text_structure.xml 64.2 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MirosławSekuła">Otwieram posiedzenie Komisji. Przewiduje ono rozpatrzenie wniosków obywatelskich napływających do Komisji drogą listową. Zreferuje je przedstawiciel Okręgowej Izby Radców Prawnych w Warszawie. Dziękuję za przygotowanie tego materiału. Bardzo proszę – ma pan głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#GerardDźwigała">Mamy tu pakiet dziesięciu propozycji. Pierwsza z nich dotyczy rozliczania imprez okolicznościowych. Wnioskodawca wskazuje, że istnieje problem praktyczny związany z rozliczaniem kosztów przez pracodawców organizujących imprezy okolicznościowe lub integracyjne, często związane z ponoszeniem wydatków na zakup usług gastronomicznych albo związanych z noclegiem, a z drugiej strony – u pracowników, którzy uzyskują w ramach takich imprez świadczenia w naturze związane z konsumpcją tych usług, względnie usług o charakterze rozrywkowym. Postulat jest taki, aby w ramach ustalonego limitu pracodawcy mogli wliczać koszty tego rodzaju w koszty uzyskania przychodu. Jednocześnie wskazuje on, że absurdalne jest to, że należy określać dla każdego indywidualnego pracownika wartość świadczeń, które uzyskuje on w ramach takich imprez i traktować ją jako jego przychód.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#GerardDźwigała">Odnosząc się tych dwóch kwestii chcę stwierdzić, że w dotychczasowej praktyce interpretacyjnej, jeśli chodzi o koszty uzyskania przychodu przez pracodawców, idzie się w kierunku liberalizacji tego podejścia. Generalnie, koszty organizowania imprez integracyjnych są uznawane przez organy podatkowe za koszty uzyskania przychodów, są traktowane jako związane z działalnością gospodarczą, jako służące poprawie efektywności działalności pracodawcy. Jeżeli chodzi o koszty uzyskania przychodu, to nie ma wymogu rozdzielania ich na kategorie w ramach całościowej usługi polegającej na organizowaniu imprez okolicznościowych czy integracyjnych.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#GerardDźwigała">Natomiast rzeczywiście istniała interpretacja i praktyka organów podatkowych czy ministra finansów, realizowana przez dyrektorów izb skarbowych, polegająca na tym, że było wymagane, aby wartość świadczeń uzyskanych na takich imprezach traktowana była jako przychód pracowników w naturze. Na każdego pracownika, uczestniczącego w takiej imprezie należało – przy przyjęciu założeń, których organy podatkowe nie precyzują – dokonać alokacji wartości tych świadczeń, potraktować je jako przychód i opodatkować. Taka praktyka, trzeba przyznać, ma uzasadnienie w przepisach ustawy, gdyż przychodem jest wszystko, co pracownik otrzymuje, również świadczenia w naturze. Jeśli traktujemy możliwość skorzystania z usługi, z imprezy o charakterze rozrywkowym, z konsumpcji, z uczestnictwa w jakimś pikniku, jako świadczenie, to jest to przychód.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#GerardDźwigała">Należy rozważyć, czy w związku z tego rodzaju świadczeniami pracownik powinien korzystać z jakichś ulg podatkowych. Rozważyłbym następującą kwestię: czy udział w takich imprezach zawsze jest dla pracownika przywilejem szczególnego rodzaju i korzyści, w której chciałby on uczestniczyć sam, z własnej woli. Praktyka jest w tej dziedzinie bardzo różna. Często takie uczestnictwo związane jest z oceną pracownika, z jego zaangażowaniem w działalność pracodawcy. Niebranie udziału w takich imprezach – a często połączone są one ze szkoleniami – może być negatywnie odbierane przez pracodawcę. Pracownicy biorą udział w tych imprezach nie zawsze z własnej woli. W związku z tym pojawia się pytanie, czy powinni być traktowani jako uzyskujący przychód. Nie ma tu jednoznacznej odpowiedzi. Rozwiązaniem najdalej idącym byłoby zwolnienie z opodatkowania przychodów ze świadczeń w naturze uzyskiwanych podczas imprez tego rodzaju i szkoleń.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#GerardDźwigała">Trzeba je tylko jakoś zdefiniować. Myślę, że można je określić jako szkolenia i imprezy organizowane przez pracodawcę poza funduszem zakładowych świadczeń socjalnych. Takie zwolnienie można rozważyć. Pozostaje pytanie, jakie są jego skutki fiskalne. Myślę, że biorąc pod uwagę to, że wpływy z tego tytułu nie są istotne, również skutek fiskalny może nie być znaczny. Dokonanie precyzyjnego oszacowania nie jest w tym przypadku bardzo trudne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MirosławSekuła">Jaka jest w tej sprawie opinia Ministerstwa Finansów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JanuszWoźniak">Wydaje się nam, że ocena dokonana przez przedstawiciela Izby jest rzetelna, z tym że wnioski, które zaproponował, są w naszej ocenie daleko idące i nie możemy się do nich przychylić. Podobnie jest z propozycja zawartą w tekście wniosku, by wprowadzić jakiś limit kosztów. Też wydaje się to nam niezbyt trafne. Być może jest tak, że te przychody, w takim stanie jak dziś są opodatkowane, powinny być traktowane jako przychód pracodawców, co wydaje się całkiem logiczne. Może wtedy nie organizowaliby takich imprez nazbyt często i nie zmuszaliby pracowników do udziału w nich. Bo oni rzeczywiście mogą nie być zainteresowani uczestnictwem w takich imprezach, szczególnie, że odbywają się one w dniach wolnych od pracy – w soboty i niedziele. Być może, te zasady podatkowe, które dziś funkcjonują, są spójne i logiczne i może nie należy tu czynić wyłomu. Zwolnienie z opodatkowania mogłoby spowodować wzrost zainteresowania organizowaniem takich zdarzeń i wówczas skutki trzeba by liczyć w odniesieniu nie do stanu dzisiejszego a do stanu uprzywilejowanego. MF jest przeciwne propozycji, którą przedstawił wnioskodawca, jak i tej, która sformułował przedstawiciel Izby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JanuszPalikot">Panie dyrektorze, wie pan, jak to się zazwyczaj odbywa? Powiem to panu, jako stary praktyk. Firma świadcząca usługę dogaduje się ze zleceniodawcą, że nie będzie fakturowała alkoholu, jedzenia i tego typu konsumpcji, lecz podniesie czynsz za wynajęcie sali, albo za inną usługę tego rodzaju, mieszczącą się w innych wydatkach związanych z imprezą. W tym sensie, powiem zupełnie serio, 90% kosztów jest „pakowanych” w inne koszty, wchodzące w koszty działalności gospodarczej. Jest to pewnego typu fikcja. Pozostając przy takich rozwiązaniach utrwalamy praktykę nieposzanowania prawa. Skutków budżetowych nie będzie to miało żadnych, bo zamiast kombinować i wikłać się w niejasne relacje, pracodawcy będą to robili otwarcie.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#JanuszPalikot">Nie wyobraża pan sobie, ani chyba nikt w Polsce, że może odbyć się jakaś impreza integracyjna w jakiekolwiek firmie, już nie mówię, że bez małpki, ale bez przynajmniej kufla piwa i innych tego typu elementów spotkania. Prowadząc 18 lat działalność gospodarczą, a później będąc zapraszanym na różne spotkania, nigdy nie uczestniczyłem w takim, na którym nie byłoby alkoholu, czy innych podobnych kosztów. Zawsze były. Prawie nigdy, a na pewno w większości przypadków, firmy nie obciążały pracowników. Jeśli jest podejrzenie, że jest kontrola na sali, to wówczas się to robi. Wzywam do zerwania z fikcją. To, co tu się pojawia, jako ubytek dochodów, z drugiej strony, pojawi się jako spadek innych kosztów i co za tym idzie, wzrost podatku dochodowego płaconego przez firmę.