text_structure.xml
69.7 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#KrzysztofLisek">Otwieram wspólne posiedzenie Komisji do Spraw Unii Europejskiej oraz Komisji Spraw Zagranicznych. Serdecznie witam wszystkie posłanki i wszystkich posłów. W imieniu członków Komisji chciałbym serdecznie powitać Wicemarszałka Sejmu Stefana Niesiołowskiego. Witam również ministra Macieja Szponara, nowo mianowanego podsekretarza stanu w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej. Gratuluję panu nominacji i życzę dobrej współpracy z naszymi Komisjami.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#KrzysztofLisek">Doręczony państwu porządek obrad obejmuje tylko jeden punkt. Czy ktoś z państwa jest przeciwny przyjęciu zaproponowanego porządku obrad? Jeśli nie usłyszę sprzeciwu uznam, że porządek obrad został przyjęty. Nie widzę zgłoszeń.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#KrzysztofLisek">Stwierdzam, że Komisje przyjęły zaproponowany porządek obrad.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#KrzysztofLisek">Przystępujemy do rozpatrzenia przedstawionego przez Prezydium Sejmu projektu rezolucji wzywającej Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej do jak najszybszego ratyfikowania Traktatu z Lizbony, zmieniającego Traktat o Unii Europejskiej, Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską, podpisanego w Lizbonie dnia 13 grudnia 2007 r. Projekt został przedstawiony w druku nr 732. Informuję, że w czasie pierwszego czytania projektu w dniu 10 lipca 2008 r., Sejm skierował projekt rezolucji do obu Komisji w celu rozpatrzenia. Proszę Wicemarszałka Stefana Niesiołowskiego o zabranie głosu w imieniu wnioskodawców, czyli Prezydium Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#StefanNiesiołowski">Będę mówił krótko, gdyż sprawa jest dosyć znana. Tekst projektu rezolucji został państwu rozdany. Myślę, że w tej chwili nie będę go państwu prezentował. Prezydium Sejmu dość wyraźną większością głosów przyjęło ten projekt. Ten projekt przedstawiam państwu w imieniu Prezydium Sejmu. W takim charakterze mam zaszczyt uczestniczyć w dzisiejszym wspólnym posiedzeniu Komisji. Uzasadnienie projektu, przynajmniej dla jego zwolenników i dużej części opinii publicznej jest – naszym zdaniem – oczywiste. W interesie Polski leży budowa stabilnej Unii Europejskiej. Ratyfikacja Traktatu lizbońskiego leży w naszym interesie. Przedłużanie tego procesu nie jest korzystne. Większość państw włączyła się do procesu ratyfikacji Traktatu, pomimo wyników referendum w Irlandii. Pan prezydent nie wyraża entuzjazmu do ratyfikacji Traktatu z Lizbony. Nie wiem, jak delikatnie to sformułować. W związku z tym Prezydium Sejmu przedkłada taki projekt Komisjom. Uważamy, że taki umiarkowany, wyważony i racjonalny projekt dobrze służy interesom Polski.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#KrzysztofLisek">Dziękuję. Czy ktoś z posłów ma pytania do pana marszałka, jako przedstawiciela wnioskodawców? Jako pierwszy do zadania pytań zgłosił się poseł Karol Karski.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#KarolKarski">Mam pytanie do przedstawiciela wnioskodawców. Wszyscy przypominamy sobie przebieg debaty, w trakcie której uchwalaliśmy w Sejmie ustawę upoważniającą prezydenta do ratyfikacji tej umowy międzynarodowej. Wówczas padły deklaracje, które następnie zostały skonkretyzowane przez oba organy państwa w przekazie medialnym. Chodzi o to, że zgodnie z ustaleniami, które zostały dokonane przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w porozumieniu z premierem, ratyfikacji Traktatu z Lizbony miała towarzyszyć ustawa kompetencyjna o konkretnym brzmieniu. Ta ustawa miała zabezpieczyć Polskę przed pewnymi pochopnymi działaniami ze strony rządu, przy czym rząd jest tu rozumiany w sposób abstrakcyjny. Nie mówię o tym, czy jest to obecny rząd, następny po nim, czy też jeszcze kolejny. Chodzi o to, że Traktat z Lizbony umożliwia podejmowanie wielu decyzji, które zmieniają merytorycznie jego treść, bez podejmowania formalnej procedury jego zmiany.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#KarolKarski">W Polsce mogłoby się to odbywać bez konieczności wyrażenia na to zgody przez parlament taką większością głosów, jaka była wymagana do przyjęcia ustawy upoważniającej prezydenta do ratyfikowania Traktatu. Myślę, że dla osób, które widzą przyszłość Polski w Unii Europejskiej, ważne powinno być np. to, że Traktat z Lizbony pozwala na to, żeby na mocy jednostronnej decyzji rządu, bez jakiejkolwiek procedury wycofania się z ratyfikacji Traktatu, wystąpić każdemu państwu z Unii Europejskiej. Może tak się stać na mocy niczym nie skrępowanego oświadczenia woli rządu. Istnieją także inne możliwości zmiany treści Traktatu. Na mocy decyzji rządu można np. odstąpić od systemu liczenia głosów w sposób zaproponowany w Traktacie. Można także w ten sposób odstąpić od innych merytorycznych rozwiązań zaproponowanych w Traktacie. Kompromis, który został osiągnięty przez prezydenta i premiera zakładał, że tego typu mankamenty zostaną wyeliminowane, a dla dobra Polski w tej sprawie przedstawiony zostanie stosowny projekt ustawy. Powiem szczerze, że w tej chwili nie jestem już w stanie śledzić biegu kolejnych projektów. Wszyscy o nich słyszeli, ale mało kto je widział. Możliwe, że już wpłynął jakiś oficjalny projekt. Jeśli taki projekt już jest, to czy odzwierciedla on treść kompromisu osiągniętego przez prezydenta i premiera?</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#KarolKarski">Myślę, że nie powinniśmy tracić z pola widzenia sedna sprawy. Mamy rezolucję, która nie jest aktem prawnie wiążącym. Rozumiem, że w pewnym sensie ten projekt powraca. Jednak nadal są w nim pewne niezbyt zgrabne sformułowania. Mamy tu zdanie mówiące o tym, że Sejm zwraca się do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o uwzględnienie woli obu izb parlamentu. To sformułowanie nie jest zbyt zgrabne, gdyż parlament nie wyraża swojej woli w tym sensie, że jest w stanie zobowiązać do czegokolwiek prezydenta. Natomiast parlament upoważnia prezydenta do ratyfikowania Traktatu. Ustawa zawiera tylko i wyłącznie upoważnienie dla prezydenta. Natomiast prezydent ma prawo do tego, żeby ratyfikować dany traktat lub nie. Jednocześnie chciałbym zwrócić uwagę na to, że powinniśmy starać się o to, żeby proces ratyfikacji Traktatu przebiegał w konsensie. Chodzi o to, żeby tego typu dokumenty nie powodowały pewnego zwątpienia. Jeśli ten projekt zostanie przyjętym to nie będzie miał mocy prawnej. Jednocześnie powiem, że jeśli ten projekt zostanie przyjęty przy liczbie głosów mniejszej niż potrzebna jest do uchwalenia ustawy upoważniającej prezydenta do ratyfikacji Traktatu, to – tak naprawdę – oznaczać to będzie wycofanie przez Sejm swojego politycznego poparcia dla ratyfikacji Traktatu z Lizbony. Nie chciałbym, żeby do tego doszło. Dlatego raz jeszcze zapytam, gdzie jest dokument, który powinien być dołączony do projektu ustawy upoważniającej do ratyfikacji Traktatu, czyli projekt ustawy kompetencyjnej?</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#KrzysztofLisek">Dziękuję bardzo. Ustaliliśmy z marszałkiem Niesiołowskim, że będzie udzielał odpowiedzi na pytania po turze, w której zabierze głos trzech posłów. W związku z tym proszę o kolejne zgłoszenia do zadania pytań. Teraz głos zabierze poseł Tadeusz Iwiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#TadeuszIwiński">Chciałbym zadać dwa pytania, które w pewnej mierze nawiązują do wypowiedzi mojego przedmówcy. Dlaczego nastąpiło tak duże opóźnienie? Minęło pół roku. Być może Prezydium Sejmu chce, żeby ta rezolucja została uchwalona po upływie roku po podjęciu decyzji przez Sejm. Już niedługo minie rok. Jeśli taka jest intencja, to mógłbym ją zrozumieć. Jednak mówię o tym w sposób nieco ironiczny. Chciałbym zadać pytanie nawiązujące do wypowiedzi posła Karola Karskiego. Mówię to, jako człowiek, który przez cztery lata wchodził w skład Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego, która przygotowała projekt konstytucji. Czy Prezydium Sejmu zwracało się do konstytucjonalistów z pytaniem, czy odmowa złożenia podpisu przez prezydenta nie narusza ducha konstytucji? Należy zauważyć, że ta odmowa następuje – nomen omen – w sytuacji konsensu, gdyż taki był wynik głosowania, które odbyło się w Sejmie w dniu 1 kwietnia ub.r. Podobnie wyglądało to w Senacie. Na pewno tak odmowa nie narusza litery konstytucji, gdyż nie zostało to nigdzie zapisane w ustawie zasadniczej. Czy nie narusza to ducha konstytucji? Według mnie, właśnie z taką sytuacją mamy do czynienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#KrzysztofLisek">Jako kolejny pytania zada poseł Jan Religa.