text_structure.xml 112 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JózefKlim">Otwieram posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Witam przybyłych gości. Stwierdzam kworum. Porządek dzienny został państwu dostarczony na piśmie. Omówimy dziś trzy punkty – informację o dofinansowaniu kosztów uczestnictwa polskich organizacji rolniczych w ponadnarodowych organizacjach rolniczych ze środków budżetu państwa w latach 2008–2009; informację o przewidywanych formach zagospodarowania gruntów znajdujących się w zasobie Skarbu Państwa; informację o funkcjonowaniu Redakcji Audycji Rolnych Programu 1 TVP SA wraz z przedstawieniem oferty programowej kierowanej do rolników i mieszkańców wsi; sprawy bieżące. Czy są uwagi do porządku obrad? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła przedstawiony porządek.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#JózefKlim">Przechodzimy do pierwszego punktu. Oddaję głos panu ministrowi Tadeuszowi Nalewajkowi. Proszę, panie ministrze, o krótkie wystąpienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#TadeuszNalewajk">Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, szanowni państwo! Większość państwa orientuje się, jak są dzielone fundusze na dofinansowanie poszczególnych organizacji rolniczych działających w Unii Europejskiej. Jeśli nie, to powiem, że corocznie przyznaje się około 4 mln zł z budżetu państwa, którymi dysponuje Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Umowy z poszczególnymi organizacjami i związkami rolniczymi w sprawie przydziału funduszy podpisuje Krajowa Rada Izb Rolniczych, do czego upoważnił ją minister rolnictwa. Oczywiście jak w każdej umowie środki, które się otrzymuje, trzeba potem rozliczyć. Większość pieniędzy idzie na opłacanie składek z tytułu członkostwa w instytucjach międzynarodowych. Pozostałe wydatki to koszty podróży krajowych, wyjazdów za granicę, ekspertyz ujętych w harmonogramach poszczególnych organizacji. O przedstawienie szczegółowych informacji poproszę panią dyrektor Szelągowską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JózefKlim">Proszę bardzo, pani dyrektor.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#AleksandraSzelągowska">Co roku z budżetu państwa idzie około 4 mln zł na dofinansowanie organizacji i związków rolniczych. Dotacje mają przede wszystkim zapewnić udział naszych organizacji w COPA-COGECA. Z tym był pewien problem. Jeśli bowiem nasi przedstawiciele chcą uczestniczyć w pracach COPA-COGECA, muszą co roku opłacać składki, co jest bezwzględnym wymogiem. Obecność naszych organizacji jest potrzebna, dlatego że na tym forum rozstrzyga się bardzo istotne sprawy. W tym roku będzie to na przykład tak ważna kwestia jak ustalenie wspólnej polityki rolnej po 2013 r. Na tym forum praktycznie będą rozgrywane wszystkie sprawy dotyczące rolnictwa w krajach Unii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Chcę przypomnieć, że ten punkt dwa razy umieszczaliśmy w planach pracy naszej Komisji i dwukrotnie, z różnych względów, wykreślaliśmy z porządku obrad. Ostatni raz na prośbę organizacji związkowych, które w tym czasie musiały wyjechać do Brukseli. Dzisiaj, dzięki Bogu, doszło do spotkania. Zachęcam do debaty. Proszę, pan poseł Kowalczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#HenrykKowalczyk">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo! Właściwie nie mam pytań do ministerstwa, bo reguły podziału są dość klarowne i każdy wie, ile mu się należy. Mam za to pytanie do organizacji i związków, jakie są rzeczywiste efekty ich działania – oczywiście oprócz opłacenia składki za uczestnictwo w międzynarodowych organizacjach rolniczych. Czy przyniosły skutek lobbingowy na rzecz polskiego rolnictwa? Jeśli usłyszę odpowiedź twierdzącą, będę przekonany, że te pieniądze nie zostały zmarnowane. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JózefKlim">Dziękuję. Pan poseł Szczęsny Zarzycki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WojciechZarzycki">Panie przewodniczący, panie ministrze, szanowni państwo! Dystrybutorem pieniędzy przeznaczonych na działalność związków w Brukseli jest Krajowa Rada Izb Rolniczych. Moje pytanie – czy pieniądze na wsparcie tych związków trafiały do adresatów w odpowiednim czasie? A jeżeli nie, to dlaczego? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Pan przewodniczący Mojzesowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">Panie przewodniczący, panie i panowie, panie ministrze! Trzeba chyba podkreślić, że wszyscy uważaliśmy za niezbędne finansowanie uczestnictwa polskich organizacji w pracach organizacji międzynarodowych z tej prostej przyczyny, że ich obecność tam była konieczna. W informacji jest precyzyjnie napisane, na co zostały wydane poszczególne kwoty. Nie gniewajcie się, moi przyjaciele związkowcy, ale jako rolnik chcę zapytać, dlaczego nie ma ani jednego zdania o tym, co organizacje w tym czasie zrobiły. Będąc parlamentariuszem, chciałbym się pochwalić waszymi dokonaniami i mieć pewność, że podjęliśmy słuszną decyzję, głosując za przyznaniem dotacji. Zdaję sobie sprawę, że w Unii nie zawsze można od razu coś zrobić, może więc zapytam – z jakimi propozycjami wystąpiły wasze związki i organizacje, za czym lobbowały, co się udało, a co nie?</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#WojciechMojzesowiczniez">W materiałach czytam, że jeden ze związków dostał w ciągu roku 1 mln 200 tys. zł. To nie jest mało. Informacja o waszych dokonaniach, o którą proszę, da nam argumenty, gdy ktoś zapyta, jak spożytkowano budżetowe fundusze. Nie chodzi mi o zbiorczą informację ze wszystkich organizacji, tylko o krótką odpowiedź na piśmie od poszczególnych związków. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#WojciechMojzesowiczniez">Dziękuję bardzo. Apeluję do posłów o krótkie pytania. Na sali znajduje się spora grupa przedstawicieli organizacji społecznych i związków rolników. Zostawmy im więcej czasu na odpowiedzi i wystąpienia. Pan poseł Kalemba, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#StanisławKalemba">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Uważam, że trzeba dofinansowywać i wzmacniać organizacje związkowe. Rolnicy jednak bardzo krytycznie oceniają to, że gdy trwały wybory wiceprezydenta COPA-COGECA, polskie organizacje nie potrafiły się dogadać i nasz kraj nie ma swojego wiceprezydenta tej bardzo ważnej organizacji. Nie wchodzę w szczegóły, prosiłbym jednak, żeby na przyszłość dochodzić do kompromisu, bo to ważne, żeby być widocznym w COPA-COGECA, mocno zaznaczać swoje stanowisko, a nie rozpraszać się na poziomie Unii.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#StanisławKalemba">Jest cała sfera bardzo trudnych spraw – reforma wspólnej polityki rolnej po r. 2013, problemy GMO, pszczelarstwa, poszczególnych rynków. Jeśli chcemy, żeby były rozstrzygane po naszej myśli, zgodnie z interesem polskiego rolnictwa, potrzebna jest przede wszystkim praca organizacji lobbujących. Prosiłbym, aby przedstawiciele organizacji skrótowo poinformowali nas, na ile przyczynili się do wypracowania stanowiska korzystnego dla polskich rolników, na przykład w sprawie równych płatności. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JózefKlim">Dziękuję. Proszę, pan przewodniczący Maliszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MirosławMaliszewski">Panie przewodniczący, szanowni państwo! Przyjmując ustawę, staraliśmy się wzmocnić polski lobbing i polską reprezentację w COPA-COGECA na forum Unii Europejskiej. Chcieliśmy, żeby koordynacja między tym, co robi rząd, a potrzebami polskich rolników była większa niż do tej pory. Ja też będę ciekaw usłyszeć odpowiedzi poszczególnych organizacji, jakie wymierne efekty przyniosło nasze uczestnictwo w tym forum. Nie jestem może tak krytyczny jak moi poprzednicy, w dalszym ciągu uważam, że powinniśmy być tam reprezentowani, jasno i zdecydowanie zabierać głos.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#MirosławMaliszewski">Zależy mi na wyjaśnieniu jednej kwestii – o której delikatnie wspomniał pan poseł Kalemba, mówiąc, że polskie organizacje nie potrafiły się dogadać i wybrać swojego wiceprezydenta COPA-COGECA. To niewątpliwie jest nasza porażka. Moje pytanie dotyczy innej kwestii – czy wyjazdy na komitety problemowe, tematyczne w ramach COPA-COGECA – nie ogólne i polityczne – są w jakiś sposób koordynowane, a jeżeli tak, to przez kogo? Bardzo często zdarza się tak, że w ciągu roku odbywa się kilka posiedzeń jednej komisji i na każde jedzie kto inny, reprezentując inną organizację. Nie ma wtedy przekazu informacji, a także kontynuacji stanowiska. Nie chcę wymieniać konkretnego rynku, ale na niektórych zdarzają się takie sytuacje. Uważam, że izby rolnicze – które są jak gdyby organizacją wiodącą – powinny przed każdym wyjazdem organizować spotkanie w ramach danej komisji czy komitetu branżowego i ustalać stanowisko. Najlepiej, żeby cały czas jedna i ta sama osoba reprezentowała daną organizację, a w konsekwencji branżę polskich produktów, gdyż pozwoli to na kontynuację zajmowanego stanowiska. Żeby nie były to wyjazdy turystyczne w nagrodę czy zupełnie przypadkowe. Zatem krótkie pytanie – czy wyjazdy na posiedzenia grup roboczych i komitetów są koordynowane i przez kogo? Bardzo dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JózefKlim">Dziękuję. Proszę, pan poseł Waśko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PiotrWaśko">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Nie po raz pierwszy wypowiadam swój pogląd, że związki zawodowe powinny się utrzymywać z własnych składek i z własnych składek opłacać zagraniczne przedstawicielstwa. Nie wszyscy jednak w naszym kraju uznają logiczność takiego rozumowania. Dzisiaj w prasie opublikowano raport, że związki zawodowe w spółkach Skarbu Państwa pochłaniają 51 milionów zł dotacji. Ustawa o dofinansowaniu związków zawodowych, a właściwie przedstawicielstw związków zawodowych za granicą stanowi jakby usprawiedliwienie tych wydatków. Chciałbym się dowiedzieć, według jakich zasad są rozdzielane fundusze – czy w proporcji do wielkości związku, wagi tego co się zrobiło, i w jaki sposób jest weryfikowana wysokość tych dotacji? Czy związki zawodowe wymienione w sprawozdaniu będą już do końca dofinansowywane, czy też będzie to podlegało modyfikacji?</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PiotrWaśko">Przyłączam się do opinii, że to sprawozdanie należy uzupełnić. Działalność merytoryczna powinna być kluczem do finansowania organizacji. Sądzę, że najlepsza byłaby pisemna forma informacji. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Proszę, pan poseł Ajchler.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#RomualdAjchler">Panie przewodniczący, mój stosunek do składek tego typu jest znany, po części przedstawił go pan poseł Waśko. Musimy się jednak stosować do obowiązujących rozwiązań ustawowych i w związku z tym mam pytanie. Analizując podział funduszy, dostrzegam dysproporcje w wydawaniu pieniędzy przez poszczególne organizacje na przykład na funkcjonowanie biur. W jednym ze związków kwota na funkcjonowanie biura jest wyższa niż na składki członkowskie. Od czego to zależy? Czy każdy związek ma swoje biuro za granicami kraju? Jakie reguły tym rządzą? Chciałbym uzyskać informacje, jak są pożytkowane dotacje.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#RomualdAjchler">Wiele pieniędzy organizacje i związki wydają na opłacenie zamówionych ekspertyz. Czy jest umowa między nimi, że z ekspertyz finansowanych za publiczne pieniądze mogą korzystać i korzystają inne polskie związki? Pozwoliłoby to nie dublować ekspertyz, nie marnować funduszy na coś, co już zostało zrobione. Czy może każdy sobie rzepkę skrobie? Czy związki wypracowały model współpracy? No bo jeśli nie potrafią się dogadać co do wyboru władz w COPA-COGECA, to można mieć wątpliwości co do tej współpracy i koordynacji poczynań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Korzystając z okazji, że na sali jest pan prezes Szmulewicz, zadam pytanie, czy o sukcesie Polski można mówić wtedy, gdy rząd, resort, związki i organizacje rolnicze zajmują jednolite stanowisko na arenie międzynarodowej? Czy występują kłopoty w osiąganiu kompromisu, czasami bardzo trudnego? Czy współpraca między poszczególnymi związkami zawodowymi oraz między związkami i Krajową Izbą Rolniczą układa się dobrze? Oddaję głos panu prezesowi Szmulewiczowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WiktorSzmulewicz">Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, szanowni posłowie, szanowni państwo! Dyskutujemy dzisiaj nad realizacją ustawy, która zagwarantowała związkom i organizacjom rolniczym dofinansowanie funkcjonowania w strukturach Unii Europejskiej. Najpierw odpowiem na pytania, w jaki sposób organizacje dzielą przyznane dotacje, ile procent przeznaczają na koszty utrzymania biura, opłacanie składek itp.