text_structure.xml
70 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JanuszKołodziej">Otwieram wspólne posiedzenie Komisji: do Spraw Kontroli Państwowej oraz Infrastruktury. Witam serdecznie państwa posłów oraz naszych gości, a wśród nich pana Janusza Mikułę, podsekretarza stanu w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego oraz pana Mirosława Sekułę, prezesa Najwyższej Izby Kontroli.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JanuszKołodziej">Stwierdzam kworum. Czy mają państwo uwagi pod adresem porządku obrad dostarczonego na piśmie? Uwag nie ma, co oznacza, że porządek został przyjęty i możemy przystąpić do jego realizacji.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#JanuszKołodziej">Oddaję głos panu prezesowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MirosławSekuła">Kontrola pozyskiwania i wykorzystania środków pomocowych Unii Europejskiej na samorządowe budownictwo drogowe wpisuje się w cały ciąg kontroli dotyczących systemów komunikacyjnych. Jest jedną z wielu kontroli wzbogacających nasz dorobek, który był m.in. referowany w roku ub. podczas plenarnego posiedzenia Sejmu.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#MirosławSekuła">Pragnę zwrócić uwagę członków obydwu Komisji na fragment uwag końcowych i wniosków, zawartych w dostarczonej państwu informacji, w brzmieniu: „Z ustaleń przeprowadzonej kontroli jednoznacznie wynika, iż zasadniczą trudnością w skutecznym wykorzystaniu środków z funduszy strukturalnych z przeznaczeniem na dofinansowanie samorządowego budownictwa drogowego było zbyt skomplikowane prawodawstwo krajowe. W wielu przypadkach uregulowania prawne w tym zakresie wykraczały poza przepisy unijne, co w znacznej mierze utrudniało beneficjentom pozyskiwanie lub wykorzystanie środków pomocowych”.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#MirosławSekuła">Proszę pana przewodniczącego o wyrażenie zgody na zabranie głosu przez dyrektora Krzysztofa Wierzejskiego, który zreferuje informację nt. wyników kontroli.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JanuszKołodziej">Bardzo proszę, panie dyrektorze.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#KrzysztofWierzejski">Jak zapowiedział pan prezes, zaprezentuję kolejny raport Najwyższej Izby Kontroli dotyczący niezwykle ważnej dziedziny, jaką jest w naszym kraju drogownictwo. Mówię o raporcie kolejnym, gdyż przedkładaliśmy już państwu wiele raportów z tego obszaru. Były to raporty dotyczące m.in. dróg, mostów, ich stanu technicznego; zajmowaliśmy się finansowaniem budowy i modernizacji dróg; ocenialiśmy postęp w budowie autostrad – czy raczej brak postępów; zajmowaliśmy się bezpieczeństwem na drogach.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#KrzysztofWierzejski">Tym razem przedkładamy raport niezwykle ważny, bo dotyczący bardzo istotnej sfery, jaką jest działalność samorządowej administracji drogowej w zakresie pozyskiwania i wykorzystania środków finansowych pochodzących z Unii Europejskiej. Nie muszę państwa przekonywać, że bez tej pomocy realizacja jakichkolwiek planów inwestycyjnych przed EURO 2012 byłaby co najmniej utrudniona.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#KrzysztofWierzejski">Kontrola przeprowadzona została w 31 jednostkach organizacyjnych samorządu terytorialnego, a jak państwo wiedzą, to na samorządach właśnie ciąży odpowiedzialność za ponad 95 proc. liczonej w kilometrach długości publicznej sieci drogowej w naszym kraju. Głównym celem kontroli była ocena skuteczności pozyskiwania i wykorzystywania funduszy strukturalnych na budownictwo drogowe, a także zidentyfikowanie z punktu widzenia tych jednostek barier, które występowały zarówno na etapie pozyskiwania, jak i wykorzystywania unijnych środków pomocowych. Wychodziliśmy bowiem z założenia, iż zidentyfikowanie tych barier występujących przy wdrażaniu programów w latach 2004–2006 powinno przyczynić się do ich wyeliminowania podczas wdrażania przyszłych programów w latach 2007–2013.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#KrzysztofWierzejski">W okresie objętym kontrolą, czyli w latach 2004–2006 jednostki samorządu terytorialnego mogły występować o współfinansowanie projektów drogowych w ramach dwóch programów operacyjnych, tj. zintegrowanego programu operacyjnego rozwoju regionalnego – ZPORR oraz sektorowego programu operacyjnego „Transport” – SPOT. Dlatego też skuteczne pozyskiwanie i efektywne wykorzystanie środków unijnych w celu wspomagania krajowego finansowania rozwoju infrastruktury drogowej stanowić powinno podstawowe zadanie jednostek samorządowych, zważywszy zwłaszcza na stopień deprecjacji dróg, który charakteryzują choćby takie fakty, że 70 proc. dróg samorządowych wymaga mniej lub bardziej pilnych zabiegów modernizacyjnych czy remontowych, że skąpa gęstość dróg w Polsce jest ok. 40 proc. mniejsza niż przeciętna w Unii Europejskiej, a nie sposób nie zważać na jakość dróg i ich parametry techniczne.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#KrzysztofWierzejski">O znaczeniu środków unijnych w finansowaniu samorządowego budownictwa drogowego świadczy fakt, iż uzyskana przez badane jednostki pomoc z funduszy strukturalnych prawie dwukrotnie przekraczała wysokość nakładów inwestycyjnych w okresie przedakcesyjnym.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#KrzysztofWierzejski">Wyniki kontroli dotyczące etapu pozyskiwania środków na dofinansowanie projektów drogowych dały podstawę do pozytywnej oceny działalności skontrolowanych jednostek w zakresie przygotowania projektów drogowych. Spełniały one warunki ich dofinansowania z funduszy strukturalnych zarówno w ramach ZPORR, jak i SPOT, mimo braków kadrowych w samorządowych jednostkach organizacyjnych, a także zważywszy na fakt, że było to pierwsze o takiej skali tego rodzaju przedsięwzięcie organizacyjne.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#KrzysztofWierzejski">Ustalenia kontroli wskazują, że na 192 złożone wnioski o dofinansowanie 70 proc. zostało poprawnie przygotowanych, a postępowanie wobec 64 wniosków zakończyło się podpisaniem stosownej umowy o dofinansowanie projektu drogowego. Ustalono jednakże, iż zbyt długo trwało rozpatrywanie tych wniosków. Okres od zarejestrowania wniosku do podpisania umowy o dofinansowanie wahał się od 81 do 509 dni; tylko co trzeci wniosek został rozpatrzony w czasie określonym np. w „Podręczniku procedur wdrażania ZPORR”. W skontrolowanych jednostkach przeciętny upływ czasu od daty złożenia wniosku do daty podpisania umowy o dofinansowanie projektu drogowego był dłuższy od wynikającego z założeń przyjętych we wspomnianym podręczniku, i to zarówno w odniesieniu do poszczególnych zarządców dróg, jak i programów operacyjnych. W świetle wyników kontroli do wydłużenia czasu rozpatrywania wniosków przyczyniły się również: opóźnienie w wydawaniu przepisów wykonawczych do ustawy o Narodowym Planie Rozwoju, określających materię pozyskiwania i wykorzystania środków z funduszy strukturalnych, a także częste zmiany tych przepisów w trakcie naboru wniosków i realizacji projektów drogowych.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#KrzysztofWierzejski">Podobnie przedstawiała się kwestia z wydawaniem wytycznych i instrukcji o procedurach postępowania przy pozyskiwaniu środków pomocowych. Na etapie pozyskiwania środków z funduszy strukturalnych istotnym problemem dla beneficjentów było spełnienie obowiązku załączania do wniosku o dofinansowanie projektu drogowego pełnej i rozbudowanej dokumentacji, której koszt przygotowania był bardzo wysoki – wynosił nawet kilkaset tysięcy zł. Obowiązek taki określono w krajowych przepisach wykonawczych w sytuacji, gdy nie wynikał on z przepisów wspólnotowych ani z ustawy o Narodowym Planie Rozwoju.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#KrzysztofWierzejski">Dlatego też NIK podziela propozycje kierowników skontrolowanych jednostek, których zdaniem celowe byłoby składanie wniosków uproszczonych, podlegających najpierw wstępnej ocenie pod kątem wymogów unijnych, a dopiero po ich zaakceptowaniu powinna zostać przygotowana pełna dokumentacja techniczna oraz inne dokumenty wymagane przepisami.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#KrzysztofWierzejski">Reasumując ograniczenia, z którymi borykały się skontrolowane jednostki na etapie pozyskiwania środków na dofinansowanie projektów drogowych w ramach ZPORR i SPOT, należy podkreślić, że przedłużający się czas przygotowania i rozpatrywania tych wniosków oznaczał dla beneficjentów późniejsze podpisanie umów o dofinansowanie, co skutkowało późniejszym uruchomieniem procedur związanych z realizacją projektów, w konsekwencji zaś również przesunięciem czasu występowania z wnioskami o refundację wydatków warunkujących stopień wykorzystania funduszy strukturalnych.