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#JanuszPalikot">Taką mam praktyczną ocenę tego zjawiska. Rekomendowałbym jednak pracę nad tym projektem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MirosławSekuła">Pamiętam rozliczenia takich imprez, na których wypadało na każdego pracownika po 17 litrów soku i po 20 litrów wody mineralnej, co wynikało z siły nabywczej przypisanej temu sokowi i wodzie mineralnej w przeliczeniu na alkohol.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JanuszWoźniak">Chciałbym ustosunkować się polemicznie do wypowiedzi pana posła Palikota. Jeśli chodzi o sferę kosztów to, być może trzeba by się z tym zgodzić. Pozostaje jednak kwestia praktyki, pewnej uczciwości. Zmierzam do tego, żeby nakłaniać obywateli do tego, żeby zachowywali się etycznie i uczciwie.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#JanuszWoźniak">Jeśli chodzi zaś o to, co jest przedmiotem tej propozycji, to sfera kosztów pozostanie na tym samym poziomie, bo czy to będzie rozliczenie alkoholu w noclegach, czy bezpośrednio w butelkach spożytego alkoholu, to tak samo kwoty te „pójdą” w koszty. Tu mówimy o kwestii przychodu przypisywanego pracownikom. Nie można powiedzieć, że wprowadzenie zwolnienia podatkowego w tym zakresie będzie obojętne podatkowo. Z całą stanowczością twierdzę, że nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MirosławSekuła">Mamy tu do rozwiązania dwa problemy. Jedna sprawa dotyczy tego, czy takie świadczenia zwolnić z opodatkowania, a druga tego, co zrobić z tym alkoholem, który jest rozpisywany w rachunkach jako np. noclegi czy woda mineralna i soki. Czy ma pan dla nas jakieś podpowiedzi? Czy bylibyśmy w stanie rozdzielić te dwie rzeczy? W pełni podzielam ocenę wyrażoną przez pana przewodniczącego Palikota dotyczącą tego, że jest powszechnym kłamstwem rozliczanie tego typu imprez. Jest to takie powszechne kłamstwo, do którego zmuszają przepisy. Czy moglibyśmy zrobić tak, żeby nie nakłaniać, nie zmuszać obywateli do tego powszechnego podawania nieprawdy, bez skutku finansowego dla budżetu państwa? Czy te dwie sprawy pańskim zdaniem da się rozdzielić?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#GerardDźwigała">Myślę, że bez skutków dla budżetu państwa tego się zrobić nie da. Sądzę, że wyraźne przyzwolenie na rozliczanie wszystkich kosztów tej kategorii, zaznaczając nawet, że dotyczy to imprez tego rodzaju – tu oczywiście należałoby je zdefiniować – może otworzyć się tę furtkę szerzej. Jeśli chodzi o przychody pracowników, może być podobnie. Jest to kwestia mająca wymiar finansowy, dotycząca rezygnacji z pewnych dochodów, które jakoś tam wpływają. Jest pewna grupa pracodawców, którzy deklarują te przychody, czy rozliczają je u pracowników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JanuszPalikot">Mimo wszystko obstawałbym za pracą nad tym problemem, może w kierunku jakiegoś limitu? Zgadzam się z tym, że może dojść do szerszego niż dziś wykorzystywania tej możliwości. Dziś większość tego typu wydatków jest ukrywana w innych kosztach, ale są oczywiście firmy, które robią inaczej, zwłaszcza międzynarodowe koncerny unikają takich sytuacji. Jednakże w większości z 2 mln firm w Polsce praktyka jest właśnie taka, jak opisałem. Obyczaj ten jest fatalny. Być może warto wprowadzić jakiś limit na wydatki tego typu? Może to miałoby sens? Limit odniesiony do przychodów. Nie chodzi o to, by umożliwić unikanie opodatkowania, jak obawia się pan dyrektor, że niezależnie od stosowanej obecnie praktyki, pojawiłaby się nowa, wygodna „furtka” do zaksięgowania prywatnej konsumpcji alkoholu czy innych produktów, do wliczenia tego w koszty działalności firm. Może więc wprowadzenie limitu byłoby jakimś rozwiązaniem. Takiego limitu, jaki proponuje wnioskodawca?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#GerardDźwigała">Taki limit już był. Ustawodawca z niego zrezygnował. Jest pytanie, czy chcemy do tego wrócić. To były koszty reprezentacji i reklamy firmy. Mówię tu głównie o reprezentacji, nie tylko na zewnątrz, można tą definicją objąć także imprezy tego rodzaju. Widziałbym to w szerszym kontekście, w relacji nie tylko do imprez pracowniczych, czy wewnętrznych, tylko do wydatków tego rodzaju w ogóle. Wydatki na alkohol są ponoszone w naszym życiu codziennym i w życiu biznesowym również. Jestem zdania, że najczęściej są uzasadnione. Sądzę, że osoby prowadzące działalność gospodarczą dużo nie konsumują na koszt firmy, raczej zajmują się jej działalnością.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JanuszPalikot">Proponowałbym, abyśmy pracowali nad powrotem do tamtej wersji, być może zmodyfikowanej poprzez to, że zawrzemy tylko koszty reprezentacji, bo umieszczać tu kosztów reklamy nie ma sensu. Jestem przeciwnikiem tego fatalnego obyczaju w Polsce, który psuje wszystko, że oto mamy przepisy, których nikt, lub większość obywateli, nie przestrzega. Tkwimy w absurdzie – niby coś jest robione, ale zakaz nie funkcjonuje. Nic dobrego z tego nie wynika. Nie chciałbym, aby z tej zmiany wynikały jakieś skutki dla budżetu, zminimalizujmy je, ustalmy procent czy też promil od obrotu. Niech to będzie zdroworozsądkowo akceptowalne, a nie to, co obecnie mamy okazję obserwować na co dzień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MirosławSekuła">Czy OIRP jest w stanie w tej sprawie zaproponować rozwiązanie legislacyjne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#GerardDźwigała">Rozwiązanie – tak, ale nie bez pomocy MF, bo to ono ma możliwość oszacowania skutków. Istotą limitu jest kwota, którą się przyjmie. Od tego zależy, jakie będą skutki finansowe tego rozwiązania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JanuszPalikot">Jaki limit był stosowany poprzednio?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#GerardDźwigała">0,25% przychodu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MirosławSekuła">Gdyby państwo z MF, korzystając ze swojej pamięci przypomnieli, z jakich powodów to rozwiązanie zostało zmienione. Czy ktoś z państwa pamięta te powody? Któryś już raz na posiedzeniu naszej Komisji powraca sprawa, że znosząc limit wydatków reprezentacyjnych uczyniono z polskich firm „dziadów” w porównaniu z przedstawicielami firm międzynarodowych. Oni nie mają z tym żadnych problemów, a nasi pracodawcy stale mają takie kłopoty. Nie chcąc tych wydatków finansować ze swoich pieniędzy, które nie zostaną wliczone w koszty działalności firmy, robią różne „wygibasy” i wychodzą albo na skąpców albo kombinatorów w oczach partnerów z innych państw, w których ta sprawa jest uregulowana. Może po prostu przy tej okazji warto wrócić do limitu kwot wydawanych na koszty reprezentacyjne? Bez państwa podpowiedzi, jak to było, dlaczego dokonano tej zmiany i czy przyniosła ona jakieś pozytywny skutek dla budżetu państwa, chyba nie jesteśmy w stanie do tego wrócić. Mam prośbę, abyśmy odłożyli decyzję w tej sprawie do czasu, gdy otrzymamy informację MF w sprawie stosowanego wcześniej limitu wydatków na cele reprezentacyjne i skutków zniesienia tego limitu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JanuszWoźniak">Ta zmiana weszła w życie stosunkowo niedawno, w końcowym okresie rządów PiS. Wówczas naszym ministrem była pani premier Gilowska. Jest trudne do oceny, jakie będą skutki zniesienia limitu. Obejmował on zarówno koszty reprezentacji, jak i koszty reklamy świadczonej w sposób niepubliczny, czyli w tej sferze, w której trudno ustalić, gdzie się zaczyna reprezentacja, a gdzie jest reklama świadczona niepublicznie. Trzeba przyznać, że było wiele możliwości „obchodzenia” tych przepisów poprzez interpretację, że jakaś działalność jest informacją skierowaną do poszczególnych potencjalnych odbiorców usług. Wymykało się to pojęciu reklamy. Sytuacja nie była jednoznaczna i dobra, zapewne dlatego zrodził się pomysł, aby dokonać zmiany tych przepisów. W jej wyniku przestała być limitowana reklama niepubliczna, natomiast „wypadły” koszty reprezentacji. Nie uznano ich w całości za koszty uzyskania przychodów. Jak sądzę, to było główna przyczyna tej zmiany. W uzasadnieniu projektu ustawy było to zapewne jasno wskazane.