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#WiktorSzmulewicz">Uczestnictwo w COPA-COGECA jest dość kosztowne chociażby ze względu na konieczność opłacenia składki. Jej wysokość wynosi 400 tys. euro. Do tego dochodzi 100 tys. euro za język polski jako język urzędowy. Prawo do uznania języka za urzędowy przysługuje największym krajom Unii, a Polska się do nich zalicza. Sama więc przynależność do COPA-COGECA kosztuje nas 500 tys. euro. W zeszłym roku z budżetu państwa otrzymaliśmy 3,5 mln zł. Przy galopującym kursie euro na podstawowe koszty związane z funkcjonowaniem polskich organizacji w COPA-COGECA wydaliśmy około 2,3 mln zł. Na pozostałą działalność 9 organizacji, które są członkami COPA-COGECA, pozostało 1,2 mln zł. Ta kwota miała wystarczyć na finansowanie uczestnictwa wszystkich organizacji w grupach roboczych, finansowanie prezydiów, czynszów za wynajem lokali w Brukseli. Tu dodam, że do stałych wydatków należą właśnie opłaty za wynajem lokalu na biura dla polskich pracowników. Może dlatego koszty pracownicze niektórych organizacji są wyższe, że zwłaszcza te większe utrzymywały biura, a oprócz tego stałych pracowników w Brukseli. Utrzymywały w różnej formie. Myślę, że powiedzą o tym obecni tu przedstawiciele związków i organizacji rolniczych. Krajowa Rada Izb Rolniczych ponosiła koszty związane z tym, że co miesiąc jeden z pracowników naszej Rady był delegowany na 2–3 tygodnie do Brukseli w okresie najważniejszych prac, które się tam toczyły. Żeby obniżyć wydatki, wynajęliśmy lokal mieszkalny za 500 euro miesięcznie. Jest to najtańsza opcja, bo za jeden nocleg płaci się w Brukseli około 100 euro. Ponadto każda z organizacji miała jeszcze własne wydatki.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#WiktorSzmulewicz">Co umożliwia dobre funkcjonowanie w strukturach Unii Europejskiej? Kraje, które od dawna są członkami Unii, mają stałą grupę osób, które non stop pracują w COPA-COGECA. Otrzymują za to wysokie wynagrodzenie – za etat w Brukseli płaci się 3–3,5 tys. euro miesięcznie. My właściwie cały czas się uczymy, obserwujemy, jak lobbują przedstawiciele innych krajów. COPA-COGECA jest organizacją, która lobbuje w pewnym sensie na rzecz europejskiej polityki rolnej wobec Komisji Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#WiktorSzmulewicz">Czy polskie organizacje współpracują ze sobą? W większości spraw tak. Od zeszłego roku przed każdym wyjazdem na grupę roboczą organizujemy spotkanie z Federacją Branżowych Związków Producentów Rolnych, „Solidarnością” RI, Krajowym Związkiem Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, „Samoobroną”, „Ojczyzną”. Ściągamy drogą elektroniczną tematy, którym będzie poświęcone spotkanie w Brukseli. Zespół złożony z przedstawicieli poszczególnych organizacji uzgadnia stanowisko, jakie będą prezentować w COPA-COGECA. Za nami są początkowe trudności w dogadywaniu się, pierwsze lody zostały już przełamane. Zanim wygłosimy swoje stanowisko na COPA-COGECA, staramy się – tak przynajmniej robi moja organizacja – dobrze poznać stanowisko rządu w danej sprawie. Jako rolnik nie muszę się zgadzać ze wszystkimi założeniami rządu, ale w większości wyjaśniamy sobie wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#WiktorSzmulewicz">Co jeszcze robimy? Doszliśmy do takiego poziomu, że zaczynamy lobbować także na rzecz polityki po 2013 r. Odnieśliśmy pewien sukces podczas przeglądu wspólnej polityki rolnej, tzw. health-check – to, co się udało ugrać dla Polski, jest także zasługą polskich organizacji rolniczych działających w COPA-COGECA. Bardzo szczęśliwie interweniowaliśmy podczas omawiania sytuacji na rynku mleka i innych rynkach. Z moją organizacją chcą się dzisiaj spotykać przedstawiciele organizacji rolniczych z Francji, Niemiec, Austrii, Belgii, Holandii, Grupy Wyszehradzkiej. Przeprowadzamy z nimi wiele dyskusji na temat, jak ma wyglądać wspólna polityka rolna po 2013 r. Stanowisko COPA-COGECA może się czasami różnić od naszego, ale chcemy być w tym gronie państw, których opinie – uwzględniające interes Polski – przeważają w rozstrzyganiu najważniejszych spraw.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#WiktorSzmulewicz">Nie będę się odnosił do wystąpienia pana posła Waśko, twierdzącego, że 50% udziału w spółkach Skarbu Państwa mają jakieś związki zawodowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JózefKlim">Przepraszam bardzo, to nie tak brzmiało. Pan poseł Waśko mówił, że dotacje przyznawane związkom kosztują Skarb Państwa 50 milionów zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WiktorSzmulewicz">Nic nie wiemy o tych kwotach, może tu chodzi o związki pracownicze? Może związki mają swoich przedstawicieli w radach nadzorczych, ale czy na pewno chodzi o takie pieniądze? Ja w każdym razie o niczym takim nie słyszałem.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#WiktorSzmulewicz">Wspomnę jeszcze o jednym. Udział w składce członkowskiej jest różny dla różnych organizacji. W COPA-COGECA obowiązuje zasada, że członkowie pochodzący z danego kraju sami ustalają podział składki krajowej na poszczególne organizacje. Sześć naszych organizacji przyjęło właśnie taki nierówny podział składki: od 21% do 5%, między innymi w zależności od tego, czy organizację stać na wymagany 5% udział własny organizacji w tym podziale. Składka narodowa jest stała. Jeśli będą dalsze pytania, jestem gotowy na nie odpowiedzieć. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Proszę, pan Gołębiowski.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#JózefKlim">Zastępca przewodniczącego Związku Zawodowego Rolników „Ojczyzna” Marian Gołębiowski:</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#JózefKlim">Panie przewodniczący, szanowny panie prezesie, panie senatorze, szanowni panowie posłowie! Nasz związek „Ojczyzna” ma inne zdanie niż kolega prezes. Należymy do COPA-COGECA dopiero od 1 stycznia 2009 r., ale znamy wszystkie zasady obowiązujące w tej organizacji. Zdążyliśmy zaobserwować i przed 2009 r., i obecnie, że budżetowe pieniądze są wydawane nieracjonalnie – takie jest nasze zdanie. Polskie organizacje nigdy nie zajmowały wspólnego stanowiska. Być może występuje to w jakieś szczątkowej formie, widać jakby początki dogadywania się, ale przecież te organizacje działają od 2004 r., więc był czas, żeby posiąść umiejętność współpracy i dochodzenia do porozumienia.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#JózefKlim">Jeśli chodzi o wybór wiceprezydenta COPA-COGECA, to było kolejne rozszarpywanie szat. Polskie organizacje i związki rolnicze niby wyjechały z kraju z jakimś ustaleniem, ale w Brukseli zachowywały się całkiem inaczej. Dwóch kandydatów konkurowało ze sobą i efekt jest taki, że polskie organizacje rolnicze nie mają swojego przedstawiciela w COPA-COGECA.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#JózefKlim">Najważniejsza rzecz to finanse, które otrzymujemy z budżetu państwa. Naszym zdaniem – a mówi tak również ustawa – te pieniądze powinny być przeznaczone na reprezentowanie organizacji polskich na arenie międzynarodowej. One nie mogą być wprost proporcjonalne do wielkości organizacji, wysokość kwot powinna zależeć od celu działania. Organizacje, które są dłużej w COPA-COGECA, zachowują się – mówiąc obrazowo – w ten sposób: na początek, kochani, macie bułeczkę, ale na jej posmarowanie musicie jeszcze poczekać. Wyjaśnię, dlaczego tak mówię. W 2009 r. prowadziliśmy taką samą działalność, a nawet większą niż inne związki za czterokrotnie mniejsze pieniądze – co jest potwierdzone w dokumentach, jakie musieliśmy złożyć do KRIR, które następnie trafiły do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Czy zatem pieniądze z dotacji powinny iść na dofinansowanie związków i organizacji rolniczych, czy na konkretną działalność? Moim zdaniem na dofinansowanie konkretnej działalności. Dlatego powtórzę, że dotacje nie są wykorzystywane we właściwy sposób, ponieważ przeznacza się je na organizacje i związki jako takie. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Proszę, pan senator Chróścikowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JerzyChróścikowski">Padło wiele pytań pod adresem naszych organizacji i związków rolniczych. Ubolewam, że pan minister nie przekazał państwu dokumentacji, którą złożyliśmy dwa lata temu. Jest to pełne sprawozdanie z merytorycznej działalności, które przyjęło postać grubej książki i może dlatego pan minister nie przekazał jej dalej. Na każdą organizację wypada przynajmniej po 20 stron, w zależności od tego, jak wykonywały prace. Ten materiał jest dostępny w ministerstwie. Co prawda, ja sam czekałem bez mała pół roku, gdy poprosiłem o udostępnienie mi sprawozdania.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#JerzyChróścikowski">Informację o swojej działalności każda organizacja skierowała bezpośrednio do Krajowej Rady Izb Rolniczych, która następnie przekazała wszystko do pana ministra. Nie znałem tych materiałów i dlatego zwróciłem się do ministra z prośbą, żeby umożliwił mi to. Teraz tę grubą książkę mam u siebie w NSZZ „Solidarność” RI i wiem, jak pracują wszystkie organizacje, wiem też, jakie sprawozdanie złożyły. Proszę więc, żeby pan minister udostępnił to sprawozdanie wszystkim zainteresowanym. W tej książce są również kolorowe zdjęcia, jak wygląda lokal, jak przebiegają spotkania, w jakich grupach roboczych uczestniczymy.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#JerzyChróścikowski">Jakie są efekty naszej działalności? Proszę państwa, trudno mówić o wynikach starań i zabiegów rządu, kiedy na rynku rolnym jest taka trudna sytuacja. Można zapytać, co takiego ten rząd zrobił, skoro nic się nie poprawiło. Można też nas zapytać, co zrobiliśmy w COPA-COGECA dla poprawy sytuacji. A ja odpowiem – wiele. Po pierwsze, odbył się przegląd wspólnej polityki rolnej, w którym bardzo mocno uczestniczyliśmy. Wielokrotnie prezentowaliśmy stanowiska Polski zbieżne ze stanowiskiem rządowym, bo przecież konsultowaliśmy się z przedstawicielami rządu. Dodam też, że w pracy w COPA-COGECA wykorzystuję również wiedzę, którą zdobywam jako senator polskiego parlamentu, a także materiały opracowywane przez nasze komisje sejmowe i senackie.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#JerzyChróścikowski">Pan poseł Maliszewski postawił zarzut, że zmieniają się ludzie biorący udział w spotkaniach w grupach roboczych. Dziwię się, że akurat pan poseł tak mówi, gdyż jego wiceprezes jeździ na każde spotkanie dotyczące grupy owoców. Ale z drugiej strony muszę stwierdzić, że zmiany uczestników są konieczne, bo jeśli się okaże, że wysłany przez nas fachowiec nie sprawdza się w danej dziedzinie, to musimy go zmienić i sprowadzić lepszego. Że zdania naszych przedstawicieli są odmienne? Tak musi być, bo nic na przykład nie zmieni mojego stanowiska co do GMO i nie zgodzę się z kolegą Sikorą, producentem zbóż, który jest zwolennikiem GMO. W Unii Europejskiej nie jest tak, że na przykład Włosi mają wszędzie wspólne stanowisko, ich organizacje też się różnią między sobą i prezentują odmienne opinie. Nie możecie zmusić nas – tak samo jak nie da się do tego zmusić partii politycznych – żebyśmy zawsze zajmowali jedno stanowisko. Bo nawet w zasadniczych sprawach musimy nieraz wygłaszać odmienne opinie.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#JerzyChróścikowski">Chcę podkreślić, że dzięki dotacjom z budżetu głos Polski jest nareszcie porządnie słyszany w różnych grupach. Chociaż muszę także zaznaczyć, że odczuwamy jeszcze brak pieniędzy. Grup roboczych jest 60, gdybyśmy chcieli we wszystkich uczestniczyć, to codziennie albo co drugi dzień musiałaby wyjeżdżać z Polski jedna delegacja. Nie jesteśmy w stanie za obecne pieniądze obsłużyć wszystkich grup roboczych w Brukseli. Stać na to na przykład Francję, Niemcy, Anglię. Te kraje zatrudniają po kilka osób, mają potężny lobbing. My jeszcze musimy się wiele nauczyć, jak robić prawdziwy lobbing wokół wspólnej polityki rolnej. Teraz też odbywa się bardzo ważna debata na temat wspólnej polityki rolnej po 2013 r. Ostatnio uczestniczyłem w czterech takich spotkaniach, w poniedziałek znów jadę do Brukseli.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#JerzyChróścikowski">Na ostatnim prezydium nowo wybrany Komisarz Unii Europejskiej Dacian Ciolos, Rumun, prezentował swoją wizję wspólnej polityki rolnej i Javier Solana nie śmiał dyskutować z nim na ten temat. Tam naprawdę widać poważanie Komisji Unii Europejskiej, jak również wszystkich instytucji Komisji UE. Chciałbym, żeby polski rząd miał tylu ekspertów i fachowców tak świetnie przygotowanych merytorycznie jak ci, którzy pracują w COPA-COGECA. Tam są potężne pieniądze. Zalecałbym ministrowi rolnictwa, żeby wysyłał na szkolenia swoich pracowników, żeby zobaczyli, jak powinna wyglądać wspólna polityka, żeby obserwowali, jak robią to Francuzi czy Niemcy. Warto tam jeździć i się uczyć, bo tam się kształtuje polityka. Kiedyś, jako związkowcy, jeździliśmy do Warszawy negocjować w sprawie polskiej polityki, a dzisiaj musimy negocjować w Brukseli w sprawie wspólnej polityki rolnej. Gdyby nas tam nie było, naprawdę bylibyśmy niezauważeni. Dzięki temu, że stać nas na wyjazdy, Komisarz Unii Europejskiej wie, kto to jest Chróścikowski, jaką organizację reprezentuje.