text_structure.xml
166 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
902
903
904
905
906
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
918
919
920
921
922
923
924
925
926
927
928
929
930
931
932
933
934
935
936
937
938
939
940
941
942
943
944
945
946
947
948
949
950
951
952
953
954
955
956
957
958
959
960
961
962
963
964
965
966
967
968
969
970
971
972
973
974
975
976
977
978
979
980
981
982
983
984
985
986
987
988
989
990
991
992
993
994
995
996
997
998
999
1000
1001
1002
1003
1004
1005
1006
1007
1008
1009
1010
1011
1012
1013
1014
1015
1016
1017
1018
1019
1020
1021
1022
1023
1024
1025
1026
1027
1028
1029
1030
1031
1032
1033
1034
1035
1036
1037
1038
1039
1040
1041
1042
1043
1044
1045
1046
1047
1048
1049
1050
1051
1052
1053
1054
1055
1056
1057
1058
1059
1060
1061
1062
1063
1064
1065
1066
1067
1068
1069
1070
1071
1072
1073
1074
1075
1076
1077
1078
1079
1080
1081
1082
1083
1084
1085
1086
1087
1088
1089
1090
1091
1092
1093
1094
1095
1096
1097
1098
1099
1100
1101
1102
1103
1104
1105
1106
1107
1108
1109
1110
1111
1112
1113
1114
1115
1116
1117
1118
1119
1120
1121
1122
1123
1124
1125
1126
1127
1128
1129
1130
1131
1132
1133
1134
1135
1136
1137
1138
1139
1140
1141
1142
1143
1144
1145
1146
1147
1148
1149
1150
1151
1152
1153
1154
1155
1156
1157
1158
1159
1160
1161
1162
1163
1164
1165
1166
1167
1168
1169
1170
1171
1172
1173
1174
1175
1176
1177
1178
1179
1180
1181
1182
1183
1184
1185
1186
1187
1188
1189
1190
1191
1192
1193
1194
1195
1196
1197
1198
1199
1200
1201
1202
1203
1204
1205
1206
1207
1208
1209
1210
1211
1212
1213
1214
1215
1216
1217
1218
1219
1220
1221
1222
1223
1224
1225
1226
1227
1228
1229
1230
1231
1232
1233
1234
1235
1236
1237
1238
1239
1240
1241
1242
1243
1244
1245
1246
1247
1248
1249
1250
1251
1252
1253
1254
1255
1256
1257
1258
1259
1260
1261
1262
1263
1264
1265
1266
1267
1268
1269
1270
1271
1272
1273
1274
1275
1276
1277
1278
1279
1280
1281
1282
1283
1284
1285
1286
1287
1288
1289
1290
1291
1292
1293
1294
1295
1296
1297
1298
1299
1300
1301
1302
1303
1304
1305
1306
1307
1308
1309
1310
1311
1312
1313
1314
1315
1316
1317
1318
1319
1320
1321
1322
1323
1324
1325
1326
1327
1328
1329
1330
1331
1332
1333
1334
1335
1336
1337
1338
1339
1340
1341
1342
1343
1344
1345
1346
1347
1348
1349
1350
1351
1352
1353
1354
1355
1356
1357
1358
1359
1360
1361
1362
1363
1364
1365
1366
1367
1368
1369
1370
1371
1372
1373
1374
1375
1376
1377
1378
1379
1380
1381
1382
1383
1384
1385
1386
1387
1388
1389
1390
1391
1392
1393
1394
1395
1396
1397
1398
1399
1400
1401
1402
1403
1404
1405
1406
1407
1408
1409
1410
1411
1412
1413
1414
1415
1416
1417
1418
1419
1420
1421
1422
1423
1424
1425
1426
1427
1428
1429
1430
1431
1432
1433
1434
1435
1436
1437
1438
1439
1440
1441
1442
1443
1444
1445
1446
1447
1448
1449
1450
1451
1452
1453
1454
1455
1456
1457
1458
1459
1460
1461
1462
1463
1464
1465
1466
1467
1468
1469
1470
1471
1472
1473
1474
1475
1476
1477
1478
1479
1480
1481
1482
1483
1484
1485
1486
1487
1488
1489
1490
1491
1492
1493
1494
1495
1496
1497
1498
1499
1500
1501
1502
1503
1504
1505
1506
1507
1508
1509
1510
1511
1512
1513
1514
1515
1516
1517
1518
1519
1520
1521
1522
1523
1524
1525
1526
1527
1528
1529
1530
1531
1532
1533
1534
1535
1536
1537
1538
1539
1540
1541
1542
1543
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#MarekBiernacki">Otwieram posiedzenie sejmowej Komisji Śledczej do zbadania prawidłowości działań organów administracji rządowej w sprawie postępowań karnych związanych z uprowadzeniem i zabójstwem Krzysztofa Olewnika.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#MarekBiernacki">Stwierdzam kworum.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#MarekBiernacki">Porządek dzienny posiedzenia obejmuje: Punkt 1.: Przesłuchanie pana Mirosława Gruszeczki, wezwanego w celu złożenia zeznań w sprawie badanej przez Komisję.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#MarekBiernacki">Czy są uwagi do porządku dziennego posiedzenia?</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#MarekBiernacki">Nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#MarekBiernacki">W posiedzeniu uczestniczy stały doradca Komisji pan Tomasz Klimek.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#MarekBiernacki">Witam serdecznie.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#MarekBiernacki">Proponujemy następujący sposób pracy: Zaczęlibyśmy od przesłuchania, którego przebieg i w konsekwencji protokół byłby jawny, mimo że posiedzenie będzie odbywało się w trybie zamkniętym. Wszystkie pojawiające się w trakcie jego przesłuchania kwestie, w stosunku do których świadek powoła się na obowiązek zachowania tajemnicy służbowej i państwowej, zostanie rozpatrzony na następnym posiedzeniu, które zacznie się po krótkiej, od razu, przerwie technicznej i będzie prowadzone także w trybie zamkniętym, a jego przebieg i powstałe w konsekwencji dokumenty będą klauzulowane. To chyba na: ściśle tajne, prawda, będziemy to klauzulowali.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#MarekBiernacki">Czy są jakieś uwagi do tej propozycji?</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#MarekBiernacki">Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#MarekBiernacki">Przechodzimy do realizacji porządku dziennego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#MarekBiernacki">Na wezwanie Komisji stawił się pan Mirosław Gruszeczka.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#MarekBiernacki">Informuję świadka, że Komisja wystąpiła do ministra spraw wewnętrznych i administracji o zwolnienie świadka z obowiązku zachowania tajemnicy służbowej i państwowej w zakresie działań Policji i organów ścigania w sprawie uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Pan minister zwolnił pana z tego obowiązku. Czy wystarczy panu to moje oświadczenie, czy też chce pan zapoznać się z dokumentem w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MirosławGruszeczka">Wystarczy, panie przewodniczący.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#MarekBiernacki">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#MarekBiernacki">Teraz zwracam się do pana Mariusza Kamińskiego, który w związku z tym, że niedawno został członkiem tej Komisji, jeszcze nie dysponuje poświadczeniem bezpieczeństwa osobowego w zakresie informacji oznaczonych klauzulą: ściśle tajne, więc gdyby taka informacja miałaby być w trakcie posiedzenia przedstawiona, będzie pan musiał nas opuścić w czasie jej prezentowania i omawiania. Tak?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MariuszKamiński">Zrozumiałem.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#MarekBiernacki">A, jeszcze, panie pośle, czy złożył pan wniosek o tę ankietę?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MariuszKamiński">Wysłałem już.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MarekBiernacki">Tak, żeby jak najszybciej mógł zadzwonić do szefa i prosić go o przyśpieszenie całej procedury.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#MarekBiernacki">To już wszystkie niezbędne informacje. Rozpoczynamy właściwe przesłuchanie świadka.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#MarekBiernacki">Zgodnie z treścią art. 11d ust. 1 ustawy o sejmowej Komisji Śledczej w związku z art. 233 § 2 Kodeksu karnego pouczam pana, iż zeznając przed sejmową Komisją Śledczą, jest pan zobowiązany mówić prawdę i tylko prawdę. Zeznanie nieprawdy lub zatajenie prawdy powoduje odpowiedzialność karną na podstawie art. 233 § 1 Kodeksu karnego, który przewiduje sankcje w postaci kary pozbawienia wolności do lat trzech.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#MarekBiernacki">Wymogi proceduralne obligują mnie do zadania pytania: Czy zrozumiał pan treść pouczenia?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#MirosławGruszeczka">Oczywiście.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MarekBiernacki">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#MarekBiernacki">Zgodnie z treścią art. 11c ust. 1 i 2 oraz art. 17 ust. 1 ustawy o sejmowej Komisji Śledczej pouczam pana o następujących prawach, które panu przysługują: pierwsze, uchylenia się od odpowiedzi na pytanie, jeżeli jej udzielenie mogłoby narazić pana lub osobę dla pana najbliższą w rozumieniu art. 115 § 11 Kodeksu karnego na odpowiedzialność za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe; dwa, odmowy zeznań, gdy jest pan osobą podejrzaną o popełnienie przestępstwa pozostającego w ścisłym związku z czynem stanowiącym przedmiot postępowania albo gdy za to przestępstwo został pan skazany; trzy, żądania, aby przesłuchano pana na posiedzeniu zamkniętym, jeżeli treść zeznań mogłaby narazić na hańbę pana lub osobę dla pana najbliższą w rozumieniu art. 115 § 11 Kodeksu karnego; cztery, odmowy zeznań co do okoliczności, na które rozciąga się ciążący na panu obowiązek zachowania tajemnicy ustawowo chronionej w przypadkach określonych w przepisach ustawy o sejmowej Komisji Śledczej; tak, to mówiliśmy; pięć, zgłoszenia wniosku o zarządzenie przerwy w posiedzeniu Komisji; sześć, zwrócenia się z wnioskiem o uchylenie pytania, które w pana ocenie sugeruje mu treść odpowiedzi, jest nieistotne bądź niestosowne; siedem, złożenia wniosku o dokonanie czynności, które Komisja może albo ma obowiązek podejmować z urzędu; osiem, złożenia wniosku o wyłączenie członka Komisji w trybie art. 5 albo art. 6 ustawy o sejmowej Komisji Śledczej.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#MarekBiernacki">Przypominam, że przebieg przesłuchania jest utrwalany za pomocą urządzenia rejestrującego dźwięk, o czym został pan uprzedzony w wezwaniu.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#MarekBiernacki">W dalszej kolejności, na podstawie art. 11b ustawy o sejmowej Komisji Śledczej, zwracam się do pana z zapytaniem: Czy ustanowił pan pełnomocnika?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#MirosławGruszeczka">Nie, nie ustanowiłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#MarekBiernacki">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#MarekBiernacki">Proszę o podanie imion, nazwiska, wieku i zajęcia.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MirosławGruszeczka">Mirosław Gruszeczka, lat 45, emeryt policyjny.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MarekBiernacki">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#MarekBiernacki">Oświadczam, że dane dotyczące miejsca zamieszkania znane są Komisji i znajdują się w aktach sprawy.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#MarekBiernacki">Czy był pan prawomocnie skazany za składanie fałszywych zeznań lub oskarżenie?</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#MirosławGruszeczka">Nie byłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MarekBiernacki">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#MarekBiernacki">Czy jest pan osobą podejrzaną o popełnienie przestępstwa będącego przedmiotem postępowania Komisji lub pozostającego w ścisłym związku z czynem stanowiącym przedmiot tego postępowania, czy był pan za takie przestępstwo skazany?</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#MirosławGruszeczka">Nie jestem i nie byłem...</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MarekBiernacki">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#MarekBiernacki">Proszę wszystkich o powstanie.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#MarekBiernacki">Zgodnie z treścią art. 11d ustawy o sejmowej Komisji Śledczej nastąpi teraz odebranie od pana przyrzeczenia.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#MarekBiernacki">Proszę za mną powtarzać:</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#MarekBiernacki">Świadomy znaczenia moich słów...</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#MirosławGruszeczka">Świadomy znaczenia moich słów...</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#MarekBiernacki">...i odpowiedzialności przed prawem...</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#MirosławGruszeczka">...i odpowiedzialności przed prawem...</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MarekBiernacki">...przyrzekam uroczyście...</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#MirosławGruszeczka">...przyrzekam uroczyście...</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MarekBiernacki">...iż będę mówił szczerą prawdę...</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#MirosławGruszeczka">...iż będę mówił szczerą prawdę...</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MarekBiernacki">...niczego nie ukrywając z tego...</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#MirosławGruszeczka">...niczego nie ukrywając z tego...</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MarekBiernacki">...co jest mi wiadome.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#MirosławGruszeczka">...co jest mi wiadome.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#MarekBiernacki">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#MarekBiernacki">Zgodnie z art. 11i ustawy o sejmowej Komisji Śledczej w związku z art. 171 § 1 Kodeksu postępowania karnego może pan swobodnie wypowiedzieć się w sprawie będącej przedmiotem badań Komisji. Czy chce pan skorzystać z tego prawa?</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#MirosławGruszeczka">Tak, chciałbym.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#MarekBiernacki">Tak jak mówię, teraz jest w formie jawnej, żeby pan pamiętał i pilnował się cały czas.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#MirosławGruszeczka">Tak, tak, tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#MarekBiernacki">I my też będziemy uważać, ale żeby pan to pilnował, bo to jest w pana, ale w naszym też interesie, i później od razu przejdziemy, lepiej mniej powiedzieć i później więcej…</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#MirosławGruszeczka">Doskonale rozumiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#MarekBiernacki">…na tej części niejawnej, do której później od razu przystąpimy.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#MarekBiernacki">Proszę bardzo.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#MarekBiernacki">Proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#MirosławGruszeczka">Panowie posłowie, Wysoka Komisjo, dziękuję za zaproszenie mnie na posiedzenie Komisji i tym samym umożliwienie przedstawienia faktów i okoliczności związanych z postępowaniem prowadzonym przez Wysoką Komisję. Jest to dla mnie podwójnie ważne, bowiem już od trzech i pół roku, czyli od momentu mojego zatrzymania i aresztowania, nie miałem możliwości złożenia wyjaśnień w tej sprawie. Pomimo wielu pism, wysyłanych do Komendy Głównej Policji i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, nikt nie chciał mnie wysłuchać. Jedyną reakcją było podjęcie zawieszonego postępowania dyscyplinarnego i próba wyrzucenia mnie dyscyplinarnie z Policji, podjęta przez ówczesnego komendanta głównego Policji pana Konrada Kornatowskiego. Zastanawiam się, czy jest to przypadek, że ta sama osoba również podejmowała decyzje jako prokurator apelacyjny w Warszawie, wydając chociażby postanowienia o przedłużenie śledztwa, które się toczyło w mojej sprawie. Dopiero po trzech samobójstwach i powołaniu Komisji Śledczej zaistniała realna szansa, że będę miał możliwość podzielenia się wiedzą na temat sprawy porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#MirosławGruszeczka">Staję przed państwem w celu złożenia zeznań mogących posłużyć do wyjaśnienia przebiegu zdarzeń będących przedmiotem waszego zainteresowania. Nie jestem powodowany chęcią zemsty czy też odwetu, pragnę jedynie w rzetelny sposób podzielić się z państwem swoją wiedzą na temat faktów i okoliczności będących przedmiotem badania przez Wysoką Komisję sejmową i w przeciwieństwie do wielu moich przedmówców nie zamierzam zasłaniać się niepamięcią.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#MirosławGruszeczka">Z powyższą sprawą prawdopodobnie zetknąłem się już w dniu 29 października 2001 r. i do momentu otrzymania polecenia zrobienia analizy na przełomie lipca, sierpnia 2004 r. moja wiedza na jej temat była szczątkowa. O sprawie dowiedziałem się, można powiedzieć, dwutorowo. Po pierwsze, siedziałem w jednym pokoju z osobą, która była koordynatorem spraw dotyczących uprowadzeń. Po drugie, z racji zajmowanej funkcji wiceszefa grupy zajmującej się zwalczaniem bandytyzmu drogowego, która miała swoją siedzibę w Płocku, byłem z Płockiem w bezpośrednim kontakcie. Trzecia kwestia to jest sposób organizacji pracy biura kryminalnego, czyli powiadamiania o najpoważniejszych zdarzeniach, z tego tytułu też taką wiedzę posiadłem. Jeżeli panowie posłowie będą chcieli, to ja, jak funkcjonowało biuro, chętnie później opowiem.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#MirosławGruszeczka">Szerszą wiedzą w sprawie posiadłem dopiero od sierpnia 2004 r. podczas pracy w tzw. grupie Korsana. Każda historia, Wysoka Komisjo, ma swój początek. Według mojej oceny i mojej wiedzy moja historia zaczęła się już znacznie wcześniej, niż wszyscy sądzą. Prawdopodobnie w 2002 r. zostałem poproszony przez ówczesnego dyrektora Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji Jacka Góreckiego o zdobycie informacji na temat jednego z naczelników biura spraw wewnętrznych Leszka Ślesińskiego. Dyrektor Górecki prosił mnie, ponieważ zachodziły tam bardzo dziwne okoliczności, osoba tego naczelnika powodowała dziwne korelacje. Biuro spraw wewnętrznych próbowało wykonywać czynności chociażby na terenie komendy stołecznej. Ślesiński był znany na terenie komendy stołecznej. Do naczelnika Góreckiego docierały niejasne, znaczy informacje na temat jakiejś niejasnej jego przeszłości. Z uwagi na to, że kiedyś pracowaliśmy w jednej komendzie, poprosił mnie o zdobycie informacji na temat pana naczelnika. Zgodziłem się na to, zdobyłem takie informacje dla dyrektora Góreckiego, może powiedziałbym o tym na posiedzeniu niejawnym, w każdym bądź razie informacje były bardzo nieciekawe. Jedynym efektem tego było to, że po pewnym czasie dowiedziałem się, że Ślesiński takowe informacje posiada co do moich ustaleń i grozi, że pożałuję za to, co na jego temat zdobyłem. Zapoznając się z aktami niejawnymi swojej sprawy, gdy widziałem dekretację obydwóch, tych dwóch panów na materiałach, które tam się znajdują, to było to cokolwiek dla mnie dziwne i świadczyło o tym, że jednak swoją groźbę w pewnym momencie postarali się zrealizować.