text_structure.xml
71.1 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#BogdanZdrojewski">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich obecnych.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#BogdanZdrojewski">Dzisiejsze posiedzenie Komisji odbywa się w Siemianowicach Śląskich. Będzie ono poświęcone przede wszystkim informacji o elementach uzbrojenia związanych z kołowym transporterem opancerzonym „Rosomak”. Należy uznać, że plany dotyczące dzisiejszego posiedzenia Komisji wykraczają poza realia, które możemy spełnić. Dlatego chciałbym, żebyśmy bardzo ściśle trzymali się zaproponowanego harmonogramu. Bardzo zależy nam na tym, żeby wszystko, co zostanie nam zaprezentowane w dniu dzisiejszym, dobrze służyło sile naszej armii. Mam nadzieję, że wszystkie ewentualne wątpliwości członków Komisji zostaną rozwiane. Informacje, które otrzymamy w dniu dzisiejszym, powinny dobrze służyć decyzjom podejmowanym w sprawie tego pojazdu oraz jego elementów. Chciałbym poinformować, że program dzisiejszego posiedzenia Komisji został przygotowany w związku z zapotrzebowaniem ze strony posłów. Jeśli do tego programu mają państwo jakieś uwagi, to proszę, żeby zgłosili je państwo w tej chwili. Nie widzę zgłoszeń. Przypomnę, że wszyscy posłowie otrzymali program dzisiejszego posiedzenia Komisji w momencie, gdy wsiadali do samolotu. Jeśli ktoś z państwa nie otrzymał takiego programu, to został on dołączony do materiałów, które zostały dla państwa przygotowane. Raz jeszcze podkreślam, że musimy ściśle trzymać się zaproponowanego harmonogramu.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#BogdanZdrojewski">Porządek dzisiejszych obrad został państwu doręczony w zawiadomieniu o dzisiejszym posiedzeniu Komisji. Czy ktoś z państwa ma uwagi do zaproponowanego porządku obrad? Nie widzę zgłoszeń.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#BogdanZdrojewski">Uznaję, że porządek obrad został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#BogdanZdrojewski">Od razu chciałbym podziękować za gościnę. Być może później nie będzie czasu na to, żeby powiedzieć, że goszczenie posłów zawsze wiąże się z pewną odpowiedzialnością, z obowiązkami i koniecznością wykonania konkretnych prac. Dlatego już teraz dziękuję osobom, które przygotowały wyjazdowe posiedzenie Komisji.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#BogdanZdrojewski">Przystępujemy do zapoznania się z informacją na temat procesu produkcji kołowego transportera opancerzonego „Rosomak” w Wojskowych Zakładach Mechanicznych SA w Siemianowicach Śląskich. Proszę prezesa zarządu w Wojskowych Zakładach Mechanicznych o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WojciechPatoła">Serdecznie witam państwa w Wojskowych Zakładach Mechanicznych. Na dzisiejszym posiedzeniu Komisji będziemy się starali przekazać państwu wszystko, co państwa interesuje w programie kołowego transportera opancerzonego, wspólnie z przedstawicielami Zakładów Mechanicznych „Bumar Łabędy” SA. Nasze dzisiejsze spotkanie odbędzie się w taki sposób, żeby mogli państwo zobaczyć cały proces produkcji kołowego transportera opancerzonego, w tym podwozia i wieży. Zobaczą państwo ten pojazd także w trakcie prób zdawczo-odbiorczych. Powiemy państwu także o całej otoczce tego programu i o tym, co było najważniejsze od początku jego realizacji. Po prezentacji multimedialnej pokażemy państwu linię produkcyjną kołowego transportera opancerzonego. Później przejdziemy na poligon zakładowy, gdzie odbędą się pokazy. Na poligonie odbędzie się pokaz jazdy transportera. Przygotowaliśmy dla państwa niespodziankę. W pokazie weźmie udział transporter w wersji afgańskiej. Będą państwo mogli zobaczyć, jak wygląda ostateczna wersja transportera przygotowanego dla naszych żołnierzy do Afganistanu. Odbędą się także jazdy terenowe. Kto będzie miał ochotę, ten będzie mógł usiąść za kierownicą kołowego transportera opancerzonego „Rosomak”. Każdy z państwa będzie mógł przekonać się, jak łatwo jest zdobyć wiedzę o tajnikach prowadzenia tego pojazdu. Jazdy odbędą się na torze prób. Po powrocie do zakładu odbędzie się krótkie podsumowanie. Następnie pojedziemy do Zakładów Mechanicznych Bumar Łabędy, gdzie będą państwo mieli możliwość zapoznania się z linią produkcyjną wieży HITFIST. W tę wieżę wyposażony jest kołowy transporter opancerzony „Rosomak”.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WojciechPatoła">Moje wystąpienie rozpocznę od krótkiej historii naszego zakładu. Wojskowe Zakłady Mechaniczne w Siemianowicach Śląskich funkcjonują pod tą nazwą od 1952 r. Jednak historia naszego zakładu sięga 1855 r., kiedy w miejscu, w którym się obecnie znajdujemy, założono zakłady Pitnera. Produkowano tu powozy, bryczki i różnego rodzaju pojazdy konne. W czasie II wojny światowej Niemcy uruchomili w tych zakładach produkcję dla wojska. Produkowano tu komponenty łodzi podwodnych oraz pancerne korpusy pojazdów opancerzonych. Po II wojnie światowej na tym terenie pojawiło się wojsko polskie. Zakłady podjęły działalność, początkowo pod nazwą Zakłady Naprawy Czołgów. Później powstała tu jednostka wojskowa. Od 1952 r. zakład funkcjonuje pod nazwą „Wojskowe Zakłady Mechaniczne”. Niespełna 2 tygodnie temu obchodziliśmy jubileusz 55-lecia istnienia Wojskowych Zakładów Mechanicznych. Od samego początku zakład miał realizować zadania związane z remontami czołgów i ciężkiego sprzętu dla naszej armii. Przez nasze zakłady przewinęły się praktycznie wszystkie rodzaje czołgów, które były eksploatowane w naszym wojsku, poczynając od czołgu T-34 i czołgów T-54 i T-55. Sztandarową usługą, którą wykonywaliśmy dla naszego wojska była modernizacja czołgu T-55 do wersji AN, czyli „Merida”. Remontowaliśmy wszystkie podwozia czołgów T-55 oraz wozów zabezpieczenia technicznego, a także mosty. Równolegle zakład doskonalił się w remontach silników wysokoprężnych. Wszystkie silniki montowane w tych pojazdach przechodziły remonty w naszych zakładach.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#WojciechPatoła">W latach 90. zakład podjął prace projektowe, których celem było opracowanie różnego rodzaju stanowisk pomiarowych dla potrzeb logistyki. Powstały różnego rodzaju stanowiska kontrolno-pomiarowe układów przeniesienia napędu i mocy do czołgów i bojowych wozów piechoty. W drugiej połowie lat 90. zajęliśmy się modernizacją pojazdu BRDM-2. Mogę powiedzieć, że jest to pojazd, który umożliwił naszym żołnierzom realizację zadań podczas misji pokojowych i misji stabilizacyjnych. Przede wszystkim mam na myśli misję stabilizacyjną w krajach byłej Jugosławii, w tym w Bośni, później misję w Iraku, a obecnie misję w Afganistanie. Można powiedzieć, że ta modernizacja przygotowała nasze zakłady do podjęcia produkcji kołowego transportera opancerzonego „Rosomak”. Wszystkie systemy, które zostały zdefiniowane przy podpisywaniu kontraktu, były polskimi systemami montowanymi wcześniej w pojazdach BRDM. Dzięki temu mogliśmy przećwiczyć i udoskonalić montaż wszystkich systemów. Dzięki temu dość łatwo było przenieść te systemy do produkcji kołowego transportera opancerzonego „Rosomak”. Należy zaznaczyć, że wszystkie systemy były kompatybilne z systemami NATO, w zakresie uzbrojenia, łączności, systemów dowodzenia oraz systemów informatycznych. Można powiedzieć, że do produkcji kołowego transportera opancerzonego „Rosomak” pojechaliśmy pojazdem BRDM. Modernizacja pojazdów BRDM była etapem, który pozwolił nam na wzięcie udziału w przetargu na podjęcie produkcji kołowych transporterów opancerzonych. Tyle chciałem państwu powiedzieć o historii naszych zakładów.