text_structure.xml 88 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MarekAst">Otwieram posiedzenie Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#MarekAst">Witam serdecznie państwa posłów. Witam serdecznie przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji pana Witolda Kołodziejskiego. Witam serdecznie dyrektora Departamentu Wyznań Religijnych i Mniejszości Narodowych i Etnicznych w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji pana Józefa Różańskiego. Witam również dyrektor Departamentu Programowego w KRRiT panią Grażynę Bączkowską. Witam serdecznie wszystkich przedstawicieli mniejszości, którzy przyjęli zaproszenie na dzisiejsze posiedzenie Komisji. Witam wszystkich państwa.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#MarekAst">Porządek dzienny macie państwo przed sobą. Mamy do rozpatrzenia jeden punkt, a mianowicie informację Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji na temat emisji programów dotyczących mniejszości narodowych i etnicznych zamieszkałych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#MarekAst">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że porządek dzienny został przyjęty. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#MarekAst">Szanowni państwo, przed dzisiejszym posiedzeniem Komisji przesłaliśmy do poszczególnych mniejszości, stowarzyszeń, organizacji mniejszościowych zapytanie dotyczące omawianego tematu. Otrzymaliśmy odpowiedź ze strony Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, które przedstawiło swoje stanowisko w przedmiocie mediów publicznych i realizacji misji tych mediów w zakresie mniejszości. Odpowiedź nadesłał nam także prezes Związku Ukraińców w Polsce pan Piotr Tyma. Otrzymaliśmy tylko te dwie odpowiedzi. Pozostałe stowarzyszenia nie przedstawiły swojego stanowiska.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#MarekAst">Najpierw poproszę pana przewodniczącego o krótkie wprowadzenie. Wszyscy państwo otrzymaliście informację na piśmie. Proszę, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WitoldKołodziejski">Bardzo dziękuję, panie przewodniczący.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WitoldKołodziejski">Ponieważ odpowiedzi dotyczących konkretnych sytuacji nie otrzymaliśmy, nie możemy się do nich ustosunkować. Podczas dzisiejszej dyskusji być może będzie taka okazja. Chciałbym krótko zaprezentować zestawienie, które Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przygotowała na dzisiejsze posiedzenie Komisji.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WitoldKołodziejski">Tytułem wstępu warto przypomnieć – państwo na pewno znacie zapisy ustawowe znajdujące się w ustawie o radiofonii i telewizji – że programy publicznej radiofonii i telewizji zobowiązane są do uwzględniania potrzeb mniejszości narodowych i etnicznych oraz społeczności posługujących się językiem regionalnym, w tym emitowania programów informacyjnych w językach mniejszości narodowych i etnicznych. Na terenie Rzeczypospolitej Polskiej są to języki następujących mniejszości narodowych: białoruskiej, czeskiej, litewskiej, niemieckiej, ormiańskiej, rosyjskiej, słowackiej, ukraińskiej, żydowskiej, a także mniejszości etnicznych: karaimskiej, łemkowskiej, romskiej, tatarskiej. Za język regionalny uznano język kaszubski.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#WitoldKołodziejski">Zestawienia odnoszą się do dwóch lat po to, żeby można było porównać rok 2007 z rokiem 2006. Omówię ogólne liczby. Dotyczy to roku 2007, a nie roku 2008, w stosunku do którego jeszcze nie mamy podsumowań. Z oczywistych względów nie możemy ich więc przedstawić.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#WitoldKołodziejski">Najpierw odniosę się do Polskiego Radia S.A czyli anteny ogólnopolskiej. W 2007 r. Polskie Radio S.A. nadało łącznie 50 godzin audycji o różnych mniejszościach narodowych zamieszkujących w Polsce. Tego typu programy były też nadawane w 14 rozgłośniach regionalnych Polskiego Radia, w tym w dwóch rozgłośniach (Gdański i Koszalin) emitowano także audycje w języku kaszubskim. Suma godzin audycji we wszystkich tych rozgłośniach to 1302 godziny.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#WitoldKołodziejski">Audycje o mniejszościach w języku polskim były nadawane w programach 12 rozgłośni regionalnych. W stosunku do roku 2006 zwiększyła się liczba rozgłośni nadających tego typu audycje. W roku 2007 dołączyły dwie rozgłośnie: w Lublinie i Szczecinie.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#WitoldKołodziejski">Większość audycji nadawano w językach narodowych bądź etnicznych społeczności mniejszościowych. Łączny czas ich trwania to, tak jak już wcześniej wspomniałem, 1302 godziny. Na str. 2 została zamieszczona tabela, w której mamy szczegółowe wyliczenie czasu audycji w poszczególnych rozgłośniach. Podany też jest procentowy udział tego czasu w programie.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#WitoldKołodziejski">Przechodzę do Telewizji Polskiej S.A. Audycje w programach Telewizji Polskiej o zasięgu regionalnym były nadawane w wyodrębnionym paśmie wspólnym, które wcześniej nazywane było TVP 3, a obecnie TVP INFO. Pasmo to ma zasięg ogólnopolski. W paśmie tym nadawane audycje zajęły łącznie 334 godziny.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#WitoldKołodziejski">Na str. 7 w tabeli 1 znajduje się szczegółowe zestawienie czasu audycji w rozbiciu na ośrodki.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#WitoldKołodziejski">Są to dosyć szczegółowe dane. Jak domyślam się po składzie Komisji, będą też szczegółowe pytania, zapewne odnoszące się do szczegółowych pozycji tabeli. W tym momencie oszczędzę państwu czasu i nie będę prezentował po kolei każdej pozycji. Oczywiście cały czas jestem do dyspozycji. Odpowiemy na zadawane pytania. Pani Bączkowska będąca dyrektorem Departamentu Programowego na bieżąco analizuje sytuację programową między innymi w mediach publicznych, także w odniesieniu do audycji, o których dzisiaj mówimy.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#WitoldKołodziejski">Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MarekAst">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#MarekAst">Otwieramy dyskusję. Zachęcam do zabierania głosu.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#MarekAst">Pierwszy zgłosił się poseł Abramowicz. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#AdamAbramowicz">Chciałbym uzyskać wyjaśnienie w sprawie możliwości uzyskania koncesji na programy zupełnie lokalne. Ten problem pojawił się na poprzednim posiedzeniu Komisji, kiedy rozmawialiśmy z mniejszością litewską, która narzekała na czas nadawania audycji w Polskim Radiu Białystok. Ta mniejszość liczy kilka czy kilkanaście tysięcy osób mieszkających w dwóch skupiskach: w Puńsku i w Sejnach. Podejrzewam, że mniejszość białoruska również znalazłaby tereny, na których jest skoncentrowana. To samo można odnieść do mniejszości ukraińskiej i niemieckiej.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#AdamAbramowicz">Ze sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wyczytałem, że była tylko jedna radiostacja mniejszości narodowych, radiostacja białoruska. Zaprzestała ona działania bodajże z powodów finansowych.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#AdamAbramowicz">W sierpniu tego roku byłem w Brazylii, w miasteczku Guarani, w którym zamieszkuje mniejszość polska. W dwunastotysięcznym miasteczku mieszka 10 tys. Polaków. Zostałem zaproszony do studia będącego pokoikiem przy parafii, który udostępnił ksiądz. Stał tam mikser. Młody człowiek, wolontariusz obsługiwał aparaturę, a dziennikarka, działaczka polonijna prowadziła audycje. Audycje te były odbierane w promieniu 20–30km dookoła Guarani. Mniejszość polska mogła sobie wybierać dowolny czas nadawania audycji. W związku z tym nie było żadnych żali czy pretensji. Myślę, że to nadawanie było dużo tańsze.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#AdamAbramowicz">Sądzę, że Radio Białystok nadając przez pół godziny czy godzinę dla Litwinów mieszkających w Sejnach i w Puńsku, gdyby sprzedało ten czas antenowy na reklamy, mogłoby sfinansować aparaturę nadawczą. W miasteczku, o którym mówiłem, nie wyglądało to na zbyt skomplikowaną sprawę. Problem nadawania w językach narodowych mniejszości, a także problem nadawania programów przez różne stowarzyszenia, bo to też jest bardzo ważne, myślę, że byłby rozwiązany. Skoro nie ma takich stacji w Polsce, podejrzewam, że istnieją jakieś bariery, albo biurokratyczne, albo finansowe, albo w naszym prawie. Chciałbym się dowiedzieć, jak to wygląda. Co taka mniejszość bądź stowarzyszenie mniejszościowe musiałyby zrobić, żeby móc nadawać audycje na swoim sprzęcie jako niezależna radiostacja?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MarekAst">Pan przewodniczący Miron Sycz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MironSycz">Tak naprawdę pomysł posiedzenia Komisji na temat mediów publicznych wynikł z tego, że organizacje mniejszości narodowych poważnie martwią się o przyszłość audycji radiowych i telewizyjnych w językach narodowych i etnicznych. Brak informacji, na ile w ramach reformy zmieni się stosunek mediów publicznych do mniejszości narodowych i etnicznych, budzi bardzo poważny niepokój organizacji mniejszości narodowych, a szczególnie Związku Ukraińców w Polsce oraz Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. Przedstawiciele tych organizacji są obecni na posiedzeniu Komisji. Obawiają się oni bardzo, taka jak wcześniej mówiłem, o przyszłość mediów.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#MironSycz">W ostatnich latach zauważalny jest proces odchodzenia od dialogu w sprawach audycji mniejszości narodowych i to też budzi poważny niepokój.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#MironSycz">Chcę podkreślić, że mimo wielu propozycji i wniosków organizacji mniejszości narodowych, ani w krajowej radzie programowej, ani w regionalnych radach programowych nie ma żadnych przedstawicieli organizacji mniejszości narodowych i etnicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WitoldKołodziejski">W nowo wybieranych radach są.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MironSycz">Nie miałem na ten temat wiedzy. Czy dotyczy to rady krajowej czy rad regionalnych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MarekAst">Za moment odpowie na to pytanie pan przewodniczący Kołodziejski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MironSycz">Wydaje się również, że dobrze by było, gdyby była oddelegowana osoba, która mogłaby mieć kontakt z mniejszościami narodowymi i etnicznymi w kwestiach, o których teraz mówię.