text_structure.xml
25.2 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Witam pana prezesa Józefa Górnego z Najwyższej Izby Kontroli, panią Czesławę Rudzką-Lorentz, dyrektora Departamentu Administracji Publicznej NIK, panią Zenobię Kazimierczak, doradcę ekonomicznego w tymże departamencie, jak również naszych gości z Państwowej Inspekcji Pracy panią Annę Tomczyk, zastępcę głównego inspektora pracy i panią Grażynę Witkowską, dyrektora Departamentu Budżetu i Finansów. Witam serdecznie panie i panów posłów.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Szanowni państwo, w porządku dzisiejszym mamy dwa punkty dotyczące rozpatrzenia projektu opinii i dezyderatu, jak również sprawy bieżące. Czy są propozycje uzupełnienia porządku obrad? Nie ma. Przechodzimy więc do jego realizacji.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">W punkcie pierwszym mamy rozpatrzenie opinii Komisji dla Komisji Finansów Publicznych w sprawie wykonania budżetu państwa w roku 2007. Tekst projektu dotarł, jak rozumiem, do wszystkich państwa, był też przeze mnie konsultowany w gronie prezydium. Zanim przystąpimy do głosowania chciałbym wiedzieć, czy mają państwo ewentualne uwagi do tekstu. Nie ma uwag, dodam tylko, że opinia dotyczy obydwu części budżetowych: 07 – Najwyższa Izba Kontroli oraz 12 – Państwowa Inspekcja Pracy. Głosować będziemy łącznie. Przypominam również, że w opinii wskazaliśmy dwóch posłów, którzy będą reprezentować naszą Komisję na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">Kto z państwa jest za przyjęciem opinii Komisji do Spraw Kontroli Państwowej dla Komisji Finansów Publicznych w sprawie wykonania budżetu państwa w roku 2007? Kto jest przeciw? Kto się wstrzymał?</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">Przyjęliśmy opinię jednogłośnie.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">W punkcie drugim mamy rozpatrzenie projektu dezyderatu Komisji w sprawie zadłużenia jednostek samorządu terytorialnego ze szczególnym uwzględnieniem prefinansowania i współfinansowania projektów realizowanych z udziałem środków Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">Przypomnę, że dyskusja na ten temat już się odbyła w gronie Komisji. Nie wpłynęły do mnie uwagi ze strony członków Komisji. Czy są ewentualnie uwagi na temat tego dezyderatu? Nie słyszę. Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#komentarz">Pan prezes chciałby zabrać głos? Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JózefGórny">Panie przewodniczący, panie i panowie posłowie. Dezyderat ten jest zbieżny z naszym wnioskiem i bardzo go popieramy. Cieszymy się, że Komisja zajmuje stanowisko zgodne z naszym wnioskiem. Pragnę jednak poinformować państwa, że na podstawie tego wniosku, zawartego w informacji, podsekretarz stanu, zastępca szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów przysłał nam stanowisko ministra finansów, który jest temu przeciwny. Nie podzielamy tego stanowiska, niemniej myślę, że byłoby dobrze, żeby przed głosowaniem wiedzieli państwo o tym. Gdyby pan przewodniczący pozwolił, pani dyrektor Rudzka-Lorentz przedstawiłaby zarówno stanowisko ministra, jak i argumentację przemawiającą za tym, że ze stanowiskiem tym się nie zgadzamy. Myślę, że byłoby to dobre uzupełnienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Dziękuję, panie prezesie.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JózefGórny">Dodam, że wspomniane pismo otrzymaliśmy 23 czerwca, a więc pochodzi sprzed trzech dni.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Bardzo dziękuję za to przypomnienie. Chciałbym wszakże podkreślić, iż w naszej dyskusji na posiedzeniu Komisji uczestniczyli przedstawiciele rządu, w tym przedstawiciele Ministerstwa. Komisja jest w trudnej sytuacji, bo do nas nie wpłynął dokument zawierający zastrzeżenia. Jak rozumiem, zapewne po przesłaniu dezyderatu wyjaśnienia otrzymamy, tak jak to zwykle bywa. Możemy jedynie odczuwać pewną zazdrość, że Najwyższa Izba Kontroli otrzymała to pismo wcześniej, ale też Ministerstwo było w stanie wcześniej zapoznać się z raportem Izby, niż z naszą dyskusją. