text_structure.xml
59.2 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#MarekAst">Jeżeli państwo pozwolą, rozpocznę kolejne posiedzenie Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Bardzo serdecznie witam przybyłych na dzisiejsze posiedzenie gości. Witam serdecznie wiceministra spraw wewnętrznych i administracji, pana Tomasza Siemoniaka. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego reprezentuje dzisiaj pan wiceminister Piotr Żuchowski. Witam, panie ministrze. Witam przedstawicieli mniejszości przybyłych na posiedzenie. Bardzo serdecznie witam pana prezesa Piotra Tymę. Witam panów posłów.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#MarekAst">Porządek posiedzenia mają państwo przed sobą. Dzisiaj w porządku dziennym mamy dwa punkty. Pierwszy punkt – rozpatrzenie odpowiedzi na dezyderat nr 14 z dnia 19 listopada 2009 roku w sprawie programów radiowych i telewizyjnych dla mniejszości narodowych i etnicznych, skierowany do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Drugi punkt – omówienie zasad współpracy z Federacyjną Unią Grup Etnicznych (FUEN). Jeżeli nie usłyszę głosu sprzeciwu, to uznam, że porządek dzienny został przyjęty. Głosu sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#MarekAst">W tej sytuacji możemy przystąpić do rozpatrzenia punktu pierwszego. Odpowiedź na dezyderat została państwu dostarczona, ale poproszę pana ministra o krótkie wprowadzenie. Proszę bardzo, panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PiotrŻuchowski">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, jak zaznaczyłem we wstępie do odpowiedzi na dezyderat Komisji, podstawowa ustawa sankcjonująca rzeczywistość medialną w Polsce, a przede wszystkim funkcjonowanie mediów publicznych, z jednej strony zastrzega, że media publiczne uwzględniają potrzeby mniejszości narodowych i etnicznych oraz społeczności posługującej się językiem regionalnym, w tym uwzględnia emitowanie programów informacyjnych w językach mniejszości narodowych i etnicznych oraz języku regionalnym. Ta sama ustawa w sposób jasny i jednoznaczny określa jednak, że nadawca publiczny ma prawo do swobodnego kształtowania programu. Tak naprawdę pełna odpowiedzialność w zakresie meritum programowego, w zakresie czasów nadawania programów i wszystkich innych najistotniejszych rzeczy związanych z przekazem medialnym leży w gestii władz mediów publicznych.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#PiotrŻuchowski">Niemniej jednak wystąpiłem do prezesa zarządu Telewizji Polskiej S.A., pana Romualda Orła, jak również do pana Jarosława Hasińskiego, prezesa zarządu Polskiego Radia S.A. z prośbą o zrelacjonowanie stanu w zakresie programów dotyczących mniejszości narodowych i etnicznych, czyli generalnie problematyki związanej z mniejszościami. W sposób bardzo uproszczony można powiedzieć, że programy związane z mniejszościami można podzielić na te, które są przeznaczone dla mniejszości i są obszarem informacji dla samych mniejszości, jak również na programy edukacyjne i publicystyczne, które mówią o mniejszościach. Z zestawienia widać wyraźnie, że zdecydowana część programów jest emitowana przez radio publiczne, zarówno radio ogólnopolskie, jak i – w znacznej większości – przez rozgłośnie regionalnie. Podobnie jest w zakresie transmisji telewizyjnej, gdyż obszarem transmisyjnym, gdzie w zdecydowanej mierze nadawane są programy dla mniejszości narodowych i etnicznych, są pasma regionalne.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#PiotrŻuchowski">Do materiału są załączone informacje o konkretnych programach, więc jeżeli ewentualnie byłyby jakieś pytania, na które będziemy w stanie odpowiedzieć, to bardzo proszę o ich zadawanie. Natomiast jeszcze raz chciałbym podkreślić fakt, że wedle polskiego prawa nadawca publiczny ma pełną swobodę kształtowania programu. Tak naprawdę nie ma skutecznego przełożenia w zakresie kształtowania tego programu, o ile ten program jest nadawany zgodnie z prawem. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#MarekAst">Dziękuję bardzo, panie ministrze. Otwieram dyskusję w tym punkcie. Kto z państwa chciałby zabrać głos? Proszę bardzo, pan przewodniczący Ryszard Galla.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#RyszardGallaniez">Serdecznie dziękuję, panie przewodniczący. Panowie ministrowie, muszę powiedzieć, że materiał jest obszerny, ale ukazuje, jaka jest rzeczywistość w zakresie udziału mniejszości narodowych i etnicznych w mediach publicznych. Pan minister zauważył, że jednak większa część programów to programy nadawane przez radio publiczne. Rzeczywiście tak jest.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#RyszardGallaniez">Chciałbym się natomiast odnieść do kilku kwestii. Pierwsza kwestia jest związana z definicją programów dotyczących mniejszości narodowych i etnicznych. Rozumiemy, że chodzi o programy o mniejszościach, które są realizowane z udziałem przedstawicieli mniejszości. Często bywa tak, że w informacjach na temat liczby programów pokazuje się programy typu „Kowalski i Schmidt”, które tak naprawdę nie dotyczą mniejszości.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#RyszardGallaniez">Pan minister zauważył, że dużą rolę odgrywają media regionalne. Zgadza się, ale już od wielu lat mniejszości narodowe i etniczne postulują, aby mieć także jakiś tam swój czas antenowy w mediach centralnych. Wyraźnie widzimy to na posiedzeniach Komisji, kiedy analizujemy materiały o mniejszościach. Wiedza o mniejszościach jest naprawdę znikoma. Wydaje mi się więc, że realizacja zadań związanych z mniejszościami na poziomie mediów centralnych byłaby bardzo wskazana.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#RyszardGallaniez">Panie ministrze, w zestawieniach zauważamy także tendencję do zdejmowania programów. Telewizja Polska podaje w informacji, że czas antenowy jednego z programów w TVP INFO to godzina 14.00 w sobotę. Pytałem kolegi przewodniczącego, czy te dane dotyczą audycji mniejszości ukraińskiej. Chyba tak, ale były z tym problemy. Wiemy o tym, że program był zdjęty i dopiero później, po interwencjach został ponownie wprowadzony do ramówki. Ostatnio przeprowadziłem kilka rozmów na poziomie telewizji regionalnej w Opolu i Radia Opole. Gdyby nie to, że stanowczo protestowałem przeciwko zdjęciu programów, to nawet te programy, których przygotowanie obciąża mniejszość niemiecką, zostałyby zdjęte. Mam także sygnał z Krakowa. Otrzymałem informację dotyczącą cieszącego się popularnością programu „Etniczne klimaty”. Prawdopodobnie albo już zapadła decyzja, albo telewizja regionalna w Krakowie nosi się z zamiarem zdjęcia tego programu. Mimo że mamy niezbyt wiele takich programów, które rzeczywiście można zdefiniować jako programy mniejszości narodowych, to jeszcze w dalszym ciągu są podejmowane próby ich zdjęcia z ramówki. Rozumiemy to, ponieważ dzisiaj w mediach publicznych największym problemem są pieniądze i zamknięcie budżetu. Osobiście jako prezes Stowarzyszenia Telewizji Regionalnej Śląska Opolskiego, działającego na rzecz rozwoju telewizji w Opolu, zabiegam o to, aby w ramach sponsoringu samorządy lokalne czy też marszałek województwa uczestniczyli we wsparciu finansowym, ale to nie znaczy, że idziemy w takim kierunku, że praktycznie całkowicie bądź też w znacznym stopniu eliminujemy programy dla mniejszości narodowych i etnicznych.