gdyby odliczyć sprzedaż tej nieruchomości, mielibyśmy około czteromilionową stratę.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#AdamLeszkiewicz">Pogarszanie się sytuacji ma wielorakie przyczyny. Zapewne będą państwo o to pytać dzisiaj zarząd. Składa się na to sytuacja zewnętrzna związana z kryzysem gospodarczym dającym się odczuć także w branży medialnej i reklamowej. Miały na to wpływ być może także problemy wewnątrz spółki. Oddziałem spółki wykazującym największą stratę jest Drukarnia Naukowo-Techniczna PAP. W tym roku, za 10 miesięcy, strata wynosi 1200 tys. zł. Na koniec roku strata może wynieść nawet 2000 tys. zł. W 2009 r. strata była jeszcze wyższa – 2800 tys. zł. Ten wynik finansowy związany jest z sytuacją na rynku poligraficznym oraz z sytuacją w samej drukarni.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#AdamLeszkiewicz">Nowy zarząd, od momentu przyjęcia odpowiedzialności za spółkę, skoncentrował się na ocenie sytuacji operacyjnej i finansowej, na podjęciu działań ukierunkowanych na ograniczanie wydatków i działań poprawiających wyniki sprzedażowe. Stąd nowe umowy, renegocjowanie obecnych, negocjowanie kontraktów na 2011 r., a także propozycje restrukturyzacyjne dotyczące poszczególnych oddziałów. To restrukturyzacja zatrudnienia, ograniczanie liczby stanowisk kierowniczych, co można zaobserwować w głównej spółce, nie tylko w oddziałach. Obecnie zarząd jest trzyosobowy, może podjąć odpowiedzialność za poszczególne działy spółki i nie ma potrzeby dublowania stanowisk kierowniczych na niższym szczeblu.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#AdamLeszkiewicz">Z przekazanych przez zarząd PAP materiałów wynika, że zarząd renegocjuje obowiązujące od kilku lat, często niekorzystne przy tych warunkach rynkowych umowy. Niewątpliwie dużym wyzwaniem dla całej spółki jest utrzymanie pozycji dominującej na rynku mediów, w kontekście rosnącej konkurencji. Na to także trzeba zwrócić uwagę. Duże koncerny medialne podejmują własne inicjatywy tworzenia serwisów informacyjnych, rezygnując z usług PAP. Trudna sytuacja jest także na rynku poligraficznym, zwłaszcza w drukarniach drukujących książki.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#AdamLeszkiewicz">Planując na kolejne lata, zarząd i rada nadzorcza spółki mają świadomość, że istnieje potrzeba zatrzymania spadku przychodów i chodzi tu o tradycyjne obszary działalności PAP, jak też szukanie nowych obszarów, w których PAP mógłby się rozwijać. Myślę chociażby o serwisach obcojęzycznych czy współpracy przy prezydencji Polski w UE w przyszłym roku. Konieczne są m.in. negocjacje z grupami medialnymi, z mediami publicznymi na temat współpracy w zakresie serwisowym.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#AdamLeszkiewicz">Podejmowane przez zarząd spółki działania mają na celu długookresową poprawę kondycji finansowej spółki. Założyliśmy, że efekty będą polegać m.in. na wzroście przychodów ze sprzedaży o kilka milionów złotych, na obniżeniu straty, co powoli się udaje, bo plan na 2010 r. przewidywał stratę w wysokości minus 7400 tys. zł, a istnieje szansa zredukowania tego wyniku o ok. milion złotych. W stosunku do planu ogólnego, czyli wyniku ponad 5000 tys. zł na minusie, może uda się zejść poniżej minus 3000 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#AdamLeszkiewicz">W związku z rekomendacją Rady Ministrów i Ministra Skarbu Państwa podjęliśmy także działania związane z prywatyzacją Polskiej Agencji Prasowej. Nie zakładamy w tej chwili żadnych szczegółowych rozwiązań. Mamy przepisy ustawowe, które wyraźnie definiują możliwości w tym zakresie. Jest to art. 7 ustawy, jest tam dyspozycja dla Rady Ministrów do wydania aktu wykonawczego określającego termin przeprowadzenia prywatyzacji i szczegółowe zasady udostępniania akcji osobom trzecim. Podkreślam to, ponieważ oznacza to, że ustawodawca jakiś czas temu przewidział taką ścieżkę dla Polskiej Agencji Prasowej. Najważniejszym elementem tego procesu będzie dobranie momentu, w którym można się za to wziąć, aby służyło to interesom spółki i Skarbu Państwa. Na razie w Ministerstwie Skarbu Państwa podjęliśmy aktywność w zakresie wyboru doradcy prywatyzacyjnego. W dniu 28 grudnia br. zainteresowani będą składać oferty w tym zakresie. Chcemy, aby doradca w pierwszym rzędzie wypracował z nami rekomendację dotyczącą optymalnych ścieżek prywatyzacyjnych, uwzględnienie aspektów prawnych specyfiki PAP, a dopiero potem zajmiemy się sprawami wyceny i decyzji dotyczących trybu procesu prywatyzacyjnego.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#AdamLeszkiewicz">Kończąc, chcę dodać, że przy Polskiej Agencji Prasowej, zgodnie z przepisami ustawowymi, działa rada programowa skupiająca autorytety ze środowisk medialnych i osoby reprezentujące najważniejsze środki masowego przekazu działające na polskim rynku. Rada ostatnio wznowiła swoją działalność. Przepisy są tu niestety tak nieszczęśliwie sformułowane, że w przypadku rezygnacji kogokolwiek z rady programowej przestaje ona działać, ponieważ ma sztywno określoną liczebność, a procedura desygnowania nowych przedstawicieli do rady jest dość skomplikowana, wymaga m.in. akceptacji prezesa Rady Ministrów. Pan premier nie tylko w osobnym trybie decyduje o wyborze osoby, ale także o trybie wyłaniania tych osób. Ostatnio jeden z dzienników zrezygnował z desygnowania swojego przedstawiciela do rady programowej PAP, musieliśmy zmieniać tryb i proponować przedstawicielowi Polskiego Radia zasiadanie w radzie. Z radością przyjęliśmy do wiadomości informację, że od około miesiąca rada programowa znowu funkcjonuje i będzie wspierać spółkę swoją wiedzą. Jesteśmy gotowi odpowiedzieć na państwa pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#TadeuszAziewicz">Dziękuję. Otwieram dyskusję. Jako pierwszy zgłosił się pan poseł Marek Suski.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MarekSuski">Cieszę się, że pan minister ma dobry humor i samopoczucie, z takim spokojem opowiadając o tym paraliżu, który spowodowaliście w Polskiej Agencji Prasowej oraz o stratach, jakie wasze działania powodują. Można było szybciej podjąć działania, które pozwoliłyby uniknąć strat, ale jak widzę chodzi o to, żeby były straty i aby powiedzieć, że jedynym ratunkiem jest prywatyzacja.