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JanReliga">Uważam, że Sejmowi powinien najpierw zostać przedstawiony do zaakceptowania projekt ustawy kompetencyjnej. Dopiero później może nastąpić akceptacja Traktatu z Lizbony. Taka powinna być kolejność działań. Nie może być odwrotnie. Druga uwaga dotyczy tego, że pan prezydent dobrze wie o tym, co do niego należy, jakie są jego obowiązki i prawa. Uważam, że wywieranie na niego nacisku i sugerowanie sposobu zachowania nie leży w interesie Polski. Wiem o tym, że Traktatu nie podpisali jeszcze Niemcy i Czesi. Dlaczego my tak się z tym śpieszymy? Jaki jest powód? Chciałbym zapytać autorów tego projektu, jaki jest powód tego, że Polska nagle przyspiesza procedurę ratyfikacji Traktatu? Jeśli dobrze pamiętam, to prezydent nigdy nie mówił, że nie podpisze Traktatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#KrzysztofLisek">Widzę kolejne zgłoszenia. Jeśli państwo pozwolą, to osobom zgłaszającym się udzielę głosu w drugiej turze. Teraz na zadane pytania odpowie pan marszałek.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#StefanNiesiołowski">Pytania o ustawę kompetencyjną przynajmniej częściowo pokrywają się. Dlatego odpowiem na nie łącznie. Prawdą jest, że taka ustawa miała towarzyszyć ratyfikacji Traktatu. Jednak sprawa przeciąga się, czy też przewleka. Projekt ustawy jest w komisji. Patrząc na sprawę z drugiej strony należy stwierdzić, że ratyfikacja Traktatu miała nastąpić do końca 2008 r. Tak mogę odpowiedzieć także drugiemu posłowi, który pytał o tę sprawę. Ten termin minął. Uważamy, że bardzo istotna dla interesów Polski jest ratyfikacja Traktatu. Nie podzielamy opinii pana prezydenta, że z ratyfikacją należy poczekać na wynik referendum w Irlandii. Opóźnienie jest spowodowane wieloma czynnikami. Przepraszam za to w imieniu Prezydium Sejmu. Wszyscy wiemy o tym, że mieliśmy bardzo gorące debaty, gorące dyskusje i głosowania. Krótko mówiąc, dalsza zwłoka jest – naszym zdaniem – niepotrzebna.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#StefanNiesiołowski">Była mowa o niezgrabności niektórych sformułowań. Przez cały czas mówię w imieniu Prezydium Sejmu. Przepraszam, ale właśnie dlatego używam liczby mnogiej. Jesteśmy otwarci na propozycje. Na ten temat możemy dyskutować. Poseł Karol Karski mówił o sytuacji, w której rezolucja zostałaby uchwalona mniejszą liczbą głosów niż ustawa upoważniająca prezydenta do ratyfikacji Traktatu. Muszę powiedzieć, że jest to bardzo ciekawa konstrukcja – jeśli rezolucja zostanie uchwalona mniejszą liczbą głosów oznacza to, że Sejm wycofa się z wcześniejszej decyzji. Jest to interesująca myśl, której nie podzielam. Uważam, że przy takim rozumowaniu mielibyśmy do czynienia z pewnym zupełnie zdumiewającym paradoksem. Uczestnicy każdego głosowania ponoszą odpowiedzialność jedynie za to głosowanie, a nie za inne. Jeśli chodzi o opóźnienie, to na to pytanie już odpowiedziałem. Rozumiem, że jest ono irytujące. Wynika ono także z tego, że jednak zakładaliśmy dobrą wolę prezydenta. Prezydent wyraźnie zaostrzył swoje stanowisko. Po niezbyt jasnych wypowiedziach powiedział wprost, że nie ratyfikuje tego Traktatu. Stąd wzięło się stanowisko Prezydium Sejmu, żeby zwrócić się do pana prezydenta z apelem o podjęcie działań w tej sprawie. Zgadzam się, że Sejm nie może niczego nakazać. Jednak sądzę, że opinia parlamentu ma pewną wagę dla pana prezydenta. Dlatego zwracamy się do prezydenta, żeby jak najszybciej ratyfikował Traktat.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#StefanNiesiołowski">Pan poseł mówił o duchu konstytucji. Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, czy w tej sprawie zasięgano opinii. Było wiele różnych opinii konstytucjonalistów. Wśród nich były opinie daleko idące, np. mówiące o tym, że prezydent musi ratyfikować Traktat do końca roku. Jako członkowie Prezydium Sejmu mieliśmy świadomość, że nic się nie stanie, jeśli prezydent nie ratyfikuje Traktatu do końca roku. Tak właśnie się stało. Nie bardzo wiem, co w tej sprawie można uzyskać poza deklaracjami. Jeśli chodzi wprost o użyte przez pana posła sformułowanie, to muszę przyznać, że nie pamiętam, żeby Prezydium Sejmu zamawiało opinię na temat ducha konstytucji.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#StefanNiesiołowski">Posłowi, który zabierał głos w tej turze jako ostatni odpowiem, że ma pan w tej sprawie określone poglądy, natomiast my mamy inne poglądy. Raz jeszcze podkreślam, że Prezydium Sejmu nie podjęło w tej sprawie jednogłośnej decyzji. Nie jest tajemnicą, że w tej sprawie Prezydium Sejmu, w którym są przedstawiciele wszystkich klubów parlamentarnych, nie mogło głosować jednolicie. Jednak dużą, wyraźną większością głosów Prezydium Sejmu uznało, że ta rezolucja jest potrzebna. Pan poseł zapytał o powody przyspieszenia działań w tej sprawie. Podejmujemy te działania, dlatego że wyznaczony został termin do końca roku. Pan prezydent dość wyraźnie zachowuje się w tej sprawie tak, jak gdyby nie miał zamiaru ratyfikować Traktatu z Lizbony, co jest nie bardzo zrozumiałe. Natomiast czekanie na wyniki referendum w Irlandii nie bardzo nam odpowiada.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#KrzysztofLisek">Dziękuję. Kolejnym mówcą będzie pani poseł Anna Sikora, którą przy tej okazji chciałbym serdecznie powitać w składzie Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#AnnaSikora">Wcześnie zgłaszała się poseł Marzena Wróbel.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#KrzysztofLisek">Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#MarzenaWróbel">Chciałabym zadać pytanie. Będzie to pytanie natury politycznej. Czy Platforma Obywatelska zamierza dotrzymywać dżentelmeńskich umów? Kiedy Sejm wyrażał zgodę na ratyfikowanie Traktatu z Lizbony, wyraźnie mówiliśmy o tym, że ratyfikacji ma towarzyszyć nowa ustawa kompetencyjna. O tym mówiły obie strony. W tej chwili pamiętają państwo tylko jedną część tej umowy. Skrzętnie zapomnieli państwo o drugiej części tej umowy. Przypomnę państwu tylko część argumentów, które wtedy, w trakcie dyskusji padały z naszej strony. Mówiono o tym, że jeśli Traktat będzie ratyfikowany bez ustawy kompetencyjnej, to nie mamy żadnych zabezpieczeń przed tym, żeby rząd natychmiast nie przyjął Karty Praw Podstawowych. Natomiast Karta Praw Podstawowych może być podstawą do ewentualnych roszczeń niemieckich. Doskonale państwo o tym wiedzą. Orzeczenie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, na które państwo się powołują, nie dotyczy wszystkich roszczeń niemieckich. Proszę uważnie przeczytać te dokumenty. To nie jest pytanie, lecz oświadczenie. Z przykrością muszę stwierdzić, że nie dotrzymują państwo umów i to umów o charakterze dżentelmeńskim.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#KrzysztofLisek">Dziękuję. Teraz zabierze głos poseł Anna Sikora.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#AnnaSikora">Dziękuję panu przewodniczącemu za ciepłe powitanie. Mnie również jest przyjemnie należeć do Komisji Spraw Zagranicznych. Mam nadzieję, że pracując w tej Komisji nie zawiodę zaufania moich wyborców. Traktat reformujący na pewno należy do dokumentów, których przyjęcie wymaga jednomyślności. Dobrze wiemy o tym, że w czerwcu 2008 r. Irlandia powiedziała temu Traktatowi – nie. W związku z tym Traktat z Lizbony upadł, jako dokument, podobnie jak wcześniej Traktat konstytucyjny Unii Europejskiej. Dlatego nie bardzo wiem, nad czym w tej chwili mamy pracować. Nie słyszałam o pracach nad nowym traktatem. Na pewno nie ma nowej agendy na ten temat. Kiedy się pojawi, być może powinniśmy renegocjować warunki, podobnie jak zrobiła Irlandia. Być może mamy coś do zyskania.