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#MironSycz">Problem, który szczególnie w województwie warmińsko-mazurskim jest dość istotny, to problem dostępu do audycji. Przede wszystkim chodzi o zasięg terytorialny. Z tabeli 1 wynika, że tylko część województwa może słuchać audycji radiowych codziennie. Jest to niewielka część północno-wschodnia. W województwie warmińsko-mazurskim znajduje się największa liczba przedstawicieli mniejszości ukraińskiej, żyjących w rozproszeniu. Praktycznie 70% z nich jest pozbawionych dostępu do audycji. Wiąże się to z – tak jak już powiedziałem – problemem zasięgu terytorialnego. Praktycznie codziennie nadaje tylko nadajnik z Miłek.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#MironSycz">Organizacje mniejszości, w tym przypadku organizacje mniejszości ukraińskiej sygnalizują, że bywają częste zmiany pory emisji audycji i to bez podania tych informacji do wiadomości widzów. Chodzi mi szczególnie o audycję „Telenowyny”, która jest transmitowana na cały kraj. Dla społeczności ukraińskiej, która jest rozproszona po całym terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, program ten ma bardzo duże znaczenie. Społeczność ukraińska dowiaduje się z niego, co dzieje się w różnych środowiskach. Problemy związane z „Telenowynami” pojawiały się już wcześniej. O ile pamiętam, były już sygnalizowane. Zdaje się, że nie zostały rozwiązane.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#MironSycz">Na zakończenie, drodzy państwo, chciałbym zwrócić uwagę, że mówimy dzisiaj o emisji programów, natomiast niewiele mówimy o produkcji. Wydaje się, że w dobie oszczędzania i braku środków – wszyscy na to narzekamy – szczególnie w telewizji pojawia się problem produkcji. Może znaleźć się czas na emisję. Zarządy, szefowie oczekują, żeby materiał był już przygotowany do emisji. Tego rodzaju praktyki powodują, że emisji jest mniej. Przebieg uroczystości publicznych, które są realizowane na terenie województwa, jest emitowany w bardzo okrojonym zakresie. Wydaje mi się, że warto porozmawiać na te tematy, także w kontekście przyszłości mediów. Podobne problemy przedstawia Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie. Zapewne otrzymaliście państwo stosowny materiał.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#MironSycz">Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MarekAst">Dziękuję, panie przewodniczący. Pan Ryszard Galla.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#RyszardGallaniez">W nawiązaniu do wypowiedzi pana przewodniczącego Mirona Sycza chciałbym przedstawić problemy, jakie występują, na przykładzie województwa opolskiego i mniejszości niemieckiej.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#RyszardGallaniez">Rzeczywiście bardzo mało mówi się na temat kosztów związanych z przygotowaniem programów. Bardzo często bywa tak, że dysponujemy środkami własnymi, które nie są jednak zbyt rewelacyjne. Ze względu na wzrosty kosztów w ostatnim czasie zwracaliśmy się do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji jako instytucji, która realizuje ustawę o mniejszościach narodowych i etnicznych. Jak państwo wiecie, w budżecie resortu znajdują się środki na działalność mediów elektronicznych. Tak się akurat składa, że środki są kierowane raczej do mediów niepublicznych. Odpowiedź jest zawsze taka, że mniejszości narodowe powinny ubiegać się o środki, zgodnie z ustawą o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, właśnie w tej instytucji.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#RyszardGallaniez">W terenie napotykamy na dwa problemy. Pierwszy to problem czasów antenowych, o którym mówił pan Miron Sycz. W ostatnim okresie często bywa tak, że audycje są ograniczane w swoim czasie emisji, przesuwane na mało atrakcyjne godziny. Dla ludzi szczególnie w starszym wieku słuchanie audycji o godz. 23.00 albo nawet później, czy też wcześnie rano nie jest najlepszym rozwiązaniem.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#RyszardGallaniez">Kiedy byłem na rozmowie u prezesa Marcina Palade w Polskim Radiu, usłyszałem, że jest brak środków, większa komercja, i że czas lepszej słuchalności jest przeznaczany na wszelkiego rodzaju reklamy oraz programy, za które radio otrzymuje pieniądze. W ten sposób jesteśmy słuchani. Nie mówię już o tym, że bój o czas antenowy jest bojem, którego nie jesteśmy w stanie wygrać.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#RyszardGallaniez">Jeżeli chodzi o telewizję, u nas wygląda to nieco inaczej, ponieważ jest to telewizja, która znajduje się na dorobku. Wypełnienie czasu antenowego wymaga dużego zaangażowania środków. Co za tym idzie, jeśli mamy swoje programy, jesteśmy w stanie ulokować je w telewizji. Podobnie jest z czasem antenowym. Pracujemy nad tym szczególnie na terenie województw opolskiego i śląskiego. Nie jesteśmy w stanie dopracować się stałych czasów antenowych, żeby słuchacze czy widzowie mogli wiedzieć, że w tym dniu, o tej godzinie na pewno jest jakiś program. Czasy emisji zmieniają się.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#RyszardGallaniez">Próbowaliśmy ubiegać się o możliwość pokazania naszych programów na poziomie telewizji ogólnokrajowej. Wówczas była to jeszcze TVP 3. Nie ukrywam, że to się nie powiodło. Nie mieliśmy możliwości pokazania programu o mniejszości niemieckiej dla tych członków mniejszości, którzy zamieszkują inne tereny Polski.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#RyszardGallaniez">Myślę, że będę wyrazicielem przedstawicieli mniejszości niemieckiej, a być może i innych mniejszości, kiedy powiem, że chcielibyśmy uzyskać informacje na temat, jakie są możliwości w pozyskiwaniu czasów antenowych i czy można liczyć na wsparcie finansowe naszych audycji.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#RyszardGallaniez">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#RyszardGallaniez">Zgłaszał się pan Andrzej Romańczuk. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejRomańczuk">Mam pytanie szczegółowe. Zerknąłem do tabelki zawartej w materiałach, jakie otrzymaliśmy od Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Na str. 4 jest mowa o audycjach telewizyjnych nadawanych w językach narodowych i regionalnych przez ośrodki regionalne telewizji publicznej. Jest tu napisane, że ośrodek białostocki nadaje ponad sześć godzin dla mniejszości rosyjskiej. Skąd się to wzięło? Program rosyjski „Rosyjski głos” jest nadawany raz w miesiącu przez siedem i pół minuty. W skali roku daje to dokładnie dwie godziny. W jaki sposób rozmnożyło się to razy trzy z kawałkiem? Domyślam się, że zostały dodane programy romskie i tatarskie, których zapomniano uwzględnić w tabelce. Nie widzę logicznego wytłumaczenia, w jaki sposób w ośrodku białostockim ilość emisyjna programu rosyjskiego powiększyła się trzykrotnie. Powtarzam, że albo dodano programy tatarskie i romskie, albo nie wiadomo z jakiej racji część programów prawosławnych. Skąd wzięto taką, a nie inną liczbę godzin?</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#AndrzejRomańczuk">Było to pytanie szczegółowe. Teraz przejdę do kwestii ogólnych.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#AndrzejRomańczuk">Wyłącznie w jednym ośrodku regionalnym w Polsce, mianowicie w ośrodku białostockim jest realizowany program dla, i o mniejszości rosyjskiej „Rosyjski głos”. Dzieje się tak od ponad jedenastu lat, od 1997 roku z jedenastomiesięczną przerwą w roku 2002. Do tej pory wyemitowano 136 wydań programu. Najpierw programy był pięciominutowe, teraz trwają siedem i pół minuty. Obrazuje to najlepiej skalę programu.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#AndrzejRomańczuk">Dopiero w tym roku wraz z wydawcą programu romskiego i tatarskiego udało się nam wywalczyć, że dla tzw. małych mniejszości czyli mniejszości rosyjskiej, tatarskiej i romskiej istnieje możliwość dodatkowego trzynastego wydania w roku. Nadal jest to zaczątek realnego zapotrzebowania. Cóż to jest siedem i pół minuty raz w miesiącu? Czy program ma mieć charakter informacyjny? Najwięcej informacji to wówczas typowa sieczka. Czy ma być to jedna większa relacja czy reportaż? Wówczas w ogóle ignorujemy kwestię informacyjną, która dla mniejszości jest ważna. Zawsze stykamy się z takim dylematem.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#AndrzejRomańczuk">Po drugie, jak wspomniałem jest to jedyny program w Polsce. W żadnym innym ośrodku nie ma programu rosyjskiego, tak samo nie ma takiego programu ogólnopolskiego. Praktycznie program dla i o mniejszości rosyjskiej w Polsce obejmuje swym zasięgiem województwo podlaskie i malutką część województwa warmińsko-mazurskiego. Jest to dawna część dawnego województwa suwalskiego.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#AndrzejRomańczuk">Materiały z Warszawy czy innej części kraju stanowią praktycznie marzenie ściętej głowy. Zawsze słyszymy tłumaczenie, że jesteśmy oddziałem terenowym w Białymstoku i interesuje nas to, co się dzieje na naszym terenie, a nie w Warszawie. W tym roku, można powiedzieć, że cudem, udało mi się dwukrotnie wyjechać w czerwcu na zdjęcia do Warszawy. Udało się to tylko dlatego że rzeczy związane z regionem miały miejsce w Warszawie. Dwudziestolecie zespołu „Rabina” było obchodzone akurat w stolicy, Krajowa Konferencja Środowisk Rosyjskich też odbywała się w Warszawie. Okazjonalnie udzielono dwukrotnie pozwolenia na wyjazd do stolicy.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#AndrzejRomańczuk">W tym momencie powstaje pytanie, które jest zadawane od lat. Jaka jest szansa na stworzenie programu o, i dla mniejszości rosyjskiej na antenie ogólnopolskiej dawnej TVP 3, obecnie TVP INFO, który mógłby zaspokoić potrzeby informacyjne społeczności rosyjskojęzycznej w całej Polsce, a nie tylko i wyłącznie w części województwa podlaskiego, warmińsko-mazurskiego, czy sporadycznie Warszawy? Jest to podstawowe pytanie, które jest zadawane od bardzo wielu lat. Tłumaczenie z reguły było takie, żeby zacząć od jednego. Potem słyszeliśmy, że albo nie ma środków finansowych, albo tzw. woli. Sprawa zawsze się rozmywała. Myślę, że jest to ważna i pilna potrzeba. Doskonale wiadomo, że w momencie wejścia w życie ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz języku regionalny, doszły pewne dodatkowe kwestie, które powinny się znaleźć w naszych programach. Przez to, że mamy aż siedem i pół minuty, aż raz w miesiącu fizycznie nie jesteśmy w stanie zmieścić tego w ramach naszego programu. Kwestia między innymi promocji edukacji w języku narodowym jest ważna. Wymaga to dużej porcji informacji. Większość ludzi nadal nie do końca wie, jak to załatwiać, czy w ogóle mogą to załatwiać itp. Wymaga to dużej akcji informacyjnej w środowisku, między innymi poprzez media.