text_structure.xml 103 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JózefKlim">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam przybyłych gości. Stwierdzam przyjęcie protokołów z posiedzeń Komisji nr 156–183 wobec niezgłoszenia do nich zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#JózefKlim">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia obejmował cztery informacje i sprawy bieżące. W punkcie trzecim mamy informację o działaniach spółki ELEWARR. Czy jest pan prezes Śmietanko? Nie ma. W związku z tym prezydium Komisji podjęło decyzję o zdjęciu tego punktu z porządku dziennego. Proponujemy, aby ten punkt znalazł się w porządku posiedzenia po świętach. Czy Komisja zgadza się z tą decyzją? Nie słyszę sprzeciwu. Ten punkt zostaje zdjęty z porządku dziennego. Czy w tej sprawie chciał pan zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#LucjanZwolak">Chciałem usprawiedliwić nieobecność pana prezesa Śmietanki. Od 9 do 24 marca jest na urlopie. Jest na sali zastępca prezesa pan Krzysztof Banasiuk, który przedstawi informację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JózefKlim">Decyzja prezydium Komisji jest w tej sprawie ostateczna. Czekamy na pana prezesa na kolejnym posiedzeniu Komisji.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#JózefKlim">Czy są uwagi do zmienionego porządku dziennego? Nie słyszę. Stwierdzam, że porządek dzienny został przyjęty. Przystępujemy do realizacji punktu 1. Informację o funkcjonowaniu Redakcji Audycji Rolnych Programu 1 TVP S.A. wraz z przedstawieniem oferty programowej kierowanej do rolników i mieszkańców wsi przedstawi dyrektor I Programu TVP S.A., pan Wojciech Hoflik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WojciechHoflik">Występuję przed państwem na mocy upoważnienia, jakiego udzielił mi pan prezes Romuald Orzeł. Dzięki niemu mogę reprezentować dziś Telewizję Polską.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#WojciechHoflik">Domyślam się, nie tylko na podstawie publikacji prasowych, ale także pism, które przychodzą do redakcji, że przede wszystkim tematem posiedzenia będzie to, co dziś dzieje się na antenie TVP w zakresie tematyki rolnej. Mówiąc precyzyjnie, jestem przekonany, że chcą państwo usłyszeć, dlaczego doszło do ograniczenia liczby produkcji tytułów na antenie TVP.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#WojciechHoflik">Chciałbym prosić państwa, aby dzisiejszą sytuację w Telewizji Polskiej postrzegać jako chwilową. Jak najbardziej uprawnione jest podejście, że jeżeli doszło do ograniczenia produkcji i emisji audycji rolnych, jest to sytuacja, która może się zmienić, gdy sytuacja Telewizji Polskiej się zmieni, czyli ulegnie poprawie. Jedynym powodem, dla którego zdecydowaliśmy się, a była to bardzo trudna decyzja, ograniczyć produkcję audycji o tematyce rolnej na antenie TVP, były względy ekonomiczne. Mam przed sobą specyfikację pokazującą, ile kosztowały produkcje audycji rolnych w zeszłym roku, ile kosztują dziś, więc mogę państwu przedstawić takie zgrubne informacje. Niestety, nie mogę poinformować państwa o konkretnych wielkościach, ale rozważy się na drodze porozumienia między prezesem Telewizji Polskiej a przewodniczącym Komisji TVP przekazanie państwu precyzyjnych danych. Jest to jednak poza moją gestią.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#WojciechHoflik">Kończąc, chcę jeszcze raz podkreślić, że ograniczenie liczby programów na antenie TVP to konsekwencja braku środków finansowych na produkcję odpowiedniej liczby audycji rolnych. Zgodnie z powszechną wiedzą, Telewizja Polska w tym roku, a mówię o wszystkich antenach, nie otrzymała nawet pół złotego z pomocy publicznej, czy też abonamentu. TVP otrzymała określone środki z abonamentu, znacznie niższe niż Polskie Radio, ale wszystkie te środki zostały przeznaczone na wsparcie komórek znajdujących się w najgorszej kondycji finansowej, czyli ośrodków. Nie byliśmy w stanie wygospodarować z tego nic na produkcję telewizyjną. Realizując w ograniczonej formie misję publiczną, czynimy to wyłącznie ze środków komercyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JózefKlim">Dziękuję. Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#StanisławStec">Stwierdził pan, że Telewizja Polska nie otrzymała żadnych środków z pomocy publicznej, a następnie powiedział pan, że abonament zostanie przeznaczony na ośrodki regionalne. Muszę podkreślić, że ośrodek regionalny w Poznaniu twierdzi, że otrzymał 3% tego, co w roku ubiegłym. Czy abonament zmniejszył się tak radykalnie?</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#StanisławStec">Zgodnie z decyzją Trybunału Konstytucyjnego, emeryci i renciści, których poziom świadczenia nie przekracza połowy wynagrodzenia od 1 kwietnia nie płacą abonamentu, jeśli w marcu zgłoszą się do urzędu pocztowego i złożą stosowne oświadczenie. W pierwszym kwartale 2010 r. opłaty abonamentowe powinny być realizowane na poziomie roku 2009. Zdaję sobie sprawę z tego, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji może uprzywilejować Polskie Radio, jednak ośrodki regionalne TVP muszą być zasilane. W Poznaniu robią to bardzo dobrze, ponieważ każdy program, który można nazwać misyjnym, jest oznakowany, że jest finansowany z abonamentu. Mobilizuje to środowisko lokalne do płacenia abonamentu.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#StanisławStec">Chcę też podkreślić, że środowisko wiejskie jest chyba najbardziej zdyscyplinowane w płaceniu abonamentu. Nie wiem, czy posiadają państwo takie dane, ale z rozmów przeprowadzanych na wsiach to właśnie wynika. Ostatnio byłem na spotkaniu z rolnikami w powiecie pilskim i rolnicy wyraźnie stwierdzali, że w tym roku spadła znacznie liczba audycji telewizyjnych związanych z polską wsią, co uważają za naganne.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#StanisławStec">Czemu KRRiT nie porozumie się np. z ministrem finansów, aby przy kontroli skarbowej, która jest realizowana przez urzędy kontroli skarbowej w podmiotach prowadzących działalność gospodarczą, przy okazji każdego podatku można zapytać, czy opłacany jest abonament z tytułu posiadania odbiorników. Każda jednostka prawna ma telewizor czy radio, więc dlaczego nie można podpisać porozumienia i sprawdzić tego? Wówczas sytuacja w zakresie płatności za abonament poprawiłaby się. Z taką inicjatywą można wyjść.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JózefKlim">Czy są inne pytania lub uwagi? Nie widzę zgłoszeń. Proszę o ustosunkowanie się do wypowiedzi pana posła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WojciechHoflik">Zmiany w prawie dające możliwość uzyskania ulgi w płaceniu abonamentu przez środowisko emerytów lub inne grupy społeczne nie mają żadnego związku z obecną katastrofalną sytuacją Telewizji Polskiej. Nie wynika to tylko z tego, że wchodzą od 1 kwietnia, ale przede wszystkim dlatego, że jest to śladowa ilość w skali całej kwoty. Źródłem kłopotów TVP jest panujące powszechnie przekonanie o niecelowości uiszczania opłaty abonamentowej. Państwu pozostawiam ocenę, czego to jest skutkiem. Chcę jednak powiedzieć wyraźnie, że problemem nie jest wyłącznie brak subordynacji obywateli, osób fizycznych. To niewiele ponad 20% potencjału, czyli źródeł finansowania TVP. Lwia część pieniędzy, które powinny wpływać do KRRiT z tytułu opłat abonamentowych, powinna wpływać od osób prawnych – instytucji, przedsiębiorstw itd. Podam jeden przykład, w tej grupie przedsiębiorców są np. hotelarze, którzy mają dziesiątki lub setki odbiorników, a nie płacą abonamentu. Podstawowy kłopot wynika z przekonania, że abonamentu nie warto płacić albo że nie powinno się go płacić. Część osób uważa, że skoro nikt nie jest w stanie się z tego rozliczyć, to po co mają płacić. Inni uważają, że abonament to dziś już przeszłość i dlatego nie ma o czym rozmawiać, a tym bardziej nie ma powodu wydawać tych prawie 200 zł rocznie. Są tacy, którzy uważają, że telewizja jest upolityczniona i danina społeczna jest nieuzasadniona.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#WojciechHoflik">Prawda jest taka, że dzisiaj nikt nie przejawia inicjatywy, ale też nie bardzo ma pomysł, jak można weryfikować gotowość społeczną do uiszczania tej opłaty. Opinia Trybunału Konstytucyjnego, którą znamy od wczoraj, być może zmieni tę sytuację. Dzisiaj, zgodnie z ustawą i zapisami wykonawczymi, instytucją powołaną do ściągania abonamentu jest Poczta Polska. Nie robi ona nic w tym kierunku, aby ściągalność abonamentu poprawić. W zeszłych latach kwota z abonamentu każdego miesiąca malała. Z tego, co jest mi wiadome Poczta Polska nawet nie dysponuje informacją, kto płaci abonament, a kto go nie płaci, bo jeśli ktoś nie przyjdzie do urzędu pocztowego i nie poprosi o książeczkę opłat, to w świadomości Poczty Polskiej nie istnieje jako potencjalny płatnik abonamentu. Osobą, która może być pociągnięta do odpowiedzialności za to, że nie płaci, jest tylko ktoś, kto przyjdzie do urzędu pocztowego, pobierze książeczkę, a więc się zarejestruje, a potem nie będzie płacić. Zgodzą się państwo, że prawdopodobieństwo, że będzie to znaczna liczba, jest znikome.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#WojciechHoflik">Kończąc, chcę jeszcze raz podkreślić, że dziś nie zrezygnowaliśmy z produkcji audycji rolnych. Ograniczyliśmy ją czasowo, w co chcę wierzyć. Podjęliśmy trudną decyzję, jakie pozycje antenowe pozostaną, a jakie chwilowo zawiesimy w produkcji. Głównym sposobem oceny, choć nie jedynym, było to, które z audycji mają duży potencjał obciążenia budżetu. W prasie mówiono np. o audycji „Dzień dobry w sobotę”, która miała przyzwoite wyniki, ale współczynnik rentowności, który jest dzisiaj głównym narzędziem kierowania telewizją, a który jest prostym zestawieniem wydatków poniesionych na produkcję i emisję z przychodami, w przypadku tej audycji nie przekraczał 0,22, a więc każde 100 zł wydane na produkcję „Dzień dobry w sobotę” wracało do telewizyjnej kasy w kwocie 22 zł. Generalnie współczynnik rentowności audycji rolnych jest dziś na poziomie ok. 0,86, a więc cały czas poniżej progu rentowności. Są jednak pozycje, które są mniej obciążające dla telewizji, jeśli chodzi o generowanie deficytu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JózefKlim">Komisja jest zainteresowana, aby w tych programach były prezentowane najnowsze akty prawne, dane rynkowe, wszelkie informacje związane z pomocą Unii Europejskiej itd. Uważam, że powinny być prowadzone badania dotyczące oglądalności. Ważne jest, co rolnika interesuje. Najpierw badanie rynku, a potem odpowiedź na zapotrzebowanie. Liczymy jako Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi, że będzie pan miał w kręgu zainteresowań programy rolne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WojciechHoflik">Odpowiadając, chcę wspomnieć o „Agrobiznesie”, nie tylko dlatego, że z mojego punktu widzenia jest to niejako figowy listek, który choćby kosmetycznie skrywa nagość telewizji publicznej dzisiaj. Uważam, że decyzja o wydłużeniu tego programu, który jest codzienną audycją informacyjną, która ma najwyższą oglądalność spośród wszystkich audycji rolnych, bo to codziennie ok. 1,2 mln widzów, była bardzo dobra. Jest to audycja, która w najwyższym stopniu realizuje element misyjny, informacji i szybkiej publicystyki. Wcześniej „Agrobiznes” miał objętość 10 minut, dzisiaj bez zmiany pory emisji zajmuje 20 minut. Są to najlepiej wydane pieniądze w kontekście publicystyki rolnej. Mam nadzieję, że to odpowiada w jak największym stopniu potrzebom widzów zainteresowanych problematyką rolną. Tak telewizja publiczna stara się w tej chwili niwelować negatywne skutki kryzysu finansowego.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#WojciechHoflik">Podkreślam jeszcze raz, że tak szybko, jak tylko znajdą się środki i wrócimy do przyzwoitej kondycji, będziemy reaktywować audycje, także o tematyce rolnej. Podam przykład. Jest taka cykliczna audycja „Rok w ogrodzie”, która ma bardzo dobrą opinię nie tylko wśród mieszkańców wsi, ale także miast. Z przyjemnością chcę poinformować, że po ograniczeniu liczby premier do dwóch w miesiącu w ciągu najbliższych 2 miesięcy najprawdopodobniej wrócimy do czterech premier, ponieważ udało się znaleźć środki komercyjne dla tej konkretnej pozycji antenowej. Mamy dwóch sponsorów i to daje szanse na powrót do większej częstotliwości produkcji tej audycji. Staramy się pozyskiwać środki ze źródeł komercyjnych na bieżąco, ponieważ pomoc publiczna dziś wydaje się wysoce nieefektywna. To w zasadzie eufemizm, gdyż ani Program I, ani Program II w tym roku nie dostaną ani złotówki na realizację, na produkcję programów, chyba że coś się zmieni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JózefKlim">Możemy potwierdzić, że wspomniane programy cieszą się dużym zainteresowaniem mieszkańców wsi.