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#RyszardGallaniez">Miałem okazję uczestniczyć w pierwszej części ostatniego posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych, kiedy był podejmowany temat mediów i gdy przedstawiciele Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji przekazali nam pewne informacje. Od kilku lat pytamy, jak to jest z abonamentem, jak to jest ze środkami, które są przekazywane na rzecz mediów, ponieważ dochodziły nas słuchy, że KRRiT przez wiele lat wydzielała część – nie wiem, czy w układzie procentowym, czy też konkretną kwotę – na realizację programów dla mniejszości. Przedstawiciel KRRiT stwierdził, że tak było chyba do końca 2007 czy też 2008 r., natomiast od kilku lat tej zasady po prostu już się nie stosuje. Próbowaliśmy się dowiedzieć, czy to był przepis, który miał charakter twardego przepisu, czy było to tylko ustalenie pomiędzy KRRiT a ośrodkami telewizyjnymi i radiowymi. Czy na ten temat pan minister mógłby coś powiedzieć? Czy jest szansa na to, że mimo mizerii finansowej można by było mieć wydzieloną jakąś część, przeznaczoną na realizację programów dla mniejszości narodowych i etnicznych? Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#RyszardGallaniez">Pan prezes Piotr Tyma, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PiotrTyma">Panie przewodniczący, panie ministrze, szanowni państwo, mój głos będzie uzupełniał głos pana przewodniczącego Ryszarda Galli. Rzeczywiście w trakcie posiedzenia KWRiMNiE po raz pierwszy przedstawiciele KRRiT przekazali uczestnikom spotkania kryteria, według których – zdaniem KRRiT – powinny być oceniane czy też kwalifikowane audycje na tematy etniczne, czyli audycje dla mniejszości narodowych i etnicznych, a także audycje o mniejszościach narodowych i etnicznych, bo to są dwie różne kategorie.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#PiotrTyma">Tak się składa, że – niestety – te kryteria nie są stosowane w wielu informacjach przekazywanych zarówno przez radio publiczne, jak i publiczną telewizję. Do sprawozdań w kategorii „audycje o mniejszościach narodowych” czy „audycje mniejszości narodowych i etnicznych” są umieszczane audycje traktujące o problemach migrantów albo o problemach stosunków Polski z sąsiadami. Mam też jedną uwagę do sprawozdania przekazanego nam podczas dzisiejszego posiedzenia. Do audycji mniejszościowych – nie wiedzieć, dlaczego – została zakwalifikowana relacja z Festiwalu Kultury Kresowej. Niestety, jest to poważny problem, od lat przez nas sygnalizowany i od lat przez media publiczne nierozwiązany. Mam wrażenie, że jest to bardzo wygodny kamuflaż dla mediów publicznych, bo w nierozpoznawalności gubi się główne, zasadnicze przesłanie, tzn. funkcjonowanie audycji w językach mniejszości narodowych.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#PiotrTyma">Kryteria zaprezentowane przez KRRiT są konkretne i czytelne. Wydaje mi się, że stosowanie tych kryteriów ułatwiłoby nam sprawę, bo w wykazie mamy informację, która jest już nieaktualna, tzn. mamy podane audycje, które może funkcjonowały na antenie publicznej w grudniu 2009 r., natomiast w roku 2010 – z tego, co wiem – już nie funkcjonują. Przedstawiona nam informacja jest informacją nieaktualną, ponieważ – jak wspomniał pan przewodniczący Galla i z tego, co wiem – takie programy o mniejszościach narodowych, jak np. „Etniczne klimaty” na antenie telewizji publicznej już nie funkcjonują. To jeden z problemów. Jak długo jeszcze publiczna radiofonia i publiczna telewizja będą unikały stosowania czytelnych kryteriów? Jak długo jeszcze wymienione tutaj programy o problemach migrantów z Ukrainy, np. audycja „Dzieci Swietłany”, będą klasyfikowane jako audycje o mniejszościach? Są to audycje typowo migranckie, czyli oddzielny segment, którym powinny zajmować się media publiczne, ale nijak mają się one do tego, o czym dzisiaj rozmawiamy.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#PiotrTyma">Drugi problem, o którym chciałbym wspomnieć, to problem sytuacji, w której znalazły się media publiczne w 2010 r. Chodzi w ogóle o problem finansowania audycji w mediach publicznych, ale w przypadku audycji w językach mniejszości chodzi o sygnalizowany nam problem drastycznego ograniczenia środków finansowych. Oczywiście, można to sprowadzić do stwierdzenia, że mamy oto do czynienia z problemem mizerii mediów publicznych i jeżeli nie ma pieniędzy na inne audycje, to nie ma ich także na audycje w językach mniejszości. Z tym, że z chwilą, gdy zdjęte zostaną z anteny audycje w językach mniejszości, bardzo często jedyne w regionie, to dla danej społeczności regionalnej będzie to katastrofa i odczuwalna strata. Wydaje mi się, że ta strata powinna być też pojmowana w kategoriach historycznych, bo po roku 1989 poważnym sukcesem państwa polskiego było zafunkcjonowanie audycji w językach mniejszości na antenie publicznej w regionach, gdzie te audycje nie miały prawa istnieć w okresie PRL.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#PiotrTyma">Uderza brak dialogu na ten temat z kierownictwem mediów i zastosowana przez KRRiT dziwna interpretacja prawa. Wcześniej z abonamentu wydzielano odrębne środki ośrodkom regionalnym Polskiego Radia na realizację tych audycji, natomiast zmiana interpretacji przepisów i odstąpienie od wydzielania środków może spowodować taką sytuację, że niebawem będziemy mieli do czynienia z poważnym problemem. Wydaje mi się, że informacja jest trochę niepełna. Pozostaje pytanie o stosowanie przez media publiczne kryteriów, które dopracowała KRRiT, jeżeli chodzi o audycje w językach mniejszości narodowych i audycje o mniejszościach, bo mamy już tutaj pewien dorobek, a kryteria są przez KRRiT jasno i klarownie wyłożone.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#PiotrTyma">Chciałbym jeszcze wspomnieć o pewnym problemie, który co prawda nie jest dzisiaj zasygnalizowany ani w wystąpieniu członków Komisji, ani w materiałach przekazanych panom posłom. Jest pewien problem, który zauważamy od jakiegoś czasu. Jest on związany z obiektywizmem, jeżeli chodzi o programy informacyjne publicznej telewizji. Kilkakrotnie zgłaszaliśmy panu prezesowi Orłowi ten problem, ale – niestety – nie uzyskaliśmy odpowiedzi na nasze wystąpienia. Natomiast spostrzegamy, że od dłuższego czasu sposób prezentowania problematyki polsko-ukraińskiej na antenie mediów publicznych odbiega od standardów obiektywizmu dziennikarskiego. Postępowanie mediów publicznych jest dwuznaczne, więc mam pytanie. Czy jest przyjętą praktyką brak reakcji ze strony kierownictwa mediów na wykazane przez nas naruszenia? Mimo tego, że chodzi o wydarzenie sprzed ponad półtora miesiąca, dotychczas nie otrzymaliśmy także odpowiedzi KRRiT i to jest dla nas poważny problem.