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#JanuszWoźniak">Wydaje mi się, że trzeba zwrócić uwagę na to, że wnioskodawcy przedstawiają przepisy podatkowe oraz skutki finansowe nimi wywołane, jako bariery w działalności, które bezwzględnie zakazują uprawiania pewnego typu działalności czy stosowania pewnych rozwiązań. Te przepisy, szczególnie przepisy o podatku dochodowym, mówią tyle, że pewna sfera wydatków nie jest zaliczana do kosztów uzyskania przychodów, czyli że nie pomniejszają one podstawy opodatkowania podatkiem dochodowym. Nikt jednak nikomu nie zabrania prowadzenia takiej działalności, ponoszenia takich kosztów, ujęcia ich w bilansie. Zapewne trzeba je jakoś udokumentować – a można to zrobić rachunkami, audytowo, tego też nikt nie zakwestionuje. Wszystko jest w księgach, w ewidencji rachunkowej. Nie można więc mówić, że zabronione jest prowadzenie takiej działalności, że nasi przedsiębiorcy są ubodzy i nie mogą ponosić takich wydatków, fundować jakichś wystawnych kolacji, obiadów itd. Nie mówię, że to nie jest potrzebne. Zapewne w świecie, w którym ja się nie obracam, to funkcjonuje, jest to po prostu jeden z elementów działalności gospodarczej. Jednak budżet państwa nie partycypuje w wydatkach tego typu, co nie jest chyba rozwiązaniem niewłaściwym, jeśli się nad tym głębiej zastanowić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MirosławSekuła">W takim razie prosiłbym o tę informację, oczywiście uwzględniając pańską uwagę, że nie ma możliwości oceny skutków finansowych, bo to może być okres, w którym jeszcze nie da się tego zrobić. Podtrzymuję mój wniosek, abyśmy wrócili do rozpatrzenia tej sprawy po uzyskaniu informacji z MF. Chciałbym tylko zakreślić jakiś termin, niech to będą 2 lub 3 tygodnie. Czy to będzie czas wystarczający, by nam państwo tę informację podali?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JanuszWoźniak">Rozumiem, że jesteśmy zwolnieni z dokonania oceny, jak to funkcjonuje? Jestem przekonany, że nie jesteśmy w stanie tego uczynić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#MirosławSekuła">Proszę o taką informację, jaką państwo są w stanie nam przedstawić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JanuszWoźniak">Sądzę, że 2 tygodnie, to czas wystarczający.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MirosławSekuła">Ustalamy, że MF przekaże nam informację w tej sprawie w ciągu 2 tygodni. Po jej uzyskaniu powrócimy do tego problemu, na którymś z następnych posiedzeń Komisji.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#MirosławSekuła">Proszę o przejście do omówienia pkt. 2.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#GerardDźwigała">Panie przewodniczący, pozostała jeszcze sprawa przychodu pracowników. Na razie mówiliśmy o przychodach pracodawców. Jaka jest decyzja w tej kwestii?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MirosławSekuła">Zostawmy ten cały punkt do rozpatrzenia i przemyślenia, gdy już będziemy dysponowali informacją z MF.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#GerardDźwigała">Pkt. 2 dotyczy zwrotu nadwyżki VAT po likwidacji działalności gospodarczej. Wniosek jest z 15 stycznia br., ale wcześniej, jak mi się zdaje, ta kwestia została rozstrzygnięta listopadową nowelizacją ustawy o VAT. Zgodnie z nią zwrot podatku VAT po likwidacji działalności jest możliwy do uzyskania. Proponuję, aby przejść do rozważenia następnego punktu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MirosławSekuła">Czyli ten postulat traktujemy jako zrealizowany w całości przez znowelizowaną ustawę.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#MirosławSekuła">Proszę omówić pkt 3, dotyczący informacji o zmianie konta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#GerardDźwigała">Podatnik przedstawia w tym punkcie swoje perypetie związane ze zmianą rachunku bankowego, będącą wynikiem fuzji banków. Musiał on dokonać aktualizacji swego zgłoszenia NIP, jednocześnie był proszony o poświadczenie nowego rachunku bankowego dokumentem urzędowym, co spowodowało jego wizytę w urzędzie skarbowym i pociągnęło za sobą koszty. Podatnik poddaje w wątpliwość konieczność aktualizacji czy generowania w systemie administracji podatkowej danych o rachunku bankowym, względnie poświadczanie danych dowodami urzędowymi.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#GerardDźwigała">Po pierwsze, uważam, że wymóg informowania o numerze rachunku bankowego wywodzony jest z art. 5 ust. 4 ustawy o NIP, który brzmi następująco: „Zgłoszenie identyfikacyjne podatników wykonujących działalność gospodarczą zawiera również informacje dotyczące tej działalności”. Przepisy ustawy, tak jak ja je odczytuję, nie zawierają bezpośrednio upoważnienia dla ministra finansów, które wydawało wzory tych deklaracji, do żądania numeru rachunku. Ten przepis nie precyzuje, jakiego rodzaju informacje są potrzebne w przypadku osób fizycznych. W przypadku osób prawnych i jednostek nieposiadających osobowości prawnej, jest wprost w ustawie wskazany wykaz rachunków bankowych. To jest moja pierwsza wątpliwość, czy w ogóle minister finansów był upoważniony do żądania tego rachunku poprzez rozporządzenie w sprawie deklaracji, czy informacji NIP 1.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#GerardDźwigała">Po drugie jednak, wiele zależy od praktyki administracji podatkowej, czy żąda poświadczonych dokumentów tego rodzaju. Są również wytyczne MF, w których stwierdza się, że nie wszystkie informacje zawarte w NIP 1 muszą być bezwzględnie potwierdzane dokumentami urzędowymi. Przykładowo, aby potwierdzić dane osobowe nie musimy przedstawiać dokumentów z USC. Niepodawanie wcale lub podawanie przez podatnika informacji nieprawidłowych jest zagrożone karą grzywny, jako wykroczenie skarbowe.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#GerardDźwigała">W związku z tym powstaje pytanie, czy przy takiej sankcji powinniśmy wymagać dokumentów urzędowych, które – mam podobne wrażenie, jako podatnik – są tylko przechowywane przez administracje podatkową?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#IwonaBorkowska">Wprawdzie nie ma tego upoważnienia zawartego wprost w przepisie, który pan przywołał, jednak jest odniesienie w art. 5a w ust. 2, który mówi, że „Podatnicy prowadzący działalność gospodarczą są obowiązani dokonać zgłoszenia aktualizacyjnego w celu uzupełnienia danych, w szczególności wykazu rachunków bankowych”. Również wzory formularzy wydane w drodze rozporządzenia zawierają pola przewidziane na numery rachunków, jak również odniesienia do tego, jakie dokumenty pozaformularzowe należy przedłożyć. Jednym z nich jest umowa z bankiem lub zaświadczenie o prowadzeniu rachunku wskazanego do zwrotu podatków.