text_structure.xml 48.6 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MarekBorowski">Otwieram posiedzenie Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Witam posłów, przedstawicieli rządu. Przede wszystkim witam pana ministra Mirosława Sielatyckiego. To jest nowy wiceminister, który jak rozumiem będzie z nami współpracował. Witam pana naczelnika Cygnarowskiego. Witam także prezesa Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#MarekBorowski">Proszę państwa sądzę, że wszyscy jeszcze nie całkiem wdrożyliśmy się do pracy. Pozostajemy pod wrażeniem tego wszystkiego, co się wydarzyło jakiś czas temu. Nawet się zastanawiałem czy zwoływać posiedzenie Komisji podczas tego posiedzenia Sejmu, ale z tym tematem nie bardzo chciałbym czekać. Myślę, że nie można czekać, bo są to kwestie związane z najbliższym okresem, czyli z wakacjami, stąd zdecydowałem się na zwołanie posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#MarekBorowski">Wprawdzie już wszystkie ceremonie za nami i żałoba również, ale myślę, że nie możemy tutaj nie wspomnieć o tych osobach, które z nami współpracowały najbliżej, które służyły nam pomocą, radą i które na pewno zachowamy w naszej pamięci i sercach na zawsze. Przede wszystkim jest to marszałek Płażyński – szef „Wspólnoty Polskiej”, a także pan minister Kremer, z którym mieliśmy bardzo dużo do czynienia zwłaszcza w sprawach białoruskich. To człowiek wyjątkowej wiedzy, taktu, dyplomacji, kompetencji. Jeśli państwo pozwolą, to chciałbym prosić o uczczenie tych osób chwilą ciszy. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#MarekBorowski">Teraz przejdziemy do porządku obrad. Porządek obejmuje: ocenę polonijnej akcji letniej w 2009 r., informację o stanie przygotowań do polonijnej akcji letniej w 2010 r. – przedstawiać mają Minister Edukacji Narodowej i Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”. Na razie nie widzę przedstawiciela Stowarzyszenia. Drugi punkt to sprawy bieżące.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#MarekBorowski">Czy są uwagi do porządku? Nie ma, więc jest przyjęty. Bardzo proszę pana ministra Sielatyckiego o słowo wstępne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MirosławSielatycki">Panie przewodniczący, państwo posłowie. Informacja z MEN została przysłana przewodniczącemu Komisji.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#MirosławSielatycki">Na początku postaram się przedstawić główne punkty sprawozdania z akcji letniej roku 2009. W zeszłym roku przeznaczyliśmy na nią 1 mln zł. Za tę kwotę udało się w drodze procedury konkursowej rozpatrując 54 wnioski, ostatecznie wybrać projekty 23 organizacji. W ich koloniach uczestniczyło 1542 dzieci i młodzieży. Procentowo dominowały: Ukraina – 52%, Białoruś – 21%, Litwa – 18%. Gdyby to przeliczyć na liczebność kraju, to kolejność byłaby odwrotna – Litwa, Białoruś, Ukraina. Młodzież z tych trzech krajów to zdecydowanie główni beneficjenci.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#MirosławSielatycki">Jeśli chodzi o wnioski, to prosiliśmy o to, by zawierały one następujące rzeczy, tzn. by opisywały program pobytu, który zawierać ma przede wszystkim program edukacyjno-wychowawczy, rozwijający poczucie tożsamości narodowej i patriotycznej, uwzględniający zajęcia kulturalno-oświatowe. Ma on umożliwić doskonalenie umiejętności posługiwania się językiem polskim, poznanie historii Polski, tradycji, kultury narodowej. Umożliwić bezpośredni, stały, aktywny kontakt młodzieży polonijnej z młodzieżą z kraju. Dzieci z Polski mogą uczestniczyć w realizacji tego zadania jako bezpośredni beneficjenci lub w sposób pośredni.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#MirosławSielatycki">Ponadto preferowane były projekty umożliwiające dalsze utrzymywanie kontaktu przez młodzież polonijną z rówieśnikami z Polski.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#MirosławSielatycki">Nową rzeczą, którą wprowadziliśmy w 2009 roku, był formularz elektroniczny, w którym wypełniane były wnioski. W naszej ocenie pomógł on uporządkować, ujednolicić składanie wniosków, a w efekcie bardziej przybliżyć niektóre organizacje do celu, który zarysowaliśmy w założeniach konkursu.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#MirosławSielatycki">Wśród organizacji, które otrzymały środki na realizację, są zarówno te ogólnopolskie jak i organizacje mniejsze, lokalne. Jest to różnorodna grupa. Odpowiednie zestawienie mają państwo w tabeli nr 1.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#MirosławSielatycki">W akcji polonijnej 2010 r., która w tej chwili jest w procedowaniu, jesteśmy w przedostatnim tygodniu, gdy będzie przedstawiona ostateczna lista organizacji. W tej chwili, jeszcze do jutra trwa ocena formalna wniosków. Staramy się wychodzić naprzeciw organizacjom, które nie dopełniły jakichś prostych formalnych zobowiązań we wniosku. Chodzi o to, by mogła w tym uczestniczyć jak największa liczba organizacji. Wpłynęły 62 wnioski. W sprawozdaniu jest 65, ale ta poprawka wynika z tego, że niektóre organizacje składały podwójne aplikacje, więc de facto mamy do czynienia z 62 wnioskami. Obecnie rozpatrujemy ostatnie. Jeszcze będą kwestie formalne, odwołania tych organizacji i w przyszłym tygodniu powinniśmy ogłosić listę tych, które będą organizowały zadanie.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#MirosławSielatycki">Termin tegoroczny jest wcześniejszy niż w latach poprzednich. Organizacje będą miały więcej czasu na przygotowanie się do akcji. Pewną zmianą było to, że do wymogów formalnych wprowadziliśmy wymóg znajomości czy sposobów badania znajomości języka polskiego, co wydaje się zasadne, w kontekście doświadczeń z poprzednich lat.