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#JerzyChróścikowski">Niedawno odbyło się spotkanie bankietowe, zorganizowane przez nowo wybranego przewodniczącego z Finlandii, który zaprosił nas, żebyśmy mogli porozmawiać z Komisarzem. Takie nieformalne spotkania są bardzo ważne, bo ja na przykład ustaliłem z Komisarzem, że będziemy organizowali wspólne spotkania tak zwanej grupy wschodniej, łącznie z Rumunią i Bułgarią. Wyznaczyliśmy datę spotkanie, na którym będziemy się zastanawiali, jak wypracować stanowisko dotyczące wspólnej polityki rolnej po 2014 r.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#JerzyChróścikowski">Proszę państwa, nie da się wszystkiego zrelacjonować w krótkim czasie. Ale nie można mówić, jak to uczynił jeden z kolegów, że w Brukseli nic się nie robi. Jeśli kolega niewiele robi, to niech nie ocenia innych, bo przykro tego słuchać. Poświęcamy wiele czasu na pracę, a skoro inni tego nie widzą, to niech nie oceniają. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Proszę, pan poseł Ajchler.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#RomualdAjchler">Panowie, gdy słyszę, jak współpracujecie, jak reprezentujecie nasz kraj, to jestem tym zbulwersowany. Mnie przede wszystkim chodzi o jedno – żeby publiczne pieniądze, które Sejm w ustawie budżetowej przeznaczył na wasze uczestnictwo w Brukseli, były wydawane z sensem. Informację o waszej działalności otrzymuję po raz pierwszy na tej sali. Nigdzie jeszcze nie słyszałem o tym, co robicie, z jednym wyjątkiem – kiedy rolnicy francuscy wylewali mleko. Jeżeli ja teraz słyszę, że na biura wydaje się około 900 tys. zł, to się pytam, czy polskie organizacje, mówiące po polsku, nie mogą mieć wspólnego biura? Czy każdy związek, każda organizacja musi mieć swoje biuro? Jak wypracowujecie wspólne stanowisko, skoro wyjeżdżacie z Polski uzgodniwszy je, a w Brukseli mówicie innym głosem? Przecież nie po to otrzymujecie dotacje, żebyście się rozjeżdżali i robili tam jakieś swoje interesy. Przekonywaliście Wysoką Izbę w trakcie uchwalania ustawy, że chodzi o reprezentację, wzmocnienie stanowiska rządu, chociaż to już mi trochę podejrzanie pachniało, choćby z tej racji, że inne interesy mają związki zawodowe, a inne rząd. Uważałem jednak – i nadal chciałbym tak uważać – że staniecie ponad wewnętrznymi sprawami, ponad jednostkowym interesem i przedstawicie stanowisko w imieniu kraju. Jeżeli jeden z przedstawicieli mówi na tej sali, że w Brukseli nic się nie dzieje, to stwierdzam, że wydawanie budżetowych pieniędzy jest bezcelowe. Oczywiście być może, że również w Polsce znów nie możecie się dogadać.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#RomualdAjchler">Bardzo bym chciał otrzymać sprawozdanie, ale nie ze zdjęciami z bankietu, bo to mnie mniej interesuje, tylko z informacją, jakie korzyści odniesie polski rolnik z waszej reprezentacji, z wyszczególnieniem – zrobiliśmy to, omówiliśmy to, efekty są takie i takie. Wtedy przekonacie sejmową Komisję Rolnictwa i parlament, że warto wam dawać te pieniądze. Nie zgadzam się natomiast, żebyście funkcjonowali tak jak do tej pory. Gdyby tak miało pozostać, trzeba by się chyba zastanowić, czy nie należy zmienić ustawy. Bo to, co dzisiaj usłyszałem, po prostu mnie zdumiało.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#RomualdAjchler">Pamiętam, że głównym powodem wystąpienia o dotacje była konieczność opłacenia składki, na co związków zawodowych nie było stać. Proszę państwa, jako związki zawodowe musicie sobie zdawać sprawę, że minister finansów nie będzie ciągle dopłacał do waszej reprezentacji, że powinniście uaktywnić swoich członków. Jeżeli nie zrobicie tego i oni nie zaczną płacić składek, to w pewnym momencie zostaniecie bez pieniędzy i was stamtąd wyrzucą, bo rząd zaprzestanie dotacji. Myślę, że rolnik zapłaci składkę, jeśli będzie widział, że występujecie w imieniu polskiego rolnictwa i osiągacie efekty, którymi się z nim podzielicie. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Przepraszam, panie pośle, pan minister musi zaraz iść na salę plenarną, a chce jeszcze przed wyjściem zabrać głos. Proszę, panie ministrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#TadeuszNalewajk">Panie przewodniczący, szanowni państwo! Nie widzę tu żadnego problemu. Po pierwsze, organizacje spotykają się, ustalają pewne sprawy i dla mnie jest niezrozumiałe, że dany związek nie wie, co robi inny. Po drugie, temat informacji był jasny: dofinansowanie kosztów uczestnictwa polskich organizacji rolniczych w ponadnarodowych organizacjach. I na tym się skupiliśmy w naszym materiale. Jeżeli temat będzie brzmiał: sprawozdanie z działalności organizacji rolniczych, to my mamy taką książkę i udostępnimy ją, bo tu nie ma żadnej tajemnicy.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#TadeuszNalewajk">Pan senator Chróścikowski mówił o sprawozdaniu łącznie z dokumentami księgowymi. Informuję, że są one objęte ustawą o dostępie do informacji publicznej i mogą być przekazane na konkretny wniosek, zgodnie z określonymi procedurami. Jeżeli Komisja Rolnictwa ustali, że oczekuje sprawozdania ze wszystkich 78 spotkań różnych organizacji opłacanych z pieniędzy budżetu, to nie widzę żadnego problemu, żeby Komisji to przedstawić z detalami – kto był, kiedy był, w ilu spotkaniach uczestniczył. Ale powtarzam, pierwszy punkt dzisiejszego porządku dziennego był sformułowany inaczej i przygotowaliśmy informację zgodnie z jego brzmieniem. Jeżeli jednak chodzi o dokumenty księgowe, to musimy przestrzegać wykładni o dostępie do informacji publicznych. Ale nie ma problemu, żeby każdy związek przyszedł i zapoznał się z tym na miejscu. W sumie interes mamy jeden, tylko są różne drogi dojścia.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#TadeuszNalewajk">Jeden dostaje więcej, drugi mniej? Zawsze tak było, bo nie ma złotego środka, jednego dobrego sposobu, jak podzielić pieniądze – biorąc pod uwagę liczbę członków, liczbę wyjazdów, liczbę realizowanych zadań? Trudno to orzec. Gdybym był ministrem konstytucyjnym, to przejrzałbym sprawozdanie, sprawdził, że ta organizacja przyjeżdżała tyle razy, uczestniczyła w tylu i tylu spotkaniach roboczych. Ale przecież ciężar gatunkowy każdej sprawy jest inny. To wszystko trudno wymierzyć. Załóżmy więc, że podstawą będzie sprawozdanie z poprzedniego roku – czym się wykazał dany związek zawodowy, ile razy wyjeżdżał, w czym uczestniczył.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JózefKlim">Ja tylko potwierdzę, że w wysłanym przez nas programie dzisiejszego posiedzenia było sformułowanie „Informacja o dofinansowaniu kosztów”. Kiedy podejmowaliśmy tę decyzję, zdawaliśmy sobie sprawę, że nie bardzo chcemy ingerować w autonomiczną działalność związków. Pamiętam dyskusję na ten temat na tej sali, kiedy co rusz się okazywało, że granica jest bardzo delikatna i ministerstwo oraz Komisja Rolnictwa nie bardzo może interweniować. Z drugiej jednak strony chcielibyśmy poznać efekty prac, finansowanych z budżetu państwa. Proszę, pan przewodniczący Jurgiel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#KrzysztofJurgiel">Jestem ciekaw, jakie będą opinie przedstawicieli innych związków. Na razie swoje stanowisko przedstawiły izby rolnicze i pan prezes Szmulewicz stwierdził, że jest bardzo zadowolony z efektów przeglądu wspólnej polityki rolnej. Nie wiem niestety, z czego wynika to zadowolenie. Nie udało się zredukować cross-compliance i nawet Trybunał Obrachunkowy Unii Europejskiej stwierdził, że to było niedociągnięcie i należało ten przegląd uprościć. Kolejne kwestie, które nie dają powodów do zadowolenia, to: sprawa kwotowania mleka, która została negatywnie załatwiona; problem z uprawami i produkcją tytoniu, gdyż nie przedstawiono tej sprawy podczas debaty i reforma z 2004 r. została utrzymana; zmniejszono interwencję na rynku zbóż do 3 mln ton w całej Unii Europejskiej, a w staraniach o zwiększenie ceny interwencyjnej nie udało się osiągnąć większej kwoty niż 101 euro. Poza tym interwencja na rynku mięsa wieprzowego została zlikwidowana, zlikwidowano też dopłaty do upraw energetycznych, nie poruszono problemu wysokości dopłat. Pytam więc: na czym polegał ten sukces przeglądu wspólnej polityki rolnej? Poproszę chociaż o 2–3 przykłady pozytywnych efektów. Bo to, że się utrzymało dopłaty bezpośrednie, to nie jest żaden sukces. Przez te siedem lat i tak musieli płacić. Myślę, że to zadowolenie jest nieuzasadnione, trudno bowiem doszukać się sukcesu. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Pan przewodniczący Maliszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#MirosławMaliszewski">Szanowni państwo! Widzę, że pojawiają się głosy krytyczne i mój wcale nie był najsilniejszy. Na początku powiedziałem, że jestem gorącym zwolennikiem idei, żeby Polska miała swoją reprezentację w COPA-COGECA, żeby nasi przedstawiciele uczestniczyli w poszczególnych grupach roboczych i myślę, że poza nielicznymi wyjątkami wszyscy posłowie zgodzą się z moim stanowiskiem. Nie gniewajcie się więc, że pytamy o szczegóły. To samo dotyczy mojej wypowiedzi. Odnosząc się do reprezentowania Polski w poszczególnych grupach roboczych, mówiłem o potrzebie kontynuacji. I podtrzymuję to stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#MirosławMaliszewski">Zwracam się do pana senatora Chróścikowskiego, który tak nerwowo zareagował – to prawda, że mój wiceprezes jeździ, ale mniej więcej na połowę posiedzeń grupy roboczej. A chodzi o to, żeby uczestniczył we wszystkich, ale nie dlatego, że jest moim wiceprezesem, a u pana też wiceprezesem czy działaczem. Może jeździć wiceprezes albo kto inny – tu nie chodzi o personalne rozgrywki, tylko o to, żeby to była ta sama osoba, bo to warunkuje kontynuację. Jeżeli przed każdym wyjazdem zwołacie spotkanie organizacyjne i ustalicie według uzgodnionego parytetu, kto z jakiej organizacji jedzie na posiedzenie grupy roboczej i wasze stanowisko skonsultujecie z rządem, niezależnie od tego, czy jest ono zgodne, czy nie ze stanowiskiem rządu, to to będzie przez nas pozytywnie oceniane i nikt nie będzie miał do was żadnej pretensji. Ja też nie należę do tych, którzy wymagają, aby nasza reprezentacja w COPA-COGECA zreformowała instytucje europejskie i poszczególne rynki europejskie, tak żeby wszystkie zapewniały dochodowość, bo ani wy nie dacie rady, ani poszczególne rządy, gdyż widać, że wszyscy w Unii Europejskiej mają problemy z rolnictwem.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#MirosławMaliszewski">Pan przewodniczący Jurgiel przedstawiając bardzo krytycznie sytuację na poszczególnych rynkach i wyliczając, że tego i tego nie udało się osiągnąć, zapomniał powiedzieć o rynku cukru, na którym też nie odnotowaliśmy sukcesu i mimo że COPA-COGECA miała dobre intencje, nie wszystko wyszło.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#MirosławMaliszewski">Odbierzcie nasz głos jako ten, który doradza, jak robić, żeby nie było niezadowolenia z waszej działalności, a nie jako głos krytyczny, który mówi, że wszystko robicie źle. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Pan przewodniczący Mojzesowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">Część z nas jest bardzo długo w tej Komisji i pamiętamy, że związki dlatego otrzymywały wsparcie, że nie stać ich było na uczestnictwo w COPA-COGECA, a wstydem byłoby dla Polski, żeby nasze organizacje związkowe tam nie jeździły. Rzeczywiście, tak jak mówił pan poseł Maliszewski, nie ma powodu, żeby się irytować. My się po prostu pytamy, bo chcemy się lepiej zorientować w waszej działalności. Zakładam, tak jak przewodniczący Maliszewski, że nie wszystko można zrobić. Ale na przykład miałbym pytanie – czy sprzeciwiliście się temu, że w Unii Europejskiej zaprzestano dopłat do roślin energetycznych, między innymi do rzepaku? Czy organizacja związkowa zajęła w tej ważnej sprawie stanowisko? O odpowiedź poproszę na piśmie albo już po zakończeniu posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#WojciechMojzesowiczniez">Dziękuję bardzo. Pan poseł Stec.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#StanisławStec">Dziękuję. Mam pytanie do pana ministra – czy z uwagi na ograniczenia i trudną sytuację finansową polskich gospodarstw rolnych nie byłoby dobrze, gdyby reprezentowała nas Krajowa Izba Rolnicza, która powinna zrzeszać wszystkie związki rolnicze i w ich imieniu mówić jednym głosem? Czy jesteście w stanie przekonać polskich rolników, że dziewięć jednostek związkowych korzystających z dotacji reprezentuje w Brukseli jedno wspólne stanowisko uwzględniające interes polskiego rolnika?</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#StanisławStec">W poniedziałek będzie kolejne spotkanie z rolnikami, organizowane przez powiaty. Przedstawimy na nim koszty waszego uczestnictwa w międzynarodowych organizacjach rolniczych. Niech również rolnicy zapytają swoje organizacje i związki o ich efektywność. Na razie powtarzam swoje pytanie, panie ministrze – czy nie byłoby dobrze, żeby reprezentantem była tylko Krajowa Izba Rolnicza? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Pan poseł Waśko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PiotrWaśko">Najpierw uwaga do pana ministra. Panie ministrze, w moim wystąpieniu zawarłem uwagi dotyczące informacji na temat wykorzystania dotacji, a niekoniecznie sprawozdania całościowego, które, jak tu się mówi, przyjęło formę książki. Ta informacja powinna być na tyle spójna, żebyśmy jako posłowie nie mieli wątpliwości co do sensu wydawania 4 mln zł. Zgodziliśmy się też, że te środki – tutaj odpowiadam panu prezesowi Szmulewiczowi – są ważne, ale w stosunku do pieniędzy wydawanych na związki zawodowe w spółkach Skarbu Państwa wręcz niewielkie. Bo to właśnie na związki zawodowe pracowników, a nie na związki zawodowe rolnicze, państwo polskie wydaje 51 mln zł i stąd moja ograniczona krytyka co do wydatkowania tej kwoty. Niemniej uważam, że taka informacja powinna się ukazać.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#PiotrWaśko">Z tego co pan prezes mówił, rozumiem, że dotacja państwa na funkcjonowanie biur i przedstawicielstw wynosi 95%, bo 5% stanowią własne środki i to jest jakby czynnikiem hamującym wydatki na poszczególne związki zawodowe. Czy tak? Słyszę, że tak. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Pan poseł Bąk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#DariuszBąk">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo! Końcowe wypowiedzi nieco złagodziły nastrój, jeżeli chodzi o nastawienie do związków zawodowych. Byłem pod wrażeniem wystąpienia pana posła Ajchlera, który bardzo się dziwił – zupełnie bezpodstawnie – funkcjonowaniu naszych związków w Unii. Z wypowiedzi pana prezesa Szmulewicza dowiedzieliśmy się, że nasze organizacje i związki otrzymują bardzo niewielkie pieniądze. Może zastanówmy się więc, czy one nie są za małe? Czy między innymi nie dlatego słyszymy tutaj tyle krytycznych uwag na temat skuteczności pracy naszych przedstawicieli? Przecież tak naprawdę oni otrzymują grosze.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#DariuszBąk">Padła propozycja, żeby może tylko jedna organizacja reprezentowała Polskę. Jestem temu zdecydowanie przeciwny. Związki zawodowe przejęły rolę reprezentanta, czego się zupełnie nie spodziewały, i za to należy im się podziękowanie, a nie krytyka. Przecież widzieliśmy protesty organizowane głównie przez „Solidarność” Rolników Indywidualnych i innych rolników Unii Europejskiej, ale nie możemy już dzisiaj żądać wymiernego efektu tych działań. Wiemy jednak, że to się wkomponowuje w całość działań na rzecz rolnictwa w Unii. Zabieram głos dlatego, żeby słuchacze nie mieli wrażenia, że wszyscy myślimy jak poseł Ajchler, który miał wiele uwag do zachowania i funkcjonowania związków zawodowych za granicą. Ja mam pozytywne doświadczenia z działalności związków zawodowych, być może pan poseł Ajchler ma negatywne i stąd się wzięło jego nastawienie. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JózefKlim">Pan poseł Ajchler ad vocem, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#RomualdAjchler">Panie pośle, pan mnie nie zrozumiał. Powtórzę więc to, co powiedziałem. Na tej sali dowiedziałem się, co robią w Unii związki zawodowe i jak nas reprezentują. Tutaj również usłyszałem, jak jeden z przedstawicieli związków, które jeżdżą do Brukseli, powiedział, że tam nic nie robią. Ja tylko to powtórzyłem, panie pośle. Proszę zgłaszać pretensję nie do mnie, ale do związków zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#RomualdAjchler">Po drugie, mamy 2600 tys. gospodarstw rolniczych. Wystarczy po jednej złotówce z gospodarstwa na składkę, żeby nasze przedstawicielstwa w Unii nie biedowały. To o czym my mówimy? Pozostaje tylko kwestia zorganizowania się. Jestem za tym, żeby zwiększyć dotacje, ale pod jednym warunkiem, że będą widoczne efekty tej decyzji, że tych pieniędzy nie wyda się na bankiety. Słyszałem tu o bankiecie, o spotkaniach z Komisarzem – dajcie spokój, ja tego nie będę finansował.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#RomualdAjchler">Możecie sobie krzyczeć i się ze mną nie zgadzać, ale mam swoje zdanie i mam prawo je wypowiedzieć. Wy też możecie wygłosić swoje opinie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JózefKlim">Pan poseł właśnie wykorzystał swoje prawo. Proszę, pan poseł Zarzycki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#WojciechZarzycki">Panie przewodniczący, panie ministrze, szanowni państwo! Ustawa o dofinansowaniu związków zawodowych została przyjęta w 2008 r. Przypomnę jednak, że Polska weszła do struktur Unii Europejskiej w 2004 r. Pierwszym związkiem, który podjął działania na forum Unii Europejskiej w COPA-COGECA, był Krajowy Związek Kółek i Organizacji Rolniczych. Przez trzy lata poniósł on olbrzymie koszty, gdyż nie otrzymywał żadnych dopłat. To były ogromne pieniądze. W związku z tym stawiam pytanie – czy dystrybucja pieniędzy była odpowiednia i czy nie zaciążyła na dalszych losach Krajowego Związku Kółek i Organizacji Rolniczych? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Proszę, przedstawiciel związków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#MarianSikora">Panie przewodniczący, panie ministrze, dziękuję za udzielenie mi głosu. Przedstawię się: Marian Sikora, przewodniczący Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych. Nasza federacja ma 20% udziału w kosztach COPA-COGECA. Razem z wydatkami na biuro stanowi to 450 tys. zł. Federacja płaci także 35 tys. zł za związki branżowe, które zgodnie z ustawą są w organizacjach europejskich, czyli związki pszczelarzy, producentów tytoniu, zboża i innych. Jeśli panowie odliczą te wydatki od kwoty, jaką dostaliśmy, to na obsługę wyjazdów do Brukseli zostaje 138 tys. zł. Proszę sobie wyobrazić, że za te pieniądze musimy sfinansować 22 wyjazdy ekspertów na posiedzenia 13 grup roboczych, 5 wyjazdów na posiedzenia prezydium i jeden wyjazd na kongres do Brna, bardzo ważny kongres, podczas którego stara Unia próbowała ograniczyć kwoty mleczne. Gdyby nas tam nie było, Unia osiągnęłaby swój cel. Co prawda, przegłosowali nas, ale sprawa się rozniosła, pan minister nas wsparł i ostatecznie nasi rolnicy nie otrzymywali niższych kwot.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#MarianSikora">Przedstawiliśmy panu ministrowi sprawozdanie z naszej działalności, ale panowie go nie znają, więc pokrótce powiem. Federacja obsługuje grupy, które zajmują się następującymi tematami: zboże, rośliny oleiste i białkowe, mięso wieprzowe, mięso wołowe, hodowla bydła, hodowla owiec, kwiaty i rośliny ozdobne, miód, mleko i produkty mleczne, tytoń, jaja i drób, nasiona, bioenergia i ziemniaki. Nie jest łatwo. Wysłałem na przykład 650 plantatorów tytoniu do Brukseli, żeby zaprotestowali i dopominali się o dopłaty w tej samej wysokości, jakie otrzymują inni producenci tytoniu w Unii. Okazało się jednak, że pani komisarz Boel w końcówce swojej kadencji trochę zamieszała i znów musimy pojechać z protestem, ponieważ szykują się nam inne dopłaty do tytoniu. Uczestniczyliśmy także w proteście dotyczącym kwot mlecznych i dopłat do zboża.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#MarianSikora">Jeśli chodzi o drobiarzy, jedną sprawę załatwiliśmy pozytywnie, mianowicie klatki. Drobiarze jednak zostali wprowadzeni w błąd i gdy przyszły przepisy, okazało się, że kupione przez nas klatki zachodnie były za małe.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#MarianSikora">Na każde posiedzenie grupy roboczej wysyłamy dwóch stałych ekspertów. Tak jak mówił prezes Szmulewicz, na dwa tygodnie przed wyjazdem spotykamy się w ministerstwie z przedstawicielami departamentu ministerstwa, związków zawodowych, związków branżowych, ustalamy wspólne stanowisko. Przedstawiciel reprezentuje nasze stanowisko w COPA-COGECA, tam znów uzgadnia się wspólne stanowisko, które jest przedstawiane w Komisji Europejskiej. Tak to wygląda z naszej strony. Na obsłużenie tych wszystkich spotkań mamy 138 tys. zł. I z tym naprawdę jest problem.</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#MarianSikora">Jak jest w związkach innych krajów? Francuzi i Niemcy swoim organizacjom też przyznają dotacje celowe na różne programy.</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#MarianSikora">Dwa lata jestem w prezydium i nie było jeszcze takiej sytuacji, żeby któryś z nas miał przeciwny głos na posiedzeniu. Jeśli ktoś zabiera głos, to robi to w imieniu całej polskiej delegacji. Tak to wygląda. Tak samo jest w grupach roboczych.</u>
          <u xml:id="u-46.6" who="#MarianSikora">Padło pytanie – co zrobiliśmy? Od dwóch lat apelujemy W Unii o zwiększenie ceny interwencyjnej zbóż. Przedstawiamy ekspertyzy, ale z tymi panami ze starej piętnastki nie da się dyskutować. Nie chcą podjąć tego tematu. Na każdym posiedzeniu prezydium wracamy również do sprawy dodatkowych dopłat do portów, które znajdują się daleko od rynków zbożowych. Ale też nie możemy tego przeskoczyć.</u>
          <u xml:id="u-46.7" who="#MarianSikora">Dlaczego się nie zgadzamy w sprawie GMO? To proste. Jeśli tylko w Polsce zakażemy stosowania pasz z GMO, wówczas nasi producenci wieprzowiny będą musieli kupować droższą paszę niż ich koledzy z innych krajów Unii, którzy będą nabywać tańsze pasze z GMO, i znajdziemy się na przegranych pozycjach. Jeśli jednak cała Unia odstąpi od stosowania GMO, to będziemy za. A co może zrobić pan minister rolnictwa? Jeździ, rozmawia, proponuje – to jest długa droga. Ale myślę, że bez nas panu ministrowi rolnictwa byłoby dużo ciężej.</u>
          <u xml:id="u-46.8" who="#MarianSikora">Jeśli nam się uda nawiązać porozumienie i osiągnąć efekt, to duża sprawa. Teraz zwrócił się do nas, to znaczy do kolegi Szmulewicza i do mnie, związek niemiecki, żeby zorganizować spotkanie, bo Francuzi coś kombinują. Jest więc jakaś szansa, że się dogadamy.</u>
          <u xml:id="u-46.9" who="#MarianSikora">Jeśli na posiedzeniu 25 państw w Europie mówimy, że nasza dwunastka ma przeciwne zdanie, to to się odbija echem.</u>
          <u xml:id="u-46.10" who="#MarianSikora">Tam pewne sprawy załatwia się przed posiedzeniem prezydium. U nas przed podjęciem każdej ważnej decyzji głosujemy nawet w Komisji. A tam nie. Nie głosuje się, tylko podnosi ręce na znak akceptacji. Dlatego musimy mieć stałych pracowników. Zwracamy się do pana ministra o zwiększenie dotacji, żebyśmy mieli przynajmniej dwóch pracowników merytorycznych, którzy na co dzień będą badali rynek, orientowali się, co zamierzają przedstawiciele innych państw, żebyśmy mogli w odpowiednim momencie zareagować. Bez pracowników merytorycznych sobie nie poradzimy.</u>
          <u xml:id="u-46.11" who="#MarianSikora">Co do biur. Za lokal płacimy 20 tys. zł. Jego wielkość to ćwierć tej sali, a mieszczą się w nim biura wszystkich polskich związków i organizacji rolniczych. Nie ma nawet gdzie usiąść i spokojnie coś napisać. Mamy jedną małą salę konferencyjną, gdzie się spotykamy i omawiamy najważniejsze sprawy.</u>
          <u xml:id="u-46.12" who="#MarianSikora">Pragnę podkreślić jedną bardzo ważną sprawę. Chcielibyśmy mieć poparcie Komisji Rolnictwa, bo to dzięki wam mamy tę ustawę o dofinansowaniu związków i organizacji rolniczych. Postarajcie się zrozumieć nasze położenie. Nie jeździmy do Brukseli na wycieczki. Wiemy przecież, że jeśli uda się załatwić ważne sprawy, to będą dopłaty dla rolników i więcej pieniędzy w budżecie.</u>
          <u xml:id="u-46.13" who="#MarianSikora">Pan przewodniczący Mojzesowicz pytał o dopłaty do roślin energetycznych. Nigdy nie byliśmy za ich zniesieniem, zawsze mówiliśmy, że one się nam należą, co więcej, że trzeba zwiększyć wysokość dopłat, ponieważ rosną koszty produkcji. Przy okazji ujawniła się jeszcze jedna sprawa – dopłaty wynosiły 45 euro, a gdy Polska weszła do Unii, zostały zmniejszone.</u>
          <u xml:id="u-46.14" who="#MarianSikora">Każdy związek obsługuje daną grupę roboczą. Zostało nam jeszcze 30 grup, w których nie mamy swoich przedstawicieli. Moi pracownicy, którzy obsługują dziennie jedną grupę, nie mogą wziąć następnej, bo pracy jest naprawdę multum – konsultacje z ministerstwem, z agencjami.</u>
