text_structure.xml 164 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MałgorzataStryjska">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich państwa, a szczególnie serdecznie pana Marka Grabowskiego, który jest nowym ministrem.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#MałgorzataStryjska">W dzisiejszym porządku obrad pierwszy punkt dotyczy Narodowego Programu Wsparcia Osób z Cukrzycą. W punkcie drugim będziemy mówić o szczepieniach ochronnych i programach zdrowotnych dotyczących dzieci i młodzieży, medycynie szkolnej, wieku rozwojowym, wadach postawy i próchnicy. Oba tematy referować będzie pan minister Marek Grabowski.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#MałgorzataStryjska">Zaczniemy od pierwszego punktu. Proszę pana ministra o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MarekGrabowski">Ja również serdecznie państwa witam. Przystępuję do omówienia pierwszego punktu porządku dziennego – Narodowego Programu Wsparcia Osób z Cukrzycą. Sądzę – chyba że pani przewodnicząca będzie mieć inne życzenie – że w tak doskonałym gronie fachowców nie muszę omawiać podstawowych zagadnień dotyczących samej cukrzycy typu pierwszego, drugiego, wtórnej czy ciężarnych. Powikłań, których jest dużo i o których wszyscy wiemy, jakie są, też nie będę omawiać, tylko od razu przystąpię do omówienia konkretnego programu. Czy tak, pani przewodnicząca?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MałgorzataStryjska">Tak, panie ministrze. Referuje pan w taki sposób, w jaki panu jest wygodnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MarekGrabowski">Wzrastająca liczba przypadków cukrzycy, głównie typu drugiego, a także coraz więcej powikłań cukrzycy tego typu w ostatnim dwudziestoleciu spowodowały, że WHO – Światowa Organizacja Zdrowia – uznała cukrzycę za chorobę społeczną, wywierającą znaczący wpływ na dużą liczbę populacji.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#MarekGrabowski">Cukrzyca jest naprawdę poważnym problemem. Na świecie choruje na nią około 200 mln ludzi. W polskiej populacji cukrzycą dotknięte są 2 mln ludzi, czyli około 5% społeczeństwa. Według prognozy Światowej Organizacji Zdrowia w ciągu najbliższych 25 lat liczba chorych może ulec podwojeniu do około 10% populacji. W skali światowej cukrzyca powoduje corocznie około 3,2 mln zgonów i należy do dziesięciu najważniejszych epidemicznych zagrożeń życia i zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#MarekGrabowski">Liczby te pozwalają określić cukrzycę jako chorobę społeczną. Istnieje zatem konieczność stworzenia kompleksowego systemu działań, mającego na celu zwiększenie wykrywalności cukrzycy, zwłaszcza typu pierwszego, jak i zapadalności zachorowań na cukrzycę typu drugiego, a przede wszystkim spadku liczby powikłań, mając na względzie uwarunkowania społeczne i ekonomiczne naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#MarekGrabowski">Bardzo ważne jest podjęcie właściwego postępowania na początku choroby. Postępowanie z chorym powinno mieć charakter kompleksowy, początkowo intensywny, i uwzględniać inne współistniejące choroby i zaburzenia metaboliczne. Program leczenia i prewencji cukrzycy w Polsce jest zbieżny z założeniami polityki Światowej Organizacji Zdrowia oraz Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#MarekGrabowski">Do głównych celów należy zaliczyć: zintensyfikowanie działań prewencyjnych pozwalających na zmniejszenie ryzyka zachorowania; optymalizację leczenia cukrzycy i jej powikłań oraz zmniejszenie obciążeń finansowych chorych z budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#MarekGrabowski">Do celów szczegółowych należy: ograniczenie najgroźniejszych powikłań cukrzycy; wdrożenie działań prewencyjnych w zakresie prewencji pierwotnej odnoszących się do wczesnego rozpoznawania metabolicznych czynników ryzyka w grupach osób odznaczających się zwiększonym prawdopodobieństwem, szczególnie cukrzycą typu drugiego, ze względu na wiek, wywiady rodzinne, metaboliczne i kliniczne „markery”; wdrożenie działań prewencyjnych w zakresie prewencji wtórnej w wybranych grupach osób ze znanymi obciążeniami sercowo-naczyniowymi w celu ograniczenia zapadalności, chorobowości i śmiertelności z powodu cukrzycy; w odniesieniu do metod rozpoznawania zagrożeń cukrzycą udzielanie pomocy diagnostycznej oraz pomocy w organizacji interwencji prewencyjnych w zakresie, po pierwsze, czynników niefarmakologicznych i stylu życia – zalecenia dotyczące żywienia, ograniczania otyłości, zwiększenia wysiłku fizycznego, zaprzestania palenia papierosów, zwiększenia odporności na stres, analiza ryzyka czynników ekonomiczno-społecznych, po drugie, wczesnego wykrywania metabolicznych czynników ryzyka – ocena cech demograficznych, tolerancji glukozy, jakości leczenia cukrzycy, ciśnienia tętniczego i jego kontroli, zaburzeń lipidowych, zespołów mikroangiopatii cukrzycowej, farmakoterapii, po trzecie, intensyfikacji kontrolowanego leczenia upośledzenia tolerancji glukozy, cukrzycy, nadciśnienia tętniczego, dyslipidemii i skłonności pozakrzepowych, po czwarte, dokonania oceny sprawności postępowania i uzyskanych wyników na podstawie wskaźników organizacyjnych, finansowych oraz klinicznych i epidemiologicznych, ocena planów prewencji w instytucjach regionalnych oraz w skali ogólnokrajowej; opracowanie standardów profilaktyki i leczenia chorych na cukrzycę; utworzenie systemu zaopatrywania chorych w aparaturę i leki, a także odpowiednia edukacja i informacja, czyli tak zwana oświata zdrowotna w tym zakresie, którą w Polsce zajmujemy się nie tylko w ramach programów leczenia cukrzycy, ale i w ramach dostępnych programów oświatowo-zdrowotnych wynikających z pracy Państwowej Inspekcji Sanitarnej w całym kraju.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#MarekGrabowski">Jeżeli chodzi o kierunki działań, powiem, że mimo ogromnego postępu badań nad cukrzycą pozostaje ona nadal chorobą nieuleczalną, przewlekłą, wymagającą codziennych zabiegów leczniczych, a więc – mówiąc trywialnie – jest dość kłopotliwa dla każdego chorego. Wszelkim podejmowanym działaniom i realizowanym programom powinna towarzyszyć myśl przewodnia, iż pomimo cukrzycy możliwe jest osiąganie pełnej długości i dobrej jakości życia pacjentów oraz uniknięcie powikłań choroby, które dopiero wtedy stają się bardzo uciążliwe.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#MarekGrabowski">Bardzo ważne jest rozpoczęcie właściwego postępowania od początku choroby. Postępowanie z chorym powinno charakteryzować się systematycznością i ciągłością, a także uwzględniać choroby współistniejące – pacjenci chorują często nie tylko na cukrzycę.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#MarekGrabowski">Działania walki z cukrzycą powinny być wielokierunkowe i wieloaspektowe, wykraczające często poza jednostki ochrony zdrowia, z włączeniem środków masowego przekazu, programów dydaktycznych, szkolnictwa podstawowego oraz szkolnictwa medycznego przed– i podyplomowego.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#MarekGrabowski">Działania w walce z epidemią cukrzycy powinny polegać na: opracowaniu ujednoliconego programu szkoleniowego dla lekarza rodzinnego, do którego ten pacjent trafia po raz pierwszy; opracowaniu programu edukacyjnego dla nauczycieli i opiekunów dzieci; weryfikacji nauczania licencjackich i magisterskich studiów pielęgniarskich – opracowanie zagadnień, które powinny zawierać programy studiów; opracowanie założeń strony internetowej umożliwiającej dokształcenie i ewentualne konsultacje w bieżących problemach klinicznych, jak i codzienny wgląd na strony internetowe dotyczące ewentualnych zmian lub zaleceń wypływających nie tylko od naszych konsultantów – informuję, że obok mnie zasiada pan prof. dr hab. Krzysztof Strojek, konsultant krajowy w dziedzinie diabetologii – bo często otrzymujemy wytyczne ze strony Światowej Organizacji Zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#MarekGrabowski">Jeśli chodzi o organizację, jest potrzeba: inwentaryzacji dostępu do opieki specjalistycznej; opracowania projektu scentralizowanego na poziomie regionalnym wystandaryzowanego badania wyrównania cukrzycy; opracowania zasad współpracy podstawowej opieki zdrowotnej ze specjalistą w zakresie opieki diabetologicznej; opracowania zasad propagowania programu na wszystkich szczeblach opieki zdrowotnej; dobrej współpracy pomiędzy towarzystwami naukowymi – wzajemna wymiana doświadczeń w tym zakresie, opracowanie ważnych badań naukowych, „promocja” problematyki cukrzycy oraz zdrowego trybu życia w mediach, prasie, radiu, telewizji i Internecie; rejestru chorych na cukrzycę obejmującego analizę stanu powikłań systemu leczenia i elementy pozwalające na analizę farmakoekonomiczną; a także prewencji cukrzycy typu drugiego w formie opracowania założeń programu prewencyjnego możliwego do wdrożenia w całej Polsce; adaptacji i ujednolicania kryteriów przesiewu; unifikacji badań przesiewowych i interwencji terapeutycznej.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#MarekGrabowski">Odnosząc się do harmonogramu działań w zakresie zadań przewidzianych do realizacji w 2006 r., powiem, że chodzi przede wszystkim o: rejestr chorych na cukrzycę, rejestr wieku rozwojowego, opracowanie ujednoliconego programu szkoleniowego dla lekarza rodzinnego, opracowanie programu edukacyjnego dla nauczycieli i opiekunów dzieci oraz „promocja” problematyki cukrzycy i zdrowego trybu życia w ogólnodostępnych mediach.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#MarekGrabowski">Jeśli chodzi o rejestr chorych na cukrzycę, przewidziany przez Narodowy Fundusz Zdrowia do realizacji na ten rok, zaplanowane i potwierdzone środki do wydania wynoszą około 240 tys. zł – jeśli się mylę, proszę o poprawienie mnie – a na pozostałe zadania dotyczące przygotowań programu poprawy sytuacji w tym zakresie zaplanowano 500 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#MarekGrabowski">Dodam, że minister zdrowia w najbliższym czasie powoła radę programu, której zadaniem będzie przygotowanie projektu na lata 2007–2008, zgodnie z zadaniami głównymi i szczegółowymi, które omówiłem.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#MarekGrabowski">Jeżeli mają państwo pytania do programu wsparcia osób z cukrzycą, przedstawionego w telegraficznym skrócie – a na pewno tak jest – w miarę umiejętności swoich oraz przybyłych ze mną osób będziemy starali się na nie odpowiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MałgorzataStryjska">Rozpoczynamy dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MaciejŚwiątkowski">Chciałbym się odnieść do materiału, który wydaje się dość ogólnikowy. Jest to materiał z maja, niepodpisany i z błędami – wyraz „nietrzymanie” pisze się razem, a nie oddzielnie. Prosiłbym panią przewodniczącą o to, żeby materiał był zawsze aktualny, podpisany, z końca roku, żebyśmy mogli nad nim dyskutować.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#MaciejŚwiątkowski">Nas interesują przede wszystkim sprawy związane z wydawaniem pieniędzy. Jest do wydania 1 mln zł, a tu nie ma żadnej informacji na temat wydanych środków. Wymienione zadania, takie jak rejestr chorych na cukrzycę, rejestr wieku rozwojowego, opracowanie ujednoliconego programu szkoleniowego dla lekarza rodzinnego czy programu edukacyjnego dla nauczycieli i opiekunów dzieci, są istotne, ale nie przedstawiono danych o poziomie ich realizacji i wydanych środkach. A są to bardzo ważne sprawy, ponieważ pracując nad budżetem na następny rok, chcielibyśmy wiedzieć, czy warto nadal wydawać pieniądze na ten cel.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#MaciejŚwiątkowski">Problem jest zasadniczy, bo cukrzyca jest chorobą społeczną. Nas – lekarzy – interesują sprawy dotyczące cukrzycy typu pierwszego w grupie osób młodszych. To nie jest duża grupa – podają państwo, że jest to tylko 15% z 2 milionów, z czego ¾ stanowią młodzi osobnicy.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#MaciejŚwiątkowski">Ważnym zagadnieniem, które wymaga dużo uwagi, jeśli chodzi o grupę zagrożenia, są kobiety ciężarne, natomiast wyolbrzymia się chyba problem dotyczący cukrzycy typu drugiego, ponieważ najczęściej jest to element choroby metabolicznej i dostępne dane powinny być istotne dla wielu innych specjalistów, nie tylko diabetologów.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#MaciejŚwiątkowski">Ponieważ dużo miejsca poświęcono tu programom szkoleniowym – korzystając z tego, że jest wśród nas konsultant krajowy w dziedzinie diabetologii i są przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia – chciałbym zapytać o szkolenia lekarzy na poziomie przeddyplomowym, a potem w ramach kształcenia z interny czy lekarzy rodzinnych. Czy taki lekarz jest przygotowany do prowadzenia chorych na cukrzycę?</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#MaciejŚwiątkowski">Inną sprawą są poradnie, gdzie pracują diabetolodzy. Uważam, że nie ma dobrej współpracy w tym zakresie. Tych poradni nie jest dużo, a specjaliści zajmują się sprawami trudnymi. Natomiast, o ile się orientuję, w terenie najczęstsza jest cukrzyca typu drugiego, a więc mniej istotna od ciężkiej cukrzycy typu pierwszego, z powikłaniami. Pytam, jak państwo chcą rozwiązać ten problem, ponieważ w kolejkach do poradni diabetologicznych czeka się często kilka miesięcy, pół roku.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#MaciejŚwiątkowski">Jeszcze jedno. Przed ponad rokiem głośna była sprawa dotycząca Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków, organizacji pozarządowej, której prezesi jeżdżą limuzynami, mieszkają w hotelach, na szkolenia jeżdżą do Afryki Południowej. Jaki jest kontakt tego typu stowarzyszeń z firmami produkującymi leki przeciwcukrzycowe? Jaki ma to wpływ na ceny tych leków?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#EwaWięckowska">Panie ministrze, w tej kadencji ocenialiśmy między innymi prowadzony przez kilka lat duży promocyjny program antynikotynowy. Wnioski posłów wynikające z oceny tego programu dotyczyły jego niespójności, małej koordynacji, słabego monitorowania zastosowanych narzędzi oraz nie do końca jasnych kryteriów wyłaniania metod stosowanych w przebiegu tego programu. Wydaje mi się, że dobrze by było, żebyśmy przy okazji tego programu, który jest niezwykle potrzebny – a z wypowiedzi pana ministra zrozumiałam, że jest w pełni przekonany do merytorycznej strony tego programu – wypracowali w miarę możliwości wyższe standardy prowadzenia programu promocyjnego, ponieważ takie programy są potrzebne. Jednak – jak sądzę – w tym wypadku potrzebna byłaby lepsza koordynacja i bardziej spójne działanie.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#EwaWięckowska">Pan minister powiedział, że zostanie powołana rada programu. W materiale zawarta jest informacja, że będzie się ona zajmować głównie przygotowaniem projektu podziału środków. Chciałabym się dowiedzieć, co to będzie za ciało. Jakie będą kryteria wyłaniania osób wchodzących w jego skład? Kto będzie to ciało tworzył? Na ile te osoby będą zdolne do merytorycznej współpracy? Czy to ciało będzie się zajmować monitorowaniem tego programu, efektów działania?</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#EwaWięckowska">Mam również pytanie do pana profesora, ponieważ z wypowiedzi pana posła Macieja Świątkowskiego wynikało, że jest ocena, iż ten program jest za mało uszczegółowiony. Dlatego pytam, czy jest to już wersja dopracowana, czy będą mieć państwo jeszcze bardziej szczegółowe propozycje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JanTatoń">Wszyscy tu obecni przyszli na dzisiejsze posiedzenie Komisji z ogromną nadzieją na uzyskanie inspiracji, a także licząc na możliwość odkrycia horyzontów działań organizacyjnych w zakresie tak ważnego problemu, jakim jest cukrzyca.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#JanTatoń">Powiem, że prezes Międzynarodowej Federacji Cukrzycowej, prof. Pierre Lefebvre, powiedział obrazowo, że „Titanic płynie, góra lodowa czeka” – jeżeli nie będzie realnej interwencji ze strony czynników państwowych, społecznych i samorządowych, dojdzie do katastrofy. Trzeba wyraźnie powiedzieć, że cukrzyca obecnie jest główną przyczyną ślepoty, niewydolności nerek, amputacji, zawałów serca, patologii ciąży. Koszty są olbrzymie i w Polsce niewycenione.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#JanTatoń">Mam pytanie do pana ministra. W jaki sposób Ministerstwo Zdrowia ma zamiar realizować, po pierwsze, lizbońską rezolucję Światowej Organizacji Zdrowia z 1999 r. na temat cukrzycy? Jak ustosunkowuje się Ministerstwo Zdrowia do dyskusji dotyczącej tematu dzisiejszego posiedzenia, która toczy się w Kongresie Stanów Zjednoczonych, parlamencie Włoch, Izbie Gmin, gdzie powstają akty prawne o znaczącym zasięgu odnoszące się do tych społeczeństw? Jest to dla nas ważny przykład.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#JanTatoń">Poza tym chciałbym się dowiedzieć, w jaki sposób ministerstwo wykorzystuje instrukcję o budowie planu prewencji i ulepszania sytuacji w zakresie cukrzycy w kraju, która jest przygotowana przez Międzynarodową Federację Cukrzycową? To jest cała technologia. Obawiam się, że jej nie wykorzystujemy, ponieważ działania zalecane przez Międzynarodową Federację Cukrzycową nie znajdują się w naszym programie. Co prawda nasz program jest chyba w fazie początkowej, gdyż jest to olbrzymia lista haseł. Natomiast w działalności w tym zakresie uderza brak konkretności, specyficzności, odniesienia się do problemów, które należy opisywać logistycznie – jak je konkretnie realizować w dłuższej perspektywie czasowej. Perspektywa, o której pan minister wspomniał, jest zbyt krótka, nigdzie się jej nie praktykuje. Są programy do roku 2010 czy 2013, bo tego wymaga charakter tej choroby.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#JanTatoń">Chciałbym zaznaczyć, iż udowodniono, że prewencja pierwotna cukrzycy jest możliwa – trzeba ją tylko stosować, a do tego potrzebne są programy krajowe, regionalne. Chodzi o wielość działań. To jest pierwsza sprawa.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#JanTatoń">Po drugie, udowodniono, że opłacalne jest leczenie, które przynosi prewencję powikłań. W jaki sposób wyceniono te możliwości w Ministerstwie Zdrowia i jakie, w związku z tym, są propozycje ze strony ministerstwa? Wiąże się z tym jeszcze wiele problemów.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#JanTatoń">Swoją wypowiedź chciałbym zakończyć wnioskiem. Uważam przedłożony materiał za wyraz dobrej woli ze strony Ministerstwa Zdrowia, materiał od którego powinno się zacząć opracowywanie programu szczegółowego, operacyjnego, pozostającego w pełnej zgodności z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia, Międzynarodowej Federacji Cukrzycowej, Europejskiego Towarzystwa Badania Cukrzycy, Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego oraz nas, diabetologów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MirosławaMasłowska">Pozwolę sobie nie zgodzić się z panem posłem Maciejem Świątkowskim – który sugeruje, że cukrzyca typu B jest mniej ważna – ponieważ liczba ludzi chorujących i umierających na powikłania jest ogromna. Trzeba sobie z tego zdawać sprawę.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#MirosławaMasłowska">Jeżeli w rozpatrywanym materiale podano, że w Polsce choruje 2 mln ludzi, to trzeba pamiętać, że są to osoby zarejestrowane. Natomiast nie wiadomo, ilu jest cukrzyków niezarejestrowanych. Niektórzy przypuszczają, że drugie tyle.