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#MirosławSielatycki">Na tegoroczną akcję przeznaczyliśmy kwotę 600 tys. zł. Wolelibyśmy dysponować większą kwotą. Sytuacja finansowa pozwoliła wesprzeć tę akcję w tym roku w takiej wysokości.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#MirosławSielatycki">Chciałbym zwrócić uwagę na parę innych działań ministerstwa, które w jakiś sposób mogą rekompensować tę zmniejszoną kwotę. Poszerzono działalność portalu: polska-szkoła a za chwilę ze środków unijnych uruchomione są kursy e-learningowe czy inne formy, które pozwolą przenieść te kontakty na cały rok, nie ograniczając się do akcji letniej. Oczywiście, nie zastępuje to kontaktów bezpośrednich, ale ten ważny wymóg, który polega właśnie na budowaniu kontaktów między młodzieżą z Polski i młodzieżą polską za granicą, będzie dzięki temu o wiele łatwiejszy.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#MirosławSielatycki">To tyle tytułem omówienia tego sprawozdania. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Chciałbym przywitać świeżo przybyłych przedstawicieli „Wspólnoty Polskiej”, tj. panią Iwonę (jeśli dobrze czytam) Bonicką, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#IwonaBorowskaPopławska">Borowska-Popławska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MarekBorowski">Panią Iwonę Borowską-Popławską, pełniącą obowiązki dyrektora i pana senatora Henryka Woźniaka, który jest jednocześnie członkiem zarządu „Wspólnoty Polskiej”.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#MarekBorowski">Rozumiem, że państwo są przygotowani do tego, żeby przedstawić pewną informację, w tej kwestii, która jest przedmiotem obrad, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#HenrykWoźniak">Dziękuję, panie marszałku. Przepraszamy za nasze spóźnienie. Jedziemy prosto z Krakowskiego Przedmieścia. Państwo nam wybaczą. Myślę, że jest zrozumienie dla naszej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#HenrykWoźniak">Staramy się pracować jeszcze bardziej intensywnie niż dotąd, by wszystkie zadania, które w większości z woli Senatu realizuje „Wspólnota Polska”, realizować sprawnie i efektywnie, tak, by nie były w żadnym stopniu zagrożone.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#HenrykWoźniak">Panie marszałku, przekazaliśmy do Komisji elektronicznie pełną informację, raport i on jest do dyspozycji. Jesteśmy otwarci na pytania. Jest obszerna informacja o wszystkich zadaniach realizowanych w ubiegłym roku w okresie wakacyjnym. W tej akcji brała udział ogromna liczna osób – prawie 12 tys., a kwota to prawie 6,5 mln zł. To są zadania, które zostały z powodzeniem zrealizowane.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#HenrykWoźniak">Chciałbym zwrócić uwagę Wysokiej Komisji na jedno zadanie, które realizowaliśmy w roku ubiegłym po raz pierwszy. Po bardzo dobrych doświadczeniach chcemy to zadanie kontynuować w tym roku. Przygotowania są bardzo mocno zaawansowane i skala tego przedsięwzięcia będzie jeszcze większa niż w roku ubiegłym. Jest to akcja „Lato z Polską”, akcja, którą realizowaliśmy oczywiście przy wsparciu Senatu RP, ale także przy bardzo istotnym zaangażowaniu samorządów. To ma podwójny wymiar. Z jednej strony mamy świadomość, że powinniśmy pomnażać środki finansowe, którymi dysponuje Senat na rzecz Polaków i Polonii i to się udało, bo mieliśmy środki przeznaczone na przyjęcie 2 tys. dzieci i młodzieży – z zapewnieniem 50% finansowania tej liczby. Zdobyliśmy środki na drugie 50%, w dodatku zwiększyliśmy liczbę uczestników tej akcji o 500, a więc było nie 2 tys., a 2,5 tys. osób. To jest wymiar finansowy i ilościowy, natomiast jest jeszcze inny, niezwykle istotny, na który warto zwrócić uwagę. Myślę, że ten wymiar także doceniamy. Chodzi o uspołecznienie tego procesu. Młodzież, która przyjeżdża do nas ma bieżący kontakt ze wspólnotami samorządowymi. Nawiązują się trwałe relacje, które później procentują. Niezwykle ważne jest to, że nie tylko my staramy się to robić, ale także miasta, gminy z wielu regionów Polski.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#HenrykWoźniak">Mamy już deklaracje na ten rok, które opiewają na poziom zaangażowania ubiegłorocznego. Jesteśmy w trakcie rozmów, przygotowań, które zapowiadają, że powinniśmy przynajmniej na poziomie 3 tys. osób tę akcję w tym roku przeprowadzić. Ona świetnie się rozwija i myślę, że to jest taka sztandarowa akcja dla naszego środowiska, oczywiście przy wsparciu parlamentu i władz Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#HenrykWoźniak">Jesteśmy gotowi odpowiedzieć na pytania. Pani dyrektor Borowska-Popławska szczegółowo może odpowiedzieć. Jesteśmy do dyspozycji. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję. Czy pan prezes Turzański może chciałby coś dodać do sprawy? Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WiesławTurzański">Panie przewodniczący, szanowni państwo. Jak zawsze Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie” nie koncentruje się na organizacji, w tym rozumieniu, jak to zostało przedstawione, polonijnej akcji letniej. Faktem jest, że w okresie wakacji odbywa się wiele przedsięwzięć związanych przede wszystkim z programem edukacji, programem aktywności w środowiskach młodzieżowych i aktywności obywatelskiej. Może to krótko przedstawię – przynajmniej liczbowo.