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby pani dyrektor przedstawiła nam główne wyjaśnienia, potraktujemy je jako dodatkową informację, że w NIK stanowisko Ministerstwa już się znalazło. Niestety, samego dokumentu nie otrzymaliśmy. Bardzo proszę, pani dyrektor.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#CzesławaRudzkaLorentz">Szanowni państwo. Opinia była zamówiona przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów. Pod pismem do nas skierowanym podpisał się pan wiceminister Leszkiewicz. Chodzi o to, że Ministerstwo Finansów twierdzi, iż zaliczenie zadłużenia z odroczonym terminem płatności, nazywanego umownie kredytem kupieckim, do tytułów dłużnych nie jest uzasadnione, ponieważ tytuły dłużne są zgodne z metodologią liczenia długu publicznego na użytek Komisji Europejskiej, czyli ESA 95. W związku z tym byłoby to uzupełnienie przekraczające ramy długu określone w tamtym dokumencie. Wprawdzie już przekroczyliśmy to, o czym mówi metodologia ESA, ponieważ do naszych zobowiązań zaliczamy również zobowiązania wymagalne, pisze o tym minister finansów, ale przeciwny jest zmianie prawa, jeśli chodzi o zaliczenie zadłużenia z odroczoną płatnością.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#CzesławaRudzkaLorentz">W opinii czytamy, że problem jest istotny i należałoby uznać, iż tego typu zobowiązania powinny być zaliczane do pożyczek albo do kredytów, zależnie od sytuacji indywidualnych. Naszym zdaniem nie ma to uzasadnienia, ponieważ składałoby to na barki samorządów interpretację – czy mają potraktować to jako kredyt, czy jako pożyczkę. Na jakiej podstawie miałyby to zrobić, skoro umowa jest inna niż umowa kredytu lub pożyczki.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#CzesławaRudzkaLorentz">Minister finansów powiada, że właściwie powinno to być „wyczyszczone” w ramach nadzoru regionalnej izby obrachunkowej, na co my podnosimy argument, że regionalna izba obrachunkowa tej sprawy nadzorować nie może, nadzoruje bowiem te tytuły, które wpływają na zadłużenie, czyli na wysokość długu. To wymyka się spod kontroli regionalnych izb obrachunkowych, gdyż zaciąganie tego typu zobowiązań nie wymaga opinii RIO, nie wchodzi to do prognozy długów, którą jednostki samorządu przedkładają izbom do zaopiniowania. Nie wchodzi to również do rachunku, który stwarza barierę dla nadmiernego zadłużania samorządu, czyli obliczenia owych „do 60% dochodów”, jeśli chodzi o wielkość zadłużenia, i 15%, jeśli chodzi o roczne obciążenie spłatami zobowiązań.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#CzesławaRudzkaLorentz">Praktycznie cała ta sprawa umyka i może się tak zdarzyć, że ktoś zaciągnie takie zobowiązania na konto swoich następców, bo przecież w samorządach obowiązuje kadencyjność. Mogą to być bardzo duże zobowiązania, które gdzieś po drodze umkną. I właśnie o to nam chodzi.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#CzesławaRudzkaLorentz">Chcemy, żeby samorządy miały możliwość współfinansowania środków unijnych, których w perspektywie będzie ogromnie dużo do wykorzystania. Samorządy muszą więc mieć możliwość zaciągnięcia zobowiązań na współfinansowanie. Wtedy, gdy zaciągną dodatkowe zobowiązania na współfinansowanie programów unijnych, są jakby zwolnione z limitów 60– i 15-procentowych. Nie ma żadnego powodu, aby oprócz tych zasad, złagodzonych na użytek realizacji funduszy unijnych, zostawiać dodatkowo taki, bardzo niebezpieczny sposób zaciągania zobowiązań, który może potem zablokować działanie. Może się okazać np., że ktoś, kto zlecił budowę stadionu czy basenu jakiejś firmie powiedział, że spłata nastąpi po zakończeniu budowy. Nikt o tym nie wiedział, limit został przekroczony i kiedy trzeba szybko zaciągnąć kredyt na uzupełnienie środków unijnych, to jest to niemożliwe.