text_structure.xml 92.5 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JerzyBudnik">Otwieram posiedzenie Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. Stwierdzam kworum. Czy są uwagi do proponowanego porządku obrad? Jeżeli nie ma, to porządek dzienny uważam za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#JerzyBudnik">Witam pełniącego obowiązki szefa Kancelarii Sejmu, pana ministra Lecha Czaplę. Witam również zastępcę szefa Kancelarii Sejmu, pana ministra Dariusza Młotkiewicza, a także dyrektora Ośrodka Informatyki, pana Zbigniewa Jabłońskiego oraz zastępcę dyrektora Biura Obsługi Posłów, panią Krystynę Sajna-Paliwodę.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#JerzyBudnik">Materiały na dzisiejsze posiedzenie otrzymali państwo przed jego rozpoczęciem. Zostały one włożone do skrytek poselskich. Zgodnie z zawiadomieniem o posiedzeniu, tematem jest informacja szefa Kancelarii Sejmu na temat usług informatycznych świadczonych na rzecz posłów. Jest to temat, który „spadł” nam z posiedzenia miesiąc temu. Dzisiaj do niego, zgodnie z moją obietnicą, wracamy.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#JerzyBudnik">Oddaję głos panu ministrowi Czapli. Panie ministrze, bardzo proszę o przedstawienie informacji na temat świadczonych usług informatycznych na rzecz posłów.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#JerzyBudnik">Oczywiście, panie ministrze, może pan w dowolnym momencie poprosić o to, żeby temat ten rozwinęła któraś z osób panu towarzyszących.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#LechCzapla">Z prawnego punktu widzenia potrzeba świadczenia usług informatycznych dla biur poselskich wynika przede wszystkim z konieczności realizacji uchwały Prezydium Sejmu ze stycznia 2003 roku w sprawie określenia szczegółowych zasad i trybu doręczania posłom dzienników urzędowych i druków sejmowych oraz innych materiałów związanych z pracami Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#LechCzapla">Może zatrzymam się jeszcze tutaj, w takim pewnym ujęciu historycznym, bo pamiętam czasy sprzed tej uchwały, i powiem dwa zdania na temat trybu postępowania przed wprowadzeniem w życie tej dyspozycji Prezydium Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#LechCzapla">W poprzednim systemie poseł otrzymywał, zgodnie z dyspozycją ze starej uchwały Prezydium Sejmu, niejako przymusowo dwa egzemplarze każdego druku sejmowego. Przy czym jeden egzemplarz był wysyłany do biura poselskiego pocztą, a drugi egzemplarz był wykładany do skrytki otwartej w czasie posiedzeń Sejmu albo kluczykowej w tygodniach międzysesyjnych. Ten system powodował, że była pewność, iż poseł otrzymał ten materiał w formie materialnej, natomiast w sytuacji rozwoju możliwości komunikacji elektronicznej stało się to bardziej archaiczne. W związku z tą potrzebą Prezydium Sejmu zmieniło diametralnie sposób realizacji dyspozycji art. 44 ust. 3 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Ten przepis stanowi, że Prezydium Sejmu określa zakres uprawnień w pozyskiwaniu przez posłów, senatorów, przez parlamentarzystów dzienników urzędowych i druków sejmowych oraz innych materiałów. W ten sposób Prezydium Sejmu wychodząc naprzeciw wielkim zmianom, które w rodzaju komunikacji nastąpiły na świecie, tę uchwałę podjęło.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#LechCzapla">Jakie były konsekwencje podjęcia tej uchwały? Przede wszystkim były to konsekwencje budżetowe. Przestaliśmy wpłacać poważne ryczałtowe sumy Poczcie Polskiej i innym tego typu przedsiębiorstwom, ponieważ ustały, praktycznie rzecz biorąc, cotygodniowe wysyłki materiałów do biur poselskich. Przestaliśmy też wstawiać każdemu posłowi każdy materiał do skrytek kluczykowych czy też otwartych, ponieważ wprowadziliśmy jeszcze jeden model. Pomysł tego modelu został zaczerpnięty z instytucji Parlamentu Europejskiego. Chodzi o ten słynny mebel, w dolnej palarni, na którym są umieszczone wszystkie druki związane z bieżącym posiedzeniem Sejmu. Spowodowało to zmniejszenie – już nie mówię o ryczałcie dla poczty – nakładów powielanych materiałów o 80%. A więc obecnie powielamy 80% mniej materiałów niż przed wdrożeniem tej uchwały Prezydium Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#LechCzapla">W myśl § 1 ust. 1 tej uchwały podstawową formą doręczenia posłom druków sejmowych jest umieszczenie druków w postaci elektronicznej przez serwis informacyjny Sejmu w sieci Internet. Ten serwis dostępny jest oczywiście dla każdego podmiotu, który dysponuje możliwością podglądu naszej strony internetowej. Ale z kolei, zgodnie z § 1 ust. 2, zdaniem drugim tej uchwały, terminy doręczenia, o których mowa w regulaminie Sejmu, liczą się od dnia przekazania informacji o umieszczeniu druku w sieci Internet. I tutaj zatrzymam się, tłumacząc taką suchą, urzędniczą dyspozycję na język praktyki. Te terminy są określone w regulaminie Sejmu. One są konstruktywne dla wielu czynności, które są wykonywane przez marszałka, przez komisje, w końcu przez Sejm in pleno, ponieważ zawierają instruktywne daty możliwości podejmowania działania przez Sejm od dnia doręczenia danego druku sejmowego. W większości przypadków jest możliwość elastycznego reagowania w sytuacji nagłej potrzeby, to znaczy jest dopisek: „chyba, że Sejm postanowi inaczej”, ale są procedury, które są zawite. Przykładem jest kreacja przez Sejm organów państwowych. Tam są terminy, których trzeba dotrzymywać. Po prostu nie ma możliwości odstąpienia, nawet wolą Sejmu, od tej dyspozycji. Przykładem też jest postępowanie kodyfikacyjne. Tam są terminy zawite i w tym momencie te 14 dni trzeba liczyć od dnia doręczenia. Dlatego niezwykle istotna, z punktu widzenia funkcjonowania marszałka, odpowiedzialnego za ten element procedury, jest pewność doręczenia, ale także pewność daty doręczenia informacji o wystawieniu danego druku na stronie internetowej Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#LechCzapla">W związku z tym narodziła się myśl powiązania centrali Kancelarii Sejmu z biurem podstawowym posła. Powiem może jeszcze dwa słowa o biurach podstawowych posłów. W pewnym momencie nastąpiła konieczność wprowadzenia zapisu, który przymuszał niejako posłów do posiadania biur poselskich. Były sytuacje, kiedy poseł, na zasadzie swojej oryginalności, nie chciał mieć biura poselskiego. Były takie przypadki. Ale w związku z tą uchwałą Sejmu ona narodziła pewne kaskadowe skutki. Trzeba było zmienić ustawę o mandacie posła i senatora, niejako przymusić posła do tworzenia biura poselskiego, otworzyć mu ryczałt na tę okoliczność i powiązać go ścisłą, prawie sztywną siecią z centralą Sejmu przy ul. Wiejskiej. To spowodowało, że marszałek ma pewność, iż dyspozycja, która wynika z przepisów regulaminu Sejmu, jest realizowana co do dnia, a możemy to też dookreślić co do godziny.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#LechCzapla">Te wszystkie takie elementarne, podstawowe założenia legły u podstaw koncepcji usługi informatycznej, która jest realizowana obecnie w drugiej niejako kadencji związanej z kontraktem z daną firmą. I w tym zakresie będę prosił pana dyrektora Jabłońskiego o przedstawienie aktualnej sytuacji i zamiarów na przyszłość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#ZbigniewJabłoński">Szanowni Państwo! Zanim powiem o samej usłudze, proszę wysłuchać kilka zdań wstępu. Usługa informatyczna dla biur poselskich jest częścią systemu usług świadczonych państwu posłom. Świadczymy te usługi, oczywiście, także innym podmiotom, ale o tym za chwilę.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#ZbigniewJabłoński">Głównym elementem większości usług, świadczonych państwu w postaci elektronicznej, jest System Informacyjny Sejmu. System Informacyjny Sejmu to jest skomplikowany mechanizm centralnych baz danych, zawierających wszystkie informacje dotyczące przebiegu procesu legislacyjnego, mówiąc w bardzo dużym skrócie. To jest również system umożliwiający dwukierunkową łączność ze wszystkimi podmiotami, chcącymi dotrzeć do tych danych, między innymi system serwerów poczty elektronicznej. Dane do tego systemu wprowadzają praktycznie wszystkie merytoryczne biura Kancelarii Sejmu. Z tych danych możecie korzystać państwo tu, na miejscu, możecie korzystać z nich także w biurach poselskich.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#ZbigniewJabłoński">Przechodząc do usługi informatycznej; nie chcę rozwijać tej części technicznej, chyba że państwo będziecie sobie tego życzyli, ale powiem bardziej ogólnie. System, o którym w tej chwili mówimy, czyli ta usługa informatyczna dla biur poselskich, zakłada, że Kancelaria Sejmu korzysta podczas budowy tego systemu ze standardowych, powszechnie dostępnych rozwiązań. Jednym z tych rozwiązań jest sieć Internet, umożliwiająca dwukierunkową łączność między innymi z biurami poselskimi. Jednym z takich standardowych rozwiązań jest powszechnie dostępna usługa – używając brzydkiego słowa – outsourcing. Usługa polega na tym, że Kancelaria Sejmu nie staje się właścicielem sprzętu komputerowego ani oprogramowania wykorzystywanego w tym systemie. Kancelaria Sejmu podpisuje z firmą, wybraną w przetargu nieograniczonym, umowę na umożliwienie państwu w biurach poselskich wykonywania określonych czynności, między innymi edycji tekstu, odbierania poczty elektronicznej, wysyłania tej poczty, drukowania i wszystkiego tego, z czego korzystacie, wykorzystując te urządzenia, sprzęt i infrastrukturę.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#ZbigniewJabłoński">Zaczęliśmy świadczyć państwu podobną usługę w roku 1994. Wtedy to pierwszy raz wyposażyliśmy biura poselskie w standardowe zestawy komputerowe. Tak się działo przez kilka lat. Miało to określone wady. Ponosiliśmy też określone koszty. W momencie kiedy pojawiła się podstawa prawna umożliwiająca skuteczne doręczanie państwu informacji w postaci elektronicznej, musieliśmy mieć pewność, że w każdym biurze poselskim będą stworzone warunki techniczne – przez całe 4 lata, przez pełną kadencję – umożliwiające sięganie do Systemu Informacyjnego Sejmu i odbieranie tych druków. Nie było nas stać, robiliśmy takie przymiarki, było to o wiele bardziej kosztowne, gdybyśmy chcieli być właścicielem sprzętu i oprogramowania oraz stworzyć sami infrastrukturę umożliwiającą opiekę nad tymi 460 instalacjami. Rozważaliśmy taką możliwość, ale przede wszystkim ze względów organizacyjnych i finansowych takie rozwiązanie nie było realne. W związku z tym wybraliśmy opcję polegającą na tym, że kupujemy pełen pakiet usług i przez całą kadencję mamy gwarancję, że ta funkcjonalność, o której mówimy, istnieje i można z tego systemu korzystać. To jest jeden z elementów, o którym można powiedzieć, że jest w pakiecie usług informatycznych dla posłów.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#ZbigniewJabłoński">Korzystacie też państwo z infrastruktury sejmowej umożliwiającej wam odbiór i bezpieczne wysyłanie poczty elektronicznej oraz korzystanie z poczty, której liczba spamów i liczba przesyłanego w ten sposób niechcianego oprogramowania, czy niechcianych treści jest praktycznie zerowa.