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#WiesławTurzański">W przypadku Białorusi jest 37 różnych pomysłów, z czego 9 wyjazdowych do Polski. W większości przypadków są to obozy edukacyjne organizowane u siebie na miejscu, albo np. wyjazd w kierunku Wilna. W przypadku Rosji takich pomysłów jest 8, m.in. szkoły letnie kultury, języka, które odbywają się na miejscu, np. w okolicach Ułan Ude, albo np. z miejscowości Białystok jest wyjazd szlakiem Mickiewicza akurat do Nowogródka na Białoruś. W przypadku Ukrainy tych przedsięwzięć jest najwięcej – w sumie 43, z czego 7 realizowanych na terenie Polski i one też mają różny charakter: od szkół językowych po takie wydarzenia, że młodzież z Podola przyjeżdża do Lwowa i tam próbuje zapoznać się z kulturą i historią Polski – we Lwowie, a nie w granicach Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#WiesławTurzański">Jedna rzecz ważna i ciekawa to przedsięwzięcie jednorazowe, któremu w tym roku patronuje Fundacja. Dofinansowujemy udział organizacji harcerskich z Litwy, Białorusi, Ukrainy, ale również z Łotwy, Estonii, Mołdawii, Kazachstanu i Argentyny (to już taki wątek dodatkowy) w światowym spotkaniu, zlocie harcerstwa emigracyjnego, który odbędzie się w Zegrzu pod Warszawą na przełomie lipca i sierpnia. Jest to związane z obchodami 100-lecia harcerstwa. Myślę, że jest to dla szanownej Komisji wydarzenie o tyle ciekawe, że zachęcałbym do tego, by być może znaleźć czas, żeby się wybrać do Zegrza. Harcerstwo emigracyjne w swoim doświadczeniu od roku 1946 miało bardzo duży wpływ na kształtowanie późniejszych elit polonijnych w poszczególnych krajach. Tu jest symboliczna, istotna sprawa śmierci prezydenta Kaczorowskiego, który przez całe życie, do końca poświęcał się temu ruchowi. Ma również genialne przełożenie na to, co się dzieje za wschodnią granicą, co jest obszarem bezpośredniego funkcjonowania Fundacji. Wierzymy, że w ostatnich latach wiele osób, które dołączyły do młodszej części elit, były w jakimś stopniu formowane przez metodę i wychowanie harcerskie. Przy okazji zachęcam do odwiedzenia tego spotkania, bo jest to spotkanie historyczne, własnym wysiłkiem przygotowywane w tej chwili w Polsce. Takie jest zamierzenie organizatorów, by blisko 2,5 tys. młodzieży z całego świata spotkało się pod Warszawą. W tym wymiarze wschodnio-argentyńskim planujemy udział prawie 400 osób, który będzie finansowała Fundacja. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu prezesowi. Proszę państwa, rozumiem, że wstępne informacje zostały udzielone, materiały otrzymaliśmy. Te ze „Wspólnoty” są bardzo szczegółowe – dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#MarekBorowski">Otwieram dyskusję. Tradycyjnie wypowiadam się na końcu, ale jeśli państwo pozwolą, to tym razem wypowiem się na początku, ponieważ otrzymałem dokument z Polskiej Akademii Umiejętności. Przyszedł on jakiś czas temu, ale w części dotyczy tego naszego dzisiejszego posiedzenia. Do dokumentu jest dołączona analiza prof. Romana Laskowskiego z Instytutu Języka Polskiego PAN, także pracownika naukowego Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, który odnosi się do kwestii polskich dzieci poza granicami kraju. Zwraca uwagę na to, że liczba tych dzieci jest znacząca i będzie rosła biorąc pod uwagę to, że wyjechali młodzi ludzie, którzy przynajmniej na razie nie zdradzają chęci powrotu, a zatem osiedlają się tam i również powiększają rodziny. W związku z tym powstaje kwestia, czy ich dzieci, te, które przyjechały z Polski i te, które tam się urodziły, czy urodzą, w ogóle będą chciały powracać do korzeni polskich. Dla Polski jest to niezwykle ważna sprawa.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#MarekBorowski">Wiadomo, że diaspora, która chce być aktywna, jest aktywna, jest wykształcona itd. może być bardzo przydatna dla realizacji polskich interesów w świecie, a więc tutaj nie można stracić tego kontaktu. Mówiliśmy już o tym troszkę na posiedzeniach Komisji poświęconych edukacji za granicą, ale ten dokument, analizy i postulaty, które zgłasza, wydają mi się niezwykle istotne i chyba będą musiały być podstawą naszych dalszych spotkań. Oczywiście jest tam mowa o edukacji, która musi wyglądać inaczej niż do tej pory i muszą być na to przeznaczone większe środki. Jest także mowa o kontaktach z Polską i polską kulturą. W pkt 1, w tym rozdziale mówi o tym, że „ważne jest organizowanie dla młodzieży polonijnej sponsorowanych obozów, imprez sportowych i kulturalnych w Polsce tak, aby miała ona możliwość zetknięcia się z rówieśnikami z Polski”. Dla nas to nic nowego, oczywiście my o tym wiemy. Po to jest prowadzona ta działalność, ale w związku z tym poprosiłem sekretariat, aby zwrócił się zarówno do MEN jak i „Wspólnoty Polskiej” o informacje dotyczące wydatkowanych środków i liczby osób, które korzystają z tych środków w ramach akcji letniej z ostatnich 3 lat, czyli naszej kadencji: rok 2008, 2009 i plany na rok 2010. Powiem państwu, jak to wygląda. Nie wszystkie dane były do końca kompletne, np. w materiale MEN za rok 2008 nie było informacji o tym, ile osób skorzystało z tej akcji. Jeszcze nie bardzo wiadomo, jak będzie w 2010 roku. Dopiero są projekty, ale kwoty są.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#MarekBorowski">Proszę państwa, wygląda to tak. W roku 2008 „Wspólnota Polska” przeznaczyła na ten cel 8 mln 87 tys. zł, w roku 2009 – 6 mln 651 tys. zł i w roku 2010 – 6 mln 467 tys. zł. Mamy więc tendencję spadkową. MEN w roku 2008 przeznaczyło 2 mln 145 tys. zł, w roku 2009 – 1 mln zł i w roku 2010 – 600 tys. zł. W sumie obie te instytucje przeznaczyły w 2008 r. 10 mln 232 tys. zł, w 2009 r. – 7 mln 651 tys. zł, w 2010 – 7 mln 67 tys. zł. Odrębnej analizy wymagałaby liczba osób, bo w grę wchodzą nie tylko dzieci i młodzież – zwłaszcza jeśli chodzi o „Wspólnotę”. Tam są organizowane różnego rodzaju kursy, które są także dla dorosłych. Wymagałoby to odrębnej analizy, ale już nie zdążyłem jej przeprowadzić. Trzeba będzie ją przeprowadzić. Jest jeszcze podział na zagranicę i kraj. Oczywiście MEN organizuje w kraju, natomiast „Wspólnota” wydatkuje środki zarówno na imprezy czy inicjatywy za granicą, w miejscu zamieszkania w danym kraju, albo w Polsce. Można powiedzieć, że nie jest to całkiem równoprawne z punktu widzenia celu, który chcemy osiągnąć.