text_structure.xml 34.6 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MaksKraczkowski">Otwieram posiedzenie Komisji Gospodarki. Informuję państwa, że dzisiejszy porządek obrad przewiduje informację Ministra Gospodarki o perspektywach gospodarczych Polski w 2009 r. oraz rozpatrzenie informacji dotyczącej konkurencyjności polskiej gospodarki w świetle raportu Światowego Forum Ekonomicznego. Obydwie informacje przedstawi pani minister Grażyna Henclewska. Witam panią minister. Witam wszystkich zaproszonych gości.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#MaksKraczkowski">Przechodzimy do punktu pierwszego dzisiejszych obrad, który obejmuje informację Ministra Gospodarki o perspektywach gospodarczych Polski w 2009 r. Proszę, pani minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#GrażynaHenclewska">Panie przewodniczący. Panie i panowie posłowie. Temat, który mam przedstawić dotyczy aktualnej sytuacji gospodarczej Polski oraz perspektywy rozwoju. Dane statystyczne, którymi dysponujemy dotyczą całego 2008 roku. Chciałabym poruszyć tutaj kilka istotnych kwestii. Przedstawię państwu jak wyglądała sytuacja gospodarcza Polski w 2008 roku. Chcę również pokazać państwu jak sytuacja ta ulegała zmianie w pierwszym i drugim półroczu. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z faktu, że uwarunkowania zewnętrzne uległy znacznej zmianie. Na tle pozostałych krajów regionu możemy powiedzieć, że sytuacja gospodarcza Polski jest korzystna. W drugiej połowie 2008 roku skala spowolnienia była dość wysoka. W pierwszej połowie roku gospodarka rozwijała się w tempie 5,9%. Natomiast w drugiej połowie, wzrost Produktu Krajowego Brutto wahał się w granicach 3,5%. Spowolnienie gospodarki było skutkiem spadku dynamiki nakładów inwestycyjnych. W pierwszej połowie roku wzrost nakładów inwestycyjnych, w ujęciu PKB, wyniósł 15,4%. Był więc zbliżony do lat poprzednich. Natomiast w drugiej połowie roku wzrost nakładów zwolnił do zaledwie 3,6%. Nastąpiło to głównie przez zaostrzenie warunków kredytowych. Warunki te wynikały z przeszacowania ryzyka w związku z kryzysem finansowym w krajach rozwiniętych.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#GrażynaHenclewska">Jeżeli chodzi o wydatki konsumpcyjne gospodarstw domowych, to w całym roku ich tempo było równomierne. W pierwszej połowie roku wzrost wyniósł 5,6%, natomiast w drugiej 5,2%. Utrzymujące się umiarkowane tempo popytu krajowego stanowi pozytywną przesłankę dla wzrostu gospodarczego w 2009 roku. Dodatkowym elementem, który stanowi przewagę naszej gospodarki w tym trudnym okresie spowolnienia gospodarczego, jest relatywnie mniejsza otwartość polskiej gospodarki. Tak wygląda sytuacja na tle innych państw naszego regionu. Otwartość gospodarki jest mierzona relacją handlu zagranicznego do Produktu Krajowego Brutto. Powoduje to, że zmniejszenie popytu zewnętrznego, z którym mamy w tej chwili do czynienia w mniejszym stopniu odbije się na wzroście Produktu Krajowego Brutto. Dotyczy to spowolnienia zarówno gospodarki światowej, jak i europejskiej. W przypadku Polski kryzys dotyka naszą gospodarkę pośrednio, poprzez wskazane wcześniej kanały. Pierwszy z nich to kanał kredytowy, natomiast drugi to kanał handlowy. W okresie kryzysu najważniejszym zadaniem polityki gospodarczej będzie zachowanie wewnętrznej i zewnętrznej stabilności. Takie działania są konieczne, aby nie pogłębiać negatywnych skutków kryzysu. Sektor przemysłowy był tym działem gospodarki, który w największym stopniu został dotknięty przez spowolnienie gospodarcze w drugiej połowie roku. W ujęciu PKB tempo wzrostu wartości dodanej w przemyśle, w pierwszym półroczu wyniosło 6,9%. Natomiast w drugim półroczu wartość dodana w przemyśle była wyższa zaledwie o 0,8%. W przypadku budownictwa dynamika wzrostu wartości dodanej była znacznie wyższa niż w przemyśle. W pierwszym półroczu wyniosła 17,4%. W drugim półroczu dynamika spowolniła i wzrost ukształtował się na poziomie 7,7%. Najtrudniejsza sytuacja w przemyśle została odnotowana w IV kwartale. Produkcja przemysłowa obniżyła się wtedy o ponad 5%. Największy spadek odnotował dział produkcji metali. W tym sektorze spadek