text_structure.xml 48.9 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JanuszPalikot">Dzień dobry państwu, witam na kolejnym posiedzeniu Komisji Nadzwyczajnej „Przyjazne Państwo”. Posiedzenia w dniu dzisiejszym będą tak naprawdę dotyczyły w głównej mierze spraw związanych z wnioskami obywatelskimi. Także to posiedzenie poranne, o godzinie 8:30, ma taki charakter. Na naszą stronę cały czas wpływają dziesiątki czy setki nowych propozycji obywateli i tak jak obiecaliśmy, będziemy je co pewien czas przeglądali, kwalifikując je do dalszych prac lub nie, uwzględniając oczywiście, czy podobne wnioski były już poprzednio zatwierdzone przez Komisję do pracy, jakość sformułowania i wagę problemów w świetle wszystkich kryteriów, które zazwyczaj stosujemy. Jak zawsze pomagać nam w tym będą przedstawiciele Okręgowej Izby Radców Prawnych w Warszawie, z czego się bardzo cieszę. Witam panów i oddaję panom głos. Proszę o rozpoczęcie referowania. Czy w tej chwili będzie, jako pierwszy, blok „prawa obywatelskie”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#DariuszŚniegocki">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JanuszPalikot">To bardzo proszę. Może jeszcze zanim do tego przejdziemy, mam pytanie techniczne do sekretariatu Komisji. Czy kwestia odrolnienia gruntów będzie dzisiaj dołączona do któregoś z posiedzeń? Otrzymałem wczoraj wieczorem propozycję ostatecznego zapisu. Druga sprawa to jest kwestia paragonów fiskalnych – tu też dostałem wczoraj na maila, późno wieczorem – koło 23:00, gotową propozycję zmiany w tym zakresie i sugerowałem w dniu wczorajszym, żeby wprowadzić to jako dodatkowy punkt do któregoś z posiedzeń popołudniu. Następna kwestia to VAT od żywności darowanej – na jakim etapie prac jest w tej chwili ta sprawa? Kolejna rzecz to obniżenie poziomu kapitalizacji spółek z o.o. i spółek akcyjnych – w jakim jest w tej chwili momencie – oraz blokowanie konta przez urząd skarbowy w postępowaniu za bardzo drobne zaległości. Chcielibyśmy wprowadzić tam pewne zmiany, aby przy bardzo niskich zaległościach nie blokować konta, tylko stosować inne techniki zabezpieczenia, nieparaliżujące działalności firmy. Byłbym wdzięczny, gdyby zechciała pani w międzyczasie sprawdzić, co się dzieje z tymi sześcioma propozycjami. Jest jeszcze kwestia umowy leasingowej, w której koszty od używania tego typu samochodów nie mogły być wksięgowane w koszty działalności, trzeba było prowadzić tą tzw. kilometrówkę. Prosiłbym więc, żeby te sześć zagadnień pani sprawdziła. Oddaję teraz głos panu Dariuszowi Śniegockiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#DariuszŚniegocki">Dzień dobry państwu, przepraszam za spóźnienie. Wynika to z nieprawidłowego obliczenia przez nas czasu przejazdu przez centrum Warszawy, ale do tego powinniśmy się przyzwyczaić. Niemniej jednak jeszcze raz przepraszam.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#DariuszŚniegocki">Proszę państwa, nazywam się Dariusz Śniegocki, jestem przedstawicielem Okręgowej Izby Radców Prawnych w Warszawie. Dostaliśmy te zagadnienia i przejdę teraz do ich omawiania, do meritum spraw zgłoszonych przez obywateli w zakresie wniosków dotyczących m.in. praw obywatelskich. Mamy tu sześć zagadnień z różnego rodzaju dziedzin prawa, a właściwie może nie tyle z dziedzin prawa co przepisów normujących dane zachowanie, działanie bądź zaniechanie.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#DariuszŚniegocki">W pierwszym zagadnieniu poruszana jest kwestia nierówności w zakresie unormowań Kodeksu pracy dotyczących urlopu wypoczynkowego. Osoba zgłaszająca wniosek stawia takie zagadnienie: dlaczego Kodeks pracy w swoich przepisach różnicuje prawo do długości urlopu – nabycia prawa do urlopu oraz jego wymiaru – w zależności od czasu zatrudnienia tylko i wyłącznie pracowników najemnych, bo tak można ich określić. Czyli osoby, które wykonują tylko i wyłącznie pracę uprzednio na postawie Kodeksu pracy. Pisząca osoba podaje tu taki przykład, że ktoś, kto prowadził własną działalność i zaniechał prowadzenia tej działalności, prowadził ją przez dziesięć lat, podejmując zatrudnienie na podstawie Kodeksu pracy musi od początku nabywać staż pracy powiększający urlop, jaki by mu przysługiwał. Rzeczywiście należy uznać to zagadnienie za bardzo istotne, między innymi z tego powodu, że różnicuje ono obywateli w zasadzie bez żadnego merytorycznego uzasadnienia. Jeżeli bowiem prawo do urlopu ma zależeć tylko i wyłącznie od zatrudnienia, które jest zaliczane u innego pracodawcy, czyli w tym przypadku nie jest zaliczana praca na własny rachunek, praca wykonywana przez siebie osobiście w ramach działalności gospodarczej, to należałoby się zastanowić, czy nie ma tutaj rzeczywiście pewnego rodzaju dyskryminacji.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#DariuszŚniegocki">Osoby, które podejmują własną działalność gospodarczą nie tylko wykonują tę pracę, ale ponoszą też ryzyko tej pracy. Natomiast pracownik najemny nie ponosi żadnego ryzyka pracy, ponieważ to pracodawca jest zobowiązany do jego zatrudnienia i zagospodarowania, czyli wskazania mu pracy. Jeżeli pracodawca nie będzie miał pracy, pracownik nie jest za to odpowiedzialny, jest to rolą pracodawcy. To jest pierwsze zagadnienie i naszym zdaniem faktycznie należałoby się nad tym zastanowić. Wiele przepisów Kodeksu pracy jest formułowanych i moim zdaniem można by było powiedzieć, że te przepisy zostały przecież sformułowane na przestrzeni lat, a sam Kodeks pracy jako taki to rok 1974. Przepisy te zostały ukształtowane w zupełnie innych warunkach społeczno-gospodarczych. To przepisy, które są pewnego rodzaju pertraktacją między różnego rodzaju grupami zawodowymi pracowników a pracodawcą, ale w 1974 r. mieliśmy