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#MirosławGruszeczka">22 marca 2006 r. zostałem zatrzymany przez funkcjonariuszy Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji w miejscu pracy. Następnego dnia zostałem przesłuchany przez panią prokurator Monikę Mazur z Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga. Postawiono mi 19 zarzutów udzielania informacji z policyjnych baz danych osobom, z którymi współpracowałem od wielu lat. Żadna z tych osób nie jest przestępcą, tak jak to przedstawiono w mediach. Jeden z tych zarzutów miał charakter korupcyjny. Przyznałem się do dokonywania tych ustaleń i złożyłem wyjaśnienia. Nie przyznałem się do całkowicie fikcyjnego zarzutu korupcyjnego. W rozmowie ze mną pani prokurator pytała, czy jestem w stanie zebrać 10 tys. zł na kaucję. Powiedziałem, że tak. Niestety, okazało się, że czyjeś potrzeby są nadrzędne i następnego dnia zostałem tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Widać, ktoś wydał takie polecenie, być może jeden z prokuratorów przesłuchiwanych przez Komisję, który podczas przesłuchania nic nie mówił na temat rzekomych przecieków ze śledztwa w sprawie Olewnika. Areszt argumentowano standardowo: zagrożenie wysoką karą, groźba matactwa, rozwojowość sprawy. Już w dniu zatrzymania rozpętała się wielka akcja medialna. Rzecznicy zarówno Komendy Głównej, jak i Komendy Stołecznej Policji mówili o sprzedawaniu informacji z toczących się postępowań, ostrzeganiu przestępców, przez co wielokrotnie nie udawały się akcje policyjne. Cóż gorszego mogło mnie spotkać jako policjanta? Przecież od zastosowania techniki operacyjnej w stosunku do mojej osoby minęło już prawie półtora roku. Wiedziano, z kim współpracuję i dlaczego to robię. Pomimo zastosowania niespotykanego nakładu sił i środków, jakoś do tej pory nikt nie zarzucił mi sprzedawania informacji z toczących się postępowań lub przyjmowania korzyści za dokonywanie sprawdzeń. Wiem, że w dalszym ciągu biuro spraw wewnętrznych staje na głowie, żeby mi coś takiego przyklepać, jednak nie oczekuję rzetelności i uczciwości od byłego oficera politycznego Ludowego Wojska Polskiego, który tę sprawę prowadził. Zawsze przecież można znaleźć jakiegoś świadka koronnego w stylu chociażby słynnego Kocisa, który pomówił ostatnio uniewinnionego komendanta Szkopka z Wyszkowa, a który obecnie pomówił mnie. Z takimi groźbami zresztą już się spotkałem. O fachowości BSW niech świadczą sprawy komendanta Szczeklika, Lenka, naczelnika Kowalskiego z Poznania, którzy po medialnych zatrzymaniach i szeroko nagłaśnianych zarzutach zostali prawomocnie uniewinnieni. Za niekompetencję lub ślepe realizowanie poleceń nikt do tej pory nie poniósł odpowiedzialności, a koszty wypłaty należnych odszkodowań ponoszą podatnicy.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#MirosławGruszeczka">Nie mogę wykluczyć, iż u podstaw podjętych przez CBŚ i BSW KGP czynności leżą przestępstwa polegające na stworzeniu fikcyjnego materiału dowodowego, zezwalającego na skierowanie do sądu wniosków o zastosowanie podsłuchu telefonicznego i kontroli Internetu z art. 228 Kodeksu karnego, który mówi: Kto w związku z pełnieniem funkcji publicznej przyjmuje korzyść majątkową lub osobistą albo jej obietnice, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat.</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#MirosławGruszeczka">W przypadku tworzenia fikcyjnego materiału dowodowego mielibyśmy do czynienia z przestępstwem określonym w art. 235 Kodeksu karnego, cytuję: Kto, przez tworzenie fałszywych dowodów lub inne przestępne zabiegi, kieruje przeciwko określonej osobie ściganie o przestępstwo, w tym i przestępstwo skarbowe, wykroczenie, wykroczenie skarbowe lub przewinienie dyscyplinarne, albo w toku postępowania zabiegi takie przedsiębierze, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech.</u>
<u xml:id="u-36.7" who="#MirosławGruszeczka">Twierdzę tak, Wysoka Komisjo, dlatego: ażeby zastosować te czynności operacyjne, które były stosowane w stosunku do mnie, trzeba stworzyć sprawę, te wszystkie czynności prawne zakotwiczyć, umocować w sprawie, trzeba napisać notatki, trzeba wskazać, że zachodzi uzasadnione wysokie podejrzenie popełnienia bądź chęci popełnienia przestępstwa przez taką osobę, trzeba wskazać, że inne metody pracy bądź się nie sprawdziły, bądź nie rokują nadziei na sprawdzenie się. Stąd moja teza, iż żeby stosować te środki, Wysoka Komisjo, trzeba było stworzyć taką sprawę i trzeba było ją udokumentować. Mało tego, żaden z prokuratorów nie zastanowił się przez chwilę ani nie zapytał, czy uzyskane materiały mają walor dowodu, czy zostały zdobyte i utrwalone zgodnie z obowiązującym porządkiem prawnym, a to jest podstawowy obowiązek prokuratora wynikający z ustawy o prokuraturze i przepisów Kodeksu postępowania karnego.</u>
<u xml:id="u-36.8" who="#MirosławGruszeczka">Co jest kuriozalne w tej sprawie? Od momentu mojego zatrzymania media były doskonale poinformowane, czego sprawa dotyczy, jakie mam zarzuty i kiedy został skierowany akt oskarżenia, a mnie prokurator odmówił zapoznania się z materiałem dowodowym. W sprawie jest 50 tomów akt niejawnych. Pamięć ludzka jest tylko pamięcią, na razie pewne fakty pamiętam, ale jeszcze jak długo? Sprawa jest w sądzie od prawie trzech lat i nie odbyła się jeszcze żadna wokanda. Byłem na tyle niewygodny wówczas, że postanowiono odsunąć mnie od sprawy na podstawie spreparowanych zarzutów. Podjęto takie działania, bo miałem rację i mogłem zagrozić niekompetencji pracujących nad tą sprawą. Uważam też, że gdyby moje sugestie zostały uwzględnione, mogło doprowadzić to do rozwiązania sprawy uprowadzenia i wykrycia sprawców zdecydowanie szybciej.</u>
<u xml:id="u-36.9" who="#MirosławGruszeczka">Wysoka Komisja, po zapoznaniu się z całością akt rozpracowania operacyjnego „Carlos”, zapewne wie, kiedy zostały te dokumenty wytworzone i w jakim celu zostało to zrobione, ale to nie wszystko. Czynności przeciwko mnie prowadziło biuro spraw wewnętrznych komendy głównej w sprawie kryptonim „Nubira”. Mnie ten kryptonim mocno zastanawia. Czyżby ktoś sugerował, że za kradzieżą samochodu z aktami stałem ja, bo znałem policjantów z Płocka? Niestety, nie mam możliwości dotarcia do akt „Carlosa” i „Nubiry”, aby móc naocznie stwierdzić, kto odpowiada za stworzenie tej fikcji. Czy zrobiono to w celu, żeby mnie zdyskredytować w opinii moich najbliższych, w opinii społeczeństwa, aby przekreślić moje prawie 20 lat ciężkiej ofiarnej służby dla Polski? Jakby tego mało, w kwietniu 2008 r. wyciągnięto sprawę kreta, którym rzekomo miałem być ja. Wobec tego pytam się: Gdzie są zarzuty? Sprawę kreta zresztą odgrzano na Komisji w trakcie przesłuchań pana prokuratora Olejnika. Jako policjant byłem wielokrotnie nagradzany przez przełożonych za przeprowadzane realizacje i zastanawia mnie, na jakiej podstawie chociażby zastępca komendanta stołecznego Robert Bałdys twierdzi w mediach, że, cytuję: Mirosław G. niedługo przed zatrzymaniem był krótki czas moim podwładnym. Zabiegałem o jego szybkie usunięcie z CBŚ ze względu na rażącą nieudolność i brak kompetencji, o których poinformowałem wyższych przełożonych niezwłocznie po ocenie kadry wydziału do zwalczania przestępczości kryminalnej CBŚ, który objąłem na początku 2006 r.</u>
<u xml:id="u-36.10" who="#MirosławGruszeczka">Czyżby to była próba zdyskredytowania mnie przed Komisją? Jak to jest możliwe, Wysoka Komisjo, że media i rzecznicy Policji prezentowali całej Polsce informacje ze śledztwa, a ja do dnia dzisiejszego nie znam całości akt sprawy? Gdzie są moje gwarancje procesowe, gdzie moje konstytucyjne prawo do obrony? Nie mam możliwości obrony, nie znając tzw. dowodów zebranych przeciwko mnie. Jeżeli sprawa zbudowana jest na mocnych fundamentach, to, czy podejrzany zapozna się z dowodami wcześniej, nie ma i nie powinno mieć żadnego znaczenia dla sprawy. Ja wiem, co jest do ukrycia w aktach tej sprawy, dlaczego mają charakter niejawny. Właśnie mija pięć lat od momentu wytworzenia dokumentów, które pozwoliły na zastosowanie wobec mnie środków techniki operacyjnej. Nie znając materiałów, nie mogę złożyć zawiadomienia o popełnieniu przestępstw, które się niedługo przedawnią. Dopiero w styczniu 2009 r. udzielono mi zgody na zapoznanie się z aktami sprawy, kolejny termin miałem w lipcu i we wrześniu 2009 r., było to łącznie siedem terminów po około 2,5 godziny każdy.</u>
<u xml:id="u-36.11" who="#MirosławGruszeczka">Wysoka Komisjo, ja nie przestałem być człowiekiem, ja nie przestałem być obywatelem Polski, a to, co przeszedłem, jest w sposób wręcz niebywały, niemożliwy nawet do przekazania. Proszę mi wierzyć, były takie momenty zwątpienia, momenty trudne, ale zawsze miałem przy sobie rodzinę, przyjaciół, znajomych, którzy mnie wspierali. Również część mediów starała się pokazywać prawdę w tym zakresie. W tym momencie i przy tej okazji za to dziękuję.</u>
<u xml:id="u-36.12" who="#MirosławGruszeczka">Wysoka Komisjo, idąc w dniu dzisiejszym na przesłuchanie, oczywiście zapoznawałem się z ustawą o Komisji Śledczej. Są tam sformułowania, które odnoszą się również we wstępie do innych aktów prawnych, w tym do konstytucji. To państwo jesteście wybrańcami narodu, to państwo sprawujecie funkcję kontrolną, to państwo w ramach tej funkcji kontrolnej czynicie to w imieniu narodu. Ja jestem tylko pionkiem, który wpadł w tryby Krzysztofa Olewnika, i moja sprawa stanowi jej drobny odprysk. Ale myślę, że mam prawo do domagania się sprawiedliwości i przywrócenia mi dobrego imienia.</u>
<u xml:id="u-36.13" who="#MirosławGruszeczka">Szanowni panowie posłowie, proszę, żebyście nie byli wobec tych słów obojętni, bo jeżeli będziecie obojętni, to kiedyś, niewykluczone, że wy lub osoby wam bliskie znajdziecie się w identycznej bezprawnej sytuacji, w której niszczy się człowieka. Dziękuję bardzo i jestem do dyspozycji panów posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#MarekBiernacki">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#MarekBiernacki">Przystępujemy do zadawania pytań.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#MarekBiernacki">Rozpoczyna pan poseł Mariusz Kamiński, proszę bardzo.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#MarekBiernacki">Proszę, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#MariuszKamiński">Chciałem rozpocząć od kwestii analizy, którą pan sporządził, dotyczącej śledztwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#MarekBiernacki">…może nie wiedzieć, co jest odtajnione, a co jest nieodtajnione.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#MariuszKamiński">Tak, tak, tak.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#MariuszKamiński">Chciałem zapytać się o analizę, którą pan sporządził na samym początku. W pana zeznaniach znalazła się taka wzmianka, iż zdziwiło pana, iż sam materiał, kiedy otrzymał pan tę przesyłkę z aktami sprawy, nie wyglądała jakby przeszła drogi przesyłki tajnej. Czy może pan pamięta…</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#MirosławGruszeczka">Już odpowiadam, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#MirosławGruszeczka">Z moich zapisków, które mi pozostały, wygląda, że w 2004 r. przebywałem na urlopie wypoczynkowym od 12 lipca do 2 sierpnia i następnie od 16 sierpnia do 20 sierpnia. Wydaje mi się, że polecenie zrobienia tej analizy dostałem na przestrzeni tego przedziału między urlopami. Wyglądało to w ten sposób, że zostałem wezwany przez ówczesnego swojego naczelnika, prawdopodobnie pana Krzysztofa Murawskiego lub osobę, która go zastępowała, po prostu nie pamiętam w tym momencie, który wprost mi powiedział: Pójdziesz do kancelarii tajnej, tam znajdują się materiały rozpracowania dotyczącego porwania Krzysztofa Olewnika, pobierzesz te materiały i sporządzisz analizę sprawy. Pytam się: Na kiedy, ile tego jest? Mówi, że: 16 bądź 17 tomów. Najlepiej jak najszybciej. Udałem się do kancelarii, tam od pani, która pracowała w kancelarii dowiedziałem się, że ona mi tych materiałów nie wyda, ponieważ one zostały przekazane w sposób niezgodny z obowiązującymi przepisami. Pytam się: O co chodzi? Mówi tak: Jest tylko pismo przewodnie podpisane przez komendanta z Radomia, nie ma, poszczególne tomy nie posiadają przeglądów akt, nie są wyszczególnione liczby materiałów niejawnych, ja panu tego nie wydam.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#MirosławGruszeczka">W związku z powyższym poszedłem z powrotem do naczelnika i mówię, że jest taka, a nie inna sytuacja. Naczelnik przekazał tę informację bodajże dyrektorowi Gołębiewskiemu, dyrektorowi Centralnego Biura Śledczego, i po pewnym czasie ponownie dostałem polecenie udania się do kancelarii i wtedy już te materiały zostały mi wydane. Oczywiście pani w kancelarii komentowała to na swój sposób.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#MirosławGruszeczka">Po wzięciu tych materiałów przekonałem się, że mówiła rację, czyli te tomy, bodajże, tak jak mówię, 16 bądź 17, nie posiadają przeglądów akt, znajdują się tam materiały również o klauzuli: ściśle tajne, i nie są wyszczególnione. W związku z powyższym zobaczyłem, że tego materiału jest dużo i spytałem swojego naczelnika. Mówię, że jest to nierealne po prostu zrobienie tej analizy natychmiast, tak jak było ode mnie to wymagane, na co naczelnik powiedział, że da mi do pomocy drugą osobę, osoba ta pracuje, nie chcę, Andrzeja Z., tak nazwijmy, na niejawnym wszystko mogę powiedzieć, żebym podparł się najlepiej jakąś analizą, która się w tych materiałach już znajduje, ponieważ jest zapotrzebowanie na ten dokument, ponieważ sprawa ma być przekazana do Olsztyna i komendant główny potrzebuje, krótko mówiąc, podkładki. W związku z powyższym w przeciągu dwóch bądź trzech dni taką analizę sporządziłem, nie pamiętam, jaką datą, z jaką datą ona została sporządzona, i przekazałem swojemu przełożonemu, czyli naczelnikowi. Po pewnym czasie czyli, nie wiem, może upłynął tydzień, dostałem kolejne polecenie sporządzenia decyzji o powołaniu grupy, ponieważ okazało się, że sprawa do Olsztyna nie idzie, sprawa zostaje w Warszawie, będzie tylko zmieniony wydział w prokuraturze okręgowej, i w Centralnym Biurze Śledczym zostanie powołana grupa. Tam…</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#MariuszKamiński">Przepraszam, do tego wątku jeszcze wrócimy, a chciałbym się skoncentrować na tej analizie, bo to na pewno też panowie koledzy będą pytać o sam wątek powołania grupy, zresztą też mam takie pytania, ale chciałem dopytać: Czy kiedy dostał pan polecenie sporządzenia takiej analizy, ponieważ, tak jak sam pan określi, miałaby to być pewna podkładka do przeniesienia sprawy do Olsztyna, czy dostał pan też jakiekolwiek założenia, wytyczne, jak to ma wyglądać, czy analiza była wyłącznie pana oceną?</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#MirosławGruszeczka">Zostało to powiedziane w ten sposób: Weź coś napisz, bo jest nam potrzebna podkładka.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#MariuszKamiński">Mhm. A czy może…</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#MirosławGruszeczka">Oczywiście, ja nie zgodziłem się na to, ponieważ ja tą analizę miałem firmować swoim nazwiskiem i w ciągu, w przeciągu tylu lat pracy nie zwykłem, krótko mówiąc, dokonywać żadnej lipy, musiałem się zapoznać z tymi materiałami. Było to bardzo trudne z uwagi na ogrom materiału, który się znajduje, szczególnie, że już w tym czasie część dokumentów, chociażby znajdująca się w formie faksów, na tyle wyblakła, że były praktycznie nie do odczytania. Tak że analiza została sporządzona przeze mnie, były to moje wnioski, dokładnie ich nie pamiętam, natomiast wiem, że m.in. powoływałem się na kwestie niewyjaśnienia pewnych wniosków, pewnych informacji, które znajdowały się w aktach operacyjnych, ale być może one były wyjaśnione chociażby w toku postępowania przygotowawczego w materiałach procesowych, do których ja nigdy nie miałem żadnego dostępu.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#MariuszKamiński">Aha, bo chciałem o to dopytać, żeby, o część wniosków, które tam były zawarte, czyli nie do końca pan pamięta, jakie to były dokumenty.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#MirosławGruszeczka">Nie pamiętam, musiałbym zobaczyć i wtedy mogę wyjaśnić.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#MariuszKamiński">Aha. A czy były tam też propozycje pewnych działań, które powinny być dokonane w przyszłości w najbliższym terminie?</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#MirosławGruszeczka">Nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#MariuszKamiński">Mhm. A jak pan ocenia na podstawie... Po sporządzeniu tej analizy, jak pan ocenia pracę policjantów, którzy wcześniej dokonywali czynności związanych z uprowadzeniem Krzysztofa Olewnika?</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#MirosławGruszeczka">Powiedziałbym to na niejawnym, żeby się dwa razy nie powtarzać.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#MariuszKamiński">Mhm. Z tym że też…</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#MirosławGruszeczka">...z dokumentów pamiętam bardzo dokładnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#MariuszKamiński">Tak, z tym że też…</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#MirosławGruszeczka">Tak, tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#MariuszKamiński">Aha, panie przewodniczący, jeżeli mogę na taką uwagę sobie pozwolić, że oczywiście na części tajnej to jest jak najbardziej zrozumiałe, ale również prosiłbym, jeżeli pan może, jeżeli nie, oczywiście…</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#MirosławGruszeczka">Znaczy, ogólnie to oczywiście odpowiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#MariuszKamiński">Nie, właśnie chodzi... Jednak naszym zadaniem jest również to, co możliwe do ujawnienia na tym posiedzeniu jawnym, aby to powiedzieć, bo opinia publiczna też ma do tego dostęp. To jest niezwykle istotne, by w tej sprawie to, co można wszystko jawnie, aby mówić.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#MirosławGruszeczka">Oczywiście.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#MirosławGruszeczka">Panie pośle, bardzo trudno jest dokonywać oceny na podstawie tylko akt operacyjnych, nie mając pojęcia, co się znajduje w aktach procesowych. Pracując przez tyle lat w pionie operacyjnym, dobrze sobie zdaję sprawę z tego, że nie wszystkie wątki i nie wszystkie materiały są, znajdują się w aktach operacyjnych. Może być sporządzona chociażby notatka, natomiast wyjaśnienie jej, chociażby w postaci dokonanych szczegółowych ustaleń czy przesłuchań, znajduje się w materiałach procesowych. Ja wytknąłem, że tam pewne istotne wątki nie są w ogóle wyjaśnione, być może były wyjaśnione w aktach procesowych, niemniej znajdowały się dokumenty, które, według mnie, były na tyle ważne, że powinny być wyjaśnione. Czy były w aktach procesowych, naprawdę trudno mi powiedzieć. Na pewno rzucał się w oczy ogrom pracy, który był wykonany przez policjantów niejednokrotnie dosyć chaotycznie. Czy wynikało to z niewiedzy? Ja muszę od razu nadmienić, że ja część policjantów, którzy pracowali przy tej sprawie, znałem osobiście jeszcze z pracy przed, znaczy w grupie tirowskiej. Były niedoróbki, oczywiście, z tym że nie ja byłem w tym momencie powołany do tego, żeby w analizie to oceniać. Analizę akceptował mój przełożony i podejrzewam, że przełożeni jeszcze wyższego, prawda, szczebla. Pewne rzeczy były na pewno zastanawiające, chociażby bardzo enigmatyczne materiały, które wtedy się znajdowały, chociażby dotyczące przekazania okupu i podjętych czynności po przekazaniu okupu, chociażby te słynne oględziny prawie tam z dwu– czy trzydniowym opóźnieniem, tak że resztę na niejawnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#MariuszKamiński">Oczywiście.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#MariuszKamiński">Czy mam jeszcze czas, panie przewodniczący, czy…</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#MarekBiernacki">Tak, tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#MariuszKamiński">To przejdźmy teraz do kwestii samego powołania grupy. To się stało 18 sierpnia 2004 r. Chciałbym spytać, kto faktycznie wyłonił skład tej grupy?