          <u xml:id="u-46.15" who="#MarianSikora">Jeszcze raz zwracam się z prośbą do panów posłów, żeby w nowym budżecie znaleźć dodatkowo przynajmniej milion złotych, co pozwoliłoby nam zatrudnić dwóch nowych ekspertów. Tak jak mówiłem – 60–70% dotacji, które otrzymujemy, musimy przeznaczać na cele niezwiązane z naszą działalnością merytoryczną, a więc na uiszczenie składek i opłatę za język polski. Jeśli chodzi o własne środki, to mieliśmy je, kiedy obowiązywała umowa kontraktacyjna. Ale one powoli znikają. Ostatnio na przykład w dobrze działającym zrzeszeniu w Kwidzyniu nowy właściciel kazał rozwiązać związek zrzeszający plantatorów, bo go sobie nie życzy. I następnej składki już nie będzie. Dziękuję, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Przypominam, że mamy jeszcze do omówienia trzy punkty porządku dziennego. Powinniśmy kończyć ten temat. Proszę, przedstawiciel związków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#StanisławBarnaś">Panie przewodniczący, szanowni państwo! Pieniądze dla związków muszą się znaleźć. Związki nie są w stanie zebrać odpowiedniej kwoty na działalność w Polsce i w Europie. Jeśli by tylko rolnik miał za to płacić, to będzie tak jak z abonamentem telewizyjnym – tylko część zapłaci.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#StanisławBarnaś">Jestem niezadowolony z podziału tych dotacji, bo inne organizacje otrzymują pieniądze i na składkę, i na działalność, a mój związek dostaje tylko kwotę stanowiącą jedną czwartą wysokości składki. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Proszę, pan prezes Szmulewicz, a potem pan senator Chróścikowski zakończy, mam nadzieję, debatę na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#WiktorSzmulewicz">Jeśli chodzi o cross-compliance, to w pewnym sensie efektem naszych starań jest to, że działania, które początkowo mieliśmy obowiązkowo zacząć realizować w 2009 r., zostały rozłożone na cztery lata. To jest ogromny sukces Polski.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#WiktorSzmulewicz">O dopłatach na rośliny energetyczne nie chcę mówić.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#WiktorSzmulewicz">Przechodzę do sprawy biur. Każda organizacja rolnicza ma to swoje wielkie biuro, liczące 12 m 2. Poza tym jest jedna wspólna sala, która ma 50 m2, gdzie możemy ewentualnie wszyscy się spotkać i omówić pewne sprawy, bo w tych 12-metrowych pokoikach nawet nie moglibyśmy się pomieścić.</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#WiktorSzmulewicz">Muszę się odnieść do tych nieszczęsnych bankietów. Nie przystoi, żeby w tej izbie mówić o takich rzeczach, ale zostałem wywołany do odpowiedzi. To jest bankiet tylko z nazwy, w rzeczywistości jest to raczej promocja danego kraju, na której podaje się koreczek sera czy inne równie wystawne danie. Kraje, które je organizują, przedstawiają historię swojego państwa i rolnictwo. Nas nie stać nawet na takie skromne przyjęcie. A przecież powinniśmy pokazać tym 27 krajom, jaka jest współczesna Polska.</u>
          <u xml:id="u-50.4" who="#WiktorSzmulewicz">Jeden z posłów mówił, że jeżdżę tam na bankiety. Tak, wstaję o trzeciej rano, żeby zdążyć na samolot o siódmej, wracam do Polski o jedenastej w nocy. To bardzo duża przyjemność. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Pan senator Chróścikowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#JerzyChróścikowski">Dziękuję Komisji, że zechciała wysłuchać naszych głosów. Uważam, że wyjaśniliśmy wiele problemów i niedomówień. Zauważę jednak, że nigdy nie było tak, żeby wszyscy byli zadowoleni. My też jesteśmy niezadowoleni z naszej działalności, chcielibyśmy lepiej to robić, ale to wymaga rzeczywiście jeszcze sporo nauki. Dobrze więc, że mamy możliwość uczyć się od innych organizacji i obserwować, jak rządy traktują swoje organizacje. Naprawdę, warto zobaczyć, jak minister Francji traktuje FNSA, najsilniejszy związek francuski, z którym współpracuję na co dzień, bo prowadzimy wzajemną wymianę, czy minister Szwecji – szwedzki związek, z którym też prowadzimy wymianę. Po prostu te organizacje są szanowane i znacząco wspierane.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#JerzyChróścikowski">Trzeba pamiętać, że w Unii Europejskiej najwięcej środków przeznacza się na wspólną politykę rolną i trwa nieustanna walka o to, które państwo otrzyma ich jak najwięcej. Dlaczego niektóre kraje przystępują do renacjonalizacji? One to robią, tylko o tym nie mówią. My dowiadujemy się już o pewnych rozwiązaniach. Jeśli związkowiec związkowcowi nie powie, to my nie wiemy, co kombinują w tych krajach. Polski minister też nie ma możliwości dowiedzieć się o wszystkim. Przez kontakty ze związkowcami orientujemy się, jak naciskać, jak rozmawiać również z naszym ministrem.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#JerzyChróścikowski">Poprzedni minister rolnictwa Francji był szefem FNSA, to są ludzie, którzy naprawdę dużo znaczą. My się z nimi spotykamy, rozmawiamy i mamy poważny lobbing. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to zachęcam do następnej dyskusji, bo dzisiaj nie ma na to czasu.</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#JerzyChróścikowski">Czy w COPA-COGECA powinna być jedna organizacja rolnicza, gdyż pozwoliłoby to na zmniejszenie wydatków? Pamiętajmy, że nie zapisaliśmy w ustawie, że to są pieniądze na COPA-COGECA. W ustawie jest napisane: pieniądze na organizacje i związki zawodowe w międzynarodowych organizacjach, a szczególnie Unii Europejskiej. I dlatego otrzymują je nie uczestnicy COPA-COGECA, ale młodzi rolnicy tworzący Związek Zawodowy Centrum Narodowe Młodych Rolników, Federacja Związków Pracodawców-Dzierżawców i Właścicieli Rolnych, Krajowy Związek Plantatorów Buraka Cukrowego. Oprócz nich są jeszcze inne organizacje, które też chcą otrzymywać dotacje, bo mają swoje przedstawicielstwa w innych instytucjach niż COPA-COGECA. COPA-COGECA nie reprezentuje wszystkich organizacji w Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#JerzyChróścikowski">Nie chciałbym, żeby państwo mieli zły odbiór naszej działalności. Staramy się wykonać wiele zadań. Przecież my wracamy do kraju, do polskich rolników i świecimy przed nimi oczami, tłumaczymy się, dlaczego nie udało nam się czegoś załatwić. Państwo posłowie też się tłumaczą ze swoich niezrealizowanych zamierzeń. Dlaczego w Komisji Europejskiej przegraliśmy pewne sprawy? Bo nie mamy dużego, mocnego lobbingu – rozumianego w sensie pozytywnym, a nie negatywnym – mówił o tym kolega Szmulewicz.</u>
          <u xml:id="u-52.5" who="#JerzyChróścikowski">Boleję nad tym, że nie stać nas na zaproszenie innych organizacji unijnych na polskiego schabowego, polskie pierogi. Chcielibyśmy pokazać, że mamy własne tradycje, ale nie mamy funduszy, by móc się nimi pochwalić.</u>
          <u xml:id="u-52.6" who="#JerzyChróścikowski">Proszę państwa – zwracam się do państwa posłów – jak wiadomo, istnieje Fundusz Promocji. Przeznaczmy 10% z tego funduszu na organizacje i związki zawodowe rolników i nie zabierajmy pieniędzy z budżetu. Przecież to są pieniądze rolników, stwórzcie odpowiedni ustawowy zapis. Fundusz mówi o 80 mln zł, więc 8 mln zł by nam wystarczyło. Za te pieniądze moglibyśmy naprawdę dobrze reprezentować nasz kraj. I nie sięgalibyśmy po środki z budżetu. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#JózefKlim">Przypomnę, że Fundusz Promocji może zafunkcjonować już w tym roku. Tak naprawdę jednak decyzję podejmą rolnicy, przetwórcy i producenci. W związku z tym przy dobrych wnioskach jak najbardziej istnieje możliwość uzyskania tych środków. Komisja nie będzie w to wnikać.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#JózefKlim">Kończymy debatę w tej części porządku dziennego. Przechodzimy do drugiego punktu – informacji o przewidywanych formach zagospodarowania gruntów znajdujących się w zasobie Skarbu Państwa. Proszę bardzo o krótkie wystąpienie strony rządowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#JerzyKozłowski">Panie przewodniczący, szanowni państwo! Pan minister skierował do Wysokiej Komisji informację w sprawie przewidywanych form zagospodarowania gruntów znajdujących się w Zasobie Własności Rolnej Skarbu Państwa. Ministerstwo opracowało projekt stosownej ustawy i przekazało Radzie Ministrów. Rada Ministrów na posiedzeniu 9 lutego przyjęła projekt, który prawdopodobnie zostanie skierowany do państwa.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#JerzyKozłowski">Projekt zmienia ustawę z 19 października 1991 r. oraz kilka innych ustaw. W 36 zmianach i 13 artykułach ustawodawca proponuje głębokie zmiany również w ustawie z 11 kwietnia 2003 r. o kształtowaniu ustroju rolnego. Co do zasady ustawodawca proponuje, żeby zrezygnować z nietrwałych form gospodarowania, czyli z administrowania, najmu i dzierżawy. Z tym że pozostawiono by dzierżawy w szczególnych przypadkach, czyli dzierżawy, które mają spółki strategiczne oraz spółki skarbu państwa i jednostki badawczo-rozwojowe, jeżeli posiadają większość udziałów. Pozostawiono by również te dzierżawy, dla których rolnicy zawarli zobowiązania wobec Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#JerzyKozłowski">W 6 miesięcy od wejścia w życie ustawy Agencja wystąpi z propozycją renegocjacji umów dzierżawy poprzez możliwość wyłączenia z przedmiotu dzierżawy 30% użytków rolnych. Przewidujemy, że objęłoby to około 13 tys. umów dzierżawnych i wyłączyłoby w ten sposób około 413 tys. ha gruntów z Zasobu. Grunty te mogliby nabywać rolnicy indywidualni w rozumieniu ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego, zaś dotychczasowi dzierżawcy mogliby nabyć pozostałe grunty wyłączone z dzierżawy na zasadach szczególnych, czyli bez wystawiania ich na przetargi ograniczone czy nieograniczone. Tyle, jeśli chodzi o zmiany regulacji dotyczących dzierżaw.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#JerzyKozłowski">Wypowiedzenie umów dzierżawy nie miałoby zastosowania w dwóch przypadkach. W pierwszym – gdy łączna powierzchnia użytków rolnych dzierżawiona przez dzierżawcę w dniu wejścia w życie ustawy po dokonaniu wypowiedzenia nie przekraczałaby 10 ha (stąd się bierze ta powierzchnia około 413 tys. ha, do których miałby zastosowanie przepis o wyłączeniu niektórych gruntów z przedmiotu dzierżawy). W drugim przypadku – gdy chodzi o spółki znajdujące się w wykazie spółek hodowli roślin, upraw oraz hodowli zwierząt gospodarskich. Tak jak powiedziałem wcześniej, w stosunku do tych instytucji też nie miałyby zastosowania przepisy o wypowiadaniu umów dzierżawy.</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#JerzyKozłowski">Przechodzę do kwestii sprzedaży. Główna zasada zmian polegałaby na tym, że grunty wyłączone z przedmiotu dzierżawy – o których powiedziałem wcześniej – przeznaczane byłyby do sprzedaży w przetargach ograniczonych i w tym kręgu znaleźliby się rolnicy z gospodarstw rodzinnych oraz osoby posiadające kwalifikacje rolnicze zamierzające utworzyć gospodarstwo rodzinne. Projekt ustawy przewiduje, że każdy nabywca gruntów z Zasobu będzie mógł wystąpić do Agencji o rozłożenie na 15 lat spłaty kwoty potrzebnej na kupno gruntów pod warunkiem pierwszej wpłaty nie mniejszej niż 10% ceny. Przypominam, że obecnie trzeba wpłacić 20%.</u>
          <u xml:id="u-54.5" who="#JerzyKozłowski">Projektowana ustawa nie przewiduje zmiany art. 28 ustawy z 19 października, zgodnie z którym sprzedaż nieruchomości rolnej przez Agencję może nastąpić, jeżeli w wyniku tej sprzedaży łączna powierzchnia gruntów rolnych, będąca własnością nabywcy, nie przekroczy 500 ha.</u>
          <u xml:id="u-54.6" who="#JerzyKozłowski">Jeśli chodzi o trzeci dział – wniesienie mienia do spółki – projektowana ustawa ogranicza możliwość wniesienia mienia lub jego części jedynie do spółek, o których mowa w przepisach wydanych na podstawie art. 5. Jak wcześniej mówiłem, chodzi o spółki strategiczne oraz spółki prawa handlowego, w których Skarb Państwa lub jednostka badawczo-rozwojowa posiada większość udziałów.</u>
          <u xml:id="u-54.7" who="#JerzyKozłowski">Co do przekazania w zarząd i zamiany nieruchomości – projekt ustawy nie przewiduje w tym względzie żadnych zmian. Instytucja zamiany pozostałaby w dotychczasowym kształcie. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Chciałbym poinformować posłów, że wkrótce na pewno będziemy mieli w Komisji projekt omawianej ustawy. Zastanawiałem się nawet, czy umieszczać ten punkt w porządku obrad, ale ostatecznie uznałem, że tak, pojawia się bowiem wiele pytań, a tematem są zainteresowani rolnicy i członkowie Komisji. Kontynuujemy więc ten punkt, ale podkreślam, że za miesiąc czy dwa odbędzie się potężna debata na temat tej ustawy. Pan poseł Stec, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#StanisławStec">Panie przewodniczący, panie ministrze! Przeczytałem informację przygotowaną przez ministerstwo, ale nie bardzo wiem, czy mogę się nią posługiwać, gdyż nikt jej nie podpisał. Nie mam zatem pewności, czy informacje są wiarygodne, czy nie.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#StanisławStec">Na str. 4 w punkcie 4 materiału przygotowanego przez Agencję Nieruchomości Rolnych czytam: „Przyspieszenie wyłączania gruntów z większych obszarowo umów dzierżawy (najczęściej do 20% powierzchni pierwotnie wydzierżawianej) z przeznaczeniem do odrębnego rozdysponowania, zwłaszcza na rzecz rolników powiększających rodzinne gospodarstwa”. A na innej stronie mówi się o 30% wyłączania gruntów z dzierżawy. Co jest prawdą?