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#ZbigniewJabłoński">Mniej więcej 4 lata temu średnia otrzymywania spamów dla całej Kancelarii i biur poselskich dziennie przekraczała tysiąc przesyłek. Była taka sytuacja, kiedy marszałek Sejmu dostał w jednym dniu ponad 23 tysiące listów, które były typowym, standardowym spamem. Abstrahując od tego, że trudno jest zdefiniować spam w przypadku akurat posłów, bo wiele korespondencji, która w standardowych przypadkach byłaby spamem, to w państwa przypadku tym spamem być nie musi, wydaje się, że w tej chwili ten problem został opanowany. Opanowana także została sprawa zapewnienia bezpieczeństwa dostępu do sieci komputerowej.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#ZbigniewJabłoński">Oprócz poczty elektronicznej korzystacie państwo z naszych zasobów umożliwiających prezentowanie państwa udziału w przebiegu procesu legislacyjnego. Każdy z posłów może na stronie sejmowej znaleźć informacje dotyczące udziału każdego z posłów. Są one powszechnie dostępne na tej stronie.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#ZbigniewJabłoński">Korzystacie też państwo z Systemu Informacji Prawnej utrzymywanego przez Kancelarię Sejmu. Wszystko to jest, oczywiście, dostępne dla państwa, ale jest dostępne także dla każdego obywatela. Mniej więcej trzy lata temu, wtedy kiedy zaczęliśmy wykonywać takie pomiary, średnio do serwera sejmowego w różnych sprawach sięgano mniej więcej 14 milionów razy rocznie. W roku ubiegłym było to mniej więcej 20 milionów wejść na stronę w poszukiwaniu bardzo różnych informacji. Dane z tego roku są jeszcze ciekawsze, ponieważ w tym roku, już w tej chwili, mamy ponad 54 miliony wejść na strony sejmowe. Wydaje się więc, że ta informacja o państwa udziale, o przebiegu procesu legislacyjnego, o aktach prawnych jest powszechnie potrzebna.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#ZbigniewJabłoński">Jeżeli będziecie państwo mieli jakieś pytania dotyczące samej usługi informatycznej w biurach poselskich, to ja o tym, oczywiście, powiem.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#ZbigniewJabłoński">Powiem również o naszych planach na najbliższą przyszłość. Jak państwo wiecie, umowa na świadczenie usługi informatycznej w obecnej postaci wygasa na początku przyszłego roku. Przymierzamy się w tej chwili do zorganizowania i przeprowadzenia postępowania o zamówienie publiczne na kolejne wydanie tej usługi. Chcemy zachować obecną funkcjonalność. Planujemy również dokonanie pewnych zmian w specyfikacji. Dyskutujemy wewnętrznie nad tymi zmianami. Natomiast te propozycje sprowadzają się do tego, że staramy się traktować całościowo kilka różnych problemów. Staramy się traktować je całościowo, dlatego żeby, inwestując pewne środki, uzyskać znaczące oszczędności w innych miejscach. Przykładem tego, o czym mówię, jest obecnie dyskusja na temat wprowadzania w Kancelarii Sejmu i ewentualnie w biurach poselskich telefonii cyfrowej, która zastąpić może wyeksploatowane centrale i łącza telefonii analogowej, przyczyniając się do znaczących oszczędności w eksploatacji. Taki skutek prawdopodobnie zaobserwujecie państwo, mogąc w niedługim czasie przeznaczyć znaczącą część środków, które dziś przeznaczacie na rozmowy telefoniczne – na inne cele. Oczywiście słuchamy tego, o czym państwo mówicie, słuchamy waszych postulatów i staramy się te postulaty uwzględniać. Na pewno weźmiemy pod uwagę, przy formułowaniu nowej specyfikacji, państwa uwagi dotyczące rozszerzenia funkcjonalności o możliwość bezprzewodowego dostępu do sieci w biurach poselskich. Na pewno weźmiemy pod uwagę także państwa postulaty dotyczące rozszerzenia funkcjonalności obecnie używanych drukarek o kopiowanie, o wysyłanie faksów i o skanowanie. Urządzenia, które są dostępne dziś, pozwalają twierdzić, że za trochę mniejszy budżet, niż to było 4 lata temu, jesteśmy w stanie zdefiniować i uzyskać usługę, która będzie bardziej funkcjonalna i będzie bardziej odpowiadała państwa potrzebom i zmianom, które wynikają z rozwoju technologii i nowych, innych możliwości przesyłania informacji i porozumiewania się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JerzyBudnik">Czy pan minister chciałby jeszcze coś do tego dodać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#LechCzapla">Dziękuję bardzo. Oczekuję na ewentualne pytania państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JerzyBudnik">Wobec tego otwieram dyskusję. Bardzo proszę o zgłaszanie się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AgnieszkaPomaska">Bardzo dziękuję, panie ministrze, panie dyrektorze za ten głos. Ja rzeczywiście podniosłam temat tych usług informatycznych i cieszę się z dzisiejszej dyskusji. Cieszę się, że do niej doszło, bo uważam, że powinniśmy iść do przodu, być trochę bardziej zaawansowani w korzystaniu z Internetu niż do tej pory.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#AgnieszkaPomaska">Najpierw odniosę się do tego materiału, który otrzymaliśmy. Dziękuję za tę informację, natomiast – szczerze mówiąc – te punkty, które tutaj są wymienione, co w ramach usługi informatycznej jest zapewnione, to większość z tych punktów, tak czy inaczej, każdy – nie tylko z posłów, ale każdy z obywateli tego kraju ma możliwość mieć za darmo. Są tu wymienione: korzystanie z poczty elektronicznej, tworzenie i edycja dokumentów tekstowych, pakiet biurowy – tu jest Microsoft Office. Obecnie jest możliwość korzystania z bezpłatnego oprogramowania. Są też wymienione: przeglądarka internetowa. Jest mnóstwo przeglądarek, do których mamy dostęp bezpłatny. Dalej czytamy: oprogramowanie pomocnicze – Adobe Acrobat Reader, czy Real Player. To wszystko tak naprawdę możemy mieć za darmo. Rozumiem, że to się wymienia, ale to jest taka pierwsza uwaga do materiału, który otrzymaliśmy.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#AgnieszkaPomaska">Druga uwaga i moje zastrzeżenia dotyczą tej obsługi. To znaczy dla mnie jest trochę niezrozumiałe, że za każdym razem, kiedy jakiś program bezpłatny legalnie chcemy na tym biurowym komputerze zainstalować, trzeba wołać pomoc techniczną. Dla mnie te ograniczenia są niezrozumiałe. W związku z naszą poprzednią dyskusją rozmawiałam z wieloma posłami, ale też z pracownikami – nie tylko mojego biura, ale przede wszystkim innych biur poselskich – że te wszystkie ograniczenia są bardzo często też do obejścia. Więc one są zupełnie, moim zdaniem, zbędne.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#AgnieszkaPomaska">Jeśli chodzi o dostęp do Internetu, to w tym materiale jest napisane, że wszystkie biura – jak rozumiem – mają dostęp do Internetu. Przy dyskusji na temat budżetu Kancelarii Sejmu, wspomniał pan, że te wysokie koszty czy planowane – moim zdaniem – wysokie koszty obsługi informatycznej biur poselskich, biorą się też z tego, że być może trzeba będzie stawiać jakieś łącza satelitarne, żeby biura poselskie miały dostęp do Internetu. To też jest absurd.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#AgnieszkaPomaska">Pozwoliłam sobie, po naszym poprzednim posiedzeniu Komisji, przy pomocy moich współpracowników, obdzwonić biura poselskie w tych mniejszych gminach. Na pytanie: czy mają Internet, zrobili – nie widziałam ich wielkich oczu, ale po głosie można było słyszeć, tak mi było przekazane, że robią – wielkie oczy. Znaczy to, że wszystkie biura poselskie mają dostęp do Internetu. Co więcej – z tego co wiem – większość biur poselskich czy większość posłów sama zabezpiecza sobie tę usługę, to znaczy przy pomocy łącza telefonicznego, Neostrady czy czegoś innego. My za to i tak płacimy. To jest kolejna uwaga.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#AgnieszkaPomaska">Nie do końca też rozumiem, bo tu jest napisane, że średnio, przy założeniu bezawaryjnej pracy wszystkich 460 stanowisk, koszt wynosi 305,95 zł miesięcznie za jedno stanowisko. Rozumiem, że w tym jest też living tych komputerów. Czy my dodatkowo mamy za to jakieś opłaty?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#KrystynaSajnaPaliwoda">Nie. To jest całkowity koszt.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#AgnieszkaPomaska">Czyli to jest całkowity koszt. A co w przypadku awarii? Rozumiem, że Kancelaria Sejmu pokrywa te dodatkowe koszty, czy tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#KrystynaSajnaPaliwoda">Nie...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AgnieszkaPomaska">Nie rozumiem po prostu tego zapisu, więc później...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JerzyBudnik">Proszę najpierw o pytania, a potem będzie odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AgnieszkaPomaska">Więc później będę miała prośbę o wyjaśnienie tego punktu.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#AgnieszkaPomaska">Na koniec podsumowanie; mamy tutaj zestaw tych takich minimów sprzętowych. Poprosiłam informatyka – moje biuro niezależnie od tego ma swojego informatyka, który jest mimo wszystko bardziej dostępny i wcale mnie dużo nie kosztuje – o wycenę tego sprzętu, którego tutaj mamy specyfikację. Powiedział, że obecnie można się zamknąć w 2 tys. zł, jeśli chodzi o ten cały komplet, który tutaj jest wymieniony.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#AgnieszkaPomaska">W związku z tym moje stanowisko jest takie, że nie ma potrzeby w tej formie dostarczania wszystkim 460 posłom nowych zestawów komputerowych. Ja będę się starała do tego przekonać posłów. Nie będę się starała przekonać posłów do tego, żeby nie wymieniali sprzętu komputerowego w swoich biurach, bo zdaję sobie sprawę, że wiele tych zestawów komputerowych, które posłowie mają w swoich biurach, jest przestarzałych i jeśli na jakiś sprzęt należy wymienić – to OK. Natomiast uważam, że forma przetargu i robienie przetargu na 460 zestawów komputerowych – i od razu mówię, przeanalizowałam to co mam w biurze, ja nie potrzebuję obecnie takiego zestawu – jest po prostu bezsensowne. Jeśli rozmawiamy o ewentualnym szukaniu oszczędności, to uważam, że tutaj jest miejsce do tego, żeby zrobić jakieś oszczędności. Bardziej skłaniałabym się ku temu, żeby znaleźć sposób – myślę, że to jest do zrobienia – by posłowie do jakieś tam kwoty mogli w przyszłym roku sami zadecydować o tym, co ze sprzętu komputerowego, informatycznego chcą odświeżyć czy co chcą zakupić. Osobiście wolałabym, zamiast kolejnego zestawu stacjonarnego, kupić na przykład dwa laptopy dla moich asystentów, tak żeby oni byli nie tylko dostępni od godz. 10 do 18 czy w godzinach pracy biura, ale żeby byli dostępni 24 godziny na dobę. Wydaje mi się, że w tym kierunku powinniśmy zmierzać. Szczerze mówiąc, chciałabym do tego panie i panów posłów próbować przekonać.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#AgnieszkaPomaska">Natomiast powiem jeszcze, co według mnie, jeśli chodzi o usługi informatyczne, powinno być w Sejmie. Jestem nowym posłem i zdaję sobie sprawę, że w Sejmie, jak i w każdej instytucji, są pewne przyzwyczajenia, ale ja, jako osoba z zewnątrz, mam pewne spostrzeżenia, którymi chciałabym się podzielić. Brakuje mi na przykład programu: elektronicznego czy internetowego kalendarza poselskiego. Tak jest na przykład w Parlamencie Europejskim. Każdy z posłów mógłby mieć dostęp do swojego kalendarza, gdzie miałby automatycznie podawane informacje o posiedzeniach komisji. Gdzie miałby automatycznie linki do informacji czy do materiałów z posiedzenia komisji. Myślę, że to by właśnie usprawniło pracę, a nie kolejny zestaw komputerowy w biurze poselskim.