text_structure.xml
63.4 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#MarekBorowski">Otwieram posiedzenie Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Witam państwa posłów, a także przedstawicieli rządu z panem ministrem Borkowskim i panem dyrektorem Szymańskim na czele. Witam pana Andrzeja Persona – przewodniczącego senackiej Komisji Emigracji i Polonii.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#AndrzejPerson">To bardzo trudna nazwa – Komisja Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#MarekBorowski">Powiedziałem tak specjalnie, bo gdy senatorzy mówią o naszej Komisji, to też zawsze inaczej mówią niż ona się nazywa i w ten sposób wyrównaliśmy rachunki. Witam także dziennikarzy.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#MarekBorowski">Porządek dzienny obejmuje: informację Ministra Spraw Zagranicznych na temat ostatnich działań administracji białoruskiej wymierzonych w Związek Polaków na Białorusi oraz sprawy bieżące. Czy są uwagi do porządku obrad? Nie widzę. Jeśli tak, to przechodzimy do realizacji porządku, do pkt I – informacji Ministra Spraw Zagranicznych. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JanBorkowski">Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, panie i panowie posłowie, szanowni państwo. Informację w tej ważnej sprawie chciałbym podzielić na 3 części. Po pierwsze – byłaby to informacja i ocena sytuacji Związku Polaków na Białorusi w ciągu ostatnich miesięcy. Informacja i ocena wydarzeń w dniu wczorajszym – 21 stycznia i, wreszcie, ocena wydarzeń z punktu widzenia całości polskiej polityki zagranicznej.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#JanBorkowski">Przechodząc do informacji o tle, na jakim się działy wczorajsze wydarzenia w Iwieńcu, chciałbym poinformować, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy presja na środowiska polskie na Białorusi wyraźnie się zwiększyła. Z różnych źródeł napływały do nas sygnały o wzmożonych działaniach przeciw oświacie polskojęzycznej i nauczaniu języka polskiego, o naciskach na działaczy polskich, nauczycieli, na księży katolickich. Była informacja o atakach medialnych na ustawę o Karcie Polaka itp.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#JanBorkowski">Chciałbym wymienić najważniejsze przykłady. Od września 2009 roku wprowadzono kontrolę punktów nauczania języka polskiego pod kątem ideologicznym. Niektóre z nich zamknięto. Trwa proces umniejszania zakresu nauczania języka polskiego w szkołach publicznych i obniżania rangi zajęć z języka polskiego.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#JanBorkowski">W grudniu 2009 roku minister sprawiedliwości Republiki Białorusi Wiktor Gołowanow stwierdził oficjalnie, że Karta Polaka narusza interesy państwowe i stabilność Białorusi. Przypomnę, że w maju, a właściwie jeszcze w kwietniu 2008 roku prezydent Białorusi powiedział, iż okazało się, że Karta nie jest zagrożeniem. Tym razem problem wraca. Deputowani oskarżyli polskie konsulaty o „nielegalną” działalność. Rozpoczęła się kampania medialna przeciw Karcie Polaka. Są pierwsze potwierdzone przypadki zwolnień z pracy osób polskiego pochodzenia z tytułu posiadania Karty Polaka.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#JanBorkowski">W grudniu ub. roku nie przedłużono zezwolenia na pobyt na Białorusi kolejnym trzem duchownym z Polski, zasłużonym dla polskości – pod pretekstem niedostatecznej znajomości języka białoruskiego i braku zrozumienia dla problemów Białorusi.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#JanBorkowski">Kolejny problem. Firma Polonika prowadzona przez panią Andżelikę Borys została poddana kompleksowej kontroli finansowej. W ostatnim czasie zakwestionowano dotychczasowe zasady jej funkcjonowania i współpracy z podmiotami z Polski formułując fikcyjny zarzut udzielania nielegalnej pomocy charytatywnej. Prowadzenie działalności charytatywnej bez zgody władz białoruskich powoduje likwidację podmiotu, który prowadzi takie działania. Istotne jest to, że spółka Polonika jest legalnym partnerem Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” w zakresie realizowanych na Białorusi projektów Stowarzyszenia, m.in. edukacyjnych. Zresztą środki, którymi dysponuje firma Polonika, przechodzą przez oficjalne konta bankowe, od zawsze są do wglądu dla władz Białorusi, więc nie ma tutaj nic, co byłoby tajemnicą czy problemem.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#JanBorkowski">Według ostatnich nieoficjalnych informacji, miejscowe władze wszczęły procedurę likwidacyjną polskiej szkoły społecznej zarządzanej przez firmę Polonika. W najbliższym czasie ma też zapaść decyzja o ostatecznej likwidacji firmy Polonika. Myślę, że są to tylko ostrzeżenia.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#JanBorkowski">Od jesieni 2009 roku pani Andżelika Borys była poddawana szczególnie ostrej presji psychicznej. Grożono jej, że może dostać zastrzyki – tak dosłownie to nazwano – i zostać umieszczona w szpitalu psychiatrycznym. Podobne groźby były powtarzane wobec rodziców Andżeliki Borys – przez wiceprzewodniczącego gminnego społkomu.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#JanBorkowski">Prowadzona była długotrwała i bardzo szczegółowa kontrola finansów Domu Polskiego w Iwieńcu, zakończona zapowiedzią postawienia zarzutów karnych dyrektor Domu – pani Teresie Sobol. Chodzi o przyjęcie przez panią Teresę Sobol w 2004 roku ze środków legalnie otrzymanych przez Związek Polaków na Białorusi niewielkiej zapomogi. Notabene ta zapomoga była przyznana przez poprzedniego prezesa – Kruczkowskiego. Zagrożono jej wykluczeniem ze Związku Polaków na Białorusi przez tzw. zarząd, kierowany przez Stanisława Siemaszkę, i próbami przejęcia Domu Polskiego przez zwolenników Stanisława Siemaszki – prezesa nieuznawanego przez Polskę tej części Związku.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#JanBorkowski">Jeśli chodzi o drugą część mojej informacji, to dotyczy ona sprawy Domu Polskiego w Iwieńcu, która najbardziej bulwersuje nas od 10 godzin – zarówno nas, w Polsce, jak i środowiska polskie na Białorusi. Na czwartek 21 stycznia, czyli na wczoraj, kontrolowany przez władze białoruskie zarząd Związku Polaków na Białorusi zaplanował w Iwieńcu zebranie, na którym miały zostać wybrane nowe władze iwienickiego oddziału Związku Polaków na Białorusi. W praktyce oznaczało to zamiar przejęcia Domu Polskiego, bo to zebranie miało się odbyć właśnie w Domu Polskim. Jednak ten zamysł został udaremniony przez zarząd i działaczy Związku Polaków na Białorusi, skupionych wokół pani Andżeliki Borys, którzy masowo przybyli do Iwieńca – z Grodna i z innych ośrodków, aby bronić Domu Polskiego. Dotarli tam mimo zapobiegawczej akcji milicyjnej i czasowego zatrzymywania kolejnych kilkudziesięciu osób przez milicję drogową do – nazwijmy to – rutynowej kontroli, która w warunkach białoruskich może trwać do 3 godzin. Konsulowie byli w stałym kontakcie z kontrolowanymi. Były też takie sytuacje, w których samochód konsulatu ułatwiał przejazd. Ta akcja była zorganizowana na całej odległości między Grodnem a Iwieńcem, czyli była w pełni kontrolowana przez władze państwowe.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#JanBorkowski">Przed godz. 17.00 tamtejszego czasu do Domu Polskiego nie został wpuszczony pan Siemaszko wraz z towarzyszącymi osobami, m.in. panem Mieczysławem Łysym, małżeństwem Bogdan i ekipą pierwszego kanału telewizji białoruskiej z włączonymi kamerami. W rezultacie odbyły się dwa równoległe zebrania wyborcze – rozpoczęły się po godz. 17.00 tamtejszego czasu. Zwolennicy pani Andżeliki Borys obradowali w Domu Polskim, gdzie jednogłośnie wybrano panią Teresę Sobol na przewodniczącą iwienickiego oddziału Związku Polaków na Białorusi. Do tej pory pani Teresa Sobol była wiceprzewodniczącą tego oddziału. Na stanowisku przewodniczącego był wakat. Dokonano również wyboru członków zarządu i komisji rewizyjnej.