text_structure.xml 26.9 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#WojciechWilk">Otwieram posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Dzisiejszy porządek dzienny obejmuje rozpatrzenie przedstawionej przez przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa „Informację z działalności Krajowej Rady Sądownictwa w 2010 r.” (druk nr 4286). Witam pana przewodniczącego. Proszę o przedstawienie niniejszej informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#AntoniGórski">Bardzo dziękuję. Szanowny panie przewodniczący, szanowni państwo. Przychodzi mi przedstawiać tę informację o tyle raźniej, że obok mnie siedzi członek Krajowej Rady Sądownictwa, który został wybrany przez państwa. Proszę państwa, jest to bardzo obszerny dokument i w związku z tym, szanując państwa czas, nie będę go przedstawiał w szczegółach. Jeśli pan przewodniczący pozwoli, to przedstawię kilka ogólnych uwag.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WojciechWilk">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#AntoniGórski">Rok 2010 był okresem szczególnie intensywnej pracy. Na to złożyły się dwie przyczyny. Po pierwsze, była to realizacja naszych ustawowych zadań, a więc ocena i przedstawianie kandydatów na sędziów sądów wszystkich szczebli. Tych zgłoszeń było bardzo wiele – dokładnie 2203 w 2010 r. Panu prezydentowi przedstawiliśmy 404 osoby. Już sama ta liczba obrazuje nakład prac, zwłaszcza jak państwo pamiętacie, za sprawą orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, byliśmy zobowiązani uzasadniać także negatywne uchwały. Z tego zestawienia wynika, że trzeba było sporządzić ok. 1800 uzasadnień negatywnych uchwał.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#AntoniGórski">Ilość pracy powiększa przyjęta przez nas metoda postępowania, która jest podyktowana chęcią jak najlepszych wyborów spośród czasami bardzo licznych kandydatów do sądów rejonowych. Według przepisów przejściowych do ustawy o „szkole krakowskiej”, uprawniona do ubiegania się o stanowisko sędziego jest osoba, która zdała egzamin sędziowski i która przez dwa lata była asystentem lub referendarzem. Takich osób jest bardzo wiele i czasami jest kilkadziesiąt kandydatów na jedno miejsce. Nie ma takiego sposobu, aby kogoś „prześwietlić” i z całą stanowczością stwierdzić, że dana osoba jest najlepsza. Ci ludzie nie mają praktyki orzeczniczej i to jest właśnie owa duża ułomność tego systemu. Ciąży nam to przy dokonywaniu wyborów i powoduje, że niestety musi istnieć pewien margines niepewności przy trafności wyborów.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#AntoniGórski">Jak próbujemy zminimalizować tę niedogodność? Otóż przyjęliśmy taki tryb postępowania, że zespół wyłoniony z grona Krajowej Rady Sądownictwa dokonywał analizy materiałów przedstawianych przez każdego kandydata, biorąc pod uwagę wynik egzaminu, opinie o takiej osobie a nawet wyniki egzaminów na studiach. Następnie ten zespół zapraszał część tych kandydatów do wysłuchania. Uznaliśmy bowiem, że taka bezpośrednia rozmowa da pewien uzupełniający materiał do lepszego rozeznania. Przeprowadziliśmy 405 takich rozmów z kandydatami na sędziów oraz 35 z prezesami. To świadczy o ogromie naszej pracy. Przypomnę, że członkowie KRS, którzy są sędziami, pracują we właściwych sądach. Ich obciążenie w tych jednostkach, na moją pisemną prośbę skierowaną do prezesów sądów, jest nieco mniejsze. Inaczej nie byliby oni w stanie podołać tej pracy.