text_structure.xml
49.8 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">W imieniu pani przewodniczącej Kochan i swoim własnym witam wszystkich bardzo serdecznie na dzisiejszym wspólnym posiedzeniu Komisji Polityki Społecznej i Rodziny oraz Komisji Infrastruktury. Posiedzenie poświęcone jest pierwszemu czytaniu poselskiego projektu rezolucji w sprawie Narodowego Programu Rozwoju Budownictwa Mieszkaniowego na lata 2010–2020. Witam pana ministra Stycznia. Witam wszystkich naszych gości. Witam panie i panów posłów. Proszę pana przewodniczącego Szczepańskiego o uzasadnienie projektu rezolucji. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WiesławAndrzejSzczepański">Panie przewodniczący, panie ministrze, szanowni goście, koleżanki i koledzy posłowie, w imieniu wnioskodawców mam zaszczyt przedstawić obradującym wspólnie Komisjom Polityki Społecznej i Rodziny oraz Infrastruktury projekt rezolucji w sprawie Narodowego Programu Rozwoju Budownictwa Mieszkaniowego na lata 2010–2020. Projekt został wniesiony do laski marszałkowskiej dnia 24 września br., a rozpatrywany jest w dniu dzisiejszym, tj. 19 listopada. W związku z powyższym niemożliwa do przyjęcia wydaje się data opracowania omawianego dokumentu.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WiesławAndrzejSzczepański">Jeśli zatem pan przewodniczący pozwoli, to chciałbym w tej chwili wnieść autopoprawkę do projektu rezolucji. Chodzi o to, aby po prostu nie upolityczniać tego dokumentu. W dalszej części swojej wypowiedzi będę o tym mówił. W akapicie trzecim pozostanie więc zapis, że w Polsce „około 1,5 mln samodzielnych gospodarstw domowych nie posiada odrębnych mieszkań”, a po prostu wykreśli się zapisy, które mówią o tym, że nie ma polityki mieszkaniowej. Jednocześnie data 31 grudnia br. zostanie zmieniona na datę 31 marca 2010 r., ponieważ dzień 31 grudnia jest datą de facto nierealną.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#WiesławAndrzejSzczepański">Co stanowiło przesłankę przedłożenia przez wnioskodawców tekstu tej rezolucji? Otóż po pierwsze głosy środowiska budowlanego zabiegającego o taki dokument, a po drugie sytuacja w polskim budownictwie mieszkaniowym.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#WiesławAndrzejSzczepański">Po okresie transformacji Polska znajduje się dziś na jednym z ostatnich miejsc w Europie we wszystkich wskaźnikach statystycznych dotyczących budownictwa mieszkaniowego. W Polsce mamy ponad 13 mln mieszkań, w których stale zamieszkuje około 12,3 mln Polaków. W podobnej pod względem ludnościowym Hiszpanii mamy około 20,8 mln mieszkań, gdy we Francji 32,3 mln, a w Niemczech ponad 39 mln. Jeśli chodzi o liczbę mieszkań przypadających na 1 tys. mieszkańców, to w 2007 r. było ich w Polsce 341, gdy w Grecji 505, we Francji 507, w Hiszpanii 510, a w Niemczech 472. Ten wskaźnik jest zatem najmniejszy w Unii Europejskiej. Wielkość deficytu mieszkań w Polsce określono na około 1,7 mln, w tym około 600 tys. to mieszkania czynszowe. Ogólny deficyt mieszkań nie jest jedynym problemem. Istnieje również zapotrzebowanie na większe mieszkania i mieszkania lepszej jakości.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#WiesławAndrzejSzczepański">Wskaźnik własności mieszkań jest zbliżony do średniej unijnej, ale sektor wynajmu jest nadmiernie rozdrobniony, a wolny rynek niedostatecznie rozwinięty. Taka sytuacja to, niestety, efekt reform politycznych przeprowadzonych w ostatnich dwóch dekadach, a więc w całym okresie transformacji. Sektor budownictwa mieszkaniowego w Polsce przeszedł fundamentalną zmianę od budynków wielorodzinnych, stanowiących własność państwową, komunalną i społeczną, zapewnianych przez rząd do budownictwa jedno– i wielorodzinnego, które jest budowane na zasadach rynkowych przez deweloperów, jak również osoby fizyczne. Na ten nowy rodzaj budownictwa i poziom cen spory wpływ ma coraz powszechniejsze korzystanie z kredytów hipotecznych i kredytów na realizację inwestycji, udzielanych przez dynamicznie rozwijający się sektor bankowy. Rynek polskiego budownictwa przestawił się z systemu budownictwa mieszkaniowego o słabej jakości, ale niskich cenach na wyższą jakość i – niestety – wyższe ceny. W latach 2000–2008 ceny mieszkań wzrosły trzykrotnie, szczególnie w miastach. Nastąpiła ogromna zmiana w tytule prawnym do nieruchomości. Przekształcono na odrębną własność zdecydowaną liczbę mieszkań spółdzielczych. Gminy i Skarb Państwa po preferencyjnych cenach wyzbyły się znacznej części swoich zasobów lokalowych.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#WiesławAndrzejSzczepański">Wydatki publiczne na budownictwo mieszkaniowe, w tym bezpośrednie wydatki rządowe, niezrealizowany dochód z tytułu ulg podatkowych oraz wydatki na lokalną politykę mieszkaniową są niewielkie w porównaniu z innymi krajami UE, które być może są zamożniejsze, ale mają przy tym mniejsze potrzeby mieszkaniowe. Poziom nakładów na budownictwo obniżył się z 2% w 1999 r. do 0,9% w 2008 r. Inną charakterystyczną cechą jest to, że w 2007 r. 85% obciążenia w budownictwie ponosiły samorządy lokalne. Udział ten znacznie rośnie przez ostatnie lata, bo w roku 2004 wynosił tylko 44%. Wydatki władz krajowych w 2009 r. są na bardzo niskim poziomie, bo 0,9% PKB. Jak wiemy, w roku 2010 są one jeszcze niższe. Okrojony został budżet Krajowego Funduszu Mieszkaniowego. W 2004 r. wynosił on 472 mln zł, w 2008 r. – 220 mln. W 2010 r. przejmuje go Bank Gospodarstwa Krajowego.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#WiesławAndrzejSzczepański">Ostatnie badania Najwyższej Izby Kontroli podkreśliły, że brak polityki mieszkaniowej państwa w postaci wieloletnich planów stanowi jedną z przyczyn złej sytuacji mieszkaniowej w Polsce. Gminy w przeważającej większości nie wywiązują się z konstytucyjnego obowiązku tworzenia szans na zdobycie mieszkań przez mało– i średniozamożne społeczeństwo, jak również działań na rzecz uzbrojenia terenu pod budownictwo mieszkaniowe. Przy braku mieszkań komunalnych i socjalnych następuje jednocześnie ich gwałtowna wyprzedaż. W Polsce jest głęboki deficyt mieszkań. Mówiłem już o tym, że wynosi on prawie 1,7 mln. Cały przyrost budownictwa w ostatnim okresie czasu dotyczy mieszkań wznoszonych przez deweloperów dla zamożnych rodzin, przede wszystkim w dużych aglomeracjach. Według badań mamy dzisiaj w Polsce około 65 tys. ludzi bezdomnych.