wyniósł ponad 34%. Dział produkcji samochodów odnotował spadek na poziomie 14%. Jednak nie wszędzie produkcja przemysłowa zmalała. Chciałabym zaznaczyć, że w dziale produkcji sprzętu radiowo-telewizyjnego wzrost produkcji w IV kwartale wyniósł 41,5%. W dziale maszyn i urządzeń wzrost wyniósł 10%. Jeżeli chodzi o cały rok w kontekście dóbr konsumpcyjnych, dóbr inwestycyjnych, sprzedaży tych dóbr oraz zaopatrzenia, to najszybciej rosła sprzedaż dóbr konsumpcyjnych trwałych. Zwiększyła się ona o 15%. W przypadku dóbr inwestycyjnych wzrost wyniósł około 10%. Niewielki wzrost odnotowano w przypadku dóbr związanych z energią. Wzrost wyniósł około 0,5%. Natomiast spadła sprzedaż dóbr konsumpcyjnych nietrwałych. Spadek wyniósł zaledwie 0,4%. Jak wspomniałam wcześniej spowolnienie tempa wzrostu w przemyśle wynika głównie z sytuacji w gospodarce światowej. Spowolnienie tempa rozwoju wpłynęło na spadek tempa wymiany handlowej. Z kolei to wpłynęło na te działy, które produkowały głównie na eksport. Spadek produkcji wynika głównie z dostosowania do struktury oraz wielkości popytu na rynkach światowych. W związku z tym, w tych działach gospodarki, które są nastawione na eksport poprawa sytuacji będzie zależała przede wszystkim od tego jak będzie się kształtowała sytuacja zewnętrzna.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#GrażynaHenclewska">Kolejna sprawa dotyczy kursu złotego, który stanowi automatyczny katalizator koniunktury gospodarczej, a także ogranicza niekorzystne zjawiska związane ze spadkiem popytu na polskie towary na rynkach zagranicznych. Jednocześnie złoty poprawia konkurencję zewnętrzną polskich towarów. Zwłaszcza chodzi o te towary, które w całości są oparte o produkcję krajową, a więc nie występują tu komponenty z importu. Tak przedstawiała się sytuacja w 2008 roku.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#GrażynaHenclewska">Chciałabym zaznaczyć, że prognozowanie zjawisk gospodarczych wiąże się ze znaczną niepewnością. W 2009 roku oczekujemy wyraźnie gorszej koniunktury niż w latach poprzednich. Oficjalna prognoza wzrostu przewidziana przez ustawę budżetową mówi o wzroście na poziomie 3,7%. Przyjmujemy również scenariusz negatywny w myśl którego wzrost może kształtować się na poziomie 1,7%. Spadek tempa wzrostu Produktu Krajowego Brutto będzie swoistego rodzaju wypadkową wyraźnie niższej dynamiki eksportu oraz spowolnienia dynamiki popytu krajowego. Szczególnie chodzi tutaj o spowolnienie dynamiki nakładów inwestycyjnych. Aktualnie oceny perspektyw rozwojowych formułowane przez podmioty gospodarcze są niekorzystne. Nawet gdyby kredyty były całkowicie dostępne trudno oczekiwać, żeby eksporterzy rozpoczynali duże inwestycje przy tak niepewnych perspektywach dotyczących kształtowania się popytu na ich produkty za granicą. Czynnikiem łagodzącym trudniejszą dostępność kredytów dla przedsiębiorców jest fakt, że nasze przedsiębiorstwa w ponad 70% finansują inwestycje z kapitałów własnych. Pobodnie jest z naszymi konsumentami, którzy dokonując zakupów w mniejszym stopniu korzystają z kredytów. Popyt konsumpcyjny będzie wspierany zmianami w zakresie podatku dochodowego oraz realnym wzrostem świadczeń. Oczekujemy, że w bieżącym roku nastąpi wzrost dynamiki realnych dochodów przeznaczonych do dyspozycji gospodarstw domowych. Taki stan rzeczy będzie spowodowany spadkiem inflacji oraz silniejszym realnym wzrostem Funduszu Rent i Emerytur. Dotyczy to również zmian podatkowych. Obecna sytuacja makroekonomiczna również wpływa na obniżenie prognoz wskaźników cen, w tym wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych. Główne przesłanki do obniżenia prognozy inflacji to przede wszystkim znacznie słabszy wzrost gospodarczy oraz niższa presja popytowa. Dzieje się tak pomimo, że popyt otrzymuje się na w miarę dobrym poziomie. Kolejnym elementem, który będzie wpływał na obniżenie prognozy wskaźnika cen jest również słabsza presja płacowa oraz niższe ceny surowców rolnych i energetycznych.