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#AgnieszkaPomaska">Natomiast dostęp do materiałów, o którym pan wspominał, do strony internetowej... ja nie mam tego. Moje biuro funkcjonuje od 3 miesięcy i dopiero wczoraj został podłączony ten zestaw komputerowy. Ja mam ten dostęp niezależnie od tego, czy mam komputer stacjonarny, czy nie. Mam przy sobie ten dostęp do wszystkich tych materiałów, o których państwo mówią. Chcę to podkreślić: bezpieczny dostęp – i to jest możliwe. Jedyną barierą, która jest dla mnie, to jest to, że w tym pomieszczeniu i w innych pomieszczeniach w Sejmie, nie ma bezprzewodowego Internetu. W moim biurze mam bezprzewodowy Internet, ale niestety w Sejmie – to samo dotyczy mojego pokoju – są pewne ograniczenia, jeśli chodzi o dostęp do Internetu. Więc to jest dla mnie bariera we współpracy z Kancelarią Sejmu, a nie brak komputera.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#AgnieszkaPomaska">Pan wspominał o spamie. Jeśli chodzi o zabezpieczenia spamowe, to rozumiem, że pan mówił o e-mailach, które przychodzą na adresy sejmowe. Ja również – i większość chyba posłów, jak też pracowników biur poselskich – ma oprócz tego i korzysta z adresów z prywatnych domen, czy odbierają tę pocztę na prywatnych serwerach, czy nawet z innych, komercyjnych. I zabezpieczenia spamowe, o których mówimy, są różne w zależności od tego, gdzie tę pocztę trzymamy i tego też nie trzeba jakoś specjalnie zabezpieczać. Nie potrzeba do tego specjalnej firmy.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#AgnieszkaPomaska">Nie chcę już przedłużać swojej wypowiedzi. Przepraszam, że tak długo mówiłam, ale to są konkrety, które chciałam przedstawić i ewentualnie też prosić panie posłanki i panów posłów o to, żeby się do tego ustosunkowali. Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy na co dzień korzystają z komputerów i z Internetu, ale wydaje mi się, iż powinniśmy iść w innym kierunku, jeśli rozmawiamy o usługach informatycznych, a nie koncentrować się na zakupie kolejnego sprzętu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JerzyBudnik">Myślę, że wszyscy posłowie korzystają na co dzień z Internetu i z komputera. Oczywiście jest pytanie, w jakim systemie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AgnieszkaPomaska">Tak, tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MirosławPawlak">Panie przewodniczący! Wysoka Komisjo! Panie ministrze! Mam pytania troszkę innej natury, a mianowicie – pierwsze – jaką na dzisiaj posłowie mogą mieć pewność pełnego bezpieczeństwa danych przechowywanych w komputerach poselskich?</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#MirosławPawlak">Pytanie drugie: w dobie kolportowania przez różnych niechcianych nadawców informacji, często o charakterze reklam erotycznych, właściciel bądź użytkownik komputera może dokonać zabezpieczenia poprzez zainstalowanie oprogramowania antywirusowego. Prosiłbym uprzejmie o wskazanie, który z programów antywirusowych jest najskuteczniejszy, jaki jest czas jego działania oraz ile w przybliżeniu wynosi koszt do jednego komputera.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#MirosławPawlak">Pytanie trzecie: z jakich łączy korzysta firma Betacom oraz czy Kancelaria Sejmu sama jest zadowolona z jej usług?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MarekRząsa">Panie przewodniczący! Panie ministrze! Na początek mam kilka uwag ogólnych. Powiem tak uczciwie, że czuję się, jakbym był w 1994 roku, a więc wtedy, kiedy po raz pierwszy wyposażano biura poselskie w sprzęt komputerowy. Chciałbym tak delikatnie zauważyć, że jest rok 2009 i postęp technologiczny, cyfrowy jest tak dalece posunięty, że musimy też na to mieć baczenie.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#MarekRząsa">Mam kilka uwag, ale powiem, jak to – tak pragmatycznie i realnie – wygląda w biurach. Otóż, wygląda to tak. Ja też jestem posłem od czerwca. Otrzymałem zestaw od firmy Betacom. Przy założeniu, że w biurze mam dwóch pracowników i od czasu do czasu w biurze również jestem – to już wiadomo, że na tym jednym komputerze nie da się pracować. Trzeba było zakupić dodatkowy sprzęt. Kupujemy to, tak jak w moim przypadku, w połowie za własne pieniądze, a w połowie za pieniądze z ryczałtu, bo tych pieniędzy z ryczałtu też nie wystarcza, żeby wyposażyć wszystko. I to jest pierwsza rzecz.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#MarekRząsa">Tak jak koleżanka wspomniała, ja również mam swojego informatyka, który obsługuje mi to wszystko. Chcąc, aby w biurze był większy ład i porządek, mam sieć swoją wewnętrzną, bezprzewodową. Router jest również zakupiony i zainstalowany za moje pieniądze. Mało tego, w pewnym momencie ten modem w ogóle nie mógł ruszyć, ponieważ były zabezpieczenia firmy Betacom. Trzeba było zmieniać modem. Informatyk sobie dał z tym radę.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#MarekRząsa">Wiem, że firma Betacom ma wgląd w treści zawarte w moim komputerze biurowym. Sądzę, iż jest to w umowie z firmą Betacom, że te treści są przez nich chronione. Zresztą to mieści się w informacji, iż firma Betacom może dokonywać drobnych napraw w formie inwazji internetowej. Czyli wchodzą konkretnie w zawartość mojego komputera i głównie na oprogramowaniu robią również jakieś tam... A więc rozszerzam to pytanie, które zadał mój przedmówca.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#MarekRząsa">Powiem jeszcze, czego mi jest osobiście brak. Jeżeli tak dużo mówimy o tych bazach, o e-mailach, to na przykład, jeżeli mamy te e-maile sejmowe, to nie wiem, dlaczego firma Betacom nie wyposażyła nas w książkę adresową? Ja, żebym wysłał e-maila do swoich kolegów posłów, to muszę ich fizycznie wszystkich wpisać, czy „wklepać”. Na pewno jest taka możliwość, żeby każdy z posłów otrzymał gotową książkę adresową, nie tylko z nazwiskami posłów, ale z podziałem na kluby parlamentarne, z podziałem na zespoły, na komisje. Przecież to jest chyba bardzo łatwe do zrobienia.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#MarekRząsa">To samo jest, jeśli chodzi o korespondencję. Myślę, że w książce e-mailowej też może być baza korespondencyjna do posłów. Chcę wysłać coś w formie papierowej do posłów, to również muszę te rzeczy „wklepywać”.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#MarekRząsa">Trzecia rzecz; usłyszałem tutaj – nie wiem, na ile dobrze usłyszałem – że my mamy wgląd w system prawny. Jeżeli mój dostęp do systemu prawnego polega na tym, że ja przy danej ustawie czy uchwale widzę opinię Biura Analiz Sejmowych, to dla mnie to nie jest dostęp do systemu prawnego. Dla mnie dostęp do systemu prawnego byłby taki, gdyby na komputerze biurowym, zainstalowany był system LEX, który w pracy posła jest nieodzowny. Wielu z nas korzysta z usług prawników. Mamy porady prawne. Mamy porady psychologiczne i jeszcze jakieś inne. Myślę, że zainstalowanie LEX-a, choćby w tym podstawowym zakresie, byłoby wskazane.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#MarekRząsa">Na zakończenie powiem o bezprzewodowym Internecie. Dla mnie też jest niepojęte, że w XXI wieku poseł, żeby przygotować jakiś materiał na gorąco i by skorzystać z Internetu, musi stać w kolejce do komputera. Są dwa komputery w palarni dolnej i mamy, owszem, w klubach parlamentarnych... W naszym klubie parlamentarnym jest 10 komputerów, czyli wypada 20 posłów na 1 komputer. Jest to niedopuszczalne. Uważam, że przy dzisiejszych zabezpieczeniach, firma Betacom jest w stanie zainstalować bezprzewodowy, szerokopasmowy Internet na terenie jeśli nie całego Sejmu, nie sali plenarnej, żebyśmy przy laptopach w czasie obrad nie siedzieli, ale przynajmniej w kuluarach, gdzieś w tych miejscach, gdzie się poruszamy.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#MarekRząsa">Jeżeli już ta nowoczesność miałaby wkraczać, to również w ramach tych pieniędzy wolałbym na przykład – zamiast tego całego systemu – mieć dostęp do bezprzewodowego Internetu. Na przykład mam filie biur, gdzie nie ma jeszcze komputera i nie mam tam dostępu do Internetu przez 4 godziny, bo nie ma tam bezprzewodowego dostępu.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#MarekRząsa">Stąd też, czy nie byłoby dobrze, by w tej nowej specyfikacji, pomyśleć o tym, żebyśmy mieli jednak dostęp do Internetu bezprzewodowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AntoniBłądek">Panie przewodniczący! Panie i panowie posłowie! Mam takie krótkie uwagi. Mianowicie, koszt zakupu tonera do zastosowanej drukarki w tym zestawie wynosi 1200 zł. Czy tu po prostu musi być akurat taki typ drukarki? Przecież te tonery są o wiele tańsze do innych typów drukarek. To generuje ogromne obciążenia, jeśli się z tego korzysta, a na pewno każdy z nas korzysta.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#AntoniBłądek">Kolejna sprawa; to, o czym mówiłem, dotyczy tylko jednego stanowiska. Mamy po 3, 4 biura poselskie. Teraz zakładając, że każde z tych biur... Tylko ten koszt, według tej specyfikacji firmy, wynosi 306 zł. Oczywiście, bez tonera, bez tych wszystkich innych telefonicznych połączeń i opłat, to na 4 biura to jest 1200 zł plus te wszystkie tonery, opłaty itd. Po prostu koszt wyszedłby niesamowity. Nas na pewno to mniej kosztuje, bo własnym sposobem, jakoś taniej, prowadzimy te biura. Podobnie jest również z oprogramowaniem.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#AntoniBłądek">Mamy oprogramowanie legalne na jeden komputer. Mamy 4 biura, to trzeba 4 oprogramowania. To wszystko idzie już w opłaty indywidualne. Zgłaszam wniosek o takie jakieś kompleksowe rozwiązanie. Chodzi o to, żeby ta umowa była tak skonstruowana, żeby na przykład dotyczyła wszystkich biur poselskich, bo to jest duże obciążenie. Jeżeli przeliczymy tę obsługę na 3 razy 4, to zobaczcie państwo, co z tego wychodzi.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#AntoniBłądek">Jeśli chodzi o informacje zamieszczone na stronie sejmowej, to są one powszechnie dostępne. To nie są informacje wyłącznie dla posłów. Przecież każdy może wejść, prywatnie w domu i z tego może korzystać.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#AntoniBłądek">Troszkę jestem zdziwiony, że te wszystkie informacje na stronach sejmowych są tworzone przez firmy w ramach umów. Ja sobie tak wyobrażałem do tej pory, że to są informacje zamieszczane przez Kancelarię Sejmu, iż jest to obsługa Kancelarii Sejmu o posiedzeniach komisji, o terminach itd. A tu się okazuje, że to jest... Chyba, że może trochę tak, a trochę tak...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#KrystynaSajnaPaliwoda">Nie, nie. Pan poseł pomylił...