text_structure.xml 97.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#SławomirPiechota">Otwieram posiedzenie Komisji.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#SławomirPiechota">Witam wszystkich. W dniu dzisiejszym mamy do rozpatrzenia jeden punkt porządku dziennego, który jest państwu znany. Kto jest za przyjęciem porządku dziennego? Nie słyszę sprzeciwu. Stwierdzam, że porządek dzienny został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#SławomirPiechota">Przechodzimy do realizacji porządku dziennego. Dzisiaj mamy zaopiniować dwa poselskie wnioski o odwołanie pani Ewy Barbary Sowińskiej z funkcji rzecznika praw dziecka. Słyszę, że pani poseł przewodnicząca chciałaby zgłosić wniosek formalny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JoannaKluzikRostkowska">Wnoszę o przesunięcie posiedzenia Komisji do czasu otrzymania ekspertyz, które mają poświadczyć zgodność z Konstytucją RP trybu odwołania pani rzecznik. Są dwa problemy. Pierwszy polega na tym, że abstrahując od oceny pracy, taki szybki tryb odwołania pani rzecznik stwarza precedens do kolejnych odwołań osób, które zostały powołane na wieloletnie kadencje. Stworzenie precedensu może spowodować daleko idące skutki dla innych osób.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JoannaKluzikRostkowska">Drugi problem – jestem przekonana, że u podstawy powołania rzecznika praw dziecka leży „grzech pierworodny”, to znaczy, iż niezbyt ściśle zdefiniowano w ustawie kompetencje rzecznika praw dziecka. Jeżeli parlament zdecyduje, że rzecznikiem praw dziecka powinien być ktoś inny to, aby być 100% pewnym wyboru powinniśmy zastosować odwrotną kolejność. Najpierw powinniśmy jeszcze raz dokładnie zdefiniować kompetencje nowych kandydatów oraz zweryfikować instrumenty, którymi rzecznik praw dziecka może się posługiwać i dopiero wtedy rozsądnie dokonywać wyboru, a nie zdawać się znowu na przypadek. W tej sytuacji decydując się na odwołanie rzecznika, dokonamy kolejnego przypadkowego wyboru.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#SławomirPiechota">Zgłoszono wniosek formalny. Przypomnę, że marszałek skierował do Komisji oba projekty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#BożenaKotkowska">Zgłaszam wniosek przeciwny. Wniosek Lid został złożony w dniu 28 lutego 2008 r. i był wystarczający czas na dokonanie ekspertyz. W dobrym tonie byłoby dzisiejsze rozpatrzenie tych wniosków, nawet dla pani rzecznik, ponieważ nie ma sensu przedłużać tej sytuacji. Proponuję, abyśmy dzisiaj rozpatrzyli ten problem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#SławomirPiechota">Zgłoszono dwa wnioski. Jeden za, a drugi – przeciw. Oba mają charakter formalny. Przechodzimy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#SławomirPiechota">Kto z państwa jest za przyjęciem wniosku o odroczenie posiedzenia Komisji do czasu przedstawienia ekspertyz?</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#SławomirPiechota">Stwierdzam, że Komisje odrzucają wniosek przy 23 głosach za, 36 przeciwnych i braku wstrzymujących się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#ArturGórski">Składam formalny wniosek o ponowne przeliczenie głosów, ponieważ według naszych statystyk ten wynik powinien być inny. Proszę o ponowne przeprowadzenie głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#IzabelaJarugaNowacka">Czy jest możliwe, aby posłowie zgłaszali wniosek o przerwanie lub odroczenie posiedzenia do czasu otrzymania ekspertyz, mimo iż marszałek wyznaczył termin posiedzenia Komisji i skierował projekty do debaty? Czy to nie jest sposób na destrukcję prac komisji sejmowych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#SławomirPiechota">Sądzę, że posłowie mają możliwość ustalania terminu i procedury. Marszałek skierował projekty, ale to Komisje podejmują ostateczną decyzję.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#SławomirPiechota">Mam następującą propozycję. Proponuję, aby posłowie przesiedli się do ław poselskich, ponieważ będzie łatwiej liczyć głosy. Niektórzy posłowie siedzą pod ścianą, co może powodować problemy. Liczna obecność dziennikarzy także powoduje kłopoty z liczeniem głosów, a więc proszę, aby przeszli oni na koniec stołów. Jeżeli nie będzie spokoju, to wezwę Straż Marszałkowską, ponieważ w takich warunkach nie można prowadzić posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#SławomirPiechota">Poddaję pod głosowanie wniosek posła Górskiego o reasumpcję głosowania z powodu wątpliwości, czy prawidłowo przeliczono głosy.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#SławomirPiechota">Kto jest za przyjęciem wniosku posła Górskiego?</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#SławomirPiechota">Stwierdzam, że Komisje przyjęły wniosek przy 46 głosach za, 5 przeciwnych i 5 wstrzymujących się.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#SławomirPiechota">Poddaję ponownie pod głosowanie wniosek o odroczenie posiedzenia Komisji do czasu uzyskania ekspertyz?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#IzabelaJarugaNowacka">Czy ekspertyzy zostały zamówione?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#SławomirPiechota">Pani poseł zgłoszono konkretny wniosek o odroczenie posiedzenia do czasu uzyskania ekspertyz. Ponawiam pytanie.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#SławomirPiechota">Kto jest za odroczeniem posiedzenia?</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#SławomirPiechota">Stwierdzam, że Komisje odrzucają wniosek przy 23 głosach za, 45 przeciwnych i braku wstrzymujących się.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#SławomirPiechota">Przechodzimy do realizacji porządku obrad. Proszę o zaprezentowanie wniosków o odwołanie pani Ewy Barbary Sowińskiej z funkcji rzecznika praw dziecka. Pierwsza uzasadnienia udzieli poseł Izabela Jaruga-Nowacka, gdyż ona została upoważniona do reprezentowania druku nr 369.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#IzabelaJarugaNowacka">W poczuciu odpowiedzialności – bez satysfakcji – za prawa dziecka w Polsce, chciałabym przedstawić wniosek o odwołanie pani rzecznik Ewy Sowińskiej z tej funkcji. W początkowej wypowiedzi odpowiem także poseł Kluzik-Rostkowskiej, która obawiała się o stworzenie precedensu, w którym dojdzie do łatwej fluktuacji w urzędzie konstytucyjnym.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#IzabelaJarugaNowacka">Konstytucja RP nadała wysoką rangę prawom dziecka, przewidując stworzenie instytucji praw dziecka, to jest art. 72 ust. 4. Rzecznik ma stać na straży praw dziecka określonych w Konstytucji RP, Konwencji o prawach dziecka, którą Polska podpisała, oraz innych przepisów prawa z poszanowaniem odpowiedzialności, praw i obowiązków rodziców. Urząd Rzecznika Praw Dziecka powołano na mocy ustawy z dnia 6 stycznia 2000 r. o rzeczniku praw dziecka. Zgodnie z ustawą rzecznik działa w szczególności na rzecz ochrony praw dziecka do życia, ochrony zdrowia, wychowania w rodzinie, godziwych warunków socjalnych oraz do nauki. To jest art. 3 ust. 2. Ponadto rzecznik podejmuje działania zmierzające do ochrony dziecka przed przemocą, okrucieństwem, wyzyskiem, demoralizacją, zaniedbaniem oraz innym złym traktowaniem – art. 3 ust. 3 ustawy. Szczególną troską rzecznik otacza dzieci niepełnosprawne – art. 3 ust. 4. Rzecznik praw dziecka jest instytucją niezależną, wyposażoną w uprawnienia o charakterze kontrolnym, ostrzegawczym i inicjującym. Urząd rzecznika praw dziecka jest więc jednym z konstytucyjnych organów państwa, któremu przysługuje pełna niezależność, a jego usytuowanie daje możliwość wykonywania powierzonych zadań. Jest to urząd kadencyjny, co oznacza możliwie jak największą ochronę przed bezpośrednimi wpływami bieżącej gry politycznej. Osoba obejmująca to stanowisko może być go pozbawiona tylko w wyjątkowej sytuacji. Zgodnie z ustawą o rzeczniku praw dziecka rzecznika można odwołać wyłącznie gdy zostanie spełniony art. 8. Zacytuję go: „Sejm za zgodą Senatu odwołuje rzecznika przed upływem kadencji jeżeli zrzekł się on sprawowania urzędu, stał się trwale niezdolny do pełnienia obowiązków na skutek choroby lub utraty sił stwierdzonych orzeczeniem lekarskim lub sprzeniewierzył się złożonemu ślubowaniu”.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#IzabelaJarugaNowacka">Obecny rzecznik praw dziecka pani Ewa Barbara Sowińska została powołana przez Sejm w dniu 24 marca 2006 r. Przed objęciem stanowiska złożyła uroczystą przysięgę, ślubując, że przy wypełnianiu swoich obowiązków dochowa wierności Konstytucji RP i że będzie w należyty sposób strzec praw dziecka, kierując się przepisami prawa, dobrem dziecka i rodziny. Ponadto dodała, że będzie bezstronnie wypełniała swoje obowiązki i dołoży wszelkiej staranności i sumienności podczas ich realizowania oraz w należyty sposób będzie strzegła godności powierzonego jej stanowiska. Niestety w ocenie wnioskodawców wbrew złożonej przed Sejmem RP w dniu 7 kwietnia 2006 r. przysiędze pani rzecznik Ewa Sowińska wielokrotnie naruszyła przepisy Konstytucji RP, dopuściła się zaniedbań i zaniechań, nie kierowała się dobrem dziecka. W ten sposób sprzeniewierzyła się złożonemu ślubowaniu. Tym samym wypełnione zostało formalne kryterium wynikające z art. 8 ust. 1 pkt 3 ustawy o rzeczniku praw dziecka, na podstawie którego powinna ona zostać odwołana z zajmowanego stanowiska.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#IzabelaJarugaNowacka">Pani rzecznik Sowińska nie strzegła w należyty sposób praw dziecka, a zwłaszcza praw do ochrony przed przemocą, okrucieństwem czy wyzyskiem. Gdyby właściwie realizowała swoje obowiązki, to jednym z priorytetów jej działań powinno być wprowadzenie do polskiego systemu prawnego zakazu bicia dzieci przez rodziców i opiekunów prawnych. Niestety pani rzecznik odmawiała dzieciom – przynajmniej na początku swojej kadencji – prawa do godności, do nie bycia poniżanym, wolnym od przemocy, cierpienia fizycznego i psychicznego zadawanego często w sposób okrutny przez osoby dziecku najbliższe. Uważała, że – tutaj podam cytat – „klaps nikomu krzywdy nie zrobi, a dyscypliny nauczy”. Nie wiedziała, że przemoc rodzi przemoc. Ofiary przemocy, które doznały jej w dzieciństwie, często w dorosłym życiu oddają doznaną przemoc, nakręcając tym samym spiralę agresji.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#IzabelaJarugaNowacka">Polska obecnie jest jedynym krajem w Unii Europejskiej, w którym nie ma przepisu zakazującego przemoc wobec dzieci. Polska nie wypełnia też standardów zawartych też w Konwencji ONZ o prawach dziecka i nadal nie realizuje rekomendacji nr 1666 przyjętej przez zgromadzenie parlamentarne Rady Europy w czerwcu 2004 r. Pani rzecznik sprzeniewierzyła się złożonemu ślubowaniu, ponieważ nie tylko nie sprzeciwiała się przemocy wobec dzieci w rodzinie, ale też nie broniła dzieci przed ograniczaniem ich praw. W swoim działaniu często kierowała się dotrzymywaniem wierności poglądom swoich politycznych mocodawców, a nie kierowała się dobrem dziecka i rodziny. Często też naruszała przepisy Konstytucji RP. Podam przykład. Za właściwe uznała ograniczenie samotnym matkom dostępu do świadczeń publicznych poprzez pozbawienie prawa do zasiłku z tytułu samotnego wychowania dziecka w przypadku, gdy jego ojciec jest nieznany. W informacji o stanie przestrzegania praw dziecka, którą pani rzecznik nam zaprezentowała, na str. 27 jest opinia przedstawiona na prośbę senackiej komisji rodziny i polityki społecznej w sprawie art. 12 ust. 1 ustawy o świadczeniach rodzinnych z 2003 r. W tej ustawie rząd proponował przyznanie świadczeń z tytułu samotnego macierzyństwa tylko tym, którzy wypełniają zaproponowane kryteria definicji ojca dziecka nieznanego. Przypominam, że według rządu miał to być ojciec dziecka poczętego w wyniku czynu zabronionego. Cytuje opinię rzecznika praw dziecka: „Pojęcie ojciec nieznany nie jest w żaden sposób zdefiniowane ani obwarowane jakimikolwiek warunkami, dlatego też ustawa nie powinna przyznawać świadczeń na podstawie kryterium, które nie zostało określone”. Każdy mógł oczekiwać, że rzecznik praw dziecka będzie się przeciwstawiał stygmatyzowaniu dzieci. Zmuszanie matki starającej się o 170 zł zasiłku do wykazania, iż dziecko przyszło na świat w wyniku gwałtu lub stosunku kazirodczego jest bezspornie narażeniem dziecka na naznaczenie i stygmatyzację. Niestety tą opinią rzecznik praw dziecka dała dowód, że nie rozumie praw dziecka i nie broni jego prawa do godności oraz do godziwych warunków socjalnych. To bulwersujące stanowisko pani rzecznik naruszyło także, co najmniej dwa artykuły Konstytucji RP – art. 32 dotyczący równego traktowania wszystkich obywateli oraz art. 71 ust. 2, który mówi, że „Rodziny znajdujące się w trudnej sytuacji materialnej i społecznej, a zwłaszcza wielodzietne i niepełne mają prawo do szczególnej pomocy ze strony władz publicznych”.