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#MirosławaMasłowska">Muszę powiedzieć, że przedstawiony nam program nie spełnia naszych oczekiwań. Do tej pory Polskie Towarzystwo Diabetologiczne niezwykle prężnie pracowało w naszym kraju, przynajmniej u mnie, w Szczecinie. Zostało wymuszone powstanie poradni specjalistycznej. Dlatego trudno przyjąć do wiadomości i pogodzić się z tym, że podstawowa opieka zdrowotna plus diabetolog załatwią problemy cukrzyków. W tych poradniach znajdują się okuliści, kardiolodzy, urolodzy, naczyniowcy, neurolodzy. Wiemy, że powikłania cukrzycy są przyczyną wcześniejszych zgonów ludzi, którzy nie kontrolują stanu zdrowia na bieżąco. Nawet dobrze przygotowany lekarz podstawowej opieki zdrowotnej nie poradzi sobie z tym, jeżeli nie uwzględnimy całościowego nadzoru specjalistycznego, o którym mówi rezolucja lizbońska.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#MirosławaMasłowska">Nie bardzo wiem, po co by miał być dwuletni program i cóż by on miał dać, skoro bardzo dobrze przygotowane opracowania regionalne w naszym kraju załatwiają problem, jeśli chodzi o nadzór nad cukrzykiem, wystarczy je tylko realizować. W wielu województwach wygląda to różnie. Jeśli chodzi o województwo zachodniopomorskie, z którego pochodzę, stowarzyszenie działa prężnie i osiągnięto naprawdę dużo, jeśli chodzi o poradnictwo i opiekę specjalistyczną. Cukrzycy, z którymi spotykałam się w czasie kampanii, obawiali się tylko tego, żeby im tego nie zabrano, żeby dalej były na to fundusze i można było prowadzić to poradnictwo tak jak do tej pory. W przedstawionym programie nie mówi się nic na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#MirosławaMasłowska">Spodziewałam się, że będzie tu mowa o środkach. Pan minister zaproponował kwotę 240 tys. zł – nie wiem, na co miałoby to starczyć – czy nawet 500 tys. zł, żeby zrobić rejestr, a przecież te rejestry są. Właściwa oświata zdrowotna, jeżeli dotrze do dużej populacji ludzi, spowoduje, że będą się zgłaszać. To właśnie będzie rejestracja. Natomiast zabrakło tu opisu, jak ma wyglądać poradnictwo w tym zakresie i jakie pieniądze będą kierowane na poradnie wysokospecjalistyczne. Podkreślam, że w tym zakresie nie wystarczy lekarz podstawowej opieki zdrowotnej, który ma wszystko załatwić. Tu trzeba bardzo dobrych specjalistów, którzy będą umieli leczyć powikłania choroby we wczesnym stadium.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#AleksanderSopliński">Uważam, że to nie jest program. To są tylko ogólne stwierdzenia. Pan minister, przedstawiając program, używał najczęściej takich słów, jak intensyfikowanie, optymalizacja, ograniczanie, opracowanie, wdrożenie. To są hasła. Jest to być może zaczyn do jakiegoś programu, ale nie program.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#AleksanderSopliński">Mówię o tym dlatego, że każdy program powinien mieć, oprócz danych o istniejącej sytuacji, opracowany konkretny harmonogram działań, a do tego harmonogramu powinny być przewidziane konkretne środki finansowe na dane działania. Jak przez rok zdążyłem się zorientować, w Ministerstwie Zdrowia takich ogólnych programów jest bardzo dużo, ale nie ma konkretów do zrealizowania. Są to tylko ogólniki.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#AleksanderSopliński">Jeżeli chodzi o pytania szczegółowe, chciałbym się dowiedzieć, jak wygląda system zbierania danych, na podstawie których opracowuje się rejestr, ile, i jakiego typu, jest przypadków cukrzycy.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#AleksanderSopliński">W odniesieniu do harmonogramu działań czytamy w materiale o zadaniach przewidzianych do realizacji. Jeżeli tak, to proszę powiedzieć, na jakim etapie realizacji jest rejestr chorych na cukrzycę? Jaki koszt poniesiono z tego tytułu? Ile kosztował ten rejestr? Czy rejestr będzie gotowy do końca 2006 r., czy nie? Potrzebne są konkrety. To samo dotyczy rejestru wieku rozwojowego. Czy jest opracowany ujednolicony program szkoleniowy dla lekarza rodzinnego? Na jakim jest etapie? Kto go opracowuje? Komisji Zdrowia powinny być przedstawiane konkretne informacje. Inaczej pogubimy się w materiałach, liczbach i ogólnych stwierdzeniach.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#AleksanderSopliński">Jeśli chodzi o środki finansowe, powiem, że nie wiem, na jakie cele i zadania są przeznaczone. Pan minister powiedział, że na rejestr chorych na cukrzycę przewidziano 240 tys. zł, a na pozostałe zadania 500 tys. zł. Są to bardzo małe środki. Należy powiedzieć, na wydatkowanie jakich środków stać nasze państwo. Na co nas stać? Co możemy zrobić? Społeczeństwo powinno wiedzieć, na co możemy sobie pozwolić, na co nas stać. Dlatego trzeba wyznaczyć priorytety, takie jak rejestr wieku rozwojowego młodych ludzi czy opieka nad kobietami ciężarnymi. Jestem położnikiem i muszę powiedzieć, że jest to dobry program, ale bez dalszego przełożenia, bo kobieta, która urodzi dziecko, a miała złą gospodarkę węglowodanową, przychodzi do nas w następnej ciąży już rozwiniętą cukrzycą. Nie ma się kto tą kobietą zająć. Dlatego uważam, że Komisja Zdrowia powinna oczekiwać od resortu konkretów, a nie ogólnych stwierdzeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#CzesławHoc">Zacznę od ogólnej refleksji i przejdę do pytań szczegółowych. Refleksja ogólna jest taka, że Ministerstwo Zdrowia wreszcie zauważyło problem cukrzycy jako epidemii – można nawet powiedzieć: dżumy XXI wieku – choroby cywilizacyjnej. Nareszcie ministerstwo daje nam program prewencji leczenia cukrzycy w Polsce. Dobrze, że tak się stało. Jednak należy mieć pewne zastrzeżenia dotyczące konkretności i akcentacji w jego formule.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#CzesławHoc">Przede wszystkim z tego programu powinna wynikać – a tak nie jest, o czym już mówili moi przedmówcy – prewencja pierwotna. Polskie społeczeństwo musi mieć świadomość, że możliwa jest prewencja pierwotna, czyli zapobieganie cukrzycy typu drugiego – to trzeba wyraźnie wyartykułować – poprzez zmianę trybu życia, zwiększenie wysiłku fizycznego, racjonalne odżywanie, kontrolowanie wagi ciała, niepalenie papierosów, a nawet poprzez pewne zabiegi farmakologiczne czy – co wynika z ostatniej światowej konferencji – regularne spożywanie śniadania. Ten program powinien „krzyczeć” do każdego członka Komisji Zdrowia, do każdego z państwa, że jest możliwa prewencja pierwotna. To jest bardzo ważne.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#CzesławHoc">Ten program powinien również „krzyczeć” o tym, że cukrzyca typu drugiego, ta najbardziej powszechna – ok. 80% przypadków wszystkich rozpoznań cukrzycy – do momentu rozpoznania już zdąża wywołać 50% zmian mikro-, czy też makroangiopatycznych. W innych krajach europejskich niedopuszczalne jest rozpoznawanie cukrzycy dopiero wtedy, kiedy w fazie utajenia wywołała już zmiany mikroangiopatyczne ze strony nerek, oczu, serca czy ośrodkowego układu nerwowego.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#CzesławHoc">Kolejną istotną sprawą, która powinna być tu „wykrzyczana”, jest problem cukrzycy u kobiet będących w stanie błogosławionym. „Wykrzyczane” powinno być przede wszystkim to, że ciąża u kobiet z cukrzycą musi być planowana na co najmniej pół roku, a niektórzy uważają, że nawet na rok wcześniej. Kobieta w sposób planowy przez pół roku musi być przygotowywana do poczęcia. Jest to warunek sine qua non prowadzenia ciąży i urodzenia dziecka. Tego się tu nie artykułuje, a są to sprawy niezwykle poważne i istotne.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#CzesławHoc">Przejdę do pytań szczegółowych. Jednym z głównych celów programu jest zmniejszenie obciążeń finansowych chorych i budżetu państwa. W związku z tym zwracam się z pytaniem do przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia, jakie konkretne efekty – oczywiście chodzi mi o dane szacunkowe – zakładano w ministerstwie. Na pewno zakładano, że będzie wzrost wykrywalności cukrzycy w grupie osób zagrożonych zachorowaniem. Na pewno też zakładano spadek zapadalności na cukrzycę. Zapewne zakładano spadek liczby powikłań – bo muszą być cele i założenia. Jakbyśmy to mogli oszacować, chociażby w przybliżeniu, w procentach, żeby można było potem sprawdzić, czy są efekty? Przecież nie robimy tego po to, żeby za dwa, trzy lata słuchać od nowa, że cukrzyca to choroba cywilizacyjna, że rozwija się epidemia, że są teraz 2 mln chorych, a będą 3 mln. Chcemy zmniejszyć zapadalność na tę chorobę, chcemy zmniejszyć powikłania, zwiększyć wykrywalność itd. Oczekiwałbym więc szacunkowych danych w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#CzesławHoc">Następna sprawa. Jeżeli jednym z głównych celów tego programu ma być zmniejszenie obciążeń finansowych chorych, to chciałbym wiedzieć, czy będą starania, aby pewne testy specjalistyczne były dostępne bezpłatnie, na przykład na mikroalbinurię – test, za który z reguły płaci pacjent, czy test na hemoglobinę glikowaną HbA1c. Za usg dopplerowskie – badanie przepływu naczyniowego w kończynach dolnych – z reguły płaci pacjent. Te testy powinny być podciągnięte pod badania podstawowe, dlatego że na przykład test na mikroalbinurię w bardzo wczesnej fazie wychwytuje powikłania nefropatyczne – jest więc bardzo istotny. Także badanie wyrównania cukrzycy poprzez test na hemoglobinę glikowaną byłoby wyjściem naprzeciw oczekiwaniom pacjentów, bo skarżą się oni na wysokie wydatki – oprzyrządowanie insulinoterapii wraz z glukometrami i paskami pociąga za sobą olbrzymie koszty.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#CzesławHoc">Ostatnie pytanie. W jaki sposób Ministerstwo Zdrowia prowadzi i będzie prowadzić politykę cenową insuliny nowszej generacji? Czy pacjenci będą musieli dopłacać znaczny procent kosztu tej insuliny?</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#CzesławHoc">Jeszcze jedna uwaga dotycząca tego, o czym już wcześniej mówili posłowie. Uważam, że zostały przyjęte złe proporcje w wydatkowaniu funduszy. Wydaje się, jeśli chodzi o 500 tys. zł na rejestr chorych na cukrzycę – aczkolwiek jest on potrzebny – że jest zła proporcja w wydawaniu pieniędzy na rejestry i pomoc dla pacjentów, obniżaniu ponoszonych przez nich kosztów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#TomaszLatos">Zacznę od tego, o czym mówił pan poseł Czesław Hoc. Chciałbym wyrazić zadowolenie z tego, że Ministerstwo Zdrowia dostrzegło ten problem i postanowiło się nim zająć.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#TomaszLatos">W tego rodzaju działania trzeba włączyć samorządy lokalne. W 2003 r. problem wczesnego wykrywania cukrzycy został dostrzeżony przez Radę Miasta Bydgoszczy. Taki program został na terenie tego miasta wdrożony i funkcjonuje do dziś. Miał w tym duży udział konsultant wojewódzki, który znakomicie ten program opracował.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#TomaszLatos">W tym kontekście, przechodząc do tego, czego mi brakuje w dokumencie przedstawionym przez rząd, powiem – będę się powtarzać, bo już kilka osób to wyartykułowało – że w programie, o którym wspomniałem, były odpowiednie środki finansowe, kilkadziesiąt tysięcy złotych – w porównaniu z 1 mln zł całkiem niemałe pieniądze – przeznaczone na wczesne wykrywanie cukrzycy. Przecież wiemy o tym – była już tu o tym mowa – że część pacjentów nie wie, że choruje na cukrzycę i trafia do leczenia dopiero wtedy, kiedy już wystąpią powikłania okulistyczne czy naczyniowe. Bywa, że przy okazji zawału mięśnia sercowego jest stwierdzana cukrzyca.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#TomaszLatos">W związku z tym należy się zastanowić, w jakim kierunku ten program ma pójść. Jeżeli bowiem ma to być bliżej nieokreślone przyglądanie się, monitorowanie czy intensyfikowanie jakichś działań, to wydaje się, że to niewiele da. Można by nawet powiedzieć, że 1 mln zł na tego rodzaju działania to za dużo.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#TomaszLatos">Ja poszedłbym w innym kierunku i myślałbym o tym, czy tych pieniędzy – może nie tylko ze środków Ministerstwa Zdrowia, ale i Narodowego Funduszu Zdrowia – nie powinno być kilkakrotnie więcej, a program nie powinien być skierowany na to, o czym wspomniałem, a więc na wczesne wykrywanie cukrzycy. Z przedstawionych przez państwa danych wynika, że 5% populacji choruje na cukrzycę, a w ciągu najbliższych lat będzie to liczba nawet dwukrotnie wyższa – 10% populacji. W związku z tym, w moim przekonaniu, należy w większym stopniu zastanowić się na tym, jakie podjąć działania. A te działania, według mnie, powinny być przedstawione w postaci konkretnych zapisów, liczb. Wówczas – wiedząc, ile jest gmin, powiatów, województw – będziemy mogli oszacować, jakie są potrzeby finansowe, by ten program skutecznie działał.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#TomaszLatos">Wydaje się, że należałoby się nastawić na wczesne wykrywanie cukrzycy. Jeżeli chory już ma stwierdzoną cukrzycę, to uważam, że specjalistyka na tyle dobrze funkcjonuje, że problem jest załatwiony – chociaż można mówić o poprawie dostępności, zwłaszcza w niektórych regionach Polski. Kwestia monitorowania też jest ważna, ale jeśli chodzi o zagrożenia, o których już mówili moi przedmówcy, proponowałbym skoncentrować się na zadaniach związanych z wczesnym wykrywaniem.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#TomaszLatos">W związku z tym zwracam się z pytaniem do strony ministerialnej: kiedy moglibyśmy spodziewać się bardziej konkretnych zapisów i wyliczeń, które byłyby zawarte w tym programie? Jak państwo wyobrażają sobie współpracę z Narodowym, Funduszem Zdrowia? Jest tam przecież dział zajmujący się profilaktyką i promocją zdrowia. Myślę, że w ramach tego typu działań można by skoordynować działania podejmowane przez ministerstwo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#LucjanSzponar">W imieniu pana prof. Mirosława Jarosza, i swoim, dziękuję za zaproszenie do udziału w tym ważnym posiedzeniu. Chciałbym podkreślić jedną, niezmiernie ważną sprawę – przyczyną cukrzycy typu drugiego jest nadwaga i otyłość. W tym roku, w wyniku decyzji Rady Ministrów, z inicjatywy ministra zdrowia powstał Narodowy program zwalczania nadwagi i otyłości zarówno w populacji dorosłych, jak i w populacji dziecięco-młodzieżowej. W związku z tym wszystkie działania – co wynika z dotychczasowych wypowiedzi – powinny być nakierowane na prewencję pierwotną, a nie już stwierdzoną cukrzycę.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#LucjanSzponar">Co jest niepokojące? To, że nadwaga i otyłość – szczególnie otyłość – to zjawisko rosnące w populacji dzieci i młodzieży, co oczywiście będzie zwiększać ryzyko zachorowania na cukrzycę zarówno w wieku dziecięcym, jak i wśród dorosłych.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#LucjanSzponar">Przez nasz instytut prowadzone są badania w aspekcie międzynarodowym nad zmniejszaniem ryzyka nadwagi i otyłości jako pierwotnej przyczyny cukrzycy i innych chorób dietozależnych z zamiarem przedstawienia Komisji – dokładnie 3 dni temu zakończyliśmy taki program, podobnie jak w Wielkiej Brytanii – wyników i perspektyw zapobiegania i zwalczania otyłości w Polsce na drodze żywieniowej, poprawy aktywności fizycznej i innych rodzajów aktywności, które będą prowadzić do zmniejszenia ryzyka powstawania cukrzycy.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#LucjanSzponar">Co jest w tym nowego? Nigdy dotąd ani Rada Ministrów, ani minister zdrowia nie podjęli takiego programu. Program ten został opracowany pod kierunkiem pana prof. Mirosława Jarosza w Instytucie Żywności i Żywienia. Zostałem upoważniony do stwierdzenia, że jeżeli Komisja Zdrowia byłaby zainteresowana przedstawieniem tego programu, Instytut Żywności i Żywienia, w porozumieniu z Ministerstwem Zdrowia, jest gotowy do przedstawienia propozycji, które na pewno w aspekcie długofalowym zmniejszą ryzyko nadwagi i otyłości.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#LucjanSzponar">Ostatnie stwierdzenia – 80% chorych na cukrzycę typu drugiego to osoby z nadwagą lub otyłością, a ludzi otyłych w Polsce jest 20%. U dzieci otyłość narasta o 4% – a więc mniej niż w krajach Europy Zachodniej. Spróbujmy – a jest to możliwe – na drodze zmiany stylu życia zmienić kierunki prewencji pierwotnej, która jest tańsza niż prewencja wtórna i tańsza aniżeli leczenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#AndrzejBauman">Wsłuchuję się w te wypowiedzi i odnoszę wrażenie, że są państwo tym zainteresowani. Jeżeli jednak dochodzi do konkretów, to wszyscy się wycofują.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#AndrzejBauman">Rozpocznę od tego, że w 1989 r. powstała deklaracja w Saint Vincent, która zakładała zmniejszenie liczby zachorowań, powikłań. To się udawało do pewnego czasu. Później zrezygnowano z tej deklaracji i zabrakło programu zwalczania cukrzycy. Stawia się zarzut, że różne były tego aspekty, ale proszę pamiętać, że cukrzyca typu drugiego jest bardzo ważnym elementem w leczeniu chorych na cukrzycę, ponieważ zdarzają się przypadkowe wykrycia tego schorzenia u pacjentów udających się na różne zabiegi. Dlatego tak często występują cukrzycowe powikłania.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#AndrzejBauman">Ostatnio rozmawialiśmy w grupie panów profesorów z ministrem zdrowia, panem Zbigniewem Religą. Poruszyliśmy – według mnie – bardzo ważny temat, mający na celu utworzenie zespołu edukatorów, bo tego nie możemy się doprosić od lat. Kiedy będzie zapewniona podstawowa edukacja pacjenta chorego na cukrzycę, zmniejszy się automatycznie liczba powikłań. Jednak w tej sprawie nie ma żadnej odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#AndrzejBauman">Następna sprawa. Ciągle straszy się pacjentów, że insulina będzie droższa, że będą ją wydawać wyłącznie lekarze specjaliści, diabetolodzy. Uważam, że należymy do czołówki europejskiej w tym zakresie, jesteśmy również w czołówce w IDF – Międzynarodowej Federacji Cukrzycowej, ale w dalszym ciągu mamy ograniczone możliwości dostępu do leków, edukacji i rehabilitacji.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#AndrzejBauman">Ostatnio rozmawialiśmy z byłym ministrem, panem Pawłem Wypychem, i ustaliliśmy wersję, że pompy insulinowe i glukometry będą stosowane jako sprzęt rehabilitacyjny. Jednak euforia trwała zbyt krótko i, niestety, znowu nastąpiły zmiany. Uważam, że tak nie można postępować, bo większość naszych chorych cierpi na depresję. Do niedawna było ich 20%, a teraz jest już 40%. Z czym się to wiąże, nie trzeba przypominać.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#AndrzejBauman">Chory powinien być badany, kontrolowany. Teraz większość lekarzy, zwłaszcza diabetologów, wyjeżdża za granicę i nie mamy możliwości, żeby w ramach podstawowej opieki zdrowotnej odbywała się edukacja chorego na cukrzycę. Ten chory wychodzi ze szpitala kompletnie nieprzygotowany i dopiero wtedy szuka się stowarzyszeń, różnych organizacji, które mu pomogą. Tak dalej być nie może. Brak tolerancji i edukacji jest powodem nagłych zgonów chorych na cukrzycę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#LeszekBorkowski">Chciałbym powiedzieć kilka zdań na temat insuliny, bez której nie ma leczenia cukrzycy.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#LeszekBorkowski">Rynek światowy jest zdominowany przez dwie firmy: Novo Nordisk i Eli Lilly. Te firmy podzieliły świat na połowy i korzystają z tego. W Polsce sytuacja jest lepsza, bo niezależnie od tych dwóch firm mamy jeszcze insulinę z firm: Bioton i Tarchomin. Bioton jest firmą w rękach prywatnych, a Tarchomin jest firmą państwową – jej właścicielem jest Skarb Państwa.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#LeszekBorkowski">Jeżeli chodzi o rejestry, teoretycznie w Polsce mamy około 150 insulin – oczywiście podaję wartości wynikające z liczenia każdej postaci, dawki i rodzaju oddzielnie. Tak naprawdę na rynku jest ich mniej – Novo Nordisk ma ich zarejestrowanych 57, a Eli Lilly 34, z czego 10 w procedurze narodowej. Pozostałe procedury są centralne: Aventis 8, Bioton 17, Tarchomin 35. Ilość insulin, które są na rynku, jest zdecydowanie mniejsza.