text_structure.xml 93 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Otwieram posiedzenie Komisji. W porządku obrad mamy jeden temat, rozbity na 2 podpunkty: Upowszechnianie czytelnictwa w Polsce – dotowanie książek i określenie zasad ich dotowania. Instytut Książki jako instytucja służąca promocji czytelnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#KazimierzKutz">Pani przewodnicząca, zgłaszam się w sprawie formalnej. Czy mnie się zdaje, że gdzieś słyszę posłankę Kruk?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Panie pośle, to jakieś zwidy. Jako żywo pani poseł tu nie siedzi. To na pewno jest pani poseł Kempa. Mnie się też tak zdaje. Głos pani poseł Kruk znam już na pamięć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#TadeuszRoss">Pani przewodnicząca, tu jest drugie prezydium, w razie czego możemy pomóc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Właśnie widzę, że drugie prezydium jest dzisiaj w nastroju zabawowym, ale to dobrze.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Witam serdecznie przedstawicieli Ministerstwa, Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich oraz Instytutu Książki. Ponieważ posiedzenie jest protokołowane, to chcę wyrazić swoje zdziwienie tym, że jednak żaden z ministrów nie znalazł czasu, aby podyskutować z nami o tym temacie. Rozumiem, że pan minister przysłał swoje najlepsze siły i może ta dyskusja będzie równie interesująca.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Rozumiem, że pierwszy temat przedstawi pan dyrektor departamentu, tak? Biblioteka Narodowa przedstawi temat: Upowszechnianie czytelnictwa w Polsce – dotowanie książek i określanie zasad ich dotowania. Bardzo proszę. Dla protokołu proszę o przedstawienie się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#TomaszMakowski">Szanowna pani przewodnicząca, wysoka Komisjo. Biblioteka Narodowa nie ma żadnej władzy nad bibliotekami w kraju. Jest to biblioteka centralna, ale nie ma nad bibliotekami żadnego nadzoru poza pomocą merytoryczną. Występuję w imieniu BN i pana ministra ze względu na badania, jakie BN prowadzi w ramach Instytutu Książki i Czytelnictwa, który od 50 lat jest częścią narodowej książnicy.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#TomaszMakowski">Sytuacja jest dla nas i dobra i zła. Zła dlatego, że zadowalałby nas wyłącznie 100-procentowy poziom czytelnictwa. Jest to oczywiste. Od wielu lat poziom czytelnictwa kształtuje się w granicach 50%. Jest to poziom przeciętny w Europie i Stanach Zjednoczonych. Nie odbiegamy dramatycznie od sytuacji europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#TomaszMakowski">Bardzo nas niepokoją badania z 2006 roku, które wykazały spadek deklarowanego czytelnictwa o 8% – w porównaniu do roku 2004. Jednym zdaniem powiem o metodologii badań. Poziom czytelnictwa deklarowanego to deklaracja respondentów, czy wzięli, przeczytali lub przynajmniej przejrzeli 1 książkę w ciągu roku. W 2004 roku było to 58%, w 2006 r. – 50%. Jest to dla nas kłopot. Nie wiemy, czy ten spadek jest spowodowany rzeczywiście dramatycznym obniżeniem poziomu czytelnictwa, czy też jest spowodowany wejściem nowych mediów. W tych badaniach w żaden sposób nie są uwzględnione media elektroniczne. Doskonale wiemy, że czytelnictwo młodych ludzi, w dużo większym stopniu niż nam się do tej pory zdawało, odbywa się poprzez media elektroniczne, poprzez biblioteki cyfrowe. Badania czytelnictwa poprzez media elektroniczne zostaną uwzględnione dopiero w tym roku. Zobaczymy, czy jest to właściwe wytłumaczenie.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#TomaszMakowski">Dla przykładu powiem, że BN odwiedza około 170 tysięcy osób – fizycznie, w czytelniach, natomiast Bibliotekę Cyfrową, która do tej pory nie miała oficjalnego otwarcia, właściwie jest wersją testową, miesięcznie odwiedza 400 tysięcy osób. 80% odwiedzających to osoby, które dłużej niż 5 minut czytają na ekranie, czyli nie są to przypadkowi odwiedzający, lecz osoby, które szukają konkretnych informacji. Trudno nam sobie wyobrazić, by czytali literaturę piękną, ale poszukują konkretnych informacji bądź korzystają ze zbiorów o charakterze naukowym.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#TomaszMakowski">Kolejna, niepokojąca nas kwestia to znaczny spadek odwiedzających biblioteki. Od 2005 roku jest to spadek o ponad 4%. W statystykach jeszcze nie mamy odpowiedzi, czy jest to spadek spowodowany samodzielnym korzystaniem przez użytkowników ze źródeł znajdujących się w Internecie, zatem nie widzą potrzeby odwiedzania bibliotek w postaci fizycznej, czy też rzeczywiście spada zainteresowanie czytelników samymi bibliotekami. Pokażą to dopiero tegoroczne badania.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#TomaszMakowski">Bardzo nas cieszy utrzymujący się wzrost zakupów nowości do bibliotek. Zapewne państwo przeczytali w materiale informację o tym, że dostęp do książki odbywa się poprzez 4 drogi, z nich 2 są dominujące: samodzielny zakup i korzystanie z bibliotek publicznych. Rozkłada to się mniej więcej po 40%. Jeśli jest informacja, że w bibliotece są nowości, książki, które właśnie wyszły i rzeczywiście są w kręgu zainteresowań czytelniczych, to jest to informacja, która decyduje o przyjściu do biblioteki. Rok 2003 był rokiem dramatycznym, kiedy zakupy nowości były na poziomie 5 woluminów na 100 mieszkańców. Przypomnę, że średnia proponowana przez stowarzyszenia bibliotekarskie to 20 do 25 woluminów. W tej chwili, w 2006 roku mamy 9 woluminów, czyli prawie dwukrotny wzrost zakupów nowości na 100 mieszkańców, przy czym to jeszcze nie jest poziom, który by nas zadowalał. Pewne zmiany rysują się w przyszłym roku w związku ze zmianami programów Ministra Kultury. Do tej pory Minister Kultury dotował zakupy nowości na poziomie 28,5 mln zł (w zeszłym roku i bieżącym) przy założeniu, że 10% samorząd dotuje sam. Zakładamy, że w przyszłym roku wkład samorządów będzie 25-procentowy. Wydaje się, że spowoduje to większy przyrost nowości w bibliotekach publicznych.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#TomaszMakowski">Konkludując tę część chcę powiedzieć, że oczywiście jesteśmy zadowoleni, że nie odbiegamy od przeciętnego poziomu czytelnictwa, ale doskonale wiemy, że są w Europie kraje, które notują dużo większy poziom czytelnictwa i to jest kierunek, w którym powinniśmy pójść.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#TomaszMakowski">Jakie są przyczyny takiego poziomu czytelnictwa i ewentualnie jakie są kierunki zmian? Z jednej strony jest to wciąż słaba pozycja (sytuacja finansowa) bibliotek w strukturze jednostek samorządu terytorialnego, z drugiej strony infrastruktura w dużym stopniu niezachęcająca do odwiedzania, ale także rola bibliotekarza. Jako bibliotekarzom bardzo nam zależy na podniesieniu prestiżu samego zawodu i widzimy taki kierunek zmian. Jest tutaj bardzo bliska współpraca wszystkich organizacji – Stowarzyszenia Bibliotekarzy Polskich, Polskiego Związku Bibliotek, MKiDN, Instytutu Książki, BN.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#TomaszMakowski">Niepokoi w czytelnictwie spadek znaczenia małych księgarń, lokalnych księgarń. Doskonale wiemy, że miejscem rozbudzania potrzeby czytelnictwa i poziomu piśmiennictwa, jest szkoła, biblioteka publiczna, która zgodnie z ustawą o bibliotekach powinna być w każdej gminie oraz księgarnia. Toczone są rozmowy z Polską Izbą Książki, ze Stowarzyszeniem Księgarzy Polskich, gdyż znaczenie i sytuacja finansowa polskich księgarń są coraz gorsze. Bardzo dobrze są zorganizowani wydawcy i tutaj sytuacja jest coraz lepsza, co pokazują statystyki. Coraz gorsza jest sytuacja małych księgarń, jako instytucji pierwszego kontaktu z książką. Stąd BN wraz ze Stowarzyszeniem Księgarzy Polskich organizuje salony księgarzy, by skonsolidować środowisko, by było lepiej reprezentowane.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#TomaszMakowski">Nie bez znaczenia wydaje się dostęp do wersji cyfrowych, do postaci cyfrowej książki 24 godziny na dobę. Dla 10-, 15– czy 20-latka jest to absolutnie oczywiste. Teza, że jeśli coś nie istnieje w Internecie, to w ogóle tego w świecie nie ma, jest tezą, która może być broniona lub nie. Niedawno gościliśmy w Warszawie wydawców europejskich i staraliśmy się obalić tę tezę – z niezbyt dużym skutkiem. Jednak dla młodych ludzi jest to oczywiste. Stąd wiarygodne serwisy internetowe, oparte na bibliotekach publicznych, bibliotekach centralnych, mogą być podstawą udostępnienia zasobów bibliotecznych. Tak zresztą wyglądają kierunki bibliotekarstwa na całym świecie. Biblioteki naukowe, zamknięte dla kręgu badaczy, stają się wielkimi bibliotekami publicznymi, dostępnymi 24 godziny na dobę z każdego punktu na świecie.</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#TomaszMakowski">Jako środowisko bibliotekarskie bardzo postulujemy o zwiększenie nakładów na cyfryzację bibliotek, o dostęp chociażby do kanonu literatury polskiej w postaci elektronicznej.</u>
          <u xml:id="u-6.11" who="#TomaszMakowski">Biblioteki publiczne, biblioteki szkolne, biblioteki pedagogiczne są to wzajemnie się uzupełniające sieci, które powodują budowanie środowisk czytelniczych. W swoim wystąpieniu nie będę wymieniał inicjatyw prowadzonych przez Instytut Książki, chociażby Dyskusyjnych Klubów Książki, które mają ogromne znaczenie w rozbudzaniu czytelnictwa.</u>
          <u xml:id="u-6.12" who="#TomaszMakowski">Chciałbym powiedzieć o dwóch bardzo istotnych kwestiach. Pierwsza wydaje się związana bardzo luźno, a faktycznie bardzo ściśle. Chodzi o czytelnictwo prasy, wszelkich periodyków. W zależności od przyjętej metodologii w Polsce mamy od 6,5 do 8 tysięcy tytułów czasopism. Jest to bardzo dobry wynik, natomiast niezadowalające są nakłady. Nie ma odruchu czytania jednej gazety, jednego tygodnika. To wyraźnie przekłada się na czytelnictwo książek. Stąd reklama książek poprzez periodyki również nie jest zadowalająca. Mamy np. miesięcznik „Nowe Książki”, który jest poświęcony wyłącznie nowościom, ale nie ma on przełożenia takiego, jakiego byśmy sobie życzyli.</u>
          <u xml:id="u-6.13" who="#TomaszMakowski">Pewną nadzieją jest rozwój serwisów internetowych i katalogów internetowych, dzięki którym użytkownik może szybko dotrzeć do poszukiwanej książki. W materiale, który państwo otrzymali jest informacja, że zmniejsza się liczba szukających literatury pięknej, a znacznie zwiększa się liczba osób szukających konkretnych informacji. Chodzi o wszelkiego rodzaju literaturę poradnikową – od encyklopedii poprzez poradniki życia codziennego. To jest istotna dla nas zmiana.</u>
          <u xml:id="u-6.14" who="#TomaszMakowski">Mediatyzacja, czyli wprowadzanie książek do wszelkiego rodzaju mediów. Udział w mediach książki czy kultury wysokiej jest dla nas niewystarczający. Postulujemy o wprowadzenie do mediów wszelkiego rodzaju informacji, dotyczących książek. To różnie się sprawdza.</u>