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#WiesławAndrzejSzczepański">W ostatnim okresie transformacji mieliśmy kilka prób podejmowania działań w zakresie polityki mieszkaniowej. W 1992 r. został ogłoszony „Nowy ład mieszkaniowy”, który stał się programem rządu Hanny Suchockiej i z modyfikacjami był realizowany przez następne rządy. Opracowano „Średniookresową strategię sektorową: gospodarka przestrzenna, nieruchomości, budownictwo mieszkaniowe” oraz „Założenia polityki mieszkaniowej państwa na lata 1999–2003”, które – niestety – nie doczekały się realizacji. Przypominam, że w 2002 r., czyli za rządów Leszka Millera, mieliśmy dokument „Przedsiębiorczość – Rozwój – Praca”, którego część „Infrastruktura – klucz do rozwoju” była poświęcona budownictwu. Niestety, nie doczekał się on pełnej realizacji. W 2005 r. mieliśmy „Strategię długofalowego rozwoju sektora mieszkaniowego na lata 2005–2025”, która – niestety – nie doczekała się finału.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#WiesławAndrzejSzczepański">W bogatych krajach UE mamy programy mieszkaniowe. Ich doświadczenie potwierdza, że nie ma możliwości rozwiązania podstawowych problemów mieszkaniowych bez długofalowego, skoordynowanego wysiłku całych gospodarek i działań poszczególnych resortów gospodarczych na rzecz mieszkalnictwa. Wieloletnie programy mieszkaniowe w randze ustaw pozwoliły skokowo rozwinąć budownictwo mieszkaniowe m.in. w Hiszpanii, Niemczech i Francji. W Polsce właściwie nie ma w tej chwili takiej kompleksowej polityki.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#WiesławAndrzejSzczepański">Dane Głównego Urzędu Statystycznego za 10 miesięcy tego roku pokazują, że sytuacja w budownictwie mieszkaniowym się pogarsza. Liczba nowo budowanych mieszkań, jak i mieszkań oddawanych spada. Tylko budownictwo deweloperskie odnotowało niewielki wzrost. Mamy jednocześnie nadmiar na sprzedaży mieszkań. Kryzys jest tylko jednym z elementów niskich wyników naszego budownictwa.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#WiesławAndrzejSzczepański">Według wnioskodawców potrzebne jest nowe prawo, nowe otwarcie i narodowy program budownictwa mieszkaniowego. Chciałbym zwrócić się do koleżanek i kolegów posłów, aby poparli przygotowany przez nas projekt rezolucji. Nie chciałbym, żeby był to sukces tych, którzy ten program przygotowali. Ma być to sukces wszystkich, którym leży na sercu dobro polskiego budownictwa. Chciałbym zaapelować do koleżanek i kolegów posłów o to, abyśmy ponad podziałami politycznymi poparli przyjęcie tej rezolucji. Będzie to dobry sygnał dla środowiska budowlanego, ale również dla polskiego społeczeństwa i tych ludzi, którzy oczekują na własne mieszkanie. W swojej rezolucji nie mówimy nic o środkach finansowych. Zdajemy sobie sprawę z tego, że rząd najpierw powinien zdefiniować problem i potrzeby polskiego budownictwa oraz stan prawny, a dopiero potem mówić o potrzebach finansowych, koniecznych do realizacji tego programu. Chcemy, aby Narodowy Program Rozwoju Budownictwa Mieszkaniowego został opracowany na 10 lat, tj. na okres 2010–2020. Zapewni to ciągłość jego realizacji, ale również uczyni go apolitycznym, ponieważ owe 10 lat to rządy trzech kolejnych koalicji rządowych, być może tych samych, a może innych.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#WiesławAndrzejSzczepański">Panie przewodniczący, koleżanki i koledzy, w związku z tym proszę o przyjęcie i rekomendowanie Wysokiej Izbie rezolucji w sprawie Narodowego Programu Rozwoju Budownictwa Mieszkaniowego na lata 2010–2020, zawartego w druku nr 2391. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">Dziękuję bardzo. Poproszę pana ministra Stycznia do ustosunkowanie się do projektu pana posła Szczepańskiego. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PiotrStyczeń">Dziękuję bardzo. Państwo przewodniczący, Wysokie Komisje, odnosząc się do treści przedłożenia, dokonanego przez pana posła Szczepańskiego, chciałbym zauważyć, że – właściwie rzecz biorąc – hasło zaniechania podziałów politycznych w związku z problematyką mieszkaniową jest hasłem jak najbardziej słusznym. Należy uznać, że w każdym działaniu, w szczególności związanym z mieszkalnictwem rozumianym jako zaspokajanie potrzeb mieszkaniowych obywateli, inicjatywy zmierzające do zniwelowania różnic między rynkami mieszkaniowymi w rozwiniętych krajach UE a rynkiem, z którym mamy do czynienia w Polsce, są godne poparcia. Są one godne rozważenia, a na pewno określenia realnych perspektyw wykonania planów dotyczących zwiększenia liczby mieszkań w słynnym już wskaźniku na 1 tys. mieszkańców. Wskaźnik ten w dużym uproszczeniu, ale jednak pokazuje wielkość zasobu do dyspozycji różnych grup popytowych i różnych grup, które czekają na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych, począwszy od mieszkań dla osób, które wymagają np. mieszkań chronionych czy mieszkań socjalnych, a skończywszy na wysokiej klasie apartamentach, bo w różnych grupach popytowych mieści się różny standard zasobów, jak też sposób korzystania z takiego zasobu.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#PiotrStyczeń">Nie chciałbym konstruować w tej chwili jednoznacznej opinii dotyczącej tekstu z druku nr 2391, ponieważ może się okazać, że w trakcie dyskusji, którą z pewnością będziemy mogli odbyć podczas posiedzenia Komisji, do samego tekstu będą zgłaszane pewne uwagi. Mogą to być zmiany w treści przedłożenia, jak również zmiany dotyczące tego, co wiąże się z uwypukleniem najbardziej istotnej problematyki mieszkaniowej.