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#IwonaBorkowska">Również przepisy ustawy o podatku dochodowym od towarów i usług w art. 82 odnoszą się do tej kwestii. Powiedziane jest w art. 82 ust. 2, że: „Zwrot różnicy podatku następuje na rachunek bankowy podatnika w banku mającym siedzibę na terytorium kraju lub na rachunek podatnika w spółdzielczej kasie oszczędnościowo-kredytowej, której jest członkiem, wskazany w zgłoszeniu identyfikacyjnym, o którym mowa w odrębnych przepisach.”. A więc jest tu to odniesienie.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#IwonaBorkowska">Chciałabym jeszcze nadmienić, że w związku z wejściem w życie art. 14 ustawy o zmianie ustawy o swobodzie działalności gospodarczej i innych ustaw, został uchylony przepis odnoszący się do dołączania dokumentów potwierdzających dane ujęte w zgłoszeniu identyfikacyjnym czy aktualizacyjnym. Z dniem wejścia w życie tego przepisu został zniesiony obowiązek dołączania tych dokumentów, nadal jest utrzymane to, by podatnik informował o numerach rachunków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MirosławSekuła">Pamiętam z rozmów z przedsiębiorcami, że jeżeli jest spółka, osoba prawna, której bank zmienia numer rachunku, to wówczas bank powiadamia urząd skarbowy. Jeśli dotyczy to osoby fizycznej prowadzącej działalność gospodarczą, to ta osoba musi zrobić to sama. Czy tak to jest?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#AnnaPiotrowska">Nie jest tak w przypadku tej fuzji, która jak dotąd była jedna i zrodziła wiele problemów. Sama byłam klientką banku BPH, który został włączony do PKO S.A. Ta sytuacja jest specyficzna. Natomiast, jeśli w ogóle chodzi o podawanie numerów rachunków bankowych, to stanowisko MF w tej kwestii usztywnia się. Dlaczego te sprawy są formalizowane? Ze względu na zwroty i na to, że zwroty powinny trafić na konkretny rachunek. Jeśli chodzi o duże firmy, to one często mają od kilku do kilkunastu kont, które posiadają konkretne wskazanie. Gdy zwracamy pieniądze, to również powinniśmy to uczynić na właściwe konto. Ta procedura jest sformalizowana. Korespondent w swoim wniosku wspomina o tym, że urząd skarbowy zna numer konta z przelewu. Często jest tak, że podatek jest płacony nie ze swojego konta. Mąż często płaci za żonę, czasem robi to ktoś inny. W przypadku zwrotu podatku dochodowego, zwrot powinien trafić na konto żony a nie męża. Statystycznie rzecz biorąc rodzi to pewien problem, dlatego urzędy w tej sprawie też „usztywniają się”, bo mają pewne złe doświadczenia. Statystyki te nie są promilowe. Jesteśmy oczywiście otwarci na to, aby to banki przekazywały nam informacje, bo to ułatwiłoby pewne rzeczy. Z tym, że każdy medal ma dwie strony. Jesteśmy otwarci na tę zmianę, mamy odpowiednia aplikację, która mogłaby przyjąć informacje z banków i to by podatników odciążyło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JanuszPalikot">Szedłbym właśnie w tym kierunku, żebyśmy jednak nałożyli obowiązek na banki, które są instytucjami zaufania publicznego. One mają obowiązek wysyłać informacje do obywatela i do urzędu skarbowego. Chodzi o to, aby nie było tej drogi, tego chodzenia, to wszystkim oszczędzi pracy. Bank, jako instytucja zaufania publicznego, przekazywałby taką informację i to by kończyło całą procedurę. Trzeba by zmienić wszystkie rozporządzenia i inne dokumenty, które dzisiaj nakładają ten obowiązek na obywatela. To wszystko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#AnnaPiotrowska">Na takie zmiany w Ordynacji podatkowej jesteśmy otwarci, nawet mamy gotową aplikację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MirosławSekuła">Rozumiem, że w tej chwili nie ma już takiej sytuacji, że urząd skarbowy wymaga zaświadczenia, że takie konto naprawdę zostało zmienione, że wystarcza oświadczenie, tak jak to jest zawarte w „Pakiecie Szejnfelda”. W tej sprawie wielokrotnie składaliśmy wnioski. Czy tak właśnie jest?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#AnnaPiotrowska">W tym trybie nie ma obowiązku dołączania dokumentów poświadczających, natomiast nadal jest obowiązek informowania o numerze konta lub banku. Nie można wykluczyć, że urząd w toku postępowania kontrolnego lub wyjaśniającego będzie tego oczekiwał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MirosławSekuła">Rozumiem, że w tych przypadkach, kiedy to bank, z własnej inicjatywy, zmieniałby numery kont, miałby obowiązek poinformować urząd skarbowy i nie musiałaby tego robić osoba prowadząca działalność gospodarczą. Jeśli natomiast, taka osoba sama zmieni bank czy konto, to nadal musiałaby poinformować urząd skarbowy, ale nie musiałaby przedstawiać zaświadczeń, że na pewno to nowe konto ma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#AnnaPiotrowska">Możemy w ogóle pójść w takim kierunku, że będziemy otrzymywali informacje o rachunkach, natomiast powstanie problem zwrotów, bo podatnik powinien wskazać, na które konto ma trafić zwrot.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#MirosławSekuła">Mam jeszcze jedną wątpliwość. Pani wspomniała o gotowej aplikacji. Jeśli dobrze zrozumiałem, oznacza to, że jest gotowy program komputerowy, który pozwala zdalnie, czyli on line, weryfikować i poprawiać numery kont przez banki, jeśli one dokonują zmian tych numerów. Czy dobrze zrozumiałem, czy też państwo mają propozycję zmiany w Ordynacji podatkowej w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#AnnaPiotrowska">Na przyjęcie tych informacji z banków i przekazanie organom podatkowym, czyli urzędom skarbowym. Banki przekazywałyby te informacje nam, a my – urzędom skarbowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#MirosławSekuła">Nam – to znaczy komu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#AnnaPiotrowska">Nam, czyli Ministerstwu Finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#MirosławSekuła">Ale nie ma pani w tej chwili propozycji dotyczącej tego, co należałoby zmienić w Ordynacji podatkowej, by to wprowadzić? Czy wie pani, co trzeba by zmienić? Bo my jeszcze nie wiemy. Chcemy to zrobić, widzę to po reakcjach członków Komisji, ale nie wiemy jak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#AnnaPiotrowska">Możemy przedstawić taką propozycję. Rozmawiałam z dyrektorem departamentu, który tym się zajmuje, on to potwierdza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#MirosławSekuła">A co pan o tym sądzi, panie radco?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#GerardDźwigała">Nie spodziewałem się tezy tak daleko idącej, tak znaczącej pomocy. W żadnym przypadku nie mam nic przeciwko temu. Może banki będą oponować, bo dla nich oznaczać to będzie pewne koszty organizacyjne. Jednak w tym wypadku podatnik jest po prostu listonoszem, który nosi dokumenty między bankiem a urzędem. Jeśli zajmowałyby się tym same urzędy, to mogłyby to być wykonywane zdalnie i, jak sądzę, mniejszym kosztem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#MirosławSekuła">Banki będą miały coś przeciw temu, ale przecież te czynności podejmą wskutek swoich wcześniejszych decyzji. Nie może być tak, żeby koszty zmian dokonywanych w bankach były przerzucane na klientów. To jest według mnie niedopuszczalne, aby traktować obywatela jak listonosza zawiadamiającego inny urząd o tym, że bank dokonał jakiejś zmiany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#GerardDźwigała">Dotyczyłoby nie tylko tych zmian, ale nowozakładanych rachunków również. Wówczas podatnik miałby deklarować, że jest to rachunek dotyczący działalności gospodarczej, co automatycznie obligowałoby bank do wykonania tych czynności, o których tu mówimy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#MirosławSekuła">Sądzę, że jeśli nałożylibyśmy na banki taki obowiązek, to nie zostanie on uznany za niezgodny z konstytucją lub potraktowany jako rażące naruszenie uprawnień banków.