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#AndrzejRomańczuk">Od kilku miesięcy, dokładnie od marca nasz program jest umieszczany w Internecie. Jest to duży plus, ponieważ mogą go oglądać ludzie w Polsce i za granicą. Dalej nie rozwiązuje to problemu. Co z tego, że program mogą oglądać ludzie w całej Polsce, skoro jego zasięg tematyczny nie obejmuje całego kraju?</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#AndrzejRomańczuk">Chciałbym uszczegółowić moje pytanie. Co konkretnie w dosyć krótkim czasie możemy zrobić? Myślę, że nie ma co dywagować o terminie pięciu, dziesięciu lat. trzeba myśleć o roku czy dwóch najbliższych latach. Jaka jest konkretna propozycja? Proponujemy, aby na antenie ośrodka w Białymstoku emitować nie raz w miesiącu po siedem i pół minuty, co wraz z dodatkowym programem w skali roku daje łącznie trzynaście programów, ale osiemnaście programów na rok. Oznaczałoby to, że w co drugim miesiącu są dwa programy. Proponujemy osiemnaście programów zamiast dwunastu. Jest to rozwiązanie pozwalające na rozwiązanie przynajmniej pewnych spraw na terenie województwa, na terenie działania oddziału terenowego TVP Białystok.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#AndrzejRomańczuk">Po drugie, proponujemy rozważenie możliwości utworzenia ogólnopolskiego programu, który byłby nadawany np. w paśmie telewizji regionalnych, czyli dawnej TVP 3. Byłby to program na całą Polskę dotyczący mniejszości rosyjskiej, program o społeczności rosyjskojęzycznej w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#AndrzejRomańczuk">Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MarekAst">Dziękuję bardzo. Pan prezes Artur Jabłoński, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#ArturJabłoński">Pozwoliłem sobie przygotować wcześniej materiał, który ma stanowić propozycję tematów do dyskusji. Teraz chciałbym niejako wzmocnić głos panów posłów Mirona Sycza i Ryszarda Galli, odnosząc się do najistotniejszych dla mniejszości narodowych oraz naszej społeczności kaszubskiej spraw.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#ArturJabłoński">Po pierwsze, w sytuacji gdy odbywa się dyskusja nad nową ustawą medialną, proponuję aby w ustawie o radiofonii i telewizji zmienić brzmienie art. 21 ust. 1a pkt 8a, tak aby telewizja. uwzględniając potrzeby mniejszości narodowych i etnicznych oraz społeczności posługującej się językiem regionalnym, nie tylko miała obowiązek emisji, ale także produkcji programów. Jest to bardzo istotne, proszę państwa.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#ArturJabłoński">W lipcu tego roku szefostwo gdańskiego ośrodka telewizji, w którym od 1990 roku ukazuje się program kaszubski „Rodno Ziemia”, powołując się na ustawę, zaproponowało nam, abyśmy produkowali go we własnym zakresie i za własne środki. Telewizja ma jedynie obowiązek jego emisji. Zatem podpisze z nami umowę licencyjną na bezpłatną emisję. Przez miesiąc trwały przepychanki. Po powrocie z urlopu dyrektor naczelna stwierdziła, że generalnie było to nieporozumienie i wycofała się ze wszystkiego. Niemniej podobne pomysły powstają. Skoro powstają, to znaczy, że jednak istnieje pewne zagrożenie dla naszych społeczności, których – co tu dużo mówić – nie stać na wyłożenie 6 tys. zł na jeden program. W miesiącu są cztery programy, więc łatwo można policzyć, o jakich kwotach mówimy.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#ArturJabłoński">Z drugiej strony będę bronił postanowień instrukcji dotyczącej dotacji dla mniejszości narodowych i etnicznych z budżetu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Mam na myśli art. 18 ust. 4 pkt 2, zgodnie z którym pieniądze są przeznaczane na wspieranie własnych inicjatyw mniejszości. W polskim prawodawstwie określa się to mianem stacji komercyjnych. W gruncie rzeczy są to niewielkie środki, dlatego że rocznie jest to raptem około 600 tys. zł zapisanych w budżecie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Środki te są przeznaczane na Radio Racja, które nadaje dla Białorusinów, i Radio Kaszebe, które – pomimo wielkiej misji, jaką spełnia pośród naszej społeczności – jest traktowane – zgodnie z polskim prawem – jako stacja komercyjna.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#ArturJabłoński">Telewizja publiczna powinna mieć obowiązek gwarantowania finansowania produkcji. W tym momencie sprawa byłaby rozwiązana.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#ArturJabłoński">Co jeszcze warto dodać w tym punkcie? Dyskutując nad zmianami w ustawie medialnej, należałoby poprzeć inicjatywę – wiem, że są takie propozycje – aby tzw. fundusz misji publicznej, jeśli taki powstanie, mógł finansować programy misyjne realizowane przez media komercyjne. Jeśli telewizja publiczna nie chce produkować programów dla Ukraińców, Niemców, Rosjan czy Kaszubów, być może zechce to robić TVN czy każda inna telewizja, jeżeli otrzyma na to pieniądze. Moim zdaniem, programy dla mniejszości zdecydowanie mieszczą się w pojęciu misji publicznej.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#ArturJabłoński">Jest niezwykle istotne, aby w trakcie prac nad nową ustawą zwrócić uwagę na art. 21 obecnie obowiązującej ustawy. W piśmie do pana przewodniczącego Komisji zaproponowałem jego zmienione brzmienie.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#ArturJabłoński">Była mowa o radach programowych. Odnosi się do nich art. 30 ust. 4a ustawy o radiofonii i telewizji. Przepis ten, podobnie jak ustawa o mniejszościach narodowych i etnicznych, daje nam możliwość delegowania naszych przedstawicieli do rad programowych. Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji powiedział – na pewno to rozwinie – że są sytuacje, w których mniejszości mają swoich przedstawicieli w ośrodkach regionalnych. Nas to nie dotyczy. Nie wiem, jaka jest procedura w tym zakresie. Czy sami powinniśmy się zgłaszać? Jeśli tak, to jest już po fakcie. Czy może telewizja powinna wystąpić do nas z propozycją, że oto jest nabór do rady programowej, w związku z czym proszę zgłosić swojego przedstawiciela? Taka sytuacja na pewno nie nastąpiła. Być może należałoby doprecyzować, jak owa procedura powinna wyglądać. Póki co, przynajmniej w stosunku do naszej społeczności to nie zafunkcjonowało.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#ArturJabłoński">Istotną rzeczą jest przywrócenie regionalnego charakteru Programu 3 TVP czy TVP INFO wraz ze zwiększeniem w TVP S.A. pasma lokalnego. Mówimy o zwiększeniu czasu antenowego. Kolega Romańczuk wspominał o minutach, w których musi się zmieścić program. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że pasmo lokalne zajmuje trzy godziny w ciągu dnia. Zgodnie z innymi przepisami prawa, musi być w owym paśmie wyodrębniony czas antenowy dla związków wyznaniowych, kościołów itp., dla programów informacyjnych i innych. W sumie trudno w ciągu wspomnianych trzech godzin wykroić dodatkowy czas dla mniejszości. Jeśli ośrodki telewizyjne na powrót nie staną się telewizją o charakterze regionalnym, zawsze będzie kłopot. Takie jest moje zdanie w tej materii.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#ArturJabłoński">Ostatnią kwestią jaką chciałbym poruszyć, jest sprawa możliwości zwiększenia zasięgu Programu 3, albo innego ustawienia anten. Na przykład Kaszubi z powiatu chojnickiego nie oglądają telewizji z Gdańska, tylko z Bydgoszczy, a Kaszubi ze Słupska oglądają telewizję ze Szczecina. Oczywiście jest to spadek po starych województwach, po starym systemie. Chciałbym upewnić się, czy nadal będzie z tym problem aż do momentu, kiedy nastąpi cyfryzacja telewizji. Kilka lat temu ówczesny zarząd Programu 3 informował mnie, pana Tymę i innych członków mniejszości, że dopóki nie będzie telewizji cyfrowej, zawsze będziemy mieli kłopot, ponieważ nie sposób przekierunkować anten. Może coś da się zrobić. Wracam do owego tematu, ponieważ jest to niezwykle ważna sprawa.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#ArturJabłoński">Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MarekAst">Pan Piotr Tyma, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PiotrTyma">Pan Artur Jabłoński wspominał o problemach generalnych wynikających z realizacji przepisów ustawy. Ze swej strony chciałbym skupić się na kwestiach praktycznych. Mamy za sobą spore doświadczenie w zakresie funkcjonowania audycji radiowych w rozgłośniach regionalnych Polskiego Radia S.A. zarówno w okresie PRL, jak i po roku 1989. Mamy też doświadczenia w zakresie funkcjonowania języków narodowych na antenie telewizji publicznej, które datuje się, o ile mnie pamięć nie myli, od roku 1992 w przypadku języka niemieckiego, a w przypadku innych języków od roku 1995.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PiotrTyma">Mamy za sobą etap walki o zbudowanie pewnego schematu obecności języków mniejszości narodowych. Nie wygląda to tak źle, jak by się wydawało. W większości regionów, w których są większe skupiska mniejszości narodowych, mamy audycje w ich językach. Ostatnio zaczyn pojawiać się problem związany z tym, o czym wspominał pan Artur Jabłoński. Model wypracowany w poprzednich latach jest kwestionowany. Kwestionowanie postanowień ustawy o radiofonii i telewizji, a także ustawy o mniejszościach narodowych i języku regionalnym, pojawia się za każdym razem, kiedy dochodzi do zmiany zarządów spółek Polskiego Radia S.A. i dyrekcji Programów 1, 2 lub 3 telewizji publicznej. Pytanie, na ile problem obecności w Polsce mniejszości narodowych, problem ich praw jest postrzegany i przyswajany przez kierownictwa mediów publicznych, jest pytaniem o charakterze generalnym.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PiotrTyma">W poprzedniej kadencji Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych zajmowała się między innymi problemem audycji Telenowyny. W 2006 roku jedna z osób kierujących TVP INFO podjęła decyzję, aby audycja ta nie funkcjonowała na antenie telewizji regionalnej. Oznaczało to wstrzymanie emisji audycji w ogóle. Pojawił się argument, że gdy w TVN będzie realizowana audycja w języku ukraińskim, wówczas także TVP INFO, które aspiruje do roli publicznego analoga TVN, pojawi się audycja w tym języku. Dopiero interwencja Kancelarii Prezydenta RP, Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, kilku posłów i Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji doprowadziła do tego, że audycja pozostała na antenie telewizji regionalnej, z tym że pozostała – przepraszam za kolokwializm – „na doczepkę”. Poprzedni dyrektor TVP INFO umieścił nasz program o godz. 7.00 w sobotę. Cynicznie zaznaczył, że oglądalność o tej porze jest w granicach błędu statystycznego. Pozbyto się problemu protestów, które wpłynęły do ówczesnego prezesa, protestów ze strony wszystkich wymienionych przed chwilą instytucji. W dużym stopniu nie poprawiło to sytuacji audycji.