text_structure.xml
95.7 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#KrzysztofJurgiel">Otwieram posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Na podstawie listy obecności stwierdzam kworum. Porządek dzienny posiedzenia został państwu doręczony.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#KrzysztofJurgiel">Czy ktoś ma uwagi do zaproponowanego porządku obrad?</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#KrzysztofJurgiel">Nie widzę zgłoszeń.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#KrzysztofJurgiel">Kto z państwa chciałby zabrać głos w punkcie „sprawy bieżące”?</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WojciechMojzesowicz">Na poprzednim posiedzeniu Komisji mówiłem o potrzebie zajęcia się problematyką ubezpieczeń majątkowych i likwidacji szkód. Nie widzę takiego tematu w porządku obrad. Obecnie rolnicy ubezpieczyli około 10% produkcji roślinnej i zwierzęcej. Firmy ubezpieczeniowe, w tym Powszechny Zakład Ubezpieczeń SA, w ogóle nie są przygotowane do likwidacji szkód. Zgodnie z umowami, szkody powinny być oszacowane w ciągu 14 dni, tymczasem w niektórych przypadkach od momentu wystąpienia szkody minął już miesiąc a na miejscu nie pojawił się nawet przedstawiciel towarzystwa ubezpieczeniowego. To jest tak, że w inspektoratach pracuje po kilka osób, które i tak bardzo ciężko pracują. Co w tej sprawie robi pan prezes Jaromir Netzel? Przecież namawiamy rolników, żeby ubezpieczali płody rolne. Ubezpieczenia mają być masowe. Teraz ubezpieczyło zaledwie się 10% rolników, a firmy ubezpieczeniowe i tak nie są w stanie dotrzymać terminów. Przedstawiciele towarzystw ubezpieczeniowych przychodzą ponad miesiąc po wystąpieniu szkody, gdy nie jest już możliwe prawidłowe oszacowanie strat. Rolnicy są w trudnej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WojciechMojzesowicz">Bardzo proszę, aby Komisja zajęła się tą sprawą. Kto w imieniu rządu podpisywał tak fatalne umowy z firmami ubezpieczeniowymi? Przypominam, że do składek dopłacamy z budżetu państwa. Rolnik płaci dodatkowo 20%. Dzisiaj straty w niektórych miejscach wynoszą 35%, a odszkodowanie jest wypłacane w wysokości 16%. Na plantacjach rzepaku jest 35% strat a właściciel otrzymuje 16% odszkodowania. Różne nieprzemyślane zapisy w tych umowach powodują dzisiaj fatalne skutki. Rolnicy będą odstępować od ubezpieczeń.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#WojciechMojzesowicz">Bardzo proszę, aby Komisja otrzymała informację w tej sprawie od zarządu PZU SA, od Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz od Ministra Skarbu Państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AlfredBudner">Bardzo proszę, aby Komisja na każdym posiedzeniu zajmowała się sprawami, które są aktualne i ważne dla rolników i rolnictwa w Polsce. Niejednokrotnie zajmujemy się kwestiami, które można omówić później, a sprawy newralgiczne nie są poruszane. Podejmujemy temat, gdy już jest za późno na jakiekolwiek działania. Jeżeli coś się dzieje, powinniśmy reagować natychmiast. Komisja powinna spełniać taką rolę. Jeżeli rząd cokolwiek robi dobrze, to mu w tym nie przeszkadzajmy. Jeśli jednak są niedociągnięcia, to trzeba je pokazać.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#AlfredBudner">Jeśli chodzi o wniosek posła Wojciecha Mojzesowicza, to rozpoczęliśmy już przygotowania do zebrania odpowiednich materiałów. Ustalimy, kiedy będzie możliwe rozpatrzenie tego tematu na posiedzeniu Komisji.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#AlfredBudner">Jeżeli zaś chodzi o tryb pracy Komisji, to przypominam, że przyjęliśmy plan pracy. Jeżeli są jakieś aktualne sprawy, to posłowie je zgłaszają i kolejne tematy wprowadzamy do porządków obrad. W związku z tym proszę o ewentualne zgłaszanie problemów, którymi – państwa zdaniem – Komisja powinna się zająć. Tematów jest bardzo dużo. Nie możemy mówić o wszystkim.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#StanisławKalemba">Aktualnych tematów jest rzeczywiście bardzo dużo. Chciałbym wrócić do kwestii wyjazdowego posiedzenia Komisji w Wielkopolsce w związku z dramatyczną sytuacją na rynku trzody chlewnej. W tym tygodniu rolnicy zablokują część zakładów przetwórczych. Zwracam się do prezydium Komisji, aby jeszcze w czerwcu zorganizować wyjazdowe posiedzenie Komisji tylko w sprawie rynku trzody chlewnej. Tam trwa dramat, a my się tym nie zajmujemy. Rolnicy są w desperacji, bo już nie mają się chce wycofać. Takie spotkanie będzie miało sens tylko wówczas, gdy będzie w nim uczestniczył wicepremier Andrzej Lepper. Rolnikom spotkanie z wicepremierem, ministrem rolnictwa i rozwoju wsi się należy. Takie kontakty zapoczątkował kiedyś marszałek Marek Jurek. Wiem, że termin posiedzenia byłby już ogłoszony, gdyby pan wicepremier Andrzej Lepper potwierdził swój udział. Nie powinniśmy od tego odstępować, bo rolnicy na to spotkanie czekają.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#KrzysztofJurgiel">Nie uciekamy od problemu. Niedawno jedno z posiedzeń Komisji było poświęcone sytuacji na rynku trzody chlewnej. Rząd poinformował nas, co robi w tej sprawie. Czekamy na inne działania. Myślę, że w drugiej połowie roku udałoby się zorganizować wyjazdowe posiedzenie Komisji w tej sprawie. Decyzję podejmie prezydium. Wiem, że rząd próbuje rozwiązać ten problem. Nasz wyjazd do Wielkopolski nie poprawi sytuacji producentów trzody chlewnej. W każdym razie przedyskutujemy ten problem na posiedzeniu prezydium i przedstawimy państwu pewne propozycje.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#StanisławKalemba">Problem polega na tym, że tym ludziom i organizacjom obiecano, że dojdzie do takiego spotkania z Komisją. Uważam, że warto się z nimi spotkać i porozmawiać. Niech oni widzą, że ktoś poważnie do tego pochodzi. To jest najtrudniejszy temat dla Komisji, ale też dla Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Nie powinniśmy przesuwać tego posiedzenia na jesień. Rolnicy, którzy protestowali pod Sejmem, którzy spotkali się z marszałkiem Markiem Jurkiem, pomyślą, że wszyscy jesteśmy w tej samej drużynie i gramy na zwłokę. Myślę z wielką troską o tym, co się dzieje. Nie chodzi o politykę. To prawda, że sytuacja jest trudna, ale z ludźmi trzeba się spotykać.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#StanisławKalemba">Bardzo proszę, aby wyjazdowe posiedzenie Komisji odbyło się jeszcze w czerwcu, bo wtedy dotrzymamy obietnic.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#KrzysztofJurgiel">Jutro, o godzinie 13.30 prezydium Komisji omówi ten problem.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#KrzysztofJurgiel">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos w tym punkcie?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#DanutaHojarska">Chciałabym się ustosunkować do wypowiedzi posła Stanisława Kalemby. Myślę, że przedstawicieli związków zawodowych reprezentujących producentów trzody chlewnej można by zaprosić na posiedzenie Komisji w Warszawie. Tutaj możemy rozmawiać. Na spotkanie w terenie przyjedzie tysiąc osób, w tym cześć podpuszczonych, i ono nic nie da. Mamy rozwiązać problem, a nie o nim dyskutować. Przecież posłowie mogą się indywidualnie spotykać z rolnikami. Jeszcze raz powtarzam, że na posiedzenie Komisji można zaprosić przedstawicieli wszystkich związków oraz organizacji rolniczych i wtedy możemy rozmawiać. Wtedy wicepremier Andrzej Lepper weźmie udział w takim spotkaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AlfredBudner">Chciałbym państwa poinformować, że w ubiegłym tygodniu wspólnie z posłem Bernardem Ptakiem uczestniczyłem w spotkaniu z komitetem protestacyjnym rolników w największym polskim zagłębiu świńskim, to jest w Lesznie. Deklaracje tych ludzi są jednoznaczne: albo przyjedzie do nich Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi i zostaną podjęte jakieś rozmowy, albo wyjdą na ulice i będą protestować. Oni nam dają jeszcze jakieś szanse. Tam ludzie podjęli strajk głodowy. Posiedzenie przesunięte na okres po żniwach będzie musztardą po obiedzie. Wtedy już nie będziemy mieli z kim i o czym rozmawiać.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#AlfredBudner">Bardzo proszę, aby Komisja jak najszybciej zajęła się tym tematem. Podejdźmy do tego rzetelnie. Niech posłowie sami zdecydują, czy chcą się spotkać z tymi ludźmi czy nie. Obietnice były, bo rolnicy sami na to zwrócili uwagę na spotkaniu, o którym przed chwilą mówiłem. Nie obawiam się stanąć nawet przed tysiącem osób. Trzeba wysłuchać ich racji.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#KrzysztofJurgiel">Nie chcę tego komentować. Wszyscy znamy problem. Jutro jest posiedzenie prezydium Komisji. Jeśli padnie taki wniosek, to na pewno zostanie poddany pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#KrzysztofJurgiel">Chciałbym, żebyśmy zaczęli wreszcie realizację drugiego punktu porządku obrad, ponieważ dysponujemy tą salą tylko do godziny 12.00. Zaprosiliśmy gości, którzy czekają. Tematyce trzody chlewnej możemy poświęcić odrębne posiedzenie Komisji, na przykład w przyszłym tygodniu. Kiedy przygotowywano plan pracy Komisji na pierwsze półrocze 2007 r. każdy mógł zgłosić swoje propozycje. Te strategiczne kwestie są równie ważne jak bieżące tematy. Dlatego dzisiaj zajmujemy się omówieniem systemu kontroli bezpieczeństwa żywności.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#KrzysztofJurgiel">Jeśli chodzi o sytuację na rynku trzody, to niedawno prezydium spotkało się z przedstawicielami związków zawodowych. Poinformowaliśmy rolników, jakie działania są podejmowane i co można jeszcze zrobić. Czekamy na efekty pracy rządu. Być może Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi będzie w stanie coś więcej uczynić. Na razie nie widzimy nowych propozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#StanisławKalemba">Chciałbym się odnieść do wypowiedzi pani poseł Danuty Hojarskiej. Jeśli mówiłem o konieczności spotkania z rolnikami, to myślałem o posiedzeniu Komisji, a nie o wiecowaniu. Wszyscy wiemy, jak wygląda posiedzenie Komisji. Chodzi o to, aby rolnicy odbyli spotkanie z Komisją Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Nie chodzi o wiecowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#BernardPtak">Mieszkam na terenie zagłębia świńskiego. Jako związkowiec i poseł biorę udział w proteście rolników. Chciałbym zapowiedzieć, że 18 czerwca 2007 r. o godzinie 11.00 będzie blokada Zakładów Mięsnych „Duda”. To jest początek eskalacji protestów przed zakładami mięsnymi.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#BernardPtak">Rolnicy uważają, że Komisja ich lekceważy, skoro posłowie nie chcą z nimi rozmawiać. Chodzi o posłów związanych z rolnictwem, o członków Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Stawiacie nas państwo w bardzo trudnej sytuacji. Jak mam się tłumaczyć? Co mam tym ludziom powiedzieć? Mogę ich tylko poprzeć poprzez czynny udział w proteście.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#KrzysztofJurgiel">Jeszcze raz powtarzam, że prezydium Komisji przedyskutuje wniosek o pilne zorganizowanie wyjazdowego posiedzenia Komisji. Chciałbym też przypomnieć, że funkcje Komisji wynikają z konstytucji. Możemy sformułować dezyderat, jeśli mamy pomysł na jakieś działania. Proponuję, aby pan poseł stanął na czele zespołu, który przygotuje projekt dezyderatu na następne posiedzenie Komisji.