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#AnnaSikora">Omawianą dzisiaj propozycję uchwalenia rezolucji uważam za całkowicie chybioną. Podobnie chybione byłoby np. głosowanie nad konstytucją PRL. Być może zyskałaby ona jakieś poparcie. Jednak ma ona dokładnie tyle samo wspólnego z rzeczywistością, co wspomniany przypadek.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#KrzysztofLisek">Kolejnym mówcą będzie poseł Nelli Rokita.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#NelliRokitaArnold">Chciałabym zadać pytanie panu marszałkowi. Co się stanie, jeśli pan prezydent nie podpisze Traktatu? Wiemy o tym, że w Irlandii nie ma zgody na przyjęcie Traktatu. Co się stanie, jeśli pan prezydent nie podpisze Traktatu, zanim Irlandia nie podejmie decyzji o tym, czy jest za Traktatem, czy przeciw Traktatowi? Jakie będą konsekwencje takiego niepodpisania? Nie rozumiem, skąd bierze się nasz pośpiech w tej sprawie. Z drugiej strony, na ile wiem, to pan prezydent nigdy nie powiedział, że nie podpisze Traktatu. Z tą uwagą zwracam się do posła Tadeusza Iwińskiego. Co się stanie, jeśli pan prezydent nie podpisze Traktatu przed decyzją, która zapadnie w Irlandii? Chciałabym także zapytać pana marszałka, dlaczego Niemcy nie podpisują Traktatu? Czy pan marszałek ma na to pytanie jakąś odpowiedź? Dlaczego tam toczy się dyskusja? Czy myśli pan, że w Niemczech dyskutują na ten temat tak samo jak w Polsce? Czy toczy się tam tak samo bujna dyskusja, pełna nienawiści i zawziętości? Co się dzieje w Niemczech? Może pan marszałek wie coś o tym? Może powie pan nam coś na ten temat?</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#NelliRokitaArnold">Chciałabym także zapytać o tzw. ustawę kompetencyjną. Kiedy ta ustawa będzie gotowa? Jak pan marszałek myśli? Jakie są możliwości, żeby przyspieszyć prace nad tą ustawą? Pan marszałek zdaje sobie sprawę z tego, że to także jest pole do konfliktu. Należałoby zmniejszyć ten konflikt. Kiedy będzie możliwa normalna dyskusja? Czy nie uważa pan, że po tym, jak Irlandia w referendum powiedziała Traktatowi „nie”, mamy okazję, żeby trochę dłużej na ten temat porozmawiać? Czy pan marszałek uważa, że Traktat z Lizbony jest tak perfekcyjny, iż nie warto o nim rozmawiać? Czy uważa pan, że należy go jedynie podpisać i nie robić nic więcej?</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#KrzysztofLisek">Dziękuję. Od razu chciałbym przekazać pani poseł pewną informację. Premier rządu irlandzkiego oświadczył w ubiegłym miesiącu w Brukseli, że w Irlandii odbędzie się ponowne referendum w sprawie Traktatu. Konstytucja Irlandii dopuszcza taką możliwość. Referendum w tej sprawie odbędzie się na jesieni br. Proszę pana marszałka o udzielenie odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#StefanNiesiołowski">Tym razem pytania zadały mi trzy panie. Szanowne panie! Wiele zadanych przez panie pytań dotyczyło problemów, które były poruszone w dyskusji na sali plenarnej Sejmu. Dlatego odpowiem bardzo krotko. Nie chcę, żebyśmy wracali do dyskusji, która wcześniej odbyła się w Sejmie. Jeśli mogę o to prosić, to zaproponowałbym, żebyśmy w tej chwili skoncentrowali się na dyskusji dotyczącej tekstu projektu rezolucji. W tej chwili wracają państwo do dyskusji politycznej. Na pewno będę cierpliwie odpowiadać na wszystkie pytania. Chciałbym jednak przypomnieć, że powracamy do dyskusji, która już się odbyła. Na takie pytania odpowiadano przez wiele godzin na sesji plenarnej Sejmu. Platforma Obywatelska dotrzymuje umów, które zawarła. Nie jest winą Platformy Obywatelskiej, że ustawa kompetencyjna ugrzęzła w komisjach. Nie potrafię powiedzieć, co się z nią dzieje, gdyż tego nie śledzę. Można powiedzieć, że ta ustawa ugrzęzła gdzieś w sposób głęboki i trwały. Stało się tak z wielu powodów. Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie o stan prac nad tą ustawą. Myślę, że powodem problemów jest spór polityczny. Wiadomo, że podobnie jak spór polityczny, który prowadzimy na tej sali, także w przypadku tej ustawy istnieje spór polityczny o to, czym ta ustawa kompetencyjna powinna być. W tej sprawie nie jestem optymistą. Jeżeli panie posłanki sądzą, że problemy dotyczą technicznej lub prawnej strony tej ustawy, to się panie mylą. Jest to spór polityczny.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#StefanNiesiołowski">Istnieją dwa zasadnicze podejścia do tej ustawy. Właśnie to jest powodem blokady prac. Przypomnę, że w 2008 r. była atmosfera dość powszechnej zgody w parlamencie na ratyfikację przez Polskę Traktatu. Termin ratyfikacji był określony do końca roku. Niedotrzymanie tego terminu przez prezydenta jest faktem i to dość bolesnym dla Polski. Jest to jeden z głównych powodów podjęcia tej sprawy. Jeśli chodzi o dodatkowy protokół, to nie chcę o tym mówić. Nie taka jest moja rola. Nie widzę powodu, żeby o tym mówić, gdyż Traktat nie ma żadnego związku z protokołem dodatkowym. Są to sprawy całkiem ze sobą niezwiązane.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#StefanNiesiołowski">Grupa pytań dotyczyła Niemców. W Niemczech nie toczy się dyskusja na ten temat. Po prostu jeden z posłów zgłosił zapytanie w tej sprawie do Trybunału Konstytucyjnego. Sprawa jest w Trybunale Konstytucyjnym. Dopóki Trybunał nie rozpatrzy tej sprawy Niemcy nie mogą ratyfikować Traktatu. W Polsce nie mamy takiej sytuacji. Ratyfikacja wstrzymana jest z powodów politycznych. Natomiast tam stało się to z powodów prawnych. Porównywanie tych dwóch przykładów jest niewłaściwe. Padło stwierdzenie, że Traktat z Lizbony upadł, że nie istnieje. Takie stwierdzenie nie jest prawdziwe. Prezydent Sarkozy chyba dobrze wiedział co mówi, kiedy w czasie wizyty w Polsce bardzo wyraźnie prosił naszego prezydenta, żeby ratyfikował Traktat. Nasz prezydent zobowiązał się do ratyfikowania Traktatu. Wiele państw ratyfikowało Traktat z Lizbony po referendum w Irlandii, w tym np. Cypr. Nie ratyfikuje się traktatów, które są martwe. Być może uważają panie, że ten problem nie istnieje. To pokazuje, że jest to spór polityczny.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#StefanNiesiołowski">Naszym zdaniem, z powodów politycznych Polska powinna dołączyć do grupy państw, które ratyfikowały Traktat i wysyłają sygnał, że chcą dalszej integracji europejskiej. Polska nie powinna dołączać do grupy państw, które mniej lub bardziej ze złośliwą satysfakcją liczą na niepowodzenie tego procesu. Na szczęście te państwa są w wyraźnej mniejszości. Irlandia powiedziała „nie”. Nie oznacza to jednak, że z tego faktu wynika jakakolwiek możliwość renegocjowania Traktatu z Lizbony. Traktat można w całości ratyfikować lub w całości odrzucić. Przestrzegam przed taktyką polityczną, którą prezentował m.in. pan Andrzej Lepper, który mówił, że pojedzie do Brukseli i wynegocjuje lub renegocjuje lepsze warunki dla Polski. Jeżeli ktoś wypowiada się w tym duchu, to jest ignorantem. Takiej możliwości nie ma. Traktat można ratyfikować, albo go odrzucić.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#KrzysztofLisek">Do zabrania głosu zgłasza się ponownie poseł Nelli Rokita. Rozumiem, że będzie to krótka wypowiedź ad vocem.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#NelliRokitaArnold">Chciałabym zadać panu marszałkowi pytanie. Nie zrozumiałam pana wypowiedzi. Jeśli mówi pan, że powodem opóźnienia ratyfikacji Traktatu przez Niemców są powody prawne, to mamy poważny problem. Jesteśmy przecież w jednej Europie. Jeżeli w Niemczech Traktat ma problemy prawne, to może je mieć także w Polsce. Niemcy pracują bardzo dokładnie. Może czegoś nie zauważyliśmy?</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#StefanNiesiołowski">Problem dotyczy prawa niemieckiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#NelliRokitaArnold">Jest to bardzo poważny problem. Proponuję, żebyśmy jeszcze raz przyjrzeli się temu Traktatowi. Po wystąpieniu pana marszałka mówię o tym z całą powagą. Uważa pan, że istnieje bardzo poważny motyw prawny dotyczący tego Traktatu. Irlandia także jest niezadowolona z tego Traktatu. U nas toczą się rozmowy na ten temat. Jeżeli rządzicie i uważacie, że każda decyzja może być przegłosowana, gdyż macie większość, to proszę wykazać trochę pokory. Może okazać się, że ten Traktat, jak każda inna umowa, może być niedoskonały. Mamy czas, żeby na ten temat porozmawiać. Uważam, że działaniem w bardzo złym stylu jest pospieszanie prezydenta, zmuszanie go do pośpiechu, kiedy i tak wiadomo, że to zostanie zrobione.