text_structure.xml
29.7 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#MagdalenaKochan">Otwieram posiedzenie Komisji Polityki Społecznej. Witam wszystkich. Stwierdzam kworum. Porządek dzienny został państwu doręczony na piśmie. Czy są do niego uwagi? Nie ma uwag. Stwierdzam, że porządek dzienny został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#MagdalenaKochan">Dzisiejsze posiedzenie poświęcone jest omówieniu projektów rozporządzeń do ustawy z dnia 22 maja 2009 r. o zmianie ustawy – Kodeks pracy oraz o zmianie niektórych innych ustaw, zawartych w druku 1989. Przypomnę, że jako Sejm przyjęliśmy ten projekt 21 maja, Senat przyjął go bez poprawek, natomiast w dyskusji, która się przetoczyła wówczas przez Komisję, padały głosy, że to jest niewiarygodnie szybkie tempo, że nie ma czasu na rzetelną dyskusję. Wtedy pan prezes Rządowego Centrum Legislacji Maciej Berek obiecał nam przedłożenie tych projektów rozporządzeń, co do których mieliśmy czy nie mieliśmy możliwości dyskusji. Spełnił swoją obietnicę i dzisiaj rozpoczynamy debatę na temat tych rozporządzeń. Oddaję głos panu prezesowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MaciejBerek">Pani przewodnicząca była uprzejma przypomnieć prace Komisji związane z projektem ustawy. Zgodnie z życzeniem, Wysoka Komisja ma w tej chwili dokument, który jest projektem rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie chorób zawodowych. To był ten dokument, który wzbudzał największe zainteresowanie posłów. Jest tu pan minister Jakub Szulc z Ministerstwa Zdrowia i przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia, którzy bezpośrednio pracują nad tym projektem. Ten projekt był wczoraj przedmiotem konferencji uzgodnieniowej w trybie przewidzianym przez regulamin pracy Rady Ministrów. I przybiera już kształt zbliżony do jego ostatecznego przyjęcia przez Radę Ministrów. Jeżeli jest potrzeba wyjaśnienia jakichś kwestii związanych z tym rozporządzeniem – bo, jak pamiętam naszą dyskusję, to kwestia wykazu chorób, a nawet niektóre szczegóły z tego rozporządzenia wzbudzały największe zainteresowanie ze strony posłów – przedstawiciele pani Minister Zdrowia są do dyspozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JakubSzulc">Otóż tak, jak pani przewodnicząca powiedziała, faktycznie pojawił się podczas posiedzenia Komisji zarzut, że tryb pracy jest taki, a nie inny. Wynika to z tego, że musimy zrealizować orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego i zdążyć na czas, czyli do 2 lipca. Ja chciałem bardzo serdecznie podziękować za to, że Wysoka Komisja przychyliła się do takiego właśnie rozwiązania. Projekt rozporządzenia został państwu dostarczony. To rozporządzenie jest już po konsultacjach zewnętrznych. Wczoraj odbyła się konferencja uzgodnieniowa tego rozporządzenia. I tak, jak powiedział pan minister Berek, jesteśmy już w zasadzie na etapie ostatecznego doprecyzowywania sformułowań, które będą następnie wydane w postaci aktu normatywnego rozporządzenia Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#JakubSzulc">Jak rozumiem, przedmiotem zainteresowania Wysokiej Komisji jest przede wszystkim załącznik do tego rozporządzenia i to, co znajduje się w załączniku. Jest z nami pani doktor, która może odpowiedzieć na każde pytanie związane z merytorycznym uzgadnianiem treści samego rozporządzenia oraz załącznika do niego. Jeżeli będą pojawiały się jakiekolwiek pytania, jesteśmy gotowi do tego, żeby udzielić odpowiedzi, zająć stanowisko i wyjaśnić wszelkie wątpliwości, jakie mogą się pojawić. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MagdalenaKochan">Otwieram dyskusję. Jak rozumiem, ten projekt czy już rozporządzenie nie budzi wątpliwości? Wykaz chorób zawodowych przewidywanych przez to rozporządzenie także jest akceptowany i także nie budzi wątpliwości?</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JacekPiątkiewicz">Chciałbym zwrócić uwagę na pewne niekonsekwencje, które spowodowały ogromne trudności w sformułowaniu rozporządzenia. Dotyczą one niezwykle skomplikowanego postępowania, jakim jest postępowanie orzecznicze, które trwa latami z powodu częstego uchylania przez sądy decyzji Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Są przypadki, które są rozpatrywane od roku 2000 i do tej chwili nie zostały zakończone. W związku z tym istotną rzeczą byłoby, aby tę niezwykle skomplikowaną procedurę uprościć, bo niektórzy pracownicy czekają na świadczenia już prawie 10 lat. Przy zmianie ustawy była możliwość wprowadzenia pewnych istotnych uproszczeń, tymczasem, w moim przekonaniu, ustawa spowodowała dalsze komplikacje, które przełożyły się na duże kłopoty ze sformułowaniem treści rozporządzenia. Ja się posłużę tutaj tylko jednym przykładem. Do tej pory procedura wyglądała w ten sposób, że postępowanie wszczynał państwowy inspektor sanitarny powiadomiony przez podmioty zgłaszające podejrzenie choroby zawodowej. Były to cztery podmioty. Z tej listy podmiotów w tej chwili skreślono lekarza weterynarii – moim zdaniem, słusznie. Wprowadzono jednak komplikację polegającą na tym, że lekarz wszczyna de facto postępowanie, wystawiając skierowanie na badanie, właściwie bez kontroli tego organu, który został przewidziany jako taka śluza rozpoczynająca działanie. Nie odbywa się to na jednoznacznej zasadzie przekazania podejrzenia do inspektora sanitarnego. I brak jest dalszych wyraźnych wskazań, które pokazują, w jaki sposób następuje przekazanie tej informacji do podmiotu wszczynającego postępowanie. W ustawie tego nie ma, a przypominam, że badania są finansowane ze środków publicznych. W jednej z wersji rozporządzenia była propozycja, żeby wyraźnie te dwa działania rozróżnić, natomiast sposób, w jaki rozwiązano to w rozporządzeniu, moim zdaniem, jest nieprawidłowy, ponieważ wprowadza uprawnienie dla inspektora Państwowej Inspekcji Sanitarnej do wystawiania skierowania na badania bez upoważnienia ustawowego. W ogóle mam wątpliwości, czy można w rozporządzeniu obarczać państwowego inspektora sanitarnego konkretnymi obowiązkami, skoro jest ustawa o Państwowej Inspekcji Sanitarnej. W związku z tym postępowanie robi się od samego początku jeszcze bardziej zawikłane niż było do tej pory.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#JacekPiątkiewicz">Druga sprawa. W ustawie wprowadzono przepis, który nakazuje informować o skutkach związanych ze stwierdzeniem choroby zawodowej. Wydaje mi się, że przepis zawierający nakaz dodatku dla pracodawcy powinien w sposób jednoznaczny precyzować, o jakie skutki chodzi. W przeciwnym razie pracodawca może dowolnie zgadywać, o jakich skutkach ma informować.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#JacekPiątkiewicz">I trzecia sprawa. Zawarto tutaj normę, która mówi, że w razie wypadku przy pracy i choroby zawodowej pracownikowi przysługują świadczenia, które określa ustawa o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego. Ja sądzę, że przysługiwanie tych świadczeń wynika z tej ustawy, a nie z Kodeksu pracy, tym bardziej, że zdarzają się sytuacje, kiedy te świadczenia nie są przyznawane. Przy wprowadzeniu normy, że świadczenie przysługuje, pojawia się oczywiście problem, czy można w związku z tym później świadczenia nie przyznać. Myślę, że taka norma w Kodeksie pracy jest zbyteczna.