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#KrzysztofJurgiel">Musimy działać konstruktywnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WojciechMojzesowicz">W poprzednich latach sytuacja na rynku trzody chlewnej też bywała nie najlepsza, ale wtedy nie było tyle dyplomacji. Problem pozostaje nierozwiązany od dziewięciu miesięcy. Dość długo czekamy na efekty działań rządu. Minister rolnictwa i rozwoju wsi Andrzej Lepper miał jakiś pomysł – chciał kształtować ceny. Chcemy się dowiedzieć, co z tego wyszło. Pan minister powinien przyznać, że nic z tego nie wyszło i że nie ma innych pomysłów. To by było uczciwe. Tymczasem od dziewięciu miesięcy jest udawanie. Trzeba wyraźnie powiedzieć, że nie ma szans, że nie wychodzi, że nie potrafimy. Tak to się załatwia. Ludzie czekają, że coś się wydarzy. Należy im uczciwie powiedzieć, że nic się nie wydarzy.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#WojciechMojzesowicz">Po dzisiejszej dyskusji prezydium zaproponuje Komisji jakieś rozwiązanie. Na razie odkładamy tę kwestię i przechodzimy do rozpatrzenia drugiego punktu porządku obrad – informacja o pracach dotyczących konsolidacji systemu kontroli żywności w Polsce, ze szczególnym uwzględnieniem analizy obowiązujących przepisów prawa dotyczących jakości bezpieczeństwa żywności, propozycji zmian strukturalnych, organizacyjnych i legislacyjnych oraz harmonogramu prac wdrażających zintegrowany system kontroli żywności.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#WojciechMojzesowicz">Bardzo proszę pana ministra Marka Chrapka o przedstawienie przedmiotowej informacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MarekChrapek">Najpierw chciałbym się odnieść do wcześniejszych wypowiedzi. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi analizowało sytuację na rynku trzody chlewnej. Powołano zespół dotyczący umów kontraktacyjnych i cen minimalnych. Z tego, co wiem, minister rolnictwa i rozwoju wsi chce się spotykać z rolnikami. Sądzę, że chętnie weźmie udział w wyjazdowym posiedzeniu Komisji, chociaż nie wiem, czy będzie to możliwe w czerwcu. Nie znam planu zajęć pana ministra Andrzeja Leppera.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#KrzysztofJurgiel">Panie ministrze, prosiłem, aby pan przedstawił informację w sprawie systemu kontroli bezpieczeństwa żywności. Proszę od nowa nie rozpoczynać debaty w sprawie wieprzowiny.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MarekChrapek">Przedmiotem dzisiejszego spotkania jest omówienie obowiązujących przepisów dotyczących jakości i bezpieczeństwa żywności. W celu przeprowadzenia analizy został powołany międzyresortowy zespół składający się z przedstawicieli: Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Ministerstwa Zdrowia, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, jak również Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Zespół analizował sytuację, w której znajdują się inspekcje zajmujące się kontrolą żywności pod względem bezpieczeństwa i jakości. Przeanalizowano także zadania sześciu inspekcji: Inspekcji Weterynaryjnej, Inspekcji Sanitarnej, Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa, Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, Inspekcji Handlowej oraz Inspekcji Ochrony Środowiska. Te instytucje w pewnym sensie zajmują się problematyką bezpieczeństwa żywności.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#MarekChrapek">Powołana Rada do Spraw Systemu Bezpieczeństwa Żywności stwierdziła, że inspekcje wykonują łącznie 495 zadań w szeroko rozumianym obszarze bezpieczeństwa żywności, z czego:</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#MarekChrapek">1) 269 – Inspekcja Weterynaryjna,</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#MarekChrapek">2) 62 – Państwowa Inspekcja Sanitarna,</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#MarekChrapek">3) 26 – zadania wspólne Inspekcji Weterynaryjnej i Państwowej Inspekcji Sanitarnej,</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#MarekChrapek">4) 62 – Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa,</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#MarekChrapek">5) 68 – Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych,</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#MarekChrapek">6) 7 – Inspekcja Handlowa,</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#MarekChrapek">7) 1 – Inspekcja Ochrony Środowiska.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#MarekChrapek">Przeanalizowano również zasoby laboratoryjne poszczególnych inspekcji. Okazało się, że kwestiami związanymi z szeroko rozumianym bezpieczeństwem żywności zajmuje się 180 laboratoriów. Można powiedzieć, że średnio około 11 laboratoriów w każdym województwie zajmuje się kwestiami bezpieczeństwa żywności. Chodzi o analizy produktów spożywczych, badania epizootyczne, analizy środków żywienia zwierząt, materiału siewnego, roślin i produktów roślinnych, wody, gleby, podłoży do upraw oraz środków ochrony roślin, które też bezpośrednio wpływają na żywność.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#MarekChrapek">Jednocześnie sprawdzono, jak problemy systemów bezpieczeństwa żywności są rozwiązane w innych krajach. Unia Europejska nie wyznacza żadnego modelu nadzoru nad bezpieczeństwem i jakością żywności. Każdy kraj członkowski wskazuje instytucję, która będzie wykonywać to zadanie. To od Polski zależy, czy nadal przedmiotowymi sprawami będzie się zajmować sześć inspekcji, czy też nastąpi konsolidacja.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#MarekChrapek">Wszyscy wiemy, że przy tego typu reorganizacji, w początkowej fazie nowy organ nie jest w stanie wykonywać dobrze wszystkich powierzonych mu zadań. To było podstawowe zagadnienie, którym zajmowała się Rada. Zastanawiano się, jak połączyć inspekcje, żeby zniwelować niekorzystne czynniki konsolidacji. Ponadto w pierwszym okresie reorganizacji nie można liczyć na oszczędności. Wręcz przeciwnie – konsolidacja spowoduje dodatkowe koszty związane choćby z wymianą pieczątek, ale również przeniesieniem siedzib i laboratoriów. Między innymi dlatego, proces łączenia inspekcji odbywałby się w kilku etapach.</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#MarekChrapek">W pracach przygotowawczych uczestniczył także przedstawiciel głównego inspektora sanitarnego, który sprzeciwiał się przeniesieniu zadań wykonywanych przez Państwową Inspekcję Sanitarną do nowej inspekcji odpowiadającej za bezpieczeństwo żywności. W związku z tym w końcowym raporcie znajdziecie państwo odrębne zdanie tej instytucji. Ponadto minister zdrowia przekazał nam stanowisko, w którym stwierdza, że zadania wykonywane przez Państwową Inspekcję Sanitarną muszą być nadzorowane przez resort zdrowia i w związku z tym nie mogą być przekazane nowej inspekcji. W międzyczasie w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi powstał projekt połączenia trzech inspekcji: Inspekcji Weterynaryjnej, Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa oraz Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. Inspekcja Handlowa przekazałaby tam także część swoich zadań związanych z bezpieczeństwem żywności. Projekt jest na ostatnim etapie uzgodnień. Chciałbym zaznaczyć, że samorząd lekarsko-weterynaryjny oprotestował te rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-17.13" who="#MarekChrapek">Połączenie inspekcji byłoby możliwe po przyjęciu projektów trzech ustaw. Powstałaby wówczas inspekcja bezpieczeństwa żywności i weterynarii. Nowa instytucja miałaby pionową strukturę. To znaczy, że główny inspektor bezpieczeństwa żywności i weterynarii miałby rangę sekretarza lub podsekretarza stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Miałby trzech zastępców, z których co najmniej jeden byłby lekarzem weterynarii. Głównemu inspektorowi podlegałaby także inspekcja wojewódzka oraz inspektoraty powiatowe. Zgodnie z Kodeksem postępowania administracyjnego, od decyzji powiatowego inspektora można by się było odwołać do inspekcji wojewódzkiej, a następnie do głównego inspektora bezpieczeństwa żywności i weterynarii. Powiatowym inspektorem bezpieczeństwa żywności i weterynarii mógłby być tylko lekarz weterynarii.</u>
<u xml:id="u-17.14" who="#MarekChrapek">Państwowa Inspekcja Sanitarna chcąc sprawnie reagować na wszelkiego rodzaju kryzysy już teraz przyjęła strukturę pionową, jeśli chodzi o organizację administracji. Wiem, że podobne zmiany są przygotowywane w Inspekcji Handlowej. W ten sposób zostanie usprawnione działanie tej inspekcji. Zwiększy się też możliwość kierowania środków finansowych tam, gdzie jest to naprawdę potrzebne. Właśnie dlatego, tak ważne jest, aby w tych instytucjach została stworzono pionowa struktura.</u>
<u xml:id="u-17.15" who="#MarekChrapek">Jak już powiedziałem, po restrukturyzacji nie będzie potrzeby utrzymywania tak dużej liczby laboratoriów. To główny inspektor będzie decydował, ile laboratoriów potrzeba w skali kraju i jak mają być rozmieszczone. Główny inspektor zdecyduje, czy potrzebujemy tylu laboratoriów.</u>
<u xml:id="u-17.16" who="#MarekChrapek">Za połączeniem i zmianą struktury inspekcji przemawiają ostatnie wydarzenia związane z ptasią grypą. Gdy dochodzi do kryzysu, wyraźnie widać, że choroby nie zważają na granice powiatów lub województw. Trzeba szybko reagować na zagrożenia przesuwając siły i środki, co przy służbie zespolonej jest bardzo trudne. Podobnie jest, jeśli chodzi o handel z krajami trzecimi, na przykład z Federacją Rosyjską czy Ukrainą. Praktyka wskazuje, że byłoby lepiej, gdyby ujednolicić strukturę instytucji zajmujących się bezpieczeństwem i jakością żywności.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#KrzysztofJurgiel">Bardzo proszę o zabranie głosu pana dra Tadeusza Jakubowskiego. Mam nadzieję, że uwagi samorządu lekarsko-weterynaryjnego będą brane pod uwagę przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi w dalszych pracach nad utworzeniem nowej inspekcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#TadeuszJakubowski">Dziękuję za zaproszenie na tak ważne posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Myślę, że dla naszego społeczeństwa niezwykle ważne jest to, czy jemy zdrową żywność. Bezpieczeństwo żywności jest strategicznym elementem zdrowia publicznego.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#TadeuszJakubowski">Reprezentuję Krajową Radę Lekarsko-Weterynaryjną, a więc wszystkich lekarzy weterynarii w Polsce. Chciałbym państwa poinformować, jak instytucje odpowiedzialne za bezpieczeństwo żywności funkcjonują w innych krajach Unii Europejskiej. Chciałbym także przedstawić nasza koncepcję usytuowania takiej instytucji w strukturach państwa.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#TadeuszJakubowski">Tematem mojego wystąpienia będą prawne i organizacyjne uwarunkowania miejsca Inspekcji Weterynaryjnej w systemie zdrowia publicznego w Polsce. Zgodnie z ustawą dotyczącą działów administracji rządowej, dział „rolnictwo” obejmuje ochronę zdrowia zwierząt, weterynaryjną ochronę zdrowia publicznego oraz ochronę zwierząt. Sprawujemy także nadzór nad:</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#TadeuszJakubowski">– zdrowotną jakością środków spożywczych pochodzenia zwierzęcego w miejscach ich pozyskania, wytwarzania, przetwarzania i składowania,</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#TadeuszJakubowski">– obrotem produktami leczniczymi weterynaryjnymi i wyrobami medycznymi stosowanymi w weterynarii,</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#TadeuszJakubowski">– zdrowotną jakością pasz itd.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#TadeuszJakubowski">Jak widać, weterynaria zajmuje się zdrowotną jakością produktów pochodzenia zwierzęcego, pasz i innych elementów.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#TadeuszJakubowski">Dział „zdrowie” zajmuje się: warunkami sanitarnymi, nadzorami sanitarnymi, koordynacją bezpieczeństwa żywności, a w szczególności jakością zdrowotną żywności w procesie produkcji i obrocie. Minister zdrowia ma bardzo szerokie kompetencje w kwestii bezpieczeństwa żywności.