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#NelliRokitaArnold">Mam wrażenie, że wiele spraw omawianych na posiedzeniach Komisji do Spraw Unii Europejskiej jest niedoskonałych przez brak wiedzy i brak pokory, który wykazują również posłowie. Pan marszałek nie bierze udziału w posiedzeniach Komisji do Spraw Unii Europejskiej. Bardzo proszę pana marszałka, żeby się zastanowił i wycofał swoją propozycję.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#KrzysztofLisek">Dziękuję. Jako kolejny głos zabierze marszałek Marek Borowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#MarekBorowski">Ludy pierwotne, a niektóre plemiona nawet do dnia dzisiejszego, odprawiały coś, co jest nazywane tańcem rytualnym. Taniec rytualny polega na tym, że wydaje się te same okrzyki i robi się te same gesty z dużą częstotliwością kilka razy do roku. Nikt się temu nie dziwi. Zdaje się, że my już jesteśmy w tej fazie. Nie wiem, czy jeszcze ktoś się temu dziwi, czy już nikt się temu nie dziwi. W każdym razie jest to debata, która w Polsce toczy się przez cały czas od momentu, gdy prezydent zaczął zwlekać z podpisaniem Traktatu. W tej debacie padły już wszystkie argumenty.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#MarekBorowski">Jest oczywiste, że opowiadam się za każdym zdaniem, które znalazło się w omawianej uchwale. Chciałbym, żeby było to całkowicie jasne. Argumenty pana prezydenta uważam za nieuzasadnione, delikatnie mówiąc. Każdy kraj powinien ratyfikować, jeśli się na to zgadza. Prezydent zgadza się z Traktatem, gdyż sam go wynegocjował. Uznał to za sukces. Parlament to przyjął. Każdy kraj powinien we własnym zakresie zrobić to, co do niego należy. Te kraje, które mają z tym problem, będą musiały te problemy rozwiązywać. Irlandia jest takim krajem. Zobaczymy, jak Irlandia rozwiąże ten problem. Takie jest moje stanowisko. Nie zmienia to faktu, że prezydent działa tak, jak działa. Stwierdził, że podpisze Traktat, ale nie teraz. Podpisze go, kiedy przyjmie go Irlandia. Opowiadam się za tą rezolucją. Jeżeli Komisja zarekomenduje ją Sejmowi i rezolucja trafi na posiedzenie Sejmu, będę głosował za jej przyjęciem.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#MarekBorowski">Zastanawiam się jednak nad tym, czy musimy otwierać kolejne pola bitewne. Chciałbym, żeby ta sprawa była jasna. Uważam, że w tym przypadku bijatykę rozpoczyna ta siła polityczna, która w tej sprawie nie ma racji. Jednak nie zmienia to sytuacji. Mamy wiele problemów. Kryzys czai się u bram. Tym trzeba się bardziej zająć. Teraz będziemy mieli w Sejmie publiczną debatę, w której ponownie padną te wszystkie argumenty, a także inne. Padną słowa, których później będziemy być może żałować. Te słowa odbiją się gdzieś echem. W końcu nie będzie wiadomo, kto w Polsce jest za tym Traktatem, a kto jest przeciwny i jakie widzi w nim wady i błędy. W końcu prezydent powie, że bardzo dziękuje za tę rezolucję, ale przecież już się na ten temat wypowiedział. Powie, że podpisze ten Traktat, tyle tylko, że nie teraz, a przecież nie ma większego znaczenia to, czy traktat zostanie podpisany trochę wcześniej, czy trochę później. Wtedy ponownie wróci dyskusja. Czy wtedy będziemy uchwalać kolejną rezolucję?</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#MarekBorowski">Przypomnę, że ten projekt oczekiwał na rozpatrzenie przez sześć miesięcy. Pan marszałek wspominał o tym, że były różne powody, które się do tego przyczyniły. Powiem szczerze, że gdyby rezolucja została uchwalona sześć miesięcy temu, byłoby to uzasadnione. Ponieważ prezydent zwlekał, parlament wystąpiłby z prośbą, żeby to zrobił. Jednak w tej chwili, po tych wszystkich wyjaśnieniach uważam, że nie należy tworzyć nowego frontu i nie należy rozpoczynać nowej wojny „na górze”, której wynik jest znany. Moim zdaniem, najlepiej byłoby tę rezolucję wycofać.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#KrzysztofLisek">Proszę o zabranie głosu posła Pawła Zalewskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PawełZalewskiniez">Sytuacja zmienia się. W momencie, kiedy Sejm wyraził razem z Senatem zgodę na ratyfikowanie Traktatu z Lizbony, sytuacja międzynarodowa była relatywnie spokojna. Od tego czasu mieliśmy do czynienia z wojną rosyjsko-gruzińską. Teraz mamy do czynienia z kryzysem gazowym, który już się kończy. Mamy również do czynienia z kryzysem finansowym i gospodarczym. Z jednej strony możemy powiedzieć, że na skutek tych wydarzeń nasza pozycja na Wschodzie uległa pogorszeniu. Z drugiej strony istniejący kryzys finansowy skłania wiele krajów do podejmowania działań samodzielnych i osobnych, nie podejmowanych w ramach Unii Europejskiej. Można zakładać, że kryzys gospodarzy będzie powodował powstanie tendencji dezintegracyjnych w ramach Unii Europejskiej, które są całkowicie sprzeczne z polskim, fundamentalnym interesem narodowym.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#PawełZalewskiniez">Biorąc pod uwagę obecną sytuację międzynarodową oraz interes Polski, który tkwi w konsolidacji Zachodu w ramach NATO, a także Unii Europejskiej, Polska powinna wysłać bardzo wyraźny i klarowny sygnał, że jest za taką konsolidacją, że głos płynący z Polski jest zjednoczony, silny i brzmi czysto. Muszę powiedzieć, że rozumiem wcześniejsze wahania prezydenta, zwłaszcza w kontekście sytuacji w Irlandii. Należy również uwzględnić czynniki, o których już powiedziałem. Dziś są one znacznie ważniejsze. Kryzys finansowy w Irlandii przyczynił się także do wzrostu nastrojów prointegracyjnych i konsolidacyjnych. Sytuacja jest po prostu inna. Trzeba z tego wyciągać wnioski. Polska jest obecnie w relatywnie dobrej sytuacji gospodarczej. Natomiast na arenie międzynarodowej Polska oczekuje wsparcia ze strony swoich sojuszników, w sposób całkowicie legitymizowany. Jeśli tak, to musimy mieć instrumenty, które umożliwią takie wsparcie. Dzisiaj takim instrumentem jest Traktat z Lizbony, który niewątpliwie nie jest doskonały.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#PawełZalewskiniez">Mam do czynienia z sytuacją, która w pewnym sensie jest unikalna. Chyba po raz pierwszy traktat międzynarodowy, który nie może być zawetowany przez głowę państwa, jak każda inna ustawa, nie jest podpisywany. Sytuacja jest to tyle szczególna, że Sejm i Senat ratyfikowały Traktat w trybie ekspresowym. W historii polskiego Sejmu nie znam takiej procedury, która w odniesieniu do tak ważnego dokumentu trwałaby tylko przez kilka dni, właśnie pod wpływem głowy państwa. Wydaje mi się, że sytuacja jest na tyle poważna, iż pan prezydent powinien wyjaśnić Sejmowi – i to nie za pośrednictwem mediów, lecz osobiście – powody, dla których wstrzymuje podpisanie tego Traktatu. Uważam, że po prostu to się nam należy, szczególnie po tym, jak pan prezydent doprowadził do przyjęcia przez parlament niezwykle przyspieszonej procedury ratyfikowania Traktatu.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#PawełZalewskiniez">Dlatego uważam, że wezwanie pana prezydenta do podpisania tego Traktatu jest zgodne z polską racją stanu. Jeżeli pan prezydent, analizując na bieżąco sytuację i uwzględniając zachodzące zmiany uważa, że istnieją istotne powody, dla których powinien zwlekać z podpisaniem tego Traktatu, to powinien wystąpić w Sejmie i je przedstawić. Jeśli tak się nie stanie, to ta sytuacja będzie niezrozumiała, a dla mnie nie do zaakceptowania. Nie chciałbym, żeby sprawa związana z najważniejszym interesem narodowym Polski, a więc z przyszłością naszego kraju w Unii Europejskiej, stała się przedmiotem dyskusji, która w gruncie rzeczy miałaby wewnętrzne korzenie. Jeżeli pan prezydent uważa, że w tej sprawie nadal należy czekać, to powinien wystąpić w tej sprawie w Sejmie. Po wysłuchaniu racji pana prezydenta Sejm może się nad nimi zastanowić. Jeśli do tego nie dojdzie, to jedyną logiczną decyzją pana prezydenta powinno być podpisanie Traktatu.