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#PiotrStyczeń">Chciałbym tylko zauważyć jedną rzecz. Minister Infrastruktury aktualnie realizuje politykę mieszkaniową państwa w sposób następujący. Odeszliśmy od tworzenia programu centralnego państwowego budownictwa mieszkaniowego, chociaż namawiano różne rządy – sami państwo wiedzą z jakim skutkiem – do stworzenia takiego programu. Namowy do wiązania państwa polskiego z takim programem w zakresie wykorzystania środków publicznych trwają już około 20 lat, czyli od początku okresu transformacji. Chciałbym zauważyć, że nie przynoszą one skutków. Dzisiaj można powiedzieć, że nawet słusznie, bo w sytuacji pewnej zapaści możliwości wydatkowania szeroko rozumianych środków publicznych, taki program byłby skazany na istotną erozję, na zachwianie, a nawet konieczność wygaszania części jego segmentów.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#PiotrStyczeń">Stąd wydaje się niezwykle rozumne, że rząd, który aktualnie wykonuje pewnego rodzaju działania państwa w zakresie mieszkalnictwa, obejmuje interwencjonizmem państwowym ściśle wybrane segmenty budownictwa mieszkaniowego. Jako przykład podaję budownictwo socjalne, które – po okresie pewnej kontestacji ze strony gmin – w nowym kształcie, jaki wszedł w życie 1 kwietnia br., uzyskało zainteresowanie na poziomie dwukrotnie przekraczającym możliwości budżetowe. To pokazuje wzrost świadomości, a także prawidłowość skonstruowania istotnego z punktu widzenia państwa, celnego narzędzia finansowego i organizacyjnego w zakresie budownictwa socjalnego. Drugim przykładem popierającym teorię segmentowego myślenia o budownictwie mieszkaniowym jest program „Rodzina na swoim”, który 1 stycznia br. z inicjatywy państwa posłów otrzymał wsparcie w postaci zmiany wskaźników rozszerzenia dostępu do kredytów, co jest istotne dla grupy popytowej. Efekt jest taki, że w budownictwie opartym o ten program na koniec roku planujemy osiągnięcie liczby 40 tys. kredytów. Jest to łączna liczba kredytów udzielonych od początku czasu trwania programu. Kolejnym programem, bardzo celnie skierowanym do grupy popytowej, jest program, który rozprawia się z nierynkową epoką tworzenia obietnic mieszkaniowych w postaci książeczek mieszkaniowych. Pozwala on stworzyć szansę na potencjalne – powtarzam, potencjalne – wykorzystanie kwoty około 9 mld zł w ciągu kilkunastu lat. Kwoty mogą być także wykorzystane przez beneficjentów premii gwarancyjnych na modernizację i remonty zasobów.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#PiotrStyczeń">Jeśli chodzi o przyszłość budownictwa, w szczególności w zakresie budownictwa społecznego, to wydaje się, że segmentowe, celne i niezwykle precyzyjne działanie trzeba będzie uzyskać przy reformowaniu budownictwa społecznego, w gruncie rzeczy prawie w całości opartego o towarzystwa budownictwa społecznego. Chodzi o to, aby uzyskać efekty celności i prawidłowości wykorzystania szeroko rozumianych środków publicznych oraz aktywności osób fizycznych w takim programie na poziomie osiąganym w dwóch programach, o których mówiłem wcześniej.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#PiotrStyczeń">W tym momencie chciałbym, żeby państwo zauważyli pogląd Ministra Infrastruktury. Rezolucja jest kolejnym przykładem myślenia o zintegrowanym, Narodowym Programie Rozwoju Budownictwa Mieszkaniowego, ale nie pokazuje zjawisk efektywnościowych w przyszłości, które z punktu widzenia prawidłowego wydawania środków publicznych są najważniejsze. W tekście tej rezolucji powinno być również zauważone myślenie segmentowe – celne, efektywne, a przede wszystkim z niezwykłą starannością traktujące środki publiczne, tak trudno pozyskiwane przez gminy i państwo oraz współudział środków osób prawnych i fizycznych. Powinno się to zauważać ze względu na rzecz najważniejszą, czyli wspólną, komplementarną politykę mieszkaniową, opartą o wielowątkowe oddziaływanie nie tylko samej strategii programu narodowego rozwoju budownictwa, ale także segmentowego myślenia o budownictwie mieszkaniowym w Polsce. Gdyby państwo poprosili mnie o komentarz lub zadali pytania w trakcie posiedzenia Komisji, to jestem w stanie na nie odpowiedzieć. Tym samym wyczerpałem moją wypowiedź. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">Dziękuję bardzo. Rozpoczynamy dyskusję. Proszę panie i panów posłów o zgłoszenia. Mamy uzasadnienie rezolucji. Mamy opinię rządu. Czas na pytania i wypowiedzi. Proszę bardzo. Nie ma chętnych?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MagdalenaKochan">To może ja, panie przewodniczący.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">Proszę bardzo, pani przewodnicząca Kochan.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#MagdalenaKochan">Bardzo dziękuję. Rzeczywiście jest to program bardzo ważny dla wielu polskich rodzin. Jest to też bardzo ważny problem. Niezależnie jednak od tego, jak jest on ważny, tekst rezolucji nie budzi mojego entuzjazmu. W związku z powyższym myślę, że warto, żebyśmy w obu Komisjach – zarówno w Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, jak i w Komisji Infrastruktury – porozmawiali o tych wszystkich rzeczach, które z programem mieszkalnictwa w Polsce się wiążą.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#MagdalenaKochan">W rezolucji zupełnie nie zauważyli państwo budownictwa społecznego, a muszę powiedzieć, że jest to budownictwo, które po kolejnej nowelizacji umożliwia jednostkom samorządu terytorialnego nawiązywanie współpracy z TBS. Panie ministrze, nie pamiętam, z którego miesiąca jest ta nowelizacja, ale na pewno z tego roku. Gmina, powiat czy województwo nie musi budować mieszkań socjalnych ani mieszkań chronionych, bo równie doskonale może kupić takie mieszkanie wkładem budowlanym w TBS. Ten fakt umknął autorom rezolucji.