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#KrzysztofWierzejski">Przechodząc do etapu wykorzystania środków na dofinansowanie projektów drogowych, obejmującego działania skontrolowanych jednostek w okresie od podpisania umowy o dofinansowanie projektu do czasu zakończenia jego realizacji i rozliczenia, pragnę również wskazać czynniki, które w świetle wyników kontroli negatywnie oddziaływały na stopień wykorzystania pozyskanych środków unijnych.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#KrzysztofWierzejski">I tak według stanu na koniec czerwca 2006 roku skontrolowane jednostki złożyły wnioski o płatność w wysokości wynoszącej niewiele ponad 30 proc. wartości dofinansowania projektów w ramach ZPORR i ok. 11 proc. wartości kwoty dofinansowania projektów w ramach SPOT. Jeszcze mniejszy był udział w kwocie dofinansowania rzeczywiście otrzymanej refundacji kosztów, który wynosił odpowiednio 28 proc. oraz 3 proc.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#KrzysztofWierzejski">Z ustaleń kontroli wynika, że ten relatywnie niski stopień wykorzystania środków pomocowych był m.in. skutkiem opóźnień w rozpoczynaniu realizacji projektów drogowych, spowodowanych przede wszystkim przewlekłością udzielania zamówień publicznych, a także nieterminowym uzyskiwaniem pozwoleń budowlanych. O przewlekłości procesu udzielania zamówień, liczonego od pierwszego terminu otwarcia ofert, świadczy fakt, iż średnio trwał on dla wszystkich badanych projektów drogowych ok. 5 miesięcy, a w wypadku 13 spośród 30 zbadanych projektów wynosił średnio 10 miesięcy.</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#KrzysztofWierzejski">Istotny wpływ na wydłużenie czasu postępowań o udzielenie zamówienia publicznego miały składane przez oferentów protesty, które najczęściej okazywały się bezzasadne. Protesty te przyczyniały się jednak do przesuwania terminów zawarcia umów z wykonawcami, co oznaczało późniejsze rozpoczynanie robót drogowych, a w konsekwencji odsuwało w czasie możliwość składania wniosków o płatność.</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#KrzysztofWierzejski">Niezależnie od wymienionych czynników na stopień wykorzystania przyznanych kwot na dofinansowanie projektów drogowych wpływ miało wstrzymywanie przez instytucje pośredniczące refundacji kosztów do czasu podpisania aneksów do umów o współfinansowanie projektów, a także wymóg opracowania i zatwierdzania indywidualnych podręczników procedur wdrażania i kontroli projektów. W konsekwencji obowiązku wprowadzania zmian w umowie w formie aneksu, m.in. w wypadku zmiany kwoty dofinansowania, zmiany okresu realizacji projektów, a także zmiany pracowników upoważnionych do reprezentowania beneficjentów czas uzgadniania treści aneksu do umów wynosił nierzadko 6 miesięcy. Oznacza to, że w tym czasie beneficjenci nie mogli występować o refundację poniesionych wydatków. Podobny wpływ na refundację miał brak zatwierdzonych podręczników wewnętrznych i procedur wdrażania i kontroli projektów. W ramach SPOT beneficjenci zostali zobowiązani przez byłego ministra infrastruktury do opracowania i przedłożenia tego podręcznika w terminie 30 dni kalendarzowych od podpisania umowy o dofinansowanie projektu. Termin ten dotyczył jednak tylko pierwszej wersji podręcznika, czas na akceptację zaś kolejnych jego wersji nie został w ogóle określony. W rezultacie w wypadku 6 projektów na 8 zbadanych zatwierdzenie podręcznika trwało przeciętnie rok.</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#KrzysztofWierzejski">W toku kontroli stwierdzono również problemy z poprawnym przygotowaniem wniosków o refundację wydatków. Skontrolowane jednostki wadliwie sporządziły aż 62 proc. wniosków o płatność, co również miało istotny wpływ na czas oczekiwania na refundację wydatków. Świadczy o tym fakt, że w wypadku wniosków poprawnie przygotowanych czas ten był nawet krótszy od terminu określonego w umowach o dofinansowanie, natomiast w wypadku wniosków, w których stwierdzono błędy, czas ten ze względu na konieczność dokonania niezbędnych poprawek był dłuższy o ok. 30 dni. Należy wszakże podkreślić, że jedną z przyczyn błędów we wnioskach o płatność był brak informacji o sposobie ich przygotowania. Beneficjenci często otrzymywali stosowne informacje już po złożeniu wniosku. W konsekwencji instytucje oceniające kilkakrotnie zgłaszały uwagi do tego samego wniosku, przyczyniając się w ten sposób do wydłużenia czasu oczekiwania na refundację kosztów.</u>
<u xml:id="u-4.16" who="#KrzysztofWierzejski">Podsumowując etap wykorzystania środków z funduszy strukturalnych, należy zauważyć, iż występujące na tym etapie utrudnienia w zakresie wykorzystania przyznanych kwot unijnego dofinansowania na realizację projektów drogowych wynikały z przyczyn pozostających w związku z działalnością skontrolowanych beneficjentów, do których to przyczyn należy zaliczyć: przewlekłość procedur udzielania zamówień publicznych, opóźnienia w wykonawstwie robót drogowych, a także błędy popełnione we wnioskach o płatność.</u>
<u xml:id="u-4.17" who="#KrzysztofWierzejski">W kontekście zidentyfikowanych w toku kontroli i przedstawionych państwu organizacyjnych i prawnych utrudnień, z którymi borykali się beneficjenci na etapie pozyskiwania oraz na etapie wykorzystania środków z funduszy strukturalnych w okresie 2004–2006, należy pozytywnie ocenić opracowanie, w końcu 2005 roku, i systematyczne wdrażanie przez rząd programu naprawczego, zwiększającego absorpcję funduszy strukturalnych w ramach Narodowego Planu Rozwoju na lata 2004–2006. Realizacja tego programu, a zwłaszcza uproszczenie procedur rozliczeń projektów, przyczyniła się w drugim półroczu 2006 roku do znacznej poprawy stopnia wykorzystania funduszy zarówno ZPORR, jak i SPOT. Świadczy o tym duży wzrost udziału wartości płatności z kont programowych między czerwcem a grudniem 2006 roku. Mamy nadzieję, że ta pozytywna tendencja zaowocuje w kolejnych latach.</u>
<u xml:id="u-4.18" who="#KrzysztofWierzejski">Minister rozwoju regionalnego przedstawiła swoje stanowisko do informacji Najwyższej Izby Kontroli. Stanowisko to, wraz z załącznikami, zostało dołączone do przedłożonego państwu posłom dokumentu. Pani minister informuje o już podjętych, rozplanowanych działaniach zmierzających do dalszego uproszczenia procedur przygotowania wniosków o dofinansowanie oraz poprawy stopnia wykorzystania funduszy strukturalnych. W ocenie NIK działania te pozostają w ścisłym związku z wnioskami Izby wynikającymi z przeprowadzonej kontroli.</u>
<u xml:id="u-4.19" who="#KrzysztofWierzejski">Wnioski sformułowane w przedłożonej informacji skierowane zostały także do jednostek samorządowych, a podstawę ich sformułowania stanowiły ustalenia wskazujące, iż część utrudnień zarówno na etapie pozyskiwania, jak i wykorzystywania środków unijnych była spowodowana niewystarczającym przygotowaniem skontrolowanych beneficjentów do skutecznej realizacji tych zadań. Przyczyną tego stanu był także, a może przede wszystkim, brak odpowiednio wykwalifikowanej kadry, realizującej projekty drogowe współfinansowane ze środków unijnych, jak również duża fluktuacja tej kadry w organach samorządu terytorialnego.</u>