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#PawełZalewskiniez">Dziękuję. Jako trzeci w tej turze pytań zabierze głos poseł Dariusz Lipiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#DariuszLipiński">Nie jestem członkiem Prawa i Sprawiedliwości. Gdybym nim był, to miałbym poważny dyskomfort. Często podkreślają państwo konieczność podejmowania przez Polskę suwerennych decyzji w różnych sprawach. Jest to zresztą coś, co podoba mi się w waszych wystąpieniach. Natomiast tu mamy do czynienia z przypadkiem uzależnienia suwerennej polskiej decyzji, już zresztą podjętej, od tego, co zrobią Irlandczycy. Przypomnę to, o czym mówili już moi przedmówcy. Prezydent suwerennie wynegocjował ten Traktat, a obie izby parlamentu suwerennie uchwaliły ustawę upoważniającą prezydenta do ratyfikacji tego Traktatu. Teraz mówią państwo, że dziękują państwo za tę suwerenność a stanowisko Polski uzależniają państwo od tego, co zrobią Irlandczycy. Poseł Nelli Rokita zaliczyła w dniu dzisiejszym niemiecki Trybunał Konstytucyjny do grupy podmiotów, od których mamy uzależniać naszą decyzję. Proszę, żeby na coś się państwo zdecydowali. W tym, co państwo mówią, powinna być jakaś spójność logiczna.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#DariuszLipiński">Nie ma żadnego powodu, dla którego pan prezydent nie miałby złożyć podpisu pod Traktatem. Chciałbym podkreślić coś, o czym jeszcze nikt z państwa nie mówił. Polska jest jedynym krajem Unii Europejskiej, który nie doprowadził do końca procedury ratyfikacyjnej bez powodu. Trzy inne kraje, które nie zakończyły tej procedury, miały swoje wewnętrzne powody. Tymi powodami były zarzuty w sprawie zgodności z konstytucją lub określony wynik referendum. Cala procedura ratyfikacyjna przewidziana w polskim prawie została już zrealizowana z wyjątkiem ostatniego elementu, jakim jest złożenie podpisu przez pana prezydenta. Nie ma żadnego powodu, żeby z tym zwlekać.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#KrzysztofLisek">Dziękuję. Proszę pana marszałka o udzielenie odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#StefanNiesiołowski">Zgadzam się z całym wywodem marszałka Marka Borowskiego, z wyjątkiem konkluzji. Moim zdaniem przedstawione przez pana konkluzja jest błędna. Dość długo deliberowaliśmy na ten temat. Ten proces trwał dość długo, ale chcieliśmy dać panu prezydentowi szansę. W pierwotnych wypowiedziach pana prezydenta koniec 2008 r. był wskazywany jako data końcowa. Dlatego też zakładaliśmy, że prezydent rozważa elementy tej decyzji, w związku z tym można poczekać. Od razu odpowiem, że nie wycofuję tego wniosku. Proszę, żeby osoby, które mnie o to proszą, nie naciskały. Nie zmienię zdania. Reprezentuję Prezydium Sejmu. Jestem przekonany, że ta uchwała leży w interesie Polski, o czym zresztą była mowa w wypowiedziach posłów. Robimy to, co do nas należy. Jest oczywiste, że nie możemy prezydenta do niczego zmusić. Możemy jedynie zrobić to, co do nas należy. Nie chcielibyśmy, żeby później pojawił się zarzut, że polski Sejm pozostał bezczynny wobec wyraźnej obstrukcji ze strony pana prezydenta w tej sprawie. Działamy w interesie naszego kraju i naszego narodu. Dlatego jestem za tą rezolucją i nie wycofuję jej.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#StefanNiesiołowski">Zgadzam się z całym wywodem posła Pawła Zalewskiego. Następuje konsolidacja Zachodu. Powinniśmy brać w niej udział. Nie rozumiem, jak można z jednej strony mówić o naszej okcydentalnej polityce, o Unii Europejskiej i o NATO, a z drugiej strony wkładać kij w szprychy i przeszkadzać takim działaniom. To służy zdopingowaniu w jakiś sposób tych wszystkich, którzy są niechętni zachodniej orientacji naszej polityki. Poseł Paweł Zalewski użył sformułowania mówiącego o konsolidacji Zachodu. Na szczęście Polska bierze udział w tej konsolidacji od 1989 r., po przekreśleniu Jałty. W pełni tę opinię podzielam. Nie mam w tej sprawie innych komentarzy. Zgadzam się także z komentarzem przedstawionym przez posła Dariusza Lipińskiego. W zasadzie pan poseł nie zadał żadnego pytania. Uzależnianie działania prezydenta od innych wydarzeń jest niezrozumiałe. Robi to raczej wrażenie, że poszukiwane są argumenty do z góry podjętej decyzji lub szukanie uzasadnienia do decyzji, która została podjęta wcześniej. Trudno jest zrozumieć te argumenty, a zwłaszcza motyw niemiecki. Przecież chodzi tu o prawo niemieckie, a nie o prawo polskie. Jednemu, czy też dwóm posłom Traktat wydał się niezgodny z niemiecką konstytucją. Nie jest to duża grupa, gdyż w Bundestagu jest ponad 500 posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#TadeuszIwiński">W Bundestagu jest prawie 700 posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#StefanNiesiołowski">Na pewno w Bundestagu nie ma 700 posłów. Przepraszam za te szczegółowe dywagacje. Panu posłowi gratuluję dogłębniej wiedzy, której ja w tej sprawie nie mam.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#KrzysztofLisek">Dziękuję. O ponowne zabranie głosu poprosił poseł Karol Karski. Rozumiem, że będzie to krótka wypowiedź, gdyż pan poseł zabierze głos po raz drugi.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#KarolKarski">Zawsze mówię krótko, gdyż wiem, co mam do powiedzenia. Myślę, że przed chwilą marszałek Stefan Niesiołowski jasno odpowiedział posłowi Tadeuszowi Iwińskiemu, który pytał, czy tego typu postępowanie prezydenta nie narusza ducha konstytucji. Pan marszałek Niesiołowski powiedział wprost, że nie jesteśmy w stanie zmusić prezydenta do ratyfikacji Traktatu. Jeśli ktoś ma jeszcze w tej sprawie jakiekolwiek wątpliwości, to przypomnę, że ustawa, która uchwalił Sejm i Senat, nosi tytuł „Ustawa o upoważnieniu prezydenta do ratyfikacji”. Nie jest to ustawa o ratyfikacji, jak mówił poseł Paweł Zalewski. Nie jest to także ustawa zobowiązująca do ratyfikacji Traktatu, jak mówią niektórzy posłowie. Sam tytuł wskazuje, że jest to ustawa upoważniająca do ratyfikacji. Jest to pełnomocnictwo. Wiadomo, że z upoważnienia można skorzystać, ale można z niego także nie skorzystać. Jednocześnie kompetencja do ratyfikacji umów międzynarodowych jest jedną z osobistych prerogatyw prezydenta. Jest to prerogatywa konstytucyjna, z której prezydent może skorzystać lub nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#TadeuszIwiński">Jest to falandyzacja do sześcianu.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#KarolKarski">Jestem dumny z tego, że znałem pana prof. Lecha Falandysza, kiedy jeszcze żył. Myślę, że używanie jego nazwiska w tym obelżywym kontekście jest niewłaściwe, zwłaszcza po jego śmierci. Jednocześnie chcę zwrócić uwagę na pewną okoliczność, o której nie wspominano. Pan prezydent posiada równie silny, o ile nie silniejszy, mandat demokratyczny niż ta Izba i Senat. Pan prezydent jest jednoosobowym organem państwa, wybieranym w głosowaniu bezpośrednim przez naród. Ma tę wyższość nad jedną czy drugą izbą parlamentu, że podejmuje decyzje jednoosobowo. Nie musi dochodzić do decyzji w drodze głosowania.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#KarolKarski">Jednocześnie chciałbym zwrócić uwagę na inną okoliczność. Padało tu stwierdzenie, że ratyfikacji należało dokonać do 1 stycznia 2009 r., że taki był obowiązek. Zwrócę uwagę na to, co na ten temat mówi sam Traktat. W traktacie wyznaczony został termin do końca 2008 r. Następnie Traktat stwierdza, co będzie się działo oraz określa procedurę postępowania, jeśli ten termin nie zostanie dotrzymany przez którekolwiek z państw członkowskich. W tej chwili jesteśmy w takiej sytuacji. Kończąc moją wypowiedź chciałbym powiedzieć, że ustawa upoważniająca prezydenta do ratyfikacji Traktatu została uchwalona w szczególnym trybie, o czym wszyscy pamiętamy. Klub Parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości zastanawiał się, czy na tamtym etapie głosować za uchwaleniem ustawy, czy nie. W końcu nasz Klub został przekonany przez premiera Donalda Tuska do głosowania za przyjęciem tej ustawy. Stało się tak, dlatego że premier zobowiązał się do tego, że powstanie ustawa kompetencyjna. Na początku dzisiejszej dyskusji słusznie zwrócono uwagę na to, że upłynął już prawie rok od momentu uchwalenia ustawy upoważniającej prezydenta do ratyfikacji Traktatu. Obecna sytuacja wskazuje, że mieliśmy do czynienia z wyłudzeniem poparcia dla tej ustawy od Klubu Prawa i Sprawiedliwości. Wyłudzono od nas głosowanie za tą ustawą obiecując nam coś, a następnie tego nie dotrzymując.