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#MarekSuski">Mam pytanie do pana ministra, z czego wynikało to, że tak długo nie mogliście uzgodnić, kto i od kogo do tej rady i zarządu wejdzie? Jakie partyjne barwy mają ci, którzy zostali powołani do zarządu i rady? Jak sądzę, to było powodem takich trudności. Może czekaliście, żeby z Polska jest Najważniejsza też kogoś docenić, jako nowego koalicjanta. Dlaczego tak długo nie dawały nic konkursy, a przecież wiemy, że wy jednym mailem załatwiacie posady w radach nadzorczych, więc dlaczego to tak długo trwało? Kto ma jakie barwy polityczne z tych, których tam powołaliście? Tylko proszę nam nie opowiadać bajek, że nikt nie ma takich barw, bo wiemy, że wszyscy są fachowcami, ale są to fachowcy z jakiejś opcji politycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#LucjanKarasiewicz">Czy panu ministrowi jest znany artykuł prasowy z 18 października br. autorstwa redaktora Grzegorza Boguty, który ukazał się w „Gazecie Wyborczej”? Jeśli nie jest znany, będę fragmentami się do niego odnosić. Jeśli jest znany, prosiłbym odnieść się do głównych zarzutów postawionych przez autora.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#LucjanKarasiewicz">W pana wypowiedzi te sprawy są przedstawione niejasno. Chodzi przede wszystkim o rolę Krzysztofa Andrackiego, który przez rok działalności skutecznie blokował, a nawet paraliżował funkcjonowanie Polskiej Agencji Prasowej, że mieliśmy trzy konkursy, a żaden nie został rozstrzygnięty. Czy ministerstwo zgadza się z taką postawą, że ktoś rezygnuje z zasiadania w radzie nadzorczej, startuje w konkursie, konkurs się unieważnia, on wraca do rady nadzorczej itd.? Czy ministerstwo uważa, że tak należy sprawować nadzór nad spółką? Jeśli pan minister nie zna tego artykułu, to w drugiej serii pytań odniosę się szczegółowo do tych kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JanKochanowski">Informacja pisemna wyraźnie wskazuje na to, że Polska Agencja Prasowa jest spółką deficytową, przynosi straty, mimo corocznych dotacji państwowych. Z tej informacji wynika także jasno, że kulą u nogi jest drukarnia, a tyle lat nie zrobiono nic, żeby drukarnia przystosowała się do nowych warunków i przynajmniej nie przynosiła strat. Podejrzewam, że w tej chwili zlecając druk, można by osiągnąć duże oszczędności niż utrzymując taką dużą drukarnię.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JanKochanowski">W sprawozdaniu nie widzę tego, co mówi pan minister, czyli restrukturyzacji zatrudnienia. Przez tyle lat odeszło ze spółki chyba 50 osób, a spółka ciągle generuje straty i zatrudnia ok. 500 osób. Nie ma tu kwoty utrzymania całej administracji, budynków PAP. Jakie to są wielkości? Jak wpływają one na wynik ekonomiczny tej spółki?</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#JanKochanowski">Poruszając się w nowych warunkach, słyszymy, że Telewizja Polska i Polskie Radio próbują znaleźć rozwiązanie w postaci powołania jednej spółki z tych dwóch. Czytam, że PAP konkuruje z tymi mediami, więc czy ministerstwo zastanawia się nad stworzeniem jednego podmiotu gospodarczego, który będzie zajmować się tymi kwestiami, a jednocześnie państwo nie będzie musiało do tego dokładać? Stąd moje pytanie o koszty utrzymania administracji PAP i ich wpływu na wynik ekonomiczny spółki, łącznie z zatrudnieniem. Czy rzeczywiście musi być tak duże zatrudnienie w PAP?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#NorbertWojnarowski">Życzyłbym sobie, abyśmy bazowali na materiałach pierwotnych, a nie wtórnych i nie cytowali gazet. Myślę, że minister skarbu państwa przedstawił rzetelną informację pierwotną, która mówi o sytuacji Polskiej Agencji Prasowej. Przeglądałem materiały i jak sądzę, dwa główne czynniki miały wpływ na koszty i straty – wysoka odprawa dla pani prezes, prawie 500 tys. zł, oraz drukarnia. Jak powiedział pan minister, zmienia się oblicze takich agencji prasowych, jest to konieczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JózefRojek">Moi przedmówcy zapytali o wiele spraw, które chciałem podnieść. W materiałach dość dużo napisano o kompletowaniu organów spółki i dlatego też jestem ciekawy, skąd wzięły się takie kłopoty. Prosiłbym o przedstawienie tego tematu dokładniej.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JózefRojek">Jeśli chodzi o wyniki finansowe pokazane w tabelach, to wydaje mi się, że ustawiczne ograniczanie dotacji do takiej firmy na pewno musi mieć wpływ na to, co się dzieje. Świat idzie z postępem, firmy poligraficzne idą z postępem i Polska Agencja Prasowa powinna być wręcz sztandarowym przykładem na to, jak firma tego typu w Polsce powinna funkcjonować. Wyobrażam sobie, że wszystkie maszyny poligraficzne i w ogóle system nie jest przygotowany na konkurencję. Wydaje mi się, że dotacja jest stosunkowo za niska i jestem ciekawy, jak oszczędności w spółce wpływają negatywnie na to, jakie wyniki finansowe przedstawia PAP?</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#JózefRojek">W przeciwieństwie do mojego przedmówcy odnoszę wrażenie, że sprawa z panią Adą Kostrz-Kostecką miała taki wpływ na wynik końcowy, że zakłóciło to ten wynik. Co spowodowało, że w materiale aż taki opis zdarzenia się znalazł?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#TadeuszAziewicz">Dziękuję. Czy ktoś z państwa chce jeszcze zadać pytanie? Nie ma zgłoszeń. Proszę pana ministra o odpowiedzi na pytania posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#AdamLeszkiewicz">Pytanie pana posła Suskiego było powtarzane i dotyczyło procedury wyłaniania nowego zarządu. Ta sprawa wydaje się najważniejsza w ostatnich miesiącach, a nawet latach, obok kwestii wyników finansowych i drukarni. Te trzy sprawy definiują sytuację Polskiej Agencji Prasowej w ostatnim czasie.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#AdamLeszkiewicz">Po rezygnacji dwóch członków zarządu w styczniu 2009 r. pani prezes Ada Kostrz-Kostecka została sama w zarządzie i ten okres przejściowy trwał bardzo długo. Mimo że rada nadzorcza uzupełniała skład zarządu, delegując do jego składu osoby ze swojego grona, to jednak cały czas, praktycznie przez półtora roku, do sierpnia 2010 r., spółka miała zarząd niedocelowy, niepełny. W żadnym podmiocie gospodarczym taka sytuacja nie wpływa dobrze na kondycję, stąd wysiłki rady nadzorczej, aby ten skład uzupełnić. Trzykrotnie w 2009 r. rada podejmowała takie próby. Pytanie o przyczyny niewyłaniania kandydatów jest chyba skierowane do rady nadzorczej. Wydaje się, że liczba kandydatów, którzy zgłaszali się, była niewystarczająca. Pragnę podkreślić, że rada nadzorcza zakończyła postępowanie bez rozstrzygnięcia jednogłośnie, za drugim razem wszyscy obecni głosowali za zamknięciem postępowania, jeden członek rady był nieobecny, a za trzecim razem 5 osób spośród 6 członków głosowało za zamknięciem postępowania, przy jednym głosie przeciwnym, nie znajdując wśród kandydatów osób, które rada byłaby skłonna wybrać w skład zarządu PAP.