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#LeszekBorkowski">Teraz podzielę się z państwem refleksją wynikającą z kłopotów, jakie ma Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. W związku z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej musimy dokonywać harmonizacji produktów leczniczych dopuszczonych w tak zwanej procedurze narodowej. Rejestrowanie leków odbywa się w różnych procedurach – nie chcę państwa tym zanudzać. Zresztą są państwo fachowcami i wiedzą na ten temat tyle samo co ja.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#LeszekBorkowski">Aby dokonać harmonizacji, muszę mieć do dyspozycji ludzi i środki finansowe. Pan minister Zbigniew Religa wystąpił do ministra finansów z prośbą o przyznanie środków. Mam przed sobą kopię pisma, w którym sekretarz stanu z Ministerstwa Finansów informuje, iż mimo że Polska podpisała Traktat akcesyjny, mimo że musimy przeprowadzić proces harmonizacji produktów leczniczych, nie będzie na ten cel pieniędzy. Wobec tego pytam, co mam robić. Nie mam ludzi, nie mam pieniędzy. Polski Urząd liczy 300 osób. W małej Danii w tym urzędzie jest 1200 osób. Ja nie chcę 1200 osób. Chciałbym jeszcze trochę etatów i trochę środków, żebym gonił ludzi do roboty i mógł im zapłacić za pracę po godzinach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JacekSieradzki">Reprezentuję Polskie Towarzystwo Diabetologiczne – profesjonalne towarzystwo gromadzące diabetologów, lekarzy zajmujących się leczeniem cukrzycy.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#JacekSieradzki">W momencie, kiedy Ministerstwo Zdrowia organizowało zespół, który miał przygotować ten program – notabene miał się on nazywać inaczej: program prewencji i leczenia cukrzycy, dopiero dziś zorientowałem się, że nazwa została zmieniona, ale nazwa nie jest najważniejsza – oczekiwania środowiska diabetologicznego były dość precyzyjne. Trzeba sobie zdawać sprawę z tego – musimy to jasno powiedzieć – że diabetologia w lecznictwie jest dyskryminowana. Na to wskazuje na przykład wysokość punktacji, jaką daje Narodowy Fundusz Zdrowia oraz zawierane kontrakty. W tej chwili w Tarnowie zawarty jest kontrakt, który zabezpiecza jeden etat diabetologa, mimo że jest tam sześciu diabetologów. Co z tego, że będzie dwunastu diabetologów, jeżeli nadal będzie jeden etat? My spodziewamy się po tym programie, że będzie to wyjście naprzeciw zapotrzebowaniu na specjalistów diabetologów. To jeden problem.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#JacekSieradzki">Drugim problemem jest dostępność chorych na cukrzycę do nowoczesnych technik terapeutycznych. Obecnie w Polsce dostępność do niektórych sposobów leczenia, niektórych leków doustnych czy pewnych typów insulin jest nie tylko najgorsza w Unii Europejskiej, ale i w Europie. Wobec tego po takim programie powinniśmy się spodziewać, że będzie lepsza dostępność do nowoczesnego postępowania terapeutycznego. Takie mieliśmy nadzieje, gdy ten program zaczynał być opracowywany.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#JacekSieradzki">Trzecią sprawą są standardy postępowania. Polskie Towarzystwo Diabetologiczne od dwóch lat co roku przygotowuje standardy prewencji, leczenia i postępowania z chorymi na cukrzycę. Jako osoba dokooptowana w pewnym momencie do zespołu, który opracowywał ten program – on miał wtedy trochę inny charakter – przedstawiłem w Ministerstwie Zdrowia opracowane standardy Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego. Zatem nie musimy opracowywać nowych standardów i taki punkt nie musi być teraz uwzględniany. Taką rolę odgrywa Polskie Towarzystwo Diabetologiczne.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#JacekSieradzki">Kolejna sprawa. Nie zgodziłbym się z przeciwstawianiem cukrzycy typu pierwszego cukrzycy typu drugiego. W Polsce jest problem cukrzycy w ogóle. To wszystko, co tu powiedziałem, dotyczy cukrzycy zarówno pierwszego, jak i drugiego typu. Nie będę przedstawiać państwu patogenezy choroby, ale trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że cukrzyca typu drugiego niesie trzykrotnie większe ryzyko chorób krążenia. My ściśle współpracujemy ze środowiskiem kardiologicznym, które zaczyna rozumieć, że z cukrzycą wiąże się ogromne ryzyko chorób układu krążenia. Myślę, że koordynacja w tym zakresie jest bardzo ważna. Dlatego wydaje mi się, że narodowy program dotyczący cukrzycy powinien być skoordynowany z programem kardiologicznym.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#JacekSieradzki">Środowisku diabetologicznemu marzyły się jeszcze inne rzeczy, które powinny się znaleźć się u podstaw tego programu. Chodzi o dwie sprawy. Po pierwsze, o jasne określenie dalekosiężnego finansowania lecznictwa diabetologicznego. My do tej pory nie otrzymaliśmy środków – i pewnie nie otrzymamy, bo nie ma budżetu na lata 2007–2008. Jeżeli nie będzie zagwarantowane określone finansowanie w każdorocznym budżecie, to co roku będziemy się tu spotykać i mówić, że lecznictwo diabetologiczne nie jest dostatecznie finansowane.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#JacekSieradzki">W związku z tym zwracam się do państwa posłów z apelem – może jest to tylko marzenie diabetologa – żeby, tak jak w kilku krajach europejskich, zaistniała ustawa o cukrzycy, która by określiła warunki realizacji programu wsparcia chorych na cukrzycę i zabezpieczyła na stałe, przez wiele lat – bo i tak wiemy, że wzrasta liczba przypadków cukrzycy – procentowy udział w budżecie lecznictwa cukrzycowego. To, że cukrzyca jest, i będzie, to wiemy. Jest to stały wydatek, bo cukrzyca może będzie uleczalna dopiero w następnym stuleciu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AndrzejZieliński">Wiele osób zabierających głos zwróciło uwagę na dwa istotne elementy. Jednym jest rozeznanie problemu. Oczywiście wielkość problemu rozeznajemy w badaniach epidemiologicznych. Jeśli mówimy o rejestrze, to musimy pamiętać, że nie bierze się on deus ex machina. Rejestr jest pewnego rodzaju ukoronowaniem odpowiednich badań o typie nadzoru epidemiologicznego, czyli jest to generalny bierny nadzór w postaci zgłoszeń, wspierany badaniami przesiewowymi, badaniami typu Sentinel i – jak w Stanach Zjednoczonych we Framingham – kohortami terenowymi. Wprowadzenie istotnych badań epidemiologicznych do rozeznania problemu wydaje mi się bardzo istotne. To nie bierze się znikąd. Polska ma tradycje – obecny tu pan prof. Jan Tatoń robił przez wiele lat oszacowania zapadalności na cukrzycę, pracował zespół prof. Czyżyka, istotne osiągnięcia ma pan prof. Jan Kopczyński, a jeden z polskich epidemiologów jest w tej chwili czołowym epidemiologiem z zakresu cukrzycy w Stanach Zjednoczonych. Musimy powrócić do prowadzenia oceny metodami współczesnymi, profesjonalnymi, a nie opierać się na zgadywankach.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#AndrzejZieliński">Następna sprawa, którą jeden z panów posłów intuicyjnie trafnie podniósł – a jak się będzie te programy sprawdzać? Otóż, jeśli się ma programy promocji zdrowia, to one muszą mieć w sobie wbudowany – powinien to być stanowczy wymóg – inherentny program ewaluacji, który jest epidemiologicznym programem oceny skutków. Bez tego będziemy ciągle w sferze zgadywanek.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#AndrzejZieliński">Były tu podejmowane próby przeciwstawiania prewencji i leczenia. Myślę, że powinien być program zintegrowany, dlatego że nie przekonuje mnie to, że u nas specjalistyka dobrze stoi. Myślę, że mamy dobrych specjalistów, natomiast państwo diabetolodzy doskonale wiedzą, ilu ludzi traci nogi, których mogliby nie stracić, gdyby działały odpowiednie przychodnie stopy cukrzycowej.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#AndrzejZieliński">Pan profesor powiedział, że nie ma różnicy między cukrzycą typu pierwszego a cukrzycą typu drugiego. Na pewno nie powinniśmy tego wartościować. Głosy wartościujące, według mnie, nie są trafne. Natomiast różnica jest zasadnicza. Pierwszej możemy zapobiegać, zanim powstanie, a drugiej, o ile wiem – proszę mnie poprawić, jeśli się mylę – nie możemy zapobiegać. Tam, gdzie choroba ma możliwości prewencji pierwotnej, powinna być wydzielana do innych programów niż cukrzyca typu drugiego z tej racji, żeby sprawnie działać. Nie możemy sprawnie działać, jeśli nie mamy dokładnej wiedzy.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#AndrzejZieliński">Moja prośba polega na tym, żeby niedoceniana epidemiologia była brana pod uwagę. Sam zajmuję się epidemiologią chorób zakaźnych, więc nie jest to prośba o pracę, ale wiem, że są u nas poważni epidemiolodzy od chorób niezakaźnych – wymieniłem ich z nazwiska – i powinniśmy we wszystkich programach uwzględnić ich działania, żeby mieć rozeznanie problemu. O to do państwa apeluję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#MarekTwardowski">Jestem specjalistą medycyny rodzinnej chorób wewnętrznych. Zaszokowany jestem tym, co przygotowano w Ministerstwie Zdrowia. Powiem państwu, dlaczego.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#MarekTwardowski">Tak się składa, że znam niemal wszystkie systemy ochrony zdrowia w Europie, ale nie tylko. Wiara w to, że poprzez program można zapobiec chorobie, jest utopią. Nie usłyszałem w tej sali od nikogo, co należy robić – a co wymyślono już w wielu krajach europejskich – żeby zapobiegać chorobom.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#MarekTwardowski">Wiemy, w jaki sposób zapobiegać cukrzycy typu drugiego. Jeśli chodzi o cukrzycę typu pierwszego, patogenezy nie udało nam się do tej pory poznać i nie dowiedziałem się niczego na ten temat na żadnym szkoleniu – a uczęszczam na wiele szkoleń. Dodam, że wiara w to, że polskim lekarzom brak jest szkolenia – a mają specjalizacje i wykształcili ich doskonali polscy nauczyciele – też jest utopijna. Oczywiste jest, że musimy się uczyć, bo nauka robi postępy, a lekarz, który się nie uczy, staje się ignorantem. To nie podlega żadnej dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#MarekTwardowski">Natomiast nie usłyszałem tu nic o tym, że państwo polskie musi wreszcie zrobić to, co robi się w wielu krajach w Europie – od przedszkola, od pierwszych klas szkoły podstawowej musi być prowadzona edukacja prozdrowotna społeczeństwa. To mit, że lekarz ma zapobiec chorobie. Nigdy tego nie zwalczymy, jeśli nie zaczniemy edukacji od przedszkola i szkoły podstawowej. Tam musi być wdrożony program dotyczący nie tylko zapobiegania cukrzycy, ale zachowań prozdrowotnych. Tego tu nie usłyszałem. Bywam często na posiedzeniach Komisji Zdrowia, wiele razy omawiane były różne programy, ale na ten temat nigdy nie mówiono. To oczywiście zależy od rządu, ale przede wszystkim od posłów, którzy powinni uchwalić stosowną ustawę w tym względzie we współpracy z Ministerstwem Zdrowia i Ministerstwem Edukacji Narodowej.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#MarekTwardowski">Muszą też państwo wiedzieć, że wiara w to, że zorganizowanie dwudziestu szkoleń w ciągu roku zapobiegnie rozwojowi tej choroby, jest mitem. Na pewno szkolenia są potrzebne, ale w odpowiednim miejscu i czasie. Muszę powiedzieć, że takich szkoleń dla lekarzy internistów i lekarzy rodzinnych jest obecnie dużo. Taka jest prawda. Nie ma tygodnia bez kilkunastu szkoleń w różnych miejscach kraju, na których frekwencja jest bardzo dobra. Lekarze na nie uczęszczają, bo chcą się uczyć. Taki sobie wybrali zawód.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#MarekTwardowski">Jeśli czytam, że jest to program polegający głównie na prewencji, to powiem, że musi on współgrać z tym, co będzie robić Narodowy Fundusz Zdrowia, czyli jedyny płatnik. Jeżeli bowiem państwo to tylko napiszą i ogłoszą, będzie to kolejny program istniejący wyłącznie na papierze. Nie ma w tej chwili programu profilaktycznego, kontraktowanego przez Narodowy Fundusz Zdrowia, jeśli chodzi o cukrzycę. Ogłoszony konkurs został odwołany.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#MarekTwardowski">Chciałbym powiedzieć, żeby mieli państwo rozeznanie, że w podstawowej opiece zdrowotnej pracuje wielu specjalistów – nie lekarzy bez specjalizacji, tylko specjalistów. Są tam hematolodzy, endokrynolodzy, a nawet diabetolodzy, którzy mają kontrakty zawarte z Narodowym Funduszem Zdrowia jako lekarze podstawowej opieki zdrowotnej. Były ogłoszone cztery programy – konkurs został odwołany i wkrótce pewnie będzie ogłoszony. Była przewlekła obturacyjna choroba płuc, układu krążenia, choroby odtytoniowe, natomiast zabrakło programu dotyczącego cukrzycy. Tu mówimy o tym, że ma on być, ale na 2007 r. Tymczasem czytam tu o programie na 2006 r., a na 2007 r. nikt takiego programu nie kontraktuje. Podejrzewam, że środki finansowe znalazłyby się, bo jest to jeden z działów ochrony zdrowia, którego fundusze w każdym roku nie są wykorzystywane.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#MarekTwardowski">W związku z tym apeluję do nowego pana ministra, którego nie miałem jeszcze przyjemności poznać, żeby się pochylić nad tym programem. To świetnie, że ten temat w ogóle został podjęty, ale to musi współgrać. Jeżeli nie zaczniemy edukować społeczeństwa i jego zachowań prozdrowotnych, aby zamiast leczyć otyłość, do niej nie dopuszczać – bo wiadomo, że profilaktyka jest najtańsza – to nic z tym nie zrobimy.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#MarekTwardowski">Jeśli chodzi o liczbę zachorowań na cukrzycę, ona też się nie wzięła z sufitu. Te dane wynikają między innymi z tego, że w Polsce wszyscy najbardziej narzekają na to, co mają we własnym kraju. Wszyscy narzekamy, że u nas jest najgorzej, natomiast nasi pacjenci, którzy wyjeżdżają za granicę i korzystają z tamtej służby zdrowia, kiedy wracają, są naszymi najpokorniejszymi, najlepszymi pacjentami, bo się przekonali, że w Polsce system ochrony zdrowia wcale nie jest zły, tylko trzeba go trochę poprawić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AnnaCzech">W programie, który został przedstawiony, głównie mówi się o prewencji i wczesnym wykrywaniu cukrzycy. Rzeczywiście jest to bardzo istotne z tych względów, o których już była mowa. Jednak my wykrywamy nowe cukrzyce i ci pacjenci od początku muszą być dobrze leczeni.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#AnnaCzech">Prowadziliśmy badania, w których porównywaliśmy opiekę specjalistyczną z opieką podstawową, którą pacjent z cukrzycą uzyskuje u lekarza opieki podstawowej. Różnica jest tak duża, że boję się nawet w tej chwili powiedzieć, ilokrotnie gorsza jest opieka świadczona przez lekarzy opieki podstawowej. Dzieje się tak z różnych powodów.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#AnnaCzech">Jeżeli mówimy o opiece, musimy mówić także o finansach, dlatego że lekarze opieki podstawowej prawie nigdzie nie zlecają badania hemoglobiny glikowanej, wczesnego wykrywania nefropatii cukrzycowej, a przysyłają pacjentów do poradni specjalistycznej dopiero wtedy, kiedy mają do czynienia z niewydolnością nerek, kiedy pacjenci tracą wzrok lub mają ciężkie powikłania kardiologiczne. Wiemy, że nie wszystkich chorych na cukrzycę będą leczyć specjaliści, bo nie ma ich tylu, ale powinna być tak zwana opieka łączona, która powinna działać tak, żeby lekarz specjalista widział chorego prowadzonego przez lekarza opieki podstawowej przynajmniej raz w roku. Wydaje mi się, że w tym programie powinna być bardzo dokładnie określona struktura opieki diabetologicznej zarówno ambulatoryjnej, jak i szpitalnej. Oczywiście pacjent najpierw jest w ambulatorium, ale często potrzebna jest opieka szpitalna.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#AnnaCzech">Oddziałów diabetologicznych dla chorych na cukrzycę jest niewiele. Jeżeli nawet niektóre tytułują się jako oddziały diabetologiczne, często nie mają wyposażenia takiego jak trzeba i odpowiednich funduszy.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#AnnaCzech">Mówiąc o opiece diabetologicznej – już tu ktoś o tym wspomniał – należy wprowadzać tak zwaną ocenę wyników leczenia. To jest konieczne. Jeżeli tego nie będziemy robić na każdym poziomie opieki diabetologicznej, to nie będziemy wiedzieć, w jakim stanie jest ta opieka, czy spełnia warunki określone w zaleceniach Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego, i jak ci pacjenci są leczeni.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#AnnaCzech">Oczywiście trzeba także polepszyć warunki kształcenia fachowego w zakresie diabetologii, bo w tej chwili nie są one najlepsze. Diabetologów wciąż jest za mało. A bez specjalistyki, niestety, nie będziemy dobrze leczyć chorych. Tak się stało, że w początkach działania kas chorych duża część poradni diabetologicznych została zlikwidowana. Chorzy przeszli pod opiekę lekarzy opieki podstawowej, którzy nie byli do tego przygotowani. To, że lekarz opieki podstawowej stosuje najnowsze leki, to nie wszystko, bo może zastosować zbyt wcześnie insulinę, która w typie drugim nie jest konieczna tak wcześnie. Do tego potrzebny jest specjalista. Zatem wydaje mi się, że do tego programu musi być wprowadzony dokładnie opracowany schemat opieki diabetologicznej na każdym poziomie oraz schemat opieki łączonej. Kiedy ja byłam konsultantem, starałam się to wprowadzić, ale mi się to nie udało. Są pewne trudności.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#AnnaCzech">Niemniej jednak myślę, że jest to pierwszy etap na drodze do poprawy opieki i zapobieganiu powikłaniom. Ciągle mówimy o wykrywaniu cukrzycy. Oczywiście wykrywajmy ją, ale później ją niewłaściwie leczmy. Wystarczy rok złego leczenia, by powstało powikłanie, na przykład w postaci zawału serca czy udaru mózgu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WaldemarKarnafel">W Stanach Zjednoczonych jest 21 mln Amerykanów z rozpoznaną cukrzycą, a 41 mln ma stan przedcukrzycowy. W Polsce rozpoznano cukrzycę u 2 mln ludzi, a 4 mln mają stan przedcukrzycowy. Czym to skutkuje każdego dnia? Z danych Amerykańskiego Towarzystwa Diabetologicznego wynika, że codziennie umiera 550 osób, amputuje się 150 stóp, dializę ma 600 osób, a wzrok traci 60 osób.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#WaldemarKarnafel">W tegorocznym apelu prezydent Amerykańskiego Towarzystwa Diabetologicznego wskazuje, co należy robić. Należy uzyskać odpowiednie wyrównanie cukrzycy, obniżyć ciśnienie tętnicze do 130 na 80, znormalizować zaburzenia lipidowe, obniżyć wskaźnik masy ciała, stosować małe dawki aspiryny i przerwać palenie papierosów.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#WaldemarKarnafel">W Polsce, w ciągu ostatnich dwóch lat w klinice, którą kieruję w Warszawie, jest trzykrotnie więcej śpiączek cukrzycowych. Wskazuje to na załamanie opieki diabetologicznej. Jak mówiła moja przedmówczyni, powinna być opieka łączona. Diabetolog nie powinien zajmować się przepisywaniem recept, tylko konsultować, zarówno w szpitalu, jak i w podstawowej opiece zdrowotnej.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#WaldemarKarnafel">Jeśli chodzi o kobiety ciężarne, był świetny piętnastoletni program – jedno z większych i najlepszych doświadczeń diabetologii polskiej. Pod opieką były 2 tys. przypadków cukrzycy kobiet ciężarnych i cukrzycy przedciążowej. Osiągnęliśmy to, co było powiedziane w Saint Vincent, żeby kobieta z cukrzycą miała takie same warunki porodu, mogła mieć dziecko, jak kobieta zdrowa. To uzyskaliśmy do 2001 r. Potem program został skasowany.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#WaldemarKarnafel">W przypadku cukrzycy typu drugiego, w chwili rozpoznania 50% pacjentów już ma powikłania. Zatem jest sens działania. Dzięki za to, że Ministerstwo Zdrowia tym się zajęło i chce ten program realizować. 50% ludzi w stanie przedcukrzycowym nawet nie wie, że już ma powikłania. Cukrzyca typu drugiego rozwija się średnio 8 lat. Na świecie notuje się wzrost otyłości, 25 lat później więcej przypadków cukrzycy typu drugiego, a potem powikłań.