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#MagdalenaKochan">Myślę także o fakcie spadku liczby mieszkań komunalnych. Jest pytanie, czy to dobrze, czy to źle. Moim zdaniem to dobrze. Mieszkanie komunalne jest kierowane czy adresowane do tego segmentu osób, o których mówił przed chwilą pan minister. Te osoby także wspieramy w rządowych programach poprzez wsparcie do 50% budownictwa socjalnego, które gminy mogą uruchomić. Mieszkania komunalne i zasoby komunalne powinny przechodzić i coraz częściej przechodzą w ręce prywatnych właścicieli, bo o prywatną własność dba się zupełnie inaczej niż o własność nas wszystkich. Ten fakt jest faktem znanym i akceptowanym przez wszystkich tutaj obecnych pewnie od 1989 r., a nawet nieco wcześniej. Zatem to prywatna własność i wspólnoty mieszkaniowe, które radzą sobie z programami remontów, ocieplania i dostosowywania mieszkań do godziwych warunków, są godne wspierania, a niekoniecznie nowe budownictwo komunalne.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#MagdalenaKochan">Jeśli chodzi o budownictwo spółdzielcze, to też mamy z tym kłopot i pewnie dla nikogo siedzącego tutaj na sali ten kłopot nie stanowi tajemnicy. Problem własności spółdzielczej i mieszkań spółdzielczych jest problemem prawnie jeszcze nierozwiązanym. Ciągle jednak próbujemy ten problem – duży problem – rozwiązać. Jeśli zatem mamy zajmować się narodowym programem rozwoju budownictwa, to myślę, że ten temat wart jest grzechu, że tak kolokwialnie powiem. Warto, żebyśmy powołali wspólną dla obu komisji podkomisję po to, żeby bardzo szeroko i bardzo dokładnie poznać pogląd autorów rezolucji i zetrzeć ten pogląd z faktami oraz z obecną polityką rządu w tej kwestii. To jest mój wniosek, panie przewodniczący. Dopiero po wspólnej dyskusji możemy mówić o ponadpodziałowym poparciu rezolucji, która – jak sądzę – zostanie wypracowana przez tę podkomisję.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#MagdalenaKochan">Mam jeszcze jedną uwagę. Nie mam nic przeciwko temu, żebyśmy Polskę porównywali z takimi krajami jak Niemcy, Francja, Hiszpania i Szwecja, ale byłoby dobrze, gdybyśmy o czymś pamiętali. Przypomnę, że te kraje istniały i budowały swoją gospodarkę w zupełnie innej rzeczywistości niż Polska i to od dawna, bo od 1945 r. Zatem dobrze, że dążymy do wzorców lepszych od nas, ale musimy także zdawać sobie sprawę z tego, że to są porównania dość ryzykowne. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">Dziękuję bardzo. Pani poseł Jaruga-Nowacka. Proszę, pani poseł.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#IzabelaJarugaNowacka">Dziękuję bardzo. Jak rozumiem, pani poseł Kochan opowiada się za tym, żeby powołać podkomisję, która będzie pracowała nad lepszym uzasadnieniem rezolucji, ale rozumiem też, że na razie nie ma głosów – nie był to także głos pana ministra – że Narodowy Program Rozwoju Budownictwa Mieszkaniowego jest nam potrzebny. Jak sądzę, pan minister także opowiada się za tym, żeby działania traktować kompleksowo ze zwróceniem uwagi na komplementarność owej polityki w różnych sektorach. Tak zrozumiałam wypowiedź pana ministra. Jeżeli tak, to uważam, że wniosek pani poseł Kochan jest zasadny w tym sensie, że trudno redagować tekst w składzie dwóch Komisji, zwłaszcza gdy członkowie tych Komisji bardzo głośno rozmawiają i przeszkadzają wypowiadającym się.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#IzabelaJarugaNowacka">W związku z tym chcę panu ministrowi zadać pytanie wprost. Panie ministrze, czy pan sądzi, że jest to dobry instrument? Chodzi o to, żeby rząd przygotował Narodowy Program Rozwoju Budownictwa Mieszkaniowego, ale przecież nie wyłącznie dla obecnego rządu, tylko – jak rozumiem – dla kolejnych rządów. Ten program uruchomiłby pewną ciągłość, a w związku z tym i pewne mechanizmy, na rzecz poprawy sytuacji mieszkaniowej Polaków. To jest moje pierwsze pytanie.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#IzabelaJarugaNowacka">Drugie pytanie jest takie. Jak rząd szacuje deficyt mieszkań komunalnych i socjalnych? W gruncie rzeczy mogłabym się zgodzić z panią poseł Kochan, która mówi, że to dobrze, jeśli spada liczba mieszkań komunalnych i socjalnych, a nie rośnie, gdyby nie to, że wszyscy mamy również świadomość, że – niestety – potrzeby są niezaspokojone i że te potrzeby rosną. Dobrze by było, żeby ludzie byli na tyle zamożni, aby mogli tworzyć spółdzielnie mieszkaniowe czy spółdzielnie własnościowe, ale tak się nie dzieje. Przecież bardzo dobrze wiemy – zwłaszcza my, posłowie polityki społecznej – że to brak budownictwa socjalnego i komunalnego powoduje, że rodziny wielodzietne, ubogie umieszczane są w domach socjalnych razem z ludźmi, którzy – że tak powiem – dotknięci są patologią. Ta bliskość zamieszkania wpływa raczej bardzo niekorzystnie na możliwości wychowywania dzieci. Niestety, tak też było w przypadku bardzo groźnego pożaru. Wtedy bardziej szczegółowo mogliśmy się przyjrzeć tej sytuacji, prawda? Mówiono, że są tam rodziny, które chcą dbać o dzieci i je kształcić, ale bywają na korytarzach i w samym budynku ludzie, którzy – niestety – nie są świadomi tego, co robią, bo po prostu są pijanymi alkoholikami. Samorządowcy rozkładali bezradnie ręce, mówiąc: „Nie mamy zasobów. Nie mamy gdzie przenieść tych zdrowych rodzin, wielodzietnych czy biednych, albo samotnych matek.”. Myślę, że to obraz samorządów w wielu miejscach w Polsce.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#IzabelaJarugaNowacka">Wreszcie także my, członkowie sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, nie możemy udawać, że nie wiemy, że istnieje problem, o którym wczoraj rozmawialiśmy, czyli problem domów dziecka i rodzin zastępczych. Z powodu złej sytuacji materialnej, a także bezdomności odbiera się dzieci rodzicom i oddaje do domów dziecka. Taki był przypadek matki, której zabrano dzieci, choć wszyscy przyznawali, że to świetna matka, znakomicie opiekująca się dziećmi, tyle tylko, że mieszkała w altance na działkach, prawda? Zabrano jej dzieci, które znajdują się w domu dziecka itd.