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#CzesławaRudzkaLorentz">Z tego też względu podtrzymujemy nasz wniosek o takie uregulowanie prawne sposobu zaciągania zobowiązań, żeby wszystko było jasne, żeby był tytuł dłużny.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#CzesławaRudzkaLorentz">Jak się to ma do metody ESA 95? Metoda ta nie musi przecież być stosowana w całości w wewnętrznych naszych rozliczeniach. Liczymy dług publiczny według tej metodologii na użytek Komisji Europejskiej. Nie ma natomiast powodu – co zresztą wynika wprost z dyrektywy unijnej – żeby w sprawach wewnętrznych zawsze się dokładnie do takiego sposobu liczenia stosować.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#CzesławaRudzkaLorentz">Wydaje się nam, że jest to niezwykle ważne, a już kilka niebezpiecznych rzeczy zwalczyliśmy w samorządach dzięki inicjatywom ustawodawczym Sejmu, np. ustanawianie zabezpieczenia na rachunkach bieżących. To, na szczęście, jest już zakazane. „Na szczęście”, bo była to kolejna bomba z opóźnionym zapłonem.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#CzesławaRudzkaLorentz">Dlatego też, jak wspomniałam, Najwyższa Izba Kontroli podtrzymuje ten wniosek i uważa, że taki dezyderat powinien zostać przyjęty. Jeśli zaś będą jakieś prace legislacyjne, to chętnie się w nie włączymy. Trudno bowiem z góry powiedzieć, jak to ma być zrealizowane, natomiast, naszym zdaniem, wiadomo, że powinno być w tym względzie uregulowanie prawne. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Dziękuję uprzejmie. Dezyderat ma charakter postulatywny; nie ma charakteru rozstrzygającego. Postulujemy podjęcie prac nad rozwiązaniem tego problemu nie rozstrzygając, w jaki sposób należy sprawę załatwić. Z tego, co mówi pani dyrektor, widać, że Ministerstwo również zauważyło istnienie problemu, otwarty wszakże pozostaje sposób jego rozwiązania. Nie ma zaprzeczenia słuszności spostrzeżeń Izby w kwestii kredytów kupieckich, jak jednak rozumiem, jest polemika co do sposobu załatwienia sprawy.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#ArkadiuszCzartoryski">Myślę, że nasz dezyderat będzie tylko uzupełnieniem postulatu sformułowanego w raporcie Najwyższej Izby Kontroli, z nadzieją, że stosowne prace zostaną podjęte.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#ArkadiuszCzartoryski">Pani dyrektor wspomniała, że może się zdarzyć tak, iż kredyt kupiecki przechodzi z kadencji na kadencję, a nie istnieje w papierach, w których wykazuje się stopień zadłużenia gminy. Z praktyki wiem, że to nie tyle „może się zdarzyć”, ale stanowi powszechną praktykę samorządów. Na koniec kadencji w sprawozdaniu „procentowe zadłużenie” nie wygląda źle, a gdy przychodzi nowa ekipa, to przez dwa lata wyłącznie spłaca kredyty kupieckie w poważnej wysokości. Myślę, że należałoby zwrócić na to uwagę. Mam nadzieję, że Komisja Finansów Publicznych również zainteresuje się naszym dezyderatem.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#ArkadiuszCzartoryski">Czy ze strony państwa posłów są uwagi? Bardzo proszę, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JarosławPięta">Dziękuję bardzo. Obawiam się, że źle zrozumiałem pani słowa, dlatego też chciałbym się upewnić, czy rzeczywiście – tak, jak usłyszałem – RIO nie może dokonywać pełnej kontroli w omawianej sprawie. Czy tak jest rzeczywiście?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#CzesławaRudzkaLorentz">Panie pośle, ustawa o regionalnej izbie obrachunkowej powiada, że regionalna izba obrachunkowa w ramach sprawowanego nadzoru zajmuje się sprawami zaciągania zobowiązań wpływających na wysokość długu publicznego, czyli tylko tych tytułów dłużnych, które zgodnie z ustawą wpływają na wysokość długu publicznego. Kredyty, o których mówimy, nie są tu zaliczone, w związku z czym umykają izbom. Kolejny obowiązek nałożony na regionalną izbę obrachunkową to opiniowanie możliwości sfinansowania deficytu budżetu oraz prognozy kształtowania się długu jednostki samorządu terytorialnego. RIO powinno to opiniować, ale problem w tym, że kredyty takie nie są wliczane do prognozy długu, nie są w niej wykazane. Dlatego właśnie umykają kontroli izb.