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#PiotrTyma">Przez trzynaście lat rozmawiamy o tym samym problemie. Chodzi o wycofanie programu z anteny bez powiadomienia widzów pod bardzo różnymi pretekstami. Często są to uzasadnione racje, jak np. ptasia grypa czy jakieś poważne wydarzenie. Kierownictwo TVP INFO twierdzi, że jest kanałem informacyjnym, więc określone wiadomości powinny znaleźć się na antenie w chwili, gdy są aktualne. Tak naprawdę nie podjęto próby poszukiwania wyjścia z sytuacji. Audycja ciągle wędruje sobie po siatce programowej. Oznacza to, że często środki publiczne są wydawane dla widza, który nie istnieje. Liczebność widzów pozostaje w granicach błędu statystycznego. Nie jest to żadne odkrycie, że jeżeli nie ma stałej pory emisji, żaden widz nie utrzyma się przy programie. Jak już mówiłem, rozmawiamy o tym trzynaście lat, ale do tej pory nie znaleziono rozwiązania. Stoi przed nami pytanie, co się stanie z tego typu audycjami w ramach reformy publicznej radiofonii i telewizji.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#PiotrTyma">Przez dziennikarzy bądź słuchaczy programów radiowych zostały nam zasygnalizowane pewne kwestie szczegółowe. Wspominał już o tym pan Artur Jabłoński. W różnych ośrodkach regionalnych szefostwo regionalnych spółek Polskiego Radia S.A. twierdzi, że ze względu na ograniczenie środków finansowych przekazywanych przez Krajową Radę i Radiofonii i Telewizji jest zmuszane do ograniczania czasu audycji w językach mniejszości bądź stawek, według których są ograniczani współpracownicy ośrodków regionalnych realizujących audycje w językach mniejszości. Takie sygnały mieliśmy z Koszalina, Rzeszowa czy Wrocławia.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#PiotrTyma">Jest to problem, o którym nie do końca mamy możliwość porozmawiania. Generalna trudność wiąże się z tym, że media publiczne nie traktują środowisk, organizacji pozarządowych mniejszości narodowych jako partnerów. Tylko i wyłącznie w sytuacjach skrajnych, takich jak próba usunięcia audycji z anteny i związana z tym interwencja ze strony centralnych organów władzy, problem zaczyna być przez jakiś czas dyskutowany. Generalnie audycje bardzo często istnieją siłą rozpędu o tzw. godzinie 25.00. Mamy sygnały z Radia Wrocław, że nasza audycja została przeniesiona na godz. 23.30. Pomimo tego, że protestujemy przeciwko temu od trzech lat, nie znajduje się sposobu na to, żeby rozmawiać o tym na poziomie rozgłośni regionalnych. Nie jesteśmy partnerem. Nie mamy możliwości wpływania na prezesów regionalnych spółek Polskiego Radia S.A. Być może jestem w błędzie, ale nie widzimy aktywności ze strony instytucji, które są powołane do tego, aby przestrzegać ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy o mniejszościach narodowych i języku regionalnym.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#PiotrTyma">Nie jest to tylko problem jednostkowy dotyczący jednej mniejszości czy jednego ośrodka. Pojawia się on w kilku ośrodkach, wywołując poważne zaniepokojenie w naszych środowiskach.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#PiotrTyma">Jeżeli chodzi o rady programowe, pan przewodniczący ma rację. Otrzymaliśmy niejawną informację, że w tym roku jeden ze zgłaszanych przez Związek Ukraińców w Polsce kandydatów do rad programowych Polskiego Radia S.A. został wybrany. Chodzi o naszego przedstawiciela do rady programowej Radia Rzeszów. Rodzi się pytanie o kryteria doboru osób do rad programowych. Jak wiemy, największe skupisko mniejszości ukraińskiej zamieszkuje na terenie województwa warmińsko-mazurskiego. Na obszarze tego województwa są nadawane audycje – radiowa i telewizyjna w języku ukraińskim. Od lat kandydat wskazywany przez nas do rady programowej Radia Olsztyn bądź olsztyńskiego ośrodka telewizji nie jest uwzględniany. Na jakiej zasadzie został uwzględniony w Radiu Rzeszów, gdzie mniejszości, nawet naszej społeczności nie jest tak dużo? W tych ośrodkach, gdzie problem mniejszości jest znacznie bardziej aktualny, problem obecności języka na antenie publicznej radiofonii i telewizji jest problemem stałym, naszego kandydata się nie uwzględnia.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#PiotrTyma">Mógłbym powiedzieć o wielu innych problemach, np. o problemie kadry dziennikarskiej. W poprzednich latach dzięki zaangażowaniu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, części nadawców, ambasady francuskiej, społeczności niemieckiej w Polsce udało się doprowadzić do sytuacji, że dziennikarze wywodzący się ze środowisk mniejszości narodowych mogli odbywać szkolenia zawodowe, które wpływały na jakość audycji w językach narodowych. Nasi dziennikarze przybliżają ogółowi społeczeństwa tematykę mniejszościową.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#PiotrTyma">Niestety, od czasu ostatniej konferencji w Krakowie, która odbyła się w grudniu 2005 roku, a na której poprzedni zarząd telewizji zadeklarował, że dotychczasowy schemat będzie kontynuowany, mimo naszej oficjalnej prośby nie powołano stosownej osoby, nie podjęto dialogu z wyłonioną przez środowiska mniejszości radą mediów elektronicznych. Chodzi o to, aby w sprawach audycji nie musiał decydować prezes dużej firmy, jaką jest Telewizja Polska S.A., ale aby problemy drobniejsze, problemy nie wymagające interwencji na takim szczeblu były rozwiązywane w bezpośrednim dialogu. Na nieszczęście dialogu nie ma, zarówno na poziomie regionalnym, jak i centralnym. Rodzi się pytanie, czy istniejącą sytuację można zmienić, czy tak już pozostanie, że mniejszości będą trochę obok procesu dialogu, wypracowywania modelu, zastanawiania się, jak język mniejszości może wzbogacić ofertę programową.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#PiotrTyma">Na koniec chcę państwu powiedzieć o sytuacji, która trochę odbiega od tematu dzisiejszego posiedzenia, a z którą zetknęliśmy się w tym roku, realizując Festiwal Kultury Ukraińskiej w Sopocie. Od 2000 roku festiwal ten był obecny na antenie telewizji publicznej. Program 2 w ramach decyzji kierownictwa realizował relację z naszego festiwalu. W bieżącym roku odbył się on w lipcu w Operze Leśnej w Sopocie. Zetknęliśmy się z niesłychaną sytuacją. Z jednej strony telewizja publiczna w różnych programach anonsowała swoje przywiązanie do wypełniania misji publicznej, chwaliła się takimi programami, jak np. relacje z koncertu romskiego. Z drugiej strony przez rok nie była w stanie podjąć decyzji, czy będzie realizowała relację z festiwalu ukraińskiego. W końcu pod wpływem nacisków ze strony osób spoza środowiska Ukraińców doszło do zrealizowania relacji. Obecnie telewizja już po raz czwarty emituje relację z naszego festiwalu.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#PiotrTyma">Gdyby opisać, ile sił i środków musiało być zaangażowane w to, aby nadawca publiczny zrealizował pięćdziesięciominutową relację z ważnego przedsięwzięcia kulturalnego społeczności ukraińskiej odbywającego się co dwa lata – w poprzednich latach relacje z owych przedsięwzięć miały niemałą oglądalność – wiele by to nam wyjaśniło, z czym mamy do czynienia jako przedstawiciele organizacji mniejszości narodowych w relacjach z nadawcami publicznymi. Nie chcę epatować stwierdzeniami o złej woli czy wystąpieniami, które można by jawnie zakwalifikować jako szowinistyczne. Jest to problem, z którym bardzo często stykamy się, gdy próbujemy prowadzić dialog z ogółem społeczeństwa i nie zamykamy się tylko na swoją społeczność, przygotowując propozycje dla widza. Nawet mając dobrą komercyjną propozycję, spotykamy się ze swoistym sabotażem. Problematyka przygotowywana przez środowiska mniejszości bardzo trudno przebija się na antenę ogólnopolską. Gdzie i w jakim momencie mamy o tym dyskutować? Nadal brakuje instytucji, które chciałyby pochylić się nad problemem, które chciałyby przyjrzeć się z bliska, w czym tkwi problem i jakie rozwiązanie możemy wspólnie znaleźć.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#PiotrTyma">Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#MarekAst">Dziękuję, panie prezesie.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#MarekAst">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Pan marszałek Kazimierz Kutz, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#KazimierzKutz">Przepraszam, że się spóźniłem. Byłem na posiedzeniu innej Komisji, podczas którego były ważne głosowania.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#KazimierzKutz">Siedzę z boku i przysłuchuję się. Myślę, że wszystkie państwa relacje, dezyderaty, wskazywanie na słabe rzeczy, wszystko to jest słuszne i ważne. Będzie tak długo ważne, dopóki nie zostanie uwzględnione w nowej ustawie o mediach, która prawdopodobnie powstanie w najbliższym czasie. Jeden z panów powiedział, że temat „magluje się” od dwunastu lat i nic nie ma. Potwierdzam to jako człowiek z prowincji. Zawsze mówię skromnie, że będąc od dwunastu lat parlamentarzystą, od dziesięciu lat nie mam wstępu do telewizji publicznej w Katowicach. Jestem więc niejako corpus delicti. Parafrazując pewne powiedzenie, chciałbym powiedzieć, że trzeba głośno mówić nad tą trumną. Nie da się tu już nic zrobić. Trzeba czekać, aż nastąpi agonia, ponieważ nastąpić musi. Projekt ustawy jest w obróbce. Nie będę mówił o szczegółach, ale za jakiś czas zostanie ona przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#KazimierzKutz">Myślę, że posiedzenia takie jak dzisiejsze są niesłychanie ważne. W gruncie rzeczy trzeba bardziej myśleć nie o tym, że można jeszcze coś uzyskać od monopartyjnej telewizji, jaką mamy, tylko zbierać materiały, ponieważ jedyną szansą będzie nowa rzeczywistość prawna. Komisja powinna wszystko skrzętnie segregować. Kiedy nowa ustawa stanie się faktem, powinniśmy zwołać specjalne spotkanie, na którym powinniśmy spróbować włożyć do niej wszystkie słuszne dezyderaty. Szansę upatruję też w tym, że obecnie rządząca partia ma inny stosunek do mniejszości. Mamy na to dowody. Ciągle chwalimy pana ministra.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#KazimierzKutz">Jest jeden niezaprzeczalny fakt. Muszą istnieć przepisy o tak ogólnym charakterze, żeby każda mniejszość w każdym regionie mieściła się w nich. Jestem zdziwiony, patrząc z perspektywy praktyki Komisji. Najlepiej zorganizowanym, zintegrowanym, wielomniejszościowym regionem jest region kaszubsko-mazurski. Byłem bardzo ciekaw, jak to u was wygląda. Wydawało mi się, że u was musi być najlepiej, dlatego że jesteście najlepiej zorganizowani. Zresztą to, co pan powiedział, potwierdza moją opinię. Jest wam lżej. Opowiadał pan, że z czegoś tam się wycofano. Jednak premierem jest Kaszub. Pod spodem ciągle są polityczne „ciaćki”.