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#IzabelaJarugaNowacka">Pani rzecznik nie dochowała zasady bezstronności, demonstrując poglądy własnego ugrupowania partyjnego, a także ujawniając swoje prywatne przekonania. Miało to miejsce wtedy, gdy na urzędowym druku skierowanym do papieża wystąpiła w obronie biskupa Wielgusa. Zasadę bezstronności naruszyła także, żądając rejestracji związków nieformalnych, czyli konkubinatów twierdząc, że rodzice wychowujący dzieci w takich związkach narażają swoje dzieci na demoralizację i krzywdę. Ówczesny minister sprawiedliwości – dodam, że osoba politycznie popierająca panią rzecznik – w odpowiedzi na pismo z dnia 9 listopada 2006 r. informował, że „analizuje problem nasilającej się agresji wobec dzieci…propozycja wprowadzenia obowiązku rejestracji tak zwanych związków poza małżeńskich jest trudna do realizacji, społecznie nieuzasadniona oraz sprzeczna z art. 47 Konstytucji RP”. To jest wypowiedź pana ministra Ziobry w danej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#IzabelaJarugaNowacka">Sprzeczne jest to także z art. 51 ust. 1 i 2 ustawy zasadniczej, w którym jest mowa o tym, że nikt nie może być zobowiązany, tylko na podstawie ustawy, do ujawniania informacji dotyczących jego osoby. Ust. 2 – „Władze publiczne nie mogą pozyskiwać, gromadzić i udostępniać innych informacji o obywatelach niż niezbędne w demokratycznym państwie prawa”.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#IzabelaJarugaNowacka">Pani rzecznik podczas swojej dwuletniej kadencji – sama to przyznała na jednej z ostatnich konferencji prasowych – ograniczała realizację konstytucyjnego obowiązku umożliwienia obywatelom dostępu do informacji o działaniach organów państwa do Radia Maryja i Telewizji Trwam, to stanowi naruszenie przepisów zawartych w art. 61 Konstytucji RP. Wielokrotnie naraziła sprawowany przez siebie urząd na śmieszność, utratę autorytetu i wiarygodności, sprzeniewierzając się słowom własnej przysięgi o strzeżeniu godności powierzonego jej stanowiska. Podam przykład. Podejrzenia o promocję homoseksualizmu w bajce o Teletubisiach oraz przebudowa gabinetu w taki sposób, aby znalazło się w nim pomieszczenie, w którym rzecznik mogłaby się schronić przed dziennikarzami.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#IzabelaJarugaNowacka">Pani rzecznik Sowińska podporządkowała się swojemu politycznemu mocodawcy i nie protestowała przeciw naruszaniu konstytucyjnego prawa rodziców (art. 38 ust. 1) do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wychowanie to powinno uwzględniać stopień dojrzałości dziecka oraz wolność jego sumienia, wyznania oraz jego przekonania. Te podstawowe prawa konstytucyjne wymagają, aby państwo zapewniało w szkołach publicznych dostęp do wiedzy wolnej od indoktrynacji. Art. 53 ust. 7 ustawy zasadniczej stanowi, że „nikt nie może być obowiązany przez organy władzy publicznej do ujawnienia swojego światopoglądu, przekonań religijnych oraz wyznania”. Rzecznik praw dziecka nie sprzeciwiła się wprowadzeniu oceny z religii na świadectwo maturalne, co jest naruszeniem równych praw wszystkich uczniów oraz konstytucyjnej zasady nieujawniania swojego światopoglądu.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#IzabelaJarugaNowacka">Pani Ewa Sowińska nie wywiązała się ze swoich poglądów z należytą starannością, ponieważ nie interweniowała, kiedy chłopiec chory na mukowiscydozę potrzebował pomocy i jej zainteresowania. Rzecznik nie podjęła też interwencji z dostępem dzieci do edukacji, nawet wtedy, gdy Najwyższa Izba Kontroli w swoim raporcie stwierdziła, iż „ówczesny minister edukacji narodowej zaniedbuje kontrolowanie realizacji obowiązku szkolnego przez dzieci”. Pani rzecznik Sowińska popierała uderzające w dzieci i młodzież pomysły ministra Giertycha, który chciał wyłącznie karać, ścigać i podglądać, a dla dzieci, które sprawiały kłopoty wychowawcze miał tylko jedno miejsce – szkołę z internatem o zaostrzonym rygorze. Lista naruszeń prawa oraz zaniedbań, których dopuściła się pani rzecznik Sowińska jest bardzo długa. Wymienione przez nas uwagi są nadto wystarczającym dowodem na to, że powinna ona zostać jak najszybciej odwołana ze swojej funkcji.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#IzabelaJarugaNowacka">Odwołując ją ze stanowiska, powinniśmy pamiętać, że dzieci są bezbronne, a ich prawa są ograniczone. Rzecznik praw dziecka zgodnie z intencją konstytucjonalistów nie może być partyjnym funkcjonariuszem wybieranym metodą uzgodnień i politycznych targów. Rzecznik praw dziecka to osoba, która musi unieść ciężar dziecięcych krzywd, słyszeć wołanie o pomoc i potrafić skutecznie zapobiegać temu. Takiego rzecznika potrzeba polskim dzieciom, czyli osoby mądrej, odpowiednio wykształconej, rozumiejącej prawa dziecka, polskie prawo, treść swojej przysięgi a także odważnej. Niestety zdaniem wnioskodawców pani Sowińska nie jest taką osobą i dlatego powinniśmy ją odwołać. Jednak historia sprawowanego przez nią urzędu powinna być przestrogą dla nas samych, że nie może być kompromisu tam, gdzie chodzi o prawa człowieka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#SławomirPiechota">Proponujemy, aby wnioskodawcy zaprezentowali drugi wniosek, a potem odbędziemy wspólną debatę na ten temat. Przedstawicielką wnioskodawców jest poseł Magdalena Kochan i zaprezentuje ona druk nr 370.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MagdalenaKochan">Zasady i sposób powoływania oraz kompetencje rzecznika praw dziecka z ustawy w 2000 r. przywoływała moja przedmówczyni, a więc nie będę do tego wracać. Ustawę tę wszyscy znamy. Na jej podstawie powołano panią rzecznik Ewę Sowińską oraz wysłuchaliśmy sprawozdania z działalności rzecznika w 2006 r., które legło u podstaw dzisiejszej debaty o odwołaniu rzecznika praw dziecka. Zdaniem Klubu PO pani Ewa Barbara Sowińska złożywszy, przed objęciem stanowiska, uroczystą przysięgę zobowiązała się w niej do przestrzegania zaleceń ustawy zasadniczej. Naszym zadaniem przy pełnieniu swoich obowiązków nie dochowuje wierności Konstytucji RP, chociaż na nią przysięgała.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#MagdalenaKochan">Pani rzecznik nie informuje opinii publicznej o podejmowanych przez siebie działaniach. Na przykład o ustanowieniu medalu pro infantis bono, jego kryterium przyznawania oraz o uhonorowaniu nim zasłużonych dla dzieci osób lub organizacji. Uroczystość, na której po raz pierwszy wręczano tego typu medale odbyła się w dniu 20 listopada 2007 r., ale bez wcześniejszego poinformowania opinii, na jakich to dzieje się zasadach oraz komu je ofiarowano. Stanowi to naruszenie normy wynikającej z art. 61 ust. 1 Konstytucji RP, który stanowi, że „obywatel ma prawo do uzyskania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne”. Pani rzecznik Ewa Sowińska nie respektuje podstawowej zasady stania na straży praw wszystkich dzieci. Wiele jej działań i wypowiedzi identyfikuje jej funkcję z rolą prokuratora aniżeli obrońcy praw dzieci. Szczególnie dotyczy to tych z obywateli RP, którzy popadli z konflikt z prawem lub sprawiają poważne kłopoty wychowawcze. Poza słowami bardzo surowego potępienia nagannych czynów dzieci takie nie otrzymywały od rzecznika żadnego stosownego wsparcia. Na przykład pani rzecznik odmówiła interwencji na rzecz chłopców przetrzymywanych w areszcie po tragicznej śmierci Ani w Gdańsku. Odmówiła także sprawdzenia czy prawa nastolatków nie zostały naruszone poprzez nadmierne przedłużanie ich pobytu w areszcie. Wyrazem takiej postawy prokuratorskiej i oskarżycielskiej dla dzieci było także poparcie programu „Zero tolerancji”.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#MagdalenaKochan">Pani rzecznik nie reaguje i nie podejmuje żadnej publicznej debaty dotyczącej wypowiedzi ówczesnego ministra edukacji narodowej ewidentnie naruszających prawa oraz dobro dzieci. Pani rzecznik wyrażając swoje opinie w sprawie świadczeń rodzinnych dla osób samotnie wychowujących dziecko, jednoznacznie określa, że prawa do tego zasiłku mają być pozbawione matki, których ojcowie nie zostali ustaleni. Narusza to przepisy art. 32 Konstytucji RP, które stanowią, że wszyscy są równi wobec prawa. Naszym zdaniem pani rzecznik praw dziecka Ewa Sowińska w nienależyty sposób strzeże praw dzieci i nie kieruje się ich dobrem, ponieważ w podejmowanych działaniach i wystąpieniach prezentuje poglądy niemające jednoznacznego umocowania w przepisach prawa. Działania te poddają w wątpliwość zarówno jej kwalifikację merytoryczną oraz narażają instytucję rzecznika praw dziecka na utratę wiarygodności i ośmieszenie w kraju jak i zagranicą. Pani rzecznik Ewa Sowińska wyraża poglądy zezwalające na stosowanie kar cielesnych. „Klaps nikomu krzywdy nie zrobi, a dyscypliny nauczy” powiada w wywiadzie do Dziennika Łódzkiego. Wypowiada się o zakazie wstępu do dyskotek dla nieletnich. Proponuje urzędową rejestrację konkubinatów i wystąpiła z tym do trzech ministrów: ministra pracy i polityki społecznej, ministra zdrowia i ministra sprawiedliwości. Nie chciała przyjąć do wiadomości ich wypowiedzi, że to działanie nie jest zgodne z zapisami prawa RP.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#MagdalenaKochan">Pani rzecznik stwierdza często, że „oglądanie filmów z mocnymi i agresywnymi scenami oraz słuchanie głośnej muzyki szkodzi rozwojowi dziecka w łonie matki i może być przyczyną wielu zaburzeń rozwojowych u dziecka, w tym ADHD”. Ta opinia została zamieszczona na stronie internetowej rzecznika praw dziecka zatytułowanej: „Ewa Sowińska o problemach wcześniactwa, opiece prenatalnej i błędach zdarzających się w okresie ciąży”. Pani rzecznik uważa, że opieka nad kobietą ciężarną to ustalone terminy i zakresy badań, ale także słuchanie muzyki, która musi zawierać harmonię dźwięków. Dalej pani rzecznik twierdzi: „często można spotkać na filmach kobiety w ciąży z wysokim poziomem agresji i mocnych scen. Myśląc o stresie dorosłej osoby, czego można się spodziewać od zalęknionego dziecka pod sercem matki. Przecież, jeżeli nawet narodzi się ono o czasie nie będzie miało spokojnego usposobienia i sprawi wiele kłopotów rodzicom, jak choćby trudności w zasypianiu lub pobudliwość i nadpobudliwość psychoruchową ADHD”.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#MagdalenaKochan">Zdaniem klubu PO pani rzecznik nie wypełnia swoich obowiązków bezstronnie, ponieważ reprezentuje urząd do demonstrowania swoich prywatnych poglądów. Przykładem tego jest list wystosowany w obronie arcybiskupa Stanisława Wielgusa, do którego napisania wykorzystała druk firmowy i który podpisała jako rzecznik praw dziecka. W liście tym sugeruje ona, że postać tegoż duchownego powinna być dla dzieci wzorcem do naśladowania.