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#JanBorkowski">Uczestnicy spotkania zorganizowanego przez pana Stanisława Siemaszkę obradowali z kolei w miejscowym domu kultury. Na nowego prezesa iwienickiego oddziału Związku Polaków na Białorusi został wybrany Stanisław Buraczewski – dyrektor domu kultury.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#JanBorkowski">Już po zakończeniu obrad nastąpiła przerwa w dostawie energii elektrycznej do Domu Polskiego i do pobliskich budynków. Następnie dostawy energii wznowiono w budynkach sąsiednich, ale nie w Domu Polskim.</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#JanBorkowski">Przez cały czas wydarzeń w Iwieńcu przebywali w Domu Polskim przedstawiciele wydziału konsularnego ambasady RP. Od początku tych wszystkich wydarzeń mieliśmy pełną wiedzę o skali tych zdarzeń, ponieważ nie od wczoraj nasi konsulowie są i byli stałymi gośćmi Domu Polskiego w Iwieńcu. Jest on otoczony naszą stałą opieką. Jest pełny kontakt naszej placówki z tym Domem Polskim.</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#JanBorkowski">Dom Polski w Iwieńcu, zakupiony przez Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” w 2003 roku i przekazany Związkowi Polaków na Białorusi, pozostawał dotychczas strukturą uznawaną przez uzurpatorski zarząd Związku Polaków na Białorusi Stanisława Siemaszki za podporządkowaną sobie. Dyrektor Teresa Sobol została wyznaczona przez iwienicki oddział Związku Polaków na Białorusi na stanowisko dyrektora jeszcze przed podziałami, które nastąpiły w 2005 roku. W praktyce Dom Polski prowadził samodzielną działalność. Nie otrzymywał wsparcia ze strony organizacji Stanisława Siemaszki czy wcześniejszych prezesów i utrzymywany był dzięki pomocy z Polski. Sprawująca od 2004 roku funkcję dyrektora Domu Polskiego pani Teresa Sobol jest lojalna wobec pani Andżeliki Borys, chociaż zarząd kierowany przez Stanisława Siemaszkę uważał ją oficjalnie za podległego sobie członka tzw. Związku Polaków na Białorusi. Z tych powodów Dom Polski z jego kierownictwem pozostawał pod uważną obserwacją władz i był często nękany uciążliwymi postępowaniami kontrolnymi i sprawdzającymi, które miejscowe środowisko polskie traktuje jako szykany. To zjawisko trwa od 2005 roku i, jak dotąd, miało charakter falowy. Teraz mamy do czynienia ze szczególną falą. Władze Republiki Białorusi starały się nadawać akcji prowadzonej przeciw pani Teresie Sobol pozory działania w ramach legalnych procedur, co, oczywiście, utrudnia interwencję ze strony Polski.</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#JanBorkowski">Nie ulega wątpliwości, że za całą akcją stoją konkretne decyzje białoruskich władz państwowych. Dobitnie świadczy o tym akcja milicji drogowej prowadzona wczoraj na całej trasie dojazdu z Grodna do Iwieńca, o czym już wspomniałem. Podporządkowanie jednego z ostatnich trzech Domów Polskich uznających zarząd pani Andżeliki Borys stanowiłoby poważny cios dla możliwości normalnego funkcjonowania mniejszości polskiej na Białorusi. Podkreślmy – to są obywatele Białorusi, którzy po prostu muszą realizować swoje normalne potrzeby tak, jak każda mniejszość, zatem istnienie Domów Polskich, potrzeba korzystania z Domów Polskich nie jest czymś nadzwyczajnym, jest czymś normalnym dla wszystkich tego typu zbiorowości na świecie, w normalnym cywilizowanym świecie.</u>
<u xml:id="u-4.16" who="#JanBorkowski">Przechodzę do trzeciej części mojej informacji. MSZ stale monitoruje sytuację Domu Polskiego w Iwieńcu podejmując wyprzedzające interwencje. Ja wiem, że czasem słowo „monitoruje” traktowane jest tylko jako bierna obserwacja. Chcę podkreślić, że za każdym razem jest to związane z naszą pełną wiedzą o tym, jaki jest problem w danym czasie. Podejmujemy wyprzedzające interwencje. I tak, w odniesieniu do tych zdarzeń, które nastąpiły w dniu wczorajszym, było to przedmiotem ostatniej rozmowy podsekretarza stanu w MSZ – pana Andrzeja Kremera z jego białoruskim odpowiednikiem – ministrem Woronieckim w dniu 14 bm.</u>
<u xml:id="u-4.17" who="#JanBorkowski">Po drugie – w sytuacji wzrostu napięcia wokół Domu Polskiego ambasador RP w Mińsku, pan Henryk Litwin, w dniu 20 bm., czyli przedwczoraj, spotkał się z naczelnikiem służby zagranicznej administracji prezydenta Białorusi przedstawiając bardzo negatywne skutki zaognienia sytuacji, łącznie z wpływem bieżących wydarzeń na stosunki dwustronne. Planowane są dalsze rozmowy.</u>
<u xml:id="u-4.18" who="#JanBorkowski">Do Iwieńca udał się kierownik wydziału konsularnego ambasady RP i inni pracownicy konsulatu. W dniu wczorajszym w godzinach popołudniowych dyrektor Departamentu Wschodniego MSZ odbył rozmowę o sytuacji w Iwieńcu z ambasadorem Republiki Białorusi w Polsce zdecydowanie przestrzegając stronę białoruską przed dalszą eskalacją działań.</u>
<u xml:id="u-4.19" who="#JanBorkowski">Teraz ocena bardziej generalna. MSZ uznaje, że najbardziej efektywną drogą rozwiązania problemu Związku Polaków na Białorusi jest wypracowanie ze stroną białoruską kompromisu w tej sprawie, który mógłby polegać na realizacji opcji zerowej – legalnego współistnienia dwóch lub kilku legalnie działających organizacji mniejszości polskiej na Białorusi. Taki kompromis jest proponowany w powiązaniu z innymi wymiarami zbliżenia polsko-białoruskiego: z rosnącą obecnością gospodarczą Polski na Białorusi, z dwutorowym dialogiem politycznym ze stroną białoruską, z zaangażowaniem strony białoruskiej, państwa białoruskiego w partnerstwo wschodnie itd.</u>
<u xml:id="u-4.20" who="#JanBorkowski">Polityka rządu na kierunku białoruskim wpisuje się w generalny kurs działań zewnętrznych UE i jej poszczególnych państw członkowskich w odniesieniu do Białorusi. Jednak trzeba przyznać, że my mamy zarówno większe prawa, jak i większe obowiązki, by interesować się, zajmować się Białorusią. Mamy swoją wiedzę, mamy swoje specyficzne problemy, tak więc, nie jesteśmy tutaj tylko biernym uczestnikiem tego, co czyni UE, wręcz próbujemy nadawać ton tym relacjom. Kurs ten wynika z zarzucenia polityki izolowania i restrykcji wobec Białorusi – w odpowiedzi na sygnały z Mińska, które napływały w przeszłości, a które świadczyły o stopniowej liberalizacji wewnętrznej oraz o zmianach reorientacji geostrategicznej Białorusi. Kurs ten preferuje działania pozytywnie ukierunkowane na wzmocnienie atrybutów niepodległej Białorusi i jej podmiotowości międzynarodowej. Te działania zarazem w istotnej mierze są uwarunkowane rzeczywistym postępem w liberalizowaniu białoruskiego systemu politycznego.</u>
<u xml:id="u-4.21" who="#JanBorkowski">Wymiernym efektem polityki poszukiwania kompromisu polsko-białoruskiego w sprawie Związku Polaków na Białorusi – myślę, że w tej sprawie byliśmy zgodni – stało się przeprowadzenie w sposób niezakłócony w marcu ubiegłego roku zjazdu formalnie nielegalnego związku, kierowanego przez panią Andżelikę Borys. Polska kontynuuje działania na rzecz poszukiwania kompromisu ze stroną białoruską w sprawie Związku Polaków na Białorusi. Służyły temu i nadal mają służyć rozmowy na wysokim szczeblu politycznym oraz dyrektorsko-eksperckim.</u>