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#MarekBorowski">Naszym celem jest to, żeby ta młodzież tu przyjeżdżała, bo ona Polski w ogóle mogła nie widzieć. Chodzi o to, żeby ona tu przyjeżdżała, żeby poznawała kulturę, ludzi, nasycała się tą Polską i chciała przyznawać się do korzeni polskich i działać w interesie naszego kraju również w przyszłości. To jest szalenie ważne. W momencie, w którym to „wydzieliłem”, czyli osobno zagranica osobno kraj, to okazało się, że w 2008 roku na 12.970 osób, które z funduszy „Wspólnoty” skorzystały z akcji letniej, w kraju przebywało tylko 4295 osób, czyli troszkę więcej niż 1/3. W 2009 roku nastąpiła tu zmiana jakościowa – na 10.276 osób w kraju przebywały 8344 osoby, ale już w roku 2010 na 11.896 osób w ogóle 7700 osób w kraju, czyli mniej. Nie ma się co dziwić, bo koszty krajowe są większe. Policzyłem to w przybliżeniu według naszych danych. Koszt krajowy to było jakieś 800 zł–820 zł, a koszt za granicą to około 500 zł, bo są tam mniejsze koszty dojazdu i czasami również utrzymania. Rozumiem, że „Wspólnota” też się jakoś ratuje i odpowiednio to przesuwa.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#MarekBorowski">Niemniej jednak chcę powiedzieć, że cała ta tendencja jest bardzo niepokojąca. Dzisiaj mamy pewnie około 2 mln emigrantów zarobkowych, z których część wyjechała z dziećmi, część sprowadza dzieci, częściowo te dzieci tam się urodziły, bo przecież oni są tam od 2004 roku, albo wcześniej. To w ogóle wymaga większych nakładów i większej inicjatywy, żeby nie stracić tego kontaktu, a tendencje są zupełnie odwrotne. W MEN to jest może drastycznie widoczne – z 2 mln 145 tys. zł do 600 tys. zł. Można już powiedzieć, że jest to „mini akcja” letnia. Mówię o tym nie dlatego, aby tutaj krytykować zwłaszcza pana ministra Sielatyckiego, który dopiero co „nastał”, czy „Wspólnotę Polską”, która dysponuje tym, co dysponuje. Jeśli państwo podzielą ten pogląd, to wydaje mi się, że tej kwestii na dzisiejszym spotkaniu nie skończymy. Tutaj potrzebne będą jeszcze dodatkowe analizy, pokazujące, jak się sprawy mają, dodatkowe badania, ale musi być postawione zasadnicze pytanie: czy chcemy prowadzić skuteczną politykę dotyczącą dzieci i młodzieży polonijnej (bo przecież nie można tego tracić z pola widzenia) i Polaków za granicą, czy po prostu godzimy się z tym, że to tak wygląda? Proszę zwrócić uwagę, że mówię tu o milionach itd., ale przecież są to śmieszne pieniądze – 10 mln zł wydatkowane na ten cel w 2008 roku. Nie chcę tego z niczym porównywać, ale nie są to oczywiście żadne wielkie kwoty, na których należałoby jakoś szczególnie oszczędzać, natomiast szkoda może być wielka.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#MarekBorowski">Przepraszam, że zabrałem głos pierwszy, ale uważam, że to jest kluczowa sprawa. Dzisiaj nie jesteśmy w stanie ocenić skutków naboru konkursów organizowanych przez MEN. Rozumiem, że MEN przeprowadzi je zgodnie z regułami – nie mam obaw. Jeśli chodzi o „Wspólnotę Polską”, to tu jakaś koncentracja na tym programie na pewno też jest cenna i pewnie niewiele będziemy mieli tu do dodania. Jednak ta sprawa jest bardzo niepokojąca, nawet jeśli dodamy inicjatywy Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”, które w sposób oczywisty muszą być skromne, chociaż dobre i to w tych warunkach.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#MarekBorowski">Tyle z mojej strony. Proszę bardzo, bo nie chciałbym zająć całego czasu. Proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Idąc tokiem rozważań pana marszałka też chciałbym zapytać o pewną rzecz, która wiąże się z pewną kwestią być może i polityki.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Jestem zaniepokojony pewną kwestią. W Lublinie przy Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej od szeregu lat funkcjonowało Letnie Studium Instruktorów Tańca Ludowego. Absolwentami i studentami tego studium była młodzież akademicka po prostu z całego świata. To było 2-letnie studium. W ubiegłym roku akurat Senat nie sfinansował pierwszego roku. Osobiście doprowadziłem do takiego spotkania w Senacie z udziałem przedstawicieli uczelni – UMCS, gdzie powiedziano, że zbyt późno złożyli wniosek itd. Rzeczywiście ubiegły pierwszy rok nie był finansowany, a w tym roku nie ma tego w wykazie, mimo że w porę złożono wnioski i mimo tego, że śp. marszałek Maciej Płażyński publicznie wypowiedział się, że dołoży wszelkich starań, żeby studium zostało sfinansowane. Nie wiem, co leży u podstaw i czy ktoś będzie w stanie odpowiedzieć. Zaczęliśmy dociekać, jak wygląda sytuacja. Panie marszałku, proszę na to zwrócić uwagę. Co możemy zrobić w tej sprawie, skoro okazało się, że komisja senacka pozytywnie zaopiniowała, że wszyscy byli „pozytywnie”, a marszałek Borusewicz osobiście sprawę uciął i powiedział, że nie? Pofatygowałem się zapytać marszałka. Powiedział: nie, bo nie. Jeżdżąc w szczególności dużo kontaktów miałem z Polakami na Wschodzie. Gdziekolwiek się znajdowaliśmy, a było to z okazji jakiegoś wydarzenia, bo nie jeździmy prywatnie, to wszędzie tam, gdzie były pokazane występy zespołów tańców polskich, to ja się tym interesowałem i pytałem: kto was nauczył? Okazało się, że zawsze za tym stał instruktor, który uczył się w Lublinie.