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#WojciechPatoła">W 2001 r. Ministerstwo Obrony Narodowej rozpoczęło procedurę zakupu kołowego transportera opancerzonego. W efekcie prowadzonych przez zakład prac oraz kontaktów zagranicznych podjęta została decyzja o promowaniu i prezentowaniu w ramach tej oferty licencyjnych wyrobów firmy „Patria”. Mam na myśli podwozie AMV i wieżę HITFIST. Początkowo była to wieża HITFIST 25. Jednak w drugim etapie pojawiła się specyfikacja dotycząca wieży z działkiem o kalibrze 30 mm. W związku z tym była to wieża HITFIST 30. Można powiedzieć, że jest to licencyjny wyrób fińsko-włoski, który w tej chwili produkowany jest w Polsce. Podam państwu kilka najważniejszych dat dotyczących przetargu na kołowe transportery opancerzone. Specyfikacja dotycząca pierwszego etapu pojawiła się w sierpniu 2001 r. Zakład złożył wstępną ofertę w dniu 27 listopada 2001 r. W maju i czerwcu 2001 r. odbyły się badania porównawcze trzech transporterów przez demonstratorów technologii „Patria”, „Pandur” i „Pirania”. Każdy z oferentów promował i oferował wtedy wyrób, który nie istniał i nie był użytkowany w żadnej armii. Wszystkie trzy wyroby były wtedy prototypami w wersji demonstracyjnej. Na podstawie zebranych doświadczeń armia przedstawiła specyfikację drugiego etapu przetargu. Stało się to w sierpniu 2002 r. Wojskowe Zakłady Mechaniczne złożyły swoją ostateczną ofertę 12 listopada 2002 r. W dniu 19 grudnia 2002 r. nasza umowa została wybrana jako najbardziej korzystna. Umowę podpisano 15 kwietnia 2004 r. Następnym etapem było potwierdzanie parametrów. Badania kwalifikacyjne odbywały się od lipca do października 2004 r. Pierwsze dostawy kołowych transporterów opancerzonych do wojska odbyły się w grudniu 2004 r. Przeprowadzono także badania sprawdzające, które miały potwierdzić wprowadzenie badań i uwag zgłoszonych po badaniach kwalifikacyjnych. Takie badania odbywały się od lipca do września 2005 r.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#WojciechPatoła">Na zdjęciu widzą państwo różnice pomiędzy wersją demonstracyjną, która brała udział w badaniach porównawczych w 2002 r., a docelową wersją kołowego transportera opancerzonego „Rosomak” 8x8. Widać wyraźnie, że znacznie zmieniło się podwozie i wieża. Głównym czynnikiem, który zmusił fińskich i włoskich konstruktorów do zmian były wymogi dotyczące transportu tego pojazdu samolotem Hercules. Zrobiono wszystko co możliwe, żeby „Rosomak” zmieścił się w przestrzeni ładunkowej samolotu Hercules. Mogą państwo zauważyć, że wieża została dość znacznie obniżona. Pojazd został zwężony o kilka centymetrów. Zmiany te wprowadzono po to, żeby pojazd zmieścił się do samolotu Hercules. Późniejsze badania pokazały, że podstawowym problemem nie jest zmieszczenie się pojazdu w przestrzeni ładunkowej samolotu. Podstawowym problemem były parametry, którymi charakteryzują się samoloty Hercules. To one decydują o tym, że samolot Hercules nie może zabrać takiego ładunku. Mogę dodać, że nikt na całym świecie nie transportuje samolotami Hercules pojazdów z dwuosobową wieżą.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#WojciechPatoła">Powiem teraz krótko o dostawach dla naszego wojska od początku realizacji tego projektu. Wspominałem już o tym, że pierwsze dostawy zrealizowano w 2004 r. Dostarczyliśmy wtedy naszemu wojsku 9 kołowych transporterów opancerzonych, w tym 3 w wersji bojowej i 6 w wersji bazowej. Za chwilę wyjaśnię państwu czym różni się wóz nazywany przez nas wozem bojowym od wozu w wersji bazowej. W 2005 r. nastąpił lawinowy wzrost produkcji i dostaw. W 2005 r. dostarczyliśmy wojsku 89 kołowych transporterów opancerzonych, w tym 40 wozów bojowych. Z tej liczby 33 wozy zostały dostarczone do końca roku, a 7 do końca marca 2006 r. Ponadto przekazaliśmy 49 pojazdów w wersji bazowej. W 2006 r. pojawiły się różnego rodzaju perturbacje i przeszkody w dostawach transporterów. Z tego powodu zrealizowano jedynie dostawę 32 pojazdów bazowych w wersji 8x8. W planie była także produkcja pojazdów w wersji bazowej 6x6. Planowano dostawę 35 pojazdów bazowych w wersji 8x8. W ramach podpisanej umowy miała zostać podjęta produkcja transportera w wersji nazywanej jako aplikacja transportera piechoty. Ten transporter miał być wyposażony w wieżę z działkiem o kalibrze 12,7 mm. Planowano również wdrożenie czterech wozów dowodzenia i jednego wozu pomocy technicznej. Mówiłem już wcześniej o tym, że udało nam się jedynie zrealizować dostawę 32 wozów bazowych. Na mocy decyzji rady do spraw uzbrojenia zrezygnowano z produkcji pojazdów w wersji 6x6. Zdecydowano o tym, że realizowana będzie tylko jedna platforma, którą będzie pojazd bazowy w wersji 8x8. Na bazie pojazdu ośmiokołowego mają być realizowane wszystkie aplikacje, w tym także wozy rozpoznawcze, które wcześniej miały występować w wersji 6x6. Planowano dostawę 35 wozów bojowych. Jednak dostawa tych pojazdów nie została zrealizowana ze względu na przeciągające się negocjacje offsetowe pomiędzy firmą włoską Oto Melara, a Ministerstwem Gospodarki. Firma Oto Melara nie była w stanie przedstawić zadowalających propozycji offsetowych. Z tego powodu proces przekazywania wyposażenia do produkcji i montażu wieży nie mógł być realizowany. Zobowiązania offsetowe zostały podpisane dopiero w grudniu 2005 r. Z tego powodu w 2006 r. nie można było dostarczyć wież do pojazdów bojowych. Planowano, że w 2006 r. wszystkie wieże miały być produkowane w Polsce.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#WojciechPatoła">Pierwszą aplikacją miał być transporter piechoty. Podpisano umowę i uruchomiono środki finansowe. Rozpoczęte zostały badania. Zbadano pierwszą wyprodukowaną sztukę w tej wersji. Jednak ze względu na brak zadowalającego offsetu umowa została zerwana. Z tego powodu do wojska nie trafił żaden transporter w wersji, jaką miał być transporter piechoty. Jeśli chodzi o wozy dowodzenia i wozy pomocy technicznej, to prace zakończyły się na etapie zakończenia studium wykonalności. Była to praca koncepcyjna, która miała udowodnić, że wstępne założenia taktyczno-techniczne są możliwe do wykonania na podwoziu bazowym kołowego transportera opancerzonego „Rosomak”. Powiem teraz o planie dostaw na 2007 r. Planujemy, że w roku bieżącym zrealizowana zostanie dostawa 58 pojazdów bojowych i 14 pojazdów bazowych. Do dnia dzisiejszego wykonaliśmy 24 pojazdy bojowe, które zostały przekazane wojsku. Przygotowywane są kolejne aplikacje. Mamy nadzieję, że pierwszą zrealizowaną aplikacją będzie wóz ewakuacji medycznej. W ubiegłym roku na targach wyrobów zbrojeniowych w Kielcach zaprezentowaliśmy naszą koncepcję dotyczącą wozu ewakuacji medycznej. Jeśli ta oferta uzyska akceptację, to jeszcze w roku bieżącym będziemy mogli dostarczyć wojsku 20 wozów w tej wersji. W tej chwili uruchamiana jest procedura związana z przyjęciem tej aplikacji. Niezwłocznie przystąpimy do negocjacji, żeby przystąpić do produkcji tej wersji. Mamy nadzieję, że wóz w tej wersji na bazie transportera „Rosomak” będzie jeździł również w Afganistanie.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#WojciechPatoła">W podpisanym kontrakcie przyjęto, że oprócz dostawy transporterów opancerzonych nasz zakład zobowiązany jest do wykonywania różnego rodzaju szkoleń specjalistycznych. Chodzi tu o szkolenia użytkowników wieży, kierowców, dowódców i działonowych. Na planszy widzą państwo liczby, które pokazują skalę podejmowanych w tym zakresie przedsięwzięć. Na potrzeby szkoleń musieliśmy utworzyć w zakładzie centrum szkoleniowe, wyposażone w sprzęt audiowizualny oraz trenażery. Taki sprzęt jest potrzebny, żeby proces szkolenia przebiegał właściwie. Dzięki temu wojsko może dysponować żołnierzami przygotowanymi do realizacji różnych zadań. Realizowany jest także podstawowy kurs w zakresie znajomości i użytkowania wyrobu. W 2005 r. przeszkoliliśmy łącznie 155 żołnierzy. W 2006 r. przeszkoliliśmy 330 żołnierzy. Natomiast w roku bieżącym przeszkoliliśmy do dnia dzisiejszego 129 żołnierzy.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#WojciechPatoła">Powiem państwu krótko o pojeździe IV generacji. Często w mediach i różnego rodzaju wypowiedziach pojawia się definicja mówiąca, że jest to pojazd IV generacji. Pojazdy IV generacji charakteryzują się przede wszystkim modułową strukturą konstrukcyjną. Umożliwia to instalację różnego rodzaju systemów wieżowych. Na transporterach „Rosomak” możemy instalować różnego rodzaju wieże, poczynając od wieży z uzbrojeniem o kalibrze 7,62 mm, a kończąc na wieży z działkiem o kalibrze 120 mm. Na bazie pojazdu można zainstalować wieżę z dwulufowym moździerzem o kalibrze 120 mm lub z działkiem do niszczenia czołgów. Podwozie bazowe ma możliwość zabudowy różnego rodzaju systemów uzbrojenia. Drugim elementem pojazdu IV generacji jest łatwe do adaptacji opancerzenie zewnętrzne. W dniu dzisiejszym zobaczą państwo sami, jak łatwo jest zainstalować dodatkowe opancerzenie na transporterach „Rosomak”. Można to zrobić bez ingerencji w strukturę korpusu pojazdu. Do założenia dodatkowego opancerzenia wykorzystywane są standardowe elementy mocowania. Można w dowolny sposób aranżować poziom opancerzenia, a więc ochrony transportera, poczynając od wersji podstawowej zdefiniowanej w kontrakcie, a kończąc na wersji afgańskiej, która przewiduje o odporności czwartego poziomu. W łatwy sposób odporność pojazdu można podnosić na wyższe poziomy.