tylko i wyłącznie jednego pracodawcę, który mógł pertraktować i był to Skarb Państwa. W związku z tym szereg przepisów Kodeksu pracy, nie tylko ten, należałoby zweryfikować pod kątem równości. Równości tak wszystkich zatrudnianych jak i pewnego rodzaju równości między podmiotami – pracodawcą a pracownikiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JanuszPalikot">Po każdym punkcie krótka decyzja Komisji, czy się tym zajmujemy czy nie. I proszę pana o wyłączenie mikrofonu, bo to zwiększy siłę głosu tego, który akurat mówi. Myśmy ogólnie się umówili ze związkami zawodowymi i wicepremierem Waldemarem Pawlakiem, że do spraw dotyczących zmian Kodeksu pracy wrócimy we wrześniu. Wprawdzie mam zamiar w kilku sprawach, o których zdecyduje Komisja, podjąć wysiłek, jeszcze w ciągu kwietnia, uzgodnienia z premierem Waldemarem Pawlakiem, że będziemy się tymi kilkoma sprawami jednak chcieli zająć. Tym niemniej, ponieważ obecnie jest taka sytuacja, że sprawy dotyczące Kodeksu pracy odkładamy na później, to w tej chwili nasza Komisja nie będzie się tym zajmowała, nie będzie przygotowywała teraz propozycji nowelizacji. Do protokołu trzeba jednak wpisać, że sprawę tę kwalifikujemy do grupy zagadnień, do których powrócimy we wrześniu. Więc ani nie skreślamy tego, ani nie rozstrzygamy, że będziemy teraz nad tym pracować, tylko po prostu na razie wpisujemy do grupy nowelizacji Kodeksu pracy, do których wrócimy za parę miesięcy. Proszę, pan poseł Adam Abramowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#AdamAbramowicz">Padło tutaj zdanie, że jest więcej takich nierówności traktowania przez Kodeks pracy pracodawców i pracowników. Ponieważ myślę, że jakieś zrównanie praw ludzi prowadzących działalność gospodarczą z ludźmi, którzy mają stosunek pracy, nie będzie drażniło związków zawodowych, a przynajmniej nie powinno, bo to byłoby na zasadzie psa ogrodnika, to może poprosilibyśmy panów, żeby od razu wyłonili te wszystkie problemy. Oczywiście bez zajmowania się nimi, tak jak powiedział pan przewodniczący, ale żebyśmy mieli wszystko przygotowane. Jeżeli jest ich więcej, bo tak zrozumiałem to stwierdzenie, to żebyśmy je wyłonili i mieli w zanadrzu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JanuszPalikot">Czy to byłby wielki wysiłek dla panów, żeby zidentyfikować te inne przypadki nierównego traktowania w Kodeksie pracy, na tej samej zasadzie jak w tym, wskazanym tu przez jakiegoś obywatela przypadku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#DariuszŚniegocki">Nie, oczywiście możemy to zrobić, wskazać przepisy, które nie odpowiadają realiom, jak również przepisy, które są, można powiedzieć, tworzące nieprawidłowe sytuacje. Reprezentujemy tutaj Okręgową Izbę Radców Prawnych, jesteśmy osobami wykonującymi praktycznie zawód prawnika. Nie wkraczamy w różnego rodzaju teorie i nasza wiedza opiera się przede wszystkim na praktyce, na tym, z czym spotykamy się na samym dole – w sądzie rejonowym, począwszy od sądu rejonowego: w sprawach, w sporach, w stosunkach pracowników i pracodawców. Można by tu było przytoczyć jedną podstawową zasadę. Proszę państwa, na przykład instytucja przywracania do pracy przez sąd jest instytucją, moim zdaniem, zupełnie niepraktyczną i chorą. Dlatego że proszę sobie wyobrazić, że w tej chwili, kiedy mamy rynek pracy i pracodawcy zależy na dobrym pracowniku, to nigdy nie dochodzi do sytuacji, kiedy rozwiązuje się umowę z dobrym pracownikiem po to, żeby w jego miejsce zatrudnić gorszego. Pracodawca podcinałby gałąź, na której siedzi. Z drugiej strony, jeżeli powstanie konflikt między tym zwierzchnikiem – ja już nie mówię o dużych przedsiębiorstwach, o mniejszych nawet, czy dużych, obojętne – między zwierzchnikiem, czyli pracodawcą, a pracownikiem, to przywrócenie pracownika do pracy nie powoduje końca konfliktu. I tutaj instytucja przywracania do pracy powinna być zamieniona na większe odszkodowanie. Żeby pracodawca, jeżeli rzeczywiście naruszył przepisy prawa i rozwiązał umowę o pracę, był odpowiedzialny finansowo, żeby zapewnić to pracownikowi. Mamy tutaj spory katalog takich kwestii, które rzeczywiście powinno się ewentualnie wskazać jako przepisy, które są nieadekwatne do obecnej sytuacji gospodarczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JanuszPalikot">Panie mecenasie, proponowałbym, żebyśmy nie wchodzili teraz w szczegóły tych spraw, bo i tak będziemy je omawiali w późniejszym terminie. Byłbym wdzięczny, gdyby do końca kwietnia był pan uprzejmy przedstawić nam taki indeks spraw, którymi, pana zdaniem, powinniśmy się zająć, jeśli chodzi o tego typu zagadnienia z Kodeksu pracy. Przejdźmy teraz do następnego zagadnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#DariuszŚniegocki">Następne zagadnienie to kwestia działalności detektywistycznej. Osoba zgłaszająca wniosek postuluje pewnego rodzaju wyrównanie sytuacji osoby wykonującej zawód detektywa, czyli wykonującej działalność detektywistyczną, by osoby te mogły zapoznawać się z informacjami, do których niestety, z powodu innych unormowań ustawowych, nie mogą mieć dostępu. Wydaje mi się, że ten wniosek jest zasadny. Albo ustawodawca przejdzie na taki system, w którym rzeczywiście detektyw otrzymujący koncesję, czyli otrzymujący zezwolenie, będzie traktowany jako osoba zaufania publicznego, będą na nim ciążyły obowiązki i z tego tytułu będzie ponosił pewne konsekwencje i podlegał pewnym rygorom, i będzie mógł mieć dostęp do informacji, które rzeczywiście mogą rozwiązać wiele problemów, albo ten system będzie ułomny. System w tej chwili funkcjonujący jest ułomny, bo z jednej strony mamy do czynienia z instytucją, gdyż istnieje coś takiego jak usługi detektywistyczne i pojęcie ochrony osób i mienia, a z drugiej strony rzeczywiście te uprawnienia nie są respektowane. To prowadzi do pewnego rodzaju działalności, powiedziałbym, kryminogennej. W zasadzie nie wiadomo, na jakiej podstawie udzielane są informacje.