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#PiotrTyma">Swoją wypowiedź chciałem natomiast zakończyć pozytywem. Wydaje mi się, że poważnym osiągnięciem okresu ostatnich kilku lat jest zaistnienie na antenie mediów publicznych problematyki religijnej mniejszości. W poprzednim okresie problematyka religijna była sprowadzona do jednowymiarowości, natomiast w ostatnich kilku latach pojawiły się jednak relacje związane ze świętami i uroczystościami religijnymi wyznań mniejszościowych. Wydaje mi się, że za to Polskiemu Radiu i TVP należą się podziękowania.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#PiotrTyma">Natomiast krytyczne uwagi, niestety, należy podnieść w stosunku do funkcjonowania audycji etnicznych i do sposobu prezentowania problematyki etnicznej na antenie publicznej. Brak jest całościowej koncepcji. Przykładem jest sytuacja związana z „Telenowynami”, kiedy to w ciągu roku kilkakrotnie podejmowano próbę likwidacji audycji pod pretekstem braku środków, bo to był – niestety – pretekst, a nie realny problem finansowy. Te audycje funkcjonują ciągle na granicy, co nie sprzyja ani normalnemu funkcjonowaniu, ani budowaniu wokół tych audycji jakiegoś poważnego zaplecza. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MarekAst">Dziękuję, panie prezesie. Pan marszałek Kazimierz Kutz, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#KazimierzKutz">Mam pytanie do mojego przedmówcy. Mianowicie mówi pan o informacji MKiDN, która nosi datę 1 lutego, a więc jest bardzo aktualna, że cała informacja nie pokrywa się z rzeczywistością. Chciałbym pana o coś zapytać, bo pan się temu przyjrzał. W jakim stopniu czy w jakim procencie ta informacja nie nadąża za rzeczywistością istniejącą? Właściwie można byłoby postawić zarzut nierzetelności tej informacji, co moim zdaniem nie powinno mieć miejsca. Mogę pana prosić o bardziej precyzyjną informację? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PiotrTyma">Z tego, co wiem, program „Etniczne klimaty” nie funkcjonuje na antenie TVP INFO w nowej ramówce. Program „Kowalski i Schmidt” nie funkcjonuje w nowej ramówce telewizji publicznej. Nie wiem, od kiedy dokładnie, ale od czasu, gdy wprowadzono nową ramówkę – chyba od lutego czy marca. Według mnie także „Rozmówki wschodniograniczne” nie funkcjonują na antenie.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#PiotrTyma">Drugim problemem, o którym wspominałem, jest kryterium zaliczania w poczet audycji etnicznych audycji, które etnicznymi nie są, tzn. audycji poświęconych problematyce emigranckiej. W TVP Warszawa mamy np. reportaż poświęcony obywatelce Ukrainy, która znalazła się na terytorium Polski, zatytułowany „Dzieci Swietłany”. W informacji można odnaleźć kilka, a nawet kilkanaście przykładów takiego właśnie sytuowania w tematyce etnicznej magazynów i programów informacyjnych, które odnoszą się do problematyki emigranckiej bądź problematyki niezwiązanej z tematyką mniejszości narodowych i etnicznych w Polsce. W sprawozdaniu są wymienione np. magazyny poruszające problematykę Kurpiowszczyzny czy kultury kurpiowskiej. Wydaje mi się, że jest to zupełnie niezwiązane z problematyką, którą zajmuje się Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Wspomniałem też wcześniej relacje z Festiwalu Kultury Kresowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MarekAst">Panie marszałku, bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#KazimierzKutz">W związku z tym miałbym pytanie do pana ministra dotyczące problematyki mniejszości. Interesowałoby mnie, jak wygląda stała obserwacja czy kontrola tego zjawiska w mediach. Jak widzimy, w informacji są pewne nieścisłości czy uchybienia. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#MarekAst">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Pan minister Siemoniak, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#TomaszSiemoniak">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, przewodniczący Galla i prezes Tyma mówili o posiedzeniu KWRiMNiE poświęconenu temu tematowi. Rzeczywiście, w lutym takie posiedzenie się odbyło. Uczestniczyli w nim przedstawiciele KRRiT oraz przedstawiciele TVP i Polskiego Radia. Była to więc okazja do dość szerokiej wymiany poglądów. Pan przewodniczący Galla też uczestniczył w tym posiedzeniu. Efektem jest oświadczenie KWRiMNiE wyrażające głęboki niepokój kierunkiem, jaki przybrały sprawy związane z audycjami dla mniejszości narodowych i etnicznych w mediach publicznych. Te wyjaśnienia, które padały na posiedzeniu, nie usatysfakcjonowały ani strony mniejszościowej, ani strony rządowej. Jak rozumiem, to oświadczenie zostało też przesłane Wysokiej Komisji. Jest ono apelem o to, żeby tym sprawom się przyglądać i z różnych stron wywierać pozytywną presję. Przedstawiciele mediów publicznych mówili to, czego się można było spodziewać, tj. że nie ma pieniędzy, ale że robią różne audycje. Oczywiście, mimo wystosowania zaproszenia do prezesów, z Polskiego Radia był członek zarządu, który zelektryzował salę mówiąc o tym, że apeluje o to, aby najpierw płacić abonament, a potem czegoś wymagać. To wystąpienie nie zostało przez nikogo dobrze przyjęte, po czym członek zarządu wyszedł. Przedstawicielką Telewizji Polskiej była pani dyrektor, która po prostu przekazywała dane statystyczne. Wiem, że kilka miesięcy temu Wysoka Komisja miała okazję rozmawiać na ten temat. Jest tutaj problem z dialogiem i wzajemnym zrozumieniem.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#TomaszSiemoniak">Podczas posiedzenia rozmawialiśmy już o tym, że w jednostkowych sprawach udaje się interweniować. Przywrócenie „Telenowyn” to był zbiorowy wysiłek wielu osób. Udało się to załatwić po wielu telefonach, prośbach i pismach. Natomiast systemowo to wszystko nie wygląda najlepiej, a mizerne środki, które są przeznaczane na te audycje przez media publiczne i tak są coraz niższe. Rzeczywiście, na posiedzeniu KWRiMNiE padały takie przykłady, jak np. obcięcie prawie do zera finansowania współpracowników, którzy dla TVP Białystok robią materiały telewizyjne dla mniejszości. Wyjaśniano, że oddział telewizji w Białymstoku po prostu musi sfinansować odprawę dla piątego już dyrektora tego oddziału – piątego w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Reprezentując stronę rządową, byliśmy bezradni wobec tego rodzaju argumentów, bo – jak mówił tutaj pan minister Żuchowski – w sensie funkcjonalnym nie mamy na to żadnego wpływu. Możemy tylko prosić.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#TomaszSiemoniak">Dane statystyczne dołączone do odpowiedzi na dezyderat, o czym na pewno powie minister, pochodzą przecież z KRRiT i mediów publicznych. Takie są tam klasyfikacje. Sądzę, że w rządzie oceniamy to podobnie jak państwo. W żadnym stopniu niektórych z tych audycji nie można zaliczać do audycji dla mniejszości narodowych i etnicznych. Te audycje są ważne i potrzebne. Powinny być, bo są audycjami misyjnymi, ale w żadnym stopniu nie realizują ustawowej dyspozycji, która jest w ustawie o radiofonii i telewizji od 2005 r., że w mediach publicznych powinny być audycje dla mniejszości narodowych i etnicznych. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MarekAst">Dziękuję bardzo, panie ministrze. Jeżeli nie ma więcej pytań, to oddaję głos panu ministrowi Żuchowskiemu. Tak? Zgłasza się jeszcze pan Dietmar Brehmer. Proszę bardzo, panie redaktorze.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#DietmarBrehmer">Panie przewodniczący, szanowni państwo. Chciałem wrócić do tematu, który tutaj bardzo często się pojawia. Pojawił się on również na posiedzeniu KWRiMNiE. Otóż naprawdę proszę mi na to pytanie odpowiedzieć. Apeluję do pana, panie przewodniczący. W jaki sposób można prowadzić audycje dla mniejszości w Polskim Radiu w Katowicach czy w innych miejscowościach, skoro nie ma żadnego finansowania? Mówię o Katowicach, dlatego że tę rozgłośnię najlepiej znam. Ministerstwem, które finansuje mniejszości narodowe, od kilku lat jest MSWiA, ale tutaj napotykamy na bardzo mocny mur, prawda? Nie ma mowy o żadnym finansowaniu zespołów radiowych – już nie radia, tylko zespołów radiowych – które tworzą audycje w radiu publicznym, dlatego że do finansowania zobowiązany jest odpowiedni organ, jakim jest Polskie Radio, ewentualnie Telewizja Polska. No dobrze, „ksiądz pana wini, pan księdza, a nam prostym zewsząd nędza”. Panie przewodniczący, jak rozwiązać ten problem? Przepraszam bardzo za to, że wtrącę tutaj element osobisty. W Polskim Radiu w Katowicach prowadzę audycję od 19 lat. Nie chcę już tego prowadzić, ale kto ma to prowadzić, jeżeli wszystko trzeba zrobić za darmo? Nie ma już takich ludzi, którzy za darmo będą robić taką audycję – przygotowywaną przez 4–5 godzin, dwujęzyczną, kulturalną, gdzie trzeba mieć i wywiady, i reportaże. To jest niemożliwe.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#DietmarBrehmer">Panie przewodniczący, przepraszam, ale jest to nie tylko nasza sprawa. Jeżeli mniejszości dalej mają być wspierane – a wiemy, że mniejszości narodowe w Polsce oficjalnie istnieją i są wspierane – to przecież są to pieniądze podatnika. Chodzi o pieniądze podatnika, bo nie prosimy o żadne pieniądze wirtualne czy gdzieś wycyganione. Pieniądze na to wszystko mają iść z naszych podatków, prawda? Tak to widzę. Natomiast nigdzie nie można się po prostu przebić. Owszem, MSWiA finansuje audycje tworzone w radiu prywatnym – jednym, drugim, trzecim. Znam co najmniej dwa takie radia prywatne. W demokratycznym państwie mogę o to zapytać. Proszę państwa, jaki jest cel we wspieraniu audycji w radiu prywatnym, a nie w publicznym, dlatego że ktoś tam nie wywiązuje się ze swoich obowiązków? Jesteśmy mniejszością. Przepraszam, nie mówię, że żądamy. Cały czas prosimy. Tej audycji niedługo nie będzie.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#DietmarBrehmer">Przepraszam pana posła Gallę. Mniejszość niemiecka da sobie wszędzie radę – poza naszą organizacją. Da sobie wszędzie radę, dlatego że ma możliwości uzyskiwania innych pieniędzy. Natomiast nasza organizacja, która – że tak powiem – trzyma jeszcze flagę polsko-niemieckiego pojednania na Śląsku dosyć mocno, chociaż coraz słabiej, po prostu nie ma szans. Przepraszam bardzo, ale jest to tylko moja uwaga. Wiem, że pewnie dzisiaj znów nie znajdziemy rozwiązania tego problem, ale moim obowiązkiem jest to powiedzieć. W najmniejszym stopniu nie reprezentuję tutaj swojej własnej osoby. Reprezentuję organizację, która liczy 14 tys. płacących składki członków. Jeżeli kogoś dotknąłem, to z góry przepraszam.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MarekAst">Na pewno nie, panie redaktorze. Dziękuję za ten głos. Oczywiście, pytanie jest bardziej skierowane do pana ministra. Natomiast rzeczywiście mamy pewien kłopot, bo Komisja skierowała dezyderat do MKiDN, ale gdyby można było to zrobić, to powinien być on skierowany do KRRiT. Jednak nie możemy tam skierować dezyderatu, a zatem adresatem był Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Stąd też pewnie odpowiedzi, które państwo otrzymają, nikogo w pełni satysfakcjonować nie będą.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#MarekAst">Natomiast pan redaktor poruszył rzeczywiście istotny problem, dlatego że wśród licznych projektów stricte z dziedziny kultury, które są finansowane przez MSWiA, pewnie mogłyby się znaleźć również projekty dotyczące audycji radiowych. Natomiast co do przeszkody, o której pan tutaj wspomniał, trzeba pamiętać, że media publiczne w ten sposób wspierane być nie mogą. Panie ministrze, być może jakaś furtka by się znalazła, ale – jak mówię – w tej sprawie już pan minister musiałby zająć stanowisko.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#TomaszSiemoniak">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, w różnych gremiach już wielokrotnie miałem okazję odpowiadać panu Brehmerowi na tę wątpliwość, ale bardzo chętnie odpowiem po raz kolejny. Otóż nasze stanowisko się nie zmienia. Po pierwsze, kierujemy się przepisami, które mówią, na co te środki, które są w budżecie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji dla mniejszości narodowych i etnicznych, mogą być kierowane. Każda złotówka z tej puli jest kierowana na przedsięwzięcia, które podejmują organizacje mniejszości narodowych i etnicznych. Zresztą Wysoka Komisja otrzymuje zawsze szeroką wiedzę na temat podziału tych dotacji. Myślę, że jest to wspólna ocena wszystkich – te pieniądze nie są wydzielane w takim nadmiarze, żeby można było myśleć o jakichś innych celach. Wszystko to jest wydzielone w takim wymiarze, że pozwala na utrzymanie działalności tych organizacji, np. działalności wydawniczej i organizacji kilkudziesięciu imprez, które co roku się odbywają. Przepisy stanowią, że audycje dla mniejszości narodowych i etnicznych powinny być finansowane przez media publiczne, które są publicznymi instytucjami i ta sytuacja jest jasna. Patrząc na rzecz praktycznie, gdyby chcieć te nasza pieniądze, czyli nieco ponad 12 mln zł decyzją Wysokiego Sejmu przyznawane w budżecie, kierować na produkcję audycji radiowych i telewizyjnych, to z tej kwoty przeznaczonej na podtrzymanie organizacji działalności mniejszości niewiele by zostało.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#TomaszSiemoniak">Przy całym szacunku dla pana przewodniczącego Brehmera, który jako gość jest zapraszany na posiedzenia KWRiMNiE i aktywnie uczestniczy w tych posiedzeniach, chcę powiedzieć, że członkowie komisji reprezentujący organizacje mniejszości narodowych i etnicznych nie podnieśli nigdy takiego postulatu, żeby te pieniądze, które są zagwarantowane w budżecie państwa, kierować na finansowanie audycji w mediach publicznych. Członkowie KWRiMNiE doskonale rozumieją ten związek. Pierwszy wyłom w tej zasadzie sprawiłby, że media publiczne poczułyby się zwolnione z tego obowiązku, a nieco ponad 12 mln zł dla organizacji mniejszości narodowych i etnicznych bardzo szybko rozeszłoby się na produkcję audycji radiowych i telewizyjnych. Jeżeli bowiem tak ma być w Radiu Katowice, to dlaczego nie w TVP Białystok, nie w TVP Lublin, nie w TVP Rzeszów? Myślę więc, że to nie jest kwestia jakiegoś muru czy niechęci wobec konkretnej organizacji. To jest kwestia pewnych zasad.