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#MirosławSekuła">Na pewno zajmiemy się tą sprawą i chcemy iść w kierunku, jaki przedstawiła pani wicedyrektor. Czekamy na propozycję, jak zmienić przepisy Ordynacji podatkowej, żeby na bankach ciążył obowiązek, który teraz dotyczy klientów. Nie ma innych propozycji? Nie ma. Zatem przechodzimy do rozpatrzenia kolejnego punktu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#GerardDźwigała">Następna propozycja dotyczy adresu wykazywanego na fakturze sprzedaży VAT w przypadku podatników–osób fizycznych, których miejsce zamieszkania jest różne od miejsca prowadzenia działalności. Zgłaszający sygnalizuje taki oto problem, czy powinien na fakturze wykazywać jako adres sprzedającego adres miejsca zamieszkania figurujący w zgłoszeniu rejestracyjnym VAT, czy też adres miejsca prowadzenia działalności lub adres firmy? Poza tym wskazuje, że nie ma na formularzu miejsca, w którym mógłby wskazać administracji podatkowej miejsce prowadzenia działalności gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#GerardDźwigała">Sądzę, że takie miejsce ma w zgłoszeniu NIP 1, jeśli chodzi o podatek dochodowy. Podatnik może tam wskazać kilka miejsc prowadzenia działalności, w tym główne. Myślę, że praktyka, o której wspomina podatnik, wskazywania adresu firmy jest prawidłowa, nie dostrzegam masowego problemu kwestionowania przez administrację podatkową tego, że ktoś wykazuje adres firmy a nie adres zamieszkania. Jeśli takie przypadki są, to zmierzałbym raczej do ich wyeliminowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#MirosławSekuła">Czyli uznania ich za złą praktykę, a nie za problem prawny. Być może należałoby poprosić ministra o jakieś wytyczne w tej sprawie, jeśli podziela pogląd, że adres firmy jest tym właściwym do wykazywania w pozycji „adres sprzedającego”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#BeataLipińska">Zgadzam się z opinią przedstawiciela OIRP. W sygnałach, które otrzymujemy z urzędów skarbowych nie ma takich, które wskazywałyby na występujące niejasności co do tego, że na fakturze może być również podawane miejsce prowadzenia działalności przez osobę fizyczną. W druku VAT R nie ma miejsca na umieszczenie czegoś innego niż tylko adres zamieszkania. Natomiast w druku NIP są wszystkie informacje dotyczące miejsca prowadzenia działalności gospodarczej. W ocenie MF nie ma potrzeby dokonywania tej zmiany w zgłoszeniu VAT R.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#MirosławSekuła">A czy widzi pani potrzebę działania w tym kierunku, żeby wyeliminować przypadki złej praktyki? Czy mogłaby pani odnieść się do tej kwestii?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#BeataLipińska">W trakcie analizy Krajowej Informacji Podatkowej nie natknęliśmy się na żadną interpretację mówiącą, że są kwestionowane faktury zawierające miejsce prowadzenia działalności gospodarczej. Jeżeli Komisja posiada takie sygnały, to prosimy o ich przekazanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#GerardDźwigała">To, że w interpretacjach nie mamy takiej kwestii nie oznacza, że ona nie występuje. Podatnicy nie zawsze pytają o takie sprawy. Może to oznaczać, że wszystkie wystawiane przez nich faktury są wadliwe. Podatnicy mogą mieć obawy i sądzą, że lepiej nie tykać tej kwestii. Uważam, że to nie jest jednoznaczne, że można byłoby to zmienić poprzez zmianę druku VAT R w ten sposób, aby uwzględnić miejsce prowadzenia działalności. Można też wydać w tym zakresie interpretację, jeśli MF uzna, że warto to przesądzić, tym bardziej, że jak rozumiem, to nie jest kwestia sporna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#MirosławSekuła">Uważam, że tu sporu nie ma. Pozostaje pytanie, czy przypadki złej praktyki są rzadkie, czy też nie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#GerardDźwigała">Problem polega na tym, że w rozporządzeniu nie jest powiedziane, o jaki adres chodzi, powiedziane jest tylko, że ma to być „adres sprzedającego”. W grę może wchodzić zmiana rozporządzenia, zmiana deklaracji albo interpretacja ogólna MF.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#BeataLipińska">Rzeczywiście, w rozporządzeniu są takie wymogi, taki warunek, określający minimum tego, co może zawierać faktura. Podany jest adres i nie jest sprecyzowane, o jaki adres chodzi. Natomiast odnosząc te przepisy rozporządzenia dotyczące faktur do dyrektywy unijnej dotyczącej VAT widzimy, że jest tam wymieniony adres podatnika. Nie widzimy tu więc żadnej możliwości…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#GerardDźwigała">Ale też trudno oczekiwać od przeciętnego podatnika, że przy interpretowaniu będzie się posługiwał dyrektywą. Mamy tu wspólny problem: co zrobić, żeby podatnicy w praktyce nie mieli żadnych wątpliwości? Zależy nam wszystkim na tym, żeby dla podatnika było to oczywiste.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#MirosławSekuła">W takim razie proponuję, aby ten list podatnika, razem z pańskim opracowaniem, przekazać przedstawicielowi MF, jako zgłoszenie problemu, który w jakiś sposób należy wyeliminować. Ten list może stanowić takie zgłoszenie, które jeszcze nie dotarło do MF. Przyjmijmy więc, że tak po prostu jest. Poprośmy MF o to, aby po rozpatrzeniu tej sprawy odpowiedziało nam, w jaki sposób tę wątpliwość usunie. Może bowiem być tak, że podatnicy wolą nie pytać. Mają problem, ale wolą nie pytać, bo jak zapytają, to dostaną odpowiedź, a jak ją dostaną, to mogą nie wiedzieć, co z nią zrobić. Może my, jako Komisja, bądźmy tym listonoszem i korzystając z państwa pomocy, przekażmy tę sprawę MF. Proszę, aby Ministerstwo odpowiedziało nam, jak zamierza rozwiązać tę kwestię. Tych rozwiązań może być kilka, może są inne, jeszcze lepsze propozycje. Czy pani chciałaby dodać coś jeszcze?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#BeataLipińska">MF wyraża chęć współpracy i udzielenia odpowiedzi w tej sprawie. Możemy dokonać dodatkowej analizy, ale nie widzimy tu jakichkolwiek przesłanek do zmian legislacyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#MirosławSekuła">Może na formularzu umieścić gwiazdkę i wyjaśnić, że może to być adres zamieszkania lub adres firmy? Może ten problem jest bardzo trywialny. Niemniej, prosimy o analizę tego przypadku i odpowiedź, czy państwo uważają za możliwe wyjaśnienie tych wątpliwości. Jeśli bowiem one są, to należy je wyjaśniać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#GerardDźwigała">Może warto po prostu opublikować w prasie fragment dzisiejszego protokółu? Podatnicy na tej podstawie będą mogli się dowiedzieć, jak to interpretować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#MirosławSekuła">Z tą prasą, to dajmy spokój…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#GerardDźwigała">Ale to też jest pewne stanowisko, pewna wypowiedź na temat jakiejś kwestii, której wyjaśnienia może do tej pory brakowało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#MirosławSekuła">Myślę, że na pewno, gdy będzie gotowy biuletyn, to Sekretariat prześlę go osobie zgłaszającej ten problem. Prócz tego proszę MF o informację po analizie tego listu i opracowania OIRP. Przechodzimy do rozpatrzenia następnej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#GerardDźwigała">Następne zagadnienie dotyczy podatku VAT od importu towarów i obowiązku zapłaty organowi celnemu. Propozycja dotyczy możliwości rozliczania tego podatku w deklaracji podatkowej. Sądzę, że jest to wniosek po części spóźniony, gdyż istotne zmiany zostały wprowadzone listopadową nowelizacją. W dużej mierze rozstrzygnęła ona ten problem. Te możliwości rozliczania nie są całościowe i dopuszczalne tylko pod pewnymi warunkami. Na tym etapie poczekałbym na skutki tych zmian i ocenił, czy są one wystarczające, czy nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#MirosławSekuła">Dziękuje, rozumiem, że traktujemy ten wniosek, jako w dużym stopniu załatwiony i nie będziemy się nim zajmować.