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#DariuszŚniegocki">Przy tym wniosku należałoby również rozważyć, czy taka instytucja jak detektyw nie powinna być ujęta w ramach ustawowych szczególnego zawodu. Ale to jest głębszy temat do rozważenia. Rzeczywiście można powiedzieć, państwo na pewno się orientujecie, że w zasadzie mamy taką instytucję jak uznanie za doręczone. I można się spotkać z przykładami, że ktoś w ogóle nie wie, że któregoś dnia może zapukać komornik i mieć tytuł wykonawczy. Bo proszę zwrócić uwagę, że jeżeli się wyjedzie na miesiąc za granicę i przyjdzie korespondencja sądowa, na przykład pozew o zapłatę, dwukrotnie awizowano, nie pobrano, sąd może uznać za doręczone i wydać wyrok. Ten wyrok może się uprawomocnić. Oczywiście mamy później jeszcze postępowania innego rodzaju, ale czy taka instytucja jak doręczenia faktycznie funkcjonuje, czy nie – należałoby się zastanowić. Czy tego detektywa nie należałoby również ubrać w takie możliwości, żeby mógł pewne rzeczy wykonywać? Zwróćcie państwo uwagę, że w systemie amerykańskim bardzo istotna rzecz to jest doręczenie, właśnie doręczenie, fizyczne doręczenie. Są tam specjalnie powołane osoby, które mają jedno zadanie – doręczyć i udowodnić, że zostało to doręczone. I dlatego też ten wniosek należałoby rozważyć jako uzasadniony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JanuszPalikot">Dziękuję za ten komentarz. Mieliśmy niedawno posiedzenie z przedstawicielami jedynej w Polsce szkole detektywistycznej, która rozpoczęła działalność parę miesięcy temu, właśnie w tym roku akademickim. Mówili oni nam o tym, że egzamin państwowy, który dzisiaj się zdaje i który daje tytuł detektywa, jest w ich ocenie dosyć łatwym egzaminem. Ale oczywiście może to być nieprawdziwa teza. Generalnie zabiegali oni o taką zmianę przepisów, w wyniku której ta szkoła, która ma już daną przez Ministra Edukacji Narodowej licencję na prowadzenie tego typu zajęć i ma tam dwuletni system szkolenia, mogłaby nadawać uprawnienia detektywa. Paradoks bowiem polega na tym, że zdanie egzaminu państwowego na koniec w tej szkole, posiadającej licencję Ministra Edukacji Narodowej, nie upoważnia do uzyskania uprawnienia detektywa, trzeba zdawać jeszcze egzamin państwowy, który mogą też zdać osoby bez tego szkolenia. Jak twierdzą ci ludzie, egzamin ten nie jest dostatecznie poważny. Chodzi mi tylko o to, czy nie będzie zbyt łatwo uzyskać uprawnienia detektywa w sytuacji, w której dalibyśmy temu zawodowi status uprawniający do różnego rodzaju, w cudzysłowie powiedzmy, przywilejów. To jest jedyny problem jaki tu widzę, bo generalnie oczywiście popieram, że skoro jest taki zawód, a nie ma, tak jak inne zawody, odpowiedniego statusu, to trzeba by to było dopasować. Co pan myśli o tej kwestii? Jak jest w przypadku innych zawodów? Czy są przykłady innych zawodów, w których prawo wykonywania dostaje się zdając jakiś egzamin bez uczenia się, bez szkolenia, bez jakiegoś, powiedzmy, głębszego mechanizmu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#DariuszŚniegocki">Tak, to jest bardzo istotne zagadnienie. Ale chciałbym przy tej okazji, jeżeli pan przewodniczący pozwoli, podnieść dwie kwestie. Po pierwsze, żeby prawidłowo wykonywać zawód, nie wystarczy tylko i wyłącznie jednorazowy egzamin, czy to poprzedzony dobrą praktyką czy nie. Bo jednorazowy egzamin można zdać. Żeby dać uprawnienia i wykonywać zawód w sposób prawidłowy, musi być zachowany mechanizm kontroli wykonywania tego zawodu w trakcie. Musi być wprowadzony element obowiązkowego dokształcania. Te elementy muszą współgrać w pewnym równoległym systemie dla prawidłowego wykonywania zawodu. W innych zawodach, np. wspomnianych przez pana zawodach radcy prawnego czy adwokata, nie wystarczy zdać dobrze egzamin. Ten egzamin nie może też być zawężony do samego testu, bo to jest rozwiązywanie krzyżówki. Jeżeli wprowadzimy egzamin, który będzie się opierał wyłącznie na podkreślaniu literek a, b i c to jest tragedia. Muszę państwu powiedzieć, że moja córka za drugim razem, ja w ogóle nie wierzę w jakieś takie sytuacje, zdała egzamin na prawo jazdy. Dziwiłem się w ogóle, dlaczego ona zdała. Ale miała program komputerowy, w którym przećwiczyła i mechanicznie podkreślała: a, c, b. Zawołała mnie i mówi: „Zobacz, widzisz, popełniłam tylko jeden błąd”. Tego rodzaju sprawdzian to jest nauczenie się pewnego mechanizmu. Ale czy państwo przy tej mojej opowieści stwierdzicie, że ten kierowca myśli za kierownicą? Prawda? Trzeba więc stworzyć jakiś mechanizm nauki myślenia. Bo to nie jest tylko wiedza, że wiadomym jest, iż należy zachować bezpieczną prędkość. Trzeba wiedzieć, jaka to jest bezpieczna prędkość i kiedy ta bezpieczna prędkość jest potrzebna. I to samo mamy przy wykonywaniu tych zawodów. My musimy mieć kontrolę. Nie tylko egzamin, ale też co jakiś czas kontrolę wykonywania tego zawodu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JanuszPalikot">Ale w takim razie pytanie, które mam, będzie takie. Jak rozumiem tego typu nowelizacja jest raczej głębszą nowelizacją. Bo tak naprawdę wymaga stworzenia jeszcze różnych instytucji, właśnie tak jak pan powiedział, nadzoru nad tą praktyką, nad przygotowaniem, nad szkoleniem się później tych, którzy dostają takie uprawnienia. Uważam, że Komisja powinna się tym zająć, aczkolwiek najpierw chciałbym jeszcze zobaczyć założenia, jak głęboka jest ta zmiana. Bo być może jest to tak głęboka zmiana, że powinna się tym zająć jednak jakaś komisja stała, Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka, a