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#GrażynaHenclewska">Chciałabym teraz przedstawić, jakie występują zagrożenia oraz jaki jest bilans ryzyka w przypadku perspektyw wzrostu gospodarczego w kontekście realizacji scenariusza gorszego niż wcześniej zakładany. Głównym zagrożeniem jest sytuacja w otoczeniu zewnętrznym. Trudno jest ocenić skalę spowolnienia gospodarki światowej oraz gospodarki w strefie euro. Dotyczy to przede wszystkim tempa wzrostu Produktu Krajowego Brutto w UE, która jest naszym głównym partnerem handlowym. Ostatnie prognozy przedstawione przez Komisję Europejską dla gospodarki światowej, z 19 stycznia, potwierdzają, że spadek wzrostu Produktu Krajowego Brutto w strefie euro może być większy od tego przyjętego na początku. Możliwy jest również większy od zakładanego spadek popytu inwestycyjnego. Inwestycje, obok tych zapasów, są najbardziej zmiennym elementem Produktu Krajowego Brutto w okresie cyklu koniunkturalnego. Ponadto przewiduje się, że procent wykorzystania oszczędności gospodarstw domowych może być mniejszy od przewidywanego. Jest to spowodowane wzrostem tzw. „oszczędności z przezorności”. Może to spowodować niższą od zakładanej dynamikę konsumpcji prywatnej. Należy jednak pamiętać, że jest to ryzyko, które musimy brać pod uwagę formułując perspektywy rozwoju gospodarczego. Natomiast pozytywnie na gospodarkę będzie wpływało większe wykorzystanie funduszy z Unii Europejskiej. Oczywiście musi się ono utrzymać na dotychczasowym poziomie. Jeżeli będziemy mieć do czynienia z mniejszym wykorzystaniem tych środków np. w zakresie inwestycji publicznych, to możemy podejmować pewne ryzyko.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#GrażynaHenclewska">Podsumowując, chciałabym zaznaczyć, że określenie jak będzie wyglądała sytuacja gospodarcza w 2009 roku jest bardzo trudne. Jak wspomniałam wcześniej przewidujemy wzrost PKB na poziomie około 2%. Wariant pesymistyczny przewiduje wzrost na poziomie 1,7%.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MaksKraczkowski">Dziękuję bardzo, pani minister. Otwieram dyskusję nad informacją Ministra Gospodarki o perspektywach gospodarczych Polski w 2009 r. Proszę, pan poseł Gawęda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#AdamGawęda">Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący. Pani minister. Myślę, że informacja, którą pani nam przedstawiła jest bardzo trudną oceną tego, co w tej chwili się dzieje. Pokazuje ona wszystkie okoliczności, które mają wpływ na obecny stan rzeczy. Dotyczy to również zaniechań pewnych działań, które mogły być podjęte wcześniej. Nie chciałbym jednak kierować naszej debaty na obszar, który jest już za nami. Myślę, że jesteśmy wszyscy świadomi odnośnie tego, co można było zrobić, a czego nie zrobiono. Wskaźniki, które zostały przyjęte na ten rok są przeszacowane. Obecna wiedza pokazuje, że wzrost gospodarczy prawdopodobnie osiągnie 1,7%. Jest on zdecydowanie niższy niż zakładano. W informacji przedstawionej przez panią minister znalazły się bardzo ważne dane mówiące o zagrożeniach oraz o bilansach ryzyk. Wskazują one, że mamy do czynienia z bardzo trudną sytuacją. Natomiast chciałbym uzyskać od Ministerstwa Gospodarki konkretne informacje na temat tego, jakie działania planuje podjąć i jakie instrumenty planuje uruchomić, aby przeciwstawić się takiemu stanowi rzeczy. W moim przekonaniu, gdy mówimy o większym wykorzystaniu środków unijnych, to musimy być świadomi, że w przypadku, gdy inwestycja będzie realizowana przez jakiś podmiot, np. samorząd i odnotuje on mniejsze wpływy do swojego budżetu, to będzie mógł ponosić mniejsze nakłady inwestycyjne. Jak wiemy każda inwestycja jest współfinansowana przez samorządy. W związku z tym musimy to uwzględnić. Myślę, że Ministerstwo Gospodarki powinno wziąć pod uwagę okoliczności, które mogą spowodować, że wykorzystanie środków unijnych będzie niższe. W moim przekonaniu Komisja Gospodarki z inicjatywy Ministerstwa Gospodarki powinna zając się tą kwestią. Powinniśmy się zastanowić nad zwiększeniem deficytu. Zamiast tego, obecnie poszukiwane są oszczędności. Rząd premiera Donalda Tuska szuka oszczędności we wszystkich ministerstwach. W związku z tym, chciałbym się dowiedzieć, jakiego typu oszczędności dotkną Ministerstwo Gospodarki? Interesuje mnie, jaki będą one miały wpływ na wykorzystanie środków