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#KazimierzKutz">Chciałem państwu powiedzieć, żebyście się mobilizowali. Być może, panie przewodniczący, trzeba by było wystosować specjalną prośbę z naszej strony. Nie chodzi tylko o ocenę aktualnej sytuacji, w jakiej jesteście. Sytuacja jest, jaka jest. Używacie takich określeń jak: „brak partnerstwa”, „brak dialogu”, „nierealizowanie przepisów”, „nierealizowanie przyrzeczeń”. Trwa to od dwunastu lat. Chodzi o to, żebyście wycedzili dla Komisji wasze doświadczenie i pomyśleli, jak to ująć w formie kanonu prawnego.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#KazimierzKutz">Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MarekAst">Proszę bardzo, panie prezesie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#ArturJabłoński">Bardzo dziękuję panu posłowi Kutzowi za jego słowa. Nie chodzi o to, żeby było nam lżej, ponieważ premierem jest Kaszub, ale o to, żeby w Polsce było dobre prawo, które będzie satysfakcjonować wszystkich, w tym wszystkie mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#ArturJabłoński">Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MarekAst">Dziękuję, panie prezesie.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#MarekAst">Rozpoczynamy nową turę pytań. Proszę bardzo, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AdamAbramowicz">Gdybym nie słyszał wcześniejszej dyskusji, słuchając kolegi posła Kutza, który zabiera głos prawie na każdym posiedzeniu Komisji, mógłbym pomyśleć, że w Polsce rzeczywiście prześladuje się mniejszości narodowe, uniemożliwia się im realizowanie praw, które posiadają od dwunastu lat. Kiedy spojrzy się obiektywnie, okazuje się, że obraz jest zupełnie inny. Panowie mówią, że programy jednak są realizowane. Są trudności, ale po to jest nasza Komisja, żeby pomagała w ich pokonywaniu.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#AdamAbramowicz">Chciałbym zwrócić uwagę na jeden fakt. Proszę popatrzeć na cały świat. Nigdzie w świecie nie ma tak, żeby mniejszość licząca kilkanaście tysięcy osób miała ogólnokrajowe programy w telewizji. Na początku mówiłem, że byłem w Brazylii. Tam rząd w ogóle nie realizuje takich programów ani w radiu, ani w telewizji, pomimo tego, że mniejszość polska jest dość duża. W Kurytybie liczącej 1500 tys. mieszkańców około 50% jest pochodzenia polskiego. Nie ma żadnego programu telewizyjnego i radiowego. Jeśli mniejszość sama się nie zorganizuje, nie zrobi radiostacji, o której mówiłem, nikt dla niej nie będzie nadawał. Nie wiem, czy na Ukrainie w ogólnoukraińskiej telewizji są programy po polsku. Wątpię. Nie wiem, czy na Białorusi w ogólnobiałoruskiej telewizji są programy po polsku. Nie mówię tego po to, aby odebrać państwu prawa. Państwo macie określone prawa. Trzeba wszystko zrobić, ale racjonalnie. Nie możemy nadawać w przestrzeń do odbiorców, których nie ma albo są w dużej mniejszości. Czas antenowy jest drogi. Jeśli państwo będziecie zgłaszali konkretne problemy – zresztą tak dzisiaj było – jesteśmy od tego, aby je rozwiązywać, ale w racjonalny sposób.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#KazimierzKutz">Muszę odpowiedzieć. Proszę pana, jestem członkiem Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Mam prawo i obowiązek zawsze zabierać głos. O co panu chodzi? Chce mnie pan ocenzurować?</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#KazimierzKutz">Po wtóre, przypuszczam, że uczestniczy pan w zupełnie innym posiedzeniu Komisji. Mówię tylko to, co tu słyszę. Pan jest nastawiony na jakąś inną „melodię”, że wszystko jest wspaniale. Nie słyszałem, żeby było wspaniale. Trudno, że za granicą tak nie ma. My to załatwimy. Nie można w ten sposób mówić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MarekAst">Panie marszałku, nikt nikomu nie odbiera głosu.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#MarekAst">Proszę, pan Sycz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MironSycz">Chciałbym jeszcze raz powtórzyć to, co mówiłem na początku. Programy są, jakaś współpraca jest. W ostatnich latach pojawiają się niebezpieczne sygnały dla organizacji mniejszości. Przed nowelizacją, przed uchwaleniem nowej ustawy problemy mogą się powiększyć. Wiemy, że są kłopoty finansowe. Wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę. Na tym wszystkim najbardziej ucierpią mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#MironSycz">Około 10% wszystkich mieszkańców województwa warmińsko-mazurskiego, z którego pochodzę, stanowią mniejszości narodowe. Pomijając część północno-wschodnią, gdzie jest najwięcej programów, i gdzie nie zawsze trafiają one tam, gdzie trzeba, w pozostałej części województwa jest około 1% audycji radiowych dla mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#MironSycz">Chcemy zwrócić uwagę na obawy mniejszości przed przyszłością. Jest to bardzo ważna dyskusja.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#MironSycz">Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MarekAst">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#MarekAst">Mam jeszcze jedno pytanie. Z tabelek dotyczących realizacji zadań i obowiązków wynikających z przepisów o mniejszościach oraz przepisów o radiofonii i telewizji wynika pewna tendencja spadkowa w zakresie środków na realizację wspomnianych zadań w rozgłośniach regionalnych. Niewielki wzrost jest w telewizji. Panie przewodniczący, jak pan ocenia sytuację, jak pan ocenia wpływ znaczącego spadku wpływów z abonamentu na realizację zadań w tym zakresie? Czy nie to właśnie stanowi przyczynę? Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#MarekAst">Oddaję, panie przewodniczący, panu głos. Pytań było bardzo dużo. Pora, aby się do nich ustosunkować. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WitoldKołodziejski">Dziękuję bardzo. Pytań rzeczywiście było dużo. Starałem się je zanotować i naprędce pogrupować w grupy problemowe. Mam nadzieję, że żadnego nie pominę. Gdybym któreś pominął, proszę mi przypomnieć.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#WitoldKołodziejski">Pytano o rady programowe oraz reprezentacje mniejszości narodowych. Rozpatrywaliśmy te zgłoszenia, które otrzymaliśmy. Od Związku Ukraińców w Polsce dostaliśmy jedynie dwa lub trzy zgłoszenia. Nie pamiętam dokładnie, muszę to sprawdzić, ponieważ w sumie było zgłoszonych kilkaset osób. Tam, gdzie było to możliwe, staraliśmy się to uwzględnić. Nie wiem, czy z dwóch została wybrana jedna czy dwie osoby. Sprawdzę to. Prześlę do pana przewodniczącego odpowiedź na piśmie.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#WitoldKołodziejski">Nawiązując do wyborów do rad programowych, chciałbym powiedzieć, że nasze zaproszenie do zgłaszania i rekomendowania kandydatów było kierowane do środowisk dziennikarskich, a nie do mniejszości narodowych. Konstrukcja rad programowych jest taka, że dwie trzecie rady jest z rekomendacji parlamentu, jedna trzecia czyli pięciu członków jest rekomendowanych przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#WitoldKołodziejski">Pan przewodniczący, pan marszałek Kutz mówił o bardzo dobrym nastawieniu do mniejszości narodowych. Klub Parlamentarny Platformy Obywatelskiej do każdej z rad delegował pięciu przedstawicieli. Państwo zasiadacie w Komisji. Była okazja, aby w ramach Komisji przeanalizować problem. Kilkanaście miejsc w radach programowych obsadza parlament. Z tego największą pulę ma Klub Parlamentarny Platformy Obywatelskiej. Nie sprawdzam nazwisk, kto jest z jakiej organizacji. Wydaje mi się, że nie ma tam przedstawicieli mniejszości. Być może się mylę. W tym upatruję delegację parlamentarną. Przypomnę, że kandydaci do rad programowych byli rekomendowani podczas kadencji obecnego parlamentu.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#WitoldKołodziejski">Ze swej strony zwróciliśmy się do stowarzyszeń dziennikarskich. Od stowarzyszeń tych uzyskiwaliśmy rekomendacje. Były to: Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, Stowarzyszenie Dziennikarzy Katolickich, Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej. W większości przypadków zgłaszane kandydatury zostały uwzględnione. Przedstawiciele lokalnych oddziałów stowarzyszeń dziennikarskich znaleźli się w radach programowych mediów publicznych.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#WitoldKołodziejski">Były pytania szczegółowe, dotyczące np. Radia Olsztyn. Rzeczywiście radio to uzyskało osobną częstotliwość na program całodobowy. Można powiedzieć, że jest to sytuacja wyjątkowa i komfortowa ze względu na brak wolnych częstotliwości. W tym przypadku udało się to zrobić. Tam, gdzie są częstotliwości i możliwości, w pierwszym rzędzie rozpatrujemy takie wnioski. Radio Racja otrzymało częstotliwość w Białymstoku. Tam, gdzie są wnioski, staramy się je uwzględniać. Jest jeden podstawowy problem, a mianowicie problem finansowy. Właściwie są dwa problemy, drugi techniczny, ponieważ na ogół nie ma częstotliwości.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#WitoldKołodziejski">Na podstawie ostatnich decyzji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nastąpiło znaczne rozszerzenie zasięgu Radia Kaszebe. Jest to radio, które radzi sobie na rynku komercyjnym. Bardzo mocno wspieramy tę inicjatywę. Gdy pojawił się wniosek o przydzielenie częstotliwości, nie uzyskała ich kolejna komercyjna grupa, ale właśnie Radio Kaszebe. Tam, gdzie jest taka możliwość, realizujemy to.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#WitoldKołodziejski">Jeżeli chodzi o koncesje, nie ma żadnego problemu z uruchomieniem w telewizji programu satelitarnego. Nawet jest on tańszy niż program naziemny. Koszty emisji są znacznie mniejsze. Tyle tylko, że musi pojawić się taki wniosek. Musi powstać jakiś projekt biznesowy.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#WitoldKołodziejski">Doskonale pamiętam sytuację z „Telenowynami”. Chcę powiedzieć, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zajmowała dosyć stanowcze stanowisko. Jest cała korespondencja w tej sprawie. Tak samo było z programem kaszubskim w telewizji gdańskiej. Państwo zwrócili się do nas, my zwróciliśmy się do prezesa, prezes z kolei do dyrektora ośrodka w Gdańsku. Jestem zadowolony, że problem udało się rozwiązać. Mam nadzieję, że był w tym duży udział Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#WitoldKołodziejski">Jaka jest oferta programowa na antenie radiowej i telewizyjnej? Liczby w tym zakresie, godziny nie zmniejszają się. Osobnym problemem jest – myślę, że należałoby spotkać się z przedstawicielami mediów publicznych – umieszczanie, zmiana programów mniejszościowych w ramówkach telewizyjnych i radiowych. Z własnego doświadczenia wiem, jak niekorzystna jest każda zmiana. Lepsza jest zła stała godzina, niż zmiana pory nadawania. Kiedy mamy od państwa sygnały, interweniujemy w tych sprawach.</u>