nie nasza Komisja. Nie mam do końca tej pewności, ale intuicyjnie wyczuwam, że jest to zbyt daleko idąca zmiana, to w pewnym sensie stworzenie pod wieloma względami nowego prawa, którego dzisiaj nie ma. I być może nasza rekomendacja powinna być taka, aby ten wniosek skierować z opinią Komisji do Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, do komisji stałej. Ale proszę, jeszcze pan poseł Mirosław Sekuła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MirosławSekuła">Mam jeszcze takie pytanie, z pana praktyki zawodowej: jak to jest z dostępem do podobnych informacji jak te, o które upominają się detektywi, dla innych zawodów zaufania społecznego, takich jak adwokat, radca prawny, czy tym podobne zawody? Czy osoby wykonujące te zawody mają możliwość pełnego dostępu do informacji, o które dopominają się detektywi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#DariuszŚniegocki">Absolutnie nie. Ani adwokat ani radca prawny nie ma żadnych przywilejów, jeżeli chodzi o dochodzenie do informacji. Tylko proszę państwa, niekiedy również jest tak, że nie jest przeszkodą sam fakt niemożności uzyskania czegoś, tylko przeszkodą jest niewiedza – że nie wie się, jak coś uzyskać. Jest taki dosyć zabawny przykład, jak sprawdzić spółkę. Mamy spółkę prawa handlowego i chcemy ją sprawdzić. I okazuje się, że osoby, które nie są w jakiś sposób wyuczone, nie wiedzą jak to zrobić. Szukają gdzieś dostępu. A jest to prosta sprawa, można iść do czytelni KRS-u, czyli Krajowego Rejestru Sądowego, poprosić o akta i przejrzeć nawet sprawozdania finansowe tej spółki, bilanse. Tylko niestety bilans trzeba oczywiście umieć przeczytać, to jest ten warunek. Natomiast nie ma tu żadnych przywilejów. Ale ja się zgadzam z przewodniczącym, panem posłem Januszem Palikotem, że tego rodzaju nowelizacją powinna się zająć Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Czytając ten punkt i orientując się w dziedzinie ustawy o ochronie osób i mienia, treści tej ustawy i usług detektywistycznych, można dojść do jednego wniosku: że coś rzeczywiście zostanie powołane, będzie to zawód i będzie nadzorowany. I on może być nadzorowany, nie wiem, na przykład przez prezesa sądu albo prokuratora okręgowego, to zależy w jakiej materii, i tu będziemy mieli zawód, który w pewnym sensie będzie z jednej strony na własny rachunek, a z drugiej będzie podlegał tej kontroli, bo to przecież są bardzo delikatne sprawy. Powiedziałbym ważne sprawy nawet. I to wymaga rozważenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JanuszPalikot">Skłaniam się do tej opinii, nie widzę innych głosów wśród członków Komisji. Przekazujemy opinię Komisji Nadzwyczajnej „Przyjazne Państwo” do Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka o tym, że wpłynął taki wniosek i Komisja rekomenduje Komisji Sprawiedliwości podjęcie działań zmierzających do uregulowania, unormowania zawodu detektywa w oddzielnej ustawie ze wszystkimi niezbędnymi mechanizmami związanymi z nadzorem, kontrolą i szkoleniami, jakie są potrzebne, aby spełnić zadość standardom w przypadku innych zawodów.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#JanuszPalikot">Przechodzimy więc do kolejnego zagadnienia, które na pewno wzbudzi emocje, ale całe szczęście, że nie ma pana posła Krzysztofa Jurgiela, to przegłosujemy pana posła Adama Abramowicza i skierujemy to do dalszych prac. Bardzo proszę panie mecenasie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#DariuszŚniegocki">No właśnie, powiedział pan, że dużo emocji. Ogólnie możemy na ten temat powiedzieć jedno: że przepisy w dużej mierze opierają się na pewnego rodzaju interpretacji. I kwestia ujęta w treści tego przepisu, dyspozycja tego przepisu, daje dużą możliwość interpretacji. Ale istota polega tylko i wyłącznie na podejściu i interpretacji tego przepisu. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy mogli zmodyfikować ten przepis w taki sposób, który pozbawiłby możliwości interpretacji. Co to jest uczucie religijne? Możemy powiedzieć, że dyskusja na ten temat będzie taka jak między pojęciem co to jest akt, a co to jest pornografia. Czy to już jest pornografia, a czy to przypadkiem nie jest jeszcze akt. Dlatego to jest tylko i wyłącznie kwestia kultury odczuć społecznych w zakresie obrażania uczuć religijnych, kultury odczuć artystycznych, bo tutaj są poruszone tematy artystów, którzy wyrażają pewnego rodzaju rzeczy w sposób obraźliwy. Mieliśmy do czynienia z kilkoma takimi trudnymi sytuacjami, albo może takimi sytuacjami, które miałyby pobudzić czy sprowokować do jakiegoś odczucia religijnego. To jest tylko kwestia interpretacji. Tutaj sama modyfikacja, zmiana przepisu nic nie da, bo nikogo nie będziemy mogli zakwalifikować od razu czy on to zrobił jako artysta, czy nie. Tu sąd musi mieć możliwość swobodnej oceny na podstawie różnych okoliczności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JanuszPalikot">W takim razie takie pytanie: czy inne zapisy Kodeksu karnego dotyczące miejsca kultu dostatecznie chronią właśnie to, czego intencją chronienia jest zapis art. 196? Pamiętam taką rozmowę z profesorem Zbigniewem Hołdą, który namawiał mnie do tego, żeby w swoim czasie zgłosić do Klubu Parlamentarnego PO klika zmian w Kodeksie karnym, w sumie pięć artykułów: 212, 226, 196 i 193 – tych, które właśnie wiążą się z kneblowaniem swobody wypowiedzi, pod różnymi szyldami: a to obrazy prezydenta, a to obrazy uczuć religijnych, a to różnych innych przypadków. Oczywiście najwięcej kontrowersji wzbudza art. 196, inne znacznie mniej. Łatwiej jest jakby zaakceptować, że tam powinna być większa swoboda wypowiedzi. Natomiast w tym przypadku oczywiście były pewne nieprzemyślane działania artystów, które wywołały