text_structure.xml
139 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#StanisławRakoczy">Otwieram posiedzenie Komisji do Spraw Unii Europejskiej. Z wielkim zadowoleniem stwierdzam kworum. Witam bardzo serdecznie przybyłego na nasze posiedzenie Marszałka Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej pana Bronisława Komorowskiego. Witam również osoby towarzyszące panu marszałkowi. Witam wszystkich obecnych członków Komisji do Spraw Unii Europejskiej, posłów do Parlamentu Europejskiego, ministrów i towarzyszące im osoby oraz przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli, a także Przedstawicielstwo Komisji Europejskiej w Polsce. Czy ktoś z pań i panów posłów ma uwagi do proponowanego porządku obrad? Nie widzę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła porządek dzienny, a zatem przystępujemy do jego realizacji.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#StanisławRakoczy">Przystępujemy do rozpatrzenia pkt I, czyli dyskusji na temat wdrożenia postanowień Traktatu z Lizbony zmieniającego Traktat o Unii Europejskiej i Traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej do polskiego porządku prawnego ze szczególnym uwzględnieniem Sejmu RP. W tym punkcie na samym początku pragnę oddać głos panu marszałkowi Komorowskiemu. Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#BronisławKomorowski">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Również witam wszystkich, cieszę się, że mogę uczestniczyć przynajmniej we fragmencie posiedzenia Komisji. Proszę państwa, poloneza czas zacząć. Tak wygląda sytuacja, Traktat Lizboński przeszedł i wchodzi w życie i musimy wszyscy zastanowić się, w jaki sposób dokonać implementacji traktatu także w warunkach polskich, co oznacza, że staje jako zadanie pilne przed całym parlamentem, także przed całą władzą, władzą wykonawczą również, zadanie niełatwe, bo wymagające zarówno przyglądania się i wyciągania wniosków z tego, co się dzieje w tym samym zakresie implementacji Traktatu Lizbońskiego w innych krajach europejskich, na przykład w Niemczech ze względu na wyrok Sądu Konstytucyjnego, jak i wymaga przyjrzeniu się doświadczeniu, jak można w warunkach nowych skutecznie lepiej zarządzać tym ważnym obszarem, jakim jest wdrażanie prawa europejskiego w krajach członkowskich. To może oznaczać także konieczność powściągania różnorakich ambicji albo konieczność podkreślania znaczenia mechanizmów demokratycznych, które zawsze muszą być bardzo skutecznie używane tam, gdzie wchodzi w grę choćby nawet konieczna, cząstkowa, ale jednak świadoma rezygnacja z jakiejś cząstki suwerenności. Tak to postawiono w Niemczech i sądzę, że i w Polsce dyskusja będzie się w tę stronę kierowała.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#BronisławKomorowski">Przedstawiłem wszystkim czterem klubom parlamentarnym już chyba ponad półtora miesiąca temu dwuwariantową propozycję nowelizacji ustawy koordynacyjnej z 2004 r. z prośbą o zajęcie stanowiska przez środowiska polityczne i ewentualnie wyjście z inicjatywą ustawodawczą. Dlatego że marszałek sam z siebie nie ma możliwości zgłoszenia do pracy projektu ustawy czy nowelizacji ustawy.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#BronisławKomorowski">Myślę, że kluby wykonują jakąś pracę nad tym, pewnie trwają debaty wewnętrzne, ale wydaje mi się, że także Komisja do Spraw Unii Europejskiej powinna być tym miejscem, gdzie ta debata się rozpoczyna, gdzie następuje zapoznanie się z różnymi propozycjami, bo już obiegu politycznym na razie, bo nie legislacyjnym, są trzy czy nawet cztery projekty po to, aby być może Komisja zechciała albo skorzystać z możliwości inicjatywy w tym zakresie, wskazując projekt czy projekty, które warte są tego, żeby po prostu funkcjonowały w procesie legislacyjnym, albo też inicjując dyskusję, która by ułatwiła porozumienie ponad podziałami klubowymi.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#BronisławKomorowski">Informuję więc, że przedstawiłem dwie wersje. Jedna, taka zdecydowanie łagodna, model kooperacyjny, który oznacza tyle, że parlament uzyskiwałby możliwość opiniowania wdrażanych propozycji czy przepisów prawa europejskiego. To jest ogromna ilość, państwo najlepiej wiedzą, jak to jest, że często trafia to w ostatniej chwili z datą jednodniową i koniecznością natychmiastowego zajmowania stanowiska przez Komisję do Spraw Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#BronisławKomorowski">Pierwsza wersja zakłada więc model taki, gdzie jest opinia wyrażana nie tylko przez Komisję w sprawach, powiedziałbym, średniej wagi, ale tam, gdzie wchodziłaby w grę sytuacja niewątpliwie warta tego, aby absorbować parlament jako całość, to wtedy opinia byłaby wyrażana na forum sejmowym.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#BronisławKomorowski">I druga wersja, zdecydowanie mocniejsza, która oznacza, tak naprawdę, tyle, że parlament, korzystając z dotychczasowego modelu, mechanizmu, który jest używany przy wszelkiego rodzaju ratyfikacjach umów międzynarodowych, wyrażałby swoje stanowisko w drodze ustawy ze wszystkimi tego konsekwencjami w postaci zasad przyjmowania ustawy, roli prezydenta przy podpisywaniu czy ewentualnie wetowaniu itd. Te obie wersje są w dyspozycji klubów, a dzisiaj chcę je także przekazać Komisji jako całości z prośba o łaskawe pochylenie się nad obydwiema wersjami, rozważenie także innych projektów, które się pojawiły. Trafił do mnie projekt, którego przedstawicielem wnioskodawcy jest wymieniony pan poseł Karol Karski. Zdaje się, że ten projekt pod wieloma względami idzie jeszcze dalej, jeśli chodzi o umocnienie właśnie tej ustawowej drogi podejmowania decyzji.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#BronisławKomorowski">Pragnę przypomnieć, że sprawa będzie przez państwa dyskutowana w sytuacji, kiedy Lizbona oznacza w zastosowaniu procedurę kładki, to znaczy innej większości rozstrzygającej kwestie, jakie prawo wchodzi jako prawo europejskie. Innej większości – mówić wprost – mniejszej większości. To znaczy, oznaczać to będzie, że decyzje brzemienne z punktu widzenia funkcjonowania państw członkowskich UE powinny być w moim przekonaniu dwa razy baczniej oceniane z punktu widzenia także tego, co oznacza, i czy jest to świadoma i głęboko przemyślana zgoda na pogłębianie integracji w sposób przemyślany, taki, który nie pozwoli na postawienie problemu tak, że się lekceważy problem suwerenności, choćby nawet na najdrobniejszym odcinku.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#BronisławKomorowski">W związku z tym, oprócz tych dwóch wersji projektu i informacji o projekcie autoryzowanym przez pana Karskiego w imieniu wnioskodawców, chciałbym państwa poinformować, że parlament oprócz tego przygotowuje się w ramach działań wynikających z konieczności implementacji Lizbony także do usprawnienia samej strony organizacyjnej, którą do tej pory głównie państwo dźwigają na swoich barkach. Otóż przewidujemy – jest tu do dyspozycji pan minister Czapla, który może to dokładnie omówić – najpóźniej w lutym rozbudowanie Biura Analiz Sejmowych o specjalną komórkę, która by skupiła prawników, specjalistów w zakresie prawa europejskiego. Być może będziemy ich nawet pożyczali z Ministerstwa Spraw Zagranicznych, będziemy kooperowali, dlatego że nie ma tak wielu wybitnych specjalistów w tej dziedzinie. Wyobrażamy sobie, że w przypadku przyjęcia którejkolwiek z wersji przez parlament jako całość ta grupa prawników pełniłaby rolę swoistego filtra, przez który musiałoby przechodzić wszystko, całe prawodawstwo wdrażane w Polsce po to, żeby właśnie nie zamulać instytucji sejmowych wszystkim. To znaczy tak, aby zatrzymało się na tym sicie, na tym filtrze tylko to, co może być odczytywane jako ewentualnie grożące jakimś rozbudzeniem emocji bądź warte pochylenia się, zbadania z punktu widzenia nie zawsze jednoznacznych interesów państwa polskiego. Dopiero taka wstępna selekcja byłaby, sądzę, podstawą do prac w Komisji do Spraw Unii Europejskiej, która powinna podejmować takie kierunkowe decyzje, że, na przykład, jakaś kategoria przepisów prawa czy jakiś konkretny przypadek jest albo debatowany i rozstrzygany na poziomie Komisji, albo idzie w formie uchwały, czyli opiniowania takiego niezobowiązującego, albo się kwalifikuje do przyjęcia w drodze ustawy z zastosowaniem wszystkich szykanów związanych z ustawami ratyfikującymi. Te przygotowania idą także w wymiarze finansowym. Łaskawie proszę o dbałość o to, aby w klubach życzliwie się ustosunkować do potrzeb Kancelarii Sejmu w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#BronisławKomorowski">Ja mam tyle państwu do przekazania. Jesteśmy do dyspozycji – przedstawiciele Kancelarii Sejmu, Biura Analiz Sejmowych – jeżeli będą pytania. I jeszcze raz chce powiedzieć, że zachęcam bardzo, bardzo serdecznie do rozpoczęcia debaty, łącznie z ewentualnym wyjściem z inicjatywą przez Komisję do Spraw Unii Europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję panu marszałkowi. Panie marszałku, zanim rozpocznę dyskusję, pragnę poinformować, że nad sprawą debatowaliśmy na ostatnim posiedzeniu prezydium Komisji i chciałbym w imieniu prezydium Komisji zakomunikować, że wyrażamy wolę i chęć wyjścia z inicjatywą ustawodawczą, korzystając na początku naszych prac z tych propozycji, które już istnieją w celu wypracowania takiej kompromisowej i do przyjęcia dla wszystkich propozycji, którą chcielibyśmy Wysokiej Izbie jak najszybciej przedłożyć. Jeżeli będzie zgoda pana marszałka, możemy zacząć bardzo szybko, powołując choćby na dzisiejszym posiedzeniu podkomisję, która zajęłaby się przygotowaniem projektu.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#StanisławRakoczy">Otwieram dyskusję. Proszę bardzo, kto z pań i panów posłów chciałby zabrać głos? najwcześniej zgłosił się pan poseł Karski, potem pan przewodniczący Gałażewski, potem pan poseł Szyszko, pan poseł Iwiński. Myślę, że nie pomyliłem kolejności. Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#KarolKarski">Panie marszałku, panie przewodniczący, szanowni państwo, trudno powiedzieć, że to już jest ten moment, kiedy należy zacząć. Ten moment mógł nastąpić nieco wcześniej, natomiast zawsze lepiej w tej chwili niż w ogóle.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#KarolKarski">Mamy do czynienia rzeczywiście z pewnymi propozycjami, o których mówił pan marszałek, jednocześnie mamy do czynienia z dokumentem złożonym już przez klub parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość, którego wnioskodawców mam zaszczyt być przedstawicielem. Ten projekt został złożony do Laski Marszałkowskiej 6 listopada. Rozwiązania, które proponujemy w tym projekcie, są rozwiązaniami zaczerpniętymi zasadniczo z doświadczeń innych państw UE, głównie z tych znanych z ustaw przyjętych w Niemczech po orzeczeniu federalnego sądu konstytucyjnego. Tych rozwiązań, które w Niemczech zostały przyjęte jako warunek zgodności traktatu z Lizbony z ustawą zasadniczą Republiki Federalnej Niemiec.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#KarolKarski">Proponujemy, aby dotychczasowy tryb opiniowania aktów, które były do tej pory opiniowane przez sejmową Komisję do Spraw Unii Europejskiej i senacką Komisję Spraw Unii Europejskiej, pozostał zasadniczo niezmieniony, natomiast chcemy, aby te nowe kompetencje, które otrzymuje UE na podstawie traktatu z Lizbony, pozwalające przenosić zasadnicze części suwerenności państwa na rzecz UE, były realizowane w ten sposób, że każdorazowo w tych 21 literalnie wymienionych przypadkach Sejm i Senat musiałyby przenosić w drodze procedury ustawodawczej. Czyli w trybie ustawy. Są to tak zasadnicze kompetencje jak zmiana trybu głosowania, zniesienie głosowania określonego mianem systemu z Joaniny, rezygnacja z jednomyślności przy podejmowaniu szeregu decyzji, tworzenie armii europejskiej, kwestie dotyczące praw i obywatelskich, kwestie dotyczące zmiany zasad kształtowania budżetu UE, a zwłaszcza odstąpienie od jednomyślności państw członkowskich. Tych kompetencji literalnie wymienionych jest 21. Nie są to zadania, które miałyby być realizowane codziennie, ponieważ te realizowane w tej chwili, toczyłyby się według tej procedury dotychczasowej, natomiast są to zadania, które może kiedyś zostaną zrealizowane, może też nie, ale podobnie jak w innych systemach konstytucyjnych państw członkowskich my, jako wnioskodawcy, proponujemy, aby to ustawodawca wyrażał zgodę na ewentualne, bo przecież niekonieczne, przeniesienie kolejnych części suwerenności państwowej na rzecz UE. Chodzi tu o to, że są to procedury dla podjęcia decyzji, w których w sprawach nimi regulowanych potrzebna jest jednomyślność państw członkowskich. Wzorem niemieckim przewidujemy, że potrzebne by to było po to, aby przedstawiciel Polski w Radzie UE bądź Radzie Europejskiej głosował za bądź wstrzymał się od głosu, aby otrzymał w tym celu dyrektywę zawartą w ustawie, natomiast przy braku takiej ustawy byłby zobowiązany do głosowania przeciw.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#KarolKarski">Jednocześnie proponujemy wzmocnienie pozycji Komisji w procedurze opiniowania kandydatów na stanowiska, które Polacy obejmują w organach i instytucjach UE, czyli członka Komisji Europejskiej, co będzie miało już szczególny wymiar także na dzisiejszym posiedzeniu, członka Trybunału Obrachunkowego, sędziego Trybunału Sprawiedliwości i sędziego sądu pierwszej instancji, rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości, członków Komitetu Ekonomiczno-Społecznego oraz członków Komitetu Regionów, dyrektora w Europejskim Banku Centralnym oraz stałego przedstawiciela RP przy UE.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#KarolKarski">Proponujemy, aby opinia Komisji miała tutaj charakter wiążący dla rządu, biorąc pod uwagę, że są to stanowiska, które odpowiadają swoją rangą odpowiednim stanowiskom krajowym, w kreacji których Sejm uczestniczy nie na zasadzie opiniowania, a na zasadzie władztwa. Członek Komisji Europejskiej jest odpowiednikiem członka rządu, a funkcje kreacyjne Sejmu w tym zakresie są znane: Sejm wybiera sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Następuje po prostu przeniesienie kompetencji poszczególnych organów władzy państwowej na organy unijne i wydaje się, że władza ustawodawcza powinna również mieć tutaj możliwość wyrażania wiążącej opinii w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#KarolKarski">Szanowni państwo, będziemy mieli oczywiście możliwość pracy nad tymi dokumentami. Też liczę na to, że pan marszałek ten nasz projekt skieruje pod obrady izby i jak najszybciej będziemy mieli możliwość przyjęcia rozwiązań, które będą korzystne zarówno dla Polski jako suwerennego członka UE, jak i dla UE w całości. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo panu posłowi. Szanowni państwo, bardzo bym prosił, żebyśmy może dzisiaj nie toczyli dyskusji nad kształtem ustawy, bo to by nam zajęło bardzo dużo czasu. Nikogo nie poganiam, natomiast miejmy świadomość, że mamy salę na trzy godziny, a niech państwo pamiętają, że w związku z powszechnym żądaniem dzisiaj realizujemy porządek dzisiejszego i piątkowego posiedzenia, tak że robić mamy co i sprawy są arcyważne. Bardzo proszę, pan przewodniczący Gałażewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AndrzejGałażewski">Ja króciutko. W związku z tym, że pan marszałek przedstawił pewną alternatywę, że albo rozpoczynamy dyskusję, albo rozpoczynamy pracę, wydaje mi się, że raczej rozpoczynamy pracę, że dyskusja już w wielu gremiach się odbywała na ten temat i czas rozpocząć już pracę nad konkretnym kształtem nowelizacji ustawy. I druga sprawa – żeby ludzie, którzy będą brali udział w przygotowywaniu ustawy, wzięli pod uwagę rozszerzone kompetencje Sejmu, w ogóle parlamentu, ale jednocześnie sprawność działania w implementacji i w dyskusji na temat przyjmowania prawa unijnego. To tylko tyle. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Proszę bardzo, pan poseł Szyszko, a następnie pan przewodniczący Iwiński. Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JanSzyszko">Dziękuję bardzo. Panie marszałku, panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, rzeczywiście, inicjatywa jest niezwykle cenna, słuszna, ale mam pytanie: panie marszałku, jak to się stało, że dopiero w tej chwili zaczynamy dyskusję nad tymi dwoma, być może trzema projektami? A równocześnie, gdy podejmowaliśmy decyzję odnośnie do Traktatu akcesyjnego, był tak wielki pośpiech, że głosowaliśmy, nie mając tekstu traktatu. Przynajmniej ja nie miałem tego tekstu. I podjęliśmy decyzję w ciągu jednego czy też dwóch dni. Panie marszałku, kto spowodował to, że głosowaliśmy nad traktatem, nie posiadając jego tekstu, a przynajmniej tekstu jednolitego, a na pewno nie wszyscy posłowie go posiadali? Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Proszę bardzo, pan przewodniczący Iwiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#TadeuszIwiński">Dziękuję. Panie marszałku, szanowni państwo, sądzę, że są takie trzy kwestie inicjalne, o których warto maksymalnie zwięźle wspomnieć. Po pierwsze, prawdą jest, że, jak mówią Włosi, lepiej późno niż wcale, ale rozumiem w pewnym sensie tę sytuację, że zaczynamy późno, bo do końca nie było wiadomo, czy ten traktat przejdzie, bo ze względu na Irlandczyków było powtarzane referendum, i Niemców, i Czechów, gdzie się wypowiadały odpowiednie sądy konstytucyjne. Być może, że na wszelki wypadek można było podjąć określone działania wcześniej, ale to jest obiektywna trudność.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#TadeuszIwiński">Po wtóre, sądzę, że wielu z nas, a już na pewno ta część opinii społecznej, która się nawet tym interesuje, myli dwie kwestie. Myli sprawę ewentualnego ustawowego uregulowania kompetencji pomiędzy prezydenckim urzędem a rządem, bo to zaprzątało uwagę, i czy była umowa dżentelmeńska między premierem i prezydentem, to mnie mało teraz interesuje, bo mówimy teraz o czymś innym, o czymś ważniejszym, co ma być efektem obowiązkowym regulacji w tej mierze.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#TadeuszIwiński">I po trzecie, nie wiadomo, czy przekroczyliśmy Rubikon, ale na pewno jest nowa jakość, dlatego uważam, że mechaniczne kontynuowanie rozwiązania, które istnieje do tej pory, nie powinno wchodzić w grę. Bo nawet do tej pory były kraje, chociażby Finlandia, która jest zawsze podawana jako wzór, w dwustuosobowej Eduskuncie, parlamencie fińskim, od zawsze, od kiedy oni weszli w 1995 r., istnieje tak zwana Wielka Komisja, która dyktuje rządowi, co ma robić. Nie wzywam, broń Boże, do powtórzenia kazusu fińskiego. Pokazuję tylko, jakie różne modele mogą być stosowane. Rząd fiński nic nie może zrobić w Brukseli bez uprzedniej konsultacji czy nawet decyzji tej Wielkiej Komisji.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#TadeuszIwiński">My dzisiaj stoimy wobec nowego wyzwania, bo z jednej strony wydłuża się ten czas sześciu tygodni do ośmiu tygodni opiniowania, ale praktycznie jest kwestia taka, co w przypadku, gdy wymagana liczba jednej trzeciej nie tyle parlamentów, co poszczególnych izb, bo u nas jest jeszcze ta historia związana z Senatem. Wydaje mi się, że nie byłoby celowe, bo teoretycznie jest taki wariant, ale mimo wszystko nie byłoby celowe, żeby powołać jakąś mieszaną komisję senacko-sejmową, która by się tym zajmowała. Bez wątpienia to, o czym mówił marszałek, wzmocnienia zaplecza eksperckiego, to jest warunek sine qua non. Bez tego w ogóle nie ma o czym mówić. W moim przekonaniu, powinniśmy raczej wybrać wariant realistyczny. Jestem oczywiście za powołaniem tej podkomisji. Nie może być tak, że przyjmiemy jakieś prawo, które będzie obligowało do tego, że nasza Komisja od rana do wieczora, jeszcze wespół z komisjami branżowymi, będzie analizowała każdy projekt, który przyjdzie. Czyli to sito, ten filtr, jak to było powiedziane, jest absolutnie niezbędny.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#TadeuszIwiński">Czyli musi być nowa jakość. Nie wiadomo, czy są warunki – a wierzę, że są – ekonomiczno-kadrowo-finansowe, żeby to się stało. I trzeba podjąć takie kroki. My się teraz uczymy na nowo. Nie wiemy, jak to zrobić. To jest trochę metodą prób i błędów, ale na pewno tę ustawę trzeba przyjąć jak najszybciej. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Bardzo proszę, pan poseł Zawiślak.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#SławomirZawiślak">Dziękuję serdecznie. Panie przewodniczący, szanowna Komisjo. Na początek chciałbym powiedzieć, że bardzo gratuluję w sensie pozytywnym, co chcę mocno zaznaczyć, dobrego samopoczucia, ale też i odwagi, żeby dzisiejsze spotkanie zacząć od tego, że poloneza czas zacząć w sytuacji, gdy w niezależnych mediach polskich ukazują się sondaże, które pokazują, że 70 proc. Polaków boi się utraty suwerenności w nowej UE, w sytuacji, gdy ta nowa UE stworzyła się w takiej trochę dziwnej demokracji, przynajmniej dla niektórych, czyli Irlandczycy musieli aż dwa razy zagłosować, żeby zagłosowali dobrze, a może i musieliby i dziesięć, bo w tym kierunku to wszystko szło.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#SławomirZawiślak">Mnie się wydaje, a pojawiały się tu takie głosy, że tu trzeba już skończyć z zabawą i wziąć się do ciężkiej pracy, która da efekt taki, że, po pierwsze, przekona tych, którzy jeszcze w UE nie wierzą, że UE decyzjami innych osób może przynieść Polakom jako narodowi dobre decyzje, a druga kwestia to jest to, żebyśmy w tym kształcie, którego rzeczywiście nie znamy, i jest mi smutno, przychylam się tu do opinii pana posła Szyszki, że było dziwne głosowanie, gdy nie mieliśmy pełnego tekstu traktatu, a mimo wszystko tak z entuzjazmem zagłosowaliśmy, żeby wykorzystać te, pewnie nieliczne, elementy, które są w nim zawarte, żeby interesu Polski bronić. Musimy w ciężkiej, wspólnej pracy dokonać takich ustaleń, które pozwolą nam jednym głosem bronić naszego interesu, tym bardziej że też w niezależnej prasie czytamy, że już rząd polski posiada projekt budżetu UE, który kończy z solidarnością unijną. Mamy informacje, jak UE sobie wyobraża bezpieczeństwo bazowe – to znaczy, gdyby Polska miała problemy z gazem, niekoniecznie UE się tym zajmie. Już nie chce mówić o gazociągach.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#SławomirZawiślak">W tych materiałach, które dzisiaj dostaliśmy, o czym będziemy dalej dyskutować, mamy informację, jak licznie Polacy pracują w instytucjach unijnych. Na stanowiskach kierowniczych szefów wydziałów mamy na przykład 54 proc. wykorzystania tych stanowisk. Myślę, że, generalnie rzecz biorąc, również przy anonasach prasowych, że wśród przedstawicieli dyplomacji unijnej, prawdopodobnie wśród 154 stanowisk nie będzie w ogóle Polaka, co też pokazuje nasze miejsce startowe na tym etapie, na jaki jesteśmy.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#SławomirZawiślak">Ja się cieszę, że bardzo późno, ale mam nadzieję, że w dobrym kierunku wspólnym wysiłkiem wypracujemy takie formuły, które odnajdą naszą ojczyznę w nowej rzeczywistości i pozwolą wykorzystać wspólnym wysiłkiem, wspólną pracą, te resztki możliwości, żeby się o nasz kraj zatroszczyć. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Czy jeszcze ktoś chce zabrać głos, zadać pytanie? Nie widzę. Pan marszałek zechce się odnieść. Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#BronisławKomorowski">Proszę państwa, czuję się lekko skrępowany, kiedy mam się tłumaczyć, dlaczego dopiero teraz wchodzi w grę szansa na wypracowanie przez polski parlament zasad funkcjonowania i parlamentu, i całego systemu wdrażania prawa europejskiego w Polsce w ramach implementacji Lizbony. Tak jak ja bym nie podpisywał tego Traktatu Lizbońskiego przez rok, prawda? Wszyscy wiemy, że proces ratyfikacji zależał zupełnie od innych działań innej instytucji państwa polskiego oraz od ogólnej sytuacji w UE jako całości. Ten proces się dopiero zakończył i w związku z tym chyba wszystkie środowiska zachowały się dosyć rozsądnie, to znaczy nie spieszyły się z przedstawianiem projektów ustaw, bo rzeczą niepoważną byłoby wdrażanie rozwiązań uzależnionych od tego, czy w innych krajach zostanie dokonana ratyfikacja. Ja sobie nie wyobrażam. To by był jakiś kompletny łamaniec ustrojowy, gdybyśmy wprowadzili ustawę, która ma vacatio legis zapisane takie: „o ile wejdzie w życie Traktat Lizboński”. Uważam, że byłaby to sytuacja niedopuszczalna i dlatego też myślę, że pan poseł Karski złożył w imieniu wnioskodawców 6 listopada propozycję regulacji ustawowej i tak samo zachowają się wszystkie inne środowiska.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#BronisławKomorowski">Mogę tylko przekazać państwu informację, że projekty w tych dwóch wersjach były gotowe od przeszło pół roku. Tylko czekały na ten moment, kiedy będzie można przekazać to klubom z prośbą, aby zechciały w łaskawości swojej wyjść z inicjatywą ustawodawczą, aby to trafiło do Laski Marszałkowskiej i mogło być uruchomione w ramach normalnego procesu legislacyjnego. Uważam więc, że trzeba się cieszyć, że możemy te sprawy popchnąć do przodu. Poloneza czas zacząć, to znaczy właśnie, że czas zacząć wyjście z inicjatywą ustawodawczą, która by pozwoliła parlamentowi polskiemu w sposób normalny, przewidziany przez regulamin, debatować i decydować o sprawach istotnych, także istotnych z punktu widzenia roli i miejsca parlamentu w całym procesie. Także we wszystkich procedurach demokratycznych. To będzie debata również na rolą parlamentu i relacjami między parlamentem a władzą wykonawczą, bo to stawia wielkie, ważne pytanie o to, kto kogo ma w tym zakresie inspirować, kontrolować, nadzorować i recenzować.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#BronisławKomorowski">Państwo z Komisji do Spraw Unii Europejskiej doskonale wiedzą, że z tym bywa różnie. Bywa tak, że czasami okazuje się, że stanowisko zajmowane przez parlament jest dopiero potem jakąś podstawą do jakichś decyzji rządowych i do recenzji rządowych. Myślę, że tu jest ogromny obszar do spokojnej rozmowy, ale do lepszego uregulowania. To jest pierwsza kwestia.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#BronisławKomorowski">Moja intencja jest następująca: aby odbyła się jakaś debata wstępna – proponuję ją także Komisji do Spraw Unii Europejskiej. Następnie, chciałbym, aby wszystkie projekty – jeżeli taka będzie wola parlamentu, optymalne by było, żeby był jeden projekt, na przykład, wspólny Komisji do Spraw Unii Europejskiej, ale jeżeli nie, to oczywiście wszystkie projekty zgłoszone do Laski Marszałkowskiej były procedowane równolegle, razem. Taka jest moja intencja. Czy się to uda, będzie zależało także od tego, czy te projekty będą spełniały wszystkie wymogi formalne. Jest tu też niewielka prośba także do pana posła Karskiego, jako przedstawiciela wnioskodawców, o poprawienie projektu. Tak samo mogą wchodzić w grę jakieś poprawki i w innych projektach. Chciałbym, żeby to było wykonane bez takiego łapania się, że ktoś szybciej, ktoś później. Żeby razem nad tym pracować.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#BronisławKomorowski">Wszystkie projekty chciałbym, aby były podstawą do pracy. Pojawia się tu takie pytanie, dlaczego podejmowaliśmy decyzję o ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego bez znajomości pełnego, ostatecznego tekstu. Bo mówimy tylko o ostatecznym tekście. Z tej prostej przyczyny, że wszystkie kraje były w tej sytuacji, bo, jak państwo wiedzą, tłumaczenie na ostateczne wersje językowe to jest odpowiedzialność Republiki Włoskiej. Nie wyobrażam sobie, żeby pan prezydent, pan premier, ale także i poważne siły polityczne nie znały treści zapisu Traktatu Lizbońskiego. Można nie znać ostatecznej wersji, bo ona jest w trakcie powstawania i jej jeszcze nie ma. Włosi tłumaczą. To nie jest takie proste z francuskiego przetłumaczyć na polski. Trochę to czasu zabiera. Polska nie była w żadnym stopniu wyróżniona negatywnie spośród wszystkich innych krajów. Po prostu takie są procedury. Jestem głęboko przekonany, że pan prezydent ratyfikował, pan premier poparł i parlament przegłosował w pełnej świadomości tego, co tam jest zawarte. Stawianie innej tezy, że nie wiedzieliśmy, co robiliśmy, wydaje się dość ryzykowne.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#BronisławKomorowski">Natomiast jest ważna sprawa poruszona przez pana posła Iwińskiego, czyli kto kogo kontroluje i recenzuje. Rzeczywiście, są różne modele w UE. Powiem wprost – one są najczęściej pochodną generalnej pozycji parlamentu w ustroju poszczególnych państw. Niewątpliwie Izba Gmin w Wielkiej Brytanii – nie wiem w ogóle, co oni z tym zrobią, bo nie ma nawet realnej możliwości wykonania w pełni Traktatu Lizbońskiego zwiększającego przecież rolę i dającego nowe zadania parlamentom narodowym. Oni, według mnie, nie mają takiej możliwości. Są zablokowani przez własny ustrój. Rola parlamentu francuskiego jest na tyle silna, że będzie niewątpliwie odgrywał bardzo istotną rolę we wszystkich procedurach. To samo, jeśli chodzi o Bundestag. Wydaje się, że również rola parlamentu polskiego powinna być na miarę nie tylko naszych ambicji, ale na miarę tego, jak jest ulokowany parlament w ustroju państwa. A jest relatywnie, w porównaniu z innymi krajami, mocno ulokowany. I stąd uważam, że jest konieczność uzbrojenia parlamentu w możliwości zapisane także na drodze regulacji ustawowej poprzez nowelizację ustawy z 2004 r. albo poprzez nową ustawę.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#BronisławKomorowski">To tyle. Jestem do dyspozycji państwa, są także prawnicy sejmowi, gdyby trzeba było wzbogacać wiedzę konieczną do podjęcia dobrych, dojrzałych decyzji. Mam tu na myśli, na przykład, sprawdzenie, jakie są wzorce, jaki był werdykt Sądu Konstytucyjnego w Niemczech, jakie są tendencje w innych parlamentach, jakie są także, na przykład, doświadczenia negatywne, bo tego też można poszukać, gdzie się pojawiły negatywne doświadczenia, przed którymi warto Polskę ustrzec na przyszłość. Tak że deklaruję oczywiście wole współpracy, gwarantuję, że będą wszystkie projekty traktowane jednakowo jako źródło inspiracji albo podstawa do pracy, a bardzo bym się cieszył, gdyby się udało wypracować jedną wspólną inicjatywę Komisji do Spraw Unii Europejskiej jako całości.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo, panie marszałku. Widzę, że są głosy, ale, szanowni państwo, nie prowadźmy dzisiaj polemiki na temat dyskusji, która tutaj się wywiązała, i historii wprowadzania traktatu w życie. Mnie by osobiście zależało na tym, żebyśmy posunęli sprawę do przodu na tyle, żeby coś było efektem dzisiejszego posiedzenia. Ja, zgodnie ze stanowiskiem wypracowanym na posiedzeniu prezydium, proponuję, abyśmy w pkt XI, czyli w sprawach różnych, powołali dzisiaj siedmioosobową podkomisję zgodnie z parytetami i żeby ta podkomisja mogła rozpocząć pracę podczas następnego posiedzenia Sejmu, bo przecież o to chodzi, żeby przygotować taki projekt ustawy – jeszcze raz powtarzam, że bardzo się cieszę z deklaracji pana marszałka – oparty na wszystkich dotychczas złożonych projektach, który odpowiadałby wszystkim i który przede wszystkim podkreślałby i umożliwiał dobrą pracę polskiego parlamentu w tych nowych uwarunkowaniach związanych z wejściem w życie Traktatu Lizbońskiego. Bardzo proszę, ale naprawdę proszę bardzo krótko. Pan poseł Karski.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#KarolKarski">Dziękuję bardzo. Rzeczywiście, znajdujemy się w bardzo ważnym momencie, dlatego że w naszych rękach leży w tej chwili suwerenność i niepodległość Polski. Stworzyliśmy nowy instrument, z którego można korzystać w rozmaity sposób, natomiast należy go w tej chwili osadzić w polskim systemie konstytucyjnym. Pan marszałek był uprzejmy powiedzieć, że ten czas dopiero w tej chwili przychodzi. Było wiele państw UE, gdzie wręcz przyjęcie tych rozwiązań, o których teraz dyskutujemy, było warunkiem ratyfikacji. W Niemczech Trybunał Konstytucyjny wskazał, jakich zmian ustawowych należy dokonać i w związku z tym niemożliwe było ratyfikowanie traktatu z Lizbony wcześniej. Podobnie w Czechach podobne regulacje ustawowe były warunkiem ratyfikacji.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#KarolKarski">Rozpoczynamy pracę, to dobrze. Lepiej późno niż wcale, bo wydawało się w pewnym momencie, że rząd chciałby zachować całość kompetencji reprezentowania państwa w UE dla siebie. Źle by było, gdyby premier, ministrowie, a często nawet sekretarze i podsekretarze stanu decydowali w zaciszu gabinetu o sprawach, które dotyczą jednak suwerenności RP, a ten traktat jest jednak zmianą, co prawda, jeszcze tylko ilościową, a nie jakościową, ale zmianą ilościową idącą bardzo daleko w stosunku do rozwiązań dotychczasowych.