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MichałMarcinkiewicz">Nie powtarzając już tych kwestii, o których wcześniej mówiono, chciałem przede wszystkim zwrócić uwagę na inną kwestię. Mianowicie chciałbym powiedzieć o dotychczasowym bieżącym serwisowaniu. Pamiętam, jak jakiś czas temu miałem poważny problem z komputerem i prosiłem pracowników, żeby zgłosili tę usterkę, by ją usunięto. Nie mogliśmy sami tego zrobić. Czas oczekiwania – nie pamiętam dokładnie, ale – był około miesiąca. Taka sytuacja jest, moim zdaniem, niedopuszczalna. Gdyby nie było tych zabezpieczeń, wówczas sam sobie bym z tym poradził, bo na tyle jestem informatycznie sprawny, że mógłbym to zrobić. Jest dla mnie zadziwiającą kwestią bezpieczeństwo tych danych, które się na tych komputerach przechowuje. Jeżeli bowiem którykolwiek pracownik firmy „Betacom” ma w zasadzie nieograniczony dostęp do każdego komputera, to jest pytanie o tego zasadność.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#MichałMarcinkiewicz">Następna kwestia, o której chciałbym powiedzieć, a o której już mówiono, dotyczy sprawy Internetu, przede wszystkim bezprzewodowego. Nie korzystam z tego Internetu, który dostarcza firma „Betacom”, bo sami założyliśmy u siebie w biurze Internet bezprzewodowy, z którego korzysta kilka komputerów. Jeżeli w biurze zatrudnionych jest kilku pracowników, tak jak w moim przypadku w Szczecinie, to i tych komputerów jest kilka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JarosławStolarczyk">Szanowni państwo, chciałbym dołączyć się do wypunktowywania tych niedociągnięć. Pani poseł w zasadzie obaliła jak gdyby możliwość podpisania tej nowej umowy na taką formę usługi. Ale jeżeli pomimo tych wszystkich uwag jednak ta usługa byłaby podtrzymana, czy ten wymóg konsultacji przed instalacją nowego oprogramowania miałby być utrzymany...? Tak naprawdę prowadzi to do absurdu, ze względu na to, że tak jak już tu pani poseł wspomniała, posłowie czy pracownicy biur w jakiś sposób omijają tę konsultację. Tak naprawdę niektóre biura w ogóle nie korzystają z tych komputerów, tylko robią to wszystko na innym sprzęcie. Jeżeli bowiem mamy konsultować pewne rzeczy i potem mieć jeszcze informację odmowną, to po prostu działamy sprawnie, ale na innym sprzęcie.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#JarosławStolarczyk">Mam więc pytanie następujące. Jeżeli to przejdzie, to czy jest możliwość zniesienia tego obwarowania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PiotrVanderCoghen">Panie przewodniczący! Wysoka Komisjo! Szanowni państwo! Muszę się do czegoś przyznać. Na poprzednim posiedzeniu Komisji słuchając pani poseł – powiem tak – uważałem, mówiąc kolokwialnie, że jest głupia i się czepia, co zresztą wyraziłem może w bardziej oględny sposób. Natomiast rzeczywiście przeanalizowałem to, co mówiła, i ze smutkiem stwierdzam, że ma rację. Rzeczywiście, ten system przypomina początek lat 90. Szczerze mówiąc, najwyższy organ w państwie, czyli Sejm, ma to wszystko zorganizowane w sposób anachroniczny. Jeżeli wstawiają nam do biura jeden komputer, który ma te wszystkie zabezpieczenia i system niekompatybilny z jakimkolwiek innym komputerem, który my kupujemy za własne pieniądze...Więcej powiem; jeżeli chcemy stworzyć sieć i informatyk robi tę sieć z laptopów czy z innych komputerów, kupowanych za nasze pieniądze, to jest to niespójne z tym systemem Betacom. Potem przychodzi gość z Betacomu przestawia to i wobec tego znowu to wszystko nie działa. To nie ma sensu. Powtarzam, to rzeczywiście nie ma sensu. A brak z kolei chociażby tego dostępu bezprzewodowego w samym gmachu Sejmu? Do ciężkiej Anielki, każdy z nas, kto ma przed sobą laptop, powinien mieć w każdej chwili dostęp do Internetu. Rany boskie, to przecież to nie jest jakaś Białoruś, to są dzisiejsze nowoczesne czasy i polityk powinien mieć taki dostęp.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PiotrVanderCoghen">Następna sprawa; rzeczywiście nie powinien to być komputer stacjonarny. Każdy z nas stara się być dynamiczny, jeździ po różnych biurach itd. Ciekawą rzeczą jest ten kalendarz poselski. Byłbym przeszczęśliwy, gdyby taki kalendarz się kiedyś pojawił, żeby opracowywali to pracownicy Kancelarii Sejmu, aby tam się również na przykład pojawiały terminy podkomisji. Dlaczego akurat podkomisje w ogóle nie funkcjonują? Przecież duża część naszej pracy to są podkomisje. Nie jest to jakaś wiedza tajemna, bo przecież ktoś organizuje nawet pomieszczenia, całą obsługę podkomisji – a tego nie ma.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#PiotrVanderCoghen">Następna sprawa to są: grupy bilateralne. Jak trafię w skrzynce poselskiej, to się dowiaduję o funkcjonowaniu zespołu albo o grupie bilateralnej, a jak nie – to nie. To nie może być dziełem przypadku.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#PiotrVanderCoghen">Słuszną uwagę zrobił pan poseł o tej ochronie. Jeżeli pracownicy Betacom mają dostęp do wszystkich naszych informacji, to co to jest za wiedza tajna? Przecież nie są to ludzie, którzy posiadają jakąś klauzulę, która ich upoważnia do wstępu. To znaczy – możemy przyjąć – że to jest wiedza powszechnie znana. A poza tym, szczerze mówiąc, my nic jakiegoś tajnego strasznie nie robimy. Można kupić takie programy zabezpieczające, żeby rzeczywiście nie zalewały nas różne spamy itd., żebyśmy mogli normalnie na tych komputerach pracować, ale to jest dostępne.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#PiotrVanderCoghen">Rzeczywiście, obliczyłem sobie, że w czasie kadencji Sejmu – nie wiem, czy dobrze obliczyłem, z matematyki nigdy nie byłem dobry, ale – to przekracza 14 tys. zł na osobę posła, przez cały czas kadencji Sejmu. Myślę, że za taką kwotę bylibyśmy w stanie sobie zakupić w dowolnym uznaniu, tak jak poseł uważa, kilka laptopów plus oprogramowanie, zabezpieczenia itd.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#PiotrVanderCoghen">A więc chylę czoła, pani poseł – rzeczywiście ma pani rację. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JerzyBudnik">Już się bałem, że pani poseł wystąpi do Komisji Etyki Poselskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#AgnieszkaPomaska">Nie. Ja cenię szczerość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JerzyBudnik">To była ekspiacja. To na pewno nam nie grozi. Czy są jeszcze jakieś głosy? Nie ma żadnych. Zaraz oddam głos... Na pewno pan minister będzie chciał zagaić, a potem pan dyrektor... ale ja zadam jeszcze od siebie pytanie, które puentuje tę całą dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#JerzyBudnik">Otóż, obecnie jest tak, że realizując uchwałę, którą pan minister przywołał, Prezydium Sejmu z dnia 6 stycznia 2003 r. w sprawie określenia szczegółowych zasad i trybu doręczania posłom dzienników urzędowych i druków sejmowych oraz innych materiałów związanych z pracami Sejmu, państwo przed kilku laty włączyliście biura poselskie do istniejącego Systemu Informacyjnego Sejmu. Czy dla tego systemu jest jakaś alternatywa? Chyba nie jest tak, iż to jest jedyny system. Czy ten system można czymś zastąpić? Na pewno ten ma swoje plusy i minusy. Wydaje mi się, że posłowie z tej Komisji powinni otrzymać także informację, że jeżeliby ten system nie został wdrożony, to istniałaby inna możliwość doręczania tych materiałów, ale ta inna możliwość miałaby takie minusy, a takie plusy. Nie wierzę bowiem w to, że nie ma alternatywy.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#JerzyBudnik">Panie ministrze, bardzo proszę również pod tym kątem podejść do udzielenia odpowiedzi na zadane przez państwa posłów pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#LechCzapla">Być może niezbyt dokładnie podkreśliłem podstawę funkcjonowania tego systemu, za co przepraszam. Podstawą jest to, że poseł w pewnym zakresie jest ubezwłasnowolniony dyspozycją regulaminu Sejmu, również ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Musi dostać materiał poselski na czas, na czas określony wymogami zapisanymi, czy to w regulaminie Sejmu, czy w ustawie. W tym zakresie niestety czy „stety”, czy poseł tego chce, czy nie chce, dostawał materiał w formie papierowej w starym systemie przed 2001 rokiem do biura poselskiego i drugi do skrzynki poselskiej. Pamiętam sytuację, kiedy poseł otwierał skrzynkę, po jakiejś dłuższej swojej nieobecności i te materiały się wysypywały. Alternatywą był system wdrożony, sztywny – sztywny podkreślam – do pewnego stopnia, który zastąpił ten system niewydolny i kosztowny. Moim zdaniem oszczędności z tytułu zastąpienia tego systemu, który był stosowany do 2001 roku, przewyższają te koszty. Chociaż koszty istnieją i są bardzo realne – na pewno, tak.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#LechCzapla">Więc jeszcze raz – kończąc ten element swojej wypowiedzi – podkreślam, że to nie jest kwestia jakiejś zapiekłości Kancelarii Sejmu. To jest kwestia realizacji tego, co zostało zapisane przez ustawodawcę, w przypadku ustawy, i uchwałodawcę, w przypadku regulaminu Sejmu, realizowanych, jako akt wykonawczy w uchwale Prezydium Sejmu. Z tego punktu widzenia, niestety, ta swoboda działalności posła – można tak widzieć sprawę z tej strony – jest w pewnym stopniu ograniczona. Czy tego chce, czy tego potrzebuje – musi być wygenerowany sposób doręczenia informacji posła o ujawnieniu z dyspozycji marszałka Sejmu materiału, który stanie się po pewnym czasie przedmiotem debaty czy to komisji, czy to całego Sejmu. Taki jest w tym momencie stan prawny.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#LechCzapla">Odnosząc się do kilku rzeczy szczegółowych – oczywiście, oddam głos dyrektorom – chciałbym zwrócić uwagę, że – po pierwsze – cała zawartość treściowa SIS, Systemu Informacyjnego Sejmu, stworzona przez służbę kancelaryjną... To nie jest tak, że Betacom tworzy jakiekolwiek treści i wprowadza do systemu, to jest jasne. I tu podkreślam jeszcze jedną rzecz, odnosząc się do potrzeby pozyskania LEX. LEX to jest dobre narzędzie. Nie ukrywam, że korzystam również z tego narzędzia, ale – po pierwsze – to jest kosztowne, bo za licencję trzeba płacić, ale przede wszystkim równie dobre narzędzie posiada również SIS. SIS, czyli System Informacyjny Sejmu ma Internetowy System Aktów Prawnych, wyszukiwarkę. Tam jest cały zestaw materiałów w charakterze tekstów jeszcze nie jednolitych, a już ujednoliconych w systemie takim wykonawczym przez Biuro Legislacyjne. Co więcej – podkreślam – w sytuacji, kiedy wchodziliśmy w 2004 r. do Unii Europejskiej, jednym z obowiązków nałożonych na kraje kandydujące, było bezpłatne umożliwienie pozyskana drogą internetową informacji o aktach prawnych, które obowiązują na terenie kraju, który kandydował do Unii. I rząd posłużył się naszym systemem, żeby ten problem mieć odhaczony w Brukseli. Ten system został zbadany, notyfikowany, oczywiście, z punktu widzenia przydatności do używania przez obywatela i system istnieje i działa.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#LechCzapla">Pewnie dyrektor Jabłoński uzupełni ten element mojej wypowiedzi, bo ma pewnie dane, jak on aktywnie działa, jest w otoczeniu, czyli inaczej mówiąc, jak zewnętrzni kontrahenci korzystają z tego systemu – podkreślam – bezpłatnego, udostępnionego każdemu, kto ma ochotę przeglądać akty prawne obowiązujące w Rzeczpospolitej.