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Pan marszałek zwrócił uwagę na fakt, że trzeba, by tu przyjeżdżali, aby „zaszczepiali się” Polską, a tu jest jakby odwrotny kierunek. Jak tą sprawę wytłumaczyć? Czy ktoś jest w stanie wytłumaczyć tę sprawę? Jeżeli jest to osobista decyzja marszałka Borusewicza, a jest osobą konstytucyjną, to panie przewodniczący, jaka w tej sytuacji jest sprawa? To jest jakby testament śp. Macieja Płażyńskiego. Szef „Wspólnoty” mówił, że dołoży wszelkich starań, dopilnuje, żeby to było sfinansowane. W prasie jest zanotowana jego wypowiedź. Jeżeli komisja senacka pozytywnie opiniuje i jedna osoba przecina sprawę, ponieważ ma kompetencje, upór, to co tam leży u podstaw? Czy ktoś byłby w stanie to wytłumaczyć? On tłumaczy, że to jest „nieprofesjonalne studio”, że oni źle kształcą tych instruktorów. Taką ocenę można sobie dać „z rękawa”. Czy tłumaczeniem jest np. to, że honorowy szef zespołu tańca ludowego Leszczyński jest to człowiek stary? Leszczyński jest to człowiek stary i na to nie ma wyjścia, bo każdy się „posuwa”, ale to nie Leszczyński organizuje, to Uniwersytet organizuje i są wykładowcy. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Proszę bardzo, czy ktoś ma jakieś pytania odnośnie do tych dokumentów, które były przedstawione, albo jakieś uwagi? Jeżeli nie, to prosiłbym bardzo o ustosunkowanie się do tego, co zostało powiedziane. Chodzi także o możliwość jakiegoś zwiększenia środków na ten cel. Jeśli chodzi o ministerstwo, to będzie trudniej, bo chodzi o budżet, ale jakie są możliwości „Wspólnoty”? Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#HenrykWoźniak">Dziękuję, panie marszałku. W pełni należałoby podzielić uwagi pana marszałka w tej długiej, bardzo rzeczowej wypowiedzi. Rzeczywiście jest spadek ilościowy między 2009 r. i 2008 r. On nie wynika z tego, że potrzeby są mniejsze, że nasze zaangażowanie było mniejsze. W Senacie nastąpiło przesunięcie priorytetów i zwiększenie środków na inwestycje, które także prowadzi „Wspólnota”. W związku z tym było mniej środków na część programową, także w obszarze spraw omawianych podczas dzisiejszego posiedzenia Komisji. Oczywiście jesteśmy w stanie prowadzić znacznie większą akcję, ale ona wymaga jeszcze większych środków. Rozumiemy sytuację finansową, stąd ta akcja – poszukiwanie partnerów. To nam daje możliwość realizowania o 50% więcej w tym obszarze, w którym ta akcja była budżetowana w Senacie.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#HenrykWoźniak">Drugi kierunek, który chcemy podejmować, to nauczenie naszych partnerów, organizacji polonijnych, w krajach będących członkami UE, pozyskiwania środków, szukania grantów. My będziemy finansować udział własny, oczywiście na zasadzie partnerstwa, ale oni także muszą nauczyć się wyciągać rękę po pieniądze, które są pieniędzmi unijnymi. Ze Wschodu dotyczy to jedynie krajów nadbałtyckich, niewielkich, ale dla nas niezwykle ważnych i Litwy. W kontekście nowej emigracji, o którym mówił pan marszałek, w zasadzie nie ma już żadnych ograniczeń i jest tutaj duży potencjał do ożywienia, wykorzystania. Przy tych środkach, które są, chcemy nie zmniejszać, przeciwnie – zwiększać działalność merytoryczną poprzez wykorzystywanie współpracy samorządów, a także funduszy unijnych w krajach członkowskich Unii.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#HenrykWoźniak">Pan marszałek Stefaniuk wspomniał o kwestii bardzo jednostkowej a niezwykle ważnej. Doceniamy. Ten wniosek nie przechodził przez „Wspólnotę”. On był bezpośrednio procedowany w Kancelarii Senatu i stąd nie byliśmy w stanie go wesprzeć. Nie był naszym wnioskiem. Bezpośrednio był składany do Senatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Zadam pytanie. Jaka byłaby procedura, jeśli byłby złożony do „Wspólnoty”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#HenrykWoźniak">Panie marszałku, już odpowiadam. Jeszcze przed wakacjami nie zostało wiele środków, ale jest pewna pula na taką „dogrywkę”, jak my mówimy, dla tych projektów, które może nie były optymalnie przygotowane, takich, które pojawiają się nowe, albo takich, które wymagały pewnego przeakcentowania. Z całą pewnością komisja polonijna i Prezydium Senatu jeszcze będzie procedować w czerwcu przed wakacjami, przed przerwą. Jeszcze jest tam trochę pieniędzy, tak więc być może, ale proszę mnie zwolnić z dalszej wypowiedzi. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#FranciszekJerzyStefaniuk">Dziękuję bardzo. To studium funkcjonuje, ono funkcjonuje. Rektor powiedział, że „zaciśnie zęby”. Chociaż Uniwersytet jest zadłużony, to oni i tak nie odstąpią, po prostu kontynuują. To już jest prawie tradycja. Kandydatury napływają z całego świata.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#HenrykWoźniak">Jeśli wolno, panie marszałku. To jest dla nas rzecz oczywista i w pełni zrozumiała, że tożsamość narodową można i trzeba wspierać również poprzez kultywowanie tego obszaru kultury narodowej. Wspomnę o wielkim festiwalu w Rzeszowie przez nas organizowanym, który jest taką bazą wymiany doświadczeń, ale też i nagrodą dla tych, którzy przecież często za oceanem daleko od ojczyzny, czy gdzieś tam za Bajkałem, tęsknią za Polską, przyjeżdżają tutaj pokazywać dumę z tego, że potrafią tańczyć, śpiewać, rozumieć kulturę i duszę polską poprzez właśnie ten element kultury narodowej. Do tego nas nie trzeba przekonywać, panie marszałku.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#HenrykWoźniak">Myślę, że byłoby dobrze, gdyby prezydia Komisji mogły o tych kwestiach pomówić.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#HenrykWoźniak">Wspomnę o festiwalu chórów polonijnych w Koszalinie. To przecież wielkie przedsięwzięcie, a także wspierane w podobny sposób, bo przecież jest przez nas prowadzony kurs dla dyrygentów chórów polonijnych właśnie w Koszalinie (per analogiam) dla tej inicjatywy, która jest prowadzona w Lublinie. Jeżeli nie będzie się wspierać tego przedsięwzięcia, o którym pan marszałek Stefaniuk mówił, to z czasem nie będzie też tego, co jest w Rzeszowie, to jest zrozumiałe, a to, co jest w Rzeszowie, to jest tylko efekt pracy tysięcy ludzi rozproszonych po całym świecie. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję. Ku pocieszeniu pana przewodniczącego Stefaniuka tylko dodam, że najbliższe 7 dni spędzę z panem marszałkiem Borusewiczem, to…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#HenrykWoźniak">To będzie okazja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MarekBorowski">…to będę go molestował. Zobaczymy. Pan minister, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MirosławSielatycki">Panie przewodniczący, obecnie ministerstwo przygotowuje pakiet zmian związanych z oświatą polonijną. To jeszcze nie jest ten moment, w którym można by o nich mówić, ale wydaje się, że to będzie też reakcja na te kłopoty, o których tutaj była mowa.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#MirosławSielatycki">Oczywiście polityką resortu nie jest zmniejszanie środków na akcję polonijną. Resort występował o znacznie wyższe środki, jednak sytuacja finansowa spowodowała, że są one takie jak w tym roku.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#MirosławSielatycki">Po pierwsze – chcemy, żeby w tych nowych regulacjach były zawarte dwie rzeczy związane z młodzieżą uczącą się języka polskiego poza granicami kraju. Zapewniamy jej kontakt z językiem polskim, z kraju, z komponentem wiedzy o kraju, na który składa się historia, geografia, kultura, ale jednocześnie nie odrywamy jej od kraju, w którym ta młodzież przebywa. Nie tworzymy wyizolowanego fragmentu edukacyjnego w tamtych systemach edukacyjnych. UE stwarza tutaj pewne możliwości. Oczywiście różnorodność systemów powoduje, że wymagane są dodatkowe umowy, ale jest wiele możliwości, np. we Francji owe sekcje międzynarodowe czy przywołana tutaj Litwa czy Łotwa, które być może bardziej bazują na płaszczyźnie rozwiązań wewnątrzunijnych i odpowiedzialności danych krajów za edukację obywateli innych narodowości. Chcemy to wykorzystać.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#MirosławSielatycki">Jest kilka rozwiązań legislacyjnych, które tworzyłyby też system wsparcia dodatkowego dla nauczycieli. Przywołany był tutaj Lublin, ale można powiedzieć, że Polonijne Centrum Nauczycielskie w Lublinie odgrywa bardzo ważna rolę w przygotowaniu osób, które organizują tę wymianę po drugiej stronie. Ten pakiet zmian przedstawimy, gdy już zostanie skonkretyzowany. Projekty są. Wydaje się, że będzie to jakąś reakcją, która pozwoli rozwiązać część problemów.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#MirosławSielatycki">Oczywiście jest też taki problem, że jest to kilka bardzo różnych kierunków działania. Z jednej strony mamy UE, z drugiej strony kraje na Wschodzie, a poza tym są kwestie edukacji w Stanach Zjednoczonych. Myślę, że przedstawimy to jeszcze przed wakacjami albo tuż po wakacjach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#MarekBorowski">To trochę nam się zbiega z Komisją Edukacji, Nauki i Młodzieży. To są pokrewne zajęcia. Proszę bardzo, czy pan poseł Ziemniak miałby jeszcze coś do dodania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WojciechZiemniak">Nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MarekBorowski">Myślę, że możemy to tak podsumować. Jak widzimy prace przebiegają tutaj zgodnie z harmonogramem. Jeśli chodzi o „Wspólnotę Polską”, to ma ona już całą listę zadań, które będą realizowane. Jeśli chodzi o MEN, to konkurs kończy się za tydzień. Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie” ma tutaj swój konkretny program.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#MarekBorowski">Jako Komisja możemy skonstatować, że zadania są wykonywane, natomiast pozostaje sprawa generalna, o której mówiłem wcześniej i która jeszcze będzie wymagała pewnych dodatkowych analiz. Zastanawiam się nad formułą, w jakiej podjąć ten temat. W każdym razie musi to być już bardziej strategiczne podejście do tej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#MarekBorowski">Mówiłem o pieniądzach i mówiłem o podziale: kraj – zagranica. Jest jeszcze podział na Wschód i Zachód. Nie negując konieczności bliskich kontaktów młodzieży z rodzin Polaków za granicą wschodnią z macierzą pragnę zwrócić uwagę, że dzisiaj (jeśli nie w tej chwili, to za 2, 3, 4 lata) będziemy mieli nie mniejszą liczbę dzieci na Zachodzie a już mamy ich sporo. Młodzież, zwłaszcza litewska, po prostu chodzi do szkół polskich i w związku z tym z językiem ma do czynienia na co dzień. Uczy się historii, kultury polskiej, geografii itd. Można powiedzieć, że jeśli nawet nie przyjadą na obóz do Polski – oczywiście lepiej byłoby, by przyjechali, to jest ich to ukorzenienie polskie. Może w mniejszym stopniu występuje to na Ukrainie, nie mówiąc już o Rosji czy o Białorusi.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#MarekBorowski">Obecnie przede wszystkim chodzi o Wielką Brytanię, Irlandię, a za chwilę (a może nawet już), także o Niemcy, bo tam w tej chwili jest 400 tysięcy Polaków niebędących obywatelami niemieckimi, którzy po prostu tam pracują. Jeżeli weźmiemy pod uwagę te kierunki i gdy przejrzy się zadania, które organizują „Wspólnota Polska” i MEN, to właściwie te kierunki nie istnieją w ogóle – np. nie ma tego w MEN. Jest Litwa, Białoruś, Ukraina i pozostałe już bardzo niewielkie inicjatywy. Jeśli chodzi o „Wspólnotę”, która ma tu większe środki, to oczywiście te kierunki gdzieniegdzie pojawiają się, ale powiedziałbym, że bardzo rzadko. Widać wyraźnie, że jest to nakierowane gdzie indziej, zresztą tradycyjnie, gdyż tak było od lat. My nie mieliśmy emigracji w Wielkiej Brytanii, w Irlandii. Te środki były przeznaczone przede wszystkim na Wschód – z rzadka (bo wysokie koszty) na jakąś Brazylię, Argentynę czy coś takiego.