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#AdamLeszkiewicz">Myślę, że pytanie pana posła Suskiego dotyczące barw politycznych, w obecności zarządu i rady, jest co najmniej niestosowne. Jeżeli rada nadzorcza zdecydowała o powołaniu w skład zarządu trzech osób, które od wielu lat związane są z Polską Agencją Prasową i rynkiem medialnym, które przynamniej mi nie kojarzą się z żadnymi barwami politycznymi, jak to określił pan poseł, osób, które mają wiedzę i doświadczenie, żeby kierować takim podmiotem w tej branży, to nie wiem, w jaki sposób można zadowolić pana posła Suskiego, aby nie zarzucał politycznych kryteriów.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#AdamLeszkiewicz">Artykuł, o którym mówił pan poseł Karasiewicz, jest mi znany i dobrze, że pan poseł o to zapytał, ponieważ będzie możliwość powiedzenia czegoś na ten temat. Po pierwsze, autor artykułu związany był z PAP poprzez własną firmę umową od kilku lat. Umowa ta zakończyła się z dniem powołania nowego zarządu, czyli z końcem lipca 2010 r. Przez ten pryzmat trzeba patrzeć na artykuł i jego autora, który przez kilka lat pobierał wynagrodzenie ze spółki, a gdy je stracił, zaczął formułować pewne tezy. Kluczowa teza tego artykułu dotyczy mnie osobiście, ponieważ związana jest z oceną sprawowania nadzoru nad spółkami Skarbu Państwa. Jako główny argument przywołuje się raport NIK dotyczący branży poligraficznej i wydawnictw. Uprzejmie chcę poinformować, że autor artykułu pomylił moją osobę z ministrem Łaszkiewiczem, który swego czasu nadzorował poligrafię i wydawnictwa. W opisywanym okresie nie miałem nic wspólnego z tą branżą i tymi podmiotami. Także wszystkie pozostałe tezy tego artykułu dotyczące rekomendacji dla członków zarządu czy oceny osób zasiadających w radzie nadzorczej, w tym pana Andrackiego, którego poznałem w momencie, gdy pan minister Grad powierzył mi nadzór nad PAP, a moje relacje z nim zakończyły się w chwili, gdy pan Andracki zrezygnował z zasiadania w radzie nadzorczej PAP ponad rok temu i nigdy wcześniej czy później poza PAP nie miałem z panem Andrackim do czynienia, należałoby przy tej okazji wyprostować. Jeżeli pan poseł będzie chciał dopytać, chętnie odpowiem na pytania dotyczące tego artykułu.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#AdamLeszkiewicz">Na pytania pana posła Kochanowskiego dotyczące drukarni i restrukturyzacji zatrudnienia chciałbym, aby odpowiedział zarząd. Pan poseł wspomniał natomiast o bardzo ważnej idei związanej ze współpracą z mediami publicznymi, z telewizją i radiem. Dziś radio ma swoją Informacyjną Agencję Radiową, która przygotowuje serwisy dla radia. Dostrzegliśmy taką możliwość współpracy pomiędzy tymi trzema podmiotami, ponieważ wszystkie te podmioty swoją ofertę mogą bardzo uzupełniać. Telewizja daje obraz, radio – dźwięki, a PAP jest od wielu lat dominującym podmiotem na polskim rynku medialnym, jeśli chodzi o treść informacji. Próbujemy nakłonić do współpracy te trzy instytucje, żeby dział informacyjny telewizji, IAR i PAP próbowały uzgodnić jakieś zasady, aby się nie wykańczać, ale aby stawić wspólnie czoła konkurencji. Duże koncerny medialne przychodzą na nasz rynek, chcą tworzyć własne sieci serwisowe i trzeba do dostrzec.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#AdamLeszkiewicz">Pan poseł Rojek pytał o dotacje. Były różnej wysokości, a pomysł prywatyzacji jest związany m.in. z tym, aby odpowiedzieć sobie na pytanie, czy konieczne jest dotowanie z budżetu państwa spółki, która działa na rynku, czy jest to zasadne i czy należy to kontynuować. Poziom dotacji był różny. W strukturze przychodów 2500 tys. zł to naprawdę niewielka kwota, ale trzeba jasno powiedzieć i o tym pamiętać, że dzisiaj my – instytucje publiczne i odbiorcy – oczekujemy od PAP pewnej misyjności. Nie za wszystko da się Agencji zapłacić, ponieważ nawet ustawa mówi, że część publikacji PAP zobowiązany jest dostarczyć społeczeństwu, ale w tym kontekście nie mówi się o rachunku finansowym. Te wszystkie elementy należy wziąć pod uwagę i wypracować rozwiązanie, które będzie służyć spółce i interesowi Skarbu Państwa.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#AdamLeszkiewicz">Zdziwienie odprawą dla pani prezes mnie dziwi. Jeżeli wynik finansowy planowany za cały 2010 r. to ok. 3000 tys. zł, to kwota 500 tys. zł wypłacona jednorazowo odchodzącej pani prezes, na kanwie umowy podpisanej przez pana przewodniczącego Domańskiego, m.in. z zakazem konkurencji, to takie pytania należy sobie stawiać. Proszę powiedzieć, jacy są konkurenci dla PAP na polskim rynku medialnym i czy ten zakaz konkurencji może się tak naprawdę ziścić. Kwota 500 tys. zł przy 3000 tys. zł to spora kwota i nie można było nie zamieścić tego w informacji, aczkolwiek nie jest to przesadnie wyartykułowane, lecz wspomniane jako jeden z elementów wpływających na pewno na wynik za 2010 r. Jeśli pan przewodniczący pozwoli, oddam teraz głos prezesowi spółki.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JerzyPaciorkowski">Od lipca br. jestem prezesem PAP i redaktorem naczelnym PAP Media od stycznia tego roku. Chcę uzupełnić odpowiedź. 2500 tys. zł dotacji to 3% naszych przychodów. Jeśli chodzi o inne narodowe agencje informacyjne, to skala dotacji wynosi od 15% do 60%, jak w przypadku ITAR-TASS.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#JerzyPaciorkowski">Chciałbym powiedzieć teraz kilka zdań o drukarni. Nowy zarząd natknął się na ten problem niemal natychmiast po wejściu do firmy. Nie będę powtarzał informacji, które są w materiale pisemnym. Powiem jednak, że gdyby państwo weszli do naszej drukarni 30 lat temu i dzisiaj, to nie dostrzegliby państwo prawie żadnej różnicy. Są to maszyny, które pamiętają dawne lata, są wyeksploatowane, niektóre przepiękne, jak maszyna Heidelberg, ale mają wartość muzealną. Jak się państwo domyślają, na tych maszynach nie można zagwarantować jakości. Pracują one dzięki ofiarności i umiejętnościom mechaników, którzy potrafią to nareperować. Normalnie w żadnej drukarni dziś taki sprzęt nie funkcjonuje.