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#WojciechPatoła">Kolejnym elementem jest łatwa adaptacja wyposażenia specjalistycznego. W hali produkcyjnej będą mogli państwo zobaczyć sposoby, które wykorzystujemy do tego, żeby łatwo instalować różnego rodzaju systemy w pojeździe lub na jego zewnętrznych krawędziach. Istotnym elementem pojazdów IV generacji są parametry trakcyjne. Transporter ma doskonałe walory użytkowe na drogach utwardzonych i na bezdrożach. Te wszystkie elementy muszą zostać spełnione, jeśli mamy mówić o pojeździe IV generacji. Jest oczywiste, że mówiąc o takim pojeździe nie zapominamy również o komforcie i bezpieczeństwie załogi. Pojazdy IV generacji wiążą się z różnymi systemami i urządzeniami. Na pewno będziemy mieli okazję, żeby porozmawiać o tym szerzej w hali montażowej. Skupię się jedynie na tym, że pojazd standardowo wyposażony jest w dwa pancerze. Każdy pojazd, który opuszcza nasze zakłady, wyposażony jest w dwa pancerze. Pancerz zasadniczy wykonany jest z blachy pancernej. Mamy także drugi pancerz zewnętrzny, który może być w dowolny sposób modyfikowany. Można stosować blachy o różnej grubości, w celu spełnienia wymagań klienta. Jest to jedyny z testowanych w Polsce pojazdów, który posiadał dwa pancerze już na etapie produkcji. Nie było potrzeby dodawania mu drugiego pancerza na etapie modernizacji pojazdu lub przygotowania go do udziału w misjach.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#WojciechPatoła">Powiem państwu teraz o podstawowych parametrach kołowego transportera opancerzonego „Rosomak”. Masa bojowa waha się od 16 do 26 ton. Oznacza to, że na tym pojeździe możemy zamontować urządzenia, uzbrojenie i sprzęt o wadze 10 ton. Pojazd bazowy bez systemów i wyposażenia ma masę równą 16 tonom. Na etapie budowania aplikacji lub przygotowania pojazdu do misji można dodać do pojazdu dodatkowe elementy o masie 10 ton. Jest to olbrzymia masa. Należy zauważyć, że takich możliwości nie ma żaden inny pojazd. Można zrobić to jedynie w przypadku transportera „Rosomak”. Należy zaznaczyć, że pojazd może pływać do masy 22,5 tony. Jeżeli masa pojazdu jest większa, musimy liczyć się z utratą pływalności. Jednak zyskujemy dodatkowe systemy lub dodatkowe opancerzenie, które zostaną zdefiniowane przez przyszłego użytkownika. Myślę, że pozostałe parametry są państwu dobrze znane. Dlatego w tej chwili nie będę mówił o parametrach technicznych. Powiem państwu jedynie o trosce, z jaką konstruktorzy pojazdu zadbali o to, żeby pojazd był trudny do wykrycia na polu walki. Sygnatury wizualna, termiczna i radarowa zostały ograniczone do minimum. Dzieje się tak dzięki odpowiedniej sylwetce pojazdu i rozmieszczeniu źródeł ciepła. Jako ciekawostkę podam, że spaliny wydobywające się z pojazdu są chłodzone. Robimy to po to, żeby zmniejszyć widmo termalne pojazdu i ograniczyć możliwości jego wykrycia na polu walki. Zastosowano rozwiązania, które wchodzą do produkcji dopiero przy produkcji tego typu transporterów. Na pewno wiedzą państwo o tym, że konstrukcje innych transporterów są bardzo zbliżone do konstrukcji transportera „Rosomak”. Bryła transportera „Pirania 5”, a także pojazdów produkowanych w Singapurze, Francji i Niemczech są bardzo podobne. Śmiem twierdzić, że kołowy transporter opancerzony „Rosomak” był pierwszym pojazdem, który miał bryłę tego typu.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#WojciechPatoła">Istotną sprawą jest odpowiednio ukształtowany kadłub pojazdu. Jest to możliwe dzięki tzw. zintegrowanemu łącznikowi zespolonemu. W pewnym okresie w mediach było wiele szumu dotyczącego ramowej konstrukcji transportera. Chcę poinformować, że transporter nie ma konstrukcji ramowej. Zamiast ramy jest zintegrowany łącznik zespolony, który powoduje, że odległość pomiędzy gruntem, a dnem pojazdu jest większa. Łącznik zespolony tworzy barierę, która zwiększa tę odległość, a także ukierunkowuje ewentualny wybuch miny na zewnątrz. Łącznik został opracowany w taki sposób, żeby w przypadku wybuchu cała energia była skierowana na zewnątrz, a nie w górę transportera. W trakcie wizytacji linii montażowej będą mogli się państwo przekonać, jak łatwo jest zintegrować łącznik zespolony z transporterem. Będą mogli państwo zobaczyć, w jak dużym stopniu ogranicza to i redukuje ceny produkcji transportera. Dzięki temu nie musieliśmy kupować centrów obróbczych, obrabiających korpus transportera w procesie spawania. Było to możliwe, że korpus montowany jest na śrubach na zintegrowanym łączniku zespolonym. To znacznie ogranicza nakłady niezbędne na wyposażenie do produkcji.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#WojciechPatoła">Mówiłem państwu o tym, że pojazdy wykonywane są w wersji bazowej i wersji bojowej. Wersja bazowa to transporter bez specjalistycznego wyposażenia. Taki transporter będzie przedmiotem dalszego ukompletowania w zakresie aplikacji. W pojeździe bazowym zaślepiony jest otwór pod wieżę. Dzięki temu nie tracimy możliwości zabudowy różnego rodzaju systemów uzbrojenia, kiedy będą potrzebne. Przedział desantowy jest bez żadnej aranżacji. Jest to pusty przedział bez siedzisk i różnego rodzaju mocowań. Dzięki temu na etapie produkcji aplikacji nie ma żadnych ograniczeń. Można wykorzystać całą przestrzeń desantową. Montowane jest jedynie siedzisko dowódcy i siedzisko kierowcy. Te dwa obszary w żadnej aplikacji nie będą ulegały zmianie. Kierowca i dowódca zawsze będą zajmować miejsce, które zajmują w tej chwili. Wersja bojowa jest w tej chwili jedyną wersją, która została w pełni zdefiniowana. Pojazdy produkowane w tej wersji mogą być od razu po opuszczeniu zakładu wykorzystywane przez wojsko. Specyfikacja szczegółowo określa parametry taktyczno-techniczne, a także wyposażenie systemowe, które jest instalowane w pojeździe. Precyzyjnie określa ono także stopień ochrony balistycznej oraz system uzbrojenia pojazdu. Można powiedzieć, że jest to pojazd bazowy wyposażony w różnego rodzaju systemy i urządzenia oraz w wieżę HITFIST 30.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#WojciechPatoła">Mówiłem państwu o wyposażeniu pojazdów BRDM. Należy zaznaczyć, że są to systemy produkowane przez polski przemysł. Systemy te montowane były wcześniej w wozach BRDM, a później także w kołowych transporterach opancerzonych „Rosomak”. Mam na myśli system łączności zewnętrznej i łączności wewnętrznej, a także systemy wykrywania skażeń i ochrony laserowej. W skład tych systemów wchodzą urządzenia wyprodukowane przez polski przemysł zbrojeniowy. Powiem teraz o opancerzeniu pojazdu. W kontrakcie przewidziano, że transporter „Rosomak” wyposażony będzie w opancerzenie, które odpowiada II klasie odporności według norm STANAG 0359. Oznacza to, że cały transporter ma być odporny na ostrzał pociskami o kalibrze 7,62 mm. Karabiny o takim kalibrze montowane są w czołgach, a także w transporterach opancerzonych. Pojazd odznacza się odpornością na takie pociski. Ponadto zdefiniowano dwie strefy, które miały posiadać odporność na poziomie IV. Pierwszą z tych stref był przód pojazdu, który miał być odporny na pociski o kalibrze 14,5 mm. Także wieża miała odznaczać się odpornością na poziomie IV z przodu i w zakresie plus minus 60 stopni. Pozostałe strefy pojazdu mają wytrzymać ostrzał przeciwpancernymi pociskami o kalibrze 7,62 mm. Dodatkowo dno kadłuba ma wytrzymać wybuch miny o wadze 6 kg.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#WojciechPatoła">Podsumowując należy stwierdzić, że pojazd spełnia wymagania taktyczno-techniczne. Spełnienie wymagań potwierdzono protokołami i wynikami badań. Realizacja części zaleceń, dotyczących doskonalenia konstrukcji, została rozłożona w czasie. Dostaliśmy odpowiedni czas na to, żeby wprowadzić w życie sugerowane rozwiązania i zalecenia. Większość zaleceń i sugestii została zrealizowana przy okazji procesu polonizacji wyrobu. Chodzi o to, żeby wszystkie zalecenia i sugestie były wykonywane przez polskie podmioty. Nie chcemy zlecać tych prac właścicielom licencji, czyli Finom i Włochom. Powiem państwu kilka słów o aktualnym statusie całego projektu. W tej chwili jedyną gotową wersją jest wersja bojowego wozu piechoty. Taki wóz jest w tej chwili dostarczany seryjnie. Kolejne wersje nie są w tej chwili realizowane. Realizacja niektórych wersji została wstrzymana. W tej chwili trwa etap uzgodnień dotyczących wymagań taktyczno-technicznych. Jako przykład podam państwu wóz służący do przewozu rakiet Spike. Przeprowadzono już studium wykonalności. Zakład jest gotowy do produkcji takiego wozu. Jedyny problem dotyczy tego, czy w wojsku będzie zapotrzebowanie na taki wóz. Wykonany został prototyp, który został zbadany. Jednak realizacja umowy została wstrzymana, ze względu na to, że nie został podpisany kontrakt offsetowy pomiędzy Ministerstwem Gospodarki, a firmą Oto Melara. Kolejnym przykładem mogą być wozy dowodzenia. Są to trzy różnego rodzaju pojazdy. Procedura opracowania tych pojazdów została zatrzymana. Jeśli chodzi o wóz pomocy technicznej, to przygotowano studium wykonalności. Oczekujemy na uruchomienie procedur dotyczących prac badawczo-rozwojowych. Wozy rozpoznania inżynieryjnego są wykonywane w tej chwili w formie prototypów przez Wojskowy Instytut Techniki Inżynieryjnej. Jednak wozy te budowane są na innym podwoziu. Jest to podwozie transportera Ryś. Nie mam wiedzy, jak przebiegają te prace i czy w ogóle są prowadzone. Wydaje się, że te prace powinny zostać zatrzymane i wznowione przy wykorzystaniu podwozia transportera „Rosomak”. Jeśli chodzi o wozy zabezpieczenia technicznego, to trwa analiza założeń taktyczno-technicznych. Podobnie jest w przypadku wozów rozpoznania, wozów ewakuacji medycznej oraz wozów rozpoznania chemicznego. Prowadzone są w tej chwili analizy.