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#IzabelaJarugaNowacka">Powinniśmy jednak bardzo wyraźnie odpowiedzieć sobie na pytanie o potrzeby w zakresie budownictwa socjalnego. Generalnie rzecz biorąc, trudno ocenić, czy to jest dobre zjawisko, czy złe. Wydaje mi się, że w kontekście potrzeb ludzi bezdomnych czy ubogich jest niedobrze, że spada liczba budynków socjalnych.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#IzabelaJarugaNowacka">Takie są więc moje pytania do pana ministra. Jak rząd szacuje deficyt mieszkań komunalnych i socjalnych? Wreszcie pytanie podstawowe: Czy pan minister sądzi, że Narodowy Program Rozwoju Budownictwa Mieszkaniowego na lata 2010–2020 może pomóc rządowi w zmianie tej sytuacji? Nie chodzi tylko o ten rząd, ale też o kolejne rządy.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">Dziękuję bardzo. Poproszę panią poseł Janowską.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#ZdzisławaJanowska">Państwo przewodniczący, panie ministrze, chciałabym gorąco poprzeć potrzebę stworzenia programu wobec zapaści w tym względzie przez ostatnie lata. Ta zapaść jest udokumentowana. Kolejne rządy – bez względu na opcję polityczną – nie przywiązywały należytej wagi do budownictwa, przede wszystkim komunalnego i socjalnego. Udowodniono również, że ubóstwo naszego społeczeństwa nie zmniejsza się, a zwiększa. Ta sytuacja na pewno zostanie udowodniona w przyszłym roku, kiedy to w sytuacji kryzysowej i z powodu utraty pracy coraz więcej ludzi nie będzie stać na to, ażeby normalnie płacić za swój byt. Wśród osób długotrwale bezrobotnych w Polsce aż 87% nie ma prawa do zasiłku. Oczywistym jest, że w tej sytuacji nasza młodzież, która kończy szkoły, często wyjeżdża za granicę, bo nie ma najmniejszych szans na zdobycie taniego, komunalnego mieszkania. Nie muszę udowadniać, że program budownictwa w ogóle rozwija gospodarkę. Program budownictwa jest panaceum na zapaść i daje możliwość rozwoju, wykorzystania kwalifikacji i zatrudnienia ludzi oraz walki z bezrobociem.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#ZdzisławaJanowska">Gdybyśmy chcieli prześledzić sytuację i działalność samorządów w poszczególnych miastach, to na pewno doszlibyśmy do prawie że jednoznacznych wniosków. Część budownictwa w naszych miastach, część domów i zasobów mieszkaniowych w sposób uczciwy lub nieuczciwy przechodzi w prywatne ręce. W tych domach znajdują się lokatorzy, którzy dostali kiedyś lokal komunalny i którzy nie ze swojej winy otrzymują narastający czynsz. Są to najczęściej rodziny w wieku bardzo dojrzałym, nad którymi również unosi się widmo opuszczenia tegoż domu, który kiedyś był domem komunalnym. Procent ludzi, których stać na kupno swojego własnego mieszkania i wejście do osiedli deweloperskich, jest niewielki. Budowanie pałaców poza obrzeżami miast, gdzie mieszkają ludzie najbogatsi w naszym kraju – owszem – rośnie, ale to dotyczy niewielkiego procentu ludności. Posłużę się też przykładem mojego miasta. W Łodzi zasoby mieszkaniowe są niezwykle skąpe i w ogóle nie ma mieszkań socjalnych. Latami czeka się i często wegetuje w domach prywatnych na złość właścicielowi, ponieważ nie ma lokalu socjalnego, a jest wyrok eksmisyjny. Posłużę się takim przykładem, że 9 tys. ludzi w Łodzi czeka na lokal socjalny, z czego 4 tys. ludzi ma wyrok eksmisyjny. Łódź nie ma najmniejszych szans zaspokojenia potrzeb tych ludzi w najbliższych miesiącach, latach i nie wiem, kiedy. Jednocześnie robi się wszystko, ażeby te domy – często i z lokatorami – móc sprzedać i żeby zaspokoić potrzeby dosyć pustych w tej chwili kas. Dzieje się tak również w gminach.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#ZdzisławaJanowska">Pamiętam projekty z czasów pana premiera Leszka Millera i pana Marka Pola, które prowadziły do tego, że po raz pierwszy jakiś procent rządowych pieniędzy ruszył do gmin na budownictwo. Pieniądze te nie spotkały się ze zbyt dużym zainteresowaniem. Teraz pan minister mówi, że gminy jakby zaczęły to rozumieć, ale rezultat na pewno jest niezadowalający. Przypomnę jeszcze, że w ubiegłym roku mieliśmy ustawę, która mówiła o budowie noclegowni, domów socjalnych itd. Ku mojemu zdumieniu wprowadziliśmy w niej taki przepis, że nawet jeśli wybudujemy noclegownie oraz domy komunalne i socjalne, to po określonym czasie możemy je sprzedać. No więc świetnie. Czyli znów wyciągniemy z domu tych ludzi, którzy znaleźli mieszkanie socjalne, żeby poszli np. do brata Alberta? To mieszkanie będzie można sprzedać i gmina świetnie zarobi. Najpierw gmina będzie wsparta i dostanie pieniądze na to, żeby je wybudować, a później te pieniądze będzie chciała odzyskać. Co z ludźmi? Dla mnie osobiście sytuacja jest bardzo poważna. Chciałabym powiedzieć, że rząd – choć liberalny – jednak myśli o najuboższych i będzie starał się tę strategię zbudować. Na pewno wszyscy ludzie, którzy czują problemy ludzi biednych, chętnie się do tego włączą. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">Dziękuję bardzo. Pan przewodniczący Adamczyk, proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#AndrzejAdamczyk">Dziękuję bardzo. Panie i panowie posłowie, panie ministrze, szanowni goście, nie ukrywam, że z dużym zainteresowaniem i zadowoleniem przyjęliśmy propozycję rezolucji, która – daj Boże – skutkowała będzie przyjęciem programu rozwoju budownictwa mieszkaniowego. Ważne, aby taki program był i to bez względu na to, czy będzie się nazywał narodowym, czy rządowym. Program wiązałby decyzje i działania kolejnych rządów. Podam przykład rządowego programu budowy dróg krajowych i autostrad. Może się wydawać, że jest on niezmiernie odległy, ale zasada działania programu i jego skutki są bardzo widoczne. Mamy nadzieję, że w przypadku przyjęcia rządowego czy narodowego programu budownictwa mieszkaniowego będzie podobnie. To uchwałą Rady Ministrów we wrześniu 2007 r. przyjęto rządowy „Program budowy dróg krajowych i autostrad na lata 2008–2012” i czy nam się to mniej lub bardziej podoba, czy oceniamy ten program bardziej krytycznie niż pozytywnie, to jest on realizowany. Bez względu