          <u xml:id="u-6.15" who="#TomaszMakowski">Chciałbym powiedzieć, że zmiany w kierunkach czytelnictwa, w inicjatywach podejmowanych przez Ministra Kultury dokonują się w porozumieniu z Krajową Radą Biblioteczną, Konferencją Dyrektorów Bibliotek Wojewódzkich. To jest zawsze dyskutowane i konsultowane w porozumieniu z tymi dwoma gremiami. Tyle tytułem wstępu, jeśli chodzi o upowszechnianie czytelnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Poproszę o wypowiedź pana dyrektora Grzegorza Gaudena z Instytutu Książki. Gdy już będziemy mieli pełniejszy obraz, to będą pytania i głosy w dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#GrzegorzGauden">Dzień dobry państwu. Pokrótce przedstawię funkcjonowanie Instytutu Książki.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#GrzegorzGauden">Informuję, że jestem dyrektorem od 6 miesięcy, a więc dorobek Instytutu jest dorobkiem moich poprzedników. Powiem także kilka słów o planach, o tym, czym Instytut będzie się zajmował. W pewnej części Instytut zajmuje się również zagadnieniami, o których mówił pan dyrektor Makowski, czyli upowszechnianiem czytelnictwa. Instytut powołany 1 grudnia 2003 roku w swoim statucie ma także wpisane zadanie upowszechniania polskiej literatury za granicą. Gdybym miał powiedzieć o proporcjach, to jest mniej więcej 50:50. Połowa naszej aktywności i środków budżetowych przeznaczana jest na upowszechnianie polskiej literatury za granicą, a połowa środków na upowszechnianie czytelnictwa.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#GrzegorzGauden">Sytuacja książki nie tylko w Polsce jest coraz trudniejsza. Dominacja literatury amerykańskiej, angielskiej staje się zupełnie miażdżąca. To zjawisko odnotowują Niemcy, Francuzi. Próba przebicia się z polska książką do wydawców zagranicznych jest coraz trudniejsza. Moim zdaniem, pomysł utworzenia Instytutu był bardzo dobry i w tej chwili się sprawdza. Kilka programów realizowanych przez Instytut pomaga w przebiciu się polskich pisarzy do czytelników zagranicznych – żyjących i nieżyjących.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#GrzegorzGauden">Regularnie 2 razy w roku wydajemy katalogi polskich nowości literackich – w języku niemieckim i angielskim, bo to są najbardziej chłonne rynki. Jeśli zachodzi taka potrzeba, to są również wydawane katalogi w innych językach – po hebrajsku, hiszpańsku, francusku, a nawet po szwedzku.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#GrzegorzGauden">To, co jest niezbędne i co jest czynione w innych krajach, to wspieranie finansowe tłumaczy polskich książek. W tej chwili trudno sobie wyobrazić wydawcę zagranicznego, który zaryzykuje w ciemno, wyłoży jakieś pieniądze i przetłumaczy polskiego pisarza – być może znanego w Polsce, ale zupełnie nieznanego za granicą. W związku z tym Program Translatorski POLAND jest rzeczywiście bardzo pożyteczny. Gdy znajdzie się wydawca książki to strona polska jest gotowa sfinansować jej przekład, natomiast na wydawcy spoczywa ryzyko wydrukowania, upowszechniania i promocji na miejscu. Od początku istnienia Programu sfinansowaliśmy przekład 626 tytułów na najróżniejsze języki świata.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#GrzegorzGauden">Jeszcze jedna bardzo istotna informacja. Trudno utrzymać się za granicą z tłumaczenia polskich książek. To właściwie jest hobby, pasja ludzi, którzy kochają polską książkę, polską literaturę. Wspierając tłumaczenie właściwie w jakiś sposób pomagamy tym ludziom w egzystencji. Ta grupa osób jest niewielka, w tej chwili jest to chyba 180 osób, które w różnych krajach na świecie zajmują się tłumaczeniem polskiej literatury. Oczywiście, nie mówię o tłumaczach fachowych, tylko o tłumaczach literatury pięknej. Z przykrością trzeba powiedzieć, że jest to grupa wymierająca. Zanikają również polskie wydziały na uniwersytetach w różnych krajach. Język polski przestaje być językiem, który jest atrakcyjny z punktu widzenia studentów. Wypiera go oczywiście język rosyjski.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#GrzegorzGauden">Cały nasz wysiłek musi być nastawiony na wspieranie ludzi, którzy w tej chwili zajmują się przekładami polskiej literatury, ale także na szukanie nowych tłumaczy i taki program również realizujemy. Jest to program Kolegium Tłumaczy, który prowadzimy wspólnie z Willą Decjusza i Uniwersytetem Jagiellońskim. Polega to na zapraszaniu ludzi, którzy zajmują się lub chcą się zajmować przekładem polskiej literatury (oczywiście, to nie są amatorzy, mają kwalifikacje) do Polski na miesięczne lub trzymiesięczne stypendia. Są to pobyty zorganizowane. Ci ludzie spotykają się z pisarzami, z polskimi specjalistami w dziedzinie literatury. Mają dostęp do bibliotek, do wszystkiego, co potrzeba, aby w ten sposób wzmocnić ich kwalifikacje. Pewnym gestem ze strony Polski było zaproszenie polskich tłumaczy na zjazd do Krakowa. Było to 3 lata temu. Przyjechało 180 osób z całego świata. Chcemy to ponowić w przyszłym roku. To bardzo dobrze zafunkcjonowało, po za tym miło jest oglądać Chińczyka mówiącego po polsku z kimś z Ameryki Południowej. W tym momencie w Krakowie język polski stał się językiem międzynarodowym, uniwersalnym.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#GrzegorzGauden">Aby podnieść prestiż polskich tłumaczy od 4 lat Instytut Książki przyznaje nagrodę Transatlantyk dla najwybitniejszego popularyzatora czy tłumacza literatury polskiej. Do tej pory tę nagrodę otrzymały 4 osoby. W tym roku otrzymała ją pani Starosielska z Moskwy – osoba wybitnie zasłużona. Od 30 lat tłumaczy na rosyjski dzieła wybitnych polskich pisarzy, dramaturgów. Poprzednio nagrodę otrzymał Anders Bodegard ze Szwecji, któremu w jakiś sposób zawdzięczamy Nobla dla Wisławy Szymborskiej.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#GrzegorzGauden">Jednym z mechanizmów wspierania polskiej książki za granicą jest program Sample Translations POLAND. Polega on na tym, że Instytut finansuje przekład 20 stron książki. Jeśli tłumacz za granicą mówi, że znalazł wydawcę, który jest zainteresowany książką, ale chciałby spróbować, to my po prostu finansujemy przekład jednego rozdziału czy 20 stron, by wydawca mógł sobie wyrobić zdanie. Gdy jest tym zainteresowany, to później możemy z nim podpisywać umowę na wydanie całej książki.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#GrzegorzGauden">Oprócz tego Instytut książki organizuje polskie ekspozycje na najważniejszych w świecie międzynarodowych targach książki, czyli we Frankfurcie, Paryżu, Londynie. Jesteśmy również w Moskwie, w Stanach Zjednoczonych, ale także we Lwowie i Wilnie, gdzie nasza obecność na targach książki ma trochę inny charakter. Tam są silne środowiska polonijne i obecność najnowszych polskich wydawnictw jest dla tych ludzi szalenie istotna i oni po prostu tam kupują książki.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#GrzegorzGauden">Najważniejszym rynkiem książki jest oczywiście rynek języka angielskiego. Od tego roku przyznajemy nagrodę Found In Translation Award. Jest to nagroda dla najwybitniejszej polskiej książki, która ukazała się z danym roku i została przełożona na język angielski. W tym roku przyznaliśmy ją po raz pierwszy. Otrzymał ją Bill Johnston, który przetłumaczył Różewicza. O randze tego wydarzenia świadczy fakt, że była to jedna z pięciu książek poetyckich nominowanych do nagrody krytyki amerykańskiej w tym roku w Stanach Zjednoczonych. Przez ten przekład Różewicz właściwie zaistniał w sferze języka angielskiego. To tyle o działalności zagranicznej. Jest to bardzo sympatyczne, gdyż ludzie zajmujący się polską literaturą za granicą to ludzie kochający i polszczyznę i polską literaturę, więc praca z nimi jest prawdziwą przyjemnością.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#GrzegorzGauden">Druga część, która bezpośrednio nawiązuje do tego, o czym mówił pan dyrektor Makowski, to promocja czytelnictwa w kraju. Tu też mamy zadania wyznaczone przez statut. W ramach tych zadań robimy rzeczy, które przynajmniej sprzyjają podtrzymywaniu nawyków czytelniczych albo ich poszerzaniu.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#GrzegorzGauden">Jednym z takich działań jest Festiwal 4 Pory Książki, który odbywa się w całej Polsce i jest robiony we współpracy z bibliotekami, ze stowarzyszeniami. Festiwal dzieli się na cztery odsłony: Festiwal Kryminału, Porę Prozy, Festiwal Literatury Popularnej i Porę Poezji. Okazało się, że ten program jest bardzo skuteczny. Gdy 5 lat temu startował Festiwal Kryminału, to w Polsce ukazywały się 3 czy 4 nowe powieści kryminalne. W tej chwili wychodzi około 80 polskich powieści kryminalnych. Poprzez ten Festiwal i nagrodę przyznawaną przez stowarzyszenie udało się wywołać zainteresowanie gatunkiem wśród pisarzy. W tym roku Instytut zapowiedział, że po raz ostatni robi Festiwal Kryminału, ponieważ ta nagroda i te działania mogą już same funkcjonować. Po prostu stoją na nogach. My byliśmy rodzajem inkubatora, który to wyhodował. Wprowadzimy Festiwal Reportażu, ponieważ mamy bardzo dobry reportaż, dziennikarzy i po prostu warto ten gatunek dowartościować, wspierać i popularyzować. Pora Poezji i Pora Prozy to rzeczy oczywiste.</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#GrzegorzGauden">Jesteśmy niezwykle zaskoczeni i dumni z projektu Dyskusyjne Kluby Książki. Ta inicjatywa właściwie jest wzorowana na brytyjskich rozwiązaniach. Została uruchomiona 2 lata temu. W tej chwili jest już 400 DKK w całej Polsce i to rośnie jak na drożdżach. DKK powstają przy małych bibliotekach, przy instytucjach i jest to ruch całkowicie spontaniczny i społeczny. Ci ludzie mają szansę kupienia książek bardzo tanio. Instytut Książki wystosował do wydawców książek prośbę o specjalne rabaty i spotkaliśmy się rzeczywiście z bardzo dobrą reakcją. Ludzie spotykają się, dyskutują o książkach, piszą recenzje. Mają własne strony internetowe. W tym roku we wrześniu zapraszamy przedstawicieli tych 400 DKK na zlot do Warszawy. Będziemy rozmawiać, co z tym dalej robić. Instytut Książki już nie będzie w stanie sam tego wspierać. Chcemy poprosić biblioteki wojewódzkie o to, by bardziej się w to włączyły i będziemy to razem robić. Muszę powiedzieć, że biblioteki wojewódzkie bardzo dobrze współpracują z DKK, przy czym warto to jeszcze bardziej wesprzeć. Ogłosiliśmy konkurs na recenzje. Dostaliśmy już 250 recenzji książek, które były dyskutowane przez klubowiczów. Niektóre z nich są rzeczywiście znakomite, co skłania nas do pomysłu, by stworzyć rodzaj forum dyskusyjnego dla recenzentów i uczyć ludzi pisać. Niektóre recenzje są pisane bardzo nieudolnie, a niektóre są napisane fenomenalnie.</u>
          <u xml:id="u-8.14" who="#GrzegorzGauden">Warto wskazać na inicjatywę Instytutu Książki, tzn. na program Literacki Atlas Polski. Jest on adresowany przede wszystkim do młodzieży, która zbiera, opisuje własne miejsca, terytoria, postaci z własnego regionu. Jest to wydawane w formie przewodnika po Polsce, napisanego przez młodzież, co sprzyja zainteresowaniu tzw. żywą literaturą.</u>