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#WaldemarKarnafel">Jeśli chodzi o program tak zwanej stopy cukrzycowej – trąd XXI wieku – co ci chorzy mają robić? Otworzyłem w klinice poradnię stopy cukrzycowej. Najpierw myślałem, że przyjmę tych ludzi do kliniki, ale kiedy się zjawiło naraz kilkadziesiąt osób stwierdziłem, że nie dam rady. Policzyłem wtedy koszty. Koszty ambulatoryjne wynoszą mniej więcej 600 zł miesięcznie, a więc 6 tys. zł rocznie, a koszt jednej hospitalizacji wynosi około 10 tys. zł. Narodowy Fundusz Zdrowia nie zwraca tych kosztów, ponieważ nie ma pieniędzy i nie ma ich gdzie znaleźć. Wobec tego muszę ograniczyć zakres pomocy. Co mam tym ludziom powiedzieć? A trzeba ich leczyć. Co mają robić chorzy z cukrzycą?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#HankaZychCisoń">Zgadzam się z wszystkimi osobami, które zabierały głos i dziękuję wszystkim państwu za emocjonalne zaangażowanie. Chciałabym dodać, że chodzi nie tylko o wzrost zachorowalności, ale i o to, że w typie pierwszym cukrzycy chorują coraz młodsze dzieci. Są to niemowlęta. Natomiast w typie drugim cukrzycy chorują osoby coraz młodsze. Zatem cukrzyca dotyczy osób pracujących zawodowo, realizujących się w życiu rodzinnym, społecznym. Ważne jest więc, aby się tym zająć, bo przecież nie chcemy, aby coraz więcej ludzi było na rencie.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#HankaZychCisoń">Następną ważną sprawą jest dofinansowanie aparatury medycznej, bo jeżeli w mniejszym mieście przestaje działać laser, na przykład w Słupsku, to zbieraniem funduszy na ten laser zajmuje się stowarzyszenie. Właściwie nie ma szansy na to, żeby szpital mógł taką aparaturę kupić. Zresztą dotyczy to nie tylko laserów. To jest wielki problem.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#HankaZychCisoń">Kolejnym problemem jest dostępność pacjentów do nowoczesnych terapii. Trudno to sobie wyobrazić, ale naprawdę ludzie sami kupują nie tylko pompy, ale i insulinę. Jest to możliwe dzięki rodzinnym zbiórkom pieniędzy, zbiórkom w szkołach. Czy jesteśmy aż tak biednym krajem, że nie możemy chociaż dzieciom zapewnić insuliny czy pomp?</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#HankaZychCisoń">Co się dzieje z młodym człowiekiem, który kończy 18 lat i kończy się refundacja? Czy on jest zdrowszy, kiedy ma lat 18 i pół roku? Raczej nie. Wiąże się z tym tak wiele dziwnych spraw i anomalii, że na pewno nie jest to możliwe do rozwiązania podczas jednego posiedzenia Komisji Zdrowia. Niemniej jednak dziękuję państwu, ponieważ widzę, że są państwo zaangażowani. To dobrze, że po raz pierwszy tak się stało. Sama choruję 30 lat na cukrzycę i wreszcie doczekałam się burzliwego posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MałgorzataStryjska">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#komentarz">Głos z sali: Mam pytanie związane z niektórymi wypowiedziami. Czy Komisja Zdrowia – czy jest taka szansa – mogłaby nawiązać kontakt z tymi krajami, gdzie parlamenty pracują nad programami i ustawami przeciwcukrzycowymi, z takimi instytucjami jak Kongres Stanów Zjednoczonych, parlamenty Włoch, Grecji, Francji i Finlandii? Czy byłaby możliwość wykorzystania tej ścieżki do wymiany doświadczeń, poznania rozwiązań, jakie wypracowano w tych krajach? Na przykład Amerykańskie Towarzystwo Diabetologiczne ma program „Archimedes”, który szeroko zajmuje się tym zagadnieniem. Jest tam wiele sprawdzonych rozwiązań. W parlamentach niektórych krajów pracuje się na takimi ustawami, one się ukazują. Czy jest możliwość skorzystania z tych doświadczeń?</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#MałgorzataStryjska">Przypominam, że istnieją grupy międzyparlamentarne. Posłowie z Komisji Zdrowia są członkami tych grup i mają możliwość kontaktów międzyparlamentarnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AleksanderSopliński">Problem, który poruszamy, jest szeroki. Myślę, że Program prewencji i leczenia cukrzycy w Polsce na lata 2006–2008 przedstawiony przez Ministerstwo Zdrowia można ocenić jako wstępny i na pewno, jako Komisja Zdrowia...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MałgorzataStryjska">Panie pośle, jeszcze nie podsumowujemy. Pan minister musi jeszcze odnieść się do wszystkich poruszonych tu problemów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#AleksanderSopliński">Pani przewodnicząca, chciałbym dokończyć swoje wystąpienie. Przeprowadzona dyskusja i analiza tego materiału chyba nie zaspokaja członków Komisji i zebranego tu grona osób zajmujących się diabetologią. Wiem, że pan minister jako nowy minister będzie miał trudności w ustosunkowaniu się do wielu specjalistycznych wypowiedzi, bo dużo zależy także od sposobu finansowania, porozumienia z Ministerstwem Edukacji Narodowej, ministrem finansów itd. Na pewno dziś nie otrzymamy satysfakcjonującej informacji. Dlatego zgłaszam wniosek, aby za około pół roku spotkać się jeszcze raz i dokładnie przeanalizować ten program.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MałgorzataStryjska">Kiedy będziemy tworzyć plan pracy Komisji na przyszły rok, takie wnioski będzie można zgłaszać. Tematy posiedzeń Komisji są zgodne z oczekiwaniami posłów. Zatem jest to możliwe, tylko trzeba zgłosić temat, kiedy będziemy konstruować plan pracy.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#MałgorzataStryjska">Czy pan minister zechciałby się ustosunkować do dyskusji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MarekGrabowski">Przede wszystkim dziękuję państwu za komentarz, wszelkie uwagi i propozycje zmian. Wszystko to szczegółowo przeanalizuję. Uwzględnimy wszelkie trafne spostrzeżenia.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#MarekGrabowski">Rzeczywiście program jest w fazie początkowej, jednak postaram się odpowiedzieć na niektóre z państwa pytań. Być może nie wszystkie odpowiedzi będą szczegółowe, ale na pewno w późniejszym terminie otrzymają państwo dokładne odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#MarekGrabowski">Trzeba powiedzieć, że program finansowany będzie z kilku źródeł. Podstawowym źródłem finansowania jest budżet Ministra Zdrowia, ale jednocześnie jest on przeznaczony na realizacje programów polityki zdrowotnej. Natomiast, zgodnie z obowiązującymi w Polsce uregulowaniami prawnymi, zadania o charakterze świadczeń zdrowotnych finansowane są z Narodowego Funduszu Zdrowia. Zadania o charakterze organizacyjnym, opracowywanie i wdrażanie nowych rozwiązań opieki zdrowotnej również będzie finansowane z budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#MarekGrabowski">Jeśli chodzi o utworzenie rady programowej, minister zdrowia w najbliższych dniach powoła tę radę. Będzie to zespół ludzi wyjątkowo kompetentnych, ekspertów. Będziemy chcieli uwzględnić wszystkich, którzy w tym zakresie mają coś do powiedzenia. Zatem będą to specjaliści z różnych dziedzin medycyny, którzy mają do czynienia z powikłaniami cukrzycy typu drugiego, a także przewodniczący lub wskazane osoby reprezentujące stowarzyszenia diabetologiczne, towarzystwa. Myślę, że kluczowe znaczenie będzie mieć konsultant krajowy, który będzie wskazywać osoby do tej rady. Jestem przekonany, że ta rada programowa będzie mieć zasadnicze znaczenie w kreowaniu polityki programu wspierania osób chorych na cukrzycę i przeciwdziałaniu, a więc profilaktyce w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#MarekGrabowski">Odnosząc się do sprawy zmian organizacyjnych w lecznictwie cukrzycy w Polsce powiem, że będziemy dążyć do wdrożenia pełnego obliczania kosztów leczenia cukrzycy, ma to bowiem ogromne znaczenie dla pełnej oceny efektywności podejmowanych działań w ramach prewencji pierwotnej i wtórnej oraz upowszechniania tego leczenia. Powinien zostać opracowany i wdrożony system obliczania kosztów dla Polski, bo warunki specyficzne w naszym kraju różnią się od warunków w innych krajach. Sądzę, że należy wprowadzić obowiązek kontroli wyników leczenia we wszystkich instytucjach zajmujących się chorymi na cukrzycę.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#MarekGrabowski">Ktoś z państwa mówił o oddzielaniu cukrzycy typu pierwszego od cukrzycy typu drugiego. Ten program będzie dotyczyć zarówno cukrzycy typu pierwszego, jak i drugiego, prewencji oraz powikłań. Zatem będzie to program o szerokim zakresie. Musimy także pamiętać, jako resort zdrowia, że opiekę diabetologiczną zapewnia zespół ludzi, który może podołać problemom nie tylko medycznym, ale i edukacyjnym, żywieniowym i psychologicznym. Wydaje się więc, że te składowe muszą być tu uwzględnione.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#MarekGrabowski">Trzeba również wprowadzić pewne uszczegółowienia dotyczące organizacji i leczenia cukrzycy w ramach podstawowej opieki zdrowotnej, aby podczas prowadzonych badań „wyłapywać” osoby zagrożone lub już mające początki cukrzycy. Zostanie wypracowany model szkolenia chorych na cukrzycę oraz osób ze stanem przedcukrzycowym, leczonych w ramach podstawowej opieki zdrowotnej, pod kątem samokontroli leczenia cukrzycy i prewencji w tym zakresie. Oczywiście doposażymy jednostki ochrony zdrowia w niezbędny sprzęt w zakresie prowadzonej przez nie opieki diabetologicznej.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#MarekGrabowski">Jeżeli chodzi o zmiany w zakresie specjalistycznej opieki nad chorymi, powiem, że zostaną ustalone standardy programów medycznych prewencji dla poradni diabetologicznych, nastąpi rozwój specjalistycznych ośrodków leczenia powikłań cukrzycy, będą opracowane szczegółowe zasady współpracy poradni cukrzycowych z lecznictwem podstawowym i wysokospecjalistycznym. Ten kontakt na linii nakładów na opiekę medyczną w tym zakresie jest bardzo ważny. Niezmiernie ważna jest też dokumentacja i rejestracja, o której już mówiliśmy, zarówno w opiece ambulatoryjnej, jak i szpitalnej, służąca do celów weryfikacyjnych i badawczo-rozwojowych.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#MarekGrabowski">Jeszcze kilka zdań na temat kadry medycznej. Oczywiste jest, że kadrę medyczną należy w tym zakresie jeszcze bardziej doszkolić. Należy więc zwiększyć lekarzom dostęp do specjalizacji z zakresu diabetologii, podjąć planową edukację tych lekarzy w podstawowej opiece zdrowotnej oraz kształcenie diabetologów w zakresie podstawowych zadań okulistycznych, chirurgicznych, neurologicznych, ginekologicznych i kardiologicznych, żeby było wiadomo, gdzie pacjenta natychmiast skierować, żeby otrzymał wszechstronną pomoc.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#MarekGrabowski">Ważny jest również aspekt społeczny sprawy, a więc działanie na etapie informacji, o czym już mówiłem. Natomiast z tego, że jest to problem bardzo trudny, doskonale zdajemy sobie sprawę.</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#MarekGrabowski">Jeszcze jedno. Ze strony pani profesor padła uwaga na temat praktyki systemu opieki łączonej. Zgadzamy się z tym. Zapewnienie dostępu do pełnej specjalistycznej opieki – wykształconych diabetologów – łączonej z podstawową opieką powinno przynieść efekt, chociaż wiemy, że nie będzie on nagły.</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#MarekGrabowski">Poza tym zgadzam się z panem posłem, który zaproponował zorganizowanie następnego posiedzenia Komisji – jeśli Komisja uzna to za stosowne – w sprawie tempa realizacji tego programu. Zobowiązuję się, że będę państwa informować o tym, co w tym zakresie udało się zrobić w resorcie zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#MarekGrabowski">Na zakończenie powiem, że gdyby to była prosta sprawa, to na pewno Stany Zjednoczone czy kraje o naprawdę wysokim standardzie medycznym uporałyby się z cukrzycą i być może byłaby to choroba uleczalna. Jednak tak nie jest. W związku z tym pacjentom, którzy zachorowali i ciężko chorują, możemy tylko pomóc. Ta pomoc powinna być ewidentna. Powinno się to dziać nie tylko na szczeblu Ministerstwa Zdrowia, ale i na szczeblu samorządów terytorialnych – wojewódzkich, powiatowych i gminnych, aby ta pomoc była kompatybilna na każdym poziomie.</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#MarekGrabowski">Dziękuję za uwagę. Jeśli pani przewodnicząca pozwoli, pan konsultant krajowy w dziedzinie diabetologii uzupełniłby moją wypowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#KrzysztofStrojek">Od 17 sierpnia ubiegłego roku pełnię funkcję konsultanta krajowego w dziedzinie diabetologii. W związku z tym jestem podwładnym i doradcą pana ministra zdrowia w zakresie spraw związanych z diabetologią. We wrześniu zostałem również powołany do pełnienia funkcji przewodniczącego komisji do spraw programu, o którym mowa na tym posiedzeniu. Pozwolę sobie odnieść się do kwestii merytorycznych poruszanych w wypowiedziach państwa posłów dotyczących diabetologii.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#KrzysztofStrojek">Pan poseł Maciej Świątkowski pytał, dlaczego przede wszystkim zajmujemy się typem drugim cukrzycy, skoro typ pierwszy jest równie istotny. Powiem, że zastosowaliśmy zasadę proporcjonalności, biorąc pod uwagę całokształt spraw związanych z diabetologią. Typ drugi obejmuje 85% wszystkich chorych na cukrzycę. Poza tym typ pierwszy musi być prowadzony w opiece specjalistycznej – to nie podlega dyskusji. Natomiast typ drugi jest częściowo lokowany w podstawowej opiece zdrowotnej, a częściowo w poradni specjalistycznej. Nie jest do końca zdefiniowane, jak to ma wyglądać. Tym, między innymi, chcielibyśmy się zająć w ramach tego programu. Kobiety w ciąży również są prowadzone w ramach opieki specjalistycznej.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#KrzysztofStrojek">Moja generalna uwaga do wypowiedzi i pytań zarówno pana posła Macieja Świątkowskiego, jak i innych posłów jest taka, że program został pomyślany tak, by nie dublował obowiązków i funkcji, które sprawuje Narodowy Fundusz Zdrowia w zakresie kontraktowania i realizacji świadczeń w zakresie opieki zdrowotnej. Pewne elementy, które pojawiały się w państwa dyskusji, należą do kompetencji i obszaru działania Narodowego Funduszu Zdrowia. Wydawało się nam słuszne, żeby tego nie dublować w ramach tego programu.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#KrzysztofStrojek">Pan poseł pytał o poziom szkolenia przed– i podyplomowego. Wszyscy, którzy zajmują się medycyną, a szczególnie dyscyplinami z zakresu chorób wewnętrznych, są szkoleni w zakresie diabetologii, ale jest to trochę niezsynchronizowane. Programy różnych uczelni obejmują różne obszary – studia lekarskie, studia pielęgniarskie, licencjackie i wiele innych. Dlatego komisja uznała za celowe podjęcie prac w zakresie ujednolicenia i standaryzacji tego szkolenia.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#KrzysztofStrojek">Jeżeli chodzi o dostęp do specjalistów, z wypowiedzi pana posła Macieja Świątkowskiego wynika, że jest on ograniczony. Z innych wypowiedzi wynika, że sprawa dostępności jest na trenie Polski zróżnicowana. Jeden z elementów programu – inwentaryzacja opieki zdrowotnej, którą wziąłem na siebie w zakresie obowiązków konsultanta krajowego – ma na celu ocenę, jak to wygląda w różnych częściach kraju i ewentualne zaproponowanie pewnych sugestii. Po pierwszym spotkaniu z konsultantami wojewódzkimi mogę powiedzieć – prosiłem o doprecyzowanie tego – że obserwują na swoim terenie pewną niekonsekwencję w zakresie kontraktowania. Polega ona na tym, że są kontraktowane specjalistyczne porady diabetologiczne w jednostkach, które nie spełniają standardów i wytycznych Narodowego Funduszu Zdrowia i nie mają pozytywnej opinii konsultanta wojewódzkiego. W tej sprawie pozwolę sobie zwrócić się bezpośrednio do zainteresowanych stron, ponieważ zbieram precyzyjne informacje na ten temat na podstawie sprawozdań konsultantów wojewódzkich.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#KrzysztofStrojek">Pani poseł Ewa Więckowska widzi konieczność wypracowania standardów prowadzenia takiego programu. Rozumiem, że jest to uwaga wynikająca z doświadczenia państwa posłów związanego z innymi tego rodzaju programami prowadzonymi przez różne instytucje. Ze swej strony deklaruję, że dopóki będę miał wpływ na prowadzenie tego programu, zrobię wszystko, aby przyniósł on konkretne, wymierne efekty, które nie będą polegać tylko na przygotowaniu odpowiednio ozdobnego sprawozdania, ale będą mieć wyraz w konkretnych działaniach.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#KrzysztofStrojek">Pani poseł pytała również, czy program jest uszczegółowiony, czy będzie się rozwijać. Powiem, że jest to pierwsza inicjatywa Ministerstwa Zdrowia mająca na celu skoordynowanie opieki diabetologicznej. Zostaliśmy postawieni w sytuacji, że na 2006 r. zapreliminowano określoną kwotę pieniędzy. Ustaliliśmy, że musimy od czegoś zacząć. Ja w tym momencie reprezentuję Ministra Zdrowia, ale jestem również przedstawicielem środowiska diabetologicznego. Wszyscy członkowie komisji opracowującej program również byli przedstawicielami tego środowiska. Dlatego my musimy zaproponować różne elementy do rozważenia, żeby pokazać, co jest możliwe do realizacji, bo w takiej formie program będzie przedstawiony i finansowany z budżetu państwa, czy z innych źródeł.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#KrzysztofStrojek">Z tego wynika moja częściowa odpowiedź na uwagi pani poseł Mirosławy Masłowskiej, dotyczące niekompletności tego programu. Traktujemy to jako zaczyn do dalszych działań, a po zapewnieniu pana ministra, że zostanie powołana rada programowa, deklaruję, że jeżeli będę mógł w niej pracować, to w tym zakresie będę działać.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#KrzysztofStrojek">Muszę powiedzieć, że stając jako przewodniczący na czele rady do spraw tego programu, znalazłem się w nietypowej i nowej dla siebie sytuacji, ponieważ, po pierwsze, nie miałem wpływu na kształt rady, a po drugie byłem najmłodszym jej członkiem.</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#KrzysztofStrojek">Jeśli chodzi o sprawy dotyczące poradni wysokospecjalistycznych – poruszyła ten temat również pani poseł Mirosława Masłowska – sprawa leży raczej w gestii i zakresie działania Narodowego Funduszu Zdrowia. Dlatego uznaliśmy za celowe niedublowanie tych spraw.</u>
          <u xml:id="u-28.10" who="#KrzysztofStrojek">Pan poseł Aleksander Sopliński mówił o systemie zbierania danych dotyczących chorych na cukrzycę, opiece nad kobietami ciężarnymi. Powiem, że nie ma systemu danych dotyczących chorych na cukrzycę. Te dane są niekompletne, ponieważ chorzy są rozproszeni pomiędzy opieką specjalistyczną a podstawową opieką zdrowotną lub nie są objęci żadną opieką, gdyż cukrzyca w początkowym okresie często nie daje objawów klinicznych i chorzy nie czują potrzeby zgłaszania się do lekarza.</u>
          <u xml:id="u-28.11" who="#KrzysztofStrojek">Pan poseł Czesław Hoc poruszył kwestię cukrzycy kobiet ciężarnych, o czym już mówiłem. Jeżeli chodzi o analizę korzyści, największe nadzieje wiążę ze sporządzeniem rejestru, gdzie będą zawarte dane, które pozwolą na analizę, w jaki sposób są ponoszone koszty na opiekę nad chorymi na cukrzycę i odpowiednią ich standaryzację czy próbę optymalizacji.</u>
          <u xml:id="u-28.12" who="#KrzysztofStrojek">Została podniesiona kwestia niektórych badań, które są niedostępne nieodpłatnie dla chorych na cukrzycę. Mogę powiedzieć, że rzeczywiście jest to problem. Nie zawsze koszty tych badań są pokrywane, mimo że deklaracja płatnika usług specjalistycznych głosi, że odbywają się one w ramach kontraktowania. Proszę jednak zauważyć, że badanie HbA1c kosztuje od 15 do 20 zł. Na takim samym poziomie jest refundowana wizyta diabetologiczna.</u>