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#JerzyPaciorkowski">Szukaliśmy rozwiązania dla drukarni, z taką nadzieją przyszliśmy do spółki. Zastanawialiśmy się nad przeniesieniem drukarni na obrzeża Warszawy i rozpoczęcie działalności na powierzchni adekwatnej do skali produkcji tej firmy i zatrudnienia. Dzisiaj na ul. Mińskiej pracuje nieco ponad 120 osób, do końca roku zmniejszamy zatrudnienie w związku z dostosowywaniem kosztów utrzymania drukarni do przychodów. W latach świetności w tej drukarni pracowało 1200 osób, to gigantyczna powierzchnia, na której drukarnia jest rozproszona, którą trzeba ogrzać, oświetlić, zapłacić wszystkie rachunki i podatki itd.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#JerzyPaciorkowski">Drukarnia ma jedną nowoczesną rzecz, dla której ktoś w ogóle interesuje się nią jeszcze. To dość nowoczesna introligatornia, która stanowi fragment drukarni, ale nie do końca jest zsynchronizowana z resztą. Kilka lat temu kupiono nowe maszyny introligatorskie, ale zapomniano o drukarskich i w związku z tym to ze sobą nie współgra. Przeniesienie drukarni na obrzeża miasta i próba reanimacji oznacza inwestycje rzędu 13–16 mln zł, a takich pieniędzy nie mamy. Nasze projekcje biznesowe sprowadziły się do tego, że rentowność takiego przedsięwzięcia rysowałaby się na przestrzeni ok. 100 lat. Rynek jest dziś bardzo trudny i biegnie w ogóle w inną stronę. Zapewne wiedzą państwo, że dziś średni nakład drukowanej książki w kraju to 2800 egzemplarzy. Maszyny, które posiadamy, zaczynają być rentowne przy nakładach rzędu 10.000 egzemplarzy i więcej. Obecna produkcja jest czasami bardzo poniżej rentowności. Podejmujemy ją świadomie, bo inaczej trzeba by natychmiast zamknąć drukarnię.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#JerzyPaciorkowski">Próbowaliśmy rozmów na temat wspólnego biznesu, szukaliśmy partnera dla tej drukarni, aby wykorzystać element synergii. Drukarnia jest dziełowa, więc szukaliśmy tzw. drugiej nogi – akcydensów, opakowań itp. Nie ma takich partnerów. Wręcz przeciwnie, na rynku upada wiele takich podmiotów, także firmy, które kupiły nowe maszyny, ponieważ nie zapewniły zamówień na produkcję na tych maszynach. Dzisiaj w poligrafię inwestuje się w zasadzie w taki sposób, że najpierw zdobywamy duże zamówienie, a dopiero pod to zamówienie kupujemy maszynę. Jeśli nie zamortyzuje się w dwa lata, to już jest ryzyko, bo kontrahent może się wycofać z dużego zamówienia.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#JerzyPaciorkowski">Mamy więc zdekapitalizowany sprzęt, załoga pracuje w takich warunkach socjalnych, jak pokazują filmy z fabryk we wczesnym kapitalizmie, to żenujące warunki, jeśli chodzi o godność pracowniczą. Od początku prowadzimy bardzo intensywne rozmowy ze związkami zawodowymi. Przedstawiliśmy im kilka wariantów rozwiązań sytuacji. Możemy, po pierwsze, kontynuować produkcję w dotychczasowych warunkach, dostosowując skalę kosztów do przychodów. Przyszły rok będzie ciężki, wszyscy państwo znają sytuację z VAT na książki, co spowodowało, że wszyscy przesunęli produkcję na ten rok i w grudniu mamy jeszcze bardzo duże zamówienie, jednak na styczeń i luty nie widać światełka w tunelu. Dostosowywanie się do wielkości przychodów będzie dramatyczne, ponieważ najczęściej wiąże się to z dalszymi redukcjami zatrudnienia oraz wyłączaniem niektórych maszyn, na których nie ma produkcji. W ten sposób przedłużymy zatrudnienie dla kilkudziesięciu osób w przyszłym roku, ale poniesiemy ciężkie straty, gdyż ten zabieg z pewnością nie pozwoli nam wyjść na zero, to mamy już policzone.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#JerzyPaciorkowski">Drugi scenariusz przewiduje, że pracownicy, którzy wyrażą na to ochotę, mogą założyć spółkę pracowniczą, my na korzystnych warunkach ten sprzęt wyleasingowalibyśmy lub sprzedali. Trzeci wariant to likwidacja drukarni ze wszystkimi tego skutkami. W tej chwili w drukarni prowadzone są konsultacje ze związkami zawodowymi, w niedalekim czasie, myślę że do końca roku przedstawią zarządowi rekomendowane przez siebie rozwiązanie. Dopiero wówczas zwrócimy się z jakąś propozycją do rady nadzorczej i właściciela.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#TadeuszAziewicz">Dziękuję. Czy ktoś z państwa posłów ma jeszcze pytania?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#LucjanKarasiewicz">Dziękuję panu ministrowi za odpowiedź. Moje kolejne pytanie jest doprecyzowujące. Czy zostało wysłane sprostowanie do redakcji przez pana ministra, jako wymienionego w artykule, oraz pana, jako reprezentanta właściciela? Czy takie sprostowanie zostało opublikowane? Nie znalazłem czegoś takiego, przeglądając materiały.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#LucjanKarasiewicz">Czy oprócz generalnych tez prawdziwych jest podawanych tam kilkanaście drobniejszych faktów? Jeśli nie, czy nastąpiło sprostowanie, czy też wystąpienie na drogę sądową ze strony pana ministra? Czy prawdą jest proponowanie pani Kostrz-Kosteckiej dwóch kadencji w zarządzie? Mija się to z jakimikolwiek regulacjami prawnymi. Jeśli pan minister to proponował, to albo pan nie wie, jak wygląda procedura powoływania zarządu, albo celowo chce pan wywierać nacisk na radę nadzorczą. Jest to złamanie prawa. Redaktor napisał, że są świadkowie, którzy potwierdzają taki fakt, więc prosiłbym o odniesienie się do tej informacji o propozycji dotyczącej dwóch kadencji.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#LucjanKarasiewicz">Czy prawdą jest, że 13 sierpnia stołeczny sąd uznał powołanie rady nadzorczej za bezprawne? Czy za chwilę okaże się, jak przy poprzedniej kadencji, że rada nadzorcza jest powołana bezprawnie i PAP po raz kolejny zostanie bez zarządu? Niedługo skończy się ta kadencja parlamentu i chaos w PAP pozostanie. Ważna jest kondycja finansowa spółki, ale jeśli kontrahenci nie mają z kim rozmawiać, jeśli nie ma pełnoprawnego prezesa, który może podpisywać umowy i zobowiązania, to spółka nie jest wiarygodna.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#LucjanKarasiewicz">Jeszcze jedna uwaga do pana ministra. Nie chcę być adwokatem Marka Suskiego, ale zanim pan został wiceministrem, to na tej sali pan minister Grad mówił niejednokrotnie, zarzucając poprzedniej ekipie, że nie zna się na prawie, że sądy potwierdzają nieznajomość prawa itd. Teraz jest taka sama sytuacja, bo sąd uchylił decyzję o powołaniu rady nadzorczej, jak w poprzedniej kadencji, ale wtedy minister Grad mówił, że tamta ekipa nie zna się na prawie itd.