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#CzesławaRudzkaLorentz">Nie wiem, czy państwo pamiętają…</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JarosławPięta">Sprecyzuję pytanie: powinny kontrolować czy nie?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#CzesławaRudzkaLorentz">Powinny, w tym sensie powinny, że jest to rzecz mająca niezwykle ważny wpływ na kondycję finansową samorządu. Przy takim jednak stanie prawnym, jak powiedziałam, sprawa im umyka. Dlatego też chcemy, żeby rzecz wyklarować, tak aby było wiadomo, że jest to wliczane obligatoryjnie. Wówczas, żeby zaciągnąć takie zobowiązanie, trzeba będzie uzyskać opinię, czyli wliczyć tę kwotę do prognozy długu. Wtedy będzie wiadomo, kiedy pojawi się płatność z tego tytułu i jak ją rozłożyć w czasie.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#CzesławaRudzkaLorentz">Nie wiem, czy państwo pamiętają, że prezes Krajowej Rady Regionalnych Izb Obrachunkowych w czasie pierwszej dyskusji powiedział, że, ich zdaniem, w ogóle nie ma prawa być kredytu kupieckiego, że coś takiego nie istnieje. To nie jest jednak zgodne z rzeczywistością, bo w grę wchodzą różnego typu umowy nienazwane. Mało tego, podobne umowy mogą się pojawiać zgodnie z przepisami ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym. W tym wypadku również może dojść do czegoś takiego. Takie zobowiązania także mogłyby umykać, gdyby ich realizacja była odłożona w czasie.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#CzesławaRudzkaLorentz">Dlatego właśnie mamy postulat, żeby to wszystko było jasne. Bo to jest zobowiązanie jednostki samorządu terytorialnego, takie samo, jak wszystkie inne. Jeśli z odroczoną płatnością, to tym bardziej trzeba się mu przyglądać, bo w każdej chwili może stać się niebezpieczne. Powinno być jasne, że, nie na użytek liczenia naszego zadłużenia dla Komisji Europejskiej, ale na użytek bezpieczeństwa budżetów jednostek samorządu terytorialnego, zobowiązanie to wliczane jest do długów, do wskaźników, które dopuszczają zadłużenie do pewnych granic. Wówczas byłoby to zobowiązanie objęte całkowitą kontrolą regionalnych izb obrachunkowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Dziękuję, pani dyrektor. Dlatego też w naszym dezyderacie znajduje się wniosek nr 1, postulujący podjęcie inicjatywy. Pan poseł Pięta.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JarosławPięta">Dziękuję bardzo. Chciałbym wrócić do dyskusji, którą prowadziliśmy wcześniej. Nie każda kontrola NIK powinna kończyć się kierowaniem dezyderatu, tym bardziej zaś kontrola, której wyniki są w miarę pozytywne. Uchybienia w jej trakcie stwierdzone, o ile dobrze pamiętam, to niespełna 10% w odniesieniu np. do kredytu kupieckiego. Jeśli się mylę, to proszę o sprostowanie. Ale nawet taki wynik nie uprawnia nas do kierowania za każdym razem dezyderatu. Skoro raport jest przekazywany poszczególnym ministrom, kierowany do innych urzędów, to kwestie te powinny być dograne w ich ramach. Jeśli mówimy, że RIO mają jakieś wątpliwości, że powinny kontrolować, co pani potwierdziła, to niech one się tym zajmą, niech zgłaszają wnioski. Leży to w interesie RIO. Dziękuję bardzo. Ja będę głosował przeciwko.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">W prezydium przyjęliśmy zasadę, w myśl której nie każdy raport NIK kończy się dezyderatem. Myślę, że jeśli osiągnęliśmy 10%, jeśli chodzi o formułowanie dezyderatów, to wszystko. To dopiero czwarty nasz dezyderat od początku kadencji. Nieprawdziwa jest więc informacja, że występujemy z dezyderatem w przypadku każdego raportu. To po pierwsze. Po drugie, dyskusja wykazała, że istnieje problem przy zaciąganiu kredytów nie tylko z kredytem kupieckim, są bowiem w dezyderacie zawarte i inne elementy. Gdyby to był tylko jeden problem, to można by ewentualnie się zgodzić, zwłaszcza że, jak widać, rząd również reaguje na raporty Najwyższej Izby Kontroli. W czasie naszej dyskusji wyłoniły się jednakże i inne poważne problemy, które postanowiliśmy ująć w dezyderacie.