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#JózefKlim">Czy są inne pytania lub uwagi do tego tematu? Nie ma zgłoszeń. Dziękuję panu dyrektorowi za prezentację informacji. Zamykam dyskusję w punkcie 1.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#JózefKlim">Pan minister Ławniczak kończy swój punkt w Senacie, dlatego proponuję, abyśmy teraz przeszli do punktu 4 pierwotnego porządku obrad. Czy ktoś jest temu przeciwny? Nie ma sprzeciwu. Proszę o przedstawienie informacji o możliwości zagospodarowania poprzez spalanie jako agrobiomasy zbóż niespełniających parametrów jakościowych pod względem konsumpcyjnym i paszowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MarekKucharski">W dniu 23 lutego br. pan premier Waldemar Pawlak podpisał rozporządzenie zmieniające rozporządzenie w sprawie szczegółowego zakresu obowiązku uzyskania i przedstawienia do umorzenia świadectw pochodzenia, uiszczenia opłaty zastępczej, zakupu energii elektrycznej i ciepła wytworzonych w odnawialnych źródłach energii oraz obowiązku potwierdzania danych dotyczących ilości energii elektrycznej wytworzonej w odnawialnych źródłach energii. W rozporządzeniu tym rozszerzono definicję biomasy o ziarna zbóż niespełniające wymagań jakościowych dla zbóż w zakupie interwencyjnym oraz ziarna zbóż, które nie podlegają takiemu zakupowi. Rozporządzenie weszło w życie w dniu 8 marca br.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#MarekKucharski">Powyższe działanie ministra gospodarki wynika m.in. z potrzeby rozwoju energetyki rozproszonej wykorzystującej lokalnie dostępne surowce i zagospodarowania biomasy w postaci ziaren zbóż niespełniających wymagań jakościowych dla zbóż w zakupie interwencyjnym oraz zbóż, które nie podlegają takiemu zakupowi. Należy przy tym zwrócić uwagę na fakt, iż istniejąca infrastruktura służąca do wytwarzania energii powoduje, że energetyczne wykorzystanie przedmiotowych ziaren zbóż nie niesie za sobą konieczności dokonywania kosztownych inwestycji. Możliwość wykorzystania na cele energetyczne ziarna zbóż była oczekiwana zarówno przez energetykę, jak też rolnictwo. Przed energetyką postawione zostały bowiem rosnące z roku na rok zadania w zakresie wytwarzania energii ze źródeł odnawialnych. Zadania te rodzą problemy związane m.in. z dostarczeniem odpowiedniej ilości biomasy, którą można przetworzyć na nośniki energii, czyli ciepło i energię elektryczną.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#MarekKucharski">Rolnictwo, z racji swej specyfiki, napotyka jednocześnie na problemy z zagospodarowaniem produktów nieprzydatnych na cele konsumpcyjne. Ze specyfiki produkcji rolnej, uzależnionej od warunków pogodowych, wynika, że ok. 5–10% wolumenu produkcji roślinnej nie można wykorzystać do celów żywnościowych lub przydatność tej biomasy jest znacząco ograniczona. Należy mieć też na uwadze warunki glebowo-klimatyczne Polski ograniczające możliwość produkcji zbóż na cele żywnościowe na glebach słabych oraz brak alternatywy dla produkcji na tych terenach.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#MarekKucharski">Opłacalność produkcji rolnej na gruntach słabych jest niska, co sprawia, że grunty te są ugorowane lub wycofywane z produkcji rolnej poprzez zalesianie. Stworzenie możliwości zagospodarowania przedmiotowych zbóż na cele energetyczne umożliwi rozwój upraw, a tym samym włączenie do redukcji biomasy gruntów dotychczas ugorowanych. Dodatkową korzyścią będzie utrzymanie gleb we właściwej kulturze rolnej oraz wytwarzanie biomasy na cele energetyczne dostępnej regionalnie. Podkreślenia wymaga też fakt, że energetyczne zagospodarowanie ziaren zbóż nieprzydatnych z punktu widzenia konsumpcji nie stwarza zagrożenia dla rynku żywności, stanowiąc jednocześnie logiczną alternatywę dla produkcji rolniczej na użytkach rolnych, gdzie nie jest możliwe wytwarzanie żywności. Należy zauważyć, że wykorzystanie biomasy pochodzenia rolniczego, w tym również zbóż, na cele energetyczne jest powszechne w wielu innych krajach, jak Szwecja, Finlandia czy USA.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#MarekKucharski">W chwili obecnej średnia cena biomasy kształtuje się na poziomie ok. 25 zł za gigadżul. Przyjmując, iż średnia wartość opałowa ziaren wynosi ok. 15–17 GJ na tonę, to przy średniej cenie żyta na poziomie 300–320 zł za tonę cena biomasy w postaci ziaren zbóż wynosić będzie ok. 17–21,5 zł za 1 GJ. Mając na względzie powyższe, należy zaznaczyć, że istotny napływ tańszej biomasy na rynek może spowodować spadek cen biomasy.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#MarekKucharski">Trzeba zauważyć, że biomasa w postaci ziaren zbóż ze względów technologicznych nie może być wykorzystywana do produkcji energii elektrycznej bez ograniczeń. Duża zawartość związków alkalicznych oraz związków chloru w ziarnach zbóż powoduje szybką korozję urządzeń technicznych. Z informacji Ministerstwa Gospodarki wynika, że w jednostkach wytwórczych, w których spalana jest wyłącznie biomasa udział ziaren zbóż w masie może osiągnąć maksymalnie 10%.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#MarekKucharski">Reasumując, alternatywnym sposobem zagospodarowania ziaren zbóż niespełniających wymagań jakościowych dla zbóż w zakupie interwencyjnym oraz ziaren niepodlegających temu zakupowi jest przeznaczenie ich na cele energetyczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JózefKlim">O uzupełnienie informacji proszę przedstawiciela Urzędu Regulacji Energetyki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#ZdzisławMuras">Działam z upoważnienia prezesa URE. Stosowne upoważnienie mam przed sobą.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#ZdzisławMuras">Stanowisko prezesa URE znane jest od dawna. Do tej pory przepisy nie przewidywały możliwości zagospodarowania zbóż w takiej formule. Rozporządzenie zostało zmienione, więc teraz w pewnym zakresie można będzie wykorzystywać zboża. Warto podkreślić, że rozporządzenie nie mówi o zbożach niepełnowartościowych, bo odnosi się to tylko do czterech rodzajów zbóż – pszenicy, kukurydzy, jęczmienia i sorgo. Natomiast jeśli chodzi o pozostałe rodzaje zbóż, to również zboża pełnowartościowe, zgodnie z tym rozporządzeniem, mogą być wykorzystywane do spalania w elektrowniach. Jest to istotne z punktu widzenia regulatora, a więc podmiotu, który musi potem kontrolować spalanie.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#ZdzisławMuras">Jeśli mówimy o rozporządzeniu europejskim mówiącym o tych czterech rodzajach zbóż, to posługuje się ono nieokreśloną kategorią jakości solidnej. Jest to taka jakość, która na pierwszy rzut oka jest do określenia, tylko że regulator może to oceniać na podstawie dokumentów i zaświadczeń dostarczonych do URE, dlatego wnosiliśmy o zawężenie listy minimalnych wymaganych dokumentów, które pozwalają na sprawdzenie jakości zboża. Rozporządzenie tego nie przewidziało. Możliwości kontrolne będą więc oparte na działaniach standardowych na podstawie przepisów Kodeksu postępowania administracyjnego. To spowoduje pewne wydłużanie postępowań, ponieważ nie ma precyzyjnego zakresu kontrolnego.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#ZdzisławMuras">Istotna jest też kwestia ilości biomasy, która została zagospodarowana w ubiegłym roku. Jest to 5 mln ton spalonych w elektrowniach, z czego co najmniej 1 mln ton odpowiadało rodzajowi biomasy Agro. Mamy czterokrotny wzrost wykorzystania biomasy Agro, porównując rok do roku. Jest ona tańsza niż biomasa leśna i jest wykorzystywana w szerokim zakresie. Przyjmując skrajny przypadek, można przewidzieć, że biomasę Agro można zagospodarować w ilości 5 mln ton, gdyż to nie przekracza 10% paliwa wykorzystywanego przez jednostki spalające. Mówimy tu o dużych jednostkach współspalających i hybrydowych.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#ZdzisławMuras">Jeśli chodzi o wymogi, jakie musi spełniać biomasa, to minimalne wymogi określone zostały w rozporządzeniu. Głównym wymogiem jest oczywiście wilgotność zboża, więc wystarczy zbyt duża wilgotność, aby zboże nie kwalifikowało się do zakupu interwencyjnego zgodnie z rozporządzeniem europejskim.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#ZdzisławMuras">Reasumując, ilości zbóż, które mogą być wykorzystywane na cele energetyczne, mogą być naprawdę duże. Ograniczenie co do zbóż niepełnowartościowych dotyczy tylko czterech gatunków. Wykazanie nieprzydatności jest dość proste, bo wystarczy czynnik wilgotności, jako podstawowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JózefKlim">Dziękuję. Materiały pisemne państwo posłowie otrzymali. Otwieram debatę. Jako pierwszy zgłosił się pan przewodniczący Mojzesowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">Wczytując się w te dokumenty, widać brak profesjonalizmu. Jeżeli napisano, że można będzie uprawiać i korzystać ze zboża, tu żyta, tam gdzie może być zasadzony las, to chcę powiedzieć niefachowcom, a tych jest coraz więcej na urzędach, że na ziemiach piątej czy szóstej klasy można zasiać, tylko nic się nie zbierze. Tu nie ma żadnego zagrożenia.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#WojciechMojzesowiczniez">Natomiast stało się bardzo dobrze, że minister gospodarki to zrobił. Jeszcze niedawno w Polsce było kilkaset gorzelni, które przerabiały w większości zboże gorszej jakości. Dziś nie ma gorzelni, więc pójście w kierunku spalania złego zboża jest dobrym pomysłem. Chcę podkreślić, że zboże złej jakości nie będzie nigdy konkurować ze zbożem dobrej jakości. Ze strony prezesa URE płyną ostre słowa, że może być korupcja. Czy panowie wyobrażają sobie, że elektrociepłownia zapłaci dziś 450 zł za pszenicę, a tyle dzisiaj kosztuje? W związku z tym będzie ona spalać tylko zboże złej jakości, może to być mokre zboże, porośnięte. Wystarczy sprawdzić poziom opadania, a wiadomo, czy zboże nadaje się na mąkę. Jeśli stopień opadania jest znacznie obniżony, to zboże nie nadaje się też na pasze. To nie jest tak, że rolnik celowo będzie produkować zboże złej jakości, żeby sprzedać elektrociepłowni. Zdarza się jednak w produkcji, także z uwagi na pogodę, że te 10–15% zbóż jest złej jakości. Dlatego rozwiązanie jest dobre.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#WojciechMojzesowiczniez">Jednak argument Ministerstwa Gospodarki, że będzie to panaceum na uprawy dla złych ziemiach jest nietrafiony. Na ziemiach piątej czy szóstej klasy można sadzić las, tam nic innego nie rośnie, to nie jest sposób na ratowanie polskiego rolnictwa. Nie obawiałbym się braku zbóż do produkcji żywności, bo w Polsce potrzeba dobrych zbóż w ilości ok. 26–27 mln ton, a my dochodzimy do 30 mln ton, więc 3–4 mln ton zboża gorszej jakości w mądry sposób można zagospodarować.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#WojciechMojzesowiczniez">Kierunek jest dobry, tylko proszę wykreślić z opracowania Ministerstwa Gospodarki argument, że to będzie poprawiać kulturę rolną na bardzo słabych ziemiach.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#WojciechMojzesowiczniez">Być może dla nas jest trudne mentalnie przyjęcie, że zboże się spala, ale w wielu piecach w domach spala się już dziś owies, choć starsi ludzie nie mogą tego przyjąć, ponieważ kiedyś każde ziarno podnosiło się z ziemi. Może zabrzmi to banalnie, ale podnosiło się je i wrzucało do pieca, nie marnowało się. Tu nic się nie będzie marnować.