text_structure.xml 47.5 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MirosławSekuła">Otwieram posiedzenie Komisji. Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia przewiduje rozpatrzenie propozycji regulacji prawnych dotyczących zmiany ustawy – Kodeks cywilny w zakresie umów leasingowych. Referować będą przedstawiciele Stowarzyszenia Leasingobiorców Fair Business. Witam panów. Oddaję panom głos. Proszę przedstawić się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WiesławCetera">Nazywam się Wiesław Cetera, jestem prezesem stowarzyszenia. Jest to moje dodatkowe zajęcie. Nasze stowarzyszenie zajmuję się problematyką leasingu. Mamy następujący problem. W imieniu wszystkich leasingobiorców dziękuje, że zechcieliście państwo zająć się tą sprawą.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WiesławCetera">Zacznę od przykładu, który jest zarzewiem problemu. Wyobraźmy sobie małe przedsiębiorstwo transportowe zatrudniające trzy osoby. Przedsiębiorstwo zawiera umowę leasingową. Przedmiotem leasingu jest samochód dostawczy Iveco. Wartość początkowa pojazdu to 100 tys. zł. Przedsiębiorca dokonuje wpłaty początkowej w wysokości 30 tys. zł, resztę w 48 równych miesięcznych ratach. W trzecim roku pojawiają się kłopoty. Jest kryzys. Maleje liczba zleceń, a kontrahenci zalegają z zapłatą. Przedsiębiorca również zalega z dwiema ratami leasingowymi. Do końca umowy pozostało jeszcze 10 rat, czyli 22 tys. zł do zapłaty. Rynkowa wartość pojazdu to 43 tys. zł. Leasingodawca wypowiada umowę leasingu, do czego oczywiście ma prawo i zabiera przedmiot leasingu. Sąd wydaje nakaz zapłaty zaległych rat. Komornik zajmuje konto, należności przysługujących od klientów, a także dokonuje wpisu na hipotekę mieszkania należącego do przedsiębiorcy. Leasingodawca żąda zapłaty wszystkich rat należnych do końca umowy. Przedsiębiorca pozostaje z długami równymi niezapłaconym ratom i tymi, które miał zapłacić do końca trwania umowy i to w sytuacji, kiedy samochód, jedyny środek produkcji, został mu zabrany.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WiesławCetera">Samochód cały czas jest własnością leasingodawcy. Leasing jest umową dzierżawy z opcją kupna. Ta umowa funkcjonuje w polskim prawie od 2000 r. i jest wprowadzona do Kodeksu cywilnego w art. 7911–19. Leasing to przyjazna i korzystna dla przedsiębiorcy forma finansowania. Leasing bardzo wsparł nasz eksperyment budowy kapitalizmu bez kapitału, szczególnie w latach dziewięćdziesiątych, jako forma finansowania wymagająca mniejszych zabezpieczeń niż kredyt, stanowił najczęściej wykorzystywaną formę finansowania.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#WiesławCetera">Rynek leasingu to dwie strony. Z jednej strony wg. danych Związku Polskiego Leasingu, a nie wszystkie przedsiębiorstwa są jego członkami, w roku 2008 zawarto prawie 249 tys. umów leasingowych, a ich wartość wyniosła prawie 39 mld zł. Z drugiej strony klientami firm leasingowych są głównie małe i średnie przedsiębiorstwa. W Polsce w małych i średnich przedsiębiorstwach pracuje ponad 4 mln 800 tys. osób. Te najmniejsze przedsiębiorstwa wytworzyły w 2006 r. ponad 47% PKB, w tym najmniejsze przedsiębiorstwa, które zatrudniają do 9 osób, nieco ponad 31% PKB. Ze statystyk i przeprowadzonych badań wśród małych i średnich przedsiębiorstw – badania były realizowane na Wydziale Zarządzania UW – wynika, że z leasingu korzysta prawie 90% najmniejszych przedsiębiorstw. 20% zlikwidowanych przedsiębiorstw upadło w efekcie rozliczenia umowy leasingowej.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#WiesławCetera">Rozwiązanie umowy jest zdarzeniem gospodarczym. Zdarza się. Gospodarka nie umawia się z nikim, że będzie dobrze. Firmom zdarzają się potknięcia i umowy leasingowe są wypowiadane. Z tym przedsiębiorcy mogą sobie poradzić, natomiast z rozliczeniem nie bardzo. Nie będę poświęcał uwagi szczegółowemu opisowi umowy leasingu. Jest ona opisana w książce „Leasing – kapitał wysokiego ryzyka”, którą wyłożyliśmy.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#WiesławCetera">Najbardziej niebezpieczny okres dla przedsiębiorcy zaczyna się wtedy, kiedy wartość rynkowa przedmiotu leasingu jest większa od jego wartości księgowej. Mniej więcej od drugiego, trzeciego roku, w zależności od tempa deprecjacji przedmiotu leasingu, wartość rynkowa staje się większa od wartości księgowej. Wyobraźmy sobie umowę leasingu w piątym czy czwartym roku trwania, kiedy spłacamy ostatnią ratę i wykupujemy przedmiot leasingu. W księgowości mamy już wartość zero. Czteroletni samochód jest jednak wart nieco więcej. Nikt go nikomu nie daje w prezencie. O tym, że prowadzenie działalności gospodarczej nie jest drogą usłaną różami nie muszę państwa przekonywać. Szczególnie w obliczu kryzysu łatwo sobie wyobrazić przedsiębiorcę, który nie ma środków na kolejne raty leasingowe.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#WiesławCetera">Powtórzę ten przypadek, od którego zacząłem. Rozliczenie umowy leasingowej w momencie wypowiedzenie jej z winy leasingobiorcy staje się poważnym problemem. Kiedy leasingobiorca zalega z zapłatą dwóch rat, czasem jednej, leasingodawca wypowiada umowę leasingową i żąda zapłaty zaległych rat, najczęściej na podstawie wypełnionego weksla. Oczywiście ma do tego prawo. Jest to oczywiste uprawnienie leasingodawcy. W drugim kroku leasingodawca zabiera przedmiot leasingu i natychmiast żąda zapłaty wszystkich rat należnych do końca umowy. Leasingobiorca musi zatem zapłacić za przedmiot leasingu, który po zakończeniu umowy leasingowej miał być jego własnością, a który w efekcie wypowiedzenia umowy został mu zabrany przez leasingodawcę. Leasingodawca ma raty i przedmiot leasingu. Żartobliwie mówiąc zjadł ciasteczko i ma ciasteczko.