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#MirosławSekuła">Przejdźmy do rozważenia następnego punktu, dotyczącego pojęcia przychodu i kosztu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#GerardDźwigała">Problem dotyczy tego, że zgodnie z przepisami o podatkach dochodowych, przychody i koszty są wykazywane w rachunku podatkowym wedle zasady memoriałowej, tzn. sam fakt wystawienia faktury powoduje obowiązek zapłaty podatku dotyczącego przychodu, niezależnie od tego, czy te środki wpłynęły na rachunek czy nie. Tu mamy postulat przejścia na zasadę kasową. Tylko środki faktycznie uzyskane przez podatnika powinny podlegać opodatkowaniu. Kierunek zmian naszego systemu jest dokładnie przeciwny – zmierza ku ujednoliceniu prawa bilansowego, czyli zasady memoriałowej. Natomiast w samych przepisach o podatku dochodowym istnieją instrumenty pozwalające na zneutralizowanie tej niekorzystnej sytuacji, gdy opodatkowaliśmy przychód, którego jeszcze nie mamy. Jest to możliwe przy zaliczeniu do kosztów uzyskania przychodów tych nieściągniętych wierzytelności, których nieściągalność jest udokumentowana, względnie odpisów aktualizacyjnych wartości należności, które są zagrożone. Z tych względów nie przychylam się do tych postulatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#JanuszWoźniak">Tego typu wnioski pojawiają się od wielu lat, ich autorami są przedsiębiorcy prowadzący działalność w niedużej skali, których pozycja rynkowa jest na tyle słaba, że otrzymują płatności z opóźnieniem, a koszty zobowiązani są ponosić na bieżąco i nie mogą sobie pozwolić na zwłokę. Trzeba przyznać, że ten postulat z ich punktu widzenia jest uzasadniony. Dostrzegając ten problem ustawodawca wprowadził ustawą o terminach zapłaty w transakcjach handlowych. Jest to pewne zobowiązanie do tego, aby w przypadku opóźnienia wzmocnić sytuację małych przedsiębiorców domagania się odsetek za opóźnione należności. To jest chyba właściwy kierunek.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#JanuszWoźniak">Tak, jak przedstawił to ekspert OIRP, pójście w kierunku proponowanych rozwiązań oznaczałoby zmianę zasad ewidencjonowania, zasad rozliczania. Byłyby to zmiany bardzo daleko idące. Trzeba pamiętać, że zmiana dotknęłaby podmioty, które pracują w trochę innym trybie, tzn. najpierw ponoszą koszty memoriałowo, a potem otrzymują przychody. To działałoby w tym kierunku. Jak wspomniał przedstawiciel Izby, zasada memoriałowa jest jak gdyby „zmiękczana” w ten sposób, że funkcjonują pewnego rodzaju odpisy, rezerwy, pozwalające memoriałowo obniżyć podatnikowi podstawę opodatkowania.</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#JanuszWoźniak">Oczywiście w sytuacji, gdybyśmy wprowadzili metodę kasową, te mechanizmy musiałyby przestać obowiązywać i możliwości „buforowania” pewnych zdarzeń niekorzystnych dla przedsiębiorcy zniknęłyby. Wydaje się więc, że w takim rachunku całościowym, niekoniecznie podatnik zyskałby na tego rodzaju zmianach. Trzeba też wziąć pod uwagę, że de facto te zmiany dotyczyły tylko podatku dochodowego, a więc musielibyśmy śledzić przepływ pieniądza dla celów rozliczenia podatku dochodowego i określenia podstawy opodatkowania w podatku dochodowym. Dla potrzeb bilansowych istniałaby nadal potrzeba prowadzenia ewidencji memoriałowej, także dla innych zobowiązań podatkowych, dla podatku VAT – to też odbywałoby się w sposób memoriałowy. A więc sprowadzałoby się to do wzrostu obciążeń administracyjnych oraz firm podatników, w postaci faktycznego wzrostu obciążeń podatkowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#MirosławSekuła">W związku z tym jest wniosek, aby dalej nie zajmować się tą sprawą. Zajmowaliśmy się nią już wielokrotnie. Czy są inne wnioski? Nie ma. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#MirosławSekuła">Proszę o omówienie pkt. 7 – opodatkowanie stypendiów fundowanych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#GerardDźwigała">To dotyczy przypadku zgłoszonego przez studenta, który uzyskał stypendium ufundowane przez firmę, w zamian za które po ukończeniu studiów ma pracować dla tej firmy, przez co najmniej 3 lata. Wnioskodawca zgłasza problem, że takie stypendia są opodatkowane inaczej niż stypendia naukowe, przyznawane na zasadach określonych przez ministra właściwego do spraw edukacji czy nauki. Zgłaszający sugeruje, aby równie stypendia fundowane korzystały ze zwolnienia, tak jak „zwykłe” stypendia.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#GerardDźwigała">Odnosząc się do propozycji, by tak samo traktować stypendia fundowane jak naukowe, uważam, że postulat mógłby być spełniony, gdyby oba typy stypendiów spełniały te same funkcje. Jak wynika z opisu stanu faktycznego, stypendium fundowane nie jest tożsame z naukowym. Jest to rodzaj inwestycji pracodawcy w przyszłego pracownika. W zamian za stypendium, pracownik ten będzie musiał przepracować w tej firmie pewien okres. Nie jest to świadczenie całkowicie nieodpłatne i wyłącznie związane z wynikami w nauce lub przeznaczone na kontynuowanie nauki. Jeśli więc te stypendia się różnią, to uważam, że nie ma dostatecznych podstaw do tego, by traktować je tak samo.</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#GerardDźwigała">Rzeczywiście jest tak, że stypendia przyznawane na określonych zasadach korzystają ze zwolnienia. Należałoby się zastanowić, czy prywatne stypendia, takie stricte naukowe, nie powinny korzystać ze zwolnienia. Gdybyśmy wprowadzili ogólnie pojęcie stypendium naukowego, jako świadczenia nieodpłatnego ze strony przyznającego stypendium, i gdyby było to świadczenie zwolnione od opodatkowania, to sądzę, że bez dodatkowego, dokładniejszego sprecyzowania, co właśnie czynią odrębne przepisy mówiące o zasadach przyznawania tych stypendiów, otwierałoby się pewną furtkę do świadczeń, które niekoniecznie ze stypendiami i z nauką mają wiele wspólnego.</u>