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#WojciechMojzesowiczniez">Stwierdzenia pana prezesa URE mówiące o ogromnych nadużyciach, o nieweryfikowalnej fikcji są zbyt mocne. Zboża kierowane na spalanie są złej jakości, o wiele tańsze niż konsumpcyjne. Żaden rolnik nie będzie zainteresowany sprzedażą zboża po niższej cenie. Nie popsuje zboża, żeby go taniej sprzedać. Sprzeda do spalania tylko to, co się nie udało odpowiednio zebrać, przechować i utrzymać w dobrej jakości. Dobrze, że można będzie coś zrobić z tymi 10% gorszego zboża. Kiedyś kierowano je do gorzelni, dziś ich nie ma, więc trzeba coś z tym zrobić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#StanisławStec">Jestem zaskoczony wielką troską prezesa URE, który napisał, że przeznaczenie dużej ilości zbóż na cele energetyczne może spowodować wzrost kosztów produkcji nawet mięsa i mleka oraz doprowadzać do ogromnych nadużyć. O tym, ile owsa czy innego zboża będzie spalane zadecyduje cena gazu, panie prezesie. Prosiłbym się bardziej tym zainteresować.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#StanisławStec">Przypomnę, że w zeszłym roku ze względu na niższą cenę dolara i ropy obniżono cenę za zużycie gazu, ale tak podwyższono opłaty stałe, że w efekcie nastąpiła znaczna podwyżka dla konsumentów. Konsumentami są też środowiska wiejskie, bo gaz zaczyna docierać do wsi. Teraz PGNiG wystąpiło z kolejną propozycją podwyżki cen gazu. Jeżeli corocznie będą wzrastać opłaty stałe, przesyłowe i cena gazu, to dojdzie do tego, że nie tylko na wsiach, ale też w miastach palić się będzie zbożem, ale również odpadami, co ma ogromny wpływ na środowisko. Niech URE zwróci uwagę na to, że PGNiG nie musi finansować klubów sportowych kosztem odbiorców gazu, nie musi wykazywać wielkich zysków, lecz racjonalnie gospodarować surowcem. Dochodzi bowiem do tego, że w zeszłym roku w maju dostałem przekaz, w którym zużycie gazu kosztowało 3 zł, a opłata stała 97 zł. Mam więc pytanie do URE, czy poziom opłat stałych, tzw. sieciowych nie podlega już waszej kontroli? Jeśli nie, to kontrola cen gazu jest fikcją, bo to opłaty stałe mają wielki wpływ na wysokość rachunku za zużycie gazu. Jeśli to nie podlega kontroli URE, trzeba zmienić ustawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WojciechZarzycki">Zgadzam się z moimi przedmówcami. Dobrze, że rząd zajmuje się gospodarką i szuka rozwiązań dla rolnictwa, ale najważniejszą zasadą powinno być to, że rozwiązuje autentyczne problemy. Myślę tu o cenach zbóż. Każda uprawa powinna być opłacalna, rolnik nie ma możliwości dopłacania do produkcji.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WojciechZarzycki">Podniesiono tu kwestię możliwości spalania zbóż gorszej jakości. Jak wcześniej wspomniał pan poseł Mojzesowicz, to sprawa zlikwidowanych gorzelni, ale też pytanie, jak dostarczyć do elektrowni zboże z niewielkich gospodarstw. Jeśli byłoby to 10% produkcji zbożowej nadającej się do takiego zagospodarowania, to ilości są raczej niewielkie. Jak i za ile dostarczyć to zboże do elektrowni położonych nawet 200km od gospodarstwa?</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#WojciechZarzycki">Dziś żyto kosztuje ok. 260 zł za tonę. Czy energetyka zapłaci więcej? Nie. To nie jest więc rozwiązanie. Jeśli chodzi o żyto, to u większości Polaków będzie moralny opór, bo żyto to zboże chlebowe. To rozwiązanie nie do końca ma szansę na wykorzystanie. Gospodarstwa są rozdrobnione, duże odległości. Nie wiem, czy ktoś podejmie się skupu, żeby jeszcze na tym dobrze zarobić. Rząd powinien się raczej zainteresować tym, aby wszystkie zboża były ujęte do interwencji. To najważniejsze działanie dla rolnika. Ma produkować opłacalnie i mieć spokój moralny. Mam takie zastrzeżenie, że to będzie raczej niewykonalne. Może w wielkotowarowych gospodarstwach, tysiąchektarowych będzie można zagospodarować gorsze zboża.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#DariuszBąk">Zdecydowanie jestem przeciwny spalaniu zbóż w takim wymiarze i układzie, jak to się w tej chwili odbywa w Polsce. Nie oszukujmy się, to nie jest zboże gorszej jakości, nienadające się do spasania przez zwierzęta gospodarskie. Jeśli ludzie sprzedają zboże do elektrowni, to znaleźli ten rynek zbytu z konieczności, bo w naszym państwie doszło do takiego zakłócenia życia gospodarczego, że rolnicy nie mogą sprzedać swoich płodów rolnych. Trzeba to sobie powiedzieć wprost. Nikt nie będzie uprawiać zboża dla takiego zagospodarowania. Kłóci się to z naszą kulturą polską, bo Polacy od zawsze byli uczeni szacunku dla zboża.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#DariuszBąk">W jednej z wypowiedzi wspomniano, że rolnicy sami spalają zboże, ale robią to ze łzami w oczach. On tego nie chce, on musi, bo doprowadzono do takiej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#DariuszBąk">Przy tej okazji można poruszyć trochę głębszy wątek. Niedawno debatowaliśmy nad ustawą o zmianie dopłat bezpośrednich do niektórych gospodarstw w niektórych województwach, do hodowli krów i owiec. Wzięło się to z tego, że doprowadzono do zaniechania hodowli tych zwierząt, a dziś ktoś próbuje robić dobrą minę do złej gry i reanimować w niektórych województwach sytuację, aby w podwórku była krowa czy owca. To dramat i kolejny przykład dramatu polskiej wsi i polskiego państwa. Rząd niech nie popada w samozadowolenie, bo uczestnicząc w pracach sejmowych wiemy, że były zaniedbania, jeśli chodzi o gorzelnie, o produkcję spirytusu, o produkcję biopaliw. Dzisiaj próbuje się palenie zbóż wciągać w bilans energetyczny kraju. Traktuję to jako wielki upadek, a nie dobrodziejstwo dla rolników. Możemy sobie tylko opowiadać, że będą palić gorszej jakości zboża, ale oni nie mają co zrobić ze zbożem, bo władza w Polsce nie wywiązuje się ze swych powinności wobec polskiej wsi i rolników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#KrzysztofJurgiel">Ze zdziwieniem przyjmuję różne stanowiska strony rządowej przedstawione naszej Komisji. Jako organ kontrolny Sejmu Komisja sprawuję kontrolę nad rządem. Tu jeden z organów rządowych, Urząd Regulacji Energetyki, zarzuca możliwość nadużyć. To krytyka rozporządzenia. Prosilibyśmy, aby pan premier Pawlak zajął stanowisko w tej kwestii. Jest wicepremierem zajmującym się gospodarką i nadzoruje też prace prezesa URE. To jest nie do przyjęcia. Jeśli rzeczywiście są takie zarzuty, to rozporządzenie powinno być zmienione. Co na to pani minister Pitera? Warto ją zapytać, skoro w stanowisku mowa jest o korupcji. Proszę, aby na posiedzeniu Komisji pan premier Pawlak odpowiedział na stanowisko prezesa URE. Czy to jest stanowisko rządowe?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">O głos poprosił pan dyrektor Żmuda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#KazimierzŻmuda">Jak mówił pan przewodniczący, w Polsce, przy przeciętnych warunkach pogodowych panujących w okresie wegetacji zbóż, zbiera się ok. 5% zbóż gorszej wartości. Jest to 1,3–1,5 mln ton rocznie. Przyjmując, jak to jest w informacji ministra gospodarki, z czym się zgadzam, zboże takie może stanowić 10% biomasy spalanej, to należy wykorzystać na cele energetyczne 13–15 mln ton biomasy, zanim wykorzysta się w całości zboże gorszej jakości. To daleka droga do sięgnięcia po zboże gorszej jakości w stosunku do możliwości, jakie istnieją w tej chwili.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#KazimierzŻmuda">Obawy, pomijając logiczne błędy, że rolnik nie sprzeda niż po cenie rynkowej lub cenie interwencyjnej dla zbóż objętych skupem, są na wyrost, nie mają pokrycia w realiach i zdrowym rozsądku rolników oraz regułach działalności gospodarczej. Z punktu widzenia resortu rolnictwa, ale przede wszystkim rolników jest to, aby rolnicy za cenę 1 GJ energii zawartej w zbożu otrzymywali cenę porównywalną do ceny 1 GJ energii zawartej w biomasie kupowanej. Bardzo niepokoi mnie informacja, że za zboże rolnicy będą otrzymywać cenę 17–21 zł za 1 GJ, ponieważ z dostępnych informacji wynika, że obecnie elektroenergetyka płaci dużo wyższe stawki za 1 GJ biomasy importowanej.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#KazimierzŻmuda">Pragnę poinformować, że minister gospodarki zmienił rozporządzenie na wniosek ministra rolnictwa w oparciu o wnioski, apele związków rolniczych. Nie jest tak, że minister gospodarki zmienił to rozporządzenie z własnej inicjatywy, mając na uwadze jedynie cele elektroenergetyki. Pragnę przypomnieć, że jednym z racjonalnych działań w trakcie dużej powodzi w 1997 r. było zakupienie i spalenie na cele energetyczne dużej ilości zboża na Opolszczyźnie w związku ze skutkami powodzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PiotrWaśko">Sądzę, że spalanie biomasy w postaci zboża jest bardziej problemem psychologicznym i tu należy szukać rozwiązań. Wszyscy mamy w głowie stwierdzenie „każdy kłos na wagę złota”, więc jak tu spalać zboże. Jednak jest to dobry kierunek i polityka ministerstwa idzie właśnie w tym dobrym kierunku. Nie chodzi tylko o to, że spalane zboże nie będzie pełnowartościowe i tak naprawdę nie wiadomo, co z nim zrobić. Głosy, że nie powinno się spalać zboża, są głosami demagogicznymi. Zapasy zboża w Polsce i na światowych rynkach wzrastają. Będziemy musieli ściągnąć z rynku rosnącą ilość zboża i coś z nim zrobić.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PiotrWaśko">Mam pytanie do przedstawicieli ministerstwa. W jaki sposób i jakie działania należy podjąć, aby logistycznie poradzić sobie ze skupem tego zboża do celów energetycznych? Jak dostarczyć zboże? Jak można zadziałać, aby zboże można było spalać w kotłach także w gospodarstwach rodzinnych? Na pewno trzeba rozwiązać problem chloru i innych związków powstających podczas spalania zboża. Czy instytuty podległe resortowi rolnictwa zajmują się tą kwestią i czy próbują go rozwiązać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#ZdzisławMuras">Chcę odnieść się do podnoszonej wielokrotnie kwestii, iż prezes URE zwrócił uwagę na możliwość nadużyć. Powiedział to w kontekście braku możliwości kontroli. Nie domagamy się zmiany rozporządzenia. Prezes URE, będąc organem, który musi zadecydować, czy dane zboże może być spalone, czy ma świadectwo pochodzenia, bo za spalenie zboża może wydać takie świadectwo. To jest odpowiedzialność organu regulacyjnego. Musi on wziąć na siebie odpowiedzialność za to, że spalone zboże wypełniało kryteria określone w rozporządzeniu. Brakuje takich narzędzi kontrolnych, stąd zwracaliśmy uwagę na fakt, że można do tego podchodzić w sposób dowolny.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#ZdzisławMuras">Jeśli chodzi o cenę zboża za 1 GJ. Potwierdzam, że cena jest o wiele wyższa, ale aby zakwalifikować się do systemu wsparcia, nie trzeba w całej elektrowni palić wyłącznie zbożem. Zbożem pali się końcówkę, ale dostawać za to świadectwa, które dziś kosztują za każdą megawatogodzinę ponad 270 zł. To powoduje zainteresowanie. Za zboże można więc zapłacić znacznie wyższą cenę tylko po to, aby zakwalifikować się do puli systemu wsparcia, bo wtedy per saldo będzie się na tym wychodziło bardzo dobrze.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#ZdzisławMuras">Podkreślam jeszcze raz, że ilość zagospodarowanej biomasy w zeszłym roku to 5 mln ton, co stanowi niecałe 10% paliwa zużywanego w elektrowniach. Zgłaszamy tylko jako organ regulacyjny, że musimy mieć możliwość wykonania kontroli, za co potem odpowiedzialność ponosi prezes URE. Wszystkie wypowiedzi ogniskowały się wokół tego problemu, więc pozostaję w dalszym ciągu do dyspozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MarekKucharski">Na początek o motywacjach, jakimi kierował się minister gospodarki. Chciał on dać rolnikowi wybór, nie nakazuje rolnikom spalać zboża, daje po prostu możliwość spalania zboża, jest to alternatywa dla rolników, dzięki czemu mogą zagospodarować zboże nie na cele żywnościowe, a na cele energetyczne. To zależy od rolnika, czy zechce oddać swoje zboże do spalenia, ta pierwsza decyzja zależy od rolnika. Dzięki temu będzie być może większa konkurencja pomiędzy rynkiem żywnościowym a energetycznym. Może relacje cenowe na rynku zbóż będą inaczej się kształtować dzięki temu. Może rolnik będzie bliższy uzyskania ceny, która zagwarantuje mu rentowną produkcję.