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#TadeuszJakubowski">Jak już powiedział pan minister Marek Chrapek, Inspekcja Weterynaryjna kontroluje zdrowotną jakość żywności na odcinku od obory do producenta. Od tego zależy zdrowie publiczne, ponieważ 75% chorób to są zoonozy, czyli choroby odzwierzęce bezpośrednio rzutujące na zdrowie człowieka.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#TadeuszJakubowski">Myślę, że ustawa dotycząca Inspekcji Weterynaryjnej funkcjonowała do tej pory dobrze. Sprawnie wypełnialiśmy powierzone nam zadania, szczególnie w okresie przed przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej. Zdaliśmy ten sprawdzian pomimo niedoborów kadrowych i problemów płacowych.</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#TadeuszJakubowski">Inspekcja Weterynaryjna realizuje w tej chwili wiele zadań. W polskim prawodawstwie dotyczy nas 25 ustaw, rozporządzeń i innych aktów prawnych. To wszystko, są przepisy weterynaryjne. Jeśli chodzi o obecną strukturę Inspekcji Weterynaryjnej, to główny lekarz weterynarii jest powoływany przez premiera i podlega ministrowi rolnictwa i rozwoju wsi. Na poziomie regionów funkcjonujemy w administracji zespolonej pod nadzorem wojewody. Tu zaczynają się problemy. To powinna być dyspozycyjna służba z pionową strukturą, tak jak Państwowa Inspekcja Sanitarna. Inspekcja Weterynaryjna powinna też mieć własny budżet zadaniowy. Wielokrotnie mówiliście państwo o tym, że nie można zlecać inspekcjom kolejnych zadań bez dodatkowych środków na ich realizację. W tej chwili jest tak, że wojewoda otrzymuje pulę pieniędzy i nie jest w stanie zaprojektować zadaniowego budżetu przedstawiając go potem ministrowi finansów.</u>
<u xml:id="u-19.11" who="#TadeuszJakubowski">Wiele zadań w obszarze bezpieczeństwa żywności realizuje także Państwowa Inspekcja Sanitarna. Około 63% zadań w tym zakresie wypełnia Inspekcja Weterynaryjna, a ponad 20% Państwowa Inspekcja Sanitarna. Pozostałe instytucje realizują pojedyncze zadania.</u>
<u xml:id="u-19.12" who="#TadeuszJakubowski">Jak już powiedziałem, Państwowa Inspekcja Sanitarna ma strukturę pionową i podlega bezpośrednio ministrowi zdrowia. Posiada też własny budżet. Nie będę mówił o szczegółach. W spotkaniu uczestniczy przedstawiciel tej instytucji, więc na pewno zabierze głos.</u>
<u xml:id="u-19.13" who="#TadeuszJakubowski">Jeśli chodzi o struktury europejskie, to przy Komisji Europejskiej funkcjonują dyrekcje, które pełnią rolę ministerstw. Nas interesują Dyrekcja generalna do spraw rolnictwa i rozwoju obszarów wiejskich oraz Dyrekcja generalna do spraw zdrowia i ochrony konsumentów. Przez wiele lat służby weterynaryjne podlegały Dyrekcji generalnej do spraw rolnictwa i rozwoju obszarów wiejskich. W tej chwili problematyką weterynarii zajmuje się Dyrekcja generalna do spraw zdrowia i ochrony konsumentów. Komisarzem odpowiedzialnym za ten obszar polityki europejskiej jest pan Markos Kyprianou. Ta dyrekcja zajmuje się promocją lepszej jakości życia obywateli Unii Europejskiej poprzez ulepszenie jakości żywności i zdrowia, zapewnienie bezpieczeństwa i ochrony interesów ekonomicznych oraz ulepszenie opieki zdrowotnej. A zatem Dyrekcja generalna do spraw rolnictwa i rozwoju obszarów wiejskich nie zajmuje się już sprawami weterynarii i bezpieczeństwa żywności.</u>
<u xml:id="u-19.14" who="#TadeuszJakubowski">Kwestiami zdrowia zajmują się jeszcze Europejski Urząd do Spraw Bezpieczeństwa Żywności oraz Biuro do Spraw Żywności i Weterynarii.</u>
<u xml:id="u-19.15" who="#TadeuszJakubowski">Dyrekcja generalna do spraw zdrowia i ochrony konsumentów odpowiada za kwestie związane z życiem codziennym wszystkich obywateli, politykę ochrony konsumenta, zdrowie publiczne oraz za bezpieczeństwo żywności i zdrowie zwierząt, dobrostan zwierząt i zdrowie roślin, w tym za:</u>
<u xml:id="u-19.16" who="#TadeuszJakubowski">– zapewnienie wysokiego poziomu bezpieczeństwa żywności, zdrowia zwierząt, dobrostanu zwierząt oraz zdrowia roślin w Unii Europejskiej za pomocą spójnych środków obejmujących drogę od gospodarstwa do stołu i odpowiednie monitorowanie przy jednoczesnym zapewnieniu efektywnego funkcjonowania rynku wewnętrznego,</u>
<u xml:id="u-19.17" who="#TadeuszJakubowski">– zapewnienie skutecznych systemów kontroli i oceny zgodności z normami Unii Europejskiej w sektorach bezpieczeństwa i jakości żywności, zdrowia zwierząt, dobrostanu zwierząt, żywienia zwierząt, zdrowia roślin w Unii Europejskiej oraz w państwach trzecich w odniesieniu do wwozu produktów na teren UE,</u>
<u xml:id="u-19.18" who="#TadeuszJakubowski">– zarządzanie stosunkami międzynarodowymi, z Urzędem do Spraw Bezpieczeństwa Żywności.</u>
<u xml:id="u-19.19" who="#TadeuszJakubowski">A zatem, cała domena dotyczącą bezpieczeństwa żywności jest w gestii Dyrekcji generalnej do spraw zdrowia i ochrony konsumenta.</u>
<u xml:id="u-19.20" who="#TadeuszJakubowski">Jeśli chodzi o Europejski Urząd do Spraw Bezpieczeństwa Żywności (EFSA), to zajmuje się on przede wszystkim doradztwem naukowym. Jest to instytucja, która służy do przygotowywania ocen ryzyka w zakresie zdrowia i chorób zakaźnych. Dotyczy to monitorowania i sposobu eliminowania zagrożeń. Natomiast Biuro do Spraw Żywności i Weterynarii czuwa nad tym, czy wspólnotowe przepisy prawne dotyczące bezpieczeństwa żywności, zdrowia zwierząt, zdrowia roślin oraz warunków bytowych zwierząt, są stosowane we właściwy sposób. Stąd właśnie biorą się te wszystkie komisje, które przyjeżdżają i nas kontrolują. To jest odpowiednik państwowych służb zajmujących się przeprowadzaniem kontroli.</u>
<u xml:id="u-19.21" who="#TadeuszJakubowski">Dlaczego w Komisji Europejskiej przesunięto zadania związane z bezpieczeństwem żywności z Dyrekcji generalnej do spraw rolnictwa i rozwoju obszarów wiejskich do Dyrekcji generalnej do spraw zdrowia i ochrony konsumentów? Chodzi o to, że jeśli inspekcje są bezpośrednio powiązane z producentem, to może dochodzić do poważnych katastrof gospodarczych. Taką katastrofą jest wystąpienie choroby zakaźnej. Przyporządkowanie administracyjne Urzędu do Spraw Bezpieczeństwa Żywności oraz Biura do Spraw Żywności zmieniło się po aferze dioksynowej, po epidemiach pryszczycy, epidemii klasycznego pomoru świń, influency ptaków w Holandii i Belgii oraz BSE. Chodzi o to, że w tych wszystkich przypadkach rozmywano odpowiedzialność i ukrywano niektóre fakty. W związku z tym podjęto najwłaściwszą decyzję. O to upominali się konsumenci. Na szczęście w Polsce Inspekcja Weterynaryjna funkcjonuje na tyle dobrze, że nie dopuszczono do wystąpienia poważnych problemów epizootycznych. Jednak zagrożenie istnieje, ponieważ mamy do czynienia z globalizacją, z przemieszczaniem ogromnej liczby ludzi i zwierząt. Niestety musimy być tego świadomi.</u>
<u xml:id="u-19.22" who="#TadeuszJakubowski">Dlatego przygotowaliśmy wstępną propozycję zmian strukturalnych instytucji zajmujących się bezpieczeństwem żywności. Rozmawialiśmy o tym z przedstawicielami Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Ministerstwa Zdrowia. Rozmawiamy ze wszystkimi, którzy są zainteresowani odpowiednim ukształtowaniem tego fragmentu życia społecznego. Uważamy, że zdrowie publiczne, a w tym bezpieczeństwo żywności jest strategicznym elementem polityki państwa. Dlatego ten problem można rozwiązać tylko poprzez decyzję polityczną, którą należy podjąć bardzo szybko.</u>
<u xml:id="u-19.23" who="#TadeuszJakubowski">Propozycje Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi są niepełne. Będą kosztowne w sensie społecznym i niczego nie rozwiążą. Nasiennictwo i nawożenie mają niewiele wspólnego ze zdrowotnym bezpieczeństwem żywności. Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych również ma niewiele wspólnego ze zdrowotnym bezpieczeństwem żywności. Takie są fakty. Nikt nie udowodni, że jest inaczej. Oceną ryzyka powinny się zajmować już istniejące instytuty, które doskonale ze sobą współpracują i znajdują się w strukturach EFSA.</u>
<u xml:id="u-19.24" who="#TadeuszJakubowski">W okresie przejściowym powinien powstać Urząd Zdrowia Publicznego nadzorujący pracę Państwowej Inspekcji Sanitarnej oraz Inspekcji Weterynaryjnej, która powinna zmienić swoją strukturę. Na te zadania powinien być wydzielony budżet. Chodzi o to, aby nikt nie wyrywał pieniędzy z rezerwy celowej na inne sprawy. Niektóre zadania nie mogą być realizowane, ponieważ ciągle zabiera się nam fundusze. Budżet powinien być zadaniowy i musi pozostawać w gestii głównego lekarza weterynarii. Jeśli środki nie będą wydane, to zostaną zwrócone do budżetu państwa. Szczególnie istotne jest dofinansowanie monitoringu chorób zakaźnych zwierząt. Po reorganizacji to zadanie będzie zupełnie inaczej postrzegane. Jednak do tego potrzebna jest mocniejsza pozycja głównego lekarza weterynarii i odpowiedniej inspekcji. Tymi sprawami powinien się zajmować urzędnik przynajmniej w randze sekretarza stanu. To jest strategiczna funkcja. Taki urzędnik musi mieć pełnomocnictwa do prowadzenia różnych rozmów na przykład z Ukrainą lub Rosją. W tej chwili w takich rozmowach uczestniczy główny lekarz weterynarii. Jak on ma rozmawiać, jeśli właściwie nie ma odpowiednich pełnomocnictw w tym zakresie? To jest nie do pomyślenia, aby tak nisko usytuować tak istotny organ państwa.</u>
<u xml:id="u-19.25" who="#TadeuszJakubowski">A zatem, proponujemy umocnienie pozycji Państwowej Inspekcji Sanitarnej i głównego lekarza weterynarii oraz utworzenie Urzędu Zdrowia Publicznego. Uważamy, że to powinien być trzeci filar systemu bezpieczeństwa żywności. Jeśli politycy zaakceptują ten projekt, będzie to sukces parlamentu i rządu. Jeżeli natomiast zaczniemy sztucznie łączyć różne inspekcje i dokonamy pseudoreformy, to nic dobrego z tego nie wyniknie.</u>
<u xml:id="u-19.26" who="#TadeuszJakubowski">Ten slajd pokazuje wstępny projekt zmian strukturalnych przy obecnym usytuowaniu zadań związanych z bezpieczeństwem żywności. Jak widać, wszystko nadzoruje minister zdrowia, ponieważ to jest naczelny organ administracji rządowej. Możliwe jest także stworzenie Głównego Inspektoratu Zdrowia Publicznego, z głównym inspektorem sanitarnym, głównym lekarzem weterynarii oraz z granicznymi inspektoratami. W tym przypadku koordynacja działań jest podejmowana na wszystkich poziomach. To jest bardziej zaawansowana koncepcja.</u>
<u xml:id="u-19.27" who="#TadeuszJakubowski">Nie wiadomo, gdzie miałby być usytuowany przyszły urząd zajmujący się sprawami bezpieczeństwa żywności. W takich przypadkach zawsze decydującą rolę odgrywają ambicje poszczególnych resortów. Zapewne zarówno minister zdrowia jak i minister rolnictwa i rozwoju wsi chcieliby nadzorować pracę takiego urzędu. A może to umiejscowić przy premierze lub prezydencie? To jest bardzo ważna instytucja. Albo, niech prace w tym zakresie koordynuje parlament. Takie rozwiązanie też jest praktykowane na świecie. Jeśli chcemy uniknąć międzyresortowych animozji, trzeba się poważnie zastanowić nad umiejscowieniem tej nowej struktury.</u>
<u xml:id="u-19.28" who="#TadeuszJakubowski">Nie chcemy się wtrącać w przyporządkowanie innych ważnych instytucji. Z punktu widzenia rolnictwa konieczne jest utworzenie mocnej inspekcji, która zajmowałaby się tylko sprawami rolnictwa. Ten schemat pokazuje jedną z propozycji rozwiązania tego problemu.</u>