          <u xml:id="u-8.15" who="#GrzegorzGauden">Do tego dochodzi akcja „Autor na żądanie”, gdzie wspólnie z Centrum Edukacji Obywatelskiej wspieramy zapraszanie wybitnych twórców do instytucji, które ich potrzebują.</u>
          <u xml:id="u-8.16" who="#GrzegorzGauden">Oprócz tego uruchomiliśmy stronę internetową – portal, który moim zdaniem pełni bardzo istotną funkcję informacyjną i scalającą środowisko wydawców, księgarzy, bibliotekarzy. Informuje o wszystkich wydarzeniach literackich. Ustne opisywanie portalu jest trochę mało sensowne, więc zapraszam wszystkich na naszą stronę: www.instytutksiazki.pl. Chcę powiedzieć, że ta strona wychodzi po angielsku i po niemiecku, czyli jest również adresowana do wydawców i osób z zagranicy, zainteresowanych polskimi książkami, a więc mają na bieżąco serwis informacyjny.</u>
          <u xml:id="u-8.17" who="#GrzegorzGauden">Tyle o teraźniejszości, a kończąc nawiążę bezpośrednio do tego, o czym mówił pan dyrektor Makowski. Z czytelnictwem nie jest najlepiej, bo jednak spadło i spada. Przyczyny tego są różne. Moim (i nie tylko) zdaniem, jedną z przyczyn jest dramatyczny stan bibliotek gminnych. Dane, którymi w tej sprawie dysponuje BN, nie pozostawiają żadnych złudzeń. Według danych BN 34,4% budynków bibliotek ocenia się jako stan prowizoryczny, a 15,2% jako całkowicie nieprzystosowanych, tzn. 50% bibliotek funkcjonuje w warunkach urągających jakimkolwiek wymogom. Również w związku z tym minister Zdrojewski zaproponował powołanie specjalnego programu Biblioteka Plus, który ma być realizowany przez Instytut Książki – oczywiście we współpracy z BN i z wszystkimi instytucjami. Program ten ma zmienić pojmowanie roli bibliotek gminnych, które właściwie są podstawowymi placówkami cywilizacyjnymi. Chodzi o to, by także przywrócić prestiż zawodu bibliotekarza, o czym mówił pan dyrektor Makowski, a także o to, by poszerzyć funkcję bibliotek poprzez przekształcenie ich w centra życia społecznego. Przede wszystkim trzeba je doposażyć – także w sprzęt komputerowy. To bardzo ciekawie zbiegło się z inicjatywą Billa i Melindy Gatesów, którzy realizują program Global Library. Być może to do państwa nie dotarło, bo prasa o tym mało pisała. Program ten realizowali w Chile, Meksyku, w Afryce Południowej, teraz na Łotwie. Polega on na finansowym, a właściwie technicznym wspieraniu właśnie bibliotek gminnych w przekształceniu ich w centra nie tylko wypożyczania książek, ale także dostępu do Internetu, dostępu do sprzętu. W tej chwili jesteśmy w trakcie rozmów. Fundacja Gatesów analizuje potrzeby polskich bibliotek, prowadzone są badania, w których częściowo korzysta się z materiałów zgromadzonych przez BN. Robione są również specjalne, dodatkowe badania. Razem z Fundacją Gatesów będziemy realizować ten program od przyszłego roku. Wróciłem z Łotwy, gdzie ten program został już zrealizowany, odwiedziłem kilka bibliotek. Jednym z ciekawych spostrzeżeń, jakie usłyszałem od pań pracujących w małych bibliotekach, jest to, że w momencie pojawienia się bezpłatnie dla młodzieży Internetu wzrosła liczba młodych ludzi korzystających z biblioteki. Ten proces rośnie, to znaczy, że biblioteka, w której są nie tylko książki, ale jest 5 komputerów i bezpłatny dostęp do Internetu z dobrym łączem, generuje ruch tego typu, że młodzież zaczyna przychodzić do biblioteki. Ponieważ są przedziały czasowe i można korzystać z Internetu przez godzinę, to czekając na następną godzinę młodzież korzysta z książek. Jest to niewymuszony, ale pozytywny mechanizm zainteresowania biblioteką. Na tym zakończę, będziemy odpowiadali na państwa pytania. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Zgłaszał się pan poseł Zawiła, pan poseł Ross, ja również pozwolę sobie zadać pytanie.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Pierwsza sprawa to owa promocja za granicą. Nie wiem dokładnie, jak wygląda promocja polskiej literatury i polskiej książki za granicą. Nie wiem, bo nie mogę tego aż tak śledzić, natomiast wiem jedno, że na polskim rynku znajduje się bardzo dużo współczesnej literatury ze wszystkich stron świata. Jeżeli wejdę do księgarni, przejrzę 3 kartki, kupię i przeczytam książkę, ale nie z tych okrzyczanych, to wydaje mi się, że mamy u siebie bardzo dużo znacznie lepszej tego typu literatury współczesnej. Cały czas się zastanawiam, jak to jest, że w każdej chwili mogę znaleźć w naszych księgarniach tak wiele książek, co skądinąd jest cenne, ale tak trudno jest przebić się polskiej literaturze na rynki światowe czy europejskie. Mówił pan o prymacie literatury anglojęzycznej, ale to jest kwestia tłumaczeń. Czy jest to także kwestia jakichś barier organizacyjnych, finansowych czy mentalnych? Chciałabym o to dopytać, bo naprawdę wygląda tak, jakby u nas literatura „zwiędła”, a to jest nieprawda. Cały czas mówię o literaturze współczesnej, bo już nie chcę odnosić się do klasyki. Mówię o książkach, które ciągle dopływają do nas strumieniem, a tam nie ma naszych książek.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Druga kwestia związana z programem Biblioteka Plus. Jeszcze nic na ten temat nie słyszeliśmy od bibliotekarzy, ale pamiętam nieudaną próbę zmiany ustawy o bibliotekach sprzed kilku lat. Bibliotekarze zablokowali parlamentowi chęć uczynienia z bibliotek takich centrów. Argumentowano, że biblioteka to książka, bibliotekarz i koniec. Rozumiem, że w tej chwili z tym programem już nie ma tego typu problemów. Nie dziwię się, że młodzi ludzie przychodzą do biblioteki wtedy, gdy mają dostęp do Internetu. To jest zrozumiałe.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Trzecia, najbardziej dla mnie bolesna sprawa, choć nie wiem, czy ktoś z państwa mi na to odpowie. Wydaje mi się, że niezależnie od tego, w jakim stanie są biblioteki, niezależnie od nakładów książek, niezależnie od tego, czy jest to lepsza czy gorsza literatura, istnieje coś rodzaju urzędowego przyzwolenia do tego, żeby nie czytać. Oczywiście myślę tutaj o kanonie lektur. To jest trudny i dyskusyjny temat. Rozumiem nauczycieli, którzy mówią, że to jest fikcja, bo i tak młodzież nie czyta. Jeżeli młodzież nie nauczy się czytać w szkole, to potem chyba trudniej będzie się uczyć. Pytanie z ciekawości: czy MEN choćby trochę konsultowało ze środowiskiem, czy też z państwem te swoje pomysły, że wystarczy przeczytać 3 książki w roku? Jeśli w szkole wystarczy przeczytać 3 książki w roku, to potem wystarczy w ogóle nie czytać i wcale się nie dziwię, że czytelnictwo tak upada. Może rację mają ci, którzy mówią, że już niedługo nie będziemy czytać. Nie chcę się tu upierać.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">To były takie moje 3 pytania i wątpliwości, ale może zbierzemy wszystkie uwagi. Pan poseł Zawiła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MarcinZawiła">Dziękuję, pani przewodnicząca. Mam kilka pytań, które trochę biorą się z mojego doświadczenia zawodowego jako również bibliotekarza.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#MarcinZawiła">Bardzo dobrze, że jest ów program wspierania czytelnictwa i możliwości zakupu nowości. Bardzo dobrze, że jest on uwarunkowany wkładem własnym samorządu obok wkładu Ministerstwa. Bardzo dobrze, że wzrasta liczba tych nowych tytułów. Ze względów technicznych miałbym prośbę czy też apel o to, aby na koniec roku nie przenosić realizacji tego planu w sensie finansowym, czyli do momentu, w którym biblioteki w całej Polsce dostaną umowy, wdrożą systemy przetargowe. Jeżeli przetargi na zakupy nowości ogłasza się późną jesienią, to po prostu na rynku np. już brakuje części nowości. Byłoby dobrze, gdyby późną jesienią biblioteki mogły już do tego przystępować.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#MarcinZawiła">Wiąże się to z drugą sprawą. Wiem, że w poprzednich kadencjach Komisja się tym zajmowała. Chodzi o absurdalny obowiązek zakupu książek poprzez przetarg. Budujemy listę, ogłaszamy przetarg i w przetargu uczestniczą hurtownicy, którzy nawet stosując rabaty oczywiście nie są instytucjami charytatywnymi i narzucają marżę, a wydawcy proponują nam zakupy bezpośrednio z upustami dla bibliotek. Z państwowych pieniędzy, które biblioteki w Polsce wykorzystują na zakup, średnio 20% mogłoby być wykorzystane na nowe tytuły i wskaźniki mogłyby pójść do góry. Nie bardzo wiem, jak do tego podejść, bo wiem, że zmiana ustawy o zamówieniach publicznych z wyłączeniem bibliotek jest bardzo trudna, ale myślę, że dobrze byłoby wrócić do tego tematu.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#MarcinZawiła">Kolejna rzecz – kryteria podziału środków na poszczególne regiony. Ten podział jest bardzo zróżnicowany i coraz bardziej zróżnicowany. To już nie jest tak, że tylko PKB na województwo, jak było na początku. Bogactwo województwa decydowało o dofinansowaniu, co było absurdem o tyle, że w bogatych województwach były bardzo małe i biedne gminy, które nie mieściły się w tych dodatkowych czynnikach. Ten podział jest coraz bardziej wzbogacany, ale brakuje mi w nim uwzględnienia roli bibliotek powiatowych. To w ogóle jest problem, ponieważ ustawowo powiaty powinny prowadzić biblioteki. Raz prowadzą, a innym razem nie. Raz prowadzą własne, a innym razem na zasadzie jakichś krótkoterminowych porozumień. Sądzę, że ten nieuruchomiony system bibliotek powiatowych powinien być ściśle powiązany z aktywizacją tych najmniejszych bibliotek. Moja propozycja jest następująca. Nie ukrywam, że zacząłem ją „ćwiczyć” praktycznie, a wzoruję się tutaj na Niemczech. Istnieje kategoria tzw. księgozbiorów wymiennych. Jeżeli w małej wsi mieszka 10 dzieci, to kupienie dla nich „Harrego Pottera” powoduje, że 10 dzieci go przeczyta i później książka stoi na półce. Akurat jest to wzór saksoński – biblioteka powiatowa dysponuje księgozbiorem wymiennym dla dzieci, gdzie ten sam „Harry Potter” może być wielokrotnie wypożyczony i przewieziony do kolejnej małej wiejskiej biblioteki. Mamy sieć (marnych, ale fizycznie istniejących) bibliotek i w związku z tym na przyszłość dobrze byłoby pomyśleć o promowaniu rozwiązań księgozbiorów wymiennych. Nie jest to zbyt trudne, bibliotekarze byliby w stanie z tego korzystać nawet posługując się własnym transportem.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#MarcinZawiła">Kolejna sprawa. Mówimy o pozycji, autorytecie bibliotekarzy. Jest to wyjątkowo trudna grupa zawodowa. W środowiskach, o których mówimy w Komisji, ludzie kultury zawsze mają swój moment. Malarze mają wernisaż, aktorzy mają swoją premierę. Zawsze istnieje moment zwieńczenia ich pracy. Jeśli nawet za dużo nie zarobią, to ktoś ich zauważy. Robota bibliotekarzy jest straszliwie mrówcza, codzienna i nie zawsze dostrzegana. Nakłada się na to problem nie tylko fatalnego stanu budynków, ale także stan uposażeń bibliotekarzy z tych najmniejszych bibliotek. Z własnej kieszeni bibliotekarzy pokrywane są podyplomowe studia bibliotekarskie czy podnoszenie kwalifikacji. Jeżeli będziemy nakładali na nich obowiązek wejścia w nowe sieci informacyjne z Billem Gatesem, to nie zapominajmy o tym, że trzeba o nich pamiętać, by im trochę umożliwić funkcjonowanie, samokształcenie i lepsze zarobki.