<u xml:id="u-4.20" who="#KrzysztofWierzejski">Dlatego też przedmiotową informację o wynikach kontroli NIK przekazała m.in. marszałkom wszystkich województw. Z dotychczas dostępnej Izbie wiedzy wynika, że niektórzy z nich udostępnili ten dokument jednostkom samorządu terytorialnego niższych szczebli bądź na bazie ustaleń NIK organizowali spotkania z przedstawicielami jednostek samorządowych. Taka realizacja wniosków satysfakcjonuje nas.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JanuszKołodziej">O odniesienie się do informacji NIK proszę pana ministra.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JanuszMikuła">Wiele opinii zawartych w raporcie Najwyższej Izby Kontroli jest oczywistych i prawdziwych. Początkowy okres wdrażania zarówno zintegrowanego programu operacyjnego rozwoju regionalnego, jak i sektorowego programu operacyjnego „Transport” był bowiem bardzo trudny. Wynikało to z niedostosowania struktur w resortach, z braków kadrowych, jak to bywa w początkach danej działalności.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#JanuszMikuła">W wyniku wprowadzenia programu naprawczego, o czym wspomniał pan dyrektor, w sposób istotny zwiększyła się zarówno alokacja środków, jak i ich wydatkowanie. Ostatnie dane – z końca maja – wskazują, że w ramach ZPORR poziom realizacji zobowiązań znajduje się na poziomie 52,8 proc., podczas gdy na koniec grudnia ub. roku było to 32 proc. W SPOT natomiast poziom wydatkowanych i zrefundowanych środków to 28,7 proc., a przypomnę, że w czerwcu roku ubiegłego było to tylko 3,1 proc.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#JanuszMikuła">Spośród głównych barier, które utrudniały cały ten proces, Najwyższa Izba Kontroli zwróciła uwagę przede wszystkim na skomplikowane prawodawstwo. Zostało ono zmienione. Zmieniono ustawę z 22 kwietnia 2004 roku – o Narodowym Planie Rozwoju, znowelizowano ustawę Prawo zamówień publicznych w roku 2006 oraz w ostatnich dniach. Będzie przygotowana kolejna; między resortami stanowiącymi najważniejsze ogniwo w wydatkowaniu środków – czyli Ministerstwem Transportu oraz Ministerstwem Środowiska – uzgodniono w ubiegłym tygodniu nowe brzmienie przepisów, które w jeszcze większym stopniu uproszczą procedury zamówień publicznych.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#JanuszMikuła">Nie ulega wątpliwości, że nadal aktualne są problemy związane z wydawaniem decyzji administracyjnych, przy czym uwaga ta dotyczy przede wszystkim decyzji środowiskowych, w którym to wypadku w grę wchodzą braki kadrowe w urzędach rozpatrujących wnioski o wydanie decyzji oraz bardzo skomplikowana procedura i liczne odwołania nie tylko od decyzji, ale i od uzgodnień, które należy uzyskać przed otrzymaniem samej decyzji. Mamy przykłady, że proces odwoławczy na wszystkich etapach wydawania decyzji środowiskowej może trwać nawet 2,5 roku. Dlatego też w niektórych projektach występują poważne opóźnienia.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#JanuszMikuła">Najwyższa Izba Kontroli zaproponowała, aby odwrócić proces przyjmowania i wydawania decyzji o przyznawaniu dotacji z pieniędzy budżetowych Unii Europejskiej. Zaproponowano najpierw decyzję, a dopiero potem przygotowanie dokumentacji. Takie podejście do sprawy spowoduje, że wiele projektów nie będzie realizowanych. Cóż bowiem z tego, że będziemy mieć do czynienia ze 100-procentową alokacją środków, skoro wydatkowanie będzie mocno ograniczone? Mamy przykłady takich projektów, dla których warunkowo podjęliśmy decyzję o tym, że po zatwierdzeniu projektów będą uzupełniane decyzje i dokumentacja, i do dziś niektóre projekty nie są w stanie uzyskać decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych. Przykłady te potwierdzają, że modelem właściwym jest przygotowanie najpierw całej dokumentacji i uzyskanie decyzji administracyjnych, a dopiero później zatwierdzanie projektów. W niektórych wypadkach może się okazać, iż w ogóle nie będzie możliwe uzyskanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach inwestycji.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#JanuszMikuła">Zarówno w ZPORR, jak i w SPOT w ramach programu naprawczego działają zespoły składające się z przedstawicieli instytucji zarządzających, instytucji pośredniczących, instytucji płatniczej oraz beneficjentów i na bieżąco omawiane są wszystkie sprawy trudne, jak też podejmowane próby ich rozwiązywania. Większość najbardziej kłopotliwych problemów została już usunięta. Już w połowie roku 2006 m.in. odstąpiono od zatwierdzania podręczników procedur dla projektów, o czym NIK pisała w dokumentach.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#JanuszMikuła">Jeśli chodzi o płatności, to wnioski składane są w dowolnym czasie, nie w wyznaczonych terminach i przesyłane są najpierw w trybie roboczym do Ministerstwa Rozwoju Regionalnego w celu weryfikacji, tak żeby było o wiele mniej kłopotów w chwili, gdy oficjalnie już zostaną przedłożone.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#JanuszMikuła">Sądzę, że w dyskusji zechcą państwo zadać szczegółowe pytania, a więc nie będę prezentował w tej chwili wszystkich działań, które podjęto. Dodam jedynie, że wszystkie one są kontynuowane i zmierzają do uproszczenia systemu. Jednym z fundamentalnych elementów uproszczenia systemu było zaś przejście z rozporządzeń na wytyczne, czyli zastosowanie rozwiązania znacznie bardziej elastycznego, pozwalającego na natychmiastową reakcję w razie występowania utrudnień i nieprawidłowości.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JanuszKołodziej">Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#MichałWojtkiewicz">Doczekałem się chwili, gdy mogę coś na przedmiotowy temat powiedzieć i bardzo się z tego cieszę. Dlaczego? Dlatego, że cierpiałem podwójnie, po pierwsze, jako beneficjent, który składał wnioski i niecierpliwie czekał, żeby wreszcie były realizowane nasze projekty, po drugie zaś uczestniczyłem w Komitecie Sterującym Województwa Opolskiego.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#MichałWojtkiewicz">Z informacji NIK dowiadujemy się, że i 360 dni trzeba było czekać, zanim doszło do realizacji projektu, a najkrócej 243 dni – w wypadku powiatu. Dobrze, że ministerstwo wyciąga wnioski z badania przeprowadzonego przez Izbę, ale myślę, że bardzo by się przydało swojego rodzaju zestawienie, z którego jasno by wynikało, jakimi procedurami zostały zastąpione procedury sprawiające tak wiele trudności. Gdyby zestawienie takie zostało sporządzone, byłbym spokojniejszy, widząc, jakie konkretne działania zostały w tej materii podjęte.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#MichałWojtkiewicz">Myślę, że mistrzostwo świata osiągnęli urzędnicy różnych szczebli – od starostwa po ministerstwo – w zajmowaniu się drobiazgami w dyskutowanym dziś zakresie, drobiazgami w rodzaju koloru atramentu użytego przy wypełnianiu kolejnych dokumentów. Nie waham się nazwać tej sytuacji tragedią. To było naprawdę tragiczne, a zarazem śmieszne. Obowiązywało mnóstwo procedur, niezależnie od tego, czy były potrzebne, czy też zbędne.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#MichałWojtkiewicz">Apeluję do prezesa Najwyższej Izby Kontroli, by wystąpił o zminimalizowanie liczby procedur, bo jak wspomniałem, osiągnęliśmy chyba w związku z ich tworzeniem mistrzostwo świata. Nikt inny bowiem z pewnością nie wykazał takiej inicjatywy w mnożeniu procedur. Powtarzano nam, że to wymogi narzucone przez Unię, lecz dziś słyszę, że to nieprawda, że niektóre procedury były zupełnie zbędne, tak że bez żadnych szkód można je było zlikwidować.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#MichałWojtkiewicz">To zapewne krok w dobrym kierunku, ale by dalej w nim zmierzać, prosiłbym, aby Komisja zwróciła się do ministerstwa o dokładne zapoznanie nas z sytuacją. Jesteśmy posłami, a więc mamy możliwość ustawowego jej poprawienia, uproszczenia, tak by nie było powodów do zgłaszania do nas żalów. Pragnę swój obowiązek poselski wykonać rzetelnie, nie szczędząc trudu i pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#StanisławŻmijan">Chciałbym do zebranych zaapelować o to, by nie dali się zwieść przekonaniu, do którego mogli ewentualnie dojść na podstawie raportu NIK, przekonaniu, że sytuacja jest już w pełni zadowalająca i znikły powody do zmartwień.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#StanisławŻmijan">Jestem pełen szacunku do Najwyższej Izby Kontroli za pracę, jaką wykonuje. W Komisji wielokrotnie pracujemy na podstawie jej raportów z kontroli dotyczących różnych obszarów infrastruktury. Żeby jednak wyciągać właściwe wnioski, trzeba by, moim zdaniem, w przygotowanie raportu włożyć jeszcze więcej pracy i doprecyzować go w pewnych obszarach. I tak jeśli prezes Mirosław Sekuła stwierdza, że generalnie rzecz ujmując, w omawianej sprawie przeszkadzały przepisy prawne, to chciałbym wiedzieć, na ile winne było niedoskonałe prawo w postaci ustaw, na ile zaś przepisy wykonawcze wydawane przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego. Zarówno pan prezes, jak i pan minister mówili o ustawach właśnie – Prawie zamówień publicznych, Prawie budowlanym, a przede wszystkim o ustawie o ochronie środowiska. Wady tych aktów prawnych nie ulegają wątpliwości, przy czym martwi mnie, że politycy, że parlamentarzyści nie są w stanie przygotować dobrej ustawy o zamówieniach publicznych. Prawdą jest, że ledwie skończyliśmy pracę nad kolejną nowelizacją tej ustawy, a już przygotowywana jest nowelizacja następna.