</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#MirosławGruszeczka">Panie pośle, dostałem polecenie sporządzenia decyzji o powołaniu grupy. Decyzję taką nieraz sporządzałem, wiadomo, szablon jest raczej standardowy, jedyny problem, jaki jest, no to jest dobór nazwisk. Jeżeli dobrze pamiętam, było to chyba 16, 16 był poniedziałek, około 12 sierpnia, był to prawdopodobnie czwartek. Ja w piątek byłem ostatni dzień w pracy, bo szedłem na kolejny pięciodniowy urlop. Dostałem założenia: Masz napisać decyzję. Ja mówię: Dobrze, nazwiska, są potrzebne nazwiska. Prawdopodobnie mój przełożony, czyli naczelnik wydziału, dostał te nazwiska od dyrektora, bądź osoba, która go wtedy zastępowała, ja po prostu nie pamiętam. Jeżeli naczelnika nie było, pamiętam, kto go mógł po prostu zastępować, ta osoba chyba w dalszym ciągu pracuje w Centralnym Biurze Śledczym. Dostałem listę tych nazwisk. Dostałem polecenie wykonania telefonu do Remigiusza Mindy, żeby mi podał trzy nazwiska funkcjonariuszy z komendy wojewódzkiej w Płocku, w Radomiu, przepraszam, te nazwiska zostały mi podane. Na podstawie zapisków, które ocalały, pod dniem, w moim kalendarzu, pod dniem 13 sierpnia, figuruje zapis, że kierownikiem grupy ma być pani Grażyna Biskupska. Prawdopodobnie 13, bo był to piątek, odbyło się spotkanie, lub było to po 20, ciężko mi teraz powiedzieć, ale chyba było to w dniu 12 lub 13, odbyło się spotkanie, w którym na pewno brałem udział ja, brał udział dyrektor Gołębiewski, z tego, co pamiętam, dyrektor Czerwiński i jeszcze kilka osób, gdzie padło, padły stwierdzenia dotyczące podziału kompetencji, jeżeli chodzi o tę grupę.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#MirosławGruszeczka">Później, z tego, co ja pamiętam, nastąpiła taka sytuacja, że z uwagi, że na Grażynie ciążyła ta, cały czas, nieszczęsna sprawa Magdalenki, ktoś zaczął kombinować, że może nie kierownik grupy, bo by to może było źle odebrane, a może ją zrobimy koordynatorem.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#MirosławGruszeczka">Ja w każdym bądź razie całe to, co napisałem, przekazałem, odchodząc na urlop, czyli w piątek, swojemu przełożonemu, udałem się na urlop, jak wróciłem, praktycznie, czyli wróciłem do pracy w dniu 23 sierpnia, decyzja była już podpisana. Decyzja była już podpisana, już jako kierownik grupy figurował Grzegorz Korsan.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#MariuszKamiński">Mhm.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#MirosławGruszeczka">Tak to wyglądało.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#MariuszKamiński">Zdziwiło to pana?</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#MirosławGruszeczka">Z uwagi na jego, na znajomość tej osoby, tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#MariuszKamiński">Mhm. Jeszcze chciałbym poprosić o nazwiska. A dlaczego, ze względu na znajomość tej osoby, pana zdziwiło?</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#MirosławGruszeczka">No, myśmy pracowali z Korsanem począwszy od 1999 r. w jednym wydziale, ja go wtedy poznałem, było to po reformie administracyjnej. Zostało zlikwidowane woj. łomżyńskie, w którym on pracował w komendzie wojewódzkiej. Tak jak on to opisywał, dzięki znajomości jednych tam, nie wiem czy z naczelników, prawda, czy z dyrektorów, załatwił sobie przejście do komendy głównej i znaleźliśmy się w tym samy wydziale. Biuro funkcjonowało tak, jak funkcjonowało, były osoby, które były tzw. zawodowcami w określonych dziedzinach sprawy, czyli był specjalista od zabójstw, był specjalista od porwań, specjalista od gwałtów, od napadów drogowych, od napadów na banki itd. itd., od kradzieży samochodów. Krótko mówiąc, był taki podział branżowy. Korsan miał chyba wtedy, jeżeli ja pamiętam, jakąś działkę związaną z włamaniami do mieszkań. On siedział w pokoju obok mnie z kolegą, z którym ja wcześniej siedziałem. Ja później, tak jak nadmieniłem, siedziałem z osobą, która koordynowała porwania. Na początku, można powiedzieć, że początkowo nawet żeśmy się kolegowali z Korsanem, razem jeździliśmy na mecze, na Legię, niejednokrotnie był tam razem jego brat też, syna niejednokrotnie zabierałem. Po meczu, jak to, prawda, po meczu, dwóch dorosłych mężczyzn, niejednokrotnie się, prawda, propozycja wypicia piwa czy dwóch, rozejścia się do domu. I dosłownie po kilku takich sytuacjach okazało się, że do mnie w nocy, druga, trzecia w nocy, zaczęła wydzwaniać jedna z koleżanek, z którymi razem pracowałem, która razem z nami pracowała, prawda, w wydziale, poszukując go. Ja mówię: Daj mi święty spokój, przecież, ja, mówię, jestem od pięciu godzin już w domu. A bo do mnie wydzwania jego żona, że jego, prawda, nie ma. Po czym się okazywało, że następnego dnia nie ma go w pracy, następnego dnia też go nie ma, prawda, w pracy. Przełożeni te wszystkie jego nieobecności kryją. Praca, którą on dostawał, jest rozdzielana na poszczególnych innych pracowników wydziału, no, bo wiadomo, że to nie może leżeć. Do tego po pewnym czasie doszły takie sprawy, że zaczęła na skargę przychodzić jego małżonka, skarżąc się, że przełożeni tolerują to, że on w pracy pije alkohol, to, że nadużywa, że używa przemocy domowej w stosunku do niej, prawda, i dzieci. Skończyło się to tym, że prawdopodobnie poszedł na kilkumiesięczne, miesięczne, ciężko mi powiedzieć jaki okres, leczenie odwykowe. Gdy wrócił, ponieważ przełożeni bali się mu dawać w dalszym ciągu sprawy do prowadzenia, nadarzyła się okazja wysłania go na kurs języka francuskiego, z czego skorzystano. Poszedł na ten kurs języka. Jak wrócił, dalej nie dostawał, z tego, co ja pamiętam, spraw. Wyskoczyła sprawa Paroli. Biuro służby kryminalnej dostało polecenie oddelegowania dwóch bądź trzech osób na rzecz komendy stołecznej, w tym w tej grupie znalazł się on.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#MirosławGruszeczka">W 2004 r. została przeprowadzona bardzo taka nieszczęsna reforma komendy głównej, za rządów SLD, mogę się później rozwinąć na ten temat, w każdym bądź razie biuro służby kryminalnej uległo likwidacji całkowitej, połączone zostało z biurem służby prewencyjnej, no to jakby ogień łączyć z wodą, część osób musiała sobie szukać pracy, krótko mówiąc, …i fachowcom podziękowano, stąd m.in. ja znalazłem się w Centralnym Biurze Śledczym, w wydziale, w ówczesnym wydziale II na ul. Puławskiej. Korsan został przydzielony do bodajże wydziału ekonomicznego na Okrzei. Bardzo mu się to nie spodobało i pamiętam, jak dziś, taką sytuację, że wezwał mnie naczelnik Murawski i się pyta: Czy ja go znam? Ja mówię: Go znam. No to czy możesz mi coś na jego temat powiedzieć? No to powiedziałem naczelnikowi to, co tutaj przekazałem panom posłom, no i naczelnik wprost stwierdził: No to wpadliśmy w niezły klops, ale ja mam polecenie służbowe go przyjąć do nas do wydziału.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#MariuszKamiński">Mhm. Czy…</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#MarekBiernacki">A kto wydał to polecenie?</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#MirosławGruszeczka">Oj, nie wiem, znaczy, on się powoływał na znajomości z wieloma osobami, prawda, ja sam niejednokrotnie słyszałem różne nazwiska. Czy rzeczywiście te osoby znał, czy nie, trudno mi powiedzieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#MariuszKamiński">Mhm.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#MariuszKamiński">I ostatnie pytanie. Czy Grzegorz Korsan był osobą odpowiednio przygotowaną do tego, aby stanąć na czele takiej grupy, przy tak skomplikowanej sprawie?</u>
<u xml:id="u-73.2" who="#MariuszKamiński">I drugie: Czy domyśla się pan, dlaczego... A, proszę najpierw odpowiedzieć, potem to drugie pytanie zadam.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#MirosławGruszeczka">Ciężko mnie oceniać to. Ja wiem, że on był naczelnikiem wydziału kryminalnego i wydziału do spraw narkotyków w czasie, jak pracował w Łomży. Pracując razem w biurze kryminalnym, miał, można powiedzieć, działkę całkowicie uboczną. Jaki był jego wkład w sprawę wykrycia zabójców policjanta Żaka w Parolach, czyli w czasie, kiedy on pracował w komendzie stołecznej, trudno mnie jest to oceniać. Decyzję taką podjęli przełożeni, widocznie uznali, że on dobrze spełni tą rolę. Ja bym osobiście mógł polemizować, natomiast nie chciałbym tego robić.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#MariuszKamiński">Nie spekulowało się w takich rozmowach…</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#MirosławGruszeczka">Panie pośle…</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#MariuszKamiński">…dlaczego to otrzymał?</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#MirosławGruszeczka">Panie pośle, to był na tyle gorący okres, że w tym samym czasie była powoływana też druga grupa w Centralnym Biurze Śledczym, też dotycząca uprowadzeń, tzw. obcinaczy palców. Grupa ta była przenoszona z komendy stołecznej, jak wszyscy mówili, z uwagi na przeciek na bardzo wysokim szczeblu w komendzie stołecznej, gdzie przestępcy o tym wiedzieli. Spekulowano, że może to być jeden z naczelników bądź nawet jeden z komendantów, w związku z tym były powoływane dwie grupy, był naprawdę niezły chaos. Ta grupa dotycząca obcinaczy została umiejscowiona w Centralnym Biurze Śledczym, w moim wydziale, prawda, czyli w tym momencie znajdują się dwie grupy, i było tyle roboty, że nawet praktycznie nie spekulowano.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#MariuszKamiński">Rozumiem.</u>
<u xml:id="u-79.1" who="#MariuszKamiński">Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#MarekBiernacki">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#MarekBiernacki">Proszę bardzo, pan poseł Edward Wojtas.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#EdwardWojtas">Chciałem zapytać świadka o taką kwestię. Dzielił pan pokój z Andrzejem Dziubą...</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#MirosławGruszeczka">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#EdwardWojtas">Czy pan Dziuba wspominał o tym, o problemach, o tym, że sprawa była źle prowadzona wcześniej itd.?</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#MirosławGruszeczka">Panie pośle, oprócz tego, że ja siedziałem w pokoju razem z Andrzejem, ja również miałem bieżący kontakt z Płockiem. Tam była taka sytuacja, że niejednokrotnie policjanci z grupy tirowskiej wykonywali czynności do sprawy porwania. Sytuacja wyglądała tak, że ja np. niejednokrotnie, prosząc coś od nich, czy tam żądając, może to będzie właściwe słowo, wykonania określonych czynności, policjanci z Płocka mi się tłumaczyli i przepraszali, że, słuchaj, no, jeszcze nie zrobiliśmy, nie możemy, no bo mamy tyle pracy, prawda, przy Olewniku, że nie wiemy, w co mamy włożyć ręce. Z tego, co ja pamiętam, Andrzej na pewno raz jeździł do Płocka, zapoznając się z materiałami sprawy. Po powrocie, no, troszkę kręcił nosem, że sprawa jest bardzo taka niejasna, są zamieszani w to prawdopodobnie policjanci, którzy byli, prawda, na imprezie. Przy sprawie kręci się policjant, przyjaciel rodziny, mówił tam o Wojciechu K. Po napisaniu sprawozdania, pamiętam, że była taka sytuacja, że przełożeni kazali mu zrobić jeszcze jedną kopię tego sprawozdania i przesłać do biura spraw wewnętrznych. Ja parę razy byłem świadkiem takiej sytuacji, gdzie Andrzej rozmawiał z bezpośrednio nadzorującym nasz zespół zastępcą naczelnika wydziału kryminalnego Jerzym Młynkiewiczem, bo nie naczelnik bezpośredni, tylko zastępca nadzorował, prawda, nasz zespół, gdzie mówił mu, że wypadałoby, np. pojechać do Płocka, zorientować się, prawda, co jest w tej sprawie, ona jest śmierdząca itd., itd. Te polecenia były, krótko mówiąc, przez zastępcę naczelnika lekceważone. Siedzieliśmy w pokoju i wymienialiśmy się, prawda, jakimiś tam ogólnymi uwagami. Ja nie znam szczegółów spraw, które on prowadził, on nie znał szczegółów moich spraw, bo tak było po prostu bezpieczniej. Niemniej przemawiała przez niego jakaś taka, prawda, gorycz, gdzie wprost parę razy powiedział, mówi, słuchaj, przez tą sprawę, mówi, będą kłopoty, mówi, będą przez tą sprawę, mówi, kłopoty, ona jest skomplikowana, jest mocno, mówi, niejasna, a tutaj, mówi, wszyscy ją traktują tak jakby to była przysłowiowa kradzież kury.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#EdwardWojtas">A czy w ogóle pan Dziuba może wspominał panu, że informacje wyciekały na zewnątrz?</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#MirosławGruszeczka">To, że wyciekały informacje, to ja sam wiedziałem od policjantów z Płocka, którzy również przyjeżdżali niejednokrotnie do mnie, ja ich wzywałem do swoich spraw, no to, prawda, mówili: A wiesz, tam mamy tyle, tyle, prawda, roboty, wykonywaliśmy czynność. Wiedziano o tym, jak to się mówi, na zewnątrz, czy jak to tam kiedyś takie padło stwierdzenie, nie wiem, czy w sklepie warzywniczym, czy w salonie fryzjerskim, któryś tam z policjantów, pamiętam, użył dosłownie do mnie takiego stwierdzenia. Ewidentnie wyglądało na to, że w jakiś sposób te informacje wyciekają. Czy wyciekają z Policji, czy wyciekają z prokuratury, ja, powiem szczerze, ja nie drążyłem nigdy tego tematu.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#EdwardWojtas">Pamięta pan, jacy to byli policjanci, personalnie?</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#MirosławGruszeczka">Ja znałem dużo policjantów z Płocka, prawda, i ciężko mi ich rozgraniczyć, ponieważ jeden zespół niby prowadził Olewnika, no, ale jak było potrzebne wspomożenie w wykonaniu czynności, to brali tych policjantów, którzy, można powiedzieć, podlegali mnie, jeżeli chodzi, prawda, o sprawę tirowską. Ja mogę powiedzieć, z którymi policjantami ja najczęściej kontakt utrzymywałem, prawda, z Płocka, to pamiętam, bo wszystkich nie znałem, prawda: z kierownikiem grupy tirowskiej, ja byłem zastępcą, czyli z Ryszardem Kijanowskim, z Leszkiem Cybulskim, z Maćkiem Lubińskim, Grześkiem Kosińskim, Artur Zwierzchowski, Wiesiek Guziński, Marek Nowacki, Darek Kaczmarek – o, to są takie nazwiska, z którymi, z tego, co pamiętam, najczęściej się kontaktowałem.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#EdwardWojtas">A czy kierownik grupy tej pierwszej, pan Minda, czy też policjanci, których pan wymienił, prosili pana o pomoc w prowadzeniu tej sprawy?</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#MirosławGruszeczka">Panie pośle, sytuacja była taka: Nie była to moja sprawa, ale sprawa Andrzeja. Każdy organizuje pracę, od nas jako od ludzi, samodzielnych policjantów na określonych wysokich stanowiskach oczekiwano tzw. samodzielności i każdy organizował pracę tak, żeby to wszystko funkcjonowało i, krótko mówiąc, grało. Ja pracę zorganizowałem w ten sposób, że wszelkich np. ustaleń dotyczących wszystkich spraw tirowskich na terenie całego kraju, które były pod moim nadzorem i pod moją koordynacją, dokonywałem ja. Dlaczego? Ponieważ policjanci niesamowicie bali się przecieków, które były wcześniej, nie zlecali żadnych ustaleń. Dotyczy to głównie podstawowych trzech województw, czyli mazowieckiego, łódzkiego i wielkopolskiego. Bali się dokonywać zleceń do swoich komórek informatycznych, żeby nie było wiadomo, no, jest to prosta sprawa, aha, wiadomo, on jest w grupie tirowskiej, dokonuje, przychodzi do mnie, daje mi listę, prawda, dokonania sprawdzeń, czyli wiadomo, czym się prawdopodobnie zajmuje. Nie jest wykluczone, że, ponieważ oni cały czas narzekali, że mają problemy, jeżeli chodzi o dokonywanie ustaleń, mieli bodajże jeden komputer i to też troszeczkę szwankował, nie jest wykluczone, że któryś z nich a conto sprawy, prawda, tirowskiej przemycił jakieś, prawda, nazwisko do sprawy Olewnika, żebym ja dokonywał sprawdzeń. Niemniej generalnie chodziło o to, że ja im takiej pomocy oficjalnie żadnej nie udzielałem. Czy dokonywał im tego typu ustaleń Andrzej, tego nie wiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#EdwardWojtas">A czy w ogóle docierały wówczas do pana informacje, jaka najbardziej prawdopodobna była wówczas lansowana wersja śledztwa?</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#MirosławGruszeczka">Zdecydowanie samouprowadzenie. Panie pośle, z tym samouprowadzeniem to ja też, można powiedzieć, się naciąłem, pisząc analizę, bo tak to wyglądało z materiałów wstępnych, przynajmniej z materiałów operacyjnych, z którymi ja, krótko mówiąc, zapoznawałem się dwa bądź góra trzy dni, i po czym pisałem analizę.</u>
<u xml:id="u-92.1" who="#MirosławGruszeczka">Natomiast pracując już w grupie i czytając te materiały po raz czwarty, piąty, szósty, jednak wychwyciłem rzeczy, które za tym przemawiały, że to jednak samouprowadzenie prawdopodobnie nie jest, niemniej na ten okres, o którym my mówimy, zdecydowanie była mowa, że jest to samouprowadzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#EdwardWojtas">To znaczy była to powszechna opinia, nie…</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#MirosławGruszeczka">Tak, była to powszechna opinia…</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#EdwardWojtas">...nie, że ktoś z członków grupy lansował szczególnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#MirosławGruszeczka">Nie, była to opinia, która również funkcjonowała w biurze.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#MarekBiernacki">Chciałem się jeszcze dopytać, czy do momentu, jak pan pracował w grupie Korsana, samouprowadzenie było wersją wiodącą?</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#MirosławGruszeczka">Tak się mówiło.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#MarekBiernacki">Znaczy to…</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#MirosławGruszeczka">Nie, nie, nie. Nie, nie, nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#AndrzejMikołajDera">Od którego momentu...</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#MarekBiernacki">Właśnie o to chodzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#MirosławGruszeczka">Wiadomo, że 24 lipca 2003 r. został zrzucony okup. O tym, że są jakieś żądania dotyczące, wcześniejsze, że były wykonywane telefony dotyczące przekazania tego okupu, ja w jakiś sposób się dowiedziałem. Nie wiem, czy mi powiedział Andrzej, że on został poinformowany, czy mi któryś z policjantów z Płocka mówił, że na zasadzie takiej, są kolejne próby przekazania, prawda, okupu i żądania tego okupu. Ten okup został zrzucony, sprawców nie zatrzymano. Tam jest taka bardzo charakterystyczna rzecz, którą ja wychwyciłem, jak się zapoznawałem z aktami rozpracowania „Krzysiek”, że de facto Kościuk został już ustalony jako osoba dzwoniąca na przełomie czerwca i lipca 2003 r., czyli wtedy, kiedy Krzysztof żył, bo bardzo często wszelkie publikatory mylą rok 2003 i 2004, czyli wtedy, kiedy Kościuk de facto został zatrzymany. W tym momencie ja stwierdziłem, mówię: no, coś tu jest nie tak, prawda, no, mamy osobę, która dzwoni, de facto na bank, jest to potwierdzone chociażby przez to, że wykonuje telefony do domu, wykonuje telefon do komendy w Słubicach, która ma tam jakąś sprawę za jakieś tam, nie wiem, oszustwo, prawda, celno-skarbowe. Tego typu sytuacja, prawda. Czyli my mamy namierzonego Kościuka i de facto nikt tego człowieka nie otacza żadną specjalną opieką.</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#EdwardWojtas">Jeszcze ostatnie pytanie: Czy w tych aktach, czy może pan powiedzieć w tej chwili, czy w tych aktach, które pan analizował, były dokumenty potwierdzające zabezpieczenie przez policję okupu tego, który był przekazywany w Warszawie w 2003?</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#MirosławGruszeczka">Panie pośle, takie dokumenty widziałem, natomiast, jakie to były dokumenty – na posiedzeniu niejawnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#EdwardWojtas">I nie było tam informacji odnośnie siły i środków zaangażowanych?</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#MirosławGruszeczka">Chyba były.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#EdwardWojtas">Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#MirosławGruszeczka">Pewne dokumenty, jakie tam się znajdowały, dotyczące tego, pamiętam.</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#EdwardWojtas">Pamięta pan?</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#MirosławGruszeczka">Mhm, tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#MarekBiernacki">Dobrze.</u>