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#ArkadiuszCzartoryski">Każdy z państwa ma projekt dezyderatu, rozstrzygniemy rzecz w głosowaniu.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#ArkadiuszCzartoryski">Czy są jeszcze chętni do zabrania głosu? Bardzo proszę, pani poseł.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#RenataButryn">Trzeba zwrócić uwagę na to, że każdy samorząd, który decyduje się na taki kredyt, ma specyficzne uwarunkowania jego zaciągania. Ostatnio np. były przecież kłopoty z Funduszem Spójności, bo ceny wzrosły kilkakrotnie i samorządy musiały ratować się kredytami, zaciąganymi w różny sposób. Regionalna izba obrachunkowa, jeśli przesyła opinię o wykonaniu budżetu, czy opinię na temat budżetu planowanego, to ostrzega o niebezpieczeństwach albo każe uzupełnić informacje. Byłam świadkiem takiego postępowania, pracując jako samorządowiec. Nie jest więc tak, że RIO nie zwraca uwagi na niebezpieczeństwo przekroczenia pewnego pułapu zadłużenia, które grozi wprowadzeniem komisarza. Samorządy mają tę świadomość. Nie jest tak, że skarbnik powiatu, czy skarbnik gminy nie zdaje sobie sprawy z zakresu własnej odpowiedzialności za to co robi, do czego dopuszcza.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#RenataButryn">Chciałabym poznać opinię ministra finansów na ten temat. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Dziękuję bardzo. Zawsze zapraszamy ministerstwa, a jeśli są jakiekolwiek dokumenty kierowane do Komisji przez Marszałka Sejmu, to zawsze są one państwu przekazywane. Jak rozumiem, pani poseł zgłosiła wniosek formalny, abyśmy raz jeszcze poprosili o uwagi na temat tego, co wynikało już z naszej dyskusji, że zapraszamy i prosimy o uwagi i ewentualne wnioski ze strony Ministerstwa. Możemy to ponowić. Jeśli pani chciałaby złożyć wniosek formalny, abyśmy zwrócili się do Ministerstwa Finansów w tej sprawie, to nie ma żadnego problemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#RenataButryn">Nie widzę problemu w tym, żebyśmy również, jako Komisja otrzymali pismo, a następnie podjęli decyzję. Prosiłabym też o odroczenie głosowania nad tym dezyderatem.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Rozumiem intencję, ale jest tak, że praktyka pracy Komisji do Spraw Kontroli Państwowej polega na tym, iż prosząc o takie opinie, formułujemy również dezyderaty bądź opinie; to zwyczajowa forma. Komisja dyskutuje problem, kieruje dezyderat i otrzymuje opinię. Jeśli więc poprosimy Ministerstwo o opinię przed przyjęciem dezyderatu, to będzie tak, jakbyśmy sugerowali taką oto sytuację: bardzo prosimy o opinię, bo inaczej przyjmiemy dezyderat, który będzie już formalnie zmuszał Ministerstwo do wydania opinii na ten temat. To dość dziwna konstrukcja.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#ArkadiuszCzartoryski">Do tej pory przez wszystkie lata pracowaliśmy w ten sposób, że Komisja albo uznawała, że materiał jest w porządku, nie wymaga dalszej dyskusji i rozpatrujemy materiał Najwyższej Izby Kontroli, albo uznawała, że coś jest nie tak i kierowała dezyderat, a w efekcie spływały do nas opinie. Taki opinie przychodzą z różnych ministerstw w odpowiedzi na nasze dezyderaty. Opinie te są dostępne na naszych posiedzeniach lub w sekretariacie. To zwyczajna praktyka. Wyczuwam jednak, że państwo niekiedy odbierają rzecz tak, że sformułowanie dezyderatu jest pewną złośliwością. A to tylko zwykła praktyka przyjęta w pracach Komisji do Spraw Kontroli Państwowej.