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#StanisławŻmijan">Sytuacja taka musi wywoływać zaniepokojenie, tym bardziej że z dużym prawdopodobieństwem, graniczącym z pewnością, można stwierdzić, że i ta nowelizacja nie załatwi sprawy. Dlaczego? Chociażby dlatego, że podejście administracji rządowej do ustawy o zamówieniach publicznych sprowadza się do tego, że patrzy się pod kątem ilości, czyli dostawców, a nie wykonawców, gdyż w proporcjach przeważają właśnie dostawcy. Trzeba by to dokładnie zmierzyć pod względem wartości, ponieważ na usługi, na budownictwo idzie gros pieniędzy. Niestety, tego się nie dostrzega.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#StanisławŻmijan">Wracając do przepisów wykonawczych, dodam, że to chwalebne, iż – jak pan minister poinformował – porzuca się rozporządzenia na rzecz wytycznych. To również krok w dobrym kierunku, ale z drugiej strony wątpliwej jakości było to, co przygotowali urzędnicy Ministerstwa Rozwoju Regionalnego i przez długi czas, mimo sygnałów z całej Polski, ze wszystkich samorządów, z uporem obstawali przy swoim. Dopiero w obliczu druzgocących faktów, polegających na tym, że nie byliśmy w stanie przyjmować unijnych środków finansowych, być może z lęku przed kompromitacją naszego kraju na forum Europy, procedury w znacznej mierze uproszczono.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#StanisławŻmijan">Ale czy rzeczywiście uproszczono je tak bardzo, że załatwiło to sprawę? Nie. Proszę państwa, przecież według stanu na 30 czerwca ub. roku zrefundowanych zostało 30 proc. środków finansowych z obydwu programów. Co to oznacza? To mianowicie, że ciężar realizowanych inwestycji zepchnięto na wykonawców. Jeśli wziąć pod uwagę, że w budownictwie drogowym koszt materiałów to 70–75 proc. całej inwestycji, to proszę się zastanowić, jak to wygląda. Panie ministrze, dlaczego ktoś w końcu nie podejmie decyzji w kwestii zaliczek? Jeśli wybraliście już wykonawcę, zaufaliście mu, to czemu nie na tyle, by dać mu zaliczkę? To pytanie zasadnicze. Dlaczego wykonawcy muszą dźwigać ten ciężar? Dlaczego zamiast im ułatwiać pracę, przeszkadza się im? Nie sposób nie poruszyć tej sprawy.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#StanisławŻmijan">Następna sprawa to ci, którzy organizują przetargi. Dokumenty, na podstawie których przetargi są realizowane, to z reguły wytyczne FIDIC. Do Najwyższej Izby Kontroli apeluję o przyjrzenie się kilku umowom – co w specyfikacjach jest zapisane? FIDIC to dobra procedura do realizacji inwestycji, pod warunkiem wszakże, iż dwie strony mają tam prawa i obowiązki wobec siebie i wobec inwestycji, bo za inwestycję odpowiada zarówno zamawiający, jak i wykonawca. Gdybyśmy tak rzecz pojmowali, nie byłoby zapewne umów takich jak obecnie, w których jeśli chodzi o procedurę FIDIC, to tam, gdzie są uprawnienia zamawiającego, wszystkie paragrafy są wypełnione, w miejscu natomiast przeznaczonym na uprawnienia wykonawcy widnieją słowa „nie dotyczy” bądź postawiona jest kreska. To robota urzędnicza, która nie wiem, czemu ma służyć.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#StanisławŻmijan">Jeśli i pan minister, i przedstawiciele NIK mówią, że występowało tak wiele błędnych wniosków o płatności, świadczy to o tym, że przebrnęliśmy przez wszystkie przewidziane etapy, wykonaliśmy inwestycję i wystawili faktury, po czym okazuje się, że popełniono wiele błędów. Jeśli w specyfikacjach było napisane, że płatność następuje po 60 dniach, a wpływa błędna faktura, ktoś przetrzymuje ją do 59 dnia i odsyła do wykonawcy z informacją np., że należy w jakimś miejscy postawić przecinek, od tej zaś chwili zaczyna się kolejny okres 60-dniowy. Panie ministrze, to woła o pomstę do nieba. Pal sześć zresztą rachunek, który wystawiamy. Gorzej, że w ten sposób zaprzepaszczamy szansę Polski.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#StanisławŻmijan">Następną kwestię kieruję do prezesa NIK. Otóż wiadomo nam wszystkim, a już na pewno członkom naszej Komisji oraz większości osób, które się tym zajmują bądź uczestniczą w życiu publicznym, jak np. samorządowcom, że do wystąpienia o środki unijne niezbędny jest wkład własny. Jak wiadomo, żeby mieć ten udział własny, samorządy zaciągały dług. Chciałbym więc do pana ministra skierować pytanie, a Najwyższej Izbie Kontroli wskazać, że bardzo istotne jest, by w kontroli badać, w jakim stopniu samorządy są już zadłużone. Dlaczego o tym mówię? Otóż w związku z kolejnym pytaniem, kierowanym zgodnie z zapowiedzią do pana ministra. Proszę bowiem zauważyć, że mówimy o realizacji inwestycji ze środków strukturalnych na drogach samorządowych, lecz weszliśmy już w pierwszy budżet unijny pełny, na lata 2007–2013. Prosiłbym więc pana ministra o wyjaśnienie, dlaczego wytyczne ministerstwa mówią, że samorządy mogą w tym roku składać wnioski do 30 września. Co to oznacza? A to, że po tym terminie władze sterujące, opiniujące itd. będą się tym zajmować przez cały czwarty kwartał, pewnie także przez pierwszy kwartał roku następnego, później zacznie się procedura przetargowa, a następnie realizacja. Oznacza to, że samorządy ze środków strukturalnych nie wezmą w tym roku ani grosza. Jeśli podjęto taką decyzję, a widać podjęto, to proszę pana ministra o informację, z czego ona wynika. Czy nie stąd przypadkiem, że nie mamy własnego udziału? Bo to byłoby najgorsze ze wszystkiego, czego można by się obawiać.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#StanisławŻmijan">Chciałbym, aby i pan minister, i przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli odnieśli się do tej kwestii, gdyż w kontroli Izba skoncentrowała się na niedoskonałości procedur, opóźnieniach w realizacji, na błędach związanych z rozliczeniem, natomiast pan minister sporo mówił – i domyślam się dlaczego – o ustawie o ochronie środowiska, która przeszkadza w realizacji zamierzeń. W materiale NIK natomiast w ogóle na ten temat nie ma wzmianki. Zależy mi więc na tym, byśmy jednoznacznie stwierdzili, czy istotnie ustawa o ochronie środowiska już zdążyła przeszkodzić, czy też jest to tylko próba strząśnięcia z siebie przez ministerstwo części winy. Z całą bowiem mocą podkreślam, że wina zasadnicza za trudności występujące w realizacji funduszy strukturalnych leży po stronie Ministerstwa Rozwoju Regionalnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#KrzysztofGadowski">Dziękuję prezesowi NIK i pracownikom tej instytucji za inicjatywę w odniesieniu do przeprowadzenia kontroli, której wyniki dziś omawiamy. Jak bowiem czytamy w raporcie, bardzo przejrzystym, kontrola wynikła z inicjatywy Izby. Mam nadzieję, że Ministerstwo Rozwoju Regionalnego weźmie pod uwagę wnioski z niej płynące i stosownie skoryguje przepisy ustawy.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#KrzysztofGadowski">Pan minister powiedział jednak, że powinniśmy właściwie pozostać przy procedurze dotychczasowej, czyli przygotowaniu najpierw dokumentacji, a następnie dopiero podjęciu decyzji. W czasie spotkań z samorządowcami wielokrotnie padało z ich strony pytanie, kto im zwróci pieniądze wydane na przygotowanie dokumentacji i projektów, pieniądze niemałe, bo w grę wchodzą kwoty kilkusettysięczne. Pieniądze te są w zasadzie zmarnowane, jeśli decyzja nie jest pozytywna, gdyż samorządy nie są w stanie wielkiej inwestycji zrealizować ze środków własnych, ani przy użyciu kredytu, bo takiej zdolności kredytowej nie mają. Dlatego też prosiłbym pana ministra o udzielenie informacji, czy istnieje jakaś koncepcja elastyczniejszego podejścia do tej sprawy i uwzględnienia faktu, że z projektami wiążą się duże koszty.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#KrzysztofGadowski">W raporcie podniesiono również sprawę aneksowania umów, przez co wszystko się przedłużało. Jak rozumiem, procedury zostały uproszczone i nie trzeba czekać na aneksowanie wydłużające całą procedurą do ponad 6 miesięcy. Mam też nadzieję, że w ramach uproszczenia nie obowiązuje już przepis wymagający opiniowania przez komitety sterujące. Pan minister wyraźnie podkreślił, że pewne rzeczy zostały uzgodnione. Może zatem ministerstwo zechciałoby nam przygotować na ten temat materiał, zawierający m.in. informację, jakie przepisy utrudniające działanie w opisywanym zakresie zostały wyeliminowane na podstawie sugestii wynikających z wniosków NIK? Składam wniosek o dostarczenie nam takiej informacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#GabrielaMasłowska">Kontrola NIK potwierdza tylko powszechnie znaną opinię, z którą zresztą się zgadzamy, że system drogowy jest niewydolny. Po tym zaś, co dziś usłyszeliśmy i po zapoznaniu się z wynikami kontroli NIK śmiem twierdzić, że wszystko to ma cechy sabotażu gospodarczego. Są przecież unijne środki finansowe, potencjał intelektualny, potencjał fachowców, ogromne wprost potrzeby, jak więc możliwe, że w ciągu kilku lat zbudowano tak bardzo niewiele kilometrów autostrad?