<u xml:id="u-19.29" who="#TadeuszJakubowski">Bardzo dziękuję za umożliwienie mi przedstawienia koncepcji wypracowanej przez samorząd lekarsko-weterynaryjny. Oczekujemy zrozumienia dla naszego projektu.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PrzemysławBiliński">Chciałbym się odnieść do projektu zaproponowanego przez izbę lekarsko-weterynaryjną oraz do rozwiązań wypracowanych przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#PrzemysławBiliński">Jeśli chodzi o propozycje ministerstwa, to żaden projekt ustawy nie był konsultowany z głównym inspektorem sanitarnym. Nie otrzymaliśmy żadnych projektów do konsultacji.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#PrzemysławBiliński">Jak już powiedział pan dr Tadeusz Jakubowski, bezpieczeństwo żywności jest istotnym elementem polityki zdrowotnej państwa. Art. 68 konstytucji stanowi, że za politykę zdrowotną państwa odpowiada minister zdrowia. Ustawa dotycząca działów administracji rządowej określa odpowiedzialność ministra zdrowia za sferę zdrowia i zdrowia publicznego. Zdrowie publiczne, to jest zbiorowy wysiłek wszystkich instytucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#KrzysztofJurgiel">Bardzo przepraszam, że przerywam, ale pozostało nam już niewiele czasu. Czy zechciałby pan powiedzieć, którą koncepcję usytuowania instytucji związanej z bezpieczeństwem żywności, popiera Ministerstwo Zdrowia? Czy bardziej państwu odpowiada rozwiązanie proponowane przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, czy też skłaniacie się do modelu przedstawionego przez samorząd lekarsko-weterynaryjny?</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PrzemysławBiliński">Wydaje się, że najbliższa Państwowej Inspekcji Sanitarnej jest koncepcja zaprezentowana przez samorząd lekarsko-weterynaryjny. Widzimy tu wiele wspólnych obszarów. Chodzi o konsolidację zadaniową w obrębie planowanego Urzędu Zdrowia Publicznego, który zostałby utworzony na bazie głównych inspektoratów, weterynaryjnego i sanitarnego. Nie byłby to nowy byt. Dwie autonomiczne inspekcje właściwie wykonują 95% zadań z zakresu bezpieczeństwa żywności. Nie mówimy tutaj o jakości żywności, bo to jest zupełnie odrębna kwestia. To deklaruje producent, który twierdzi, że jego produkt jest lepszy i smaczniejszy. To jest poza tymi inspekcjami. My odpowiadamy za bezpieczeństwo żywności. Zadania realizuje Inspekcja Weterynaryjna oraz Państwowa Inspekcja Sanitarna. Gdyby w Inspekcji Weterynaryjnej zastosowano pionową strukturę organizacyjną i skorelowano jej działania z naszymi, usprawniłoby to działania w obszarze bezpieczeństwa żywności. Państwowa Inspekcja Sanitarna wydała blisko 10 mln euro i 147 mln zł na dostosowanie swoich laboratoriów. Z 280 jednostek pozostało 66 akredytowanych laboratoriów na najwyższym poziomie europejskim. Właściwie spełniamy wszelkie europejskie standardy, jeśli chodzi o badania dotyczące bezpieczeństwa żywności. Jesteśmy w stanie przeprowadzić każde badanie. A zatem, Państwowa Inspekcja Sanitarna zakończyła już proces restrukturyzacji. Jesteśmy z tego dumni. Może to poświadczyć 18 tys. osób, które u nas pracują.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#PrzemysławBiliński">Jesteśmy przekonani o konieczności uczestnictwa lekarzy weterynarii w procesie tworzenia zdrowia publicznego. Poprzez dbałość o zdrowie zwierząt weterynaria wpływa bezpośrednio na zdrowie ludzi. To jest nowy model, który jest forsowany w Europie od 1997 r. Mówili o tym, podczas swojej wizyty w Polsce, pan komisarz Markos Kyprianou oraz przedstawiciele Dyrekcji generalnej do spraw zdrowia i ochrony konsumentów. Austriacy już to wprowadzili – połączyli inspekcję sanitarną i weterynaryjną. To jest podstawowy trend, jeśli chodzi o rozwiązania w zakresie zdrowia publicznego w Europie.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#PrzemysławBiliński">Nie jestem w stanie wyrazić opinii o propozycjach Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, ponieważ nie przekazano nam do konsultacji projektów ustaw.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PiotrSkrzypczak">Chciałbym państwa uspokoić. Paradoksalnie, uniezależniając się od ministra rolnictwa i rozwoju wsi, Inspekcja Weterynaryjna będzie bardzo dobrze skutecznie działała w interesie producentów. Chodzi o to, aby nie dochodziło do takich sytuacji, jaką mamy w tej chwili w związku z eksportem mięsa do Rosji oraz na Ukrainę. Niektóre dokumenty zostały sfałszowane. Nikt nam nie zarzuci, że były jakieś naciski z „góry” i że służby weterynaryjne przymykały oko na jakieś nieprawidłowości. Właśnie dlatego Inspekcja Weterynaryjna powinna być niezależna. To jest jedyny słuszny trend. Korzyść będzie taka, że producenci bezpiecznie będą mogli wprowadzać swoje produkty na rynki Unii Europejskiej oraz na rynki państw trzecich.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#KrzysztofJurgiel">Czy w związku z tą wypowiedzią chciałby zabrać głos pan minister Marek Chrapek?</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MarekChrapek">Padło bardzo poważne oskarżenie. Nie znam przypadku fałszowania dokumentów. Prokuratura stwierdziła, że świadectwa weterynaryjne nie były fałszowane w Polsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#KrzysztofJurgiel">Nie będziemy teraz rozwijali tego tematu. Temu problemowi można poświęcić odrębne posiedzenie Komisji. Dyskutujemy o strukturze inspekcji, o kompetencjach i zadaniach.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#KrzysztofJurgiel">Otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#AlfredBudner">Chciałbym się odnieść do wypowiedzi przedstawiciela lekarzy weterynarii. Zajmowałem się hodowlą zwierząt. Przez kilka lat byłem także technologiem przetwórstwa mięsnego. Zgadzam się z opinią, że lekarze weterynarii powinni się zajmować kontrolą produkcji. Jednak kontrola żywności znajdującej się w obrocie należy do zadań Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Byłoby najlepiej, gdyby to była jedna instytucja. Nie musi to być główny lekarz weterynarii, bo akurat do tego stanowiska mam historyczne uprzedzenia.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#AlfredBudner">Pan dr Tadeusz Jakubowski stwierdził, że Inspekcja Weterynaryjna doskonale wywiązała się ze swoich zadań w okresie przedakcesyjnym. Gratuluję poczucia humoru. Wystarczy przypomnieć pana dra Roberta Gmyrka, który załatwił cały drobny przemysł mięsny. Dlaczego dzisiaj trzoda chlewna jest po 2,80 zł za kg? Po prostu rękami pana Roberta Gmyrka rozwaliliście panowie wszystko, co było na dole wszystko, co stanowiło konkurencję dla dużego przemysłu mięsnego, w tym zagranicznych koncernów. Wy to zrobiliście, weterynarze, nie kto inny. To biegaliście u mnie po zakładzie z ołówkami i sprawdzaliście, czy mysz pod drzwiami przejdzie. Chodziło o to, aby zgnębić tego małego przedsiębiorcę i zamknąć jego masarnię. To wy to zrobiliście. Pora uderzyć się w piersi. Obecna sytuacja na rynku wynika między innymi z tego, że mamy takich lekarzy weterynarii. Nie zapominajcie o jednym – waszym pracodawcą jest polski rolnik.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#AlfredBudner">Owszem, główny lekarz weterynarii może być premierem, tylko komu to jest potrzebne? Ambicje macie wysokie. Zalecam trochę więcej pokory. Waszym pracodawcą jest polski rolnik. To jemu macie służyć. Weterynaria o tym zapomina. Was interesują tylko kontrole i inspekcje. Tak nie można. Wasz zawód jest związany z zawodem rolnika na dobre i złe. Radzę o tym nie zapominać.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#AlfredBudner">Opowiadam się za tym, aby minister zdrowia dbał o bezpieczeństwo żywności poprzez Państwową Inspekcję Sanitarną zatrudniającą także lekarzy weterynarii. Główny lekarz weterynarii nie jest nam do niczego potrzebny.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#WojciechMojzesowicz">Myślę, że powinniśmy rozmawiać poważnie. To jest trudny temat. Jeśli podejmiemy jakieś decyzje, to one będą brzemienne w skutki. Najpierw trzeba by przeanalizować, które inspekcje mogą ze sobą współpracować, czyli które mają wspólny obszar działania. Niektórych instytucji nie ma sensu łączyć.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#WojciechMojzesowicz">Myślę, że zasadne jest połączenie Inspekcji Weterynaryjnej oraz Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Natomiast można się zastanawiać nad konsolidacją Inspekcji Ochrony Roślin, Inspekcji Handlowej, Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych oraz Inspekcji Ochrony Środowiska.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#WojciechMojzesowicz">Wszystko robimy po to, aby pomóc producentowi. My, jako producenci rolni i panowie, jako przedstawiciele inspekcji, powinniśmy zrobić wszystko, aby polska żywność była jak najlepsza oraz, aby producent miał jak najlżej. Mam wrażenie, że chcemy się tylko kontrolować. Tymczasem efektem tych działań ma być dobra zdrowa żywność na polskim rynku. To ma być też nasz atut na europejskich rynkach.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#WojciechMojzesowicz">Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa jest bardzo skuteczna w kontrolowaniu rolników. Jest sprawna, jeśli trzeba sprawdzić opryskiwacz i nałożyć mandat. Natomiast bardzo trudno jest sprawdzić, czy wprowadzony do obrotu środek ochrony roślin działa właściwie, czy jest skuteczny oraz jaka jest jego jakość. Nie spotkałem się z takimi działaniami Inspekcji.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#WojciechMojzesowicz">Kolejna kwestia dotyczy Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. W materiale zabrakło ważnego elementu. Przecież ta instytucja powinna się zajmować kontrolą sposobu przeprowadzania oceny poubojowej w rzeźniach oraz punktów skupu. Dlaczego o tym nie wspomniano w materiale przygotowanym przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi? Myślę, że należy przypomnieć Inspekcji, że to jest jedno z głównych jej zadań.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#WojciechMojzesowicz">Musimy to uporządkować i uczciwie mówić o wszystkich zjawiskach. Są dobrzy i źli producenci rolni. Tak samo jest z lekarzami weterynarii. Są świetni inspektorzy powiatowi oraz tacy, którzy nie działają na rzecz dobrego imienia tych instytucji. Znam taki przypadek w powiecie świeckim, gdzie powiatowy lekarz weterynarii zachowywał się w taki sposób, jakby był adwokatem pewnej firmy. Przyzwoita praca każdej inspekcji przyniesie efekty. Nie twierdzę, że wszyscy pracują źle, ale są przypadki, które wszystko rujnują.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#WojciechMojzesowicz">Bardzo proszę, aby racjonalnie podejść do tego tematu. Oczekuję, że państwo ustalicie, które instytucje warto skonsolidować. Myślę, że nie bardzo da się połączyć Państwową Inspekcję Ochrony Roślin i Nasiennictwa z Inspekcją Weterynaryjną. Chociaż nie zgadzam się z opinią, że nawożenie oraz środki ochrony roślin nie mają znaczenia dla bezpieczeństwa żywności. Mają duże znaczenie. Doskonale państwo wiecie, co się dzieje, jeśli rolnik zastosuje za dużo nawozu. W związku z tym potrzebny jest skuteczny merytoryczny nadzór. Jednak to nie może być tylko nadzór nastawiony na sankcjonowanie producenta rolnego. To ma być proces edukacji. Zamiast kar powinno być wspólne wypracowywanie rozwiązań.</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#WojciechMojzesowicz">Sama konsolidacja nie może być celem reformy. Łączenie instytucji musi mieć sens. Na przykład nie da się zlikwidować niektórych laboratoriów. Jednak jednostki badawcze związane z Państwową Inspekcją Sanitarną mają nieco inną specyfikę niż na przykład laboratoria Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa. Trudno oczekiwać, że w tym samym laboratorium będą wykonywane badania sanitarne, weterynaryjne i nasienne. Czasami może się wydawać, że jeśli będzie jedna struktura i jeden dyrektor dla wszystkich jednostek w województwie, to oszczędzimy dużo pieniędzy. Problem polega na tym, jak zmniejszyć koszty nie powodując dodatkowego bałaganu.</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#WojciechMojzesowicz">Z dotychczasowej dyskusji wywnioskowałem, że jest sens połączenia Inspekcji Weterynaryjnej oraz Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Szkoda, że swojego stanowiska nie ujawnili przedstawiciele pozostałych inspekcji. W pewnym sensie państwa rozumiem. Czasami w rolniczych związkach zawodowych też tak jest, że są trzy i nie mogą wybrać wspólnego prezesa, bo by wtedy była tylko jedna funkcja. To też jest problem, z którym często się spotykamy.</u>