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#LucjanKarasiewicz">Kolejne moje pytanie kieruję do zarządu. PAP traci w ostatnich trzech latach wielu kluczowych klientów, którzy przynosili spore zyski. Jak nowy zarząd i pan prezes widzą sposoby pozyskiwania nowych klientów? Jak pan odnosi się do tego, że inne publiczne instytucje, jak radio i telewizja, chcą stworzyć agencję konkurencyjną do Polskiej Agencji Prasowej? Ministerstwo Skarbu Państwa nadzoruje te instytucje i ma po części wpływ na media publiczne. Prosiłbym o doprecyzowanie, jak rozumiem zarząd na początku przyszłego roku zdecyduje, czy ostatecznie postawi w stan likwidacji drukarnię, a więc czy docelowo rozważa sprzedaż gruntu i majątku drukarni, jako sposób na pozyskanie kapitału? Jeśli tak, to na co ten kapitał miałby być przeznaczony? Czy tylko na spłatę zobowiązań, czy na nowe inwestycje?</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#LucjanKarasiewicz">Mam też pytanie do przewodniczącego rady nadzorczej odnośnie do powołania członków zarządu. Czy wszyscy członkowie zarządu spełniają warunek pięcioletniego stażu pracy na stanowiskach kierowniczych i mają doświadczenie w dziennikarstwie? Czy możemy zobaczyć arkusz ocen, czy w ogóle było coś takiego w konkursie jak arkusz ocen? Jest wymagany przy powoływaniu członków zarządu spółek Skarbu Państwa. Czy jednak zarząd był wybrany, jak donoszą media, tylko „na ładne oczy”? Czy to rada nadzorcza uważała, że są to najlepsze trzy osoby i tyle?</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#MarekSuski">Nie wiem, od czego zacząć. Przypuszczałem, że nie otrzymam wprost odpowiedzi na moje pytanie, bo ministerstwo zawsze zarzeka się, że robi przejrzyste konkursy, tylko później dowiadujemy się, że wędrują maile i nawet nie jest powiedziane, w jakiej spółce, byle zarabiał tyle, ile trzeba, a kogo trzeba wyciąć, a kogo trzeba powołać. Nie spodziewałem się, że otrzymam odpowiedź. Wiemy, że te kompromitujące rzeczy tam się dzieją, ale o tym się nie mówi. Nie wiem, dlaczego państwo się tak bardzo wstydzą tego, kto jest skąd.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#MarekSuski">Gazety napisały, że pan Krzysztof Andracki był w Max-Filmie, przyjaźnił się z panem Tomaszem Siemoniakiem, ale pewnie to zupełnie nieznana wam osoba, i że był tam z ramienia Platformy Obywatelskiej. Mówi się, pewnie nieprawdziwie, że pani Lidia Żebrowska jest wspierana przez PSL. Rozumiem, że jak ktoś jest od Siemoniaka czy jest związany jakoś z panem Grzegorzem Schetyną, czy też jak się mówi pan Ostrowski jest przyjacielem pana Grupińskiego. Może rzeczywiście to jest wstyd, ale państwo nie powinni się wstydzić swoich przyjaciół, w końcu wysoko postawionych.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#MarekSuski">Przypominam sobie różne sytuacje, jak z Polfą Warszawa czy z Konstancinem Jeziorną. Mówiło się, że te firmy słabo sobie radzą, że trzeba wyprowadzić produkcję za miasto albo zmniejszyć strefę ochronną. Później gazety pisały o jakichś gruntach, które się uwalniają, a jak przychodziło do zakupów, to spółka powstawała na miesiąc czy 6 tygodni przed transakcją, jak chociażby w przypadku Fabryki Łączników radomskich.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#MarekSuski">W wypowiedzi pana prezesa pojawił się wątek, że drukarnia jest przestarzała. Jeden grunt i ośrodek został już sprzedany, więc może tu też grunty można by zwolnić, mowa była o przeniesieniu za miasto. Czy jest już kontrahent, który chce kupić to, co się uwolni, części składowe PAP? Czy macie już koncepcję, jak ten majątek upłynnić? Czy ma to być prywatyzacja wszystkiego, czy rozprzedanie kawałków, aby firmę dłużej utrzymać? To pan powiedział, że ukraść, może ma pan większą wiedzę, to proszę do prokuratury zgłosić. Na razie pytam o tzw. program przekształceń, prywatyzacji czy ratowania firmy. Jeśli są to grunty w Warszawie, to pewnie są one bardzo cenne, a wiemy że Platforma Obywatelska wspiera prywatny biznes, biznes wspiera Platformę, interes się kręci, więc mam pytanie o to, jakie są plany? To wcale nie jest wstyd, jeżeli ktoś zapłacił uczciwą cenę, a firma nie nadaje się do tego, aby ją podnieść, to może rzeczywiście lepiej rozprzedać, bo państwo nie radzi sobie z zarządzaniem w pewnych dziedzinach gospodarczych. Jakoś tak się składa, że za czasów PO praktycznie państwo z niczym sobie nie radzi, ale to już pewnie kwestia chęci zarządzania nieswoim majątkiem, bo jak słyszę jaką niechęć do majątku państwowego ma Platforma Obywatelska, to rozumiem, że jak zarządza tym nielubianym majątkiem, to robi to tak, żeby ten majątek jak najszybciej sczezł, bo jak się czegoś nie lubi, to się chce to zlikwidować. Ale pod rządami Prawa i Sprawiedliwości, która nie miała takiego negatywnego stosunku do własności państwowej, te spółki przynosiły zyski, ale to już dygresje.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#MarekSuski">Prosiłbym o uchylenie rąbka tajemnicy, czy są już kontrahenci i jaki jest plan prywatyzacji – w całości czy po kawałku? Nie mówię, jak ktoś powiedział, że chodzi o to, aby ukraść, bo wierzę, choć nie ma już CBA i nie ma kto wam patrzeć na ręce i nawet NIK próbujecie ograniczyć w działaniach, to mam nadzieję, że przynajmniej z rozsądku, bo wiecznie rządzić nie będziecie, a nie wszystko zdoła się przedawnić, powinniście zachować elementarne zasady uczciwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#AndrzejJaworski">Będę odnosić się tylko do informacji pisemnych, które uzyskaliśmy przed posiedzeniem Komisji. Pod dziesięciostronicowym dokumentem podpisał się pan minister Jan Bury i muszę powiedzieć, że czytając tego typu pisma i śledząc to, co się obecnie dzieje, można spokojnie, nawet nie złośliwie, zadać pytanie, czy Ministerstwo Skarbu Państwa w ogóle jeszcze pracuje i czy ktokolwiek wie, o co w ministerstwie chodzi i kto za co odpowiada, kto ponosi odpowiedzialność itd.? Jeśli minister Bury napisał, że przez półtora roku rada nadzorcza spółki nie była w stanie wybrać zarządu, to jest to tak, jakby nie było żadnej kontroli nad radą nadzorczą, nad procesem, nie było chęci zmiany prawa. Przez półtora roku naprawdę wiele można zrobić. Z tego wynika, że ministerstwo nie miało w ogóle pojęcia, co z tą spółką zrobić, czy zmienić przepisy itd. Rozumiem, że ktoś, kto za to odpowiadał, świadomie lub nieświadomie doprowadzał do tego, że spółka nie mogła normalnie funkcjonować i przynosić oczekiwanych zysków. Panował w niej chaos. Czy na podstawie tego jednego dokumentu do Ministerstwa Skarbu Państwa nie powinna wkroczyć NIK i sprawdzić, co dzieje się w tym resorcie?