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#KarolKarski">Jednocześnie, na bazie dzisiejszej dyskusji, miałbym prośbę do pana przewodniczącego Rakoczego o to, abyśmy poprosili Ministerstwo Spraw Zagranicznych o przedstawienie nam tekstu ewentualnego sprostowania, które Minister Spraw Zagranicznych zamierza opublikować do opublikowanego już w „Dzienniku Ustaw” tekstu traktatu z Lizbony, bo w tej sytuacji, kiedy rząd nieco chyba zaspał z publikacją traktatu z Lizbony w „Dzienniku Ustaw” i dopiero 30 września...</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#StanisławRakoczy">Panie pośle, mam informację od ministra Dowgielewicza, że jest opublikowany.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#KarolKarski">Miejmy nadzieję, że można go znaleźć w punktach sprzedaży „Dziennika Ustaw”, natomiast, jak wiemy, o godzinie 19.40 w dniu 30 września rząd przypomniał sobie, że należy prezydentowi przekazać postanowienie o skierowaniu tego dokumentu do publikacji. Prezydent dwie godziny później podpisał ten dokument, a następnie okazało się, że rząd zamierza jeszcze w trybie obwieszczenia Ministra Spraw Zagranicznych prostować błędy w polskim tekście. Ponieważ konstrukcja tego obwieszczenia zakłada, że istnieją błędy, czyli zasadnicza rozbieżność między tekstem francuskim, w którym przygotowywano traktat, a tekstem polskim, tym, nad czym głosowaliśmy w Sejmie, co ratyfikował prezydent, w związku miałbym prośbę do pana przewodniczącego, aby poprosić Ministra Spraw Zagranicznych o przedstawienie nam tych ewentualnych rozbieżności.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#StanisławRakoczy">Zrobię to, panie pośle, niezwłocznie, obiecuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#KarolKarski">Dobrze, dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Pan poseł Szyszko, ale naprawdę jako ostatni i proszę krótko.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JanSzyszko">Bardzo krótko, panie przewodniczący, bo nie tak często zdarza się możliwość zadania pytania marszałkowi. Panie marszałku, w związku z tym rozumiem, że nie było tekstu, dlatego że pan marszałek uznał, że on jest niepotrzebny, natomiast ten tekst, który był zawieszony na stronach MSZ, niejednolity wprawdzie, gdzie były poprawki, był obowiązujący. Czyli nad takim tekstem, który był zawieszony w MSZ, głosowaliśmy. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Pan marszałek chce się odnieść?</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#BronisławKomorowski">Proszę państwa, naprawdę, czuję się lekko skrępowany. Ja mam mówić, na podstawie jakiej wiedzy głosowali posłowie. Zakładam, że na podstawie wiedzy pełnej albo takiej wiedzy, jaką chcieli uzyskać. Była do uzyskania wiedza ze strony internetowej MSZ, była wiedza uzyskiwana z różnego rodzaju publikacji. Kto chciał mógł pojechać i przeczytać oryginał. Po prostu tylko jeszcze raz informuję, że żaden z krajów członkowskich nie dysponował ostatecznym tłumaczeniem, które jest dopiero w tej chwili wykonywane. Wydaje mi się, że sobie sami chcemy zafundować rekord świata w postaci stawiania zarzutu, że rok temu nie dysponowaliśmy tym tekstem, który dopiero teraz powstaje i jest tłumaczony. Nie wiem po co.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Zamykam dyskusję. Bardzo serdecznie dziękuję panu marszałkowi za udział w dzisiejszym posiedzeniu. Myślę, że zrobimy wszystko, panie marszałku, żeby projekt Komisji powstał jak najszybciej.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#BronisławKomorowski">Jeśli pan przewodniczący pozwoli, to chciałbym złożyć jeszcze jedną deklarację w związku z tym, że rozpoczyna się również debata konstytucyjna, a mówiłem już publicznie, że uważam, iż można wskazać takie obszary przyszłej konstytucji, które niekoniecznie muszą wywoływać głębokie emocje i różnice politycznego spojrzenia na problem ustroju państwa. Stwierdziłem publicznie, że takim obszarem może być brakujący niewątpliwie w konstytucji polskiej rozdział „Polska w Europie”. Chciałbym tu państwu zapowiedzieć, że chciałbym też Komisji odpowiedni projekt, w najbliższym czasie, pewnie w perspektywie dwóch tygodni przedstawić do zaopiniowania i przedyskutowania. Sądzę, że mogłoby to także przyczynić się do tego, aby ten fragment zmian w konstytucji był troszkę poza obszarem ostrych kontrowersji politycznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Bardzo cenna inicjatywa. Myślę, że na pewno Komisja będzie się nad tym pochylać z głęboką troską.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#TadeuszIwiński">Panie marszałku, zanim będzie złożony projekt Platformy Obywatelskiej dotyczący tego rozdziału czy to jakoś iunctim wystąpi?</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#BronisławKomorowski">Mogę powiedzieć tylko tyle, że na ogół staram się to, co jest dorobkiem Kancelarii Sejmu, przekazywać wszystkim klubom, z sugestią, aby zechciały pod tym się podpisać i nadać temu charakter inicjatywy ustawodawczej. Tak postępuję od dłuższego czasu i w tej sprawie również.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Pan przewodniczący Iwiński, jako stary wyga, sam sobie udzielił głosu. Dziękuję jeszcze raz, panie marszałku. Zrobimy pół minuty przerwy i będziemy kontynuować obrady.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#StanisławRakoczy">Po przerwie:</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#StanisławRakoczy">Wznawiam obrady. W związku z prośbą płynącą z sali, rozumiem, że dokonaliśmy zmian porządku i wprowadzamy teraz punkt: wybór podkomisji. Myślę, że uda nam się to bardzo szybko. Przedstawiam państwu propozycję osobową powołania Podkomisji do spraw przygotowania projektu ustawy o zmianie ustawy o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem RP w UE. W parytetach partyjnych Platforma Obywatelska – trzy osoby, Prawo i Sprawiedliwość – dwie osoby, Sojusz Lewicy Demokratycznej – jedna osoba, Polskie Stronnictwo Ludowe – jedna osoba. I propozycje są takie: z PO – pan poseł Andrzej Gałażewski, pan poseł Jan Tomaka, pani poseł Agnieszka Pomaska, z PiS – pan poseł Karol Karski, pan poseł Edward Siarka, z SLD – pan poseł Tadeusz Iwiński i z PSL moja skromna osoba.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#StanisławRakoczy">Czy ktoś z państwa ma uwagi lub inne propozycje? Nie widzę. A zatem przystępujemy do głosowania nad powołaniem podkomisji.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#StanisławRakoczy">Kto jest za powołaniem podkomisji w składzie przeze mnie zaproponowanym?</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#StanisławRakoczy">Stwierdzam, że Komisja 22 głosami za, przy braku głosów przeciwnych i braku głosów wstrzymujących się, powołała, przy wymaganym na posiedzeniu Komisji kworum, Podkomisję do spraw przygotowania projektu ustawy o zmianie ustawy o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem RP w UE w wymienionym powyżej składzie.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję państwu bardzo. O posiedzeniu podkomisji zawiadomimy państw odrębnie. Myślę, że ono się odbędzie na pewno podczas przyszłego posiedzenia Sejmu. Na tym zamykam rozpatrywanie pkt II.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#StanisławRakoczy">Przystępujemy do pkt III, czyli zaopiniowania w trybie art. 12 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. kandydatury pana Janusza Lewandowskiego na stanowisko członka Komisji Europejskiej w kadencji 2009–2014 r. Chciałabym poinformować członków Komisji, że w dniu 1 grudnia 2009 r. zgodnie z art. 13 ust. 1 ustawy o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem RP w UE w sprawie przedłożenia propozycji kandydatur do zaopiniowania przez Komisję do sekretariatu Komisji wpłynęło pismo w MSZ z prośbą o zaopiniowanie kandydatury pana Janusza Lewandowskiego. Przypomnę, że art. 12 wyżej wymienionej ustawy stanowi, że opiniowaniu przez organ właściwy na podstawie regulaminu Sejmu podlegają kandydatury na stanowiska i tutaj, między innymi, w punkcie pierwszym: członka Komisji Europejskiej, którą to funkcję, myślę, dla dobra UE i Polski, ma pełnić pan Janusz Lewandowski. Rząd jest reprezentowany przez ministra Mikołaja Dowgielewicza, sekretarza stanu w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej. Bardzo proszę pana ministra o zabranie głosu i zarekomendowanie kandydata.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#MikołajDowgielewicz">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. W imieniu rządu chciałbym prosić o pozytywne zaopiniowanie kandydatury pana Janusza Lewandowskiego na członka Komisji Europejskiej. Muszę powiedzieć, że jeśli chodzi o osobę kandydata, czułbym się nawet lekko skrępowany, gdybym miałam przedstawiać kandydaturę pana Lewandowskiego. Myślę, że dobrze będzie, jeśli oddamy samemu kandydatowi głos, aby powiedział kilka słów na temat swoich priorytetów w pracy w Komisji Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#MikołajDowgielewicz">Chcę tylko podkreślić w imieniu rządu, że wyrażamy satysfakcję z propozycji, którą pan Janusz Lewandowski otrzymał ze strony przewodniczącego Komisji José Manuela Barroso. Jeśli chodzi o tekę, która miałaby przypaść w udziale polskiemu komisarzowi, uważam, że sprawy, którymi pan Janusz Lewandowski będzie się zajmował, czyli kwestie programowania finansowego i budżetu, są sprawami o fundamentalnym charakterze dla Polski, dla przyszłości UE. Biorąc także pod uwagę obecny kontekst ekonomiczny w UE, myślę, że UE bardzo skorzysta na tym, że będzie miała w osobie Janusza Lewandowskiego komisarza ds. budżetu i programowania finansowego. Będzie miała polityka z wielkim doświadczeniem nie tylko w PE, w Komisji Budżetowej, ale także osobę, która z wielką kompetencją i wyczuciem potrafi się poruszać w polityce europejskiej. Osobę także o wielkich zasługach dla Polski i dla członkostwa Polski w UE.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#MikołajDowgielewicz">Chciałem także powiedzieć, że z punktu widzenia rządu Komisja Europejska w najbliższych latach nie będzie miała czasu na pauzę, jeśli chodzi o kwestie programowania finansowego, ponieważ wkrótce rozpocznie się dyskusja na najważniejszy temat, czyli zasady budżetu unijnego na przyszłe lata. Następnie będzie kwestią już dosyć palącą przygotowanie propozycji Komisji w sprawie następnych perspektyw finansowych, czyli wieloletniego planu finansowego na okres 2014–2020.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#MikołajDowgielewicz">Chciałbym w takim razie prosić jeszcze pana przewodniczącego o to, aby pan Janusz Lewandowski mógł także zabrać głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Nie musi pan prosić, panie ministrze. Takie były moje intencje. Właśnie chciałem pana posła Janusza Lewandowskiego o to prosić. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JanuszLewandowski">Dzień dobry państwu. Panie przewodniczący, panowie ministrowie, jestem zaszczycony taką liczbą osobistości polskiego życia publicznego na dzisiejszym spotkaniu. Odpytanie, przesłuchanie, maglowanie kandydata na komisarza jest oczywistym przywilejem parlamentu. Z tego samego przywileju zechce skorzystać w drugiej dekadzie stycznia PE i wyda werdykt pod koniec stycznia, co mnie prowadzi do takiej uwagi wstępnej: mianowicie będę oszczędny w słowach dla dobra tej przyszłej funkcji, dlatego że szczególnie od wczoraj wiem dobrze, że te słowa są analizowane i ku mojemu zdziwieniu w tych krótkich raportach, które się pojawiają na biurkach analityków w Brukseli, są wyostrzone. To znaczy, mniej jest eksponowany ton kompromisu, który dla mnie jest podstawową tonacją wypowiedzi, natomiast uwagi zaczepne, zwłaszcza wobec płatników netto, są kreślone wężykiem, co mnie skłania do pewnej ostrożności.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#JanuszLewandowski">Jestem w tej chwili w czasie zmiany roli. W najlepiej pojętej tradycji demokracji również mandat parlamentarny, czy to krajowy, czy europejski, jest wolnym mandatem, a nie partyjnym czy regionalnym, czy krajowym, ale ta praktyka sprawowania mandatów w parlamentach narodowych i europejskim jest zupełnie różna od tego, co jest zapisane jako owa uświęcona wieloletnią tradycją zasada.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#JanuszLewandowski">Niemniej w przypadku komisarza ta zmiana ról jest bardziej widoczna i bardziej rygorystycznie egzekwowana, co pozostawia oczywiście ogromny związek z krajem, z rozumieniem własnego kraju, własnego regionu Europy i ja nie narzekam i nie będę narzekał na współpracę w sensie przepływu informacji, świadomości, jakie są cele Polski w UE, jakie są założenia polskiej prezydencji w UE. Tu czuję się w pełni usatysfakcjonowany przepływem informacji w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#JanuszLewandowski">Jeśli by definiować moją misję, to ona bierze się z pewnej diagnozy stanu, kondycji UE, mianowicie, że ona się trochę oddaliła od emocji i obywateli, i jest w niej trochę mniej woli politycznej niż wtedy, kiedy dokonywano historycznego zjednoczenia dwóch części kontynentu. To było widać w czasie pięćdziesięciolecia Traktatów Rzymskich, dlatego że to było bardziej święto elit niż jakaś radość na ulicach dwudziestu siedmiu krajów. To było widać poprzez niższą frekwencję w wyborach europejskich. Na pewno do poprawy tej sytuacji nie przyczynił się tryb wybierania głównych postaci UE i na pewno 1 grudnia, jako data wejścia w życie Traktatu Lizbońskiego, też nie był świętowany, ale bardziej celebrowany. To są wszystko oznaki tego oddalenia się i dlatego, z grubsza definiując misję, powinna to być misja budowania zaufania i kontynuacji tego procesu budowy zintegrowanej Europy, która nigdy nie zamieni się w państwo federacyjne. Te spory co do finalité, co do ostatecznego modelu, mamy za sobą. Europa będzie, definiując językiem Vaclava Havla, co najwyżej ojczyzną ojczyzn. W świetle Traktatu Lizbońskiego, jeżeli wnikliwie czytać jego najmocniejsze prawne dyspozycje, tak to właśnie będzie wyglądało. I może nawet ta Europa będzie bardziej międzyrządowa w świetle tego traktatu niż wspólnotowa. Natomiast nam się fundamentalnie opłaca pracowanie na rzecz integracji europejskiej. Jest ta fundamentalna zbieżność przy rozmaitych różnych interesach, co się zdarza każdemu z 27 krajów. Ta fundamentalna zbieżność dotyczyła również procesu dochodzenia do UE. Ona jest teraz i dlatego Polska ma prawo, i taka powinna być rola polskiego komisarza, żeby pracował na rzecz zażegnania tych wszystkich tendencji lekko protekcjonistycznych czy egoistycznych, które wyzwala kryzys.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#JanuszLewandowski">Oczywiście, w centrum zainteresowania będzie budżet. Nie chcę państwa w tej chwili zanudzać dość szczegółowymi informacjami, co nas czeka już w lutym. Dlatego rzeczywiście, jak mówi minister Dowgielewicz, nie będzie ulgowego sezonu. Zwykle sezon budżetowy, czy narodowy czy europejski, rozpędza się i nabiera rumieńców we wrześniu, tym razem czekają nas rozwiązania przejściowe, bardzo trudne od strony technicznej. Jest opóźniony celowo dokument dotyczący przeglądu. Będziemy nowelizować porozumienie międzyinstytucjonalne, będziemy nowelizować dość szybko regulację finansową, tak że z marszu wchodzi się w kwestie naładowane kontrowersją polityczną i bardzo upolitycznione ze swojej natury. Nawet regulacja finansowa będzie w swoich zmianach dostosowawczych miała ten element nie techniczny, tylko upolityczniony.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#JanuszLewandowski">Ale głównym wyzwaniem jest oczywiście szukanie takiego kompromisu budżetowego, który, z jednej strony, zmienia finanse UE na miarę ambicji globalnych, na miarę finansowania innowacji i rozwoju, bo jestem przekonany, że wydatki publiczne, tak jak to było w Stanach Zjednoczonych, mają wpływ na pobudzenie innowacji i nowych technologii, ale jednocześnie z zachowaniem tych polityk, które się potwierdziły w dotychczasowej historii UE i które są potrzebne nadal z uwagi na to, że mamy do czynienia z grupą krajów, wobec których Luksemburg jest osiem razy, licząc PKB na głowę mieszkańca, bogatszy niż Bułgaria. To jest ciągle kontynent, który wymaga zespolenia, dlatego kohezja powinna być istotną polityką, a jak rozwiązać dylemat ewentualnych oszczędności poprzez koncentrację na najuboższych regionach, co nie jest w naszym interesie, to ja w tej chwili właśnie będę bardzo oszczędny w słowach, mówiąc, jak szukać tego typu kompromisów.