          <u xml:id="u-28.13" who="#KrzysztofStrojek">Chciałbym zwrócić uwagę na wypowiedź pana Lucjana Szponara, który deklarował i anonsował program prewencji otyłości, w kontekście wypowiedzi pani poseł Ewy Więckowskiej. Jeżeli rzeczywiście taki program ruszył, jest realizowany, to naszym zadaniem jest dopasowanie się i dołożenie do niego nowych elementów. Natomiast kontekst, na który zwróciłem uwagę w wypowiedzi pani poseł Ewy Więckowskiej, polega na tym, że pani poseł sugeruje wypracowanie standardów prowadzenia programu i oceny jego efektywności. Jestem do dyspozycji, jeśli chodzi o dopasowanie programu już istniejącego do ewentualnie nowego.</u>
          <u xml:id="u-28.14" who="#KrzysztofStrojek">Na zakończenie powiem, że środki przeznaczone na realizację programu z jednej strony wydają się duże, bo jest to 1 mln zł. Jest pewien poślizg w naszych pracach. Właśnie zakończyło się postępowanie konkursowe mające na celu wybór realizatorów poszczególnych elementów programu. Z drugiej strony, przy 2 mln chorych na cukrzycę kwota 50 gr przypadająca na jednego pacjenta nie jest duża. W tym momencie dodam, że nie apeluję o zdecydowane zwiększenie nakładów na opiekę zdrowotną, poczuwając się do konieczności przedstawienia państwu najpierw konkretnych propozycji kierunków działań i dopiero potem występowania o środki finansowe. Niemniej jednak apeluję o to, by nie zapominać o tym, że program ma być kontynuowany.</u>
          <u xml:id="u-28.15" who="#KrzysztofStrojek">Mam ze sobą fiński program prewencji, którego realizację rozpoczęto. Jest on wstępnie planowany na lata 2005–2012. Jeżeli mamy mówić o pełnym rozwoju programu opieki nad chorymi na cukrzycę wzbogacającym działania pozostające w ramach kompetencji Narodowego Funduszu Zdrowia, to w takiej właśnie perspektywie czasowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MałgorzataStryjska">Jak wszyscy słyszeliśmy, problem jest istotny, dotyczy znacznej części naszego społeczeństwa – 5% choruje, a 10% ma stan przedcukrzycowy i może zachorować.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#MałgorzataStryjska">Z wypowiedzi posłów wynika, że zauważają problem i widzą konieczność pracy nad tym, co jest potrzebne do właściwej realizacji programu, żeby było właściwe leczenie, prewencja. Pan minister deklarował, że widzi potrzebę tworzenia programu, chce współpracować w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#MałgorzataStryjska">Państwo posłowie mają możliwość zgłoszenia tematów pracy Komisji na pierwsze lub drugie półrocze 2007 r. Jeżeli będą państwo widzieć potrzebę ponownego rozpatrzenia tego problemu, prezydium Komisji przychyli się do tego.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#MałgorzataStryjska">Myślę, że ten punkt porządku dziennego został wyczerpany. Oczekujemy na efekty i spełnienie obietnic przez pana ministra.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#MałgorzataStryjska">Ogłaszam pięciominutową przerwę.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#MałgorzataStryjska">Przystępujemy do rozpatrzenia drugiego punktu naszego posiedzenia – szczepienia ochronne i programy zdrowotne dotyczące dzieci i młodzieży – medycyna szkolna, wiek rozwojowy, wady postawy i próchnica.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#MałgorzataStryjska">Panie ministrze, czy zechciałby pan zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MarekGrabowski">Szczepienia stanowią bardzo ważny element profilaktyki związanej z ochroną zdrowia. Przejdę do omówienia zagadnień ogólnych.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#MarekGrabowski">W latach 2001–2005 Państwowa Inspekcja Sanitarna podjęła działania zmierzające do wprowadzenia licznych zmian w kalendarzu szczepień, który wskazuje szczegółowy program szczepień ochronnych składający się z dwóch działów – kalendarza szczepień obowiązkowych i kalendarza szczepień zalecanych. Oczywiście wszystko to wynika z obowiązującej nas ustawy o chorobach zakaźnych i zakażeniach.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#MarekGrabowski">Trzeba powiedzieć, że kalendarz szczepień polskich dzieci i młodzieży jest niezwykle kosztowny dla ministra zdrowia. Corocznie ostateczny kształt tego kalendarza jest kompromisem między możliwościami finansowymi państwa a ochroną zdrowia społeczeństwa i przeciwdziałaniem zagrożeniom epidemicznym. Jednak pomimo trudności finansowych każdy kalendarz szczepień, czyli Program Szczepień Ochronnych (PSO), z roku na rok jest coraz droższy i jednocześnie bardziej nowoczesny, zgodny z wymogami Światowej Organizacji Zdrowia, oparty na opiniach zespołu ekspertów do spraw Programu Szczepień Ochronnych przy Ministrze Zdrowia oraz aktualną sytuacją epidemiologiczną dotyczącą chorób zakaźnych. Główny inspektor sanitarny, który jest główną postacią decydującą o kalendarzu szczepień ochronnych, wszystkie te elementy musi zderzyć z możliwościami finansowymi Ministerstwa Zdrowia. Dopiero z tego rodzi się konkretny kalendarz szczepień.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#MarekGrabowski">Przechodząc do szczegółów, powiem, że aktualny kalendarz szczepień, jak na polskie warunki – w opinii ministra zdrowia – jest bardzo nowoczesny. Uzyskał dobre rekomendacje i opinie – oparty jest zresztą na tych opiniach – zespołu ekspertów składającego się z krajowego konsultanta do spraw pediatrii, pani prof. Anny Dobrzańskiej, pani prof. Ewy Bernatowskiej – konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie immunologii klinicznej, która jest jednocześnie członkiem komitetu doradczego do spraw szczepień ochronnych Światowej Organizacji Zdrowia, pana prof. Jacka Wysockiego – przewodniczącego Polskiego Towarzystwa Wakcynologii, pana dra Pawła Grzesiowskiego – kierownika Zakładu Profilaktyki Zakażeń Szpitalnych, pana prof. Kazimierza Roszkowskiego – dyrektora Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc oraz pana dra Leszka Szenborna z Kliniki Chorób Zakaźnych Dzieci Akademii Medycznej we Wrocławiu. Poza tym kalendarz każdorazowo podlega rekomendacji Komisji Epidemiologii i Chorób Zakaźnych Rady Sanitarno-Epidemiologicznej przy Głównym Inspektorze Sanitarnym. Oczywiście uwzględniane są też wskazania Światowej Organizacji Zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#MarekGrabowski">To w zasadzie wszystko z ogólnych spraw dotyczących konstrukcji Programu Szczepień Ochronnych. Należy dodać, że główny inspektor sanitarny za aprobatą ministra zdrowia dąży do eliminacji szczepionek monowalentnych. Stosujemy – o ile jest to możliwe – szczepionki poliwalentne, a także szczepionki acelularne. Niestety, właśnie te szczepionki, które dają najmniej niepożądanych odczynów poszczepiennych, są drogie. To spowodowało, że koszt zakupu szczepionek realizowanego przez ministra zdrowia w 2004 r. wyniósł około 46 mln zł, natomiast koszt realizacji kalendarza szczepień w 2005 r. wyniósł 53,5 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#MarekGrabowski">Przewidujemy pewne zmiany w kalendarzu na 2007 r. polegające na jego unowocześnieniu – oczywiście, jeśli budżet ministra zdrowia to wytrzyma. Przede wszystkim chcielibyśmy wprowadzić szczepionkę przeciw haemophilus influenzae dla wszystkich polskich dzieci. W tym roku szczepieniem były objęte dzieci z domów dziecka i z rodzin wielodzietnych, w których jest trójka i więcej dzieci. To powoduje, iż koszt wzrośnie o prawie 18 mln zł. Jest to więc duża kwota, która dotyczy tylko jednej szczepionki.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#MarekGrabowski">Ponieważ sam byłem zaangażowany w kształtowanie kalendarza i Programu Szczepień Ochronnych przez 4 lata – byłem zastępcą głównego inspektora sanitarnego – powiem, że chciałoby się jak najlepiej dostosować kalendarz szczepienia polskich dzieci do kalendarza europejskiego. Jednak, głównie ze względów finansowych, jest to niemożliwe. Mówię to z pełną świadomością. Dlatego wycofujemy się z niektórych szczepionek w sposób ewolucyjny, a nie rewolucyjny.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#MarekGrabowski">Jeśli minister zdrowia znajdzie kolejne 18 mln zł – a będę robić wszystko, aby tak było – tylko na szczepienie przeciw haemophilus influenzae typu B, będzie to znowu nowoczesny kalendarz szczepień polskich dzieci. Oczywiście – powtarzam – każdorazowo decyduje o tym głównie sytuacja epidemiologiczna oceniana w Departamencie Epidemiologicznym Głównego Inspektoratu Sanitarnego.</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#MarekGrabowski">Nie będę w tym gronie wracać do historii eliminacji pewnych chorób, eradykacji poliomyelitis, ospy prawdziwej, dążenia do realizacji eradykacji odry – chociaż w tej chwili, ze względu na kraje sąsiadujące z Polską po wschodniej stronie, sytuacja trochę się komplikuje, bo odnotowaliśmy niewielki wzrost zachorowań na odrę w tym roku. Z tego powodu nie możemy doprowadzić do pełnej eradykacji. Niemniej jednak główny inspektor sanitarny poprzez 18 tys. ludzi pracujących w Państwowej Inspekcji Sanitarnej – z czego znakomita część pracuje w pionie epidemiologicznym – a także poprzez oświatę zdrowotną, kształtowanie promocji zdrowia, odpowiednich zachowań, odpowiedniego stylu życia i odżywiania się, stara się prowadzić uświadamianie na każdym szczeblu.</u>
          <u xml:id="u-30.9" who="#MarekGrabowski">Muszę państwu powiedzieć, że w ubiegłym roku Główny Inspektorat Sanitarny nawiązał współpracę z proboszczami parafii, kiedy w sposób odpowiedni i profesjonalny należało przestrzegać przed pewnymi zachowaniami w przypadku zachorowań na grypę, czy ptasią grypę, która nie jest chorobą nas, ludzi, ale jest chorobą ptaków, odzwierzęcą, i boimy się, że wirus H5N1 może doprowadzić do transmisji. W związku z tym zostały przygotowane odpowiednie procedury, o których informujemy na stronach internetowych. Wszystkie te działania są sterowane przez głównego inspektora sanitarnego. To oczywiście nie dotyczy tylko grypy ptaków, ale i innych zagrożeń, do jakich może dojść w naszym kraju. Przypominam, że 3 lata temu wystąpiło zagrożenie ostrym nietypowym nieżytem dróg oddechowych, doprowadzającym do zapalenia płuc. Wszystkie te procedury mamy „przećwiczone” i – jak dotąd – są realizowane z dość dobrym skutkiem.</u>
          <u xml:id="u-30.10" who="#MarekGrabowski">Nie będę przedłużać swojego wystąpienia. Jeżeli państwo mają w tym zakresie pytania, jesteśmy do państwa dyspozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#MałgorzataStryjska">Czy ktoś z państwa posłów lub zaproszonych gości chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#AleksanderSopliński">Dokładnie przeanalizowałem materiał dotyczący szczepień i muszę powiedzieć, że jest on niejednorodny. Materiał ten byłby dużo bardziej konkretny, gdyby – podobnie jak przy opisywaniu szczepień WZW typu B na str. 2 – podano trendy zapadalności, na przykład na krztusiec, który jest teraz częściej stwierdzany u dzieci starszych i młodzieży, a także u dorosłych.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#AleksanderSopliński">Jeżeli chodzi o szczepienia ochronne – jak przed chwilą powiedział pan minister – wszystko zależy od możliwości finansowych państwa. Z tego wynika moje pytanie – ile rocznie wydaje budżet państwa na szczepienia ochronne – szczepionki i szczepienia?</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#AleksanderSopliński">Pan minister powiedział również, że będą zmiany w organizacji szczepień. Jakie to będą zmiany? Czy pan minister mógłby uszczegółowić to stwierdzenie?</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#AleksanderSopliński">Myślę, że zasadne było wycofanie z tego systemu szczepień ze szkół. Prowadzenie szczepień w podstawowej opiece zdrowotnej jest lepszym rozwiązaniem.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#AleksanderSopliński">Szczegółowe dane liczbowe o szczepieniach z 2004 r. przedstawiono w załączniku nr 1. Jest to 100 stron danych, których przeanalizowanie jest praktycznie niemożliwe – starałem się to zrobić. Te tabele danych są dla posła naprawdę trudne do przeanalizowania. Wydaje się zasadne, by w odesłaniu do załącznika podawano podstawowe wnioski z analizy danych. Wtedy analiza danych byłaby łatwiejsza dla wszystkich.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#AleksanderSopliński">Na str. 5 załącznika znajduje się tabela realizacji szczepień według województw. I tak, w 1985 r. realizacja szczepień kształtowała się na poziomie od 41,6% w województwie pomorskim do 96,3% w województwie wielkopolskim. Brakuje wyjaśnienia w sprawie działań podjętych przez Państwową Inspekcję Sanitarną przy tak skrajnie niskiej realizacji szczepień. Jeszcze raz podkreślam, że ta informacja byłaby bardziej czytelna, gdyby była przedstawiona konkretna analiza. Byłoby to dla nas bardziej czytelne.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#AleksanderSopliński">To, co powiedział pan minister o zamierzeniach, jest bardzo interesujące. Oczywiście zamierzenia te są uzależnione od sytuacji finansowej państwa, ale jeśli chodzi na przykład o szczepienie przeciw WZW, podano, że liczba szczepień osób z otoczenia nosicieli wynosi 489.621, a więc około 5% populacji. Znów brakuje wniosków wynikających z oceny danych. Dlaczego tej populacji jest tylko 5%?</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#AleksanderSopliński">Na str. 92 możemy przeczytać o niepożądanych odczynach poszczepiennych po szczepionce BCG. Odsetek tych przypadków wynosi 98,8%. Czego to dotyczy?</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#AleksanderSopliński">Prosiłbym pana ministra o wyjaśnienie moich wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#CzesławHoc">Pani przewodnicząca, czy mogę zadać pytania dotyczące również programów zdrowotnych dzieci i młodzieży? Czy mogę pytać tylko o szczepienia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MałgorzataStryjska">Tylko o szczepienia. Programy zdrowotne będą omawiane w później.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#CzesławHoc">W takim razie mam pytanie dotyczące gruźlicy. Z Programu Szczepień Ochronnych na 2006 r. wykreślono rewakcynację przeciw gruźlicy, pozostawiając tylko szczepienie przeciw TBC w pierwszej dobie życia. Jestem zaskoczony, dowiadując się teraz, że według dowodów naukowych rewakcynacja nie powoduje dodatkowej ochrony przed zachorowaniem. To nie są pretensje czy krytyka wobec Ministerstwa Zdrowia, ale okazuje się, że dotychczas doszczepialiśmy niepotrzebnie. Okazuje się, że wszystkie stresy młodzieży i ich rodziców związane z fałszywie dodatnim wynikiem odczynu tuberkulinowego były niepotrzebne, bo rewakcynacja gruźlicy była niepotrzebna. Dobrze, że się tego dowiadujemy, ale szkoda, że przez tyle czasu dochodziło do takich napięć.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#CzesławHoc">Jednocześnie chciałbym prosić pana ministra o poinformowanie nas, jaka jest rzeczywista epidemiologia zachorowań na gruźlicę, bo kiedyś mówiło się, że jest eradykacja, teraz mówi się, że jest wzrost zachorowalności, po czym wyjaśnia się, że wyniki były fałszywe. Jednak gruźlica w pewnych warstwach społecznych istnieje, a zachorowalność wzrasta. Jak jest w istocie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#ReginaWasilewskaKita">Z czym jest związana przestawiana w tabelach rozpatrywanego dokumentu niska wyszczepialność w niektórych regionach? Jest znaczna różnica między niektórymi województwami w pewnych rocznikach.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#ReginaWasilewskaKita">Pamiętam okres, kiedy szczepienia wychodziły ze szkół. Jakie są państwa doświadczenia wynikające z tego, że odbywają się one teraz w gabinetach lekarza podstawowej opieki zdrowotnej?</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#ReginaWasilewskaKita">Następna sprawa dotyczy kwot na zakup szczepionek. Czy 53 mln zł na szczepienia dla dzieci to dużo? Czy jest to za duża kwota? Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że wprowadzenie szczepionki przeciw haemophilus influenzae znacznie zmniejszy koszty. Jako kraj, rząd – kieruję te słowa do pana ministra – nie powinniśmy oszczędzać na tej grupie społecznej, bo de facto te szczepienia zmniejszą hospitalizację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#AndrzejZieliński">Jeśli pani przewodnicząca pozwoli, wyjaśniłbym państwa wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#AndrzejZieliński">Pan poseł miał wątpliwości dotyczące odsetek zawartych w tabeli na str. 92. Jeśli chodzi o odczyny poszczepienne po szczepionce BCG, ogółem liczba zakwalifikowanych niepożądanych odczynów poszczepiennych wynosiła 321, co stanowiło 98,9% zgłoszonych przypadków. Natomiast 15% dotyczy hospitalizowanych. To znaczy, że z tej liczby zgłoszonych niepożądanych odczynów poszczepiennych 15% było hospitalizowanych. Czy to jest jasne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#AleksanderSopliński">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#AndrzejZieliński">Było pytanie dotyczące gruźlicy i jej epidemiologii. Wyjaśniam, że jeśli chodzi o gruźlicę, sytuacja jest gorsza. Zawsze mieliśmy ją gorszą – od tragicznej po wojnie do znacznie lepszej dziś – niż wiele krajów Europy Zachodniej, szczególnie skandynawskich. Jeśli chodzi o liczbę zachorowań, zapadalność na gruźlicę maleje stosunkowo powoli – różnice są niewielkie. Podnoszone głosy, że jest wzrost zachorowalności w pewnych grupach dzieci – tak jak mówił pan poseł – w zasadzie nie znalazły potwierdzenia Zakładu Epidemiologii Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc. Chciałbym zauważyć, że my – Zakład Epidemiologii Państwowego Zakładu Higieny – dostajemy gotowe wyniki. Jest osobny zakład, który zajmuje się epidemiologią gruźlicy, w Instytucie Gruźlicy i Chorób Płuc.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#AndrzejZieliński">Pytano o powód zniesienia szczepień BCG dla starszych roczników i wyrażono niezadowolenie, że tak późno dowiedzieliśmy się, że rewakcynacja jest nieefektywna.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#AndrzejZieliński">Proszę państwa, my nie dowiedzieliśmy się tak późno, że rewakcynacja jest nieefektywna. Już kilka lat temu podnosiłem na posiedzeniu Komisji Epidemiologicznej, że powinniśmy ograniczyć szczepienia. Był jednak silny opór rodziców. Tak jak są ruchy antyszczepionkowe, jeśli chodzi o inne choroby, tak też jest ruch proszczepionkowy dotyczący BCG. Ciężko było z tego zrezygnować ze względu na silne naciski społeczne. W pewnym momencie – przyznam się – wyłączyłem się z tej dyskusji, ponieważ z doświadczenia Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc wynikało, że mogłoby to wywołać za silne protesty. Niewątpliwie od wielu lat – jest to opinia ekspertów Światowej Organizacji Zdrowia – należy szczepić dzieci tuż po urodzeniu. Jest to szczepienie skuteczne, nie tylko jeśli chodzi o zakażenie prątkiem gruźlicy – ogranicza infekcje układu nerwowego i infekcje pozapłucne, ogólnorozwojowe, które w tym okresie są bardzo niebezpieczne. To jest główny powód, dla którego ciągle szczepienie BCG jest zalecane dla małych dzieci. Później rzeczywiście jest ono nieskuteczne. Wycofywanie się z tych szczepień następowało powoli, co było podyktowane lękiem przed protestami społecznymi, które i tak były bardzo silne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#CzesławHoc">Chciałbym zadać jeszcze jedno pytanie, ale najpierw pogratuluję wprowadzenia do Programu Szczepień Ochronnych dla całej populacji dzieci i młodzieży trójwalentnej szczepionki przeciwko odrze-śwince-różyczce. Jest to olbrzymi sukces. Było to bardzo potrzebne. Wiemy, jakie są zagrożenia dla kobiet, które zachorują na różyczkę w pierwszym trymestrze ciąży. Szczerze mówiąc, potrzeba była nagląca i to, że ten obowiązek został wprowadzony do programu, cieszy, bo wcześniej szczepione były tylko 13-letnie dziewczynki.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#CzesławHoc">W związku z tym pytam, jaki jest w Polsce stopień zaszczepienia tą trójwalentną szczepionką MMR.