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#WiesławCetera">Na str. 76 książki podajemy przykład korespondencji między firmami leasingowymi a klientem. Kiedy klient domagał się pomniejszenia swoich zobowiązań o wartość przedmiotu leasingu, otrzymał odpowiedź: „Jednocześnie informuję, że ogólne warunki leasingu nie zawierają obowiązku pomniejszenia sumy dyskonta o wartość rynkową maszyny”. Tę kuriozalną metodę w zupełnie innym przypadku potwierdza sędzia sądu okręgowego, który uważa, że: „jako zagadkowy należy uznać zarzut pozwanych, że powód powinien dla potrzeb dokonania wzajemnych rozliczeń stron umowy zaliczyć na dobro pozwanego wartość rynkową przedmiotu leasingu. Żadne z postanowień umowy łączącej powoda z pozwanym, w tym także jej kolejnych aneksów oraz żaden z przepisów prawa stanowionego nie daje podstaw do takiego działania”. Mam wrażenie, że sędzia nigdy nie prowadził działalności gospodarczej. Nie wie, co to leasing, bo może skończył studia zanim leasing znalazł się w k.c. Rzadko sędziowie specjalizują się w takich orzeczeniach.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#WiesławCetera">Nasze propozycje nie są wymierzone przeciwko przedsiębiorcom leasingowym, które, choć deklarują przestrzeganie konwencji UNIDROIT – Związek Polskiego Leasingu jest członkiem organizacji LeasEurope – bardzo często czerpią korzyści nie tylko z finansowej obsługi przedsiębiorstw, ale także w znacznej skali z zagospodarowania przedmiotów leasingu. Proponowane artykuły mają wyrównać szanse podmiotów gospodarczych i zlikwidować patologiczne praktyki wymierzone w przedsiębiorców. Wprowadzenie zasad rozliczania do k.c. ułatwi również orzekanie w sprawach dot. leasingu. Praktyka wskazuje, że wymiar sprawiedliwości nie radzi sobie z orzekaniem w sprawach leasingu. Dopiero w ostatnich latach spory na tym polu dotarły do SN, w którym precedensowe orzeczenia torują drogę praktyce. Zwracam uwagę, że na prowadzenie sporów trzeba mieć środki. Małe przedsiębiorstwo nie dotrwa do korzystnego orzeczenia SN.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#WiesławCetera">Proponowane przez nas zasady rozliczenia wypowiedzianej z winy leasingobiorców umowy sprowadzają się do dwóch metod, których wybór powinien należeć do leasingobiorcy. Pierwsza metoda. Leasingodawca może żądać zapłaty zaległych rat, które były powodem wypowiedzenia umowy, co jest rzeczą oczywistą, a także zapłaty wszystkich rat należnych do końca umowy leasingowej zdyskontowanych na datę rozwiązania umowy. Pomniejszenie to wynika z korzyści, jakie leasingodawca zyskuje otrzymując pieniądze przed umówionym terminem. Oczywiście w tej sytuacji przedmiot leasingu pozostaje u leasingobiorcy.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#WiesławCetera">Druga metoda rozliczenia umowy leasingowej. Leasingodawca może żądać zapłaty zaległych rat leasingowych, które były powodem wypowiedzenia umowy, zabiera jednak przedmiot leasingu obciążając leasingobiorcę zdyskontowanymi ratami należnymi do końca umowy leasingowej, ale powinien wówczas pomniejszyć je o przychód uzyskany z zagospodarowania przedmiotu leasingu i powiększyć o koszty związane z jego zagospodarowaniem. Wydaje się, że jest to sprawiedliwe rozwiązanie. Powinno ono obowiązywać w praktyce. Zwracam uwagę, że to najmniejsze przedsiębiorstwa tworzą najwięcej miejsc pracy i znaczną cześć PKB, a jednocześnie w stosunkach prawnych są najsłabszą stroną. Dziękuję. Kolega przedstawi to od strony prawnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MirosławSekuła">Dobrze, za chwilę oddam panu głos. Czy są przedstawiciel leasingodawców? Później udzielę państwu głosu. Są z nami przedstawiciel MS i MF. Poproszę też ich o komentarz w tej sprawie. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MichałPluta">Dzień dobry. Nazywam się Michał Pluta, jestem wiceprezesem i prawnikiem stowarzyszenia. Może nie będę czytał proponowanych regulacji. Czynią one zadość intencjom, które naszkicował pan prezes, w zakresie uregulowania sposobu rozliczania metod leasingu tzn. jednego z dwóch sposobów. Być może redakcja jest zbyt kazuistyczna, ale taka może wydawać się konieczna. Należałoby wydedukować cel umowy leasingu z dotychczasowych przepisów k.c. Mówią one o użytkowaniu przedmiotu leasingu z możliwością jego kupna, czyli odnoszą leasing do przepisów oryginalnych. Nie zawsze tak jest, bo spośród przykładów powołanych przez pana prezesa wynika, że finansujący poza zapłatą rat zaległych żądają zwrot przedmiotu leasingu. Luźne uregulowania w k.c. dają dużą swobodę deregulacji zobowiązaniom umownym pomiędzy stronami. Strony, jako przedsiębiorcy, zwykle stoją na tych samych poziomach, bo nie mamy po jednej stronie przedsiębiorcy a po drugiej konsumenta, którzy mają te same prawa. Zwykle jest to bank lub przedsiębiorstwo leasingowe i małe przedsiębiorstwa, stąd często niekorzystne regulacje w tych umowach. Opisujemy dwa sposoby rozliczenia umowy leasingu, w zależności od tego, czy przedmiot leasingu ma zostać u finansującego, czy jego własność ma być przeniesiona na korzystającego. Zachowania stron staraliśmy się obwarować sensownymi terminami. Jeśli chcielibyście państwo zapoznać się z tą propozycją, myślę, że nie ma potrzeby przytaczania jej w całości. Warto też byłoby wprowadzić regulację w ewentualnej ustawie wprowadzającej. Chodzi o zmianę, która pozwoliłaby zastosować te regulacje do umów leasingu wypowiedzianych przed wejściem w życie tej ustawy, ale co do których nie zapadło orzeczenie sądu. W przypadku przyjęcia regulacji, które porządkują wzajemne zobowiązania stron, stricte ograniczają prawa