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#JacekPiątkiewicz">Chciałem się zatrzymać tylko na tych trzech dosyć istotnych wątpliwościach. Wczoraj uczestniczyłem w pracy nad rozporządzeniem. Była ona bardzo trudna i bardzo długa. Siedzieliśmy wiele godzin ustalając ostatecznie pewien kształt, nazwijmy to, kompromisu, ale w sytuacji, kiedy ustawa nie daje możliwości właściwego sposobu załatwienia tej sprawy.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#JacekPiątkiewicz">I chciałem się jeszcze odnieść do jednej rzeczy, na marginesie tej samej kwestii. Otóż, mamy dwa postępowania: jedno dotyczy wypadku przy pracy, drugie – choroby zawodowej. Są sytuacje, w których trudno jest zdecydować, czy dane zdarzenie można nazwać wypadkiem przy pracy, czy chorobą zawodową. Przykładowo, ostre zatrucie chemiczne może być potraktowane, z jednej strony, jak wypadek przy pracy, z drugiej strony – jak choroba zawodowa. I teraz w sytuacji, w której zostaje to potraktowane jak wypadek przy pracy, procedura dojścia do świadczenia pieniężnego jest niezwykle prosta. Powoływany jest zespół powypadkowy, który stwierdza, że to był wypadek przy pracy i sprawa trafia natychmiast do ZUS-u. W przypadku choroby zawodowej mamy de facto cztery instancje, które należy wyczerpać, aby dojść do orzeczenia o chorobie zawodowej. Myślę, że można też było przy tej okazji spróbować w jakiś sposób te kwestie przynajmniej przybliżyć do siebie.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MagdalenaKochan">Przypominam, że ustawę zmieniającą Kodeks pracy uchwaliliśmy w Sejmie 25 maja i na temat tejże ustawy dyskusja została zamknięta uchwaleniem ustawy. Dzisiaj możemy rozmawiać i dyskutować tylko na temat projektu rozporządzenia i w tej kwestii bardzo proszę stronę Ministra Zdrowia o wypowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JakubSzulc">Zaraz poproszę, jeżeli pani przewodnicząca pozwoli, panią doktor Koski. Natomiast chciałem podziękować za te informacje. Faktycznie, Kodeks pracy przepracowywaliśmy w Wysokiej Izbie w ubiegłym miesiącu i był to czas, kiedy tego typu uwagi odnośnie do kształtu samej nowelizacji można było wnosić. Natomiast intencją dzisiejszej dyskusji było zaprezentowanie tekstu rozporządzenia, o co Wysoka Komisja wnioskowała, rozporządzenia, które – jak sam pan minister Piątkiewicz stwierdził – jest wydyskutowane dość solidnie podczas konferencji uzgodnieniowej i podczas tegoż właśnie posiedzenia. Dziękując panu ministrowi za te słowa, potwierdzę, że faktycznie uzgodniliśmy i wypracowaliśmy kompromis, którego efektem jest właśnie ten materiał, który Wysoka Komisja ma w tym momencie do dyspozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#EwaWągrowskaKoski">Procedura postępowania w sprawie choroby zawodowej w wyniku nowelizacji ustawy – Kodeks pracy i projektu rozporządzenia nie ulega szczególnym zmianom. Postępowanie wszczyna nadal, tak jak dotychczas, państwowy powiatowy inspektor sanitarny w momencie, kiedy otrzyma zgłoszenie podejrzenia choroby zawodowej. I to nie ulega zmianie. Również państwowy powiatowy inspektor sanitarny na mocy obowiązujących jeszcze aktów prawnych ma prawo i obowiązek kierowania do jednostki orzekającej w momencie, kiedy podejrzenie choroby zawodowej zgłosił do niego sam pracownik bądź pracodawca. I to nie ulega zmianie nadal.