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#KarolKarski">W tej chwili już nie zastanawiam się nad tym, czy prezydent ratyfikuje Traktat, czy nie. Zastanawiam się nad tym, że m.in. ode mnie wyłudzono głosowanie za ustawą, podniesienie ręki i naciśnięcie przycisku w konkretnym momencie. Teraz próbuje się nie dotrzymać złożonej obietnicy. Jest to sprawa oderwana od kwestii dotyczącej tego, kiedy Traktat zostanie ratyfikowany. Jestem za tym, żeby złożonych publicznie obietnic dotrzymywać. Jest to kwestia dotycząca wiarygodności. Jeżeli pan premier uzgodnił coś z panem prezydentem, to Klub Parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości powinien mieć prawo, żeby o to zapytać. Powinniśmy mieć także prawo do tego, żeby tę obietnicę egzekwować. Takie zobowiązanie zostało złożone wobec mojego Klubu. Teraz mój Klub pyta, gdzie jest ta ustawa, kiedy zostanie uchwalona i dlaczego jeszcze jej nie ma, jeśli premier Donald Tusk to obiecał?</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#KrzysztofLisek">Dziękuję. Mam jeszcze jedno zgłoszenie do dyskusji. Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Zgłasza się jeszcze poseł Nelli Rokita. Rozumiem, że będzie pani mówić krótko. Nie widzę więcej zgłoszeń. Na tym zamykam listę mówców. Głos zabierze poseł Robert Tyszkiewicz i poseł Nelli Rokita. To są dwa ostatnie głosy w dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#NelliRokitaArnold">Właśnie na tym polega demokracja, że każdy ma prawo do wypowiadania się w taki sposób, w jaki chce. Na to chcę zwrócić uwagę posłom Platformy Obywatelskiej. Rozumiem to, że nie chce się wam wypowiadać, nie chce się wam zastanawiać i nie chce się dyskutować, gdyż jesteście przekonani, że macie władzę na zawsze. To jest wielka pomyłka. Teraz mamy okazję, żeby rozmawiać na ten temat. Uważam, że wypowiedź marszałka Marka Borowskiego powinna trafić do marszałka Stefana Niesiołowskiego. Teraz to lekceważycie, uśmiechacie się. Nie doceniacie możliwości. Powiem brutalnie, że nie doceniacie możliwości, którą wam daje Bóg. Bóg daje wam teraz możliwość, żeby przemyśleć to jeszcze raz. Bóg daje taką możliwość wam, którzy nie dotrzymali tego, co obiecywali. Daje wam możliwość, żeby na ten temat jeszcze raz rozmawiać.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#NelliRokitaArnold">Marszałek Stefan Niesiołowski w jednym zdaniu mówi, że Niemcy mają bardzo poważne motywy prawne. Jeżeli pan marszałek Niesiołowski w drugim zdaniu mówi, że ustawa kompetencyjna go nie interesuje, że nie chce na ten temat rozmawiać, to pan marszałek nie słucha tego, co mówią do niego posłowie. Wielka szkoda, że nie chce się pan nad tym zastanowić i wycofać się z tego, co być może podjął pan w pośpiechu. Dzisiaj w Polsce i Europie nie ma czasu na to, żeby rozmawiać w ten sposób. Tak, jak powiedział pan marszałek Marek Borowski, mamy inne poważne sprawy, którymi powinniśmy się zająć. Jeżeli chce pan tej dyskusji, to obiecuje, że się tym zajmę i w terenie będę znowu rozmawiać na temat Traktatu lizbońskiego. Będę rozmawiać na temat tych wszystkich problemów, które się z nim wiążą. Dobrze, róbmy to.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#KrzysztofLisek">Dziękuję. Jako ostatni w dyskusji głos zabierze poseł Robert Tyszkiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#RobertTyszkiewicz">Wszystkim, którzy podnoszą temat braku ustawy kompetencyjnej, jako przeszkody uniemożliwiającej prezydentowi ratyfikację Traktatu lizbońskiego, chciałbym przedstawić następującą uwagę. Czy znają państwo stanowisko prezydenta w tej sprawie? Prezydent w żadnej ze swoich wypowiedzi nie podawał jako przyczyny swojej zwłoki w podpisaniu Traktatu kwestii dotyczącej ustawy kompetencyjnej, nad którą dzisiaj procedujemy w Sejmie. Dla każdego, kto rozumie rangę tych dwóch aktów prawnych – Traktatu i ustaw kompetencyjnych, w których mamy poukładać relacje polskich organów władzy z Unią Europejską – ma świadomość, jak bardzo ranga tych aktów jest odmienna. Dlatego pan prezydent nigdy w swoich wystąpieniach nie przedstawiał tej przyczyny, jako argumentu na rzecz zwłoki.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#RobertTyszkiewicz">Za bardzo istotne uważam wystąpienie posła Pawła Zalewskiego w trakcie dzisiejszego posiedzenia Komisji. W związku z tym wystąpieniem będę chciał wnieść poprawkę do treści projektu rezolucji. Uważam, że dziś – oprócz wszystkich argumentów, które wielokrotnie omawialiśmy – pojawiły się nowe argumenty, związane z kryzysem i pilną potrzebą integracji europejskiej w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego i wspólnej polityki zagranicznej. Chcę powiedzieć więcej. Kiedy obserwuję aktywność pana prezydenta, zwłaszcza w zakresie polityki wschodniej, to mogę powiedzieć, że ten Traktat jest potrzebny głównie panu prezydentowi. Przykładem może być sprawa Gruzji i szybkiej, jednoznacznej reakcji Europy na kryzys gruziński. Ten Traktat daje możliwość, żeby wspólna polityka zagraniczna była bardziej sprawna, bardziej aktywna i bardziej jednoznaczna. Dzięki temu Europa nie będzie traciła zbyt wiele czasu na dochodzenie do wspólnego stanowiska w kluczowych sprawach. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo energetyczne, to w Traktacie lizbońskim zwarto klauzulę o bezpieczeństwie, o solidarności energetycznej. Jest to druga kwestia, którą bardzo żywo interesuje się pan prezydent. W tym zakresie pan prezydent bardzo aktywnie działa.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#RobertTyszkiewicz">Jeśli prześledzimy pola aktywności pana prezydenta dojdziemy do wniosku, że na każdym istotnym polu Traktat z Lizbony może być panu prezydentowi pomocny. Wyprowadzam stąd tylko jeden wniosek. Pan prezydent nie podpisuje tego Traktatu, ponieważ jest zakładnikiem jednego stronnictwa politycznego – partii Prawo i Sprawiedliwość. Przedstawiciele tej partii oznajmiają na posiedzeniu Komisji, że mają poważne wątpliwości do samego Traktatu, a więc nie tyle do jego ratyfikacji, co do jego treści. Miałem wrażenie, że jeśli chodzi o wartość wynegocjowanego przez pana prezydenta dokumentu, to między nami nie ma istotnych różnic. Jednak z tego, co słyszę wynika, że w obrębie Prawa i Sprawiedliwości stanowisko w tej sprawie chyba się zmienia.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#RobertTyszkiewicz">W związku z tym chcę zaproponować, żeby do treści rezolucji włączyć akapit, który przypomni o tym, że kontekst ostatnich wydarzeń powinien skłonić nas do tego, żeby zaapelować do prezydenta o szybkie podjęcie decyzji. Dziś leży to znacznie bardziej w interesie Polski niż jeszcze pół roku temu, kiedy Sejm uchwalił ustawę upoważniającą prezydenta do ratyfikowania Traktatu. Nie mogę nie odnieść się do wypowiedzi posła Karola Karskiego, uważam, że konstytucyjnie bardzo ryzykowna jest teza, o wyższości mandatu prezydenta nad mandatem parlamentu. Parlament jest źródłem prawa. Myślę, że dla każdego jest to w Polsce jasne.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#KrzysztofLisek">Dziękuję. Widzę jeszcze jedno zgłoszenie do dyskusji. Udzielę panu posłowi głosu w drodze wyjątku. Proszę o krótką wypowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#MarekBorowski">Ja także zgadzam się całkowicie z wypowiedzią marszałka Stefana Niesiołowskiego, podobnie jak pan marszałek z moją wypowiedzią. Tyle tylko, że pan marszałek nie zgodził się z moją konkluzją, a ja ze wstępem, w którym pan marszałek nie zgodził się z konkluzją mojej wypowiedzi. Chcę powiedzieć, że w mojej wypowiedzi odnosiłem się do konkretnego tekstu. Przypomnę, że jest to projekt rezolucji z 9 lipca 2008 r. Można powiedzieć, że tekst rezolucji nie ma żadnej zawartości merytorycznej. Zawiera tylko suche stwierdzenie, że trzeba ten Traktat podpisać. Myśli moje i posła Tyszkiewicza zmierzały w tym samym kierunku po wypowiedzi posła Zalewskiego, któremu trzeba tu przyznać pierwszeństwo. Chodzi o to, że w zasadzie ten tekst powinien zostać przerobiony. Powinien on mówić o pilności ratyfikowania Traktatu wynikającej z nowej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#MarekBorowski">Jeśli nie, to w projekcie powinna pojawić się przynajmniej jakaś wstawka, która by to sugerowała. Napisałem zdanie, które mogłoby stać się przykładem takiej sugestii: „Pogłębienie integracji leży w żywotnym interesie Polski zwłaszcza teraz, gdy zjednoczona Europa musi stawić czoła kryzysowi ekonomicznemu i zapewnić bezpieczeństwo energetyczne.”