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#JanuszLewandowski">Dobór moich współpracowników będzie podyktowany tym, że właściwie każda z głównych polityk unijnych i wyzwań unijnych ma swój wymiar budżetowy. Czy to kwestia klimatyczna, czy energetyczna, czy demograficzna, czyli starzenie się i od roku mniej więcej 2020 zmniejszanie się liczebności obywateli UE, to wszystko ma swój wymiar budżetowy i dlatego kompozycja moich współpracowników musi znajdować postacie, które będą kompetentnie reprezentowały polskiego komisarza we wszystkich przetargach dotyczących kwestii, które nazywamy w tym slangu europejskim horyzontalnymi, ale które mają istotny wymiar budżetowy, aby się zamienić z pewnej deklaracji w czyn i w rzeczywistość.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#JanuszLewandowski">Wydaje mi się, że z uwagi na to, że pkt I zajął trochę czasu, a przyjąłem do wiadomości komunikat pana przewodniczącego, że sala jest na trzy godziny, to ja tu wyhamuję swoją wypowiedź, zadowolony z tego, że mogę wyhamować, bo, jeszcze raz powtarzam, jest istotne, jakie słowa płyną z Warszawy. Jesteśmy istotnym uczestnikiem procesu budowania nowej Komisji i przygotowywania się do funkcjonowania wszystkich instytucji pod rządami Traktatu Lizbońskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Otwieram dyskusję. Jako pierwszy zgłaszał się pan poseł Tomaka. Bardzo proszę. Po kolei, proszę państwa, wszyscy zabiorą głos, tylko żebym ja potem nie popadł w dezorientację. Proszę, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#JanWalentyTomaka">Dziękuję uprzejmie. Ja również się dostosuję i bardzo krótko. Niezwykle się cieszę z tego, co tutaj usłyszałem od pana Lewandowskiego. Nie muszę też chyba w tym gronie mówić, jak trafna jest to decyzja – ta kandydatura na ten resort, w szczególnej sytuacji także i Polski. Nie oczekuję, panie ministrze, odpowiedzi na to, co powiem, zgodnie z tym, co pan na wstępie powiedział. Sądzę więc, że znając i uczestnicząc przecież w całym procesie integracji z UE, i znając w szczególności sytuację naszego kraju, mam nadzieję, że w nowej perspektywie budżetowej będą zachowane proporcje takie, jakie są w tej perspektywie finansowej. Bowiem nasze potrzeby wsparcia rolnictwa czy regionów, czy infrastruktury są oczywiste i nie muszę tutaj udowadniać tych tez. Dziękuję serdecznie.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Bardzo proszę, pani poseł Zielińska-Głębocka.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#AnnaZielińskaGłębocka">Proszę państwa, Wysoka Komisjo, nie mogę sobie odmówić przyjemności wypowiedzenia się na temat tej kandydatury, bo my z Januszem znamy się ponad trzydzieści lat, na tym samym wydziale. Wiem, że to jest wielka postać, wielki życiorys opozycji demokratycznej i okresu transformacji. Jeśli byśmy przypomnieli kilka wielkich nazwisk z okresu transformacji, to Janusz się na tej liście na pewno znajduje bardzo wysoko.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#AnnaZielińskaGłębocka">Znam jego doświadczenie, znam jego wiedzę, intelekt, osobowość. Wiem, że w zasadzie mógłby być komisarzem w każdym resorcie gospodarczym. Akurat pan przewodniczący Komisji wybrał ten resort budżetowy, gdzie doświadczenie pana Lewandowskiego jest największe, bo pamiętamy, jak prowadził parlamentarną komisję budżetową, która była miejscem walki o interesy polskie. Dzięki jego zabiegom Polska dostała więcej pieniędzy niż pierwotnie zakładała.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#AnnaZielińskaGłębocka">Posiada wiedzę, doświadczenie, a również umiejętność negocjowania, bo jest doskonałym negocjatorem, ma duże doświadczenie w tym zakresie, jest osobą koncyliacyjną, która szuka porozumienia, a więc będzie działał w duchu europejskim i uważam, że jest to najlepsza kandydatura, jaką Polska mogła zgłosić. Januszu, trzymam kciuki, żeby ci się powiodło jak najlepiej. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Jako następny pan poseł Religa, bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#JanReliga">Panie przewodniczący, szanowna Komisjo, chciałbym zapytać kandydata na komisarza o dwie sprawy. Pierwsza, ponieważ pan posiada pełną wiedzę o UE, to jakie jest pańskie zdanie na temat nieudzielenia pomocy przez UE, przez panią komisarz Nelly Cruz, dla polskich stoczni. To bym chciał wiedzieć.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#JanReliga">I druga sprawa, powiedział pan dzisiaj, że już nie ma tego entuzjazmu w krajach UE, który kiedyś towarzyszył. Jak powiedział ten Czech, że w tej chwili jest tendencja, żeby UE była ojczyzną ojczyzn. Ja bym sobie życzył, żeby tak było, żeby to była naprawdę ojczyzna ojczyzn, ale póki co to po tych wyborach wstępnych na przewodniczącego Rady i męża stanu, to domyślam się, i chyba pańskie zdanie jest podobne, że nie idzie ku właściwej integracji ta UE. Niestety, nie. Bo gdyby dążyła do właściwej integracji, to byłyby to osoby znane, z autorytetem, a tak to stanowisko UE będą reprezentować Niemcy, Francja i może Anglia. A reszta to będzie się gdzieś tam wlec jak w peletonie kolarskim. Dlatego też chciałbym pana zapytać, czy są aktualnie warunki w kierunku tworzenia dobrego klimatu, żeby ten protekcjonizm, o którym pan wspomniał, nie występował? Bo uważam, że jest w tej chwili duży protekcjonizm.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#JanReliga">I na końcu, jako komisarzowi UE, który będzie reprezentował Polskę, życzę panu, aby znalazł pan klimat i warunki sprzyjające do obrony polskiego interesu w UE. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo panu posłowi. Pan poseł Iwiński, bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#TadeuszIwiński">Dziękuję. Dwie krótkie kwestie. Po pierwsze, jak pan ocenia możliwość uwzględnienia własnych doświadczeń, pozytywnych i negatywnych, z funkcjonowania przez dwie dekady w polskim życiu publicznym i pełnienia dwukrotnie funkcji ministerialnych w bardzo trudnych resortach, które wywołały rozmaite kontrowersje, zwłaszcza wtedy, bo dzisiaj te emocje trochę opadły, przy pełnieniu tej funkcji, którą pan wkrótce obejmie.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#TadeuszIwiński">I druga rzecz, jeżeli nie będzie możliwości – to jest przy okazji takie podpytanie – zwiększenia budżetu UE, który w tej chwili jest grosso modo na poziomie 1 proc. PKB poszczególnych państw, to wtedy w tym budżecie nowym 2014–2020 zaistnieje konieczność zmniejszenia kwoty, którą uzyska Polska. Tak jak kiedyś przesunęło się to z faworyzowanej, i słusznie wówczas, Hiszpanii na Polskę, a teraz musi się to przesunąć z uwzględnieniem Rumunii czy Bułgarii, a więc państw dużo biedniejszych. Krótko mówiąc, ile my – nie chodzi o finanse – ale jaki rząd procentowy możemy stracić? Bo w ramach solidarności musimy to przyjąć. Czy to jest kwestia 20 proc., czy 10 proc., czy 30 proc.? Jak to można szacować? Bo jeszcze jest za wcześnie, żeby o tym mówić konkretnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Pan poseł Karski, proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#KarolKarski">Dziękuję. Nawiązując do słów pani profesor Zielińskiej-Głębockiej, chciałem powiedzieć, że nasz kandydat mógłby również objąć funkcję przewodniczącego Komisji Europejskiej. Z pewnością posiada odpowiednie kompetencje w tym zakresie. W związku z tym chciałbym zapytać pana posła, bo jeszcze w tej chwili tak tytułujemy, jak pan poseł, jako kandydat na członka Komisji Europejskiej, ocenia możliwość swojego wpływu na działalność UE, biorąc pod uwagę, że kwestie budżetowe należą w zasadzie do wyłącznych kompetencji państw członkowskich i to w tej chwili realizowanych jednomyślnie. Istnieje możliwość odstąpienia od tej jednomyślności, ale dopiero w trybie dalszych procedur, w związku z tym te prace będą raczej pracami programującymi, ewentualnie później czy widzi pan jakąś możliwość wpływu na tę sferę poza wykonywaniem funkcji opiniodawczo-doradczo-proponujących.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#KarolKarski">Drugie moje pytanie wynika z tego, że Komisja Europejska jest organem kolegialnym. Funkcjonuje ona jako kolegium. Poszczególni komisarze, podejmując nawet decyzje jednostkowe, czynią to z upoważnienia udzielonego przez Komisję, czy to upoważnienia generalnego, czy jednostkowego, natomiast Komisja jako taka jest kolegium. W związku z tym chciałbym zapytać, jak widzi pan poseł funkcjonowanie UE w przyszłości. Padła tutaj ta formuła ojczyzny ojczyzn. Wiemy oczywiście, że ta formuła UE cały czas się wykuwa. Jednocześnie jesteśmy konfrontowani z pewnymi decyzjami podejmowanymi w obrębie UE. Nie chcę tu, zgodnie z sugestią, zbyt głęboko wchodzić, ale znamy orzeczenie Trybunału Strasburskiego dotyczące obecności symboli religijnych w miejscach publicznych, a wiemy, że tutaj akurat przenikanie się między prawem Rady Europy a prawem UE jest bardzo ścisłe. Przecież art. 6 ust. 3 Traktatu o UE sytuuje europejską Konwencję o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności jako zasadę ogólną prawa UE. W związku z tym, jak najogólniej chciałbym zapytać, jak pan widzi przyszłość UE i po której stronie się pan sytuuje – czy jako osoba dążąca do ścisłej integracji i zaniku państw narodowych czy też osoba, która uważa, że UE powinna być jednak związkiem państw suwerennych, które część wykonywania tej swojej suwerenności przenoszą na UE.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#KarolKarski">I jeśli można, to jeszcze ostatnie pytanie: jak widzi pan funkcjonowanie UE z punktu widzenia takiego państwa, jak nasze? Wszyscy podkreślamy, że Polska jest szóstym pod względem instytucjonalnym państwem członkowskim UE, że mamy taki potencjał gospodarczy, ludnościowy, odpowiednią liczbę głosów w Radzie UE, w PE, natomiast UE tak zasadniczo jest pewnym modelem zarządzania przestrzenią europejską przez dwa państwa dominujące: przez Francję i przez Niemcy. Jeśli kiedyś to się odbywało w sposób doraźny, to w tej chwili traktaty po prostu zapisują to jako model prawny. Przekładają to na formuły głosowania i okazuje się, że są dwa państwa, które, jeśli się porozumieją, są w stanie przeprowadzić wszystko w tej strukturze międzynarodowej. Jak pan widzi rolę Polski, przyszłość Polski w tym kontekście i czy widzi pan możliwość wzmocnienia pozycji Polski, tak, aby ten model uwzględniał inne państwa, także o potencjale takim, jak Polska.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Proszę bardzo, pani poseł Gęsicka.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#GrażynaGęsicka">Chciałabym zapytać o to, jak pan definiuje swoją przyszłą rolę? Czy to jest taka rola wynikowa – podobne pytanie zadał pan poseł Karski – w stosunku do tego, jak się ułożą właśnie te interesy polityczne i uzgodnienia polityczne, czy też ma pan, jako komisarz, jakiś własny obraz tego, jak mniej więcej powinna się układać struktura budżetu? Czy ona powinna być jakąś repliką tego, co jest teraz, czy też po prostu powinna się zmienić? Oczywiście, najbardziej mnie interesuje polityka spójności i to, na ile, jeśli w ogóle, uważa pan, że zostanie ograniczona. Ostatnio czytałam wywiad z Janem Olbrychtem, który wyraził się dosłownie w taki sposób, że to już jest postanowione. Polityka spójności będzie bardzo mocno ograniczona. To jest moje pytanie, jak komisarz ds. budżetu do tego podchodzi? Czy przyjmuje wszystko, co się zdarzy, czy też ma własną politykę?</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#GrażynaGęsicka">Pytanie drugie jest takie: budżet nigdy nie spełnia wszystkich planów czy programów, jakie się pojawiają w ramach UE, Komisji Europejskiej, czy jakichś innych jeszcze miejsc, gdzie się pojawiają programy. Była tendencja, na razie trochę przystopowana, żeby polityka klimatyczna wobec krajów trzecich była finansowana tak naprawdę z dobrowolnych, czy na początku było jakichś określonych, teraz jest dobrowolnych, dodatkowych wkładów państw członkowskich. Czy pan również uważa, że to jest jakaś droga dla UE, że konstruuje się względnie skromny budżet, na tyle, na ile pozwala ta decyzja, że ten 1 procent i nie więcej, a może nawet mniej, a potem po prostu próbuje się znaleźć inne pieniądze skądinąd?</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#GrażynaGęsicka">Trzecie pytanie dotyczy systemu monitorowania. Jestem stosunkowo niedługo w Komisji do Spraw Unii Europejskiej, ale mam takie wrażenie, patrząc na te fale projektów aktów prawnych, które do nas spływają, że w Komisji Europejskiej jest bardzo małe panowanie nad tym, jak rozrasta się administracja, agendy, różne instytucje, które są powołane, a to do badań, a to do jakichś spraw koordynacyjnych, czasem rzeczywiście do jakichś działań. Jest pytanie, czy pod pana rządami będzie prowadzony monitoring efektywnościowy tego, żeby w gruncie rzeczy każda inicjatywa, która uzyska zgodę dostatecznej liczby urzędników, a potem polityków, nie przechodziła.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#GrażynaGęsicka">I ostatnie pytanie, bo po prostu nie wiem, czy w związku z kryzysem w tej chwili pojawiają się jakieś problemy ze spływem składek z krajów członkowskich i jakie one są? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Nie widzę więcej chętnych do zadawania pytań, więc pozwolę sobie zadać pytanie na koniec, mianowicie najbliższy okres pracy PE będzie to okres tworzenia debaty nad nową polityka rolną. Oczywiście, tej nowej polityki rolnej nie będzie, jeśli nie będzie na nią pieniędzy, a, jak wiemy, jest to lwia część budżetu i zdania krajów członkowskich są tutaj mocno podzielone. A sprawa jest dla Polski arcyważna. Chcę po prostu spytać, jakie miejsce w budżecie widzi pan dla nowej polityki rolnej? Te 40 proc. to jest 40 proc. budżetu. Jak to się będzie miało w nowym rozdaniu?</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#StanisławRakoczy">Nie widzę więcej chętnych do zadawania pytań, a zatem bardzo proszę o ustosunkowanie się do tych, które padły.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#JanuszLewandowski">Dziękuję i za miłe słowa, i za pytania, bardzo merytoryczne, jakoś mało dokuczliwe generalnie, jak na moje wspomnienia z pierwszych lat przełomu i życia parlamentarnego na początku lat 90. Oprócz miłych słów pan poseł Tomaka od razu wskoczył w sedno, a mianowicie – struktura budżetu w przyszłości, i wokół tego krążyły inne pytania. Drugie pytanie pana posła Iwińskiego, pytania pani poseł Gęsickiej, pytania pana posła Karskiego – więc w miarę oszczędnie chciałbym powiedzieć, co następuje.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#JanuszLewandowski">Komisja jest inicjatorem, czyli przedstawia wyjściową propozycję i roczną, i wieloletnią. Jeśli chodzi o propozycje roczne, to za każdym razem wynikają jakieś bardzo istotne, ukryte wcześniej potrzeby typu: w 2009 r. była to rzucona przez rządy obietnica sfinansowania 1 mld. euro głodujących krajów trzeciego świata i tego dotyczyła finalna runda negocjacji budżetowych. Po jej zamknięciu przewodniczący Barroso, przymuszony sytuacją, ogłosił plan naprawy gospodarczej wart 5 mld. euro, co z kolei spowodowało najsilniejsze kontrowersje w szukaniu tych pieniędzy w ostatnim uzgodnieniu budżetowym, które mieliśmy w listopadzie. Ale ja bym to traktował jako rodzaj rutyny, pamiętając, że rzeczywiście komisarz przedstawia wstępną propozycję budżetu, do którego ustosunkowują się już w nowym kształcie, czyli po pierwszym czytaniu, Rada oraz Parlament Europejski rosnący w siłę. To nie przesądza zmian struktury budżetu, chociaż on w miarę tych rewizji rocznych też ewoluuje. Wydatki rolne, bo to było 70 proc. budżetu europejskiego, w roku 2013 będzie 30 proc. – i to jest jedna z moich odpowiedzi, nie na to konkretne pytanie pana przewodniczącego Rakoczego, do którego wrócę, ale będę się starał obalać nieprawdę mówiącą, że budżet jest zamrożony, że jest zwierciadłem przeszłości, bo taka jest teraz moda intelektualna, żeby mówić w kategoriach budżetu, który odzwierciedla przeszłość, a nie przyszłość. Przyszłość wymaga nowych polityk, bardziej konkursowego sposobu rozdysponowania budżetu, nie takiej alokacji narodowej czy regionalnej, ale konkursowego rozdysponowania budżetu, co stawia w gorszej sytuacji kraje nowej części Europy, czyli te, które weszły do UE po zjednoczeniu.