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#MałgorzataStryjska">Czy pan profesor zechciałby odpowiedzieć na to pytanie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#AndrzejZieliński">Tak. Dane dotyczące zaszczepiania MMR, które zostało niedawno wprowadzone, są gromadzone. Ponieważ padły tu uwagi dotyczące niskiego poziomu zaszczepienia w niektórych grupach, wyjaśniam, że tablice dotyczą roczników, które jeszcze nie muszą być kompletnie zaszczepione. Jeśli popatrzymy na roczniki – to dotyczy poszczególnych szczepionek – które powinny być już kompletnie zaszczepione, okaże się, że jest to poziom 95%, 98%, 99%. W zakresie szczepionek obowiązkowych mamy jedne z najwyższych w Europie poziomy zaszczepienia.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#AndrzejZieliński">Te dane wyglądają inaczej, jeśli chodzi o roczniki, które są w tej chwili szczepione. Jest to ułożone według roczników. Tam, gdzie jest napisane „Rocznik”, chodzi o dzieci urodzone w danym roku w odniesieniu do danej szczepionki. Może być tak, że dany rocznik nie jest kompletnie zaszczepiony, ponieważ jest właśnie zaszczepiany, więc dane dopiero napływają. Kiedy w następnych latach wszystkie wpłyną, okaże się, że ten rocznik też ma wysoki poziom zaszczepienia. Zatem mogę państwa uspokoić, że mamy generalnie wysoki poziom zaszczepienia. Anglicy wielokrotnie nam tego zazdrościli.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#AndrzejZieliński">Została podniesiona sprawa krztuśca. Dziękuję panu posłowi, bo to są trafne obserwacje. Tak rzeczywiście jest. Bazując na naszych szczepionkach, zeszliśmy poniżej 500 rejestrowanych przypadków w latach przed 1996 r. W latach 1996–1997 nastąpiła wyrównawcza epidemia. Było ponad 2 tys. przypadków w każdym z tych dwóch lat, a w przełomie zimowym prawie 5 tys. Potem już nigdy nie wróciliśmy do tak małych liczb. W tej chwili utrzymuje się to – ze skokami, które są przypadkowe – w granicach 2 tys. rocznie. Pan poseł to dobrze wie. Rzeczywiście nastąpiło przesunięcie do starszych roczników. To jest tendencja ogólnoświatowa. Natomiast w dużo starszych rocznikach jest jeszcze odporność naturalna nabywana w okresie przed szczepieniami.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#AndrzejZieliński">Jeśli chodzi o efektywność naszych szczepień, wciąż jeszcze stosujemy pełnokomórkową, tanią, krakowską szczepionkę – pan minister mówił o wprowadzaniu szczepionek acelularnych, nad czym trzeba będzie dyskutować – która ma wysoki poziom skuteczności. W badaniach epidemiologicznych ta skuteczność spadała w okresach epidemicznych, natomiast w grupie dzieci do lat 5 skuteczność jest bardzo wysoka – wynosi ponad 70%, a to w badaniach terenowych nie jest mało. Oczywiście w starszych grupach skuteczność spada.</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#AndrzejZieliński">Efektywność szczepień przeciwko krztuścowi trwa około 10 lat. Dlatego starsze roczniki nie są uodpornione. W związku z tym Główny Inspektorat Sanitarny, za radą Komisji Epidemiologicznej, wprowadził dodatkowe szczepienie w wieku 6 lat szczepionką acelularną – bo później są gorsze odczyny poszczepienne – co daje nam pokrycie do lat 16. Było to podyktowane obawą, którą słusznie wyraził pan poseł. Myślę, że podjęte działania poprawią sytuację. Nie mamy jeszcze dobrych danych epidemiologicznych. Musimy kilka lat obserwować, jak to zmienia sytuację epidemiologiczną krztuśca. Jednak dane są zbierane i będą publikowane.</u>
          <u xml:id="u-42.5" who="#AndrzejZieliński">Jest jeszcze kilka innych problemów. W Holandii – w Polsce również – stwierdzano, że wzorzec genetyczny dzikich szczepów odsuwa się od szczepów szczepionkowych. Holendrzy uważają, że to może być przyczyną spadku efektywności szczepień. W naszych badaniach, które zostały opublikowane, wykazaliśmy, że w ciągu 6 lat w każdej grupie wiekowej jest spadek efektywności szczepień, ale nie jest on niepokojący. Jest on statystycznie znamienny, ale niezależny od spadku, na który pan poseł zwrócił uwagę, że jest związany z wiekiem.</u>
          <u xml:id="u-42.6" who="#AndrzejZieliński">Jakie tu mogą być mechanizmy? Może być mechanizm genetyczny. Może też być inny mechanizm – parapertusis, krztusiec rzekomy, jest chorobą, która w zwykłych testach immunologicznych jest wyrywana tak jak krztusiec. Jednak ta immunologia nie wystarcza, aby nasza szczepionka, czy jakakolwiek szczepionka na świecie, zapobiegała krztuścowi rzekomemu. W warunkach niezaszczepienia populacji ma on 5% udziału. Jeśli spada liczba przypadków krztuśca z powodu szczepień, możemy przypuszczać, że procent jest większy. Z tego wynika pozorny wzrost zachorowalności na krztusiec – jest to wzrost zachorowań na krztusiec rzekomy. Czy tak jest na pewno, nie mogę – niestety – powiedzieć. Dlatego będę apelować o to, żeby było znacznie więcej hodowli, bo diagnostyka w większości jest immunologiczna. Jeżeli jednak zrobimy więcej hodowli, chętnie odpowiem panu posłowi na to pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#AnnaDobrzańska">Chciałabym się wypowiedzieć w kilku kwestiach. Z wielką radością witamy każdą dodatkową kwotę do kalendarza szczepień na rok następny. Przyznam się, że z zazdrością patrzę na kalendarze szczepień w innych krajach. Uważam, że ukierunkowanie na szczepionki wieloważne jest słuszne. To pierwsza sprawa.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#AnnaDobrzańska">Druga sprawa polega na tym, aby wprowadzić szczepienia, w przypadku których jest już uzasadnienie epidemiologiczne i merytoryczne. Są już takie szczepionki. Są zalecane. Jeżeli szczepionka jest zalecana, oznacza to, że spełnia kryteria, o których wspomniałam, brakuje tylko środków finansowych na to, aby mogła być finansowana z budżetu ministra zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#AnnaDobrzańska">Moja zazdrość jest większa, kiedy patrzę na kwoty przeznaczane na szczepienia w krajach europejskich. Można powiedzieć, że cieszymy się z każdych dodatkowych 18 czy 30 mln zł, ale we Francji przeznacza się na ten cel 236 mln euro, w Niemczech 346 mln euro, we Włoszech 150 mln euro, w Hiszpanii 100 mln euro, na Ukrainie 231 mln euro, a w Polsce 13 mln euro. W związku z tym apeluję, aby te środki z roku na rok zwiększać, a szeroki zespół współpracujących ekspertów wskazywał, które z tych szczepień są najbardziej wskazane.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#AnnaDobrzańska">Przypominam, że niedługo będziemy jednym z ostatnich krajów, który nie finansuje szczepienia przeciw ospie wietrznej, pneumokokom. Nie chcę poruszać kwestii finansowych, ale czułabym się nie w porządku, gdybym nie powiedziała, że chciałabym, aby więcej szczepionek było na liście refundowanych niż na liście zalecanych.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#AnnaDobrzańska">Jeszcze jedno. Ukierunkowanie się na szczepionki wieloważne jest uzasadnione nie tylko ze względu na to – co niektórzy podkreślają – że zamiast 18 ukłuć jest 12, biorąc pod uwagę realizację całego kalendarza szczepień, ale i ze względu na immunogenność i odporność, jaką się uzyskuje. Łączenie szczepionek jest korzystne, a odczyny poszczepienne nie są większe. Zatem jest to merytorycznie uzasadnione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#WojciechDębiński">Przede wszystkim chciałbym podziękować za dzisiejsze spotkanie i dyskusję, a szczególnie panu prof. Andrzejowi Zielińskiemu, który mnie wsparł, i pani prof. Annie Dobrzańskiej, która odstąpiła od zagadnień finansowych. Ponieważ jednak głównie tym się zajmujemy i korzystamy z wiedzy państwa jako ekspertów, chciałbym poruszyć kwestie finansowe.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#WojciechDębiński">Staramy się wprowadzać szczepionki małymi kroczkami. Obliczyliśmy, że gdybyśmy mieli do dyspozycji 120–130 mln zł, nasz kalendarz byłby porównywalny z kalendarzami starych krajów Unii Europejskiej. Robimy to powoli, małymi kroczkami. Dzieje się tak od kilku lat, również poprzez pewne zmiany organizacyjne. Na przykład zrezygnowaliśmy z centralnego dystrybutora szczepionek. Ministerstwo Zdrowia własnym sumptem wybudowało i wyposażyło hurtownię, dzięki której szczepionki są dostępne. W ten sposób zaoszczędziliśmy 0,5 mln zł, które mogliśmy przekazać na Program Szczepień Ochronnych.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#WojciechDębiński">Zdaję sobie sprawę z tego, o czym mówiła pani profesor, że wiele szczepionek dobrych, nowoczesnych i niezmiernie ważnych dla zdrowia dzieci, a właściwie przyszłych pokoleń – bo dzieci kiedyś dorosną i będą stanowić o zdrowiu społeczeństwa – czeka w kolejce. W kalendarzu szczepień na 2007 r., poza wprowadzeniem szczepienia przeciw haemophilus influenzae dla całej populacji, chcemy także wprowadzić szczepionki pneumokokowe i przeciw ospie wietrznej, ale tylko dla wybranych grup ryzyka, które zresztą państwo ściśle określili.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#WojciechDębiński">Kalendarz szczepień na przyszły rok kosztuje 69 mln zł. Na dziś wiemy, że minister zdrowia przeznacza na ten cel 55 mln zł. W związku z tym brakuje kilkunastu milionów. Jednak otrzymaliśmy informację, że pan minister Zbigniew Religa wystąpił do ministra finansów z prośbą o dodatkowe 24,5 mln zł na Program Szczepień Ochronnych. Dlatego zwracam się do państwa posłów z apelem o wsparcie wystąpienia ministra zdrowia do ministra finansów, żeby te pieniądze można było zagwarantować, żebyśmy przynajmniej w ograniczonym zakresie mogli wprowadzać to, co jest w Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#MałgorzataStryjska">Mam pytanie. Po szóstym tygodniu życia dzieci są szczepione. Najczęściej pediatrzy zalecają szczepionkę pięcio– lub sześciowalentną i każą matkom płacić 100 lub 120 zł. nie rekompensując tego, co funduje państwo, a więc tego, co jest fundowane z Narodowego Funduszu Zdrowia. Dlaczego tak się dzieje i czy może to być inaczej realizowane?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#MarekGrabowski">Proszę, żeby odpowiedzi na to pytanie udzieliła pani prof. Anna Dobrzańska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#AnnaDobrzańska">Dziękuję za to pytanie, bo jest to okazja, żeby powiedzieć, że zauważamy tę niepokojącą sytuację.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#AnnaDobrzańska">Podjęliśmy już pewne działania, polegające na spotkaniach moich i grupy ekspertów w poszczególnych województwach, podczas których zdecydowanie i wyraźnie wskazujemy na niewłaściwość tych zachowań. Jednak to nie dotyczy tylko finansów, obciążania kosztami rodziców. Są też kwestie merytoryczne – szczepienia są niewłaściwie wykonywane, bo nie jest realizowany w podstawach kalendarz szczepień. I tak, na przykład, zamiast trzech szczepień hepatitis viralis B dziecko otrzymuje ich pięć lub sześć, ponieważ lekarz proponuje rodzicom szczepionki wieloważne, które zawierają w swoim składzie antygen wirusa zapalenia wątroby, chociaż dziecko już otrzymało je dwukrotnie tuż po urodzeniu i w drugim miesiącu życia, albo też – dotyczy to wcześniaków – są one dwukrotnie sczepione podczas pobytu w szpitalu.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#AnnaDobrzańska">O co tu chodzi? Po pierwsze, lekarz ma obowiązek zapytać rodziców, czy biorąc pod uwagę fakt, że jest szansa zmniejszyć liczbę ukłuć dziecka i być może zmniejszyć działania uboczne, chociażby dlatego, że tych szczepionek jest mniej, będą płacić za szczepionkę, czy wolą szczepienia według kalendarza szczepień, co jest finansowane przez ministra zdrowia. Część rodziców tego chce, i ma takie prawo. Jednak część lekarzy popełnia duży błąd, odchodząc od zasad generalnych – proponujemy 2 plus 1, 3 plus 1 czy 1 plus 1 – i w konsekwencji dzieci otrzymują zbyt wiele antygenów, co pociąga za sobą nadmierną immunizację, jeśli chodzi o określony antygen, a tym samym możliwość zapadania na liczne choroby, o których nie chcę tu mówić.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#AnnaDobrzańska">Zatem próbujemy przeciwdziałać, ale z jednej strony są działania moje i osób, które wiedzą, co oznacza realizacja kalendarza szczepień, jak to powinno wyglądać, a z drugiej strony aktywność firm farmaceutycznych, które docierają do lekarzy. W tej chwili realizacja kalendarza szczepień i możliwość poruszania się na rynku szczepień wobec licznych szczepionek różnych firm jest bardzo trudna. Potrzebna jest konkretna wiedza na ten temat, żeby realizować szczepienia, opierając się na innych szczepionkach niż w finansowanym kalendarzu.</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#AnnaDobrzańska">Ktoś z państwa mówił o tym, że kiedyś wyszczepialność była bardzo dobra. Po pierwsze, nie było takich propozycji. Po drugie, był rejestr, dziecko było wzywane do szczepienia. Realizacja następowała albo w rejonie, albo w szkole. Wtedy rzeczywiście mieliśmy taką wyszczepialność, że zagraniczni goście nam jej zazdrościli. Natomiast to, co się pojawiło po tym okresie, zwłaszcza po 2002 r., przyczyniło się do powstania – nie boję się użyć słowa – bałaganu, jeśli chodzi o realizację kalendarza szczepień i licznych nieprawidłowości. Jednak w ramach nadzoru robimy, co możemy, aktywując się i prowadząc szkolenia i konferencje szkoleniowe w każdym z województw przy pomocy towarzystw pediatrycznych i Towarzystwa Wakcynologicznego. Jednak to nie oznacza, że wszyscy przyjdą na szkolenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#ReginaWasilewskaKita">Pani profesor powiedziała coś bardzo ważnego – niepotrzebnie immunizujemy dzieci. Będą tego konsekwencje w następnych latach, bo od razu tego nie widać. Konsekwencje pojawiają się po kilku latach. Jest to brak nadzoru na szczeblu wojewódzkim.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#ReginaWasilewskaKita">Skoro już pojawiły się takie elementy, myślę, że należałoby zintensyfikować nadzór. Program nadzoru należałoby realizować tam, gdzie się odbywają szczepienia dzieci, w trybie pilnym, poprzez wszystkich lekarzy rodzinnych, bo tak naprawdę szkodzimy dzieciom, a te szkody pojawią się po latach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#AndrzejZieliński">Sytuacje, o których mówiła pani prof. Anna Dobrzyńska, są skandaliczne, jeśli się zdarzają. Myślę jednak, że to się zdarza stosunkowo rzadko. Powiem, z czego to może wynikać.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#AndrzejZieliński">Mamy skojarzoną szczepionkę DTP, pełnokomórkową, która jest podawana dzieciom w kalendarzu szczepień. Jeśli na żądanie rodziców podaje się za pieniądze szczepionkę cztero-, pięciowalentną, to może być ona podana tylko w danym momencie trzech szczepień DTP, dlatego że inne, jak hepatitis viralis czy IPV, które jest dodawane, też mają swoje miejsca w kalendarzu.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#AndrzejZieliński">Pan prof. Wiesław Magdzik, razem ze swoją małżonką, napisali broszurę, w której jest podany sposób, jak można realizować nasz aktualny kalendarz szczepionkami poliwalentnymi. Rzeczywiście, jeśli ktoś mechanicznie daje szczepionkę z HBV, to robi to, o czym powiedziała pani profesor, bo są zestawienia 3 podstawowe plus, na przykład, hemofilus czy plus hemofilus i IPV – pięciowalentna. Te szczepionki powinny być podane tylko w odpowiednim momencie. Jeśli ktoś mechanicznie podaję jedną szczepionkę, podaje ją nie w porę.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#AndrzejZieliński">Rzeczywiście, pani poseł, jest potrzeba lepszego nadzoru. Zwrócimy na to uwagę – mówię to również w imieniu pana dyrektora Wojciecha Dębińskiego – bo trzeba dopilnować, żeby takie sytuacje się nie zdarzały.</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#AndrzejZieliński">Jeśli chodzi o poziom zaszczepienia, lęk w tym zakresie zaistniał kilka lat temu, kiedy zaczęła powstawać prywatna służba zdrowia. Podniósł tę sprawę pan prof. Wiesław Magdzik. W pracowni pana mgr Czarkowskiego, wtedy w zakładzie pana prof. Wiesława Magdzika, dokonano analizy poziomu zaszczepienia. Nie było u nas nigdy katastrofy spadku zaszczepienia.</u>
          <u xml:id="u-49.5" who="#AndrzejZieliński">Jest jednak coś, co nas bardzo niepokoi – zgłaszanie szczepień przez prywatnych lekarzy w zakresie szczepień, które są zalecane. Przychodzi mama z dzieckiem do szczepienia i te szczepienia mogą być podawane i niezgłaszane. Powinniśmy poprawić nadzór również w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-49.6" who="#AndrzejZieliński">Jeśli można, chciałbym jeszcze nawiązać do tego, co mówiła pani prof. Anna Dobrzyńska. Rzeczywiście w kolejce oczekuje wiele szczepionek. Ostatnio słychać głosy zaniepokojenia zakażeniami menigokokowymi. Są sytuacje, w których wzrasta odsetek neisseria meningitis typu C, która może się szerzyć epidemicznie. Trzeba więc myśleć o tym, żeby lokalnie, w miejscach ognisk, móc wprowadzać szczepienia, ale także trzeba już myśleć o programie szczepień.</u>
          <u xml:id="u-49.7" who="#AndrzejZieliński">Jeśli chodzi o pneumokoki, jest to bardzo droga szczepionka. Jest to szczepionka zalecana. Kiedy tak droga szczepionka jest zalecana, najczęściej korzystają z niej ludzie zamożni, których dzieci i tak są mniej narażone. Dlatego tak ważne jest to, o czym mówił pan dyrektor Wojciech Dębiński, że powinno się zrobić opłacany przez państwo, czyli bezpłatny dla pacjentów, program szczepień dzieci z określonych grup ryzyka.</u>
          <u xml:id="u-49.8" who="#AndrzejZieliński">Powiem państwu, że kiedy wprowadzaliśmy szczepienie przeciw haemophilus influenzae, wtedy inni posłowie niż państwo protestowali w imię praw człowieka, mówiąc, że ich dzieci nie będą szczepione, tylko dzieci z rodzin wielodzietnych, a to jest dyskryminacja. Mówiliśmy im, że to nie jest dyskryminacja, tylko z powodów finansowych szczepimy na razie tylko te dzieci, które są najbardziej narażone. To narażenie wynika z badań epidemiologicznych. Udało się to przeprowadzić za czasów pana ministra Marka Balickiego, ale teraz jest już czas, żeby przejść do szczepienia całej populacji, bowiem zakażenia haemophilus influenzae są bardzo poważne.</u>
          <u xml:id="u-49.9" who="#AndrzejZieliński">Kolejna sprawa. Finlandia zakupuje szczepionkę, która jest teraz produkowana przeciw ptasiej grypie – H5N1, na wypadek, gdyby stała się ona grypą pandemiczną. Jest to zabawa dla bogatych, bo ważność tej szczepionki trwa 3 lata i jeśli nie nastąpi pandemia grypy H5N1, Finowie wszystko będą musieli wyrzucić i zastanowić się, czy kupić następną szczepionkę.</u>