</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#GabrielaMasłowska">Mam zatem pytanie, czy wyjściem z sytuacji jest propozycja wynikająca ze słów pana ministra, polegająca na zwiększeniu zatrudnienia? Zrozumiałam bowiem, że jedną z przyczyn niepowodzeń jest niewydolność kadr, w związku z czym liczy pan na zwiększenie zatrudnienia urzędników w systemie. W moim jednak przekonaniu jest akurat odwrotnie. Skoro w obecnym systemie zarządzania, opartym na Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, aż do poziomu powiatu mamy skutki, jakie mamy, oznacza to, że ów system jest niewydolny. Może więc zamiast podejmować próbę zwiększania zatrudnienia, należy zmienić system zarządzania? Obawiam się, że obstając przy zachowaniu obecnego podejścia do sprawy, ani nie sprostamy potrzebom, ani też nie wykorzystamy środków.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#GabrielaMasłowska">Dlatego też proszę o informację, co pan minister sądzi o reaktywowaniu modelu zarządzania w postaci polskiej administracji drogowej z czasów II Rzeczypospolitej, który to model miał świetne tradycje. Czy model ów jest panu ministrowi znany i czy istnieje szansa na to, by takimi właśnie kategoriami zacząć myśleć? Wiem, że wysuwając te sugestie, narażam się na niezadowolenie, zwłaszcza Generalnej Dyrekcji, ale jakoś się z tym pogodzę.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#KrzysztofGadowski">Mam jeszcze jedno pytanie pod adresem Najwyższej Izby Kontroli. W czasie przeprowadzonej kontroli badano sposób wydatkowania środków, o których mówimy, a więc prosiłbym o informację, ile wniosków do RIO skierowanych zostało w związku z naruszeniem dyscypliny budżetowej. Pytam o to, mając na względzie zwłaszcza jedno z miast, w wypadku którego komisja rewizyjna na podstawie raportu Izby wnioski takie kierowała.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JanuszKołodziej">Chęć zabrania głosu zgłasza prezes OIGD. Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WojciechMalusi">Potwierdzam słowa posła Stanisława Żmijana, gdyż my, wykonawcy, z doświadczenia znamy wielkie trudności w realizacji robót prowadzonych z dwóch wymienianych źródeł finansowania. Zupełnie niezrozumiałe dla nas było istnienie tych wszystkich tabelek, wymogów, niekiedy zupełnie głupich, dotyczących przecinków czy kropek. Bardzo ciężko realizuje się zadania przy tym sposobie administrowania środkami.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#WojciechMalusi">Do pana ministra mam pytanie. Otóż kontaktujemy się z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad oraz z innymi inwestorami, takimi jak zarządy dróg wojewódzkich, zarządy dróg powiatowych, by zorientować się, jak wygląda sprawa prawnego funkcjonowania systemu prowadzenia inwestycji FIDIC, który wspomniany już został przez posła Stanisława Żmijana. Od generalnego dyrektora dróg krajowych i autostrad otrzymaliśmy odpowiedź, że FIDIC w Polsce nie obowiązuje, i że taką to informację otrzymał on z Ministerstwa Rozwoju Regionalnego.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#WojciechMalusi">Ewenementem w skali europejskiej jest, że jedynie wybrane i jedynie wygodne przepisy dotyczące inwestorów, a nie wykonawców, są wyciągane z FIDIC, wszystkie zaś inne, niekorzystne dla inwestorów – jak konieczność rewaloryzacji cen, konieczność uwzględniania zmian technologii korzystnych dla wykonania, zaproponowanych przez wykonawców, sprawy relacji i funkcjonowania inżynierów kontraktów, które na całym świecie są pomostem między inwestorem a wykonawcą, na całym świecie, lecz nie w Polsce – pomija się. To brak zrozumienia filozofii prowadzenia inwestycji, za którą w normalnych krajach odpowiedzialne są dwie strony – inwestor i wykonawca. Z drugiej strony odpowiedzi inwestorów na pytania wykonawców są w Polsce typu: „widziały gały, co brały”. Przepraszam za to sformułowanie, lecz do tego właśnie rzecz się sprowadza. To sytuacja niezmiernie negatywnie wpływająca na całą gospodarkę narodową, nie tylko drogownictwo. Istotnie, można stwierdzić, że jest to sabotaż.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#WojciechMalusi">Proszę pana ministra o konkretną informację, kiedy pełne zasady FIDIC będą wprowadzane przy realizacji inwestycji, również tych, o których mowa. Nie chcę mówić na forum Komisji o rozmowie na temat drogownictwa, którą przeprowadziłem z panem przewodniczącym przed rozpoczęciem posiedzenia. Oficjalnie jednak przepraszam pana przewodniczącego za formę tej rozmowy, w której przedstawiłem obecną sytuację panującą w drogownictwie. Sugeruję jednakże, by problemom drogownictwa poświęcić specjalne posiedzenie Komisji Infrastruktury, ponieważ sytuację można określić jako katastrofalną, a już niebawem może się ona jeszcze pogorszyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JanuszKołodziej">Zebrało się wiele pytań, przede wszystkim kierowanych do pana ministra. Dlatego też pana ministra właśnie proszę o ustosunkowanie się do dotychczasowych wypowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JanuszMikuła">Zacznę od przypomnienia, że w roku 2004 i niemal przez cały rok 2005 nie było Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. Powstało dopiero w listopadzie roku 2005, a więc nie jest sprawcą systemu zarządzania, kontroli, funkcjonującego w latach 2004–2005. System ten przejęliśmy w momencie powstania ministerstwa, system niewydolny, przeregulowany. W pierwszym półroczu 2006 roku zaczęliśmy go dynamicznie zmieniać i w efekcie zmieniliśmy go. O tym, że system działa, jest racjonalny i przynosi dobre rezultaty, świadczy poziom środków wypłaconych. Z SPO „Transport” w czerwcu, tzn. w chwili, gdy kończyliśmy reformę systemu, poziom ten wynosił 3,1 proc. Obecnie, na koniec maja, jest to 28,7 proc. Spora różnica, prawda?</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#JanuszMikuła">Inwestycji drogowych nie wykonuje się w ciągu roku. Musi odbyć się proces jej przygotowania, łącznie z komplikacjami przy wykupie gruntów, stanowiącymi wielokrotnie czynnik znacznie niekiedy opóźniający możliwość wejścia inwestora i wykonawcy. Inwestycje drogowe nie przypominają inwestycji w rodzaju budowy domu jednorodzinnego, którą można rozpocząć i zakończyć w ciągu jednego sezonu. Prosiłbym więc, by pamiętać o tym, że roboty drogowe odznaczają się swoistą specyfiką, szczególnie zaś proces przygotowania do wejścia na plac robót.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#JanuszMikuła">Pytają państwo, dlaczego nie ma zaliczek. Odpowiem pytaniem: a czy państwo dadzą zaliczkę ekipie remontowej, która wchodzi do was do domu? Dadzą państwo zaliczkę malarzowi, który ma odnowić ściany? Nie zamierzam obrazić przedstawicieli tej profesji, ale sam przeżyłem sytuację, w której wypłaciłem malarzowi 500-złotową zaliczkę, o którą poprosił, gdyż podobno zabrakło mu pieniędzy na przeżycie do końca miesiąca. W efekcie zaś zniknął na dwa tygodnie.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#JanuszMikuła">Kwestia zaliczkowania nie jest zresztą kwestią tylko Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. My możemy najwyżej proponować w tym zakresie pewne rozwiązania. Proponowaliśmy je i proponujemy nadal, ale dla beneficjentów. Chcemy bowiem, i propozycje takie przedłożono Ministerstwu Finansów, aby zaliczek udzielano beneficjentom właśnie, bo to jest potrzebne. Trwają prace zmierzające do uruchomienia takiego systemu. Mogą jednak państwo podjąć dyskusję, czy należy zaliczki wypłacać również firmom wykonawczym, czy też nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JanuszKołodziej">Proszę państwa, proszę pozwolić panu ministrowi na udzielenie wyjaśnień. W takim chaosie trudno się skupić. Dodatkowe pytania proponuję zadać po zakończeniu wypowiedzi pana ministra, a nie podczas niej. Proszę kontynuować, panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JanuszMikuła">Podnieśli też państwo bardzo poważną sprawę zadłużenia samorządów, w związku z czym należy zaznaczyć, że samorządy są różne. Są takie, które praktycznie nie są zadłużone, i najczęściej nic się tam nie dzieje, chyba że mają bardzo wysokie dochody, ale to tylko wyjątkowe wypadki. Są i takie, które zadłużone są notorycznie, gdyż stale realizują inwestycje i na bieżąco spłacają zadłużenia. Sprawa, o której mówimy, to rzecz mądrej polityki samorządu. To on ustawia budżet, to on przygotowuje wieloletni plan inwestycyjny w ramach programu gminy, to on ma obowiązek tak ułożyć harmonogram realizacji głównych projektów w gminie, by zadłużenie utrzymać na bezpiecznym poziomie.