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#EwaWągrowskaKoski">Zmiana systemu zgłaszania podejrzenia o chorobie zawodowej przez lekarzy wynikła z sytuacji i z licznych uwag zgłaszanych zarówno przez inspekcję sanitarną, jak i przez środowisko medyczne, a przede wszystkim przez sąd administracyjny, ponieważ do tej pory wypełnieniem obowiązku zgłoszenia podejrzenia choroby zawodowej przez lekarza było przesłanie kopii skierowania na badanie do właściwego inspektora sanitarnego i do okręgowego inspektora pracy. Gros chorób zawodowych i podejrzeń chorób zawodowych zgłaszanych jest nie przez lekarzy medycyny pracy, którzy znają obowiązujące prawo i formularze, tylko przez lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej bądź lekarzy specjalistów, którzy wielokrotnie nie dopełniają ciążącego na nich obowiązku zgłaszania podejrzenia choroby zawodowej. A dopiero wtedy, kiedy inspektor sanitarny otrzyma zgłoszenie podejrzenia choroby, wszczyna postępowanie. I tak jest do tej pory utrzymane. A uproszczenie polega na tym, że lekarz tylko kieruje do jednostki orzekającej i jednostka orzekająca, która to skierowanie otrzyma, natychmiast powiadamia inspektora sanitarnego. Inspektor dostaje zgłoszenie podejrzenia choroby zawodowej, wszczyna postępowanie. Ja nie widzę tutaj żadnego utrudnienia, jeśli chodzi o procedury. Wręcz przeciwnie, jest to ułatwienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#IzabelaJarugaNowacka">Chciałam zapytać pana ministra, dlaczego Polska zdecydowała się na tę oto listę zamkniętą? Jaka jest przewaga tej listy zamkniętej nad tym, co jest w wielu krajach Europy, w każdym razie w kilku krajach Europy? Katalog chorób zawodowych pozostawia się tam otwartym i każdy przypadek rozstrzyga indywidualnie, co wydaje się, przy takiej szybkiej zmianie technologii, być znacznie bardziej racjonalną metodą postępowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#MaciejBerek">Chciałem tylko przypomnieć problem, który przedstawiałem już Wysokiej Komisji. Mówiliśmy wtedy, że zasada przyznawania czy ustalania zaistnienia choroby zawodowej powinna korelować z zasadą przyznawania pewnego rodzaju świadczeń czy przywilejów w takim zakresie, w jakim jest to możliwe, bo nie jest to możliwe bezwzględnie. I z tego projektu rozporządzenia też to wynika. W takim zakresie, w jakim jest to możliwe w świetle wiedzy medycznej, ten katalog powinien być zamknięty. Jeśli komuś przysługują jakieś uprawnienia, przywileje, świadczenia, to powinno być jasne, w jakiej sytuacji, na skutek wystąpienia jakiego czynnika, w jakich okolicznościach ma on prawo tego świadczenia czy przywileju żądać.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#MaciejBerek">Gdyby katalog chorób zawodowych był katalogiem otwartym, mielibyśmy do czynienia z uznaniowością. Tak naprawdę, ten, kto by decydował o przyznaniu świadczenia, samodzielnie ustalałby, czy w tym konkretnym przypadku te przesłanki wystąpiły, czy nie i dokonywałby tego według swojej wiedzy. W związku z tym projekt rozporządzenia, który dzisiaj Wysoka Komisja analizuje, sugeruje, aby w miarę możliwości wykaz chorób zawodowych domknąć. Mówię o stronie formalno-prawnej ze względu na to, że ten katalog przesądza o przyznawaniu pewnych świadczeń. Natomiast na pytanie szczegółowe, w których miejscach ten katalog jest możliwy do zamknięcia, a w których nie, odpowiedzi może uzupełnić pani konsultant, za zgodą pani przewodniczącej.