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#ArkadiuszCzartoryski">Jeśli chodzi o ten dezyderat, jeszcze kilka słów. Wcześniej pan poseł Pięta mówił o tym, że w wypadku tej kontroli ocena jest w zasadzie dobra i nie powinno być problemu. Ze swej strony przypomnę kilka spraw, które spowodowały powstanie tego dezyderatu, jak chociażby to, że 33% jednostek samorządu terytorialnego objętych kontrolą – a to bardzo poważna liczba, to przecież jedna trzecia ogółu – nie uzyskało opinii właściwych regionalnych izb obrachunkowych w sprawie możliwości spłaty kredytów. Jest więc pewnego rodzaju problem i postanowiliśmy zwrócić na to uwagę. 17% skontrolowanych jednostek nieterminowo regulowało płatności, co kończyło się karami za nieregulaminowe spłaty odsetek, a bądź co bądź jest to grosz publiczny. Jednym z elementów był też ów kredyt kupiecki, przy czym nie był on jedynym elementem powodującym powstanie dezyderatu.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#ArkadiuszCzartoryski">Decyzja należy do Komisji. Chcę tylko powiedzieć, że skoro jest to dezyderat czwarty, to na pewno nie nadużywamy tej formy zwracania uwagi na problemy. Proszę zauważyć, że raportów mieliśmy już kilkadziesiąt. Bez wątpienia zaś, sformułowany na piśmie dezyderat jest dokumentem, na który Ministerstwo musi nam odpowiedzieć. To zostaje jako dorobek pracy Komisji.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#ArkadiuszCzartoryski">Szczerze powiedziawszy, nie bardzo wiem, w jakiej formie mielibyśmy się zwrócić do Ministerstwa Finansów z prośbą o opinię. Przesłaliśmy dokumenty, zaprosiliśmy Ministerstwo, dyskusja się odbyła, a teraz mamy poinformować, że… Że co? Że dowiedzieliśmy się, iż Najwyższa Izba Kontroli otrzymała odpowiedź, a więc my też chcielibyśmy ją dostać. Jeśli jej nie otrzymamy, to wyślemy dezyderat i Ministerstwo będzie musiało wystosować odpowiedź. Nie wiem, dlaczego mielibyśmy w ten sposób rezygnować z przyjętej od lat praktyki pracy Komisji. Tego typu formę, pani poseł, można w zasadzie przyjąć do wszystkich naszych opinii i dezyderatów – zanim dokumenty te sformułujemy, zapytajmy się, czy dostaniemy odpowiedź. Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#RenataButryn">Panie przewodniczący. Po pierwsze, zdecydowaną większość raportów z kontroli prowadzonych przez Najwyższą Izbę Kontroli 9 uważam za merytoryczne. Wysoko je oceniam, korzystam z nich w dyskusjach i we własnej pracy poselskiej. Po drugie, dezyderaty wypracowujemy wspólnie. Ja również jestem za taką formą komunikowania się – jeśli można tak to ująć – z rządem. W tym jednakże przypadku, ponieważ Najwyższa Izba Kontroli otrzymała opinię, ja również chciałabym się z nią zapoznać i ewentualnie wzbogacić treść dezyderatu lub też coś z niego wyjąć, bo być może jakaś kwestia została wyjaśniona. To tyle. Takie są moje intencje. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Bardzo proszę o sformułowanie wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#RenataButryn">Prosiłabym, aby pan przewodniczący zaprosił przedstawiciela Ministerstwa Finansów, który by nas zapoznał z opinią przesłaną NIK. Uważam, że byłaby to pewna forma dokończenia dyskusji prowadzonej podczas poprzedniego posiedzenia. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Dziękuję. Rozumiem, że nie ma powodu do głosowania nad tym wnioskiem, tak? Jest zgoda, abyśmy przyjęli go jako rzecz oczywistą. Dodam, że, jak przy każdym temacie przez nas dyskutowanym, Ministerstwo było na dziś zaproszone i znało temat niniejszego posiedzenia Komisji, ale możemy zaprosić je kolejny raz.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#ArkadiuszCzartoryski">Czy wniosek pani, w drugiej części, jest również wnioskiem o to, byśmy dziś tego dezyderatu nie poddawali pod głosowanie? Tak. Dziękuję bardzo. Wobec powyższego zamykam dyskusję w tym punkcie.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#ArkadiuszCzartoryski">Mamy jeszcze ostatni punkt, sprawy bieżące. Proszę bardzo. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#ArkadiuszCzartoryski">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>