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#JanuszMikuła">Obserwujemy inny problem. W związku ze wzrostem cen materiałów budowlanych oraz cen usług budowlanych dochodzi do tego, że występują dość istotne różnice między wynikami przetargów a wartościami kosztorysowymi zawartymi w projektach. Musimy znaleźć wyjście z takiej sytuacji. W tym to celu analizowane są przede wszystkim dokumentacje techniczne i tam, gdzie można zamienić technologię bez uszczerbku jakości wykonywanych robót i jakości efektu końcowego, technologie zostają zmienione. Zmienia się też materiały. Ale oszczędności wynoszą najwyżej ok. 15 proc. Jeśli interesują państwa poszczególne analizy z tego zakresu, dostarczę ich wykaz, z zaznaczeniem, o ile udało się koszty obniżyć.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#JanuszMikuła">Jeśli nie ma dalszych możliwości obniżenia kosztów ani na materiałach, ani na technologii, proponujemy nisko oprocentowane pożyczki dla beneficjentów. Jeżeli beneficjent nie ma już możliwości zaciągnięcia pożyczki, bo może się przecież i tak zdarzyć, to w ostateczności może zostać uruchomiona rezerwa budżetu państwa. Z tej rezerwy są wszakże wypłacone pieniądze wyłącznie w wyjątkowych wypadkach, gdy nie ma już żadnej innej możliwości. W ten sposób próbujemy pomagać beneficjentom.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#JanuszMikuła">Raz jeszcze jednak akcentuję, że to beneficjent planuje poziom zadłużenia i musi poziomu tego strzec; my za niego tego nie zrobimy, z całym szacunkiem, gdyż wtedy wkraczalibyśmy w kompetencje samorządów oraz beneficjentów.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#JanuszMikuła">Nawiązywali państwo w dyskusji do moich słów na temat rysującej się na tle wyników kontroli potrzeby odwrócenia kolejności składania dokumentacji i podejmowania decyzji. Są państwo zdania, że najpierw powinno się podejmować decyzję, a dopiero następnie kompletować dokumentację. Proszę państwa, chętnie zaproszę państwa do ministerstwa, gdzie pokażemy, w ilu wypadkach, w których ugięliśmy się i dopuścili do tego, żeby niektóre dokumenty zostały przedłożone w późniejszym terminie, skończyło się to nie najlepiej. W decyzjach Komisji Europejskiej wpisane są warunki odnoszące się do projektów. Dopóki warunki nie są spełnione, nie ma możliwości uruchomienia zwrotu pieniędzy z budżetu Unii. Do czego więc byśmy doprowadzili? Do tego mianowicie, że beneficjent ponosiłby ze środków własnych wydatki, być może starałby się również o uruchomienie środków z rezerwy budżetu państwa, a zwrotu środków by nie było.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#JanuszMikuła">To problem bardziej skomplikowany, niż mogłoby się wydawać. Rozumiem, oczywiście, że odwrócenie kolejności byłoby wygodniejsze, ale mogłoby zarazem doprowadzić do poważnych konsekwencji finansowych. Wtedy dopiero powstałyby kłopoty, które skrupiłyby się na beneficjentach.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#JanuszMikuła">Kto powinien zwrócić pieniądze za dokumentację? Spytał o to wprost poseł Krzysztof Gadowski, akcentując, że wchodzą w grę wysokie koszty. Istotnie, sporządzenie dokumentacji wiąże się z dużymi wydatkami. Mało tego. Słuchałem wczoraj wykładu profesora Marka, który powiedział, że w latach 2004–2005 działało na polskim rynku bardzo wiele firm consultingowych, które przygotowywały fatalne dokumenty – i studia wykonalności, i wnioski. Nie zważając na meritum sprawy, powielały dokumentacje, o czym świadczyło to np., że w niektórych wnioskach widniały zupełnie inne nazwy miast czy dzielnic. Wnioski takie były następnie składane. A samorządy wydawały na nie naprawdę ogromne pieniądze. Na szczęście, obecnie nie obserwujemy występowania tego rodzaju poczynań, gdyż wspomniane formy albo wypadły z rynku, albo też nikt nie zamawia u nich tego rodzaju usług. Coraz więcej samorządów ma ponadto własne, dobrze przygotowane służby, które umieją sprawdzić poziom dokumentacji dostarczanej przez firmę wykonawczą.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#JanuszMikuła">Jeśli projekt został zatwierdzony, to koszty dokumentacji są kosztami kwalifikowalnymi, nikt natomiast nie zwróci beneficjentowi pieniędzy w wypadku projektu, na który nie uzyskał dotacji. Kto ma bowiem ponosić koszty w takim wypadku? Budżet państwa, czyli podatnicy, mają płacić za to, że ktoś albo źle przygotował dokumentację, albo że jego wniosek nie był na takim poziomie, by został zakwalifikowany? Jakieś ryzyko ludzie ci muszą ponosić.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#JanuszMikuła">Poseł Gabriela Masłowska stwierdziła, że mówiłem o zwiększeniu zatrudnienia i o tym, że system zarządzania jest niewydolny. Przypominam więc, że powiedziałem, iż w latach 2004–2005, szczególnie na początku, kadry były słabo przygotowane, a ponadto nieliczne. Nie odnosiłem się w tym względzie do sytuacji obecnej. Ustosunkowałem się do tego, co zawarte zostało w informacji o wynikach kontroli. Wyniki zaś dotyczą lat 2004, 2005 i połowy roku 2006. W tej chwili mamy – przynajmniej w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego – bardzo dobrze przygotowane kadry, świetnie przeszkolone i mam nadzieję, że ludzie ci bez większych problemów poradzą sobie z nową perspektywą.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#JanuszMikuła">Mamy obecnie zupełnie nowy system zarządzania całokształtem wydatkowania środków dla nowej perspektywy. Na stronach internetowych Ministerstwa Rozwoju Regionalnego są publikowane wytyczne, dane na temat systemu zarządzania, na temat potencjalnych instytucji pośredniczących i wdrażających. Jest to ponadto system zupełnie inny niż do tej pory. Uważamy, iż jest on znacznie przyjaźniejszy wobec beneficjentów. Mamy nadzieję, że okaże się w pełni efektywny, gdyż już teraz widać, jak wzrosło wydatkowanie środków choćby w ZPORR oraz SPOT. Co miesiąc dokonujemy pełnej analizy przyrostów wydatkowania, a ponadto analizy tego, co dzieje się w poszczególnych projektach; na bieżąco wiemy, jaki zakres prac jest realizowany, jaka jest ich dynamika, kiedy możemy się spodziewać danych płatności. Każdy beneficjent raz na kwartał dostarcza informację na temat prognozy płatności. Mamy zidentyfikowanych kilka projektów, które są zagrożone pod względem terminów. Opieka nad nimi polega m.in. na tym, że raz w tygodniu odbywa się spotkanie z takim beneficjentem i omawia się wszelkie trudności; jeśli trzeba przyśpieszyć jakiś proces decyzyjny w urzędzie wojewódzkim, robi się to natychmiast, jeśli trzeba pomóc w przygotowaniu przetargu, w analizie SIFS, również robi się to „od ręki” w wypadku zagrożonych projektów.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#JanuszMikuła">Nie będę się wypowiadać na temat modelu zarządzania systemem transportowym w II Rzeczypospolitej, ponieważ jest to temat leżący w kompetencjach Ministra Transportu. Jutro odbędzie się natomiast w KERM posiedzenie na temat polityki i strategii rozwoju transportu; będą omawiane stosowne dokumenty, wśród nich projekty systemów zarządzania dla systemów transportowych. Nie jest to natomiast kompetencja Ministra Rozwoju Regionalnego.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#JanuszMikuła">Jeśli chodzi o FIDIC, w bieżącym tygodniu odbyło się na ten temat spotkanie z organizacjami pracodawców, 19 czerwca będzie spotkanie kolejne, w naszym ministerstwie, w którym mają uczestniczyć reprezentacje wszystkich praktycznie środowisk budowlanych. I właśnie FIDIC jest przewidziany jako jeden z głównych punktów spotkania. Podobnie jak pracodawcy, utrzymujemy, że musi być zachowane partnerstwo między zlecającym i wykonawstwem, tyle że proszę zwrócić uwagę na fakt, iż umowa to kompetencja również beneficjenta. My nie mamy prawa wkroczyć w jego kompetencje. Możemy coś zalecać, możemy wydać wytyczne, natomiast to zlecający jest odpowiedzialny prawnie i finansowo za umowę, to on ją podpisuje, nie my, umowę na roboty, na dostawy. My podpisujemy umowę z beneficjentem i o ile tylko jest to możliwe, staramy się, by umowa ta była równoprawna.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#JanuszMikuła">Niemniej dostrzegamy bardzo poważny problem, wyjątkowo trudny, tym bardziej że firmy wykonawcze w Polsce są w tej chwili w nadzwyczaj trudnej sytuacji, co wynika również z wieloletnich zaniedbań, z tego, że w latach: 2002, 2003 i 2004 przetargi rozstrzygane były poniżej wartości kosztorysowej, firmy nie mogły skumulować środków na rozwój, na rozbudowę. Teraz występują zatem problemy. Doskonale wiemy, jak wygląda sytuacja, gdyż na bieżąco ją analizujemy. W interesie nas wszystkich leży, by firmy dobrze funkcjonowały, jeśli bowiem będą funkcjonować źle, nie będzie wydatkowania środków. Dlatego też odbywamy spotkania na ten temat z przedstawicielami pracodawców. Firmy muszą się rozwijać.</u>