<u xml:id="u-4.22" who="#JanBorkowski">Rozmowy i budowanie kompromisu nie oznaczają, że strona polska, jeśli zajdzie taka potrzeba, nie sięgnie do środków dyplomatycznej perswazji i nacisku. Tak się dzieje w przypadku Iwieńca. Chcę w tym miejscu powiedzieć, że arsenał środków dyplomatycznych, jakimi może się posługiwać każde państwo, jest powszechnie znany i dość jasno określony. Jest to określona liczba instrumentów. Zawsze dąży się do tego, by nie korzystać z tych ostatecznych instrumentów, by nie wykorzystać tych ostatnich. Tak też jest i w naszym przypadku.</u>
<u xml:id="u-4.23" who="#JanBorkowski">Rząd polski poszukuje rozsądnej alternatywy dla wyżej zarysowanej polityki w celu doprowadzenia do rozwiązania problemu Związku Polaków na Białorusi i sytuacji całej polskiej mniejszości w Republice Białorusi. Jednak należy podkreślić, że nie oznacza to unikania działań stanowczych, które muszą być współmierne do rangi i możliwych konsekwencji spraw i wydarzeń trudnych pojawiających się z związku ze Związkiem Polaków na Białorusi.</u>
<u xml:id="u-4.24" who="#JanBorkowski">Właściwie dochodzę już do ostatnich uwag. Trudno ocenić, dlaczego strona białoruska sięgnęła do działań, które zachwiały tak kruchą równowagę wokół Związku Polaków na Białorusi, co może rzutować – również poważnie – na proces poszukiwania rozwiązań. Jednak nie możemy wykluczyć, że zachwianie tej równowagi może też być uwarunkowane szerszym kontekstem geopolitycznym, wyrażającym się m.in. przez oddziaływanie określonych czynników zewnętrznych na administrację białoruską.</u>
<u xml:id="u-4.25" who="#JanBorkowski">Na koniec niech mi wolno będzie jeszcze dodać, że w tej i podobnych sprawach ostatecznie liczy się efektywność, efekt końcowy, a nie ton głosu, z jakim rząd występuje na wewnętrznej scenie politycznej. Dobre relacje z naszymi sąsiadami ze wschodu, ich suwerenność i rozwój, są w interesie zarówno Polski, jak i naszych rodaków, którzy są obywatelami tych krajów – w tym przypadku Białorusi. Mamy tutaj do czynienia z pewnymi działaniami, które trzeba widzieć w szerokim kontekście i które wymagają naszej stałej uwagi. Dlatego bardzo dziękuję Wysokiej Komisji za podjęcie tej sprawy dzisiaj, bo zawsze upływ czasu powoduje, że informacja ma już nowy wymiar. Miejmy nadzieję, że już nie będziemy musieli wracać do tej sprawy. Dziękuję bardzo, panie przewodniczący.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu ministrowi. Nie muszę dodawać, że wszyscy posłowie w Sejmie, a nasza Komisja w szczególności z racji tematyki, którą się zajmuje, jest zdumiona i oburzona tymi wydarzeniami. Powiem także, że zasmucona, dlatego, iż wydawało się, że choć z pewnymi meandrami, to sprawy idą jednak w lepszym kierunku, a tutaj mamy do czynienia z jakimś bardzo niedobrym zwrotem.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#MarekBorowski">Od razu chcę powiedzieć, że my to przewidywaliśmy wczoraj, gdy zdecydowaliśmy o zwołaniu posiedzenia Komisji, że chcemy to zakończyć naszym oświadczeniem w tej sprawie. Taki projekt jest przygotowany, ale w tej chwili otwieram dyskusję, pytania do pana ministra. Pilnie uważając, co jest powiedziane, przedstawię potem projekt naszego stanowiska. Proszę bardzo. Pan poseł Tyszkiewicz – proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#RobertTyszkiewicz">Najpierw pytanie czysto informacyjne. Opis sytuacji w Iwieńcu pan minister zakończył informacjami z dnia wczorajszego mówiącymi o tym, że związek reżimowy Siemaszki wybrał nowe władze oddziału. Zostały również dokonane wybory w oddziale iwienickim związku uznawanym przez Polskę i kierowanym przez Andżelikę Borys. Pytanie do pana ministra: jaki, pana zdaniem, może być dalszy bieg spraw? Czego powinniśmy, czy możemy się spodziewać w związku z tymi ruchami wykonanymi przez związek Siemaszki?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję. Pan przewodniczący Lipiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#AdamLipiński">Panie ministrze, powiedział pan, że MSZ monitoruje to, co dzieje się na Białorusi. Oczywiście, na pewno monitoruje i nie tylko teraz, ale poprzednio też miał świadomość tego, co się tam dzieje, bo dzisiejsza sytuacja jest konsekwencją tego, co było przez ostatnie kilka czy kilkanaście tygodni na Białorusi.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#AdamLipiński">Można powiedzieć, że jest to fiasko tej polityki, którą przyjęło polskie MSZ, ponieważ wiedząc o różnych ekscesach, które się dzieją na Białorusi, reakcja polskiego rządu była jednak bardzo łagodna. Przypomnę, że to, co się dzisiaj dzieje, dzieje się z inicjatywy Komisji Łączności z Polakami za Granicą, a powinno się dziać z inicjatywy MSZ.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#AdamLipiński">Pierwsze pytanie: czy MSZ zrobiłoby coś, gdyby nie inicjatywa Komisji Łączności z Polakami za Granicą? Po drugie – czy przyznaje pan, że jest to fiasko polskiej polityki wobec tego, co dzieje się z Polakami mieszkającymi na Białorusi? Trzecie pytanie. Ambasada polska w Mińsku wydała wczoraj oświadczenie dla białoruskiej agencji prasowej. Mam fragmenty tego oświadczenia. Pozwolę sobie przeczytać fragment, w którym jest takie zdanie: „Ambasada jest zaniepokojona rozwojem sytuacji wokół nieoficjalnego Związku Polaków na Białorusi i eskalacją konfliktu, który rozpoczął uznany przez władze Związek Polaków na Białorusi pod kierownictwem Józefa Łucznika”. Kolejne zdanie: „Dzisiaj pod znakiem zapytania stanęły wszystkie porozumienia o status quo w stosunku do tej organizacji”. Ja bym miał pytanie do pana ministra: czy pan wie o takiej nocie? Po drugie – jak pan interpretuje określanie Związku Polaków na Białorusi pani Andżeliki Borys jako „nieoficjalny”? Do tej pory strona polska tak nie nazywała tego Związku. Co to jest „porozumienie o status quo w stosunku do tej organizacji”? Jeżeli pan minister nie jest w stanie dzisiaj odpowiedzieć na to pytanie, bo może należy sprawdzić tę depeszę, to bardzo bym prosił, żeby to było przedmiotem naszego spotkania na kolejnym posiedzeniu Komisji. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Proszę – pan poseł Macierewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AntoniMacierewicz">Jeśli można, to chciałbym kontynuować ten wątek, który przed chwilą sformułował pan przewodniczący Lipiński, bo rzeczywiście wydaje się, iż mamy tutaj do czynienia z pewnym zawężeniem, z takim punktem zwrotnym w polityce, jaką prowadził rząd polski w sprawie polskiej mniejszości, w ogóle w sprawie Białorusi.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#AntoniMacierewicz">Najpierw pytanie. Pan minister i zresztą także pan przewodniczący podkreślali, że w ostatnim czasie (rozumiem, że na przestrzeni mniej więcej ostatniego roku) nastąpiły jakieś bardzo istotne sygnały ze strony pana Łukaszenki, rządu Białorusi wskazujące na zbliżanie się do standardów demokratycznych, na otwarcie na standardy demokratyczne, na ewolucję w tym kierunku. Tak zrozumiałem pana wypowiedź i w jakimś sensie – przynajmniej aprobatywną – wypowiedź pana przewodniczącego. Gdyby pan mógł wskazać, o jakie to elementy chodzi, to myślę, że Komisja i opinia publiczna w Polsce byłyby zadowolone. Ostatnia taka wypowiedź ze strony MSZ miała miejsce we wrześniu ub. roku. W tym samym momencie, następnego dnia, rozpoczynały się największe w dziejach manewry na Białorusi o ewidentnie antypolskim ostrzu. Wtedy pan Minister Spraw Zagranicznych na posiedzeniu Komisji Spraw Zagranicznych deklarował, iż właśnie Białoruś zbliża się do demokracji, standardów UE itd. Po prostu pytam dlatego, że takie rozmijanie się z rzeczywistością, z jakim mamy do czynienia, musiało zaowocować tak dramatycznymi konsekwencjami.