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#MagdalenaKochan">Ogranicza kontakty z mediami, preferując grupę środków masowego przekazu związanych z ojcem Tadeuszem Ryzykiem, czyli z Telewizją Trwam i Radiem Maryja, także Naszym Dziennikiem. Promocja praw dziecka oraz współpraca z mediami w sprawie szerokiego informowania opinii publicznej o podejmowanych działaniach powinna być jednym z podstawowych zadań rzecznika. Dotychczas pani rzecznik zorganizowała zaledwie dwie otwarte konferencje prasowe. W doborze kadry pani rzecznik nie kieruje się kryterium fachowości, ponieważ preferuje osoby wywodzące się ze środowiska Młodzieży Wszechpolskiej lub LPR. W przyjmowaniu osób do biura wykazuje subiektywne nastawienie, co może wpływać na rozstrzygnięcie danych spraw oraz godzi w zasadę bezstronności. Tutaj powiem o problemie związanym z drugim ośrodkiem wychowawczym w Łodzi. W tej sprawie związek Solidarność i komisja zakładowa tegoż ośrodka zwrócili się do pani rzecznik o mediację oraz o rozpatrzenie ich sprawy. W piśmie z 9 sierpnia 2007 r. jest odręczny dopisek pani rzecznik :”Proszę o powściągliwość w sprawie”. To zostało podkreślone dwa razy. Dalej – „pani dyrektor wydziału edukacji w Łodzi jest osobą cieszącą się bardzo dobrą opinią”. To jest bezstronne rozpatrywanie spraw przez panią rzecznik.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#MagdalenaKochan">Analiza wizyt i udziału rzecznika w różnych uroczystościach i działaniach podejmowanych na rzecz dziecka i rodziny wskazuje na subiektywny dobór zaproszeń i preferowanie środowisk katolickich związanych głównie z Radiem Maryja. Zabrakło polskiego głosu na spotkaniu Europejskiej Sieci Rzeczników Praw Dzieci i na specjalnej sesji ONZ w sprawach dziecka, w której Polska, inicjatorka konwencji o prawach dzieci, jako jedyny spośród krajów europejskich nie zabrała głosu z powodu nieobecności wysokiego przedstawiciela państwowego. W licznych wypowiedziach pani rzecznik wykazywała brak poszanowania dla osób, w tym dzieci, wychowywanych w odmiennych aniżeli akceptowanym przez siebie środowisku. Potępia dzieci wychowywane w konkubinacie, z trudnościami wychowawczymi i przejawiające objawy demoralizacji traktując jako osoby, które należy resocjalizować pracą i ruchem fizycznym najlepiej w specjalnych ośrodkach zamkniętych.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#MagdalenaKochan">Pani rzecznik w oświadczeniu kierowanym do premiera Romana Giertych napisała, że „szkoły o zaostrzonym rygorze i specjalnym nadzorze pedagogicznym dla młodzieży agresywnej, zdemoralizowanej i często będącej w konflikcie z prawem, to wymóg czasu. Pomysł pana ministra zasygnalizowany w Kielcach w kontekście tragedii, która tam się wydarzyła, był wiadomością oczekiwaną i powszechnie akceptowaną”.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#MagdalenaKochan">Naszym zdaniem pani rzecznik przy wypełnianiu swoich obowiązków nie dokłada należytej staranności i sumienności, ponieważ podejmuje szereg decyzji kadrowych charakteryzujących się przypadkowością i barkiem dostatecznego rozeznania kwalifikacji i doświadczenia zawodowego zatrudnianych tam osób. Zlikwidowała stanowiska eksperckie służące rozwiązywaniu konkretnych problemów dzieci niepełnosprawnych, problemów wykorzystywania seksualnego i handlu dziećmi, do spraw zdrowia, praw konsumenckich, reklamy, mediów i Internetu. To znacznie obniżyło poziom merytoryczny instytucji i doprowadziło do znacznej fluktuacji kadr oraz kosztów z odszkodowaniami sądowymi orzekanymi na rzecz pracowników zwalnianych z naruszaniem prawa. W ostatnim tygodniu pani rzecznik, aby uzupełnić 20 etatów, które są wakatami w jej urzędzie, zwróciła się do pracowników swojego biura z apelem o przyprowadzenie „znajomych w potrzebie”.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#MagdalenaKochan">Pani rzecznik nie realizuje złożonego przed Sejmem zobowiązania zmiany siedziby, która nie spełnia żadnych norm oraz nie dąży do zmniejszenia kosztów jej utrzymania. Przeciwnie podejmuje szereg działań remontowych z norm użyteczności publicznej. Jest tam wąska klatka schodowa, brak wyjść ewakuacyjnych i nie jest on dostosowany dla osób niepełnosprawnych.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#MagdalenaKochan">Informacja pani rzecznik z działalności w 2006 r. została odrzucona przez trzy kluby parlamentarne. Pani rzecznik unika otwartych debat publicznych na ważne tematy dotyczące dzieci. Na przykład – w sprawie zaostrzenia sankcji Kodeksu karnego oraz Kodeksu karnego wykonawczego w odniesieniu do nieletnich. Nie podjęła żadnej debaty nad propozycją drastycznego obniżenia wieku odpowiedzialności karnej dzieci od 10 roku życia. Pani rzecznika nie wykorzystuje prawa rzecznika do wizytacji miejsc przebywania dzieci oraz bezpośredniej interwencji w miejscu naruszania praw dziecka. Występuje tutaj niemal całkowity brak inicjatywy w tym zakresie. Trzeba zaznaczyć, że powodem tej sytuacji nie jest brak środków budżetowych. W 2006 r. pani rzecznik zwróciła 300.000 zł niewydatkowanych środków budżetowych. Pani rzecznik nie organizuje konferencji prasowych, otwartych debat publicznych i ogranicza współpracę z organizacjami pozarządowymi. Zdaniem wnioskodawców pani rzecznik Ewa Sowińska w nienależyty sposób strzeże godności powierzonego jej stanowiska, ponieważ szereg jej działań i wystąpień publicznych naraża tę instytucję na śmieszność i utratę wiarygodności. Wypowiedź o potrzebie sprawdzenia przez psychologa z biura rzecznika czy Teletubiś, z popularnej na całym świecie bajki, nie promuje zachowań homoseksualnych ośmiesza nasz kraj, a nie tylko panią rzecznik, na arenie międzynarodowej. Pani rzecznik bezkrytycznie przyjmuje wszelkie prezentowane jej stanowiska, nie weryfikując zawartych w nich informacji. Dowodem jej łatwowierności jest uleganie licznym prowokacjom dziennikarskim łatwym do zdemaskowania przez przeciętnie spostrzegawczego człowieka. To jest nie tylko dowód niekompetencji, ale również jest to dowód na brak orientacji w problematyce praw dziecka.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#MagdalenaKochan">Naszym zdaniem – jak zostało wyżej wykazane – pani Ewa Barbara Sowińska sprzeniewierzyła się złożonej przysiędze i tym samym wypełnione zostało prawo wynikające z art. 8 ust. 1 pkt 3 ustawy o rzeczniku praw dziecka z dnia 6 stycznia 2000 r. Zawarto tutaj formalne kryterium, ze względu na zaistnienie którego pani Ewa Sowińska powinna zostać niezwłocznie odwołana z zajmowanego przez nią stanowiska. Polskie dzieci potrzebują rzecznika, który jako obrońca ich praw będzie w stanie w sposób bezstronny i staranny, sumienny oraz godny wprowadzać w życie tezy zawarte w złożonym ślubowaniu oraz wypełniać zadania określone w ustawie o rzeczniku praw dziecka.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#MagdalenaKochan">Mając powyższe na uwadze sądzimy, iż złożony przez nas formalny wniosek jest w pełni merytorycznie uzasadniony i powinien zostać przedstawiony celem odwołania pani Ewy Sowińskiej z zajmowanego stanowiska i powołania nań osoby, która będzie w stanie zrealizować nałożone na nią zobowiązania i obowiązki wynikające z Konstytucji RP i ustawy o rzeczniku praw dziecka, czyli stać na straży dobra i prawa polskich dzieci.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#EwaSowińska">Na początku chciałabym powiedzieć, że wniosek o odwołanie został uzasadniony wieloma zarzutami, między innym była mowa o tym, że rzecznik podczas wypełniania swoich obowiązków nie dochowuje wierności Konstytucji RP, między innymi dlatego, że nie informuje opinii publicznej o swojej działalności i tym samym narusza art. 61 Konstytucji RP. Przepis ten stanowi o prawie obywateli do uzyskania informacji o działalności organów władzy publicznej przez dostęp do dokumentów oraz wstęp na posiedzenia kolegialnych organów władzy publicznej pochodzących z powszechnych wyborów z możliwością rejestracji dźwięku i obrazu. Wydaje się, że wnioskodawcy nie rozróżniają obywatelskiego prawa do uzyskania informacji od obowiązku udzielania informacji przez organ władzy publicznej.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#EwaSowińska">Była mowa, że informacja rzecznika i uwagi o stanie przestrzegania praw dziecka prezentowane przed Sejmem RP nie była przyjęta odpowiednią liczbą głosów. Tutaj jest dezinformacja. Jeżeli chodzi o postępowanie Sejmu, co do informacji rzecznika przepisy regulaminu Sejmu zawierają inne przepisy. Przede wszystkim żadne przepisy z tych aktów nie przewidują przyjmowania tej informacji przez Sejm, co oznacza, że nie ma podstaw do pracy komisji sejmowej nad treścią i formą informacji, gdyż nie ma ona przeznaczenia oceny wyników jej pracy. Sejm nie powinien podejmować żadnej uchwały w sprawie informacji, co najwyżej marszałek Sejmu winien stwierdzić, że Sejm wysłuchał tej informacji.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#EwaSowińska">Nieco inaczej wygląda sytuacja z informacją prezentowaną Senatowi. Ustawowe normy postępowania Senatu z daną informacją stwierdzają, że przedmiotem obrad Sejmu są w szczególności informacje, w tym rzecznika praw dziecka. To oznacza, że przewiduje się podejmowanie uchwały w sprawie tej informacji. Przy czym w tym przypadku przepisy nie przewidują przyjmowania informacji przez Senat, a więc powinien on ograniczyć się do stwierdzenia, że Senat wysłuchał informacji rzecznika praw dziecka.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#EwaSowińska">To, co dzieje się w naszym parlamencie z przyjmowaniem informacji rzecznika jest trochę niespotykane i niezgodne z prawem. Przepisy nie określają zawartości informacji rzecznika. Należy przyjąć, że powinna ona obrazować problematykę, którą zajmował się rzecznik w okresie, którego dana informacja dotyczy. Nie ma możliwości krytykowania rzecznika, że zajmował się częściej jednymi sprawami aniżeli drugimi. Widocznie taka potrzeba wynika z czynności podejmowanych przez rzecznika.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#EwaSowińska">Przepisy nie określają formy ani struktury informacji przedstawianej Sejmowi i Senatowi. Rzecznik przedstawia informację w sposób, w jaki sam uważa za właściwe. Zdawałam sprawozdania jeszcze za dwa lata działania mojego poprzednika i ciągle spotykałam się z krytyką, że ta informacja powinna wyglądać inaczej. Były burzliwe dyskusje, które nie były przewidziane w prawie, ponieważ posłowie mają tylko wysłuchać informacji i marszałek Sejmu powinien uznać, że zostało to dokonane.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#EwaSowińska">Chciałabym się skupić nad uzasadnieniami, które wypływają z pierwszego projektu. Bardzo poważnym zarzutem jest problem dotyczący chłopca chorego na mukowiscydozę, czyli tak zwanego Jasia, który potrzebował pomocy i zainteresowania rzecznika. Podsumowanie jest takie, że pani Ewa Sowińska nie zrobiła niczego w tej sprawie. W związku z tym pozwoliłam sobie przywieźć cały harmonogram czynności, które prowadziło moje biuro w tej sprawie. Działania były podejmowane prawie z dnia na dzień. Trwały od 17 stycznia 2008 r. do 17 marca 2008 r. Były to liczne kontakty. Zarzut ten mija się z prawdą. Chciałam przekazać panu przewodniczącemu ten materiał oraz ekspertyzę prawną, która w sposób dosłowny odnosi się do druku poselskiego. W ekspertyzie nie ma problemów, których ja nie wykonywałam. Muszę tutaj dokonać dopowiedzenia. Zdawałam informację za 2006 r., a jeden kwartał tego roku był wypełniany przez mojego poprzednika i pewne ważne sprawy, o których mówiliście, działy się właśnie w tym czasie, czyli nie obejmowały trzech kwartałów roku 2006.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#EwaSowińska">Zacytowałam umocowanie prawne, jakie dotyczy informacji rzecznika, ponieważ spotkałam się z ostrym zarzutem, że zlekceważyłam Sejm podczas burzliwej debaty. Tej debaty miało nie być, tylko miało być przyjęcie informacji. Powiedziałam wtedy, że odpowiem na piśmie na wszystkie pytania. Uczyniłam to bardzo szybko. Każdy z posłów otrzymał obszerny materiał. Sądzę, że to było najlepsze.