<u xml:id="u-112.1" who="#MarekBiernacki">Proszę bardzo, pan poseł Paweł Olszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#PawełOlszewski">Proszę świadka, chciałbym powrócić do pewnego wątku, a mianowicie szefa grupy, pana Korsana. A mianowicie, w kontekście tego, co pan powiedział odnośnie pewnych problemów natury zdrowotnej pana Korsana, czy mógłby pan powiedzieć, dlaczego, bądź czy ma pan wiedzę dlaczego, biorąc pod uwagę, że przełożeni mieli tego typu wiedzę, zdecydowali się na taką nominację, tym bardziej że już była to sprawa medialna i sprawa niezwykle istotna z punktu widzenia skuteczności działania Policji.</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#MirosławGruszeczka">Panie pośle, to będą tylko moje domysły. Jak była realizowana sprawa Paroli, naczelnikiem wydziału terroru był pan Janusz Gołębiewski, który później awansował na dyrektora Centralnego Biura Śledczego. Na jego miejsce wskoczyła jego zastępczyni, czyli pani Grażyna Biskupska, czyli ona została naczelnikiem wydziału terroru. Korsan pracował, bodajże dwa lata był oddelegowany do komendy stołecznej. Być może powstała taka nić zażyłości i tak był dla nich wiarygodny i fachowy, że jednak ktoś tą decyzję podjął. Ja nie pamiętam, kto de facto, jak to się stało, że ktoś powiedział: kierownikiem będzie ten i ten. Tak jak ja wcześniej powiedziałem, u mnie w kalendarzu, który ocalał, bo niektóre mi zaginęły w trakcie wykonywanych czynności, ale ten akurat ocalał, w dniu 13 sierpnia jako kierownik grupy figuruje pani Grażyna. A jak po powrocie – czyli, ja mówię, tak to było wpisane na dyskietce, którą przekazałem przełożonemu – po powrocie z urlopu okazało się, że kierownikiem grupy jest Korsan, a pani Grażyna figuruje jako tzw. koordynator.</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#PawełOlszewski">Rozumiem.</u>
<u xml:id="u-115.1" who="#PawełOlszewski">No, a czy mógłby pan powiedzieć, na jakie znajomości powoływał się pan Korsan, bo użył pan tego sformułowania, natomiast nie było uściślenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#MirosławGruszeczka">Z tego, co ja pamiętam, powoływał się na znajomość z ówczesnym zastępcą dyrektora CBŚ Leszkiem Korzebem, z którym podobno był wtedy na tym kursie francuskiego, gdzie… Użył kiedyś stwierdzenia, że to Leszek mu załatwił, prawda, to przejście z ul. Okrzei na Puławską. Powoływał się na znajomość z posłem Kaliszem. To pamiętam. I jeszcze z jakimś posłem gdzieś z ziemi białostockiej albo łomżyńskiej. Pokazywał wizytówki, ale nie pamiętam nazwiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#PawełOlszewski">Nie pamięta pan nazwiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#MirosławGruszeczka">Nie pamiętam nazwiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#PawełOlszewski">Rozumiem.</u>
<u xml:id="u-119.1" who="#PawełOlszewski">A, abstrahując od tych wszystkich innych okoliczności związanych z panem Korsanem, czy mógłby się pan pokusić o ocenę jego jako funkcjonariusza, jeśli wykonywał swoją pracę?</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#MirosławGruszeczka">W grupie?</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#PawełOlszewski">W ogóle.</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#MirosławGruszeczka">Powiem szczerze, nie prowadziliśmy razem żadnej sprawy. Żadnej sprawy żeśmy razem nie prowadzili. Parę razy, gdy był w komendzie stołecznej, dzwonił do mnie z prośbą o dokonanie ustaleń dotyczących napadów na tiry. Ja mu te oczywiście ustalenia robiłem. I to było praktycznie, można powiedzieć, wszystko, co żeśmy, jaki kontakt mieliśmy na polu służbowych, tak że mnie po prostu trudno go ocenić.</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#PawełOlszewski">Rozumiem.</u>
<u xml:id="u-123.1" who="#PawełOlszewski">Czy zna pan funkcjonariusza Henryka Strausa?</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#MirosławGruszeczka">Nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#PawełOlszewski">A czy…</u>
</div>
<div xml:id="div-126">
<u xml:id="u-126.0" who="#MirosławGruszeczka">Jeśli można, ze Strausem zetknąłem się raz, gdy była dokonywana wizja lokalna i powtórne przeszukanie w domu Krzysztofa Olewnika. On tam był, bodajże, protokolantem, natomiast znam okoliczności, jakie towarzyszyły jego przyjściu do grupy Korsana.</u>
</div>
<div xml:id="div-127">
<u xml:id="u-127.0" who="#PawełOlszewski">No, właśnie do tego zmierzam. Czy ma pan wiedzę odnośnie tego, czy on formalnie był członkiem tej grupy, czy nie?</u>
</div>
<div xml:id="div-128">
<u xml:id="u-128.0" who="#MirosławGruszeczka">Panie pośle, na decyzji, którą ja otrzymałem po przyjściu do pracy w sierpniu 2004 r., ta decyzja została mi doręczona, podpisana przez komendanta Szredera, Strausa nie było. Tam była charakterystyczna rzecz taka, że w ogóle nie było żadnego dochodzeniowca. Tam byli dwaj policjanci z Płocka, było dwóch naczelników techniki, było dwóch policjantów z Okrzei, byli jacyś policjanci z Radomia. Z tego, co ja się zorientowałem, nie było tam żadnego dochodzeniowca. W sprawie ustalenia dochodzeniowca do tej grupy, bodajże, ja, Korsan i chyba Grażyna Biskupska, mogę się mylić, byliśmy u ówczesnego naczelnika zarządu na Okrzei u Jerzego Sienickiego, żeby do tej grupy dać dochodzeniowca. Padła prosta odpowiedź: Zarząd Warszawski CBŚ nie dysponuje, na ul. Okrzei, nie dysponuje dochodzeniowcem, w związku z czym dochodzeniowca nie dostaniecie. Podobna rozmowa miała miejsce w wydziale CBŚ w Płocku, też pod kątem dochodzeniowca. Też padło wtedy stwierdzenie, że dochodzeniowiec jest jeden bądź, bodajże, dwóch, są niesamowicie obłożeni pracą i dochodzeniowca nie dostaniemy. I po pewnym czasie Korsan do mnie mówi tak: Ty znasz dobrze Ryśka Kijanowskiego – on był wtedy komendantem miejskim w Płocku – pojedziesz ze mną, bo trzeba by było z nim tak pogadać, żeby wyraził zgodę na oddelegowanie do pracy w grupie jednego z policjantów. Chodziło o Strausa. Chodziło o Strausa. Ja z Korsanem pojechałem, z Ryśkiem znałem się wiele lat, mówię…</u>
</div>
<div xml:id="div-129">
<u xml:id="u-129.0" who="#PawełOlszewski">A czy to pan Korsan jednoznacznie wskazywał na pana Strausa…</u>
</div>
<div xml:id="div-130">
<u xml:id="u-130.0" who="#MirosławGruszeczka">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-131">
<u xml:id="u-131.0" who="#PawełOlszewski">…jako osobę, która…</u>
</div>
<div xml:id="div-132">
<u xml:id="u-132.0" who="#MirosławGruszeczka">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-133">
<u xml:id="u-133.0" who="#PawełOlszewski">…ma znaleźć się w grupie?</u>
</div>
<div xml:id="div-134">
<u xml:id="u-134.0" who="#MirosławGruszeczka">Tak, tak Ja pojechałem tam na pewno z Korsanem. Czy jeszcze ktoś był, już nie pamiętam.</u>
</div>
<div xml:id="div-135">
<u xml:id="u-135.0" who="#PawełOlszewski">Ale jechaliście po konkretną, po konkretne nazwisko?</u>
</div>
<div xml:id="div-136">
<u xml:id="u-136.0" who="#MirosławGruszeczka">Po konkretną osobę. Tak jest.</u>
</div>
<div xml:id="div-137">
<u xml:id="u-137.0" who="#PawełOlszewski">Nie po dochodzeniowca jako takiego?</u>
</div>
<div xml:id="div-138">
<u xml:id="u-138.0" who="#MirosławGruszeczka">Nie, nie. Konkretnie po Strausa.</u>
</div>
<div xml:id="div-139">
<u xml:id="u-139.0" who="#PawełOlszewski">A czy pamięta pan, jaka była motywacja pana Korsana, żeby akurat był to Straus, tym bardziej że pan doskonale wie, jak wyglądał ten pierwszy etap sprawy za czasów funkcjonowania pierwszej grupy?</u>
</div>
<div xml:id="div-140">
<u xml:id="u-140.0" who="#MirosławGruszeczka">Argumentacja była taka, że zna sprawę i będzie mu łatwiej. Po prostu. Przedstawione zostało to jego żądanie komendantowi Kijanowskiemu, kręcił nosem, na co Korsan powiedział, że to góra do końca roku, bo Krzysiek się znajdzie żywy i wtedy Straus wróci z powrotem do pracy w komendzie miejskiej. I Rysiek się po prostu na to zgodził. Wiem, że można to było zrobić z pozycji siły, na zasadzie, prawda, rozkazu komendanta głównego, jednak z jakichś względów ktoś nie chciał tak, prawda, zrobić. Czyli: dogadajcie się, bo się znacie i może to załatwicie.</u>
</div>
<div xml:id="div-141">
<u xml:id="u-141.0" who="#PawełOlszewski">Rozumiem.</u>
<u xml:id="u-141.1" who="#PawełOlszewski">Chciałbym jeszcze powrócić do jednej kwestii i zadać jedno pytanie odnośnie tej analizy, którą pan sporządził w tak dość dziwnych okolicznościach, nie ma co ukrywać. Czy ktoś ktokolwiek sugerował panu, jakie sformułowania mają się znaleźć w tej analizie?</u>
</div>
<div xml:id="div-142">
<u xml:id="u-142.0" who="#MirosławGruszeczka">Nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-143">
<u xml:id="u-143.0" who="#PawełOlszewski">Nie rozmawiał z nikim…</u>
</div>
<div xml:id="div-144">
<u xml:id="u-144.0" who="#MirosławGruszeczka">Nie. Panie pośle, to było powiedziane: weź coś napisz, najlepiej i najszybciej, bo nam jest dokument potrzebny, bo sprawa idzie do Olsztyna, musimy mieć podkładkę, no. Czyli najlepiej, tak jak ja powiedziałem, najlepiej weź jakąś ostatnią, prawda, analizę, przepisz ją, dołóż tam jakieś ostatnie ustalenia i oddaj po prostu jako tzw. gotowca.</u>
</div>
<div xml:id="div-145">
<u xml:id="u-145.0" who="#PawełOlszewski">Czy ma pan wiedzę, kto dokonywał analizy zgromadzonych materiałów operacyjnych za pierwszy etap sprawy, czyli w czasie tej pierwszej grupy?</u>
</div>
<div xml:id="div-146">
<u xml:id="u-146.0" who="#MirosławGruszeczka">Jeżeli chodzi o Płock?</u>
</div>
<div xml:id="div-147">
<u xml:id="u-147.0" who="#PawełOlszewski">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-148">
<u xml:id="u-148.0" who="#MirosławGruszeczka">Były, z tego, co ja pamiętam, były jakieś analizy sporządzane chyba przez Mariana Golatowskiego bądź Maćka Lubińskiego. Jakaś analiza z tych dwóch nazwisk na pewno – przez któregoś z tych policjantów – była sporządzona.</u>
</div>
<div xml:id="div-149">
<u xml:id="u-149.0" who="#PawełOlszewski">Pan w drugiej grupie, rozumiem, również zajmował się materiałami operacyjnymi?</u>
</div>
<div xml:id="div-150">
<u xml:id="u-150.0" who="#MirosławGruszeczka">Tak, ponieważ jak padała decyzja o tym, że ja mam być członkiem tej grupy, ja argumentowałem, że ja nigdy nie prowadziłem żadnej sprawy dotyczącej porwania i, krótko mówiąc, na tym się nie znam, padło stwierdzenie, że musisz być w grupie, bo na chwilę obecną znasz sprawę najlepiej z wszystkich. Tam dochodziło do takich paranoicznych sytuacji, gdy zorientowałem się, np. że Korsan w ogóle nie zna akt operacyjnych i nie zamierza ich poznać.</u>
</div>
<div xml:id="div-151">
<u xml:id="u-151.0" who="#PawełOlszewski">A kto dokonywał analizy akt operacyjnych, nie mówię, jeszcze materiałów, które były zgromadzone za czasów funkcjonowania grupy, w której pan uczestniczył, ale materiałów, które były zgromadzone za czasów poprzedniej grupy? Bowiem, no, jednoznacznie wychodzi z tego, że nie wszystkie materiały operacyjne były w sposób właściwy przeanalizowane i nie wszystkie okoliczności z tych materiałów były jakby wyciągnięte na światło dzienne.</u>
</div>
<div xml:id="div-152">
<u xml:id="u-152.0" who="#MirosławGruszeczka">Z tego, co ja pamiętam, panie pośle, mówię, albo Golatowski, albo Lubiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-153">
<u xml:id="u-153.0" who="#PawełOlszewski">Wiem, ale ja już mówię o tej kolejnej grupie. Kto dokonywał analizy…</u>
</div>
<div xml:id="div-154">
<u xml:id="u-154.0" who="#MirosławGruszeczka">W grupie Korsana?</u>
</div>
<div xml:id="div-155">
<u xml:id="u-155.0" who="#PawełOlszewski">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-156">
<u xml:id="u-156.0" who="#MirosławGruszeczka">Z tego, co ja wiem, to była tylko ta analiza jedna, moja. Na podstawie tej analizy sporządzono plan wszczęcia rozpracowania operacyjnego kryptonim „Carlos”. I moja analiza posłużyła również do sporządzenia planu czynności rozpracowania. Ja tego planu nie sporządzałem, natomiast widziałem ten plan, zapoznawałem się z nim, no i niektóre stwierdzenia były, można powiedzieć, wprost wyjęte. I to była, mówię, ostatnia analiza, z jaką ja się zetknąłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-157">
<u xml:id="u-157.0" who="#PawełOlszewski">Rozumiem. Dobrze.</u>
<u xml:id="u-157.1" who="#PawełOlszewski">Dziękuję na tą chwilę, panie przewodniczący.</u>
</div>
<div xml:id="div-158">
<u xml:id="u-158.0" who="#MarekBiernacki">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-158.1" who="#MarekBiernacki">Gdy jesteśmy przy grupie, to chciałem się zapytać, jak wyglądała właśnie koordynacja, bo, jak sam pan powiedział, decyzji komenda głównego o powołaniu grupy operacyjno-rozpoznawczej... Sam pan powiedział, że to jest szablonowa decyzja, zresztą do tego jeszcze wrócę. Jak właśnie wyglądała koordynacja nad czynnościami operacyjno-śledczymi pani Grażyny Biskupskiej? Czyli to, co pan może powiedzieć na tym naszym jawnym posiedzeniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-159">
<u xml:id="u-159.0" who="#MirosławGruszeczka">Była sytuacja taka, że w decyzji, jeśli ja dobrze pamiętam, na koordynatorze spoczywał obowiązek składania sprawozdań. Tylko nie pamiętam, czy bezpośrednio nadzorującemu grupę zastępcy dyrektora CBŚ Czerwińskiemu, czy zastępcy komendanta głównego panu Szczerbakowi, bo on też w tej decyzji się znajdował.</u>
</div>
<div xml:id="div-160">
<u xml:id="u-160.0" who="#MarekBiernacki">Tak, tak, Szczerbakowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-161">
<u xml:id="u-161.0" who="#MirosławGruszeczka">Tego nie pamiętam. Nie wiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-162">
<u xml:id="u-162.0" who="#MarekBiernacki">Bo pan mówił, że wykonywała czynności też różne.</u>
</div>
<div xml:id="div-163">
<u xml:id="u-163.0" who="#MirosławGruszeczka">No, wiem, że np. zapoznawała się z aktami procesowymi. Później zapoznała się z aktami operacyjnymi. Natomiast de facto jak wyglądał sposób przekazywania tych informacji osobom bezpośrednio nadzorującym grupę, po prostu nie wiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-164">
<u xml:id="u-164.0" who="#MarekBiernacki">Chodzi mi o Janusza Czerwińskiego, jak wyglądał jego nadzór i koordynacja?</u>
</div>
<div xml:id="div-165">
<u xml:id="u-165.0" who="#MirosławGruszeczka">Z nami, jako z członkami całej grupy, z tego, co ja wiem, się nie spotkał. Prawdopodobnie spotykał się tylko z kierownikiem grupy bądź jeszcze ewentualnie z kimś. Ja w takim spotkaniu nie uczestniczyłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-166">
<u xml:id="u-166.0" who="#MarekBiernacki">O innych członków grupy ja będę chciał się pana później podpytać, właśnie na tym zamkniętym, ale chciałbym się tylko spytać o jedno nazwisko: Marian Golatowski, bo on jest też w grupie.</u>
</div>
<div xml:id="div-167">
<u xml:id="u-167.0" who="#MirosławGruszeczka">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-168">
<u xml:id="u-168.0" who="#MarekBiernacki">I on był w tej grupie?</u>
</div>
<div xml:id="div-169">
<u xml:id="u-169.0" who="#MirosławGruszeczka">Ta osoba została mi podana przez pana Mindę.</u>
</div>
<div xml:id="div-170">
<u xml:id="u-170.0" who="#MarekBiernacki">Czyli w ten sposób.</u>
</div>
<div xml:id="div-171">
<u xml:id="u-171.0" who="#MirosławGruszeczka">Żeby po prostu te trzy osoby, które były z komendy wojewódzkiej w Poznaniu, ja miałem wpisać do decyzji.</u>
</div>
<div xml:id="div-172">
<u xml:id="u-172.0" who="#MarekBiernacki">Kto był jeszcze w grupie?</u>
</div>
<div xml:id="div-173">
<u xml:id="u-173.0" who="#MirosławGruszeczka">Tam jeszcze jest dwóch jakichś policjantów, których…</u>
</div>
<div xml:id="div-174">
<u xml:id="u-174.0" who="#AndrzejMikołajDera">Trzy nazwiska…</u>
</div>
<div xml:id="div-175">
<u xml:id="u-175.0" who="#MirosławGruszeczka">Trzy są z Radomia. Ja tych dwóch pozostałych nie znałem w ogóle.</u>
</div>
<div xml:id="div-176">
<u xml:id="u-176.0" who="#MarekBiernacki">Tak. Kłopocki jest w…</u>
</div>
<div xml:id="div-177">
<u xml:id="u-177.0" who="#MirosławGruszeczka">Nie znałem tych dwóch w ogóle nazwisk.</u>
</div>
<div xml:id="div-178">
<u xml:id="u-178.0" who="#MarekBiernacki">Czyli pan nie zna tych nazwisk?</u>
</div>
<div xml:id="div-179">
<u xml:id="u-179.0" who="#MirosławGruszeczka">Nie, natomiast zetknąłem się z tymi policjantami jak było takie spotkanie w komendzie wojewódzkiej w Radomiu, czyli naszej nowej grupy z tą starą…</u>
</div>
<div xml:id="div-180">
<u xml:id="u-180.0" who="#MarekBiernacki">Mhm.</u>
</div>
<div xml:id="div-181">
<u xml:id="u-181.0" who="#MirosławGruszeczka">…ale to też o szczegółach na niejawnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-182">
<u xml:id="u-182.0" who="#MarekBiernacki">Tak, tak. Jeszcze, czy pan Marian Golatowski uczestniczył później w dalszych czynnościach, pan pamięta?</u>
</div>
<div xml:id="div-183">
<u xml:id="u-183.0" who="#MirosławGruszeczka">Nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-184">
<u xml:id="u-184.0" who="#MarekBiernacki">To chciałem się też spytać właśnie…</u>
</div>
<div xml:id="div-185">
<u xml:id="u-185.0" who="#MirosławGruszeczka">Być może był na tym przeszukaniu i wizji, ale w innych czynnościach – ja nie kojarzę.</u>
</div>
<div xml:id="div-186">
<u xml:id="u-186.0" who="#MarekBiernacki">Czyli tego typu?</u>
</div>
<div xml:id="div-187">
<u xml:id="u-187.0" who="#MirosławGruszeczka">Mhm.</u>
</div>
<div xml:id="div-188">
<u xml:id="u-188.0" who="#MarekBiernacki">Dobrze. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-188.1" who="#MarekBiernacki">Też się chciałem spytać jeszcze odnośnie poprzedniej grupy. Sam pan powiedział, bo to się już samo nasunęło, pan powiedział, że szablonowa decyzja. W tamtej decyzji nie było ani nadzoru, ani koordynatora wymienionego.</u>
</div>
<div xml:id="div-189">
<u xml:id="u-189.0" who="#MirosławGruszeczka">Jest to dla mnie dziwne.</u>
</div>
<div xml:id="div-190">
<u xml:id="u-190.0" who="#MarekBiernacki">Czy z pana wiedzy wtedy, kto powinien sprawować nadzór? Jakiś…</u>
</div>
<div xml:id="div-191">
<u xml:id="u-191.0" who="#MirosławGruszeczka">Nadzór powinien sprawować zastępca… Kierownikiem był zastępca naczelnika wydziału kryminalnego…</u>