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#LechCzapla">Następna kwestia poruszana przez państwa to bezprzewodowość Internetu. To też dyrektor Jabłoński powie więcej na ten temat. Mamy obecnie już na pewnym obszarze Kancelarii Sejmu Internet bezprzewodowy. Następnym etapem będzie wprowadzenie Internetu bezprzewodowego, z pewnymi drobnymi ograniczeniami, na salę plenarną Sejmu. Mamy świadomość, że właściwie cały teren Kancelarii przy Wiejskiej powinien być taką naszą enklawą możliwości korzystania z bezpłatnego Internetu. To jest realizowane i zostanie – jak sądzę – zrealizowane w najbliższym czasie. A więc tu nie widzę przeszkód, żeby to realizować.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#LechCzapla">Była poruszana kwestia sprzętu. Oczywiście uważam, że należy wzbogacić biura poselskie w sprzęt i nie kosztem ryczałtu, ponieważ on jest ograniczony i ja, tak samo jak każdy rozumny kierownik tej instytucji, uważam, że powinien być podwyższony. Natomiast, jeżeli będzie taka możliwość, to na pewno powinien poseł posiadać urządzenia, które powinny mu umożliwić łączenie go z Kancelarią Sejmu w każdym miejscu, przynajmniej w kraju. Takie możliwości techniczne – mamy też tę świadomość – istnieją i one powinny być realizowane nie z ryczałtu poselskiego, ale z budżetu Kancelarii, przynajmniej od 2011 roku. Jestem tego zdania, że uda nam się tę sprawę w jakiś rozumny sposób przedstawić Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich i potem Komisji Finansów Publicznych. W tym zakresie jestem optymistą.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#LechCzapla">Poproszę teraz pana dyrektora Jabłońskiego o uzupełnienie mojej wypowiedzi. Ale widzę, że pan poseł zdaje się ad vocem...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JerzyBudnik">Już kilka osób zgłosiło się, pewnie ad vocem do pierwszej części wypowiedzi pana ministra, ale dajmy szansę, drodzy państwo, jeszcze panu dyrektorowi, a potem otworzymy drugą turę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#ZbigniewJabłoński">Proszę państwa, już się boję, jak państwo odbierzecie te moje odpowiedzi. Natomiast na wstępie bardzo proszę o nietraktowanie tego, co powiem, w jakikolwiek sposób konfrontacyjnie. Nie mam takiej intencji. Przede wszystkim bardzo dziękuję za merytoryczną dyskusję i uwagi. Odnosząc się do szczegółowych pytań i wątpliwości państwa posłów, powiem, co następuje.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#ZbigniewJabłoński">Część tych pytań wynika z pewnych nieporozumień. Może nawet sam się do tego w jakiś sposób przyczyniłem na początku, nie do końca precyzyjnie formułując myśli.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#ZbigniewJabłoński">Pierwsza sprawa dotyczyła oprogramowania instalowanego w biurach poselskich, a więc sprzęt, oprogramowanie, usługa polegająca na dbaniu o stan tego sprzętu, oprogramowania i dostęp do Internetu, to wszystko mieści się w 305 zł. Ta kwota, oczywiście, może być niższa, jeżeli sprzęt, system lub jakikolwiek fragment tej usługi nie działa dłużej niż to przewidziano w umowie. Wtedy stosowne obniżki i kary umowne są odprowadzane na konto budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#ZbigniewJabłoński">Jeżeli chodzi o oprogramowanie, inne niż to, które państwu przekazaliśmy, z którego korzystacie, to są dwie kwestie. Po pierwsze alternatywne pakiety oprogramowania lub alternatywne moduły oprogramowania, takie jak przeglądarka, edytor tekstu, arkusz kalkulacyjny czy wręcz system operacyjny czasami – oczywiście – braliśmy to pod uwagę, formułując już pierwotną wersję specyfikacji. To rozważaliśmy, bo już wtedy Kancelaria Sejmu na dużą skalę poważnie korzystała i korzysta w dalszym ciągu z oprogramowania otwartego. Poddawaliśmy to pod dyskusję. Między innymi ówczesna komisja regulaminowa i indywidualni posłowie wypowiadali się w tej kwestii. Przeważyło twierdzenie, że wszyscy korzystają z Worda, wszyscy korzystają z pakietu Microsoft Office i utrudnieniem dla użytkowników byłaby zmiana tego pakietu oprogramowania. Po prostu większość zadecydowała. Został dokonany wybór. Nie mówię, że to dziś musiałoby się powtórzyć. Oprogramowanie otwarte, Oppen Office, cały szereg innych tego rodzaju programów jest znacznie doskonalsze niż było wtedy i znacznie bardziej zbliżone do Worda. A więc nawet osoby, które dziś korzystają z Worda mogłyby, według mnie, zmienić to oprogramowanie i kosztem pewnej niewygody na początku, czy rezygnacji z pewnych przyzwyczajeń, mogłoby się to oczywiście dokonać. To jest do dyskusji i to na pewno weźmiemy pod uwagę formułując tę specyfikację. Jest jeszcze inna kwestia z tym związana. Nie wszystkie programy są ze sobą wzajemnie zgodne. I to dotyczy także pakietu oprogramowania biurowego, ale dotyczy również innych programów, które państwo chcielibyście zainstalować na tym komputerze. Firma Betacom nie jest policjantem. Nie było intencją Kancelarii Sejmu, żeby państwu czegoś zabraniać, aby nie dopuścić do tego, by sprzęt był wykorzystywany bardziej intensywnie – wprost przeciwnie. Nam zależy na tym, żeby ten system działał. W związku z tym stąd się wzięły te ograniczenia. Nie wszyscy państwo jeszcze dziś macie informatyków. Natomiast 4 lata temu, czy 6 lat temu skala tego problemu była jeszcze większa. Wiele biur poselskich miało do dyspozycji tylko i wyłącznie informatyków zatrudnionych w firmie Betacom, czy zdalną usługę świadczoną przez Betacom czy poprzednika firmy Betacom, firmę Fujitsu Services. W związku z tym trudno było państwu ocenić, czy oprogramowanie, które chcecie zainstalować nie jest czasem w konflikcie z oprogramowaniem, które już tam funkcjonuje. Takie przypadki były, takie przypadki są znane, udokumentowane. Taka wiedza istnieje. W związku z tym to ograniczenie wzięło się stąd, żeby w państwa interesie nie doprowadzić do tego, że ten nowy program, który zainstalujecie, działa, a stare programy działać przestają. To jest także związane z tym, że parametry tego komputera 4 lata temu były niezłe. Zgadzam się z państwem, że dziś są słabe – o tym jeszcze będę mówił. Natomiast na żadnym, powszechnie dostępnym komputerze nie da się zainstalować wszystkich programów, z których chcielibyśmy kiedykolwiek skorzystać. Mówiąc w uproszeniu, tam po prostu nie ma miejsca. W związku z tym Betacom, czy każdy inny dostawca tej usługi informatycznej, ma obowiązek sprawdzić, czy to oprogramowanie, które państwo chcecie zainstalować, da się zainstalować na komputerze. Jeżeli – tak, to ma obowiązek to zrobić, jeżeli dostarczycie mu państwo licencję i odpowiedni nośnik, ale o tym powie prawdopodobnie precyzyjniej pani dyrektor Sajna.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#ZbigniewJabłoński">Mówiłem już o tym, teraz to powiem w innym kontekście. Ten sprzęt 4 lata temu był sprzętem niezłym, jak na standardy urzędniczo-krajowe. Dziś to jest sprzęt mocno wyeksploatowany, niedostosowany do państwa dzisiejszych potrzeb i do dzisiejszego stanu techniki czy technologii informatycznych. Tak, to jest prawda, tylko że tu jest potężne ograniczenie. My zawieramy umowę na 4 lata. Na początku funkcjonowania tej usługi ten sprzęt będzie dobry, a z upływem czasu będzie coraz gorszy. Za chwilę znowu nastąpi skokowa poprawa wydajności tego systemu, ponieważ dziś – tak starego sprzętu i tak kiepskiego kupić się po prostu już nie da.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#ZbigniewJabłoński">Pani poseł powiedziała, że ten sprzęt, który tu jest opisany, kosztowałby około 2 tys. zł. To jest duża przesada. Wydaje mi się, iż ten sprzęt, który tu jest, można kupić jeszcze taniej. Natomiast nie chodzi o to, żeby kupić sprzęt byle jaki, chodzi o to, żeby kupić komputer, który będzie mógł – godząc się na pewne kompromisy, oczywiście – pracować przez 4 lata w coraz bardziej wymagającym środowisku, jakim jest biuro poselskie.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#ZbigniewJabłoński">Pamiętam czasy, kiedy jedno biuro poselskie korzystało z komputera, a większość posłów broniła się niezwykle przed tym, żeby wziąć od nas komputer, który koniecznie chcieliśmy w biurach poselskich zainstalować. Teraz sytuacja jest zupełnie inna. Teraz państwa wiedza, państwa świadomość, codzienny sposób pracy są zupełnie inne. Natomiast tu jest taka bariera tych 4 lat. Myśleliśmy kiedyś nad tym, jak ten problem rozwiązać, ale bezkosztowo tego rozwiązać się nie da. Możemy oczywiście, wprowadzić do specyfikacji istotnych warunków zamówienia, warunek, że dostawca będzie ten sprzęt musiał wymienić na przykład po dwóch latach. Dwa lata to jest rozsądny czas. Przez 4 lata potrafi się zmienić dwukrotnie wersja standardowego systemu operacyjnego i na tym starym komputerze, tego nowego systemu nie da się po prostu zainstalować. Tak. Można by tak zrobić, tylko to są dodatkowe koszty. To w bardzo poważny sposób podrożyłoby tę usługę.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#ZbigniewJabłoński">Jeżeli chodzi o kalendarz poselski, to jest bardzo dobry pomysł. Ja na pewno to wezmę pod uwagę. Spróbuję coś państwu zaproponować. Wydaje mi się, że to jesteśmy w stanie zrobić. To nie będzie miało nic wspólnego z usługą informatyczną. To po prostu zostanie zrobione własnymi siłami Kancelarii Sejmu. Pan minister już o tym powiedział. Powtórzę to. System Informacyjny Sejmu to jest przede wszystkim Kancelaria Sejmu, jej zasoby, ludzie, organizacja. Betacom stanowi tu tylko bardzo niewielki fragment dużej całości; fragment, który pozwala udostępniać ten System Informacyjny Sejmu czy zawartość tego Systemu Informacyjnego Sejmu w biurach poselskich.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#ZbigniewJabłoński">Jeżeli chodzi o sieć bezprzewodową, to w Kancelarii Sejmu są już miejsca, gdzie to jest dostępne. Rozbudowujemy te instalacje. Mamy to w planach. Jeżeli dziś pójdziecie państwo do sali obrad i włączycie komputer, który ma możliwość dostępu do sieci bezprzewodowej, to sami będziecie państwo mogli sprawdzić, że tam już działa wersja doświadczalna, testowa takiego systemu. To nie jest jeszcze wersja oficjalnie ogłoszona. To są próby techniczne, ale wydaje mi się, że to jest już na takim etapie, iż można z tego – godząc się na pewne ograniczenia – korzystać. Natomiast sieć bezprzewodowa, w takiej instytucji jak Kancelaria Sejmu, gdzie są bardzo duże przestrzenie, bardzo duża liczba różnych użytkowników, jest zupełnie czymś innym niż konstrukcja sieci bezprzewodowej nawet w dużym biurze poselskim. Proszę wierzyć, że sprawy związane z propagacją sygnału, z zapewnieniem bezpieczeństwa i z wydajnością takiej sieci są zupełnie inne. Nie da się powiedzieć, że jeżeli gdzieś działa sieć bezprzewodowa, to Kancelaria Sejmu jest zacofana, bo tu tego nie ma.</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#ZbigniewJabłoński">Pan poseł Pawlak powiedział o systemie antyspamowym i o antywirusie. Mimo, że pana posła nie ma, to spróbuję też na to odpowiedzieć. Są powszechnie dostępne rozwiązania. Kancelaria Sejmu wybrała w przetargu nieograniczonym, formułując pewne oczekiwania, pakiet, który spełnia właśnie wymagania Kancelarii. Tak naprawdę dysponujemy w tej chwili w Kancelarii trzema systemami antywirusowymi i broniącymi nas przed innego rodzaju atakami. Komputery w biurach poselskich też są wyposażone w standardowe oprogramowanie antywirusowe, które – wydaje się – jest odpowiednie dla tego właśnie zastosowania. Jeżeli państwo macie co do tego jakiekolwiek wątpliwości; jeśli uważacie, że należy to poprawić, to bardzo proszę o sygnalizowanie tego, czy do Biura Obsługi Posłów, czy bezpośrednio do Ośrodka Informatyki. Na pewno coś jesteśmy w stanie w tej sprawie zrobić.</u>