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#AntoniGórski">Oprócz tej zasadniczej pracy, rolą KRS jest także opiniowanie projektów aktów prawnych z zakresu szeroko pojętego wymiaru sprawiedliwości. W tym obszarze w minionym roku KRS wydała aż 176 aktów opiniujących o różnym zakresie i różnej materii. Ta ogromna liczba jest wynikiem ogromnej liczby projektowanych i opiniowanych aktów prawnych. Do nas trafiają także projekty aktów wykonawczych z tego zakresu. Nie chciałbym wdawać się bliżej w ocenę tych aktów prawnych, ale musi budzić niepokój taka praktyka, kiedy to w jednym roku opiniujemy 6 ustaw nowelizujących tak zasadnicze ustawy, jak Kodeks postępowania cywilnego i Kodeks karny.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#AntoniGórski">To są te dwa zasadnicze segmenty naszej pracy. Naszym zadaniem jest także dbanie o zachowanie etyki sędziowskiej. To się przejawia w tym, że rozpatrujemy skargi, które w tym zakresie do nas napływają. Oceniamy także orzeczenia dyscyplinarne zapadające w sądach dyscyplinarnych. W ubiegłym roku ocenialiśmy 55 takich orzeczeń dyscyplinarnych. KRS ma prawo zaskarżyć orzeczenie sądu dyscyplinarnego pierwszej instancji. Z takiego uprawnienia skorzystaliśmy w czterech przypadkach. Były to przypadki zaskarżenia na niekorzyść obwinionych sędziów.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#AntoniGórski">Bardzo ważnym wydarzeniem z ustrojowego punktu widzenia był przeprowadzony w ubiegłym roku przez Krajową Radę Sądownicytwa konkurs na stanowisko Prokuratora Generalnego. Zgłosiło się wtedy 16 kandydatów. Była to bardzo duża praca organizacyjna. Wziąwszy pod uwagę ten właśnie aspekt, spotkała się ona z bardzo pozytywną oceną mediów, organizacji rządowych i pozarządowych. Mówiono wręcz o tym, że jeśli chodzi o transparentność i organizację była to wzorcowo przeprowadzona procedura. Wiemy o tym, że były kandydatury pana Edwarda Zalewskiego i Andrzeja Seremeta. Ostatecznie na stanowisko powołany został pan Andrzej Seremet.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#AntoniGórski">Z ważnych kwestii muszę wspomnieć, że KRS rozpoznawała jeden wniosek o odwołanie prezesa sądu okręgowego. Wniosek pochodził z ministerstwa i zaopiniowaliśmy go pozytywnie.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#AntoniGórski">Wreszcie kwestia przeniesienia sędziów w stan spoczynku. Zapadło 36 uchwał pozytywnych, 6 odmownych, jedna zaś była zaskarżona do Sądu Najwyższego. Powiem także, że spośród ogromnej liczby uchwał negatywnych, do SN zaskarżono 20 z nich. Było 20 odwołań. W jednej ze spraw SN uchylił i przekazał do ponownego rozpoznania.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#AntoniGórski">Jeśli pan przewodniczący pozwoli, to na tym zakończę swoją wypowiedź. Wiem bowiem, jak bardzo napięty jest państwa harmonogram, choćby dzisiaj.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WojciechWilk">Bardzo dziękuję panie przewodniczący, panie sędzio. Bardzo proszę, czy ktoś z państwa chciałby zadać pytanie panu przewodniczącemu, bądź też zabrać głos. Pan poseł Jerzy Kozdroń, bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JerzyKozdroń">Panie przewodniczący, panie sędzio. Dziękujemy za to sprawozdanie z działalności Krajowej Rady Sądownictwa w ubiegłym roku. Chciałbym powiedzieć, że parlament obecnej kadencji z dużą wagą pochylił się nad ustrojem, nie tylko sądów, ale także prokuratury. Zajmowaliśmy się również konstytucją KRS. Wykonaliśmy dużą pracę w tej kadencji. Zamiarem parlamentu było podniesienie rangi stanu sędziowskiego do owej trzeciej władzy. Taka jest nasza ambicja. Dlatego między innymi rozmawialiśmy o podwyżkach dla sędziów a potem także o obowiązkach, wprowadzając ustawę – Prawo o ustroju sądów powszechnych.