</div>
<div xml:id="div-192">
<u xml:id="u-192.0" who="#MarekBiernacki">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-193">
<u xml:id="u-193.0" who="#MirosławGruszeczka">Nadzór powinien sprawować zastępca komendanta wojewódzkiego bądź naczelnik wydziału kryminalnego, ale raczej za nisko. Wydaje mi się, że zastępca komendanta wojewódzkiego do spraw operacyjnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-194">
<u xml:id="u-194.0" who="#MarekBiernacki">Ale zdecydowanie powinno być to zapisane w decyzjach.</u>
</div>
<div xml:id="div-195">
<u xml:id="u-195.0" who="#MirosławGruszeczka">Panie pośle, każdy policjant taki szablon miał na dyskietce. Wtedy jeszcze nie było penów, krótko mówiąc. Decyzja jest naprawdę standardowa, zmienia się tylko uzasadnienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-196">
<u xml:id="u-196.0" who="#MarekBiernacki">O to chodziło właśnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-197">
<u xml:id="u-197.0" who="#MirosławGruszeczka">I nazwiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-198">
<u xml:id="u-198.0" who="#MarekBiernacki">O biurze służby kryminalnej pan chciał powiedzieć chyba na niejawnym, prawda?</u>
</div>
<div xml:id="div-199">
<u xml:id="u-199.0" who="#MirosławGruszeczka">Tak, tak. Jak funkcjonowała.</u>
</div>
<div xml:id="div-200">
<u xml:id="u-200.0" who="#MarekBiernacki">Tak, tak, bo to jest ciekawy temat.</u>
<u xml:id="u-200.1" who="#MarekBiernacki">Czy pan wiedział może coś o nadzorze pana komendanta Książkiewicza nad tą pierwszą grupą Remigiusza M.?</u>
</div>
<div xml:id="div-201">
<u xml:id="u-201.0" who="#MirosławGruszeczka">No, wiem, że nadzorował, ale czy było to umocowane w sposób taki literalny na decyzji, po prostu…</u>
</div>
<div xml:id="div-202">
<u xml:id="u-202.0" who="#MarekBiernacki">Ale czy może wiedział o jego roli w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-203">
<u xml:id="u-203.0" who="#MirosławGruszeczka">Powiedzmy, że na posiedzeniu też niejawnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-204">
<u xml:id="u-204.0" who="#MarekBiernacki">Dobrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-205">
<u xml:id="u-205.0" who="#MirosławGruszeczka">Zetknąłem się tam z jednym takim dokumentem.</u>
</div>
<div xml:id="div-206">
<u xml:id="u-206.0" who="#MarekBiernacki">Dobrze, dobrze, dobrze. Ten temat, rozumiem…</u>
<u xml:id="u-206.1" who="#MarekBiernacki">Co jeszcze tutaj. No, muszę spytać właśnie o pana detektywa Popowskiego, bo do tego tematu też pan chce się ustosunkować na pewno. Chodzi mi o tą sprawą związaną, ten związek pana z detektywem Popowskim, znajomość. Wie pan, do czego zmierzam.</u>
</div>
<div xml:id="div-207">
<u xml:id="u-207.0" who="#MirosławGruszeczka">Ja Marcina znam bodajże od, żebym się nie pomylił, 16–17 lat. Jeszcze z czasów jak pracowałem w komendzie stołecznej, w komendzie rejonowej na Żoliborzu. Poznaliśmy się tam podczas jakiegoś strzelania, zdaje się. Zainteresowało mnie, bo on naprawdę dobrze strzelał. Tak żeśmy się poznali. On tam zaczął mówić, że i ojciec w służbach, mój tata też był emerytowanym oficerem Wojska Polskiego. To były takie czasy, no, nie było jeszcze, prawda, telefonów komórkowych, od czasu do czasu gdzieś tam żeśmy się, prawda, spotykali i porozmawiali. Była taka sytuacja, że jak ja przyszedłem w 1997 r. do pracy, przeszedłem z komendy stołecznej do komendy głównej, spotkałem go, ponieważ on mieszka zaraz w bloku obok komendy. Ja nawet tego wcześniej nie wiedziałem. Zaczęliśmy tam, prawda, rozmawiać: co, pracujesz, gdzie jesteś. Mówię, prawda: tam w biurze; to się nazywało wtedy biuro koordynacji służby kryminalnej, była jeszcze inna nazwa, później zmieniono na biuro służby kryminalnej. Mówię, że tam, prawda, zostałem powołany wtedy na kierownika zespołu, który został, który powstał w biurze służby kryminalnej z zadaniem wypracowania metod dotyczących zwalczania napadów na tiry. Bo to była wtedy naprawdę plaga, około 200 zdarzeń rocznie, tak że – łącznie z tym, że prawie 30–40% dotyczyło obcokrajowców – to nie muszę tu tłumaczyć, jakie były implikacje na szczeblach dyplomatycznych, prawda, co się działo, że nawet dochodziło do napadów na przesyłki, dla, na przykład, prezydenta Kazachstanu, tak że noty dyplomatyczne. Ja miałem taki obowiązek wypracowania metod ogólnie dla Policji, żeby to zjawisko ograniczyć. Spotkałem się… No, mówię Marcinowi, że taka i taka sytuacja. Mówię, no, z napadami się zetknąłem. Zaczęliśmy rozmawiać o pewnych kwestiach i okazało się, że ma bardzo takie trafne sugestie dotyczące pewnych metod, jak by to zrobić. Głównie chodziło tutaj o ustalenia dotyczące telefonii komórkowej. Było wiadomo, że sprawcy jakoś muszą się porozumiewać. To był 1997–1998 r., 1998 dokładnie. Nasza technika policyjna była głęboko w powijakach, można powiedzieć, jeżeli chodzi o te kwestie. Jeszcze nikt nie słyszał, nie mówię tu o namierzaniu, ale o prostych BTS, prawda, o wyłapywaniu połączeń krzyżowych, o telefonach logujących się, braniu billingów, itd. To było u nas niemożliwe. Okazało się, że on takie możliwości ma. On takie możliwości ma. Powiedział, że może to robić, jeżeli będzie jakieś tam, prawda, takie spektakularne zdarzenie, gdzie będą policjanci potrzebowali takiej pomocy, to żeby się do niego zwrócić, on tego typu ustalenia zrobi. I takie ustalenia robił. Takie ustalenia dla mnie robił. Nie tylko dla mnie, powiedzmy inaczej, robił te ustalenia dla Policji.</u>
<u xml:id="u-207.1" who="#MirosławGruszeczka">Około 2000… Myśmy cały czas utrzymywali kontakt. Łatwiej mi będzie o pewnych rzeczach powiedzieć na posiedzeniu, prawda, niejawnym. Około 2002, pamiętam, roku się mnie spytał wtedy, czy ja kojarzę taką sprawę, jak porwanie Olewnika. Ja mówię: oczywiście, że tak, sprawa jest na tyle znana. To już było chyba, bodajże po tym programie 997 i paru artykułach, prawda, prasowych, gdzie większą wiedzę posiadłem z mediów niż de facto od policjantów, którzy przy tej sprawie pracowali. Mówię: no wiesz, mówię, co o tym sądzisz. Mówię: no, dziwna ta sprawa jakaś taka. No, przede wszystkim z jednej kwestii, że nikt jeszcze nie wziął okupu, człowieka przetrzymują. Jakie są koszty przetrzymywania zakładnika, jakie to niesie ryzyko, no, to przecież każdy wie, że każda wpadka któregoś z bandytów, który w tym uczestniczy, grozi tym, żeby sobie, prawda, załatwić, jak to się mówi, mniejszy wyrok, może się nagle wygadać i wyśpiewać całą wiedzę, czyli w związku z tym wszyscy wpadną. Jest to po prostu, mówię, dziwne. I to był taki kontakt.</u>
<u xml:id="u-207.2" who="#MirosławGruszeczka">Pamiętam, że w 2004 r., bodajże to był koniec sierpnia, wrzesień, ciężko mi teraz powiedzieć, była taka sytuacja, że spotkałem się z nim i mówi, że posiada, według niego istotne, informacje dotyczące tej sprawy. Mówi: słuchaj, mam wiedzę na temat – to już było po kradzieży akt – mówi, mam informacje dotyczące tego, tej dziwnej kradzieży z aktami. Ja mówię: no, rzeczywiście dziwnej. Bo taka była prawda, gdyż w tym czasie, do tego momentu, powiedzmy, kradzieży nubiry, było kilka kradzieży, na terenie Warszawy, akt, nazwijmy to, osobistości znaczących, czyli żona, prawda, ministra, tam samochód komendanta głównego. Krótko mówiąc, takie przypadki. Gdy policjanci podejmowali szeroko zakrojone czynności, następowało tzw. wyplucie tego samochodu, takie potoczne określenie przez policjantów, czyli wystawiali ten samochód, żeby go policja jak najszybciej znalazła i dała im, krótko mówiąc, święty spokój. Ponieważ nubira się nie znalazła, ani żadna część, z tego, co ja się do tej pory orientuję, i nigdzie nie pojawił się nawet szczątek tych zaginionych akt, no to trudno wątpić, że było to dziełem, prawda, przypadku. Ja wtedy powiedziałem do Marcina tak. Ja mówię: słuchaj, ja znam kierownika grupy, masz istotne informacje, napiszę notatkę, przedłożę kierownikowi grupy. I tak zrobiłem. Przyszedłem do pracy, napisałem notatkę jawną. Uprzedzając może pytania: nie ma procedury w Policji, żeby rejestrować notatki, które są jawne, je się po prostu przekazuje bardzo często po stole, szczególnie, jeśli jeszcze pracując, tak ja mówię, w takiej wąskiej, można powiedzieć, grupie. Napisałem tego typu notatkę, przekazałem ją Korsanowi. Jaki był skutek, no to my wszyscy wiemy. W dniu 7 października już został sporządzony wniosek o zastosowaniu w stosunku do Popowskiego środka techniki w postaci podsłuchu. Został włączony, bodajże, jeśli pamiętam, 10 października. W wyniku stosowania tych środków nie ustalono żadnych związków między nami na tym etapie, który pozwoliłby na wysnuwanie jakichkolwiek teorii, że on informacje posiadał ode mnie. Nie wiem, od kogo on te informacje posiadał. Mnie to nigdy nie interesowało. Ja zawsze mogę powiedzieć tylko tyle.</u>
</div>
<div xml:id="div-208">
<u xml:id="u-208.0" who="#MarekBiernacki">…zdecydowanie pan mówi, że nie przekazywał pan mu informacji…</u>
</div>
<div xml:id="div-209">
<u xml:id="u-209.0" who="#MirosławGruszeczka">Nie, nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-210">
<u xml:id="u-210.0" who="#MarekBiernacki">...o tej wersji…</u>
</div>
<div xml:id="div-211">
<u xml:id="u-211.0" who="#MirosławGruszeczka">Nie, nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-212">
<u xml:id="u-212.0" who="#MarekBiernacki">…że nadal grupa Korsana preferuje samouprowadzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-213">
<u xml:id="u-213.0" who="#MirosławGruszeczka">Nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-214">
<u xml:id="u-214.0" who="#MarekBiernacki">Bo to chcę jednoznacznie…</u>
</div>
<div xml:id="div-215">
<u xml:id="u-215.0" who="#MirosławGruszeczka">Ja tylko chcę powiedzieć, że, mówię, informacje, a niejednokrotnie informacje on mnie przekazywał, te informacje były po prostu celne. A efektem tego było to, że... No, nie wiem, panowie posłowie wypożyczali czy brali kopie akt naszej sprawy, ja to tak określę, natomiast tylko część jawną. W tej części jawnej jest niewiele. Tam clou sprawy znajduje się w materiałach niejawnych, w tych 51 tomach, o których mówiłem, gdzie można zobaczyć, jakie snuto teorie, zakładając wnioski o zastosowanie techniki, gdzie żaden z tych wymienionych tam artykułów, nawet nie ma cienia podejrzeń. Mimo to nikomu to nie przeszkadzało. Nastąpiło kolejne, prawda, przedłużenie, krótko mówiąc. Ja z tej grupy zostałem odwołany – koniec listopada, początek grudnia jakoś. Podejrzewam, że koniec listopada. Pan naczelnik wezwał mnie na ul. Puławską i mówi: tu jest do sporządzenia, prawda, jakaś tam analiza dotycząca tirów, będzie tam spotkanie międzynarodowe. Ty się na tym znasz, jesteś fachowcem, no to to sporządź. Ja pytam się: a co grupa? On mówi: a po co ci ta grupa? Oczywiście po fakcie wiadomo dlaczego, ponieważ BSW w dniu 1 grudnia włączyło podsłuch również mnie, argumentując, że przekazuję informacje z toczących się postępowań. Podsłuch, oczywiście nie ustalono żadnych informacji. Ja, to co ja powiedziałem, ja nie wypieram się, dokonywałem pewnych ustaleń, ale to szerzej mogę rozwinąć na posiedzeniu niejawnym, dlaczego tak robiłem i komu to było robione, natomiast nigdy nie były to informacje z toczących się postępowań. Takich zarzutów nie posiadam do chwili obecnej. Chciałbym, żebyście panowie zauważyli, że od momentu, kiedy Popowskiemu włączono podsłuch, czyli od 10 października 2004 r., praktycznie przez 9 miesięcy, doliczając jeszcze do tego podsłuch internetowy, tą sprawę cały czas prowadziła grupa Korsana. Ona nie była od tego. Jeżeli ustalono, że Popowski współpracuje z jakimiś tam policjantami, ze mną czy z innymi, którzy są w tej sprawie w chwili obecnej już oskarżeni, to sprawa się kwalifikowała do przekazania do BSW. Oni byli od szukania sprawców porwania i zabójstwa, a nie snucia teorii, że może za tym stoi detektyw.</u>
</div>
<div xml:id="div-216">
<u xml:id="u-216.0" who="#MarekBiernacki">…że mamy dostęp do niejawnych informacji, i „Carlosa” też.</u>
</div>
<div xml:id="div-217">
<u xml:id="u-217.0" who="#MirosławGruszeczka">Panie pośle, ja mówię o niejawnych, tych materiałach niejawnych, które znajdują się w naszej sprawie skierowanej już do sądu. Tam, gdzie znajdują się chociażby wnioski.</u>
</div>
<div xml:id="div-218">
<u xml:id="u-218.0" who="#MarekBiernacki">A, w tej sprawie. Dobrze.</u>
<u xml:id="u-218.1" who="#MarekBiernacki">Proszę bardzo, pan przewodniczący Dera.</u>
</div>
<div xml:id="div-219">
<u xml:id="u-219.0" who="#AndrzejMikołajDera">Ja mam do świadka takie pytanie. Najpierw na temat organizacji tej grupy. Czy były spotkania, jak często się spotykaliście w tej grupie, czy były omawiane jakieś sprawy, jaki był podział zadań? Jakby pan o organizacji samej grupy powiedział od początku, jak to działało i funkcjonowało.</u>
</div>
<div xml:id="div-220">
<u xml:id="u-220.0" who="#MirosławGruszeczka">Grupa została umiejscowiona w siedzibie Zarządu Warszawskiego CBŚ na ul. Okrzei, na 9 piętrze. Nie pamiętam numeru pokoju.</u>
</div>
<div xml:id="div-221">
<u xml:id="u-221.0" who="#AndrzejMikołajDera">To nie ma znaczenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-222">
<u xml:id="u-222.0" who="#MirosławGruszeczka">Generalnie w pracach grupy uczestniczył: Korsan jako kierownik, Grażyna Biskupska jako koordynator, ja, osoba, na którą było zapisane rozpracowanie „Carlos”, czyli Orłowski, i jeszcze jeden z policjantów też z Okrzei, Bogdan... Nie pamiętam nazwiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-223">
<u xml:id="u-223.0" who="#AndrzejMikołajDera">Ale to jest w decyzji. Czyli generalnie, w czynnościach uczestniczyło tylko tych 5 policjantów plus sporadycznie przyjeżdżali dwaj policjanci z CBŚ z Płocka.</u>
</div>
<div xml:id="div-224">
<u xml:id="u-224.0" who="#MirosławGruszeczka">Kto?</u>
</div>
<div xml:id="div-225">
<u xml:id="u-225.0" who="#AndrzejMikołajDera">Ci, którzy są w decyzji. Jeden nazywał się Byczek, drugiego nazwiska nie pamiętam.</u>
</div>
<div xml:id="div-226">
<u xml:id="u-226.0" who="#MirosławGruszeczka">Golatowski? Nie?</u>
</div>
<div xml:id="div-227">
<u xml:id="u-227.0" who="#AndrzejMikołajDera">Nie, nie, nie, z CBŚ.</u>
</div>
<div xml:id="div-228">
<u xml:id="u-228.0" who="#MirosławGruszeczka">Z CBŚ. Aha, z CBŚ.</u>
</div>
<div xml:id="div-229">
<u xml:id="u-229.0" who="#AndrzejMikołajDera">Golatowski był z kryminalnego, tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-230">
<u xml:id="u-230.0" who="#MirosławGruszeczka">Jasne, z CBŚ.</u>
<u xml:id="u-230.1" who="#MirosławGruszeczka">Prace, prace dzielił kierownik.</u>
</div>
<div xml:id="div-231">
<u xml:id="u-231.0" who="#AndrzejMikołajDera">Mhm.</u>
</div>
<div xml:id="div-232">
<u xml:id="u-232.0" who="#MirosławGruszeczka">Prace generalnie dzielił kierownik. Aha, jeszcze był, przepraszam, jeszcze był analityk z Okrzei, ale on generalnie siedział u siebie, dostawał tam, prawda, billingi, różnego rodzaju materiały, sporządzał analizy. Natomiast my generalnie pracowaliśmy w obrębie tych 5 osób.</u>
</div>
<div xml:id="div-233">
<u xml:id="u-233.0" who="#AndrzejMikołajDera">Mhm.</u>
</div>
<div xml:id="div-234">
<u xml:id="u-234.0" who="#MirosławGruszeczka">To, co kierownik kazał, to się robiło, krótko mówiąc.</u>
</div>
<div xml:id="div-235">
<u xml:id="u-235.0" who="#AndrzejMikołajDera">To znaczy, jak często… Znaczy tak, czy były spotkania, jakieś narady, omawianie jakichś dowodów nowych, jakichś kierunków, analiz, wersji, itd.?</u>
</div>
<div xml:id="div-236">
<u xml:id="u-236.0" who="#MirosławGruszeczka">Znaczy, bardzo często odbywało się to na tej zasadzie, że np. przychodziłem do pracy i Korsan mówi: wiesz, tam gdzieś w tych, w twojej analizie jest poruszona tam, załóżmy, jakaś tam kwestia. Czy mógłbyś to odnaleźć, gdzie te dokumenty, prawda, się znajdują w tych aktach operacyjnych „Krzysiek” i mi tam, prawda, przynieś pokazać, czy zapisać, gdzie to się, prawda, znajduje. Na tej zasadzie. Do tego dochodziły tam kwestie typowo, prawda, biurowe, tam robienie, prawda, wykazów, dokonywanie sprawdzeń itd., ale to, mówię, wszystko odbywało się na zasadzie takiej, że o tym decydował Korsan.</u>
</div>
<div xml:id="div-237">
<u xml:id="u-237.0" who="#AndrzejMikołajDera">Dobrze.</u>
<u xml:id="u-237.1" who="#AndrzejMikołajDera">Ale czy te spotkania były jakieś… Chodzi mi o to zadaniowanie też również. Czy to były jakieś rutynowe, mieliście, nie wiem, poniedziałki, wtorki, godzina?</u>
</div>
<div xml:id="div-238">
<u xml:id="u-238.0" who="#MirosławGruszeczka">Nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-239">
<u xml:id="u-239.0" who="#AndrzejMikołajDera">Stałe spotkania?</u>
</div>
<div xml:id="div-240">
<u xml:id="u-240.0" who="#MirosławGruszeczka">Nie, nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-241">
<u xml:id="u-241.0" who="#AndrzejMikołajDera">Czy to wszystko było dorywcze, na…</u>
</div>
<div xml:id="div-242">
<u xml:id="u-242.0" who="#MirosławGruszeczka">To było dorywczo.</u>
</div>
<div xml:id="div-243">
<u xml:id="u-243.0" who="#AndrzejMikołajDera">Na telefon spotykamy się?</u>
</div>
<div xml:id="div-244">
<u xml:id="u-244.0" who="#MirosławGruszeczka">Znaczy, nie…</u>
</div>
<div xml:id="div-245">
<u xml:id="u-245.0" who="#AndrzejMikołajDera">Nawet nie na telefon?</u>
</div>
<div xml:id="div-246">
<u xml:id="u-246.0" who="#MirosławGruszeczka">Panie pośle, nie na telefon, bo praktycznie byliśmy w jednym pokoju.</u>
</div>
<div xml:id="div-247">
<u xml:id="u-247.0" who="#AndrzejMikołajDera">Aha. Czyli to był jeden pokój…</u>
</div>
<div xml:id="div-248">
<u xml:id="u-248.0" who="#MirosławGruszeczka">Jeszcze drugi pokój był poniżej, prawda, tak że to było wszystko, można powiedzieć, w kupie.</u>
</div>
<div xml:id="div-249">
<u xml:id="u-249.0" who="#AndrzejMikołajDera">Krótko mówiąc, żadnych specjalnych narad nie było. Było normalne zadaniowanie, konkretnie, to do wykonania, tamto do wykonania. Spotkań wspólnych, jakichś analiz wspólnych nie było, tak? Czy były takie rzeczy robione?</u>
</div>
<div xml:id="div-250">
<u xml:id="u-250.0" who="#MirosławGruszeczka">Było parę razy, ale to dosłownie kilka razy, że jest tam jakaś informacja i należałoby, prawda, to zrobić, o.</u>
</div>
<div xml:id="div-251">
<u xml:id="u-251.0" who="#AndrzejMikołajDera">To w tej grupie jakie pan miał konkretne zadania przydzielone? Czy jakieś konkretne, czy tylko wykonywanie poleceń szefa grupy?</u>
</div>
<div xml:id="div-252">
<u xml:id="u-252.0" who="#MirosławGruszeczka">Powiem szczerze. Były, z tego, co ja wiem, w planie czynności do rozpracowania. Miałem wpisane jakieś zadania, natomiast nie zdążyłem ich wykonać. A dotąd, dokąd ja w tej grupie pracowałem, wykonywałem polecenia kierownika.</u>
</div>
<div xml:id="div-253">
<u xml:id="u-253.0" who="#AndrzejMikołajDera">Rozumiem.</u>
<u xml:id="u-253.1" who="#AndrzejMikołajDera">Czy w tym czasie, jak pan był w tej grupie, pan Straus się pojawiał? Jeżeli tak, czy pan sobie przypomina?</u>
</div>
<div xml:id="div-254">
<u xml:id="u-254.0" who="#MirosławGruszeczka">Tu w Warszawie nie kojarzę. Nie przypominam sobie.</u>
</div>
<div xml:id="div-255">
<u xml:id="u-255.0" who="#AndrzejMikołajDera">Mhm.</u>
</div>
<div xml:id="div-256">
<u xml:id="u-256.0" who="#MirosławGruszeczka">Wydaje mi się, to, co już powiedziałem, że ja się z nim jeden jedyny raz zetknąłem wtedy w Płocku, tam w domu Krzyśka.</u>