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#MarekKucharski">Co do możliwych nadużyć, to nie powinniśmy od razu zakładać, że każdy rolnik to oszust, który będzie chciał urząd oszukać. Nie można zakładać, że rolnik będzie mieć złe intencje. Uwagi prezesa URE były nam znane, ponieważ w trakcie konsultacji społecznych i uzgodnień międzyresortowych prezes URE przekazywał ministrowi gospodarki podnoszone także dziś uwagi. Wskazywał także, aby w treści rozporządzenia umieścić sprawę dokumentów, na podstawie których można będzie zweryfikować informację, że dane zboże kwalifikuje się do zakupu interwencyjnego. Niestety, kształt upoważnienia ustawowego w prawie energetycznym nie pozwolił na zawarcie tego typu zapisów w rozporządzeniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">To bardzo ładnie, że panowie przeżywają to wszystko, bo to znaczy, że myślicie. Nie było to złe, że macie różne zdania, ważny jest młodzieńczy entuzjazm. Dziękuję wam za to.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#WojciechMojzesowiczniez">O głos prosił jeszcze pan poseł Jurgiel, potem pan poseł Stec.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#KrzysztofJurgiel">Stanowisko Urzędu Regulacji Energetyki było znane, ale jaka była odpowiedź? Czy te uwagi nie mają znaczenia? Skoro rząd nie ma innej propozycji na zagospodarowanie zboża, tylko proponuje spalać, to pierwsza wada pomysłu. Spalanie jest ostatecznością, bo gorzelnie zostały zniszczone. Co na to pani Julia Pitera, jako pełnomocnik rządu do spraw korupcji, skoro uwagi URE dotyczące możliwości nadużyć nie zostały uwzględnione? Powinny być uwzględnione poprzez odpowiednie zapisy prawne, aby Urząd Regulacji Energetyki nie miał kłopotów, a pan prezes nie musiał odpowiadać przed panią minister Piterą.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#KrzysztofJurgiel">Proszę, abyśmy otrzymali stanowisko pełnomocnika do spraw korupcji, pani minister Pitery, dotyczące tego postępowania w punkcie dotyczącym wzajemnych opinii w obrębie rządu. Jest to mój formalny wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#StanisławStec">Ponieważ przedstawiciel Urzędu Regulacji Energetyki wyraził gotowość dalszych wyjaśnień, powrócę do mojej wypowiedzi. Prosiłbym, aby był pan uprzejmy powiedzieć, czym kieruje się PGNiG przy corocznym podwyższaniu opłat stałych, sieciowych, na co prawdopodobnie państwo nie mają wpływu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#ZdzisławMuras">PGNiG jest firmą zajmującą się obrotem gazem, natomiast opłaty sieciowe są przypisane do spółki Gaz-System, która zajmuje się systemem gazowym. W całości podlega on kontroli prezesa URE, ma zatwierdzaną taryfę zgodnie z obowiązującym prawem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">W każdym postępowaniu musi być trochę logiki. Dostałem informację, że za zboże złej jakości, które byłoby sprzedawane, płaci się 300 zł. Mogą to być sporadyczne przypadki w gospodarstwie, bo jeżeli rolnik nastawiłby się na sprzedawanie zboża po 300 zł do elektrociepłowni, to po 2 latach by go nie było, zbankrutowałby. Trzeba to brać pod uwagę. Żyto rzeczywiście oscylowało w granicach 280 zł, ale jeśli chodzi o pszenicę, to mimo mizernych cen dzisiaj, rolnik sprzedawałby ją do elektrociepłowni po 300 zł ze łzami w oczach, to byłaby ostateczność.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#WojciechMojzesowiczniez">Panowie posłowie podnieśli jeszcze jedną kwestię. Przy tych niskich kwotach uzyskanych za zboże w energetyce, kto zajmie się transportem. Gdyby podjeżdżano na jedno podwórze i zabierano zboże, to jeszcze byłoby o czym mówić, ale jeśli trzeba by zbierać po gospodarstwach po 2–3 tony z każdego, to kto to zrobi? Jeśli rolnik ma pokryć koszt transportu, to zostanie mu 200 lub nawet 180 zł. Jednak powiem wyraźnie, że to i tak lepiej niż wyrzucić. Tylko tyle. Teraz, po likwidacji gorzelni rzeczywiście rolnicy nie mają co zrobić z gorszym zbożem. Jest jeszcze stare zboże zaprawione. Pozostaje kwestia zbierania i kosztów transportu. Lepiej jednak sprzedać do spalania niż dopłacać za utylizację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#ZbigniewBabalski">Pan poseł Stec zadał pytanie, ale nie uzyskał na nie odpowiedzi. Myślę o kosztach stałych w opłatach za gaz. Pan dyrektor mówi, że jest to zgodne z prawem. Z jakim prawem? Proszę o sprecyzowanie. Prawo stanowią posłowie, a jeśli jest złe, to trzeba je zmienić. Dlaczego co roku następuje podwyżka, a pan mówi, że jest to zgodne z prawem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MariuszGołębiewski">Mam pytanie do strony rządowej. Które związki wnosiły do ministra o takie rozporządzenie, bo nie przypominam sobie, aby robiły to te podstawowe związki. Które związki składały takie wnioski?</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#MariuszGołębiewski">Ponownie z następnego rozporządzenia nic nie wynika dla rolników. Powinna wynikać opłacalność produkcji, a znowu produkujemy buble prawne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#ZdzisławMuras">Panie pośle, odpowiedziałem, że ceny i stawki podlegają taryfowaniu i kontroli prezesa URE. Jest to prawo energetyczne oraz rozporządzenie wydane przez ministra gospodarki w sprawie kalkulacji taryf dla paliw gazowych. Dziś nie jestem przygotowany, aby dyskutować o konkretnych stawkach taryfowych. Jeśli będzie taka potrzeba, możemy przedłożyć taką informację. Mówiłem o formule rozporządzenia i dlatego użyłem słowa „taryfy”. Myślałem, że to zostało usłyszane, ale jeżeli nie, to przepraszam. Jeszcze raz głośno mówię, że jest to na podstawie przepisu w sprawie taryf.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#ZbigniewBabalski">Mam tylko komentarz, bo z pytaniem wystąpię na piśmie do URE i podam konkretne przykłady. Czy zna pan te anomalie, że koszty stałe przewyższają koszty paliwa, a jeśli piec już działa, to 40% wysokości rachunku to koszty stałe? Czy pan zna takie sytuacje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#ZdzisławMuras">Tak, sytuacje są znane. Są to dwie odrębne firmy, z których każda wykonuje inny rodzaj działalności. Spółka dystrybucyjna gazowa, przesyłowa dostarcza gaz, ale świadczy usługę transportową, natomiast spółka obrotowa świadczy usługę polegającą na sprzedaży gazu. Są to niezależne spółki wykonujące swoje zadania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">Dziękuję. Zamykam dyskusję w tym punkcie. Przechodzimy do punktu dotyczącego informacji o sytuacji na rynku zbóż z uwzględnieniem działań Agencji Rezerw Materiałowych. Witam pana ministra Ławniczaka. Proszę o przedstawienie informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#ArturŁawniczak">Na pewno wiele informacji padło już podczas posiedzenia Komisji. Generalnie, znana jest wszystkim sytuacja nie tylko na polskim rynku, ale także europejskim czy światowym. Zostaliśmy z bardzo dużym poziomem zapasów z roku poprzedniego, a nawet z dalszych lat w przypadku niektórych krajów.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#ArturŁawniczak">Jeśli chodzi o dzisiejszy poziom cen dla rolników i przetwórców, to średnio w przypadku pszenicy jest to ok. 495 zł, w przypadku żyta – 320 zł. Ten poziom cen na pewno nie satysfakcjonuje rolników, nie jest też dobry dla przetwórców. Generalnie więcej eksportujemy zboża niż importujemy, bo w bilansie cena nie jest korzystna dla rolników i podmiotów skupujących. Bardzo poważnie rozważamy i konsultujemy z innymi krajami członkowskimi, aby w krótkim czasie wprowadzić mechanizm blokady importu spoza Unii Europejskiej. Jest oczywiście ryzyko, że wobec nas mogą być wprowadzone sankcje na innych rynkach, dlatego konsultacje nieformalne muszą wyważyć, co będzie dla nas lepsze w perspektywie czasu. Trzeba położyć na wagę wszystkie racje i zdecydować o kierunku dalszych prac. Na pewno takie działanie jest poważnie rozważane i konsultowane z innymi krajami.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#ArturŁawniczak">Jeśli pan przewodniczący pozwoli, przekażę głos panu prezesowi Agencji Rezerw Materiałowych, panu Jackowi Bąkowskiemu. Jest też wiceprezes spółki ELEWARR, który z kodeksem spółek reprezentuje firmę i może udzielać wiążących informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">Sprawa ELEWARR jest już rozstrzygnięta, więc nie będziemy o tym mówić. Interesują nas materiały przedstawione przez resort i Agencję Rezerw Materiałowych. Proszę o zabranie głosu przez pana prezesa Bąkowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JacekBąkowski">Rozumiem, że uzupełnię informację pana ministra o kwestię oferty Agencji w zakresie sprzedaży zbóż. Jest to przedmiotem naszego spotkania.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#JacekBąkowski">Agencja Rezerw Materiałowych realizuje sprzedaż w ramach restrukturyzacji rezerw państwowych. Patrząc na genezę tej decyzji, należałoby cofnąć się do 2005 r., kiedy powstał program restrukturyzacji rezerw państwowych. W 2006 r. zapadła decyzja o zwolnieniu z rezerw państwowych części zbóż. Ta decyzja jest systematycznie realizowana przez ostatnie 4 lata. Ostatnia sprzedaż została dokonana w lutym br. Cena, jaką Agencja oferuje w sprzedaży publicznej, w przetargu publicznym, jest zasięgnięta z ceny rynkowej zbieranej w ramach zintegrowanego systemu rolniczej informacji rynkowej. Cena wywoławcza jest proponowana w na podstawie tej ceny. W tej chwili jest to 470 zł. Jak wspomniał pan przewodniczący, że w tej chwili jest to 450 zł, a ostatnio nie było transakcji, więc wynika z tego, iż ta cena jest powyżej ceny rynkowej. Wpływ Agencji na rynek jest więc żaden, biorąc pod uwagę sprzedawane ilości – w lutym było to ok. 1% miesięcznego zużycia krajowego zbóż na cele konsumpcyjne. Jednak w ostatnim miesiącu nie została dokonana sprzedaż. Jest oferta publiczna złożona zgodnie z programem restrukturyzacji rezerw państwowych.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#JacekBąkowski">Jeśli będą szczegółowe pytania, chętnie na nie odpowiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">Dziękuję. Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#WojciechZarzycki">Można mówić o średnich cenach, ale nie rozwiązuje to problemu. Pan minister musi się ze mną zgodzić, że ceny żyta są bardzo niskie – 30–32 zł za kwintal, nie pokrywa to kosztów produkcji. Mówiłem już kilkakrotnie, że rolnik dopłaca do hektara żyta, nawet z dopłatami unijnymi, w województwie łódzkim 1300 zł. Tłumaczenie, że musimy uważać, co mówią nasi kontrahenci, do których wysyłamy inne produkty, to jednak po pierwsze trzeba dbać o własny rynek. Rolą rolnika jest produkować po opłacalnych cenach. Powtarza się, że cena zboża produkowanego na paszę jest niższa, więc to dobrze dla tych, którzy produkują trzodę chlewną. To fakt, ale jeśli są bardzo niskie ceny zbóż, to wywołuje to nadprodukcję mięsa i znowu jest górka, rolnicy tracą, bo cena mięsa spada itd. Tym bardziej jest źle, że rynek jest otwarty i istnieje możliwość zakupu mięsa przez przetwórców za granicą, bez jakiejkolwiek kontroli.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#WojciechZarzycki">Pan minister mówi o skali importu, tej właściwej dla statystyki. Nie wiem, czy wszystkie zakupy dokonywane w Czechach przez podmioty prywatne są tu uwzględnione. Pan minister powinien zgodzić się z tym, że jeśli żyto nie powróci do zbóż objętych interwencją, to nie poradzimy sobie na rynku polskim, biorąc pod uwagę, że polscy rolnicy są drugimi co do wielkości producentami żyta w Europie. Trzeba zmierzać do tego, żeby żyto było objęte skupem interwencyjnym. Myślę też o innych zbożach, ale dziś usłyszałem w czasie posiedzenia komisji senackiej na temat GMO, że rolnik jest niewolnikiem produkującym dla przemysłu. Nie jest gospodarzem, lecz niewolnikiem. Uważam, że trzeba zrobić wszystko, aby te problemy, które dziś dotykają polskich rolników, rozwiązywać.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#WojciechZarzycki">Nie zgadzam się z tym podejściem, że trzeba rozmawiać, szczególnie z krajami trzecimi. Jeśli tak, to podstawowa produkcja roślinna, dająca produkt do konsumpcji i na pasze, będzie uzależniona od tego i gros rolników nie poradzi sobie z tym. Ten problem widać wyraźnie i jest to ostatni dzwonek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#RobertJakubiec">Na rynku zbóż w Polsce jest w tej chwili tragicznie. Od kilku lat jest to związane z tym, że rynek rozłożył niekontrolowany import, gdy nie było jeszcze ceł na import z Ukrainy. Mieszkam w tamtych stronach i mogę powiedzieć, że przez pół roku dzień i noc wjeżdżały do nas TIR-y i wahadła kolejowe. Było to niekontrolowane, nieewidencjonowane. Szacujemy, że wpłynęło w ten sposób ok. 2 mln ton. Do tego dołożyła się Agencja Rezerw Materiałowych.