          <u xml:id="u-71.3" who="#GerardDźwigała">Trudno byłoby mi sformułować jakąś alternatywę, która byłaby prosta a jednocześnie pozwalała na uniknięcie nadużyć, bo jednak każde zwolnienie łączy się z ryzykiem nadużyć, jeśli jest sformułowane w sposób ogólny. Przykładem są tu renty, które były ustanawiane zazwyczaj w oderwaniu od normalnego tytułu, który rentom towarzyszy. Z tych względów nie przychylam się do tej propozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#JanuszWoźniak">W tym przypadku rozpoznanie tego tematu przez Izbę należy uznać za trafne. W naszej ocenie nie ulega wątpliwości, że akurat tego typu stypendium, to forma nie tylko inwestycji, ale jak gdyby forma zaliczki na wynagrodzenie za pracę. Należy oceniać, że pracodawca zawiera w ten sposób umowę o pracę, którą później będzie świadczył u niego ten student na trochę innych warunkach, już zapewne płacowych. W innej sytuacji będzie się znajdował nowozatrudniony pracownik, który „wejdzie z ulicy” i będzie negocjował warunki płacowe. W innej zaś znajdzie się student, który przez parę lat pobierał jakieś kwoty stypendium, bo spisał umowę. Na innych warunkach będzie zatrudniony, inna będzie kwota jego wynagrodzenia. Jest to forma zaliczki. W naszej ocenie nie ma żadnego uzasadnienia, aby tego rodzaju stypendia zwalniać z opodatkowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#MirosławSekuła">Ponoć jest w tej chwili nowelizowana ustawa o stypendiach. Jest w pierwszym czytaniu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#TeresaBader">Jest propozycja poselska dotycząca zmiany ustawy i propozycja Komisji Nadzwyczajnej dotycząca zmiany ustawy o szkolnictwie wyższym w zakresie stypendiów. Stypendia naukowe i za wyniki w nauce mogą być zwolnione z podatku, jeśli zasady ich przyznawania zostały zatwierdzone przez ministra właściwego do spraw szkolnictwa wyższego, po zasięgnięciu opinii Rady Głównej. Jeśli taki pracodawca przedłożyłby do zatwierdzenia zasady przyznawania stypendiów, a zarówno minister, jak i Rada Główna uznaliby, że rzeczywiście jest to świadczenie o charakterze stypendialnym za wyniki w nauce, a nie na takiej zasadzie, o jakiej wspomniał pan dyrektor – to wówczas nie byłoby przeszkód, aby takie świadczenie korzystało ze zwolnień podatkowych. W przeciwnym razie, jest to pole do omijania przepisów podatkowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#MirosławSekuła">W związku z tym, że nie ma wniosku, aby się tym postulatem zająć zakładamy, że się tym nie zajmujemy, zakładamy, że jest to – tak jak powiedział pan dyrektor – forma zaliczki za przyszłą pracę.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#MirosławSekuła">Przechodzimy do rozpatrzenia postulatu nr 8 – ulga odsetkowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#GerardDźwigała">Podatnik zgłasza problem praktyczny polegający na tym, że urzędy skarbowe kwestionują prawo do ulgi odsetkowej w przypadku zakupu „w pakiecie” lokalu również części wspólnych budynku, jako udział we współwłasności części wspólnych. Postulat dotyczy tego, by ta kwestia została rozwiązana. Przyznam, że pierwszy raz spotykam się z taką sytuacją. Dla mnie naturalne jest stanowisko korespondenta. Być może jest to po prostu wyraz złej praktyki i interpretacji oderwanej od realiów. Wraz z lokalem obligatoryjny jest zakup udziału w częściach wspólnych i jest to objęte ceną tego lokalu. Jeśli takie przypadki, jak opisany, mają miejsce, to trzeba je w indywidualnym trybie eliminować i kwestionować. Nie widzę potrzeby zmian legislacyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#MirosławSekuła">Rozumiem, że jest to taka sytuacja, że ktoś może kupić mieszkanie, ale nie prawo do korzystania z klatki schodowej? Gdyby kupił, to nie miałby z tego prawa do tej ulgi? Co na to MF?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#JanuszWoźniak">Ministerstwo przychyla się to poglądu OIRP i nie rozumiemy tego stanowiska, o jakim mowa we wniosku. Nie można wykluczyć, że w przypadku jakiegoś indywidualnego podatnika taka dyskusja z urzędnikiem mogła się wywiązać, ale to nie jest wykładnia, to nie jest jakiś stan obowiązujący. Części wspólne wchodzą w całości w rozliczenie, tak jak pozostała część lokalu. Jest to tylko kwestia pewnej praktyki, ewentualnie wyjaśnienia tej sytuacji. Tu nie może być mowy o zmianach legislacyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#MirosławSekuła">W tej sytuacji, chyba znów pozostaniemy przy propozycji, że przekażemy autorowi listu przebieg tej dyskusji – biuletyn z tego posiedzenia. Życzymy mu, żeby w jego urzędzie skarbowym przestano źle interpretować obowiązujące przepisy.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#MirosławSekuła">Przechodzimy do rozparzenia postulatu nr 9.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#GerardDźwigała">Podatnik zgłasza propozycję, aby również dochody kapitałowe ze zbycia nieruchomości opodatkowane na zasadach odrębnych, czyli 19% podatkiem od dochodu, korzystały z przywileju dedykowania 1% tego podatku na rzecz wskazanej organizacji pożytku publicznego. Traktuje on brak takiej możliwości jako absurd i niekonsekwencję ustawodawcy. Jest to kwestia czysto fiskalna, czyli określenia granic czy rodzajów i kategorii podatków, z których ustawodawca decyduje się umniejszyć budżet państwa na rzecz organizacji pożytku publicznego. To jest, moim zdaniem, decyzja fiskalna. Trudno powiedzieć, że to jest rozwiązanie absurdalne. Ustawodawca rozszerzył ten zakres na podatek liniowy od działalności gospodarczej. Czy zdecyduje się na inne kategorie podatków, bo ja traktuję podatek od zysków kapitałowych jako odrębny podatek w stosunku do rozliczonego na zasadach ogólnych, to jest to do decyzji politycznej i ekonomicznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#MirosławSekuła">Czyli w zasadzie mamy rozstrzygnąć, czy tego typu dochody zostały wyjęte spod możliwości przekazania 1% w sposób zamierzony, czy też jest to błąd niezauważony podczas procesu legislacyjnego? Bo tak też może być. A może to być także błąd w formularzu PIT 36?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#GerardDźwigała">Raczej nie zakładam, że tu jest błąd. Raczej jest odwrotnie, zakładam, że MF brało pod uwagę dochody, które chce żeby były uwzględnione w tym systemie dedykowania 1% podatku, jako wyjątek od pewnej zasady.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#JanuszWoźniak">Sytuacja została już rozwiązana przez parlament. Te zmiany, które zostały wprowadzone od 1 stycznia br., obejmują możliwość rozliczenia w deklaracji, w zeznaniu PIT 39, 1% podatku także z tego typu dochodów. Można więc powiedzieć, że sytuacja została uregulowana, jest rozporządzenie MF z 28 listopada 2008 r. W Dzienniku Ustaw nr 212 poz. 1335 został opublikowany wzór formularza, który już obowiązuje i pozwala 1% podatku z tej części dochodu przekazywać na cele organizacji pożytku publicznego. Można powiedzieć, że w tym zakresie wniosek został już zrealizowany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#MirosławSekuła">Również w tym przypadku pozostaje nam jedynie przekazać autorowi listu to wyjaśnienie.</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#MirosławSekuła">Przechodzimy do pkt. 10 – forma opodatkowania najmu mieszkania. Powinno być napisane „wynajmu mieszkania”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#GerardDźwigała">Podatnik zgłasza postulat, aby również podatnicy, którzy w trakcie roku rozpoczynają najem i decydują się na rozliczenie w formie ryczałtowej, mogli skorzystać z formuły rozliczeń kwartalnych. Zgodnie z aktualnie obowiązującymi przepisami oświadczenie o wyborze kwartalnego rozliczenia trzeba złożyć do 20 stycznia i faktycznie nie ma takiej możliwości, nie wynika ona z przepisów, aby można było takie oświadczenie złożyć w trakcie roku. Myślę, że to jest zasadny postulat, by takie oświadczenie można było złożyć w terminie złożenia oświadczenia o ryczałcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#MirosławSekuła">Co na to MF?