</div>
<div xml:id="div-257">
<u xml:id="u-257.0" who="#AndrzejMikołajDera">Rozumiem.</u>
<u xml:id="u-257.1" who="#AndrzejMikołajDera">Teraz chciałem przejść do tej analizy, bo z tego, co pan powiedział, ona miała być początkowo przygotowana na to, że sprawa ma być przeniesiona do Olsztyna…</u>
</div>
<div xml:id="div-258">
<u xml:id="u-258.0" who="#MirosławGruszeczka">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-259">
<u xml:id="u-259.0" who="#AndrzejMikołajDera">…i tam miała być tam… Takie zapisy, żeby to po prostu była podkładka.</u>
</div>
<div xml:id="div-260">
<u xml:id="u-260.0" who="#MirosławGruszeczka">Mhm.</u>
</div>
<div xml:id="div-261">
<u xml:id="u-261.0" who="#AndrzejMikołajDera">I, krótko mówiąc, przeniesienia. I ona w tym celu została zrobiona, tak? Tylko i wyłącznie.</u>
</div>
<div xml:id="div-262">
<u xml:id="u-262.0" who="#MirosławGruszeczka">Znaczy, ona została zrobiona przeze mnie na tyle rzetelnie, na ile mogłem, prawda.</u>
</div>
<div xml:id="div-263">
<u xml:id="u-263.0" who="#AndrzejMikołajDera">Mhm. No bo właśnie się zastanawiam, jak w ciągu 2–3 dni można przeanalizować jakoś z sensem 16 tomów i dojść do jakichś sensownych wniosków. W związku z tym się pytam.</u>
</div>
<div xml:id="div-264">
<u xml:id="u-264.0" who="#MirosławGruszeczka">Wnioski są takie, no, można powiedzieć, ubogie, z tego, co ja pamiętam. Ja dokładnie nie pamiętam, prawda, wszystkich. Wiadomo, że część dokumentów musiała być, prawda, pomijana. Nie wiem, jak te akta wyglądają w chwili obecnej. No, ale wtedy wyglądały, prawda, troszeczkę chaotycznie, było... Wielokrotnie dokumenty się dublowały, występowały po 4–5 razy, prawda, te same.</u>
</div>
<div xml:id="div-265">
<u xml:id="u-265.0" who="#AndrzejMikołajDera">Te same.</u>
</div>
<div xml:id="div-266">
<u xml:id="u-266.0" who="#MirosławGruszeczka">Gdzie tam, nie wiem, w 7–8 tomie się trafiało np. z powrotem to, co jest w tomie 1, przykładowo, prawda. Początkowe założenia, te, które były, dotyczące opisu sprawy, no to się trafiały, prawda, bo były dokumenty, były notatki policjantów. Protokołów przesłuchań praktycznie nie było, natomiast były tam co jakiś czas, prawda, robione analizy, które ja oczywiście, prawda, czytałem, no i w miarę tam weryfikowałem. No, nie wiem, po ile godzin wtedy siedziałem przez te 2 czy 3 dni, no ale coś tam się, prawda, krótko mówiąc, udało sklecić. Zostało to przeczytane przez tego drugiego policjanta, który został mi tam, można powiedzieć, przydzielony…</u>
</div>
<div xml:id="div-267">
<u xml:id="u-267.0" who="#AndrzejMikołajDera">Do pomocy.</u>
</div>
<div xml:id="div-268">
<u xml:id="u-268.0" who="#MirosławGruszeczka">...do pomocy. On zapoznał się wyrywkowo z jakimiś tam tomami tego rozpracowania, bo z uwagi na czynności, które on wtedy wykonywał, nie miał możliwości przeczytania całości tych akt. I on stwierdził, że jest to, prawda, sensowne, logiczne i możemy się pod tym podpisać i w takiej formie to puścić.</u>
</div>
<div xml:id="div-269">
<u xml:id="u-269.0" who="#AndrzejMikołajDera">Potem żadnej analizy więcej już nie było robionej?</u>
</div>
<div xml:id="div-270">
<u xml:id="u-270.0" who="#MirosławGruszeczka">Ja nie sporządzałem.</u>
</div>
<div xml:id="div-271">
<u xml:id="u-271.0" who="#AndrzejMikołajDera">Ale czy pan ma orientację, czy…</u>
</div>
<div xml:id="div-272">
<u xml:id="u-272.0" who="#MirosławGruszeczka">Nie, nie mam wiedzy.</u>
</div>
<div xml:id="div-273">
<u xml:id="u-273.0" who="#AndrzejMikołajDera">Nie ma pan wiedzy.</u>
</div>
<div xml:id="div-274">
<u xml:id="u-274.0" who="#MirosławGruszeczka">Nie mam wiedzy. Ja byłem w grupie, tak jak powiedziałem, do końca listopada 2004 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-275">
<u xml:id="u-275.0" who="#AndrzejMikołajDera">A do tego czasu?</u>
</div>
<div xml:id="div-276">
<u xml:id="u-276.0" who="#MirosławGruszeczka">Nie wiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-277">
<u xml:id="u-277.0" who="#AndrzejMikołajDera">Nie wie pan tego, czy była jakaś…</u>
</div>
<div xml:id="div-278">
<u xml:id="u-278.0" who="#MirosławGruszeczka">Nie posiadam takiej wiedzy.</u>
</div>
<div xml:id="div-279">
<u xml:id="u-279.0" who="#AndrzejMikołajDera">Ale z tego, co pan mówił, to zwracano się do pana analizy w późniejszym okresie, tak?</u>
</div>
<div xml:id="div-280">
<u xml:id="u-280.0" who="#MirosławGruszeczka">Tak, tak, tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-281">
<u xml:id="u-281.0" who="#AndrzejMikołajDera">Do jakichś takich wątków z wyjaśnieniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-282">
<u xml:id="u-282.0" who="#MirosławGruszeczka">No, chociażby wystarczy porównać analizę z decyzją o wszczęciu rozpracowania „Carlos”...</u>
</div>
<div xml:id="div-283">
<u xml:id="u-283.0" who="#AndrzejMikołajDera">Mhm.</u>
</div>
<div xml:id="div-284">
<u xml:id="u-284.0" who="#MirosławGruszeczka">...gdzie jest powielona.</u>
</div>
<div xml:id="div-285">
<u xml:id="u-285.0" who="#AndrzejMikołajDera">Mówił pan dzisiaj o tym, że ta wersja samouprowadzenia wynikała z tych działań Policji, z tych działań operacyjnych. Czy podczas pobytu w tej grupie to była taka wersja podstawowa?</u>
</div>
<div xml:id="div-286">
<u xml:id="u-286.0" who="#MirosławGruszeczka">No, niestety, chyba tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-287">
<u xml:id="u-287.0" who="#AndrzejMikołajDera">Przez cały czas 2004 r., tak?</u>
</div>
<div xml:id="div-288">
<u xml:id="u-288.0" who="#MirosławGruszeczka">Niestety, chyba tak. Chociażby z uwagi na to, że kierownik grupy, czyli Korsan, wielokrotnie podkreślał, że: przywieziemy Krzyśka żywego, weźmiemy premię i na święta będziemy mieli chociażby, chociażby, prawda, spokój. I do tego, z tym należałoby też wiązać, no, pewne czynności… No, to na niejawnym bym prosił.</u>
</div>
<div xml:id="div-289">
<u xml:id="u-289.0" who="#AndrzejMikołajDera">Dobrze, ale interesuje mnie, w oparciu o jakie przesłanki była lansowana teza samouprowadzenia? Bo, powiem szczerze, myśmy analizowali, przynajmniej ja tam analizowałem te sprawy, i nie było jakiegoś, jakichś prostych, jasnych przesłanek, które by potwierdzały tą tezę. Bo wszystko, co było wskazywane, prawda, że gdzieś był widziany, wszystko było potem dementowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-290">
<u xml:id="u-290.0" who="#MirosławGruszeczka">Tak, tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-291">
<u xml:id="u-291.0" who="#AndrzejMikołajDera">Nie było czegoś takiego. Natomiast ta teza była bardzo właśnie długo lansowana, tym bardziej że już powstaje nowa grupa i też lansowana jest wersja samouprowadzenia. W oparciu o jakie przesłanki to… Czy pan się orientuje? Pan rozmawiał z panem…</u>
</div>
<div xml:id="div-292">
<u xml:id="u-292.0" who="#MirosławGruszeczka">Panie pośle…</u>
</div>
<div xml:id="div-293">
<u xml:id="u-293.0" who="#AndrzejMikołajDera">Z panem, tym, no…</u>
</div>
<div xml:id="div-294">
<u xml:id="u-294.0" who="#MirosławGruszeczka">Korsanem.</u>
</div>
<div xml:id="div-295">
<u xml:id="u-295.0" who="#AndrzejMikołajDera">Korsanem.</u>
</div>
<div xml:id="div-296">
<u xml:id="u-296.0" who="#MirosławGruszeczka">Panie pośle, jak ja przeczytałem te akta po raz trzeci, czwarty czy może piąty, to też doszedłem do wniosku, że nie może to być samouprowadzenie, a tym bardziej nie może być w to zamieszana rodzina. Rodzina, która od wielu lat walczy o to, żeby wykryć sprawców. Jakby rodzina była w to zamieszana…</u>
</div>
<div xml:id="div-297">
<u xml:id="u-297.0" who="#AndrzejMikołajDera">Ja odwrotnie się pytałem, proszę pana. Nie, żeby wykluczyć, tylko jakie przesłanki wskazywały na to, no bo…</u>
</div>
<div xml:id="div-298">
<u xml:id="u-298.0" who="#MirosławGruszeczka">Już odpowiadam.</u>
</div>
<div xml:id="div-299">
<u xml:id="u-299.0" who="#AndrzejMikołajDera">Dobrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-300">
<u xml:id="u-300.0" who="#MirosławGruszeczka">Już odpowiadam. To była również jedna z teorii, prawda, że z tym związek ma rodzina. Argumentuję, nie może mieć z tym związku rodzina, bo cały czas walczą. Jakby mieli z tym związek, to po drugim czy trzecim, prawda, umorzeniu dla świętego spokoju machnęliby ręką, sprawa zostałaby umorzona i by wszyscy o niej zapomnieli, a nie cały czas odgrzebywanie. Mówię do Korsana: znasz akta? Ja nie potrzebuję akt znać, ja swoje wiem. Ja swoje wiem. Ja mam… Ocalało na szczęście parę dokumentów w postaci zapisków chociażby, bo sytuacja... Nie powiedziałem o tym, w trakcie mojej nieobecności ktoś bezprawnie użytkował w pracy mój komputer, został całkowicie wyczyszczony z dokumentów. Podobna sytuacja zaistniała z komputerem, z dyskiem, który był zabezpieczony, ode mnie z domu; zginęło to, co najistotniejsze, czyli e-maile zostały wyczyszczone oraz cały folder z e-mailami. Tam znajdowały się również informacje. Natomiast ktoś na szczęście nie dotarł do notesu i zapisków, które ja wtedy prowadziłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-301">
<u xml:id="u-301.0" who="#AndrzejMikołajDera">Przerwę. Czy zgłosił pan to komuś, ten fakt?</u>
</div>
<div xml:id="div-302">
<u xml:id="u-302.0" who="#MirosławGruszeczka">To było pisane przeze mnie. Ja mam całą teczkę, przyniosłem, z dokumentami.</u>
</div>
<div xml:id="div-303">
<u xml:id="u-303.0" who="#AndrzejMikołajDera">A czy formalnie zgłosił pan? O to mi chodzi, o formalne zgłoszenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-304">
<u xml:id="u-304.0" who="#MirosławGruszeczka">Nie było formalnego zgłoszenia, dotyczące komputera pracowego zgłosiłem, bo to było najistotniejsze.</u>
</div>
<div xml:id="div-305">
<u xml:id="u-305.0" who="#AndrzejMikołajDera">OK.</u>
<u xml:id="u-305.1" who="#AndrzejMikołajDera">To teraz dalej drążmy ten temat samouprowadzenia. Rozmawiał pan z Korsanem.</u>
</div>
<div xml:id="div-306">
<u xml:id="u-306.0" who="#MirosławGruszeczka">Mówię, na to nie ma żadnych, mówię, dowodów. Ja swoje wiem. Ja swoje wiem: Krzysiek żyje, spotyka się z rodziną. Stąd m.in. też wyniknęła kwestia moich dwóch wyjazdów na południe. Jeden był do Ustronia i tam miejscowości okolicznych, w stylu, prawda, Cieszyn, Wadowice itd., do hotelu Chemik. Drugi wyjazd do Wisły do hotelu Gołębiewski, gdzie rzekomo, według jego ustaleń, Krzysiek miał się spotkać, prawda, z kimś z rodziny, wziąć, nie wiem, pieniądze, jeżeliby się te 300 tys., prawda, rozeszło. Tego typu sytuacje. To ewidentnie świadczy o tym, że ktoś… Dlaczego on to lansował, ja powiem szczerze: nie wiem. Według mnie to nie miało żadnych przesłanek. Mało tego, chciałbym dodać to, że te uwagi, które ja tutaj mam jeszcze wypisane, on w ogóle, do niego to nie docierało. On ich w ogóle nie uwzględniał. A teraz, patrząc na to z perspektywy czasu, jednak były dosyć racjonalne, jak na tamten etap. Poza tym, jeżeli, według mnie, ktoś zakłada teorię, że było to samouprowadzenie, i on żyje, w związku z tym stąd, według mnie, tak niesamowita zwłoka w wykonaniu niektórych czynności. Bo gdym ja wierzył, że ta osoba jest porwana i po 3 latach jeszcze żyje, to bym robił wszystko, żeby jak najszybciej się do przestępców dobrać, a patrząc z perspektywy na czynności, które były wykonywane w tej grupie, tak nie było. Chociażby, prawda, że, tak jak ja mówię, przeszukanie u Franiewskiego było dopiero 29 czerwca 2005 r., a aresztowanie Kościuka 4 listopada 2005 r., czyli, można powiedzieć, no, rok i trzy miesiące od powołania grupy.</u>
</div>
<div xml:id="div-307">
<u xml:id="u-307.0" who="#AndrzejMikołajDera">Jeszcze dojdę… Bo tak, dostał pan, z tego, co pan powiedział, polecenie wyjazdu właśnie do Cieszyna, tam do tych miejscowości, w oparciu… Znaczy, polecenie z konkretną czynnością czy... Jak to wyglądało? Co pan miał tam robić? Jak wygląda informacja? Czy to była jakaś notatka źródłowa, jakaś informacja, pan ją miał weryfikować, czy... O co tu chodziło z pana wyjazdem…?</u>
</div>
<div xml:id="div-308">
<u xml:id="u-308.0" who="#MirosławGruszeczka">Dostałem polecenie od Korsana.</u>
</div>
<div xml:id="div-309">
<u xml:id="u-309.0" who="#AndrzejMikołajDera">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-310">
<u xml:id="u-310.0" who="#MirosławGruszeczka">Jeżeli ja pamiętam dokładnie, tam powinna być notatka, powinny być notatki z obydwu wyjazdów. Dostałem polecenie: pojedziesz do Ustronia do hotelu Chemik.</u>
</div>
<div xml:id="div-311">
<u xml:id="u-311.0" who="#AndrzejMikołajDera">Ale nie, no to jest…</u>
</div>
<div xml:id="div-312">
<u xml:id="u-312.0" who="#MirosławGruszeczka">Pojedziesz do hotelu Chemik, sprawdzicie w książkach meldunkowych, prawda, kto z rodziny przebywa.</u>
</div>
<div xml:id="div-313">
<u xml:id="u-313.0" who="#AndrzejMikołajDera">Pojechał pan, nic z tych ustaleń nie było.</u>
</div>
<div xml:id="div-314">
<u xml:id="u-314.0" who="#MirosławGruszeczka">No, chyba ktoś tam z rodziny był kiedyś na jakimś tam sympozjum. O, tak powiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-315">
<u xml:id="u-315.0" who="#AndrzejMikołajDera">Wcześniej?</u>
</div>
<div xml:id="div-316">
<u xml:id="u-316.0" who="#MirosławGruszeczka">Ogólnie teraz, prawda, przykładowo.</u>
</div>
<div xml:id="div-317">
<u xml:id="u-317.0" who="#AndrzejMikołajDera">Aha.</u>
</div>
<div xml:id="div-318">
<u xml:id="u-318.0" who="#MirosławGruszeczka">Przykładowo. Po drodze, ponieważ znajdowaliśmy się na tym, a nie innym terenie, przekazano nam jeszcze: a, to podjedźcie tu, sprawdźcie to, podjedź tu, sprawdźcie to, podjedźcie tu, sprawdźcie to, gdzie okazywało się, że są to np. budki telefoniczne. Później, z perspektywy ja mogę domniemywać, że wynikało to z analizy połączeń, która była robiona w stosunku do Franiewskiego, czyli połączenia jakichś tam różnych osób czy podmiotów z tego terenu. I podobnie było z drugim wyjazdem do Wisły. No, ale ten pamiętam bardziej dokładnie, tak że na zamkniętym powiem panu.</u>
</div>
<div xml:id="div-319">
<u xml:id="u-319.0" who="#AndrzejMikołajDera">Chciałem przejść, bo pan tu powiedział, i to chciałem tylko ustalić. Czy panu wyszła z tej dwu-, trzydniowej analizy ta sprawa stawiania zarzutów Kościukowi już w 2003 r.? Bo pan o tym wątku powiedział. Czy to wyszło z tej analizy, czy to jest kwestia wiedzy późniejszej, jakby szerszego…</u>
</div>
<div xml:id="div-320">
<u xml:id="u-320.0" who="#MirosławGruszeczka">Panie pośle…</u>
</div>
<div xml:id="div-321">
<u xml:id="u-321.0" who="#AndrzejMikołajDera">…zagłębienia się w sprawę, czy z takiego pierwszego wglądu? Jak by to…</u>
</div>
<div xml:id="div-322">
<u xml:id="u-322.0" who="#MirosławGruszeczka">Z tego, co ja pamiętam, w rozpracowaniu operacyjnym „Krzysiek” znajdowały się notatki po tych telefonach, które… Tam były bodajże 3 telefony w czerwcu wykonane...</u>
</div>
<div xml:id="div-323">
<u xml:id="u-323.0" who="#AndrzejMikołajDera">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-324">
<u xml:id="u-324.0" who="#MirosławGruszeczka">...2003 r. I po tych telefonach znajdowały się notatki któregoś z policjantów z Płocka – nie pamiętam...</u>
<u xml:id="u-324.1" who="#MirosławGruszeczka">...Lubiński, Golatowski, może ktoś inny – że najprawdopodobniej sprawcą tych telefonów jest Kościuk.</u>
<u xml:id="u-324.2" who="#MirosławGruszeczka">To było w 2003 r., przełom czerwca, powiedzmy, prawda, lipca. Nie pamiętam, jakie tam… Później była taka sytuacja, że, ponieważ on miał tą sprawę w Gorzowie, jakoś się dogadali, że wykonywali policjanci z Płocka przeszukanie u Kościuka, chyba na polecenie Gorzowa. Tu się mogę mylić. Było, prawda, coś takiego. Natomiast ja nie pamiętam, czy były w stosunku do niego podejmowane jakiekolwiek środki…</u>
</div>
<div xml:id="div-325">
<u xml:id="u-325.0" who="#AndrzejMikołajDera">Procesowe już.</u>
</div>
<div xml:id="div-326">
<u xml:id="u-326.0" who="#MirosławGruszeczka">Na razie operacyjne…</u>
</div>
<div xml:id="div-327">
<u xml:id="u-327.0" who="#AndrzejMikołajDera">Operacyjne.</u>
</div>
<div xml:id="div-328">
<u xml:id="u-328.0" who="#MirosławGruszeczka">...w związku z podejrzeniem zrzucenia okupu. Bo wygląda na to, że mając człowieka, krótko mówiąc, na widelcu, został odpuszczony. A pamiętajmy o tym, że on w tym momencie żyje.</u>
</div>
<div xml:id="div-329">
<u xml:id="u-329.0" who="#AndrzejMikołajDera">Dokładnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-330">
<u xml:id="u-330.0" who="#MirosławGruszeczka">Potem okazało się, że dopiero po roku, dopiero po roku został Kościuk zatrzymany, prawda, to historia dokładnie znana, wypuszczony, nie postawiono, prawda, żadnych zarzutów, a później kradzieże.</u>
</div>
<div xml:id="div-331">
<u xml:id="u-331.0" who="#AndrzejMikołajDera">Ale uściślając, czy te 3 notatki pan wychwycił podczas tej dwu-, trzydniowej analizy tych 16 tomów, tak? I pana to zdziwiło.</u>
</div>
<div xml:id="div-332">
<u xml:id="u-332.0" who="#MirosławGruszeczka">Nie pamiętam, ile ich było. Wiem, że na pewno jakaś jedna…</u>
</div>
<div xml:id="div-333">
<u xml:id="u-333.0" who="#AndrzejMikołajDera">No, ale chodzi mi o ten okres dwu-, trzydniowej analizy, nad którą pan pracował.</u>
</div>
<div xml:id="div-334">
<u xml:id="u-334.0" who="#MirosławGruszeczka">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-335">
<u xml:id="u-335.0" who="#AndrzejMikołajDera">I wtedy pan to wychwycił.</u>
</div>
<div xml:id="div-336">
<u xml:id="u-336.0" who="#MirosławGruszeczka">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-337">
<u xml:id="u-337.0" who="#AndrzejMikołajDera">Zauważył pan te notatki, że coś tutaj…</u>
</div>
<div xml:id="div-338">
<u xml:id="u-338.0" who="#MirosławGruszeczka">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-339">
<u xml:id="u-339.0" who="#AndrzejMikołajDera">Że coś tutaj…</u>
</div>
<div xml:id="div-340">
<u xml:id="u-340.0" who="#MirosławGruszeczka">Że taka, mówię, no, po prostu była dziwna kwestia zwłoki prawie roku w stosunku od ustalenia do de facto, prawda, jego zatrzymania, a następnie wypuszczenia. Zresztą ja pamiętam tą sytuację z zatrzymaniem wtedy, prawda, Kościuka. Policjanci, któryś z policjantów z Płocka, bodajże chyba Leszek Cybulski, dzwonił, taki, prawda, niesamowicie rozżalony, że mają dowody, jest to już poparte analizą, tam, prawda, jeszcze coś, jeszcze coś, że zatrzymali gościa, który ma na pewno jakiś związek, no, może jeżeli nie z porwaniem, to chociażby bezpośrednio z wyłudzeniem pieniędzy, no i pan prokurator wziął go i puścił. Zresztą tam później też pamiętam była taka sytuacja, że w jakiejś gazecie ukazał się komentarz któregoś z policjantów na ten temat. Krótko mówiąc, podejrzewam, że w tej, poczuciu tej bezsilności ktoś się poskarżył, prawda, jakiemuś dziennikarzowi i wyniknęła z tego, no, taka mała chryja, bo wiem, że jeździli do prokuratury kogoś przepraszać. Pamiętam coś takiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-341">
<u xml:id="u-341.0" who="#AndrzejMikołajDera">…z kilku źródeł, że przepraszali.</u>
<u xml:id="u-341.1" who="#AndrzejMikołajDera">Dobrze. To teraz chciałem jeszcze dojść do tej sprawy nubiry, tych informacji. Jakie informacje detektyw Popowski w sprawie nubiry przekazywał? Czy pan przypomina sobie?</u>
</div>
<div xml:id="div-342">
<u xml:id="u-342.0" who="#MirosławGruszeczka">Panie pośle, on de facto nie przekazywał mi szczegółowo żadnych informacji. On mi powiedział, że posiada informacje dotyczące, informacje, które są ważne dla tej sprawy, które mogą coś wnieść...</u>