. Takie stwierdzenie będzie pokazywać, że mamy tu jednak jakiś nowy element i że chodzi tu o polską rację stanu.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#KrzysztofLisek">Przepraszam bardzo, ale poseł Robert Tyszkiewicz sygnalizuje, że tylko zawiesił głos, ale nie zakończył jeszcze swojej wypowiedzi zapowiadając zgłoszenie poprawki. Dlatego proszę posła Tyszkiewicza o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#RobertTyszkiewicz">Nie wiedziałem, że już teraz mogę zgłosić poprawkę. Proponuję, żebyśmy do tekstu rezolucji dołączyli akapit w brzmieniu: „Ostatnie wydarzenia związane z kryzysem dostaw gazu do Europy wyraźnie pokazały, że pogłębienie integracji europejskiej w zakresie wspólnej polityki zagranicznej i wspólnej polityki bezpieczeństwa, w tym wspólnej polityki energetycznej Unii Europejskiej oraz wprowadzenie w życie zapisanej w Traktacie z Lizbony klauzuli solidarności energetycznej jest palącą koniecznością.”.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#KrzysztofLisek">W którym miejscu rezolucji ma być wprowadzona ta poprawka?</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#RobertTyszkiewicz">Proponuję, żeby tę poprawkę wprowadzić do projektu przedstawionego w druku sejmowym po drugim akapicie.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#KrzysztofLisek">Jeśli dobrze zrozumiałem, poprawka powinna zostać wprowadzona do projektu po drugim zdaniu, po wyrazach „powinien być kontynuowany.”.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#RobertTyszkiewicz">Dokładnie tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#KrzysztofLisek">Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#TadeuszIwiński">Powiem szczerze, że mam w tej sprawie poważne wątpliwości. Nie są to wątpliwości związane z poprawką posła Roberta Tyszkiewicza. Z treścią tej poprawki w pełni się zgadzam. Chodzi mi jednak o względy merytoryczne. Co to oznacza? Czy jeśli nie nastąpiłyby zdarzenia z ostatnich kilku tygodni, to nie uchwalilibyśmy tej rezolucji? Jest to klasyczny błąd prezentyzmu. Tak nazywa się to w nauce. Patrząc na sprawę z dzisiejszej pozycji dodajemy dodatkowe argumenty. Uważam, że argumentów było dostatecznie dużo, żeby przyjąć tę rezolucję. Przecież za tydzień może zdarzyć się coś nowego. Czy wtedy jeszcze coś dopiszemy do tekstu tej rezolucji? Z tego powodu jestem przeciwny dokonywaniu poprawek w treści rezolucji. Mój sprzeciw dotyczy również poprawki, którą zgłosił marszałek Marek Borowski. Od razu chcę o tym uprzedzić.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#KrzysztofLisek">Widzę, że lewica ma jakiś kłopot, gdyż posłowie mają różne opinie o tej samej sprawie. Czy pan marszałek chciałby odnieść się do wypowiedzi posłów?</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#StefanNiesiołowski">W zasadzie nie były to pytania. Zadawanie pytań zmieniło się w dyskusję. Nie dostrzegłem pytań skierowanych do mnie z wyjątkiem dwóch krótkich. Nie zgodzę się z uwagą na temat wyłudzenia określonego sposobu głosowania. Muszę powiedzieć, że w dniu dzisiejszym poseł Karol Karski wygłasza bardzo ciekawe i śmiałe tezy politologiczne. Powiedział pan, że większą siłę ma mandat prezydenta niż mandat parlamentu, gdyż parlament głosuje, a prezydent nie głosuje. Muszę powiedzieć, że jest to bardzo interesujące. Chciałbym przypomnieć, że nie głosuje także prezydent, który jest wybierany przez parlament, np. w Czechach. Trudno jest sobie wyobrazić, żeby prezydent głosował sam ze sobą. Może jednak i do takiej sytuacji kiedyś dojdzie. Człowiek ma zbyt skromną wyobraźnię, żeby o tym myśleć.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#StefanNiesiołowski">Druga uwaga dotyczy ustawy kompetencyjnej. Ta sprawa wraca przez cały czas. Poseł Robert Tyszkiewicz słusznie zauważył, że jest to uzasadnienie dodane, o którym pan prezydent nigdy nie mówił. Dobrze wiedzą państwo o tym, że ta ustawa ugrzęzła w komisjach z powodu sporu. Nie jest to wina Platformy Obywatelskiej, chociaż sugerują to państwo pytając nas, gdzie jest ta ustawa. Spieramy się o coś, co ja nazywam swoistym potworkiem konstytucyjnym. Klub Prawa i Sprawiedliwości chce zapisać w ustawie kompetencyjnej konieczność wydania wspólnej zgody przez Sejm, Senat i prezydenta, na zmianę ratyfikowanej umowy. Nie będzie takiej zgody, gdyż ugrupowania są skłócone politycznie. Tak można to najkrócej określić. Dlatego ta ustawa ugrzęzła. Jeżeli ktoś chce wiązać ratyfikację Traktatu z Lizbony z tą ustawą, to w gruncie rzeczy nie chce tej ratyfikacji. O to tu naprawdę chodzi. Natomiast ja reprezentuję tę większość w Prezydium Sejmu, która chce ratyfikacji Traktatu. W imieniu tej większości proszę Komisje o zatwierdzenie projektu rezolucji. Byłoby najlepiej, gdyby rezolucja została przyjęta z niewielkimi poprawkami. Jestem skłonny do tego, żeby w tej sprawie podzielać rozumowanie posła Tadeusza Iwińskiego.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#StefanNiesiołowski">Jednak nie ma się o co spierać. Jesteśmy otwarci na propozycje i gotowi do tego, żeby wprowadzić do projektu jakieś zmiany. Mam mandat do zaakceptowania zmian, jednak nie mogą one iść zbyt daleko. Myślę, że przyjęcie tego tekstu w całości byłoby najlepszym rozwiązaniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#KrzysztofLisek">Dziękuję. Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zgłosić poprawki do pierwotnego tekstu rezolucji?</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#KarolKarski">Jestem przeciwny temu dokumentowi w całości, dlatego nie chcę zgłaszać poprawek. Chciałbym jedynie zwrócić uwagę na pewną niezręczność ze strony wnioskodawców. Wzywać można kogoś, kto pozostaje w stosunku subordynacji do wzywającego. Jeśli ktoś chce się zwrócić do prezydenta z prośbą, żeby rozważył tę kwestię, to nie powinien używać sformułowania mówiącego o wzywaniu prezydenta do czegoś.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#KrzysztofLisek">Informuję, że pan marszałek właśnie chce zaproponować zmianę tytułu rozpatrywanej rezolucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#StefanNiesiołowski">Ta propozycja wychodzi naprzeciw postulatowi posła Karola Karskiego. Nie wiem tylko, czy mogę zgłosić taką poprawkę. Jeśli nie, to proszę, żeby przejął ją ktoś z członków Komisji. Słyszę, że jako wnioskodawca mogę to zrobić. Proponuję drobną zmianę tytułu rezolucji. Tytuł powinien otrzymać brzmienie: „Rezolucja Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia… w sprawie jak najszybszego ratyfikowania Traktatu z Lizbony”. Przyjęcie tej poprawki spowoduje, że nie ma tu mowy o wzywaniu prezydenta. Nie odnosimy się do prezydenta i nie zaostrzamy relacji parlamentu z prezydentem. Natomiast w tekście rezolucji jest stwierdzenie, że Sejm zwraca się do prezydenta o uwzględnienie jego woli. Tego pan sobie życzył. Zgadzam się, że sformułowanie zawarte w tytule było nieuprzejme. Dlatego wycofuję to stwierdzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#KrzysztofLisek">Dziękuję. Pan marszałek zgłosił poprawkę w imieniu wnioskodawców. Poprawka dotyczy tytułu rezolucji, który otrzyma brzmienie: „Rezolucja Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie ratyfikowania Traktatu z Lizbony”. Czy takie jest brzmienie tej poprawki?</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#WojciechMiller">Odczytam poprawkę, którą przed chwilą zgłosił marszałek Stefan Niesiołowski z prośbą o potwierdzenie, że tytuł rezolucji jest rzeczywiście zgodny z propozycją przedstawioną przez pana marszałka. Rezolucja otrzyma tytuł: „Rezolucja Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia… w sprawie jak najszybszego ratyfikowania Traktatu z Lizbony”.