<u xml:id="u-28.9" who="#WojciechMojzesowicz">A zatem, dobrze, że rozmawiamy na ten temat. Nie róbmy jednak zmian dla samych zmian. Zastanówmy się, co zrobić, żeby to miało sens.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#StanisławKalemba">Należy podkreślić, że Polska jest jednym z głównych producentów żywności w Europie. I to jest dobra żywność. Zagraniczni dyplomaci opowiadają, że w Polsce jajko smakuje jak jajko, a szynka ma smak szynki. Mamy wielkie możliwości.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#StanisławKalemba">Myślę, że Komisja powinna otrzymać informację, jak te kwestie są rozwiązane w poszczególnych państwach członkowskich Unii Europejskiej. Nie można stosować tej samej miary wobec Polski, co wobec Litwy, Łotwy czy nawet Austrii. W naszym kraju zakres działań Inspekcji Weterynaryjnej odpowiada pracy jednego dużego ministerstwa. Uważam, że należy się poważnie zastanowić, czy w Polsce można zastosować taki model, który dobrze funkcjonuje w małym państwie. To jest zupełnie inna skala.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#StanisławKalemba">Brakuje tutaj opinii Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa. Bardzo proszę, aby przedstawiciel tej instytucji zajął stanowisko w sprawie planu konsolidacji służb odpowiedzialnych ze bezpieczeństwo żywności. Niepokojące jest to, że przy tak ważnej reorganizacji nie prowadzi się konsultacji z przedstawicielami przedmiotowych inspekcji. Przecież tam są specjaliści o wielkiej wiedzy. Pan minister Marek Chrapek przedstawia na posiedzeniu Komisji plany połączenia inspekcji, a przedstawiciele tych instytucji nie mieli możliwości zapoznać się z tymi zamierzeniami. To bardzo dziwne. Trzeba było się skonsultować ze specjalistami. Można nie brać pod uwagę tych opinii, ale należało je uzyskać. To się w głowie nie mieści, że ministerstwo nie przeprowadziło konsultacji w tak ważnej sprawie.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#StanisławKalemba">Z dyskusji wynika, że każda inspekcja forsuje własne rozwiązania. To mnie bardzo niepokoi. Stwierdzono tutaj, że 95% zadań z zakresu bezpieczeństwa żywności wykonują Inspekcje Weterynaryjna i Sanitarna. A co z Państwową Inspekcją Ochrony Roślin i Nasiennictwa? Nie dostrzegacie państwo istotnych funkcji pełnionych przez tę instytucję? Przecież wszystko zaczyna się na tym poziomie. To są na przykład pasze dla zwierząt. To jest ochrona roślin. Uważam, że się mylicie, umniejszając rolę tej inspekcji. Z informacji przygotowanej przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi wynika, że Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa wykonuje taką samą liczbę zadań co Państwowa Inspekcja Sanitarna. Proszę myśleć o bezpieczeństwie żywności, a nie tylko o interesie własnej inspekcji. Proszę także, aby w tej sprawie wypowiedział się przedstawiciel PIORiN.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#StanisławKalemba">Całe szczęście, że do tej pory Inspekcja Weterynaryjna podlega ministrowi rolnictwa i rozwoju wsi. Dobrze, że wszelkie projekty ustaw związane z weterynarią są rozpatrywane przez Komisję Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Gdyby tym się zajmował minister zdrowia oraz inna komisja, wiele spraw byśmy przegapili. Jedną z nich jest zwalczanie chorób zakaźnych. My wiemy, jaki jest obecny stan epizootyczny i co chcemy osiągnąć. Do tej pory nie udało się rozwiązać problemu choroby Aujeszky’ego. Tym ma się zajmować Komisja Zdrowia? To samo dotyczy enzootycznej białaczki bydła. Przecież te sprawy trzeba załatwić. Uważam, że w sytuacji, gdy mamy tyle do zrobienia, łączenie inspekcji nie jest najlepszym rozwiązaniem. To nam nie ułatwi pracy. Sama Inspekcja Weterynaryjna ma bardzo wiele zadań, które trzeba dokończyć. Dopiero potem, po uznaniu stad za wolne od chorób zakaźnych, można myśleć o reorganizacji.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#StanisławKalemba">Zgadzam się z opinią, że Inspekcja Weterynaryjna oraz Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa mają zupełnie inne zakresy zadań. Łączenie ich nie ma większego sensu, chyba, że chcemy zrobić bałagan. Inspekcja Weterynaryjna powinna pozostać w gestii ministra rolnictwa i rozwoju wsi do chwili zakończenia realizacji zaplanowanych przez nas wcześniej zadań.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#StanisławKalemba">Uważam, że nad tym trzeba się poważnie zastanowić. Nie jestem specjalistą od spraw produkcji zwierzęcej czy weterynarii, ale sądzę, że przy tej skali produkcji i tym, co mamy do zrobienia, powinniśmy zostawić w spokoju Inspekcję Weterynaryjną. Ona powinna nadal realizować swoje zadania, wykorzystując europejskie doświadczenia i przeciwdziałając zagrożeniom związanym z liberalizacją handlu oraz z globalizacją. Zgadzam się z posłem Wojciechem Mojzesowiczem, że powiatowi lekarze weterynarii zachowują się różnie, ale mimo wszystko, przy tych skromnych środkach i przy niewystarczającej liczbie etatów, służby weterynaryjne nie muszą się wstydzić. To nie w Polsce wybuchały największe epidemie. To nie tu były największe zagrożenia. Dotychczasowe dokonania świadczą o tym, że nie powinniśmy tego burzyć.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#StanisławKalemba">A zatem, uważam, że powinniśmy to jeszcze przemyśleć. To nie może być na takiej zasadzie, że gdzieś „na górze” zdecydowano, że jest za dużo inspekcji i potrzebna jest konsolidacja. Stworzymy jakiś organ, który nie da sobie z tym wszystkim rady. Jestem przeciwny przekazywaniu nadzoru nad połączonymi inspekcjami do Ministerstwa Zdrowia. Może to się uda zrobić za kilka lat. Wtedy będziemy na innym etapie, a pewne sprawy zostaną już uporządkowane. Teraz to jest zmiana dla samej zmiany. Obawiam się, że taka reorganizacja wywoła tylko duże zamieszanie. Inspekcji Weterynaryjnej należy zabezpieczyć budżet, aby mogła realizować swoje zadania. Do tego jest też potrzebna odpowiednia liczba etatów.</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#StanisławKalemba">Bardzo proszę pana ministra Marka Chrapka, aby jednak przekazywał do konsultacji projektowanie akty prawne. To jest potrzebne bez względu na to, jaki jest aktualny układ rządzący. Często w procesie tworzenia prawa pomija się opinie specjalistów z danej dziedziny. Oni naprawdę mają wiele do powiedzenia. To są bardzo odpowiedzialni ludzie. Nie zawsze trzeba się zgadzać z ich opinią, ale należy rozmawiać. W każdej dziedzinie mamy fachowców na najwyższym światowym poziomie. Trzeba z nimi rozmawiać. Proszę dopuścić do głosu ekspertów. To nie mogą być decyzje polityczne oraz reorganizacja dla reorganizacji, bo komuś się przyśniło, że trzeba zlikwidować rządowe agencje. Tylko, co potem zrobimy? Nie wolno psuć. Nie wolno pogarszać obecnej sytuacji. Przypomina mi się powiedzenie, że nie wylewa się brudnej wody, jeśli nie ma czystej. Mamy wiele do zrobienia, a znowu skupiamy się na reorganizacji. Przed tym przestrzegam. Bezwzględnie należy wysłuchać opinii ekspertów. O wszystkim powinny zdecydować logika i zdrowy rozsądek.</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#StanisławKalemba">Mam jeszcze prośbę do przedstawicieli inspekcji. Zabiegając o własne interesy miejcie na uwadze także te mniejsze instytucje, które pracują w podobnych warunkach. Wtedy możemy do czegoś dojść.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#MarekStrzaliński">To jest jeden z najważniejszych tematów. Mówimy o służbach, które mają nam zagwarantować bezpieczeństwo, zdrowie i życie. Dlatego tak ważne jest, jaka będzie struktura tych instytucji i jaka będzie podstawa prawna ich funkcjonowania.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#MarekStrzaliński">Rozumiem stanowisko ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Inspekcje wymagają pewnych reform, ponieważ są takie obszary, w których te instytucje nie spełniają wszystkich oczekiwań. Problemy narastały od wielu lat. SANEPID cieszył się dużą autonomią i dlatego potrafił się zrestrukturyzować i przebudować swoją bazę laboratoryjną. Dzisiaj ta instytucja funkcjonuje sprawnie, posiada dobre zaplecze diagnostyczne i właściwą strukturę organizacyjną.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#MarekStrzaliński">Poszukiwanie metody usprawnienia działań inspekcji podległych ministrowi rolnictwa i rozwoju wsi jest w pełni uzasadnione. Przykłady pokazują, że można wiele zrobić. Chciałbym jednak przypomnieć panu ministrowi lekarską maksymę: primum non nocere – po pierwsze, nie szkodzić. Dlatego doradzam mniej rewolucyjne a bardziej merytoryczne zmiany.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#MarekStrzaliński">Pan minister Marek Chrapek zaprezentował stanowisko Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi w kwestii reorganizacji instytucji wykonujących zadania z zakresu bezpieczeństwa żywności. Przedstawiciele izby lekarsko-weterynaryjnej zaproponowali zupełnie inne rozwiązanie. Od wielu lat śledzę zmiany w obszarze bezpieczeństwa żywności. Po raz pierwszy doszło do tak głębokiej współpracy między Inspekcją Weterynaryjną a Państwową Inspekcją Sanitarną. Powstała bardzo dojrzała, zgodna z europejskimi trendami koncepcja, która powinna być poważnie traktowana przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Bardzo proszę, aby pan minister wziął to pod uwagę w dalszych pracach rządu.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#MarekStrzaliński">Istnieje wydzielony obszar bezpieczeństwa żywności, za który odpowiada państwo posługując się całym arsenałem działań, w tym przepisami prawnymi, wydawaniem decyzji, również o skutkach gospodarczych. Myślę, że nie należy tego łączyć z równie ważnym obszarem związanym z jakością żywności, gwarancją praw konsumenckich itd. Tamte służby posługują się innymi instrumentami i mają inne metody oddziaływania. Koncepcja wypracowana i uzgodniona między przez Inspekcją Weterynaryjną oraz Państwową Inspekcją Sanitarną ma walor, o którym przed chwilą mówiłem. Obszar ich działalności dotyczy ważnej domeny państwa.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#MarekStrzaliński">Trochę się zaniepokoiłem, gdy pan minister Marek Chrapek przedstawiał rozwiązania dotyczące obsadzania stanowisk w nowej inspekcji. Pan minister stwierdził, że jeden z trzech zastępców głównego inspektora powinien być lekarzem weterynarii. Od wieków istnieje system kształcenia akademickiego wyróżniającego zawód lekarza. Wszyscy są magistrami sztuki, metalurgii, budownictwa, prawa lub administracji itd., ale lekarz ma inny tytuł i odrębne usytuowanie, bo też specyficzny jest obszar jego działania. Inspektor dbający o zdrowie będzie podejmował decyzje tak, jak ordynator w szpitalu, który musi zdecydować o sposobie leczenia. A zatem osoba podejmująca decyzje w zakresie bezpieczeństwa żywności musi znać zagrożenia epizootyczne, bakteriologiczne, biochemiczne. Musi posiadać wiedzę z zakresu fizjologii i anatomii zwierząt. Nawet, jeśli decyzja dotyczy całej gałęzi gospodarki lub przemysłu, to zawsze u podstawy leży wiedza lekarska. Inspektor musi umieć odczytać i zinterpretować wyniki badań laboratoryjnych oraz podjąć lekarską decyzję. Dlatego główny, wojewódzki czy powiatowy inspektor nie może mieć innego dyplomu niż dyplom lekarski. Rozumiem, że jeden z zastępców może się zajmować sprawami administracyjno-technicznymi, a w związku z tym może posiadać stosowne wykształcenie branżowe.