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#MarcinZawiła">Na koniec o promocji książki. To bardzo dobry pomysł, by promować polskie książki na świecie poprzez wspieranie tłumaczeń. To jest bardzo ważne, przy czym odnoszę takie wrażenie, że dzisiaj na rynku księgarskim, co bardzo wyraźnie widać w bibliotece, natychmiast wzrasta czytelnictwo nawet najgorszej i najgłupszej książki, jeśli po wydaniu dostanie niezasłużenie fantastyczną recenzję w dzienniku masowym, bo tak się złożyło, że bibliotekarstwo jest jeszcze chyba za biedne na promocję telewizyjną. Mam wrażenie, że ten system to już jest system handlowy, a wielu recenzentów traci etyczne elementy przyzwoitości. Jednak książkę trzeba pokazać, by zachęcić czytelnika. Zastanawiam się, czy w tych działaniach na zewnątrz powinno być nie tylko tłumaczenie, ale także promocja książki. Skoro czytamy literaturę japońską, bo to takie ciekawe i oryginalne, to spróbujmy wypromować się za granicą – właśnie w gazetach. Bez wsparcia medialnego wprowadzenie książki na rynek jest w tej chwili praktycznie niemożliwe, tak jak każdego towaru. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Pan poseł Ross, potem pan poseł Fedorowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#TadeuszRoss">Zmartwiły mnie słowa pana dyrektora Makowskiego, że czytelnictwo spada. To pewnie również jest znak czasu, ale książka przypomina piękną karetę, o której można powiedzieć: jaka piękna kareta, ale dla mnie jest za wolna. Nie wsiądę do niej, bo za wolno dojadę, mimo że ją podziwiam jako przedmiot, który niewątpliwie jest piękny. Na szczęście książka to jest klasyka, a wiadomo, że klasyka zatacza wielki łuk i wraca – tak jak jest w malarstwie, w muzyce. Przyjdą czasy, gdy książka znowu będzie doceniana i czytana. Mam taką nadzieję.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#TadeuszRoss">Pomysł, by w bibliotekach był komputer, to chyba jest dobra droga. Proszę zwrócić uwagę na to, co dzieje się w empikach. Empiki są oblegane. Oczywiście, jest tam mnóstwo akcesoriów, mnóstwo rzeczy z różnych dziedzin, które niewiele mają wspólnego z książką, ale jednak to jest ten kierunek. Myślę, że stworzenie z bibliotek również miejsc na chwilę zadumy, na pogawędki, na nowoczesne i ważne dla młodzieży środki jest dobrym kierunkiem, bo to znowu podniesie rangę książki. Ten powrót może nastąpić siłą inercji. Myślę, że jest to pocieszające. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Głos miał zabrać pan poseł Fedorowicz, ale poprosiłam go o to, by poprosił sąsiednią salę o to, aby obradowała trochę unisono. Proszę – pani poseł Sobecka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#AnnaSobecka">Dziękuję, pani przewodnicząca. W zasadzie nie powinnam już zabierać głosu, bo pan poseł Zawiła był tak uprzejmy, że wyprzedził mnie z pytaniami w tych tematach.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#AnnaSobecka">Chodziło mi o biblioteki powiatowe i gminne. Muszę podzielić się z państwem jednym spostrzeżeniem. Bardzo mnie rozczulają i tkliwie nastrajają biblioteki gminne, wokół których koncentruje się życie społeczne i kulturalne. Tym żyje prawie cała wieś albo gmina lub też jakaś mała miejscowość. Myślę, że jest to najważniejsza zdobycz. To jest bardzo cenne przy dużym bezrobociu w takich małych miejscowościach.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#AnnaSobecka">Chciałam jeszcze spytać o następującą sprawę. Wiem, że biblioteki wojewódzkie nie zawsze dysponują odpowiednimi warunkami przy przechowywaniu dużych woluminów. Wiem, że do przechowywania takich zbiorów potrzebne są odpowiednie parametry: temperatura, wilgotność. Niszczy się wiele pozycji tylko z tego powodu, że nie ma odpowiednich warunków, a stan techniczny budynków bibliotecznych aż woła o pomoc.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#AnnaSobecka">Myślę, że Komisja powinna dostrzec pracę bibliotekarza, która jest skandalicznie opłacana. Znam osobę pracującą w bibliotece – po dwóch fakultetach, po studium podyplomowym, która na rękę otrzymuje 960 zł. Tam idzie się z zamiłowania, nie liczy się czasu, uczestniczy się w życiu społecznym, kulturalnym, które najczęściej organizuje się po godzinach pracy. Uważam, że na obecne realia te płace naprawdę są skandaliczne. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Pan poseł Fedorowicz – proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JerzyFedorowicz">Przepraszam bardzo, widocznie mało czytam, bo użyłem słowa „drzeć” i mnie ochrzanili, ale mówiłem po cichutku, co mnie tłumaczy.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#JerzyFedorowicz">Dużo rzeczy zostało już powiedziane. Chciałbym powiedzieć, że wiele zależy od samego bibliotekarza, bez względu na jego wynagrodzenie, które rzeczywiście jest bardzo niskie.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#JerzyFedorowicz">Ze smutkiem przyjąłem informację pana dyrektora. Na razie mówię o woj. małopolskim. Są akcje, które są akcjami stałymi, dotyczącymi głównie czytelnictwa dzieci – w bibliotece wojewódzkiej i innych bibliotekach. W niektórych miejscach biblioteki wykorzystują miejsca odpowiednie do rodzaju zajęć, które przyciągają młodzież.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#JerzyFedorowicz">Zdaję sobie sprawę z tego, że przyszedł inny czas i musimy sobie z tym poradzić. Wczoraj odbyło się posiedzenie Komisji Łączności z Polakami za Granicą, której jestem członkiem, dotyczące języka polskiego i nauczycieli polskich pracujących wśród Polaków na całym świecie. Skorzystałem z okazji i poprosiłem o przyjazd pani dyrektor szkoły w Stanach Zjednoczonych, która dzisiaj spotka się z panią minister edukacji. Przejrzeliśmy ankietę, statystyki uczniów i nauczycieli w Chicago, gdzie ta pani jest dyrektorem szkoły. W tej statystyce zobaczyłem, że w Chicago jest 144 uczniów i 12 nauczycieli, a pani dyrektor szkoły mówi i powie to dzisiaj pani minister lub któremuś z wiceministrów, że w jej szkole jest 800 uczniów w różnym wieku i ponad 30 nauczycieli. Przepraszam za taki wstęp, ale chodzi o coś, co już próbowałem robić we własnym zakresie – w Teatrze Ludowym. Czy państwo próbowali takiej drogi, by ta młodzież, która nie zna dobrze języka polskiego, otrzymywała egzemplarze polskiej literatury pięknej (także współczesnej) np. w języku angielskim? Oczywiście, także w języku polskim. Ci młodzi ludzie ciekawi są języka polskiego i może pośredniczyliby między swoimi rówieśnikami. Nie chcę się wymądrzać, ale jeśli państwo nie zrobili takiego kroku, to może należałoby spróbować. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Pan poseł Kutz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#KazimierzKutz">Szanowni goście, cieszę się, że jesteście z nami, wy – apostołowie słowa pisanego. Myślę, że przede wszystkim jesteście jakby klucznikami piękna.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#KazimierzKutz">Chciałbym się ustawić nieco przyszłościowo, trochę „opukać” sprawę literatury pięknej i to, co będzie przed nami. Ufam, że ustawa o mediach, która powstanie, będzie niesłychanie ważną, przełomową sprawą. Będzie to pod opieką MKiDN oraz MEN. Będzie szansą całkowitej zmiany komunikowania się wydawców, waszych instytucji z odbiorcami. Nie da się na siłę w jakikolwiek sposób wciskać ludziom książek. W aktualnych telewizjach propagowanie literatury pięknej, namawianie czy zwracanie odbiorcom uwagi na piękno w literaturze jest żałosne. Chciałbym dożyć takiego dnia, gdy w telewizji publicznej będzie – nazwijmy to okienko, w którym raz na tydzień występuje znany człowiek – nie krytyk, być może najmniej polityk, lecz człowiek, który ma jakie takie nazwisko i który zachwycił się pięknem jakiejś książki. To wcale nie musi być książka polska. Gdyby móc zorganizować takie zaplecze, by tacy ludzie zechcieli powiedzieć, dlaczego zachwycili się książką i mówili do widza, że odnaleźli niezwykły świat. Ja nie mówię o treści, lecz o formie. Chciałbym przeżyć taki dzień, w którym np. wystąpiłby Lech Wałęsa i mówił o pięknie książki Wildsteina.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#KazimierzKutz">Problem jest taki, że w tym świecie zrujnowanych autorytetów ludzie chcą, by był to ktoś, kto jest poważny i umie się zachwycić pięknem literatury. To zaufanie pobudziłoby autentyczne zainteresowanie literaturą piękną. Możemy gadać o wszystkich statystykach, ale prawda jest taka, że w tych najuboższych miejscowościach, gdzie rodzice nie mogą dzieciom kupować książek – choćby lektur, wywierany jest nacisk na biblioteki i przyrost często polega na tym, że biblioteki wiejskie kupują bryki i w statystykach wygląda to bardzo dobrze. W takim miejscu taką bibliotekę nie da się przekształcić w miejsce, gdzie się będzie rozmawiało o książce, bo do rozmowy o brykach niepotrzebny jest lokal w bibliotece. Mam nadzieję, że dojdzie do tej ustawy. Jako człowiek niewierzący jestem gotów dać na uroczystą mszę, by do niej doszło. Telewizja publiczna wróci do społeczeństwa jako własność społeczeństwa i kultura będzie rzeczą najważniejszą.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#KazimierzKutz">W programach pana ministra, który naprawdę jest świetnym ministrem, wprowadza się na razie w formie pozalekcyjnej wstęp do edukacji estetycznej. Widzę w tym szansę i dlatego nie mam do panów żadnych pytań. Ja się cieszę, że jesteście, a to co robicie jest świetne.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#KazimierzKutz">Gdy dojdzie do tej ustawy, to na pewno również i w tym miejscu będziemy budować zręby zamówień społecznych dla telewizji, bo telewizja będzie wykonywała pewne plany, które będą związane z nami wszystkimi. Chodzi o to, byście panowie czynnie się w to włączyli, by zacząć myśleć o tym, jak wyjść z waszego podwórka i zaproponować nie produkowanie, lecz namawianie do czytania książek przez kogoś, kto książkę rzetelnie przeczytał i nie jest recenzentem, a zachwycił się tym, co jest najistotniejsze w literaturze – pięknem i by próbował się tym podzielić. Myślę, że jest to program realny, bo nie wymaga wielkich nakładów, tylko dobrego pomysłu i tego, by telewizja publiczna służyła społeczeństwu – zwłaszcza kulturze i młodym ludziom. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Marzeń pana posła Kutza chyba nie da się zapisać w ustawie. Nie wyobrażam sobie aż tak szczegółowej ustawy. Wystarczy, by w telewizji byli kulturalni ludzie, którzy potrafią się zachwycić pięknem, a czy się tego doczekamy, to czas już pokaże.