leasingodawców, chcemy uniknąć sytuacji, w których podczas vacatio legis przepisu, firmy te na dotychczasowych zasadach starałyby się egzekwować swoje należności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MirosławSekuła">Dziękuję. Bardzo proszę, przedstawiciele leasingodawców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#LeszekPomorski">Nazywam się Leszek Pomorski, jestem prezesem Polskiego Związku Leasingu i Wynajmu Samochodów. Rozumiem panów przypadek i stres z tym związany. Proponuję przejście od ogółów do szczegółów. Leasing nie zawsze jest umową dzierżawy z opcją wykupu. Ostatnią rzeczą, na której zależy firmie leasingowej, to upadłość leasingobiorcy. Resztę spraw zasygnalizują koledzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JacekRakowski">Dzień dobry. Nazywam się Jacek Rakowski, reprezentuję Związek Polskiego Leasingu. Padła uwaga, że nie jest to reprezentatywne. To prawda. W Polsce około 90% rynku leasingowego reprezentowana jest przez Związek Polskiego Leasingu. ZPL zrzesza 35 firm leasingowych oraz Polski Związek Wynajmu i Leasingu Pojazdów. Jesteśmy członkiem organizacji LeasEurope. Znamy uregulowania ogólnoeuropejskie. Przewodniczący ZPL jest członkiem zarządu LeasEurope. Myśl, że co do reprezentacji, to tyle. Nie usłyszałem, jaka jest reprezentacja wnioskodawców. Umowy, które zawarły firmy w 2008 r. zrzeszone w ZLP opiewały na około 32 mld zł. Portfel pracujący to około 50 mld zł netto na koniec 2008 r. Nie wiem, czy mam odnieść się do tego konkretnego przypadku z Iveco.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MirosławSekuła">Państwo macie swobodę wypowiedzi. Nie ograniczamy państwa wypowiedzi. Jesteśmy na etapie wysłuchania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JacekRakowski">W takim razie przejdę do meritum, czyli do proponowanych zmian w przepisach k.c. Postawię taką tezę. Z punktu widzenia ZPL oraz firm leasingowych jest to propozycja, którą proponujemy odrzucić w całości. Po pierwsze, nie jest to umowa dzierżawy z opcją kupna. Nie jest to umowa, która musi zawierać element nabycia. Pamiętajmy o jednym. Jest to kolejna umowa uregulowana w k.c. Nie przez przypadek ustawodawca umieścił ją w rozdziale XVII k.c., tuż za umowami najmu, dzierżawy i użyczeniem. Żadna z tych umów nie jest związana z nabyciem. Różnica między umowami najmu i dzierżawy a leasingu nie przebiega poprzez opcją kupna, która nie występuje w tym miejscu. Najem polega na posiadaniu przedmiotu, który oddajemy w używanie. Wynajmujący posiada już ten przedmiot. W definicji kodeksowej leasingu jest stwierdzanie, że w celu zawarcia umowy leasingu finansujący musi wykonać dwie czynności – nabyć i oddać do używania. Oznacza to, że ja jako leasingodawca nabywam wskazany i z reguły dostosowany do wyłącznych potrzeb klienta przedmiot. Ja, jako leasingodawca nie posiadam go. Przedmiot ten nabywam w sposób dostosowany do potrzeb klienta.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#JacekRakowski">W zależności, z jakiej perspektywy patrzymy na tą umowę możemy powiedzieć w ten sposób. Samochód jest dobrem powszechnie zbywalnym. Jest cały szereg maszyn i urządzeń, które są niezbywalne, poza określoną grupą klientów. Każdy przedsiębiorca ma do wyboru kilka form finansowania swojej działalności. Ma do wyboru najem, dzierżawę, leasing, zakup na raty lub kredyt. Dostosowanie lub zbliżenie różnych form finansowania, oznacza wykluczenie leasingu z rynku i możliwość stosowania tylko i wyłącznie najmu i kredytu. Proponowane zmiany idą w kierunku niemożliwym do zaakceptowania przez firmy leasingowe.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#JacekRakowski">Odnośnie do konwencji UNIDROIT. Warto wejść na stronę internetową MG, gdzie wszystko jest objaśnione. Jest to konwencja dotycząca międzynarodowego leasingu finansowego. Została ona zawarta przez 56 państw w 1988 r. Pracę nad tą konwencją były prowadzone z wyłączeniem leasingu nieruchomości i leasingu krajowego. Trudno, więc mówić o stosowaniu tego przepisu. Wszystkie prace i analizy, które były robione przy tworzeniu konwencji UNIDROIT były wykorzystane przy tworzeniu międzynarodowych standardów rachunkowości oraz założeń, które były wykorzystane przy tworzeniu k.c. Oznacza to, że pomimo niestosowania ich wprost mają one zastosowanie jedynie w przepisach krajowych. Nie są to przepisy unijne. Wypracowane zostały one na forum ONZ. Odwoływanie się do nich ma jedynie charakter pomocniczy. Nie są to obowiązujące przepisy. UNIDROIT wyłącza leasing krajowy.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#JacekRakowski">Podstawowym elementem, który musi być rozpatrzony przy analizie propozycji zmian, powinna być spójność i całość przepisów obowiązujących w zakresie leasingu. Trudno to rozpatrywać w oderwaniu od prawa podatkowego i w kontekście przejęcia jednostronnej odpowiedzialności za restrukturyzację firmy leasingobiorcy przez leasingodawcę. Jeśli przepisy, które obowiązują w sposób powszechny, stanowią, że w ramach leasingu finansowego, a z punktu widzenia przepisów o rachunkowości leasingiem finansowym jest zarówno leasing operacyjny, jak i finansowy, następuje przekazanie przez leasingodawcę zasadniczo całego ryzyka i pożytków związanych z tytułem prawnym na leasingobiorcę, w związku z czym, należne opłaty leasingowe leasingodawca traktuje jako spłatę należności głównych i przychody finansowe. Podkreślam, że jest to przeniesienie całego ryzyka na leasingobiorcę. Oznacza to, że propozycje zmian wyłączają stosowanie tych przepisów. Należałoby w sposób generalny przebudować przepisy podatkowe. Mogłoby to oznaczać, że stalibyśmy się wyspą, gdzie MSR 17 nie obowiązuje.