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#MarekBorowski">Dzisiaj ta sytuacja zmienia się i moim zdaniem wymaga zastanowienia się także z Senatem, z prezydium komisji senackiej, ale przecież same propozycje są zgłaszane przez „Wspólnotę”. „Wspólnota” jakby zachęca do ich zgłaszania – najpierw przez zainteresowanych, a potem przedstawia je Senatowi. Wydaje mi się, że musimy się zastanowić nad tym, w jaki sposób wydobywać te propozycje z krajów, o których mówiłem, bo one najpierw muszą stamtąd przyjść. Obecnie jest tam już sporo różnych organizacji polskich. Jeśli tylko stworzy im się tę szansę, to na pewno będą zgłaszać takie propozycje. Będę dążył do tego, żeby zorganizować takie spotkanie z udziałem Senatu, MEN oraz fundacji, a właściwie dwóch, bo trzecia chyba nie podejmuje takich inicjatyw. Jeśli podejmuje, to oczywiście także z jej udziałem. Chodzi o zastanowienie się nad tą kwestią. Może coś z tego wyniknąć, ale jest to także kwestia do rozstrzygnięcia na szczeblu rządowym, bo bez tego prawdopodobnie tutaj nie podołamy i zawsze będzie „krótka kołdra”. Tyle z mojej strony.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#MarekBorowski">Czy ktoś chciałby jeszcze zabrać głos? Bardzo proszę – pan senator.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#HenrykWoźniak">Panie marszałku, dziękuję bardzo. To jest oczywiste, że przy tej ilości środków staramy się koncentrować na tych zadaniach, które można realizować rezygnując z pewnych kosztów. Pan marszałek zauważył, że następuje częściowe przesunięcie zadań realizowanych w kraju na rzecz tych, które są realizowane za granicą. Odpada niebagatelny koszt transportu i ubezpieczenia. Przy niedużych jednostkowo przedsięwzięciach jest to koszt rzędu 30% całego przedsięwzięcia. Musimy na to zwracać uwagę, jeżeli nie chcemy radykalnie zmniejszać akcji.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#HenrykWoźniak">Myślimy o nowej emigracji i myślimy o krajach odległych. Przygotowujemy przedsięwzięcie zupełnie bezprecedensowe. W tym roku to zainicjujemy i myślę, że od lipca rozpoczniemy od pierwszej grupy. Chodzi o wysłanie wolontariuszy – nauczycieli i animatorów kultury do krajów Ameryki Południowej. To będzie pierwszy etap takiego przedsięwzięcia, które miałoby ożywić i wesprzeć starą emigrację. Mamy partnerów biznesowych, którzy byliby sponsorami tego przedsięwzięcia. Robimy sobie duże nadzieje na kontynuację tego w następnych latach. To nie jest tak, że koncentrujemy się tylko na tradycyjnych kierunkach działania.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#HenrykWoźniak">Jeśli chodzi o nową emigrację, to myślę, że będzie duży problem, jeżeli „prześpimy” najbliższe 2–3 lata. Nie można myśleć tylko o szkole. Trzeba myśleć o dzieciach od najmłodszych lat. Dobrze wiemy, że dzisiaj 3-letnie dziecko siedzi przy komputerze. Jeżeli zainteresujemy je tym, czym chcemy zainteresować, to ono później trafi do polskiej szkoły. Jeżeli to nie będzie pełna szkoła, lecz tylko sobotnio-niedzielna, to też będzie bardzo dobrze. Jeżeli tam nie trafi i zacznie być wychowywane w języku i kulturze miejsca urodzenia, to prawdopodobnie będzie dla nas stracone.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#HenrykWoźniak">Cieszy mnie deklaracja pana ministra o zintensyfikowaniu prac nad programami, bo to musi się dokonać na poziomie rządowym. Jako organizacja będziemy w tym uczestniczyć, będziemy współpracować, ale sami nie wypracujemy materiałów edukacyjnych, bo one wymagają profesjonalnych narzędzi i pieniędzy do przygotowania. W okresie wczesnego dzieciństwa to muszą być materiały o charakterze nie tyle edukacyjnym, co zabawowym. Nie trzeba o tym mówić.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#HenrykWoźniak">Dwa miesiące temu w Ostródzie mieliśmy wielką konferencję na temat oświaty polonijnej. Była przygotowywana wspólnie z ministerstwem. Szukamy nowego modelu oświaty w tym najbliższym otoczeniu, bo musimy wypracować nowy model oświaty dla Litwy. Te zmiany będą tam nieuchronne i musi się pojawić nowy rodzaj szkoły o wysokim poziomie kształcenia, szkoły powiązanej z placówkami w jej otoczeniu, które najprawdopodobniej będą mieć charakter przedszkoli. Trzeba zmierzać raczej w tym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#HenrykWoźniak">Muszą być zupełnie nowe metody edukacji w krajach Zachodu – wydaje mi się, że z wykorzystaniem struktur starej emigracji. Tam są struktury. One się zestarzały, ale są. Gdyby je ożywić, to myślę, że można by osiągnąć cele, które wskazuje pan marszałek. Oczywiście tutaj patronat i opieka Komisji jest niezbędna i na to liczymy. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MarekBorowski">Z całą pewnością to deklaruję. Proszę bardzo – pan prezes Turzański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WiesławTurzański">Panie marszałku, krótko uzupełnię głosy, które już padały. Wiem, że dobrą tradycją Komisji jest dokonywanie podsumowań akcji letniej.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#WiesławTurzański">Myślę, że to również powinien być moment pewnego namysłu nad losem budżetu roku przyszłego. Jak widać, te spadki są przede wszystkim po stronie MEN. 18 czy 15 lat temu akurat z tamtej strony ten wysiłek był zdecydowanie większy, jeżeli chodzi o przyjmowanie polskich dzieci. Jak wspomniał pan marszałek, najważniejszym elementem wydaje się kwestia integracji, spotykania z rówieśnikami i pewnego programu. Niestety często jest tak, że w ramach poszukiwania oszczędności, w ramach tzw. taniego wypoczynku dzieciaki trafiają do ośrodków z dala od ośrodków niosących pewną tradycję kultury. Kończy to się na jednej czy dwóch wycieczkach np. do Gdańska, jeśli jest to w bliskiej odległości, a generalnie dzieci są w lesie we „własnym sosie”. Być może mają lepsze posiłki, być może trochę inne powietrze, ale gdzieś przepada programowy element integracji.