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#TomaszSiemoniak">Oczywiście, jeżeli tylko zmieniłyby się przepisy na takie, które by mówiły, że z budżetu państwa mają być finansowane audycje dla mniejszości narodowych i etnicznych, to nie będzie żadnej przeszkody. Natomiast wtedy, oczywiście, rząd będzie prosił Wysoki Sejm w przedłożeniu budżetowym o zupełnie inne kwoty, bo tego się nie da sfinansować za obecne pieniądze. Jesteśmy gotowi do naciskania, nalegania na KRRiT i na Radio Katowice, żeby znajdowały się środki na audycje. Obywatele z województwa śląskiego płacą abonament i mają prawo do tego, żeby – zgodnie z ustawą – takie audycje były finansowane, produkowane i rozpowszechniane. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MarekAst">Pan prezes Tyma, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PiotrTyma">Panie przewodniczący, mam uwagę. Z jednej strony mamy zrozumienie dla stanu prawnego i sytuacji, w jakiej znajdują się media publiczne, a z drugiej strony występujemy w imieniu organizacji i reprezentujemy środowiska, które są zaniepokojone perspektywą likwidacji audycji funkcjonujących w mediach publicznych. Jest pytanie o to, czy będziemy oczekiwali na dużą katastrofę, jaka ma nastąpić w mediach publicznych, czy też będziemy szukali rozwiązania tej sytuacji. W trakcie posiedzenia KWRiMNiE nie uzyskaliśmy żadnych odpowiedzi i nie usłyszeliśmy żadnych propozycji ze strony telewizji publicznej, KRRiT czy radia publicznego. Nie było nawet przedstawicieli ośrodków Polskiego Radia, gdzie funkcjonuje gros audycji w językach mniejszości narodowych. Tu jest ten problem, bo możemy wygenerować kolejny protest, natomiast sytuacja się przez to w żadnym stopniu nie poprawia.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#PiotrTyma">Otrzymujemy zatrważające sygnały, które będą współbrzmiały z głosem pana Brehmera. Te audycje za dwa, trzy albo cztery miesiące przestaną istnieć. Warunki były takie, że audycje funkcjonowały na prawach tak naprawdę silnego przekonania dziennikarzy mniejszości o wykonywanej przez nich misji. Ci dziennikarze bardzo często nie byli na etacie i w większości nie są na etacie w publicznych mediach. W sytuacji, kiedy im obcina się honoraria, te audycje przestaną istnieć. Nie będzie więc takiej decyzji, jaka zapadła w wypadku „Telenowyn”, czyli o zdjęciu z anteny, tylko to będzie śmierć naturalna. Czy gremia zajmujące się problematyką mniejszości narodowych i etnicznych podejmą w tej kwestii jakieś działania, czy pozostaniemy biernymi świadkami rozwoju sytuacji? To jest poważna kwestia. Do wystąpienia w tej kwestii zobowiązują nas nasi przedstawiciele z regionów, bo można powiedzieć, że jest to głównie problem regionalny.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#PiotrTyma">Jest konkretne pytanie o to, co otrzymaliśmy. Po co produkować taką liczbę sprawozdań i fikcyjnych wykazów audycji, które nie są audycjami etnicznymi? Zacznijmy rozmawiać. Niech tych audycji będzie pięć, a dobrych. Wiemy, ile one kosztują i ile środków wydziela na nie KRRiT. Inaczej jest to – jak mówią Rosjanie – „wojennaja tajna” poszczególnych mediów publicznych. W ten sposób audycje dla mniejszości ciągle funkcjonują na granicy istnienia. Postulowałbym jednak, by z tą kwestią mniejszości nie pozostawiać samym sobie. Nic nowego nie wymyślimy oprócz pisania protestów i apelów, ale wydaje mi się, że kwestia jest nie tylko kwestią samych mniejszości. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#MarekAst">Dziękuję, panie prezesie. Pan minister Piotr Żuchowski, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PiotrŻuchowski">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, tak naprawdę wszystkie podejmowane tutaj problemy i tematy zmierzają do dyskusji, która zwyczajowo toczy się w ramach Komisji Kultury i Środków Przekazu, czyli dyskusji o tym, jakie mamy w Polsce media publiczne, a także o tym, co ewentualnie robić, żeby tę sytuację zmienić. Są to problemy natury ogólnej, by nie powiedzieć, że natury ogólnopolitycznej. Przypomnę tylko, że ostatnia inicjatywa poselska, czyli ustawa o zadaniach publicznych w dziedzinie usług medialnych, omawiany dzisiaj problem akurat rozwiązywała w sposób – jak myślę – wyśmienity.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#PiotrŻuchowski">Oczywiście, najprostsza odpowiedź jest zawsze taka, że w telewizji publicznej jest za mało pieniędzy, dlatego nie można zrobić tego czy też tamtego programu. Natomiast pytanie, które tak naprawdę trzeba postawić jest inne. Czy cała struktura telewizji publicznej i generalnie mediów publicznych w Polsce jest podporządkowana misji publicznej? Czy to, co strategicznie realizują media publiczne, jest podporządkowane właśnie owej misji? Mówiąc wprost, nawet jeżeli tych pieniędzy jest mało, to czy one są właściwie wydawane? To jest zasadnicze pytanie.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#PiotrŻuchowski">Projekt ustawy, o której mówię – jak państwo posłowie pamiętają – zakładał utworzenie Funduszu Misji Publicznej. Właśnie z owego funduszu punktowo miały być finansowane programy, ale również audycje. To wyśmienicie rozwiązywałoby ów problem merytoryczny, bo to jest rzeczywiście problem merytoryczny, dotyczący miejsca, gdzie tak naprawdę zapada zasadnicza decyzja albo – mówiąc inaczej – tego, kto bierze za to wszystko odpowiedzialność. Bardzo wiele się mówi, a tak byłoby to jasne. Są pieniądze takie i takie, w takim i takim zakresie, i te pieniądze przeznacza się na takie, a nie inne programy realizujące misję publiczną, w tym oczywiście, programy dla mniejszości narodowych i etnicznych.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#PiotrŻuchowski">Natomiast padło konkretne pytanie. Chodzi o problem, który podniósł pan prezes Tyma, że w naszych materiałach pojawiają się jakieś nieścisłości. Chcę tylko przypomnieć, że moja odpowiedź na dezyderat Komisji była formułowana na bazie tego, co otrzymałem od prezesa telewizji publicznej i od prezesa Polskiego Radia. Odpowiedź telewizji publicznej otrzymałem 21 stycznia, a odpowiedź Polskiego Radia 8 stycznia. Odpowiedź na dezyderat została wysłana 1 lutego. To są relacje wprost przeniesione z tamtych odpowiedzi i tak naprawdę nie ma innej możliwości, żeby na poziomie MKiDN budować wiarygodną w tym zakresie odpowiedź.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#PiotrŻuchowski">Było też pytanie posła Kutza o to, kto kontroluje i monitoruje całość przedsięwzięć związanych z realizowaniem misji właśnie w zakresie programów dla mniejszości narodowych i etniczności. Oczywiście, kontroluje to organ konstytucyjny, którym jest KRRiT. Tam powstają wszelkie analizy. Na bazie tych analiz KRRiT strategicznie dokonuje też rozdziału środków z abonamentu. Z tego, co wiem, rozdziela się środki na dwie zasadnicze, wydzielone pule, czyli na programy ogólnopolskie i na programy regionalne. Natomiast to, co dzieje się wewnętrznie, kontroluje już nie KRRiT, tylko władze poszczególnych rozgłośni publicznych. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MarekAst">Dziękuję bardzo, panie ministrze. Proszę bardzo, pan przewodniczący Miron Sycz.