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JerzyKozdroń">Panie przewodniczący, cały czas w dyskusjach na temat stanu sędziowskiego przewijał się jeden temat. Sędzia to jest ukoronowanie zawodu. W związku z tym mam następujące pytanie – czy poza tymi absolwentami tej „szkoły krakowskiej”, którzy zdali egzaminy sędziowskie i wykonywali zawód referendarza, inne wolne zawody prawnicze były dopuszczone do stanu sędziowskiego? Czy wobec tego możemy mówić o ukoronowaniu zawodu, czy też dalej jest tak, jak było do tej pory?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WojciechWilk">Dziękuję, panie pośle. Panie sędzio, może zrobimy tak, że najpierw wszyscy ci, którzy będą chcieli zadać pytania, zrobią to, a następnie pan odpowie na te pytania. Bardzo proszę, pan poseł Andrzej Dera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AndrzejDera">Szanowny panie przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa, koleżanki i koledzy. Mam tę łatwość, że jestem członkiem KRS i tę materię, która jest zawarta w tym dokumencie, znam poprzez pracę w tym gremium. Chciałem jednak na forum Komisji zwrócić uwagę na pewien problem znajdujący się na styku działalności KRS i parlamentarzystów. Jest to generalna uwaga na przyszłość. Otóż jednym z zadań KRS jest opiniowanie projektów aktów prawnych. Zasada powinna wyglądać tak – chcę wykazać pewną nierówność projektów ustaw trafiających do Sejmu; trzeba to będzie jakoś uregulować na przyszłość. Jeśli jest to projekt składany przez grupę posłów (PO, PiS itd.), to ten projekt następnie trafia do KRS, która go opiniuje, o ile oczywiście materia dotyczy sądownictwa. W ten sposób mamy załączoną opinię organu konstytucyjnego, którym jest KRS.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#AndrzejDera">Problem zaczyna się wówczas, kiedy mamy do czynienia z projektem rządowym. Przez ostatnie lata wytworzono taki zwyczaj, że występuje się do KRS z prośbą o udzielenie opinii na poziomie prac wstępnych, gdzie jeszcze jest możliwość dokonania pewnych zmian. W związku z tym dochodzi do takich oto sytuacji. Po pierwsze, my jako posłowie nie mamy załączonych opinii owego organu. Mamy jedynie wzmiankę w samym uzasadnieniu, że projekt był konsultowany z KRS i wyraziła ona takie, bądź też inne poglądy. Część tych poglądów przyjęliśmy, część zaś odrzuciliśmy. To jest cała informacja, jaką posiada poseł, pracując nad danym projektem. To pokazuje, że istnieje nierówność.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#AndrzejDera">Moim zdaniem, powinien istnieć obowiązek konsultowania z KRS tych aktów prawnych, które zostały już przyjęte przez Radę Ministrów. Trafiają one do Sejmu i są opiniowane. Wtedy opinia KRS byłaby załącznikiem do projektu ustawy. Jako członek KRS mam te opinie i dlatego też mam pewną przewagę nad posłami, którzy ich nie mają. One są bardzo mądre, przede wszystkim merytoryczne. Są bowiem sporządzane przez sędziów, którzy mają praktykę oraz doświadczenie i tym samym są w stanie wykazać wiele kwestii. Uważam, że każdy z parlamentarzystów powinien mieć taką wiedzę w toku procesu legislacyjnego. Jeśli chodzi o wykorzystanie tych materiałów, to inna sprawa. Ja natomiast chcę wskazać na nierówność – na to, że projekty poselskie mają te opinie, zaś te rządowe są pomijane w tym trybie. To trzeba byłoby zmienić przyszłości tak, aby poseł miał informację na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#AndrzejDera">Uważam, że to powinno być na zasadzie opinii do projektu. Były już bowiem takie przypadki – sam zresztą mówiłem z mównicy sejmowej o dwóch tego typu sytuacjach– gdzie było to konsultowane na etapie wstępnym, następnie zaś ten projekt został zmieniony i on nie był już konsultowany przez KRS, która w ten sposób nie wyraziła swojej opinii na ten temat. W toku procedowania wyszła już inna materia. To są już takie uchybienia natury formalnej, które mogą skutkować naruszeniem procedury, jakie mógłby stwierdzić Trybunał Konstytucyjny. To nie jest kwestia dyskusji. Zwracam jedynie uwagę na to, że może być wtedy podniesiony zarzut, że ten akt prawny nie był opiniowany a jest to wymóg ustawowy. Przypominam bowiem, że obowiązek opiniowania wynika z ustawy. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WojciechWilk">Dziękuję bardzo. Jest to postulat, który należy raczej kierować do rządu. Bardzo proszę, pan profesor Marian Filar.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MarianFilarniez">Przepraszam państwa bardzo, ale za chwilę będę musiał biec na salę plenarną, gdzie prezentuję bardzo poważny projekt dotyczący zmian w Kodeksie karnym wykonawczym. Zrozumcie mnie więc państwo, ale muszę zabrać głos właśnie teraz. Jeszcze mnie nie wzywają, ale domyślam się, że kiedyś mnie wezwą.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#MarianFilarniez">Przechodząc do rzeczy. Proszę państwa, mam zaszczyt być członkiem KRS i nie mówię o tym kurtuazyjnie. Jest to naprawdę zaszczyt dla prawnika. Jest to ciało o najwyższych kompetencjach merytorycznych i najwyższych kompetencjach fachowych. To jest frajda dla prawnika, że może brać udział w pracach tego gremium. Chcę powiedzieć bez żadnej kurtuazji, że obserwując działania KRS, mogę powiedzieć, że są to działania, które są podejmowane w najlepszej wierze, z najlepszą wolą i bardzo skrupulatnie. Co do tego możemy być spokojni. Państwo z KRS świetnie sobie radzą w tej chwili i poradzą sobie w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#MarianFilarniez">Jest jednak pewien problem, który był co prawda dzisiaj poruszany, ale o którym chciałbym powiedzieć dwa słowa. Chodzi o tę nieszczęsną rekrutację do zawodu sędziowskiego. Krótko mówiąc, mam na myśli przekroczenie tego „Rubikonu”, aczkolwiek w dobrym tego słowa znaczeniu.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#MarianFilarniez">Szanowni państwo. To jest niestety prawda, że w Polsce w środowiskach prawniczych panuje opinia, że w obecnym stanie rzeczy dostęp mają jedynie młodzi adepci zawodu sędziowskiego. To znaczy, że trzeba mieć praktykę w charakterze asystenta sędziego lub też skończyć ową „szkołę krakowską”. Przedstawiciele tych wolnych zawodów są od tego odcięci. Czy to jest prawda? Tego nie wiem. Należałoby to zbadać.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#MarianFilarniez">Moim zdaniem nie jest aż tak niedobrze, jak to się przedstawia. Atmosfera wokół tego jest jednak niedobra. To jest nasze wspólne zadanie – musimy zastanowić się nad reformą tego systemu, aby on był transparentny i żeby nikt nie mógł formułować takich zarzutów. Wokół tego powstaje zła atmosfera. To nie jest zarzut w stosunku do KRS. Ona robi to, co może. Po prostu pewne ustrojowe przepisy stwarzają taką sytuację. To powinien być problem, którym powinien zając się czynnik polityczno-parlamentarny, który mógłby coś wymyślić przy państwa wsparciu. Co takiego miałoby to być? Tego jeszcze nie wiem.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#MarianFilarniez">Tym optymistycznym akcentem chciałbym zakończyć swoją wypowiedź, ku uznaniu niektórych uczestników tego posiedzenia. Miło było mi mówić w charakterze kogoś, kto miał to szczęście i znalazł się w tym gremium. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#MarianFilarniez">Dziękuję bardzo, panie profesorze. Bardzo proszę, pan poseł Kazimierz Smoliński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#KazimierzSmoliński">Dziękuję, panie przewodniczący. Kontynuując tę myśl, którą podniósł pan poseł Jerzy Kozdroń odnośnie do tej kwestii, że zawód sędziego powinien być ukoronowaniem kariery prawniczej, chciałbym powiedzieć, że patrząc na statystyki, które zostały tutaj przedstawione odnośnie do liczby zgłoszonych wniosków osób spoza sądownictwa – a więc nie asystentów i referendarzy, ale radców prawnych, adwokatów i innych osób – należy stwierdzić, że tych zgłoszeń jest mało (ok. 12%).</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#KazimierzSmoliński">Jeśli chodzi zaś o osoby, które zostały przedstawione panu prezydentowi, jest ich jeszcze mniej. Z tego wynika, że te osoby traktuje się bardzo selektywnie. Dlaczego jest tak mało tych osób? Czy wynika to z faktu, że wynagrodzenia sędziów są zbyt niskie? Czy też chodzi o prestiż zawodu? Niewątpliwie, jeśli zamraża się wynagrodzenia w tej sferze, to w przypadku wolnych zawodów takich zjawisk nie ma.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#KazimierzSmoliński">Być może jest to też jeden powód tłumaczący fakt, dlaczego nie ma tych przepływów między zawodami. Trochę niepokojący jest fakt, że w sytuacji, w której tych wniosków jest tak mało, to tę grupę traktuje się ostrzej. Tylko 8% dostaje te nominacje. Nie będę wnikał już w szczegóły. Czy KRS zastanawiała się nad tym, jak zachęcić przedstawicieli innych zawodów, aby także składali wnioski i żeby pozyskiwać więcej osób z tego grona? Jeżeli bowiem tego typu wnioski złożyło 100–120 osób i tylko ok. 30 uzyskało nominację, to czy w związku z tym faktem przedstawiciele tych zawodów reprezentują jakiś niższy poziom? Prosiłbym pana sędziego o dokonanie jakiejś oceny. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WojciechWilk">Dziękuję bardzo. Rozumiem, że nie ma już więcej pytań i uwag. Bardzo proszę, panie sędzio.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AntoniGórski">Dziękuję państwu za te pytania, jak również za tę pozytywną ocenę naszej działalności. Odbieram tę ocenę jako ocenę odnoszącą się do moich kolegów. Mam do tego pewien dystans. Jestem sędzią Sądu Najwyższego. Pewnym problemem dla nas są już choćby dojazdy do Warszawy. Sami państwo wiedzą, jaki jest to problem. Nie jest to jednak jakakolwiek „wycieczka” pod adresem pana ministra Grabarczyka.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#AntoniGórski">Kwestia dostępu do zawodu sędziwego – owa struktura graficzna, którą tutaj opracowaliśmy wbrew pozorom wcale nie jest taka zła. Problem jest w tym, że mało jest zgłoszeń. Jakie są tego przyczyny? O tych przyczynach w dużym stopniu możemy mówić tylko w wymiarze intuicyjnym. Nie było przecież żadnych badań na ten temat. Nie ulega wątpliwości, że podstawową przyczyną tych stosunkowo nikłych zgłoszeń są kwestie finansowe. Radca prawny bądź też adwokat, którzy bardzo dużo zarabia, nie skusi się na przejście do sądownictwa przy takim poziomie wynagrodzeń.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#AntoniGórski">W związku z tym te nadzieje, jakie wiązano z zawodem sędziego jako ukoronowaniem kariery prawniczej można sprowadzić to stwierdzenia, że obecnie jest to „korona papierowa”. Jeśli tylko zgłosi się przedstawiciel innego zawodu prawniczego – może nie tyle osoba kończąca karierę, bo wtedy trudno jest się przestawić… Obserwujemy dwie tego typu grupy osób. Są to osoby znajdujące się u kresu kariery prawniczej albo osoby bardzo młode, które nie weszły jeszcze na rynek, bo mają z tym kłopoty. Jeśli zdarza się kandydat, który naszym zdaniem jest odpowiedni, to wtedy „dmuchamy i chuchamy” na niego. Jeśli bowiem jest to osoba, która ma odpowiednią praktykę i doświadczenie, to z całą pewnością pokona ona „nieopierzonego” jeśli chodzi o praktykę – przepraszam za to sformułowanie – referendarza lub asystenta. W tej trudnej sytuacji mamy nadzieję, że pewnym rozwiązaniem będą regulacje znajdujące się w nowej ustawie o KRS, którą byliście państwo uprzejmi przyjąć.