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Czy jeszcze ktoś chciałby zabrać głos? Pani poseł Kidawa-Błońska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MałgorzataKidawaBłońska">Chciałabym powiedzieć o 2 sprawach. Pierwsza dotyczy bibliotekarzy. W tej chwili praca bibliotekarzy ma ogromne znaczenie. Nie wiem, czy państwo wiedzą, że są biblioteki, właśnie te małe biednie biblioteki, w których bibliotekarze wymyślają coś takiego, że robią miniprzedszkola na kilka godzin dziennie. Dzieci przychodzą i czyta im się książki. To jest wspaniała sprawa, bo potem te dzieci wracają do domów i nie chcą oglądać „Dobranocki”, tylko domagają się, aby rodzice czytali książki. Rodzice, którzy bardzo często nie przeczytali więcej, niż przysłowiowe 4 lektury, zaczynają z dziećmi czytać książki. To są naprawdę bardzo dobre akcje. Oczywiście, pracują tam zapaleńcy, ale jest to wspaniała sprawa. Zdarza się, że gdy znajdują się miejsca w przedszkolach, dzieci nie chcą do nich chodzić, bo jest nudno, a w bibliotece czytają książki. Potem w tych małych bibliotekach powstają działy dziecięce, bo rodzice muszą wypożyczać książki dla dzieci, by wypełnić czas „Dobranocki”. Wydaje mi się, że jest to bardzo ważne, bo to może znowu wyzwoli snobizm na czytanie książek. Jeszcze kilkanaście lat temu młodzi ludzie spotykając się rozmawiali o książkach. Nie wypadało nie znać pewnych tytułów i o nich nie rozmawiać. Do tego możemy wrócić, bo widzę, że młode pokolenia rokują, że będą czytały książki, ponieważ nic nie rozwija wyobraźni tak, jak czytanie. Jeżeli wyobraźnia nie będzie rozwinięta, to ci ludzie nic w życiu nie osiągną, bo nie będą potrafili podejmować żadnych decyzji.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#MałgorzataKidawaBłońska">Druga bardzo ważna sprawa to księgarnie. Są księgarnie i są empiki. Księgarnia to miejsce, w którym możemy porozmawiać z księgarzem o książce. To jest bardzo ważne, gdyż jest to ta pierwsza osoba, która robi selekcję, gdy rozmawiamy o tym, jakiej książki, jakiej literatury szukamy. Jeżeli wchodzimy do empiku i jest tam kilkanaście tysięcy książek, to bardzo trudno jest nam znaleźć książkę, jakiej szukamy. W księgarni księgarz zna każdą książkę, która tam była i każdą z nich przeczytał. Problem wziął się z tego, że rzeczywiście księgarnie zaczęły być traktowane jak sklepy spożywcze, jak banki. Jest tu problem czynszów dla małych księgarń. Wydaje mi się, że powinny być traktowane na trochę preferencyjnych warunkach – jak galerie sztuki, które promują sztukę. To ma być takie miejsce, gdzie można przyjść i ktoś o tej książce powie, doradzi, jaką książkę należy wybrać. Czasami czytelnika trzeba przygotować, podsunąć jedną książkę, a potem czytelnik wróci do księgarni i dostaje następne. Bardzo ważną sprawą jest otoczenie księgarni ochroną. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję, ale to samorządy, pani poseł. Pan poseł Rusiecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JarosławRusiecki">Pani przewodnicząca, szanowni goście, szanowni państwo. Oczywiście, podzielam znaczną część poglądów, które zaprezentował z własnego doświadczenia pan poseł Zawiła oraz pani poseł Anna Sobecka. Ja mam podobne doświadczenia i już nie chciałbym tego powielać.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#JarosławRusiecki">Chciałbym zwrócić uwagę na następującą rzecz. Mówiliśmy o fatalnym stanie obiektów bibliotecznych począwszy od małej gminy, ale w wielu większych miastach stan bibliotek jest po prostu zawstydzający dla samorządów, dla kultury. Czy Ministerstwo, Instytut Książki i BN nie pracują nad pomysłem będącym pewną analogią do sfery budowy boisk? Wcześniej był program Blisko Boisko a teraz program Orlik 2012, dotyczący powstania boisk w małych gminach. Chodzi o działania wspierające powstawanie nowych bibliotek, otwartych na XXI wiek. Komputery są, ale komputer w bibliotece prócz dostępu do Internetu ma także inne cele – musi stać się elementem centrum bibliotecznego. Jeśli nawet otrzymamy od Gatesów komputery i wprowadzimy do wiejskiej biblioteki 3 komputery, to trzeba je połączyć w jakąś sieć, a tam żadna instalacja nie utrzyma się ściany, by to razem mogło funkcjonować. Czy nie dochodzimy do momentu, w którym powstawanie bibliotek należy objąć rządowym programem, oczywiście wspólnie z samorządami? Współfinansowanie byłoby na jakimś poziomie – do udźwignięcia również przez małe gminy. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Jeśli to ważne, to zawsze można zabrać głos. Proszę – pani poseł Sobecka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#AnnaSobecka">Pan poseł przypomniał mi o kwestii finansowania przez samorządy. Z mojego życia, z pracy poselskiej wiem, że samorządy często przerzucają się odpowiedzialnością. Najczęściej nie ma tam za dużo środków finansowych i przerzucają się odpowiedzialnością za utrzymywanie książnicy czy biblioteki. Myślę, że jest to bardzo dobry pomysł, by to raz na zawsze definitywnie rozwiązać. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Bardzo proszę – Stowarzyszenie Bibliotekarzy Polskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#ElżbietaStefańczyk">Pani przewodnicząca, szanowni państwo. W imieniu bibliotekarzy chcę podziękować za to posiedzenie, za możliwość pochylenia się nad sprawami, które bezpośrednio dotyczą nas wszystkich. Przede wszystkim dotyczą bibliotekarzy.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#ElżbietaStefańczyk">Biblioteki działają głównie po to, by zaspokajać potrzeby czytelników i użytkowników. Pytania, które państwo formułowali w pierwszej części, często są tym, o czym środowisko bibliotekarskie mówi od wielu lat. Do rozwiązania pozostało jeszcze bardzo wiele problemów, ale podstawowa kwestia jest następująca. Aby biblioteki były nowoczesną, publiczną przestrzenią dla czytelników, to musi się zejść kilka elementów. Musi być zakup nowości, który przy pomocy państwa jest systematycznie realizowany od 2000 roku. Musi być modernizacja obiektów bibliotecznych, ich wyposażenie. Muszą być szkoleni bibliotekarze i oczywiście muszą być środki. Wydaje mi się, że bardzo dobry jest przyjęty przez państwo kierunek – w przypadku zakupu nowości – działania państwa stymulują działania samorządu. Tak powinniśmy pójść w następnych segmentach modernizacji bibliotek. Dając środki finansowe państwo nakłada na samorządy obowiązki.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#ElżbietaStefańczyk">Pani poseł mówiła, że samorządy przerzucają się odpowiedzialnością. W zakresie bibliotek samorządy obowiązuje ustawa o bibliotekach, która nakłada na samorządy odpowiednie obowiązki. Jednak samorządy mówią, że w momencie przekazania im bibliotek (ponad 10 lat temu) nie otrzymały specjalnej subwencji na kulturę i w związku z tym działanie bibliotek i ich modernizację często finansują z funduszu poświęconego na drogi czy też na inne rzeczy. Dlatego był postulat, zgłaszany także przez Zrzeszenie Powiatów Polskich, by pomyśleć o specjalnych środkach finansowych w budżetach samorządów na realizację działań związanych z kulturą. Akurat dotyczyło to sprawy bibliotek. W bardzo szerokim zakresie dotyczy to także bibliotek powiatowych. Wiemy, że zgodnie z ustawą każdy powiat musi posiadać bibliotekę. Bardzo często w sposób trochę omijający prawo samorządy próbują powierzać bibliotekom spełnianie funkcji biblioteki powiatowej, przeznaczając na to 40 tys. zł rocznie. Jak się domyślamy, starcza to na skromną pensję bibliotekarza, który będzie prowadził działania instrukcyjne.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#ElżbietaStefańczyk">Wspólnie z Ministrem Kultury i Dziedzictwa Narodowego były przygotowane wystąpienia do wojewodów w sprawach bibliotek powiatowych. Wydaje mi się, że stale powinny być prowadzone działania, przypominające przez państwo samorządom o ich obowiązkach. Równocześnie powinny być prowadzone programy. SBP ma nadzieję, że następnym segmentem jest waśnie Biblioteka Plus, czyli program, który ma się przyczynić do modernizacji obiektów bibliotecznych. Są środki unijne, z których korzysta bardzo wiele samorządów w Polsce. Z tych środków są modernizowane i rozbudowywane biblioteki – np. w Jeleniej Górze, Kolbuszowej, Lublinie. To wszystko zależy od współdziałania państwa, samorządu i bezpośrednio dyrektorów bibliotek.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#ElżbietaStefańczyk">Dzisiaj bardzo dużo mówiliśmy o bibliotekarzach. Od ich zaangażowania, od ich nacisku na samorządy naprawdę bardzo dużo zależy. SBP jest organizacją istniejącą już 90 lat, jest organizacją pożytku publicznego, zrzeszającą prawie 9000 bibliotekarzy. W tym roku organizujemy konferencję poświęconą nowym, modernizowanym obiektom bibliotecznym. Wiemy i mówimy, że jest źle, ale we współpracy z państwem bardzo wiele samorządów pozyskuje środki unijne, środki samorządowe i wybudowało oraz zmodernizowało bardzo wiele obiektów bibliotecznych. Chcemy pokazać te obiekty innym samorządowcom, innym dyrektorom bibliotek. Chcemy pokazać, jak można działać i współdziałać.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#ElżbietaStefańczyk">SBP bardzo liczy na te dwa programy – na bibliotekę Plus, który będzie realizowany przez Instytut Książki we współpracy ze środowiskiem bibliotekarskim oraz na program Gatesów, który ma służyć technicznej modernizacji bibliotek i szkoleniom bibliotekarzy. Odbyliśmy rozmowy z obiema instytucjami, jesteśmy partnerem w tych programach. Chcemy, żeby dotychczasowe doświadczenie bibliotekarzy było wykorzystane przy realizacji tych programów.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#ElżbietaStefańczyk">Pani przewodnicząca powiedziała, że przed laty bibliotekarze zablokowali możliwość łączenia bibliotek. Wówczas bibliotekarze zablokowali automatyczne łączenie bibliotek publicznych z innymi instytucjami kultury. W myśl tamtych przepisów często automatycznie włączano biblioteki publiczne do ośrodków kultury, do ośrodków sportu. Oczywiście mamy placówki, gdzie ta współpraca układa się bardzo dobrze, ale były też przypadki, że działalność biblioteczna w ogóle zniknęła w działalności tych instytucji kultury.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#ElżbietaStefańczyk">Chcielibyśmy, żeby biblioteki były ośrodkami informacji w przestrzeni publicznej miasta, wsi, regionu, by były to placówki nowoczesne, ale by były to placówki samodzielne, posiadające nową infrastrukturę oraz możliwości rozwoju. Wydawcy, księgarze zapewne powiedzą, że bibliotekarze są grupą najbardziej zorganizowaną, posiadającą świadomość swojej pracy, posiadającą ogromne możliwości kreatywne. Wydaje nam się, że dla tej grupy zawodowej potrzebne są tylko narzędzia, by przekształciła te miejsca pracy. Bibliotekarze dobrze wiedzą, że powinny być komputery, bo sami są twórcami bardzo wielu baz danych, bardzo wielu źródeł informacji. Wiedzą, że takie źródła są dostępne w Internecie. Na pewno państwo wiedzą, że potrzebni są także przewodnicy po Internecie. Teraz obserwujemy takie zjawisko, że w bardzo wielu bibliotekach czytelnicy są bezradni, rzuceni w świat Internetu. Bardzo wielu czytelników zachłyśniętych możliwością dostępu do tej informacji potrzebuje przewodników po Internecie. Takimi przewodnikami po tych źródłach informacji są bibliotekarze. Jest to nieliczna grupa osób, które permanentnie kształcą się, doskonalą na różnego rodzaju kursach, konferencjach. To są ludzie, którzy wiedzą, że bez inwestowania w siebie straci ich placówka biblioteczna.