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#MironSycz">Panie przewodniczący, szanowni państwo, tematem tego punktu posiedzenia jest w zasadzie odpowiedź na dezyderat, natomiast z tej dyskusji chyba wyraźnie wynika, że wszyscy stoimy przed problemem, który dotyczy tego, co może nastąpić. Jest to sygnał bardzo istotny dla nas wszystkich, bo pamiętamy problem z zawieszeniem emisji „Telenowyn”. Pamiętamy, ile resortów, ile osób, ilu posłów i ile komisji musiało się zajmować tym problemem. Chodziło o to, żeby przywrócić ten program, co się w końcu stało. Natomiast w tej chwili, przy okazji odpowiedzi na dezyderat jest to sygnał dla nas wszystkich, że stoimy przed poważnym problemem. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MarekAst">Proszę bardzo, jeszcze pan marszałek Kazimierz Kutz.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#KazimierzKutz">Myślę, że sytuacja, o której dzisiaj mówimy, związana z prawami mniejszości narodowych do istnienia w mediach jest w gruncie rzeczy tragiczna. Nie będę się nad tym rozwodził, bo wiemy, że jeśli chodzi o media publiczne, to mamy do czynienia ze zwyczajną agonią. Ten statek – że tak powiem – tonie. Wiadomo, że w tej sytuacji wszystkie powinności wobec mniejszości narodowych – tak samo, jak np. wszystkie powinności wobec kultury – bardzo nadają się do tego, żeby je pomniejszać, odsuwać itd. Słabość jest jeszcze głębsza, dlatego że w Polsce ciągle jest ukryta tendencja do gorzej niż lekceważenia mniejszości. Przeciętny Polak, a zwłaszcza Polak patriota, sam z siebie właściwie nie lubi tego wszystkiego. Jest jednak pewna pogardliwość. Te minutki, które mniejszości mają, są naprawdę tak minimalne, że aż wstyd o tym mówić.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#KazimierzKutz">Problem jest jednak związany z sytuacją, kiedy kryzys w telewizji publicznej i w mediach się pogłębia. Jak powiadam, to co się dzieje, zmierza do agonii. Czy powinniśmy jednak pozwolić na to, żeby w tym wszystkim utonął obowiązek państwa polskiego wobec mniejszości narodowych? Mówię o tym jako poseł i członek Komisji. Uważam, że to jest niedopuszczalne. Sądzę, że w tej sytuacji trzeba myśleć tak, jak się myśli częstokroć przy pożarach. Będzie coraz gorzej, więc myślę, że MKiDN i MSWiA powinny znaleźć awaryjny sposób na to, żeby utrzymać te wszystkie obowiązki państwa wobec mniejszości w mediach.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#KazimierzKutz">Panie ministrze, oczywiście to tak ładnie brzmi, że za to wszystko odpowiada KRRiT, ale jest to przecież to samo towarzystwo. Wiemy, że to jest coś okropnego. Odwołuję się do powinności i do honoru Komisji i urzędów. To jest sprawa naszego honoru. Nie możemy dopuścić do tego, że jak się to tałatajstwo w końcu zagryzie na śmierć i splajtuje, to w tym wszystkim mniejszości utoną. To będzie nasz wstyd. To będzie nasza kompromitacja. W tym sensie jest to sprawa polityczna dosyć poważnej wagi. Otóż, jak wiecie, bardzo staramy się o to, żeby w Niemczech uznano polską mniejszość narodową. Organizacje międzynarodowe patrzą przecież na to wszystko, więc byłoby – jak powiadam – wielkim wstydem i tendencją niedopuszczalną, żebyśmy tak sobie tylko mówili, że jest źle, że jest fatalnie i że właściwie wszystko zależy od telewizji publicznej. Od nich już nic nie zależy, bo oni wyłącznie ratują swoje własne – za przeproszeniem – tyłki, na których nie ma już kalesonków. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MarekAst">Poseł Adam Abramowicz, proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#AdamAbramowicz">Szanowni państwo, proponuję, żebyśmy się skupili na tym, aby rozwiązać problem, a nie na rzucaniu inwektywami i obrażaniu ludzi, ponieważ wydaje mi się, że…</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#KazimierzKutz">Pan ma mnie na myśli?! Przecież mówię normalnie, że trzeba ten problem rozwiązać.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#AdamAbramowicz">Mam pana na myśli. Niech pan weźmie protokół z dzisiejszego posiedzenia Komisji i przeczyta swoje słowa. Zobaczy pan wtedy, czy pan nie obraził dzisiaj bardzo wielu osób zupełnie bez przyczyny, ale to pana styl uprawiania polityki. Niech pan się tym martwi i niech się martwią pana wyborcy.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#AdamAbramowicz">Myślę, że chodzi o to, żeby rozwiązać problem docierania do mniejszości z audycjami w ich językach. Sądzę, że nie rozwiążemy tego problemu, jeśli nie zajmiemy się możliwością nadawania audycji przez mniejszości np. z nadajników o zasięgu do 30km przez redakcje, które będą powoływały same mniejszości. Chodzi mi po prostu o prywatne rozgłośnie, które mogą prowadzić stowarzyszenia. Tak jest na całym świecie. Pytanie brzmi: dlaczego tego nie ma w Polsce? Możemy się dzisiaj domagać od telewizji publicznej i od radia, żeby w pasmach największej oglądalności nadawano audycje w jakimś języku mniejszości, gdy te audycje może oglądać np. 10 tys. osób. Możemy się tego domagać, prawda? Tylko czy to jest racjonalne? Czy w sytuacji, kiedy mniejszości w Polsce są jednak skupione na pewnych terenach i zamieszkują zwarte obszary – może nie wszystkie, ale ich zdecydowana większość – lepszym wyjściem nie jest danie im możliwość nadawania audycji w ich językach nie przez godzinę czy przez pół godziny, ale przez 24 godziny na dobę? Proszę państwa, to jest rozwiązanie przyjęte na całym świecie. Byłem w Brazylii dwa lata temu i widziałem, że polska mniejszość narodowa ma możliwość słuchania audycji tak, jak mówię, czyli przez 24 godziny. Programy dla mniejszości nadają stowarzyszenia. Reakcja to np. jedno pomieszczenie w parafii katolickiej, gdzie księża także posługują się językiem polskim.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#AdamAbramowicz">Może zastanówmy się nad tym, jak rozwiązać sprawy techniczne. Może należy zmienić ustawę o radiofonii i telewizji, żeby łatwiej było uzyskiwać koncesje. Zastanówmy się nad sprawą finansowania, bo być może dana mniejszość nie będzie sobie w stanie poradzić z tym, żeby samodzielnie zakupić sprzęt nadawczy czy zorganizować studio nagraniowe. Naprawdę dajmy mniejszościom możliwość, żeby prowadziły audycje. Jestem za tym, żeby 24 godziny na dobę można było nadawać audycje w języku mniejszości. To będzie rozwiązanie problemu, bo nigdy się nie przebijemy z takim postulatem, żeby w radiu czy też telewizji, która nadaje dla 40 mln ludzi, w paśmie największej oglądalności czy słuchalności szła audycja dla 10 tys. albo nawet dla 100 tys. osób. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#AdamAbramowicz">Już raz kiedyś postulowałem to rozwiązanie, ale bezskutecznie. Znowu wracamy do tego tematu. Nikt się tym nie zajmuje, więc może zajmijmy się tym tematem i zastanówmy nad tym, gdzie znaleźć pieniądze na nadawanie, jak to zrobić, jak rozstawić małe radiostacje. Z telewizją będzie trudniej, ale jeśli chodzi o radio, to nie ma żadnego problemu. Załatwmy tę sprawę tak, żeby rzeczywiście była ona załatwiona, a nie tak, żebyśmy bili pianę, chyba że o to chodzi. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#MarekAst">Dziękuję bardzo, za te głosy. Czy strona rządowa chciałaby się jeszcze odnieść do wypowiedzi? Nie. Rozumiem, że w tej sytuacji musimy podjąć decyzję, czy przyjmujemy odpowiedź na dezyderat. Wniosek o jej nieprzyjęcie nie padł.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#MarekAst">Kto z państwa jest za przyjęciem odpowiedzi na dezyderat nr 14? Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#MarekAst">9 głosów za, brak głosów przeciwnych, nikt się nie wstrzymał. Innymi słowy odpowiedź została przyjęta jednomyślnie.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#MarekAst">Dziękuję, panie ministrze. Przechodzimy do punktu drugiego, czyli omówienia zasad współpracy z Federacyjną Unią Grup Etnicznych (FUEN). Jak państwo sobie przypominają, na przedostatnim posiedzeniu Komisji gościliśmy delegację FUEN. Punkt dzisiejszego porządku pewnie powinien brzmieć raczej jak podsumowanie tej wizyty niż jak omówienie zasad współpracy. Wygląda to bowiem tak, jakbyśmy już przesądzali o tym, że współpraca została nawiązana. Natomiast powinien to być efekt wizyty delegacji FUEN i naszych wniosków z tej wizyty płynących. Osobą najbardziej zainteresowaniem współpracy z FUEN i inicjatorem wizyty przedstawicieli FUEN był pan Ryszard Galla, więc to jemu oddaję głos. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#RyszardGallaniez">Serdecznie dziękuję. Panie przewodniczący, szanowna Komisjo, panowie ministrowie, przede wszystkim chciałbym państwu bardzo serdecznie podziękować. Słowa podziękowania za bardzo dobre spotkania w parlamencie i w MSWiA są także słowami pana Hansena i pana Diedrichsena, czyli członków FUEN, którzy gościli u nas w Polsce. Podziękowania należą się panu ministrowi Siemoniakowi, pracownikom ministerstwa, a także przedstawicielom mniejszości, ponieważ w rozmowach uczestniczyli pan Piotr Tyma i pan przewodniczący Jabłoński. Myślę, że efektem tego spotkania na pewno było przybliżenie nam działalności FUEN, czyli organizacji zrzeszającej mniejszości narodowe i etniczne w Europie – nie w Unii Europejskiej, a w Europie – ze szczególnym uwzględnieniem mniejszości we wschodniej części Europy. Powiedziałbym, że efektem spotkania będzie przybliżenie tej współpracy. W drugiej części wizyty panowie z FUEN uczestniczyli w spotkaniu z mniejszością niemiecką na terenie województwa opolskiego.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#RyszardGallaniez">Muszę powiedzieć, że po wyjeździe pan prezydent Hansen powiedział, że Polska może być pewnym wzorcem dla innych państw, jeśli chodzi o traktowanie mniejszości narodowych i etnicznych. Po pierwsze, mamy ustawę, która – jak wiemy – funkcjonuje pięć lat. Po drugie, chodzi także o relacje parlamentu i rządu z mniejszościami oraz zasady współpracy między mniejszościami w Polsce. Naprawdę życzyłbym sobie, abyśmy w dalszym ciągu pracowali nad utrzymaniem tego klimatu. Oczywiście, nie ukrywam, że życzyłbym sobie, aby mniejszości narodowe i etniczne także uaktywniły się w pracach FUEN. Myślę, że byłby to wkład na rzecz mniejszości narodowych i etnicznych w Europie. Jeszcze raz serdecznie dziękuję za stworzenie warunków do nawiązania kontaktów z FUEN, także paniom z sekretariatu, które przygotowały całą część wizyty. Bardzo serdecznie dziękuję.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#RyszardGallaniez">Może tylko dodam, że na moje ręce wpłynęło też podziękowanie pana Hansa Heinricha Hansena, prezydenta FUEN, za podjęcie członków organizacji w Sejmie i za ich udział w posiedzeniu Komisji. Myślę, że taki był nasz obowiązek. Natomiast panowie trochę się – że tak powiem – zagalopowali i nadinterpretowali wyniki posiedzenia Komisji, ponieważ z naszej strony nie padały jakieś rzeczywiście wiążące deklaracje, co do formy przyszłej współpracy. Nad tym mieliśmy dopiero dyskutować. Zresztą w rzeczywistości nasza intencja była taka, aby przede wszystkim umożliwić organizacjom mniejszościowym udział w pracach tego stowarzyszenia. Natomiast, co do ewentualnego udziału we wsparciu tejże organizacji przez państwo polskie, to w tej sprawie muszą już zapadać decyzje rządowe, a nie decyzje na poziomie Komisji. Dlatego też oddaję głos panu ministrowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#TomaszSiemoniak">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, zacznę od podziękowań. Dziękuję panu przewodniczącemu Galli i kolegom z organizacji mniejszości niemieckiej, którzy byli inicjatorami wizyty delegacji FUEN w Polsce. Po spotkaniu delegacji z Wysoką Komisją mieliśmy okazje gościć pana prezydenta z dyrektorem generalnym w ministerstwie na dwóch sesjach – jednej z przedstawicielami organizacji mniejszości, a drugiej z naszym udziałem. Na spotkaniu był też pan przewodniczący Galla. Chcę powiedzieć, że bardzo wysoko oceniamy te rozmowy, widząc w FUEN dobrego partnera i dla organizacji mniejszości w Polsce, i dla Sejmu, i dla rządu. Myślę więc, że ta ocena, którą pan przewodniczący Galla wyraził, bierze się także z tego, że wizyta delegacji była po prostu bardzo dobrze przygotowana i przemyślana. Nasi goście mieli okazję uczestniczyć w posiedzeniu Komisji i odwiedzili najważniejsze urzędy. Myślę, że to też jest istotne jako początek współpracy. Z drobnym zakłopotaniem przyjęliśmy pewną nadinterpretację spotkania, bo podobny list pan prezydent Hansen skierował też do nas. Dość ostrożnie wyrażaliśmy się w kwestiach finansowych, wiedząc że to nie jest taka prosta sprawa. Natomiast, oczywiście, deklarujemy poważne zainteresowanie podjęciem tego tematu, bo wydaje się, że FUEN to taka organizacja, która naprawdę działa i naprawdę może przynieść wiele dobrego organizacjom mniejszości narodowych i etnicznych w Polsce, także w dialogu między nimi.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#TomaszSiemoniak">Bardzo dobrym przykładem takiej współpracy jest dla mnie sprawa z ostatnich tygodni, o której w skrócie informowałem Wysoką Komisję. Chodzi o okrągły stół w Berlinie, w którym miałem okazję uczestniczyć razem z panem Christophem Bergnerem, wiceministrem spraw wewnętrznych Republiki Federalnej Niemiec. Okrągły stół był inicjatywą mniejszości niemieckiej w Polsce i Polonii niemieckiej. Inicjatywa zrodziła się właśnie w gronie FUEN. Panowie siedzieli obok siebie i od słowa do słowa taka inicjatywa została podjęta. Wydaje się, o czym mówił pan marszałek Kutz, że mamy do czynienia z nową jakością, jeśli chodzi o Polaków w Niemczech. Bezpośrednio tym się zajmując widzę, jak z FUEN-owskiej działalności i kontaktów w łonie tej organizacji wytwarza się nowa szansa, także po stronie federalnego rządu niemieckiego. Efektem są rozmowy, a także zaangażowanie ministra Bergnera i pani Cornelii Pieper, wiceminister spraw zagranicznych do spraw kontaktów kulturalnych z zagranicą. Tempo rozmów i zaangażowanie jest zupełnie inne niż to, z jakim mieliśmy do czynienia wcześniej. Nasz rząd i nasz ambasador w RFN przywiązują dużą wagę do tych rozmów. Myślę, że ze wszech miar warto ten dialog kontynuować.