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#MarekStrzaliński">Rozumiem, że to jest bardzo wstępna faza tworzenia koncepcji funkcjonowania tych służb. Chciałbym, aby pan minister Marek Chrapek na kolejnym etapie prac wziął pod uwagę również te aspekty, o których przed chwilą mówiłem. Proszę o tym myśleć w taki sposób, aby zapewnić dobrą jakość pracy tej służby. Ta jakość będzie wtedy, gdy nowa inspekcja zyska pełną autonomię.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#MarekStrzaliński">Poseł Alfred Budner mówił o tym, że Inspekcja Weterynaryjna ma duże ambicje związane z jej usytuowaniem w administracji rządowej. Myślę, że właściwe umiejscowienie inspekcji jest warunkiem sine qua non sukcesu. Do tej pory jest tak, że jeśli główny lekarz weterynarii informuje zwierzchnika, że nie jest w stanie wykonać zadań, bo brakuje etatów i pieniędzy, to długo nie pozostaje na swoim stanowisku. Potem przyjmuje się kolejnego kandydata, który nie stwarza problemów. Właśnie dlatego, przez dziesięciolecia narastały kolejne problemy. Stąd częściowa autonomia a potem wyodrębnienie służb jest ważnym i uzasadnionym postulatem.</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#MarekStrzaliński">Gratuluję przedstawicielom izby lekarsko-weterynaryjnej, którzy przygotowali i zaprezentowali dzisiaj tę koncepcję. Myślę, że minister rolnictwa i rozwoju wsi po to powołał te zespoły, aby skorzystać z wyników ich pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#LechKuropatwiński">Zastanawiamy się, jak nazwać nową inspekcję. Dyskutujemy o tym, kto kogo wchłonie, kto będzie nadzorował pracę nowej inspekcji. Tymczasem powinniśmy się zastanowić nad kwestią, od której zależy nasza przyszłość. Nie wystarczy powtarzać, że polska żywność jest najlepsza w Europie, skoro nie zwiększa się jej eksport. Nie udaje nam się sprzedawać żywności na rynkach wschodnich. Za chwilę nie będą od nas chcieli kupować na Zachodzie, bo nie rozwiązujemy problemu chorób zakaźnych. Co z tego, że Polska jest wolna od wielu chorób, skoro nie udaje się tego oficjalnie potwierdzić? Czy coś zrobiliśmy w tej sprawie? Niestety, nic.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#LechKuropatwiński">Przedstawiciel Państwowej Inspekcji Sanitarnej stwierdził, że w jego instytucji pracuje 18 tys. osób. To dobrze. Nie wiem, ile osób pracuje w Inspekcji Weterynaryjnej, ale ona także odpowiada za bardzo ważny fragment prac. Powinniśmy opracować taki system, aby w inspekcjach, które odpowiadają za bezpieczeństwo żywności pracowała odpowiednia liczba fachowców. Nie może być tak, że dzisiaj powiatowego lekarza weterynarii jak choinkę obwiesza się różnymi głupimi i nieprzemyślanymi zadaniami, rozporządzeniami, przepisami, które nie są wymagane przez Unię Europejską.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JakubRutnicki">Przecież te rozporządzenia wydaje pana minister, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#LechKuropatwiński">Czy to jest mój minister, czy inny, to rozporządzenia mają służyć dobru polskiego rolnictwa. A jak ktoś ma lepszego kandydata na to stanowisko, to niech go przedstawi.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JakubRutnicki">Proszę się nie obawiać, mamy lepszego kandydata.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#LechKuropatwiński">Dobrze, będziecie rządzić, to się przekonamy. Proszę mi nie przerywać. Ja panu nie przeszkadzałem.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#LechKuropatwiński">W powiatowych inspektoratach weterynarii brakuje etatów. W praktyce wygląda to tak, że rolnik sam ma zgłosić powiatowemu lekarzowi weterynarii, że chce sprzedać cielaka. Trzeba to zrobić siedem dni przed transakcją. Wtedy lekarz przyjedzie i wyda świadectwo zdrowia. To bardzo utrudnia pracę lekarzy weterynarii. Ta nadgorliwość w wydawaniu rozporządzeń może doprowadzić do powtórzenia sytuacji z lat 1998–2002, kiedy to zlikwidowano wiele małych przedsiębiorstw, w tym przetwórni. Mówił już o tym poseł Alfred Budner. Nie chciałbym, aby to się powtórzyło.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#LechKuropatwiński">Działania wszystkich inspekcji są ze sobą powiązane. Przedawkowanie nawozów powoduje zagrożenie zdrowia zwierząt, a to ma bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo żywności. Dlatego to są tak ważne kwestie. Powinniśmy wyeliminować to, co jest złe w tym systemie. W ten sposób nie tylko będziemy się chwalili dobrą żywnością, ale będzie ona eksportowana na Zachód i na Wschód. Dopiero wtedy będzie można mówić o sukcesie, który zapowiadano w 2004 r.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#LechKuropatwiński">Czy istotna jest nazwa nowej struktury, czy to, jak ona będzie funkcjonować? Uważam, że nie wykonaliśmy jeszcze wszystkich zadań. Pan minister Marek Chrapek mówił o potrzebie połączeniu różnych inspekcji. Myślę, że Komisja powinna się nad tym zastanowić. Być może powinniśmy powołać podkomisję, która zajmie się tymi sprawami i wspólnie z przedstawicielami ministra rolnictwa i rozwoju wsi oraz ministra zdrowia wypracuje najlepszą koncepcję. Chodzi o to, aby nowa struktura sprawdziła się w przyszłości. Byłoby niedobrze, gdybyśmy przeprowadzili reorganizację, a za rok Komisja Europejska stwierdziłaby, że pewnych instytucji nie wolno łączyć. Może się okazać, że nie zrobimy nic dobrego. Wręcz przeciwnie – możemy zaszkodzić polskim rolnikom, którzy chcieliby produkować dobrą i zdrową żywność.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#KazimierzPlocke">Dobrze, że rozpoczynamy debatę publiczną na temat kształtu struktury, która ma się zająć bezpieczeństwem żywności. To jest bardzo ważne zadanie, które jest istotną częścią polityki państwa. A zatem bezpieczeństwo żywności jest istotną częścią polityki państwa w zakresie jego bezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#KazimierzPlocke">Wydaje się, że rząd powinien szczegółowo opisać docelową strukturę zajmującą się kwestiami bezpieczeństwa żywności. Powinniśmy się także dowiedzieć, jakie ma ona realizować zadania. Czy w ten sposób zostaną zoptymalizowane wydatki? Czy taka struktura będzie skutecznie funkcjonować? Czy to będzie dobra, kompetentna administracja? W związku z tym, najpierw trzeba to dokładnie opisać, żebyśmy wiedzieli, do czego dążymy.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#KazimierzPlocke">Nie podzielam opinii, że o konsolidacji można rozmawiać dopiero wtedy, gdy będziemy do tego przygotowani. Nigdy nie będzie tak, że wszystkie problemy zostaną rozwiązane i spokojnie będzie się można zająć reformą systemu. Skoro dzisiaj rozpoczęliśmy dyskusję, to trzeba wypracować odpowiednie rozwiązania i podjąć decyzje. Wiemy, że struktury odpowiedzialne za bezpieczeństwo żywności nie funkcjonują do końca sprawnie. Dlatego jest ta debata. Duża liczba tych instytucji powoduje rozmywanie kompetencji i zakłócenie nadzoru. Nie może być tak, że z jednej strony minister rolnictwa i rozwoju wsi odpowiada za produkcję żywności, a z drugiej kontroluje jej bezpieczeństwo. Wydaje się zatem, że trzeba stworzyć taką strukturę, która będzie niezależna od Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Warto się zastanowić, czy nie należy umieścić tych agend na przykład w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Tego typu służby miałyby kompetencje ściśle policyjne. W ten sposób dopracujemy się modelu, który będzie gwarantował bezpieczeństwo żywności i całkowitą kontrolę procesu jej wytwarzania.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#KazimierzPlocke">Trudno się spodziewać, aby obecnie minister rolnictwa i rozwoju wsi źle oceniał nadzorowane przez siebie inspekcje. Tego typu argumenty muszą być uwzględnione przy tworzeniu nowego modelu. Trzeba również pamiętać, że Polska jako kraj członkowski Unii Europejskiej jest zobowiązana do realizacji określonych przepisów. Przypomnę choćby art. 38 traktatu rzymskiego, który stanowi, że docelową funkcją rolnictwa jest produkcja żywności o określonych standardach. Do tego należy dostosować struktury wewnętrzne państwa. Opowiadam się za takim modelem, który spowoduje, że kontrola nad bezpieczeństwem żywności zostanie wyłączona z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Ma to być administracja skuteczna, sprawna, gdzie wydatki będą zoptymalizowane. To nie znaczy, że wydatki mają być niskie. Mają być zoptymalizowane. Wtedy łatwiej będzie podejmować decyzje. W tej chwili rzeczywiście jest tak, że każdy broni swojego. Za chwilę się dowiemy, że wszystkie inspekcje działają bez zarzutu. Tak to zwykle jest, kiedy zapadają decyzje dotyczące nowych struktur.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#KazimierzPlocke">Nie możemy się tego obawiać. Trzeba uczciwie powiedzieć, że obecnie 95% zadań z obszaru bezpieczeństwa żywności wykonują dwie instytucje: Inspekcja Weterynaryjna oraz Państwowa Inspekcja Sanitarna. Bez Inspekcji Weterynaryjnej nie da się nic zrobić. Prawo jest tak skonstruowane, że ta służba jest jedną z najważniejszych w całym systemie bezpieczeństwa żywności. O tym trzeba pamiętać. Tej struktury nie wolno wyłączyć. Natomiast należy jej stworzyć warunki do normalnego funkcjonowania.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#KazimierzPlocke">Cieszę się, że rozpoczęliśmy debatę na ten temat. Mam nadzieję, że wypracujemy model, który pozwoli zrealizować cele, o których tutaj dyskutujemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#ZbigniewDolata">Chciałbym się ustosunkować do kilku wypowiedzi. Skoro nasza żywność jest tak dobra, jak niektórzy twierdzą, to po co cokolwiek zmieniać? Gdyby to była prawda, to żadne reformy nie byłyby potrzebne. Mam przed sobą ekspertyzę, którą zamówiłem w ubiegłym roku, a która dotyczy norm jakościowych przetworów mięsnych. W tym dokumencie napisano to, co większość z nas intuicyjne odczuwa – jakość polskiej żywności w ciągu ostatnich kilkunastu lat uległa znacznemu pogorszeniu. Kontrole przeprowadzane w supermarketach wskazują, że obecnie połowa wędlin oferowana klientom nie powinna w ogóle znaleźć się w sprzedaży. Powstaje pytanie, czy producenci złych wędlin i innych artykułów spożywczych o niskiej jakości ponoszą z tego tytułu jakiekolwiek konsekwencje. Przecież oni wprowadzają do obrotu żywność, która jest wręcz szkodliwa dla konsumentów. Zgadzam się z posłem Kazimierzem Plocke, że służby zajmujące się kontrolą bezpieczeństwa żywności należy oddzielić od Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Myślę, że to będzie dawało pewną gwarancję, że te służby dbają o zdrowie Polaków.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#ZbigniewDolata">Nie będę się odnosił do wypowiedzi przedstawicieli inspekcji, jednak chciałbym zwrócić uwagę na jedno sformułowanie. Stwierdzono tutaj, że robimy wszystko to, co się robi w Europie. Sądzę, że to, co się robi w Europie, nie musi być dla nas wzorem. W ekspertyzie, o której przed chwilą mówiłem pojawia się następujące zdanie: „Dodatkowo należy zaznaczyć, że przedstawione zwyczaje napłynęły do nas z krajów Unii Europejskiej, gdzie wędliny napompowane wodą nazywane są wysokowydajnymi, wyprodukowanymi zgodnie z mało precyzyjnymi normami, które dawniej w naszych zakładach byłyby niedopuszczalne”. Jest wiele przykładów negatywnych skutków liberalizacji rynku. Nie mówię już o kwestii GMO, która nas różni z większością państw Unii Europejskiej. Na szczęście polskie przepisy są dużo ostrożniejsze, jeśli chodzi o żywność modyfikowaną genetycznie.