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#AntoniMacierewicz">Myślę, że temu nie służy deklaracja, którą pan minister złożył przed chwilą w sprawie związków Polaków na Białorusi. Pan mówi o pluralizmie, co jest przecież naturalnym zjawiskiem i nie wymaga to deklaracji polskiej w tej sprawie. Rozumiem, że ten Związek jest przyjęty jako równoległość wielu związków o tej samej nazwie, co oznacza zakwestionowanie prawowitego Związku, którego przewodniczącą jest pani Andżelika Borys. W związku z tym na końcu można by postawić następujące pytanie: jeżeli, według MSZ, już nieuchronne jest podporządkowanie się pewnej nieroztropnej polityce UE, pełnej złudzeń wobec Białorusi, to czy należy w to włączać polską mniejszość? Czy należy w to włączać politykę polskiej mniejszości? Czy polska mniejszość ma się stawać ofiarą tego typu polityki? Bardzo prosiłbym pana ministra o odpowiedź, dlatego, że bez względu na politykę UE wobec Białorusi my musimy przede wszystkim dbać o Polaków na Białorusi. To jest nasz najważniejszy cel. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#MarekBorowski">Chciałem zakończyć na trzech głosach, ale proszę bardzo – czwarty głos i potem prosiłbym o udzielenie odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JerzyFedorowicz">Dziękuję. Przepraszam, ale nie bardzo chcę się zgodzić z tą prośba o odpowiedź na pytanie: czy polska dyplomacja ponosi fiasko w stosunkach politycznych z Białorusią?</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#JerzyFedorowicz">Przypominam, że jesteśmy komisją do współpracy z Polakami za granicą i są pewne sprawy, które, w moim pojęciu, nie powinny być omawiane na otwartym posiedzeniu Komisji. Uważam, że polityka rozmów, kompromisu powoli zmierza do celu, zwłaszcza z partnerem wschodnim, jest polityką słuszną i, oczywiście, opowiadam się za taką polityką znając też historię naszych politycznych działań w ciągu wieku. Wszystko to, co działo się siłą, nie przynosiło nam jednak rezultatów i sytuacja jest, jaka jest.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#JerzyFedorowicz">Jesteśmy Komisją, którą obchodzi los Polaków mieszkających na Białorusi – bez względu na nasze zapatrywania na sposób prowadzenia polityki. Poproszę jeszcze ewentualnie o doprecyzowanie tego, jakie kroki podejmie Ministerstwo, jeśli, oczywiście, można to mówić w obecności mediów. Czy te środki dyplomatycznej perswazji na dzisiaj są wystarczające, czy, jak pan powiedział, trzeba użyć środków ostatecznych? Może na kolejne pytanie odpowie mój serdeczny przyjaciel – pan senator Andrzej Person: czy nie istnieje sposób na złagodzenie tego konfliktu poprzez doprowadzenie do kompromisu między Polakami mieszkającymi na Białorusi? Nie wiem, czy mam prawo zadawać pytanie panu senatorowi Andrzejowi Personowi, ale w tych sprawach jest osobą niezwykle dobrze przygotowaną. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję. Proszę bardzo, panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JanBorkowski">Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, szanowne panie i panowie posłowie. Rozważaliśmy, czy to posiedzenie powinno mieć charakter otwarty, czy też powinno być zamknięte. Jest doza informacji, którą bez ogródek możemy tutaj prezentować.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#JanBorkowski">Chciałem podziękować za uwagi, za którymi właściwie kryje się taki ton po prostu kwestionowania ogólnie polityki zagranicznej, którą prowadzi rząd. Ta okazja jest wykorzystywana, żeby na to zwracać uwagę, podczas gdy mamy do czynienia z problemem, który nie był rozwiązany przez poprzednie rządy, a funkcjonował. Mieliśmy do czynienia z różnego typu problemami, które dokonywały się na Białorusi, i nie spotkaliśmy się z inną polityką. Teraz też nie słyszymy o innej polityce, jak tylko o polityce, która by, tak naprawdę, odcięła nas od wpływu na sytuację.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#JanBorkowski">Dialog polityczny prowadziliśmy w ciągu ostatnich dwóch lat. Uważamy, że jest jeden Związek Polaków na Białorusi – tutaj podkreślam: jeden Związek Polaków na Białorusi. Nie znana jest nam nota polskiej ambasady, tzn. że jej nie było. Mamy informacje na dzień dzisiejszy. Są to jakieś sfingowane informacje. Mamy informacje o wszystkich działaniach polskiej placówki. Wczoraj byliśmy w kontakcie bez wiedzy o tym, czy spotkamy się dzisiaj na tym posiedzeniu Komisji, czy nie. Po prostu mamy informacje o wszystkich działaniach, które polscy przedstawiciele podejmowali wczoraj i podejmują dziś. Uważamy, że jest jeden Związek Polaków na Białorusi z legalnym zarządem, którym kieruje pani Andżelika Borys. Obok tego istnieje struktura, nie struktura – właściwie zarząd nieuznawany przez Polskę, który jest uzurpatorem reprezentowania Związku Polaków na Białorusi.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#JanBorkowski">Abym nie pogubił się w pytaniach, które tutaj zostały zadane, chciałbym wrócić do uwag pana posła Lipińskiego. Z całym szacunkiem dla Wysokiej Komisji, dla państwa posłów nie uważam, że wydarzeniem w sprawach relacji z Białorusią jest to spotkanie, natomiast bardzo jesteśmy zainteresowani stanowiskiem państwa, które będzie wzmocnieniem również naszych działań i w związku z tym oczekujemy na stanowisko Wysokiej Komisji. Wszystkie nasze działania w ogóle nie były związane z perspektywą ewentualnego posiedzenia Komisji i nie podejmujemy ich tylko po to, by następnie proponować spotkanie tej Komisji. To jest wolna wola państwa i myślę, że w przypadku rządu uciekanie się do pomocy Komisji oznaczałoby tylko i wyłącznie wyczerpanie wszystkich narzędzi, jakimi możemy się posługiwać. Zawsze w polityce zagranicznej jest pewna ilość środków, które nie muszą być ujawniane, nie muszą być przedmiotem debaty i myślę, że Wysoka Komisja uhonoruje to przy takim otwartym posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#JanBorkowski">Nie uważamy, że nasze działania, które prowadzimy wobec Białorusi, oznaczają fiasko polskiej polityki zagranicznej. W żadnym razie nie można zamykać się do jakiejś jednej koncepcji, która właściwie pozbawia nas wpływu na bieg wydarzeń bezpośrednio za naszą granicą i dotyczących tak licznych Polaków.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#JanBorkowski">Pan poseł Tyszkiewicz pytał o przewidywania. Znamy wypowiedzi działaczy Związku Polaków na Białorusi – m.in. pana Poczobuta, które cytowane są w dzisiejszej prasie. Mamy nadzieję, że na tym, co zdarzyło się wczoraj, cała sytuacja się skończy. Parokrotnie już obserwowaliśmy działania władz białoruskich, które wydają się być realizowane za wiedzą władz państwowych, a które powodują sytuacje, z których później trudno jest się wycofać, i dlatego uważamy, że jakakolwiek eskalacja działań wobec Związku Polaków na Białorusi, wobec Domu Polskiego w Iwieńcu nie będzie służyć Białorusi, bowiem stanie się później ambicjonalną barierą w normalnym funkcjonowaniu.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#JanBorkowski">Oczywiście, w tych działaniach są pewne analogie do znanych nam wydarzeń z przeszłości, ale nie sądzimy, by były powody, żeby takie scenariusze były teraz realizowane. W końcu ten spokój, jaki funkcjonował wokół Związku Polaków na Białorusi przez wiele miesięcy, w tym w okresie zjazdu, który odbywał się w Grodnie w marcu ub. roku, służył normalnemu funkcjonowaniu, zdejmowaniu tej problematyki z agendy politycznej i normalnemu funkcjonowaniu wszystkich stron wokół tego wydarzenia.