<u xml:id="u-342.1" who="#MirosławGruszeczka">...które, mówi, m.in. dotyczą jednego ze sprawców. Ja dokładnie nie pamiętam. To powinno być w notatce.</u>
</div>
<div xml:id="div-343">
<u xml:id="u-343.0" who="#AndrzejMikołajDera">I pan sporządził z tego notatkę i przekazał...</u>
</div>
<div xml:id="div-344">
<u xml:id="u-344.0" who="#MirosławGruszeczka">Ja sporządziłem notatkę.</u>
</div>
<div xml:id="div-345">
<u xml:id="u-345.0" who="#AndrzejMikołajDera">Korsanowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-346">
<u xml:id="u-346.0" who="#MirosławGruszeczka">Sporządziłem notatkę: w dniu takim i takim spotkałem się, prawda, ze swoim wieloletnim znajomym. Zresztą kwestia naszej znajomości jest ogólne znana, bo chociażby, nie wiem, no, w wielu pokojach w komendzie wisiały kalendarze, które Marcin mnie dawał, a ja dawałem, prawda, policjantom, jak nie mieli co na ścianie powiesić na bieżący rok, czy w czym pisać, no to… Było jego zdjęcie, prawda, było jego logo, telefon, adres internetowy. Tak że nasza znajomość była, prawda, ogólnie znana i tutaj nie jest żadną tajemnicą, to nie jest żadną tajemnicą, ani tym bardziej to, że, jak ktoś później mówi, że w wyniku szeroko podjętych działań ustalono, że my się znamy.</u>
</div>
<div xml:id="div-347">
<u xml:id="u-347.0" who="#AndrzejMikołajDera">Czy w tej grupie dochodziło do jakichś konfliktów, jakichś takich wyraźnych niesnasek między członkami tej grupy?</u>
</div>
<div xml:id="div-348">
<u xml:id="u-348.0" who="#MirosławGruszeczka">Z tego, co ja wiem, to nie, ale były niesnaski między mną a Korsanem z uwagi na to, że on nie dopuszczał pewnych argumentów.</u>
</div>
<div xml:id="div-349">
<u xml:id="u-349.0" who="#AndrzejMikołajDera">Mhm.</u>
</div>
<div xml:id="div-350">
<u xml:id="u-350.0" who="#MirosławGruszeczka">On do siebie nie dopuszczał po prostu pewnych argumentów. Ja je tutaj, mówię, mam do przytoczenia. Ale to, powiedzmy, na…</u>
</div>
<div xml:id="div-351">
<u xml:id="u-351.0" who="#AndrzejMikołajDera">Jasne. Chodzi mi bardziej o opis tego, czym się wyrażały…</u>
</div>
<div xml:id="div-352">
<u xml:id="u-352.0" who="#MirosławGruszeczka">Ja w pewnym momencie…</u>
</div>
<div xml:id="div-353">
<u xml:id="u-353.0" who="#AndrzejMikołajDera">...te niesnaski.</u>
</div>
<div xml:id="div-354">
<u xml:id="u-354.0" who="#MirosławGruszeczka">Ja w pewnym momencie powiedziałem mu, mówię: Grzesiek, urwą nam pewną część ciała, bo my de facto, mówię, krążymy cały czas w miejscu. Każesz powielać czynności, które już były robione, po raz kolejny bierzemy ten sam billing, po raz kolejny przesłuchuje się te same osoby, po raz kolejny… Jeżeli, mówię, ty uważasz, że te pieniądze nie zostały zrzucone przez panią Danutę z Trasy Toruńskiej, no to może byś pojechał chociaż zobaczył, jak to wygląda. Że jest to, mówię, możliwe jednak, mówię, o godz. 23 zjechanie na czterech pasach na lewy pas i zrzucenie tych pieniędzy, prawda, na dół. A on mówi: przestań snuć tu jakieś teorie, ja jestem kierownikiem, ty masz wykonywać, prawda, moje polecenia. W pewnym momencie doszło do takiej sytuacji, że ja mu powiedziałem wprost, mówię: słuchaj, ja mam tego dość i ja napiszę raport. Ja, mówię, napiszę raport, mówię, w sytuacji takiej, ponieważ pewne rzeczy mi się nie podobają.</u>
</div>
<div xml:id="div-355">
<u xml:id="u-355.0" who="#AndrzejMikołajDera">Mhm. Kiedy mniej więcej pan powiedział o tym, że napisze pan raport?</u>
</div>
<div xml:id="div-356">
<u xml:id="u-356.0" who="#MirosławGruszeczka">Wydaje mi się, że gdzieś w październiku to było.</u>
</div>
<div xml:id="div-357">
<u xml:id="u-357.0" who="#AndrzejMikołajDera">Mhm. I co on na to? Jak zareagował na to?</u>
</div>
<div xml:id="div-358">
<u xml:id="u-358.0" who="#MirosławGruszeczka">Nic.</u>
</div>
<div xml:id="div-359">
<u xml:id="u-359.0" who="#AndrzejMikołajDera">Nic.</u>
<u xml:id="u-359.1" who="#AndrzejMikołajDera">A teraz chciałbym dojść do pana jakby wycofania z tej grupy. Bo, tak jak pan powiedział, najpierw technikę dostał Popowski, później pan. Wcześniej pana już zwolniono z grupy…</u>
</div>
<div xml:id="div-360">
<u xml:id="u-360.0" who="#MirosławGruszeczka">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-361">
<u xml:id="u-361.0" who="#AndrzejMikołajDera">...na podstawie decyzji komendanta.</u>
</div>
<div xml:id="div-362">
<u xml:id="u-362.0" who="#MirosławGruszeczka">Nie. Nie było żadnej decyzji.</u>
</div>
<div xml:id="div-363">
<u xml:id="u-363.0" who="#AndrzejMikołajDera">Żadnej decyzji, tylko poinformowano, koniec działalności w grupie.</u>
</div>
<div xml:id="div-364">
<u xml:id="u-364.0" who="#MirosławGruszeczka">Nie, nie, nie, nawet nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-365">
<u xml:id="u-365.0" who="#AndrzejMikołajDera">Też nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-366">
<u xml:id="u-366.0" who="#MirosławGruszeczka">Naczelnik do mnie zadzwonił, żebym przyjechał na Puławską, bo jest do sporządzenia analiza dotycząca tam jakichś spraw tirowskich. Przyjechałem…</u>
</div>
<div xml:id="div-367">
<u xml:id="u-367.0" who="#AndrzejMikołajDera">Aha. I powiedział tylko…</u>
</div>
<div xml:id="div-368">
<u xml:id="u-368.0" who="#MirosławGruszeczka">I siedziałem.</u>
</div>
<div xml:id="div-369">
<u xml:id="u-369.0" who="#AndrzejMikołajDera">Teraz…</u>
</div>
<div xml:id="div-370">
<u xml:id="u-370.0" who="#MirosławGruszeczka">A po co ci tam, źle ci tu, mówi, to se tu siedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-371">
<u xml:id="u-371.0" who="#AndrzejMikołajDera">Aha.</u>
</div>
<div xml:id="div-372">
<u xml:id="u-372.0" who="#MirosławGruszeczka">Ja mówię…</u>
</div>
<div xml:id="div-373">
<u xml:id="u-373.0" who="#AndrzejMikołajDera">Czyli metoda faktów dokonanych, krótko mówiąc.</u>
</div>
<div xml:id="div-374">
<u xml:id="u-374.0" who="#MirosławGruszeczka">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-375">
<u xml:id="u-375.0" who="#AndrzejMikołajDera">Od dzisiaj tym się ma pan zajmować.</u>
</div>
<div xml:id="div-376">
<u xml:id="u-376.0" who="#MirosławGruszeczka">Tak. Ja, mówię, przecież nie jest to rozwiązanie sytuacji. Ja formalnie jestem członkiem grupy na papierze. Ja, mówię, wiem jak było w grupie tirowskiej, że wszelkie zmiany były dokonywane na bieżąco, żeby nikt nam niczego nie zarzucił, zgodnie z regułami, prawda, sztuki. Ktoś odchodził, no to się go odwoływało decyzją, powoływało się osoby następne…</u>
</div>
<div xml:id="div-377">
<u xml:id="u-377.0" who="#AndrzejMikołajDera">I tam były pisemne decyzje w tej grupie?</u>
</div>
<div xml:id="div-378">
<u xml:id="u-378.0" who="#MirosławGruszeczka">Oczywiście. A tutaj, mówię, zapadło, było to polecenie ustne. W związku z powyższym zostałem w wydziale II i pracowałem tam przez, prawda, półtora roku do momentu mojego zatrzymania.</u>
</div>
<div xml:id="div-379">
<u xml:id="u-379.0" who="#AndrzejMikołajDera">Czy pan tą sprawę, później tego zatrzymania, to, co pan nam opisuje, w jakiś sposób pan wiąże ze sprawą Olewnika akurat?</u>
</div>
<div xml:id="div-380">
<u xml:id="u-380.0" who="#MirosławGruszeczka">Wiążę to, no, muszę ją powiązać, ponieważ sprawa zaczęła się od tego, że zamiast normalnie wziąć wezwać Popowskiego, prawda, na rozmowę, jeżeli on posiadał jakąś wiedzę, która mogła być przeciekiem z grupy, a może z prokuratury, bo ciężko mi powiedzieć, prawda, z jakiego źródła... Chociażby to, że było wiadomo, że my się znamy, gdzie osoba ta niejednokrotnie udzielała bezinteresownie pomocy Policji, można go było po prostu wziąć wezwać na przesłuchanie i rozpytać na tę okoliczność, a nie snuć tego typu teorii. Poza tym cały czas wisiała sprawa kreta na etapie jeszcze sprawy płockiej, gdzie nie było materiałów żadnych ani dokumentów, które by świadczyły o tym, że de facto ktoś tego kreta tam w Płocku czy w prokuraturze, nie mówię gdzie, usiłuje zlokalizować. O to mi chodzi. O to mi chodzi. Natomiast ja kilkakrotnie, pytając się o kwestie związane z tym, czy będziemy coś robili, prawda, w sprawie wycieków, byłem, krótko mówiąc, zbywany. I według mnie te dwie sytuacje złożyły się, można powiedzieć, idealnie. Prowadzimy sobie sprawę detektywa przez 9 miesięcy, nieważne, że to nie ma żadnego związku ze sprawą Olewnika, wszystko pięknie, ładnie, prawda, cacy. Po drugie, możemy wysnuć teorię, że de facto kretem jestem ja. Nie szukamy tego kreta rzeczywistego, tylko od razu zakładamy wniosek, prawda, a priori, mamy kreta.</u>
</div>
<div xml:id="div-381">
<u xml:id="u-381.0" who="#AndrzejMikołajDera">Ale tylko żeby to ustalić. Pan wtedy, do momentu zatrzymania, bo jeszcze ten okres między tym zakończeniem tej pracy...</u>
</div>
<div xml:id="div-382">
<u xml:id="u-382.0" who="#MirosławGruszeczka">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-383">
<u xml:id="u-383.0" who="#AndrzejMikołajDera">Pan potem się zajmował już tirami, czy miał pan jeszcze jakiś związek, po tym okresie, z tą grupą, z informacjami, z wiedzą na temat sprawy Olewnika, w okresie, kiedy pan już przestał być, tak jak pan zakomunikował dzisiaj, że powiedziano panu, że zajmuje się pan tirami, do czasu zatrzymania.</u>
</div>
<div xml:id="div-384">
<u xml:id="u-384.0" who="#MirosławGruszeczka">No, nie tylko tirami, tam były, prawda, też i inne sprawy, generalnie, prawda.</u>
</div>
<div xml:id="div-385">
<u xml:id="u-385.0" who="#AndrzejMikołajDera">Innymi sprawami, generalnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-386">
<u xml:id="u-386.0" who="#MirosławGruszeczka">Była też taka, była raz taka sytuacja, że naczelnik mi powiedział, żebym pojechał na Okrzei i pogadał z Korsanem na temat dalszej pracy w grupie. Ja wiem, że teraz, prawda, z perspektywy, to była taka przykryweczka. Ja pojechałem, prawda, akurat Korsan wtedy musiał wyjechać, w związku z tym stwierdziłem, że – poinformowałem, prawda, o tym naczelnika – miałem jechać, pojechałem, nikogo nie zastałem. W związku z tym nie interesowałem się praktycznie, można powiedzieć, w ogóle tą sprawą, poza takimi informacjami ogólnymi, prawda, które w jakiś tam sposób docierały.</u>
</div>
<div xml:id="div-387">
<u xml:id="u-387.0" who="#AndrzejMikołajDera">Może to być ważne: kiedy. Czy przypomina sobie pan czas, kiedy ta informacja, żeby się skontaktować z Korsanem... Byłby w stanie pan to umiejscowić jakoś w czasie?</u>
</div>
<div xml:id="div-388">
<u xml:id="u-388.0" who="#MirosławGruszeczka">Ciężko mi powiedzieć. Podejrzewam, że to może początek 2005 r., czyli już de facto, prawda, powiedzmy, był miesiąc czy dwa miesiące na Puławskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-389">
<u xml:id="u-389.0" who="#AndrzejMikołajDera">Ale to w krótkim okresie po tym, tak, po tym zaprzestaniu tej…</u>
</div>
<div xml:id="div-390">
<u xml:id="u-390.0" who="#MirosławGruszeczka">Tak, tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-391">
<u xml:id="u-391.0" who="#AndrzejMikołajDera">A potem innych już…</u>
</div>
<div xml:id="div-392">
<u xml:id="u-392.0" who="#MirosławGruszeczka">Później w ogóle się nie kontaktowałem.</u>
</div>
<div xml:id="div-393">
<u xml:id="u-393.0" who="#AndrzejMikołajDera">Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-394">
<u xml:id="u-394.0" who="#MarekBiernacki">Proszę bardzo, pan poseł Mariusz Kamiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-395">
<u xml:id="u-395.0" who="#MariuszKamiński">Chciałbym ustalić jedną kwestię. Powiedział pan teraz, że sporządzana przez pana analiza miała być podkładką do przeniesienia sprawy do Olsztyna. Czy chodzi panu o przeniesienie sprawy do prokuratury olsztyńskiej, czy również czynności operacyjnych do Olsztyna?</u>
</div>
<div xml:id="div-396">
<u xml:id="u-396.0" who="#MirosławGruszeczka">Panie pośle, ponieważ ja sporządzałem notatkę z czynności operacyjnych, de facto zakładałem, że na pewno będzie przeniesiona sprawa operacyjna, a ponieważ z uwagi na odległość, jaka dzieli Olsztyn od Warszawy, domniemywałem, że również sprawa procesowa ma być tam przeniesiona.</u>
</div>
<div xml:id="div-397">
<u xml:id="u-397.0" who="#MariuszKamiński">Czy ma pan wiedzę, dlaczego ta sprawa miała być przeniesiona – i czynności operacyjne, i prokuratora – do Olsztyna?</u>
</div>
<div xml:id="div-398">
<u xml:id="u-398.0" who="#MirosławGruszeczka">Nie mam pojęcia. Znaczy, to wiedzę posiadam teraz.</u>
<u xml:id="u-398.1" who="#MirosławGruszeczka">Na tamtym etapie nie posiadałem tej wiedzy.</u>
</div>
<div xml:id="div-399">
<u xml:id="u-399.0" who="#MariuszKamiński">Rozumiem.</u>
<u xml:id="u-399.1" who="#MariuszKamiński">A czy wie pan dlaczego ostatecznie, po sporządzeniu przez pana analizy, ta sprawa jednak nie trafiła do Olsztyna?</u>
</div>
<div xml:id="div-400">
<u xml:id="u-400.0" who="#MirosławGruszeczka">Wiem teraz, po przesłuchaniu tam jednego czy drugiego, prawda, prokuratora. Wtedy nie miałem zielonego pojęcia…</u>
</div>
<div xml:id="div-401">
<u xml:id="u-401.0" who="#MariuszKamiński">Na ten temat nie mówiło się o tym.</u>
</div>
<div xml:id="div-402">
<u xml:id="u-402.0" who="#MirosławGruszeczka">I nikt nie wiedział wtedy, dlaczego tak się stało.</u>
</div>
<div xml:id="div-403">
<u xml:id="u-403.0" who="#MariuszKamiński">Mhm. A nie dziwiło was to, że właśnie sprawa ma być przeniesiona do Olsztyna, pomimo że te czynności mogą być dobrze prowadzone tutaj?</u>
</div>
<div xml:id="div-404">
<u xml:id="u-404.0" who="#MirosławGruszeczka">Panie pośle, jak ja prowadziłem i nadzorowałem, koordynowałem sprawy tirowskie, to nasza grupa umiejscowiona w Płocku de facto i, moim odpryskiem, można powiedzieć, w komendzie głównej, a sprawy prowadziła Prokuratura Okręgowa w Warszawie, sprawy prowadziliśmy z terenu całego kraju, jak była taka potrzeba. Prowadziliśmy sprawy z Poznania, z Olsztyna, z Krakowa, były po prostu podciągane pod określone, toczące się postępowania, tak że mnie osobiście to nie dziwiło. To jest takie domniemanie. Być może znajdują się, prawda, bardzo dobrzy fachowcy dotyczący uprowadzeń. Ja nie miałem do czynienia z uprowadzeniami. Może jest bardzo dobry prokurator, który, prawda… A, być może, posiadają na tyle wartościowe informacje, którymi z jakichś względów nie chcą się z nikim, prawda, podzielić i de facto, można powiedzieć, sami wystąpili: my mamy takie informacje, dajcie nam tylko sprawę i my to, prawda, wykryjemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-405">
<u xml:id="u-405.0" who="#MariuszKamiński">Rozumiem.</u>
<u xml:id="u-405.1" who="#MariuszKamiński">Czy według posiadanych przez pana informacji, także po sporządzeniu tej analizy, w pierwszym etapie prowadzenia śledztwa mógł być wśród policjantów kret?</u>
</div>
<div xml:id="div-406">
<u xml:id="u-406.0" who="#MirosławGruszeczka">Mógł być. Mógł być z uwagi na takie... Są bardzo niejasne tam, prawda, okoliczności, związane z imprezą, z rozwożeniem osób. Chociażby to, że ostatnią osobą, która widziała Krzyśka żywego, był, prawda, jeden z policjantów, który na tej imprezie był. Ten policjant był. Zamiast, no, powiem może brutalnie, ale według mnie to uczestnicy imprezy powinni być zatrzymani natychmiast, wszyscy, po ujawnieniu tylko, że ta osoba zniknęła, bez względu na to, czy są to policjanci, czy są to dyrektorzy. No, trudno się mówi. Ja uważam, że w przeciągu tych 48 godzin by dało się wykonać czynności i pewne rzeczy ustalić, a nie tak, że uczestnicy imprezy byli przesłuchiwani po, można powiedzieć, kilku tygodniach, a ten, który go widział ostatni żywego, na samym końcu.</u>
</div>
<div xml:id="div-407">
<u xml:id="u-407.0" who="#MariuszKamiński">Mhm. Czy pana zdaniem... Bo pojawiały się często takie tezy, że w pierwszym etapie prowadzenia śledztwa, jeszcze w Płocku, ta sprawa tak naprawdę była hamowana przez Policję, tak naprawdę utrudniała prowadzenie tego śledztwa i wykrycie sprawców. Czy te działania mogły mieć charakter celowy?</u>
</div>
<div xml:id="div-408">
<u xml:id="u-408.0" who="#MirosławGruszeczka">Panie pośle, może powiedzmy tak, może nie tylko przez Policję, ale i przez prokuraturę.</u>
</div>
<div xml:id="div-409">
<u xml:id="u-409.0" who="#MariuszKamiński">Oczywiście.</u>
</div>
<div xml:id="div-410">
<u xml:id="u-410.0" who="#MirosławGruszeczka">Mówimy tutaj... Załóżmy sobie, prawda, taką hipotetyczną sytuację. Jest dokonane porwanie, przestępstwo jedno z najpoważniejszych. Mało tego, jest to porwanie dokonane po imprezie, w której uczestniczą czynni policjanci, emerytowani policjanci, zajmujący obecnie tam, prawda, jakieś tam stanowiska w firmach ochrony, czyli, krótko mówiąc, osoby znane. Trzecia rzecz i najistotniejsza, osobą porwaną jest syn bardzo bogatego człowieka, mało tego, mającego bardzo dobre kontakty z politykami różnej maści. Czyli, krótko mówiąc, jak dojdzie do czegoś takiego, to sprawcy są przekonani na 100%: policja powinna stanąć na głowie, będą uruchomione nie wiadomo jakie siły i środki.</u>
<u xml:id="u-410.1" who="#MirosławGruszeczka">I co się okazuje? Jacyś, prawda, policjanci przyjeżdżają, sprawę dostaje prokurator, no, z całym szacunkiem, ale z prokuratury, prawda, podrzędnej, niezajmującej się nigdy tego typu sprawą itd., czyli, krótko mówiąc, nic się nie dzieje. Nie chce mi się wierzyć, nie chce mi się, prawda, wierzyć, że ktoś, nie wiem, tego nie..., za tym nie stał, no bo to jest nierealne. Tak jak ja panom tutaj mówię, no, mamy informacje: napad na tira na terenie woj. szczecińskiego, pada decyzja, spotykamy się z prokuratorem, ma posiadane informacje, przejmujemy sprawę, pismo do Szczecina, przejmujemy, prawda, sprawę do Warszawy. W niczym to nie przeszkadza, że nie jest to zgodne z właściwością w ogóle miejscową, ani Policji, ani prokuratury. Taka była decyzja. A tutaj od samego początku trwa niesamowity bój rodziny Olewników, żeby tą sprawą zajęła się jakaś, prawda, komórka. Do tego dodajmy jeszcze sytuację taką, że... Ja policjantów tutaj nie chcę posądzać, ale po pierwsze, są to policjanci miejscowi, którzy się znają z tymi, którzy byli na imprezie, to jest, prawda, jedna rzecz, druga rzecz jest taka, że komenda wojewódzka, czyli znajduje się w Radomiu, de facto około 200km od Płocka, tam, gdzie są prowadzone czynności. Kierownik grupy jest w Radomiu. Nie wiem, czy ktoś z ówczesnych zastępców Remka Mindy był upoważniony, chociażby, prawda, do podpisywania przez niego pism, ale ja wiem, że oni wielokrotnie w rozmowie ze mną narzekali, że muszą jeździć, prawda, z Płocka do Radomia, z Radomia do Płocka, na zasadzie podpisania jakiegoś pisma czy złożenia dokumentów dotyczących środków techniki operacyjnej itd. To było dla nich zdecydowane utrudnienie. A tłumaczenie, że w tym czasie w Prokuraturze Okręgowej w Płocku nie było wydziału śledczego, jest dla mnie po prostu żadne. Wystarczył jeden prokurator, który by znał się na tego typu sprawie, i z czystym sumieniem mogła być tam umocowana.</u>
</div>
<div xml:id="div-411">
<u xml:id="u-411.0" who="#MariuszKamiński">Mhm. Czy pana zdaniem brak… Inaczej zapytam. Jak pan ocenia działanie policji w przypadku przekazania okupu i czy tak naprawdę to, że nie skorzystano z możliwości, które dawała Komenda Stołeczna Policji, wszystkich tych, które posiadali policjanci warszawscy, w dużym stopniu przyczyniło się do tego, iż nie złapano sprawców podczas właśnie przekazania?</u>