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#ZbigniewDolata">Myślę zatem, że zmiany są konieczne. Nie chodzi tylko o restrukturyzację. Brakuje norm, które by określały kryteria poszczególnych produktów. Z informacji, które posiadam, wynika, że polskie normy zostały opracowane dla zaledwie 18 przetworów mięsnych. Powinniśmy zadbać o to, aby te normy powstały oraz, aby były respektowane. Jeśli do tego nie doprowadzimy, to nie będzie żadnego postępu. Wówczas to polskie jajko i szynka, o których mówił poseł Stanisław Kalemba, coraz mniej będą przypominać w smaku to, do czego jesteśmy przyzwyczajeni z dzieciństwa. Będą przypominać produkty wytwarzane w najbogatszych krajach Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#ZbigniewDolata">Opowiadam się za tym, aby zachować dużą ostrożność przy wprowadzaniu wszelkich zmian w zakresie systemu bezpieczeństwa żywności. Niemniej jednak uważam, że potrzebne są radykalne zmiany.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#AndrzejFedorowicz">Przepraszam za spóźnienie, ale zatrzymały mnie inne obowiązki.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#AndrzejFedorowicz">Dyskusja na ten temat rozpoczęła się dwa lata temu i trwa w różnych gremiach. Osobiście jestem zwolennikiem likwidacji niektórych służb, takich jak na przykład Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. Nigdy tego nie ukrywałem. Uważam, że ta instytucja to jest takie piąte koło u wozu. Państwo polegacie na pracy inspektorów, którzy są zatrudniani przez właścicieli kontrolowanych zakładów. To jest poważne nieporozumienie. Wszelkie kontrole powinny być przeprowadzane przez zewnętrzne służby. Sądzę, że należałoby połączyć Inspekcję Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych z Inspekcją Handlową. To są dwie instytucje o podobnym profilu działania.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#AndrzejFedorowicz">Wielokrotnie mówiłem o tym, że potrzebny jest taki model systemu kontroli żywności, który pozwoliłby stwierdzić, jaka jest zawartość przetworów mięsnych. Bylibyśmy pierwszym krajem w Europie, który wypracowałby takie rozwiązanie. Chodzi o to, aby konsument wiedział, co kupuje. Jeszcze raz powtórzę państwu to, co powiedział pewien Irlandczyk podczas konferencji w Strasburgu – dzisiaj hipermarkety zbijając ceny zmuszają producenta do wytwarzania żywności o niskiej jakości. Zresztą to nie dotyczy tylko artykułów rolno-spożywczych. Hipermarkety niszczą nam produkcję. Zawsze traci producent i rolnik. Nigdy nie jest poszkodowany pośrednik.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#AndrzejFedorowicz">System zaproponowany przez samorząd lekarsko-weterynaryjny zakłada cztery piony i najlepiej odpowiada polskim realiom. To wszystko zostało dosyć dokładnie opisane. Nie zgadzam się tylko z jedną tezą. Uważam, że głównym inspektorem do spraw bezpieczeństwa żywności powinien być jednak lekarz. Szefem Państwowej Inspekcji Sanitarnej zawsze był lekarz. Szef tej nowej instytucji miałby do dyspozycji cztery inspekcje: sanitarną, weterynaryjną, fitosanitarną i handlową połączoną z IJHARS. To są cztery piony, które podlegałyby głównemu inspektorowi do spraw bezpieczeństwa żywności, który byłby powoływany i nadzorowany przez prezesa Rady Ministrów. Jeśli inspektor będzie miał rangę ministra, to będzie mógł lepiej oddziaływać na pozostałe ministerstwa.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#AndrzejFedorowicz">Proszę zauważyć, że tu się będą krzyżować zadania, ale też kompetencje różnych organów. Ktoś, kto nie ma rangi członka Rady Ministrów, nie ma możliwości szybkiego reagowania. To jest konieczne, bo mówimy o bezpieczeństwie żywności. Taki minister nie będzie oczekiwał wyjaśnień od szefa którejś inspekcji. On po prostu wyda polecenie, aby przy każdej wędlinie była metka, na której będzie opisany skład przetworu mięsnego. Niech wtedy ten hipermarket konkuruje z innymi sklepami. Niech napisze, że sprzedawane przez niego parówki w 90% składają się z substancji mięsopodobnych. Tu nie chodzi tylko o bezpieczeństwo żywności oraz o to, abyśmy jedli zdrowe produkty. Chodzi również o jakość. Dzisiaj straty ponosi wyłącznie rolnik i producent. Nigdy nie traci pośrednik, który zawsze oszukuje. Dlatego teoria o zawartości mięsa w mięsie ma rację bytu. Musimy to wypracować, być może jako pierwsi w Europie. Wtedy skończy się oszukiwane klienta. Stoimy na straży bezpieczeństwa żywności, ale powinniśmy także zadbać o dobro konsumenta, który płaci za towar. Jeśli ktoś nam sprzeda złe paliwo, to podajemy go do sądu za to, że zepsuł się silnik w naszym samochodzie. Natomiast jeżeli moje dziecko zje niewłaściwy produkt zakupiony w hipermarkecie, to nikt nie ponosi konsekwencji. Trzeba z tym skończyć. Dzisiaj mamy szansę, żeby to uczynić. Dzisiaj jest ku temu okazja. Jesteśmy w stanie się zaangażować. Sądzę, że większość posłów myśli w ten sam sposób, chociaż może inaczej to wyraża.</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#AndrzejFedorowicz">Celowo przypominam kwestię zawartości mięsa w mięsie. Namawiamy rolników, aby wytwarzali produkty regionalne. Jak oni mają konkurować z zakładami, które z kilograma mięsa produkują 1,80 kg gotowego przetworu nazywanego szynką? Trzeba ustanowić normy i doprecyzować, co konsument kupuje. Przecież zależy nam na zdrowiu młodych ludzi, którzy jedzą te produkty. Biedna rodzina chce oszczędzić, więc jedzie do hipermarketu i kupuje byle co. Jakie wartości odżywcze posiada taki produkt? Nie ma się co oszukiwać. Mówi się, że jesteśmy przeciwnikami hipermarketów. Nie jestem przeciwnikiem uczciwego handlu. Nie występuję przeciwko komuś. Walczę o coś. To jest zasadnicza różnica. Był czas, gdy walczyłem z systemem i swoje odsiedziałem. Teraz walczę o to, aby w Polsce była zdrowa żywność i uczciwość.</u>
<u xml:id="u-38.6" who="#AndrzejFedorowicz">Niedawno gościliśmy delegację komisji rolnictwa z parlamentu ukraińskiego. Chwalimy się dobrą polską żywnością. Uważam, że za kilka lat na polskim rynku znajdzie się żywność z Zaporoża. Jak państwo wiecie, w tym regionie wystarczy rzucić ziarno w nieźle zaorane pole. Tam nie trzeba stosować nawozu, a można wyżywić całą Europę. Ukraińcy stosują nowe rozwiązania. Poprosili o pomoc Duńczyków, którzy wprowadzają tam swoje technologie. Oznacza to, że już niedługo możemy się chełpić naszą zdrową żywnością. Oni opanują rynek. Na targach „Grüne Woche” wyraźnie to było widać. Jeśli ktoś chciał zobaczyć nowoczesne rolnictwo, to szedł zwiedzać pawilon rosyjski. Grozi nam ekspansja zdrowej i taniej żywności ze Wschodu. Musimy przygotować nasz rynek. Dysponując odpowiednimi normami możemy żądać, aby wprowadzano na nasz rynek tylko określone produkty. Takie jest cel ustawy. Tak postępują inne kraje, które nie wpuszczają na swój rynek czegoś, co nie odpowiada przyjętym normom. Tak było też w Polsce, gdzie zawsze obowiązywały bardziej restrykcyjne normy niż w innych krajach Europy. Niestety, w Komisji Europejskiej tymi sprawami zajmują się laicy. To jest tak, jak w przypadku afery rozpętanej wokół Doliny Rospudy. Przyjechał nas pouczać Grek, podczas gdy w Grecji jest najgorszy wskaźnik, jeśli chodzi o przestrzeganie przepisów ochrony środowiska. Uczył Marcin Marcina.</u>
<u xml:id="u-38.7" who="#AndrzejFedorowicz">Jeszcze raz powtarzam, że wspólnie powinniśmy opracować projekt ustawy dotyczącej systemu bezpieczeństwa żywności. Czterema pionami odpowiadającymi obecnym inspekcjom, które przed chwilą wymieniałem, powinien kierować główny inspektor w randze ministra, członka Rady Ministrów. Macie państwo gotowy projekt, bo przekazałem go ministerstwu. Samorząd lekarsko-weterynaryjny także otrzymał kopię tego dokumentu. Można z tego skorzystać. Wykorzystajmy to, co już dobrze funkcjonuje na Litwie.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#KrzysztofJurgiel">Prace dotyczące konsolidacji służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo żywności trwają od dawna. W materiale przygotowanym przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi czytamy, że 2 stycznia 2006 r. prezes Rady Ministrów powołał Radę do Spraw Bezpieczeństwa Żywności, organ opiniodawczo-doradczy, którego celem było stworzenie jednolitego systemu bezpieczeństwa żywności. Rada zaproponowała powołanie Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności w miejsce obecnie funkcjonujących: Inspekcji Weterynaryjnej, Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa oraz części Państwowej Inspekcji Sanitarnej i Inspekcji Handlowej, w zakresie w jakim te dwie ostatnie instytucje sprawują nadzór nad żywnością. Dalej w materiale wymienia się jeszcze dodatkowe zadanie, które zostałyby przejęte z innych inspekcji. Czytamy tam również, że „Przeprowadzona analiza zadań i organizacji inspekcji odpowiedzialnych za kontrolę bezpieczeństwa i jakości żywności w Polsce wskazywała na możliwość i zasadność ich konsolidacji w jeden spójny system nadzoru. Odpowiednio zaplanowany i wdrożony proces połączenia zadań w jednej instytucji kontrolnej, przyniósłby korzyści dla gospodarki oraz miałby pozytywny wpływ na działalność administracji rządowej w tym sektorze”.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#KrzysztofJurgiel">Jakie jest stanowisko rządu w tej sprawie? Z materiału wynika, że jeden z organów wyraził sprzeciw wobec zaleceń Rady i dlatego przyjęto model konsolidacji tylko trzech inspekcji podległych ministrowi rolnictwa i rozwoju wsi. Kto podjął taką decyzję? Czy o tym zdecydował premier czy minister? To jest bardzo ważne. Uważam, że tego rodzaju decyzje powinien podejmować prezes Rady Ministrów.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#MarekStrzaliński">Chciałbym nawiązać do wypowiedzi pana posła Krzysztofa Jurgiela. Na ile decyzja resortu rolnictwa jest zbieżna z wynikiem prac tej Rady, która została powołana przez premiera? Które elementy pozostały bez zmian, a gdzie Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi wprowadziło własne rozwiązania?</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#HenrykGruszka">Z wielką uwagą przysłuchiwałem się wszystkim wypowiedziom. Cieszę się, że wszelkie projekty istotnych zmian administracyjnych są konsultowane z organizacjami społecznymi. Od kilku lat uczestniczę w pracach różnych komisji i podkomisji. Z przyjemnością przyjąłem to zaproszenie i zabieram głos w sprawie Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#HenrykGruszka">Nasze stanowisko w sprawie powołania Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności wyraziliśmy na piśmie już w czerwcu ubiegłego roku. W całości odrzucamy ten projekt, o którym przed chwilą mówił poseł Krzysztof Jurgiel. Stanowisko zostało przekazane na ręce pana premiera Kazimierza Marcinkiewicza oraz ministra rolnictwa i rozwoju wsi Andrzeja Leppera. Spotkaliśmy się z panem ministrem Markiem Chrapkiem. Przedstawiliśmy nasze argumenty. Ktoś tutaj dobrze policzył, że z 495 zadań zaledwie 62 dotyczą Państwowej Inspekcji Ochrony Roślin i Nasiennictwa. Mówił już o tym poseł Stanisław Kalemba. To nie miejsce i czas, żeby szczegółowo wyjaśniać te kwestie. Być może zasadny jest wniosek o powołanie podkomisji, która mogłaby przeanalizować wszystkie aspekty tej sprawy.