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#EwaSowińska">Kolejna kwestia dotyczyła stygmatyzacji dzieci. Jest to zadanie, z którym nie miałam nic wspólnego, ponieważ pismo wyszło z urzędu w dniu 1 stycznia 2006 r., czyli podczas kadencji mojego poprzednika. W informacji można spojrzeć na datę pisma i w ten sposób można odczytać, z jakiego okresu ona pochodzi. W dalszych kwartałach nie było o tym mowy, a więc nie musiałam zabierać głosu w tej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#EwaSowińska">Państwo twierdzicie, że sprzeniewierzyłam się ślubowaniu, a ja twierdzę, że jest inaczej. Nie twierdzę, że nie popełniłam błędów. Mam odwagę przyznać się do tego i dzisiaj to czynię, ale nie można mówić, że sprzeniewierzyłam się przysiędze, ponieważ moich niedopatrzeń nie należy traktować w taki sposób.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#EwaSowińska">Jestem zdeterminowana, aby walczyć o dobro dziecka. Lubię, a nawet kocham dzieci i młodzież. Jestem wolna od wszelkich uzależnień. Jestem osobą sumienną i pracowitą. Może tylko za bardzo łatwowierną i ufną. Do tego przygotował mnie mój zawód, ponieważ jestem lekarzem rodzinnym o II stopniu specjalizacji, który wykonywałam z ufnością, dając ją pacjentom i odbierając ją od nich. Miałam pod opieką dzieci od pierwszego dnia życia aż po wiek dojrzały. Taki ma zakres lekarz rodzinny. Jako dodatkową pracę miałam pod opieką szkoły i w związku z tym mój kontakt z dziećmi był częsty. Ponadto sama mam sześcioro dzieci i posiadam doświadczenie w przebywaniu i w postępowaniu z dziećmi.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#EwaSowińska">Teraz omówię problem dotyczący pamiątek z wizerunkiem Korczaka, które nazwane zostały medalami. To były upominki dla wszystkich, których odwiedzałam i którzy pokazywali swoje osiągnięcia w pracy z dziećmi. Te osoby nie zostały poinformowane, że dostaną dyplom oraz pamiątkę. To zachowałam w tajemnicy do dnia 20 listopada, czyli do 18 rocznicy ustanowienia Konwencji o prawach dziecka. Zaprosiłam dane osoby wraz z dziećmi, którymi się opiekowali, a w ramach nagrody dostali dyplom za pracę, pochwałę oraz pamiątkowy medal z wizerunkiem Korczaka i z napisem „pro infantis bono”, czyli dla dobra dziecka. Nie jest to żadne resortowe odznaczenie. Absolutnie. Nie sądzę, aby tytuł zapisany w łacinie był odstępstwem od norm. Ci ludzie dla dobra dziecka pracowali. Na odwrocie medalu wielokrotnie jest zapisane „rzecznik praw dziecka”, ale nie ma nazwiska. Ta pamiątka będzie dla nich zawsze aktualna i znajdzie miejsce w szkołach, przedszkolach, szpitalach, zakładach rehabilitacyjno-opiekuńczych i wychowawczych dla dzieci niepełnosprawnych. Nie zostało to jednak zachowane w wielkiej tajemnicy skoro wysyłałam uroczyste zaproszenia dla VIP, ale okazało się, że nie mogę liczyć na ich obecność, gdyż był to tydzień sejmowy. Była obecna jedna posłanka, ale wyszła bardzo szybko, gdyż wzywały ją obowiązki. Tak więc jest to ujawnienie sprawy.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#EwaSowińska">Następny problem dotyczył powołania rad doradczych. Rzeczywiście przy Biurze Rzecznika Praw Dziecka funkcjonuje kilka tych rad. To nie jest małe źródło wiedzy dla rzecznika. Pomysł wywodzi się od poprzednika, ponieważ już wcześniej były powołane rady. Jednak nigdy nie słyszałam, aby wcześniej posłowie wnosili zastrzeżenia w tej kwestii. Pierwsza rada pracuje społecznie przy rzeczniku praw dziecka. Spotyka się ona dwa razy w roku od kilku lat. Podtrzymuję tę tradycję i te spotkania nadal trwają. Są to prace robocze i media nie są tutaj obecne. Dzielimy się doświadczeniami i problemami. Potem zostaje przygotowany komunikat ze spotkania rady i mailowo jest on rozsyłany do wszystkich członków. Dopiero po ich akceptacji wersja ostateczna wchodzi na stronę PAP lub na naszą stronę internetową.</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#EwaSowińska">Druga rada jest to rada naukowa, która również zbiera się dwa razy w roku. Skupia ona pedagogów, psychologów i pracowników uniwersytetów. Do tych spotkań dochodziło również wcześniej. Odrębnie od rady naukowej i z uzasadnionych przyczyn została powołana rada do spraw zdrowia oraz profilaktyki zdrowia dzieci, ponieważ była potrzeba wyodrębnienia tych spraw, przyjrzenia się im oraz większej działalności. Tym bardziej, że spośród praw dziecka prawo do życia i zdrowia jakby nie było jest na pierwszym miejscu w hierarchii praw dzieci. Ta rada również spotyka się dwa razy w roku.</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#EwaSowińska">Jest jeszcze czwarta rada, która jest nowym tworem od tego roku. Jest to rada przedstawicieli urzędów marszałkowskich i sejmików samorządowych. Jest w niej 16 przedstawicieli 16 województw. Zbiera się ona, co dwa miesiące. Tematy są z góry przygotowane. Pierwsze spotkanie rady odbyło się w lutym tego roku i było poświęcone sprawom niepełnosprawności dzieci. Zostały na niej zdefiniowane potrzeby edukacji, rehabilitacji, rewalidacji i opieki nad dziećmi niepełnosprawnymi, w tym ujęto problematykę lokalną. Rady mają charakter informacyjno-roboczy. Po każdej z nich jest ogłaszany komunikat w postaci tekstu elektronicznego.</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#EwaSowińska">Kolejna kwestia dotyczyła międzynarodowej konferencji poświęconej „eurosieroctwie”. To jest brzydka nazwa, robocza. Nie informowaliśmy o tym, ale przed główną konferencją była duża konferencja prasowa, w której każdy mógł uczestniczyć bez żadnych ograniczeń. Główna konferencja była realizowana wspólnie z rzecznikiem praw dziecka na Litwie. Mamy podobne doświadczenia i problemy. Litwa przygotowała na swoim terenie stosowne badania. Myśmy na tę konferencję przygotowali wstępny pakiet badań, który pozwolił dokonać wyrywkowej oceny sytuacji w naszym kraju. Uczestnictwo wielu osób na tej konferencji doprowadziło do tego, że problem został dostrzeżony i wyciągnięto wnioski, co do pilnych spraw, które należało uregulować, nie czekając na ukończenie badań, które trwają nadal.</u>
          <u xml:id="u-14.15" who="#EwaSowińska">Kolejna kwestia dotyczyła Gdańska oraz Ani, która była krzywdzona przez długi okres i w końcu nie wytrzymała presji rówieśniczej, i odebrała sobie życie. To był rok 2006. Nie jest prawdą to, że rzecznik zlekceważył tę sprawę. Na miejsce miano wysłać ekipę, ale zbiegło się to z wysłaniem przez Ministerstwo Edukacji Narodowej swojej komisji, a więc nie było sensu robić zjazdu tam gdzie potrzebna była cisza, praca psychologa, wyciszenia oraz opieka nad dziećmi w tej klasie. To nie było miejsce na jakieś prezentacje. Mieliśmy stały kontakt z kuratorium oświaty i uzgadnialiśmy sprawy telefonicznie. Pytaliśmy o opiekę oraz o inne kwestie.</u>
          <u xml:id="u-14.16" who="#EwaSowińska">Jeżeli chodzi o dzieci, które zostały zabrane do ośrodka wychowawczego, to dokonano tego decyzją suwerennego sądu, a rzecznik nie może się jej sprzeciwić. Takiej możliwości nikt nie posiada, ponieważ sądownictwo jest w Polsce absolutnie niezależne. To tragiczne zdarzenie zasugerowało nam prace profilaktyczne wobec prób samobójczych dzieci. Przyglądaliśmy się innym próbom samobójczym. Takim przykładem jest samobójstwo w Elblągu, którego powodem było „eurosieroctwo”. Jeden z rodziców wyjechał do pracy za granicę, a drugi po prostu się nie pojawiał. To dziecko mieszkało z babcią i miało szereg problemów. Nie miało bliskiej osoby, z którą mogło się porozumieć i to doprowadziło do jego samobójstwa. Nasze dalsze działania polegały na tym, aby nauczyciele dostrzegali stany depresyjne u dzieci lub bardziej życzliwie na nie patrzyli. Zgodnie z zaleceniem Światowej Organizacji Zdrowia oraz przy współpracy z Polskim Towarzystwem Suicydologicznym – to są najwyżsi specjaliści w Polsce psychiatrzy od spraw samobójstw – przygotowaliśmy podręcznik dla nauczycieli i innych pracowników szkolnych pod tytułem: „Zapobieganie samobójstwom”. Ten podręcznik w dwóch egzemplarzach trafił do każdej szkoły. Były na ten temat informacje w mediach. Te szkoły, które go nie otrzymały zwracały się do nas z prośbą o jego nadesłanie. Wspomnę, że były środowiska, które nas wykpiły. Trudno, ale zawsze tak jest i to jest wkalkulowane w działalność każdej instytucji.</u>
          <u xml:id="u-14.17" who="#EwaSowińska">W drugim druku jest także mowa o ojcu nieznanym, ale nie będę drugi raz powtarzała tego samego. To jest kwestia mojego poprzednika.</u>
          <u xml:id="u-14.18" who="#EwaSowińska">Wyrażanie poglądów o stosowaniu kar cielesnych. Sądzę, iż doniesienia medialne nie powinny być dla nas wykładnią, ale wystąpienia generalne. Istnieje moje wystąpienie do ministra sprawiedliwości i pana profesora Ćwiąkalskiego przeciwko stosowaniu przemocy wobec dzieci, stosowaniu kar oraz opowiadające się za pilnym strzeżeniem godności dziecka. Od dawna zwracałam na to uwagę. Chodziło mi tutaj także o wprowadzenie zakazu kar cielesnych i w pojedynczych przypadkach również powinien zajmować się tym kodeks rodzinny. Myślałam o tym, aby stworzyć program edukacyjny dla młodych rodziców, który da im narzędzia wychowawcze, ponieważ dla niektórych jedynym odruchem jest klaps. Sądzę, że trzeba pomóc rodzicom i po to powołano PCPR, aby można było wszędzie pracować nad rodzinami i wyzwalać z wszelkich dysfunkcji. Bicie dzieci jest dysfunkcją wychowawczą. Przemoc fizyczna wobec bezbronnego dziecka nie jest metodą wychowawczą, chociaż sam klaps jest bardzo szerokim pojęciem, ponieważ niekiedy dochodzi do lekkiego poklepania dziecka trzymanego na kolanach, co jest klepnięciem, ale jako objaw czułości rodzicielskiej. Najgroźniejsze jest mocne uderzenie. Raz na ulicy zobaczyłam coś takiego, że dziecko aż się wygięło. Nie możemy dopuszczać do czegoś takiego. Jeżeli coś takiego będzie się powtarzać, to trzeba skorzystać z Kodeksu karnego. Każdy klaps i uderzenie, to poniżenie godności dziecka. Uważam, że zamiast kar wobec dziecka – sama tak czyniłam – potrzebny jest dialog i rozwiązywanie problemów przez szczere rozmowy i wyrozumiałość.</u>
          <u xml:id="u-14.19" who="#EwaSowińska">Wystąpiłam z propozycją rejestracji konkubinatów, ale wcale nie obowiązkową. Jest to pewnego rodzaju rozwiązanie dla części osób. Nie zajmuję się osobami dorosłymi, a więc krótko to opiszę. Chodziło mi o możliwość wpisania podzielności majątku lub dziedziczenia. Zamiast płacić u notariusza ciężkie pieniądze można byłoby uregulować ten problem przy rejestracji. Uważam, że wiele osób na to nie stać.</u>
          <u xml:id="u-14.20" who="#EwaSowińska">To, co leży w gestii rzecznika to problemy dzieci. Moja propozycja może nie była fortunna, ale rozwiązanie tego problemu jest bardzo istotne z punktu widzenia dziecka. Co stanie się z dzieckiem wychowywanym w związku partnerskim jak taki związek się rozpadnie? Co z dzieckiem, kiedy jego ojcostwo nie zostało oficjalnie uznane? Co będzie z prawem dziecka do kontaktu z obojgiem rodziców, które powinno istnieć? Jak zabezpieczyć finansowo, mieszkaniowo i opiekuńczo-edukacyjną sytuację takiego dziecka? To są pytania, na które polski system prawny nie daje jasnej odpowiedzi. Sądzę, że można byłoby zostawić taką furtkę, że kto chciałby uregulować sprawy dziecka, to powinien mieć możliwość rejestracji.</u>