</div>
<div xml:id="div-412">
<u xml:id="u-412.0" who="#MirosławGruszeczka">Panie pośle, ciężko mi na to odpowiedzieć, bo z tego, co pamiętam, większość tych dokumentów miała jakieś klauzule, które się znajdowały w tym rozpracowaniu, tak że one mają charakter niejawny.</u>
<u xml:id="u-412.1" who="#MirosławGruszeczka">Ja wiem, że mogli się bać jednej sytuacji, ponieważ na terenie komendy stołecznej, no tak, nie tyle na terenie komendy stołecznej, na terenie, można powiedzieć, wielu komend, dochodziło jednak do przecieków.</u>
<u xml:id="u-412.2" who="#MirosławGruszeczka">Mogli się w jakiś sposób, prawda, bać, że gdy ich poinformują, no to jakieś tak informacje wyciekną. Natomiast z uwagi na szczupłość środków, które oni, którymi wtedy dysponowali… Weźmy pod uwagę jeszcze jedną rzecz, że 24 lipca to jest święto Policji i generalnie większość, może to zabrzmi bardzo brutalnie, ale nie myśli o tym, żeby tutaj łapać sprawców, tylko myśli o nagrodach, prawda, orderach, a później uroczystej kolacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-413">
<u xml:id="u-413.0" who="#AndrzejMikołajDera">Awansach.</u>
</div>
<div xml:id="div-414">
<u xml:id="u-414.0" who="#MirosławGruszeczka">I awansach, oczywiście.</u>
<u xml:id="u-414.1" who="#MirosławGruszeczka">Ja wiem, że... Nie jestem w stanie powiedzieć, bo po prostu nie pamiętam, ale chyba komenda stołeczna nie była powiadamiana.</u>
</div>
<div xml:id="div-415">
<u xml:id="u-415.0" who="#MariuszKamiński">Mhm. Czy pana zdaniem w grupie Korsana mógł być kret?</u>
</div>
<div xml:id="div-416">
<u xml:id="u-416.0" who="#MirosławGruszeczka">Ten kret mógł być wszędzie, on mógł być w jednej grupie, bo de facto był, był. Nie wiem, jakimś cudem, ktoś dowiedział się o tym, co mówi, prawda, Skwarski, no, ale to są już informacje przeze mnie medialne, bo ja de facto przy tym już nie pracowałem, że ktoś, prawda, w bardzo taki bezpośredni sposób groził Skwarskiemu, krótko mówiąc, żeby się, prawda, zamknął. Czyli ktoś tę wiedzę posiadał. Nie wiem, czy to było po rozmowie przeprowadzanej na Okrzei, czy to było po przesłuchaniu Skwarskiego na protokół w prokuraturze, prawda, tak że ja tej wiedzy po prostu nie posiadam, no. Poza tym tylko jest kwestia, prawda, no, musimy sobie uzmysłowić, co to w żargonie znaczy kret. Kret jest to osoba, która sprzedaje informacje z toczących się postępowań, a nie ustala, tak jak w moim przypadku ktoś mnie usiłuje wrobić, właściciela samochodu czy sprawdza karalność kandydata na kierowcę.</u>
</div>
<div xml:id="div-417">
<u xml:id="u-417.0" who="#MariuszKamiński">Dokładnie to miałem na myśli. Mówiłem o człowieku, który przekazuje informacje bądź porywaczom, bądź osobom z nimi związanymi.</u>
</div>
<div xml:id="div-418">
<u xml:id="u-418.0" who="#MirosławGruszeczka">Na pewno na etapie płockim wszystko na to wskazywało.</u>
</div>
<div xml:id="div-419">
<u xml:id="u-419.0" who="#MariuszKamiński">Kolejne pytanie: Czy działalność Korsana, w tym takie uporczywe lansowanie motywu samouprowadzenia i inne błędy, o którym pan będzie mówił jeszcze podczas posiedzenia ściśle tajnego, mogły mieć charakter celowy?</u>
</div>
<div xml:id="div-420">
<u xml:id="u-420.0" who="#MirosławGruszeczka">Ciężko się mi naprawdę do tego odnieść, to wszystko może mieć charakter celowy. Może pewne rzeczy mogły wynikać z błędu, natomiast, no, nie wiem, dla mnie było całkowicie rzeczą niezrozumiałą, jak ktoś, kto wprost mówi, prawda, nie zna akt i lansuje jakąś, prawda, wersję. Ja nie znam akt „Carlosa”, nie wiem, jakie były sporządzone notatki, kto był tym źródłem informacji, które mówiły, że Krzysiek jest tam w Austrii, na Krymie, nie wiadomo, prawda, jeszcze gdzie on się tam, prawda, znajduje, na jakiej. prawda, podstawie, w Hrubieszowie, czy w Dorohusku, czy jeszcze, prawda, gdzieś tam...</u>
<u xml:id="u-420.1" who="#MirosławGruszeczka">Jeden z posłów:</u>
<u xml:id="u-420.2" who="#MirosławGruszeczka">W Berlinie.</u>
<u xml:id="u-420.3" who="#MirosławGruszeczka">Nie, no, w Berlinie to akurat, jak było z Berlinem, to znam tą sytuację, jak doszło do tego wyjazdu.</u>
</div>
<div xml:id="div-421">
<u xml:id="u-421.0" who="#MariuszKamiński">Już ostatnie pytanie praktycznie. Po pierwsze, czy ma pan jakąkolwiek wiedzę o jakichkolwiek naciskach ze strony polityków na funkcjonariuszy prowadzących działania operacyjne bądź też takich sytuacji, kiedy któryś z przełożonych naciskał lub sugerował pewne działania, powołując się na pewne naciski polityczne?</u>
</div>
<div xml:id="div-422">
<u xml:id="u-422.0" who="#MirosławGruszeczka">Powiem tak: Robiąc analizę, zetknąłem się z jednym z dokumentów, który mógłby świadczyć, że jeden z polityków jest w jakiś tam sposób chroniony, to na posiedzeniu też niejawnym. Ja osobiście z czymś takim się nie zetknąłem oprócz tego, że przez moje ręce przechodziła bodajże interpelacja poselska pana posła, prawda, Siemiątkowskiego, dotycząca tam zintensyfikowania, prawda, działań, czynności itd., to było krótko po powołaniu grupy. Ja na tą interpelację udzielałem, prawda, odpowiedzi. To była jedyna rzecz plus tam jakieś czynności, których, dwóch polityków wykonywało dla, na potrzeby jeszcze, tam notatki były w rozpracowaniu, prawda, „Krzysiek”. Tam chodziło o ustalanie chyba numerów IMEI telefonów, prawda, komórkowych, ale de facto ja takiego stwierdzenia nie słyszałem.</u>
</div>
<div xml:id="div-423">
<u xml:id="u-423.0" who="#MariuszKamiński">Czy ma pan jakąkolwiek wiedzę na temat działalności ekipy detektywa Rutkowskiego w pierwszym okresie działalności?</u>
</div>
<div xml:id="div-424">
<u xml:id="u-424.0" who="#MirosławGruszeczka">Wiem, że Rutkowski…</u>
</div>
<div xml:id="div-425">
<u xml:id="u-425.0" who="#MariuszKamiński">Po porwaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-426">
<u xml:id="u-426.0" who="#MirosławGruszeczka">Wiem, że Rutkowski był na miejscu, policjanci z Płocka narzekali na jego obecność. Mówili, prawda, że się szarogęsi, że, krótko mówiąc, tak kolokwialnie, wcina się w to, co oni robią, że podsuwa rodzinie, prawda, fałszywe tropy, że tam bodajże jakiegoś GPS-a zdemontował, że mieli trudności z uzyskaniem rejestra… dysków z rejestratora, prawda, rozmów, tego typu sytuacje.</u>
</div>
<div xml:id="div-427">
<u xml:id="u-427.0" who="#MariuszKamiński">Mhm. I ostatnie pytanie: Czy ma pan jakąkolwiek wiedzę na temat uprowadzenia, kradzieży tego samochodu nubira z 16 aktami dotyczącymi sprawy?</u>
</div>
<div xml:id="div-428">
<u xml:id="u-428.0" who="#MirosławGruszeczka">Jedyna moja wiedza to była taka, że po kradzieży zadzwonił do mnie, ja już wtedy byłem w CBŚ, zadzwonił do mnie Leszek Cybulski na komórkę chyba, czy tam na biurko, i mówi: Słuchaj, ale jest afera, samochód nam ukradli z aktami. To jest jedyne, co wiem. Wiem, że później ta sprawa była w jakimś nadzorze przez ten dziwny twór, który powstał po tej reformie w 2004 r., co się nazywało biuro taktyki zwalczania Przestępczości, cokolwiek by to miało znaczyć, jakieś czynności w tej sprawie wykonywał pan Czerwonka. Nie wiem czy on był nadzorcą, prawda, tej sprawy, czy koordynatorem, czy coś. Natomiast wiem, że policjanci mieli postawione zarzuty, ci dwaj, później ta sprawa została umorzona i tak samo zostało umorzone postępowanie dyscyplinarne.</u>
</div>
<div xml:id="div-429">
<u xml:id="u-429.0" who="#MariuszKamiński">Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-430">
<u xml:id="u-430.0" who="#MarekBiernacki">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-430.1" who="#MarekBiernacki">W sprawie przekazania okupu, może pan to rozwinąć ten temat, swoją wiedzę na ten temat i ocenę? Nie okupu, tylko wyjazdu do Berlina, przepraszam.</u>
</div>
<div xml:id="div-431">
<u xml:id="u-431.0" who="#MirosławGruszeczka">Z Berlinem, to mówię, kwestia, wiedza moja na temat wyjazdu do Berlina wiąże się z tym, że ja siedziałem po prostu z Andrzejem Dziubą w pokoju, ponieważ taki wyjazd wymagał zgody komendanta głównego w tym czasie.</u>
</div>
<div xml:id="div-432">
<u xml:id="u-432.0" who="#MarekBiernacki">...pragmatyki…</u>
</div>
<div xml:id="div-433">
<u xml:id="u-433.0" who="#MirosławGruszeczka">Tak. Że byłem po prostu mimowolnym świadkiem rozmów, siedząc, prawda w pokoju, że, jak dzwonili, prawda, policjanci, że przyszły tam jakieś, prawda, faksy czy, faks bodajże, czy przyszło pismo do biura służby kryminalnej, że po emisji programu 997 bodajże, czy do oficera łącznikowego, czy na policję tam bezpośrednio w Berlinie ktoś się, prawda, zgłosił, że widział taką osobę, tą osobę, krótko mówiąc, której zdjęcie było opublikowane, czyli Krzysztofa Olewnika, wie, gdzie ona się tam, prawda, znajduje i tak dalej. W związku z tym zapadła, ktoś podjął w Radomiu decyzję, że policjanci pojadą do Berlina osobiście sprawdzić tę czynność, prawda. Przysłali dokumenty, Andrzej musiał tam sporządzić jakiś plan, czy oni plan wyjazdu sporządzili, bo to wiązało się z planem wyjazdu, wiązało się to z pobraniem zaliczki. Ja nie pamiętam, czy już w Niemczech było euro, ale to nieważne, w każdym bądź razie pobranie zaliczki w walucie obcej, jest to ściśle obwarowane, prawda, są wyliczone diety tam na poszczególne dni, ile się każdemu z policjantów należy. Ponieważ, jeśli dobrze pamiętam, jechali samochodem służbowym, no to też musi być, prawda, odpowiednia zgoda na to wszystko, tam przeliczanie limitów, prawda, benzyny itd. W każdym bądź razie wiem, że Andrzej takie dokumenty, prawda, sporządził, chodził do kierownictwa, no i taką zgodę jak uzyskał, że, krótko mówiąc, komendant główny zgodził się na wyjazd policjantów do Berlina, to wiem, że Remek Minda z Maćkiem Lubińskim do Berlina pojechali. No, tam się później, prawda, okazało, że to nie to. Krótko mówiąc…</u>
</div>
<div xml:id="div-434">
<u xml:id="u-434.0" who="#MarekBiernacki">Czy nie uważa pan, że to... że to się odbywało praktycznie w momencie przekazania okupu?</u>
</div>
<div xml:id="div-435">
<u xml:id="u-435.0" who="#MirosławGruszeczka">Oj, nie pamiętam jak to, to chyba było po...</u>
</div>
<div xml:id="div-436">
<u xml:id="u-436.0" who="#MarekBiernacki">Nie, nie, to jest praktycznie w tym samym momencie, bo to było chyba dwa czy trzy dni różnicy.</u>
</div>
<div xml:id="div-437">
<u xml:id="u-437.0" who="#MirosławGruszeczka">Znaczy…</u>
</div>
<div xml:id="div-438">
<u xml:id="u-438.0" who="#MarekBiernacki">Więc to jest z jednej strony przekazanie okupu, który nie jest zabezpieczony tak, jak powinno być…</u>
</div>
<div xml:id="div-439">
<u xml:id="u-439.0" who="#MirosławGruszeczka">Znaczy, ja powiem tak, panie pośle, w tamtym czasie był na tyle rzutki oficer łącznikowy policji niemieckiej w Polsce…</u>
</div>
<div xml:id="div-440">
<u xml:id="u-440.0" who="#MarekBiernacki">Zdecydowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-441">
<u xml:id="u-441.0" who="#MirosławGruszeczka">...nie będę wymieniał nazwiska, bo mogę przekręcić, nieważne, prawda, o co chodzi, natomiast…</u>
</div>
<div xml:id="div-442">
<u xml:id="u-442.0" who="#MarekBiernacki">Aha, niemiecki, faktycznie.</u>
</div>
<div xml:id="div-443">
<u xml:id="u-443.0" who="#MirosławGruszeczka">...niemiecki, niemiecki u nas.</u>
</div>
<div xml:id="div-444">
<u xml:id="u-444.0" who="#MarekBiernacki">No, właśnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-445">
<u xml:id="u-445.0" who="#MirosławGruszeczka">...a nasz był w Niemczech, prawda, pan Stańczyk i można było spokojnie tą kwestię załatwić przez telefon, prawda, faksem, e-mailem, dowolnie Szczególnie, że tam też była taka sytuacja, ja pamiętam, taka kuriozalna, że pierwsze zdjęcie bodajże zostało wysłane faksem, czyli, krótko mówiąc, Niemcy otrzymali tzw. murzyna, bo zdjęcia wychodziły całkowicie czarne.</u>
</div>
<div xml:id="div-446">
<u xml:id="u-446.0" who="#MarekBiernacki">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-446.1" who="#MarekBiernacki">Proszę bardzo, Andrzej, proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-447">
<u xml:id="u-447.0" who="#AndrzejMikołajDera">Ja chciałem się jeszcze dopytać…</u>
</div>
<div xml:id="div-448">
<u xml:id="u-448.0" who="#MarekBiernacki">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-449">
<u xml:id="u-449.0" who="#AndrzejMikołajDera">Chciałem się dopytać, jeszcze ten wątek, czy przypomina sobie pan, kto, jakby kto optował za tym wyjazdem do tego, bo przygotowywał, rozumiem, kolega pana, tak?</u>
</div>
<div xml:id="div-450">
<u xml:id="u-450.0" who="#MirosławGruszeczka">Tak, tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-451">
<u xml:id="u-451.0" who="#AndrzejMikołajDera">A kto optował za tym wyjazdem, czy coś mówił, jakieś polecenie dostał, czy jak to wyglądało, przypomina sobie pan tę sprawą?</u>
</div>
<div xml:id="div-452">
<u xml:id="u-452.0" who="#MirosławGruszeczka">Powiem tak: To była inicjatywa Radomia bądź Płocka, na pewno nie od nas z biura.</u>
</div>
<div xml:id="div-453">
<u xml:id="u-453.0" who="#AndrzejMikołajDera">Aha.</u>
</div>
<div xml:id="div-454">
<u xml:id="u-454.0" who="#MirosławGruszeczka">Czyli, krótko mówiąc, podejrzewam, że było to tak, że ta decyzja, to nie mogła być samoistna decyzja Mindy, Minda mógł sobie, np., założyć, żeby taki wyjazd, prawda, zrealizować, natomiast musiał uzyskać również zgodę swojego komendanta, prawda.</u>
</div>
<div xml:id="div-455">
<u xml:id="u-455.0" who="#AndrzejMikołajDera">Ale to jest jasne, natomiast chodzi mi, kto wydał polecenie, żeby przygotować tą kwestię wyjazdu?</u>
</div>
<div xml:id="div-456">
<u xml:id="u-456.0" who="#MirosławGruszeczka">Nie mam pojęcia.</u>
</div>
<div xml:id="div-457">
<u xml:id="u-457.0" who="#AndrzejMikołajDera">Nie ma pan pojęcia.</u>
<u xml:id="u-457.1" who="#AndrzejMikołajDera">Dobrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-458">
<u xml:id="u-458.0" who="#MirosławGruszeczka">Podejrzewam, że Andrzej będzie może więcej pamiętał.</u>
</div>
<div xml:id="div-459">
<u xml:id="u-459.0" who="#AndrzejMikołajDera">Nie, bo już na ten…</u>
</div>
<div xml:id="div-460">
<u xml:id="u-460.0" who="#MarekBiernacki">Dobrze.</u>
<u xml:id="u-460.1" who="#MarekBiernacki">Proszę bardzo, pan poseł Mariusz Kamiński.</u>
<u xml:id="u-460.2" who="#MarekBiernacki">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-461">
<u xml:id="u-461.0" who="#MariuszKamiński">Jeszcze dwa pytania. Pierwsze. W swoich zeznaniach powiedział pan, przytoczę, że Korsan interesował się sprawą jeszcze przed powołaniem grupy i że przychodził do pokoju, w którym siedział pan razem z Dziubą, bardzo interesował się tą sprawą i Dziuba nie dał mu tych materiałów, bo były one niejawne. Dlaczego się tą sprawą interesował, pana zdaniem?</u>
</div>
<div xml:id="div-462">
<u xml:id="u-462.0" who="#MirosławGruszeczka">To była taka…</u>
</div>
<div xml:id="div-463">
<u xml:id="u-463.0" who="#MariuszKamiński">I czy to było częste?</u>
</div>
<div xml:id="div-464">
<u xml:id="u-464.0" who="#MirosławGruszeczka">To była taka sytuacja, że każdy z nas prowadził tzw. teczkę koordynacji określonego, prawda, zagadnienia, czyli w tej teczce znajdowały się rozpracowania, znajdowały się dokonywane analizy, wszelkiego rodzaju inne informacje, które były bardzo istotne. Ja prowadziłem po swoim zagadnieniu, Andrzej prowadził po swoim zagadnieniu. Ja pamiętam taką sytuację, że Korsan przychodził do Andrzeja, chcąc, żeby on mu dał teczkę uprowadzeń. Teczka miała charakter, no, w zależności, jedni mieli poufne, jedni mieli tajne, niektórzy mogli mieć, prawda, ściśle tajne, w każdym bądź razie na pewno była dokumentem niejawnym. I zaistniała taka sytuacja, że Andrzej mu powiedział, mówi, no, krótko mówiąc, no, co ty, mówi, zwariowałeś, przecież tak się tego, prawda, nie załatwia. A czyje to jest? To jest polecenie naczelnika. To jest polecenie naczelnika, a wiem, że tej teczki, prawdo… chyba mu jej nie dał. No i mówi, przecież siedzieliśmy razem, i on mówi, no, do mnie mówi, no, co ty, mówi, słuchaj, no, tyle lat facet, mówi, pracuje i co, on myśli, że ja mu materiały niejawne, prawda, dam po stole, mówi, i tu jeszcze, wiesz, mówi, co tam, jaka tam sprawa się znajduje.</u>
</div>
<div xml:id="div-465">
<u xml:id="u-465.0" who="#MariuszKamiński">Mhm. A dlaczego mógł się interesować tą sprawą? Czy rozmawialiście panowie po tym w trakcie już wspólnej pracy?</u>
</div>
<div xml:id="div-466">
<u xml:id="u-466.0" who="#MirosławGruszeczka">Nie, nie, nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-467">
<u xml:id="u-467.0" who="#MariuszKamiński">Mhm.</u>
<u xml:id="u-467.1" who="#MariuszKamiński">I ostatnie pytanie. Kto, pana zdaniem, może mieć wiedzę, dlaczego chciano przekazać tę sprawę, łącznie, tak jak pan mówi, z prowadzeniem kwestii operacyjnych, do Olsztyna?</u>
</div>
<div xml:id="div-468">
<u xml:id="u-468.0" who="#MirosławGruszeczka">Wiedzę powinno posiadać ówcześnie kierownictwo Centralnego Biura Śledczego lub kierownictwo Komendy Głównej Policji, bo wiadomo było, że tutaj nic nie będzie, nic nie powstanie i nic się nie stanie bez ich akceptacji. I podejrzewam, że ponieważ chyba komenda, według mnie, byłaby za krótka, jak to się potencjalnie mówi, czyli minister spraw wewnętrznych i administracji i minister sprawiedliwości. Ktoś takie polecenie musiał, prawda, wydać i ono tak stopniowo zleciało na dół, aż dotarło do mnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-469">
<u xml:id="u-469.0" who="#MariuszKamiński">To jeszcze jedno, bo pytałem o polityków i ewentualne związki ze sprawą. A czy słyszał pan o ewentualnych sugestiach ze strony, np. osoby sprawującej kierownicze funkcje w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji albo w innych ministerstwach, które w jakikolwiek sposób wywierałyby wpływ na prowadzenie śledztwa czy coś sugerowały?</u>
</div>
<div xml:id="div-470">
<u xml:id="u-470.0" who="#MirosławGruszeczka">Nie słyszałem, panie pośle. Ja byłem, można powiedzieć, na samym, no, troszkę wyżej niż dół, prawda, jeżeli chodzi o tę hierarchię, tak że jeżeli takie polecenia docierały, to na pewno docierały co najmniej do kierownictwa komendy albo kierownictwa CBŚ.</u>
</div>
<div xml:id="div-471">
<u xml:id="u-471.0" who="#MariuszKamiński">Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-472">
<u xml:id="u-472.0" who="#MarekBiernacki">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-472.1" who="#MarekBiernacki">Czy…</u>
</div>
<div xml:id="div-473">
<u xml:id="u-473.0" who="#MariuszKamiński">Nie, dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-474">
<u xml:id="u-474.0" who="#MarekBiernacki">Po sporządzeniu protokołu przesłuchania poinformujemy pana o terminie, w którym będzie pan mógł go podpisać.</u>
<u xml:id="u-474.1" who="#MarekBiernacki">Na tym kończymy ten punkt porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-474.2" who="#MarekBiernacki">Dziękuję za przybycie.</u>
</div>
<div xml:id="div-475">
<u xml:id="u-475.0" who="#MirosławGruszeczka">Dziękuję za wysłuchanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-476">
<u xml:id="u-476.0" who="#MarekBiernacki">Na tym wyczerpaliśmy porządek obrad tego spotkania.</u>
<u xml:id="u-476.1" who="#MarekBiernacki">Zamykam to posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-476.2" who="#MarekBiernacki">Informuję, że od razu będziemy obradowali w trybie niejawnym. Zrobimy przerwę. 15 minut? 15 minut.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>