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#JanuszLewandowski">Po pierwsze, jest bardzo istotne, abyśmy pamiętali, że budżet podlega stałym zmianom i najlepiej, by się rządził metodą ewolucyjnych zmian, a nie żadnych rewolucji, chociaż takie zapotrzebowanie w klimacie wokół Brukseli istnieje. Nam nie pomagają, panie ministrze, wszystkie rodzaje think thanków, które domagają się wręcz rewolucji budżetowej i które działają w sposób opiniotwórczy na decydentów w UE, ale, powtarzam, zadaniem jest po pierwsze dokumentowanie przemian budżetu poprzez modyfikacje roczne i poprzez jego stałą zmianę struktury. Po drugie, podkreślanie, że to, co jest najistotniejsze w tej chwili jako wyzwanie globalizacyjne, czyli wydatki publiczne na badania i rozwój, na ogół jest cięte przez rządy krajów rozwiniętych, tych najbogatszych, a nieszczególnie przez Europę Środkowo-Wschodnią. Po trzecie, że będziemy musieli przedstawić nową propozycję sfinansowania innego niż z daniny pochodnej w proporcji od PKB, co będzie niezwykle trudnym zadaniem, jednym z tych najbardziej zapalnych, ale ten budżet musi uszanować mądrość tych technik czy polityk wypracowanych dotychczas. I sądzę, że znajdziemy ku temu zwolenników, żeby taką strukturę mądrej równowagi pomiędzy wyzwaniami globalizacyjnymi, zagranicznymi, innowacyjnymi a kohezją i polityką rolną wypracować jako propozycje wyjściową.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#JanuszLewandowski">Do mnie będzie należało przygotowanie propozycji wyjściowej na lata po roku 2013, ale proszę pamiętać, że zanim to się stanie, stoczymy pewną batalię o to. Parlament również powinien wypracować sobie stanowisko, rząd polski i wszystkie rządy, bo taka propozycja ma większościowe poparcie w PE, czy nam się opłaca wydłużenie obecnej perspektywy do roku 2015, 2016, wedle dotychczasowych zasad, i przejście na nową pięcioletnią, która by była co do kalendarza zharmonizowana z wyborami i funkcjonowaniem PE. To jest jedna z tych rzeczy, która się przetoczy, zanim padnie propozycja nowej perspektywy finansowej, czyli tego po roku 2014. To nie jest jeszcze jasne, czy to będzie siedmioletnia od roku 2014. Rządy, wracając do tego głównego wątku o wpływy i sposób zachowania, zachowują sobie prawo ostatecznego zdania w perspektywie finansowej. Traktat przewiduje możliwość odstąpienia od zasady jednomyślności, ale na zasadzie jednomyślności, to znaczy wszystkie rządy musiałyby się zgodzić, że odstępujemy od zasady jednomyślności w definiowaniu perspektywy finansowej.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#JanuszLewandowski">Natomiast bardzo mocno rośnie rola PE, z którym mam nienajgorszy kontakt. Chciałbym stamtąd przenieść do Komisji Europejskiej parę osób, które wiedzą, jak funkcjonuje PE. PE jest generalnie bogatszy w odczucia i rozumienie wszystkich stron geograficznych i wszystkich racji sektorowych niż ministrowie finansów dwudziestu siedmiu krajów. On staje się bardzo poważnym partnerem, ma decydujące słowo, również w wydatkach rolnych. Sądzę, że to ułatwi nam zadanie spokojnego przeprowadzenia budżetu przez wyzwania przeszłości z uszanowaniem tego, co jest mądrością zastaną w funkcjonowaniu kohezji czy polityki rolnej. To jest ogólna uwaga. Powrócę jeszcze do kwestii szczegółowych dotyczących samej struktury budżetu.</u>
<u xml:id="u-47.5" who="#JanuszLewandowski">Pan poseł Religa zapytał o bardzo energiczną panią komisarz. Akurat pochodzę z Pomorza, czyli regionu, w którym dwie grupy zawodowe miały na pieńku z UE. Chociaż, generalnie, region jest bardzo proeuropejski w swoim nastawieniu. To znaczy pierwszą grupę stanowili rybacy. Rybołówstwo jest objęte limitami połowowymi i w związku z powyższym cały czas rodzą się napięcia co do wysokości tych pułapów połowowych. I druga kategoria, istotna i wpływowa politycznie, to są oczywiście stoczniowcy. Moja odpowiedź jest następująca – mówię o swojej partnerce, bo ona się przeniosła w inny rejon, ale nie przestanie być energiczna i spotkamy się już w najbliższy wtorek na pierwszym spotkaniu całej potencjalnej Komisji.</u>
<u xml:id="u-47.6" who="#JanuszLewandowski">Pani Cruz była w prawie. Myśmy nie potrafili w tej rundzie stoczniowej być dobrym partnerem Komisji w sensie przepływu materiałów, w sensie pozyskiwania pewnej życzliwości, której pani komisarz nie okazywała również w stosunku do innych stoczni, z wyjątkiem NRD, gdzie rzeczywiście pomoc publiczna rządziła się nieco innymi prawami. W momencie, kiedy udało się wypracować kompromis, który polegał na zaczerpnięciu z modelu takich linii lotniczych, jak greckie Olympic Airways, aby właśnie te linie lotnicze wystawić na rodzaj bezwzględnej aukcji, ale z domysłem, że znajdzie się ktoś, kto je kupi w całości i podtrzyma działalność, to dokładnie ten model przeniesiono do specustawy dotyczącej polskich stoczni. Zdarzył się kryzys, w którym po prostu nie zamawia się statków, co było dodatkową okolicznością oprócz naszych przewin, oprócz rygorów, które były pewnym odpowiednikiem braku wyobraźni na tle chociażby taryfy ulgowej wobec przemysłu samochodowego, tyle że nam wyliczono, że w przemyśle samochodowym w Europie jest bezpośrednio lub pośrednio 12 mln ludzi. To nie jest ta skala zatrudnienia, co w przemyśle stoczniowym. Ale mieliśmy pewien model, który uratował Olympic Airways, a nie uratował polskich stoczni. Spełzło na niczym. Nie chcę wnikać w całą procedurę, która była niesłychanie medialnie nagłośniona w Polsce, jak to szło w czasie tej pierwszej rundy. Bo druga runda już rządzi się innymi prawami – prawami rozczłonkowania tego majątku. Jest potencjalnie dużo gorsza niż oryginalny zamysł. Oryginalnym zamysłem, nie domówionym w specustawie, bo nikt go nie mógł domówić, było podtrzymanie tego typu działalności, czyli znalezienie kogoś, kto chce scalać, a nie rozczłonkowywać. To jest moja odpowiedź na pytanie pan posła Religi.</u>
<u xml:id="u-47.7" who="#JanuszLewandowski">Jeśli chodzi o drugie pytanie, które dotyczy przyszłości, finalité UE – to się pojawiło również w pytaniach pana posła Karskiego – to Europa nie ma woli w tej chwili, aby z taką zaciekłością jak pod koniec lat 90. głosami Joschki Fischera i innych dyskutować ten ostateczny model federacyjny, niefederacyjny. Raczej będzie sztuką niedużych kroków niż przesądzania modelu na przyszłość. Przesądzone jest jedno – nie będzie to państwo federacyjne. Nie ma na to zgody. Tego typu odczucia są wyrażane nie tylko w sondażu, który już był cytowany podczas dzisiejszego spotkania w Polsce, ufnej co do UE, ale też zalęknionej o skalę przenoszenia kompetencji ze szczebla narodowego na szczebel europejski.</u>
<u xml:id="u-47.8" who="#JanuszLewandowski">Natomiast bardzo jest istotne przy braku chęci do rozmawiania w kategoriach modelu docelowego, aby kibicować panu Barroso jako szefowi Komisji Europejskiej, dlatego że będzie on reprezentował, jak i cała Komisja, interes wspólnotowy, istotny i dla rynku wewnętrznego, i dla budżetu, i dla polityki zagranicznej. Kibicować mu, bo taką wolę ma, aby nie był zależny od największych stolic. Polska jest, z punktu widzenia Barroso, co wiem, bo osobiście to usłyszałem, bardzo wiarygodnym, dużym partnerem, bardzo przez niego szanowanym. Należy szanować również jego wolę, aby tam ulokować ten interes wspólnotowy, który jest fundamentalnie zbieżny z interesem, moim zdaniem, całej Europy, ale nie zawsze jest to zidentyfikowane w ten sposób właśnie w skali UE. Tak bym więc widział tę sprawę. Bardzo pragmatycznie. Trzeba być lojalnym, dobrym partnerem tych, którym zależy na wzmocnieniu czynnika wspólnotowego w UE, wiedząc, że nie będzie to zmierzało i nie ma prawa zmierzać do państwa federacyjnego.</u>
<u xml:id="u-47.9" who="#JanuszLewandowski">Pan poseł Iwiński zapytał – oprócz tych zdań dotyczących perspektywy finansowej – o możliwość przeniesienia doświadczeń ministerialnych. To była, oczywiście, lekcja pokory – zderzyć się z rzeczywistością kraju pokomunistycznego, ze wszystkimi rodzajami lęków, z którymi myśmy sobie bardzo źle radzili na początku lat 90., z wyjątkiem Jacka Kuronia, który jako jedyny z nas rozumiał potrzebę czegoś, co dzisiaj się nazywa komunikacją publiczną, ale ta lekcja jest niezwykle istotna, by rozumieć również lęki rozmaitego typu, które w tej chwili rozprzestrzeniają się w Europie, a które zrodziły sztucznie wydumany fenomen polskiego hydraulika we Francji, które dały taki, a nie inny wynik referendum holenderskiego, francuskiego czy pierwszego irlandzkiego. Ta lekcja zderzenia z lękami społeczeństwa, która wyrasta z pewnego systemu i wkracza w zupełnie inny, jest dobrą lekcją pokory co do potrzeby komunikowania się z ludźmi, co do potrzeby uwzględniania rozmaitych racji na forum europejskim.</u>
<u xml:id="u-47.10" who="#JanuszLewandowski">Będziemy jeszcze przez moment krążyli wokół kwestii bardziej budżetowych, bo one się pojawiały bardzo mocno w pytaniu pana posła Karskiego. Co do sposobu funkcjonowania tego mechanizmu budżetowego, częściowo już o tym mówiłem. Muszę bardzo mocno posłować i rozmawiać z rozmaitymi krajami, które muszą się liczyć z inną pozycją netto, niż miały w przeszłości. Hiszpania w momencie wejścia Polski do UE miała plus 8 mld. euro rocznie w roku 2004. W ostatnim roku ich pozycja netto to jest 2,8 mld. euro, ale ciągle dodatnia. W UE jest dwanaście krajów, które mają minusową pozycję, i ta grupa będzie rosła, bo dołączył do niej Cypr, który zaczął dopłacać w tej chwili. Jako jedyny z tych nowych krajów Cypr zaczął dopłacać do budżetu UE. Jest piętnaście krajów na plusie. Geografia się zupełnie zmieniła na korzyść tych raczej biedniejszych niż tych bogatszych. Trzeba to rozumieć i trzeba dawać im do zrozumienia, że nasze pojęcie kohezji, o to pytała również szczególnie pani poseł Gęsicka, to jest szansa oferowana dla każdego, a nie tylko dla najuboższych krajów. Gdybyśmy skoncentrowali kohezję, politykę spójności na obszarach najuboższych, oczywiście, z uwzględnieniem Polski, Bułgarii, Rumunii itd., to oszczędności byłyby w następnej perspektywie rzędu 50 mld. euro, które chętnie by przekazano na badania i rozwój, ale wtedy byśmy stracili sojuszników w regionach Hiszpanii, Włoch, Grecji, Irlandii, Portugalii. To są kraje – ze starych krajów – które ciągle są na plusie i to są stosunkowo okazałe plusy w liczeniu tego budżetu. Żeby tak było, trzeba dawać sygnały do uboższych regionów w tych krajach, że mają szansę na politykę spójności, że ona nie zostanie skoncentrowana w tym obszarze europejskiej biedy. Wtedy będzie miała twardsze podstawy na przyszłość, i to jest takie moje bardzo delikatne zadanie.</u>
<u xml:id="u-47.11" who="#JanuszLewandowski">Drugim ryzykiem, które jest ujawnione w tak zwanych non-paper czy w różnych przeciekach – dlatego dobrze, że wyszły i mamy świadomość, jak to mogłoby wyglądać – jest przesadna lizbonizacja kohezji, próba zmontowania kolejnych funduszy kosztem spójności dla finansowania zmian klimatycznych.</u>
<u xml:id="u-47.12" who="#JanuszLewandowski">Pytała pani o finansowanie walki z ociepleniem klimatu w krajach trzeciego świata. Rocznie UE oszacowała potrzeby na 100 mld. euro. Z tego jakieś 45 mld. sama UE, z czego połowa powinna polegać na pieniądzach publicznych. Polska składka na rzecz trzeciego świata, o czym najlepiej wie minister Dowgielewicz, jest zależna od tego, czy będzie pochodna PKB, czy skali emisji. To jest olbrzymia różnica, jeżeli płacilibyśmy składkę od emisji. Jeżeli Polska łożyłaby daninę w skali PKB, to byłoby to około 260 mln euro. Natomiast na pewno byłoby przynajmniej dwukrotnie więcej, gdybyśmy płacili od skali emisji, co jest przetargiem, co było ciężką wojną, która mnie prowadzi do tego pytania posła Karskiego, jak rozgrywać tego typu batalie. To jest rzecz Dowgielewicza, nie moja. Ja się będę przypatrywał i będę się starał rozumieć, jak wygląda aktualna geometria zmienna. Bo oczywiście decyduje oś Berlin-Paryż. Jest to dominująca linia, choć niemiecki punkt widzenia, jako kraju, który przeżył swoje zjednoczenie i w przyszłym roku powinien wpłacić wedle rachunków 20,9 mld. euro do budżetu UE, ma najgorszą pozycję netto. Pozycja netto Niemiec to jest minus prawie 9 mld. euro rocznie. Tak, że zmienia się w tej chwili trochę sposób patrzenia na sprawy europejskie kraju, który był dotąd największym zwolennikiem rozwiązań wspólnotowych. Musimy z tym żyć i musimy też to rozumieć.</u>
<u xml:id="u-47.13" who="#JanuszLewandowski">I na pewno utrzymywać więź z tym krajem, który będzie niezwykle ważny, choć w kwestiach polityki rolnej dla nas partnerem jest przede wszystkim Francja. Blokowaliśmy niedawno, co nie jest najpiękniejszym gestem, bo niepozytywnym, ale blokowaliśmy dyrektywę zdrowotną razem z Hiszpanami. Tak, że za każdym razem ta geografia się inaczej układa. Ja będę jej bardzo dobrze świadom, jak ona się układa w rozmaitych kwestiach, ale moje pole gry komisyjnej będzie nieco inaczej wyglądało niż oczywiście rozgrywki na tym boisku prowadzone przez pana ministra Dowgielewicza.</u>
<u xml:id="u-47.14" who="#JanuszLewandowski">Jeśli chodzi o monitorowanie, to siedemdziesiąt pięć procent wydatków budżetu unijnego to wydatki, za które odpowiadają państwa członkowskie. W tych konkursowych wydatkach jest ta resztówka budżetu rozdysponowana. Jest coś takiego, że im bardziej dociśnie problem budżetowy, tym większa ochota, żeby ten problem omijać przez rozbudowę rozmaitych agend, które wymykają się pełnej kontroli. Rozprzestrzeniły się agencje. Tylko że prawda jest taka, że jeżeli Polska chciała Frontex, to była za agencjami, bo chciała swój Frontex, chciała mieć własną agencję. Każdy kraj chciałby jakąś agencję. Frontex działa operacyjnie, ma swoją siedzibę w Polsce. To jest ciekawa historia z Fronteksem, dlatego że, budując Schengen, obawiano się granicy wschodniej, a główne problemy są na Morzu Śródziemnym. To są tragiczne ucieczki przez Morze Śródziemne na Maltę, na Lampedusę z zamiarem dotarcia do terytorium Hiszpanii, Włoch czy Grecji. I cała operacyjna działalność Fronteksu jest właściwie tam skierowana, a nie na przeciekanie ludzi na granicy ukraińskiej czy jakiejś innej, chociaż siedziba jest w Warszawie i bardzo o to zabiegaliśmy.</u>
<u xml:id="u-47.15" who="#JanuszLewandowski">Mam po stronie parlamentu raporterkę, panią Ritę Hauke z Niemiec, która jest niezwykle rygorystycznym i dobrym dla mnie partnerem w powściąganiu takich ambicji, które miała Komisja, aby mnożyć agendy, które się wymykają tej rygorystycznej kontroli, która jest nad całością budżetu europejskiego. Tak wyglądałaby moja odpowiedź.</u>
<u xml:id="u-47.16" who="#JanuszLewandowski">Przedostatnia rzecz to są składki. Nie znam w tej chwili, mamy tyle przeszacowań. Mam tu przy sobie najnowsze przeszacowanie z listopada, z którego wygląda, że jednak Polska powinna troszkę mniej w tym roku płacić z tej daniny pochodnej z samego PKB, chociaż w gazetach czytałem, że ma zapłacić więcej. Ale tu mam takie wyliczenie niewielkiej korekty. Nie mam sygnałów, aby któryś z krajów, z uwagi na deficyty budżetowe, nie sfinansował tego, co musi sfinansować. Natomiast to je dociska, żeby nie szukać finansowania nowych polityk przez nowe pieniądze, tak zwane fresh money, tylko żeby przesuwać, przeszufladkować. Taką tendencję mamy ostatnio w Europie.</u>
<u xml:id="u-47.17" who="#JanuszLewandowski">Ostatnie pytanie – polityka rolna. Częściowo odpowiedziałem, to jest ciągle 43 proc. Było 70 proc., w tym roku jest ponad 40 proc. Mamy być 33 proc. na koniec perspektywy finansowej. Dokonujemy jej przeglądu. Polskie stanowisko znam aż za dobrze i na szczęście jest w Europie szeroko podzielane, to znaczy, że polityka powinna być wspólnotowa, bo renacjonalizowana stwarza nierówne szanse dofinansowania rynku rolnego. Bardzo istotne jest przenoszenie części środków na rzecz rozwoju obszarów wiejskich. My mamy swoje, ja mam na biurku wyliczenia i ministerstwo ma swoje wyliczenia co do tego, jak polskie gospodarstwa rolne konsumują dopłaty bezpośrednie. Struktura jest dosyć jasna. Mniejsze raczej przejadają, większe raczej inwestują, ale tych małych gospodarstw wiejskich jest w Polsce bardzo dużo. Nam zależy na wspólnotowej polityce rolnej. Możemy się zgodzić na mniejszą, byleby była wedle tych samych punktów referencyjnych, a nie tylko skali dopłat bezpośrednich, do których dopiero dochodzimy, do tego 100 proc. krajowego.</u>