          <u xml:id="u-49.10" who="#AndrzejZieliński">Jeśli chodzi o inne szczepienia, w mojej opinii trochę za późno podajemy drugą dawkę MMR z tego względu, że świnka nadal często u nas występuje. Były u nas szczepienia przeciw odrze i różyczce. Nie mamy praktycznie wrodzonych zespołów różyczkowych. Natomiast dzieci nie były szczepione przeciw śwince. Maksimum zachorowań przypada na okres, kiedy dzieci idą do szkoły, między szóstym a ósmym rokiem życia. Jeśli dziecko dostaje drugą dawkę w dziesiątym roku życia, a nie w szóstym, to jest około 30 tys. dzieci, które nie są objęte szczepieniami, dopóki przez parę lat nie zadziała szczepienie, które jest podawane w wieku 13–14 miesięcy. Wobec tego postulowaliśmy, żeby to szczepienie było podawane wcześniej, przed pójściem do szkoły. Z różnych względów, głównie logistycznych, jest podawane trochę później i wygląda na to, że będziemy mieć do kilkuset przypadków świnki z charakterystycznymi powikłaniami, z których nie wszystkie są łagodne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#AleksanderSopliński">Mam jeszcze pytanie do pana profesora. Są pewne grupy ryzyka, które powinny być szczepione. Ponieważ widzę wśród nas pana pułkownika, chciałbym zapytać o zbiorowość wojskową. Jak wygląda sprawa szczepień? Czy poborowi są kontrolowani, jakie mieli szczepienia w ostatnim okresie, czy nie? Chodzi mi o epidemię sepsy. Jest to bardzo ważne zagadnienie, żeby ochronić ludzi od tego nieszczęścia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#AndrzejZieliński">Są to sprawy poza naszą jurysdykcją. Myślę, że na posiedzeniu Komisji Epidemiologicznej dotyczącej szczepień zostaną one poruszone. Mogę panu posłowi przedstawić tylko mój osobisty pogląd w tej sprawie...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#MałgorzataStryjska">Przepraszam, że przerywam, ale muszę powiedzieć, że salę mamy zarezerwowaną tylko do godziny 15.30, a jest przed nami jeszcze jeden punkt programu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#AndrzejZieliński">W takim razie powiem krótko, że uważam, iż przeciw menigokokom typu C poborowi powinni być zaszczepieni. Ale jest to moje prywatne zdanie. Takiego systemu szczepień jeszcze nie ma. Sprawa jest w rękach Ministerstwa Obrony Narodowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#TadeuszNierebiński">W dniu dzisiejszym jest realizowane szczepienie w dwóch garnizonach, gdzie wystąpiło nosicielstwo lub zachorowanie na menigokokowe zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Dotyczy to garnizonu Skwierzyna, słynnego z przypadku zachorowania czterech żołnierzy w jednostkach, które tam występują – zachorowanie to dotyczyło kilku jednostek – głównie w brygadzie lotniczej. Natomiast w wyniku dochodzeń epidemiologicznych w garnizonie w Brzegu, wśród żołnierzy służby zasadniczej stwierdzono jednego nosiciela. Tam osoby z pierwszego kontaktu również zostaną zaszczepione przeciw tej dwoince zapalenia opon rdzeniowo-mózgowych.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#TadeuszNierebiński">Zakupiliśmy szczepionki firmy niemieckiej zawierające osłonkę A i C w liczbie 2,5 tys. sztuk. Do garnizonu Skwierzyna skierowanych jest 1100 szczepionek, do garnizonu Brzeg 300 szczepionek, a 1100 pozostaje w rezerwie, do dyspozycji na wypadek zaistnienia tego rodzaju sytuacji kryzysowej.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#TadeuszNierebiński">Jeśli chodzi o inny program szczepień, wyjaśniam, że Ministerstwo Obrony Narodowej podjęło środki pełnego zabezpieczenia wśród żołnierzy służby czynnej, czyli wszystkich żołnierzy służby zasadniczej i służby zawodowej oraz pracowników wojska istotnych dla zabezpieczenia działalności jednostki, głównie chodzi o placówki wojskowej służby zdrowia. Zakupiliśmy w tym roku szczepionki przeciwko grypie w liczbie 175 tys., co praktycznie zapewnia pełne zabezpieczenie. Koszt tego przedsięwzięcia wynosi około 3,385 mln zł. W tej kwocie został zrealizowany zakup szczepionki przeciwko grypie dla wszystkich żołnierzy służby czynnej oraz pracowników wojska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#MarekTwardowski">Ponieważ pytano tu, jak w przyszłym roku mają wyglądać szczepienia, jak to ma się odbywać, jeśli chodzi o zadania, kogo to ma dotyczyć, chciałbym przekazać, że w grudniu 2005 r. prowadziliśmy rozmowy z ministrem zdrowia i przedstawicielami głównego inspektora sanitarnego kraju. Okazało się – a zawsze narzekamy, że u nas ze wszystkim jest najgorzej – że wyszczepialność mamy jedną z lepszych w Europie. To po pierwsze. W związku z tym ochrona zdrowia w Polsce nie pracuje aż tak źle. To jeszcze raz pragnę podkreślić.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#MarekTwardowski">Natomiast chciałbym przekazać panu ministrowi oraz przedstawicielom głównego inspektora sanitarnego to, co już powiedzieliśmy, ale tu szczególnie muszę to podkreślić, że w Polsce jest w tej chwili bardzo dziwna sytuacja. Obowiązuje ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, a także ustawa o chorobach zakaźnych i zakażeniach, które są niespójne, jak wiele aktów prawnych w naszym kraju. Okazuje się, że umowy, które obowiązują lekarzy rodzinnych w Polsce, które są zawarte z Narodowym Funduszem Zdrowia, opiewają tylko i wyłącznie na kwalifikację do szczepień.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#MarekTwardowski">Powiem, że w jedenastu województwach w kraju szczepienia odbywają się w praktykach lekarzy rodzinnych, a w pięciu województwach w szkołach. W tych pięciu województwach szczepienia są wykonywane zgodnie z umowami, a w jedenastu województwach wykonywane są nielegalnie. Dlaczego? Dlatego, że ustawa o chorobach zakaźnych i zakażeniach stanowi, iż szczepienia przeprowadzają świadczeniodawcy, z którymi Narodowy Fundusz Zdrowia zawarł umowę na te świadczenia. Ze mną, lekarzem rodzinnym, nikt nie zawarł takiej umowy. Szczepionki, które wydaje nam sanepid, z których się rozliczamy, są wydawane nielegalnie. Nie chcę się w to zgłębiać.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#MarekTwardowski">Rozmawialiśmy z panami ministrami Zbigniewem Religą i Bolesławem Piechą na ten temat. Ma być nowe rozporządzenie dotyczące zadań profilaktycznej opieki lekarza, pielęgniarki i położnej – bo poprzednie, delikatnie mówiąc, było niefortunne – w którym ma być doprecyzowane, że szczepienia powinny być wykonywane – żeby to było naprawdę bezpieczne – w praktykach lekarzy rodzinnych. My się z tym zgodziliśmy. Zresztą w uzasadnieniu tego pan minister posłużył się rozmowami z nami. Z tym się zgadzamy, chcielibyśmy jednak podkreślić, iż musi się to odbyć na takiej zasadzie, że ma to być zawarte w umowach z Narodowym Funduszem Zdrowia oraz musi być uregulowane finansowo, bo do tej pory nie było.</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#MarekTwardowski">Zatem w jedenastu województwach, gdzie lekarze tym się zajmują, ma to charakter dobrowolny i społeczny. Szczególnie to chcę podkreślić. My nie mamy tego w swoich zadaniach. Nikt tego nie finansuje. Ot, takie przeoczenie Narodowego Funduszu Zdrowia, w którym podobno wszystko było „cacy”. A wcale tak nie jest. Takie jest prawo. To prawo ustanowił polski ustawodawca i ono obowiązuje – ma być umowa na szczepienia. Jest zawarta umowa z higienistkami, pielęgniarkami szkolnymi, ale nie jest zawarta ze mną, a ja to robię. Taki jest stan prawny na dziś.</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#MarekTwardowski">W związku z tym na przyszły rok musi to być uregulowane w formie rozporządzenia, które musi być doprecyzowane. I dlatego zwracamy się do pana ministra, bo jeśli daje się komuś dodatkowe zadania, musi to mieć odzwierciedlenie w odpowiednim finansowaniu ze strony Narodowego Funduszu Zdrowia w stawce albo – tak jak było na przykład na Podkarpaciu – ma być potraktowane jako osobna procedura. Ale to jest szczegół. Chciałbym tylko zwrócić uwagę na to, że prawo musi być przestrzegane – tego się od nas wymaga. Ale także jedyny płatnik, jakim jest Narodowy Fundusz Zdrowia, musi przestrzega prawa. A w tej chwili go nie przestrzega. Taki jest stan prawny na dzisiaj.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#AnnaDobrzańska">Byłam członkiem zespołu powołanego przez pana ministra, który miał wypracować uściślenie w rozporządzeniu w sprawie tego, kto ma wykonywać szczepienia, kto odpowiada za szczepienia i kto je nadzoruje. Takie rozporządzenie zostało wypracowane już w 2005 r.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#AnnaDobrzańska">Poza tym chciałabym przypomnieć, że pierwszym obowiązkiem lekarza podstawowej opieki zdrowotnej są szczepienia, a oprócz tego promocja zdrowia. Przypominam to panu, lekarzowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#MałgorzataStryjska">Czy pan minister ustosunkuje się do tego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#MarekGrabowski">Nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#MałgorzataStryjska">Na tym kończymy dyskusję. Mamy przed sobą kolejną sprawę do rozpatrzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#MarekGrabowski">Pani przewodnicząca, ponieważ jest tu obecna przedstawicielka Narodowego Funduszu Zdrowia, prosiłbym o umożliwienie jej powiedzenia kilku zdań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#BarbaraKaczmarska">Narodowy Fundusz Zdrowia, podpisując umowy z lekarzami rodzinnymi, płaci stawką kapitacyjną za wiele świadczeń, które nie są uszczegółowione, natomiast znajdują się w odpowiednich aktach prawnych typu rozporządzenie – są to akty wykonawcze do ustawy. W związku z powyższym Narodowy Fundusz Zdrowia nie kontraktuje odrębnie zadania, jakim jest szczepienie, płacąc globalnie za realizację szeroko rozumianej profilaktyki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#MałgorzataStryjska">Na tym kończymy dyskusję. Tematem dzisiejszego posiedzenia są szczepienia ochronne i programy zdrowotne dotyczące dzieci i młodzieży. Problemy finansowe proszę rozstrzygać w innym gremium, nie tu.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#MałgorzataStryjska">Mamy jeszcze jeden punkt do rozpatrzenia. Panie ministrze, proszę przedstawić programy zdrowotne dotyczące dzieci i młodzieży – medycyna szkolna, wiek rozwojowy, wady postawy, próchnica.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#MarekGrabowski">Może te programy przedstawię kolejno, w bloku. Jest ich kilka.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#MarekGrabowski">Pierwszy program profilaktyki próchnicy zębów nazywa się „Radosny uśmiech – radosna przyszłość”. Obejmuje swoim zasięgiem 10.593 szkół podstawowych z całego kraju, co stanowi około 70% wszystkich szkół podstawowych oraz ponad 337 tys. uczniów klas II i klas łączonych. Program prowadzony jest głównie przez Departament Promocji Zdrowia i Oświaty Zdrowotnej Głównego Inspektoratu Sanitarnego oraz 16 specjalistów z wojewódzkich i 318 specjalistów z powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych. Realizatorami programu są wychowawcy grup przedszkolnych, opiekunowie internatów szkolnych, nauczyciele w szkołach podstawowych i lekarze dentyści.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#MarekGrabowski">W ramach realizacji programu zorganizowano i przeprowadzono 95 szkoleń i 684 narady, które zmierzają do poprawy istniejącego stanu. Aczkolwiek trzeba powiedzieć, że próchnica wśród dzieci i młodzieży w Polsce, niestety, podobnie jak w innych krajach Europy, jest daleko zaawansowana. Robimy wszystko, żeby temu przeciwdziałać.</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#MarekGrabowski">Dane epidemiologiczne z 2004 r. wskazują, że próchnica u młodzieży 18-letniej występuje w około 97% przypadków. Taki procent młodzieży ma uszkodzone zęby, a średnio u jednej osoby jest uszkodzonych 7–8 zębów. Skutkuje to oczywiście złym stanem zdrowotnym całej jamy ustnej, bo – jak wiemy – ubytki w zębach powodują roznoszenie się różnych chorób.</u>
          <u xml:id="u-63.4" who="#MarekGrabowski">Nie jest to żadne pocieszenie, ale Polska, jeśli chodzi o zapadalność na próchnicę, utrzymuje się na poziomie innych krajów Europy. Potwierdzają to statystyki Światowej Organizacji Zdrowia. Jednak jest w czołówce krajów, gdzie próchnica jest rozwinięta w najwyższym stopniu. Tego możemy się tylko wstydzić.</u>
          <u xml:id="u-63.5" who="#MarekGrabowski">Zapewne, gdyby nie było programów edukacyjnych, które prowadzi pion oświatowo-zdrowotny, byłoby jeszcze gorzej. W związku z tym wydaje mi się, że powinniśmy podwoić wysiłki, by ten stan rzeczy zmienić, poprawić. Konieczna jest edukacja od najmłodszych lat w domu, wśród rodziców, w szkole, na wywiadówkach itd. Bardzo ważną sprawą jest szczotkowanie zębów. Jest tu z nami pani konsultant krajowy w dziedzinie stomatologii, która na pewno będzie chciała zabrać głos w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-63.6" who="#MarekGrabowski">Nie wiem, czy mam przejść do następnego programu...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#MałgorzataStryjska">Proszę omówić wszystko do końca. Potem będzie dyskusja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#MarekGrabowski">Następny jest program badań przesiewowych noworodków w Polsce. Obejmuje on swoim zakresem wczesne, jeszcze przed wystąpieniem objawów klinicznych, rozpoznanie występowania wrodzonych wad metabolicznych. Uzyskiwane jest to poprzez badanie przy pomocy testów specjalistycznych i badań klinicznych całej populacji noworodków. Celem programu jest obniżenie umieralności noworodków, niemowląt i dzieci z powodu wad metabolizmu oraz zapobieganie ciężkiemu i trwałemu kalectwu. W 2006 r. prowadzone są badania przesiewowe noworodków w kierunku hipotyreozy, fenyloketonurii i mukowiscydozy, zakup testów diagnostycznych i odczynników do badań oraz monitorowanie programu ze środków finansowych Departamentu Polityki Zdrowotnej.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#MarekGrabowski">Kolejny program dotyczy zapobiegania występowania oraz skutkom wcześniactwa i małej urodzeniowej masy ciała. Nadrzędnym celem tego programu jest obniżenie częstości porodów przedwczesnych i urodzeń z niską masą urodzeniową ciała o 1,5% w ciągu pięciu lat oraz ich negatywnych skutków zdrowotnych. Jest to program wieloletni – pięcioletni – którym są objęte wszystkie kobiety ciężarne w celu wyselekcjonowania populacji zagrożonej ryzykiem porodu przedwczesnego oraz urodzenia dziecka z niską urodzeniową masą ciała. Program ten jest realizowany przez Agencję Technologii Medycznych, w systemie trzystopniowej opieki prenatalnej, w porozumieniu z Narodowym Funduszem Zdrowia, który pracuje nad katalogiem świadczeń szpitalnych w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#MarekGrabowski">Mogę jeszcze powiedzieć, że w programie zaplanowane są środki w wysokości około 1,2 mln zł. Akurat teraz są one przesunięte do programu leczenia antyretrowirusowego, ale taka wielkość będzie obowiązywać w przyszłym roku.</u>
          <u xml:id="u-65.3" who="#MarekGrabowski">Program kompleksowej diagnostyki i terapii wewnątrzmacicznej w profilaktyce następstw i powikłań wad rozwojowych i chorób płodu jest kolejnym programem realizowanym w ramach Departamentu Polityku Zdrowotnej. Celem programu jest wprowadzenie nowych metod terapii wewnątrzmacicznej płodu z wykorzystaniem najnowocześniejszej aparatury badawczej oraz powstanie modelowego ośrodka chirurgii płodu. Jest to novum. Taki ośrodek chirurgii płodu przyjmowałby kobiety ciężarne z całego kraju z zagrożeniem powikłań czy wad płodu. Główne działania to: zmniejszenie kosztów leczenia wewnątrzmacicznego wykonywanego za granicą, zastosowanie diagnostyki i terapii wewnątrzmacicznej w profilaktyce następstw wad rozwojowych i chorób płodu, stworzenie jednolitego, optymalnego modelu postępowania diagnostycznego do wykrywania wad rozwojowych płodu oraz wdrożenie standardów wewnątrzmacicznej terapii płodu. Termin zawarcia umów z realizatorami tego programu przewidywany jest w drugiej połowie września i na początku października 2006 r.</u>
          <u xml:id="u-65.4" who="#MarekGrabowski">W ramach Narodowego programu zwalczania chorób nowotworowych w 2006 r. są realizowane przede wszystkim programy poprawiające jakość diagnostyki i leczenia nowotworów u dzieci, a więc program kontroli jakości w diagnostyce ostrej białaczki u dzieci. Celem tego programu jest wdrożenie nowej strategii postępowania w ostrej białaczce limfoblastycznej u dzieci w celu dalszej poprawy wyników leczenia, przy jednoczesnym zmniejszeniu toksyczności i kosztów leczenia. Dzieci te będą sklasyfikowane do odpowiednich grup ryzyka, zgodnie ze ściśle przestrzeganymi zasadami.</u>
          <u xml:id="u-65.5" who="#MarekGrabowski">Głównym zagadnieniem warunkującym wprowadzenie programu staje się zapewnienie możliwości centralnej weryfikacji badań cytomorfologicznych krwi obwodowej w ósmej dobie i szpiku w dobie piętnastej i trzydziestej trzeciej – opiera się to na odpowiednich dowodach naukowych – oraz wyników badań immunofenotypu i badań cytogenetycznych. W Polsce dotychczas nie było takich możliwości i w praktyce tylko w wyjątkowych sytuacjach badania te były weryfikowane w innych ośrodkach.</u>
          <u xml:id="u-65.6" who="#MarekGrabowski">Kolejnym programem w ramach Narodowego programu zwalczania chorób nowotworowych w 2006 r. jest modyfikacja i wdrażanie ujednoliconego programu diagnostyki i kompleksowego leczenia nowotworów ośrodkowego układu nerwowego u dzieci. Program ma na celu poprawę wyników leczenia i jakości życia dzieci z nowotworami ośrodkowego układu nerwowego, a także wypracowanie optymalnych metod kompleksowego leczenia poszczególnych rodzajów nowotworów ośrodkowego układu nerwowego, zmniejszenie toksyczności i późnych następstw leczenia oraz obniżenie kosztów leczenia. W ramach tego programu prowadzona jest centralna weryfikacja wyników oraz polska baza danych o wszystkich zdiagnozowanych pacjentach z nowotworami ośrodkowego układu nerwowego. Przewiduje się też opracowanie zasad klasyfikacji do grup ryzyka i dopasowanie programów leczniczych odpowiednich do określonego ryzyka.</u>
          <u xml:id="u-65.7" who="#MarekGrabowski">Następny program dotyczy wdrożenia programu kontroli jakości w diagnostyce guzów litych u dzieci. Program obejmuje kontrolę jakości badań patomorfologicznych chłoniaków, nowotworów ośrodkowego układu nerwowego, nowotworów kości, mięsaków tkanek miękkich i nerwiaka zarodkowego współczulnego, co umożliwi uściślenie zasad kwalifikowania do różnych metod leczenia.</u>
          <u xml:id="u-65.8" who="#MarekGrabowski">Celem wdrożenia programu kontroli jakości w diagnostyce nieziarniczych chłoniaków złośliwych u dzieci jest poprawa wyników leczenia dzieci z nieziarniczym chłoniakiem złośliwym oraz zmniejszenie toksyczności i późnych następstw leczenia, a także redukcja kosztów leczenia. Program przewiduje stałą, centralną weryfikację wycinków z węzłów chłonnych, wycinków badań cytomorfologicznych krwi obwodowej, szpiku, płynu mózgowo-rdzeniowego, immunofenotypu oraz badań cytogenetycznych, co umożliwi poprawę jakości diagnostyki i terapii tych nowotworów.</u>
          <u xml:id="u-65.9" who="#MarekGrabowski">W tym programie diagnostyki nowotworów uwzględnia się 3 etapy. Pierwszym jest wykonywanie badań diagnostycznych na potrzeby programu przez ośrodki hematologii i onkologii dziecięcej, finansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Drugim jest powtórna weryfikacja właściwych dla każdego z programów badań diagnostycznych przez wybrane do tego celu ośrodki dokonujące powtórnej oceny badania, finansowana przez Ministerstwo Zdrowia, a trzecim tworzenie baz danych o weryfikacji badań oraz o pacjentach, u których została zdiagnozowana choroba, finansowane przez Ministerstwo Zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-65.10" who="#MarekGrabowski">Kolejnym programem jest ograniczenie niepełnosprawności u dzieci leczonych z powodu nowotworów złośliwych kości. Celem tego programu jest zapewnienie dzieciom i młodzieży z nowotworami złośliwymi układu kostnego kompleksowych świadczeń medycznych, uwzględniających chemioterapię, napromienianie, implantację endoprotez onkologicznych oraz rehabilitację. Elementem finansowanym przez Ministerstwo Zdrowia będą zakupy endoprotez onkologicznych wszczepianych dzieciom z nowotworami kości.</u>
          <u xml:id="u-65.11" who="#MarekGrabowski">Następny program dotyczy samowystarczalności Polski w zakresie zaopatrzenia w bezpieczną krew, jej składniki i produkty krwiopochodne na lata 2005–2008. Celem programu jest zwiększenie bezpieczeństwa przetaczanej chorym krwi i jej składników, poprawa leczenia chorych na hemofilię, uchronienie noworodków przed chorobą hemolityczną wywołaną niezgodnością antygenu pomiędzy matką i płodem. Program obejmuje zakup testów do badania markerów wirusów przenoszonych drogą krwi i pojemników do pobierania i preparatyki krwi, frakcjonowanie polskiego świeżo mrożonego osocza u frakcjonatora w celu uzyskania produktów krwiopochodnych oraz produkcję domięśniowej immunoglobuliny anty-RhD, stosowanej u kobiet ciężarnych w celu zapobiegania konfliktowi matczyno-płodowemu w zakresie antygenu D.</u>