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#WojciechPatoła">Dodatkowo uruchomiono wstępne prace studyjne nad innymi aplikacjami, o których nie było mowy w kontrakcie. Widząc zainteresowanie ze strony ewentualnych użytkowników, będziemy te aplikacje promować. Mam na myśli np. zestaw przeciwlotniczy. Wersja demonstracyjna została pokazana na ostatnich targach uzbrojenia w Kielcach. Projekt dotyczy wyposażenia transportera „Rosomak” w rakiety przeciwlotnicze dalekiego zasięgu. Kolejna wersja to działo samobieżne o kalibrze 105 mm. Wspólnie z firmą Patria staramy się zainteresować użytkowników takim niszczycielem czołgów. Mamy także zestaw moździerzowy jednolufowy lub dwulufowy. Taki zestaw w łatwy sposób może być zintegrowany z „Rosomakiem” i dostarczany użytkownikom. Podam państwu przykłady tych rozwiązań. W tej chwili jesteśmy w stanie produkować wozy bazowe, a także wozy bojowe, transporter piechoty, zestaw przeciwlotniczy, system moździerzowy jednolufowy Nemo, wóz ewakuacji medycznej, niszczyciel czołgów, czyli działo samobieżne o kalibrze 105 mm. Bardzo szybko możemy zintegrować te aplikacje z podwoziem. Jest to możliwe ze względu na modułową budowę transportera i łatwość jego integracji z różnego rodzaju systemami. Jeśli napotkamy zainteresowanie ze strony użytkowników, to jesteśmy w stanie szybko podjąć budowę transportera w wersji bazowej o podwyższonym przedziale dla załogi. Taki korpus może być potrzebny dla celów dowodzenia, rozpoznania lub ewakuacji medycznej. Finowie już w tej chwili dysponują taką wersją pojazdu. My także możemy podjąć się wykonania takiej wersji, jeśli będzie na to odpowiednie zapotrzebowanie. Prowadzone są prace studyjne w zakresie budowy wozu rozpoznania inżynieryjnego. Takie prace realizowane są w Polsce lub w Finlandii. Możliwe jest szybkie wykonanie projektu koncepcyjnego.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#WojciechPatoła">W kilku słowach przedstawię państwu proces weryfikacji parametrów, które zostały określone przez komisję podczas badań sprawdzających i kwalifikacyjnych. Badania zdawczo-odbiorcze odbyły się w listopadzie 2004 r. Wtedy zweryfikowano 61 wymagań zdefiniowanych wcześniej w wymaganiach taktyczno-technicznych oraz 61 wymagań określonych w polskich normach. Łącznie badano ok. 260 parametrów. Każde wymaganie wiązało się z potrzebą sprawdzenia kilku parametrów. Potwierdzono, że spełniono 95 wymagań. W 27 przypadkach stwierdzono konieczność wprowadzenia zaleceń lub zmian konstrukcyjnych. Część zaleceń miała charakter konstrukcyjny. Część zaleceń miała być wykonana w dłuższej perspektywie czasowej, jako oczekiwania zamawiającego związane ze zmianą pewnych systemów i urządzeń. We wrześniu 2005 r. odbyły się badania sprawdzające. Wtedy zweryfikowano 27 zaleceń. Potwierdzono wprowadzenie 15 zaleceń. Nie zrealizowano 10 zaleceń. Z tej liczby 6 zaleceń uznano za nieuzasadnione do wprowadzenia z przyczyn technicznych, ekonomicznych lub operacyjnych. Nie badano dwóch zaleceń. Przykładem jednego z tych zaleceń było zalecenie dotyczące zmiany usytuowania przyrządów mechanika kierowcy i nawiewu powietrza. Kolejne zalecenie dotyczyło wprowadzenia innego rozwiązania żaluzji instalowanych nad wlotami powietrza. Polecano nam wprowadzenie innego mocowania osprzętu indywidualnego załogi. Zalecono wprowadzenie uchwytów do transportu wyrzutni przeciwpancernych Spike w każdej wersji bojowej. Zalecono zmianę koloru przewodu doprowadzającego paliwo do silnika. Wszystkie przewody paliwowe zostały przemalowane na żółto. Zalecono wprowadzenie otworów strzeleckich umożliwiających prowadzenie ognia w warunkach skażenia. Zalecono także uzupełnienie systemu do obsługiwania uzbrojenia, wprowadzenie wyposażenia do pływania, w tym np. wyposażenie w linę konopną. Kolejne zalecenie dotyczyło wprowadzenia daszków nad przyrządami obserwacyjnymi. Daszki miały przeciwdziałać palącemu się napalmowi, który może zostać zrzucony na transporter. Kolejne zalecenie dotyczyło wprowadzenia różnego rodzaju siatek osłaniających przewody pneumatyczne, elektryczne i hydrauliczne. Dotyczyło to przewodów usytuowanych pod pojazdem lub z boku, np. przy lusterkach i kierunkowskazach. Zastosowano odpowiednie oploty lub cale siatki zabezpieczające np. dno pojazdu przed tego typu uszkodzeniami. Kolejna zmiana dotyczyła zastosowania systemu przeciwpożarowego z dwoma butlami. W pojazdach montowany był system zalecony przez użytkownika. Istotą systemu było to, że był on jednorazowy. W przypadku użycia systemu opróżniana była cała butla. Powstała tu pewna sprzeczność pomiędzy wymaganiami zawartymi w normie, a wymaganiami technicznymi dotyczącymi transportera. Norma przewidywała wielokrotność działania systemu przeciwpożarowego. Natomiast w wymaganiach techniczno-taktycznych przewidziano zastosowanie określonego jednorazowego systemu przeciwpożarowego. W systemie zastosowano drugą butlę gaśniczą. W tej chwili istnieje możliwość gaszenia dwustopniowego. Dowódca pojazdu może zatrzymać gaszenie pożaru po wyczerpaniu pierwszej butli. Może także kontynuować gaszenie, jeśli wymaga tego sytuacja w pojeździe.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#WojciechPatoła">Pojazd został zrównoważony na wodzie. Dodatkowe wyposażenie spowodowało konieczność wprowadzenia korekt w zakresie kąta pochylenia transportera. Wprowadzono poprawki do systemu kierowania pojazdem. Transporter został uszczelniony. Wprowadzono także niezbędne zmiany w dokumentacji. Powiem teraz kilka słów o wymaganiach, których spełnienie zostało uznane za nieuzasadnione technicznie i ekonomicznie. Chodzi tu o wymagania, które nie wpływały na walory bojowe i trakcyjne transportera. W aneksie nr 2 do umowy wprowadzone zostały pewne zmiany. Wymagane prawdopodobieństwo trafienia z pojazdu będącego w ruchu zostało zmniejszone z 70 proc. do 63 proc. Zmniejszono także prędkość pływania kołowego transportera opancerzonego do tyłu z 4 km do 3,3 km. Wprowadzono nowy zapis mówiący o zapewnieniu możliwości transportu drogą powietrzną bez wskazywania typu samolotu. Uznano moc silnika za wystarczającą. Przypomnę państwu, że chodzi o silnik o mocy 380 kW, a więc niespełna 500 koni mechanicznych. Wydłużono czas osiągania gotowości bojowej przez kamerę termalną z 5 minut do 5 minut 9 sekund. Odstąpiono także od wymogu stosowania w kołowych transporterach opancerzonych opon z materiału niepalnego. Za odstąpienie od realizacji tych wymagań Wojskowe Zakłady Mechaniczne zwiększyły nieodpłatnie zakres wyposażenia transporterów produkowanych w latach 2004 i 2005 o automatycznie składany i rozkładany falochron. Przypomnę państwu, że w pierwszej wersji falochron był składany ręcznie. W rozliczeniu odstąpienia od realizacji niektórych zaleceń zaproponowaliśmy bezpłatnie wprowadzenie rozwiązania umożliwiającego automatyczne rozkładanie i składanie falochronu z miejsca kierowcy. Wprowadziliśmy drugą instalację antenową w systemie wieżowym, która umożliwia podłączenie drugiej radiostacji. Wprowadziliśmy dodatkową klawiaturę, dzięki czemu możliwe jest ręczne wprowadzanie poprawek do systemu kierowania ogniem. Usztywniliśmy siedzenia, dzięki czemu można prowadzić z nich ogień, a jednocześnie stanowią one ochronę balistyczną. W przypadku penetracji pojazdu pociskiem wkładki w siedzeniach mogą zatrzymać odłamki rażące siłę żywą w pojeździe. Jest to dodatkowy element ochrony balistycznej.