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#JanBorkowski">Chciałem tutaj podkreślić, że nie tylko w sposób formalny, ale także w realny analizujemy wszystkie nasze scenariusze, konsultujemy także ze Związkiem Polaków na Białorusi – z panią Andżeliką Borys, z panem Poczobutem. Jest tradycją, że zawsze na każdy wniosek pani Andżeliki Borys dochodzi do rozmów. Część tych rozmów odbywa się także na nasz wniosek – zawsze, kiedy uważamy, że istnieje szansa na uzgodnienie takiego scenariusza, który by brał pod uwagę długą perspektywę.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#JanBorkowski">Scenariusz, który pan poseł Macierewicz nazwał pluralizmem związkowym w wydaniu białoruskim, jest to scenariusz, w którym uznaliśmy, że istnieje jeden Związek Polaków na Białorusi, ale istnieje gotowość władz Związku Polaków na Białorusi – zarządu z panią Andżeliką Borys na czele, by szukać innych rozwiązań, które zdjęłyby emocje z tej nazwy, ale które pozwalałyby normalnie realizować statutową działalność Związku. Takie propozycje ze strony Związku były nam także przedstawiane i w pewnym momencie wydawały się dość realistyczne, ale musiałoby to się odbyć z wyraźnym efektem rozwiązującym problem, tzn. że zakończyłyby się jakiekolwiek naciski, jakiekolwiek represje, że obok Związku kierowanego przez panią Borys mogłyby działać inne organizacje, ale na pewno nie pod tą nazwą. Trudno, żeby z Warszawy decydować o tym, że może być tylko jedna organizacja, która zrzesza Polaków na Białorusi, zwłaszcza, że zawsze umyka nam z tej dyskusji sytuacja wielu Polaków, którzy nie są zrzeszeni, żyją codziennym życiem, nie zawsze zgłaszają problemy, że są szykanowani, że są na nich naciski, że grozi się im utratą pracy. Niektórzy zgłaszają problem – posiadacz Karty Polaka mówi, że poproszono go na rozmowę, by podpisał deklarację o tym, że odejdzie z pracy tylko dlatego, że posiada Kartę Polaka, ale jest wielu takich, którzy pewnie nikomu tego nie zgłosili, chociaż ten problem ich dotknął.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#JanBorkowski">Ponieważ te scenariusze, które były znane pani Andżelice Borys i zarządowi Związku Polaków na Białorusi, nie znalazły gwarancji, że będą mogły być efektywnie zrealizowane, wróciliśmy do aktualnej sytuacji, czyli takiej, w której oczekujemy, że zostanie przywrócona legalność Związkowi Polaków na Białorusi i będzie mógł działać legalnie. To, co uczyniły władze białoruskie w 2005 roku – mam na myśli decyzję ministerstwa sprawiedliwości – mogłoby być zmienione przez te same władze. Wtedy nie byłoby potrzeby takich działań, z jakimi mamy do czynienia w ostatnim czasie.</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#JanBorkowski">To, że musimy dbać o Polaków na Białorusi, pozostaje poza wszelką dyskusją. Przepraszam, że co drugie zdanie nie eksponuję tej kwestii. Jest to przedmiotem naszego zainteresowania, jest to przedmiotem naszej pełnej wiedzy – w odniesieniu do Białorusi, ale także do innych krajów, szczególnie tych na Wschodzie, gdzie Polacy znaleźli się w innym państwie.</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#JanBorkowski">Jeśli chodzi o arsenał naszych działań, które możemy wykorzystać, to chciałem tylko wspomnieć o tym, że jest pewien plan przedsięwzięć, które są przedmiotem konsultacji ze stroną białoruską, m.in. jest przygotowana umowa o małym ruchu granicznym, która mogłaby być wkrótce podpisana i która powinna służyć społecznościom mieszkającym przy granicy. Jest szereg przedsięwzięć gospodarczych prowadzonych przez podmioty polskie i białoruskie. Jest wręcz nacisk polskich przedsiębiorców na to, żeby ten dialog był kontynuowany. Istnieje więc pewna ilość działań, które mogą podlegać wyhamowaniu, wręcz pełnemu wycofaniu naszych kroków.</u>
<u xml:id="u-14.12" who="#JanBorkowski">Jeszcze jedna kwestia dotycząca polityki UE. Pewne procesy, które zachodzą w Europie, odbywają się bez pełnego rozeznania sytuacji. Trzeba przyznać, że niejednokrotnie obserwujemy wyścig poszczególnych krajów do realizowania relacji dwustronnych tylko w interesie jednego państwa, które nawiązuje te relacje. Uważamy, że jest znacznie lepiej, gdy te relacje dwustronne krajów członkowskich UE są kontrolowane przez Unię jako całość i odbywają się w ramach całej Unii, gdzie można uzgodnić dopuszczalne kroki (np. liberalizujące) i zgodne działania. Jest to dużo bardziej efektywne z punktu widzenia Polski. Dlatego musieliśmy się znaleźć w tym dialogu, który podjęła UE, po to, by tam prezentować swoje stanowisko, by mieć wpływ na ten dialog. Wyłączenie się z tego dialogu byłoby pozbawieniem się takiego instrumentarium, z którego korzystałyby inne państwa.</u>
<u xml:id="u-14.13" who="#JanBorkowski">Proszę przyjąć, że moje wypowiedzi są istotne z punktu widzenia całej polskiej polityki zagranicznej, w związku z tym nie wchodzę tutaj w zbyt wiele szczegółów. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MarekBorowski">Pani przewodnicząca – proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JoannaFabisiak">Jedno pytanie do pana ministra. Rozumiem, że w trosce o dobro Polaków te działania, które będą podejmowane, będą i już są dyskutowane z panią Andżeliką Borys, bowiem ta droga pewnego rozwiązania konfliktu jest w jakimś porozumieniu. To pierwsze pytanie.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#JoannaFabisiak">Drugie pytanie. Tak, jak powiedział pan minister, te wrogie działania mają charakter falowy. Jest status quo, może niezadowalające, ale jednak jest pewne uspokojenie sytuacji i potem jest jakieś napięcie, którego w tej chwili mamy dowód już w dużym natężeniu. Czy po raz pierwszy jest taka duża eskalacja, czy też już występowały podobne zachowania i potem były uspokajane na drodze dyplomatycznej? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MarekBorowski">Poseł Tyszkiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#RobertTyszkiewicz">Chciałbym podzielić się jedną refleksją w reakcji na wypowiedzi niektórych moich przedmówców.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#RobertTyszkiewicz">To, że relacje z naszymi wschodnimi sąsiadami mają częstokroć trudny charakter w kontekście praw mniejszości polskiej, pokazuje nie tylko przykład Białorusi, ale także Litwy – naszego państwa partnerskiego z UE, gdzie wciąż pozostają nierozwiązane istotne postulaty mniejszości polskiej. Chciałbym zdecydowanie sprzeciwić się takiemu widzeniu polityki zagranicznej skierowanej na Wschód, która by uznawała, że jedynym celem tej polityki jest zapewnienie praw mniejszości polskiej. To jest jeden z celów. Niezależnie od jakości relacji politycznych nie zawsze udaje się zapewnić te prawa mniejszości polskiej. W związku z tym pozostaje to jako postulat stałej troski, stałego wysiłku, stałego nacisku. Mniejszość polska, zwłaszcza na Białorusi, wielokrotnie podnosiła kwestię, że prawa mniejszości należą do praw fundamentalnych i nie mogą być rozpatrywane w kontekście tylko politycznym. Stanowią one część praw człowieka i obywatela.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#RobertTyszkiewicz">Po drugie – zgadzam się z panem ministrem, że, rzeczywiście, problem legalnego działania Związku Polaków na Białorusi czy, szerzej – w ogóle legalnej działalności ogromnej większości środowiska mniejszości polskiej na Białorusi – pozostaje nierozwiązany od 2005 roku. Nie udawało się go rozwiązać narzędziami poprzedniej polityki zarówno UE, jaki i Polski i nie udaje się rozwiązać dzisiaj. Trzeba to sobie szczerze powiedzieć, tzn. nie odnotowaliśmy tutaj jakichś znaczących postępów mimo zmiany tej polityki.