na to, czy program jest realizowany w całości, czy też nie, skutek jest jeden – przybywa dróg i to nie tylko modernizowanych, ale przede wszystkim nowo budowanych. Podobne nadzieje pokładamy w przyjęciu programu rządowego w zakresie budownictwa mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#AndrzejAdamczyk">Pragnę przypomnieć, że rząd Prawa i Sprawiedliwości przystąpił do wdrażania programu „Rodzina na swoim”. Mamy nadzieję, że kiedy Sejm przyjmie rezolucję w kształcie proponowanym przez wnioskodawców, choć jestem przekonany, że po wprowadzeniu pewnych zmian, to wróci także do rządowego programu działań na rzecz rozwoju mieszkalnictwa, który został przyjęty w październiku 2007 r. To były ostatnie tygodnie rządu PiS. W tym programie jest zawartych wiele nowoczesnych, odważnych rozwiązań. W perspektywie 8–10 lat program ten zakładał zapewnienie oferty samodzielnego mieszkania dla każdej rodziny. Mamy nadzieję, że on też stanie się elementem odniesienia do planu rządowego.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#AndrzejAdamczyk">Nie przedłużam i nie odnoszę się do kwestii czysto społecznych, aby nie zamieniać tej debaty w debatę nad stanem polskiego mieszkalnictwa. Popieramy inicjatywę powołania podkomisji nadzwyczajnej – pod jednym wszakże warunkiem. Panie przewodniczący, szanowni państwo, chodzi o to, żeby projekt tej rezolucji nie stał się półkownikiem przez kolejne miesiące zalegającym półki komisyjne czy podkomisyjne po jednym, a najwyżej dwóch posiedzeniach podkomisji, która zredaguje projekt rezolucji w pełnym brzmieniu. W swojej zawartości projekt ten będzie składał się z propozycji wszystkich klubów i stronnictw parlamentarnych. Gorąco wręcz popieramy powołanie takiej podkomisji i szybkie zakończenie jej prac. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">Dziękuję bardzo. Oczywiście, można tę debatę kontynuować, ale myślę, że w tym momencie już wiemy, że w zasadzie wszystkie kluby popierają propozycję powołania podkomisji. Myślę, że jest to dobra informacja. Oczywiście, oddam głos panu ministrowi i na koniec jeszcze panu przewodniczącemu Szczepańskiemu. Jeżeli nie będzie już innych propozycji, to myślę, że zaakceptujemy wniosek złożony przez panią przewodniczącą Kochan. Oczywiście, jeżeli są zgłoszenia ze strony społecznej, to proszę. W związku z tym, że będziemy powoływać podkomisję, zwrócę tylko uwagę na fakt, że na pewno będziemy państwa zapraszać na jej posiedzenia. Pozwolimy również wyrazić swoją opinię na posiedzeniach podkomisji. Prosiłbym o krótkie stwierdzenie, dlatego że dzisiejszym wspólnym posiedzeniem nie kończymy dyskusji na ten temat. Rozumiem, że głos zabierze pan Nowicki. Proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#RomanNowicki">Po pierwsze, chciałem podziękować państwu za zajęcie się tym problemem. Środowiska budowlane oraz ci, którzy oczekują na własne mieszkanie i na własną szansę mieszkaniową przykładają wielką wagę do tych obrad i do podjęcia działań, które dają nadzieję na rozwiązanie problemów mieszkaniowych w Polsce.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#RomanNowicki">Chcę zwrócić państwa uwagę na dwie, a może trzy sprawy, które są bardzo ważne w tej sytuacji, w jakiej obecnie się znajdujemy. Pierwsza sprawa to pytanie. Dlaczego Polska… Przepraszam, kochani, czy ja wam nie przeszkadzam? Przepraszam. Pierwsza sprawa jest taka. Dlaczego Polska znajduje się na ostatnim miejscu w Europie, jeżeli chodzi o liczbę mieszkań na 1 tys. mieszkańców? Według statystyk mamy najgorszą sytuację mieszkaniową w Europie. Dlaczego? Jesteśmy najbiedniejsi? Jesteśmy najgłupsi? Nie potrafimy się zmobilizować i zrobić jakichś wielkich programów, porywających budownictwo mieszkaniowe? Dlaczego? W takim razie trzeba coś uczynić, żeby ruszyć tę sprawę z miejsca.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#RomanNowicki">Druga sprawa będzie bardzo ważna dla pań i panów posłów oraz dla nas wszystkich. Budownictwo mieszkaniowe to nie jest kwestia rozdawnictwa mieszkań. To nie jest powrót do komuny i powrót do dawnych czasów. Wyliczyliśmy, że w Polsce budownictwo mieszkaniowe przynosi duże wpływy do budżetu państwa. Powiem państwu, że dzisiaj rynek mieszkaniowy jest wart rocznie około 50–60 mld zł. Tyle się przerabia w budownictwie mieszkaniowym rocznie. Ile państwo wydaje ze swojej strony na sprawy mieszkaniowe, na instrumenty wspierające popyt w grupach biedy ludzkiej? To 1 mld zł. Tyle wydaje państwo. Mówię o budżecie centralnym. Mamy saldo dodatnie, czyli jest to dobry biznes. Byłem kiedyś szefem przedsiębiorstwa budowlanego przez 20 lat i wiedziałem, że jeżeli z zysku nie dam jakichś pieniędzy na rozwój, to nie będę miał większego zysku w przyszłości. Traktujmy sprawę budownictwa mieszkaniowego nie jako dopust boski i nie jako łaskę, a jako dobry biznes. W takim razie państwo powinno się w tę sprawę zaangażować.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#RomanNowicki">Trzecia sprawa jest bardzo ważna dla nas wszystkich. Przecież jeżeli posłowie wychodzą tutaj z propozycją zrobienia narodowego programu mieszkaniowego, to nie dlatego, że nagle wpadli na taki pomysł. Przeanalizowaliśmy sukcesy mieszkaniowe we wszystkich krajach europejskich. Zadawaliśmy sobie pytanie: Gdzie leży klucz do tego, że oni mają lepszą sytuację mieszkaniową, a my gorszą? Okazało się, że nawet w biedzie te kraje podejmowały zorganizowaną politykę mieszkaniową. Podkreślam, że nawet w biedzie, bo niektórzy nam mówią: „No dobrze, ale Finlandia, Szwecja, Francja, Hiszpania czy Niemcy były bogatsze.”. Nie zawsze były bogatsze, bo istniały takie okresy, kiedy było bardzo źle albo kiedy te kraje przeżywały kryzysy. W tym czasie podejmowano jednak zbiorowy wysiłek, robiąc narodowy program rozwoju budownictwa w randze ustaw. To jest ważne. Chodziło o to, żeby zrobić długofalowy program ponad kadencyjnością poszczególnych rządów, ponad interesami wyborczymi poszczególnych posłów i partii. Dlatego dzisiaj chciałbym podkreślić i dziękuję państwu za to, że we wprowadzeniu pan poseł Szczepański powiedział, że chcemy, żeby był to program i działanie apolityczne. W tej sprawie nie ma potrzeby robienia nadmiernej polityki. Nie ma potrzeby wracać do tego, kto i co dobrze, a kto źle zrobił. Po prostu jesteśmy w takiej, a nie w innej sytuacji. Jesteśmy na ostatnim miejscu w Europie.