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#RobertJakubiec">Kilka liczb. Średnia cena – 495 zł za tonę, to cena z końca grudnia lub początku stycznia. W tym okresie były ceny nawet powyżej 500 zł, ale dlatego że była silna zima i niektórym podmiotom zaczęło brakować dobrej jakości pszenicy. Ale dlaczego Agencja Rezerw w grudniu wystawia pszenicę po 450 zł, kiedy na rynku jest o 100 zł droższa? W lutym Agencja wystawia pszenicę po 470 zł. Od kilku lat, nawet od powstania Agencji nie słyszałem, kiedy Agencja prowadzi skup na własne potrzeby, lecz wypuszcza zboże na rynek, kiedy trzeba zbić cenę. Zbija ją skutecznie do takiego poziomu, jaki mamy dziś.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#RobertJakubiec">Rozmawiamy o spalaniu zboża, ale to jest temat zastępczy, bo na rynku i wśród producentów zbóż jest nieciekawa atmosfera. Zgadzam się z panem posłem Bąkiem. Rozporządzenie może być potrzebne, ale na wszelki wypadek, gdy będzie powódź, klęska i pewną ilość zboża, z którą nie będziemy mogli nic zrobić, możemy spalić w elektrowniach. Jednak to nie jest rozwiązanie problemu. Od kilku lat w Polsce jest nadprodukcja zboża i ona będzie. Trzeba coś zrobić z tym zbożem w cywilizowany sposób, a nie spalać go w piecu. Polska nie ma nabrzeża do załadunku statków, a tylko statkami da się wywieźć zboże, bo 1/3 świata go potrzebuje i to wcale nie po najgorszych cenach można je sprzedać. Dlaczego zboże w Niemczech czy Francji, czyli tam gdzie są nabrzeża, ma cenę średnio 135–140 euro za tonę? Mówię o dobrej pszenicy. Gdyby u nas była taka cena, problem nadprodukcji byłby rozwiązany.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#RobertJakubiec">Niech Agencja Rezerw Materiałowych kontroluje ten rynek, a nie tylko rozregulowuje go.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#SławomirZawiślak">W temacie zbożowym jest taki psychologiczny czas, że nawet nie chce się mówić, bo w czasie, gdy rząd mógł na pewne kwestie reagować, podpowiadały związki zawodowe i posłowie, niewiele się robiło, a sytuacja jest tragiczna. Zgadzam się z prezesem izby lubelskiej, który doskonale orientuje się w sprawach rolniczych, co do przyczyn tak trudnej sytuacji. Zgadzam się też z panem posłem Bąkiem, bo szansą dla polskiego rolnictwa, dla producentów zboża były biopaliwa, gorzelnie i eksport, a nie tematy zastępcze jak spalanie zboża. Szkoda, że pan ze związku „Ojczyzna” nie otrzymał odpowiedzi na pytanie, jakie związki rolnicze zachęcały ministerstwo do wydania takiego rozporządzenia. Myślę, że chodzi w większości o spalanie zboża konsumpcyjnego, które rolnik w rozpaczy będzie sprzedawać.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#SławomirZawiślak">Dziwna jest decyzja o sprzedaży 20 tys. ton ziarna tygodniowo przez Agencję Rezerw. Zawsze trzeba szukać rozwiązań. Być może zaskoczę pana ministra, ale doskonale pamiętam, że w ubiegłym roku na jednym z posiedzeń Komisji pan minister poinformował nas, że dwie firmy z Polski złożyły do Unii Europejskiej doniesienie na rząd z lat 2005–2007 za to, że w sposób sztuczny zawyżano ceny zboża. Gdy rolnicy w terenie dowiedzieli się o tym ode mnie, chcieli pisać petycję do obecnego rządu, żeby wprowadził identyczne działania. Jeśli tamta sprawa została rozstrzygnięta, to Komisja Europejska mogłaby wskazać polskiemu rządowi, jak na wolnym rynku zgrabnie można zapanować nad trudną sytuacją i wprowadzić wyższe ceny za zboże dla rolników.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#SławomirZawiślak">Czy te wspomniane firmy otrzymały od pana ministra informację na ten temat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#ZbigniewBabalski">Z materiałów i wypowiedzi podczas wielu posiedzeń w trakcie 2009 r. wynika, że w styczniu 2009 r. ministerstwo opracowało dokument pt. „Działania Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi na rzecz stabilności i rozwoju”. To wisiało na stronach resortu. Zawarte tam propozycje dla wszystkich grup producentów rolnych, małych i dużych, miały zapewnić osłonę w trudnych sytuacjach, aby pomóc rolnikom. Jakie są efekty?</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#ZbigniewBabalski">Częściowa odpowiedź na to pytanie jest w materiałach, gdzie czytamy, że w marcu 2008 r. pszenica konsumpcyjna kosztowała 902 zł, w marcu 2009 r. – 546 zł, a w lutym 2010 r. – 477 zł. Jakie są więc efekty działań stabilizujących i pomocowych?</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#ZbigniewBabalski">Jakiś czas temu rozmawialiśmy o dużych rozpiętościach cenowych między produktem pracy rolnika a towarem na półce sklepowej. Komisja Europejska też to zauważyła w swoim raporcie rocznym podkreśliła, że ta rozbieżność jest pięcio-, a nawet siedmiokrotna. Miał być powołany zespół i chyba został powołany do monitorowania tej sytuacji. Prosiłbym pana ministra o informację, czy są już wyniki pracy tego zespołu, a jeśli tak, to na najbliższym posiedzeniu Komisji dobrze byłoby, gdybyśmy je poznali. Prawie rok minął od decyzji Komisji Europejskiej, że każdy kraj powinien monitorować tę sytuację na swoim rynku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#KrzysztofJurgiel">Kolejna informacja jest uniknięciem tematu. Po pierwsze, brak wniosków w informacji, co rząd zamierza zrobić, aby sytuacja na rynku zbóż poprawiła się i produkcja była opłacalna dla naszych rolników. Są tu tylko wypisane pozorowane działania, wskazane jakie wnioski składał rząd, ale nie mamy informacji na temat odpowiedzi na składane pisma czy też na temat przebiegu dyskusji na te tematy na forum Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#KrzysztofJurgiel">Składam pierwszy wniosek, aby uzupełnić tę informację o stanowiska tych organów czy instytucji, do których rząd polski składał wnioski. Kolejny rok za resort rolnictwa odpowiada Polskie Stronnictwo Ludowe, a mamy coraz gorszą sytuację na rynkach i brak dochodowości. Wszyscy zabierający głos przede mną, także przedstawiciele organizacji działających w rolnictwie potwierdzają to, więc dlaczego rząd nie podejmie konkretnych działań? Traktat ustanawiający Wspólnoty Europejskie w jednym z artykułów przewiduje możliwość żądania przez rząd polski wprowadzenia przez Unię Europejską takich instrumentów, które będą służyły realizacji celów, do jakich Unia została powołana. Wobec tego brak konkretnych działań i wniosków świadczy o tym, że rząd pozoruje działania.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#KrzysztofJurgiel">Jeśli w punkcie dotyczącym rynku światowego mamy stwierdzenie, że eksport pszenicy z Ukrainy jest prognozowany na poziomie 9 mln ton, choć nie wiem, czy to w tym roku lub sezonie, a następnie mamy stwierdzenie, że wymienione uwarunkowania będą przyczyniać się do wzrostu nadwyżki zbóż na rynku wspólnotowym oraz zaostrzenia konkurencji cenowej, to pytam, czy rząd w związku z tym występuje do Komisji Europejskiej o wprowadzenie instrumentów, które pozwolą zapobiec efektom takiej sytuacji? Jeśli przewidujemy, że eksport z Ukrainy wyniesie 9 mln ton, to czy są zaproponowane już przez Unię Europejską cła dla zbóż importowanych na wspólny rynek?</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#KrzysztofJurgiel">Analiza jest przygotowana tak, aby bez dłuższej pracy nie można było dokonać porównań. Jedne ceny podawane są w dolarach, inne w euro lub w złotych. Można przygotować tabelę porównującą te wielkości albo nie tracić czasu na takie informacje. Mają one chyba za zadanie wprowadzić nas w błąd.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#KrzysztofJurgiel">Informacje o działaniach ministra rolnictwa zostały chyba przepisane z innego dokumentu, bo mamy tu stwierdzenie, że w trakcie posiedzenia Rady Ministrów w maju br., a jest marzec. Ktoś to przepisuje, żartując sobie z nas. Następnie mamy, że „minister rolnictwa popiera proponowane przez Komisję działania w zakresie zwiększenia przejrzystości łańcucha dostaw żywności w celu wspierania konkurencji i poprawy jej odporności na zmienność cen. W opinii Polski zaproponowane działania Komisji zmierzające do zwiększenia przejrzystości i przewidywalności cen są jak najbardziej zasadne”. Jakie działania konkretnie popieracie, jak mają one spowodować poprawę sytuacji? Jakie są skutki tych działań? Skoro mija prawie rok od podjęcia działań przez Komisję Europejską i są one przez nas popierane, to jakie są wnioski po roku? Czy dalej oceniają państwo, że działania są dobre?</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#KrzysztofJurgiel">Następna sprawa dotyczy działań na rzecz stabilności i rozwoju. Przecież te działania zostały negatywnie ocenione przez Komisję, która uchwaliła dezyderat odrzucający ten projekt. Nie otrzymaliśmy konkretnej odpowiedzi na ten dezyderat, obejmujący chyba 20 punktów i propozycji realizacji pewnych zadań. Nie nastąpiła żadna zmiana. Dlatego mój trzeci wniosek dotyczy tego, aby pan minister Sawicki po roku od przyjęcia działań na rzecz stabilności i rozwoju przedstawił informację w tej sprawie. Jakie są wyniki tych działań?</u>
          <u xml:id="u-45.6" who="#KrzysztofJurgiel">Dalej napisano: „Za bardzo ważne należy uznać wnioski składane przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi na forum Wspólnoty w sprawie przywrócenia ochrony celnej wspólnotowego rynku zbóż czy przywrócenia refundacji wywozowych do przetworów mlecznych”. Czy ta informacja dotyczy tamtego roku, czy też zapasów? Jakie są wnioski? Kiedy to zostało złożone i co z tego wynika?</u>
          <u xml:id="u-45.7" who="#KrzysztofJurgiel">Dalej: „W październiku 2008 r. minister rolnictwa i rozwoju wsi wystąpił z wnioskiem o wniesienie do porządku obrad Rady Ministrów do spraw Rolnictwa i Rybołówstwa UE punktu dotyczącego trudnej sytuacji w rolnictwie. Wniósł także o przeprowadzenie analizy wzrostu kosztów produkcji zbóż i rozważenie możliwości podniesienia ceny interwencyjnej co najmniej do wysokości średnich kosztów produkcji”. Jaka jest odpowiedź Komisji Europejskiej? Czy przyjęto te wnioski? Ten wniosek jest nawet śmieszny, skoro w październiku 2008 r. minister wniósł taki wniosek, a następnie w listopadzie 2008 r. zaakceptował dokument, w którym mowa jest o redukcji interwencji na rynkach zbóż do 3 mln ton pszenicy i tej stawki nie podniesiono, to za czym głosował? Powinien powiedzieć, że tego nie akceptuje, bo jego wnioski nie zostały przyjęte. Napiszcie więc, że mimo niezaakceptowania złożonych wniosków minister poparł przegląd Wspólnej Polityki Rolnej.</u>
          <u xml:id="u-45.8" who="#KrzysztofJurgiel">Następnie napisano, że sprzeciwia się zmianom w dotychczas obowiązującym systemie interwencji rynkowych i zaproponował rozważenie możliwości wypracowania nowych instrumentów na wypadek pojawiających się kryzysów. Prosilibyśmy o informację, jakie to są instrumenty i dlaczego nie zostały uwzględnione?</u>
          <u xml:id="u-45.9" who="#KrzysztofJurgiel">Nie chcę już więcej cytować tego materiału, który jest napisany niekonkretnie. Jest tylko jeden konkretny punkt – pomoc de minimis 23 tys. zł. Faktycznie, wielki sukces. Pomoc w wysokości 23 tys. zł na całego rynku? Chyba lepiej o tym nie pisać.</u>
          <u xml:id="u-45.10" who="#KrzysztofJurgiel">Dalej napisano: „Podczas posiedzeń Komitetu Zarządzającego do spraw Wspólnej Organizacji Rynków Rolnych, w trakcie dyskusji nad zmianami rozporządzenia z dnia 23 czerwca 1995 r. ustanawiającego niektóre szczegółowe zasady wykonywania rozporządzenia Rady w sprawie przyznawania refundacji wywozowych do zbóż oraz środków podejmowanych w przypadku występowania zakłóceń na rynku zbóż, Polska postulowała wprowadzenie zapisów umożliwiających implementację wsparcia rynku zarówno na poziomie Wspólnoty, jak i regionalnym”. Jakie to były propozycje i co z tego wyniknęło? Czy coś zostało uwzględnione?</u>