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#JanuszWoźniak">Trzeba zwrócić uwagę na rzecz następującą: art. 21 ust. 1b rzeczywiście stanowi zasadę, w której przy wyborze formy płacenia tych zaliczek podstawą jest obrót z poprzedniego roku podatkowego. Przedstawiciel OIRP sugerował, by rozważyć możliwość pewnego rodzaju oświadczenia, w którym podatnik sam przewiduje, że nie przekroczy limitu. To może być podstawą do tego, by można było zastosować tę korzystniejszą dla niego formę opłacania zaliczek na podatek. To jest, jak się wydaje, do rozważenia. Trzeba mieć jednak na uwadze to, że dzisiejsze rozwiązanie jest spójne i proste, że zawiera pewne udogodnienia dla innej grupy podatników. Ci podatnicy, którzy na pewno nie przekroczą limitu 25 tys. euro w ciągu roku, na pewno tu skorzystają, jeśli prowadzą działalność w niewielkim wymiarze.</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#JanuszWoźniak">Natomiast bylibyśmy za tym, aby rozważając nowe rozwiązanie, wziąć pod uwagę i uwzględnić w nim tych podatników, którzy rozpoczynając działalność w ciągu roku podatkowego, czy np. w drugiej części roku podatkowego, też nie przekraczają limitu 25 tys. euro, ale nie z racji tego, że rozmiar ich działalności jest mały, tylko dlatego, że tę działalność prowadzą przez mniejszą część roku. Innymi słowy: jeśli ktoś będzie rozpoczynał działalność np. we wrześniu i jej rozmiar będzie na tyle duży, że jego przychód osiągnie 20 tys. euro. Formalnie on tego limitu nie przekracza na dziś i w następny rok wchodzi z możliwością wyboru kwartalnej formy opłacania zaliczek, chociaż wiemy, że rozmiar jego działalności jest już na tyle duży, że w skali roku następnego osiągnie przychody rzędu 50–60 tys. euro i z założenia wiemy, że rozmiar działalności jest duży. Natomiast formalnie, zgodnie z przepisami, oczywiście ma taką możliwość. Rezygnując z pewnego rodzaju uproszczeń bylibyśmy za tym, aby u tego rodzaju podatników dokonywać oceny rozmiaru ich działalności wedle limitu skali, czyli odniesienia do części roku, w której tę działalność prowadzą. Wypowiedziałem się w sposób dość skomplikowany. Nie wiem, czy wszyscy zrozumieli, o co mi chodziło?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#MirosławSekuła">Jak na razie, to „chwytamy”, panie dyrektorze? Proszę jeszcze o komentarz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#GerardDźwigała">Rozumiem, o co panu dyrektorowi chodziło. Pozostaje pytanie, czy „skórka warta jest wyprawki”? Czy ma sens to komplikowanie? Chodzi o koszt kapitału przez te dwa miesiące, czy to będzie warto?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#MirosławSekuła">Chciałem powiedzieć podobnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#GerardDźwigała">Jeśli chodzi o ten ryczałt przeniesiony na następny rok, ten wyższy, to też pozostaje pytanie, czy to są później tak duże rozmiary?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#MirosławSekuła">Również mam taką wątpliwość, czy warto dążyć do ingerencji w przepisy? Opisując te przypadki być może doprowadzilibyśmy do większego zagmatwania niż ma to miejsce teraz. Wyrażam wątpliwość, czy w ogóle należy tę dolegliwość rozwiązywać jednocześnie opisując te inne sytuacje, które przy jej usunięciu wymagałyby rozwiązania. Uważam, że nie powinniśmy się tą sprawą zajmować i zmieniać tych przepisów, bo niepotrzebnie skomplikujemy inne przepisy, które z tego wynikną. Co pan na to?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#GerardDźwigała">Są tu dwie propozycje. Pierwsza dotyczyła możliwości wyboru w trakcie roku kwartalnego rozliczenia. Przy tej okazji pan dyrektor, jak rozumiem, sformułował propozycję, aby brać pod uwagę kwoty proporcjonalnie, przynajmniej z tego rozpoczętego roku, czyli miesięcznie 1/12 z kwoty 25 tys. euro, dla ustalenia prawa do korzystania z tej formy płacenia podatku w następnym roku. Opowiadam się za tą pierwszą zmianą, a za drugą – nie jestem, ze względu na to, o czym tu rozmawialiśmy, czyli z powodu tego, że nadmiernie skomplikuje to rozliczenia. Jak mówię, nie jestem zwolennikiem tej zmiany. Wspominam o tym, żeby były dwa głosy w dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#JanuszWoźniak">Uważam, że wszystkich podatników należy traktować tak samo i nie wprowadzać rozwiązań asymetrycznych, szczególnie w obecnej sytuacji budżetu. Można oceniać, że problemy budżetu są bardzo od nas odległe, niemniej te rozwiązania są po prostu dla budżetu niesymetryczne i oznaczałyby pewnego rodzaju ubytki. Gdyby dotknąć tych przepisów w tym momencie, to propozycja MF zmierzałaby do tego, żeby jednak traktować wszystkich podatników tak samo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#MirosławSekuła">Nie ma wśród członków Komisji zwolenników dalszego zajmowania się tą sprawą. Proponuję, żebyśmy żadną z tych spraw w tym punkcie się nie zajmowali, gdyż musielibyśmy dokonać zbyt głębokiej ingerencji w obowiązujące przepisy. W związku z tym, tą kwestią się nie zajmujemy.</u>
          <u xml:id="u-95.1" who="#MirosławSekuła">Na tym zakończyliśmy rozpatrywanie wniosków obywatelskich, skierowanych do Komisji „Przyjazne Państwo”. Dziękuję za opracowanie materiałów, za propozycje i sugestie. Jeszcze chciała zabrać głos pani poseł Zdanowska, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#HannaZdanowska">Przepraszam, bo ten temat nie był przewidziany w dzisiejszym porządku obrad. Ta sprawa dotarła do mnie wczoraj. Korzystając z obecności przedstawicieli MF chciałam zapytać, czy pan dyrektor uczestniczył w posiedzeniu, które odbyło się w marcu br., a dotyczyło kwestii eksportu bezpośredniego i pośredniego, dokonywanego na drodze elektronicznej. W posiedzeniu tym uczestniczył pan minister Grabowski. W czym jest rzecz – otóż przedstawiciel firmy przedstawił sytuację, w której z chwilą skorzystania z formy elektronicznej druków eksportowych, czyli zastąpienia druków SAD drogą elektroniczną, nastąpiła błędna interpretacja tego, co stanowi eksport pośredni a co bezpośredni. Wówczas, na tym posiedzeniu Komisji, zgodziliśmy się i to zostało potwierdzone zmianą interpretacji stanowiska MF w tej sprawie. Wcześniej dokonano błędnej interpretacji w Izbie Skarbowej w Warszawie – w Biurze Informacji Podatkowej w Płocku. I cóż się wydarzyło? Ta interpretacja została zmieniona i jest nowa interpretacja. Ponieważ firma, która ten problem zgłosiła, działała pod rządami „starej” interpretacji, zwróciła się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który orzekł, że ta „stara” interpretacja była błędna. Teraz MF składa kasację. Czy nas stać na koszty związane z tą kasacją, z procesami, skoro jest już nowa interpretacja, która całkowicie podważa poprzednią, jest wyrok WSA? Mam prośbę, aby pan dyrektor przekazał to panu ministrowi Grabowskiemu. Ponawiam pytanie: czy stać nas na procesowanie się w sprawach tak oczywistych, które – jakby się wydawało – powinny zostać raz na zawsze załatwione? W sytuacji, gdy jest nowa interpretacja MF, która całkowicie podważyła trafność poprzedniej, a mimo to, w oparciu o tę poprzednią, błędną interpretację, nadal wnosi się o kasację. Przyznam, że tego nie rozumiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#MirosławSekuła">Pozostawię tę sprawę bez komentarza. Proszę o przekazanie tych materiałów MF. Czy są jeszcze jakieś inne sprawy dotyczące tego posiedzenia Komisji? Nie ma. Następne posiedzenie odbędzie się także w tej sali o godzinie 13.30.</u>
          <u xml:id="u-97.1" who="#MirosławSekuła">Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad – zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>