          <u xml:id="u-14.21" who="#EwaSowińska">Dlaczego uważam, że kobiety ciężarne nie powinny słuchać ostrej muzyki i oglądać horrorów? To jest wyrywek tego, o czym myślę dbając o zdrowie prenatalne dzieci. W ostatnich latach doszło do poprawy standardów opieki medycznej nad kobietami ciężarnymi. Jednak jest to kwestia terminowości badań. Bardzo niewiele mówi się o profilaktyce dnia codziennego służącej zdrowiu dziecka i matki. Nie ulega wątpliwości, że dziecko i matka w okresie ciąży powinni mieć stworzone odpowiednie warunki, czyli możliwość odpoczynku, kontaktu ze świeżym powietrzem, unikanie dymu papierosowego, właściwą dietę, brak alkoholu i unikanie wystawiania się na silne emocje. Takie emocje mogą być wywołane przez różne czynniki, czyli sprawy zawodowe, konflikty rodzinne, przemoc domową, a także nadmierny hałas, w tym dźwięki o niskiej częstotliwości. Nikt nie zaprzeczy, że kobiecie i dziecku należy stworzyć najlepsze warunki do rozwoju. Czy sami chcielibyście, aby państwa żony miały stworzone dobre warunki dla rozwoju waszego dziecka? Czy chcielibyście, aby wasze córki miały także dobre warunki i były strzeżone przed szkodliwościami? Spójrzmy pod tym względem na ten problem. Planowałam cykl takich działań, ale każde moje zainicjowanie czegoś od razu spotyka się z krytyką i nie mogę podjąć cyklu rozważań i profilaktyki zdrowotnej dla dobra dziecka w tym zakresie, ponieważ wszystko zostaje wykpione.</u>
          <u xml:id="u-14.22" who="#EwaSowińska">Dlaczego zaangażowałam się w obronę arcybiskupa Wielgusa. Nie rozpatrywałam moralnego aspektu jedynie ceniłam sobie intelektualny autorytet arcybiskupa. Nie miało to żadnego przełożenia, abym wykorzystała do tego urzędowy druk rzecznika. Będąc przekonana, że słusznie rozumuję oraz będąc poruszona w tym dniu emocjonalnie, powinnam była napisać to, co uważam, gdyż każdy ma takie prawo, ale na własny rachunek. To jest moje przyznanie się do błędu, który popełniłam. Przyznaję, iż w tamtym momencie nie miałam takiej świadomości. Ona przyszła w następnych dniach, kiedy opadły emocje, a wtedy przyznałam, iż było to niestosowne z mojej strony. Przyznałam to także przed mediami. Nie jest tak, że mówię o tym pierwszy raz na posiedzeniu Komisji. To była moja wielka nierozwaga, która nastąpiła i przy obecnej świadomości na pewno nie zrobiłabym czegoś takiego.</u>
          <u xml:id="u-14.23" who="#EwaSowińska">Dlaczego unikałam kontaktu z mediami? Źle znoszę stany z adrenaliną. Przyczyna tkwi w mojej sytuacji zdrowotnej. Moją otwartością jest to, że mówię o tym państwu. Od urodzenia mam bardzo wolną pracę serca. Cały czas muszę się zgłaszać do lekarza. Rzadko to robię, ponieważ radzę sobie z tym sama. Nie chcę tego zgłaszać, ponieważ mogłoby dojść do popłochu. Przyzwyczaiłam się do tego i dobrze się z tym czuję. Bardzo źle znoszę przyspieszenie pulsu do 80 na min. Inni wtedy są w żywiole, a ja czuję się źle. Kamery i spotkania z mediami to nie jest mój żywioł. Takie spotkania kosztują mnie dużo stresu. Jeżeli robiłam jakiś wyjątek na zaproszenie telewizji czy radia, to tylko, dlatego że odnajdywałam tam spokojną atmosferę. Jeżeli chodzi o wywiady dla telewizji Trwam, to jest to zbyt duża dla mnie odległość, ponieważ mieści się ono w Toruniu i szkoda mi czasu i pieniędzy. Miałam dwa wystąpienia związane z różnymi szkołami wychowywania młodzieży i systemami pedagogicznymi. Do jednego wywiadu doszło w miejscowej Telewizji Trwam, ponieważ taki oddział tutaj powstał. Mówiłam w nim o zasiłkach związanych z dziećmi niepełnosprawnymi. To był krótki wywiad. W samym radiu byłam raz i kilka razy miałam połączenie telefoniczne, w którym pytano się mnie czy nie wypowiem się na dany temat. To było wszystko. Nie jest tak, że mam same złe skojarzenia z mediami. Bardzo dobrze czułam się w Telewizji Puls. Kiedyś w radiu dla Ciebie rozmawiało mi się bardzo sympatycznie. Nie jestem w stanie przypomnieć sobie wszystkich spotkań. Miałam wywiad z dziennikarską z Rzeczypospolitej. Wtedy też była spokojna atmosfera, mimo że pytania nie były takie proste. Udzieliłam także wywiadu Gazecie Wyborczej i też potrafiłam podejść do tego inaczej. Po ostatniej konferencji PO w Sejmie dziennikarze zostali zaproszeni na konferencję do Biura Rzecznika Praw Dziecka i tam przyznałam, a nawet teraz się zastanawiam, dlaczego się bałam. Może jest szansa na przełamanie. Trudno jest mi to określić. Sądzę, że tak, ponieważ może inaczej będę patrzyła na potrzeby środowiska, które poprzez media oddaje społeczeństwu pewną wiedzę i wiadomości.</u>
          <u xml:id="u-14.24" who="#EwaSowińska">Jeżeli chodzi o kadry, to w ich doborze kieruję się metodą fachowości i praktyką, która wynika z CV. Potem odbywa się rozmowa z kandydatem w moim biurze. Obecny jest przy tym dyrektor, główna księgowa, a często także są obecni dyrektorzy zespołów, które pracują w biurze. Wtedy też jest podejmowana decyzja czy dana osoba nadaje się u nas do pracy, czy też nie. Jeżeli tak to, do którego zespołu. Sprawdzamy także inne oferty i przeprowadzamy rozmowy. Potem wybieramy najlepszą ofertę z tych, które do nas trafiły. Prawdą jest to, że mówiłam dyrektorom, że jeżeli mają życzenie, to sami też na swoich stronach mogą zamieścić ogłoszenia o pracę ze wskazaniem, że do konkretnego zespołu poszukiwany jest fachowiec z określonymi kwalifikacjami. W zespole interwencji i informacji pracują głównie prawnicy, psycholodzy i pedagodzy. W najlepszych przypadkach jest psychoterapeuta. Jednak jest to bardzo deficytowy i popłatny zawód, a więc trudno jest utrzymać swojego własnego psychoterapeutę.</u>
          <u xml:id="u-14.25" who="#EwaSowińska">Podawano także informację, że nie ma w biurze specjalisty do spraw niepełnosprawności. To zdaje się było największe zgłoszenie do państwa od rozżalonej osoby, która miała pracę, a nie była specjalistą od spraw niepełnosprawności, ale od dysleksji i ADHD. Ta osoba przyjeżdżała do mojego biura tylko raz w tygodniu, co tworzyło trudną pracę. Osoba ta miała kłopoty z przygotowywaniem opinii, które później były korygowane, a więc zgłoszenie tego pracownika było bardzo subiektywne. Dodam, iż ta osoba nie została bez pracy, ponieważ ma swoją dobrą pracę.</u>
          <u xml:id="u-14.26" who="#EwaSowińska">Czy robię jakieś adnotacje dotyczące prowadzących przeze mnie spraw? Oczywiście, że tak, ponieważ jestem pierwszą osobą, która codziennie od rana czyta wszystkie wnioski nadchodzące do biura. Nie chcę ich dekretować do odpowiedniego zespołu, ponieważ sama nie będę miała orientacji, co do nas przychodzi. Może nie czytam wszystkiego od deski do deski, ale chcę mieć pogląd na każdą sprawę dotyczącą dzieci. Stąd też moje prośby o konsultacje z większym gremium.</u>
          <u xml:id="u-14.27" who="#EwaSowińska">Chciałam powiedzieć, że w Biurze Rzecznika Praw Dziecka nie pracuje ani jedna osoba, która jest związana z jakąkolwiek partią polityczną. Było jedno takie zdarzenie, ale szóstego dnia ta osoba otrzymała wypowiedzenie pracy. Chociaż nie mamy w Polsce żadnych partii zdelegalizowanych i niedopuszczalna jest dyskryminacja jakichkolwiek poglądów i przekonań oraz partii.</u>
          <u xml:id="u-14.28" who="#EwaSowińska">Na polecenie sądu i za zgodą rodziców w placówkach mogą być umieszczane dzieci zdemoralizowane, aby wyszły z konfliktu z prawem. To nie jest tak, że nie mieliśmy zastrzeżeń do programu „Zero tolerancji w szkole”, ponieważ to by było nadużycie. Pisaliśmy na temat powstawania ośrodków wsparcia wychowawczego, ponieważ tam było dużo niedociągnięć dotyczących wsparcia wychowawczego. Zdaniem rzecznika w przeważających przypadkach szkoła w ramach swoich zadań i kompetencji powinna radzić sobie z uczniami sprawiającymi problemy. Jedynie w przypadkach wyjątkowych, czyli gdy zawiodą dostępne szkole metody. Dziecko powinno wtedy trafić do ośrodka wsparcia wychowawczego. Placówki te jednak nie mogą zwalniać szkoły z realizowania funkcji wychowawczo-opiekuńczej, ponieważ pamiętać należy, że część dzieci wymaga większego zaangażowania pracy ze strony nauczycieli, wychowawców czy pedagogów. W żaden sposób żadne z tych dzieci nie zasługuje jednak na miano gorszych czy napiętnowanych, ponieważ zostały skierowane do takiego ośrodka. Należy bardzo precyzyjnie określić, jaki charakter mają mieć te ośrodki i okoliczności kierowania, ponieważ nie można dopuścić, aby wprowadzenie reformy odbywało się kosztem nawet jednego dziecka, któremu w ten sposób odbierze się szansę na lepszą przyszłość. Takie były zalecenia rzecznika praw dziecka w sprawie ośrodków.</u>
          <u xml:id="u-14.29" who="#EwaSowińska">Kolejna kwestia dotyczyła drugiego ośrodka młodzieżowego wychowawczego w Łodzi. Stawiany tutaj zarzut jest niezrozumiały i nieprecyzyjny, ponieważ w tej sprawie miejscowa organizacja Solidarność zwróciła moją uwagę na wykorzystanie pracy dzieci bez zachowania warunków bhp. Natychmiast została podjęta interwencja przez kuratorium w łodzi, które po zbadaniu sprawy skierowało na miejsce nadzór bhp. Otrzymałam od nich informację, że warunki pracy są zgodne z wymogami bhp. Praca jest wykonywana pod stałym nadzorem inspektora bhp, o czym zwrotnie została poinformowana organizacja związkowa Solidarność. Dalej nie zajmowałam się tą sprawą, ponieważ przyszły do mnie także wyjaśnienia od miejscowej inspekcji pracy, że zostały spełnione warunki bhp.</u>
          <u xml:id="u-14.30" who="#EwaSowińska">Nigdy nikogo nie dyskryminuję, a wręcz przeciwnie szanuję każdego człowieka, a o potępieniu w ogóle nie może być mowy. Takim wyrazem scharakteryzowano moją osobę. Uważam, że najwięcej krzywdy doznają dzieci w rodzinach patologicznych i dysfunkcyjnych. We wszystkich tych rodzinach w jakimś zakresie dzieci doznają przemocy nawet w formie zaniedbania. Zależy mi na przestrzeganiu praw dziecka stąd ubiegłoroczna kampania ogólnopolska „Kochaj, nie krzywdź, pomóż”, która była na billboardach. Nazwano ją czerwoną kampanią, ponieważ miała rzucać się w oczy, czyli na czerwonym tle było na biało ubrane dziecko broniące się przed przemocą. Ta kampania była skierowana do najmłodszych dzieci, które nie mają żadnego ratunku z nikąd. Pierwszymi, którzy mogą ocenić sytuację takiego dziecka są pracownicy ochrony zdrowia. Takie osoby mogą zgłaszać swoje wątpliwości do pomocy społecznej, aby ktoś zajrzał do tego domu. Takie było przesłanie, aby nie dochodziło do zespołu dziecka maltretowanego, w którym następują już nieodwracalne skutki a nawet śmierć. Z tytułu tej kampanii dzwoniło dużo lekarzy z prośbą o wyjaśnienie drogi postępowania. Rozdawaliśmy na ten temat ulotki. Tak to przygotowaliśmy, aby proste było dotarcie z informacją o zagrożeniach małych dzieci.</u>
          <u xml:id="u-14.31" who="#EwaSowińska">Zgłaszano, że brakuje etatu pracownika do spraw wykorzystywania seksualnego i handlu dziećmi. W biurze cały czas są osoby, które uczestniczyły w takich szkoleniach. W naszym biurze jest pani prawnik, która jeździła na wszystkie spotkania przy Radzie Europy i uczestniczyła ona przy podpisywania umowy z Polską.</u>
          <u xml:id="u-14.32" who="#EwaSowińska">Jeżeli chodzi o sprawy siedziby, to trudno jest uzyskać lepszą siedzibę z uwzględnieniem dobrej dostępności dla przyjezdnych interesantów. Nasze poszukiwania trwały cały rok. W kilku przypadkach prawie dochodziło do porozumienia, ale w ostateczności bogatszy klient nas przebijał. Trzeba wiedzieć, że nasze poszukiwania wypadły na okres, kiedy rozpoczął się straszny wzrost cen za każdy metr kwadratowy powierzchni. Była to wyjątkowo niekorzystna sytuacja. Dwukrotnie pisaliśmy do pani prezydent miasta stołecznego Warszawy. Jeden raz składałam jej wizytę osobiście, aby uzyskać coś z zasobów Skarbu Państwa. Niestety przyszły odpowiedzi odmowne i wtedy byliśmy w sytuacji podbramkowej, ponieważ kończyła się nam umowa i trzeba było ją przedłużyć, gdyż nie ma tańszych możliwości. Również wchodziły w grę pomieszczenia, które opuszczała Rzeczpospolita, ale i tutaj znaleźli się szybsi klienci. Może nie byli szybsi, ale przedstawili lepszą ofertę i otrzymali te pomieszczenia. Dodam, że tam nam bardzo pasowało.</u>