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#WojciechPatoła">Powiem teraz krótko o wymaganiach, które zostały spełnione w czasie badań sprawdzających. Materiały wykorzystywane w transporterze, a głównie uszczelki, miały charakteryzować się właściwościami samogasnącymi. To wymaganie zostało spełnione dopiero w końcu 2006 r. Opóźnienie wynikało z faktu, że poszukiwaliśmy polskiego dostawcy, który byłby w stanie wykonać takie gumowe uszczelki. Potrzebna była odpowiednia dokładność wykonania i odpowiedni kształt uszczelek. Znalezienie odpowiedniego producenta nie było łatwe. Pierwsza partia tego typu uszczelek dotarła do naszego zakładu w końcu 2006 r. Od razu mogliśmy montować w pojeździe uszczelki produkcji polskiej. Nie chcieliśmy zamawiać ich za granicą. Chcieliśmy od razu montować w transporterze wyroby polskich dostawców. Później niż zakładano zrealizowane zostało wymaganie dotyczące wyposażenia transportera w urządzenie filtrująco-wentylacyjne produkcji polskiej. Kolejnym wymaganiem był poziom hałasu. Specyfikacja mówiła o tym, że hałas we wnętrzu transportera nie powinien przekraczać 85 decybeli. W wyniku badań stwierdzono, że hałas jest na poziomie 92 decybeli. Chodziło o odstąpienie od spełnienia wymagań w tym zakresie. W dniu dzisiejszym będą państwo jechali transporterem „Rosomak”. Będą państwo mieli szansę, żeby przekonać się, czy hałas na poziomie 92 decybeli jest dokuczliwy, czy też możliwy do zaakceptowania.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#WojciechPatoła">Kolejne wymaganie dotyczyło tego, że silnik powinien spełniać normę Euro 3. Chcę poinformować, że silnik firmy Scania, z którego wywodzi się silnik transportera, spełnia tę normę. Jednak silnik zrealizowany dla potrzeb wojskowych, w związku ze zwiększeniem jego niezawodności oraz mocy. Z tego powodu norma Euro 3 nie została spełniona. Za odstąpienie od wymogu dotyczącego poziomu hałasu wewnątrz transportera oraz spełnienia normy Euro 3 przez silnik Wojskowe Zakłady Mechaniczne wykonują nieodpłatnie obsługę półroczną wszystkich pojazdów dostarczonych wojsku w latach 2004–2006. Jest to pewnego rodzaju rekompensata za odstąpienie od realizacji tych wymagań. Były także dwa parametry, których nie weryfikowano podczas badań. Pierwotna specyfikacja mówiła o tym, że pojazd należy wyposażyć w system ochrony wzroku Pandora. Okazało się jednak, że producent tego systemu już nie istnieje. Polski przemysł nie był w stanie uruchomić alternatywnej produkcji tego systemu. W związku z tym podjęto decyzję o odstąpieniu od instalacji tego systemu w transporterach „Rosomak”. Drugi wymóg dotyczył konieczności wyposażenia transportera w blachy produkcji polskiej. Mieliśmy ogromne problemy, żeby znaleźć producenta, który mógłby produkować blachy zgodne z wymaganymi normami. Polskie huty nie były przygotowane do tego, żeby wykonywać blachy o grubości 3, 6 i 8 mm, które miałyby odpowiedni poziom gładkości. Huta Częstochowa oraz Walcownia Blach Huty Stalowa Wola wykonały partie próbne. Okazało się jednak, że blachy nie spełniają żadnych wymogów dotyczących tolerancji. Takich blach nie można było zastosować przy produkcji transporterów opancerzonych. Po kolejnych próbach udało się w końcu wyprodukować partię próbną blach w Hucie Stalowa Wola. Było to związane z inwestycjami. Zakupiono nową linię do tzw. odpuszczania cieplnego oraz do walcowania. W tej chwili z polskich blach wykonany został pierwszy korpus transportera. W tej chwili ten korpus jest testowany. Korpus przeszedł już przez kontrolę jakości. Można powiedzieć, że spełnia wszystkie wymagania dotyczące gładkości oraz jakości mocowania punktów konstrukcyjnych. W tej chwili jesteśmy na poziomie uzgadniania z odpowiednim departamentem Ministerstwa Obrony Narodowej metodyki badawczej, dzięki której będzie można potwierdzić na poligonie, że korpus wytrzymuje próby ostrzału. Mamy nadzieję, że okaże się, iż polskie blachy nie są gorsze od blach szwedzkich. Jest oczywiste, że wcześniej badana była odporność tych blach na przestrzelenie. Można powiedzieć, że pojedyncze elementy z blach mają odpowiednią odporność. Na pewno nie są gorsze niż blachy szwedzkie, niemieckie lub francuskie. Mamy nadzieję, że badania niszczące na poligonie już wkrótce potwierdzą możliwość wykorzystania tych blach do budowy kołowego transportera opancerzonego.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#WojciechPatoła">Podam teraz kilka danych finansowych dotyczących lat 2002–2006. Na planszy widzą państwo przychody ze sprzedaży, wynik finansowy oraz zysk netto ze sprzedaży. Rzucają się w oczy dane z 2006 r. Przypomnę, że właśnie wtedy nastąpił brak możliwości dostaw pojazdów bojowych oraz transporterów piechoty ze względu na brak umowy offsetowej. Zmniejszyło to przychody ze sprzedaży o 2/3. Planowano, że sprzedaż przekroczy wartość 600 mln zł. Jednak w 2006 r. możliwa była jedynie sprzedaż transporterów bazowych. Z tego powodu przychody ze sprzedaży były znacznie mniejsze niż zakładano. Jednak ostatecznie w ubiegłym roku nasz zakład osiągnął zysk netto na poziomie 2,8 mln zł. W roku bieżącym planowana jest sprzedaż na poziomie odpowiadającym pełnej produkcji. Przewidujemy, że zysk Wojskowych Zakładów Mechanicznych wyniesie ponad 9 mln zł. Istotną sprawą są inwestycje. Musieliśmy zainwestować w budowę linii produkcyjnej. Największe inwestycje mieliśmy w 2005 r., gdy uruchamialiśmy linię produkcyjną. Wykonaliśmy wtedy remont hali i przystosowaliśmy ją do produkcji licencyjnej kołowych transporterów opancerzonych. Także w roku bieżącym przewidujemy dość duże inwestycje. Jest to związane z tym, że w połowie przyszłego roku pierwsze transportery zakończą 3,5-letnią gwarancję. Chcemy dysponować centrum serwisowym obsługowym i naprawczym, które będzie realizować swoje zadania na podobnym poziomie, jak linia produkcyjna. Centrum prowadzić będzie remonty i modernizacje transporterów. Będzie mogło instalować nowe urządzenia, które zostaną zaimplementowane do transporterów „Rosomak”.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#WojciechPatoła">Zatrudnienie w zakładzie spadało do 2004 r. Od momentu uruchomienia produkcji kołowych transporterów opancerzonych zatrudnienie systematycznie wzrasta. W roku bieżącym zatrudnienie przekroczy 400 osób. Oznacza to, że wracamy do poziomu zatrudnienia, jaki mieliśmy w końcu lat 90. Rośnie także przeciętne wynagrodzenie. W roku bieżącym przeciętne wynagrodzenie wynosi 2800 zł brutto. Powiem państwu teraz o tym, w jaki sposób finansujemy naszą produkcję. Przypomnę, że w przeszłości był to największy problem wojskowych zakładów mechanicznych. Wcześniej realizowaliśmy sprzedaż o wartości ok. 30 mln zł. W tym czasie nie byliśmy w stanie uzyskać jakichkolwiek gwarancji bankowych na finansowanie produkcji. Majątek firmy był zbyt mały, żeby majątkiem poręczyć kredyt. Na podstawie biznesplanu, którego wykonanie zlecono firmie Ernst&Young stwierdzono, że produkcja podwozia i wieży wiąże się z finansowaniem na poziomie 300–400 mln zł. Sytuacja kształtuje się różnie w kolejnych miesiącach. Wybuchła burza medialna. Mówiono o tym, że transporter nie spełnia parametrów określonych w wymaganiach taktyczno-technicznych. Wskazywano, że nasz pojazd nie będzie mógł nigdy spełnić wszystkich wymagań. W tej sytuacji żaden bank nie chciał z nami poważnie rozmawiać o udostępnieniu linii kredytowej. W związku z tym zarząd firmy podjął dwie decyzje. Pierwsza decyzja dotyczyła rozdzielenia produkcji wieży od produkcji transportera. Mieliśmy doświadczenia w produkcji i remoncie pojazdów. W tej sytuacji Wojskowe Zakłady Mechaniczne skupiły się na uruchomieniu w zakładzie produkcji transportera „Rosomak”. Produkcję wieży zleciliśmy partnerowi zewnętrznemu. W drodze kooperacji mieliśmy otrzymywać kompletne wieże. Wysłaliśmy zapytania ofertowe do 6 podmiotów polskich. Jednak w tym czasie żaden z tych podmiotów nie był w stanie podjąć takiej produkcji. Podstawowym problemem był brak możliwości finansowania takiej produkcji. Z tego powodu doszło do nawiązania kontaktu z firmą Bumar. W 2005 r. Bumar poręczył kredyt rewolwingowy na sfinansowanie i dokończenie produkcji w 2005 r. Produkcję udało się zrealizować na zakładanym wcześniej poziomie. Od stycznia 2006 r. uruchomione zostały działania, które zmierzają do uruchomienia linii kredytowej na 2006 r. oraz na lata następne. Chodziło nam o to, żeby nie realizować takich zadań co roku. Chcieliśmy ułożyć finansowanie produkcji do końca realizacji projektu. Umowa, która to umożliwia, została podpisana w marcu 2006 r. Od 19 czerwca 2006 r. Wojskowe Zakłady Mechaniczne uzyskały dostęp do linii kredytowej firmy Bumar na lata 2006–2013. Jest to linia kredytowa w wysokości do 132 mln zł. Zapotrzebowanie na środki w kolejnych miesiącach jest różne i wiąże się z zapotrzebowaniem na pojazdy. Jednak zapotrzebowanie to nie przekracza 132 mln zł. Wiemy o tym, że podobne finansowanie uzyskały Zakłady Mechaniczne „Bumar Łabędy” na produkcję wieży. Środki z linii kredytowej wykorzystywane są na bieżące płatności oraz na zaliczki na zakup komponentów. W naszych kontraktach występuje w niektórych przypadkach forma przedpłat.