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#TomaszSiemoniak">Pozwoliłem sobie przedyskutować z panami przewodniczącymi Astem i Gallą propozycję co do tego, jaki byłby następny krok. Uważamy, że dobrze by było, gdyby zorganizowano spotkanie trójstronne, w którym uczestniczyłoby prezydium sejmowej Komisji, przedstawiciele mniejszości narodowych i etnicznych oraz przedstawiciele rządu. Chcemy o tym porozmawiać, bo tak naprawdę lokomotywą tej współpracy powinny być mniejszości. Robimy to dla nich, bo ani parlamentarzyści, ani przedstawiciele rządu nie będą członkami FUEN. Unia zrzesza organizacje mniejszości. Myślę więc, że w tak dobrych okolicznościach, jakie zostały zbudowane dzięki wizycie delegacji FUEN, warto o tym porozmawiać i warto mocno zachęcić członków KWRiMNiE ze strony mniejszościowej czy przedstawicieli samych organizacji mniejszości do zaangażowania w kontakty z FUEN. Oczywiście, dużą rolę odgrywa tutaj pan przewodniczący Gaida i organizacje mniejszości niemieckiej w Polsce. Jeżeli pan przewodniczący i prezydium Komisji tak widzieliby te sprawy, to – oczywiście – jesteśmy do dyspozycji jako strona rządowa, żeby w takim spotkaniu wziąć udział i zapewnić wszelką pomoc, która jest w gestii rządu co do takich spraw.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#TomaszSiemoniak">Pan prezydent Hansen zaprosił przedstawiciela rządu do udziału w kongresie FUEN w Ljubljanie, jak również podjął inicjatywę, żeby zorganizować spotkanie ministrów odpowiedzialnych za sprawy mniejszości narodowych i etnicznych z Niemiec, Danii, Węgier i Polski. Bardzo pochwaliłem te inicjatywy i zadeklarowałem, że jako rząd chętnie będziemy w obydwu wydarzeniach uczestniczyli, jak również zaprosiłem pana prezydenta Hansena do udziału w planowanej na koniec maja konferencji w Lublinie, która ma podsumowywać 5-lecie obowiązywania ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym. Planujemy, że w Lublinie odbędzie się historyczne, wspólne posiedzenie Komisji sejmowej i KWRiMNiE. Merytoryczny program konferencji jest bogaty. Myślę więc, że dwa najbliższe kroki widać bardzo wyraźnie, bo w ciągu najbliższych tygodniu spotkalibyśmy się trójstronnie, a następnie przy okazji wizyty pana Hansena w Lublinie. Prezydent Hansen zapowiedział, że chętnie przyjedzie do Lublina. Byłaby okazja do tego, żeby prezydium Komisji oraz koleżanki i koledzy z mniejszości narodowych i etnicznych spotkali się razem i ustalili pewien kalendarz współpracy. Jeśli panowie przewodniczący tak widzieliby przyszłe działanie, to deklarujemy pełne zaangażowanie, bo wydaje się, że podjęcie tego tematu jest ze wszech miar wskazane i dla sprawy mniejszości narodowych i etnicznych, ale i w interesie naszego państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#MarekAst">Dziękuję bardzo, panie ministrze. Wydaje mi się, że pańskie propozycje rzeczywiście mogą być też konkluzją naszego posiedzenia i krokiem w takim kierunku, aby ramy współpracy z FUEN dopracować. Wspomnę, że również do przewodniczącego Komisji wpłynęło zaproszenie na kongres FUEN w Ljubljanie. Myślę, że Komisja wydeleguje pana przewodniczącego Gallę jako tego jej członka, który zająłby się koordynacją współdziałania z FUEN ze strony Komisji. Absolutnie z tym się zgadzam, a myślę, że Komisja również. W związku z tym, że zgłasza się jeszcze pan Dietmar Brehmer, to bardzo proszę go o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#DietmarBrehmer">Panie przewodniczący, może powiem krótko jako przedstawiciel organizacji, która już od 15 lat jest członkiem FUEN. Panie ministrze, z góry bardzo przepraszam, ale nie byłbym takim optymistą. Jeżeli chodzi o stosunki oficjalne FUEN z Sejmem czy z ministerstwem, to można być pełnym nadziei. Natomiast organizacja nie ma większego znaczenia w Europie. Powiedziałbym, że znaczenie FUEN polega wyłącznie na tworzeniu pola działania dla organizacji, które są członkami FUEN. Szanowni państwo, w związku z tym jest bardzo poważny problem.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#DietmarBrehmer">Otóż z Polski tylko dwie organizacje faktycznie są członkami FUEN. Jedna i druga organizacja reprezentuje mniejszość niemiecką. Żadna inna organizacja polska nie jest członkiem zwykłym FUEN. Moim zdaniem szanse są bardzo małe, dlatego że nawet w czasie pobytu w Polsce pana Hansena zwracałem uwagę na to, że składka roczna, którą każda organizacja musi wpłacić, to 1100 euro. Nasze organizacje mniejszości narodowych moim zdaniem będą miały spore kłopoty, żeby taką sumę wyskrobać ze swoich funduszy. Panie pośle Galla, to już jest pierwsza bariera, bo chodzi o organizacje mniejszości, a nie o oficjalne spotkanie w Sejmie itd. Wie pan, że chodzi przede wszystkim o członków FUEN, prawda? Chodzi o organizacje zrzeszone.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#DietmarBrehmer">Proszę państwa, może jeszcze podam jedną informację. Koszty pobytu na najbliższym, majowym kongresie w Słowenii wynoszą 660 euro – to opłata za hotel, który musi być na miejscu w Ljubljanie itd. Który delegat organizacji mniejszości jest w stanie zapłacić taką kwotę? Oczywiście – przepraszam bardzo, tutaj ukłon w stronę pana posła Galli – naturalnie Opole doskonale sobie da z tym radę, bo ma jakieś pieniądze organizacyjne. Natomiast każda inna polska organizacja mniejszości narodowej naprawdę będzie miała kolosalne kłopoty, jeśli będzie chciała wysłać delegata na kongres. Wprawdzie oni tutaj piszą, że być może rząd RFN, który jest głównym – że tak powiem – sponsorem kongresów, udzieli jakiegoś wsparcia, ale jest to niewiadoma, dlatego że akurat w wypadku ostatniego kongresu w Brukseli tego wsparcia nie było. Trzeba było więc zapłacić sporo pieniędzy, żeby wysłać delegatów do Brukseli, a organizacji na to nie stać.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#DietmarBrehmer">Panie ministrze, jeszcze jedno. Do zbliżenia mniejszości niemieckiej w Polsce z Polakami w Niemczech doszło zupełnie przypadkowo w czasie kolacji w Brukseli. Pan Galla rozmawiał tam z moją skromną osobą, a FUEN zasłużył się tym, że akurat organizował kongres, na który po raz pierwszy czy po raz drugi został zaproszony przedstawiciel Polonii w Niemczech. Przepraszam bardzo, ale wydaje mi się, że moim obowiązkiem było przekazanie tych paru informacji. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#MarekAst">Rozumiem, panie redaktorze, ale z pana wypowiedzi rozumiem też, że nie jest pan przeciwnikiem współpracy, tylko zwraca pan uwagę na pewne aspekty, tak? Myślę, że na tym ustaleniu, o którym mówiłem, możemy zakończyć omawianie punktu drugiego. Pan minister zaprasza na wspólne posiedzenie prezydium Komisji, strony rządowej i KWRiMNE, więc na ten temat możemy jeszcze podyskutować. Jeżeli nie ma innych głosów i propozycji, to na tym zamknęlibyśmy punkt, jak również zamknęli całe posiedzenie Komisji. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#MironSycz">Życząc wesołych świąt, prawda?</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#MarekAst">Oczywiście. Tak, już się nie spotkamy, bo jest to nasze ostatnie posiedzenie przed świętami. życzę wszystkim zdrowych, pogodnych Świąt Wielkanocnych. Wesołego Alleluja!</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>