</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#StanisławStec">Druga sprawa. Zanim uchwalimy tę ustawę, upłynie jeszcze trochę czasu. W związku z tym bardzo proszę, panie prezesie, o publiczną odpowiedź, co ma robić oddział terenowy, który otrzymał wasze pismo, że nie wolno przedłużać umów, a one kończą się na przykład 30 czerwca br.? W takiej sytuacji jest spółka pracownicza w gminie Kamieniec, powiat Grodzisk, woj. wielkopolskie – mówiłem o tym już w zeszłym roku. Nikt nie chce podjąć decyzji. Oddział w Poznaniu broni się, iż dostał wytyczne od prezesa, że nie wolno przedłużać umów, bo będzie nowa ustawa. Ale ta spółka nie doczeka do nowej ustawy. Myślę więc, panie prezesie, że do czasu wejścia w życie nowych regulacji trzeba działać na podstawie starej ustawy. Tej spółce i innym znajdującym się w podobnej sytuacji należy zapewnić możliwość funkcjonowania. Przecież to jest spółka pracownicza, pracują w niej rodziny z byłych PGR. Dajcie im żyć. Oni chcą realizować inwestycje z dofinansowaniem Unii Europejskiej. Jeśli nie będą mogli przedłużyć umowy dzierżawy – a obecna się kończy – nikt im nie da kredytu bankowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Proszę, pan przewodniczący Mojzesowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, panie prezesie! Bardzo ważną rzeczą jest, żeby politycy brali odpowiedzialność za to, co mówią i obiecywali nie więcej, niż to jest możliwe. Tymczasem dwa lata temu rzucono hasło, że do dyspozycji rolników będą 2 miliony hektarów. Agencja, niebędąca przecież nowicjuszką w tej branży, spowodowała duże zamieszanie, a jej urzędnicy nie wiedzieli, co mają robić. Przez półtora roku trwała bardzo trudna debata, a rolnicy czekali na grunty, których nie ma.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#WojciechMojzesowiczniez">Z dokumentów wynika, że do podziału będzie 300 tys. ha, a skoro mamy 300 tys. gospodarstw towarowych, to na jedno przypadnie jeden hektar. Góra urodziła mysz. Projekt ustawy ma niedługo trafić do parlamentu. Nie chciałbym, żeby okazało się wtedy, że to Sejm zawinił, że rolnikom nie zapewniono ziemi. Bałaganu narobił resort rolnictwa, obiecując coś, co jest niemożliwe do zrealizowania. Nie mam pretensji do Agencji, bo postawiono ją w bardzo trudnej sytuacji; zresztą nas, jako polityków, również. Dlatego powtarzam, trzeba bardzo precyzyjnie powiedzieć, że maksymalnie do podziału będzie 400 tys. ha. Ja w to zresztą nie wierzę, gdyż w projekcie ustawy jest zapis, że dzierżawca może – ale nie musi –wyłączyć 30% gruntów z dzierżawy. Jeśli więc ktoś ma umowę na 10 lat, to przepraszam, Wysoko Komisjo, ale powie ministrowi „a guzik” i nie wydzieli tych 30%. Zaś przez tych 10 lat prawdopodobnie zmienią się ze cztery rządy i dwa i pół razy parlament. Niepotrzebnie tylko straszy się właścicieli gospodarstw – obawiam się, że to będzie jedyny skutek tego zamieszania. A tego nie wolno robić.</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#WojciechMojzesowiczniez">Wykazuję zrozumienie dla Agencji i chcę o niej myśleć pozytywnie, ale panie prezesie, w ostatnim czasie dzieje się coś złego. Sprzedajecie mianowicie dzierżawców z dzierżawami. Była taka historia, że dzierżawca miał jeszcze 10–12 lat dzierżawy, nie był w stanie wykupić gruntu i Agencja go sprzedała razem z dzierżawą. Proszę, panie prezesie, żeby jednak nie praktykować takich transakcji.</u>
          <u xml:id="u-58.3" who="#WojciechMojzesowiczniez">Druga sprawa. Mówimy, że ziemię kupią producenci rolni, a przecież oni są bez szans. Do przetargu może przystąpić tylko ten, kto ma w gotówce 8–9 mln zł. Rolnik ani grupa rolników nie weźmie udziału w przetargu, bo nikt im nie da kredytu na gospodarstwo, które jest dzierżawione przez inną osobę fizyczną czy prawną. W związku z tym te przetargi stają się bardzo elitarne – to nie jest w porządku. Ziemię może kupić tylko ktoś z gotówką. I tak się dzieje. Z punktu widzenia Agencji dobrze, z punktu widzenia rolników – źle, bo ogranicza się im szansę nabycia gruntów i uniemożliwia korzystanie z obowiązujących zasad, o których mówi i ministerstwo, i Agencja. Jeżeli tak się złoży, że akurat dzierżawca kończy dzierżawę, to tak, wtedy nie ma problemu i my, jako rolnicy możemy przystąpić do wykupu.</u>
          <u xml:id="u-58.4" who="#WojciechMojzesowiczniez">Jest jeszcze jeden bardzo ważny aspekt. Bank udziela kredytu do 4 mln zł. Jeżeli 400-hektarowe gospodarstwo chce kupić 5 rolników, to w sumie dostaną 4 mln zł kredytu, a potrzebne jest 5 mln zł, których nie mają. Znowu więc znajdzie się ktoś, kto wyłoży 6–7 mln zł i kupi grunty. Ostatnio tak było w naszym oddziale. Przyszedł mężczyzna, położył na stół 8,5 mln zł i nawet nie korzystał z rozłożenia na raty. Rolnicy też chcieli nabyć to gospodarstwo, ale w banku usłyszeli, że nie otrzymają kredytu. A chodziło o grunty, które oni dzierżawili przez 10 lat. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-58.5" who="#WojciechMojzesowiczniez">Dziękuję bardzo. Proszę, pan poseł Ajchler.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#RomualdAjchler">Na razie nie będę zabierał głosu w tej sprawie. Tyle już debatujemy nad zmianą ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego i ustawy o nieruchomościach Agencji, że cierpliwie poczekam na projekt, o którym wiadomo, że został przyjęty przez Radę Ministrów. Nikt nie wie, jak ostatecznie będzie brzmiała ta ustawa, czy na przykład nie trafi do Trybunału, a przede wszystkim nie wiadomo, czy prezydent ją podpisze. Droga zatem jest jeszcze dość długa. Kiedy przeczytamy nową ustawę i przeanalizujemy, wtedy mój klub ustosunkuje się do niej.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#RomualdAjchler">Ale jedna sprawa wymaga szybkiego załatwienia – mówił o tym pan poseł Stec – należy jak najprędzej wycofać zakaz wydzierżawiania gruntów tym dzierżawcom, którym wygasają umowy. Tak przecież nie powinno się robić, bo skazuje się producenta na bankructwo. Bank nie dość, że nie da mu kredytu, to będzie się jeszcze starał ściągnąć to, co do tej pory pożyczył. Jeśli te gospodarstwa otrzymały dopłaty z PROW, doprowadzicie je do bankructwa. Mieliśmy już nauczkę, sprzedając mieszkania z najemcami – wszyscy wiemy, jak to się skończyło – tragedie ludzkie nie mają końca.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#RomualdAjchler">Słyszę od pana posła Mojzesowicza, że sprzedaje się dzierżawę razem z dzierżawcą. To mnie przeraża. Nie można z góry kogoś kasować. Żyjemy ponoć w demokratycznym państwie prawa, udowodnijmy więc, że tak jest. Ale skoro resort rolnictwa wydaje dziwne rozporządzenia i w ten sposób chce doprowadzić gospodarstwa do bankructwa, to ja mam tylko jedną prośbę – nie pokazujcie, w jaki sposób można ominąć prawo. Informacje zawarte w tych materiałach, to nic innego jak mijanie się z przepisami kodeksu cywilnego, zabieranie praw nabytych. Ale jaki będzie ostateczny kształt projektu ustawy – to się dopiero okaże. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Jeszcze dwóch posłów zgłosiło się do wypowiedzi. Najpierw pan poseł Babalski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#ZbigniewBabalski">Zajmę bardzo mało czasu, bo jestem członkiem wspomnianej podkomisji i tam będę mógł zadać konkretne pytania. Panie prezesie, kieruję do pana prośbę w sprawie dzierżawców. Pan doskonale wie, że jeśli dzierżawa nie będzie przedłużona, to dzierżawca traci możliwość kupna ziemi w drodze pierwszeństwa. W związku z tym do czasu przyjęcia nowej ustawy, nowych zasad, o których informujecie nas w tym piśmie, proszę, żebyście tak rozwiązali sprawę, żeby dzierżawca nie żył w niepewności, i żeby nie kierować do niego co dwa miesiące pism z pytaniem, czy będziemy przedłużać dzierżawę, czy nie? Oni potrzebują stabilizacji. Wiedzą, że zmiany prędzej czy później nastąpią, więc proszę, przemyślcie to wszystko w resorcie i w Agencji i zapewnijcie im tyle bezpieczeństwa, żeby spokojnie mogli planować swoją przyszłość, również jeśli idzie o kupno ziemi na nowych warunkach, które faktycznie ta ustawa będzie określała. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Proszę, pan poseł Kowalczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#HenrykKowalczyk">Panie przewodniczący, dwie sprawy. Jeśli chodzi o nieprzedłużanie umów dzierżaw, to pamiętamy casus wrocławski sprzed 3–4 lat, kiedy to Agencja tak właśnie postępowała, mimo iż nowelizacja ustawy zmuszała ją do automatycznego przedłużania dzierżaw i wszelkie tego typu pisma czy dyrektywy były niezgodne z prawem. Na to zwracam uwagę. Więc jednak nie prośba, tylko egzekwowanie prawa.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#HenrykKowalczyk">Druga sprawa. Bardzo żałuję, że ponad dwa lata temu zablokowano w Sejmie ustawę o kształtowaniu ustroju rolnego. W tym czasie sprzedano ponad 200 tys. ha, zupełnie na bacząc na to, że grunty miały być przeznaczone na upełnorolnienie rolników. Odnosiłem wrażenie, że ta ustawa dlatego jest blokowana, żeby jednak obiecywać ziemię rolnikom, a nie naprawdę umożliwić jej kupno.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#HenrykKowalczyk">Kieruję też pytanie do przedstawiciela ministerstwa – co z zarządzeniem premiera Buzka o blokadzie sprzedaży gruntów, do których są roszczenia? Bo jeśli ta decyzja nie zostanie uchylona, to właściwie będziemy mówili o śladowych ilościach gruntów do sprzedania. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Proszę pana prezesa Agencji o udzielenie odpowiedzi. Potem głos będzie miał przedstawiciel rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#TomaszNawrocki">Szanowny panie przewodniczący, szanowni panowie posłowie! Dziękuję za zgłoszone uwagi. Zanim odpowiem na pytania, powiem parę słów o minionym roku. Zakończyliśmy go pełnym sukcesem: w stosunku do 2008 r. sprzedaż gruntów była wyższa o 30%, zorganizowaliśmy o 40% więcej przetargów. W sumie w 2009 r. sprzedaliśmy ponad 100 tys. ha. Myślę, że podobnie będzie również w tym roku. Mimo więc obecnej niepewności pod względem ekonomicznym, jak i prawnym, spełniliśmy swoje zadanie.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#TomaszNawrocki">Odpowiadając na państwa wątpliwości, informuję, że Agencja Nieruchomości Rolnych nie wprowadziła zakazu przedłużania umów dzierżaw w ogóle. Mówię to z pełną odpowiedzialnością. Było tylko pismo, które wysłaliśmy na jesieni, gdy kończyły się prace nad ustawą, aby nie przedłużać tych umów dzierżaw, których termin wygaśnięcia jest bardziej odległy niż 6 miesięcy do przodu. Czyli jeśli w latach poprzednich były praktykowane takie rozwiązania, że umowa dzierżawy wygasała w 2012 r., a już w 2009 r. dzierżawca składał wniosek o przedłużenie umowy dzierżawy, to taki wniosek był rozpatrywany. Teraz ograniczamy przedłużanie umów dzierżawy, jeśli chodzi o okres do wygaśnięcia umowy dzierżawy.</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#TomaszNawrocki">Na początku tego roku, po rozmowach i konsultacjach z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi ustaliliśmy, że jeśli rolnicy ubiegają się o pomoc unijną, jeśli uczestniczą w programach finansowania ze środków unijnych, to będziemy przedłużać umowy dzierżawy na okres korzystania z tych funduszy. Wystarczy, że rolnik czy dzierżawca przedstawi dokument potwierdzający uczestnictwo w PROW. To są drobne szczegóły, ale dosyć istotne. Czyli na razie nie ma zakazu przedłużania umów dzierżaw. Nie ukrywam jednak, że zastanawiamy się nad tym, czy w sytuacji, kiedy w Sejmie będzie procedowana ustawa, powinniśmy przedłużać umowy dzierżaw bez żadnych ograniczeń.</u>
          <u xml:id="u-65.3" who="#TomaszNawrocki">Jeśli chodzi o sprzedaż dzierżawy z dzierżawcami – taki przypadek zdarzył się w Mogilnie i o nim właśnie mówił pan poseł Mojzesowicz. Agencja decyduje się na taki krok tylko w jednym przypadku: – dzierżawca, który nie wywiązuje się z wcześniejszych zobowiązań, występuje z wnioskiem o nabycie gruntów na zasadzie pierwszeństwa. My wykonujemy wszystkie niezbędne prace, robimy wycenę, ponosimy koszty i wtedy dzierżawca oznajmia, że wycofuje się, bo nie jest już zainteresowany kupnem gruntu. Stojąc na straży Skarbu Państwa i odpowiadając za finanse publiczne, nie możemy dopuścić do tego, że ktoś na nasz koszt dokona wyceny, rozezna się w sytuacji, a potem nam podziękuje. Nie możemy płacić za różne pomysły dzierżawców, którzy nie zawsze postępują fair.</u>
          <u xml:id="u-65.4" who="#TomaszNawrocki">W omawianym przez pana posła Mojzesowicza przypadku tak właśnie zachował się dzierżawca – wystąpił z wnioskiem o nabycie, korzystając z prawa pierwszeństwa, a kiedy my zrobiliśmy wszystko, co do nas należało, wycofał się. Podjęliśmy więc decyzję o sprzedaży gruntów, kategorycznie jednak przestrzegając ustalonych reguł. Nie omijamy prawa, bazujemy na przepisach o gospodarowaniu nieruchomościami, które pozwalają nam na takie rozwiązanie. Koledzy dzierżawcy znają nasze stanowisko, bo to nie był jedyny przypadek na Kujawach i Pomorzu, podobne zdarzały się nagminnie na Dolnym Śląsku. Żeby nie narażać Agencji na zbędne koszty, stajemy się bardziej rygorystyczni, ale zaznaczam – w granicach prawa.</u>
          <u xml:id="u-65.5" who="#TomaszNawrocki">Chcę jeszcze zwrócić uwagę, że w ubiegłym roku przy tej bardzo dużej sprzedaży gruntów, wpłaty gotówkowe stanowiły około 50%, przy czym dominował zakup na kredyt preferencyjny udzielany przez banki.</u>
          <u xml:id="u-65.6" who="#TomaszNawrocki">Pan poseł Babalski mówił o prawie pierwszeństwa kupna dzierżawionych gruntów. Wyjaśniam, że dzierżawca nabywa prawo pierwszeństwa w momencie, gdy podpisał umowę dzierżawy. Jeżeli więc przedłużył umowę o 2–3–4 lata, to automatycznie nabył już to prawo i może z niego skorzystać, niezależnie od okresu, na jaki zostanie przedłużona umowa dzierżawy, pod warunkiem że pierwsza umowa dzierżawy została zawarta co najmniej na trzy lata.</u>