          <u xml:id="u-14.33" who="#EwaSowińska">Kolejny zarzut dotyczył tego, że placówka dużo kosztuje, a ja zwracam pieniądze do Budżetu Państwa. Czy oznacza to, że nie wykonuję swoich zadań? Za 2006 r. nastąpił zwrot środków budżetowych w wysokości 250.000 zł, w tym był zwrot wypłaconego nam odszkodowania za skradziony nam w 2005 r. samochód. Przypomnę, że ja nie znam wcześniejszych okresów. W 2007 r. zwróciliśmy 154.000 zł. Skąd się one wzięły? Jest to zmniejszenie zwrotu składek po przekroczeniach. Chodzi tutaj o ZUS. To nie jest przewidywalne i księgowość nie może tego wyliczyć, ponieważ często jest tak, że dane osoby pracują jeszcze w dodatkowym miejscu pracy. To wyniosło 40.000 zł. Jest tutaj także spadek składki na Fundusz Płac o 2000 zł. Spadek składki na PFRON o 8000 zł, ponieważ pracują u nas osoby niepełnosprawne. Tutaj dodam, że mamy możliwość przyjmowania klientów niepełnosprawnych, ponieważ jest odpowiedni dostęp do pokoju rozmów. Tam też jest podjazd dla wózków inwalidzkich i dla matek z wózkami. Ten podjazd jest bezpośrednio z bramy.</u>
          <u xml:id="u-14.34" who="#EwaSowińska">Nasze zwroty są konieczne, ponieważ zobowiązania na dzień 31 grudnia 2007 r. wyniosły 14.000 zł. To wszystko trzeba zsumować. Nie jest to związane z tym, że zaniedbujemy nasze obowiązki, lecz z tym, że zaczęliśmy pozyskiwać tańsze usługi dla naszego biura i to jest powodem, że zwracamy pieniądze i nie wydajemy ich pod koniec roku – jak większość rządowych instytucji – na byle co. Jest program „Tanie państwo” i wpisałam się do niego. Jest także intensyfikacja działań związanych z wyjazdami służbowymi.</u>
          <u xml:id="u-14.35" who="#EwaSowińska">Większość posłów uważa, iż przekazane przeze mnie sprawozdanie nie spełnia kryteriów. Uważam, iż ta ocena jest subiektywna. Zmiany kodeksu karnego wykonawczego w odniesieniu do nieletnich. Padł zarzut, że nie podjęłam debaty nad propozycją drastycznego obniżenia wieku karalności nieletnich od 10 roku życia. Nad wszystkimi kodeksami pracujemy z zespołem prawników w biurze i każdy kodeks, który powstawał był punkt po punkcie recenzowany przez Biuro Rzecznika Praw Dziecka. Wszystkie nasze zastrzeżenia i propozycje były przesyłane do ministra sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-14.36" who="#EwaSowińska">Powiedziałam, że pracujemy ze stałymi radami, ale także bierzemy udział w różnych przedsięwzięciach, konferencjach i innych. Dowodem jest to, że właśnie dla jednej z rad został przygotowany informator o krajowych i unijnych funduszach pomocowych dla organizacji pracujących z dziećmi i młodzieżą. Na spotkaniu była pełna frekwencja organizacji pozarządowych i wszyscy o niego się dopominali, mimo że jest on dostępny na stronach internetowych.</u>
          <u xml:id="u-14.37" who="#EwaSowińska">Teraz powiem o mojej wypowiedzi dotyczącej Teletubisiów. Tylko w jednym miejscu znalazłam prawdę, to jest pismo, które trafia do niewielkiego obszaru odbiorców, ale pracowało nad przerwaną kadencją i przygotowało raport o trzech posłach, którzy odeszli z tej kadencji do innych zadań. Zacytuję tutaj fragment dotyczący Ewy Sowińskiej „Została rzecznikiem praw dziecka. Tygodnik Wprost w wywiadzie z panią rzecznik wysnuł podejrzenie, że program edukacyjny dla najmłodszych Teletubisie może promować homoseksualizm i wzbudza niepokoje w Stanach Zjednoczonych. Rzecznik odpowiedziała, że bardzo podoba się jej ta bajka, jednakże zasięgnie ekspertyzy u swojego psychologa”. Chciałam, aby ktoś mi coś powiedział o tej bajce, ponieważ ja oglądałam ją tylko raz, gdyż nie mam czasu. Oglądają ją moje wnuki. Cytuje dalej: „Media sugerowały, że to Ewa Sowińska wywołała problem promowania homoseksualizmu w bajce. Rzecznik doprecyzowała opinię, że bajka wcale nie jest szkodliwa”. Tyle mam na ten temat do powiedzenia. Nie była to fortunna sprawa, ponieważ miałam problem. Dany dziennikarz powiedział mi wiele złych rzeczy o danej bajce. Powiedziałam, że tylko raz oglądałam te bajkę, a potem włączył mikrofon i zapytał czy słyszałam o problemach związanych z tą bajką. Tutaj obie odpowiedzi byłyby niedobre. Przed takim stanęłam wyborem. Gdybym powiedziała, że nie, to o czym tyle czasu rozmawialiśmy. Gdy powiedziałam, że tak, to zostałam wkręcona. Nie ukrywajmy, że posłom też zdarzają się prowokacje. Nawet w telewizji podczas obrad cały czas pokazywana jest pusta sala, a to jest przecież zmora. Prowokacje weszły mocno w politykę. Dość dużym zainteresowaniem cieszy się bar w domu poselskim. Tak się dzieje.</u>
          <u xml:id="u-14.38" who="#EwaSowińska">Rzecznik dostrzega prowokacje i zaczyna udzielać lakonicznych wypowiedzi jak to miało miejsce przy podszyciu się pod kogoś innego. Proszę zwrócić uwagę, że mówiłam tak, ale nie w tym tygodniu i moja wypowiedź była urwana, ponieważ się zorientowałam, że jest to prowokacja. Polskie dzieci potrzebują rzecznika.</u>
          <u xml:id="u-14.39" who="#EwaSowińska">Stwierdzam, że oba wnioski są oparte na doniesieniach medialnych, a nie na tym, co rzeczywiście robi rzecznik. Mam przy sobie ekspertyzę, lecz zawiera ona błędy, o których mówiłam, chodzi mi tutaj o ojca nieznanego, co zostało dokonane nie za mojej kadencji. Lepiej jest, aby rzecznik był bardziej medialny. Jednak, jeżeli rzecznik jest cicho, to oznacza, że on pracuje bardzo ciężko. Poświęcam się pracy. Jestem pierwszą osobą, która przyjeżdża do biura i jest to 7 rano. Często jestem ostatnią osobą, która je opuszcza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#SławomirPiechota">Dziękuję za wypowiedź. Na razie do głosu zgłosiło się czterech posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#HenrykGołębiewski">Chciałbym zabrać głos w kwestii formalnej. Wnoszę o zamknięcie listy mówców zgłoszonych już do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#SławomirPiechota">Rozumiem, że dotyczy to posłów, którzy zgłaszają się w tej chwili. Ustalimy listę zgłoszeń do dyskusji. Dziękuję za zgłoszenia. Zamykam listę.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#SławomirPiechota">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#IzabelaLeszczyna">Słownika definicja wyrazu rzecznik zaczyna się od słów: „rzecznik to ten, kto występuje i przemawia w czyimś imieniu”. Trudno jest w XXI wieku wyobrazić sobie skuteczne występowanie i przemawianie oraz występowanie bez udziału mediów. Wydaje mi się, że pani rzecznik sama pozbawiła się tej funkcji, kiedy podczas konferencji prasowej sprzed kilku dni poinformowała cały świat, że czuje lęk przed mediami, że może mężczyzna mniej się boi, ale ona jako kobieta nie jest taka silna. Zapewniam panią rzecznik, że znam wiele odważnych i silnych kobiet, które nie boją się mediów. Rzecznik, który boi się mediów nie jest rzecznikiem. Dlatego jestem przekonana, że powinniśmy odwołać panią rzecznik nie tylko dla dobra polskich dzieci, ale również dla dobra pani rzecznik, ponieważ pani się w tej roli źle czuje. Sama przed chwilą nas pani o tym przekonywała.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#DanutaPietraszewska">Pani rzecznik zadeklarowała, iż jest zdeterminowana, aby dalej walczyć dla dzieci. Ale, z jakim skutkiem? Czy z takim jak dotychczas? Od osoby pełniącej funkcję służebną wobec społeczeństwa, a szczególnie wobec dzieci, oczekuje się kompetencji, poświęcenia, a przede wszystkim skuteczności w działaniu, a tej pani rzecznik zabrakło w przerażającym stopniu. Na 52 wystąpienia generalne, które niejednokrotnie zawierały trafne spostrzeżenia i intencje, ponad 90% było nieskutecznych, zignorowanych i skwitowanych przez rząd lub inne instytucje opisem: „Przyjęto do wiadomości”. Zabrakło autorytetu środowisk, z którymi pani rzecznik współpracowała oraz poparcia własnego rządu i ministra z tej samej formacji politycznej. Nie miała pani siły przebicia i determinacji, o której pani teraz nam mówi, aby wyegzekwować takie poparcie. Może należałoby wzmocnić ustawowo tę funkcję. Jest to dla nas wszystkich przykra sytuacja, ale im prędzej ta farsa zostanie przerwana, tym lepiej będzie dla nas wszystkich, a przede wszystkim dla dzieci i dla pani rzecznik. To jest bajka, w której powinna się znaleźć pani rzecznik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#ArturGórski">Dziwię się, że marszałek Sejmu nie zlecił opinii, która by sprawdziła zgodność z prawem trybu odwołania oraz, która mogłaby potwierdzić, czy pojawiające się zarzuty niekonstytucyjności są rzeczywiste czy też wydumane. Z opinii pani rzecznik wynika, iż są one wydumane. Zdziwiony jestem również tym, że posłowie nie naprawili tego zaniedbania pana marszałka i też nie chcą tego zweryfikować w drodze zamawianych opinii.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#ArturGórski">Wpłynęły dwa projekty. Po zapoznaniu się z nimi muszę stwierdzić, że są one słabe merytorycznie. Argumenty są naciągane i wątpliwe od strony formalnej. Uważam, że zaprezentowane wnioski są na niskim poziomie.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#ArturGórski">Wysłuchaliśmy również wnioskodawców. Tutaj muszę powiedzieć, że usłyszeliśmy sporo monumentalnych absurdów i kompletnych bzdur. Szczególnie zaniepokoiła mnie wypowiedź pani poseł Jarugi-Nowackiej, z której zionęła ideologiczna nienawiść typowa dla feministek. Przykro jest mi to mówić. Wniosek LiD ma wyjątkowo niski poziom. Dlatego odłożę go, ponieważ nie warto nawet nad nim się zastanawiać.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#ArturGórski">Jeżeli chodzi o wniosek PO, to zwrócę uwagę na kilka elementów. Po pierwsze, zarzut dotyczący łamania Konstytucji, ponieważ nie pojawiły się informacje na stronach rzecznika. Czy we wszystkich urzędach mamy aktualne strony internetowe i każde biuletyny są tam od razu umieszczane? W trybie natychmiastowym prezes Rady Ministrów powinien odwołać przewodniczącego Centralnej Komisji do Spraw Stopni i Tytułów, ponieważ w tamtym roku ustalono nowy statut i do dzisiaj nie ma go na stronach komisji. A więc jest to absurdalny zarzut.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#ArturGórski">Ponadto absurdalne jest to, że pani rzecznik poparła rządowy program „Zero tolerancji”. Dziwiłbym się gdyby pani rzecznik nie poparła programu, który został przyjęty przez rząd i był realizowany. Wyrażane opinie i prezentowane poglądy pani rzecznik stały się argumentem na rzecz złamania Konstytucji RP. To absurd. Wiadomo, że każdy ma swoje opinie i poglądy i pod względem konstytucyjności można oceniać decyzje i działania, a nie wypowiedzi. Tak więc zarzut, że preferowała zaproszenia ze środowisk katolickich, jest zachętą do dyskryminacji tych środowisk. Ta wypowiedź to skandal.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#ArturGórski">Kolejny zarzut dotyczył wypowiedzi, że „klaps naprawdę nikomu krzywdy nie robi, a nauczy dyscypliny”. Nie widzę tutaj żadnego zarzutu. W Radiu RMF FM przeprowadzono dzisiaj sondę wśród słuchaczy i 53% respondentów stwierdziła, że czasami daje klapsa swoim dzieciom i nie widzi niczego w tym złego, ponieważ jest to coś normalnego. Trudno jest z czegoś normalnego zrobić zarzut, ale czasami zdarzają się patologie i musimy je zwalczać.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#ArturGórski">Pani rzecznik mówiła o próbach manipulacji, które były prowadzone przez media i dziennikarzy. Uważam, że to oni powinni się wstydzić, iż obniżają się do takiego poziomu, że stosują manipulację dziennikarską. To jest skandal oraz pokazanie niskiego poziomu współczesnych mediów. To jest problem kuriozalny wymagający napiętnowania w oczywisty sposób.