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#RomanNowicki">Mam jeszcze uwagę globalną, potrzebną może do naszego myślenia o tych sprawach. Proszę państwa, w roku ubiegłym nastąpił wzrost budownictwa mieszkaniowego globalnie o 20%, ale jednocześnie nastąpił spadek w mieszkaniach komunalnych i socjalnych też o 20%. Można powiedzieć, że ten wzrost, który nastąpił w ubiegłym roku, nastąpiłby nawet wtedy, gdyby w Polsce w ogóle nie było rządu, bowiem był to wzrost naturalny, wynikający z koniunktury gospodarczej w państwie. Poza koniunkturą i poza regulatorem rynkowym istnieje cały obszar, który państwa muszą odpowiednio regulować.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#RomanNowicki">Dlatego zwracamy się do państwa z prośbą, żeby spróbować tę rezolucję jednak przyjąć, jeżeli to by było możliwe. Wiem, że decyzje prawie zapadły i że zapewne są już jakieś wstępne uzgodnienia w tej sprawie. Jednak w tym momencie – w moim prywatnym odczuciu – podkomisja o tyle nie miałaby znaczenia, że przecież to, co chcemy zrobić w ramach podkomisji, będzie się robiło w przypadku podjęcia przez rząd decyzji o przygotowaniu programu. Wtedy spotkamy się w podkomisji i tam będziemy mówili o tym, czy więcej ma być mieszkań komunalnych, czy więcej socjalnych, czy trzeba uruchomić takie instrumenty, czy trzeba zlikwidować inne instrumenty. Tam będzie miała miejsce ta rozmowa. Dlatego myślę, że gdyby Sejm dał sygnał, że rząd powinien przygotować w możliwie pilnym trybie narodowy program, to tam będziemy o nim dyskutowali. Wtedy w różnych sekcjach będziemy tam dyskutowali o tych sprawach. Dlatego z pewną nieśmiałością – bo ważne jest to, że czas upływa – prosiłbym o rozważenie, czy nie można by było jednak przyjąć tej rezolucji. Od razu spowodowałaby ona podjęcie odpowiednich prac w rządzie, a rząd ma ekipę, możliwości i doświadczenie, żeby taki program przygotować w krótkim czasie. Nie rozkładajmy tego na dwa tempa. Dziękuję uprzejmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">Ze względu na to, że większość parlamentarzystów pracuje od godziny 8.00 rano, to nie będę komentował tej wypowiedzi. Proszę, panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PiotrStyczeń">Dziękuję bardzo. Państwo przewodniczący, Wysokie Komisje, również wypowiem się krótko. Czy robić Narodowy Program Rozwoju Budownictwa Mieszkaniowego? Stwierdzenie pani poseł rozumiem tak, że w swojej wypowiedzi miałem użyć tego określenia i jakby poprzeć tę tezę. Muszę zwrócić uwagę na to, że istnieje pewne zagrożenie wynikające z faktu, że nawet bardzo wysoki poziom tytułu takiego działania lokuje całą sprawę w następujących relacjach. Proszę mi wybaczyć silne uproszczenie. Mianowicie naród składa się na pomyślność takiego rozwoju budownictwa mieszkaniowego i naród będzie beneficjentem takiego rozwoju. Wydaje się, że to jest zbyt daleko idące hasło. Chciałbym, abyśmy odeszli od hasłowego podejścia i to o takiej szerokości oddziaływania na polskie budownictwo mieszkaniowe. Myślę, że lepiej to robić skromniej, a skuteczniej.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#PiotrStyczeń">Po drugie, chcę się odnieść do daty proponowanej w rezolucji – 31 grudnia 2009 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#WiesławAndrzejSzczepański">Panie ministrze, nie słyszał pan mojej autopoprawki. Chodzi o dzień 31 marca 2010 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PiotrStyczeń">Słyszałem, ale również i ta data, czyli 31 marca 2010 r., jawi się jako wysiłek, którego możemy nie wypełnić. Chodzi o jakość, jakiej od nas, czyli od pracującego rządu, państwo połowie by oczekiwali. Raczej jesteśmy zwolennikami opracowania takiego programu na koniec czerwca 2010 r. Jest to uwaga bardzo cenna w sensie ewentualnych, późniejszych już dyskusji nad ostatecznym kształtem rezolucji.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#PiotrStyczeń">Ilu lokali mieszkalnych brakuje w Polsce? Jeżeli chodzi o lokale socjalne, to w programie budownictwa socjalnego startowaliśmy z taką oceną, że brakuje 100–120 tys. lokali socjalnych. W tym czasie powstały pewne zasoby, ale nie chodzi tylko o to, że zostały wybudowane. Część mieszkań komunalnych została przekwalifikowana na socjalne, stąd braki w budownictwie socjalnym oceniamy w tej chwili w rożny sposób, bo zapytania, zwarte także w interpelacjach państwa posłów, uzyskują od nas odpowiedzi o brakach gdzieś w granicach 80 tys., czasami 65 tys. w zależności od charakteru zapytania. Można powiedzieć, że gdybyśmy mieli dzisiaj 100 tys. lokali socjalnych, to problem dostępności takiego zasobu nie byłby istotny nawet z punktu widzenia budowania programu. Jest inna liczba. Ile młodych małżeństw potrzebuje zasilenia w mieszkania prawie że od razu? Przeciętny wiek w tym wypadku to 35 lat. Mamy z kolei badania przygotowane przez jeden z instytutów w Warszawie, z których wynika, że 250 tys. polskich młodych małżeństw potrzebowałoby zasilenia w mieszkania, czyli pewnej dostępności, która jawiłaby się jako dostępność realizująca ich zapotrzebowanie na mieszkania w miarę szybki sposób.