</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#AndrzejJaworski">Drugi element, który nie łączy się z tym bezpośrednio, ale pokazuje ten chaos, to sytuacja z Lotosem. Wiem, że to nie jest dzisiaj tematem, a jeśli pan minister nie będzie w stanie dzisiaj odpowiedzieć, to poproszę o odpowiedź na piśmie. W dniu 7 grudnia premier Donald Tusk informuje, że prywatyzacja Lotosu na pewno nie zakończy się...</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#TadeuszAziewicz">Rozmawiamy o Polskiej Agencji Prasowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejJaworski">Tak. Przed 2012 r., ale to samo Ministerstwo Skarbu Państwa, które nadzoruje także PAP, informuje, że zmienia datę składania ofert z 4 lutego na 18 marca. Jest pytanie, czy w związku z tym, że wiemy, jaka jest ważność memorandum i wiemy, że prywatyzacja Lotosu nie ma się zakończyć do 2012 r., to... Pani poseł, proszę nie przeszkadzać, chyba że nie interesuje pani nadzór nad majątkiem Skarbu Państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#TadeuszAziewicz">Rozumiem, że pan poseł zmierza do pointy.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#AndrzejJaworski">Jeśli pani poseł Zaremba nudzi się, może wyjść.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#RenataZaremba">Proszę mówić na temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#AndrzejJaworski">To pani zaczęła przeszkadzać. Ja nigdy nie przeszkadzam, kiedy pani zabiera głos.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#AndrzejJaworski">Czy nie ma tu dokładnie tego samego schematu, który rysuje się w przypadku Polskiej Agencji Prasowej? Ktoś podejmuje decyzje, ktoś inny ich nie realizuje, a za chwilę może się okazać, że informacje w postaci memorandum zostaną przekazane zainteresowanym wywiadowniom, ponieważ nie ma żadnej racji, aby tego typu informacje dzisiaj przedstawiać. Czy pan minister nie wstydzi się, że pracuje w instytucji, która nie ma jasnego planu działania i nie wie w ogóle, po co funkcjonuje?</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#TadeuszAziewicz">Dziękuję. Zamykam dyskusję. Proszę o udzielenie odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#AdamLeszkiewicz">Zacznę od wystąpienia pana posła Jaworskiego. Wydaje mi się, po pierwsze, że pan poseł nie przeczytał ustawy o Polskiej Agencji Prasowej, która wyraźnie określa relacje pomiędzy Ministrem Skarbu Państwa wykonującym prawa właścicielskie a radą nadzorczą. Stwierdzenie, że brak kontroli ministra nad radą, ponieważ przez półtora roku itd. Informuję pana posła, że ustawa mówi wyraźnie, że rada nadzorcza jest nieodwoływana przez okres kadencji, czyli trzy lata, i podejmuje suwerennie decyzje. Ministerstwo ma bardzo określone i ograniczone, w relacji do innych podmiotów, kompetencje. Co do NIK, która powinna wkroczyć do MSP, to o ile wiem NIK nie wychodzi z resortu, ponieważ my sami wprowadziliśmy wewnętrzne kontrole wszystkich procesów prywatyzacyjnych, jak też instytucje kontrolne, nie tylko NIK, na bieżąco kontrolują wszystkie aspekty funkcjonowania ministerstwa.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#AdamLeszkiewicz">W kontekście Lotosu, choć nie jest to dziś temat posiedzenia, mówienie o braku jasnego planu, gdy przesuwa się termin składania ofert o półtora miesiąca, co dzieje się dość często, bo uwarunkowania procesowe są bardzo różne, formułowanie tak daleko idących tez na pewno nie jest na miejscu. Na wniosek spółki potrzeba jeszcze trochę czasu na przygotowanie ostatecznej treści memorandum z uwzględnieniem strategii spółki Lotos do roku 2020, przyjętej kilka tygodni temu. Pewne zapisy trzeba jeszcze wprowadzić.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#AdamLeszkiewicz">Odnosząc się jeszcze raz do artykułu przywołanego przez pana posła Karasiewicza, chcę wyjaśnić, że napisałem sprostowanie i przekazałem rzecznikowi Ministra Skarbu Państwa. Nie wiem, czy to się ukazało, natomiast wiem, że dziennik, który publikuje artykuł z takimi błędami merytorycznymi, a przykład pokazałem, bo 1/3 artykułu odnosi się niby do mnie, a w ogóle do kogoś innego, najlepiej świadczy sam o sobie. Firma autora tego artykułu zarabiała w PAP kilka tysięcy miesięcznie, pojawiał się w tej współpracy także współautor tego artykułu, ale nie chcę kontynuować tego wątku.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#AdamLeszkiewicz">Pan poseł poruszył niezwykle istotny problem związany z kwestią procesu sądowego i uzupełnienia składu rady nadzorczej. Rozwinę tę kwestię w kilku zdaniach. Za poprzedniego rządu miało miejsce takie zdarzenie, że ówczesny członek rady nadzorczej PAP pan Jerzy Domański w trakcie kadencji został odwołany. Zaskarżył tę decyzję i wygrał przed sądem. W ustawie o PAP jest art. 9 ust. 3, który mówi: „W przypadku udostępnienia akcji spółki osobom trzecim walne zgromadzenie może dokonać zmian w składzie rady nadzorczej przed upływem jej kadencji.”. O ten przepis rozbijają się wszystkie sprawy sądowe – ówczesna i dzisiejsza. W styczniu 2010 r. dokooptowaliśmy do rady nadzorczej PAP ostatecznie dwie osoby zgodnie z zapisem statutu, który wyraźnie mówi, że rada nadzorcza PAP liczy od 5 do 7 osób. Nikt nie był odwołany, mieliśmy zewnętrzne opinie prawne profesora Wierzbowskiego, profesora Sołtysińskiego oraz Departamentu Prawnego, a podjęliśmy takie działania w związku z tym, że poprzednia rada w pięcioosobowym składzie przez rok nie była w stanie znaleźć kompromisu, co do wyboru nowego zarządu i dalej tak w tej firmie nie mogło być. Nie mieliśmy wpływu na radę, nie mogliśmy niczego zrobić w tym zakresie, natomiast zostało zaproponowane takie rozwiązanie. Co więcej, rada nadzorcza w powiększonym składzie została zarejestrowana przez KRS i działa zgodnie z prawem. W pełnej świadomości prawnej rozpisała nowy konkurs i uzgodniła skład zarządu. Pragnę poinformować, co też jest tezą w tym artykule, że to właśnie ci nowi członkowie rady nadzorczej dokonali tych wszystkich „złych” rzeczy w spółce w tym roku, a więc wybrali zarząd itd.