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#WojciechPatoła">Powiem państwu teraz o tym, co w tej chwili zaprząta naszą uwagę. Przede wszystkim mam na myśli przygotowanie kołowego transportera opancerzonego do misji w Afganistanie, a także o przygotowaniu do realizacji innych zadań. Nasz zakład jest w stanie świadczyć usługi w czterech obszarach. Te obszary to doposażenie, dopancerzenie, serwis oraz aplikacje. Zacznę od serwisu. W ubiegłym tygodniu powstał zalążek grupy serwisowej, która funkcjonuje już w Afganistanie. Nasi pracownicy przeglądają sprzęt i przygotowują go do rozpoczęcia misji. Od ubiegłego tygodnia dwóch naszych pracowników zakłada bazę serwisową w Afganistanie. Na zdjęciu widzą państwo różnicę pomiędzy transporterem produkowanym w tej chwili na potrzeby kontraktu, a wersją przygotowaną do Afganistanu. Widać wyraźnie, że te pojazdy zbytnio się od siebie nie różnią. Jednym z celów, który nam przy tej okazji przyświecał było to, żeby nie można było odróżnić wersji dopancerzonej od wersji standardowej. Najbardziej odróżnia wersję afgańską kosz do przewozu drutu kolczastego. Wszystkie różnice będą mogli państwo zobaczyć na poligonie. Postaramy się przekazać tam państwu szczegółową informację o tym, co odróżnia te pojazdy i jakie wyposażenie zostało zamontowane na transporterach „Rosomak” w wersji przygotowanej na wyjazd do Afganistanu. Należy pamiętać o tym, że główne kryterium to masa pojazdu. Przygotowując pojazd do misji nie mogliśmy dopuścić do tego, żeby jego masa przekroczyła 26 ton. Pojazd jest homologowany i dopuszczony do ruchu przy maksymalnej masie 26 ton. Wszystkie systemy są przygotowane do pracy przy maksymalnej masie pojazdu na poziomie 26 ton. Zwiększając zakres doposażenia pojazdu staraliśmy się zdjąć z pojazdu to, co w misji afgańskiej wydawało się nam niepotrzebne. Wiadomo, że w Afganistanie kołowy transporter opancerzony nie będzie pływał. W związku z tym zdjęliśmy falochron i pędniki. Dało to oszczędności kilkuset kilogramów. Wydaje się, że nie jest to wiele. Jednak przy ogromie systemów, które należy zamontować na transporterze, jest to masa znacząca.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#WojciechPatoła">Powiem państwu, co zmieniliśmy w transporterze. Zaczęliśmy od malowania. Trójbarwne malowanie kamuflażowe zastąpiliśmy jednobarwnym kolorem zielonym, zgodnie z oczekiwaniami zamawiającego. Pojazd został dopancerzony. Mówiłem już o tym, że opancerzenie jest modułowe. W zależności od strefy i możliwości konstrukcyjnych wykorzystano dopancerzenie z blach pancernych, ceramiki, a także różnego rodzaju materiałów aramidowych. W każdej strefie występuje inne dopancerzenie. Będą państwo mogli to zobaczyć i stwierdzić, jak bardzo różnią się niektóre elementy pojazdu. Kolejnym zadaniem było doposażenie transportera. Nacisk położony został przede wszystkim na środki łączności. Pojazdy zostały wyposażone w nowe radiostacje. Do tej pory w transporterach stosowane były radiostacje UKF, które mają zasięg na krótkich odległościach. W celu umożliwienia łączności na większych odległościach w transporterze zamontowane zostały radiostacje KF dalekiego zasięgu ze sprzęgaczem. Wzmocnione zostały systemy, którymi posługuje się dowódca. Dowódca został wyposażony w terminal, który obrazuje sytuację taktyczną. Na terminalu jest pogląd mapy i informacje z układu nawigacji pojazdowej i wojskowej. Pojawiają się także różnego rodzaju komunikaty. Są to normalne komunikaty, które pojawiają się na etapie realizacji misji bojowych. Transporter został wyposażony w kamery boczne dzienne i nocne oraz w monitory. Dzięki temu desant ma możliwość obserwowania tego, co w dzień i w nocy dzieje się wokół pojazdu. Dowódca ma możliwość zobrazowania na swoim komputerze tego, co się dzieje na zewnątrz. Pojazd wyposażony został także w radiostacje przenośne. Każdy żołnierz jeżdżący transporterem „Rosomak” będzie miał indywidualną radiostację, która zapewni mu łączność z wozem i dowództwem na odległość do 800 m. Po wyjściu z wozu każdy żołnierz będzie miał łączność z dowódcą wozu oraz dowódcą, który będzie koordynował działania na stanowisku dowodzenia. Pojazd został wyposażony w system akustycznego wykrywania strzału. Jest to specjalna antena z detektorami, która została zamontowana na pojeździe. System umożliwia wykrycie strzelca. Jeśli ktoś będzie strzelał do transportera, to na monitorze dowódcy pokaże się odpowiednia informacja o tym, z jakiego kierunku padł strzał, z jakiej odległości, a także jaki był kaliber broni. Dzięki temu istnieje możliwość odpowiedniego zareagowania na ten strzał. Można także przekazać do dowództwa informację o tym, że transporter został ostrzelany z określonego miejsca.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#WojciechPatoła">Dodatkowo pojazd został wyposażony w system nawigacji wojskowej. Oprócz standardowego systemu nawigacji cywilnej pojazdy mają nawigację wojskową. W celu podniesienia bezpieczeństwa załogi wykorzystano poprzednie doświadczenia z udziału we wcześniejszych misjach w Afganistanie. Z tego powodu pojazd został wyposażony w noże do cięcia drutu. W Afganistanie dość często na drogach przejazdu rozwieszano liny stalowe na wysokości głowy kierowcy lub dowódcy. W przypadku jazdy z otwartym włazem mogło dość do odcięcia głowy lub innej części ciała. Noże montowane przed kierowcą i dowódcą zabezpieczają przed tego typu pułapkami. Noże powodują przecięcie liny. Dla podniesienia bezpieczeństwa bezpośredniego na pojeździe montowany jest drut Koncentrina. Jest on umieszczony w specjalnych uchwytach i opleciony dookoła wozu. Uniemożliwia to wejście na pojazd osobom nieupoważnionym. W miejsca pędników zamontowane zostały specjalne zasobniki, które zwiększają możliwości przewozu racji żywnościowych, wody lub innego wyposażenia, które może być potrzebne w trakcie kilkudniowej misji. Dzięki temu załoga ma do dyspozycji dodatkowe zasobniki na zewnątrz transportera. W przypadku poruszania się w terenie górzystym po drogach szutrowych dodajemy także łańcuchy. Zwłaszcza w zimie będzie istniała możliwość założenia łańcuchów na koła, co podniesie możliwości trakcyjne transportera. Pojazd wyposażony został także w specjalną plandekę ze stelażem, która umożliwia przykrycie transportera i przechowywanie go w warunkach poligonowych. Na planszy widzą państwo kilka zdjęć z Afganistanu. Tak wyglądają w tej chwili transportery „Rosomak” oraz praca serwisu Wojskowych Zakładów Mechanicznych w Afganistanie. To już wszystko, co chciałem państwu powiedzieć tytułem wstępu.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#BogdanZdrojewski">Naruszyliśmy harmonogram czasowy dzisiejszych obrad. Dlatego bardzo proszę, żeby posłowie zadawali krótkie pytania. O wszystko będą państwo mogli zapytać w trakcie prezentacji pojazdu w terenie. Otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JanuszZemke">Chciałbym zapytać, czy w dzisiejszym posiedzeniu Komisji bierze udział przedstawiciel Służby Kontrwywiadu Wojskowego? Przed chwilą prezes zarządu Wojskowych Zakładów Mechanicznych omawiał walory kołowego transportera opancerzonego. Przygotowując się do dzisiejszego posiedzenia Komisji zapoznałem się z raportem przygotowanym przez pana Antoniego Macierewicza. W raporcie na str. 115–123 napisano, że kołowy transporter opancerzony to po prostu szmelc, w związku z tym należałoby zamknąć do więzienia wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób maczali palce w kontrakcie na kołowy transporter opancerzony. Jako podstawę prawną podano odpowiedni artykuł Kodeksu postępowania karnego. Dlatego bardzo proszę, żeby na kolejne posiedzenie tego typu zaprosić ludzi, którzy się na tym znają. Rozumiem, że historycy Instytutu Pamięci Narodowej znają się na technice wojskowej i mogą ją w kompetentny sposób oceniać. Na ośmiu stronach rządowego dokumentu jednoznacznie napisano, że jest to szmelc. Dlatego uważam, że w posiedzeniu Komisji powinni wziąć udział kompetentni specjaliści z Instytutu Pamięci Narodowej. Możemy także poprosić Ministerstwo Obrony Narodowej, żeby w końcu ustaliło jedną wersję, której będziemy się trzymać. Mam na myśli ocenę kołowego transportera opancerzonego. Przedstawiciele Ministerstwa powinni ocenić, czy kołowy transporter opancerzony jest dobrze, czy źle.