<u xml:id="u-47.18" who="#JanuszLewandowski">Już wszyscy mi dają sygnał, żeby zakończyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo panu posłowi za niezwykle wyczerpujące wypowiedzi. Nie widzę chętnych do zabierania głosu i polemiki, a zatem proponuję Wysokiej Komisji przyjęcie opinii o następującej treści: „Komisja do Spraw Unii Europejskiej pozytywnie opiniuje kandydaturę pana Janusza Lewandowskiego na stanowisko członka Komisji Europejskiej ds. Budżetu i Programowania Finansowego w latach 2009–2014 r.”. Czy jest sprzeciw wobec tak sformułowanej opinii? Nie słyszę. A zatem stwierdzam, że Komisja przyjęła powyższą opinię jednomyślnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#JanuszLewandowski">Serdecznie dziękuję. Jestem wręcz zbudowany, mając w pamięci życie parlamentarne początku lat 90.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo serdecznie. Przechodzimy do rozpatrzenia pkt IV, czyli informacji rządu o stanie zatrudnienia Polaków w instytucjach Unii Europejskiej. Rząd jest reprezentowany przez pana ministra Macieja Szpunara, podsekretarza stanu w UKIE. Oddaję głos panu ministrowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#MaciejSzpunar">Dziękuję. Szanowny panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, przypadł mi w udziale zaszczyt przedstawienia informacji dotyczącej zatrudnienia obywateli Polski w instytucjach europejskich. Może na samym wstępie powiem, że jest rzeczą oczywistą, że to nie rząd polski dokonuje rekrutacji polskich obywateli do instytucji europejskich. Tutaj rola rządu ogranicza się do kwestii wspierania i wykorzystywania tych szans, jakie stwarza możliwość zatrudniania pracowników z nowych państw członkowskich.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#MaciejSzpunar">Bez wątpienia odpowiednia reprezentacja Polski w instytucjach i agencjach unijnych jest jednym z priorytetów rządu RP. Liczba zatrudnionych Polaków stale rośnie. Oczywiście, dynamika tego procesu jest zróżnicowana w zależności od tego, o jaką instytucję chodzi. Monitoring jest szczególnie istotny w odniesieniu do tych najważniejszych potencjalnych pracodawców, czyli Komisji Europejskiej – największego, Rady UE i PE. Ale, oczywiście, nie zapominamy także o tych mniej licznych innych instytucjach czy agencjach, gdzie istotne jest, aby znaleźli zatrudnienie obywatele Polscy.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#MaciejSzpunar">Co sześć miesięcy jest przygotowywany raport na temat stanu zatrudnienia obywateli Polski w instytucjach unijnych i jest on przedkładany Komitetowi Europejskiemu Rady Ministrów. Raport jest przygotowywany na podstawie danych, jakie otrzymujemy od Stałego Przedstawicielstwa RP w Brukseli. Zresztą tutaj ta aktywność Stałego Przedstawicielstwa jest niezwykle istotna i o tym jeszcze będę mówił. Obecny raport został przekazany Wysokiej Komisji w dniu 18 listopada.</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#MaciejSzpunar">Po pięciu i pół roku po przystąpieniu Polski do UE w administracji europejskiej znalazło zatrudnienie ponad dwa tysiące obywateli polskich, z czego 90 proc. to są pracownicy instytucji, a 10 proc. agencji unijnych. Największym pracodawcą jest oczywiście Komisja Europejska i Komisja Europejska jest jedyną instytucją, która określiła kwotowo liczbę osób, jaką zamierza zatrudnić z nowych państw członkowskich. Jest tak zwany okres przejściowy, który będzie trwał do końca 2010 r. i Polsce przyznano w Komisji łącznie 1341 stanowisk. Wykorzystanie tej puli wynosi w tej chwili 69 proc. na stanowiskach kierowniczych wyższego szczebla, czyli dyrektorów, i 54 proc. na stanowiskach średniego szczebla. Tutaj są oczywiście i urzędnicy, czyli funkcjonariusze instytucji europejskich, są agenci czasowi i agenci kontraktowi, z tym, że oni nie są zaliczani do tej puli, która została przyznana Polsce. Dla nas jest niezwykle ważną rzeczą, aby ta pula ponad 1300 stanowisk była przede wszystkim wypełniona przez obywateli polskich zatrudnionych jako funkcjonariusze Komisji Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#MaciejSzpunar">W dniu 20 października 2009 r. opublikowano komunikat wiceprzewodniczącego Komisji dotyczący wykorzystania w Komisji w okresie przejściowym tej puli na nowe państwa członkowskie. Ona już w tej chwili jest wykorzystana, z tym, że w odniesieniu do Polski, gdy chodzi o kategorię AD, czyli tę naszą najważniejszą, brakuje łącznie około dwustu stanowisk. W końcowej części swojego wystąpienia powiem na temat działań, jakie rząd polski podejmuje w tym celu, aby ta kwota została wypełniona w okresie przejściowym.</u>
<u xml:id="u-51.5" who="#MaciejSzpunar">W przypadku pozostałych instytucji i agencji nie określono puli stanowisk, jednak one także podlegają stałemu monitoringowi, głównie ze strony Stałego Przedstawicielstwa, i jest obserwowana tendencja wzrostowa. Chciałbym w tym kontekście wspomnieć Wysokiej Komisji, że Polska może się pochwalić obsadzeniem pierwszego stanowiska na szczeblu dyrektora generalnego w Komisji Europejskiej. Od maja 2010 r. stanowisko dyrektora generalnego w Dyrekcji Generalnej ds. Edukacji i Kultury obejmie Jan Truszczyński. Jest to pierwsza nominacja na stanowisko dyrektora generalnego wśród obywateli nowych państw członkowskich.</u>
<u xml:id="u-51.6" who="#MaciejSzpunar">Kwestia konkursów dotyczących nowych państw członkowskich wygląda w ten sposób, że my zabiegamy i chcielibyśmy jeszcze, ale jest organizowany jeszcze jeden konkurs na stanowiska kierownicze średniego i wysokiego szczebla dla nowych państw członkowskich, z tym, że już jest liczna grupa polskich obywateli, która zdała konkurs, głównie na stanowiska Head of Unit, czyli stanowiska naczelników wydziałów administracji średniego szczebla. W tej chwili prowadzimy lobbing dotyczący wykorzystania tej listy. On jest skierowany w różnych aspektach. Przede wszystkim staramy się na bieżąco monitorować informacje o wakatach, czyli na te stanowiska Head of Unit, gdzie jest poszukiwany kandydat. Tutaj cyklicznie odbywają się spotkania w Stałym Przedstawicielstwie z tymi polskimi kandydatami. Nawet wczoraj wieczór uczestniczyłem w spotkaniu z ekspertami narodowymi, a więc jest to także przy okazji również wizyt kierownictwa UKIE. Wiem, że, na przykład, w ostatnią sobotę zostało zorganizowane szkolenie dla tych osób, które zdały konkurs na Head of Unit, gdzie wymaga się umiejętności miękkiej negocjacji przez urzędników Komisji w ten sposób, aby przekazać im wiedzę dotyczącą sprzedania swojej kandydatury potencjalnemu pracodawcy.</u>
<u xml:id="u-51.7" who="#MaciejSzpunar">Chcemy także, aby informacje o konkursach były dostępne dla jak największego grona kandydatów. Tutaj nie ukrywamy, że w tej chwili nastąpiło zmniejszenie zainteresowania wśród obywateli Polski pracą w instytucjach UE. Myślę, okres roku 2004, czy nawet okres poprzedzający, kiedy także poszukiwano obywateli polskich, był takim okresem największego zainteresowania. W tej chwili już tak nie jest i na niektóre kategorie zgłasza się niepokojąco mała liczba osób. Niezależnie od tego to nam wskazuje na to, że informacja o tych możliwościach musi być jak najszerzej dystrybuowana. W tym zakresie są bez wątpienia czynione wszelkie starania.</u>
<u xml:id="u-51.8" who="#MaciejSzpunar">Oczywiście, staramy się, i to jest dla nas szczególnie istotne, promować i wspierać polskich kandydatów na te stanowiska wysokiego szczebla kierowniczego, czyli stanowiska dyrektorskie. Tutaj zasada jest taka, że oczywiście możemy nieformalnie udzielać poparcia właściwie na każdym etapie, natomiast oficjalne poparcie rządu może się pojawić dopiero po ukazaniu się tak zwanej short listy, czyli po tej wstępnej procedurze selekcyjnej. Wtedy rząd polski może oficjalnie wystąpić z poparciem jednego kandydata. Bez wątpienia unikać trzeba takich sytuacji, kiedy na stanowisko kierownicze kandyduje dwóch obywateli polskich, wtedy zawsze jest lepiej, żeby się między sobą dogadali, bo zawsze łatwiej jest poprzeć jedną osobą niż rozstrzygać kwestie dotyczące konfliktu między tymi dwiema osobami.</u>
<u xml:id="u-51.9" who="#MaciejSzpunar">Otrzymujemy sygnały o występujących problemach czy potencjalnych nieprawidłowościach w zakresie zatrudniania. W trakcie swojej wczorajszej wizyty w Brukseli spotkałem się z polskimi urzędnikami już pracującymi w Komisji, którzy, na przykład, wskazywali na fakt, że obowiązujący od 1 maja 2004 r. regulamin jest niekorzystny dla nowych państw członkowskich w ten sposób, że wydłuża ścieżkę kariery od tego stopnia podstawowego administratora A5 do Head of Unit. W tej chwili dla tych osób trwa to kilkanaście lat, natomiast osoby, które zostały zatrudnione przed 1 maja 2004 r., mają tę drogę nieco szybszą. Chcemy wykorzystać wszelkie możliwości, aby dokonać w tym zakresie niezbędnych zmian w Staff Regulation. Nadarza się sposobność, bo przy okazji powołania do życia Europejskiej Służby do Działań Zewnętrznych pojawi się konieczność nowelizacji tego aktu prawnego i, być może, w trakcie tej nowelizacji uda się to zmienić.</u>
<u xml:id="u-51.10" who="#MaciejSzpunar">Na sygnały dotyczące ewentualnych nieprawidłowości reagujemy na bieżąco. Mam właściwie całą tabelkę takich, ale wskażę tylko jeden przykład, mianowicie w roku 2009 został ogłoszony konkurs na stanowiska kierowników wydziałów dla wszystkich państw członkowskich, natomiast warunki tego konkursu zostały tak skonstruowane, że w znaczny sposób ograniczały możliwość uczestniczenia obywateli nowych państw członkowskich, bo przewidziano wymóg minimalnego osiemnastomiesięcznego zatrudnienia w grupie funkcyjnej AD, czyli administratorów, i minimum cztery lata pracy w charakterze urzędnika, głównego eksperta narodowego lub członka personelu tymczasowego. Tak, że w zasadzie większość obywateli polskich była z tego konkursu na skutek takich warunków wyłączona. Myśmy wskazywali na ten fakt w korespondencji na najwyższym szczeblu bezpośrednio z komisarzem Kallasem i udało się uzyskać zobowiązanie, że osoby, które wygrały ten konkurs, w większości ze starych państw członkowskich, nie będą zatrudniane na stanowiskach Head of Unit do czasu wykorzystania puli, jaka przypada Polsce, czyli jeszcze tych kilkunastu miejsc, które przypadły Polsce do końca 2010 r.</u>
<u xml:id="u-51.11" who="#MaciejSzpunar">Gdy chodzi o szczegółowy wykaz osób zatrudnionych, to zostało to przekazane Wysokiej Komisji. Myślę, że nie ma potrzeby, abym to w tej chwili przedstawiał. Natomiast wspomnę może jeszcze, że jest pewien problem obiektywny i na to już nie mamy żadnej rady, to znaczy są takie przykłady, i informacje w tym zakresie do nas, oczywiście, docierają, że te miejsca przyznane Polsce w puli są także wykorzystywane przez osoby, które mają obywatelstwo polskie, ale z Polską mają niewiele wspólnego, czyli jakieś dzieci osób, które wyjechały z Polski dużo wcześniej, przypominają sobie o polskim paszporcie, który w tej chwili wykorzystują. Nic na to nie możemy poradzić, nie możemy dzielić osób, które legitymują się polskim paszportem, na te, które są bardziej z Polską związane lub nie. Natomiast w ramach tych stanowisk kierowniczych to, oczywiście, jeśli udzielamy bądź będziemy udzielać poparcia, to ono będzie dotyczyło tych osób, które znają polskie realia, dlatego, że taka osoba jest z punktu widzenia polityki Polski dużo bardziej istotna, ponieważ przekazuje wrażliwość polską na pewne sprawy, która urzędnikom z innych państw członkowskich jest nieznana.</u>
<u xml:id="u-51.12" who="#MaciejSzpunar">To może tyle tytułem wprowadzenia. Jeżeli są pytania, to, oczywiście, będę się starał na nie wszystkie odpowiedzieć. Dziękuję uprzejmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#AndrzejGałażewski">Dziękuję bardzo. Czy chciałby ktoś zabrać głos? Pani przewodnicząca Gęsicka, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#GrażynaGęsicka">Dziękuję bardzo. To jest bardzo trudny temat, znaczy trudna sprawa do zarządzania, ale jednocześnie niesłychanie ważna. Z własnych doświadczeń też pamiętam liczne przykłady, kiedy Komisja Europejska dba przede wszystkim o interes korporacyjny samej Komisji. Pamiętam, pracowałam w Phare wiele lat i wówczas, na przykład, delegacja Komisji Europejskiej zatwierdzała, gdy się robiło jakieś krzywe zamówienia, i z reguły project manager jakiegoś projektu musiał mieć staż w takich właśnie programach, powiedzmy, dziesięcioletni. Wiadomo, że my ledwo zaczynaliśmy. Więc to musiał być cudzoziemiec.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#GrażynaGęsicka">Więc jest sporo sposobów na to, żeby uniknąć nieoczekiwanych nowych ludzi, którzy mogliby wywołać perturbacje, ale wydaje mi się, że z naszej strony powinna być bardzo silna determinacja, zwłaszcza systematyczna praca, żeby tych Polaków jednak tam było jak najwięcej. Co więcej, żeby to byli Polacy, którzy jakoś nam sprzyjają. Byłam dwa lata ministrem i pamiętam, że do negocjacji delegowano część pracowników właśnie polskojęzycznych Komisji. Były osoby, które, jakby mogły, toby w ogóle ten paszport gdzieś schowały i udawały, że nie mają żadnej nacji. Zdecydowanie podkreślały to, że polski interes z ich punktu widzenia absolutnie nie ma żadnego znaczenia w porównaniu z interesem UE. Ale, niestety, były też takie osoby, które jak najbardziej były zainteresowane jakimiś określonymi sprawami: tu inwestycja powinna być. I takie zupełnie nieprzystające sugestie do tego, gdzie ma być jakaś inwestycja ulokowana w takim czy innym programie, naprawdę były nieprzyjemne. Ale to tak tylko, przepraszam, bo czas mija, dygresyjnie chciałam zwrócić na to uwagę.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#GrażynaGęsicka">Natomiast bardzo bym prosiła pana ministra o to, żeby nam jednak przedstawić raport, który byłby bardziej informacyjny, dlatego że tutaj mamy wymienione stanowiska i tak naprawdę nie wiemy, do czego to odnieść. Jedyna cyfra, do której można odnieść, to jest to, jaka jest pula przeznaczona przez samą Komisję Europejską na Polaków. Natomiast bardzo bym prosiła o to, żeby przedstawić, jaki jest ogólny stan zatrudnienia w tych instytucjach: Komisji Europejskiej, Sekretariacie Generalnym itd. i ile z tego zajmują Polacy, a ile inne nacje. Dobrze by było jakieś wnioski z tego wyciągnąć. To trzeba by było odnieść wszystko do tej naszej szóstej pozycji. Ja bym się chętnie zapoznała z czymś takim, jak my wyglądamy, jeśli chodzi o zatrudnienie w porównaniu z innymi krajami i w porównaniu z tą naszą siłą biorącą się z liczby ludności i wielkości naszej składki.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#GrażynaGęsicka">Ostatnio skierowałam właśnie do Ministra Spraw Zagranicznych taką interpelację w odniesieniu akurat nie do instytucji unijnych, ale do CERN, gdzie Polska również wpłaca bardzo duże pieniądze tytułem składki, po czym nasze zatrudnienie w CERN – fizyków, informatyków i innych takich – jest mniejsze aniżeli kilku krajów, które wpłacają znacznie mniejsze pieniądze. Na przykład, Czech. Czechy wpłacają co kot napłakał, a mają tam dwa razy więcej ludzi. Nie wspomnę już o stanowiskach. Dlatego bardzo bym prosiła, czy pan minister by nam nie dostarczył za jakiś czas takiego obrazu, który bardziej byśmy odnosili. To by się przydało. Być może też rozmowa z Komisją Europejską w jakichś negocjacjach dotyczących tego, jak to wygląda.</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#GrażynaGęsicka">I teraz ostatnia rzecz – to jest moje pytanie: czy rząd polski coś robi, żeby zgłaszało się więcej ludzi, żeby mieli oni większe szanse? Czy zamawia się jakieś szkolenia dla kandydatów, jakieś kursy, czy inne? Czy rząd ma jakikolwiek program oddziaływania, czy tylko się interesuje tymi najwyższymi stanowiskami, o których pan minister wspomniał?</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Myślę, że na tę pierwszą część poprosimy o pisemną odpowiedź, bo to się nie da inaczej. Proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#TadeuszIwiński">Króciutko. Bardzo popieram to, co powiedziała pani minister Gęsicka i uważam, że to informowanie nas w sposób pisemny powinno się odbywać bardzo regularnie, ponieważ, szczerze mówiąc, przez pięć i pół roku członkostwa w UE, w stosunku do niektórych innych nowych państw członkowskich, uważam, że nie wykorzystaliśmy wszystkich szans. I dobrze, że pan minister Truszczyński został nowym dyrektorem generalnym, ale przecież jeszcze do niedawna było tak, że spośród 23 Dyrekcji Generalnych nie było nikogo z nowych państw członkowskich. Jeżeli więc nabieramy tego tempa, elan vital rozpędu życiowego, to nie powinno się to zatrzymać i faktycznie nie można tego sprowadzać do tej tylko grupy, o której pan wspomniał, dwustu osób. Bo są młodzi, którym trzeba stwarzać zupełnie nowe szanse. Wydaje mi się więc, że trochę możliwości straciliśmy i tu nie mówię, które rządy straciły. Uczymy się, ale uczymy się może za wolno. Może teraz trzeba przyspieszyć tę procedurę.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Proszę pana ministra, jeżeli można w miarę syntetycznie, bo mamy jeszcze bardzo dużo punktów i mało czasu.