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#RobertTyszkiewicz">Wydaje się, iż fakt, że mamy otwarte kanały dialogu pozwala jednak na to, że narzędzia, którymi możemy reagować na zagrożenia dla mniejszości polskiej na Białorusi, są dzisiaj nieco większe. O niektórych z nich mówił pan minister. Krótko mówiąc: już nie ma żadnego dialogu, więc nie ma też i groźby zerwania tego dialogu. Tak to rozumiem. Sądzę, że dzisiaj tych narzędzi mamy nieco więcej.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#RobertTyszkiewicz">Ostatnia rzecz, by tę wypowiedź zakończyć jakąś nutą koncyliacyjną. Takie jest moje głębokie przekonanie – jeśli będziemy rozmawiać o sytuacji mniejszości polskiej na Białorusi w świetle oceny naszej polityki zagranicznej, to obawiam się, że nie wypracujemy wspólnego stanowiska także w tej Komisji. Wydaje mi się, że co do samej tradycji, która była realizowana także w tej Komisji, zawsze udawało nam się wypracować wspólne stanowisko, ponieważ zajmowaliśmy je odnośnie do sytuacji samej mniejszości. Sądzę, że tutaj nie ma między nami różnic. Nasz głos powinien być stanowczy i kategoryczny, za czym zdecydowanie się opowiadam. Uważam, że ta sytuacja wymaga stanowczej reakcji zarówno ze strony Komisji, jak i stanowczej reakcji ze strony rządu.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#RobertTyszkiewicz">Dyskusję na temat polskiej polityki wschodniej proponowałbym jednak troszeczkę odłączyć (na tyle, na ile się da) od tego zagadnienia. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję. Pan poseł Dziedziczak – proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JanDziedziczak">Bardzo dziękuję. Na wstępie chciałbym wyrazić ogromną radość, że odbywa się to posiedzenie Komisji. Uważam, że to jest bardzo ważny moment i bardzo dobrze, że się spotykamy.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#JanDziedziczak">Chcę się przyłączyć do apelu pana posła Tyszkiewicza. Ja również jestem za tym, by w tej Komisji, w Komisji Łączności z Polakami za Granicą, działać wspólnie. Byłoby najlepiej, gdybyśmy jednogłośnie przyjęli uchwałę i ja będę za nią głosował.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#JanDziedziczak">Mój przedmówca w pewnym sensie porównywał politykę aktualną i politykę, zwłaszcza rządu PiS, sprzed kilku lat. Również pan minister w swej pierwszej wypowiedzi podkreślał to, że w tej chwili MSZ odeszło, jak to pan minister był uprzejmy określić, od twardej polityki izolacji państwa Białoruś. W związku z tymi wypowiedziami aż rodzi się pytanie: w którym okresie polityki zagranicznej polska mniejszość była w bardziej korzystnej sytuacji? Czy teraz, czy, na przykład, 3 lata temu, kiedy polityka wobec reżimu Łukaszenki była – nazwijmy to – bardziej stanowcza? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję, nie wiem, czy to się da ocenić.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#AntoniMacierewicz">Da się, da się.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MarekBorowski">Ale bez pytania zainteresowanych. Pan przewodniczący Lipiński – proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#AdamLipiński">Ja też chciałem się jeszcze odnieść do tego, co powiedział poseł Tyszkiewicz, ale bardzo krótko, bo nie ma sensu tutaj prowadzić polemik.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#AdamLipiński">Panie pośle, polityka wschodnia i wobec Białorusi rządu PiS była inna. Była bardziej efektywna i z tej polityki byli zadowoleni także ci, którym zależało, żeby Polska była obecna na Wschodzie. Doskonale pan o tym wie, bo wystarczy sobie porozmawiać z tymi osobami. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. W związku z tym, co zostało tutaj przed chwilą powiedziane, a także z obecnością pana posła Karskiego, którego witam serdecznie także jako kolegę – wiceprzewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych, proponowałbym nie rozszerzać tematu naszej dyskusji o politykę zagraniczną w ogóle, chociaż jest to temat ciekawy. Razem z posłami Tyszkiewiczem i Karskim czynimy to w innej komisji, ale, oczywiście, udzielam głosu panu posłowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#KarolKarski">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Chciałbym krótko nawiązać do wczorajszej wypowiedzi pana ministra Radosława Sikorskiego na posiedzeniu Komisji Spraw Zagranicznych, bo wczoraj na bieżąco w trakcie tych wydarzeń w Iwieńcu pytaliśmy pana ministra Sikorskiego o jego stanowisko w tej sprawie. Pan minister zadeklarował, że traktuje sprawę jako rzeczywiście bardzo poważną i stwierdził, że będzie działał w sposób stanowczy.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#KarolKarski">Pytanie: jakie działania podjęło MSZ w ramach deklaracji złożonej wczoraj przez pana ministra Sikorskiego?</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję. Za chwilę udzielę głosu panu ministrowi. Chcę tylko powiedzieć, że pan poseł Karski przyszedł nieco później i nie słyszał wcześniejszej wypowiedzi pana ministra. Pan minister wypowiadał się na ten temat, ale dosyć oględnie, bo jeśli chodzi o tzw. instrumenty, którymi dysponuje Minister Spraw Zagranicznych, to one, oczywiście, są, my je z reguły znamy. Jednak jest to kwestia środków dyplomatycznych i pewnej sztuki, której wszystkich arkanów się nie ujawnia. To jest zupełnie jasne, więc nie wiem, na ile pan minister będzie mógł odpowiedzieć. Proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#KarolKarski">Chciałem powiedzieć, że z relacji kolegów znam dotychczasowe stanowisko pana ministra, więc niczego nie trzeba będzie powtarzać. Moja wypowiedź miała na celu wyłącznie zachęcić pana ministra Borkowskiego do podzielenia się z nami tymi informacjami, skoro sam pan minister Sikorski złożył taką deklarację i była to bardzo stanowcza deklaracja. W związku z tym myślę, że poszły za nią jakieś działania wykonawcze.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję. Czy są jeszcze jakieś głosy? Nie ma. Proszę, panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#JanBorkowski">Panie przewodniczący, panie i panowie posłowie. Dziękuję za te uwagi. Ja nie jestem skłonny, żeby konfrontować polityki. Każdy rząd działa w konkretnych warunkach. Te warunki, choćby pozycja Białorusi wobec UE, jest dziś inna, także rok temu była inna niż 3–4 lata temu.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#JanBorkowski">Przypomnę, że istnieje tu szereg paradoksów, jak choćby to, że Białoruś jest jedynym państwem europejskim, które nie jest członkiem Rady Europy i nie ma gotowości do tego, by Białoruś przyjąć do Rady Europy, bowiem nie spełnia kryteriów Rady Europy, a mimo tego państwa UE prowadzą dialog i ostatecznie Unia jako całość zdecydowała, że prowadzi taki dialog. W tej sytuacji musieliśmy się odpowiednio odnaleźć w tym układzie.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#JanBorkowski">To nie jest więc kwestia trwania przy jakiejś jednej polityce, która zakłada, że wokół nas nic się nie zmienia. Zmienia się bardzo dużo, także w samej Białorusi nastąpiły zmiany. Państwo wiedzą, jakie zmiany polityczne tam nastąpiły. Nie jest to czas, by je omawiać czy ewentualnie eksponować, bo one ciągle są niedostateczne, ale nastąpiły – choćby kwestia więźniów politycznych itd.