          <u xml:id="u-45.11" who="#KrzysztofJurgiel">Wreszcie mamy zakończenie, które może być uznane za dowcip – „Polska postulowała o zmodyfikowanie zasad udzielania wsparcia eksportu do zbóż z wolnego rynku, tak aby w połączeniu z systemem interwencji na rynku wewnętrznym umożliwiały realizację podstawowego celu, jakim jest stabilizacja rynku oraz zapewnienie godnego poziomu życia ludności wiejskiej prowadzącej działalność w sektorze zbóż”. Stwierdzenie jak za czasów PRL.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">Czy ktoś z państwa posłów chce jeszcze zabrać głos? Nie ma zgłoszeń.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#WojciechMojzesowiczniez">Nie trzeba mówić już, że na rynku zbóż jest bardzo trudna sytuacja, ale chciałbym się zwrócić do Agencji Rezerw Materiałowych i przypomnieć, po co ona jest. Agencja Rezerw Materiałowych, jeśli chodzi o produkty żywnościowe, jest po to, aby – gdy ma rezerwę zbóż, a zboża brakuje – sprzedać zboże i ustabilizować rynek. Sami napisaliście w dokumencie tak: „Z uwagi na odnotowany wzrost cen pod koniec ubiegłego roku sprzedaż została...”. Oznacza to, że jeśli zbytnio rosną ceny, Agencja sprzedaje zboże na rynek, żeby one nie wzrosły. Tak jest w dokumencie. Pan prezes jest kompletnie nieprzygotowany, przeczytam całe zdanie: „Z uwagi na odnotowany wzrost cen pod koniec ubiegłego roku sprzedaż została wznowiona na początku stycznia”. Została więc wznowiona po to, aby ceny nie szły już do góry. Tak to rozumiem. Rzeczywiście, ceny w tamtym czasie wzrosły o 3,4%, pszenica w grudniu była kupowana po 500 zł. Napisaliście w uzasadnieniu, że zaczęliście sprzedawać, bo była zbyt wysoka cena pszenicy. Traktujmy się poważnie. Czytam dalej: „Według danych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi na koniec 2009 r. przeciętna cena pszenicy wzrosła o 3,4%”, tzn. było 470 zł, cena wzrosła i trzeba było szybko w styczniu pokazać po 480 zł pszenicę, bo 500 zł było za dużo. Zawiesiliście taką informację na stronie i automatycznie cena pszenicy – wiem, bo sam sprzedaję pszenicę w grupie producenckiej – spadła od razu do 460 zł. To przez działanie Agencji Rezerw Materiałowych.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#WojciechMojzesowiczniez">Dalej piszecie, że w związku z tym, że sprzedaż była minimalna, bo ok. 1%, to nie miało to wpływu na rynek. Ilość nie miała wpływu, ale zawieszenie informacji na stronie internetowej, że jakościową pszenicę sprzedajecie po 480 zł, a teraz po 470 zł – automatycznie doprowadziło do obniżki ceny. Nie było żadnych argumentów za tym, aby Agencja zaczęła sprzedawać. Czy brakowało zboża na rynku? Nie. Czy zbyt wysokie ceny szkodziły konsumentowi? Nie. Praktycznie doprowadziliście do rozregulowania rynku.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#WojciechMojzesowiczniez">Irytuję się, bo także na prezydium dyskutowaliśmy o tym. Jest ono również zaniepokojone. Na czyją rzecz działała Agencja Rezerw Materiałowych? Czy jakiś podmiot skupujący zboże chciał zapłacić o 20–30 zł mniej? Chyba o to chodzi. Tak to wygląda. Zaproponowaliście na stronie internetowej cenę niższą niż rynkowa. Czy 500 zł za pszenicę to było za dużo? Czy to destabilizowało rynek? Czy zwiększało koszty produkcji żywności? Na pewno nie.</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#WojciechMojzesowiczniez">Chciałbym, aby w styczniu czy w lutym 2010 r. moja grupa producencka mogła sprzedać pszenicę po 495 zł. Nie było nigdzie takiej ceny, bo najwięksi operatorzy obniżyli tę cenę.</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#WojciechMojzesowiczniez">Ze zdziwieniem przyjąłem informację, że Agencja Rynku Rolnego w ramach kontyngentów taryfowych wydała 8 pozwoleń na przywóz 34 tys. ton pszenicy zwyczajnej. Po co ARR wydała zgodę na to, aby z Ukrainy, Mołdawii czy Rosji przyszło do nas, skoro zboża mieliśmy dosyć? Jaki był cel? W imieniu prezydium chcę zapytać, jakie firmy wystąpiły o to do ARR i uzyskała zgodę? Proszę o odpowiedź na piśmie.</u>
          <u xml:id="u-46.6" who="#WojciechMojzesowiczniez">Jesteśmy tu długo i poznaliśmy państwa działania. Uważamy, że jest to ewidentnie działanie na szkodę rolników. Co najdziwniejsze, jest tu napisane, że decyzja została podjęta z polecenia ministra gospodarki, po konsultacji z ministrem rolnictwa. To minister rolnictwa stwierdził, że pszenica jest zbyt droga i może zgodzić się na uzupełnienie rynku. Nie mogę tego zrozumieć, stwierdzam z przykrością. Rząd ma ograniczone możliwości interwencji na rynku, natomiast zgoda na kontyngenty z tamtych państw jest zaskakująca. Na stronie 7 napisano natomiast, że delegacja Polski wskazywała na potrzebę wspierania rynku poprzez realizację przetargu na eksport zbóż z zastosowaniem refundacji eksportowej. Z jednej strony zgadzamy się na wprowadzenie na rynek, a z drugiej strony zwracamy się z prośbą, żeby wsparli nam eksport. To działanie na szkodę gospodarki. Przez te manipulacje i brak rozsądnego myślenia o rynku zbóż taka jest sytuacja. Jak minister mógł się zgodzić przy rynku zapchanym pszenicą przy cenie 500 zł? Agencja Rezerw Materiałowych może faktycznie sprzedawać, kiedy rynek jest zachwiany, gdy są problemy żywnościowe, ale takiego problemu nie było. Napisanie, że wzrost cen o 3,4% jest zagrożeniem, to pytam, dla kogo? Powoli normalizowała się cena w granicach 510 zł. To była słaba cena, ale dawała jakieś szanse. Przez zawieszenie na stronach ARM sprzedaży za niższą cenę rozbito rynek. Pojawiła się pszenica po 480 zł i każdy wiedział, że jeśli ma sprzedać po 470 zł pszenicę, to nie powinien się zastanawiać, nie powinien dyskutować.</u>
          <u xml:id="u-46.7" who="#WojciechMojzesowiczniez">Nie możemy ciągle mówić, co jest w Argentynie, Brazylii, w Afryce czy USA. Ma to oczywiście wpływ na nasz rynek, ale błędy zostały zrobione przez nasze organy państwa. Poprosimy o dodatkowe wyjaśnienia, bo to nie jest kwestia odrzucenia informacji i walki politycznej. To są błędy zasadnicze. Proszę, aby ktoś mi wyjaśnił, dlaczego zagrożeniem była zwyżka cen o 3,4%? Dziś pszenica chlebowa jest po 440 zł. Jeżeli pan minister znajdzie oferenta po 495 zł, to moja grupa producencka chętnie sprzeda swoje zboże. Dziś jest 440 zł i jeszcze nie ma kto tego kupić.</u>
          <u xml:id="u-46.8" who="#WojciechMojzesowiczniez">Przypominam, że na piśmie poprosimy o informację, jakie firmy dostały zgodę na import pszenicy. Dwie decyzje Agencji Rynku Rolnego i Agencji Rezerw Materiałowych spowodowały spadek cen o 10–20 zł. To tylko 10–20 zł, a już zaczęło was męczyć, aby kupujący mogli nabyć zboże jeszcze taniej. Z Agencji Rezerw Materiałowych proszę o informację, komu sprzedaliście to zboże i gdzie została wystawiona ta pszenica? Jaka instytucja sprzedaje tę pszenicę w imieniu Agencji Rezerw Materiałowych?</u>
          <u xml:id="u-46.9" who="#WojciechMojzesowiczniez">Proszę o odpowiedzi na pytania posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#ArturŁawniczak">Pan przewodniczący poruszył dużo tematów, podobnie jak członkowie Komisji i przedstawiciele branżowych związków zawodowych. Odniesiemy się na piśmie do tych uwag i wyjaśnimy to wszystko zgodnie z określonym trybem.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#ArturŁawniczak">Przepraszam za błąd techniczny. Mamy nadzieję, że w tym roku maj będzie dobry, że pogoda będzie przyjazna dla rolników.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#ArturŁawniczak">Jeśli mają państwo takie życzenie, ceny będziemy podawać w złotych, choć na rynkach światowych przyjmuje się dolary, a w Europie euro. Możemy jednak przeliczać na złote, ponieważ kursy są różne. Generalnie, duże nadwyżki zboża paszowego, brak możliwości zagospodarowania czy przerobienia na mięso. Uważam, że lepiej, aby zboże było przetworzone i sprzedawane w postaci bardzo wysoko zaawansowanych wyrobów poza granice i lepiej, aby to się działo na terenie Polski niż w innych krajach. Można mieć oczywiście pretensje, zamknąć rynek. W niektórych obszarach jest to możliwe, ale automatycznie to samo nas spotka na innych rynkach, głównie jeśli chodzi o Wschód. Zawsze pytam, które gospodarstwa powinny być premiowane – czy te z produkcją zwierzęcą, czy zbożowe. Oczywiście, idealnie byłoby, gdyby dobre dochody miały te i te, ale lepiej żeby był to produkt przetworzony, bo to jest bardziej efektywne, gdyż więcej złotówek zostanie u nas.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#ArturŁawniczak">Na pewno musi dojść do zmiany struktury zasiewów. Ten program, choć wiem że krytykowany przez wielu, zapewniał pierwszy krok. Chodziło o zróżnicowanie produkcji zbóż przez wprowadzenie roślin wysokobiałkowych, bo i tak importujemy bardzo dużo białka, szczególnie w postaci soi genetycznie modyfikowanej. To może być alternatywa, bo przecież 10 lat temu nikt nie importował prawie, bazowaliśmy na naszym białku krajowym. Jak ktoś mówi, że niemożliwe jest odbudowanie produkcji pasz na bazie polskiego białka, to mówi głupoty i nie pamięta, jak było kilkanaście lat temu. Dopiero od niedawna poszliśmy na łatwiznę, cena dla Polski była na początku promocyjna, technologia przetwórcza została tak ustawiona, że jest to soja. Wykoszono zasób krajowej produkcji roślin białkowych. Prace nad ulepszaniem gatunków tych roślin były zahamowane przez różnego typu jednostki badawczo-rozwojowe. To była polityka państwa, a teraz cierpimy za to, że nie myśleliśmy w dłuższej perspektywie.</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#ArturŁawniczak">Boleję, że takie są odczucia członków Komisji, że ktoś miał złe intencje, jeśli chodzi o ceny pszenicy. Na pewno nie było takich intencji ani działań. Pszenica w którymś momencie musi być sprzedana. Każdy moment jest zły, bo wprowadzamy na rynek dodatkową ilość towaru, a nie ma zbytu na ten, który jest. To oczywiste, choć każdy z nas chciałby, aby cena była na poziomie 550–600 zł dla pszenicy chlebowej. Dawałoby to możliwość normalnego rozwoju. Prowadzimy rozmowy, jeśli chodzi o próbę uszczelnienia rynku i wprowadzenie mechanizmów, które są dostępne dla Unii. Wniosek formalny ze strony polskiej nie wpłynął, ale chcemy to z partnerami z innych krajów europejskich uzgodnić. Potrzeba na to jeszcze trochę czasu. Liczymy, że tym razem organizacje związkowe i samorządowe będą za tym, aby to wprowadzić, bo przypomnę, że rząd mógł, a organizacje nie mogły sobie poradzić z lobbingiem europejskim.</u>
          <u xml:id="u-47.5" who="#ArturŁawniczak">Pytano, jakie podmioty wnosiły o wprowadzenie mechanizmu spalania zboża nienadającego się na chleb czy pasze, to odpowiedzi udzieli pan dyrektor Żmuda. Teraz poproszę w kolejności panów prezesów o odpowiedzi na pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">Rozmawialiśmy już o spalaniu zbóż, więc nie wracajmy już do tego tematu. Proszę pana prezesa o informację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#JacekBąkowski">Chcę wyjaśnić niektóre kwestie, ponieważ pojawiło się kilka wątpliwości i wydaje się, że informacja nie jest w pełni precyzyjna.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#JacekBąkowski">Prezes lubelskiej izby rolniczej powiedział, że Agencja przedstawiła ofertę w grudniu. To nieprawda, bo ARM sprzedaje zboże dopiero od stycznia. Wcześniej oferty nie było. Zawieszona informacja ministra gospodarki była na wniosek związków i organizacji rolniczych, żeby w okresie żniw nie sprzedawać zboża, stąd sprzedaż została wstrzymana. Decyzja o restrukturyzacji rezerw, o czym wspominałem na początku, została podjęta wspólnie przez ministra gospodarki i ministra rolnictwa w 2006 r. i największa sprzedaż była zrealizowana we wrześniu 2007 r. Dotyczyło to ilości 35 tys. ton zbóż w okresie żniw. Nie wpłynęło to w istotny sposób destabilizująco na rynek, więc tym bardziej nie mogę się zgodzić na stwierdzenie, że sprzedaż 5 tys. ton wpłynęła na destabilizację rynku, biorąc pod uwagę, że te transakcje są cały czas realizowane. Ok. 500 tys. ton zbóż miesięcznie jest zużywane na cele spożywcze. Zboże jest przetwarzane na produkt końcowy – mąkę i chleb. Ilość 5 tys. ton nie może mieć więc wpływu rynkowego, bo to zaledwie 1% miesięcznego zużycia krajowego.