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#AdamLeszkiewicz">Uprzejmie informuję, że jeden z członków zarządu dostał wszystkie głosy rady nadzorczej, nowej i starej, drugi dostał większość głosów obu rad, a trzeci dostał 4 głosy przy 3 przeciwnych. Nie jest to takie proste, jak napisano w artykule bez żadnej odpowiedzialności. Jest dylemat, czy w ogóle dyskutować z takimi tezami i autorem tego artykułu, wdawać się w polemikę, to zupełnie inna sprawa.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#AdamLeszkiewicz">Rzeczywiście, pan Jerzy Domański, opierając się na swoim przypadku, zaskarżył tę decyzję do sądu i 13 sierpnia br. w pierwszej instancji zapadła decyzja niekorzystna dla Skarbu Państwa. W tej chwili ze spokojem oczekujemy na apelację. Zarząd spółki wybrany przez nową radę nadzorczą także został zarejestrowany, co podkreślam, gdyż ma to ogromne znaczenie z punktu widzenia klientów spółki i w ogóle funkcjonowania PAP. Jest tylko kwestia interpretacji przywołanego przeze mnie artykułu ustawy.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#AdamLeszkiewicz">Co do kwestii drukarni chcę wyraźnie powiedzieć, że nie ma żadnych zamiarów dotyczących zagospodarowania terenów po drukarni. Nie ma takich planów i nie wyobrażam sobie, aby walne zgromadzenie wydało zgodę na zbycie tych terenów, gdyby drukarnia przestała działać. Sprawa nie jest taka prosta, na tym terenie znajdują się mieszkania pracowników drukarni. To nie jest tak, że zwolnię 120 osób, zamknę hale i sprzedam teren i maszyny. Są tam bloki mieszkalne i nie sądzę, aby w dającej się przewidzieć perspektywie czasowej problem był rozwiązany. Przestańmy więc mnożyć hipotezy dotyczące tła zdarzeń związanych z drukarnią. Mamy tu bardzo prosty problem. Drukarnia została wniesiona do spółki w 2004 r. i od początku zaniżała wynik finansowy. Jest rozliczana przez 18 lat. Jest ujemny wynik finansowy i wpływ na kapitały w spółce. Od początku, od wejścia do PAP drukarnia nigdy nie była tak naprawdę rentowna, czyli nie przynosiła PAP finansową korzyść. Proszę się więc nie dziwić, że zarząd PAP widzi w tym problem, ale to nie znaczy, że gdy ktoś patrzy biznesowo i widzi, że w 2010 r. 2000 tys. zł będzie stratą właśnie z drukarni, to nie sposób obok tego przejść obojętnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#LucjanKarasiewicz">Chciałbym dodać, że to nie jest tak, bo firma powinna skupiać się na swojej podstawowej działalności i pozbywać się tego, co nie jest taką podstawową działalnością. W każdej dobrze prosperującej firmie, jeśli coś przynosi straty i nie stanowi podstawowej działalności, to firma się tego pozbywa. Jeśli mamy grunt czy nieruchomość, które są warte wiele milionów, a przy dzierżawie kilkaset tysięcy, to nie powinniśmy trzymać tego na stanie firmy, żeby nas obciążało, lecz jak najszybciej się tego pozbyć i dokapitalizować spółkę z przeznaczeniem na inwestycje i działalność podstawową.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#LucjanKarasiewicz">Intencją mojego pytania nie było, jak to odczytał pan minister, że węszę tu jakiś spisek, lecz wręcz przeciwnie – mamy tam pewne źródło kapitału, które możemy wykorzystać na rzecz dalszej restrukturyzacji spółki. Skarb Państwa nie jest workiem bez dna, z którego bez końca możemy dokapitalizowywać PAP, bo mamy wiele innych potrzeb. Proszę odczytywać to w ten sposób. Mamy coś, co nas obciąża, minister i rada nadzorcza o tym wiedzą i nic z tym nie robi od 2004 r., bo wszyscy się boją cokolwiek z tym zrobić, a w przyszłym roku wynik będzie jeszcze gorszy. Możemy tam otworzyć muzeum i przyglądać się, jak ten sprzęt pracuje, ale chyba nie o to chodzi w podstawowej działalności Polskiej Agencji Prasowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#TadeuszAziewicz">Panie pośle, zakończyliśmy już dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#AdamLeszkiewicz">Rozumiem to. Być może w tle tego tematu bardziej donośnie zabrzmiał głos pana posła Suskiego. Drukarnia nie jest jedynym problemem PAP, bo np. siedziba Agencji przy ul. Mysiej też jest problemem. PAP ma połowę udziałów w tej nieruchomości, ale tak naprawdę ta nieruchomość kompletnie się nie nadaje na pomieszczenia dla agencji informacyjnej. PAP chętnie by się stamtąd wyniosła. Pewne sprawy zastajemy, my i zarząd. Tak jak obejmując nadzór nad PAP, zastaliśmy pana Andrackiego jako przewodniczącego rady nadzorczej oddelegowanym na członka zarządu, nic nie mogliśmy zrobić. Dziś stawia się pytania, formułuje hipotezy. Zastaje się pewien stan rzeczy, potem próbujemy to naprawiać w interesie spółki i Skarbu Państwa, co zawsze podkreślam. Nie chcę komentować wypowiedzi typu kto, od kogo itd. Nie czytałem takiego artykułu i nie są mi znane takie konotacje.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#AdamLeszkiewicz">Jeszcze dwa zdania na temat prywatyzacji. To nowy pomysł, zrodził się w kontekście debaty budżetowej i dotacji na Radzie Ministrów. Obecnie jesteśmy na bardzo wczesnym etapie analiz tego, czy, jak, w którą stronę. Dziś nie ma w ogóle możliwości odpowiedzieć na pytania, nie mamy doradcy, nie znamy uwarunkowań. Bardzo prawdopodobne jest, że aby toczyć rozważania w tym kierunku, należałoby najpierw zmienić zapisy ustawowe. Przyjdziemy do państwa z tą sprawą, nic nie będzie się działo po cichu, pod stołem, obok Komisji Skarbu Państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#AndrzejJaworski">Zadałem dwa konkretne pytania, na które nie było odpowiedzi. Czy przez półtora roku pan minister lub ktoś inny zaproponował nowe rozwiązania legislacyjne, aby ten problem rozwikłać? Ile, zgodnie z wytycznymi Ministerstwa Skarbu Państwa, ważne są memoranda informacyjne na temat spółek Skarbu Państwa?</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#TadeuszAziewicz">Zamknąłem już dyskusję w tym punkcie. W drodze wyjątku proszę pan Wojciech Szeląg.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#WojciechSzeląg">Chcę wyraźnie powiedzieć o jednej osobie, której tutaj nie ma, a jej nazwisko padło, tzn. o panu Krzysztofie Andrackim. W PAP zetknąłem się z nim dwukrotnie – kiedy był wiceprezesem PAP za prezesury redaktora Bogdańskiego i kiedy był członkiem rady nadzorczej oddelegowanym na jakiś czas do zarządu. Chcę wyraźnie zaznaczyć, że powiedzenie, iż ta akurat osoba paraliżowała spółkę kiedykolwiek, jest tak absurdalne, że w zasadzie szkoda tych 10 sekund na wypowiadanie tego zdania. Pan Krzysztof Andracki zna pana Tomasza Siemoniaka. Panowie są kolegami, choćby dlatego że pan Andracki był wiceprezesem zarządu PAP w czasie, kiedy pan Tomasz Siemoniak był w radzie nadzorczej PAP, więc trudno żeby się nie znali.