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#KrzysztofLisek">Dziękuję. Rozumiem, że zgłoszona została także druga poprawka, która polega na dodaniu do treści rezolucji nowego akapitu. Proszę posła Roberta Tyszkiewicza o przeczytanie tekstu zgłoszonej przez niego poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#RobertTyszkiewicz">Za chwilę przekażę treść tej poprawki na piśmie do sekretariatu Komisji lub do Biura Legislacyjnego. Odczytam raz jeszcze akapit, którego dodanie proponuję po drugim akapicie w projekcie rezolucji. Dodawany akapit powinien otrzymać brzmienie: „Ostatnie wydarzenia związane z kryzysem dostaw gazu do Europy wyraźnie pokazały, że pogłębienie integracji europejskiej w zakresie wspólnej polityki zagranicznej i wspólnej polityki bezpieczeństwa, w tym wspólnej polityki energetycznej Unii Europejskiej oraz wprowadzenie w życie zapisanej w Traktacie z Lizbony klauzuli solidarności energetycznej jest palącą koniecznością.”.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#KrzysztofLisek">Dziękuję. Rozumiem, że marszałek Marek Borowski także zgłosił poprawkę, która mówi o tym samym, ale nieco inaczej. Czy dobrze pana posła zrozumiałem?</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#MarekBorowski">Moja poprawka jest sformułowana inaczej i jest nieco szersza.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#KrzysztofLisek">Proszę o przedstawienie treści tej poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#MarekBorowski">Poprawka powinna być wprowadzona do rezolucji w tym samym miejscu. Uważam, że jest to właściwe miejsce. Zanim ją zaprezentuję, chciałbym najpierw odnieść się do uwagi posła Tadeusza Iwińskiego. Jest oczywiste, że moglibyśmy zadowolić się jeszcze krótszym tekstem rezolucji, stwierdzającym jedynie, że Traktat trzeba ratyfikować. Na tym można zakończyć. Jednak problem, polega na tym, że należy odpowiedzieć na pytanie, dlaczego Sejm w dniu dzisiejszym podejmuje tę decyzję, chociaż przez dłuższy czas jej nie podejmował? Czy są jakieś szczególne okoliczności, które o tym decydują?</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#MarekBorowski">Można odpowiedzieć, że są takie okoliczności. Dzisiaj widać to wyraźniej. Zwolennicy Traktatu już wtedy wiedzieli, że lepiej się integrować i wspólnie podejmować decyzje. Był zapis mówiący o bezpieczeństwie energetycznym, ale był o n trochę abstrakcyjny. Mówiono, że coś się może zdarzyć, ale nie wiadomo kiedy i czy w ogóle coś się zdarzy. Jednak coś się zdarzyło. Kryzys ekonomiczny jest czymś, co jest dla Europy sprawą niezwykle trudną i niezwykle ważną. Tu ponownie odwołam się do wypowiedzi posła Pawła Zalewskiego, który zauważył, że niektóre kraje podejmują decyzje na własną rękę, niekiedy wyłamując się np. z Traktatu z Maastricht. Są tu różne decyzje, które w obliczu kryzysu wymagają pogłębienia integracji. Kryzys ekonomiczny jest przecież czymś, co kiedyś może się powtórzyć. Nie jest to coś takiego, co wydarzyło się raz i już nigdy się nie zdarzy. Trzeba temu zapobiegać. Trzeba wprowadzić nowe przepisy i nowe instytucje.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#KrzysztofLisek">Bardzo przepraszam, ale są apele ze strony posłów, żeby sformułował pan swoją poprawkę. Debata na temat tego projektu już się odbyła.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#MarekBorowski">Rozumiem. Jednak bardzo wysoko cenię uwagi posła Tadeusza Iwińskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#KrzysztofLisek">W takim razie proszę zaprosić posła Tadeusza Iwińskiego wieczorem na kawę i kieliszek koniaku. Wtedy będą mogli panowie podyskutować.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#MarekBorowski">Wiem o tym, że przy koniaku wszystko można załatwić. Jednak zróbmy to bez koniaku. Uważam, że dodawane do projektu sformułowanie powinno być mniej skonkretyzowane niż proponował poseł Robert Tyszkiewicz, który odwoływał się do konkretnego kryzysu. W związku z tym proponuję, żeby trzeci, dodawany akapit, następujący po wyrazach „powinien być kontynuowany” zawierał uzasadnienie pogłębienia integracji, o którym jest mowa w poprzednim akapicie. Dodawany akapit powinien otrzymać brzmienie: „Pogłębienie integracji leży w żywotnym interesie Polski, zwłaszcza teraz, gdy zjednoczona Europa musi stawić czoła kryzysowi ekonomicznemu i zapewnić bezpieczeństwo energetyczne.”. Uważam, że jest to propozycja bardziej ogólnego przedstawienia problemów, o których mówi propozycja posła Roberta Tyszkiewicza.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#KrzysztofLisek">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zgłosić poprawki?</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#AnnaSikora">Pozostaję przy swoim zdaniu. Uważam, że jest to rezolucja o niczym. W związku z tym zabrakło w niej ważnego elementu, który spiąłby całą treść. Dlatego proponuję, żeby do ostatniego akapitu na końcu dodać wyrazy: „By żyło się lepiej. Wszystkim.”.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#KrzysztofLisek">Dziękuję. Przystępujemy do rozpatrzenia zgłoszonych poprawek. Jako pierwszą rozpatrzymy poprawkę dotyczącą tytułu rezolucji. Kto z państwa jest za zmianą tytułu w sposób zaproponowany przez pana marszałka w imieniu wnioskodawców, czyli za skróceniem tytułu?</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#KrzysztofLisek">Stwierdzam, że Komisje przyjęły poprawkę do tytułu rezolucji przy 26 głosach za wnioskiem, braku głosów przeciwnych oraz 13 głosach wstrzymujących się.</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#KrzysztofLisek">Przechodzimy do rozpatrzenia poprawek do tekstu rezolucji. Trudno jest mi ocenić, która ze zgłoszonych poprawek jest poprawką najdalej idącą. Być może pan poseł mógłby uzgodnić wspólny tekst poprawki z panem marszałkiem. Myślę, że jednak może to być trudne. W związku z tym poddam poprawki pod głosowanie w kolejności zgłoszeń. Jako pierwszą poddaję pod głosowanie poprawkę zgłoszoną przez posła Tyszkiewicza. Kto z państwa jest za przyjęciem tej poprawki?</u>
<u xml:id="u-72.3" who="#KrzysztofLisek">Stwierdzam, że Komisje przyjęły poprawkę zgłoszoną przez posła Roberta Tyszkiewicza, przy 17 głosach za wnioskiem, 10 głosach przeciwnych oraz 9 głosach wstrzymujących się.</u>
<u xml:id="u-72.4" who="#KrzysztofLisek">Rozumiem, że w tej sytuacji głosowanie nad poprawką zgłoszoną przez posła Marka Borowskiego jest bezprzedmiotowe. Pozostała nam jeszcze do rozpatrzenia poprawka zgłoszona przez panią poseł Annę Sikorę. Ta poprawka została zgłoszona w sposób formalny, w związku z tym musimy nad nią głosować. Kto z państwa jest za przyjęciem tej poprawki?</u>
<u xml:id="u-72.5" who="#KrzysztofLisek">Stwierdzam, że Komisje odrzuciły poprawkę zgłoszoną przez poseł Annę Sikorę przy 9 głosach za wnioskiem, 23 głosach przeciwnych oraz 2 głosach wstrzymujących się.</u>
<u xml:id="u-72.6" who="#KrzysztofLisek">Przystępujemy do głosowania nad całą rezolucją, czyli nad sprawozdaniem Komisji o projekcie.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#WojciechMiller">Zanim przystąpią państwo do głosowania chciałbym zgłosić uwagę redakcyjną. Proponuję, żeby w tekście rezolucji rozwinąć wszystkie skróty.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#KrzysztofLisek">Dziękuję za tę uwagę. Oczywiście, przyjmujemy te propozycję. Rozumiem, że przedstawiciel wnioskodawców nie ma do tej propozycji żadnych uwag.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#KrzysztofLisek">Przystępujemy do głosowania nad całą rezolucją,. Kto z państwa jest za przyjęciem sprawozdania rekomendującego Sejmowi przyjęcie rezolucji z druku nr 732, wraz z przyjętymi wcześniej poprawkami?</u>
<u xml:id="u-74.2" who="#KrzysztofLisek">Stwierdzam, że Komisje przyjęły sprawozdanie przy 27 głosach za wnioskiem, 12 głosach przeciwnych oraz 1 głosie wstrzymującym się.</u>
<u xml:id="u-74.3" who="#KrzysztofLisek">Pozostał nam jeszcze wybór posła sprawozdawcy na posiedzenie Sejmu. Proponuję, żeby sprawozdawcą Komisji został poseł Robert Tyszkiewicz. Czy są inne propozycje? Nie widzę zgłoszeń.</u>
<u xml:id="u-74.4" who="#KrzysztofLisek">Przystępujemy do głosowania. Kto z państwa jest za wyborem posła Roberta Tyszkiewicza na sprawozdawcę Komisji?</u>
<u xml:id="u-74.5" who="#KrzysztofLisek">Stwierdzam, że Komisje wybrały posła Roberta Tyszkiewicza na sprawozdawcę przy 27 głosach za wnioskiem, braku głosów przeciwnych oraz 3 głosach wstrzymujących się.</u>
<u xml:id="u-74.6" who="#KrzysztofLisek">Na tym wyczerpaliśmy porządek dzisiejszych obrad. Dziękuję panu marszałkowi oraz wszystkim posłom za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>