takie wrażenie, że jedynym celem było tak naprawdę właśnie przekroczenie pewnej bariery, a nie jakiś wyraz estetyczny. Nie zmienia to faktu, że dzisiaj ci artyści są zagrożeni jakimś pozbawieniem wolności w związku z tym właśnie paragrafem, co oczywiście też nie jest do końca sensowne. Ale tak czy inaczej, czy są inne zapisy w Kodeksie karnym, które by gwarantowały przestrzeganie porządku w miejscu kultu? Wydaje mi się, że są. Nie jestem w stanie w tej chwili przywołać tych punktów kodeksu, nie mam go niestety ze sobą, ale prosiłbym pana o krótką refleksję i za chwilę oddam głos panu posłowi Adamowi Abramowiczowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#DariuszŚniegocki">Ja stoję na stanowisku, że jeżeli chodzi o Kodeks karny i kwestie unormowań penalizujących pewne zachowania, absolutnie dają one gwarancję. Nawet ten przepis, art. 196, jest bardzo obszerny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JanuszPalikot">Ale gdybyśmy ten zapis skreślili? Załóżmy, czysto teoretycznie, że przyjmujemy taką decyzję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#DariuszŚniegocki">To też w innych przepisach można znaleźć ochronę. Naprawdę można znaleźć ochronę proszę państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JanuszPalikot">Właśnie do tego zmierzam. Czy te nadużywane przez niektórych ludzi, tak zwanych artystów, bo to często nie są artyści, tylko prowokatorzy społeczni, zachowania, czy da się w stosunku do tych działań podjąć z innych punktów, z innych artykułów Kodeksu karnego, stosowne działania chroniące uczucia religijne i miejsca kultu, bez tego art. 196? To jest pytanie, które zadaję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#DariuszŚniegocki">Moim zdaniem da się podjąć parę akcji dla ochrony tych dóbr, które są naruszane, a których ochronie ma służyć art. 196.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JanuszPalikot">Proszę bardzo, pan poseł Adam Abramowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#AdamAbramowicz">Jest też pytanie w drugą stronę: czy ten paragraf jest nadużywany przez polskie sądy? Ja uważam, że nie jest. W Polsce nie siedzą w więzieniach osoby za tego typu wykroczenia, przynajmniej na razie nie. Ale to jest tak samo w dwie strony, państwo pytacie, czy jest nadużywany z jednej strony i z drugiej też nie jest nadużywany. Ten artykuł wypełnia jednak swoją funkcję. Tutaj autor podkreśla dwa czy trzy razy słowo „wolność” – wolność twórczości, wolność wyrażania swoich poglądów, ale przecież wiemy, że w kulturze prawnej Europy wolność jest do tego momentu, dopóki nie napotyka nosa drugiej osoby, czyli nie narusza wolności drugiej osoby. Gdyby pójść dalej w tym myśleniu, to na przykład wolność wyrażania swoich poglądów powinni mieć także ludzie, którzy chcą propagować wartości faszystowskie. Oni też nie powinni być karani, bo przecież to jest ich prawo do wolności i tak dalej i tak dalej. Możemy dojść do pewnego absurdu. Chciałbym tylko zwrócić uwagę, że ten artykuł nie jest nadużywany w Polsce przez sądy, Polska nie jest jakimś krajem typu taliban, zapewnia porządek społeczny. Można sobie wyobrazić, że gdyby tego artykułu nie było, wiele osób zaczęłoby wyrażać swoją ekspresję artystyczną poprzez znieważanie nie tylko chrześcijan, ale na przykład Gwiazdy Dawida, czy jakichś muzułmańskich symboli, co mogłoby wywołać znaczący skutek społeczny. Ja bym naprawdę tego nie ruszał. Gdyby był nadużywany, moglibyśmy się tym zajmować. Nie jest, zapewnia porządek, zostawmy więc to, nie wpychajmy Komisji znowu w jakiś taki kanał do dyskusji. Jeżeli to przyjmiemy, jutro będzie awantura w środkach masowego przekazu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JanuszPalikot">Ja powiem tylko tyle: wczoraj rano jak szedłem na obrady naszej Komisji, zaczepili mnie przed Sejmem bojownicy, głównie ze środowiska Radia Maryja, nazywając mnie zdrajcą, szubrawcą, domagając się powieszenia. Otoczyli mnie dosyć dużą grupą, byłem jedynym człowiekiem spoza tej grupy kilkunastu osób, które znajdowały się przed wejściem do Sejmu, to były wczesne godziny poranne. Miałem poczucie małego zagrożenia. Kilka z tych osób, takich dwóch mężczyzn, około dwóch metrów wzrostu, z długimi czarnymi brodami, bardzo agresywnie domagało się powieszenia posła na Sejm Janusza Palikota za głosowanie za Traktatem lizbońskim. Naprzeciwko była policja i oczywiście nie reagowała w tej sprawie. W przypadku podobnych działań artysty mamy kodeks i art. 196, i domagamy się różnego rodzaju represji, a w przypadku działań, które się absolutnie nie mieszczą w żadnym porządku prawnym, ja sam, ponieważ nic się nie stało poza szykanami słownymi, nie podjąłem żadnych działań, nie powiadomiłem ani prokuratury, ani marszałka Sejmu, ani służb porządkowych o tym fakcie. Zresztą dwie osoby towarzyszyły mi aż do końca, uwolniłem się od nich dopiero wchodząc do budynku G. Wczoraj o godzinie dziewiątej jeden człowiek z gitarą, drugi z długą brodą. Mówię to tylko po to, żeby dać wyraźny sygnał, iż to czasem wygląda tak, że pewne środowiska, które same nie przestrzegają należytej kultury i po prostu nadużywają przemocy, z racji tego, że są pod szczególnym parasolem jako przedstawiciele środowisk kościelnych, bronią jak niepodległości pewnych zmian, a my się mamy kierować normami kulturowymi w stosunku do nadużyć z tamtej strony. Bardzo proszę, pan poseł Adam Abramowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#AdamAbramowicz">Panie przewodniczący, to nie byli sami przedstawiciele środowisk kościelnych, więc niech pan nie przesadza. To byli jacyś ludzie, którzy tak wyrażali swoje poglądy. A to, że policja nie reagowała to skandal, dlatego że to są groźby karalne. I proszę naprawdę zwrócić się w