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#EwaWągrowskaKoski">Zamknięta została pozycja 1. wykazu chorób zawodowych. Taka jest opinia prawna. Zdaniem lekarzy, powinna być ona otwarta. W rekomendacji Komisji Europejskiej ta pozycja również jest otwarta. Ale to nie stanowi w tej chwili większego problemu. Będzie można, tak jak dotychczas, uznać każde zatrucie substancją chemiczną czy to ostre, czy przewlekłe, za chorobę zawodową. Została zamknięta pozycja 3. wykazu chorób zawodowych, zawierająca pylicę płuc. Te pylice zostały rozszerzone w tej chwili o wyliczenie pylic, które poprzednio były uwzględnione w pozycji: inne pylice. Zostały one poszerzone o te, które najczęściej można spostrzec w patologii zawodowej. Została zamknięta pozycja nr 17 – nowotwory złośliwe wywołane czynnikami uznanymi za rakotwórcze u ludzi. To może troszkę wynikało z niezrozumienia, bo poprzednia otwartość nie polegała na tym, że można było rozpoznać inną jednostkę, tylko inną lokalizację tej samej choroby. W tej chwili zostawiliśmy to na takim poziomie, że zostały tam wyliczone wszystkie nowotwory, co do których na dzień dzisiejszy wiadomo, że mogą być wywoływane przez kancerogeny zawodowe. Zamknięta została również ostatnia pozycja wykazu chorób zawodowych – choroby zakaźne i pasożytnicze. Poprzednio półotwartość polegała na tym, że były wyliczone te, które najczęściej były rozpoznawane jako zakaźne choroby zawodowe, a w ostatniej pozycji były inne choroby zakaźne. W tej chwili zrezygnowaliśmy z wyliczania chorób zakaźnych, a pozostał zapis: choroby zakaźne i pasożytnicze. Tak, że po ustaleniu możliwości zakażenia w środowisku pracy, można będzie każdą chorobą zakaźną czy pasożytniczą uznać za chorobę zawodową. Wszystkie te pozycje zostały zamknięte.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#IzabelaJarugaNowacka">Pytałam raczej o to, panie ministrze, czy rzeczywiście widzi pan przewagę takiego systemu zamkniętego chorób zawodowych w dosyć szybko zmieniającym się świecie. Rozumiem, że jak choroba zawodowa jest wymieniona na liście, to się dostaje pewne, pan to nazywa przywileje, ja powiem rekompensaty, za utratę zdrowia automatycznie. A jak nie ma na liście, to się nie dostaje. Mnie się wydaje, że w ogóle żyjemy w czasach niepewnych i raczej dobrze byłoby się nastawić na to, że będą się pojawiały nowe i nieznane choroby zawodowe. Ponieważ pan uniknął tej odpowiedzi, chcę wiedzieć, jaka jest szansa, że kiedy pojawi się nowy typ choroby, zostanie on uznany wraz z tymi przywilejami? W jakim czasie państwo go na tę listę wpiszecie lub zdecydujecie się listę otworzyć?</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#IzabelaJarugaNowacka">Drugie moje pytanie dotyczy tego, czy te kwestie zostały uzgodnione w Komisji Trójstronnej, czy lista chorób zawodowych była konsultowana i czy jest zgoda związków zawodowych i pracodawców na taki kształt tej listy?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MaciejBerek">Tutaj trzeba powiedzieć o jednej rzeczy. Faktycznie, jest tak, że można, z jednej strony, wymieniać zalety i przewagę listy otwartej. Z drugiej strony, można wskazywać, jakie są zalety i przewaga listy zamkniętej. To jest jasne, że to jest kwestia przyjęcia określonego modelu, który również wynika, przynajmniej do pewnego stopnia, z innych przepisów, którymi jesteśmy ograniczani, w tym m.in. ze stanowiska Trybunału Konstytucyjnego. Natomiast sama procedura i sama sprawa objawiania się nowych jednostek chorobowych nie wydaje się problemem z tego prostego względu, że to nie są zjawiska, na które powinniśmy reagować w trybie jednego dnia, jednego tygodnia, czy jednego miesiąca. Nowe choroby zawodowe, mówiąc krótko, nie pojawiają się tak często, żeby akt prawny o randze rozporządzenia nie mógłby być w tym czasie nowelizowany, czyli, żebyśmy nie mogli zareagować. To jest odpowiedź na pytanie pani poseł.