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#ElżbietaStefańczyk">Pan poseł Zawiła mówił o kwestii przetargów. Pani przewodnicząca pamięta burzliwe posiedzenia Komisji w poprzedniej kadencji, które były związane z ustawą o zamówieniach publicznych. Zakupy książek do zbiorów bibliotecznych potraktowano jak zakupy cegieł, cementu, wszelkiego materiału budowlanego. Nie udało się wprowadzić zapisu, by zakupy książek do zbiorów były zwolnione z przetargów. To powoduje pewnego rodzaju trudności i jak wykazywaliśmy wcześniej, powoduje, że środki publiczne w większym stopniu nie trafiają bezpośrednio na te zakupy.</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#ElżbietaStefańczyk">Chcielibyśmy, by głosy bibliotekarzy były brane pod uwagę przy nowelizacjach ustawy o prawie autorskim. Głos bibliotekarzy powinien być wysłuchany odnośnie do kwestii otwartych zasobów informacyjnych, cyfryzacji zbiorów i o to chcielibyśmy postulować. Chcielibyśmy mieć możliwość mówienia na ten temat. Mamy tutaj doświadczenia międzynarodowych organizacji bibliotekarskich, mówiące o tym, jak to jest robione w bibliotekach w innych krajach. Chcielibyśmy, aby to mogło zaistnieć także w polskim bibliotekarstwie.</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#ElżbietaStefańczyk">Chciałabym odpowiedzieć na kwestię podniesioną przez panią poseł Sobecką. Chodzi o przechowywanie cennych zbiorów w wojewódzkich bibliotekach. Bardzo wiele bibliotek wojewódzkich już ma nowe obiekty biblioteczne i najcenniejsze zbiory przechowywane są w magazynach, które mają do tego odpowiednie warunki. BN zawsze służy radą, konsultacjami w zakresie konserwacji czy ochrony zbiorów. Specjaliści z BN konsultują bardzo wiele cennych zbiorów przechowywanych w poszczególnych bibliotekach. Te sprawy są omawiane w ramach Narodowego Zasobu Bibliotecznego. Posiadające zbiory specjalne biblioteki wojewódzkie nie powinny mieć tego typu problemów. Jeżeli pani poseł wie o takim przypadku, to prosimy o sygnał, bo biblioteki wojewódzkie to są centralne biblioteki dla danego regionu, dla danego województwa i one wiedzą, jakie są procedury postępowania i powinny z tego skorzystać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#AnnaSobecka">A biblioteki uczelniane, np. uniwersyteckie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#ElżbietaStefańczyk">Tak samo. Cenne zbiory największych bibliotek wchodzą w skład Narodowego Zasobu Bibliotecznego i objęte są szczególnymi zasadami przechowywania i udostępniania. Pan dyrektor Makowski mówił o tym, że bardzo wiele bibliotek digitalizuje najcenniejsze zbiory, by były w domenie publicznej by osoba, która nie ma możliwości nawet spojrzenia na „Kazania świętokrzyskie”, mogła wejść do Internetu i w zaciszu domowym czy w gabinecie móc zapoznać się z treścią dokumentu. Zbiory specjalne w dużych bibliotekach to „oczko w głowie” tych bibliotek. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Bardzo proszę – pan dyrektor Makowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#TomaszMakowski">Chciałbym odpowiedzieć na pytania zgodnie z kolejnością ich zgłaszania.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#TomaszMakowski">Zacznę od pytań pani przewodniczącej. Biblioteka Plus jest dla bibliotekarzy ogromną szansą, o czym szerzej mówił pan dyrektor Gauden. Oczywiście BN uczestniczy w rozmowach, razem ze SBP konsultuje wszystkie sprawy.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#TomaszMakowski">Łączenie bibliotek, o czym już mówiła pani przewodnicząca Stefańczyk, jest ogromnym problemem dla bibliotekarzy. Łączenie bibliotek w wielu miejscach sprawdziło się. Bibliotekarze uważają, że łączenie bibliotek w większości miejsc dzisiaj przy mizerii finansowej spowoduje likwidację samych bibliotek, a nie podniesienie ich usług. Głos środowiska jest tutaj właściwie jednoznaczny. W 2008 roku bibliotekarze uważają, że będzie to z większą szkodą. Gdy samorządy będą przeznaczały większe kwoty, a podniesienie chociażby do 25% wkładu samorządów ma pomóc w uzmysłowieniu takiej potrzeby, wtedy oczywiście warto będzie połączyć biblioteki z innymi instytucjami kultury. Pomysł Biblioteki Plus, by z samych bibliotek zrobić centra informacji, jest próbą osiągnięcia tego celu bez likwidacji zapisu o zakazie łączenia bibliotek. Bibliotekarze w pełni to popierają. Głos dyrektorów bibliotek wojewódzkich był jak najbardziej popierający. Może bez likwidacji tego zapisu uda się zrealizować cel.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#TomaszMakowski">Sprawa kanonu lektur. Z bibliotekarzami chyba nikt tego nie konsultował, a szkoda, ponieważ mamy rejestrację (od II wojny światowej) tego, co się wydaje, tego, co się czyta. Przed spotkaniem sprawdziłam, jaka od II wojny światowej była najpopularniejsza książka, jakie osiągnęła nakłady. Oczywiście, był to „Pan Tadeusz” Mickiewicza. Zaskoczeniem było natomiast drugie i trzecie miejsce. Drugie miejsce pod względem nakładów ma Papcio Chmiel, a trzecie – „Koziołek Matołek”. Mamy rejestrację od 1944 roku do 2006 roku. Bardzo interesujące jest dla nas to, jak się zmieniają preferencje wydawnicze. Jest to szczególnie istotne po 1989 roku, ponieważ wydawcy wydają wyłącznie to, co się opłaca, a zatem to, co ludzie będą czytać.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#TomaszMakowski">Pani przewodnicząca wspomniała o tłumaczeniach. Jest to ogromny problem. Specjalnie sięgnąłem do statystyki, by podać dokładne procenty. W 2006 roku aż 21% całej produkcji wydawniczej książkowej to były tłumaczenia z obcych języków. Szczęśliwie, jest tu niewielki spadek, bo w zeszłym roku było 23%. Jest to ogromny problem, Polska jest w czołówce tłumaczeń. Poraża mnie to, że wchodząc do księgarni widzę kilkustronicową książkę o podlewaniu kwiatków i jest ona tłumaczeniem z języka angielskiego. Zastanawiające jest to, dlaczego wydawnictwom cały czas opłaca się zapłacić honoraria obce a nie wynająć kogoś, kto to napisze. Szczęśliwie jest to tendencja spadkowa, ale na wszystkich konferencjach międzynarodowych Polska jest wymieniana jako kraj przodujący w tłumaczeniach z obcych języków. Oczywiście największą część stanowią tłumaczenia z języka angielskiego. Służę szczegółowymi statystykami za poszczególne lata. Niestety, są przerażające dla naszego rynku i dla naszych autorów. Proszę pamiętać, że są to pieniądze, których nie dostają nasi autorzy.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#TomaszMakowski">Pan poseł Zawiła podniósł ogromny problem. Procedury przetargowe przy zakupach książek dotyczą wszystkich bibliotek – od bibliotek gminnych po BN, która właśnie boryka się z prenumeratą czasopism zagranicznych i baz danych. Musimy rozpisać przetarg na dostawę, nie mając na to do końca środków. BN sobie poradzi, ale mniejsze biblioteki mają większy problem. Anegdotycznie powiem, że kupując archiwum Zbigniewa Herbarta musiałem przeprowadzić całą procedurę przetargową i podpisać oświadczenie, że spadkobierczynie są jedynym dostawcą towaru. Niestety, dobra kultury, książki również są objęte procedurami przetargowymi. Jako środowisko bibliotekarskie prosimy o pamięć o problemie, który jest.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#TomaszMakowski">Jeśli chodzi o czas, to ze strony BN, która jest koordynatorem w imieniu ministra kultury wszystko jest na bieżąco. Przed dzisiejszym spotkaniem podpisałem wszystkie dokumenty, które wróciły z bibliotek wojewódzkich. Umowy są podpisywane z dnia na dzień. Ja wręcz przerywałem urlop, by nie było poślizgu. Problem jest oczywiście dużo większy. Wszystkie procedury związane z programami operacyjnymi są dokonywane w systemie rocznym. Proszę pamiętać, że minister kultury działa w systemie rocznym. Chodzi o ustalanie finansowania programów, kryteriów. Są osobne kryteria i właściwy algorytm uzgodniony z Krajową Radą Biblioteczną, z dyrektorami bibliotek wojewódzkich. Jest pomysł pana ministra Zdrojewskiego na zmianę. Przyszłoroczne dotacje będą wcześniej. Jak państwo pamiętają, termin składania wniosków upływał 31 stycznia. Na przyszły rok będzie upływał 30 listopada poprzedniego roku, czyli te środki powinny trafić 2 miesiące wcześniej. Ze strony koordynatora, czyli BN, nie ma żadnych opóźnień. Jest wystarczająca liczba zatrudnionych osób, procedury są przyspieszone. Zresztą w tym roku jest to chyba wcześniej, niż to było w latach poprzednich. Takie mam wrażenie.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#TomaszMakowski">Kwestia braku bibliotek powiatowych. Jest to ogromny problem. Sięgnę do statystyk. Spośród 379 powiatów tylko 299 powołało biblioteki powiatowe, co nie znaczy, że istnieją biblioteki powiatowe jako osobne biblioteki. To znaczy, że np. biblioteka miejska jest jednocześnie biblioteką powiatową. Jedynie 2 województwa: wielkopolskie i łódzkie mają powołane wszystkie biblioteki powiatowe. Jeśli dobrze pamiętam, woj. lubuskie nie ma w 80%. Rozumiemy, że jest to duży problem dla samorządów. Ten obowiązek jest ogromnym problemem finansowym. Utrzymanie bibliotek miejskich i bibliotek powiatowych często jest ponad siły danego samorządu. W niektórych miejscach fantastycznie działa biblioteka powiatowa, biblioteka wojewódzka i biblioteka miejska.</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#TomaszMakowski">Sprawa księgozbiorów wymiennych. Te programy nie są jeszcze tak bardzo widoczne, ale one istnieją. Są dotowane chociażby z priorytetu 2 – promocji czytelnictwa, prowadzonego przez Instytut Książki. Zdaje się, że jest „Książka na walizkach”, a każdym razie są pomysły wymiany książek. Zdaje się, że w tej chwili Toruń przygotowuje dużą akcję księgozbiorów jeżdżących. Jest to pomysł, który powinien być zrealizowany, bo rzeczywiście książka, która jeździ, jest lepiej wykorzystana, czego najlepszym dowodem są przykłady angielskie.</u>
          <u xml:id="u-30.9" who="#TomaszMakowski">W kilku wypowiedziach pojawiła się kwestia prestiżu zawodu bibliotekarza. Pracuję w bibliotece 14 lat na etacie i boli mnie, że moje zarobki odbiegały znacznie od zarobków moich kolegów, którzy pracowali w innych instytucjach. Boli mnie, że nadal bibliotekarze zarabiają najmniej spośród pracowników wszystkich instytucji kultury, podczas gdy najczęściej mają najwyższe kwalifikacje. Generalnie bibliotekarze są grupą uległą i nie potrafią walczyć o swoje. Jest to także kwestia uznania tego, że bibliotekarze edukują w sposób najskuteczniejszy i najtańszy, co też jest bardzo ważne. Złotówka przechodząca przez bibliotekę jest najlepiej wydaną złotówką. Bibliotekarz 3 razy ją obejrzy, zanim wyda, czego najlepszym dowodem są pilotowane przez nas programy. Bibliotekarze bardzo dobrze, bardzo rozsądnie wydają pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-30.10" who="#TomaszMakowski">Pani przewodnicząca Stefańczyk wspomniała o sprawie podnoszenia kwalifikacji. Na pewno będzie o tym mówił pan dyrektor Gauden. Częścią programu Biblioteka Plus jest podnoszenie kwalifikacji, finansowane z funduszy Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego i Fundacji Gatesów. Tu nawet nie chodzi o to, by użytkownicy uznali prestiż bibliotekarza, lecz o to, by bibliotekarze mieli poczucie własnej wartości, co jest bardzo istotne. Bardzo istotne jest to, aby bibliotekarze mieli odpowiednie wykształcenie. Proszę pamiętać, że 62% użytkowników bibliotek publicznych to osoby poniżej 24 roku życia, w dużym stopniu posiadające już wykształcenie wyższe lub studiujące albo wybierające się na studia. Jest bardzo ważne, aby bibliotekarze byli dla nich rzeczywiście partnerem.</u>