          <u xml:id="u-28.10" who="#ZbigniewJabłoński">Jeżeli chodzi o łącza internetowe w biurach poselskich, to w tej chwili ponad 90% dostępu obsługiwane jest przez sieć Telekomunikacji Polskiej, a pozostała, niewielka część, przez operatorów lokalnych. I tu nawiążę i wrócę do jednej z uwag pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-28.11" who="#ZbigniewJabłoński">Pani poseł powiedziała, że absurdem jest twierdzenie, iż dostęp do Internetu nie jest powszechny i że w małych biurach poselskich na prowincji ten dostęp jest bardzo dobry. Pani poseł ma rację. W tej chwili jest tak, że infrastruktura sieciowa operatorów telekomunikacyjnych jest rozbudowywana w tych miejscowościach, na tych obszarach, gdzie do tej pory Internetu nie było. Natomiast wierzę, że pani poseł się mocno zdziwi, iż w Rembertowie pod Warszawą można się dostać do Internetu za pomocą komórki i tylko i wyłącznie za pomocą komórki. Nie istnieje żadna możliwość udostępnienia tam szerokopasmowego... nawet nie szerokopasmowego Internetu, ale takiego Internetu, który by nie denerwował. 70% obszaru województwa gdańskiego to jest obszar pokryty siecią szerokopasmową, a 30% – nie. Dziś jest tak, że w każdym podstawowym biurze poselskim jest Internet, natomiast to nie jest wynikiem tego, iż ten Internet jest wszędzie, na obszarze całej Polski. To jest wynikiem między innymi tego, że jest usługa informatyczna i że dostawca tej usługi miał obowiązek w każdym miejscu, gdzie jest biuro poselskie, ten dostęp zapewnić. To jest pewnego rodzaju loteria. Każdy oferent w tym przetargu musi brać pod uwagę to, że większość biur poselskich to są biura poselskie w dużych miejscowościach. Natomiast musi także brać pod uwagę koszty tego, że na przykład ktoś będzie chciał założyć biuro poselskie w Rembertowie lub w tych miejscowościach, gdzie Internet jest kiepski lub gdzie nie ma go wcale. Nie możemy zrezygnować z wymogu udostępnienia Internetu w każdym, podstawowym biurze poselskim i to musi być w specyfikacji, bo inaczej ta usługa nie miałaby sensu. Natomiast, wydaje się, że nie możemy również dopuścić do tego – byłoby to co najmniej działaniem nie fair – żeby nie płacić za rzeczywiste, dodatkowe koszty związane z udostępnieniem takiej usługi.</u>
          <u xml:id="u-28.12" who="#ZbigniewJabłoński">Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, zdalne instalacje, oprogramowania, o sięganie do danych zgromadzonych na państwa komputerach, to z tego co jest dziś, oczywiście, można zrezygnować. To znaczy dziś jest tak, że dostawca usługi informatycznej, jeżeli dostanie od państwa sygnał o tym, iż chcielibyście zainstalować na tym komputerze, który macie w biurze poselskim, dodatkowe oprogramowanie lub też jeżeli państwo stwierdzicie, że ten komputer nie działa tak jak powinien, albo że nie wiecie, jak uruchomić jakieś oprogramowanie i chcielibyście podpowiedzi, to dziś jest tak, iż dostawca może – pytając się państwa o to, czy może rozpocząć taką sesję – przejąć kontrolę nad państwa komputerem. Z tym, że – po pierwsze – to musi być na państwa wniosek. Po drugie, państwo obserwując ekran swojego komputera bardzo dokładnie wiecie, co ten człowiek po drugiej stronie robi. To związane jest z tym, żeby pomóc państwu szybko rozwiązać problem, a poza tym, żeby obniżyć koszty, jakie Kancelaria Sejmu ma przy realizacji takiej usługi. Oczywiście, jeżeli zrezygnujemy z takiej formy rozwiązywania problemów technicznych, to ten operator po drugiej stronie nie będzie mógł tego wykonać zdalnie i technik będzie musiał przyjechać do państwa. Z tym, że będzie to kosztowało pieniądze i czas. To będzie dużo mniej – wydaje się – wygodne. Natomiast, jeżeli państwo powiecie, że nie dopuszczacie takiej możliwości, żeby ktoś zdalnie mógł mieć dostęp do waszego komputera, to skasujemy ten zapis w specyfikacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#DariuszMłotkiewicz">Ale za zgodą, oczywiście.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#ZbigniewJabłoński">Tak, podkreślam, za zgodą. Taka operacja może zostać zainicjowana tylko i wyłącznie w momencie, kiedy państwo wyrazicie taką zgodę. Nikt nie może, nie wolno mu, nie dopuszcza tego umowa, zainicjować sam takiego działania. Oczywiście formą, która nikogo powszechnie nie razi – może nie wszyscy o tym wiedzą – takiego dostępu jest także na przykład zdalna aktualizacja oprogramowania przez dostawcę, czy producenta systemu operacyjnego, jakim jest Microsoft czy zdalna aktualizacja bazy wirusów firmy Symantec. W pewnym sensie te obie firmy, a właściwie komputery tych firm, mają zdalnie dostęp do państwa komputerów.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#ZbigniewJabłoński">Mówili państwo o książce adresowej. Jest ona jak najbardziej możliwa do przekazania państwu. Może być ona pod każdą postacią, czy to w postaci książki zawierającej adresy poczty elektronicznej, uporządkowane według określonych reguł, czy to książka telefoniczna i adresowa adresów klasycznych. To też sobie wpisałem jako postulat, który wydaje mi się, zostanie szybko, niezależnie od systemu w biurach poselskich, zrealizowany.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#ZbigniewJabłoński">O systemie LEX mówił pan minister. Dodam tylko, że ISAP zawiera w tej chwili wszystkie obowiązujące od 1918 roku akty prawne, wszystkie informacje o obowiązujących aktach prawnych, relacje między tymi aktami. Dodam jeszcze, iż system ISAP jest częścią unijnego systemu informacji prawnej państw członkowskich. Jako drugi został do tego systemu włączony. W tej chwili jest 9 systemów narodowych w tym systemie. Oprócz tego, system ISAP – tak jak i system LEX, ale także jeszcze dwa inne porównywalne systemy informacji prawnej – jest jednym z systemów, o których uczą się studenci na Uniwersytecie Warszawskim i na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#MarekRząsa">Panie dyrektorze, to jest na stronie sejmowej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#ZbigniewJabłoński">Jest to na pierwszej stronie. Tam jest ikonka: prawo i pod tą ikonką można sięgnąć do systemu ISAP.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#ZbigniewJabłoński">Powiem jeszcze, że 55 milionów otwarć strony sejmowej, o czym mówiłem, generuje przede wszystkim dostęp do ISAP. Kancelaria Sejmu nie reklamuje się. Mniej więcej 65% wejść, czyli dobrze ponad 30 milionów w tym roku, to są wejścia do Systemu Informacji Prawnej Kancelarii Sejmu, reszta – do pozostałych treści związanych z przebiegiem procesu legislacyjnego. Oczywiście na stronie sejmowej są także informacje dotyczące powiązania aktów, nad którymi pracuje obecnie Sejm, z aktami obowiązującymi, ale nie będę o tym mówił szerzej, bo to jest bardzo szeroki temat.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#ZbigniewJabłoński">Jeżeli chodzi o czas usuwania awarii, to nie docierają do mnie żadne informacje dotyczące czasu obsługi państwa przez Betacom. Tym zajmuje się Biuro Obsługi Posłów i pani dyrektor na pewno tę kwestię rozwinie.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#ZbigniewJabłoński">Natomiast, jeżeli chodzi o system alternatywny, o czym mówił na zakończenie pan przewodniczący, to ja przez system alternatywny odczytuję – proszę powiedzieć, czy się nie mylę – nie powrót do systemu papierowego, tylko o zaproponowanie państwu innego, niż to się dzieje dziś, dostępu inaczej zorganizowanego do Systemu Informacyjnego Sejmu w biurach poselskich. Oczywiście można sobie takie rozwiązania wyobrazić. Część z tych rozwiązań brana była pod uwagę w kolejnych latach, kiedy uruchamialiśmy postępowanie na nową usługę informatyczną. Wydaje się, że rozwiązanie, które dziś funkcjonuje, czyli stacjonarny komputer w każdym podstawowym biurze poselskim plus system, który umożliwia w Kancelarii Sejmu zorganizowanie dostępu do danych, jest takim najlepszym kompromisem między możliwościami finansowymi a właśnie funkcjonalnością i kompletnością takiego systemu. Właściwie to powinienem powiedzieć inaczej. Tak było mniej więcej 4 lata temu, bo każdy system tego rodzaju u nas funkcjonuje właśnie 4 lata. Przymierzamy się w tej chwili do tego, żeby powrócić do pomysłu, jaki mieliśmy mniej więcej 5 lat temu, żeby troszeczkę inaczej podejść do systemu w biurach poselskich, a właściwie do systemu informacyjnego dla posłów. 5 lat temu nie udało się z różnych powodów. O części z tych powodów zaraz powiem. Co przez to rozumiem? Wydaje się nam, że komputery przenośne, a właściwie mobilny dostęp do danych nie jest alternatywą dla systemu stacjonarnego, tylko powinien stanowić uzupełnienie takiego systemu. Wydaje się, iż tak jak w Kancelarii Sejmu musicie mieć państwo komputery stacjonarne, oczywiście także sieć bezprzewodową, ale przede wszystkim komputery stacjonarne, żeby móc na nich pracować i my musimy dysponować tymi komputerami, tak w biurach poselskich powinniście mieć państwo komputery stacjonarne. Nie wyobrażam sobie pracy, pracownika biura poselskiego, który by przez 8 godzin siedział przy laptopie i coś na nim pisał. Wydaje się, że dziś powinniśmy bardzo poważnie wziąć pod uwagę rozbudowę takiego systemu o umożliwienie państwu posłom dostępu do informacji i do informacji o informacji, mobilnie. Państwo spędzacie dużą część czasu, co dwa tygodnie, tu w Sejmie, jak również sporo czasu w biurach poselskich, ale państwo jesteście także osobami, które są niezwykle mobilne. W związku z tym państwo powinniście mieć możliwość dostępu do takiej informacji niezależnie od miejsca, w którym się znajdujecie, czy to w Polsce, czy gdziekolwiek.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#ZbigniewJabłoński">5 lat temu przymierzaliśmy się do takiego rozszerzenia systemu. Natomiast wtedy, przede wszystkim ze względów sprzętowych, to się nie udało. Wydaje się, że najrozsądniejszym rozwiązaniem byłoby udostępnienie państwu takich informacji, czy takiego systemu za pomocą urządzenia, które jest jednocześnie komputerem i telefonem komórkowym. Wtedy pojawiły się pierwsze egzemplarze takich urządzeń, a dziś można powiedzieć, że jest już szeroka oferta sprzętu i oprogramowania, które spełniają takie wymagania. Kancelaria Sejmu podjęła już pewne wysiłki, żeby oprogramować takie urządzenia i wydaje się, że niedługo będziemy w stanie pokazać państwu coś, co – wierzę – będzie dla państwa użyteczne.