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#EwaWągrowskaKoski">Poprzedni wykaz chorób zawodowych został sporządzony w oparciu o rekomendację Komisji Europejskiej dla krajów unijnych. Do tej pory, mimo planów, nie została wydana dyrektywa Unii Europejskiej dotycząca przyjęcia jednolitego wykazu w krajach unijnych. Z tego, co jest mi wiadomo, we wrześniu tego roku jest planowane zakończenie prac Komisji, która ma ustalić taką rekomendację do jednolitego unijnego wykazu chorób zawodowych i być może wtedy okaże się, że zostały wprowadzone inne choroby zawodowe. Wtedy będziemy mogli reagować. Natomiast na dzień dzisiejszy wszystkie praktycznie jednostki chorób zawodowych i problemy zdrowotne, które znajdują się w pierwszym załączniku do rekomendacji Komisji Europejskiej, są uwzględnione w naszym wykazie. Powiedziałabym, że ten wykaz nawet jest szerszy, ponieważ obejmuje również część problemów, które umieszczone są tylko w tym dowolnym załączniku drugim, który kraj może sobie wybrać do swojego wykazu.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MaciejBerek">Pani poseł pytała o konsultacje społeczne, więc dopowiem. W ramach Komisji Trójstronnej ten projekt nie był konsultowany, natomiast wszystkie potencjalnie zainteresowane strony były poinformowane i ten projekt był skierowany do nich do konsultacji. Wczoraj odbyła się konferencja uzgodnieniowa, w której uczestniczyli przedstawiciele zarówno pracodawców, jak i związków zawodowych. Wydaje się, że od tej strony zadośćuczyniliśmy potrzebie konsultacji zewnętrznych, konsultacji społecznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#CzesławHoc">Dzisiaj Wysoka Komisja dyskutuje nad rozporządzeniem Rady Ministrów w sprawie chorób zawodowych, dotyczącym znowelizowanej ustawy, która jeszcze nie weszła w życie. Jest rzeczą oczywistą, że każda nowelizacja ustawy poprawia stan istniejący, a przynajmniej powinna. Natomiast, jeśli chodzi o świadczenie uzyskiwane z tytułu chorób zawodowych, rozwiązania są niedobre. To świadczenie uzyskuje się przez piekielnie długi okres, często przez kilka lat. W ekstremalnych przypadkach zdarza się, że pacjent nie może się go doczekać, bo nie dożywa tych świadczeń. Nadzieją tego rozporządzenia było, że w jakiś sposób to się usprawni.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#CzesławHoc">I teraz konkretne pytanie do strony rządowej. Czy macie państwo przeświadczenie, że to rozporządzenie rzeczywiście skraca czas oczekiwania na świadczenia z tytułu chorób zawodowych? Czy możemy to powiedzieć tym osobom, które oczekują bardzo długo i czasami nie mogą się doczekać, czy możemy je uspokoić?</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#EwaWągrowskaKoski">To rozporządzenie nie dotyczy w ogóle tematu uzyskiwania świadczeń z tytułu chorób zawodowych. Ten problem reguluje inny akt prawny. Procedura i ocena, czy pracownik w wyniku choroby zawodowej doznał uszczerbku na zdrowiu, dająca podstawę do wypłaty jednorazowego odszkodowania lub uznania go za niezdolnego do pracy w dotychczasowym zawodzie, jest domeną lekarzy orzeczników ZUS-u, a nie Państwowej Inspekcji Sanitarnej czy jednostek orzekających o chorobach zawodowych. Zatem to rozporządzenie nie miało na celu skrócenia ani też nie wydłuża w żaden sposób procedury