<u xml:id="u-18.13" who="#JanuszMikuła">Być może nie do wszystkich wypowiedzi udało mi się ustosunkować, jeśli coś mi umknęło, proszę o ponowienie pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#GrzegorzTobiszowski">Dziękuję panie ministrze. Czy są więc pytania, które chcieliby państwo jeszcze zadać panu ministrowi?</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#StanisławŻmijan">Posła Michała Wojtkiewicza bardzo proszę, aby zapoznał się dokładnie z materią obrad, jak też żeby zechciał zaprzestać manifestowania swego niezadowolenia za pomocą gestykulacji, gdy mówimy o sprawie udzielania zaliczek.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#StanisławŻmijan">Pod adresem zaś pana ministra czuję się zobowiązany skierować bliższe wytłumaczenie w tejże sprawie. Otóż nie chodzi o wypłatę zaliczek „z ręki do ręki”, jak było w wypadku niesolidnego rzemieślnika, który pana zawiódł. Chodzi o to, że istnieją określone procedury, w związku z czym nie ma możliwości, żeby pieniądze w postaci zaliczki gdzieś przepadły. Celowo mówiłem o tym, że poważny udział w budownictwie drogowym to materiały, i mówię o tym dlatego, iż niezbędne są kolosalne wprost środki na ich nabycie. Mówię zresztą, odnosząc się do skali krajowej, a nie do jednego konkretnego kontraktu. Należy zgromadzić określoną ilość materiałów kamiennych, asfaltu, paliwa. Dlatego temat ten podnoszę, a nie dlatego, że upominam się o pieniądze przekazywane bezpośrednio i o narażanie zamawiającego na zaniepokojenie o los tych pieniędzy.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#StanisławŻmijan">Bardzo bym prosił o jeszcze jedno wyjaśnienie ze strony pana ministra. Wiemy, jakie środki w budżecie unijnym 2007–2013 zostały postawione do dyspozycji Polski, wiemy też, jaki jest ich udział w zakresie infrastruktury, jaką część stanowią wśród nich środki strukturalne, jaką zaś pieniądze z Funduszu Spójności, czyli beneficjentami jakich kwot będą samorządy, a jakich – w wypadku FS – Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, spółki specjalnego przeznaczenia, których 5 niebawem powstanie, tudzież PKP.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#StanisławŻmijan">Proszę więc powiedzieć, jakie środki planuje przyjąć w bieżącym roku Ministerstwo Rozwoju Regionalnego w ramach funduszy strukturalnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#KrzysztofGadowski">Moje pytanie o to, kto zwróci pieniądze wydane na dokumentację, było pytaniem retorycznym. Chodziło mi raczej o to, by w ministerstwie podjęte zostały ewentualnie rozważania nad takimi rozwiązaniami, żeby w efekcie ich przyjęcia samorządy nie musiały wyrzucać w błoto wysokich sum. Czy mają państwo jakąś koncepcję rozwiązania tej sprawy? Czy zostanie w ogóle wzięte pod uwagę, że w grę wchodzi marnowanie pieniędzy, jak też gotowej dokumentacji?</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#GrzegorzTobiszowski">Nie widzę już chętnych do zadania kolejnych pytań, oddaję więc głos panu ministrowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JanuszMikuła">Poseł Stanisław Żmijan pytał, ile pieniędzy trafi do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad…</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#StanisławŻmijan">Nie, panie ministrze. Proszę natomiast o informację, ile Ministerstwo Rozwoju Regionalnego zaplanowało na rok 2007 z budżetu unijnego 2007–2013. Ile nasz kraj przyjmie środków finansowych z funduszy strukturalnych. Ile ministerstwo zaplanowało? Wskazywałem bowiem, co się dzieje, mówiąc np. o tym, że wnioski przyjmuje się do 30 września, że musi nastąpić ich ocena itd. Biorąc to wszystko pod uwagę, jestem zdania, że pod niepokojącym mnie względem rok bieżący to rok już stracony. Proszę więc o podanie, ile ministerstwo zaplanowało, a ile zostanie zrealizowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#JanuszMikuła">Panie pośle, bardzo proszę powiedzieć coś więcej na temat podawanej już dwukrotnie wrześniowej daty. Jakie wnioski mają być w tym terminie przyjmowane? O czym pan mówi?</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#StanisławŻmijan">O wnioskach samorządów. W samorządach wszystkich szczebli – gminnym, powiatowym i wojewódzkim – przyjmowane są wnioski do sfinansowania z funduszy unijnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JanuszMikuła">Są dwie zasadnicze rzeczy: programy operacyjne, realizowane na szczeblu centralnym – jak: „Infrastruktura i środowisko”, „Innowacyjna gospodarka”, „Kapitał ludzki”, „Rozwój Polski Wschodniej”, „Pomoc techniczna” „Europejska wspólnota terytorialna”. W każdym zaś województwie jest regionalny program operacyjny. Instytucją zarządzającą dla regionalnego programu operacyjnego jest marszałek i urząd marszałkowski. Wchodzą tu w rachubę pieniądze samorządów i strona rządowa nie ma nic do tego. Oprócz negocjacji z Komisją Europejską, oprócz uzgadniania programu operacyjnego strona rządowa nie ma nic do formy, w jakiej poszczególne województwa będą zbierać wnioski, jak to będą przygotowywać. Nie mamy nic do tego, jakie pisma są wysyłane do potencjalnych beneficjentów przez urzędy marszałkowskie. Gdybyśmy mieli cokolwiek do powiedzenia, podniosłoby się larum, że strona rządowa miesza się w sprawy samorządowe.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#JanuszMikuła">My możemy – robimy tak, i nadal robić będziemy – monitorować i nadzorować przygotowanie programów operacyjnych do wdrożenia, poprawność procedur oraz stopień wydatkowania środków.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#JanuszMikuła">Nie jest tak, że nagle skończyła się stara perspektywa i rozpoczęła nowa. Okres 2004 – 2006 jest realizowany do końca 2008 roku. W roku bieżącym rozpoczyna się nowa perspektywa i w jej ramach już we wrześniu tego roku będzie ogłoszony pierwszy konkurs na projekty, ale na projekty, które są realizowane nie w ramach tzw. pomocy publicznej, czyli nie obejmuje ich pomoc publiczna. Będzie to pierwszy nabór, analiza wniosków, rozstrzygnięcie i dopiero po rozstrzygnięciu nastąpi podpisanie umów, po czym może się rozpocząć realizacja i płatności.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#JanuszMikuła">Bardzo dobre tempo mają negocjacje programów operacyjnych. Negocjacje z Komisją Europejską dotyczące praktycznie wszystkich programów operacyjnych zostaną zakończone już ok. 15 lipca. KE musi więc oficjalnie wydać decyzję o przyjęciu programu operacyjnego i zawiadomić stronę polską. Zabierze jej to prawdopodobnie ok. miesiąca. Możemy w związku z tym ogłosić nabory i konkursy najwcześniej we wrześniu. Nie ma tu praktycznie żadnej zwłoki.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#JanuszMikuła">Z perspektywy natomiast 2004–2006 na ten rok przygotowane jest wydatkowanie na poziomie ponad 2 mld euro. Przypominam, że w latach 2000, 2001–2003 średnio wydatkowaliśmy 90 mln euro. W latach 2004, 2005, 2006 średnio wydatkowano rocznie 600 mln euro, przy czym średnia na takim poziomie powstała dzięki rokowi 2006, bo gdyby nie to, byłby to poziom ok. 250 mln.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#JanuszMikuła">Poziom w roku bieżącym będzie to prawie 2,2 mld euro, co oznacza, że nastąpił wzrost zasadniczy, w latach natomiast: 2008, 2009, 2010 będą to wydatki na poziomie kształtującym się między 7 a 8 mld euro rocznie. Największe wydatki nastąpią w roku 2011 – ok. 11 mld euro.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#JanuszMikuła">Harmonogram wydatkowania mamy w tej chwili na lata: 2007, 2008 i 2009 rozpisany na poszczególne miesiące.