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#HenrykGruszka">Uważamy, że każda inspekcja dobrze wykonuje powierzone jej zadania. Przynajmniej chce je dobrze wykonać, ale napotyka na ograniczenia finansowe. Jeśli zdarzają się jakieś błędy, to wynikają tylko z braku środków. W 2003 r. w uzasadnieniu do nowej ustawy dotyczącej ochrony roślin znalazł się zapis stanowiący, że PIORiN powinna otrzymać nowe etaty oraz dodatkowe pieniądze na bieżącą działalność. Po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej otrzymaliśmy nowe zadania, ale ani jednej złotówki więcej. Inspekcja Weterynaryjna ma problem ze zwalczaniem chorób zakaźnych zwierząt. My mamy problem z organizmami kwarantannowymi i niekwarantannowymi, które się zwalcza z urzędu. Tam zagrożenia wiążą się z przemieszczeniem zwierząt. W naszym przypadku choroby występują w glebie i na roślinach. To jest kwestia różnicy „ważności” zadań obu inspekcji.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#HenrykGruszka">Chciałbym powiedzieć, że nie otrzymaliśmy do konsultacji kolejnego projektu ustawy. Dysponujemy projektem z ubiegłego roku. W tej chwili nie mamy materiału, na którym można by pracować. Myślę, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, zgodnie z art. 19 ustawy dotyczącej związków zawodowych, skieruje do nas nowy projekt ustawy. My mamy prawo zająć stanowisko i w ciągu 30 dni przesłać je do właściwego organu państwa.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#HenrykGruszka">Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa dostrzega potrzebę dalszych działań w zakresie poprawy jakości pracy. Przypominam jednak, że zaledwie 11% naszych zadań ma związek z działaniami na rzecz bezpieczeństwa żywności. Około 90% podejmowanych przez nas działań nie ma nic wspólnego z bezpieczną żywnością.</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#HenrykGruszka">Apeluję do państwa o pomoc finansową dla Inspekcji. Nie możemy się doprosić, aby rząd zajął się sprawą naszych pensji. Średnia płaca brutto na koniec 2006 r. w oddziale Inspekcji wynosiła 1679 zł. Jeśli od tego odliczymy 38% podatku, to pozostaje kwota około 1 tys. zł. Tyle zarabiają fachowcy z czterdziestoletnim stażem pracy. Kierownik oddziału zarabia brutto 2318 zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#KrzysztofJurgiel">Tym problemem zajmowaliśmy się w ubiegłym roku na jednym z posiedzeń Komisji. Myślę, że trzeba do tego wrócić przy pracach nad przyszłorocznym budżetem. Wtedy proszę składać takie wnioski. Teraz nie mamy czasu, aby dokładniej się tym zająć. Dysponujemy salą tylko do godziny 12.00. Niestety w Sejmie też nie ma najlepszych warunków pracy. Jeżeli sala została zarezerwowana do godziny 12.00, to musimy w tym czasie zakończyć posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#KrzysztofJurgiel">Bardzo proszę pana ministra Marka Chrapka o udzielenie odpowiedzi na pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#MarekChrapek">Jak już powiedział poseł Krzysztof Jurgiel, prezes Rady Ministrów powołał Radę do Spraw Bezpieczeństwa Żywności. Chciałbym państwa poinformować, że w trakcie prac wiele sensownych uwag zgłosił obecny tutaj pan prof. Maciej Gajęcki. To była dobra współpraca. Dokonano analizy. Zgodnie z decyzją premiera, Rada powinna zakończyć pracę do końca stycznia 2007 r. W międzyczasie poproszono nas, aby prace zostały zakończone wcześniej. W związku z tym analiza była gotowa już w czerwcu 2006 r. Sprawozdanie z naszej pracy zostało przekazane panu premierowi. W Kancelarii Prezesa Rady Ministrów powstał wstępny projekt połączenia inspekcji, który spotkał się z dużą krytyką. Wówczas przekazano ten projekt do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi w celu przeprowadzenia dalszych prac zmierzających do konsolidacji służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo żywności. Jak już powiedziałem, w pracach uczestniczył przedstawiciel głównego inspektora sanitarnego, który zajął odrębne stanowisko w sprawie wyników naszych działań. Później nad projektem konsolidacji służb, pod przewodnictwem pana ministra Marka Zagórskiego pracowali przedstawiciele odpowiedniego departamentu Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz poszczególnych inspekcji. Prowadzono także rozmowy z Ministrem Zdrowia. Uzgodniono, że powstanie Urząd Zdrowia Publicznego, który zajmie się analizą ryzyka. Nadal istniałaby Państwowa Inspekcja Sanitarna oraz podlegająca ministrowi rolnictwa i rozwoju wsi Państwowa Inspekcja Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#MarekChrapek">Pojawiały się tutaj zarzuty, że nie przekazano do konsultacji najnowszego projektu ustawy. Nie przekazano, ponieważ jeszcze trwają nad nim prace. W Finlandii prace konsolidacyjne w zakresie służb odpowiadających za bezpieczeństwo żywności trwały sześć lat. Sprowadzono nawet eksperta z Komisji Europejskiej. W tej chwili w Finlandii istnieje tylko jeden organ zajmujący się kwestiami bezpieczeństwa żywności.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#MarekChrapek">Nie upieram się, że nowoutworzona inspekcja musi podlegać ministrowi rolnictwa i rozwoju wsi. Te sprawy wymagają jeszcze dopracowania. Może rzeczywiście tego typu instytucja powinna być nadzorowana bezpośrednio przez premiera. Jednak na pewno nie może za to odpowiadać minister zdrowia. Takie rozwiązanie zostało przyjęte tylko we Włoszech i w Austrii. Mówiliście państwo o tym, że ta nowa inspekcja musi być dobrze umocowana. Dlatego proponujemy, aby szef tej instytucji miał rangę sekretarza lub podsekretarza stanu. Nie zgadzam się z opinią, że to powinien być lekarz weterynarii. Ten organ ma się zajmować bezpieczeństwem żywności, a przecież spożywamy także produkty pochodzenia roślinnego. Tam też są określone zagrożenia. Właśnie dlatego zaproponowaliśmy, aby zastępcą szefa inspekcji był główny lekarz weterynarii. W początkowej fazie negocjacji, szefem powiatowej inspekcji również nie był lekarz weterynarii. Dopiero potem podjęto taką decyzję. W związku z tym kolejnymi szczeblami inspekcji nie musi zarządzać lekarz weterynarii.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#MarekChrapek">Cieszę się, że doszło dzisiaj do tej dyskusji. Ona oddaje obraz sytuacji. Można zepsuć nawet najlepsze projekty ustaw, jeśli nie przekona się ludzi do ich realizacji. Rzeczywiście, istnieje ryzyko, że w takim przypadku inspekcja nie będzie funkcjonować dobrze. Dlatego zależy mi na przekonaniu pracowników poszczególnych inspekcji. Chcę im udowodnić, że warto doprowadzić do konsolidacji tych służb i warto współdziałać. To prawda, że dobrze układa się współpraca Inspekcji Weterynaryjnej z Państwową Inspekcją Sanitarną. Podpisano nawet odpowiednie porozumienie. Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa także zawarła porozumienie z PIS. To tylko dowodzi, że współpraca jest konieczna.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#KrzysztofJurgiel">W końcu czerwca ubiegłego roku premierem był jeszcze pan Kazimierz Marcinkiewicz. Rozumiem, że nie zatwierdzono przedmiotowego projektu ustawy i skierowano go do dalszych prac w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Myślę, że byłoby dobrze, gdyby w tej sprawie wypowiedział się także obecny premier. Chcielibyśmy znać stanowisko rządu. Wydaje się, że to leży także w interesie resortu rolnictwa. Z dzisiejszej dyskusji wynika, że różne środowiska mają w tej kwestii różne poglądy. Sądzę, że warto rozważyć koncepcję, o której mówił poseł Andrzej Fedorowicz – utworzono by jedną inspekcję, która podlegałaby bezpośrednio prezesowi Rady Ministrów. Najpierw jednak należy określić zadania tej inspekcji. Jeśli chodzi o szefa, to nie może to być lekarz weterynarii. Wiemy, że to nie musi być specjalista od weterynarii, bo tu chodzi o zarządzanie. Natomiast za poszczególne piony powinni odpowiadać fachowcy w danej dziedzinie. Tak mi się wydaje. Myślę, że nie należy teraz rozstrzygać, czy na czele tej instytucji będzie zasiadał lekarz medycyny czy lekarz weterynarii.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#MaciejGajęcki">Chciałbym się ustosunkować do wypowiedzi pana ministra Marka Chrapka. Brałem udział w tworzeniu pierwszego projektu konsolidacji służb odpowiadających za bezpieczeństwo żywności. Oświadczam, że byłem przeciwny tworzeniu inspekcji w takim kształcie, jaki potem zaproponowano. Uważam, że to był błąd w sztuce. Jednak takie były warunki i sugestie decydentów. Musieliśmy łączyć wszystkie cztery inspekcje. Jeszcze raz powtarzam, że to jest błąd w sztuce. Dwie instytucje mają w nazwie słowo „inspekcja” i pełnią rolę policyjną. Pozostałe, co prawda nazywane są inspekcjami, ale pełnią funkcje doradcze. To jest zupełnie co innego. To są zupełnie inne zadania. Przed chwilą przedstawiciel służb fitosanitarnych sam przyznał, że tylko 10% zadań dotyczy działań inspekcji.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#MaciejGajęcki">Inspekcja Weterynaryjna oraz Państwowa Inspekcja Sanitarna mają za zadanie sprawować nadzór nad bezpieczeństwem żywności pochodzenia roślinnego i zwierzęcego od produkcji pierwotnej. Nie ma zatem mowy, aby wystąpiły zanieczyszczenia, o których mówił poseł Stanisław Kalemba. Po to ustanowiono te dwie służby. Państwowa Inspekcja Sanitarna pilnuje, aby materiał roślinny trafiający do spożycia spełniał określone normy. Natomiast Inspekcja Weterynaryjna z punktu widzenia jakości zdrowotnej kontroluje materiał roślinny używany do karmienia zwierząt.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#MaciejGajęcki">Jeśli chodzi o zależność, to niestety wszyscy ministrowie przygotowują struktury pod kątem własnych potrzeb. Wystarczy wspomnieć, że w trakcie górski świńskiej zabrano pieniądze Inspekcji Weterynaryjnej. Znowu będziecie państwo mówili, że nie są zwalczane choroby zakaźne zwierząt. Poseł Stanisław Kalemba mówił o programie zwalczania choroby Aujeszky’ego. A za co mamy realizować ten program? To nie zależy od weterynarii, nieudolności, czy braku chęci. Po prostu brakuje na to pieniędzy. Kwestia finansowania jest niezwykle istotna.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#MaciejGajęcki">Proponuję, abyście państwo przyjęli do wiadomości fakt odrębności działań poszczególnych inspekcji. Jak już powiedziałem, jedne instytucje wykonują zadania policyjne a inne ściśle doradcze. Nie chcę się już wypowiadać w kwestii likwidacji niektórych organów. Mam swoje zdanie na ten temat. Za bezpieczeństwo żywności musi odpowiadać jedna inspekcja. Kwestiami jakości powinien się zajmować inny organ. Na szczęście za jakość produktu odpowiada producent. I tak powinno być. Nie może za to odpowiadać inspekcja. To byłby błąd.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#PrzemysławBiliński">Klasę i wielkość ludzi poznaje się po tym, jakich używają argumentów. Dziękuję panu prof. Maciejowi Gajęckiemu za tę wypowiedź. Pan profesor przyznał, że błędem była próba rozdzielenia w 2006 r. kompetencji podobnych sobie inspekcji. Stąd też ten oddolny, słuszny opór. Jeszcze raz powtarzam, że w sprawie bezpieczeństwa żywności powinny współdziałać: Inspekcja Weterynaryjna oraz Państwowa Inspekcja Sanitarna. Mamy bardzo podobne zadania. Przez dziewięć miesięcy praktycznie organizowaliśmy wspólne kontrole. Podpisaliśmy nawet specjalne porozumienie. Doświadczenie wskazuje, że wspólna kontrola rynków i targowisk przyniosła oszczędności finansowe. Wypracowane wspólne metody. Korzystamy z tych samych laboratoriów. Wspólne jesteśmy w stanie wykonać te zadania. Jednak byłoby najlepiej, gdyby na początku były to autonomiczne inspekcje działające w ramach jednego urzędu.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#KrzysztofJurgiel">Zamykam dyskusję. Protokół z posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w sekretariacie Komisji w Kancelarii Sejmu.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#KrzysztofJurgiel">Zamykam posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>