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#JacekRakowski">Krótko kilka uwag na temat proponowanych zmian. MSR to Międzynarodowe Standardy Rachunkowości obowiązujące zgodnie z ustawą o rachunkowości. Proponowane przepisy dotyczą sposobu rozliczenia umowy leasingu wypowiedzianej z winy leasingobiorcy. W ustępie pierwszym napisane jest: „w wypadku wypowiedzenia umowy leasingu przez jedną ze stron korzystający zobowiązany jest do wskazania finansującemu sposobu rozliczenia umowy.” Jedna ze stron. Rozumiem, że którakolwiek ze stron może ją wypowiedzieć. Oznacza to, że to, co jest zawarte w przepisach podatkowych zostanie „przewrócone”. Możliwość wypowiadania umów zawartych na czas określony zostaje usunięta. Nie jest zapisane, że w przypadku naruszenia umowy przez leasigobiorcę ma wypowiadać ją którakolwiek ze stron. W pkt 1 napisane jest, że „korzystający zobowiązany jest do wskazania finansującemu sposobu rozliczenia, jednego z tych dwóch”. Co się stanie, jeśli nie wskaże? Rozumiem, że firma leasingowa ma wyłączne prawo do obligowania korzystającego na drodze sądowej do tego, żeby wskazał on sposób rozliczenia a nie windykacji. Jest to długa droga dochodzenia roszczeń przez strony. Na chwilę obecną to tyle. Uzupełnię jeszcze swoją wypowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MartaSzafarowska">Nazywam się Marta Szafarowska, reprezentuję PKPP „Lewiatan”. Odnośnie do leasingu. Przedsiębiorcy nie są zmuszani do jego stosowania. Jeśli zainteresowani są zakupem przedmiotu umowy, to mają do tego narzędzia. K.c. przewiduje przecież kredyt i sprzedaż na raty. Leasing nie jest tego typu umową. Leasing jest umową, na podstawie której leasingodawca zobowiązuje się nabyć wskazaną przez korzystającego rzecz. To, samo w sobie nakłada na leasingodawcę ogromne ryzyko, związane z późniejszym zagospodarowaniem przedmiotu umowy. Często jest to rzecz, na którą w Polsce jest jeden potencjalny nabywca. Wymaga to uświadomienia sobie, że wszelkie późniejsze przepisy są konsekwencją konstrukcji leasingu. Nie bez kozery MSR nakłada całe to ryzyko na korzystającego. Ryzykiem tym, w praktyce, korzystający dzieli się. Wszystkie firmy leasingowe na rynku stosują zasadę, że w sytuacji, kiedy umowa ulega rozwiązaniu i powstaje pytanie o kwestie zagospodarowania przedmiotu leasingu, to firmy leasingowe domagając się odszkodowania. W związku z tym umowa ulega rozwiązaniu i zabierają przedmiot leasingu. Pomniejszają jednak należne im odszkodowanie o kwoty wynikające z zagospodarowania przedmiotu leasingu. Jeśli jest możliwość sprzedaży przedmiotu, przychody z tej sprzedaży pomniejszają odszkodowanie należne od korzystającego. Jest to stosowane przez wszystkie firmy leasingowe. Słusznie powiedział pan Jacek Rakowski, że proponowane zmiany doprowadziłyby do „przewrócenia” MSR. MSR nakładają całkowite ryzyko w związku z funkcją i charakterem umowy leasingu na korzystającego.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#MartaSzafarowska">Odnośnie do konstrukcji propozycji. Jest to „strzał w nogę” dla leasingobiorców. Pierwsza rzecz. Obowiązek wyboru sposobu rozliczenia przez korzystającego. Co w sytuacji, kiedy korzystający nie wybierze w ciągu 7 dni? Rozumiem, że jeśli nie wybierze, to leasingodawca nie ma możliwości egzekwowania należnych mu kwot. Może jedynie wzywać, żeby korzystający określił jaki sposób rozliczenia wybiera. Ust. 2 przewiduje dwie opcje rozliczenia. Korzystający może wskazać dogodną dla niego opcję. Pierwsza opcja jest taka. Następuje pozostawienie przedmiotu leasingu u korzystającego i finansujący może żądać zapłaty ewentualnych zaległych rat wraz z odsetkami i wszystkich przewidzianych w umowie a niezapłaconych rat pomniejszonych o korzyść, jaką uzyskał otrzymując je przed umówionym terminem. Z tym wiążą się ust. 4 i 5. Co to jest za konstrukcja – pozostawienie przedmiotu leasingu u korzystającego? Nie jestem prawnikiem tylko ekonomistą, ale w ujęciu prawnym termin „pozostawienie” nie istnieje. Ust. 4 stanowi: „w przypadku pozostawienia przedmiotu leasingu u korzystającego, finansujący zobowiązany jest do przeniesienia własności przedmiotu leasingu w terminie 7 dni od dnia zapłaty przez korzystającego ewentualnych zaległych rat i wszystkich przewidzianych w umowie a niezapłaconych przed dniem rozwiązania umowy leasingu rat zdyskontowanych na dzień rozliczenia”.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#MartaSzafarowska">Mam kilka uwag. Przepisy podatkowe stanowią, co się dzieje w sytuacji, kiedy umowa leasingu ulega rozwiązaniu przed jej wyznaczonym terminem. Przepisy podatkowe nakładają na leasingodawcę obowiązek, żeby opodatkował swój przychód od wysokości ceny rynkowej. Należy dokonać sprzedaży po cenie rynkowej. Jak nie sprzeda korzystającemu po cenie rynkowej, to i tak musi opodatkować przychód w wysokości ceny rynkowej. Czy przeniesieniu własności przedmiotu leasingu towarzyszy jakaś cena? Przeniesienie następuję w związku z tym, że korzystający zapłaci zaległe raty i wszystkie przewidziane w umowie a niezapłacone przed dniem rozwiązaniem umowy leasingu. Nie ma to nic wspólnego z rozwiązaniami funkcjonującymi w innych ustawach. Przepis ten sugeruje, że korzystający ma najpierw zapłacić wszystkie zaległe raty, a potem ja, jako leasingodawca przenoszę na niego własność. Nie do końca jest to spójne z ust. 5. Ustęp 5 stanowi, że „jeśli korzystający dokonał wyboru sposobu rozliczenia umowy leasingu polegającej na zatrzymaniu posiadania przedmiotu leasingu, zapłacie ewentualnych zaległych rat i wszystkich przewidzianych w umowie a niezapłaconych przed dniem rozwiązania umowy leasingu rat zdyskontowanych na dzień rozliczenia skutkującego przeniesieniem własności przedmiotu leasingu”. Czy sam wybór przez korzystającego skutkuje przeniesieniem własności, czy jego zapłata? W tym momencie chcielibyśmy mieć ciastko i zjeść ciastko. Nie jest to napisane w sposób, który dostarczałby jasnych rozwiązań. Ustęp 5 sugeruje nam, że z chwilą wyboru przez korzystającego następuje przeniesienie prawa własności. Proszę zwrócić uwagę, że jest to niespójne z ust. 4, który stanowi, że w momencie zapłaty następuje przeniesienie prawa własności. Jeśli korzystający zapłaci nam wszystkie przyszłe raty i przeniesiemy własność, to przewidziana w ust. 5 możliwość zastawu jest bez sensu. Oznacza to, że my jako leasingodawca ustanowimy zastaw na swoim własnym przedmiocie. Co my tak naprawdę chcemy?