tego postępowania, bowiem od oceny lekarza orzecznika ZUS-u, a później ewentualnie komisji lekarskiej, jeśli zainteresowana strona złożyła sprzeciw od tego orzeczenia, zależy przyznanie świadczeń. Natomiast procedura postępowania w sprawie chorób zawodowych jest postępowaniem administracyjnym, wobec tego obligowanym terminami, jakie do tego są przypisane. Problem przedłużania postępowania wynika bardzo często z konieczności uzupełnienia albo zgłoszenia przez pracownika czy pracodawcę nowych dowodów dotyczących oceny narażenia zawodowego, nowych dowodów dotyczących przebiegu leczenia i jest to zupełnie niezależne od jednostek prowadzących postępowanie. Pracownik i pracodawca ma prawo odwołania się od decyzji państwowego powiatowego inspektora do organu wyższego szczebla, a decyzja administracyjna, jak każda decyzja administracyjna, może być zaskarżona do sądu administracyjnego.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#EwaWągrowskaKoski">Jeśli chodzi o postępowanie w sprawie wypadków przy pracy, to ta procedura też nie jest wcale taka łatwa, ponieważ w momencie, kiedy pracownik ubiega się już o przyznanie świadczeń z tytułu choroby zawodowej, lekarz orzecznik ZUS-u jest związany decyzją inspektora sanitarnego. Zatem nie może podważyć opinii, czy ta choroba została spowodowana warunkami pracy. Może orzec brak świadczeń, ponieważ świadczenia nie przysługują automatycznie z tytułu choroby zawodowej, tylko z powodu uszczerbku na zdrowiu i niezdolności do pracy spowodowanej tą chorobą. I podobnie jest z wypadkami przy pracy. Komisja powypadkowa uznaje bądź nie zdarzenie za wypadek przy pracy. Pracownik ma prawo odwołania się od tej decyzji, tym razem do sądu powszechnego. A jak długo mogą trwać sprawy w sądach powszechnych, doskonale wiemy. Mało tego, lekarz orzecznik ZUS-u nie może zakwestionować decyzji inspektora sanitarnego, lecz ma prawo zakwestionować decyzję zespołu powypadkowego i nie uznać zdarzenia za wypadek przy pracy, mimo iż komisja tak uznała. Zatem procedura rozpoczyna się ponownie. Uszczerbek na zdrowiu spowodowany wypadkami przy pracy jest rozstrzygany dokładnie tak samo, jak w przypadku chorób zawodowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#MagdalenaKochan">Chcę także powiedzieć, że w Komisji Polityki Społecznej i Rodziny już zapadły decyzje, że w przyszłym roku 2010 będziemy zajmować się bardzo skomplikowanymi procedurami orzecznictwa o niepełnosprawności, o braku możliwości podjęcia pracy. To jest problem, który zarówno Komisji, jak i Ministerstwu Polityki Społecznej i Pracy leży na sercu. Kwestia orzecznictwa będzie przedmiotem innych posiedzeń Komisji. Przypominam państwu, że dzisiaj dyskutujemy nie na temat zmian w Kodeksie pracy, tylko na temat projektu rozporządzenia Rady Ministrów dotyczącego kwestii chorób zawodowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JacekPiątkiewicz">Chciałem się odnieść do wykazu, o który pani poseł pytała. Należy sobie to otwarcie powiedzieć, że wykaz ten, de facto, w dwóch miejscach jest otwarty. Otwarty w przypadku zatruć chemicznych i w przypadku chorób zakaźnych. Moim zdaniem, może on być stosowany znacznie szerzej niż to było dotychczas. W tych dwóch przypadkach nie trzeba będzie dokonywać żadnych zmian, jeżeli pojawi się nowe zatrucie chemiczne, bo, praktycznie biorąc, każde nowe zatrucie chemiczne jest automatycznie uwzględniane w tym niezwykle szerokim zapisie. Podobnie jest zresztą w przypadku chorób zakaźnych. Natomiast w innych przypadkach od tego odstąpiono, jak sądzę, w związku z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Powiedziałbym, że dwuznaczność występująca w tym wykazie jest jednak rażąca.