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#PiotrStyczeń">Wiele jest rzeczy szczegółowych, które rzeczywiście będą podniesione na posiedzeniu podkomisji, ale na zakończenie mojej wypowiedzi chciałbym również odnieść się do rzeczy, ze względu na którą uważam, że z całą stanowczością należy się przychylić do powołania podkomisji. Mianowicie pan Cezary Grabarczyk, minister infrastruktury, oprogramowanie budownictwa mieszkaniowego w Polsce zawarł w haśle „aktywność obywateli i pomoc państwa”. To jest jakby najważniejszy element. Z pewną nieśmiałością wobec ministra konstytucyjnego dopisałbym do tego hasła „i aktywność samorządów lokalnych”. Te trzy elementy ostatecznie powinny się złożyć na konstrukcję zbioru instrumentów ustawowych i finansowych, składających się niekoniecznie na szeroko opisany w tytule rezolucji narodowy program, ale na rzetelne i celne działania w budownictwie mieszkaniowym, będące zobowiązaniem ze strony państwa, jak również tych, którzy chcą w takim zobowiązaniu aktywnie uczestniczyć. Panie przewodniczący, dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">Bardzo przepraszam wszystkich gości, ale Komisja Infrastruktury ma jeszcze jedno posiedzenie. Jak powiedziałem wcześniej, wszystkich państwa, którzy są dzisiaj na posiedzeniu, zaprosimy na posiedzenie podkomisji. Wszystkie uwagi, którymi państwo chcieliby się teraz z nami podzielić, będą państwo mogli przekazać podkomisji, a zatem później także Komisjom. Bardzo przepraszam za to, że już nie udzielę głosu. Ostatnią osobą, która się będzie wypowiadać, jest twórca rezolucji, pan przewodniczący Szczepański. Proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WiesławAndrzejSzczepański">Państwo przewodniczący, panie ministrze, szanowni państwo, koleżanki i koledzy posłowie, chciałem podziękować za wszystkie słowa pod adresem projektu rezolucji – i te ciepłe, i te, które jednak są uwagami do tego projektu. Odnosząc się do wypowiedzi moich koleżanek i kolegów posłów, chciałem powiedzieć, iż rezolucja jest bardzo krótkim dokumentem. Chciałem przypomnieć, że w poprzedniej kadencji była bodajże jedna rezolucja albo dwie – może był to dezyderat – i nie były to dokumenty rozbudowane. Ta część de facto jest tylko częścią uzasadnienia, które i tak jest krótkie, a w związku z tym w rezolucji nie można zawrzeć wszystkich informacji na temat budownictwa. Pani poseł, dotyczy to również TBS, bo jeśli pisalibyśmy o TBS, to musielibyśmy też pisać o deweloperach, o budownictwie socjalnym, komunalnym i całym. W związku z tym uzasadnienie powinno być krótkie i charakteryzować obecną sytuację.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#WiesławAndrzejSzczepański">Szanowni państwo, chciałem również powiedzieć, że dziś około 18% społeczeństwa to ludzie wykluczeni. Strategia nie będzie jednak strategią dla najuboższych. Strategia musi być dla wszystkich, a więc zarówno dla tych, którzy dziś są wykluczeni i których nie stać na własne mieszkanie, jak i dla tych, którzy mają część środków finansowych i po prostu część środków powinni pozyskać w formie kredytów mieszkaniowych wspieranych przez państwo, ale również i dla tych, którzy mają pieniądze, a oczekują uproszczenia procedur budowlanych i zagospodarowania przestrzennego. Strategia powinna być więc dla wszystkich tych, którzy chcą po prostu podjąć się budowania lub oczekują pomocy od państwa.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#WiesławAndrzejSzczepański">Pan minister zresztą wie, ale przypomnę, że w roku 2009 Bank Światowy przygotował raport na temat rynku mieszkań na wynajem. Z tego raportu wynika wprost, że potrzeba 1,7 mln mieszkań, z czego 600 tys. na wynajem. Tych 600 tys. mieszkań potrzebują ci, którzy potrzebują mieszkań socjalnych i komunalnych, jak również ci, których nie stać na własne mieszkanie, a więc w ramach TBS. Pani poseł powiedziała, że obecny rząd po prostu nie będzie się zajmował mieszkaniami komunalnymi. Pani poseł, ale przecież to państwo zmienili obecną ustawę i to państwo dzisiaj wspierają budownictwo komunalne poprzez zmianę ustawy o niektórych formach wspierania mieszkań, a mówiła pani, że nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MagdalenaKochan">Nie. Pan mnie źle słuchał.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WiesławAndrzejSzczepański">Jako rząd wspieracie przecież również to budownictwo. Jako rząd… Dlatego chciałem powiedzieć rzecz następującą. Chciałbym, żeby program ten był w postaci ustawy, bo będzie to instrument dla ministra i instrument dla rządu. Oczywiście, jeśli kolejne rządy będą miały problemy z jego realizacją, to będą go zmieniały w formie ustawy. Gdy będzie brakowało środków, to będą program modyfikowały, ale będzie to jeden dokument. Będzie on wzorcem dla wszystkich tych, którzy będą przychodzić do rządu i będą chcieli realizować politykę mieszkaniową.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#WiesławAndrzejSzczepański">Prosiłbym pana przewodniczącego, jeśli rzeczywiście powołamy podkomisję, żeby pracowała ona bardzo krótko. Chodzi o to, abyśmy mogli jeszcze w grudniu, być może w podarku świątecznym, powiedzieć Polakom, że jest Narodowy Program Rozwoju Budownictwa Mieszkaniowego, i aby przed świętami został on przyjęty jako rezolucja. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#ZbigniewRynasiewicz">Dziękuję bardzo. W trakcie dyskusji został zgłoszony wniosek o powołanie podkomisji.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#ZbigniewRynasiewicz">Czy jest sprzeciw wobec tego wniosku ze strony państwa posłów? Nie ma sprzeciwu.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#ZbigniewRynasiewicz">Proponuję, aby skład podkomisji był siedmioosobowy. Czy są inne propozycje? Nie ma.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#ZbigniewRynasiewicz">Zostały zgłoszone następujące osoby: z klubu PO – poseł Marek Cebula, poseł Tadeusz Kopeć i pani poseł Aldona Młyńczak, z klubu Lewica – poseł Wiesław Szczepański, z klubu PSL – Piotr Walkowski, z klubu PiS – pani poseł Teresa Wargocka i pan przewodniczący Andrzej Adamczyk. Nie ma innych zgłoszeń. Czy jest akceptacja Komisji co do zaproponowanego składu podkomisji? Nie ma sprzeciwu, więc rozumiem, że jest akceptacja.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#ZbigniewRynasiewicz">Bardzo państwu dziękuję. Na tym zamykam posiedzenie. Proszę osoby, które są członkami podkomisji, o podejście do stołu prezydialnego.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>