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#ArturGórski">Kolejny powód do odwołania to brak nowej siedziby. To jest żenujący powód. Wiele subiektywnych ocen, jeżeli chodzi o pracę rzecznika, to tak naprawdę nie ma żadnej formalnej podstawy do złożenia wniosku. Jestem przekonany, że każdy sąd to potwierdzi. Uważam, że wnioski mają charakter polityczny i ideologiczny, ponieważ są wątpliwe formalnie. Dziwię się, że są na sali posłowie, którzy takim wnioskami urządzają taką hucpę. Wstydźcie się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#SławomirPiechota">To jest pańskie zdanie, ponieważ każdy ma prawo przedstawić swój pogląd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#BożenaKotkowska">Chciałam odnieść się do wypowiedzi mojego przedmówcy, ponieważ inicjatorami wniosku są posłowie LiD. Jestem jednym z wnioskodawców. Jestem feministką, pedagogiem specjalnym, który pracuje w szkole przy pogotowiu opiekuńczym. Na co dzień mam do czynienia z dziećmi krzywdzonymi, które przeżywają swoje dramaty i analizując sprawozdanie pani rzecznik, nie widziałam żadnej jej inicjatywy, aby ratować te dzieci. Proszę nam tutaj nie stawiać zarzutów.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#BożenaKotkowska">Chciałabym dołożyć do tego wniosku kilka argumentów, które były faktami. Pierwsza kwestia – władze we Wrocławiu zamykały klinikę dla chorych dzieci na nowotwory. Pani rzecznik w tej sprawie wydała oświadczenie, że z bólem i troską przyjmuje dramatyczną sytuację chorych dzieci i ich rodziców, ale nic nie zrobiła z tym problemem. Są dowody, że zgłosiła się organizacja pozarządowa.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#BożenaKotkowska">Druga kwestia – trwa etapowa likwidacja szpitala neuropsychiatrycznego w Garwolinie. Jest to placówka, która leczy ciężkie schorzenia dzieci i młodzieży. Protesty rodziców i pracowników były bardzo głośne w całej Polsce. Ten szpital jako jedyny w Polsce zorganizował leczenie podwójnych diagnoz i osiągał wspaniałe efekty. Rodzice zgłosili się do pani rzecznik i nie uzyskali pomocy. Pani rzecznik udzieliła tej pomocy dopiero po interwencji w Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#BożenaKotkowska">Trzecia kwestia – brak skutecznego przeciwdziałania przeciw seksualnemu wykorzystywaniu dzieci i młodzieży. Dziecko wykorzystywane seksualnie musi mieć opiekę terapeuty, aby móc normalnie funkcjonować w życiu dorosłym. Gdzie kary dla sprawców tak drastycznych czynów? Co zrobiła pani rzecznik, aby zapobiec łamaniu praw dziecka? Nie będę przytaczać tutaj zasad medycyny pracy, gdzie gabinety lekarskie powinny powstać w każdej szkole. Czy pan poseł wie o tym, że dzieci nie mają tam żadnej opieki lekarskiej? Pani rzecznik oczywiście wystosowała pismo do ministra, ale nic w tej sprawie nie zrobiła.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#BożenaKotkowska">Czwarta kwestia – pani rzecznik narzeka na brak przedszkoli, ale i w tej sprawie nic nie zrobiła. Wiadomo wam, że przez kilka lat gremialnie likwidowano te placówki. Czy pani rzecznik stanęła choć w obronie jednej placówki? Byłam radną w gminie i wiem, jak wygląda ten problem. Proszę nie mówić, że pani rzecznik stoi na straży dzieci.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#SławomirPiechota">Proszę, aby pani poseł powstrzymała się przed wypowiedziami w tym trybie, ponieważ nie ułatwia to dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#BożenaKotkowska">Za mojej kadencji udało się uratować cztery szkoły i kilka placówek opiekuńczo-wychowawczych. W tym okresie byłam radną w gminie, gdzie doszło do reorganizacji tych placówek.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#BożenaKotkowska">Mam pytanie do pani rzecznik dotyczące stygmatyzowania tak zwanego Jasia. To jest dziecko chore na rzadką chorobę mukowiscydozę i faktycznie potrzebuje opieki i pomocy. Proszę nie używać sformułowania „tak zwanego Jasia” w stosunku do dzieci.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#SławomirPiechota">Możemy się różnić i to jest oczywiste, ale róbmy to w sposób nieobniżający standardu szacunku. Pan poseł Górski chciał sprostować swoją wypowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#ArturGórski">Moje poglądy dotyczące poglądów feministycznych, jeżeli chodzi o pewne ekspresje skierowałem do osoby prezentującej, a nie do wnioskodawców, a więc pani poseł nie słuchała mnie dosyć uważnie. Znam poglądy pani Jarugi-Nowackiej, a więc mogłem powiedzieć takie słowa z pełną odpowiedzialnością.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#RenataButryn">Uważam, że w wielu sprawach pani rzecznik chciała dobrze i nie kwestionuję, że kocha ona dzieci. Natomiast uważam, że w 2006 r. nie miała ona autorytetu i nie ma go obecnie. To jest problem. Proszę zwrócić uwagę na sprawozdanie, w którym pani rzecznik stwierdza, iż „sprawa jest nierozwiązana, ponieważ minister nie przychylił się do propozycji rzecznika”. Chodziło tutaj o ministra edukacji narodowej. Zapisano tutaj również stwierdzenia, które są kierowane do ministra edukacji narodowej i stale się powtarzają: „Minister obiecał, że zajmie się problemem i znajdzie rozwiązanie, ale sprawa jest nadal aktualna”. Dzisiaj pani rzecznik użyła takiego sformułowania: „Nie mogę niczego zainicjować, bo zaraz wszystko jest wyśmiewane”. Uważam, że w 50% do obniżenia rangi tego urzędu przyczynił się rząd PiS. Na sali obecne są osoby, które nie wsparły w działaniach pani rzecznik. Mało tego wiele pism pozostawało bez odpowiedzi, a to jest najwyższy stopień lekceważenia własnego rzecznika. W jaki sposób ten rzecznik ma odzyskać autorytet, którego nigdy nie miał?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#KatarzynaMatusikLipiec">Z dzisiejszej wypowiedzi pani rzecznik wynika, że sprawowanie przez nią stanowiska rzecznika praw dziecka naraża ją na utratę zdrowia, wręcz życia, przez kontakt z mediami. Mam pytanie do pani rzecznik. To, dlaczego pani nie zrezygnuje ze stanowiska? Ma pani takie prawo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#TadeuszCymański">Byłem przewodniczącym podkomisji powołanej przez parlament w kadencji 1997–2001, której celem było przygotowanie ustawy o rzeczniku praw dziecka. Mam przekonanie, że decyzja o odwołaniu rzecznika została przygotowana bardzo nieprofesjonalnie. Ta sprawa się zakończy, rzecznik zostanie odwołany, ale dokumenty pozostaną. Pozostaną wypowiedzi, które nie dadzą nam satysfakcji, ale po latach będą „kładły się cieniem”. Wiele rzeczy w Polsce nie ma wielkiego autorytetu, czyli wymiar sprawiedliwości, służba zdrowia. Trzeba wielkiego braku krytycyzmu, aby to mówić. Jeżeli jedna z pań posłów potrafiła uratować tyle szkół, to jest to cud. Ja też jestem samorządowcem i gdyby wszyscy byli tak skuteczni, to nie mielibyśmy problemów. Jednak pani rzecznik miała jakąś skuteczność i dobrze wiemy, że nawet my jako posłowie jesteśmy czasami bezradni wobec krzywdy ludzkiej, mimo iż piszemy nasze pisma. Trzeba być nieuczciwym, aby tak to widzieć.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#TadeuszCymański">Pani rzecznik ma swoje wady dość poważne. Jest szczera aż do bólu i tego też doświadcza. Pierwszy rzecznik, który tutaj przyjechał pan Trondwage był kiedyś aktorem. Tylko w Norwegii autorytet rzecznika jest na innym poziomie.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#TadeuszCymański">Powracając do ustawy o rzeczniku praw dziecka, to jednym z ekspertów był pan Rzepliński i instytucja rzecznika była na finiszu prac nad Konstytucją RP. Instytucja ta powstała tylko dlatego, że Konstytucja RP zmuszała do tego. Ustawa o rzeczniku rodziła się w bólach. Pytano często: jakie on będzie miał realne instrumenty? Zgadzam się, że rzecznik powinien mieć autorytet, ponieważ to jest siła, która nie potrzebuje instrumentów. Powiem, że początki pracy rzecznika, nawet pana Pawła Jarosa wymagałyby surowej, ale nie okrutnej oceny.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#TadeuszCymański">Parlament przyjął tę ustawę. Ona nie dawała wielkich kompetencji. Rzecznik działa właściwie tylko na zasadzie prezentowania, występowania, ponieważ brakuje mu inicjatywy ustawodawczej.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#TadeuszCymański">Kolejna zła cecha pani rzecznik, to łatwowierność w stosunku do mediów, a nawet naiwność. Mam jednak żal tutaj do dziennikarzy, których bardzo lubię. Podam przykład. Sam, chociaż jestem bardziej cwany i sprytny i kuty na cztery nogi, padłem ofiarom prostego chwytu prostej dziennikarki. Życzę osobom, które gorszą się tymi Teletubisiami, aby same skosztowały jak to się robi. Dzień po świętach zadzwoniła do mnie dziennikarka: „Panie pośle Cymański, czy pan oglądał shreka?”. „Nie oglądałem”. „Co pan o nim sądzi? Są masowe protesty rodziców”. „Jeżeli są protesty, to trzeba tę sprawę wyjaśnić”. Za godzinę odebrałem kilka telefonów pod hasłem „pan Tadeusz Cymański nawiedzony oszołom”. Cała kampania obśmiania pani rzecznik wraz z Teletubisiami uderza również w nas posłów. Los pani Sowińskiej, to odrębna kwestia, ale to, że nas obśmiano nie jest śmieszne. Pani Sowińska zaprezentowała nam jak została podprowadzona i wpuszczona. Przepraszam, że mówię o tym shreku, ale byłem bezsilny i wściekły. Wiadomo jak jest w mediach. Puścili to i nie było odwrotu. Może te Teletubisie spotęgowały cały problem. Ta łatwowierność i naiwność jest faktem. Nawet omawiając wszystko spokojnie na tej sali, pani rzecznik też jest naiwna, ponieważ werdykt i wyrok już zapadł i jej los jest przesądzony, a pani rzecznik liczy, iż dojdzie do poważnej dyskusji, podczas której rozważy się argumenty. Jeżeli chodzi o Jasia, to pani rzecznik rozdała nam harmonogram działań. Trudno jest jednak mówić, że ktoś niczego nie zrobił, ponieważ to oznacza, że „nawet palcem nie kiwnął”. Można powiedzieć, że jej działania były nieefektywne albo nieskuteczne, które nie przyniosły rezultatów. To jest, co innego. Tutaj jest wiele zarzutów. Przy panu Jarosze utrzymywano sztuczny kompromis, ale też „ostrzono sobie pazurki”. Nie chcę być prorokiem, ale muszę powiedzieć, że nowy rzecznik wywoła to, czego się obawiano, czyli „wielką bitewkę”, ponieważ w Polsce ideologia dotyczy nawet dzieci. Dlaczego tak się stanie? Jeżeli ktoś u nas twierdzi, że jest przeciwny wpuszczaniu nieletnich na dyskotekę, to zostaje obśmiany. Należy tutaj pojechać do Niemiec i zobaczyć jak to tam wygląda, ponieważ tam osoba, która nie ma dowodu osobistego nie wejdzie na dyskotekę i nie będzie później ofiarą gwałtu.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#TadeuszCymański">Jeżeli mówimy o klapsie, to nikt nie jest za biciem dzieci. Natomiast wykreślenie z Kodeksu opiekuńczo-rodzinnego władzy rodzicielskiej i zastąpienie jej „pieczą” i szereg innych działań wywoła burzę. Rzecznik powinien być rzecznikiem dzieci, ale powinien cały czas mieć na uwadze nauczycieli, wychowawców i rodziców. Należy sobie uświadomić to bardzo dokładnie. Czas pokaże, kto miał rację w tym sporze. Cieszę się jednak, że pani rzecznik uznała swoje błędy i niedomagania. Naszym zadaniem powinno być przywrócenie jej autorytetu, ale jeżeli ma on polegać na „odstrzeliwaniu kogoś”, to nie jest to dobre. Uważa, że ten sąd jest okrutny. Nawet gdyby była ona sądzona w sądzie, to dostałaby wyrok, ale w zawieszeniu. Wy dzisiaj dajecie wyrok, który w wymiarze ludzkim jest przykry. Dzieci powinny nas łączyć, a nie dzielić, a ta decyzja przyniesie odwrotne skutki. To nie będzie dobre dla nas.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#TadeuszCymański">Powiem jeszcze tylko na temat ujęcia się za dziećmi, przez które powiesiła się na skakance Ania. Była kampania wyborcza. Jeździłem po całej Polsce. Byli tam również dziennikarze i rozmawiali z ludźmi. Powinniśmy zlitować się nad dziećmi, które nie miały dzieciństwa, żyły w gwałcie i przemocy, ponieważ niosą one krzywdę innym dzieciom. Trzeba też oddać i drugiej stronie trochę racji. Z pewną świadomością pytałem ludzi: „Kto z tutaj obecnych wysłałby własne dziecko lub wnuczkę do tej klasy?”. Wiecie, jaka była odpowiedź za każdym razem? Milczenie. To nie znaczy, że my mamy rację, albo wy. Jednak ta dyskusja ma wydźwięk ideologiczny. Oceny prawne należy pozostawić marszałkowi.