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#JacekPiątkiewicz">Zwracam uwagę, że w rekomendacji Unii Europejskiej użyte jest określenie, które – moim zdaniem – pozwoliłoby w wielu przypadkach wykaz otworzyć. Na przykład, rekomendacja mówi, że choroby zawodowe skóry spowodowane są przez uznane naukowo substancje. A więc dla stwierdzenia tej choroby zawodowej konieczne byłoby potwierdzenie, czy dana choroba, która występuje, a która nie została wprost nazwana, odpowiada dotychczas zebranym doświadczeniom i danym naukowym. I myślę, że tego typu otwarcie w przypadku także innych chorób zawodowych nie kłóci się z tym, co orzekł Trybunał Konstytucyjny.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#MagdalenaKochan">Jak rozumiem, jest to kwestia dyskusji nad filozofią ustalania tych wykazów zamkniętych lub otwartych. Rząd zaproponował swoją filozofię w postaci tegoż projektu rozporządzenia. Jak rozumiem, także wczoraj rozporządzenie to było przyjęte przez wszystkie strony podczas konferencji. Można i trzeba przyznać prawo tym, którzy to rozporządzenie wydają, że do innej filozofii także mają swoje uzasadnienie.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#MagdalenaKochan">Czy ktoś z państwa gości lub posłów zechce jeszcze w tej sprawie zabrać głos? Jeśli nie, to zamykam posiedzenie dziękując wszystkim państwu za udział i dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#IzabelaJarugaNowacka">Chciałam zapytać, co z tym drugim rozporządzeniem, bo do Kodeksu pracy były dwa rozporządzenia. Było jeszcze rozporządzenie w sprawie ustalenia okoliczności i przyczyn wypadków przy pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#MagdalenaKochan">Pełna zgoda, ale ja zapytałam, czy ktoś z pań i panów posłów chce jeszcze w tej kwestii zabrać głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#IzabelaJarugaNowacka">To nie jest ta kwestia, bo to jest inne rozporządzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#MagdalenaKochan">Pani poseł była uprzejma się spóźnić, toteż...</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#IzabelaJarugaNowacka">Ale, niestety, jak pani dobrze wie, toczy się debata, w której także uczestniczę.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#MagdalenaKochan">Wiem, wiem, także chętnie posłuchałabym debaty... Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#IzabelaJarugaNowacka">Czy nie dowiemy się niczego o tym drugim rozporządzeniu? Przy tej samej nowelizacji Kodeksu pracy dostaliśmy dwa rozporządzenia rządowe. Drugie dotyczyło rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie ustalenia okoliczności i przyczyn wypadków przy pracy. Ja zgłaszałam tam, moim zdaniem, niezmiernie istotną uwagę i nie wiem, czy Rada Ministrów uwzględniła uwagi posłów, bo były nie tylko moje. Podpierałam się autorytetem pana marszałka Józefa Zycha, znawcy Kodeksu pracy, a zwłaszcza chorób zawodowych i wypadków przy pracy. Nie wiem, czy dzisiaj również to rozporządzenie będzie przez Komisję omawiane i czy mogę przedstawić uwagi, czy też będzie to omawiane w innym terminie?</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#MagdalenaKochan">Nie. Projekt porządku obrad przygotowany na dzisiejsze posiedzenie Komisji dotyczy wyłącznie tego rozporządzenia.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#MagdalenaKochan">Dziękuję. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>