zewnętrznych przewidzianych na 2009 rok. Warto się zastanowić, jakie to będzie miało przełożenie na wskaźniki ekonomiczne w Polsce. Są to bardzo istotne pytania. Wydaje się, że najpierw powinniśmy otrzymać pełne informacje z Ministerstwa Gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#AdamGawęda">W moim przekonaniu kwestia perspektyw rozwoju w ogóle nie została poruszona w tej informacji. Chodzi mi o perspektywy zrealizowania, a raczej niezrealizowania zakładanych wskaźników. Nam chodziło o perspektywy umożliwiające większy wzrost gospodarczy, niż ten przewidziany na poziomie 1,7%. Tylko takie rozwiązania mogą skutecznie przeciwstawić się kryzysowi, który już u nas jest. Musimy zdawać sobie sprawę z faktu, że kryzys dotarł już do Polski. Konieczne jest podjęcie szybkich i zdecydowanych działań, które pozwolą na odwrócenie tej niekorzystnej sytuacji. Przypominam państwu, że nie tylko kraje europejskie, ale również pozostałe państwa zastanawiają się jak przeciwdziałać kryzysowi. Myślę, że bardzo ważne są inwestycje. Można również dopuścić do osiągnięcia większego deficytu budżetowego. Ponadto Ministerstwo Gospodarki dysponuje również innymi instrumentami. To wszystko może stanowić element, który w pewnym stopniu zminimalizuje tę niekorzystną sytuację gospodarczą. To wszystko, co miałem do powiedzenia. Myślę, że będzie jeszcze czas, aby Ministerstwo Gospodarki przedstawiło konkretne propozycje. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MaksKraczkowski">Dziękuję bardzo, panie pośle. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w dyskusji? Rozumiem. Pani minister, chciałbym się odnieść do prognoz, które zostały przed chwilą zaprezentowane. Mam na myśli analizy pochodzące z Departamentu Analiz i Prognoz, które dotyczą perspektyw gospodarczych Polski w 2009 roku. Odnoszę wrażenie, że przedstawione Komisji Gospodarki analizy mają nie tyle pokazać stan przyszły, co odnoszą się do stanu obecnego. Analizy dotyczące 2009 roku, o które prosiliśmy w 2008 roku, były stworzone na podstawie całkowicie fałszywych przesłanek. Z prośbą o przedstawienie takich analiz zwróciliśmy się do Ministerstwa Finansów. Według przedstawionych danych w IV kwartale produkcja przemysłowa w zakresie produkcji metali spadła o ponad 34%. Natomiast w przypadku rynku samochodowego spadek wyniósł 14%. Wynika z tego, że tendencja spadkowa w połączeniu z innymi ważnymi dla Polskiej gospodarki gałęziami podtrzymującymi rozwój była ewidentnie widoczna. Pierwsze wskazania budżetowe dotyczące tempa wzrostu PKB zostały przyjęte na poziomie 4,8%. Wskazania te były całkowicie nierealne, szczególnie, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że wyniki za IV kwartał były znane już wcześniej w Ministerstwie Finansów. Jest jeszcze klika rzeczy, które należałoby uporządkować. Jeżeli chodzi o informację przedstawioną przez Ministerstwo Gospodarki, to należy stwierdzić, że odnosi nie ona głównie do tego, co ekonomiści mogliby określić mianem inżynierii tworzenia prospektów rozwoju państwa w gospodarce. Podejrzewam, że Komisję Gospodarki bardziej interesuje, jaka jest w świetle kryzysu aktualna ocena gospodarki prowadzona przez Ministerstwo Gospodarki. Krótko mówiąc chcemy wiedzieć, jaka jest ocena sytuacji oraz jakie są możliwości sanowania polskiej gospodarki. Uważam, że prognoza wzrostu PKB ustalona na poziomie 1,7% jest nierealna. Mówiłem o tym przed paroma miesiącami. W moim przekonaniu wzrost PKB będzie się wahał w granicach 1%. Stanie się tak na przestrzeni kilku najbliższych miesięcy. Mamy do czynienia z bardzo mocnym wyhamowywaniem gospodarki. Jeżeli chodzi o kwestię funduszu unijnych, to muszę powiedzieć, że informacja pani minister w tej sprawie jest co najmniej oszczędna. Rozumiem, że to nie Ministerstwo Gospodarki odpowiada za absorpcję tych środków, ale należy pamiętać, że jest to ministerstwo, do którego te fundusze płyną. W związku z tym, chciałbym wiedzieć, jaka jest perspektywa wykorzystania w tym roku przyznanych nam funduszy. To pytanie jest bardzo istotne. Jeżeli Polska gospodarka będzie odpowiednio zasilana, m.in. przez dopływ świeżego pieniądza, jeżeli będziemy stymulować konsumpcje oraz produkcję, to możliwe jest utrzymanie prognozy wzrostu PKB na poziomie 1,7%. Natomiast, jeżeli nadal będziemy się zastanawiać nad tym, dlaczego te pieniądze nie napływają, to sytuacja będzie się pogarszała.