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#WojciechSzeląg">Jednak w tym kontekście chciałbym odpowiedzieć panu posłowi Suskiemu a propos barw partyjnych, bo to była nieładna sugestia. Chcę zburzyć trochę pana czarno-biały obraz świata i powiedzieć, że chociaż ojcem chrzestnym mojego najstarszego dziecka i moim świadkiem na ślubie jest pana partyjny kolega, to nie może mnie pan traktować jako ekspozytury PiS w PAP.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#MarekSuski">Nie zarzucałem panu członkostwa w partii.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#WojciechSzeląg">Ja też nie powiedziałem, że jestem członkiem partii. Chodziło o to, kto kogo zna i co z tego wynika. Pan wie, że nic z tego nie wynika.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#TadeuszAziewicz">Zakończyliśmy rozpatrywanie tego punktu.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#LucjanKarasiewicz">Skierowałem jeszcze pytania do zarządu i do rady nadzorczej. Nie otrzymałem odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#TadeuszAziewicz">Czy możemy się umówić, że odpowiedzi pan poseł otrzyma na piśmie? Widzę, że panowie chcą jednak odpowiedzieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#KrzysztofHofman">Sprawa wyboru zarządu wyglądała w ten sposób, że kilkakrotnie rada nie była w stanie wybrać zarządu, w związku z tym w nowym składzie rady nadzorczej podjęliśmy jednomyślnie uchwałę o zmianie warunków kwalifikacji kandydatów na członków zarządu i prezesa. Rozszerzyliśmy kwalifikacje o doświadczenie na stanowiskach samodzielnych w redakcjach, a więc o redaktorów naczelnych, kierowników działów i w ten sposób poszerzyła się lista osób, które kandydowały do zarządu spółki. Podkreślam jeszcze raz, była to jednomyślna decyzja całej siedmioosobowej rady nadzorczej.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#KrzysztofHofman">Zanim odbyło się to posiedzenie rady przesłuchaliśmy wszystkich dotychczasowych kandydatów i wówczas, również jednomyślnie, podjęliśmy uchwałę, że należy zakończyć konkurs, który jeszcze wówczas nie był zakończony, ze względu na to, że jedna osoba z rady nadzorczej ubyła, zostały cztery osoby i rada nie miała możliwości podejmowania decyzji. Następnie przeprowadziliśmy konsultacje ze związkami zawodowymi i redaktorami naczelnymi wszystkich redakcji PAP, pytając o to, jaki zarząd widzieliby, jaki byłby optymalny skład zarządu. Jednogłośnie te organizacje społeczne i osoby kierujące stwierdziły, że chcieliby kogoś, kto wywodziłby się z PAP i miałby odpowiednie doświadczenie. Wszystkie trzy osoby będące członkami zarządu są związane praktycznie przez całe życie zawodowe z Polską Agencją Prasową lub też przez znaczną część, jak w przypadku młodej pani prezes. Arkuszy ocen nie było. Był natomiast szczegółowy raport. Decyzje zapadały jednomyślnie. Początkowo robiliśmy to etapami, tzn. najpierw wyselekcjonowane były te osoby, które spełniały kryteria ustalone przez radę nadzorczą.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#TadeuszAziewicz">Dziękuję. Zakończyliśmy rozpatrywanie punktu pierwszego. Przystępujemy do realizacji drugiego punktu porządku – rozpatrzenia Raportu o przekształceniach własnościowych w 2008 roku. Przedstawia minister Skarbu Państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#AdamLeszkiewicz">Jak co roku przedstawiamy raport o przekształceniach własnościowych i jak co roku raport ten dotyczy okresu dosyć odległego. Koncepcja raportu nie zmieniła się. Opierając się na podstawach wynikających z ustawy o zasadach wykonywania uprawnień przysługujących Skarbowi Państwa, mamy obowiązek przedstawić Sejmowi m.in. sprawozdanie o ekonomicznych, finansowych, społecznych skutkach prywatyzacji. Co roku, od wielu lat Minister Skarbu Państwa zaprasza do współpracy kilku ekspertów, w dużej części tych samych, którzy opisują, podsumowują przekształcenia własnościowe, które mają miejsce w obrębie Skarbu Państwa.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#AdamLeszkiewicz">Tym razem przedstawiamy państwu raport za 2008 r. Natomiast chciałbym podkreślić, że obecnie zmieniliśmy tryb pracy w tym zakresie, a zmiana nie dotyczy formy, lecz czasu. Kończymy już raport za 2009 r. i niedługo zostanie przedstawiony Radzie Ministrów i Sejmowi. Przygotowaliśmy także już nową koncepcję pracy nad raportem za rok 2010, aby przyjąć pewne docelowe założenie, że raport za miniony rok powinien zostać przedstawiony Komisji najpóźniej do połowy roku następnego. Taką nową procedurę chcemy państwu zaproponować. Raport opisuje terytorialne zróżnicowanie procedur przekształceniowych, wpływ procesów przekształceniowych na budżet państwa, nadzór właścicielski, strukturę własnościową, wpływ społeczny procesów przekształceniowych. To co roku te elementy składają się na treść raportu.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#WłodzimierzKarpiński">Dziękuję. Otwieram dyskusję. Kto chciałby w tym punkcie zabrać głos? Nie ma zgłoszeń. Zamykam dyskusję. Proponuję, aby Komisja wyraziła swoją opinię w formie głosowania. Kto jest za przyjęciem Raportu o przekształceniach własnościowych w 2008 roku zawartego w druku nr 3615? Kto jest przeciwny? Kto się wstrzymał?</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#WłodzimierzKarpiński">Za było 8 osób, nikt nie był przeciw, 3 osoby wstrzymały się od głosu. Informuję, że raport został pozytywnie zaopiniowany prze Komisję.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#WłodzimierzKarpiński">Musimy wybrać jeszcze sprawozdawcę. Zgłaszam kandydaturę pana posła Norberta Wojnarowskiego. Czy są inne kandydatury? Nie ma. Czy pan poseł się zgadza? Widzę, że tak. Czy jest sprzeciw wobec propozycji powierzenia funkcji sprawozdawcy panu posłowi Wojnarowskiemu? Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#WłodzimierzKarpiński">W sprawach bieżących chcę poinformować, że do 5 stycznia należy składać do sekretariatu tematy, którymi chcieliby państwo, aby Komisja zajęła się w okresie od 1 lutego do 31 lipca 2011 r. Plan pracy Komisji będziemy przyjmować 21 stycznia.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#WłodzimierzKarpiński">Wyczerpaliśmy porządek obrad. Dziękuję panu ministrowi i przedstawicielom władz PAP. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>