</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#MartaSzafarowska">Wszystkie te ruchy mają istotny wpływ na zobowiązania podatkowe. Z ustaw podatkowych wynika, że przy sprzedaży mamy obowiązek zastosować cenę rynkową. Jeżeli korzystający zalega z dwiema lub więcej ratami, to jaki sens ma przenoszenie własności na niego i domaganie się zapłaty przyszłych niezapłaconych rat, które stanowiłyby zapłatę ceny? Jeśli on chce kupić przedmiot umowy leasingu, to go kupi. Takie rozliczenie jesteśmy skłonni przyjąć. Problem polega na tym, że on niekoniecznie będzie chciał w danym momencie nabyć przedmiot umowy leasingu. Mam wrażenie, że wylewamy dziecko z kąpielą. Na rynku funkcjonuje wiele umów leasingu, w których zapisane jest, że nie będą one prowadzić do zakupu przedmiotu umowy leasingu. Całej floty leasingowanych samochodów dotyczy zapis, że nie chce nabywać przedmiotu umowy leasingu. Jak to się ma do państwa ust. 6, który stanowi, że postanowienia umowne mniej korzystne dla korzystającego, wskazane w § 1–4 są nieważne? Oznacza to, że duża część umów wypada z rynku, dlatego że z punktu widzenia księgowego leasingobiorcy są zainteresowani, aby zawrzeć w umowach zapis mówiący wprost, że nie nabędą oni przedmiotu umowy leasingu. Mówiłam o pierwszej opcji.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#MartaSzafarowska">Druga opcja, którą może wybrać korzystający jest następująca. Korzystający może wybrać opcję, w której finansujący żąda wydania przedmiotu leasingu, zapłaty ewentualnych zaległych rat wraz z odsetkami oraz wszystkich przewidzianych w umowie a niezapłaconych rat pomniejszonych o korzyści wynikających z wcześniejszego ich otrzymania oraz zagospodarowania przedmiotu leasingu. W opcji tej leasingodawcy należne jest odszkodowanie w postaci wszystkich przyszłych niezapłaconych rat, jednocześnie jest ono pomniejszane o kwotę przychodu leasingodawcy, uzyskaną ze sprzedaży środka trwałego. Mamy jeszcze przepis ust. 3, który stanowi: „jeśli finansujący nie zagospodaruje przedmiotu leasingu w terminie 90 dni od daty wypowiedzenia umowy, korzyść jaką finansujący uzyskał zatrzymując przedmiot leasingu określona zostanie przez rzeczoznawcę majątkowego”. Jest to rozwiązanie niekorzystne dla leasingobiorców. Jeśli leasingodawcy nie uda się sprzedać przedmiotu umowy leasingu w terminie 90 dni, to rzeczoznawca oszacuje wartość przedmiotu. Kto ma wyznaczyć rzeczoznawcę? Dlaczego tylko jeden, skoro standardowo powinni to być biegli? Opinia jednego rzeczoznawcy jest najczęściej niemiarodajna. Będąc leasingodawcą i nie mogąc uzyskać spodziewanej ceny, sprzedałabym tę rzecz na złom. Czy to będzie zagospodarowanie? Będzie, tylko, że to w żaden sposób nie uratuje leasingobiorcy. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MirosławSekuła">Przede wszystkim trzeba stwierdzić, że leasing jest dobrą formą dla gospodarki. Udowodniło to ostatnie kilkanaście lat. Byłoby dobrze, gdyby zarówno udzielający leasingu, jak i leasingobiorca byli z tej formy zadowoleni. Wtedy liczba dóbr produkcyjnych udostępnianych w tej postaci byłaby większa. Myślę, że państwa wypowiedź poszła za daleko. Jesteśmy na pierwszym etapie. Nie rozważamy jeszcze propozycji przepisów. Jesteśmy na etapie identyfikowania, czy rzeczywiście występuje problem w postaci nierównych praw i obowiązków leasigodawcy i leasingobiorcy. Jeśli zdecydujemy, że coś w tym jest, to będziemy zajmować się tym dalej. Wtedy zastanowimy się, jak przywrócić tę równowagę. Można to robić w różny sposób. Można to zrobić poprzez legislację, dobre praktyki i wiele innych rzeczy. Niewątpliwie czasem duże instytucje finansowe starają się nadużyć przysługujących im praw. Po to jest UOKiK, żeby identyfikował takie przypadki i starał się im przeciwdziałać. Jeśli nie byłoby takich przypadków, urząd ten byłby niepotrzebny. Jest on jednak potrzeby i spełnia ważne zadanie. Chciałbym najpierw uzyskać odpowiedź na pierwsze pytanie. Czy problem jest na tyle poważny, że należałoby się nim zająć? Komisja może zaproponować jakieś rozwiązania legislacyjne. Chciałbym teraz poprosić o wystąpienia przedstawicieli MF i MS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JanuszWoźniak">Słuchając państwa mocno się z wami utożsamiałem, bo często występuję na tej samej pozycji, kiedy oczekuję zmian systemu prawnego. Inne resorty starają się udowodnić, że istniejące rozwiązania są dobre i powinny pozostać. Niemniej, nie utożsamiałem się z nimi do końca. Nie bardzo rozumiem odniesienia do zagadnień podatkowych, które nakazywałyby stronom ustalać wynagrodzenia za przedmioty, które przestają być leasingowane. To nastawia mnie sceptycznie do wszystkich tez, które usłyszałem. Nasza obecność na dzisiejszym posiedzeniu Komisji wynika z faktu, że umowy te są bardzo powszechne i są istotną częścią systemu gospodarczego. Nie mówimy tylko o umowie leasingu, ale także o umowach, które zostały zdefiniowane wprost w ustawie podatkowej jako umowy leasingu. Chodzi o wszystkie umowy, które my postrzegamy jako umowy leasingu, a jeżeli one nie są w naszym rozumieniu umowami leasingu, to interesujemy się, jak funkcjonują innego rodzaju umowy. Interesuje nas, czy operacje gospodarcze, które są dokonywane, rzeczywiście są opodatkowane. MF będzie z uwagą przyglądało się tej dyskusji i analizowało, czy w istniejących przepisach nie potrzeba jakichś zmian, które by je doprecyzowały. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MirosławSekuła">Sprawa podatków i sposobów opodatkowania tych umów jest prostsza. Minister Sprawiedliwości jest właściwy, jeśli chodzi o k.c. Proszę o wypowiedź przedstawiciela MS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PiotrPełczyński">Nie jestem upoważniony do tego, ze względu na wstępny etap prac, żeby formułować jakieś wiążące stwierdzenia czy podejmować zobowiązania. Znane są tylko ogólne założenia projektu nowelizacji k.c. Zapewne potrzebne będą bardziej szczegółowe badania w warstwie ekonomicznej, a potem prawnej. Na podstawie tego, co wynika z przedstawionych materiałów wydaje się, że kluczowe znaczenie ma tutaj zidentyfikowanie zagadnień związanych z rozkładem ryzyka i ewentualnych obciążeń na gruncie umowy leasingu. Jest to forma wprowadzania kapitalizmu bez kapitału, jak to zostało przedstawione. Z uwagi na to, że korzystający na gruncie umowy leasingu nie ma kapitału, ryzyko z finansowaniem ponosi finansujący. Być może dobrze byłoby przeanalizować, jak wyglądają ogólne koszty w przypadku wypowiedzenia umowy leasingu przed terminem, a jak to wygląda w odniesieniu do umowy kredytowej. Oczywiście umowy te różnią się, ale też wiążą się z realizacją określonych celów, polegającą na kupowaniu określonych środków produkcji.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PiotrPełczyński">Jest wiele bardzo trudnych zagadnień, np. związanych z kwestią zagospodarowania przedmiotu leasingu. Praktyka pokazuje, że są to niezwykle trudne zagadnienia. Biorąc pod uwagę doświadczenia z likwidacji masy upadłościowej, często masa upadłościowa stanowi cenny składnik przy oszacowaniu sprawozdania finansowego. Często okazuje się, że są to wirtualne wartości, ponieważ rynek nie jest zainteresowany niszową linią produkcyjną czy maszyną. W warstwie legislacyjnej można byłoby sformułować wiele uwag. Myślę, że rolą tego dokumentu nie jest przedstawienie konkretnego rozwiązania. Dokument ten jest nośnikiem pewnych intencji. Jego rolą jest zasygnalizowanie problemu. Jeśli projekt ten znalazłby się w zakresie szczegółowych zainteresowań Komisji, to niewątpliwie wiązałoby się to z koniecznością zasięgnięcia opinii Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego, działającej przy MS. Jest to szacowny organ, który skupia najwybitniejszych specjalistów z tej dziedziny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MarekWikiński">Szanowni państwo, zacytuję słowa przedstawicielki PKPP „Lewiatan”. „Przedsiębiorcy nie są zmuszani do stosowania leasingu.” Odwróćmy ten cytat. Przedsiębiorcy nie są zmuszani do stosowania opcji walutowych. Od kilku miesięcy cały kraj żyje problemem opcji walutowych, do których nikt nikogo z pistoletem przystawionym do skroni nie zmuszał. Taki argument przedstawiony przez przedstawicielkę jednej z najlepszych organizacji lobbingowych powoduje, że zapala się czerwone światełko. Nasza Komisja jest specyficzną komisją. Zajmuje się problematyką „od Sasa do Lasa”. Rozpoznajemy tysiące problemów. Zgłaszanych problemów przez obywateli jest już chyba kilkanaście tysięcy. Ludzie zgłaszają się z różnymi problemami. Czy stowarzyszenie jest reprezentatywne czy nie, to dla mnie nie ma znaczenia. Wystarczy, że obywatel Kowalski zwróci się z problemem do Komisji i my wiele godzin nad nim debatujemy. Uważamy, że każdy obywatel Polski jest tak samo ważny. Do tej pory była stosowana taka praktyka. Temat reprezentatywności odłóżmy na bok. Mam świadomość, że 37 podmiotom reprezentującym 97% rynku łatwo umówić się w jakimś ekskluzywnym hotelu i zawiązać bardzo silną organizację, która występuje w interesie danej branży. Państwo macie skuteczną reprezentację. Państwu jest łatwiej się dogadać, niż kilku milionom leasingobiorców. Nasza Komisja powinna czuwać nad tym, żeby stosunki gospodarcze były równoprawne. Albo problem istnieje, albo go nie ma. Jeśli problemu nie ma, to przepraszamy za zmarnowany czas.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#MarekWikiński">Czy problem istnieje? Wielokrotnie na eBay widziałem bardzo drogie limuzyny, których cena wywoławcza była 1 euro. Okazuje się, że nie jest to cena za limuzynę, tylko cena odstąpienia leasingu na tą limuzynę. Mogę sobie wyobrazić, że młody yuppie pracujący w renomowanym banku amerykańskim wziął w leasing limuzynę za 200 tys. euro. Po trzech miesiącach stracił pracę i nie ma pieniędzy żeby wywiązać się z tej umowy. Za symboliczne 1 euro chce odstąpić prawa do tego, żeby ktoś inny przejął umowę leasingu i kontynuował spłaty. Nasi przedsiębiorcy też przeszacowali swoje możliwości. Zawarli umowę leasingu, zapłacili kilka rat, po czym na mocy prawa i zawartej umowy, do której nikt ich z pistoletem przy skroni nie zmuszał, nadal muszą spłacać raty. Nie mówię o linii produkcyjnej fabryki nawozów w Puławach, gdzie zainteresowany kupnem mogą być jedynie zakłady w Policach. Mówię o limuzynie. Gdybym był w pozycji tego leasingobiorcy, miał do spłacenia 300 tys. zł, wpłacił już 100 tys. zł i nic nie miał z tego przedmiotu, to byłoby mi przykro.