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#MaksKraczkowski">Mam jeszcze jedną sugestię odnośnie do omawianej kwestii. Pan premier Pawlak na początku tego roku mówił o pilnej potrzebie weryfikacji wskaźników makroekonomicznych przyjętych przy tworzeniu budżetu państwa. Okazuje się, że czas przyznał panu premierowi rację. W związku z tym, mam pytanie, jak wygląda współpraca pomiędzy Ministerstwem Gospodarki, a Ministerstwem Finansów. Jeżeli Ministerstwo Gospodarki dysponuje Departamentem Prognoz i Analiz, który przedstawia na bieżąco, w jaki sposób Polska gospodarka reaguje w poszczególnych kwartałach, to nie wyobrażam sobie sytuacji, w której ekonomiści Ministerstwa Finansów przyjmują całkowicie różne wskaźniki. Jeżeli przyjmuje się tak optymistyczne wskaźniki w okresie, gdy gospodarka w IV kwartale znacznie wyhamowuje, to sygnał jest jednoznaczny. Jeszcze bardzo długo można by było mówić jak wygląda kwestia poszczególnych programów w Ministerstwie Gospodarki, które są adresowane do poszczególnych sektorów gospodarki. Jednak to nie jest czas i miejsce, żebym pytał o to panią minister. Rozumiem, że dyskusja odbywa się na pewnym poziomie ogólności. Niemniej jednak prosiłbym o krótkie ustosunkowanie się do tych kwestii.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#MaksKraczkowski">Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Proszę, pan przewodniczący Czerwiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#AndrzejCzerwiński">Podobnie jak pan przewodniczący, również wysłuchałem informacji pani minister. Uważam, że można do tego podejść jak do szklanki, która jest w połowie napełniona wodą. Pan przewodniczący widzi szklankę, która jest do połowy pusta, natomiast dla mnie ona jest do połowy pełna. Chciałbym poprosić o bardziej szczegółowe przedstawienie tych spraw, które dają nam pewne szanse w tym i w przyszłym roku. Niektórzy politycy twierdzą, że kryzys jest najlepszym okresem dla tych, którzy chcą coś kupić i mają do tego odpowiednie środki. Chodzi o osoby, które nie korzystały z ryzykownych kredytów, po to, aby szybko się wzbogacić. Jak wiemy obecnie towary, usługi oraz surowce są bardzo tanie. Samochody są sprzedawane z bardzo dużymi upustami. To samo dotyczy nieruchomości. Taki stan rzeczy służy pewnym grupom osób. Usłyszałem dzisiaj, że w całym poprzednim roku utrzymywało się umiarkowane tempo popytu. Oznacza to, że nasi obywatele dokonywali zakupów. Spowodowało to, że produkcja, np. w zakresie sprzętu elektronicznego wzrosła o ponad 10%. Rozumiem, że pani minister nie dysponuje obecnie danymi na temat przygotowania i wykorzystania środków unijnych. Z informacji wynika również, że środki unijne stanowią olbrzymią szanse dla naszego kraju. Jeżeli kilkanaście miliardów złotych znajdzie się na polskim rynku, to z pewnością napędzi naszą koniunkturę. Perspektywy planistyczne mówiły, że jeżeli wydamy na drogi 11 miliardów złotych, to spowoduje to powstanie 100 tysięcy nowych miejsc pracy. To jest zadanie m.in. dla samorządów, które przygotowują projekty. W tym roku podmioty te powinny skoncentrować się na dobrych projektach, tzn. takich, które tworzą miejsca pracy i dają perspektywę rozwoju. Powinno się zrezygnować ze starań o pieniądze na projekty, które są dobre, ale w obecnej sytuacji nie stworzą nowych miejsc pracy. Należy pamiętać, że te projekty pochłoną część środków unijnych, ale nie stworzą nowych miejsc pracy oraz nie będą trwałym kołem napędowym naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#AndrzejCzerwiński">Ponadto chciałbym uzyskać więcej szczegółów na temat kondycji naszych banków. To, co słyszymy nie napawa optymizmem. Niektórzy mówią, że w Polsce jest już podobnie jak na zachodzie. Podobno banki nie chcą już pożyczać pieniędzy. Oglądając telewizję widzimy, że banki oferują wysokooprocentowane oferty. Mnie osobiście martwi, że na rynku coraz częściej pojawiają się papiery wartościowe Skarbu Państwa. Świadczy to o tym, że dług