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#ZbigniewJabłoński">Pan minister już o tym wspominał, że od 2011 roku będziemy chcieli zaproponować właśnie rozszerzenie zakresu wykorzystania telefonów komórkowych. To byłby już wtedy nie zwykły telefon komórkowy, tylko telefon komórkowy, który umożliwiłby państwu oglądanie obrad komisji, w których nie możecie uczestniczyć, ale jesteście nimi zainteresowani. Umożliwiłby państwu odczytywanie dowolnego rodzaju dokumentów, dostęp do kalendarza czy terminarza. Takie prace są prowadzone i wydaje mi się, że jest szansa, iż to się nam uda i uda się wprowadzić na odpowiednią skalę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#KrystynaSajnaPaliwoda">Chciałabym tylko uzupełnić wypowiedź pana dyrektora dotyczącą wykonywania usługi Betacom. Ta usługa jest u nas bardzo ściśle monitorowana i nie odnotowaliśmy przypadków, żeby komputer w jakimś biurze poselskim długo nie działał. Co miesiąc dostajemy z Betacom wykaz czasu pracy komputerów w poszczególnych biurach. To jest bardzo ściśle monitorowane, dlatego że każdy czas wyłączenia z pracy takiego komputera pomniejsza koszt, jaki płacimy za wykonywanie usługi. Przeważnie czas naprawy wynosi 24 godziny. Wyjątkowo, jeżeli jest problem z łącznością internetową, kiedy nie ma tej łączności, to wtedy ten najdłuższy czas wynosi około 2 dni. Nie mieliśmy zgłoszonych przypadków, żeby ta usługa była niewykonywana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MarekRząsa">Panie ministrze, wypowiem się krótko, ad vocem pana ministra i broń Boże też nie chciałbym w jakimś charakterze konfrontacji, bo przecież chyba nie o to chodzi, gdyż intencje nasze są zbieżne.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#MarekRząsa">Panie ministrze, proszę mi wierzyć, że informatycznie ja z Kancelarią Sejmu nie mam żadnej łączności. Naprawdę, proszę mi wierzyć. Informacje o komisjach dostaję faksem, wydruki papierowe mam tutaj przed sobą. Z Kancelarii Sejmu nie otrzymałem ani jednego e-maila. Otrzymuję e-maile ze swojego klubu parlamentarnego, z poszczególnych ministerstw, natomiast z Kancelarii Sejmu nigdy jeszcze nie otrzymałem e-maila. Mało tego; nawet tej dzisiejszej informacji, którą mamy, nie otrzymaliśmy drogą e-mailową, tylko otrzymaliśmy ją papierową.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#MarekRząsa">Jeśli jestem już przy głosie, to mam jeszcze jeden wniosek, o którym Agnieszka kiedyś mówiła. Mianowicie, dostajemy taką potężną księgę – interpelacje, zapytania poselskie i odpowiedzi. Czy nie byłoby lepiej – jest to chyba prośba do pana dyrektora Jabłońskiego – aby stworzyć bazę interpelacji z wyszukiwarką. Myślę, że dałoby to podwójny efekt. Po pierwsze byłoby łatwiej obywatelowi znaleźć, czy w danej, interesującej go sprawie, ktokolwiek kiedyś składał interpelacje...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#AntoniBłądek">To jest.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MarekRząsa">Wszystkie interpelacje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#AntoniBłądek">Wszystkie interpelacje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#MarekRząsa">Ale chwileczkę, czy na przykład wchodzę w interpelacje, wpisuję sobie na przykład: skup bydła i pokazują mi się wszystkie interpelacje, które dotyczą skupu bydła...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#ZbigniewJabłoński">Tak jest, jeżeli jest interpelacja, w której pada zwrot: skup bydła, w takim właśnie brzmieniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#MarekRząsa">Czyli jest ta wyszukiwarka?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#ZbigniewJabłoński">Tak, jest.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#MarekRząsa">A to przepraszam. O to mi właśnie chodziło, że wpisuję sobie hasło i wpisuje mi się kilkadziesiąt interpelacji i wiem, iż w tej sprawie nie muszę już pisać interpelacji, tylko komuś udzielam informacji, że w tej sprawie złożono interpelację i jest taka odpowiedź. Wycofuję się więc z tej uwagi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#AntoniBłądek">Mam króciutkie pytanie. Nie uzyskałem odpowiedzi na temat drukarek. O ile komputery i oprogramowanie powinno być kompatybilne i można uznać, że ma to jakiś sens, to stosowanie tych samych drukarek... Myślę, że to są ceny monopolistyczne. A mianowicie – 1200 zł za toner, to do żadnej drukarki tyle nie kosztuje. Jeżeli kupi się go 4 razy w roku, to wynosi to już prawie 5000 zł. Myślę, że producent wykorzystuje tę sytuację, że my jesteśmy zdani akurat na taki toner. Wobec tego nie widzę potrzeby, żeby ta firma musiała kupować taką drukarkę. Każdy może sobie kupić inną i wtedy będzie kupował taki toner, za który zapłaci 200 czy 300 zł, a nie 1200 czy 1300 zł. A wydajność tego jest fatalna. Zareklamować się tego nie da, bo udowodnić, czy rzeczywiście była to odpowiednia pojemność, to graniczy z cudem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#WojciechKossakowski">Panie przewodniczący! Panie ministrze! Gwoli wyjaśnienia, chcę powiedzieć, że z naszych skrytek cały czas wypada bardzo wiele dokumentów papierowych, a więc tutaj w tej kwestii chyba za dużo się nie zmieniło, bo ciągle jest ich bardzo dużo.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#WojciechKossakowski">Przysłuchując się temu wszystkiemu, wydaje mi się, że nikt z nas nie jest przeciwny wiadomościom z Kancelarii Sejmu. My wszyscy jesteśmy za tym, tylko nam chodzi o cenę i koszt dostępu do tych wiadomości. Tak jak pan dyrektor powiedział, umowa na świadczenia została zawarta na 4 lata, kończy się za rok, a więc jest do 19 października 2010 r. Czy nie należałoby tutaj pomyśleć? Usługi informatyczne, sprzęt komputerowy to są bowiem rzeczy, które się zmieniają z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień. Jeżeli zawieramy umowę na 4 lata, to czy nie pomyśleć tutaj o aneksach, czy o czymś co by powodowało, byśmy mogli starać się o unowocześnianie tego sprzętu, aby po prostu ta baza była cały czas nowoczesna. Tak mi się wydaje, że byłoby to stosowne, by to przemyśleć, a nie być zakładnikiem raz na 4 lata. Wiadomo, iż po 4 latach sprzęt i usługi zmieniają się i to wszystko staje się tańsze, nowocześniejsze, a my jesteśmy na zasadach, które obowiązywały 4 lata temu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#AgnieszkaPomaska">Dziękuję za te wszystkie informację i dziękuję również wszystkim posłom za tę bardzo merytoryczną dyskusję i myślę, że też ciekawą. Mam nadzieję, iż efektem tego nie będzie obrażanie się na siebie i kłótnie, ale wręcz przeciwnie, jakieś konstruktywne wnioski i usprawnienie pracy posłów, bo o to nam chodzi w tej rozmowie i w tej dyskusji – to pragnę podkreślić.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#AgnieszkaPomaska">Panie ministrze, pragnę też podkreślić to, że my rozumiemy te wszystkie przepisy, o których pan mówił, i uchwałę. Jesteśmy za tym, żeby właśnie otrzymywać te wszystkie informacje – bo chyba się nie zrozumieliśmy – czy jak najwięcej informacji drogą elektroniczną. Jeśli oczywiście jest gdzieś wymóg, że trzeba też przekazywać papierowo i nie możemy tego zmienić – to O.K. Ale właśnie o to nam chodzi, żebyśmy mieli lepszy i tańszy dostęp do tych wszystkich materiałów, a nie gorszy.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#AgnieszkaPomaska">Panowie posłowie wspomnieli o tym, że ze skrytek wypada pełno różnych materiałów. Mówiliśmy o tym jeszcze za pana poprzedniczki, więc przypomnę, iż była prośba, by te materiały, które dostajemy w formie papierowej, dostawać je w formie elektronicznej, aby zrezygnować z formy papierowej. Na przykład lista interpelacji jest nam zbędna w formie papierowej.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#AgnieszkaPomaska">Muszę powiedzieć, iż mam dosyć ciekawą sytuację, bo ja zgłosiłam to na posiedzeniu Komisji i okazało się, że rzeczywiście nie dostaję tego spisu. Myślałam, iż to dotyczy wszystkich innych posłów, ale okazuje się, że – nie. Tylko to chciałam podkreślić.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#AgnieszkaPomaska">Mam jeszcze jedną uwagę. Mówimy o tym, że jest, czy byłby kłopot, z bezprzewodowym Internetem. Zdaję sobie sprawę, iż jest to kwestia kosztów, a nie tego, że się nie da zainstalować bezprzewodowego Internetu w całym budynku. Chcę podkreślić jedną rzecz. Potwierdzają to posłowie, którzy byli ostatnio na Radzie Europy w Strasburgu i zdawali internetowe relacje, siedząc na tych wszystkich spotkaniach. Mówili, że nie dość, iż w całym budynku jest bezpłatny dostęp do bezprzewodowego Internetu, to on jest do tego niewiarygodnie szybki. A więc to się da zrobić, ale zdaję sobie sprawę, że jest to pewnie też kwestia kosztów. Podaję taki przykład, iż w Strasburgu w budynku Rady Europy to świetnie działa, więc być może warto też skorzystać z tych doświadczeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PiotrVanderCoghen">Panie przewodniczący! Wysoka Komisjo! Panie ministrze! Oczywiście, przede wszystkim nikt nie neguje tego, że jeżeli to będzie elektronicznie, to będzie tańsze. Rzeczywiście zdumiewa, iż ciągle przychodzą te spisy interpelacji w formie takich grubych ksiąg. Jeżeli to powoduje jakiś wymóg prawny, jakaś uchwała, to trzeba ją po prostu zmienić. Co to jest za problem? Przecież w końcu my stanowimy prawo, więc jeżeli prawo mówi, że ma być drukowane, to trzeba to zmienić. Chyba to będzie najtańsza i najprostsza rzecz, żeby to zmienić.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#PiotrVanderCoghen">Ta uwaga jest do pana przewodniczącego, że jeżeli jest taki wymóg prawny, to zmieńmy to jak najprędzej, a nie brnijmy dalej, bo konia z rzędem temu, kto czyta ten spis interpelacji. Rzeczywiście znaczniej łatwiej byłoby, żeby to funkcjonowało w formie takiej przeglądarki, żebyśmy się nie powielali w interpelacjach.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#PiotrVanderCoghen">Mam uwagę do pana dyrektora. Nasz problem polega na tym, że ten komputer Betacomu nie za bardzo chce współpracować z dodatkowymi komputerami, które my kupujemy za własne pieniądze. Powiem jak to jest u mnie w biurze. Staram się tworzyć sieć, a przychodzi serwisant Betacomu, on to przestawia, bo ma swoje urządzenia, wzywam wobec tego inną firmę usługową, informatyczną, która mi tę sieć robi i oni mi to przestawiają. I to jest taka zabawa. Po prostu nie można się dogadać i to nie jest dobrze. Przecież nie robię tego Betacomowi na złość, tylko po prostu chcę, żeby pracownicy, których u mnie w biurze jest pięciu, siedzą tam i jednocześnie pracują, mogli po prostu pracować. Po to są te liczne stanowiska, żeby naszą pracę usprawnić, a nie, żeby ją utrudnić. To tylko o to nam chodzi. Nie ściągam jakichś filmów, tylko po prostu chcę, by ci pracownicy mogli przekazywać sobie nawzajem dane i pracować wspólnie.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#PiotrVanderCoghen">Uwaga końcowa; tutaj pan poseł zgłosił, że dostaje spamy propozycji erotycznych. Ja nie dostaję. Nie wiem, czy w tym momencie nie powinienem się obrazić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#JerzyBudnik">Mam nadzieję, że to tylko żarty.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#JerzyBudnik">Panie ministrze, zostało zgłoszonych kilka dodatkowych pytań. Państwo posłowie oczekują odpowiedzi, również na pytania, na które nie dostali odpowiedzi w poprzedniej turze – szczególnie pan poseł Błądek. Czy od razu pan dyrektor odpowie, czy pan minister...?