          <u xml:id="u-28.10" who="#WitoldKołodziejski">Przy okazji pojawiła się zupełnie inna kwestia, nie tylko godzin nadawania programów, ale też kosztów ich produkcji. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji od lat wyodrębnia specjalne środki. Ustawa nie zobowiązuje nas do tego, ale mimo tego wyodrębniamy specjalne środki na produkcję programów dla mniejszości narodowych i etnicznych, także w telewizji. Takie wyodrębnione środki znajdują się w każdej uchwale dotyczącej podziału środków z abonamentu. Nie da się ich zmienić, przesunąć. W telewizji w roku 2006 była to kwota 984 tys. zł, a w roku 2007 – 1131 tys. zł. Pomimo spadających wpływów budżetowych wyodrębniliśmy środki w większej kwocie. W regionalnych spółkach radiowych w roku 2007 były to środki w wysokości 1050 tys. zł. Są to środki wyodrębnione na produkcję programów radiowych i telewizyjnych czyli na koszty bezpośrednie. Wszelkie koszty związane z emisją, transmisją, łączami są pokrywane z inne części budżetowej mediów publicznych.</u>
          <u xml:id="u-28.11" who="#WitoldKołodziejski">W większości ośrodków i rozgłośni regionalnych działają specjalnie redakcje – w niektórych ośrodkach jest to zlecane na zewnątrz – które przygotowują program dotyczący mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-28.12" who="#WitoldKołodziejski">Pojawia się pewien problem, który bardzo mocno wystąpił w tym roku. Środki zostały wyodrębnione, podzielone na konkretne zadania. Krajowa Rada co kwartał przelewa pieniądze na konta spółek. Okazuje się, że pieniędzy jest o 20% mniej niż było to zaplanowane w budżecie i obiecane. Prezesi rozgłośni szukają oszczędności, zmniejszają wydatki, sięgają do rezerw. W kwestiach programowych nie bardzo można dokonywać przesunięć. Jeżeli obniżają koszty przeznaczone na bezpośrednią produkcję programu, proporcjonalnie obniżki te dotykają wszystkich pozycji. Nie wiem, jak to będzie rozwiązane w tym roku w konkretnych spółkach.</u>
          <u xml:id="u-28.13" who="#WitoldKołodziejski">Było pytanie o Radio Opole. W 2006 roku na bezpośrednie koszty produkcji było przekazane 181 tys. zł, a w roku 2007 – 193 tys. zł. Jeżeli są zmniejszenia, powiedzmy o 15%, ponieważ udało się znaleźć jakieś oszczędności, zarząd radia może równo zmniejszyć poszczególne pozycje z kwoty 193 tys. zł. W 2008 roku rzeczywiście może być mniej środków o 15%. Nie jest to wynik uprzedzenia do redakcji, dziennikarzy czy mniejszości narodowych. Jest to rezultat dramatycznej sytuacji ekonomicznej związanej ze zmniejszającymi się wpływami z abonamentu.</u>
          <u xml:id="u-28.14" who="#WitoldKołodziejski">Odpowiadając na pytanie dotyczące Radia Opola, powiedziałem, że są sztywno wydzielone środki abonamentowe. W Opolu realizacja programów jest zlecana na zewnątrz. Nie ma tam redakcji w radiu.</u>
          <u xml:id="u-28.15" who="#WitoldKołodziejski">Padło pytanie dotyczące Białegostoku i programu rosyjskiego. Bardzo skrzętnie zanotowałem zgłaszane uwagi. Rzeczywiście w sprawozdaniu mamy odnotowane 6,7 godziny programów w języku rosyjskim. W kolumnie program romski nie ma nic. Traktuję to jako informację do sprawdzenia.</u>
          <u xml:id="u-28.16" who="#WitoldKołodziejski">Zarówno ośrodek telewizyjny w Białymstoku, jak i rozgłośnia regionalna z racji specyfiki terenu, na którym działają, mają największa liczbę godzin i w językach narodowych i dla mniejszości narodowych. Przeważający jest język ukraiński. Są to 152 godziny programów telewizyjnych. Ogólnie mamy 334 godziny programów w językach narodowych.</u>
          <u xml:id="u-28.17" who="#WitoldKołodziejski">Pojawiło się pytanie w kontekście języka rosyjskiego, ale omówię to zagadnienie szerzej. Będzie ono wkraczało w sferę, która była tu podnoszona, a mianowicie nowej ustawy o radiofonii i telewizji. Proszę państwa, ośrodki regionalne produkują i emitują od 3,5 do 4,5 godziny programu dziennie. 4,5 godziny programu emitują w dni weekendowe, soboty i niedziele. Wchodzą w to transmisje lokalnych imprez rozrywkowych, rozgrywek sportowych itp. Skala ta nie zmienia się znacząco od lat. Staraliśmy się, żeby się zwiększyła. Problemem nie jest jednak brak czasu antenowego. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nieraz rozmawiała na ten temat z zarządem. Były nawet wysuwane różne propozycje do dyrektorów ośrodków regionalnych. Powtarzam, problemem nie jest brak czasu antenowego, ale brak pieniędzy na produkcję. Nie mówię tylko o programach dla mniejszości, ale ogólnie o programach regionalnych. Dyrektorzy ośrodków dostali propozycję, aby wyprodukowali tyle programów, ile chcą. Okazało się, że jest problem z trzema godzinami, a nie np. z dwunastoma.</u>
          <u xml:id="u-28.18" who="#WitoldKołodziejski">Przy okazji dyskusji nad nową ustawą o radiofonii i telewizji trzeba bardzo jasno zaznaczyć, że problemem są pieniądze. W ministerialnych projektach jest zakładane zwiększenie czasu dla ośrodków regionalnych, zwiększenie ich obowiązków. Założenia takie są czynione przy jednoczesnym kilkakrotnym zmniejszeniu budżetu. Jeżeli będziemy rozmawiać na temat nowej ustawy, zawsze będę pytał, za jakie pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-28.19" who="#WitoldKołodziejski">Była mowa o gwarancjach Funduszu Misji Publicznej. Uważam, że w ustawie powinno się wpisać, że Fundusz Misji Publicznej będzie także przekazywał środki na produkcję programów dla mniejszości narodowych niekoniecznie w telewizji publicznej. Przy okazji trzeba powiedzieć, jakie kwoty będą zagwarantowane, jaki procent owego funduszu. Jest różnica, czy będzie to 5% czy 0,5%. Podobnie jest z ustawą i budżetem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, to samo z budżetem Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Jest to wszystko zapisane. Ministerstwa mają wspierać, przeznaczać środki – Telewizja Polonia miała być utrzymywana z budżetu Ministerstwa Spraw Zagranicznych – a później okazuje się, że nie starcza nawet na pokrycie kosztów emisji. Kluczową sprawą jest określenie poziomu środków. Ministerstwo Finansów powinno się tu bardzo jasno zadeklarować. W rozmowach na temat Funduszu Misji Publicznej jest to rzecz kluczowa.</u>
          <u xml:id="u-28.20" who="#WitoldKołodziejski">Dodam, że powstał interesujący projekt społeczny. Został on opracowany przez środowiska filmowe i producenckie oraz różnych niezależnych ekspertów. Zawiera próbę stworzenia, na wzór rozwiązań filmowych, funduszu regionalnego. Fundusz regionalny mógłby stanowić dodatkowe wzmocnienie. Oczywiście wszystko będzie się rozbijało o to, jaka wersja i jakie kwoty będą wchodziły w grę.</u>
          <u xml:id="u-28.21" who="#WitoldKołodziejski">Padło pytanie, co się stanie z audycjami w ramach reformy mediów publicznych. Stanie się to, co zostanie zapisane w sferze budżetowej. Na papierze wszystko można ładnie zapisać, ale gdy się nie znajdzie pieniędzy, albo gdy będzie możliwość ich redukowania, dany projekt nic nie wniesie, a nawet może zepsuć pewne mechanizmy, które są obecnie i jakoś funkcjonują. Wszyscy zdają sobie sprawę, że jest to dalekie od doskonałości nie tylko w kwestii audycji dla mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-28.22" who="#WitoldKołodziejski">Czy Fundusz Misji Publicznej może przekazywać pieniądze na produkcję programów w mediach niekomercyjnych? Oczywiście, że może. Trzeba się jednak liczyć z tym, że programy, o których mówimy, mają dosyć istotne ograniczenie w zakresie emisji reklam przed i po owych programach. Jest to bardzo ważny czynnik, który trzeba rozważyć. Dla prezesa TVN czy Polsatu pozyskanie środków na jakiś program wiąże się nie tylko z tym, że ma za co go wyprodukować, ale także z tym, że musi zapłacić za jego emisję. Przede wszystkim jednak musi kalkulować czas antenowy, jaki ów program mu zajmie. Jeżeli będzie to świetny program o bardzo dużej oglądalności, będzie miał szeroką widownię. Wówczas jest podwójny zysk dla nadawcy komercyjnego. Pamiętajmy wszak o tym, że programy misyjne wcale nie są programami, które mają mieć szeroką widownię. Po to są subsydiowane.</u>
          <u xml:id="u-28.23" who="#WitoldKołodziejski">Nie jest to jedyny problem. Drugim problemem jeszcze ważniejszym jest to, chodzi tu o dziesięć, piętnaście minut na antenie, wokół których nie można wyświetlić reklam. Powstaje zatem dziura już nie programowa, ale budżetowa. Trzeba bardzo skrupulatnie rozważyć, jak taki mechanizm może funkcjonować. Wydaje mi się, że jest to bardzo niebezpieczny mechanizm, jeśli chodzi o tego typu programy. Być może przy innych programach mógłby się sprawdzić.</u>
          <u xml:id="u-28.24" who="#WitoldKołodziejski">Kolejna poruszona kwestia wiązała się z festiwalem w Sopocie. Interesowałem się tą sprawą. Interweniowałem w tym zakresie. Panie przewodniczący, problem był związany z tym, że były dwa równoległe festiwale. Stąd wzięło się całe zamieszanie. W tej chwili nie jestem w stanie przypomnieć sobie szczegółów. Myślę, że nie jest to tematem dzisiejszego posiedzenia. Zamieszanie w telewizji wiązało się z dwiema koncepcjami. Zastanowiono się, czy transmitować festiwal z Sopotu czy ten drugi z telemostami. To, że festiwal jest pokazywany w telewizji po raz czwarty, to bardzo dobrze. Mówiłem o tym, że w tym samym czasie, kiedy był festiwal w Sopocie, miał być zorganizowany – nie wiem, czy w końcu odbył się czy nie – drugi festiwal. W trakcie rozmów zawsze pojawiał się dylemat, który wybrać. W końcu zrealizowano transmisję z festiwalu mniejszościowego w Sopocie, który był już cztery razy retransmitowany.</u>
          <u xml:id="u-28.25" who="#WitoldKołodziejski">Panie przewodniczący, przed chwilą pan przewodniczący Tyma powiedział, że w tym roku w Sopocie mniejszość ukraińska zorganizowała festiwal, w związku z którym było zamieszanie w telewizji publicznej, kiedy, jak i czy festiwal ten będzie transmitowany. W końcu był transmitowany, a nawet były już cztery retransmisje. Nie mówimy o festiwalu piosenki rozrywkowej organizowanym przez TVN.</u>