          <u xml:id="u-65.7" who="#TomaszNawrocki">Państwo pytają, co się dzieje, gdy nie przedłużymy tej umowy. Wtedy dzierżawca traci prawo pierwszeństwo. Ale tak jak powiedziałem, nie ma zakazu przedłużania umów dzierżaw. Są tylko pewne warunki, które trzeba spełnić, aby dzierżawa była przedłużona.</u>
          <u xml:id="u-65.8" who="#TomaszNawrocki">Przygotowany na dzisiejsze posiedzenie materiał ma charakter poglądowy, bo korzystając z okazji, chcieliśmy poinformować o naszej działalności, o tym, co zrobiliśmy i co zamierzamy, zresztą taki również był temat obrad. Rzeczywiście – tak jak państwo zauważyli – w naszej informacji piszemy o 20% bądź 30% wyłączeń. Nie ma w tym błędu, różnica wynika z faktu, że w umowach zawieranych od roku 2000 w większości dopuszczamy wyłączenia do 20%. To są umowy o charakterze cywilnoprawnym i niezależnie od tego, jak ostatecznie będzie brzmiała ustawa, jak długo potrwają nad nią prace, w celu zabezpieczenia gruntów do sprzedaży rolnikom będziemy starali się realizować zapisy umów zawartych we wcześniejszych latach i wyłączać grunty do sprzedaży na rzecz rolników, jeśli wystąpi taka potrzeba i oczywiście w porozumieniu z dotychczasowymi dzierżawcami. Będziemy jednak respektować zapisy umów z naszymi kontrahentami.</u>
          <u xml:id="u-65.9" who="#TomaszNawrocki">30% wyłączeń pojawia się dlatego, że o takiej wielkości mówi się w nowym projekcie ustawy, który przedstawiał pan dyrektor Kozłowski. W tekście znajduje się informacja, że przy wyłączeniu 30% powierzchni z umów dzierżawy powyżej 10 ha, a dokładnie powyżej 14,29 ha uwolni się około 413 tys. ha gruntów, które będzie można przeznaczyć do sprzedaży. Robiliśmy też analizę przy wyłączeniach z umów dzierżawy powyżej 300 ha, wtedy uwolni się około 200 tys. ha. Zapisy, które stosujemy do umów dzierżawy, pozwalają nam na wyłączenie około 100 tys. ha gruntów rolnych i skierowanie ich do sprzedaży w celu powiększenia gospodarstw rodzinnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Proszę, pan dyrektor Kozłowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#JerzyKozłowski">Panie przewodniczący, szanowni państwo posłowie! Oczywiście będziemy otwarci na wszystkie ewentualne propozycje zmian w procesie legislacyjnym. Chcę jednak uspokoić państwa i poinformować, że konstrukcja ustrojowa umożliwiająca wyłączenie z przedmiotu dzierżawy na drodze ustawowej nie jest niczym nowym. Muszę państwu powiedzieć, że premier Władysław Grabski, dokonując reform w 1925 r., stworzył pięć kolumn tej reformy, a jedną z nich było stałe zasilanie sektora małych gospodarstw około 200 tys. ha rokrocznie zyskiwanymi w drodze tak zwanych parcelacji przymusowych. Czyli ustawodawca polski w 1925 r. parcelował ustawowo – i przymusowo, i dobrowolnie – cudzą własność. My jednak mówimy o własności państwowej. Nasz ustawodawca jest więc absolutnie wolny i teoretycznie, w drodze ustawy, może wyłączać z dzierżaw od niego zależnych każdą wielkość. Projekt zakłada wyłączenia do 30% i to z pewnością nie będzie parcelacja przymusowa. Dzięki temu rolnicy, którym zablokowano możliwości nabywania gruntów, a mają w sąsiedztwie tych dużych dzierżawców własne grunty, będą mogli kupować je na zasadach preferencyjnych.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#JerzyKozłowski">Jeśli chodzi o pytanie pana posła Kowalczyka, to jestem w nieco trudnej sytuacji. Na posiedzenie Rady Ministrów przekazaliśmy również pismo pana premiera Buzka z 1997 r., o którym wspominał pan poseł, ale ponieważ nie otrzymaliśmy protokołu z posiedzenia, nie mogę się wypowiedzieć, jak stanowiska zajęła Rada Ministrów. Z tego co wiem na temat ustawy o zadośćuczynieniach, która jest procedowana w Ministerstwie Skarbu, to pismo nie ma już praktycznie żadnego znaczenia, jeśli bowiem przewiduje się zadośćuczynienia w formie pieniężnej, nie ma sensu blokowanie tych gruntów, do których w Agencji zgłoszono roszczenia. Ale powtarzam, to jest tylko moja wykładnia przepisów obowiązującego prawa. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Jeszcze pan prezes Nawrocki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#TomaszNawrocki">W nawiązaniu do ostatniego wątku w wystąpieniu pana dyrektora Kozłowskiego chcę zwrócić uwagę, że z przedstawionego przez nas materiału wynika, iż Agencja z roku na rok ma coraz mniejsze zasoby gruntów i problemem, który coraz mocniej się uwidacznia, jest sprawa roszczeń. Powtórzę – szacujemy, że na około 1700 tys. ha znajdujących się w dzierżawie, około 600 tys. ha jest zablokowanych roszczeniami reprywatyzacyjnymi. Grunty te leżą głównie w woj. kujawsko-pomorskim i wielkopolskim i są tam tereny, gdzie nawet 90–95% zasobu jest zablokowane roszczeniami reprywatyzacyjnymi, co oznacza, że nie możemy ich sprzedać.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#TomaszNawrocki">Jeszcze jedna uwaga – dla Skarbu Państwa nie jest interesem dzierżawienie gruntów na warunkach ustalonych na początku lat 90. Z naszych symulacji i obliczeń wynika, że porównując czynsz dzierżawny z początku lat 90. i aktualny, wychodzi, że średni czynsz dzierżawny wynosi 3 decytony z jednego hektara, co oznacza, że przy obecnych cenach zboża w relacji do aktualnej ceny gruntów w czynszu dzierżawnym czekamy ponad 100 lat na zwrot aktualnej wartości tego gruntu. Proszę to sobie odnieść do wieczystej dzierżawy, która w Polsce trwa 99 lat. Oznacza to, że przy obecnych stawkach czynszów dzierżawnych Skarb Państwa musi czekać ponad 100 lat na korzyści i na równowartość aktualnej ceny, która wynosi obecnie około 15 tys. zł za hektar.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Pan przewodniczący Mojzesowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">Panie prezesie, chcę zaznaczyć, że nam wszystkim, jak tu siedzimy, zależy na dobru Skarbu Państwa. Przechodząc do meritum. Jest przepis, który mówi, że poszczególne osoby fizyczne mogą korzystać z prawa pierwokupu. Nie powiem, że to nieprawda, bo nie o to chodzi. Ale jest faktem, że każdy grunt możecie wystawić na sprzedaż, nawet taki, w stosunku do którego są roszczenia i nawet ten z dzierżawcą. A były właściciel ma tylko możliwość skorzystania z prawa pierwokupu. Tak że niekoniecznie trzeba blokować sprzedaż tych gruntów.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#WojciechMojzesowiczniez">Oczywiście zgadzam się z panem, że nie może być tak, że ktoś zgłasza chęć kupna, a po otrzymaniu wyceny wycofuje się, nie ponosząc żadnych kosztów ani konsekwencji. Może zatem trzeba obciążyć go tymi kosztami. Ale to już inna sprawa.</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#WojciechMojzesowiczniez">Jak pan prezes wie, na terenie Kujaw jest sporo takich gospodarstw leżących między rolnikami a byłym właścicielem. Wyceniono je, poniesiono koszty i były właściciel wycofał się, bo cena okazała się za wysoka i nie mógł skorzystać z prawa pierwokupu. A skoro tak, to mam nadzieję, panie prezesie, że Agencja również w tej sytuacji powinna być zwolniona z zobowiązań wobec niego i, analogicznie jak w przypadku wycofującego się dzierżawcy, powinna swobodnie dysponować tymi gruntami.</u>
          <u xml:id="u-71.3" who="#WojciechMojzesowiczniez">Zatrzymam się jeszcze przy tym dzierżawcy z Mogilna. Trzeba brać pod uwagę również jego zmieniającą się sytuację ekonomiczną. Chciał skorzystać z prawa pierwokupu, ale nagle pogorszył się stan jego finansów. Oczywiście, skoro na jego życzenie Agencja wyceniła wartość ziemi i poniosła koszty, on musi je zwrócić. Ale czy koniecznie trzeba go sprzedawać razem z dzierżawą? Nie chodzi przecież tylko o 300–500 ha. Czasami tylko o jedyne 20 ha. Takie przypadki też mogą być. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-71.4" who="#WojciechMojzesowiczniez">Dziękuję bardzo. Pan poseł Ajchler.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#RomualdAjchler">Panie prezesie, bardzo mnie niepokoi sprawa tych 30%, ale nie o tym chciałem mówić. Interesuje mnie – kto będzie decydował, jakie grunty mają być wyłączone z gospodarstwa? Czy nie jest możliwe, że będą państwo wyrywać z gospodarstwa kawałki najbardziej dochodowe? Czy w projekcie jest zapisane, że decydujący głos będzie miał dotychczasowy dzierżawca, który będzie chciał oddać te 30%?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Proszę o konkretną odpowiedź, panie dyrektorze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#JerzyKozłowski">Szanowny panie pośle, to będzie oczywiście propozycja. Cały czas, proszę państwa, mówimy o postępowaniu ugodowym. Agencja przedstawi dzierżawcy propozycję i to nie będzie żadna decyzja administracyjna, tylko projekt wyłączenia. W związku z tym zostaną wskazane działki...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#RomualdAjchler">Ale kto je wskaże?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#JerzyKozłowski">Oczywiście Agencja. Panie pośle, ustawa nie może zakładać, że uczyni to osoba trzecia. Ktoś musi przygotować projekt wyłączenia tych gruntów. Miejmy zaufanie do specjalistów pracujących w Agencji, którzy – uwzględniając rozwój funkcjonującego gospodarstwa – wyznaczą takie grunty, żeby go nie zniszczyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Oddajmy jeszcze głos stronie społecznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#WaldemarRolewski">Waldemar Rolewski, Federacja Związków Pracodawców-Dzierżawców i Właścicieli Rolnych. Dyskusja nad ostatecznym kształtem ustawy będzie jeszcze trwała i będziemy się w tej sprawie wypowiadali. Teraz chcę tylko zwrócić uwagę na słabość argumentacji pana prezesa Nawrockiego, że nie opłaca się oddawać ziemi w dzierżawę. Agencja sprzedając 100 tys. ha otrzymywała za hektar po 4 tys. zł, 6 tys. zł, 12 tys. zł, a teraz 15 tys. zł. Odnosząc to do 10 lat, suma zwrotu jest dziesięciokrotnie większa niż oprocentowanie kapitału. Opłaci się więc czy się nie opłaci? Ponieważ pan doktor Nawrocki jest ekonomistą i ja jestem ekonomistą, to traktuję to jako wymianę poglądów. Prezentuję stanowisko, że nie ma pośpiechu, gdyż Skarb Państwa nie jest w sytuacji, w której ze względów ekonomicznych musi przyspieszyć zbywanie gruntów mimo niekorzystnych warunków sprzedaży. Oczywiście, pozostaje pytanie, do jakiej granicy może wzrosnąć cena. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Proszę, przedstawiciel związków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#PiotrDoligalski">Nazywam się Piotr Doligalski. Mówi się, że o rolnika trzeba dbać, że ziemia wyłączana z dzierżaw w pierwszej kolejności zostanie przeznaczona na upełnorolnienie gospodarstw. Przedstawię państwu taką sytuację – jest spółdzielnia produkcyjna, jedna z najlepszych w Polsce, która gospodaruje na 1500 ha. Kupuje je firma zachodnia. Wszyscy biją brawa, nikt nic nie mówi. Mam pytanie – czy Agencja nie mogła wykupić tego majątku i następnie sprzedać go rolnikom? Tam były trzy gospodarstwa. Wystarczyło wyznaczyć działki po 300 ha, a 600 ha sprzedać rolnikom w drodze przetargu. Nikt nie wpadł na taki pomysł. Jest to znane wszystkim gospodarstwo Lubień. Najlepsze gospodarstwo kupiła obca firma. Gratuluję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Pan poseł Kowalczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#HenrykKowalczyk">Sprzedaż gruntów jest uzależniona nie tylko od nowelizowanej ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa, ale również ustawy o zadośćuczynieniach. Jest to sprawa zasadnicza, ponieważ roszczeniami została objęta niemal połowa gruntów. Chciałbym spytać, jaka jest perspektywa wejścia w życie jednej ustawy i odblokowania tych roszczeń? Inaczej nadal będziemy mówili bardzo teoretycznie o sprzedaży gruntów. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Proszę, pan prezes Nawrocki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#TomaszNawrocki">Nawiążę do wypowiedzi pana posła Mojzesowicza. Zgadzam się z nim, mam tylko jedno ale. Otóż spadkobierca jest w o tyle lepszej sytuacji niż dzierżawca, że gdy nie skorzysta z prawa pierwszeństwa, może wystąpić na drogę administracyjną o odzyskanie majątku. Tu właśnie była taka sytuacja. Okazało się, że grunty są za drogie i właściciel skorzystał z innej ścieżki, która blokuje rozdysponowanie tej nieruchomości.</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#TomaszNawrocki">Żeby uniknąć sprzedaży dzierżaw z dzierżawcą, wprowadziliśmy już pewne rozwiązania, mianowicie ustaliliśmy kaucję, pokrywającą koszty, jakie ponosimy w związku z niedoszłą transakcją. A przedstawiona przez pana posła sytuacja należy już do historii.</u>