publiczny może się zwiększać. Wynika to m.in. z tego, że sprzedaje się obligacje po bardzo dużym procencie. Może to prowadzić do tego, że przedsiębiorcy, którzy tak naprawdę napędzają gospodarkę, zamiast inwestować w nieco bardziej ryzykowne przedsięwzięcia gospodarcze, będą lokować kapitał w trwałych, gwarantowanych przez państwo papierach wartościowych. Taka sytuacja nie budzi nadziei na szybkie przełamanie kryzysu. Jestem realistą, ale nie chcę, żeby ktoś pomyślał, że uważam, iż kryzys jest pożądany. To jest bardzo zła sytuacja. Chciałbym, abyśmy uzyskali od Ministerstwa Gospodarki informację, czy jeżeli opracujemy jakiś plan i bardzo się postaramy, to czy ten wskaźnik wzrostu PKB ustalony na poziomie 1,7% nadal będzie nierealny? Może, gdy wykorzystamy silne strony naszego kraju, to uda nam się nawet podnieść ten wskaźnik do 2,5%. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MaksKraczkowski">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Jeżeli chodzi o kwestię kryzysu, to należy stwierdzić, że nie jest on dobry. Problem nie polega na tym, że mamy do czynienia z okresową wyprzedażą samochodów oraz z niskimi cenami nieruchomości. Problemem jest przecena wartości polskiej waluty. Kończą się okresy ochronne dotyczące nabywania ziemi w Polsce. Jeżeli popatrzymy jak kształtują się te ceny w Europie, to niedługo może się okazać, że z deprecjacji złotego wpadniemy w jeszcze gorsze tarapaty, ponieważ siła nabywcza euro w stosunku do złotego będzie znacznie większa. Spowoduje to, że po krótkiej fali wyprzedaży samochodów i mieszkań okaże się, że samochody w Polsce są bardzo drogie. Pamiętajmy, że mamy tu do czynienia z przeliczaniem ceny podanej przez producenta. Ponadto większość usług związanych z wykorzystaniem produktów sprowadzanych do naszego kraju będzie zbyt droga jak na kieszeń przeciętnego Polaka. Mamy do czynienia z dużym problemem. Nie cieszyłbym się z tego, że ceny nieruchomości chwilowo są niższe. One wrócą do racjonalnego poziomu. Natomiast cena wskaźnika zakupu pojazdu na pewno nie jest dla nas miarodajna.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#MaksKraczkowski">Chciałbym poruszyć jeszcze jedną kwestię dotyczącą polskiej waluty. Mam pytanie do pani minister, chociaż wiem, że powinienem o to pytać Ministra Finansów. Obawiam się, że obecna polityka inflacyjna Rady Polityki Pieniężnej doprowadzi do sytuacji, w której Polska tylko w początkowej fazie kryzysu będzie krajem z jednym z najniższych wskaźników inflacji. Przyjmując pesymistyczną wersję, w późniejszych latach może dojść do ogromnego wzrostu inflacji na niespotykaną od wielu lat skalę. Patrząc na to, co się dzieje ze złotówką jestem pewien, że to nastąpi. To jest pewne na 80%. Największym problemem nie jest to, że można tanio kupić samochód tylko to, że złotówka traci po 20 – 30% w ciągu bardzo krótkiego okresu. Proszę, pan przewodniczący Czerwiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AndrzejCzerwiński">Chciałbym wypowiedzieć się bardzo krótko. Nie zamierzam z panem polemizować. Pan przewodniczący wypacza moją wypowiedź. Wyraźnie podkreślałem, że kryzys nie jest pożądanym zjawiskiem. Jeżeli chodzi o wartość nieruchomości, to bardziej miałem na myśli sytuację w USA. To wszystko, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MaksKraczkowski">Dziękuję bardzo. Proszę państwa, dobrym zwyczajem naszej Komisji jest przyjęcie, bądź odrzucenie informacji. Myślę, że przedstawiona dzisiaj informacja spełnia warunki postawione przez Komisje. W dokumencie została przedstawiona aktualna ocena gospodarki wykonana przez Departament Analiz i Prognoz. Widzę jeszcze jedno zgłoszenie. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JerzyZiaja">Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący. Pani minister. Nazywam się Jerzy Ziaja i reprezentuję Ogólnopolską Izbę Gospodarki Recyklingu. Dzisiaj mówimy o spowolnieniu gospodarki i kryzysie. Należy pamiętać, że takie spowolnienie oraz kryzys groził nam 20 lat temu. Uratowało nas otworzenie granic. Problem jest i będzie sytuacja w gospodarce odpadami. Wynika to z tego, że kraje członkowskie Unii Europejskiej za niewykonanie obowiązku odzysku recyklingu będą karane sankcjami prawnymi. Polska zobowiązała się do uzyskania odpowiedniego poziomu recyklingu materiałów opakowaniowych oraz ograniczenia odpadów ulegających biodegradacji. W tej chwili trwa debata nad pomysłem wybudowania około dziesięciu spalarni. Koszt budowy tych spalarni wynosi około 1 miliarda euro. Natomiast technologie XXI wieku zmierzają w całkowicie innym kierunku. Obecnie istnieją pomysły wykorzystania tych odpadów do produkcji biogazu oraz produkcji alternatywnego paliwa. Obecnie jest ono nam dostarczane przez inne kraje Unii Europejskiej. Jeżeli w krótkim okresie czasu nie zmienimy systemu finansowania gospodarki odpadami, to bardzo szybko okaże się, że składowiska odpadów, które wybudowaliśmy za duże pieniądze bardzo szybko zostaną zapełnione. W związku z tym, chciałbym zapytać, czy Ministerstwo Gospodarki przewiduje zmiany finansowania w zakresie gospodarki odpadami? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MaksKraczkowski">Proszę pana, odpowiem na pana pytanie w sposób, który może się okazać dla pana mało satysfakcjonujący. Dzisiejszy porządek obrad w punkcie pierwszym dotyczy informacji Ministra Gospodarki o perspektywach gospodarczych Polski w 2009 r. Pana pytanie nie ma waloru ogólnego pytania o perspektywy gospodarcze, tylko odnosi się do bardzo szczegółowych kwestii. Powiedziałbym nawet, że ma ono charakter kazuistyczny. Nie mogę narzucać na panią minister obowiązku odpowiedzi na pytanie, do którego najprawdopodobniej nie jest przygotowana. Oczywiście pozostawię pani minister możliwość odpowiedzi na to pytanie, jeżeli pani minister wyrazi taką wolę. Przypominam jednak, że punkt pierwszy dzisiejszego porządku obrad obejmuje informację Ministra Gospodarki o perspektywach gospodarczych Polski w 2009 r. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JerzyZiaja">Rozumiem, że pani minister nie jest dzisiaj przygotowana do odpowiedzi na te pytania. Chciałem tylko, aby kwestia, o której wspomniałem została wzięta pod uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MaksKraczkowski">Nie wartościowałbym aż tak mocno przygotowania pani minister. Stwierdziłem jedynie, że pani minister przygotowała się do dyskusji na inny temat.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#MaksKraczkowski">Proszę państwa, informacja Ministra Gospodarki została państwu przedstawiona. Odbyła się również krótka debata na jej temat. Składam wniosek o przyjęcie tej informacji. Czy jest sprzeciw? Nie słyszę. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#MaksKraczkowski">Przechodzimy do punktu drugiego dzisiejszego porządku obrad. Punkt drugi obejmuje informację na temat konkurencyjności polskiej gospodarki w świetle raportu Światowego Forum Ekonomicznego. Referentem będzie również pani minister. Przypominam, że każdy z państwa otrzymał ten raport. W związku z tym, proszę o przedstawianie zarysu tego raportu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#GrażynaHenclewska">Postaram się przedstawić tę informację bardzo krótko. W naszej informacji dotyczącej konkurencyjności oraz samego raportu staraliśmy się bardzo szczegółowo przedstawić jak powstaje taki raport i w jaki sposób należy go interpretować. W raporcie ostatecznie podaje się tylko jedną liczbę. Obecnie znajdujemy się na 53 miejscu. Według raportu Światowego Forum Ekonomicznego pt. „Global Competitveness Index” (GCI) na 134 kraje, które były oceniane, Polska zajęła 53 miejsce. Chciałabym podkreślić, że większość wskaźników cząstkowych na podstawie, których dokonano oceny, uzyskano na podstawie wyników badania ankietowego przeprowadzonego wśród menadżerów w pierwszej połowie 2008 roku. W przypadku Polski badanie zostało przeprowadzone na grupie 85 przedstawicieli grupy „Top management”. Należy zaznaczyć, że 70% ankietowanych reprezentowało firmy zatrudniające do 100 osób. Częściowo badanie oparte jest na danych statystycznych pochodzących z lat 2006–2007. Należy o tym pamiętać podczas analizy raportu oraz przy wyciąganiu z niego wniosków. Analizując wyniki raportu należy podkreślić, że lepiej wypadliśmy w kategoriach, których podstawą były oceny statystyczne. Z kolei tam gdzie