związku z tym do komendanta policji. Jeśli ktoś pana straszył, że pana powiesi za sposób głosowania, powinien natychmiast trafić do aresztu, więc zastanówmy się, czy rzeczywiście nie powinien pan zgłosić tego faktu, bo to jest ważna rzecz, żeby się to nie powtarzało. Wydaje mi się jednak, że jedno z drugim nie ma związku. Przykro mi bardzo, ale nie ma. Tu ani nie chodzi o uczucia religijne, ani z tego wczorajszego faktu nie można wysnuć wniosku, że należy znieść ten paragraf, bo nie ma tutaj żadnego związku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JanuszPalikot">Osobiście jestem zwolennikiem, żeby zajmować się tą sprawą i uważam, że ten artykuł powinien być skreślony, ale ponieważ większość w Komisji, w tym także pan poseł Mirosław Sekuła, jest odmiennego zdania, to jako przewodniczący z żalem stwierdzam, że Komisja nie będzie się tym zajmowała. Natomiast wykorzystując obecność przedstawiciela Komendy Okręgowej Policji, pana Krzysztofa Choińskiego, informuję pana, ponieważ to co powiedziałem wcześniej i tak będzie w protokole, że wczoraj w godzinach porannych udając się na posiedzenie Sejmu zostałem otoczony przez grupę ludzi znajdujących się przed Sejmem, którzy domagali się powieszenia mnie w związku z głosowaniem za ustawą ratyfikującą Traktat lizboński, używając słów „zdrajca”, „na szubienicę”, w tonie bardzo agresywnym, zbliżając się na odległość pół metra, metra, a niektórzy na odległość 20–30 cm do mojej osoby. Mimo że naprzeciwko mnie znajdowali się przedstawiciele służb porządkowych i słyszeli te okrzyki, lecz nie reagowali. Jedna z tych osób, z gitarą, towarzyszyła mi jeszcze na terenie Sejmu, nie powstrzymały jej straże. Przekazuję to w formie informacji, by postawić kropkę nad i, w związku z tym, że już poruszyłem tę sprawę.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#JanuszPalikot">Przechodzimy do następnego punktu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#DariuszŚniegocki">Przepraszam, pan poseł nie urodził się pierwszego kwietnia przecież? Chciałem tylko powiedzieć a propos nadużywania. Proszę państwa nadużywanie, chociaż by to była jednostkowa kwestia, zawsze jest nadużywaniem przepisu prawnego, tu jak gdyby nie ma odniesienia czy on funkcjonuje w sposób prawidłowy czy nieprawidłowy.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#DariuszŚniegocki">Jeżeli chodzi o zwrot – tu jest użyte pojęcie – „zagarniętych nieruchomości”, proszę państwa to już jest zagadnienie bardzo obszerne. Myślę, że chyba nie będzie rolą państwa Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JanuszPalikot">Od razu możemy przejść do następnego zagadnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#DariuszŚniegocki">To jest zbyt obszerny temat, dekret, nie tylko jeden, ale już dwa czy nawet trzy miały do czynienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JanuszPalikot">Dobrze, przekażę tylko do protokołu w sprawie tego punktu: Przekazujemy do Komisji Skarbu Państwa informację, że był taki wniosek obywatelski. Nasza Komisja się tym nie zajęła, ponieważ zagadnienie to przekracza uprawnienia naszej Komisji. Przejdźmy do następnego zagadnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#DariuszŚniegocki">Natomiast nie ulega wątpliwości zagadnienie poruszone w jednym z następnych punktów dotyczących – tutaj jest użyte pojęcie – „odkupu nieruchomości rolnej nabytej od Agencji Nieruchomości Rolnych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JanuszPalikot">To już było panie mecenasie, było to już przedmiotem prac. Zdecydowaliśmy, żeby zlikwidować to prawo odkupu jako korupcjogenne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#DariuszŚniegocki">Należałoby rozszerzyć również o jeden element nie tylko odkupu, ale również prawa do nabycia nieruchomości przy sprzedaży w ogóle w obrocie gospodarczym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JanuszPalikot">Tu też była decyzja Komisji, że będziemy żądali także zlikwidowania prawa pierwokupu do 1 ha.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#DariuszŚniegocki">Czasowe wyrejestrowanie pojazdu. Proszę państwa, ten przepis ma charakter administracyjny. Tu chodzi o pewnego rodzaju uniknięcie pozostawiania rzeczy bez możliwości ich uprzątnięcia. Ja się zgadzam, że może ktoś powiedzieć: nie korzystam z samochodu, lecz stoi na podwórku, to w takim razie dlaczego mam być karany poprzez uiszczanie tej opłaty i uiszczanie wszelkiego rodzaju konsekwencji tak, jakbym z tego samochodu korzystał. Ale wobec tego możemy powiedzieć, że również przepisy dotyczące na przykład konieczności utylizacji sprzętu elektronicznego nie są ani konstytucyjne, ani konieczne dla obywateli, bo też zobowiązują do czegoś. Wydaje mi się, że tutaj jednak racja dbania o środowisko między innymi, zmuszenia w ten sposób do zachowania właśnie takiego, żeby dokonać utylizacji, recyklingu tych rzeczy, to nie powinno być przedmiotem takiego wyłagodzenia. Tym bardziej, że generalnie jednak mamy dosyć brudne środowisko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JanuszPalikot">Panie mecenasie, jeżeli chodzi o sprawy dotyczące wyrejestrowania pojazdów to mamy w przyszłym tygodniu zaplanowane, chyba w środę lub w czwartek, posiedzenie, które organizuje pan poseł Paweł Poncyljusz, cały blok zagadnień związanych z wyrejestrowaniem, prawami jazdy i z tymi wszystkimi okolicznymi czynnościami. Do protokołu prosiłbym tylko sekretariat Komisji, żeby przekazać dzisiaj panu posłowi Pawłowi Poncyljuszowi, że taki wniosek się znalazł i żeby pan poseł uwzględnił go ze swoimi rekomendacjami na posiedzeniu, które odbędzie się w przyszłym tygodniu. Przejdźmy do następnego zagadnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#DariuszŚniegocki">Obowiązek