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#JacekBąkowski">Pan przewodniczący wspomniał o cenach. Są one kształtowane pod wpływem sytuacji rynkowej, natomiast jest teraz duża nadwyżka zbóż w Polsce, jest to ok. 5 mln ton. Są to zapasy przewidziane na koniec roku. Dodatkowo mam informację z izby zbożowo-paszowej, że w dalszym ciągu na rynku krajowym pojawia się zboże z importu. Na to nikt nie ma wpływu. Należałoby się zastanowić, jak zboże krajowe powinno wpłynąć na zahamowanie importu, aby podmioty korzystały ze zboża krajowego, a nie importowały. Trzeba tu szukać systemowych rozwiązań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">Mamy czas, porozmawiajmy. Kiedy coś się mówi, trzeba się zastanowić, co się mówi. W 2007 r. rzeczywiście trzeba było wystawić jak największą ilość, bo we wrześniu 2007 r. pszenica była po 650–750 zł i wtedy można było sprzedać 35 tys. ton, bo było to potrzebne dla rynku i konsumenta. Wtedy to pomagało rynkowi i konsumentom, bo taka jest rola ARM. Nie spowodowało to drastycznego spadku ceny pszenicy, była w dobrej cenie i można było zbywać.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#WojciechMojzesowiczniez">Prosiłbym, aby pan prezes z uporem nie wracał do tego, bo to zupełnie różne sprawy. Rzeczywiście, w 2007 r. podjęto taką decyzję, bo po to jest Agencja Rezerw Materiałowych. Ma regulować rynek i niech pan minister nie macha ręką. Po to jest Agencja.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#WojciechMojzesowiczniez">Proszę, jeszcze pan prezes Zwolak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#LucjanZwolak">W 2009 r. Agencja Rynku Rolnego rzeczywiście wydała 8 pozwoleń na przywóz 34 tys. ton pszenicy. Było to jednak w ramach kontyngentów taryfowych unijnych. To nie była polityka krajowa, lecz unijna. Jeżeli te firmy, które wystąpiły z wnioskami, spełniały wymogi dla kontyngentów taryfowych, musieliśmy im te zgody wydać. Przedstawimy listę tych firm na piśmie.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#LucjanZwolak">Chcę zauważyć, że w tym samym roku 2009 wydaliśmy ok. 150 pozwoleń na eksport 280 tys. ton pszenicy zwyczajnej. Import w ramach kontyngentu wyniósł więc 34 tys. ton, a eksport w tym czasie – 280 tys. ton. Były też pozwolenia na eksport ok. 15 tys. ton mąki pszennej, jeśli chodzi o kontyngenty.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#LucjanZwolak">Import z Ukrainy jest częściowo realizowany w ramach kontyngentów. Pytano, czy są cła. Są, jeżeli jest to import pozakontyngentowy. Wówczas cło na pszenicę wynosi 95 euro za tonę. Innym zagadnieniem jest cena zbóż w krajach ościennych. Na podstawie informacji posiadanych przez ARR pragnę poinformować, że we wszystkich krajach unijnych sąsiadujących z Polską ceny pszenicy i jęczmienia są niższe niż w Polsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">Komisja chciałaby się dowiedzieć, o ile są niższe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#LucjanZwolak">Mówię o cenach w drugiej połowie lutego 2010 r. Jeśli chodzi o Litwę, to za tonę pszenicy jest to 113 euro, w Niemczech – 118 euro, a na Słowacji – 112 euro za tonę. Jeśli chodzi o jęczmień: Litwa – 95 euro, Niemcy – 100 euro, Słowacja – 93 euro. Jest proste odzwierciedlenie tego w ilościach interwencji. Do początku marca w ramach interwencji unijnej zgłoszono 4,1 mln ton jęczmienia i pszenicy. W ramach tej ilości w Polsce zgłoszono 250 tys. ton, dlatego że w innych krajach te ceny są niższe, więc tam zgłaszają większe ilości. Z czego to wynika? Przyczyna jest prosta. Pod koniec lutego 2009 r. kurs euro wynosił 4 zł 70 gr, a 26 lutego 2010 r. kurs euro do przeliczeń interwencyjnych wynosił 3 zł 96 gr. Spadek wyniósł 16%. Dlatego w tej chwili nie ma dużego zainteresowania interwencją w Polsce, bo ceny rynkowe w kraju są wyższe niż ceny interwencyjne. Cena interwencyjna w tej chwili wynosi ok. 103 euro za tonę, co przemnożone przez 3 zł 96 gr daje ok. 400 zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">Najpierw proszę o dalsze odpowiedzi strony rządowej, a potem otworzę dodatkową rundę pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#TadeuszPyrcak">Chciałbym sprostować pogląd, który pojawił się w kilku wypowiedziach. Agencja Rezerw Materiałowych ma dwa zadania, zgodnie z dwiema ustawami. Po pierwsze, zajmuje się rezerwami państwowymi różnych produktów. Po drugie, gromadzi zapasy paliw. Jeśli mówimy o produktach rolnych, to ARM nie ma żadnych uprawnień do działań interwencyjnych na rynku. Chciałem to sprostować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">Jest mi wiadome, że ARM nie ma możliwości interwencyjnych, jeśli chodzi o skupowanie. Przecież sami tu napisaliście, że w związku z tym, że ceny pszenicy wzrosły o 3,4%, to rozpoczęliście sprzedaż z Agencji Rezerw Materiałowych. Agencja jest po to, aby w razie klęski lub zwyżki cen płodów rolnych reagować. Jeśli nie, to dlaczego piszecie „Rezerwy te służą w szczególności do utrzymania ciągłości w zaopatrzeniu ludności w kraju”. Czy było jakieś zagrożenie? Nie. Rezerwy są uruchamiane wtedy, gdy są takie zdarzenia, a ich nie było. Dalej: „eliminowanie lub łagodzenie zakłóceń w funkcjonowaniu gospodarki narodowej”. Były takie? Nie. Dalej: „Z uwagi na odnotowany wzrost cen pod koniec ubiegłego roku...”, ale w zadaniach ARM nie napisano, że zmiana cen na rynku powoduje to, ale sami tak piszecie, że z tego powodu sprzedaż została wznowiona pod koniec stycznia. Z jednej strony pan mówi, że nie jesteście od tego, a z drugiej strony napisaliście, że to robicie.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#WojciechMojzesowiczniez">Nie chcę polemizować, to nie ma sensu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#MariuszGołębiewski">Mam pytanie do pana ministra. Czy resort rolnictwa prowadzi monitoring wobec np. Smithfield, który został wpuszczony wiele lat temu i ma olbrzymie paszarnie. Skąd oni biorą zboże, czy kupują je od polskiego rolnika? Czy jest to zboże sprowadzane spoza Polski?</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#MariuszGołębiewski">Wracając do gorzelni, skupowały one bardzo dużo zboża lokalnych rynków, a były rozlokowane gęsto po kraju, więc nie wiązało się to z transportem dla rolnika. Czy ktokolwiek w ministerstwie monitoruje, skąd te kilka kompleksów spirytusowych sprowadza zboże, głównie kukurydzę?</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#MariuszGołębiewski">Naszym zdaniem, jest to bardzo duży rynek przetwarzania zboża.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">Proszę nie poszerzać debaty na kolejne tematy. Zdajemy sobie sprawę, jaką firmą jest Smithfield, ale nie jest to związane z tym punktem porządku. Uchylam więc to pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#SławomirZawiślak">Jestem zdumiony tak upartym bronieniem się Agencji Rezerw Materiałowych. Twierdzi pan, że sprzedała tylko 5 tys. ton. W dokumencie jest napisane, że Agencja realizuje sprzedaż pszenicy konsumpcyjnej w systemie giełdowym, w ogólnodostępnej ofercie, w cenie wywoławczej ustalonej na poziomie ceny rynkowej. Tygodniowo wystawiane jest ok. 20 tys. ton. Jeżeli w miesiącu są 4 tygodnie, to teoretycznie jest oferowane 80 tys. ton zboża na rynek. A nawet te 20 tys. ton jest to ok. 5% miesięcznego zapotrzebowania rynku. Niech pan prezes nie mówi, że wywieszenie takiej oferty nie mogło zdestabilizować rynku, bo w tak trudnym momencie dla producentów zboża ta oferta Agencji była skandaliczna i doprowadziła do takiej sytuacji. Opieram się tylko na informacji pisemnej ARM.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#SławomirZawiślak">Kto podjął tak skandaliczną decyzję?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#StanisławKalemba">Nie mogłem od początku przysłuchiwać się tej dyskusji. Trzeba jednak zauważyć, że w 2009 r. nadwyżka eksportu zbóż nad importem to prawie 2 mln ton. Byliśmy eksporterem zboża i trzeba to docenić.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#StanisławKalemba">Kiedy dyskutujemy w węższym gronie, to mówimy, że decyduje rynek i taka jest prawda. Tak jak na cenę kilograma żywca w 2007 r. miał wpływ rynek, potem też nie było mechanizmów, to dziś jest podobna sytuacja, jeśli chodzi o rynek zbóż.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#StanisławKalemba">Czy Agencja Rezerw Materiałowych zmieniła zasady zakupu czy sprzedaży, bez względu na to, który to jest rząd? Dla mnie stanowisko Agencji jest czytelne. Prowadzi ona jakąś grę i ma plan finansowy, z którego jasno wynika, że kupuje, kiedy jest najtaniej, a sprzedaje, gdy jest drożej. Miałbym jedną prośbę, aby prowadzić tak działania, aby ceny zbóż nie spadały. Uważam, że ARM powinna prowadzić taką politykę, choć sprzedane ilości nie miały raczej większego wpływu na ceny zbóż.</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#StanisławKalemba">Analizuję dane dotyczące cen zbóż konsumpcyjnych. Faktycznie, sąsiedzi mają niższe ceny w euro niż w Polsce. To reguluje rynek, ma też znaczenie kurs złotego do euro. Teraz ceny są niskie, więc Agencja Rezerw Materiałowych, resorty gospodarki i rolnictwa, Agencja Rynku Rolnego muszą współpracować, aby ustabilizować ceny, aby uniknąć dalszego spadku. Pamiętajmy jednak, że rynek ma tu pierwszorzędne znaczenie, nie zrobimy rewolucji, bo jesteśmy na jednolitym europejskim rynku rolnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#WojciechZarzycki">Na początku podane były ceny, ale kto kupuje? Np. w województwie łódzkim wszędzie wpisane są zera, w każdym miesiącu. Jaka jest możliwość sprzedaży przez rolników w województwie łódzkim? Zwrócili się do mnie rolnicy z gminy Pątnów z pytaniem, gdzie mają sprzedawać, bo prywatny młyn nie chce zakupić po 26 zł za kwintal żyta. Pytają, co mają zrobić, gdzie mają protestować? Powiedziałem, żeby przyjechali do Warszawy i protestowali przed ministerstwem.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#WojciechZarzycki">Nie chodzi tylko o ceny, ale też o to, gdzie sprzedać. Przedtem mówiono, jakie są zapasy zbóż w elewatorach i u rolników. Pytanie, co ze zbożem zrobić. To jest problem. Za granicą są niższe ceny, ale u nas nie ma możliwości sprzedaży zboża. Ten problem trzeba rozwiązać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#KrzysztofJurgiel">Jeśli jest taka sytuacja, że pod koniec grudnia wielkie przedsiębiorstwa skupujące zboże chciały płacić po 510 zł rolnikom, a Agencja Rezerw Materiałowych wywiesza niższą cenę, więc cena na rynku spada do 470 zł, to jak określić takie działanie? Nie jestem specjalistą od spraw rynkowych, ale dla mnie jest to działanie na rzecz jakiegoś przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#KrzysztofJurgiel">Znamy uprawnienia ARM, ale jeśli ktoś jest patriotą i dba o Polaków i polski rynek, to do czego ma ta Agencja służyć? Nie jest zapisane, że jest to agencja interwencyjna, ale we wcześniejszych latach mogła ona spełniać taką funkcję, choć o tym nikt oficjalnie nie mówił i nie mówi. Trzeba tu trochę patriotyzmu, a nie dbania o interes Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#KrzysztofJurgiel">Stawiam wniosek o odrzucenie informacji dotyczącej sytuacji na rynku zbóż. Szydercze uśmiechy pana ministra do niczego dobrego nie prowadzą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">Nie ma więcej pytań. Czy pan minister chciałby jeszcze odpowiedzieć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#ArturŁawniczak">Z przykrością odebrałem słowa pana posła Jurgiela. Może mój wyraz twarzy mu nie odpowiada, ale takim natura mnie obdarzyła i tego nie zmienię.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#ArturŁawniczak">Skoro został poruszony wątek patriotyczny, to mam prośbę, aby państwo także zwracali uwagę na to, co spożywacie, co pijecie. Chcę uprzejmie poinformować, że jako resort wystąpiliśmy z definicją polskiej wódki, która może być produkowana wyłącznie na bazie żyta lub ziemniaków. Miejcie państwo na uwadze, aby kupować tylko alkohol produkowany na bazie polskiego produktu. Myślę, że ten znak będą mogli używać wyłącznie producenci korzystający z krajowych surowców, co pozwoli lepiej zagospodarować nadwyżki zboża, szczególnie żyta. Teraz dużo wódek produkuje się na bazie kukurydzy i innych pozostałości z przemysłu rolno-spożywczego. To ok. 30–40%, a w przypadku niektórych firm 80% alkoholi jest wytwarzane na bazie niepolskich produktów, co automatycznie ogranicza zużycie zboża. Może to budzić uśmiech u niektórych, ale wpływy z akcyzy są bardzo duże i jest to odpowiedź na pytanie, jak funkcjonują gorzelnie. Ten przemysł nie przynosi takich efektów, jakie chcielibyśmy przez import kukurydzy i podobnych produktów.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#ArturŁawniczak">Myślę, że każdemu na tej sali zależy na tym, aby produkcja zbóż była opłacalna dla rolników i dobra dla konsumentów. Nigdy żadna agencja czy inny podmiot nie robił nic złośliwie, aby obniżać cenę. Agencji także zależy na tym, aby na zbożu zarobić, aby nie zniżać tej ceny. Mając lepsze zyski ze sprzedaży zboża, Agencja może pozwolić sobie na zakup innych towarów, bo sektor rolniczy to nie tylko zboże, ale też wysoko przetworzone wyroby.</u>