          <u xml:id="u-84.2" who="#TomaszNawrocki">Jeśli chodzi o wypowiedź pana prezesa Rolewskiego, musielibyśmy podjąć dyskusję akademicką, a nie czas i miejsce na to. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Zamykam drugi punkt porządku dziennego. Przechodzimy do trzeciego. Proszę o przedstawienie informacji pana Krzysztofa Karmana, kierownika Redakcji Audycji Rolnych I Programu TVP. O głos prosi pan poseł Ajchler.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#RomualdAjchler">Dziękuję, panie przewodniczący. Wypowiadam się w kwestii formalnej. Zgłosiliśmy ten temat uznając, że redakcja zajmująca się rolnictwem powinna mieć do dyspozycji więcej czasu na antenie oraz więcej środków finansowych. Wiemy, jak było do końca zeszłego roku, wiemy też, co będzie do 31 marca br. i co nas czeka po marcu. Bardzo szanuję pana redaktora, który jest szefem Redakcji Audycji Rolnych. Jednak wnioski, które przygotowaliśmy, chcieliśmy skierować przede wszystkim do prezesa TVP, gdyż to on decyduje, ile redakcja rolna dostanie pieniędzy na produkcję nowych programów. Z ramówki, którą przedstawił prezes Orzeł, wynika, że czas poświęcony na tematykę rolną będzie zdecydowanie krótszy niż w 2009 r. Wprawdzie program Agrobiznes ma trwać dłużej, ale odbędzie się to kosztem skrócenia innych audycji. Pan redaktor z pewnością nam odpowie, że decyzje pana prezesa są święte i niewiele da się zrobić. Na posiedzeniu Komisji chcieliśmy przekonać prezesa TVP, że warto dać pieniądze na nowe audycje, bo przecież nikomu na tej sali nie trzeba mówić, że rolnicy pierwsze informacje czerpią właśnie z programów rolnych TVP. Poza wszystkim audycje rolne mieszczą się w pojęciu misji publicznej, a na to powinny się znaleźć pieniądze. W związku z powyższym chcę zgłosić wniosek formalny, żeby nie debatować dzisiaj nad tą sprawą. Proponuję zaprosić na następne posiedzenie pana prezesa TVP, bo tylko on może w tej kwestii podjąć decyzje finansowe. Jeżeli pan redaktor może nas przekonać, że dysponuje takimi środkami, które pozwolą spełnić oczekiwania albo przywrócić nakłady na audycje rolnicze, jakie były w 2009 r., to jestem gotowy wycofać swój wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Pan poseł Dunin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#ArturDunin">Przyłączam się do wniosku pana posła Ajchlera. Jestem za tym, żeby przełożyć tę dyskusję, bo dzisiejsza sytuacja trochę uwłacza Komisji. Wysłaliśmy już drugie zaproszenie do pana prezesa, a pana prezesa nadal nie ma. Myślę, że dziwna koalicja, która rządzi tą telewizją, nie dostrzega problemów rolnictwa, nie chce poświęcać na tę dziedzinę czasu antenowego, chociaż nadawane programy rolnicze należy ocenić jako dobre. Chciałbym, żeby były jeszcze lepsze, na to jednak potrzebne są odpowiednie finanse, a to od pana redaktora nie zależy. Proszę więc pana przewodniczącego o zakończenie tego punktu i zaproszenie pana prezesa TVP na spotkanie z Komisją. Mam nadzieję, że tym razem pan prezes się pojawi. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#JózefKlim">Pan przewodniczący Mojzesowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">Panie przewodniczący, popieram ten wniosek. Przypominam jednak, że od półtora roku zgłaszam wniosek, żeby na posiedzenie Komisji przyszedł prezes Elewarru i nie doczekałem się tego. Prezes ma dobre umocowanie polityczne i może sobie na to pozwolić. Przypominam też, że minister rolnictwa pojawił się u nas po raz ostatni dwa lata temu. Ale popieram wniosek pana posła. Będę głosował za.</u>
          <u xml:id="u-90.1" who="#WojciechMojzesowiczniez">Gwoli ścisłości wyjaśniam, że przedstawiciele organów państwowych nie mają obowiązku przychodzić na spotkania z Komisją. Mają prawo upoważnić pisemnie kogoś, kto przedstawi stanowisko danego organu. Rozumiem, że wolą Komisji jest, żeby przyszedł tu pan prezes TVP. Stawiamy w trochę niezręcznej sytuacji pana redaktora. Proszę, pan poseł Stec.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#StanisławStec">Panie przewodniczący, nie stawiamy w trudnej sytuacji pana redaktora Karmana, bo nie mamy uwag do niego i do jego zespołu. Dobrze pracuje, dobrze współpracuje z członkami Komisji. Chcemy po prostu mu pomóc. I jeżeli nie ma tu członka zarządu TVP ani pana prezesa, to tej pomocy nie jesteśmy w stanie zrealizować. Myślę, że niedługo na pewno będzie kolejna nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji i w związku z tym dobrze by było, gdyby pan prezes znalazł pół godziny i spotkał się z członkami Komisji albo wyznaczył upoważnionego członka zarządu. Dlatego w pełni popieram wniosek pana posła Ajchlera, żeby odłożyć dzisiejszą debatę. Pan redaktor Karman rozumie nasze problemy, ale nie on decyduje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#JózefKlim">O głos prosi pan poseł Kowalczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#HenrykKowalczyk">Panie przewodniczący, rzeczywiście znacznie lepiej by się rozmawiało, gdyby był pan prezes lub ktoś decydujący o finansach czy czasie antenowym. Ale jeśli będziemy odkładać debatę, zapraszać pana prezesa i ciągle czekać, to nigdy nie załatwimy sprawy. Proponuję więc, żeby powołać 2–3 osoby do zredagowania wniosku Komisji w sprawie redakcji rolnej i skierować go do Zarządu Telewizji. To by była nasza konkretna praca, która mogłaby przynieść efekty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#JózefKlim">Pan przewodniczący Jurgiel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#KrzysztofJurgiel">Myślę, że nie powinniśmy zajmować się pisaniem paszkwili, bo, po pierwsze, nie wiemy, co pan redaktor Karman ma nam do przekazania. Jak poinformował pan przewodniczący Klim, pan redaktor został upoważniony do odpowiedzi na pytania i być może powie, że ma dużo pieniędzy i wszystko się zmieniło. Nie wiemy tego. Tak że, panie pośle Kowalczyk, nie ma co wysyłać pisma, skoro nie wysłuchaliśmy strony. Najpierw wysłuchajmy, a potem decydujmy. Podczas omawiania poprzedniego tematu nie było pana ministra ani wiceministra i jakoś to nikomu nie przeszkadzało. Myślę, że pan redaktor Karman powinien nam udzielić informacji, może dowiemy się czegoś, co nas zadowoli. Jestem przeciwny wnioskowi pana posła Ajchlera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#JózefKlim">Mam wątpliwości, czy jest kworum. Porządek dzienny ustalaliśmy ponad dwie godziny temu, musimy więc sprawdzić, czy jest kworum. Proszę posłów o podniesienie ręki.</u>
          <u xml:id="u-96.1" who="#JózefKlim">Na sali jest 14 posłów, czyli jest kworum. Głosujemy wniosek formalny. Kto jest za odłożeniem debaty i wyznaczeniem innego terminu... Słyszę, że pan poseł chce doprecyzować swój wniosek. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#RomualdAjchler">Mój wniosek jest taki: zrezygnować z punktu „Informacja o funkcjonowaniu Redakcji Audycji Rolnych...”, ponownie zaprosić prezesa telewizji publicznej, zawiadomić ministra skarbu o zachowaniu się prezesa TVP w stosunku do Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#JózefKlim">Kto jest za takim wnioskiem, proszę o podniesienie ręki. Kto jest przeciw? Kto się wstrzymał?</u>
          <u xml:id="u-98.1" who="#JózefKlim">10 posłów głosowało za przyjęciem wniosku, 2 – przeciw, l wstrzymał się od głosu. Stwierdzam, że Komisja uznała, że rezygnujemy z tego punktu porządku obrad. Wypada mi przeprosić pana redaktora.</u>
          <u xml:id="u-98.2" who="#JózefKlim">Przechodzimy do spraw różnych. Proszę, pan redaktor Karman.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#KrzysztofKarman">Szanowny panie przewodniczący, szanowni panowie posłowie! Chcę podziękować za życzliwość, którą panowie okazują. Staramy się, żeby audycje były jak najlepsze, w jak największym stopniu odpowiadały na oczekiwania rolników, osiągały wysokie udziały w rynku, miały wielu widzów. Dziękuję bardzo za zaproszenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#JózefKlim">Proszę, pan poseł Dunin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#ArturDunin">Nawiążę jeszcze do poprzedniego punktu. Chciałbym bowiem poprzeć pana posła Kowalczyka, który zaproponował skierowanie pisma do pana prezesa. Uważam, że prezydium Komisji powinno przygotować takie pismo, niezależnie oczywiście od zaproszenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#JózefKlim">Panie pośle, przepraszam, ale nie mamy takiej możliwości. Pan prezes TVP postąpił zgodnie z regulaminem, czyli przysłał swojego delegata. Wyślemy jeszcze raz zaproszenie na spotkanie z Komisją i to wszystko, co możemy zrobić. Proszę, pan przewodniczący Mojzesowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">Nigdy nie odzywałem się w kwestiach personalnych i kadrowych. Dziś chcę powiedzieć o odwołaniu pana wiceprezesa Sochaczewskiego, który pracował za różnych formacji politycznych. Jeśli pan senator Chróścikowski nie jest zainteresowany, to trudno, ale proszę nie przeszkadzać.</u>
          <u xml:id="u-103.1" who="#WojciechMojzesowiczniez">Panie przewodniczący, spokojnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#WojciechMojzesowiczniez">Przepraszam bardzo. Chcę wyraźnie powiedzieć, że odwołanie pana wiceprezesa Sochaczewskiego to duża niesprawiedliwość. Został powołany jako młody człowiek chyba jeszcze za czasów AWS, dobrze znał się na swoim fachu, przeżył koalicję SLD i PSL, współpracował też z nami. Mimo młodego wieku miał duże doświadczenie i był filarem tej instytucji. I nagle z dnia na dzień zostaje odwołany, kompletnie bez sensu. Przykro mi to mówić, ale tak nie powinno się postępować. Rozumiem, że są zmiany polityczne, jednak osoby, które nigdy nie działały politycznie – bo mimo że proponowano mu stanowisko wiceministra, odmawiał, gdyż chciał pracować jako fachowiec – nie powinny być tak traktowane. Nie jest to mądre działanie na rzecz polskiego rolnictwa. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-104.1" who="#WojciechMojzesowiczniez">Dziękuję. Pan przewodniczący Jurgiel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#KrzysztofJurgiel">Ubolewam nad tym, że zmuszamy jakiś organ, który nie zajmuje się rolnictwem, do przychodzenia na posiedzenie Komisji, tym bardziej jeśli wysyła on upoważnionego pracownika. Powinniśmy się zajmować merytorycznymi sprawami, na przykład Elewarrem, o którym wspominał pan przewodniczący Mojzesowicz. Jest to ważna spółka, a jej prezesa nie możemy się doczekać od dwóch lat. Pan minister Sawicki też nie przychodzi, żeby odpowiedzieć na ważne pytania.</u>
          <u xml:id="u-105.1" who="#KrzysztofJurgiel">Chciałbym jeszcze wrócić do jednej sprawy. Na krótko opuściłem posiedzenie Komisji i tym czasie chyba pan poseł Maliszewski, z tego co mi wiadomo, zaczął urządzać jakieś wspominki. Chcę jasno powiedzieć, że w 2003 r. to nie Chiny, tylko PSL na kolanach sprzedał polskie rolnictwo, zapewnił fatalne warunki akcesji. Następnie został sprzedany rynek tytoniu. Chcę jasno powiedzieć, że podczas negocjacji nie zgodziłem się na te warunki zgodnie z wolą naszego ówczesnego rządu. A panowie podczas przeglądu na kolanach ulegliście Brukseli i nie potraficie wskazać chociaż jednego pozytywnego rozwiązania. Tak że bardzo proszę jednak być obiektywnym.</u>
          <u xml:id="u-105.2" who="#KrzysztofJurgiel">A jeżeli chodzi o cukrownie, to panowie rozkradacie ten majątek, w sensie przenośnym. Mówię o sprzedaży zakładu w Białymstoku, o aptekach, zakładach farmaceutycznych. Za grosze zwalniacie ludzi i wyrzucacie na bruk. Jeszcze raz przypominam – nie było konieczności redukcji limitu cukru. To była wasza wola, wola ministra skarbu z Platformy, który niepotrzebnie zlikwidował trzy cukrownie. Jest to doprowadzanie Polski do bankructwa. I bardzo proszę obiektywnie oceniać sytuację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#JózefKlim">Niepotrzebnie być może włączamy tu politykę, bo z tego co wiem, to prezes Krajowej Spółki Cukrowej mimo pewnych wniosków ze strony Agencji wystąpił o likwidację dodatkowo 65 tys. ton. Zostawmy więc już tę sprawę cukru.</u>
          <u xml:id="u-106.1" who="#JózefKlim">Pan przewodniczący Maliszewski mówił tylko o rynku cukru. Nic więcej.</u>
          <u xml:id="u-106.2" who="#JózefKlim">Jeżeli chodzi o inne kwestie poruszone przez pana posła Jurgiela, to ich zakres wykracza poza prace naszej Komisji. Proszę, pan przewodniczący Maliszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#MirosławMaliszewski">Z ubolewaniem wysłuchałem pana ministra Jurgiela. Kiedy mówiłem, nie było pana na sali. Mogę tylko okazać zrozumienie, że sprawy związane z cukrem wywołują u pana jakieś emocje, ale dlaczego, to sam pan może ocenić. Odniosę się tylko do jednego. Na COPA-COGECA – i to potwierdzają głosy tych, którzy nas tam reprezentują – nie udało się nam załatwić wielu spraw, bo nie mieliśmy dostatecznej siły. Pan wymienił sporo rynków, ja wymieniłem jeszcze dodatkowo rynek cukru, nie mówiąc, że pan miał w tym negatywny czy pozytywny udział. Nie rozumiem, dlaczego ten temat zawsze wywołuje u pana dreszczyk emocji, snuje pan wspominki na temat PSL, zarzuca rozkradanie czegoś. Nie bardzo to rozumiem, radziłbym pohamować emocje. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Zamykam posiedzenie Komisji. Przypominam, że jutro o godzinie 8.30 wspólnie z Komisją „Przyjazne Państwo” mamy przyjąć dezyderat. Dziękuję bardzo. Protokół z dzisiejszego posiedzenia będzie wyłożony w sekretariacie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>