          <u xml:id="u-65.12" who="#MarekGrabowski">Głównym zadaniem programu eliminacji niedoboru jodu jest ocena efektywności zastosowanego w Polsce modelu profilaktyki jodowej, a także ocena występowania ewentualnych skutków ubocznych ze zwiększenia podaży jodu w diecie na poziomie populacyjnym. Podstawowymi elementami tego programu są: analiza poziomu tyretropiny u noworodków, ocena profilaktyki jodowej u kobiet w ciąży, ocena częstości wola i poziomu jodurii u kobiet w ciąży, szkolenia i populacyjne akcje promocyjne w zakresie profilaktyki jodowej, kontrola stanu endemii u dzieci szkolnych oraz w populacji dorosłych, ocena jakości jodowania soli kuchennej, ocena indukowanej jodem nadczynności tarczycy i zapadalności na zróżnicowanego raka tarczycy oraz analiza efektywności polskiego modelu profilaktyki jodowej.</u>
          <u xml:id="u-65.13" who="#MarekGrabowski">Mam jeszcze do omówienia 3 programy...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#MałgorzataStryjska">Panie ministrze, posłowie zapoznali się z tymi programami, czytając przygotowany przez państwa materiał. Jeżeliby pan minister chciał wnieść do tego coś nowego...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#MarekGrabowski">W takim razie powiem tylko, że jest jeszcze program leczenia hemofilii na lata 2005–2011, program ograniczenia zdrowotnych następstw palenia tytoniu w Polsce, który jest realizowany od kilku lat, program prewencji i leczenia cukrzycy, o którym już dziś mówiliśmy, program leczenia antyretrowirusowego osób żyjących z wirusem HIV w Polsce do 2006 r., w następstwie czego powstanie kolejny z tym związany, nowy, rządowy program profilaktyki opieki zdrowotnej nad dziećmi i młodzieżą w środowisku nauczania i wychowania, i wreszcie Narodowy program profilaktyki i leczenia chorób układu sercowo-naczyniowego – Projekt szansą dla młodego serca – realizowany między innymi według projektu 400 miast.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#MarekGrabowski">Wszystkie te programy są mniej lub więcej zaawansowane i realizowane przez Departament Polityki Zdrowotnej przy Ministrze Zdrowia. Wiem, że chcieliby państwo zadać wiele pytań dotyczących tych programów. Jeżeli pani przewodnicząca na to pozwoli, proszę.</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#MarekGrabowski">Chciałbym jeszcze podziękować pani prof. Annie Dobrzańskiej i panu prof. Andrzejowi Zielińskiemu, których już tu nie ma, a także panu dyrektorowi Wojciechowi Dębińskiemu, którzy wspierali mnie, udzielając informacji w zakresie szczepień ochronnych i kalendarza szczepień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#MałgorzataStryjska">Panie ministrze, została jeszcze do omówienia próchnica i wady postawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#AleksanderSopliński">Pan minister przedstawił przed chwilą ważne problemy z zakresu polityki zdrowotnej. Myślę, że jako Komisja Zdrowia nie możemy się prześlizgnąć po tych programach i rozpatrzyć je ekspresowo. Nie można postępować w ten sposób.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#AleksanderSopliński">Ponieważ jest powołana podkomisja do spraw polityki zdrowotnej, prosiłbym, żeby wszystkie te programy, oprócz dwóch pierwszych, które były omówione szczegółowo, zostały dokładnie omówione na posiedzeniu podkomisji. Pan minister powiedział to, co zostało opisane w materiale, ale my, jako posłowie odpowiedzialni za politykę zdrowotną, musimy dokładnie zapoznać się z tymi programami i dokładnie je przeanalizować. Dlatego proponuję, żeby tymi programami zajęła się podkomisja do spraw polityki zdrowotnej i wynik swojej pracy przedstawiła później Komisji Zdrowia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#MałgorzataStryjska">Panie pośle, jest pan członkiem podkomisji do spraw polityki zdrowotnej. Jest tu też jej przewodniczący. Proszę uzgodnić tematy. Nie ma powodu, żeby zajmować się wszystkimi programami, każdym na osobnym posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#MałgorzataStryjska">Czy ktoś z posłów lub zaproszonych gości chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#ReginaWasilewskaKita">Mam pytania dotyczące kosztów. Wymienił pan minister jeden z programów, który dotyczy bada przesiewowych noworodków. Ile, tak naprawdę, jest wyników dodatnich? Jakie koszty ponosi budżet z tytułu tego programu?</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#ReginaWasilewskaKita">Następne pytania dotyczą programu zapobiegania występowaniu oraz skutkom wcześniactwa i małej urodzeniowej masy ciała. Panie ministrze, skoro jest taki program, proszę powiedzieć, jak jest rozwiązany problem niskiej dostępności kobiet wiejskich do ginekologa. Rzeczywiście jest to zawrotna kwota, jeśli na ten program przewiduje się 1,2 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#ReginaWasilewskaKita">Jeśli chodzi o nowe terapie wewnątrzmaciczne, pytam, jakie koszty będą ponoszone przez rząd.</u>
          <u xml:id="u-71.3" who="#ReginaWasilewskaKita">W roczniku statystycznym znalazłam informację dotyczącą niepełnosprawności dzieci i młodzieży w latach 1995–1996. Jak wykazują dane, niepełnosprawność w latach 2004–2005 rośnie. Nigdzie nie znalazłam informacji o tym, jakich narządów dotyczy ta niepełnosprawność. Czego to dotyczy i jakiej grupy wiekowej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#BarbaraAdamowicz">Ten program i sprawa zdrowia jamy ustnej ma ogromne przełożenie na ogólny stan zdrowia dzieci i młodzieży. Traktowanie próchnicy jako dziury w zębie jest błędem. Na całym świecie podchodzi się do tego w tej chwili jako do choroby próchnicowej. To, że notujemy wzrost zachorowalności u dzieci na astmę oskrzelową, jest sprawą bardzo zjadliwych bakterii jamy ustnej. To jedna sprawa.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#BarbaraAdamowicz">Natomiast, jeśli chodzi o prześlizgnięcie się – pani przewodnicząca wybaczy – po temacie zębów i próchnicy, bardzo żałuję, że wyszedł pan poseł, bo chciałam mu podziękować za propozycję, żeby pewne sprawy dotyczące zdrowia dzieci i młodzieży były poruszone na posiedzeniu podkomisji. Z tego bym się bardzo cieszyła.</u>
          <u xml:id="u-72.2" who="#BarbaraAdamowicz">Proszę państwa, powiem, że polskiemu dziecku zostało odebrane zdrowie jamy ustnej. Jedyny program pod nazwą „Radosny uśmiech – radosna przyszłość”, to szczątkowe działanie profilaktyczne na poziomie szkół. Polskim dzieciom została odebrana profilaktyka profesjonalna. Poza tym, jeśli chodzi o środki z Narodowego Funduszu Zdrowia, środki publiczne, jeżeli z około 34 mld zł na wszystkie świadczenia medyczne w 2005 r. prawie 1 mld zł został przeznaczony na świadczenia stomatologiczne „od dzidziusia do dziadziusia”, to ile z tego wydano na profilaktykę, na leczenie stomatologiczne dzieci? Wydano 155 mln zł. Resztę pochłonęły świadczenia dla osób dorosłych. Przypominam, że mówię wyłącznie o świadczeniach profilaktycznych i leczniczych, nie mówię o ortodoncji. Zwykła stomatologia została zawężona do tego zakresu. Jest to przerażające.</u>
          <u xml:id="u-72.3" who="#BarbaraAdamowicz">W rozporządzeniu Ministra Zdrowia dotyczącym opieki profilaktycznej nad dziećmi i młodzieżą z trudem zostało zapisane szczotkowanie zębów – jedyne świadczenie, które dziecko otrzymuje w szkole i realizowane jest przez pielęgniarkę, higienistkę szkolną. Do nadzorowanego szczotkowania nie jest konieczny lekarz dentysta. To po pierwsze.</u>
          <u xml:id="u-72.4" who="#BarbaraAdamowicz">Po drugie, nie wiem, czy państwo wiedzą, że w książeczce zdrowia dziecka nie ma w ogóle odnotowanych działań stomatologicznych. Zgodnie z tym, co jest zapisane w rozporządzeniu, a także w formie, która jest w tej chwili w uzgodnieniach i była opiniowana, lekarz dentysta ma je odnotowane w swoim miejscu przyjmowania dzieci. Polskie dziecko zostało pozostawione tylko programowi, który realizuje sanepid. Czy tak powinno być?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#CzesławHoc">Chciałbym zapewnić, zadeklarować jako przewodniczący podkomisji stałej do spraw zdrowia publicznego, że będziemy się tym tematem zajmować i dokładnie przyjrzymy się tym programom, bo tak podkomisja ma na celu, między innymi, ochronę, promocję i odzyskanie zdrowia ludności. Będziemy to pilnie nadzorować, jeśli tak można tego słowa użyć.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#CzesławHoc">Mam jeszcze kilka uwag do tych programów. W programie badań przesiewowych noworodków jest napisane, że w 2006 r. prowadzone będą badania noworodków w kierunku hipotyreozy, fenyloketonurii i mukowiscydozy. Przyznam, że tak sformułowany zapis sugeruje, iż dotychczas takich badań nie było, a przecież wiadomo, że od wielu lat są obowiązkowo prowadzone badania w kierunku hipotyreozy i fenyloketonurii. Teraz cieszymy się, że będą prowadzone również w kierunku mukowiscydozy. To pierwsza uwaga.</u>
          <u xml:id="u-73.2" who="#CzesławHoc">Druga uwaga dotyczy Programu Pierwotnej Profilaktyki Cewy Nerwowej. Powtórzę to, co kiedyś powiedziałem pół żartem, pół serio, że jeśli chodzi o upowszechnienie podawania kwasu foliowego kobietom w wieku rozrodczym w celu zapobiegania wadom wrodzonym cewy nerwowej u noworodków, dziwne jest to, że młodzież ma dość szeroką wiedzę na temat środków antykoncepcyjnych, a nie ma żadnej wiedzy na temat pierwotnej profilaktyki cewy nerwowej. Wtedy miałem pewną sugestię, która dziś wydaje się realna, aby Ministerstwo Zdrowia skontaktowało się z reżyserem lub scenarzystą naszych popularnych seriali i zaproponowało uwzględnienie tego zagadnienia w wątku filmowym. Wystarczy jedna tabletka dziennie...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#MałgorzataStryjska">Panie pośle, to jest trochę nie na temat. Lekarze ginekolodzy zalecają kobietom w ciąży kwas foliowy. Podkomisja do spraw zdrowia publicznego będzie mogła poruszyć ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#CzesławHoc">W każdym razie, jeśli chodzi o powszechność stosowania kwasu foliowego, nie zaszkodzi jak największa promocja...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#MałgorzataStryjska">Panie pośle, tematów, które można poruszyć na posiedzeniu podkomisji do spraw zdrowia publicznego, jest wiele. Myślę też, że będzie wiele czasu, żeby te zagadnienia omówić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#CzesławHoc">Jeszcze jedno. Program eliminacji niedoboru jodu praktycznie jest zbyteczny, ponieważ ocena efektywności jest już dawno znana. To, że do każdego kilograma soli kuchennej dajemy jodek potasu...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#MałgorzataStryjska">Panie pośle, to nie jest temat dzisiejszego posiedzenia Komisji. Proszę się trzymać tematu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#CzesławHoc">Jeśli chodzi o hemofilię, zwróciłbym uwagę przede wszystkim na profilaktykę – poradnictwo genetyczne. To jest bardzo ważne. Samo leczenie oczywiście jest istotne, ale hemofilitycy nie mają praktycznie żadnego poradnictwa genetycznego, jeśli chodzi o zawieranie małżeństw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#BarbaraKaczmarska">Chciałabym podać kilka liczb dotyczących leczenia stomatologicznego u dzieci i młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#BarbaraKaczmarska">Cała stomatologia stanowi 3% budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia. Środki finansowe przekazane na stomatologiczne świadczenia zdrowotne u dzieci i młodzieży w 2005 r. wyniosły 228 mln 504 tys. zł, natomiast w 2006 r. wykonanie do końca września wyniosło 270 mln 367 tys. zł. Taka kwota została przekazana realizatorom świadczeń.</u>
          <u xml:id="u-80.2" who="#BarbaraKaczmarska">Szczotkowanie ząbków u dzieci w szkole podstawowej odbywa się na poziomie podstawowej opieki zdrowotnej i jest kontraktowane w ramach świadczeń wykonywanych przez pielęgniarki medycyny szkolnej. Zostały przekazane środki na każdego ucznia. Stawka w wysokości 2 zł została uzgodniona z Naczelną Radą Pielęgniarek i Położnych. W 2007 r. również przewidujemy przekazanie środków w tej wysokości w ramach zawieranych umów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#AndrzejFortuna">Jestem przewodniczącym Komisji Stomatologicznej. Chciałbym prosić panią przewodniczącą o to, aby bez względu na to, czy odbędzie się to w podkomisji, czy w Komisji, poświęcić czas nie tylko sprawom wyrywkowym, jednemu programowi prowadzonemu przez głównego inspektora sanitarnego przy pomocy środków finansowych innych firm, ale problemom opieki stomatologicznej, dla której przyjęliśmy priorytety. Priorytetem w solidarnie finansowanym systemie opieki zdrowotnej muszą być dzieci i musi być profilaktyka, bo inny kierunek jest niegospodarnością w wydatkowaniu środków publicznych. W stomatologii można uniknąć 90% problemów, właściwie prowadząc programy profilaktyczne. W programach, które są zapisane w ustawie, w zarządzeniach, z których wynikają pewne zobowiązania, są braki. Dlatego w trosce o to dobro chcę zapewnić gotowość ze strony samorządu lekarskiego, bo można powiedzieć, że w ostatnich latach jesteśmy inicjatorami wielu działań, które na razie nie uzyskują akceptacji. Myślę, że i pan minister się ku temu przychyli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#MałgorzataStryjska">Panie prezesie, przypominam, że pan poseł, który jest przewodniczącym podkomisji do spraw zdrowia publicznego, obiecał, że jedno z posiedzeń podkomisji będzie poświęcone tematowi stomatologii. Poza tym obecni tu posłowie również są członkami tej podkomisji.</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#MałgorzataStryjska">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos? Jeśli nie, pozwolę sobie powiedzieć kilka zdań.</u>
          <u xml:id="u-82.2" who="#MałgorzataStryjska">Wydawało się, że jest tak pięknie, a rzeczywistość jest taka, że kiedy rodzi się dziecko, to położna przychodzi do niego 29 dnia, kiedy pępek już odpadł, matka umie karmić i przewijać, nie trzeba nic pokazywać albo nie przychodzi w ogóle. Następnie pojawia się pediatra, który zaleca szczepienia poliwalentne, mówiąc matce, żeby zapłaciła 100 lub 120 zł, bo to jest najlepsza szczepionka. Te kwotę płaci się 3 razy. Pediatra daje skierowanie do poradni preluksacyjnej, gdzie okazuje się, kiedy matka przychodzi z dzieckiem, że termin refundowanego badania odbędzie się za 2 miesiące, ale to jest niekorzystne dla dziecka. Może być szybciej, jeśli zapłaci się 70 zł. Najczęściej są to dwie, trzy wizyty. Zatem w ciągu pierwszych dwóch miesięcy życia dziecka ściąga się z matki – młodej kobiety, która najczęściej nie ma pieniędzy i chce dobra dziecka – ogromne kwoty pieniędzy. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje. Pytam o to przedstawicielkę Narodowego Funduszu Zdrowia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#BarbaraKaczmarska">Jestem zaskoczona tym, że położna przychodzi w 29 dniu, a lekarz jeszcze później, ponieważ z naszych doświadczeń wynika, że położna musi przychodzić w pierwszej dobie po zgłoszeniu dziecka do danej placówki opieki zdrowotnej. Tych wizyt w ciągu pierwszych dwóch miesięcy ma być sześć. Są to wizyty planowane, ale może być ich więcej. To samo dotyczy lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, który tuż po zgłoszeniu ma obowiązek objąć dziecko opieką. Skoro jednak takie są informacje, to należy się temu przyjrzeć i sprawdzić te dane.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#BarbaraKaczmarska">Chciałbym się również odnieść do sytuacji, kiedy mamy są namawiane do szczepienia innymi szczepionkami niż te, które są zalecane w kalendarzu szczepień. Tak naprawdę zależy to od decyzji mamy. Trudno mi się odnieść do tego, dlaczego ona się decyduje na takie, a nie inne sczepienia. Rozumiem, że są to argumenty przekazywane w czasie takich wizyt.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#MałgorzataStryjska">Poradnia preluksacyjna w terenie jest dziecku zapewniona. Żąda się zapłacenia 70 zł lub proponuje finansowaną przez Narodowy Fundusz Zdrowia wizytę za 2 miesiące, kiedy dziecko będzie mieć pół roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#BarbaraKaczmarska">Kolejki są znaczącym problemem. Staramy się temu zapobiegać. Są to nonsensowne sytuacje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#JolantaSzczypińska">W związku z informacjami, które przedstawiła pani przewodnicząca, potwierdzam, że takie przypadki nie są rzadkością. Są już właściwie chlebem codziennym.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#JolantaSzczypińska">Mam pytanie. Czy w związku z tymi informacjami Narodowy Fundusz Zdrowia przewiduje kontrole w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#BarbaraKaczmarska">Oczywiście tak. Będzie to kontrola kompleksowa, skoordynowana na poziomie podstawowej opieki zdrowotnej. Przyjrzymy się przede wszystkim wykonawstwu, bo sprawozdawczość w tej dziedzinie jest znikoma. Po bezpośrednich rozmowach ze świadczeniodawcą, obejrzeniu dokumentacji i rozmowach z pacjentami taką kontrolę przeprowadzimy. Ten wniosek przekażę swoim dyrektorom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#MałgorzataStryjska">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#MarekTwardowski">Mam jeszcze pewną uwagę, z którą zwracam się do członków podkomisji. W rozmowach, między innymi z byłym premierem, panem Kazimierzem Marcinkiewiczem, mówiliśmy o tym, że przy obecnej składce zdrowotnej nie stać naszego państwa na zapewnienie tego, co by chcieli obywatele, czyli kompleksowej opieki stomatologicznej od urodzenia do śmierci. Nie ma takiej możliwości. Proszę mi wskazać taki kraj w Europie, w którym jest to dobrze czynione.</u>
          <u xml:id="u-89.1" who="#MarekTwardowski">W związku z tym apelujemy, by przy takich, a nie innych środkach finansowych, które nie ulegną zdecydowanemu zwiększeniu, pieniądze na stomatologię były wydawane na dzieci od 0 do 18 roku życia i kobiety w ciąży, porodzie i połogu. Na to, na opiekę na wysokim europejskim poziomie, powinny być zapewnione środki. Reszta – jak u naszych sąsiadów, w Niemczech – powinna być objęta dodatkowym ubezpieczeniem. Przecież wiedzą państwo, że Niemcy przyjeżdżają do województwa lubuskiego, z którego pochodzą...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#MałgorzataStryjska">Przepraszam, panie doktorze, ale to nie jest temat dzisiejszego posiedzenia. Jeżeli będzie taki temat posiedzenia podkomisji do spraw zdrowia publicznego, będzie można do tego nawiązać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#MarekTwardowski">Jest to temat związany z próchnicą zębów i o tym mówię. Mam jeszcze pytanie do pani konsultant, która już niestety wyszła. Problematyczną sprawą jest fluorkowanie. Jest fluorowana woda, są fluorowane pasty do zębów i fluorkuje się zęby. Skierowaliśmy pytanie do Narodowego Funduszu Zdrowia, czy prowadzone są badania nad tym, czy w przyszłości z powodu potrójnego fluorkowania nie będzie szkód. Nie uzyskaliśmy odpowiedzi. Poddaję państwu ten problem pod rozwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#BarbaraKaczmarska">Rzeczywiście pani profesor wyszła. Ja jestem w stałym kontakcie z panią profesor. Ustaliliśmy zasady wykonywania tej profilaktyki preparatami fluorkowymi. Te zasady zostały opisane w materiale na 2007 r. – mam nadzieję, że już wchodzącym. Proszę mi wierzyć, że nie powinno być żadnych zdarzeń negatywnych ze względu na ścisłą współpracę osób realizujących te świadczenia ze stacjami sanepidu i przekazywania danych na temat zawartości fluoru w wodzie pitnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#AndrzejFortuna">Prosiłbym, żeby tę dyskusję wstrzymać do posiedzenia podkomisji, które ma się odbyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#MałgorzataStryjska">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos? Nie ma chętnych.</u>
          <u xml:id="u-94.1" who="#MałgorzataStryjska">Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad – zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>