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#MaciejSzpunar">Dziękuję. Syntetycznie, oczywiście. Dziękuję za oba pytania i sugestie. One są na pewno niezwykle cenne. Powiem tak: mam przed sobą taką tabelkę, ona wymaga zweryfikowania, gdzie porównujemy zatrudnienie nie tylko w instytucjach, ale w poszczególnych DG: Polska-Hiszpania i Węgry-Szwecja, czyli państwo, do którego chce się udać Polska i inne nowe państwo członkowskie, które jest ludnościowo porównywalne. Tak, że myślę, że tę tabelkę zweryfikujemy i przekażemy Komisji.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#MaciejSzpunar">Gdy chodzi o działania, to, oczywiście, te działania są dokonywane przede wszystkim przez instytucje europejskie, ale także za pośrednictwem naszego urzędu. One, moim zdaniem, muszą być ukierunkowane na dwie zasadnicze sprawy: z jednej strony, przekazać informacje o nowych konkursach. Mamy nadzieję, że dla nowych państw członkowskich odbędzie się jeszcze jeden przed końcem 2010 r. A druga, to zlikwidować te przeszkody, które w tej chwili istnieją dla osób już zatrudnionych na tych niższych stanowiskach administracyjnych. Tu muszę powiedzieć, że jestem bardzo zbudowany aktywnością polskich urzędników, z którymi się spotkałem. Oni się organizują w różne grupy, spotkania, są w stałym, bieżącym kontakcie z Przedstawicielstwem, które za swoje pieniądze organizuje różnego typu szkolenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#GrażynaGęsicka">To jak już są urzędnikami, ale zanim zostaną?</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#MaciejSzpunar">Ale jak już są, to też wymagają bardzo dużego poparcia, to znaczy, jest wiele przykładów, o których mówiła również pani minister, świadczących o tej ukrytej dyskryminacji obywateli nowych państw członkowskich. Tak, że bez wątpienia to jest też działanie, które musi być przez rząd polski podejmowane.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#MaciejSzpunar">Mówiąc o rozprzestrzenianiu informacji, tylko może taka jedna uwaga na koniec. Nie chciałbym, aby to się odbywało kosztem administracji państwowej. To znaczy, myślę, że znakomity ekspert w sprawach europejskich ma jednak większą wartość tutaj niż w instytucji. Tak, że najlepiej, żeby to były osoby, które pochodzą z rynku, a nie już w tej chwili z administracji państwowej. To może tyle. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Stwierdzam, że Komisja wysłuchała i przyjęła do wiadomości informację rządu o stanie zatrudnienia Polaków w instytucjach Unii Europejskiej. Na tym zamykam rozpatrywanie pkt IV.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#StanisławRakoczy">Przystępujemy do rozpatrzenia pkt V, czyli informacji o projektach aktów prawnych i odnoszących się do nich projektach stanowisk rządu, skierowanych w trybie art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 11 marca 2004 r., w stosunku do których Prezydium, zgodnie z jednomyślną opinią posłów koreferentów, wnosi o niezgłaszanie uwag. Są to następujące projekty aktów prawnych UE: COM(2009) 585 i 588. Czy do wymienionych przeze mnie dokumentów państwo posłowie chcą zgłosić uwagi, czy też, zgodnie z opinią posłów koreferentów i wnioskiem Prezydium, należy je przyjąć bez rozpatrywania przez Komisję? Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja postanowiła nie zgłaszać uwag do wymienionych wyżej dokumentów. Na tym zamykam rozpatrywanie pkt V.</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#StanisławRakoczy">Przechodzimy do pkt VI, czyli informacji o inicjatywie ustawodawczej UE przekazanej do Komisji w trybie art. 8 ustawy z dnia 11 marca 2004 r.: Propozycja rozporządzenia Rady przedłużającego o 15 miesięcy obowiązywanie ostatecznych ceł antydumpingowych nałożonych na przywóz obuwia skórzanego z Chińskiej Republiki Ludowej i Wietnamu. Informacja ta została przekazana do sekretariatu Komisji wczoraj. Rząd jest reprezentowany przez pana ministra Marcina Korolca, podsekretarza stanu w Ministerstwie Gospodarki. bardzo proszę pana ministra o zabranie głosu. Rzecz jest prosta, więc też krótko, proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#MarcinKorolec">Rzecz jest niezwykle emocjonalna pomiędzy państwami członkowskimi. Dla nas to jest niezwykle ważna sprawa ceł antydumpingowych na obuwie z Chin i z Wietnamu. Historia tego przypadku sięga 2006 r., kiedy zostało wprowadzone cło na dwa lata, następnie został przeprowadzony proces sprawdzający i w tej chwili jest propozycja Komisji, żeby te cła przedłużyć na 15 miesięcy. Cła wynoszą odpowiednio 16,5 proc. w przypadku obuwia z Chin i 10 proc. w przypadku obuwia z Wietnamu.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#MarcinKorolec">Dlaczego ta sprawa jest ważna na przykład dla państwa takiego jak Polska? Mianowicie dlatego, że w tym obszarze w Polsce znajduje zatrudnienie około 40 tys. ludzi, w szczególności w małych i średnich przedsiębiorstwach. 14 tys. bezpośrednio w produkcji, całość zatrudnienia razem z kooperantami.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#MarcinKorolec">O przedłużenie ceł wystąpiła Europejska Konfederacja Obuwnicza, również z wniosku Polskiej Izby Przemysłu Skórzanego i w kontakcie z Polską Izbą Przemysłu Skórzanego przedstawiciele MG byli w dużej części. Na czym polega istota sporu? Na tym, że, z jednej strony, mamy bardzo duże korporacje europejskie, takie, jak Ecco, Timberland, Nike, Adidas, Puma, z drugiej zaś – małych i średnich przedsiębiorców. Ci pierwsi to są importerzy, a ta druga część – mali i średni przedsiębiorcy – wytwarza obuwie.</u>
<u xml:id="u-61.3" who="#MarcinKorolec">Sprawa jest niezwykle emocjonalna pomiędzy ministrami handlu państw członkowskich. Dyskusja na ten temat trwa od jesieni, czy to na początku w takich rozmowach mniej formalnych, czy na posiedzeniach poszczególnych grup formalnych.</u>
<u xml:id="u-61.4" who="#MarcinKorolec">Z naszego punktu widzenia, nie do końca jesteśmy szczęśliwi z sytuacji takiej, że Komisja zaproponowała przedłużenie tej regulacji jedynie na 15 miesięcy, a więc nawet nie na całe półtora roku tylko na rok i trzy miesiące, prawdopodobnie wychodząc z założenia, że nie da się osiągnąć dłuższego kompromisowego pozytywnego rozstrzygnięcia dla tych ceł. Na pierwszym posiedzeniu Komitetu Antydumpingowego, który jest komitetem doradczym Komisji, rozkład głosów był 12 „za”, 15 „przeciw”. Czyli wtedy nie byłoby tej decyzji. Ostatnio, wczoraj, na posiedzeniu grupy roboczej Rady proporcja była odwrotna: 15 „za”, 12 „przeciw”. Wydaje się, że ta, z naszego punktu widzenia, dobra decyzja grupy roboczej Rady może zostać utrzymana również na poziomie Coreperu i Rady, jeżeli będzie wspólna decyzja prezydencji, żeby wpisać to dalej już na listę A, czyli bez dyskusji, na posiedzeniu ambasadorskim czy ministerialnym.</u>
<u xml:id="u-61.5" who="#MarcinKorolec">Rzecz jest o tyle emocjonalna, że dotyka również samej istoty tego, jaki sposób należy postrzegać sens polityki handlowej i w ogóle modelu gospodarki europejskiej – czy mamy zmierzać do całkowitej delokalizacji produkcji, czy jednak do utrzymania pewnych części przemysłu w UE. Stąd też taki bardzo wyrównany i bardzo emocjonalny ton tych dyskusji.</u>
<u xml:id="u-61.6" who="#MarcinKorolec">Jeżeli ta decyzja byłaby utrzymana, to w sumie okres ochronny od początku 2006 r. wynosiłby cztery i pół roku, czyli byłby zbliżony do maksymalnego jednostkowego okresu, czyli pięciu lat. Tyle może w tym punkcie. Wydaje się, że zmierzamy ku dobremu rozstrzygnięciu dla polskich małych i średnich przedsiębiorców. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo panu ministrowi. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja została poinformowana o procedurach stanowienia prawa odnośnie do powyższych wniosków oraz o stanowiskach, jakie Rada Ministrów zamierza zająć wobec tych aktów, i nie zgłasza wobec nich uwag. Sprzeciwu nie słyszę. Tą konkluzją zamykam rozpatrywanie pkt VI porządku obrad.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#StanisławRakoczy">Przechodzimy do rozpatrzenia pkt VII, czyli rozpatrzenia w trybie art. 6 ust. 4 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. „Wniosku dotyczącego rozporządzenia Rady nakładającego nakładające ostateczne cło antydumpingowe na przywóz alkoholu furfurylowego pochodzącego z Chińskiej Republiki Ludowej w następstwie przeglądu wygaśnięcia zgodnie z art. 11 ust. 2 rozporządzenia Rady (WE) nr 384/96 (COM(2009) 625 końcowy)” i odnoszącego się do niego projektu stanowiska rządu. Rząd jest reprezentowany, tak jak poprzednio, przez pana ministra Marcina Korolca, podsekretarza stanu w MG. Proszę pana ministra o krótkie przybliżenie tematu.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#MarcinKorolec">Dziękuję, panie przewodniczący. W przeciwieństwie do tego poprzedniego case’u dotyczącego cła antydumpingowego na import butów z Chin i z Wietnamu w tym przypadku, jeśli chodzi o przywóz alkoholu furfurylowego z Republiki Chińskiej, polski rząd opowiada się za zajęciem stanowiska przeciwnego propozycji Komisji. Istnieje tu szereg argumentów, mianowicie jeden z głównych argumentów jest taki, że w badaniu, które przeprowadziła Komisja, nie została wykryta szkoda u producenta. Jest jeden jedyny producent tego specyfiku. To jest specyfik, który służy w przemyśle metalurgicznym w procesie wytopu metali.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#MarcinKorolec">Komisja argumentuje konieczność wprowadzenia tych ceł faktem, że producent utracił procentowy udział w rynku. Ten procentowy udział w rynku został utracony wyłącznie dlatego, że zwiększył się popyt na dany produkt, a jednocześnie producent nie zwiększył produkcji, tylko nastąpił zwiększony import, również przez producenta. W związku z tym wydaje się, że tutaj nie ma uzasadnionego zdania takiego, aby się opowiadać za takim rozstrzygnięciem, jak proponuje Komisja. Zwracam uwagę na fakt, że, w naszej ocenie, w dosyć słabym casie Komisja proponuje dwuletni okres ochronny w sytuacji, kiedy w casie poprzednim, jak wskazywałem, okres ochronny proponowany przez Komisję wynosi jedynie 15 miesięcy. To też jest jeden z argumentów, dla których będziemy głosować przeciwko, wskazując jednocześnie Komisji na pewne nierównomierne traktowanie podmiotów.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#MarcinKorolec">Polska nie jest producentem. W Polsce nie znajduje się żaden producent tego specyfiku, w związku z tym nie ma zagrożenia dla zatrudnienia w Polsce. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo panu ministrowi. Pragnę zaznaczyć, że w tej sprawie rząd sprzeciwia się przyjęciu proponowanego rozporządzenia Rady, w związku z tym Komisja jest zobowiązana do przeprowadzenia dyskusji i zgodnie z przyjętym zwyczajem wyrażenia opinii w formie pisemnej. Czy ktoś z państwa pragnie zabrać głos do propozycji tego projektu? Nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#StanisławRakoczy">Proponuję zatem przyjęcie opinii następującej treści: „1. Komisja do Spraw Unii Europejskiej Sejmu RP nie popiera wniosku dotyczącego rozporządzenia Rady nakładającego nakładające ostateczne cło antydumpingowe na przywóz alkoholu furfurylowego pochodzącego z Chińskiej Republiki Ludowej w następstwie przeglądu wygaśnięcia zgodnie z art. 11 ust. 2 rozporządzenia Rady (WE) nr 384/96 (COM(2009) 625 końcowy). 2. Komisja pozytywnie odnosi się do stanowiska rządu prezentowanego w powyższych sprawach”.</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#StanisławRakoczy">Czy jest sprzeciw wobec takiego sformułowania opinii? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła powyższą opinię. Na tym zamykam rozpatrywanie pkt VII. Siódmego – jesteśmy o punkt do przodu, ponieważ punktem drugim było powołanie podkomisji.</u>
<u xml:id="u-64.3" who="#StanisławRakoczy">Przechodzimy do pkt VIII, czyli rozpatrzenia w trybie art. 6 ust. 4 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. „Wniosku dotyczącego Rady w sprawie ustalenia stanowiska, jakie ma zająć Wspólnota Europejska podczas posiedzenia Rady Ministerialnej Wspólnoty Energetycznej (Zagrzeb, 18 grudnia 2009 r.) (COM(2009) 632 końcowy) i odnoszącego się do niego projektu stanowiska rządu. Rząd jest reprezentowany przez pana ministra Marcina Korolca, podsekretarza stanu w MG. Proszę pana ministra o krótkie wprowadzenia do tematu.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#MarcinKorolec">Dziękuję, panie przewodniczący. Po pierwsze, rząd polski nie zgłasza zastrzeżeń różnych decyzji, które będą przyjmowane na tym posiedzeniu. To posiedzenie 18 grudnia będzie miało charakter porządkowy. Przewidziane jest przyjęcie następujących aktów prawnych: wniosek mający na celu zmniejszenie do jednego w miejsce dwóch liczby obowiązkowych posiedzeń Rady Ministerialnej. Drugi akt to jest zmiana aktu proceduralnego ustanawiającego zasady rekrutacji, warunki pracy oraz reprezentacji wszystkich państw wśród personelu sekretariatu. Po trzecie, decyzja Rady Ministerialnej o przyjęciu Ukrainy i Mołdowy do Traktatu o wspólnocie energetycznej pod warunkiem dodania do tekstów odpowiednich zapisów. I po czwarte, decyzja Rady Ministerialnej dotycząca wdrożenia w ramach wspólnoty energetycznej dyrektywy 2006/32 w sprawie efektywności końcowego wykorzystania usług energetycznych, dyrektywy 2002/91 w sprawie charakterystyki energetycznej budynków oraz dyrektywy 92/78 w sprawie wspierania poprzez etykietowanie oraz standardowe informacje o produkcie zużycia energii oraz innych zasobów przez urządzenia gospodarstwa domowego, jak również szeregu innych dyrektyw wykonawczych. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo panu ministrowi. Czy ktoś z państwa posłów pragnie zabrać głos? Pan poseł Religa, bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#JanReliga">To jest ważna sprawa, proszę państwa. Mianowicie wiedząc, że UE nie posiada autentycznie wspólnej polityki energetycznej, tu będzie konflikt interesów. Bo przecież Rosja będzie chciała wyeliminować Ukrainę, tak jak do tej pory czyniła. My chcemy, żeby Ukraina przystąpiła do UE, jak mówił pan minister, i zgoda na to. Natomiast reprezentując i wspierając Ukrainę, znowu się UE narazi Rosji, a nie sądzę, żeby UE mówiła jednym głosem. Dlatego, panie ministrze, to jest taki temat, który nie będzie miał końca w przyszłości. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Rozumiem, że to nie wymaga odpowiedzi. Była to konkluzja pana posła. Czy jeszcze ktoś pragnie zabrać głos? Nie widzę. Czy jest sprzeciw wobec decyzji Komisji o niezgłaszaniu uwag do tego projektu? Nie widzę. Stwierdzam, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 6 ust. 4 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. „Wniosek dotyczący Rady w sprawie ustalenia stanowiska, jakie ma zająć Wspólnota Europejska podczas posiedzenia Rady Ministerialnej Wspólnoty Energetycznej (Zagrzeb, 18 grudnia 2009 r.) (COM(2009) 632 końcowy) i odnoszący się do niego projekt stanowiska rządu i postanowiła nie zgłaszać uwag do tego dokumentu. Na tym zamykam rozpatrywanie pkt VIII.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#StanisławRakoczy">Przechodzimy do pkt IX, czyli do rozpatrzenia w trybie art. 6 ust. 4 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. „Wniosku dotyczącego decyzji Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie uruchomienia instrumentu elastyczności (COM(2009) 660 końcowy)” i odnoszącego się do niego projektu stanowiska rządu. Rząd jest reprezentowany przez pana ministra Jacka Dominika, podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów. Bardzo proszę pana ministra o krótkie wprowadzenie do tematu.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#JacekDominik">Dziękuję, panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Ten dokument to jest efekt negocjacji budżetowych 18 listopada. Wskazuje na użycie instrumentu elastyczności w celu sfinansowania części wydatków z tak zwanego Recovery Plan, czyli ratowania gospodarki unijnej w kryzysie. Zakłada przekazanie 120 mln euro na sfinansowanie projektów energetycznych w ramach tego planu i 75 mln euro przeznaczonych na likwidację elektrowni atomowej w Kozłoduju. To jest efekt kompromisu między Radą a PE. W tej chwili jest szereg aktów prawnych, które ten kompromis sankcjonują i to jest właśnie jeden z tych dokumentów. Polska oczywiście nie zgłasza uwag do przedstawionego dokumentu. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Czy ktoś z państwa posłów pragnie zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#JanReliga">Mam tylko takie jedno pytanie – czy my, jako Polska, jako członek UE, będziemy w związku z tym ponosić jakieś koszty?</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#StanisławRakoczy">Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#JacekDominik">Ponosimy takie koszty, jakie wynikają z naszego udziału w budżecie unijnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#JanReliga">Czyli ogólnie te 3 proc. i nic więcej, tak?</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#JacekDominik">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#JanReliga">O to mi chodzi. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Szanowni państwo, czy jest sprzeciw wobec decyzji Komisji o niezgłaszaniu uwag do projektu?</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#GrażynaGęsicka">Przepraszam, według tego zapisu, w projekcie stanowiska rządu jest tak, że ten projekt spowoduje zwiększenie wydatków budżetu UE w 2010 r. o kwotę 195 mln euro, a wzrost wpłat Polski do budżetu UE o prawie 6 mln, więc to nie jest dokładnie tak, że to w ramach budżetu się finansuje, tylko rozumiem, że poza budżetem dodatkowo finansujemy to w wysokości prawie 6 mln euro.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#StanisławRakoczy">Proszę, panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#JacekDominik">Nie do końca tak. Dlatego mówię, że to jest w ramach procedury budżetowej, bo to jest instrument służący do finansowania budżetu unijnego, ten instrument elastyczności. To jest wynik negocjacji budżetowych nad projektem budżetu na 2010 rok. Każdorazowe dodatkowe użycie jakichś środków powoduje, że Polska partycypuje w tych kosztach w wysokości 3 proc. I tutaj tylko wskazaliśmy, że akurat 3 proc. od tej kwoty to jest tyle i taki będzie udział Polski w finansowaniu tego instrumentu. Oczywiście, możemy mieć dłuższą dyskusję na temat tego, czy mamy wykorzystywać wszystkie dostępne środki w budżecie unijnym, jakie są, czy nie. Jak mówiłem wcześniej na naszym spotkaniu przed Radą budżetową 18 listopada, była luka na sfinansowanie Europejskiego Programu Wsparcia Gospodarczego rzędu prawie 2 mld. euro, i to jest wynik dyskusji nad poszukiwaniem środków na sfinansowanie tego programu. To też wcześniej już wskazywaliśmy, program jest dla nas bardzo korzystny. Polska ma z tego tytułu sfinansowanych wiele istotnych inwestycji energetycznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#GrażynaGęsicka">Panie ministrze, a mógłby pan nam może w takim razie przedstawić, jeśli można, na piśmie, żeby już dzisiaj nie tracić czasu, jak wygląda tego typu wpłata? Bo, być może, projekt stanowiska jest źle opracowany. Nikt z nas nie wnika tak bardzo. Jeżeli jest napisane, że dodatkowo spowoduje wzrost wpłat Polski do budżetu o prawie 6 mln euro, to ja to tak literalnie rozumiem. Być może, urzędnik zapisał to w sposób niejasny. Jak to rozumiem w takim razie tak: Polska wpłaca do budżetu unijnego naszą składkę w wysokości około 1 proc., a to powoduje jej wzrost. Oczywiście, nikt z nas nie twierdzi, że jest to niezgodne z procedurami, niesensowne, bo, oczywiście, likwidacja tej elektrowni jak najbardziej jest potrzebna. Chodzi tylko o to, jaki ta wpłata ma status w stosunku do wpłat naszych normalnych składek obliczonych do pewnego algorytmu. Jak by pan nam mógł to przedstawić, bo takich rzeczy jest dużo. Prawie na każdym posiedzeniu mamy.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#JacekDominik">To ja może tak szybko odpowiem, bo to jest bardzo prosta rzecz. Składka do budżetu unijnego jest wynikiem faktycznego budżetu, który jest znany na koniec roku, natomiast budżet, poza tymi podstawowymi kategoriami, które są ewidentnie wskazane, w jakiej kwocie maja być finansowane, ma szereg marginesów i funduszy, z których można zwiększać wydatki, jeżeli taka potrzeba istnieje. My tylko zawsze w naszym stanowisku przy ocenie skutków finansowych wskazujemy, ile kosztuje Polskę użycie tego konkretnego instrumentu. Jeżeli on został uruchomiony w wysokości 190 mln euro, to Polska partycypuje w kosztach tak, jak wskazuje proporcja w budżecie – 3 proc. ze składki. A to jest później sumowane i doliczane do składki. My płacimy składkę trochę na zasadach ryczałtowych. Na koniec roku, o czym mówił dzisiaj pan poseł Lewandowski, dokonywana jest analiza wykorzystania środków budżetowych, a później są dokonywane korekty w następnym roku, na przykład, poprzez zwrot wpłat.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#GrażynaGęsicka">W stosunku do czego to jest wzrost?</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#JacekDominik">W stosunku do tego, że tego instrumentu można by było w ogóle nie wykorzystywać, gdyby nie było takiej potrzeby. I wtedy byłby zapisany tylko na poziomie zobowiązań unijnych, że mogą istnieć takie zobowiązania, natomiast nie byłoby żadnych płatności. W sytuacji, kiedy uruchamiamy to i mówimy, że z instrumentu, który ma x milionów dostępnych wykorzystujemy jakąś kwotę, to automatycznie powodujemy pojawienie się pod tą kategorią pojęcia kategorii płatności z tej linii budżetowej. I to generuje taką a nie inną kwotę po stronie naszej wpłaty do budżetu.</u>
<u xml:id="u-84.1" who="#JacekDominik">Budżet unijny nie może przekroczyć pułapów, które są określone w perspektywie finansowej, natomiast w następnym dokumencie, który będzie dzisiaj omawiany, jest wynik całej negocjacji budżetowej na rok 2010 i tam pani poseł zobaczy szereg przesunięć pomiędzy działami, jakie były. A to jest właśnie jeden z elementów, tylko po prostu inny instrument i dlatego musi być w oddzielnym dokumencie zapisany. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Czy jest sprzeciw wobec decyzji Komisji o niezgłaszaniu uwag do projektu? Nie widzę. Stwierdzam, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 6 ust. 4 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. „Wniosek dotyczący decyzji Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie uruchomienia instrumentu elastyczności (COM(2009) 660 końcowy)” i odnoszący się do niego projekt stanowiska rządu i postanowiła nie zgłaszać uwag do tego dokumentu. Na tym zamykam rozpatrywanie pkt IX.</u>
<u xml:id="u-85.1" who="#StanisławRakoczy">Przechodzimy do pkt X, czyli do rozpatrzenia w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. „Wniosku dotyczącego rozporządzenia Rady uchylającego rozporządzenie (WE) nr 1859/2005 nakładające pewne środki ograniczające w stosunku do Uzbekistanu (COM(2009) 638 końcowy)” i odnoszącego się do niego projektu stanowiska rządu. Rząd jest reprezentowany przez panią minister Grażynę Bernatowicz, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Bardzo proszę panią minister o wprowadzenie do tematu.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#GrażynaBernatowicz">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący, panie i panowie posłowie. To rozporządzenie zakazywało, między innymi, sprzedaży, dostarczania oraz przekazywania i wywozu do Uzbekistanu sprzętu, który mógłby być użyty do celów represji wewnętrznych. Ono zostało podjęte na skutek wydarzeń, jakie miały miejsce w Uzbekistanie w 2005 r.</u>
<u xml:id="u-86.1" who="#GrażynaBernatowicz">Rząd polski popiera uchylenie tego rozporządzenia, bowiem oczekujemy, że zniesienie restrykcji, a również zmiana sytuacji wewnętrznej Uzbekistanu spowoduje dalszą zachętę dla władz uzbeckich do przeprowadzenia reform i prowadzenia dialogu w sferze ochrony praw człowieka oraz do lepszego przestrzegania międzynarodowych standardów demokratycznych, a w szczególności podczas wyborów, które są zaplanowane na 23 grudnia br.</u>
<u xml:id="u-86.2" who="#GrażynaBernatowicz">Chciałabym przy tym zaznaczyć, że UE będzie szczegółowo monitorowała rozwój sytuacji w Uzbekistanie i po upływie roku dokona przeglądu tego, co się wydarzyło, czy przypadkiem nie należy powrócić do dawnych restrykcji. Ale na razie sytuacja wskazuje na to, że można pozwolić na wycofanie tych sankcji nałożonych w 2005 r. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo pani minister. Czy ktoś chce się wypowiedzieć w tej sprawie? Nie widzę. Czy jest sprzeciw wobec decyzji Komisji o niezgłaszaniu uwag do projektu? Nie widzę. Stwierdzam, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. „Wniosek dotyczący rozporządzenia Rady uchylającego rozporządzenie (WE) nr 1859/2005 nakładające pewne środki ograniczające w stosunku do Uzbekistanu (COM(2009) 638 końcowy)” i odnoszący się do niego projekt stanowiska rządu i postanowiła nie zgłaszać uwag do tego dokumentu. Na tym zamykam rozpatrywanie pkt X.</u>
<u xml:id="u-87.1" who="#StanisławRakoczy">Przechodzimy do pkt XI, czyli rozpatrzenia w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. „Wniosku dotyczącego decyzji Rady w sprawie udzielenia pomocy makrofinansowej Ukrainie (COM(2009) 580 końcowy)” i odnoszącego się do niego projektu stanowiska rządu. Rząd jest reprezentowany przez pana ministra Dominika, podsekretarza stanu w MF. Bardzo proszę pana ministra o wprowadzenie do tematu.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#JacekDominik">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Jest to pomoc ze strony UE dla Ukrainy w wysokości 500 mln euro skorelowana z pomocą, jaką w tej chwili Ukraina dostaje od Banku Świtowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. To jest taki pakiet. Te wszystkie instrumenty finansowe są ze sobą powiązane. To znaczy, tak naprawdę, realizacja odpowiedniego programu naprawczego przez Ukrainę będzie powodowała wypłacanie kolejnych transz z tych środków i ma na celu wesprzeć w tej chwili sytuację gospodarczą i budżetową na Ukrainie. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Posłami koreferentami do tego dokumentu były panie posłanki Grażyna Gęsicka i Agnieszka Pomaska. Pani poseł Agnieszka Pomaska wniosła o przeprowadzenie dyskusji na posiedzeniu Komisji. Oddaje głos pani poseł.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#AgnieszkaPomaska">Bardzo dziękuję. Nie zabiorę państwu dużo czasu. Oczywiście, nie mam uwag i rozumiem zasadność przyznania pomocy finansowej Ukrainie, natomiast w uzasadnieniu stanowiska pojawia się informacja, że taka pomoc w kwocie 110 mln euro została udzielona, ale nie została wykorzystana. Czy pan minister mógłby wyjaśnić, jakie były przyczyny i czy nie ma obaw, że to się nie powtórzy z tą kolejną pomocą? To jest dla mnie dosyć niezrozumiałe i nie jest to wytłumaczone.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Bardzo proszę, panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#JacekDominik">Dziękuję bardzo. To prawdopodobnie chodzi o jakąś wcześniejszą pożyczkę, która nie została wykorzystana, dlatego że Ukraina w ogóle miała problemy z realizacją pewnych zobowiązań wobec instytucji międzynarodowych i w takim wypadku pożyczki są udzielane, ale nie są wypłacane. Jeżeli ktoś nie spełnia warunków uzgodnionych, to po prostu takiej pomocy nie otrzymuje. Tak samo będzie w przypadku tej pomocy.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#AgnieszkaPomaska">Rozumiem, ale pytam o to, bo udzielana jest kolejna pożyczka, a z tego, co rozumiem, poprzednia nie została zrealizowana.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#JacekDominik">Każda pożyczka ma pewien swój okres, kiedy jest dana do dyspozycji. Kiedy wygaśnie, to uruchomienie po raz kolejny wsparcia wymaga przygotowania nowego dokumentu. Poza tym ta jest w dużo większej kwocie. Prawdopodobnie jest udzielana na innych zasadach niż poprzednia, związana jest z innymi zdarzeniami, które muszą mieć miejsce w celu jej uruchomienia. To wymaga każdorazowo nowych negocjacji. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Pan poseł Religa, proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#JanReliga">Dziękuję bardzo. Tu chodzi o kwotę całkowitą 500 mln euro, a te 110 mln, o których koleżanka mówiła, to było wcześniej, tak? Ale ja mam innego typu pytanie, panie ministrze. Sytuacja – i gospodarcza, i tym bardziej polityczna – na Ukrainie jest niestabilna. Absolutnie. Bo tam jest duży wpływ Rosji, chyba pan wie o tym. I mam pytanie do pana: czy Ukraina spełnia warunki? Bo to będzie na pewno rozdzielone na wszystkie kraje członkowskie. Czy bez obaw możemy udzielić tej pożyczki?</u>
<u xml:id="u-96.1" who="#JanReliga">I drugie pytanie: jakie są szanse gwarancyjne, że Ukraina spożytkuje tę pożyczkę zgodnie z ustaleniami UE? Żeby nie było tak, że później będą robili, co będą chcieli. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Proszę, panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#JacekDominik">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. To jest tak, jak mówiłem wcześniej: są trzy instytucje międzynarodowe – Fundusz Walutowy, Bank Światowy i Komisja – które uzgadniają pewien program, który musi być zrealizowany przez Ukrainę, żeby uzyskać tę pomoc. Ta pomoc finansuje tylko konkretne działania uzgodnione z rządem Ukrainy. Jeżeli te działania nie będą podejmowane, to pieniądze nie będą wypłacane.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#JanReliga">Czyli jest umowa?</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#JacekDominik">Oczywiście, to wszystko jest na podstawie umów i dokładnie są określone terminy, kiedy pewne rzeczy mają być zrealizowane. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Cieszę się, że sprawa się wyjaśniła. Nie widzę więcej chętnych do zabierania głosu. Czy jest sprzeciw wobec decyzji Komisji o niezgłaszaniu uwag do projektu? Nie widzę. Stwierdzam, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. „Wniosek dotyczący decyzji Rady w sprawie udzielenia pomocy makrofinansowej Ukrainie (COM(2009) 580 końcowy)” i odnoszący się do niego projekt stanowiska rządu i postanowiła nie zgłaszać uwag do tego dokumentu. Na tym zamykam rozpatrywanie pkt XI.</u>
<u xml:id="u-101.1" who="#StanisławRakoczy">Przystępujemy do rozpatrzenia pkt XII, czyli w trybie art. 8 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. „Wniosku dotyczącego decyzji PE i Rady zmieniającej porozumienie międzyinstytucjonalne z dnia 17 maja 2006 r. w sprawie dyscypliny budżetowej i należytego zarządzania finansami w zakresie wieloletnich ram finansowych (COM(2009) 662 końcowy) i odnoszącej się do niego informacji rządu. Rząd jest reprezentowany przez pana ministra Jacka Dominika, podsekretarza stanu w MF. Proszę pana ministra o wprowadzenie do tematu.</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#JacekDominik">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Ten projekt decyzji to jest właśnie efekt końcowy debaty budżetowej, która się odbyła 18 listopada w Brukseli, między PE i Radą i dokonania odpowiednich przesunięć w ramach budżetu unijnego na sfinansowanie Recovery Plan. W stanowisku rządu jest szczegółowa tabelka, z których pozycji jakie środki były brane. Żadne z przesunięć nie powoduje w żaden sposób zmniejszenia środków dostępnych dla Polski w ramach obecnie funkcjonujących programów. Na koniec tego stanowiska, w ocenach skutków regulacji, jest pokazane, że to powoduje poprzez uruchomienie tych dodatkowych środków wzrost naszej składki o 53 mln euro, natomiast, co jest istotne, z tego tytułu Polska ma możliwość sfinansowania programów za 326 mln, czyli przełożenie jest dla Polski bardzo korzystne. Wpłacając 53 mln euro, dostajemy teoretycznie ponad 300 mln euro zwrotu. Dlatego Polska poparła ten program. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję bardzo. Czy ktoś pragnie zabrać głos? Nie widzę. Czy jest sprzeciw wobec decyzji Komisji o niezgłaszaniu uwag do tego dokumentu? Nie słyszę. Stwierdzam zatem, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 8 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. „Wniosek dotyczący decyzji PE i Rady zmieniającej porozumienie międzyinstytucjonalne z dnia 17 maja 2006 r. w sprawie dyscypliny budżetowej i należytego zarządzania finansami w zakresie wieloletnich ram finansowych (COM(2009) 662 końcowy) i odnoszącą się do niego informacji rządu i postanowiła nie zgłaszać uwag do tego dokumentu. Na tym zamykam rozpatrywanie pkt XII.</u>
<u xml:id="u-103.1" who="#StanisławRakoczy">Przechodzimy do pkt XIII, czyli do spraw bieżących. Czy ktoś chce zabrać głos? Nie widzę. Informuję, że następne posiedzenie Komisji odbędzie się w dniu 11 grudnia, w piątek, o godzinie 11.00, w sali nr 14 w budynku G. Informuję, że porządek dzienny został wyczerpany. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>