          <u xml:id="u-30.11" who="#TomaszMakowski">Pan poseł Ross podniósł bardzo ważną dla mnie kwestię digitalizacji, udostępnienia zasobu cyfrowego. Przywołam tutaj ostatnie badania. Okazuje się, że użytkownicy Internetu dużo chętniej kupują książki „papierowe” niż ci, którzy nie korzystają z Internetu. Udostępnienie w Internecie części zasobów (tej, która jest poza prawem autorskim) tak naprawdę nakręca nam rynek wydawniczy. Wśród użytkowników Internetu jest potrzeba kupowania książki „fizycznej”. Bardzo dziękuję za ten głos, bo to nie zawsze jest zrozumiane.</u>
          <u xml:id="u-30.12" who="#TomaszMakowski">Pani poseł Sobecka wspomniała o warunkach przechowywania książek. Pani przewodnicząca Stefańczyk już powiedziała o tym, że stan bibliotek wojewódzkich w tej chwili jest zadawalający. Możemy powiedzieć, że jest dobry. Chyba tylko biblioteka w Rzeszowie nie ma takich warunków, które by nas zadawalały. Ostatnio wspaniała biblioteka została otwarta w Gorzowie, zresztą w części finansowana ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.</u>
          <u xml:id="u-30.13" who="#TomaszMakowski">Od 2 lat BN przygotowuje standardy dla bibliotek publicznych. Biblioteki zwracały się o to, aby określić to, jak powinna wyglądać biblioteka, co jest potrzebne choćby w rozmowach z własnymi samorządowcami. Kłopot jest następujący. Jeśli standardy ustawimy zbyt wysoko, to samorząd odpowie, że nie stać go na taką bibliotekę i będzie problem z finansowaniem. Pan Jerzy Maj, który od 50 lat zajmuje się standardami bibliotek publicznych, chce opublikować standardy właściwe dla biblioteki XXI wieku.</u>
          <u xml:id="u-30.14" who="#TomaszMakowski">Pan poseł Fedorowicz wspomniał o roli bibliotekarza. Bardzo wiele zależy od bibliotekarza, tak jak od nauczyciela. Jest to przewodnik po informacji, po wiedzy, po literaturze pięknej, o czym nie należy zapominać, po tym, czego bardzo często nie wie użytkownik – najczęściej młody użytkownik. Jeśli bibliotekarz jest zainteresowany, jest twórczy, to wówczas dużo lepiej funkcjonuje także biblioteka.</u>
          <u xml:id="u-30.15" who="#TomaszMakowski">Sprawa szkoły w Chicago. BN ma bardzo bliskie kontakty z biblioteką polską w Chicago, działającą pod nazwą Muzeum Polskiego w Chicago. Jest to znakomita biblioteka. Nie tylko wymieniamy nasze dublety, ale do Muzeum Polskiego w Chicago i do Polonii trafiają także czasopisma, promujące czytelnictwo – chociażby „Nowe Książki”. W tej chwili BN opracowuje część zbiorów Muzeum Polskiego w Chicago i myślę, że kontakt z panią dyrektor będzie bardzo łatwy, bo mamy w Chicago wielu przyjaciół.</u>
          <u xml:id="u-30.16" who="#TomaszMakowski">Kwestia wydawania literatury w języku angielskim. Oczywiście to zawsze jest potrzebne. Niezwykle trudne jest propagowanie polskich nazwisk, o czym zapewne powie pan dyrektor Gauden.</u>
          <u xml:id="u-30.17" who="#TomaszMakowski">Pan poseł Kutz podjął kwestię ustawy medialnej. Takie „okienko” byłoby bardzo przydatne. Zalew literatury jest ogromny. W tej chwili w Polsce publikuje się około 24 tysięcy tytułów rocznie. Przed 1996 rokiem było to około 10 tysięcy. Jest to ogromna liczba tytułów, a nakłady nie są wystarczające. Wydaje się, że rynek jednak będzie się konsolidował, liczba tytułów będzie spadała. Na razie liczba 24 tysięcy nie pozwala na pełen ogląd całego rynku nawet dla zainteresowanego użytkownika, a zatem są potrzebni przewodnicy – choćby medialni. Chodzi o wskazywanie rzeczy rzeczywiście cennych.</u>
          <u xml:id="u-30.18" who="#TomaszMakowski">Trzeba powiedzieć, że czytelnictwo literatury popularnej zawsze przekłada się na literaturę wysoką. Wcześniej czy później wywoła zainteresowanie literaturą wysoką. Największy problem jest wtedy, gdy w ogóle się nie czyta – nawet komiksów czy literatury popularnej. Takie tendencje już są widoczne, np. w Stanach Zjednoczonych, gdzie jest lekkie przesunięcie w stronę kultury wysokiej, oby to się utrzymało i było również widoczne w Europie.</u>
          <u xml:id="u-30.19" who="#TomaszMakowski">Pani poseł Kidawa-Błońska wspomniała o akcjach bibliotekarskich. Bardzo cenne jest to, jak bibliotekarze animują środowiska i różne grupy użytkowników. Najważniejsza jest tutaj akcja „Cała Polska czyta dzieciom”, która zresztą jest w dużym stopniu finansowana ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Cenne są także te drobne akcje w małych bibliotekach. Instytut Książki w priorytecie 2 co roku przeznacza środki na akcje podejmowane w bibliotekach. To nie są duże środki. Zazwyczaj jest to 5 tys. zł, ale są to środki, które wystarczają na drobne akcje w bibliotekach gminnych.</u>
          <u xml:id="u-30.20" who="#TomaszMakowski">Jeśli chodzi o księgarnie, jest to ogromny i nieuświadomiony problem. Księgarnie znikają, podobnie jak znikają małe kina i pewnie jest to już nie do odwrócenia. Próbujemy zahamować likwidację księgarń, gdyż jest to jeden z niewielu punktów dostępu do dobrej książki. Księgarnia, a zwłaszcza zaangażowany księgarz, któremu zależy na tym, by jak najwięcej osób kupowało książki, jest najlepszym adwokatem rynku wydawniczego w Polsce. Obawiam się, że takie sieci, jakie są w filmie „Masz wiadomość”, o którym wspomniał teraz pan poseł Fedorowicz, też mają te problemy.</u>
          <u xml:id="u-30.21" who="#TomaszMakowski">Chciałbym powiedzieć, że zasady, iż w każdej gminie jest jedna biblioteka, nie przestrzega w Polsce tylko 14 gmin, czyli nie jest źle. Na około 2400 gmin nie jest to zły wynik. Program Biblioteka Plus ma być właśnie programem, który podniesie infrastrukturę i prestiż zawodu bibliotekarza w każdej gminie.</u>
          <u xml:id="u-30.22" who="#TomaszMakowski">Bardzo dziękuję za zaangażowanie i przyłączam się do słów pani przewodniczącej Stefańczyk. Jesteśmy wdzięczni za zainteresowanie, co niestety rzadko spotyka środowisko bibliotekarskie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Proszę – pan dyrektor Gauden.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#GrzegorzGauden">Dziękuję bardzo. Odpowiem jeszcze na kilka pytań, gdyż na niektóre pytania odpowiedział już pan dyrektor Makowski.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#GrzegorzGauden">Zacznę od tego, że książka to jest przemysł w Polsce. Muszą państwo pamiętać o tym, że roczne obroty rynku książki w Polsce to 2,5 mld zł. To dziesiątki tysięcy miejsc pracy, to naprawdę jest przemysł. Patrząc na pewne funkcje państwa mówimy oczywiście o funkcjach misyjnych, ale pamiętajmy również o tym, że czasami mamy także do czynienia z bardzo rentownym biznesem. Nie możemy przykładać tej samej miary do wszystkich segmentów rynku książki. W innym miejscu są podręczniki, a w innym miejscu jest literatura piękna.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#GrzegorzGauden">W tej chwili mówimy o sytuacjach, w których rynek zawodzi. W ekonomii jest kategoria zawodności rynku i mamy z nią do czynienia ewidentnie na rynku książki. Zacznę od księgarni. Jeśli państwo jeżdżą przez Polskę, to w małych miasteczkach wśród sklepów mięsnych, warzywniaków i sklepów z garnkami jedyną placówką kulturalną jest księgarnia. Nie ma innych placówek, a te księgarnie rzeczywiście tam wymierają. W tej chwili są wypierane przez handel internetowy oraz przez wielkie sieci, które dają konkurencyjne oferty. Mogę powiedzieć, że w tej chwili Instytut Książki zamawia raport o deformacjach na rynku książki, o deformacjach, czyli tam, gdzie mechanizmy rynkowe zaczynają zawodzić i właściwie monopolizują rynek książki. Gdy taki raport powstanie, to oczywiście prześlę go Komisji i mam nadzieję, że będzie powodem do podjęcia dyskusji, a być może także działań. Nie chcę przewidywać konkluzji, ale Instytut Książki już zamówił taki raport. Będzie gotowy jesienią br.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#GrzegorzGauden">Ja również chciałbym, aby polskie tytuły były w księgarniach za granicą. Pamiętam, jak w 1975 roku w Hamburgu na wystawie księgarni widziałem Herberta, co mnie zupełnie zdumiało. Po pierwsze – polska poezja ma lepszą reputację niż polska proza, nie wiem dlaczego, ale tak się mówi. Poezja jest gatunkiem literackim szalenie trudnym do promocji. Po drugie – niestety jesteśmy ofiarą globalizacji. Jeżeli idziemy do sklepu muzycznego, to widzimy przede wszystkim płyty amerykańskie i angielskie. Próbujemy działać na rynku zagranicznym. Robimy wszystko, by przez wspieranie tłumaczeń polskie książki znalazły się w ofercie poważnych wydawców. W przyszłości być może będziemy również wspierali pewne działania promocyjne. Mogę powiedzieć, że po nagrodzie dla Johnstona za przekład Różewicza my oraz Instytut Adama Mickiewicza wykupiliśmy ogłoszenia w fachowej prasie amerykańskiej, która jest czytana przez wszystkich wydawców i księgarzy. Zamieściliśmy informację, że Bill Johnston dostał nagrodę za przekład tej książki, która z kolei otrzymała nominację itd. To kosztowało kilka tysięcy dolarów, ale było to istotne z punktu widzenia promocji, dotarcia do kręgów opiniotwórczych. W przyszłości będziemy starali się podejmować takie działania. Zapewniam państwa, że w Instytucie pracują ludzie, którzy są pasjonatami promowania polskich pisarzy za granicą. Jest to dla nich ogromną przyjemnością i wymyślają wszystko co mogą, by to nam się udawało.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#GrzegorzGauden">Na przykład zapraszamy do polski zagranicznych wydawców. W tym roku po raz pierwszy zaprosiliśmy 30 wydawców książki dziecięcej, którzy kompletnie nie znali dorobku polskich wydawnictw książkowych, polskich rysowników. Mamy nadzieję, że będziemy mieli z tego owoce w postaci umów wydawniczych na przekład polskich książek dziecięcych na języki obce. Zobaczymy, co z tego wyjdzie, ale realizujemy tego typu akcje promocyjne.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#GrzegorzGauden">Sprawa kształcenia bibliotekarzy. Na kilka pytań można dać jedną odpowiedź – Biblioteka Plus. W każdej gminie biblioteka znajduje się przy głównym placu lub przy głównej ulicy. To jest miejsce życia publicznego. Chodzi o to, by oprócz książek i komputera była tam salka, gdzie mogą spotkać się ludzie i mogą z niej korzystać wszystkie organizacje pozarządowe. Mogą tam być DKK, gdzie może (bo będzie musiał) funkcjonować uniwersytet trzeciego wieku. Ludzi starszych też można nauczyć obsługiwania komputera. Chodzi o miejsce w centralnym miejscu, które będzie żyło od 9.00 rano do 9.00 wieczorem. Obok jest jakiś supermarket i urząd gminy. Chodzi nam o zaproponowanie na przyszłość takiej wizji biblioteki. Tak jest w Skandynawii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#AnnaSobecka">Za 900 zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#GrzegorzGauden">Za 900 zł tego nie będzie.