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#WiesławTurzański">Tu chyba byłoby istotne wsparcie ze strony Komisji, by nie koncentrować się tylko na oszczędności i na przerobie ilościowym. Chodzi o poszukiwanie środków na ową integrację. Pamiętam, że kiedyś było to robione wysiłkiem poszczególnych kuratoriów, które brały na siebie kolonie polonijne zapewniając udział dzieciaków-rówieśników z poszczególnych terenów. To gdzieś po drodze po prostu przepadło. Jak wspomniał pan marszałek, w przypadku Litwy obserwujemy, że dzieciaki chodzą do polskiej szkoły, ale w sporej części nie wyjeżdżają, jeżeli nie mają kontaktów, bo tych propozycji wakacyjnych jest bardzo niewiele. Wiemy, że sytuacja ekonomiczna na Litwie jest nieciekawa i niespecjalnie ich stać na wyjazdy. Co więcej, nawet zespoły dziecięce nie mają szansy wyjeżdżania z prezentacjami do Polski, bo po prostu mało kto je zaprasza. Dwa lata temu, na dniu Polonii i Polaka 2 maja gościliśmy w parku łazienkowskim najlepszy zespół z Wilna. Połowa zespołu zgłosiła, że jest po raz pierwszy w Warszawie, co wydawałoby się rzeczą zupełnie dziwną.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#WiesławTurzański">Myślę, że chyba należy się nad tym pochylić i przy podsumowaniu pomyśleć o tym, gdzie jeszcze znaleźć dodatkowe pieniądze – może inne pieniądze, może nie koniecznie tylko w samym MEN. Ta polityka wycofania się spowoduje, że na pewno to, co robimy jako organizacje, które dzisiaj się tu przedstawiały, będzie niewystarczające.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#WiesławTurzański">Wspomnę jeszcze o jednym elemencie. Mówiliśmy o naszych szkołach letnich daleko na Syberii. Mamy świadomość, że przywiezienie do polski grupy 50, 80 dzieciaków z Irkucka to koszmarny koszt. Często np. mieliśmy trudność z opłaceniem przelotu instruktorów, nauczycieli w liczbie 11, 12, 13, którzy tam jechali. W pierwszym roku dokonując dosłownego budzenia polskości w środowiskach staraliśmy się o to, by ta szkoła miała 2–3 różne środowiska, by następowała pewna integracja rozproszonych środowisk na Syberii. Po tym dwutygodniowym budzeniu okazuje się, że to daje wspaniały efekt i w następnym roku można już wybrane perełki z tego środowiska zapraszać do Polski, te, które warto, które później w swoim środowisku będą konsekwentnie działały na rzecz spraw polskich.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#WiesławTurzański">Skromny apel z naszej i mojej strony o to, by tego nie pominąć. Podsumowanie znowu będzie statystyką, a w tym momencie warto by bardzo wyraźnie zapytać: jak będziemy myśleć o następnym roku? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Czy ktoś jeszcze chciałby coś dodać? Bardzo proszę – panie naczelniku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#StanisławCygnarowski">Cygnarowski – MSZ, Departament Współpracy z Polonią.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#StanisławCygnarowski">Chciałbym tylko powiedzieć, że na Wschodzie czy na Zachodzie wszystkim akcjom letnim towarzyszą polskie placówki, które zajmują się przygotowaniem dzieci do wyjazdu i bardzo często wspomagają również finansowo zabiegi związane głównie z podróżą. Tak jakoś na ogół się składa. Jeśli chodzi o akcję ubiegłoroczną, to oczywiście mają swoje doświadczenia, którymi z nami się dzielili i mają oczekiwania na ten rok.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#StanisławCygnarowski">To, o czym mówił pan przewodniczący oznacza, że zapewne będą jeszcze bardziej się martwić, bo skala możliwości państwa polskiego w tym wypadku znowu będzie ograniczona – jeszcze bardziej niż to było w ubiegłym roku. Tu mogę jedynie powiedzieć rzecz zupełne banalną, nawiązać do tego, co powiedział pan senator mówiąc o przesunięciach w decydowaniu o finansach w Senacie, czyli o tym, że więcej środków poszło na inwestycje. Właśnie te kolonie są inwestycją. To jest banalna prawda, ale w te kolonie powinniśmy inwestować maksymalnie – znacznie bardziej niż to się dzieje w tej chwili. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo, kontynuując ten wątek powiem, że jest to stary problem dotyczący tego, jak dalece angażować się w inwestycje twarde za granicą, czyli w różnego rodzaju Domy Polskie itp. Potem bywa różnie z ich wykorzystaniem, z ich skutecznością. Nie chcę teraz tego przesądzać, bo oczywiście są różne sprawy, które były gdzieś zaczęte jakiś czas temu i powinny być skończone itd.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#MarekBorowski">Trzeba by się zgodzić, choć jest to banalne stwierdzenie, że nie ma bardziej efektywnych inwestycji niż inwestycje w człowieka. Ludzie wykształceni, wiedzący, co chcą zrobić, np. znajdą sobie miejsce na spotkania i na rozwijanie swojej działalności. Nie mam co do tego najmniejszych obaw. Najtrudniej jest z tymi, którzy są zagubieni i którym po prostu trzeba tworzyć jakieś specjalne warunki, ale to wchodzi do tego kompleksu, o którym tu mówiliśmy.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#MarekBorowski">Wydaje mi się, że jest to czas na to, by poważnie zająć się tą kwestią i po prostu nie przegapić momentu, bo potem może już być za późno.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#MarekBorowski">Jeśli nie ma innych uwag, to czy są jakieś sprawy różne? Nie ma. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#MarekBorowski">W zasadzie był to taki prolog do tematu. Będę rozmawiał z marszałkiem Borusewiczem i z przewodniczącym Personem w sprawie tego, w jaki sposób będziemy dalej działać, by przynajmniej zaproponować określone rozwiązania. To, czy rząd zechce z nich skorzystać, to jest inny temat. Mam nadzieję, że przynajmniej w jakimś stopniu zechce. Dziękuję bardzo. Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>