          <u xml:id="u-64.3" who="#ArturŁawniczak">Pan poseł Zarzycki, czytając tabelę, nie doczytał, że jest to zero, ale jeśli chodzi o skup interwencyjny. Z przyjemnością przekażę panu namiary na podmioty, które skupują zboże.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#KazimierzŻmuda">Pytano, które organizacje i związki rolnicze wystąpiły z wnioskiem do ministra rolnictwa o uruchomienie spalania zbóż na cele energetyczne. Informuję, że 3 lub 4 października 2009 r. wszystkie organizacje i związki rolnicze, które uczestniczyły w spotkaniu z ministrem rolnictwa, jednogłośnie wystąpiły z takim wnioskiem. Informuję państwa, że przed i po tym spotkaniu do ministerstwa wpłynął szereg pism od związków, samorządów i organizacji dotyczących tego tematu.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#KazimierzŻmuda">Jeśli pan przewodniczący pozwoli, jeszcze dwa zdania na temat monitoringu surowców używanych do produkcji biopaliw, produkcji w gorzelniach. O ile pamięć mnie nie myli, w skali ostatnich 15 lat udział zbóż w produkcji spirytusu ogółem w polskich gorzelniach nie przekroczył poziomu 650 tys. ton. Były okresy, kiedy udział procentowy wynosił 80%, ale były też takie, kiedy melasa była tańsza od zboża i udział spadał nawet do 60%.</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#KazimierzŻmuda">Jeżeli informacje o obrocie zagranicznym zbożami były niejednoznacznie podane, to chcę podkreślić, że obrót na podstawie pozwoleń Agencji Rynku Rolnego mieści się w pierwszej pozycji – import 1,1 mln ton, eksport 2,9 mln ton. Z kontyngentów taryfowych większość polskich firm, które uczą się działać na rynku unijnym, wysłała produkty do Grecji, Hiszpanii i innych krajów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#SławomirZawiślak">Nie uczestniczyłem w spotkaniu związków i organizacji z ministrem, więc dla mnie odpowiedź, że były to wszystkie związki uczestniczące w tym spotkaniu jest żadną odpowiedzią. Mogły to być dwa związki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">Panowie, starajcie się chociaż udawać, że tę Komisję traktujecie poważnie. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#LucjanZwolak">Krótka informacja na temat sytuacji na terenie województwa łódzkiego. Np. na rynku jęczmienia cena interwencyjna wynosi 407 zł za tonę. Mamy magazyny interwencyjne na terenie tego województwa i nie ma żadnej oferty sprzedaży ani dostaw jęczmienia z terenu województwa. Możliwości są więc dwie: albo cena lokalna jest wyższa, co nie jest prawdą, bo według posiadanych danych cena lokalna wynosi ok. 360 zł, albo jest to brak organizacji powodującej dostawy interwencyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">Zna pan strukturę gospodarstwa w województwie łódzkim. Żeby skorzystać z interwencji, nie można załadować 4 ton na przyczepę i zawieźć do skupu interwencyjnego. Musi być przygotowana partia zboża, proszę przypomnieć wszystkim jaka?</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#WojciechMojzesowiczniez">80 ton.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">Nie drwijmy więc z rolników. Mówi pan, że nie są przygotowani. To prawda, ale niech pan nie mówi, że nie chcą sprzedać. Nie mogą sprzedać w tym systemie.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#WojciechMojzesowiczniez">Powiedziałem więc, że brakuje organizacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">Skończmy tę dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#WojciechMojzesowiczniez">Pan przewodniczący Jurgiel przedstawił wniosek, który będzie głosowany na najbliższym posiedzeniu Komisji. Muszę go przekazać prezydium. Na zakończenie chcę powiedzieć, że znamy rynek, wiemy, kto na nim gra, wiemy, kto skorzystał na obniżce cen. Jestem przekonany o tym, bo w dużej firmie nasza grupa producencka miała uzgodnioną cenę 510 zł, a w styczniu, kiedy pokazała się oferta ARM 480 zł, od razu była oferta po takiej cenie. Gra się nawet o 15 zł. Nie było żadnych powodów do takiej interwencji i uważam to za skandaliczne, że Agencja Rezerw Materiałowych dostała polecenie sprzedaży, na którą zgodził się minister rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#WojciechMojzesowiczniez">Wiemy, że dużo wyeksportowaliśmy, mniej importowaliśmy, a sytuacja nadal jest beznadziejna. Od wielu lat nie było tak złej sytuacji w rolnictwie. Chcę przypomnieć, że rzeczywiście w 2007 r. była skandaliczna cena na trzodę, a teraz jest jeszcze bardziej skandaliczna, bo wtedy było po 2,80 zł, a teraz jest po 3,10 zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#StanisławKalemba">Proszę pamiętać, że decyduje tu rynek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">Zamykam dyskusję w tym punkcie.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#WojciechMojzesowiczniez">Przechodzimy do spraw bieżących. Prezydium proponuje jednogłośnie, aby przedstawić propozycję powołania na stanowisko doradcy Komisji pana prof. Czechowskiego z Uniwersytetu Warszawskiego, z Wydziału Prawa i Administracji, pracownika zakładu prawa rolnego. Były stałym doradcą naszej Komisji. Po dyskusji prezydium proponuje przyjęcie wniosku o powołanie profesora na stanowisko stałego doradcy Komisji. Czy są uwagi do tej propozycji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#PiotrWalkowski">Nie mam wyrobionego zdania w tej sprawie. Nazwisko słyszę pierwszy raz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">W imieniu prezydium Komisji, które jednogłośnie przyjęło tę propozycję, przedstawiam ją państwu posłom. Jeśli ktoś zgłasza uwagę, znaczy to, że nie możemy przyjąć bez sprzeciwu. Musimy na najbliższym posiedzeniu poddać wniosek pod głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#WojciechMojzesowiczniez">Prosiłbym o przekazanie nam informacji na temat tej osoby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">Proszę sprecyzować wniosek.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#WojciechMojzesowiczniez">Proponuję, aby Komisja otrzymała szerszą informację na temat tej osoby, która ma zostać doradcą Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">Mogę odczytać. Pan prof. Paweł Czechowski pracuje na Uniwersytecie Warszawskim.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#WojciechMojzesowiczniez">Nie chcę zabierać czasu. Zgłoszę się do sekretariatu, dostanę informację na piśmie, zapoznam się z nią.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">Pan poseł jest więc przeciwko zaakceptowaniu tej kandydatury dzisiaj. Rozumiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#KrzysztofJurgiel">Prezydium przyjęło tę kandydaturę jednogłośnie i szkoda, że nie współpracuje pan ze swoim członkiem prezydium. Pan prof. Czechowski od wielu lat współpracuje z panem prof. Stelmachowskim, jest profesorem Uniwersytetu Warszawskiego w katedrze prawa rolnego. Został zgłoszony przez pana przewodniczącego Korzeniowskiego. Myślę, że powinniśmy przyjąć ten wniosek. Możemy go przegłosować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#PiotrWalkowski">Pierwszy raz słyszę to nazwisko i chcę tylko dostać informację na jego temat. Niczego nie blokuję. Chcę coś wiedzieć. Nie ma o czym dyskutować. Na następnym posiedzeniu przyjmiemy kandydaturę, ale będziemy mieć wiedzę, czym pan profesor się zajmował.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">Dobrze, choć szkoda, że członek prezydium nie przedstawił panu tej decyzji. Zgłosiłem w imieniu prezydium wniosek, ale jeśli pan poseł uważa, że dziś nie powinniśmy go przyjmować, to nie będę się upierać. Podobnie jak wniosek o odrzucenie informacji pana posła Jurgiela poddamy pod głosowanie na kolejnym posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#WojciechMojzesowiczniez">Czy są inne sprawy bieżące?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#KrzysztofJurgiel">Na poprzednim posiedzeniu Komisji pan minister nie odpowiedział na temat tytoniu. Jakie są wyniki rozmów ministra Sawickiego w sprawie art. 68? Czy uda się to przywrócić?</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#KrzysztofJurgiel">Kiedy będzie znana decyzja dotycząca przyjmowania wniosków o rentę strukturalną? Nadal nie mamy na ten temat wiedzy.</u>
          <u xml:id="u-82.2" who="#KrzysztofJurgiel">Trzecia sprawa dotyczy kary za dopłaty dla rolników. Prosiłbym, aby resort przygotował informację na piśmie na ten temat. Pojawiają się różne informacje w prasie, są różne wypowiedzi ministrów, stąd prośba o przekazanie na piśmie informacji Komisji. Za co była kara, za jaki okres? Mam swoje zdanie na ten temat, ale nie wiem, czy to jest ta decyzja. Proszę resort o przekazanie informacji na piśmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#WojciechZarzycki">Prosiłbym o wyjaśnienie, na czym polega różnica w obszarach użytkowanych przez rolników i zgłoszonych do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa we wnioskach, różnica obszarowa między tym, co rolnicy mają w aktach własnościowych, za co mają być karani, a tym, co jest na fotomapach. Czy to nie jest tak, jak mówiono w izbie rolniczej powiatu wieluńskiego, że zdjęcia lotnicze nie uwzględniają konfiguracji terenu? Czy można to sprawdzić?</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#WojciechZarzycki">Chciałbym też pana ministra prosić, aby w jak najkrótszym terminie podkomisja zajmująca się GMO mogła uzyskać informację na temat tego, że Unia Europejska umożliwia uprawę ziemniaków genetycznie modyfikowanych. Minister rolnictwa wyraził sprzeciw, jak donosiły media. Proszę, abyśmy mieli pełną wiedzę, kto wyraził zgodę na takie działania. Jeśli takie uprawy miałyby zaistnieć w Polsce, to trzeba by ustawę o roślinach genetycznie modyfikowanych wstrzymać do czasu stworzenia odpowiednich przepisów dla tego typu upraw ziemniaków genetycznie modyfikowanych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#ArturŁawniczak">Harmonogram wdrażań wszystkich działań został przyjęty przez kierownictwo resortu rolnictwa w uzgodnieniu z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Dotyczy wszystkich działań, które będą podejmowane w tym roku. Przekażemy go do sekretariatu Komisji.</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#ArturŁawniczak">Nabór na renty strukturalne odbędzie się pod koniec trzeciego kwartału tego roku.</u>
          <u xml:id="u-84.2" who="#ArturŁawniczak">Informacja dotycząca kary jest ważna, komunikat był kilka razy zamieszczany, ale przekażemy go także członkom Komisji.</u>
          <u xml:id="u-84.3" who="#ArturŁawniczak">Na temat GMO nie mogę się teraz wypowiadać. Nie mam tak zaawansowanej wiedzy w tym obszarze. Minister rolnictwa był przeciwny wejściu ziemniaka genetycznie modyfikowanego do Polski, ale sprawa zostanie wyjaśniona.</u>
          <u xml:id="u-84.4" who="#ArturŁawniczak">Jeśli chodzi o tytoń, to nie ma formalnej odpowiedzi Komisji Europejskiej. Jeżeli zaś chodzi o sprawę powierzchni, to temat jest na tyle szeroki, że jeśli Komisja uzna to za stosowne, prosiłbym o zamieszczenie takiego punktu w porządku następnego posiedzenia. Nie da się tego powiedzieć w jednym zdaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">Punkt dotyczący działalności ELEWARR został przeniesiony, ale proszę o uzupełnienie informacji o zmiany własnościowe, jakie są planowane, bo mówiono, że niektóre magazyny są niedobre, do sprzedaży itd., stąd oprócz informacji o działalności na rynku zbóż pokazać, jak to dziś funkcjonuje i jakie są plany. Myślę, że jak pan prezes wróci z urlopu, przybędzie na posiedzenie Komisji i przedstawi ten temat.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#WojciechMojzesowiczniez">Wyczerpaliśmy porządek dzienny obrad. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>