posiadania dowodu osobistego. Nie ulega wątpliwości, że to zagadnienie należałoby rzeczywiście przeanalizować co do całej ustawy o dowodach osobistych, o meldunkach. Te kwestie rzeczywiście wymagają pewnych rozstrzygnięć, że tak powiem porządkujących. Dlatego, że mamy w Kodeksie cywilnym pojęcie „miejsce zamieszkania”, które zupełnie nie ma żadnego związku z meldunkiem i obowiązku meldunkowego. Meldunek stały, meldunek czasowy, prawa do zameldowania. My w tej chwili, po orzeczeniach Trybunału Konstytucyjnego, mamy taką sytuację, że teoretycznie mógłbym się zameldować tutaj w Sejmie. Bo urząd nie bada, nie ma prawa badania na przykład tytułu prawnego do zajmowanego lokalu. Czyli zgłaszam: tu mieszkam, tu jest moja wola itd. Także to są sytuacje, które rzeczywiście powinny być naszym zdaniem przeanalizowane i albo należy zrezygnować z obowiązku meldunkowego, albo ten obowiązek meldunkowy powinien polegać tylko i wyłącznie na zgłoszeniu i przy jednostronnym oświadczeniu woli. Proszę zwrócić uwagę, że my w dowodach osobistych, w dowodach rejestracyjnych mamy wszędzie wpisane adresy zameldowania. Przy każdej zmianie miejsca zamieszkania wszystkie dokumenty podlegają wymianie: dowód osobisty, dowód rejestracyjny samochodu, prawo jazdy – wszystko to musi być zmieniane, tylko dlatego, że przeprowadziłem się o jedną kamienicę dalej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JanuszPalikot">Tutaj pan premier, jak pewnie wszyscy wiedzą, zadeklarował do końca roku likwidację obowiązku meldunkowego. W MSWiA jest powołany zespół, który pracuje nad tymi zagadnieniami. Na którymś z minionych posiedzeń prosiłem o zorganizowanie spotkania z przedstawicielem MSWiA, z wiceministrem na „D”, który zajmuje się tymi zagadnieniami w MSWiA. Wrócimy więc do tego zagadnienia. To nie jest takie pilne, ale tak czy inaczej trzeba byłby pamiętać, żeby w jakimś rozsądnym terminie zwołać posiedzenie, na którym byłby przedstawiciel MSWiA i wytłumaczył nam w jakim kierunku idą prace, jaki jest kalendarz tych prac i jak to się ma do postulatów, które zgłaszamy. Odnotowuję do protokołu bardzo ciekawą propozycję pana mecenasa, wprowadzenia zamiast obowiązku meldunkowego, obowiązku tylko jednostronnego zgłoszenia przez obywatela i tyle. Obywatel zgłasza, koniec kropka, nie wykonuje innych czynności. Przechodzimy do kolejnego, ostatniego na tym posiedzeniu punktu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#DariuszŚniegocki">Jeszcze mam tutaj jedno zagadnienie dotyczące zakazu łączenia pracy w służbie cywilnej z mandatem radnego. Proszę państwa, to są przepisy, które są pewnego rodzaju ograniczeniami pewnych praw, natomiast wynikają one również ze służby. Ale wydaje się, że nie powinno być żadnych ograniczeń w tym zakresie. Że mimo wszystko fakt pracy w urzędzie nie powinien dyskryminować możliwości brania udziału, czyli posiadania biernego prawa wyborczego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JanuszPalikot">Proszę bardzo pan poseł Adam Abramowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#AdamAbramowicz">A jak pan sobie wyobraża taką sytuację, że na przykład w radzie danej jednostki administracyjnej jest większość urzędników urzędu kierowanego przez burmistrza, przecież to jest absurd. I tak dzisiaj na przykład ustawa nie wyłącza nauczycieli z możliwości kandydowania i bardzo często się zdarza, że w radach jest zdecydowana większość nauczycieli, którzy pracują w jednostkach podległych burmistrzowi czy prezydentowi i nie mają wolności głosowania w żaden sposób. To jest jak najbardziej słuszny zapis i niestety trzeba patrzeć na praktykę funkcjonowania samorządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#JanuszPalikot">Mam tu szereg wątpliwości, to jest na głębszą dyskusję, bo pytanie jest takie: czy ktoś, kto prowadzi działalność gospodarczą na terenie miasta, w którym jest radnym, może to robić czy nie? Mam wiele takich przypadków, zwłaszcza na przykład ludzi prowadzących działalność w nieruchomościach, kupujących nieruchomości, sprzedających, inwestujących w nieruchomości. A jednocześnie są to ludzie, którzy są radnymi, a więc jako pierwsi znają kierunki zmian w planach przestrzennego zagospodarowania, czy ogłaszane przetargi, czy prace nad jakimiś koncepcjami. Mogą w związku z tą wiedzą pozyskać informacje, kupując atrakcyjne tereny zanim dowiedzą się o tym inni itd. Jest tu cała masa takich zagadnień, które rzeczywiście nie są w Polsce do końca uregulowane. One też dotyczą zresztą i posłów i jeszcze wielu innych przypadków takiego właśnie nierozdzielenia, twardego nierozdzielenia różnego rodzaju kompetencji i funkcji. Ale jest pytanie, czy to się rzeczywiście da zrobić poprzez taką jedną małą zmianę w tym przypadku, czy raczej wymagałoby to przemyślenia od początku właśnie tych wszystkich funkcji, różnego rodzaju mandatów społecznych, w tym też mandatów posła, senatora, ale także radnego, i innych funkcji czy zawodów wykonywanych przez obywateli. Bardzo proszę, pan mecenas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#DariuszŚniegocki">Odniosę się tylko do wypowiedzi pana posła, jak to sobie wyobrażam. Otóż może ja po prostu źle to sobie wyobrażam, ale moim zdaniem korupcja, czy tego typu złe stosunki, nie rodzą się w momencie, kiedy wiemy o tym, tylko w momencie, kiedy o tym nie wiemy. Czyli działanie polegające na tym, że ktoś funkcjonuje w dwóch płaszczyznach, czy dwóch obszarach, łącząc je, nie widząc tu konfliktu interesów, jest wtedy szkodliwe, kiedy o tym nikt nie wie. Natomiast, jeżeli mamy sytuację, że wiemy, że ktoś prowadzi tę działalność i funkcjonuje w takim ogranie, to wtedy na niego patrzymy i wiemy, co on robi. I nie zachodzi wtedy sytuacja korupcyjna. Dał