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#BogdanZdrojewski">W dzisiejszym posiedzeniu Komisji bierze udział 6 przedstawicieli Ministerstwa Obrony Narodowej. Jednak nie ma wśród nich przedstawiciela Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Czy pan minister chciałby wypowiedzieć się na ten temat?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#BogusławWinid">W posiedzeniu Komisji biorą udział przedstawiciele dowództwa Wojsk Lądowych, a także Departamentu Polityki Zbrojeniowej oraz Departamentu Zaopatrywania Sił Zbrojnych Ministerstwa Obrony Narodowej. Nie zgłoszono postulatu o udział w posiedzeniu przedstawicieli innych instytucji wojskowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#BogdanZdrojewski">Rozumiem, że sugestie posła Janusza Zemke zmierzały także w tym kierunku, żeby w Ministerstwie Obrony Narodowej dokonać recenzji materiału, który pojawił się w sprawie kołowego transportera opancerzonego. Wydaje się, że ten materiał powinien być zrecenzowany. Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zadać pytanie?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#ZbyszekZaborowski">Chciałbym zadać kilka pytań. Chciałbym zwrócić uwagę pana ministra na to, że kontrwywiad wojskowy interesował się tą sprawą, gdyż bez żadnego zlecenia opublikował na ten temat obszerny raport. Później ta sprawa przestała go interesować. Moje pytanie dotyczy aplikacji, o których mówił wcześniej pan prezes. Przez półtora roku nie podjęto decyzji w sprawie wdrożenia żadnej z przygotowywanych aplikacji. Nie powstały wozy dowodzenia, ani transportery, które miały przewozić rakiety Spike. Nie powstały także inne aplikacje. Z czego to wynika? Dlaczego w tej sprawie nie podjęto żadnych decyzji? Produkowane są jedynie wozy bojowe. Nie mogliśmy się jednak dowiedzieć, co będzie montowane na wozach bazowych. Korzystając z okazji chciałbym zapytać, kto podjął decyzję o przemalowaniu kołowych transporterów w wersji afgańskiej na kolor zielony? Wydaje mi się, że w Afganistanie nie jest zbyt zielono. Czy ten kolor ma ułatwiać Talibom strzelanie do transporterów? Wydaje się, że należało zachować używane wcześniej malowanie maskujące. Nie rozumiem logiki takiego działania, a także kosztów związanych ze zmianą koloru pojazdu.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#BogdanZdrojewski">Proszę pana ministra o udzielenie odpowiedzi na pytania dotyczące decyzji w sprawie aplikacji oraz koloru transporterów.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#BogusławWinid">Odpowiedź na to pytanie przedstawi generał Wiesław Michnowicz. W posiedzeniu Komisji biorą udział oficerowie, którzy odpowiadają za poszczególne części programu. Uważam, że w sprawach szczegółowych mogą oni kompetentnie udzielić odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#WiesławMichnowicz">Prawdą jest, że nastąpiły opóźnienia w pracach dotyczących stworzenia wersji specjalistycznych kołowego transportera opancerzonego „Rosomak”. Przyczyn tych opóźnień jest wiele. Przedstawię państwu niektóre z nich. Pojawienie się oferty „Rysia” spowodowało wstrzymanie podejmowania w tych sprawach decyzji. W niektórych przypadkach wykonanie konkretnej aplikacji powoduje konieczność podjęcia prac badawczo-rozwojowych. Takie prace są prowadzone przez Departament Polityki Zbrojeniowej Ministerstwa Obrony Narodowej. To właśnie powoduje opóźnienia w realizacji poszczególnych aplikacji. W tej chwili mamy 87 wozów w wersji bazowej, które do tej pory nie zostały zagospodarowane. Na wniosek dowódcy Wojsk Lądowych podjęto decyzję o wstrzymaniu produkcji pojazdu w wersji bazowej. Dopiero po adaptacji posiadanych 87 wozów bazowych produkcja kolejnych transporterów bazowych zostanie wznowiona. W tym roku mamy jeszcze do odbioru 14 wozów bazowych. Przynajmniej przez kolejne dwa lata produkcja transporterów bazowych zostanie wstrzymana. Pan poseł zapytał także o kolor pojazdu. Z oceny ekspertów wynika, że będzie to najbardziej odpowiedni kolor dla pojazdów biorących udział w misji afgańskiej. Decyzję w tej sprawie podjął dowódca Wojsk Lądowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#ZbyszekZaborowski">Czy mógłby pan przedstawić w tej sprawie szersze uzasadnienie? Dlaczego ten kolor jest najbardziej odpowiedni?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#WiesławMichnowicz">Jest to najbardziej odpowiedni kolor do warunków, które występują w tej części Afganistanu, w której przebywać będą nasi żołnierze w ramach tej operacji. Nie mogę mówić o szczegółach. Zresztą sam ich nie znam, gdyż tą sprawą nie zajmowałem się. Decyzję w tej sprawie podjął dowódca Wojsk Lądowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#BogdanZdrojewski">Już niedługo będziemy w Afganistanie wraz z posłem Januszem Zemke. Będziemy mogli sprawdzić na miejscu, czy kolor transporterów jest odpowiedni. Rozumiem, że poseł Janusz Zemke zgłosił wniosek o wystąpienie do Ministerstwa Obrony Narodowej, żeby szybko dokonało recenzji materiału dotyczącego kołowego transportera opancerzonego. Uznaję, że ten wniosek uzyskał akceptację Komisji. Pytanie dotyczące aplikacji będzie miało swoją kontynuację. Jest to temat bardzo szeroki. Rozumiem, że poseł Zbyszek Zaborowski nie chciał rozszerzać dyskusji na ten temat. Pytań w tej sprawie jest bardzo dużo. Jednak w tej chwili chciałbym zadać panu prezesowi pytanie, które na pewno będzie pojawiać się przez cały czas w dzisiejszej dyskusji. Jak wyglądają obecne koszty tego zamówienia w porównaniu z kosztami określonymi w umowie z 2004 r. Jaka będzie wysokość kosztów globalnych związanych z realizacją całego kontraktu?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#WojciechPatoła">Od początku w kontrakcie zdefiniowane zostały ceny na poszczególne lata dostaw. W każdym roku cena wozu bojowego i wozu bazowego jest taka sama. Po takich cenach pojazdy są fakturowane. Nie ma żadnych zmian, jeśli chodzi o cenę transportera przyjętą w kontrakcie. Cały kontrakt opiewa na 4925 mln zł. Ta kwota zostanie utrzymana, jeśli w kolejnych latach nie nastąpią istotne zmiany lub przesunięcia. Proszę zauważyć, że pewne przesunięcia wynikać będą np. z powodu wstrzymania produkcji pojazdów bazowych. Ich dostawa zostanie przesunięta na kolejne lata. Może to spowodować zmiany wartości dostaw w poszczególnych latach. W tej chwili trudno jest przewidzieć, jaki będzie ostateczny harmonogram dostaw pojazdów w latach następnych, chociażby ze względu na przesunięcia w dostawach pojazdów bazowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#BogdanZdrojewski">Dziękuję. Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MichałWojtkiewicz">Poseł Janusz Zemke mówił przed chwilą o fragmencie pewnego raportu, w którym znalazła się ocena kołowego transportera opancerzonego. Chcąc wiedzieć, czy ten transporter jest dobry, czy nie, powinniśmy mieć możliwość porównania go z dwoma lub trzema innymi transporterami, które są w tej chwili użytkowane. Dopiero po takiej konfrontacji można będzie powiedzieć, jak wygląda nasz transporter na tle innych. Z uwagą wysłuchałem prezentacji przedstawionej przez pana prezesa. Jednak nie przedstawiono w niej żadnych porównań. Nie dowiedzieliśmy się, jaka jest cena jednego kołowego transportera opancerzonego. Chciałbym dowiedzieć się, jaki jest koszt wyprodukowania jednego pojazdu. Jeśli pojazd będzie zbyt drogi, to będzie magnesem dla wszystkich wrogich sił w Afganistanie, które będą chciały go zniszczyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#BogdanZdrojewski">Chciałbym poinformować, że w tej chwili mamy już znaczne opóźnienie. Dlatego proszę, żeby najpierw zadali państwo wszystkie pytania. Później wysłuchamy łącznej odpowiedzi na wszystkie pytania. Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejLiss">Chciałbym odnieść się do raportu przedstawionego przez pana Antoniego Macierewicza. Zawarte w tym raporcie uwagi dotyczyły przede wszystkim formy podpisania kontraktu, a nie aspektów technicznych. Przeczytałem ten raport i wiem, że chodziło w nim właśnie o ten problem. Zapewne poseł Janusz Zemke chciał mówić o takiej wersji tego raportu.