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#MarekWikiński">Pan przewodniczący ładnie powiedział o dobrej praktyce. Być może wykreowanie dobrej praktyki będzie już wkładem Komisji w to, co się dzieje na rynku usług leasingowych. Mam dwa postulaty. Poprośmy UOKiK, aby zainteresował się tą praktyką. Ostatnio była publikacja raportu UOKiK na temat stosowania niedozwolonych zapisów w umowach przez polskie banki. Nikt nie zmusza nikogo, żeby miał rachunek w banku. Są znane osoby z życia politycznego, które nie mają rachunku w banku. Nie wiemy nawet, że banki stosują niedozwolone klauzule. W naszym imieniu działa UOKiK. To była pierwsza prośba.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#MarekWikiński">Nie ukrywam, że prosiłem sekretariat Komisji, żeby na dzisiejsze posiedzenie zostały zaproszone dwie strony sporu. Chodzi o to żeby na forum Komisji wymienić się poglądami, spostrzeżeniami. Po tej wymianie opinii strona społeczna mogłaby w terminie około 2 miesięcy doprecyzować swoje postulaty. Kiedy wejdzie w życie leasing konsumencki? Po doświadczeniach z dzisiejszej Komisji mam zapalone dwa czerwone światełka. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#ArturKopijkowskiGożuch">Nie chciałbym odnosić się do sporu, który powstał w tym momencie. Chciałbym, abyście zauważyli państwo parę faktów. Zostałem wywołany do tablicy przez stronę leasingodawców, w kontekście informacji na temat konwencji ottawskiej dotyczącej prawa leasingu. Należy uściślić, że dotyczy ona tylko i wyłącznie leasingu finansowego międzynarodowego. Konwencja ta była ważną lekcją dla naszego ustawodawcy, jak konstruować umowę leasingu. Zapewne wiedzą państwo, że w 2008 r. powstało modelowe prawo leasingu. Zostało to podpisane w grudniu w Rzymie przez Komitet Doradczy UNIDROIT. Dotyczy to bezpośrednio umowy leasingu finansowego, trochę leasingu operacyjnego – jak jest to zdefiniowane – i nie tylko spraw międzynarodowych. Wskazane jest tam też ustawodawstwo krajowe, aczkolwiek jest to tylko prawo modelowe, nie konwencja. Ma ona jedynie wartość edukacyjną. Pytanie, czy nie warto z tego zaczerpnąć?</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#ArturKopijkowskiGożuch">W MG zastanawiamy się, czy problem nie jest szerszy. Nie chcę teraz zadawać pytań, bo jest to kwestia administracji rządowej. Czy przypadkiem nie jest coś nie tak z umową leasingu w konstrukcji prawnej z k.c. w porównaniu z ustawami podatkowymi? Nie zweryfikowaliśmy poglądu, który krąży już od dłuższego czasu, że kilkadziesiąt procent umów leasingowych nie spełnia przesłanek kodeksowych. To pokazywałoby ustawodawcy, że z harmonizacją i unifikacją przepisów w tym zakresie jest coś nie tak. W pełni zgadzam się z postanowieniami Komisji. Czy w przypadku rozliczenia jest to problem? Należałoby zastanowić się, czy tego nie poszerzyć, przy zmianie podejścia do umowy leasingu w k.c. Są to wolne hasła. Nie jest to oficjalne stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#ArturKopijkowskiGożuch">Odnośnie do leasingu konsumenckiego. W MG w ramach działań antykryzysowych, pakietu na rzecz rozwoju przedsiębiorczości, jest propozycja zapisania leasingu konsumenckiego. Jest to zmiana kilku ustaw. Prace nad tym unormowaniem utrudnia nam zmieniająca się dyrektywa o kredycie konsumenckim. Ona wprowadza kilka przepisów, nad którymi musimy się zastanowić. Pracę są na ukończeniu. Zostały tylko prace techniczne. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MartaSzafarowska">Odnośnie do zmuszania. Proszę zwrócić uwagę, że w całym k.c. potencjalny leasingobiorca ma do realizacji swoich celów najem, dzierżawę, sprzedaż na raty i kredyt. Chodziło my wyłącznie o to, że jeżeli jego celem jest nabycie przedmiotu umowy, to zasadnym do tego narzędziem nie jest leasing, dlatego że w nim nie ma czegoś takiego jak zapis o przejściu prawa własności. Nie jest to integralny element umowy leasingu. Jeżeli jesteśmy zainteresowani nabyciem, to właściwe do tego są inne umowy. Z tej perspektywy mówię, że jest cały zestaw narzędzi do realizacji, które zakłada potencjalny nabywca.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#MartaSzafarowska">Odnośnie do niespójności z ustawami podatkowymi. Jest to przepis ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych i fizycznych. Jeśli umowa leasingu operacyjnego jest rozwiązywana przed upływem 40% normatywnego okresu amortyzacji, w przypadku samochodów są to dwa lata, to niestety, ale nie można sprzedać korzystającemu przedmiotu umowy po cenie innej niż rynkowa. Leasingodawca nie ma możliwości opodatkowania innej kwoty niż tylko wartość rynkową przedmiotu leasingu. Żeby nie ponieść straty, musi sprzedać korzystającemu po takiej cenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#MirosławSekuła">Dziękuję. Bardzo proszę, pan przewodniczący Wikiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MarekWikiński">Gdybym nie miał zazdrosnej żony, to poprosiłbym panią, żebyśmy po posiedzeniu Komisji pojechali do salonów samochodowych i zobaczyłaby pani, jak są eksponowane samochody. Leasing 105% wartości. Celowo mówiłem o opcjach walutowych, bo wiemy, jaka była praktyka bankowców. Tak samo sprzedawcy samochodów w różny sposób zachęcają do leasingu. Nieświadomy klient przyjmuje to, co mu handlowiec „wkłada w ręce”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MirosławSekuła">Chciałbym przyłączyć się do tego głosu i powiedzieć pani, że rzeczywistość jest inna. Pani mówi o rzeczywistości prawnej. Działalność reklamowa jest dokładnie odwrotna. Wszyscy przekonują, że leasing to dobry sposób nabycia jakiegoś towaru. Taka jest praktyka. Taka jest wymowa większości akcji reklamujących leasing. Pani mówiła o faktyczno-prawnej stronie. Zupełnie inny jest przekaz społeczny. Jest to najlepszy dowód na to, że coś tu nie gra. Albo niektórzy naginają przepisy dla osiągnięcia swojej korzyści, albo te przepisy nie opisują rzeczywistości. Godząc się na rozpoczęcie dyskusji na ten temat, głownie to miałem na myśli. Z jednej strony leasing jest inaczej opisany w prawie, a z drugiej strony inaczej jest przedstawiany społeczeństwu w praktyce reklamowej. Ta rozbieżność skłania mnie do myślenia, że coś jest nie tak. Podoba mi się propozycja zwrócenia się z tą sprawą do UOKiK. Jest jednak jeden problem. Dostaniemy jakąś odpowiedź już teraz. Pogłębiona odpowiedź będzie wymagała kontroli. Uważam, że tak należy zrobić. Czy w międzyczasie nie powinniśmy prowadzić dyskusji w kierunku zlikwidowania tej rozbieżności, o której mówiłem? Stany faktyczne i reklamowe występują. Cokolwiek byście państwo nie powiedzieli, to i tak mnie nie przekonacie, bo to wynika z moich obserwacji. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WiesławCetera">Nie jesteśmy stroną sporu. Na samym początku powiedziałem, że leasing, jako forma finansowania inwestycji ma duże zasługi. Jest to nie do przecenienia przy eksperymencie, który odbywał się w tym kraju. Druga sprawa. Wartość przedmiotów leasingu oddanych do użytkowania w ubiegłym roku wyniosła prawie 32 mld zł. Problem dotyczy może 3 mld zł. Z punktu widzenie jednostki to dużo. Z punktu widzenia firm leasingowych to niecałe 10%. Są to miejsca pracy, są to ludzie, którzy stracili nie linię produkcyjną czy stocznię, ale tylko podstawowe narzędzia pracy, za które musieli zapłacić wszystko. Nasza propozycja nie jest być może doskonała. Bardzo dziękuję pani za tą egzegezę. Ja nie jestem prawnikiem i na pewno będzie trzeba mocno zastanowić się nad poprawnością tej propozycji. Jest to problem, który należy rozwiązać. Nie rozumiem państwa niechęci do naszego stanowiska. My przedstawiamy problem, być może nie mamy racji, ale nawet ułomne sformułowanie tego problemu nie zasługuje na takie potępienie. My w swoich wystąpieniach i publikacjach podajemy przykłady, które miały miejsce. Chodzi o stanowiska firm leasingowych, orzeczenia sądów. Orzecznictwo SN bardzo często odwołuje się do konwencji UNIDROIT. Nie ma orzeczenia, w którym SN nie odwołałby się do tej konwencji. Myślę, że warto przeczytać tę konwencję szczególnie art. 13.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MirosławSekuła">Proszę go zacytować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WiesławCetera">Dotyczy to rozliczenia umowy leasingu, w której napisane jest m.in., że ewentualne obciążenie korzystającego należy pomniejszyć o korzyści wynikające z wcześniejszego rozwiązania umowy leasingowej. Nasze propozycje nie krzywdzą firm leasingowych. Są firmy leasingowe, które w swoich warunkach umowy zawarły takie postanowienia. Są to członkowie państwa związku. Jeśli nie macie państwo tych warunków, chętnie je udostępnię. Nasze stowarzyszenie liczy jedynie około 600 członków. Nieszczęście nasze polega na tym, że zgłaszają się do nas członkowie, którym bardziej potrzebny jest gospodarczy grabarz niż nasza pomoc. Czasami nasza pomoc jest skuteczna. Dokonujemy mediacji i udaje się to załatwić skutecznie. Niektórzy są już dzisiaj w Anglii. Macie państwo w tym swój udział. Wyjechali ci, którzy tworzyli miejsca pracy. Nawet, jeśli te piętnaście osób zatrudniało po pięć osób, to i tak warto się nad tym zastanowić. Jeszcze raz mówię. Nie jesteśmy stronami sporu. Państwo macie kapitał. Przedsiębiorcy mają inicjatywę i chęci do budowy kapitalizmu. Trzeba to połączyć, a nie zastawiać pułapki, które powodują, że przedsiębiorca traci wszystko. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MirosławSekuła">Przedstawiciel MG już wypowiedział się. Są jeszcze przedstawiciele Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego. Czy panowie chcielibyście zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JakubFaryś">Nie, dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MirosławSekuła">Pamiętam wszystkie dyskusje dotyczące leasingu od 1997 r. Zawsze budziły one oddźwięk producentów samochodów, dlatego że ułatwianie bądź utrudnianie leasingu znacząco wpływają na produkcję i sprzedaż samochodów. Dziękuję, że państwo jesteście.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#MirosławSekuła">Proponuję takie postępowanie. Będziemy zajmować się tą sprawą. Zwrócimy się do UOKiK o przedstawienie stanowiska w tej sprawie. Proszę, żeby Związek Leasingu Polskiego, PKPP „Lewiatan” i stowarzyszenie leasingobiorców znalazły czas na zastanowienie się nad problemem. Słyszę, że jest „rozjechanie” pomiędzy tym, co jest w prawie a tym, co możemy zaobserwować na rynku. Warto zastanowić się, czy jest możliwość zbliżenia praktyk ze stanem prawnym. Jeśli udałoby się zwiększyć zaufanie do leasingu, to byłoby to dobre dla naszej gospodarki. Czy pan przewodniczący ma inne propozycje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MarekWikiński">Na poprzednim posiedzeniu Komisji udało się nakłonić do dialogu i współpracy obie strony. Bogatsze jest stowarzyszenie leasingodawców. Zaproście kolegów na kawę i może wspólnie znajdziecie sposób na rozwiązanie tego problemu. Jak my wkroczymy, to będzie ostrzej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MirosławSekuła">Dokonywanie ingerencji legislacyjnej jest ryzykowne. Mamy tego pełną świadomość. Jeśli jakiś problem można rozwiązać bez ingerencji legislacyjnej, to jest to niewątpliwie lepsze rozwiązanie, niż wkraczanie na drogę legislacyjną. Często rozwiązując jeden problem nieopatrznie powodujemy inny. Jest to znany problem inflacji prawa w Polsce, od co najmniej 20 lat.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#MirosławSekuła">Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad – zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>