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#JanuszMikuła">Jeśli chodzi o kwestię przygotowania dokumentacji, to w ramach pomocy publicznej były prowadzone szkolenia i przygotowane są następne, dla potencjalnych beneficjentów, instruujące, jak przygotowywać dokumentację, jak ewentualnie kontrolować dokumentację opracowaną dla beneficjenta przez kogoś innego, tak by nie odebrać dokumentacji wniosku, studium wykonalności nie spełniającej wymagań. Szkolenia takie były organizowane w drugiej połowie roku 2006 i są kontynuowane, w inny bowiem sposób nie jesteśmy w stanie beneficjentowi pomóc. Dokumentacji nie da się powielać; każdy projekt ma własną specyfikę, tak że i dokumentacja musi być specyficzna. Jedyne więc, co możemy zrobić, to przeszkolić potencjalnych beneficjentów, a mówiąc ściślej – pracowników beneficjenta.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#GrzegorzTobiszowski">Proszę teraz o udzielenie wyjaśnień przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#KrzysztofWierzejski">Jako kontrolerowi, sprawia mi satysfakcję tak poważne potraktowanie dokumentu, który opracowujemy. Zarówno działania pani minister Grażyny Gęsickiej, która zajęła stanowisko wobec naszej informacji, jak i pana ministra Janusza Mikuły, który daje dziś do rozumienia, że w maksymalnym stopniu realizuje nasze sugestie, uspokajają mnie. Oznaczają bowiem, że nasza praca nie poszła na marne.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#KrzysztofWierzejski">Sytuacja w drogownictwie jest dramatyczna – mówiono w czasie dzisiejszej dyskusji. Ze swej strony nie oceniamy tego aż tak skrajnie, niemniej sam fakt, że z obszaru drogownictwa nie schodzimy ani na moment jako najwyższy organ kontroli w państwie, dowodzi, iż zdajemy sobie sprawę z powagi sytuacji i staramy się badać ją w tym zakresie sukcesywnie.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#KrzysztofWierzejski">Informacja, którą zaprezentowaliśmy państwu, jest dokumentem skończonym, przeszła już wszelkie procedury i nie może podlegać żadnemu doskonaleniu. Mówiąc zresztą szczerze, nie widzę takiej potrzeby. Zwracali państwo uwagę na fakt, że informacja nasza mobilizuje do działania, że inspiruje dyskusję. I to jest właśnie dla nas najważniejsze. Jeśli nawet słyszę niekiedy, że to, co piszemy, woła o pomstę do nieba, znaczy to dla mnie, że wykonujemy dobrą robotę.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#KrzysztofWierzejski">Na szczegółowe pytania kierowane m.in. do Izby w większości odpowiedział pan minister, tak że nie ma w zasadzie spraw, które miałbym wyjaśniać, z wyjątkiem kilku drobnych. I tak zadano pytanie o sprawy zawiadomienia o naruszeniu dyscypliny finansów publicznych. Informuję zatem, że na etapie wykonywania kontroli i realizacji jej wyników zawiadomień takich nie rejestrowaliśmy. Nie znam dokładnej sytuacji w tym względzie w terenie, w naszych delegaturach, niemniej sprawa, o której mowa, nie występuje w szerszej skali. Nie piszemy o tym w naszym dokumencie.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#KrzysztofWierzejski">Jeśli chodzi o ewentualną zmianę systemu zarządzania w drogownictwie, jest to sprawa niezwykle poważna. Nie pokusiliśmy się o sformułowanie takiego wniosku. Wiemy, że system zarządzania w całym drogownictwie jest niezmiernie skomplikowany, zapewne wciąż doskonalony.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#KrzysztofWierzejski">Jeśli zaś chodzi o stwierdzenie dotyczące sabotażu, wyniki kontroli nie pozwalają na dokonanie takiej oceny. W drogownictwie dzieje się przecież wiele dobrego, i to właśnie w okresie już po zakończeniu kontroli. Nie będę jednak wymieniać podjętych działań, zwłaszcza że zaprezentował je pan minister.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#GrzegorzTobiszowski">Widzę, że państwo posłowie pragną kontynuować dyskusję, czy tak?</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#MichałWojtkiewicz">Jestem członkiem PiS, ale przecież nie zabroniono nam samodzielnie myśleć, ani też wyrażać opinii. W związku z tym skorzystałem z tej możliwości i wyraziłem swój pogląd na sprawę zaliczek. Będę to robił również za każdym razem, kiedy to uznam za stosowne i proszę, by nie pozbawiać mnie tej możliwości.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#MichałWojtkiewicz">Jeśli spojrzałbym na sprawę zaliczek z punktu widzenia wykonawcy, to oczywiście zawsze chciałbym wziąć z góry pieniądze, co jest pewnie uzasadnione, jeśli jednak popatrzeć na tę kwestię z punktu widzenia inwestora, nigdy bym zaliczki nie wypłacił, bo i ja mam w związku z zaliczkami przykre doświadczenia. I to tyle tytułem wyjaśnień w sprawie zaliczki.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#MichałWojtkiewicz">Zgłaszam wniosek o zwrócenie się Komisji do Ministerstwa Rozwoju Regionalnego o złożenie wykazu procedur, które obowiązywały dotychczas, wykaz procedur, które straciły aktualność, jak też o informację, co należałoby jeszcze zrobić i w jaki sposób mogliby pomóc posłowie, jakie ustawy mogliby uchwalić w celu dalszego poprawiania sytuacji, której poświęcone jest niniejsze posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#MichałWojtkiewicz">Panie ministrze, chodzi mi o uzyskanie pełnej informacji w ww. sprawie, tak byśmy mogli się zorientować, jak kształtuje się obecnie sprawa procedur i w jakim kierunku zmierzają działania. Ułatwiłoby to pracę nam, jak też zapewne ministerstwu, gdyż powstałaby możliwość dokonania dokładnego przeglądu, przedyskutowania sprawy i zastanowienia się, co jeszcze można by zrobić. Procedury bowiem obowiązujące do tej pory były rzeczywiście trudne i skomplikowane, nazbyt rozbudowane.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#MichałWojtkiewicz">Panie przewodniczący, proszę o poddanie mojego wniosku pod głosowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#AldonaMłyńczak">Korzystając z obecności pana ministra, chciałabym prosić o informację w kwestii dodatkowych pieniędzy na drogi, związanych z EURO 2012. Pojawiła się w związku z tym m.in. informacja o budowie drogi S5, która interesuje mnie szczególnie, ponieważ pochodzę z Dolnego Śląska i bardzo bym chciała, aby ta droga – z Wrocławia do Poznania – powstała. Będę wdzięczna za wyjaśnienie, kiedy zapadnie ostateczna decyzja, czy projekty te będą realizowane. Czy informacja opublikowana przez „Rzeczpospolitą” jest pewna, czy też to tylko raczej plotka?</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#GrzegorzTobiszowski">Bardzo proszę, panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JanuszMikuła">Urzędy marszałkowskie przesłały informacje z kluczowych 4 województw, podając, które inwestycje infrastrukturalne uznają za niezbędne do zrealizowania EURO 2012. Informacje tego rodzaju nadeszły również z województwa podkarpackiego i lubelskiego, związanych z przejściami granicznymi i z dojazdami na Ukrainę. Wystąpiliśmy do marszałków z kolejnym pismem, gdyż niektóre z podanych propozycji naszym zdaniem niewiele mają wspólnego z EURO, toteż zażądaliśmy bardzo szczegółowych wyjaśnień – jaka ma być funkcja inwestycji, jaki cel, jakie późniejsze przeznaczenie danej infrastruktury, możliwość jej wykorzystania po zakończeniu EURO 2012. Nie jest bowiem naszym celem wybudowanie czegoś, z czego pożytek byłby jedynie krótkotrwały.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#JanuszMikuła">Na te dodatkowe wyjaśnienia czekamy do 20 czerwca. Pierwsze analizy wszystkich tych propozycji inwestycyjnych już zostały wykonane, natomiast ostateczna decyzja, które z nich zostaną istotnie zaakceptowane, zapadnie w resorcie 22 bądź 23 czerwca. Jeśli więc ukazują się informacje, z których wynika, że decyzje już zapadły, nie jest to prawda. Decyzje, które podejmiemy, zostaną najpierw przedstawione premierowi, i dopiero wówczas będzie oficjalnie wiadomo, co będzie finansowane.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#JanuszMikuła">Odpowiadając zaś bezpośrednio na pytanie pani poseł, potwierdzam, że bardzo poważnie rozpatrywane jest powstanie drogi S5.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#GrzegorzTobiszowski">Jeśli nie ma kolejnych chętnych do zabrania głosu, proponuję przyjęcie Informacji Najwyższej Izby Kontroli do wiadomości. Czy jest na to zgoda? Tak.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#GrzegorzTobiszowski">Ponieważ nikt nie zgłosił sprzeciwu wobec wniosku posła Michała Wojtkiewicza, uważam, że został również przyjęty.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#GrzegorzTobiszowski">Wyczerpaliśmy porządek dzisiejszych obrad. Dziękuję wszystkim państwu.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#GrzegorzTobiszowski">Zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>