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#AntoniSosnowski">Chciałbym także zadać dwa pytania. Pamiętamy nasze wcześniejsze dyskusje w Sejmie obecnej kadencji. Mówiono nam, że transporter „Rosomak” jest jednym z najnowocześniejszych projektów, jeśli chodzi o transportery bojowe. Nowoczesność i skuteczność transporterów można poznać dopiero na polu walki. Wśród wymagań dotyczących kołowego transportera opancerzonego znalazły się wymagania, których realizację gestor uznał za nieuzasadnioną technicznie i ekonomicznie. Podam państwu dwa przykłady. Pierwszy dotyczy zmniejszenia celności strzału z 70 do 63 proc. Drugi przykład dotyczy zmniejszenia prędkości pływania kołowego transportera opancerzonego do tyłu z 4 do 3,3 km/godz. Mówimy, że transporter jest pojazdem IV generacji, który ma być przydatny dla naszej armii. Potwierdzają się moje wcześniejsze obawy, że nie zawsze piękne założenia potwierdzają się w praktyce. Chciałbym także prosić o informacje na temat możliwości przewozu kołowych transporterów opancerzonych samolotami Hercules.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#BogdanZdrojewski">Proponuję, żeby w tej chwili pan prezes odpowiedział na zadane przez posłów pytania. Przypomnę, że pytania dotyczyły kosztów jednostkowych, a także porównania transportera „Rosomak” z innymi transporterami. Wydaje się, że „Rosomak” może być porównywany z „Piranią”. Rozumiem, że poseł Michał Wojtkiewicz jest przede wszystkim zainteresowany tym, czy transporter „Rosomak” jest tańszy, czy droższy w porównaniu do innych pojazdów tego typu wyposażonych w podobny sprzęt i uzbrojenie. Drugie pytanie dotyczyło aplikacji. Nie będziemy zajmować się szczegółami. Nie wiem, czy zmniejszenie prędkości poruszania się transportera do tyłu jest duże, czy małe. Istotne jest także zmniejszenie mocy silnika. Jednak nie podano, o ile zmniejszono moc silnika. Wiemy, że w tej chwili ma on moc 360 kW.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WojciechPatoła">Zacznę od prędkości pływania. W trakcie testów stwierdzono, że prędkość transportera przy pływaniu do tyłu wynosi 3,3 km/godz., a nie 4 km/godz., jak planowano. Jednak konstrukcja pojazdu jest taka, że pędniki wodne mają możliwość obracania się w różnych kierunkach. Nie ma potrzeby, żeby pojazd wycofywał się płynąć do tyłu. Może odwrócić się w miejscu i wycofać się z prędkością 10 km/godz. Wykorzystano inne rozwiązanie konstrukcyjne, na czym jedynie zyskujemy. Pojazd nie musi pływać do tyłu. Może szybko się odwrócić i płynąć do przodu. W każdym momencie z wieży można prowadzić ogień do tyłu. Takie rozwiązanie było możliwe dzięki temu, że śruby pędników wodnych mogą obracać się w różne strony.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#WojciechPatoła">Pytali państwo także o prawdopodobieństwo trafienia. Wydaje się, że to pytanie należałoby przede wszystkim skierować do naszego wojska. Wiem o tym, że ten wymóg został zbytnio wyśrubowany. Inne armie definiują ten parametr na poziomie 50 proc. Przyjmują, że prawdopodobieństwo trafienia w trakcie jazdy pojazdu, który strzela do celu nieruchomego, powinno wynosić 50, a nie 70 proc. Wydaje się, że specjaliści wojskowi przyjęli ten parametr na wyrost. Wiem o tym, że żaden ze współcześnie istniejących transporterów nie ma prawdopodobieństwa trafienia na poziomie 70 proc. Kolejne pytanie dotyczyło cen. Oferta Wojskowych Zakładów Mechanicznych była najtańsza. Była o ok. 40 proc. tańsza niż oferta dotycząca transportera „Pandur”, a także o 10 proc. tańsza od oferty dotyczącej transportera „Pirania”. Należy zaznaczyć, że wszystkie transportery były wyposażone w takie same systemy i urządzenia. Przy tych samych parametrach i urządzeniach nasza cena urzędowa była najtańsza.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MichałWojtkiewicz">Jaka jest cena jednego transportera kołowego?</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WojciechPatoła">Cały kontrakt ma wartość 4925 mln zł. Jeśli dobrze pamiętam, to kolejna oferta opiewała na 5300 mln zł, a następna ponad 6 mld zł. O cenie jednostkowej pojazdu może powiedzieć przedstawiciel Departamentu Zaopatrywania Sił Zbrojnych Ministerstwa Obrony Narodowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#JerzyPikuła">Cena jednostkowa transportera „Rosomak” w bieżącym roku wynosi 9.458.486 zł. Jest to cena brutto pojazdu w wersji bojowej. Natomiast cena pojazdu w wersji bazowej to 4.578.914 zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WojciechPatoła">Mówili państwo także o mocy silnika. W wojsku funkcjonuje parametr, który mówi o współczynniku mocy jednostkowej. Jest to parametr matematyczny, który mówi o stosunku mocy silnika wyrażonej w kilowatach do masy w tonach. W specyfikacji technicznej pojazdu pojawiła się określona wartość matematyczna. Instalacja różnego rodzaju systemów i urządzeń spowodowała to, że do spełnienia tego parametru zabrakło kilku dziesiątych. W tej chwili nie pamiętam dokładnie tego parametru. Jednak jazda w terenie oraz w innych warunkach potwierdziła, że pojazd dysponuje wystarczającym zapasem mocy. Nie ma żadnego ryzyka, że pojazd nie będzie mógł pokonać naturalnych przeszkód terenowych. Silnik dysponuje mocą, która nie dyskwalifikuje go w poruszaniu się oraz konkurowaniu z innymi transporterami opancerzonymi.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#BogdanZdrojewski">Mam jeszcze dwa zgłoszenia. Chciałbym przypomnieć, że o godzinie 10.30 powinniśmy rozpocząć wizytację linii produkcyjnej. Dlatego proszę o krótkie wypowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#WaldemarAndzel">Mówili państwo o przygotowaniu nowej wersji transportera na potrzeby misji w Afganistanie. Chciałbym zapytać, jaka jest prędkość transportera w tej wersji przy poruszaniu się do przodu i do tyłu? Jakie jest spalanie transportera „Rosomak”? Jakie są roczne koszty jego użytkowania?</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#WojciechPatoła">Zużycie paliwa jest związane z warunkami terenowymi. Badania i doświadczenia przeprowadzone w Wojskowych Zakładach Mechanicznych pokazały, że spalanie mieści się w zakresie od 30 do 90 litrów na 100 km. W trakcie prób terenowych w Malezji odnotowano spalanie na poziomie 90 litrów na 100 km. Jednak wtedy transporter poruszał się po plaży. Koła grzęzły do połowy w piachu. Były to trudne warunki, w związku z czym zużycie paliwa było największe. Przy jeździe po drogach szutrowych spalanie kształtuje się na poziomie 30 litrów na 100 km.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#ZbyszekZaborowski">Jakie jest spalanie przy jeździe po asfalcie?</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#WojciechPatoła">W takim przypadku spalanie będzie podobne. Trzeba liczyć, że w takim przypadku spalanie będzie zbliżone do 30 litrów na 100 km.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#BogdanZdrojewski">Dziękuję. Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#ArturTrzeciakowski">Chciałbym przedstawić dwie krótkie uwagi. Przypomnę, że nasza firma realizuje ten projekt wspólnie z Wojskowymi Zakładami Mechanicznymi w Siemianowicach Śląskich. Pierwsza uwaga dotyczy ceny. Chciałbym zwrócić uwagę na to, że taki sam transporter, z takim samym wyposażeniem w przypadku sprzedaży eksportowej byłby o prawie 2 mln zł tańszy. Wynika to z faktu, że podatek od towarów i usług przy eksporcie jest równy zeru. Natomiast zakupy dla wojska są obciążone 22 proc. stawką podatku od towarów i usług. Należy wziąć pod uwagę to, że 22 proc. ceny każdego pojazdu to podatek, który jest odprowadzany do budżetu państwa. Wiele mówiono o parametrach kołowego transportera opancerzonego. Zastanawiano się nad tym, czy warto wysyłać go do Afganistanu i czy jest dostatecznie dopancerzony. W związku z tym chciałbym zwrócić państwu uwagę, że jest to kołowy transporter opancerzony, a nie bojowy wóz piechoty lub czołg. Jest to pojazd wspierający, a nie pojazd służący do walki na pierwszej linii.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#BogdanZdrojewski">Dziękuję. Jest oczywiste, że na tym nie zamykam możliwości zadawania pytań. Posłowie będą mieli jeszcze możliwość zadawania pytań w trakcie wizytowania linii produkcyjnej oraz testów. Stwierdzam, że na tym wyczerpaliśmy porządek dzisiejszych obrad. Zapraszam wszystkich do realizacji następnego punktu, którym jest zwiedzanie linii produkcyjnej. Dziękuję państwu za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>