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#AntoniGórski">Znalazło się tam bardzo trafne rozwiązanie polegające na tym, że zespół wstępnie oceniający kandydaturę pochodzącą z korporacji prawniczych – adwokat, radca prawny, prokurator itd. – zawiadamia organy tej korporacji o tym, co się dzieje. Nie ma w tym niczego złego. Zresztą panowie posłowie, którzy jesteście tego świadkami, doskonale o tym wiecie. Poza tym udział takiej korporacji może stanowić cenną pomoc. Mamy nadzieję, że w tych pracach będą uczestniczyły osoby kompetentne. Nie wyobrażam sobie, aby taka prośba została zignorowana. W momencie, w którym ta nowa ustawa weszła w życie, zdążyłem już wysłać pisma do szefów tych wszystkich korporacji, uprzedzając i zapraszając ich. Czy ten element przyniesie jakąś poprawę? Na razie przedwcześnie jest o tym mówić. Wiążę z tym jednak jakąś nadzieję.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#AntoniGórski">Jeśli chodzi o wypowiedź pana posła Dery, to często do nas przychodzi coś, co nazwałbym założeniami do projektu aktu prawnego. Czasami zastanawiamy się, co z tym zrobić. Niegrzecznie jest nie odpowiadać na takie pismo. Nieelegancko jest powiedzieć: „proszę nam tego nie przysyłać”. Na ogół to opiniujemy, licząc na to, że ten projekt ponownie do nas trafi. Pan poseł Dera słusznie stwierdził, że często jest to „liczenie po próżnicy”. Taka jest praktyka. Sądzę, że ona nie jest prawidłowa. Należałoby dwukrotnie oceniać takie projekty. Same założenia ustawy to jest co prawda bardzo cenna rzecz, ale państwo dobrze wiedzą o tym, gdzie zaczynają się problemy – nie tyle w założeniach, co w szczegółowych rozwiązaniach. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WojciechWilk">Dziękuję, panie sędzio, za te wypowiedzi. Bardzo proszę, pan poseł Jerzy Kozdroń ma pytanie do pana ministra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JerzyKozdroń">Panie ministrze, słyszał pan narzekania ze strony posłów oraz ze strony pana przewodniczącego, że przedstawiacie założenia, a nie przedstawiacie finalnego projektu, który ma być przedłożony Sejmowi. Te opinie, po pierwsze nie są pełne, bo nie dotyczą one finalnego efektu pracy, czyli projektu ustawodawczego. Poza tym pan poseł Dera stwierdził, że te opinie nie są załączane do projektu rządowego. Posłowie, procedując nad projektem, nie są „uzbrojeni” w wiedzę innych poważnych organów takich, jak choćby właśnie KRS. Nie wiemy, jakie jest stanowisko tego organu w tym zakresie. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WojciechWilk">Różnie z tym bywa – czasami jest ta opinia, czasami jej nie ma. Bardzo proszę, panie ministrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#GrzegorzWałejko">Dziękuję, panie przewodniczący. Panie sędziowie, państwo posłowie, trzeba zgodzić się z faktami, tzn. z tym, że projekty – od razu powiem, że niekoniecznie zawsze są to założenia – są przedstawiane właśnie jako projekty aktów prawnych w pewnym momencie procedury legislacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#GrzegorzWałejko">Zgadzam się z tym, że po przedstawieniu opinii przez KRS oraz przez inne organy opiniujące, ten projekt ulega niekiedy bardzo daleko idącym zmianom. Dotyczy to zresztą także projektu ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych. Dzieje się to między innymi właśnie na skutek owych zgłaszanych uwag. Tak jest ułożona procedura legislacyjna oraz tryb pracy rządu nad projektami aktów prawnych, że po opracowaniu takiego projektu w resorcie uzyskuje się opinie zainteresowanych tym organów. Dotyczy to także takiego organu, jakim jest KRS, która ma dość szczególną pozycję. Obowiązek opiniowania przez to ciało wynika z wielu aktów prawnych.