brano pod uwagę opinię ankietowanych, a więc opinię subiektywną, wypadaliśmy znacznie gorzej. Nie zmienia to faktu, że w świetle tego raportu ocena konkurencyjności polskiej gospodarki na tle innych krajów systematycznie się pogarsza. W najnowszym raporcie Polska spadła o dwie pozycje. Warto jednak zwrócić uwagę, że w przedstawionym rankingu wyprzedzamy 5 krajów należących do Unii Europejskiej. Mam na myśli Łotwę, Węgry, Grecję, Rumunię oraz Bułgarię. Czynniki, które w największym stopniu obniżają ocenę konkurencyjności naszej gospodarki to m.in.: jakość infrastruktury. Pod tym względem znajdujemy się poniżej 53 miejsca. Kolejnymi elementami, które obniżają poziom konkurencyjności naszej gospodarki są: jakość instytucji publicznych, stopień rozwoju rynków finansowych, efektywność rynku produktów, innowacyjność, stopień rozwoju sektora produkcyjnego oraz efektywność rynku pracy. Z kolei po stronie pozytywów polskiej gospodarki znalazły się w raporcie takie kategorie jak: wielkość rynku, szkolnictwo wyższe i szkolenia, zdrowie i szkolnictwo podstawowe, poziom rozwoju technologicznego oraz stabilność makroekonomiczna. Jeżeli chodzi o wielkość rynku, to w tym przypadku zajmujemy aż 20 miejsce. Na niską pozycję Polski w kategorii „instytucje publiczne” złożyły się m.in.: wysoki poziom obciążeń administracyjnych, niska transparentność polityki rządu, marnotrawstwo środków publicznych oraz ograniczone zaufanie publiczne do polityków. Jednocześnie należy podkreślić, że po raz kolejny badanie prowadzone w ramach przygotowywania tego raportu potwierdziło, że obciążenia administracyjne uznawane są za czynnik najbardziej utrudniający prowadzenie działalności gospodarczej. Szczególnie odnosi się to do przepisów podatkowych. Takie wyniki potwierdzają badania Banku Światowego oraz opinie przedsiębiorców. Podobne wyniki dają badania prowadzone przez Ministerstwo Gospodarki. Tak w wielkim skrócie wygląda ocena konkurencyjności naszej gospodarki. W przedstawionym materiale mamy szczegółowe informacje na temat regulacji podatkowych.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#GrażynaHenclewska">Chciałabym zaznaczyć, że w sporej części raport ten opiera się na subiektywnych ocenach. Ponadto, chciałabym zwrócić uwagę, że istnieją rankingi innych instytucji w świetle których nasza gospodarka nie wypada już tak źle. Na uwagę zasługuje zwłaszcza raport Europpean Attractiveness Survey 2008 firmy Ernst&amp;Young. Jego celem była ocena postrzegania krajów pod kątem atrakcyjności miejsc lokowania nowych inwestycji w najbliższej przyszłości oraz przegląd tendencji inwestycyjnych w 2007 roku. Dane uzyskano podczas wywiadów z 834 menadżerami oraz z firmowej bazy danych European Investmen Monitor, zawierającej dane dotyczące Bezpośrednich Inwestycji Zagranicznych w Europie. Polskę sklasyfikowano w tym raporcie na 1. miejscu jako najbardziej atrakcyjną lokalizacje dla nowych inwestycji bezpośrednich w Europie. Ponadto Polska uzyskała 2. miejsce pod względem ilości utworzonych dzięki Bezpośrednim Inwestycjom Zagranicznym nowych miejsc pracy oraz 7. pozycję ze względu na liczbę zrealizowanych projektów dotyczących Bezpośrednich Inwestycji Zagranicznych w 2007 roku. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MaksKraczkowski">Dziękuję bardzo, pani minister. Mam tylko jedną uwagę. Mam nadzieję, że mój głos nie rozpocznie ożywionej dyskusji. Bank Światowy w raporcie „Doing Busines” zdegradował Polskę kilka pozycji w dół. Faktycznie Ernst&amp;Young przedstawił tego typu informację dotyczącą Polski. Niestety kilka miesięcy później otrzymaliśmy niepokojące sygnały spoza wielkiej czwórki polskiej oceniającej rynek doradzający przedsiębiorcom, które mocno zweryfikowały euforię Ernst&amp;Young jeżeli chodzi o pozycję Polski. Takie wyniki przedstawiały nowe badania. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w dyskusji? Nie słyszę. Bardzo dziękuję. Dziękuję pani minister za przedstawienie informacji. Dziękuję państwu. Dziękuję naszym gościom.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#MaksKraczkowski">Zamykam posiedzenie Komisji Gospodarki.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>