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#JanBorkowski">W związku z uwagami, które państwo poczyniliście, chciałbym jeszcze powiedzieć coś o tym, co dzieje się teraz i co będzie dalej. Dziś w Iwieńcu jest konsul Martinek – kierownik wydziału konsularnego naszej ambasady. W tej chwili jest w Iwieńcu, o godz. 9.20 został przywrócony dostęp do energii elektrycznej dla Domu Polskiego. Dom Polski pracuje normalnie. Pani Teresa Sobol pracuje normalnie, czyli wszystko wróciło do normalnego porządku. Wczoraj mieliśmy do czynienia z pewną próbą działań ze strony władz białoruskich – która nie udała się – wobec Związku Polaków na Białorusi, związaną z przyjazdem do Wieńca tak licznej, ponad 120-osobowej grupy działaczy, która efektywnie mogła dotrzeć tam także przy pomocy pracowników naszej placówki, którzy byli na komisariatach, gdzie były zatrzymane osoby jadące do Iwieńca. Doprowadzali do rychłego uwolnienia tych osób i pomagali im w przedostaniu się do Iwieńca.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#JanBorkowski">Na jutro właśnie w Iwieńcu jest zaplanowane posiedzenie rady naczelnej Związku Polaków na Białorusi, a więc nie jest to koniec spotkań Związku Polaków w Domu Polskim.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#JanBorkowski">Wczoraj mieliśmy do czynienia z nieudaną próbą przejęcia Domu Polskiego. Jeżeli na podstawie tych wczorajszych prób chcielibyśmy powiedzieć o wszystkich możliwych naszych działaniach, byłoby to kontrproduktywne. Uważam, że taka sytuacja mogłaby pozostać na stałe, a w związku z tym wrócilibyśmy do poszukiwania takich scenariuszy, które byłyby do zaakceptowania przez zarząd Związku Polaków na Białorusi z panią Andżeliką Borys na czele.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#JanBorkowski">Razem z władzami Związku Polaków na Białorusi przeszliśmy przez różne fazy dyskusji o możliwych scenariuszach – takich bardziej łagodnych i takich, gdy widzieliśmy, że nie ma gwarancji, że władze białoruskie zaakceptują taki scenariusz, to nie podejmowaliśmy ryzyka ani dalej nie forsowaliśmy tego w rozmowach politycznych, ani pani Andżelika Borys nie oczekiwała tego od nas. Dlatego jest realizowany scenariusz, który nie jest korzystny z punktu widzenia realizacji zadań statutowych Związku Polaków na Białorusi. Jak mówiłem dzisiaj na początku, redukowane jest nauczanie języka polskiego, są coraz większe trudności w różnym zakresie.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#JanBorkowski">Tutaj chciałem także wspomnieć o działaniach wobec Kościoła oraz o polityce Kościoła. To również jest przedmiotem naszych działań. Było to także przedmiotem moich rozmów w Stolicy Apostolskiej, o których, zdaje się, mówiłem na posiedzeniu Komisji w przeszłości. Stale wspieramy i także naciskamy na Kościół katolicki, by nie odstępował od liturgii w języku polskim, by nie pozbawiał Polaków na Białorusi tej specyficznej lekcji języka polskiego, jaką można uzyskiwać w kościele. Dla części osób jest to jedyna lekcja polskiego, jaką stale mogą pobierać.</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#JanBorkowski">Te działania są wszechstronne i są wkomponowane w całą naszą politykę w sprawie ochrony naszych mniejszości za granicą.</u>
<u xml:id="u-30.9" who="#JanBorkowski">Państwo oczekiwalibyście, bym powiedział i o negatywnych scenariuszach. Taki negatywny scenariusz był zrealizowany w 2005 roku z udziałem milicji, czy wręcz oddziałów OMON-u, w Grodnie, gdy został przejęty Dom Polski. Jaka wówczas była skuteczność władz polskich w tej sytuacji? Proszę mi przypomnieć, czy była możliwość przeciwstawienia się temu. My natomiast przygotowujemy się do tego, że nie dojdzie do takiego scenariusza. Wydaje się, że sama presja na ten duży Dom Polski, bo Dom Polski w Iwieńcu to gigantyczny obiekt, jest taką presją na ostatni bastion normalnie funkcjonującego tak dużego Domu Polskiego i przy bardzo kompetentnym zarządzie tego Domu z panią prezes Teresą Sobol.</u>
<u xml:id="u-30.10" who="#JanBorkowski">Jak mówiłem na wstępie, istotne są także działania wobec firmy „Polonika”, a więc tej instytucji, która gwarantuje podnoszenie kwalifikacji nauczycieli i realizację nauczania języka polskiego na Białorusi. To jest równie niebezpieczne, ponieważ podcina pracę na rzecz tożsamości Polaków na Białorusi. Nie chciałbym rozpatrywać innych negatywnych scenariuszy, bo myślę, że władze białoruskie kontrolują swoją sytuację.</u>
<u xml:id="u-30.11" who="#JanBorkowski">Prowadzimy rozmowy polityczne nie tylko z Ministerstwem Spraw Zagranicznych, ale także z administracją prezydenta Republiki Białorusi, bo na pewnym etapie uznaliśmy, że przez to nasz wpływ na bieg wydarzeń będzie pełniejszy. To może tyle. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję. Jeśli państwo pozwolą, to kilka słów z mojej strony.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#MarekBorowski">Padały tutaj może nie tyle sugestie, ile pytania o to, czy ze względu na dyplomatyczny charakter tego konfliktu i różnego rodzaju okoliczności nie powinno to być posiedzenie zamknięte. Jak państwo widzą, nie jest zamknięte. Generalnie, Sejm pracuje jawnie, o tym wiemy. Posiedzenia zamknięte organizujemy wtedy, kiedy omawiane są kwestie, które są związane z bezpieczeństwem, z obronnością Polski i w związku z tym stanowią swego rodzaju poufne informacje, natomiast tutaj, w państwie demokratycznym, mówimy o sytuacji, która ma miejsce za naszą granicą, a która kłóci się ze standardami demokratycznymi i wobec której mamy określone stanowisko i to stanowisko powinno być jawnie wyrażane. Ponieważ protokoły z naszych posiedzeń są starannie czytane przez przedstawicieli państw, w których żyją Polacy – i dobrze, że są czytane; ten, oczywiście, także będzie czytany przez ambasadora Białorusi i z całą pewnością informacja zostanie przekazana – chcę jasno powiedzieć, że Sejm – i, oczywiście, nasza Komisja – wielokrotnie dawał wyraz temu, iż popieramy Związek Polaków na Białorusi, któremu przewodniczy Andżelika Borys, nie dlatego, że to jest jakieś zbrojne ramię polityczne Polski w Republice Białorusi, tylko dlatego, że po prostu, po pierwsze – jest to związek legalny i zarząd legalny. Od tego trzeba zacząć.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#MarekBorowski">Jeżeli władze białoruskie uważają, że kiedyś doszło do jakichś nieprawidłowości i że nie da się tego rozwikłać, to, rzeczywiście, jedynym rozwiązaniem są po prostu dwa związki. Takie sytuacje mają miejsce w licznych krajach. Mówię o polskiej mniejszości w licznych krajach, gdzie nawet działają skłócone ze sobą związki Polaków – trzeba to sobie jasno powiedzieć – ale działają, w krajach stosujących standardy. My, oczywiście, staramy się je pogodzić, staramy się, by działały wspólnie itd., ale działają, bo taki jest standard demokratyczny: chcesz założyć związek, który działa na rzecz mniejszości narodowej, zakładasz, byłeś przestrzegał reguł demokratycznego państwa.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#MarekBorowski">Po pierwsze – jest to związek legalny, po drugie – jest to związek realnie działający. To jest związek, którego członków można wskazać palcem, mimo, że mogą się liczyć z represjami i który realnie działa, który podejmuje różnego rodzaju inicjatywy. Jeśli chodzi o ten drugi związek, to tam trudno znaleźć członków, a już w ogóle nie można wskazać działań. Po trzecie – nie możemy się zgodzić na metody, które nijak nie trzymają się żadnych standardów demokratycznych. Zatrzymywanie przez milicję na drodze pod pozorem, uniemożliwianie dotarcia na miejsce itd. świadczy o tym, że po prostu jest w to zaangażowana machina państwowa. W związku z tym aspekt polityczny tej sprawie nadają władze białoruskie, a nie władze polskie ani Związek Polaków na Białorusi Andżeliki Borys. Myślę, że przy okazji po raz kolejny możemy wyrazić naszą solidarność i podziw dla tych naszych rodaków, którzy przebywają dziesiątki kilometrów po to, żeby się zebrać i bronić swojego związku i swojej działalności. To też świadczy o tym, że jest to związek autentyczny, inaczej nikomu nie chciałoby się jechać i jeszcze narażać się na różnego rodzaju problemy.