          <u xml:id="u-28.26" who="#WitoldKołodziejski">Omawiamy temat mediów publicznych. Pojawiały się tu określenia: „agonia”, „trumna”, „jedyną szansą nowa rzeczywistość”. Mamy sytuację taką, jaką mamy. Mamy wyliczenia, godziny, zmiany. Nie satysfakcjonuje to ani przedstawicieli mniejszości, ani redakcji. Pojawiają się problemy ze strony zarządów spółek. Tak to funkcjonuje. Kwoty, które Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji sztywno wyznacza, co roku są podobne. Były zwiększane. W tym roku budżet telewizji publicznej został o połowę zmniejszony. Środki na programy dla mniejszości też będą zredukowane. Nie ma już sztywnych podziałów. Środki abonamentowe, które w 2009 roku zostaną przekazane telewizji publicznej, zostały zmniejszone o połowę w związku ze spadkiem wpływów abonamentowych. Polskie Radio S.A., regionalne rozgłośnie radiowe będą finansowane na podobnym poziomie. Należy oczekiwać, że sytuacja finansowa redakcji mniejszości w spółkach radiowych będzie taka sama, natomiast w telewizji jesteśmy przygotowani na duże problemy. Tak wygląda sytuacja na dzisiaj.</u>
          <u xml:id="u-28.27" who="#WitoldKołodziejski">W nowej ustawie dotyczącej mediów publicznych – i nie tylko publicznych, ponieważ Fundusz Misji Publicznej ma dotyczyć nie tylko tych mediów – kluczowym punktem będzie wysokość środków, jakie będą przeznaczone w zamian za abonament. Dysponując wpływami z abonamentu na poziomie 890.000 tys. zł, mówiliśmy, że oznacza to zaledwie 40% ściągalności abonamentu. Życzyłbym sobie, aby zapowiedzi prasowe, że Fundusz Misji Publicznej będzie finansowany na poziomie 500.000 tys. zł, były jedynie kaczką dziennikarską. Jeżeli będziemy rozmawiać o środkach na tym poziomie, trudno będzie mówić o godziwej realizacji programów misyjnych, i to jeszcze rozszerzonych.</u>
          <u xml:id="u-28.28" who="#WitoldKołodziejski">Nie sprawdzałem, jacy przedstawiciele mniejszości narodowych zostali zgłoszeni przez kluby parlamentarne. Związek Ukraińców w Polsce zgłosił dwie albo trzy kandydatury. Nie wszystkie rady programowe są już wybrane. Na pewno z trzech kandydatów został wybrany jeden w Rzeszowie, o czym mówił pan przewodniczący. Muszę sprawdzić, czy pozostali kandydaci zostali uwzględnieni czy nie. W każdym razie nasze zaproszenie kierowaliśmy nie do mniejszości, ale do stowarzyszeń twórczych i dziennikarskich. Nie mam informacji, czy kluby parlamentarne zgłosiły przedstawicieli mniejszości narodowych. Na piętnastoosobową radę kluby te zgłosiły po dziesięciu kandydatów. Nie było to żadne zaskoczenie. Był to proces dosyć długotrwały. Nie narzekam, ale stosunkowo długo czekaliśmy na kandydatury. Myślę, że listy powstawały w przemyślany sposób.</u>
          <u xml:id="u-28.29" who="#WitoldKołodziejski">Było jeszcze jedno pytanie w sprawie koncesji. Problem techniczny jest taki, że nie ma częstotliwości. Trudno jest znaleźć częstotliwości dla naziemnych koncesji radiowych. Przed wszystkim jednak nie mamy wniosków o wydanie koncesji. Nie wpływają do nas takie wnioski. Gdy był wniosek i aplikacja Radia Racja, nie tylko pochyliliśmy się nad tym, ale też prowadziliśmy korespondencję z Urzędem Komunikacji Elektronicznej w sprawie częstotliwości. Radio Racja otrzymało koncesję i nadaje program.</u>
          <u xml:id="u-28.30" who="#WitoldKołodziejski">Jest jeszcze Europejskie Radio dla Białorusi, które nadaje na częstotliwościach Radia dla Ciebie.</u>
          <u xml:id="u-28.31" who="#WitoldKołodziejski">Podstawową barierą dla uruchomienia radia czy telewizji jest bariera finansowa. Spodziewam się, że dlatego nie mamy aplikacji. Jeśli chodzi o satelitarne programy telewizyjne dla mniejszości, nie ma żadnego problemu. Pojawiają się programy telewizyjne w sieciach kablowych. Jest to dużo tańsze. Jeśli chodzi o wykorzystanie innych fal, np. średnich, co czasami jest korzystne, również nie ma żadnych problemów. Powtarzam jeszcze raz, że podstawową barierą jest bariera finansowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#AdamAbramowicz">Zadając swoje pytanie, miałem na myśli częstotliwości o zasięgu do dwudziestu kilometrów. W miasteczku, w którym byłem, w osobnym pokoju stała jakaś konsola, na którą było stać polską parafię. Nie są to duże koszty, skoro tam mogą nadawać. Nie wiem, czy nie ma częstotliwości, które mogą obejmować tak mały obszar. Nie znam się na tym. Jestem w tym zakresie laikiem. Kiedy byłem ostatnio w Belgii i przesuwałem się po skali UKF, stacja była na stacji. W moim regionie – mieszkam na Podlasiu – są duże odległości między jedną stacją a drugą. Być może nie zrozumieliśmy się, o jakie częstotliwości mi chodziło.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#AdamAbramowicz">Nie odpowiedział mi pan na jeszcze jedno pytanie. Jak jest skonstruowane prawo? Czy Radio Kaszuby, które jak słyszę bardzo dobrze funkcjonuje, funkcjonuje na takiej samej zasadzie jak Radio Racja? Czy płaci za koncesję czy nie? Jeśli nie, jako posłowie powinniśmy natychmiast wystąpić z inicjatywą zmian legislacyjnych. Stacje radiowe prowadzone przez stowarzyszenia mniejszości oraz stowarzyszenia, które nie nadają reklam, powinny być zwolnione z opłat. Powinny mieć pierwszeństwo w uzyskiwaniu małych częstotliwości. Chciałbym wiedzieć, jaki jest stan prawny. Nie podejrzewam, że Związek Ukraińców w Polsce nie chciał uruchomić radiostacji w Przemyślu, Puńsku, Sejnach, Siemiatyczach czy innych skupiskach. Mniejszości mają swoje radio, nadają, jak chcą, oczywiście w granicach prawa. Nie ma problemu, że program jest emitowany o godz. 6.00 rano. Jest nadawany o takiej porze, która pasuje słuchającym.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#AdamAbramowicz">Podejrzewam, że są tu bariery prawno-finansowe. Mówił pan, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji życzliwie podchodzi do wniosków. Oznacza to, że prawnych barier nie ma, ewentualnie istnieje problem z częstotliwościami. Proszę mi powiedzieć, czy nie można więcej nadawać na małe odległości i czy są opłaty. Jeżeli są, jest to wyzwanie dla posłów. Należy w tym zakresie zmienić ustawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MarekAst">Pan prezes Jabłoński i zamykam listę mówców. Zgłosił się jeszcze pan Romańczuk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#ArturJabłoński">Najpierw chciałbym odnieść się do tego, co powiedział pan przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Rzeczywiście tak naprawdę wszystko sprowadza się do tego, czy w budżecie będzie zapisane 0,3, 0,5 czy 5%. Prawo w Polsce jest. Muszę to potwierdzić. Czym innym jest, że chcielibyśmy – mówimy o tym w dniu dzisiejszym – aby było ono lepsze. Z tego absolutnie się nie wycofuję. Uważam, że prawo mogłoby być lepsze nawet po niewielkich korektach.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#ArturJabłoński">Reprezentując stowarzyszenie, które ma koncesję na Radio Kaszebe, chciałbym powiedzieć panu posłowi, że jak zwykle kij ma dwa końce. W Polsce istnieją trzy rodzaje radiofonii i telewizji: publiczna, komercyjna i społeczna. Dzisiaj głównie mówimy o mediach publicznych. Media społeczne prowadzą głównie kościoły i związki wyznaniowe. Nie płacą opłat związanych z koncesją, ale jak powiadam, kij ma dwa końce, ponieważ nie mogą emitować reklam i zarabiać na tym. Nie mogą zarabiać nawet na swoje funkcjonowanie. Przecież nie chodzi o zarabianie złotych gór, tylko o pokrycie kosztów własnego funkcjonowania.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#ArturJabłoński">Pozostaje trzecia forma, a mianowicie koncesja komercyjna. Tutaj odpowiednio można ubiegać się o 2, 5 i 15% czasu na reklamy w ciągu doby. Od tego uzależnione są opłaty. Radio Kaszebe uzyskało koncesję w 2004 roku na siedem lat. Przy 2% czasu reklamowego zapłaciło 105 tys. zł za siedmioletni okres. Niby nie jest to dużo, jeśli weźmie się pod uwagę, że rocznie na utrzymanie radia potrzeba 900 tys. zł. W rozłożeniu na siedem lat nie jest to wielki procent, ale w momencie, gdy rozpoczyna się działalność, kwota 105 tys. zł jest ogromną kwotą. Wiem coś o tym, ponieważ musiałem taką kwotę zdobywać wraz z kolegami, którzy tworzą radio.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#ArturJabłoński">Rodzi się pytanie, czy można stworzyć czwarty model rozgłośni, w którym można by połączyć misję z reklamą.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#ArturJabłoński">Chciałbym podkreślić, że nasze radio nie utrzymałoby się, gdyby nie trzystutysięczna dotacja z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Jedna trzecia to reklamy, jedna trzecia to dotacja z resortu, jedna trzecia to środki od samorządów na Kaszubach. Tak się to rozkłada. A propos, być może jest to dobry model finansowania mediów w ogóle. Jest to model, który funkcjonuje w Europie, np. w Hiszpanii. Wydaje mi się, że można to brać po rozwagę. Gdyby taka formuła została stworzona w prawie, byłaby całkiem interesująca.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#ArturJabłoński">Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MarekAst">Pan Romańczuk. Proszę o krótką wypowiedź w odniesieniu do przedstawionych informacji, a nie zgłaszanych postulatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#AndrzejRomańczuk">Dziękuję panu przewodniczącemu. Mam nadzieję, że dziwny czas 6,7 godziny zostanie wyjaśniony, który – jak powiedziałem – został zsumowany w odniesieniu do trzech mniejszości, wrzucony do jednego worka i podpisany jako mniejszość rosyjska przy pominięciu mniejszości romskiej i tatarskiej. W efekcie wyszło to, co wyszło. Na szczęście w obecnym raporcie nie ma już takich kuriozów jak parę lat temu, kiedy przy każdej mniejszości było wykazywane po kilka lub kilkanaście godzin dziwnych programów. Na przykład jedną transmisję z Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Cerkiewnej rozpisywano jednocześnie jako program religijny, białoruski, ukraiński i rosyjski. Dzięki temu cudownie rozmnażała się liczba godzin programu emitowanego przez ośrodek. Takie kurioza były kilka lat temu. Na szczęście już ich nie ma.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#AndrzejRomańczuk">Chciałbym przedstawić pewną informację panu posłowi. W tej chwili sytuacja w Polsce, niestety, wygląda tak, że praktycznie poza mniejszością białoruską, która w zdecydowanej większości mieszka na Podlasiu, poza mniejszością niemiecką, która w zdecydowanej większości mieszka w województwie opolskim oraz społecznością kaszubską, wszystkie pozostałe mniejszości są rozproszone dokładnie po terytorium całego kraju. W przypadku mniejszości rosyjskiej na szesnaście województw w czternastu mieszka od stu osób w górę, tylko w dwóch województwach mieszka ich mniej. Rodzi się pytanie, czy o tych osobach w ogóle mamy zapomnieć i uznać, że oni nas, nic nie obchodzą. Czy tak mamy ich potraktować? Uważam, że nie byłoby to zbyt dobre potraktowanie. Niestety, taka jest prawda, że większość mniejszości jest rozproszonych dokładnie po terytorium całego kraju. Czy im mniejsza mniejszość, tym rozproszenie mniejsze?