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#GrzegorzGauden">Ostatnie pytanie dotyczyło tego, czy jest program rządowy. Nie ma programu rządowego, na razie jest pomysł ministra kultury i nasze przygotowania. Moim zdaniem, jeżeli mamy mówić o polityce likwidowania stref wykluczenia w Polsce, to budowanie mocnych bibliotek gminnych powinno być jednym z fundamentalnych elementów tej polityki. W ten sposób możemy przyłączyć od świata pewne sfery, pewne terytoria Polski. Tam dzieci nie mają szans na kupienie komputera przez rodziców przez najbliższe lata. One mogą skorzystać z książek, będą bibliotekarze, którzy będą uczyli je posługiwania się komputerem, do którego będą miały bezpłatny dostęp. Będzie to więc budowanie mechanizmów likwidowania barier społecznego awansu i likwidowania stref wykluczenia w Polsce. Mówię także o aspektach geograficznych tego problemu.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#GrzegorzGauden">Jednym z podstawowych elementów programu Biblioteka Plus będzie nie kupienie sprzętu, lecz edukacja bibliotekarzy. Oni mają być przewodnikami po świecie komputera. Muszą się tak nauczyć obsługi komputera, by się nie bali nauczyć kogoś innego tego, jak się łączy z Internetem, jak się pisze w Wordzie, jak się obsługuje Excela. Chodzi o rzeczy podstawowe, mam już wstępne deklaracje bibliotek wojewódzkich, które mówią, że bardzo chętnie w to się włączą. Powstaną centra edukacyjne dla bibliotekarzy, wyposażone również przez fundację Gatesów, jeśli wszystko dobrze pójdzie. Bibliotekarze zostaną tam bardzo gruntownie przeszkoleni w tym, jak uczyć innych posługiwania się komputerem.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#GrzegorzGauden">Kwestia ustawy o mediach, o czym mówił pan poseł Kutz. Marzyłbym o tym, aby książka znalazła się w mediach. Powiem tylko, że gdy wręczaliśmy nagrodę Transatlantyk pani Starosielskiej telewizja rosyjska zamówiła materiał z tej uroczystości, a ja musiałem dzwonić do gabinetu Urbańskiego, by ktoś się tym zainteresował i wydał zgodę na to, by TVP zrobiła dla telewizji rosyjskiej materiał na ten temat. W efekcie udało się jeszcze zrobić materiał dla TVP Kultura. Czy to jest myślenie misyjne? Po prostu nie mam na to słów.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#GrzegorzGauden">Odnosząc się do tego, o czym mówiła pani poseł Kidawa-Błońska, chciałbym powiedzieć, że mówiłem właśnie o księgarniach, które umierają, ponieważ są wypierane przez wielkie sieci. Mówimy o bibliotece dla każdej generacji – przedszkole i trzeci wiek. W gminach młodzież szkolna czeka na autobusy i w bibliotece powinna mieć miejsce na to, by siedzieć przy komputerze lub czytać książki, a nie obijać się po małym miasteczku. Biblioteka gminna powinna być sztandarowym projektem cywilizacyjnego awansu gminy. Są szpitale, drogi, jest już kanalizacja i to wszystko jest bardzo ważne, ale teraz trzeba budować bibliotekę. Według standardów europejskich metr kwadratowy nowoczesnej biblioteki to koszt między 1200 a 1500 euro. Łatwo więc policzyć koszty. Pracujemy nad tym, by stworzyć jakiś model finansowania, który będzie wykorzystywał środki Ministra, środki unijne i wszystkie możliwe środki. Z tego nic nie wyjdzie bez zaangażowania samorządów gminnych. Szalenie istotne jest to, by samorządy gminne uznały, że w tej chwili punktem honoru jest budowanie nowoczesnych bibliotek dla lokalnej społeczności – centrów wiedzy, gdzie bibliotekarze są przewodnikami po świecie wiedzy, gdzie ludzie mają poczucie, że jest to ich forum, ich agora, gdzie mogą się spotykać i rozmawiać o książkach.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#GrzegorzGauden">Sprawdzę pomysł z angielskimi książkami do szkół. Myślę, że jest to fajne, by młodzież polska, która nie czyta po polsku, czytała polskie książki po angielsku. To jest pierwszy krok. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję bardzo. Muszę powiedzieć, że to bardzo sympatyczne posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#AnnaSobecka">Aż się boję, że było za „kwieciście” na temat bibliotek, bo życie jest jednak trochę mniej radosne, jeśli chodzi o biblioteki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">To wiemy. Przedstawiono nam pewne zamierzenia, pewne programy i moglibyśmy teraz żądać, dopominać się i krytykować, ale może poczekajmy na to, co z tego wyniknie. Jednak jest to jakaś wizja. Do tej pory ciągle się mówiło, że nie ma pieniędzy i na tym się kończyła każda dyskusja. Tu słyszymy o bardzo ciekawych propozycjach, nawet jeśli nie wyczerpują jeszcze wszystkich możliwości. Jednak można mieć nadzieję, że to będzie się działo.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Rzeczywiście chyba najważniejsze jest to, by przywrócić etos czytania. Nieważne, czy to będzie przy pomocy komputera, Internetu. Ważne, by ktoś uznał, że jedni piszą, a drudzy chcą się tego dowiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#TadeuszRoss">„Cała Polska czyta posłom”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Bardzo proszę, to może pan poseł będzie czytał. Ma pan tak świetny głos – razem z posłem Fedorowiczem możecie nam czytać.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Wracając na ziemię i mówiąc serio po prostu dziękujemy. Traktujemy to spotkanie jako tylko posiedzenie informacyjne. Na razie nie mieliśmy specjalnych zamiarów upominania się o cokolwiek. Chcieliśmy się tylko dowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Myślę, że być może trzeba by wrócić do tej kwestii przetargów, chociaż nie jestem pewna, czy w tych rygorach, reżimach unijnych da się cokolwiek zrobić. Po prostu nie wiem, pewnie będziemy to sprawdzać.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Myślę, że sferę kultury czeka jakaś reforma płacowa, bo tak dalej już nie może być. Jednak o tym nie będziemy mówić w tym momencie. Jak zajmiemy się samymi bibliotekarzami, to zaraz przyjdą konserwatorzy zabytków itd. Mamy jeszcze ponad 3 lata kadencji i myślę, że wspólnie uda nam się tutaj coś zdziałać. Czy pani poseł jeszcze chciała zabrać głos? Bardzo proszę – pani poseł Sobecka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#AnnaSobecka">Ze swego doświadczenia prowadzenia Komisji Rodziny wiem, że posiedzenie komisji zawsze kończyło się wnioskami i jakimś konstruktywnym ich adresowaniem do rządu albo do ministra lub do instytucji, które w jakiś sposób mogłyby pomóc. Czy naprawdę zostawiamy to jako czystą informację? Uważam, że naprawdę bibliotekarze zarabiają bardzo mało, a jesteśmy Komisją, która zajmuje się tą dziedziną. Oczywiście to zależy od pani przewodniczącej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Właśnie o tym mówiłam. Jeśli chodzi o ten temat, to do końca nie wiemy, jak zadziałają te programy, by można się było do nich jakoś ustosunkować i apelować o ich rozbudowanie.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Jeśli chodzi o płace, to właśnie mówiłam, iż myślę, że musimy odbyć poważną rozmowę z kierownictwem resortu o systemie w ogóle w sferze kultury. Chodzi o to, by to nie było wyjęte dziedzina po dziedzinie, bo w ten sposób do niczego nie dojdziemy. Może poprosimy również o materiał, w którym będzie przynajmniej jakieś porównanie, bo nie do końca wiemy, jak to wygląda. Powtarzam – wiemy to, z czym do nas przychodzą ludzie ze sfery kultury. Przyszli konserwatorzy i prezydium Komisji ma całą stertę różnych płac. Teraz wiemy o bibliotekarzach. Za chwilę będzie o płacach muzyków w filharmonii itd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#AnnaSobecka">Aktor sobie dorobi, a tutaj dokłada się tylko wymagań i pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#KazimierzKutz">Myślę, że moglibyśmy przyjąć nie uchwałę, ale takie zobowiązanie, żeby od dzisiaj każdy członek Komisji przeczytał 1 książkę w tygodniu. Byłby to nasz wielki wkład w to posiedzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Panie pośle, świetnie, a prezydium będzie egzaminowało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#KazimierzKutz">Ja czytam 2 książki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">To ja tyle nie czytam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#AnnaSobecka">Panie pośle, ja naprawdę nie żartowałam. Taka jest struktura posiedzenia komisji, która w konkluzji powinna przyjąć wnioski. Jeśli pani przewodnicząca uważa, że to należy potraktować jako informację, to oczywiście się z tym zgadzam, tylko potrzebna mi była ta decyzja. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Uznajemy, że przyjęliśmy informację, a bez pisemnego zobowiązania będziemy chcieli przekrojowo porozmawiać z kierownictwem resortu na temat płac w sferze kultury i wtedy zobaczymy, jak to wygląda. Bardzo proszę – pan poseł Sławecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#TadeuszSławecki">Tylko jedno zdanie. Myślę, że do tematu książki i wydawnictw na pewno jeszcze wrócimy w tej kadencji. Przyjęliśmy już plan pracy na najbliższe półrocze, ale w przyszłym roku na temat książki moglibyśmy podyskutować w BN, jeśli pan dyrektor nas zaprosi. Dla posłów byłby to również ogromny aspekt poznawczy. Zobaczylibyśmy, jak funkcjonuje BN. To jest taka propozycja do rozważenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#JerzyFedorowicz">Czy Michał Jagiełło jest jeszcze dyrektorem BN?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#TomaszMakowski">Do niedawna pan Michał Jagiełło był moim doradcą, od 1 stycznia jest już na emeryturze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#SławomirPreiss">Pytanie do obydwu panów dyrektorów. Występuję w imieniu szefa stowarzyszenia księgarzy – pana Mechlińskiego. Mam przed sobą dokument, który specjalnie został przygotowany na prośbę Polskiej Izby Książki. Dokument dotyczy tego, jak w Niemczech wygląda sytuacja promocji, cen, dystrybucji. Korzystając ze sposobności pan Mechliński chciałby umówić się na spotkanie, gdyż środowisko księgarzy ma do przekazania wiele tematów. Chciałbym zadać pytanie: kiedy panowie mogliby poświęcić czas dla stowarzyszenia księgarzy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#TomaszMakowski">Ja w każdej chwili, ale z panem Janem Lusem widzieliśmy się całkiem niedawno.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#SławomirPreiss">Chodzi mi o pana Mechlińskiego. Wiem, że jest kilka stowarzyszeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#TomaszMakowski">Z każdym chętnie będziemy się spotykać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Dziękuję naszym gościom. Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>