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#MarekBorowski">Chcę powiedzieć, że związek, organizacja czy zarząd – trudno powiedzieć, jaką formułą określić organizację, na czele której stoi pan Stanisław Siemaszko – w tych ostatnich wydarzeniach nie odegrał roli koncyliacyjnej. Tak bym to określił. Kilka tygodni temu, może dwa tygodnie temu, pan Stanisław Siemaszko przysłał do władz polskich list, który ja otrzymałem, w którym, uskarżając się na pewne niedogodności swojego działania z punktu widzenia stosunków z Polską, jednak deklaruje chęć współpracy, porozumienia itd. Te deklaracje pozostają w jawnej sprzeczności z działaniami, które ostatnio były podjęte. Tyle, jeśli chodzi o nasze pryncypialne stanowisko w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#MarekBorowski">Jeszcze raz podkreślam – naprawdę, nie jest ono podyktowane żadnymi politycznymi intencjami. Tutaj, na tej sali, siedzą przedstawiciele różnych ugrupowań politycznych, o różnym podejściu np. do polityki zagranicznej, co się przecież ujawniło. Jeśli jednak chodzi o sprawy Polaków za granicą, nie tylko na Białorusi, ale także w innych krajach, to zawsze starannie przestrzegaliśmy tego, żeby nie miało to charakteru politycznego, by nie miało to charakteru rozgrywek politycznych. My po prostu nie gramy Polakami za granicą. Chcemy, żeby standardy, które są przyjęte w konwencjach, były przestrzegane, i to dla dobra krajów, w których ci Polacy działają. To jest największy sukces mniejszości (jakiejkolwiek), jeżeli działa ona na rzecz tego kraju, w którym funkcjonuje i w związku z tym jest doceniana. Tak powinno być również w Republice Białorusi. Nie widzimy powodu, by było inaczej.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#MarekBorowski">Jeśli państwo pozwolą, to przejdę do projektu stanowiska. Przeczytam tekst i jeśli nie będzie jakichś zasadniczych uwag, to zaproponuję przyjęcie. Kwestie stylistyczne poprawimy później. Byłoby to: „Stanowisko w sprawie nasilenia represji przeciwko Związkowi Polaków na Białorusi”. Stanowisko byłoby w czterech punktach: „1. Ostatnie tygodnie przyniosły szereg nowych nieprzychylnych wobec Związku Polaków na Białorusi działań ze strony administracji białoruskiej. Dążenie do likwidacji spółki »Polonika« w Grodnie, w oparciu o którą naukę języka polskiego pobiera blisko pół tysiąca młodych Polaków, przedstawianie sfingowanych zarzutów działaczom Związku oraz próba przejęcia Domu Polskiego w Iwieńcu przez Stanisława Siemaszkę obrazują obecną trudną sytuację polskiej mniejszości. Przykładem szczególnie karygodnym była wczorajsza akcja milicji, w trakcie której zatrzymano kilkudziesięciu działaczy Związku. Mimo stosunkowo szybkiego zwolnienia zatrzymanych te wydarzenia, jak i opisane wcześniej, należy ocenić jako skandaliczne świadectwo zaostrzenia kursu władz białoruskich wobec polskiej mniejszości. 2. Opisane zdarzenia budzą najwyższe zaniepokojenie Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Są one szczególnie bulwersujące w kontekście polskich i białoruskich deklaracji o normalizacji sytuacji i ociepleniu stosunków między naszymi krajami. Dlatego też Komisja zwraca się do Ministra Spraw Zagranicznych o podjęcie zdecydowanych kroków mających na celu powstrzymanie działań władz białoruskich wymierzonych w polską mniejszość. 3. Komisja stwierdza, że rola, jaką w trakcie ostatnich wydarzeń w Iwieńcu odegrali przedstawiciele organizacji kierowanej przez Stanisława Siemaszkę, pozostaje w jaskrawej sprzeczności z deklaracjami współpracy, jakie Stanisław Siemaszko zawarł w liście skierowanym niedawno do polskich władz. 4. Komisja uważa, że w przypadku kontynuowania działań wymierzonych w prawa mniejszości polskiej na Białorusi rząd powinien rozważyć zastosowanie sankcji wizowych wobec osób zaangażowanych w takie działania”. Proszę bardzo – czy są do tego uwagi? Proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JerzyFedorowicz">Nie wiem, czy w świetle tego, co przed chwilą powiedział pan minister, jesteśmy uprawnieni do tego, żeby zwracać się do Ministra.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#RobertTyszkiewicz">Jesteśmy, do rządu zawsze możemy się zwracać.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JerzyFedorowicz">Po prostu pytam z pewnej ciekawości, ale absolutnie zgadzam się z tym apelem. Jeżeli Komisja ma się zwrócić do Ministra, który już zaczął działać, to może tu być jakaś niezręczność. Może trzeba by to jakoś inaczej sformułować, bo jednak otrzymaliśmy informację, że zostały poczynione bardzo poważne kroki i sytuacja jest załagodzona. To jest tylko taki mój głos do tego punktu. Możemy go jeszcze raz przeczytać?</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#MarekBorowski">Punkt brzmiał: „Komisja zwraca się do Ministra Spraw Zagranicznych o podjęcie zdecydowanych kroków mających na celu powstrzymanie działań władz białoruskich wymierzonych w polską mniejszość”.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#MarekBorowski">Proszę państwa, sejmy i komisje są w takich sprawach mniej dyplomatyczne. Chcę to jasno powiedzieć. Na całym świecie są mniej dyplomatyczne. Rzeczą rządu jest, by przekuć to w skuteczność. To jest zupełnie jasne. Moim zdaniem, dla władz białoruskich musi być jasne, jaki jest nasz stan ducha w tej sprawie, bo on nie jest dobry.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JerzyFedorowicz">Mam propozycję, którą skonsultowałem z panem ministrem. Czy nie zamienić słowa „podjęcie” na słowo „podejmowanie”? Według mnie, wtedy nie miałoby to takiego rygorystycznego charakteru.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#MarekBorowski">Dobrze, to jest do zrobienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#JerzyFedorowicz">Dzięki.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#MarekBorowski">Czy są inne uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#ArturKucharski">Panie przewodniczący, przepraszam, jeśli mogę, to w imieniu sekretariatu w kwestii regulaminowej. Ponieważ znajduje się tam postulat do rządu, to może rozważyć uchwalenie dezyderatu Komisji. Zgodnie z art. 159, dezyderat zawiera postulaty Komisji w określonej sprawie. Przesyłamy to do rządu i rząd musi się ustosunkować.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#MarekBorowski">Dobrze, bo, rzeczywiście, są tu postulaty. Nazywamy to „dezyderatem w sprawie”. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#MarekBorowski">Mamy dwie poprawki: zmiana w tytule i zmiana jednego słowa w treści.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#MarekBorowski">Kto jest za przyjęciem tego dezyderatu? (9)</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#MarekBorowski">Kto jest przeciw? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#MarekBorowski">Kto się wstrzymał? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#MarekBorowski">Dezyderat został przyjęty jednogłośnie. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#MarekBorowski">Czy ktoś chciałby zabrać głos w sprawach bieżących? Nie ma zgłoszeń.</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#MarekBorowski">Dziękuję. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>