</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#AndrzejRomańczuk">Kolejna szczegółowa sprawa. Była mowa o środkach budżetowych i o tym, że grożą nam ograniczenia. Zejdę na ziemię z pięknych dużych kwot. Proszę sobie wyobrazić, ile netto wynosi honorarium autorskie prezentera, tłumacza, autora i lektora programu rosyjskiego emitowanego przez siedem i pół minuty. Ile konkretnie dwie osoby dostają do ręki? Za program otrzymują 158 zł. Mówimy o kwotach tego rzędu. Rozumiem, że na skalę ogólnokrajową są to setki tysięcy czy nawet miliony, ale gdy przechodzimy do szczegółów okazuje się, że osoby realizujące program trwający siedem i pół minuty otrzymują 158 zł. Tak się ma piękny górny pułap do realiów występujących na dole.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#AndrzejRomańczuk">Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MarekAst">Panie pośle, umówmy się, że panowie wyjaśnią sobie te kwestie. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#AdamAbramowicz">Chciałbym powiedzieć jeszcze jedno zdanie. Wybaczy pan, ale nie możemy nadawać programu ogólnopolskiego dla stu osób. Trzeba zważać na proporcje. Trzeba pochylić się nad państwa problemami, zapewnić dostęp, ale nie w takiej skali.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#AdamAbramowicz">Mówił pan o ogromnych kosztach prowadzenia radia. Nie wiem, jak oni to robili w parafii, o której mówiłem, ale był tam wolontariusz, który suwał suwakami i jedna działaczka polonijna. Codziennie realizowali program od godz. 20 do godz. 21. Nadawali go na dwadzieścia kilometrów wokół radiostacji mieszczącej się w pobliżu budynku kościoła, w pokoju, który nie posiadał wygłuszenia, ale wszystko doskonale funkcjonowało. Przeprowadzili ze mną wywiad, dzwonili polonusi, pytali co słychać w Polsce, wszystko działało. Nie sądzę, aby parafia miała olbrzymie środki. Być może trzeba się zastanowić, czy jest możliwość uruchomienia właśnie takiego bardzo skromnego radia. Pytałem się, czy płacą. Okazało się, że nie płacą, ale mają zakaz nadawania reklam. Dokładnie jest tak, jak pan powiedział.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MarekAst">Dziękuję bardzo, panie pośle. Pan prezes chciał jeszcze zadać krótkie pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PiotrTyma">Mam uwagę do wystąpienia pana przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Z Festiwalem Kultury Ukraińskiej wcale nie jest taki błahy problem. Niestety, w tym przypadku nawarstwiło się kilka problemów. Jeden sygnalizował pan poseł Miron Sycz. Pod pozorem realizacji ważnych społecznie czy politycznie wydarzeń jak impreza na granicy zanegowano festiwal, który był realizowany przez środowisko mniejszościowe dla środowiska mniejszościowego. Problem polega na tym, że tego typu praktyka jest częsta w telewizji. Niestety, nie traktuje się nas poważnie.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#PiotrTyma">Mówił pan dużo o kwestiach finansowych. Jeżeli traci się pieniądze, by emitować program o zerowej oglądalności, jest to przykład niegospodarności. Takich przykładów w odniesieniu od magazynu „Telenowyny” i innych magazynów dla mniejszości jest wiele. Nie stosuje się kryterium finansowego. Bardzo często są to kryteria pozafinansowe, które decydują, że dana audycja jest emitowana bądź nie, pojawia się na antenie bądź nie. Wydaje mi się, że z przykładu, który podałem, powinniśmy wyciągać pozytywne wnioski. Jednak relacje z Festiwalu Kultury Ukraińskiej oglądało 1500 tys. osób. W rozmowach z telewizją jest to żaden argument. Oglądalność, atrakcyjność programu nic nie znaczą. W rozmowach z telewizją ani razu nie doszło dyskusji na temat merytorycznej zawartości audycji. Okazuje się, że wymienione kryteria w mediach publicznych nie obowiązują.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#PiotrTyma">Tak naprawdę rodzi się pytanie o to, czy na tym posiedzeniu nie powinniśmy mieć możliwości porozmawiania z przedstawicielami mediów publicznych. W poprzednich latach Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji inicjowała takie spotkania, na których przedstawiciele mediów publicznych, Krajowej Rady, komisji sejmowej oraz mniejszości dyskutowali o szczegółach. Zdaje się, że właśnie w szczegółach tkwi problem.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#PiotrTyma">Na koniec chciałbym przyłączyć się do głosu pana Andrzeja Romańczuka, że taka liczba audycji w językach mniejszości to żadna rozpusta. Głos, że oszczędzamy na wszystkim, że brak jest środków na inne audycje, a więc musi to dotknąć także audycji w językach mniejszości, jest dla mnie głosem niezrozumiałym, ponieważ naszych audycji nie ma tak wiele. Mówimy o dwudziestu minutach programu „Telenowyny” nadawanego raz w miesiącu. Nie jest to żaden szczyt łaski pańskiej, tylko pewna wypracowana przez lata formuła. Nie wiem, czy jest to dobrze rozwiązanie, aby pod pretekstem – według mnie jest to pretekst – zmniejszenia środków abonamentowych pozbywać się z rozgłośni regionalnych czy anteny telewizji publicznej części audycji. Pewnie część pro forma zostanie zachowana.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#PiotrTyma">Niestety, mam doświadczenia płynące z obcowania od kilkunastu lat z ludźmi mediów publicznych. W bardzo wielu przypadkach decyduje zła wola i złe nastawienie kierownictwa tych mediów. Wydaje mi się, że o tym też należałoby porozmawiać. Możemy przytoczyć wiele przykładów, gdzie nasze audycje funkcjonują na marginesie, same sobie, z rozpędu płynącego z podjętych kiedyś decyzji. Jednak nie uzyskują wsparcia ze strony kierownictwa mediów. Być może lepiej wygląda to ze środkami finansowymi, ale jeśli chodzi o stronę merytoryczną, jest to piąte koło u wozu. Daje to odpowiedź na pytanie o celowość wydatkowania tego typu środków.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#PiotrTyma">Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#MarekAst">Dziękuję, panie prezesie.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#MarekAst">Pan przewodniczący chciał się odnieść do ostatnich wypowiedzi. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#WitoldKołodziejski">Jeśli chodzi o rodzaje koncesji, chyba wszystko zostało wyjaśnione. Są koncesje społeczne i komercyjne. Koncesja społeczna jest wydawana bez żadnych opłat. Pan prezes ma rację, że wiąże się to z eliminacją reklam. Trzeba mieć zupełnie inne źródło finansowania.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#WitoldKołodziejski">Były próby robienia bardzo małego radia. Na przykład w Skomielnej proboszcz sam prowadził radio, ale po kilku latach przedsięwzięcie zbankrutowało. Znowu wracamy do kwestii finansowych. Oczywiście, że łatwiej jest znaleźć częstotliwość o bardzo małej mocy, a więc o bardzo małym zasięgu. Zajmuje się tym Urząd Komunikacji Elektronicznej. Można podejmować takie próby. Czekamy na aplikacje, na to, że ktoś ma ochotę zrobić takie radio. Przy okazji projektowania nowej ustawy chciałbym zwrócić uwagę, że w Wielkiej Brytanii, we Francji wiele nowych rozwiązań tworzy coś w rodzaju mediów środowiskowych. Jest to bardzo ciekawy projekt. Takie radia są wspierane przez samorządy. Widziałem, jak funkcjonują. Mają bardzo duże znaczenie, nie tylko dla tych, którzy je odbierają, ale także tych, którzy je tworzą. Dziennikarze mogą się w nich kształcić. Uważam, że podobne rozwiązania powinny znaleźć się w polskich ustawach. Radia środowiskowe mogłyby być prowadzone także przez mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#WitoldKołodziejski">Problem radia ogólnopolskiego i mniejszości, która jest rozsiana po całym terytorium Polski, polega na tym, że koszt takiego radia jest olbrzymi. Emisja na cały kraj kosztuje. Łatwiej, taniej i prościej jest zrobić telewizję satelitarną. Są nowe technologie. Chociażby technologie internetowe stają się namacalną rzeczywistością. Problem zawsze pozostaje ten sam. Każdy może sobie założyć radio internetowe bez koncesji, ale jeśli ma to być radio porządne, potrzebuje pieniędzy na redakcję, dziennikarzy. Ustawa, która umożliwiłaby dobre i twórcze korzystanie z nowych technologii, korzystanie zapewniające odpowiedni poziom merytoryczny poszczególnym inicjatywom oraz ich finansowanie, byłaby bardzo dobrym rozwiązaniem.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#WitoldKołodziejski">Kiedy mówiłem o kryteriach finansowych, nie chodziło mi o to, czy jakiś program zarania na siebie czy nie. Chodziło mi o to, że kryteria finansowe mogą determinować powodzenie projektu w kontekście nowej ustawy. Mówiłem o Funduszu Misji Publicznej. Kryteria finansowe mogą być decydujące, w tym nie tylko kwoty zapisane w ustawie, ale też ograniczenia, którym program będzie podlegał.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#WitoldKołodziejski">O spadku środków nie mówiłem po to, aby straszyć, że środków będzie mniej. Mówiłem, że w 2009 Polskie Radio S.A. oraz rozgłośnie regionalne mają zapewnione finansowanie na poziomie podobnym jak dotychczas. Kwoty przeznaczane na programy dla mniejszości będą podobne. W telewizji publicznej całość kwot abonamentowych zostanie zmniejszona o połowę. Nie znaczy to, że redakcje regionalne dostaną o połowę mniej środków, niemniej trzeba się liczyć ze spadkiem nakładów. Nie będzie to wymówka, ale rzeczywistość. Powstały problem trzeba będzie jakoś rozwiązać. Oczywiście mały, krótki program dla mniejszości mniej kosztuje niż duża transmisja. Wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#WitoldKołodziejski">Wiem, że w radiu są takie stawki, jak 158 zł za program. Nie dziwi mnie to, skoro dzisiaj dowiedziałem się, że aktor za czytanie półgodzinnej roli w teatrze radiowym otrzymał 300 zł. Robi to tylko i wyłącznie ze względów prestiżowych. Zdaję sobie sprawę, że w Polskim Radiu S.A. występują właśnie takie stawki.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#WitoldKołodziejski">Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#MarekAst">Dziękuję bardzo panie przewodniczący.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#MarekAst">Zmierzamy do konkluzji. Komisja powinna przyjąć przedstawioną informację. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że przyjęliśmy informację Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Sprzeciwu nie słyszę. Komisja przyjęła informację Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#MarekAst">Dziękuję panie przewodniczący za wyczerpujące odpowiedzi oraz za przygotowanie informacji.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#MarekAst">Opracujemy postulaty, które zostały dzisiaj zgłoszone. Myślę, że będzie to dobry materiał na dezyderat. Musimy jedynie znaleźć odpowiedniego adresata.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#MarekAst">Dziękuję bardzo. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>