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#GrzegorzWałejko">Zgadzam się z tym, że bardzo pożyteczne byłoby to, gdyby Krajowa Rada Sądownictwa przedstawiała opinię o finalnym produkcie prac rządu. Tak się zdarza. Często taka opinia jest uzyskiwana w toku prac sejmowych. Niemal zawsze przedstawiciele KRS uczestniczą w pracach komisji sejmowej. Te opinie są przedstawiane w takiej formie. Muszę bronić pewnej kwestii. Nie są to założenia. Jeżeli mamy projekt ustawy, to jest to projekt ustawy.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#GrzegorzWałejko">Pamiętam, że kilka miesięcy temu pracowaliśmy nad nowelizacją ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. Projekt ten został dość istotnie zmieniony właśnie na skutek uwag przedstawionych przez Krajową Radę Sądownictwa. W wielu przypadkach jest duży wpływ opinii KRS na projekty aktów prawnych. Faktem natomiast jest to, że rząd nie przedstawia po raz kolejny nowej wersji projektu, który został zmieniony. Z drugiej strony możliwość złożenia opinii istnieje. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JerzyKozdroń">Rozumiem, że rząd nie jest zobligowany do powtórnego przedkładania projektu. Można byłoby natomiast zobowiązać KRS do składania po raz wtóry opinii odnośnie do końcowego urobku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WojciechWilk">KRS musiałaby go otrzymywać, tzn. projekt, który wyszedł z Rady Ministrów, musiałby trafiać do KRS. Wtedy KRS mogłaby odnieść się do tego projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#GrzegorzWałejko">Według obecnego brzmienia przepisu KRS ma prawo opiniowania projektów dotyczących sądownictwa, jak również tych, które KRS uznaje za stosowne do zaopiniowania. W sytuacji, w której projekt rządowy jest przedkładany Sejmowi, nie ma żadnej przeszkody, aby KRS przedstawiła swoje stanowisko, posiłkując się choćby tekstem projektu, jaki pojawia się na stronie internetowej Sejmu RP lub też na stronie rządu. Oczywiście w ramach dobrych obyczajów można byłoby przedstawiać KRS takie projekty. W związku z tym obiecuję, że tak to się będzie odbywać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WojciechWilk">Być może jest to bardziej problem techniczny niż natury ogólnej.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#WojciechWilk">Szanowni państwo, czy są jeszcze jakieś uwagi bądź pytania? Nie słyszę zgłoszeń. Panie przewodniczący, serdecznie dziękuję za informację ustną, jak również za szczegółową informację na piśmie.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#WojciechWilk">Państwa posłów natomiast informuję, że nie przeprowadza się głosowania nad informacją Krajowej Rady Sądownictwa. Musimy natomiast wybrać posła sprawozdawcę. Proponuję, aby był to pan poseł Jerzy Kozdroń. Czy pan poseł wyraża zgodę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JerzyKozdroń">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WojciechWilk">Myślę, że nastąpi to podczas następnego posiedzenia Sejmu. Czy jest sprzeciw wobec tej kandydatury? Nie słyszę sprzeciwu. W związku z tym jeszcze raz dziękując panu sędziemu, zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>