pan tutaj bardzo szczegółowy przykład. Ja tak to sobie wyobrażam, że on ma zawsze bierne prawo wyborcze, natomiast w momencie, kiedy zostaje wybrany, nie może wykonywać funkcji, którą wykonuje w ramach stosunku pracy czy stosunku służby cywilnej, prawda? Czyli mamy taką zależność. Bo oczywiście nie wyobrażam sobie sytuacji, że pracownik gminy będzie jednocześnie radnym tej gminy i tu się zgadzam. Czyli jeżeli zostaje wybrany, musi zawiesić swoją działalność jako pracownik. Natomiast czy definitywnie mamy pozbawiać kogoś biernego prawa wyborczego? No to są podstawowe prawa. Wydaje się, tak jak powiedziałem, i wrócę jeszcze do tego przykładu: mamy w postępowaniach karnych, w postępowaniach cywilnych instytucję wyłączenia. I każdy mądry sędzia korzysta z instytucji wyłączenia, jeżeli tylko zachodziłaby obawa. Dlaczego? Dlatego że to jest również dla niego ochrona, że nikt nie postawi mu później tego zarzutu. Dlatego też generalizowanie uważam za niewłaściwe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#JanuszPalikot">Zgłosił się najpierw pan minister Krzysztof Jurgiel, później pan poseł Mirosław Sekuła, a później pan poseł Adam Abramowicz. Posiedzenie zakończy pan poseł Mirosław Sekuła, któremu oddaję przewodniczenie, bo muszę na chwilę opuścić posiedzenie. I również rozpocznie pan, panie pośle, następne posiedzenie o godzinie 9:30. Czyli za chwilę rozpoczniemy następne posiedzenie. Po tych wypowiedziach trzech panów posłów i ewentualnej uwadze pana przewodniczącego, kończymy to posiedzenie i rozpoczynamy następne, a ja pojawię się w trakcie jego trwania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#MirosławSekuła">Proszę, pan poseł Krzysztof Jurgiel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#KrzysztofJurgiel">Odpowiadając wprost na pytanie pana przewodniczącego, który już wychodzi, ale jeszcze przez chwilę jest: radny gminy czy miasta nie może wykonywać działalności gospodarczej przy wykorzystaniu majątku gminy. W tym przypadku traci od razu mandat. Takie przepisy antykorupcyjne zostały już wprowadzone chyba cztery lata temu. Natomiast przy wzmocnieniu roli burmistrza i wójta uważam, że te ograniczenia powinny być mniejsze, bo ograniczenie, szczególnie w obszarach wiejskich, do osób, które nie pełnią różnych funkcji powoduje małą kompetencyjność tych organów. Czyli wykluczamy osoby, które mogą wnieść twórcze działanie i dlatego problem jest trudny i uważam, że sytuacja, która obecnie jest, jest dobrą sytuacją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#MirosławSekuła">Dziękuję. Proszę, pan poseł Adam Abramowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#AdamAbramowicz">Tutaj ten obywatel, który się zgłosił do Komisji pisze, i myślę, że tak jest – nie znam akurat tego konkretnego zapisu z dziennika ustaw – ale jest tu napisane, że członek korpusu służby cywilnej nie może łączyć pracy w służbie cywilnej z mandatem radnego, więc chyba jest tak właśnie, jak pan mecenas powiedział. Czyli tutaj nie zabrania mu się kandydowania, tylko zabrania mu się łączenia. Tutaj chyba słusznie stwierdziliśmy razem, że jednak łączenie byłoby konfliktem interesów. Jednak mimo wszystko rada przy wyborach bezpośrednich burmistrzów, wójtów i prezydentów miast ma pełnić rolę kontrolną. I tu wcale nie chodzi o korupcję tylko chodzi po prostu o to, że rada daje absolutorium, rada zatwierdza budżet, rada pełni pewne funkcje zewnętrzne wobec organu wykonawczego i jeżeli jest jakaś zależność to jest to zaburzone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#MirosławSekuła">Dziękuję. Sobie też udzielę głosu. Wysoka Komisjo, jest pewien problem. Najpierw chcę się odnieść do jednej rzeczy. Prawo bierne wyborcze nie jest ograniczone tymi przepisami, bo każdy ma prawo kandydować. Dopiero w momencie, kiedy zostanie wybrany, to wtedy dopiero musi zdecydować – czy zawiesza swoją działalność zawodową, czy rezygnuje z objęcia mandatu. Ale rzeczywiście jest pomieszanie w polskich przepisach, bo proszę zwrócić uwagę – wprowadzono takie ograniczenia łączenia mandatu i sprawowania funkcji na poziomie samorządowym, a w dalszym ciągu funkcjonują takie połączenia na poziomie rządowym. W dalszym ciągu ustawodawca nie zdecydował się, żeby uniemożliwić łączenie mandatu posła z mandatem ministra czy osoby pełniącej ważne funkcje rządowe. Ten zakaz obowiązuje dopiero od poziomu podsekretarza stanu. Sytuacja jest właściwie identyczna, bo przecież poseł głosuje nad absolutorium dla rządu, głosuje za rozwiązaniami poseł – minister, które sam przedstawił. Uważam więc, że jest jeszcze na tyle niewykształtowana jakaś jednolita linia w naszym państwie, że jeżeli byśmy teraz dokonywali zmian tych przepisów, to nie bardzo wiadomo, w którą stronę iść. Nie wypowiadał się w tej sprawie ani Trybunał Konstytucyjny, ani nie ma nawet, że tak powiem, jednolitej doktryny prawnej w naukach prawnych w tym zakresie. Podnosi się jedynie zagrożenia korupcyjne. Ale podnosi się zagrożenia korupcyjne w samorządach, a jakoś nie podnosi się na wyższych szczeblach, więc proponuję, żebyśmy zostawili tę sprawę jako zbyt poważną regulację dla naszej Komisji, która ma się zajmować przede wszystkim zmniejszaniem biurokracji. Czy chciał pan dać do tego jakiś komentarz?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#AdamAbramowicz">Nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#DariuszŚniegocki">Ja mam jedną uwagę. Ten przepis dotyczy generalnej sytuacji. On nie określa, że w danej gminie na przykład.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#MirosławSekuła">Dziękuję. W związku z tym nie będziemy się tym zajmować. Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad – zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>