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#LechCzapla">Może powiem jeszcze dwa słowa takiego drobnego uzupełnienia. Zasadą, która oczywiście wynika z uchwały, jest doręczenie wszystkich materiałów urzędowych Sejmu i jego organów, które wpływają do marszałka drogą internetową. Jest przepis, który stanowi, że w szczególnie uzasadnionych przypadkach doręczeniem druku sejmowego jest wyłożenie do imiennych skrytek w trakcie posiedzenia Sejmu. Co więcej, jeszcze bardziej w szczególnych przypadkach, doręczamy druki na ławy posłów, jeżeli jest taka potrzeba. Inaczej mówiąc, nie powinno być druku sejmowego w skrytkach poselskich poza szczególnymi przypadkami. Jeżeli coś się dzieje, to dzieje się coś poza systemem.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#LechCzapla">Spisy interpelacji, czyli tzw. aneksy do sprawozdań stenograficznych są drukowane też – jak patrzę na informację – takie śladowe ilości i wykładane w dolnej palarni. Też nie powinny trafiać do skrytek poselskich. Natomiast, oczywiście, skrytki zamykane służą do odbioru przez posła korespondencji kierowanej imiennie na posła. To jest korespondencja bardzo szeroko rozumiana. Tam rzeczywiście może być sytuacja, kiedy ilość materiałów przekracza masę krytyczną.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#LechCzapla">Jeżeli chodzi o odniesienie się do sprawy przekazywania informacji o posiedzeniach komisji, via usługę e-mailową, przez pocztę elektroniczną, to chociażby Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich ma swój regulamin wewnętrzny, w którym nakazuje się, że jedną z podstawowych form zawiadamiania posłów w sprawach komisji regulaminowej jest przesyłanie zawiadomienia za pośrednictwem poczty elektronicznej na oficjalny adres sejmowy posła.</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#LechCzapla">Tu patrzę w oczy sekretarza Bożeny, mojej koleżanki z pracy i myślę, że zapewne tak to jest realizowane. Jeżeli chodzi o inne komisje, to po prostu trzeba wymusić to w sekretariatach. Sekretariaty komisji mają skrzynki e-mailowe swojej komisji i zawiadamiają o posiedzeniach komisji. Ja, oczywiście, sprawdzę to. Ten sygnał jest dyspozycją dla mnie do sprawdzenia tej sytuacji, ale koledzy sekretarze powinni wykonywać te czynności, zawiadamiając o posiedzeniach komisji i podkomisji również drogą e-mailową. Jeżeli to się nie dzieje, to będzie to zmienione, z całą pewnością.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#MarekRząsa">Chyba, że wprowadzimy, tak jak pan dyrektor mówił, kalendarz poselski. Przepraszam, że tak w słowo wchodzę, panie przewodniczący.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#MarekRząsa">A więc, gdyby się pojawił kalendarz poselski, wówczas miałbym informację kiedy, o której godzinie i jaki porządek jest danej komisji. To byłoby idealne. To byłoby najlepsze rozwiązanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#LechCzapla">Tak, to też jest rozwiązanie. Ale od ręki można wprowadzić dyspozycję nałożoną na sekretarzy komisji, żeby również to robili. Jest to bardzo prosty sposób. Przecież zawiadomienie materialne powstaje w formie elektronicznej. Ktoś napisze na komputerze, potem wydrukuje... a nie prościej wysłać? Oczywiście, że prościej. To zrobimy, panie pośle. Ja to przyjmuję, jako dyspozycję do realizacji, naturalnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#AgnieszkaPomaska">Szczerze mówiąc ja nie dostaję akurat, jeśli chodzi o tę Komisję, zawiadomień drogą elektroniczną. Może mam jakiś zły e-mail, ale sprawdzałam przed chwilą u dyrektora mojego biura. Nie otrzymuję żadnych materiałów drogą elektroniczną, jeśli chodzi o tę Komisję. Paradoksalnie nawet tę informację dotyczącą świadczenia usługi informatycznej dostałam tylko w wersji papierowej. Rozumiem, że niektórzy tak wolą. Ja też czasami tak wolę, ale jeżeli chcę, to mogę to sobie wydrukować.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#AgnieszkaPomaska">A więc, panie przewodniczący, mam też prośbę, żeby te zasady dotyczyły naszej Komisji, bo wówczas możemy się lepiej przygotowywać do tych komisji. Tak to my przyjeżdżamy we wtorek, wyjmujemy materiały i staramy się nadrobić zaległości. Jeżeli dostanę to drogą e-mailową, z tygodniowym wyprzedzeniem, to zupełnie inaczej będzie wyglądała nasza praca. A więc mam prośbę, żeby dotyczyło to naszej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#AgnieszkaPomaska">Wiem, że tych materiałów czasami jest dużo. Ale ja pracuję też w Komisji do Spraw Unii Europejskiej, w której dostaję do opinii różne stanowiska rządu, które mają po kilkadziesiąt stron. I też nie całość nadaje się nawet do druku, czy jest później potrzebna na posiedzeniach komisji. A więc jest prośba, żeby też ta zasada obowiązywała w naszej Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#JerzyBudnik">Sekretarz Komisji słyszała tę propozycję, uwagę czy wniosek. Myślę, że będziemy dawali dobry przykład w wykorzystywaniu Internetu, by powiadamiać posłów o posiedzeniach naszej Komisji czy podkomisji. Nie wszystkie materiały otrzymujemy w formie elektronicznej i to jest problem, ale te, które będziemy otrzymywali, albo będziemy zamawiali w formie elektronicznej, tak jak na przykład ten materiał dzisiejszy... z Kancelarii Senatu, czy z Kancelarii Prezydenta RP też nie otrzymujemy materiałów w formie elektronicznej, ale będziemy się o to zwracali, żeby jak najwięcej materiałów trafiało do nas w formie elektronicznej; również dotyczy to wszystkich ekspertyz z Biura Analiz Sejmowych, bo też otrzymujemy je tylko w formie pisemnej. Biorę sobie do serca tę uwagę.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#JerzyBudnik">Czy pan dyrektor chciałby jeszcze coś na koniec powiedzieć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#ZbigniewJabłoński">Panie przewodniczący, muszę, bo muszę się odnieść do tego, co powiedział między innymi pan poseł... Przede wszystkim bardzo przepraszam, ale umknęło mi to pytanie, mimo że sobie je zapisałem. Nie znam drukarki, do której trzeba założyć toner za 1200 zł. Słowo daję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#AntoniBłądek">Mam przecież faktury. I szukam najtańszej firmy... Tam są 4 tonery.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#ZbigniewJabłoński">No, tak, czyli praktycznie 300 zł kosztuje jeden toner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#AntoniBłądek">Praktycznie nie nadrukuję tym wiele. Używam kserokopiarki, bo inaczej to bym nie wyrobił. Naprawdę taki jest drogi ten toner i niewydajny. Chyba nie ma innych drukarek, żeby taki koszt był tego druku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#JerzyBudnik">Poczekajmy na odpowiedź pana dyrektora.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#ZbigniewJabłoński">Drukarka, którą państwo macie w tym zestawie komputerowym nie jest przeznaczona do wykonywania wydruków masowych. Ona po prostu nie wytrzyma fizycznie tak dużego obciążenia i to już będzie nie koszt...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#AntoniBłądek">Nie zgodzę się z panem...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#JerzyBudnik">Ale bardzo proszę, nie przerywajmy sobie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#ZbigniewJabłoński">To zostało właśnie tak pomyślane, żeby wykonywać niewielką liczbę kopii na drukarkach, a wydruki masowe na kserokopiarkach, które są jednocześnie drukarkami komputerowymi, które są podłączone do tych komputerów i które można naprawdę bardzo mocno obciążać. To są mocne urządzenia poligraficzne.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#ZbigniewJabłoński">Oczywiście, przyjrzę się dokładnie temu problemowi i spróbuję przede wszystkim czegoś więcej się dowiedzieć, bo mam pewne wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#ZbigniewJabłoński">Odpowiadając na pozostałe pytania; baza interpelacji i terminarz komisji oraz podkomisji sejmowych, oczywiście, są dostępne w Internecie.</u>
          <u xml:id="u-61.3" who="#ZbigniewJabłoński">Jeżeli chodzi o to, co sygnalizował pan poseł, który wyszedł, to my braliśmy pod uwagę aktualizację, modernizację sprzętu częściej niż raz na 4 lata, ale koszt w tym wypadku usługi znacznie by wzrósł, ponieważ sprzęt eksploatowany przez 2 lata w biurach poselskich jest już praktycznie nie do wykorzystania w inny sposób przez kogoś, kto chciałby ten sprzęt odebrać i sprzedać go na przykład jeszcze raz. Kancelaria po prostu musiałaby ponieść koszt zakupu sprzętu co dwa lata. To by dosyć znacznie podniosło koszt usługi.</u>
          <u xml:id="u-61.4" who="#ZbigniewJabłoński">Jeżeli chodzi o sieć bezprzewodową w Strasburgu, to zgadzam się, ona działa świetnie, tylko że tego budżetu na sprzęt, na usługi i na pracowników nie da się porównać. W związku z tym pewne rzeczy, które jesteśmy w stanie zrobić w ramach budżetu, który posiadamy, robimy i wydaje mi się, że nie mamy się specjalnie czego wstydzić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#JerzyBudnik">Myślę, że zbliżamy się już do końca posiedzenia. Chciałem podziękować za merytoryczną dyskusję. Dawno już nie było tak merytorycznego spotkania w naszej Komisji, w którego tle nie było żadnej polityki. Wszystkich nas łączy troska o to, żeby jak najlepiej ten system funkcjonował, z punktu widzenia funkcjonalnego, ekonomicznego itd.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#JerzyBudnik">Panie ministrze, usłyszał pan wiele uwag, także krytycznych, dotyczących funkcjonowania obecnego systemu. Jeżeli szefostwo Kancelarii – a ono jest odpowiedzialne za wdrożenie uchwały Prezydium Sejmu, o której mówiliśmy – dojdzie do wniosku, że nie ma alternatywy dla obecnego systemu, oczywiście z modyfikacjami, i ten system będzie chciało utrzymać, to mam nadzieję, że uwagi i wnioski zgłoszone podczas dzisiejszego spotkania, zostaną przez państwa wykorzystane, bo będziemy to oczywiście monitorowali; zostaną wykorzystane także w specyfikacji przetargowej, panie dyrektorze. To jest bardzo ważne. Za jakiś czas do tego tematu wrócimy. Nasza Komisja będzie chciała się dowiedzieć – bo to jest nasz obowiązek, żeby nie tylko mówić, ale też, żeby sprawdzać – co z tego, co powiedzieliśmy, zostało wdrożone. Będziemy chcieli wysłuchać, jaka jest decyzja ostateczna szefostwa Kancelarii, jak przebiegł przetarg, jakie warunki zostały wynegocjowane, jak ten system będzie funkcjonował przez najbliższe 4 lata, bo rozumiem, że taki jest okres...?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#ZbigniewJabłoński">Te 4 lata wydają się racjonalne. To niekoniecznie pokrywa się z kadencją Sejmu, ale trudno sobie wyobrazić częstszą wymianę sprzętu. Do takiego sposobu działania, wydaje się, że jest najmniej zastrzeżeń, najmniej wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#JerzyBudnik">Dziękuję bardzo. Dziękuję za udział koleżankom posłankom, kolegom posłom. Dziękuję za udział panom ministrom, pani dyrektor i panu dyrektorowi.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#JerzyBudnik">Wobec wyczerpania porządku dziennego – posiedzenie Komisji uważam za zakończone.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>