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#TadeuszCymański">Sejm po przełomie ma kilkanaście lat. Wyraz „sprzeniewierzenie” jest poważnym zarzutem. Pierwszy raz od początku jego pracy w bardzo dziwnych okolicznościach stawia się taki zarzut. Podkreślam, że abstrahuję tutaj od merytorycznej oceny zarzutów. Takie działanie jest niebezpieczne, ponieważ stanie się to samo jak do władzy dojdzie inna opcja polityczna. Zgłaszano zarzut, że pani rzecznik nie protestowała przeciw ocenie z religii na świadectwie maturalnym. Jaki argument zapisano przy odwołaniu pani minister, przecież ona zrobiła to samo? Takie same były zarzuty z tej samej strony. Tak więc zastanówmy się nad tym, ponieważ takie są fakty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MarekCebula">Pan poseł Cymański mówił przed chwilą o autorytecie. Osoby publiczne w niektórych krajach jak tracą autorytet podają się do dymisji. Przed wojną oficer strzelał sobie w łeb. Tak było kiedyś, ale dzisiaj jest inaczej.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#MarekCebula">Pani rzecznik ma prawo do obrony i dzisiaj to robi. Czy mamy dziękować każdemu, kto wypełnia swoje obowiązki służbowe i otrzymuje za to wynagrodzenie? Rzecznikiem praw dziecka powinna być osoba, która ma bardzo dobrą opinię i autorytet, nie tylko w środowiskach politycznych, ale również w środowiskach rodzin i dzieci. Cytując niektóre wypowiedzi pani rzecznik, niestety można nimi straszyć dzieci, albo czekać aż ukarze się aneks do pani wypowiedzi, w którym pani je zinterpretuje, ponieważ są one nadinterpretowane.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#MarekCebula">Zasadnym jest stwierdzenie jak źle może funkcjonować kolejna państwowa instytucja. O jej autorytecie nie świadczą kontakty z odpowiednikami rzeczników praw dziecka w innych krajach, ocena wielu kontrowersyjnych wypowiedzi w wymiarze ludzkim oraz stronniczość. Zarzut naruszenia Konstytucji RP oraz roty przysięgi można uznać za nadinterpretację. Skuteczność rzecznika praw dziecka powinna być oceniana przez skuteczność podejmowanych działań i budowania wizerunku instytucji. Dzisiaj mamy ocenić panią rzecznik nie tylko jako człowieka, ale jako reprezentanta narodu stojącego na straży praw dziecka. Wysoki urzędnik państwowy w moim rozumieniu, to nie taka osoba jak obecnie sprawująca funkcję rzecznika praw dziecka pani Ewa Sowińska. Po dzisiejszym jej wystąpieniu należy znowu wykorzystać pani wypowiedź „tak zwanego Jasia chorego na mukowiscydozę”. Powinniśmy odwołać panią Ewę Sowińską, czyli tak zwanego rzecznika praw dziecka. Dosyć tego. Basta pani rzecznik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#EwaSowińska">Chciałabym sprostować. Ten chłopiec miał na imię Paweł, ale dla celów medialnych został nazwany „tak zwany Jaś”. To nie ma nic wspólnego z pogardą dla tego dzieciątka tak bardzo chorego. Posłowie mogą sięgnąć po materiał z tej sytuacji i to w moim biurze były podpisywane przez matkę dziecka wszystkie dokumenty. Działaliśmy tutaj w porozumieniu z Transparency International. Nawet ktoś popełnił błąd i podał zbyt dużo informacji na temat dziecka i jego mama ma teraz kłopoty. Dziecko zostało uratowane i jest obywatelem polskim, ale nie wiadomo, czy jego mama nie będzie musiała opuścić kraju. Tutaj jest także wykaz instytucji, z którymi współpracowaliśmy w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#EwaSowińska">Nasza metoda działania nie polega na 52 generalnych wystąpieniach, ale mamy jeszcze setki wystąpień do poszczególnych gmin i władz lokalnych o wsparcie w różnych sprawach. Ciężko jest zwracać się do ministerstw, ponieważ to muszą być sprawy na cały kraj. Lokalne kwestie rozwiązujemy lokalnie. Jeździmy do sądów na sprawy dzieci. Załatwiliśmy 8 tys. interwencji. Wśród tych dzieci są dzieci wykorzystywane seksualnie, zaniedbane i bite. To wszystko trzeba sumować. Nie liczymy pism lokalnych czy telefonów. Przyjęliśmy taki sposób liczenia, że każda sprawa jest liczona jako jedna nawet jak ma kilka wątków. Poprzednio było tak, że do sprawozdania liczył się każdy wątek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#SławomirPiechota">Proszę o podsumowanie wniosków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#IzabelaJarugaNowacka">Dyskusja była ważna, chociaż nie miała charakteru merytorycznego i dotyczyła przytyków i agresji ze stron, które się różnią. Chciałabym, aby członkowie obu Komisji mieli świadomość, w jakiej atmosferze wyłanialiśmy rzecznika praw dziecka. Odwlekaliśmy ten moment, potem były wystąpienia na trybunie. Nie był to urząd, który został potraktowany poważnie przez koalicją i był on wynikiem przetargu. Nie udało się nam wykorzystać pozycji, którą stworzyła Konstytucja RP i owa kadencyjność. Pani rzecznik praw dziecka Ewa Sowińka nie umiała oderwać się od kursu ideologicznego ugrupowania, które ją na tym urzędzie umieściło. Sądzę, że w tym kontekście powinniśmy zastanowić się nad ewentualnie powołaniem kolejnych rzeczników praw dziecka.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#IzabelaJarugaNowacka">Jeszcze jedna uwaga. Jestem feministką, z czego bardzo się cieszę. Mam nadzieję, że po tylu latach w polityce pan poseł Górski zna moje przekonania, ale w tym przypadku prezentując wniosek w imieniu wnioskodawców, przedstawiłam osiem argumentów, w których wykazałam, że pani rzecznik złamała słowa przysięgi, ponieważ nie tylko nie działała w obronie dzieci, ale tym prawom się sprzeniewierzyła i we wszystkich tych punktach przynajmniej raz naruszyła zapisy Konstytucji RP.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#IzabelaJarugaNowacka">Macie prawo mieć własne poglądy i podejrzewać nas o działania nieprzyjemne. Dla nas jest to także przykry moment, ponieważ pani Ewa Sowińska jako człowiek doznaje przykrych emocji. Nie chodzi nam wyłącznie o dobro pani Sowińskiej, ale o przestrzeganie Konstytucji RP oraz praw dziecka. Jako posłowie uważamy, iż nie możemy być tak bezradni, aby niczego nie zrobić w sprawach dziecka. Pani rzecznik sama przyznała nam się, że niektórzy nawet nie odpisują jej na listy, czyli przyznała się do swojej bezradności.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#IzabelaJarugaNowacka">Rok temu na posiedzeniu sejmowej Komisji pytałam panią rzecznik, czy ma tak małe kompetencje, że my posłowie powinniśmy wnieść nowelizację ustawy uzbrajając ją w mocniejsze konsekwencje. Nie oczekiwała ona jednak od nas takiej pomocy. Wydaje mi się, że nie jest możliwe odbudowanie autorytetu pani Ewy Sowińskiej. Dzieci potrzebują pomocy, kogoś, kto zna ich prawa, rozumie je, jest zdeterminowany ponad politycznymi podziałami i będzie zgodnie z Konstytucją RP walczyć o ich prawa. Z tych powodów musimy odwołać panią Ewę Sowińską z tego stanowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#SławomirPiechota">Pani poseł wie, że do marszałka wpłynął wniosek o wzmocnienie pozycji rzecznika oraz o urealnienie zdolności wykonywania jego działań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#MagdalenaKochan">To przykra dyskusja, ponieważ nie zamierzaliśmy, jako wnioskodawcy, dotykać pani Ewy Sowińskiej jako osoby prywatnej. Natomiast rzecznik pani Ewa Sowińska budzi nasz ogromny sprzeciw uzasadniany we wniosku. Najtrudniejsza w demokracji jest sama demokracja i przyznanie prawa do posiadania innych poglądów dla osób, z którymi kompletnie się nie zgadzamy. Szanujmy swoje prawo do poglądów. To, że rzecznik praw dziecka jest w Polsce potrzebna uświadamia nam dzisiejsza dyskusja. W momencie, kiedy słyszę wypowiedzi moich kolegów posłów, że można dzieci karać, to odsyłam do zapisów prawa, które Polska inicjowała i podpisywała.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#MagdalenaKochan">Rzecznikiem praw dziecka nie może być pani Ewa Sowińska. Nawet dzisiejsza jej wypowiedź na to wskazuje, gdy broniąc swoich racji powiedziała, że była potrzebna interwencja rzecznika praw dziecka w Gdańsku, ponieważ tam pracowała komisja powołana przez ministra edukacji narodowej. A więc jak mogłaby nie zgadzać się z poglądami swojego rządu. Z poglądami którego rządu ma się zgadzać rzecznik praw obywatelskich? Rzecznik praw obywatelskich, tak jak rzecznik praw dziecka jest instytucją niezależną i stojącą w sporze ze stroną rządową po to, by zachować prawa obywateli lub dzieci. Nie muszę szukać daleko, bo jest to zawarte w wypowiedziach pani Ewy Sowińskiej, która broniła swoich racji. Powód istnienia instytucji rzecznika praw dziecka jest zupełnie niezrozumiały dla pani Ewy Sowińskiej. W pełni podtrzymuję wszystkie argumenty i konkluzje, które zaprezentowałam we wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#EwaSowińska">Nadinterpretacją jest to, że nie chciałam wyjeżdżać do Gdańska. Źle odebrano to, że pojechał tam minister. Kontekst sprawy zdecydował o tym, że tam nie pojechałam. Przeciwstawiałam się amnestii maturalnej i nie ciągnęłam takiej linii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#SławomirPiechota">Teraz poddam oba wnioski pod głosowania. Pierwszy to wniosek o odwołanie, a drugi to jest projekt uchwały o odwołanie. Oba te wystąpienia mają zróżnicowany status i dlatego po konsultacjach legislacyjnych ustaliliśmy, że nie można ich głosować łącznie.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#SławomirPiechota">Kto jest za przyjęciem wniosku o odwołanie pani Ewy Sowińskiej ze stanowiska rzecznika praw dziecka zawartego w druku nr 369?</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#SławomirPiechota">Stwierdzam, że Komisje przyjęły wniosek przy 36 głosach za, 15 przeciwnych i braku wstrzymujących się.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#SławomirPiechota">Kto jest za przyjęciem projektu uchwały o odwołanie pani Ewy Sowińskiej ze stanowiska rzecznika praw dziecka?</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#SławomirPiechota">Stwierdzam, że Komisje przyjęły projekt uchwały przy 36 głosach za, 14 przeciwnych i 1 wstrzymującym się.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#SławomirPiechota">W porozumieniu w z panem przewodniczącym Smirnowem uznaliśmy, że wyznaczymy jednego posła sprawozdawcę. Proszę o kandydatury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#TomaszJaroszyński">Chciałbym wyjaśnić pewną kwestię formalną. Zadaniem komisji było zaopiniowanie wniosku o odwołanie rzecznika. Nie ma znaczenia, że oba wnioski maja inną formę legislacyjną. Wynikiem dzisiejszego posiedzenia będzie zaopiniowanie wniosku o odwołanie rzecznika praw dziecka. Chciałem to wyjaśnić dla pełnej jasności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#SławomirPiechota">Przechodzimy do zgłaszania kandydatów na posła sprawozdawcę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#AnnaBańkowska">W związku z tym, że rezultatem naszej pracy jest głównie wniosek, to zgłaszam kandydaturę poseł Jarugi-Nowackiej, która uzasadniała wniosek o odwołanie pani rzecznik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#SławomirPiechota">Nie będzie dobrze, jeżeli pomieszamy przedstawiciela wnioskodawców z funkcją przedstawiciela Komisji. Proponuję, abyśmy rozdzielili te funkcje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#AndrzejSmirnow">Sądzę, iż nie jest to możliwe, ponieważ Komisje wyrażają tylko opinie. Pani poseł Jaruga-Nowacka będzie prezentowała wniosek, a sprawozdawcą Komisji powinna być inna osoba.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#SławomirPiechota">Zgłoszono kandydaturę poseł Katarzyny Mrzygłockiej. Rozumiem, że wyraża ona zgodę.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#SławomirPiechota">Kto jest za przyjęciem kandydatury poseł Katarzyny Mrzygłockiej na posła sprawozdawcę?</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#SławomirPiechota">Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie wybrała poseł Katarzynę Mrzygłocką posłem sprawozdawcą.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#SławomirPiechota">Wyczerpaliśmy porządek obrad. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>